Zbiór wierszy i opowiadań na temat pór roku, Przedszkole, Wierszyki


S P I S T R E Ś C I:

Przedwiośnie

Wiosna

Lato

Jesień

Zima

Dodatek

Literatura

PORY ROKU

  1. Przedwiośnie - pora roku przejściowa między zimą a wiosną.

  2. Wiosna - 21 III - 22 IV.

  3. Lato - 23 IV - 22 IX.

  4. Złota polska jesień - pora roku przejściowa między latem a jesienią.

  5. Jesień - 23 IX - 21 XII.

  6. Szaruga jesienna - pora roku przejściowa między jesienią a zimą.

  7. Zima - 22 XII - 21 III.

WIOSNA LATO JESIEŃ ZIMA

marzec czerwiec wrzesień grudzień

kwiecień lipiec październik styczeń

maj sierpień listopad luty

PRZEDWIOŚNIE - L. Staff

Życie się budzi. Pierwsze przyloty. Pierwsze kmioty.

Bezlistny jeszcze drzemie los żałosny,

Pola śpią nagie w drętwoty uwięzi.

Wtem ptak zakwilił jeden wśród gałęzi.

I nagle cały świat pełen jest wiosny .

PRZEDWIOŚNIE

Nadeszła kapryśna pora roku, która jest okresem czasu między zimą a wiosną. To przedwiośnie. Dni choć dłuższe i cieplejsze, to jednak wciąż jeszcze szare, ponure i smutne. Raz płaczą deszczem, to znów sypią śniegiem. Figlarne słońce to przygrzewa, to chowa się za chmury. Drzewa i krzewy są jeszcze sczerniałe i brunatno - szare, lecz widać już pierwsze pąki. Ulice i drogi toną w błocie. Plucha dokucza wszystkim. Czasem wiatr swawolnik znienacka przeleci, osusza wtedy kałuże, pola i drogi. Słonko i wiatr mają pełne ręce roboty. Chociaż jest pogoda nieznośna, to jednak w powietrzu czuć zapach zbliżającej się wiosny. Przedwiośnie wywołuje nastrój oczekiwania i budzi nadzieję, że lada dzień rozgości się inna, lepsza pora roku.

PRZEDWIOŚNIE - Maria Terlikowska

Sczerniały dachy i pola.

Na drodze - błoto do kolan.

Gołębie gruchają dziś głośniej:

Przedwiośnie!

Przedwiośnie!

I wróble ćwierkają inaczej,

i wrona inaczej dziś kracze,

i bałwan się skurczył od rana,

że... prawie już nie ma bałwana!

Nos tylko mu sterczy żałośnie...

Przedwiośnie!

Przedwiośnie!

Przedwiośnie!

Przebiega kot przez podwórze.

Ostrożnie omija kałuże:

-Brrr! Wszędzie woda i woda.

To nie dla kota pogoda!

Jest mokro. Jest szaro. Nieznośnie.

Przedwiośnie...

Wiadomo, przedwiośnie!

A wiosna - gdzież się podziewa?

Za jakie skryła je drzewa?

W leszczynach się chowa czy klonach -

słoneczna, promienna, zielona?

Na razie są tylko bazie.

I kotki na wierzbie - na razie...

A potem - już może za tydzień -

na stałe się wiosna rozgości.

Widzicie? Już idzie! Już idzie,

bo pąki pękają z radości.

PRZEDWIOŚNIE - ZAGADKI

Jeszcze śpi wszystko, co żyje,

jeszcze nic nie rośnie,

a on śmiało śnieg przebije -

powie nam o wiośnie! (przebiśnieg).

Jaki kwiatek zakwitnie na śniegu? (przebiśnieg)

Jakie ptaszki już przyleciały i głodują na przedwiośniu? (skowronki)

Kto składa na sadzawce skrzek? (żaby)

Młody juhas w górach chwycił się za głowę,

gdy zobaczył w śniegu kwiaty fioletowe. (krokusy)

Spadły w las białe gwiazdki.

Jest ich tyle ... tyle ...

Zgadnij jaki to kwiatek

Wiadomo…(zawilec)

Jaki kolczasty zwierz obudził się - czy wiesz?... (jeż)

Przeleciał szary ptaszek - nad polem

zaśpiewał jak dzwonek.

Znają go dobrze dzieci -

to jest ... (skowronek)

Kiedy przedwiośnie - ku ziemi rośnie.

Gdy słonko grzeje - kap... kap... łzy leje! (sopel lodowy)

Do jakich kotów w odwiedziny przylatują pszczoły? (wierzbowych)

Gawrony!... Gawrony!...

Tam orzą zagony,

tam dla was przysmaki -

tłuściutkie... (pędraki)

Mleczka nie piją, myszek nie jedzą

te bure kotki, co na drzewie siedzą! (Kotki wierzbowe, bazie)

PRZEDWIOŚNIE - WYKREŚLANKA

Znaczenie wyrazów:

  1. Wiosną - szybko znika z pól

  2. Ptak wiosenny

  3. Temperatura poniżej zera

  4. Pierwszy wiosenny miesiąc

  5. „Kotki” na wierzbach

  6. Ulubiona potrawa bociana

Ś

P

R

M

B

Ż

Z

S

M

E

A

A

N

Z

D

A

W

B

I

P

R

R

Z

O

I

A

Ś

Z

I

K

E

N

Ó

E

E

I

G

K

Z

C

E

I

PRZEDWIOŚNIE - WYKREŚLANKA

Wykreśl wyrazy związane z zimą

Ś D N E I S E Z G C Z śnieg - deszcz

B K A R O Ł K W U A S N Y bałwan - krokusy

J Ś A N S I K E Ó K K K I I śnieżki - jaskółki

W I O S N A

WIOSNA - Maria Konopnicka

Jabłoneczka biała

kwieciem się odziała.

Obiecuje nam jabłuszka,

jak je będzie miała.

WIOSNA 21.III.

doba

DZIEŃ

NOC

równonoc wiosenna

Wiosna to pora budzenia się przyrody do życia - kwitnienia pierwszych kwiatów (przebiśniegi, sasanki, forsycje), przylotów ptaków, budowy gniazd i opieki nad pisklętami, kwitnienia drzew owocowych w sadach, siewu i sadzenia w polu. Wszystko to oznacza nadejście i trwanie wiosny. W czasie wiosny ważnym wydarzeniem są Święta Wielkanocne oraz związane z nimi tradycje i obrzędy. Inne święta to: Zielone Świątki, święto narodowe uchwalenia Konstytucji 3 Maja, Dzień Kobiet, Dzień Matki.

Marzec

W marcu bywają częste przymrozki - nazwa pochodzi od słowa „marznąć”. Przylatują żurawie, zakwitają podbiały i przylaszczki, 8 marca obchodzimy międzynarodowy Dzień Kobiet, a 27 marca - dzień Teatru.

Kwiecień

Nazwa miesiąca pochodzi od kwitnienia kwiatów: fiołków, jaskrów, zawilców, sasanek. Przylatują bociany i przepiórki, a przyroda wyraźnie wkracza w okres wiosenny. 1 kwietnia to Dzień Ptaków i Prima Aprilis. 7 kwietnia jest dniem Pracowników Służby Zdrowia. Odbywa się też chodzenie z gaikiem.

Maj

To miesiąc, którego nazwa pochodzi wg jednych źródeł od bogini wzrastania Mai (łac. maius), a według innych od „majenia” (czyli przystrajania zielenią) domostw. W maju pięknie śpiewają ptaki, zakwitają bzy, jabłonie, kasztanowce i konwalie. Obchodzi się święto narodowe Konstytucji 3 maja, Dni Książki, 4 maja Dzień św. Floriana jako święto Straży Pożarnej, a 26 maja Dzień Matki.

ZA CO LUBIMY WIOSNĘ

Za przylaszczkę, pierwiosnek,

za sasankę w futerku, za żaby kumkające,

za kukanie kukułki, za kaczeńce na łące.

WIOSNA - Czesław Janczarski

Nad głowami - śnieżny błękit,

pod stopami zieleń śnieżna.

Płyną chmury jak piosenki,

białe chmury - kłębki pierza!

Ptak jak ziemi szara grudka,

na błękicie chwali wiosnę.

Skowronkowa płynie nutka

najpiękniejsza z wszystkich piosnek.

Zima, zima - biała księga,

moc radości i zachwytów ...

Lecz po nowy tom już sięgasz,

tytuł: wiosna. Piękny tytuł.

POŻEGNANIE ZIMY - E. Zawadzka.

Ostatnie wzgórki śniegu już znikają na łące.

Cała ziemia paruje i wyżej świeci słońce.

Bałwanek na podwórku już się zmienia w wodę,

a wierzby wokół domu puszczają pędy młode.

Lecz wiosna nie przychodzi, choć ciągle o niej śnimy,

bo boi się Marzanny - złej wróżki śnieżnej zimy.

Nie zakwitną pierwiosnki, nie zazielenią się zboża

dopóki zła Marzanna nie odpłynie do morza.

Niekiedy wiosna przybywa, a zima szybko znika.

Zrobimy dziś Marzannę ze słomy i z patyka.

Śpiewając pieśń o wiośnie, spotkamy się nad rzeką,

wrzucimy w nią Marzannę niech płynie, lecz daleko.

O WIOŚNIE - B. Lewandowska

Pochyla się sosna ku sośnie i szumi ...

A o czym? O wiośnie.

Że wiosna wędruje po dróżkach

i czary wyczynia jak wróżka.

Gdy wiosna uśmiechem zabłyśnie,

to z ziemi wyrasta przebiśnieg.

Gdzie stanie, w tym miejscu za chwilę

pojawia się śliczny zawilec.

Gdy wita się z wiosną leszczyna,

to wiosna jej kotki przypina.

Stanęła dziś wiosna nad klonem

i klon ma już pączki zielone.

A dąb się ogromnie złości

i też zielenieje ... z zazdrości.

WIOSNA - PRZYSŁOWIA

Marzanna ze wsi, a lateczko do wsi.

W wiośnie wszystko rośnie.

W marcu jak w garncu.

Kiedy w kwietniu słonko grzeje, rolnik nie zubożeje.

Od dwudziestego marca zagrzewa słońce nawet starca.

Kwiecień plecień, bo przeplata - trochę zimy, trochę lata.

W maju jak w raju.

ZGADYWANKA

Coś na W

jak wesoła.

Coś na I

jak iskierka.

Coś na O

jak olszyna.

Coś na S

jak słoneczna.

Coś na N

jak nareszcie!

Coś na A

jak Agnieszka.

I już sprawa całkiem prosta,

każdy zgadnie, że to WIOSNA

WIOSNA - ZAGADKI

Gdy śnieg zginie, kwiaty rosną,

A tę porę zwiemy ... (wiosną)

Mówią - że w nim jak w garncu. Nieustanna zmiana.

Słońce grzeje w południe, mrozek szczypie z rana,

a do tego jeszcze przelatują deszcze. (marzec)

Słońce mocniej już przygrzewa

w pierwsze listki stroi drzewa.

Więc weselej jest na świecie,

gdy króluje miesiąc ... (kwiecień)

Chociaż to miesiąc długi,

to najkrócej się nazywa.

I co roku tym się chlubi,

że zielenią świat odkrywa. (maj)

Kłują w lesie młotki,

lecą z drzewa wiórki,

drwal wsparł się ogonem,

w drzewo wbił pazurki. (dzięcioł)

Mały domek na drzewie

zawiesiły już dzieci.

Doczekać się nie mogą:

Kto do domku przyleci?

Kto w tym domku zamieszka?

Kto w nim gniazdko uwije?

Czyje będzie mieszkanie?

No jak myślicie, czyje? (szpaki)

Stary kudłacz na barłogu

przespał smacznie zimę całą.

Trzeba wstawać! Śnieg topnieje,

słońce ziemię już ogrzało! (niedźwiedź)

Nie ma lepszej lotniczki,

ogon niczym nożyczki.

W powietrzu toczy kółka,

kto to taki? (jaskółka)

Są żółte jak kaczuszki.

Myślicie, że mają nóżki? - Nie!

Wczesną, chłodną wiosną

na mokrej łące rosną. (kaczeńce)

W krótkiej nazwie kwiatów

mieszczą się „sanki”,

a te kwiaty kwitną w marcu,

w mroźne ranki. (sasanki)

On na wąskim łebku ma

za skronią żółte znaki, (zaskroniec)

a po jej śliskim grzbiecie

biegną same zygzaki. (żmija)

Śpiewam wysoko, a mieszkam nisko,

trudno mnie dojrzeć, choć jestem blisko.

Na szarej roli mnie nie ujrzycie.

Podnieście oczy: śpiewam w błękicie. (skowronek)

Z gniazdka pod belką sterczy ogonek,

frr ... ktoś wyleciał ... zatoczył kółko,

jak strzała wraca tu, w naszą stronę.

Dzieci wołają: Witaj ..................! (jaskółka)

Czy wróciła zima, z chmury śnieg rozsiewa?

Że się w naszym sadzie bielą wszystkie drzewa? (kwitnące drzewo)

Czy znacie szkodnika, co wśród liści bzyka?

Ma kapotkę grubą, a cieniutką drugą.

Długo w głębi ziemi podgryzał korzenie

Teraz chce się ukryć w gąszczu.

Nie uciekniesz nam...(chrabąszczu)

Ile fruwania? Ile roboty!

Wierzba zaprasza na pyłek złoty.

Sasanka dzwoni - nie traćcie czasu!

Przylaszczka woła: fruńcie do lasu! (pszczoła)

Stoją sobie rzędem pośrodku ogrodu

kolorowe domki zawsze pełne miodu.(ule)

W czerwonych chodzi kozaczkach

i w czarno - białym kaftanie.

Kiedy go spotkasz na łące,

znak to, że wiosna nastanie. (bocian)

Zieloną nosi koronę,

przed skwarem daje ochronę. (drzewo)

Jakie kwiaty rosną

najwcześniejszą wiosną? (leszczyna)

I kto je zapyli

bez pszczół i motyli? (wiatr)

Co to za ludki?

Na drzewach siedzą,

myszy nie łowią,

ptaszków nie jedzą (bazie wierzbowe)

Mieszka przy ziemi,

pod niebem śpiewa.

Jego piosenka

wiosnę przywiewa. (skowronek)

Co to za żółty listek, co ma trąbkę i pyszczek,

co ma cieniutkie nóżki i dwa sterczące różki?

Ale to najdziwniejsze - przyznacie chyba dzieci,

ten liść uciekł z łodyżki i sam do kwiatów leci! (motyl)

kto mieszka nad stawem nad błotnistą rzeczką,

koło ucha trąbi cienką piszczałeczką? (komar)

Czarna kuleczka - czarny ogonek

kręci się w wodzie na wszystkie strony.

Zanikł ogonek - wyrosły łapki,

z czarnych kuleczek - zielone ... (żabki))

Spała w dziuplę wtulona pod kołderką z ogona.

Obudziła ją wiosna, teraz skacze po sosnach. (wiewiórka)

Na wysokiej topoli jest dom wielki jak koło.

Powrócił doń gospodarz i klekoce wesoło. (bocian)

WIOSENNE ŚWIĘTA

DZIEŃ KOBIET

ŻYCZENIA - Zbigniew Jeżyna

Dla Was dziś kwiaty i uśmiechy

i pierwszy promień bliskiej wiosny.

Dzień bez kłopotów i bez trosk.

Dużo radości.

Dla mamy, Pani, dla dziewczynek,

w domu i w szkole, na wycieczce.

Każdego dnia dobry uczynek -

to jest od chłopców upominek.

Zagadka:

Kiedy wszystkie panie - i małe i duże

dostają stokrotki, goździki lub róże?(dzień kobiet).

DLA MĘŻCZYZN W KRÓTKICH I DŁUGICH SPODNIACH - Ludwik Jerzy Kern

Jeżeli się zastanowisz, mały mężczyzno, przez chwilę,

to szybko dojdziesz do wniosku,

że kobiet na świecie jest dużo,

ogromnie dużo,

tak dużo, że chyba nikt nie wie, ile ...

Kobietą jest każda mama,

każda pani w szkole,

za kobietę musisz uznać swoją siostrę Olę ...

Kobietami są tak samo wszystkie koleżanki,

od Halinki piegowatej

do szczerbatej Anki.

I Beatka, która siedzi w przedostatniej ławce,

i Małgosia, co upadła wczoraj na ślizgawce,

i sąsiadka z twego bloku, ta ruda Elżbieta,

chociaż trudno w to uwierzyć, to także kobieta ...

Gdy Święto Kobiet nadejdzie,

przez jeden dzień cały

nie dokuczaj tym kobietom.

Dużym

ani małym.

Małym w dniu tym, jeśli umiesz, zaśpiewaj piosenkę,

A tym dużym - przynieś kwiatek

i pocałuj w rękę.

DZIEŃ KOBIET - Danuta Gellnerowa

W ósmym dniu marca

pierwszy kwiatek, z samego rana,

dostanie ode mnie Mama,

bo mamę kocham najwięcej,

za Jej uśmiech,

za Jej dobre ręce.

Potem z drugim kwiatkiem

pobiegnę do Sąsiadki.

Zadzwonię, a gdy spyta: - Kto?

Powiem: - To ja - i życzeń sto.

I szybko w tym dniu wesołym

pobiegnę do szkoły,

bo dla Pani

w dzisiejszy ranek

mamy moc niespodzianek.

A więc:

dziś koniecznie

będziemy bardzo grzeczni

i w klasie będzie cicho tak,

jakby ktoś zasiał mak.

A potem będą życzenia najszczersze

i piosenki, i „Sto lat”, i wiersze,

a na laurkach zakwitną kwiaty

jak zieloną wiosną,

jak latem.

A pani?

A Pani, wzruszona,

uśmiechnie się

- jak potrafi najpiękniej -

do nas.

ŚWIĘTO KOBIET W NASZEJ KLASIE - Tadeusz Kubiak

W pierwszej ławce, patrzcie, Zosia.

A Marysia w trzeciej.

Siedzi godnie, jak przystało

dostojnej kobiecie

Święto, święto i po święcie,

ale zawsze przecież,

nawet w klasie pierwsze miejsce

trzeba dać kobiecie.

Nie pociągaj jej za warkocz.

Co? Że on nie w modzie?

Nie! Bo jesteś dżentelmenem

w święta i na co dzień.

Na spacerze, na wycieczce -

czuły jak poeta.

Przecież Kasia, Basia, Jasia -

to mała kobieta.

Bądź rycerski, nie drwij, nie kpij,

nie przypinaj łatek.

Kobiet nie bij nawet kwiatkiem,

raczej daj im kwiatek.

KIM BĘDĘ

Kiedy Zosia będzie duża

już nie będzie leczyć lalek,

a prawdziwa pani doktor

dobrze zajmie się szpitalem.

- A kim będzie Zosia? - Wiemy! -

woła Bolek, wołał Lolek

- Dzisiaj uczy kotka Mruczka,

duża - będzie uczyć w szkole.

A Irenka szmatkę bierze,

tu przyszyje, a tam utnie.

Gdy urośnie... - Już zgadliśmy!

Będzie szyła piękne suknie.

Zaś Martusia, ta malutka,

bierze kredki - mądra głowa,

dom rysuje. - Też już wiemy!

Będzie domy projektować .

Waży kaszę, waży groch,

waży gruszki, waży jabłka.

Gdy dorośnie, w wielkim sklepie

będzie ważyć Małgorzatka.

Acha, jeszcze jest Agatka!

Buzia - słonko, dwa warkocze.

- Gdy dorośniesz, o tym wszystkim

napisz książkę! - Bardzo proszę!

DZIEŃ TEATRU - 27 marca

TEATR - KRZYŻÓWKA

  1. Może być magiczna, mięsa, teatralna.

  2. Na niej grają aktorzy.

  3. Porusza nią i mówi za nią aktor.

  4. Odsłania się ją na początku, zasłania na końcu przedstawienia.

  5. Gra określoną rolę.

S

Z

T

U

K

A

S

C

E

N

A

L

A

L

K

A

K

U

R

T

Y

N

A

A

K

T

O

R

TEATR - ZAGADKI

Kto obmyśla jak przedstawić bajkę na scenie. (reżyser)

Pisze muzykę do przedstawienia. (kompozytor)

Projektuje rekwizyty i dekorację oraz lalki, kukiełki do przedstawienia. (scenograf)

Choć to nie rolnik, lecz rolę ma.

Często w teatrze lub w filmie gra. (aktor)

Powiedz, jakie lalki w teatrze spotykasz,

które mówią ludzkim głosem, tańczą na patykach. (kukiełki)

Jak się nazywa taki budynek,

w którym zobaczysz scenę, kurtynę?

Krzesła tam stoją rząd za rzędem,

a ja tam bajkę oglądać będę. (teatr)

Aktor zasłania nią twarz. (maska)

Część sztuki między jedną a drugą przerwą. (akt)

JAK NALEŻY ZACHOWAĆ SIĘ W TEATRZE

TEATR - Joanna Kulmowa

A najpiękniej - to jest w pierwszej chwili.

Jeszcze nim zasłona się rozchyli:

światło nagle na widowni zgaśnie,

na kurtynie reflektora krąg

i wtedy właśnie

gong.

Aż zapiera dech nagłe czekanie,

że się coś niezwykłego stanie,

serce mocniej uderzać zaczyna:

już za chwilę,

za chwileczkę

Kurtyna!

TEATRZYK W KLASIE

Nadchodzi wiosna - Wojciech Próchniewicz

(Kilkanaścioro dzieci w ciepłych kurtkach i kożuszkach stoi przed drzwiami. Drzwi klasy zastępują furtkę ogrodową. Dzieci są zniecierpliwione, na coś czekają. KASIA, MAREK, DAMIAN I JANEK wprowadzają na scenę dziewczynkę przebraną za MARZANNĘ. Na głowie ma słomiane nakrycie, a z przodu i z tyłu doczepione wiechcie ze słomy. Jest niezadowolona.

MARZANNA: Dajcie mi jeszcze chwilkę, jeszcze dzień.

JANEK: Co to, to nie. Dobrze wiemy, co chciałabyś zrobić.

MARZANNA: Tylko to, co potrafię najlepiej.

KASIA: (zdecydowanie): Utopimy Cię, Marzanno!

MARZANNA (kuszącym tonem): Namówię Zimę, jeszcze przymrozi wam nosy, parę razy sypnie śniegiem w oczy, jeszcze zrobicie kilka fikołków na lodzie! A łyżwy sanki, narty? Przecież to lubicie!

KASIA: Co za dużo to nie zdrowo. Znudziła nam się już długa zima.

MARZANNA (do grupy oczekującej na coś podejrzliwie): Kogo tak wyglądacie?

DZIECI (chórem): Wiosna ma nadejść.

MARZANNA: Kiedy?

DZIECI: Już! Lada chwila!

MARZANNA (szamoce się i w końcu wyrywa): Wiosna??!! Nie, nie pozwolę! Nie wejdzie tutaj ta siostra lata. Że też musicie być tak niemili. Ze strachu moje słomiane serce trzeszczy!!!. (krzyczy dramatycznie) Nie puszczać wiosny!!! (Usiłuje przebić się przez tłum ale jej się to nie udaje).

JANEK: Już nadchodzi.

EWA: Jaka jest młoda!

PIOTR: Jak wszystko ładnie zaczyna pachnieć!

KRZYŚ: Oooo! Tuż za furtką, w naszym strumieniu ryba plusnęła na powitanie.

ANDRZEJ: W górze skowronek śpiewa radośnie. On tez się cieszy. Dał koncert wiośnie!

MARZANNA (cały czas usiłuje przedostać się przez grupę dzieci, co chwilę wbiega w tłum, który zatrzymuje ją skutecznie): Puśćcie mnie wreszcie! Chcę zamknąć furtkę. (rozpędza się i w tym momencie dzieci się rozstępują).

DZIECI (chórem): Nareszcie! Witaj! Wejdź, miła Wiosno!

MARZANNA (z rozpędu znika za drzwiami i w tym momencie WIOSNA włącza nagrany na taśmie chlupot wody).

DZIECI: Marzanna wpadła do wody!

DAMIAN: O, tam, tam płynie kraulem do morza. Coś jeszcze woła.

MARZANNA (za drzwi): Za rok powrócę! Namówię zimę! Tak wtedy furtkę śniegiem przysypię, że Wiosna czekać będzie do Lata!

DZIECI: Tra - ta - ta - ta - ta! Tra - ta - ta - ta - ta! (grają jej na nosie, śmieją się)

KASIA: Jak dobrze, że odpłynęła.

WIOSNA pojawia się w drzwiach, słychać śpiew ptaków.

MAREK (wychodzi przed dzieci i kłania się nisko): Proszę, wejdź Wiosno. Długo czekamy na Twoje przybycie.

Wchodzi WIOSNA w kolorowej sukience na głowie ma wianek z kwiatów i trzyma kosz pełen kwiatów.

WIOSNA: Przyszłam jak zawsze na wasze pola, do waszej szkoły i do ogrodu. Sprowadzam do was ptaki. Zwierzęta obudzę ze snu.

KASIA: Dużo radości niesiesz nam w darze. Chodź, zatańcz z Markiem dziś w pierwszej parze.

Z magnetofony rozlega się wesoła rytmiczna muzyka. DZIECI zrzucają ciepłe ubrania. Dobierają się w pary i tańczą. Zapraszają też do tańca widzów. Zaczyna się wiosenna zabawa.

ŚWIĘTA WIELKANOCNE

PISANKI

Ta - brązowozłocista

wypisana w jodełkę.

W środku ptaszek w trzech listkach

z uniesionym skrzydełkiem.

Ta - niebieskooka jak farbka

do bielizny, gdy pranie.

Na niej ważka - kokardka,

granatowe fruwanie...

Ta - zielona jak łąka,

nakrapiana w stokrotki.

Na stokrotce biedronka,

na biedronce trzy kropki...

BAZIE

Wierzbowe gałązki

powiązane w wiązki

w koszyku z wikliny.

Już o wiośnie szepczą

choć jeszcze w powietrzu

skrawek chmury siny.

Kupię sobie wiązkę

lub tylko gałązkę

i do wody wstawię.

Szare kotki potem

będą żółtozłote,

puchate.

ŚMIGUS - DYNGUS

Śmigus - Dyngus! Drugie święto,

Biegnie Juras z kubłem wody.

Oj, dostanie się dziewczętom!

Józek biegnie z drugiej strony.

Śmigusowa płynie rzeka,

najweselsze takie zbytki!

Kasia wodą już ocieka,

nie ma na niej suchej nitki.

WYCINANKI - JERZY KIERST

Wycinanki! Wycinanki!

Pawie, gwiazdy, róże, wianki!

Tu - kareta, tam wesele,

a tu kurek na kościele.

Tutaj - prządka kołowrotek,

tu się łapą myje kotek.

Rajskie ptaki, rajskie kwiaty -

świat kolorów przebogaty!

WYPIEKI - TADEUSZ SZYMA

Zaćwierkały wróble rano:

- Już bardzo blisko Wielkanoc!

Mruczą na wierzbie kocięta:

- Świetnie, że zaraz święta.

Kalendarz kartką szeleści:

- Czas by pomyśleć o cieście...

Nie ma obawy. O świętach

najlepiej mama pamięta!

W porę o wszystko się troszczy:

kupiła mąkę i drożdże,

świeżutkich jaj sporą ilość,

olejek, cukru dwa kilo...

Rodzynki, mak i migdały

(jak radził przepis wspaniały)...

Już kładzie mama na tacę

ozdobny, świąteczny placek.

Za barwny lukier mazurka!

Zaś babci piekarska sława

rośnie dopiero - przy babach.

Woń słodka łaskocze nozdrza -

to rośnie ciasto na drożdżach.

Mnóstwem rodzynków się pyszni:

- Będzie ze mnie deser pyszny!

A przy tym ostrzega stale:

- Uwaga, grozi zakalec!!!

Nie ma obawy! Wie o tym

babcia, co ręce ma złote.

I - już się można zachwycać

ciastem w blaszanych donicach.

Można ostrożnie wziąć w ręce

babę w błyszczącej foremce,

wyjąć z falistej osłony,

posypać cukrem zmielonym...

Lecz choć przeżywam katusze,

dziś smakiem obejść się muszę.

Dopiero jutro spróbuję,

jak też ta baba smakuje.

DNI KSIĄŻKI

DNI KSIĄŻKI - ZAGADKI

Nie furtka - wszyscy ją otwierają. Nie ogród - a piękna jak kwiat w maju. Nie zamek - mieszkają w niej królowie. Nie człowiek - a bajkę ci opowie.

Najpierw człowiek mnie wymyślił, potem drukarz wydrukował. Do księgarni po mnie przyszli, by dla dzieci mnie kupować.

Z niej w szkole i w domu nauczysz się wiele. O niej ludzie mówią nieraz, że jest niezbędnym przyjacielem.

JAK POWSTAJE KSIĄŻKA

I jaką drogę ma przebyć, nim trafi do czytelnika

0x08 graphic

Witam Cię kartek szelestem.

Tytułem na pierwszej stronie

- witam!

Bo po to przecież jestem,

żebyś mnie ujął w dłonie…

i czytał.

KONKURS - CO TO ZA KSIĄŻKA?

Na scenę wchodzi dziecko przebrane za małpę, jednakże w spodniach i koszulce (najlepiej w paseczki). Staje na scenie i przykładając rękę do czoła (tak jak daszek), rozgląda się wokoło. Zwraca się do dzieci z zapytaniem: „Czy nie widzieliście tu moich przyjaciół Romka i Atomka?”

Odpowiedź: Tytus

Za prawidłowe odpowiedzi padające z widowni Tytus rozdaje lizaki.

Na scenę wchodzi chłopczyk w letnim ubranku, słomianym kapelusiku, z dwoma koszyczkami napełnionymi jagodami i borówkami. Stawia je na stoliku - a sam maluje laurkę z napisem „Mojej mamie zdrowia życzę”. Pokazuje dzieciom tę laurkę.

Odpowiedź: Janek z książeczki M. Konopnickiej „Na Jagody”.

KONKURS CZYTELNICZY - pytania i odpowiedzi

  1. W co zamieniło się brzydkie kaczątko z baśni J. Ch. Andersena? (w łabędzia)

  2. Kto jest autorem wierszy „Samochwała” i „Kłamczucha” (Jan Brzechwa)

  3. W jakiej książce istnieje szkoła, w której imiona wszystkich uczniów, zaczynają się na literę „A” ? (Akademia Pana Kleksa)

  4. Jakie tytuły noszą książki o najsilniejszej dziewczynce świata? („Fizia Pończoszanka”, „Fizia wchodzi na pokład”, „Fizia na Południowym Pacyfiku”).

  5. Jan Christian Andersen jest autorem baśni „Królowa Śniegu”, jakie imiona nosi para bohaterów tej bajki? (Kaj i Gerda).

  6. W jakiej książce występują bracia - bliźniacy Jacek i Placek? („O dwóch takich co ukradli księżyc”).

  7. Maria Konopnicka napisała książkę o dziewczynce, która po całym świecie szuka porwanych przez lisa gąsek. Jaki jest tytuł tej książki? („O krasnoludkach i sierotce Marysi”).

  8. Kto jest autorem wiersza „Pchła Szachrajka”? (Jan Brzechwa)

  9. Wymień przynajmniej jednego z przyjaciół Muminka? (Migotek, Panna Migotka, Ryjek, Włóczykij, Mimbla, Mi).

  10. Jak nazywa się atramentowy bohater komiksów i dwójka jego przyjaciół? (Kleks, Jonka i Jonek).

  11. Pisarka Astrid Lindgren napisała piękną książkę o dzieciach z malutkiej wioski, w której znajdują się tylko trzy domy i trzy rodziny. Jaki jest tytuł? („Dzieci z Bulerbyn”)

  12. Kto napisał wiersz „Ptasie Radio”? (Julian Tuwim)

  13. „Stary Doktor” czyli Janusz Korczak opowiedział w książce o losach chłopca, który został królem i rządził królestwem tak jak potrafił. Co to za książka? („Król Maciuś I)

  14. Kto jest nieodłącznym przyjacielem Kubusia Puchatka? (Prosiaczek)

  15. Jakie noszą imiona najdzielniejsi wojowie księcia Mirmiła? (Kajko i Kokosz)

  16. Jaki tytuł nosi książka o przygodach pewnego pajacyka, który ożył? („Pinokio)

  17. Do jakiego gatunku małp należy Tytus? (szympansy)

  18. Pierwsze polskie komiksy dla dzieci opowiadają o Koziołku Matołku i Małpce Fiki - Miki. Stworzyło je dwóch starszych panów - jeden napisał, drugi narysował. Jak się nazywali? (Kornel Makuszyński, M. Walentynowicz).

ŚWIĘTO STRAŻAKA - 4 V

STRAŻ POŻARNA - CZESŁAW JANCZARSKI

Bije dzwon na alarm,

Już spieszą strażacy,

czasem w nocy, ze snu,

czasem w dzień - od pracy.

Śpieszą na ratunek:

Tam płonie zagroda!

Gra trąbka - a czerwień

lśni na samochodach.

Pierwsi są na miejscu,

choćby szmat był drogi,

pryska woda z węża,

syczy żar i ogień.

Gaśnie groźny pożar,

dym ku niebu gnie się,

dzielna straż pożarna

ludziom pomoc niesie.

STRAŻ POŻARNA - ZAGADKI

Kto pracuje w hełmie, pnie się po drabinie, kiedy syczy ogień i gdy woda płynie? (strażak)

Nie smok żaden, nie ma pyska, dymem zionie, iskry ciska, w lesie pożre krzaki, drzewa, popiół potem wiatr rozwiewa. (pożar)

Jestem pożyteczny, lecz robię też szkody.

Daję ludziom ciepło i boję się wody. (ogień)

STRAŻACY - RYCERZE OGNIA

W koszarach straży pożarnej dyżurni strażacy pełnią służbę. W garażach stoją w pełnej gotowości wielkie ciężarowe samochody strażackie. Mają pełne zbiorniki wody, węże gumowe drabiny przymocowane do boków wozu. Nagle rozlega się przeraźliwy jęk syreny. Pożar! Strażacy ubierają się w błyskawicznym tempie. Otwierają się szeroko wrota garażów w przeciągu jednej minuty samochody wyjeżdżają do pożaru. Oddział rycerzy ognia spieszy do walki z rozszalałym żywiołem.

DZIEŃ MATKI

DZIEN MATKI - ZAGADKI:

Kto nas kocha tak jak nikt i ochrania całym sercem? I do kogo można przyjść. Z każdym smutkiem jak najprędzej? (mama)

To „m” litera, to „a” litera. Te dwie litery wyraz zawiera. Słowo serdeczne, odgadniesz sama. To jest na pewno słowo .... (mama)

OBRAZEK DLA MAMY

Mamo,

namalowałam ci obrazek.

Zupełnie sama.

Na tym obrazku jesteśmy razem:

Ja, twoja córka,

Ty moja mama.

A twój synek, mój brat

podaje ci kwiat

Jesteś pięknie ubrana,

uśmiechnięta i ładna

(rysowałam cię przecież od rana!)

Tylko mi tu nie wyszło,

że Ty, mamo,

jesteś bardzo, a bardzo

kochana!

KOMINEK NA DZIEŃ MATKI - HANNA ŁOCHOCKA

W kominku bierze udział cała klasa. Witają swoje mamy pogodną piosenką. Jeden trzyma w rękach osadzone na kiju olbrzymie serce (zrobione ze styropianu), na którym widnieje napis Dzień Matki. Od serca rozchodzą się wstążeczki, na końcu każdej z nich jest malutkie serduszko. Każdy przypina sobie wstążeczkę z serduszkiem w okolicach własnego serca. To jest żywa dekoracja.

Wszystkie dzieci:

26 maja - Święto Matki -

wszyscy o tym pamiętamy,

więc prezencik każde dziecko

ma gotowy dla swej mamy.

Prezenciki jak serduszka

swoim mamom przyniesiemy.

I niech mamy tak się cieszą,

tak jak my się dziś cieszymy.

Uczeń I odpina serduszko, zwraca się do swej mamy i mówi:

Ja mamusi dzisiaj w darze

upominek ten przekażę.

Gdy mamusia coś kupuje,

to torebkę potrzebuje.

Życzę kończąc wierszyk mały,

by zakupy się udały.

Wręcza mamie prezencik. Torebkę na zakupy zrobioną jako wyklejanka ze słomki lub z papieru. Wraca na miejsce i przypina sobie serduszko.

Uczeń II (każdy następny postępuje jak uczeń 1)

Ze ściereczką już od rana

chodzi mama ukochana.

Ściera, ściera w każdym kątku

i tak uczy nas porządku.

Choć daruję tą ściereczkę,

to pomagam sam troszeczkę.

(wręcza ściereczkę - rysunek pięknej kolorowej ściereczki).

Uczeń III

Piękny kubek do kawusi

podaruję dziś mamusi.

Każdy z nas w kubku dostanie

jutro mleczko na śniadanie.

Niech ten kubek mamie służy

tak długo, aż będę duży.

(kubek na mleko wykonany z papieru)

Uczeń IV

Gdy do stołu zasiadamy,

to serwetki rozkładamy.

Więc mamusi dzisiaj w darze

nową serwetkę przekażę.

Niechaj będzie zawsze ślicznie

i czyściutko, apetycznie.

(wręcza serwetkę z papieru, ozdobnie wyciętą)

Uczeń V

Kolorowy wazoniku

stań u mamy na stoliku.

Stań koniecznie z kwiatuszkami,

ze wstążeczką i baziami.

Niech wazonik mamie służy,

a kwiatuszek szczęście wróży.

(wręcza wazonik - słoik oblepiony kolorowym papierem).

Uczeń VI

Nie zazdrości nikt mamusi,

że wciąż w domu sprzątać musi.

Żeby się nie brudził brzuszek,

to kupiłem jej fartuszek.

Przyjmij dziś od swego Krzysia

taki prezent mamo dzisiaj.

(daje fartuszek - „laurka” w kształcie fartuszka)

Uczeń VII

Ja - Kasia mamusi przy święcie

w darze śliczną chusteczkę dzisiaj wręczę.

Czy będzie deszczyk, czy też pogoda,

chusteczka mamusi urody doda.

Tylko mamusiu nie zgub chusteczki,

coś ją dostała od swej córeczki.

(wręczą chusteczkę na głowę zrobioną z krepiny, przybraną ładnie).

Uczeń VIII

To malutkie jest pudełko,

a w nim kremik i mydełko,

co potrzebne są mamusi,

bo ta dbać o siebie musi.

Z prezenciku od Jarusia

niech się cieszy dziś mamusia.

(mydło powinno być wyrzeźbione, krem ładnie zapakowany).

Uczeń IX

Spieszę się już z prezencikiem:

z lustereczkiem i grzebykiem.

żeby się w nim przeglądała

i fryzurkę poprawiała.

Choć nie jestem duży,

wiem już co mamusi służy.

(grzebyk z tektury i laurka w kształcie lusterka, a w nim odbicie - portret mamy).

Uczeń X

Ja się tam nie chwalę wcale,

że dla mamy mam korale.

Do sweterka, sukienusi,

dam korale swej mamusi.

Gdy je będzie zakładała

- to Dzień Matki wspominała.

(korale z modeliny)

Uczeń XI

Miej mamusiu w portfeliku

swych pieniążków wciąż bez liku.

Nie za dużo, nie za mało,

żeby zawsze wystarczało

na sprawunek wszelki

i mnie na cukierki.

(wręcza portfelik z papieru).

Uczeń XII

Papierek na liściki i coś do pisania.

I już jest prezencik do wykorzystania.

Już niedługo usiądziemy i do babci napiszemy.

(papeteria ozdobiona przez uczniów).

Uczeń XIII

Mojej mamusi dzisiaj w darze

same słodycze Jurek przekaże.

Mamusiu moja, mamusiu miła

pragnę byś zawsze wesoła była.

(wręcza słodycze ładnie zapakowane)

Wszyscy:

Na programu zakończenie

jeszcze jedno jest życzenie.

Dla mamusi nie od święta

pamiętajmy o prezentach.

LATO

LATO - Jan Navratil

W zielonych serduszkach

schowała owoce jabłoń.

Kiedy nadejdzie pora

jabłka na ziemię spadną.

LATO

doba

DZIEŃ

NOC

Lato to pora wakacji.

Czerwiec

To miesiąc kończący zajęcia szkolne i rozpoczynający okres wakacji. Nazwa miesiąca pochodzi od czerwia pszczelego. W czerwcu kwitną: akacje, róże, chabry i maki. Dojrzewają truskawki, czereśnie i wiśnie. Charakterystyczne czerwcowe święta to: Dzień Dziecka, Boże Ciało, zakończenie roku szkolnego, Dni Morza, Sobótka czyli Noc Świętojańska i Dzień Ojca.

Lipiec

Nazwa pochodzi od kwitnienia lip. To okres wakacji, wypoczynku i wyjazdów urlopowych. Zaczynają się żniwa, pola są żółto-złote od zbóż, w których kwitną maki, kąkole i chabry. Dojrzewają maliny i agrest. Kwitną malwy, słoneczniki, szałwia i piwonie.

Sierpień

Nazwa pochodzi od sierpa żniwnego używanego dawniej do ścinania zboża. Jest to miesiąc kończących się żniw, plecie się wieńce dożynkowe z ostatnich zbiorów, przygotowuje niektóre przetwory na zimę. Dojrzewają borówki, jarzębiny i jeżyny. Odlatują słowiki i bociany. Najbardziej charakterystyczne obrzędy sierpniowe to święto plonów - dożynki z nieodłącznym atrybutem - wieńcem splecionym z różnych rodzajów zbóż, ozdobionym dodatkowo gałązkami leszczyny, jarzębiny, kwiatami i wstążkami. Trwają przygotowania do rozpoczęcia nowego roku w szkole.

ZA CO LUBIMY LATO?

Za polne koniki skrzydlate,

za snopy żyta na polu,

za maki, ostróżki i róże,

za kwaśne grona porzeczek,

za tęcze po deszczu na chmurze.

LETNI DZIEŃ

Dzień upalny i długi

od poranku do zmroku.

I tyle barw wokoło,

jak w żadnej porze roku.

Cały dzień nad strumykiem

wspaniała trwa zabawa.

I tylko chłodna woda,

i tylko chłodna trawa.

WAKACJE - J. Hockuba

Już czerwiec otwiera nam bramy,

a tam czeka na nas las:

W chłodnym mroku lśnią słońca polany

i strumyk na kamykach gra.

Już czeka piaszczysta plaża

i morskiej wody smak.

Czekają nas dalekie drogi

i bujna zieleń łąki,

poprostu cały świat!

Jeszcze tylko spakować marzenia,

kupić bilet i do pociągu wsiąść!

Wrócimy do niej we wrześniu.

Z daleka - z gór, znad morza,

stamtąd i stąd.

LATO - PRZYSŁOWIA

Co się w lecie zrobi, tym się w zimie żyje.

Kto latem pracuje zimą głodu nie czuje.

W lecie bez roboty, w zimie bez butów.

Czerwiec grudnia pogodę głosi, lipiec dla stycznia wróżby przynosi.

Upały lipcowe wróżą mrozy styczniowe.

W pierwszym tygodniu sierpnia pogoda stała, będzie zima długo biała.

LATO - ZAGADKI

Czy wiesz jaka to pora roku zwie się pośród ludzi,

gdy słonko późno spać idzie a wcześnie się budzi? (lato)

Złota, świetlista kula ciepłem świat otula. (słońce)

Jaki to miesiąc zamyka szkoły i daje dzieciom urlop wesoły? (czerwiec)

Słońce mocno przygrzewa, zboże szybko dojrzewa.

W lipach brzęk pszczół rozbrzmiewa. W jakim miesiącu tak bywa? (lipiec)

Idą dwa miesiące słoneczne, gorące,

w pierwszym lipy kwitną, w drugim sierpy zgrzytną. (lipiec - sierpień).

W jakim miesiącu pod cięciem kosy

oraz żniwiarek padają kłosy? (sierpień)

Raz - litera w abecadle, dwa - drzewa pachnące. Całość zawsze bywa w lecie i trwa dwa miesiące. (wakacje)

DZIEŃ DZIECKA

MY DZIECI CHCEMY SIĘ ŚMIAĆ

My, dzieci chcemy się śmiać,

my, dzieci chcemy się bawić,

na ulicach i w parkach miast

Gdańska, Krakowa, Warszawy...

My chcemy wesoło śpiewać,

my chcemy wesoło tańczyć

w lasach gdzie wesołe drzewa,

gdzie motyle w kolorze pomarańczy.

My jesteśmy dzieci jak dzieci,

czasem krnąbrne, czasem czupurne,

ale chcemy by księżyc świecił,

a noce nie były pochmurne...

Chcemy by nie było dnia bez słońca,

pracy bez pięknej radości,

chcemy by ziemia śpiewająca

pełna była dobrej miłości.

WAKACJE

Z CZEGO CIESZĄ SIĘ DZIECI? - JERZY KIERST

Deszka:

- Mamo!

Mam żółwia

znad rzeki

Ropotamo!

- cieszy się Deszka,

która w Sofii mieszka

Sandor:

- A ja cieszę się -

szepce Sandor -

że Dunaj płynie,

że powiewa nasz sztandar,

że rosną gmachy olbrzymie,

że pięknie jest w Budapeszcie,

więc cieszcie się,

razem z nami cieszcie!

Sasza i Masza:

- Masza! Wiesz?!

Już umiem jeździć

na rowerze!

- Już? Nigdy w to nie uwierzę!

- No to patrz! -

cieszy się Sasza

ze swego jednośladu.

Pewnie pojedzie za nim

z Moskwy do Leningradu.

Zosia:

-Taki bursztyn

wciąż mi się marzył!

Znalazłam go

w Sopocie na plaży

po sztormie!

Cieszę się z niego ogromnie!

Ewa:

Ewa, Francuzka,

z czubka wieży Eiffla,

skąd widać cały Paryż

po francusku dla Janka

tak śpiewa:

- Panie Janie, Panie Janie,

rano wstań!

Wszystkie dzieci:

Wszystkie dzieci

cieszą się i śmieją.

Wszystkie dzieci

biegną do siebie aleją.

I pewno wkrótce parami

zamienią się swymi skarbami.

JESIEŃ

JESIENIĄ - MARIA KONOPNICKA

Jesienią, jesienią

sady się rumienią.

Czerwone jabłuszka

pomiędzy zielenią.

JESIEŃ - 23.IX.

DZIEŃ

NOC

Równonoc jesienna

Jesień to okres przygotowania się zwierząt i roślin do nadchodzącej zimy.

Wrzesień

Jest to miesiąc rozpoczynający rok szkolny. Kwitną wrzosy (stąd bierze się nazwa miesiąca), dojrzewają żurawiny i orzechy laskowe. Odlatują jaskółki i dzikie kaczki. Zbiera się grzyby i kolorowe liście. Przygotowuje się zapasy.

Październik

Nazwa miesiąca pochodzi od paździerzy (łusek) lecących podczas międlenia (zbijania) lnu i konopi. W październiku odlatują żurawie i skowronki. Kwitną bratki i chryzantemy.

Listopad

Nazwa miesiąca pochodzi od opadających z drzew liści. Krajobraz traci żywe kolory (brak liści i kwiatów), wcześniej ściemnia się, wiatry, mgły i deszcze powodują spadki temperatur. Jeże, żaby i niedźwiedzie zapadają w sen zimowy. Odlatują na południe gile i jemiołuszki, a wróble i sikorki zmieniają upierzenie.

ZA CO LUBIMY JESIEŃ? - E. ZAWADZKA

Za słodkie jeżyny w lesie,

za nitki babiego lata,

jarzębin czerwone liście,

żołędzie, szyszki, kasztany,

za rdzawe i złote liście.

ORSZAK PANI JESIEŃI - E. ZAWADZKA

Już się kończy miesiąc wrzesień,

już witamy Panią Jesień.

Pani piękna, wspaniała

Ze złotych liści suknia cała.

Welon ze srebrnej pajęczyny,

a na szyi jarzębiny.

Wiatr jesienny farby niesie,

pomaluje liście w lesie.

Jasnozłoto, purpurowo,

Zielonkawo i brązowo.

W plamki, ciapki, żyłki złote,

później wiatr przywoła słotę.

Tuż za słotą idą jeszcze

jej synowie - małe deszcze:

Pluszek, Mżawka, Kapuśniaczek,

opłakują każdy krzaczek.

Orszak kończy postać ciemna -

to Szaruga jest jesienna.

Szarym płaszczem słońce kryje

piękne barwy z liści zmyje,

a wraz z siostrą swą zawieją

Spustoszenie w lesie sieją,

poprzez pola, las w ten wrzesień

kroczy orszak - Pani Jesień!

SZARUGA JESIENNA - E. ZAWADZKA

Wicher zrywa liście z drzewa,

na gałęziach ptak nie śpiewa,

nisko płyną czarne chmury,

mgłą zasnute lasy, góry,

deszczyk siąpi, deszczyk kapie,

z parasolem smutek człapie.

Szary obraz w moim oknie:

Strach na wróble w polu moknie.

Wiatr nim szarpie, szata miota,

A wokoło słota, słota...

Z kapelusza woda kapie,

z parasolem smutek człapie.

Dzień ucieka, zmrok zapada,

a za oknem pada, pada...

Tam za oknem poprzez pole

człapie smutek z parasolem.

ZADUSZKI

W dzień cichy i spokojny,

w dzień późnej jesieni

blade słonko tak szybko

ku ziemi się chyli.

Kiedy ostatnie listki

żeglują ku ziemi,

idziemy uczcić pamięć

tych, co kiedyś żyli.

Znane są to obrzędy

z najdawniejszych czasów.

Kiedy w święto zaduszek

wszyscy nieśli dary

na odległe polany,

skryte w głębi lasów.

Tam na kamiennym głazie

składano ofiary.

Teraz niesiemy znicze

i wieńce z jedliny,

śnieżnobiałych chryzantem

całe morze płynie.

Świetlista łuna płonie

przez nocne godziny.

I gdy nas już nie będzie,

pamięć nie zaginie.

ŚWIETO UMARŁYCH

Na cmentarzu płomyki złote

i groby w chryzantemach.

Ludzie przyszli tu, myślą o tych,

których już nie ma.

Wspominają drogie imiona,

zasłaniają lampki przed wiatrem.

Dla tych bliskich - wieńce zielne

i bukiety jesiennych kwiatów.

Spada ostatni liść kasztana

w chłodnej ciszy cmentarza.

Szeleści wiatr - głazowi

zapomniane słowa powtarza.

SKĄD PRZYCHODZI JESIEŃ? - E. SKARŻYŃSKA

Skąd przychodzi jesień!

Z przekwitania traw. Z koszy pełnych dojrzałych śliwek.

I ze słońca, które świeci tak bezpromiennie i tak leniwie.

Z opadania liści i z maku co w makówkach

makowo szeleści, z róż co zgasły.

Z miliona ptaków, z białonitkiej babiolatej pieśni.

Dokąd idzie jesień? Do parku, nad staw,

na podwórko, przed szkołę, do sadu.

Wszędzie pełno jej, z palety barw

wciąż ubywa jej czerwienno - złotych śladów.

Czy odejdzie? Tak. Na pewno.

Gdy na ziemi każde miejsce

deszczem skropi, rozjesieni...

JESIEŃ - WŁADYSŁAW BRONIEWSKI

Jesień, jesień na dworze -

już babie lato powiewa.

Rolnik zagony orze,

będzie je ziarnem obsiewał.

Kopią ziemniaki w polu

i jabłka strząsają w sadzie.

Coraz niżej nad rolę

słońce jesienne się kładzie.

JESIEŃ - J. HOCKUBA

Wrześniowym polem idzie jesień.

Rude ma włosy i rudą suknię,

we włosy wpięte pierzaste astry,

a w rękach kłosy i słodką gruszkę.

Idzie i pachnie powidłami,

z twarzą rumianą jak reneta.

Wśród mgieł porannych i szumu liści

już na październik w sadzie czeka.

A w listopadzie z niebem płacze

stojąc samotnie w jakimś oknie.

Westchnieniem żegna

zeschnięte liście,

a rudy warkocz we łzach moknie.

LIŚCIE - T. DROŃ

Czerwone, złote, brązowe,

liście jak z bajki kolorowe.

Płyną na wietrze jesiennym,

a za oknem świat taki szary.

Ptaki w dalekie lecą kraje,

jabłoń owoce swoje nam daje,

deszcz kropelkami na ziemię kapie,

pola już puste, spichrze bogate.

ŻYTO I CHLEB - CZESŁAW JANCZARSKI

Ania poszła na spacer. Wzięła z sobą Uszatka. Szli ścieżką przez pole. -Spójrz- powiedział Miś - ile tu trawy rośnie na polu! Będzie można na niej fikać koziołki. - Koziołki będziesz fikał gdzie indziej - uśmiechnęła się Ania. - Tej trawy nie wolno deptać. To żyto. Będzie z niego chlebek. Miś nic nie odpowiedział, ale bardzo się zdziwił. Przecież chleb robi się z mąki, a mąka jest biała, nie zielona. Po drodze jechał wóz. A na wozie siedział dziadek Walenty. - Siadajcie - zaproponował Ani i Misiowi. Ania i niedźwiadek usiedli na worku. Co jest w tym worku? - zapytał Miś. - Żyto. Będzie z niego chlebek - powiedział dziadek i wyjął z worka garść złocistych ziarenek. Uszatek znów się zdziwił:, przecież chlebek robi się z mąki, a nie złotych ziarenek.

Gdy Ania i Uszatek przyjechali do domu, Miś zaraz poprosił o kromkę chleba. Ach! Jak mu smakował chleb po spacerze! Jadł z apetytem i myślał: „Jak to jest naprawdę z tym chlebem? Jem go codziennie i nie wiem, czy zrobiono go z mąki, czy ze złotych ziarenek, czy też z zielonej trawy”? Podrapał się Uszatek w opuszczone uszko i zamyślił się głęboko: „Kto mi wytłumaczy to wszystko?”

ABECADŁO O CHLEBIE - WŁADYSŁAW BEŁZA

ABC

Chleba chcę,

lecz i wiedzieć mi się godzi,

z czego też to chleb pochodzi?

DEF

Naprzód siew:

Rolnik orze ziemię czarną

i pod skibę rzuca ziarno.

HIJ (jot)

Ziarno w lot

zakiełkuje w ziemi łonie,

i kłos buja na zagonie.

Ł i L

Gdy już cel

osiągnięty gospodarza,

zboża wiozą do młynarza.

MNO

Każde źdźbło,

za obrotem kół, kamienia,

w białą mąkę się zamienia.

PQS

To już kres!

Z młyna piekarz mąkę bierze

i na zacier rzuca w dzieżę.

RTU

I co tchu

w piec ogromny wkłada ciasto,

by chleb miały wieś i miasto.

WXZ

I chleb wnet!

Patrzcie, ile rąk potrzeba,

aby mieć kawałek chleba.

ODLOT BOCIANÓW - WŁADYSŁAW BRONIEWSKI

Stadem krążą już bociany

ponad wsią rodzinną.

Odlatują w kraj nieznany,

bo im tutaj zimno.

Słychać klekot ich żałosny:

„Strach nam srogiej zimy!

Do widzenia aż do wiosny,

wcześniej nie wrócimy!”

Hen, za morze odlatują,

tam gdzie słonko świeci.

Mogą lecieć - nie popsują

gniazd bocianich dzieci.

KWIATY DLA NAUCZYCIELI - JERZY FICOWSKI

Tyle jest zagadek na szerokiej ziemi,

ze ciągle pytamy: „dlaczego” i „po co?”

Lecz jeżeli czegoś dowiedzieć się chcemy,

nauczyciel zawsze służy nam pomocą.

Nauczyciel umie na zwyczajnej mapie,

co jest niby obraz tęczą malowany,

pokazać nie tylko kolorowy papier,

ale ląd prawdziwy, szumne oceany...

Co się w świecie działo kiedyś przed wiekami,

jakie były ludy i jacy królowie.

Wiemy o tym sporo, bo nam nasza pani

już opowiadała i jeszcze opowie.

A nauka bywa ciekawsza od bajek,

trzeba tylko słuchać i uważnie patrzeć.

Gdy wiedzy przybywa, to życie się staje

o ileż piękniejsze, ciekawsze, bogatsze.

Więc po latach, kiedy będziemy dorośli,

i skończywszy szkołę - pójdziemy przez życie,

w naszych myślach i sercach pełnych wdzięczności

zostanie na zawsze nasz pan nauczyciel.

JESIEŃ - PRZYSŁOWIA

Jeśli wrzesień jest ciepły i suchy, pewno październik nie oszczędzi pluchy.

Kiedy październik śnieżny i chłodny, to styczeń bywa zwykle pogodny.

Gdy październik ostro trzyma, zwykle potem ostra zima.

Grzmot listopada dużo zboża zapowiada.

JESIEŃ - ZAGADKI

Co to za pani, w złocie, w czerwieni,

sady pomaluje, lasy przemieni,

a gdy odejdzie gdzieś w obce kraje,

śnieżna zawieja po niej zostaje. (jesień)

Co to za miesiąc, który niesie:

grzyby i wrzosy liliowe w lesie,

w sadach soczyste jabłka czerwone,

a także pierwszy szkolny dzwonek. (wrzesień)

On dziesiąty jest w kolejce gdzie stoi dwanaście miesięcy. (październik)

To miesiąc smutny taki,

bo odleciały już ptaki,

i liść ostatni już opadł.

Ten miesiąc zwie się (listopad)

Kiedy rośnie - to się zieleni.

Kiedy spada - złotem się mieni (liść)

Wiosną zielono rosną,

latem - gadają z wiatrem,

jesienią - barwy zmienią,

a zimą - śnią pod pierzyną. (liście)

Co to jest? Odgadnij!

Leci tylko w dół.

Jest tylko na dworze.

Suchy być nie może.(deszcz)

Co to za ogrodnik? Konewki nie miewa,

a podlewa kwiaty, warzywa i drzewa. (deszcz)

Gdy na deszcz się zbliża, chętnie go otwierasz (parasol)

Wiosną jest zielone, potem w słońcu żółknie.

Jesienią szarzeje, zimą jest bielutkie. (pole)

Na jesień je zasiali. W zimie śnieg je oblepił.

Wiosną szumi pod niebem. Latem stanie się chlebem. (zboże)

Miliony ich w polu letni wiatr kolebie.

Gdy dojrzeją będzie ziarno, a z ziarna chleb dla ciebie. (kłosy zbóż)

Rośnie pod płotem, ma płatki złote,

w kręgu go obsiada wróbli gromada. (słonecznik)

Okrągła głowa, zielona, z soczystych liści złożona. (kapusta)

Ma gruby brzuszek i ogonek mały.

Będzie z niego pewnie barszczyk doskonały. (burak)

Wiosną w zieleń wplotła białych kwiatów liście.

Teraz ma korale, a zgubiła liście. (jarzębina)

Dobra gotowana, dobra i surowa, choć nie pomarańcza lecz pomarańczowa.

Kiedy za zielony pochwycisz warkoczyk i pociągniesz mocno - wnet z ziemi wyskoczy. (marchewka)

Na ogonie złota głowa smaczne ziarnka w sobie chowa. (dynia)

Na prawo drzewa, drzewa na lewo,

przez cały czas, bo to jest ... (las)

Sosnowy, dębowy, stary lub młody.

Rosną w nim grzyby, rosną jagody. (las)

Ma koronę, królem nie jest, umie szumieć, gdy wiatr wieje.

Ma zieloną szatę latem, lecz przed zimą zrzuca szatę. (drzewo)

Co to jest? Nie drzewo, lecz roślina, gałęzie na ziemi rozpina. (krzew)

Drzewo iglaste, drzewo żywiczne, wysokopienne, podniebne, śliczne.

Zawsze zielone, zima czy wiosna, igły ma długie bo to jest… (sosna)

Ubrana w suknię białą, panna lasu, radosna jak zorza.

Wita nas swoim uśmiechem, jej imię las powtarza echem. (brzoza)

Miękkie igliwie gubi w jesieni.

Na wiosnę znów się zazieleni. (modrzew)

Co to za ptak na sośnie dziobem stuka i puka?

Czy może on szkodnika pod korą drzew szuka? (dzięcioł)

Choć przytulne ma mieszkanie, na zimę futro zmienia.

Żaden orzech nie jest dla niej trudny do zgryzienia? (wiewiórka)

Berecik czerwony w białe kropeczki.

Nie chcą go brać dzieci ani wiewióreczki. (muchomor)

Ma wróżkę, nie ma buta.

Ma kapelusz nie ma głowy.

Czasem gorzki i trujący,

częściej smaczny jest i zdrowy. (grzyb)

Jeśli w lesie bywasz i hasasz tam radośnie,

zwróć uwagę na grzyba co na drzewie rośnie. (huba)

Każdy słyszy jej kukanie w wiosenny czas,

ona z gąsienic czyści cały las. (kukułka)

Cała brązowa, śliczne oczy, nóżki zgrabne cienkie

Czy widzieliście kiedyś w lesie płochliwą ...? (sarenka)

Dobrze ją znany z prześlicznej woni,

kwitnie dzwonkami, ale nie dzwoni.

Zdobi nam lasy, więc jej nie zrywaj!

Za to odpowiedz jak się nazywa? (konwalia)

TELEGRAM

Kto w leśnej głuszy gościny szuka,

niechaj tam radia głośno nie słucha.

Bo wtedy wszystko co w lesie żyje

przed takim gościem szybko się skryje.

W lasach i w borach przyroda czeka,

by swym bogactwem darzyć człowieka.

WYCIECZKA - WŁODZIMIERZ ŚCISŁOWSKI

Był las, proszę was -

i do tego lasu dla zabicia czasu

przyszło młodzieńców dziewięciu.

Pierwszy - wyrzeźbił nożem

swoje nazwisko w korze.

Drugi - gdy tylko przybył

skopał niewinnie grzyby.

Trzeci - wesołość rozniecił,

bo porozrzucał śmieci.

Czwarty - wrzeszczał jak goryl -

echo gra do tej pory.

Piąty - z wiatrówką w dłoni

zaczął wiewiórkę gonić.

Szósty - tak się rozgniewał,

że tłukł butelki o drzewa.

Siódmy - w zabawy szczycie

podpalił leśne podszycie.

Wreszcie dwaj pozostali

gałęzie powyłamywali.

A las, proszę was, westchnął sobie żałośnie:

CHROŃ PRZYRODĘ - T. MAJCHER

Gdy zabraknie powietrza,

wody, roślin na ziemi,

zanim ludzkość w pustynię

kulę ziemską zamieni,

zginą ryby i ptaki,

kwiaty i zioła,

może człowiek - NIE NISZCZCIE !

jeszcze zdąży zawołać ...

Bo przyroda ojczysta

to skarb droższy od złota,

a w niej urok, poezja,

piękno, spokój, prostota.

Jeszcze w płucach powietrze, zieleń,

w żyłach krew płynie...

Chroń zabytki natury,

gdy je zniszczysz -

sam zginiesz!

JAKI JEST LAS? - JURIJ DMITRIJEW

Żył sobie malarz. Pewnego razu postanowił namalować las. - Ale czym jest las? - pomyślał - Las to przecież drzewa.

Wziął więc pędzel i farby i zaczął malować. Namalował brzozy, osiki, dęby, sosny i jodły. Bardzo udały mu się te drzewa. Były tak podobne do prawdziwych, że zdawało się: za chwilę zawieje wietrzyk i zatrzepocą listeczki osik, zakołyszą się gałęzie jodły i gałązki brzóz.

A w rogu obrazu malarz namalował maleńkiego człowieka z długą brodą - leśnego ludka. Bo w każdym lesie koniecznie musi być leśny ludek.

Powiesił malarz obraz na ścianie, nacieszył się nim i wyjechał na wakacje. Ale gdy wrócił, zamiast zielonych jodełek i kędzierzawych brzóz, zobaczył na swoim obrazie tylko suche pnie.

Malarz spojrzał na obraz i zrozumiał, że to leśny ludek z nim rozmawia.

Gdzie krzaki, trawa, kwiaty?

I zaczął malować nowy las. Drzewa były jeszcze ładniejsze, obok rosły śliczne krzaczki, a na ziemi wśród zielonej trawy - mnóstwo kolorowych kwiatów.

Ale minęło trochę czasu i drzewa znów zaczęły wysychać.

- To nic nie znaczy. Powinny być koniecznie!

I malarz namalował grzyby. Ale las znowu marniał nie wiadomo dlaczego ....

Malarz wziął pędzel i na kwiatkach na liściach drzewa, na trawie pojawiły się wielobarwne motyle i różnorodne żuki.

„Tak, teraz wszystko w porządku” - zdecydował i raz jeszcze nacieszywszy się obrazem znowu gdzieś wyjechał.

A gdy po powrocie zobaczył swój obraz, nie uwierzył własnym oczom: na miejscu pysznego dywanu, barw i kwiatów była tylko szara, goła ziemia. Drzewa stały bez liści, jak zimą. Nawet gorzej, bo zimą jodły i sosny zostają zielone, a tu i one pogubiły swoje igły.

Malarz poszedł do obrazu i ... cofnął się gwałtownie.

Wszystko na nim i ziemia, i pnie i gałęzie drzew - pokryte było niezliczonymi zastępami żuków. Nawet leśny ludek odsunął się na sam brzeg obrazu i zdawało się, że zaraz spadnie. Wyglądał smutno, bardzo smutno.

Malarz nie sprzeciwiał się: znowu wziął pędzel i farby. Namalował drzewa i krzewy, wyścielił ziemię pysznym dywanem z traw, przystroił go barwnym wzorem z kwiatów. Pod drzewami i w trawie chytrze ukrył grzyby na listkach i kwiatach. Umieścił motyle i żuki, pszczoły i biedronki, a na gałązkach drzew pojawiły się wesołe ptaki. Długo pracował malarz. Starał się o niczym nie zapomnieć. Ale gdy chciał już odłożyć pędzel, myśląc że obraz jest już wykończony, leśny ludek powiedział:

Więc namalował malarz ropuchę, jaszczurkę i żabę... Zakończył pracę kiedy już było całkiem ciemno. Zapalił światło i spojrzał na obraz.

A leśny ludek znikł. Może przyczaił się w trakcie lub schował w krzakach, a może wlazł na drzewo i nie było go widać w gęstym listowiu. W mało to miejscach mógł się schować w lesie?! Przecież żyje w nim tysiące mieszkańców i kryją się tak, że są całkowicie niewidoczne. Przecież istnieje w nim tysiące tajemnic, które bardzo niewielu ludzi może poznać. I dzieją się w nim prawdziwe bajki - bardzo podobne do prawdziwych historii. I prawdziwe historie - bardzo podobne do prawdziwych bajek.

EKO - KAPTUREK

SCENA 1

(Eko - Kapturek idzie przez las pełen śmieci)

Eko - Kapturek

Dlaczego ludzie ciągle tak śmiecą? Dlaczego nie dbają o nasze środowisko? Czy im te brudy, odpadki nie przeszkadzają?

(spotyka smutną postać)

Dzień dobry? Kim jesteś? Dlaczego masz taką smutną minę?

Ziemia

Jestem Ziemia.

Kiedyś życie na Ziemi tętniło radością.

Człowiek wtopiony w przyrodę był samą miłością,

Uczył się od niej wszelkiego rzemiosła.

Ona była mądrością, szczęściem była wiosna.

Lecz człowiek rzucił swej Ziemi wyzwanie -

„To ja jestem Ziemio twoim panem”

A ty bezbronna musisz mi się poddać

I swoje dobra mej wygodzie, szczęściu memu oddać!

I stało się -

ołowiane chmury, betonowe domy, ropiejące wody.

Nie masz już Ziemio swoistej urody.

Eko - Kapturek

Nie martw się Ziemio tak bardzo, są jeszcze ludzie, którym jest bliska ochrona środowiska. Ja jestem Eko - Kapturek. Ludzie nazywają mnie tak, bo bardzo kocham przyrodę, dbam o zwierzęta, o najmniejszą nawet roślinkę.

Ziemia

Bardzo się cieszę, że cię spotkałam Eko - Kapturku. Ale powiedz mi, dokąd idziesz?

Eko - Kapturek

Bardzo się śpieszę do chorej babuni. Niestety muszę się z tobą pożegnać.

(Eko - Kapturek idzie dalej. Po chwili spotyka pszczołę)

Pszczółko, co robisz samotnie w lesie?

Pszczoła

Pszczoły wróciły do ula,

z wielkim bólem głowy.

Pszczoły wiły się w bólach.

ich brzęk zmieniał się w skowyt.

Źle smakują nasturcje,

nie do lizania są lipy.

...

Dymią czeluście jaszczurów,

mąci się w pszczelej głowie,

do granic zagłady urósł

największy wróg życia - człowiek.

(M. A. Wasilewski Pszczoły)

Eko - Kapturek:

Co masz zamiar teraz robić?

Pszczoła:

Pszczoły wysłały mnie na poszukiwanie czystego, nieskażonego środowiska, gdzie mogłybyśmy żyć.

Powodzenia pszczółko!

(Eko - Kapturek idzie dalej, po chwili spotyka grupę dzieci)

Dziecko 1 (do dziecka 2)

Patrz! Stoi las, wielki las.

Sosny takie wysokie, wysokie, wysokie, że sobie ręce podają z obłokiem.

Dęby tak potężne, potężne, potężne jak baszty zamkowe, jak wieże.

Buki tak ogromne, ogromne, ogromne, jak jakie wojsko stukonne

stoi las, wielki las.

(A. Kamieńska Las mały i wielki)

Eko - Kapturek

Dzień dobry, co robicie w lesie?

Dziecko 2

Należymy do koła ekologicznego. Przyszliśmy robić tu porządki, by ten piękny, wielki las nie zginął.

Dziecko 1

Z nami jest obłok i sarna i las zielony i szeroka dłoń ziemi ku słońcu obrócona...

Biegniemy na ratunek kropli wody, na pomoc grudce ziemi.

(Z. Chudy Z nami jest obłok)

Dziecko 3

Czy wiesz Eko - Kapturku, że

zieleń w mieście, ledwie się mieści.

Mało jest ogródków na przedmieściach.

To ciasnota jej doskwiera

na skwerach.

To ją dusi dym,

to ją bruk uwiera.

Tyle - że się wysunie

brzózka na rynną.

(J. Kulmowa Zieleń w mieście)

Smutno jest w mieście, ale i tu niewesoło...

Eko - Kapturek

Chętnie bym wam pomogła, ale śpieszę się do chorej babci.

SCENA II

(Na scenę wchodzi wilk - zły bo głodny).

Wilk

Wszystko podeptane, zasypane papierami, puszkami, odpadami.

Nic nie mogę znaleźć do jedzenia.

(Do Eko - Kapturka, który właśnie wszedł na scenę):

Dokąd idziesz tak wcześnie Eko - Kapturku?

Eko - Kapturek

Do babuni - jest słaba i chora.

Wilk (na scenie)

Z młodziutkiej, delikatnej dziewczynki będzie smaczny, kąsek, dużo lepszy niż z jej babci. Muszę użyć podstępu, aby dostać je obie.

(do Eko - Kapturka)

Eko - Kapturku, widzisz te śmieci, które leżą dookoła?

Może byś trochę posprzątała! Wstyd mi, że muszę Cię do tego namawiać, wszak zwą Cię Eko - Kapturkiem. Nie razi Cię ten widok?

Eko - Kapturek (po chwili zastanowienia)

Dobrze. Myślę, że babcia nie będzie się gniewała, jeśli się chwilę spóźnię. Ona też lubi czystość i porządek.

(dziewczynka kieruje się w głąb lasu. Wilk kieruje się do domku babci i puka).

Babcia

Kto tam?

Wilk

To ja Eko - Kapturek.

Babcia

Wejdź, dziecko, jest otwarte.

Wilk

Babciu, dlaczego masz takie duże uszy?

Babcia

Ostatnio byłam kilka razy w mieście. To od nadmiernego hałasu tak mi spuchły...

Wilk

Ojej, babciu, dlaczego masz taki duży nos?

Babcia

To od kurzu...

Wilk

Babciu, dlaczego masz taki duży brzuch?

Babcia

To chyba przez wytwarzaną obecnie żywność z dodatkami konserwantów... woda w kranie też nie jest zbyt czysta.

Wilk ( ucieka, wołając)

Wolę być głodny, niż chory po zjedzeniu takiej babci!

Eko - Kapturek (przychodzi do babci)

Babciu! Widziałam przed chwilą wybiegającego stąd wilka. Co on tu robił?

Babcia

Niemożliwe, myślałam, że to ty!

Eko - Kapturek

Babciu, jak ty się zmieniłaś! Natychmiast dzwonię po lekarza!

(lekarz zjawia się po chwili)

Lekarz

Sądząc po pani objawach, jest pani chora na zieloną chorobę, spowodowana zanieczyszczeniami środowiska. Lekarstwem na pani dolegliwości będzie „zielony syrop”. Ponadto musi pani pić wyłącznie filtrowaną wodę, jeść tylko zdrową żywność, wystrzegać się kurzu i hałasu. Nie musi pani leżeć w łóżku. Przeciwnie - jak najwięcej ruchu!

(po chwili zadumy)

Najsmutniejsze, że to my, ludzie, twórcy cywilizacji, jesteśmy sprawcami większości naszych chorób.

Eko - Kapturek

A jak to się zaczęło?

Babcia

To pierwsza jaskółka, która uplotła koszyczek nad twoim oknem strącona wraz z dzieciątkami dla porządku.

Dziecko 1

To pierwsze twe dziecko

co padło ofiarą

zaczajonej w mleku

chemicznej cywilizacji.

Pszczoła

To pierwsze wiosną pszczoły

śmiertelnie zwiedzione,

kiedy szukały w kwiatach

nektaru życia...

(Lenar W imię postępu)

Babcia

Było kiedyś życie, tak piękne, że prawie nierealne:

CZŁOWIEK I PRZYRODA

Ziemia

Było kiedyś życie pokorne, które w Boga wierzyło:

PRZYRODA NAD CZŁOWIEKIEM

Dziecko 2

Było kiedyś życie tak grzeszne,

że aż do szpiku spróchniałe:

CZŁOWIEK NAD PRZYRODĄ

(Anna Życie)

Lekarz

Nasza ziemia jest piękna

i najbliższa,

bo nasza.

Dobra jak oczy matki,

kiedy patrzą na nas.

(Cz. Janczarski Nasza ziemia)

Dzieci

Tu rośniemy,

tu co dzień

nas zabawa zaprasza.

Tutaj budzi nas słońce,

nasze słońce

z rana...

Nasza ziemia nas karmi,

daje nam złote ziarno,

wiosną błękit

i kwiaty,

latem słodkie wiśnie.

(Cz. Janczarski Nasza ziemia)

Wszyscy

Więc kochajmy tę ZIEMIĘ!

ZIMA

ZIMA - EDWARD SZYMAŃSKI

...lecą leciutkie płatki,

aby otulić ziemię,

gdzie zioła i kwiaty

i przyszłe zboże drzemie.

ZIMA 22.XII

DZIEŃ

NOC

Zima to okres odpoczynku dla przyrody, krótkich dni, szybko zapadającego zmierzchu. Jest to okres szczególnie ciężki dla dzikich zwierząt i ptaków, które mają trudności ze znalezieniem pożywienia. To także okres wyczekiwany przez dzieci ze względu na lubiane zabawy i sporty zimowe oraz Święta Bożego Narodzenia. Zimą rozpoczyna się również nowy rok kalendarzowy. Trwają zabawy karnawałowe z „przebierańcami” i kuligami. Dzieci lepią bałwany, jeżdżą na sankach i ślizgają się na lodowiskach.

Grudzień

Nazwa miesiąca pochodzi od zamarzającej w grudy ziemi. Przyroda śpi, a dla zwierząt leśnych i polnych zaczynają się trudne warunki do znajdowania pożywienia (dokarmianie zwierząt). Krajobraz ulega zmianom. W mieście odśnieża się ulice - na wsiach drogi przejazdowe. W parkach i lasach śnieg pokrywa drzewa (wygląd drzew iglastych i liściastych). 4 grudnia jest Barbórka - Święto górnicze. 6 grudnia tradycyjne „Mikołajki”. A najbardziej oczekiwanym światem grudniowym jest Boże Narodzenie (robienie ozdób choinkowych, prezentów).

Styczeń

Nazwa miesiąca pochodzi od „stykania” się ze sobą nowego i starego roku. Rozpoczyna się Nowy Rok i karnawał. Śnieg zachęca do organizowania kuligów i zjazdów ze wzniesień oraz lepienia „rzeźb śniegowych”. 21 stycznia jest Dzień Babci, a 22 Dzień Dziadka.

Luty

Nazwa miesiąca pochodzi od dawnego określenia srogi - luty. Srogi i mroźny jest ten miesiąc zimowy. W końcu lutego przylatują dzikie kaczki i szpaki. W lutym zazwyczaj kończy się karnawał, trwają zabawy ostatkowe i tzw. zapusty. 14 lutego obchodzone są Walentynki.

ZA CO LUBIMY ZIMĘ?

Za mróz, co wodę zatrzymał,

białe od szronu drzewa,

za śniegi po kolana,

za zielona choinkę

i śnieżnego bałwana.

ZIMOWE ZABAWY - ROMAN PISARSKI

Dużo na boisku śniegu po pas,

cieszy się, skacze każdy z nas.

Srebrzystą śnieżkę w rękę bierz,

bałwanka ulep jeśli chcesz!

Dziś na saneczkach pisk i śmiech,

gdy zjeżdżasz z górki, wstrzymaj dech.

Nie bój się zjazdu, nie bój się nic,

pędź po pagórkach hyc, hyc, hyc!

Dziś na ślizgawce szum i gwar,

na szklanej tafli tysiące par.

Już od południa taki ruch.

Ślizgaj się z nami, jeśliś zuch!

Ani mróz, co szczypie w uszy,

ani śnieg, co w oczy prószy,

ani wiatr, co czoło chłodzi,

nic zabawie nie zaszkodzi!

WĘGLOWA RODZINKA

To węglowa jest rodzina:

parafina, peleryna,

duża piłka w białe groszki,

i w aptece proszek gorzki,

i ołówek w tym piórniku

i z plastiku sześć koszyków,

gąbka, co się moczy w wodzie

i benzyna w samochodzie.

Szara smoła, biała świeca -

to rodzina węgla z pieca.

Węgiel jest to czarna skała,

koszyk żółty, świeca biała.

Skąd się wzięły te różnice?

O! To już są tajemnice,

które kryją się w fabryce.

BIEGAŁY PTASZKI - TADEUSZ KUBIAK

Biegały ptaszki, biegały,

po śniegu, jak płótno białym.

Stukały dziubkiem w okienko:

Wybiegły dzieci ze szkoły,

Sypią ziarenka na pola.

Ptaszki ziarenka zebrały

i dalej - frrr - poleciały.

WIGILIJNY WIECZÓR - E. ZAWADZKA

Na wigilijnym stole, ubranym od rana

haftowana serweta, świąteczna porcelana.

Przy wigilijnym stole siądziemy wszyscy w rzędzie,

a jedno miejsce wolne, dla tego, co przybędzie.

Przy wigilijnym stole, kiedy gwiazdka zaświeci

usiądą: tata, mama, usiądą także dzieci.

Na wigilijny wieczór - jak powiedziała mama

zaprosimy tę panią, która jest w domu sama.

Wokół jasnej choinki usiądziemy wszyscy w kole,

ludzie sobie bliscy, przy wigilijnym stole.

BAJKA O STARYM I NOWYM ROKU - LUDWIK JERZY KERN

O jednej porze,

raz do roku,

w zimowej nocy ciemnym mroku,

gdzieś,

gdzie nie sięga ludzki wzrok,

schodzi się z rokiem rok.

Jeden jest wielki

z siwą brodą,

drugi jest mały

z buzią młodą,

czyli, by rzec innymi słowy:

Jeden jest Stary,

drugi Nowy.

Gwiazdy

jak świeczki lśnią na niebie,

a oni stają obok siebie,

cos sobie mówią, patrząc w oczy,

ale nikt nie wie, o czym.

Potem w ciemności słychać kroki...

To się rozchodzą oba roki.

W całkiem przeciwne idą strony.

Stary,

znużony i zmęczony,

Nowy, o jasnych, złotych lokach,

wesoło sobie mknie w podskokach.

Po chwili

cichnie odgłos kroków.

W zimowej nocy ciemnym mroku,

gwiazda za gwiazdą w górze gaśnie

i robi się na świecie jaśniej,

i znika czarnej nocy cień,

i wstaje nowy, jasny dzień,

i budzisz się,

przecierasz wzrok,

i witasz -Nowy Rok.

KALENDARZ PEŁEN RADOŚCI - MARIA TERLIKOWSKA

Nowy Rok. Dwa krótkie słowa -

i wszystko będzie od nowa:

Styczeń i luty i marzec.

Bałwanki, sanki, sasanki,

ciepły wiatr wydmie firanki -

i już się wiosna pokaże.

Powrócą ptaki z południa,

las się rozśpiewa jak lutnia:

Kwiecień, maj -

dwa pachnące miesiące.

A potem stanie przed domem

czerwiec z koszykiem poziomek,

czerwiec promienny jak słońce.

A lipiec przysiądzie na lipie,

miodowym kwiatem posypie,

zapachnie żniwem i żytem.

Potem nad sadem rozbłyśnie

sierpień rumiany jak wiśnie,

sierpień okryty błękitem.

Srebrny od nitek pajęczyn

wrzesień dzwonkami zadźwięczy:

- Dzieci, już pora do szkoły!

Ech, pora kolorowa,

błyszcząca, kasztanowa -

październik, październik wesoły!

Listopad - wiatr jak latawiec

i biały szron na murawie,

i chmury śniegiem pachnące.

Grudzień z choinką i w szubie.

Lubię choinkę i grudzień lubię,

cały rok - wszystkie miesiące.

NOWY ROK - J. KRAKOWSKI

Styczeń pod piecem zasnął,

luty pod stołem się zwinął,

marzec jeszcze się maże,

lecz zaraz też pójdzie spać,

kwiecień jeszcze się wiankiem kwiatów dokoła owinął,

ale snu wonną dłonią dotknięty już każdy kwiat.

Maj pod skrzydłem słowika,

czerwiec gdzieś w koniczynie,

lipiec pod lipą zasnął, zmęczony upalnym dniem.

Sierpień, co sierpy ostrzył żniwiarzom, śpi w młynie,

wrzesień wśród wrzosów niesie swój fiołkowy sen.

Październik spoczął w paździerzach,

listopad zagrzebał się w liściach,

grudzień po śniegu, po grudzie długo szedł

poprzez mrok, nagle przystanął, patrzy:

dom, światło w oknie, choinka i zasnął pod choinką,

bo już był Nowy Rok.

DOKĄD ODCHODZĄ PORY ROKU - T. ŚLIWIAK

Gdy miejsca ustąpić

musi zimie jesień,

odchodzi i w ciemnym

zaszywa się w lesie.

Tam, skąd długo słychać

suchych liści szelest -

wiadomo - posłanie

do snu sobie ściele.

Zasypia - niedźwiedzia

za sąsiada mając.

Wszystkie leśne ptaki

do snu jej śpiewają.

Za to zima dłużej

pozostać by rada.

Lecz cóż, przyszła wiosna,

odejść więc wypada.

Zabiera swój kożuch

i narciarskie buty

i pnie się ku szczytom,

co lodem okute.

Chmurką się okryje

i wnet uśnie błogo,

aby się obudzić

aż pod koniec roku.

Z wiosną jest inaczej.

Wdziewa suknię w kwiaty

i ani jej w głowie,

by się sprzeczać z latem.

Z parasolką w ręce,

świeża jak poranek,

spieszy - gdzie poeta

czeka zakochany.

W jego poematach

i wierszach radosnych

będzie wiosna mieszkać

do następnej wiosny.

Lato? Z nim niechętnie

rozstają się ludzie.

Chcą, by ono trwało

od maja po grudzień.

Ale co by na to

Powiedział kalendarz ?!

Cztery rok ma pory

i to jest rzecz święta.

Więc odchodzi lato

polami, lasami,

prześpi się na strychu

i znów będzie z nami.

DARY NOWEGO ROKU - WIERA BADALSKA

Dzieci: Co nam Nowy Rok przyniesie?

Nowy Rok: Zimę, wiosnę, lato, jesień.

Dzieci: Zima berło z lodu trzyma.

Co w podarku dasz nam zima?

Zima: Dam białego bałwanka,

jazdę z górki na sankach,

wesołe choinki, miłe upominki.

Dzieci: Wiosno ciepła, roześmiana.

Powiedz wiosno, co masz dla nas?

Wiosna: Dam wam liści bez liku

i piosenki słowików.

Pierwszy ciepły deszczyk,

złote bazie leszczyn.

Dzieci: Lato suknię ma bogatą.

Jakie dary da nam lato?

Lato: Dam pogodne słońce,

bukiety pachnące,

w polu złote zboże,

ciepły piach nad morzem.

Dzieci: Jesień od podarków gnie się.

A co nam przyniesie jesień?

Jesień: Dam wam to, co trzeba:

świeży bochen chleba

i owoców kosze.

Częstujcie się, proszę!

Dzieci: Nowy Roku z podarkami

Dziś Karnawał. Zatańcz z nami!

CO NAM NIESIE KAŻDY MIESIĄC? - HANNA ZIELIŃSKA

Styczeń

Brat najstarszy mroźny styczeń

niesie wiele ciepłych życzeń,

śnieg puszysty, narty, sanki,

łyżwy, śnieżki i bałwanki.

Luty

Luty - to miesiąc krótki,

nie da nam czasu na smutki.

Zimowych zabaw mu nie brak.

i dużo ma bieli i srebra!

Marzec

Trzeci brat - zmienny marzec

i śnieg i deszcz ma w darze,

powrót przyjaciół skrzydlatych,

pierwsze wiosenne kwiaty.

Kwiecień

Kwiecień - plecień plecie plotki:

- już na wierzbie miauczą kotki,

wprost z gałązek pączki zjecie!

- Takie żarty niesie kwiecień.

Maj

Maj majowe ma zwyczaje:

piękne kwiaty nam rozdaje,

jasne barwy, świeża zieleń,

żabi rechot, ptasie trele...

Czerwiec

Czerwiec kwiatów nie liczy,

idzie w wianku z koniczyn.

I czereśnie są już!

I wakacje - tuż, tuż...

Lipiec

Lipiec ma plastry miodu,

zapach sadu, ogrodu,

czerwień, złoto i błękit,

wakacyjne piosenki.

Sierpień

Brat sierpień kończy żniwa,

owoce dla nas zrywa,

ogrzewa wodę, plażę

i odpoczywać karze.

Wrzesień

Ma dla nas Wrzesień

sto grzybów w lesie,

jabłka czerwone

i ... szkolny dzwonek!

Październik

W nitki babiego lata

październik słońce wplata.

Żegna skowronka i szpaka,

korale wiesza na krzakach...

Listopad

Listopad szepce: „Już jestem”...

opadłych liści szelestem,

kroplami, co w szyby dzwonią

i białych chryzantem wonią.

Grudzień

Idzie Grudzień tędy, owędy

i roznosi życzenia, kolędy.

O pachnących choinkach pamięta,

o prezentach, o głodnych zwierzętach...

ROCZEK - CZESŁAW JANCZARSKI

Przyszła do nas wiosna

w kolorowych kwiatach,

Przyleciały ptaki

z dalekiego świata.

Dobrze, że jest wiosna,

wiosna cieszy nas.

Słonko grzeje mocno,

już na lato czas.

Przyszło do nas lato

i pogodą darzy,

budujemy zamki

na słonecznej plaży.

Dobrze, że jest lato,

lato cieszy nas.

Rumienią się jabłka,

już na jesień czas.

Przyszła do nas jesień,

borowiki rosną,

pękają kasztany,

co to kwitną wiosną.

Dobrze, że jest jesień,

jesień cieszy nas.

Płyną ciężkie chmury,

już na zimę czas!

Przyszła do nas zima,

śnieg przyprószył pole.

Pędzą z góry sanki

i już są na dole.

Dobrze, że jest zima,

chociaż mroźna, zła.

Dobrze, że ten roczek

cztery pory ma.

BABCIE BYWAJĄ RÓŻNE - IRENA SUCHORZEWSKA

Dzieci: (razem): Babcie bywają różne...

Dziewczynka 1 (przerywa i mówi, kołysząc się):

Moja to mi śpiewa...

Chłopiec 1: Moja mnie nauczyła, jak rozróżniać drzewa.

Dziewczynka 2: Jeżeli mam gorączkę, to mi chłodzi głowę.

Chłopiec 2: Mnie ciepły szalik wiąże w mroźne dni zimowe.

Chłopiec 3: (krzywiąc się) Mnie co dzień rano każe wypić kubek mleka.

Lecz jak przyjdę do domu (rozjaśnia się) - babcia na mnie czeka.

Dziewczynka 3: Moja - ciężko pracuje. Gotuje i sprząta. Pierwsza wstaje raniutko, cały dzień cię krząta.

Dziewczynka 4: (smutno) Moja, jak biały królik - taka jest siwiutka, ja się nią opiekuję, taka jest słabiutka.

Chłopiec 4: Moja babcia jest jeszcze prawie całkiem młoda! Chodzimy na wycieczki czy deszcz, czy pogoda.

Dziewczynka 5: Moja do nas przyjeżdża na calutkie lato. Bardzo fajnie jest z babcią! Tak jakoś...bogato...

Chłopiec 5: Moja krzyczy czasem, przyznaję, niestety, za to fenomenalnie robi mi omlety.

Chłopiec i dziewczynka (na zmianę):

Babcie bywają różne,

lecz każdy pamięta,

że zawsze jednakowo

kochają wnuczęta.

To samo je cieszy,

to samo raduje:

nasz pocałunek, uśmiech

i słowo (razem): DZIĘKUJĘ !!!

22 STYCZNIA - DZIEŃ DZIADKA - BARBARA LEWANDOWSKA

Zimowy, srebrny Dzień Dziadka,

nie zna piosenki skowronka,

wiosennego słonka,

zapachu polnego kwiatka.

Dlatego my z Dnia Dziadka

pożyczymy kilka godzin,

żeby wiosną, na łące

godziny Dziadka obchodzić!

Obejdziemy dookoła bratka,

macierzanki, mięty, rumianka...

A dzisiaj ucałujemy Dziadka

i przewieziemy choć kawałek

na sankach!

PRZYSŁOWIA O ZIMIE

Jeśli w grudniu często dmucha, to w marcu i kwietniu plucha.

Kiedy w styczniu lato, w lecie zimno za to.

Gdy luty ciepły i o wodzie, wiosna późno nastąpi i będzie o chłodzie.

Styczeń pogodny wróży rok płodny.

Miesiąc styczeń - czas do życzeń.

Gdy Nowy Rok w progi, to Stary rok w nogi.

Noworoczna pogoda słońcu w lecie sił doda.

Nowy Rok pogodny, zbiór będzie dorodny.

Nowy Rok nastaje, każdemu ochoty dodaje.

Pierwszy śnieżek w błoto pada, słaba zimę zapowiada.

Kto w zimie próżnuje, ten drugi rok w klasie przezimuje.

Zima - czas ziemi na spoczynek darzy

ZAGADKI

Choinki przynoszę, więc lubią mnie ludzie. Na Wigilię proszę, nazywam się ... (grudzień)

Noworocznych wiele życzeń niesie dzieciom mroźny ... (styczeń)

Każdy na pewno odpowie mi, który to miesiąc ma najmniej dni? (luty)

Z nieba na ziemię pada, rośnie pierzynka biała. W mieście kłopot nie lada, na wsi radość niemała. (śnieg)

Ktoś tu pisał na śniegu, zostawił dziwne znaki - jakieś strzałki, kreseczki. Zgadnijcie, kto to taki? (ptaki)

Szczypie w uszy, nos czerwieni, w szklaną taflę wodę zmieni. (mróz)

Z mroźnego lasu przywieziona, w srebrzyste bombki ustrojona, a kiedy płomień świec zaświeci, cieszy dorosłych, cieszy dzieci. (choinka)

Co to za kochany święty, co przynosi nam prezenty? (Mikołaj)

O północy żegnamy, po północy witamy. (Nowy Rok)

Toczy kule Marcyś, toczy kule Hanka. Ulepią z tych kul ... (śniegowego bałwanka)

Co to za panek, na mrozie stoi i wcale zimna się nie boi? (bałwan)

Do krainy rzek i gór zawitała zima. Śnieg okrył białą pierzynką pola i chaty. Szron ozdobił drzewa. Mróz wymalował na szybach delikatne wzory, a z rzek błyszczącą taflę lodu zrobił. aż tu pewnego dnia głośno skrzypnęły drzwi mroźnego domu. Zawirowało. Zaszumiało. Śnieg spadł i unosił się. Unosił się i wirował. To rozszalała się ... (zamieć)

Jaki to domek, niepotrzebny latem, zimą co dzień karmi zwierzęta skrzydlate? (karmnik)

Służą do biegu po białym śniegu? (narty)

Nie mają kół, a jeżdżą w dół, po śniegu białym, po torze wspaniałym. (sanki)

Jakie to bliźniaczki muszą chodzić w zgodzie, gdy rysują szlaczki na zamarzniętej wodzie? (łyżwy)

DWUNASTU BRACI - JERZY KIERST

Autor: Przedstawiam Wam, mili widzowie,

dwunastu sylwestrowych braci,

każdy tu coś o sobie powie,

rzuci słówko lub żarcik.

Styczeń: Rozpoczynam Nowy Rok!

Jestem styczeń lodowaty.

Styka się mój pierwszy krok z grudniem.

Rzeźbię mrozu kwiaty.

Luty: Ja mam lodowate kły!

Kłaniam się futrzaną czapą.

Jestem luty, czyli zły,

lecz ślizgawki robię za to.

Marzec: A ja marzec, skaczę hop!

Sypnę śniegiem, słońcem błysnę!

Lubię towarzystwo srok

i uwalniam z lodu Wisłę.

Kwiecień: Mnie obchodzi każdy kwiat!

Grzeję słońcem lepkie pąki.

Budzę wiosnę, budzę świat,

w przebiśniegów dzwonię dzwonki!

Maj: Ja - to sama radość! Maj!

Zamiast serca mam słowika.

Jeśli flecik masz, to graj!

Burza kwiatów i muzyka!

Czerwiec: Ja przynoszę przecież Wam,

gdy przekwitną już akacje,

swój czerwcowy, piękny dar.

Domyślacie się? Wakacje!

Lipiec: Teraz słońce - teraz ja!

Kwitną lipy na potęgę.

Lipy w lipcu, w lipach gra

pszczół kapela złotym brzękiem.

Sierpień: Kiedyś w zbożu dzwonił sierp,

stąd się wzięło moje imię.

Sierpień sierpów, rżyska, stert,

choć dziś kombajn polem płynie.

Wrzesień: Dla mnie w lesie kwitnie wrzos.

Złotą jesień rozpoczynam!

Borowików pełen kosz,

babie lato - chmurka sina.

Październik: Na październik teraz czas!

Hej, paździerze! Len, konopie!

Rudy jest liściasty las,

a kto żyw ziemniaki kopie.

Listopad: Wiatr za liściem niesie liść,

leci złotych liści chmura.

Niedźwiedź musi już spać iść,

więc w stos liści daje nura.

Grudzień: Błoto marznie w tysiąc grud.

Stąd się bierze miesiąc grudzień.

Brzęczą łyżwy - chrzęści lód,

tulą się do pieców ludzie.

Autor: Teraz wszyscy razem,

jak ich jest dwunastu,

mają Wam cos do powiedzenia,

zanim zbiorą się do odjazdu -

złożą Wam noworoczne życzenia.

Miesiące (razem) SZCZĘSLIWEGO NOWEGO ROKU !

O DWUNASTU MIESIĄCACH

Była w chacie gospodyni. Miała córkę i miała pasierbicę. Pasierbica była dobra, a córka była dokucznica. Pasierbica zawsze miała główkę gładko przyczesaną, liczko umyte, sukieneczkę, choć wyblakłą, ale czystą. Córka zawsze była roztargniona, często nie umyta, a jak jej się spódniczka ubłociła, to w takiej zaszarganej wciąż chodziła. Ludzie na pasierbicę mówili: ładniuśka, na córkę mowili: brzydulicha. Więc macocha pasierbicy strasznie nie lubiła.

Woła kiedyś macocha pasierbicę i mówi:

- Idź mi zaraz w las i nazbieraj fiołków. Jak ich nie nazbierasz, to się tu nie pokazuj.

Ha, cóż było robić. Przywdziała dziewczyna chuścinę, na bose nogi wzieła chodaki i poszła w las. Najciężej było iść otwartym polem, bo wiatr tu chulał, szarpał i w oczy śniegiem ciskał - ale w lesie już było zaciszniej.

Idzie i idzie dziewczyna lasem, a wcale nie rozumie, gdzie tu można fiołki znaleźć.

- Pewnie zginę albo z mrozu, albo z głodu, albo od wilków. A może i znajdę dobrych ludzi?

Dobry kawał już lasem uszła, aż widzi: ogień się pali, a dokoła ognia dwunastu chłopów siędzi. A gdy podeszła bliżej, zapytali ją:

- Który też z nas najbardziej ci się podoba?

A sierotka śmiało:

- Wszyscyście piękni, boście wszyscy potrzebni.

Spojrzeli bracia po sobie, spodobała im się taka grzeczna mowa. Pytają:

- Po coś tu przyszła dziewczynko?

- Macocha kazała mi fiołków nazbierać, ale gdzie ich zimą szukać?

- Ej , nie trapże się, może i znajdziesz.

Usiadł Kwiecień na miejscu Grudnia. Zaraz śnieg zaczą topnieć, aż się porobiły rościeki, ale te od razu w grunt wsiąkły. Co blizsze jarzębiny, brzozy i leszczyny pokryły się listkami, zazieleniły się jagodowe, borówkowe krzaczki, a i ptaszęta po wiosennemu zaczęły spiewać.

- Idźże, sieroto, za tę pierwsza sosną fiołków poszukaj. Idzie dziewczyna, patrzy... a tam aż modro od kwiecia!. Przypadła na kolana rwie, rwie... pół koszyka narwała. Przykryła je mchem, żeby nie zmarzły. I wróciła do ogniska Kwietniowi podziękować.

- Idźże w spokoju do domu. A jak będziesz znów w potrzebie, przybiegnij tu do nas.

Biegnie sierotka do domu, a nadziwić się nie może i temu, że się tak w oka mgnieniu wiosna zrobiła i fiołki wyrosły i temu, że wcale teraz zimna nie czuje. Wiatr tak samo dmie, śnieg tak samo nad ziemią chula, a do niej to jakoś nie dochodzi, właśnie, jakby jeno za szybką na świat zimowy patrzyła. A i droga zrobiła się nie długa. Już i chata, z której rano wyszła. Usłyszała macocha, że dziewczyna wchodzi do sieni, wyszła z izby i woła:

- Jeśli nie masz fiołków to się wynoś!

- Mam, mam, popatrzcie jeno - woła dziewczynka z radością i stawia koszyk na stole. Przyskoczyły do koszyka matka i córka. Odgarniają mech - a tu w izbie zapachniało jak w ogrodzie wiosną wytrząsnęły koszyk - a tu na stole cały kopczyk świeżutkich kwiatów!

- Sprawiedliwie... fiołki prawdziwe - mamrocze macocha.

I pojąć nie może, gdzie je pasierbica znalazła.

- W lesie były?

- W lesie.

Minęły trzy dni, mróz jeszcze bardziej się nasilił, wichry się jeszcze bardziej rozsrożyły, a macocha myśli: „Za pierwszym razem nie udało się, może za drugim

się uda”. I woła do sieroty:

- Biegnij mi zaraz w las i nazbieraj tam poziomek.

Znów się dziewczyna okręciła swą podartą chuściną, wzięła na bose nogi chodaki i poszła. Myśli sobie: „Pójdę do Miesiączków, może mnie i teraz poratują”. Idzie, idzie... Wichry ją szarpią, mróz na wylot ją przejmuje. Każda kosteczka w niej z zimna się trzęsie. Ale jakoś do lasu doszła, do dwunastu braci dobrnęła. Powitała ich, odpowiedzieli. I Grudzień mówi:

- To ty, dziewczynko ? Cóż teraz chciała byś mieć?

Wstydzi się sierotka swej zuchwałości, ale cóż ma począć. Więc nieśmiało szepce:

- Poziomek bym chciała... pięknych, dojrzałych...

- To się zrobi... to się zrobi... - mówi Grudzień.

Dźwignął się ze swego siedziska, a na jego miejsce przyszedł młody Czerwiec. I raz - dwa - trzy... dookoła śnieg stajał, drzewa zazieleniły się, głogowe krzaki stanęły w różowym kwieciu, a ptaszki - świergolaszki napełniły las taką muzyką, że od ich nutek aż liście drżały, aż chwiały się gałązki.

- Idźże, sieroto, za tę sosnę, poszukaj.

Idzie dziewczyna, a na polanie za sosną aż czerwono od poziomek. Dopiero zaczęła zbierać, a do dzbanka sypać. A tak jej ta robota szybko szła, że aż dziw! Już połowa dzbanka, już po szyję, już pełniutki z czubem! Zerwała liść paproci, dzbanek nakryła, wilczym łykiem okręciła i z wielką radością poszła Czerwcowi podziękować.

- Idźże, sierotko, spokojnie do domu. A jak będziesz czego potrzebowała - to przyjdź tu do nas.

Idzie dziewczyna do domu i tak, jak za pierwszym razem wcale jej nie zimno i dzbanek nie ciąży, i droga niedaleka. Usłyszała macocha, że dziewczyna wchodzi do sieni, wyszła z izby i woła:

- Jeśli nie masz poziomek...

Nie dokończyła, bo w sieni pachnie, jak na polanie leśnej, gdy ją czerwcowe słońce dogrzeje. Wnet też i cała izba poziomkową wonią się napełniła. Idą ludzie drogą, zatrzymują się i wołają:

- Darosławo, a co też to w waszej zagrodzie tak pachnie?

Nie chce gospodyni, aby ludzie poziomki zobaczyli, więc je co prędzej do komory wnosi, a ludziom mówi:

- Miałam nieco suchych poziomkowych liści. Spaliłam je, to z tego i zapach z dymem się rozszedł.

Na wieczerzę matka z córką poziomki zjadły, sierocie nic nie dały.

Znów minęło kilka dni. Gospodyni myśli: ”Głupia byłam, że chciałam fiołków, że chciałam poziomek. Kwiatki zwiędły i nie ma nic, poziomki się zjadło i nie ma nic. Teraz każę sierocie przynieść z lasu talarów.”

Więc mówi do sieroty:

- Leć do lasu i przynieś talarów. Jak ich nie znajdziesz to się nie pokazuj!

Zabrała się sierota i znów idzie, i znów przed braćmi Miesiączkami staje.

- Talarów kazała macocha przynieść.

Podumał, podumał Grudzień, aż mówi:

- Przychyl się i weź sobie węgielków z ogniska.

Widzi Grudzień, że się dziewczynka boi, więc powiada:

- Nie bój się, nabierz węgielków. A jak jeszcze macocha cię wyśle, to już do niej nie wracaj, u nas zostań. W naszej zagrodzie, będziesz mieszkała, gospodarkę nam będziesz prowadziła.

Dziewczyna kupkę węgielków czerwonych, żarzących nabrała, podziękowała i wraca. A wciąż się strasznie boi, że jej się dziura w zapasie wypali.

Weszłą do sieni, a macocha woła:

- Masz talary?

Nie śmie sierota o tych węgielkach powiedzieć, boi się. Milczkiem do nalepy podchodzi, a serce w niej mdleje ze strachu. Wytrząsa z zapaski. A tu brzęk, brzęk, brzęk... złote talary na nalepę lecą i dźwięczą i błyszczą, aż w całej izbie pojaśniało.

Rzuciła się macocha z córką! Talary zgarniają, oglądają, liczą...

- Tyleś jeno przyniosła! A gdzie masz więcej? Leć zaraz i wszystkie przynieś!

Poszła sierota w las i więcej nie wróciła. Do dwunastu Miesiączków na służbę przystała. Czeka macocha do późnej nocy. Czeka cały ranek, cały dzień i znów cały wieczór. Pasierbicy nie widać. Powiada do swej córki:

- Nie wiadomo, co się stało z pasierbicą, może w polu

zmarzła na śmierć. To teraz ty pójdziesz.

Matka córkę cieplutko ubrała i jeszcze ją otuliła ogromną wełnianą chustą.

- Weźże na talary w jedną rękę torbę, w drugą garnek, a na

plecy jeszcze woreczek.

Poszła córka. Przeszła pole, weszła w las. Ciepło jej, wesoło. Idzie, a

rozgląda się dookoła, gdzie te talary leżą. O! Coś się tam w lesie jarzy, migoce!... Pewnie to te bogactwa tak jaśnieją! Biegnie dziewczyna, aż się o małe świerczki śniegiem przysypane potyka i przewraca! Przybiega. Patrzy, a to ognisko się żarzy, a dookoła ognia dwunastu braci siedzi.

Poznał, że to bracia Miesiączkowie. Ale wielce była rozgniewana, że się tak tym ogniem oszukała. Myślała, że to talary świecą, a tu... ot co!

jesteśmy? - zawołał Grudzień.

A córka ze złością:

tylko mu kij żebraczy daj. A ten Luty - ma koślawe buty.

Stary Grudzień - największy leń...

I tak długo jeszcze Miesiączkom mówiła przykre słowa, aż się bracia rozgniewali.

Podniósł się Grudzień a na jego miejscu usiadł Luty.

I dopiero teraz zacznie się sroga zima!

Mróz ścisnął nagle taki, że aż drzewa zaczęły hukać.

Podniósł się wicher, pochwycił tumany śniegu i rozhulał się zamiecią.

Myśli córka:

”Trzeba do domu uciekać.”

Ale drogi powrotnej wcale znaleźć nie może. To w tę stronę biegnie, to w tamtą. Ognisko z oczu straciła. A tu bór coraz gęściejszy, a tu mróz okrutniejszy, a tu zaspy coraz większe. Brnie po kolana, siły traci. Zmęczona, ledwie żywa nad ranem do domu powróciła. Nic nie przyniosła.

Janina Porazińska

DODATEK

Zestaw ćwiczeń i zadań dla uczniów utrwalających podstawowe pojęcia związane z porami roku.

  1. Rozwiąż krzyżówki:

K

W

I

A

T

Y

K

W

I

E

C

I

E

Ń

K

W

O

K

A

J

A

S

K

Ó

Ł

K

A

P

R

Z

E

B

I

Ś

N

I

E

G

B

A

Z

I

E

  1. Postawię na stoliku w każdym wazoniku.

  2. Po marcu przyjeżdża w kwiecistej karecie. Przed majem odjeżdża. Kto to taki?

  3. Po podwórku sobie chodzi i kurczęta żółte wodzi.

  4. Gdy deszcz się zbliża, swój lot obniża.

  5. Jeszcze prawie nic nie kwitnie, a on już przebił śnieg.

  6. Srebrne futra mają wiosną i na każdej wierzbie rosną.

K

A

J

A

K

B

U

R

Z

A

D

O

Ż

Y

N

K

I

L

O

D

Y

K

A

P

U

Ś

N

I

A

C

Z

E

K

T

Ę

C

Z

A

R

O

S

A

  1. Co to za dziwna łódka, która czy w przód czy wspak pływa, tak samo się nazywa?

  2. Kiedy błyska, kiedy ulewa, kiedy łamie drzewa, to już znak, że idzie duża, groźna, straszna ...

  3. Jak się nazywa to święto, gdy wszystko z pola sprzątnięto? Gdy wieś raduje cała z plonów które zima dała?.

  4. Zimne, słodkie i pachnące, jemy latem w dni gorące.

  5. Tak samo zwie się drobniutki deszcz jak zupka, którą czasami jesz.

  6. Siedmiobarwna wstęga pod niebem wisząc, utkana z deszczyku i promieni słońca.

  7. Srebrne kropelki na łące, rano pobiera je słońce.

J

A

R

Z

Ę

B

I

N

A

D

R

Z

E

W

A

W

R

Z

O

S

Y

L

I

Ś

C

I

E

O

R

Z

E

C

H

Y

J

E

L

E

Ń

  1. Ma czerwone korale.

  2. Są liściaste i iglaste.

  3. Pochodzi od nich nazwa miesiąca.

  4. Jesienią są czerwone, żółte lub brązowe.

  5. Mogą być laskowe.

  6. Ma piękne nogi.

M

R

Ó

Z

K

U

L

I

G

K

A

R

M

N

I

K

B

A

Ł

W

A

N

  1. Jak zima, to trzyma. Latem go nie ma.

  2. Wesoły dzwoneczek i sznur saneczek.

  3. Jaki to domek, niepotrzebny latem, zimą co dzień karmi zwierzęta skrzydlate?

  4. Co za panek na mrozie stoi i wcale zimna się nie boi?

  1. Chodzi .................. po kraju i wygania ptactwo z gaju.

  2. Na Nowy .................. przybywa dnia na barani skok.

  3. Zamyka szkoły i daje dzieciom urlop wesoły.

  4. Obuj dobre buty gdy przychodzi luty.

  5. W jakim miesiącu pod cięciem kosy oraz żniwiarek padają kłosy.

  6. W ......................... goło w sadzie.

  7. .............................. plecień, bo przeplata trochę zimy trochę lata.

P

A

Ź

D

Z

I

E

R

N

I

K

R

O

K

C

Z

E

R

W

I

E

C

L

U

T

Y

S

I

E

R

P

I

E

Ń

L

I

S

T

O

P

A

D

K

W

I

E

C

I

E

Ń

ŻARTOBLIWA KRZYŻÓWKA PRZYRODNICZA

Jakie owoce mają liny ? maliny.

Który owoc ma uszka ? gruszka.

Jaka kawka dojrzewa w sadzie? truskawka.

Jakie rzeczki wiszą na krzakach? porzeczki.

UPORZĄDKUJ PORY ROKU I PORY DNIA

LATO ZIMA WIOSNA ŚWIT POPOŁUDNIE

PORY DNIA POŁUDNIE WIECZÓR RANO

JESIEŃ NOC

UŁÓŻ MIESIĄCE DO POSZCEGÓLNYCH PÓR ROKU

WIOSNA LATO JESIEŃ ZIMA

marzec czerwiec wrzesień grudzień

kwiecień lipiec październik styczeń

maj sierpień listopad luty

CZTERY PORY ROKU

Cztery córy ojciec miał

Każdej inna suknię dał:

Pierwsza suknia jest z zieleni

Druga tęczą barw się mieni,

Trzecia suknia złota cała,

A ta czwarta suknia biała.

S

N

O

P

W

O

D

A

S

K

O

W

R

O

N

E

K

B

U

T

Y

S

K

W

A

R

Z

B

O

Ż

E

W

Y

K

O

P

K

I

B

U

R

Z

A

  1. Związana słoma.

  2. Potrzebna rośliną do życia.

  3. Śpiewa wiosną nad polami.

  4. Nadchodzi luty - szykuj ciepłe ...................

  5. Letni upał to ...............

  6. Jest jare lub ozime.

  7. Zbiór ziemniaków to ................

  8. Ulewa z piorunami to .................

INSCENIZACJA

Dorota Gellner „Głodny ptaszek”

(Dzieci stoją w półkolu. Ptaszek biega dookoła, machając rękami - skrzydełkami)

Dziecko 1: Lata ptaszek po ulicy

w pierzastym śliniaczku

Dziecko (razem): Chodź tu do nas, chodź tu do nas

mały, głodny ptaszku!

Dziecko 2: Lata ptaszek po ulicy,

lata po podwórku...

Dzieci (razem): Chodź tu do nas głodny ptaszku,

w pierzastym kapturku!

Ptaszek: (tupie nóżkami i podskakuje)

Zimno w łapki!

Pusto w brzuszku!

Dziecko 3: (udaje, że rozsypuje okruszki po podłodze)

Dam ci zaraz garść okruszków!

Dziecko 2: Nie rób takiej smutnej minki!

Dam ci chleba i słoninki!

(Ptaszek udaje, że odlatuje ze sceny)

Dzieci: (razem, łapiąc Ptaszka)

Ptaszku! Ptaszku! Dokąd lecisz?

Ptaszek: Ja? Po żonę i po dzieci!

Po kuzynkę i kuzyna...

(Na scenkę wbiegają Ptaszki, kucają i dziobią coś z podłogi)

Dzieci: (łapią się za głowy)

Strasznie duża ta rodzina!

Ale jeśli będzie trzeba,

przyniesiemy więcej chleba!

Dziecko 1: Jedzą ptaszki podwieczorek

na środku podwórka.

Patrzcie! Śmieją się im w oczy!

Śmieją ptasie piórka!

JAK NAZYWAMY TE ZJAWISKA? (Zagadki o zjawiskach przyrodniczych).

  1. Biała niteczka,

co nic nie zszywa,

w modrym powietrzu

leciutko pływa.

Pośród gałązek

suchuch się płacze,

wysunął ja z siebie

mały pajączek.

  1. Z nieba na ziemie pada, rośnie pierzynka biała.

W mieście kłopot nie lada, na wsi radość niemała.

  1. Co to za okienko

w dużej szybie szklanej

przez ludzi zrobione,

przez mróz zamykane?

  1. Jestem gwiazdeczka biała, niewielka.

Chuchnij. Zostanie wody kropelka.

  1. Nie ma ust - a dmucha -

Czasem mrozi, czasem chucha.

  1. Co za białe piórka

sypie zimą chmurka?

  1. Buduje mosty na rzekach,

na inżyniera nie czeka.

A w nos szczypie, szalik włóż

Wiemy dobrze - to jest...

  1. Co to za sukienka biała?

Zima ziemię w nią ubrała.

Gdy nastała już wiosenka,

wsiąkła w ziemię ta sukienka.

Odpowiedzi do zagadek o zjawiskach przyrodniczych.

  1. babie lato, 5. wicher, zawieja,

  2. śnieg, 6. śnieg,

  3. szron, 7. mróz,

  4. płatek śniegu, 8. śnieg.

JUŻ WIOSNA

Wiosną poszliśmy do lasu na wycieczkę. Tu obserwowaliśmy piękno przyrody. Powiewał wiosenny wietrzyk, było ciepło. Pracowite pszczoły przelatywały z kwiatka na kwiatek. Pięknie świergotały ptaki. Drzewa i krzewy obudziły się do życia. W polu pracowali rolnicy, szykując glebę do siewu zbóż. Wiosna to piękna pora roku.

GRZEŚ I JUREK NA LODZIE

Pewnego zimowego dnia Jurek i Grześ poszli nad rzekę. Była skuta lodem.

Jurek nie miał zielonego pojęcia, że lód jest słaby. Więc nie zastanawiając się wszedł odważnie na lód i zaczął się ślizgać. Nagle lód zaczął trzeszczeć. Ale Jurek nie zwracał na to żadnej uwagi. Co tam - mówił - i ślizgał się dalej.

Aż w pewnym momencie trach! trach! - lód się załamał.

Jurek zanurzając się w wodzie głośno krzyczał: Ojej! - Ojej!

Gdy Grześ usłyszał to wołanie, bardzo się przeraził. Ale zdrowy rozsądek podpowiadał mu, co ma robić.

Natychmiast zdjął i jeden jego koniec podał Jurkowi.

Za drugi chwycił mocno sam.

Jednak Jurek nie mógł się wydostać.

Co stanie, to wpadnie, to znów stanie, to znów wpadnie.

I tak ciągle wstaje i pada, wstaje i pada.

Aż Grześ poradził mu, żeby położył się na brzuchu. To pomogło. W ten sposób przypełzli do brzegu.

Wrócili do domu zmarznięci.

Zaraz mokre ubrania pozmieniali na suche.

Jednak przez kilka dni musieli poleżeć w łóżkach.

Wtedy to postanowili, że jeśli nie zbadają dokładnie lodu, nigdy nie będą się ślizgać.

Aby tylko dotrzymali tego przyrzeczenia.

SZKOLNE MIESIĄCE

Wrzesień

Jeszcze lato nie odeszło,

a już jesień bliska.

wrzesień milczkiem borowiki

skrył we wrzosowiskach,

na polany rude rydze

stadkami wygonił

i rumiane jabłka strąca

Raz po raz z jabłoni.

jeszcze słońce o południu

tak potrafi przypiec,

jakby to nie wrzesień rządził,

lecz upalny lipiec.

ale już chłodniejsze noce,

niż bywały w lecie.

Liściom - żółknąć czas,

a ptakom - za morza odlecieć.

Jerzy Ficowski

Październik

Jaskółeczki nie czekały

na jesieni przyjście.

Lecieć chciałyby za nimi

kolorowe liście.

Lecz tymczasem pozostają

w wyzłacanym lesie,

aby pięknie wyglądała

złota polska jesień.

Choć to jesień, świerk ni sosna

nie ma złotych igieł,

i choć ptaki odleciały,

raźno świerka szczygieł.

Dziobie ziarnka suchych ostów,

barwami się mieni

jakby sobie nic nie robił

z tej całej jesieni.

Jerzy Ficowski

Listopad

Z nocy na noc coraz zimniej,

Pochmurniej z dnia na dzień.

Ogołociał, osierociał

Świat w tym listopadzie.

Już na drzewach zgasła resztka

liścianego złota,

złota jesień utonęła

w chlupoczących słotach.

Już zasypia borsuk w borze,

nasionka - pod ziemią.

Nie ćwierkają senne świerszcze,

w swych kryjówkach drzemią.

Wszystkie barwy gdzieś przepadły

niby kamień w studnię,

by nie spotkać się przypadkiem

z nadchodzącym grudniem.

Jerzy Ficowski

Grudzień

Jak po grudzie mroźny grudzień

brnie w kopiastych śniegach,

gdzie rok szronem osiwiały

kresu już dobiega,

gdzie las cały usnął w białym

i puszystym futrze,

gdzie się dłużą mroźne noce,

gdzie dni coraz krótsze.

Błysną świeczki na choince,

uśmiechy na twarzach.

Odejdź, grudniu, czas na ciebie,

Koniec kalendarza.

Jerzy Ficowski

Styczeń

Nowy Rok zawitał wreszcie,

stary sobie poszedł.

Co tam rośnie w mrozach stycznia?

Dzień rośnie po trosze!

Wróbelkowi serce rośnie,

że wiosny doczeka,

chociaż jeszcze droga do niej

mroźna i daleka.

Rosną w styczniu zaspy śniegu,

że wóz w nich ugrzęźnie,

a na szybach rosną srebrne

liście i gałęzie.

Więc na inne pory roku

nie patrzy zazdrośnie

mroźny styczeń: bo w nim także

mnóstwo rzeczy rośnie!

Jerzy Ficowski

Luty

Często w nim bywają jeszcze

mrozy trzaskające,

za to jest w calutkim roku

najkrótszym miesiącem.

Lecz nie zrobi nam nic złego

mroźny koniec zimy,

nakarmimy głodne ptaki,

w piecu napalimy.

Szczerzy luty zęby sopli,

wszystko mrozem ściska.

Niech tam sobie! Wkrótce przyjdzie

kryska na Matyska!

Gdy obuję ciepłe buty

i gdy kożuch włożę,

niech tam sobie mroźny luty

sroży się na dworze!

Jerzy Ficowski

Marzec

To marcowi zima w głowie,

to wiosenne harce.

Chce być lutym albo kwietniem,

byleby nie marcem!

Śniegiem prószy, a po śniegu

deszczem tnie ukośnie.

Czy to wiosna? Czy to zima?

Po prostu - przedwiośnie.

Choć z dniem każdym coraz wcześniej

słoneczko rozbłyśnie,

choć spod śniegu się wychyla

najpierwszy przebiśnieg,

marzec boczy się na wiosnę,

marzec już nie czeka

i lodową krą odpływa

po zbudzonych rzekach.

Jerzy Ficowski

Kwiecień

Ledwo pierwsze i nieśmiałe

kwiatki z sobą niesie,

a już - widzisz samochwałę! -

dumnie kwietniem zwie się.

Ale może i ma rację,

bo w pustym bezkwieciu

on najpierwszy wczesny fiolet

sasanek rozniecił,

on przylaszczki deszczem poi,

słońcem opromienia,

więc ma chyba pełne prawo

do swego imienia.

dużo łatwiej by mu było

w ciepłej porze letniej,

kiedy kwiatów mnóstwo wokół,

nazywać się kwietniem!

Jerzy Ficowski

Maj

Najweselsze, najzieleńsze

maj ma obyczaje.

W cztery strony - świat zielony,

umajony majem!

Ciepły deszczyk każdą kroplą

rozwija dookoła

z pąków - kwiaty, z listków - liście,

z ziółek bujne zioła.

A po deszczu dzień pogodny,

malowany tęczą

lubi nizać krople srebrne

na nitkę pajęczą.

A gdy ciepła noc nadchodzi,

kiedy dzień już zamilkł

maj bzem pachnie, wniebogłosy

dzwoni słowikami.

Jerzy Ficowski

Czerwiec

Czerwiec sady owocami

okrasił najwcześniej:

czerwienieją w środku czerwca

słodziutkie czereśnie.

Jeszcze swoich klas za nami

nie zamknęła szkoła,

a już las się niecierpliwi,

do siebie nas woła.

Czekaj, lesie, wstrzymajże się:

czerwiec w mig przeleci

i po twoim mchu zielonym

będą biegać dzieci!

Jeszcze tydzień, jeszcze drugi -

Skończy się nauka

i w zielonych wrotach lata

kukułka zakuka.

Jerzy Ficowski

1

93

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Realizacja scenariuszy na temat zdrowia i bezp, PRZEDSZKOLE
Opowiadanie na temat obrazków gdzie lepiej żyć
Mariola Łaguna Pozytywne przekonania na temat Ja u managerów i przedsiębiorców
Przyczyny występowania na Ziemi pór roku
ZBIÓR WIERSZY NA TEMAT OCHRONY ¦RODOWISKA, WIERSZE O OCHRONIE ŚRODOWISKA
Program na Zakończenie Roku Przedszkolnego, pożegnanie przedszkola
Twoja miłość nad górami, POWOŁANIE, WIERSZE NA TEMAT POWOŁANIA
sprawozdanie i autorefleksja na temat minionych 6 miesiecy stazu w przedszkolu66458025
Nowy wiersz Grassa tym razem na temat Grecji, Polska dla Polaków, Antykomuna
Osiem Wierszy Na Temat Ćwiczenia Umysłu
Powołanie, POWOŁANIE, WIERSZE NA TEMAT POWOŁANIA
Krótka refleksja na temat istoty człowieczeństwa, Wiersze
wiersze na jesien, zabawy dla przedszkolaków, wiersze dla dzieci
Ankieta dla rodzicow na temat przebiegu dni adaptacyjnych dziecka(1), Adaptacja dziecka w przedszkol
Boje się Panie, POWOŁANIE, WIERSZE NA TEMAT POWOŁANIA

więcej podobnych podstron