JAN KOBYLAŃSKI ofiarą watahy OSZOŁOMÓW i MOSSADOWCÓW


JAN KOBYLAŃSKI ofiarą watahy OSZOŁOMÓW i MOSSADOWCÓW

Łatwiej oczywiście dostrzec, kto jest oszołomem, choć pod taką przykrywką może działać Mossad. Mniejszość żydowska rządząca Polską, to zsolidaryzowana struktura wspierająca swoich. Bezpardonowo zwalczająca przeciwników, jeżeli już działających przeciwko niej to w dużym rozdrobnieniu. Nie mam żadnych wątpliwości, że skłócenie i rozbicie środowisk narodowo-nacjonalistycznych jest efektem działań różnych aktywnych osobników, których nie sposób, pomimo moich często publikowanych apeli, skłonić do ujawnienia metryk urodzenia i aktów chrztu.

Dopiero od około dwóch lat dostęp do archiwów IPN-u pozwolił mi na ich częściową demaskację. Tejkowski, Rybicki, Jeznach, Korwin-Mikke, a w kolejce czekają następni, bo kwerendy w archiwach to długotrwała i żmudna praca. Nie wszystkich też tam znajdę, choćby ze względu na wiek. Innych zdradza fizjonomia, solidarność w zwalczaniu tego, co bezkompromisowo robią, w zakładaniu coraz to nowych „kup” politycznych, które oprócz patriotycznej retoryki niby to nie potrafią solidarnie wystartować w kilkunastu już kampaniach wyborczych. Skutecznie mieszają i blokują rozrost PPN. To tylko pozornie zdumiewające, że od ponad 20 lat żadna inna, oprócz nas, grupa narodowo-nacjonalistyczna nie potrafiła się zorganizować i tak jak PPN w 2005 roku zarejestrować we wszystkich okręgach wyborczych. Dlatego uznałem, że dość tego i uruchomiłem cykl artykułów pt. „POLSKIE PIEKIEŁKO”, aby ich zwalczać i demaskować.

Niestety, ale w tej pracy nie mam także sojuszników wśród zorganizowanych grup naszych Rodaków, tj. Polonii. A są wśród niej tacy Polacy jak Jan Kobylański, który spraszając ich do siebie dał im wiarygodność! Tyle, że właśnie w chwili próby sam padł ich ofiarą. Mam nadzieję, że wreszcie to do Pana Jana i jego środowiska dotrze. Nie pchałem się nawet jako obserwator, dziennikarz mający dużą prawniczą wiedzę i praktykę, do tego procesu. Nikt zresztą o to do mnie się nie zwrócił, więc przepychanki z „kupą” oszołomów byłyby poniżej mojej pozycji i godności.

Już sam fakt zaangażowania adwokata Lwa Mirskiego zapowiadał kompromitację prasową. Pisałem, ostrzegałem, zamieszczałem fotoreportaże jak kilka lat temu pogrążył swoją „obroną” i doprowadził do dobrowolnego skazania niewinnego człowieka za rzekomy głośny napad na rabina Schudricha! Wysyłałem nawet te gazety Panu Kobylańskiemu i pomimo tego zdecydował się go ustanowić swoim pełnomocnikiem. Ciekawe, kto zarekomendował mu tego adwo-kata, który swoim dyletanctwem doprowadził do przedawnienia wytoczonej sprawy. Nawet na ogłoszenie wyroku nie miał czasu! Tylko „rakiem się zmył”, ponoć na inną rozprawę, zamiast na nią wysłać aplikanta lub kumpla po fachu. To skandal, to świństwo. Kto za to odpowiada? Bo sprawa osądzona i nie ma już do niej powrotu. Zaprzepaszczono szansę ukarania czołowych antypolskich oszczerców. Napiętnowania ich kłamstw i paszkwili. Ponadto wśród tej całej kliki sympatyków Pana Kobylańskiego nie było ani jednej osoby potrafiącej profesjonalnie relacjonować przebieg procesu. Odpowiednio nagłośnić go w Internecie, rozsyłać materiały po wszystkich redakcjach czy choćby prowadzić na bieżąco stronę internetową. Nadają się oni na poganiaczy mułów, a nie zaangażowania w tak poważną sprawę. Mają się z czego koszery cieszyć, że w najlepszy dla nich sposób poprzez przedawnienie udało im się uciec spod miecza Temidy. Wystrychnąć na dudka Jana Kobylańskiego. No ale sam jest sobie winien, skoro na takich postawił. Wstyd Panie Janie!

L Bubel

Sprawozdanie z procesu sądowego i pikiety poparcia Jana Kobylańskiego w Warszawie dn. 16-12-2011 r.

Rozprawa rozpoczęła się prawie punktualnie o godz. 10:05. Proces prowadził sędzia Robert Żak wraz z protokolantem. Na ławie oskarżonych było 7 adwokatów reprezentujących oskarżonych, Jana Kobylańskiego reprezentował mec. Andrzej Lew Mirski z asystentem. Wśród publiczności na sali sądowej było 26 osób w tym: poseł Bogusław Kowalski, kpt. ZW Sulatycki, prof. Haduch Suski, red. Naszej Polski pan Adamus, red. Niekrasz, Kazimierz Świtoń, red. Marek Chrapan, dr Sendecki z TELEWIZJI NARODOWEJ, płk Wasiak, inż. Jan Strzeżek, gen. Jan Grudniewski, dwóch redaktorów PAP i TVN i wielu zaangażowanych w proces patriotów. Po załatwieniu formalności sędzia zasygnalizował zakończenie procesu z powodu przedawnienia wszystkich win.

Oddał głos mecenasowi Mirskiemu, aby wygłosił mowę oskarżyciela na zakończenie procesu. Mecenas wygłosił mowę dosyć miałką gdzieś 10 minut, bez wyraźnego przekonania i patosu kończąc sformowaniem, że wnosi do Wysokiego Sądu o sprawiedliwe rozstrzygnięcie.

Nie podobało mi się to sformowanie, bo nic ono sędziemu nie sugerowało, a powinien to sprawiedliwe rozstrzygniecie wyartykułować.

W dobrze napisanym akcie oskarżenia było żądanie 100 tys. zł od każdego oskarżonego.

Następnie sędzia oddał głos obrońcom oskarżonych. Pierwsza wystąpiła pani mec. Beata Czechowicz, broniąca Adama Michnika i szkalujących dziennikarzy związanych z Gazetą Wyborczą. Mówiła z pasją, zwracała się do publiczności i choć kłamała nam w żywe oczy, odwracała kota ogonem, ale jej przemówienie było efektywne, bo zwracała się do publiczności, a publiczność nie mogła nic odpowiedzieć. Z wyjątkiem trzech słuchaczy będących pierwszy raz na procesie i dających burczeniem objawy niezadowolenia.

Sędzia spojrzeniem dyscyplinował ich, ale i tak łagodniej niż na poprzednich rozprawach, gdy kazał usunąć z sali senatora Bendera czy całą publiczność. Sędzia zakazał też nagrywania czy nawet fotografowania bez błysku. O 10:45 przyszedł na salę Jarosław Gugała i usiadł na ławie oskarżonych.

Następnie o 10:50 opuścił salę sądową mecenas Lew Mirski, prawdopodobnie mając gdzieś inną rozprawę pozostawiając samego asystenta. Myślałem, że asystent może się na coś odważy, ale on też był niemową bez ikry adwokackiej.

Mecenas Beata Czechowicz wnioskowała o umorzenie procesu.

Kolejni adwokaci też proponowali umorzenie procesu.

Jedynie młody adwokat, który bronił Schnepfa i jego żonę Dorotę Wysocką-Schnepf wnioskował o uniewinnienie. Poruszając się na nutce antysemityzmu. Podał nową definicję antysemityzmu mówiącą o tym, że ten jest antysemitą, kto doszukuje się poprzedniego nazwiska u Polaka żydowskiego pochodzenia.

Wówczas mecenas Czechowicz o godz. 11:15 też się zreflektowała i zabrała ponownie głos i chciała uniewinnienia dla swoich z Gazety Wyborczej. Mówiła tak prowokacyjnie do publiczności na sali, że któryś z trzech siedzących na końcu się głośno oburzył. Na sali nie było mec. Mirskiego, żeby ją przyhamować a asystent Mirskiego siedział cicho.

Sędzia po targach kazał opuścić salę wszystkim trzem, bo podobnież jeden z nich powiedział „Polską Żydzi nie będą rządzić”, także temu co się nie odzywał.

Gdy milczący odpowiedział, że się nie odzywał, sędzia kazał go wyprowadzić protokolantowi o godz. 11:23.

Za chwilę sędzia zarządził krótka przerwę, po przerwie miało nastąpić ogłoszenie wyroku.

Czuliśmy, że proces ten jest jednostronną farsą. Filosemici mogą mówić wszystko, a Polacy muszą milczeć.

Po przerwie do 15 minut o godz. 11:37 sędzia Żak ogłosił wyrok. Wyrok nie był precyzyjny, czytał chyba z brudnopisu. Postanowił umorzyć oskarżenie z powodu przedawnienia, ale kosztami postępowania sądowego obciążyć oskarżonych.

Uzasadniając powiedział, że nie oznacza to winy czy niewinności oskarżonych, ale obciąża ich to, że nie chcieli na początku zbiorowo zeznawać, tylko wydawali oświadczenia.

Od red. T.P.: Otrzymana relacja, pomimo tego, iż napisana jest mało profesjonalnie, podaje jednak istotne informacje. Po uprawomocnieniu się wyroku postaramy się dotrzeć do akt sprawy, aby zrobić obszerniejszą relację.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zorganizowana akcja polityczna Jan Kobylański przeciw oszczercom
Jan Kobylański Cimoszewicz w tym miał rację Nie ubezpieczyli się ich wina Emerytury nasze kochane
Mossad id 308029 Nieznany
Psalm 38, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI
Orędzie do młodych 2004, Jan Paweł II
178 i 179, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
278 i 279, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
58 i 59, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
Psalm 4, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI
Psalm 10, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI
222 i 223, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
200 i 201, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
Psalm 85, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI


więcej podobnych podstron