Z pamiętnika mężatki
Z pamiętnika mężatki
Dzien 1.
Dzisiaj byla 10 rocznica naszego slubu. Swiętowania to tam
za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć nasza noc poslubna,
Zdzisław zamknał się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Zdzislaw wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest
impotentem. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myslał, że tego
nie zauważyłam już pięc lat temu? Dodatkowo przyznal się, że od
paru miesięcy bierze Prozac.
Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje
potrzeby !
Co mam robic ?
Dzień 4.
Podmienilam Prozac na Viagrę, .... nie zauwazyl...
polknal... czekam niecierpliwie.....
Dzień 5.
BLOGOSC! Absolutna błogosć!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy
ciagle to robimy.
Dzień 7.
Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to
jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka
szczęsliwa.
Dzień 8.
Chyba wzial zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cala
obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...
Dzień 10.
Zaczynam się przezd nim ukrywac. Najgorsze jest to, że popija
Viagrę whisky!
Czuję się kompletnie załamana... Żyję z kims kto jest
mieszanka Murzyna z wiertarka udarowa..
Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualista Nie robię makijażu,
przestałam myc zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic .
Nie czuję sie bezpieczna nawet kiedy ziewam...Zdzisław
atakuje podstępnie !Jesli znów wyskoczy z tym swoim "Oops,
przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 12. Myslę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać
się wszystkiego, na czym usiadę. Koty i psy omijaja go z daleka,
a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzac.
Dzień 13. Podmienilam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam
specjalnej różnicy... O matko! Znów tu idzie!
Dzień 14. Prozac skutkuje . Przez cały dzień siedzi przed
telewizorem z pilotem w ręce, zauwaza mnie tylko kiedy podaje
jedzenie lub piwo ..........BLOGOSC Absolutna błogosć!