Derrida J Wieże Babel


JACQUES DERRIDA (1930-2004)
Przyszedł na świat w Algierii, w Al-Abjar (na przedmieściach Algieru). W 1949 roku
przeniósł się do Paryża, z zamiarem podjęcia studiów filozoficznych w cole Normale
Suprieure. Po początkowych niepowodzeniach, zdał w 1951 roku egzamin, zyskując
możliwość rozwijania swych zainteresowań filozoficznych pod okiem takich myślicieli,
jak Gilles Deleuze, Louis Althusser czy Michel Foucault. Na studiach poświęcił się lek
turze Husserla, czego owocem była praca magisterska Le ProblŁme de la genŁse dans
la philosophie de Husserl (1954). Szczególny wpływ miał na niego w tym okresie en
tuzjasta Hegla, Jean Hyppolite, u którego Derrida zaczął pisać doktorat z filozofii lite
ratury. W1957 roku odwiedził Amerykę, korzystając z przyznanego mu stypendium na
Uniwersytecie Harvarda. W tym też okresie zbliżył się do awangardowej literackiej gru
py Tel Quel. Pierwsze głośne dzieło filozoficzne wydał w 1962 roku - było to obszer
ne wprowadzenie do opracowanego przez siebie przekładu Husserla (L'Origine de la
gomtrie). W latach 1964-1984 wykładał filozofię w cole Normale Suprieure. Prze
łomowym momentem w jego karierze był rok 1967. Opublikował wtedy trzy monografie,
które uznane zostały za kamienie milowe współczesnej filozofii: Głos i fenomen, Pi
smo i różnicę i O gramatologii. Sformułował w nich program dekonstruktywizmu, no
watorskiej strategii filozoficznej interpretacji. Kolejne dziesięciolecie to okres, w któ
rym Derrida rozwijał swój oryginalny styl filozofowania, balansujący na granicy tra
dycyjnej argumentacji filozoficznej i eseistyki literackiej. Powstają wtedy m.in. książki
Marginesy filozofii (1972), La Dissemination (1972), Glas (1974) [Prawda w ma
larstwie (1978).
Derrida doktoryzował się w 1980 roku. Trzy lata pózniej został dyrektorem Instytu
tu Filozofii w paryskiej cole des Hautes tudes en Sciences Sociales. Funkcję tę pia
stował aż do śmierci. Był też współzałożycielem i pierwszym kierownikiem CollŁge In-
ternational de Philosophie. W latach osiemdziesiątych przedstawił ważne odczytania
prac Heideggera i Freuda. W 1986 roku przyjął profesurę na University of California
w Irvine. Lata dziewięćdziesiąte to zwrot ku problemom polityki, etyki i religii. Opubli
kował wtedy m.in. Force de loi (1994), Spectres de Marx (1993), Politiques de l'amiti
(1994) i Religię (współautor: Gianni Vattimo) (1996). Został wyróżniony Nagrodą im.
Adorna oraz kilkoma doktoratami honorowymi, m.in. Uniwersytetu Śląskiego (1997).
Zmarł w Paryżu.
374
Jacques Derrida
Problem tłumaczenia był dla Jacques'a Derridy ściśle związany z kwestią de-
WIEŻE BABEL
konstrukcji. Paradoks jednocześnie przetlumaczalnego i nieprzetłumaczalnego tekstu
odzwierciedla bowiem jego jednostkowy i zdarzeniowy charakter. Tekst domaga się lek
tury, domagając się tym samym zatarcia owej jednostkowości i zdarzeniowości, które
w istocie uniemożliwiają jego odczytanie. Swe refleksje na temat możliwości i niemożli
wości przekładu zaprezentował Derrida w pracach: Des Tours de Babel (w tomie zbio
Babel to przede wszystkim nazwa własna. Jednak kiedy dziś mówimy Babel, to czy wie
rowym Difference and Translation, 1985), Deux mots pour Joyce (w: Ulysse Gra
my, co nazywamy? Kogo nazywamy? Przyjrzyjmy się życiu tekstowej pozostałości prze
mophone, 1987), a także What Is a 'Relevant' Translation? ( Critical Inquiry" 2001,
kazanej przez tradycję, opowiadaniu czy też mitowi o wieży Babel. Nie stanowi on je
nr 27). Fragmenty pierwszego z wymienionych tekstów prezentujemy w antologii.
dynie jednej z wielu f i gur pomiędzy innymi: wypowiadając nieadekwatność jednego
Ważniejsze tłumaczenia na język polski: Pismo filozofii, wybór i przedmowa B. Ba-
języka wobec innego, jednego miejsca w encyklopedii wobec innego, języka wobec języ
nasiak, Kraków 1992; Glos i fenomen. Wprowadzenie do problematyki znaku w fe
ka i sensu, wypowiada również konieczność figuracji, mitu, tropów, wież, niedokładne
nomenologii Husserla, przeł. B. Banasiak, Warszawa 1997; Pozycje, przeł. A. Dzia
go przekładu, konieczność zastąpienia tego, czego zakazuje nam wielość. W tym sensie
dek, Bytom 1997; Ostrogi. Style Nietzschego, przeł. B. Banasiak, Gdańsk 1997; Chora,
jest to mit zródła mitu, metafora metafory, opowiadanie opowiadania, przekład prze
przeł. M. Gołębiewska, Warszawa 1999; O gramatologii, przeł. B. Banasiak, Warsza
kładu. Nie jest jedyną strukturą pogłębiającą się w ten sposób, ale na swój sposób to
wa 1999; Religia, przeł. M. Kowalska i inni, Warszawa 1999; Szibbolet dla Paula Cela-
czyni (sama ta struktura jest pr awi e nieprzekładalna, podobnie jak imię własne)
na, przeł. A. Dziadek, Bytom 2000; Marginesy filozofii, przeł. A. Dziadek, J. Margański,
i należałoby zachować jej idiom.
P. Pieniążek, Warszawa 2002; Prawda w malarstwie, przeł. M. Kwietniewska, Gdańsk
 Wieża Babel" nie przedstawia jedynie nieredukowalnej wielości języków, wyraża
2003; Pismo i różnica, przeł. K. Kłosiński, Warszawa 2004.
niedokończoność, niemożliwość dopełnienia, scalenia, nasycenia, osiągnięcia czegoś,
[PB.] co pochodzi z porządku wzorca, konstrukcji architektonicznej, systemu i architektoni-
M. Wielość idiomów ogranicza nie tylko  prawdziwy" przekład, przejrzystą i adekwat
ną między-wyrażalność, ale też porządek strukturalny, spójność budowli. Istnieje tu
(przełóżmy) jako granica wewnętrzna wobec formalizacji, poczucie nieprzydatności
współ-struktury. Aatwo jest dostrzec w tym przekład systemu w dekonstrukcji (co na
wet jest do pewnego stopnia uzasadnione).
Nigdy nie wolno pomijać milczeniem kwestii języka, w którym pojawia się kwestia
języka i tłumaczy się wypowiedz o przekładzie.
Przede wszystkim: w jakim języku została skonstruowana i zdekonstruowana wie
ża Babel? W języku, wewnątrz którego nazwa własna Babel mogła, przez niedokładność
(confusion)1, być przełożona przez słowo  niedokładność". Nazwa własna Babel, jako
nazwa własna, powinna pozostać nieprzekładalna, ale przez pewnego rodzaju niedo
kładność asocjacyjną, którą czyni możliwą jeden tylko język, można by pomyśleć ojej
przełożeniu w tym samym języku przez nazwę potoczną, oznaczającą to, co p r z e-
k ł a d a m y przez niedokładność. Wolter dziwił się temu w swoim Słowniku filozoficz
nym w haśle  Babel":
1
W języku francuskim słowo confimon oznacza pomieszanie, nieład, nieporządek, niejasność, nie
dokładność, nadmiar, ale też: zmieszanie, wstyd, konfuzję (przyp. tłum.).
376 377
Jacques Derrida Wieże Babel
2
Nie wiem, dlaczego w Księdze Rodzaju Babel oznacza pomieszanie , ponieważ Ba w językach
gi, bardziej zatroskany o dosłowność (metaforyczną lub raczej metonimiczną), powiada
wschodnich oznacza ojca, a Bel Boga; Babel oznacza miasto Boga, miasto święte. Starożyt
 warga", ponieważ w hebrajskim przez słowo  warga" oznacza się to, co my poprzez ko
ni nazywali w ten sposób swoje stolice. Jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że Babel ozna
lejną metonimie nazywamy Językiem". Aby nazwać babelowskie pomieszanie, trzeba by
cza pomieszanie albo dlatego, że architekci pomylili się, wznosząc swoje dzieło na wysokość
mówić o wielości warg, a nie języków. Pierwszy tłumacz, Louis Segond6, autor wydanej
osiemdziesięciu jeden tysięcy stóp żydowskich, albo dlatego, że języki się mieszają; Niemcy nie
w 1910 roku Biblii Segonda, pisał te słowa:
rozumieją Chińczyków; oczywiste jest, zgodnie z ustaleniami uczonego Bocharta, że chiński wy
wodzi się z wczesnoniemieckiego.
Oto synowie Sema, według ich pokrewieństwa, języków, krajów i narodów. To z nich wyszły na
rody, które rozproszyły się po ziemi po potopie. Cała ziemia miała ten sam język i te same słowa.
Aagodna ironia Woltera oznacza, że Babel ma oznaczać nie tylko nazwę własną, refe Wyszedłszy ze zródła, znalezli równinę kraju Szinear i tam zamieszkali. I mówili jeden do dru
rencję czystego signifiant do pojedynczego istnienia - skąd wynika nieprzekładalność - giego: Chodzcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu. Cegła zastąpiła im kamienie, a smoła
ale referencję do nazwy potocznej odniesionej do uogólnienia sensu. Ta nazwa potoczna zaprawę. I rzekli: Chodzcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek dotknie nieba,
oznacza nie tylko pomieszanie, ale fakt, że  pomieszanie" ma co najmniej dwa sen i nadajmy sobie imię, abyśmy nie byli rozproszeni po powierzchni całej ziemi [...J'.
sy, na co zwrócił uwagę Wolter: pomieszanie języków, ale też stan zmieszania, w jakim
znajdują się architekci w obliczu przerwanej budowy. Tak oto pewne pomieszanie zaczę
Nie wiem, jak interpretować to nawiązanie do substytucji czy transmutacji ma
ło wpływać na dwa sensy słowa  pomieszanie". Znaczenie  pomieszania" jest pomiesza
teriałów, cegła staje się kamieniem, a smoła murarską zaprawą. Już to przypomina
ne, i to co najmniej podwójnie. Jednak Wolter sugeruje coś jeszcze: Babel nie oznacza
przekład, przekład przekładu. Ale zostawmy pierwszy przekład i zastąpmy go drugim.
pomieszania w podwójnym sensie tego słowa, ale też imię ojca, a dokładniej i bardziej
Przekładem Chouraquiego8. To przekład niedawny, uznawany za najbardziej dosłow
potocznie imię Boga jako imię ojca. Miasto było nazwane imieniem Boga ojca i ojca mia
ny, niemal verbum pro verbo, przed czym przestrzegał Cyceron w swoich pierwszych
sta, które zwie się  pomieszanie". Bóg, ów Bóg zaznaczał swym patronimem przestrzeń
wskazówkach dla tłumacza, które można przeczytać w jego Libellus de optimo genera
wspólnoty, miasto, w którym nie można się już nawzajem zrozumieć. Nie można się już
oratorum. Oto cytat z przekładu Chouraquiego:
nawzajem zrozumieć, kiedy istnieje tylko imię ojca, i nie można się już nawzajem poro
zumieć, kiedy nie istnieje imię ojca. Dając swoje imię, dając wszystkie swoje imiona, oj
Oto synowie Sema
ciec był zródłem języka, a ta zdolność należała prawnie do Boga ojca. Imię Boga ojca by
według szczepów, języków,
ło nazwą zródła języków. Ale to również ten sam Bóg, który w gniewie znosi dar języków
krain i ludów.
lub przynajmniej je miesza (jak Bóg Boehmego czy Hegla, wychodzący z siebie, określa
6
Louis Segond (1810-1885) - szwajcarski teolog, tłumacz Biblii z hebrajskiego i greckiego (przyp. tłum.).
jący siebie w swojej skończoności i w ten sposób tworzący historię), zasiewa ziarno nie
7
W polskim tłumaczeniu Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu (Poznań-Warszawa 1980)
zgody (confusion) pomiędzy swoimi synami i zatruwa terazniejszość {Gift-giftf. Jest to
rzeczy mają się tak:
również zródło języków, wielości idiomów, tego, co nazywamy potocznie językami ojczy
 Pochodzenie ludzkości popotopowej" (Rdz 10,31-32): Oto synowie Sema według szczepów, języków,
stymi4. Cała ta historia rozwya pokrewieństwa, pokolenia i genealogie semickie. Przed
krajów i narodów.
dekonstrukcją wieży Babel wielka rodzina semicka była w trakcie ustanawiania swego
Oto szczepy synów Noego według ich pokrewieństwa i narodów. Od nich to wywodzą się ludy na zie
imperium, które z jej woli miało być uniwersalne, a jej język miał być narzucony całemu
mi po potopie.
światu. Projekt ten uprzedza bezpośrednio dekonstrukcję wieży. Cytuję dwa przekłady
 Wieża Babel" (Rdz 11,1-4): Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy
wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.
francuskie. Pierwszy tłumacz trzyma się z dala od tego, co chcielibyśmy nazwać  dosłow
I mówili jeden do drugiego:  Chodzcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu". A gdy już mieli cegłę
nością" (litteralite'5), inaczej mówiąc, od hebrajskiego tropu na oznaczenie języka"; dru-
zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli:  Chodzcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę,
której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po
2
Por. Księga Rodzaju (11, 7-9) (przyp. tłum.).
całej ziemi".
3
Niem. Gift 'trucizna', ang. gift 'dar' (przyp. tłum.).
8
Andr Chouraqui (1917-2007) - adwokat, pisarz, tłumacz Biblii. Stworzona przez niego wersja
4
W oryginale fr. langues maternelles (przyp. tłum.).
przekładowa radykalnie zmieniła sposób lektury Pisma Świętego. Pierwsze fragmenty opublikowano
5
Litteralit oznacza dosłowność, ale też literackość (przyp. tłum.).
w 1970 roku (przyp. tłum.).
378
Jacques Derrida 379
Wieże Babel
Oto szczep synów Noego według ich gestów,
I rzekł YHWH:
w ich ludach:
 Tak! Jeden lud i jedna warga:
od nich to wywodzą się ludy ziemi po potopie.
oto, co zaczęli robić! [...]
Chodzcie! Zstąpmy więc! Pomieszajmy tam ich wargi,
A na całej ziemi: jedna warga, jednakowe słowa.
człowiek nie będzie już rozumiał mowy blizniego".
A kiedy wyruszyli ze wschodu: znalezli równinę
w ziemi Szinear.
Potem rozsiewa potomków Sema, a rozsiewanie jest tu dekonstrukcją:
I tam osiedli.
I mówili do siebie:
YHWH rozprasza ich stamtąd po całej powierzchni ziemi.
 Chodzcie, wyrabiajmy cegły,
Przestają budować miasto.
Wówczas obwieszcza on głośno swe imię: Bavel, Pomieszanie,
Wypalajmy je w ogniu".
tam bowiem YHWH pomieszał wargi całej ziemi,
Cegła stała się dla nich kamieniem, smoła zaprawą.
i stamtąd YHWH rozproszył ich po powierzchni całej ziemi.
Mówią:  Chodzcie, zbudujmy miasto i wieżę.
Jej wierzchołek: do niebios.
Czy nie możemy więc mówić o zazdrości Boga? Przez urazę z powodu tego imienia
Nadajmy sobie imię,
i jednej wargi ludzi narzuca swoje imię, imię ojca; i przez to gwałtowne narzucenie roz
abyśmy nie byli rozproszeni po powierzchni całej ziemi".
poczyna dekonstrukcję wieży jako języka uniwersalnego, rozprasza pokrewieństwo ge
nealogiczne. Przerywa Unię rodową. Narzuca przekład i zarazem zakazuje go. Narzuca
Co się im przytrafia? Inaczej mówiąc, za co Bóg ich karze, nadając im swoje imię,
i zakazuje, to przymus, szach-mat, dzieci, które odtąd będą nosić jego imię. Od imienia
a raczej, ponieważ nie nadaje go niczemu i nikomu, obwieszcza na glos swoje imię, imię
własnego Boga, pochodzącego od Boga, pochodzącego {descendu) od Boga lub ojca
własne  pomieszania", które będzie jego znakiem i jego pieczęcią? Czy karze ich za to,
(a powiedziane jest wyraznie, że YHWH, imię niewymawialne, zs t ępuj e [descend]
że chcieli budować do niebios? Wspiąć się wysoko, bardzo wysoko? Być może i dlate
ku wieży), od tego z az nacz e ni a języki rozpraszają się, mieszają lub zwielokrot
go, ale bezspornie za to, że chcieli nadać sobie imię, nadać imię sobie samym, utwo
niają, zgodnie z pochodzeniem, które w samym swoim rozproszeniu pozostaje przy
rzyć sobie samym swoje własne imię, zebrać się ( abyśmy nie byli rozproszeni..."), jak
pieczętowane tym imieniem, które okaże się najmocniejsze, tym jednym idiomem. Ten
wjedności miejsca, które jest zarazem językiem i wieżą, jednym jako drugim. Karze ich
idiom nosi znamię {marque) pomieszania, ma nieprawidłowo wypowiadać nieprawidło
za chęć zapewnienia sobie jedynej i uniwersalnej genealogii. Tekst Księgi Rodzaju two
wość, Bavel, pomieszanie. Przekład staje się zatem konieczny i niemożliwy jako efekt
rzy bezpośredni łańcuch znaczeniowy obejmujący ten sam zamysł: wzniesienie wieży,
walki o zawłaszczenie imienia, konieczny i niemożliwy w przedziale pomiędzy dwoma
zbudowanie miasta, nadanie sobie imienia w języku uniwersalnym, który byłby również
imionami bezwzględnie własnymi. A imię własne Boga rozdziela się w języku, by ozna
idiomem, i ustanowienie pokrewieństwa:
czać również - niewyraznie -  pomieszanie". Wojna, którą wypowiada, rozszalała się
wpierw wewnątrz jego imienia: podzielonego, rozszczepionego, ambiwalentnego, wielo
Mówią:
znacznego. Bóg dekonstruuje. On sam. And he war - czytamy wFinnegans Wake i mo
 Chodzcie, zbudujmy miasto i wieżę.
żemy prześledzić tę historię z punktu widzenia Sema i Shauna. He war nie zawiązuje
Jej wierzchołek: do niebios.
w tym miejscu jedynie niepoliczalnej liczby fonicznych i semantycznych synów w bez
Nadajmy sobie imię,
pośrednim kontekście i w tej babelowskiej księdze; wypowiada deklarację wojny (po
abyśmy nie byli rozproszeni po powierzchni całej ziemi".
angielsku) tego, który mówi:  Jestem, który jestem", i który w ten sposób był {war),
byłby niewytłumaczalny w swoim własnym dokonaniu, przynajmniej w fakcie, że wy
YHWH zstąpił z niebios, aby zobaczyć miasto i wieżę,
powiada się jednocześnie w więcej niż jednym języku, przynajmniej w angielskim i nie
którą budowali synowie człowieka.
mieckim. Jeśli nawet przekład nieskończony wyczerpałby podstawy semantyczne, to
381
380 Wieże Babel
Jacques Derrida
nie jest to nawet dokonanie. Niemniej jednak ktoś, kto mówi językiem Księgi Rodzaju,
nadal tłumaczyłby na j a k i ś język i gubiłby wielość he war. Porzućmy jednak tę lek
mógłby zwrócić baczniejszą uwagę na efekt imienia własnego, wymazując ekwiwalent
turę he war (por. Derrida 1986) luzno związaną z naszym tekstem i odnotujmy jed
pojęciowy Qakpierre w Pierre, a są to dwie wartości lub dwie całkowicie heterogenicz
ną z granic teorii przekładu: zbyt często traktują one o przechodzeniu jednego języka
ne funkcje9). Po pierwsze, można by powiedzieć, że imię własne we właściwym sensie
w inny, a nie biorą pod uwagę takiej możliwości, że w jeden tekst wplecione mogą zo
nie należy do języka; nie należy, poni eważ jego nazwanie czyni je możliwym (czym
stać wi ęcej ni ż dwaj ęzyki . Jak przekładać tekst pisany na tak wiele języków
byłby język pozbawiony możliwości nazywania imienia własnego?); w konsekwencji mo
na raz? W jaki sposób  oddać" efekt mnogości? A jeśli tłumaczymy wieloma językami
że ono właściwie wpisać się w język, wyłącznie pozwalając się przełożyć, inaczej mó
naraz, to czy nadal można to nazywać przekładem?
wiąc, z i nt er pr et ować się, w swoim ekwiwalencie semantycznym: od tej chwili
Babel - odbieramy to dziś jako imię własne. Z pewnością, ale jako imię własne cze
nie można go już odbierać jako imienia własnego. Nazwa pierre należy do języka fran
go, kogo? Czasami jako imię tekstu narracyjnego opowiadającego pewną historię (mi
cuskiego, jej przekład na język obcy musi z zasady przenosić jej sens. Nie dotyczy to
tyczną, symboliczną, alegoryczną, nie ma to na razie znaczenia), historię, w której imię
już wyrazu Pierre, którego przynależność do języka francuskiego jest niepewna i nie
własne, niebędące tytułem opowiadania, nazywa wieżę lub miasto, ale wieża lub miasto
jest przynależnością tego samego typu. W tym sensie  Peter" nie jest przekładem  Pier
otrzymują nazwę od zdarzenia, w którym YHWH  obwieszcza na głos swoje imię". Otóż
re", podobnie jak  Londres" nie jest przekładem  London" itp. Po drugie, podmiot, któ
to imię własne, które nazywa co najmniej trzy razy trzy różne rzeczy jako imię własne
rego językiem zwanym ojczystym byłby język Księgi Rodzaju, może rozumieć Babel ja
- oto cała historia - pełni również funkcję nazwy potocznej. Ta historia mówi między
ko  pomieszanie", zatem operuje on pomi es zanym (confuse) przekładem nazwy
innymi o pochodzeniu pomieszania języków, wielości idiomów, koniecznym i niemożli
własnej w jej ekwiwalencie potocznym, nie potrzebując innego słowa. Dzieje się tu tak,
wym zadaniu przekładu, jego konieczności j ako niemożliwości. Na ogół do tego fak
jakby istniały dwa słowa, dwa homonimy, z których jeden ma wartość nazwy własnej,
tu nie przywiązuje się wielkiej wagi: to właśnie w przekładzie najczęściej czytamy tę
a drugi nazwy pospolitej: pomiędzy nimi istnieje przekład, który można oceniać bardzo
opowieść. I w tym przekładzie imię własne zachowuje szczególne przeznaczenie, ponie
różnie. Czy należy on do tego gatunku, który Jakobson nazywał przekładem wewnątrz-
waż nie jest przełożone jako imię własne. Imię własne jako takie pozostaje zawsze nie-
językowym lub przeredagowaniem (rewording)? Myślę, że nie: rewording obejmuje
przekładalne, to fakt, który sprawia, że można sądzić, iż nie przynależy ono ściśle, z tej
związki transformacji pomiędzy nazwami potocznymi i zwykłymi zdaniami. Esej O ję
samej racji co inne słowa, do języka, do systemu języka, który jest językiem tłumaczo
zykoznawczych aspektach przekładu (w niniejszym tomie s. 41-50) wyróżnia trzy for
nym lub tłumaczącym. A jednak  Babel", zdarzenie w jednym języku, tym, w którym po
my przekładu. Przekład wewnąt r zj ęzykowy interpretuje znaki językowe za po
jawia się ono, by ukształtować  tekst", ma również znaczenie potoczne, pojęciowe
mocą innych znaków t ego s amego języka. W oczywisty sposób mamy tu do czynie
uogólnienie. Czy to z racji gry słów, czy pomieszanej asocjacji:  Babel" może w jakimś
nia z założeniem, że wiadomo, wjaM sposób rygorystycznie określić jedność i tożsamość
języku znaczyć 'pomieszanie'. Odtąd, jako że Babel jest jednocześnie nazwą własną
języka. Obok tego istnieje również to, co Jakobson nazywa wdzięcznie  przekładem
i nazwą pospolitą, Pomieszanie staje się nazwą własną i nazwą pospolitą, jedna jako ho-
właściwym", jest to przekład mi ędzyj ęzykowy, który interpretuje znaki językowe
monim drugiej, także synonim, ale nieekwiwalentny, bo nie chodzi o pomieszanie ich
za pomocą jakiegoś innego języka, co stanowi przywołanie tej samej presupozycji jak
wartości. Dla tłumacza nie jest to satysfakcjonujące rozwiązanie. Zastosowanie dopo
w wypadku przekładu wewnątrzjęzykowego. Istnieje wreszcie przekład intersemiotycz-
wiedzenia i majuskuły ( Wówczas obwieszcza on głośno swe imię: Bavel, Pomieszanie")
ny, czyli t r ans mut acj a, która interpretuje znaki językowe za pomocą znaków po-
nie tłumaczy z jednego języka na drugi. Komentuje, objaśnia, parafrazuje, ale nie tłu
zajęzykowych. Odnośnie do dwu postaci przekładu, które nie są przekładami  właści
maczy. W najlepszym razie oddaje w przybliżeniu i poprzez podział dwuznaczności na
wymi", Jakobson proponuje zastosowanie ekwiwalentu definicyjnego i użycie innego
dwa słowa w tym miejscu, w którym pomieszanie przybiera na sile, w wewnętrznym
słowa. Pierwsza postać przekładu została przez niego przełożona, jeśli tak można rzec,
przekładzie, który, jeśli można tak rzec, wypracowuje w języku zwanym zródłowym.
za pomocą innego słowa: przekład wewnątrzjęzykowy lub przeredagowanie, rewording.
W samym języku oryginalnego opowiadania istnieje przekład, pewien rodzaj translacji,
dającej bezpośrednio (przez jakieś pomieszanie) ekwiwalent semantyczny imienia
własnego, które samo przez się, jako czyste imię własne, nim by nie było. Prawdę mó
9
Niemożliwe do oddania w polszczyznie zestawienie francuskich stówpierre 'kamień' i Pierre 'Piotr'
wiąc, ten przekład wewnątrzjęzykowy dokonuje się natychmiast; w dokładnym sensie
(przyp. tłum.).
1
383
382
Jacques Derrida Wieże Babel
Trzecia, podobnie: przekład interseraiotyczny lub transmutacja. W obydwu wypadkach
przekład  przekładu" jest definicyjną interpretacją. Ale w wypadku przekładu  właści
Przypominając tę dziwną sytuację, nie chcę redukować mojej roli jedynie do funk
wego", przekładu w sensie potocznym, słowo  międzyjęzykowy" jest postbabelowskie,
cji pośrednika czy przechodnia. Nie ma nic poważniejszego od przekładu. Chciałem
a Jakobson tego nie tłumaczy, ale przejmuje to samo słowo:  przekład międzyjęzykowy
zaznaczyć, że każdy tłumacz znajduje się na pozycji mówiącego o przekładzie, znaj
lub przekład właściwy". Jakobson zakłada, że nie ma tu konieczności przekładania,
duje się w miejscu, które nie jest wtórne czy drugorzędne. Dzieje się tak dlatego, że
wszyscy rozumieją, co to ma znaczyć, ponieważ wszyscy tego doświadczają, wszyscy
struktura oryginału jest naznaczona przez wymóg bycia przełożoną, więc tym samym,
mają wiedzieć, co to jest język, relacja jednego języka do innego, a zwłaszcza tożsa
prawnie, oryginał zadłuża się również u tłumacza. Oryginał jest pierwszym dłużnikiem,
mość lub różnica wytwarzana przez język. Jeśli istnieje tu pewna przejrzystość, której
pierwszym petentem, wyczuwa brak i błąd - blaga o przekład. To żądanie nie jest wy
nie naruszyła wieża Babel, to ustanawiają doświadczenie wielości języków i sens  wła
suwane jedynie przez budowniczych wieży, którzy chcą nadać sobie imię i ustanowić
ściwy" słowa  przekład". W relacji do tego słowa, jeśli chodzi o przekład  właściwy", in
uniwersalny język, który sam siebie tłumaczy. Żądanie wymusza również istnienie de-
ne użycia słowa  przekład" znajdują się w sytuacji przekładu wewnątrzjęzykowego
konstruktora: Bóg, dając swoje imię, odwołuje się również do przekładu, i to nie tyl
i nieadekwatnego, podobnie jak metafory; ostatecznie chodzi o wieże (des tours) lub
ko między językami, które zostały od razu pomnożone i pomieszane, ale przed wszyst
figury (tournures) przekładu w sensie właściwym. Zatem istnieje przekład w sensie
kim do przekładu swoj ego i mi eni a, imienia, które głośno wypowiedział, nadał
właściwym i przekład w sensie figuratywnym. Aby przełożyć jeden na drugi wewnątrz
i które musi być tłumaczone przez sprzeczność po to, aby mogło być zrozumiane, po
tego samego języka lub z jednego języka na inny, w sensie figuratywnym lub w sensie
to, aby dało do zrozumienia, że trudno je przetłumaczyć, a także trudno je zrozumieć.
właściwym, trzeba by się zapuścić na drogi wiodące do ujawnienia faktu, że ta upew
W chwili, kiedy Bóg narzuca i przeciwstawia swoje prawo prawu szczepu, żąda rów
niająca trójdzielność może być mocno problematyczna. W wielkim skrócie: w samej
nież przekładu. Także i on się zadłuża. Nie przestał jeszcze opłakiwać przekładu swoje
chwili wypowiadania  Babel" dowodzimy, że niemożliwe jest zadecydowanie, czy ta
go imienia, a już go zakazuje. Ponieważ Babel jest nieprzekładalne, Bóg opłakuje swoje
nazwa należy, właściwie i po prostu, do j a k i e g o ś języka. Ważne jest, aby ten nie-
imię. Jego tekst jest najwyższą świętością, jest najbardziej poetycki, najoryginalniejszy
rozstrzygalnik prowadził walkę o imię własne wewnątrz sceny genealogicznego zadłu
dlatego, że tworzy nazwę i ją sobie nadaje. Bóg zostaje zubożony o swoją siłę i swoje
żania się. Usiłując  nadać sobie imię", ustanowić język uniwersalny i jedyną genealo
własne bogactwo, błaga o tłumacza.
gię, Semici chcą urzeczywistnić świat, a to urzeczywistnienie może jednocześnie
oznaczać przemoc kolonialną (ponieważ uniwersalizuje w ten sposób ich idiom) i po
[1985]
kojową przejrzystość ludzkiej wspólnoty. Odwrotnie, kiedy Bóg narzuca im i przeciw
Przekład Adam Dziadek
stawia swoje imię, wtedy zrywa racjonalną przejrzystość, ale wstrzymuje też kolonial
ny gwałt lub językowy imperializm. Predestynuje ich do przekładu, podporządkowuje
ich prawu koniecznego i niemożliwego przekładu; poprzez swe przekładalne-nieprze-
kładalne imię uwalnia uniwersalny rozum (nie będzie on już podporządkowany impe
rium jakiegoś szczególnego narodu), ale jednocześnie ogranicza w nim samą uniwer
salność: zakazana przejrzystość, niemożliwa jednoznaczność. Przekład staje się pra
wem, zobowiązaniem i długiem, ale długiem, którego nie można już spłacić. Taka
niewypłacalność zostaje zaznaczona w samej nazwie Babel, która zarazem tłumaczy
się i nie tłumaczy, przynależy bez przynależności do jakiegoś języka i zadłuża się
u siebie samej niespłacalnym długiem, u siebie samej jako innej. Oto jest babelowskie
dokonanie.
Ten pojedynczy przykład, zarazem archetypiczny i alegoryczny, mógłby posłużyć ja
ko wprowadzenie do tzw. teoretycznej problematyki przekładu. Jednak żadna wytwarza
na za pomocą języka teoria nie jest w stanie zdominować dokonania babelowskiego.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Derrida, Jacques Speech and Writing according to Hegel
Zwierzę, które umieram Heidegger, Derrida, Agamben Paweł Mościcki
Jaques Derrida Teatr okrucieństwa i zamknięcie przedstawienia
Erazm Kuzma Dekonstruowanie i rekonstruowanie granicy Derrida Luhmann
Babel
babel u naszego?tki machny
Jacques Derrida Lyotard and Us
J R R Tolkien Dwie Wieze
Agamben, Giorgio Friendship [Derrida, et al , 6 pages]
Jaques Derrida Kres Czlowieka
Władca Pierścieni Dwie Wieże 1080p Wersja Rozszerzona

więcej podobnych podstron