1958 Nowe niebiosa i nowa ziemia

Nowe niebiosa

i

nowa ziemia”













Nowe niebiosa i nowa ziemia, które ja uczynię,

mają pozostać przede mną, mówi Jehowa."

-Izajasza 66:22, Amerykańska Wersja Standardowa.



Nowe niebiosa i nowa ziemia"

Wydano w języku angielskim w r. 1953,

w języku polskim w r. 1958 przez

WATCHTOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY

OF NEW YORK, INC.

International Bible Students Association

Brooklyn, N.Y., U.S.A,





Pierwszy nakład angielski

2,000,000 egzemplarzy




"New Heavens and a New Earth"

Polish



Made in the United States of America

Drukowano w Stanach Zjednoczonych A. P.







DEDYKOWANO

czci i wysławianiu Boga, Twórcy nowych niebios

i nowej ziemi, ku ubłogosławieniu ludzi z

wszystkich narodów, pokoleń, ludów i języków.








Skróty wersji biblijnych przytoczonych lub cytowanych w tej książce


AS - Amerykańska Wersja Standardowa dokonana przez Amery­kański Komitet Rewizyjny

AT - Przekład Amerykański dokonany przez J. M. P. Smith'a i E. J. Goodspeed'a

B. Wujka - Pismo święte Starego i Nowego Testamentu w przekła­dzie polskim Ks. D. Jakuba Wujka, wydanie z r. 1935

CB - Biblia święta przełożona przez Katolickie Stowarzyszenie Biblijne w Ameryce

Da - ‚Pismo święte', Nowy Przekład dokonany przez J.N. Darby

Dy - Przekład łacińskiej Wulgaty dokonany w Douay i Eheims

ED - The Emphatic Diaglott, przekład tego, „co zwykle zwane jest Nowym Testamentem'', przez Beniamina Wilsona

Fn - Biblia święta w nowoczesnej angielszczyźnie, przez Ferrar Fentona

Mo - Nowy Przekład Biblii, przez James Moffatta

NW - Przekład Nowego świata Pisma świętego

Ro - The Emphasised Bible, Nowy Przekład dokonany przez J. B. Rotherhama

RS - Zrewidowana Wersja Standardowa dokonana przez Oddział Wychowania Chrześcijańskiego przy Narodowej Radzie Kościołów Chrześcijańskich w USA

Ws - Nowy Testament, Przekład na język ludu, przez Chas. B. Williamsa

Yg - Biblia święta przełożona przez Roberta Younga


Wszystkie przytoczenia nie zaznaczone jakimś szczególnym

skrótem wzięte są z polskiej Biblii popularnej,










Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ I

ICH STWÓRCA


TWORZENIE nowych niebios i nowej ziemi jest obecnie w toku. Dla tych, którzy miłują prawdę, sprawiedliwość, wolność i życie w pokoju i szczęściu, jest to nader ważnym powodem do niepohamowanej radości. Po prawie sześciu tysiącach lat panowania wśród ludzi smutku, cierpienia i śmierci nareszcie bliskie jest trwałe wyzwolenie, które jeszcze w ciągu obecnej generacji stanie się rzeczywistością. Czysty, sprawiedliwy i zdrowy nowy świat tuż stoi przed nimi i oni mogą do niego wejść. W obliczu całkiem beznadziejnego położenia obecnego starego świata dla ludzi tęskniących za życiem w doskonałych warunkach wielki czas na to, aby się sami poinformowali i upewnili, czy ta zadziwiająca dobra nowina jest prawdziwa. Jeśli jest prawdziwa - a opierając się na najwyższym autorytecie można wykazać jej prawdziwość -, wtedy rzeczą rozsądną jest, żeby się przygotowali i w swym teraźniejszym postępowaniu kierowali myślą o nowym świecie. Ze względu na krótkość czasu stało się to dla nich nader naglące. Właściwe postępowanie uratuje ich od niechybnej zagłady, która spotka skazany stary świat, i zapewni im radosne wejście do nowego świata, który trwać będzie wiecznie i który przyniesie błogosławieństwa swym mieszkańcom.

2 Tworzenie nowych niebios i nowej ziemi następuje w sposób całkiem odmienny, niż sobie to wyobrażają zarozumiali ludzie. Niedopisanie ich idei w tej sprawie dowodzi, że nie rozumieją tej rzeczy, że przeceniają swe siły i że się mylnie opierają na tym, co tylko ludzie tego starego świata czynią, W styczniu 1918 roku, kilka miesięcy przed końcem I Wojny Światowej, prezydent Stanów Zjednoczonych A.P. zaproponował utworzenie Ligi Narodów dla świata powojennego. Rada Federalna Kościołów Chrystusa Ameryki (zastąpiona w roku 1951 przez Radę Narodową Kościołów Chrystusa w Stanach Zjednoczonych Ameryki), protestancka organizacja religijna, popierała ten wniosek. W styczniu 1919 roku opublikowała ta Rada religijna następujące oświadczenie, w którym wyraziła swój pogląd na rzeczy o znaczeniu uniwersalnym:

3 „Nadszedł czas, aby zorganizować ten świat dla prawdy, prawa, sprawiedliwości i humanitarności. Dlatego zalecamy usilnie jako chrześcijanie, aby na zbliżającej się konferencji pokojowej założona została Liga Wolnych Narodów. Taka liga nie jest tylko środkiem do utrzymania pokoju; jest raczej politycznym wyrazem Królestwa Bożego na ziemi. Liga Narodów jest zakorzeniona w ewangelii. Jak ewangelia ma ona na celu ‚pokój na ziemi i dobrą wolę względem ludzi’. Jak ewangelia zwraca się ona do całej ludzkości.

4 „Na próżno zmarliby bohaterowie, jeśli ze zwycięstwa nie powstaną nowe niebiosa i nowa ziemia, w których sprawiedliwość mieszka. - 2 Piotra 3:13.

5 „Kościół może udzielić ducha dobrej woli, bez którego żadna Liga Narodów nie może istnieć.”

6 Tym oświadczeniem Rada Kościołów przepowiedziała, że Liga Narodów okaże się politycznym wyrazem Królestwa Bożego na ziemi i że wypełni proroctwo 2 Piotra 3:13 zaprowadzając nowe niebiosa i nową ziemię, w których sprawiedliwość mieszkać będzie. Wkrótce potem Liga stała się za poparciem chrześcijaństwa rzeczywistością. Czy spełniła jednak przepowiednię Rady Kościołów? Według proroctwa Królestwo Boże ma wiecznie istnieć; lecz Liga Narodów, jego tak zwany „polityczny wyraz”, zawiodła i z wybuchem II Wojny Światowej w roku 1939 pogrążyła się w otchłań niemocy. Nie wytworzyła ona „nowej ziemi, w której sprawiedliwość mieszka”, nawet nie wśród państw, które były jej członkami. Ci, którzy w I Wojnie Światowej w zwycięskich narodach zginęli śmiercią bohaterską, zmarli jak widać na próżno. Po krwawych walkach dalszych milionów, które zmarły śmiercią bohaterską, Narody Zjednoczone zajęły w roku 1945 miejsce Ligi Narodów. Lecz po kilkuletniej działalności po nich tak samo jak po Lidze Narodów nie można się spodziewać, że na podstawie zwycięstwa w II Wojnie Światowej stworzą nowe niebiosa i nową ziemię, Nigdy jeszcze nie „mieszkało” na tej ziemi tak mało sprawiedliwości, nigdy jeszcze nie było wśród ludzi większego upadku moralnego i zwyrodnienia. Wkroczenie świata powojennego w erę atomową, a potem w erę bomby wodorowej, nie podniosło jego ducha i nie przekształciło tej ziemi w miejsce piękna i świetlanej nadziei dla ludzkości.

7 Jakże ludzie tego starego świata mogliby przez współpracę narodów i za poparciem systemów religijnych chrześcijaństwa stworzyć nowe niebiosa i nową ziemię, w których sprawiedliwość panuje? Dla słabego, niedoskonałego, samolubnego człowieka jest to rzeczy niemożliwą. Przyznał to nawet prezydent Stanów Zjednoczonych, który zarządził zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę w Japonii i który w roku 1950, w obliczu międzynarodowego wyścigu zbrojeń, polecił komisji dla spraw energii atomowej wyprodukowanie bomby wodorowej, prosząc kongres amerykański o przyznanie potrzebnej na ten cel olbrzymiej sumy. Według doniesienia nowojorskiej Times z 8 października 1951 roku złożył on rok potem następujące oświadczenie: „CINCINNATI, 7 październ. - Prezydent Truman wezwał dziś przedstawicieli przeszło dwudziestu najważniejszych denominacji protestanckich, aby ‚odwrócili serca i dusze ludzkie od rozgoryczenia i nienawiści ku miłości i duchowi prawdziwego braterstwa. W orędziu odczytanym na inauguracyjnym posiedzeniu przedstawicieli Zjednoczonych Kościołów [„United Church Men”] prezydent powiedział zgromadzonym laikom, że choć w czasie obecnym ‚nie mogą się spodziewać stworzenia nowych niebios i nowej ziemi’, to jednak mogą modlitwą i pracą ‚dążyć do tego, aby opuścić ten świat w stanie nieco lepszym’ od tego, w jakim go zastali.” Wybuch pierwszej bomby wodorowej w następnym już roku dodał słowom prezydenta zaniepokojącego nacisku.

8 Nigdy jeszcze ludzie nie byli upoważnieni do tworzenia nowych niebios i nowej ziemi. Ich nadzieja dokonania tego w jakimkolwiek czasie, czy w teraźniejszym czy w przyszłym, jest zarozumiałością. W samej rzeczy zapożyczyli oni wyrażenia „nowe niebiosa i nowa ziemia”, przywłaszczyli je sobie bezprawnie i zastosowali je opacznie. W ten sposób rozczarowali oni gorzko tych, którzy im ufali, i odwrócili uwagę ludzi od prawdziwego i jedynego twórcy sprawiedliwego nowego świata. Chociaż tych, którzy w ludziach pokładają swą ufność, spotka gorzki zawód, tworzenie nowych niebios i nowej ziemi zbliża się ku całkowitemu dokończeniu. Ludzie z wiarą i oświeconym wzrokiem, którzy z właściwego źródła oczekują tych utęsknionych rzeczy, widzą, jak to wspaniałe dzieło postępuje naprzód, i radują się. Widzą oni, jak te obiecane przed tysiącami lat dobre rzeczy się urzeczywistniają. Polegają na tej samej obietnicy jak ów natchniony pisarz, który napisał przed dziewiętnastoma wiekami: „Są nowe niebiosa i nowa ziemia, których według jego obietnicy oczekujemy, a w nich sprawiedliwość mieszkać będzie.” Pisarzem tych słów był Szymon Piotr z miasta Betsaidy. Był on lojalnym naśladowcą i wiernym apostołem Jezusa Chrystusa i napisał te podniosłe słowa do swych współchrześcijan w swym drugim liście, rozdziale trzecim, wierszu trzynastym. Czas czekania na zupełne spełnienie się tych rzeczy prawie już minął.

9 Czyją obietnicę miał apostoł Piotr na myśli, gdy z taką ufnością napisał, że nie pozostanie niewypełniona i że warto oczekiwać jej spełnienia? Nie tylko obietnicę jakiegoś człowieka. Był to wprawdzie prorok Izajasz, który tę obietnicę wyraził i skreślił przeszło siedemset lat przed napisaniem przez Piotra wspomnianego listu, lecz przytoczył on pod inspiracją tylko słowa wielkiego Dawcy obietnic, który sam powiedział: „Oto ja tworzę nowe niebiosa i nową ziemię, a dawniejsze rzeczy już nie będą wspomniane ani wstąpią na serce.” (Izaj. 65:17, Yg) Ten, który obiecał te nowe rzeczy, jest też ich Twórcą. Dlatego wyraził On tę obietnicę tak, jak gdyby ją już spełnił, choć do czasu jej spełnienia miało jeszcze upłynąć przeszło dwa tysiące sześćset lat.

10 Któż jest tym zaufania godnym Dawcą obietnic i Stwórcą? Nie jakiś bezimienny „pan”, którego tożsamość zagubiłaby się wśród wielu osobistości w niebie i na ziemi nazywanych „panami”. Nie, On wyjawia nam swoje imię, abyśmy spełnienia obietnicy nie oczekiwali z fałszywego źródła lub z fałszywej strony, i umieszcza swoje imię, które sam sobie obrał, przed wypowiedzeniem swej obietnicy oświadczając: „Przeto tak powiedział Pan Jehowa.” (Izaj. 65:13, Yg) On jest wielkim Stwórcą wszystkich rzeczy, Stworzycielem niebios i ziemi. W ciąga pierwszych dwóch tysięcy lat od stworzenia człowieka był On znany wierzącym ludziom pod tym imieniem „Jehowa”, ale podczas następnych przeszło dziewiętnastu stuleci, począwszy od wiernego Hebrajczyka Abrahama, przestawał On prawie wyłącznie z Hebrajczykami, Izraelitami i Żydami. Jest On żywym i prawdziwym Bogiem.

11 Hebrajczycy, Izraelici i Żydzi nie są odpowiedzialni za niezwykłe imię Boga. Żadne stworzenie w niebie albo na ziemi nie nadało Mu tego imienia. Sam On je sobie obrał i sam je sobie nadał, Obwieścił je jako swe imię, gdy rzekł: „Jam Jehowa, to jest moje imię, a mojej chwały nie dam innemu, ani mojej sławy obrazom rytym,” (Izaj. 42:8, AS; Yg) Ludzie, którzy twierdzą, że znają Boga, że Go reprezentują i wielbią, zaczęli się wstydzić tego imienia, ale jego wyłączny Posiadacz nie wstydzi się go. Nie obawia się On, że Jego imię staje się znane z powodu Jego czynów i stosunków, o których donoszą starożytne Pisma Hebrajskie, jak na przykład ścigany zbrodniarz z powodu swych ciemnych czynów i podejrzanych towarzyszy boi się, że mógłby być poznany. Nie boi się On, że ktoś mógłby ponieść szkodę, gdy Jego imię obwieszczane jest w łączności z Jego czynami, Jego obietnicami i Jego ludem. Nie obrał On sobie jakiegoś niepokaźnego imienia, lecz okrył je już niezrównaną chwałą i w przyszłości jeszcze bardziej je uświetni.

12 Gdyby On nie miał osobistego imienia, którym moglibyśmy Go nazywać i do Niego się zwracać, nie miałoby przecież żadnego sensu trzecie z Jego Dziesięciorga Przykazań, które dał narodowi Izraelskiemu przez proroka Mojżesza i które nakazuje: „Nie masz imienia Jehowy, twego Boga, brać w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi nieukaranym tego, kto bierze jego imię w sposób niegodny.” Również nie miałaby sensu modlitwa, którą Jezus Chrystus nauczył swych naśladowców kierować do Boga mówiąc: „Nasz Ojcze w niebiosach, niech imię twoje będzie uświęcone.” (2 Mojż. 20:7 i Mat. 6:9, NW) Nakaz Boga, aby Jego imienia nie brać w sposób niegodny, nie był nakazem, aby go wcale nie wymawiać albo by w miejsce tego używać zawsze jakiegoś nieautoryzowanego, podrzędnego imienia zastępczego, lecz jest nakazem przeciw jakiemukolwiek nadużyciu tego imienia. Aby zaszczytnie znamionować prawdziwego Stwórcę nowych niebios i nowej ziemi, musimy wymieniać Jego niezrównane imię „Jehowa” we wszystkich jego łącznościach.



NIEZAWODNOŚĆ JEGO OBIETNICY

13 Obietnica nowych niebios i nowej ziemi pochodzi od Osobistości, która żyje i która ma dostateczną władzę, aby ją spełnić, bez względu na to, jak cudowne będą te nowe rzeczy. Według najnowszych obliczeń niedoskonali ludzie mogą 200-calowym teleskopem przeniknąć głębiny wszechświata na odległość mniej więcej dwóch miliardów lat świetlnych. Jak nierozsądnie więc z ich strony, gdy mówią: „Skąd możemy wiedzieć, czy Bóg istnieje? Nikt z nas tu na ziemi go jeszcze nie widział!” Dobrze jest, że począwszy od pierwszego człowieka ludzkość Go jeszcze nigdy nie widziała. Człowiek nie jest tak stworzony, aby mógł widzieć swego Stwórcę i pozostać przy życiu. Gdy prorok Mojżesz prosił na szczycie góry Synaj w Arabii, aby mógł ujrzeć Jego oblicze, Jehowa odpowiedział mu tam przez swego niewidzialnego przedstawiciela: „Nie możesz widzieć mego oblicza; bo żaden człowiek nie może mnie widzieć i mimo to żyć.” (2 Mojż. 33:20, NW) U stóp góry Synaj Izraelici byli tak bardzo przerażeni zewnętrzną manifestacją obecności Jehowy na tej górze i Jego głosem wychodzącym z niewidzialnej dziedziny, że mówili do Mojżesza, pośrednika między nimi a Bogiem: „Mów ty z nami, a będziemy słuchać, ale niech Bóg nie mówi z nami, abyśmy nie umarli.” „Niech nie słyszę więcej głosu Jehowy, mego Boga, i niech nie widzę więcej tego wielkiego ognia, abym nie umarł.” Bóg nazwał to rozsądnym, że tak mówili. (2 Mojż. 20:18, 19 i 5 Mojż. 18:16, 17, NW) Tylko głupiec chce widzieć Boga osobiście, aby się przekonać o Jego istnieniu. Całe stworzenie, z którym człowiek się styka przez swe zmysły wzroku, słuchu, smaku, dotyku i powonienia, świadczy o istnieniu Boga, Stwórcy wszystkich rzeczy, tak że żądanie, aby Go przed uwierzeniem najpierw widzieć, nie jest usprawiedliwione. - Rzym. 1:19, 20, NW.

14 Wielka złożona w pisanym Słowie Bożym prawda, że Bóg zawsze był i że nie miał początku, może nas oszołomić. Nasz umysł ledwie to może zrozumieć, ale rozsądnej wierze nie sprawia to trudności. Nie możemy przyrównać Boga do nas i stosować do Niego naszych ograniczeń. Ponieważ On jest wielkim Sprawcą całego stworzenia, przeto musiał zawsze istnieć w bezkresnej przeszłości, a co nam śmiertelnikom wydaje się długim okresem czasu, jest dla Niego tylko krótką chwilą. W modlitwie Mojżesz mówił do Niego: „Pierwej niżli góry stanęły, i niżliś wykształtował ziemię, i okrąg świata, oto zaraz od wieku aż na wieki tyś jest Bogiem. Albowiem tysiąc lat przed oczyma twymi jako dzień wczorajszy, który przeminął, i jako straż nocna.” (Ps. 90:2, 4) Podkreślając, że Bóg nie podlega czasowi, apostoł Paweł modlił się: „Królowi wieczności, nieskazitelnemu, niewidzialnemu jedynemu Bogu, niech będzie cześć i chwała na wieki wieków. Amen.” (1 Tym. 1:17, NW) O aniołach mówi doniesienie, że przysięgali „przez Żyjącego na wieki”, „przez tego, który żyje na wieki wieków, który stworzył niebo i co w nim jest i ziemię i co na niej jest i morze i co w nim jest.” (Dan. 12:7 i Objaw. 10:6, NW) On jest tym, „który mieszka w wieczności, a święte jest imię jego”. (Izaj. 57:15) Jako wiecznie istniejący i nieskazitelny zawsze On pozostanie najwyższym i prawdziwym Bogiem, a wszyscy fałszywi bogowie obecnego krótkiego czasu zginą i okaże się, że nie byli bogami. Jest tak, jak napisał prorok Jeremiasz: „Pan [Jehowa] jest Bóg prawy, jest Bóg żywy, i król wieczny. Przed jego zapalczywością ziemia drży, a narody nie mogą znieść rozgniewania jego. Tak im tedy powiecie: Bogowie ci, którzy nieba i ziemi nie stworzyli, niech zginą z ziemi, a niech ich nie będzie pod niebem. Ale on uczynił ziemię mocą swą, i roztropnością swoją rozciągnął niebiosa.” (Jer. 10:10-12) Jedynie dzięki temu, że ten prawdziwy i żywy Bóg nie ma początku ani końca, ludzie bez końca utrzymywani będą przy życiu na nowej ziemi, którą Bóg tworzy wraz z nowymi niebiosami.

15 Nawet nieprzyjaciele i ci, którzy wątpią o Jego istnieniu, będą wkrótce musieli poznać, że On jest Najwyższym i że Mu wszystkie stworzenia są podporządkowane. Nie na próżno była do Niego skierowana i spisana w Piśmie Świętym następująca żarliwa modlitwa: „Niech będą zawstydzeni i ustraszeni aż na wieki, a będąc pohańbieni niech zaginą. A tak niech poznają, że ty, którego imię jest Pan [Jehowa], tyś sam Najwyższym nad wszystką ziemią.” (Ps. 83:18, 19) Dla usprawiedliwienia samego siebie jako najwyższego Suwerena wysłucha On tę modlitwę swego wiernego sługi. Jego niezrównanemu stanowisku odpowiada oświadczenie, że Jego tron jest w niebiosach i że nasza kula ziemska znajduje się pod Jego nogami „Tak mówi Pan: Niebo jest stolicą moją, a ziemia podnóżkiem nóg moich.” (Izaj. 66:1) Centrum bezgranicznego świata znajduje się zatem przy tronie Bożym, a nie w punkcie środkowym gwiazd Wielkiej Drogi Mlecznej, będącej jedną z niezliczonych systemów dróg mlecznych czyli wysp wszechświata, które teraz istnieją w zasięgu czy poza zasięgiem ludzkiej zdolności widzenia. Jako ośrodek twórczy jest Bóg dla całego stworzenia nieodzownym fundamentem. Całe stworzenie krąży wokół Niego jako swego źródła. Siła dośrodkowa tego ogromnego systemu żyjących i nieżyjących rzeczy ciąży ku Niemu. Wszystko jest nierozdzielnie z Nim złączone.

16 Ponieważ Bóg istnieje i jest Najwyższym, przeto we wszystkich częściach Jego stworzenia, wysokich czy niskich, panować musi zasada teokratyczna. Krótko mówiąc teokracja znaczy „panowanie Boże”, to jest absolutne panowanie sprawiane przez Boga. Znaczy to, że Jego stworzenie jest utrzymywane w stanie działania i rządzone przez prawa Boże. Jest to owa jedyna formuła naukowa, która wszędzie ma zastosowanie, począwszy od wielkich wysp wszechświata czyli systemów dróg mlecznych aż do jądra atomowego materii. Prawa natury, które nasi uczeni z wielkim trudem starają się zbadać i zrozumieć, tworzą tylko część praw teokratycznych. W całym niebie i na ziemi nie ma żadnych obszarów, które leżałyby poza panowaniem teokratycznym, poza prawowitą suwerennością Boga. Nie ma żadnych wysp izolowanych od głównego trzonu Jego stworzenia. Żadna część stworzenia nie jest tak odległa, aby się znaleźć poza zasięgiem Jego władzy. W takich izolowanych miejscach nie byłoby żadnych możliwości życia czy istnienia.

17 Wszystko jest zależne od suwerennego Stwórcy. Jego uniwersalne prawa teokratyczne są wyższe i silniejsze niż my śmiertelni ludzie. My nie możemy wstrzymać ani zmienić działania Jego praw ani też człowiek, posiadający obecnie bombę atomową i jej siostrę, bombę wodorową, nie może zburzyć wszechświata Stwórcy. Próby postępowania wbrew ustalonemu działaniu Jego praw zawsze prowadzą do naszego nieszczęścia, szkody i zniszczenia. Uzgodnić się z Jego teokratycznym prawem i porządkiem ujawnia z naszej strony mądrość i zrozumienie. Zapewniamy sobie przez to życic wieczne w sprawiedliwym nowym świecie Stwórcy.

18 Nigdy nie moglibyśmy poznać całej prawdy o tym Bogu-Stwórcy, gdybyśmy tylko próbowali czytać jak księgę widzialny wszechświat, włącznie z tak zwaną „księgą natury”, która musi być odgadnięta czy odcyfrowana. Dobrze o tym wiedząc upodobało się Stwórcy objawić się szukającym, wierzącym ludziom. Dla dobra przyszłych generacji stał się On Autorem i kazał to objawienie skreślić pod natchnieniem w Piśmie Świętym. Biblia jest Jego dziełem. Jak moglibyśmy bez niej znać imię Boga, Jego cudowne czyny i Jego zamysł stworzenia teraz nowych niebios i nowej ziemi, w których sprawiedliwość ma mieszkać? Świeccy uczeni starają się zrozumieć, w jaki sposób i na zasadzie jakich praw natury działają stworzone rzeczy, jednakże nigdy nie zrozumieją, jak działa Stwórca tych rzeczy. Pomijają oni Jego Słowo, Jego księgę Praw. Zapatrując się na Biblię z punktu widzenia religijnych wierzeń i tradycji krytykują oni ją, nazywają ją nienaukową i stawiają prawa natury i materię ponad Biblię. Dlatego pozostają oni nadal w zgubnej ciemności. My nie chcemy iść ich śladem. Chcemy uznać Boga za naszego Stwórcę i przyjąć Jego Słowo.

19 Bóg nie chce, abyśmy pozostawali w niewiedzy i zależni byli od świeckich uczonych. Zaprasza On nas, żebyśmy przyszli i Jemu zadawali pytania co do Jego zamysłów i sposobów postępowania i od Niego uprosili odpowiedź. „Tak mówi Pan, Święty Izraelski, i Twórca jego: O przyszłe rzeczy pytajcie mię, a synów moich, i spraw rąk moich poruczajcie mi. Jam uczynił ziemię, i człowiekam na niej stworzył. Jam jest, którego ręce rozciągnęły niebiosa, a wszystkiemu wojsku ich rozkazuję.” (Izaj. 45:11, 12) Chcąc zastosować się do tego zaproszenia co do zadawania pytań Jehowie, Stwórcy, musimy się zwrócić do Jego pisanego objawienia, do Pisma Świętego, i studiować je z pomocą Jego organizacji teokratycznej. Musimy przystąpić do tego, nie zuchwale kwestionując Jego prawo i zdolność do kierowania sprawami na swój sposób, nie rozkazując Mu, żeby coś dla nas uczynił, ani dyktując dzieło Jego rąk, ale pokornie i szczerze prosząc Go o pouczenie i kierownictwo i błagając Go z wiarą o odpowiedź. (Jak. 1: 5) Tak właśnie teraz postąpimy, aby się dowiedzieć, jak On tworzy sprawiedliwe nowe niebiosa i nową ziemię i jak my możemy pozyskać życie wieczne w tym wspaniałym nowym świecie.


[Przypisy]

Według Przekładu Nowego Świata Chrześcijańskich Pism Greckich (w jęz, ang.) Zobacz też Jana 1:40, 44, NW.

Co do objaśnienia tego skrótu i innych skrótów używanych w tej książce zobacz spis na str. 3.


Pytania do studium

1. Jaki istnieje powód do radości, i czynienie czego jest teraz naglące?

2-5. Z jakiej strony Rada Federalna Kościołów w Ameryce oczekiwała w roku 1918 utworzenia nowych niebios i nowej ziemi?

6. Czy Liga Narodów spełniła przepowiednię owej Rady Kościołów? Co obiecują pod tym względem Narody Zjednoczone?

7. Co prezydent amerykański przyznał w roku 1951 względem utworzenia nowych niebios i nowej ziemi?

8, 9. Czy ludzie byli kiedykolwiek upoważnieni do stworzenia czegoś podobnego, i wypełnienie czyjej obietnicy takich rzeczy widzą wierzący ludzie?

10. Kim jest Dawca obietnicy i Stwórca ze względu na swoje imię i stosunki?

11, 12. Kto jest odpowiedzialny za imię Boga, i czy jest ono imieniem niepokaźnym?

13. Dlaczego jest to głupie i bez usprawiedliwienia, jeśli ludzie chcą widzieć Boga, Stwórcę, zanim by wierzyli w Jego istnienie i w Jego obietnicę?

14. Jak uwydatnia Pismo Święte, że Bóg zawsze był i że nie ma początku? i co zapewnione jest ludziom na nowej ziemi przez to, że Jego istnienie jest bez końca?

15. Kto będzie musiał poznać, że Bóg jest Najwyższym, i dlaczego? w jaki sposób jest On fundamentem całego stworzenia?

16. Dlaczego we wszystkich dziedzinach stworzenia musi panować zasada teokratyczna?

17. Dlaczego uzgodnienie się z prawem i porządkiem Bożym służy nam ku błogosławieństwu?

18. Dlaczego Bóg stał się Autorem, i za kim chcemy raczej postępować niż za świeckimi uczonymi?

19. Do czynienia czego zaprasza nas Bóg, abyśmy otrzymali pouczenie, oraz jak i z jakim nastawieniem musimy do tego przy stąpić?



Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ II

NIEWIDZIALNE NIEBIOSA


W SWYM najprostszym sensie słowo „niebo” (po ang.: heaven) oznacza coś sklepionego lub wydźwigniętego w górę, co jest wyższe niż ziemia. „Wyższe są niebiosa niż ziemia”, objaśnia to sam Stwórca. (Izaj. 55:9) Aristoteles, słynny filozof grecki z czwartego wieku przed Chrystusem, definiował odpowiednie greckie słowo (ou·ra·nos’) jak następuje: „Według jego właściwego sensu nazywamy to niebem [ou·ra·nos’], gdyż jest granicą rzeczy nad nami.” (Peri’ Kos’mou, czyli „O Wszechświecie”) O tworzeniu sprawiedliwych nowych niebios i nowej ziemi nie możemy otrzymać właściwego zrozumienia, nie zbadawszy i nie zrozumiawszy najpierw, czym są niewidzialne niebiosa. Ponieważ „nauka” nie może w swych laboratoriach składać na to dowodu, przeto nie chce ona wierzyć w niematerialne, niewidzialne niebiosa, których nie potrafią przeniknąć najsilniejsze teleskopy i mikroskopy. Zaprzecza ona nawet istnieniu Stwórcy-Boga i woli mówić o „twórczym geniuszu”, używając słowa z mitologii arabskiej. Biblia nieskończenie przewyższa naukę materialistyczną tego świata, gdyż odsłania i dowodzi, że istnieje niewidzialny, inteligentny, wiekuisty i najwyższy Bóg jak również niewidzialna dziedzina życia, w której żyją i działają niezliczone duchowe stworzenia Boże. Te fakty obalają najfundamentalniejsze teorie materialistycznych uczonych i uniemożliwiają im przez to logiczne rozumowanie. „Bóg jest Duchem.” (Jana 4:24, AS; NW)Bóg jest Istotą duchową.” (Ws) Tak powiedział Jezus Chrystus, który sam zstąpił z niewidzialnych niebios. Oto dlaczego nauka materialistyczna nie może widzieć Boga ani wglądnąć w dziedzinę niewidzialnego życia niebiańskiego.

2 Stworzenie dziedziny dachowej nastąpiło na długo przed stworzeniem materialnego wszechświata z jego miliardami niezależnych dróg mlecznych podobnych do naszej Drogi Mlecznej, Na potwierdzenie tego faktu i aby nauczyć pokory człowieka, który wśród stworzenia jest przybyszem późnym, zadał Jehowa ciężko doświadczonemu, lecz cierpliwemu Ijobowi pytanie: „Gdzieś był, gdym zakładał fundamenty ziemi? Powiedz mi, jeśli masz rozum. Kto założył miary jej, jeśli wiesz? albo kto nad nią sznur rozciągnął? Na czym podstawy jej są ugruntowane, albo kto założył kamień jej narożny, gdy mię chwaliły wespół [gdy wespół śpiewały, Bibl, popul.] gwiazdy zaranne, i śpiewali [weselili się] wszyscy aniołowie Boży?” Inny przekład, oddając to ostatnie pytanie zupełnie swobodnie, mówi: „Kto położył kamień narożny, gdy śpiewały gwiazdy poranne i gdy w swej radości wszyscy aniołowie intonowali pieśń?” Jeszcze inny swobodny przekład powiada: „I wszystkie istoty niebiańskie wykrzykiwały z radości.” - Ijoba 38:4-7, B. Wujka; Mo; AT.

3 Stwórca wskazuje więc na to, że już przed stworzeniem ziemi i pojawieniem się na niej człowieka istnieli „synowie Boży”. „Gwiazdy zaranne”, wspomniane w związku z tymi niebiańskimi synami Bożymi, nie były literalnymi, nieżywymi gwiazdami materialnymi. Równoległe wymienienie ich ze synami Boży mi było tylko symbolicznym sposobem opisania tych synów Bożych. Jak gwiazda polarna naszego systemu planetarnego jasno świeci na naszym niebie przed wschodem słońca, tak ci niebiańscy synowie Boży są stworzeniami, które roztaczają, jasny blask podobny olśniewającej błyskawicy.

4 Był czas, gdy Bóg nie miał żadnych synów. Nic rozpoczął był jeszcze wtedy stworzenia niewidzialnych niebios. Był On wówczas sam we wiecznym przestworzu. Lecz nie czuł się samotnym. Gdyby uczuwał samotność, oznaczałoby to, że Mu czegoś brakowało, On jednak całkowicie wystarcza sam sobie i jest absolutnie niezależny od kogokolwiek. Życie samotne nie było dla Niego monotonne. Jego niezgłębione przymioty pozostają w doskonałej równowadze, a Jego procesy myślenia przynosiły Mu zadowolenie i radość. Lecz nie jest On tylko myślicielem. Jest czynnym Bogiem i znajduje radość w działania. Nie wiemy, co On uczynił podczas minionej wieczności swego samotnego istnienia, ale zawsze towarzyszyła Mu „chwała nieskazitelnego Boga”. (Rzym. 1:23, NW) Uniesiony tą myślą śpiewa psalmista: „Błogosław, duszo moja! Panu. Panie, Boże mój! wielceś jest wielmożnym; chwałę i ozdobę przy oblokłeś. Przy odziałeś się światłością jako szatą.” (Ps. 104:1, 2) Nie było jednak nikogo, kto by się radował z tego, czym Bóg jest. Z biegiem czasu spodobało Mu się dać innym sposobność radowania się z Jego dobroci i społeczności. Postanowił On wtedy stworzyć żywe stworzenia. To oznaczało podjęcie odpowiedzialności za tych, którzy się stali zależnymi od Niego, lecz On radośnie wziął na siebie tę odpowiedzialność. Stworzenia, które chciał uczynić swymi synami, miały w Nim znaleźć niewymowną radość, a On z kolei miał znaleźć radość w nich. Był On godny wszelkiej wdzięczności, wszelkiego wychwalania i wszelkiej służby, jaką by Mu składano. „Jesteś godny, Jehowo, nasz Boże, otrzymać chwałę, i cześć, i władzę, ponieważ stworzyłeś wszystkie rzeczy i z twojej woli one istniały i zostały stworzone.” - Objaw. 4:11, NW.


POCZĄTEK STWORZENIA BOŻEGO

5 Co było pierwszym stworzeniem Bożym? O Bogu jest napisano: „Ten, który mieszka w niebie, śmieje się; Pan szydzi z nich.” Dalej: „Ten, który siedzi nad okręgiem ziemi.” „Stolica Pańska jest na niebie.” (Ps. 2:4; Izaj. 40:22; Ps. 11:4) Te teksty biblijne mają zastosowanie do czasu, gdy Bóg stworzył ziemię i gdy na niej powstali królowie ludzcy; nie wyrażają one, że Bóg musiał usiąść i że najpierw stworzył dla siebie krzesło czy tron. Po cóż miałby On potrzebować takiej rzeczy, skoro „ziemię zawiesił na niczym”, jak napisane jest w Ijoba 26:72 Nie, pierwsze stworzenie Boże było czymś żywym, obdarzonym rozsądkiem. A z czego wytworzył Bóg to pierwsze stworzenie? Niektórym ludziom trudno jest zrozumieć, jak Bóg mógł z niczego coś stworzyć. Wynaleźli przeto dualizm [dwoistość] i wierzą w teorię, że materia zawsze istniała, że więc jest tak samo wieczna jak Bóg, niezbędna i niezależna od Boga oraz że Bóg tylko zorganizował materię, że jej nadał różne formy i udzielił jej życia. Przez to jednak, że ci dualiści próbują zaprzeczyć temu cudowi, iż Bóg mógł z niczego coś stworzyć, wywołują oni inne pytanie, które zawsze pozostawiają bez odpowiedzi: Skąd pochodzi ta nieżywa, nieinteligentna materia? Jeśli Bóg nie jest jedynym wielkim Sprawcą wszelkiej materii, kto lub co jest nim wtedy? Nihil ex nihilo, to jest „z niczego [powstaje] nic” - ta zasada może być słuszna, lecz tylko bez obecności Boga, bo nicość nie może z siebie wydać czegoś. Dzisiaj wiemy, że materia jest skoncentrowaną energią, a Bóg źródłem wszelkiej energii. Teoria dualistyczna nie jest wyjściem, nie daje zadowalającego objaśnienia, nie jest uzasadniona i nie jest biblijna. Bóg pozostaje Sprawcą wszystkich rzeczy.

6 Pierwsze stworzenie Boże daje nam w Objawieniu 3:14, 21 odpowiedź na nasze pytanie słowami: „Te rzeczy mówi Amen, wierny i prawdziwy świadek, początek stworzenia Bożego: ‚ . . . Zwyciężyłem i usiadłem z moim Ojcem na jego tronie.’ ” (NW) Jezus Chrystus, który od czasu swego powrotu do nieba przed dziewiętnastoma wiekami jest uświetniony, sam znamionuje siebie jako pierwsze stworzenie Boże. Lecz prócz niego jeszcze dwóch lub trzech dalszych świadków wskazuje na ten sam fakt.

7 Apostoł Paweł świadczy o nim: „On jest obrazem niewidzialnego Boga, pierworodnym wszystkiego stworzenia, bo za jego pośrednictwem stworzone zostały wszystkie inne rzeczy w niebiosach i na ziemi, rzeczy widzialne i rzeczy niewidzialne, czy to trony czy panowania czy rządy czy autorytety. Wszystkie inne rzeczy stworzone są przez niego i dla niego. On jest. też przed wszystkimi innymi rzeczami i wszystkie inne rzeczy zostały za jego pośrednictwem przywiedzione do istnienia i on jest głową ciała, zboru. Jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby się stał tym, który jest pierwszy we wszystkich rzeczach, gdyż Bóg uważał to za dobre, aby w nim mieszkała cała pełność.” (Kol. 1:15-19, NW) Obrońcy trójcy daremnie twierdza, że wyrażenie „pierworodny wszystkiego stworzenia” nie oznacza, że Jezus Chrystus był stworzeniem Bożym, lecz że zajmuje pierwsze miejsce czyli że jest Głównym Pełnomocnikiem Bożym będąc najbardziej uprzywilejowany; według tego samego rozumowania zawarte w wiersza 18 wyrażenie „pierworodny z umarłych” oznaczałoby bowiem, że Jezus Chrystus nigdy nie umarł, nigdy nie był jednym z umarłych. Ponieważ jednak wszystkie teksty biblijne poświadczają, że Jezus Chrystus podczas części trzech dni był martwy i że potem został wzbudzony, przeto wyrażenie „pierworodny z umarłych” oznacza, że był pierwszym wzbudzonym ze śmierci do pełnego życia bez końca. Tak samo też odpowiadające temu wy rażenie „pierworodny wszystkiego stworzenia” oznacza, że on był pierwszym, który został stworzony, Jest on stworzeniem; nie jest współwieczny z Bogiem. Jako stworzenie niebiańskie był on duchem jak Bóg.

8 Aż do powołania do życia swego pierwszego stworzenia Jehowa Bóg był bez syna; przez nie stał się On ojcem. Widzieliśmy, że nauka o dualizmie nie ma podstawy i że w czasie, gdy Bóg uczynił siebie ojcem, nie było żadnej współistniejącej materii. Nie istniał więc wtedy żaden element żeński, jak twierdzą niektórzy księża jezuiccy, aby ugloryfikować macierzyństwo i postawić je na równym stopniu z Bogiem albo nawet jeszcze wyżej od Niego, Jehowa Bóg nie posłużył się zatem żadną niewiastą, żadną matka, aby wyłonić swego pierwszego syna. Dlatego ten syn słusznie nazwany jest „jedynie-spłodzonym Synem Bożym” i otrzymał „chwałę, jaka się należy jedynie-spłodzonemu synowi od ojca”. (Jana 3:18; 1:14, NW) Dlaczego istnienie wszystkich innych synów nie zaprzecza faktowi, że ten pierworodny Syn jest „jedynie-spłodzonym Synem Bożym”? Dlatego, że on jest jedynym bezpośrednim synem Jehowy Boga, przez którego współdziałanie Bóg później wyłonił wszystkich swoich dalszych synów. Wyżej przytoczone świadectwo apostoła Pawła i również świadectwo apostoła Jana potwierdzają tę prawdę. W Jana 1:1-4 jest mowa o jedynie-spłodzonym synu Bożym jako o „Słowie” i Jan zaczyna od początku dziejów stworzenia mówiąc: „Początkowo było Słowo, a Słowo było u Boga i Słowo było bogiem [Słowo było boskie, AT] . . . Wszystkie rzeczy przyszły do istnienia przez niego, a bez niego ani jedna rzecz nie doszła do istnienia. Co przez niego przyszło do istnienia, było życie, a życie było światłem ludzi.” - NW; zobacz też przekłady: Moffatt, Stage, Boehmer. Pfaefflin, Menge, Newcome (zrewidowany).

9 Jak słowo jest wytworem kogoś mówiącego lub piszącego, tak też Słowo było pierwszym stworzeniem Bożym i przez swego jedynie-spłodzonego Syna, Słowo, dał Bóg wszystkim innym stworzeniom życie. Przez niego też umożliwia Bóg obecnie upadłej, umierającej ludzkości pozyskanie życia wiecznego w sprawiedliwym świecie „nowych niebios i nowej ziemi”. A zatem jest on „słowem życia”, właśnie jak pisze ten sam apostoł Jan: „To, co było, odkąd uczyniony był początek, co słyszeliśmy, co widzieliśmy swymi oczyma, czemu przyglądaliśmy się uważnie i czego nasze ręce dotykały, względem słowa życia (tak jest, życie zostało uczynione jawnym, i widzieliśmy i świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było u Ojca i nam uczynione zostało jawnym).” - 1 Jana 1: 1, 2, NW.

10 Jezus Chrystus potwierdził, że otrzymał swoje życie od swego Ojca niebieskiego, gdy rzekł: „Jak żyjący Ojciec mnie wysłał i ja żyję przez Ojca, tak i ten, który się mną żywi, żyć będzie przeze mnie.” (Jana 6:57, NW) Ponieważ inne inteligentne stworzenia w niebie otrzymały swe życie od Boga, Pismo Święte mówi o nich jako o „synach Bożych”. Doniesione jest, że oni od czasu do czasu zgromadzali się przed Bogiem, również jeszcze wówczas, gdy szatan, diabeł, doszedł do istnienia: „I stało się niektórego dnia, gdy przyszli synowie Boży, aby stanęli przed Panem, że też przyszedł i szatan między nich.” (Ijoba 1:6; 2:1; 38:7) Ci niebiańscy synowie Boży zwykle zwani są aniołami. Ponieważ słowo aniołowie znaczy „posłańcy”, przeto ten wyraz określa ogólną służbę, którą aniołowie składają Bogu. Czy znaczy to, że jedynie-spłodzony Syn Boży, Jezus Chrystus, jest aniołem? Gdy Jezus przyszedł na ziemię, mówił on wielokrotnie, że Bóg, jego Ojciec, go posłał: „Nie szukam mojej własnej woli, ale woli tego, który mnie posłał. Również Ojciec, który mnie posłał, sam wydał świadectwo o mnie.” (Jana 5:23, 24, 30, 37, NW) A w Malachiasza 3: 1 czytamy proroctwo o jego przyjściu do świątyni Bożej: „Oto Ja posyłam Anioła mego, który zgotuje drogę przed obliczem moim. A zarazem [nagle przyjdzie do kościoła swego Panujący, którego wy szukacie, i Anioł przymierza, którego wy żądacie; oto, przyjdzie, mówi Pan zastępów.” Powszechnie uznaje się, a Pismo Święte popiera tę myśl, że w tym proroctwie przepowiedziany jest Chrystus jako „Anioł przymierza” czyli „posłaniec przymierza”,

11 Rozumiemy, że ten „Anioł przymierza” jest tym samym aniołem, którego Jehowa Bóg obiecał posłać przed Mojżeszem i narodem Izraelskim podczas ich wędrówki przez pustynię do Ziemi Obiecanej: „Oto ja postałam anioła mego przed tobą, aby cię pilnował w drodze i zaprowadził do miejsca, które przygotowałem. Strzeż się go i bądź posłuszny jego głosowi. Nie zachowaj się buntowniczo przeciw niemu, gdyż on nie wybaczy waszego przekroczcnia, bo moje imię jest w nim.” (2 Mojż. 23:20, 21, 23; 32:34; 33:2, NW) Okoliczność, że imię Jehowy było w tym aniele, usilnie wskazuje na to, że tym aniołem był Jezus Chrystus w swej przedludzkiej postaci duchowej. (1 Kor. 10:1-4) On przoduje w objawieniu, wyniesieniu i usprawiedliwieniu imienia swego Ojca, Jehowy. Przebywając na ziemi rzekł on: „Ojcze, uświetnij swoje imię.” A gdy jak król wjechał do Jeruzalem, rzesze ludu witały go okrzykiem przepowiedzianym w Psalmie 118:26: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Jehowy, ty królu Izraelski!” (Jana 5:43; 12:12, 13, 28, NW) Jego imię Jezus znaczy „Jehowa jest zbawieniem”.

12 Jako Pierworodny i jedynie-spłodzony Syn Boży Jezus Chrystus ogólnie wyróżniany bywa spośród pozostałych aniołów w niebie i w celu uwydatnienia go mówi się o nim jako o Synu. Apostoł Paweł powiada „Tak więc stał się lepszym od aniołów w tej mierze, że odziedziczył imię, które jest wyborniejsze od ich imienia. Na przykład, do którego z aniołów powiedział on kiedykolwiek: ‚Tyś jest moim Synem, dziś stałem się twoim Ojcem’? I znowu: ‚Ja mu będę Ojcem, a on mi będzie Synem’? Lecz gdy znowu wprowadza swego Pierworodnego na zamieszkałą ziemię, mówi: ‚I niech go wielbią wszyscy aniołowie Boży.’ . . . Ale względem którego z aniołów powiedział on kiedykolwiek: ‚Siądź po prawicy mojej, aż uczynię twych nieprzyjaciół podnóżkiem nóg twoich’?” (Hebr. 1:4-13, NW) Że tu czyniona jest różnica między Jezusem Chrystusem a innymi aniołami, nie oznacza jednak, że on nie jest też aniołem Bożym, inaczej bowiem okoliczność, że Jezus Chrystus znamionowany tu jest jako Syn Boży, oznaczałaby przecież, że inni aniołowie nie byliby synami Bożymi. Jezus Chrystus nazwany jest Synem Bożym, nie aby go odróżnić od aniołów, lecz od dawniejszych proroków, przez których Bóg zwykł był mówić do ludzi. - Hebr. 1:1-3.

13 Ze względu na swoje nadrzędne stanowisko, jakie przedludzki, pierworodny Syn Boży zajął względem innych aniołów, mógł on być nazwany „archaniołem”. Przed swym zstąpieniem na ziemię jako człowiek nie był on w niebie znany pod imieniem Jezus Chrystus. Służył jako Słowo Boże czyli jako Przedstawiciel i Rzecznik Boży wobec wszystkich innych stworzeń „Imieniem, którym jest zwany, jest Słowo Boże.” (Objaw. 19:13, NW) Obok tego oficjalnego imienia czyli tytułu musiał on też mieć osobiste imię. Z czasów, zanim jedynie-spłodzony Syn Boży stał się człowiekiem na ziemi, tylko dwaj aniołowie niebiańscy wspomnieni są w Piśmie Świętym po imieniu, mianowicie Michał i Gabriel; wystarcza to jednak, aby pokazać, że Bóg nadał wszystkim aniołom osobiste imiona. W Psalmie 147:4 powiedziane jest, że Bóg nazywa po imieniu nawet wszystkie gwiazdy. (Dan. 8:16; 9:21; Łuk. 1:19, 26) Tylko jeden z obu wymienionych aniołów nazwany jest archaniołem, mianowicie Michał. O nim czytamy: „Gdy Michał archanioł miał utarczkę słowną z diabłem i z nim się rozprawiał o ciele Mojżesza, nie śmiał on wydać na niego wyroku obelżywymi słowami, lecz rzekł: ‚Niech Jehowa cię zgromi!’” (Judy 9, NW) Fakt, że na szczycie góry Nebo, gdzie Mojżesz umarł, Michał walczył o ciało Mojżeszowe, mocno przemawia za ty m, że ten archanioł by ł owym aniołem, którego Jehowa obiecał posłać przed Mojżeszem i narodem Izraelskim i w którym było imię Jehowy. Ten punkt potwierdzają, nadto następujące słowa innego anioła, który rzekł do proroka Daniela: „Tego czasu powstanie Michał, książę wielki, który się zastawia za synami ludu twego.” - Dan. 12:1.

14 Czy poza Michałem są jeszcze inni archaniołowie? Czy wskazuje na to proroctwo Daniela, gdy mówi o Michale jako ‚,jednym z naczelnych książąt”? Przeczytajmy słowa anioła do Daniela: „Książę królestwa perskiego opierał mi się przez dwadzieścia jeden dni; ale Michał, jeden z naczelnych książąt, przyszedł mi z pomocą, przeto zostawiłem go tam u księcia królestwa perskiego . . . Lecz teraz powrócę, aby walczyć przeciw księciu perskiemu; a gdy z nim skończę, oto przyjdzie książę grecki. Chcę ci jednak oznajmić, co jest napisane w księdze prawdy: nie ma nikogo, kto walczy przy moim boku przeciw nim, prócz Michała, waszego księcia.” (Dan. 10:13, 20, 21, RS) Ponieważ Pismo Święte nie wspomina ani nazywa po imieniu żadnego innego archanioła prócz Michała, przeto wyrażenie „jeden z naczelnych książąt” odróżnia go od „księcia królestwa perskiego” i od „księcia greckiego”. Ci ostatni dwaj książęta występowali jako duchy opiekuńcze na rzecz Persji i Grecji, tak samo jak Michał wstawiał się za dziećmi ludu Daniela, za Izraelitami. Lecz ci książęta Persji i Grecji nie byli „książętami” w teokratycznej organizacji Jehowy, gdyż opierali się aniołowi Jehowy, któremu pomagał Michał, i walczyli przeciw niemu. Nie byli oni zatem jak Michał archaniołami w organizacji Jehowy, lecz należeli do buntowniczej organizacji, do której też należały Persja i Grecja pod ich książęcym nadzorem. Wobec tego Michał byłby naczelnym archaniołem w teokratycznej organizacji Jehowy.

15 Nastał czas, kiedy archanioł Michał walczył przeciw duchowym książętom Persji i Grecji oraz przeciw innym duchowym książętom, którzy panowali nad innymi światowymi potęgami organizacji nieprzyjacielskiej. Według chronologii biblijnej walka ta musiała się odbyć dopiero niedawno, a Objawienie 12:7-10 opisuje ją jak następuje: „I wybuchła wojna w niebie: Michał i jego aniołowie walczyli ze smokiem, i smok i jego aniołowie [łącznie z książętami Persji i Grecji] walczyli, ale nie zwyciężył i nie znaleziono już dla nich miejsca w niebie. Zrzucony więc został smok wielki, wąż pierwotny, który nazwany jest diabłem i szatanem, który zwodzi całą zamieszkałą ziemię; zrzucony został na ziemię i jego aniołowie z nim zrzuceni zostali. I usłyszałem silny głos w niebie mówiący: ‚Teraz nastało zbawienie i władza i królestwo naszego Boga i autorytet jego Chrystusa, gdyż zrzucony został oskarżyciel naszych braci, który ich oskarża dzień i noc przed naszym Bogiem!’” (NW) Czego dowodzi w świetle innych przytoczonych już świadectw wspomniane tu wystąpienie Michała na rzecz królestwa Bożego i autorytetu Jego Chrystusa? Dowodzi, że Michał, archanioł, to nikt inny jak tylko jedynie spłodzony Syn Boży, obecny Jezus Chrystus. Samo imię Michał znaczy „Kto jest jak Bóg?” i wskazuje, że Jehowa Bóg jest niezrównany i że Michał, Jego archanioł, jest Jego wielkim Obrońcą i Usprawiedliwicielem.

16 Aniołowie, posłuszni Bogu, swemu Ojcu, są wspaniałymi stworzeniami. Nie ma powodu wątpić o ich istnieniu, gdyż wielu naocznych świadków na ziemi widziało ich zmaterializowanych w ciele i jak potem zniknęli. Niekiedy ukazywali się oni w takiej chwale, że ci, którzy ich widzieli, przejęci zostali strachem. (Dan. 10:4-11; Mat, 28:1-4; Łuk. 2:8-15) „Również w odniesieniu do aniołów mówi on: ‚I czyni swych aniołów duchami i swych publicznych sług płomieniem ognistym.’” (Hebr. 1:7, NW; Ps. 104:4) Człowiek znajduje się na niższym stopniu od aniołów, co pokazuje, że Bóg przy stworzeniu człowieka przeszedł z wyższego do niższego rzędu stworzenia. Gdy przeto jedynie-spłodzony Syn Boży stał się człowiekiem, zaczął się wypełniać proroczy Psalm 8, co wynika ze słów apostoła Pawła: „Pewien świadek złożył gdzieś dowód mówiąc: ‚Cóż jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się za nim ujmujesz? Uczyniłeś go nieco niższym od aniołów.’ . . . widzimy Jezusa, który uczyniony został nieco niższym od aniołów.” (Hebr. 2:6-9, NW; Ps. 8:5-9) Aniołowie mają zatem władze wyższe od władz człowieka. Mogą oni ‚szybko latać’ poprzez przestrzenie między gwiazdami, Gdy pomyślimy o tym, jakie odległości oni muszą przebywać i ile czasu na to potrzebują, możemy sobie wyobrazić, że szybkość ich lotu musi być ogromna. (Dan. 9:21) Bóg może się posługiwać aniołami do zniszczenia ludzi, jak to było wówczas, gdy Jego anioł paschy spieszył o północy przez Egipt i zabił pierworodnych Egiptu z ludzi i bydła, co niewątpliwie stanowiło miliony istnień. Również w jednej nocy Jego anioł zgładził 185.000 wojowników asyryjskich, którzy pod Sennacherybem zagrażali Jeruzalem. (2 Mojż. 3:2; 12:29, 30; 14:19, 20; 2 Król. 19:35, 36) Bóg posługuje się też aniołami, aby swemu wiernemu ludowi na ziemi nieść pomoc: „Czyż nie są oni wszyscy duchami do publicznej służby, wysłanymi, aby usługiwać tym, którzy odziedziczą zbawienie?” - Hebr. 1:11, NW.

17 Prorok Daniel otrzymał wizję, w której widział setki milionów aniołów przed tronem Bożym. (Dan. 7:9, 10) Wszyscy oni są tak zorganizowani i umieszczeni na stanowiskach służby, jak się to podoba Najwyższemu Suwerenowi w niebie. Niektórzy służą w charakterze serafinów, drudzy jako cherubowie. (1 Mojż. 3:24; Izaj. 6:1-6; Ezech. 10:1-20) Wszyscy razem tworzą oni niewidzialną organizację niebiańską Jehowy Boga; są Mu zupełnie poddani i miłująco posłuszni jako swej teokratycznej Głowie i swemu Życiodawcy. Od czasu wypowiedzenia zapisanego w 1 Mojżeszowej 3:15 proroctwa Jehowy co do nasienia niewiasty ta niebiańska organizacja uniwersalna była porównywana z wierną małżonką i nazywana niewiastą lub żoną Jehowy. On, Twórca tej niebiańskiej organizacji, jest jej małżonkiem i ojcem nasienia czyli potomka, którego ona wyłania. Do tej niebiańskiej organizacji uniwersalnej skierowane są słowa w Izajasza 54:5, 6: „Małżonkiem twoim jest stworzyciel twój, Pan [Jehowa] zastępów imię jego a odkupiciel twój .Święty Izraelski, Bogiem wszystkiej ziemi zwany będzie. Bo cię jako żony . . . Pan [Jehowa] woła.” (Gal. 4:26, 27) Przy stworzeniu przez Boga nowych niebios i nowej ziemi ta organizacja aniołów odgrywa więc nader ważną rolę, którą musimy zawsze brać pod uwagę tak, jak to czyni Pismo Święte. Pomoże nam to ustalić, czy stworzenie „nowych niebios” oznacza zniszczenie gwiazd i planet, które człowiek obecnie widzi na nieboskłonie, i stworzenie nowych gwiazd, albo czy to oznacza coś rozsądniejszego.


[Przypis]

The Creation of the Universe” (Stworzenie wszechświata], George Gamow (1952), str. 32.

Zobacz też Jana 6:38-40, 41; 7:16, 28, 33; 8:16, 26, 29; 20:21.


Pytania do studium

1. Co musimy najpierw zrozumieć, zanim możemy właściwie pojąć stworzenie nowych niebios i nowej ziemi? Co obala poglądy nauki materialistycznej?

2. Jakie zadane Ijobowi różne pytania dowodzą, że dziedzina duchowa stworzona została przed wszechświatem materialnym?

3. Kim były wspomniane „gwiazdy zaranne”?

4. Kiedy Bóg jeszcze nie miał synów? W jakim celu wziął On na siebie odpowiedzialność za posiadanie synów?

5. Dlaczego pierwsze stworzenie Boże nie było bez życia? Z czego Bóg zaczął tworzyć, wbrew teorii o dualizmie?

6, 7. Jak pierwsze stworzenie Boże odpowiada na nasze pytanie? Jak popiera to Paweł przez oświadczenie, że ten był „pierworodnym wszystkiego stworzenia”?

8. Dlaczego był on - pomimo istnienia innych synów Bożych - „jedynie-spłodzonym Synem Bożym”, który nie miał matki?

9. Jak okoliczność, że on był Słowem Bożym, wskazuje na to, że został stworzony? I jak jest on „słowem życia”?

10. Dlaczego inne inteligentne stworzenia w niebie nazwane są „synami Bożymi” a także „aniołami”? Dlaczego jedynie-spłodzony Syn Boży również był aniołem?

11. Co mocno przemawia za tym, że anioł, który przebywał u Mojżesza i u Izraelitów na pustyni, był Chrystusem w jego przedludzkiej postaci?

12. Dlaczego z Hebrajczyków 1:4-13 nie można wnioskować, jakoby jedynie-spłodzony Syn Boży nie był również aniołem?

13. Dlaczego mógł on też być nazwany „archaniołem”? Jakie było-prócz jego oficjalnego tytułu-jego osobiste imię w niebie? Dlaczego?

14. Dlaczego wyrażenie „jeden z naczelnych książąt” w Daniela 10:13, 20, 21 nie wskazuje, że byli jeszcze inni archaniołowie?

15. Kto musi według Objawienia 12:7-10 być archaniołem Michałem? Co oznacza dla dalszego potwierdzenia tego imię „Michał”?

16. Dlaczego nie ma powodu wątpić o istnieniu aniołów? ak oni okazali swą przewagę nad człowiekiem?

17. W jakim charakterze służą aniołowie? Z kim porównana została ta organizacja aniołów począwszy od 1 Mojżeszowej 3:15, i dlaczego musimy ją mieć na uwadze przy rozpatrywaniu nowych niebios i nowej ziemi?







Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ III

STWORZENIE PLANETY ZIEMI


OPISUJĄC ów wielki, boski akt twórczy, przez który dostarczone zostały wszystkie te niezbędne olbrzymie masy materii, 1 Mojżeszowa 1:1 rozpoczyna Biblię słowami: „Na początku stworzył Bóg niebiosa i ziemię.” - NW.

2 Wspomniany tu początek nie odnosi się do stworzenia niewidzialnej niebiańskiej dziedziny duchowej i jej stworzeń, lecz do początku dziejów planet, gwiazd i wysp wszechświata czyli dróg mlecznych, które leżą w zasięgu wzroku człowieka, oraz do początku planety ziemi, na której my żyjemy. Końcowe oświadczenie tego pierwszego ogólnego sprawozdania o stworzeniu powiada: „To są dzieje niebios i ziemi w czasie ich stwarzania, w dniu, w którym Jehowa Bóg uczynił ziemię i niebo.” (1 Mojż. 2:4, NW) Jak daleko wstecz sięga ten początek dziejów wszechświata? Biblia tego nie oznajmia. Nowoczesna nauka ocenia przeciętny wiek gwiazd w tej wyspie wszechświata czyli Drogi Mlecznej, do której należy nasz system słoneczny, na trzy do czterech miliardów lat. Ponieważ doniesienie w 1 Mojżeszowej 1:1 nie podaje dokładnego czasu, przeto możemy przyjąć tę ocenę czasu albo jakąkolwiek przyszłą jej korektę. Przy pomocy przyrządów domierzenia czasu, nazwanych „radioaktywnymi zegarami”, uczeni oceniają wiek skały ziemskiej na okrągłe trzy i pół miliarda lat. Lecz na ustalenie wieku ziemi wpływa szereg czynników, których nie znamy dostatecznie. Zatem ocenianie wieku ziemi tymi sposobami nic jest całkowicie pewne. Najważniejszym czynnikiem, który nowoczesna wiedza pomija przy swych pomiarach i dociekaniach, jest sam Bóg, Stwórca. To może obalić wszystkie jej obliczenia. „Słowem Pańskim [Jehowy] są niebiosa uczynione, a duchem ust jego wszystko wojsko ich.”-Ps. 33:6.

3 ‚Bóg stworzył.’ (1 Mojż. 1:1) Przełożone tu na „Bóg” słowo hebrajskie brzmi El·o·him′. Jest to liczba mnoga słowa El·o·ah, które znaczy „Bóg”. Choć słowo El·o·him′ występuje tu w liczbie mnogiej, czasownik „stworzył” (po hebr.: ba·ra′) użyty jest w liczbie pojedynczej, tak że tych dwóch słów nie można przełożyć na „Bogowie stworzyli”, jak by to chętnie uczynili ateiści. Niektórzy chcieliby przełożyć 1 Mojżeszową 1:1 w ten sposób: „Na początku stworzył on bogów z niebiosami i ziemię.” Chcieliby oni to uzgodnić z babilońskim eposem Stworzenia, który powiada: „Gdy niebo w górze jeszcze nie było zwane imieniem, a ziemia na dole [jeszcze] nie otrzymała imienia . . . gdy bogowie wcale [jeszcze] nie doszli do istnienia, ani zwano imieniem, ani ustalono ich przeznaczenia - wówczas to bogowie zostali w nich stworzeni.” Próba przetłumaczenia w ten sposób powyższego tekstu ujawnia jednak wielką nieznajomość hebrajszczyzny, gdyż w całym doniesieniu o stworzeniu, od 1 Mojżeszowej 1:1 do 2:4, wyraz El·o·him′ występuje w związku z tym, co Bóg uczynił i powiedział, trzydzieści pięć razy, przy czym czasownik za każdym razem użyty jest w liczbie pojedynczej, co pokazuje, że El·o·him′ jest podmiotem należącym do tego czasownika i odnoszącym się do pojedynczej osoby.

4 Wielu duchownych wierzy jak poganie w trójcę. W liczbie mnogiej tytułu El·o·him′ dopatrują się oni poparcia dla nauki, według której istnieją „trzy osoby w jednym Bogu”, mianowicie Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty. Lecz słowo el·o·him′ w liczbie mnogiej znaczy tylko wtedy „bogowie”, jeśli stosowane jest w Piśmie Świętym do fałszywych bóstw pogańskich. Pogańscy Filistynowie stosowali tytuł el·o·him′ do swego boga-ryby Dagona. (Sędziów 16:23, 24; 1 Sam. 5:7) Jeśli więc obrońcy trójcy twierdzą, że użycie tytułu El·o·him′ łącznie z czasownikiem w liczbie pojedynczej oznacza istnienie trzech współwiecznych i współrównych sobie osób w jednym Bogu, wtedy musiałoby się to też odnieść do boga-ryby Dagona: musiałby on być trzema osobami w jednym bogu. Dalej mamy słowo hebrajskie (a·don′), które znaczy „mistrz” czyli „pan”. W Piśmie Świętym słowo to często stosowane jest w liczbie mnogiej (a·do·nim′) do jednego człowieka lub do jednej osoby, na przykład w mojżeszowej 24:9, 10, 51; 39:2-20; 40:1; 42:30, 33; w 2 Mojżeszowej 21:4, 6, 8; Sędziów 19:11, 12; Izajasza 19:4; Malachiasza 1:6. Liczba mnoga jakiegoś tytułu bywa więc stosowana do jednej osoby, do jednostki, aby wskazać na jej znakomitość, majestat lub wyższość w tym charakterze. W ten sam sposób słowo El·o·him′ w zastosowaniu do Stwórcy wskazuje na mnogość Jego majestatu, znakomitości i wyższości i nie oznacza, jakoby On w tajemniczy sposób był jakąś trójcą. Zgodnie z tym grecki przekład Septuaginty Pisma Świętego oddaje słowo El·o·him′ tytułem ho The·os′ w liczbie pojedynczej, zaś łacińska Wulgata tytułem De′us, także w liczbie pojedynczej. Tak więc El·o·him′ pozostaje w pierwszym rzędzie w związku ze stworzeniem. On jest Stwórcą.

5 W Jego inspirowanym doniesieniu o stworzeniu powiedziane jest dalej; „Oto ziemia okazała się bezkształtną i pustą i ciemność była na powierzchni falujących wód, a aktywna siła Boża poruszała się tu i tam nad powierzchnią wód.” - 1 Mojż. 1:2, NW.

6 Popularna ongiś teoria, że kula ziemska jest pochodzenia wtórnego, to jest że jej masa oderwała się od masy słońca, pod wpływem przyciągania przesuwającego się jeszcze większego słońca, porzucona została przez wszystkich prawie uczonych. Biblia nie wymaga takiej teorii stworzenia ziemi. Naukowo uzasadniona jest natomiast teoria, że w pewnym stadium swego rozwoju pierwotna ziemia była świecącą ognistą kulą gazową, która w końcu upłynniła się, a później stwardniała. Był więc czas, kiedy młoda ziemia była żarzącą się kulą roztopionych skał i nie miała litej skorupy. W wyniku wewnętrznych procesów ten płynny sferoid otoczył się gęstą atmosferą powietrza, pary wodnej i prawdopodobnie jeszcze innych łatwo parujących substancji. Nauka wnioskuje, że ziemia w końcu okryła się „płynną powłoką”. Wszystko to odbyłoby się w czasie poprzedzającym sześć dni stwarzania, w ciągu których Bóg przygotował ziemię na miejsce zamieszkania dla stworzeń ludzkich. Bez opisywania, jak do tego doszło, Jego doniesienie powiada, że falujące wody pokrywały kulę ziemską. Pod wielką przepaścią wodną leżała twarda skorupa ziemi. Żar wewnętrzny ziemi oczywiście nadal ogrzewał te wody, ale żadna forma życia, żadne jednokomórkowe organizmy ani jakiekolwiek podmorskie życie roślinne nie istniało w nich. Gdy Stwórca spoglądał na ziemię w tym stadium, powierzchnia jej wód była bezkształtna, to jest nie miała określonych znamion; była próżna i pustynna. Nic nie wystawało nad powierzchnią wód.

7 Powierzchnię falujących wód zalegała ciemność. Jakże to? Z woli Bożej. „Jam Pan [Jehowa], a nie masz żadnego więcej; który czynię światłość i stwarzam ciemności.” (Izaj. 45:6, 7) Gdy Jehowa pouczył cierpliwego Ijoba o stworzeniu, zapytał On go: „Któż zamknął drzwiami morze, gdy się wyrywało, jakoby z żywota wychodząc? Gdym położył obłok za szatę jego, a ciemność za pieluchy jego?” (Ijoba 38:8, 9) Wiadomo, że w naszej Drodze Mlecznej są rejony trudne do obserwacji, zakryte dla oczu ludzkich warstwami pyłu kosmicznego, których nie potrafi przeniknąć 200-calowy teleskop na Mount Palomar w Kalifornii; można to uczynić jedynie „ślepym” teleskopem radiowym. Możliwe, że Bóg, Wszechmocny, otulił w ten sposób aż do krytycznej chwili gęstą ciemnością ziemię, pokrytą wodą i oparami. Mimo ciemności „aktywna siła Boża poruszała się tu i tam nad powierzchnią wód”. Przekład Ferrara Fenton’a brzmi: „Tchnienie Boże wibrowało nad jej płynną powierzchnią.” (1 Mojż. 1:2) Wyrażenie „aktywna siła” jest tu przekładem hebrajskiego słowa ru′ach. An American Translation oddaje je przez „burzliwy wiatr”, który mógł był rozpędzić grubą chmurę otulających ziemię oparów. Wyrażenie „burzliwy wiatr” nasuwa jednak tylko myśl o sile oddziałującej na wody wichury. Prawda, że w innych miejscach tłumacze oddają słowo ru·ach przez „podmuch, tchnienie, dech, nawałnica, wiatr, duch”, lecz poruszanie się tego ru·ach było tu czymś więcej niż tylko wzburzeniem powierzchni wody jakby przez gwałtowną wichurę. Było to działanie niewidzialnej „siły aktywnej” Stwórcy, którą On przeprowadzał swoją wolę, i niekoniecznie towarzyszyć temu musiała burza i wrzawa. Nie była to domniemana trzecia osoba jakiejś zmyślonej, niebiblijnej ”trójcy”.


DZIEŃ PIERWSZY

8 „I Bóg jął mówić: ‚Niech się stanie światło!’ Tedy stało się światło.” (1 Mojż. 1:3, NW) Ten boski rozkaz względem naszej ziemi zaznacza początek nowej epoki, znanej jako „tydzień stwarzania”. W rezultacie przeszkoda, która spowodowała ciemność, ustąpiła czyli rozpłynęła się i promienie świetlne padły na baldachim oparów wokół ziemi. Było to niezawodnie światło od słońca, którego satelitą jest ziemia. Nie dotarło ono jeszcze do falujących wód, które pokrywały ziemię. „Po tym Bóg widział, że światło było dobre, i Bóg spowodował rozdział między światłem a ciemnością.” (1 Mojż. 1:4, NW) To oddzielenie światła od ciemności wskazuje, że ziemia obracała się wokół swej własnej osi i że zarazem krążyła wokół słońca. W tym sprawozdaniu o stworzeniu ani gdzieindziej Biblia nie podziela geocentrycznego zdania o ziemi, mianowicie, że ziemia jest centrum wszechświata i że ciała niebieskie: słońce, księżyc i gwiazdy krążą wokół niej oraz że ziemia jest płaska. Trzy tysiące lat przed Kopernikiem i Galileo Galileim została skreślona w Słowie Bożym wypowiedź Ijoba: „Rozciągnął północ nad miejscem próżnym, a ziemię zawiesił na niczym.” (Ijoba 26:7) Albo: „Rozpostarł obszar północny, i zawiesił ziemię w przestworzu!” (Fn) Wskutek tego faktu ziemia może się poruszać wokół słońca. W harmonii z tym pozostaje późniejsze inspirowane oświadczenie w Izajasza 40:18, 22: „Komuż tedy podobnym uczynicie Boga? . . . Ten, który siedzi nad okręgiem ziemi.” Albo: „Że On siedzi nad okrągłą ziemią.” (Mo) Ponieważ ziemia otrzymywała światło dzienne tylko od słońca, światło na ziemi zostało oddzielone od ciemności; a wskutek obracania się ziemi wokół swej osi obie półkule, wschodnia i zachodnia, miały kolejno okresy światła i ciemności.

9 Nowoczesna nauka wciąż jeszcze nie wie, czym jest światło. Nie zna ona Twórcy światła, o którym jest napisane: „Bóg jest światłem i w jedności z nim nie ma żadnej ciemności.” (1 Jana 1: 5, NW) Lecz Stwórca wie o tym i widział, że światło było dobre dla stworzeń ziemskich, które potrzebują światła, aby tu żyć. „I Bóg począł zwać światło Dniem, ale ciemność nazwał Nocą. I stał się wieczór i stał się poranek, dzień pierwszy.” (1 Mojż. 1:5, NW) W ten sposób Bóg zakończył swój pierwszy dzień stwarzania.

10 Na podstawie tego, że dni stwarzania, z których omawiany dzień był pierwszym, są kolejno wyliczane, twierdzi się mocno, że to ogranicza długość każdego z tych dni do okresu dwudziestu czterech godzin. Z tego wynika pytanie: Jeżeli wieczór i poranek stanowiły pierwszy literalny dzień, czyż tedy księżyc, który ukazuje się wieczorem, stworzony był przed słońcem poranku? Nadto przed nastaniem pierwszego dnia powierzchnię falujących wód zalegała ciemność, a ponieważ ciemność wieczorem przybiera, nim nastaje poranek i dzień zaświta, jakże więc ciemność na powierzchni falujących wód stała się jeszcze gęstsza wieczorem, niż była przedtem, i kiedy ta pierwotna ciemność przemieniła się w ciemność wieczorną pierwszego dnia stwarzania? Jeśli doniesienie o czwartym dniu stwarzania wymienia słońce poranku przed księżycom i gwiazdami wieczoru, to dlaczego w pierwszym dniu stwarzania nie stał się najpierw poranek, a potem wieczór? Poranek spłoszyłby pierwotną ciemność i lepiej niż wieczór okazałby zakończenie ciemności. Rzeczą oczywistą jest przeto, że w dniu stwarzania wieczór i poranek maja raczej sens figuralny niż literalny i że oznaczają co innego niż tylko ciemność i światło nazwane Nocą i Dniem.

11 Wskutek pochyłości osi ziemi długość Dnia i Nocy jest na ziemi różna, zależnie od szerokości geograficznej i pory roku. Ale wieczór i poranek każdego dnia stwarzania są pod względem długości czasu równe. To znaczy, że każdy dzień stwarzania ma tę samą długość. Jeśli jednak taki dzień nie miał 24 godzin, to jaki był długi? Jak możemy się o tym dowiedzieć? Przez ustalenie długości siódmego dmą, co jest teraz możliwe. Że dnia stwarzania nie należy rozumieć jako literalnego dnia 24-godzinnego, to wynika z 1 Mojżeszowej 2:4, gdzie jest mowa nie o sześciu dniach, ale o „dniu, w którym Jehowa Bóg uczynił ziemię i niebo”. (AS) Badając bliżej to, co w 1 Mojżeszowej 2:1-3 powiedziane jest o dniu siódmym, zauważamy, że tam nie powiedziano jak przy poprzednich dniach: ‚I Bóg widział, że to było dobre; i był wieczór i poranek: dzień siódmy.’ Nie, koniec tygodnia nie jest wspomniany. Według Przekładu Nowego Świata (w jeż. ang.) tekst ten brzmi: „W ten sposób niebiosa i ziemia, i wszystka ich armia, doszły do swego dokończenia. I do dnia siódmego Bóg doszedł do dokończenia swego dzieła, które był uczynił, i odpoczywał odtąd dnia siódmego od wszystkiego swego dzieła, które uczynił. I Bóg jął błogosławić dzień siódmy i uczynił go świętym, ponieważ w nim odpoczywał od wszystkiego swego dzieła, które Bóg stworzył w zamyśle uczynienia tego.” Zgadza się to z argumentacją apostoła Pawła w Hebrajczyków 4:3-11, że Bóg dalej odpoczywał za dni króla Dawida, psalmisty, i że jeszcze odpoczywał za dni Pawła w erze chrześcijańskiej.

12 Era chrześcijańska zbliża się obecnie ku swemu końcowi i upłynęło prawie sześć tysięcy lat od stworzenia człowieka, po czym zaczął się odpoczynek Boga czyli Jego odstąpienie od ziemskiego dzieła stwarzania. A oto przed ludzkością stoi tysiącletnie królowanie Jezusa Chrystusa, po którym on wręczy wszystkie rzeczy Bogu, swemu Ojcu. Według interpretacji Bożej, a nie według interpretacji ludzkiej siódmy dzień odpoczynku obejmuje zatem siedem tysięcy lat.

13 Jak prorocy hebrajscy nie poznali pełnego znaczenia tego, co prorokowali, tak i pisarze biblijni niekoniecznie musieli znać długość dni stwarzania. Apostoł Piotr okazał, że wyrażenie „dzień” mogłoby oznaczać więcej niż okres 24 godzin, gdy powiedział: „Jeden dzień jest u Jehowy jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.” (2 Piotra 3:8, NW) Żyjemy obecnie w dniu wypełnienia proroctwa Biblii i możemy zrozumieć długość siódmego dnia, w którym Bóg odstąpił od ziemskiej twórczości. Już to samo pomaga nam zrozumieć figuralne znaczenie wieczoru i poranku jako stanowiących jeden dzień stwarzania. W porze wieczornej rzeczy występują niewyraźnie, ale rano są one jasno dostrzegalne. Jaki koniec będzie miał Boży siódmy dzień stwarzania, to było w jego początkowym okresie okryte ciemnością wieczoru, gdyż zależało od sposobu postępowania człowieka, który posiadał wolność woli i działania. Dzień ten przedstawiał się ciemnym co do tego, w jaki sposób on będzie dniem błogosławieństwa. Lecz gdy jedynie-spłodzony Syn Boży przyszedł na ziemię aby przez dobrą nowinę życie i nieskazitelność wywieść na światło, wtedy zaświtał poranek. Niedługo przed jego przyjściem zaczęło się na wielką skalę wypełniać proroctwo biblijne przez wyzwolenie wiernego ostatka żydowskiego z Babilonu i jego powrót do Świętego Miasta, Jeruzalem, w roku 537 przed Chr. Stało się to mniej więcej w połowie siódmego dnia stwarzania czyli około 3500 lat po stworzeniu człowieka. Był to zatem dzień, jaki opisany jest w Przypowieściach 4:18: ”Ścieżka sprawiedliwych [jest] jak światłość jasna, która im dalej tym bardziej świeci, aż do dnia doskonałego.”

14 Podobnie było z sześcioma poprzednimi dniami stwarzania. Zaczynały się one niewyraźnie, lecz kończyły się pełnią światła względem tego, co w każdym dniu było zamierzone i osiągnięte. Ponieważ Czwarte Przykazanie o tygodniowym dniu sabatu ma za podstawę tydzień stwarzania jako wzór, a wszystkie dni tygodnia wspomnianego w Czwartym Przykazaniu są równie długie, przeto trzeba przypuścić, że wszystkie dni tygodnia stwarzania tak samo są równie długie, mianowicie po 7000 lat. A ponieważ okres opisany w 1 Mojżeszowej 1:1, 2 poprzedzał tydzień stwarzania, dopuszcza to pogląd, że stosownie do woli Boga długość początkowego okresu stwarzania ma być nieokreślona i że jest znacznie dłuższa niż 49.000 lat (7 x 7000) całego tygodnia stwarzania. Sam tydzień stwarzania zaczął się według chronologii biblijnej mniej więcej w roku 46.025 przed Chr.


DZIEŃ DRUGI

15 Minął poranek pierwszego dnia stwarzania i oto nadeszła chwila rozpoczęcia się wieczoru dnia drugiego. „I Bóg powiedział dalej: ‚Niech się stanie rozpostarcie między wodami i niech dojdzie do rozdzielenia między wodami a wodami.’ ” (1 Mojż. 1:6, NW) Nauka jest dziś zdania, że przed powstaniem wielkich skupisk wodnych na powierzchni ziemi wszystka jej woda istniała w formie pary atmosferycznej, gdyż powierzchnia ziemi musiała wówczas być niezmiernie gorąca. W końcu temperatura spadła poniżej punktu wrzenia wody i wtedy nastąpiło skroplenie dużych ilości pary, która czy to w postaci silnych ulew czy drogą, innych procesów osadziła się na ziemi, tworząc wielki obszar wodny. Lecz nie wszystka para atmosferyczna osadziła się na ziemi. Gruba warstwa pary wodnej spowijała kulę ziemską i nie było tam walnej przestrzeni z jakąś atmosferą. Bóg widział jednak, że taka atmosfera potrzebna będzie dla przyszłych mieszkańców ziemi. Dlatego nakazał On we właściwym czasie, aby powstało rozpostarcie. Jego moc umożliwiła wykonanie Jego wyrażonej woli: „Tedy Bóg przystąpił do uczynienia rozpostarcia i do rozdzielenia wód, które miały być poniżej tego rozpostarcia, od wód, które powinny być nad rozpostarciem. I stało się tak.” - 1 Mojż. 1:7, NW.

16 Wskutek tego wielka masa wody podniesiona została wysoko nad powierzchnię ziemi, tworząc nad nią jakby baldachim, który wirował razem z ruchem obrotowym ziemi. Niewątpliwie baldachim ten odbijał światło słoneczne z takim samym blaskiem jak planeta, którą ludzie nazywają Wenus i która jeszcze teraz jest otulona warstwą chmur. Baldachim wodny był utrzymywany w zawieszeniu nie przez znajdujące się pod nim rozpostarcie, ale przez zarządzenie i moc Boża. Poza siłą przyciągania ziemi chronił on atmosferę ziemi od rozproszenia przez rozszerzanie się w stopniu nieograniczonym.

17 „I Bóg począł nazywać rozpostarcie Niebem. I stał się wieczór i stał się poranek, dzień drugi.” (1 Mojż. 1:8, NW) Rozpostarcie, które się podczas tego drugiego dnia rozszerzało wokół ziemi i które Bóg nazwał Niebem, nie było tym samym co „niebiosa” wspomniane w 1 Mojżeszowej 1:1. Tamte niebiosa zostały stworzone przed pierwszym dniem stwarzania i obejmowały wszystkie ciała niebieskie naszego materialnego wszechświata. Natomiast rozpostarcie, nazwane teraz Niebem, powstało w ciągu drugiego dnia stwarzania przez rozdział żywiołów wodnych na ziemi od żywiołów wodnych wokół ziemi. Wody zawieszone nad ziemią nie obejmowały strefy gwiazd należących do niebios zewnętrznych. Poprzez tę ogromną masę wód zawieszonych nad rozpostarciem słońce, księżyc i gwiazdy nie były widoczne nad powierzchnią, wód pod rozpostarciem. Rozdział między wodami w górze a wodami w dole miał być usunięty w należnym czasie Bożym i służyć Jego przejmującemu głęboką czcią zamysłowi, lecz bez zburzenia tego rozpostarcia nazwanego Niebem.


DZIEŃ TRZECI

18 Na początku dziejów stwarzania cała powierzchnia kuli ziemskiej była pokryta falującymi wodami. Woda pokrywała ziemię nawet po rozdzieleniu wód, które doprowadziło do utworzenia rozpostarcia, atmosfery, i tak było aż do końca drugiego dnia stwarzania. „I Bóg rzekł dalej: ‚Niech wody pod niebiosami zbiorą się w jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd.’ I stało się tak.” (1 Mojż. 1:9, NW) Monotonny wygląd kuli pokrytej wodą został przerwany ukazaniem się lądu nad wodami. Niezawodnie było to spowodowane ściąganiem czyli kurczeniem się kuli ziemskiej, co doprowadziło do marszczenia się skorupy ziemskiej, tak że powierzchnie lądowe wyniesione zostały ponad wodę. Objętość całej ziemi zmniejszyła się w ten sposób. I zarazem okazało się, że wody spoczywały na ziemi i że ziemia nie pływała na wodach, jak to według interpretacji niektórych religijnych krytyków Biblii wyraziłby Psalm 24:2. Masa ziemi stanowiła podstawę naszej planety, a wody były jedynie dodatkiem. W 2 Mojżeszowej 20:4, 5 czytamy wprawdzie o wodach „pod ziemią”, lecz odnosi się to tylko do podziemnych wód, a nie do wód, które zalegały pod całą ziemią i sięgały bezdennych głębin. Dawca Dziesięciorga Przykazań zupełnie zgadza się co do tego z nauką.

19 „I Bóg począł zwać suchy ląd Ziemią, zaś zebranie wód nazwał Morzami. I Bóg widział, że to było dobre.” (1 Mojż. 1:10, NW) Termin „morza” obejmuje jeziora (np. wielkości „Morza Galilejskiego” ’ które dziś ma długość 21 km), dalej większe morza śródziemne i wielkie oceany. Oceany i morza pokrywają dzisiaj blisko trzy czwarte powierzchni naszej planety, ile to jednak było wówczas, w trzecim dniu stwarzania, tego nic wiemy. Czy były to morza słodkowodne? Geologia jasno dowodzi, że we wczesnym okresie swego istnienia morza zawierały tylko słodką wodę. Słoność oceanów była wynikiem późniejszego rozwoju, gdy wody spływały z lądu. Tak samo jak dziś i wówczas powierzchnia ziemi nad wodami niewątpliwie była poprzerywana. Suchy ląd nie opasywał mórz czy oceanów, ale siedem mórz (mogło ich być też mniej lub więcej) otaczało powierzchnie lądowe. Zatem lądy oblewał jeden wielki ocean wody i możliwe było dojść do kończyn ziemi, choć ziemia nie była płaska. A spadnięcie z jej kończyn nie oznaczałoby upadku w bezkresne przestworza; byłoby wylądowaniem w otaczającej wodzie.

20 Aż do owego czasu w pierwotnym morzu, które obejmowało cały glob, nie było żadnych form życia, nie było ich także na suchym lądzie po jego wynurzeniu się. Jak więc zaczęło się na tej planecie życie? Nie przez tak zwane „samozrodzenie”. Również nie przez to, że temu zaczął sprzyjać układ chemicznych i fizycznych właściwości martwej materii, tak że przegrupowanie budowy chemicznej wewnątrz jakiejś molekuły (drobiny) martwej materii przypadkowo wykrzesałoby iskierkę życia, dając mu wątły, prymitywny początek. Zapoczątkowanie życia nic było dziełem przypadku, tak samo jak nie jest nim istnienie materii. Było cudem wielkiego Życiodawcy, do którego skierowane są słowa: „Albowiem u ciebie jest źródło żywota, a w światłości twojej oglądamy światłość.” (Ps. 36:10) Wpierw musiało jednak nastąpić przygotowanie skalistej powierzchni ziemi przez wytworzenie warstwy gleby, na której mogłoby wegetować życie roślinne, zarówno lądowe jak i na dnie morza. „I Bóg rzekł dalej: ‚Niech ziemia da wykiełkować trawie, roślinności przynoszącej nasienie, drzewom owocującym, wydającym owoc według swych rodzajów, którego nasienie jest w nim, na ziemi.’ I stało się tak.” - 1 Mojż. 1:11, NW.

21 Tu stało się coś cudownego, gdy moc boska włożyła do atomów materii zasadę życia, wytwarzając materię żywą, organiczną, roślinną. Wtedy właśnie zaczęło się życie świata roślinnego. Zapoczątkowane zostało życie bakterii, przy czym utworzenie skomplikowanej molekuły organicznej nie wymagało setek milionów lat, jak przypuszczają bezbożni, fałszywi naukowcy, przy czym oni wnioskują, że się to stało przypadkowo przez skomplikowane samoistne przegrupowania wewnątrz martwej przedtem materii. Była ona od razu stworzona przez Boga w swej gotowej formie.

22 Wypowiedź Boża podzieliła świat roślinny na trzy ogólne działy: na trawę, dział najniższy i najbardziej rozpowszechniony; następnie na rośliny przynoszące nasienie, dział bogatszy i wyższy; oraz na drzewa owocujące, które wydają owoc według swych rodzajów. Całe to życie roślinne mogło się odtwarzać i w ten sposób być trwałą ozdobą ziemi, a przy tym dostarczać pokarmu dla przyszłego świata zwierzęcego. Obecność związków węgla w pierwotnych morzach i w skorupie ziemskiej miała się okazać cenną dla obu tych dziedzin życia. W owym czasie powietrze było bez wątpienia silnie nasycone związkami węgla. Zdolność roślin do pobierania dwutlenku węgla z powietrza przy jednoczesnym wydzielaniu tlenu miała oczyścić atmosferę i dostarczyć jej wolnego tlenu dla późniejszego świata zwierząt, które muszą oddychać. Od samego początku Bóg stworzył w wielkiej ilości różne rodzaje czyli rodziny roślin i zakreślił każdemu rodzajowi pewne granice, które nie mogły być przekroczone; dbał On też o zachowanie tych różnych rodzajów przez ich rozmnażanie się w obrębie własnego rodzaju. Ta boska reguła, której nie można naruszyć, wynika z zarządzenia, że drzewa miały wydawać „owoc według swych rodzajów”. Świat roślinny nie wziął początku od jednej pierwotnej rośliny, z której rozwinęłyby się wszystkie inne rodzaje. Przez to, że Bóg od początku stworzył różne rodzaje i dopuścił bogactwo odmian w obrębie każdego rodzaju czyli rodziny, od razu objawiła się „wielce różnorodna mądrość Boża”. (Efez. 3:10 NW) Ustalił On przez to zasadę, którą chciał stosować przy stwarzaniu późniejszych form życia.

23 W jakim stopniu słońce docierało teraz do powierzchni suchego lądu, aby podtrzymywać życie roślinne, to nie zostało objawione. Ponieważ jednak świat roślinny stworzony został po ukazaniu się suchego lądu, stało się to niewątpliwie w okresie poranku tego trzeciego dnia stwarzania. Nie wiemy jednak, jak blisko to było dnia czwartego z jego wielkim wzrostem natężenia światła. „I ziemia zaczęła wydawać trawę, rośliny przynoszące nasienie według swego rodzaju, i drzewa wydające owoc, którego nasienie jest w nim, według swego rodzaju. Tedy Bóg widział, że to było dobre. I stał się wieczór i stał się poranek, dzień trzeci.” (1 Mojż. 1:12, 13, NW) W ten sposób zakończył się promiennie trzeci dzień stwarzania i jego cel był spełniony; bujne życie roślinne nie tylko przyoblekło suchy ląd, ale liczne roślinne formy życia podwodnego pokryły dna mórz.


DZIEŃ CZWARTY

24 W miarę postępu czasu ku wieczorowi następnego dnia stwarzania staje się coś, co można porównać z wydarzeniami pierwszego dnia, kiedy Bóg rzekł: „Niech się stanie światło”, i co nic jest z tym sprzeczne. „I Bóg dalej powiedział: ‚Niech się staną światła [ciała świecące] na rozpostarciu niebios, aby czynie rozdział między dniem a nocą, i one muszą służyć za znaki oraz dla pór i dla dni i dla lat. I muszą służyć za światła na rozpostarciu niebios, aby świeciły na ziemię.’ I stało się tak.” (1 Mojż. 1:14, 15, NW) Nie powiedziano, że ciemność poprzedzała ów dzień stwarzania, tak iż trzeba było ją rozproszyć przez światło. Różni się to więc od tego, co się wydarzyło na rozkaz Boży w Dniu Pierwszym. Powiedzieliśmy, że światło owego dnia pochodziło od słońca. Dlaczego więc Bóg zażądał, żeby światła ukazały się na rozpostarciu?

25 Przed tym dniem tylko zewnętrzna powierzchnia wodnego baldachimu, który spowijał ziemię, otrzymywała w pełnej mierze promienie słońca. Znajdująca się poniżej atmosfera rozpostarcia, utworzonego w okresie wcześniejszym, była jeszcze nieprzezroczysta i nie pozbyła się mroczności, tak że mogło ją przeniknąć jedynie światło rozproszone, którego źródło nic było jednak dostrzegalne. Lecz oto Bóg rozporządził zmianę: „I Bóg jął czynić dwa wielkie światła, światło większe dla władania dniem i światło mniejsze dla władania nocą, a także gwiazdy. Tak Bóg umieścił je na rozpostarciu niebios, aby świeciły na ziemię, i władały dniem i nocą, i czyniły rozdział między światłem a ciemnością. Tedy Bóg widział, że to było dobre. I stał się wieczór i stał się poranek, dzień czwarty.” - 1 Mojż. 1:16-19, NW.

26 Znamienne jest, że w odniesieniu do tych świateł doniesienie używa tu czasownika ”czynić” zamiast „stwarzać”. Słońce, które przez długi czas uważano za rodzica naszej ziemi, stworzone było przed pierwszym dniem stwarzania, tak samo księżyc i gwiazdy. Objęte one są wspomnianymi w 1 Mojżeszowej 1:1 „niebiosami”. Lecz teraz, w czwartym dniu stwarzania, Bóg czyni te ciała niebieskie w tym sensie, że je przywodzi w pewien nowy stosunek do powierzchni ziemi i do rozpostarcia nad nią. Oświadczenie, że „Bóg umieścił je na rozpostarciu niebios, aby świeciły na ziemię”, wskazuje, że one odtąd stały się widoczne, jak gdyby były na rozpostarciu, i że ich światło dosięgło powierzchni ziemi z większą mocą niż przedtem. Źródło światła dziennego było widoczne jak potężne ciało świecące, zaś nocą rozlewało swoje światło ciało niebieskie świecące ciemniej. Choć atmosfera rozpostarcia oczyściła się już na tyle, żeby umożliwić to działanie, to jednak owe światła nie były dostrzegalne na powierzchni ziemi w ostrych zarysach i w swych szczegółach, a to z powodu wód, które w drugim dniu stwarzania zostały uniesione w górę i zawisły nad rozpostarciem atmosfery.

27 Fakt, że jeszcze nie są podane nazwy tych dwóch wielkich świateł, pozwala przypuszczać, że one były wtedy widoczne niewyraźnie, działając mniej więcej tak, jak pośrednie światło w domu. Dopiero po globalnym potopie za dni Noego Biblia po raz pierwszy wymienia słońce, a później również księżyc po raz pierwszy. (1 Mojż. 15:12; 37:9) Od czasu potopu istnieją wyraźne oznaki, że masy wód, które były zawieszone nad rozpostarciem i które pochłaniały część światła, przerwały się i spłynęły na ziemię. Że kiedyś na całej ziemi było cieplej, musieli przyznać nawet ateistyczni uczeni. Geologia niezaprzeczalnie dowodzi, że wegetacja naszej obecnej strefy umiarkowanej kwitnęła kiedyś też w dalekich stronach północnych: na Alasce, w południowej Grenlandii, na Islandii i na Wyspach Szpicbergen i że podzwrotnikowe rośliny krzewiły się bardziej na północ, tak iż w południowej Anglii rosły nawet palmy. Odpowiednio do tego również dalej na północ sięgały różne lądowe i morskie formy życia zwierzęcego. Fakt znalezienia pokładów węgla wzdłuż brzegów Antarktyki uważany jest za bezsporny dowód tego, że bujna roślinność pokrywała kiedyś ten ogromny kontynent, który teraz jest prawie zupełnie zlodowaciały. Równomierne ciepło na kuli ziemskiej było niewątpliwie skutkiem istnienia baldachimu wodnego nad atmosferą rozpostarcia, który wchłaniał wysyłane przez słońce promienie światła i ciepła, rozpraszał je wszędzie i nic pozwalał ciepłu uchodzić na zewnątrz, podobnie jak to jest w cieplarni.

28 Nawadnianie roślinności ziemskiej odbywało się w tym czasie sposobem, który opisany jest w obszerniejszej relacji o stwarzaniu w 1 Mojżeszowej, rozdziale drugim: „Jehowa Bóg nie spuścił był deszczu na ziemię i nie było człowieka, aby uprawiał grunt. Ale para wznosiła się wciąż z ziemi i zwilżała całą powierzchnię gruntu.” (1 Mojż. 2:5, 6, NW) To oznacza raczej wstępowanie wilgoci ku górze niż opadanie jej w formie deszczu. Nocą ta para mogła się skraplać i regularnie dostarczać dosyć wilgoci dla wszystkich roślin. Mimo że para podnosiła się przy świetle dnia, to jednak tęcza nie była wtedy widoczna. ”Według doniesienia ludzie widzieli tęczę po raz pierwszy dopiero po Potopie, gdy Bóg ją uczynił znakiem, aby ludziom przypominała Jego przymierze z nimi i ich obowiązek traktowania życia ludzi i zwierząt, reprezentowanego przez krew, jako świętego. Gdyby od czasu pojawienia się w czwartym dniu większego światła na rozpostarciu nad ziemią zawsze już widoczna była tęcza, nie miałoby to żadnego sensu lub celu, że Bóg uczynił ją wybitnym znakiem swego przymierza, mocą którego zalew wodny nigdy już nie miał zmieść ludzkości z powierzchni ziemi. (1 Mojż. 9:8-17) Tęcza byłaby wtedy czymś pospolitym, żadną nowością, żadnym zaznaczeniem zmiany czy nowych rzeczy.

29 Słońce, księżyc i gwiazdy miały nie tylko dostarczać światła dniem i nocą, ale też pod innym względem służyć człowiekowi za przewodników, „jako znaki, oraz dla pór, i dla dni, i lat.” Świeciły one w górze jako „znaki” istnienia Boga, „jego wieczystej mocy i Boskości”, i służyły w danych z biegiem czasu proroctwach za symbole, aby przedstawić różne rzeczy odgrywające pewną rolę w wielkiej kontrowersji co do zwierzchności uniwersalnej Jehowy. Nie tylko wskazywały one naturalne okresy czasów, dni i lata, ale też te, które miały szczególne znaczenie w teokratycznym rozrządzeniu Stwórcy dla swego wybranego ludu. Choć nieme i nieżywe, przyłączyły się one jednak do powszechnego śpiewu Halleluja, do którego wzywa Psalm 148:1-6: „Wysławiajcie Jehowę. Wysławiajcie Jehowę z niebios: wysławiajcie go na wysokościach. Wysławiajcie go, wszyscy jego aniołowie: wysławiajcie go, wszystkie jego zastępy. Wysławiajcie go, słońce i księżyc: wysławiajcie go, wszystkie gwiazdy świetlne. Wysławiajcie go, wy niebiosa niebios, i wy wody, które jesteście nad niebiosami. Niech sławią imię Jehowy; bo on rozkazał, i one były stworzone. On też je utwierdził na wieki wieków: wydał dekret, który nie przeminie.”- AS.


[Przypisy]

Zobacz „Niech Bóg będzie prawdziwy”, rozdz. 13. pt. „Sabat; cień i rzeczywistość”, str. 102-165, §§ 17-21.


Pytania do studium

1. Jak 1 Mojżeszowa 1:1 opisuje dzieło stwarzania?

2. Do czego odnosi się tu ów „początek”, i dlaczego obliczenia naukowców co do czasu tego początku mogą być obalone?

3. Dlaczego hebrajski tekst l Mojżeszowej 1:1 nie może być przełożony na „Bogowie stworzyli” ani na „on stworzył bogów z niebiosami i ziemią”?

4. Dlaczego tytuł El·o·him′, występujący w liczbie mnogiej, nie popiera nauki, że Stwórca jest jakąś „trójcą”?

5, 6. Jaki był w końcu stan kuli ziemskiej przed rozpoczęciem sześciu dni stwarzania?

7. Czym była spowodowana ciemność na powierzchni falujących wód? I co oznaczało poruszanie się aktywnej siły Bożej nad powierzchnią wód?

8. Jak stało się światło dla ziemi, i jak światło było oddzielone od ciemności?

9. Dlaczego Bóg widział, że światło było dobre, i jak On je nazwał, a jak nazwał ciemność?

10. Jak widać z doniesienia o pierwszym dniu, obejmującym wieczór i poranek, że dni stwarzania nie trwały po dwadzieścia cztery godziny?

11, 12. Jak możliwe teraz jest określić długość każdego dnia stwarzania?

13. Jak w sposób biblijny okazano, że „dzień” nie zawsze oznacza okres 24 godzin? I jak wieczór dnia siódmego obrócił się w poranek?

14. Na podstawie którego przykazania trzeba przypuścić, że każdy z siedmiu dni stwarzania miał tę samą długość? Kiedy więc rozpoczął się tydzień stwarzania, i jaki długi był okres początkowego stwarzania, który poprzedził ten tydzień?

15. Co Bóg rozkazał, aby się stało w drugim dniu?

16. Jak były utrzymywane wody zawieszone w górze, i jaki to miało wpływ na atmosferę ziemską?

17. Jak nazwał Bóg rozpostarcie, i dlaczego ono nie było tym samym co niebiosa w 1 Mojżeszowej 1:1?

18. Co Bóg rozkazał, żeby się stało w trzecim dniu, i co wskutek tego okazało się względem wzajemnego stosunku między ziemią a wodami?

19. Jak Bóg nazwał suchy ląd i zebranie wód? Czy wody były słodkie czy słone, i jak było możliwe dojść do krańców ziemi?

20, 21. Jak w tym trzecim dniu wzięły swój początek formy życia na ziemi?

22. Na jakie trzy ogólne działy podzielił Bóg świat roślinny, i jaką funkcję spełniały rośliny? Jak zostały wytworzone rodzaje czyli rodziny; oraz jak zachowały się one, i dlaczego?

23. Jak więc zakończył się dzień trzeci?

24. Co Bóg rozkazał, żeby się stało w Dniu Czwartym? Jak to można było porównać z Dniem Pierwszym, a jednak na czym polegała różnica?

25. Dokąd dochodziły promienie słońca aż do owego czasu, i do przeprowadzenia jakiej zmiany przystąpił teraz Bóg?

26. Co Bóg uczynił owego dnia zamiast coś stworzyć? Jakie działanie miało to na powierzchnię ziemi?

27. Jaki skutek wynikał dla ziemi przez to, że wody nad rozpostarciem wciąż jeszcze pochłaniały bezpośrednie promienie słoneczne?

28. Jak wtedy odbywało się nawadnianie ziemi, i co wskazuje, że w owym dniu nie ukazała się jeszcze tęcza?

29. Jak słońce, księżyc i gwiazdy służyły „jako znak, oraz dla pór, i dla dni, i lat”?



















Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ IV

ŚWIADOME ŻYCIE ZACZYNA SIĘ NA ZIEMI


W ODKRYTYM dotąd wszechświecie astronomowie nie znają dziś drugiej planety, która byłaby tak idealnie przystosowana do życia obdarzonych rozumem stworzeń jak nasza ziemia. Wszystko w niej cechuje ją jako szczególny twór inteligentnego Boga. On przygotował ją w sposób naukowy na miejsce zamieszkania żywych, myślących stworzeń, a Jego inspirowane doniesienie o tygodniu stwarzania objawia kroki, jakie On w tym celu podjął w sposób uporządkowany. Do końca dnia czwartego przygotował On wszystkie warunki, które były niezbędne dla życia świadomych stworzeń, żeby mogły czerpać z obfitego zapasu pokarmu na ziemi i napełnić tę ziemię ruchem i działaniem.


DZIEŃ PIĄTY

2 Według biblijnego planu czasu upłynęło do owej chwili od początku tygodnia stwarzania 28.000 lat czyli było to około roku 18.025 przed Chr., co oznacza, że życie animalne na ziemi jest stosunkowo młode w porównaniu z fantastycznymi domysłami ateistycznej „nauki”. Wody stały się teraz kolebką nie życia ludzkiego, ale życia zwierząt morskich. „I Bóg rzekł dalej: ‚Niech wody zaroją się rojem żyjących dusz i niech latające stworzenia latają nad ziemią w łonie rozpostarcia niebios.’ ” (1 Mojż. 1:20, NW; Ro) Nie tylko jedno stworzenie miało dojść do istnienia, aby zapoczątkować życie animalne w wodach, ale od razu całe roje stworzeń, które należały do wielkiej ilości różnych rodzajów czyli rodzin. W tym samym czasie stworzenia skrzydlate licznych rodzajów miały latać nie tylko nad wodami, ale też „nad ziemią”, śmiałym konturem odznaczając się od dalekiego sklepienia niebieskiego.

3 Zważmy, jakiego wyrazu Stwórca użył do oznaczenia tych stworzeń żyjących w wodach; nazwał je „duszami żywymi”. Tym sposobem Stwórca daje swoją definicję „duszy”. Pokazuje nam, czym jest „dusza” ziemska, i zadziwia nas faktem, że ryby i gady morskie są „duszami”. Co do tego, czym jest „dusza”, ma On więc inne zdanie niż filozofowie pogaństwa i chrześcijaństwa, według których ona jest czymś niewidzialnym, nienamacalnym, inteligentnym i nieśmiertelnym, co tylko przez pewien czas mieszka w materialnym i śmiertelnym ciele, po czym odchodzi do dziedziny duchowej. Argument, że Stwórca nazwał zwierzęta morskie „duszami” dlatego, że taka domniemana „dusza” (nefesz) była najważniejszą ich częścią, nie jest uzasadniony. Przetłumaczone na „dusza” hebrajskie słowo nefesz, które pochodzi od czasownika na·fasz’, co znaczy „oddychać”, oznacza tu świadomy stwór, który oddycha. Właśnie dla nich przygotował Stwórca atmosferę rozpostarcia.

4 Opisując, co nastąpiło po boskim rozkazie, inspirowane doniesienie trzyma się definicji, którą Stwórca dał o duszy: „I Bóg jął stwarzać wielkie potwory morskie i każdą duszę żywą, ślizgającą się, jakimi wody zaroiły się według ich rodzajów, i każde skrzydlate latające stworzenie według jego rodzaju. I Bóg widzialne to było dobre.” (1 Mojż. 1:21, NW; Ro) Tu po raz drugi doniesienie o stwarzaniu używa słowa „stwarzać, które w Pismach Hebrajskich jest używane tylko do opisania tego, co Bóg czyni. Jego zastosowanie w tym miejscu okazuje, że „stwarzać” nie zawsze znaczy wytwarzać coś z niczego, jak to było w 1 Mojżeszowej 1:1, ale może oznaczać wytworzenie czegoś nowego z materii już istniejącej. To właśnie Bóg uczynił w dniu piątym, gdy udzielił życia zwierzętom morskim oraz skrzydlatym, latającym stworzeniom. Okazując niedoścignioną biegłość w kształtowaniu form stworzył On od razu wielka ilość rodzajów, każdy inny. Wśród ówczesnych mieszkańców mórz były takie gady jak ichtiozaur i plezjozaur, których skamieniałości (fossilia) odkryto, nadto ryba znana pod nazwą coelacantus, którą długo uważano za wymarłą, z której jednak jeden okaz złowiono w roku 1938, a drugi odmienny typ w grudniu 1952 roku u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki. Nowoczesna nauka uznaje archeopteryksa, którego fossilia zostały znalezione, za „pierwszego ptaka”; lecz Stwórca nie ograniczył się do stworzenia tego jednego ptaka. Stworzył dużo rodzajów. Przez wyrażenie „skrzydlate latające stworzenia” należy rozumieć nie jedynie ptaki, ale też wielkie stworzenia latające czasów bardzo dawnych, takie jak pterodaktylus o przeszło 7-metrowej rozpiętości skrzydeł. Można też przez to rozumieć skrzydlate owady, których mamy dziś setki tysięcy odmian.

5 Bóg był zadowolony z tego, co stworzył; było to dobre, jak wszystkie Jego dzieła. „Wtedy Bóg błogosławił im mówiąc: ‚Bądźcie płodne, i stańcie się liczne, i napełnijcie wody w basenach morskich, i niech stworzenia latające staną się liczne na ziemi.” I stał się wieczór i stał się poranek, dzień piąty.” (1 Mojż. 1:22, 23, NW) Według prawa Mojżeszowego błogosławieństwo Boże dla Jego wybranego ludu dawnych czasów oznaczało, że oni byliby obficie zaopatrywani pokarmem i że Bóg błogosławiłby ich siłom rozrodczym, aby mogli dalej istnieć jako ludny naród. Dla żyjących stworzeń w morzu i powietrzu błogosławieństwo Boże oznaczało to samo, mianowicie pokarm stosowny dla ich użytku oraz wielkie rozmnożenie się rodzaju. Psalmista potwierdza ten fakt słowami: „O jakoż wielkie są sprawy twoje, Panie! te wszystkie mądrześ uczynił, a napełniona jest ziemia bogactwem twoim. W morzu zaś wielkim i bardzo szerokim, tam są płazy, którym nie masz liczby, i zwierzęta małe i wielkie. Po nim okręty przechodzą, i wieloryb, któregoś ty stworzył, aby w nim igrał. Wszystko to na cię oczekuje, abyś im dał pokarm czasu swego. Gdy im dajesz, zbierają; gdy otwierasz rękę twoją, nasycone bywają dobrymi rzeczami.”-Ps. 104: 24-28.


DZIEŃ SZÓSTY

6 Niebiańscy synowie Boży, którzy śpiewali przy zakładaniu fundamentów ziemi jako specjalnego dzieła stwarzania, śledzili z największym zainteresowaniem ten dramat twórczy. Z pewnością nie zdawali sobie sprawy z tego, że to, co w końcu miało być wyłonione w tym ostatnim roboczym dniu tygodnia stwarzania, mogłoby oddziałać na niebo i na ziemię i uczynić koniecznym utworzenie nowych niebios i nowej ziemi, w których nieprzerwanie i na zawsze ma mieszkać sprawiedliwość. Oto zaczyna się wieczór owego dnia! „I Bóg dalej powiedział: ‚Niech ziemia wyda dusze żywe według ich rodzajów: zwierzęta domowe, i pełzające zwierzęta, i dzikiego zwierza ziemi według jego rodzaju.’ I stało się tak.” (1 Mojż. 1:24, NW; Ro) Bóg zwrócił się tu do suchego lądu, który nazwał Ziemią. Nie nakazał On wodom morskim, aby rozwinęły zwierzęta przystosowane do życia na lądzie. Jakież „dusze żywe” miała wydać ziemia? Czy stworzenie ludzkie? O nie; zwierzęta stojące niżej od człowieka, mianowicie różne rodzaje zwierząt domowych, pełzające zwierzęta oraz dzikie zwierzęta, które się nie mogły krzyżować. Fakt, że Bóg wyszczególnił zwierzęta domowe, wyjawia, że myślał o człowieku, z którym pewne zwierzęta chętnie żyłyby w bliskiej styczności i przeto tym lepiej służyłyby jego interesom. Natomiast dzika zwierzyna wolałaby żyć na otwartych polach i w lasach. Do zwierząt pełzających należały owady i płazy.

7 „I Bóg jął czynić dzikiego zwierza ziemi według jego rodzaju, i zwierzę domowe według jego rodzaju, i każde pełzające zwierzę ziemi według jego rodzaju. I Bóg widział, że to było dobre.” (1 Mojż. 1: 25, NW) Do tych „dusz żywych” należały olbrzymie gady lądowe, dinozaury bez sierści, które miały wyraźnie wężowatą głowę, jak na przykład stegozaur, którego grzbiet opancerzony był płytami kostnymi, protoceratop, który składał jaja, diplok, tyrannozaur wysokości 6 m i długości 13 m, oraz brontozaur, który ważył do 50 ton i miał długość 30 m. Zwierzęta te dawno wymarły, ale znaleziono ich szkielety. Były one olbrzymami królestwa zwierząt i demonstrowały moc Bożą. Te i inne formy życia zwierzęcego poprzedziły człowieka i Bóg troszczył się o nie według swego odpowiedniego zarządzenia; człowiek nie był do tego potrzebny. - Ijoba 38:39 do 39:30.

8 Co się tyczy ich pokarmu, to Bóg powiedział później do człowieka: „I każdemu dzikiemu zwierzowi ziemi, i każdemu latającemu stworzeniu niebios, i wszystkiemu, co pełza na ziemi, w czym jest życie jako dusza, dałem wszystką zieloną roślinność na pokarm.” (1 Mojż. 1:30, NW; Ro) W owym czasie lew musiał się jak wół żywić zieloną paszą, a tej był dostatek, nawet w okolicach bieguna północnego i południowego. Ponieważ na całej ziemi panował łagodny klimat, przeto rodzaje zwierząt, które teraz są spotykane tylko w okolicach tropikalnych, nie były ograniczone do stref równikowych, lecz rozszerzały się po wielkich częściach Europy, północnej Azji i Ameryki Północnej. Dowodem tego są znalezione na dalekiej północy zamarznięte ciała mamutów, w których paszczy lub żołądkach była zielona, niestrawiona roślinność.


ZJAWIA SIĘ CZŁOWIEK

9 W tym stanie ziemia podobna była do ogrodu zoologicznego bez ogrodzenia. Szczyt twórczości Bożej na ziemi wtedy jeszcze nie był widoczny. Lecz Bóg nie stworzył ziemi tylko jako miejsca wystawy. Uczynił ją przede wszystkim na mieszkanie dla stworzenia, które miało sobie uczynić poddanymi wszystkie te ziemskie formy świadomego życia. „Bo tak mówi Pan, który stworzył niebiosa (ten Bóg, który utworzył ziemię, i uczynił ją! który ją utwierdził, nie na próżno stworzył ją, na mieszkanie utworzył ją): Jam Pan [Jehowa], a niemasz żadnego więcej.” (Izaj. 45:18) W końcu nastał dla Niego czas na przystąpienie do wykonania swego ostatecznego zamysłu względem ziemi. Aby to uczynić, nie przesiedlił On z nieba na ziemię anioła ani rzekomo „bezcielesnej duszy”. Człowiek nie miał być poniżonym aniołem; nie ma żadnych węzłów pokrewieństwa między nim a aniołami. Z tego, że jedynie-spłodzony Syn Boży, stając się człowiekiem z ciała i krwi, był uczyniony nieco niższym od aniołów, wynika, że ludzie są niższego stopnia od aniołów niebiańskich. Zatem przy stwarzaniu człowieka Bóg nie przeszedł od niższej formy inteligentnego życia do wyższej - człowieczej -, lecz działał w kierunku odwrotnym. A jednak było to czymś cudownym, gdyż chodziło tu o nowy rodzaj obdarzonego rozsądkiem stworzenia, o rodzaj materialny, a to wzbudziło podziw w przypatrujących się aniołach i spowodowało ich do okrzyków radości.

10 Bóg nie zwrócił się też do jakiejś niższej formy życia animalnego - powiedzmy do najinteligentniejszej i najbardziej podobnej człowiekowi - i nie rozkazał jej rozwinąć się w człowieka. Bóg przystąpił do utworzenia całkiem nowego stworzenia, odrębnego i różniącego się zarówno od aniołów jak i od niżej stojących zwierząt. To nowe stworzenie nie miało być spokrewnione węzłami cielesnymi ze zwierzyną, ptakami lub rybami. Dlatego inspirowane oświadczenie brzmiało: „Nie wszystko ciało jest tym samym ciałem, ale jest jedno ciało ludzkie, a inne jest ciało bydląt, a inne jest ciało ptaków, a inne ryb. I są ciała niebiańskie i ciała ziemskie.” (1Kor. 15:39, 40, NW) Jeśli więc Bóg nie zwracał się do ziemi ani do jakiegoś zwierzęcia żyjącego wtedy na ziemi, to do kogo mówił On przed przywiedzeniem tego nowego stworzenia do bytu? Bo napisano: „I Bóg [w hebrajskim: El·o·Mm’] powiedział dalej: ‚Uczyńmy człowieka na nasz obraz, według naszego podobieństwa, i niech im będą podległe ryby morza, i latające stworzenia niebios, i zwierzęta domowe, i wszystka ziemia, i każde zwierzę pełzające, które pełza po ziemi.’ ” - 1 Mojż. 1:26, NW.

11„Uczyńmy”, powiedział Bóg (El·o·Mm’). To nie wskazuje na wielobóstwo, jak gdyby Bóg łączył w sobie pewną liczbę bogów czy osób. Zwyczaj niektórych władców mówienia o sobie w liczbie mnogiej przez „my” i „nas” pojawił się dopiero u Persów, jak to pokazano w Ezdrasza 4:18. Nie należy jednak tego rozumieć tak, jak gdyby Bóg tu rozmawiał i naradzał się z samym sobą, zwracając się do siebie w liczbie mnogiej majestatu i dostojeństwa. Do kogo więc zwracał się On? Targum Jeruzalemski, aramejska parafraza 1 Mojżeszowej, powiada w tym miejscu: „I Jehowa powiedział do aniołów . . . : ‚Uczyńmy człowieka.’ ” Również wielu rabinów wierzy, że swym wyrażeniem: „Uczyńmy” zwrócił się tu Bóg do aniołów. Aby jednak uzyskać inspirowaną interpretację słów Bożych, musimy sięgnąć do wypowiedzi Jego natchnionych apostołów, którzy informują nas, że Bóg posłużył się swym jedynie-spłodzonym Synem, Słowem, celem przywiedzenia do istnienia wszystkich innych rzeczy, włącznie z człowiekiem. (Jana 1:1-4; Kol. 1:13-17) Nie mylimy się więc, gdy rzecz rozumiemy w ten sposób, że zwrot „Uczyńmy” skierował Bóg do swego współpracownika, do swego jedynie-spłodzonego Syna, Słowa, w jego stanie przedludzkim. Mógł słusznie powiedzieć do niego: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, według naszego podobieństwa”, gdyż jak apostoł Paweł mówi, „on jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszystkiego stworzenia”; „Chrystus, który jest obrazem Boga.”-Kol. 1:15 i 2 Kor. 4:4, NW.

12 Ponieważ człowiek uczyniony został na obraz i podobieństwo Boże, nie był on tylko świadomym, żywym stworzeniem jak ryby, ptaki i zwierzęta, ale synem Bożym. Aby być synem Bożym, stworzenie ziemskie musiało być podobne swemu Ojcu niebiańskiemu oraz być w stanie przyjmować ducha swego Ojca i wydawać owoce miłości tego ducha. (Gal. 5:22, 23) Ażeby człowiek i jego żona mogli być dziećmi Bożymi, musieli oni stać nad niższymi od siebie zwierzętami i wypełniać boski cel: „Niech im będą podległe ryby morza, i latające stworzenia niebios, i zwierzęta domowe, i wszystka ziemia, i każde zwierzę pełzające, które pełza po ziemi.”

13 Choć Bóg posłużył się swym jedynie-spłodzonym Synem jako współpracownikiem, doniesienie brzmi tak Jak gdyby Bóg sam wykonał dzieło stwarzając człowieka nie na ich, lecz na swój własny obraz. „I Bóg jął stwarzać człowieka na swój obraz, na obraz Boży stworzył go; mężczyzną i kobietą stworzył ich.” (1 Mojż. 1:27, NW) Tu mamy trzeci, czwarty i piąty wypadek użycia czasownika „stwarzać” w związku z dziełem Bożym. Czy oznacza to tu, że Bóg stworzył coś z niczego? Nie; Bóg posłużył się już istniejącą materią, jak to wynika z pełniejszego sprawozdania o stworzeniu człowieka. Sposób wysłowienia w 1 Mojżeszowej 1:27 również zgadza się ze sprawozdaniem pełniejszym, według którego Bóg stworzył najpierw jednego człowieka, mężczyznę, a potem kobietę. To pełniejsze doniesienie znajdujemy w 1 Mojżeszowej, rozdziale drugim.

14 „Tedy Jehowa Bóg jął formować człowieka z prochu gruntu i dmuchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą żywą. Nadto Jehowa Bóg zasadził ogród w Eden, ku wschodowi, i umieścił tam człowieka, którego uformował. I Jehowa Bóg sprawił, że wyrosło z gruntu wszelkie drzewo ponętne na wejrzeniu i dobre na pokarm, a także drzewo życia w środku ogrodu i drzewo znajomości dobrego i złego.” - 1 Mojż. 2:7-9, NW.

15 Wziąwszy proch Edenu czyli szesnaście chemicznych pierwiastków prochu, który był materią nieorganiczną, Bóg przystąpił do stworzenia człowieka formując jego ciało i wyposażając je w nozdrza do oddychania atmosferą rozpostarcia. Choć powietrze mogło wypełnić puste jamy tak uformowanego ciała, to jednak ono nie oddychało; było bez życia. Co doprowadziło je do życia? Czy umieszczenie w nim jakiejś „duszy”, czegoś pochodzącego z zewnątrz i mającego inteligencję, jak starają się to opisać poganie, aby zamieszkało w ciele? Przeciwnie, doniesienie Boże powiada, że Jehowa Bóg „dmuchnął w jego nozdrza dech życia”. To jest, Bóg sprawił przy pomocy wprowadzonego przez nozdrza powietrza, że płuca w ciele się rozszerzały i że człowiek zaczął oddychać i żyć. Bóg dał więc siłę życiową ciału, które ukształtował w całości i ze wszystkimi jego częściami. A co było rezultatem, gdy Bóg zespolił ciało ludzkie % siłą życiową doprowadzając je do oddychania? Otóż wynikła z tego dusza żywa! Doniesienie Boże powiada: „I człowiek stał się duszą żywą.” Apostoł Paweł potwierdza to mówiąc w 1 Koryntów 15:45: „Jak jest napisane: Pierwszy człowiek, Adam, stał się duszą żyjącą.’’ (B. Wujka; CB; WS; Dy) Ten pierwszy człowiek nie miał w sobie czegoś, co poganie nazywają, „duszą”, lecz stał się duszą żywą, tak samo jak ryby i zwierzęta lądowe są duszami żywymi. (1 Mojż. 1:20, 21, 24, NW; Da; Ro) Jeśli Łukasza 3:38 (NW) mówi o „Adamie, synu Bożym”, to nie dlatego, że Adam miał w sobie jakąś duszę, a niższe stworzenia jej nie miały, ale dlatego, że Adam był stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Adam był przeto najwyżej stojącą duszą, na ziemi, wobec czego mógł mieć podporządkowane sobie inne dusze w morzu, na lądzie i w powietrzu.

16 Jak Bóg stworzył kobietę? Ona okazała się czymś nowym i odmiennym, jednak była stworzona z materii będącej już do dyspozycji Boga; początek dało kobiecie żebro z boku Adama. Skoro Adam nie miał zdolności samorozmnażania się, jakże ona mogłaby być z jego kości i ciała, gdyby Bóg nie wziął jakiejś części ciała Adamowego za podstawę do jej stworzenia? Bóg uczynił człowieka tak, że niemożliwością było dla niego krzyżować się z jakimikolwiek niższymi od niego stworzeniami, ze zwierzętami, nawet nie z małpą człekokształtną, i Bóg uświadomił człowiekowi ten fakt. „I Jehowa Bóg powiedział dalej: ‚Nie dobrze jest człowiekowi pozostać samemu. Chcę uczynić mu pomocnicę jako jego uzupełnienie.’ I Jehowa Bóg formował z gruntu każdego dzikiego zwierza polnego i każde latające stworzenie niebios i począł przywodzić je do człowieka, aby zobaczyć, jak on by nazwał każde; i jakkolwiek człowiek nazwał każdą duszę żywą, takie było jej imię. Tak więc człowiek nazywał imiona wszystkich zwierząt domowych i latających stworzeń niebios i każdego dzikiego zwierza polnego, ale dla człowieka nie była znaleziona żadna pomocnica jako jego uzupełnienie. Dlatego Jehowa Bóg przypuścił głęboki sen na człowieka i podczas gdy on spał, wziął jedno z jego żeber i zasklepił potem ciało nad jego miejscem. I Jehowa Bóg jął rozbudowywać żebro, które wziął z człowieka, w niewiastę i przywiódł ją do człowieka. Wtedy człowiek rzekł: ‚To jest wreszcie kość z moich kości i ciało z mego ciała. Ta będzie zwana Mężycą, ponieważ z męża była wzięta.’ ” - 1 Mojż. 2:18-23, NW.

17 Jezus Chrystus nie orzekł, że to doniesienie w 1 Mojżeszowej o stworzeniu mężczyzny i niewiasty oraz zaślubieniu ich przez Boga jest dziecinne, legendarne i zbyt fantastyczne do uwierzenia. Wiedział on, że ono jest absolutnie prawdziwe, gdyż sam przecież był przy tym jako narzędzie Bożej twórczości. Przytaczając doniesienie 1 Mojżeszowej Jezus powiedział do swych religijnych krytyków: „Czy nie czytaliście, że ten, który ich stworzył, od początku uczynił ich mężczyzną i kobietą, i powiedział: ‚Z tego powodu człowiek opuści swego ojca i swą matkę i przylgnie do swej żony, i oboje będą jednym ciałem’? Tak iż nie są już dłużej dwoma, lecz jednym ciałem. Przeto, co Bóg wprzągł we wspólne jarzmo, niech żaden człowiek nie rozłącza.” (Mat. 19:3-6, NW; 1 Mojż. 2:24) Tym sposobem Stwórca uchronił rasę ludzką od bękarstwa, aby pozostała rodziną czystych dusz ludzkich.

18 Zaślubiając ich Bóg udzielił im swego błogosławieństwa i oznajmił im, w jakim celu ich osadził na ziemi. Jak napisano; „Następnie Bóg błogosławił im i Bóg rzekł do nich: ‚Bądźcie płodni, i stańcie się liczni, i napełniajcie ziemię, i opanujcie ją, i miejcie w podległości rybę morza i latające stworzenia niebios i każde żywe stworzenie, które pełza po ziemi.’ ” Nie mieli oni zabijać na swój pokarm zwierząt, które powinni mieć w podległości: „I Bóg powiedział dalej: ‚Oto dałem wam wszystką roślinność przynoszącą nasienie, jaka jest na powierzchni całej ziemi, i każde drzewo, na którym jest owoc drzewa przynoszący nasienie. Wam niech to służy za pokarm. I każdemu dzikiemu zwierzowi ziemi, i każdemu latającemu stworzeniu niebios, i wszystkiemu, co pełza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, dałem wszystką zieloną roślinność na pokarm.’ I stało się tak.” - 1 Mojż. 1:28-30, NW; Bo; Da.

19 Powód, dla którego oni oraz zwierzęta mieli karmić się roślinami, polegał na tym, że rośliny są bez duszy, podczas gdy w zwierzęciu jest „dusza żywa”. Wyżej przytoczony tekst z 1 Mojżeszowej 1:30 brzmi literalnie: „I wszystkiemu pełzającemu na ziemi, w czym Jest dusza żywa.” (Da; Ro; podobnie B. Wujka) przekład An American Translation (ang.) oddaje ten zwrot jak następuje: „I wszystkim płazom lądowym, w których jest żywy duch”; Revised Standard Version (ang.): „I wszystkiemu, co pełza po ziemi, wszystkiemu, co ma dech życia.” (Podobnie CB) Lecz użyte tu wyrażenie hebrajskie różni się od wyrażenia w 1 Mojżeszowej 2:7, które oznajmia, że Bóg wdmuchnął w nozdrza człowieka „dech życia”. Zatem New World Translation (ang.) oddaje tekst 1 Mojżeszowej 1:30 najlepiej wyrażeniem: „życie jako dusza”. W Biblii hebrajskiej słowo nefesz nie zawsze stosowane jest do żywej osoby lub zwierzęcia, lecz często też do życia jako duszy, które posiada taka osoba lub takie zwierzę. Z tego powodu Jehowa Bóg przykazał ludziom po potopie za dni Noego, żeby nie jedli krwi zwierząt: „Tylko ciała z jego duszą - jego krwią - nie macie jeść. I prócz tego krwi waszych dusz będę się domagał. Z ręki każdego żywego stworzenia będę się jej domagał; i z ręki człowieka, z ręki tego, kto jest jego bratem, będę się domagał duszy człowieka. Ktokolwiek przelewa krew ludzką, przez człowieka będzie jego własna krew przelana, bo na obraz Boży uczynił on człowieka.” (1 Mojż. 9:4-6, NW) Na podstawie tego znaczenia słowa „dusza” Jezus Chrystus mógł na ziemi dać „swą duszę jako okup w zamian za wielu”. -Mat. 20:28, NW.

20 Stworzenie mężczyzny i kobiety nastąpiło w okresie poranku szóstego dnia i ukoronowało ziemskie dzieło Boże. „Po tym Bóg widział wszystko, co był uczynił, i oto! było bardzo dobre. I stał się wieczór i stał się poranek, dzień szósty.” (1 Mojż. 1:31, NW) Dzieło Boże było w swej całości bardzo dobre. Było wytworem Tego, który jest sumą wszystkiego dobrego. Jego Syn Jezus powiedział kiedyś do pewnego człowieka, który go nazwał „dobrym Nauczycielem”: „Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, z wyjątkiem jednego, Boga.” (Marka 10:17, 18, NW) Że dzieło Boże było dobre, oznacza, że Adam i jego żona byli stworzeni w ludzkiej doskonałości będąc zupełnie zdrowi i nie mając żadnych braków w organizmie ani też żadnych organów zbytecznych. Grzech i niedoskonałość w człowieku nie mogą być przypisane Stwórcy: „Opoka, doskonałe jest jej działanie, bo wszystkie jego drogi są sprawiedliwością. Bóg wierności, u którego nie ma niesprawiedliwości; sprawiedliwy i prawy jest on. Oni postąpili zgubnie ze swojej strony; nie są jego dziećmi, ich własny to błąd.” (5 Mojż. 32:4, 5, NW) Jakże Bóg byłby mógł stworzyć człowieka na swój obraz i podobieństwo, a jednocześnie uczynić go niedoskonałym i niezrównoważonym pod względem mądrości, sprawiedliwości, mocy i miłości? Nie mógł tak postąpić. Doskonała para ludzka miała według danego im w Edenie zlecenia Bożego rozmnożyć swój rodzaj i swym doskonałym potomstwem napełnić nie niebo, lecz całą ziemię. Jednocześnie mieli oni sobie uczynić poddaną całą ziemię poza obrębem swego ogrodu Eden i utrzymywać w podległości wszystkie inne żywe stworzenia.

21 Szósty dzień twórczej działalności Bożej dobiegł końca. Bóg mógł teraz odstąpić od swego ziemskiego dzieła i przekazać doskonałej parze ludzkiej zadanie zaludnienia i opanowania ziemi w ciągu 7.000 lat siódmego dnia Bożego tygodnia stwarzania. „W ten sposób niebiosa i ziemia, i wszystka ich armia, doszły do swego dokończenia. I do dnia siódmego doszedł Bóg do dokończenia swego dzieła, które był uczynił, i odpoczął [czyli odstąpił] dnia siódmego od wszystkiego jego dzieła, które był uczynił. I Bóg jął błogosławić dzień siódmy i czynić go świętym, ponieważ w nim odpoczął [czyli odstąpił] od wszystkiego swego dzieła, które Bóg stworzył w celu uczynienia tego. To jest historia niebios i ziemi w czasie ich stwarzania, w dniu w którym Jehowa Bóg uczynił ziemię i niebo.” (1 Mojż. 2:1-4, NW) Nie ma żadnego zapisku o tym, ze Bóg stworzył jakieś ogniste „piekło”, aby w nim męczyć dusze ludzkie.


Pytania do studium

1, 2. Do czego jest dziś ziemia idealnie przystosowana? Co miało się na rozkaz Boży stać w Dniu Piątym?

3. Jak w przeciwieństwie do filozofii pogaństwa nazwał Bóg te stworzenia żyjące w wodach? Dla kogo Bóg przygotował atmosferę rozpostarcia?

4. W jakim sensie Bóg „stworzył” tego dnia stworzenia żywe? Co należy rozumieć przez „skrzydlate stworzenia latające”?

5. Co to oznaczało, że Bóg błogosławił stworzeniom żyjącym w morzu i powietrzu?

6. Co stało się na rozkaz Boży w dniu szóstym, i jaka klasyfikacja form życia wynikła przy tym?

7. Które stworzenia, demonstrujące moc Bożą, należały do zwierząt lądowych, i kto troszczył się o całe to życie zwierzęce?

8. Co Bóg przewidział jako ich pokarm, i w jakich okolicach go znajdowały?

9. Dla kogo przede wszystkim stworzył Bóg ziemię, i jak to stworzenie przedstawiało się w porównaniu z aniołami?

10. Co okazuje, że to nowe stworzenie ziemskie nie miało być spokrewnione cieleśnie ze zwierzyną, ptakami i rybami?

11. Czy wypowiedź Boża: „Uczyńmy” oznacza, że Bóg składał się z kilku osób? Do kogo więc zwrócił się On według Pisma Świętego, gdy powiedział: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz”?

12. Co było niezbędne dla człowieka i jego żony, aby byli na obraz i podobieństwo Boże?

13. Co oznacza czasownik „stwarzać” użyty w 1 Mojżeszowej 1:27 w związku z wytworzeniem człowieka? Jak ten werset zgadza się z pełniejszym sprawozdaniem w 1 Mojżeszowej, rozdziale drugim?

14. Z czego Bóg uformował człowieka i gdzie go umieścił?

15. Jak Bóg ożywił człowieka, i co doszło przez to do istnienia? Dlaczego synem Bożym był człowiek a nie jakiekolwiek niższe stworzenie na ziemi?

16. Jakim tylko sposobem kobieta mogła być z kości i ciała mężczyzny, i jak więc Bóg ją stworzył, oraz co powiedział o niej mężczyzna?

17. Jak Jezus Chrystus okazał swe ustosunkowanie się do sprawozdania o stworzeniu człowieka? I dlaczego rasa ludzka nie jest rasą mieszańców?

18. Jak Bóg oznajmił cel osadzenia ich na ziemi, gdy ich zaślubił? Co miało być ich pokarmem?

19. Z jakiego zasadniczego powodu człowiekowi nakazane było żywić się roślinami a nie zwierzętami? Jak przeto New World Translation najtrafniej oddaje hebrajskie słowo nefesz w 1 Mojżeszowej 1:30?

20. Jak dzieło Boże w swej całości mogło być przy końcu szóstego dnia słusznie uznane za dobre? Co było stosownie do zlecenia Bożego obowiązkiem mężczyzny i kobiety?

21. Do czego Bóg przystąpił przy końcu szóstego dnia stwarzania? Czy uczynił „piekło”, aby kogoś męczyć w ogniu?










Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ V

SPRAWIEDLIWY ŚWIAT ULEGA SKAŻENIU


W EDENIE istniał na początku siódmego dnia twórczości Bożej sprawiedliwy świat. Było to około roku 4025 przed Chr. W owym czasie istniała sprawiedliwa ziemia pod sprawiedliwymi niebiosami. Przez to rozumiemy co innego niż naszą planetę ziemię i materialne niebiosa-słońce, księżyc i gwiazdy-, skąd człowiek otrzymuje we dnie i w nocy światło fizyczne. W symbolicznym języku biblijnym niebiosa są używane do przedstawienia tych, którzy zamieszkują dziedzinę wyższą od ludzkiej, mianowicie niewidzialną dziedzinę niebiańską, zamieszkaną przez osoby duchowe. Ziemia jest używana do zobrazowania ludności, która ją zamieszkuje. Do nich skierowane są słowa Psalmu 96:10, 11: „Jehowa króluje; świat też jest ustalony, że nie może być poruszony; . . . niech się weselą niebiosa i niech się raduje ziemia.” (AS) Z tego punktu widzenia istniała w ogrodzie Eden sprawiedliwa ziemia. Nie tylko była ona rajem, ale miała sprawiedliwych mieszkańców ludzkich, stworzonych w doskonałości na obraz i podobieństwo Boże. Każde zwierzę, nawet wąż, było podległe doskonałej parze ludzkiej. „Bóg uczynił człowieka prawym.” (Kazn. 7:30, B. Wujka) Nad prawym człowiekiem górowało również prawe niebo. Wielki Ojciec niebiański był nad swymi ludzkimi dziećmi będąc niewątpliwie w sposób niewidzialny reprezentowany w Edenie przez swe oficjalne Słowo, swego jedynie-spłodzonego Syna, obecnego Jezusa Chrystusa. Jehowa Bóg na pewno przemawiał do stworzenia ludzkiego przez swego jedynie-spłodzonego Syna jako przez swe oficjalne Słowo. Nie ma żadnego doniesienia o tym, że ktokolwiek inny rozmawiał oficjalnie z ludźmi w raju Edenu.

2 Drzewo życia w pośrodku ogrodu i drzewo znajomości dobrego i złego zasadził Bóg w Edenie ze względu na człowieka. Gdyby z drzewa życia i z drzewa znajomości jadły ptaki czy inne zwierzęta, to nie należało się spodziewać, że tym aktem i przez ten pokarm uzyskałyby prawo do życia wiecznego i znajomość, przy pomocy której mogłyby same określać i decydować, co jest dobre a co złe.

3 Pierwszy człowiek Adam znajdował się w Edenie pod próbą i przed zakończeniem tej próby Bóg mu nic nie powiedział o drzewie życia w pośrodku ogrodu, nie pokazał go Adamowi ani nie określił jego znaczenia, jak dalece to jest widoczne z Biblii. Lecz gdy Bóg przypomniał Adamowi, że się znajdował pod próbą dla wykazania, czy był godny żyć dalej w raju Edenu, ogłosił On drzewo znajomości dobrego i złego drzewem zakazanym. „I Jehowa Bóg wziął człowieka i przystąpił do osadzenia go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i troszczył się o niego. I Jehowa Bóg włożył też to przykazanie na człowieka: ‚Z każdego drzewa ogrodu możesz jeść ku nasyceniu. Lecz co się tyczy drzewa znajomości dobrego i złego, to nie masz jeść z niego, bo w dniu, w którym z niego jeść będziesz, na pewno umrzesz.’ ” (1 Mojż. 2:15-17, NW) Zatem człowiek nie miał umrzeć, gdyby nie jadł z drzewa znajomości, ale umarłby, gdyby z niego jadł, jóki (UWAGA chyba powinno być tu jak zamiast jóki, przyp. AG) mu to było zakazane. Przez zakaz jedzenia z tego drzewa Adamowi nie było więc odmówione nic istotnego do życia. Co się tyczy znajomości dobrego i złego, to Adam spokojnie mógł to pozostawić Bogu bez obawy stania się nędznym ignorantem. Bóg przyznał Adamowi wolność wyboru, czy chciał jeść z niego czy nie. Bóg nie zwiódł Adama do nieposłuszeństwa i niegodziwości przez umieszczenie w owym ogrodzie drzewa znajomości, bo Adam mógł z innych drzew jeść do syta; Bóg zachęcił go raczej do posłuszeństwa i wierności względem zwierzchnictwa Bożego ostrzegając go o karze za spożycie zakazanego owocu. Tak więc Adam nie mógł być co do tego zwiedziony przez któregokolwiek kusiciela.

4 Po udzieleniu Adamowi swych instrukcji i daniu mu przestrogi przed drogą prowadzącą do śmierci Bóg stworzył dla człowieka żonę i dał ją w małżeństwo swemu ziemskiemu synowi Adamowi. Następnie Bóg mówiąc przez swe oficjalne Słowo, przez swego jedynie-spłodzonego Syna, błogosławił im i dał im zlecenie, aby sobie uczynili ziemię poddaną i napełnili ją sprawiedliwym, bogobojnym pokoleniem. Niewątpliwie Jehowa Bóg później jeszcze przy innych okazjach mówił do nich przez swoje oficjalne Słowo, na przykład gdy chodził po ogrodzie o wietrznej porze dnia, jak na to później wskazuje doniesienie Boże. Adam, który działał jako oficjalne narzędzie mówcze czyli jako prorok Jehowy, opowiedział swej żonie o zakazanym owocu i przestrzegł ją o karze śmierci, gdyż była częścią jego ciała będąc z nim jednym ciałem, a on nie chciał, żeby jego własne ciało poniosło szkodę. Słusznie ją kochał i nic chciał utracić jej przez śmierć. Żadne inne stworzenie na ziemi nie było dla niej prorokiem Bożym, gdyż inny rzekomy prorok na ziemi byłby prorokiem fałszywym i poprowadziłby ją tylko na śmierć.

5 Potem nastał dzień, kiedy w raju Edenu słyszany był inny głos. Nie był to głos Jehowy ani głos Adama. Ewa rozejrzała się za mówiącym. Był to znany ze swej ostrożności wąż. „Otóż wąż okazał się najostrożniejszym ze wszystkiej dzikiej zwierzyny polnej, którą Jehowa Bóg był uczynił. Tak więc począł mówić do niewiasty: ‚Czy rzeczywiście Bóg powiedział, że nie macie jeść z każdego drzewa ogrodu?’ Na to niewiasta rzekła do węża: ‚Z owocu drzew tego ogrodu możemy jeść. Lecz co do jedzenia z owocu drzewa, które jest w pośrodku ogrodu, Bóg powiedział: „Nie macie jeść z niego, o nie, macie nie dotykać się go, z obawy, żebyście nie pomarli.” ‘ Na to wąż rzekł do niewiasty: ‚Stanowczo nie umrzecie. Bo bóg wie, że tego samego dnia, kiedy z niego jeść będziecie, na pewno otworzą się wasze oczy i na pewno staniecie się jak Bóg poznając dobre i złe.’ ” (1 Mojż. 3:1-5, NW) Hm-m-m! To była dla Ewy nowa myśl o tym drzewie.

6 Lecz Stwórca nie wyposażył tego niskiego stworzenia darem mówienia i znajomością języka ludzkiego. Kto inny musiał stać za wężem, gdy mówił, ktoś z niewidzialnego świata, podobny owemu aniołowi, który później sprawił, że osioł Balaama przemówił do swego pana. (4 Mojż. 22:21-33; 2 Piotra 2: 15, 16) Kto więc był rzeczywistym mówcą, który próbował występować jako prorok prawdziwszy od Adama i który zaprzeczył temu, co Bóg powiedział? Nie mógł to być nikt inny jak tylko kłamliwy przeciwnik Boga. Paweł przestrzegł swych, braci chrześcijańskich przed fałszywymi apostołami i prorokami: „Wąż zwiódł Ewę swą przebiegłością, ... I nic dziwnego, bo szatan sam wciąż przemienia się w anioła światła.” (2 Kor. 11:3, 13, 14, NW) Lecz jak dostał się on w ogóle do sprawiedliwego raju Edenu?

7 O tym mogą nas pouczyć inne części Biblii. Dwudziesty ósmy rozdział Ezechiela wymienia jeszcze inną osobistość, która się znajdowała w ogrodzie Eden. Proroctwo to wprawdzie skierowane jest do króla Tyru, lecz miasto Tyr nie istniało w czasach Edenu i literalny król Tyru, który tam jest wymieniony, narodził się dopiero tysiące lat później. (Joz. 19:29) Król Tyru czyli dynastia królów Tyru dopuściła się jednak zdrady względem ludu Jehowy, a opisując niegodziwość królestwa Tyrskiego posługuje się Bóg wyrażeniami, które dobrze są dostosowane do Jego zdradliwego przeciwnika w Edenie. Ponieważ więc postępowanie królów Tyru porównane jest z postępowaniem pierwszego zdrajcy wobec Boga, przeto widzimy przy rozpatrywaniu słów w Ezechiela 28:11-19 odzwierciedlenie pożałowania godnego biegu tego chwalebnego niegdyś cherubina niebiańskiego, który stał się głównym przeciwnikiem Boga i mordercą ludzkości.

8 Król Tyru był kiedyś bez nagany względem narodu Izraelskiego po jego osiedleniu się w ziemi Palestyńskiej. Nie miał on złych zamiarów względem wybranego ludu Jehowy i nie dokuczał mu, choć Tyryjczycy byli obłożonymi klątwą Chananejczykami, podczas gdy Izraelici byli Semitami. Za dni Dawida, króla Jeruzalem, królem Tyru był Hiram, a ten Hiram zawsze był serdecznym przyjacielem Dawida. I tak wyprawił on posłów do Dawida i dostarczył zręcznych rzemieślników do budowy jego pałacu. Syn Dawida Salomon zawarł przymierze z królem Hiramem i tenże król Tyru dostarczył krzepkiego budulca z górskich stoków Libanu na świątynię, którą król Salomon zbudował Jehowie. Salomon sprowadził też z Tyru rzemieślnika-artystę imieniem Hiram, który był pół Tyryjczykiem a pół Żydem, i ten wykonał dzieła sztuki z miedzi dla świątyni Jehowy. Król Tyru przyczynił się nadto do budowy wspaniałego pałacu Salomona oraz dostarczył sterników i żeglarzy dla floty Salomona. Król Hiram zwracał się nawet do Salomona słowami „mój bracie”. (2 Sam. 5:11; 1 Król. 5:1 do 9:27; 10:11-22) Dla króla pogańskiego było to postępowanie bez nagany.

9 Z biegiem czasu stało się jednak, że król Tyru postępował niesprawiedliwie względem wybranego ludu Jehowy. Uległ duchowi kupieckiemu; połączył się z wrogami Izraela; należące do Jehowy złoto i srebro uprowadził do swych świątyń w Tyrze; synów królestwa Judzkiego sprzedawał w niewolę dalekim Grekom, a pojmanych Izraelitów wydawał wrogim Edomczykom i nie wspomniał „na przymierze braterskie”. (Joela 3:4-8; Amosa 1:9, 10) Przestał być obrońcą, nie był już jak cherubin z rozpostartymi skrzydłami, jak owi cherubinowie w świątyni Jehowy, którzy rozpościerali swe skrzydła, aby okryć pokrywę ubłagania na arce Jego przymierza. Na stokach porośniętej słynnymi cedrami góry Liban król Tyru był jakby w ogrodzie Edenu i na górze Bożej. Okrywał się przepychem szat królewskich i jaśniał w blasku wszystkich klejnotów i drogich metali, które swym kupiectwem ściągnął do kraju. Oto jednak za jego haniebną niewierność w stosunku do ludu Jehowy miał na niego w postanowionym przez Boga czasie przyjść sąd Boży. Miał utracić swe stanowisko w miejscu, które było jakby ogrodem Edenu i górą Bożą, miał doznać ognistej zagłady i stać się obrzydliwą pamiątką.

10 Ponieważ ów król tak ściśle naśladował sposób postępowania głównego przeciwnika Bożego, Bóg posługuje się jego postępowaniem do zobrazowania biegu diabła i zwraca się w rzeczywistości do diabła w Ezechiela 28:11-19: „Tak mówi panujący Pan: Ty, co pieczętujesz sumy, pełen mądrości i doskonałej piękności; byłeś w Eden, ogrodzie Bożym; wszelaki kamień drogi był nakryciem twoim, sardiusz, topazjusz, i jaspis, chrysolit, onyks, i beryl, szafir, kabunkuł, i szmaragd, i złoto; w ten dzień, któregośmy stworzony, zgotowane są u ciebie narzędy bębnów twoich i piszczałek twoich. Tyś był Cherubinem pomazanym, nakrywającym; Jam cię wystawił, byłeś na górze Bożej świętej, w pośród kamienia ognistego przechadzałeś się.”

11 To objawia nam, że obok Słowa czyli jedynie-spłodzonego Syna Bożego postawił Bóg w ogrodzie Edenu pewnego cherubina, którego osobista chwała była podobna do chwały króla Tyru ozdobionego olśniewającymi drogimi kamieniami i złotem oraz występującego z akompaniamentem muzycznym. Jako stworzenie Boże nosił on znamię doskonałości i posiadał piękność i mądrość. Był pomazany przez Boga na pewne stanowisko służby. Do jego odpowiedzialności należało nakrywanie czyli chronienie jakby skrzydłami tej części uniwersalnej organizacji Bożej, nad którą Bóg go postawił. Tak więc był on na górze Bożej, na górze wyobrażającej wszechświatową organizację Bożą. Jako wspaniały cherubin był on niewidzialny dla Adama i Ewy, którzy znajdowali się w Edenie pod ochroną jego rozpostartych skrzydeł. Będąc stworzeniem duchowym wyższym od nich ten pomazany cherubin nakrywający pełnił służbę jako niebiosa bezpośrednio wznoszące się nad nimi, jako niebiosa sprawiedliwe. Ponieważ Adam i Ewa byli „z ziemi i uczynieni z prochu” ‚ stanowili oni-symbolicznie mówiąc-sprawiedliwą ziemi., (1 Kor. 15:47, 48, NW) W ten sposób na początku historii ludzkiej w ogrodzie Edenu Bóg ustanowił sprawiedliwy świat złożony ze sprawiedliwych niebios i ze sprawiedliwej ziemi ludzkiej. Bóg nie stworzył żadnego diabła.

12 Pomazany cherubin nakrywający był mądry, mógł jednak postąpić opacznie na swym odpowiedzialnym stanowisku. Król Salomon był najmądrzejszym mężem czasów przedchrześcijańskich, a jednak utracił swe zrozumienie, odwrócił się od Jehowy Boga i zaczął uprawiać bałwochwalstwo. Jego „brat”, król Tyru, też był z początku mądry, ale potem uległ samolubstwu i zdradził interesy wybranego przez Jehowę narodu Izraelskiego. Wskazując na niewierny bieg pomazanego cherubina nakrywającego w Edenie powiada Bóg: „Byłeś doskonały na drogach twoich ode dnia tego, któregoś jest stworzony, aż się znalazła nieprawość w tobie. Dla wielkości kupiectwa twego pełno w pośród ciebie bezprawia, i zgrzeszyłeś; dlatego wytracę cię z góry Bożej, o Cherubinie nakrywający! a z pośrodku kamienia ognistego wygubię cię. Podniosło się serce twoje dla piękności twojej, na złeś używał mądrości swojej dla jasności twojej; przetoż cię uderzę o ziemię, a przed obliczem królów położę cię, aby ci się dziwowali. Dla mnóstwa nieprawości twojej, i dla niesprawiedliwości kupiectwa twego splugawiłeś świątnicę twoją; przetoż wywiodę ogień z pośrodku ciebie, który cię pożre, a obrócę cię w popiół na ziemi przed oczyma wszystkich, co na cię patrzą. Wszyscy, co cię znali między narodami, zdumieją się nad tobą; będziesz na wielki postrach, a nie będzie cię aż na wieki.” - Ezech. 28:15-19.

13 Z tego widzimy, że pomazany cherubin nakrywający, który wprawdzie był nowy na swym stanowisku, ale miał dostateczną mądrość do jego sprawowania, uniósł się pychą z powodu swych otrzymanych od Boga zdolności. Zaślepiony nimi obrał on naganny bieg. Dlatego użyty został jako ostrzegawczy przykład, aby nie powierzyć osobie nowonawróconej czyli nowicjuszowi odpowiedzialnego, wybitnego stanowiska w zborze chrześcijańskim „z obawy, że mógłby się nadąć pychą i dostać się pod wyrok sądowy wydany na diabła” . (1 Tym. 3:6, NW) Jak książęcy syn króla Tyru zarozumiale uważał się za boga i jak ‚serce swoje stawiał jako serce Boże’, tak i cherubin nakrywający stał się samolubny i chciał być tak wielbiony jak Bóg, najpierw przez Adama i Ewę. (Ezech. 28:1-9) Jak król Tyru brał dzieci królestwa Judzkiego w pojmanie i dla egoistycznej korzyści sprzedawał je Grekom jako niewolników, tak cherubin nakrywający, chciwy samolubnego zysku, był gotów Adama i Ewę jako pojmanych odwieść od Boga i zaprzedać w służbę drugich za cenę własnego wywyższenia i wielbienia go jako boga. Był gotów pogwałcić interesy Adama i Ewy przez mordercze skierowanie ich na drogę, która musiała prowadzić do ich zniszczenia i do śmierci wszystkich ich potomków. Za tę zbrodnię owładnięty pychą i egoizmem cherubin nakrywający ściągnął na siebie zagładę, jak to zobrazowane zostało przez zagładę, która spotkała niewierną, skomercjalizowaną dynastię królów Tyru, czemu towarzyszyło zburzenie ich stołecznego miasta Tyru. Nie można więc zarzucić Bogu, że stworzył szatana, diabła. Pomazany cherubin nakrywający w Edenie sam zrobił się tym złym.

14 Najstarszym przekładem Biblii jest grecka Septuaginta (LXX). Była ona sporządzona przez Hebrajczyków, którzy posługiwali się rękopisami hebrajskimi starszymi od najstarszego istniejącego dziś hebrajskiego manuskryptu księgi Ezechiela. Ten przekład różni się od masoretycznego tekstu hebrajskiego, który w pewnych częściach Ezechiela 28:11-19 jest dość odmienny lub niejasny. Zwracając się do diabła, którego wyobrażał król Tyru, Septuaginta powiada: „Byłeś w rozkoszy raju Bożego; ... Od dnia, w którym zostałeś stworzony, byłeś u cherubina. Postawiłem cię na świętej górze Bożej; byłeś w pośrodku kamieni ognistych ... Z obfitości twych towarów napełniłeś swe składy niegodziwością, i zgrzeszyłeś; przeto jako zraniony zostałeś zrzucony z góry Bożej, i cherubin wywiódł cię z pośrodka kamieni ognistych.” -Ezech. 28:13-16, LXX.

15 Stosownie do tego diabeł byłby wówczas nie był pomazanym cherubinem nakrywającym, ale byłby się znajdował u cherubina w Edenie, co być może znaczy, że był u Słowa, jedynie-spłodzonego Syna Bożego, przez którego Bóg uczynił Adama i Ewę. Gdy to wspaniałe stworzenie duchowe zobrazowane przez króla Tyru uległo samolubnej ambicji i objawiło niesprawiedliwość, cherubin wygnał je z jego chwalebnego stanowiska i wyrzucił je, zranione boskim potępieniem, z góry Bożej czyli organizacji teokratycznej. Aż do ukazania się starszego hebrajskiego manuskryptu proroctwa Ezechiela, odpowiadającego Sepłuagincie (LXX), nie chcielibyśmy jednak decydować, czy to jest właściwy przekład proroctwa Ezechiela przeciw królowi Tyrskiemu. Tymczasem trzymamy się tradycyjnego masoretycznego tekstu hebrajskiego, z którym zgadza się łacińska Wulgata.

16 Podczas gdy doniesienie w 1 Mojżeszowej pokazuje, że Jehowa rozmawiał przez swe Słowo z Adamem i Ewą, gdy jeszcze byli doskonali i niewinni, nic nie jest wspomniane o tym, że pomazany cherubin nakrywający mówił do nich w sposób bezpośredni. Gdy się zwrócił do Ewy, uczynił on to według doniesienia pośrednio przez węża. Postąpił tak jako zdrajca wobec Boga, jako szatan, diabeł, które to określenie biblijne znaczy „przeciwnik, potwarca”. Stał się on teraz przeciwnikiem uniwersalnej zwierzchności Jehowy, a celem skuszenia Ewy i Adama do odstąpienia od ochoczej uległości względem prawowitej suwerenności Jehowy spotwarzył on Boga u Ewy i przedstawił Go fałszywie jako kłamcę. Owładnięty swoją egoistyczną ambicją zostania bogiem i zajęcia miejsca Jehowy mamił on Ewę ideą, ze ona może się stać jak Jehowa Bóg i być zdolna sama decydować, co jest prawe a co opaczne, co jest dobre a co złe.

17 Szatan ukrył diabelską przemianę, jaka w nim nastąpiła; upozorował się na anioła światła i działał przebiegle posługując się ostrożnym, niewinnie wówczas wyglądającym wężem. Stał się on pierwszym kłamcą i potwarcą czyli diabłem, a przez to, co nastąpiło, został on mordercą. Na dowód tego Jezus, jedynie-spłodzony Syn Boży, który także był w Edenie, powiedział do narzędzi szatana: „Wyście z waszego ojca diabła i pragniecie czynić pożądliwości swego ojca. Ów był mężobójcą, kiedy zaczął, i nie stał mocno w prawdzie, ponieważ prawdy w nim nie ma. Gdy mówi kłamstwo, mówi według swej własnej skłonności, gdyż jest kłamcą i ojcem kłamstwa.” - Jana 8:44, NW.

18 Adam nie był obecny przy kuszeniu Ewy i nie mógł wywierać swego wpływu jako jej głowa, aby ją, powstrzymać od jedzenia z zakazanego owocu. Przez to, że opacznie dała posłuch oszczerczym oskarżeniom diabła przeciw jej Stwórcy, uległa ona oszustwu. Zaczęła uczuwać, że była ślepa intelektualnie i moralnie. Postanowiła natychmiast spróbować stać się równą Bogu. Wnioskowała ona, że Jehowa Bóg nabawia ją tylko strachu, aby ją powstrzymać od stania się równą Jemu, i ustanowiła swą własną regułę co do tego, co było prawe i dobre. Aby jej małżonek nie mógł jej w tym przeszkodzić, jadła ona z owocu pod jego nieobecność. „Wskutek tego niewiasta widziała, że owoc drzewa był dobry na pokarm i że był przyjemny dla oczu, że drzewo było pożądane dla oglądania. Zaczęła przeto brać z jego owocu i jeść z niego. Potem dała też swemu małżonkowi z niego, gdy był u niej, i on zaczął z tego jeść. Wtedy oczy ich obojga otworzyły się i zaczęli poznawać, że byli nadzy. Zatem pozszywali liście figowe i uczynili sobie przepaski na biodra.” - 1 Mojż. 3:6, 7, NW.

19 Adam jadł z zakazanego owocu nie będąc zwiedziony przez duchowego węża, diabła. Zatem zgrzeszył on rozmyślnie i w pełni zasłużył na karę śmierci. „Bo Adam był najpierw uczyniony, potem Ewa. Adam nie był też zwiedziony, lecz niewiasta była gruntownie zwiedziona i popadła w wykroczenie.” (1 Tym. 2:13, 14, NW) Od razu zaczęło ich potępiać sumienie, ów dar, który wyróżnia człowieka od niższych stworzeń żywych, i oni nie mogli już patrzeć na siebie niewinnie. Ogarnął ich strach przed Bogiem, bojaźń, która działa hamująco i która okazuje brak miłości dla Niego, bo grzech przeciw Bogu oznacza brak miłości względem Niego. Uczynili sobie więc sztuczne osłony dla tych części ciała, których się teraz wstydzili, i próbowali ujść ogłoszenia im kary prawnej.

20 Wszystko to oznaczało katastrofę światową. Nie literalne niebiosa i ziemia materialnego kosmosu zostały dotknięte tą klęską i doznały zagłady, lecz skończył się sprawiedliwy świat czyli teokratyczne urządzenie rzeczy niebiańskich i ziemskich. Świat ten uległ skażeniu nie wskutek jakichkolwiek swych części, złych samych w sobie, ale dlatego, że ktoś żywił samolubne pożądanie i przez to wciągnięty został do bezprawego, bezbożnego biegu. (Jak. 1:13-15) Lokalne niebiosa reprezentowane przez pomazanego cherubina nakrywającego najpierw uległy skażeniu i w ten sposób wytworzył się wielki pierwotny wąż, szatan, diabeł. Ziemia reprezentowana przez Adama i Ewę uległa wpływowi skażonych niebios i odstąpiła od drogi teokratycznej sprawiedliwości. Wynikła z tego potrzeba stworzenia sprawiedliwych nowych niebios i nowej ziemi dla usprawiedliwienia Stwórcy, Jehowy Boga.


Pytania do studium

1. Pod jakimi względami istniał w Edenie sprawiedliwy świat na początku siódmego dnia stwarzania?

2. Z uwagi na kogo zasadził Bóg w Edenie drzewo życia i drzewo znajomości dobrego i złego?

3. Kiedy Bóg pouczył Adama o jednym z tych drzew, i do czego zachęcił On go za pośrednictwem drzewa znajomości?

4. Przez kogo udzielił Bóg Adamowi i Ewie swego błogosławieństwa małżeńskiego, i kto był Jego prorokiem na ziemi?

5. Czyj głos po raz pierwszy dał się słyszeć w Edenie, do kogo były te słowa skierowane i co one wyraziły?

6. Jak wąż spowodowany został do mówienia, i jaką stosowną przestrogę daje apostoł Paweł?

7. Z którego proroctwa dowiadujemy się, że w Edenie była jeszcze jedna osobistość, i do jakiej linii królewskiej skierowane są słowa, które dobrze się stosują do zdradzieckiego przeciwnika Bożego?

8. Jak król Tyru postępował kiedyś względem narodu Izraelskiego bez nagany?

9. Jak znalazła się nieprawość w królewskiej linii Tyru, i jaki miał przeto być jej los?

10. Do kogo więc były w rzeczywistości skierowane słowa w Ezechiela 28:11-19, i dlaczego słusznie?

11. Jak więc Bóg stosownie do tego ustanowił w Edenie świat sprawiedliwych niebios i sprawiedliwej ziemi, i czy stworzył diabła?

12. Jak według opisu Ezechiela król Tyru ilustrował upadek cherubina nakrywającego w Edenie?

13. Komu podobny chciał być cherubin, i co był gotów egoistycznie uczynić w tym celu? Lecz co ściągnął on na siebie?

14. Który jest najstarszy pisany przekład Biblii, i jak oddaje on tekst Ezechiela 28:13-16?

15. Kto według tego przekładu był tym cherubinem, i kto wystąpił przeciw duchowemu złoczyńcy? Dlaczego nie trzymamy się sposobu oddania Septuaginty?

16. Czym różnią się słowa cherubina do ludzi od słów Jehowy, i do jakiego postępowania starał się on nakłonić niewiastę?

17. Jak upozorował się szatan, i kim stał się on przez swe postępowanie?

18. Jak niewiasta uległa oszustwu, jakie postępowanie obrała ona, i jakie były bezpośrednie skutki tego?

19. Kto był tu zwiedziony, a kto nie? I jak wyraziło się poczucie winy?

20. Jak oznaczało to katastrofę światową, i stworzenie czego stało się przez to konieczne?











Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ VI

ZAGŁADA ÓWCZESNEGO SKAŻONEGO ŚWIATA


SKAŻONY świat doszedł do istnienia, gdy Adam przyłączył się do Ewy w jedzeniu z zakazanego owocu drzewa znajomości dobrego i złego aprobując przez to jej nieposłuszny czyn i przekroczenie prawa Bożego. Jak długo miał trwać ten ówczesny skażony świat? O tym decydował Bóg.

2 Oto nastał był dzień, w którym Adam jadł z zakazanego owocu. Zanim Bóg rzekł mu o tym jedno słowo, Adama potępiało już jego sumienie. (Rzym. 2:15) Wszystkim, czego Adam odtąd jeszcze mógł oczekiwać dla siebie i swojej żony, była śmierć, unicestwienie. Czy Bóg zmieni coś w tym względzie skazując Adama i Ewę po ich śmierci na wieczyste męki w jakimś piekle ognistym? Gdyby Bóg był niestały w swych prawach i dekretach, nie można by na Nim polegać. Ponieważ jednak zasługuje na absolutne zaufanie, przeto musi z tego wynikać, że On nie zmieni się i pod tym względem. Zdaniem fałszywej religii chrześcijaństwa Bóg zmienił karę za przekroczenie w Edenie Jego prawa, ale według Malachiasza 3:6 (AS) Najwyższy Sędzia oznajmia: „Ja, Jehowa, nie zmieniam się.” Jego wyrok okazuje też, że się nie zmienił.

3 Przez swe oficjalne Słowo, swego jedynie-spłodzonego Syna, Bóg musiał teraz wkroczyć, dać winowajcom sposobność przyznania się do swej winy i potem musiał ogłosić wyrok: „Później usłyszeli oni głos Jehowy, chodzącego po ogrodzie o wietrznej porze dnia, i mężczyzna i jego żona ukryli się od oblicza Jehowy Boga między drzewa ogrodu. I Jehowa Bóg nawoływał człowieka i mówił mu: ‚Gdzie jesteś?’ ” W końcu on rzekł: ‚Słyszałem twój głos w ogrodzie, ale się zląkłem, ponieważ byłem nagi, i dlatego skryłem się.’ ” W toku dochodzenia człowiek zrzucił winę za swój grzech na niewiastę, którą mu Bóg dał, a niewiasta zrzuciła winę za swój grzech na węża. Nie padło ani jedno słowo skruchy. - 1 Mojż. 3:8-13, NW.

4 Cherubin nakrywający, który utożsamił się z wężem, wystąpił przeciw uniwersalnej suwerenności Jehowy i przeciw interesom Jego uniwersalnej organizacji. Ta organizacja uniwersalna jest niewiastą Jehowy czyli Jego żoną, którą można porównać z żoną doskonałego człowieka. Cherubin nakrywający był jednym z dzieci czyli członków tej organizacji uniwersalnej, a zatem była ona jego matką. Przez swoje nieposłuszeństwo zniesławił on przeto swą matkę, symboliczną niewiastę Bożą. Swym wyrokiem na niewiernego cherubina, pierwotnego węża, okazał Bóg, że tego złego, szatana, diabła, wyrzucił ze swej świetlanej organizacji teokratycznej do ciemności zewnętrznych i że spowodował swą posłuszną „niewiastę”, swą organizację, do opozycji przeciw wężowi, szatanowi, diabłu. „I Jehowa Bóg jął mówić do węża: ‚Ponieważ uczyniłeś tę rzecz, jesteś przeklętym ze wszystkich zwierząt domowych i ze wszystkiej dzikiej zwierzyny polnej. Na swym brzuchu będziesz chodzić i prochem jest to, co będziesz jeść przez wszystkie dni swego życia. I położę nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, i między twoim nasieniem a jej nasieniem. On zmiażdży cię w głowę, a ty zmiażdżysz go w piętę.’ ” - 1 Mojż. 3:14, 15, NW.

5 Bóg nie uśmiercił wtedy natychmiast literalnego węża, ale go poniżył. To zobrazowało, że Bóg nie zniszczył wówczas natychmiast niewiernego cherubina nakrywającego, ale go poniżył, wyrzucając go z góry Bożej, z teokratycznej uniwersalnej organizacji niebiańskich synów Bożych. Zważmy, że Bóg nie zasądził tego złego do jakiegoś piekła ognia i siarki, gdzie miałby sprawować pieczę nad tym miejscem albo tam być męczony. Bóg zasądził go na zmiażdżenie mu jego głowy. Dlaczego nie kazał on od razu zmiażdżyć wężowi głowy przez nasienie czyli członka swojej organizacji niebiańskiej, swojej niewiasty? Stało się to dlatego, że wąż musiał mieć czas na wytworzenie nasienia czyli potomstwa. Wąż nie mógł też wtedy zmiażdżyć pięty jakiegoś niebiańskiego syna Bożego, a zwłaszcza jedynie-spłodzonego Syna Bożego, którego Bóg użył do stworzenia pomazanego cherubina nakrywającego i który stał wyżej i był potężniejszy od tego cherubina. Wąż musiał zaatakować jedynie-spłodzonego Syna Bożego na stanowisku niższym od aniołów, gdzie go rzeczywiście mógł zranić, mianowicie w pozycji człowieka na ziemi, gdzie mógłby też wystawić na próbę jego nienaganność, jak to uczynił z Adamem. Aż do tego przyszłego czasu nie było wypadku śmierci czy zabicia jakichkolwiek aniołów, a Słowo Boże jasno oświadcza, że to stanie się dopiero w „wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”, za naszych dni.

6 Eden nie był tym miejscem ani wówczas nie było na czasie zniszczenie pierwotnego węża, szatana, diabła. Podobnie jak to było w wypadku Faraona egipskiego, który przeciwstawił się prorokowi Mojżeszowi, Bóg pozwolił szatanowi dalej żyć, zatwardzać się coraz więcej przeciw Bogu i Jego niewieście oraz wydać swe złe nasienie, aby walczyło przeciw Bogu i nasieniu Jego niewiasty. Zagłada, na jaką skazany był wielki wąż, miała nastąpić w należnym czasie Bożym, po jego usłużeniu zamysłowi Bożemu przez wypróbowanie nienaganności uniwersalnej organizacji Bożej i jej nasienia. Tak więc szatan był naczyniem „przysposobionym na zniszczenie”. - Rzym. 9:11-24; 16:20, NW.

7 Jeśli Bóg nie zgładził natychmiast tego wielkiego podżegacza do grzechu we wszechświecie, to nie powinniśmy oczekiwać, żeby natychmiast zgładził jego pierwsze ofiary, Ewę i Adama. A tego też Bóg nie uczynił. Jego wielki 7000-letni dzień sabatu właśnie się rozpoczął i Bóg odstąpił od ziemskiej działalności twórczej. Odstąpił On zatem od natychmiastowego stracenia grzesznej pary i od stworzenia nowej pary ludzkiej, która by napełniła ziemię sprawiedliwym rodzajem, opanowała cały glob ziemski doprowadzając go do stanu rajskiego Edenu i która by miała w podległości niższe stworzenia. Bóg miał lepszą drogę do spełnienia swego pierwotnego zamysłu i wykazania swej zwierzchności nad szatanem, który chciał sfałszować lub udaremnić Jego zamysł. Bóg doprowadziłby wiernie swój pierwotny zamysł do sukcesu wbrew jakiejkolwiek przeszkodzie ze strony diabła wykazując w ten sposób swą niezwyciężoną moc nad diabłem. To chciał Bóg uczynić przez obiecane nasienie swojej niewiasty.

8 Dzięki temu, że Bóg pozwolił Adamowi i Ewie żyć przez pewien czas w ich potępionym stanie, Ewa mogła wydać córki, lecz musiała rodzić w wielkich boleściach, przy czym jej małżonek nad nią panował. Wyrok śmierci wydał Bóg nie na nią, lecz na Adama jako jej odpowiedzialną głowę. „A do Adama rzekł: .Ponieważ słuchałeś głosu swej żony i zacząłeś jeść z drzewa, względem którego dałem ci ten rozkaz: „Nie masz jeść z niego”, przeklęty jest grunt z tego powodu. W trudzie będziesz jeść jego płody przez wszystkie dni swego życia. A on ciernie i osty będzie ci rozkrzewiał, a ty masz jeść roślinność polną. W pocie swego oblicza będziesz jeść chleb, aż powrócisz do gruntu, gdyż z niego byłeś wzięty. Bo prochem jesteś i do prochu powrócisz.’ ” - 1 Mojż. 3:16-19, NW.

9 Śmierć nie oznaczała, że jakaś dusza, wzięta z nieba i zawarta w ziemskim ciele Adama, umknęłaby stamtąd i powróciłaby do nieśmiertelnego życia w niebie. O nie! Adam powrócił przy swej śmierci do prochu. Jego ciało było wzięte z prochu i ożywione przez moc Bożą, tak że Adam stał się „duszą żywą”. Gdy przeto Adam powrócił do prochu, ta żywa dusza umarła; była to dusza śmiertelna i Bóg mógł ją zniszczyć. Słowo Boże nigdy nie zmieniło się co do tego. Przeszło 3.400 lat po zgrzeszeniu Adama Jehowa Bóg inspirował swego proroka Ezechiela do napisania: „Oto wszystkie dusze moje są: jako dusza ojca, tak i dusza syna moja jest; dusza, która zgrzeszy, ta umrze.” (Ezech. 18:4, 20, B. Wujka) Tak więc dla Adama śmierć oznaczała powrót do niebytu. „I wróci się proch do ziemi, jako przedtem był, a duch wróci się do Boga, który go dał.” (Kazn. 12:7) Niewidzialna czynna moc, która ożywiła ciało Adama, uszła i powróciła do jej Dawcy, Boga, a ciało rozpadło się w proch. Grzeszna dusza Adama nie miała już wtedy w swym ciele tej ożywiającej mocy czyli tego ducha. Adam stał się „duszą martwą”. - 4 Mojż. 6:6 i 3 Mojż. 19:28; 21:1, NW.

10 Adam przywiódł śmierć nie tylko na siebie, ale także na cały pochodzący od niego ród. Słowo Boże jest co do tego jasne: „Przez wykroczenie jednego człowieka wielu umarło, . . . Bo sąd przyniósł w wyniku potępienie za jedno wykroczenie, . . . przez wykroczenie jednego człowieka śmierć panowała jako król przez tego jednego, . . . przez jedno wykroczenie skutkiem dla ludzi wszelkiego rodzaju był wyrok potępiający, . . . przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami.” (Rzym. 5:15-19, NW) Te nieszczęsne skutki rozpostarły się na cały ród ludzki, gdyż ród ten jako jeszcze nie zrodzony był w lędźwiach Adama w czasie, kiedy on postąpił za swą żoną w grzech. „Przez jednego człowieka grzech wszedł do świata, a śmierć przez grzech, i tak śmierć rozpostarła się na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli.” „W Adamie wszyscy umierają.” (Rzym. 5:12 i 1 Kor. 15:22, NW) Ze strony Bożej nie było to niesprawiedliwością względem ludzi, bo On nie był zobowiązany pozostawić przy życiu Adama i Ewę jako potępionych grzeszników, aby mogli przywieść do istnienia ród ludzki. Świadczyło to o miłosierdziu i tolerancji ze strony Boga, że dopuścił do istnienia niedoskonałego i grzesznego rodu. Nadto był to z Jego strony przejaw mądrej ekonomii. Jak bowiem ludzkość przez jednego człowieka odziedziczyła grzech i śmierć, tak Bóg w sposób sprawiedliwy mógł przez jednego wiernego człowieka sprawić zbawienie dla wszystkich rodzajów potomków owego jednego człowieka, a mianowicie przez „człowieka Chrystusa Jezusa, który dał siebie samego jako odpowiedni okup za wszystkich.” (1 Tym. 2:5, 6, NW) Zatem ku usprawiedliwieniu Boga „przez posłuszeństwo jednej osoby wielu uczynionych będzie sprawiedliwymi”. - Rzym. 5:19, NW.

11 Ogród Eden z drzewem życia w pośrodku nie był miejscem, gdzie skazani na śmierć grzesznicy mogli dalej żyć i wydawać swe grzeszne potomstwo. Wynika to z tego, co Bóg powiedział do swego oficjalnego Słowa, swego jedynie-spłodzonego Syna. „I Jehowa Bóg powiedział dalej: ‚Oto człowiek stał się podobny jednemu z nas w znajomości dobrego i złego, a teraz, żeby nie wyciągnął swej ręki, i rzeczywiście wziął owoc także z drzewa życia, i nie jadł, i żył wiecznie-’ Z tym Jehowa Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał grunt, z którego był wzięty. I tak wygnał człowieka i postawił na wschód ogrodu Eden cherubinów i płomienne ostrze ciągle obracającego się miecza dla pilnowania drogi do drzewa życia.” - 1 Mojż. 3:22-24, NW.

12 Jaką postać ci cherubinowie przybrali, aby się stać widzialnymi dla człowieka, to nie jest tu objawione, choć w innych miejscach doniesienie biblijne podaje nam pewien symboliczny opis. (2 Mojż. 25:18-22; 1 Król. 6:23-35; Ezech. 9:3; 10:1-20; 41:18-25) Niewierny cherubin nakrywający chętnie zaprowadziłby Adama i Ewę z powrotem do Edenu, aby jedli z drzewa życia i mogli wiecznie żyć jako jego poddani i wielbiciele, jednak cherubinowie stojący u wejścia do Edenu popierali uniwersalną suwerenność Jehowy. Wiernie spełnili oni dane im zlecenie i trzymali się przez to niewiasty czyli organizacji Bożej.


NASIENIE WĘŻA ROZWIJA SIĘ

13 Wąż pierwotny, szatan, diabeł, przystąpił do wytworzenia swego złego nasienia poza Edenem i postanowił zbudować ziemskie społeczeństwo ludzkie według swego samolubnego wzoru. Pierwszym imiennie nazwanym człowiekiem, który należał do nasienia wężowego, był Kain, pierwszy syn Adama i Ewy. Ten nie żywił miłości do swego młodszego brata Abla. „Powinniśmy mieć miłość jeden do drugiego, nie jak Kain, który pochodził od owego złego i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ jego własne dzieła były złe, ale dzieła jego brata były sprawiedliwe.” (1 Jana 3:11, 12, NW; 1 Mojż. 4:1-16) Abel okazał się pierwszym świadkiem Jehowy poza Edenem. Odtąd Jehowa zawsze miał pewnych ludzi jako swych świadków. - Hebr. 11:4 do 12:2, NW.

14 Czy szatan, diabeł, był jedynym stworzeniem w niebie, które się stało nieposłusznym? Nie, bo jeszcze inni aniołowie naśladowali jego przykład nieposłuszeństwa i stali się niewidzialną częścią nasienia węża. „Bóg nie powstrzymał się od ukarania aniołów, którzy zgrzeszyli.” (2 Piotra 2:4, NW) Kiedy oni zgrzeszyli? Nie chcemy się opierać na przypuszczeniach, lecz zasięgając rady objawionego Słowa dowiadujemy się, że stało się to najpóźniej za dni Noego. O Jezusie Chrystusie, gdy był w postaci duchowej, jest napisane: „W tym też stanie on poszedł i kazał duchom w więzieniu, którzy kiedyś byli nieposłuszni, gdy cierpliwość Boża oczekiwała za dni Noego, podczas gdy budowano arkę, w której niewielu ludzi, to jest osiem dusz, bezpiecznie przeniesionych zostało poprzez wodę.” (1 Piotra 3:18-20, NW) Doniesienie dotyczące dni Noego nie pozostawia nas w wątpliwości co do formy, jaką przyjęło ich nieposłuszeństwo.

15 Dni Noego zaczęły się 599 lat przed potopem czyli w roku 2.969 przed Chr. Było to 1.056 lat po buncie cherubina nakrywającego przeciw suwerenności Jehowy. Wówczas było na ziemi wiele niewiast. Pierwszą wymienioną córką Adama (choć nie nazwaną po imieniu) była ta, która poślubiła morderczego Kaina. „Przez ten czas stał się on ojcem synów i córek. Tak więc wszystkie dni Adama, które on żył, wyniosły dziewięćset i trzydzieści lat [czyli siedemdziesiąt lat mniej niż jeden dzień tysiącletni], i on umarł.” (1 Mojż. 4:17; 5:4, 5, NW) Noe, dziesiąty w linii rodowej od Adama, urodził się 127 lat po śmierci Adama.

16 „I stało się, że gdy ludzie zaczęli wzrastać liczebnie na powierzchni gruntu i córki się im urodziły, wtedy synowie Boży zaczęli spostrzegać, że córki ludzkie były przystojne, i brali sobie za żony ze wszystkich, które sobie wybrali. Po tym Jehowa rzekł: ‚Mój duch nie ma działać względem człowieka nieograniczenie, ponieważ przecież jest ciałem. Przeto jego dni mają wynosić sto i dwadzieścia lat.’ Okazało się, że w owych dniach byli na ziemi Nefilimowie, i też po tym, gdy synowie Boży nadal mieli stosunki z córkami ludzkimi i one im rodziły synów, byli oni tymi możnymi, którzy byli z owego świata, mężowie sławni.” - 1 Mojż. 6:1-4, NW.

17 Ci synowie Boży należeli do owych „synów Bożych”, którzy wykrzykiwali w niebie z radości, gdy Bóg zakładał fundamenty planety ziemi. (Ijoba 38:7) Cherubin nakrywający pożądał dla siebie wielbienia i służby ludzi. Duchowi synowie Boży, którzy stali się nieposłuszni, zapragnęli płciowego obcowania z córkami rodziny ludzkiej. Aniołowie nie żenią się między sobą. Ich właściwym miejscem zamieszkania są niewidzialne niebiosa. Ich pierwotna i stała pozycja znajduje się na poziomie duchowym nad ludzkością, a nie na poziomie ludzkim. Nieposłuszne stworzenia duchowe, które pierwotnie były niebiańskimi synami Bożymi, stały się niezadowolonymi i nie znalazły pełnej satysfakcji w towarzystwie wyłącznie anielskim. Ich pragnienie ciążyło ku ziemi i przywiodło je w pokuszenie. Chciały one nie tylko zawładnąć stworzeniami ludzkimi czyli mieć w swym niewidzialnym posiadaniu mężczyzn i kobiety. Przez to, że rozmyślały nad pięknością córek ludzkich, obudziła się w nich pożądliwość związków płciowych z ich ciałami. Chciały naśladować mężczyzn, żenić się z kobietami stojącymi niżej od aniołów i pełnić im małżeńskie obowiązki mężów. Znaczyło to, że ci synowie Boży musieli się zmaterializować w ciele, jak to niewątpliwie też uczynili cherubinowie u wejścia do Edenu, i żyć u swych żon ludzkich opuściwszy swą służbę dla Boga w Jego niewidzialnej niebiańskiej organizacji teokratycznej. Małżeństwo córek ludzkich z aniołami było czymś nienaturalnym. Podobnie jak homoseksualiści Sodomy pożądali ciał dwóch zmaterializowanych aniołów, którzy w postaci mężczyzn odwiedzili Lota, nieposłuszni synowie Boży pożądali ciała kobiecego do użytku nienaturalnego.

18 Chrześcijański uczeń Juda utożsamia tych synów Bożych jako aniołów, gdy pokazuje, że nawet aniołowie mogą opuścić stan bezpieczności czyli zbawienia i dostać się pod wyrok na śmierć. „Aniołów, którzy nie zachowali swego pierwotnego stanowiska, lecz opuścili swe właściwe miejsce zamieszkania, zachował on w wiecznych więzach pod gęstą ciemnością na sąd owego wielkiego dnia.” (Judy 5-7, NW) Te nienaturalne małżeństwa nie zrodziły aniołów do życia w niebie. Ponieważ córki ludzkie mogły wydać tylko rodzaj człowieczy i ponieważ matka jest tą, która daje ciało (organizm fizyczny) potomstwu, przeto te nienaturalne małżeństwa wydały na świat mieszańców, ludzkie potwory o niezwykłej wielkości i sile, które otrzymały po swych ojcach anielskich. „Oni byli tymi możnymi, którzy byli z owego świata, mężowie sławni.” ”Wobec tego, że byli gwałtownymi, brutalnymi tyranami względem słabszych, niedoskonałych ludzi, zwano ich Nefilimami, które to imię znaczy „drwale” czyli stworzenia, które powodują drugich do upadku. „I ziemia została skażona [zrujnowana] w oczach Bożych i ziemia napełniła się gwałtem. Tak więc Bóg widział ziemię, i oto! była skażona, ponieważ wszelkie ciało skaziło swą drogę na ziemi.” - 1 Mojż. 6:11, 12, NW.

19 Nieposłuszni „synowie Boży”, ojcowie Nefilimów, opanowali w ten sposób ziemię. Wspólnie z szatanem, który wywierał swój niedostrzegalny wpływ na ludzkość i który aprobował postępowanie tych nieposłusznych stworzeń duchowych, tworzyli oni niebiańskie ciało wykonujące nadzór nad ludzkością czyli symboliczne „niebiosa”. Moralnie skażona ludzkość ze swymi ówczesnymi społecznymi, religijnymi i politycznymi urządzeniami tworzyła organizację ziemską, symboliczną ziemię. Razem te symboliczne niebiosa i ziemia stanowiły „świat ówczesny”. Był on skażony w oczach Bożych. Co się tyczy ziemi fizycznej, to jej stosunki opisane są w 2 Piotra 3: 5, 6 (NW) jak następuje: „W czasach starodawnych były niebiosa i ziemia, wystająca spoiście z wody i w pośrodku wody przez Słowo Boże, przez co świat ówczesny doznał zniszczenia, będąc zalany wodą.” Odpowiada to stanowi, w jakim ziemia znajdowała się w trzecim dniu twórczej działalności Bożej: Suchy ląd nazwany Ziemią był widoczny jako „wystający spoiście z wody”. Jednocześnie był on „w pośrodku wody”, ponieważ wody, które Bóg doprowadził do stanu zawieszenia, wciąż jeszcze były nad rozpostarciem i przesłaniały ludzkości na ziemi wyraźny, niczym nie tamowany widok słońca, księżyca i gwiazd. Lecz stan ten nie miał już długo trwać.

20 Wierny prorok Enoch zeszedł z ziemskiej sceny w roku 3.039 przed Chr. czyli 70 lat przed narodzeniem Noego; i oto Noe został wybitnym świadkiem i prorokiem Jehowy. Noe miał 479 lat, gdy Bóg oznajmił, że ówczesny świat tolerowany będzie tylko jeszcze 120 lat. W owym świecie nie było wiary w prawdziwego Boga. Lecz Noe nie był częścią tego świata. Przez swą wiarę „Noe chodził z Bogiem”. Tym sposobem był on sprawiedliwy w oczach Bożych i zdobył Jego upodobanie. W wielkim proroczym dramacie, do którego inscenizacji Bóg teraz przystąpił, posłużył się On (1) Noem jako prorocza figurą Jezusa Chrystusa, (2) żoną Noego jako proroczą figurą zboru pomazanych naśladowców Jezusa i (3) trzema synami Noego i ich żonami jako proroczą grupą przedstawiającą wiernych ludzi dobrej woli względem Boga, którzy żyją w obecnych doniosłych dniach. O tym będziemy jeszcze mówić bardziej szczegółowo w jednym z późniejszych rozdziałów. Dobrze uczynimy, jeśli zwrócimy baczną uwagę na stosunki i wydarzenia za dni Noego, gdyż Większy Noe, Jezus Chrystus, przepowiedział w proroctwie o naszych dniach ogólnoświatowego zepsucia i gwałtu co następuje: „Właśnie jak były dni Noego, tak będzie obecność Syna człowieczego.” (Mat. 24:37 i 1 Mojż. 6:8-10, NW) Powinniśmy zatem naśladować postępowanie rodziny Noego a nie postępowanie świata.

21 „A ja”, powiedział Jehowa do Noego, „oto ja przywodzę zalew wód na ziemię, aby zniszczyć wszelkie ciało pod niebiosami, w którym czynna jest siła życia.” Noe otrzymał wówczas pouczenie, aby zbudował wielka trzypiętrową arkę czyli skrzynię mającą dostateczną ilość komór, kabin czy przedziałów i aby oprowadził tam swą żonę, swych trzech synów z ich trzema żonami oraz co najmniej jedną parę z każdego rodzaju czyli rodziny zwierząt lądowych i stworzeń latających, aby wszystkie te rodzaje stworzeń mogły przeżyć potop i dalej się rozmnażać. Musiał on też zabrać do arki dostateczny zapas pokarmu na utrzymanie wszystkich tych form życia podczas trwania zalewu. Była to ogromna próba wiary i dzielności Noego, lecz on jej sprostał. „Przez wiarę Noe, otrzymawszy boskie ostrzeżenie o rzeczach jeszcze nie widzianych, okazał bogobojność i zbudował arkę dla zbawienia swego domostwa, a przez tę wiarę potępił on świat i stał się dziedzicem sprawiedliwości, która jest według wiary.” - Hebr. 11:7, NW; 1 Mojż. 6:13-22, NW.

22 Widząc, jak Noe i jego synowie przez długi szereg lat byli zajęci przy budowie arki i dowiadując się o przyczynie tego, ludzie ówczesnego świata drwili z możliwości globalnego zalewu. Tak samo dziś naukowcy drwią z rzeczywistego wydarzenia się takiej globalnej katastrofy. Mamy jednak pisemne potwierdzenie trzech naocznych świadków tego okropnego zalania skażonego świata. Prócz tego prawdziwość ich zapisanego świadectwa potwierdził Jezus Chrystus, świadek z niewidzialnej dziedziny duchowej. Wierzymy temu doniesieniu, przyjmujemy je i cytujemy z niego. Po przypuszczalnie kilkudziesięciu latach pracy arka została ukończona w sześćsetnym roku życia Noego. Według naszego obecnego kalendarza nastał październik czyli hebrajski miesiąc Bul, którego nazwa znaczy „deszcz”. Ściśle w wyznaczonym czasie Jehowa polecił Noemu wejść do arki z całą swą rodziną i z podaną mu szczegółowo ilością zwierząt i ptaków, mianowicie po dwa z każdego rodzaju nieczystego i po siedem z każdego rodzaju czystego. Noe usłuchał bez żadnej straty czasu. „I one wciąż szły do Noego do wnętrza arki, po dwoje, z każdego rodzaju ciała, w którym czynna była siła życia. A te wchodzące, samiec i samica z każdego rodzaju ciała, wchodziły tak, jak Bóg mu przykazał. Po tym Jehowa zamknął drzwi za nim.” (1 Mojż. 7:1-10, 13-16, NW) Ktokolwiek tego samego dnia, gdy wody poczęły zalewać ziemię, jeszcze próbował dostać się do arki, ten „spóźnił się na okręt”.

23 Jak jednak z fizykalnego i naukowego punktu widzenia możliwa była taka globalna powódź, jak ona była przepowiedziana? Po prostu przez spuszczenie wód z powrotem na cały glob, gdzie one były, nim Bóg rozpoczął swój tydzień stwarzania, jak to opisane jest w 1 Mojżeszowej 1:1, 2. Sem, Cham i Jafet, trzej naoczni świadkowie potopu, którzy go przeżyli, objaśniają nam to niezwykłe zjawisko. Ich pisana kronika donosi: „W sześćsetnym roku życia Noego, drugiego miesiąca [Bul], siedemnastego dnia miesiąca, tegoż dnia wszystkie źródła wielkiego baldachimu [albo: wiele falujących wód] przerwały się i zastawy niebios otworzyły się. I ulewa szła na ziemię przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy. . . . zalew szedł przez czterdzieści dni na ziemię, a wody wciąż przybierały i zaczęły unosić arkę, i ona pływała wysoko nad ziemią. I wody przemagały i bardzo przybierały na ziemi, ale arka wciąż pływała po powierzchni wód. I wody tak wzmagały się na ziemi, że wszystkie wysokie góry, które były pod całymi niebiosami, pokryły się. Do piętnastu łokci wody przemogły je i góry pokryły się. I to jest historia synów Noego: Sema, Chama i Jafeta.” - 1 Mojż. 7:11, 12, 17-20; 10:1, NW.

24 Pod działaniem tych żywiołowych sił świat przedpotopowy skończył się nagle w ciągu czterdziestu dni. W 2 Piotra 3:6 (NW) powiedziano: „Tym sposobem świat ówczesny doznał zniszczenia, kiedy zalany został wodą.” Gdy potem przez moc Bożą „źródła wielkiego baldachimu wodnego i zastawy niebios” zatrzymały się i wstrzymana została „ulewa” z niebios, planeta przedstawiała widok kuli wodnej. Wyglądała ona tak jak przed rozpoczęciem tygodnia stwarzania, z tą tylko różnicą, że w świetle słonecznym i księżycowym, które teraz jasno padało na nią, widać było posmołowaną arkę, pływającą z ładunkiem czterech ludzkich par małżeńskich i licznych par zwierzęcych spośród wielu rodzajów świata zwierząt i ptaków, wszystkie one zostały zachowane od zagłady świata. W okolicach wysuniętych najdalej na północ i południe woda marzła i w krótkim czasie utworzyły się tam ogromne masy lodu, w których zostały zamrożone liczne formy życia. Zwierzęta morskie pływały po pozostałych częściach zalanego globu i na przykład tam, gdzie dziś jest miasto Vermont w Ameryce Północnej, w wodach oceanu wesoło posapywały wieloryby, delfiny wdzięcznie wyginały swe ciała nad powierzchnią fal, z których zwinnie wyskakiwały w powietrze ryby skrzydlate.

25 Symboliczna ziemia czyli społeczeństwo ludzkie, które żyło pod różnymi ówczesnymi urządzeniami i systemami rzeczy, znikła z widoku będąc pogrzebana pod wodą. Co się zaś tyczy symbolicznych niebios owego skażonego świata, to Nefilimowie utonęli, a ich ojcowie, nieposłuszni duchowi synowie Boży, nie mogli w swych ludzkich ciałach żyć jak ryby w głębinach potopu. Ich małżeństwa zostały rozwiązane przez śmierć ich żon, a oni byli zmuszeni zdematerializować się i powrócić do swego właściwego miejsca przebywania, jednak nie na swe poprzednie stanowiska. Dlaczego nie?

26 Ponieważ zgrzeszyli i przeszli na stronę diabła, przestali oni być synami Bożymi. Stali się demonami, diabłami, i nie mieli już żadnego udziału z Bogiem. Nie mogli być dopuszczeni z powrotem do ich poprzedniego stanu łaski i służby w teokratycznej organizacji Jehowy, która jest Jego „niewiastą” i matką wielu dzieci duchowych. Stali się oni niewidzialnym nasieniem węża. Lecz wielki Sędzia Jehowa nie zniszczył ich wtedy, tak jak podczas potopu nie zgładził szatana, diabła. Skazał ich wprawdzie na zniszczenie, ale ich bezpośrednia kara polegała na tym, że ich poniżył do najniższego stopnia zobrazowanego przez tartarus. 2 Piotra 2:4, 5 (NW) powiada: „Bóg nie powstrzymał się od ukarania aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz przez wrzucenie ich do tartarusa wydał ich dołom gęstej ciemności, aby byli zachowani na sąd; i nie powstrzymał się od ukarania starego świata, lecz Noego, kaznodzieję sprawiedliwości, zachował bezpiecznie wraz z siedmioma innymi, gdy na świat niezbożnych ludzi sprowadził potop.” Ci grzeszni aniołowie tak samo nie zostaną zachowani i uratowani jak ów stary świat, którego niewidzialną, nadludzką częścią oni się uczynili. Bóg zachował ich „w wieczystych więzach pod gęstą ciemnością na sąd owego wielkiego dnia”. Ten wielki dzień jest teraz bardzo bliski. Aż dotąd tym nieposłusznym aniołom było dozwolone żyć razem z wielkim wężem, jednak pod gęstą ciemnością, na zewnątrz światła Bożej łaski i duchowego oświecenia oraz bez mocy materializowania się i ponownego zawierania małżeństw z kobietami. Najwyżej mogą oni teraz opętać biedne ofiary ludzkie.

27 Skażony świat, to jest jego niebiosa i jego ziemia, rzeczywiście się skończył. Lecz planeta ziemia pozostała, a ośmioro ludzkich świadków Jehowy Boga przeżyło pod Jego ochroną, aby wykonać Jego zamysł względem ziemi oraz względem człowieka i zwierząt na niej. - Kazn. 1: 4.


[Przypis]

Hebrajskie stówo mab·bul’, przetłumaczone tu na „zalew”, leksykograf Ludwik Koehler oddaje tu w 1 Mojżeszowej 7:17 i też w 1 Mojżeszowej 7:6, 7, 10, 17 jako „niebiański ocean”. Zobacz Lexicon in Veteris Testamenti Libros, Ludwik Koehler i Walter Baumgartner (1953).


Pytania do studium

1. Jak powstał skażony świat, i jak długo miał on trwać?

2. Czego Adam po zgrzeszeniu mógł oczekiwać dla siebie i swej żony, i dlaczego Bóg nie zmienił ich kary?

3. Jak Bóg dał winowajcom sposobność wyznania przed Nim winy?

4. Skąd więc Jehowa wyrzucił niewiernego cherubina, i między którą niewiastą a nim położył On nieprzyjaźń?

5. Co to wyobrażało, że wąż został tylko poniżony, a nie natychmiast zabity, i dlaczego głowa wielkiego węża nie została wówczas zmiażdżona przez jakiegoś członka niebiańskiej organizacji?

6. Pod jakim względem postąpiono z wielkim wężem tak samo jak później z Faraonem egipskim?

7. Dlaczego Bóg zaniechał postępowania, które wymagałoby stworzenia nowej pary ludzkiej, i wbrew czemu postanowił On wykonać swój pierwotny zamysł?

8. Jakie poszczególne punkty obejmuje wyrok na Ewę i na Adama?

9. Co oznaczał powrót Adama do prochu, jeśli chodzi o duszę i ducha?

10. Dlaczego śmierć rozpostarła się na wszystkich ludzi, i dlaczego było to ze strony Bożej postępowanie miłosierne i tolerancyjne i zarazem ekonomiczne?

11. Do kogo Bóg teraz mówił, i jakie kroki przedsięwziął On przeciw człowiekowi?

12. Co uczyniłby wtedy chętnie niewierny cherubin, lecz co przeszkadzało mu w tym?

13. Gdzie wąż przystąpił do wytworzenia swego nasienia, i kto wymieniony jest jako pierwszy, który do niego należał, a to dlaczego?

14. Czy ktoś stał się niewidzialną częścią nasienia węża, a jeśli tak, kiedy się to stało według doniesienia biblijnego?

15. Czy za dni Noego było wiele kobiet na ziemi? Jeśli tak, to dlaczego?

16. Co według 1 Mojżeszowej uczynili niektórzy synowie Boży, i co było skutkiem ich postępowania?

17. Jakie było pierwotne stanowisko i właściwe miejsce przebywania owych synów Bożych, i co oznaczało dla nich zaspokojenie swych nowych pragnień?

18. Jak Juda utożsamia nam tych synów Bożych, i kim byli potomkowie z ich małżeństw? Co stało się przeto z ziemią?

19. Co stanowiło wówczas symboliczne niebiosa i symboliczną ziemię, oraz jaka była sytuacja fizycznej ziemi?

20. Kto był wtedy Jehowy głównym świadkiem na ziemi, dlaczego? I dlaczego powinniśmy dziś zwracać baczną uwagę na sytuację i wydarzenia za jego dni?

21. Co Bóg polecił Noemu z uwagi na swój zamysł, i jak Noe potępił wówczas świat?

22. Co poświadcza prawdziwość doniesienia o potopie? Kiedy i jak pasażerowie udali się do arki?

23. Jak możliwa była taka globalna powódź, i jaki był jej przebieg według trzech naocznych świadków, którzy przeżyli?

24. Co wówczas zostało zniszczone, i jaki był wygląd globu ziemskiego po ustaniu ulewy potopu?

25. Co stało się ze symboliczną ziemią i ze symbolicznymi niebiosami?

26. Jaka kara dotknęła natychmiast nieposłusznych duchów, i jak oni zostali zarezerwowani dla przyszłego postępowania?

27. Co więc skończyło się wtedy, lecz co pozostało, i dlaczego?



















Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ VII

ZAPOCZĄTKOWANIE OBECNEGO KOSMOSU


KOSMOS czyli świat, który dziś istnieje, wziął swój początek w jakiś czas po potopie za dni Noego w roku 2.370 przed Chr. Opisawszy zagładę świata przedpotopowego wraz z jego niebiosami i ziemią apostoł Piotr ostrzega nas w swym liście: „Lecz przez to samo słowo [Boże] niebiosa i ziemia, które teraz są, odłożone są dla ognia i zachowane na dzień sądu i zniszczenia niezbożnych ludzi.” (2 Piotra 3:7, NW) Ponieważ w potopie nie przeminęły literalna planeta ziemia i literalne niebiosa nad nią, ale symboliczne, przeto musimy rozumieć, że „niebiosa i ziemia, które teraz są” i które są odłożone na zagładę ogniową, również muszą być symboliczne. Kto je stworzył?

2 Potop nie tylko odprowadził na ziemię wody, które od drugiego dnia Bożej działalności twórczej pozostawały w górze, zawieszone nad rozpostarciem, ale spowodował też wielkie zmiany na powierzchni ziemi przeorując ją do kilometrowej głębokości, a w niektórych miejscach nawet do głębokości dziesięciu kilometrów. Przez pięć miesięcy księżycowych czyli przez 150 dni wody potopu pokrywały skorupę ziemi i spowodowały przed swym ustąpieniem osadzenie się wielkich pokładów. Potop był nadprzyrodzonym czynem Bożym, lecz mimo to Bóg zachował tę ziemską planetę, aby pozostała na zawsze jako wieczyste miejsce zamieszkania ludzkości: „Ugruntowałeś ziemię na słupach jej, tak, że się nie poruszy na wieki wieczne. Przepaścią jako szatą przyodziałeś ją był, tak, że wody stały nad górami. Na zgromienie twoje rozbiegły się, a na głos pogromu twego prędko zuciekały. Wystąpiły góry, zniżyły się doliny na miejsce, któreś im założył. Zamierzyłeś im kres, aby go nie przestępowały, ani się wracały na okrycie ziemi.” (Ps. 104:5-9) Bóg nie powtórzył teraz swego dzieła drugiego dnia stwarzania podnosząc znowu wody ponad rozpostarcie. Pozostawił On te wody poniżej rozpostarcia, tam, gdzie się osadziły. Było to drugie tysiąclecie Jego wielkiego 7.000-letniego dnia sabatu i przeto Bóg sprawił, że ziemia dostosowała się do wód potopu tworząc wielkie baseny dla wód. Pierwszego dnia dziesiątego miesiąca roku 2.369 przed Chr. ukazał się znowu suchy ląd. - 1 Mojż. 8:1-5, NW.

3 Od dnia, w którym Jehowa zamknął drzwi za Noem i jego współpasażerami arki, aż do chwili, gdy im polecił wyjść na suchy ląd, który znów wydawał drzewa oliwne, winne krzewy i inne rośliny, upłynęło dwanaście miesięcy księżycowych i dziesięć dni. To odpowiada mniej więcej pełnemu rokowi słonecznemu. (1 Mojż. 7:11; 8:13-19) Noe, wierny świadek Jehowy, dał właściwy przykład wszystkim swym potomkom aż do dnia dzisiejszego. Pierwszą rzeczą, którą kazał swej rodzinie uczynić po wyjściu z arki zbawienia, było złożenie swemu wielkiemu Zachowawcy, Jehowie Bogu, ofiary. Niewątpliwie użył on do tego siódmego czyli nieparzystego zwierzęcia z każdej grupy czystych zwierząt i ptaków. Tym aktem czystego wielbienia zobrazował on, jak Jezus Chrystus, Król nowego świata, zapoczątkuje nowy i sprawiedliwy kosmos, który będzie trwał wiecznie. Jehowie Bogu spodobało się, że Noe wprowadził na oczyszczonej ziemi czyste wielbienie, i błogosławił jemu i jego rodzinie. Powtórzył On im przykazanie, które pierwotnie dał doskonałemu mężczyźnie i doskonałej kobiecie w sprawiedliwym świecie Edenu, żeby napełnili ziemię swym potomstwem. Lecz gdy im wyliczył, co mogli jeść, było to rozszerzeniem tego, co im już w Edenie pozwolono było spożywać; odtąd mogli oni też jeść mięso zwierzęce: „Każde zwierzę pełzające, które jest żywe, może wam służyć za pokarm. Jak w wypadku zielonej roślinności daję wam je wszystkie.” - 1 Mojż. 9:1-3, NW.

4 Tu jednak Bóg ustalił prawa, które obowiązują wszystkich potomków Noego, włącznie z nami wszystkimi: zabronił On użycia krwi zwierzęcej na pokarm oraz mordowania i niepotrzebnego zabijania zwierząt. Jego wypowiedź co do tego jest jasna: „Tylko ciała z jego duszą - jego krwią - nie macie jeść. I prócz tego krwi waszych dusz będę się domagał. Z ręki każdego żywego stworzenia będę się jej domagał; i z ręki człowieka, z ręki tego, kto jest jego bratem, będę się domagał duszy człowieka. Ktokolwiek wylewa krew ludzką, przez człowieka będzie jego własna krew wylana, bo na obraz Boży uczynił on człowieka.” (1 Mojż. 9:4-6, NW) Apostołowie Jezusa Chrystusa uznawali, że te dane Noemu prawa stosowały się do całego zboru chrześcijańskiego od owego czasu aż do dnia dzisiejszego. Z konferencji apostołów i innych starszych uczniów, która odbyła się w Jeruzalem w roku 49 po Chr., posłano następujące miarodajne rozporządzenie nie-Żydom, którzy stali się wierzącymi: „Duch święty [duch inspiracji] i my sami woleliśmy nie dodawać wam dalszych brzemion z wyjątkiem tych koniecznych rzeczy, abyście się powstrzymali od rzeczy ofiarowanych bożkom, i od krwi, i od rzeczy zabitych bez wysączenia ich krwi, i od wszeteczeństwa.” - Dz. Ap. 15:22-39, NW.

5 Potępienie morderstwa i użycia krwi na pokarm uczynił Bóg częścią swego przymierza czyli uroczystej ugody z całą ludzkością. Do tego przymierza włączył On swą niezłomną obietnicę: „Nigdy już wszelkie ciało nie będzie wytępione przez wody potopu, i nigdy już nie będzie potopu, aby przywieść ziemię do ruiny.” Po raz pierwszy dał Jehowa wtedy znak, który dziś jeszcze przypomina nam to przymierze obejmujące obietnicę Bożą i nasze ludzkie zobowiązania: „Moją tęczę daje na chmurze i ona ma służyć za znak przymierza między mną a ziemią.” Ponieważ wody nad rozpostarciem spadły, aby ówczesnemu światu zgotować wodny grób, słońce świeciło teraz bez przeszkody na powierzchnię ziemi i Bóg wytworzył pierwszą widzialną dla ludzkości tęczę, aby tym poświęcić swe przymierze z Noem i wszystkimi jego potomkami. Gdy Bóg dziś spogląda na tęczę, przypomina On sobie swe przymierze i trzyma się go. Ludzie, a szczególnie chrześcijanie, powinni sobie na widok tęczy przypominać to przymierze i również swe obowiązki, które na nich włożył. - 1 Mojż. 9:8-17, NW.

6 Pomijając Nemroda, co do którego brak wszelkiej wzmianki o potomku, dziesiąty rozdział 1 Mojżeszowej wymienia siedemdziesiąt rodzin pochodzących od Noego przez trzy wielkie odgałęzienia rasowe: jafetyckie, chamickie i semickie, a mianowicie od trzech synów Noego: Jafeta, Chama i Sema. Siedemdziesiąt jest wielokrotnością liczb siedem i dziesięć, które symbolizują doskonałość duchową i ziemską. Tak więc tych siedemdziesiąt rodzin służy za obraz wypełnienia rozkazu Bożego dla rodziny Noego, żeby napełniła ziemię ludźmi. Noe sam nie miał już więcej dzieci, przez które powstałyby dalsze gałęzie rodziny ludzkiej; jego żonaci synowie płodzili potomków, aby napełnić ziemię. W roku po potopie urodził się Arpachszad, syn Sema. Ten znamienny fakt wskazuje na to, że nawet gdy świat się kończy przez zniszczenie jego niebios i ziemi, rodzina ludzka zachowana zostaje za pośrednictwem tych, których Stwórca pozostawia przy życiu; przeto Jego zamysł napełnienia ziemi sprawiedliwym rodzajem ludzkim zostanie przeprowadzony ku Jego usprawiedliwieniu. Ci, którzy przeżyją, będą jak synowie i synowe Noego mieli przywilej wydawać po skończeniu się świata swe sprawiedliwe dzieci. Do swych uczniów, a nie do kogo innego, powiedział Jezus: „Jesteście solą ziemi.” (Mat. 5:13, NW) Noe i jego rodzina byli za swych dni „solą ziemi”. Przez tych świadków Jehowy rodzina ludzka pozostała poprzez koniec owego starego świata bez przerwy przy życiu. Tak samo będzie przy końcu obecnego kosmosu.

7 Noe dał ziemi sprawiedliwy, zbożny początek po potopie. Jak doszło do rozwinięcia się skażonej ziemi i obecnego świata? Przez to, że ludzie pod wpływem nieprzyjaciela wszelkiej sprawiedliwości, pierwotnego węża, szatana, diabła, odstąpili od wiernego przykładu Noego. Nadal żywiąc ambicję panowania nad światem szatan ponownie przystąpił do zbudowania sobie własnego świata, w którym ludzie mieli być jego niewolnikami i wielbicielami. Stworzone przez niego niebiosa miały opanować ziemię, tj. ludność ziemską ujętą w niesprawiedliwy, nieteokratyczny ustrój społeczny. Nieposłuszni synowie Boży, którzy się w potopie zdematerializowali, powrócili do dziedziny duchowej. Wprawdzie byli oni teraz „duchami w więzieniu”, gdyż zostali poniżeni i wyrzuceni z teokratycznej organizacji Jehowy i nie mogli się już materializować jako ludzie, aby się w ten sposób mieszać do spraw ludzkich. Byli trzymani w „wiecznych więzach”, jakby w „dołach gęstej ciemności”, w tartarusie. Byli wyłączeni z oświecającej rady Bożej i czekało ich tylko mroczne przeznaczenie wiecznej zagłady, jaka ich miała spotkać w dniu sądu Bożego, (1 Piotra 3:19; 2 Piotra 2:4 i Judy 6, NW) Lecz wciąż jeszcze mieli oni szeroki zakres swobodnego działania, gdyż mogli się nawet udawać do wysokich stref nieba i wchodzić w styczność ze świętymi aniołami. Choć pod względem niesławy i boskiej niełaski poniżeni do głębin tartarusa, nie byli oni jednak jeszcze wyrzuceni z nieba. To miało się dopiero stać w dniu sądu. Do wypadków, które pokazują, że ciągle mieli dostęp do nieba, należą te, gdy szatan wciskał się na zgromadzenia wiernych synów Bożych i zakwestionował niesamolubną nienaganność Ijoba, wiernego sługi Bożego na ziemi.

8 Szatan, diabeł, prowodyr buntu przeciw Jehowie Bogu, sam uczynił siebie władcą czyli księciem tych „duchów w więzieniu”. Ustanowił pewne królestwo i stał się „władcą demonów”, którego Żydzi pogardliwie nazywali „Beelzebulem”, co znaczy „pan gnoju”. (Mat. 9:34; 10:25; 12:24-26 NW) Utworzył on dobrze zorganizowane siły duchowe czyli niebiosa, aby zwalczyć teokratyczną organizację Jehowy oraz fałszywie oskarżać i prześladować Jego lud na ziemi. Apostoł Paweł daje nam wgląd w zawiłą organizację szatana, diabła, gdy ostrzega chrześcijan słowami: „Włóżcie zupełną zbroję Bożą, abyście się mogli ostać przed machinacjami diabła; mamy bowiem walkę nie przeciw krwi i ciału, ale przeciw władzom, przeciw autorytetom, przeciw mocarzom świata tej ciemności, przeciw złym mocom duchowym w miejscach niebieskich.” (Efez. 6:11, 12, NW) Że oni po potopie mieli dostęp do niebios, to widoczne jest z tego, że duchowy książę nad królestwem Persji opierał się aniołowi Jehowy przez dwadzieścia jeden dni, aż archanioł Michał przyszedł temu aniołowi na pomoc. - Dan. 10:12-14.

9 Pokazując nadto, że ów zły i jego demoni aż do chwili ustanowienia królestwa Bożego mieli dostęp do nieba, apostoł Jan pisze pod inspiracją: „I inny znak widziany był w niebie, i oto! wielki ognistokolorowy smok z siedmioma głowami i dziesięcioma rogami, a na jego głowach siedem diademów; i jego ogon ciągnie trzecią część gwiazd nieba, i strącił je na ziemię.” Tego smoka apostoł nazywa „ pierwotnym wężem, diabłem i szatanem, który zwodzi całą zamieszkałą ziemię”. (Objaw. 12:3, 4, 9, NW) Głowy smoka uwieńczone diademami wskazują proroczo na to, że wielki pożeracz czyli smok miał aż do czasu jego wypędzenia z nieba sprawować panowanie nad siedmioma kolejnymi mocarstwami światowymi. Za dni Jana smok władał szóstym mocarstwem, imperium rzymskim. Pięcioma poprzednimi były w kolejności ich dochodzenia do potęgi światowej: Egipt, Asyria, Babilon, Medo-Persja i Grecja. (Objaw. 17:9, 10) Siódme, które jeszcze miało przyjść, było największe z nich wszystkich, imperium, które do roku 1914 po Chr. opanowało ziemię bez przeszkody ze strony Boga. Daniela 10:13, 20 wyjawia, że wielki smok miał duchowych książąt nad mocarstwami Persji i Grecji, co wskazuje, że każde z kolejnych siedmiu mocarstw światowych miało nad sobą jednego księcia duchowego, że więc nadludzka niewidzialna moc stała za potęgą ziemską. Siedem głów smoka dyktowało myśli siedmiu książętom duchowym. Zgodnie z tym apostoł Jan pisze do chrześcijan za czasów panowania Rzymu; „Wiemy, że jesteśmy z Boga, lecz cały świat [w greckim: kosmos] leży w mocy owego złego.” - 1 Jana 5:19, NW.

10 Świat, którego chrześcijanie nie są częścią, nie jest z Boga. Widzialna czyli ziemska część tego świata czyli kosmosu pochodzi od arcywroga Bożego, od szatana, diabła. Będąc obrazem swego ojca ziemska widzialna część świata diabła jest przyrównana do siedmiogłowego, kolektywnego dzikiego zwierzęcia. Diabeł czyli smok wyłania to zwierzę ze złych elementów ludzkich, które nie podporządkowują się teokratycznemu panowaniu Boga i które przeto przyrównane są do wzburzonego, niespokojnego morza. (Izaj. 57:20, 21) Jan opisuje to symbolicznie mówiąc: „I on [smok] stał cicho na piasku morskim. I widziałem dzikiego zwierza występującego z morza, z dziesięcioma rogami i siedmioma głowami, a na jego rogach dziesięć diademów, ale na jego głowach imiona bluźniercze. A dziki zwierz, którego widziałem, był podobny lampartowi, lecz jego nogi były jak nogi niedźwiedzia, a jego usta były jak usta lwa. I smok dał temu zwierzowi swą moc i swój tron i wielki autorytet.” (Objaw. 13:1, 2, NW) Bóg tolerował tego „dzikiego zwierza” dla swych własnych celów. Uwzględnił nawet „wyznaczone czasy narodów”, w ciągu których mocarstwa światowa mogły sprawować niezaprzeczoną, nieprzerwaną władzę na ziemi. Tych siedem kolejnych mocarstw światowych otrzymało jednak swą władzę, swój tron i swój wielki autorytet nad ludzkością od pierwotnego węża, smoka, szatana, diabła. Proponując Jezusowi Chrystusowa, że go uczyni władcą siódmego mocarstwa światowego, gdyby się wyrzekł wielbienia Jehowy i dokonał przed smokiem aktu wielbienia, szatan, diabeł, pokazał Jezusowi wszystkie królestwa zamieszkanej ziemi i rzekł mu na górze pokuszenia: „Chcę ci dać wszystek ten autorytet i chwałę ich, gdyż mnie to wydane zostało i komukolwiek chcę, daję to.” W przeciwieństwie do owego zwierza Jezus odmówił. - Łuk. 4: 5-8, NW.

11 Około 130 lat po potopie buntowniczy ludzie zaczęli budować miasto Babel czyli Babilon z jego słynną wieżą. Było to za dni Nemroda, prawnuka Noego. Babel, które Grecy zwali później Babilonem, stało się początkiem panowania Nemroda przeciwdziałającego zbożnemu patriarchalnemu wpływowi Noego, który żył po potopie jeszcze 350 lat. Historia Sema opowiada nam krótko: „A synami Chama byli Kusz i Mizraim i Put i Kanaan. I Kusz stał się ojcem Nemroda. Ten zaczął stawać się możnym na ziemi. Popisywał się jako możny łowca w opozycji do Jehowy. Dlatego jest powiedziane: ‚Właśnie jak Nemrod możny łowca w opozycji do Jehowy.’ A początkiem jego królestwa stał się Babel i Erech i Akkad i Kalne, w kraju Senaar. Z tego kraju on wyruszył do Asyrii i zaczął budować Niniwę i Rechobot-Ir i Resen między Niniwą i Chale: to jest wielkie miasto.” (1 Mojż. 10:6, 8-12; 11:10, NW) Nemrod został narzędziem diabła, częścią widzialnego nasienia wielkiego węża. Podobnie jak diabeł też Nemrod rzucił wyzwanie wszechświatowej suwerenności Jehowy; podawał się za zbawcę ludzkości i był pierwszym królem na ziemi po potopie. Dał się on wielbić jako możny łowca, choć to oznaczało, że był gwałcicielem przymierza, które Bóg zawarł z Noem co do morderstwa i świętości krwi stworzeń. Swą władzę, tron i autorytet otrzymał on od smoka i przyczynił się do powstania bestii siedmiogłowej.

12 Babel i jego wieżę na równinach Senaar w dolinie Mezopotamii zbudowano w celu skoncentrowania w jednym miejscu władzy nad ludzkością i udaremnienia wykonania Bożego rozkazu dla rodziny Noego, żeby napełniła ziemię ludźmi. Wówczas wszyscy mówili tylko jednym językiem, a posługując się tymi samymi słowami „oni teraz rzekli: ‚Pójdźmy! zbudujmy sobie miasto i też wieżę ze szczytem jej w niebiosach, i zróbmy sobie sławne imię, z obawy, że moglibyśmy być rozproszeni po całej powierzchni ziemi.’ ” Widząc to Jehowa Bóg umówił się ze swym jedynie-spłodzonym Synem. Co potem nastąpiło, nie było dniem Pięćdziesiątnicy z wylaniem daru obcych języków przez ducha świętego. Wszechmocny Bóg pomieszał im mowę pozbawiając ich nagle ich wspólnego języka i sprawiając, że zaczęli myśleć i mówić przygnębiającą rozmaitością języków, różnych od języka Noego. Lecz Bóg nie udzielił im zarazem daru interpretowania obcych języków, jak się to stało w dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 po Chr. Niezdolni współpracować ze wzajemnym zrozumieniem w nieteokratycznej sprawie, planiści i budowniczowie tego miasta rozproszyli się po całym globie według swych grup językowych.

13 W konsekwencji Babel nie mógł od samego początku stać się pierwszym mocarstwem światowym. Historia biblijna okazuje, że został trzecią z kolei głową symbolicznej dzikiej bestii, która wyszła z morza. Babel czyli Babilon stał się jednak wzorem ziemskiego panowania politycznego sprzeciwiającego się prawdziwemu Bogu i posłusznego „bogu tego systemu rzeczy”, który „zaślepił umysł niewierzących, aby jasność chwalebnej dobrej nowiny o Chrystusie, który jest obrazem Boga, nie mogła przeświecać.” (1 Mojż. 11:1-9, NW; 2 Kor. 4:4, NW) Tak więc wszystkie siedem potęg światowych i ich satelici są babilońscy w swym rodzaju. Popełniali duchowe wszeteczeństwo z „niewiastą” szatana.

14 Z niewiastą szatana? Tak; to znaczy z nieteokratyczną organizacją szatana. Ona jest przeciwieństwem niewiasty Jehowy, Jego organizacji teokratycznej, będącej babilońską matką obiecanego nasienia, która ma zmiażdżyć głowę węża i jego nasienia, (1 Mojż. 3:15) Jak nazwana została organizacja Jehowy, zobaczymy wkrótce. „Niewiasta” szatana, to jest organizacja podległa mu jak żona, nazwana została „Babilon”, ponieważ Babel czyli Babilon był początkiem widzialnej części jego organizacji nad ludzkością. A więc Babilon jeździ jak prostytutka na dzikiej bestii szatana.

15 Jehowa najwyższy Suweren wszechświata, nie był zaniepokojony z powodu powstania po potopie kosmosu czyli świata szatana, który rozwinął się do szczytu swej potęgi i niepohamowanie miota się po ziemi jak dziki zwierz nawet aż do obecnego wieku atomowego. Jehowa wiedział, że dotrzymał swego zawartego w Edenie przymierza dla wyłonienia nasienia swej niewiasty, która miała zmiażdżyć głowę węża. Lecz najpierw wielki wąż musiał owemu nasieniu zmiażdżyć piętę i miała panować nieprzyjaźń między nasieniem Jego niewiasty a nasieniem węża. Bóg zniszczył w potopie ziemskie nasienie węża. Aby więc spełnić swoje dane w Edenie proroctwo, musiał Bóg dopuścić po potopie do powstania Babilonu, niewiasty szatana, i do wydania nasienia węża, które miało dokonać zmiażdżenia pięty. Niewiasta Jehowy, Jogo teokratyczna organizacja niebiańska, oraz niewiasta węża, jego nieteokratyczna organizacja babilońska, stały teraz naprzeciw sobie. W roku 2020 przed Chr., około 219 lat po okazaniu przez Jehowę swej mocy nad Babelem i jego religijną wieżą, umarł Noe, który do końca był wiernym świadkiem Jehowy. Swemu synowi Semowi udzielił on swego szczególnego błogosławieństwa mówiąc: „Błogosławiony bądź Jehowo, Boże Sema, i niech Kanaan stanie się jego niewolnikiem.” (1 Mojż. 9:26, NW) Bogiem Sema był Jehowa, zaś bogiem Kanaana szatan. To znaczyło, że nasienie niewiasty, o ile chodzi o jego łączność ludzką, przyszłoby poprzez linię Sema.

16 Dziesiąty mąż w linii potomków licząc od Sema, mianowicie Abraham, okazał się tym, przez którego według obietnicy Jehowy miało przyjść nasienie niewiasty. Abraham, zwany wpierw Abramem, żył w Ur Chaldejskim, w starożytnym mieście sumeryjskim zbudowanym z cegieł i mającym usypane z cegieł wzgórze świątynne zwane zyggurat. Tu w Ur przy pracach wykopaliskowych odkryto w marcu 1929 roku dwu i półmetrowy pokład gliny pochodzenia osadowego. Pokład ten był czysty i wolny od skorup glinianych, które by mogły pochodzić od jakiejkolwiek cywilizacji; zarówno tam jak i w Kisz, które leży w odległości kilkuset kilometrów, musiał się on osadzić podczas potopu za dni Noego. Abraham wiedział o tym zalewie, który spustoszył świat. Biblia zawiera dowód, że w posiadaniu Abrahama były tabliczki gliniane, które zawierały napisane przez Sema, Chama i Jafeta sprawozdanie o potopie, a także inne doniesienia historyczne, które sięgały wstecz aż do pierwszego doniesienia, do „historii niebios i ziemi” spisanej przez samego Adama lub pod jego dyktandem, (1 Mojż. 2:4; 5:1; 6:9; 10:1; 11:10; 11:27, NW) Abraham wierzył w Boga Semowego, w Jehowę.

17 Aby wypróbować wiarę Abrahama i wykazać w ten sposób, że był godny stać się pośrednikiem błogosławienia wszystkim ludziom, którzy by mieli tę samą wiarę jak on, Jehowa kazał Abrahamowi opuścić swe miasto ojczyste i udać się do nieznanej krainy, do której Bóg by go zaprowadził. Abraham miał wtedy około siedemdziesiąt pięć lat i był bezdzietny. Oczekując od niego posłuszeństwa Jehowa powiedział mu: „Uczynię cię wielkim narodem i będę ci błogosławił, i chcę uczynić twoje imię wielkim; i okaże się błogosławieństwem. I chcę błogosławić tych, którzy błogosławią ciebie, a tego, który przywoła zło na ciebie, przeklnę, i wszystkie rodziny ziemi będą się na pewno błogosławić przez ciebie.” (1 Mojż. 12:1-3, NW) Abraham usłuchał i przymierze Jehowy nabrało mocy, gdy Abraham przekroczył rzekę Eufrates i wstąpił do Ziemi Obiecanej. W tej obcej krainie, do której był wyemigrował, upłynęło Abrahamowi i jego umiłowanej żonie Sarze jeszcze dalszych dwadzieścia pięć lat bezpłodności. Potem Bóg, Wszechmocny, dokonał cudu, przez który spełniła się Jego dana Abrahamowi obietnica; pobłogosławił żonę Abrahama jedynym ich synem Izaakiem. (1 Mojż. 21:1-7) Przez to Jehowa Bóg ustanowił wielki dramat proroczy, w którym Sara przedstawiała „niewiastę” Jehowy czyli niebiańską organizację teokratyczną, matkę obiecanego nasienia. Dlatego w proroctwie o tej organizacji-matce mogła być mowa jako o Sarze lub o organizacji-Sarze. - Izaj. 51:1-3; Gal. 4:21-31.

18 Z tego punktu widzenia Izaak przedstawia proroczo nasienie niewiasty Bożej. Ten sposób rozumienia rzeczy jest poparty okolicznością, że Jehowa przykazał Abrahamowi złożyć na górze Moria w ofierze swego jedynego syna Izaaka. Gdy Abraham okazał swą gotowość do posłuszeństwa aż do tej granicy, anioł Jehowy, który był u Abrahama, powstrzymał jego rękę i rzekł: „Przez siebie samego przysięgam, taka jest wypowiedź Jehowy, że ponieważ to uczyniłeś i nie powściągnąłeś [mi] swego syna, swego jedynego, będę na pewno błogosławić ciebie i na pewno rozmnożę twe nasienie jak gwiazdy niebios i jak ziarna piasku, które są na brzegu morskim, i twoje nasienie weźmie w posiadanie bramę swych nieprzyjaciół. I za pośrednictwem twego nasienia wszystkie narody ziemi na pewno będą się błogosławić dlatego, że ty usłuchałeś mego głosu.” (1 Mojż. 22:15-18, NW) Jezus Chrystus jest przede wszystkim nasieniem „niewiasty” Bożej, owej większej Sary. Niewątpliwie Jezus miał na myśli Abrahama i Izaaka, gdy powiedział: „Bo Bóg miłował świat tak bardzo, że dał swego jedynie-spłodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie został zniszczony, lecz miał życie wieczne.” (Jana 3:16, NW) Błogosławieństwo za pośrednictwem obiecanego nasienia nie mogło automatycznie przypaść „wszystkim narodom ziemi”. Musiało im być udostępnione, a ludzie wszystkich narodów muszą się błogosławić za pośrednictwem nasienia błogosławienia. Oni muszą coś uczynić w związku z tym. Muszą zapewnić sobie to błogosławieństwo przez wiarę w nasienie, jedynie-spłodzonego Syna Bożego. Wtedy nie mają oni być zniszczeni, lecz uzyskać życie wieczne w sprawiedliwym świecie nowych niebios i nowej ziemi, w świecie, który Bóg tak bardzo umiłował.


Pytania do studium

1. Kiedy zaczął się istniejący dziś świat? I czy „niebiosa i ziemia”, które teraz są” i które są odłożone dla ognia, są literalne czy symboliczne?

2. Jakie działanie miał potop na powierzchnię globu, i kiedy ukazał się znowu suchy ląd?

3. Jak długo Noe i jego rodzina byli w arce, i co było ich pierwszym czynem po wyjściu z arki? Jak Bóg wyraził swe upodobanie?

4. Których rzeczy Bóg jednak zabronił, i jak apostołowie Chrystusa potwierdzili, że te prawa mają też zastosowanie do wszystkich chrześcijan po dzień dzisiejszy?

5. Jaką obietnicę uczynił Bóg wtedy częścią swego przymierza, i jaki znak ustanowił On na pamiątkę tego przymierza?

6. Jak rodzina Noego wykonała rozkaz Boży co do napełnienia ziemi, i jaki godny uwagi fakt uwydatnia to względem widoków na przeżycie rodziny ludzkiej?

7. Jak doszło do powstania skażonej ziemi i obecnego świata? Kto byli owymi „duchami w więzieniu”, i jaką swobodę działania mieli oni jeszcze?

8. Czym szatan uczynił siebie w stosunku do uwięzionych duchów, w co zorganizował on ich, i co pokazuje, że oni wciąż jeszcze mieli przystęp do nieba?

9. Jaki znak widziany przez Jana okazał, że oni wciąż jeszcze mieli przystęp do nieba, i jakie jest znaczenie siedmiu głów smoka?

10. Od kogo pochodzi ziemska część tego świata, i do czego przyrównuje ją Objawienie? Pod jakim względem Jezus postąpił inaczej, gdy mu zaofiarowano chwałę i autorytet?

11. Kiedy zaczął się Babilon, i czyjego panowania był on początkiem? Jaki „zwierz” zaczął się wówczas rozwijać?

12. W jakim celu zbudowano Babel z jego wieżą, oraz jak Jehowa udaremnił ich zjednoczoną akcję i rozproszył ich?

13. Którą potęgą światową stał się w końcu Babilon, będąc wzorem czego i kogo?

14. Kto jest „niewiastą” szatana, i jak ją nazwano, a to dlaczego?

15. Dlaczego Jehowa nie był zaniepokojony, gdy dopuścił do powstania kosmosu szatana po potopie, i przez linię którego z synów Noego miało przyjść obiecane nasienie Boże?

16. Przez kogo miało według obietnicy Jehowy przyjść nasienie niewiasty Bożej, i o jakiej katastrofie światowej posiadał on zapiski?

17. Jakie przymierze nabrało mocy względem Abrahama z powodu jego wiary, i jak jego żona stała się wyobrażeniem niewiasty Bożej?

18. Jak zwłaszcza Izaak przedstawiał nasienie niewiasty Bożej, i jak wszystkie narody muszą się błogosławić za pośrednictwem tego nasienia?








Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ VIII

PROROCZY WZROST I UPADEK JERUZALEM


MIAŁO to swe znaczenie, że wierny Abraham dla ofiarowania swego umiłowanego syna Izaaka zbudował ołtarz na górze, którą Jehowa Bóg mu wskazał w krainie Moria. Dziewiętnaście stuleci później Jehowa dopuścił, że Jego jedynie-spłodzony Syn ofiarowany został w tej samej okolicy, bo właśnie na górze Moria król Salomon zbudował pierwszą, świątynię Jeruzalemską. (1 Mojż. 22:1, 2; 2 Kron. 3:1; 1 Kron. 21:18 do 22:19) Było to więc miejsce dla złożenia największej w całym wszechświecie ofiara, który to fakt podkreślił Jezus, gdy powiedział; „Muszę odbywać podróż dziś i jutro i następnego dnia, ponieważ nie jest dopuszczone prorokowi, żeby był zgładzony poza Jeruzalem. Jeruzalem, Jeruzalem, które zabija proroków i kamienuje tych, którzy wysłani są do niego!” (Łuk. 13:33, 34, NW) Jego śmierć poza bramami tego miasta i w zasięgu widzenia świątyni na górze Moria sprawiła, że drugi i ostateczny upadek Jeruzalem był nieunikniony. Jeruzalem zostało usunięte z drogi, aby oczyma wiary można było widzieć bardziej wyraźnie to większe miasto, którego wyglądał Abraham. „Bo oczekiwał miasta, które ma prawdziwe fundamenty i którego budowniczym i twórca jest Bóg.” - Hebr. 11:10, NW.

2 Miasto, które później zwano Jeruzalem, było za dni Abrahama znane jako Salem, co znaczy „Pokój”. Było to miasto Melchisedeka, jedynego wtedy na ziemi króla i kapłana Jehowy, o którym się przypuszcza, że był nim nikt inny jak Sem, błogosławiony Syn Noego, którego Bogiem miał być Jehowa. Lecz dla stworzenia zamierzonego obrazu Słowo Boże nie podaje nam imienia jego ojca i matki ani wiadomości o początku i końcu jego życia, aby pokazać, że nie otrzymał swego kapłaństwa od jakiegokolwiek człowieka i że to kapłaństwo było niejako bez końca. Jego imię „Melchizedek” znaczy „król sprawiedliwości” i był on królem miasta pokoju. Pod tym względem miał on przedstawiać upatrzonego przez Jehowę wiecznego Wielkiego Kapłana sprawiedliwego świata nowych niebios i nowej ziemi. (Hebr. 7:1-17) Dzięki swemu stanowisku Melchizedek mógł błogosławić Abrahamowi. Uczynił on to, gdy Abraham powrócił w triumfie po porażce, którą zadał pogańskim najeźdźcom z ziemi Senaar będącej krainą Babilonu. „A Melchizedek, król Salemu, wyniósł chleb i wino, a on był kapłanem Boga, Najwyższego. ”Wtedy błogosławił mu i rzekł: ‚Błogosławiony Abram od Boga, Najwyższego, Twórcy nieba i ziemi, i błogosławiony Bóg, Najwyższy, który wydał twych ciemięzców w rękę twoją!’ Na to Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego.” (1 Mojż. 14:18-20, NW) To błogosławienie przepowiadało chwalebne zwycięstwo dla obiecanego Nasienia Abrahamowego, które jak Izaak, syn Abrahama, miało być złożone w ofierze ku usprawiedliwieniu Jehowy jako Boga, Najwyższego, i ku błogosławieniu całej ludzkości.

3 Upłynęło jeszcze z górą 850 lat, nim Melchizedekowe miasto stało się tym Salem, o którym śpiewał inspirowany psalmista: „Znajomy jest Bóg w Judzkiej ziemi, w Izraelu wielkie imię jego. W Salemie jest przybytek jego, a mieszkanie na Syjonie.” (Ps. 76:2, 3) W ciągu tej długiej przerwy miasto zeszło ze sceny wydarzeń. Gdy znów o nim słyszymy, znajduje się ono w rękach Jebuzejczyków, potomków przeklętego Kanaana, i jest znane jako Jebus. Jehowa zawarł przymierze z Abrahamem, że mu da cała, ziemię Kanaan, włącznie z ziemią Jebuzejczyków i ich miastem Jebus czyli Jeruzalem. Lecz przedtem potomkowie Abrahama mieli przejść okres wielkiego wypróbowania, bo zawierając to przymierze Jehowa powiedział do Abrahama: „Wiedz na pewno, że twoje nasienie czasowo mieszkać będzie w krainie nie swojej, i oni będą musieli im służyć, a ci będą z pewnością ich uciskać przez czterysta lat. Lecz naród, któremu będą służyć, ja sądzę, i potem oni wyjdą z wielkim dobytkiem, A ty, ty pójdziesz do swych przodków w pokoju; będziesz pogrzebany w dobrej starości. Ale w czwartej generacji oni tu powrócą, ponieważ niegodziwość Amorejczyków jeszcze nie doszła do zupełności.” (1 Mojż. 15:13-16, NW) Okazało się, że ta nie nazwaną tu po imieniu „krainą nie swoją”, w której potomkowie Abrahama mieli być niewolnikami, był Egipt, pierwsze mocarstwo światowe, z którym oni mieli do czynienia, czyli pierwsza głowa tej zwierzęcej organizacji smoka, która powstała po potopie.

4 Współuczestnictwo w przymierzu Jehowy z Abrahamem ku błogosławieniu wszystkich rodzin i narodów ziemi odziedziczył jego syn Izaak, a potem syn Izaaka Jakub. Jakub został ojcem dwunastu synów. Przez zazdrość większości swych przyrodnich braci Józef, umiłowany syn Jakuba, został sprzedany do Egiptu jako niewolnik. Za swą nieskazitelność względem Jehowy Boga podczas najsurowszych wypróbowali Józef został cudownym sposobem władcą Egiptu stojąc najbliżej królewskiego Faraona. Podczas siedmioletniej klęski głodowej, która wtedy dotknęła świat, Józef zaprosił swego ojca Jakuba i swych jedenastu braci, żeby przejściowo zamieszkali przy nim w Egipcie, w ziemi Gosen. Po upływie dwustu piętnastu lat od chwili, kiedy ich przodek Abraham przekroczył rzekę Eufrates w drodze do Ziemi Obiecanej, Jakub i jego domownicy przybyli do Egiptu. Tam stali się ludnym rodem dwunastu pokoleń według dwunastu synów Jakuba i byli zwani „dwunastoma pokoleniami Izraela” - 1 Mojż. 49:28.

5 W jakiś czas po śmierci Józefa nastał w Egipcie Faraon, który nie oceniał wielkich usług, jakie Józef oddał krajowi nad Nilem podczas lat głodowych i później. Ten wielbiący demonów Faraon, będąc niewątpliwie podszczuwany przez stojącą za jego tronem niewidzialną moc, to jest przez duchowego księcia, kierowanego przez pierwszą głowę wielkiego smoka, podjął próbę wytępienia ludu, który odziedziczył przymierze Boże z Abrahamem, mianowicie dwunastu pokoleń Izraela. Nie tylko uciskał on ich przy pomocy ostrych zarządzeń, lecz uczynił ich niewolnikami, jak Jehowa to przepowiedział Abrahamowi. Ale jak wielki smok przez duchowego księcia pomagał ciemiężycielskiemu Egiptowi, tak też Jehowa wspierał przez anioła opiekuńczego swój lud Izraelski. Aby Izraelowi wzbudzić widzialnego wyzwoliciela, który go miał wyprowadzić z niewoli Egiptu, anioł Jehowy ukazał się pasterzowi Mojżeszowi w płonącym krzaku na pustyni Arabskiej w pobliżu góry Synaj czyli Horeb, góry Bożej. Na rozkaz Jehowy Mojżesz powrócił do Egiptu i zjawił się przed Faraonem, aby w imieniu Jehowy żądać uwolnienia Izraelitów.

6 Faraon stawił opór Jehowie i w zatwardziałości serca odmówił wypuszczenia Jego ludu. Przeciwnie, wzmógł jeszcze nacisk na nich. Wtedy Jehowa wykonał swe sądy na Egipcie, na jego fałszywych bogach i na jego duchowym księciu sprowadzając dziesięć pustoszących plag na Faraona i jego kraj. Dziesiąta plaga, uśmiercenie wszystkich pierworodnych egipskich w czternastym dniu miesiąca Nisan, złamała zatwardziałe serce Faraona, który pospiesznie wygnał Izraelitów z kraju. W tej dziesiątej i ostatniej pladze Izraelici nie utracili ani jednego pierworodnego, ponieważ posłusznie obchodzili wieczerzę paschy, którą Jehowa wtedy zaprowadził wśród nich.

7 W ten sposób po czterystu trzydziestu latach od dnia, w którym Abraham przekroczył Eufrates i kiedy weszło w życie wielkie przymierze błogosławienia, Izraelici podjęli swój wymarsz z Egiptu. (2 Mójż. 12:40, 41) Dowiedziawszy się kilka dni później, że Morze Czerwone zagrodziło Izraelitom drogę ucieczki, Faraon zgromadził swych woźniców i jeźdźców i ruszył w pogoń, aby ich z powrotem zawlec do niewoli. Lecz przez swego anioła, który prowadził Izraelitów, Jehowa utorował swemu ludowi suchą ścieżkę poprzez morze aż na przeciwległy brzeg arabski. Widząc, że łup wymyka mu się z palców, Faraon w porywie szaleństwa wdarł się ze swymi szybkimi zastępami między ściany wód morskich. Czy duchowy książę Egiptu potrafił podtrzymać te ściany i zapobiec ich zwaleniu się na Egipcjan? Stanąwszy na suchym gruncie w Arabii Mojżesz odwrócił się, podniósł laskę, którą już dawniej na zlecenie Jehowy dokonał wiele cudów, a wtedy ściany wodne runęły na prześladowców.

8 „Niech zaśpiewam Jehowie, bo on został wielce wywyższony. Konia i jego jeźdźca rzucił w morze. Moją siłą i moją mocą jest Jah, gdyż on służy za moje zbawienie.” Tak opiewał Mojżesz ten boski czyn. (2 Mojż. 15:1, 2, NW) Żywy i prawdziwy Bóg uczynił sobie w ten sposób imię, którego nigdy nie zdołano wymazać. Swym aktem wyzwolenia uczynił Izraela według wszelkich praw swoim ludem. Nic dziwnego, że król Dawid mógł wykrzyknąć: „Gdzież jest taki lud na ziemi, jako Izrael? dla któregoby Bóg szedł, aby go sobie odkupił za lud, i uczynił sobie imię, i sprawił wam wielkie i straszne rzeczy w ziemi twojej, przed obliczem ludu twego, któryś sobie wykupił z Egiptu, z pogaństwa i z bogów ich; i zmocniłeś sobie lud twój Izraelski, aby ci był ludem aż na wieki; a ty Panie stałeś się im za Boga.” - 2 Sam. 7:23, 24.

9 Cudowny słup obłoku poprowadził wtedy Izraelitów ku górze Synaj czyli Horeb. Tam Jehowa uczynił Izraela rzeczywistym narodem, ludem z rządem teokratycznym. Ten rząd ustanowił Bóg zawierając tam z nimi przymierze, które dodane zostało do Jego przymierza z Abrahamem. (Gal. 3:17-19) Było to przymierze zakonu, którego podstawowym zbiorem praw stanowiło Dziesięcioro Przykazań, a Izraelici zgodzili się przestrzegać go, aby błogosławieństwo Boże spoczywało na ich narodzie. Gdy czterdzieści lat później stali u brzegów rzeki Jordan i mieli się przeprawić do ziemi obiecanej nasieniu Abrahama, Mojżesz rzekł im: „Jehowa, nasz Bóg, zawarł z nami przymierze na Horebie. Nie z naszymi przodkami Jehowa zawarł to przymierze, ale z nami, ze wszystkimi z nas, którzyśmy tu dziś żywi. Twarzą w twarz Jehowa mówił z wami na górze z pośrodka ognia.” (5 Mojż. 5:1-4; 29:1, NW; 2 Mojż. 19:1 do 24:8) Oni byli teraz Jego sprzymierzonym ludem, tymi, którzy dobrowolnie zgodzili się być Jego odkupionymi przez Niego niewolnikami. Byli naocznymi świadkami tego, co Jehowa uczynił dla nich w Egipcie, przy Morzu Czerwonym i na pustyni podczas czterdziestu lat ich wędrówki po pustyni jako przygotowanie do wejścia do Ziemi Obiecanej. Byli narodem świadków Jehowy, narodem, który Jehowa przywiódł do istnienia i uformował pod przymierzem zakonu. Mógł słusznie powiedzieć do nich w sensie proroczym:

10 „Teraz tak mówi Pan, który cię stworzył, o Jakubie! i który cię uczynił, o Izraelu! Nie bój się, bom cię odkupił a wezwałem cię imieniem twoim; mojeś ty. Wyście świadkowie moi, mówi Pan, i sługa, któregom obrał, abyście wiedzieli i wierzyli mi, i zrozumieli, żem Ja jest, a że przede mną nie był stworzony Bóg, ani po mnie będzie. Ja, Jam jest Pan [Jehowa], a niemasz oprócz mnie zbawiciela.” - Izaj. 43:1, 10, 11.

11 Izrael był narodem stworzonym przez Boga. Jego imię było na nich położone i oni musieli nosić to imię w sposób zaszczytny, a nie w sposób niegodny. Zapewniając ich o błogosławieństwie Bożym, jeśli tak będą postępowali, Mojżesz powiedział: „Wszystkie ludy ziemi będą musiały zobaczyć, że imię Jehowy zostało wezwane nad tobą, i one będą się istotnie bać ciebie.” (5 Mojż. 28:10, NW) Bóg musiał teraz dać stworzonemu przez siebie narodowi teokratycznemu terytorium, na którym mógł żyć i być jako naród świadkiem na rzecz uniwersalnej zwierzchności swego Boga Jehowy. Przez cud podobny cudowi przy Morzu Czerwonym poprowadził On ich pod przewodem Jozuego, następcy Mojżesza, poprzez wezbraną rzekę Jordan. Lecz Jehowa nie dał tego kraju bez wszystkiego Izraelitom. To byłoby zbyt łatwe dla nich. Ich wiara i posłuszeństwo względem Boga, z którym zawarli uroczyste przymierze, nie byłyby w ten sposób wypróbowane, Przepisy tego przymierza pouczyły ich o tym, co mieli uczynić, gdy wstąpią do Ziemi Obiecanej. Ówcześni mieszkańcy tego kraju byli potomkami przeklętego Kanaana i byli skazani na śmierć za niegodziwość i nieczyste wielbienie fałszywych bogów czyli demonów. Obejmując tę ziemię w posiadanie drogą walki, w której Jehowa Bóg im pomagał, Izraelici musieli działać jako wykonawcy Jego wyroku i wygładzić plugawych czcicieli demonów, którzy opierali się ustanowieniu teokratycznego władztwa w kraju danym Izraelowi przez Boga.

12 Przez takie oczyszczenie kraju wstawiali się oni za suwerennością Jehowy nad całą ziemią i zabezpieczyli się przed uleganiem w przyszłości bałwochwalczemu wielbieniu. Gdy okazali swą wiarę i wygnali z kraju podlegających przekleństwu bałwochwalców, wtedy „Jehowa, Bóg Izraelski, był tym, który walczył za Izraela”. - Joz. 10:14, 42; 23:3, 10, NW.

13 Po sześciu latach częściowego podbicia Ziemi Obiecanej nastał dla Izraelitów okres, w którym władzę sprawowali ludzcy sędziowie jako widzialni reprezentanci Boży. W rzeczywistości Bóg był ich niewidzialnym Władcą, ich Królem. „Jehowa jest tym, który będzie panować nad wami”, powiedział sędzia Giedeon. (Sędz. 8:23, NW) A sędzia Samuel przypomniał im: „Jehowa, wasz Bóg, był waszym królem.” (1 Sam. 12:12, AS; 5 Mojż. 33:5) Samuel powiedział to, ponieważ wtedy, pod koniec jego życia, oni zażądali, żeby postanowił nad nimi widzialnego, śmiertelnego króla podobnego do tych, jakich miały wszystkie okoliczne narody pogańskie. Prorok Jehowy Samuel pomazał Saula na ich pierwszego króla. Dlatego król Izraelski zwany był „pomazańcem Jehowy”. Kiedy Saul wyrzekł się Jehowy, swego Boga, i szukał w Endor rady u medium, które było pod wpływem złego ducha, poległ on w bitwie po czterdziestoletnim królowaniu. Z powodu jego niewierności względem Boga Jehowa nie dopuścił, aby przez Saula zapoczątkowana była w Izraelu dynastia królewska, lecz polecił, żeby Dawid z Betlehem-Judy pomazany został na króla w judzkim mieście Hebron. Nim zapoczątkował Jehowa Bóg ważną dynastię królów.

14 Król Dawid przystąpił do podbicia sobie wszystkich niezdobytych jeszcze obszarów Ziemi Obiecanej. Zaatakował cytadelę Jeruzalemską, która wciąż jeszcze znajdowała się w rękach pogańskich Jebuzejczyków. (Joz. 15:63; Sędz. 19:10-12) „Jechał tedy Dawid ze wszystkim Izraelem do Jeruzalemu, które jest Jebus, gdzie byli Jebuzejczycy obywatelami ziemi. I rzekli obywatele Jebuzejscy do Dawida: Nie wnijdziesz sam. Ale Dawid wziął zamek Syjoński, który jest miastem Dawidowym. ... I mieszkał Dawid na onym zamku; dlatego nazwano go miastem Dawidowym.” (1 Kron. 11:4-7) Tak więc doszło do tego, że Jeruzalem, które pierwotnie było plugawym miastem pogańskim, stało się stolicą królestwa Izraelskiego. Twierdzę miasta czyli cytadelę zwano Syjonem, która to nazwa była później stosowana do całego miasta, gdy ono się powiększyło.

15 Przez swego proroka Mojżesza Jehowa wielokrotnie mówił Izraelitom, że obierze sobie w Ziemi Obiecanej szczególne miejsce, gdzie umieści swoje imię; to miejsce miało się stać centrum wielbienia dla całego narodu. „Miejsca, które Jehowa, wasz Bóg, obierze ze wszystkich waszych pokoleń, aby tam umieścić swoje imię, żeby tam mieszkało, będziecie szukać i tam macie przychodzić.” (5 Mojż. 12:4, 5, 11, 21; 26:2, NW) Jeruzalem czyli Syjon okazał się tym miejscem, które wybrał Jehowa, bo w należnym czasie król Dawid przywiódł tam świętą arkę przymierza, która reprezentowała obecność Jehowy w Izraelu, i umieścił ją w pobliżu swego pałacu w mieście Dawidowym, w Syjonie. W związku z tym wydarzeniem Dawid skomponował psalm i wyśpiewywał: „Niech się rozradują niebiosa, a niech się rozweseli ziemia, a niech mówią w narodach: Pan króluje.” (1 Kron. 16:31) Później Jehowa obrał pobliski teren na północ od Syjonu jako miejsce dla świątyni, o której Bóg rozkazał był królowi Dawidowi, że miał ją zbudować jego syn i następca Salomon, i ona, stała się częścią miasta. Tam mądry król Salomon w ciągu siedmiu i pół roku wybudował wspaniałą świątynię. Do Salomona rzekł Bóg: „Poświęciłem ten dom, któryś zbudował, aby tam przebywało imię moje aż na wieki.” (1 Król. 9:1-3) O następcy Salomona, jego synu Rehoboamie, napisano: „Siedemnaście lat królował w mieście Jeruzalemie, które Pan obrał ze wszystkich pokoleń Izraelskich, aby tam przebywało imię jego.” (1 Król. 14:21) Jeruzalem stało się miastem świętym utożsamianym imieniem samego Boga.

16 Położone na wysokości około 780 m nad poziomem Morza Śródziemnego, Jeruzalem wznosiło się niemal wyżej od każdej innej większej stolicy w dziejach ludzkich i znajdowało się nadto na szczycie odnogi górskiej, która opada 1005 m niżej ku równinom Jordanu koło Jerycha; a więc wznosiło się 1158 m nad poziom Morza Martwego. Jakże trafnie nadawało się to położenie i znaczenie świętego miasta do przedstawienia rzeczy daleko wyższych i wspanialszych od miasta ziemskiego! Jakże stosownie psalmista mógł posłużyć się miastem Jeruzalem jako proroczym obrazem i śpiewać: „Wielki jest Pan, i bardzo chwalebny w mieście Boga naszego, na górze świętej swojej. Ozdobą krainy, uciechą wszystkiej ziemi jest góra Syjon w stronach północnych, miasto króla wielkiego.” (Ps. 48:2, 3) W rzeczywistości Jehowa był Królem Jeruzalemskim za dni Jego teokratycznych rządów nad Izraelem. Ludzki król z linii Dawidowej był tylko Jego widzialnym ziemskim reprezentantem, który siedział na literalnym tronie na górze Syjon. Tron był właściwie tronem Jehowy. Dlatego o następcy Dawida napisano: „A tak usiadł Salomon na stolicy Pańskiej za króla miasto Dawida, ojca swego, i szczęściło mu się, a był mu posłuszny wszystek Izrael.” (1 Kron. 29:23) W ten sposób Salem, stolica byłego króla Melchizedeka, kapłana Boga, Najwyższego, znów stała się siedzibą teokratycznego króla i centrum działalności wielkiego kapłana Bożego.

17 W języku hebrajskim miasto ma rodzajnik żeński i mówi się o nim tak jak o niewieście, a o jego mieszkańcach czyli obywatelach jak o jogo dzieciach. Na przykład: „Chwalże, Jeruzalemie! Pana; chwalże Syjonie ! Boga twego. Albowiem on umacnia zawory bram twoich, a błogosławi synów twoich w pośrodku ciebie.” „Wesel się, Izraelu! w Twórcy swoim; synowie Syjońscy! radujcie się w królu swoim.” (Ps. 147:12, 13; 149: 2; Izaj. 54:1, 13; Joela 2:23; 3:6) Z tego punktu widzenia wierne teokratyczne Jeruzalem służyło do uzmysłowienia czyli zobrazowania świętej niewidzialnej organizacji Jehowy, Jego uniwersalnej organizacji teokratycznej, Jego niewiasty czyli żony, matki Nasienia, które Jehowa obiecał w Edenie po upadku człowieka w grzech. Do tej organizacji, która dawno przedtem była upatrzona na to, aby wyłonić nasienie niewiasty, mające zmiażdżyć głowę węża, zostały w rzeczywistości skierowane słowa prorocze: „Śpiewaj, niepłodna! która nie rodzisz, śpiewaj głośno, a krzycz, która w porodzeniu nie pracujesz; bo więcej będzie synów opuszczonej, niż synów tej, która ma męża, mówi Pan. Albowiem małżonkiem twoim jest stworzyciel twój, Pan [Jehowa] zastępów imię jego, ... Bo cię jako żony opuszczonej i strapionej w duchu Pan powoła, a jako żony młodej, gdy odrzuconą będziesz, mówi Bóg twój. Na małą chwilę opuściłem cię; ale zaś w litościach wielkich zgromadzę cię. A wszyscy synowie twoi będą wyuczeni od Pana, i obfitość pokoju będą mieli synowie twoi.” - Izaj. 54:1-7, 13.

18 Niewiasta czyli niebiańska organizacja Jehowy ma swój odpowiednik nie tylko w wiernym, teokratycznym Jeruzalem, które przyjęło pomazanego Króla Jehowy, ale też w Sarze, wolnej żonie Abrahama i matce Izaaka. Ten pogląd nie jest prywatną interpretacją świadków Jehowy. Jest to interpretacja inspirowana przez ducha Bożego. Bo apostoł Paweł odwraca się od współczesnego mu niewiernego, nieteokratycznego Jeruzalem, które odrzuciło pomazanego Króla Jehowy, i powiada do swych chrześcijańskich braci: „Lecz Jeruzalem w górze wolne jest, i ono jest naszą matką.” Powiedziawszy to cytuje on przytoczony w poprzednim paragrafie tekst Izajasza 54:1 i dodaje: „My, bracia, jesteśmy dziećmi należącymi do obietnicy, tak samo jak Izaak.” Następnie Paweł przytacza słowa Sary, wolnej żony Abrahama, które ona skierowała do swej służebnicy, i zaznacza: „A tak, bracia, jesteśmy dziećmi nie służebnicy, ale niewiasty wolnej.” (Gal. 4:21-31, NW) Tym zostało więc wykazane, że istnieje „Jeruzalem w górze”, Jeruzalem niebiańskie, i że ono jest matką obiecanego, przedstawionego przez Izaaka nasienia, przez które mają być błogosławione wszystkie rodziny ziemi. Niewiasta, która, Jehowa Bóg według 1 Mojżeszowej 3:15 przeznaczył na to, aby się stać matką zmiażdżyciela głowy węża, jest niebiańskie Jeruzalem, niewidzialna duchowa organizacja teokratyczna Boga.

19 W Edenie Bóg obiecał położyć nieprzyjaźń między swoją niewiastą a wielkim wężem i między jej nasieniem a nasieniem węża. Przez swe zawarte z narodem Izraelskim przymierze zakonu uczynił Bóg Izraela przeciwnikiem demonicznego wielbienia uprawianego przez narody pogańskie i przeciwnikiem wszelkich przymierzy z narodami widzialnej organizacji węża. Wąż i jego nasienie odwzajemnili tę wrogość ustawicznie starając się skazić Izraela i podbić go sobie. Król Salomon, budowniczy świątyni Jehowy, skaził się bałwochwalczym wielbieniem demonów i umarł w niewierności wobec Boga. Lecz dynastia panująca nie została zabrana jego rodowi, bo w specjalnym przymierzu dla królestwa zawartym z wiernym królem Dawidem Bóg dał swe słowo, że królewska linia pozostanie w domu Dawida aż do przyjścia Nasienia niewiasty Bożej. (2 Sam. 7:1-17) Tak więc za panowania następcy Salomona królestwo Izraelskie uległo rozdwojeniu. Dziesięć pokoleń Izraela odłączyło się i utworzyło własne królestwo północne. Tylko pokolenie Judy i Beniamina oraz uświęcone pokolenie Lewiego ze swym kapłaństwem pozostały wierne królewskiemu domowi Dawida i jego stolicy Jeruzalem, siedzibie wielbienia Jehowy. Z biegiem czasu duchowy książę postawiony nad Asyrią, reprezentowaną przez druga głowę dzikiego zwierza, smoka, zyskał przewagę i zaczął atakować północne dziesięciopokoleniowe królestwo Izraelskie. ”W roku 740 przed Chr. Asyria ujarzmiła to królestwo, zburzyła jego stolicę, a niewiernych Izraelitów deportowała do Asyrii.

20 Potem druga głowa wielkiego smoka próbowała ugodzić w królestwo Judy i jego stolicę Jeruzalem. Asyryjska stolica Niniwa stała się wielką rywalka miasta świętego. Lecz gdy za dni wiernego króla Ezechiasza asyryjski agresor Sennacheryb zagroził Jeruzalem i urągał jego Bogu, anioł Jehowy (niewątpliwie archanioł Michał) odprawił asyryjskie nasienie węża z powrotem do Niniwy, jednak bez 185.000 jego żołdaków, którzy w jednej nocy zabici zostali dla usprawiedliwienia wszechświatowej suwerenności Jehowy. Potem zaczęła dominować trzecia głowa smoka, która miała pod swą kontrolą duchowego księcia Babilonu, i Babilon stał się wielkim rywalem Jeruzalem. Będąc reprezentowane na ziemi przez te dwa figuralne miasta stanęły teraz naprzeciw sobie w jawnej nieprzyjaźni niewiasta szatana, która symbolicznie nosiła imię Babilon, oraz niewiasta Jehowy, Jeruzalem niebiańskie. Żaden z królów zasiadających na tronie Jehowy w ziemskim Jeruzalem nie okazał się nasieniem niewiasty Bożej. Wbrew gorliwym wysiłkom niektórych zbożnych królów, którzy chcieli ratować sytuację, panująca linia dynastii Dawidowej posunęła się w swym zepsuciu tak daleko, że Jehowa uznał za dobre obalenie tego miniaturowego królestwa teokratycznego. W celu dokonania tego pozwolił On niewieście szatana, Babilonowi, odnieść pozorny triumf. W roku 607 przed Chr. jej królewskiemu nasieniu Nabuchodonozorowi, królowi ziemskiego Babilonu, udało się zająć Jeruzalem i jego wytworne pałace oraz - ku przerażeniu Żydów - także ich splugawioną świątynię. Nabuchodonozor uprowadził większość pozostałych przy życiu Żydów z królem Sedekiaszem w niewolę do prowincji babilońskiej. Wkrótce potem i ci najbiedniejsi, których najeźdźca pozostawił w kraju, uciekli ze strachu do Egiptu pozostawiając za sobą Jeruzalem w ruinach, a ziemię Judzką jako pustkowie bez ludzi lub zwierząt domowych.

21 Choć prorok Jeremiasz to wszystko przepowiedział, płakał on przy spełnieniu się tego i wypowiedział następujący lament: „Ach miasto tak ludne jakoż siedzi samotne! stało się jak wdowa; zacne między narodami, przednie między krainami stało się hołdowne. ... Nieprzyjaciele jego są głową, przeciwnikom jego szczęśliwie się powodzi; bo go Pan utrapił dla mnóstwa przestępstwa jego; maluczcy jego poszli w niewolę przed obliczem trapiącego. A tak odjęta jest od córki Syjońskiej wszystka ozdoba jej; ... Ciężko zgrzeszyła córka Jeruzalemska, przetoż jako nieczysta odłączona jest. Wszyscy, którzy ją w uczciwości mieli, lekce ją sobie ważą, przeto, że widzą nagość jej, a ona wzdycha i tyłem się obraca. Nieczystość jej na podołkach jej, a nie pomniała na koniec swój; przetoż znacznie jest zniżona, nie mając, kto by ją pocieszył. ... Tchnienie nozdrzy naszych, to jest pomazaniec Pański, pojmany jest w jamach ich, o którymeśmy mówili: W cieniu jego żyć będziemy między narodami. ... Ty, Panie! trwasz na wieki, a stolica twoja od narodu do narodu. Przeczże nas na wieki zapominasz, a opuszczasz nas przez tak długi czas? Nawróć nas do siebie, o Panie! a nawróceni będziemy; odnów dni nasze, jako z dawna były.” - Treny 1:1-9; 4:20; 5:1-21.


Pytania do studium

1. Dlaczego miejsce, w którym Abraham miał ofiarować Izaaka, było znamienne? I czyja śmierć ofiarna uczyniła drugi upadek Jeruzalem nieuniknionym?

2. Jak za dni Abrahama zwano miasto, które później było Jeruzalem, i jak Abraham został błogosławiony przez króla tego miasta? Co zapowiadało to błogosławienie?

3. Przez jakie przymierze to miasto miało się stać Salemem, o którym mówi Psalm 76:2, 3? Jakiego ucisku i wyzwolenia mieli jednak wpierw doświadczyć potomkowie Abrahama?

4. Przez kogo przekazane zostało współuczestnictwo w Jehowy przymierzu błogosławienia, i jak doszło do tego, że dwanaście pokoleń Izraelskich przejściowo mieszkało w Egipcie?

5. Jak dwanaście pokoleń Izraelskich dostało się pod ucisk Egiptu, i jak Jehowa wzbudził im widzialnego wyzwoliciela?

6. Jak Jehowa wykonał sąd na bogach i duchowym księciu Egiptu, i jak złamał On serce Faraona? Dlaczego Izrael nie utracił ani jednego pierworodnego?

7. W jakim dniu, którego rocznicę później obchodzono, rozpoczął Izrael swój wymarsz z Egiptu, i jak Faraon rzucił się ze swymi zastępami w zagładę?

8. Co Jehowa sobie w ten sposób wyrobił, i kto stał się według wszelkich praw Jego ludem?

9, 10. Dokąd ich Jehowa potem zaprowadził, i co tam z nimi uczynił jako z narodem? Czym byli członkowie tego narodu względem Jehowy, i co On mógł słusznie do nich powiedzieć w sensie proroczym?

11. Czyje imię musiały narody widzieć jako spoczywające na Izraelu? Jak Izraelici zostali zaprowadzeni do Ziemi Obiecanej, i jak musieli oni z nakazu Boga postąpić z mieszkańcami tego kraju?

12. Co poparliby oni takim oczyszczeniem tego kraju, i jak uchroniliby się sami? Kto walczył za nich i kiedy?

13. Kto sprawował władzę w okresie rządów, który najpierw nastał w Izraelu, i jak oni potem otrzymali widzialnego, śmiertelnego króla? Którym królem zapoczątkował Jehowa bardzo ważną dynastię?

14. Jak Jeruzalem stało się stolicą Izraela, i jak było ono później jeszcze zwane?

15. Na jakie miejsce wszystkie pokolenia Izraelskie miały według przymierza Bożego regularnie przychodzić, i jak Jeruzalem stało się tym miejscem?

16. Dlaczego górujące położenie Jeruzalem było znamienne, i w jakim sensie było ono „miastem wielkiego Króla”?

17. W jakim znaczeniu o mieście mówione jest jako o niewieście, a o jego obywatelach jako o jej dzieciach? Do kogo więc w rzeczywistości były skierowane słowa w Izajasza 54: 1-13?

18. W kim znajduje odpowiednik niebiańska organizacja Boża, i jak Paweł to potwierdza? Kim więc jest niewiasta wymieniona w 1 Mojżeszowej 3:15?

19. Co Bóg położył między swoją niewiastą a wężem i między ich nasieniami, oraz jak dał temu wyraz wąż i jego nasienie? Z jakim wynikiem w roku 740 przed Chr.?

20. Reprezentowane przez które miasta na ziemi niewiasta szatana i niewiasta Boża stanęły twarzą w twarz w otwartej nieprzyjaźni? I jak niewiasta szatana odniosła pozorny triumf w roku 607 przed Chr.?

21. Kto przepowiedział to opustoszenie Jeruzalem i Judy, oraz jaki lament wypowiedział on przy spełnieniu się tego?













Nowe niebiosa i nowa ziemia”


ROZDZIAŁ IX

ŚWIĘTE MIASTO PRZYWRÓCONE

DO ŻYCIA I POTEM ODRZUCONE


PRZEZ siedemdziesiąt lat ziemskie Jeruzalem leżało opustoszałe, a jego dzieci przebywały w odległym kraju, skazane na banicję z miejsca wielbienia Jehowy. Stało się dokładnie tak, jak to Jehowa przepowiedział. (Jer. 25:11, 12; 29:10) Jakże rozkoszował się tym widokiem Babilon, ziemska centrala religii diabelskiej! Jakże radowała się niewiasta diabła, organizacja szatana z całym swym nasieniem! Jej małżonek, szatan, promieniował w łonie jej organizacji jak wspaniała gwiazda na niebie, jak „gwiazda dnia, syn poranku”. Zburzywszy Jeruzalem i spustoszywszy górę jego świątyni myślał on, że dopiął swego ambitnego celu: „Wstąpię na niebo, nad gwiazdy Boże wywyższę stolicę moją, a usiądę na górze zgromadzenia, na stronach północnych; wstąpię na wysokość obłoków, będę równy Najwyższemu.” (Izaj. 14:12-14) W obliczu tych wydarzeń zdawało się, że niewiasta Boża, niebiańskie Jeruzalem, nigdy już nie wyłoni obiecanego nasienia, które miało zetrzeć głowę węża i uwolnić ludzkość od jego babilońskiej organizacji. Niewiasta Boża zdawała się być bezdzietną, opuszczoną wdową.

2 Lecz przymierze, które Jehowa zawarł w Edenie ze swą niewiastą co do Nasienia, nigdy nie może być złamane lub zniweczone. Jehowa przepowiedział siedemdziesięcioletnie opustoszenie ziemskiego Jeruzalem za jego splugawienie się i przepowiedział jednocześnie, że ono odżyje jako święte miasto, że przywrócone tam zostanie czyste wielbienie Boga i że imię Boże znów zajmie swe miejsce na Syjonie. „Bolej a stękaj, córko Syjońska! jako rodząca; bo już wyjdziesz z miasta i będziesz mieszkała w polu, a przyjdziesz aż do Babilonu; bo już wyjdziesz z miasta i będziesz mieszkała w polu, a przyjdziesz aż do Babilonu; bo tam będziesz wybawiona, tam cię Pan odkupi z rąk nieprzyjaciół twoich.” (Mich. 4:10) Wśród jeńców, których uprowadził Babilon, znajdowała się jednak wierna mniejszość czyli ostatek; a ci, pokładając wiarę w niezawodne obietnice Jehowy, mogli ujmować się za swą matką, za miastem, którego dziećmi byli, i mogli powiedzieć do niewiasty szatana, Babilonu: „Przetoż na Pana patrzyć będę; oczekiwać będę Boga zbawienia mego; Bóg mój wysłucha mię. Nie wesel się ze mnie, nieprzyjaciółko moja! jeźlim upadła, powstanę; jeźli siedzę w ciemnościach, Pan jest światłością moją. Gniew Pański poniosę; bom przeciwko niemu zgrzeszył, aż się wżdy zastawi o sprawę moją, a wykona sąd mój; wywiedzie mię na światło, ujrzę sprawiedliwość jego. Ujrzy to nieprzyjaciółka moja, a wstyd okryje tę, która do mnie mówi: Gdzież jest Pan, Bóg twój”? Oczy moje na nią patrzyć będą, gdy jako błoto na ulicach podeptana będzie. Dnia onego, którego będą pobudowane parkany twoje, dnia onego, mówię, daleko się wyrok zejdzie.” - Mich. 7:7-11.

3 Już na początku dziejów Babilonu za dni Nemroda czyli z górą szesnaście stuleci przed jego wybiciem się na stanowisko mocarstwa światowego Jehowa Bóg okazał swoją nieograniczoną moc nad Babilonem przez pomieszanie języka jego budowniczych i rozproszenie ich aż do krańców ziemi. Jako zwycięzca splugawionego Jeruzalem stał Babilon na wyżynie swej imperialnej świetności i mocy, lecz mimo to Jehowa Bóg pozostał suwerenem wszechświata. I oto okazał swą wszechmocną władzę nad tą trzecią potęgą światową, która ciemiężyła Jego lud. W postanowionym przez siebie czasie, w roku 539 przed Chr., obalił On ją nagle, jeszcze przed upływem siedemdziesięciu lat opustoszenia Jeruzalem. Jehowa przepowiedział nawet imię perskiego księcia, który miał wtargnąć do bram Babilonu i spowodować jego upadek jako mocarstwa światowego - miał nim być Cyrus. Ponieważ Cyrus był narzędziem w ręku Bożym i proroczym cieniem Nasienia niewiasty Bożej, które miało zgotować upadek Babilonu, niewiasty szatana, Jehowa mówił o tym perskim zdobywcy jako o „swym pomazańcu”. W nocy niespodziewanego upadku Babilonu Jehowa wypisał na ścianie bankietowej sali Balsazara wyrok zagłady i kazał sędziwemu prorokowi Danielowi obwieścić bliskie już wykonanie tego wyroku. Tej samej nocy Dariusz Med, wuj Cyrusa, zajął miasto swymi oddziałami wojennymi i Balsazar został zabity. (Izaj. 44:26 do 45:6; Dan. 5:5-31) Była to chwila, w której niebiosa, to jest niewiasta Boża czyli niebiańska organizacja uniwersalna, radowała się wspólnie z wiernym ostatkiem Jego ludu na ziemi, z pojmanymi dziećmi ziemskiego Jeruzalem. - Jer. 51:48.

4 Wierny ostatek żydowski w Babilonie, a szczególnie Daniel, liczył lata opustoszenia Jeruzalem. W pierwszym roku panowania Dariusza nad zdobytym Babilonem Daniel zrozumiał z proroczej księgi Jeremiasza, że bliska była chwila odżycia Jeruzalem przez to, że tam miał powrócić wierny ostatek. (Dan. 9:1, 2) To odżycie miało się zacząć w roku 537 przed Chr. czyli siedemdziesiąt lat po roku 607 przed Chr., gdy Jeruzalem wpadło w ręce Babilonu. Oto Babilon był zwyciężony, a imperium medo-perskie pod wspólnymi rządami Dariusza, Meda, i jego siostrzeńca Cyrusa, Persa, zostało czwartym mocarstwem światowym opanowanym przez czwartą głowę wielkiego smoka w niebie. Ta głowa osadziła dozorcą nad imperium medo-perskim pewnego duchowego księcia i ono było czwartą głową dzikiego zwierza, który wyszedł z morza. Cyrus, Pers, był następcą swego wuja Dariusza w panowaniu nad Babilonem i całym imperium perskim. Teraz wielkim pytaniem było, w jaki sposób Cyrus mógł być spowodowany do tego, aby pozwolić ostatkowi żydowskiemu powrócić do ziemi Judzkiej celem odbudowania świątyni Jehowy w Jeruzalem na jej poprzednim miejscu. Duchowy książę szatana nadzorujący Persję stawiał mocny opór i starał się usposobić Cyrusa przeciwnie. To wywołało walkę w niebiosach, do których szatan i jego demoni jeszcze mieli dostęp. Niewątpliwie było tak, jak powiedział Danielowi ów wspaniały anioł, który mu się ukazał we wzbudzającej trwożliwą cześć wizji: „A jam przyszedł dla mów twoich. Lecz książę królestwa perskiego sprzeciwiał mi się dwadzieścia jeden dni; a oto Michał, jeden z książąt przedniejszych, przyszedł na pomoc moją, a jam pozostał przy królu perskim. A przyszedłem, abym cię nauczył, co ma przyjść na lud twój we dni ostateczne; bo jeszcze widzenie na [wiele, AS] dni.... A teraz wrócę się, abym walczył przeciw książęciu perskiemu.” - Dan. 10:1, 12-20, B. Wujka.

5 Lecz żaden z książęcych duchów organizacji szatana nie mógł udaremnić wypełnienia się słowa Jehowy dokładnie co do czasu. W roku 537 przed Chr. Cyrus, zdobywca Babilonu, uległ nieprzepartej mocy Bożej, która na niego oddziałała. Wydał on swój słynny dekret w sprawie wypuszczenia Izraelitów z Babilonu i udzielenia im pomocy w powrocie do opustoszałych okolic Jeruzalem. Tam mieli oni odbudować świątynię Jehowy na miejscu, które Bóg obrał, żeby tam umieścić swoje święte imię: „Kto tedy jest między wami ze wszystkiego ludu jego, z tym niech będzie Bóg jego, a ten niech idzie do Jeruzalemu, które jest w Judztwie, a niech buduje dom Pana, Boga Izraelskiego, on jest Bogiem, który jest w Jeruzalemie.” (Ezdr. 1:1-3) W odpowiedzi na to ruszył w drogę do Jeruzalem pod kierownictwem żydowskiego księcia Zorobabela zbór 42.360 Izraelitów, łącznie z 7.537 sług, służebnic i śpiewaków. - Ezdr. 2:64-67; Neh. 7:66-69.

6 Przy końcu siedemdziesięcioletniego roku opustoszenia Jeruzalem wierny ostatek żydowski znalazł się znów w kraju i zamieszkał na miejscu dawnego miasta. W ostatnim miesiącu okresu opustoszenia urządzili oni na wzgórzu świątyni Jeruzalemskiej wielkie zebranie i wznieśli tam na jego dawnej podstawie właściwy ołtarz, przy czym lewiccy kapłani z kapłańskiej rodziny Aarona podjęli znów składanie świątynnej ofiary Jehowie. Następnie obchodzili oni święto szałasów, które było siedmiodniową uroczystością zgromadzenia się, jedną z trzech wielkich dorocznych uroczystości, w czasie których wszyscy Izraelici musieli według przymierza zakonu zgromadzać się w Jeruzalem. Jakże stosowne to było, skoro Jehowa zaprowadził ich z powrotem z Babilonu do Jeruzalem, i to nie tylko prawdziwych Izraelitów ze wszystkich dwunastu pokoleń, ale także liczne tysiące dalszych mężczyzn i kobiet, którzy byli gotowi służyć interesom teokratycznej organizacji Jehowy! (Ezdr. 3: 1-6) Poczyniono przygotowania do budowy nowej świątyni dla Jehowy. Lecz dopiero w roku 516 przed Chr., po kilkunastu latach zwłoki wskutek opozycji nieprzyjaciół, wśród których niewątpliwie był duchowy książę Persji, żydowski gubernator Zorobabel i lewicki wielki kapłan Josua zakończyli budowę tej drugiej świątyni. - Ezdr. 3:7 do 6:18.

7 O nie, czyste wielbienie prawdziwego Boga nie mogło być wytępione przez całą moc diabła i jego babilońskiej organizacji. W cudowny sposób Jehowa spełnił swe słowo, że Jeruzalem znów odżyje i że wierny ostatek powróci, aby tam wielbić Boga. „Ostatek nawróci się, ostatek Jakubowy do Boga mocnego. Bo choćby lud twój, o Izraelu! był jako piasek morski, ostatek tylko z niego nawróci się.” (Izaj. 10:21, 22) „Z pewnością zgromadzę, o Jakubie, wszystkich z ciebie; z pewnością zbiorę ostatek Izraela.” (Mich. 2:12, KJ; Jer. 23:3) Był to proroczy dramat, w którym żywi aktorzy w swym rzeczywistym życiu zobrazowali rzeczy większe i znacznie ważniejsze, które miały przyjść właśnie w naszych doniosłych dniach.

8 Lecz żydowski ostatek powrócił do swego ojczystego kraju nie po to, żeby znów utworzyć niezależne królestwo z potomkiem królewskiego domu Dawidowego na tronie. „Siedem czasów”, o których jest mowa w Daniela 4:16, 23, 25, 32, wzięło swój początek ze zburzeniem Jeruzalem w roku 607 przed Chr. przez Nabuchodonozora. Wypełniły się one w miniaturze na samym Nabuchodonozorze, gdy przez siedem lat był obłąkany i żył jak zwierzę; lecz całkowicie wypełniły się one siedmioma symbolicznymi czasami obejmującymi 2.520 lat (czyli 7 x 360 lat), od roku 607 przed Chr. do jesieni roku 1914 po Chr., w ciągu których nieżydowskie czyli pogańskie mocarstwa światowe bez przeszkód panowały nad ziemią. Jezus nazwał je „wyznaczonymi czasami narodów”. (Łuk. 21:24, NW) Odpowiadają one temu długiemu okresowi, który przepowiedział Jehowa swymi proroczymi słowami przez Ezechiela do Sedekiasza, ostatniego króla Jeruzalemskiego: „Zdejm tę czapkę, a zrzuć tę koronę, która już nigdy takowa nie będzie; tego, który w poniżenie przyszedł, wywyższę, a wywyższonego poniżę. W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego pierwej nie bywało, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem mu dał.” - Ezech. 21: 25-27.

9 Zgodnie z tym boskim zarządzeniem nie miało już być królestwa Bożego ze synem Dawidowym na tronie, aż do chwili, kiedy niebiańska niewiasta Boża czyli Jego teokratyczna organizacja uniwersalna wyłoniłaby Nasienie, które ma prawo do królowania. Wtedy Jehowa Bóg miał mu dać władzę Królestwa. Gdy przeto Bóg przywrócił w roku 537 przed Chr. ostatek, nic odbudował On ziemskiego królestwa pod żydowskim księciem Zorobabelem. Nie znaczyło to, że Bóg zaniechał swego przymierza dla królestwa, które zawarł z wiernym królem Dawidem. (1 Kron. 17:1-15) Znaczyło to raczej, że Bóg dotrzymał swych siedem symbolicznych czasów wyznaczonych narodom pogańskim, aby mogły sprawować panowanie nad ziemią bez ingerencji ze strony jakiegoś figuralnego królestwa Bożego; a to uczynił On, aby się okazało, czego one potrafią dokonać celem zaprowadzenia lepszych stosunków, pokoju i dobrobytu dla ludzi i aby wyszła na jaw absolutna konieczność królestwa Bożego.

10 Anioł Boży opowiedział Danielowi o walce, którą stoczył z duchowym księciem Persji, i dodał: „Gdy odejdę, oto książę Grecji przyciągnie. Wszakże ... i jednego nie masz, który by mężnie stał przy mnie w tych rzeczach, oprócz Michała, księcia waszego.” (Dan. 10:20, 21) W wypełnieniu tego proroctwa imperium perskie uległo greckiemu zdobywcy Aleksandrowi Wielkiemu, a w roku 332 przed Chr. Aleksander uczynił siebie władcą nad żydowskim ostatkiem w Judzie. Piąta głowa wielkiego smoka w niebie dyktowała odtąd światu diabła poprzez duchowego księcia Grecji, a przywrócony ostatek żydowski musiał poddać się tej formie władztwa pogańskiego.

11 Podczas panowania imperium perskiego cały kanon Pism Hebrajsko-Aramejskich, trzydzieści dziewięć ksiąg od 1 Mojżeszowej do Malachiasza, skompletowany został w odbudowanym świętym mieście Jeruzalem. Tym sposobem ostatek Izraela miał na dalsze setki lat aż do przyjścia obiecanego Nasienia niewiasty Bożej inspirowanego przewodnika. Gdy jednak Grecja doszła do władzy, Żydzi dostali się pod wpływ kultury i filozofii greckiej. Zamiast pierwsze miejsce przydzielić Słowu Bożemu, żydowscy przywódcy religijni rozwinęli rozległy system tradycji ludzkich przekazywanych ustnie. Te tradycje gloryfikowały żydowskich rabinów, a nie Boga. Były to ludzkie przepisy, które lekceważyły lub obchodziły przykazania Boże i spowodowały, że święte imię Boże zostało zabobonnie usunięte na bok i zapomniane, tak że większość Żydów wcale go nie znała. Rozwinął się system religijny znany jako judaizm, który wyróżnił się potępienia godną hipokryzją religijną. Utworzyły się sekty religijne, które rozdwoiły lud i wywowały zamieszanie. Podjęto próbę stopienia niektórych nauk filozofii greckiej z tradycjami judaizmu, tak że niektórzy Żydzi wierzyli w pogańską doktrynę o nieśmiertelności duszy ludzkiej oraz w pośmiertne męki pod ziemią dla złych dusz i w życie w niebie dla dusz dobrych.

12 Żydzi, którzy powrócili, nie ulegli znowu pogańskiemu bałwochwalstwu z jego obrazami, wpadli jednak w pewien system religijnej niewoli, który pozbawił ich wolności teokratycznej. Ustanowili oni pewien system samozwańczej sprawiedliwości myśląc, że sami mogą usprawiedliwić siebie do życia wiecznego przez to, że w tradycyjny sposób usiłowali czynić dzieła wymagane przez zawarty przy górze Synaj przymierze zakonu. Dostali się oni w religijne niewolnictwo, które apostoł Paweł opisał, gdy porównał wolną żonę Abrahama, Sarę, z jej służebnicą Agar mówiąc; „Te rzeczy są symbolicznym dramatem, bo te niewiasty oznaczają dwa przymierza, jedno z góry Synaj, które wydaje dzieci na niewolę i które jest Agar. Otóż ta Agar oznacza Synaj, górę Arabii, i ona odpowiada dzisiejszemu Jeruzalem, bo jest w niewoli ze swymi dziećmi.” (Gal. 4: 21-25, NW) Była to niewola nie względem panowania pogańskiego, ale względem judaizmu.

13 W tej niewoli znajdowali się w roku 33 po Chr. potomkowie przywróconego ostatka żydowskiego, gdy Jezus Chrystus sposobem królewskim wjechał do Jeruzalem zaofiarując się temu miastu jako Mesjasz, pomazany Król Jehowy. Przez to wypełniło się w miniaturze proroctwo Jehowy w Zachariasza 9:9, jak to okazuje apostoł Mateusz słowami: „To rzeczywiście się zdarzyło, aby się spełniło, co powiedziane było przez proroka mówiącego: ‚Powiedzcie córce Syjonu; „Oto! twój król przybywa do ciebie, łagodnie usposobiony i siedzący na ośle; tak, na, źrebaku, potomku zwierzęcia pociągowego.” ’ ” (Mat. 21:4, 5, NW; Jana 12:14-16) W owym czasie Jeruzalem nie znajdowało się już pod panowaniem rozpadłego imperium greckiego, lecz było od roku 63 przed Chr. pod panowaniem imperium rzymskiego. Szósta głowa ognistoczerwonego smoka w niebie dyktowała wówczas, a duchowy książę Rzymu przodował w demonicznej organizacji szatana.

14 Ci Żydzi, którzy dążyli do zabicia Jezusa, byli dziećmi wielkiego smoka, jego ziemskim narzędziem. Przeto Jezus powiedział: „Wyście z waszego ojca diabła i pragniecie czynie pożądliwości swego ojca. Ów był mężobójcą, kiedy zaczął, i nie stał mocno w prawdzie, ponieważ prawdy w nim nie ma.” (Jana 8:44, NW) Do ich religijnych, sekciarskich przywódców rzekł on: „Biada wam, uczeni w Piśmie i Faryzeusze, obłudnicy! ponieważ zamykacie królestwo niebios przed ludźmi; bo sami nie wchodzicie, ani pozwalacie wchodzić tym, którzy są na drodze do wejścia tam. Węże, potomstwo żmij, jakże uciekniecie przed sadem gehenny?” (Mat. 23:13, 33, NW) Gdy mieli wybrać między Jezusem Chrystusem, ich właściwym królem, a Barabaszem, mordercą i grabieżcą, okazali oni swe diabelskie pochodzenie wołając do rzymskiego gubernatora: „Jeśli uwolnisz tego człowieka [Jezusa], nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy człowiek czyniący siebie królem mówi przeciw Cezarowi. ... Nic mamy króla, ale Cezara.” (Jana 19:12-15, NW) Byli oni gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność przed Bogiem za śmierć Jezusa, gdy rzekli: „Jego krew niech przyjdzie na nas i na nasze dzieci.” (Mat. 27:25, NW) W ten sposób wysługiwali się oni smokowi jako jego niewolnicy.

15 Jezus oznajmił regułę: „Każdy czyniciel grzechu jest niewolnikiem grzechu. Nadto niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze; syn pozostaje na zawsze.” (Jana 8:34, 35, NW) Rozmyślnie okazując się niewolnikami tego, co było w opozycji do Jehowy Boga, niewierni Żydzi odrzucili jedynie-spłodzonego Syna Bożego. Tak więc nie nadawali się do pozostania w domu Bożym razem z Jego Synem i stosownie do powyższej reguły musieli być stamtąd wyrzuceni, właśnie jak niewolnica Agar i jej syn Ismael zostali wygnani z domu Abrahama, podczas gdy jego urodzony przez Sarę syn pozostał. (1 Mojż. 21:8-14) Zwracając się do ziemskiego Jeruzalem, które było „w niewoli ze swymi dziećmi”, Jezus powiedział: „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabija proroków i kamienuje tych, którzy wysłani są do niego, - jakże często chciałem zebrać twe dzieci, jak kokosz zbiera swe pisklęta pod skrzydła! Lecz nie chcieliście. Oto! wasz dom będzie wam pozostawiony.” (Mat. 23:37, 38, NW) „Przyjdą na ciebie dni, kiedy twoi nieprzyjaciele zbudują wokół ciebie fortyfikację z pali spiczastych, i otoczą cię, i utrapią ze wszystkich stron, i powalą cię i twe dzieci wewnątrz ciebie na ziemię, i nie pozostawią w tobie kamienia na kamieniu, ponieważeś nie rozpoznało czasu swego przeglądu.” (Łuk. 19:41-44, NW) Tymi słowami Jezus zapowiedział odrzucenie przez Jehowę Jeruzalem, jego świątyni i jego dzieci.

16 przepowiednia Jezusa o strasznej zagładzie Jeruzalem, które splamiło się jego krwią, wypełniła się w roku 70 po Chr. czyli 37 lat i 5 miesięcy po jego ostatecznej przestrodze. Tym razem boski wyrok zagłady wykonały legiony rzymskie pod wodzą generała Tytusa. Otoczyły one zupełnie miasto pierścieniem wzniesionych przez nich wałów i ono cierpiało okropnie, choć nie z powodu braku wody, to jednak wskutek głodu. Setki tysięcy Żydów, którzy obchodzili paschę, znajdowało się w skazanym na zagładę mieście jak w pułapce, a gdy w końcu sierpnia Jeruzalem wpadło w ręce zdobywców, zginęło 1.100.000 Żydów. Na początku tego miesiąca, mianowicie w dziesiątym dniu piątego miesiąca żydowskiego Ab, tego samego dnia, w którym Nabuchodonozor 676 lat przedtem spalił świątynię Salomonową, ich świątynia, w której pokładali swą nadzieję jak w jakimś środku czarodziejskim, padła pastwą płomieni wznieconych przez rzymskich podpalaczy. (Jer. 52:12-23) Tysiące Żydów uprowadzono do niewoli, a w całej Judei i Galilei Rzymianie dokonali wielkich spustoszeń. Stolica żydowska upadła, aby już nigdy nie być odbudowana jako święte miasto Jehowy. Gdy na miejscu Jeruzalem zbudowano w następnym stuleciu nowe miasto, jego budowniczymi byli nie Żydzi, ale pogański imperator Rzymu, który je zbudował jako miasto pogańskie. Takim pozostało ono aż do końca „wyznaczonych czasów narodów” w roku 1914 po Chr. Dziś na miejscu dawnej świątyni Jeruzalemskiej stoi mahometański meczet „Bazylika na Skale”.


[Przypisy]

Liczba siedem jest liczba doskonalą. Jest Iloczynem uzyskanym z pomnożenia czterech liczb doskonałości: 3, 7, 10, 12 i może być bez reszty podzielona przez wszystkie liczby od 1 do 10, a zatem jest ich najmniejszą wspólna wielokrotnością.


Pytania do studium

1. Jaką ambicję uważał szatan za spełnioną na widok spustoszenia Jeruzalem, i jaki wygląd przybrała niewiasta Boża?

2. Co jeszcze przepowiedział Jehowa o Jeruzalem prócz jego 70-letniego opustoszenia? Co wierny ostatek Jeruzalemski, który wierzył w obietnice Boże, mógł powiedzieć do niewiasty szatana, do Babilonu?

3. Jak Jehowa okazał swą moc nad Babilonem już przy jego powstaniu, i jak ją znów okazał nad nim jako trzecią potęgą światową? Jak Bóg to przepowiedział?

4. Jak ostatek zrozumiał, kiedy Jeruzalem miało odżyć? Dlaczego wielkim zagadnieniem była sprawa wpłynięcia na Cyrusa, aby pozwolił ostatkowi powrócić?

5. Czyjej mocy uległ Cyrus, jaki dekret wydał on, i kto dał temu posłuch?

6. Co słusznie uczynił powrócony ostatek w ostatnim miesiącu opustoszenia Jeruzalem, i kiedy świątynia ostatecznie była odbudowana?

7. Jakie wielbienie nie zostało więc wytępione przez moc nieprzyjaciół, i które prorocze słowo spełnił Jehowa w sposób cudowny?

8. Dlaczego ostatek nie ustanowił po swym powrocie do ojczystego kraju jakiegoś niezależnego królestwa z potomkiem Dawida na tronie?

9. Co więc oznacza fakt, że w roku 537 przed Chr. Bóg nic odbudował królestwa, jeśli wziąć pod uwagę Jego przymierze dla Królestwa oraz wyznaczone czasy narodów?

10. Które imperium stało się piątym mocarstwem światowym w wypełnieniu Daniela 10:20, 21, oraz kiedy i jak?

11. Kiedy skompletowany został kanon Pism Hebrajsko-Aramejskich, i w jakim stopniu Żydzi dostali się później pod wpływ kultury i filozofii greckiej ?

12. W jaką niewolę dostali się więc powróceni Żydzi, i jak ją opisał apostoł Paweł?

13. Jak przeto Zachariasza 9:9 wypełniło się w miniaturze podczas owej niewoli, i pod czyim panowaniem znajdowali się wtedy Żydzi ?

14. Jak pewni Żydzi okazali przez swe zachowanie się wobec Jezusa, że byli ziemskimi dziećmi czyli nasieniem wielko smoka, węża?

15. Jaką regułę oznajmił Jezus względem niewolnika, i jak zapowiedział on zastosowanie tej reguły do żydostwa?

16. Jak spełniła się przepowiednia Jezusa o zburzeniu Jeruzalem, i jako co upadło to miasto, aby już nigdy nie być odbudowane?















Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ X

POŁOŻENIE FUNDAMENTU DLA NOWEGO ŚWIATA


ODKĄD wielki Sędzia dał w 1 Mojżeszowej 3:15 proroctwo, że niewiasta Boża wyda nasienie, które ma zmiażdżyć głowę węża, pewne też było ustanowienie nowego świata, bo dawcą tej obietnicy był „Bóg, który nie może kłamać”. Od tego czasu nastanie tego sprawiedliwego nowego świata stało się jeszcze pewniejsze, gdyż został już położony jego fundament. Żeby jakiś świat mógł wzbudzić zaufanie, musi on mieć solidny, mocny i wytrzymały fundament, który by zapewnił trwałość tego, co na nim zbudowano. Musi to być fundament właściwy, całkowicie zgodny z absolutną sprawiedliwością, aby była pewność, że oparta na nim nadbudowa będzie pionowa, prostolinijna i prawdziwa, bez jakichkolwiek skrzywień i niebezpiecznych pochyleń. Wówczas nigdy nie wyniknie z tego zawód; realizacja spełni, a nawet przewyższy wszelkie oczekiwania.

2 Fundament i nadbudowa tego nowego świata pochodzą z jedynego właściwego źródła, od wszechmocnego i najwyższego Boga, Stwórcy. Do mężów, którzy źle rządzili ziemskim Jeruzalem i splugawili figuralny Syjon osłabiając jego fundamenty i przyspieszając jego upadek, prorok Boży Izajasz powiedział: „Dlatego tak powiedział panujący Pan [Jehowa]: Oto Ja za grunt kładę w Syjonie kamień, kamień doświadczony, węgielny, kosztowny, gruntownie ugruntowany; kto wierzy, nie pokwapi się.” (Izaj. 28:16) Organizacją, o której tu mowa, nie był ziemski Syjon, stolica teokratycznego narodu Izraelskiego Jehowy. Ziemski Syjon, który odpadł od Jehowy, odrzucił ów wypróbowany, kosztowny kamień narożny, bezpieczny fundament, gdy ten był zaprezentowany w roku 33 po Chr. Chodziło tu o wyższy, niebiański Syjon i Bóg postanowił uczynić go stołeczną organizacją wszechświata, na której chciał położyć swe święte imię i już nigdy tego nie zmieniać. Właśnie tego niebiańskiego miasta czyli tej stołecznej organizacji oczekiwał wierny Abraham według boskich obietnic: „Bo oczekiwał miasta, które ma prawdziwe fundamenty i którego budowniczym i twórcą jest Bóg.” (Hebr. 11:10, NW) Tym bezpiecznym fundamentem jest jedynie-spłodzony Syn Jehowy, Jezus Chrystus. Choć odrzucony przez władców figuralnego Jeruzalem i Syjonu, którzy operowali fałszywymi miernikami, został on wybrany przez wielkiego Budowniczego nowego świata jako kosztowny, na wskroś wypróbowany Kamień i w roku 33 po Chr. położony na niebiańskim Syjonie. Stolica nowego świata jest przeto czymś pewnym.

3 Z tego widzimy, że podstawa dla sprawiedliwego nowego świata jest niebiańska, a nie ziemska, ludzka. Według Pisma Świętego świat, mówiąc figuralnie, składa się z niebios i ziemi. Jak naturalne niebiosa są wyższe od ziemi, tak też organizacja niebiańska musi dominować i określić, jakiego rodzaju będzie podległa jej organizacja ziemska stojąca niżej. Sprawiedliwe niebiosa gwarantują istnienie sprawiedliwej ziemi, a rezultatem tego jest zbawienie. „Spuśćcie niebiosa rosę z góry, a obłoki niech kropią sprawiedliwość; niech się otworzy ziemia, a niech wyrośnie zbawienie, a sprawiedliwość niech wespół zakwitnie. Ja Pan sprawuję to.” (Izaj. 45:8) Pierwszym i nieodzownym wymaganiem dla sprawiedliwego nowego świata jest doskonały, prawy, nieprzekupny rząd dysponujący wystarczającą mocą i poparty przez najwyższego Suwerena wszechświata. Stworzeniu takiego rządu poświęcił Jehowa swą główną uwagę.

4 Jak jedynie-spłodzony Syn Boży stał się bezpiecznym fundamentem położonym w Syjonie w roku 33 po Chr.? Przez uprzednie gruntowne wypróbowanie. Aby stanowić bezpieczny fundament, musiał on być takim jak wypróbowany czyli doświadczony kamień. Osadzony nad ludźmi pomazany cherubin nakrywający wysunął w Edenie wielką kwestię sporną, która dotknęła całą organizację Bożą od szczytu do spodu. Tam w Edenie ustanowił Bóg sprawiedliwy świat, a cherubin nakrywający odgrywał wybitną rolę w duchowych niebiosach tego świata pod nadzorem jedynie-spłodzonego Syna Bożego, Jego oficjalnego Słowa. Zajmował więc w tych niebiosach fundamentalne stanowisko i był przeto jakby duchowym fundamentem tego świata; a ludzie, Adam i Ewa, byli w wielkim stopniu od niego zależni. Tworzyli oni ziemską część owego sprawiedliwego świata, a ta ziemska część nie była tak potężna jak część duchowa i opierała, się na niej jak na fundamencie. Część duchowa istniała dawno przed ziemską. Lecz podczas wypróbowania jej w Edenie część duchowa osłabła pod naciskiem egoizmu i ów cherubin nakrywający stawszy się ambitnym usiłował obalić teokratyczny świat Jehowy. Zwrócił się on ku niesprawiedliwości stając przeciw Bogu, Najwyższemu, i chciał ukraść Bogu wielbienie i służbę składane mu przez ludzi na ziemi. Wtedy on skłamał przeciw Bogu, który go uczynił jakby fundamentem, i zwiódł niewiastę. Zaprowadził ją na drogę niesprawiedliwości i użył jej do wywarcia nacisku na Adama, aby razem z nią popełnił niesprawiedliwość przez zgrzeszenie przeciw swemu Stwórcy i Prawodawcy.

5 Tak więc cherubin nakrywający okazał się niepewnym. Niedopisawszy w próbie zakwestionował on założenie przyszłego świata, który Bóg mógłby ustanowić. W rezultacie niewierny cherubin powiedział, że Jehowa Bóg nie może stworzyć sprawiedliwego świata, którego by on nie potrafił obalić już w chwili jego założenia; że żaden duchowy fundament takiego świata nie byłby odmienny od niego, pomazanego cherubina nakrywającego, i że Bóg nie mógłby zbudować na tym duchowym fundamencie ziemskiej czyli ludzkiej budowy, której on nie potrafiłby skazić i doprowadzić do zaparcia się Boga. Szatan, diabeł, bardzo jasno wyłuszczył to w swych fałszywych oskarżeniach, które miotał przeciw Ijobowi, wiernemu słudze Jehowy. Twierdził on, że żaden sprawiedliwy człowiek będąc wystawiony na próbę nie mógłby dochować swej nienaganności wobec Boga, że wszystkie stworzenia są z gruntu samolubne. (Joba 1:1 do 2:7) To podało w wątpliwość trwałą wierność wszystkich członków teokratycznej organizacji Jehowy względem Jego uniwersalnej suwerenności i zwierzchność Najwyższego we wszechświecie stała się najwyższą kwestią sporną przed wszystkimi inteligentnymi stworzeniami. Było to wyzwaniem dla Jehowy, żeby tę kwestię sporną poddać wypróbowaniu. Bóg przyjął to wyzwanie i postanowił udzielić na to odpowiedniego czasu. W tym celu musiał On pozostawić szatana, diabła, przy życiu, aby wykazać jego fałsz.-2 Mojż. 9:16 i Rzym. 9:17, NW.

6 Bóg był pewny niewzruszonej lojalności swej niewiasty, swojej niebiańskiej organizacji teokratycznej; był przekonany, że ona mogłaby wydać kogoś, kto byłby bezpiecznym fundamentem dla nowego sprawiedliwego świata. Bóg oświadczył to wężowi. (1 Mojż. 3:15) Tym, którego Jego niewiasta miała wyłonić według wyboru Bożego, był Jego jedynie-spłodzony Syn. Lecz ten Syn znajdował się już w niebie jako stworzenie duchowe i był starszy, wyższy i potężniejszy od cherubina nakrywającego. Istotnie, Bóg posłużył się nim przy stworzeniu tego cherubina. Dlaczego więc Bóg nie uczynił natychmiast swego umiłowanego Syna duchowym fundamentem nowego świata? Otóż dlatego, że w tym wypadku on nie byłby doświadczonym kamieniem fundamentalnym, gruntownie wypróbowanym i uczynionym doskonałym w swym posłuszeństwie wobec wszechświatowej suwerenności Boga; a takiego doskonałego wypróbowania nie mógł on przechodzić, póki był w niebie jako duchowy Syn, wyższy i potężniejszy od szatana, diabła. Nadto, gdyby pozostał stworzeniem duchowym i jako taki bezpośrednio zostałby uczyniony duchowym fundamentem, ludzie pozostaliby w swym potępionym, grzesznym i obumierającym stanie i musieliby w końcu całkowicie wymrzeć niszcząc się na sposób samobójczy w swym krańcowym egoizmie, co właśnie dziś grozi ludzkości. Tą drogą chybiłby pierwotny zamysł Boży zaludnienia tej ziemi za pośrednictwem pierwszej pary w Edenie, a to byłoby dla Niego wieczystą przyganą.

7 Aby Syn Boży mógł być zupełnie wypróbowany co do swego doskonałego posłuszeństwa, musiał on zstąpić na ziemię, zostać doskonałym człowiekiem, jakim był Adam, i przez wielkiego kusiciela, pierwotnego węża, szatana, diabła, być poddany naciskowi i pokuszony do niewierności. W ten sposób mógł on dowieść, że człowiek, nieco niższy od aniołów, do których należał cherubin nakrywający, może dochować swej nienaganności nie wchodząc w żadne kompromisy z diabłem. A więc bez względu na to, czy był stworzeniem najwyższym czy najniższym, Syn Boży musiał nieugięcie pozostać oddany sprawiedliwości i bez zastrzeżeń ujmować się za usprawiedliwieniem uniwersalnej suwerenności Jehowy oraz Jego słowa i imienia. Przez to, że się jako człowiek okazał wiernym aż do śmierci, mógł on nie tylko usprawiedliwić swego Ojca niebieskiego i zdemaskować diabła jako nikczemnego kłamcę, który w sposób niegodziwy rzucił wyzwanie Bogu, Wszechmocnemu, ale mógł też odkupić wszystko, co niewierny Adam zaprzepaścił swym potomkom przez zgrzeszenie i utratę prawa do doskonałego życia ludzkiego w raju. Aby odkupić dla ludzi te przywileje doskonałego życia na rajskiej ziemi, Syn Boży musiał sam stać się doskonałym człowiekiem w całej swej rzeczywistości, nie więcej i nie mniej, i musiał umrzeć jako ofiara za wszystkich potomków Adama. Tylko przez to, że Nasienie niewiasty Bożej stało się takim doskonałym człowiekiem i się wystawiło na ataki węża i jego nasienia, wąż mógł mu zmiażdżyć piętę.

posłuszeństwa? Co mógł on sprawić przez okazanie się wiernym aż do śmierci?

8 Ostatecznym celem niewiernego cherubina nakrywającego w Edenie było zajęcie miejsca Bożego we wszechświecie. Tak więc zaczął od tego, że wyparł Jehowę Boga z życia Ewy i Adama. Umiłowany Syn Boży ani na chwilę nie myślał o czymś podobnym. Wypowiedziawszy zapisane w 1 Mojżeszowej 3:15 proroctwo Jehowa Bóg wybrał swego wiernego Syna, aby okazał się nasieniem niewiasty, co oznaczało, że musiał do ostatecznych granic wystawić się na zjadliwą nieprzyjaźń węża. Pokornie i z miłością Syn przystał na to. O jego duchowym nastawieniu i o tym, co ono mu przyniosło w rezultacie, napisano: „Zachowajcie w sobie to nastawienie duchowe, jakie było też w Chrystusie Jezusie, który, choć był w kształcie Bożym, nie myślał o tym, aby sobie coś przywłaszczyć, mianowicie aby być równy Bogu. Nie, lecz on poniżył siebie samego i przyjął kształt niewolnika i przyszedł, aby być równy ludziom. Więcej niż to: znalazłszy się w postawie jako człowiek uniżył siebie samego i stał się posłuszny, nawet aż do śmierci, aż do śmierci na palu tortur. Właśnie dlatego Bóg go wywyższył na nadrzędne stanowisko i dał mu łaskawie imię, które jest nad każde inne imię, aby w imieniu Jezusa zginało się każde kolano, tych w niebie, i tych na ziemi, i tych pod ziemią, i aby każdy język publicznie wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga, Ojca.” -Filip. 2:5-11, NW.

9 Ów Syn był w kształcie Bożym o tyle, że był duchem na obraz i podobieństwo Boga i Jego narzędziem twórczym. Kiedy wyzbył się wszystkiego, czym był jako duch niebiański, Bóg przeniósł w sposób cudowny jego życie z nieba do łona żydowskiej dziewicy Marii z Betlehem. Stało się to, nim Józef, z którym ona była zaręczona, ją zabrał do swego domu. Maria była potomkiem króla Dawida. Tak więc jej pierworodny syn stał się dziedzicem króla Dawida względem przymierza dla królestwa, które Bóg zawarł z Dawidem. Był także potomkiem wiernego Abrahama i w bezpośredniej linii jego nasieniem, za którego pośrednictwem wszystkie rodziny ziemi mogłyby się błogosławić. Zanim Maria przystała na to, aby zostać matką dziecka, anioł Gabriel powiedział: „Poczniesz w swym łonie i urodzisz syna, i masz nazwać jego imię Jezus. Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, i Jehowa Bóg da mu tron Dawida, jego ojca, a on będzie królem nad domem Jakubowym na zawsze, i jego królestwa nie będzie miało końca. . . . Duch święty przyjdzie na ciebie, a moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co zostanie zrodzone, będzie nazwane świętym, Synem Bożym.” Zanim Józef zgodził się wziąć do swego domu Marię jako swą legalną, nienaganną żonę, anioł Jehowy musiał mu powiedzieć: „To, co zostało spłodzone w niej, jest z ducha świętego.” (Łuk. 1:30-35 i Mat. 1:20, NW) W roku 2 przed Chr., około i października, urodził się Jezus, Syn Boży, jak przepowiedziano w rodzinnym mieście Dawida, w Betlehemie. Przy przeniesieniu jego życia z nieba na ziemię nie zabrał on ze sobą swego ciała duchowego. Wyzbył siebie. Narodził się jako doskonałe stworzenie ludzkie.

10 Że Jezus urodził się doskonałym człowiekiem, podobnie jak „młode dzieci” proroka Izajasza i naturalne nasienie Abrahama, to przepowiedziane jest w Hebrajczyków 2:9-17 (NW): „Widzimy Jezusa, który został uczyniony nieco niższym od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią za wycierpienie śmierci, aby przez niezasłużoną, dobroć Bożą mógł skosztować śmierci za każdego człowieka. ... Ponieważ ‚młode dzieci’ są uczestnikami krwi i ciała, przeto i on w podobny sposób brał udział w tych samych rzeczach, aby przez swą śmierć zniszczył tego, który ma środek do spowodowania śmierci, to jest diabła, i aby wyswobodził wszystkich tych, którzy z bojaźni śmierci przez całe swe życie byli poddani niewolnictwu. Bo on w rzeczywistości wcale nie ujmuje się za aniołami, ale za nasieniem Abrahama. Przeto był on zobowiązany stać się pod wszelkimi względami równy swym ‚braciom’, aby w rzeczach dotyczących Boga mógł być miłosiernym i wiernym wielkim kapłanem i złożyć ofiarę ubłagania za grzechy ludu.” Nie wystarczałoby, gdyby się zmaterializował jako człowiek w taki sposób, jak to poprzednio czynili aniołowie. Absolutnie niezbędne było, żeby się urodził człowiekiem doskonałym i był absolutną równowartością doskonałego człowieka Adama w Edenie. W dokładnym odważeniu sprawiedliwości Bożej przymierze zakonu zawarte z Żydami, z których jednym był Jezus, powiedziało: „Dusza za duszę [czyli życie], oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.” (5 Mojż. 19:21, NW) To samo musiało być dane za to samo. Ponieważ Adam, doskonały ojciec rodzaju ludzkiego, stracił wskutek grzechu przywileje życia ludzkiego, przeto te przywileje musiały być odkupione ofiarą doskonałego życia ludzkiego, jakim było życie Jezusa.

11 Jako zupełnie dorosły, doskonały człowiek Jezus znajdował się w tej pozycji, w której mógł złożyć Bogu doskonałą ofiarę, podobnie jak wielki kapłan narodu Izraelskiego składał ofiary. Bóg, jego Ojciec, przepowiedział, że uczyni go wielkim kapłanem, nie takim, jakim był pierwszy w Izraelu wielki kapłan Aaron lub jego naturalni potomkowie, bo Jezus nie pochodził z rodziny czy pokolenia Aarona, ale takim, jakim był królewski kapłan Melchizedek, król Salem. Istotnie, Bóg przysiągł według Psalmu 110:4, że uczyni Jezusa takim kapłanem-królem. W wieku trzydziestu lat, w którym kapłani Izraelscy obejmowali swe pełne obowiązki w świątyni Jeruzalemskiej, Jezus przedstawił się Bogu, aby czynić Jego wolę, w którym to celu Bóg posłał go na ziemię. Ten krok oddania się na czynienie togo, co Bóg mu odtąd miał objawić jako swoją wolę, uzmysłowił Jezus przez to, że się dał zanurzyć przez Jana Chrzciciela w rzece Jordan. (Ps. 40:7-9: Hebr. 10:5-10) Jego kompletne zanurzenie pod wodę obrazowało jego gotowość czynienia woli swego Ojca niebiańskiego nawet aż do punktu śmierci i pogrzebania.

12 Bóg przyjął oddanie się Jezusa. Ponieważ Jezus był doskonałym człowiekiem i w pełni odpowiadał doskonałemu Adamowi w Edenie, Bóg wyznaczył go na ofiarę. Przez to uczynił On to samo, co Abrahamowi kazał uczynić ze swym umiłowanym synem Izaakiem dla stworzenia proroczego obrazu. Czy tą ofiarą ludzką, do której wykonania został postanowiony Jezus, był położony fundament nowego świata? Nie! Pamiętajmy o tym, że ten fundament nie jest ludzki, ale musi być duchowy. Doskonały człowiek nie mógłby służyć za fundament nowego świata składającego się z nowych niebios i nowej ziemi. Tym mniej za taki fundament mógł służyć człowiek doskonały w czasie, gdy jako ofiara był martwy. Taka doskonała ofiara ludzka wyszłaby na korzyść tylko ziemskiej czyli ludzkiej części nowego świata. Poza tym Jezus nie mógł być jedynie kapłanem ludzkim, bo naród żydowski, do którego on należał, miał już lewickich kapłanów z rodziny Aarona; Jezus musiał być kapłanem duchowym. Dlatego Bóg musiał działać i uczynił to też. Przez swego ducha, którym zacienił Marię, aby przenieść życie swego Syna z nieba do jej łona, Bóg spłodził Jezusa na swego duchowego syna. Jan Chrzciciel ujrzał owego ducha widzialnie manifestującego się w postaci gołębia i zstępującego na ochrzczonego Jezusa i słyszał głos Boży z nieba mówiący: „Ten jest mój Syn, umiłowany, którego uznałem.” (Mat. 3:13-17, NW) To ojcowskie oświadczenie wskazało, że Jezus spłodzony został na duchowego syna Bożego. Jako takiego Bóg uczynił go swym wielkim kapłanem na podobieństwo Melchizedeka.

13 Czy wówczas, gdy Jezus spłodzony został duchem Bożym i tym duchem pomazany był na wielkiego Kapłana Jehowy, położony został fundament nowego świata? Nie! Jezus był przydatnym materiałem na fundament, ale musiał być wpierw wypróbowany, nim mógł być położony w niebiańskim Syjonie jako bezpieczny fundament.

14 Niewiasta Ojca niebieskiego, „Jeruzalem w górze”, wyłoniła jednak tego pierwszego spośród swego nasienia, nasienia duchowego. Już nie wyglądała na żonę opuszczoną przez swego małżonka i nie mającą dzieci z tego małżeństwa. Lecz teraz wyłoniła się kwestia: Czy jej Nasienie okaże się zdolnym do zmiażdżenia głowy węża? Aby tego dokonać, musiało się ono okazać bezpiecznym i niezawodnym fundamentem. W tym celu Jezus musiał zademonstrować Twórcy nowego świata swe zupełne posłuszeństwo, nawet aż do śmierci. W posłuszeństwie względem woli Boga musiał pozwolić sobie zmiażdżyć piętę. Wtedy mógł on być wyniesiony do chwały w Syjonie i stać się środkiem zbawienia innych członków nasienia niewiasty. Sposób, w jaki Jehowa Bóg postąpił ze swym jedynie-spłodzonym Synem, miał być odpowiedzią, na wyzwanie, które szatan rzucił Bogu, i usprawiedliwieniem Jego prawowitej suwerenności. Dlatego czytamy: „Godziło się bowiem temu, dla którego są wszystkie rzeczy i przez którego są wszystkie rzeczy, aby przywodząc wielu synów do chwały uczynił Głównego Pośrednika ich zbawienia doskonałym przez cierpienia.” Jakże Syn Boży, który przecież już był doskonały, jeszcze mógł być uczyniony doskonałym? Czego nauczył się on i co wykazał przez znoszenie cierpień, jakie na niego sprowadził wąż i jego nasienie? Posłuszeństwa! „Choć był Synem, nauczył się posłuszeństwa z rzeczy, które cierpiał, a będąc uczyniony doskonałym stał się on odpowiedzialnym za wieczne zbawienie wszystkich tych, którzy mu są posłuszni, gdyż był specjalnie powołany przez Boga na wielkiego kapłana według porządku Melchizedeka.” (Hebr. 2:10; 5:8-10, NW) Uczyniony więc był doskonałym w swym posłuszeństwie względem Boga.

15 Według biblijnego rozkładu czasów Jezus został ochrzczony w wodzie, potem spłodzony duchem Bożym i pomazany na wielkiego Kapłana Bożego według podobieństwa Melchizedeka jesienią, roku 29 po Chr. W ciągu następnych trzech i pół roku zniósł wszelkiego rodzaju mozoły, obelgi i prześladowania, szczególnie ze strony religijnych przywódców narodu Izraelskiego. Wielki wąż pobudził swe nasienie do tego wszystkiego i czyhał na sposobną chwilę, aby swe kły zatopić w pięcie Nasienia niewiasty Bożej. Lecz żadna z tych niesprawiedliwości nie mogła odwieść Jezusa od jego świętej służby Bożej jako wielkiego Kapłana i naczelnego Świadka na rzecz królestwa Bożego. Przy końcu tego trzy i półletniego okresu, w roku 33 po Chr., Jezus był dostatecznie wypróbowany. Okazał on, że nie mógł być zachwiany w swej całkowitej lojalności względem Suwerena wszechświata. Lecz jego posłuszeństwo musiało być wypróbowane do ostateczności, do haniebnej śmierci, którą musiał ponieść na palu tortur jak rzymski niewolnik albo jak przeklęty przez Boga Żyd. (5 Mojż. 21:22, 23; Gal. 3:13) Jezus z góry o tym wiedział, lecz był zdecydowany przyjąć na siebie tę najcięższą próbę. Poszedł więc do Jeruzalem i świadomy tego, że był kamieniem fundamentalnym czyli pomazanym Królem, wjechał do Jeruzalem jak król Izraelski na koronację. Tym czynem Jehowa Bóg przedstawił najważniejszy kamień fundamentalny Żydom, którzy chcieli dla niego ustanowić królestwo Boże - Mat. 21:42-44; Łuk. 20:17, 18; Ps. 118:22-24.

16 Po swym królewskim wjeździe do stolicy Jezus wszedł do świątyni i wypędził tych, którzy ją plugawili. Lud śpiewał słowa Psalmu 118:25, 26, którym pozdrawiał go w rzeczywistości jako króla, jednakże wielki kapłan Izraelski nie przyszedł, aby go pomazać w świątyni na króla i uznać go w ten sposób za fundamentalny kamień, za podstawę ich nadziei na mesja-niczne królestwo Boże. O nie, ale cztery dni później przywódcy religijni pojmali Jezusa, poddali przesłuchaniu, skazali go na śmierć i wydali rzymskiemu gubernatorowi Poncjuszowi Piłatowi, aby wykonał egzekucję przez powolną śmierć na palu tortur. Wtedy Piłat zapytał ich: „Czy mam waszego króla przybić do pala?”, a potem czytamy, że „naczelni kapłani odpowiedzieli: ‚Nie mamy króla, ale Cezara.’ ” (NW) Kiedy Jezus zawisł na palu tortur, przywódcy religijni napawali się tym widokiem i drwili z Jezusa. A gdy jego martwe ciało było pogrzebane, postawili oni przy jego grobowcu pamięci żołnierzy, aby zapobiec temu, co uważali za zmartwychwstanie jego fizycznego ciała. Tym sposobem żydowscy budowniczowie całkowicie odrzucili fundament sprawiedliwego nowego świata. - Marka 11:1-18; Jana 12:12-16; 18:28 do 19: 22; Mat. 27:32-66.

17 Ów fundamentalny kamień był poddany wszelkiego rodzaju presjom, naciskom i naleganiom oraz przeszedł przez najboleśniejsze wypróbowanie zachowując doskonałą niewinność i nie wykazując żadnej grzesznej słabości. Gdy Jezus umarł i był pogrzebany, czy wtedy położony był w Syjonie fundament? Nie! Jezus był wtedy martwy i leżał na ziemi, w pobliżu splugawionego ziemskiego Syjonu, który był zbroczony niewinną krwią. Syjon, w którym on musiał być położony, jest niebiański, duchowy. Jezus został odrzucony przez religijnych mężów, którzy mieli swe własne idee co do królestwa Bożego, ale był wybrany przez Boga z powodu swej wypróbowanej kosztowności. Jedynie Bóg mógł położyć ten fundament w niebiańskim Syjonie. W tym celu wzbudził trzeciego dnia swego umiłowanego Syna z umarłych, lecz nie znów do życia ludzkiego, gdyż to życie było na zawsze ofiarowane, ale do życia niebiańskiego, do którego ten Syn został spłodzony po swym chrzcie wodnym. Czterdzieści dni potem na Górze Oliwnej czuwający uczniowie Jezusa zobaczyli, jak począł wstępować do swego Ojca w niebie. Przybywszy tam zasiadł on po prawicy swego Ojca na tronie. Wtedy wypełniły się prorocze słowa Dawida o Panu Jezusie zapisane w Psalmie 110:1 (AS): „Jehowa rzekł do mego Pana: Siądź po mojej prawicy, aż uczynię twoich nieprzyjaciół podnóżkiem twoim.” (Mat. 22:41-45) W tym czasie, w roku 33 po Chr., czyli trzy i pół roku po spłodzeniu Jezusa jako duchowego Syna i pomazaniu go duchem na Mesjasza-Króla został położony w Syjonie niebiańskim fundament dla sprawiedliwego nowego świata.

18 Jezus został na ziemi zabity jak niewinny, nie opierający się baranek. Gdy zmartwychwstały Jezus Chrystus zjawił się przed niebiańskim tronem swego Ojca i złożył wartość swej ludzkiej ofiary, mógł on słusznie być nazwany „Barankiem, który został zabity od ugruntowania świata.” (Objaw. 13:8, NW) Lecz to był tylko wstępny czyli pierwszy krok położenia fundamentu nowego świata. Zupełne, ostateczne położenie fundamentu w pełnym zakresie miało nastąpić dopiero wtedy, gdy jego królestwo się narodziło i jego nieprzyjaciele uczynieni byli jego podnóżkiem. Aż do tego czasu musiał on czekać królując jedynie nad swymi naśladowcami. Dlatego napisano o tym Królu i Wielkim Kapłanie podobnym Melchizedekowi: „Lecz ten człowiek złożył jedną ofiarę za grzechy na zawsze i zasiadł po prawicy Boga czekając odtąd, ażby jego nieprzyjaciele uczynieni byli podnóżkiem jego nóg.” (Hebr. 10:12, 13, NW) Przeto właśnie za naszych dni, po skończeniu się w roku 1914 po Chr. „wyznaczonych czasów narodów” ‚ musimy wyglądać zupełnego, kompletnego położenia tego wypróbowanego, bezpiecznego fundamentu stworzonego przez Boga nowego świata.


Pytania do studium

1. Dlaczego sprawiedliwy nowy świat jest teraz pewniejszy, niż był w chwili dania proroctwa zapisanego w i Mojżeszowej 3: 15, i dlaczego sprawa jego fundamentu jest tak doniosła?

2. Co stanowi fundament nowego świata, gdzie jest położony i kiedy?

3. Jakiego rodzaju jest podstawa nowego świata? I co jest pierwszym i nieodzownym wymaganiem dla sprawiedliwego nowego świata?

4. Jak Syn Boży stał się bezpiecznym fundamentem położonym w Syjonie w roku 33 po Chr.? Jak wypróbowany został fundament pierwszego sprawiedliwego świata w Edenie?

5. Co podane zostało w wątpliwość przez niedopisanie cherubina jako fundamentu, i dlaczego Bóg pozostawił szatana przy życiu?

6. Czego Jehowa był pewny względem swej niewiasty, jak to wynika z i Mojżeszowej 3:15? Dlaczego Bóg nie uczynił już wówczas swego umiłowanego Syna duchowym fundamentem nowego świata?

7. Dokąd Syn Boży musiał pójść, aby być poddany pełnemu wypróbowaniu swego doskonałego

8. Co było ostatecznym celem cherubina nakrywającego, i jakie było duchowe nastawienie wiernego Syna Bożego, jak to opisane jest w Filipensów 2:5-11?

9. Pod jakim względem ten Syn był w kształcie Bożym, oraz jak wyzbył siebie i przyszedł, aby być równy człowiekowi?

10. Jak Hebrajczyków 2:9-17 okazuje, że Jezus urodził się doskonałym człowiekiem, i dlaczego absolutnie niezbędne było, że się urodził, a nie tylko zmaterializował?

11. Dlaczego mógł Jezus jako zupełnie dorosły człowiek złożyć godną przyjęcia ofiarę? Kim chciał go Jehowa uczynić według swej przysięgi, i w którym roku swego życia Jezus stosownie usymbolizował swe oddanie się Bogu?

12. Czy wówczas, gdy Bóg przyjął oddanie się Jezusa, położony został ofiarą Jezusa fundament nowego świata? Kiedy Bóg uczynił go kapłanem na podobieństwo Melchizedeka?

13. Czy fundament nowego świata był położony w chwili, gdy Jezus został Wielkim Kapłanem? Dlaczego?

14. Co teraz wyłoniła niewiasta Boża, i jak musiał on okazać się bezpiecznym fundamentem?

15. Od którego roku począwszy poddał się Jezus wypróbowaniu, i kiedy ono osiągnęło swój szczyt? Jak ów kamień został położony przed żydowskimi budowniczymi królestwa?

16. Przez co żydowscy budowniczowie całkowicie odrzucili Kamień fundamentalny?

17. Dlaczego Kamień fundamentalny nie został położony w Syjonie przy śmierci i pogrzebaniu Jezusa? Kiedy położono fundament nowego świata?

18. Jak został Jezus słusznie nazwany? Kiedy następuje kompletne, ostateczne położenie togo fundamentu w całym rozmiarze?













Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XI

NOWE STWORZENIE


ZANIM fundament nowego świata został położony w roku 33 po Chr., Stwórca nieba i ziemi z góry postanowił „nowe stworzenie” . Od samego początku, już w 1 Mojżeszowej 3:15, oznajmił On to w swych proroctwach okazując tym sposobem swoją przedwiedzę i swój zamysł: „Bom Ja Bóg, . . . który opowiadam od początku rzeczy ostatnie, i zdawna to, co się jeszcze nie stało; rzekęli co, rada moja ostoi się, i wszystka wolę moją uczynię.” (Izaj. 46:9, 10) Stosownie do swego zamysłu znał On tego, który miał być głową tego nowego stworzenia, dużo wcześniej, nim ten przy końcu żydowskiego systemu rzeczy objawiony został jako Jezus Chrystus. Wynika to z następujących słów: „On był wprawdzie z góry przeznaczony przed ugruntowaniem świata, lecz został objawiony przy końcu czasów przez wzgląd na was, którzy przez niego wierzycie w Boga, który go wzbudził z umarłych i mu dał chwałę, aby wasza wiara i nadzieja były w Bogu.” - 1 Piotra 1:19-21, NW; Jana 17:24.

2 Wielki Stwórca nie chciał, żeby Jezus Chrystus był sam, ale obrał innych, aby byli z nim zjednoczeni i wspólnie stanowili nowe stworzenie, najwyższe dzieło twórczej sztuki Bożej. Z tego powodu jeden z nich napisał do swych współczłonków: „Błogosławiony niecił będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, bo on ubłogosławił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym w miejscach niebiańskich w jedności z Chrystusem, właśnie jak nas wybrał w jedności z nim przed ugruntowaniem świata, abyśmy byli świętymi i bez skazy przed nim w miłości. Bo on z góry postanowił nas do adopcji przez Jezusa Chrystusa jako synów dla siebie według dobrego upodobania swej woli, ku chwale swej wspaniałej, niezasłużonej dobroci, jaką łaskawie okazał za pośrednictwem swego umiłowanego.”-Efez. 1:3-6, NW.

3 Tylko w przypadku głównego członka nowego stworzenia Bóg postanowił z góry i znał naprzód jednostkę, swego jedynie-spłodzonego Syna. W przypadku innych Bóg nie zechciał predestynować jednostek, choć z góry postanowił ich liczbę i ich obywatelstwo. Ci, którzy w z góry postanowionym przez Niego czasie otrzymali sposobność okazania się godnymi, mieli w końcu być wcieleni do tego nowego stworzenia. Wszyscy razem tworzą oni nowy naród. Jezus odniósł się do tego nowego narodu, gdy powiedział do żydowskich przywódców religijnych, którzy go odrzucili jako fundament nowego świata: „Czy nigdy nie czytaliście w Pismach: ‚Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się głównym kamieniem narożnym. Od Jehowy to się stało i jest cudowne w naszych oczach’? Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie zabrane od was i dane narodowi wydawającemu jego owoce.” (Mat. 21:42, 43, NW) Tak więc jest to klasa królestwa Bożego.

4 Ten nowy naród, który miał być stworzony, był w swym powstawaniu obrazowo przedstawiony przez naród naturalnego Izraela, potomków dwunastu synów Jakuba. Ponieważ królestwo Boże zostało zabrane od narodu Izraelskiego i dane narodowi więcej godnemu, przeto w rzeczywistości do tego nowego narodu (duchowego Jakuba) były skierowane następujące słowa prorocze: „Tak mówi Pan, który cię stworzył, o Jakubie; i który cię uczynił, o Izraelu! Nie bój się, bom cię odkupił, a wezwałem cię imieniem twoim; mojeś ty.” „A teraz słuchaj Jakubie, sługo mój! i ty, Izraelu, któregom wybrał. Tak mówi Pan, który cię uczynił, i który cię ukształtował zaraz z żywota matki, i który cię wspomaga: . . . Nie bójcież się, ani sobą trwóżcie. Izalim wam tego z dawna nie oznajmił, i nie opowiedział? Tegoście wy mnie sami świadkami. Izali jest Bóg oprócz mnie? Niemasz zaiste skały; Ja o żadnej nie wiem. Pomnijże na to, Jakubie i Izraelu! przeto, żeś ty jest sługą moim. Stworzyłem cię, sługaś ty mój, o Izraelu! nie zapomnę na cię.” (Izaj. 43:1; 44:1, 2, 8, 21) Ten nowy naród Jehowa uczynił swymi świadkami.

5 Jehowa znał naprzód jako jednostkę i po imieniu głowę nowego narodu czyli jego naczelnego członka. (Mat. 1:20-25; Izaj. 7:14; Łuk. 1:26-33; 2:21) Jak się nim już poprzednio posługiwał przy stwarzaniu wszystkich innych rzeczy, włącznie z niebiosami i ziemią, tak Jehowa użył go teraz także przy formowaniu nowego stworzenia. Na podstawie ofiary, złożonej przez niego jako Wielkiego Kapłana, Jehowa odkupuje sobie wszystkich innych członków tego nowego narodu. Po swym chrzcie w rzece Jordan i pomazaniu go duchem świętym Jezus przez czterdzieści dni przebywał w pobliskiej pustyni, gdzie jako kamień fundamentalny zniósł ze strony szatana, diabła, pierwsze pokuszenia czyli doświadczenia. (Mat. 3:13 do 4:11) Wyszedłszy z tego zwycięsko powrócił on do Jana Chrzciciela i zaczął wybierać spośród jego uczniów swoich własnych uczniów. Gdy Jan go widział zbliżającego się, rzekł on: „Oto Baranek Boży, który usuwa grzech świata!” Na to obwieszczenie Baranka Bożego Andrzej i Jan, a potem także Szymon Piotr, zaczęli postępować za Jezusem.-Jana 1:29-51, NW.

6 Tak zaczął się rozwój i tworzenie nowego narodu. Naturalny Izrael rozwinął się od dwunastu synów Jakuba. W nowym narodzie Jezus odpowiadał Jakubowi, dziedzicowi przymierza Abrahamowego; a jako filary lub wtórne fundamenty, które odpowiadały dwunastu synom Jakuba, Jezus obrał i postanowił dwunastu apostołów czyli posłów. (Łuk. 6:12-16) Powiedział im: „Nie wy obraliście mnie, ale ja was obrałem, i postanowiłem was, abyście szli i wydawali owoc, i żeby wasz owoc pozostał.” (Jana 15:16, NW) Judasz stał się niewiernym i zdradził Jezusa jego nieprzyjaciołom, aby go zabito na palu tortur. Dlatego Jezus obrał po swym powstaniu od umarłych Saula z Tarsus, aby zapełnił wolne miejsce jako dwunasty apostoł, i tego Saula nazywano apostołem Pawłem. (Dz. Ap. 1:15-22; 9:1-22; Gal. 1:1; Rzym. 1:1) Na dowód tego apostolstwa został on inspirowany do napisania czternastu listów czyli epistoł do zboru chrześcijańskiego, które stanowią przeszło jedną czwartą Chrześcijańskich Pism Greckich. Inni apostołowie i uczniowie spisali pozostałe z ogólnej ilości dwudziestu siedmiu ksiąg tych Pism; łącznie z Pismami Hebrajsko-Aramajskimi tworzą one kompletną Biblię Świętą. - 2 Piotra 3:15, 16.

7 Pierwsi uczniowie Jezusa, włącznie z dwunastoma apostołami, byli wszyscy z pochodzenia Żydami. Jako potomkowie wiernego Abrahama i znajdując się z Jehową Bogiem w Izraelskim przymierzu zakonu oni naturalnie przede wszystkim mogli korzystać z przywileju stania się częścią nowego narodu, nasienia Większego Abrahama, Jehowy Boga. „Otóż Abrahamowi i jego nasieniu przyrzeczone były obietnice. Nie mówi: ‚I nasieniem’ jakby o wielu, lecz jak o jednym: ‚I twemu nasieniu’, którym jest Chrystus. Nadto, jeśli należycie do Chrystusa, jesteście rzeczywiście nasieniem Abrahamowym, dziedzicami pod względem obietnicy.” (Gal. 3:16, 29, NW) Lecz Jezus Chrystus był usposobiony duchowo i bezgrzeszny, doskonały; miał on być położony jako duchowy fundament w Syjonie niebiańskim. Natomiast wszyscy jego uczniowie byli niedoskonałymi ludźmi, grzesznikami, i nie mogli zachować zakonu przymierza, które Bóg zawarł z Izraelem, wobec czego nie mogli być usprawiedliwieni czyli uznani za sprawiedliwych na podstawie uczynków, jakich żądał zakon. Jakże oni mogli stanowić część nowego narodu ugruntowanego na Chrystusie jako duchowym fundamencie w Syjonie? Tylko dzięki niezasłużonej dobroci Boga przez Chrystusa.

8 Jezus także był człowiekiem, był doskonały ciałem i krwią, a jednak został duchowym synem Bożym przez to, że Bóg spłodził go swym duchem czyli czynną mocą. To był dla niego krok ku niebu, skąd przyszedł. Jezus wskazał, że królestwo Boże jest królowaniem duchowym w niebie, a względem członkostwa w tym królestwie ustanowił on regułę: „Jeżeli ktoś nie jest zrodzony ponownie, nie może widzieć królestwa Bożego. ... Jeżeli ktoś nie jest zrodzony z wody i ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. Co było zrodzone z ciała, jest ciało, a co było zrodzone z ducha, jest duch.” (Jana 3:3-6, NW) Jak Jezus tak i jego uczniowie musieli być spłodzeni duchem, aby się stali synami Bożymi razem z nim i częścią narodu Królestwa.

9 Bóg widział, że uczniowie Jezusa byli grzesznymi ludźmi przez dziedziczenie po Adamie i że nie mogli siebie usprawiedliwić ani być uznani za sprawiedliwych na podstawie swych własnych uczynków w usiłowaniu zachowania danego za pośrednictwem Mojżesza zakonu. W swym miłosierdziu i sprawiedliwym wypełnieniu swego zamysłu Bóg rozrządził przeto dla nich inną drogę dostąpienia usprawiedliwienia, mianowicie przez wiarę w Boże dzieło odkupienia, w przelaną krew Baranka Bożego, Jezusa Chrystusa. „Przez tego Jednego głoszone wam jest przebaczenie grzechów; i że od wszystkich tych rzeczy, od których nic mogliście być uznani za niewinnych przez zakon Mojżeszowy, każdy, kto wierzy, przez tego Jednego uznany jest za niewinnego.” (Dz. Ap. 13:38, 39, NW) „Bóg jest jeden, który uzna za sprawiedliwych ludzi obrzezanych w wyniku wiary oraz ludzi nieobrzezanych za pośrednictwem ich wiary.” Podstawą, na której Bóg jakiegokolwiek wierzącego uznaje za sprawiedliwego, jest doskonała ofiara ludzka Jego Wielkiego Kapłana Jezusa Chrystusa: „aby przez to okazać swą własną sprawiedliwość w czasie obecnym, aby mógł być sprawiedliwy, nawet gdy uznaje za sprawiedliwego człowieka, który ma wiarę w Jezusa.” „Bo wszyscy zgrzeszyli i niedostaje im chwały Bożej, a to jest wolny dar, że przez jego niezasłużoną dobroć uznani zostają za sprawiedliwych przez zbawienie drogą okupu zapłaconego przez Chrystusa Jezusa.” „Oto zostaliśmy uznani za sprawiedliwych przez jego krew.” -Rzym. 3:30, 26, 23, 24; 5:9, NW.

10 Czy Bóg może być sprawiedliwy, gdy grzeszników uznaje za sprawiedliwych? Tak jest, o ile to czyni na podstawie ich wiary w Jezusową ofiarę okupu. Aby jednak być uznani za sprawiedliwych, ci muszą najpierw okazać skruchę czyli żałować swych grzechów i muszą doznać zmiany nastawienia umysłu nie znajdując już upodobania w grzechu. Dlatego też zarówno Jan Chrzciciel jak i Jezus najpierw kazali im o skrusze. (Mat. 3:1, 2, 8; 4:17; Marka 1:15; 6:12) Aby następnie okazać skruszony stan swego serca i umysłu, musieli się oni nawrócić czyli zawrócić z drogi grzechu i postąpić za sprawiedliwością. To nawrócenie osiąga swój punkt szczytowy w tym, że dana osoba chodzi drogą Bożą, na której zdobywa sprawiedliwość przez wiarę w Jezusa Chrystusa, a nie w tym, że w sposób egoistyczny dąży do własnej sprawiedliwości. To oznacza oddanie się Bogu przez Jezusa Chrystusa. Na podstawie naszej wiary zostajemy przyjęci przez sprawiedliwość Jezusa i oczyszczeni z grzechu przez oczyszczającą moc jego krwi. Każdy, kto w ten sposób oddaje się Bogu, aby czynić Jego wolę, musi zacząć czynić tę wolę Bożą, tak jak ona objawiona została przez Jezusa Chrystusa. To wymaga zastosowania się do jego wezwania: „Bądź moim naśladowcą” i postępowania jego śladami, nawet kosztem cierpień. „Zaiste, do tego biegu zostaliście powołani, ponieważ i Chrystus cierpiał za was pozostawiając wam przykład, abyście dokładnie postępowali jego śladami.” (Mat. 9:9; 16:24 i 1 Piotra 2:21, NW) Aby złożyć publiczne wyznanie o swym oddaniu się Bogu w celu postępowania śladami Jezusa, człowiek musi jak Jezus być ochrzczony w wodzie w posłuszeństwie względem jego przykazania, które dał przy swym odejściu. - Mat. 28:18-20.

11 Tak dalece wierzący człowiek może w swych pierwszych krokach postąpić ku królestwu Bożemu. Oto jednak Bóg musi decydować, czy go chce powołać i wybrać dla Królestwa: „to zależy nie od tego, który chce, ani od tego, który biegnie, ale od Boga, który ma zmiłowanie.” (Rzym. 9:16, NW) Bóg musi wpierw decydować, czy chce usprawiedliwić czyli uznać za sprawiedliwych tych wierzących, którzy doszli do tego punktu. „Bóg jest ów Jeden, który ich uznaje za sprawiedliwych.” (Rzym. 8:33, NW) Będąc uznani za sprawiedliwych są oni we krwi Jezusa oczyszczeni z grzechu i uważani czyli poczytani za będących w tym samym stanie, w którym był Jezus, gdy się oddał Bogu i temu dał wyraz przez chrzest wodny. Według swego wyboru i swej woli Bóg może ich teraz spłodzić przez swego ducha, aby byli Jego duchowymi synami, braćmi Jego Syna Jezusa Chrystusa. Do tych, których Bóg w ten sposób spładza czyli wyłania jako synów, uczeń Jakub powiada: „Ponieważ to jest jego wola, wyłonił on nas przez słowo prawdy, abyśmy byli pewną pierwociną jego stworzeń.” (Jak. 1:18, NW) Że się stali „pierwociną jego stworzeń”, wskazuje, że się stali nowym narodem. „Słowo prawdy”, którym ich wyłonił Ojciec niebieski, symbolicznie przedstawione jest przez czystą, życiodajną wodę i przez nią oraz przez ducha Bożego czyli czynną moc Bożą odpowiadają oni wymaganiu, które Jezus określił jako nieodzowne, jeśli ktoś chce oglądać królestwo Boże i wejść do niego, mianowicie wymaganiu ponownego narodzenia się, które jest narodzeniem pochodzącym z góry, narodzeniem z wody (symbolizującej prawdę biblijną) i z ducha.

12 Jako spłodzeni przez ducha Bożego dostąpili oni w istocie Ojcostwa Bożego i braterstwa z Jezusem Chrystusem. Bóg adoptował ich przez swego Syna Jezusa Chrystusa. A kto jest ich „matką”? Niebiańska uniwersalna organizacja Jehowy Boga, jego niewiasta czyli żona. Przez to, że Bóg wyłania ich jako swych duchowych synów, których przeznaczenie czyli dziedzictwo jest niebiańskie, czyni On ich częścią swej niebiańskiej organizacji teokratycznej. W ten sposób stają się oni jej dziećmi, gdyż członkowie organizacji są zwani dziećmi tej organizacji. Lecz oni są jej dziećmi wyłonionymi dla pewnego celu, mianowicie aby stanowić naród, Królestwo Boże, stołeczną organizację wszechświata Bożego. Przeto apostoł Paweł mógł do nich powiedzieć: „Lecz Jeruzalem w górze wolne jest, i ono jest naszą matką.”-Gal. 4:26, NW.

13 „Jeruzalem w górze”, które od czasu obietnicy, danej w Edenie według i Mojżeszowej 3:15, było pod względem obiecanego nasienia niepłodne przez z górą cztery tysiące lat, zaczęło wreszcie rodzie to nasienie wyłaniając najpierw Jezusa Chrystusa, a potem pozostałych członków królewskiego nasienia, których Bóg przyjął drogą adopcji. (Efez. 1:5) Może ono przeto zastosować się do wezwania Boga: „Wesel się, ty niepłodna niewiasto, która nie rodzisz dzieci, wykrzyknij i wołaj w głos, ty niewiasto, która nie masz bólów porodowych, bo dzieci niewiasty opuszczonej jest więcej niż tej, która ma męża.” (Gal. 4:26, 27, NW; Izaj. 54:1) Tak więc nie ma potrzeby, żeby Jeruzalem ziemskie kiedykolwiek znów odżyło, jak się to stało w roku 537 przed Chr. Jeruzalem niebiańskie ma swe królewskie nasienie i jego tron ma być w Syjonie niebiańskim, a nic w jakimś ziemskim mieście starożytnej Palestyny.

14 Ponieważ oni teraz są Jego duchowymi synami, Bóg powołuje ich czyli zaprasza do królestwa Bożego z Jego Synem i wybiera ich do niego. Aby jednak utwierdzić swe powołanie i wybranie, muszą oni przez cierpienia być wierni aż do śmierci naśladując swój wzór, Jezusa. Przez swego ducha czyli swą czynną moc, która działa w ich życiu i ich prowadzi, daje im Bóg zapewnienie czyli świadectwo o swym Ojcostwie i o ich synostwie. „Bo wszyscy, którzy są prowadzeni duchem Bożym, ci są synami Bożymi. Bo nie otrzymaliście ducha niewolnictwa powodującego znów bojaźń, ale otrzymaliście ducha adopcji za synów, przez którego to ducha wołamy: ‚Abba, Ojcze!’ Duch sam wydaje świadectwo wraz z naszym duchem, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeśli więc jesteśmy dziećmi, jesteśmy też dziedzicami, mianowicie dziedzicami Bożymi, lecz współdziedzicami z Chrystusem, pod warunkiem, że cierpimy razem, abyśmy też mogli być razem uświetnieni.”-Rzym. 8:14-17, NW.

15 Gdy Bóg wspomniał w Edenie o nasieniu tej niewiasty, „upatrzył” On w pierwszym rzędzie swych królewskich synów duchowych, a przede wszystkim Jezusa Chrystusa. Wszyscy oni muszą być formowani według wzoru ich Najstarszego Brata, jedynie-spłodzonego Syna Bożego. To właśnie Bóg z góry postanowił względem nich. Wszystkie swe rozrządzenia czyni On dla ich dobra, aby im się udało pozyskać Królestwo. Tych, którzy się okazują wiernymi naśladowcami Jego Syna aż do końca swego ziemskiego życia i przez to utwierdzają swe powołanie i wybranie, Jehowa Bóg uznaje za sprawiedliwych i wyłania ich jako takich w dziedzinie duchowej uświetniając ich w niebiosach. Apostoł mówi do nich: „Otóż wiemy, że Bóg sprawia, aby wszystkie jego dzieła współdziałały razem dla dobra tych, którzy miłują Boga, którzy są powołani zgodnie z jego zamysłem; bo których z góry przewidział, tych też z góry postanowił, aby byli formowani według obrazu jego Syna, żeby był pierworodnym wśród wielu braci. Nadto, których z góry postanowił, tych też powołał; a których powołał, tych też uznał za sprawiedliwych. Których wreszcie uznał za sprawiedliwych, tych też uświetnił.” (Rzym. 8: 28-30, NW) Wąż nie potrafi udaremnić Bożego zamysłu względem nich.

16 Dalszą rzeczą, którą Bóg z góry postanowił, było to, że nasienie Jego niewiasty miało być wzięte nie tylko spośród naturalnych Żydów czyli Izraelitów, ale także z pośród nieobrzezanych nie-Żydów czyli pogan, bez względu na ich narodowość. To było przez długi czas tajemnicą odnośnie do nasienia, lecz zostało dokładnie przepowiedziane. (Rzym. 15:8-12) „W innych generacjach ta tajemnica nie była ujawniona synom ludzkim, jak teraz objawiona została jego świętym apostołom i prorokom przez ducha, mianowicie, ze ludzie z narodów mają być współdziedzicami i współczłonkami ciała, i razem z nami uczestnikami obietnicy w jedności z Chrystusem Jezusem przez dobrą nowinę.”-Efez. 3:4-6, NW.

17 Zarówno Żydzi jak i nie-Żydzi mogą być uznani za sprawiedliwych na podstawie tej samej wiary w Jezusa Chrystusa. Tą drogą jedni i drudzy mogą być adoptowani za synów Bożych i zjednoczeni z Jezusem Chrystusem jako jedno ciało, którego Głową on jest, jako jeden lud, jeden naród, którego on jest Królem. „Bo on jest naszym pokojem, on, który uczynił te dwie strony jedną i zburzył ścianę przedziałową, która ich rozdzieliła. Przez swe ciało zniósł on nienawiść, zakon przykazań polegający na dekretach, aby mógł dwa ludy przetworzyć w jedności ze sobą samym w jednego nowego człowieka i uczynić pokój, i żeby przez pal tortur mógł oba ludy w jednym ciele zupełnie pojednać z Bogiem, ponieważ zgładził przez siebie samego nieprzyjaźń.” (Efez. 2: 13-16, NW) Do nowego duchowego narodu Bóg zaczął przyjmować nie-Żydów czyli pogan w chwili, gdy posłał apostoła Szymona Piotra z dobrą nowiną zbawienia do domu italskiego kapitana w Cezarei: „Szymon szczegółowo opowiedział, jak Bóg po raz pierwszy zwrócił swą uwagę ku narodom, aby wziąć z nich lud dla swego imienia.” Było to tak, jak przepowiedziano. (Dz. Ap. 10:1-48; 15:14-18, NW) Tym sposobem nieobrzezani poganie byli uznani za sprawiedliwych.-Gal. 3: 8.

18 Dalszym godnym uwagi punktem, który Bóg z góry postanowił względem tego nowego stworzenia, jest dokładna liczba jego członków. Gdy będzie kompletna, ma ona obejmować 144.000 członków podporządkowanych Głowie, Jezusowi Chrystusowi; a na niebiańskiej górze Syjon, gdzie on został położony jako wypróbowany i bezpieczny fundament, oni stać będą razem z nim w mocy. Apostoł Jan, który o tym otrzymał wizję, pisze: „I widziałem, i oto! Baranek stał na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące mających jego imię i imię jego Ojca napisane na swych czołach. I śpiewają jak gdyby nową pieśń przed tronem ... a nikt nie potrafił opanować tej pieśni, tylko sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy zostali okupieni z ziemi.” (Objaw. 14:1, 3, NW) Gdy się okazało, że naturalni Izraelici nie wydadzą postanowionej z góry liczby 144.000, Bóg zwrócił się do nieobrzezanych nie-Żydów czyli pogan, aby z nich uzupełnić ten nowy naród zwany według Jego imienia Jehowa. Ponieważ wszyscy obywatele tego narodu są spłodzeni Jego duchem na Jego synów, przeto ich poprzednia narodowość się nie liczy. Oni są narodem duchowym, jaki dotąd nigdy nie istniał, i każdy jego członek jest nowym stworzeniem: „Przeto odtąd nikogo nie znamy według ciała. A choć znaliśmy Chrystusa według ciała, z pewnością, teraz go już tak nie znamy. Jeśli zatem ktoś jest w jedności z Chrystusem, wtedy jest nowym stworzeniem; stare rzeczy przeminęły; oto! nowe rzeczy przyszły do istnienia.”-2 Kor. 5:16, 17, NW.

19 Do wszystkich tych, czy Żydów czy pogan, którzy przedtem nie byli ludem Jehowy, Piotr pisze: „Wy jesteście ‚rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem dla szczególnego posiadania, abyście daleko obwieszczali zalety’ tego, który was powołał z ciemności do swego cudownego światła. Bo kiedyś nie byliście ludem, lecz teraz jesteście ludem Bożym; byliście tymi, którym nie okazano miłosierdzia, lecz teraz jesteście tymi, którym zostało okazane miłosierdzie.” (1 Piotra 2: 9, 10, NW) Sposób, w jaki Piotr stosuje te przytoczone z Pism Hebrajskich słowa, okazuje, że tym „narodem świętym’’ nie jest naturalny Izrael, ale teraz prawdziwy Izrael, Izrael duchowy. Oni cieszą się pokojem i miłosierdziem Bożym w harmonii z modlitwą apostoła Pawła: „Ani obrzezanie jest czymś ani nieobrzezanie, ale nowe stworzenie jest czymś. A wszyscy ci, którzy będą chodzić porządnie według tej reguły zachowania się, na tych niech będzie pokój i miłosierdzie, właśnie na Izraelu Bożym.” (Gal. 6:15, 16, NW) Oni opierają się na dwunastu filarach apostolskich.

20 Każdy członek tego z góry postanowionego Izraela duchowego jest jako część tego nowego narodu popieczętowany pieczęcią autorytetu Bożego, a ich dwanaście wtórnych fundamentów apostolskich spoczywa na głównym fundamencie w Syjonie, na Chrystusie Jezusie. Odnosząc się do tego duchowego Izraela pisze Jan dalej: „I słyszałem liczbę tych, którzy byli popieczętowani, sto czterdzieści cztery tysiące, popieczętowanych z każdego pokolenia synów Izraela.” Następnie podaje Jan, że z każdego z dwunastu pokoleń, które przytacza po imieniu, pochodzi 12.000, co łącznie stanowi 144.000 popieczętowanych. Ci wszyscy są duchowymi Izraelitami. - Objaw. 7: 4-8, NW.

21 7.000-letni dzień sabatu Jehowy wciąż jeszcze trwa, lecz kształtowanie tego nowego stworzenia przez Boga nie jest pogwałceniem tego wielkiego dnia, który On błogosławił i uświęcił. (Jana 5:17) W tym siódmym dniu twórczości czyli sabacie Bóg zobowiązał się tylko odstąpić od pracy nad stwarzaniem rzeczy materialnych, ziemskich i gwiezdnych. Jego „nowe stworzenie” jest stworzeniem duchowym, którego ostateczna dziedzina jest niewidzialna i leży daleko poza wszechświatem materialnym, który mogą widzieć stworzenia ziemskie. Poza tym to duchowe nowe stworzenie powołane jest do istnienia, aby podczas Bożego sabatu tygodnia stwarzania wykonać nader pilne i konieczne dzieło miłosierdzia względem upadłej, zamierającej ludzkości; a Jezus obwieścił regułę Bożą: „Tak więc jest zgodne z prawem czynić w sabat właściwie.” (Mat. 12:12, NW) Nowe stworzenie stanowić będzie nowe niebiosa przyszłego sprawiedliwego świata i posłuży do tego, aby ten siódmy dzień stwarzania uczynić błogosławionym dniem dla wszystkich.


Pytania do studium

1. Przed czym i kiedy Bóg z góry postanowił nowe stworzenie? Kogo spośród tego nowego stworzenia znał Bóg naprzód?

2. Czy już przed ugruntowaniem nowego świata Bóg obrał jeszcze innych, aby byli zjednoczeni z Jego Synem i stanowili nowe stworzenie? Co jest w związku z tym pokazane w Efezów 1:3-6?

3. Co Bóg z góry postanowił względem tych drugich, i co pozostawił On każdemu poszczególnemu z nich? Jaki rodzaj narodu oni stanowią?

4. Kto przedstawił obrazowo powstawanie tego nowego narodu, i jakim narodem Bóg ich uczynił?

5. Kogo z tego nowego narodu znał Bóg naprzód jako jednostkę po imieniu, oraz do uformowania czego posłużył się nim Bóg? Jak Jezus zaczął wybierać swych naśladowców?

6. Pod jakim względem nowy naród był podobny do naturalnego Izraela, który rozwinął się od Jakuba? Jak pisma Pawła okazały, że on był obrany jednym z dwunastu fundamentów apostolskich?

7. Dlaczego pierwsi uczniowie Jezusa słusznie byli naturalnymi Żydami? Jak mogli jego uczniowie jako niedoskonali ludzie stanowić część nowego narodu ugruntowanego na duchowym fundamencie w Syjonie?

8. Jakiej wyłuszczonej przez Jezusa regule musi ktoś odpowiadać, aby się stać synem Bożym i częścią narodu Królestwa?

9. Jakie rozrządzenie poczynił Bóg, aby uznać za sprawiedliwych takich, którzy obarczeni są grzechem dziedzicznym, i aby w ten sposób okazać swą własną sprawiedliwość?

10. Jakie kroki podejmuje grzesznik, aby być przez Boga uznany za sprawiedliwego?

11. Czyją rzeczą jest teraz uczynienie takiego wierzącego członkiem klasy Królestwa, i jak On to czyni w harmonii z wyłuszczoną przez Jezusa regułą?

12. Kto jest matką tych spłodzonych duchem Bożym, i w jakim określonym celu ona ich wyłania?

13. Dlaczego niewiasta Boża mogła teraz zastosować się do jego wezwania w Izajasza 54: 1, i dlaczego nie ma więc potrzeby, żeby Jeruzalem ziemskie znów musiało być przywrócone do życia?

14. Do czego Bóg wybiera i powołuje swych duchowych synów, i co oni muszą w związku z tym utwierdzić? Jakie zapewnienie daje im Bóg, że należą do Jego rodziny?

15. Kogo Bóg najpierw „upatrzył” stosownie do 1 Mojżeszowej 3: 15, i według którego obrazu muszą oni być formowani? Jak w końcu Bóg ich usprawiedliwi i uświetni?

16. Co Bóg postanowił też z góry względem ich pochodzenia narodowego, i czym był ten fakt przez długi czas?

17. Jak Żydzi i poganie mogli być uznani za sprawiedliwych i zjednoczeni w jednym ciele? Kiedy Bóg zaczął przyjmować nieobrzezanych pogan do tego rozrządzenia?

18. Który dalszy godny uwagi punkt postanowił Bóg z góry pod względem tego nowego stworzenia, i kiedy zwrócił się zgodnie z tym do nieobrzezanych pogan? Dlaczego u Niego nie liczy się ich poprzednia narodowość?

19. Jakie słowa skierowane są do wszystkich tych w i Piotra 2: 9, 10? Kto więc jest teraz „Izraelem Bożym”?

20. Jak jest popieczętowany każdy członek? Ilu członków ma duchowy Izrael według liczby popieczętowanych?

21. Dlaczego kształtowanie tego nowego stworzenia nie jest pogwałceniem 7.000-letniego sabatu Jehowy?











Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XII

NOWE PRZYMIERZE


NOWE stworzenie, które jest duchowym „Izraelem Bożym”, nie podlega przymierzu zakonu, które Jehowa Bóg zawarł z narodem naturalnego Izraela. Ponieważ to nowe stworzenie pozostaje w odmiennym stosunku z Bogiem, znajduje się ono pod „nowym przymierzem”. Jezus Chrystus po raz pierwszy zwrócił na to uwagę swych naśladowców. W nocy, gdy został zdradzony przez swego niewiernego apostoła Judasza, obchodził on najpierw doroczną wieczerzę paschy razem ze swymi apostołami, wśród których był i ów zdrajca. Następnie, gdy niegodny Judasz opuścił ich, Jezus wziął nieco pozostałego po wieczerzy niekwaszonego chleba oraz wino i ustanowił dla swych uczniów coś nowego, „wieczerzę Pańską”. Apostoł Mateusz donosi o tym: „Podczas gdy jedli [paschę], Jezus wziął bochenek, a wypowiedziawszy błogosławieństwo łamał go i dając uczniom rzekł: ‚Bierzcie, jedzcie. To oznacza moje ciało.’ Wziął też kubek, a złożywszy podziękowanie, dał im go mówiąc: ‚Pijcie z niego wy wszyscy; bo to oznacza moją „krew przymierza”, która ma być przelana na rzecz wielu dla przebaczenia grzechów.’ ” (Mat. 26:26-28, NW) Nowe przymierze było obiecane z górą sześćset lat przedtem w proroctwie Jeremiasza, a tymi ostatnimi słowami Jezus powiadomił swych apostołów, że ono miało wejść w życie względem uczniów w wyniku jego ofiary, przelania jego krwi.

2 Używając wyrażenia „krew przymierza” Jezus zastosował słowa, którymi posłużył się prorok Mojżesz przy zawarciu z Izraelem przymierza zakonu przy górze Horeb w roku 1513 przed Chr. To przymierze zakonu ze swym Dziesięciorgiem Przykazań, kapłaństwem, ofiarami ze zwierząt, ceremoniami i świętami usłużyło swemu celowi. Nastał był czas, aby zostało zastąpione innym przymierzem czyli uroczysta, ugodą z Bogiem. Użycie wyrażenia „nowe przymierze” okazuje, że przymierze zakonu się przestarzałe. Hebrajczyków 8:13 objaśnia to jak następuje: „Przez to, że mówi ‚nowe przymierze’, uczynił on poprzednie przestarzałym. A to, co wyszło z użycia i starzeje się, jest bliskie zniknięcia.” (NW) Celem owego starego przymierza zakonu było odosobnienie spośród narodów tego świata pewnego ludu i podporządkowanie go innemu urządzeniu, teokratycznemu systemowi rzeczy; to miało ich przygotować na przyjście obiecanego nasienia Abrahamowego, nasienia niewiasty Bożej, którym jest Mesjasz.

3 Przymierze zakonu było zawarte z Izraelem przy górze Horeb na półwyspie Synaj, od którego ta góra nazwana też jest górą Synaj. Mojżesz powiedział do Izraelitów: „Jehowa, nasz Bóg, zawarł przymierze z nami przy Horebie. Nie z naszymi przodkami Jehowa zawarł to przymierze, ale z nami, ze wszystkimi z nas, którzyśmy tu dziś żywi.” A gdy zawierano przymierze poręczające ich wierność Bogu w Ziemi Obiecanej, Mojżesz uczynił uwagę, że ono było „obok przymierza, które zawarł z nimi na Horebie”. (5 Mojż. 5:2, 3; 29:1, NW) Wskazując na to, jak owo przymierze było zawarte przy Horebie, apostoł Paweł powiada: „Również owo dawniejsze przymierze nie było uroczyście wprowadzone bez krwi. Bo gdy każde przykazanie według zakonu było wypowiedziane przez Mojżesza do wszystkiego ludu, wziął on krew młodych cielców i kozłów z wodą i wełną szkarłatną i hizopem i pokropił samą księgę oraz wszystek lud mówiąc: ,To jest krew przymierza, które Bóg włożył na was.’ ” (Hebr. 9:18-20, NW) Zgadza się to ze sprawozdaniem o tym, co się stało przy Horebie: „Oni złożyli całopalenia i ofiarowali cielce jako ofiary, jako ofiary społeczne Jehowie. Następnie Mojżesz wziął połowę krwi i wlał ją do czasz, a połową krwi pokropił ołtarz. W końcu wziął on księgę przymierza i czytał ją przed uszami ludu. Wtedy oni rzekli: ‚Wszystko, co Jehowa powiedział, chcemy czynić i być posłuszni.’ Tak więc Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud mówiąc: ‚Oto krew przymierza, które Jehowa zawarł z wami względem wszystkich tych słów.’ ” - 2 Mojż. 24:5-8, NW.

4 Prawdą jest, że Izraelici obchodzili swą pierwszą paschę w Egipcie i że na pustyni, gdy drogą cudu otrzymywali mannę jako swój pokarm, zaczęli obchodzić cotygodniowy sabat. Prawdą też jest, że przepis co do przestrzegania paschy i cotygodniowego przestrzegania sabatu wcielony został do zawartego z Izraelem przymierza zakonu. Lecz to nie znaczyło, że przymierze zakonu wzięło swój początek w Egipcie lub tam zostało zawarte. Bóg dał najpierw Abrahamowi przepis obrzezania. Abraham dał też Melchizedekowi dziesiątą część czyli dziesięcinę, zaś Jakub ślubował dawać dziesięcinę. Jednakże fakt, że obrzezanie i dziesięcina były włączone do przymierza zakonu, nie oznacza, że to przymierze zaczęło się od Abrahama lub Jakuba. (2 Mojż. 12:1-49; 16:11-30; 1 Mojż. 14:18-20; 17:9-27; 28:18-22) Gdy Izraelici usłyszeli poszczególne postanowienia przymierza przy Horebie i dobrowolnie zgodzili się na te zobowiązania, przymierze zakonu zostało z nimi zawarte nad krwią ofiarowanych zwierząt. Góra Horeb, z której szczytu Jehowa wypowiedział do Izraela Dziesięcioro Przykazań i gdzie z nimi zawarł przymierze, symbolizowała Jego niebiańską siedzibę rządu. - Hebr. 12:18-25.

5 Czterysta trzydzieści lat przedtem Jehowa uczynił z Abrahamem przymierze dla błogosławienia wszystkim rodzinom ziemi w jego nasieniu. Co więc było celem zawarcia przymierza zakonu z potomkami Abrahama? Apostoł Paweł objaśnia to: „Dlaczego więc zakon? Był on przydany, aby wyjawiał przekroczenia [wśród Izraelitów], ażby przyszło nasienie, któremu została uczyniona obietnica, a przekazany został za pośrednictwem aniołów przez rękę pośrednika. Zakon stał się zatem naszym wychowawcą, który zaprowadził nas do Chrystusa, abyśmy mogli być uznani za sprawiedliwych wskutek wiary.” (Gal. 3:17-19, 24, NW) Oto gdy Jezus Chrystus był przyszedł i gdy podległym przymierzu zakonu Izraelitom były wyjawione ich przekroczenia, tak że oni okazali skruchę i zostali zaprowadzeni do Chrystusa, ponieważ wierzyli w niego, było na czasie usunięcie tego zakonu przymierza. Lecz jak ono zostało unieważnione czyli zniesione i przez kogo? Przez Mojżesza, pośrednika? Nie, on wtedy już dawno był martwy i nic nie mógł pod tym względem uczynić. Mojżesz jako pośrednik złożył ofiary, które uprawomocniły przymierze zakonu. Tak samo Jezus przez wylanie swej krwi w ofierze stał się pośrednikiem nowego przymierza. Dlatego powiedział on: „To oznacza moją ‚krew przymierza’,” i „Ten kubek oznacza nowe przymierze mocą mojej krwi, która ma być przelana na waszą rzecz.” (Mat. 26:28 i Łuk. 22:20, NW) Choć jednak Jezus uprawomocnił to nowe przymierze swoją krwią, nie miał on ani prawa ani mocy do umorzenia starego przymierza. On przyszedł, aby je wypełnić.

6 Nie jest rzeczą pośrednika unieważnić przymierze zawarte między dwiema innymi stronami; to może uczynić tylko sprawca przymierza, jeśli zachodzą uzasadnione powody. W wypadku przymierza zawartego za pośrednictwem Mojżesza mógł to uczynić Jehowa Bóg. Przymierze zakonu wyjawiało grzeszność i przestępstwa Izraelitów i skazało ich na śmierć. Względem jego usunięcia Paweł pisze: „Bóg uczynił was żyjącymi z nim. Przebaczył nam łaskawie wszystkie nasze przekroczenia i wymazał ów pisany odręcznie dokument przeciw nam, który składał się z dekretów i który był w opozycji do nas, i On usunął go z drogi przez przygwożdżenie go do pala tortur.” - Kol. 2:13, 14, NW.

7 Przez to, że Bóg przygwoździł stare przymierze do pala tortur, na którym zawisło doskonałe ciało Jezusa, Jezus stał się narzędziem do zniesienia przymierza zakonu, które odgradzało Izraelitów od pogan czyli ludów nieżydowskich. Do tych ostatnich napisano: „Lecz teraz w jedności z Chrystusem Jezusem wy, którzy byliście kiedyś dalecy, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. Bo on jest naszym pokojem, on, który uczynił te dwie strony jedną i zburzył ów mur działowy, który ich rozgradzał. Przez swe ciało zniósł on nienawiść, zakon przykazań polegający na dekretach, aby mógł dwa ludy przetworzyć w jedności ze sobą samym w jednego nowego człowieka i uczynić pokój.” (Efez. 2:13-15, NW) Z tego powodu nowe stworzenie, nowy naród duchowego Izraela, nie znajduje się pod starym przymierzem zakonu Mojżeszowego i nie jest rozdwojone przez to przymierze na dwie grupy. Matką tego nowego narodu jest niewiasta Boża, „Jeruzalem w górze”, zobrazowana przez Abrahamową żonę Sarę. Ich matką nie jest „żona” wzięta na czas przejściowy, którą zobrazowała Hagar, niewolnica Abrahamową, symbolizująca przymierze zakonu zawarte przy górze Synaj czyli Horeb. - Gal. 4: 24-26.

8 Przez samego Mojżesza Jehowa Bóg obiecał nowego Mojżesza, Większego Mojżesza, jako swego proroka. (5 Mojż. 18:15-18) Stosownie do tego Bóg obiecał przez proroka Jeremiasza nowe przymierze. Mówiąc o wiernym ostatku, którego chciał uratować z pojmania w Babilonie, rzekł On: „Oto dni przychodzą, mówi Jahwe [spolszczoną formą jest: Jehowa], i zawrę z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe; nie według przymierza, którem z ojcami ich zawarł w dzień, któregom ujął rękę ich, abym ich wywiódł z ziemi Egipskiej, przymierze, które zgwałcili, a jam panował nad nimi [byłem ich małżonkiem, Da.], mówi Jahwe, ale to będzie przymierze, które zawrę z domem Izraelowym po onych dniach, mówi Jahwe: położę zakon mój we wnętrznościach ich i na sercu ich napiszę go, i będę im Bogiem, a oni będą mi ludem. I nie będzie więcej uczył mąż bliźniego swego i mąż brata swego, mówiąc: ‚Poznaj Jahwe [Jehowę]!’ - bo wszyscy poznają mnie od najmniejszego ich aż do największego, mówi Jahwe, bo się zlituję nad ich nieprawością, a grzechów ich więcej nie wspomnę.” - Jer. 31:31-34, B. Wujka, uwaga marg. do 2 Mojżeszowej 3:14 i Jeremiasza 23:6 w wyd. XX Jezuitów, r. 1935.

9 Kiedy zawarte zostało nowe przymierze z duchowym Izraelem? Gdy ostatniej nocy paschalnej Jezus wprowadził wieczerzę Pańską czyli uroczystość na pamiątkę swej śmierci, zapowiedział on „nowe przymierze mocą swojej krwi”. Lecz czy owej nocy zawarte było to nowe przymierze? Nie! Krew, która miała uprawomocnić to przymierze, wciąż jeszcze znajdowała się w żyłach Jezusa; musiała być wpierw przelana. Tekst Hebrajczyków 9:15-17 (NW) powiada: „Dlatego jest on pośrednikiem nowego przymierza, aby - ponieważ śmierć nastąpiła dla ich uwolnienia przez okup od przekroczeń pod poprzednim przymierzem - ci, którzy zostali powołani, mogli otrzymać obietnicę wiecznotrwałego dziedzictwa. Bo gdzie jest przymierze, tam musi być ustalona śmierć człowieka zawierającego przymierze. Bo przymierze staje się ważnym nad martwymi ofiarami, gdyż nigdy nie jest w mocy, póki żyje człowiek, który zawarł przymierze.” Nadto nowe przymierze obiecało, że Jehowa przebaczy nieprawość i nie będzie pamiętał grzechu, a to musiało nastąpić na podstawie wylanej krwi ludzkiej, krwi pośrednika. „Tak jest, prawie wszystkie rzeczy są oczyszczane krwią według zakonu, a bez wylania krwi nie ma przebaczenia.” - Hebr. 9: 22, NW.

10 Następnego popołudnia, które nastało po tej ostatniej nocy paschy i ustanowieniu wieczerzy Pańskiej, Jezus zawisł na palu tortur brocząc krwią i jego serce pękło, tak że gdy rzymski żołnierz dźgnął w jego bok włócznią, „natychmiast wyszła krew i woda”. (Jana 19:33-37, NW; Ps. 22:15-17; Zach. 12:10) Pośrednik nowego przymierza był więc martwy. Czy wtedy zawarte zostało nowe przymierze? Nie! Bo w swym stanie śmierci pośrednik nie mógł nic uczynić w tym względzie; nie mógł przedstawić krwi wielkiemu Autorowi i Sprawcy tego przymierza, a wszyscy jego uczniowie, którzy mieli być przyjęci do nowego przymierzą, byli wtedy rozproszeni i znajdowali się w więzach strachu i rozpaczy. W tej krytycznej sytuacji wkroczył wszechmocny Bóg, który postanowił i przepowiedział nowe przymierze, i wzbudził trzeciego dnia swego pośrednika z martwych, nie jako człowieka, ale jako wspaniałe stworzenie duchowe. Zmartwychwstały Jezus przyjmował potem ciała fizyczne i ukazywał się przy różnych okazjach swym uczniom dając im przez to pozytywne dowody, że powrócił z martwych do życia. (1 Piotra 3:18; Dz. Ap. 1:1-3, NW) Tym sposobem zebrał ich z ich rozproszonego stanu i polecił im czekać w Jeruzalem, ażby zostali przyobleczeni mocą z wysokości. Czterdziestego dnia po swym zmartwychwstaniu opuścił on ich i wstąpił na wysokość, aby się ukazać w obecności wielkiego Sprawcy nowego przymierza. Wówczas został on położony jako fundament nowego świata na niebiańskiej górze Syjon. - Łuk. 24:44-53.

11 Właśnie wtedy przedstawił on Jehowie Bogu wartość swej ludzkiej krwi, równowartość doskonałego życia ludzkiego. To odpowiadało kropieniu przez Mojżesza krwią ofiar ze zwierząt na spisaną odręcznie księgę przymierza danego przy górze Horeb, które to postępowanie sprawiało Izraelowi figuralne oczyszczenie z grzechów. „Przeto niezbędne było, żeby figuralne przedstawienie rzeczy w niebiosach były oczyszczane tymi środkami, lecz same rzeczy niebiańskie ofiarami, które są lepsze od takich ofiar. Bo Chrystus wszedł nie do miejsca świętego uczynionego rękami, które jest kopią rzeczywistości, lecz do samego nieba, aby teraz ukazywać się przed osobą Bożą za nami.” - Hebr. 9:23, 24, NW.

12 To mogło nastąpić przed dniem Pięćdziesiątnicy lub w sam ten dzień, a więc pięćdziesiąt dni po jego wskrzeszeniu z martwych. W każdym razie w dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 po Chr. Jezus Chrystus, Pośrednik, działał na górze Syjon jako przedstawiciel Jehowy i wylał ducha świętego na swych wiernych uczniów zebranych w Jeruzalem. To wskazało, że oni zostali spłodzeni duchem Bożym jako Jego duchowi synowie i tym duchem pomazani, aby służyć jako Jego świadkowie i kazać dobrą nowinę. (Izaj. 61:1-3) Co więcej, wskazało to, że pierwszym, co otrzymali, było przebaczenie ich nieprawości i że Bóg nie pamiętał już ich grzechów, lecz że ich usprawiedliwił czyli uznał za sprawiedliwych. To nastąpiło mocą krwi Jezusa, jego „krwi przymierza”. Zatem wydarzenie w dniu Pięćdziesiątnicy odpowiadało wykonanemu przez Mojżesza pokropieniu Izraelitów krwią ofiarną i jego wypowiedzi: „Oto krew przymierza, które Jehowa uczynił z wami.” Wówczas i tym sposobem zostało uczynione nowe przymierze z duchowym Izraelem, Bożymi pierwocinami czyli pierworodnymi. Było to uczynione z Bogiem „przymierze przy ofierze”, przy ofierze Jezusa. - Ps. 50:5.

13 Stare przymierze było zawarte przy górze Horeb i towarzyszyły mu przerażające znaki i głosy. Nowe przymierze było uczynione na górze Syjon, gdzie Jezus Chrystus, Pośrednik, został położony jako bezpieczny, wypróbowany fundament. Przeciwstawiając to górze Horeb apostoł powiedział do duchowych Izraelitów, współuczestniczących z nim w nowym przymierzu: „Lecz wyście przyszli do góry Syjon i do miasta Boga żywego, Jeruzalem niebiańskiego, i do miriadów aniołów, w ogólnym zgromadzeniu, i do zboru pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, i do Boga, Sędziego wszystkich, i do duchowego życia sprawiedliwych, którzy zostali uczynieni doskonałymi, i do Jezusa, pośrednika nowego przymierza, i do krwi pokropienia, która mówi lepszym sposobem niż krew Abla.” (Hebr. 12:18-24, NW) Przystąpienie do nowego przymierza nie jest ograniczone do naturalnych Żydów, ale jest umożliwione ludziom ze wszystkich narodowości, pod warunkiem, że wierzą w Chrystusową ofiarę okupu i oddają się Bogu przez niego jako Pośrednika. „Bo jest jeden Bóg, i jeden pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który dał siebie samego jako odpowiedni okup za wszystkich - to jest, co ma być dalej świadczone w swych własnych wyznaczonych czasach.” (1 Tym. 2:5, 6, NW) A więc ludzie wszystkich rodzajów przyjęci zostali do tego przymierza.

14 Według postanowień nowego przymierza ci przyjęci do niego otrzymują coś więcej niż tylko początkowe przebaczenie ich grzechów i usprawiedliwienie czyli uznanie za sprawiedliwych z powodu ich wiary w krew Jezusa. Każdy z nich i wszyscy otrzymują także dokładną znajomość Jehowy. Jako dzieci niewiasty Bożej, Jeruzalem w górze, są oni nauczani przez Jehowę. Za pośrednictwem swego pisanego Słowa i mocą swego ducha pisze On w ich sercach swoje prawo teokratyczne, „nie na tablicach kamiennych, lecz na tablicach mięsnych.” (2 Kor. 3:3-18, NW) Czynią, oni wolę Boga i spełniają Jego prawo z wewnętrznej potrzeby, z serca, z miłości. Nowe przymierze daleko przeto góruje nad przymierzem opartym na ofiarach ze zwierząt.

15 Stare przymierze zakonu miało kapłaństwo i święty przybytek lub świątynię. To samo ma też nowe przymierze. Lecz Jezus Chrystus uczyniony został Wielkim Kapłanem nie przez nowe przymierze, bo nie potrzebował przebaczenia grzechów i poprzedził to nowe przymierze, będąc jego Pośrednikiem i ofiarą, która je uprawomocniła. Był Bożym narzędziem przy zawieraniu tego przymierza. Jeszcze przed zawarciem nowego przymierza Jezus został uczyniony Wielkim Kapłanem Bożym na podobieństwo Melchizedeka przez przysięgę Bożą dawno wcześniej zapisana, w Psalmie 110:4: „Jehowa przysiągł i nie będzie tego żałował: Tyś jest kapłanem na wieki według sposobu Melchizedeka.” (AS, uwaga marg.) Został on uczyniony kapłanem duchowym, aby mógł służyć w samym niebie w obecności Boga przedstawiając tam wartość swej ludzkiej ofiary i działając jako orędownik czyli pomocnik na rzecz swych naśladowców na ziemi. (Hebr. 7:1-28, NW) Lecz nowe przymierze wyłania podkapłanów, których Głową jest Jezus Chrystus. Ci podkapłani są żywymi kamieniami i stanowią świątynię duchową, w której Bóg mieszka przez swego ducha. Do nich skierowane są słowa: „Przychodząc do niego jako do kamienia żywego, odrzuconego co prawda przez ludzi, lecz wybranego, kosztownego u Boga, wy sami też jako żywe kamienie jesteście budowani w dom duchowy w celu świętego kapłaństwa dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa.” (1 Piotra 2:4, 5, NW) Otrzymali pouczenie, aby zwracali uwagę na swego Naczelnego Kapłana: „W konsekwencji, święci bracia, uczestnicy niebiańskiego powołania, zważajcie na apostoła i wielkiego kapłana, którego wyznajemy - Jezusa.” - Hebr. 3:1, NW.

16 Co oznaczały wszystkie te nowe rzeczy? To, że gdy wskrzeszony i uświetniony Wielki Kapłan Jezus Chrystus został położony jako fundament nowego świata i gdy nowe przymierze weszło w życie względem jego wiernych naśladowców na ziemi, wprowadzony został nowy system rzeczy. Poprzednie stare systemy osiągnęły swe dopełnienie i musiały przeminąć ustępując miejsca czemuś nowemu, wspaniałym rzeczywistościom, których proroczymi cieniami były dawne rozrządzenia Boże względem ludzkości. Zachowując więc w pamięci, że ludzka ofiara Jezusa była doskonała i że nie potrzebowała być z roku na rok powtarzana jak ofiary ze zwierząt pod starym przymierzem zakonu, możemy docenić słowa apostoła: „Nie jest też wskazane, żeby często ofiarował siebie samego, jak przecież wielki kapłan [lewicki] z krwią, która nie jest jego własna, z roku na rok wchodzi do miejsca świętego. Inaczej [Jezus] musiałby często cierpieć od ugruntowania świata. Oto jednak raz na zawsze objawił się przy dopełnieniu systemów rzeczy, aby zgładzić grzech przez ofiarowanie samego siebie.” (Hebr. 9:25, 26, NW) Jako skutek dopełnienia starych systemów rzeczy Jeruzalem zniszczone zostało w roku 70 po Chr., jego świątynia spłonęła do szczętu i usunięte zostało miejsce działalności kapłanów lewickich z rodziny Aarona. Nawet rejestry rodzinne tych kapłanów zaginęły lub uległy zniszczeniu, tak że obecnie żadnego Żyda nie da się z jakąś pewnością utożsamić jako jednego z kapłanów kwalifikujących się do służby.

17 Lecz tylko niewierzący Żydzi spośród naturalnego Izraela są bez kapłaństwa opartego na „zakonie przykazania zależnego od ciała”, ciała Aarona. (Hebr. 7:16, NW) Prawdziwe kapłaństwo Jehowy nie zostało zniszczone razem ze spłonięciem miasta Jeruzalem i jego splugawionej świątyni w roku 70 po Chr. Ofiara Jezusa na palu tortur istotnie przypieczętowała zagładę Jeruzalem, ale wykazała go godnym urzędowania jako prawdziwy Wielki Kapłan Boży podobny królowi-kapłanowi Melchizedekowi, i umożliwiła ustanowienie nowego przymierza z jego kapłaństwem i jego duchową świątynią. Syn Boży, Słowo, został w ten sposób ponownie użyty do wyłonienia nowych systemów rzeczy: „Bóg, który dawno temu przy licznych okazjach i w różnoraki sposób mówił do naszych przodków za pośrednictwem proroków, przy końcu tych dni mówił do nas za pośrednictwem Syna, którego postanowił dziedzicem wszystkich rzeczy i przez którego uczynił systemy rzeczy.” - Hebr. 1:1, 2, NW; Jana 1:1-4.


Pytania do studium

1. Jakiemu przymierzu podlega nowe stworzenie, i kiedy Jezus Chrystus zwrócił na to po raz pierwszy uwagę? W wyniku jakiej ofiary wchodzi ono w życie?

2. Skąd Jezus zapożyczył wyrażenie „krew przymierza”? Jaki był cel przymierza zakonu, i co się teraz stało z tym przymierzem?

3. Gdzie było zawarte stare przymierze zakonu, i jak oba odnośne doniesienia pokazują użycie wyrażenia „krew przymierza”?

4. Dlaczego obchodzenie paschy w Egipcie i podjęcie cotygodniowego sabatu na pustyni nie oznaczało, że przymierze zakonu zostało zawarte w Egipcie? Po wyrażeniu czyjej zgody było ono zawarte?

5. Dlaczego 430 lat po swym przymierzu z Abrahamem Bóg zawarł przymierze zakonu z Izraelem? Czy jego pośrednik zniósł je w końcu? Czy w mocy pośrednika leży zniesienie nowego przymierza?

6. Komu przysługuje zniesienie jakiegoś przymierza, i kto przeto usunął z drogi przymierze zakonu, i jak?

7. Kto jednakże był narzędziem użytym do zniesienia przymierza zakonu? Dlaczego więc nowe stworzenie nie jest rozdwojone przymierzem zakonu na część żydowską i część pogańską, i kto słusznie jest jego matką?

8. Jakiego proroka obiecał Jehowa przez Mojżesza, i co Bóg odpowiednio do tego obiecał przez Jeremiasza, i jakimi słowami?

9. Przy jakiej okazji Jezus zapowiedział nowe przymierze, i dlaczego ono nie zostało wówczas zawarte?

10. Dlaczego nowe przymierze nie było zawarte w chwili śmierci Jezusa na drzewcu? Jak został on uzdolniony do ukazania się w obecności Sprawcy nowego przymierza?

11. Co wtedy Jezus tam uczynił, i jakiemu to odpowiadało postępowaniu przy górze Horeb?

12. Co uczynił Pośrednik w dniu Pięćdziesiątnicy, i jakiemu postępowaniu przy górze Horeb to odpowiadało? Kiedy więc zostało zawarte nowe przymierze z duchowym Izraelem?

13. Gdzie było zawarte nowe przymierze w przeciwieństwie do przymierza zakonu? Kto ma przystęp do nowego przymierza, i kto więc został do niego przyjęty?

14. Co oni prócz przebaczenia i usprawiedliwienia jeszcze otrzymują jako dzieci niewiasty Bożej, na czym zapisane jest prawo Boże, i jak?

15. Dlaczego Jezus nie przez nowe przymierze uczyniony był Wielkim Kapłanem? Jak nowe przymierze odpowiada przymierzu zakonu pod względem świątyni i kapłaństwa?

16. Co oznaczały wszystkie te nowe rzeczy? Co wydarzyło się Jeruzalemowi, jego świątyni i kapłaństwu jako skutek dopełnienia starych systemów rzeczy?

17. Kto więc jest bez kapłaństwa, a kto nie? Do wyłonienia czego użył Bóg Jezusa w jego działalności i służbie na podobieństwo Melchizedeka?













Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XIII

SPUSTOSZENIE DUCHOWEGO IZRAELA


OD PIĘĆDZIESIĄTNICY roku 33 po Chr. i za dni „dwunastu apostołów Baranka” zbór chrześcijański, zbudowany na Jezusie Chrystusie jako Opoce, był w rozkwicie. (Objaw. 21:14; Mat. 16:18) Ten chrześcijański zbór reprezentował widzialnie na ziemi niewiastę Bożą; ona była jego matką niebiańską, a on składał się z jej duchowych dzieci, synów jej małżonka, Boga. Zbór był organizacją wolną, gdyż jego matka była „wolną niewiastą” Bożą. Jeden z dwunastu apostołów powiedział: „Przeto, bracia, jesteśmy dziećmi nie służebnicy [jak Abrahamowa niewolnica Hagar], lecz niewiasty wolnej [jak Abrahamowa żona Sara].” Przez Jezusa Chrystusa, pośrednika, Jehowa Bóg przywiódł zbór w nowe przymierze oraz uwolnił go i odłączył od tego świata, który „leży w mocy owego złego”. (Gal. 4:31 i 1 Jana 5:19, NW) Wierni apostołowie byli kanałami, przekazującymi zborowi chrześcijańskiemu cudowne dary ducha świętego, i pod ich nadzorem widzialna organizacja teokratyczna rosła i rozprzestrzeniła się jak ogród Eden, raj. Tak więc niewiasta Boża, „Jeruzalem w górze”, przedstawiała się jako szczęśliwa matka, ubłogosławiona szczęśliwymi dziećmi duchowymi. Apostoł Paweł, będąc uniesiony w wizji do wyżyn samego nieba, oglądał „Jeruzalem w górze” w jego rajskim stanie piękna i wzrostu i pisze przeto o swym uniesieniu, że „był zachwycony do raju” - 2 Kor. 12:2-4, NW.

2 Jak długo w tym stanie rajskiej pomyślności pozostawałoby „Jeruzalem w górze” reprezentowane na ziemi przez swą córkę, zbór chrześcijański? Aż do śmierci lub krótko po śmierci dwunastu apostołów; bo zarówno apostołowie jak i Pisma Hebrajskie ostrzegali o przyszłej zmianie. Za dni apostolskich prześladowanie i rozproszenie wiernych chrześcijan sprawiło jedynie, że głoszenie dobrej nowiny o królestwie Bożym jeszcze dalej się rozszerzyło i że nowe zbory powstały na nowych terenach. (Dz. Ap. 8:1-4; 11:19, 20; Filip. 1:12-18) Gdy apostołowie, którzy nie wchodzili w żadne kompromisy i bronili zdrowej nauki, jeszcze żyli, działała ich obecność jako wielka siła hamująca przeciw zgubnemu wdzieraniu się do zboru niechrześcijańskiej świeckości. - 2 Tess. 2:6, 7, NW.

3 Lecz jak miałyby się rzeczy po usunięciu tego apostolskiego hamulca wskutek ich wymarcia? Niewątpliwie tak samo jak się miały u naturalnego Izraela pod starym przymierzem zakonu po śmierci następcy Mojżesza, Jozuego, i jego wiernych towarzyszy: „Izrael nadal służył Jehowie po wszystkie dni Jozuego i po wszystkie dni starszych mężów, którzy przedłużyli swe dni po Jozuem i którzy znali całe dzieło Jehowy, jakie on uczynił dla Izraela.” „I wszystka ta generacja również została zgromadzona do swych ojców, a inna generacja zaczęła powstawać po nich, która nie znała Jehowy ani dzieła, jakie on uczynił dla Izraela. I synowie Izraelscy wpadli w czynienie tego, co było złe w oczach Jehowy, i służyli Baalom. Tak opuścili oni Jehowę, Boga swych ojców.” (Joz. 24:31 i Sędz. 2:10-12, NW) Czegoś podobnego należało oczekiwać u duchowego Izraela, gdyż apostoł Paweł posłużył się naturalnym Izraelem jako ostrzegawczym przykładem, gdy powiedział: „Otóż te rzeczy wciąż wydarzały się im jako przykłady i napisane zostały dla ostrzeżenia nas, na których przyszły dopełnione końce systemów rzeczy.” - 1 Kor. 10:11, NW.

4 Odbywając swą ostatnią podróż do Jeruzalem ten sam apostoł napomniał chrześcijan do czujności i rzekł: „Wiem, że po moim odejściu tyrańskie wilki wtargną wśród was i nie będą z troskliwością obchodzić się z trzodą, a spośród was samych powstaną mężowie i będą mówić przewrotne rzeczy, aby pociągnąć za sobą uczniów. Przeto pozostańcie czujnymi.” (Dz. Ap. 20:29-31, NW) Apostoł Piotr, także zaczerpując ostrzegawczy przykład z historii naturalnego Izraela, powiedział w swym drugim i ostatnim liście: „Lecz byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele. Ci właśnie niepostrzeżenie wprowadzą zgubne sekty i zaprą się nawet posiadacza, który ich odkupił, przywodząc przez to na siebie prędką zgubę. Nadto, wielu zboczy z drogi i pójdzie za ich uczynkami rozwięzłego postępowania i przez nich droga prawdy będzie bluźniona. Też z chciwością wyzyskiwać was będą ułudnymi słowami.” - 2 Piotra 2:1-3, NW.

5 Gdy Jan zbliżał się do końca swego życia ziemskiego jako jedyny pozostały przy życiu apostoł spośród owych dwunastu, napisał on około roku 98 po Chr.: „Młode dzieci, to jest ostatnia godzina, i jak słyszeliście, że antychryst nadchodzi, tak właśnie teraz stało się wielu antychrystów, z którego to faktu poznajemy, że to jest ostatnia godzina. Oni wyszli od nas, ale nie byli z naszego rodzaju; bo jeśliby byli z naszego rodzaju, pozostaliby u nas. Lecz oni odeszli, aby się okazało, że nie wszyscy są z naszego rodzaju.” (1 Jana 2:18, 19, NW) Jezus Chrystus sam ostrzegał względem długiego odstępu czasu do przyjścia królestwa Bożego: „Miejcie się na baczności, żeby was nikt nie zwiódł; bo wielu przyjdzie na podstawie mojego imienia mówiąc: ‚Jestem Chrystus’ i zwiodą wielu.” - Mat. 24:4, 5, NW.

6 Jezus powiedział swym uczniom, że odchodzi jakby do jakiejś odległej krainy i że powróci z władzą Królestwa w czasie niezapowiedzianym. Wszyscy jego pomazani naśladowcy powinni czuwać i zachować siebie w dziewiczej czystości oczekując jego powrotu, gdyż zabierze wtedy do siebie swój wierny zbór jako swą oblubienicę. Aż do chwili uczynienia jego wrogów podnóżkiem jego nóg musiał on czekać siedząc po prawicy Bożej w niebie, a w ciągu tego okresu czekania członkowie jego oblubienicy, jego zboru, mieli być powoływani z tego świata. (Ps. 110:1; Hebr. 10:12, 13) Z uwagi na to apostoł Paweł powiedział do wierzących spośród pogan: „Odwróciliście się od waszych bożków ku Bogu, aby być niewolnikami żywego i prawdziwego Boga i oczekiwać jego Syna z niebios, którego on wzbudził od umarłych, mianowicie Jezusa, który nas wybawia od nadchodzącego gniewu.” (1 Tess. 1:9, 10, NW) Oni nie byli częścią świata, który ich otaczał na ziemi, ale żyli w rzeczywistości jako obywatele niebiańskiego Syjonu: „Co do nas, nasze obywatelstwo jest w niebiosach, skąd też tęskliwie oczekujemy zbawcy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni nasze poniżone ciało, aby było dostosowane do jego chwalebnego ciała, według działania władzy, jaką on ma, nawet aby sobie podbić wszystkie rzeczy.” (Filip. 3:20, 21, NW) To była pokrzepiająca nadzieja!

7 Po śmierci dwunastu apostołów kwitnący rajski wygląd „Jeruzalem w górze” począł znikać z ziemskiego pola widzenia. Między tym Jeruzalem i jego nasieniem a wężem i jego nasieniem panowała nieprzyjaźń. Wąż i jego nasienie mieli po swej stronie większość, cały świat, aby działać przeciw interesom nasienia niewiasty na ziemi. Będąc poddani prześladowaniu, pokusom tego świata, jego opozycji i presji, wielu z tych, którzy podawali się za jej dzieci, za synów Bożych, zaczęło odwracać swój wzrok od nieba, skąd oczekiwali powrotu Chrystusa i ustanowienia królestwa Bożego, którego władza spoczywa w rękach Chrystusa. Postępując tak ulegali oni temu światu, zaczęli z nim wchodzie w kompromisy i skalali swą chrześcijańską dziewiczość przez duchowe cudzołóstwo czyli niewierne stosunki z tym światem i jego systemami politycznymi, komercyjnymi i religijnymi.

8 Przymierze zakonu, które Bóg zawarł z naturalnym Izraelem, nasunęło chrześcijanom przed oczy pewien wzór ostrzegając przed następującym postępowaniem: „Strzeż się, żebyś nie zawierał przymierza z mieszkańcami kraju, do którego idziesz, z obawy, że ono mogłoby się okazać sidłem w twym pośrodku. Ale ich ołtarze macie rozwalić, i ich święte filary macie zdruzgotać, i ich święte pale macie wyciąć. Bo nie masz się kłaniać innemu bogu, gdyż Jehowa jest wyłącznie oddany swemu imieniu. On jest Bogiem wymagającym wyłącznej uległości, żebyś nie zawierał przymierza z mieszkańcami tego kraju, gdyż oni na pewno mają niewierne stosunki ze swymi bogami i ofiarują swym bogom, i ktoś na pewno zaprosi cię, i ty na pewno będziesz jeść coś z jego ofiary. Wtedy ty będziesz musiał wziąć niektóre z ich córek dla swych synów, a ich córki na pewno będą mieć niewierne stosunki ze swymi bogami i spowodują twych synów do niewiernych stosunków z ich bogami.” (2 Mojż. 34:12-16, NW) „Twe oko nie ma ich żałować, i nie masz służyć ich bogom, bo to byłoby tobie sidłem. Ryte obrazy ich bogów masz spalić ogniem. Nie masz pożądać srebra i złota na nich albo nawet brać tego dla siebie, z obawy, ze mógłbyś być tym usidlony, bo to jest rzecz obmierzła Jehowie, twemu Bogu. I nie masz przynosić rzeczy obmierzłej do twego domu i w rzeczywistości stać się rzeczą oddaną na zniszczenie jak ona.” (5 Mojż. 7:16, 25, 26, NW) Chrześcijanie są świątynią Bożą, ponieważ Jego duch mieszka w nich. W ich wielbieniu nie ma miejsca dla bożków: „Nie dajcie się wprzęgać w nierówne jarzmo z niewierzącymi, bo jaką społeczność ma sprawiedliwość z bezprawiem? ... I jaką zgodę ma świątynia Boża z bożkami? Bo jesteśmy świątynią Boga żywego.” (2 Kor. 6:14-16, NW) Musimy zachować się czystymi.

9 Gdyby lud Boży zabiegał o przyjaźń tego świata dając się drogą kompromisu wprzęgnąć z nimi w nierówne jarzmo, oznaczałoby to duchową niemoralność w oczach Bożych. Oznaczałoby to stać się Jego nieprzyjacielem. Organizacja religijna, która sobie folguje w takim duchowym cudzołóstwie, nigdy nie mogłaby być przez Niego błogosławiona, ale utraci Jego ducha i nie może już wydawać owoców zbożności, „owoców ducha”, ku chwale Boga. (Jak. 4:4-8; Gal. 5:16-24, NW) Szatan, wąż, który był w nieprzyjaźni z niewiastą Bożą, starał się właśnie tą drogą upodlić jej dzieci i przywieść je do utraty ducha Bożego i jego owoców, aby w ten sposób spowodować spustoszenie ich widzialnej ziemskiej organizacji.

10 Dokładnie jak było przepowiedziane, narzędzia szatana, fałszywi prorocy i tyrańskie wilki, wkradli się do trzody duchowego Izraela, dzieci „Jeruzalem w górze”. Przynieśli oni ze sobą pogańskie doktryny religijne i niechrześcijańskie, materialistyczne filozofie, wprowadzili wymyślone przez ludzi tradycje religijne, formalizm i ceremonie. Starali się oni odciągnąć chrześcijan od „wiary raz po wszystek czas przekazanej świętym”, pociągnąć za sobą naśladowców i utworzyć sekty, które prowadziły do rozłamów wewnątrz zboru chrześcijańskiego. Zmierzali oni do wywyższenia siebie jako panów nad trzodą, wyzyskania jej dla samolubnego zysku i używania do nieczystych, świeckich celów. (Dz. Ap. 20:29, 30; Kol. 2:8; Judy 3, NW) Historia donosi, jak w ten sposób powstały wielkie systemy religijne, które drogą kompromisów połączyły się z tym światem i zaraziły się jego ideami, praktykami i zwyczajami. Różnice zdań w ich własnych szeregach prowadziły do rozłamów i do utworzenia nowych sekt religijnych. Niekiedy były podejmowane usiłowania dla zreformowania starych, uznanych systemów. Przyniosło to wprawdzie ze sobą pewne ulepszenie, ale wytworzyło też dalsze różne sekty religijne, które wszystkie nazywają się imieniem Chrystusa. Dziedzina, w której to się stało, otrzymała nazwę „chrześcijaństwo”. Lecz ten tytuł odróżnił je od tak zwanego „pogaństwa” tylko nazwą, a nie rzeczywiście naukami, praktykami i postępowaniem. Chrześcijaństwo wprzęgło się w nierówne jarzmo z pogaństwem, a jednak podawało obłudnie, że jest chrześcijańskie, stając się przez to gorsze od rdzennego pogaństwa.

11 Jezus przepowiedział, że diabeł posieje pozornych chrześcijan wśród chrześcijan prawdziwych i zilustrował to podobieństwem o nieprzyjacielu, który posiał trujące zielsko między pszenicę. Ten rozkładowy proces zaczął się nie dopiero w szesnastym wieku burz religijnych. Zaczął się zgodnie z przepowiednią Jezusa zaraz po zapadnięciu apostołów w sen śmierci i kiedy ci, którzy się podawali za chrześcijan, popadli w ociężałość duchową. (Mat. 13:24-30, 36-43; 1 Kor. 11:30) Na usprawiedliwienie kompromisów, zawartych z pogaństwem pod względem nauki i praktykowania wiary, podawano, że w ten sposób przyspieszono by nawrócenie świata na chrystianizm. Tymczasem przyczyniło się to do wytworzenia się religijnych obłudników i zastawiło chrześcijaństwu śmiertelną pułapkę. Zamiast przejawić zbożną skruchę i chrześcijańskie nawrócenie się chrześcijaństwo okazało się nieprawe. Wydane przez nie owoce okazały, że ono jest spróchniałe do rdzenia. Bóg przepowiedział to: „Inspirowana wypowiedź wyraźnie mówi, że w późniejszych okresach czasu niektórzy odpadną od wiary zważając na zwodnicze inspirowane wypowiedzi i nauki demonów, przez obłudę ludzi mówiących kłamstwa, piętnowanych w swym sumieniu jakby rozpalonym żelazem, zakazujących wstępować w związek małżeński, nakazujących wstrzymywać się od pokarmów, jakie Bóg stworzył na spożycie z dziękczynieniem przez tych, którzy mają wiarę i dokładną znajomość prawdy.” „To jednak wiedz, że w ostatnie dni będą czasy krytyczne, którym trudno będzie stawiać czoło. Ludzie będą bowiem samolubni, chciwi na pieniądze, zuchwali, wyniośli, bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bez miłującej dobroci, nie mający naturalnych skłonności, kłótliwi, oszczercy, nie panujący nad sobą, gwałtowni, nie miłujący dobrego, zdrajcy, uparci, nadęci z powodu zarozumiałości, miłujący raczej rozrywki niż Boga, mający pewną formę zbożnego oddania, ale okazujący się fałszywymi względem jego mocy.” - 1 Tym. 4:1-3 i 2 Tym. 3:1-5, NW.

12 Chrześcijaństwo długo twierdziło, że jest duchowym Jeruzalem czyli Syjonem; przytaczało ono i stosowało do siebie obietnice biblijne, które się odnoszą do prawdziwego Syjonu, do „Jeruzalem w górze”. Lecz chrześcijaństwu wydarzyło się to samo co odstępczemu Izraelowi i jego stołecznemu miastu Jeruzalem. W Izraelu byli to przywódcy religijni, którzy wchodzili w kompromisy z tym światem i przez to odpowiedzialni byli za upadek zbożności wśród ludu. Tak też hierarchie religijne i duchowni chrześcijaństwa ponoszą w rzeczywistości winę za zepsucie i niezbożność panujące dziś w kraju po kilkunastu wiekach ich władzy i wpływu. Z tym zgadzają się też słowa pewnej niemieckiej baronowej, która na dorocznym towarzyskim śniadaniu, wydanym pewnej niedzieli przez National Federation of Newman Clubs w jednym z hoteli Nowego Jorku, powiedziała: „Gdyby nasi niemieccy chrześcijanie nie byli słabi, Hitler nigdy nie doszedłby do władzy.” (Nowojorska Times, z 9 lutego 1953 r.) Odpowiedzialność duchowieństwa religijnego, które cudzołożnic połączyło się z instytucjami świeckimi i które prorokuje własne sny religijne, pokazana jest bez ogródek w Jeremiasza 23:11, 14, 15, 22:13 „Bo i prorok i kapłan są obłudnikami, a w domu moim. znajduje się złość ich, mówi Pan. Ale przy prorokach Jeruzalemskich widzę rzecz brzydką, że cudzołożąc i kłamliwie się obchodząc utwierdzają też ręce złośników, aby się nie nawracali żaden od złości swojej; stali się wszyscy przede mną jak Sodoma, a obywatele jego jak Gomora. Dlatego tak mówi Pan zastępów o tych prorokach: Oto Ja nakarmię ich piołunem, a napoję ich wodą gorzką; bo od proroków Jeruzalemskich wyszło splugawienie na tę wszystką ziemię. Bo gdyby stali w radzie mojej, tedy by byli ogłaszali słowa moje ludowi memu, a byliby ich odwracali od drogi ich złej i od złości spraw ich.” Tak więc trzody religijne upodobniły się do swych pasterzy i podzielę przeto ich los: „Stanie się jako ludowi, tak i kapłanowi.” - Oz. 4:9.

14 Ponieważ ci pozorni chrześcijanie mają świerzbiące uszy, przeto zgromadzili sobie nauczycieli, którzy są gotowi łechtać ich uszy popularnymi, pogańskimi naukami tradycji i filozofii. W rezultacie chrześcijaństwo przeszło na nieczystą, pogańską dietę religijną, a tę można porównać z rzeczami, których spożywania Bóg zabronił dawnym Izraelitom; lecz gdy świadkowie Jehowy w miejscach publicznych lub od domu do domu zaofiarowują chrześcijaństwu czysty pokarm biblijny, ludzie odwracają się od wyciągniętych ramion Boga i w samozwańczej sprawiedliwości twierdzą, że są bardziej święci niż Jego wierni świadkowie. Bóg powiada: „Rozciągnąłem ręce moje po wszystek dzień do ludu niewiernego, który chodzi drogą niedobrą za myślami swymi. Lud, który mię do gniewu przywodzi, przed obliczem moim zawsze; którzy ofiary czynią w ogrodach i ofiarują na cegłach; którzy mieszkają w grobach, a w zborach bałwanów sypiają [uprawiając kult przodków]; którzy jedzą mięso świni i polewka obrzydła w naczyniach ich, którzy mówią: ‚Odstąp ode mnie, nie przystępuj do mnie, boś nieczysty jest [bo jestem świętszy niż ty, AS]!” Dla prawdziwego Boga tacy są źródłem irytacji: „Ci będą dymem w zapalczywości mojej, ogniem gorejącym przez cały dzień. Oto napisane jest przede mną; nie zamilczę, ale oddam i odpłacę na łono ich nieprawości wasze i nieprawości ojców waszych społem, mówi Jahwe [Jehowa], którzy ofiarowali na górach i na pagórkach urągali mi; i odmienię dzieło ich pierwsze na łona ich.” „Którzy się poświęcali i za czystych się mieli w ogrodach za drzwiami wewnątrz [lub: według rytuałów Jedynego], którzy jedli mięso świni i obrzydłość mysz, społem zniszczeni będą, mówi Jahwe [Jehowa].” - Izaj. 65:2-7; 66:17, B. Wujka, uwaga marg. w wyd. 1935 r.

15 W ten sam sposób chrześcijaństwo twierdzi, że jest nader święte i że jego hierarchia religijna wywodzi się wprost od dwunastu apostołów Jezusa. Chrześcijaństwo ma swe własne rytuały oczyszczania się, które się jednak różnią od sposobu biblijnego. Według statystyk religijnych kościoły chrześcijaństwa obejmują setki milionów członków podzielonych na setki różnych denominacji. Odkąd Johann Gutenberg w roku 1452 drukował pierwszą Biblię czcionkami ruchowymi, drukowano na prasach chrześcijaństwa i puszczono w obieg przeszło dwa miliardy egzemplarzy tej „najbardziej pokupnej” księgi; a jednak miliony tak zwanych chrześcijan nie „drżą” na Słowo Boże do tego stopnia, żeby je starannie przestudiować i okazać mu posłuszeństwo. Chrześcijaństwo ma wprawdzie pewną formę pobożności, która się wyraża licznymi budynkami kościelnymi i ceremoniami religijnymi, rytuałami, świętami i zwyczajami; lecz to wszystko mieli też odstępczy Izraelici, a mimo to Bóg się nimi brzydził. Bóg widzi obłudę i fałsz ukrywający się za wszystkimi tymi rzeczami. Widzi też swawolne przelewanie krwi, które towarzyszyły tym rzeczom, począwszy od krwawych krucjat średniowiecza aż do I i II Wojny Światowej; ich punktem szczytowym była bomba atomowa, której eksplozja zabiła za jednym błyskiem przeszło 70.000 ludzi i utorowała drogę bombie wodorowej o jeszcze bardziej niszczącym działaniu. Wyrażając swoje obrzydzenie i odrzucenie pozornych chrześcijan Najwyższy Bóg mówi:

16 „Kto ofiaruje wołu [na ofiarę religijną], jako kto by zabił człowieka; kto zabije bydlę [baranka, AS], jakoby psu mózg wyjął; kto ofiaruje obiatę, jakoby krew świni ofiarował, kto wspomina kadzidło, jakoby bałwanowi błogosławił. To wszystko obrali na drogach swoich, a w obrzydliwościach swych kochała się dusza ich. Przeto i ja obiorę naigrawanie się z nich, a czego się bali, to przywiodę na nich: ponieważ wołałem, a nie było, ktoby odpowiedział, mówiłem, a nie słuchali i czynili złość w oczach moich, a czegom nie chciał, obierali. Słuchajcie słowa Jahwy [Jehowy], którzy drżycie na słowo jego! Mówili bracia nasi, nienawidzący nas i wyganiający dla imienia mego: ‚Niech będzie Jahwe [Jehowa] wsławion, abyśmy widzieli radość waszą!’ - ale się ci zawstydzą.” - Izaj. -66:3-5, B. Wujka, uwaga marg. w wyd. 1935 r.

17 Chrześcijaństwo odprawia teraz wiele modłów za pokój światowy. Ponieważ Bóg odmawia wysłuchania takich modłów, chrześcijaństwo powinno sobie wziąć do serca Jego słowa w Izajasza 1:15 (B. Wujka): „A gdy wyciągniecie ręce wasze, odwrócę oczy moje od was; a gdy mnożyć będziecie modlitwy, nie wysłucham: bo ręce wasze pełne są krwi!” Chrześcijaństwo źle więc reprezentowało niewiastę Bożą (Jego organizację teokratyczną) wobec wszechświata, aniołów i ludzi z pogaństwa. Mimo to twierdzi ono zazdrośnie, że jest duchowym Izraelem Bożym, dziedzicem Jego obietnic. Łączy ono wszystkie swe religijne systemy i sekty do wspólnej walki przeciw tym, którzy szczerze drżą na Słowo Jehowy i którym On wyraźnie okazuje łaskę jako swemu prawdziwemu ludowi, swemu nowemu stworzeniu, swemu świętemu narodowi, który pozostaje z nim w nowym przymierzu. Sposób postępowania chrześcijaństwa okazuje, że ono nienawidziło i denuncjowało tych świadków Jehowy, że się ich zapierało i ich odtrąciło ze względu na imię Jehowy. Oburzając się na ich występowanie jako Jego świadkowie i wiedząc, że nadzieją ich jest ujrzeć uświetnienie Jehowy przez usprawiedliwienie Jego wszechświatowej suwerenności, chrześcijaństwo wydrwiło ich jako „drobną sektę” i całkiem niepopularną mniejszość mówiąc w tym sensie: „Niech Jehowa będzie uświetniony, abyśmy widzieli radość waszą.” Nie tylko wyśmiewało ono tymi słowami te nieliczne, ale prawdziwe dzieci „Jeruzalem w górze”, niewiasty Bożej, lecz prześladowało je też ostro. Wszelkimi możliwymi sposobami chrześcijaństwo starało się je zniszczyć dosłownie lub skazić pod względem religijnym, aby je upodobnić do siebie. Wysiłki na miarę światową podjęło ono w tym kierunku podczas I Wojny Światowej w latach 1914-1918 wykorzystując histerię wojenną i przez pewien czas gratulowało sobie już sukcesu. Chrześcijaństwo spowodowało wielkie zamieszanie co do tego, kto w rzeczywistości jest chrześcijańskim zborem Bożym, duchowymi dziećmi Bożymi z Jego niewiasty.

18 Sądząc po zewnętrznych okolicznościach dostrzeganych wśród ludzi na ziemi Izrael duchowy był poniżony do stanu spustoszenia. Przez długie stulecia od wstąpienia Jezusa Chrystusa do nieba te dzieci niewiasty Bożej oczekiwały od niebiańskiej organizacji Bożej wyłonienia Królestwa, o które modliły się bezustannie: „Przyjdź królestwo twoje.” Od roku 1870 mała grupa tych dzieci „Jeruzalem w górze” zaczęła wskazywać na rok 1914 jako na biblijnie obliczoną datę pełnego ustanowienia tego Królestwa. Do tego roku przyłączyło się do nich stosunkowo niewielu; spotykali się oni z wielką obelgą i opozycją ze wszystkich stron, od wszystkich sekt chrześcijaństwa, a ich poselstwo o królestwie Bożym było wyśmiewane. Zaiste, niewiasta Boża, „Jeruzalem w górze”, Syjon niebiański, reprezentowany przez swe prawdziwe lojalne dzieci na ziemi, leżał spustoszony, podczas gdy na ziemi roiło się w chrześcijaństwie od pozornych chrześcijan. Lecz Bóg, Małżonek niebiańskiego Syjonu, zapalił się gorliwością na rzecz swej niewiasty. Usłyszał On szydercze słowa miotane na jej dzieci na ziemi: „Niech Jehowa będzie uświetniony, abyśmy widzieli radość waszą!” Ku zmartwieniu szyderców dał On im widzieć tę wielką radość.


[Przypis]

Zobacz dzieło Alex. Hislop’a pt. „Dwa Babilony” (The Two Babylons), str. 16., par. 1, uwaga marg. (w jęz. ang.)


Pytania do studium

1. Do czego przyrównany został stan zboru chrześcijańskiego za dni „dwunastu apostołów Baranka”, i dlaczego?

2. Dokąd reprezentowane przez zbór „Jeruzalem w górze” miało trwać w stanie rajskiej pomyślności, i dlaczego?

3. Co się stało z wielbieniem wykonywanym przez Izraelitów za czasów Jozuego i jego wiernych towarzyszy, i dlaczego można było oczekiwać, że coś podobnego wydarzy się w zborze chrześcijańskim po wymarciu apostołów?

4. Jaką końcową przestrogę dał apostoł Paweł, a także apostoł Piotr?

5. Jaką końcową przestrogę napisał apostoł Jan, i co powiedział Jezus o długim odstępie czasu do przyjścia Królestwa Bożego?

6. Jak naśladowcy Jezusa mieli się zachować na ziemi aż do jego powrotu w mocy Królestwa, i jaką nadzieję mieli oni?

7. Wskutek jakiego postępowania tych, którzy się podawali za chrześcijan, począł znikać z ziemskiego pola widzenia wygląd „Jeruzalem w górze”?

8. Które zawarte w przymierzu zakonu ostrzeżenie dla naturalnego Izraela było wzorem dla chrześcijan? Jak chrześcijanie muszą zachować się czystymi?

9. Jak lud Boży popełniłby duchową niemoralność, i do czego prowadzi utrata ducha Bożego?

10. Jaki odbył się rozwój rzeczy dokładnie według przepowiedni, i jak z tego wynikło rozdwojone, pogańskie chrześcijaństwo?

11. Kiedy zaczął się proces rozkładowy wśród zboru, i jakie owoce wydane zostały przez to w chrześcijaństwie w teraźniejszych ostatnich dniach?

12, 13. Kto jest dziś - jak w odstępczym Izraelu - odpowiedzialny za zepsucie i niezbożność w kraju? Jak na to wskazał Jeremiasz, i czyj los podzieli przeto lud?

14. Jak pozorni chrześcijanie przeszli na nieczystą strawę religijną, i jak oni się ustosunkowali do wyciągniętych rąk Boga?

15, 16. Pod jakim względem chrześcijaństwo prezentuje się na zewnątrz bardzo „świętobliwie”? Lecz co Jehowa widzi za tym zewnętrznym wyglądem religijnym, tak iż nie uznaje chrześcijaństwa?

17. Dlaczego modły chrześcijaństwa o pokój nie są wysłuchane, i jak obchodziło się ono z tymi, którzy drżą na Słowo Boże?

18. Jak „Jeruzalem w górze” reprezentowane przez swe prawdziwe dzieci na ziemi uległo spustoszeniu? Lecz jakie zmartwienie sprawił Bóg tym, którzy z nich drwili?













Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XIV

NARODZENIE KRÓLESTWA NOWEGO ŚWIATA


CZŁOWIECZE narodziny tego, który miał być owym dawno obiecanym Królem z Betlehem-Judy, były powodem do wielkiej radości. Niewiasta Boża, Jego uniwersalna organizacja teokratyczna, reprezentowana przez „mnóstwo zastępów niebiańskich”, radowała się, wychwalała Boga i zapowiadała pokój ludziom dobrej woli. Pasterze, którzy usłyszeli poselstwo anielskie i potem stwierdzili jego prawdziwość, gdy odwiedzili nowonarodzone dziecię, wychwalali i sławili Boga za ten doniosły krok w kierunku zaprowadzenia boskiego królestwa dla sprawiedliwego nowego świata. Wiekowy Symeon i sędziwa prorokini Anna usługująca w świątyni błogosławili i dziękowali Bogu, niebiańskiemu Ojcu tego dziecka. (Łuk. 2:4-38, NW) Trzydzieści lat później duchowe spłodzenie i pomazanie Jezusa na przyszłego Króla było powodem dalszej radości dla sprawiedliwych stworzeń w niebie i na ziemi, bo oto na ziemi ukazał się Mesjasz, Pomazaniec Boży. (Jana 1:15-51; Mat. 3:13 do 4:11) Lecz trzy i pół roku później nastały trzy dni głębokiego smutku, gdy go aresztowano, niesprawiedliwie przesłuchano, zasądzono, stracono i pogrzebano traktując go jak jakiegoś buntowniczego zbrodniarza, który sięgał po tron. Przytłaczająca była jednak radość lojalnych stworzeń Bożych, gdy Mesjasz, Syn Boży, został wskrzeszony z martwych, co ożywiło ich nadzieję na upragnione królestwo. - Łuk. 24:33-53.

2 Pismo Święte mówi o wskrzeszeniu Króla ze śmierci jako o narodzinach do doskonałego życia duchowego. Dlatego właśnie jest on nazwany „Jezusem Chrystusem”, ‚Wiernym Świadkiem’, ‚Pierworodnym z umarłych’ i ‚Władcą królów ziemi”. (Objaw. 1:5, NW; Kol. 1:18) Bóg nie tylko przywrócił swego jedynie-spłodzonego Syna do krainy żyjących, lecz wziął go też jako duchowego Syna znowu do siebie w dziedzinę niebiańską stając się jego Ojcem, jego Życiodawcą, w sposób odmienny niż przy jego pierwotnym stworzeniu. Tym zdumiewającym cudem wypełnił On obietnicę, którą dał przodkom Izraelitów: „I tak oznajmiamy wam dobrą nowinę o danej przodkom obietnicy, że Bóg całkowicie ją wypełnił względem nas, ich dzieci, przez to, że wskrzesił Jezusa, właśnie jak też napisano w psalmie drugim:‚Ty jesteś moim synem, ja stałem się dziś twym Ojcem.’ ” Psalm drugi odnosi się do pomazanego Króla Bożego, którego Jehowa Bóg osadził na swej świętej górze Syjon wbrew wszelkiej opozycji i sprzeciwom ze strony królów i władców ziemi. - Dz. Ap. 13:32, 33, NW; Ps. 2:1-7.

3 Czterdzieści dni od chwili, kiedy Jehowa został niebiańskim Ojcem swego wskrzeszonego Syna, Jezus Chrystus wstąpił z Góry Oliwnej do nieba, aby zasiąść na tronie po prawicy swego Ojca. Nastąpiło to w posłuszeństwie względem boskiego zaproszenia proroczo wypowiedzianego w Psalmie 110:1, 2 (Da.): Jehowa rzekł do mego Pana: „Siądź po mojej prawicy, aż położę twych nieprzyjaciół jako podnóżek twoich nóg. Berło twojej mocy pośle Jehowa ze Syjonu: panuj w pośrodku twych nieprzyjaciół.” A apostoł Piotr, który widział, jak Jezus powrócił do Boga, dodaje: „Przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. On jest po prawicy Bożej, bo poszedł do nieba, a aniołowie, i autorytety, i władze zostali mu poddani.” - 1 Piotra 3:21, 22, NW; Objaw. 3:21; Mat. 22:41-45; Hebr. 1:1-3; Dz. Ap. 7:56.

4 Przy cudownym wskrzeszeniu Jezusa Chrystusa Jehowa Bóg stał się Ojcem duchowego Syna. W tym samym czasie „Jeruzalem w górze”, niebiański Syjon, niewiasta Boża, stała się matką swego pierwszego boskiego, nieśmiertelnego, królewskiego Syna. Po raz pierwszy wyłoniony został przez nią obiecany owoc jej małżeństwa z wszechświatowym Suwerenem, Jehową Bogiem. W ogrodzie Eden, gdy Bóg ogłosił wyrok na grzeszną parę ludzką, obwieścił On też swe małżeństwo ze swoją świętą, bezgrzeszną niewiastą, ze swą niebiańską organizacją duchową, mając przy tym na widoku szczególne „nasienie”. Miało to być nasienie duchowe, które byłoby zdolne zmiażdżyć głowę wielkiego, pierwotnego węża. Lecz mijały stulecia, a nawet tysiąclecia i z Bożego małżeństwa ze swą niewiastą nic się nie okazywało pod względem obiecanego nasienia. Nie wynikł z tego małżeństwa stosunek rodzicielski i przeto ono nie osiągnęło wtedy jeszcze swego punktu szczytowego. Niebiański Syjon, „Jeruzalem w górze”, było nadal niepłodne.

5 Królestwo, które Bóg ustanowił nad Żydami stosownie do ich żądania, nie okazało się tym obiecanym królestwem, bo Bóg sprawił obalenie go w roku 607 przed Chr. przez agresywne siły wojskowe Babilonu. Mężowie, którzy zasiadali na tronie w ziemskim Syjonie, byli potomkami króla Dawida i panowali tam stosownie do przymierza, które Bóg zawarł z nim na rzecz wiecznotrwałego królowania; lecz to nie uratowało tego ludzkiego królestwa od gwałtownego upadku i zburzenia jego świątyni wielbienia. Od owego czasu wielki wąż, szatan, i jego niewiasta Babilon mogli lżyć niewiastę Jehowy za jej niepłodność co do nasienia Królestwa, co oczywiście sprawiało jej smutek. Wyglądała ona na żonę, która przed tysiącami lat była poślubiona, którą jednak jej małżonek widocznie opuścił odrzuciwszy ją przy odrzuceniu widzialnego ziemskiego królestwa ludu Jehowy. Ona nie miała nasienia. Jej małżeństwo zdawało się być niepowodzeniem; pozornie chybiło ono swego celu.

6 Dlaczego niewiasta Boża w niebie tak długo pozostawała niepłodną pod względem danej w Edenie obietnicy, która gwarantowała przyjście pewnego nasienia? Ponieważ jak w przypadku Abrahamowej żony Sary Bóg, Małżonek, niejako zawarł jej łono, bo jeszcze nie nadszedł był należny czas jej rodzenia. Bóg wiedział, kiedy chciał mieć swe nasienie. A ponieważ ludzkie narodziny Jezusa były z tą sprawą związane, przeto Jezus mógł narodzie się jako syn dziewicy żydowskiej nie wcześniej niż w oznaczonym czasie, który Bóg przepowiedział w swym Piśmie Świętym. W tym sensie napisano: „Lecz gdy nastała pełna granica czasu, Bóg wysłał swego Syna, który się narodził z niewiasty i który przyszedł, aby był pod zakonem, żeby mógł zbawić przez kupno tych pod zakonem, abyśmy ze swej strony mogli otrzymać adopcję za synów.” (Gal. 4:4, 5, NW) Lecz gdy Jezus Chrystus został wskrzeszony od umarłych, aby wstąpić do nieba, gdzie był przedtem, i usiąść po prawicy swego Ojca na Jego tronie, skończyła się niepłodność niewiasty Bożej w niebie. Ona nie wyglądała już na osamotnioną wdowę bez małżonka. Mogła okazać owoc swego małżeństwa, a dni jej hańby z powodu jej niepłodności minęły na zawsze.

7 Co więcej, płodność niewiasty Bożej w niebie, „Jeruzalem w górze”, nie skończyła się po wyłonieniu przez nią swego pierworodnego. Jehowa Bóg, jej Małżonek, nie zawarł po tym jej łona. Już dziesięć dni po wniebowstąpieniu Jezusa Bóg posłużył się swym niebiańskim Syjonem do wyłonienia dalszych dzieci duchowych. W dniu Pięćdziesiątnicy użył swego Syna Jezusa Chrystusa do wylania ducha świętego na jego wiernych Izraelskich naśladowców na ziemi i spłodził ich przez to jako swych duchowych synów dając im „ducha adopcji za synów, przez którego to ducha wołamy:‚Abba, Ojcze!’” - Dz. Ap. 2:1-38; Rzym. 8:15, NW; Gal. 4:6, 7.

8 Jakeś trzy i pół roku później posłał Bóg przez Jezusa Chrystusa apostoła Piotra, aby kazał dobrą nowinę italskiemu kapitanowi Korneliuszowi. Wtedy Bóg, Małżonek, otwarł łono swego niebiańskiego Syjonu, swej niewiasty, aby zaczęła rodzić wielu dalszych synów spośród nieżydowskich wierzących ze wszystkich rodzin i narodów ziemi. Dla usymbolizowania tego rodzenia dalszych dzieci przez „Jeruzalem w górze” duch święty począł być wylewany na nieobrzezanych wierzących z pogan, a temu towarzyszyły cudowne dary ducha. (Dz. Ap. 10:1 do 11:18) W ten sposób dzieci niebiańskiego Syjonu zaczęły się rozszerzać do krańców ziemi, we wszystkich kierunkach, i stało się konieczne, żeby niewiasta Boża, której figurą była Abrahamowa żona Sara mieszkająca w namiotach na terenie Ziemi Obiecanej, dalej rozpostarła opony swego matczynego namiotu. Jej Małżonek wypełnił obietnicę: „On sprawia, że niewiasta niepłodna utrzymuje dom i staje się uradowaną matką dzieci. Wysławiajcie Jehowę.” (Ps. 113:9, AS) Nadszedł był czas, kiedy Syjon już nie miał znosić hańby i smucić się z powodu swej niepłodności, ale weselić się, śpiewać i wysławiać swego niebiańskiego Małżonka oraz zawiadywać powiększającym się domostwem rozszerzając miejsce wielbienia swego Małżonka. Był to dla niej czas zastosowania się do rozkazu swego Małżonka, wyrażonego przez Jego proroka:

9 „Śpiewaj, niepłodna! która nie rodzisz, śpiewaj głośno, a krzycz, która w porodzeniu nie pracujesz; bo więcej będzie synów opuszczonej, niż synów tej, która miała męża, mówi Pan. Rozprzestrzeń miejsce namiotu twego, a opon przybytków swych nie zabraniaj rozciągnąć; wyciągnij powrozy twoje, a kołki twoje utwierdź. Bo się na prawo i na lewo rozsilisz, a nasienie twoje narody odziedziczy, i miasta spustoszone osadzi. Nie bój się, bo pohańbiona nie będzisz; a nie zapalaj się, bo nie przyjdziesz na posromocenie; owszem na zelżywość młodości twojej zapomnisz, a na pohańbienie wdowstwa twego więcej nie wspomnisz. Albowiem małżonkiem twoim jest stworzyciel twój, Pan zastępów imię jego, a odkupiciel twój, Święty Izraelski, Bogiem wszystkiej ziemi zwany będzie. Bo cię jako żony opuszczonej i strapionej w duchu, Pan powoła, a jako żony młodej, gdy odrzuconą będziesz, mówi Bóg twój. Na małą chwilę opuściłem cię; ale zaś w litościach wielkich zgromadzę cię. W maluczkim gniewie skryłem maluczko twarz swoją przed tobą; ale w miłosierdziu wiecznym zlituję się nad tobą, mówi Pan, odkupiciel twój. Bo to jest u mnie, co przy potopie Noego; jakom przysiągł, że się więcej nie będą rozlewać wody Noego po ziemi, takem przysiągł, że się nie rozgniewam na cię, ani cię zgromię. A choćby się i góry poruszyły, i pagórki się zachwiały: jednak miłosierdzie moje od ciebie nie odstąpi, a przymierze pokoju mego nie wzruszy się, mówi twój miłościwy Pan. A wszyscy synowie twoi będą wyuczeni od Pana, i obfitość pokoju będą mieli synowie twoi.” - Izaj. 54:1-10, 13.

10 Powyższe proroctwo zaczął Jezus stosować za swych dni, a apostoł Paweł potwierdził pod inspiracją czas jego zastosowania odnosząc to proroctwo do Większej Sary, do „Jeruzalem w górze”, do niebiańskiego Syjonu, i oznajmiając, że jej duchowymi dziećmi byli pomazani chrześcijańscy wierzący zarówno z narodów nieżydowskich jak i z naturalnych Izraelitów. (Jana 6:44, 45, NW; Gal. 4:22-31) Tak więc niewypowiedziana radość zapanowała wśród uniwersalnej teokratycznej organizacji Bożej, której widzialną częścią był zbór pomazanych chrześcijan na ziemi.

11 Mimo całej tej przyczyny do radości brakowało niewieście Bożej jeszcze jednej koronującej rzeczy o znaczeniu wszechświatowym. Ona miała dzieci duchowe, których miało być coraz więcej, ażby osiągnęły postanowioną z góry przez jej Małżonka liczbę 144.000 oprócz jej pierworodnego Syna Jezusa Chrystusa; ale jej pierworodny Syn jeszcze nie działał w roli Nasienia, które miało zmiażdżyć głowę węża. Po swym. wniebowstąpieniu i zajęciu miejsca po prawicy Jehowy Jezus zaczął wprawdzie królować nad swymi pomazanymi naśladowcami na ziemi, którzy pozostali w nowym przymierzu zapośredniczonym przez niego między Bogiem a nimi. Z uwagi na to apostoł Paweł napisał dziewiętnaście stuleci temu o Jehowie Bogu: „On wyzwolił nas od władzy ciemności i przesadził nas do królestwa Syna swej miłości.” (Kol. 1:13, NW) W ten sposób Jezus Chrystus królował w niebie nad tymi, którzy pewnego dnia mieli zasiąść z nim na jego tronie niebiańskim i wspólnie z nim królować; ale on jeszcze nie panował w pośrodku swych nieprzyjaciół. Wszechmocny Bóg jeszcze nie położył był wszystkich nieprzyjaciół swego Syna pod jego nogi jako podnóżek, gdzie on mógłby zmiażdżyć głowę wielkiego węża i jego nasienie. Bóg położył temu tamę aż do pewnej pory, a tą tamą były „wyznaczone czasy narodów”, które miały upłynąć w roku 1914. Aż do tego czasu Jezus Chrystus musiał czekać siedząc po prawicy swego Ojca, bo napisano: „Ten człowiek złożył na zawsze jedną ofiarę za grzechy i zasiadł po prawicy Boga czekając odtąd, ażby jego nieprzyjaciele byli uczynieni podnóżkiem dla jego nóg.” „Nie widzimy jeszcze, by mu wszystkie rzeczy były poddane.” (Hebr. 10:12, 13; 2:8, 9, NW) Zatem niewiasta Boża, niebiański Syjon, musiał jeszcze wyłonić swego pierworodnego w roli Króla, który ma laską żelazną zniszczyć swych nieprzyjaciół. Królestwo musiało się jeszcze narodzić!

12 W ciągu prawie czterdziestu lat przed rokiem 1914 pomazane dzieci niebiańskiego Syjonu wyglądały pełnego ustanowienia królestwa Bożego w owym roku. Już w roku 1877 w książce p.t. The Three Worlds („Trzy Światy”, w jeż. ang.), przy której wydaniu współpracował pierwszy redaktor czasopisma The Watch Tower („Strażnica”), zwrócono uwagą na tę datę. Na przykład na stronie 189 powiedziano: „I jak od chwili rozpoczęcia się żniwa żydowskiego do roku 70 po Chr. upłynęło czterdzieści lat, tak i owe 2.520 lat czyli ‚czasy pogan’ trwają od roku 606 przed Chr. do 1914 po Chr. czyli czterdzieści lat poza rok 1874.” (Zobacz też strony 83, 165) A w trzecim wydaniu Strażnicy, z września 1879 roku, str. 2, redaktor wskazał na tę samą datę (1914) pisząc: „Wierzymy, iż Słowo Boże dostarcza nam niewątpliwego dowodu na to, że obecnie żyjemy w tym ‚Dniu Pańskimi’; że on zaczął się w roku 1873 i trwać będzie czterdzieści lat.” A w szóstym wydaniu Strażnicy z grudnia 1879 roku, str. 3-5, zwrócono trzykrotnie uwagę na rok 1914 po Chr. jako na doniosłą chwilę dla Nowego Jeruzalem Jehowy. W miarę zbliżania się tej oczekiwanej daty wzrastało zainteresowanie, jakim tę datę obdarzała niewiasta Boża, niebiański Syjon. Wzrastała jej tęsknota za ustanowieniem królestwa jej Małżonka, które miało być sprawowane przez Jego pierworodnego Syna, a ona dojrzewała do tego wydarzenia. Doznawała bólu jedynie z powodu natężonego oczekiwania oraz wskutek cierpień i prześladowań zadawanych jej dzieciom na ziemi, które wskazywały na nadchodzące ustanowienie Królestwa. Objawienie 12:1, 2 (NW) opisuje jej brzemienny stan:

13 „I wielki znak był widziany w niebie, niewiasta obleczona w słońce, a księżyc był pod jej nogami, a na jej głowie była korona z dwunastu gwiazd, i ona była brzemienna. I ona krzyczy w swych bólach i w swych udrękach rodzenia.” To nie mogło się stosować do Marii, dziewicy żydowskiej, bo ona nie była w niebie, gdy rodziła człowieka Jezusa, a jako dziecko doskonałe Jezus nie urodził się oczywiście w bólach porodowych i udrękach, jakie towarzyszyły rodzeniu niedoskonałych dzieci Ewy. (1 Mojż. 3:16) Tą niewiastą w niebie jest niewiasta Boża czyli wszechświatowa organizacja teokratyczna w górze i ona jest Jemu poddana jako Małżonkowi i Temu, który ją zapładnia. Ma ona niebiańskie światło prawdy i sprawiedliwości, co jest zobrazowane przez jej obleczenie się w słońce, i chodzi ścieżką boskiego światła, co jest zobrazowane przez księżyc pod jej nogami. Doskonałe światło organizacyjne oświeca i zdobi jej umysł, co jest zobrazowane przez koronę z dwunastu gwiazd na jej głowie. Dwanaście jest symboliczną liczbą doskonałości w sprawach organizacji lub rządzenia, co jest zilustrowane przez dwanaście pokoleń Izraelskich, dwunastu apostołów Jezusa, dwanaście pokoleń Izraela duchowego, dwanaście bram pokoleń Nowego Jeruzalem, dwanaście fundamentów apostolskich itd. Ta niewiasta jest małżonką Króla wszechświata, o którym napisano: „Bóg jest światłość”, i ona może na swym niebiańskim stanowisku w sposób godny wyłonić Jego królewskie stworzenie niebiańskie.

14 Na te urodziny czekał pożądliwie także arcywróg niewiasty, wielki wąż. Od potopu za dni Noego ów wąż sprawował swą władzę poprzez siedem wielkich mocarstw światowych, które trapiły wiernych świadków Jehowy. One wystąpiły w tym porządku: 1) Egipt; 2) Asyria; 3) Babilon; 4) Persja; 5) Grecja; 6) Rzym, a od siedemnastego wieku: 7) Anglo-Amerykański system imperialny, najpotężniejsze imperium światowe. Już od roku 607 przed Chr., kiedy Jeruzalem i jego świątynia uległy po raz pierwszy zburzeniu przez Babilon i gdy aktywnemu królowaniu domu potomków króla Dawida położony został koniec, wielki wąż w niebie panował jako nieograniczony „władca tego świata”, jako „bóg tego systemu rzeczy”. (Jana 12:31; 14:30 i 2 Kor. 4:4, NW) W ostatnich dwudziestu pięciu latach dziewiętnastego stulecia świadkowie Jehowy na ziemi podali do wiadomości, że czas jego nieprzerwanego władania czyli „wyznaczone czasy narodów” skończyły się w roku 1914 po Chr. czyli po 2.520 latach od roku 607 przed Chr. Duchowieństwo religijne chrześcijaństwa wyśmiewało świadków Jehowy z powodu ich oczekiwań co do roku 1914 po Chr.; lecz gdy ów rok nastał i postanowione czasy narodów zbliżyły się do swego końca, wielki wąż i jego siedem duchowych książąt, którzy byli niewidzialnymi dozorcami nad siedmioma kolejnymi mocarstwami światowymi, przyczaili się na niewiastę Bożą w niebie, aby zobaczyć, co ona wyłoni. Czytamy o tym:

15 „I inny znak widziany był w niebie, i oto! wielki smok ognistokolorowy z siedmioma głowami i dziesięcioma rogami, a na jego głowach siedem diademów; i jego ogon ciągnie jedną trzecią gwiazd nieba, i strącił je na ziemię. I smok stał czekając przed niewiastą, która miała porodzie, aby, gdy ona porodzi, połknąć jej dziecię.” - Objaw. 12:3, 4, NW.

16 W roku 1914 po Chr. królestwo Boże nie zostało na ziemi ustanowione na miejscu starożytnej stolicy króla Dawida. Jezus Chrystus, Syn Dawidowy, powiedział: „Moje królestwo nie jest częścią tego świata. ... królestwo moje nie jest stąd.” Wielokrotnie oświadczał on, że jego królestwo jest niebiańskie. Nie pochodzi ono z tego starego świata, ale wyłonione jest przez niewiastę Bożą w niebie, a więc narodziło się w niebie, a nie w ziemskim Jeruzalem czyli Syjonie. Dlatego Słowo Boże powiada o tym narodzeniu, które miało nastąpić w roku 1914: „I urodziła syna, mężczyznę, któremu przeznaczone jest, aby pasł wszystkie narody laską, żelazną. I jej dziecię zostało porwane do Boga i do jego tronu.” (Objaw. 12:5; Jana 18:36, NW) W mowie symbolicznej, w której księga Objawienia po większej części jest napisana, zrodzony przez niewiastę „syn, mężczyzna” wyobraża królestwo Boże obiecane w przymierzu Boga z królem Dawidem co do królowania. Żeby mogło istnieć, królestwo musi mieć kogoś, kto by wykonywał władzę królewską. Tak więc syn niewiasty, ów mężczyzna, symbolizuje w rzeczywistości Jezusa Chrystusa, który został upełnomocniony do panowania pośród swych nieprzyjaciół jako królewski reprezentant na tronie Jehowy. Jehowa uznał nowonarodzonego syna niewiasty; a ponieważ Jehowa stoi wyżej od swej uniwersalnej organizacji, przeto zabrał go do siebie i na swój najwyższy tron wynosząc go jako teokratycznego Króla na niebiański „tron Jehowy”. - 1 Kron. 29:23, AS.

17 Jeśli jednak zmartwychwstały Jezus Chrystus od czasu swego wstąpienia do nieba siedział po prawicy swego Ojca, jakże tedy mógł być przedstawiony jako porwany do Boga i na Jego tron? Otóż był on porwany sprzed żarłocznej paszczy ognistokolorowego smoka, który łapczywie chciał dopaść i połknąć Królestwo po jego narodzeniu. Jezus Chrystus został więc porwany do tronu Bożego o tyle, że mu dane zostało boskie prawo do władania z mocą niszczycielską nad swymi nieprzyjaciółmi i do wymuszenia od roku 1914 końca postanowionych czasów narodów. Wskazując na początek tych czasów w roku 607 przed Chr. proroctwo Ezechiela 21:26, 27 obwieściło: „Tak mówi panujący Pan: Zdejm tę czapkę, a zrzuć tę koronę, która już nigdy takowa nie będzie na ziemi; tego, który w poniżenie przyszedł, wywyższę, a wywyższonego poniżę. W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego pierwej nie bywało, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem mu dał.” W roku 1914, przy końcu siedmiu „wyznaczonych czasów narodów”, nastał dla Jezusa Chrystusa ustalony przez Boga czas, żeby przyszedł do swego Ojca i otrzymał to, co mu się prawnie należało jako Dziedzicowi przymierza dla królestwa, które Jehowa zawarł z Dawidem. Był to dla niego czas, żeby postąpić według zaproszenia Jehowy: „Żądaj ode mnie, a dam ci narody dziedzictwo twoje; a osiadłośc twoją, granice ziemi. Potrzesz ich laską żelazną, a jako naczynie zduńskie pokruszysz ich.” - Ps. 2:8, 9.

18 Proroctwo Daniela podaje coś, czego symboliczny obraz w Objawieniu, rozdziale dwunastym, nie pokazuje. Opisuje ono, jak pierworodny Syn Boży, który na ziemi był zwany „Synem człowieczym”, przychodzi do tronu Jehowy, aby otrzymać pełnomocnictwo i być osadzony na urzędzie: „I przypatrywałem się, aż one stolice postawione były [jeden tron dla Jehowy, a drugi dla przyszłego Króla], a Starodawny usiadł, którego szata była jako śnieg biała, a włosy głowy jego wełna czysta, stolica jego jako płomienie ogniste, a koła jej jako ogień gorejący. Rzeka ognista płynąc wychodziła od oblicza jego. Tysiąc tysięcy służyło mu, a dziesięćkroć tysiąc tysięcy stało przed nim [wszystkie te setki milionów stworzeń duchowych reprezentujących Jego niewiastę, niebiański Syjon]; sąd [obejmujący wyznaczone czasy narodów] zasiadł, i księgi otworzone były. ... Widziałem też w widzeniu nocnym, a oto przychodził w obłokach niebieskich podobny synowi człowieczemu, a przyszedł aż do Starodawnego, i przywiedziono go przed obliczność jego. I dał mu władzę i cześć i królestwo, aby mu wszyscy ludzie, narody i języki służyli; władza jego władza wieczna, która nie będzie odjęta, a królestwo jego, które nie będzie skażone.” - Dan. 7:9-14.

19 Będąc upełnomocniony do panowania laską żelazną pośród swych nieprzyjaciół, ponieważ nastał był dla Boga czas, aby ich uczynić podnóżkiem nóg swego Króla, intronizowany Jezus Chrystus natychmiast zaczął prowadzić wojnę przeciw swym nieprzyjaciołom w niebie. Pamiętajmy o tym, że on jest także Michałem archaniołem, który kiedyś pomagał jednemu ze swych aniołów walczyć przeciw duchowemu księciu Persji. Oto jednak on, który ma zmiażdżyć głowę węża, podejmuje walkę nie tylko przeciw duchowemu księciu Persji, ale przeciw wszystkim siedmiu duchowym książętom i ich głowie, szatanowi, wężowi. „I wybuchła wojna w niebie: Michał i jego aniołowie walczyli ze smokiem, i smok i jego aniołowie walczyli, lecz nie zwyciężył i nie znaleziono już dla nich miejsca w niebie. Zrzucony zastał smok wielki, wąż pierwotny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi całą zamieszkaną ziemię, zrzucony został na ziemię, i jego aniołowie z nim zrzuceni zostali.” - Objaw. 12:7-9, NW.

20 Nigdy już szatan i jego siedmiu książąt oraz inni aniołowie nie znajdą dla siebie miejsca w niebie. Oni mają pozostać pod nogami Króla nowonarodzonego Królestwa i niebawem ich głowa zmiażdżona zostanie pod jego piętą.

21 Jak toczona była ta wojna w niebie i jak długo trwało, aż Nasienie niewiasty Bożej, panujący Król, strącił węża i jego demoniczne nasienie z nieba, tego 12 rozdział Objawienia nie podaje wyraźnie. Daniela 10:5-21 informuje nas, że znacznie wcześniej, za dni perskiego króla Cyrusa, święty anioł, który ukazał się Danielowi, walczył z duchowym księciem Persji przez dwadzieścia jeden dni, aż w końcu Michał archanioł przyszedł i pomógł mu odnieść zwycięstwo na rzecz ludu Jehowy. Wojna w niebie, rozpoczęta w roku 1914, była rzeczywistą walką, w której intronizowany Syn Boży, określony swym starodawnym tytułem „Michał”, okazał swą nienaganność względem uniwersalnej suwerenności Jehowy. Pismo Święte wskazuje, że ta walka odbyła się w ciągu najwyżej 1.260 dni i doprowadziła w tym terminie do banicji i zupełnego wyrugowania sił szatańskich z nieba. (Objaw. 12:6, 14; 11:1-3) Ta zwycięska walka była dowodem końca „wyznaczonych czasów narodów” i pomyślnych narodzin królestwa Bożego, przez co Jego Syn osadzony został w autorytecie królewskim zabezpieczonym od wszelkiej opozycji. Potwierdza to następujące świadectwo niebiańskie:

22 „I słyszałem silny głos w niebie mówiący: ‚Teraz nastało zbawienie i władza i królestwo naszego Boga i autorytet jego Chrystusa, ponieważ zrzucony został oskarżyciel naszych braci, który ich oskarża dzień i noc przed naszym Bogiem! I oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowa swego świadectwa, i nie miłowali swych dusz nawet mimo niebezpieczeństwa śmierci. Przełóż weselcie się, wy niebiosa, i wy, którzy mieszkacie w nich! Biada ziemi i morzu, bo diabeł zstąpił do was mając wielką złość, wiedząc, że ma krótki okres czasu.” - Objaw. 12:10-12, NW.

23 Zrodzenie w roku 1914 po Chr. królestwa Bożego sprawowanego przez Jego obiecane Nasienia, jest ustalonym faktem, z którego wypływają wielkie konsekwencje.


Pytania do studium

1. Jak wyraziła się radość z Bożych kroków w kierunku ustanowienia Królestwa od chwili narodzin Króla jako człowieka aż do jego zmartwychwstania?

2. Jako co określa Pismo Święte zmartwychwstanie Króla?

3. Dokąd udał się zmartwychwstały Jezus na zaproszenie Boga, aby tam usiąść?

4. Kiedy więc po raz pierwszy niewiasta Boża wyłoniła obiecany owoc swego małżeństwa z Bogiem?

5. Odkąd szatan i jego niewiasta mogli lżyć niewiastę Bożą z powodu jej niepłodności pod względem nasienia królestwa, i do kogo była wtedy podobna niewiasta Boża?

6. Dlaczego niewiasta Boża tak długo pozostawała niepłodna, i kiedy odstąpiła od niej na zawsze przygana za jej niepłodność?

7. Jak Bóg okazał w dniu Pięćdziesiątnicy, że nie zawarł łona swej niewiasty?

8. Jak trzy i pół roku później Jehowa znowu otwarł łono swej niewiasty, i jaką obietnicę wypełnił względem niej?

9. Do usłuchania jakiego nakazu jej Małżonka nastał był dla niej czas? Jakie zaprzysiężone zapewnienie dał On jej?

10. Jak Jezus zastosował powyższe proroctwo, i jak to uczynił także apostoł Paweł? Czego zatem doświadczyła organizacja Boża?

11. Co mimo to musiała jeszcze wyłonić niewiasta Boża, i dlaczego miała z tym zaczekać?

12. Z uwagi na jakie wydarzenie wskazano długo przedtem na rok 1914 ? I w jakim sensie niewiasta Boża doznawała bólu do tego czasu?

13. Kogo przedstawia ta brzemienna niewiasta, widziana w niebie, i co symbolizują światła niebieskie wokół niej?

14, 15. Kto również oczekiwał tych narodzin, i co oznacza jego siedem symbolicznych głów? Co świadkowie Jehowy podali o nim do wiadomości w ostatnich 25 latach ubiegłego stulecia?

16. Gdzie w roku 1914 było zrodzone Królestwo? Co w rzeczywistości przedstawia zrodzony przez niewiastę „syn, mężczyzna”, i jak on mógł być porwany do tronu Jehowy?

17. Jak Jezus Chrystus, który już siedział po prawicy swego Ojca, mógł być słusznie przedstawiony jako porwany do Boga i Jego tronu?

18. Jak Daniela 7:9-14 okazuje to, czego Objawienie 12 nie pokazało względem upełnomocnienia Syna Bożego jako króla?

19. Co Jezus Chrystus uczynił w niebie bezpośrednio po otrzymaniu pełnomocnictwa?

20. Dlaczego dla szatana i jego aniołów nie było Już znalezione miejsce w niebie?

21. Jak stoczono tę wojnę w niebie, jak długo trwała ona, i czego dowodem był jej zwycięski wynik?

22. Jak wyżej wyłuszczony pogląd jest potwierdzony przytoczonym świadectwem niebiańskim?

23. Co więc pozostaje faktem o wielkich konsekwencjach?




Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XV

UZDROWIENIE „JERUZALEM W GÓRZE”


NAJWIĘKSZYM cudem uzdrowienia jest uzdrowienie duchowe, a więc nie fizyczne uleczenie stworzeń ludzkich. Najwspanialszym aktem Jehowy w dziedzinie uzdrowienia jest uzdrowienie Jego organizacji teokratycznej, które doprowadziło do jej zdumiewającej przemiany z chorowitego wyglądu wielkiej niemocy i mdłości do powabnej piękności kwitnącego zdrowia. Już sam ten stan zaczął promieniować błogosławieństwami dostarczając wszystkim ludziom dobrej woli sposobności pozyskania doskonale zdrowego, szczęśliwego i dostatniego życia w sprawiedliwym nowym świecie.

2 Chwalebnymi narodzinami królestwa Bożego w niebiosach w roku 1914 po Chr., czego świadkami były setki miliony anielskich sług wokół tronu Bożego, Jehowa, wielki Małżonek i Lekarz, uzdrowił swą niewiastę, swą niebiańską organizację uniwersalną, z jej niepłodności pod względem wyłonienia Królestwa. Wielka radość panowała w niebie, podobnie jak ludzie zawsze cieszą się z urodzin chłopca w domu królewskim więcej niż z urodzin dziewczynki. Bez objawów jakiejkolwiek gwałtownej rewolucji wśród stworzeń Bożych w niebie, bez jakichkolwiek rzeczywistych mozołów i bolesnych wysiłków, jak to jest przy urodzinach dzieci ludzkich, stworzył Bóg Wszechmocny z szeregów podporządkowanej Mu organizacji uniwersalnej, Syjonu niebiańskiego, teokratyczny rząd stołeczny wszechświata. Rzeczywiste trudności przyszły bezpośrednio po tym wydarzeniu. Była to „wojna w niebie” dla oczyszczenia świętych dziedzin niebios przez uprzątnięcie z nich demonicznych buntowników z ich niezdrowym wpływem. To właśnie przepowiedział Jehowa długo przed rozpoczęciem się „wyznaczonych czasów narodów”: „Słuchajcie słowa Pańskiego [Jehowy], wy, którzy drżycie na jego słowo. Bracia wasi nienawidzący was, a wyganiający was dla imienia mego, mówią: Niech zaiste okaże się sława Pańska [Jehowy], Okażec się zaiste ku pocieszę waszej; ale oni pohańbieni będą. ... Pierwej niż pracowała ku porodzeniu, porodziła, pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę. Któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego?”-Izaj. 66:5-8.

3 Lecz na ziemi nie były natychmiast widoczne oznaki tego błogosławionego wydarzenia, z wyjątkiem nadejścia znamionowanej przez Biblię daty, i nawet świadkowie Jehowy nie rozpoznali i docenili w pełni tego wydarzenia. Byli znienawidzoną i pogardzaną mniejszością, liczącą około trzynaście tysięcy, a ich krwi pożądał ognistokolorowy smok. Nie pokazała się żadna tak zwana „ziemska faza” Królestwa; a religianci, którzy mniemali, że należało się spodziewać ustanowienia jakiegoś widzialnego Królestwa z siedzibą w ziemskim Jeruzalem, drwili ze świadków Jehowy. Wskazywali na to, że miejsce dawnego Jeruzalem zostało zajęte przez potęgę nieżydowską i niechrześcijańską, która wystawiła tam swój meczet zwany „Bazyliką na Skale”. Ziemskie Jeruzalem było nadal deptane przez narody pogańskie, a restytucja królestwa potomków Dawida nie była tam widoczna. (Łuk. 21:24, NW) Również tak zwane pogaństwo nie było usunięte ani cały świat nie był przerobiony na chrześcijaństwo przez nawrócenie wszystkich do Chrystusa, co według mniemania chrześcijaństwa powinno nastąpić, nim królestwo Boże mogłoby przyjść albo nim by przyszło drogą takiego religijnego nawrócenia. Wobec tego świadków Jehowy, którzy badali Biblię i drżeli na Jego Słowo, uważano za niebezpiecznych dla chrześcijaństwa i za plagę religijną, którą trzeba było wytępić bezlitosnymi metodami, przy czym ten cel zdawał się usprawiedliwić najpodlejsze środki. Aby ściągnąć na nich władające mieczem ramię państwa politycznego, ich nieprzyjaciele poszli śladami swego ojca, diabła, „oskarżyciela naszych braci”. Oskarżyli świadków Jehowy, duchowych synów Bożych, wyłonionych przez Jego niewiastę, że stanowią polityczne niebezpieczeństwo dla jakiegokolwiek rządu ludzkiego, pod którego władzą żyli, a zwłaszcza dla rządów, które brały udział w I Wojnie Światowej.

4 Tak więc religii popularnej przyszedł z pomocą jej cudzołożny miłośnik, t. j. oszalałe wojną państwo polityczne, przyłączając się do prześladowania i uciemiężenia tych głoszących Biblię świadków Jehowy, Małżonka Syjonu. Wydano ich na pastwę motłochu, bojkotowano, wyklinano, zsyłano na banicję, więziono, wtłaczano do urządzeń militarnych, a nawet zabijano ich. Stawiano ich pod ognistym pręgierzem fałszywej propagandy, odmawiano im bezstronnego postępowania sądowego, równej sprawiedliwości oraz danych od Boga praw i przywilejów. Wdzierano się nielegalnie do ich domostw, obkładano zakazami ich literaturę jako buntowniczą oraz przerwano im połączenie z ich braćmi w innych krajach. Podjęto wszystkie wysiłki celem rozbicia ich organizacji, nałożenia na nich kontroli lub zahamowania ich działalności publicznej i uczyniono ich pojmanymi niewolnikami totalnie zmobilizowanego państwa oraz jego religijnych kochanków. Ta relacja w niczym nie przesadza; jest tematem publicznej kroniki owego okresu. Wówczas ci szczerzy chrześcijanie wciąż jeszcze byli splamieni i zarażeni pewnymi religijnymi doktrynami, sposobami postępowania i urządzeniami odszczepieńczego chrześcijaństwa i padli ofiarą paraliżującego strachu. „Strach człowieczy stawia sobie sidło; ale kto ma nadzieję w Panu, wywyższony będzie.” (Przyp. 29:25) Pod wpływem bojaźni przed człowiekiem, która przewyższyła bojaźń wobec Jehowy, wpadli oni w sidło i dostali się w pojmanie tego babilońskiego świata szatana. Ich stan pojmania odpowiadał wówczas stanowi Izraelitów deportowanych do Babilonu w roku 607 przed Chr.

5 W konsekwencji publiczne świadczenie o nowonarodzonym królestwie Jehowy, świadczenie zarówno słowem ust jak i drukami, było bardzo słabe i nieśmiałe w owych dniach duchowego pojmania, szczególnie u szczytu prześladowania wiosną roku 1918. Pojmani smucili się i znajdowali się w duchowo niezdrowym stanie. Proroctwo opisujące ów czas przyrównuje ich do martwych trupów: ‚I spowoduję moich dwóch świadków, aby prorokowali tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni, ubrani w płótno workowe.’ A gdy oni zakończyli swe świadczenie, dziki zwierz, który występuje z przepaści [z głębin morza szalejących przeciw Bogu ludzi], będzie prowadzić z nimi wojnę i zwycięży ich oraz ich zabije. A ich trupy będą na szerokiej drodze miasta wielkiego, które w sensie duchowym jest zwane Sodomą i Egiptem, gdzie ich Pan też był przybity do pala.” (Objaw. 11:3, 7, 8; 13:1-7, NW; Dan. 7:2, 3, 7) Byli dziećmi niebiańskiego Syjonu, „Jeruzalem w górze”, lecz sprawiali widok chorowity i potrzebowali pilnie duchowego uzdrowienia, aby mogli powrócić do wolnego i aktywnego życia w służbie Bożej i w teokratycznej organizacji Jehowy. Sądząc z wyglądu tych widzialnych reprezentantów, Syjon niebiański czyli „Jeruzalem w górze” jęczało w pojmaniu u nieprzyjaciół, będąc wygnane z miejsca wielbienia swego Małżonka, i potrzebowało pilnie restytucji i duchowego uleczenia. Jej opłakany stan pod względem jej duchowych dzieci na ziemi był dokładnie przedstawiony cieniem proroczym przez starożytne ziemskie Jeruzalem, które przez siedemdziesiąt lat leżało opustoszałe, podczas gdy jego dzieci przebywały daleko w niewoli babilońskiej.

6 Na pociechę niebiańskiego Syjonu dane było proroctwo zapisane w Micheasza 4:9-12: „Czemuż teraz tak bardzo krzyczysz? Izali króla nie masz w tobie? Izali radca twój zginął, że cię zjął ból, jako rodząca? Bolej a stękaj, córko Syjońska! jako rodząca; bo już wyjdziesz z miasta, i będziesz mieszkała w polu, a przyjdziesz aż do Babilonu; tam będziesz wybawiona, tam cię Pan odkupi z rąk nieprzyjaciół twoich. A choć się teraz zebrało przeciwko tobie wiele narodów, które mówią: Niech będzie splugawiony Syjon, a niech na to patrzy oko nasze; wszakże one nie znają myśli Pańskich, ani rozumieją rady jego.” Pojmane dzieci niebiańskiego Syjonu doszły stopniowo do zrozumienia myśli Jehowy i Jego rady, jak one są wyrażone w Jego proroctwach, i z rosnącą ufnością mówiły one da niewiasty szatana, do cudzołożnej organizacji Babilon: „Nie wesel się ze mnie, nieprzyjaciółko moja! jeźlim upadła, powstanę; jeźli siedzę w ciemnościach, Pan jest światłością moją. Gniew Pański poniosę; bom przeciwko niemu zgrzeszył, aż się wżdy zastawi o sprawę moją, a wykona sąd mój; wywiedzie mię na światło, ujrzę sprawiedliwość jego. Ujrzy to nieprzyjaciółka moja [Babilon], a wstyd okryje tę, która do mnie mówi: Gdzież jest Pan, Bóg twój? Oczy moje na nią patrzyć będą, gdy jako błoto na ulicach podeptana będzie.”-Mich. 7: 8-10.

7 To, co na ziemi dotyczyło niewiasty Bożej, musiało być doprowadzone do harmonii i uzgodnione z jej sprawami w niebie. Tam w górze zrodziła ona męskie dziecko, królestwo Boże, którego autorytet został przekazany Chrystusowi. Względem jej pojmanych, duchowo chorych dzieci na ziemi Jehowa, Jej Małżonek, postanowił zając się jej sprawą i obiecał oddać jej sprawiedliwość przeciw jej nieprzyjaciołom, wśród których królestwo Boże miało panować laską żelazną. Musiał ją odkupie z niewoli niewiasty szatana, Babilonu, i w promieniującym duchowym zdrowiu i urodzie wywieść ją na światło okazując przez to, że ona jest Jego organizacją Syjon, a On jej Małżonkiem, Bogiem.

8 Było tak jak w wypadku ziemskiego Syjonu czyli starożytnego Jeruzalem. Gdy dzieci Izraelskie były na wygnaniu i w pojmaniu w dalekim Babilonie, naród przestał istnieć, gdyż nie miał własnego rządu, nie miał własnego wielbienia narodowego i świątyni ani własnego miasta stołecznego. A ponieważ owo miasto i jego okolica kompletnie opustoszały na siedemdziesiąt lat, nie dając mieszkania żadnemu człowiekowi ani zwierzęciu domowemu, i zamieniły się w pustynię lub puszczę i dżunglę, w harcowisko dzikiej zwierzyny, przeto przestały być krainą służącą utrzymaniu życia ludzkiego. Nie była to już ziemia uprawna, zorganizowana i dobrze utrzymana, nie była „ozdobą wszystkich ziem”, jaką miała być Boża Ziemia Obiecana, opływająca mlekiem i miodem, nie była podobna do raju Edenu. W miejsce tego była „niepozorna i próżna”, bez szczególnych cech, przedstawiała posępny widok pustkowia, podobnie jak nasza ziemia, gdy była pokryta falującymi wodami, zanim Bóg wypowiedział słowa: „Niech się stanie światło.” (Jer. 4:23-31) I tak w roku 537 przed Chr. Jehowa Bóg doprowadził do obalenia Babilonu, wyzwolił swój lud z niewoli i przywiódł wierny ostatek tego ludu do Jeruzalem i jego obszaru. I znów ten kraj zaroił się ludźmi i ich zwierzętami domowymi. Rząd został na nowo zorganizowany, odbudowano świątynię i podjęto znów wielbienie Jehowy na miejscu, gdzie On położył swe imię. Naród przybrał formę zorganizowaną i pewna kraina odrodziła się jako naród.

9 To było tylko obrazem tego, co musiało się stać na ziemi z rzeczami, które należały do niewiasty Bożej, niebiańskiego Syjonu. Co się tyczy jej duchowych dzieci na ziemi, to miała ona w latach 1914 do 1918, podczas I Wojny Światowej, bóle, które można porównać z bólami porodowymi. Czy wszystek ten ból prześladowania, hańby i ucisku miał być na próżno, czy nic nie miał wydać ku chwale i usprawiedliwieniu Jehowy? W roku 1914 Jehowa otworzył łono swej niewiasty, tak iż ona zrodziła królewskie dziecię, mężczyznę, niebiańskie królestwo teokratyczne. Lecz ona była zdolna do dalszej płodności. Czy więc teraz, z powodu gwałtownych wysiłków nieprzyjaciela starającego się zapobiec rozwojowi Królestwa, Bóg zawrze łono Syjonu i nie dopuści do dalszych narodzin? O nie, po tysiąckroć nie! Jako jej Małżonek nie stał się On bezpłodny, a Jej wiek nie doprowadził do obumarcia jej łona. Jej cudowne zrodzenie męskiego dziecka-rządu w roku 1914 było jedynie początkiem całego szeregu narodzin dalszych dzieci. One musiały przyjść po otwarciu jej łona przy narodzinach jej królewskiego Pierworodnego. Od chwili narodzin Królestwa w roku 1914 nastał był dzień Jehowy. Obecnie, po bólach swej niewiasty, Bóg musiał uczynić dla niej to, co w roku 537 przed Chr. uczynił dla starożytnego ziemskiego Syjonu. Obecnie, w Jego dniu, musiała być wyłoniona pewna kraina, i to w tym jednym dniu jako dalsze następstwo bólów rodzenia. Za jednym razem musiał być zrodzony cały naród.

10 „Kto słyszał taką rzecz? kto takie rzeczy widział? Czy jakaś kraina będzie zrodzona [wyłoniona w bólach porodowych] w jednym dniu? czy jakiś naród będzie wyłoniony na raz? bo ledwie Syjon popadł w mękę rodzenia, a już wyłonił swe dzieci. Czy miałbym przywieść do rodzenia i nie spowodować urodzin? mówi Jehowa; czy ja, który sprawia, że rodzą, miałbym zawrzeć łono? mówi twój Bóg. Radujcie się w Jeruzalem i weselcie się w nim, wszyscy wy, którzy je miłujecie; radujcie się w nim, wszyscy wy, którzy się nad nim smucicie.”-Izaj. 66:8-10, AS.

11 Na oczach wątpiących narodów ziemi, które były usposobione przeciw Jehowie i które czegoś podobnego nie słyszały ani widziały, wyłonił Jehowa w wypełnieniu tego proroctwa przez swą niewiastę pewną krainę i pewien naród. Inaczej niż Izraelici, którzy wśród przelewów krwi i gwałtów mozolili się, aby w maju 1948 roku wyłonić w części Palestyny swą nieteokratyczną republikę, niewiasta Jehowy wyłoniła w niebie swe męskie dziecko, swój mesjański rząd teokratyczny, „pierwej niż pracowała ku porodzeniu. ... pierwej niż ją ogarnęła boleść.” (Izaj. 66:7) Ciekawe jest, że w aramejskim Targumie księgi Izajasza czytamy w tym wierszu: „ ... za nim przyjdzie na nią drżenie, jako boleści na niewiastę z dzieckiem, oto jej ból będzie objawiony.” Po narodzinach Królestwa nastąpiła zarówno wojna w niebie dla wyrugowania szatana i jego demonów, jak i udręka prześladowania i cierpienia duchowych dzieci Syjonu, świadków Jehowy na ziemi. Przeto niech wszystkie ziemskie, ludzkie rządy przyjmą do wiadomości, że królestwo Boże zostało ustanowione nie przez jakiś buntowniczy, rewolucyjny ruch świadków Jehowy na ziemi. Jego ustanowienie nie następuje też przez wysiłki ludzkie nad nawróceniem świata do chrystianizmu. Królestwo Boże zostało zrodzone czyli wyłonione nie jako rezultat dotkliwych boleści, w których świadkowie Jehowy znajdowali się w latach od 1914 do 1918; narodziło się ono przed tymi wydarzeniami, przy końcu siedmiu „wyznaczonych czasów narodów”, w roku 1914. Ten rząd teokratyczny jest niebiański. Pochodzi od Boga. On jest jego Ojcem. A niewiasta Boża, Syjon, jest jego matką. W zrodzeniu go do czynnej mocy Bóg nie jest zależny od żadnego stworzenia na ziemi. Jego narodziny odbyły się bez jakiegokolwiek bolesnego wysiłku z Jego strony. Dopiero po jego narodzinach niewiasta Boża, Syjony przezywa boleści ze względu na ostatek swych duchowych dzieci na ziemi, a mianowicie dlatego, żeby Jehowa, jej Małżonek mógł je wyłonić jako naród teokratyczny w pewnej zorganizowanej krainie czyli w stanie ziemskim, aby swój dzień uczynić dniem cudownych rzeczy.

12 W roku 1918 owa kraina czyli ziemska sytuacja dzieci Syjonu zwanych od imienia jej Małżonka, Jehowy, przedstawiała widok bardzo spustoszony, była jakby dotknięta plagą. Lecz przed dawnym czasem Jehowa powiedział przez wzgląd na nich do króla Salomona po uroczystości poświęcenia świątyni Jeruzalemskiej: „Jeźliby się upokorzył lud mój, nad którym, wzywano imienia mego, a modliłby się, i szukałby twarzy mojej, odwróciwszy się od dróg swoich złych: tedy Ja wysłuchani z nieba i odpuszczę grzech ich, a uzdrowię ziemię ich.” (2 Kron. 7:14) Widząc spustoszenie swego ziemskiego stanu jako organizacji chrześcijańskiej świadkowie, którzy nosili imię Jehowy, upokorzyli się przed Nim, modlili się o przebaczenie i podjęli szczere wysiłki, aby się oczyścić ze wszelkich babilońskich zbrudzeń i fałszywych dróg, których się stali winnymi, i aby być zupełnie teokratyczni.

13 Historia wykazuje, że Jehowa Bóg wysłuchał ich z nieba, i w roku 1919 zaczął On ich uzdrawiać zsyłając im leczniczy pokarm duchowy, aby ich uwolnić od bojaźni ludzkiej i z niewoli ludzkich systemów i urządzeń. Wiosną roku 1919 zostali zwolnieni z nieusprawiedliwionego uwięzienia urzędnicy Towarzystwa Watch Tower, odbudowano znowu organizację ostatka duchowych dzieci Syjonu i odważnie podjęto dzieło obwieszczenia Królestwa. Jakby symbolem restytucji ludu dla imienia Jehowy jako zorganizowanego „narodu świętego” odbyło się w dniach od 1 do 8 września 1919 roku w Cedar Point, Ohio (USA) ośmiodniowe międzynarodowe zgromadzenie tego ostatka, które ściągnęło na siebie uwagę świata. Zebrało się ich przeszło 6000, a w niedzielę, 7 września, na przemówieniu publicznym, wygłoszonym, przez prezydenta Towarzystwa pt. „Nadzieja utrapionej ludzkości”, obecnych było 7000 osób.

14 W ten sposób ku zdumieniu narodów nieprzyjaznego chrześcijaństwa został zrodzony teokratyczny naród i wyłoniona kraina zaludniona teokratycznymi mieszkańcami, co znamionowała ten dzień jako ów dawno przepowiedziany chwalebny „dzień Jehowy”. Organizacja dostąpiła przez swą odbudowę boskiego uzdrowienia, zaś kraina jej działania i czynności uzyskała od Boga uzdrowienie duchowe przez usunięcie jej stanu spustoszenia, niepłodności, bezczynności i wyludnienia oraz przez usunięcie śladów, które w niej pozostawili nieprzyjacielscy najeźdźcy Babilonu swymi fałszywymi doktrynami religijnymi, tradycjami, filozofiami, ceremoniami i praktykami. Dla ziemskiej organizacji ostatka Syjonu nastało wypełnienie w większym zakresie następującego proroctwa: „Albowiem tak mówi Pan, Bóg Izraelski, o domach miasta tego, i o domach królów Judzkich, które pokażone być mają taranami wojennymi i mieczem: ... Wszakże Ja przywiodę ich do zdrowia, i uleczę a uzdrowię ich, i objawię im obfitość pokoju, a pokoju pewnego. Bo przywrócę pojmanych z Judy, i pojmanych z Izraela, a pobuduję ich jako przedtem. I oczyszczę ich od wszelkiej nieprawości ich, którą zgrzeszyli przeciwko mnie, i przepuszczę wszystkim złościom ich, którymi zgrzeszyli przeciwko mnie, i którymi wystąpili przeciwko mnie. A będzie mi to sławą, weselem, chwałą, i ozdobą przed wszystkimi narodami ziemi, które usłyszą o wszystkim dobrem, które Ja im czynię, i ulękną się, a zatrwożą się nad wszystkim dobrem i nad wszystkim pokojem, który Ja im sposobię.” - Jer. 33:4-9.

15 Niewieście Bożej, niebiańskiemu Syjonowi, urodziło się królestwo Jehowy z Jezusem Chrystusem, Synem Dawidowym, na tronie, a diabelscy oskarżyciele jej dzieci byli strąceni z nieba. Tak więc nie licowało z właściwym stanem rzeczy, żeby jej dzieci na ziemi leżały w duchowej niemocy, wygnane i uwięzione w Babilonie, powalone pod nogi nieprzyjaciółki Syjonu. Ludzkości musiał być złożony widzialny dowód tego, ze Syn Dawidowy zajmował tron w niebiosach, mianowicie przez dokonane sprawiedliwym aktem wyzwolenie dzieci Syjonu, duchowych Izraelitów, od ich ciemiężycieli. Ten dowód złożony był począwszy od roku 1919, jak to przepowiedziano w Jeremiasza 33:14-18: „Oto dni idą, mówi Pan, w których utwierdzę to słowo dobre, którem był wyrzekł o domu Izraelskim i o domu Judzkim. W one dni w onym czasie uczynię to, iż wyrośnie Dawidowi latorośl sprawiedliwa, która czynie będzie sąd i sprawiedliwość na ziemi. Onych dni będzie zbawiony Juda, a Jeruzalem bezpiecznie mieszkać będzie. A to jest imię, którym ją [Jeruzalem w górze] nazwią: Pan [Jehowa] sprawiedliwość nasza. Bo tak mówi Pan: Nie będzie wykorzeniony mąż z rodu Dawidowego, aby nie miał siedzieć na stolicy domu Izraelskiego. Z kapłanów tez i z Lewitów nie będzie wykorzeniony mąż od oblicza mego, aby nie miał ofiarować całopalenia, i zapalać śniednej ofiary, i sprawować ofiar po wszystkie dni.”

16 W lecie 1922 roku na drugim międzynarodowym kongresie ludu Jehowy, odbytym w Cedar Point, Ohio, w dniach od 5 do 13 września, jeszcze wyraźniej rozpoznano przyjście Syna Dawidowego do swego królestwa niebiańskiego, tak że słuchacze zareagowali radosnymi okrzykami na końcowe słowa prezydenta Towarzystwa, który wygłaszając przemówienie kongresowe na temat tekstu: „Przybliżyło się królestwo niebieskie” (Mat. 4:17) powiedział: „Od roku 1914 Król chwały ujął swą moc i panuje. Oczyścił on wargi klasy świątyni i wysyła ich z poselstwem.... Bądźcie wiernymi i prawdziwymi świadkami dla Pana. Przyjcie naprzód w walce, aż zostanie spustoszony wszelki ślad Babilonu. Obwieszczajcie to poselstwo daleko i szeroko, świat musi się dowiedzieć, że Jehowa jest Bogiem i że Jezus Chrystus jest Królem królów i Panem panów. To jest dzień wszystkich dni. Oto, Król panuje! Wy jesteście jego publicznymi przedstawicielami. Przeto ogłaszajcie, ogłaszajcie, ogłaszajcie Króla i jego królestwo!” Dla wzmożenia duchowego entuzjazmu, który pobudził ostatek Syjonu do większej żywotności i do większej ruchliwości w służbie Jehowy, otworzył Jehowa w roku 1925 ich oczy, żeby zobaczyli ów „wielki znak” w niebie, to jest narodziny królestwa niebiańskiego przez niewiastę Bożą. Stało się to drogą opublikowania w wydaniu Strażnicy (ang.) z 1 marca 1925 roku artykułu pt. „Narodziny narodu”, który był objaśnieniem dwunastego rozdziału Objawienia.

17 Ten widok wlewał nowe życie, udzielał zdrowia. Pokazał, że niebiański Syjon był niewiastą Bożą i że ona była jakby silnym, obwarowanym miastem, do którego nigdy już nie wtargnie nasienie wielkiego węża i które już nigdy nie będzie mogło być zdeptane przez to nasienie ze zgubnymi skutkami, bo ona zrodziła Królestwo. (Łuk. 21:24) Na tronie tego Królestwa jej Małżonek osadził uświetnionego Syna Dawidowego, Jezusa Chrystusa, i przez niego Jehowa, wiekuisty Król wszechświata, sprawował rządy. Ci na ziemi, którzy mieszkają w teokratycznej krainie czyli znajdują się w teokratycznym stanie, nigdy już nie mieli narzekać na duchowe osłabienie wskutek nauk i agresywnych działań nieprzyjaciela lub wskutek zgrzeszenia przez zawieranie kompromisów z wrogiem. Nigdy już siejący śmierć nieprzyjaciele nie mieli triumfować nad Syjonem i jego przedstawicielami na ziemi i zrujnować ich duchowego zdrowia. O nie, gdyż na tym ostatku dzieci Syjonu wypełniło się proroctwo:

18 „Króla w piękności jego oglądają oczy twoje, ujrzą i ziemię daleką. Serce twoje będzie rozmyślało o [poprzednim] strachu, mówiąc: Gdzie teraz jest pisarz [dla nieprzyjaciela] t gdzież teraz jest poborca? gdzież Jest obliczający wieże [w samolubnych zamiarach przeciw Syjonowi]? Ludu okrutnego nie oglądasz, ludu głębokiej mowy, któregoś nie słyszał, i języka obcego, któregobyś nie rozumiał. Wejrzyj na Syjon, miasto uroczystych świąt naszych, oczy twoje niechaj patrzą na Jeruzalem, na mieszkanie spokojne, na namiot, który nie będzie przeniesion; kołki jego na wieki się nie poruszą, a żaden powróz jego nie zerwie się, przeto, że nam na tem miejscu Pan wielmożny jest rzekami strumieni szerokich [jako ochraniające miejsce szerokich rzek i strumieni], po których nie pójdą z wiosłami, ani okręt wielki po nich przechodzić będzie. Bo Pan [Jehowa] jest sędzia nasz, Pan zakonodawca nasz; Pan król nasz; on nas zbawi. Osłabiały powrozy twoje [o napastniczy okręcie], nie będą mogły w klubie zatrzymać masztu twego, ani rozciągną żaglów. Tedy rozdzielone będą łupy korzyści wielkiej, że i chromi rozchwycą łapy. A nie rzecze żaden z obywateli: Zachorowałem; lud, który mieszka w nim, uwolniony będzie od nieprawości.”-Izaj. 33:17-24.

19 Bóg przypomniał sobie swe nowe przymierze z dziećmi Syjonu, szczególnie ową część, która orzekła: „Przebaczę ich nieprawość i grzechu ich nie wspomnę więcej.” Po ich skrusze i powrocie do swego Boga uzdrowił On ich więc przebaczając im ich nieprawość. Nigdy już nie miał ich zmóc pustoszący stan grzesznej chorowitości.


[Przypisy]

Zobacz The Golden Age („Złoty Wiek”), wydanie Nr. 27 z 29 września 1920 roku, które rozpowszechniono w ilości około dwóch milionów egzemplarzy.

Nawiasem zaznaczamy, że właśnie w tym miejscu było otwarte Pismo święte, gdy prezydent Stanów Zjednoczonych położył na nim lewą rękę przy ceremoniale objęcia swego urzędu 20 stycznia 1953 roku w Waszyngtonie.


Pytania do studium

1. Co jest najwspanialszym aktem Jehowy w dziedzinie uzdrowienia, i co było jego skutkiem?

2. Jak w roku 1914 uzdrowiona została niewiasta Boża, jakie trudności nastąpiły, i jak to było przepowiedziane przez Izajasza?

3. Jak wtedy świadkowie Jehowy stali się przedmiotem drwin, jak się na nich zapatrywano pod względem religijnym, i jak ściągnięto na nich władające mieczem ramię państwa?

4. Jak państwo pomagało religii w maltretowaniu świadków Jehowy podczas I Wojny Światowej, i dlaczego oni dostali się w pojmanie?

5. Jak ich ówczesny stan przedstawiony był w Objawieniu 11:3, 7, 8, czego oni pilnie potrzebowali, i jak ówczesny stan ich matki przedstawiony był proroczym cieniem przez starożytne Jeruzalem?

6. Co Jehowa powiedział na jej pociechę w Micheasza 4:9-12, i co mówiły do niewiasty szatana pojmane dzieci Jehowy mając na uwadze Jego myśli?

7. Co Jehowa postanowił i obiecał uczynić dla swej niewiasty pod względem jej pojmanych, chorych dzieci?

8. Jak w wypadku opustoszenia starożytnego Jeruzalem zorganizował się naród Izraelski, i jak doszło do ponownego narodzenia się pewnej krainy narodowej?

9, 10. Jak Syjon niebiański mozolił się ku porodzeniu podczas I Wojny Światowej, i jakie pytania w związku z niewiastą Bożą były teraz stosowne? Co musiało być wyłonione w jednym dniu, i co się narodziło od jednego razu?

11. Jak Izraelici wyłonili swoją republikę w roku 1948, a jak wyłonił swe królestwo Jehowa? Kiedy Syjon miał swe bóle, i w jakim celu?

12. Jak wyglądała w roku 1918 „kraina” dzieci Syjonu, i jak one zaczęły działać w harmonii ze słowami Jehowy do Salomona jako budowniczego świątyni?

13. Jak Jehowa odpowiedział na ich modlitwę w roku 1919, i jaki symboliczny znak obwieścił to światu w tym samym roku?

14. Jak więc doszło do duchowego uzdrowienia w wypełnieniu Jeremiasza 33:4-9 w większym zakresie?

15. Jak musiał być złożony widzialny dowód tego, że w wypełnieniu Jeremiasza 33:14-18 Syn Dawidowy zajął tron niebiański?

16. O czym otrzymano w roku 1922 jaśniejsze zrozumienie, i z jakim skutkiem, oraz na co zostały otwarte ich oczy w roku 1925?

17, 18. Co okazał widok, który oni mieli? Na co nie mogli już narzekać, i które proroctwo Izajasza wypełniło się w ten sposób na nich?

19. Jakie przymierze przypomniał sobie Bóg względem nich, i w wyniku czego nastąpiło ich uzdrowienie?











Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XVI

FORMOWANIE SIĘ SPOŁECZEŃSTWA NOWEGO ŚWIATA


NARODZINY Królestwa w roku 1914 oznaczały wprowadzenie nowych niebios, nie tylko w odniesieniu do naszej planety ziemi, ale też całego stworzenia. Nigdy przedtem wszechświat Boży nie miał takich niebios, to znaczy takiej nowej władzy niebiańskiej, bo ona miała być stołeczną organizacją, stojącą nawet nad Jego niebiańską wszechświatową organizacją świętych aniołów. Sprawiła to nadrzędna pozycja ich Króla, bo „Bóg wywyższył go na nadrzędne stanowisko i dał mu łaskawie imię, które jest nad każde inne imię, aby w imieniu Jezusa zginało się każde kolano, tych w niebie, i tych na ziemi, i tych pod ziemią, i aby każdy język publicznie wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga, Ojca.” (Filip. 2:9-11, NW) „Wzbudził go z umarłych i posadził go po swej prawicy w miejscach niebiańskich, wysoko ponad każdym rządem, i autorytetem, i mocą, i panowaniem, i ponad każdym imieniem, nie tylko w tym systemie rzeczy, ale też w przyszłym.” (Efez. 1:20, 21, NW) Przez czas obecny, aż do chwili zmiażdżenia głowy wielkiego węża w bliskiej przyszłości, szatan i jego demoni, którzy zostali wyrzuceni z niebios, nadal istnieją jako niewidzialne złe niebiosa nad widzialną ziemską organizacją, symboliczną starą ziemią. Wspólnie stanowią oni „niebiosa i ziemię, które teraz są” i które według 2 Piotra 3:7 (NW) skazane są na rychłą zagładę. Lecz stworzone przez Boga „nowe niebiosa” wystąpiły na widownię w roku 1914, aby pozostać na zawsze.

2 Jeszcze inny podniecający serce fakt! Były nim narodziny pewnego kraju w jednym dniu, w dniu Jehowy, i wyłonienie świętego narodu za jednym razem, gdy na niewiastę Bożą, Syjon, przyszły bóle (w latach 1914-1918) i gdy ona następnie, poczynając od roku 1919, wyłoniła ostatek swych duchowych dzieci na ziemi, co też miało wspaniałe znaczenie. Oznaczało to, że zaczęło się tworzyć społeczeństwo Nowego Świata; otóż położony został fundament dla „nowej ziemi”, i to przed uprzątnięciem starej ziemi szatana czyli ludzkiego społeczeństwa jego starego świata. To nie jest przesada ani zbyt śmiałe marzenie, ale Bóg, Wszechmocny, obiecał to na dzień, w którym chciał wyzwolić dzieci swej niewiasty spod władzy nieprzyjaciela. „Albowiem oto”, mówi Jehowa Bóg, „Ja tworzę niebiosa nowe, i ziemię nową, a nie będą wspomniane rzeczy pierwsze, ani wstąpią na serce. Owszem weselcie się, a radujcie się na wieki wieków z tego, co ja stworzę; bo oto Ja stworzę Jeruzalem na radość, lud jego na wesele. I rozraduję się w Jeruzalemie, a weselić się będę w ludu moim; a nie będzie słychać w nim głosu płaczu i głosu narzekania.”-Izaj. 65:17-19.

3 Byłoby to sprzeczne z rozsądkiem i sensem Pisma Świętego, gdybyśmy chcieli wypełnienie powyższego proroctwa stosować do ziemskiego Jeruzalem naszych dni. To miasto jest przedmiotem międzynarodowych waśni i międzywyznaniowych tarć, a Narody Zjednoczone chciały mu nadać statut międzynarodowy. Miastem, o którym mówi to proroctwo, jest „Jeruzalem w górze” czyli niewiasta Boża. Ono zrodziła owo Królestwo, z którego się raduje Jehowa, jej Małżonek, a z jej przywróconych dzieci On się weseli. Obecne ziemskie Jeruzalem było przeważnie zbudowane przez Rzymian, mahometan i żydów, natomiast Jeruzalemem, które ze swym ludem staje się radością i weselem Jehowy Boga, jest „Jeruzalem w górze”, które On tworzy dla wyłonienia Królestwa i aby było matką Jego „świętego narodu” (Gal. 4:26-31; 1 Piotra 2:9) Jedynie-spłodzony Syn Boży, „sprawiedliwa Latorośl” króla Dawida, panuje jako król po prawicy jej Małżonka; a ostatek jej duchowych dzieci na ziemi, które ona wyłoniła od roku 1919, Jehowa uwolnił i wyprowadził z nowoczesnego wielkiego Babilonu, przywodząc go do jego teokratycznej krainy czyli do jego ziemskiego stanowiska.

4 Jest napisane: „Oto idą dni, mówi Pan, których wzbudzę Dawidowi latorośl sprawiedliwą, i będzie królował król, a poszczęści mu się; sąd zaiste i sprawiedliwość będzie czynił na ziemi. Za dni jego Juda zbawiany będzie, a Izrael bezpiecznie mieszkać będzie; a to jest imię jego, którym go zwać będę: Pan [Jehowa] sprawiedliwość nasza. Przełóż oto przychodzą dni, mówi Pan, których nie rzeką więcej: Jako żyje Pan, który wywiódł synów Izraelskich z ziemi Egipskiej. Ale: Jako żyje Pan, który wywiódł i który sprowadził nasienie domu Izraelskiego z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, do których ich był rozegnał, gdyż będą mieszkać w ziemi swojej.” - Jer. 23:5-8.

6 W harmonii z tym nowym systemem rzeczy proroctwo powiedziało dawno temu: „Dla Syonu milczeć nie będę, a dla Jeruzalemu nie uspokoję się, dokąd sprawiedliwość jego nie wynijdzie jako jasność, a zbawienie jego jako pochodnia gorzeć nie będzie. I oglądają narody sprawiedliwość twoją, i wszyscy królowie sławę twoją, i nazwie cię imieniem nowym, które usta Pańskie mianować będą. I będziesz koroną ozdobną w ręce Pańskiej, i koroną królestwa w ręce Boga twego. Nie będą cię więcej zwać opuszczoną, i ziemia twoja nie będzie więcej zwana spustoszoną; ale ty nazywana będziesz rozkoszą moją [po hebr.: Hef’zi·ah], a ziemia twoja mężatką [po hebr.: Beu’lah]; bo Pan będzie miał rozkosz w tobie, a ziemia twoja będzie zamężna. Albowiem jako młodzieniec pannę pojmuje, tak cię sobie pojmą synowie twoi; a jako się oblubieniec weseli z oblubienicy, tak się weselić będzie z ciebie Bóg twój. I nazwią synów twoich ludem świętym, odkupionymi Pańskimi; a ciebie nazwią miastem zacnym i nie opuszczonym.” - Izaj. 62:1-5, 12.

5 Imię, którym jej król jest zwany, jest to samo, którym jest zwane „Jeruzalem w górze”, ta znaczy „Jehowa sprawiedliwość nasza”. (Jer. 33:16, AS) Okoliczność nazwania Króla tym imieniem nie dowodzie, że ten Król Jest Jehowa Bogiem lub jakimś członkiem tak zwanego „trójjednego Boga”, „jednego Boga w trzech Osobach”, tak samo jak to nie dowodzie że Jeruzalem byłoby identyczne z Bogiem lub jakąś „Osobą Boską”, dlatego że jest nazwane tym samym imieniem. Jest to jakby nowe imię dla niewiasty Bożej, Jego uniwersalnej organizacji teokratycznej. Szatan, diabeł, próbował rozłączyć z Bogiem tę Jego niebiańską niewiastę, którą Bóg związał ze sobą przez małżeństwo, lecz dzięki ich wzajemnej miłości to się nie powiodło temu złośnikowi, który chciał rozbić to małżeństwo. Nigdy nie zdoła on wymusić jakiegokolwiek powodu, dla którego Jehowa, jej Małżonek, miałby się z nią rozwieść. (Mat. 19:6) Ponieważ Jehowa przywiódł jej dzieci z krainy północnej, z pozaobrazowego Babilonu, a one radośnie do niej wracają, jednocząc się z nią, zaludniając jej widzialną organizację teokratyczną i zawierając małżeństwo z jej krainą czyli widzialnym społeczeństwem, przeto stosowne jest dla niej inne imię, które Bóg sam dla niej obiera.

7 Zmiana imienia opisuje jej zmieniony stan, szczególnie pod względem jej ziemskich sprawy które dotyczą jej duchowych synów na ziemi. Wszystko to jest wynikiem środków uzdrowienia stosowanych przez Boga względem swych oddanych Mu świadków na ziemi, dzieci swej niewiasty. „Bo przywrócę tobie zdrowie i uleczę cię z twych ran, mówi Jehowa, ponieważ oni zwali cię wygnaną, mówiąc: To jest Syjon, którego nikt nie szuka.” - Jer. 30:17, AS.

8 Zgodnie z dokonaną przez Boga zmianą imienia swej niewiasty, swej duchowej organizacji, i odpowiednio do jej wspaniale zmienionego stanu także jej duchowe dzieci na ziemi doznają zmiany imienia, bo one szukają jej, aby się z nią utożsamić, i zostały jej pierworodnemu Synowi, Królowi, przyrzeczone w małżeństwo jako „oblubienica” Jezusa Chrystusa. Przeciwstawiając je religiantom chrześcijaństwa, którzy opuścili Jehowę oraz zapomnieli świętą górę Jego królestwa i Jego czyste wielbienie i którzy swój los złączyli z losem i przeznaczeniem tego starego świata pod władzą szatana, prorok powiada: „Przetoż tak mówi panujący Pan: Oto słudzy moi jeść będą, a wy łaknąć będziecie; oto słudzy moi pić będą, a wy pragnąć będziecie; oto słudzy moi weselić się będą, a wy zawstydzeni będziecie. Oto słudzy moi wykrzykać będą od radości serdecznej, a wy będziecie wołać od boleści serca, i od skruszenia ducha wyć będziecie. I zostawicie imię wasze na przeklinanie wybranym moim, gdy was pomorduje panujący Pan, a sługi swe nazwie innym imieniem. Ten, który sobie będzie błogosławił na ziemi, będzie sobie błogosławił w Bogu prawdziwym, a kto będzie przysięgał na ziemi, będzie przysięgał przez Boga prawdziwego; w zapomnienie zaiste przyjdą te uciski pierwsze, a będą, zakryte od oczów moich. Albowiem oto Ja tworzę niebiosa nowe, i ziemię nową, a nie będą wspomniane rzeczy pierwsze, ani wstąpią na serce.” - Izaj. 65:11-17.

9 Imię tych, którzy opuścili Jehowę Boga, stanie się klątwą dla Jego wiernego ludu, który używa ich imienia czyli reputacji jako symbolu czyli ilustracji jakiejś okropnej kary z ręki Bożej. Całkiem inaczej będzie z imieniem czyli reputacją tych obranych przez Jehowę, duchowych dzieci Syjonu. Tych swoich wybranych synów, którzy Mu służą, Jehowa nazywa imieniem, które ich wyróżnia od owych złych, odstępczych sług. Jest to imię czyli reputacja, która wskazuje na łaskę i błogosławieństwo Boga spoczywające na danej jednostce, i która znamionuje nosiciela tego imienia jako członka Jego wszechświatowej organizacji teokratycznej, posiadającego przywilej służby dla Boga. Po wszystką wieczność będzie to błogosławione imię, reputacja, która przynosi sławę Bogu prawdy i wierności i która spowoduje ludzi w sprawiedliwym nowym świecie do błogosławienia sobie i przysięgania przez Boga prawdy. Zgodnie z tym nowym imieniem, którym Jehowa Bóg nazywał od roku 1919 ostatek dzieci Syjonu, czyli stosownie do ich nowego stosunku do Boga, w który On ich przywiódł przez zmianę ich ziemskiego stanu, członkowie tego ostatka spotkali się na międzynarodowym kongresie w Columbus, Ohio (USA), i przyjęli w niedzielę po południu, 26 lipca 1931 roku, nowe imię, którym pragnęli się odróżnię od odstępczego chrześcijaństwa i jego nominalnych „chrześcijan”.

10 Uczynili oni to przez przyjęcie rezolucji zatytułowanej „Nowe imię”, której szósty paragraf brzmiał: „Że my, będąc nabyci kosztowną krwią Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Odkupiciela, usprawiedliwieni i spłodzeni przez Jehowę Boga i powołani do Jego królestwa, bez wahania oświadczamy, że jesteśmy poddani i ulegli Jehowie Bogu i Jego królestwu; że jesteśmy sługami Jehowy Boga, którym zlecone jest wykonanie dzieła w Jego imienin i wydawanie - w posłuszeństwie względem Jego przykazania - świadectwa Jezusa Chrystusa oraz powiadamianie ludzi, że Jehowa jest prawdziwym i wszechmocnym Bogiem, wobec czego z radością przyjmujemy imię, które wymieniły usta Pana Boga, i pragniemy być znani pod tym mieniem i nazywani tym imieniem, mianowicie świadkowie Jehowy - Izaj. 43:10-12; 62: 2; Objaw. 2:17.”

11 To obrane imię było dobrze ugruntowane biblijnie. Nie uświetniło ono żadnego człowieka ani żadnej sekty religijnej czyli kultu, ale opierało się na wyżej wspomnianym tekście Pisma Świętego, na Izajasza 43:10-12 (AS), który brzmi w odnośnych fragmentach: „Wy jesteście moimi świadkami, mówi Jehowa, i moim sługą, którego obrałem; abyście wiedzieli i wierzyli mi, i zrozumieli, ze ja jestem on: ... Ja oznajmiłem, i Ja zbawiłem, i Ja okazałem; i nie było żadnego obcego boga wśród was: przeto wy jesteście moimi świadkami, mówi Jehowa, a Ja jestem Bóg.” (Zobacz też Izajasza 44:8, AS) Wspomniana Rezolucja o „Nowym imieniu” rozpowszechniona, była w milionach egzemplarzy i w licznych językach na terenach chrześcijaństwa, aby ono się o tym dowiedziało. Zbory ludu Jehowy na całej ziemi przyjęły tę Rezolucję lokalnie wyznając w ten sposób przed Bogiem i ludźmi swoją odpowiedzialność występowania jako świadkowie Jehowy, tak samo jak ów „tak wielki obłok świadków” od pierwszego męczennika Abla do męczennika Jana Chrzciciela - Hebr. 11:4 do 12:1, NW.

12 Religijnym krytykom to się nie spodobało i mówili oni pogardliwie: ‚Kto prosił tych ludzi, żeby byli świadkami Jehowy? Kiedy Jehowa kazał im być Jego świadkami?’ A światowi sceptycy myśleli lub oświadczyli, że to imię nie ostoi się. Polityczni dyktatorzy, jak Hitler, Mussolini, Stalin itd., starali się je wytępić przez zakazy, tłumienie i próby zniszczenia nosicieli tego imienia. Jednak do tej pory to imię się ostało i obecnie można je spotkać we wszelkiego rodzaju aktach i dokumentach publicznych; znane ono jest najwyższym władcom i sędziom, w kraju aż do człowieka z ludu. Wszechmocny Bóg zamanifestował, że Jego błogosławieństwo spoczywa na tym imieniu, bo synowie Jego niewiasty Syjon są Jego ludem, z którym związał swe imię, „ludem dla jego imienia”. Określanie „świadkowie Jehowy” stało się symbolem konkretnego poselstwa, świadectwa o nowym sprawiedliwym świecie Bożym; stało się ono godłem formującego się teraz społeczeństwa Nowego świata. Świadkowie Jehowy współpracowali odtąd stale z korporacją chrześcijańską, która nie jest nastawiona na zysk i która nosi nazwę Watch Tower Bible and Tract Society [Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur], posługując się nią jako swym towarzystwem administracyjnym i wydawniczym oraz jako prawną reprezentantką.

13 Ostatek pomazanych świadków Jehowy napełniła niepowstrzymana radość, gdy jaśniej poznali swój stosunek do Boga i do Jego organizacji uniwersalnej; z jeszcze większą gorliwością przystąpili oni do swego ogólnoświatowego dzieła, jakie mieli wykonać jako Jego świadkowie. Poznali oni w Jego uniwersalnej organizacji Jego niewiastę jako swą matkę, której dziećmi oni byli. Miłowali ją serdecznie i wielką pociechę sprawiła im zmiana jej stanu w porównaniu z tym, czym była w mrocznym roku 1918, a także przed rokiem 1914, który wstrząsnął światem. Zmiana jej stanu spowodowała zmianę sposobu, w jaki inni o niej mówili, jak ją nazywali, to jest zmianę imienia, gdy jej było dane nowe imię. Jej sytuacja była przeciwieństwem sytuacji wiernej niewiasty Naomi, która po długim czasie powróciła jako wdowa do Betlejem w Judzie i rzekła do swych dawnych przyjaciół: „Nie wołajcie mnie Naomi [co znaczy ‚Moja przyjemność’]. Wołajcie mnie Mara [co znaczy ‚Gorzka’]. ... Dlaczego mielibyście mnie nazwać Naomi, kiedy Jehowa mnie upokorzyła a Wszechmocny mi sprawił nieszczęście?”-Ruty 1: 20, 21, NW.

14 W roku 1918 członkowie pomazanego ostatka czuli się jak Naomi. Lecz gdy w roku 1919 i w latach następnych Jehowa, wierny Małżonek, otwarł im oczy, aby mogli widzieć zmieniony stan Jego umiłowanej niewiasty, ich smutek zniknął i oni otrzymali pociechę od „Boga wszelkiej pociechy”. Przez to, że Jehowa spowodował ją do wyłonienia w roku 1914 Królestwa, okazał On całemu wszechświatu, kto był Jego niewiastą, i dowiódł, że miał w niej upodobanie. Prócz tego sprawił On w roku 1919, że wyłoniła swe pomazane dzieci na ziemi jako wolny lud i dzielnych świadków dla ustanowionego Królestwa. Nie stosowały się już do niej nazwy „Opuszczona”, „Wygnana”, „Nieszukana” i „Opustoszała”. Jej zaszczytny stan jako żony królewskiego Suwerena wszechświata opisywały teraz imiona: „Hef’zi·bah [‚Moja rozkosz jest w niej’]”, „Poszukiwana, Miasto nie opuszczone”. I oto, gdy jej widzialna organizacja na ziemi, jej „kraina”, mówiąc figuralnie, nie była już obrabowana ze swych prawowitych mieszkańców przez plądrujących nieprzyjaciół, którzy uprowadzili jej dzieci w niewolę, lecz gdy jej wyzwolone z pojmania dzieci powracały do niej, tak że zaczynało się tam od nich roić, nie można już było jej „krainy” nazywać „Opustoszałą”. Nie zasługiwała już na to, żeby nad nią posykiwano i zdumiewano się, żeby ją przeklinano i ganiono; ale jej imię „Beulah [Zamężna]” nasuwało się obserwatorowi, gdy widział, jak jej dzieci zajmowały jej „krainę”, dziedzinę jej ziemskiej organizacji, gdy się do niej przywiązywały, w niej się osiedlały i ją upiększały. Tam ona niejako ‚piastowała ich na swych kolanach’ i karmiła ich. Bez względu na to, jak się na niewiastę Bożą zapatrywali nieprzyjaciele, nasienie węża, jej nasienie czyli dzieci prawdziwie miłowały „Jeruzalem w górze”, swą niebiańską matkę, i nie mogły inaczej jak zastosować się do następującej proroczej zachęty od Boga:

15 „Weselcie się z Jeruzalemem a radujcie się w nim wszyscy, którzy go miłujecie. Weselcie się w nim wielce, wszyscy którzyściekolwiek płakali nad nim. Przeto, że ssać będziecie, i sycić się piersiami pociech jego; ssać będziecie, i rozkoszami opływać w jasności chwały jego. Bo tak mówi Pan: Oto Ja obrócę na nich pokój jako rzekę, a sławę narodów jako strumień zalewający, i będziecie ssać; na ręku noszeni, i na kolanach rozkosznie piastowani będziecie. Jako ten, którego cieszy matka jego, tak Ja was cieszyć będę; a tak w Jeruzalemie uciechy miewać będziecie. Ujrzycie zaiste, a radować się będzie serce wasze, a kości wasze jako trawa zakwitną. I poznana będzie ręka Pańska przy sługach jego; ale się gniewem zapali przeciwko nieprzyjaciołom swoim.”-Izaj. 66:10-14.

16 Zważmy na zgodność w tym podwójnym wypełnieniu proroctwa: Gdy w roku 537 przed Chr. zdobywca Babilonu, król perski Cyrus, wypuścił dzieci Jeruzalemskie z Babilonu, powrócił ostatek liczący przeszło 40.000 Izraelitów oraz odbudował świątynię Jehowy w Jeruzalem i miasta. Żydzi, którzy kochali święte miasto, czerpali wielką pociechę z jego odbudowy. Odżyłe miasto i wielbienie tam Jehowy działały jak magnes i ściągały wiernych Izraelitów ze wszystkich okolic zamieszkanej ziemi. Było to znakiem zwierzchności Jehowy, Jego boskości i Jego teokratycznej suwerenności. Stosownie do tego w roku 1919, gdy niewiasta Boża Syjon zaczęła wyłaniać na ziemi swój pomazany ostatek niejako w krainie Beulah, żeby użyć mowy biblijnej, zrazu na światło wyszło ich tylko kilka tysięcy. Międzynarodowy kongres, odbyty w owym roku w Cedar Point, Ohio, ściągnął 6.000 spośród nich, przy czym kilka dalszych tysięcy nie mogło przyjść. Tych, którzy wśród ucisków, jakie podczas I Wojny Światowej przyszły na dzieci Syjonu, stali się odstępcami, ona nie wyłoniła jako swego ostatka w swej kramie teokratycznej. Oni byli klasą „złego niewolnika”, którego imię zostało znamionowane przekleństwem Bożym, Jego potępieniem, powstrzymaniem Jego błogosławieństwa. - Mat. 24:48-51, NW.

17 Wiernych dzieci Bożych było wtedy stosunkowo niewiele. Lecz ich ucieczka z babilońskiej organizacji szatana i ich reorganizacja jako głosicieli królestwa Jehowy były wymagającym decyzji znakiem nadziei dla dalszych pojmanych Babilonu, niewiasty szatana. Były jeszcze tysiące dalszych dzieci Syjonu, które powinny były być wyłonione w krainie Beulah. Musiały one być powiadomione o zmienionym stanie Syjonu, o odżyciu i wypiększeniu jej organizacji oraz o przywróceniu tam wielbienia jej Małżonka, Jehowy Boga. Musiały one zobaczyć znak tego. Dzieci, które już uciekły z Babilonu, musiały powiadomić te, które były jeszcze uwięzione. Musiały wystąpić jako żywe znaki na rzecz Jehowy Boga i Jego niewiasty Syjon, jak to dawno temu powiedział Izajasz (8:18) mówiąc proroczo za Jezusa Chrystusa: „Oto ja i dzieci, które mi dał Pan, są na znaki i na cuda w Izraelu, od Pana zastępów, który mieszka na górze Syon.”-Hebr. 2:13, NW.

18 Zgodnie z tym Ojciec niebiański począł przygotowywać ów mały pierwotny ostatek do regularnego wyruszania w pole jego działalności, przy czym nie tylko kilka nielicznych setek pełnoczasowych „kolporterów” czyli „pionierów” miało to czynie, ale cały ostatek miał chodzić od domu do domu i przekazywać poselstwo Królestwa słowem ust oraz za pośrednictwem książek, broszur i czasopism. W roku 1919 czasopismu Strażnica dodano nowy dwutygodnik, który wtedy nosił tytuł „Złoty Wiek”, a dziś „Awake!” [„Przebudźcie się!”]. Ostatek musiał być rzeczywiście „towarzystwem sług”, każdy członek pomazanego ostatka musiał być czynnym kaznodzieją czyli głosicielem, a więc nie tylko ci, którzy mieli przywilej wchodzenia na podium publicznych przemówień. Do tej służby kaznodziejskiej zostali oni pomazani duchem Jehowy, tym samym duchem, którym był pomazany Jego Syn Jezus. (Izaj. 61:1-3; Łuk. 4:16-22) Oni nie mieli się tylko jako misjonarze krajowi ograniczać do swego ojczystego terytorium, ale musieli chętnie dać się posłać do innych krajów i terytoriów jako misjonarze zagraniczni. Nie miał być pominięty ani jeden kraj, który był gotów przyjąć jakiekolwiek dzieci Syjonu, jeśli tylko można było tam dotrzeć. Wszystkie one musiały zobaczyć znak Jehowy. W ten sposób Jehowa zatroszczył się o wypełnienie we właściwym czasie swej obietnicy, swego oznajmionego zamysłu:

19 „Przyjdzie ten czas, że zgromadzę wszystkie narody, i języki, i przyjdą a oglądają chwałę moją. I położę na nich znak, a poślę z tych, którzy zachowam będą, do narodów przy morzu do Pul i Lud, którzy ciągną łuk do Tubala, i do Jawanu, na wyspy dalekie, które nic o mnie nie słyszały, i nie widziały chwały mojej; i będą opowiadały chwałę moją między narodami. I przywiodę wszystkich braci waszych ze wszystkich narodów Panu w dary, na koniach i na wozach, i na lektykach, i na mułach, i na zawodnikach, na górę świętobliwości mojej do Jeruzalemu, mówi Pan, tak jako przynoszą synowie Izraelscy dar w naczyniu czystym do domu Pańskiego. I z tych tez nabiorę kapłanów i Lewitów, mówi Pan.”-Izaj. 66:18-21.

20 Zgodnie z tym Jehowa otworzył swym dzieciom, które mu zrodziła Jego niewiasta, „Jeruzalem w górze”, ku ich zachwyceniu oczy, aby poznały ogólnoświatowy zasięg świadectwa o Królestwie, jakie musiały wydać. Musiały być królewskim znakiem dla wszystkich narodów, dla afrykańskich, jakimi były starożytne Pul i Lud, dla europejskich, jakimi były Tarszisz (w Hiszpanii) i Jawan (w Grecji), jak i dla azjatyckich, jakim był Tubal, oraz dla wyspiarzy czyli mieszkańców „wysp dalekich”, do których się zalicza kontynent Australii będący wielką wyspą. Wszyscy musieli się dowiedzieć, że Jehowa obdarzył swoją niewiastę płodnością; że zrodziła królestwo Jego Syna Jezusa Chrystusa, które jest jedyną nadzieją całej ludzkości; że Bóg Wszechmocny wyłonił swój pomazany ostatek duchowych dzieci z babilońskiego pojmania i że odtąd istnieje wolna organizacja oddana wielbieniu żywego i prawdziwego Boga. Wyzwany tą wizją do działania ostatek okazał się chętnym do pracy gdziekolwiek w polu („polem jest świat”) i oświadczył teokratycznymi słowami Izajasza: „Otom ja, poślij mię.” (Izaj. 6: 8) Wtedy Jehowa wysłał ich jako ‚tych, którzy przynoszą dobre wieści, jako głosicieli pokoju, zwiastunów zbawienia, jako tych, którzy mówią do Syjonu: Twój Bóg króluje’.-Izaj. 52:7; Rzym. 10: 14, 15.

21 Piękne nogi głosicieli Królestwa wyszły na poszukiwanie każdego, kto pragnął wejść w powinowactwo z niewiastą Bożą, z Jego uniwersalną organizacją. W miarę tego, jak te piękne nogi kroczyły naprzód, wzrastała liczba biur oddziałów prawnej korporacji wydawniczej, którą jest Watch Tower Bible and Tract Society [Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur], mająca swą główną siedzibę w Brooklynie, New York (USA). Podczas gdy w roku 1919 było zaledwie kilka oddziałów, po dwunastu latach dzieła rozszerzenia, w roku 1931, było ich już trzydzieści osiem. Ody w tym ostatnim roku zbory dzieci Syjonu na całej ziemi przyjęły biblijne imię „świadkowie Jehowy”, stało się ono znane w skali światowej.

22 Wzrost liczby oddziałów wskazał, że dzieci Syjonu zostały przywiedzione do organizacji Syjonu w krainie Beulah ze wszystkich osiągalnych narodów i krajów, wśród których okazał się lud będący znakiem od Jehowy. Liczba tych, którzy cieszyli się Jego teokratyczną organizacją i jej ludem, wzrosła o dziesiątki tysięcy, właśnie jak był powiedział Stwórca: „Ale się będziecie weselić i radować aż na wieki wieków z tego, co ja tworzę; bo oto ja tworzę Jeruzalem na radość, a lud jego na wesele.” (Izaj. 65:18, B. Wujka) Jehowa, który powołuje i wybiera swe „małe stadko” współdziedziców Królestwa razem z Jezusem Chrystusem, wziął spośród nich dostateczną liczbę i dołączył do początkowego ostatka swych duchowych dzieci przeznaczając ich na ‚kapłanów i na Lewitów”. Ci stanowili razem ostatnich na ziemi członków klasy świątyni Jehowy, jego „wybranego rodu”, „świętego narodu”, „królewskiego kapłaństwa”, aby byli złączeni ze swym Wielkim Kapłanem Jezusem Chrystusem, który jest „kapłanem na zawsze według podobieństwa Melchizedeka”. (1 Piotra 2:5, 9 i Hebr. 7:17, NW) Tym jednym poselstwem Królestwa, które On im dał i powierzył ich pieczy, ten jeden Bóg przywiódł ich wszystkich do jedności na obszarze całej ziemi, bez względu na ich rasę, kolor skóry, narodowość, język lub poziom socjalny. Tak więc w nich został osiągnięty ów idealny stan opisany w Galatów 3:28 (NW): „Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety; bo jesteście wszyscy jednym w jedności z Chrystusem Jezusem.” A w Kolossów 3:11 (NW) czytamy: „Nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, obcokrajowca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim we wszystkim.”

23 Tu oto był zawiązek społeczeństwa Nowego Świata, punkt ogniskowy, wokół którego mogli być zebrani wszyscy ci spośród generacji żyjącej od I wojny Światowej którzy chcieli być członkami sprawiedliwego społeczeństwa ludzkiego poddanego nowym niebiosom Bożym. Oni prawdziwie są społeczeństwem Nowego świata. Do nich stosują się słowa Jezusa: „Nie jesteście częścią świata, ale ja wybrałem was ze świata.” „Oni nie są częścią świata, jak i ja nie jestem częścią świata.”-Jana 15:19; 17:14, 16, NW.

24 Oni nie mają, ducha tego starego świata, który pobudza ludzi do uczestniczenia w samolubnych dążeniach, systemach, religijnych praktykach, zwyczajach, filozofiach i sporach tego starego świata pozostającego pod panowaniem szatana. Apostoł Paweł powiedział do nich: „Otóż otrzymaliśmy nie ducha świata, lecz ducha, który jest od Boga, abyśmy mogli znać rzeczy, które Bóg nam dobrotliwie dał.” (1 Kor. 2:12, NW) Ich poselstwo nie powoduje ludzi do pokładania ufności w zepsutym starym świecie i jego planach uwiecznienia tego niezdolnego do funkcjonowania, samolubnego, nieteokratycznego systemu rzeczy, ale daje nadzieję na prawy, nieprzekupny nowy świat, który wychodzi z rąk wielkiego Stwórcy. Szczególnie od roku 1938 oni rozpoznali, że organizacja Boża jest i musi być teokratyczna, władana przez Boga, a nie demokratyczna czyli władana przez lud. Od 1 października 1938 roku oni zorganizowali się teokratycznie i starają się być czynni w sposób teokratyczny. W oczekiwaniu tego nowego świata urządzają oni odpowiednio swój tryb życia, a ich niepodzielna lojalność należy się teokratycznemu Stwórcy i Jego królestwu, które ma rządzie tym nowym światem. (Dz. Ap. 5:29) Choć ci wysłani do służby kaznodziejskiej są rozsiani po całej ziemi, utrzymuje ich w jedności miłość, „bo ona jest doskonałym węzłem jedności”, mianowicie miłość dla Jehowy Boga i miłość dla ich bliźnich, którzy razem z nimi ubiegają się o życie w nowym świecie Bożym pod rządami Jego Króla Jezusa Chrystusa.-Kol. 3:14, NW.

25 Ponieważ Stwórca sprawił w swym należnym czasie formowanie się społeczeństwa Nowego świata, które jest Jego ludem, nie zdoła go uprzątnąć nic, cokolwiek ten stary świat może uczynić. Ono przeżyje koniec tego starego świata i dozna wypełnienia swej błogosławionej nadziei, gdy pod boską ochroną przejdzie do zupełnie nowego świata.


Pytania do studium

1. Co oznaczały dla całego stworzenia narodziny Królestwa w roku 1914, i jako co szatan i jego demoni nadal pozostali, choć zostali wyrzuceni z niebios?

2. Co oznaczały narodziny krainy w jednym dniu i wyłonienie narodu od jednego razu, jeśli chodziło o coś nowego? I kiedy miało się to wydarzyć według obietnicy Bożej?

3. Do którego Jeruzalem odnosi się to proroctwo, i kto jest jej ludem, z którego weseli się Jehowa?

4. Jakim imieniem miał być według Jeremiasza 23:5-8 zwany jej król, i z jakich krajów są jej dzieci przyprowadzone z powrotem?

5. Na co wskazuje nazwanie jej tym samym imieniem, którym jest nazwany jej król, i co teraz jest dla niej stosowne z powodu postępowania jej dzieci względem niej?

6. Co w harmonii z tym powiedziało proroctwo w Izajasza 62:1-5, 12?

7. Co opisuje zmiana jej imienia, i czego skutkiem jest to wszystko?

8. Z uwagi na zmianę jej imienia, kto również doznał takiej zmiany, a to w przeciwieństwie do kogo?

9. Czym staje się imię tych, którzy opuszczają Boga, lecz czym staje się imię Jego wybranych synów? Co ci drudzy uczynili zgodnie z tym w roku 1931?

10. Jak oni to uczynili, i jakie znamienne imię przybrali?

11. Jak to imię było dobrze ugruntowane w Piśmie Świętym, i jaką akcję podjęto później z tą Rezolucją?

12. Jak krytycy i przeciwnicy odnieśli się do tego imienia i jego nosicieli, lecz symbolem czego stało się to imię? Z kim współdziałali nosiciele tego imienia?

13. Co sprawiło pociechę ostatkowi pomazanych świadków, i jakiej zmiany imienia domagała się kiedyś Naomi?

14. Kiedy i dlaczego ów pomazany ostatek zaczął doznawać innego uczucia niż Naomi?

15. Do jakiego zachęcającego proroctwa Izajasza mogli oni się tylko zastosować?

16. Jaka zgodność wystąpiła w wypełnieniu się tego proroctwa w roku 537 przed Chr. i w roku 1919 po Chr? Kto omieszkał być wyłoniony jako dzieci Syjonu?

17. Kto musiał być powiadomiony o zmienionym stanie Syjonu, i przez kogo?

18. Do czego zaczął Jehowa przysposabiać ostatek, jak ich wyposażył i gdzie mieli działać?

19. Wypełnienie jakiej obietnicy, danej w proroctwie Izajasza, Jehowa w ten sposób przygotował?

20. Komu musiały być dzieci Jehowy znakiem królewskim, i jak ostatek zareagował na udzieloną mu wizję o dziele?

21. Jakie wyniki osiągnęła do roku 1931 ich legalna korporacja wydawnicza, z którą oni byli w łączności?

22. Do czego Jehowa przeznaczył pewną liczbę spośród tych, których zgromadził do organizacji teokratycznej, i w jaką jedność ich przywiódł na obszarze całej ziemi?

23, 24. Jakiego społeczeństwa są oni teraz zawiązkiem, pod jakimi względami w sposób jawny nie są z tego starego świata, i jak trzymają się w jedności?

25. Co przyrzeczone jest temu społeczeństwu Nowego Świata co do jego dalszego istnienia?












Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XVII

NIEZBITE DOWODY BLISKOŚCI KOŃCA


PONIEWAŻ teokratyczne społeczeństwo Nowego Świata już jest czynne i przygotowuje się do opuszczenia tego starego świata i ponieważ poselstwo Boże o „nowych niebiosach i nowej ziemi” dźwięczy coraz głośniej w naszych uszach, przeto ludzie miłujący prawdę, sprawiedliwość i zbożność nie powinni żywić bojaźni lub żalu z powodu końca opanowanego przez diabła, skażonego starego świata. Jezus nauczył swych uczniów modlić się do Boga o ten koniec następującymi słowami: „Nasz Ojcze w niebiosach, niech imię twoje będzie uświęcone. Przyjdź królestwo twoje. Niech wola twoja dzieje się jako w niebie, tak i na ziemi.”-Mat. 6:9, 10, NW.

2 Uświetniony Jezus Chrystus będzie obecny w tym królestwie jako pomazany i ustanowiony przez Jehowę Król nowego świata, ów królewski rząd teokratyczny nie będzie dzielić władzy z politycznymi panowaniami i rządami tego starego świata, sprawowanymi czy to przez demonów czy przez ludzi. Będzie to uniwersalny rząd nowego świata. Zatem musi on być jedynym panującym rządem ustanowionym nie przez diabła czy człowieka, ale przez Jehowę Boga, Źródło wszystkich sprawiedliwych rządów. Ten boski rząd nie czekał aż do ustąpienia rządów tego świata przy końcu „wyznaczonych czasów narodów” w roku 1914, lecz w owym czasie uniwersalna organizacja Boża w niebie zrodziła Królestwo, podczas gdy polityczne systemy „boga tego systemu rzeczy” wciąż jeszcze były czynne na ziemi. Nowonarodzonemu Królestwu, porwanemu do niewidzialnego tronu Bożego w niebie, wręczona została „laska żelazna”, którą ono pasie te ziemskie narody rozbijając je na kawałki jak naczynie gliniane i zarazem ochraniając i zachowując owce Boże, które wprawdzie są w tym starym świecie, ale nie są jego częścią. Do Króla Jezusa Chrystusa powiada Psalm 110:2: „Laskę mocy twojej pośle Pan z Syonu, mówiąc: Panuj w pośród nieprzyjaciół twoich.” Tak więc koniec starego świata jest nieuchronny!

3 Narody ziemi dostarczyły już każdemu dość dowodów na to, że zasługują na zagładę, którą Jehowa Bóg sprowadzi na nie przez swego intronizowanego Króla Jezusa Chrystusa. Nawet tak zwane narody „chrześcijańskie” i społeczności chrześcijaństwa nie okazały żadnej radości z wieści, że królestwo Boże zostanie W swej pełnej mocy ustanowione w roku 1914. One odrzuciły to poselstwo przekazywane im przez świadków Jehowy przed owym decydującym rokiem. Odtąd odrzucały one z pogardą i ignorowały oczywiste oznaki, które od owego roku zaczęły występować na dowód, że w roku 1914 narodziło się w niebiosach Królestwo. Mając upodobanie w starym świecie i w jego urządzeniach oraz walcząc o jego zachowanie całą swą mocą i inteligencją, opierały się one wspólnie z owym wielkim przeciwnikiem Królowi Jehowy i nowego świata. Jezus z góry wiedział o tym z proroctw biblijnych i stosownie do tego przydał do nich własne inspirowane proroctwa o końcu tego starego świata. Zwłaszcza dlatego, że chrześcijaństwo ma być zniszczone łącznie z tym światem, gdyż chce pozostać jego częścią, Jezus przyrównał koniec tego świata do zburzenia Jeruzalem i jego świątyni w roku 70 po Chr., które położyło koniec owemu religijnemu systemowi rzeczy. To spowodowała czterech jego apostołów do zadania mu w poufałej rozmowie na Górze Oliwnej pytania: „Powiedz nam: Kiedy będą te rzeczy, i co będzie znakiem twej obecności i dopełnienia systemu rzeczy?”-Mat. 24: 3, NW.

4 Odpowiedź Jezusa okazała, że duchowni i misjonarze chrześcijaństwa nie nawróciliby narodów na chrystianizm do chwili nadejścia królestwa Bożego i obecności na tronie Bożym Jego Syna Jezusa Chrystusa. Narody nie zaprzestałyby swych krwawych wojen, które charakteryzowały ich istnienie, nawet nie po okresie panowania rzymskiego imperatora Konstantyna. Jezus powiedział: „Miecie się na baczności, żeby was nikt nie zwiódł; bo wielu przyjdzie na podstawie mojego imienia mówiąc: ‚Ja jestem Chrystus’ i zwiodą wielu. Usłyszycie o wojnach i sprawozdaniach wojennych; baczcie, abyście się nie przestraszyli. Bo te rzeczy stać się muszą, ale to jeszcze nie jest dopełniony koniec.” (Mat. 24:4-6, NW) Te wojny prowadzone w ciągu stuleci, poprzedzających rok 1914, były tylko wojnami przeciw narodom i rządom ludzi, natomiast wojny, które narody, włącznie z narodami chrześcijaństwa, miały toczyć przy dopełnieniu systemu rzeczy, byłyby wojnami przeciw Królestwu Bożemu i Jego Królowi Jezusowi Chrystusowi i dotyczyłyby spornej kwestii panowania nad światem.

5 Kierując się zawartym w Piśmie świętym rozkładem czasów świadkowie Jehowy dziesiątki lat naprzód spoglądali ku krytycznemu rokowi 1914, w którym miało się skończyć „siedem czasów” dopuszczonego przez Boga zupełnego, nieprzerwanego opanowania ziemi przez bestialskie narody pogańskie. Czy brak może dowodów ustanowienia czyli narodzin królestwa Bożego w owym roku? O nie! Czasy pogan dla panowania nad światem zaczęły się przed 2.520 laty, to jest w roku 607 przed Chr., w kulminacyjnym punkcie wojny pogan przeciw figuralnemu królestwu Bożemu w Jeruzalem; figuralny tron Jehowy został wtedy obalony przez pojmanie i deportowanie króla Sedekiasza oraz przez zburzenie Jeruzalem i jego świątyni i przez zniknięcie arki przymierza. Tak samo owych „siedem czasów” panowania pogan miało według proroctwa skończyć się wojną narodów pogańskich przeciw nowozrodzonemu królestwu Bożemu, które zostało ustanowione w niebiosach przez osadzenie Chrystusa Jezusa na „tronie Jehowy” w Syjonie niebiańskim. Koniec „wyznaczonych czasów narodów” w roku 1914 miał przeto zaznaczyć początek „czasu końca” dla tego starego świata, początek „dopełnienia systemu rzeczy”. Narodziny Królestwa w roku 1914 oznaczały zmianę dla całego wszechświata Bożego. Po roku 1914 stosunki nie mogły już być te same jak przedtem, nie tylko wśród narodów ziemi, ale także w niebiosach. Krytyczny rok 1914 był punktem zwrotnym o znaczeniu uniwersalnym. Od owej daty narody ziemi miały nieprzerwanie i niepowstrzymanie maszerować ku swemu gwałtownemu końcowi, na który zostały skazane przez swe własne postępowanie niewiernej opozycji przeciw królestwu Jehowy i Jego Chrystusa.

6 Dokładnie w ustalonym w Biblii czasie nastąpił w roku 1914 szybki rozwój wypadków. Gdy tysiące świadków Jehowy w pokojowym usposobieniu zgromadzonych było na kongresach, doszła ich wstrząsająca wiadomość o dokonanym w dniu 28 czerwca 1914 roku zabójstwie austriackiego arcyksięcia w Sarajewie (Serbia); było to ową iskrą, która miała wzniecić wielką pożogę I Wojny Światowej. Niewidzialni demoni rozniecili płomienie i po upływie miesiąca wybuchła wojna między najbardziej katolickim krajem Austro-Węgrami a Serbią. W ciągu nielicznych dni dalsze kraje chrześcijaństwa uległy namiętności wojennej. Pogaństwo uwikłane zostało w tę wojnę światową dopiero wtedy, gdy Japonia dnia 23 sierpnia wypowiedziała wojnę Niemcom, a dnia 30 października Rosja Turcji, której dnia 5 listopada wypowiedziały wojnę także Brytania i Francja. Do końca października 1914 roku czyli 2.520 lat (dokładnie co do miesiąca) od chwili kompletnego opustoszenia Jeruzalem i ziemi Judzkiej dziesięć narodów i imperiów sprawiło, że w chrześcijaństwie ziemia zbroczona była krwią, tych, którzy polegli w kwestii spornej o panowanie nad światem. W patriotyczny sposób religijny kler chrześcijaństwa zajął stanowisko w tej kwestii spornej. Czy takie postępowanie oznaczało, że narody „chrześcijańskie” cieszyły się z narodzin królestwa Bożego w niebie, i czy ustąpiły one swą suwerenność temu Królestwu? Bynajmniej! Było to wypełnieniem proroczych słów Jezusa o znakach rozpoczęcia się „czasu końca” dla systemu rzeczy starego świata: „Bo naród powstanie przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, i będą braki żywności i trzęsienia ziemi z miejsca na miejsce. Wszystkie te rzeczy są początkiem bólów utrapienia.”-Mat. 24:7, 8, NW.

7 Ta wojna światowa, której koszty pod względem żyć ludzkich, pieniędzy i dobytku przewyższyły koszty wszystkich wojen stoczonych w ciągu poprzednich osiemnastu wieków, znamionowała początek totalnego wojowania, do którego zmobilizowano całe narody i wprzęgnięto całe królestwa i imperia, aby wywalczyć zwycięstwo. Musiano racjonować środki spożywcze; miliony mężczyzn odciągnięto od produktywnych zajęć; następstwem tego było samolubne gromadzenie zapasów, braki żywności i głody, gdyż coraz więcej narodów wciągniętych zostało w odmęt wojny światowej, która przez cztery lata i trzy miesiące szerzyła swe spustoszenie. Wybuchły zarazy, których punktem szczytowym była w zimie 1918-1919 okropna epidemia „hiszpanki”; w kilku miesiącach położyła ona trupem 20.000.000 żyć ludzkich na terenach od równika do okolic podbiegunowych, czyli pochłonęła więcej ofiar, niż ich padło w bitwach czterech lat wojny. Do wrzawy wojennej, ofiar gwałtu, głodu i zarazy, do płaczu sierot i wdów dołączył się trzask i łoskot trzęsień ziemi, które wyrządziły wielomilionowe straty w dobytku i zażądały ofiary tysięcy żyć ludzkich, jak na przykład trzęsienie dnia 13 stycznia 1915 roku w Avezzano (Włochy), które pobrało haracz 29.978 żyć ludzkich. Wszystko to było wiernym wypełnieniem przepowiedzianego przez Jezusa rozwoju wypadków światowych na początku jego obecności na tronie królestwa Jehowy: „Naród powstanie przeciw narodowi, i królestwo przeciw królestwu, i będą wielkie trzęsienia ziemi, i w jednym miejscu po drugim zarazy i braki żywności, i będą wzbudzające strach widoki i wielkie znaki z nieba.” - Łuk. 21: 10, 11, NW.

8 Szatan, diabeł, okazał w sposób widoczny, ze był „władcą tego świata”, „bogiem tego systemu rzeczy”. Podburzyć on narody, najpierw chrześcijańskie, a potem pogańskie, do prowadzenia wojny przeciw wszechświatowej suwerenności Jehowy Boga, jak ona wyraziła się Jego nowozrodzonym królestwem Mesjasza, Chrystusa. (Jana 12:31 i 2 Kor. 4:4, NW) To było tym więcej powodem do wyrzucenia szatana, wielkiego smoka, z nieba po osadzeniu tam na tronie Króla z łaski Jehowy. Wybuch pierwszej w historii wojny światowej w roku 1914, i to przy końcu „siedmiu czasów” panowania nieteokratycznych narodów pogańskich, ma tylko jedną interpretację, interpretację biblijną. Znamionuje to ustanowienie obiecanego królestwa Jehowy, obecność Syna Bożego Jezusa Chrystusa na tronie jako władcy nad ziemią i początek „czasu końca” tego świeckiego systemu, rzeczy. Dlatego księga Objawienia „rzeczy, które wkrótce muszą się stać”, powiada: „I szósty anioł zatrąbił. I silne głosy stały się w niebie, które mówiły: ‚Królestwo świata [nowego świata] stało się królestwem naszego Pana i jego Chrystusa, i on będzie panować jako król na wieki wieków.’ A dwadzieścia cztery osoby w podeszłym wieku, które siedziały przed Bogiem na swych tronach, padły na swe twarze i wielbiły Boga mówiąc: ,Dziękujemy tobie, Jehowa Boże, Wszechmocny, któryś jest i któryś był, ponieważ wziąłeś swą wielką moc i zacząłeś panować jako król. Lecz narody rozgniewały się i przyszedł twój własny gniew i postanowiony czas ... aby wytracić tych, którzy psują ziemię.’ ” (Objaw. 11:15-18, NW) Według proroctwa Jezus Chrystus, intronizowany Król Jehowy, musiał zacząć panować w pośrodku swych, nieprzyjaciół w niebie i na ziemi. Uczynił to w roku 1914.

9 Jeśli narody chrześcijaństwa oraz ich duchowieństwo i sekty religijne nie chciały radośnie powitał narodzin Królestwa, to jeszcze mniej były gotowe przyjąć jego ambasadorów i zwiastunów. Na dalszy dowód opozycji narodów politycznych względem królestwa Bożego po jego narodzinach Jezus dołączył do swej przepowiedni o I Wojnie Światowej następujące słowa ostrzegawcze: „Wtedy ludzie wydadzą was na udręczenie i będą was zabijać, i będziecie nienawidzeni przez wszystkie narody dla mego imienia. Wtedy też wielu przywiedzionych zostanie do potknięcia się i jeden drugiego zdradzi i jeden drugiego nienawidzić będzie. I wielu fałszywych proroków powstanie i zwiodą wielu; a z powodu rozmnożenia się bezprawia miłość większości oziębnie.” (Mat. 24:9-12, NW) za wszystkim tym stał diabeł, „oskarżyciel naszych braci”. Podżegał swe nasienie na ziemi do okrutnego prześladowania dzieci matki Królestwa, „pozostałych z jej nasienia”. To międzynarodowe prześladowanie podczas I Wojny światowej było nie tylko rezultatem histerii wojennej, ale zimno wyrachowaną taktyką, podjudzoną przez długo powściąganą nienawiść religiantów chrześcijaństwa względem świadków Jehowy.

10 Wciągnięcie Stanów Zjednoczonych A.P. do I Wojny Światowej w trzecim roku jej trwania dostarczyło wreszcie duchowieństwu religijnemu i przedniejszym mężom jego trzody sposobności do uderzenia w centralę prawnego sługi świadków Jehowy, którym jest towarzystwo Watch Tower Bible and Tract Society w Brooklynie. Fałszywe oskarżenie dobrze usłużyło sprawie diabła; trybem doraźnym ośmiu urzędników i wybitnych członków rodziny w biurze głównym odesłano po pozornym procesie do więzienia federalnego. Pod naciskiem późniejszych, wypadków główne biuro Towarzystwa przeniesione zostało z Brooklyna do Pittsburga w Pensylwanii, gdzie Towarzystwo było pierwotnie zarejestrowane w roku 1884. Podczas gdy samolubni zdrajcy działali wewnątrz organizacji w kierunku rozbicia jej, nastąpiły dalsze aresztowania i uwięzienia świadków Jehowy na całej ziemi, a towarzyszyły im napady motłochu, zakazy ich Biblii i literatury, brutalne plądrowanie ich własności oraz zabójstwa literalne jak i symboliczne sposobem propagandy, którą bombardowano lud. Nic dziwnego, że głos świadków Jehowy pod względem swobodnego, niecenzurowanego obwieszczenia królestwa Bożego został przytłumiony i zdławiony. Narazić zdawało się, że świadkowie Jehowy zakończyli swe dzieło świadczenia. Nieprzyjaciele radowali się i gratulowali sobie sukcesu. (Objaw. 11:7-10) Wszystko to było dalszym dowodem, że „czas końca” zaczął się w roku 1914 i że narody nieodwołalnie były skazane na zagładę. Wszystko to było częścią wielkiego „znakuj który według przepowiedni Jezusa wskazał na „dopełnienie systemu rzeczy” i na niewidzialną obecność Chrystusa.

11 Jednak to antychrześcijańskie zgnębienie świadków Jehowy do stanu podobnej do śmierci nieczynności u szczytu I Wojny Światowej służyło pewnemu celowi. Wskazało ono dobitnie, jakiego wielkiego cudu wszechmocny Bóg musiał dokonać dla nich przez wygląd na swoje imię oraz w swym miłosierdziu i gotowości przebaczenia skruszonemu ostatkowi dzieci Syjonu. Jezus przepowiedział ten boski cud. W swym proroctwie o znaku swojej drugiej obecności przepowiedział on też prześladowanie jego wiernym naśladowców znamiennymi słowami: „Kto jednak wytrwał aż do końca, ten zbawiony będzie. I ta dobra nowina o królestwie będzie kazana na całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, a wtedy przyjdzie dopełniony koniec.” (Mat. 24:13, 14, NW) „Także we wszystkich narodach ma być najpierw kazana dobra nowina.” (Marka 13:10, NW) Tak jest, na miarę międzynarodową musi być najpierw dane końcowe świadectwo o Królestwie, nim nastanie totalny koniec narodów u schyłku „ czasu końca”. Narody próbowały przeszkodzie wydaniu tego świadectwa ó prawowitym uniwersalnym rządzie na ziemi, ale to nie udało im się, tak samo jak żydowscy naczelni kapłani i Faryzeusze daremnie próbowali użyć ramienia państwa i siły militarnej, aby przeszkodzie zmartwychwstaniu Jezusa i obwieszczeniu tego.-Mat. 27:62 do 28:15, NW.

12 Gdy Jezus dał proroctwo o końcowym kazaniu „tej dobrej nowiny o królestwie”, był on obecny wśród ludzi, a dobra nowina, którą wtedy kazano, brzmiała: „Królestwo niebios przybliżyło się.” (Mat. 4:17; 10:7, NW) „Postanowiony czas wypełnił się i królestwo Boże zbliżyło się.” (Marka 1:15, NW) Został on pomazany do królowania i był obecny w pośrodku ludu, wśród przyjaciół i wrogów; mógł przeto słusznie powiedzieć: „Oto! królestwo Boże jest w waszym pośrodku.” „Królestwo Boże przybliżyło się do was.” (Łuk. 17:21; 10:9, NW) To było ową „dobrą nowiną o królestwie” wówczas, przy dopełnieniu żydowskiego systemu rzeczy w Judei. Zatem prorocze słowa Jezusa o „tej dobrej nowinie o królestwie” przy obecnym „czasie końca” tego świata muszą być dobrą nowiną nie o królestwie, które miałoby przyjść dopiero w odległej, nieokreślonej przyszłości, ale o już zrodzonym i ustanowionym królestwie Bożym, w którym pomazany Jezus siedzi na niebiańskim tronie będąc niewidzialnie obecny oraz kierując swą uwagę i „laskę [swej] mocy” ku ziemi. Fakty okazują, ze to jest dobra nowina.

13 Lecz do kazania tej dobrej nowiny potrzebni są kaznodzieje. Żeby tę dobrą nowinę kazano na „całej zamieszkanej ziemi”, muszą być wysłani kaznodzieje i to w dużej liczbie. Żeby dobra nowina była głoszona na „świadectwo wszystkim narodom”, musi ona być kazana w kilkudziesięciu językach. (Rzym. 10:14, 15) Za swych dni Jezus wysłał swych apostołów i innych uczniów do kazania nowiny o Królestwie. W roku 1919 wysłał Jehowa przez tego panującego Jezusa kaznodziejów do głoszenia „tej dobrej nowiny o królestwie” jako ostatecznego świadectwa przed zupełnym końcem świata. Kogóż wysłał Jehowa? Swych własnych świadków, ostatek dzieci swej niewiasty.

14 Aby się to mogło stać, Jehowa musiał ich wyprowadzić ze stanu czasowej niełaski, która mogłaby oznaczać ich śmierć. Cudotwórczą mocą swego ducha musiał ich wynieść z podobnego do śmierci stanu, który im narzucili ich nieprzyjaźni napastnicy, ciemiężyciele i zaborcy. Gdy oni radośnie odpowiadali na wezwanie Jehowy, aby powstali i wstąpili do Jego wzniosłej służby, ich podobna trupowi organizacja ożywiona została przez Jego ducha i oni powstali do swego wysokiego przywileju wydawania świadectwa o Królestwie na całym świecie. Widząc to ich zdumieni nieprzyjaciele czuli się jak przy trzęsieniu ziemi. Objawienia 11:11-13 (NW) przepowiedziało to i wyraziło się względem tych czasowo nieczynnych świadków: „Po trzech i pół dnia duch życia od Boga wstąpił w nich i oni stanęli na swych nogach, a wielka bojaźń padła na tych, którzy na nich patrzeli. I słyszeli silny głos z nieba, który rzekł im: ‚Wstąpcie tu.’ I wstąpili do nieba w obłoku i patrzeli na nich ich nieprzyjaciele. I w owej godzinie wydarzyło się wielkie trzęsienie ziemi i dziesiąta część miasta upadła i siedem tysięcy osób zostało zabitych przez trzęsienie ziemi, a reszta przeraziła się i dała chwałę Bogu nieba.”

18 Do chwili obecnej to wydane na całej ziemi końcowe świadectwo o ustanowionym królestwie Bożym okazało się jednym z cudów tego „czasu końca”, cudem duchowym. Wyobraźmy sobie: Z kilku tysięcy kaznodziejów w roku 1919, których nienawidzono i złośliwie prześladowano we wszystkich krajach, liczba ich wzrosła do pół miliona nieustraszonych kaznodziejów w roku 1953. Gdy posłuszny i nieulękły ostatek dzieci niewiasty Bożej wyruszył, dokądkolwiek go Jehowa posłał, i kazał nowinę o Królestwie, dziesiątki tysięcy, a z biegiem czasu setki tysięcy ludzi dobrej woli przyjęło to końcowe świadectwo. Oni widzieli, że polem był świat i ze robotników było stosunkowo mało. Przyłączyli się więc do ostatka ambasadorów Królestwa w przekazywaniu dobrej nowiny i sami stali się w ten sposób świadkami, świadkami Jehowy, takimi, jakimi byli Jego świadkowie przed erą chrześcijańską. W miarę szerzenia się tego świadectwa coraz więcej świadków dobrej woli ze wszystkich narodów, ludów i języków podejmowało dobrowolnie swą służbę dla Jehowy Boga.

16 Podobnie do potężnej fali, uniesionej nieprzepartym duchem wszechmocnego Boga, to końcowe świadectwo o Królestwie rozlało się od roku 1919 po całym globie ziemskim w postaci blisko miliarda książek, broszur, bezpłatnych traktatów i czasopism w przeszło stu językach. Do tego dochodzą miliony ustnych świadectw, dawanych ludziom od drzwi do drzwi i od domu do domu, na salach publicznych i przez radio. II Wojna światowa, różne lokalne wojny i władza potężnych dyktatorów nie mogły powstrzymać szerzenia się tego świadectwa i przyjmowania go przez ludzi. Nie utrzymały go z dala kurtyny żelazne, bambusowe, rzemienne i biurokratyczne. Aż do nadejścia literalnego końca świata szatana w niezmiennym terminie Bożym to świadectwo musi być nadal wydawane, a podczas gdy ono dalej jest wydawane, musi ono wzrastać i wzrasta. To końcowe świadectwo o Królestwie jest jednym z najbardziej imponujących rysów „znakuj który wskazuje, że królestwo Boże zostało ustanowione w niebie w roku 1914 i że Jego Król panuje w swej mocy.

17 W harmonii ze znanymi i zanotowanymi faktami trzeba powiedzieć, że świadkowie Jehowy są jedynymi ludźmi, którzy zostali uprzywilejowani i wyposażeni „tą dobrą nowiną o królestwie”. Nikt inny jej nie głosi, wszyscy inni zwalczają ją. To zwraca uwagę na dalszy wyraźny znak obecności Syna Bożego w Królestwie i zbliżania się końca świata szatana. Na jaki znak? Na zebranie ostatka duchowych dzieci Bożych, Jego „wybranych”, zewsząd, dokądkolwiek zostali rozproszeni pod niebem, i na zespolenie ich potem przez Boga w jedną grupę roboczą i utworzenie z nich widzialnej klasy niewolnika, któremu powierzono poselstwo i interesy Królestwa. Oni nie zachowali w tajemnicy drugiej, ale niewidzialnej obecności Jezusa Chrystusa jako Króla, lecz pozwolili jej zabłysnąć od jednego horyzontu do drugiego na kształt promiennej błyskawicy przeszywającej ciemny nieboskłon. Szatan i jego demoni próbowali zwodniczo spełniać w duchowych niebiosach świata szatana rolę świateł niebieskich, jakby słońca, księżyca i gwiazd, ‚przemieniając się w anioła światła’. (2 Kor. 11:14, NW) Lecz te „złe moce duchowe w miejscach niebiańskich” nagle zawiodły i nie dają już swym zwolennikom na ziemi skutecznego „światła”, aby mogli sprostać kryzysowi świata. Tak więc dla ludzkości sytuacja coraz bardziej się zaciemnia. Stało się to dlatego, że duchowe rządzenia, autorytety i władcy świata tej ciemności zostali strąceni z nieba przez niezwyciężonego Króla Jehowy; oni zostali wytrąceni ze swych niebieskich orbit i pozycji gwiezdnych. (Efez. 6:11, 12, NW) Czynność uświetnionego „Syna człowieczego” poza obłokami nieba jest dobitnie odczuwana w jej bolesnych skutkach dla organizacji szatana i pokolenia ziemi wszędzie biadają.

18 Zważmy, w jaki poglądowy sposób to przepowiedziane było w dalszych słowach proroctwa Jezusa o naszych dniach: „Bo właśnie jak błyskawica wychodzi od stron wschodnich i rozświeca się ku stronom zachodnim, tak będzie obecność Syna człowieczego. Gdziekolwiek jest ścierwo [przyszły stan tego świata], tam zgromadzą się orły [dalekowzroczni, rączy świadkowie, którzy to przewidują]. Tuż po ucisku owych dni [1914-1918] słońce się zaćmi i księżyc nie da swego światła, a gwiazdy będą spadać z nieba i moce niebieskie będą wstrząśnięte. A wtedy ukaże się znak Syna człowieczego w niebie i wtedy wszystkie pokolenia ziemi zaczną biadać i zobaczą Syna człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z mocą i wielką chwałę. A on wyśle swych aniołów z wielkim dźwiękiem trąby i zgromadzą jego wybranych od czterech wiatrów, od jednego skrajnego końca niebios aż do drugiego skrajnego końca.”-Mat. 24:27-31, NW.

19 Niewidzialni demoni użyli swych widzialnych przedstawicieli do rozproszenia ostatka duchowych synów niewiasty Bożej, Jego „wybranych” upatrzonych dla Królestwa niebiańskiego. Lecz od roku 1919 panujący Król Boży, posługując się swymi niewidzialnymi aniołami, którzy pod jego rozkazami walczyli w niebie aż do zwycięstwa, zgromadził tych wybranych w jedność teokratyczną dla końcowego świadectwa. Jehowa odsłonił przed ich oczyma zrozumienia „znak Syna człowieczego” w niebie, obrazowo przepowiedziany w Objawieniu 12:1-12, i to przywiodło ich do ustanowionego Królestwa. Silny „dźwięk trąby” ich świadectwa dla Królestwa zaczął rozbrzmiewać i miał dosięgnąć uszu wszystkich wybranych, aby ich zwołać do końcowego świadectwa w zjednoczonej służbie dla Boga i Jego Króla. Oni muszą służyć jak jeden mąż w Chrystusie.

20 Temu ostatkowi zgromadzonych „wybranych” Król Jehowy zlecił ziemskie dobra i interesy Królestwa w obecnym „czasie końca”. Przed rokiem 1919 pierwotny ostatek tej klasy „wybranych” usiłował dzielić się prawdą biblijną z drugimi, którzy byli głodni pod względem duchowym. Członkowie ostatka boleli nad tym, że nieprzyjaciołom prawdy udało się podczas I Wojny Światowej przerwać ich służbę, i tęsknili za dalszymi przywilejami służenia, za większą wolnością i za większymi sposobnościami do służby. Oni okazali w roku 1919 gotowość do wyruszenia w pole działalności, gdy wówczas zaczęło się ich ponowne zbieranie przez aniołów; z pełną wiarą i odwagą przystąpili oni razem do powojennego dzieła. Nie spodziewali się takiej działalności powojennej; była ona dla nich niespodzianką i radosnym zaskoczeniem. Lecz wskutek tych ponownych przywilejów świadczenia widzieli oni, że ich Król „nawiedził” ich i uznał wiernymi i godnymi powierzenia im interesów Królestwa. Ich Król postanowił to zjednoczone znowu ciało „wybranych” jako swego „wiernego i rozumnego niewolnika” nad całą swą posiadłością na ziemi. Stało się właśnie tak, jak on to przepowiedział w swym wielkim proroctwie: „Kto w rzeczywistości jest owym wiernym i rozumnym niewolnikiem, którego jego mistrz postanowił nad swą czeladzią, aby im dawał ich pokarm w czasie słusznym? Szczęśliwy jest ów niewolnik, którego jego mistrz przy swoim przyjściu znajdzie tak czyniącego. Naprawdę powiadam wam: on go postanowi nad wszystką swą posiadłością.”-Mat. 24:45-47, NW.

21 Nie jest rzeczą niezwykłą, że Słowo Boże mówi o jakimś ludzie, narodzie czy o jakiejś zjednoczonej grupie jako o słudze lub niewolniku, jak gdyby był tylko jednym człowiekiem. Na przykład: „Wyście świadkowie moi, mówi Pan [Jehowa], i sługa mój, któregom obrał” oraz: „A teraz słuchaj, Jakubie, sługo mój! i ty, Izraelu! któregom wybrał.” (Izaj. 43:10; 44:1) Tak też jest z „wiernym i rozumnym niewolnikiem”. Nie jest nim pojedynczy człowiek, lecz klasa, której powierzono dobra i interesy Królestwa. Nie jest nim towarzystwo Watch Tower Bible and Tract Society ze wszystkimi swymi oddziałami, korporacja prawna zarejestrowana według praw świeckiego państwa politycznego. Owym „niewolnikiem” jest raczej zjednoczony zastęp zgromadzonych przez Jehowę „wybranych”, pozostałe jeszcze duchowe dzieci Boże wyłonione przez Jego niewiastę. Jego Król wybrał tylko jedną klasę „niewolnika” i postanowił ją nad wszystką swą posiadłością. Religijny kler chrześcijaństwa i buntownicza klasa „złego niewolnika” okazali się takimi, którym nie została powierzona ta posiadłość Królestwa. Zastęp „wiernego i rozumnego niewolnika” okazuje się jedyną grupą, która zawiaduje tymi interesami Królestwa, a Jehowa udzielił mu powodzenia w jego miłującej, posłusznej służbie. Od chwili powołania go do służby Bożej ten zastęp sług w każdej sytuacji nieustannie dawał swej „czeladzi”, swym współsługom, duchowy pokarm na czas słuszny. Rozszerzył zasięg swej służby, aby ten utrzymujący życie pokarm duchowy, poselstwo o Królestwie, rozdawać stale wzrastającej rzeszy wiernych ludzi dobrej woli, którzy przyłączyli się do domostwa Bożego. Dobrze znana obecność i działalność tej klasy „wiernego i rozumnego niewolnika” jest wypełnieniem proroctwa Jezusa. Jest dalszym niewątpliwym dowodem, że Jezus teraz króluje i że się zbliża koniec starego świata.

22 „Początek bólów utrapienia” I Wojny Światowej zakończył się zawieszeniem broni w listopadzie 1918 roku. Jednak utrapienie narodów nie ustało. Przywódcy świata i twórcy pokoju, z którymi kler chrześcijaństwa szedł ręka w rękę w sposób patriotyczny, mówili o świecie powojennym i o zamiarze uczynienia go nowym światem trwałego pokoju i panowania demokratycznego. Wszystka daremnie! Pokój okazał się bardzo kruchym i niepewnym. Demokracja została zaatakowana przez nowopowstałych dyktatorów popieranych przez duchowieństwo religijne. Ich nowy świat omieszkał przyjąć kształt materialny. Pozostał tym starym światem, jeszcze bardziej nienawistnym względem królestwa Bożego i jeszcze głębiej pogrążonym w zepsucie moralne. Wciąż wydarzały się trzęsienia ziemi, głody i zarazy, a prócz tego dalsze katastrofy i okropności. Zaznaczyło się wielkie rozczarowanie! Rośnie i szerzy się niezadowolenie i niepokój ludzi z powodu niedopisania ich władców, którzy dzierżą nad nim władzę. Grożą nowe i jeszcze gorsze trudności. Zaniepokojeni władcy są u kresu swej mądrości, a duchowieństwo religijne ignoruje Słowo Boże i nie ma dla władców ani dla ludu żadnej życiodajnej rady. Przepowiednia Jezusa co do tego czasu potwierdza się nieustannie: „Będą też znaki w słońcu, i księżycu, i gwiazdach, a na ziemi strach narodów, będących bez wyjścia z powodu szumiącego morza i jego wzburzenia, podczas gdy ludzie mdleją z bojaźni i oczekiwania rzeczy, które przychodzą, na zamieszkaną ziemię? bo moce niebios będą wstrząśnięte. I wtedy zobaczą Syna człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą.” - Łuk. 21:25-27, NW.

23 Lecz nie tak jest z klasą „wiernego i rozumnego niewolnika” Króla i z ludźmi dobrej woli, których klasa niewolnika karmi strawą, duchową ze składnicy prawdy Jehowy, „pokarmem na czas słuszny”. Nie dręczy ich strach narodów ani mdleją z bojaźni i oczekiwania rzeczy, które przychodzą na światowo usposobionych mieszkańców ziemi. Zamiast załamać się bezradnie i ulec rozpaczy są oni mężni i szczęśliwi. Są największymi optymistami względem przyszłości, bo dzięki temu, że zważają na prorocze Słowo Boże, rozumieją oni, co się teraz dzieje. Oni wiedzą, że wiecznotrwałe wybawienie wiernego ludu Jehowy jest coraz bliższe, że winno nastąpić za obecnej generacji. Zważają oni na zachęcające słowa Jezusa do jego naśladowców: „Lecz gdy te rzeczy zaczną się wydarzać, wtedy nabierzcie otuchy i podnieście swe głowy, gdyż zbliża się wasze wyzwolenie. ... Spójrzcie na drzewo figowe i na, wszystkie inne drzewa: Gdy one już puszczają pączki, wy widząc to sami wiecie, że lato jest bliskie. Tak i wy, kiedy widzicie, ze się te rzeczy wydarzają, wiedzcie, że królestwo Boże jest bliskie. Naprawdę powiadam wam: Ta generacja żadnym sposobem nie przeminie, aż wszystkie rzeczy się wydarzą. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa żadnym sposobem nie przeminą.” (Łuk; 21:28-33, NW) Wyzwolenie od nieba i ziemi świata szatana jest tym, czego sobie życzą ludzie miłujący sprawiedliwość i prawdę. Radujmy się przeto z niewątpliwych dowodów, że koniec tego świata jest bliski.


Pytania do studium

1. Dlaczego uczniowie Jezusa nie mieli żywić bojaźni lub żalu z powodu końca starego świata?

2. Dlaczego Królestwo musi być jedynym rządem nowego świata, i dlaczego Królowi dana została w roku 1914 laska żelazna?

3. Jak narody dostarczyły dowodu, że zasługują na zniszczenie przez Króla Jehowy, i do czego przyrównał Jezus zagładę chrześcijaństwa? Dlaczego?

4. Jak odpowiedź Jezusa okazała, że narody me będą nawrócone na chrystianizm do roku 1914, i jaka różnica zachodzi między wojnami przed ową datą a wojnami po niej?

5. Którą wojną zaczęły się czasy narodów, którą wojną miały się skończyć, i początek czego zaznacza więc rok 1914?

6. Jak zaczęły się wypełniać słowa Jezusa o początku „czasu końca” tego systemu rzeczy?

7. Co było szczególnie godne uwagi w związku z I Wojna Światową, i co jej towarzyszyło jako wierne wypełnienie się przepowiedni Jezusa?

8. Jak szatan wykazał, że był bogiem i władcą tego starego świata, niegodnym pozostania w niebie, oraz jaką interpretację ma wybuch I Wojny Światowej w roku 1914 ?

9. Jakie prześladowanie przepowiedział Jezus prócz zapowiedzenia wojny światowej, i czego dowodem miało to być?

10. Jak prześladowanie dotknęło centralę prawnego sługi świadków Jehowy, i jak na ogół głoszenie Królestwa dotknięte zostało przez prześladowanie?

11. Jaki cud uwydatniony został przez zgnębienie świadków Jehowy, i jak to Jezus przepowiedział w swym proroctwie?

12. Jakie było znaczenie słów Jezusa „ta dobra nowina o królestwie”, i dlaczego?

13. Co było potrzebne do kazania tej dobrej nowiny na całej zamieszkanej ziemi, i jakie w tym celu podjęto przygotowania?

14. Jakiego cudu dokonał przy tym Jehowa, i jaki skutek przepowiedziany w Objawieniu wywarto to na nieprzyjaciół?

15. Jak to końcowe świadectwo na rzecz Królestwa okazało się cudem?

16. W jaki sposób to końcowe świadectwo rozlało się po całej ziemi, i do jakiego czasu musi ono być dalej wydawane?

17. Jaki inny silny dowód niewidzialnej obecności Króla ściąga w tym związku na siebie naszą uwagę? Lecz jakie „światła” rozczarowały lud, i dlaczego?

18. Jak Jezus przepowiedział to ich zebranie oraz niedopisanie świateł niebios szatana?

19. Jak i do czego zostali zgromadzeni ci wybrani, jaki znak mogli oni zobaczyć, i jaki dźwięk trąby zabrzmiał?

20. Co Król powierzył zebranemu znów ostatkowi, i w jakim charakterze zostali oni postanowieni do zjednoczonej służby?

21. Dlaczego o ostatku słusznie mówione jest jako o klasie „rozumnego niewolnika”, i jak ten niewolnik wywiązał się ze swej służby i ją nawet rozszerzył?

22. Czy od zakończenia I Wojny Światowej zmalało utrapienie narodów, i jak potwierdziło się proroctwo Jezusa w tej sprawie?

23. Jak w porównaniu z tym zachowała się klasa „rozumnego niewolnika” i jej towarzysze, oraz na jakie zachęcające słowa Jezusa oni zważyli?












Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XVIII

WIELKIE ZGROMADZANIE DO PRZEŻYCIA


PATRZĄC naprzód na wielki ucisk końca świata prorok Jehowy opisał działanie, jakie ta wizja wywarła na niego: „Zgnilizna przeszła moje kości, a kroki moje drżą pode mną.” (Abak. 3:16, B. Wujku, uwaga marg.) Ponieważ kres obecnego „czasu końca” będzie tak katastrofalny dla tego świata, czy przeżyją go jakieś stworzenia na ziemi, to jest czy będą zachowane na ziemi przy życiu i wejdą do nowego obiecanego przez Boga świata? Tak jest, bo ziemia nigdy nie opustoszeje tak, żeby na niej już nie było mieszkańców. Słowo Boże zawiera wiele zapewnień co do cudownego zachowania tych, którzy przeżyją koniec tego świata, i wskazuje zarazem na wymagania stawiane tym, którzy mają przeżyć. W swym proroctwie o końcu tego systemu rzeczy Jezus wyraźnie oświadczył, że okropna zagłada, która wtedy nastąpi, zagrozi wytępieniem życia wszystkich stworzeń na naszym globie, ale że Bóg, Wszechmocny, w swym wielkim miłosierdziu i przez wzgląd na swe imię zachowa tych, którzy szukają w Nim ucieczki. Jezus powiedział do swych naśladowców: „Trwajcie w modlitwie, aby wasza ucieczka nie była w porze zimowej ani w dzień sabatu; bo wtedy będzie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, ani nigdy więcej nie będzie. Istotnie, gdyby owe dni nie były skrócone, nie byłoby ocalone żadne ciało; lecz dla wybranych owe dni będą skrócone.” -Mat. 24:20-22, NW.

2 W roku 1914, tuż po urodzeniu Królestwa przez niewiastę Bożą, zaczął się wielki ucisk dla świata szatana, dla jego niebios i ziemi. Wybuchła wojna w niebie, przez co szatan i jego źli aniołowie zostali wyrzuceni z nieba, a temu towarzyszył na ziemi „początek bólów utrapienia”. Gdyby ten ucisk trwał bez przerwy aż do natychmiastowej zagłady niebiańskiej i ziemskiej struktury szatana, żadne ciało nie byłoby uratowane. Nawet nie owi „wybrani” przez Boga, którzy jeszcze byli na ziemi w ciele? Nie; bo wówczas oni znajdowali się w stanie niełaski u Boga, ponieważ ulegli bo jaźni ludzkiej i naciskowi tego świata; wskutek tego zostali oni pojmani przez babilońską organizację szatana i odwiedzeni od swej właściwej działalności w organizacji Bożej. Możliwe przeto było, że zginęliby razem z organizacją szatana, w której więzach się znajdowali. Lecz gdyby się to stało, owa postanowiona z góry przez Boga liczba 144.000 wybranych, którzy mają panować z Jezusem Chrystusem, pozostałaby niekompletna. Ostatek tego wybranego zastępu zostałby sprzątnięty, zanim zdołałby uczynić mocnym swe powołanie i wybranie dla Królestwa.-2 Piotra 1:10, NW.

3 To dobrze przysłużyłoby się złemu celowi diabła co do pociągnięcia za sobą w zagładę wszystkich Stworzeń na ziemi, byłoby jednak przeciwne zamysłowi Jehowy odnośnie do usprawiedliwienia swego Słowa, swego imienia i swej uniwersalnej suwerenności. Sytuacja domagała się miłosierdzia, przebaczenia i wyzwolenia przez Jehowę stosownie do postanowień Jego przymierza ze swym „narodem świętym”, ze swym „ludem dla szczególnego posiadania”; a Jehowa Bóg udzielił im tego przez swego Króla Jezusa Chrystusa. Podobnie jak król Cyrus w dawnych czasach zwyciężył starożytny Babilon i uwolnił pojmany lud Jehowy, żeby znów mógł podjąć w swej ojczyźnie wolne wielbienie swego Boga, tak i Król Jezus Chrystus począwszy od roku 1919 wyzwolił pojmany ostatek swych naśladowców z niewoli Większego Babilonu naszych dni. Dlatego nie prowadził on dalej rozpoczętej w niebie wojny, która wyrugowała i strąciła niewidzialnych bogów i władców nowoczesnego Babilonu. Zawiesił przejściowo działania wojenne, mianowicie aż do postanowionego przez Jehowę „dnia i godziny”, kiedy znów muszą być podjęte i zakończone totalnym zniszczeniem babilońskiego świata szatana. Tym sposobem „dni” ucisku dla organizacji szatana zostały „skrócone” ze wzglądu na „wybranych” Jehowy, którzy jeszcze byli w ciele.

4 Przez swego proroka przepowiedział Jehowa to miłościwe zachowanie tych wybranych oraz ich wyzwolenie z mocy nieprzyjaciół i przywrócenie do ich ojczyzny, gdzie mogli być czynni. Odnosząc się do tych, którzy ulegli wpływowi nieprzyjaciela, rzekł On: „Oto zapisano to przedemną; Nie zamilczę, ale oddam i odpłacę na łono ich. Nieprawości wasze, także i nieprawości ojców waszych, mówi Pan, którzy kadzili po górach, a na pagórkach. hańbili mię; przełóż odmierzę sprawę ich pierwszą na łono ich. Tak mówi Pan: Jako gdyby kto znalazł [nowe] wino w gronie, i rzekłby: Nie psuj go, bo błogosławieństwo jest w nim; tak i Ja uczynię dla sług moich, że ich wszystkich nie wygubię. Bo wywiodę z Jakóba [duchowego Izraela] nasienie [wierny ostatek], a z Judy [narodu Królestwa] dzierżawcę gór moich; i posiądą ją wybrani moi, a słudzy moi tam mieszkać będą. A [równina] Saron będzie za pastwisko owcom, a dolina Achor za legowisko wołów [trzód] ludu mojego, którzy mię szukali.” (Izaj. 65:6-10) Ciekawe jest, że w żydowskim Targum w języku aramejskim parafraza przytoczonego wyżej wiersza 8 brzmi: „Tak mówi Jehowa: Jak Noe był znaleziony sprawiedliwym wśród generacji [czasu] potopu i jak ja obiecałem, że go nie zniszczę, aby ustanowię świat z niego; tak chcę uczynię na rzecz moich sprawiedliwych sług, abym me zniszczył ich wszystkich.”

5 Ponieważ lojalny ostatek Jego pojmanych wybranych podobny był do samotnego grona winnego z odrobiną nowego wina, Jehowa Bóg zachował go spośród całej winnicy ludzi, którzy się podawali za chrześcijan. Użył go, aby z niego uczynić niejako „nowe wino, które uwesela Boga i ludz”. (Sędz. 9:13, NW) Podczas tego przejściowego okresu cierpliwości i pobłażliwości Bożej, który miał skrócić dni ucisku, ich służba miała uradować zarówno Jehowę jak i setki tysięcy ludzi dobrej wali. Z uwagi na ten uszczęśliwiający cel Jehowa oszczędził swój lud w ciele i przez swego Króla, który teraz panuje w pośrodku swych nieprzyjaciół, przywrócił On ich na miejsce swej widzialnej organizacji na ziemi zobrazowanej przez ziemię Judzką z jej górą Syjon i dalszymi górami, z jej urodzajną równina Saron i doliną, Achor.

6 W tej organizacji teokratycznej ostatek mógł odnowić swe właściwe wielbienie Jehowy i przeprowadzić swą duchową czynność pasterską. W tej czynności moglii mu pomóc przychodnie i cudzoziemcy dobrej woli, podczas gdy dzieło świadczenia i pasterzowania miało wzrastać. To właśnie zostało przepowiedziane tym duchowym Izraelitom: „Bo się stawia cudzoziemcy, paść będą stada wasze, a synowie cudzoziemców oraczami waszymi i winiarzami waszymi będą. Ale wy kapłanami Pańskimi nazwani będziecie, sługami Boga naszego zwać was będą; majętności pogan używać będziecie, a w sławie ich wywyższeni będziecie.” (Izaj. 61:5, 6) W ten sposób została „zrodzona w jednym dniu”, w dniu Jehowy, pewna duchowa kraina i „wyłoniony na raz” pewien naród duchowy reprezentowany przez ostatek wybranych Jehowy. (Izaj. 66:8, AS) Ostatek, który dostąpił przebaczenia, ochrony i restytucji, oświadczył z wdzięcznością, jak to przepowiedziało proroctwo: „I będzie tam droga bita dla ostatka jego ludu, który pozostanie, od Asyrii; podobnie jak była dla Izraela za dni, w których wyszedł z krainy Egiptu. I owego dnia powiesz: Chcę oddać podziękowanie tobie, o Jehowo; bo choć byłeś rozgniewany na mnie, twój gniew odwrócił się i ty pocieszyłeś mnie. ... Jehowa, właśnie Jehowa, jest moją mocą i pieśnią; i on stał się moim zbawieniem.”-Izaj. 11:16 do 12:2, AS.

7 To ponowne zebranie lojalnego ostatka duchowego miało miejsce w wypełnieniu proroctwa Jezusowego W Mateusza 24:31 i Marka 13:27. Lecz czas ich ponownego zebrania oraz zgromadzenia tych przychodniów i cudzoziemców, którzy będą ich wspierać w organizacji teokratycznej, jest ograniczony; jest to okres boskiej cierpliwości i niezasłużonej dobroci. Podczas gdy ten okres skraca dni ucisku dla organizacji szatana, to jednak wciąż jeszcze czeka ją okropny koniec tych dni ucisku, punkt kulminacyjny obecnego „czasu końca”. Zbliża się on coraz bardziej będąc ustalony przez Jehowę Boga w sposób definitywny i nieodmienny. Pewnego dnia nadejdzie on dla wszystkich przebywających na ziemi i w jej pobliżu. Szatan, który został strącony ze swymi demonami w otoczenie tej ziemi, wie, że ten okres staje się coraz krótszym. Daje przeto upust swej wściekłości sprowadzając na ludzi ból i cierpienie, aby przeszkodzić i jeśli możliwe powstrzymać nieustannie wzrastające dzieło świadków Jehowy. Znamienne jest, że w czasie wyrzucenia szatana z nieba „silny głos w niebie” powiedział: „Biada ziemi i morzu, ponieważ diabeł zstąpił do was, mając wielką złość, wiedząc, że ma krótki okres czasu.”-Objaw. 12:10, 12, NW.

8 Ci, którzy chcą szukać bezpieczeństwa i przeżyć końcowe fatalne spazmy ucisku, muszą teraz odbywać wyścig z czasem. Dzięki niezrównanej cierpliwości Bożej „ta dobra nowina o królestwie” była przez czterdzieści lat kazana na świadectwo. Kto chce uniknąć potępionego systemu rzeczy, nie powinien już tracić więcej czasu. Z całą wyrazistością widzą naśladowcy Jezusa ową odrażającą, obmierzłą i obrzydliwą rzecz, która sprawia temu staremu światu spustoszenie i której widok na miejscu świętym powinien naśladowców Jezusa skłonić do spiesznej ucieczki stosownie do jego naglącej przestrogi danej słowami:

9 „Ta dobra nowina o królestwie kazana będzie na całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, a wtedy przyjdzie dopełniony koniec. Przeto gdy ujrzycie ową obrzydliwą rzecz powodującą spustoszenie, o której mówił Daniel prorok jako o stojącej w miejscu świętym (niech czytelnik stosuje zdolność rozpoznawczą), wtedy niech ci w Judei zaczynają uciekać ku górom. Kto jest na dachu domu, niech nie schodzi, aby co zabrać ze swego domu; a kto jest na polu, niech nie wraca do domu, aby zabrać swą szatę. Biada niewiastom brzemiennym; i tym, które karmią niemowlę w owe dni! Trwajcie w modlitwie, aby wasza ucieczka nie była w porze zimowej ani w dzień sabatu; bo wtedy będzie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd ani nigdy więcej nie będzie.”-Mat. 24:14-21, NW.

10 Jezus właśnie przepowiedział był świątyni Jeruzalemskiej straszny koniec. Dlatego użył on powyższych słów biorąc miasto Jeruzalem za wzór owej wielkiej organizacji, która ma być zniszczona. Ten fakt jeszcze jaśniej występuje w sprawozdaniu Łukasza o tym samym proroctwie Jezusa, które tam podane jest nieco innymi słowami: „Nadto, gdy ujrzycie Jeruzalem oblężone przez armie, wtedy zrozumiejcie, że jego spustoszenie się przybliżyło. Wtedy niech ci w Judei [której miasto Jeruzalem było stolicą żydowską] za­czynają uciekać ku górom, a ci w pośrodku jego [Jeru­zalem] niech uchodzą, a ci z okolic pobliskich niech nie wchodzą doń, gdyż to są dni wymierzenia sądu, aby się wypełniło wszystko, co jest napisane. Biada niewiastom brzemiennym i tym, które karmią nie­mowlę w owych dniach! Bo będzie wielki niedostatek w kraju i gniew na tym ludzie, i polegną od ostrza miecza i zaprowadzą ich pojmanych między wszystkie narody, i Jeruzalem będzie deptane przez narody, aż się wypełnią wyznaczone czasy narodów.”-Łuk. 21:20-24, NW.

11 Ten niezrównany wówczas ucisk, który przyszedł na Jeruzalem, zaczął się po upływie trzydziestu sie­dmiu lat od wypowiedzenia przez Jezusa powyższych słów czyli około roku 70 po Chr. Był przerażającą ilu­stracją „wielkiego ucisku”, który ma przyjść przy końcu starego świata. Proroctwo Jezusa nie wypełniło się wtedy na Jeruzalem i jego terytorium w zupełnym i ostatecznym sensie, bo z całą pewnością „ta dobra nowina o królestwie” nie była wtedy kazana na całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom przed nastaniem końca dla Jeruzalem w roku 70. Dobra nowina o zrodzonym w roku 1914 królestwie Bożym jest w pełni kazana na całej zamieszkanej zie­mi jako świadectwo w skali międzynarodowej dopiero przed dopełnionym końcem, który obecnie nawiedza chrześcijaństwo i cały pozostały stary świat.

12 Kilka dni po wypowiedzeniu przez Jezusa powyż­szego proroctwa na szczycie Góry Oliwnej, skąd można było objąć wzrokiem Jeruzalem, wydarzyła się obrzy­dliwa, odrażająca rzecz. Przypieczętowała ona proroc­twa o sprawiedliwym zburzeniu ziemskiego Jeruzalem i można jej było użyć jako ilustracji owej „obrzydli­wej rzeczy powodującej spustoszenie” w obecnym „czasie końca”. Ta wstrętna rzecz ukazała się, gdy reli­gijne i podburzające motłoch duchowieństwo świętego miasta Jeruzalem zaprowadziło Jezusa Chrystusa do pałacu przed gubernatora cesarskiego Rzymu i oskar­żyło go, że był bluźniercą zasługującym według ich prawa na śmierć oraz buntownikiem przeciw Cezaro­wi ! Ich złośliwy cel zmierzył do stracenia Jezusa w haniebny sposób jak przeklętego Żyda i pospolitego kryminalistę spośród niewolników rzymskich. Gdy Poncjusz Piłat, wykrywszy ich złośliwość i obłudę, starał się uwolnić Jezusa, kler żydowski odrzucił Je­zusa jako posłanego im przez Boga prawowitego Króla. Opowiadając się przeciw wypuszczeniu Jezusa zadekla­rowali się oni przyjaciółmi Cezara. W końcu wydali go po prostu na śmierć przez przybicie do pala wypowiadając jako szczyt obłudy te słowa: „Nie mamy króla ale Cezara.” A więc dobrze, niech mają pogańskiego Cezara za króla! Niech posuną się do krańcowości w swym radowaniu się Cezarem jako ich królem, aż ich fałszywe słowa staną się w ich ustach żwirem kruszącym ich zęby! (Jana 18:28 do 19:15, NW) Tak więc „zarówno Herod jak i Poncjusz Piłat z mężami narodu i z ludami Izraela” złączyli się w konspiracji przeciw Jehowie i Jego Chrystusowi. Tam, w świętym mieście Jeruzalem, wspólnie podnieśli obraz pogańskiej suwerenności nad światem i domagali się, żeby oponujący Jehowie poganie nadal panowali nad ziemią. Była to dla Jehowy Boga rzecz nader obrzydliwa i rzeczywiście zasługiwała na spustoszenie Jeruzalem z ręki Bożych wykonawców wyroku!-Dz. Ap. 4:24-28, NW.

13 Odstępcza, obłudna, publicznie okazana przyjaźń żydowskiego kleru i jego trzody z Cezarem nie opłaciła się na dłuższą metę. Po okrutnej śmierci Jezusa, jego zmartwychwstaniu i wstąpieniu do nieba na uczniów w Jeruzalem został wylany duch święty w dniu Pięćdziesiątnicy. Przez następne lata ciało kierownicze całego zboru chrześcijan, włącznie z dwunastoma apostołami Baranka, nadal pozostawało w zasądzonym mieście Jeruzalem, nawet podczas prześladowania uprawianego przez fanatycznego Faryzeusza Saula z Tarsus. Jakub, przyrodni brat Jezusa, został członkiem ciała kierowniczego i przewodniczył nawet pewnej specjalnej konferencji w Jeruzalem. A gdy apostoł Paweł złożył Jeruzalem swą ostatnią wizytę w roku 56 po Chr., Jakub był filarem zboru i współdziałał przy dawaniu instrukcji organizacyjnych. Kilka lat później to ciało kierownicze wciąż jeszcze miało swą główną siedzibę w Jeruzalem, bo żydowski historyk Jozefus opowiada nam w swym dziele Starożytności Żydowskie, tom 20, rozdział 9, paragraf 1, że Jakub i inni chrześcijanie zostali ukamienowani na śmierć w Jeruzalem w roku 62 po Chr. Tak więc aż do tak późnej daty Jeruzalem służyło nie tylko za ośrodek starożydowskiego wielbienia w tamtejszej świątyni, ale także za miasto centrali całego zboru chrześcijańskiego.

14 Nastał jednak czas, kiedy chrześcijanie musieli wyruszyć z Jeruzalem, nie z powodu prześladowania przez Żydów, lecz w posłuszeństwie względem polecenia Jezusa. W roku 66 Żydzi zbuntowali się przeciw Cezarowi, ich wybranemu przyjacielowi i królowi. Cestus Gallus, rzymski pretor nad Syrią, poprowadził armię przeciw Jeruzalem i wpędził Żydów w górną część miasta i w obręb jego świątyni. Nie doprowadziwszy jednak wojny do końca wkrótce wycofał swe siły z jakiegoś niewytłumaczonego powodu i Cezar Nero zamianował Wespazjana, ojca Tytusa, głównodowodzącym w tej wojnie. Chrześcijanie w Jeruzalem osaczonym przez Rzymian przypomnieli sobie polecenie Jezusa: „Gdy ujrzycie Jeruzalem oblężone przez armie, wtedy zrozumiejcie, że jego spustoszenie przybliżyło się. Wtedy niech ci w Judei zaczynają uciekać ku górom, a ci w pośrodku jego niech uchodzą.” Musieli sobie też przypomnieć słowa Jezusa, które wyrzekł, gdy płakał nad Jeruzalem w chwili swego triumfalnego wjazdu do miasta: „Obyś ty, właśnie ty, rozpoznało w tym dniu rzeczy, które służą twemu pokojowi- lecz teraz one zostały ukryte przed twymi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, kiedy twoi nieprzyjaciele zbudują wokół ciebie fortyfikację z pali spiczastych, i otoczą cię, i utrapią ze wszystkich stron, i powalą cię i twe dzieci [obywateli Jeruzalemskich] wewnątrz ciebie na ziemię, i nie pozostawią w tobie kamienia na kamieniu, ponieważeś nie rozpoznało czasu swego przeglądu.”-Łuk. 21:20, 21; 19:41-44, NW.

15 Po odwrocie armii Gallusa chrześcijanie, którzy stanowili centralę, i pozostali uczniowie pośpiesznie wyszli z miasta i zwrócili się ku górom. Nie pozostali oni w Judei, ale przeprawili się przez Jordan i zatrzymali się według pewnego sprawozdania w górach Galaadu, głównie w Pelli, jednym z miast Dakapolisu. Tu minęły ich okropności oblężenia i zagłady Jeruzalem w roku 70 po Chr., kiedy to według doniesień historycznych rzymskie legiony pod Tytusem wybiły 1.100.000 oblężonych, a 97.000 uprowadziły do niewoli plądrując potem i pustosząc całą Judeę. Chrześcijanie nie uciekali w porze zimowej ani w dniu sabatu żydowskiego, co by utrudniło ich ucieczkę. Oblężenie i zagłada Jeruzalem nastąpiło nie w zimie, ale nagle, gdy ogromna liczba Żydów zebrała się w mieście na obchód paschy w ich pierwszym wiosennym miesiącu Nisan. Tak więc wielki ucisk, który wtedy spadł na Żydów uwikłanych w obrzydliwy, odrażający spisek z gubernatorem rzymskim z roku 33, nie był porą zimową ani dniem sabatu. Był okropnym oblężeniem i zagładą ich świętego miasta i świątyni, a ta zagłada była dopełniona z końcem sierpnia roku 70. Tym całkowicie skończył się żydowski system rzeczy i wypełniło się proroctwo Daniela: „A na skrzydle obrzydliwości przyjdzie ów [rzymski generał Tytusa, który pustoszy; i nawet aż do zupełnego końca, i do onego zdecydowanego, będzie gniew wylany na spustoszone.” -Dan. 9: 27, AS.

16 Owa straszliwa zagłada, która dotąd nie miała swego odpowiednika, była tylko miniaturowym wyobrażeniem „wielkiego ucisku,” jaki ma przyjść na pozaobrazowe Jeruzalem, nowoczesne chrześcijaństwo, ponieważ ustanowiło „obrzydliwą rzecz powodującą spustoszenie” i pozostawia ją „w miejscu świętym”. Ta obrzydliwa rzecz była przepowiedziana w Daniela 11:31 tymi słowami: „A wojska wielkie przy nim [totalistycznym ‚królu północy’] stać będą, które splugawią świątnicę, i twierdzę zniosą; odejmą też ustawiczną ofiarę, a postawią obrzydliwość spustoszenia.” Podczas I Wojny światowej obie strony sprofanowały „świątnicę, twierdzę” Jehowy. Jak? Przez zaatakowanie ostatka Jego duchowych dzieci, które stanowią część „świątyni Bożej”; Bóg mieszka w niej przez swego ducha, aby je pokrzepić. Obie strony w pierwszej wojnie totalnej wzięły udział w zniesieniu „ofiary ustawicznej” przez próby stłumienia wielbienia składanego przez świadków Jehowy i przez to, że spowodowały ich do wstrzymania się na pewien czas od ‚składania Bogu ofiary chwały, to jest owocu warg publicznie wyznawających jego imię’. (1 Kor. 3:16; Efez. 2:21, 22; Hebr. 13:15, NW) Potem tak zwane „demokratyczne” mocarstwa, które wygrały wojnę, wspólnym wysiłkiem ustanowiły Ligę Narodów, która przewidziana była w traktacie pokojowym. Skoro tylko zaproponowano tę Ligę, duchowieństwo chrześcijaństwa opowiedziało się za nią i odrzuciło w ten sposób zdradziecko nowonarodzone królestwo Boże. Nim konferencja pokojowa zebrała się 18 stycznia 1919 roku w Paryżu (Francja), Federalna Rada Kościołów Chrystusowych w Ameryce przynaglała do przyjęcia Ligi Narodów i bluźnierczo nazwała ją „politycznym wyrazem królestwa Bożego na ziemi”.

17 Przyjęcie Ligi Narodów po skończeniu się w roku 1914 „siedmiu czasów” narodów pogańskich było odrzuceniem uniwersalnej suwerenności Jehowy. Obłudne nazwanie jej politycznym wyrazem królestwa Bożego na ziemi - a więc czymś wręcz przeciwnym niż w rzeczywistości była - uczyniło ją „obrzydliwą rzeczą” w oczach Bożych. To domagało się spustoszenia, które ma przyjść z ręki Bożej na narody i religijne systemy chrześcijaństwa, które odrzuciło panującego Króla i jak Żydzi za dni Jezusa powitało Cezara jako swego przyjaciela i jedynego króla. 10 stycznia 1920 roku Liga Narodów zaczęła swą egzystencję w chwili podpisania traktatu pokojowego i tak „obrzydliwa rzecz powodująca spustoszenie” zaczęła występować na miejscu świętym jako namiastka królestwa Bożego władanego przez Jego Syna. W Objawieniu 13:14, 15 i 19:20 (NW) Liga Narodów przedstawiona jest jako „obraz dzikiego zwierza” uczyniony dla celów bałwochwalczego wielbienia, co jest obrzydliwością dla Jehowy Boga. Objawienie 17:3-17 (NW) pokazuje ją w karykaturze jako dzikie zwierzę barwy szkarłatnej z siedmioma głowami i dziesięcioma rogami, jako coś obrzydliwego dla Boga. Wiersze 9-11 określają ją jako następczynię poprzednich siedmiu mocarstw światowych, a więc jako ósme mocarstwo światowe. Jako ósma mogłaby ona zapoczątkować nową serię mocarstw światowych, jednak tego nie uczyniła. Wszystkie wrogie Jehowie potęgi światowe kończą się na tej ósmej, która jest dzikim zwierzem i otrzymała od kleru chrześcijaństwa imiona bluźniercze. Dla swego działania na przekór skończeniu się „wyznaczonych czasów narodów” w roku 1914 pożyczyła ona sobie czas. Myśl, na której ona się opiera, jest babilońska, przeciwna królestwu Jehowy rządzonemu przez Chrystusa. Swych zwolenników prowadzi ona tylko jedną drogą, ‚która wiedzie na zniszczenie’.

18 Przez odrzucenie prawowitego Króla ziemi oraz przez przyjęcie, popieranie i spoleganie na tym międzynarodowym sprzysiężeniu przeciw królestwu Bożemu kler chrześcijaństwa i jego systemy religijne nieodwołalnie ściągają na siebie spustoszenie. (Izaj. 8:9-12) To spustoszenie przyjdzie z rąk tych samych świeckich mocarstw, których zjednoczenie one uznały w Lidze Narodów modląc się obłudnie do Boga o błogosławieństwo dla niej. Cudzołożna przyjaźń duchownych z tym zasądzonym światem będzie w końcu ich zgubą. Choć w roku 1920 ustanowiono tę „obrzydliwą rzecz powodującą spustoszenie”, to jednak pozafiguraine Jeruzalem, chrześcijaństwo, nie zostało wtedy osaczone przez armie, co wskazałoby na jego bliskie spustoszenie z ręki jego świeckich przyjaciół i protektorów. Stany Zjednoczone okazały, że są w stanie wystąpić przeciw tym, którzy oświadczali, że reprezentują Boga, mianowicie gdy prześladowali świadków Jehowy podczas I Wojny światowej, a potem przed i w czasie II Wojny światowej, dopuszczając do gwałtownych wystąpień motłochu przeciw tym świadkom w czterdziestu czterech stanach spośród czterdziestu ośmiu. Lecz Stany Zjednoczone uczyniły to nie jako członek Ligi. Co się tyczy Rosji Sowieckiej, to rozwiązała kościół państwowy, skonfiskowała pewne kategorie własności kościelnej, znieważała i lżyła duchownych wszystkich stopni i denominacji, przy czym na Placu Czerwonym w Moskwie wywieszono płomienny sztandar, który obwieścił, że „Religia jest opium dla ludu”. Jednak Rosja nie była wtedy członkiem Ligi Narodów, gdyż została do niej przyjęta dopiero 18 września 1934 roku. W tym też czasie Liga Narodów zaczęła się rozkładać.

19 Krótko po objęciu władzy dyktatorskiej w Niemczech Adolf Hitler zakazał 4 kwietnia 1933 roku Towarzystwa Watchtower i świadków Jehowy, wtrącił ich do więzienia i obozów koncentracyjnych, a nawet wydał na ścięcie toporem. Lecz potem, 19 października tego samego roku, Niemcy wystąpiły z Ligi Narodów, tak samo jak to uczyniła Japonia 27 marca; trzeci partner „Osi”, Włochy Mussoliniego, zrobiły to 11 grudnia 1937 roku. Tak więc mocarstwa, które mają sprawić przyszłe spustoszenie, jeszcze wtedy nie powstały przeciw chrześcijaństwu z szeregów Ligi Narodów usankcjonowanej przez jego duchowieństwo, aby osaczyć chrześcijaństwo i rozszarpać je na kawałki.

20 Gdy totalistyczni partnerzy „Osi” rozpoczęli w roku 1939 II Wojnę Światową, Liga Narodów zstąpiła w przepaść bezsilnej, podobnej do śmierci nieczynności, tak samo jak ów szkarłatnokolorowy dziki zwierz w Objawieniu 17:8. Póki ten dziki zwierz (Liga Narodów) znajdował się w przepaści, a więc poza zasięgiem widzenia, obrzydliwa rzecz powodująca spustoszenie nie była jawnie czynna. Nie miała ona żadnej armii. Widok obrzydliwej rzeczy na miejscu świętym był przeto przerwany, przyćmiony jako sygnał ostrzegawczy dla ludzi, żeby w największym pośpiechu uciekali z chrześcijaństwa.-Mat. 24:15-21, NW.

21 Lecz przed końcem II Wojny światowej zaproponowano wskrzeszenie Ligi Narodów i w roku 1945 podjęto w tym kierunku przygotowania, przy czym stało się to znów ze strony Stanów Zjednoczonych Ameryki; a w miesiąc po zakończeniu II Wojny Światowej, dnia 24 października 1945 roku, Organizacja Narodów Zjednoczonych była już założona po ratyfikowaniu jej przez wystarczającą liczbę członków jej Karty, wśród których znalazła się także Rosja. W roku 1953 Narody Zjednoczone zainstalowały się w swej własnej stolicy na zachodnim brzegu East River w mieście Nowym Jorku, a ich skład zwiększył się do 60 członków, włącznie z Polską, Czechosłowacją, Jugosławią i republiką Związku Sowieckiego. Chiny komunistyczne wystąpiły przeciw Chinom nacjonalistycznym z żądaniem ustąpienia im miejsca w Narodach Zjednoczonych. Wszystkie te ostatnio wymienione kraje rozłożyły się obozem w otwartej nieprzyjaźni względem chrześcijaństwa, choć Narody Zjednoczone pozyskały swoją pierwszą właściwą armię do przeprowadzenia w roku 1950 akcji policyjnej w związku z wojną koreańską, która wybuchła w środku papieskiego Roku świętego, gdy modlono się o pokój i „wielki powrót”. W roku 1953 dziewiętnaście narodów walczyło w armii Narodów Zjednoczonych na Korei przeciw niebezpieczeństwu komunistycznemu.

22 Przez to, że wskrzeszona liga międzynarodowa znowu się pojawiła w roku 1945 w formie Narodów Zjednoczonych, wystąpiła z przepaści owa szkarłatnokolorowa, siedmiogłowa i dziesięciorożna dzika bestia. Ten zwierz (bestia), który był i który potem chwilowo nie był, jest teraz znów obecny z całą dobitnością. Niektóre z jego rogów zwracają teraz złowieszczo swe kolące końce przeciw religijnej niewieście, ‚Babilonowi owemu Wielkiemu, matce wszetecznic i obrzydliwych rzeczy ziemi’, która jeździ na grzbiecie dzikiego zwierza. Kler chrześcijaństwa znów opowiada się za wskrzeszoną ligą, Narodami Zjednoczonymi, jako najlepszym sposobem zabezpieczenia pokoju światowego. Oni modlą się o jej powodzenie i odprawiają msze na jej intencję. Nawet papież Miasta Watykanu nawoływał, na przykład 28 października 1947 roku, świat do pokładania wiary w młodej Organizacji Narodów Zjednoczonych i ostrzegał przed odwracaniem się od nich, „nawet choć liczne oznaki zdają się wskazać na to, że motywy powodujące Narodami Zjednoczonymi będą przez czas dłuższy lub krótszy niczym więcej jak ‚głosem wołającego na puszczy’ ”, a więc jakby głosem Jana Chrzciciela. (Nowojorska Times, 29 października 1947 r.) Watykan uważał nawet, że dobrze byłoby, gdyby jakiś rzecznik religijnych systemów chrześcijaństwa otrzymał pewien rodzaj honorowego członkostwa w Narodach Zjednoczonych, bez prawa głosu, przy czym każdej denominacji byłoby dozwolone wyznaczyć takiego rzecznika na zasadzie kolejności. Z początkiem roku 1953 rozważano w Narodach Zjednoczonych propozycję utworzenia światowego Parlamentu Religii, którego celem byłoby lepsze porozumienie się między reprezentantami różnych wiar i sformułowanie programu pokojowego, który wszyscy mogliby z cała energią poprzeć. (Angielskie czasopismo See z maja 1953 r., str. 12) W intencji doprowadzenia do takiego parlamentu religijnego, który by współpracował z Narodami Zjednoczonymi, utworzono w roku 1952 i zarejestrowano prawnie w Nowym Jorku korporację „światowy Parlament Religii”.

23 Mimo aprobaty i błogosławieństwa od kleru i religijnych trzód chrześcijaństwa Narody Zjednoczone, t.j. dziki zwierz mający siedem głów i dziesięć rogów, zostały przez Słowo Boże wyjawione jako coś absolutnie przeciwnego królestwu Syna Bożego: „Dziesięć rogów, któreś widział, oznaczają dziesięciu królów, którzy jeszcze nie otrzymali królestwa, lecz oni otrzymują władzę jako królowie na jedną godzinę z dzikim zwierzem. Ci mają jeden zamiar i dlatego dają swą moc i władzę dzikiemu zwierzu. Ci będą walczyć z Barankiem [Jezusem Chrystusem], lecz Baranek ich zwycięży, bo jest Panem panów i Królem królów. To samo uczynią z nim powołani i wybrani i wierni.” -Objaw. 17:12-14, NW.

24 Ta cudzołożna przyjaźń z Narodami Zjednoczonymi, dzikim zwierzem, nie okaże się bardziej szczęśliwą dla religijnej niewiasty Babilonu, do którego należy chrześcijaństwo, niż owa obrzydliwa przyjaźń i sprzysiężenie kleru żydowskiego z Cezarem przeciw pomazanemu Jezusowi. Bunt przeciw tej religijnej wszetecznicy rozszerzy się na wszystkie symboliczne „rogi”, a to będzie oznaczać spustoszenie chrześcijaństwa, odstępczego Jeruzalem. To proroctwo nie chybi i nie może chybić: „A dziesięć rogów, któreś widział, i dziki zwierz, te nienawidzić będą wszetecznicy i uczynią ją spustoszoną i nagą, i będą jeść jej mięsiste części, i zupełnie spalą ją ogniem. Bo Bóg podał do ich serc, aby wykonali jego zamysł, a nawet aby wykonali swój jeden zamysł przez danie swych królestw dzikiemu zwierzowi, aż będą spełnione słowa Boże. A niewiasta, którąś widział, oznacza owo wielkie miasto, które ma królestwo nad królami ziemi.”-Objaw. 17:16-18, NW.

25 Jasny więc jest sposób postępowania, jaki teraz powinni obrać ci, których zdolności spostrzegawcze zostały oświecone przez Słowo Boże. W swym proroctwie o katastrofalnym końcu świata Jezus powiedział: „Gdy zobaczycie tę obrzydliwą rzecz, która powoduje spustoszenie, stojącą, gdzie nie powinna (niech czytelnik [proroctwa Daniela] stosuje zdolność rozróżniania), wtedy niech ci w Judei [w dziedzinie dzisiejszego chrześcijaństwa] zaczynają uciekać ku górom. ... bo te dni będą dniami ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia, które Bóg stworzył, aż do tego czasu, ani nigdy więcej nie będzie. Istotnie, gdyby Jehowa nie skrócił tych dni, nie byłoby zbawione żadne ciało. Ale ze względu na wybranych, których obrał, skrócił on te dni.” (Marka 13:14-20, NW) Trzeba teraz bezzwłocznie uciekać ze skazanego na zagładę chrześcijaństwa na miejsce, które wskazuje Jezus Chrystus. Uciekajcie w miejsce bezpieczeństwa, które Jehowa Bóg przewidział na czas okropnego finału tego ucisku! Nie ma czasu do stracenia, aby uciec, póki to jeszcze jest możliwe, do miejsca bezpieczeństwa i przygotować się do przetrwania największego kryzysu wszystkich czasów. Okres Bożej cierpliwości i powściągliwości przez wzgląd na swych wybranych staje się coraz krótszy. Nie wystawiaj Boga zbyt długo na próbę przez swe zwlekanie. „Nie chlub się z dnia jutrzejszego; bo nie wiesz, co przyniesie dzień dzisiejszy.”-Przyp. 27:1.

26 Zalecanie Narodów Zjednoczonych i poleganie na nich pod względem wiecznotrwałego pokoju i bezpieczeństwa oznacza pozostanie u chrześcijaństwa i podzielenie z nim spustoszenia jako rezultatu owej „obrzydliwej rzeczy”. Poznany jako antychryst, ów dziki zwierz w odzieniu owczym nie ma żadnej rzeczywistej piękności, która by zasługiwała na nasze wielbienie. Zwróć swe oczy ku górom, gdzie królestwo Boże sprawowane przez Jego panującego Króla zaofiarowujc bezpieczną ucieczkę pod uznaniem boskim. Jego Królestwo wznosi się tam jak jakiś chwalebny sygnał, daje znak ludziom szukającym życia i prowadzi ich do bezpieczności. Ostatek wybranych Bożych, dla których zostały skrócone dni ucisku, kieruje uwagę ludzi na całym świecie ku temu sygnałowi Królestwa, a to w posłuszeństwie względem przykazania Jehowy: „Przechodźcie, przechodźcie przez bramy! [skazanej na zagładę organizacji] gotuj cię drogę ludowi; wyrównajcie, wyrównajcie gościńce; wybierzcie kamienie, podnieście chorągiew do narodów. Oto Pan rozkaże obwołać aż do kończyn ziemi; powiedzcie córce Syjońskiej: Oto zbawiciel twój idzie, oto zapłata jego z nim, a dzieło jego przed nim.”-Izaj. 62:10, 11.

27 Królestwo spoczywa w rękach tego Jednego, który przychodzi jako „korzeń Isajego”, jako dziedzic zawartego z Dawidem przymierza dla Królestwa. To jest ów sygnał przepowiedziany i obiecany na obecny dzień Jehowy: „I stanie się dnia onego, że się za korzeniem Isajego, który stanie za chorągiew [sygnał, AT] narodom, poganie pytać będą; albowiem odpocznienie jego sławne będzie. Stanie się też dnia onego, iż Pan . . . podniesie chorągiew [sygnał] między poganami, a zgromadzi wygnanych z Izraela, a rozproszonych z Judy zbierze ze czterech stron ziemi.”-Izaj. 11:10-12.

28 Przez swych aniołów podległych Królowi Jezusowi Chrystusowi Pan Jehowa zebrał ku temu sygnałowi Królestwa wszystkich wygnanych i rozproszonych członków duchowego Izraela spośród wszystkich narodów. Przyznał też czas na zebranie wielkiej rzeszy ludzi dobrej woli do Sygnału podniesionego i wysoko trzymanego przez ostatek duchowych Izraelitów. Wielka rzesza setek tysięcy takich ludzi została już zgromadzona i oni przypisują moc zbawienia właściwym Osobistościom, i to w wypełnieniu proroczej wizji: „Po tych rzeczach widziałem, i oto! wielka rzesza, której żaden człowiek nie mógł zliczyć, ze wszystkich narodów, i pokoleń, i ludów, i języków, stojąca przed tronem i przed Barankiem, obleczona w białe szaty, i gałęzie palmowe były w ich rękach. I wołają ustawicznie silnym głosem mówiąc: .Zbawienie zawdzięczamy naszemu Bogu, który siedzi na tronie, i Barankowi.’ ” - Objaw. 7:9, 10, NW.


[Przypis]

Zobacz książkę p.t. Co religia uczyniła dla ludzkości?, str. 12-15, par. 8-12. Certyfikat korporacji WORLD PARLIAMENT OF RELIGIONS, INC. [ŚWIATOWY PARLAMENT RELIGII, zrzeszenie zarejestr.], zatwierdzony 18 lutego 1952 roku przez sędziego w Najwyższym Sadzie Stanu New York, powiada: „2. Celami utworzenia tej korporacji są: (1) Połączenie religii świata w zjednoczonych i współdziałających wysiłkach dla usunięcia wojny i rozkrzewienia życia bogatszego pod względem duchowym i materialnym wśród wszystkich ludów ziemi. (2) Podkreślenie nieodzownej harmonii wszystkich religii w ustawach Stwórcy dotyczących dziedziny naturalnej, moralnej i duchowej; w Ojcostwie jednego Boga, w braterstwie wszystkich ludzi, w Złotej Regule postępowania oraz w naturalnych, boskich i uniwersalnych prawach i dążeniach wszystkich mężczyzn i kobiet na każdym terenie. (3) Ustanowienie stałego Światowego Parlamentu Religii dla współpracy z NARODAMI ZJEDNOCZONYMI celem osiągnięcia pokoju światowego i porozumienia między wszystkimi ludami; zapraszanie mężczyzn i kobiet wszystkich ras, kolorów, narodowości i religii, aby zostali członkami i uczestnikami w takim Parlamencie światowym, tak duchownych jak i laików jako jednostki; oraz powitanie upełnomocnionych delegatów z ramienia kościołów, synagog, świątyń, meczetów i innych religijnych grup i organizacji, aby przez to wprowadzić ruch ku Bogu w interesie praktycznej drogi życia w tym świecie, inspirowanej przez naturalne ustaw Boże - prawdę, sprawiedliwość i miłość. (4) Zachęcanie i dobrowolne pomaganie przy organizowaniu narodowych, regionalnych, dzielnicowych i państwowych parlamentów religii świata; oraz zapraszanie ich do wysyłania jednostek, mężczyzn i kobiet wszystkich ras, kolorów, narodowości i religii, duchownych i laików, jak również upełnomocnionych delegatów różnych kościołów i religii, tak duchownych jak i laików aby uczestniczyli w ustanowieniu stałego światowego Parlamentu Religii. . . .” Podpisano przez zespół dwunastu dyrektorów dnia 11 lutego 1952 roku i uwierzytelniono notarialnie tego samego dnia.


Pytania do studium

1. Jakie pytanie powstaje w obliczu katastrofalnego końca świata, i jakie zapewnienie dał Jezus w swym proroctwie wybranym?

2, 3. Jak zostały skrócone dni ucisku ze względu na wybranych Bożych?

4. Jak Jehowa przepowiedział w Izajasza 65:6-10 to zachowanie swych wybranych?

5. Co służba ostatka miała sprawić podczas okresu skrócenia ucisku, i co zatem Jehowa dla nich uczynił?

6. Co więc ostatek mógł odnowić, kto mu mógł pomóc, i jak członkowie ostatka wyrazili swą wdzięczność?

7. Co jeszcze pozostaje mimo skrócenia ucisku, i jak przeto zachowuje się szatan?

8, 9. Dlaczego teraz z uwagi na niebezpieczeństwo odbywa się wyścig z czasem, i jaki przepowiedziany przez Jehowę widok wskazuje na to?

10. Dlaczego Jezus użył powyższych słów o Jeruzalem, i jak to okazuje sposób, w jaki Łukasz oddaje to proroctwo?

11. Dlaczego ucisk, który przyszedł na Jeruzalem w roku 70 po Chr., był tylko ilustracją ucisku, który ma przyjść na stary świat?

12. Jak kilka dni po proroctwie Jezusa została ustanowio­na obrzydliwa, odrażająca rzecz jako ilustracja dzisiejszej takiej obrzydliwości?

13. Czym pozostawało Jeruzalem dla zboru chrześcijańskiego aż do późnej daty? Jaki był stan rzeczy?

14. Kiedy nastał dla chrześcijan czas wyruszenia z Jeruzalem, i co oni musieli sobie wtedy przypomnieć?

15. Co wtedy uczynili chrześcijanie, i jaki wielki ucisk spadł na Żydów?

16. Co zobrazował ucisk Jeruzalem? Jak świątnica Jehowy została sprofanowana, ofiara ustawiczna zabrana, i jak wdrożony został ruch w kierunku ustanowienia pustoszącej obrzydliwości?

17. Kiedy Liga Narodów wzięła swój początek, co czyni ją „obrzydliwą rzeczą”, i do czego ona prowadzi?

18, 19. Co przywodzą na siebie religijne systemy chrześcijaństwa przez swój udział w tym? Dlaczego nie było jeszcze wtedy otoczone armiami pozafiguralne Jeruzalem pomimo ustanowienia obrzydliwej rzeczy?

20. Kiedy owa obrzydliwa rzecz nie była już widoczna dla ludu jako sygnał do spiesznego uciekania z chrześcijaństwa?

21. Kiedy wskrzeszono tę międzynarodową ligę, i w jakim rozmiarze ona stanęła obozem przeciw chrześcijaństwu?

22. Co wystąpiło z przepaści przy pojawieniu się tej wskrzeszonej ligi, i jak duchowieństwo chrześcijaństwa okazało mu swe względy?

23. Jako co zostały zdemaskowane Narody Zjednoczone mimo aprobaty kleru?

24. Czy cudzołożna przyjaźń z Narodami Zjednoczonymi okaże się pomyślną, i jakie odnośne proroctwo nie chybi?

25. Jaki sposób postępowania jest więc teraz stosownie do proroctwa Jezusowego jasny dla tych, których zdolność spostrzegawcza została oświecona?

26. Co znaczy zalecanie Narodów Zjednoczonych i poleganie na nich? Jaki sygnał został podniesiony, i dlaczego?

27. W czyich rękach spoczywa Królestwo, i jak on jest utożsamiony z owym Sygnałem?

28. Kogo Jehowa zebrał przez swych aniołów do tego sygnału Królestwa, i komu Jest przypisywane zbawienie?


[Ilustracja na str. 288]

GŁÓWNA SIEDZIBA NARODÓW ZJEDNOCZONYCH















Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XIX

KONIEC NIEBIOS I ZIEMI, KTÓRE TERAZ SĄ


PONIEWAŻ w roku 1914 królestwo Boże ustanowione zostało w niebiosach, przeto niemożliwe jest, aby teraźniejsze niebiosa i ziemia jeszcze długo po tym istniały. Bóg nie może już znieść ich widoku obecnie, kiedy nastał Jego dzień dla zaprowadzenia nowego świata. One muszą pójść w zapomnienie: „I widziałem wielki biały tron i tego, który siedział na nim. Przed nim ziemia i niebo uciekły, i nic znaleziono miejsca dla nich.” (Objaw. 20:11, NW) Pierwszym posunięciem, aby je zmusić do ucieczki, było to, że nowo - ustanowiony przez Jehowę Król podjął ze swymi aniołami wojnę w niebie, przez którą smok, szatan, diabeł, i jego aniołowie zostali wyrzuceni ze świętych dziedzińców nieba i zmuszeni do przebywania w otoczeniu ziemi. Szatan i jego demoniczni aniołowie stanowią niewidzialne wyższe władze, „niebiosa” jego świata, w który cli on mieszka jako „bóg tego systemu rzeczy”. Wskutek porażki, poniesionej w wojnie w niebie, niebiosa szatana doznały okropnego upadku, lecz nie zostały zniszczone. I Wojna Światowa, która towarzyszyła wojnie w niebie, doprowadziła do radykalnej zmiany, ale nie do zniszczenia widzialnej części świata szatana, „ziemi”, to jest społeczeństwa ludzkiego zorganizowanego i działającego „według systemu rzeczy tego świata”. Szatan wciąż jeszcze próbuje nad nim panować jako ‚władca mocy powietrza, ów duch, który teraz działa w synach nieposłuszeństwa’. (2 Kor. 4:4 i Efez. 2:2, NW) Bóg skrócił dni ucisku przez zarezerwowanie niebios i ziemi szatana na zniszczenie u schyłku „czasu końca” po wykonaniu swego zamysłu uratowania życia na ziemi. - Marka 13:19, 20.

2 Szatan, ów „pierwotny wąż”, przeczuwa, że już krótki jest czas do tej strasznej chwili, kiedy nasienie niewiasty Bożej zmiażdży mu głowę. Będąc na zawsze wydalony z nieba, z miejsca tronu Jehowy Boga, szatan, wąż, wiedział, że nie mógł już tam dopaść niewiasty Bożej i jej królującego Nasienia, jednakże mógł bluznąć potokiem zniszczenia na ostatek jej duchowych dzieci, na ów „naród”, który został wyłoniony na raz, aby zamieszkał „krainę”, która była zrodzona w jednym dniu. (Izaj. 66:8, AS) Tą drogą mógł dalej prześladować niewiastę Bożą: „A widząc, że został strącony na ziemię, smok prześladował niewiastę, która zrodziła dziecię męskie. ... I wąż wychłysnął wodę jak rzeka ze swych ust na niewiastę, aby została porwana przez rzekę na śmierć. Ale ziemia przyszła niewieście z pomocą, i ziemia otworzyła swe usta i pochłonęła rzekę, którą smok wychłysnął ze swych ust. I smok uniósł się gniewem na niewiastę i poszedł toczyć wojnę z pozostałymi z jej nasienia, którzy przestrzegają przykazań Bożych i mają dzieło wydawania świadectwa dla Jezusa” (Objaw. 12:13-17, NW) To objaśnia ową „zimną wojnę”, jaką prowadzono od roku 1919 przeciw świadkom Jehowy. Objaśnia powódź gwałtów, którą przeciw nim rozpuścili totalistyczni dyktatorzy, która jednak została wchłonięta przez „demokratyczną” ziemię, dzięki czemu świadkowie Jehowy uzyskali przejściową ulgę. Objaśnia to wzrastającą opozycję przeciw nim we wszystkich narodach, gdzie są przedmiotem nienawiści u wszystkich wprowadzonych w błąd ludzi. W tej wojnie smok nie odniesie jednak zwycięstwa. Czuwajcie!

3 Nawet za pośrednictwem świadków Jehowy na ziemi szatan, diabeł, dowiedział się z Biblii, że go w bliskiej przyszłości czeka bezdenna porażka w decydującym zatargu, w bitwie Armagedonu. Na całym świecie wygłoszono tysiące odczytów i rozdzielono tony literatury traktującej o tym przedmiocie. W jakikolwiek sposób szatan, wąż, zdołał znów przegrupować swe siły duchowe, to przecież pewne jest, że przegrupował swe siły ziemskie, społeczeństwo ludzkie, do skuteczniejszej jeszcze opozycji przeciw ustanowionemu królestwu Bożemu. Temu przegrupowaniu głównie przypisać trzeba międzynarodowe sprzysiężenie przeciw Królestwu, ligę mocarstw światowych znaną teraz jako Narody Zjednoczone. Lecz jakże kruchy jest ów samolubny węzeł, który je na jakiś czas połączył! Spójrzmy na podział członków Narodów Zjednoczonych na bloki zachodni i wschodni, które wplątały się w wojnę zimną, jeśli jeszcze nie prowadzą wojny gorącej! Lecz czy są zjednoczone jakimś pisanym przymierzem i międzynarodową stolicą w obrębie miasta Nowy Jork czy nie, to przecież istnieje jeden rzeczywiście wspólny interes, który je wiąże i łączy w sposób bardziej skuteczny od czegokolwiek innego. Cóż to za interes? Ich wspólne odrzucenie uniwersalnej suwerenności Jehowy Boga i ich obłudnie zamaskowana opozycja względem ustanowionego Rządu Jego Syna. Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest widzialnym wyrazem królestwa Bożego na ziemi i nie wzorowała się na takim rządzie teokratycznym. Została proroczo opisana jako „obraz dzikiego zwierza”, jako obraz widzialnej organizacji szatana, jako obraz symbolicznego „dzikiego zwierza”, który wystąpił z morza nieteokratycznej ludzkości. Objawienie 12:13 do 13:15 wyraźnie okazuje, że została utworzona po wyrugowaniu szatana z nieba.

4 Pisząc historię ludzkości przeszło osiemnaście wieków naprzód Objawienie 13:11-15 (NW) wskazało, że dwurożne siódme mocarstwo światowe czyli imperialny system anglo-amerykański przodować będzie w założeniu Ligi Narodów i jej następcy, Narodów Zjednoczonych, i że w rzeczywistości udzieli życia i treści temu „obrazowi dzikiego zwierza”: „I zwodzi tych, którzy mieszkają na ziemi, z powodu znaków, które dano mu czynić przed dzikim zwierzem, podczas gdy każe tym, którzy mieszkają na ziemi, aby zrobili obraz dzikiego zwierza, który miał ranę miecza [mieczem I Wojny światowej], a jednakże odżył. I było mu dozwolone dać dech obrazowi dzikiego zwierza, tak żeby ów obraz dzikiego zwierza zarówno mówił jak i sprawiał zabicie wszystkich tych, którzy by jakimkolwiek sposobem nie wielbili obrazu dzikiego zwierza.” Dwurożny „dziki zwierz”, który wystąpił z ziemi świata szatana, podniósł głos w swych twierdzeniach na temat tego, czym stałby się dla całej ludzkości system demokratyczny i Liga Narodów. I w ten sposób wysuwał siebie jako proroka. Lecz Liga Narodów niedopisała. Wtedy dwurożny zwierz objął przewodnictwo w fałszywym wielbieniu alter ego [drugiego „ja”] Ligi Narodów, mianowicie Narodów Zjednoczonych. To demaskuje owego dwurożnego „dzikiego zwierza” jako system z fałszywymi celami, fałszywymi nadziejami i fałszywymi przepowiedniami, jako „fałszywego proroka”. Odtąd Objawienie 16:13; 19:20; 20:10 mówi o dwurożnym „dzikim zwierzu” jako o pseudo-proroku. Jezus ostrzegał przed przyjściem fałszywych proroków po nastaniu „początku bólów utrapienia” i po ukazaniu się „obrzydliwej rzeczy powodującej spustoszenie”. Dodał on: „Oto! ja was ostrzegłem.” - Mat. 24:8,11, 15-25, NW.

5 Apostoł Paweł również ostrzegał, że w ostatnim okresie ludzie nie pokładający wiary w królestwo Boże zważać będą na „zwodnicze inspirowane wypowiedzi i nauki demonów”. (1 Tym. 4:1, NW) To właśnie stało się w obecnym czasie końca. Mężowie, którzy odwracają się od Słowa Bożego i polegają na swym własnym rozumie, myślą, że wypowiadają poselstwo sprawiedliwości i oświecenia. Oni oburzają się na samą myśl, że wygłaszają wypowiedzi inspirowane przez demonów, a to dlatego, że nie zdają sobie sprawy lub nie chcą przyznać, że „szatan sam wciąż przemienia się w anioła światłości. Nic wielkiego przeto, jeśli i jego słudzy dalej przemieniają się w sług sprawiedliwości”. (2 Kor. 11:14, 15, NW) Jeśli jednak ludzie i instytucje nie chcą być świadkami dla Jehowy i królestwa Jego Chrystusa, nie mogą oni nic innego uczynić jak tylko to, że dają się użyć za pośredników wypowiedzi inspirowanych przez demonów. Przejmują oni te wypowiedzi od wszelkich świeckich środków, którymi się posługuje ów wielki przeciwnik Boży. Jezus jako Objawiciel odsłonił, w jaki sposób miały przyjść inspirowane przez demonów wypowiedzi oraz katastrofalny koniec, do którego one niechybnie prowadzą:

6 „A szósty [anioł] wylał swą czaszę na wielką rzekę Eufrates i jej woda wyschła, aby mogła być przygotowana droga dla królów od wschodu słońca. I widziałem wychodzące z ust smoka, i z ust dzikiego zwierza, i z ust fałszywego proroka trzy nieczyste inspirowane wyrażenia, które wyglądały jak żaby. Są to istotnie wyrażenia inspirowane przez demonów i wykonują znaki i wychodzą do królów całej zamieszkanej ziemi, aby ich zgromadzić na wojnę wielkiego dnia Boga, Wszechmocnego. Oto! idę jak złodziej. Szczęśliwy jest ten, który pozostaje czujnym i zachowuje swą wierzchnią odzież, aby nie chodził nago i aby ludzie nie patrzyli na jego części wstydliwe. I one [wypowiedzi inspirowane przez demonów] zgromadziły ich na miejsce, które zwane jest po hebrajsku Har-Magedon.” - Objaw. 16:12-16, NW.

7 Inspirowane wyrażenia pochodzące od szatana, smoka, i przekazywane poprzez jego widzialne organizacje, dzikiego zwierza i fałszywego proroka, są, nieczyste w oczach Bożych podobnie jak jakieś oślizgłe żaby. Wielką gębą skrzeczą nadęte słowa o pokoju i bezpieczeństwie. Wytwarzają znaki takie jak Liga Narodów, Narody Zjednoczone, regionalne organizacje traktatowe i bloki ideologiczne. Prowadzą one jednak „królów” (władców) całej zamieszkanej ziemi nie po prostu do jakiejś III Wojny Światowej z bombami wodorowymi, lecz w rzeczywistości do największej wojny wszystkich czasów, do uniwersalnej wojny, w którą uwikłane są niebo i ziemia, dziedzina niewidzialna i widzialna. Jest to „wojna wielkiego dnia Boga, Wszechmocnego”, która przyniesie chrześcijaństwu i pozostałemu wielbiącemu demonów światu żałosną klęskę i katastrofę. Co do tego istnieje złowróżbna wskazówka. Jaka? Ta, że owe inspirowane przez demonów wyrażenia zbierają siły wojenne całej ludności na pole bitwy Har-Magedonu czyli „Góry Megiddo”. Według historii biblijnej Megiddo w dolinie Esdraelon było gruntem przesiąkniętym krwią. Tam siły pogaństwa doznały głośnych porażek, ponieważ Jehowa walczył tam za lud swego imienia, i tam również podjudzające do wojen siły zbrojne Jeruzalem doznały w ostatnich czterdziestu latach swego schyłku bolesnej klęski, która doprowadziła do ingerencji obcych sił i podbicia Jeruzalem. W Armagedonie narody i stojące poza nimi niewidzialne siły demoniczne zmierzą się z tymi, którzy są niezwyciężeni, z „królami od wschodu słońca”, mianowicie z Jehową Bogiem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Ich figurami proroczymi byli król Dariusz i król Cyrus, wspólni zdobywcy starożytnego Babilonu nad rzeką Eufrates.

8 W swój opis zgromadzania na wojnę Armagedonu boski mówca wplata przestrogę nawołującą do czujności tych, którzy chodzą w szatach utożsamienia chrześcijańskiego: „Oto! idę jak złodziej.” Są jeszcze inne teksty Pisma zawierające tę samą przestrogę, że nadejście dnia i godziny tej bitwy nastąpi z niespodzianą nagłością. Będąc na ziemi sam Jezus, choć był Synem Bożym, nie znał postanowionego przez Jehowę terminu tej bitwy, bo powiedział: „O dniu i godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebios ani Syn, lecz tylko Ojciec. Bo jak były dni Noego, tak będzie obecność Syna człowieczego. Jak ludzie byli w owych dniach przed potopem: jedli, pili, żenili się i wydawani byli za mąż aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i zmiótł ich wszystkich, tak będzie obecność Syna człowieczego.” (Mat. 24:36-39, NW) Dlatego też napomniał swych naśladowców, a zwłaszcza tych dziś żyjących: „Lecz uważajcie na siebie samych, aby wasze serca nie były obciążone objadaniem się, i obfitym piciem, i troskami życia, i żeby nagle na was nie przyszedł ów dzień jako sidło. Bo on przyjdzie na wszystkich mieszkających na całej powierzchni ziemi. Czuwajcie więc nadal każdego czasu zanosząc błaganie, abyście mogli ujść wszystkich tych rzeczy, które mają przyjść, i zachować swe stanowisko przed Synem człowieczym.” (Łuk. 21:34-36, NW) Jeśli ktoś nie czuwa ciągle i modli się, utraci on swe szaty utożsamienia chrześcijańskiego i stanie się haniebnie nagim jak zajęty sobą świat.

9 Nikt nie może twierdzić, że temu światu nie była z góry dana i jeszcze jest dana dostateczna przestroga. Dla zilustrowania tego przypomnijmy sobie, jak w sierpniu 1952 roku armia Narodów Zjednoczonych uprzedziła siedemdziesiąt osiem miast i osad północno-koreańskich, że ulegną zagładzie przez bombardowanie. Po tym ostrzeżeniu wzywającym do opuszczenia „strefy niebezpieczeństwa” znaczna część ludności przeznaczonych na zagładę miast i osiedli postąpiła mądrze i uciekła przed rozpoczęciem bombardowania z samolotów. (Nowojorska Times, 5 sierpnia 1952 r.) Biblia wykazuje, że Bóg w swym miłosierdziu zawsze dawał ludziom z góry dostateczną przestrogę, nim przywodził na nich wielkie katastrofy swych sądów. Gdy Noe przez szereg lat budował arkę, kazał ten świadek sprawiedliwość Jehowy. A gdy w niezapowiedzianym dniu i godzinie potop lunął z całą nagłością, „świat ówczesny”, „świat niezbożnych ludzi”, był należycie ostrzeżony. (2 Piotra. 2:5; 3:5, 6, NW) Tak i dzisiejszy świat otrzymał dostateczną przestrogę.

10 Od roku 1919 Jehowa wlał nowe życie w swych świadków i uczynił ich swymi stróżami, aby obwoływali przestrogę o zbliżaniu się miecza wojny Armagedonu. Jednak aż do chwili obecnej - z wyjątkiem kilkuset tysięcy ludzi dobrej woli - olbrzymia większość zamknęła swe uszy na tę przestrogę mając je wszakże otwarte dla żabiego skrzeku inspirowanych przez demonów wypowiedzi, które wylały się z ust smoka, dzikiego zwierza i fałszywego proroka. Bóg kieruje przeto do odstępczego chrześcijaństwa te otrzeźwiające słowa: „A wy, którzyście opuścili Jahwe [Jehowę], którzyście zapomnieli o górze świętej mojej, którzy stawiacie stół Fortunie i napełniacie kielich [wina, AS] bogu Meni [Przeznaczeniu], przeznaczę was na miecz i wszyscy w porażce upadniecie, przeto iżem wołał, a nie odpowiedzieliście, mówiłem, a nie słuchaliście, i czyniliście zło w oczach moich, a czegom ja nie chciał, obraliście.” (Izaj. 65:11, 12; 66:4, B. Wujka, uwaga marg.) Ludzie nie dają wiary biblijnie interpretowanym oznakom zbliżania się końca świata. Odwracają się do pomysłów zacietrzewionych władców, mężów stanu i militarystów, którzy chcą podtrzymać stary świat, aż w końcu dają się utulać w sen zwodniczym wołaniem: „Pokój i bezpieczeństwo!” Nie będą oni mogli powiedzieć, że Jehowa Bóg zaskoczył ich w sposób nieuczciwy, kiedy na nich przyjdzie nagłe zniszczenie jak przeszywające bóle na niewiastę, która ma rodzić. Oni mogli tak samo znać z góry czasy i pory jak świadkowie Jehowy, którzy wciąż bębnili im w uszy o tym, że dzień Jehowy przyjdzie dokładnie tak jak złodziej w nocy, i to za czasów tej generacji. - 1 Tess. 5:1-5, NW.

11 Chrześcijaństwo musi ponieść zasłużone skutki swojej rozmyślnej niewiedzy i ciemności. Apostoł przepowiedział, że ono szydzić będzie ze świadków Jehowy, którzy posiadają wiarę jak Noe: „Bo wiecie to najpierw, że w ostatnie dni przyjdą szydercy ze swym szyderstwem, postępujący według swych własnych pożądliwości i mówiący: ‚Gdzie jest ta jego obiecana obecność? Przecież od dnia, gdy nasi przodkowie zapadli w sen śmierci, wszystko pozostaje dokładnie tak jak od początku stworzenia.’ Bo według ich własnego życzenia ten fakt uchodzi ich wiedzy, że były w starodawnych czasach niebiosa i ziemia wystająca spoiście z wody i w pośrodku wody przez słowo Boże, a przez to ówczesny świat uległ zagładzie będąc zalany wodą. Lecz przez to samo słowo niebiosa i ziemia, które teraz są, odłożone są dla ognia i zachowane na dzień sądu i zniszczenia niezbożnych ludzi.” (2 Piotra 3:3-7, NW) Należało się przeto spodziewać szyderstwa ze strony religijnego chrześcijaństwa. W odpowiednim czasie jego szyderstwo zamieni się w konsternację. „Ale oni będą pohańbieni. Głos grzmotu z miasta [pozafiguralnego Jeruzalem czyli chrześcijaństwa] słyszany będzie, głos z kościoła, głos Pana oddawająccgo zapłatę nieprzyjaciołom swoim.” - Izaj. 66:5, 6.

12 Ogień, dla którego są odłożone teraźniejsze niebiosa i ziemia, niekoniecznie i niewyłącznie musi być ogniem literalnym. Nie odnosi się do pustoszącej eksplozji bomb atomowych i wodorowych ani do żrącego działania chemicznych środków wojennych. Te sposoby masowej zagłady są diabelskim, inspirowanym przez demonów wynalazkiem człowieka. Prawda, że potop za dni Noego był spowodowany literalną wodą. Ale ogień jest innym elementem i jego użycie jako symbolu wskazuje, że dla zagłady „niezbożnych ludzi” na polu bitwy Armagedonu Bóg posłuży się innym środkiem niż przy zatopieniu globu. Będzie to coś bardziej niszczącego od wszystkich bomb wodorowych i atomowych, jakie ich posiadacze zgromadzili w swym wyścigu broni atomowych; będzie bardziej pustoszące od wszystkich pożarów lasów, jakie kiedykolwiek szalały, i od wszystkich pożóg, które kiedykolwiek zniszczyły miasta. Niewidzialnej dziedziny szatana i jego demonów narody nie potrafią stopić nawet swymi bombami atomowymi i wodorowymi, których żar dochodzi do kilku milionów stopni. Natomiast Boże siły niszczycielskie na kształt trawiącego ognia dosięgną i otoczą zarówno niewidzialną organizację diabła zamkniętą w otoczeniu ziemi, jak i jego widzialną organizację społeczeństwa ludzkiego.

13 Używając ognia jako symbolu zagłady teraźniejszych niebios i ziemi szatana prorok Izajasz powiedział dawno przed Piotrem: „Poznana będzie ręka Pańska przy sługach jego; ale się gniewem zapali przeciwko nieprzyjaciołom swoim. Bo oto Pan w ogniu przyjdzie, a poczwórne jego jako wicher, aby wylał gniew swój w popędliwości, a łajanie swoje w płomieniu ognia. Pan, mówię, przez ogień sądzić będzie, i przez miecz swój wszelkie ciało, a pobitych od Pana wielu będzie. I ci, którzy się poświęcają i oczyszczają w ogrodach, jeden za drugim jawnie; którzy jedzą mięso świnie, i inną obrzydłość, i myszy, koniec także wezmą, mówi Pan.” (Izaj. 66:14-17) To ogniste zniszczenie było przedstawione cieniem proroczym przez ogień i siarkę, które padały z nieba na Sodomę i Gomorrę, Admah i Zeboiim. Tej zagłady uniknął jedynie sprawiedliwy Lot i jego dwie córki, a mianowicie pod kierownictwem aniołów. Jest to trafny obraz proroczy tego, jak ludzie dobrej woli, towarzysze ostatka nasienia Abrahamowego, unikną dziś ognistej zagłady tego świata w Armagedonie. (Łuk. 17:28-30; 1 Mojż. 19:1-29) Dając dalszą ilustrację tego, jak ogień jest symbolem zupełnej zagłady wszystkich, przeciw którym Jehowa zapałał gniewem i na których wykonuje swój sąd zniszczenia, Mojżesz powiedział ostrzegawczo: „Bo Jehowa, twój Bóg, jest ogniem trawiącym”; a apostoł Paweł powtórzył tę przestrogę chrześcijanom. - 5 Mojż. 4:24, NW; Hebr. 12:29.

14 Wielu może mniemać, że Jehowa zastępów jest powolny w rozpoczęciu bitwy Armagedonu; lecz On nie myśli tylko o zagładzie swych nieprzyjaciół, ale też o zbawieniu tych, którzy podobnie jak Niniwici za dni Jonasza mogliby okazać skruchę na daną im przestrogę o nadchodzącej zagładzie. Jednak w końcu nadejdzie dzień i godzina, które Jehowa Bóg niewątpliwie wyjawił teraz swemu Synowi, i wtedy dokończone będzie zgromadzenie władców ziemi z ich armiami na pole bitwy zobrazowane przez Armagedon, gdzie oni ściągają pod wpływem pobudzających wypowiedzi inspirowanych przez niewidzialnych demonów. Objawienie 16:14-16 opisuje to ich zgromadzanie, wszakże nie podaje opisu następującej po tym bitwy. W tej bitwie i jej niszczących operacjach nie mają udziału pozostali na ziemi członkowie nasienia niewiasty Bożej ani „wielka rzesza” ich teokratycznych towarzyszy, którzy wszyscy są świadkami Jehowy. Objawienie 19:11 do 20:3 (NW) opisuje w dramatycznych symbolach samą bitwę i tych, którzy w niej biorą czynny udział:

15 „I widziałem niebo otwarte, i oto! biały koń. A ten siedzący na nim jest zwany Wiernym i Prawdziwym, i on sądzi i prowadzi wojnę w sprawiedliwości. Jego oczy są płomieniem ognia [nie literalnie, ale ponieważ patrzą ku zniszczeniu nieprzyjaciół], a na jego głowie są liczne diademy. Ma imię napisane, którego nikt nie zna, tylko on sam, i jest obleczony w wierzchnią szatę pokropioną krwią, a imię, którym jest zwany, jest Słowo Boże. Też armie, które były w niebie, podążały za nim na białych komach, i oni byli odziani w biały, czysty bisior. A z jego ust wychodzi ostry, długi miecz, aby nim bił narody, i będzie je pasł laską żelazną. On tłoczy również prasę wina zapalczywości gniewu Boga, Wszechmocnego. A na jego wierzchniej szacie, nawet na jego udzie, ma imię napisane: Król królów i Pan panów.”

16 Ogromna to rzeź, którą obiecano na ucztę ptakom żywiącym się padliną, rzeź królów, dowódców wojskowych, bohaterów, koni bitewnych i kawalerzystów, ludzi wolnych i niewolników, małych i wielkich; następnie żywy opis Objawienia ciągnie dalej pokazując, że dziki zwierz i fałszywy prorok oraz wszyscy władcy polityczni i wielbiciele bestialskiej organizacji diabła występują w jednym froncie anty-Królestwa, gdy powiada: „I widziałem dzikiego zwierza i królów ziemi i ich armie zebrane razem, aby prowadzić wojnę z owym siedzącym na koniu i z jogo armią. A dziki zwierz został pojmany i razem z nim fałszywy prorok, który dokonał przed nim znaków, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię dzikiego zwierza, i tych, którzy składają wielbienie jego obrazowi [którym obecnie są Narody Zjednoczone]. Podczas gdy jeszcze żyli, oni obaj zostali wrzuceni do ognistego jeziora, które pali się siarką. Ale reszta została wybita długim mieczem wychodzącym z ust tego, który siedzi na koniu. A wszystkie ptaki nasyciły się ich mięsistymi częściami.”

17 Dziki zwierz i fałszywy prorok, który wprowadził obraz dzikiego zwierza, nigdy już nie wydostaną się z tego ognistego jeziora siarki symbolizującego unicestwienie czyli wtóra śmierć. Będą tam jeszcze przy końcu tysiącletniego panowania zwycięskiego Króla Jezusa Chrystusa, a do towarzystwa otrzymają oni wtedy po wszystką wieczność samego szatana, diabła. - Objaw. 20:10,14, 15; 21: 8, NW.

18 Zagłada widzialnej organizacji szatana i całego widzialnego nasienia węża usunie jednak tylko teraźniejszą ziemię, społeczeństwo ludzkie zorganizowane na poparcie świata szatana. Pozostałyby więc jeszcze niebiosa tego starego świata, „złe moce duchowe w miejscach niebiańskich”. Okazawszy się jednak fałszywymi bogami, którzy nie mogli ochronić swej widzialnej ziemskiej organizacji wielbicieli, szatan i jego demoniczni aniołowie dostaną się pod ogniste sądy Jehowy Boga. Jego najpotężniejszy anioł, Jezus Chrystus, przystąpi do spełnienia swej zapowiedzianej proroczo roli Nasienia niewiasty, które musi zmiażdżyć głowę węża. Ponieważ zwykły grób, hades czyli sze’ol, znajduje się w literalnej ziemi, zaś szatan i jego demoni nie są ludźmi ale duchami, przeto królewski anioł Jehowy nie wtrąca ich do zwykłego grobu ludzkości; on ich wrzuca do „przepaści” czyli w podobny do śmierci stan ograniczenia.

19 „I widziałem anioła zstępującego z nieba z kluczem przepaści i wielkim łańcuchem w jego ręku. I uchwycił smoka, pierwotnego węża, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I rzucił go w przepaść i zamknął ją i zapieczętował nad nim, aby już więcej nie mógł zwodzić narodów, ażby się skończyło tysiąc lat. Po tych rzeczach musi być rozwiązany na małą chwilek - Objaw. 20:1-3, NW.

20 To zamknięcie szatana i jego demonów w podobnej do więzienia przepaści jest dopełnieniem ognistej zagłady tego starego świata, „niebios i ziemi, które teraz są”. Ponieważ omieszkali zwrócić uwagę na przestrogę Pisma Świętego i świadków Jehowy, dzień zagłady przychodzi na nich jak złodziej na śpiący i nieskłonny do skruchy świat: „Lecz dzień Jehowy przyjdzie jak złodziej, w którym niebiosa przeminą ze syczącą wrzawą, a żywioły rozżarzone będą rozwiązane, a ziemia i dzieła na niej zostaną odsłonięte.” (2 Piotra 3:10, NW) W żarze owego trawiącego świat dnia rzeczy ze syczeniem przeminą, a ziemi czyli społeczeństwu ludzkiemu i jego dziełom wypalona zostanie wszelka maska, tak że zostanie odsłonięte jako pogańskie i jako walczące przeciw królestwu Bożemu. Zagłada wszystkich żywiołów i części tego niezbożnego świata oczyści wszechświat dla triumfalnego przyjścia sprawiedliwego świata nowych niebios i nowej ziemi.

21 Kto uczciwie pragnie ostać się trawiącemu żarowi, który rozniecony zostanie przeciw starym niebiosom i starej ziemi, i kto chce być uznany za godnego zachowania do nowego świata, tego obecny bieg jest jasno wytyczony w Piśmie Świętym: „Ponieważ wszystkie te rzeczy zostaną tak rozwiązane, jakimiż to ludźmi powinniście wy być w świętych uczynkach postępowania i w uczynkach zbożnego oddania oczekując i mocno zachowując w pamięci obecność dnia Jehowy, przez który niebiosa rozpalone zostaną rozwiązane, a żywioły rozżarzone stopnieją! Lecz są nowe niebiosa i nowa ziemia, których według jego obietnicy oczekujemy, a w nich sprawiedliwość mieszkać będzie. Przeto, kochani, oczekując tych rzeczy czyńcie wszystko, co jest w waszej mocy, abyście w końcu byli znalezieni przez niego bez plamy i bez skazy i w pokoju.” - 2 Piotra 3:11-14, NW.


[Przypis]

Joz. 12:21; 17:11; Sędz. 1:27; 5:19; 2 Król. 9:27; 23:29, 30; 2 Kron. 35:22.


Pytania do studium

1. Co stało się w chwili ustanowienia królestwa Bożego w roku 1914 z teraźniejszymi niebiosami i ziemią, i na co one zostały jeszcze zarezerwowane?

2. Jak wyrzucony szatan w dalszym ciągu prześladował niewiastę Bożą?

3. Za czyimi plecami szatan przegrupował swe ziemskie siły, i jaki wspólny interes wiąże ich razem?

4. Co według Objawienia 13:11-15 miało uczynić siódme mocarstwo światowe, i dlaczego ono odgrywa w ten sposób rolę fałszywego proroka?

5. Co ludzie - według przestrogi Pawła - obdarzają uwagą w ostatnim okresie? I dlaczego ludzie stali się pośrednikami wypowiedzi inspirowanych przez demonów?

6. Jakimi symbolami posłużył się Jezus, Objawiciel, aby opisać to, za pośrednictwem czego miały przyjść wyrażenia inspirowane przez demonów?

7. Jakie znaki wytworzyły te inspirowane wyrażenia, dokąd one prowadzą władców świata, i co to miejsce oznacza dla takich władców?

8. Jaką przestrogę wplótł tu Jezus, i do czego prowadzi zaniedbanie usłuchania jej?

9. Jaka ilustracja pokazuje, że światu dana będzie dostateczna przestroga?

10. Jak Jehowa ostrzegł przed Armagedonem, jak na to zareagowano, i dlaczego ci zaskoczeni przez Armagedon nie będę mogli zarzucić Bogu niesprawiedliwości?

11. Co chrześcijaństwo gromadziło na tych, którzy przekazują tę przestrogę, i jakie ono poniesie skutki?

12. Jak poznajemy, czy ogień końca świata będzie literalny czy nie, skoro potop za dni Noego był skutkiem literalnych wód?

13. Jak Izajasz, Mojżesz i Paweł użyli ognia jako symbolu zagłady, i co obrazuje to, że Lot i jego córki uszli ognistej śmierci?

14. Kiedy i w jakich okolicznościach zacznie się Armagedon, i czy świadkowie Jehowy na ziemi biorą w nim udział?

15. Kto bierze w nim udział po strome Jehowy?

16. Kto bierze udział w Armagedonie przeciw królestwu Bożemu, i na co wskazuje obietnica dana ptakom żywiącym się padliną?

17. Co tam spotka dzikiego zwierza i fałszywego proroka?

18. 19. Na kogo przyjdzie jeszcze kolej po zniszczeniu symbolicznej ziemi w Armagedonie, i co anioł Jehowy uczyni z nimi?

20. Co będzie dopełnione uwięzieniem szatana i jego demonów, jak przyjdzie dzień zagłady, i w jaki sposób ziemia i dzieła na niej zostaną odsłonięte?

21. Jaki bieg nakazał Piotr tym, którzy poprzez Armagedon chcą być zachowani do nowego świata?












Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XX

CHRZEST NA ŻYCIE W NOWYM ŚWIECIE


W NADCHODZĄCEJ bitwie Armagedonu nastąpi chrzest ogniowy. Będzie to chrzest zagłady dla starego świata i całej obecnej generacji, która jest jego częścią. To zostało wiele stuleci temu przedstawione cieniem proroczym przez ognistą zagładę, która spotkała Jeruzalem w roku 607 przed Chr. i 70 po Chr. Prorok Jeremiasz następującymi słowami lamentował nad ubolewania godnym zburzeniem tego odstępczego miasta za swych dni: „Odciął w gniewie zapalczywości róg Izraelski, odwrócił nazad prawicę swoją od nieprzyjaciela, a rozpaliwszy się przeciwko Jakubowi, jako ogień pałający pożera do szczętu w około. . . . w namiocie córki Syjońskiej wylał jako ogień popędliwość swoją.” „Wypełnił Pan [Jehowa] popędliwość swoją, i wylał gniew zapalczywości swojej, i zapalił ogień na Syjonie, który pożarł grunty jego.” (Treny 2:3, 4; 4:11) Jan Chrzciciel widząc, jak Faryzeusze i Sadduceusze przychodzili do jego chrztu w wodzie, tymi oto słowami ostrzegał, że odbudowane Jeruzalem uległoby zagładzie w chrzcie ogniowym: „Każde drzewo tedy, które nie przynosi szlachetnego owocu, będzie ścięte i wrzucone w ogień. Ja wprawdzie chrzczę was wodą z powodu waszej skruchy; ale ów przychodzący za mną jest mocniejszy ode mnie, któremu sandałów nie jestem zdatny zdjąć. Ten będzie was chrzcił duchem świętym i ogniem. On ma łopatę do odwiewania w swym ręku i gruntownie oczyści swoje klepisko i zgromadzi swą pszenicę do składu, ale plewy spali ogniem, który nie może być ugaszony.” - Mat. 3:7-12, NW; Łuk. 3: 7-9, 16, 17.

2 Na milionach ludzi w dzisiejszym chrześcijaństwie został przez kapłana lub pastora dokonany pewien obrzęd wodny. To ich jednak nie zabezpiecza od zagłady w ognistym chrzcie Armagedonu. Dlaczego nie? Ponieważ nie zrozumieli, na czym polega prawdziwy chrzest na życie, i nie otrzymali takiego chrztu; również nie mieli tego zrozumienia i nie udzielali takiego chrztu ci, którzy dokonywali obrzędu wodnego, podobnie jak to było z owym kapłanem rzymsko-katolickim, który ochrzcił kilka minut przed ich powieszeniem siedmiu zasądzonych członków Mau Mau w Kenii (Afryka), którzy zdemolowali specjalnie dla nich zbudowaną celę śmierci. (Nowojorska Times, 27 lutego 1953 r.) Taki rytuał wodny może tylko być podstawą do wpisania kogoś do ksiąg metrykalnych lub na listę członków jakiegoś systemu religijnego chrześcijaństwa, ale nikomu nie udzieli ogniotrwałości na chwile ognistego chrztu, w którym zostanie pogrążone chrześcijaństwo podczas „wojny wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”. Niezbożny świat za dni Noego został wprawdzie ochrzczony w głębokości wodnej, ale to wyszło mu na zagładę.

3 Ci, którzy otrzymują prawdziwy chrzest na życie, powinni to zgodnie z danym przez Jezusa Chrystusa wyraźnym przykazaniem Bożym usymbolizować czyli dać publiczny znak przez całkowite zanurzenie się w wodzie. Pod tym względem musimy naśladować samego Jezusa Chrystusa, a nie tych grzesznych Żydów, którzy przychodzili do Jana Chrzciciela. Jan powiedział im: „Ja chrzczę was wodą na zobrazowanie waszej skruchy.” (Mat. 3:11, Ws) Owi Żydzi narodzili się pod przymierzem zakonu, które Bóg zawarł z ich przodkami przez pośrednika Mojżesza. Zgrzeszyli oni przeciw temu narodowemu przymierzu i musieli okazać skruchę za to przekroczenie prawa Bożego, aby się przygotować na przyjście Większego Mojżesza, Pośrednika nowego przymierza, Jezusa Chrystusa. Jezus był w harmonii z zakonem Mojżeszowym. Nie przyszedł, aby zakon rozwiązać, lecz wypełnić przez wprowadzenie tych rzeczywistości, których zakon Mojżeszowy był cieniem proroczym. Jeśli zatem ci Żydzi docenili Jezusa i cel jego przyjścia, musieli oni okazać skruchę i dojść do harmonii z zakonem. Swą skruchę musieli usymbolizować chrztem wodnym.

4 Jezus, doskonały człowiek i Syn Boży, nie potrzebował okazywać skruchy. Był bez grzechu, choć w ciele był wystawiony na pokuszenia ze strony szatana i jego świata. A jednak on poszedł do Jana Chrzciciela, aby się dać zanurzyć w rzece Jordan. Dlaczego? Jan tego nie zrozumiał i „próbował powstrzymać go mówiąc: ‚Ja potrzebuję być ochrzczony przez ciebie, a ty przychodzisz do mnie?’ W odpowiedzi Jezus rzekł mu: ‚Niech tak będzie tym razem, bo tym sposobem wypada nam spełnić wszystko, co jest sprawiedliwe.’ ” Wtedy Jan ochrzcił go. Lecz dlaczego? Aby stworzyć obraz, że Jezus jako w pełni dorosły człowiek przyszedł, aby czynić wolę swego Ojca niebieskiego; miało to usymbolizować jego oddanie się Bogu, aby służyć Jego zamysłowi, cokolwiek odtąd byłoby wolą Bożą dla niego.

5 Apostoł Paweł stosuje do Jezusa w tym szczególnym czasie słowa Psalmu 40:7-9 i pisze: „Bo jest niemożliwe, żeby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przychodząc przeto na świat mówi: ‚Nie pożądałeś ofiary i daru ofiarnego, aleś mi przygotował ciało. Nie uznałeś zupełnych ofiar całopalnych i ofiar za grzech.’ Tedym rzekł: ‚Oto! przyszedłem (w zwoju księgi napisano o mnie), aby czynić twoją wolę, o Boże.’ ” Do tego apostoł Paweł daje taki komentarz: „Powiedziawszy wpierw: ‚Nie pożądałeś ani uznałeś ofiar [ze zwierząt], i darów ofiarnych, i zupełnych ofiar całopalnych, i ofiar za grzech’ - ofiar, które są składane według zakonu, mówi on istotnie: ‚Oto! przyszedłem, aby czynić twoją wolę.’ Usuwa to, co jest pierwsze [ofiary ze zwierząt pod zakonem], aby ustanowić to, co jest drugie [ofiarę odkupienia według woli Bożej]. Z wymienionej ‚woli’ zostaliśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.” - Hebr. 10:4-10, NW.

6 W ten sposób Jezus oddał siebie na czynienie woli Bożej, która dla niego polegała na tym, żeby został zmiażdżony w piętę przez węża i złożył swe doskonałe ciało ludzkie jako ofiarę okupu za wierzących ludzi. To oznaczało dla Jezusa śmierć. Jego oddanie się zamysłowi Bożemu oznaczało pogrzebanie swojej woli jako martwej w woli Boga, swego Ojca: „Nie moja, ale twoja wola niech się stanie.” (Łuk. 22:42, NW) W sposób bardzo stosowny Jezus został całkowicie zanurzony w wodzie, aby usymbolizować swe oddanie się Bogu, które oznaczało wszystko to. A gdy Jan uniósł Jezusa z wody, Jezus musiał według woli Bożej wkroczyć w nowe życie. „Po ochrzczeniu Jezus natychmiast wyszedł z wody; i oto! niebiosa zostały otworzone i on zobaczył zstępującego jak gołąb ducha Bożego, który przyszedł na niego. Oto! też był głos z niebios, który rzekł: ‚Ten jest mój Syn, umiłowany, którego uznałem.’” (Mat. 3:16, 17, NW) Wówczas Jezus znów został duchowym synem Bożym, a to przez niewiastę Bożą, bo Jezus na nowo został przyjęty do duchowej uniwersalnej organizacji Bożej. To właśnie miał na myśli Bóg, gdy powiedział: „Ten jest mój Syn.” Bóg zesłał wtedy swego świętego ducha czyli swą aktywna siłę na Jezusa i pomazał go nią. (Dz. Ap. 10:38) Bóg, Jego Ojciec, ochrzcił w ten sposób swego duchowego Syna Jezusa duchem świętym stosownie do woli Boga. Prócz chrztu wodnego, któremu Jezus się najpierw poddał dla usymbolizowania swego oddania się Bogu, nastąpiło jeszcze jego ochrzczenie duchem Bożym na czynienie woli Bożej jako Syn duchowy.

7 Lecz w ostatnim roku swej publicznej służby Jezus powiedział do swych uczniów: „Istotnie, mam chrzest, którym muszę być ochrzczony, i jakże jestem strapiony, aż będzie dokończony!” (Łuk. 12:50, NW) Miał on na myśli swój chrzest w śmierć, ofiarowanie swego ciała ludzkiego raz na zawsze dla usprawiedliwienia swego Boga i Ojca oraz na ofiarę za posłusznych ludzi. Jezus miał na myśli swój chrzest czyli całkowite zanurzenie się w śmierć dla usprawiedliwienia swego Ojca niebieskiego jako uniwersalnego Suwerena, którego wola ma być czyniona przez stworzenia, gdy zapytał Jakuba i Jana, którzy chcieli być razem z nim w Królestwie: „Czy możecie pić kubek, który ja piję, lub być ochrzczeni chrztem, którym ja jestem ochrzczony?” Gdy oni odpowiedzieli twierdząco, Jezus powiedział: „Kubek, który ja piję, będziecie pić, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, będziecie ochrzczeni.” (Marka 10:35-39, NW) W konsekwencji apostołowie i wszyscy inni naśladowcy Jezusa, którzy będą z nim panować w jego królestwie niebieskim, muszą z nim dzielić ten sam kubek woli Bożej. Muszą być z nim ochrzczeni w śmierć dla usprawiedliwienia uniwersalnej suwerenności Jehowy oraz wykazać swą niezłomną wierność i uległość aż do gorzkiej śmierci. Chrzest Jezusa w śmierć był dokończony, gdy Bóg Wszechmocny wzbudził go ze śmierci jako duchowego Syna do życia nieśmiertelnego w niebie.

8 Sam chrzest wodny nie jest wystarczający dla chrześcijan do pozyskania królestwa niebiańskiego. Musi jeszcze nastąpić chrzest w śmierć Chrystusa, poddanie się jego rodzajowi śmierci. Apostoł Paweł poznał i wyraził to, gdy napisał słowa: „Ze względu na niego przyjąłem na siebie stratę wszystkich rzeczy i uważam je za mnóstwo śmieci, abym pozyskał Chrystusa i znaleziony był w jedności z nim, mając nie swą własną sprawiedliwość, która wynika z zakonu, lecz tę, która jest przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość, która pochodzi od Boga na podstawie wiary, abym poznał jego, i moc jego zmartwychwstania, i uczestniczenie w jego cierpieniach, poddając się jego rodzajowi śmierci, abym w jakikolwiek sposób dostąpił wcześniejszego powstania od umarłych.” - Fil. 3:8-11, NW.

9 Lecz Jezus był też ochrzczony duchem świętym. A jak jest z jego naśladowcami? Ci, którzy mają się stać duchowymi synami niewiasty Bożej, „Jeruzalem w górze”, muszą także być ochrzczeni duchem świętym. Jan Chrzciciel powiedział, że Jezus uczyni więcej niż tylko chrzcić wodą, co też ludzie mogą uczynić: „On będzie was chrzcił duchem świętym.” (Marka 1: 8, NW; ED) Tuż przed wstąpieniem do nieba Jezus powiedział swym uczniom: „Nie odchodźcie z Jeruzalem, lecz czekajcie na to, co Ojciec obiecał, o czym słyszeliście ode mnie; bo Jan istotnie chrzcił wodą, lecz wy będziecie ochrzczeni w ducha świętego niewiele dni po tym.” I rzeczywiście, akurat dziesięć dni później, w dniu Pięćdziesiątnicy, został wylany duch święty na uczniów czekających w Jeruzalem i oni zostali nim ochrzczeni. Do ochrzczenia ich tym duchem użył Bóg swego wywyższonego Syna. Apostoł Piotr objaśnił to jak następuje: „Ponieważ on został wywyższony po prawicy Bożej i otrzymał obiecanego ducha świętego od Ojca, przeto wylał to, co wy widzicie i słyszycie.” Piotr powiedział przysłuchującej się rzeszy ludzi, że jeśli uwierzą poselstwu, okażą skruchę i zostaną ochrzczeni w wodzie w imię Jezusa Chrystusa, to również oni zostaliby ochrzczeni duchem świętym otrzymując go jako dar wolny. - Dz. Ap. 1:4, 5; 2:33, 38, NW.

10 Wierzący człowiek może być ochrzczony w wodzie na usymbolizowanie swego bezwarunkowego oddania się Jehowie Bogu; jeśli jednak nie dostąpi od Boga przez Chrystusa chrztu duchem świętym, nigdy nie wejdzie on do królestwa niebios, aby panować z Chrystusem; nigdy nie zostanie ochrzczony w śmierć Chrystusa, aby w nowym świecie żyć razem z nim w królestwie niebiańskim. „Niezawodna jest ta mowa: Na pewno, jeśliśmy razem umarli, razem też żyć będziemy; jeśli nadal wytrwamy, razem też panować będziemy jako królowie.” (2 Tym. 2:11, 12, NW) Jeśli jakiś wierzący nie otrzymuje chrztu duchem świętym, nie jest on i nie stanie się członkiem „ciała Chrystusowego”, którego Głową jest Chrystus. „Bo jak ciało jest jedno, ale ma wiele członków, a wszystkie członki tego ciała, choć ich jest wiele, są jednym ciałem, tak też jest Chrystus. Bo zaiste, przez jednego ducha zostaliśmy wszyscy ochrzczeni w jedno ciało, czy to Żydzi czy Grecy, niewolnicy czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym duchem. Otóż wy jesteście ciałem Chrystusowym, a jako jednostki członkami. I Bóg osadził odnośnych [członków] w zgromadzeniu.” (1 Kor. 12:12, 13, 27, 28, NW) Nie człowiek, lecz tylko Bóg może przez Jezusa Chrystusa ochrzcić duchem świętym tych, których On obiera.

11 Jezus Chrystus i ciało czyli zbór, którego on jest Głową, są uczynieni „kapłaństwem królewskim” dla Boga. To znaczy, że mają być królami i kapłanami Bożymi. Wielkim Kapłanem jest Jezus Chrystus i on jest też Naczelnym Królem. Wielcy kapłani i królowie starożytnego Izraela byli pomazywani olejkiem świętym do sprawowania swych urzędów kapłańskich i królewskich. Królewskie kapłaństwo Boże pod Jezusem Chrystusem jest pomazane duchem świętym i otrzymuje go przez Wielkiego Kapłana Bożego. Wyłącznie do nich napisano: „I macie pomazanie od owego świętego; wszyscy wy macie znajomość. A co do was, owo pomazanie, jakie otrzymaliście od niego, pozostaje w was, i nie potrzebujecie nikogo, aby was uczył; ale jak owo pomazanie od niego naucza was o wszystkich rzeczach i jest prawdziwe i nie jest kłamstwem i jak ono was nauczyło, tak pozostańcie w jedności z nim.” (1 Jana 2:20, 27, NW) To pomazanie duchem Jehowy upoważnia ich do kazania dobrej nowiny o Królestwie wyzwolenia i pokoju. (Izaj. 61:1-3; Łuk. 4:16-21) Oni muszą to pomazanie duchem wiernie zachować aż do dopełnienia swego chrztu w śmierć razem z Chrystusem.

12 Ponieważ ci członkowie ciała Chrystusa zostają ochrzczeni w jego śmierć, muszą oni teraz, wśród obecnego grzesznego świata, uważać się za martwych względem grzechu i nie oddawać się rozmyślnie czynieniu grzechu. Paweł mówi im: „Widząc, żeśmy umarli pod względem grzechu, jakże dalej żyć w nim mamy? Albo czy nie wiecie, że my wszyscy, którzy byliśmy ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy ochrzczeni w jego śmierć? Przeto jesteśmy z nim pogrzebani przez nasz chrzest w jego śmierć, abyśmy, jak Chrystus wzbudzony został z martwych przez chwałę Ojca, i my chodzili w nowości życia. Bo jeśli z nim zjednoczeni jesteśmy w podobieństwie jego śmierci, też na pewno będziemy zjednoczeni z nim w podobieństwie jego zmartwychwstania; ponieważ wiemy, że nasza stara osobistość była z nim przybita do pala, żeby nasze grzeszne ciało było uczynione nieskutecznym, abyśmy już dłużej nie byli niewolnikami grzechu.” (Rzym. 6:2-6, NW) Ich chodzenie teraz w nowości życia, życia sprawiedliwego przez moc ducha Bożego, zostało symbolicznie przedstawione przez ich podniesienie z wód chrztu, gdy symbolizowali swe oddanie się Bogu. Jeśli tak postępują wiernie aż do swej śmierci, posłusznie wykonując zlecenie kazania, do którego zostali pomazani duchem Jehowy, uzyskają oni życie w nowym świecie.


OBECNE OCHRZCZENIE W WIĘKSZEGO NOEGO

13 Liczba tych, którzy są ochrzczeni duchem Jehowy i zostali ochrzczeni w ciało Chrystusowe, wyniesie w końcu tylko 144.000 wiernych. Szczególnie od roku 1931 setki tysięcy dalszych ludzi otrzymało chrzest wodny i przyłączyło się do pomazanego ostatka w kazaniu „tej dobrej nowiny o królestwie”. Czy ma to uznanie Boga? Tak. Jedną z ostatnich rzeczy, którą Jego Syn Jezus Chrystus powiedział swym uczniom, było: „Idźcie przeto i czyńcie uczniów z ludzi wszystkich narodów chrzcząc ich w imię Ojca, i Syna, i ducha świętego i ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.” (Mat. 28:19, 20, NW) Te setki tysięcy ludzi dobrej woli usymbolizowały swym chrztem wodnym swe oddanie się Bogu przez Chrystusa, aby czynić wolę Bożą i przyjąć jakikolwiek przydział do przyszłego życia w nowym świecie, który Bóg dla nich upatrzył. Jak fakty okazują, oni nie mają chrztu i pomazania duchem Bożym ani chrztu w ciało Chrystusowe i w jego rodzaj śmierci, która wyłącza wszelkie widoki doskonałego życia ludzkiego w nowym świecie. Niemniej jednak radują się oni pewną miarą ducha Bożego i szczególnym chrztem oprócz ich zanurzenia w wodzie. Ten chrzest odbywa się dziś w Większego Noego.

14 Apostoł Piotr argumentuje, że Noe ze swym ratującym życie rozrządzeniem był obrazem Jezusa Chrystusa. Powiada on: „Właśnie Chrystus umarł raz na zawsze względem grzechów, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was zaprowadził do Boga; uśmiercony został w ciele, lecz ożywiony w duchu. W tym stanie też poszedł i kazał duchom w więzieniu, którzy kiedyś byli nieposłuszni, gdy cierpliwość Boża oczekiwała za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której niewielu ludzi, to jest osiem dusz, bezpiecznie przeniesionych zostało poprzez wodę. To, co temu odpowiada, wybawia teraz i was, mianowicie chrzest (nie usunięcie brudu z ciała, ale prośba zanoszona do Boga o dobre sumienie) przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. On jest po prawicy Bożej, bo poszedł do nieba, a aniołowie, i autorytety, i władze zostali mu poddani.” - 1 Piotra 3:18-22, NW.

15 Tymi ośmioma duszami ludzkimi, które zostały ‚bezpiecznie przeniesione poprzez wodę”, byli Noe, jego żona, ich trzej synowie Jafet, Sem i Cham oraz trzy żony tych synów. Ponieważ Noe zobrazował Jezusa Chrystusa, przez którego posłuszni ludzie pozyskają życie wieczne na ziemi w nowym świecie, przeto żona Noego zobrazowała „oblubienicę” Chrystusa, chrześcijański zbór 144.000 pomazanych członków, reprezentowany na ziemi teraz, w obecnym „czasie końca”, przez ostatnich pozostałych członków „ciała Chrystusowego”. Odpowiednio do tego trzej synowie i trzy synowe Noego zobrazowali „wielką rzeszę” ludzi z wszystkich narodów, pokoleń, ludów i języków, którzy zajmują stanowisko po stronie uniwersalnej zwierzchności Boga i publicznie przypisują swe zbawienie Jemu i Jego Barankowi Jezusowi Chrystusowi. (Objaw. 21:9; 19:7-9; 7:9-17) Postępując za Jezusem Chrystusem w towarzystwie ostatka jego klasy oblubienicy ta wielka rzesza zostaje zanurzona czyli ochrzczona w Większego Noego.

16 Ten fakt nie jest bez odpowiednika. Proroczym cieniem Jezusa Chrystusa był także prorok Mojżesz. Gdy Mojżesz wyprowadził Izraelitów z Egiptu i wiódł poprzez Morze Czerwone, to nie tylko naturalni Żydzi szli za nim między ścianami wodnymi mając ochraniający obłok nad głową, ale szła także „mieszana gromada”, „mieszany lud” wielu przyjaznych nie-Izraelitów. (2 Mojż. 12:37, 38; 4 Mojż. 11:4, NW) W ten sposób oni byli ochrzczeni w Mojżesza jako wodza na drodze do życia i wolności, jak to wyrażają słowa apostoła w 1 Koryntów 10:1-4 (NW): „Nasi przodkowie byli wszyscy pod obłokiem, i wszyscy przeszli przez morze, i wszyscy zostali ochrzczeni w Mojżesza przy pomocy obłoku i morza; i wszyscy jedli ten sam pokarm duchowy i wszyscy pili ten sam napój duchowy. Bo oni pili z owego duchowego masywu skalnego, który za nimi szedł, a ten masyw skalny oznaczał Chrystusa.” W podobny sposób „wielka rzesza” oddanych Bogu wierzących może być ochrzczona w Większego Noego wewnątrz arki bezpieczeństwa i zachowania, tak samo ostatek duchowych Izraelitów, ostatni żyjący na ziemi członkowie „oblubienicy” Chrystusa.

17 Arka wyobraża nowy system rzeczy według nowego, zapośredniczonego przez Jezusa Chrystusa przymierza. Przez to nowe przymierze można uzyskać przebaczenie grzechów oraz dobre, czyste sumienie przed Bogiem przez Jezusa. Do tej arki czyli do tego zbawiającego życie systemu rzeczy przenosi się królewska teokratyczna organizacja Jehowy, „oblubienica” Chrystusowa, idąc za Większym Noem. Ta „oblubienica” nie jest jakimś systemem rzeczy, lecz organizacja. Dziś ostatek tej organizacji-oblubienicy znajduje się wewnątrz arki-systemu rzeczy. Obecnie do tej „arki” przenosi się także „wielka rzesza”, aby była ochrzczona w Większego Noego, w postanowionego przez Boga budowniczego nowego systemu rzeczy. (Hebr. 1:1, 2, NW) Oni to czynią nic przez „usunięcia brudu z ciała” drogą różnych formalnych obrzędów i ceremonii praktykowanych przez religijne systemy chrześcijaństwa, ale przez zachowanie przed Bogiem dobrego sumienia. Jakim sposobem? Przez wiarę w zmartwychwstałego Jezusa, który przedstawił Bogu w niebie swoją gładzącą grzechy ofiarę.

18 Ten chrzest w Większego Noego jest tym, co zbawi nas teraz i podczas niszczycielskiego chrztu ogniowego, który przychodzi na ten potępiony stary świat, pod warunkiem, że ci, którzy są w niego ochrzczeni, pozostają w nim wewnątrz arki zachowując swe dobre sumienie przez wiarę i lojalną służbę Bogu. Aby móc przeżyć Armagedon, muszą oni pozostać w społeczeństwie Nowego świata.


Pytania do studium

1. Gdzie nastąpi chrzest ogniowy, i jakim cieniem proroczym został przedstawiony według słów Jeremiasza i Jana Chrzciciela?

2. Dlaczego miliony, które poddane zostały obrzędowi wodnemu dokonanemu przez kapłana lub pastora, nie są zabezpieczone od chrztu ogniowego w Armagedonie?

3, 4. Dlaczego po ochrzczeniu trzeba było naśladować Jezusa a nie grzesznych Żydów, którzy przychodzili do Jana Chrzciciela?

5. Jak apostoł Paweł stosuje do Jezusa słowa Psalmu 40:7-9?

6. Dlaczego zanurzenie w wodzie było dla Jezusa rzeczą stosowną, i jak został on zaraz po tym ochrzczony?

7. Czym był chrzest, którym Jezus jeszcze musiał być ochrzczony, i kiedy on był dokończony?

8. Co musi zgodnie z tym nastąpić prócz chrztu wodnego, aby chrześcijanie mogli pozyskać królestwo niebieskie?

9. Czym jeszcze muszą oni być ochrzczeni jak Jezus, i kiedy oni zaczęli tak być chrzczeni ?

10. Dlaczego chrzest duchem świętym jest niezbędny dla kogoś, kto pragnie wejść do królestwa Bożego, i kto może dokonać tego chrztu?

11. Co oni mają słusznie otrzymać jako „królewskie kapłaństwo”, do czego to ich upoważnia, i jak długo muszą to zachować?

12. Względem czego muszą się oni uważać za martwych, skoro są ochrzczeni w śmierć? W czym muszą chodzić, jak to wyobrażało ich podniesienie z wód chrztu?

13. Czy chrzest wodny, dokonany prócz na ostatku jeszcze na setkach tysięcy dalszych ludzi, znalazł uznanie Boga, co było jego celem, i poza tym jakim szczególnym chrztem oni się teraz cieszą?

14. Czyją proroczą figurą według wskazania Piotra był Noe w swym zbawiającym życie rozrządzeniu?

15. Kogo zobrazowało osiem dusz ludzkich w arce? Jak pozafiguralni synowie i synowe są chrzczeni w Większego Noego?

16. Jak to znajduje swój odpowiednik w Izraelitach, którzy żywo przeszli przez Morze Czerwone pod przewodem Mojżesza?

17. Co obrazuje arka, i jak „wielka rzesza” wchodzi dziś do niej razem z ostatkiem oblubienicy?

18. Pod jakim warunkiem ten chrzest w Większego Noego zbawi ich teraz i podczas Armagedonu?









Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XXI

STWORZENIE NOWYCH NIEBIOS I NOWEJ ZIEMI


CI, KTÓRZY żyją dziś na ziemi jako członkowie teokratycznego społeczeństwa Nowego Świata, nie są przerażeni wzmagającymi się dowodami zbliżania się gwałtownego końca obecnych złych niebios i ziemi świata szatana. Silni w swej wierze w obietnicę Bożą mówią oni radośnie z apostołem Piotrem: „Lecz są nowe niebiosa i nowa ziemia, których oczekujemy według jego obietnicy, a w nich sprawiedliwość mieszkać będzie.” (2 Piotra 3:13, NW) Ich wiara i radość są wzmacniane oznakami świadczącymi o tym, że tworzenie sprawiedliwych nowych niebios i nowej ziemi już jest w toku i to w wypełnieniu obietnicy Bożej: „Oto Ja tworzę niebiosa nowe, i ziemię nową, a nie będą wspomniane rzeczy pierwsze, ani wstąpią na serce. Owszem, weselcie się na wieki wieków z tego, co Ja tworzę: bo oto Ja stworzę Jeruzalem na radość, a lud jego na wesele.” - Izaj. 65:17, 18.

2 Nowe niebiosa oznaczają sprawiedliwe, nowe duchowe władze rządowe, które rządzić będą teokratycznym nowym światem. Przygotowania Boże do stworzenia nowych niebios zaczęły się w rzeczywistości, gdy Bóg swym duchem spłodził swego Syna Jezusa, który Mu się oddał i się ochrzcił w wodach Jordanu. W ten sposób uczynił On go duchowym synem, który został pomazany duchem na Króla królów w niebiosach nowego świata. Na dowód tego, że jest godny tego królewskiego stanowiska w niebiosach, Jezus dochował swej nienaganności i lojalności względem uniwersalnego zwierzchnictwa Jehowy, choć musiał za to umrzeć okrutną i haniebną śmiercią, jednocześnie wykazał on, że jest godny być Wielkim Kapłanem Jehowy przez złożenie swego doskonałego życia ludzkiego jako ofiarę okupu za wszystkie wierzące, posłuszne jednostki na ziemi. Jako dalszy krok przygotowań do nowych niebios Jehowa sam wskrzesił z martwych swego doświadczonego i godnego Syna. Przyjmując doskonałą człowieczą ofiarę tego Wielkiego Kapłana Jehowa nie mógł swego Syna wzbudzić znów do życia jako człowieka, w tym samym okaleczonym ciele fizycznym. Zgodnie z tym, że spłodził Jezusa swym duchem świętym do synostwa duchowego, Bóg, Wszechmocny, wskrzesił go do życia duchowego w niewidzialnych niebiosach, do nieśmiertelnego, boskiego życia. Będąc pierwszym i ostatnim, który został zmartwychwzbudzony przez Jehowę Boga bez pośrednictwa czy współpracy kogoś innego, uświetniony Jezus mógł słusznie powiedzieć: „Jestem Pierwszy i Ostatni i Żywy; byłem umarły, lecz oto! żyję na wieki wieków, i mam klucze śmierci i hadesu.” (Objwa. 1:17, 18, NW; AS; Da.) Jest to osobiste świadectwo jego nieśmiertelności.

3 „Chrystus, będąc zbudzony z martwych, nie umiera więcej; śmierć nie panuje już nad nim.” (Rzym. 6:9, NW) Ponieważ teraz jest poza zasięgiem śmierci z ręki jakiegokolwiek stworzenia, może on pełnić swą służbę jako Wielki Kapłan Boży, aż dokona oczyszczenia wierzących ludzi z grzechu i ich pojednania z Bogiem: „Pozostając żywym na zawsze, ma swe kapłaństwo bez jakichkolwiek następców. Wskutek tego może też zupełnie zbawić tych, którzy przez niego przystępują do Boga, ponieważ zawsze żyje, aby prosić za nimi.” (Hebr. 7:24, 25, NW) Bóg, Najwyższy, przysiągł, że Jezus ma być Królem i Kapłanem podobnym Melchizedekowi po wszystek czas, i Jehowa Bóg umożliwił to przez przyobleczenie go nieśmiertelnością i naturą boską przy wskrzeszeniu go od umarłych. Jego objawienie się jako nieśmiertelnego Króla jest obecnie w toku: „ . . . aż do objawienia się naszego Pana Jezusa Chrystusa. To okaże ów szczęśliwy i jedyny Mocarz w swym własnym postanowionym czasie, on, Król nad tymi, którzy panują jako królowie, i Pan nad tymi, którzy panują jako panowie, ów jedynie mający nieśmiertelność, który mieszka w nieprzystępnym świetle, którego nikt z ludzi nie widział ani widzieć może. Jemu niech będzie cześć i moc na wieki. Amen.” - 1 Tym. 6:14-16, NW.

4 W czasach starożytnych wielu było królów, których ubóstwiano i nazywano „bogami” lub „bóstwami”, jak na przykład Antiochus II i Antiochus (IV) Epifanes Syryjski, których nazywano theos’ t.j. „bóg”, oraz jak rzymscy imperatorowie i „książę Tyru”. (Ezech. 28:1, 2, 9, 10, AS) Ludzie próbowali też przystrajać nowoczesnych dyktatorów w płaszczyk boskości przypisując im nieśmiertelność po ich śmierci jako ludzi. Starano się uczynić ich niedostępnymi dla pospolitego ludu, nawet aż do tego punktu, że stawali się niewidzialni, jak to na przykład było z niektórymi monarchami starożytności, którzy zasłaniali się przed okiem publiczności, a do ludu zwracali się przez jakiegoś rzecznika zwanego oficjalnie „Słowem”. Lecz wśród wszystkich stworzeń, które panowały jako królowie lub panowie i którym przypisywano boskość i nieśmiertelność, Jezus Chrystus jest jedynym Królem i Panem, który prawdziwie ma nieśmiertelność udzieloną mu w nagrodę przez nieskazitelnego Boga Jehowę. Wśród wszystkich tych władców on pozostaje szczęśliwym i jedynym Potentatem wyposażonym przez Boga wszelką mocą w niebie i na ziemi. Dlatego może on ich wszystkich zwyciężyć w bitwie Armagedonu. Jest spośród nich wszystkich najlepszym Królem i najlepszym Panem. A gdy ostatni z nich zginie w Armagedonie, on pozostanie jedynym, nie mającym następcy, najlepszym Królem i najlepszym Panem, Królem wśród królów i Panem wśród panów. Po jego zmartwychwstaniu do chwały niebiańskiej żadne stworzenie na ziemi nie widziało go ani może go bezpośrednio zobaczyć; tak nieprzystępne dla słabych ludzi jest światło, w którym on mieszka. Jest on jedynym, któremu stosownie do woli Bożej należy przypisywać cześć i moc. Takim jest ów postanowiony przez Jehowę Król dla niebios nowego świata. - Objaw. 17:14, NW.

5 Dopiero gdy niewiasta Boża zrodziła Królestwo w roku 1914 po Chr. i gdy Bóg porwał je do swego tronu, nowe niebiosa zostały przez niego rozpięte czyli ustanowione w mocy. Do tej chwili Król Jezus Chrystus musiał siedzieć po prawicy swego Ojca niebieskiego czekając słusznego czasu Bożego na uczynienie swych nieprzyjaciół podnóżkiem dla swych stóp, aby ich mógł podeptać i panować nad nimi kruszącą rózgą żelazną. Tak więc rok 1914 znamionuje właściwą datę stworzenia nowych niebios. Jezus Chrystus, niezwyciężony Król, był w tych niebiosach sam jeden, gdy prowadził wojnę w niebie, choć towarzyszyli mu jego święci aniołowie. Zanim się stał człowiekiem, był on Michałem archaniołem, który sprowadza wielki ucisk na organizację szatana. „Tego czasu powstanie Michał, książę wielki, który się zastawia za synami [dziećmi, AS] ludu twego; a będzie czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być, aż do tego czasu; tego, mówię, czasu wyswobodzony będzie lud twój [za którym się zastawia archanioł Michał], ktokolwiek znaleziony będzie napisany w księgach.” (Dan. 12:1) W tym czasie ów królewski kamień został „odcięty” z góry uniwersalnej organizacji Bożej i rzucony przeciw bałwochwalczemu obrazowi, przeciw światowej organizacji szatana, aby ją zetrzeć w proch: „A we dni onych królestw [królów, AS] wzbudzi Bóg niebieski królestwo, które się na wieki nie rozproszy [nie będzie zniszczone], a królestwo [suwerenność] jego nie będzie dane [pozostawione] ludowi innemu, i połamie i zniszczy te wszystkie królestwa, a samo stać będzie na wieki.” - Dan. 2:34, 35, 44, 45, B. Wujka.

6 Tak więc nikt z wiernych naśladowców Jezusa, dalszych duchowych dzieci niewiasty Bożej, niebiańskiego Syjonu, nie towarzyszył temu nowopostanowionemu Królowi w prowadzonej przez niego wojnie w niebie. Ci, którzy zachowali swą wierność aż do końca, spali jeszcze w śmierci czekając postanowionego czasu Bożego, w którym Bóg miał użyć Jezusa do wskrzeszenia ich do życia niebiańskiego. Pewna równoległość wypadków pomaga nam określić, kiedy on wzbudził „tych, którzy umarli w jedności z Chrystusem” i którzy mieli według przepowiedni „powstać wpierw”. - 1 Tess. 4:13-16, NW.

7 Jezus został ochrzczony i pomazany duchem Bożym na Króla wczesną jesienią roku 29 po Chr. Trzy i pół roku później, pod koniec marca roku 33 po Chr., Jezus wjechał do Jeruzalem i zaofiarował siebie jako Króla figuralnego Syjonu. Wstąpił do świątyni i oczyścił ją z tych, którzy ją uczynili „jaskinią zbójców” i „domem kupczenia”, ale został przez przywódców narodu odrzucony jako Król. W piątek, i kwietnia, umarł on, przy czym Jeruzalem zachwiało się od trzęsienia ziemi i zasłona świątnicy uległa rozdarciu przez środek, co wskazało, że została otwarta droga do miejsca najświętszego, do samego nieba. (Łuk. 19:45; 23:44-46; Jana 2:13-16, NW; Mat. 27:50, 51; Hebr. 9:7, 8; 6:19, 20; 10:19-21) Równoległość do tego: przy końcu „postanowionych czasów narodów”, około i października 1914 roku, Jezus Chrystus został postanowiony Królem w niebie. Trzy i pół roku później nastał dla niego właściwy czas na przyjście do duchowej świątyni Bożej, przy czym był godny przyjęcia za Króla przez tych na ziemi, którzy podawali się za jego naśladowców. Wydarzenia światowe są głośnym oskarżeniem przeciw chrześcijaństwu, które odrzuciło go wtedy jako swego prawowitego Władcę, bo wiosną roku 1918 zabiło ono związane z Królestwem dzieło świadków Jehowy. Choć chrześcijaństwu pozwolone było to uczynić, przez co okazało, że odrzuciło Króla, to ono jednak nie mogło przeszkodzić mu we wskrzeszeniu swych wiernych naśladowców, którzy spali w śmierci.

8 Że ówczesny ucisk świata znamionował właściwy czas, kiedy Król musiał przyjść do świątyni i wzbudzić swych umarłych wiernych naśladowców, na to wskazuje Objawienie 11:18, 19 (NW) słowami: „ ‚Lecz narody rozgniewały się, i przyszedł twój własny gniew i postanowiony czas dla umarłych, aby byli sądzeni, i abyś dał nagrodę twym niewolnikom, prorokom i świętym i bojącym się twego imienia, małym i wielkim, i abyś wytracił tych, którzy psują ziemię.’ I otworzono przybytek świątyni Bożej, która jest w niebie, i widziano skrzynię jego przymierza w przybytku jego świątyni.” W czasach starożytnych wielki kapłan Jehowy musiał się zjawiać przed skrzynią przymierza. Tak więc następujące rzeczy są tu ściśle ze sobą związane: gniew narodów przeciw królestwu Bożemu, następnie otwarcie świątyni na przyjście Króla oraz zmartwychwstanie tych, którzy umarli w jedności z Chrystusem i którzy mieli być „wzbudzeni wpierw”. To potwierdza porę wiosny 1918 roku.

9 Wtedy więc Jehowa, Stwórca, zaczął rozszerzać nowe niebiosa przez to, że pozwolił naśladowcom Jezusa, którzy spali w śmierci, przyjść do Jego królewskiego Syna w świątyni. Oni zostali „zjednoczeni z nim w podobieństwie jego śmierci”, poznali „jego i moc jego zmartwychwstania”, dostąpili w ten sposób „wcześniejszego powstania od umarłych” i mieli udział w „pierwszym zmartwychwstaniu”: „Szczęśliwy i święty jest, ktokolwiek ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad tymi wtóra śmierć nie ma władzy, lecz oni będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą panować z nim jako królowie tysiąc lat.” (Rzym. 6:5 i Fil. 3:10, 11 i Objaw. 20:6, NW) To zmartwychwstanie jest pierwsze co do czasu i ważności, a apostoł Paweł omawia i opisuje je w 1 Koryntów 15:42-54 (NW) słowami:

10 „Tak też powstanie umarłych. Bywa siane w skazitelności, bywa wzbudzone w nieskazitelności. Bywa siane w niesławie, bywa wzbudzone w chwale. Bywa siane w słabości, bywa wzbudzone w mocy. Jest siane ciało fizyczne, jest wzbudzone ciało duchowe. . . . Ostatni Adam stał się życiodajnym duchem. . . . drugi człowiek jesz z nieba. . . . I jak nosiliśmy obraz owego uczynionego z prochu [pierwszego Adama], tak też nosić będziemy obraz owego niebiańskiego. To jednak mówię, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego, ani skazitelność nie odziedziczy nieskazitelności. Oto! powiadam wam świętą tajemnicę: Nie zaśniemy wszyscy w śmierci, lecz wszyscy będziemy przemienieni, w jednej chwili, w mgnieniu oka, podczas ostatniej trąby. Bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną nieśmiertelni, a my będziemy przemienieni. Bo to skazitelne musi przyoblec nieskazitelność, a to śmiertelne musi przyoblec nieśmiertelność. Lecz gdy to skazitelne przyobleka nieskazitelność, a to śmiertelne przyobleka nieśmiertelność, wtedy spełni się słowo, które jest napisane: ‚Połknięta jest śmierć na wieki.’ ”

11 Przez takie duchowe, niebiańskie zmartwychwzbudzenie wierni naśladowcy, którzy zwyciężają ten świat, otrzymują przywilej zasiadania razem z Jezusem Chrystusem na jego tronie, właśnie jak on zwyciężył ten stary świat i usiadł ze swym Ojcem na Jego tronie. (Objaw. 3:21) Lecz ci naśladowcy Jezusa, którzy w chwili jego przyjścia do świątyni jeszcze żyją na ziemi i tu zostali pozostawieni na czas przejściowy dla przeprowadzenia końcowego dzieła świadczenia, nie otrzymują jeszcze miejsca na tronie. Są „narodem”, który został wyłoniony na raz, zostali wyłonieni w „krainie”, która była „zrodzona w jednym dniu”, w „dniu Jehowy”. Oni są widzialnymi przedstawicielami nowych niebios, pomazanymi „ambasadorami w miejsce Chrystusa”. Są jednak ambasadorami w nieprzyjaznym świecie, którego ludność potrzebuje pojednania z Bogiem, i nie zasiadają na żadnych biskupich czy politycznych tronach tego świata, nie na tanich tronach literalnych. (2 Kor. 5:20, NW) Nie zasiadają też na literalnych, fizycznych tronach w owej nowozrodzonej „krainie”, w teokratycznym społeczeństwie Nowego Świata. Nie roszczą pretensji do panowania teraz razem z Jezusem Chrystusem. Żeby z nim panować, muszą oni wytrwać, jak on wytrwał na ziemi, i muszą zwyciężyć świat, jak on go zwyciężył, okazując się wiernymi aż do śmierci. - 2 Tym. 2:11, 12; Objaw. 2:10.

12 Dopuszczenie ich do nowych niebios i do miejsca na tronie Jezusa następuje bezpośrednio po tym, gdy każdy z nich umiera w wierności. O nich właśnie apostoł Paweł powiedział do swych współuczniów: „Nie zaśniemy wszyscy w śmierci, lecz wszyscy będziemy przemienieni, w jednej chwili, w mgnieniu oka, podczas ostatniej trąby.” Oni muszą umrzeć jako ludzie, tak jak Jezus umarł, i muszą być „zjednoczeni z nim w podobieństwie jego śmierci” doznając pełnego „chrztu w jego śmierć”, bo ciało i krew nie mogą odziedziczyć niebiańskiego królestwa Bożego. (Rzym. 6:3-5 i 1 Kor. 15:50-52, NW) Jednakże nie zapadają w śmierć jak ci, którzy umarli przed rokiem 1918 i którzy musieli czekać w śmierci na przyjście Króla do duchowej świątyni. Ich doświadczenie rzeczywistej śmierci jest najwyżej tylko snem na jedno mgnienie oka, bo przy śmierci zostają przemienieni z życia ludzkiego do boskiego, nieskazitelnego, nieśmiertelnego, duchowego życia, i to w jednym momencie czyli mgnieniu oka, a to jest krótka chwila. Dla tych, którzy od niewidzialnego przyjścia Króla w roku 1918 do świątyni byli wierni aż do śmierci, był to szczęśliwy okres, choć wymagał od nich wytrwałości w przestrzeganiu przykazań Bożych i mocnego trwania przy wierze Jezusowej w obliczu wściekłości „dzikiego zwierza” i jego „obrazu”: „Tu jest to, co oznacza wytrwanie dla owych świętych, dla tych, którzy chowają przykazania Boga i wiarę Jezusa. I słyszałem głos z nieba mówiący: ‚Pisz: Szczęśliwi są umarli, którzy od tego czasu umierają w jedności z Panem. Tak, mówi duch, niech odpoczywają od swych trudów, bo ich uczynki idą wprost z nimi’ ” (Objaw. 14:11-13, NW) Śmierć przerywa ich błogosławione dzieło tylko na moment.

13 Gdy ostatni członek ostatka duchowych dzieci niewiasty Bożej umrze jako człowiek i doświadczy momentalnej przemiany w zmartwychwstaniu, wtedy stworzenie nowych niebios będzie dokończone co do ich członkostwa. Ponieważ pewna ilość członków tego ostatka przeżyje bitwę Armagedonu, jak żona Noego przeżyła potop wspólnie ze swymi synami i synowymi, przeto będą oni przez pewien czas na ziemi po rozpoczęciu się tysiącletniego królowania Jezusa Chrystusa. Tysiącletnie panowanie nie potrzebuje być odroczone aż do ich uświetnienia w niebiosach, gdyż ich obecność nie jest tam niezbędna, aby pomóc Jezusowi w panowaniu. On walczył i wyrzucił szatana z nieba bez ich pomocy, także bez ich pomocy stoczy i wygra on bitwę Armagedonu oraz zwiąże szatana na tysiąc lat; może on zatem rozpocząć swe tysiącletnie królowanie bez ich osobistej obecności w niebie. Podczas swego przejściowego pobytu na ziemi po Armagedonie będą oni widzialnie reprezentować Króla i jego oblubienicę i w ten sposób złączeni będą z Królem od początku jego panowania.

14 Ich ostateczna przemiana zmartwychwstania i wejście do niewidzialnych niebios będzie spełnieniem wizji z Objawienia 20:4, 5 (NW): „I widziałem trony, i byli tam ci, którzy na nich siedzieli, i dana im była władza sądzenia. Tak, widziałem dusze tych, którzy zostali ścięci toporem za to, że wydali świadectwo o Jezusie i mówili o Bogu, oraz tych, którzy nie wielbili dzikiego zwierza ani jego obrazu i którzy nie przyjęli znaku na swe czoło i na swą rękę. I oni ożyli i panowali jako królowie z Chrystusem przez tysiąc lat. (Reszta umarłych nie doszła do życia, aż się skończyło tysiąc lat.) To jest pierwsze zmartwychwstanie.” W ten sposób będzie też dopełnione wesele Jezusa Chrystusa, Baranka Bożego, ze swą oblubienicą, 144.000 duchowych dzieci niewiasty Bożej, które zostały mu zaślubione jako „jednemu małżonkowi”. Wtedy niebo napełni się radością i wysławianiem Jehowy Boga. „Weselmy się i radujmy się i dajmy mu chwałę, ponieważ wesele Baranka nastało, a jego małżonka przygotowała się. I dano jej, żeby była ustrojona w jasny, czysty bisior, bo bisior przedstawia sprawiedliwe uczynki świętych. . . . Szczęśliwi są ci, którzy są zaproszeni na wieczerzę weselną Baranka.” (Objaw. 19:7-9, NW) To oznacza, że ziemscy poddani Królestwa zaznają rodzicielskiej opieki.


ZAŁOŻENIE NOWEJ ZIEMI

15 Stworzeniu nowych niebios przy narodzinach Królestwa w roku 1914 po Chr. nie towarzyszyło stworzenie obiecanej nowej ziemi, bo świadkowie Jehowy na ziemi byli w stanie spustoszenia podczas wojny światowej, która się wtedy rozpoczęła. Odpowiednio do ich wyglądu około roku 1918 niewiasta Boża, niebiański Syjon, będący ich matką, był spustoszony i leżał w prochu pod nogami Babilonu jako jeniec okryty łachmanami. Jednak w roku 1919 Jehowa okazał swej niewieście współczucie małżonka i wybawił jej duchowe dzieci na ziemi. Ona je wyłoniła na raz jako nowy naród, a ich kraina czyli ich teokratyczne miejsce na ziemi została zrodzona w jednym dniu, w dniu Jehowy, i stała się krainą Beulah. (Izaj. 66:8; 62:4, 5, AS; Da) Od tego wydarzenia formowanie się społeczeństwa Nowego Świata na ziemi wzięło swój początek. Z tej więc racji nastąpiło wtedy założenie sprawiedliwej nowej ziemi, a pod błogosławieństwem nowych niebios zaczęła ona kwitnąć ku wielkiej pocieszę Syjonu, niewiasty Boga Jehowy. Jej dzieci On uznaje za swój lud. Wspaniałą mową przepowiedział On założenie tej nowej ziemi:

16 „Gdyż pocieszy Pan Syon, pocieszy wszystkie pustynie jego, a uczyni puszczę jego bardzo rozkoszną, a pustynię jego jako ogród Pański, radość i wesele znajdzie się w nim, dziękczynienie i głos śpiewania. . . . Podnieście ku niebu oczy wasze, a spójrzcie na ziemię na dół. Niebiosa jako dym zniszczeją, a ziemia jako odzienie zwiotszeje, i obywatele jej, jako i ona zginą; ale zbawienie moje na wieki będzie, a sprawiedliwość moja nie ustanie. ... A tak ci, których odkupił Pan, niech się nawrócą i przyjdą do Syonu ze śpiewaniem, a wesele wieczne niech będzie nad głową ich; wesela i radości niech dostąpią, a niech uciecze smutek i wzdychanie. . . . Pospieszy się, aby więzień był uwolniony; bo nie umrze w dole, ani będzie miał jaki niedostatek chleba swego. Ja zaiste jestem Pan, Bóg twój, który rozdzielam morze, tak że szumią wały jego; Pan [Jehowa] zastępów jest imię moje. Jam włożył słowa moje w usta twoje, a cieniem ręki mojej zakryłem cię, abyś szczepił niebiosa, a założył ziemię i rzekł Syonowi: Tyś jest lud mój. Ocuć się, ocuć się, powstań Jeruzalemie! któreś piło z ręki Pańskiej kubek zapalczywości jego, drożdże z kubka trucizny śmiertelnej wypiłoś i wysączyłoś. . . . Ocuć się, ocuć się; oblecz się w moc twoją, Syonie! oblecz się w szatę ochędóstwa twego, o Jeruzalemie, miasto święte! Albowiem nie natrze na cię nieobrzezany i nieczysty. Otrząśnij się z prochu, powstań, siądź, Jeruzalemie! dobądź się z oków szyi swojej, o pojmana córko Syońska!” - Izaj. 51:3 do 52:2.

17 Królestwo zostało zrodzone i nowe niebiosa rozciągają się nad nami, aby pozostać i zsyłać deszcz sprawiedliwości i błogosławieństwa! Poznając to ostatek dzieci Syjonu, które Jehowa odkupił w roku 1919 z mocy Babilonu przez swego Króla, Większego Cyrusa, uczuwał bezgraniczną radość. I to nie tylko oni w liczbie kilku tysięcy, ale też setki tysięcy ludzi dobrej woli, którzy ciągle opuszczają nowoczesny Babilon i zgromadzają się po stronie ostatka, przyłączają się do niego w wielbieniu i służeniu żywemu i prawdziwemu Bogu. Ci wypełniają proroczy obraz nieizraelskich sług świątyni, Netinim i dzieci sług Salomona, którzy lojalnie powrócili razem z Izraelitami z wygnania i niewoli w Babilonie, aby w Jeruzalem zbudować Jehowie nową świątynię. (Ezdr. 2:43-58, 70; Neh. 7:46-60, 73; 1 Kron. 9:2; Joz. 9:17-27; 1 Król. 5:15-18) Nie mają oni powodu patrzeć wstecz i smucić się nad dawniejszymi rzeczami, ale istnieje dla nich wszelki powód patrzeć naprzód i realistycznie radować się nowymi rzeczami, które tworzy Stwórca sprawiedliwego nowego świata. Tym sposobem uczestniczą oni w radości Jehowy, a to ich posila: „Bo radość Jehowy jest waszą siłą.” - Neh. 8:10, AS; Izaj. 65:17-19.

18 Stwórca mówi proroczo o przyczynach, które cudownie wykazują, dlaczego społeczeństwo Nowego świata nie powinno teraz płakać. Czy możemy rozpoznać, że to się obecnie spełnia, tak że już nie potrzebujemy płakać? Otóż zobaczmy. Stwórca powiada: „I radować się będę w Jeruzalem, i weselić się będę w ludzie moim, i nie będzie w nim słychać więcej głosu płaczu i głosu wołania. Nie będzie tam więcej niemowlęcia dni ani starca, który by nie wypełnił dni swoich, bo dziecię stuletnie umrze, a grzesznik stuletni przeklęty będzie. I pobudują domy i będą mieszkać; i nasadzą winnic, a będą jeść owoce ich. Nie będą budować, a inny będzie mieszkał; nie będą sadzić, a inny będzie jadł; bo jako dni drzewa będą dni ludu mego, a dzieła rąk ich zestarzeją się. Wybrani moi nie będą pracować próżno ani nie będą rodzić w trwodze [na trwogę, Da], bo nasieniem błogosławionych Jahwy [Jehowy] są, i wnukowie ich z nimi. I będzie: pierwej, nim zawołają, ja wysłucham; jeszcze oni mówić będą, a ja usłyszę. Wilk i baranek będą się paść społem, lew i wół będą jeść plewy, a wężowi proch chlebem jego; nie będą szkodzić ani zabijać na wszystkiej górze świętej mojej, mówi Jahwe [Jehowa].” - Izaj. 65:19-25, B. Wujka, uwaga marg. w wyd. z r. 1935.

19 Ponieważ założenie „nowej ziemi” rozpoczyna się w rzeczywistości od powrotu duchowego ostatka z pozaobrazowego Babilonu w roku 1919, przeto wyżej wspomniane przyczyny, aby już więcej nie płakać, najpierw stosują się do tych dzieci „Jeruzalem w górze”, podczas gdy jeszcze są w ciele. Duchowe znaczenie tych przyczyn jest następujące:

20 Od narodzin Królestwa ostatek będzie teraz widział owoce swej pracy i cieszył się nimi. Co się tyczy liczby lat, podczas których jeszcze będą na ziemi, to mało członków duchowego ostatka, jeśli w ogóle są tacy, dożyło czy może dożyć w ciele wieku stu lat. Lecz jako klasa czyli zespół ostatek pozostał na ziemi wiele, wiele lat dłużej, niż się spodziewał w czasie swego uwolnienia z Babilonu w roku 1919. Zamiast jako niemowlęta w zrozumieniu i wzroście chrześcijańskim być odcięci z powodu jakiegokolwiek przekleństwa Jehowy, ostatek rzeczywiście wzrósł do dojrzałości w znajomości, zrozumieniu, zdolności w służbie kaznodziejskiej i w organizacji teokratycznej. Patrząc wstecz na rok 1919 widzimy, że było jeszcze wiele doktryn biblijnych, które wymagały sprostowania; było wiele proroctw biblijnych, które się jeszcze musiały wypełnić w tym „czasie końca”; wówczas jeszcze nie dość jasno poznano naczelną kwestię sporną we wszechświecie i dlaczego Bóg, Wszechmocny, tak długo bez przeszkód dopuścił zło; i wreszcie oni nie rozumieli organizacji teokratycznej lub jej nie doceniali. Okazuje to raczej demokratyczny niż teokratyczny sposób, w jaki wówczas byli zorganizowani.

21 W roku 1938 po raz pierwszy zaczęła wśród nich w sposób przemyślany obowiązywać organizacja teokratyczna. A więc trzeba im było wielu lat, żeby dorośli do tej dojrzałej teokratycznej znajomości, do tego zrozumienia poglądu, uzdolnienia i organizacji. Wielki wąż i jego nasienie różnymi złośliwymi sposobami, włącznie z dyktaturami politycznymi, prześladowaniami religijnymi i II Wojną Światową, próbowali zniszczyć ich i przeszkodzić im w dojściu do jedności i dojrzałości męskiej pod Jezusem Chrystusem, ich Głową; lecz to się wrogowi nie udało. Prawdziwy chrześcijański zbór świadków Jehowy wyszedł już z okresu dziecięctwa, choć związany jest z Towarzystwem Watch Tower od czasu jego prawnego zarejestrowania w roku 1884, wobec czego uważany jest za jakąś „nową religię” i „jedną z najnowszych sekt”. Nie są mu już potrzebne rzeczy stosowane w okresie dziecięctwa zboru chrześcijańskiego, takie jak cudowny dar mówienia językami, uzdrawiania cielesnego itd. Rzeczywiście znajduje się on teraz w pełni lat i z godnością wykazuje pełny rozwój, zdrowy rozsądek, stałość i niepodzielność zupełnej dojrzałości. Obwieszcza przyszłej generacji moc i siłę Jehowy wysławiając go jeszcze więcej i więcej wobec powstającej generacji społeczeństwa Nowego Świata. (Ps. 71:12-18) W czasie, gdy ostatek zboru chrześcijańskiego osiągnie kres swej wiernej działalności na ziemi, bynajmniej nie będzie on „starcem, który by nie wypełnił dni swoich”.

22 Jeszcze co innego: Gdy członkowie ostatka skończą swój ziemski bieg śmiercią, zostaną oni w mgnieniu oka przemienieni w nieskazitelne, potężne, wspaniałe stworzenia duchowe, obleczone w nieśmiertelność, a ich dzieła pójdą za nimi wprost do nowych niebios. Wobec tego ich życie i działalność będą na zawsze dalej trwały, a więc daleko poza wiek jakiegokolwiek drzewa na ziemi. Dlaczego więc miałby być słyszany głos płaczu i narzekania, gdy jakiś członek ostatka kończy swe ziemskie dni w ‚podobieństwie śmierci Chrystusa’? Odszczepieńcy, którzy się stają klasą „złego niewolnika”, pozostawiają swe imię na przekleństwo i zostają wyrzuceni na zewnątrz, aby mieli swój dział z obłudnikami, którzy w końcu będą straceni w Armagedonie. Ich śmierć nie powoduje więc żadnego smutku wśród Bożego społeczeństwa nowego świata. Gdyby skorzystali z przewidzianych przez Boga duchowych rozrządzeń i urządzeń na obecny „czas końca”, i oni mogliby pozyskać bezkresne życie w nowym świecie. Odcięcie od wszelkiego życia przyszłego spotyka ich dlatego, że się dostali pod przekleństwo za swą obłudę, bunt i nieposłuszeństwo. Bez względu na to, ile lat mają w chwili śmierci, i choćby dożyli stu lat, byłby to jednak wiek młodości w porównaniu z wiecznością życia, którą odziedziczą wierni. Natomiast względem ostatka, klasy „wiernego i rozumnego niewolnika”, napisano: „I już nie będzie żadnego przekleństwa. Lecz tron Boga i Baranka będzie w nim [w Nowym Jeruzalem], i jego niewolnicy będą mu składać świętą służbę i zobaczą jego twarz, a jego imię będzie na ich czołach.” - Objaw. 22:3, 4, NW; Izaj. 65:13-15; Mat. 24:45-51.

23 Społeczeństwo Nowego świata jest dziś na ziemi jedyną grupą, która wykonuje dzieło prawdziwie konstruktywne. Wszyscy inni, będąc częścią tego świata i biorąc udział w jego planach, programach i dziełach, podzielą swój los z tymi, „którzy psują ziemię”. Uprawiają działalność, która nie jest w harmonii z ustanowionym królestwem Bożym i którą ściągają na siebie ruinę i zagładę w dniu pomsty Bożej w Armagedonie. Przywrócony ostatek duchowy rzeczywiście buduje to, co przetrwa do bezkresnego nowego świata, i szczepi to, co przyniesie radość serca, podobnie jak winnice szczepi się dla uzyskania wina. Przynoszące radość dzieło organizacyjne, przy którego budowie są zajęci, nigdy nie ulegnie wykorzenieniu, obaleniu, zabraniu lub nadużyciu przez wrogich intruzów. Drogą światowego połączenia nieprzyjaciel będzie się starał wtargnąć i przejąć kontrolę nad społeczeństwem Nowego świata, złupić je i splądrować, jak to zostało przedstawione w proroctwie przez końcowy atak Goga z Magog i wszystkich jego chciwych hord. Jednak ten końcowy atak wroga wywoła tylko nagły wybuch bitwy Armagedonu. W sposób nadnaturalny Jehowa Bóg objawi wtedy swą potęgę, jak tego świat szatana nigdy dotąd nie doświadczył; przyniesie niesławną porażkę i zgubę na wszystkich nieprzyjaciół i wybawi społeczeństwo Nowego Świata usprawiedliwiając uniwersalną suwerenność i swe święte imię. „A imię świętobliwości mojej oznajmię w pośrodku [duchowego] ludu mego Izraelskiego, i nie dopuszczę więcej zmazać imienia świętobliwości mojej; i dowiedzą się narody, żem Ja Pan [Jehowa], święty w Izraelu.” (Ezech. 38: i do 39: 7) Jehowa dał swe słowo, że nieobrzezanym i nieczystym hordom nieprzyjaciół nigdy już nie uda się wtargnąć do teokratycznej organizacji dzieci „Jeruzalem w górze” i przywieść ją do upadku, ale Jego dzieci na ziemi „będą długo cieszyć się dziełem rąk swych” (AS) bez przeszkody ze strony wrogów. - Izaj. 52:1.

24 Duchowy ostatek, klasa „wiernego i rozumnego niewolnika”, nie trudzi się przeto na próżno jak ten materialistyczny stary świat. Nie rodzi ona na trwogę, to jest nie wyłania dzieci na nagły strach i nieszczęście, jak to jest u świata. Właśnie te słowa z Izajasza 65:23 przytacza apostoł Paweł (według greckiej Septuaginty) i stosuje je do swej własnej pracy kazania dobrej nowiny i budowania zborów chrześcijańskich porównując się przy tym z ojcem płodzącym dzieci mocą życiodajnej dobrej nowiny Bożej. (Fil. 2:16; Gal. 4:19) Mozolna praca początkowego ostatka, który przystąpił do dzieła po roku 1919, nie tylko wyłoniła dalsze duchowe dzieci dla skompletowania członków „ciała Chrystusowego”, ale ogólny trud ostatka w związku z dobrą nowiną doprowadził także do powstania ziemskiej generacji dla nowego świata, owej przyszłej generacji, która tworzy „wielką rzeszę” z wszystkich narodów, pokoleń, ludów i języków, zajmującą stanowisko po stronie Jehowy Boga i Baranka Jezusa Chrystusa - Objaw. 7:9-17, NW.

25 Duchowy ostatek wie, że bliska jest „wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego” i że będzie „wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, ani nigdy więcej nie będzie”. (Mat. 24:21, NW; Dan. 12:1) Ponieważ jednak znają czasy i pory zamysłów Bożych, ta bitwa nie przyjdzie na nich jak złodziej, tak jak nagła trwoga i nieunikniona katastrofa przychodzą na tych, którzy się znajdują na zewnątrz jedynego miejsca bezpieczeństwa i zachowania. Wiedzą oni też, że końcowy generalny atak na społeczeństwo Nowego świata ze strony przepowiedzianego Goga z Magog i jego różnojęzycznej, wielonarodowej armii nastąpi tuż przed bitwą Armagedonu i ją wywoła. Wiedzą i mają pełne zapewnienie niezłomnego Słowa Bożego, że społeczeństwa Nowego Świata nie zburzą zarówno mordercze i rabunkowe bandy Goga ani wykonawcy wyroku Jehowy pod Chrystusem Królem. Znajdują się oni pod nowym systemem rzeczy, któremu przewodzi Większy Noe, Jezus Chrystus. Zalew ucisku i zagłady, który przytłoczy świat szatana, przeżyją oni tak samo literalnie, jak Noe i jego współtowarzysze w arce przeżyli globalny potop, który oznaczał koniec dla ówczesnego niezbożnego świata. Kiedy Armagedon oczyści ziemię, społeczeństwo Nowego Świata będzie jeszcze na niej, podobnie jak arka Noego bezpiecznie lądowała na gruncie i wysadziła wszystkich swych pasażerów na jednym ze szczytów gór Ararat, aby znów napełnili ziemię ludźmi i zwierzętami.

26 A więc niewiasta Boża nie wyłoni za pośrednictwem swego duchowego ostatka na ziemi dzieci na nieszczęście i nagłą trwogę. Prócz tego po Armagedonie i podczas tysiącletniego panowania Chrystusa także w sensie całkiem naturalnym tym, którzy przeżyją koniec obecnego starego świata, nie urodzą się niemowlęta, które by żyły tylko kilka dni. Ponieważ te dzieci pochodzą od niedoskonałych jeszcze rodziców, nie będą one od urodzenia doskonałe. Będą jednak zrodzone przez rodziców sprawiedliwych i pod błogosławieństwem nowych niebios, a więc urodzą się na drodze sprawiedliwości, która prowadzi do życia wiecznego na oczyszczonej ziemi. W swym proroctwie o końcu starego świata Jezus powiedział: „Właśnie jak było za dni Noego, tak będzie też za dni Syna człowieczego.” (Łuk. 17:26, NW) Te słowa niewątpliwie stosują się nie tylko do tego, co bezpośrednio poprzedziło potop za dni Noego, ale też do tego, co bezpośrednio nastąpiło po opadnięciu wód.

27 Gdy ośmiu ocalałych po potopie ludzi wyszło z arki i Noe ofiarował Bogu ofiarę zadośćuczynienia, Bóg powtórzył część swego danego w Edenie błogosławieństwa: „I Bóg błogosławił Noego i jego synów i rzekł im: ‚Bądźcie płodni i stańcie się liczni i napełnijcie ziemię. A wy, ludzie, bądźcie płodni i stańcie się liczni, zarójcie ziemię sobą i stańcie się liczni na niej.’ ” (1 Mojż. 9:1, 7, NW) Wskutek tego zostały zrodzone dzieci, nie przez Noego i jego żonę, którzy byli podeszli wiekiem, lecz przez ich trzech synów i trzy synowe. W czasie swego życia napełnili oni ziemię figuralnie czyli obrazowo, co było przedstawione przez siedemdziesiąt rodzin wyliczonych w 1 Mojżeszowej, rozdziale dziesiątym. W podobny sposób ci, którzy przeżyją Armagedon i ochrzczeni byli w Większego Noego, mogą się spodziewać od Boga przez Chrystusa Jezusa zlecenia, aby wydali swój rodzaj i w ten sposób rzeczywiście wprowadzili w życie zlecenie dane Adamowi i Ewie w Edenie: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni i napełnijcie ziemię i opanujcie ją.” (1 Mojż. 1:28, NW) Stosując się do tego zlecenia Bożego wydadzą oni dzieci w sprawiedliwości i napełnią w pewnej mierze ziemię.

28 Nowe niebiosa Jezusa Chrystusa, „życiodajnego ducha”, i jego „oblubienicy”, uświetnionego zboru, wykonywać wtedy będą pełną władzę nad ziemią. Nic przeto nie przeszkadza tym dzieciom dożyć stu lat, a nawet żyć wiecznie. A człowiek, który dożyje stu lat, nie będzie wtedy musiał umierać, jak gdyby przeżył swój normalny okres życia. Z powodu przekleństwa, które spadło na grzeszników Adam i Ewę, i z powodu skutków, które odziedziczyli wszyscy ich potomkowie, jest obecnie tak, że „dni żywota naszego jest siedemdziesiąt lat, a jeśli u mocnych, osiemdziesiąt lat.” (Ps. 89:10, B. Wujka, w B. p. Ps. 90:10; Rzym. 5:12) Lecz „wielkiej rzeszy” ludzi ocalałych w Armagedonie i ich urodzonym później dzieciom dana wtedy będzie sposobność zawsze żyć, a to dzięki ich wierze i posłuszeństwu względem Jezusa Chrystusa, Króla. Słowa, które on wypowiedział przy wskrzeszeniu swego przyjaciela Łazarza, są tu bardzo stosowne: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto ma wiarę we mnie, choćby i umarł, dojdzie do życia [przez zmartwychwstanie], a każdy, który żyje i ma wiarę we mnie, w ogóle nigdy nie umrze.” (Jana 11:25, 26, NW) Jeśliby zatem ktoś przeżył wtedy sto lat i został stracony za rozmyślne nieposłuszeństwo względem Króla „nowych niebios”, to umarłby w wieku stosunkowo młodym, dziecinnym z uwagi na bezkresną wieczność, w której mógłby żyć. Jeśli umrze w wieku stu lat, nie stanie się to z powodu osiągnięcia kresu wieku i zgrzybiałości.

29 Ludzie nie będą wtedy musieli umierać przed osiągnięciem wieku stu lat, jak się to teraz dzieje z większością ludzi z powodu pochodzącego od Adama przekleństwa. Przekleństwo Adamowe nie będzie wtedy decydujące. Jeśli ktoś umrze przed osiągnięciem wieku stu lat lub w wieku stu lat, stanie się to z powodu przekleństwa, jakie mógł ściągnąć na siebie za nieustanną, rozmyślną niesubordynację względem Króla. W takim wieku, który obecnie jest uważany za bardzo podeszły, ów przeklęty grzesznik umarłby stosunkowo młody, bo względem wiernych i posłusznych poddanych Króla na ziemi obowiązywać będzie zasada: „Dni ludu mojego będą jako dni drzewa, a dzieła rąk swoich do zwietrzenia używać będą wybrani moi.” (Izaj. 65:22) Nie wiemy, ile dni będzie wtedy liczył okres życia drzewa, skoro nawet w obecnym złym świecie niektóre drzewa przetrwały od czasu Potopu czyli przeszło 4.300 lat. Wszakże wierni poddani Króla będą mogli żyć przez wieczność dni.


KSIĄŻĘTA

30 Przepowiedziane było, że w obrębie społeczeństwa Nowego Świata panować będzie wielki pokój wewnętrzny i brak uczynków szkodzących. Zostało to symbolicznie przedstawione takim oto zachwycającym opisem, którego urzeczywistnienie wprost zdaje się być niemożliwe: „Wilk z barankiem paść się będą społem; lew jako wół plewy jeść będzie, a wężowi proch będzie chlebem jego; nie będą szkodzić ani zatracać na wszystkiej górze świętej mojej, mówi Pan [Jehowa].” (Izaj. 65:25) To przede wszystkim opisuje przeobrażające działanie, jakie dobra nowina Królestwa, święty duch Boży i reorganizacja teokratyczna wywierają na tych, którzy teraz są przywiedzeni do społeczeństwa Nowego świata przebywającego na świętej górze Bożej, w „Jeruzalem w górze”, Syjonie niebiańskim. (Izaj. 66:22) Izajasz przepowiedział, że na drogę ucieczki, która prowadzi z Babilonu do Syjonu, nie będą dopuszczeni nieczyści, ponieważ to ma być droga świętości. Wobec tego takim, którzy by okazali jakąś szkodliwą, zwierzęcą skłonność, nie będzie pozwolone chodzić nią ani wstąpić do dziedziny Syjonu: „I będzie tam droga i ścieżka, która drogą świętą słynąć będzie; nie pójdzie po niej nieczysty, ale będzie dla onych samych. Którzy tą drogą pójdą, i głupi nawet nie zbłądzą. Nie będzie tam lwa, a okrutny zwierz nic będzie chodził po niej, ani się tam znajdzie; ale wybawieni po niej chodzić będą.” (Izaj. 35:8, 9) Bestialskie, brutalne zachowanie się i wszelka złośliwa skłonność do szkodzenia swemu bliźniemu musi być usunięta ze społeczeństwa Nowego Świata. Wpływ wielkiego węża musi być spośród nich wygładzony; proch ma być pokarmem węża.

31 Jezus Chrystus, panujący od roku 1914 Król, dokonuje tego w ciągu swego sprawiedliwego panowania reorganizując swój przywrócony ostatek na ziemi do ustroju teokratycznego. Nad swymi owcami postanawia on drogą teokratyczna wiernych pasterzy duchowych, którzy mają rozkaz służyć w sprawiedliwości i ujmować się za interesami trzody Naczelnego Pasterza, Króla. Izajasza 32:1-3 mówi o tych duchowych pasterzach jako o sarim, które to hebrajskie słowo jest tłumaczone na „książęta”; powiedziano tam: „Oto król będzie królował w sprawiedliwości, a książęta w sądzie panować będą. Bo mąż on będzie jako zasłona od wiatru, i jako zakrycie przed powodzią; jako strumień wód na miejscu suchym, jako cień skały wielkiej w ziemi upragnionej; i nie będą się błąkać oczy widzących, i uszy słuchających pilnie słuchać będą.”

32 Określenia książę nie należy tu rozumieć w sensie politycznym, bo ci, którzy tu nazwani są „książętami” czyli sarim, nie mają udziału w społeczeństwie starego świata i w jego skazanych na zagładę systemach politycznych. W teokratycznym społeczeństwie Nowego Świata określenie sarim jest rozumiane stosownie do sensu tego słowa w języku hebrajskim, które oznacza kogoś naczelnego w jakiejś grupie lub w jakimś zespole, kogoś czołowego wśród nich. Według języka hebrajskiego główny piekarz lub główny podczaszy był jednym sar czyli kimś czołowym; tak samo byłby nim mąż mający pieczę nad jakąś grupą tysiąca, stu, pięćdziesięciu lub nawet dziesięciu osób. W teokratycznej organizacji dzisiejszych świadków Jehowy są bracia, którzy mają pieczę nad zborami i grupami złożonymi choćby z dziesięciu osób, a ci ponoszą odpowiednie odpowiedzialności. Według definicji biblijnej działają oni w charakterze sarim, choć nie są zwani książętami, ale „sługami”. W ten sposób wyżej przytoczony tekst Izajasza 32:1-3 zaczął się już wypełniać.

33 Ci, którzy obecnie wybieram są w teokratycznej organizacji na ziemi jako sarim, pochodzą nie tylko spośród ostatka duchowych dzieci niewiasty Bożej, lecz także spośród „wielkiej rzeszy” ich lojalnych współtowarzyszów ziemskich. Ci ostatni należą do drugich owiec Naczelnego Pasterza, które on zaczął teraz zbierać. Zwracając się do swych pierwszych uczniów Jezus rzekł: „Szukajcie wciąż jego królestwa, a te rzeczy będą wam przydane. Nie bój się małe stadko, gdyż wasz ojciec uznał za dobre dać wam królestwo.” (Łuk. 12:31, 32, NW) Jednakże potem, gdy sam określił siebie jako Właściwego Pasterza i gdy mówił o „małym stadku” dziedziców Królestwa, Jezus powiedział: „Ja daję moją duszę na korzyść owiec. A mam drugie owce, które nie są z tej owczarni; te również muszę przywieść i będą słuchać mego głosu i stanie się jedna trzoda, jeden pasterz.” (Jana 10:15, 16, NW) Do tych drugich owiec należy cała reszta posłusznych ludzi, za których Jezus, Właściwy Pasterz, dał swą duszę ludzką czyli złożył swe życie ziemskie. Większość drugich owiec spoczywa teraz w grobach, w grobowcach pamięci, czekając na wskrzeszenia z martwych. Oto jednak Król, Właściwy Pasterz, zbiera spośród żyjących ludzi „wielką rzeszę” takich drugich owiec, które mają żyć na nowej ziemi. Tych przywodzi on wspólnie z ostatkiem „małego stadka” dziedziców Królestwa do społeczeństwa Nowego Świata i czyni ich „jedną trzodą” pod „jednym pasterzem”. Wobec tego, że społeczeństwo Nowego Świata rozszerza się na całym świecie, więcej potrzeba zdolnych jednostek spośród drugich owiec, aby służyły jako sarim, niż jest członków „małego stadka”, będących do dyspozycji dla tej odpowiedzialnej służby.

34 Lecz książęta czyli sarim będą też wybrani spośród tych drugich owiec, które już umarły i czekają na zmartwychwstanie, szczególnie spośród wiernych świadków Jehowy czasów przedchrześcijańskich. Do nich należą wierni przodkowie Jezusa według ciała, tacy jak Enoch, Noe, Sem, Abraham, Izaak, Jakub oraz królowie Dawid, Ezechiasz i Jozjasz. Wobec tego, że ci dostępują zmartwychwstania za pośrednictwem życiodajnego Ducha, Chrystusa Króla, staną cię oni jego bezpośrednimi dziećmi, a on będzie ich Ojcem „nowych niebios”. A ponieważ oni na podstawie jego ofiary okupu i wskutek jego tysiącletniego panowania wiecznie mogą zamieszkać na nowej ziemi, stanie się on ich „Ojcem wieczności”, i to nie tylko dla nich, ale dla wszystkich ludzi, którzy zostaną zbawieni. „I będzie panowanie na ramieniu jego, a nazwą imię jego: Dziwny, Radny, Bóg mocny, Ojciec wieczności, Książę pokoju.” (Izaj. 9:6) Z uwagi na to, że wtedy stanie się ojcem króla Dawida, swego własnego ziemskiego przodka, będzie on „korzeniem i potomkiem Dawida i jasną gwiazdą poranną”. (Objaw. 22:16, NW) Ponieważ dziś po wszystkiej krainie postanawia sarim czyli przodujących mężów wyposażonych odpowiedzialnościami, których wybiera spośród wykwalifikowanych mężów już zgromadzonych drugich owiec, przeto całkiem słusznie można oczekiwać, że ten Król-Ojciec postanowi na nowej ziemi książętami czyli sarim także swych wiernych przodków po ich zmartwychwstaniu. Było to przepowiedziane następującymi słowami w psalmie skierowanym proroczo do tego Króla-Ojca: „Zamiast twych ojców będą twoi synowie; uczynisz ich książętami po wszystkiej ziemi.” - Ps. 45:16, AT; w B. p. Ps. 45:17.

35 Postanowienie tych przodków książętami po wszystkiej ziemi nie jest zależne od ich pokrewieństwa według ciała, ich ziemskiego stosunku do narodzin Jezusa jako człowieka. Nastąpi to dlatego, że byli wiernymi świadkami Jehowy na odpowiedzialnych stanowiskach. Zatem na sarim czyli książąt po wszystkiej nowej ziemi będą też wyniesieni inni wierni świadkowie Jehowy z czasów starożytnych, którzy nie byli cielesnymi przodkami Króla. Ponieważ będą wskrzeszeni do życia na ziemi pod błogosławieństwami nowych niebios i bez konieczności ponownego umierania z powodu przeklęcia ich przodka Adama, to zmartwychwstanie wszystkich wiernych świadków z czasów przedchrześcijańskich, mężów jak i niewiast, będzie „lepszym zmartwychwstaniem”. Będzie ono lepsze od zmartwychwstania tych synów, których prorocy Eliasz i Elizeusz wzbudzili mocą Bożą i przywrócili ich wiernym matkom. (Hebr. 11:35, NW) Wierni świadkowie czasów dawnych, którzy uczynieni zostaną książęcymi reprezentantami niewidzialnego, niebiańskiego Króla, ich Ojca, lojalnie będą współpracować z tymi jednostkami spośród dzisiejszej „wielkiej rzeszy”, które po Armagedonie okażą się godnemu urzędu książęcego.

36 Tak długo, jak Jehowa Bóg zechce, ostatek „małego stadka” będzie po bitwie Armagedonu nadal Mu służyć na ziemi w interesie drugich owiec. Członkowie tego ostatka wyglądają chwili spotkania się z wiernymi świadkami czasów dawnych, którzy zmartwychwstaną i uczynieni będą książętami po wszystkiej ziemi. Społeczeństwo Nowego Świata na ziemi w rzeczywistości zaczęło się już od ostatka, gdy ten został przywrócony z Babilonu w roku 1919. Ponieważ dalej współdziałać będą po Armagedonie z tymi, którzy odziedziczą „nową ziemię”, i przekażą tym dziedzicom sprawy nowej ziemi, gdy nadejdzie pora ich przemiany z dziedziny ziemskiej do królestwa niebios, przeto słusznie można powiedzieć, że nowa ziemia została założona w tym ostatku, bo społeczeństwo Nowego świata będzie wiecznie dalej trwać na ziemi. Lecz Jehowa Bóg jest tym, który założył tę nową ziemię, tak jak ustanowił nowe niebiosa. Po Armagedonie utworzy ją wyłącznie z drugich owiec, których wieczne przeznaczenie jest ziemskie. Będzie to wtedy społeczeństwo ludzkie zorganizowane teokratyczne i działające w wiernym posłuszeństwie pod panowaniem królestwa Syna Bożego.

37 Niespokojne morze ludzkości, które szumi i miota się przeciw uniwersalnej suwerenności Boga Jehowy, Najwyższego, będzie rzeczą okropnej przeszłości, gdyż wysuszy je ognista bitwa Armagedonu. (Jer. 50:38; Objaw. 17:15) Zachwycająca wizja apostoła Jana będzie wtedy rzeczywistością: „I widziałem nowe niebo i nową ziemię, gdyż poprzednie niebo i poprzednia ziemia przeminęły i morza już nie ma. I widziałem też święte miasto, Nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i przygotowane jako oblubienica, przyozdobiona dla swego męża. Przy tym słyszałem z tronu silny głos mówiący: ‚Oto! namiot Boga u ludzi i będzie mieszkał u nich, a oni będą jego ludami. I sam Bóg będzie u nich. I otrze on każdą łzę z ich oczu i śmierci już nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. Dawniejsze rzeczy przeminęły.’ I ten, który siedział na tronie, rzekł: ‚Oto! wszystkie rzeczy nowe czynię.’ Też mówi: ‚Pisz, gdyż te słowa są godne ufności i prawdziwe.’ I rzekł do mnie: ‚One się wydarzyły!’ ” - Objaw. 21:1-6, NW.

38 Jehowa Bóg, który siedzi na tronie uniwersalnej suwerenności, jest tym Jedynym, który stwarza wszystkie te promienne nowe rzeczy. Święte miasto, Nowe Jeruzalem, które z wdziękiem oblubienicy zstępuje od Niego z nieba, nie jest niewiastą Jehowy, nie jest uniwersalną organizacją świętych stworzeń niebiańskich. Jest raczej Jego córką utworzoną z duchowych dzieci Jego niewiasty, „Jeruzalem w górze”, niebiańskiego Syjonu. Jako takie Nowe Jeruzalem ma być oblubienicą Baranka, ofiarowanego Syna Jehowy. Anioł potwierdził ten fakt Janowi: „On mówił ze mną i rzekł: ‚Pójdź tu, chcę ci pokazać oblubienicę, żonę Baranka.’ Tedy uniósł mnie przez moc ducha na wielką i wysoką górę i pokazał mi święte miasto Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Bożą. ... I nie widziałem w nim świątyni, bo Jehowa Bóg, Wszechmocny, jest jego świątynią, i też Baranek.” (Objaw. 21:9-22, NW) Po cóż miałaby tam być jakaś świątynia dla symbolizowania obecności Bożej, kiedy sam Bóg i Jego Wielki Kapłan Jezus Chrystus są osobiście w pośrodku tego miasta. Podobnie jak ziemskie Jeruzalem było stolicą narodową wybranego przez Jehowę ludu, tak i to święte miasto, Nowe Jeruzalem, stanie się ze swym Królem Jezusem Chrystusem stołeczną organizacją całego wszechświata. Bóg, Najwyższy, tworzy je jako nowe niebiosa nie tylko nad ziemią, ale nad całym widzialnym i niewidzialnym stworzeniem we wszechświecie. (Fil. 2:5-11) Przez nie i w nim Jehowa Bóg będzie wiecznie panował nad wszystkimi innymi.

39 W poprzednio przytoczonym Psalmie 45 wskazane jest na święte miasto, Nowe Jeruzalem, jako na córkę Jehowy Boga, Króla wszechświata. Nowe Jeruzalem jest teraz reprezentowane na ziemi przez ostatek duchowych dzieci Bożych, które zostały przyrzeczone w małżeństwo Jego niebiańskiemu Synowi. Ci, którzy obecnie towarzyszą ostatkowi tego zespołu oblubienicy, są „wielką rzeszą” ziemskich współtowarzyszów i wspólnie z nim cieszą się z jej małżeńskich widoków podążając za nią jako orszak i radując się ze sposobności wspierania jej. Właśnie jak ci, którzy przyrzeczeni są w małżeństwo Królowi Jezusowi Chrystusowi, muszą zachować dziewiczą czystość względem tego świata, tak samo i ci współtowarzysze utrzymują się w stanie dziewiczym względem tego świata i nie wchodzą z nim w kompromisy przez zawieranie z nim skalających przymierzy, ale w sposób prawdziwy i niepodzielny trzymają się społeczeństwa Nowego Świata. Trwając w tym dziewiczym postępowaniu owa „wielka rzesza” współtowarzyszów przejdzie razem z ostatkiem zaręczonej klasy-dziewicy poprzez kataklizm Armagedonu i współdziałać będzie z nią aż do chwili jej odejścia z tej ziemi, aby tam w górze rzeczywiście być zjednoczona ze swym niebiańskim Oblubieńcem w domu jego Ojca. O tej społeczności ostatka zespołu oblubienicy i „wielkiej rzeszy” dziewiczych współtowarzyszów, trwającej do chwili dopełnienia małżeństwa, pisze psalmista kipiąc uniesieniem: „Wszystka zacność córki królewskiej jest wewnątrz, a szaty jej bramowane są złotem. W odzieniu haftowanym przywiodą ją do króla; także panny za nią, towarzyszki jej, wywiodą do ciebie. Przywiodą je z weselem i radością, a wnijdą na pałac królewski.” (Ps. 45:14-16) To jest dla tych dziewiczych współtowarzyszów pomocą do zachowania wierności.

40 Ponieważ święte miasto, Nowe Jeruzalem, żona Baranka, kieruje swą macierzyńską uwagę i nowopozyskaną moc duchową ku nowej ziemi, przeto powiedziane jest, że zstępuje z nieba od Boga w swej chwale oblubienicy. Przez nią Bóg mieszka u ludzi. Wobec tego, że osobiście jest świątynią tego miasta przez to, że mieszka w nim razem ze swoim Synem, Barankiem, święte miasto przyrównane jest do namiotu, do przybytku, który Mojżesz wybudował na pustyni Synaj i w którym obecność Jehowy wyobrażona była przez złotą skrzynię przymierza z pokrywą ozdobioną cherubinami. Za pośrednictwem tego namiotu Izraelici zbliżali się dawniej do swego Boga. Lecz teraz ludzkość może się przybliżyć do Boga za pośrednictwem nowych niebios, w których Chrystus jest Wielkim kapłanem i Królem, i stać się w końcu Jego ziemskimi dziećmi, ziemskimi członkami Jego uniwersalnej organizacji. W ten sposób będą oni Jego ludami, i to na zawsze.


Pytania do studium

1. Jaka jest reakcja członków społeczeństwa Nowego Świata na wzmagające się dowody zbliżania się końca świata?

2. Jakie kroki podjął Jehowa w związku ze swym Synem dla przygotowania nowych niebios, i jak ten Syn stał się Pierwszym i Ostatnim?

3. Co umożliwia mu dokonać gruntownego oczyszczenia i pojednania ludzkości oraz wiekuiście spełniać urząd podobny do urzędu Melchizedekowego?

4. Dlaczego o nim powiedziane jest jako o tym, który „jedynie ma nieśmiertelność” i o szczęśliwym i jedynym Mocarzu mieszkającym w światłości nieprzystępnej?

5. Jaka jest właściwa data stworzenia nowych niebios, i jaki szczegół snu o obrazie i kamieniu został wtedy wypełniony?

6. Dlaczego wierni naśladowcy Jezusa nie byli z nim połączeni w wojnie w niebie?

7. Jaka równoległość wydarzeń pomaga nam ustalić, kiedy Jezus zaczął wskrzeszać tych, którzy umarli w jedności z nim?

8. Jaka łączność wydarzeń opisanych w Objawieniu 11:18, 19 potwierdza wiosnę roku 1918 jako ów czas?

9. Co Jehowa zaczął w owym czasie rozszerzać, i jakim sposobem?

10. Jakie zmartwychwstanie omawia Paweł w 1 Koryntów 15:42-54, i jak opisuje on je?

11. Jaki przywilej udzielony jest tym, którzy mają udział w tym zmartwychwstaniu, jaki natomiast jest przywilej ostatka, który jeszcze pozostaje na ziemi?

12. Kiedy członkom ostatka pozwolone będzie wstąpić do nowych niebios, i dlaczego od roku 1918 nastał dla nich szczęśliwy okres, choć wymaga od nich wytrwałości?

13. Kiedy nowe niebiosa będą kompletne w swej liczbie członków, gdzie ostatek będzie złączony z Królem od początku jego królowania, a to w jaki sposób?

14. Jak wypełni się całkowicie wizja Objawienia 20:4, 5, a także wesele Baranka? Czego więc zaznawać będą ziemscy poddani Królestwa?

15. Co okazuje, czy nowa ziemia została stworzona w roku 1914? Kiedy założona została nowa ziemia, i jak?

16. Jakim tekstem proroczym czyli w związku z jakimi wydarzeniami przepowiedział Jehowa założenie nowej ziemi?

17. Z uwagi na jaką znajomość stanu rzeczy istnieje powód do bezkresnej radości, a to dla kogo? Czym jest ta radość dla nich?

18. Jakie przyczyny Stwórca wymienia proroczo w Izajasza 65:19-25, dla których społeczeństwo Nowego Świata nie powinno teraz płakać?

19. Do kogo odnosi się pierwsze zastosowanie wyżej podanych przyczyn, i dlaczego do nich?

20. W jakim sensie ”niemowlę” - jeśli chodzi o ostatek - nie zostało odcięte przed swym rozwojem?

21. Co okazuje, że trzeba było wielu lat, aby dorosnąć do dojrzałej znajomości i zrozumienia organizacji? Jak to się sprawdzi na ostatku, że nie będzie tam „starca, który by nie wypełnił dni swoich”?

22. Jaka przemiana przedłuży nadto ich wiek poza wiek jakiegokolwiek drzewa? Dlaczego nie powinno być smutku z powodu śmierci kogokolwiek z ostatka, i z jakiej innej przyczyny nie powinno być smutku z powodu śmierci członka klasy „złego niewolnika”?

23. Kto jedynie wykonuje dziś dzieło prawdziwie konstruktywne, i dlaczego? Dlaczego oni będą się „długo cieszyć dziełem swych rąk”?

24. W jakim sensie ostatek nie „rodzi na trwogę”?

25. Dlaczego dla nich nie ma żadnej nagłej trwogi, i jaką otuchę czerpią z doświadczenia Noego?

26. Oprócz tego, jak i kiedy nie będzie tam „niemowlęcia dni” w sensie całkiem literalnym?

27. W jaki sposób ludzie, którzy przeżyją Armagedon, wykonają udzielone Adamowi i Ewie zlecenie tak, „jak to się wydarzyło za dni Noego”?

28. Dlaczego ludzie na ziemi nie będą wtedy potrzebowali umierać w wieku stu lat? W jakim stosunkowo wieku będzie ten, kto wtedy umrze mając sto lat?

29. Co będzie decydujące w wypadku kogoś, kto umrze mając sto lat lub mniej? Jak dni czyjegoś życia mogą wtedy być podobne dniom drzewa czy nawet jeszcze dłuższe?

30. Czy Izajasza 65:25 ma jakieś obecne zastosowanie, a jeśli tak, to gdzie i jak?

31. Jak tego dokonuje Król Jezus Chrystus stosownie do myśli podanej w Izajasza 32: 1-3?

32. Jak należy tu rozumieć termin „książę”, i dlaczego użycie określenia „sługa” nie zaprzecza istnieniu „książąt”?

33. Spośród kogo są dziś na ziemi wybierani tacy sarim, i dlaczego?

34. Spośród kogo jeszcze będą dobrani sarim, i jak w ich przypadku spełni się Psalm 45:17?

35. Czy uczynienie ich książętami (sarim) zależne jest od ich ziemskich związków z Jezusem, i dlaczego przeto dalsi zmartwychwstali uczynieni będą sarim, oraz z kim będą lojalnie współpracować?

36. Dlaczego można słusznie powiedzieć, że nowa ziemia została założona w ostatku? Kto założył nową ziemię, i z kogo będzie ona utworzona?

37. W wypełnieniu jakiej wizji nie będzie już „morza”, i jak to się stanie?

38. Czym jest Nowe Jeruzalem, dlaczego nie ma w nim świątyni, i jakie stanowisko zajmuje ono we wszechświecie?

39. W jakim stanie muszą się utrzymać współtowarzysze oblubienicy Chrystusa, i dokąd będą jej towarzyszyć?

40. W jaki sposób zstępuje Nowe Jeruzalem, jak Bóg mieszka u ludzi, i jak staną się oni Jego ludami?












Nowe Niebiosa i Nowa ziemia”


ROZDZIAŁ XXII

TRWAŁOŚĆ NOWEGO ŚWIATA


ZA POŚREDNICTWEM Królestwa, nowych niebios, wielki Stwórca nowego świata usprawiedliwia swe imię i swą uniwersalną suwerenność. Przez nie Bóg przywraca swą zwierzchność nad wszystkimi stworzeniami na tej drobnej planecie ziemi, która ongiś stała się ogniskiem wielkiego buntu. Przyszła zamieszkana ziemia poddana będzie nie aniołom, lecz umiłowanemu królewskiemu Synowi Bożemu, który na ziemi skosztował śmierci za każdego człowieka. „Bo nie aniołom poddał on przyszłą zamieszkaną ziemię, o której mówimy”, ale Jezusowi, temu, którego jeden z czcigodnych tytułów brzmi „Syn człowieczy”. (Hebr. 2:5-9, NW) Za pośrednictwem tego królestwa swego Syna Jezusa Chrystusa Jehowa Bóg usunie wszystko, co wszelkim miłującym Go stworzeniom sprawiało ból z powodu bluźnierczego lżenia Jego świętego imienia i niegodziwego oporu przeciw Jego pełnoprawnej uniwersalnej suwerenności. Przez Królestwo usunie On wszystkie te umysłowe, fizyczne i socjalne stosunki, które przywiodły cierpienia na rodzinę ludzką i zrujnowały powierzchnię tego globu powodując, że łzy płynęły strumieniami i że ziemia napełniona została przerażającymi odgłosami wojny, wrzawą i posępnym jękiem i wzdychaniami osierociałych i owdowiałych. Wszelki ślad żałosnych skutków buntu szatana i grzesznego nieposłuszeństwa pierwszego człowieka musi być starty. Nawet śmierć musi zejść z drogi nowemu światu i przeminąć razem ze wszystkimi innymi rzeczami poprzedniego okresu.

2 Sprawiedliwy świat, w którym zaczęło się życie ludzkie na tej ziemi, musi być i też będzie na nowo stworzony. Zapewniając o tym Jezus powiedział do swych dwunastu apostołów, którzy byli powołani do jego królestwa nowego świata: „Naprawdę mówię wam: w ponownym stworzeniu, gdy Syn człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, i wy, którzyście za mną poszli, siedzieć będziecie na dwunastu tronach sądząc dwanaście pokoleń Izraela.” (Mat. 19:28, NW) Wszystkie niegodziwe stare rzeczy muszą być usunięte i muszą być uczynione nowe rzeczy, sprawiedliwe niebiosa i sprawiedliwa nowa ziemia. Tylko tym sposobem Stwórca usprawiedliwi swój pierwotny zamysł co do posiadania tutaj sprawiedliwego trwałego świata. Cieszy się On teraz widząc, że Jego świat stoi pode drzwiami.

3 „Wojna wielkiego dnia Boga, Wszechmocnego”, której sprawiedliwymi działaniami On usunie stary świat, pozostawi wielkie spustoszenie na ziemi. (Ps. 46:7-12) To spustoszenie będzie musiało ustać, aby ziemia stała się globalnym rajem, jaki zamierzył wielki Ogrodnik, Jehowa Bóg, gdy zasadzał ogród Edenu jako miejsce piękności, z którego miał się rozszerzyć raj Boży i okryć całą ziemię wspaniałością, aby się stała chwałą Stwórcy i stosownym miejscem zamieszkania dla doskonałego człowieka i towarzyszących mu zwierząt. Ci, którzy przeżyją zwycięską wojnę Boga, Wszechmocnego, wkroczą na nową ziemię jako pionierzy. Choć będą rozproszeni po całej ziemi stosownie do tego, gdzie się znajdowali przed Armagedonem, bezzwłocznie współdziałać będą jako społeczeństwo nowego świata zgodnie z ustanowioną już wśród nich organizacją teokratyczną. Panujący Król objawi swą wolę, a jego sarim czyli książęta na ziemi wykonywać będą jego królewskie dekrety. Niewątpliwie nastąpi podział gruntu czyli przydział terenu pracy, co odpowiadać będzie podzieleniu gruntu między dwanaście pokoleń Izraelskich po ich przekroczeniu rzeki Jordan, wejściu do Ziemi Obiecanej i zawładnięciu nią z pomocą Jehowy, który za nich walczył. Z niepohamowaną gorliwością, męstwem i miłującym pragnieniem dalszego usprawiedliwienia zamysłu Bożego ci ocaleli w Armagedonie zabiorą się do dzieła odbudowy dla upiększenia ziemi na całym jej obszarze i podporządkowania sobie jej w wypełnieniu zlecenia Bożego danego pierwotnie Adamowi i Ewie.

4 Zamiast być jak Adam i Ewa wygnam z raju, oni rzeczywiście wejdą do rajskiego ogrodu Bożego. Ziemia nie będzie już pod żadnym przekleństwem, iżby ją zachwaszczały ciernie i oset, ale jak Bóg obiecał Izraelitom w Ziemi Obiecanej, że ich grunt otrzymywać będzie Jego użyźniające błogosławieństwo, jeśli Go będą wielbić i strzec Jego przykazań, tak też cała ziemia zaznawać będzie błogosławieństwa Bożego, gdy ocaleli w Armagedonie ludzie przystąpią do podporządkowania jej sobie metodami teokratycznymi. Przywiedzenie globu do stanu rajskiego wdzięku i urodzajności nie powinno przeto zająć zbyt długiego czasu. Przypomnijmy sobie, że około 425 lat po globalnym potopie, gdy Abraham i jego bratanek Lot spoglądali na dobrze nawodnioną dolinę rzeki Jordan, dolina ta była „podobna ogrodowi Jehowy”, mimo że ten obszar okupowany był przez wielbiących demonów pogan. (1 Mojż. 13:8-10, NW) Zatem odbudowanie i rozszerzenie raju na tej ziemi szybko nastąpi, wśród korzystnych warunków klimatycznych i bez niszczącego działania suszy, szkodników i zarazy; cała natura doprowadzona zostanie do doskonałej równowagi.

8 Małżeństwo między ludźmi będzie wtedy takie, jakie powinno być: szczęśliwe, owocne zjednoczenie sprawiedliwego mężczyzny i sprawiedliwej kobiety. W pierwotnym raju Edenu normą dla mężczyzny było jednożeństwo. Noe i jego synowie zastosowali się to tej rajskiej normy i mieli tylko po jednej żonie w czasie przed, podczas i po potopie, co jest przykładem dla tych, którzy przeżyję Armagedon. Dziewiętnaście stuleci temu przywrócił Jezus tę rajską normę małżeństwa ludzkiego dla swych uczniów. Przeto ocaleli w Armagedonie ludzie, którzy wejdą do przywróconego raju, stosować się będą na „nowej ziemi”, do tej normy. Z powodu zatwardziałości serca upadłych Izraelitów prorokowi Mojżeszowi pozwolono było przyznać im pewne rozrządzenia rozwodowe. Lecz Większy Mojżesz, Jezus Chrystus, Król, podniesie upadły rodzaj ludzki do człowieczej doskonałości i nie zezwoli na żadne rozwody na nowej ziemi. On sam ma tylko jedną żonę, chrześcijański zbór 144.000 członków, „ciało Chrystusowe”. Ponieważ on jest Głową nad jedną tylko żoną, jednym zborem, a nie nad dwoma lub więcej zborami, przeto on, Ojciec wieczności, połączy każde ze swych ziemskich dzieci tylko z jednym partnerem małżeńskim nie przewidując przy tym żadnych postanowień rozwodowych. (Mat. 19:3-9, NW) Pod wpływem ducha Bożego serca ludzkie będą zmiękczone do stanu serdecznej czułości.

6 Dzieci, które się urodzą ludziom ocalałym w Armagedonie i ich potomkom, będą błogosławieństwem od Boga. On obiecał błogosławić łono Izraelitów w Ziemi Obiecanej, jeśliby Mu pozostali wierni, i tak samo na tych ocalałych w Armagedonie sprawdzą się słowa: „Oto dziatki są dziedzictwem od Pana [Jehowy], a płód żywota nagrodą [jego].” (Ps. 127:3) Nie będzie wtedy martwych urodzeń ani poronień, żadnych kalek od urodzenia, ani niemowląt umierających po kilku dniach, ani dzieci, które by umarły przed osiągnięciem wieku odpowiedzialności, kiedy same sobie mogą obrać swój sposób postępowania i otrzymać swą zapłatę. Ponieważ narodzą się z rodziców jeszcze niedoskonałych, choć usposobionych sprawiedliwie, te dzieci tak samo nie będą doskonałe od urodzenia, jak ich rodzice nie będą doskonali. Wobec tego i one będą zależne od rozrządzeń dla zbawienia, poczynionych przez Jehowę Boga za pośrednictwem ofiary swego Syna Jezusa Chrystusa; będą musiały praktykować i udowodnić swą wiarę miłującymi dziełami posłuszeństwa. W końcu ustanie rodzenie dzieci, bo celem Królestwa nie jest zaludnienie rajskiej ziemi wyłącznie potomkami tych ocalałych w Armagedonie. Rodzenie dzieci trwać będzie aż do czasu, gdy ludziom będzie zademonstrowane, jaką drogą nastąpiłoby w Edenie zaludnienie ziemi; w ten sposób pierwotne zlecenie Boże otrzyma usprawiedliwiającą ilustrację. Trzeba jednak będzie mieć wzgląd na tych, którzy będą wskrzeszeni z martwych do życia na ziemi, i zarezerwować dla nich miejsce.

7 Lecz ziemia roić się będzie od zwierząt wszystkich tych rodzajów czyli rodzin, które przeżyją „wojnę wielkiego dnia Boga, Wszechmocnego”. Te zwierzęta będą wydawać swój rodzaj i żyć przez swój normalny okres życia w stosownych dla nich miejscach przebywania, ale nawet te z nich, które żyją na otwartych polach, w górach czy lasach, oswoją się i będą człowiekowi całkowicie uległe. Duch Stwórcy, który stworzył ptaki, ryby, zwierzęta lądowe i twory pełzające, przywróci je do stanu, w jakim się znajdowały, gdy Bóg udzielił doskonałej parze ludzkiej w Edenie zlecenia: „Miejcie w podległości rybę morza, i latające stworzenia niebios, i każde żywe stworzenie, które pełza po ziemi.” (1 Mojż. 1:28, NW) Jehowa Bóg poddał wszystkie te stworzenia pod nogi Syna człowieczego, Jezusa Chrystusa, Króla, a Król podporządkuje sobie ducha tych wszystkich stworzeń, tak że będą bezpiecznie uległe Jego sprawiedliwym, posłusznym dzieciom na ziemi. (Ps. 8:5-9; Hebr. 2:5-9) W sposób symboliczny czyli obrazowy Bóg, Wszechmocny, usunął już dzikie, złośliwe, drapieżne zwierzęta spośród społeczeństwa Nowego Świata, swego duchowego ostatka i ich towarzyszów dobrej woli, to jest pod względem skłonności spotykanych w tym samolubnym, bestialskim świecie i jego systemach. Lecz w nowym świecie sprawi on ten cud w sposób literalny na niższych stworzeniach. Sprawiedliwa ludzkość będzie wtedy zachwycona, gdy ujrzy literalne spełnienie się następującego proroctwa o Królestwie:

8 „Ale wyjdzie rószczka [odrośl] ze pnia Isajego [który był człowieczym przodkiem Jezusa Chrystusa, Króla,], a latorostka z korzenia jego wyrośnie. I odpocznie na nim Duch Pański, Duch mądrości i rozumu, Duch rady i mocy, Duch umiejętności i bojaźni Pańskiej. I będzie czułym w bojaźni Pańskiej, nie będzie według widzenia oczów swoich sądził, ani według słyszenia uszów swoich karał. Ale będzie ubogich sądził w sprawiedliwości, a w prawości będzie karał cichych na ziemi. I uderzy ziemię rózgą ust swoich, a duchem warg swoich zabije niezbożnika. Albowiem sprawiedliwość będzie pasem biódr jego, a prawda przepasaniem nerek jego.”

9 „I będzie mieszkał wilk z barankiem, a lampart z koźlęciem będzie leżał; także cielę i szczenię lwie, i karmne bydła pospołu będą, a małe dziecię rządzie ich będzie. Krowa i niedźwiedzica społem paść się będą, a płód ich pospołu leżeć będzie, a lew jako wół plewy jeść będzie. A dziecię ssące będzie grało nad dziurą żmijową; a to, które odstawione jest, wpuści rękę swoją do dziury bazyliszkowej. Nie będą szkodzie ani zabijać na wszystkiej górze mojej świętej; bo ziemia będzie napełniona znajomością Pańską, tak jako morze wodami napełnione jest.” - Izaj. 11:1-9.


ZMARTWYCHWSTANIE RESZTY UMARŁYCH

10 Król Jezus Chrystus potrafi wyświadczyć dobrodziejstwa nie tylko żyjącym, ale też wszystkim tym, którzy leżą martwi w grobowcach pamięci. Bóg, Wszechmocny, posłuży się nim do wzbudzenia umarłych i dał mu przeto „klucze śmierci i hadesu”, to jest władzę zbawienia ludzi od procesów śmierci i od powszechnego grobu ludzi na ziemi. Jezus powiedział: „Bo jak Ojciec ma w sobie dar życia, tak udzielił też Synowi, aby miał w sobie dar życia. I dał mu autorytet do sądzenia, gdyż jest Synem człowieczym. Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi godzina, w której wszyscy ci w grobowcach pamięci usłyszą jego głos i wyjdą ci, którzy dobrze czynili, na zmartwychwstanie życia, ci, którzy źle czynili, na zmartwychwstanie sądu.” (Jana 5:26-29 i Objaw. 1:18, NW) Na tej zasadzie apostoł Paweł mógł powiedzieć: „Będzie zmartwychwstanie zarówno sprawiedliwych jak i niesprawiedliwych.” - Dz. Ap. 24:15, NW.

11 Wierni świadkowie Jehowy, od męczennika Abla aż do dzisiejszych świadków, czynili dobrze. 144.000 członków zboru chrześcijańskiego ma udział w „pierwszym zmartwychwstaniu” do nieśmiertelnego życia w duchowych „nowych niebiosach”. Inni świadkowie, którzy umarli, wyjdą z grobowców pamięci jako sprawiedliwi i znajdować się będą w zupełnej harmonii z „nową ziemią”. Spośród nich niektórzy zostaną wybrani i osadzeni jako sarim po wszystkiej ziemi. Ponieważ od chwili swego wskrzeszenia znajdą się na drodze życia, przeto dążyć będą do wiecznego, doskonałego życia ludzkiego na rajskiej ziemi. Będą mieli nadzieję pozyskania prawa do tej wspaniałej nagrody przy końcu tysiącletniego panowania ich Ojca wieczności.

12 Zmartwychwstanie niesprawiedliwych, którzy praktykowali złe rzeczy, nastąpi niewątpliwie wtedy, gdy raj przyozdobi ziemię i będzie mógł utrzymać wszystkie te miliardy powszechnej ludzkości, które zostaną wzbudzone do sposobności pozyskania życia w nowym świecie. Na to wskazują słowa Jezusa do owego złoczyńcy, który wisząc obok Jezusa na Kalwarii powiedział: „Jezusie, pamiętaj o mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.” „A on powiedział do niego: „Naprawdę, powiadam ci dziś: Będziesz ze mną w raju.’ ” (Łuk. 23:42, 43, NW; Lamsa; Cureton) Droga, którą oni obiorą, okaże się z ich dzieł podczas tego tysiącletniego dnia sądu. (2 Piotra 3:7, 8) Podobnie do otwartych ksiąg wola Boża dla nich i wszystkich innych na ziemi będzie im wtedy odsłonięta przez Króla. Co każdy z nich i wszyscy razem czynie będą pod ustanowionym Królestwem, to zadecyduje o tym, czy ich imiona będą wpisane w księdze życia jako imiona ludzi godnych bezkresnego życia na rajskiej ziemi. Jan pisze:

13 „I widziałem wielki biały tron i tego, który siedział na nim. Przed nim ziemia i niebo uciekły i nie znaleziono miejsca dla nich. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem, i otworzono zwoje. Lecz otworzono inny zwój; jest to zwój życia. I umarli sądzeni byli według tych rzeczy, które zapisane były w owych zwojach, według ich uczynków. I morze wydało umarłych, którzy w nim byli, a śmierć i hades wydały umarłych, którzy w nich byli, i zostali pojedynczo sądzeni według ich uczynków. A śmierć i hades wrzucono do jeziora ognistego. To oznacza wtóra śmierć, jezioro ogniste. A kogo nie znaleziono zapisanego w księdze życia, ten wrzucony został do jeziora ognistego. - Objaw. 20:11-15, NW.

14 Ci, którzy umarli w morzu, będą przywiedzeni z powrotem do życia. Ci, którzy byli pogrzebani w hadesie czyli w zwykłym grobie ludzkości na suchym lądzie, będą także przywiedzeni z powrotem do życia ludzkiego. Gdy ostatni z nich zostanie przywrócony z grobowca pamięci, wtedy hades, zwykły grób ludzkości, będzie całkowicie opróżniony i przestanie istnieć po wszystek czas. W tym sensie hades zostanie wrzucony do jeziora ognistego, które symbolizuje wtóra śmierć, śmierć, z której nie ma powrotu. Naturalnie wszyscy, którzy wyjdą z morza lub hadesu, powrócą w stanie ludzkiej niedoskonałości i potrzebować będą uzdrowienia, aby osiągnąć ludzką doskonałość. Ich uzdrowienie i podźwignięcie zależeć będzie od ich posłuszeństwa względem Królestwa i nastąpi w miarę ich ustawicznego posłuszeństwa. Jezus Chrystus jest Królem i Wielkim Kapłanem Jehowy. W Izraelu kapłani oglądali domy i osoby, które były dotknięte chorobami, poddawali je kwarantannie i potem oznajmiali je czystymi lub nieczystymi stosownie do instrukcji Bożej. (3 Mojż. 13:1 do 14:54) Jezus Chrystus, Wielki Kapłan, dokonywał na ziemi zadziwiających uzdrowień na ślepych, głuchych, niemych, chromych, chorych i trędowatych, a nawet wzbudzał martwych. Stosując dobrodziejstwa swej ofiary okupu do posłusznych ludzi nie będzie on jako Wielki Kapłan tolerował wśród swych poddanych dalszego występowania zaraźliwego grzechu. Wykorzeni grzech razem ze wszystkimi znamionami niedoskonałości, które grzech wytworzył pod względem umysłowym, moralnym i fizycznym.

15 Przy końcu tysiącletniego panowania królewski Wielki Kapłan będzie mógł uznać wszystkich posłusznych ludzi za czystych, bo wtedy doszczętnie zatarty będzie wszelki ślad śmierci z winy Adama. W ten sposób śmierć, to jest śmierć dziedziczona po Adamie, będzie zupełnie opanowana i przestanie istnieć, zostanie wrzucona do jeziora ognistego, które jest „wtóre, śmiercią”. Pochodząca od Adama śmierć nigdy już nie odzyska żywotności czyli nikt nie będzie się mógł powołać na nią jako na przyczynę choćby najmniejszego grzechu. „Bo on musi panować jako król, aż Bóg wszystkich nieprzyjaciół położy pod jego nogi. Jako ostatni nieprzyjaciel będzie zniszczona śmierć.” - 1 Kor. 15:25, 26, NW.


KOŃCOWA PRÓBA

16 Adam i Ewa, doskonała para ludzka, byli w raju Edenu wystawieni na próbę co do ich chętnego posłuszeństwa względem swego Stwórcy i Uniwersalnego Suwerena. Posłuszna ludzkość, podźwignięta do ludzkiej doskonałości w przywróconym raju ziemskim, również musi być w końcu wypróbowana jako jednostki i jako społeczeństwo nowego świata. Wielka kontrowersja, która szybko objęła cały wszechświat, uczyniła uniwersalną zwierzchność Jehowy główną kwestią sporną przed całym stworzeniem; i oto musi ona być raz na zawsze załatwiona względem nowej ziemi. Bóg nie obawia się wypróbować stałości i trwałości każdej części swego nowego świata sprawiedliwości. Ta próba odbędzie się na ziemi nie przy pomocy jakiegoś nowozasadzonego „drzewa znajomości dobrego i złego”. Aż do końca tysiąclecia doskonała ludzkość zazna dobrego i złego drogą rzeczywistego doświadczenia. Wypróbowanie odbędzie się za pośrednictwem tego samego, który na początku historii ludzkości sprowadził ją na manowce, za pośrednictwem szatana, diabła, łącznie z jego demonami. Czy on znów potrafi dokazać tego? Jest on pewny siebie, że to potrafi. Nie byłby zadowolony, gdyby tego nie mógł spróbować. Czy mu się to uda? Wszechświat pragnąłby, aby ta wielka kwestia sporna ostatecznie została rozstrzygnięta jakąś rzeczywistą demonstracją ku wiecznotrwałemu, nieodwołalnemu usprawiedliwieniu Jehowy. W tym celu Jehowa Bóg po upływie tysiąca lat umyślnie poleci swemu Królowi wypuścić szatana i jego demonów z przepaści.

17 „Gdy się skończy tysiąc lat, szatan wypuszczony zostanie ze swego więzienia i wyjdzie, aby zwieść narody w czterech częściach ziemi, Goga i Magoga, aby je zgromadzić razem na wojnę. Liczba ich jest jak piasek morski. I oni posunęli się naprzód na szerokość ziemi i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. Lecz ogień zstąpił z nieba i pochłonął ich. A diabeł, który ich zwodził, wrzucony został do jeziora ognia i siarki, gdzie już był dziki zwierz i fałszywy prorok; i będą męczeni dzień i noc na wieki wieków.” - Objaw. 20:7-10, NW.

18 Nikt z ludzkości nie będzie mógł ujść tej próby, ani książęta (sarim) ani ogół uczynionych doskonałymi ludzi w jakiejkolwiek części ziemi. Próba ta rozciągnie się na najodleglejsze okolice raju, co przedstawione jest przez obszar, który za dni apostoła Jana lub proroka Ezechiela zamieszkany był przez Goga, księcia z Magog, przez obszar na ówczesnej najodleglejszej północy. Próba ta będzie bardzo gruntowna. Szatan i jego demoni, których nie poprawiło tysiącletnie uwięzienie w przepaści, zastosują względem doskonałej ludzkości swój zwykły podstęp. Zaapelują oni do samolubstwa, które może przedstawione będzie pod płaszczykiem oświeconego samolubstwa; tym właśnie sposobem ono przedstawione było Ewie. Doskonali ludzie, którzy choćby na krótką chwilę to wezmą pod uwagę, narażą się na niebezpieczeństwo uwikłania się i ulegania swej własnej pożądliwości. Jeśli takiemu egocentrycznemu pragnieniu dany jest czas na zapłodnienie, zrodzi ono grzech, a grzech oznacza bunt przeciw wszechświatowej suwerenności wielkiego Teokraty, Jehowy Boga. (Jak. 1:13-15, NW) Królestwo umiłowanego Syna Bożego i jego oblubienicy nie wmiesza się do tej końcowej próby, choć szatan i jego demoni zostali strąceni i uczynieni podnóżkiem dla nóg Króla. Po zupełnym udoskonaleniu ludzkości i uwolnieniu jej od dziedziczonego po Adamie grzechu i śmierci, Król ustąpi na bok, aby najwyższy Sędzia, Jehowa Bóg, dokonał próby.

19 „Następnie dopełniony koniec, gdy on przekaże królestwo swemu Bogu i Ojcu po zniszczeniu wszelkiego panowania i wszelkiej władzy i wszelkiej mocy. Bo on musi panować jako król, aż Bóg położy wszystkich nieprzyjaciół pod jego nogi. Jako ostatni nieprzyjaciel ma być zniszczona śmierć. Bo ‚Bóg poddał wszystkie rzeczy pod jego nogi’. Lecz gdy on [Dawid w Psalmie 8 i 110] mówi, że ‚wszystkie rzeczy zostały poddanej oczywiste jest, że wyłączony jest ten, który mu poddał wszystkie rzeczy. Lecz gdy mu wszystkie rzeczy będą poddane, wtedy sam Syn podlegać będzie temu, który mu poddał wszystkie rzeczy, aby Bóg każdemu był wszystkim.” - 1 Kor. 15:24-28, NW.

20 W proroctwie Ezechiela atak Goga był wymierzony przeciw przywróconemu ludowi Jehowy Boga, aby go splądrować, zniweczyć jego stan dobrobytu i ściągnąć hańbę na imię jego Boga Jehowy. Ponieważ owo mnóstwo, które ulegnie zwodniczemu wpływowi szatana przy końcu tysiąclecia, złączy się w konspiracji i ze wszystkich stron zaatakuje lojalny lud Boży i jego organizację teokratyczną w przywróconym raju, przeto te buntownicze hordy przyrównane są do Goga i jego państwa Magog. Ci zawiedzeni przez szatana i jego demonów buntownicy pomaszerują do ataku przeciw „obozowi świętych”, utworzonemu przez tych członków doskonałej ludzkości, którzy zachowają swą nieskazitelność, i przeciw „miastu umiłowanemu”, reprezentowanemu przez książąt (sarim), widzialnych przedstawicieli Nowego Jeruzalem w górze. Po raz ostatni wyzwana zostanie uniwersalna suwerenność Jehowy. Podczas gdy wierna „nowa ziemia” mocno stać będzie w swej lojalności uzbrojona w oręż duchowy, Jehowa spuści przez swego Króla deszcz zagłady na widzialne nasienie wielkiego węża. Członkowie tego nasienia okażą się niegodnymi zapisania ich imion w księdze życia. Nie ma już ani grobowca pamięci ani hadesu czyli szeolu, gdzieby mogli pójść, bo te rzeczy wtedy należeć będą do bezpowrotnej przeszłości. Buntownicy idą przeto do jeziora ognia i siarki czyli gehenny, dokąd wrzucone zostały śmierć i hades. To jest, oni zostanę, zniszczeni, unicestwieni, jak gdyby nigdy przedtem nie istnieli. Ich przeklęte imię zgnije.

21 Szatan, diabeł, pierwotny wąż, i jego demoni również będą wrzuceni do tego śmiercionośnego jeziora ognia, do którego podczas bitwy Armagedonu zostali wtrąceni „dziki zwierz” starego świata i „fałszywy prorok” anglo-amerykański. To oznacza ich absolutną i nigdy nie kończącą się zagładę. W ten sposób Nasienie niewiasty Bożej ostatecznie i na zawsze zmiażdży głowę węża. Szatan i jego widzialne narzędzia, jakimi są „dziki zwierz” i „fałszywy prorok”, byli wyzwaniem dla zwierzchności i wszechmocy Jehowy, kamieniem probierczym, którym mogła być wypróbowana Jego uniwersalna zwierzchność i wyjawiona Jego nieodporna moc nad wyzywającymi przeciwnikami. Po wszystek czas, kiedykolwiek nasunie się zagadnienie wszechświatowej suwerenności Jehowy, powołanie się na ów kamień probierczy w wielkim sporze zawsze będzie działać ku udręce, zakłopotaniu i poskromieniu strony szatana w tej kwestii spornej. Spór na zawsze będzie rozstrzygnięty ku usprawiedliwieniu Jehowy.

22 W tej końcowej próbie „obóz świętych” i ich „książęta” (sarim) udowodnią swą niezachwianą nienaganność względem Jehowy Boga i Jego „nowych niebios”. Wszystkich wypróbowanych z udoskonalonej ludzkości nagrodzi Jehowa przez wpisanie ich imion do swej księgi życia. To oznacza ich usprawiedliwienie do życia bez końca na rajskiej ziemi. „Bóg jest tym, który ich uznaje za sprawiedliwych.” (Rzym. 8:33, NW) „Nowa ziemia” przetrwa decydującą końcową próbę ku usprawiedliwieniu pełnoprawnej suwerenności Jehowy nad całym stworzeniem. Choć „wtóra śmierć” zawsze pozostanie we władzy Boga, Wszechmocnego, do zastosowania jej przeciw ewentualnym buntownikom, to jednak żadne stworzenie nie będzie w stanie ani upoważnione do zgładzenia wiernych członków „nowej ziemi” w bezkresnym nowym świecie. Żadne stworzenie nie zdoła zniweczyć ich usprawiedliwienia przez Boga do życia wiecznego. (Łuk. 20:34-36) Pozostaną na zawsze usprawiedliwionymi człowieczymi synami Jehowy Boga, którzy teraz zostali adoptowani jako widzialne dzieci Jego niewiasty i przez to uczynieni częścią Jego teokratycznej organizacji uniwersalnej. Zawsze będą oni Mu służyć na ziemi jako tacy, którzy pod wypróbowaniem mieli udział w usprawiedliwieniu Boga, Najwyższego.

23 Nowa ziemia i nowe niebiosa na zawsze pozostaną ze sobą w harmonii w jednoczącym wielbieniu jedynego prawdziwego Boga i w niewzruszonej miłości dla sprawiedliwości. Ojczyzna doskonałej ludzkości, jej promienne słońce i srebrzysty księżyc będą trwać tak długo jak królestwo Boże sprawowane przez Chrystusa Jezusa, wielkiego Syna i Nasienie Dawidowe, a więc na zawsze. Zapewniając o tym Bóg powiada: „Razem przysiągł przez świątobliwość moją, że nie skłamię Dawidowi, a że nasienie jego zostanie na wieki, a stolica jego jako słońce przedemną. Jako miesiąc [księżyc] będzie utwierdzone na wieki, i jako świadkowie na niebie godnowierni.’’ (Ps. 89:36-38) Materialistyczni naukowcy tego „obecnego złego systemu rzeczy” sądzą w krańcowej niewiedzy czy upartej niewierze względem zamysłu Bożego, że według ich bezbożnego pojmowania wszechświata coś takiego nie jest możliwe. Opierając się na swym własnym rozumie i nie uwzględniając w swych myślach Boga-Stwórcy wnioskują oni, że ziemia doczeka się ognistego końca. Wyobrażają sobie, że słońce, które jest jakby ogromną bombą wodorową w nieustannej eksplozji, dojdzie do wieku starości i że wtedy, może po upływie trzech do dziesięciu miliardów lat, ulegnie serii gwałtownych eksplozji stając się nadgwiazdą. Promieniowanie słońca wzrosłoby wskutek tego miliony razy. Jaką możliwość miałyby pod takim słońcem stworzenia na ziemi, której obrócona ku słońcu strona rozżarzyłaby się do czerwoności i która doznałaby potem ogniowego chrztu w gazach wyrzuconych przez eksplodującą zewnętrzną stronę słońca? Takie śmiertelne drgawki słońca obróciłyby powierzchnię ziemi w pokłady popiołu, pozbawiłyby ją formy i piękności oraz podtrzymującej życie atmosfery; ziemia krążyłaby wokół zamierającego słońca, aż jakaś nie dająca się jeszcze przewidzieć większa katastrofa obróciłaby ją w końcu w wielką chmurę pyłu, jaką ziemia pierwotnie była według poglądów naukowców. Chrześcijanie ostrzeżeni są przed takimi hipotezami „owej fałszywie zwanej ‚wiedzy’ ” - 1 Tym. 6:20, 21, NW.

24 Nowa ziemia i nowe niebiosa stanowią sprawiedliwy nowy świat, względem którego Jehowa Bóg w sposób niezwyczajny wyraził swoją miłość. „Bo Bóg miłował świat tak bardzo, że dał swego jedynie-spłodzonego Syna, aby każdy, który weń wierzy, nie został zniszczony, ale miał życie wieczne.” (Jana 3:16, NW) Jego Syn umarł na ziemi, aby mógł odkupić tych wierzących, którzy zostaną jego oblubienicą i razem z nim stanowić mają „nowe niebiosa”. Złożył on swe życie ziemskie, aby też mógł odkupie tych wierzących, którzy zostaną jego lojalnymi poddanymi i stanowić mają „nową ziemię”. Czy więc jest rzeczą rozsądną albo biblijną spodziewać się, że w mglistej, odległej przyszłości Bóg zniszczy wreszcie to, co tak bardzo miłował i co wyłonił kosztem swego najbardziej umiłowanego Syna? Napełniwszy ziemię doskonałym rodem ludzkim na swój obraz i swoje podobieństwo oraz przemieniwszy ich ziemską ojczyznę w raj, czy Bóg potem dopuści kiedykolwiek do tego, żeby siły kosmiczne obróciły ją w jakiś szpetny, nie nadający się na mieszkanie żużel lub w jakiś bezkształtny obłok pyłu i gazów? Wypełniwszy swój pierwotny zamysł przy końcu swego wielkiego dnia sabatu, to jest przy końcu siedmiotysiącletniego dnia swego wstrzymywania się od ziemskiego dzieła stwarzania, czy zaprzeczyłby wtedy samemu sobie przez zniszczenie całego swego dzieła, które określił jako bardzo dobre? Nie, przenigdy! Raczej sprawi On, że ono pozostanie na zawsze. Z nieprzemijającą miłością zachowa On to ziemskie miejsce, na którym ku Jego czci rozstrzygnięta została największa kwestia sporna całego wszechświata, aby było wiekuistym pomnikiem usprawiedliwienia Jego wszechświatowej suwerenności i Jego świętego imienia.

25 Nigdy więc nie lękajcie się wy, którzy spodziewacie się żyć w pokoju i szczęściu na rajskiej ziemi. Jehowa Bóg, który nigdy nie może skłamać, dał swe Słowo, że ten wielce umiłowany przez Niego nowy świat trwać będzie bez końca. Zwracając się do duchowego Izraela, którego Głową jest Jego umiłowany Syn, Bóg powiada: „Bo jak nowe niebiosa i nowa ziemia, które ja uczynię, pozostaną przede mną, mówi Jehowa, tak wasze nasienie i wasze imię pozostanie. I stanie się, że od nowiu księżyca do nowiu księżyca i od sabatu do sabatu wszystko ciało będzie przychodziło, aby wielbić przede mną, mówi Jehowa. I wyjdą i spojrzą na trupy ludzi, którzy wykroczyli przeciw mnie; bo ich robak nie wymrze ani ich ogień zagaśnie, i będą odrazą dla wszelkiego ciała.” - Izaj. 66:22-24, Da; AS.

26 Nowe niebiosa i nowa ziemia, które są zupełnie sprawiedliwe, pozostaną przed Jehową, swym Stwórcą, który dysponuje niewyczerpalną, mocą odnawiania swego stworzenia i trwałego utrzymywania go we wspaniałej doskonałości. Tak samo pozostanie przed Nim imię Jego duchowego Izraela, ludu, który sobie wybrał dla swego imienia i który nie nosił tego imienia na próżno; nie zbutwieje ono jak imię złych. Godni miłości mieszkańcy „nowej ziemi” staną się przez moc Królestwa nasieniem czyli potomstwem duchowego Izraela zrodzonym nie na nieszczęście lub nagłą trwogę; i oni pozostaną przed Jehową, ich wielkim Ojcem i wiekuistym Opiekunem. „Jehowa zachowuje wszystkich tych, którzy go miłują; ale wszystkich złych wytraci.” (Ps. 145:20, AS) W bitwie Armagedonu wytraci On wszystkich złych spośród dzisiejszej generacji.

27 Tym, którzy przeżyją „wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”, będą ci, którzy miłują Boga, czyli członkowie społeczeństwa Nowego Świata. Po tej bitwie pójdą oni oglądać niepogrzebane trupy pobitych od Jehowy, będące strawą dla robaków, które nie wyginą czyli nie przestaną roić się po ich ohydnych trupach, aż objedzą je do gołych kości; trupy te będą strawą dla podsycanego siarką ognia, który nie wygaśnie, aż wszystkie pozostałości trupie będą zupełnie strawione. Taki będzie ich los, ponieważ będą przedmiotem odrazy dla wszystkich sprawiedliwych ludzi, którzy przeżyją; ci pobici nie będą pogrzebani w grobowcach pamięci, ale ulegną zepsuciu w gehennie, we wtórej śmierci. (Mat. 10:28, Mo; NW; Marka 9:43-48) Tak samo ci, którzy przy końcu tysiącletniego panowania Chrystusa powstaną przeciw nowemu światu Jehowy, zostaną pożarci zagładą z niebios i będą wrzuceni do symbolicznego „jeziora ognistego”, do „wtórej śmiercią - Objaw. 20:9, 14, 15; 21:8, AS; NW.

28 Podczas tysiącletniego panowania „nowych niebios”, przez które ludzkość ma być podźwignięta i uczyniona doskonałą, wszyscy ludzie poznają Jehowę, „albowiem ziemia będzie napełniona znajomością chwały Pańskiej [Jehowy], jako morze wody napełniają.” (Abak. 2:14) Przez wszystkie pory roku, z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień, wielbić będą Jehowę, godnego chwały Boga nowego świata. Przez swą wiarę wykazaną posłuszeństwem wejdą do Jego wielkiego sabatu odpocznienia. Tysiącletnie panowanie Chrystusa będzie siódmym i ostatnim tysiącleciem wielkiego dnia sabatu Jehowy, i jaki wspaniały będzie to dzień dla wierzącej ludzkości! Dzień ustania wszelkich pokus do samousprawiedliwienia się; dzień odpocznienia przez wiarę w poczynione za pośrednictwem Chrystusa rozrządzenia Boże; i dzień odzyskania umysłowych, moralnych i fizycznych sił oraz doprowadzenia ich do wielkiego ideału ludzkiej doskonałości na obraz i podobieństwo Boże w przywróconym raju! Ci, którzy sobie obrali po wszystek czas służyć żywemu i prawdziwemu Bogu i którzy wiernie wytrwają w ostatecznej próbie przy końcu tysiącletniego dnia Chrystusa i wielkiego sabatniego dnia Jehowy, wejdą do wieczności rajskiego szczęścia na wiecznotrwałej nowej ziemi.

29 Nie zajdzie żadna potrzeba, aby Bóg ich z jakiejkolwiek przyczyny przesiedlił na jakieś inne planety albo nimi zaludnił niebo. Bóg nie jest zainteresowany w tym, żeby mieć na ziemi ciągły korowód niewypróbowanych pracowników, którzy by przychodzili i odchodzili, ale chce, żeby Jego dzieci nabrały dzielności w opiekowaniu się tą planetą, tym klejnotem dzieła stworzenia. Zatrzyma ich po wieki wieków na ziemi jako rzeczoznawców w dziedzinie ogrodnictwa, aby zachować ziemię jako wspaniały raj ku swojej chwale. Ich nieustanny byt w pokoju na tej samej ziemi nigdy nie stanie się mechanicznym, nudnym i monotonnym jak bezcelowy byt w jakimś legendarnym kraju próżniaków. Życie nieustannie będzie rozgrzewane miłością do Boga, Jego Króla i współbliźnich. Życie wieczne będzie nieprzerwanym doskonałym wyrazem miłości do drugich, która znajduje więcej szczęścia w dawaniu niż w otrzymywaniu. Doskonałe życie na obraz i podobieństwo Boże będzie codzienną rozkoszą; ludzie będą pełni zachwytu nad pięknem stworzenia Bożego, pełni wdzięczności za radosny przywilej bytu i wciąż na nowo przejęci będą radosnym zdumieniem, gdy swymi doskonałymi zdolnościami nieprzerwanie będą badać i uczyć się od niezgłębionego Stwórcy, swego wielkiego Ojca niebieskiego. Życie w umiłowanym przez Niego nowym świecie zawsze będzie miało zachwycający cel, cel niesamolubnego służenia swym współludziom oraz wielbienia i uświetnienia godnego podziwu Boga, który przez swego Syna Jezusa Chrystusa stworzył nowe niebiosa i nową ziemię.

30 Jakież to zachęcające widoki, jakaż błogosławiona sposobność, którą miłujący Stwórca nowego świata zaofiarował tej generacji! Jakąż pokrzepiającą nadzieją napawa nas to co do przyszłości! Budzi to w nas życzenie, aby żyć i cieszyć się wszystkimi tymi błogosławieństwami, które Jehowa Bóg obiecał ku usprawiedliwieniu swej miłości, swego oddania dla sprawiedliwości, swej wierności względem powziętego zamysłu oraz swej wszechmocy i zwierzchności. Znajdując rozkosz w sprawianiu swym stworzeniom wiecznotrwałego szczęścia przygotował Bóg wszystkie te błogosławieństwa nowego świata dla uradowania nas. Słuszne jest, żebyśmy teraz dali wyraz swej wierze, swej wdzięczności i swemu szacunkowi usiłując okazać się godnymi uczestniczenia we wszystkich dobrych rzeczach, jakie Bóg zarezerwował dla tych, którzy Go miłują. To uczyni każde szczere serce, które pragnie wielbić Boga duchem i prawdą. W swej opatrzności Ojciec niebieski udzielił nam wszelkiej pomocy i sposobności, które zapewniają powodzenie.

31 Przede wszystkim Bóg wyposażył nas swym pisanym Słowem. Jest ono w najwyższym stopniu ważne dla naszego życia wiecznego w nowym świecie. „Bo ‚wszelkie ciało jest jak trawa, wszelka jego chwała jest jak kwiat rośliny; trawa usycha, a kwiat opada, lecz słowo mówione przez Jehowę trwa na wiek’. Otóż to jest ‚słowo mówione’, które wam było głoszone jako dobra nowina.” (1 Piotra 1:24, 25, NW) Szczerze pragniemy trwać na zawsze jak to boskie słowo i w tym celu musimy się nim karmić, studiować je, być mu posłuszni i uczynić je swym przewodnikiem; bo nie przez pokarm materialny, który ginie, człowiek uzyska życie, lecz przez każdą wypowiedź wychodzącą z ust jedynego Życiodawcy. Z troską o nas kazał On spisać swe słowo i udostępnił je nam wbrew wszelkim wysiłkom nieprzyjaciół, którzy chcieli zniszczyć Jego niezniszczalne Słowo. To Słowo dziś jeszcze żyje, podczas gdy jego wrogowie ulegają zatracie. Przez poselstwo żywego Słowa możemy uchwycie obiecane życie wieczne. Jeżeli jesteśmy mądrzy, to nie będziemy mogli i też nie zechcemy zlekceważyć Słowa Bożego. Gdy je czytamy i studiujemy, musimy prosie Boga o Jego oświecającego ducha.

32 Musimy nie tylko sami studiować Słowo Boże, ale także schodzić się z tymi, którzy wielbią Boga w duchu i prawdzie, abyśmy przez wspólne studiowanie z nimi zrobili postępy w znajomości i zrozumieniu Słowa Bożego. To oznacza szukanie styczności ze społeczeństwem Nowego świata, które Jehowa Bóg teraz utworzył przez Jezusa Chrystusa. Właśnie ta książka, którą obecnie przeczytałeś, przygotowana została dla ciebie przez społeczeństwo Nowego świata, abyś mógł lepiej zrozumieć swą Biblię i odnaleźć jej klejnoty prawdy, które Bóg swym duchem w niej złożył, żeby wypromieniowywały światło w naszych mrocznych dniach.

33 Połączenie się ze społeczeństwem Nowego świata świadków Jehowy może wymagać zerwania społeczności ze starym światem. Lecz cóż z tego? Jest to świat skazany na zagładę, a Boże Słowo życia powiada: „Jeśli kto miłuje świat, miłość Ojca nie jest w nim; bo wszystko w świecie - pożądliwość ciała i pożądliwość oczu i okazałe uwydatnienie czyichś środków do życia - nie pochodzi od Ojca, lecz pochodzi od świata. Nadto świat przemija i również jego pożądliwości, lecz kto czyni wolę Bożą, pozostaje na zawsze.” (1 Jana 2:15-17, NW) Jedynie w braterskiej łączności ze społeczeństwem Nowego Świata możliwe jest pozostać przy życiu, gdy ten stary świat przemija. Społeczeństwo Nowego Świata oddane jest czynieniu woli Boga, a On obiecał, że tylko ci, którzy czynią Jego wolę, na zawsze pozostaną przy życiu. Przez regularne zgromadzanie się z członkami społeczeństwa Nowego Świata otrzymasz wzmocnienie i zachętę do czynienia dobrej i doskonałej woli Boga, a nikt z nas nie może tego lekceważyć: „Zważajmy jedni na drugich, aby się pobudzać do miłości i właściwych dzieł, nie zaniedbując naszego zgromadzania się, jak to u niektórych jest w zwyczaju, lecz zachęcajcie się wzajemnie, a to tym więcej, gdy widzicie, że się ów dzień przybliża.” (Hebr. 10:24, 25, NW) Jakże szybko zbliża się ten upragniony dzień!

34 Pomagaj więc drugim w poznaniu i czynieniu woli Bożej. Podziel się z nimi wiedzą, którą znalazłeś w tej książce, rozpoczynając z nimi domowe studium biblijne. Wspieraj ich i wspieraj w ten sposób siebie samego w osiągnięciu trwałego szczęśliwego życia.


Pytania do studium

1. Komu będzie poddana przyszła zamieszkana ziemia, i co zostanie z niej ogólnie usunięte?

2. Co musi być na nowo stworzone, i dla usprawiedliwienia czego?

3. Co ocaleli w Armagedonie uczynią dla upiększenia ziemi po wojnie wielkiego dnia Boga, Wszechmocnego?

4. Dlaczego przywrócenie raju i rozszerzenie go na całą ziemię będzie miało przebieg szybki i nie zajmie zbyt wiele czasu?

5. Co będzie wtedy wzorem instytucji małżeńskiej?

6. W jakim stanie będą się rodzić dzieci tym, którzy przeżyją Armagedon, i do którego czasu odbywać się będzie rodzenie dzieci?

7. Jaki będzie wtedy stan niższych stworzeń, i komu zwierzęta będą uległe?

8, 9. Na widok literalnego spełnienia się jakiego proroctwa o Królestwie sprawiedliwa ludzkość dozna zachwytu?

10. Jakie klucze dał Bóg Królowi Jezusowi Chrystusowi, i jaka cudowna rzecz stanie się przez ich użycie?

11. Kto są ci sprawiedliwi, którzy czynili dobrze i mają wyjść z grobowców pamięci, oraz po co oni wyjdą?

12, 13. Co wskazuje, kiedy się zacznie zmartwychwstanie niesprawiedliwych, według czego będą oni sądzeni, i jak będzie ustalone, czy są godni życia bezkresnego?

14. Jak hades wrzucony zostanie do jeziora ognistego, i jak odbywać się będzie uzdrawianie i podźwignięcie ludzkości pod Wielkim Kapłanem Jehowy?

15. Jak i kiedy śmierć wrzucona będzie do jeziora ognistego?

16. Co do jakiej wielkiej kwestii spornej wypróbowana zostanie podźwignięta ludzkość, i przez kogo? Z jakiego powodu ta końcowa próba jest stosowna?

17. Jak Objawienie 20:7-10 opisuje przebieg tej próby?

18. Jakie obszary ziemi i kogo obejmie ta próba, i jak demoni spróbują zwabić ludzkość?

19. Dla okazania czego Król ustąpi na bok, aby Bóg mógł dokonać próby?

20. Do kogo przyrównam są buntownicy na ziemi, przeciw komu podejmują atak, i co ich spotka?

21. Gdzie będą wrzuceni szatan i jego demoni, i w jaki sposób będą tam męczeni na wieki wieków?

22. Co będzie nagrodą tych, którzy ostaną się w próbie, i do jakiego stosunku z Bogiem i Jego niewiastą zostaną oni przywiedzeni?

23. Jak długo nowa ziemia i nowe niebiosa pozostaną ze sobą w harmonii, i przed jakimi filozoficznymi teoriami co do przeznaczenia ziemi ostrzeżeni są chrześcijanie?

24. Jaki świat umiłował Bóg tak bardzo, i jak przemawia to za tym, że Bóg nigdy nie zniszczy tego świata? Na świadectwo czego Bóg go zachowa?

25. Z uwagi na czyje i jakie oświadczenie nie potrzebują żywić obawy ci, którzy spodziewają się żyć na rajskiej ziemi?

26. Dlaczego nowe niebiosa oraz imiona ich członków pozostaną przed Jehową, i dlaczego także pozostanie nowa ziemia?

27. Co stanie się w Armagedonie z trupami tych, którzy wykroczyli przeciw Jehowie, i jak odpowiednio do tego będą potraktowani buntownicy przy końcu panowania Chrystusa?

28. Jak ci, którzy przeżyją Armagedon, i reszta posłusznej ludzkości wielbić będą Jehowę od nowiu księżyca do nowiu księżyca i od sabatu do sabatu?

29. Dlaczego wiecznotrwałe życie na rajskiej ziemi nigdy nie stanie się nudnym i jednostajnym?

30. Jak ta wizja przyszłości oddziałuje na każde szczere serce, i do czego pobudzi ono nas teraz przez wzgląd na to, co Bóg nam obiecał?

31. Co jest niezwykle ważne dla naszego życia wiecznego w nowym świecie Bożym, i dlaczego? Co przeto musimy w związku z tym uczynić?

32. Co jeszcze musimy uczynić oprócz osobistego studiowania Biblii?

33. Dlaczego niezbędne jest przyłączyć się do społeczeństwa Nowego Świata, choć to powoduje zerwanie społeczności ze starym światem?

34. Jak możemy innym być pomocni w osiągnięciu życia wiecznego?























Tabela wybitnych dat historycznych



TABELA WYBITNYCH DAT HISTORYCZNYCH

zastosowana w książce „Nowe niebiosa i nowa ziemia” Skróty: „ok.” zamiast „około”, „prz.” zamiast „przed”

ROK PRZED CHR.:

WYDARZENIE

TEKST BIBL.

4025

Stworzenie Adama (w jesieni)

1 Mojż. 2:7

po 4025

Adam pisze Dokument I, 1 Mojż. 1:1-2:4

1 Mojż. 2:4

po 4025

Zawarcie przymierza w Edenie, pierwsze proroctwo

1 Mojż. 3:15

prz. 3895

Kain zabija Abla

1 Mojż. 4:8

3403

Narodziny sprawiedliwego Enocha

1 Mojż. 5:18

3338

Narodziny Matuzalema

1 Mojż. 5:21

3151

Narodziny Lamecha

1 Mojż. 5:25

prz. 3096

Adam pisze Dok. II, 1 Mojż. 2:5-5:2

1 Mojż. 5:1

3096

Śmierć Adama w 930 roku jego życia

1 Mojż. 5:5

3039

Zabranie Enocha Koniec okresu jego prorokowania

1 Mojż. 5:24 Judy 14

2969

Narodziny Noego

1 Mojż. 5:28, 29

2490

Orzeczenie Boże co do ludzkości

1 Mojż. 6:3

2469

Narodziny Jafeta

1 Mojż. 5:32‚ 9:24; 10:21

2468

Narodziny Sema

1 Mojż. 7:11; 11:10

ok. 2420-

Noe rozpoczyna budowę arki

1 Mojż. 6:14

2410

Noe zaczyna kazać sprawiedliwość

2 Piotra 2:5

2370

Matuzalem umiera w 969 roku swego życia

1 Mojż. 5:27

2370

Wody potopu zaczynają spadać (w listopadzie) gdy Noe ma 599 lat czyli w 600 roku jego życia

1 Mojż. 7:11

ok. 2370

Noe pisze Dok. III, 1 Mojż. 5:3-6:9

1 Mojż. 6:9

2369

Potop na ziemi-Noe ma 600 lat

1 Mojż. 7:6

2369

Zawarcie przymierza po potopie

1 Mojż. 8:13; 9:16

2368

Narodziny Arpachsada

1 Mojż. 11:10

po 2239

Budowa Wieży Babel

1 Mojż. 11:4

2020

Śmierć Noego w 950 roku jego życia

1 Mojż. 9:28, 29

po 2020

Sem, Cham i Jafet piszą Dok. IV, 1 Mojż. 6:9-10:1

1 Mojż. 10:1

2018

Narodziny Abraham

1 Mojż. 11:26

po 1978

Tare pisze Dok. VI,. 1 Mojż. 11:10-27

1 Mojż. 11:32; 12-4

1943

Abraham wkracza do Kanaanu, zawarcie przymierza Abrahamowego. Początek okresu 430 lat

1 Mojż. 2:4, 7; 2 Mojż. 12:40; Gal. 3:17

prz.1933

Uratowanie Lota. Abraham odwiedza Melchizedeka

1 Mojż. 14:16, 18; 16:3

1932

Narodziny Ismaela

1 Mojż. 16:16, 16

1919

Zawarcie przymierza obrzezania

1 Mojż. 17:1, 10, 24

po 1919

Sąd Sodomy i Gomorry

1 Mojż. 19:24

1918

Narodziny Izaaka, prawdziwego dziedzica Początek okresu „około 450 lat”

1 Mojż. 21:2, 5 Dz. Ap. 13:17-20, NW.

1913

Odstawienie Izaaka od piersi Ismael odprawiony Początek 400-letniego ucisku

1 Mojż. 21:8; 15:13 Dz. Ap. 7:6

ok. 1893

Izaak przedstawiony jako ofiara. Bóg dołącza przysięgę

1 Mojż. 22:2,16

1881

Śmierć Sary w wieku 127 lat

1 Mojż. 17:17; 23:1

1878

Małżeństwo Izaaka z Rebeką.

1 Mojż. 25:20

prz. 1869

Sem pisze Dok. V, 1 Mojż. 10:2-11:10

1 Mojż. 11:10

1869

Śmierć Sema w 600 roku jego życia

1 Mojż. 11:11

1858

Narodziny Ezawa i Jakuba

1 Mojż. 25:26

1844

Śmierć Abrahama w 175 roku jego żyda

1 Mojż. 25:7

po 1843

Ismael (i Izaak) piszą Dok. VII, 1 Mojż. 11:27-25:12

1 Mojż. 25:12

1818

Ezaw poślubia Judytę, Hetejkę

1 Mojż. 26:34

1796

Śmierć Ismaela w 137 roku jego życia

1 Mojż. 25:17

po 1796

Izaak pisze Dok. VIII, 1 Mojż. 25:13-19

1 Mojż. 25:19

1781

Jakub ucieka do Haranu; jego wizja w Betel

1 Mojż. 28:2, 13, 19; 30:2‚ 26; 31:41

1774

Jakub poślubia Liję i Rachel

1 Mojż. 29:23-30

1767

Narodziny Józefa

1 Mojż. 30:23, 24

1761

Jakub powraca z Haranu do Kanaanu

1 Mojż. 31:18, 41

ok. 1761

Jakub mocuje się z aniołem, zostaje nazwany Izraelem

1 Mojż. 32:24-28

1750

Józef sprzedany przez braci za niewolnika

1 Mojż. 37:2

1739

Śmierć Izaaka w 180 roku jego życia

1 Mojż. 35:28, 29

po 1739

Ezaw pisze Dok. IX, 1 Mojż. 25:19-36:1

1 Mojż. 36:1

po 1739

Ezaw pisze Dok. X, 1 Mojż. 36:2-9

1 Mojż. 36:9

1737

Józef premierem ministrów w Egipcie

1 Mojż. 41:40, 46

prz. 1728

Jakub pisze Dok. XI, 1 Mojż. 36:10-37:2

1 Mojż. 37:2

1728

Jakub przybywa z całą rodziną do Egiptu

1 Mojż. 45:6; 46:26; 47:9

1712

Śmierć Jakuba w 147 roku jego życia

1 Mojż. 47:28

1657

Śmierć Józefa w wieku 110 lat

1 Mojż. 50:26

prz. 1613

Doświadczenie Ijoba

Ijoba 1:8; 42:16

ok. 1600

Wzrost Egiptu jako pierwszego mocarstwa światowego

2 Mojż. 1:8

1593

Narodziny Mojżesza

2 Mojż. 2:2

1553

Mojżesz zaofiarowuje się jako wyzwoliciel; ucieka do kraju Midian

2 Mojż. 2:11, 14, 15 Dz. Ap. 7:23

ok. 1514

Mojżesz u płonącego krzaka

2 Mojż. 3:2

1513

Pascha; potęga Egiptu wstrząśnięta; katastrofa u Morza Czerwonego; Izraelici opuszczają Egipt; koniec 400­letniego okresu ucisku Danie zakonu na górze Synaj Koniec okresu 430 lat Mojżesz zestawia na pustyni l Mojżeszową

2 Mojż. 12:12; 14:27 2 Mojż. 14:29, 30 1 Mojż. 15:13, 14 2 Mojż. 19:3-8 Gal. 3:17; 2 Mojż 12:40; Jana 5:46

1512

Ukończenie budowy przybytku Poświęcenie kapłaństwa Aaronowego Mojżesz pisze większą część 2 Mojżeszowej (Exodus) i 3 Mojżeszowej (Lewitikus)

2 Mojż. 40:17 3 Mojż. 8:34-36 3 Mojż. 27:34; 4 Mojż. 1:1; 2 Mojż. 16:35

Ok. 1490

Mojżesz pisze księgę Ijoba


1473

Mojżesz kompletuje w kraju Moab 4 Mojżeszową. (Numeri) Przymierze wierności zawarte w ziemi Moab Mojżesz pisze 5 Mojżeszową (Deuteronomium) Mojżesz umiera na górze Nebo w kraju Moab w wieku 120 lat Izrael wkracza do Kanaanu pod wodzą Jozuego

4 Mojż. 35:1; 36:13 5 Mojż. 29:1 5 Mojż. 1:1, 3 5 Mojż. 34:5, 7 Joz. 4:19

1467

Koniec działań wojennych Jozuego w Kanaanie Koniec okresu „około 450 lat”

Joz. 11:23; 14:7, 10-15 Dz. Ap. 13:17-20, NW

prz. 1454

Jozue pisze księgę Jozuego

Joz. 1:1; 24:26

ok. 1454

Śmierć Jozuego w wieku 110 lat

Joz. 24:29

ok. 1192

Narodziny Samuela

1 Sam. 1:20

ok. 1173

Zwycięstwo Jefty nad Ammonitami

Sędz. 11:26, 33

prz. 1137

Zabranie arki przymierza ze Sylo Koniec sędziowania Heliego Samuel kontynuuje sędziowanie

1 Sam. 4:3, 11 1 Sam. 4:18 1 Sam. 6:1, 21; 7:1, 2, 15

ok. 1137

Narodziny Jonatana, syna Saula

1 Sam. 13:1, 2

1117

Samuel namaszcza Saula na króla Izraelskiego

1 Sam. 10:24 Dz. Ap. 13:21

1107

Narodziny Dawida w Betlejem

1 Sam. 16:1; 2 Sam. 5:4

ok.1100

Samuel pisze księgę Sędziów

Sędz. 21:25

ok. 1097

Samuel namaszcza Dawida na upatrzonego króla

1 Sam. 16:13

ok. 1097-1037

Dawid pisze swe liczne Psalmy

Ps. 72:20

ok. 1090

Samuel pisze księgę Ruty

Ruty 4:18-22

prz. 1082

Samuel pisze 1 Samuelową 1:1-24:22

1 Sam. 25:1

1077

Śmierć króla Saula Dawid pomazany na króla Judy w Hebronie

1 Sam. 31:7 2 Sam. 2:4

1070

Trzecie pomazanie Dawida nad całym Izraelem

2 Sam. 5:3-5

1069

Dawid zajmuje Jeruzalem; czyni je stolica

2 Sam. 5:6, 7

po 1069

Przeniesienie arki przymierza do Jeruzalem Zawarcie z Dawidem przymierza dla królestwa

2 Sam. 6:15 2 Sam. 7:12-16

ok. 1040

Gad i Natan piszą 1 Samuelową 25:1 do 2 Samuelowej 24:25

2 Sam. 24:18

1037

Śmierć króla Dawida w wieku 70 lat Salomon pomazany na króla Izraelskiego

1 Król. 2:30, 11 1 Król. 1:39; 2:12

1034

Początek budowy świątyni Salomonowej

1 Król. 6:1

1027

Zakończenie budowy świątyni Salomonowej w Jeruzalem

1 Król. 6:38

ok. 1010

Salomon pisze większość Przypowieści

Przyp. 1:1; 10:1; 25:1; Kazn. 12:9

ok. 1010

Salomon pisze Pieśń Salomonową

Pieśń Sal. 1:1

ok. 1000

Salomon pisze księgę Kaznodziei

Kazn. 1:1

997

Roboam następuje po Salomonie, rozdwojenie królestwa

1 Król. 11:43; 12:19

980

Abijam następuje po Roboamie

1 Król. 15:1, 2

978

Aza następuje po Abijamie

1 Król. 15:9, 10

938

Jozafat następuje po Azie

1 Król. 22:41, 42

917

Joram następuje po Jozafacie

2 Król. 8:16, 17

ok. 917

Joel pisze księgę Joela

Joela 1:1

910

Ochozjasz następuje po Joramie

2 Kron. 22:1, 2

909

Królowa Atalia uzurpuje tron

2 Król. 11:1-3

903

Joaz następuje po Ochozjaszu

2 Król. 12:1

866

Amazjasz następuje po Joazie

2 Król. 14:1, 2

ok. 852

Jonasz pisze księgę Jonasza

Jon.1:1, 2

837

Początek bezkrólewia w Judzie

2 Król. 14:1, 2 ; 15:1

826

Uzjasz zostaje królem

2 Kron. 26:1-3

ok. 811

Amos pisze księgę Amosa

Amosa 1:1

ok. 782

Asyria, drugie mocarstwo światowe, zaczyna opanowywać Izraela

2 Król. 15:19

774

Joatam następuje po Uzjaszu

2 Kron. 27:1

759

Achaz następuje po Joatamie

2 Kron. 28:1

745

Ezechiasz następuje po Achazie

2 Kron. 29:1

ok. 742

Ozeasz pisze księgę Ozeasza

Oz. 1:1

740

Asyria ujarzmia Izraela, zajmuje Samarie

2 Król. 17:6, 13, 18

po 732

Izajasz pisze księgę Izajasza

Izaj. 1:1

ok. 716

Manases następuje po Ezechiaszu

2 Król. 21:1

ok.716

Micheasz pisze księgę Micheasza

Mich. 1:1

661

Amon następuje po Manasesie

2 Król. 21:19

659

Joazjasz następuje po Amonie

2 Król. 22:1

ok. 655

Sofoniasz pisze księgę Sofoniasza

Sof. 1:1

prz. 633

Nahum pisze księgę Ńahuma.

Nah. 1:1

ok. 633

Niniwa wpada w ręce Chaldejczyków i Medów

Nah. 3:7

628

Joachaz następuje po Jozjaszu

2 Król. 23:31

628

Joakim następuje po Joachazie

2 Król. 23:36

ok. 628

Abakuk pisze księgę Abakuka

Abak. 1:1

626

Nabuchodonozor gromi Neko Egipskie pod Karchemisz

Jer. 46:2

625

Nabuchodonozor panuje jako król Babilonu

Jer. 25:1

620

Nabuchodonozor czyni Joakima królem hołdownym

2 Król. 24:1

618

Joachyn zostaje królem po Joakimie Nabuchodonozor uprowadza do Babilonu pierwszych jeńców żydowskich

2 Król. 24:6 Dan. 1:1-4; 2 Kron. 36:6, 7

617

Sedekiasz uczyniony królem

2 Kron. 36:10

609

Nabuchodonozor po raz trzeci atakuje Przystępuje do trzyletniego oblężenia Jeruzalem

2 Król. 25:1 2 Król.25:2

607

W piątym miesiącu (7-10. Ab) rozwalenie świątyni Zburzenie Jeruzalem

2 Król. 25:8-10 Jer. 52:12-14

607

W siódmym miesiącu żydzi opuszczają Judę. Babilon staje się trzecim mocarstwem światowym Jeremiasz pisze Treny

2 Król. 25:25, 26 Treny, wstęp, LXX

ok. 607

Abdiasz pisze księgę Abdiasza

Abd. 1

591

Ezechiel pisze księgę Ezechiela

Ezech. 40:1; 29:17

po 581

Jeremiasz pisze księgę 1 i 2 Królewską oraz Jeremiasza

Jer. 52:31; 2 Król. 25: 27

539

Babilon wpada w ręce Medów i Persów Medo-Persja staje się 4 tym mocarstwem światowym

Dan. 5:30, 31

537

Cyrus Pers wydaje dekret pozwalający Żydom powrócić do Jeruzalem Koniec 70 letniego opustoszenia Jeruzalem

2 Kron. 36:22, 23 Ezech. 1:1-3; 3:1; Jer. 25:12; 29:10

520

Aggieusz pisze księgę Aggieusza

Agg. 1:1

518

Zachariasz pisze księgę Zachariasza

Zach. 1:1

516

Zorobabel dopełnia budowę drugiej świątyni

Ezdr. 6:14, 15

474

Marchodeusz pisze księgę Estery

Est 3:7; 9:32

468

Ezdrasz i kapłani powracają do Jeruzalem

Ezdr. 7:7

ok. 460

Ezdrasz pisze księgę 1 i 2 Kroniki oraz Ezdrasza

2 Kron. 36:22; Ezdr 1:1

455

Mury Jeruzalem odbudowane przez Nehemiasza Początek wypełnienia się proroctwa o 70 tygodniach

Neh. 1:1; 2:1, 11; 6:15 Dan. 9:24

443

Nehemiasz pisze księgę Nehemiasza

Neh. 5:14

ok. 442

Malachiasz pisze księgę Malachiasza

Mal. 1:1

406

Zupełne odbudowanie Jeruzalem do poprzedniej chwały

Dan. 9:25

332

Grecja jako 5-te mocarstwo światowe włada Judea

Dan. 8:21

ok. 280

Rozpoczęcie tłumaczenia greckiej Septuaginty

5 Mojż. 32:43

165

Odnowienie świątyni po jej zbezczeszczeniu greckim bałwochwalstwem Uroczystość poświęcenia

Jana 10:22

63

Rzym jako 6 te mocarstwo światowe włada Jeruzalem

Jana 19:15; Objaw. 17:10

37

Herod (mianowany przez Rzym królem) szturmem zajmuje Jeruzalem


17

Herod przystępuje do budowy trzeciej świątyni

Jana 2:20

2

Narodziny Jana Chrzciciela i Jezusa

Łuk. 1:60; 2:7

PO CHR.:

29

Jan i Jezus rozpoczynają swe usługiwanie

Łuk. 3:1, 2, 23

32

Ścięcie głowy Janowi Chrzcicielowi

Mat. 14:10

33

14 Nisan Jezus dostarcza ofiary dla nowego przymierza Zostaje upalowany

Łuk. 22:20; 23:32

33

16 Nisan Zmartwychwstanie Jezusa

Mat. 28:1-10

33

6 Siwan, dzień Pięćdziesiątnicy, Wylanie ducha Piotr otwiera Żydom drogę do zboru chrześcijańskiego używane pierwszego klucza

Dz. Ap. 2:1-17 Mat. 16:19 Dz. Ap. 2:38

36

Koniec okresu 70 tygodni lat Piotr posługuje się drugim kluczem, nieobrzezani ludzie z narodów przychodzą do zboru chrześcijańskiego

Dan. 9:24-27 Dz. Ap. 10:1, 45

ok 41-50

Mateusz pisze „Mateusza”

Mat. 28:15

49

Decyzja ciała kierowniczego przeciw obrzezaniu wierzących spośród narodów

Dz. Ap. 15:28

50

Paweł pisze z Koryntu 1 i 2 Tessaloniczan

Dz. Ap. 18:11, 12; 1 Tess. 1:1

51

Paweł pisze z Antiochii swój list do Galatów

Gal. 1:1; Dz. Ap. 18:22, 23

55

Paweł pisze z Efezu 1 Koryntów

l Kor. 15:32; Dz. Ap. 19:1

55

Paweł pisze z Filippi 2 Koryntów

2 Kor. 2:12,13; Dz. Ap. 20:1

56

Paweł pisze z Koryntu swój list do Rzymian

Rzym. 16:1; Dz. Ap. 20:2

56- 58

Łukasz pisze z Cezarei swoją, historię noszącą tytuł „Łukasza”

Dz. Ap. 23:33; Łuk. 1:1, 2

60

Paweł pisze z Rzymu do Efezów Filipian Kolossów Filemona

Efez. 3:1 Fil. 4:22 Kol. 4:18 Filem. 1

ok. 60

Jakub, brat Jezusa, pisze z Jeruzalem „list Jakuba”

Jak.1:1; Gal. 1:18,19

60-65

Marek pisze swoją historie nosząca tytuł „Marka”

Kol. 4:10; 1 Piotra 5:13; 2 Tym. 4:11

61

Paweł pisze z Rzymu „Hebrajczyków”

Hebr. 13:24; 10:34

61

Łukasz dokończą w Rzymie spisania Dziejów Apostolskich

Dz. Ap. 28:30

61-64

Paweł pisze z Macedonii do Tymoteusza Paweł pisze z Efezu do Tytusa

1 Tym. 1:3 Tyt. 1: 5

62-64

Piotr pisze z Babilonu 1 Piotra

1 Piotra 1:1; 5:13

ok. 64

Piotr pisze z Babilonu 2 Piotra

2 Piotra 3:15, 16

65

Paweł pisze z Rzymu 2 Tymoteusza

2 Tym. 4:16-18

ok. 65

Juda, brat Jezusa, pisze „Judy”

Judy 1:17, 18

70

Zburzenie Jeruzalem i jego świątyni przez Rzymian

Dan. 9:27; Mat. 23:37, 38 Łuk. 19:42-44

ok.96

Jan pisze na wyspie Patmos Objawienie

Objaw. 1:9

ok. 98

Jan pisze historię noszącą tytuł „Jana” oraz swe listy l, 2 i 3 Jana

Jana 21:22, 23

1600

Imperium Brytyjskie zaczyna wzrastać jako siódme mocarstwo światowe; udziela przywileju Towarzystwu Wschodnio-Indyjskiemu

Dan. 7:8; Objaw. 13:11; 16:13

1914

Koniec „wyznaczonych czasów narodów”, około 1 października Narodziny królestwa Bożego przez intronizowanie Jezusa Chrystusa 2520 lat upływa od roku 607 przed Chr.

Łuk. 21:24, Objaw. 12:1-10; Izaj. 66:7

1919

W styczniu Rada Kościołów nazywa proponowana Ligę Narodów politycznym wyrazem królestwa Bożego

1919

27 marca, początek reorganizacji dzieła świadków Jehowy 1-8 września, pierwszy międzynarodowy kongres świadków Jehowy w Cedar Point. Ohio (U.8.A.)

Izaj. 66:8, 9

1920

10 stycznia, ogłoszenie istnienia Ligi Narodów

Mat. 24:15

1939

1 września, Niemcy napadają na Polskę, wywiązanie się II Wojny światowej Liga Narodów zstępuje do przepaści

Objaw. 17:8

1945

24 października, założenie Narodów Zjednoczonych; ósme mocarstwo światowe

Łuk. 21:20 Objaw. 17:8, 11


[Czytelnik powinien zważyć, że wiele wczesnych wydarzeń biblijnych odbyło się w obrębie lat liczonych od jesieni do jesieni. Żydzi dotąd jeszcze mają „rok cywilny”, który trwa od jesieni do jesieni. Po ich wyjściu 2 Egiptu w roku 1513 przed Chr. został wprowadzony „rok święty”, który liczono od wiosny do wiosny. „Lata panowania” królów Izraelskich, babilońskich i perskich biegły, zdaje się, od wiosny do wiosny. Gdy król zmarł przed końcem swego ostatniego „roku panowania”, jego następca dopełniał ów rok i ten okres dopełniający zwano „rokiem wstąpienia na tron”. Lecz początek swego pierwszego „roku panowania liczył następca dopiero od następnej wiosny.]


















TO ZNACZY ŻYCIE WIECZNE”

Życie wieczne? Czy coś podobnego jest możliwe? Pismo Święte jasno wskazuje, że to jest niezawodna nadzieja człowieka. W jaki sposób można uzyskać życie wieczne, to pokazane jest w książce pod tytułem „To znaczy życie wieczne”. Jej 30 rozdziałów rozwija ten temat i utożsamia Dawcę życia. Możliwość uzyskania przez ciebie życia wiecznego jest wyśmienita, o ile poznasz wymagania Boże i stosownie do nich teraz będziesz działał! Zbadaj to ku swemu własnemu zadowoleniu, czytając powyższą książkę i poznając drogę do życia. Tę 320-stronicową książkę w pięknej czerwonej oprawie otrzymać możesz za 50c lub fr. franc 200.



ODDZIAŁY TOWARZYSTWA WATCHTOWER;

Argentina Calle Honduras 5646-48 Buenos Aires 14

Australia 11 Beresford Road Strathfieid, N.S.W.

Braził Rua Lidnio Cardoso 330 Rio de Janeiro

Canada 150 Bridgeland Ave. Toronto 19, Ont.

England 34 Craven Terrace London W. 2

France 3 Villa Gilbert Paris 16e

Germany (Western) Am Kohlheck (16) Wiesbaden-Dotzheim

Sweden Jokobsberg

Switzerland Allmendstrasse 39 Borne 22

United States of America 117 Adama Street Brooklyn 1, N.Y.






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
19 Polonijne Nowe niebiosa i nowa ziemia
Nowa Ziemia
JESHUA Nowa Ziemia II
Nowa Ziemia
Eckhart Tolle Nowa Ziemia Przebudzenie swiadomosci sensu zycia
9. Pytania i odpowiedzi, YNNE, Channeling, Crimson Circle, I Seria Nowa Ziemia
Projekt odcinka klasy GP o prędkości projektowej 70 kmh - i wiele innych, nowe standardy, Nowa struk
JESHUA Nowa Ziemia I
Nowa Ziemia
Dyskusje 346 facebook Nowa Ziemia
Księga VI Nowa Ziemia Niebiańskie Jeruzalem Królestwo Niebieskie w Nas
Dyskusja 158 facebook Nowa Ziemia globalne przebudzenie
Nowa Ziemia
Nowa Ziemia
Nowa Ziemia
Eckhart Tolle Nowa Ziemia
Channeling Crimson Circle Karmazynowy Krag Seria 01 Nowa Ziemia

więcej podobnych podstron