Czy niektórzy księża boją się Rycerzy Chrystusa Króla?
Z ostatniej chwili: autorka listu zgodziła się podać lokalizację parafii – jest to Parafia Jezusa Króla w Bolesławcu.
Poniższy tekst otrzymałem e-mailem. Nie wiem czy opisane wydarzenie faktycznie miało miejsce, ale z uwagi na to co się dzieje wokół księdza dr hab. Piotra Natanka, jest to całkiem możliwe. Dlatego też może warto się z tym zapoznać.
Po
tajnym liście biskupów do wszystkich kościołów na efekty długo
nie czekaliśmy. Mój syn T. toczy już bój pod konfesjonałem od
trzech tygodni. W pierwszą niedzielę ks.proboszcz pouczył, że
ostatni raz dostaje rozgrzeszenie jak będzie w tej płachcie
chodził (płaszcz Rycerza Chrystusa Króla).
W następną
niedzielę spowiadał wikariusz więc spod ołtarza proboszcz
wrzeszczał – “proszę przestać spowiadać” – młody ks. nie
wiedział co począć. Więc syn zapytał : “czy mam odejść?”
Młody
odpowiedział: “nie, skończymy skoro już zaczęliśmy”. Ale mój
syn jak twierdzi “tu będzie mnie miał proboszcz, bo tutaj posyła
mnie Pan Jezus”.
NIEDZIELA.
12.02.2012 .Msza św. o godz 19-ta w tym samym kościele pod
wezwaniem Chrystusa Króla.
T. przygotował dzieci, że dzisiaj
będzie bardzo trudny dzień i musicie się przygotować na
wszystko.
Znowu ustawił się w kolejkę do spowiedzi z dziećmi
po obydwu stronach konfesjonału w szatach.
Spowiadał proboszcz
– najmłodsza pierwsza się spowiadała – rozgrzeszył
Z
drugiej strony konfesjonału T. Proboszcz wysłuchał grzechów i
powiedział: ja mówiłem, że już nie dam rozgrzeszenia.
T:
ale kapłanie jaki grzech uczyniłem którego nie można
rozgrzeszyć?
X: te szmaty, mówiłem, jak będziecie w tych
szmatach…
T: a czy to jest grzech? Proszę Cię kapłanie o
rozgrzeszenie..
X: Powiedziałem – czy czytałeś w ostatniej
“Niedzieli” co jest napisane od Kurii?
T: tak ! X: i
co ? T: stek bzdur ! X: no widzisz nie udzielę ci
rozgrzeszenia
T. rozpoczął na głos modlitwę: dziękuję za
tego kapłana Panie Jezu i za ta żertwę. Dzieci wszystkie w szatach
padły na kolana przed konfesjonałem z różańcami w ręku twarzą
do kapłana. “Dziękuję Ci Jezu za to co się tu stało i proszę
o oczyszczenie mnie i tego kapłana” prosił T. “Proszę Cię
Jezu wybacz mu wszystkie jego winy i moje”.
Trwał w błagalnej
modlitwie. Proboszcz odwrócił się i spowiadał ludzi, tylko z
jednej strony, bo T. okupował na klęczkach modląc się na głos…i
prosząc Boga o oczyszczenie i wybaczenie.
Po tych prośbach T.
rozpoczął koronkę do miłosierdzia Bożego za tego kapłana wraz z
dziećmi, ciągle klęcząc zwróceni do proboszcza, a T. na
klęczniku konfesjonału. Proboszcz nie wytrzymał i wyszedł z
konfesjonału i poszedł do drugiego, po drugiej stronie kościoła i
tam dalej spowiadał.
T. było strasznie zimno i czuł straszy
ból kolan (bo ma chore), a trwało to już bardzo długo. Ale trwał
dalej w modlitwie i zaczął się spowiadać Panu Jezusowi do pustego
konfesjonału.
- “ale był tam sam Pan Jezus …czułem go…
i zrobiło mi się ciepło i tak miło .. spowiadałem się ze
wszystkich grzechów nawet tych dawnych o których zapomniałem.
Mówiłem wszystko Panu Jezusowi i było tak wspaniale … i nawet
przestały mnie boleć kolana. Nawet nie wiedziałem, że tak szybko
minął czas i skończyła się Msza św.”
Dzieci do końca
modliły się koronkę. Po Mszy św. udali się pod drzwi plebanii
(za kościołem) i tu czekali na proboszcza, czego się nie
spodziewał. Gdy nadszedł, na śnieg wszyscy padli znowu na
kolana – modlili się koronkę, a T. prosił o rozgrzeszenie.
Ksiądz chciał go minąć, ale T. chwycił go za sutannę, a potem
za nogę (klęcząc) i prosząc księdza otworzył plebanię, a T. na
kolanach sunął się za nim trzymając się jego nogi wszedł na
plebanię i dzieci na klęczkach …
- “Czy to jest twój
brat?” zapytał ksiądz R. R. mówi, że tak. -”To zabierz go, bo
jak coś się stanie, to będzie twoja wina”. Ten wzruszył tylko
bezradnie ramionami.
T. trzymając go nadal za nogę całując
po butach powiedział: – “Kochany kapłanie, kochamy cię i Pan
Jezus cię kocha razem z twoimi nałogami, twoim alkoholizmem i
papierosami”.
Proboszcz wpadł w furię wściekłości, zaczął
kopać go butem po głowie, uderzać ręką i przytrzaskiwać
drzwiami głowę ze 2 razy. T. miał głowę przy ziemi, bo ciągle
całował go po butach i prosił Pana Jezusa o darowanie grzechów i
oczyszczenie jego i tego kapłana i włączył się z modlitwą
koronki do Miłosierdzia Bożego z modlącymi się dziećmi (16, 14 i
12 lat). Wtedy proboszcz zaczął mu zatykać usta, aby się nie
modlił i gnieść mu głowę do ziemi, zaczął go dusić (T. leżał
na betonie w holu), a dzieci nie przerywały modlitwy.
Wtedy
młody ksiądz, który odprawiał Msze Św. odciągnął Proboszcza i
proboszcz uciekł na górę do siebie. Młody prosił T. aby odszedł,
lecz ten trwał w modlitwie. W międzyczasie, kiedy już zmodlili 2
koronki i kończyli różaniec, przyszło kilka pojedynczych osób
(chyba z rady paraf.- wezwał proboszcz telefonicznie).
Ale
Rycerze Chrystusa Króla trwali w modlitwie różańcowej bez
przerwy. Młody ksiądz był świadkiem tego całego wydarzenia,
ciągle się pojawiał w holu i znikał. Potem pojawili się
policjanci w cywilu, kobieta i mężczyzna, weszli tylnymi drzwiami.
Chcieli rozmawiać z T., ale on nie przerywał modlitwy,
odpowiedział: “nie widzicie, ze się modlimy?”.
Po chwili
próbowali zastraszyć – policjant ubiera rękawiczki i mówi: “to
ja muszę pana…”
T. na to: “żadnej przemocy nie będzie,
bo jest pan za mały i za słaby, a ja jestem większy i
silniejszy.”
- “To co trzeba zrobić aby pan poszedł do
domu?”
- “Niech mi proboszcz da rozgrzeszenie.”
Policjanci
poszli na górę do proboszcza, byli tam ok. 20 minut. A tu nadal
trwa modlitwa już drugiego różańca. Zeszli i powiedzieli, że
ksiądz odmówił dania rozgrzeszenia. Policjant zaczął pytać
dzieci ile mają lat. T. zabronił stawiania pytań dzieciom i
odpowiadania. Wtedy policjant powiedział: “zabierzemy pana na
policję, a dzieci do Jeleniej Góry – do domu opieki”.
T.
przerwał modlitwę z dziećmi i zapytał: “dzieci jesteście
gotowi na Jelenią Gorę?”
Odpowiedziały zgodnie –
tak!
Wtedy za plecami policjantów pokazał się ks. proboszcz,
już był w cywilnym ubraniu, nie w sutannie: “Nie dam
rozgrzeszenia i pisz do kurii”.
T: “Ty kapłanie pisz do
kurii. Mnie kuria nie interesuje, ty jesteś tutaj i ja nie będę
pisał do kurii. Powiedz mi kapłanie jaki jest mój grzech, że nie
dasz mi rozgrzeszenia (proboszcz już był w cywilu bez sutanny).
X:
“ja tu jestem, ja tu rządzę, nie dam rozgrzeszenia!!” –
wrzeszczał
T: “Proszę powiedz mi bracie kapłanie jaki
grzech uczyniłem, że nie dasz mi rozgrzeszenia?”
Wtedy
ksiądz wściekły poszedł na górę do swojej zacisznej rezydencji.
T. z dziećmi właśnie skończyli drugi różaniec. Policjant pyta:
“o co chodzi temu księdzu?”
T: “ta szata na niego tak
działa. I nie jest on tu u siebie tylko u nas. On jest tu dla nas.
Tu ja jestem u siebie, tu podawałem cegły przy budowie tego
kościoła. Policjantka obeszła go naokoło bacznie oglądając
szatę i powiedziała: “ale tu nic nie ma obraźliwego na tej
szacie”. T: “no widzi pani.”
Wtedy T. poprosił
policjantów aby pomogli mu wstać, bo ma chore kolana, a klęczy już
całe 2 godziny. Pomogli mu wstać i wspierali go gdy wychodzili z
plebanii, potem dzieci wzięły go pod rękę. Policjanci zapytali
czy odwieźć ich do domu, bo widzieli, że T. ma wielki problem z
nogami.
T: “dziękuję, mamy tu rodzinny samochód. Widzicie
państwo, i właśnie przez takich księży mamy problemy z nasza
młodzieżą”. Policjanci potwierdzili, ze mają bardzo dużo
interwencji w związku z młodzieżą.
Brat T. powiedział:
“proboszcz bił, kopał i dusił mojego brata”. Policjanci
byli w szoku – “właśnie widzimy, że ma pan ślady”. Chcieli
sporządzić notatkę. Ale T. zaprzeczył: “nie będę go oskarżał
za to – to moja żertwa”.
I na tym się rozstali. T. po tym
zajściu jest pewny, ze proboszcz dba tylko o swoja posadkę, ciele
kapciuszki i drineczek przed tv, a nie o swoich wiernych. W kościele
trzaskający mróz, a na plebanii ukrop jak w inkubatorze. Dzieci
zachowaniem proboszcza są wstrząśnięte.
PROBOSZCZ
JEST STRASZNY, TO PO..ÓR ! [monitorpolski: zmieniłem - słowo może
być drażniące] U tego proboszcza jeszcze nie dawno
ministrantowali, odeszli, bo czepiał się szat, wybrali szatę i
Rycerstwo Chrystusa Króla. KRÓL ALBO ŚMIERĆ !!!!
I co można
myśleć o takich kapłanach? Komu służą i czyje polecenia
wykonują? Jak długo utrzymają się w kościołach? Czy tak
jak ten będą opuszczać spowiednice a potem kościoły, w których
nie sprawują posługi pasterskiej? Wątpliwi to pasterze, którzy
nie prowadzą swojego stada do DOMU PANA.
Z pozdrowieniami i z Bogiem. A.