Zdrowie
jest ścisle związane z tym co jemy, z tym jak oddychamy, jak dbamy
o nasze ciało i psychikę. (M. Tombak)
MICHAŁ
TOMBAK
Ludzi można, według mnie podzielić na "leniwych"
i "pracowitych". "Leniwi" czekają na pomoc
innych a troskę o swoje zdrowie składają na barki lekarzy,
bioterapeutów itp. "Pracowici" natomiast chcą pomóc
sobie sami i poznać przyczyny swoich chorób; nie zawsze jednak
wiedzą jak to zrobić. "Leniwym" radzę zastanowić się
nad starą wschodnią mądrością, która mówi: "Nikt nigdy
nic nie robi, nie zaspokajając przy tym przede wszystkim swoich, a
nie cudzych potrzeb." Nigdy więc nie należy
oddawać
bezmyślnie
w ręce innych najcenniejszego co macie - życia i zdrowia.
Nie
traćcie Państwo czasu w bezowocnym oczekiwaniu na "cudowne
ozdrowienie"; nikt nie zatroszczy się o Was lepiej niż wy
sami. Tylko sami możecie uczynić się zdrowszymi. Trzeba jedynie
wykazać wolę i upór, być bezlitosnym wobec własnego lenistwa,
uzbroić się w wiedzę i szukać swojej drogi do zdrowia
Michał
Tombak.
Profesor
dr hab. (biochemik) Michał Tombak należy do światowej elity
wybitnych specjalistów od naturalnych metod leczenia. Jest autorem
bestsellerów poświęconych zdrowemu, aktywnemu i długiemu życiu.
Swoje przemyślenia oparte na badaniach i doświadczeniach zawarł w
książkach:
Jego
książki są rozchwytywane na całym świecie. Pisze w nich jak
postępować by funkcjonować sprawnie przez długie lata, cieszyć
się życiem, uwierzyć w możliwości i siły witalne własnego
organizmu.
Autor podkreśla, iż zdrowie to przede
wszystkim ścisły związek tego co jemy, z tym jak oddychamy i jak
dbamy o nasze ciało i psychikę.
Niezwykle skuteczne a
jednocześnie proste w wykonaniu są Jego przepisy na oczyszczanie
organizmu oparte na tysiącletnich tradycjach naturalnej medycyny
wschodu i zachodu.
Książki
- Michał Tombak
Czy można żyć 150 lat?
Droga do
zdrowia
Jak żyć długo i zdrowo
Uleczyć
nieuleczalne
Michał Tombak
O
AUTORZE...
Profesor dr hab. (biochemik) Michał Tombak
należy do światowej elity wybitnych specjalistów od naturalnych
metod leczenia. Jest autorem bestsellerów poświęconych zdrowemu,
aktywnemu i długiemu życiu. Swoje przemyślenia oparte na badaniach
i doświadczeniach zawarł w książkach: Jak żyć długo i zdrowo,
Uleczyć nieuleczalne, część 1, Droga do zdrowia, Czy można żyć
150 lat. Jego książki poświęcone zdrowiu zostały przetłumaczone
na angielski, francuski i niemiecki.
Ukończył studia na
wydziale biologii i chemii w Moskwie, przez wiele lat był tam
dyrektorem Naukowego centrum Zdrowia. Jest absolwentem
Amerykańsko-Rosyjskiej Szkoły Hipnozy i Bioenergoterapii. Dał się
poznać jako autor tłumaczonych i wydawanych także zagranicą
książek o charakterze poradników, które nie schodzą z list
bestsellerów. Michał Tombak prowadzi też kilkudniowe turnusy
oczyszczające w Jahrance nad zalewem Zegrzyńskim
Jego
książki są rozchwytywane na całym świecie. Pisze w nich jak
postępować by funkcjonować sprawnie przez długie lata, cieszyć
się życiem, uwierzyć w możliwości i siły witalne własnego
organizmu. Autor podkreśla, iż zdrowie to przede wszystkim ścisły
związek tego co jemy, z tym jak oddychamy i jak dbamy o nasze ciało
i psychikę. Niezwykle skuteczne a jednocześnie proste w wykonaniu
są Jego przepisy na oczyszczanie organizmu oparte na tysiącletnich
tradycjach naturalnej medycyny wschodu i
zachodu.
Według
prof. Michała Tombaka istnieje pięć głównych przyczyn, które
niszczą zdrowie człowieka:
-zaniedbany
kręgosłup
-nieprawidłowe oddychanie
-brak wewnętrznej
higieny ciała
-nieprawidłowe odżywianie
-brak
umiejętności szczęśliwego życia
Jeżeli dodamy do tego
coraz powszechniejsze przekonanie współczesnych onkologów, że rak
jest zemstą natury za nieprawidłowo spożywane posiłki - to warto
zastanowić się, co zmienić w naszych posiłkach, by żyć długo i
zdrowo
http://filozofiazdrowia.pl/Michal-Tombak.html
Michał
Tombak radzi
Jak jeść, by żyć długo i zdrowo? Mniej
jeść, bo wychodzi na to, że przy pomocy łyżki i widelca kopiemy
sobie grób-twierdzi prof. Michał Tombak. Dieta rozdzielna to jego
zdaniem najrozsądniejszy sposób zdrowego jedzenia.
Według
prof. Michała Tombaka istnieje pięć głównych przyczyn, które
niszczą zdrowie człowieka
Błędy przeciw
naturze
-Panie profesorze. Na czym polega podstawowy błąd,
jaki popełniamy na co dzień, jedząc śniadania czy obiady?
-Nasze
posiłki możemy podzielić na cztery grupy: białka ( mięso, ryby,
jaja), węglowodany ( chleb, miód, cukierki, ziemniaki), tłuszcze (
masło, olej, smalec) i pokarmy roślinne ( warzywa, owoce, soki).
Cały problem polega na tym, że węglowodany zaczynamy trawić już
w ustach, białka w żołądku, potrawy roślinne w jelicie
cienkim.
-Co się stanie, gdy na obiad zjemy mięso z
ziemniakami?
-Zaczniemy mieć kłopoty z trawieniem. Na
strawienie ziemniaka trzeba godziny, na strawienie mięsa od 3 do 7
godzin. Organizm niepotrzebnie traci energię na trawienie różnych
pokarmów w różnym czasie, a przecież mógłby ten czas
wykorzystać na inne czynności życiowe lub walkę z
chorobami.
-Weźmy na przykład kanapkę, która każdy z nas
zjada na śniadanie: biały chleb posmarowany masłem, na to wędlina.
Co w tym złego?
-To, że chleb należy do węglowodanów, masło
do tłuszczów, a wędliny do grupy białek. Połączenie tych
produktów do ciężki orzech do zgryzienia dla naszego systemu
trawienia. W żołądku i dwunastnicy muszą wytworzyć się różne
soki trawienne, oddzielne dla białka i węglowodanów. Masło hamuje
ich działanie. Nie jestem przeciwnikiem kanapek, ale przyrządzajmy
je w zgodzie z prawidłowymi zasadami łączenia pokarmów.
-Przecież
nie każdy z nas musi być wegetarianinem?
-Ale ja do tego nie
namawiam. Namawiam do przestrzegania umiaru w jedzeniu. Najważniejsze
pytanie dla człowieka, który wchodzi w XXI wiek brzmi: co człowiek
powinien jeść i jak powinien jeść? Umiejętność prawidłowego
odżywiania to wielka sztuka. Polega na prawidłowym komponowaniu
czyli łączeniu pokarmów.
Co to jest dieta
rozdzielna?
Zasady diety rozdzielnej zostały opracowane
przez dr Haya jeszcze w latach trzydziestych. Opiera się ona na
trzech regułach, które można określić filarami zdrowia:
-należy
spożywać osobno produkty białkowe, osobno węglowodanow
-Jeść
wyłącznie naturalne i pełnowartościowe produkty
spożywcze
-utrzymywać równowagę kwasowo-zasadową w
organizmie
Według dr Haya złe zestawianie produktów
spożywczych prowadzi do nadmiernego obciążenia trzustki, co
powoduje opóźnienia i zaburzenia trawienia.
Nieprawidłowo
zestawione pożywienie obciąża także wątrobę, która przetwarza,
rozkłada, magazynuje i przekazuje dalej składniki naszego
pokarmu.
Co można łączyć?
Najkrócej:
białka z tłuszczami, a tłuszcze z węglowodanami. Oto prawidłowe
połączenia pokarmów.
Mięso - zielone warzywa
Chleb,
ziemniaki - zielone warzywa
Zielone warzywa - wszystkie
białka
Orzechy - zielone warzywa, kwaśne owoce
Jaja -
zielone warzywa
Tłuszcze zwierzęce - wszystkie rośliny
zbożowe
Rośliny zbożowe - zielone warzywa
Rośliny
strączkowe - zielone warzywa
Owoce niekwaśne - kwaśne mleko,
jogurt
Kwaśne owoce - orzechy, kwaśne mleko, inne kwaśne
owoce
Najgorsze połączenia
Polegają na
jednoczesnym spożywaniu białka z węglowodanami i są niebezpieczne
dla zdrowia. Oto one.
Mięso - Pieczywo, kasze, ziemniaki,
cukier, miód
Chleb - wszystkie białka, owoce, cukry
Zielone
warzywa - mleko
Jaja - mleko, skrobia, słodycze, kwaśne
produkty
Tłuszcze zwierzęce - wszystkie białka
Rośliny
zbożowe - wszystkie białka, słodycze, mleko
Jak jeść,
czyli kawa na ławę
Powyższe wyliczenia mogą wydawać
się skomplikowane, stąd podajemy przykłady prawidłowo
skomponowanych posiłków.
-Stek z gotowanymi warzywami
-Ryba
z marchewką
-Jaja sadzone z sałatką warzywną
-Ser żółty
z pomidorem, papryką i kiszonym ogórkiem
- Szynka ze
szparagami
-Chleb z sałatką warzywną
-kasza z gulaszem
warzywnym
-ziemniaki z warzywami z wody
-ryż z
warzywami
-makaron
z warzywami w sosie pomidorowym
Ile należy jeść?
Kiedy
zapytałem prof. Tombaka, ile należy jeść – z wdziękiem odparł,
że im mniej, tym lepiej. Od umiarkowanego jedzenia jeszcze nikt nie
umarł, ludzie chorują i umierają z przejedzenia.
U większości
z nas żołądek rozciągnięty jest do nienaturalnych rozmiarów,
jemy 5 do 10 razy więcej, niż potrzebuje tego nasz organizm. Ten
organizm usiłuje żyć według zakodowanych praw natury, my na
okrągło uczymy go obżarstwa i lenistwa.
-Jak przerwać ten
błędny krąg?
-Zrezygnować ze stereotypu, że dobry obiad
polega na tym, żeby na talerzu był kawał tłustej łopatki,
ogromna ilość ziemniaków i surówka. Ileż przyjemniej zjeść
kawałek gotowanego kurczaka, trochę brukselki, marchewki i kiszony
ogórek.
-Czy lepiej zrobić to zdecydowanie i nagle?
-Wszystkim
czytelnikom moich książek zalecam stopniowe przechodzenie na dietę
rozdzielną. Zacznijcie od codziennego wypicia dwóch szklanek
naturalnego soku dziennie. Do obiadów dodawajcie coraz więcej
warzyw i sałatek. W ciągu trzech miesięcy odchodźcie od dużej
ilości mięs. Każdy posiłek poprzedzajcie sokiem. Zacznijcie na
śniadania spożywać warzywa i owoce, na obiad surówki, sałatki,
kasze z masłem lub gotowane warzywa. Na kolację surówki, biały
ser, ryby, jaja. Jeśli w ciągu dnia odczuwacie
głód,
jedzcie suszone owoce zimą, latem czereśnie, truskawki, śliwki,
arbuzy, gruszki. Kiedy takie jedzenie będzie wam coraz bardziej
smakować, zaczniecie wracać do zdrowia.
Czy istnieje
dieta cud?
Lepiej być szczupłym niż otyłym. Tylko
dlaczego droga do tego jest tak trudna i rzadko skuteczna. Odmawiamy
sobie posiłków i przyjemności, zrzucamy po parę kilo, jesteśmy
wciąż głodni i ze złości zaczynamy znowu jeść?
-Wszystkie
diety odchudzające są trudne do przestrzegania. Dlatego na rynku
pojawiły się różnorodne preparaty farmaceutyczne, które zamiast
nas mają zrzucić zbędne kilogramy. Po dwóch, trzech miesiącach
ich stosowania wracamy do nadwagi, nie zdając sobie sprawy ze szkód,
jakie poniosły wątroba, trzustka czy żołądek.
-A
co z modnymi sposobami, polegającymi na łączeniu diety 1000
kalorii i ćwiczeń na siłowni?
-Jak piszę w swojej książce,
taka metoda przypomina bicie batem ledwo żywego od ciężkiej pracy
konia, który już nie ma sił, a ciągle go biją. Nie było i nie
ma diet cud.
-To co zostaje puszystym?
-Otyłość to nie
tylko niezgrabna figura, to ciężka choroba, którą trzeba leczyć
długo i cierpliwie. Najważniejsze, by zrozumieć, że prawdziwą
przyczyną nadwagi i otyłości są nasze złe przyzwyczajenia,
nałogi i błędy w komponowaniu pokarmów.
-Jakie?
-Przyzwyczajenie
do szybkiego jedzenia, przyzwyczajenie do picia podczas posiłków,
przyzwyczajenie do jedzenia produktów mącznych i słodyczy,
przyzwyczajenie do wadliwego łączenia pokarmów, przyzwyczajenie do
leżenia po jedzeniu, przyzwyczajenie do siedzącego trybu życia,
przyzwyczajenie do jedzenia podczas oglądania telewizji i jedzenia w
stanach podenerwowania, przyzwyczajenie do jedzenia przed snem lub w
nocy, przyzwyczajenie do jedzenia produktów rafinowanych, z puszki,
konserwowanych,
wędzonych.
Proszę zobaczyć, ile razy użyliśmy słowa: przyzwyczajenie!
Czy
można odbudować prawidłowe trawienie?
Można i w tym
celu prof. Michał Tombak zaleca przeprowadzenie kuracji imbirowej,
wywodzącej się ze tradycji medycyny tybetańskiej. Kuracja jest
prosta i zaleca się ją szczególnie osobom starszym.
W
niedużym naczyniu należy rozetrzeć 4 łyżki stołowe
sproszkowanego imbiru i zmieszać je ze 150 g przetopionego masła.
Po uzyskaniu jednolitej masy naczynie przykrywamy i odstawiamy w
chłodne miejsce. Mieszankę należy spożywać przed śniadaniem
przez dziesięć dni w następującej ilości.
Pierwszy dzień:
pół łyżeczki od herbaty
Drugi dzień: 1 łyżeczka
Trzeci
dzień: 1,5 łyżeczki
Czwarty dzień: 2 łyżeczki
Piąty
dzień: 2,5 łyżeczki
Szósty dzień: 2,5 łyżeczki
Siódmy
dzień: 2 łyżeczki
Ósmy dzień: 1,5 łyżeczki
Dziewiąty
dzień: 1 łyżeczka
Dziesiąty dzień: 0,5 łyżeczki
Co
dalej?
No właśnie, co dalej?
-Po kuracji należy
zacząć prawidłowo łączyć produkty, rezygnować z pokarmów
konserwowanych i przetworzonych, oraz stopniowo obciążać organizm
wysiłkiem fizycznym. Mam tu na myśli spacery, które powinny
osiągnąć od 5 do 10 km dziennie.
-Co wtedy?
-W ciągu
sześciu miesięcy schudniecie Państwo od 10 do 20 kg, tłuszcz
zamieni się w mięśnie, skóra będzie gładka i bez zmarszczek,
znikną podbródek i obwisły brzuch, a z otyłego Smakosza zostanie
tylko nazwisko...
Dieta kontra nowotwory!
Czy
profilaktyka raka za pomocą zdrowego odżywiania jest
możliwa?
Zasada jest prosta - tłumaczy Michał Tombak.
Po pierwsze, pokarm nie może zawierać substancji rakotwórczych. Po
drugie, w jedzeniu powinny znajdować się substancje, które chronią
przed rakiem.
-Nadmiar tłuszczu i mięsa sprzyja przemianie
zdrowych komórek w rakowe. Szczególnym zagrożeniem są produkty
wędzone, takie jak kiełbasy, szynki, polędwice, boczki, ryby
wędzone -na zimno". Przypominam, że w 50 g kiełbasy wędzonej
znajduje się nieraz taka sama ilość substancji rakotwórczych, jak
w dymie z paczki papierosów, lub powietrzu, które mieszkaniec
dużego miasta wdycha w ciągu 4 dni.
-Czy
istnieje jakaś specjalna dieta przeciwrakowa?
-Tak: mniej jeść.
Zwiększyć spożycie marchwi, czerwonej papryki, pietruszki,
szpinaku i brokułów. W zimie należy jeść więcej kiszonej
kapusty i owoców cytrusowych. Niedocenione kasze, rośliny
strączkowe oraz buraki, które zawierają dużo selenu. Chciałbym
podkreślić, że żadna dieta nie daje pełnej obrony przed rakiem,
ale za jej pomocą możemy w dużym stopniu się przed nim
zabezpieczyć. Bo wychodzi na to, że przy pomocy widelca i łyżki
kopiemy sobie grób.
Dieta oczyszczająca prof.
Tombaka
Twórca tej kuracji, prof. Michał Tombak, jest
jednym z najbardziej znanych na świecie specjalistów od rosyjskiej
filozofii leczenia naturalnego. Bardzo dobrze sprzedawały się jego
książki "Uleczyć nieuleczalne" "Droga do zdrowia"
oraz " Jak żyć długo i zdrowo", znalazło się również
wiele osób, które zastosowały jego metody leczenia.
Kuracja
zaleca przeprowadzanie intensywnych terapii z wykorzystaniem
naturalnych substancji. Podczas diety prof. Tombaka codziennie rano
pije się wodę wymieszaną z tzw. solą gorzką (siarczan magnezu),
delikatnym środkiem przeczyszczającym, stosowanym w medycynie.
Według prof. Tombaka roztwór ten przyciąga wszelkie toksyny
zatruwające organizm. Pomaga też transportować je do jelit i
sprzyja ich usuwaniu. Picie słonej wody może jednak prowadzić do
odwodnienia. Utratę płynów rekompensuje się
poprzez
picie 4 litrów specjalnej mieszanki soków z owoców cytrusowych.
Dodatkowo dostarcza się w ten sposób organizmowi witaminy i
składniki mineralne.
6-dniowa dieta sokowa prof. Tombaka
wzmacnia ciało i umysł. Prof. Tombak poleca terapię osobom, które
żyją w stresie, czują się zmęczone bez powodu, często boli je
głowa, miewają dokuczliwe zaparcia. Dieta przynosi ulgę cierpiącym
z powodu wrzodów żołądka i dwunastnicy, hemoroidów.
Według
prof. Tombaka moc oczyszczającą mają tylko świeżo wyciśnięte
soki. Sok wyciśnięty ze świeżych, nie zepsutych owoców jest
według dr Tombaka tak bogaty w witaminy, mikroelementy i sole
mineralne, że jest w nich zawarty prawie cały okresowy układ
pierwiastków. Wszystkie te elementy są potrzebne człowiekowi, aby
zachować dobrą kondycję i zdrowie. Sok wyciśnięty z owoców lub
warzyw zawsze będzie przewyższał swoim obfitym składem sok
zakupiony w kartonie. Obróbka chemiczna, konserwanty,
podgrzewanie
stosowane przy produkcji soku nie tylko niszczą znajdujące się w
nim witaminy i mikroelementy, ale również częściowo zmieniają
strukturę wody, a z nią również i naturalną biologiczną
informację, która jest zawarta w owocu lub warzywie. Wszystkie
zdrowe składniki soków są zachowywane przez 4 godziny od chwili
przyrządzenia soku owocowego i w ciągu 10 godzin – dla soku
warzywnego. Dlatego też, nawet naturalny 100% sok, który kupujemy w
kartonie zawiera tylko 60% swojej
wartości.
Dodatkowym
atutem soków przyrządzonych własnoręcznie jest witamina C
pochodzenia naturalnego. Soki z kartonu są niestety wzbogacane
syntetyczną witaminą C. Jedno co ma wspólnego syntetyczna witamina
C z naturalną – to tylko jej wzór chemiczny. Ostatnio w
literaturze naukowej pojawiły się dane o szkodliwości syntetycznej
witaminy C. Należy pamiętać, że w szklance świeżo
przyrządzonego soku, który wycisnęliśmy własnoręcznie znajduje
się wiele pierwiastków chemicznych, które są
jeszcze
nieznane
nauce,
ale które stworzyła najbardziej unikalna apteka ze wszystkich
istniejących – sama natura! Według dr Tombaka soki wyciśnięte
ze świeżych owoców należy spożyć jak najszybciej. Nawet
krótkotrwałe przechowywanie soków w lodówce przyspiesza
fermentację i psucie, chociaż smak ich może nie ulec zmianie
(wyjątek stanowi sok z buraków).
Przykładowe
menu:
Dzień 1-3
Słona woda i mieszanka soków. Rano
wypij na czczo szklankę ciepłej wody z łyżką gorzkiej soli
stołowej. Zaraz po wypiciu roztworu soli ciepło się ubierz.
Przygotuj mieszankę soków: wyciśnij 900 ml (ok. 3,5 szklanki) soku
z grejpfrutów. Dodaj 900 ml soku ze świeżych pomarańczy, 200 ml
(niepełna szklanka) soku z cytryn i 2 l wody.
Co 30 minut
wypijaj po 100 ml mieszanki (niepełne pół szklanki), dopóki się
nie skończy. Gdy pojawi się uczucie głodu, można jeść
pomarańcze lub grejpfruty.
Przed snem koniecznie wypij napar z
ziół przeczyszczających.
Dzień 4-5
Wprowadzenie nowych
owoców i warzyw. Obowiązują zalecenia z poprzednich dni, ale
złagodzone. Zamiast mieszanki soków wolno pić sok z jabłek i
marchwi (proporcje dowolne). Jako przegryzka (tylko gdy odczuwasz
głód) mogą służyć warzywa i owoce.
Dzień 6
Nowe
produkty. Zalecenia, jak w dniach 4-5. Do diety można jednak
wprowadzić w minimalnych ilościach kaszę, jajka i ryby.
6-dniowa
dieta to tylko wstęp. By kuracja miała sens, po jej zakończeniu
powinno się zmienić nawyki żywieniowe. Przynajmniej na 2 miesiące
należy wyłączyć z jadłospisu produkty zawierające biały cukier
i białą mąkę, konfitury, słodycze, przetwory konserwowane. Warto
ograniczyć spożycie tłustych i smażonych potraw. W bardzo małych
ilościach można jeść masło, ser, ryby, jajka, mięso. Z mleka
najlepiej zrezygnować. Z nabiału dozwolony jest biały tłusty ser
(do 50 g dziennie) oraz zsiadłe mleko
(nie
więcej niż szklanka dziennie). Podstawę pożywienia mają stanowić
sałatki, kasze, warzywa, owoce i świeżo wyciśnięte soki. Prof.
Tombak nie zaleca także łączenia w czasie posiłku pokarmów
białkowych z węglowodanowymi.
Oczyszczanie wg Michala
Tombaka
Podstawowa metoda oczyszczania proponowana przez
lekarza niekonwencjonalnego, Michala Tombaka, skupia sie na usunieciu
z organizmu nadmiaru kwasu moczowego.
Moze zanim przejde
do szczegolow jego metody, opisze po krotce co to wlasciwie jest ten
kwas moczowy.
Kwas moczowy powstaje w procesie rozpadu
starych komórek organizmu. W prawidlowych warunkach jest on wydalany
z organizmu przez nerki. Moze jednak dojść do wzrostu jego stężenia
we krwi. Podwyższony poziom kwasu moczowego we krwi często łączy
się z występowaniem nadwagi, zaburzeń przemiany tłuszczowej,
cukrzycy i nadciśnienia tętniczego. Osoby z w/w dolegliwościami są
więc w grupie zwiększonego ryzyka zgonu z powodu chorób
sercowo-naczyniowych. Nagromadzony w ustroju kwas moczowy odkłada
się w
postaci
moczanu sodowego w stawach, chrząstkach i tkankach miękkich z
nerkami włącznie, wywołując roznego rodzaju dolegliwosci ze
strony tych narządów.
Sposob Michala Tombaka przedstawia
sie nastepujaco.
Kuracja trwa tylko trzy dni (ta
restrykcyjna), wiec nawet dla osob, ktorym ciezko utrzymac diete, nie
jest to jakies ogromne poswiecenie. W ciagu tych trzech dni zjada sie
tylko pomarancze i grejpfruty. To dobra wiadomosc po pierwsze dla
lasuchow, gdyz smak slodki nie bedzie im obcy podczas kuracji, a po
drugie dlatego, iz mimo, ze dozwolone sa tylko dwa produkty, to sa to
owoce mysle przez wiekszosc ludzi lubiane.
Mamy wiec
pomarancze i grejpfruty. Procz tych dwoch potrzebne nam tez beda
cytryny, woda i sol.
Przez trzy dni z rzedu pierwsza
rzecza jaka spozywamy na czczo jest lyzka soli rozpuszczona w cieplej
wodzie. Roztwor taki pomoze wydalic ze wszystkich czesci organizmu
znajdujace sie w nich toksyny, zbiera je w jelitach i pozwala
wydalic. Jako, ze organizm po takim zabiegu zostanie czesciowo
odwodniony, przyjmowanie plynow w ciagu tych dni musi zostac
zwiekszone. Michal Tombak zaleca picie 4 litrow sokow z pomaranczy i
grejpfruta dziennie. Jego przepis na dzienna dawke soku to 900g soku
z
pomaranczy,
900g soku z grejpfrutow, 200g soku z cytryn oraz 2 litry wody. Soki
owocowe musza byc swiezo wycisniete. Nie ma tu mowy o sokach z
kartonu.
Gdy wypijemy juz rano wode z sola nalezy zadbac o
to, zeby nie bylo nam zimno. Przez caly dzien popijamy przygotowany
sok (kazdego dnia swiezo wycisniety). Gdy czujemy glod mozna jesc
pomarancze i grejpfruty, ale nic poza tym. Wszystkie trzy dni
wygladaja podobnie.
Przy oczyszczaniu tym, jak i kazdym
innym, pojawic sie moga dolegliwosci zwiazane z tym, ze organizm
pracuje ciezko pozbywajac sie `odpadow`, jakie magazynowal nieraz
przez lata. Nie trzeba sie tym bardzo przejmowac, gdyz jest to
naturalna kolej rzeczy. Objawami takimi moga byc: bole glowy,
zmeczenie, brak sil, nudnosci itp.. Kazdego wieczoru tych trzech dni
nalezy koniecznie wypic ziola przeczyszczajace, aby ulatwic caly
proces oczyszczania. Wiem, ze kraza rozne opinie na
temat
uzalezniajacych
wlasciwosci takich ziol, ja rowniez nie stosuje ich na co dzien, ale
picie ich przez trzy dni nie ma prawa wyrzadzic nam szkod.
Czwartego
i piatego dnia nalezy pic sok z jablek i marchwi lub mieszanki sokow.
mozna jesc warzywa i owoce.
Szostego dnia diete mozna juz
urozmaicic o kasze, jajka oraz ryby (ale nie wedzone).
Po
takim oczyszczaniu rozsadnie jest zmienic swoje nawyki zywieniowe.
Aby skutek sie utrzymal nalezy ograniczyc (jesli to trudne, to choc
czesciowo zredukowac-zawsze to jakas zmiana na lepsze, a to tez sie
liczy) spozycie bialej maki, cukru, slodyczy, octu (rowniez produktow
konserwowanych, zawierajacych go), a takze wszelkich produktow wysoce
przetworzonych. Powinno sie tez zmniejszyc spozycie pokarmow tlustych
i smazonych. Mozna jesc ryby, sery, jajka, mieso i maslo, ale z
umiarem. Z mleka
najlepiej
zupelnie zrezygnowac. Twarog oraz zsiadle mleko sa bardzo zalecane.
Staramy sie jesc wiecej kaszy, warzyw, owocow oraz swiezo
wycisnietych sokow. Wazne jest tez zeby nie laczyc ze soba pewnych
grup pokarmowych, co ulatwi naszemu zoladkowi prace i zapobiegnie
kolejnemu odlozeniu sie nadmiaru toksyn.
I tak Michal
Tombak wprowadzil podzial produktow na trzy grupy:
-BIALKOWE-
mieso, jaja, ryby, wywary miesne, baklazany, fasola, bob, orzechy,
ziarna slonecznika
-TLUSZCZOWE ORAZ PRODUKTY `ZYWE`-
maslo, smalec, oleje, margaryny, itp.; owoce (swieze i suszone),
warzywa (oprocz ziemniakow), soki, wino wytrawne
-WEGLOWODANOWE-
pieczywo, kasze, ziemniaki, cukier, miod.
Wg autora
produkty tluszczowe oraz `zywe` moga byc dowolnie laczona z innymi.
Natomiast spozywajac jednoczesnie produtky z grupy bialkowych z
produktami z grupy weglowodanowych, doprowadzamy do bardzo
niebezpiecznej dla zdrowia sytuacji przeciazenia ukladu pokarmowego.
Do poludnia zalecane jest spozywanie posilkow weglowodanowych,
natomiast bialkowe lepiej spozywac po poludniu i wieczorem.
Wazne
jest, by po takim oczyszczeniu zrobic oczyszczanie watroby (Tombak
rowniez ma na to sposob), gdyz skumulowaly sie tam duze ilosci
szkodliwych substancji.
Dodatkowo
nalezy pamietac o ogromnym znaczeniu dokladnego przezuwania pokarmu i
nie jedzenia w pospiechu. Pic mozna przed posilkiem, ale nie w
trakcie i nie po.
Czy można żyć 150 lat?
Nasz
Czas to coś na co pozornie nie mamy wpływu, ale... Pomyślmy...
Wielu ludzi przeżywa mniej niż połowę czasu danego przez naturę,
choruje, przedwcześnie się starzeje. Czy można żyć 150 lat?
Odpowiedź na to pytanie i sposób na zachowanie młodości i zdrowia
na długie lata znajdziecie w tej książce.
ŻYCIE JEST
PIĘKNE - ROZMOWA Z MICHAŁEM TOMBAKIEM
Waldemar
Sulisz
Każda
zła myśl skraca życie o kilka minut. Tybetańczycy mówią, że
jeśli człowiek chce być zdrowy, nie powinien bać się choroby,
starości i śmierci.
Miał pan zostać muzykiem, zajmuje
się pan zdrowiem. Jak do tego doszło?
Pochodzę z
Kazachstanu. Ukończyłem szkołę muzyczną w klasie gitary
klasycznej. Myślałem, że będę muzykiem. W szkole podstawowej
byłem bardzo grubym dzieckiem. Matka chciała, żebym schudł i
oddała mnie do klasy sportowej. Nabawiłem się zapalenia mięśnia
sercowego. Tyłem i chorowałem.
Co było dalej?
Moja
babcia była lekarzem, mama też. Będąc dzieckiem, pytałem matkę,
czemu nie może uleczyć chorego ojca? Dlaczego sama cierpi na bóle
serca i narzeka na bezsenność? Matka bardzo chciała, żebym
studiował medycynę. Ja jednak rozumiałem, że medycyna posługuje
się jedynie lekami, a biologia próbuje zrozumieć i zbadać każdy
zakamarek człowieka.
Najważniejsza rzecz, jakiej pan się
nauczył na studiach?
W 1971 roku uczestniczyłem w
wyprawie naukowej do mnichów tybetańskich. Wymagali bezwzględnego
posłuszeństwa. Podczas drugiej nocy zmoczyli prześcieradła w
gorącej wodzie, kazali nam rozebrać się do pasa, rozpalili
ogniska, kazali patrzeć w ogień i mówić sobie, że nam jest
gorąco. Aż prześcieradła na nas wyschną.
Wyschły?
Na
wiór. Kiedy połączyłem wiedzę Tybetańczyków z obserwacją
życia prostych ludzi, zrozumiałem, że Bóg dał nam niewyczerpalną
zdolność do regeneracji i odmładzania.
To jest ta
najważniejsza wiedza?
Między narodzinami a śmiercią
jest życie, które w pełni zależy od słońca, powietrza, wody i
ziemi. Słońce daje nam energię życiową, powietrze zapewnia
organizmowi tlen, woda wypełnia komórki ciała, a ziemia nas karmi.
Człowiek w swojej zapalczywości, pogoni za sukcesem i w swoim
lenistwie nie chce tego zrozumieć. Woli iść do lekarza, wykupić
receptę, i wydać pieniądze na coraz droższe leki.
Dlaczego
pan ma tyle pokory dla mądrości prostych ludzi?
Kiedy w
historii zdarzały się pandemie, ludzie zrywali z pnia brzozy białą
skórkę, parzyli jak herbatę i to był ich antywirusowy preparat.
Zauważyli, że brzoza nie choruje. Później naukowcy udowodnili, że
w skórce jest bitulin, mający silne działanie bakteriobójcze.
Podczas studiów brałem udział w wyprawie naukowej do małej wioski
pod Woroneżem, w której ludzie żyli ponad 100 lat.
Na
czym polegał sekret ich młodości?
Wszyscy pili napar z
liści brzozy, kory brzozy i napar z huby. Od maleńkości. Do
kościoła mieli 20 km w jedną stronę. Dwadzieścia w drugą. W
każdą niedzielę szli czterdzieści kilometrów, potem zbierali się
i śpiewali piosenki. Cztery godziny pięknego śpiewu i pracy
przepony. Dotleniali organizm. Jedli bardzo skromnie.
A
my?
Przejadamy swoje najlepsze lata. Z przyzwyczajenia.
Przyzwyczajenia do szybkiego jedzenia, picia podczas posiłków,
produktów mącznych i słodyczy, wadliwego łączenia pokarmów,
leżenia po jedzeniu, siedzącego trybu życia, jedzenia podczas
oglądania telewizji i jedzenia w stanach podenerwowania, jedzenia
przed snem lub w nocy, jedzenia produktów rafinowanych, z puszki,
konserwowanych, wędzonych. Proszę zobaczyć, ile razy użyliśmy
słowa: przyzwyczajenie!
Jak jeść?
Śniadanie
jedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, kolację zostaw
wrogowi. Dlaczego we wszystkich religiach świata jest post? Żeby
człowiek za dużo nie jadł. Organizm powinien otrzymać tyle
pokarmu, żeby mógł jak najlepiej funkcjonować. A najlepiej
funkcjonuje, kiedy tego pokarmu nie ma za dużo. Wtedy organizm ma
czas na przetworzenie pokarmu, ma czas na regenerację i na
sprzątanie. Żołądek dorosłego człowieka jest w stanie pomieścić
tyle, co jego złożone dłonie. Za jednym posiłkiem
organizm
jest w stanie strawić 30 g mięsa.
A co z resztą?
Będzie
fermentować, gnić, będą się w nim rozwijać pasożyty, nastąpi
dezorganizacja pracy poszczególnych układów. W organizmie mamy
kwasowo-zasadową równowagę. Kiedy jemy mięso, zmieniamy płynne
środowisko organizmu. Tam, gdzie powinno być zasadowe, robi się
kwaśne. Powstają bardzo dobre warunki do rozwoju grzybów i
bakterii chorobotwórczych. Zaczynają się choroby wątroby, potem
trzustki, potem układu krążenia, potem układu kostnego. Dlatego
diety oparte na dużej ilości białka zwierzęcego są na
dłuższą
metę nie do przyjęcia.
Jeść mniej, co jeszcze?
W
medycynie tybetańskiej wolno jeść od wschodu do zachodu słońca.
To jest zgodne z fizjologią, nie jest zależne od zmian czasu. Nie
można było wymyślić nic prostszego.
Warto jeść mało
mięsa, a dużo warzyw?
Powinniśmy jeść wszystko, co
rośnie na drzewach, krzakach i owocuje posadzone w ziemi, do tego
maślanki i kefiry i trochę mięsa. Proszę zauważyć, ludzie
zamożni chorują najwięcej na choroby układu pokarmowego. Ludzie,
którzy jedzą skromniej, mają zdrowszy układ pokarmowy. Podstawowy
błąd, który popełnia człowiek to szybkie jedzenie. Człowiek nie
może jeść szybko. Nie powinien łączyć mięsa z węglowodanami.
Na trawienie smażonego mięsa potrzeba 7 godzin, jabłka półtorej
godziny, kaszy 40 minut.
Jeśli
to wszystko naraz znajdzie się w żołądku układ pokarmowy sobie z
tym nie poradzi.
Jak jeść?
Wolno. Dokładnie
przeżuwając pokarm. Ślina ma działanie bakteriobójcze.
Czy
pożywienie jest lekarstwem?
Hipokrates mówił, że
powinniśmy jeść to, co leczy nasz organizm. W jabłkach jest
lekarstwo: cukry, witaminy, woda. W rodzynkach jest dużo glukozy
potrzebnej dla mocnego mięśnia sercowego. W granacie, mandarynce są
lekarstwa. Pokarm, który powstał w naturze, powinien odżywiać i
leczyć. W ciastku nie ma nic, co mogłoby nas uleczyć.
Czy
jedzenie jest dla zdrowia najważniejsze?
Najważniejsze
jest oddychanie. To jest podstawa. Człowiek wytrzyma bez jedzenie
nawet 50 dni, ale bez oddychania tylko 2 minuty.
Jak się
uczyć oddychania?
Położyć się na plecach. Położyć
sobie książki na brzuch w okolicy żołądka. Oddychać przez nos,
żeby książka poszła do góry. Kiedy robi się wydech, książka
powinna powędrować w dół. Jeśli w ciągu doby człowiek zrobi 30
takich wdechów, może mieć pewność, że jego organizm zostanie
dotleniony.
Jeśli oddychanie stawia pan na pierwszym
miejscu, to co jest na drugim?
Woda. Człowiek jest z wody
złożony. Jeżeli wody jest za mało, to z organizmu nie są
wydalane toksyny. Powstaje środowisko do rozwoju pasożytów i
grzybów, które stopniowo, z roku na rok, zżerają nas jak rdza.
Niszczą poszczególne organy. Powinniśmy pić 30 ml wody na 1 kg
ciała. Jeśli ktoś waży 100 kg powinien pić dziennie 3 litry
wody. Ale to jeszcze nie wszystko! Naprzemienny prysznic. Można nie
zjeść śniadania, nie można nie zrobić ćwiczenia oddechowego i
nie wziąć takiego prysznica. Człowiek
staje
po prysznicem i zaczyna go ciepłą wodą z góry i obmywa ciało do
stóp, po minucie przełącza prysznic na zimną wodę i obmywa ciało
do góry i tak robi 5 do 8 minut. Na koniec sztywną gąbką do
masażu rozetrze całe ciało uruchomi wszystkie naczynia krwionośne,
zmusi je do pracy. Uniknie udaru mózgu albo zawału. Nie będzie
miał nadmiaru cholesterolu, nie będzie miał problemów z układem
krążenia, z pracą mięśnia sercowego.
Ostatnia
rada?
Nie ma takich dolegliwości, których nie da się
pokonać siłami płynącymi z natury. Nie ma chorób, jest utrata
równowagi i harmonii. Jeśli człowieka będzie gryzł robak zawiści
może pić dużo wody, powoli gryźć, to nic nie da. Zachoruje.
Jeśli jedziesz samochodem i złorzeczysz innym, twój organizm
produkuje hormon śmierci kortyzol. I kwas mlekowy w tym samym
czasie. Kwas mlekowy to jest rdza. Zdenerwowałeś się, pokłóciłeś
w domu znów produkujesz hormon śmierci. Każda zła myśl skraca
życie o
kilka
minut. Tybetańczycy mówią, że jeśli człowiek chce być zdrowy,
nie powinien bać się choroby, starości i śmierci.
Dlaczego
pozytywne rzeczy, jak przytulenie, pogłaskanie czynią cuda?
Chodzi
o produkcję hormonów szczęścia: serotoniny i endorfiny. Zaczyna
się proces regeneracyjny, komórki zaczynają zdrowieć, polepsza
się krążenie, poprawia się dopływ substancji odżywczych do
komórek. W stanie miłości człowiek nigdy nie myśli o chorobach.
Promieniuje od środka. Miłość nadaje jego ciału blask. Hormony
szczęścia wzmacniają organizm i przedłużają życie, które jest
piękne.
Michał Tombak jest biologiem, autorem
bestsellerów: "Jak żyć długo i zdrowo", "Droga do
zdrowia", "Uleczyć nieuleczalne", "Czy można
żyć 150 lat?" Jego książki przetłumaczono na kilkanaście
języków. W Europie jest zaliczany do elity największych
specjalistów od naturalnych metod ochrony zdrowia. W Polsce wciąż
budzi kontrowersje.
Michał
Tombak: Poznaj siebie
Seneka, rzymski filozof,
powiedział:
Ludzie nie umierają oni zabijają sami
siebie.
To genialne powiedzenie ma już dwa tysiące lat,
a my do tej pory nie chcemy z tej mądrości korzystać. Często
zastanawiam się dlaczego? Może Seneka powiedział to zbyt cicho
albo nie wszyscy zdążyli zapisać? Jak by nie było, z pokolenia na
pokolenie przekazujemy naszym dzieciom złe nawyki, a razem z nimi
również trapiące nas choroby. Żeby się jakoś usprawiedliwić
mówimy, że żyjemy w ciężkich czasach i przygniata nas wielki
ciężar rozwoju cywilizacyjnego. A może bardziej przygniata nas
ogromna
masa
naszego ciała, lenistwo i absolutna pogarda dla reguł
fizjologii, zgodnie z którymi funkcjonuje nasz organizm. Ludzie
nauczyli się obsługiwać komputer, rozwiązują skomplikowane
ekonomiczne problemy. Inżynier elektronik potrafi znaleźć
uszkodzenie w gęstej pajęczynie tysięcy przewodów, a na proste
pytanie, ile razy dziennie oddaje mocz i w jakim kolorze,
odpowiedzieć nie potrafi. Dlatego chcę podkreślić: jeżeli nie
nauczycie się obserwować funkcjonowania swojego organizmu, nigdy
nie
będziecie
zdrowi!
Pewnego dnia, siedząc w kawiarni, przyjrzałem
się młodej kobiecie. Z twarzy jej wyczytałem, że coś ją
niepokoi. Sięgnęła do torebki, wyjęła z niej tabletkę i
połknęła ją. Co pani jest? Spytałem.
Spróbowała
miło się uśmiechnąć i zmęczonym głosem odpowiedziała:
Znów
boli mnie głowa.
Przyjrzałem się jej dokładniej. Oczy
zmęczone, lekko zaczerwienione, skóra obsypana ciemnymi
plamkami, znamionami, pieprzykami, piegami. Twarz koloru żółtoszarego
jak w przypadku wielu kobiet palących. Pod oczami ciemne kręgi. I
głęboka wyraźna zmarszczka między brwiami. Górne powieki
lekko opuchnięte, skóra na szyi i na podbródku troszkę
zwiotczała, chociaż kobieta była jeszcze młoda, miała jakieś
25-27 lat. Plecy zgarbione, a ruchy szyi i głowy wyraźnie
skrępowane.
Pewnie pracuje pani w biurze?
Skąd
pan wie?
Wszyscy ci, którzy ciągle siedzą przy biurku,
cierpiana bóle głowy, niskie ciśnienie, choroby nerek, organów
płciowych. Szczególnie dotyczy to kobiet. A przyczyną tego jest
nieprawidłowe ułożenie ciała podczas wykonywania pracy.
Czy
chce pani dowiedzieć się, skąd na pani ciele pojawiły się
znamiona, pieprzyki, piegi?
Chcę odpowiedziała ze
zdziwieniem.
Ma pani skrzywiony kręgosłup i chorą
wątrobę, to są przyczyny zmian skórnych i bólów głowy. Proszę
popatrzeć na swoje buty.
Lekko się zdziwiła i
wyciągnęła spod stolika obie nogi. Pani obuwie jest zdarte z
przodu i w środku, a to oznacza, że ma pani chorą wątrobę.
Nie
rozumiem, co mają choroby do obuwia.
Bardzo wiele. Po
tym, jak ktoś nosi i zużywa obuwie można określić, na co choruje
na długo przed tym, gdy ta choroba zostanie ujawniona. Otóż
starożytni lekarze dawno wykryli ścisły związek między stopami i
chorobami organów wewnętrznych. Chore organy, przykładowo
wątroba albo serce, osłabiają nogi, co powoduje zmianę sposobu
chodzenia, a więc obuwie zużywa się w specyficzny sposób. Jeśli
podeszwa jest zdarta z tyłu i z góry oznacza to chorobę nerek, z
przodu i na zewnątrz chorobę
serca.
Pani buty wskazują na chorą wątrobę. Zakłócenia pracy
wątroby wpływają na jakość oczyszczania krwi. Krew zanieczyszcza
się i ten "brudny" strumień zaczyna przebiegać po całym
ciele, docierając do normalnie funkcjonujących organów i
powodując ich schorzenia. Pomiędzy wątrobą i skórą istnieje
ścisły związek, dlatego też ciemne plamy, pryszcze, pieprzyki,
trądzik, brodawki, piegi to skutek źle pracującej wątroby.
To
ciekawe! powiedziała z niedowierzaniem. Po czym przełknęła łyk
kawy i przygotowała się do dalszego słuchania.
Którą
filiżankę kawy pije pani dzisiaj?
Trzecią lub czwartą.
Mam niskie ciśnienie i częste bóle głowy. Jeśli nie wypiję
kawy, chodzę senna.
A wie pani dlaczego? Dlatego, że
nerki pani pracują niezbyt dobrze i to jest, między innymi,
przyczyną niskiego ciśnienia. Kawa może "otrzeźwić"
zaledwie na 15-20 minut, a potem znów jest się sennym i rozbitym.
Zbyt duże ilości kawy wymywają z organizmu niezmiernie ważne
elementy, takie jak żelazo, magnez i wapń, a papieros, który
szczególnie smakuje jako "zakąska" z łykiem kawy,
pozbawia organizm niezbędnej witaminy C. Otóż jeżeli chce
pani palić z minimalną szkodą dla zdrowia, to po
każdym
wypalonym papierosie powinna pani wycisnąć i wypić sok z jednej
pomarańczy lub cytryny. Jeśli tego nie robimy, z czasem pod oczami
pojawiają się ciemne kręgi jako jeden z symptomów anemii.
Zaczynają pękać naczynia krwionośne, szczególnie na nogach i
twarzy jako oznaka braku w organizmie witaminy C i Mg (magnezu). Z
tego, co widzę, lubi pani zaspokajać głód kawą z
kanapką.
Owszem przyznała. Kawa zabija u mnie apetyt.
Z
tym też nie mogę się zgodzić. Kawa po prostu jest stymulatorem.
Daje energię na bardzo krótki czas i to wszystko. A przyzwyczajenie
zaspokajania głodu małą objętością posiłku prowadzi do tego,
że nasz układ pokarmowy, a szczególnie jelito grube, przestaje
pracować, ponieważ brak mu grubowłóknistego pożywienia i to jest
przyczyną częstych zaparć. Zaparcia prowadzą do ciągłego
"samozatruwania" organizmu, ponieważ bakterie gnilne,
żywiąc się resztkami pokarmu, wydzielają szkodliwe
substancje
toksyny
(trucizny), które przez jelita przedostają się do krwi. Te
trucizny są jedną z przyczyn ciągłego zmęczenia, bólów głowy,
bezsenności i stanów nerwowych.
Przyznam się panu, że
czasami jedna tabletka mi nie wystarcza, taki ten ból jest
uporczywy powiedziała i połknęła następną pigułkę.
I
dlaczego pani się truje, przecież każda tabletka to trucizna!
Nawet jeśli ból głowy przejdzie pani dzisiaj, to co będzie jutro
lub za miesiąc? Tak będzie pani zatruwać swój organizm?
A
co mam robić w takiej sytuacji?
Sposobów na
zlikwidowanie bólów głowy bez tabletek jest dość dużo. Proszę
położyć prawą rękę na czoło, mocno przycisnąć i
spróbować pocierać ręką czoło z lewej strony na prawą 20 razy,
a potem drugą ręką. I tak kilka razy, po czym przycisnąć
kciukami i wskazującymi palcami swoich rąk płatki uszne i
mocno, aż do bólu masować 3-5 minut. Niech pani to zrobi.
Te
nieskomplikowane zabiegi wymagały tylko 5 minut, po czym
spytałem:
No i jak?
Przeszło odpowiedziała,
sama sobie nie wierząc. A co jeszcze może pan powiedzieć o
moim zdrowiu?
Ma pani katar, oddycha pani przez usta i
dlatego często boli panią gardło, oskrzela i płuca. I to wszystko
przez to, że przywykła pani spać na miękkiej pościeli i miękkiej
poduszce.
Moja rozmówczyni siedziała ze zdziwionymi
oczami i szeroko otwartymi ustami.
To naprawdę smutne,
tyle lat żyję i nic nie wiem o swoim organizmie. Niech mi pan
powie, co mam robić? spytała z zakłopotaniem.
Zmienić
dotychczasowy tryb życia i przede wszystkim zlikwidować zaparcia,
poprawić pracę jelit i wątroby, doprowadzić do porządku
kręgosłup. I wreszcie zacząć jeść to, co jest zdrowe, a nie to,
co pani lubi! I jeszcze zrozumieć jedną bardzo istotną rzecz że
pani zdrowie jest w pani rękach.
Fragment książki
Michała Tombaka Czy można żyć 150 lat
MICHAŁ
TOMBAK. Według opinii lekarza optymalnego.
Pod
koniec lat 90 tych dość szerokie zainteresowanie wzbudzały
zalecenia dotyczące zdrowego trybu życia proponowane przez Michała
Tombaka.
Bardzo dobrze sprzedawały się jego książki "Uleczyć
nieuleczalne " oraz " Jak żyć długo i zdrowo",
znalazło się również wiele osób, które zastosowały jego metody
leczenia.
Autor nie jest, co prawda lekarzem, ale ukończył
studia na wydziale biologii i chemii w Moskwie oraz szkołę hipnozy
i bioenergoterapii.
Tombak wskazuje pięć głównych przyczyn
niszczących zdrowie oraz radzi jak postępować, aby nie dopuścić
do zachorowania i ewentualnie wyleczyć się z już występujących
dolegliwości w sześciu zasadach zdrowia.
Przyczyny chorób to:
zaniedbany kręgosłup, nieprawidłowe oddychanie, brak wewnętrznej
higieny ciała, nieprawidłowe odżywianie, brak umiejętności życia
szczęśliwie.
Powyżej przedstawione zostały kolejne zasady
zdrowia Michała Tombaka.
1. Kręgosłup.
Gwałtowne
ruchy, mikro urazy lub nieprawidłowa pozycja ciała powodują
mimowolne zwichnięcia kręgów, które uciskają na nerwy i
naczynia. W zależności od wysokości przemieszczenia kręgów
występują różne dolegliwości.
Jako receptę autor podaje
spanie na plecach na twardym materacu.
Sypianie na miękkim
podłożu powoduje, że kręgosłup nie może się
rozluźnić
całkowicie. Jako przykład pisze, że naukowo udowodniona
efektywność pracy wątroby, jeżeli kręgi piersiowe od 36 do 20
rozkładają się równolegle.
2. Oddychanie.
Człowiek
może wytrzymywać długo bez jedzenia i picia, ale bez oddychania
umiera w ciągu kilku minut. W związku z tym Michał Tombak uznaje
prawidłowe oddychanie za najważniejszy czynnik zdrowia. Pisze, że
udowodniono naukowo możliwość przedłużenia życia o 30-40 lat
dzięki prawidłowemu oddychaniu, a tylko 10-20 lat przy zachowaniu
zasad racjonalnego żywienia.
W pierwszej kolejności należy
odrzucić palenie, które powodują kumulację toksycznej smoły w
organizmie.
Prawidłowe oddychanie ma zapewnić dotlenienie
komórek naszego ciała, a tak oddychają tylko dzieci, dlatego
należy prowadzić gimnastykę oddechową.
Przedstawia kilka
sposobów kontrolowanego oddychania, które ma być powolne i
przeponowe. Dzięki temu oddychaniu hamowane są procesy starzenia i
poprawia się praca układu trawiennego.
3. Woda.
Stanowi
ona 70% masy ludzkiego ciała i od jej jakości zależy stan naszych
stawów, naczyń krwionośnych czy obecność kamieni.
W naturze
ma istnieć 135 rodzajów wody a w komórkach naszego organizmu
znajduje się woda nazywana "strukturalną". Woda, którą
pijemy zawiera sporo zanieczyszczeń i zbędnych substancji
mineralnych. Autor zaleca spożywanie wody, którą można uzyskać
po rozmrożeniu lodu. Jako przykład wpływu wody podaje naród
jakucki z północy Rosji gdzie długość życia przekracza 100
lat.
Piją oni wyłącznie wodę z roztopionego lodu.
4.
Zdrowe odżywianie.
Autor
w pierwszym rzędzie wskazuje na szkodliwość pewnych produktów,
których powinno się unikać.
Są to produkty rafinowane (
oczyszczone), ponieważ tracą one część swoich składników a
wraz z nimi energii, którą otrzymują od słońca. Jednym z
najgorszych jest czysty cukier ( wypłukujący wapń) oraz biała
mąka, której resztki odkładają się tworząc kamienie
kałowe.
Tombak jest również przeciwnikiem spożywania mleka,
a jeżeli ktoś je lubi to powinien pić odtłuszczone, gdyż tłuszcz
podnosi poziom cholesterolu.
Należy również unikać
substancji rakotwórczych, które powstają podczas smażenia
tłuszczów. Jako zdrowe zaleca warzywa z gruntu, ziarna i
rośliny
strączkowe, naturalne witaminy oraz błonnik.
Zasada zdrowego
żywienia Michała Tombaka opiera się na zdolności trawienia
poszczególnych produktów przez przewód pokarmowy.
Przedstawia
następujący podział posiłków na grupy:
1. Białko - mięso,
ryby, jaja
2. Węglowodany - chleb, miód, ziemniaki,
cukierki
3. Tłuszcze - masło, olej, smalec
4. Roślinne -
warzywa, owoce, soki
Autor nie zabrania jedzenia mięs, ale
uważa, że białko zwierzęce jest mało potrzebne, ponieważ
badania naukowe dowodzą, że przez większość swej ewolucji
człowiek odżywiał się roślinami.
Podaje również niezbity
fakt, że na 1000 osób do 60 r.ż. jest 1 wegetarianin, ale po
80r.ż. na 1000 mięsożernych przypada 600 wegetarian. Ponadto w
czasie gotowania mięsa wydziela się 20 (później pisze, że nawet
40) substancji toksycznych.
Głównym założeniem diety jest
jednak zasada nie łączenia produktów.
GENERALNIE:
-
białka nie łączy się z tłuszczem, chyba, że zjada się dużo
zielonych warzyw. Jadać należy 1 rodzaj białka i nigdy z
ziemniakami - węglowodanów nie jeść z owocami, skrobi nie łączyć
z białkiem.
Kasza powinna stanowić 1/3 codziennych posiłków,
(ale nie jest wskazana przy leczeniu kamicy), skrobię najlepiej
jadać między 9 a 13 (biorytm).
- tłuszcze można jadać tylko
z węglowodanami w sumie ok. 30 g/dobę.
Śmietaną należy
oczyszczać, aby nie podnosiła cholesterolu
- owoce - nie
należy z niczym łączyć ze względu na fermentację i trzeba je
jeść zgodnie z sezonowością występowania (w zimie
suszone).
Wszystkie
produkty spożywcze podzielił na 9 grup, oraz (stworzył tabelę
korzystnych i niekorzystnych połączeń.
Swoją dietę jak
twierdzi oparł na kilku innych m.in. diecie Hipokratesa, czyli
wegetariańskiej. Jeżeli chodzi o ilość kalorii to stwierdza, że
" im mniej tym lepiej".
Wg WHO człowiek zużywa w
życiu 50 mln kcal. Przy średniej podaży
2500 kcal/dobę
długość życia wynosi ok.58 lat. Prosty rachunek wykazuje, że
zjadając 1000 kcal żylibyśmy prawie 140 lat.
5.
Oczyszczanie.
Utrzymywanie
czystości wnętrza organizmu Tombak uważa za jeden z
najważniejszych czynników) zdrowia.
Na skutek nieprawidłowego
żywienia w drogach żółciowych i moczowych, a nade wszystko w
jelicie grubym tworzą kamienie.
Po 40 roku życia człowiek
posiada od 8 do 15 kg kamieni kałowych,
które w zależności
lokalizacji wywołują różne choroby.
Autor powołuje się na
ewolucyjną zależność między pobieraniem pokarmu, a jego
wydalaniem. Już pierwsze jednokomórkowce posiadały dwa otwory i
jeżeli następowało zaburzenie transportu pokarmu między nimi
dochodziło do śmierci organizmu. Dlatego obszerną część zaleceń
zdrowotnych obejmują sposoby oczyszczania za pomocą soków z warzyw
i owoców.
6. Zdrowa psychika.
W
tym punkcie Tombak kładzie nacisk na pozytywne myślenie,
samoakceptację oraz nastawienie do innych ludzi. Uważa, że myśląc
pozytywnie wpływamy korzystnie na pracę narządów
wewnętrznych.
Teorie Tombaka, choć przedstawione w sposób
nieco chaotyczny mogą w pierwszym momencie wydać się laikowi
odkrywcze i logiczne.
Autor często używa słów "naukowo
udowodnione", co u czytelnika wywołuje uczucie pewnego respektu
i na wiarę przyjmuje podaną dalej informację, co jest pewnym
chwytem psychologicznym.
Ani razu natomiast nie mówi, kto i
gdzie coś stwierdził.
Cała metoda po wnikliwszej analizie
okazuje się zlepkiem terapii stosowanych już od dawna, ludowych
sposobów leczenia oraz własnych pomysłów popartych naciąganymi
faktami.
Autor popełnia też sporo kardynalnych błędów, a
słownictwu bliżej jest do rozmowy o zdrowiu na rynku warzywnym, niż
nomenklatury medycznej, która wydaje się mu być obcą.
Pisząc
o powiązaniu chorób kręgosłupa z zaburzeniami funkcji narządów
wewnętrznych, autor nie odkrywa nic nowego.
Przez rdzeń
nerwowy przechodzi część włókien unerwiających narządy
wewnętrzne. Zmiany morfologiczne kręgosłupa mogą powodować
mechaniczny ucisk np. na serce. Nie wiadomo tylko skąd wzięło się
20 kręgów piersiowych. Normalnie jest ich 12, nawet gdyby dołożyć
lędźwiowe da nam to tylko 17 kręgów.
Również od dawna
znane były w/w sposoby leczenia, polegające na regulacji oddechu.
Zajmowała się nimi medycyna wschodnia oraz wykorzystywano je w
technikach medytacyjnych. Autor przecenia jednak rolę oddechu
pisząc, że dzięki jego modyfikacji można osiągnąć utlenienie
niewykorzystywanych części płuc. W praktyce człowiek nie
wykorzystuje wszystkich pęcherzyków płucnych, ponieważ stanowią
one pewną rezerwę. Wystarczy jedno płuco by pokryć
zapotrzebowanie człowieka na tlen. (Przykład: polski
maratończyk
Maciej K. biegał po amputacji prawego płuca).
W przypadku
optymalnych zapotrzebowanie na tlen jest jeszcze niższe ze względu
na mniejszą ilość przemian biochemicznych. Nie wiadomo również
skąd wzięło się 135 rodzajów wody (autor nie podaje). Podawany
przykład Jakutów, którzy żyją długo dzięki piciu wody lodu,
nie jest zbyt dobry (Eskimosi też pija tylko taką wodę). Tombak
natomiast w ogóle nie zauważa, że żywią się oni diametralnie
inaczej niż sam zaleca.
Dieta narodów północnej Rosji oparta
jest na produktach pochodzenia zwierzęcego i minimalnej ilości
przetworów mącznych.
Tombak zwraca uwagę na szkodliwość
popijania posiłków, co nie jest żadną nowością.
Nie myli
się, ani też nie jest to jego odkryciem, że osoby dorosłe nie
powinny pić mleka.
Proponowane przez niego mleko odtłuszczone
jest dla człowieka jeszcze gorsze. Nie tylko w książkach dr J.
Kwaśniewskiego można przeczytać, że spożycie tłuszczu nie
podnosi poziomu cholesterolu we krwi, już wielokrotnie na łamach
miesięcznika pisano, że jest on wytwarzany w wątrobie z cukrów
prostych.
Zalecane przez Tombaka nie łączenie produktów
opiera się na ich trawieniu w przewodzie pokarmowym, nie zwraca
natomiast uwagi na ich losy po wchłonięciu do krwi.
Proponowany
podział produktów spożywczych jest bardzo dziwny.
Już na
pierwszy rzut oka widać rozbicie na węglowodany i owoce (główny
składnik owoców to właśnie cukry).
Błędna jest
klasyfikacja białek, gdyż produkty zwierzęce zawierają również
tłuszcze. Stwierdzenie, że białka zwierzęce są mało potrzebne,
kłóci się ze współczesną fizjologią, która wyraźnie mówi,
że są one najbardziej wartościowe i potrzeba ich 30-60 g. na
dobę.
Tombak próbuje stworzyć model odżywiania gatunkowego (
tylko dla człowieka) jednak większość zalecanych przez niego
produktów jest możliwa do spożycia dopiero po ich termicznym
przetworzeniu.
Porównując
odżywianie innych zwierząt nie zwraca uwagi, że zjadają one tylko
potrawy surowe. Wymysłem autora jest również to, że człowiek
przez większość swego istnienia jadł potrawy roślinne. Pierwsze
narzędzia produkowane przez człowieka służyły do łowiectwa i
rybołówstwa, a nie uprawy czy pozyskania roślin.
Ponadto
dostępność biologiczna produktów pochodzenia roślinnego na
terenie dzisiejszej Europy była niska i nie wystarczyłaby do
zaspokojenia potrzeb życiowych.
Błędem jest nazywanie diety
wegetariańskiej Hipokratesową, gdyż sugeruje jakoby on sam ją
stosował. Podczas gdy Hipokrates jako pierwszy podał jej
definicję.
Podawany przez Tombaka fakt, że na 1000
mięsożernych po 80 roku życia, żyje około 600 wegetarian jest
wysoce podejrzany.
Nie wiadomo skąd autor go bierze. W swojej
praktyce nigdy jeszcze nie spotkałem 80 letniego wegetarianina.
Przed napisaniem tego artykułu zapytałem około 50-osobową grupę
czy znają wegetarianina w podeszłym wieku i nikt nie odpowiedział
pozytywnie. Gdzie, więc są ci wegetarianie?
Stworzone przez
Michała Tombaka tabele połączeń są poważnym utrudnieniem
stosowania jego diety i w praktyce zmuszają do poświęcenia dużej
ilości czasu na przygotowanie jedzenia.
Jeżeli dodamy 20-30
minutowe odstępy między pewnymi produktami to jedzenie musi
zajmować większą część dnia.
Dużym błędem jest
założenie, że ograniczenie kalorii przedłuża życie.
Idąc
dalej tokiem rozumowania można by założyć, że spożycie 500 kcal
dałoby 280 lat życia, a przy 250 kcal... Eksperci WHO ustalając
życiowe zużycie energii, ocenili sumę przeciętnie spożywanych
przez człowieka, a nie potrzebnych na całe życie.
Proponowane
metody oczyszczania organizmu będą dotyczyć głównie osób
stosujących jego żywienie. Kamienie kałowe rzeczywiście zalegają
w jelicie, a powstają z niestrawionych resztek, choć jest ich mniej
niż 8kg.
Żywienie optymalne jest dietą ubogo resztkową, przy
której do tego nie dochodzi.
Wymysłem Tombaka jest natomiast
jednokomórkowiec z dwoma otworami. Organizmy zbudowane z jednej
komórki nie mogą, bowiem mieć żadnych otworów.
Na
zakończenie wspomnieć należy o zaleceniach dotyczących
pozytywnego stosunku do życia, które obecnie propaguje wiele osób,
również lekarzy.
Osoby żyjące nerwowo, w stresie,
niezadowolone z siebie - są pod stałą przewagą układu
sympatycznego, co nie może pozostać bez wpływu na stan narządów
wewnętrznych. Nie jest, więc żadnym odkryciem stwierdzenie, że
osoby spokojne będą miały mniej kłopotów zdrowotnych.
Lek
med. Przemysław Pala
konsultant i opiekun medyczny.
Prof.
Tombak i mleko
MLECZNY "NAŁÓG"
Żaden
ssak na świecie (oprócz człowieka), będąc dorosłym już
osobnikiem nie spożywa mleka. Tak urządziła to natura.
Jeśli
chodzi o koty, to my ludzie, nauczyliśmy je pić mleko. Koty, które
go nie piją żyją dwa razy dłużej (co zostało udowodnione przez
naukę). Obecnie mleko zostało zastąpione specjalnym pożywieniem,
które ze smakiem zajadają nasi ulubieńcy. Sami więc Państwo
widzicie, że gust naszych pupilków jest zmienny.
Podstawowa
różnica między mlekiem krowim i kobiecym to wysoka zawartość
białka - kazeiny w mleku krowim. Kazeina to substancja niezbędna
cielakowi, by mu rosły kopyta i rogi, ale nawet cielak pije mleko
tylko do 6 miesięcy. Człowiek nie ma kopyt ani rogów, dlatego też,
żywieniowe normy białka są jawnie zawyżone. Człowiek potrzebuje
znacznie mniej białka, ponieważ określony gatunek bakterii,
znajdujący się w jelicie grubym posiada zdolność syntetyzowania
białka z węglowodanów, których
dostarczamy
spożywając produkty roślinne. W mleku kobiecym białka - kazeiny
jest mało, zaledwie 0,2%.
W krowim mleku znajduje się
mało żelaza, dlatego też cielak żywi się trawą. W tym celu
natura specjalnie przystosowała organy trawienne cielaka, które
pozwalają mu strawić mleko i trawę oddzielnie. Układ pokarmowy
człowieka jest zbudowany inaczej. Krowie mleko, dostając się do
żołądka człowieka, pod wpływem kwaśnych soków żołądkowych
ścina się, tworząc coś przypominającego twaróg.
Ten
"twaróg" oblepia cząstki innego pokarmu znajdujące się
w żołądku. Dopóki ścięte mleko nie ulegnie strawieniu, proces
trawienny innego pokarmu nie rozpocznie się. Zjawisko to, często
powtarzające się, może spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu
układu pokarmowego. Stąd też pytanie: po co zamieniać swój
organizm w "fabrykę - przetwórnię" mleka i kwaśnych
produktów mlecznych, tracąc przy tym wiele energii na proces
trawienia?
Kazeina, znajdująca się w mleku, rozkłada się w
organizmie przy pomocy podpuszczki. Dziecko 1 - 2-letnie ma już
paznokcie i włosy, więc zapotrzebowanie na kazeinę jest żadne.
Układ trawienny dziecka przestaje wydzielać podpuszczkę. Od tej
chwili krowie mleko staje się dla organizmu produktem
ciężkostrawnym.
Wapń, tłuszcz i cholesterol
Nikt
nie podważa faktu, że mleko zawiera dużo wapnia, który jest
niezbędny do rozwoju kości. A czy mniej jest wapnia w orzechach,
kapuście, marchwi, burakach? Więcej. A co najważniejsze - jest tam
w idealnej proporcji z innymi minerałami i do tego w formie łatwo
przyswajalnej przez organizm.
W mleku występują tłuszcze
zwierzęce - a jak wiemy tłuszcz zwierzęcy powoduje zwiększenie
ilości cholesterolu i wypłukuje wapń z organizmu, dlatego też
mleko się odtłuszcza. Tłuszcze znajdujące się w orzechach i
ziarnach np. słonecznika (najbardziej wartościowe) są przyswajalne
przez organizm w 80%, podczas gdy tłuszcze z mleka
- tylko w
20%. W prasie zachodniej dawno już pisano, że zaobserwowano
tendencję rezygnowania ze spożywania tłustego mleka i coraz
częściej spożywa się niskotłuszczowe. To przyniosło odczuwalne
wyniki - znacznie zmniejszyła się ilość zachorowań związanych z
układem krwionośnym i pokarmowym.
Nasuwa się pytanie: po co
zwiększać liczbę zachorowań, spowodowanych przez mleko, a potem
walczyć o ich zmniejszenie? Co się tyczy kwaśnych produktów
mlecznych - kefiru, jogurtu, a szczególnie twarogu i żółtego
sera, to te produkty można spożywać, a nawet trzeba. Specjalnie
zaleca się spożywanie ich ludziom w podeszłym wieku i dzieciom.
Chodzi o to, że bakterie znajdujące się w kwaśnych produktach
mlecznych już zrobiły to, co organizm człowieka czyni z wielkim
trudem.
Niestrawna kazeina
Należy brać pod
uwagę jeszcze jeden ważny fakt. Obecnie mleko jest szkodliwe,
szczególnie dla dzieci, z racji swych ekologicznych zanieczyszczeń.
Nieodłącznym towarzyszem wapnia w mleku jest radioaktywny
(promieniotwórczy) pierwiastek - stront-90. Niektórzy lubią
dodawać mleko do kawy, herbaty. Lepiej tego nie robić, ponieważ
pod wpływem temperatury kazeina, znajdująca się w mleku, ścina
się. Kazeina to surowiec do produkcji kleju organicznego. W naszym
organizmie niestrawiona kazeina "klei"
kamienie
w nerkach, naczynia krwionośne, powoduje powstawanie guzów w
nogach, deformację palców rąk, a inne niestrawione składniki
mleka osiadają w naszych tkankach i ścięgnach pod postacią
śluzu.
Znakomity uczony - specjalista do spraw żywienia,
znawca diet - H. Shelton pisał: Mleko krowie jest źródłem
powstawania śluzu w organizmie człowieka od okresu niemowlęctwa do
głębokiej starości , a doktor Walker dodał: ... i jest przyczyną
takich chorób jak grypa, przeziębienia, astma, bronchit (zapalenie
oskrzeli).
Informacja w mleku
W bioenergetyce
istnieje teoria - każdy produkt żywnościowy zawiera w sobie
informację o warunkach swoich "narodzin", rozwoju,
dojrzewania itd. - jednym słowem kształtuje w człowieku "naturalny
instynkt zachowawczy". Co z punktu widzenia tej teorii
przedstawia sobą mleko krowie, nietrudno się domyślić. Mądrzy
jogowie, żeby nie spożywać krowiego mięsa i nie pić mleka
uczynili krowę "świętą". Nawyk picia mleka w dużych
ilościach, szczególnie w ciągu ostatnich 100 lat, przywędrował z
Ameryki.
Nadmiar
otrzymanego mleka Amerykanie przerabiali na proszek (odżywki
mleczne) i "obdarowywali" nim kraje Trzeciego Świata.
Całej tej akcji towarzyszyła szeroko reklama o pożytkach płynących
z mleka. Jak wiadomo, darowanemu koniowi w zęby się nie
zagląda.
Rozstanie z "nałogiem"
Czy
wszystkie te argumenty przyjmują do wiadomości ci, u których mleko
zajmuje czołowe miejsce w jadłospisie? Najprawdopodobniej nie.
Człowiek z trudem rozstaje się z nałogiem. Jednak chcę poradzić,
szczególnie ludziom starszym, zastąpienie mleka kefirem i chudym
twarogiem. A wszyscy ci, którzy będą nadal pić mleko powinni
przyjrzeć się uważnie swoim odczuciom. Czy po spożyciu mleka nie
odczuwają żadnych dolegliwości jelitowych, nie mają wzdęcia
brzucha itp. Oprócz tego należy pamiętać, że
mleko
z uwagi na specyficzne trawienie należy spożywać zawsze
oddzielnie, nie łącząc go z innymi produktami.
Źródło:
Michał
Tombak, Jak żyć długo i zdrowo.
POMÓŻ SAM SOBIE -
NERKI
Już dawno temu Hipokrates stwierdził: "Każda
choroba ma swoją przyczynę której nie zlikwiduje żadne lekarstwo"
Jak możemy to rozumieć? Otóż żaden lek, ani pobyt w szpitalu nie
jest w stanie nas wyleczyć, ponieważ to my sami pracujemy na nasz
stan ciała, na nasze choroby. Wyrobiliśmy w sobie nawyk dbania o
swoje mieszkania, samochody, pamiętamy by przed świętami wytrzepać
dywan, myć okna, rodzi się pytanie-kto pamięta by posprzątać
swoje ciało od wew? Nieliczni. Mamy potem pozapychane
jelita,
wątroba
jest zanieczyszczona do tego stopnia, że nie ma mowy o jakimkolwiek
oczyszczaniu krwi z trucizn. Nerki mamy naszpikowane kamieniami i
piaskiem. Nasze stawy są magazynem soli, każdy ruch, czy zgięcie
ręki w stawie powoduje ból. Po latach obracając głową na boki
słyszymy chrupanie. Człowiek dzisiaj chce szybko wyzdrowieć i
szybko żyć.Zamiast skorzystać z natury, sięga po chemiczne
"polepszacze" Leczące szybko, ale na jak długo? Lubimy
wszystko spożywać słodkie, słone, "doprawione"
Nie
jestem lekarzem, dlatego też nie będę tu proponowała leków,
środków chemicznych. Wszystko co tu zostanie zamieszczone będzie
oparte na moich Tombaka, którego osobiście uważam za autorytet w
dziedzinie zdrowia, zdrowego żywienia itp. Na początek napisze
trochę o nerkach i schorzeniach z tym organem związanych
Wg
Profesora M. Tombaka otrzymujemy od naszego ciała zewnętrzne
ostrzeżenia o wewnętrznych chorobach. Chore nerki cechują się w
naszym wyglądzie zew: dużą i mięsistą górną wargą, grubą
skórą na czole, czerwonymi uszami, obrzmiałymi dolnymi powiekami,
długimi, wąskimi i wypukłymi paznokciami, obecnością na
paznokciach białych plam, oraz powstawaniem worków pod oczami. Przy
prawidłowej pracy nerek, człowiek powinien oddawać mocz 3-4 x
dziennie. Kolor moczu powinien mieć barwę jasnego piwa.
Natomiast
jeśli kolor moczu jest bardzo ciemny, należy zmniejszyć spożycie
soli. Profesor Tombak poleca oczyścić nerki zanim sięgniemy po
leki chemiczne.
Dobry
wynik daje oczyszczenie nerek z użyciem mieszanki soków z marchwi,
selera, i korzenia pietruszki, ( 9:5:2) Pić po pół szklanki soków
3-4 x dziennie, przez 2tyg. Kuracje przeprowadzić raz na rok w
okresie letnio-jesiennym.
Aby
rozpuścić i rozdrobnić kamienie w nerkach stosuje się napar z
dzikiej róży. 2 łyżki stołowe owoców dzikiej róży zalać
200ml wody, gotować przez 15min, ostudzić. Przecedzić i pić po
1/3 szklanki 3x dziennie. Przez 2tyg, co 3tyg powtarzać
kuracje.
Natomiast
jeśli w nerkach znajduje się białko, lub jest infekcja bardzo
pomocny jest sok z korzenia pietruszki. Sok ten jest jednym z
najsilniej działających, dlatego ważne by go pić oddzielnie w
czystej postaci. 30-50g,1x dziennie od października do
stycznia.
Oczywiście
prócz oczyszczania należy pamiętać o zmianie nawyków
żywieniowych. Ograniczyć spożycie soli, pokarmów białkowych i
unikać trybu siedzącego.
Należy
obserwować swoje ciało, bo ono nam daje znaki kiedy jest mu źle.
Sposoby naszych babć odeszły do lamusa, a dość często to właśnie
te sposoby niosą nam ulgę. Przy kamieniach w nerkach dobrze jest
zastosować miksturę z cytryn, czosnku i przegotowanej wody
Przygotować ją należy następująco 3 cytryny ze skórką (pozbyć
się pestek) i około 20g czosnku razem zmielić. Dodać1/2 litra
przegotowanej wody. Odstawić w ciemne miejsce na 24h. Następnie
przecedzić. Pić codziennie rano po około 50ml.
Także
obecny w nerkach piasek jest uciążliwym problemem. W takim
przypadku pomocna będzie ponownie cytryna tym razem z miodem i
olejem roślinnym. Jedną cytrynę (bez pestek) sparzamy wrzątkiem i
ścieramy na tarce. Dodajemy około 50g miodu i 50g oleju, zamykając
te składniki w słoiku. Pijemy po 1 łyżce stołowej 4-5x
dziennie.
http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_pomoz_sam_sobie_-_nerki.html
WĄTROBA
Wątroba
to jeden z najważniejszych organów naszego ciała. To "laboratorium
chemiczne" od którego pracy zależy stan serca, układu
krwionośnego, nerek, mózgu i układu limfatycznego.
Objawami
nieprawidłowo funkcjonującej wątroby są: wzdęcia brzucha,
dreszcze, niestrawność po spożyciu posiłku, biegunki, szczególnie
po zjedzeniu smażonych produktów, ogólne osłabienie, brak
apetytu, gorycz w ustach, stany przygnębienia, potliwość,
rozdrażnienie, zaburzenia snu.
Instrukcja
metody oczyszczania wątroby.
Skuteczność oczyszczenia
wątroby zależy od prawidłowego stosowania się do przepisu i
przeprowadzenia wszystkich etapów.
Etap 1.
Wcześniejsze
przygotowanie - "złagodzenie" organizmu. jest to niezbędne
do tego, by rozluźnić, nagrzać i nawilżyć
organizm.
"Złagodzenie"
organizmu można osiągnąć korzystając z sauny lub biorąc gorącą
kąpiel. Takich zabiegów powinno być co najmniej 5 (czas trwania 10
- 20 minut).
Etap
2.
Przez 3 - 4 dni przed oczyszczeniem żywić się produktami
pochodzenia roślinnego, pić 0,5 L świeżo wyciśniętego soku z
buraka + jabłek, w proporcji (1:4), a codziennie na noc pić napar z
ziół przeczyszczających.
Etap 3.
1 - 2 dzień pić
w dowolnej ilości tylko sok. Gdy chce się jeść - pijcie sok, gdy
chce się - pijcie pijcie sok (burak + jabłka 1:4).
Podczas
dnia jak najwięcej się poruszać i przebywać na świeżym
powietrzy (nie schładzać organizmu). Przy silnym uczuciu głodu
jeść pieczone jabłka z miodem. Wieczorem przed snem wziąć ciepłą
kąpiel (10 - 15 minut), wypić napar z ziół przeczyszczających.
3
dzień - rano wypić napar z ziół przeczyszczających, następnie w
ciągu dnia do godziny 18-stej pić sok (podczas silnego głodu jeść
jabłka pieczone z miodem).
Po godzinie 14 od czasu do czasu
nagrzewać powierzchnię wątroby poduszką elektryczną bądź
termoforem - tak do godziny 18. O 18 przyrządzić mieszankę z: 150g
oliwki z oliwek, 150g soku z cytryny, 6 plastrów cytryny, ząbek
czosnku. Rozdrobnić i przełożyć do słoiczka z wieczkiem. Po
18:30 wziąć gorący prysznic - dobrze rozgrzać ciało. O 19 wypić
2 łyżki oliwki z oliwek następnie szybko popić sokiem z cytryny,
jeśli zbiera się Państwu na wymioty - wziąć i ssać plasterek
cytryny, jeśli ten stan nie
mija
- otworzyć słoiczek z czosnkiem i powąchać. Po 15 minutach
powtórzyć tą czynność i tak co 15 minut dopóki nie wypijecie
Państwo całej oliwki i całego soku. Po tych czynnościach położyć
się na prawy bok, położyć poduszkę elektryczną na wątrobę i
oglądać telewizję lub czytać. Jeśli pojawił się niepokój
zażyć 2 tabletki nospy. Po 1,5 - 2 - 3 godzinach rozpocznie się
parcie i opróżnianie jelit. Mniej więcej około północy proszę
wypić napar z ziół przeczyszczających i zjedzcie lekkie
śniadanie
z
produktów roślinnych, owoców i warzyw. Na obiad zupę jarzynową,
na kolację pieczone lub gotowane ziemniaki z dodatkiem zieleniny,
ryżu z duszonymi warzywami. Od następnego dnia rozszerzajcie menu.
Kurację dobrze jest przeprowadzać raz na rok.
Źródło:
"Jak żyć długo i zdrowo" Dr. habilitowany Michał
Tombak