Katolicki Uniwersytet Lubelski
Zjawisko
narkomani
w latach osiemdziesiątych
w Polsce
Rozdział I Narkomania jako problem społeczny 4
Uzależnienie drogą do społecznego upokorzenia 4
Postrzeganie zjawiska narkomanii przez ludzi nieuzależnionych 6
Niewiedza o zjawisku zażywania substancji odurzających 7
Rozdział II Lata osiemdziesiąte drogą rozwoju narkomanii 9
Temat pracy związany jest ze zjawiskiem narkomani. Opisane będą zjawiska zachodzące w latach osiemdziesiątych w Polsce. Temat porusza kwestię narkotyków na rynku jak i zażywania substancji odurzających.
Encyklopedia PWN określa narkomanię jako „Uzależnienie od narkotycznych substancji przeciwbólowych, pochodnych opium (opioidów, opiatów); pot. wszelkie uzależnienia od substancji psychoaktywnych (uzależniające środki), zwłaszcza tych, których obrót jest nielegalny, a których używanie wiąże się z wejściem w krąg specyficznej subkultury narkomańskiej (np. kanabinoli, amfetaminy, kokainy, substancji halucynogennych, lecz raczej nie — alkoholu, leków uspokajających i przeciwlękowych). Niekiedy to potoczne ujęcie jest przenoszone do języka fachowego, jako proste i wygodne, choć mało precyzyjne określenie wszystkich uzależnień od substancji psychoaktywnych, a nawet wszelkich problemów związanych z używaniem tych substancji, niekoniecznie związanych z uzależnieniem.”1.
Celem niniejszej pracy będzie ukazanie funkcjonowania rynku narkotykowego, najważniejszych kręgów narkotycznych i zjawisk z tym związanych jakie panowały w latach osiemdziesiątych w Polsce.
Opisując zjawisko narkomani w latach osiemdziesiątych w Polsce posłużono się przede wszystkim książką pt. „Narkotyki w Polsce – mity i rzeczywistość” napisaną przez E Korpette i E. Szmerd-Sisicką. Najważniejszym artykułem służącym do napisania owej pracy jest „Informacja o narkomanii w Polsce w latach 1978-80”, który dostępny jest w Internecie. Źródłami są również inne artykuły i książki o tematyce narkomanii.
Niniejsza praca jest opisana metodą analityczną. Opisuje relacje zachodzące między ludźmi zażywającymi narkotyki, skutki zażywania narkotyków oraz sytuację rynku narkotykowego w latach osiemdziesiątych w Polsce.
Każdy z narkomanów w stanie uzależnienia często nie panuje nad tym co robi. Błędy jakie popełnia zazwyczaj w domu są mu darowane ze względu na jego stan. Niestety błędy są następnie wynoszone poza obszar domostwa. Narkoman aby zdobyć narkotyki musi przecież zasięgać po znajomości z poza domu.
Poważnym problemem jest, gdy uzależniony wychodzi z domu na ulicę i już nie wraca. Dobrze mu do czasu gdy ma pieniądze i znajomi go nie eliminują ze swojego otoczenia. Funkcjonuje, ponieważ wydaje mu się, że narkotyki to wszystko czego mu trzeba i zalicza zażywanie środków odurzających do podstawowych potrzeb. Problem zaczyna się gdy brak jest pieniędzy, koledzy odwracają się od narkomana i gdy zostaje z problemem sam. Jest on prawie nie do uratowania.
Społeczne upokorzenie polega na tym, iż narkoman czuje się upokorzony, ponieważ nagle zdaje sobie sprawę z tego, że każdy patrzy na niego obojętnie i się go brzydzi. Jest to na tyle poważne zjawisko, że narkoman nie wie do kogo ma się zwrócić o pomoc, ponieważ z reguły wchodzi w konflikt z prawem.
Każdy rozpoczynający swoją przygodę z używkami nie jest świadomy co go czeka w niedalekiej przyszłości. Cieszy się chwilą, ponieważ zażywa substancje odurzające, które wprawiają go w stan, jakiego pożąda po każdej spożytej dawce. Niestety jest to droga z ślepą uliczką. Narkotyki są specyficzną substancją, która gdy się dostarczy do organizmu, ten prosi o coraz więcej. Zaczynają się problemy finansowe, rodzinne itp. i to jest właśnie droga do społecznego upokorzenia.
Choć media nie są wiarygodnym źródłem, warto czasem włączyć rzetelne wiadomości i zobaczyć co dzieje się na świecie. Prędzej czy później natknąć się można na ofiary narkotyków. Tych ludzi jest wielu. Rodzina często mówi, że była bezradna, bezsilna, nie mogła takiej osobie pomóc. Nic bardziej mylnego. Takiej osobie można pomóc. Wystarczy osobiste samozaparcie i niekiedy uświadomienie osobie uzależnionej w jakiej tkwi sytuacji i zmuszenie do podjęcia leczenia. Żyjemy w świecie, gdzie każdy goni każdego. Jest to ślepa pogoń najczęściej za pieniędzmi, przy czym nie dostrzegamy innych osób i patrzymy tylko na własna osobę i swój dorobek. Rodzina zawsze będzie miała swoje wartości, które można wykorzystać do pomocy narkomanowi w domu.
Upokorzenie dotyka każdego z nas. W pracy, na uczelni, w domu. Zostajemy czasem upokorzenie przez błahostki. Nie dopuszczajmy do tego, abyśmy byli upokorzeni. Być upokorzonym znaczy być poniżony. Tak właśnie upokarzani są narkomani, ludzie często odtrącani przez społeczeństwo i swoich bliskich.
Poniżyć kogoś jest łatwo, zwrócić mu godność już trochę ciężej. Nie możemy poniżać ludzkości. Zażywanie narkotyków nie musi być upokarzające. Często jest to nie z winy narkomana tylko z winy tego w jakim towarzystwie przebywał, impuls w danej sytuacji itp. Ludzie zażywający środki odurzające są winni sobie po części, ponieważ nie umieli powstrzymać tego co zaczęli robić. Druga część winy leży w sytuacjach, w jakich narkoman się znajdował przed sięgnięciem po używki.
W latach osiemdziesiątych narkotyki były czymś, nowym, a co za tym idzie modnym. Nie ma nic bardziej złego niż zarabianie na ludzkim nieszczęściu, a tym właśnie cechuje się rynek narkotykowy. Gdy ktoś jest słaby psychicznie, ma problemy i jest podatny na uzależnienia sięga po używki. Złudnie myśli, że znajdzie w nich ratunek i ukojenie swoich nerwów. Lata osiemdziesiąte i poprzedzające ich siedemdziesiąte to rozkwit przemytu narkotykowego w Polsce. Już w Gdańsku jako pierwsi studenci odkrywają pierwszy narkotyk jakim jest kompot z maków. Ludzie w tak ciężkich czasach jakim był ustrój komunistyczny szukali drogi wyjścia z problemów, jedną z nich były właśnie narkotyki.
Ówczesna władza nie miała pojęcia co to są substancje odurzające co było dobrym motywem do rozprzestrzenienia tego wyrobu na dużą skalę. Nikt nie wiedział, że z maków, które rosły na łące można zrobić narkotyk. Ludzie nie wiedząc co się dzieje nie mogli również zahamować tego zjawiska, ponieważ nie mieli wiedzy medycznej na ten temat. Bo skoro nie wiadomo czym jest substancja to nie wiadomo również jak leczyć uzależnienie od niej.
Ludzi uzależnionych można spotkać wszędzie. Są na ulicy, na przystankach, w sklepach, urzędach itp. Jak więc ich rozpoznajemy? Co daje nam do myślenia że jest to właśnie osoba uzależniona? Jej wygląd, cechy charakterystyczne i charakterologiczne sprawiają, że w szybki sposób ją dostrzegamy i separujemy się od niej.
W latach osiemdziesiątych sytuacja miała się inaczej niż w czasach obecnych. Ludzie widząc uzależnionego nie do końca rozumieli co mu dolega. Niewiedza była tak ogromna, że każdy myślał, że człowiek nadużywający środki odurzające to alkoholik. Było to często mylone i normalne w szarej codziennej rzeczywistości. Najgorzej postrzegani byli młodzi ludzie, którzy truli się na własną odpowiedzialność, często robiąc to nieświadomie i nie mając pojęcia o skutkach ubocznych. Byli uznawani za ludzi łamiących prawa pokoju i zbyt wolnych jak na „tamte czasy”. Byli nieuznawani społecznie ze względu na teorie ideologiczne panujące wtedy w Rzeczypospolitej Ludowej.
Osobom, która zapoczątkowała zainteresowanie się ludźmi uzależnionymi od narkotyków był Marek Kotański (polski psycholog, terapeuta. Organizował wiele przedsięwzięć, dzięki którym zwalczał zjawiska patologii społecznej i udzielał pomocy ludziom uzależnionym od alkoholu, narkotyków oraz zarażonych wirusem HIV. Był założycielem m.in. Monaru i Markotu, instytucji, które leczyły ludzi uzależnionych od narkotyków. Był człowiekiem zasłużonym, organizował wiele koncertów i kampanii społecznych aby wyleczyć ludzi z ich problemów z używkami.2 Dzięki niemu Polacy w komunistycznym kraju mogli się dowiedzieć co to jest narkoman i co znaczy narkomania. Too on jako pierwszy w Polsce leczył narkomanów metodą społeczności terapeutycznej, która polegała na pełnej abstynencji pacjenta i jego pracy nad sobą.
Był to wielki krok w naszym kraju, ponieważ ludzie bez wiedzy mogli ją bardzo szybko zdobyć. Otworzyły się oczy na świat narkomanii, jako zjawiska, z którym trzeba walczyć i pomagać ludziom z tych kręgów. Medycyna również mogła w końcu zacząć leczyć, co było ciężkim krokiem ze względu na ideologię ówczesnego ustroju komunistycznego, który mówił, iż kraj jest na tyle rozwinięty, że nikt nie ma czasu na popadanie w nałogi.
Ważnym do przytoczenia aspektem są stereotypy jakie towarzyszą nazewnictwu ludzi uzależnionych. Wynikają one z ogólnych poglądów społeczeństwa na dany temat. Najgorszym zjawiskiem jest znieczulica, która wywodzi się z tego, że ludzie często widząc uzależnionego mówią, że ich to nie dotyczy i omijają temat szerokim łukiem. Jest to poważny błąd, ponieważ nigdy nie wiadomo co każdego z nas czeka i czy my nie będziemy potrzebowali pomocy. Inna część społeczeństwa twierdzi, że należy pomagać, ale tak naprawdę nie pomagają, są obojętni. Często ludzie patrząc na narkomana szydzą z niego, dziwiąc się przy tym i spekulując jak on mógł się doprowadzić do takiego stanu? Niestety nie mają czelności i odwagi w sobie aby podejść, zapytać, czy to problem życiowy czy jakikolwiek on by nie był, zaproponować pomoc.
Społeczeństwo jak i pojedyncze jednostki również pozwalają na to aby zjawisko narkomanii było powszechne w naszym kraju. Liczba przestępstw o charakterze produkcji, rozprowadzania i przemytu wynosiła w roku 1980 aż 352. W porównaniu do dzisiejszej daty jest to zaskakująco mało jak i zaskakująco dużo jak na dawniej panujący ustrój. To człowiek wyprodukował narkotyk, człowiek go sprzedaje i człowiek go zażywa. Jest to wynalazek człowieka, a więc śmiało można twierdzić że człowiek jest człowiekowi winien. Do tej winy dochodzą narastające problemy narkomana jak i samo zapoczątkowanie spożywania środków odurzających, które zawsze ma jakiś powód.
Narkotykami również interesuje sią mafia. Są to ludzie bez żadnych skrupułów i rzadko posiadają ludzkie odruchy. To oni dostarczają towar na rynek jak również sami go zażywają. Czują się bezkarni ze względu na ogromne nielegalne dochody, które przeznaczane są na prawników i adwokatów jak również w innych łamiących prawo celach.
W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej narkomania była ignorowana przez władzę, ponieważ był to problem, który nękał kraje kapitalistyczne. Dopiero w latach osiemdziesiątych problem narkomanii zaczął być powoli dostrzegany jako problem społeczny. Nowa władza dążyła do tego, aby wytknąć Edwardowi Gierkowi jak najwięcej błędów, narkomania była celem w dziesiątkę. Dopiero 13 stycznia 1985 roku przyjęto w Polsce pierwszą ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Był niej zawarty model profilaktyczno-leczniczy, który nie karał obywateli m.in. za posiadanie substancji odurzających.
Handel narkotykami w PRL-u wyglądał nie co inaczej niż dzisiaj. Było to zjawisko niszowe. Na pewno nie było kartek na narkotyki. Każdy diler sprzedawał substancje za dolary, ewentualnie wymieniał na to, co było mu w danej chwili potrzebne. Zatem śmiało można stwierdzić że w tym temacie istniały transakcje wymienne.
Społeczeństwo również nie zdawało sobie dokładnie sprawy w jakiej sytuacji tkwi Polska. Widząc narkomana każdy myślał, że jest to człowiek albo pod wpływem alkoholu, albo psychicznie chory. Nikt nie zauważał zjawiska narkomani, ponieważ byliśmy zamkniętym krajem, z zamkniętymi granicami i z zamkniętym rozumem na to co było na zachodzie.
Nasz kraj tkwił w nostalgii, a zachód nie mógł do nas bezpośrednio dotrzeć. Lecz dla chcącego nic trudnego, i kto chciał narkotyki przemycał w przeróżne sposoby. Natomiast ten co był uzależniony robił wszystko, żeby narkotyki dostać i tak nakręcała się machina, dzięki której dużo osób zarabiało bardzo dużo pieniędzy a jeszcze więcej traciło życie na własne życzenie.
Lata osiemdziesiąte jak i cały komunizm był czasem specyficznym. Pozornie państwo funkcjonowało idealnie, nie było ubóstwa, problemów ze społeczeństwem, mniej ludzi popełniało samobójstwa, a tak naprawdę była to przykrywka, na której spoczywała władza i nie dopuszczała, aby ktoś otworzył tę puszkę Pandory.
Subkulturą, która kojarzy się z czasami komunizmu w Polsce i narkotykami są przede wszystkim hipisi. Byli to ludzie z długimi włosami, noszący spodnie „dzwony” i palili marihuanę. Moda na tę subkulturę przyszła z krajów zachodnich jak większość czegoś co modne. Marihuana do dzisiejszego dnia kojarzona jest zarówno z narkotykiem jak i lekarstwem. Polska nigdy nie dopuściła do legalizacji tej odmiany narkotyku i zawsze było nielegalne jej posiadanie jak i zażywanie.
Większość subkultur rodziła się w młodzieńczych umysłach. Bardzo szybko młodzi ludzie wstępowali w szeregi różnych grup, które posiadały swoje cechy charakterystyczne, tj. ubiór, rodzaj słuchanej muzyki, styl bycia itp. Większość za cel obrała sobie wolność, która była ograniczana w czasach PRL-u. Każdy chciał wyrażać swoje zdanie, być wolnomyślicielem co prowadziło do buntu.
Według słownika języka polskiego termin bunt określany jest jako „sprzeciw, protest, opór oraz wystąpienie grupy ludzi przeciwko jakiejś władzy”3. Jak sama definicja wskazuje każdy pragnął wolności i sprzeciwiał się ówczesnej władzy. Dochodziło do rozruchów, młodzi ludzie chcieli pokazać, że to od nich zależy przyszłość tego narodu. Władza stawiała opór, gdyż uważała to za wybryki chuligańskie i zakłócanie ogólnie panującego spokoju jak i samą demoralizację młodzieży.
Subkultury
jako między sobą nie koniecznie darzyły się sympatią. Lecz mieli
wspólny cel, który łączył ich tak naprawdę w trudnym okresie.
Dążyli do tego, aby sprzeciwić się władzy i doprowadzić do jej
upadku, czego skutkiem było wprowadzenie stanu wojennego.
Wyjątkowo problematycznym zadaniem jest opisanie przestępczości narkotykowej w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Przez większość czasu istnienia PRL władze oficjalnie zaprzeczały istnieniu problemu narkotyków, narkomanii, oraz siłą rzeczy – wszelkiej przestępczości z nimi związanej. W związku z tym nie prowadzono oficjalnych badań ani statystyk dotyczących tych problemów. Jednakże obecnie podejmuje się próby opisania wyżej wspomnianych zjawisk. Dr Abucewicz, badaczka problematyki narkomanii z Uniwersytetu Warszawskiego, podzieliła historię narkomanii w PRL na trzy okresy: lata powojenne do połowy lat 60-tych, koniec lat 60-tych do końca lat 70 oraz okres do końca PRL. Ten sam podział można zastosować opisując ówczesną przestępczość narkotykową.
Pierwszy z okresów to czas bardziej lekomanii niż narkomanii. Zjawisko było marginalne i dotyczyło w głównej mierze osób uzależnionych od leków mających działanie psychoaktywne. Prawo antynarkotykowe nie istniało, a jedyne przestępstwa związane z narkotykami mogły dotyczyć fałszowania recept, oraz wydawanie leków bez recept przez aptekarzy. Ze względu na szczelność granic autorytatywnego państwa, przemyt narkotyków miał jedynie niewielkie znaczenie. Mimo rozpowszechnionych hodowli maku, opium było produkowane jedynie w marginalnych ilościach4.
Początek drugiego okresu związany jest z narastaniem ruchów hippisowskich w Polsce. Władze PRL postrzegały te ruchy jako „wywrotowe” i sprzeczne z obowiązującą ideologią. Ówczesny rząd demonizował je, głównie wskazując na powszechnie używane przez nie narkotyki. Utożsamiono z sobą terminy „narkoman” i „hippis”, po czym zaczęto represjonować i jednych, i drugich. Można więc uznać, że przestępczość narkotykowa w tamtym okresie była postrzegana nie jako zwyczajne przestępstwo kryminalne, lecz jako przestępstwo „polityczne”. Warto zaznaczyć, że ten sam okres, a dokładniej początek lat 70-tych, wiąże się również z „wynalezieniem” makiwary. Makiwara (kompot, polska heroina) została rozpowszechniona przez gdańskich studentów i stała się najpopularniejszym narkotykiem czasów PRL. W tym okresie wyodrębniła się również charakterystyczna tylko dla Polski subkultura „kompociarzy” (osób zażywających polską heroinę), która najliczniejsza była w latach 70-tych i 80-tych. Dodać należy, że do końca lat 70-tych władze PRL oficjalne zaprzeczały możliwości produkcji narkotyków z rodzimego maku.
Początek trzeciego okresu to czas, w którym w kraju zaczął narastać kryzys ekonomiczny i polityczny. Wtedy zaczęto uważać narkotyki za poważne zagrożenie społeczne, być może chcąc odciągnąć uwagę opinii społecznej od rzeczywistych problemów. W połowie tego okresu powstała pierwsza Polska ustawa dotycząca narkotyków i przestępczości narkotykowej, która w sposób kompleksowy zajmowała się regulacją tej problematyki. Ustawa o zapobieganiu narkomanii z 31 stycznia 1985 roku (uzn), będąca ówczesnym prawem antynarkotykowym, penalizowała przede wszystkim czynności związane z nielegalną podażą narkotyków. A więc: sprzedaż, produkcję, uprawę i przemyt - czyli czynności definiowane zazwyczaj jako przestępczość narkotykowa. Należy zaznaczyć, że samo posiadanie substancji psychotropowych nie było legalne, jednak nie było też karane. Posiadane narkotyki ulegały tylko konfiskacie.
Tematem pracy było zjawisko narkomani w latach osiemdziesiątych w Polsce. Nawiązywała do funkcjonowania rynku narkotycznego w Polsce w latach osiemdziesiątych i odpowiadającym temu aspektom.
Celem niniejszej pracy było przedstawienie funkcjonowania rynku narkotycznego, narkomanów w społeczeństwie przed demokratycznej Polski. W pracy przedstawiono również zachowania władzy wobec zjawiska narkotyków.
W PRL zjawisko narkomanii przez długi czas było ignorowane przez władzę jako problem nękający wyłącznie kraje kapitalistyczne. Dopiero w latach 80. zaczęło być traktowane jako poważny problem społeczny (m.in. w celu podkreślenia błędów polityki rządu Gierka, do czego dążyła nowa władza) i pojawiło się w debacie publicznej, czego rezultatem było uchwalenie 13 stycznia 1985 roku pierwszej w Polsce ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Przyjęto w niej profilaktyczno-leczniczy model zapobiegania narkomanii, nie kryminalizując np. posiadania substancji kontrolowanych.
Rogala - Obłękowska J., Młodzież i narkotyki. Rodzinne czynniki ryzyka nałogu, Warszawa 1999
Korpetta E., Szmerd-Sisicka E., Narkotyki w Polsce - Mity i rzeczywistość, Prószyński i S-ka 2001
Informacja o narkomanii w Polsce w latach 1978-80. Dostęp 7 marca 2015. Dostępny w Internecie: http://hyperreal.info/node/3219.
Uniwersytet Warszawski. Bartłomiej Międzybrodzki. Narkomania wśród polskiej młodzieży na przełomie lat 70. I 80. XX wieku. Dostęp 7 marca 2015. Dostępny w Internecie: http://repozytorium.ukw.edu.pl/bitstream/handle/item/665/Bartlomiej%20Miedzybrodzki%20Narkomania%20wsrod%20polskiej%20mlodziezy.pdf?sequence=1
1Dostęp 13 kwietnia 2015. Dostępny w Internecie: http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/narkomania;4009269.html
2http://www.monar.pl/czytelnia/marek-kotanski. Dostęp 25 kwietnia 2015.
3Dostęp w Internecie (9 maja 2015): http://sjp.pwn.pl/sjp/bunt;2446741.html
4http://niwserwis.pl/artykuly/geneza-przestepczosci-narkotykowej-w-polsce.html Dostęp 5 czerwca 2015
Lublin 2015