GWAŁT
NA LEŚNEJ POLANIE
Mam na imię Monika. Obecnie mam
22 lata i studiuję socjologię ale chciałabym opowiedzieć wam
historię która przydarzyła mi się 6 lat temu. Chodziłam wtedy do
ogólniaka w małym miasteczku na Lubelszczyźnie. Był piękny
wrześniowy dzień. Słońce mocno przygrzewało więc postanowiłam
sprawić sobie małe wagary. Wiadomo, za kilka dni pozostanie mi
tylko solarium i nie można było zmarnować tej prawdopodobnie
ostatniej szansy na naturalną opaleniznę.
- Jadę się
poopalać – zdecydowałam.
Od lat jeździłam w to samo
miejsce. Odległa polana w głębi rozległych lasów otaczających
moje miasteczko. Uwielbiałam to miejsce. Głównym powodem tego był
fakt, że zapewniało mi maksimum dyskrecji, z dala od wścibskich
oczu napalonych facetów.
Wyjechałam z samego rana. W plecak
zamiast podręczników i zeszytów zabrałam ręcznik, krem do
opalania i oczywiście wszystkie swoje kosmetyki bez których nigdzie
się nie ruszałam.
Pocałowałam mamę na do widzenia, wsiadłam
na rower i udałam się prosto do swojego sekretnego miejsca
niebiańskiego odpoczynku.
Gdy dojechałam na miejsce
oparłam rower o drzewo. Rozłożyłam ręcznik na miękkiej trawie.
Szybko zdjęłam z siebie króciutką bluzeczkę, spódniczkę, buty
i skarpety.
Już w domu nałożyłam pod spód dwuczęściowy
kostium do opalania. Usiadłam na ręczniku i powoli zaczęłam
wcierać krem do opalania.
- Jaka szkoda że nie ma mi kto
posmarować pleców – pomyślałam figlarnie i uśmiechnęłam się
do siebie.
Jeżeli chodzi o moje ciało to prawda jest taka że
faceci zawsze oglądali się za mną.
Byłam (i nadal jestem)
szczupłą blondynką z włosami sięgającymi ramion, piersi nie są
moją najmocniejszą stroną ale na pewno przyciągają wzrok
wszystkich chłopców. Jędrne i sterczące z brodawkami normalnej
wielkości mieszczą się w średniej wielkości dłoni. I oczywiście
moja wspaniała cipka pokryta gęstym czarnym meszkiem (zaczęłam
delikatnie depilować się dopiero na studiach).
Położyłam
się wygodnie na plecach i zaczęłam rozkoszować się gorącymi
uderzeniami wrześniowego słońca.
(Ta część
opowiadania osnuta jest tylko i wyłącznie na moich domyśleniach i
fantazji).
- Ale kurwa grzeje – powiedział do swoich
kompanów pan Stanisław.
Dziś rano zabrał ze sobą na grzyby
dwóch sąsiadów – młodych chłopaków w wieku 16 i 18 lat. Pan
Stanisław, facet mocnej postury około 50-tki, uważany był przez
wielu mieszkańców okolicznej wioski za najlepszego specjalistę od
zbierania grzybów. Po namowach matki chłopców zabrał ich na
wędrówkę po lesie aby zdradzić im tajniki „sztuki szukania
grzybów” jak sam to określał.
Oczywiście nie robił tego
za darmo. Chłopcy, Andrzej i Staszek, mieli obowiązek
„zaprowiantować” wycieczkę czyli zakupić odpowiednią ilość
win z miejscowego sklepiku.
Siedzieli właśnie na pniaku i
rozpijali kolejną butelkę „trunku”. Obok stały trzy koszyki na
grzyby. Jeden z nich, oczywiście należący do pana Stanisława,
wyraźnie przewyższał swoją objętością pozostałe.
- Coś
słabo nam idzie z temi grzybkami – powiedział osiemnastoletni
Andrzej.
- Nie bój, jeszcze na pewno coś upolujecie – z
odpowiednią dla siebie powagą rzekł pan Stanisław.
- Oby –
odparł Staszek
- Nie marudź tylko otwórz butelkę –
zarządził „szef”.
Staszek posłusznie odkorkował kolejną
butelkę taniego wina.
- Żeby tylko stara się nie kapnęła że
piliśmy z panem wino.
- No co ty !! A co nam zrobi??!! Jesteśmy
przecie pełnoletni !! – zaczął śmiać się Andrzej.
-
Poczekajcie chłopcy. Muszę iść się odlać – flegmatycznie
oznajmił Stanisław.
Nie było go już kilka minut gdy nagle
wypadł z pobliskich krzaków i z trudem łapiąc powietrze
wysapał:
- Kurwa chłopaki... ale jaja !!!!!!!!
- Co
jest?? – zapytał mocno zdenerwowany Staszek. - Jaja panu urwało
??
- Lepiej !!!!!! – odparł. – Sami spójrzcie.
Zaprowadził
chłopaków w krzaki z których przed chwilą wyskoczył.
-
Tylko cicho. Nie spłoszcie zwierzyny – uprzedził.
Posłusznie
poszli za nim. Zakradli się na skraj zarośli i oczom ich ukazał
się niecodzienny widok. Otóż przed nimi na rozległej łące
siedziała na ręczniku wspaniała młoda dziewczyna. Wcierała
właśnie krem w swoje cudowne ciało. Widać było że jest bardzo
młodziutka. Na oko jakieś 16-17 lat. Miała krótkie czarne włosy,
średniej wielkości piersi i bardzo ponętne ciało.
- Ale
laska!! – pisnął Andrzej.
- A mówiłem że jeszcze coś
dzisiaj upolujemy!! – dumnie odparł Stanisław.
- Co pan ma
na myśli?? – nieśmiało spytał Staszek
- Zaraz zobaczysz
młody. To będzie o wiele lepsze niż zbieranie grzybów.
Stali
tak przez dłuższą chwilę wpatrując się w swoją piękność.
Byli jak zahipnotyzowani. Nagle pan Stanisław zauważył że
chłopakom wyraźnie odstają spodnie w miejscu gdzie mieli schowane
swoje kutasy.
- No widzę chłopaki że już jesteście gotowi
na „żniwa” – zachichotał.
(Dalsza część
opowiadania to już powrót do rzeczywistości).
Położyłam
się wygodnie na ręczniku i zamknęłam oczy. Wspaniale
!!!
Najcudowniejsze chwile !!!! Z wielką rozkoszą upajałam
się gorącymi promieniami słońca.
Wokół tylko ja !!!
Nagle
zdało mi się że usłyszałam jakiś trzask. Podniosłam głowę.
Nikogo nie było.
- Pewnie jakaś sarenka – pomyślałam.
Przecież od tylu lat tu przyjeżdżam i jeszcze nigdy nikt mi nie
przeszkadzał.
Ponownie jakiś dźwięk... Kolejny... Tym razem
znów podniosłam głowę.
Nie mogłam uwierzyć własnym
oczom!!!! W odległości kilkunastu metrów stało trzech facetów
którzy wlepiali we mnie swoje oczy i głupkowato się
uśmiechali.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i zakryłam
swoje piersi koszulką.
- Dzdzień dobry – wyjąkałam. –
Czy mmmogę w czymś pomóc?
Dopiero później zdałam sobie
sprawę jak głupio musiało brzmieć to moje pytanie ale tam, wtedy
były to pierwsze słowa które przyszły mi na myśl.
Nie
odpowiedzieli. Tylko stali tak i się uśmiechali.
Nie
wiedziałam co robić. Ucieczka?? Bez szans. Głupia rozmowa??
Jeszcze gorzej. Postanowiłam spokojnie czekać na rozwój wypadków.
Może sobie pójdą?? No co?? Nie widzieli nigdy opalającej się
kobiety??
- Spokojnie rusałko!! Chcieliśmy tylko trochę
popatrzyć i sobie pójdziemy – zapewnił Stanisław. – A może
potrzebujesz pomocy w smarowaniu kremem?? Chętnie służymy!!
-
Nie nie. Dziękuję. Właściwie to już się zbierałam.
- Tak
szybko?? – ciągnął pan. – Noooo nieeee, to niemożliwe.
Jeszcze nawet się nie zapoznaliśmy!!
Powoli zaczęli się
zbliżać.
Zerwałam się na równe nogi mocno przyciskając
koszulkę. Co robić???? Myśli kłębiły mi się w głowie.
Stali
już dwa metry ode mnie.
- Panowie proszę!! – spróbowałam
wziąć ich na litość.
- Powiedziałem że tylko sobie
popatrzymy i pójdziemy. – Chwila ciszy. – Zdejmuj
stanik.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z beznadziejności
sytuacji. Ciągle miałam nadzieję że może naprawdę sobie tylko
popatrzą i może zostawią mnie w spokoju. Nie miałam wyjścia.
Musiałam zaryzykować.
Powoli jedną ręką zsunęłam lewe
ramiączko stanika.
- No dalej, pokaż nam swoją cudowną
pierś.
Opuściłam głowę i odsłoniłam lewą pierś.
-
Wspaniała!!! – zasyczał Stanisław.- Teraz druga.
Posłusznie
wykonałam polecenie.
Stałam tak z odsłoniętymi piersiami i
głową opuszczoną w dół. Czułam na sobie pożądliwy wzrok
trzech napaleńców i falę ciepła opływającą całe moje ciało.
Moje policzki musiały być bardzo czerwone ze wstydu i przerażenia
bo strasznie mnie piekły.
Nie pamiętam dokładnie jak długo
tak stałam ale nie trwało to zbyt długo. Może kilkadziesiąt
sekund które dla mnie rozciągały się w nieskończoność.
Nagle
zauważyłam jak ten starszy facet powoli zaczął się do mnie
zbliżać. Podszedł i przystanął w koło mnie. Lewą ręką
chwycił moją pierś. W odruchu obronnym uderzyłam go w twarz.
Oddał. Dwa razy z otwartej dłoni. Bolało. I to bardzo.
-
Przecież mieliście tylko popatrzeć !!! – krzyknęłam.
Jednocześnie poczułam jak po policzkach poleciały mi łzy.
-
Zamknij się !! – warknął. – I bądź cicho. Zaraz się
zabawimy. Zobaczysz jak dobrze ci zrobimy.
Ponownie chwycił
mnie mocno za rękę i pociągnął w swoim kierunku. Zaczął mnie
obmacywać i całować. Oczywiście odwracałam głowę żeby
przypadkiem nie pocałował mnie w usta więc całował a raczej
lizał mnie po szyi, karku i ramionach. Lewą ręką mocno przyciskał
mnie do siebie a prawą zdarł ze mnie stanik, który i tak niczego
już nie zakrywał. Zaczął brutalnie macać moje piersi. Starałam
opierać się i odpychać go ale uścisk jego był mocniejszy.
Uderzałam po jego ramionach co chyba jeszcze bardziej go
podniecało.
Nagle poczułam jego dłoń na moich majtkach.
Włożył ją z tyłu i zaczął ugniatać pośladki.
- Nieee !!
Puść !!! – krzyczałam. – Odwal się ode mnie !!!
-
Spokojnie kruszyno – mocno sapał Stanisław. – Zaraz ci
dogodzimy.
W tym momencie jednym mocnym szarpnięciem zdarł ze
mnie moje majtki. Jego ręka
od razu powędrowała w kierunku
mojej szparki. Zaczął intensywnie masować moje wargi
sromowe.
Dziwna sytuacja. Prawdopodobnie strach, przerażenie i
może nawet jakieś małe podniecenie sprawiły że moja cipka
zaczęła puszczać swe soki. W kilka sekund stałam się całkiem
mokra !! Ale do tego stopnia że dosłownie czułam na sobie
rozcierane przez mojego oprawcę soki na całej okolicy krocza. Cały
czas piszczałam i broniłam się przed brutalnym atakiem.
- No
dawajcie tu chłopcy – zawołał pan Stanisław na chłopaków o
których obecności już zapomniałam.
Podskoczyli praktycznie
jednocześnie.
- Ty złap za ręce i trzymaj żeby nie wierzgała
– polecił młodszemu Staszkowi.
Chłopak mocno chwycił mnie
za ręce i wykręcił do tyłu tak że na mojej twarzy
pojawił
się grymas bólu.
- Dawaj ją na koc – dalej wydawał
rozkazy Stanisław tym razem starszemu Andrzejowi.
Brutalnie
rzucili mnie na koc. Leżałam teraz całkiem naga i bezbronna.
Oczywiście dalej próbowałam się bronić ale wiedziałam już
czego mogę się spodziewać. Staszek zmienił sposób trzymania
moich rąk. Rozłożył je na boki i przytrzymywał oburącz kucając
za moją głową.
Od tego momentu wszystko zaczęło rozgrywać
się dosyć szybko. Starszy facet zaczął ściągać spodnie.
Patrząc na mnie a raczej na moją cipkę i piersi uśmiechał się
lubieżnie. Widać było jak z kącików ust cieknie mu ślina.
Odrażający widok !!
Gdy już ściągnął spodnie dalej
upuścił slipy. Jego członek był bardzo duży i nabrzmiały.
Patrzył tak na mnie i delikatnie obciągał sobie napletek. W tym
samym momencie gdy Stanisław się rozbierał Andrzej przykucnął z
boku na wysokości moich piersi i zaczął je obmacywać. Robił to
bardzo brutalnie jakby nigdy w życiu nie dotykał kobiecych
cycków.
Stanisław, ciężko sapiąc, uklęknął przede mną i
ponownie zaczął pieścić palcami moją cipkę która znowu stała
się bardzo wilgotna. Długo to nie trwało. Po chwili wsadził we
mnie swojego członka. Na początku delikatnie. Powoli. Chwila
osłupienia...
- Cnotka ??!! – zakwilił z zachwytem.
Tak
to prawda. Byłam wtedy jeszcze dziewicą.
- Ho Hooo !!! Ale
niespodzianka !! – był z tego faktu wyraźnie zadowolony.
Pchnął
bardzo mocno. Zawyłam z bólu. Zaczęłam rzucać swoją głową na
boki piszcząc z bólu i strachu. Teraz zaczął już rytmicznie mnie
gwałcić. Na początku jego ruchy były w miarę rytmiczne i
powolne. Posuwał mnie tak cały czas mocno sapiąc.
W pewnej
chwili zauważyłam że macający mnie obok Andrzej przestał na
chwilę swoją „zabawę” i także zaczął się rozbierać. Zdjął
buty, następnie spodnie i slipy. Gorączkowo zaczął rozpinać
koszulę. W końcu i ją zrzucił. Lewą ręką chwycił mnie za
włosy a prawą obciągnął sobie skórkę.
- Otwórz buzię
mała i zrób mi grzecznie laskę – trzęsącym z podniecenia
głosem polecił.
Przystawił mi swojego stojącego członka do
ust. Nie chciałam posłuchać i trzymałam usta zamknięte. Nigdy
tego nie robiłam więc nawet nie wiedziałam jak się za to
zabrać.
- No dalej mała kurwo bo ci przypierdolę –
usłyszałam groźbę.
Otworzyłam posłusznie usta. Wsunął mi
w nie kutasa. Delikatnie poruszając swoimi biodrami zaczął mnie
pieprzyć oralnie. Cały czas lewą ręką przytrzymywał mi głowę
a prawą pomagał sobie wkładać członka do moich ust jednocześnie
się onanizując.
Byłam więc pieprzona równocześnie przez
dwóch facetów. Najmłodszy Staszek w tym czasie zwolnił moją lewą
rękę i też zaczął rozpinać sobie spodnie. Zsunął je do połowy
ud a następnie wyłuskał z majtek swojego członka. Na razie tylko
się przypatrywał i wolną ręką masował moją pierś.
Ruchy
najstarszego faceta stawały się coraz szybsze. Uderzał mocno swoim
ciałem o moje uda wydając charakterystyczny odgłos uderzania ciał
podczas stosunku. Widać było że powoli zbliża się do finału.
Jego twarz była bardzo czerwona i spocona. W pewnym momencie
wyciągnął ze mnie swojego kutasa i kucając małymi kroczkami
przesunął się w kierunku moich piersi i głowy. Teraz już bardzo
mocno i szybko się onanizował próbując doprowadzić do wytrysku.
Zdecydowanym ruchem odsunął na bok Andrzeja i po kilku sekundach
pierwsza fala jego lepkiej i ciepłej spermy wylądowała pomiędzy
moimi piersiami. Szybko zrobił dwa kroczki do przodu i resztą
nasienia oblał moją szyję i twarz. Złapał mnie za włosy i
brutalnie wsunął mi kapiącego jeszcze spermą członka do ust.
-
Wyssij wszystko do końca kotku... Oooo taaak... – sapał.
Poczułam
w ustach smak jego spermy. Po raz pierwszy w życiu. Była delikatnie
słonawa i mdląca.
Odsunięty na bok Andrzej nie poczuł się
za bardzo urażony. Od razu doskoczył do mojej cipki i zaczął ją
lizać. Całą powierzchnią języka lizał moje mokre wargi sromowe.
Wwiercał się głęboko do środka jednocześnie kciukiem pieszcząc
łechtaczkę. Dreszcz przeszył całe moje ciało. Wygięłam się
mocno jakby ułatwiając penetrację mojej pochwy.
Stanisław
tymczasem siedział już obok popijając z butelki tanie wino. Rzucił
okiem na zostawionego trochę samemu sobie Staszka i chyba zrobiło
mu się go żal. Z trudem podniósł się i poczłapał w jego
kierunku.
- Dobra młody. Dawaj teraz ja cię zastąpię. –
powiedział.
Usiadł na jego miejsce ale jednocześnie zauważył
że chyba pogodziłam się już ze
swoim przeznaczeniem i nie
rzucałam się zbyt mocno. Nie krępował mi rąk będąc jednak w
pogotowiu. Tak na wszelki wypadek. Nie myślcie jednak sobie że było
mi już dobrze. Czułam się okropnie i wszystko mnie bolało
aczkolwiek wiedziałam że dalszy opór niczego nie zmieni. Mało
tego, może jedynie pogorszyć całą moją sytuację. Przyjęłam po
prostu bierną postawę i przyjmowałam kolejnych „kochanków”
tylko z grymasem na twarzy.
Staszek w tym czasie zdjął do
końca z siebie całe ubranie. Przykucnął za moją głową, oparł
swoje ręce na ziemi po moich bokach tak, jakby chciał robić
pompki. Jego wyprężony kutas znajdował się teraz dokładnie pięć
centymetrów nad moją buzią. Nie mówiąc nic wsunął mi go do ust
i zaczął rytmicznie poruszać biodrami właśnie jakby robił
pompki.
Będąc tak ustawionym, Staszek „zasłaniał”
trochę dojście Andrzejowi ponieważ jego głowa znajdowała się na
wysokości mojego tułowia. Ale on wymyślił już sobie coś innego.
Złapał mnie za nogi i zadarł je wysoko pionowo unosząc
jednocześnie moje pośladki. Nie widziałam co zamierza zrobić gdy
nagle w pewnym momencie poczułam Andrzeja palec w mojej drugiej
dziurce. Była bardzo ciasna więc wpychał go bardzo powoli, coraz
dalej i dalej. Poczułam okropny ból i pieczenie w moim odbycie.
Było to tak straszne że siłą oswobodziłam się z członka w
ustach i błagalnym głosem prosiłam:
- Nieee proszę !!! To
bardzo boli !!! Proszę !!! Nieee !!!
Ale moje prośby na nic
się nie zdały. Podniecony Staszek natychmiast zatkał mi usta swoim
członkiem zdenerwowany, że śmiałam mu przerwać jego bardzo
poważne zajęcie.
Po chwili w odbycie czułam już dwa a
następnie trzy palce Andrzeja. Wwiercał się dalej w głąb
jednocześnie przekręcając swoje palce na boki aby jak najlepiej
przygotować mnie do stosunku analnego.
Po kilkudziesięciu
sekundach wyciągnął palce i poczułam ulgę. Na krótko. Przez
chwilę słyszałam tylko jak plując próbuje zwilżyć sobie kutasa
aby móc wejść we mnie z lepszy efektem i po niedługim czasie
ponownie poczułam „coś” w mojej dupci. Tym razem był to już
członek Andrzeja. Duży i długi.
Pomimo zwilżenia śliną
nadal wchodził ciężko i bardzo powoli co jeszcze bardziej
potęgowało ból. Całym umysłem skupiona byłam na tym co
wyprawiał Andrzej i nawet nie zauważyłam, że Staszek w pewnym
momencie zaczął się trzęś z podniecenia i po króciutkiej chwili
trysnął całym swoim nasieniem prosto do moich ust. Zaczęłam się
krztusić. Wtedy wyciągnął z moich ust swojego penisa i resztę
spermy wytrząsł na całą moją twarz. Czułam się z tym okropnie.
Czułam jak strużki spermy ściekają mi po twarzy w dół. Nie
widziałam się w tym momencie ale twarz była cała oblepiona
ciepłą, cieknącą lepką mazią.
Staszek wyczerpany usiadł
koło pana Stanisława i popijając wino z ciekawością
przypatrywali się wyczynom ich kompana.
A Andrzej tymczasem
coraz bardziej dostawał rozpędu. Wsadzał mi już do dupci członka
na całą jego długość.
- Ty, niezłe co?? – z aprobatą
chwalił go starszy facet. – Zobacz jak jej dobrze. Że też ja na
to nie wpadłem. – wyraźnie żałował.
Andrzej nie słuchał
nawet jego uwag. Widać było, że był bardzo skupiony na tym co
robił. Twarz jego była czerwona, spocona i skupiona jakby
wykonywał jakąś bardzo precyzyjną pracę. Rytmiczne ruchy stawały
się coraz szybsze. Słychać było głuche uderzenia jego ciała o
moje pośladki. Sapał. Głośno. Nagle oddech jego jeszcze bardziej
się nasilił i zaczął rzęzić. Zbliżał się finał. Nagle w
pewnym momencie wygiął się do tyłu i znieruchomiał a ja poczułam
ogromny wytrysk jego spermy zalewający mój odbyt. Jeszcze jedno
pchnięcie. I kolejne. Opadł z sił. Usiadł na ziemi ciężko
dysząc a ja w tym momencie wydałam z siebie głośny odgłos
wytchnienia.
- Nareszcie koniec – pomyślałam.
Nawet
nie wiedziałam jak bardzo się mylę.
Cała trójka
usiadła koło siebie i rozpoczęli rozpijanie kolejnych butelek
wina. Szło im
to bardzo sprawnie. Nie wiem czy to było
zmęczenie czy faktycznie pragnienie ale dosłownie w kilkanaście
minut opróżnili po dwie butelki. Byli już wyraźnie wstawieni. Ja
tymczasem leżałam cichutko na swoim kocyku i czekałam aż sobie
pójdą. Byłam wykończona i wszystko mnie bolało a najbardziej
moja dupcia która jeszcze nigdy nie była w ten sposób
„użytkowana”. Panowie popijając rozmawiali o... filmach porno
!!!
- Ale wiecie co ?? – zagadnął Staszek. – To było
lepsze niż najlepsze porno na świecie.
- No jasne !! –
zawtórowali kompani.
- Ja, w jednym takim filmie – zaczął
opowiadać Stanisław – widziałem jak jedną taką sukę rżnęli
jednocześnie w trzy dziurki na raz !!! To było ekstra...
W tym
momencie zamyślił się i łakomie spojrzał w moim kierunku.
Nie
!!! – pomyślałam. – Chyba nie zamierza realizować jakiegoś
pieprzonego filmu
porno z moją osobą w roli głównej ??
Po
raz kolejny się pomyliłam.
Nawalony Stanisław ledwo podniósł
się na nogi. O mało się nie przewrócił, tak był pijany.
-
Dobra chłopaki – zakomenderował. – Czas na prawdziwą akcję.
Dosyć tego opierdalania.
Zaczęłam płakać.
- Panowie
nieee !!! Proszę !!! Błagam was pozwólcie mi już odejść !!!
Przecież zrobiłam już wszystko co chcieliście !!!
Widać
było że mój płacz jeszcze tylko bardziej ich podniecił.
-
Teraz to zrobimy tak – rozpoczął Stanisław – Ty Andrzej
waliłeś już w dupę a
Staszek jeszcze naprawdę nie
poruchał. Więc młody idzie na spód i zerżnie małą na jeźdźca,
ja zasmakuję kakaowej muszelki a tobie małą zrobi laskę. Ale taką
ekstra... z połykiem jak chcesz... Stoi ??
Przytaknęli
głowami. Nie mieli zresztą nic do gadania. Widać było że to
starszy rozdaje tu karty.
Cała trójka ponownie zbliżyła się
do mnie. Stanęli tuż przede mną a ja rad nie rad podniosłam się
na klęczki. Byli tak pijani że ledwo utrzymywali się na nogach.
Ich członki bezwiednie zwisały.
- Musisz nas najpierw
przygotować kochanie – grzecznie „poprosił” Andrzej.
Złapał
moją rękę i wsadził sobie w nią swojego kutasa.
- No
dalej. Nie ociągaj się !!
Zaczęłam obciągać mu napletek.
To samo uczynił Stanisław. Staszek zaś powoli sam
zaczął
się onanizować. Jednak szybko mu się to znudziło. Chwycił mnie
mocno za włosy i rozkazał bym otworzyła buzię. Wprowadził w moje
usta swojego penisa i zaczęłam robić mu laskę. Pozostali wyraźnie
mu pozazdrościli i zaczęli się nawzajem wymieniać.
Z minuty
na minutę ich członki zaczęły pęcznieć. Zaczęli też coraz
brutalniej i głębiej wsadzać je do mojej buzi. Po kilku minutach
byli już przygotowani.
W pewnym momencie Stanisław polecił
Staszkowi aby położył się na wznak. Spełnił polecenie.
- A
teraz siadaj i ujeżdżaj naszego ogiera !!! – zażartował
Stanisław.
Odpowiedzieli śmiechem. Złapali mnie za ramiona i
siłą posadzili na leżącego
chłopca. Żeby ułatwić sobie
zadanie chwyciłam jedną ręką jego penisa i naprowadziłam na
swoją muszelkę. Wszedł bez większych problemów. Teraz Staszek
zaczął mnie ujeżdżać.
Stanisław stanął tuż za mną,
delikatnie pochylił mnie do przodu tak aby móc zacząć penetrować
moją dupcię. Była już wystarczająco rozwarta po wyczynach
Andrzeja więc nie potrzebował dużo czasu aby wprowadzić w nią
swojego sterczącego już członka. Ból tym razem był trochę
mniejszy ale ciągle cały czas czułam się bardzo
niekomfortowo.
Andrzej zaś, zgodnie ze „scenariuszem”,
uklęknął z boku, chwycił mnie za włosy i wsadził kutasa do
mojej buzi. Zaczęli mnie ujeżdżać w trójkę.
Zaczęłam
głośno jęczeć i krzyczeć, ale oni zupełnie nic sobie z tego nie
robili. Nawet nie bali się że ktoś może mnie usłyszeć. Byłam
gwałcona przez trzech facetów na raz we wszystkie swoje dziurki.
Nie mogłam widzieć ich twarzy i nawet nie chciałam. Słyszałam
tylko odgłosy seksu, dzikiego i brutalnego.
Pierwszy doszedł
Staszek i poczułam wyraźnie mniejszy już wytrysk jego spermy w
swojej cipce. Następnie kolej przyszła na Stanisława. Ten
wyciągnął swojego kutasa z mojej dupci i spuścił mi się na
pośladki. Andrzej wytrzymał najdłużej. Jakieś dwie minuty po
nich trysnął prosto w moje usta. Nie wiedziałam co zrobić więc
głośno przełknęłam całą zawartość jego nasienia.
Wszyscy
opadli z sił. Siedzieli obok mnie i głośno sapali.
- Dobra
byłaś mała – pochwalił Stanisław. – Powinnaś częściej tu
przyjeżdżać.
Już nigdy więcej nie pojechałam się
tam opalać.