Aborcja w opinii doktryn Kościoła Katolickiego
Chrześcijaństwo w oparciu o doktryny Kościoła Katolickiego od zawsze agitowało potrzebę ochrony życia ludzkiego. Jednak stanowisko kościoła w tej kwestii nie od zawsze było aż tak jednoznaczne. Kościół wprowadził całkowity zakaz aborcji, powołując się na zapis II Księgi Mojżeszowej, głoszącej iż
„Jeżeli dwaj mężowie się biją,
a przy tym uderzą kobietę brzemienną tak, że poroni, ale nie poniesie
dalszej szkody, to sprawca zapłaci grzywnę, jaką mu wyznaczy mąż tej
kobiety, a uiści ją w obecności rozjemców” [2 Moj. 21,22].
W traktacie kościelnym, a dokładniej w Didache „Nauka dwunastu apostołów” z 100 r. naszej ery, stwierdza się że aborcja jest czynem w pełni potępianym. Zapisane jest tam, co następuje:
„Nie będziesz zabijał płodu przerywając ciążę, ani nie zabijesz
dziecięcia urodzonego”
Katolickie spory względem kwestii aborcji podzielono na dwie najbardziej kontrowersyjne kwestie, a mianowicie na to czy aborcja była dowodem zdrady małżeńskiej oraz wiarołomstwa, a także zastanawiano się czy płód ludzki posiada duszę od chwili poczęcia, czy staje się nią obdarzony później1. Według kościoła czyn aborcji może być próba ukrycia występku seksualnego matki, przez co jest to także grzech wiarołomstwa itp. wobec czego grzeszna osoba powinna zostać ukarana, poddana możliwości zmazania z siebie winy popełnionego czynu. Ogólnie rzecz biorąc przez całe wieki chrześcijaństwo w czynie aborcji dopatrywało się przede wszystkim starań o ukrycie grzechu zdrady, a nie realnego grzechu związanego z zabijaniem. W kazaniach świętego Hieronima czytamy”
„Jedne piją lekarstwa zapewniające bezpłodność
i są winne mordowania niepoczętej istoty ludzkiej. Inne, gdy
stwierdzają, że poczęły w grzechu, spędzają płód za pomocą lekarstw.
Często same umierają i stają przed sędziami wyższego świata obwinione
o trzy zbrodnie: samobójstwo, zdradę Chrystusa i morderstwo nienarodzonego”
Sama aborcja należy do jednych z najważniejszych tematów poruszanych przez nauki Kościoła, opracowywano je przez wiele lat. Wyklarowanie się nowych zagadnień jej dotyczących, a w dużej mierze związanych z samym charakterem wiary. Lata prac nad chrześcijańskim pojmowaniem zjawiska aborcji przedstawiły rozmaite rozstrzygnięcia. Jednakże zauważalnym stało się że chrześcijańskie postrzeganie aborcji, zbliżyło się do opinii większości; chociaż doszło do tego dopiero po VI wieku. Prawie przez cały ten czas, nim doszło do ujednolicenia się opinii, najbardziej światłe umysły teologiczne oraz moraliści, nie byli w stanie osiągnąć jednego stanowiska względem postrzegania wczesnej aborcji jako zabójstwa. Brak zgody w tym temacie zdeterminowany był problemem uznania chwili uczłowieczenia embrionu. Z początku dowodzono, że zabójstwem nie jest usuniecie płodu we wczesnym etapie ciąży. W rozważaniach św. Augustyna pojawiają się kwestie różnic pomiędzy płodami które zdążyły się ukształtować, a tymi którym dano szanse pełnego rozwoju. Płody o najwcześniejszym stadium rozwoju porównywane są przez Augustyna do tych, z których czerpie się najmniej pożytku, przez swoją niewinność mogą więc zostać osądzone przez Boga w trakcie Sądu Ostatecznego, a poprzez brak doświadczenia życia, a także niemożność popełniania grzechu, uznaje, ze mają one największe szanse na osiągnięcie łaski. Pogląd świętego, udowadnia, że uznawał on człowieczeństwo od chwili powstania i nie wiązał go z chwilą narodzin dziecka. Bez względu na pogląd dopuszczalności aborcji w danym momencie życia płodowego, każdy z uczonych chrześcijańskich twierdził, że usunięcie dziecka jest grzechem, za który należy odbyć pokutę. Zwłaszcza gdy aborcja była próbą ukrycia wiarołomstwa i cudzołóstwa. Pogląd Kościoła Katolickiego przedstawiany w IV i V wieku, odbija się również w pismach św. Augustyna. Zwyczajowo potępiał on aborcję oraz kontrolę urodzin, gdyż nie łączyła się ona z naruszeniem zasad panujących w więzi małżeńskiej oraz potrzebie prokreacji. Jednakże uznawano także, że aborcja moralnie bardziej odnosi się nie do samego aktu mordowania nienarodzonych, czy też przerywania ciągłości życia genu człowieka, ale do grzechu zdrady2. Co też znacznie odwracało uwagę od najważniejszych kwestii z nią związanych. Święty Augustyn pisze
„Ważna kwestia odnośnie duszy nie może być rozstrzygnięta
pośpiesznie przez niedowiedzione i pochopne osądy; prawo nie zakłada,
że akt przerywania ciąży należy do czynów zabójczych, ponieważ nie
można jeszcze stwierdzić z całą pewnością, że istnieje dusza w ciele pozbawionym
czucia, gdyż nie jest ono w pełni uformowane, a zatem nie
obdarzone zmysłami”
Za poglądami świętego Augustyna podążył także Grzegorz XII, który uznał, że
„Płód znajdujący się w łonie matki aż do czterdziestego dnia
od poczęcia nie jest jeszcze człowiekiem, zatem uniemożliwienie jego
narodzin czyli przerwanie ciąży nie podlega karze, w żadnym zaś
już wypadku karze za zabójstwo3”
Twierdzenie to dowodzi, że ojcowie kościoła nie pozostawali w jedności myśli co do prawdopodobieństwa zabicia pełnowartościowego, obdarzonego duszą człowieka, co też przekształcało postrzeganie aborcji względem dogmatów wiary chrześcijańskiej. Jednak zawsze tyczyła się ona grzechu ciężkiego, a potępianie jego było jednomyślne. Na pierwszym synodzie Mognuckim z 847 r. przyjęto kary, jakie nakładano na tych, dopuszczających się przerwania ciąży, a najsurowszej pokucie powinny zostać poddane kobiety, gdyż to one decydują się na niszczenie swoich dzieci. nad to tak samo ciężkiej karze pokuty poddawano kobiety pomagające w usuwaniu dzieci. Wagę czynu aborcji podkreśla tajże zapis znajdujący się w Dekrecie Gracjana gdzie wyraźnie czytamy „Kto by zgładził życie poczęte, jest mordercą”, a są to słowa papieża Stefana V. W opinii św. Tomasza zbywanie ludzkiego płodu, jest ciężkim grzechem, sprzeciwiającym się prawom natury, wobec czego powinien być karany z największa surowością. Lata domniemań i badania zjawiska aborcji poprzez pryzmat zapisów znajdujących się w Piśmie Świętym, jak i traktatach teologicznych najwybitniejszych umysłów Kościoła, sprawiły, że aborcja weszła także w kanon tematów poruszanych na łamach legislacji państwowej. W Polskim Prawie Magdeburskim, art. 80 orzekał, że „Białogłowa jeśliby która płód swój, który by już żywy był a członki na nim było rozeznać, zabiła, według obyczaju ma żywo być zakopana, a palem przebita”. Przez niemal 1900 lat stanowisko kościoła względem samej aborcji było bardzo zmienne, ale mimo to uznawano także, że uczłowieczenie płodu następuje od 6 do 12 tygodnia rozwoju płodowego. Wobec czego spędzenie płodu przed 6 tygodniem nie było uznawane za zabójstwo człowieka.
Katolickie emocje związane z zagadnieniem aborcji w ogóle niemalże w pełni zasłoniły historyczne aspekty podchodzenia do jej problemu. A rozpatrzenie właśnie jej historycznego aspektu, pozwala zauważyć, że usuniecie płodu w początkowych tygodniach życia nie stanowiło przestępstwa ani grzechu. Wobec czego do końca XIX wieku sam termin aborcja w Kościele Katolickim odnosił się do przerwania ciąży. Dopiero po 40 dniu po zapłodnieniu przerwanie ciąży było zabójstwem. Dlatego przynajmniej do chwili wykształcenia się narządów płciowych, płód nie był człowiekiem, a zjawisko aborcji było problemem związanym z wymiarem pokuty. Pius IX w 1869 r. zarządził ekskomunikę wobec każdej kobiety dokonującej przerwania ciąży. Sprzeciwił się tym samym starym doktrynom mówiącym o opóźnionym człowieczeństwie. Stwierdzenie Piusa IX dało początek nauki o przerywaniu ciąży.
Złączenie w jedno kary za aborcję z niezwykle władczą i stanowczą nauką przyczyniło się do powstania zażartej debaty. Właśnie ten temat, wraz z zagadnieniami antykoncepcji, niezwykle poróżnia stanowiska teologów kościelnych, przez co przez całe wieki nie możliwym było jednoznaczne wyklarowanie się konkretnych rozstrzygnięć. W chwili obecnej Kościół bardzo ostro potępia aborcję, tak samo jak potępia bardzo szeroką dostępność i stosowanie środków antykoncepcyjnych. Oczywiście aborcja i antykoncepcja są problemami o zupełnie odmiennych podłożach moralnych. Przerwanie ciąży jest oczywistym złem, a dyskusje w tym temacie maja wpływać na zmniejszenie liczby dokonywanych zabiegów. Antykoncepcja jest wczesnym zabiegiem kontrolowania płodności i urodzeń. Dlatego Kościół zdecydował się na przyjęcie stanowiska bezwzględnego potępiania zarówno środków antykoncepcyjnych jak i przerwania ciąży. Na początku XX wieku Kościół Katolicki wypowiedział się ostatecznie w kwestii aborcji terapeutycznej. Arthur Vermeerscg SJ, zagorzały zwolennik późnego uczłowieczenia, w 1924 roku uznał, ze aborcja terapeutyczna powinna być zakazana w większości przypadków, poza wyłączeniem okoliczności zagnieżdżenia się dzielącego się jaja w jajowodzie, a także w przypadku raka macicy4. Zezwalał na to albowiem zarówno w jednym jak i w drugim przypadku, płód skazany jest na śmierć. W 1930 roku Pius XI przyjął ten pogląd i wpisał go do swojej encykliki Casty connubii. W encyklice potępia się aborcję w trzech przypadkach. Pierwszym z nich jest aborcja terapeutyczna, gdyż jest to zabójstwo zupełnie niewinnej istoty. W drugim wypadku, potępia się ją w małżeństwie, ponieważ łączenie się kobiety i mężczyzny z góry narzuca im rolę bycia rodzicami, a zabijanie dzieci jest niszczeniem rodziny, zaprzeczeniem człowieczeństwu i zabójstwem. Trzecim przypadkiem jest aborcja postrzegana na gruncie społecznym, gdyż wedle przekonania Kościoła nie można czynić zła (zabójstwa) w celu czynienia dobra, albowiem czyn nie ważne jak wzniosły będzie wtedy wyraźnie negatywnym. Pius XII w encyklice Humani Genesis z 1950 roku, napisał, że
„Niewinne ludzkie życie, bez względu na to, w jakich powstaje
warunkach, od samego początku swego istnienia musi być chronione
przed bezpośrednim, celowym atakiem. Jest to podstawowym prawem
ludzkiej osoby, mającym absolutną wartość dla chrześcijańskiego rozumienia życia”
W encyklice Humanae vitea, także przedstawiono niezwykłą nadrzędność życia poczętego nad życiem urodzonych. W dokumencie tym stwierdza się, że należy całkowicie odrzucać moralny dylemat ograniczenia liczby potomstwa, nie można w pełni naruszać rozpoczętego procesu życia, nawet gdy przerwanie go miałoby wiązać się z aspektami leczniczymi. Wedle tej myśli aborcja jest w pełni zakazana, a gdyby lekarz miał wybierając między ratowaniem życia dziecka i matki, musiałby zdecydowanie bardziej ratować życie dziecka, nawet kosztem jego matki. Na postawie tej encykliki w 1992 roku w Polsce powstał kodeks etyki lekarskiej. Wobec czego niemoralnym stało się ratowanie życia kobiet zagrożonych rozwijająca się ciążą, grzechem byłoby usuniecie dzieci kobiet zgwałconych w Bośni, a także usuwanie płodu z przypadku ciąży pozamacicznej. Nowa moralność przeszła w skrajność. Kościół po dziś dzień nie uznaje wskazań eugenicznych, względem usuwania ciąży u osób chorych umysłowo lub obciążonych genetycznie, a także ciąż będących wynikiem gwałtu. Ekskomunika w takim przypadku grozi wszystkim biorącym udział w takim zabiegu.
Od niedawna porusza się również temat Poaborcyjnego Zespołu Urazowego. W grupach chrześcijańskich bardzo mocno rozwinął się pogląd o aborcji jako morderstwie, które wpływa na odpowiednie odczuwanie lęku oraz winy związanej z aktem przerwania ciąży. W teologii i psychologii kobiecość spełnia się w macierzyństwie, wobec czego zbicie własnego dziecka powinno wywołać u niej odpowiednie odczuwanie winy oraz doprowadzenia w niej do powstania konfliktu psychicznego. Badacz i etyk Ch. E. Gudorf pisze
„Jako etyk, chcę jasno stwierdzić, że obecność lub brak poczucia winy u kobiet po przerwaniu ciąży nie jest wystarczającym dowodem absolutnej moralności lub niemoralności aborcji.”
Większość etyków jednogłośnie twierdzi, ze powstawanie winy nie musi być równoznaczne z grzechem, odczuwanie winy jest najbardziej typową i naturalną reakcją zdrowego człowieka, dorosłości jego sumienia, a także odpowiedniej reakcji na rozmyślne działania oceniane jako niemoralne5. Wina rodzi się również w osobach które nie są odpowiedzialne za dane czyny, albo tez w takich które popełnili cos nieświadomie lub pod przymusem. Nad to należy zwrócić uwagę, że tez bardzo wiele osób popełnia strasznie niemoralne czyni i nawet nie odczuwa winy związanej z ich popełnianiem6.
Aborcja w Kościele Katolickim jest obecnie w pełni zakazana, a widać to bardzo dobrze w zapisach przedstawianych przez Katechizm Kościoła Katolickiego. W nim to zapisano:
„Dziecko od chwili poczęcia ma prawo do życia. Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest »praktyką... haniebną«, poważnie sprzeciwiają się prawu moralnemu. Kościół nakłada kanoniczną karę ekskomuniki za to przestępstwo
przeciw życiu ludzkiemu”.
W chwili obecnej kwestia aborcji nie jest już tylko problemem moralnym czy etycznym, stał się on przedmiotem wielu dysput oraz kłótni politycznych. Tak samo w chwili obecnej uważa się, ze całkowite zdelegalizowanie aborcji pociągnie za sobą powstanie zjawiska podziemia aborcyjnego, a to pociągnie za sobą niezwykle poważne konsekwencje dla kobiet decydujących się na tego typ zabieg7. Z kolei zalegalizowanie jej to krok ku znacznemu ograniczeniu liczby urodzeń, a także realne przyczynienie się do wzrastania zjawiska starzenia się społeczeństwa i wszystkich konsekwencji społecznych jakie za tym idą. Współcześnie kobiety nie tylko odwlekają pierwszą ciążę do późnego wieku, ale i czasami w ogóle rezygnują z chęci wychowywania potomstwa. W kwestii konieczności utrzymania prawa do aborcji wypowiadają się także ekolodzy, tacy jak S. Pikus, który jako taki nie jest zwolennikiem aborcji. Ekolog ten podkreśla, że człowiek tak szybko zdominował ziemię, że regulacja urodzeń musi być konieczna, gdyż ziemia jako taka może nas nie dać rady wyżywić8. Na chwile obecną aborcja dokonywana jest w większości krajów europejskich. Dopuszcza się do niej ze względu na chęć ochrony życia, zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety, w przypadku gwałtu, chorób i wad genetycznych płodu.
W przypadku naszego kraju już od czasów powojennych Episkopat Polski bardzo często i stanowczo stawał w obronie prawa do życia każdego poczętego istnienia ludzkiego. Twierdzenie o Bożym darze życia, nie pozwoliło na odstępstwa od poglądu iż uśmiercanie nienarodzonych jest zbrodnią wobec stwórcy. Kościół Katolicki w Polsce uważa, że każde dziecko ma prawo do życia od chwili poczęcia, a fakt rodzicielstwa podniesiony został do świętości osłanianej przez samego Boga. W chwili przyjęcia ustawy z 1956r. Kościół stwierdził, że był to czyn zachęcający do dzieciobójstwa, a także świadomego niszczenia rodziny. Jedyną możliwością jaką dysponował, w kwestii jawnego sprzeciwu wobec tej usta wybyły liczne odezwy i sprzeciwy względem działalności aborcyjnej państwa. Pod koniec lat sześćdziesiątych polski Kościół katolicki na nowo podjął się działań związanych z odnowieniem ogólnego życia religijnego Polaków9. W trakcie niedzielnych kazań starano się jak najdokładniej i najdobitniej przemawiać do młodych małżeństw na temat konieczności posiadania dzieci i odrzucenia grzechu aborcji10. W tym też czasie episkopat rozpoczął działania wywierające silny wpływ na państwo i rząd, które to miały na celu znaczne ograniczenie prawa aborcji11. W tym czasie głosy dotyczące ustawy z 1956 r. niejednokrotnie związane były z odniesieniem się do względów zdrowotnych i społecznych, takich jak rozpad rodziny, zmniejszenie rozrodczości, występowanie komplikacji zdrowotnych po zabiegu itp12. Pomiędzy 1956 a 1965 r. episkopat wystosował bardzo dużo listów umoralniających oraz przeciwstawiających się aborcyjnej działalności państwa. Sam kardynał Stefan Wyszyński w 1966 r. w trakcie „jasnogórskich ślubów narodu, otwarcie wypowiedział się na temat ochrony jaka powinno się rozwinąć nad życiem nienarodzonych dzieci.
Po 1970 r. wprowadzono kursy przedmałżeńskie, których ukończenie decyduje o zawarciu ślubu kościelnego. Poprzez prowadzenie specjalnych katechez, skierowanych do studentów medycyny a także lekarzy i teologów, starano się wywierać wpływ na środowiska polityczne. Kościół stwierdzał wtedy, że rozpowszechnienie się grzechu aborcji wyraźnie niszczy kobiecość, a także świadczy o znacznym zaniku wiary. Kościołowi natomiast przynosi wielkie szkody13.
Etyczne i moralne podejście do zabiegu przerwania ciąży, zastanawia także gdy zauważy się problem samego procesu podejmowania decyzji co do chęci urodzenia dziecka. To właśnie on decyduje o tym czy kobieta rzeczywiście chce posiadać dzieci, czy nie. Proces decyzyjny kobiety, uzależniony jest od jej własnego sumienia, a także wartości jakie wpoili jej rodzice, szkoła a także Kościół. To właśnie ta jednostkowa moralność ma największy wpływ na powodzenie prac kościoła. Gdy kobieta zdecydowana będzie na usunięcie ciąży, będzie podejmowała się każdego kroku, który pozwoli jej na zrealizowanie lanu, a zasobność finansowa niezaprzeczalnie może jej w tej kwestii pomóc. Wtedy na nic wszelkie odezwy, ekskomuniki, czy groźby papieskie.
1 Heinen J, A. Matuchniak-Krasuska, Aborcja w Polsce. Kwadratura koła, tłum. A. Matuchniak-Krasuska, Z. M. Kowalewski, Warszawa 1995, s. 92-93
2 Ks. M. Klepacz, Konferencje rekolekcyjne dla inteligencji, „Współczesna Ambona” 1947, nr 3, s. 415
3 Hurst J., Historia aborcji w Kościele katolickim, „Seksuologia” 1993, nr 2., s.56
4 Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 1994, s. 466
5 Tokarczyk R., Prawa narodzin, życia i śmierci: problemy etyczne współczesności, Lublin 1988, s. 86
6 Adamski F., Małżeństwo i rodzina. Analizy socjologiczne, Lublin 1980, s. 44.
7 Kozakiewicz M., Problem aborcji w Polsce w aspekcie prawnym i politycznym. Przegląd wydarzeń, „Problemy Rodziny” 1997, nr 5-6.
8 Pikus S., Ochrona środowiska przyrodniczego a przyrost ludności, „Zielone Brygady. Pismo Ekologów” 1998, nr 20, s. 33.
9 List pasterski Episkopatu Polski w obronie życia nienarodzonych (1952), LPE,
s. 117-124
10 List pasterski biskupów polskich o polskiej rodzinie katolickiej (18 XII 1964),
LPE, s. 380
11 Wyszyński S., Słowo pasterskie na XXVI Tydzień Miłosierdzia Chrześcijańskiego „Ratujmy dzieci” (8 IX 1970, LPE, s. 620-622)
12 Łuczak H., Dorastanie do miłości, Warszawa 1990, s. 166.
13 Skutki ustawy antyaborcyjnej obowiązującej w Polsce od 16 marca 1993 r. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, raport nr 2, luty 1996. S. 116