„Polska woła o ludzi sumienia”! Jerzy Tatol
T en apel wygłoszony przez Jana Pawła II w Skoczowie absolutnie nie poruszył sumień tych, którzy siebie uważają za „elity polityczne”. Już wtedy polskie sprawy bardzo źle wyglądały ale chyba nikt nie przypuszczał, że destrukcja podstaw bytu Narodu i Państwa Polskiego będzie następowała w takim tempie i w takim zakresie. Dziś, po 20 latach tzw. transformacji ustrojowej zwalanie tych skutków „transformacji” na jakieś „błędy i wypaczenia” jest zwykłym kamuflażem. Trzeba już wyraźnie dostrzegać konsekwentne i celowe działania destrukcyjne. Można by tu wymienić długą listę skutków negatywnych tej „transformacji” od „planu Balcerowicza” poczynając poprzez likwidację całych gałęzi przemysłu, perfidne „reformy” rządu AWS-u, służalcze poddanie się UE, wygonienie za chlebem kilku milionów Polaków a nawet na „katastrofie” smoleńskiej nie kończąc. Ostatnie lata rządów pod szyldem koalicji PO – PSL budzą jednak przerażenie. Wygląda na to, że rządzący Polską kierują się szatańską myślą: a po nas to choćby potop! Kto jest odpowiedzialny za obecny stan rzeczy? Oczywiście, ci co realnie rządzą Polską czyli tzw.” grupa trzymająca władzę” , stare służby specjalne PRL z podziemia kontrolujące całe życie społeczno – gospodarcze Polski. Ale te „służby” byłyby bezsilne gdyby nie dysponowały całymi zastępami swoich sługusów odgrywających role „polityków”, „reformatorów”, „solidarnościowców” „liberałów” czy „euro entuzjastów”. Te zastępy pseudo patriotów pozwalają „gtw” tworzyć ciągle nowe teatrzyki marionetek na tzw. scenie politycznej w Polsce i realizować antypolską politykę. Kilkadziesiąt lat negatywnej selekcji kadr dla tworzenia pozorów demokracji zrobiły swoje i dziś pod hasłem „państwo prawa” mamy państwo „legalnego bezprawia” z nieograniczoną dyktaturą spadkobierców PRL, systemu narzuconego siłą po II w.ś. przez bolszewików. Czy można liczyć na rachunek sumienia u tych co Polskę doprowadzili do ruiny? Na pewno, nie! Przecież każdy dzień przynosi dowody na to, ze „idą w zaparte” prezentując swoje dziwne postępowanie „dla dobra Polski”. Cóż można się spodziewać po osobnikach, którzy ślubując potrafią wygłosić „tak mi dopomóż Bóg” a w chwilę potem podejmują szatańskie decyzje!
Czy siły antypolskie czyli ta utajniona „gtw” oraz jej sługusy są tak „wszechpotężne”, że nie ma żadnego sposobu aby się ich pozbyć! Niekoniecznie! Co prawda, mają pod kontrolą wszystkie dziedziny życia społeczno – gospodarczego oraz „środki masowego rażenia” ale mają dwa słabe punkty:
- konieczność uzyskania „mandatu zaufania” organizując co parę lat pozory demokratycznych wyborów w celu dalszego terroryzowania Polaków, - kończą się im pomysły na tworzenie propagandowych „programów działania” i pozostaje tylko bezwzględny terror psychiczny i ekonomiczny. Natomiast podstawową słabością środowisk patriotycznych jest nieumiejętność zorganizowania się w celu ODZYSKANIA POLSKI! Oczywiście, że główną rolę w tej „nieumiejętności” odgrywają agenci wpływu, którzy pod hasłami „jednoczenia prawicy” oraz „szukania porozumienia ponad podziałami” robią wszystko co w ich mocy aby do żadnego „zjednoczenia” nie doszło. A przecież prawdziwych patriotów nie brakuje! Świadczą o tym liczne demonstracje, protesty i pielgrzymki do miejsc kultu religijnego i patriotycznego. Ale wszystko to raczej służy „puszczaniu pary w gwizdek” aniżeli osiąganiu jakichkolwiek efektywnych rezultatów. Potrzebna jest więc zmiana filozofii organizacyjno – politycznej. Odejście od „partyjnego” sposobu myślenia na rzecz ruchu społecznego, swego rodzaju „pospolitego ruszenia” obejmującego wszystkie stany, branże i pokolenia. Czy taka opcja jest możliwa? Jest! Udowodnili to nasi Ojcowie i Dziadowie na początku lat 30-tych ub. wieku poprzez ograniczenie partyjniactwa i utworzenie BBWR i dopuszczenie do głosu fachowców rzeczywiście zatroskanych o polskie sprawy. Ale Oni mieli łatwiejszą sytuację. Fachowców nie brakowało a bardziej groźni byli wrogowie zewnętrzni niż wewnętrzni. Dziś mamy odwrotną sytuację. Prawdziwych fachowców albo z Polski wygoniono albo zmuszono do milczenia a jako „fachowcy” występują zwykli zdrajcy, oszuści lub przeniewiercy. Długoletnia negatywna selekcja „działaczy społecznych” dała produkt w postaci „homo bmw” (bierny, mierny ale wierny), człowieka bez skrupułów i poczucia przyzwoitości. I właśnie na takich osobnikach opierają się wszystkie systemy partyjne. Dlatego śmiało można postawić tezę: WSZYSTKIE SYSTEMY PATYJNE SĄ KRYMINOGENNE A KAŻDA PARTIA POLITYCZNA, KTÓRA DOCHRAPIE SIĘ DO WŁADZY PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ STAJE SIĘ ORGANIZACJĄ PRZESTĘPCZĄ! Jak stworzyć pozytywną selekcję kadr do publicznej służby?
Do tego potrzebny jest właśnie ogólnopolski ruch społeczny ale nie organizujący się pod potrzeby najbliższych wyborów lecz stale działający i monitorujący poczynania wszystkich szczebli „władzy” publicznej i samorządowej. Oczywiście, że w ramach każdej kampanii wyborczej ruch ten będzie mógł wystawić swoich kandydatów czy to w ramach własnego Komitetu Wyborczego czy to w ramach jakiegoś nowego BBWR (czytaj: repolonizacji). Czy istnieje potencjał ludzki do stworzenia takiego ruchu? Oczywiście, że istnieje! Istnieje przecież cały szereg organizacji lokalnych i regionalnych czyniących wiele dobra w swoich środowiskach, które działając niezależnie nie maja żadnej siły przebicia a nawet mogą być prześladowane przez różne „układy” i koterie. Jeśli natomiast te zespoły już istniejące potrafiłyby skoordynować swoje działania aby się wzajemnie wspierać to żadna „władza” nie będzie mogła ich lekceważyć! W ramach tej koordynacji powinny powstać nowe zespoły – szczególnie ważne – służące zbilansowaniu lokalnych i regionalnych strat na skutek likwidacji zakładów pracy, placówek handlowo – usługowych, oświatowych, kulturalnych itd., itp. A wszystko to na zasadzie: DZIAŁAJ PRAKTYCZNIE, MYŚL PATRIOTYCZNIE! I tu dochodzimy do sedna sprawy:
Co to znaczy MYŚL PATRIOTYCZNIE?
Tu warto przypomnieć apel JPII wygłoszony na krakowskich błoniach: ABYŚCIE NIE PODCINALI TYCH KORZENI Z KTÓRYCH WYRASTACIE! Niestety apel ten „puścili mimo uszu” wszyscy politykierzy a nawet wszystkie „prawicowo – chrześcijańskie autorytety”. Nawet te prezentujące się na falach Radia Maryja. Ale nie upadajmy na duchu. Liczny udział młodzieży w tzw. grupach rekonstrukcyjnych wydarzeń historycznych oraz drużynach ZHR świadczy o tym, że z tymi korzeniami nie jest tak źle! Problem w tym, ze każdemu aktywiście szermującemu „dobrem Polski” trzeba zadać pytanie: GDZIE SĄ TWOJE KORZENIE, W PRL CZY W II-EJ RP? Albo zapytać: czy akceptujesz takie kryterium: PRAWDZIWYM PATRIOTĄ JEST TEN KTO CZUJE SIĘ SPADKOBIERCĄ II-EJ RP A CAŁY OKRES PRL I OBECNEJ „TRANSFORMACJI USTROJOWEJ” TRAKTUJE JAKO STAN BOLSZEWICKIEJ OKUPACJI.
To proste kryterium przypomina o korzeniach polskiej cywilizacji i równocześnie uodparnia na preferowaną przez agentów wpływu tezę, że historia Polski zaczęła się od PRL-u, że w grę wchodzi tylko „naprawianie błędów i wypaczeń” a wcześniejszą historię Polski należy puścić w niepamięć. Na tej zasadzie puszczono w niepamięć Konstytucję kwietniową z 1935 roku chociaż jej nigdy żadne polskie, prawomocne gremium nie unieważniło i nadal powinna stanowić podstawę polskiej państwowości! Coraz częściej słychać apele: POLACY, OBUDŹCIE SIĘ, ORGANIZUJCIE SIĘ BO POLSKA GINIE! Apele słuszne i na czasie ale zazwyczaj nie podparte żadnymi wnioskami z dotychczasowych prób i porażek organizacyjnych. A skoro dotychczasowe działania były nieskuteczne to znaczy, że skuteczne działania wymagają innej filozofii i innych form organizacyjnych. I tu trzeba postawić podstawowe pytanie:
Po co i jak się organizować?
Dotychczasowe inicjatywy organizacyjne były typowo partyjne, odgórne. Grupka inicjatorów (z agentami wpływu w składzie) wymyślała jakąś nazwę, wyznaczała swoich pełnomocników do kaperowania popleczników na prowincji i ogłaszała swój program „wyborczy” stanowiący bardziej zestaw „pobożnych życzeń” aniżeli konkretne zadania do realizacji. I tak to się kręciło aż się „zapętliło”. Konieczne jest inne podejście do sprawy. Zamiast szukania „ porozumienia ponad podziałami” potrzebne jest zjednoczenie sił w celu ODZYSKANIA POLSKI a to wymaga jasnego sformułowania zarówno celów działania jak i zasad organizacyjnych od samego początku aby każdy uczestnik ruchu społecznego miał pełny przegląd sytuacji i możliwość weryfikacji intencji innych uczestników ruchu. I tu trzeba sobie wyraźnie uświadomić, że ODZYSKANIE POLSKI, formalnie i pokojowo, jest możliwe tylko przez REPOLONIZACJĘ czyli przywrócenie polskiej państwowości w oparciu o system prawny II-ej RP! Każda inna droga to wywołanie totalnego chaosu lub „droga do nikąd” jako kontynuacja obecnej „transformacji ustrojowej” czyli tzw. pierestrojki. Jednakowoż takie formalno – pokojowe odzyskanie Polski wymaga pełnej mobilizacji środowisk patriotycznych do stworzenia pozytywnej selekcji kandydatów na posłów i senatorów aby już przy najbliższych wyborach uzyskać taką większość, która zdolna będzie do przeprowadzenia pełnej REPOLONIZACJI! Kandydaci ci muszą być zobligowani do przeprowadzenia tego aktu formalnego już na pierwszym posiedzeniu Sejmu!! I w tym momencie skończą się czasy „legalnego bezprawia” bolszewickiego narzuconego Polsce po 1945 roku a powrócą rządy polskiego prawodawstwa spoczywającego dotąd w archiwach i prywatnych szufladach. Jakie to będą RZĄDY PRAWA? Już dziś każdy może sobie sprawdzić zaglądając do archiwów państwowych albo do szuflad swoich dziadków. Warto chociaż by zajrzeć do Ustawy Konstytucyjnej z 23 kwietnia 1935 roku aby się przekonać czym się różni od tej bolszewickiej „konstytucji” z 1997 roku. I tu narzuca się pierwszy zasadniczy cel działania dla tego ruchu społecznego: ujawnienie i rozpowszechnianie aktów prawnych stanowiących podstawę polskiej państwowości a skrywanych dotąd za kurtyną milczenia na temat II-ej RP. I jedna jeszcze uwaga pod adresem wątpiących w słuszność takiego celu działania: skoro polski model społeczno – gospodarczy sprawdził się i doskonale funkcjonował w latach 1935 – 39 to dlaczego ma nie funkcjonować dzisiaj??
Najbardziej odpowiednim tytułem dla takiego celu działania jest niewątpliwie REPOLONIZACJA!
Jak się organizować aby uniknąć infiltracji agentów?
Trudno o gwarancje ale można poważnie ograniczyć tą groźbę jeśli proces organizacyjny rozpocznie się „oddolnie” i wszyscy inicjatorzy będą kierowali się intencjami PROGRAMU REPOLONIZACJI.
W trakcie „transformacji ustrojowej” Polacy tyle razy zostali wykiwani przez różnych bojowników „o dobro Polski”, że trudno liczyć na jakiś zryw w reakcji na najbardziej wzniosłe hasła. Okazało się, ze najbardziej skutecznym sposobem zniewolenia narodu jest zobrzydzenie jego historii (a szczególnie okresu Polski Sanacyjnej) oraz terror ekonomiczny zmuszający do emigracji za chlebem. Ale super majstersztykiem „gtw” było utajnienie akt operacyjnych „służb specjalnych” PRL pozwalające na dowolne dla siebie kształtowanie „sceny politycznej” w Polsce i dokonanie zamiany „władzy (oficjalnej) na własność (nieoficjalną)”. W świetle powyższych faktów aby się organizować w celu ODZYSKANIA POLSKI trzeba spełnić następujące warunki:
- mieć jasno określony cel działania – przywrócenie polskiej państwowości w oparciu o system prawny II-ej RP z zastrzeżeniem, że w tym systemie nie wolno zmienić nawet przecinka do czasu przeprowadzenia pełnej debolszewizacji,
- do organizacji przyjmować tylko tych, którzy deklarują się jako SPADKOBIERCY II-EJ RP bo jeśli ktoś nie jest zdolny do takiej deklaracji to znaczy, ze ciągnie się za nim jakiś smród z czasów PRL,
- proces organizacji musi się zacząć „oddolnie”, od tworzenia struktur lokalnych (dzielnicowych, miejskich czy gminnych) bo „wiedzą sąsiedzi kto na czym siedzi”.
Tylko oddolny proces organizacyjny może nie tylko stworzyć współdziałanie już istniejących środowisk (kulturalnych, sportowych, turystycznych, parafialnych itp.) ale i przyciągnąć nowych dotychczas pasywnych ludzi a także uniemożliwi nasyłanie „pełnomocników” lub „spadochroniarzy”.
Podstawowym założeniem organizacyjnym musi być jednak świadomość, że nie powstaje on dla potrzeb najbliższej kampanii wyborczej lecz dla ODZYSKANIA POLSKI, uzdrowienia i wyprowadzenia na „czyste wody”! Mimo wszystko jednak nawet oddolny proces organizacyjny potrzebuje jakiegoś zespołu inicjatywno – organizacyjnego chociażby do celów wymiany informacji i koordynacji. I z tym był dotąd poważny kłopot.
Z inicjatywą opartą o powyższe zasady i warunki pod nazwą Liga Aktywnych Patriotów występuję już od prawie 20-tu lat. Dwukrotnie było blisko utworzenia takich zespołów ale rozpadły się po najbliższych wyborach bo „agenci wpływu” nie widzieli gwarancji figurowania na listach wyborczych na tzw. miejscach mandatowych a przeciwnicy zarzucali brak szukania „porozumienia ponad podziałami”. Ostatnie wybory w 2011 roku wykazały niezbicie, że dotychczasowe idee „porozumienia” są fikcją i że „nieważne jest kto głosuje, ważne jest kto liczy głosy”.
Sugestie i wnioski.
Sytuacja w Kraju staje się coraz bardziej napięta. W zasadzie wszystkie przyczyny protestów są bezczelnie prowokowane przez mafię rządzącą i widać wiele „inicjatyw ustawodawczych” aby ułatwić „władzy” stosowne przeciwdziałanie zamieszek albo nawet „kryterium ulicznego”. W tej sytuacji brak jakiejkolwiek formy organizacyjnej godnej zaufania społecznego może być przyczyną „niekontrolowanego” biegu wydarzeń o tragicznych skutkach porównywalnych do wydarzeń „argentyńskich” przed 20-tu laty. Jak się nie dać sprowokować a działać skutecznie i sensownie? Mając na względzie cel strategiczny; ODZYSKANIE POLSKI trzeba przyjąć cele taktyczne, na już , na dziś. I tu trzeba przyjąć :
- zdarcie „zasłony milczenia” na temat II-ej RP i uświadomienie Polaków na czym polegają różnice między polskim, przedwojennym stanem prawnym a obecnym bolszewickim „legalnym bezprawiem”,
- powielanie i rozpowszechnianie tekstu Konstytucji RP z kwietnia 1935 roku jako podstawy funkcjonowania polskiej państwowości,
- pilne zbilansowanie lokalnych strat i zniszczeń w przemyśle, infrastrukturze i gospodarce komunalnej spowodowane skutkami „terapii szokowej” planu Balcerowicza i „transformacji ustrojowej”,
- przygotowanie się na konieczność organizowania pomocy dobrosąsiedzkiej w przypadku zamieszek i rozruchów oraz zamknięcia banków i supermarketów.
Trzeba pamiętać o tym, że dziś jesteśmy w o wiele gorszej sytuacji niż to było w czasie „stanu wojennego” i w okresie „towarów na kartki”. Wtedy polska wieś mogła miasta wykarmić i wszyscy z tego skorzystaliśmy. Dziś polska wieś już nie jest zdolna do takiej produkcji żywności!
I na tym polega istota hasła: „działaj praktycznie, myśl patriotycznie”.
Dziś potrzeba rachunku sumienia nie tylko tych co nabroili i przykładali rękę do niecnych czynów ale i tych co krytykowali złoczyńców nie pokazując drogi wyjścia a także tych co ulegli bez walki wpadając w poczucie bezsilności i beznadziejności.
Twórcy i wykonawcy tzw. transformacji ustrojowej poprzez kolejne koterie partyjne obiecywali stale chęć „naprawiania błędów i wypaczeń” a zamiast tego brnęli w coraz większe gwarantując sobie albo bezkarność albo „przedawnienie” i ten proces można przerwać tylko w jeden sposób: odcinając to co bolszewickie od tego co polskie a tego nie da się zrobić innym sposobem aniżeli delegalizując system bolszewicki w Polsce czyli przywracając polski system prawny obowiązujący w Polsce w 1939 roku!
Ale jest chyba najistotniejszy warunek podjęcia jakiejkolwiek pozytywnej działalności – stworzenie wiarygodnego obiegu informacji, tzw. drugiego obiegu, niezależnego od dotychczasowych form przekazu informacji ale cieszącego się zaufaniem społecznym. Jerzy Tatol Marzec, 2012 Materiały uzupełniające: http://pl.netlog.com/jerzytatol/ http://gazetawarszawska.com/category/repolonizacja/
POWSTAŃ POLSKO, ZRZUĆ KAJDANY…. pora na Patriotyczną Krucjatę! Jerzy Tatol
Niezwykła obłuda jaka towarzyszy „okrągłostołowej targowicy” w jej „swiętowaniu” 20-tej rocznicy zwycięstwa bolszewizmu nad polskim patriotyzmem powinna wreszcie wielu naiwnym Polakom dać wiele do myślenia i skłonić do refleksji. Trzeba kompletnego braku poczucia przyzwoitości a wręcz bezczelności aby w świetle brutalnej rzeczywistości wmawiać Polakom, że „okrągły stół” przywrócił Polsce wolność i suwerenność oraz dał szansę rozwoju gospodarczego i społecznego. To, że Polska została cofnięta w rozwoju cywilizacyjnym o dziesiątki lat jak również to, że w bardzo poważnym stopniu zostały zniszczone podstawy bytu Narodu i Państwa Polskiego może nie zauważać tylko ten kto nienawidzi Polski i Polaków! Nie będę tu udowadniał powyższych stwierdzeń. Dowodów dostarcza codzienna brutalna rzeczywistość i liczne teksty osób zatroskanych o polskie sprawy. Ograniczę się tylko do tych zagadnień, które jakoś są pomijane nawet przez najbardziej uznane „prawicowo – chrześcijańskie autorytety.
Mit
o upadku komunizmu!
Pomijając
znany już fakt, iż tzw. upadek komunizmu był wynikiem „dogoworu”
amerykańsko – sowieckiego dotyczącego zakończenia tzw. zimnej
wojny używanie tego sloganu jest absurdem zarówno pod względem
logicznym jak i semantycznym. Po pierwsze – nikt, nigdy i nigdzie
nawet nie usiłował zmontować cokolwiek na kształt „komunizmu”.
Nie może „upaść” cokolwiek czego w ogóle nie było! A już na
pewno nie w Polsce bo w Polsce mieliśmy do czynienia z tzw.
socjalizmem realnym, którego Jaruzelski chciał bronić „jak
źrenicy oka”. A po drugie – gdzie są poszkodowani tego „upadku”
czyli byli beneficjenci „systemu komunistycznego”. W uzupełnieniu
trzeba przypomnieć, ze tzw. komunizm został odrzucony już przez
Lenina i do śmierci Stalina funkcjonował tylko w nazwie WKP(b) a
podstawową ideą ZSRS był BOLSZEWIZM . Dopiero po śmierci Stalina
powstała KPZR a słowo to wróciło do łask propagandowych.
Mit o transformacji ustrojowej! Trzeba być doprawdy ślepym aby nie dostrzegać, że żyjemy nadal w państwie typu totalitarnego w którym decydujący głos ma wąska grupa „wtajemniczonych” a cały system opiera się o zasadę: właśt łuczsze znajet czyli władza wie lepiej! Wszelkie inicjatywy oddolne, obywatelskie są zagrożeniem dla tego systemu i nie mogą być tolerowane.
Mit
o państwie prawa!
Że
tzw. III-a RP jest kontynuacją PRL nie trzeba chyba nikogo
przekonywać. Wystarczy wziąć pod uwagę tzw. dekrety bierutowskie
dotyczące tzw.nacjonalizacji, decyzje WRON ze „stanu wojennego”
czy bezwzględne respektowanie tzw. ustaleń przy „okrągłym
stole”. Ale istotę zagadnienia należy doszukiwać się w czym
innym. Po pierwsze – zarówno tzw. władza ludowa w PRL jak i
kolejne ekipy „transformacyjne” nie respektują przepisów przez
siebie ustanowionych naciągając je w zależności od potrzeb i
tworząc ciągle nowe tzw. „niedoskonałe” regulacje prawne.
Wszelkie próby udoskonalenia tych przepisów skutecznie są
torpedowane przez tzw. „wymiar (nie)sprawiedliwości” a nad tym
wszystkim czuwa firma „ochroniarska” pod nazwą Trybunał
Konstytucyjny”. Po drugie – zarówno w PRL jak i w tzw. III-ej RP
realną siłą rządzącą są „służby specjalne” zainstalowane
w Polsce przez NKWD, KGB i GRU. Różnica polega jedynie na tym, że
przedtem działały oficjalnie jako organy narzucone przez „Wielkiego
Brata” za zgodą zachodnich „sojuszników” a dziś działają w
podziemiu jako „grupa trzymająca władzę” decydując o
wszystkich dziedzinach życia społeczno – gospodarczego. Ta „gtw”
ma swoje struktury organizacyjne kontrolujące wszystkie szczeble
administracji publicznej i samorządowej. To na skutek jej
działalności padły liczne polskie przedsiębiorstwa, powstała
spora rzesza poszkodowanych przez banki, urzędy skarbowe, instytucje
państwowe i samorządowe i urosły bajońskie fortuny byłych
funkcjonariuszy „służb specjalnych” PRL. I co najważniejsze, i
poprzednia i obecna działalność ubeków i esbeków objęta jest
nadal ścisłą „tajemnica państwową”! Ale tu trzeba sobie
postawić pytanie: jakiego to państwa jest tajemnica skoro wiadomo,
że te „służby” były agenturami obcego, wrogiego państwa.
Biorąc powyższe pod uwagę można tylko stwierdzić jedno, że
Polska jest państwem LEGALNEGO BEZPRAWIA a nie „państwem prawa”!
Mit
o demokracji!
To
co dzieje się w Polsce z klasyczną demokracją nie ma nic
wspólnego. Można to nazwać „sejmokracją”, „elitokracją”,
„mafiokracją” lub jakkolwiek inaczej ale na pewno nie
demokracją. Szczególnym elementem tej pseudodemokracji jest
zmuszanie większości do podporządkowania się mniejszościom i to
wszelkim, z homoseksualnymi włącznie! A to już jest typowy
BOLSZEWIZM, w którym mniejszość wie jak uszczęśliwić większość!
Należało
by tu rozprawić się jeszcze z całym szeregiem innych mitów jak
np. o niewidzialnej ręce rynku, o wyższości „prywatyzacji” nad
uwłaszczeniem obywateli czy „taniej sile roboczej” w Polsce itd.
itp. ale to co powyżej opisano wystarczająco skłania do
stwierdzenia, że dla nas Polaków „skończyły się
żarty a zaczęły schody”. Cały problem w tym: GDZIE I JAK SIĘ
WDRAPAĆ żeby znów nie spaść na „zbity pysk”. Warto chyba
skorzystać z tzw. mądrości ludowej i starych polskich porzekadeł
takich jak np.:
- lepiej z mądrym zgubić niż
z głupim znaleźć,
- cygan raz przez wieś
przechodzi,
- Boże, chroń nas od przyjaciół,
z wrogami sami sobie damy radę,
- złoczyńca
zawsze nienawidzi swoje ofiary,
- stare
sposoby są zawsze najlepsze, itp.
Do tego warto przypomnieć
podstawowe prawo logiki: nie da się usunąć skutków jeśli się
nie usunie przyczyn! A więc trzeba sobie odpowiedzieć na kilka
podstawowych pytań:
- Jakie są przyczyny
tego zła co opętało Polskę?
- Jak usunąć
te przyczyny?
- Jaką drogą pójść aby nie
wleźć na manowce?
Jakie są przyczyny tego zła co opętało Polskę?
Podstawową
przyczyną jest odcięcie się od prawdziwej, polskiej państwowości!
Prawdziwie polską państwowością na przestrzeni ostatnich wieków
był okres międzywojenny czyli II RP. Za tą państwowość Polacy
byli gotowi nie tylko poświęcić swoje dobra osobiste ale nawet
życie! A za tą tzw. III-ą RP jest ktoś zdolny do takich
poświęceń? Należy chyba wątpić! Niestety, zbyt wielu Polaków
dało się omamić wizją „bezkrwawego upadku komunizmu” i dało
sobie wmówić, że złoczyńców można „zagłaskać na śmierć”.
A prawda jest taka, że złoczyńcy zawsze nienawidzą swoje ofiary
bo się boją rewanżu! Nie rozliczenie zbrodni dokonanych przez
„aparat bezpieki” w okresie PRL oraz niezliczonych przestępstw
byłych esbeków w okresie tzw. transformacji ustrojowej skutkuje
tym, ze swego „stanu posiadania” bronią z coraz większą
determinacją! Warto tu zwrócić uwagę na nieprawdopodobne wręcz
zjawisko. Tematem ostatnich lat niewątpliwie jest tzw. lustracja. I
rzecz dziwna, tą lustracją objęci są wyłącznie byli „tajni
współpracownicy” natomiast funkcjonariusze aparatu terroru są
traktowani jak „święte krowy” a przed sądami mogą zeznawać
co im się żywnie podoba. Do opinii publicznej bez przerwy docierają
dowody, ze to właśnie oni stale i konsekwentnie działają na
szkodę Narodu i Państwa Polskiego a mimo to pozostają bezkarni.
Jaka jest świadomość tych przyczyn zła wśród Polaków? Przede
wszystkim trzeba je sobie uświadomić bo z tą świadomością jest
niezbyt wesoło. Nie tylko wśród tych Polaków, którzy tułają
się dziś po Europie w poszukiwaniu pracy ale nawet wśród tych,
którzy po „stanie wojennym” musieli opuścić Polskę mając w
ręku paszport z „prawem jednokrotnego przekroczenia” granicy
PRL. A także wśród tych, którzy jeszcze nie dali się z Polski
wygonić ale dziś nie wiedzą o co ręce zaczepić i jak przeżyć
kolejny miesiąc. Destrukcja podstaw bytu Narodu i Państwa Polskiego
nie jest sprawą ostatnich lat. Tan proces rozpoczął się z chwilą
rezygnacji Układu Warszawskiego z ataku na zachodnią Europę w 1980
roku. To w tym celu „służby specjalne” PRL sprowokowały
strajki i zaczęły tworzyć „niezależne związki zawodowe” jako
partnera do rozgrywek politycznych. Ponieważ ruch związkowy zaczął
wymykać się spod kontroli wprowadzono „stan wojenny” z
wiadomymi skutkami. Po spacyfikowaniu „niepokornych” w 1988
zaczęto organizować nową „S” (już bez udziału niepokornych)
ale główną rolę w tym przypadku odgrywały służby specjalne
enerdowskiej STASI a nie bezpieka PRL. I z tego to właśnie powodu
obecne „elity” wywodzące się z tzw. etosu solidarności z lat
1988-89 są tak usłużne w stosunkach polsko – niemieckich. Należy
sobie również przypomnieć o roli takich „narzędzi
ekonomicznych” jak: „popiwek”, „dywidenda od majątku
trwałego”, „planie Balcerowicza” czy obłędnej
prywatyzacji albo niekorzystnych dla Polski zapisach w traktacie
akcesyjnym do UE. To tylko niektóre elementy antypolskiego spisku
(dla przypomnienia) bo tymczasem od kilku lat z publicznej dyskusji
wynika jakoby wszystkie polskie problemy zaczęły się od rządów
koalicji PiS u, Samoobrony i LPR a pogarszają się dopiero przy
rządach koalicji PO, PSL!!!
Drugim ważnym elementem jest
uświadomienie sobie, ze bolszewicki system rządów jest
NIEREFOMOWALNY! A już szczególnie w obecnej sytuacji gdy „grupa
trzymająca władzę” (czytaj: mafia bolszewicka) działając w
podziemiu zachowała pełna kontrolę nad sądownictwem, prokuraturą,
służbami specjalnymi a nawet urzędami skarbowymi. Wszelkie próby
ograniczenia ich „stanu posiadania” skończą się tak jak rządy
Olszewskiego czy Kaczyńskiego. Nawet tak nieśmiała próba jak idea
budowy jakiejś IV-ej RP co de facto było by usankcjonowaniem tej
tzw. III-ej RP okazała się „nie do strawienia” dla tych co
realnie dzierżą władzę w Polsce i terroryzują Polaków! Ale
najgorsze w tym wszystkim jest poczucie bezsilności i
beznadziejności jakie ogarnęło Polaków po tych 20-tu latach
„transformacji ustrojowej”. To gorsze „kajdany” niż realna
okupacja niemiecka czy bolszewicka. To kajdany założone przez
wewnętrznych wrogów – zdrajców, sprzedawczyków i
przeniewierców. Te kajdany trzeba ZERWAĆ!!!!
Aby
Polska była Polską dla Polaków! Trzeba Ją najpierw ODZYSKAĆ!
Wyzwolić spod „kurateli” bolszewików, judeopolonistów,
libertynów i euroentuzjastów.
Skutki działań tych lewaków są ogólnie znane i opisywane na
różne sposoby. Warto chyba jednak przyjrzeć się wnikliwie skutkom
działalności tzw. prawicy i neonarodowcom. W ich działalności
można wyróżnić dwie zasadnicze opcje: ratowania resztek polskości
i naprawiania „błędów i wypaczeń transformacji ustrojowej”.
Do tej pierwszej opcji należą wszelkie organizacje związkowe i
przykościelne a do tej drugiej wszelkie istniejące i już
nieistniejące partie polityczne zwane „prawicowymi”. Efekty
działań tych ugrupowań i środowisk w ramach tych opcji są gorzej
niż beznadziejne. Trzeba więc przyjąć inną zasadniczą opcję:
POLSKĘ TRZEBA NAJPIERW ODZYSKAĆ aby ją naprawiać. W warunkach
legalnego bezprawia i pod ścisłym nadzorem podziemnej „grupy
trzymającej władzę” nic się nie da naprawić ani uratować
resztek polskości. Dlatego trzeba zerwać kurtynę milczenia nad
dokonaniami II-ej RP w latach 1936-39. Trzeba przypomnieć Polakom,
że zupełnie podobny „kryzys gospodarczy” z przełomu lat
20-tych i 30-tych wyzwolił upiora hitleryzmu w Niemczech i w
zachodniej Europie wzbudził sympatie do nieludzkiego bolszewizmu w
Rosji. Tylko Polska znalazła swoją patriotyczną drogę i na
przekór całej Europie weszła na drogę szybkiego rozwoju
gospodarczego. Na czym polegał ten polski „cud społeczno –
gospodarczy”. Otóż to! Odpowiedź na to pytanie jest objęta
najściślejszą cenzurą we wszystkich polskojęzycznych
mass-mediach nawet tych ponoć polskich i katolickich nie wyłączając.
Nie zajmują się tą sprawą ani dziennikarze ani instytuty naukowe
ani uczelnie wyższe! A przecież logika dyktuje: najlepiej
skorzystać z gotowych, sprawdzonych wzorów.
Dlatego też
podstawowym warunkiem ODZYSKANIA POLSKI jest przywrócenie polskiej
państwowości w oparciu o system prawny II-ej RP tzn. Konstytucję,
kodeksy karne cywilne i honorowe, ustawy sejmowe i rozporządzenia RM
itp. obowiązujące wszystkich Polaków w dniu wybuchu II-ej wojny
światowej bo w tym dniu polska państwowość została przerwana!
Czy są do tego podstawy? Ależ oczywiście! I to nie tylko formalno
– prawne ale przede wszystkim MORALNE! Jest to polska państwowość
uświęcona ofiarą cierpień i krwią naszych Ojców ale także
łatwa do zweryfikowania. Wystarczy pójść do archiwów państwowych
czy do biblotek i można łatwo się zorientować o jaką Polskę
chodzi! Polecam!
Jak
ODZYSKAĆ POLSKĘ?
Oczywiście,
że tego nie zrobią obecne „łżeelity” ani „wykształciuchy”
o zniewolonych umysłach. To może uczynić tylko szeroki ruch
społeczny o cechach „pospolitego ruszenia” organizujący się i
działający oddolnie, od osiedli i gmin poczynając ale mający
pełną świadomość celów i zasad organizacyjnych. Mający
świadomość, że tylko delegalizacja i odrzucenie obecnego „państwa
legalnego bezprawia” i reanimacja POLSKIEGO PAŃSTWA PRAWA
stworzy warunki do wyjścia ze ślepej uliczki, w którą usilnie nas
wpycha „grupa trzymająca władzę”! Członkowie tego ruchu
społecznego muszą mieć pełną świadomość, że tylko
PRZYWRÓCENIE POLSKIEJ PAŃSTWOWOŚCI umożliwi nie tylko tzw.
lustrację agentów ale również „resekcję” wszystkich wrzodów
społecznych czyli zdrajców, oszustów sprzedawczyków i
przeniewierców a w konsekwencji rewindykację rozgrabionego majątku
narodowego.
Ale powstaje pytanie: jak zorganizować taki
patriotyczny ruch społeczny gdy Polaków ogarnęła apatia, poczucie
bezsilności i beznadziejności? Nie tylko w Starym Kraju ale i we
wszystkich środowiskach polonijnych! Wszyscy znani mi działacze
popisują się swoją wiedzą na temat: jak jest źle a będzie
jeszcze gorzej natomiast nie podejmują tematu: jak wyleźć z tego
bolszewickiego bagna i boją się używać takich słów jak
REPOLONIZACJA czy „debolszewizacja”. A przecież
wystarczyła by kilkudziesięcioosobowa grupa patriotów, która
zajęła by się zrywaniem zasłony milczenia nad dokonaniami naszych
Ojców w ramach II-ej RP i propagowaniem wzorów do naśladowania. A
czy nie mogłoby znaleźć się kilku polskich biznesmenów zdolnych
do wydrukowania paru milionów prostych broszurek z tekstem
prawdziwej POLSKIEJ KONSTYTUCJI. Niewątpliwie przydał by się tzw.
drugi obieg informacji a przy jego kolportażu mogły by organizować
się struktury „pospolitego ruszenia” godnego nazwy PATRIOTYCZNEJ
KRUCJATY! Myślę, że warto nad tym się zastanowić w sytuacji gdy
tzw. globalizm ujawnia swoje okrutne oblicze wywołując kataklizm
światowy i tracą swoje walory propagandowe takie slogany jak
„niewidzialna ręka rynku”, „wyższość prywatyzacji nad
gospodarką planową”, „tania siła robocza”, „wolny rynek
pracy” itp. Jerzy Tatol Luty 2009 r
SANACJA czyli UZDROWIENIE – temat tabu!!
„Naprawianie
Polski” to w obecnych czasach bardzo modny slogan. „Łżeelity”
prześcigają się w pomysłach na nazwy i propagandowe chwyty. Ci co
wielokrotnie się już zbłaźnili podsuwają nam różne „cuda na
kiju”: Polska XXI, Polska Naprzód, Ruch Naprawy Polski, Nowa
Lewica, reanimowane Stronnictwo Demokratyczne itp. Do koloru, do
wyboru! Jakoś przycichła sprawa IV RP a sprawa nawiązania do
korzeni naszej państwowości czyli II-ej RP nadal objęta jest
ścisłą „zasłoną milczenia”!
A tu aż się prosi aby
głośno krzyczeć: POLSKA WOŁA O NOWĄ SANACJĘ!!!!!
Polska
woła o oczyszczenie z bolszewickiej zarazy, ukaranie zdrajców,
paserów politycznych, przeniewierców i agentów obcych wywiadów
oraz rewindykację rozgrabionego i zniszczonego majątku narodowego.
A tu nic! Tak jakby nic złego dotąd się nie stało a trzeba tylko
naprawiać „błędy i wypaczenia”. Ponieważ słowo „sanacja”
zostało wyklęte przez bolszewicką propagandę i nadal nie istnieje
w języku „nowo mowy” używanym zarówno przez „łżewicę”
jak i przez „psiawicę” warto chyba zastanowić nad jego
znaczeniem i zastosowaniem w praktyce. Najpierw przypomnijmy sobie co
na temat SANACJI głosiła PRL-owska propaganda. Dla przykładu –
wg Leksykonu dla dzieci młodzieży wydanego w 1977 roku czytamy:
„SANACJA
– potoczna nazwa obozu rządzącego w Polsce w latach 1926 –
1939. Obóz ten doszedł do władzy w wyniku przewrotu wojskowego w
maju 1926r. Przewrotu dokonano pod hasłem „sanacji moralnej”
czyli uzdrowienia życia politycznego w kraju. Sanacja była
rzecznikiem ustroju kapitalistycznego, reprezentowała interesy
polskich klas posiadających. Głosiła kult osoby Józefa
Piłsudskiego i uważała, że tylko ona ma prawo rządzić w Polsce.
Sanacja zwalczała komunizm, ograniczała swobody demokratyczne
obywateli, umacniała władzę Prezydenta i Rządu, ograniczając
uprawnienia Sejmu i Senatu. Znalazło to wyraz w sformułowaniach
konstytucji kwietniowej z 1935 r. Sanacja wprowadzając rządy
„silnej ręki” prześladowała przeciwników politycznych,
ograniczyła również działalność opozycyjnych partii,
występujących przeciw niej. Swoją politykę zagraniczną opierała
na zbliżeniu z Niemcami, a następnie – w przededniu wojny – na
sojuszach z mocarstwami zachodnimi – Francją i Anglią – przy
równoczesnej wrogości do Związku Radzieckiego. Wybuch II wojny
światowej w 1939 r. i klęska wrześniowa doprowadziły do upadku
rządów sanacyjnych. Wielu polityków sanacyjnych działało jeszcze
w rządzie emigracyjnym w Londynie.
Wyraz sanacja pochodzi od
łacińskiego wyrazu sanatio
(wymawiaj: sanacjo)
=uzdrowienie.”
Biorąc pod uwagę hasła propagandowe pod jakimi na początku lat 90-tych rozpoczęto tzw. „transformację ustrojową” niewiele tu trzeba dodać. Należało by tylko zapytać autorów tego tekstu na czym polegało „zbliżenie z Niemcami” oraz kto i jak przyczynił się do „klęski wrześniowej”. Należy też zwrócić uwagę, ze SANACJA de facto rozpoczęła się w 1934 roku kiedy wyeliminowano z życia publicznego najgroźniejszych wywrotowców i sługusów obcych interesów i wysłano ich na „odwykówkę” w Berezie Kartuskiej.
Czy
dzisiaj nie jest nam potrzebne UZDROWIENIE ŻYCIA POLITYCZNEGO
w Kraju a także w środowiskach polonijnych? Czy dzisiaj nie jest
nam potrzebna eliminacja z życia publicznego zdrajców, oszustów
politycznych, złodziei i przeniewierców? Czy dzisiaj nie jest nam
potrzebne ograniczenie „partiokracji” i wyizolowanie mafii
bolszewickiej? Czy nie warto skorzystać z gotowych, sprawdzonych
wzorów wypracowanych przez naszych Ojców. Tu zwrócę uwagę na
kilka zasadniczych dziedzin godnych naśladowania:
-
rola Rządu w planowaniu rozwoju gospodarczego,
-
rola Banku Polskiego w inwestowaniu w rozwój przemysłu i
badań naukowych,
- prosty system
podatkowy,
- ograniczenia płac dla urzędników
państwowych wszystkich szczebli,
- urzędowa
walka z lichwą,
- zakaz działania masonerii
i wolnomularstwa.
Jeśli kogoś interesują szczegóły
dotyczące polskiego PANSTWA PRAWA z lat 1935 – 39 to odsyłam
do archiwum prawnego sejmu http://isip.sejm.gov.pl/prawo.
Znajdzie tam wszystkie akta prawne obowiązujące w Polsce od 1918 r.
Tu zwrócę tylko uwagę, że wiele z tych przepisów obowiązywało
jeszcze w PRL-u a niektóre jaszcze w okresie tzw. transformacji
ustrojowej.
Na przykład: Kodeks Handlowy z 1934 r. Zmiany do
tego kodeksu wprowadzano w latach 1946, 1950, 1964, 1969, 1988, 1990.
Pomińmy tu już lata „pierestrojki”. A jakie zmiany wprowadzano?
Przede wszystkim takie, które ułatwiały przywłaszczanie i
rozkradanie majątku narodowego. Natomiast nie trzeba chyba nikogo
przekonywać, że prawodawstwo tworzone po 1990 roku jest co najmniej
„niedoskonałe”. To taki eufemizm stosowany przez krętaczy i
medialnych manipulatorów. I dlatego Polska jest państwem legalnego
bezprawia. A czy warto by było skorzystać z przepisów prawa II-ej
RP. Weźmy dwa przykłady z Konstytucji kwietniowej:
-
Art.51 Zaciągnięcie pożyczki państwowej, zbycie lub
obciążenie nieruchomego majątku państwowego, oszacowanego na
kwotę ponad 100 000 złotych, nałożenie podatków lub opłat
publicznych, ustanowienie ceł lub monopoli, ustalenie systemu
monetarnego, jak również przyjęcie gwarancji finansowej przez
Skarb Państwa – może nastąpić tylko na mocy aktu
ustawodawczego.;
- W Art.99 (zachowanym z
konstytucji marcowej) czytamy: Ziemia, jako jeden z najważniejszych
czynników bytu Narodu i Państwa, nie może być przedmiotem
nieograniczonego obrotu. Ustawy określą przysługujące Państwu
prawo przymusowego wykupu ziemi, oraz regulowania obrotu ziemią,
przy uwzględnieniu zasady, że ustrój rolny Rzeczypospolitej
Polskiej ma się opierać na gospodarstwach rolnych, zdolnych do
prawidłowej wytwórczości i stanowiących osobistą własność.
Czy
potrzebne są większe gwarancje konstytucyjne polskiej racji stanu?
Potrzebni są tylko ludzie godni zaufania, dla których Polska to
Ojczyzna a nie tylko miejsce na mapie!
No i tu są problemy! W związku z tzw. kryzysem ekonomicznym i grożącą Polsce zapaścią społeczno – gospodarczą pojawiają się inicjatywy nowych ugrupowań politycznych ale ich horyzont myślowy ogranicza się tylko do najbliższych wyborów i wymiany garnituru marionetek na najwyższych stanowiskach władzy państwowej bez eliminacji wpływów podziemnej „grupy trzymającej władzę”. A jaka będzie ta Polska po wyborach? Oczywiście, wszyscy twierdzą, że będzie demokratyczna, sprawiedliwa i solidarna tylko nie chcą powiedzieć jak się pozbyć jej obecnego libertyńskiego i bolszewickiego charakteru! I rzecz charakterystyczna – wszyscy cierpią na głęboką awersję do tzw. Polski Sanacyjnej! A warto tu przypomnieć, że Polska Sanacyjna potrzebowała 15-tu (!!!) lat aby uporządkować swoje przepisy prawne i wstąpić na drogę dynamicznego rozwoju. Ile potrzeba lat aby uporządkować obecne „legalne bezprawie”. I kto to zrobi? Ci „eksperci” wątpliwej jakości kręcący przy parlamencie i ministerstwach? Potrzebni są więc nowi, młodzi „eksperci” znawcy starego „sanacyjnego” prawodawstwa. Kandydatów na takich ekspertów nie brakuje. To kilkadziesiąt tysięcy młodych prawników i ekonomistów bez pracy w zawodzie bo korporacje starych, bolszewickich prawników i ekonomistów są szczelnie zamknięte. Jeśli jakiś ruch społeczny stworzy warunki do „przekwalifikowania się” młodych ekspertów to wtedy będzie szansa na NOWĄ SANACJĘ RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ!!!! Jerzy Tatol Marzec 2009 r.