PRZY ŁÓŻKU CHOREGO
Przy łóżku chorego stoją dwaj lekarze, Popow i Miller, i spierają się:
POPOW Przyznaję, że nie jestem entuzjastą konserwatywnej terapii.
MILLER Ja, panie kolego, nic wam nie mówiłem o konserwatyzmie... Możecie, panie kolego, wierzyć albo nie wierzyć, zgodzić się albo nie... mówię po prostu o reżymie, i że należałoby go zmienić in con-creto *...
CHORY Bójcie się Boga! (ostatkiem, sił zwleka się z łóżka, podchodzi do drzwi i z trwogą zagląda do sąsiedniego pokoju) W obecnych czasach przecie i ściany mają uszy.
POPOW Pacjent skarży się na ucisk, na zaburzenia... Moim zdaniem, trzeba tu zastosować silne środki pobudzające, a nie uśmierzać...
Chory stęka i z trwogą patrzy w okno.
MILLER Ale przed zastosowaniem środków pobudzających zechce kolega łaskawie zwrócić uwagę na konstytucję...
CHORY (zbladł) Ach panowie, panowie, nie mówcie tak głośno. Mam na utrzymaniu rodzinę... Jestem urzędnikiem państwowym... Pod oknami ludzie chodzą... Służąca w domu. Och! (z desperacją macha ręką)
*/In concreto (łac.) — w określonym wypadku.