Św. Stanisław Kostka
18 września
opracowanie1: Sylwia Węglińska
Materiał może być przydatny do przygotowania przedstawienia teatralnego lub słuchowiska.
czas trwania: 25-35 min
ilość osób: 5 –10 (a także grupa śpiewająca)
1. Wstęp – powitanie
2. Pieśń2
3. Życiorys I
Św. Stanisław Kostka pochodził ze znakomitej rodziny polskiej. Ojcem jego był Jan Kostka, kasztelan zakroczymski, matką zaś Małgorzata Kryska, córka Odrowąża, wojewody mazowieckiego. Stanisław urodził sie w Rostkowie na Mazowszu, dnia 20 października 1550 r. za panowania króla Zygmunta Augusta. Były to czasy burzliwe dla Polski, gdyż kraj był osłabiony wojnami z Tatarami, Turcją, Moskwą. Reformacja religijna zaczęła przekraczać granice Polski. Rodziny, wierne Kościołowi, starały się zaszczepiać głęboko w swych dzieciach zasady wiary, zachęcając je do życia cnotliwego. Przygotowywali je tym samym do oparcia się błędnym naukom. Tak też i rodzice Stanisława, wierni wierze poprzednich pokolen, starali się wychowywać swoje dzieci od lat najmłodszych w wierze katolickiej.
Stanisław miał czworo rodzeństwa. Do 14 roku życia Stanisław przebywał w domu rodzicielskim. Następnie rodzice wysłali go wraz ze starszym bratem Pawłem na naukę do Wiednia. Wybrano dla nich szkołę katolicką - cesarskie gimnazjum prowadzone przez jezuitów, które cesarz Ferdynand założył w 1560 roku w celu kształcenia i wychowania synów szlacheckich.
4. Scena I
ojciec Stanisława, pan Byliński
Byliński: Słucham wielmożnego pana.
0jciec: Panie Byliński, otóż mamy już potwierdzenie z Wiednia, z gimnazjum, że tam na was czekają. Pojedzie pan z moimi synami: Pawłem i Stasiem. Czasu jest mało, bo, oni chcą byście tam byli już z końcem sierpnia. Droga daleka. Na samą drogę zejdzie wam, licząc z popasami, dobre dwa tygodnie. A gdzie moi chłopcy? Chciałbym ich o tym powiadomić. Muszą sposobić się do drogi.
Byliński: Panicz Stanisław kosi zboże z kosiarzami i ... o właśnie jest...
wbiega Stanisław, przypada do ojca i całuje jego rękę
0jciec: Oj, mój Staszek! Staszku! To my cię na dyplomatę chcemy wykierować, a ty byś najchętniej hreczkosiejem został. Nic tylko między chłopami się kręcisz. Już ci to jezuici z głowy wybiją i do wyższych rzeczy umysł skierują, do których jesteś stworzony.
5. Pieśń
6. Życiorys II
Praca w szkole jezuitów łączona była z modlitwą. Każdy dzień zaczynał się wspólnym słuchaniem Mszy świętej. Odmawiano modlitwy przed lekcjami i po lekcjach. Co miesiąc obowiązywała spowiedź i Komunia święta. Regulamin obowiązujący uczniów można było sformułować zdaniem: “Taką pobożnością, taką skromnością, takim poznaniem przedmiotów niech starają się ozdobić swój umysł, aby się mogli Bogu i ludziom pobożnym podobać, a w przyszłości ojczyźnie i samym sobie przynieść korzyść”.
Paweł i Stanisław zatrzymali się najpierw w jezuickim konwikcie, a gdy pomieszczenie zostało zabrane jezuitom przez cezarza Maksymiliana II, który sprzyjał protestantom, obaj chłopcy przenieśli się na stancję do domu luteranina Kimberkera. Była to stancja odpowiednia dla synów szlacheckich, ale z jednym negatywnym warunkiem, że noga księdza nigdy nie przestąpi progu tego domu.
Po rocznym pobycie we Wiedniu Stanisław ciężko zachorował. Było to w grudniu 1565 roku. Czując się bliskim śmierci, Stanisław zapragnął przyjąć sakramenty święte, lecz napotkał na wielkie trudności. Gospodarz, u którego mieszkali nie chciał pod żadnym warunkiem wpuścić do swego domu kapłana z Najświętszym Sakramentem.
7. Scena II
Stanisław: Paweł, przyprowadź księdza
Paweł: Przecież wiesz, że gospodarz zakazał
Stanisław: Proszę... poproś o zezwolenie gospodarza na przyprowadzenia księdza.
Paweł: Staśku, Stasieńku, przecież wiesz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko, ale już prosiłem go. Nie zgodził się. Powiedział, że była taka umowa, i że nie ustąpi.
Stanisław: Paweł ... ja ... ja ...umieram.
Paweł: Nie mów tak, Stasieńku, to nieprawda, nie, tak ci się wydaje. To kolejna choroba. Jezusie, Maryjo! Stasiu, nie umrzesz, medycy zapewniali.
Stanisław: Pawełku, ja to czuję. Przyprowadź mi księdza.
8. Modlitwa o dobrą śmierć3
Św. Stanisławie opiekunie mój. Aniele czystości, Serafinie miłości!
Ciebie błagam przez zasługi błogosławionej śmierci Twojej,
abyś w śmierci mojej był rzecznikiem i obrońcą moim.
Wstawże się za mną do Maryi dla wyjednania mi śmierci,
jeżeli nie tak szczęśliwej jak Twoja, to przynajmniej dobrej
i spokojnej, pod opieką Maryi, najmilszej Orędowniczki mojej.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
9. Pieśń
10. Życiorys III – opowiadanie
podkład gitarowy
Paweł odszedł.
Nastała cisza.
Stanisław zasnął....
Gdy obudził się, był w długim, ciemnym korytarzu.
Szedł nim wolno ku światłu, które na jego końcu widniało
Oświecało mu drogę.
Szedł coraz szybciej, bo zrozumiał, że na końcu korytarza,
W świetle czeka na niego Bóg.
Zdawało mu się, że każdy krok oddala go
ludzi, rzeczy, spraw ...
Nie żałował ich,
bo wiedział, że śmierć była nieuchronna.
Miał tylko pewien żal
Żal do św. Barbary.
Należał do stowarzyszenia dobrej śmierci, a ona była jego patronką
Tyle razy modlił się, by umarł po chrześcijańsku, po przyjęciu sakramentu.
A ona tak po prostu nie dotrzymała słowa ...
I nagle ... zobaczył ją...
Św. Barbara wyszła ze światła.
Niosła kielich
w palcach prawej ręki Hostię świętą.
Podeszła do jego łóżka
i podała mu Komunię świętą.
Jeszcze nigdy tak nie przyjął Pana Jezusa.
Jeszcze nigdy nie poczuł się tak bardzo złączony z Panem Jezusem.
Jeszcze nigdy nie doznał tego olśnienia, że przez Niego łączy się
z wszystkimi ludźmi.
Serce waliło mu z radości, ze szczęścia, które go przepełniało.
Pomyślał, że teraz może spokojnie umrzeć ...
Stanisław zapadł w głęboki sen.
Obudził go głos Pawła.
11. Scena III
Paweł: Stasiu, Stasieńku, ksiądz przyjdzie. W tej sprawie byłem u kardynała. To bardzo rozumny człowiek. Obiecał, że będziesz miał Komunię świętą, jeszcze dziś. Cieszysz się?
Stanislaw: Nie potrzeba...
Paweł : Jak to, o czy ty mówisz?
Stanisław: Już miałem. Odwołaj.
Paweł: Co już miałeś?
Stanislaw: Już przyjąłem Komunię świętą.
Paweł: Który tu ksiądz potrafił wejść? Przebrał się czy co? Przecież nasz gospodarz bez przerwy siedzi przy drzwiach i kontroluje, kto wchodzi i kto wychodzi.
Stanislaw: Św. Barbara mi przyniosła.
Paweł: Znowu masz gorączkę, Stasieńku.
Stanislaw: Nie, Pawełku. Naprawdę św. Barbara przyniosła mi Komunię świętą. Paweł, już nie proś o księdza. Ja wnet wrócę do sił, to wtedy pójdę już na spokojnie do spowiedzi i do Komuni świętej z podziękowaniem za odzyskane zdrowie.
12. Życiorys IV
Tradycja podaje, że w czasie tej choroby Stanisław miał objawienie Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Maryja, pocieszając sługę swego położyła Boskie Dziecię na jego łóżku i powiedziała: “Wstąp do Towarzystwa Jezusowego”. Odtąt Stanisław rozpoczął starania wstąpienia do zakonu jezuitów.
13. Modlitwa o miłość ku Maryi4
Boże, któryś św. Stanisława w cnocie nieskalanej czystości zachował i serce jego serdeczną miłością ku Matce Zbawiciela zapalić raczył, udziel nam łaskawie, abyśmy przez jego zasługi i przyczynę w prawdziwej niewinności i czystości duszy i ciała Tobie służąc, codziennie ku Maryi postępować mogli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
14. Pieśń
15. Życiorys V
Zrealizowanie tak wyraźnego polecenia Bożego dla młodego chłopca, jakim był Stanisław, nie było proste. Od tej pory rozpoczęła się jego trudna i samotna walka o wypełnienie Bożej woli. Najpierw przez pół roku zmagał się sam ze sobą, a potem z przeciwnościami zewnętrznymi. Kiedy był wewnętrznie gotowy na wstąpienie do zakonu, wyłoniły się przeszkody, którymi być może Bóg chciał go wypróbować. Jedną z przyczyn było to, że do Towarzystwa Jezusowego nie przyjmowano wbrew woli rodziców, a ojciec Stanisława kategorycznie sprzeciwiał się, a nawet robił wszystko, co mógł, aby przeszkodzić synowi w jego zamiarach. Młody Staś mówił swoim przełożonym o powołaniu i nie ustawał w staraniach o przyjęcie do zakonu. Przez dwa lata prosił, nalegał, lecz za każdym razem spotykał się ze stanowczą odmową.
Tymczasem kontynuował naukę i pracował pilnie, a na zewnątrz wprowadzał styl życia podobny do zakonnego, czemu między innymi jego brat Paweł ostro sprzeciwiał się. Znosił więc Stanisław z tego powodu wiele przykrości.
16. Scena IV
Paweł: No, jesteś. Cóż ty tak długo siedziałeś u kardynała Hozjusza?
Stanisław: Rozmawialiśmy...
Paweł: Pewnie o luteranizmie? To ci tylko chodzi po głowie, jak ich nawrócić!
Stanisław: Jakbyś zgadł. Ale też o przyszłości, o mojej przyszłości.
Paweł: O twojej przyszłości. O coś nowego, więc nie zgadnę, coś powiedział kardynałowi.
Stanisław: A chcesz wiedzieć?
Paweł: I to bardzo.
Stanisław: Będę księdzem.
Paweł: ... księdzem? Stasiu, ty chyba żartujesz. Znowu jakaś choroba?
Stanisław: Ja będę księdzem.
Paweł: Ja się nie zgadzam. I nasi rodzice tak samo. Pomyśl o ojcu, przecież on cię wydziedziczy. Przecież będąc człowiekiem świeckim, wysoko urodzonym i gruntownie wykształconym, będziesz mógł zajmować najwyższe stanowiska. Przecież wiesz, jak brakuje nam światłych polityków. Staśku, przecież do wyższych rzeczy jesteś stworzony.
Stanisław: No właśnie, do wyższych rzeczy, dlatego będę księdzem, jezuitą.
Paweł: I to jeszcze Jezuitą?! Daj spokuj. Jaką ci oni przyszłość zgotują? Co ty będziesz robił?
Stanisław: Nie wiem co będę robił, ale chcę służyć Polsce i chrześcijaństwu. Chcę uchronić Kościół przed rozdarciem na katolików i luteran. Chcę głosić prawdę Chrystusową w jakikolwiek sposób - czy słowem, czy pismem, jak mnie na to będzie stać i gdzie przełożeni mnie postawią.
17. Pieśń
18. Życiorys VI
W lecie 1567 roku bracia Kostkowie ukończyli trzyletnie gimnazjum i zbliżał się termin ich powrotu do domu. Stanisław nie mógł wrócić do Rostkowa. W Wiedniu w dalszym ciągu kategorycznie odmawiano mu przyjęcia do Jezuitów. Wówczas postanowił, aby starać się o przyjęcie w innych prowincjach, a nawet w Rzymie. Stanisław postanowił potajemnie wyruszyć w drogę. Jeden tylko człowiek okazał mu pomoc. Był nim jezuita ojciec Franciszek Antonio, który napisał list polecający do generała zakonu Franciszka Borgiasza, późniejszego świętego. Zaopatrzony w ten list, Stanisław pieszo opuścił Wiedeń w ubogim żebraczym ubraniu. Było to rankiem 15 sierpnia 1567 roku. Następnego dnia jego brat Paweł wszczął pogoń. Udał się na południe, podczas gdy uciekinier ruszył na zachód w stronę Augsburga. Dwóch służących pojechało wprawdzie w tym samym kierunku, lecz Stanisław zauważył ich z daleka i skrył się w pobliskim lesie. Potem jeszcze raz Paweł udał się w tę samą stronę, ale jak wynika z późniejszych relacji samego świętego, minął go i nie poznał w żebraczym przebraniu, a wręcz wspomógł żebraka w jego pielgrzymce.
19. Wiersz
Stefania Ottawa „W ucieczce do Rzymu”
podkład gitarowy
Tętent koni, gwar głosów...
tak, to pogoń za nim!...
Stanisław rozpoznaje już gniewny głos brata...
i rękami drżącymi sztachety kapliczki,
co tuż przy drodze stała, z całych sił oplata.
- Chryste, ratuj! to Paweł! chce mię wydrzeć Tobie
i znowu w wiry świata rzucić jak w odmęty,
a ja tylko dla Ciebie pragnę istnieć, Panie,
schronem mym tylko klasztor Twój, ubogi, święty.
Dopada Paweł zbiega i woła doń z konia:
- Hej, chłopcze, czyś nie widział młodego panicza?
tędy musiał przechodzić lub jechać, a strojny
był bogato i bardzo pięknego oblicza!
mów prędko, wynagrodzę –
i pieniążków parę
rzuca Paweł na ziemię – lecz milczy pacholę.
- To głuptak jakiś, Pawle – mówi doń towarzysz –
Stanisław na gościńcu, tam biec za nim wolę. –
Popędzili...
a chłopiec jaśniejące czoło
wzniósł w niebiosa –
O dzięki, Chryste uwielbiony!
20. Pieśń
21. Życiorys VII
Po ucieczce z Wiednia i po długiej wędrówce Stanisław przybył do Rzymu, gdzie św. Franciszek Borgiasz przyjął go do zakonu jezuitów. Rozpoczął się nowicjat. Spełniło się jego wielkie pragnienie wypełnienia słów Maryi. W zakonie Stanisław zyskał sobie opinię świętego młodzieńca. Żył w ustawicznym zjednoczeniu z Bogiem, o czym świadczyć może chociażby odpowiedź udzielona jednemu ze współbraci podczas gry w piłkę. Na pytanie : “Co byś uczynił Staśku wiedząc, że zaras umrzesz?”, Stanisławw bez wahania odpowiedział : “Grałbym dalej”.
Jeszcze w nowicjacie św. Stanisław zachorował na malarię. Na krótko przed śmiercią powiedział do zgromadzonych przy jego łóżku zakonników, że widzi Matkę Bożą i aniołów przychodzących po niego. A było to w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryji Panny, 14 sierpnia 1568 roku.
Od momentu śmierci rozpoczął się jego kult. Wierzono powszechnie, że dla Nieba narodził się nowy święty. Papież Klemens X w 1674 roku ogłosił Stanisława jednym z głównych patronów Polski i Litwy. Papież Benedykt XIII kanonizował Stanisława Kostkę w 1726 roku.
22. Modlitwa – Pieśń o św. Stanisławie5
Aniele ziemski bez winy
ozdobo naszej krainy
wejrzyj z niebios dziś łaskawie
na nas Św. Stanisławie.
Przyjm nasze modły, ofiary
zlej na nas niebieskie dary
wesprzyj nas w każdej potrzebie
gdy głos nasz wzniesiem do Ciebie.
Gdy kornie przed Twe ołtarze
niewinni padną na twarze
niech szatańskie strzały złości
nie zranią ich niewinności.
Gdy my grzeszni zawołamy
pomocy Twej niech doznamy
uproś jakich łask nam trzeba
i zaprowadź nas do nieba.
Amen.
23. Zakończenie - pożegnanie
1 Bibliografia: M. Maliński, Święci na nasze dni, Wrocław 1987, s. 237-279; A. Gorzandt, Mój święty patron, Lublin 1988, s. 287-288.
2 Pieśni do własnego wyboru.
3 Modlitwa z modlitewnika.
4 Modlitwa z modlitewnika.
5 Pieśń z modlitewnika.