UFO na orbicie i zagadki księżyca
W czasie swego przesłuchania przed komisją ONZ amerykański astronauta Gordon Cooper wyraźnie przyznał, iż sam skrywał od dawna pewien sekret, do jakiego zobowiązały go władze USA, a mianowicie fakt, iż od dłuższego już czasu urządzenia radarowe USA wykrywają w pobliżu Ziemi dziwne obiekty, o nieznanych kształtach i budowie. Sam Cooper na własne oczy widział na Florydzie stojący na ziemi pojazd, z którego wysiadły cztery istoty, zabrały próbki ziemi, i odleciały.
Takie stwierdzenia z ust doświadczonego kosmonauty, bohatera USA, szokują.
Ale przypomnijmy, iż 16 maja 1963 r. podczas ostatniego okrążenia Ziemi przez Merkurego Cooper zameldował stacji kontroli lotów w Muchea w zachodniej Australii, iż widzi obiekt wydzielający zielonkawą poświatę, szybko zbliżający się do jego kapsuły. Obecność dziwnego obiektu potwierdziły radary ze stacji Muchea. Co ciekawe cały lot na żywo komentowała stacja NBC, lecz po wylądowaniu Coopera na Ziemi dziennikarzom zabroniono zadawania pytań odnośnie dziwnych obiektów w kosmosie. Nie ma to jak wolna prasa!
11 lutego 1960 r. Departament Obrony USA podał informację, iż Ziemię okrąża niezidentyfikowany obiekt o masie około 15 ton. W komunikacie podano, iż nie wyklucza się możliwości radzieckiego satelity szpiegowskiego, gdyż obiekt nie wysyłał żadnych sygnałów radiowych. Do ciekawostek należy fakt, iż obiekt ten został zarejestrowany już w latach 50-tych. Jeden z radzieckich badaczy, Siergiej Bożch oświadczył w sierpniu 1978 r. iż tym obiektem może być pozaziemski statek kosmiczny jaki eksplodował kiedyś (w zamierzchłych czasach?- atomowe wojny Bogów?) a teraz jego szczątki krążą po orbicie? Również mówi się, że mogą to być szczątki obiektu jaki eksplodował w dniu 18 grudnia 1955 roku na orbicie wokółziemskiej. Skąd Rosjanie maja takie informacje? Ano z prostego faktu, iż w latach 50-tych XX w. mieli oni przewagę w nasłuchu radiolokacyjnym przestrzeni wokółziemskiej, w tym przewagę nad Amerykanami.
3 czerwca 1964 r. załoga Gemini 4 (McDivitt i Ed White) zauważyła dziwny obiekt, posiadający długie odnóża wystające z korpusu. McDivitt zrobił kilka zdjęć obiektu, jednakże nie zostały one udostępnione opinii publicznej.
4 grudnia 1965 r. załoga Gemini 7 (James Lovell i Frank Borman) w czasie odbywania drugiego okrążania Ziemi zaobserwowali UFO wraz z jego układem napędowym. Donieśli bazie, iż widzą niezidentyfikowany obiekt latający w pobliżu ich statku. Houston stwierdził, iż Borman widzi ostatni człon ich własnej rakiety napędowej, lecz Borman to potwierdził, zaznaczając, iż widzi jeszcze obok inny obiekt. Znamy nawet zapis rozmowy między Lovellem a bazą w Houston, z której to jasno wynika, iż coś dziwnego zauważono na orbicie wokółziemskiej.
3 czerwca 1966 r. załoga Gemini 9 (Stafford i Cernan) wraz z załogą naziemną obserwowała UFO towarzyszące członowi załogowemu od samego startu.
12 września 1966 r. załoga Gemini 11 (Gordon i Conrad) w czasie przelotu nad Madagaskarem zauważyli podłużny obiekt, na co kontrola lotów NASA stwierdziła, iż to radziecki Proton 3. Lecz jak się potem okazało Proton 3 znajdował się w tym czasie około 550 km dalej . Zatem czym był ten obiekt?
11 listopada 1966 r. Gemini 12 (Lovell i Aldrin) sfotografowali 3 obiekty wokół swej kapsuły.
21 grudnia 1968 r. załoga Apollo 8 (Borman, Lovell i Aldrin) w czasie okrążania Księżyca widzieli UFO. Usłyszeli także na częstotliwościach wykorzystywanych do komunikowania się w przestrzeni kosmicznej nieznany im język.
20
lipca 1969 r. misja Apollo 11 na Księżycu – Armstrong, Collins i
Aldrin. Zanim wylądowali na satelicie zauważyli dwa obiekty UFO i
długi
cylinder unoszące
się w powietrzu. Gdy lądownik LEM „Eagle” wylądował na
Księżycu, na krawędzi krateru wylądowały dwa pojazdy UFO. Po
czym odleciały. Aldrin sfotografował je. Zdjęć nie opublikowano.
Znamy niepewny zapis domniemanej rozmowy astronautów na ten temat,
byli skonsternowani, stwierdzali, iż obiekty
na Księżycu są olbrzymie, na krawędzi krateru zauważyli
olbrzymie statki kosmiczne. Mieli wrażenie, że są przez nie
obserwowani. Co więcej w czasie lądowania na Księżycu na
specjalnych częstotliwościach do komunikowania się usłyszano
dziwne odgłosy pisków, których nie udało się zidentyfikować.
Natomiast
w dniu 14 listopada 1969 r. w czasie misji Apollo 12 (Conrad, Gordon
i Bean) po wylądowaniu na sztucznym satelicie Ziemi spotkali tam dwa
obiekty UFO, jeden obiekt stał przed drugim. W drodze na Ziemię zaś
sfotografowano duży obiekt lecący pomiędzy naszą planetą a
Apollo 12.
W
czasie misji Apollo 16 w kwietniu 1972 r. po wylądowaniu na wyżynie
Descartes z lądownika LM ujrzano bloki kamienne świecące różowym
i białym światłem.
Od
1974 r. zaniechano lotów załogowych na Księżyc. Dlaczego? Już
przecież w planach prezydenta Kennedy’ego były zamiary budowy
bazy na Księżycu, co było o wiele ekonomiczniejsze niż budowa
stacji na orbicie wokółziemskiej. Sprawę zarzucono.
14
maja 1981 r. gen. Georgij Bieregowoj, naczelnik Programu Badań
Kosmicznych w radzieckim Ministerstwie Planowania, podał wiadomość,
iż na orbicie wokółziemskiej radzieccy kosmonauci spotkali się
oko w oko z Obcymi. Władimir Kowalionok i Wiktor Sawninik na Salucie
– 6 pod koniec ich dwu i pół miesięcznej misji zetknęli się z
czymś co stanowiło ścisłą tajemnicę trzymaną od lat. W 1978 r.
załoga radzieckiego statku Salut-6 nagrała na kamerę na orbicie
wokółziemskiej dziwne manewry UFO. Film trwa 20 minut i ponoć ma
być najlepszym filmem ukazującym manewry UFO z bliskiej odległości.
Co więcej film ten pokazano NASA a obie strony uzgodniły wymianę
informacji w podobnych przypadkach.
Na
filmie widać jak do statku Salut-6 zbliżył się na odległość
100 metrów niewielki obiekt latający o średnicy 8 metrów. Co
ciekawe przez 24 godziny znajdował się on w tej samej odległości
od Saluta, po czym nagle zbliżył się do niego na odległość 30
metrów. Kosmonauci przyjrzeli się obiektowi w kształcie dysku,
zobaczyli trzy okna i twarze załogantów. Istoty miały podobne do
ludzkich twarze i duże nosy. Ich niebieskie oczy były bardzo duże,
trzykrotnie większe od ludzkich! Istoty miały dziwny, niemal
obojętny wygląd twarzy, jakby całkowicie pozbawiony uczuć. Pojazd
zmniejszył odległość do Saluta jeszcze bardziej, tak, że jeden z
kosmonautów pokazał przez okno Obcym mapę Układu Słonecznego.
Obcy pokazali podobną mapę przez swe okno. Astronauci nie tracąc
zimnej krwi wzięli do rąk latarki i zaczęli wysyłać sygnały
świetlne Obcym, dokładnie ciąg cyfr. Obcy po pewnym czasie także
zaczęli wysyłać ciąg świetlnych znaków, z którego astronauci
radzieccy odczytali jakieś matematyczne twierdzenia. Szokującym
faktem jest, że astronauci wykonali spacer w kosmosie. Istoty
zrobiły to samo, lecz nie potrzebowały ani masek ani kombinezonów!
Wysokość istot ustalono na około 2 metry, i raczej były one
androidami. Kto nimi jednak sterował??? Po czterech dobach Obcy
znikli w czarnym Kosmosie.
W marcu 1989 r. pewien radioamator ze stanu Maryland przechwycił na tajnym zakresie rozmowę między promem kosmicznym NASA; ze słów płk. Johna E. Blaha możemy dociec, iż rozmowa dotyczyła obserwacji UFO: „Houston, tu Discovery, nadal OBSERWUJEMY TEN POJAZD KOSMICZNY”. Kolejna sprawa z dziwnych.
5 grudnia 1991 do Ziemi na odległość około 480 tyś km zbliżył się tajemniczy obiekt. Z początku uważano, iż jest to olbrzymi kosmiczny śmieć, lecz obliczenia to wykluczyły. Nie odebrano także żadnego sygnału radiowego od obiektu, i w sumie można uznać, iż był to gigantyczny statek kosmiczny. Między Ziemią a Księżycem zawisło coś czego do dzisiaj nie przybliżono opinii publicznej.
15 września 1991 r. kamery zainstalowane na pokładzie wahadłowca Discovery zarejestrowały ruchy świecących obiektów nad zachodnią Australią. Materiał filmowy przeanalizował prof. Jack Kasher z Uniwersytetu w Nebrasce; pokłosiem analizy był 105 stronicowy raport, wg którego zdaniem NASA te dziwne obiekty, to nic innego jak kryształki lodu. Niemniej jest to niemożliwe aby tak było, gdyż kryształy lodu nie zmieniają swego kierunku, jak było w tym przypadku, a jak ustalono większy „kawałek lodu” przyspieszył z prędkości od 0 do 4023 km na godzinę w ciągu jednej sekundy. Film pokazujący wchodzenie w ziemską atmosferę z orbity tych dziwnych obiektów jest już powszechnie dostępnym sam nie raz widziałem ten materiał filmowy dzięki uprzejmości mych kolegów. Robi duże wrażenie.
7 czerwca 1996 r. w pobliżu stacji MIR zauważono przez lornetkę 11 obiektów tworzących razem ze sobą coś na kształt linii prostej. Obiekty były wielkości dużych gwiazd. Obserwacja zjawiska dokonana została nad terenem Niemiec w godzinach 23.30 a 23.34. Również w naszym kraju zaobserwowano te tajemnicze obiekty.
Warto także przyjrzeć się dokładniej naszemu Księżycowi. Już zdaniem Armstronga rządy USA i Rosji (dawniej ZSRR) zaprzeczają wszystkim teoriom spisku, mówiącym, iż nie ma żadnych porozumień między nimi, a które dotyczą zaniechania eksploracji sztucznego satelity. Armstrong mówi, jak to możliwe, że wokół podboju Księżyca zrobiono tyle szumu, potem wysłano kilka wypraw i .... cisza! Sprawę lotów zarzucono, zaczęto tworzyć plany budowy bazy orbitalnej (MIR a teraz ISS - Między narodowej Stacji Kosmicznej).
Poza tym wiele tajemnic o Księżycu, w tym o bazach Obcych na jego „ciemnej stronie”, przedstawił w swej pracy „Penetracja” Ingo Swann. Podał m.in. ciekawe fakty dotyczące atmosfery księżyca (jej zasięg to około 10 km), wiatru jaki tam występuje, roślinności oraz żyzności gleby księżycowej. Po przywiezieniu na Ziemię próbek księżycowej gleby, posadzono w niej nasionko i podlano wodą, z zaskoczeniem zauważono, iż świetnie w niej kiełkuje!
Wiele ciekawostek o Księżycu podaj także Kazimierz Bzowski, w swym artykule – Tajemnice Srebrnego Globu. Zanim Armstrong wylądował na Księżycu na jego powierzchnie zrzucono sporą ilość sprzętu w tym sejsmicznego, co miało na celu ustalić ewentualne drgania powierzchni satelity. Po wysłaniu do Houston sygnałów o drganiach skorupy naukowcy ziemscy byli zaskoczeni. Zaskoczeni faktem, że po uderzeniu w płaszczyznę Księżyca 12 tonowych członów rakiet wywoływało to lokalne trzęsienia skorupy księżycowej. Zdaniem naukowców m.in. H. Ureya i H. Wilkinsona wyniki wskazują na fakt, że pod powierzchnią znajduje się jakaś metalowa skorupa otaczająca wnętrze satelity. Wskazywałoby to również na możliwość, iż w środku Księżyca jest wielka pusta przestrzeń. Badając skład chemiczny tej metalowej warstwy pod powierzchnią Księżyca za pomocą szybkości przenoszenia dźwięku wewnątrz warstw, ustalono, iż składa się ona głównie z : niklu, berylu, manganu, wolframu, wanadu i bardzo małej ilości żelaza. Jest to bardzo dobry stop antykorozyjny, a zatem nie jest możliwe aby był to twór naturalny....Jeden z miesięczników amerykańskich podał także w 1979 r. informację, że sejsmometry wykryły pod powierzchnią satelity powtarzający się co 30 minut i trwający jedną minutę sygnał o wysokiej częstotliwości; sygnał ten ma dobiegać z wnętrza Księżyca z głębokości około 960 kilometrów. W takim razie kto i dlaczego go tam umieścił? I dlaczego wysyła taki sygnał ku Ziemi? Czemu on ma służyć? (Zdaniem Barbary Marciniak, autorki przekazów od Plejadian, sygnały z księżyca jak i sam Księżyc służyć ma kontrolowaniu ludzkich zachowań czy myśli). Ciekawa teza, niemal nie do uwierzenia.
To nie koniec tajemnic Księżyca. Zresztą nie sposób jest ich nawet pobieżnie omówić w jednym artykule. Otóż w najstarszych zapiskach z astronomii chińskiej (X i XI wiek p.n.e.), znajdują się opisy nieba, w których nie ma żadnej wzmianki o Księżycu. Czy znaczy to, że nie było go wtedy na naszym nieboskłonie? Również Alec Newald w swej „Koewolucji” podaje wiele ciekawych informacji odnośnie Księżyca (i Portu, jak nazywali bodaj Księżyc Starsi, cywilizacja jaka go zabrała na swą planetę z Nowej Zelandii). Także jest tam wzmianka, iż Księżyca kiedyś wokół Ziemi nie było!! Zatem kto go nam podarował i czemu on ma tak naprawdę służyć?
Na starożytnych mapach nieba z zamierzchłych czasów przed naszą erą nie ma Księżyca jako zaznaczonego obiektu. Stąd może jego pojawienie się kilka tysięcy lat p.n.e. spowodować właśnie mogło owe potopy czy katastrofy opisywane w mitach i pierwszych księgach religijnych tej planety?
Pojawiły się też teorie, iż tak naprawdę Księżyc może być starym, opuszczonym?, statkiem kosmicznym obcej cywilizacji. Jest on zawsze ustawiony do Ziemi tą samą stroną. Dlaczego tak jest? Aleksiej Archipow z Ukraińskiej Akademii Nauk podał swego czasu ciekawy fakt, iż nad Księżycem zaobserwowano wiele dziwnych obiektów i to przed 1947 r. dla przykładu podajmy fakt, iż już w listopadzie 1821 r. astronomowie na całym świecie widzieli gwiazdopodobne światło w kraterze Arystarcha. Ponownie zaobserwowano je w 1825 i 1835 roku. W 1847 r. również zauważono migające w równych odstępach czasu światło. Od kwietnia 1871 r. badacze Księżyca (selenografowie) zarejestrowali około 1600 dziwnych świateł na powierzchni satelity (głównie rejon krateru Platona). Zauważono również dziwne konstrukcje na jego powierzchni i to w kształcie piramid (najpierw na dnie krateru Linneusza), potem inne konstrukcje w rejonie krateru Erathostenesa. Obserwacji sprzed 1800 roku jak i po 1900 roku jest bardzo dużo. Podajmy tylko dla samego przykładu obserwację jaką dokonał w dniu 22 października 1790 r. astronom William Herschel. W czasie całkowitego zaćmienia Księżyca dostrzegł on wiele dziwnych światełek, punktów: małych i okrągłych, na powierzchni Księżyca.
Z kolei w 1896 r. dyrektor Obserwatorium Smitha w USA W.R. Brooks stwierdził, iż widział on ciemny, duży obiekt o obłych kształtach lecący nad powierzchnią Księżyca. Potwierdził tę możliwość holenderski astronom Muller, który widział podobny obiekt w 1894 r.
Także między latami 1941 - 1946 na powierzchni Księżyca także zauważono dziwne i intensywne rozbłyski światła ale jakby wychodzące po jego drugiej stronie.
Pytanie
kto się tym przejmuje i kogo to obchodzi? Czemu nauka wciąż zbywa
śmiechem te i inne fakty? Czemu układ Ziemia – Księżyc jest
określany czasem mianem systemu podwójnego, ze względu na duże
rozmiary naszego satelity. Lecz oba te ciała nie obiegają wspólnego
środka, lecz to Księżyc obiega Ziemię.
Myślę
jednak, że pomału bariery dzielące ludzi od poznania prawdy o
naszym Księżycu będą znikać, a w procesie ujawniania tajemnic
skrywanych przez nasze rządy (w czyim imieniu?) dowiemy się więcej
co też takiego dzieje się wokół Ziemi, którą przecież wszyscy
wspólnie zamieszkujemy. Opracowanie: Jakub Jasiński
www.npn.ehost.pl