Jasmuheen Życie Światłem Osobista podróż spisana przez Jasmuheen

Życie Światłem


Osobista podróż spisana przez

Jasmuheen


Poznań 2002

Dla tych, którzy zainteresowani są dostrojeniem się do swoich maksymal­nych możliwości.

Dla tych, którzy nabiorą wtedy odwagi, aby zezwolić boskiemu promyczko-wi utrzymywać ich przy życiu i...

Dla tych, którzy potrafią dać sobie przyzwolenie, by być tym wszystkim, czym chcą.


Tytuł oryginału:

Pranie Nourishment. A personal Journey by Jasmuheen

Projekt okładki: tomasz lerczak

Tłumaczenie:

katarzyna kaszyńska

Opracowanie redakcyjne i korekta: marzena demska

Fotografia obrazu Jeremiego na IV stronie okładki: liwiusz berowski/AGENCJA ARCHIWUMsiążka ta nie jest opisem nowej diety, ani kolejnym sposobem „odchu­dzania". Jest propozycją nowej jakości życia, pamięcią tego co wraca. Ta książka może zmienić Twoje życie. Jest DAREM dla Ciebie. Po jej przeczytaniu napisz swoje Słowo Wstępne, dla Kogoś, z kim chciałbyś się nią podzielić. Tu i Teraz.

Druk i oprawa: ABEDIK Poznań











Spis treści

...Miloścjest Moim bezimiennym Imieniem.

M ilość jest Moją Silą.

Miloścjest Moim Zachwytem.

Miloścjest Moim Pięknem.

Miłość jest Moją Prawdą.

Miłość jest Moją Harmonią.

Mitość jest Moim Pokojem.

Miłość jest Moim Życiem.

Miloścjest Moim Świattem.

Mitoścjest Moją Miłością.

Miłość jest.

Miłość bez Mojego.

Miłość".

Marcel Messing

Przedmowa ................................... 9

[rozdział l Energia. System czteroczęściowy, energia fotonowa,

'ciało jako system energetyczny .................... 13

i Ro z d z i a ł 2 Zrozumienie i praca z częstotliwościami wibracyjnymi .. 18

^rozdział 3 33 - Uniwersalny Rytm (Takt) .................... 24

Siedem elementów i 33 - Uniwersalny Rytm (Takt) ... 27

rozdział 4 Praniczne siły podtrzymywania życia ............... 30

Inwokacja do połączonych w jedność czakr .......... 33

rozdział 5 HistoriaGiriBala .............................. 36

Historia Teresy Neumann ........................ 37

rozdział 6 Fizyczna nieśmiertelność ........................ 38

Regeneracja i odmlodnienie ...................... 41

Techniki regeneracyjne .......................... 43

rozdział 7 Wielcy nieśmiertelni ............................ 44

Babadżi (Babaji) ............................... 45

Hrabia de Saint Germain ......................... 45

Joga i niekończące się życie.

Vrishvahan samadhi (soruba) ..................... 47

Arkturianie. Przekaz od Arkturiusa.

Dostęp do serca" .............................. 51

rozdział 8 Jedna z dróg ................................... 63

rozdział 9 Życie dzięki Pranie. Moja własna historia ............ 65

rozdział 10 Pytania i odpowiedzi ............................ 72

Bretarianizm - święta osobista podróż .............. 77

rozdział l l Seksualność i duchowość ......................... 90

Męska potencja ................................ 91

Żeńska potencja ................................ 93

rozdział 12 Doświadczenia innych ludzi ...................... 96

8

SPIS TREŚCI

Boskie zasady są naturalnymi prawami rządzącymi energią.

Kiedy je rozumiemy i stosujemy, w chaosie nastają magia i porządek.

Zaczynamy rozumieć naszą nie posiadającą ograniczeń naturę,

nasze możliwości jako istot kreatywnych, których zadaniem jest tworzyć,

istnieć, poznać radość, bezwarunkowo kochać i szanować.

Jasmuheen

rozdział 13 Święta Inicjacja ................................ 99

rozdział 14 Wybierając Boga ponad iluzję ..................... 102

Wskazówki dotyczące przejścia

21-dniowego procesu ............................ 103

Jak zacząć? ................................... 106

Kwestionariusz ................................. 107

Kwestionariusz Samooceniający ................... 108

Wskazówki dla 21-dniowego procesu .............. 109

Rola opiekuna ................................. 110

Przygotowanie do 21-dniowego procesu ............ 111

Naturalny stót operacyjny bez użycia skalpela ........ 113

21-dniowy proces przemiany ciała fizycznego ........ 115

Prawdziwa wolność stalą się faktem ................ 120

rozdział 15 Inne sposoby .................................. 124

rozdział 16 Możliwości na przyszłość.

Problem światowego głodu ....................... 126

rozdział 17 Paradygmaty Kuthumi ...........................129

rozdział l 8 Programowanie. Silą umysłu ...................... 136

rozdział 19 Samouzdrawianie.Medytacja ..................... 142

Medytacja .................................... 143

rozdział 20 Post scriptum. Reakcje prasy. Reakcje ludzi .......... 147

Drugie Post scriptum - listopad 1996 r. Reakcje ludzi .. 150

rozdział 21 „Jeść albo nie jeść, oto jest pytanie" ................ 153

Przeobrażenie ................................. 154

Różnorodność ................................. 156

Transmutacja. Kontynuacja podróży ............... 156

rozdział 22 Równowaga bytu ............................... 161

Epilog ........................................ 165

Nota o autorze ................................. 171



Przedmowa

i o zabawne, że kiedy naprawdę chcesz coś zrobić, nigdy się to nie udaje! To jak pudełko z wyskakującą na sprężynce figurką. Figurka uderza l w, wieczko pudełka, wołając: „cześć" i gwiżdżąc. Zamykasz wieczko ! i nagle ono znowu samo odskakuje, ukazując laleczkę!

Wydaje mi się, że podobnie było z tą książką i z całym procesem, który przeszłam osobiście (a obecnie i wielu innych), a który ma na celu umoż­liwienie ciału fizycznemu utrzymywanie go i odżywianie wyłącznie Światłem.

Moim zadaniem otrzymanym we wrześniu 1995 roku było napisanie bro­szury „Odżywianie Praną", jednak nigdy nie pragnęłam „reklamować" szero­kiej publiczności tego pomysłu czy własnego doświadczenia. Nie chciałam też fizycznie pomagać komukolwiek w przejściu tego procesu. Nie było to wcale moim zadaniem tu i na teraz.

Po przejściu całego procesu (szczegóły znajdują się w następnych rozdzia­łach), w czerwcu 1993, przez prawie 6 miesięcy żyłam w odosobnieniu. Medy­towałam, często po prawie 3 godziny dziennie, pisałam dziennik i przede wszyst­kim usiłowałam otworzyć kanały komunikacyjne, by moje własne wewnętrzne informacje mogły przez nie bez przeszkód przepływać.

Po ich otwarciu zaczęłam otrzymywać bardzo jasne instrukcje od mojego Boskiego Ja. Dotyczyły one mojej roli i „misji" w tym wcieleniu. Ustanowiłam Akademię Samorealizacji, zaczęłam uczyć na zajęciach Sztuki Rezonansu i prowadzić seminaria dotyczące tego wszystkiego, co sama zrozumiałam. Po­dróżowałam wszędzie, skąd tylko nadeszło zaproszenie.

W połowie 1995 roku zostałam zaproszona na Międzynarodowe Zgroma­dzenie Mistrzów w Lakę Taupo w Nowej Zelandii. Miałam się tam podzielić do­świadczeniami z zakresu odżywiania Praną. Nigdy przedtem nie myślałam, aby komuś o tym opowiadać. Jeszcze więcej zaczęło się dziać od czasu, kiedy spisa­łam swoje notatki tworzące 27 rozdział książki The Art ofResonance (Sztuka Rezonansu). Czuję, że powinnam się tym teraz z wami podzielić (niektóre


PRZEDMOWA

10

ŻYCIE ŚWIATŁEM

11

z istotnych informacji na temat moich osobistych doświadczeń życia Praną i fi­zycznej nieśmiertelności zaczerpnęłam właśnie z tej książki).

Nie sądzę, aby ci z nas, którzy przeszli 21-dniowy proces w czerwcu 1993 roku, zdawali sobie sprawę z rozłamu, będącego skutkiem naszych decyzji. Do­tyczy to nie tylko naszej grupy Osób Pracujących ze Światłem, ale wszystkich społeczności od Melbourne, Adelaide, Perth aż do Tasmanii oraz prawdopo­dobnie wielu innych, o których nie wiem.

Wiele osób zgadzało się z opinią, że nie można „przyspieszyć swojej drogi do Wniebowstąpienia/Wejścia w Wyższy Wymiar". Inni stwierdzili, że praw­dopodobnie nie mogliby zrezygnować zjedzenia lub proponowali mi pieniądze, by móc mnie śledzić i udowodnić, że nie jem w ukryciu. Proces ten zrodził wie­le wątpliwości i obaw, krytyki i osądów.

Część z tych, którzy poddali się 21-dniowemu procesowi, wróciło później do lżejszej diety składającej się ze świeżych owoców i warzyw lub poprzednich wzorców żywieniowych. Każda prawda i zrozumienie służą jednostce. Jednak pomijając osobiste zrozumienie, ci, którzy kontynuowali proces, z całą pewno­ścią odżywiają się Światłem.

Nie chodzi w tym wszystkim o przyspieszanie czegokolwiek, lecz o przy­zwolenie, zaufanie i dostrojenie się do wzorców energetycznych w zakresie świa­domości, że naszego prawdziwego pokarmu dostarcza Kosmiczne Światło. Odży­wia ono wiele istot w wielu światach. Możliwość ta została zaoferowana także nam - tu i teraz - i nie możemy jej odrzucić. Przez ostatnie 2 lata byłam często instruowana przez Mistrzów, abym zrezygnowała nawet z przyjmowania napo­jów. Zapewniali mnie, że ciało potrzebuje tylko „Płynnego Światła". Osobiście lubię wypić filiżankę herbaty w towarzystwie przyjaciół i, przynajmniej w cza­sie pisania tej książki, jeszcze nie poradziłam sobie ze sporadycznym znudze­niem brakiem smaków i aromatów. Nie wypieram się tego i nie będę tego robi­ła w przyszłości. Każdy krok, którego dokonuję, chcę robić z radością i dobrym samopoczuciem, chętnie i łatwo.

Kiedy osłabło początkowe podekscytowanie odkryciem możliwości odżywia­nia się Praną oraz pojawiło się wiele silnych negatywnych reakcji ze strony ludzi, przestałam dzielić się, a nawet wspominać o tym aspekcie mojego doświadczenia. Odpowiadało mi to, więc przy tym pozostałam. Widziałam, że dla większości lu­dzi odżywianie Praną nie było nawet mało prawdopodobne, gdyż przyjemność uzy­skiwana z jedzenia jest w zachodnich społeczeństwach ogromna. Wiele osób, któ­re spotkałam, nie je, by żyć, ale tak naprawdę żyje, aby jeść.

Oni (Mistrzowie z Wyższych Wymiarów) pokazali mi wizję świata bez gło­du, bez jakichkolwiek rynków zbytu produktów żywnościowych czy gospo-

darstw rolnych, prócz tych, gdzie ziemia uprawiana jest dla jej piękna, a nie dla Zaspokojenia potrzeb żywieniowych. Wyobraź sobie, jak wiele miliardów do­larów można by wydać na inne rzeczy, jeśli każdy uwierzyłby, że może się od­żywiać jedynie Uniwersalną Substancją, Boskim Światłem.

Osobiste i socjalne zmiany pochodzą z ludzkich marzeń i wizji, ze śmiałości odkrywania innych możliwości. W moim przypadku to doświadczenie wymaga-to ogromnej dyscypliny i zaufania, ponieważ nie miałam żadnego punktu odnie­sienia, nie dysponowałam żadnym podręcznikiem, który mogłabym przeczytać. O zmianach w ciele nie mogłam się niczego dowiedzieć od uzdrowicieli. Z po­wodu złego odbioru społecznego, o czym już wcześniej wspomniałam, bez roz­głosu podążałam swoją ścieżką, dzieląc się tylko z tymi, którzy szczerze mnie o to prosili. Ponieważ podróżowałam ze swoimi wykładami, informacje rozprze­strzeniały się-. W połowie 1995 roku doszłam do wniosku, że około 50% uczest­ników moich warsztatów naprawdę chciałoby wiedzieć na ten temat więcej.

Zauważyłam również, że zarówno podczas, jak i krótko po moich semina­riach wiele osób z własnej woli rozpoczynało opisywany przeze mnie proces. Osoby te dysponowały zazwyczaj niewielką ilością informacji na ten temat. Wiedza daje nie tylko siłę, ale i wybór. Celem niniejszej książki jest przekaza­nie możliwie najwięcej tej wiedzy, by podróż, czyli przejście całego procesu, była jak najłatwiejsza. Przewodnikiem tych, którzy mają tę podróż, ten szcze­gólny proces rozpocząć, powinno być ich własne serce.

Jedynym naszym ograniczeniem są nasze przekonania - tylko to musiałam zrozumieć. Najważniejsze to uwierzyć w to, że mamy możliwość stwarzania rzeczywistości, która pozwoli nam żyć pełnią życia. Jeśli nasze życie nie toczy się w pełni tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, nie spełnia naszych kryteriów i oczekiwań, to należy przyjrzeć się naszemu systemowi przekonań i rozszerzyć lub zmienić nasz model pojmowania.

Model, który stworzyłam, obejmuje rzeczywistość Praw Uniwersalnych, ener­getycznych pasm Świadomości, Istot Światła i wejścia w Wyższy Wymiar. Zmie­nia się to w miarę jak dojrzewam i budzę się do mojej własnej Boskości. Model ten pomógł mi zrozumieć, że moja podróż jest procesem cudu i radości. Kiedy na­prawdę zrozumiemy, kim jesteśmy, to nie będzie miało znaczenia, gdzie żyjemy czy na jakim planie wyrazu się koncentrujemy. Zrozumiemy, że wszystko łączy się ze sobą i wszystko jest Jednością. Nie istnieją żadne podziały prócz tych, któ­re sami tworzymy. Możliwość życia Światłem daje jeszcze jedno pasmo wolno­ści egzystencjalnej, a w konsekwencji niewiarygodną wprost siłę.

W mojej podróży spotkałam wiele osób, które były zainteresowane bretaria-nizmem [z ang. breath - oddech; przyp. tłum.] z dietetycznego punktu widzenia,

12

ŻYCIE ŚWIATŁEM

a nie ze względu na dostrojenie się do Paradygmatu Mistrzów z Wyższych Wy-. miarów. Inni, chociaż rozumieli różne pasma energetyczne oraz światy innych form życia, czuli, iż poddanie się 21-dniowemu procesowi jest zbyt czasochłon­ne czasowo lub zbyt wyczerpujące. Wyrażali oni zainteresowanie „delikatniej­szą" formą i dla nich właśnie opracowałam rozdział „Inne sposoby".

W wydaniu poprawionym zawarłam również więcej informacji na temat do­strajania się, czteroczęściowego systemu oraz częstotliwości. Na początku my­ślałam, że osoby zainteresowane tą książką będą naturalnie dostrojonymi in­strumentami i będą się charakteryzowały swego rodzaju zrozumieniem opisa­nym w mojej książce Sztuka Rezonansu. Zdałam sobie jednak sprawę, że nie zawsze tak jest.

Jeśli informacje zawarte w tej książce przemawiają do ciebie, poproś w swo­ich medytacjach i w czasie rozmyślań o poprowadzenie cię do następnego eta­pu. Przeczytaj również wskazówki podane przez Charmaine Harley.

październik 1997 r.

To jest nasza opowieść i nasze poszukiwania. Decyzja o przeprowadzeniu tego procesu musi plynąć z glębi twego serca - ono wie, co jest dla ciebie naj­lepsze. Zdaj sobie sprawę, że jest to prawdopodobnie najważniejsza rzecz, ja­kiej kiedykolwiek dokonałeś. Jeśli wlaściwie się do niej przygotujesz, później już nigdy nie będziesz taki sam. Twoje życie, twoje perspektywy ulegną zmia­nie i wydarzy się jeszcze dużo, dużo więcej...

Namaste

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Energia

System czteroczęściowy, energia fotonowa, ciało jako system energetyczny.

l rozumiałam, że istotą procesu, który ja i wielu innych przeszliśmy, by po-l zwolić naszym ciałom odżywiać się Światłem, jest wykorzystywanie ener-i gii fotonowej do podtrzymywania życia. Proces ten przebiega on w spo-i sób podobny do fotosyntezy. Zamiast jednak pobierać energię słoneczną l jak rośliny, rozwinęliśmy możliwość jej wykorzystywania i absorpcji bez­pośrednio do naszych komórek Uniwersalnych Sił Życiowych lub energii chi. Na­stępuje to dzięki udoskonaleniu umysłu, gdzie nakaz i oczekiwanie wykorzystują Uniwersalne Prawo Rezonansu, według którego podobne przyciąga podobne. Po­nieważ oczekuję, iż po przejściu 21-dniowego procesu siły praniczne będą mnie odżywiać i utrzymywać przy życiu, tak się dzieje.

Możliwość odżywiania praną stanowi naturalną konsekwencję bycia do­strojonym. Badania z zakresu medycyny holistycznej udowadniają, że człowiek żyje w świecie fizycznym w czymś, co określa się jako czteroczęściowy sys­tem. Składa się on z ciał: fizycznego, emocjonalnego, mentalnego i duchowe­go. Upraszczając, można to porównać do czterostrunowej gitary. Kiedy nie je­steśmy dostrojeni, doświadczamy różnego rodzaju fizycznych, emocjonalnych i mentalnych chorób lub generalnie braku zadowolenia z życia. Dostrajając się, dopiero zaczynamy cieszyć się życiem.

Kiedy nasze ciała „niższe" (zwane tak ze względu na ich niższą częstotliwość) dostroją się do częstotliwości ciał „wyższych", wtedy możemy cieszyć się pełnią swoich możliwości. Telepatia, jasnowidzenie, życie bez jedzenia i snu są po pro­stu naturalnymi produktami ubocznymi bycia dostrojonym instrumentem. , Aby dalej pracować nad koncepcją energii, przytoczymy kilka jej definicji. „Eneraia" wg słownika oksfordzkiego „jest zdolnością materii lub promie-aiowania^do wykonywania pracy''. Stephen Hawking w A BriefHistoiy of Ti­me (Krótkiej Historii Czasu) twierdzi - zgodnie z prawem zachowania energii - że energii (lub jej równowartości w masie) me można stworzyć ani zniszczyć, lecz może ona, i tak też się dzieje, zmieniać formę.


14

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Dr Deepak Chopra w książce Ageless Body, Timeless Mind (dato bez wie­ku, Umystpoza czasem) pisze, że każdy atom jest w ponad 99,9% pustą prze­strzenią. Subatomowe cząstki poruszające się z ogromną prędkością w tych pustych przestrzeniach wypełnia wibrująca energia, która niesie informacje i unikatowe kody. Autor nazywa takie cząstki „myślącym nic", ponieważ nie możemy ich zobaczyć.

Aby życie powstało z materii go nie posiadającej (nieożywionej) oraz by po­wstała struktura komórkowa, musi nastąpić wymiana energii i informacji. Dzie­je się to za pośrednictwem RNA i DNA. To, co utrzymuje nas przy życiu i co dr Chopra nazywa Uniwersalnym Polem, jest przepływem Inteligencji. Uważa on również, iż świat fizyczny stanowi lustro znajdującej się w nas głębszej In­teligencji, która organizuje zarówno materię, jak i energię. Będąc częścią wszyst­kiego, powinniśmy wszystko traktować z miłością. Nawet jeżeli różnimy się od siebie, jesteśmy ze sobą połączeni nicią czystej energii utrzymującej przy życiu nasze komórki i życie jako całość.

Religie nazywają tę energię Bogiem lub nadświadomością i uważają ją za Wszechobecną, Wszechmocną i Wszechwiedzącą. Fizyka kwantowa nazywają „wielką energią zjednoczenia", uważając jednocześnie, że jest wszędzie, wszyst­ko może i wszystko wie. Ludzie z New Agę zwą tę siłę inaczej - Wszystkim Co Jest, Boską Inteligencją itd. Są to etykietki opisujące tę samą moc. Energia jest po prostu energią. Stopniuje ją związana z nią czystość świadomości.

Joseph Carter w książce The Awesome Life Force (Ogromne Moce Życia)
opisuje tę energię jako obecną w eterze i bardziej złożonych „delikatnych cząst­
kach". W wyniku połączenia eterów powstają fotony światła, które z kolei two­
rzą elektrony i protony atomów. W taki sposób myśl może zmaterializować
przedmiot pozornie z niczego. ,

Nasze ciało składa się z eterów, atomów i komórek, przechowujących ener- \ gię i informacje. Jest rzeczą zrozumiałą, że jeśli z naukowego punktu widzenia „Bóg" jest wszechobecnym polem czystej energii inteligencji utrzymującej ży­cie, to możemy się z nim zestroić i -jeśli tego pragniemy - skontaktować z tą energią lub naszym własnym „wewnętrznym Bogiem".

Myśli, słowa i działania są także energią. Energia rozszerza się, kurczy i zmienia formę. Wszystko zatem co wysyłamy, wraca do nas. Więcej miejsca poświęcam temu zagadnieniu w książce Sztuka Rezonansu. W terminologii re­ligijnej określa się to sformułowaniem „co posiałeś, to zbierzesz". W termino­logii energetycznej używa się pojęcia Uniwersalnego Prawa Rezonansu.

Jak wcześniej wspominałam człowiek posiada cztery „niższe" ciała energe­tyczne, rezonujące na różnych częstotliwościach, tj. fizyczne (jedyne material-

ne, a więc widzialne), emocjonalne, mentalne i duchowe. Posiada jednak rów­nież cztery „wyższe" ciała energetyczne. Określa sieje mianem wyższych, po­nieważ rezonują na wyższych częstotliwościach tonów. W książce Hands ofLi-ght (Dtonie pelne Światla) Barbara Ann Brennan szczegółowo opisuje te ciała oraz pola energetyczne. Zainteresowanym polecam przeczytanie tej pracy.

Kiedy wszystkie ciała energetyczne zharmonizujemy, osiągniemy w naszym życiu wyższą wiedzę oraz doświadczenie wyższego celu. To tak, jakby wszyst­ko „wskoczyło" na swoje miejsce.

Ten stan oświecenia, tak poszukiwany przez studentów ezoteryzmu Wscho­du, osiąga się poprzez precyzyjne dostrojenie czterech „niższych" ciał, uzysku­jąc nie tylko doskonały rezonans w każdym z nich, lecz również dostrajając je do wysokości tonu, który pozwala Wyższemu Ja czy Duszy, a następnie Jam Jest, Wewnętrznemu Bogu i Świadomości Chrystusowej w pełni zamieszkać w ciele fizycznym.

Podsumowując, jesteśmy systemami energetycznymi, a więc odbieramy i na­dajemy sygnały. Jeśli wysyłamy nieprzemyślane sygnały, otrzymujemy przypad­kowe doświadczenia na zasadzie chybił trafił. Jeżeli natomiast kontrolujemy je, uzyskujemy ogromną władzę nad naszym życiem. W konsekwencji, jeśli dostro-imy nasze ciała i wyrównamy nasze częstotliwości (sygnały energetyczne, które przesyłamy) do wysokości czystszego i bardziej harmonijnego tonu, to wtedy bę­dziemy w stanie kontrolować jakościowo i ilościowo nasze życie.

Ponieważ książka ta zawiera również informacje na temat fizycznej nieśmier­telności, chciałabym poruszyć kwestię reinkarnacji. „Zostało naukowo dowie­dzione, że energii nie można ani stworzyć, ani zniszczyć, ale można zmienić jej formę. Rozumiejąc, że istoty ludzkie są systemami energetycznymi, chciałabym wyciągnąć logiczny wniosek: reinkarnacja pozwala po prostu na niezniszczalność energii i podczas gdy materia, taka jak ciało fizyczne, może ulec rozkładowi, utrzy­mująca nas przy życiu energia zwyczajnie zmienia formę i przemieszcza się". Wszystkim zainteresowanym bardziej dogłębnym zbadaniem zagadnienia rein­karnacji polecam materiały opracowane przez Edgara Cayce'ego. Są to najlepiej udokumentowane badania w tym zakresie.

Istnieje Uniwersalne Prawo, zwane Ewolucją i Odrodzeniem, głoszące, że ludzkość „przechodzi powolny proces doskonalenia, który jest przeprowadzany z niezachwianą wytrwałością poprzez powtarzające się wcielenia w formy o co­raz większych umiejętnościach, przy czym wszystko dzieje się we właściwym czasie, wznosi się do duchowej wspaniałości w rozpoznaniu Źródła i prawdzi­wej tożsamości. Prawo to znane jest również jako Prawo Cykliczności" (cytaty z Vision ofRamala - Wizji Ramali).

ŻYCIE ŚWIATŁEM

16

ENERGIA

17

Ze szczegółowych badań, osobistego doświadczenia w przeszłości i regresji ży­cia w przyszłości, gdzie ponownie mamy dostęp do pamięci komórkowej z jedno­czesnymi ramami czasowymi, wynika, że reinkarnacja jest faktem i będę w tej książce do niej nawiązywać. Najprościej życie we wcieleniach można porównać do pobytu w szkole, procesu rozwoju i uczenia się. Kiedy umieramy, opuszczamy pole energetyczne ciała fizycznego, ale przez chwilę utrzymujemy pola energe­tyczne ciała emocjonalnego, mentalnego i duchowego. Są one połączone w jedno energetyczne pole świadomości i wtedy - dosłownie -jesteśmy na wakacjach.

Wakacje są czasem refleksji, spoglądania na miniony semestr w szkole, pod­sumowań, czego się nauczyliśmy, jak dobrze zdaliśmy lub dlaczego nie zdali­śmy naszych egzaminów. Do testów, których nie udało nam się nam zaliczyć, musimy ponownie przystąpić w następnym semestrze. Planujemy zatem na­stępny okres szkolny, wybieramy swoje curriculum i przedmioty, które chce­my studiować.

Ta nauka i sprawdziany mają nas rozwijać jako istoty i - ogólnie rzecz uj­mując - uczyć spraw nieuchwytnych, takich jak empatia, miłość, współczucie, służenie innym itp. Pobyt w szkole to także czas nauki bazujący generalnie na związkach i życiu w gęstym materialnym planie. Dlaczego my - Boskie pro-myczki - wybraliśmy naukę w szkole życia na planecie Ziemia, to już zupełnie inna historia.

Kiedy już nauczyliśmy się wszystkiego w tej szkole i zdaliśmy wszystkie egzaminy, przenosimy się do innej. Następuje to poprzez zerwanie cyklu rein-karnacyjnego na Ziemi.

Nasze pole energetyczne nieustannie zmienia formę, tak jak dzieje się to z samą energią w ramach Uniwersalnego Prawa Zmiany i Transmutacji. Mówi ono, że jedyną stałą rzeczą jest zmiana niezniszczalnej natury energii. Odnosi się to do nieśmiertelności „duszy". Istnieje również nieśmiertelność fizyczna. Pozwala ona utrzymać tę samą formę fizyczną, dokończyć naukę i -jeśli tego chcemy - zostać i poprawić swoje curriculum. Więcej na ten temat znajdziecie w rozdziale „Fizyczna Nieśmiertelność".

Dla wielu bretarian i likuidarian [ang. liguid - płyn, płynny; przyp. tłum.] nieśmiertelność fizyczna jest także naturalną konsekwencją zezwolenia istnie­jącym w nich Boskim Promyczkom na utrzymywanie ich przy życiu i regene­rowanie ciała.

Studenci jogi często pytają mnie, czy istnieje potrzeba wykonywania specy­ficznych technik kriya jogi, mających na celu pobieranie energii pranicznej do ciała. Inni pytają, czy każdego dnia musimy spędzać trochę czasu na słońcu. Opisany w tej książce proces odżywiania praną polega na automatycznym od-

ży wianiu nas -jeśli tego właśnie oczekujemy. Po 21 dniach proces ten zaczy­na przebiegać samoistnie i nie wymaga już naszej uwagi. Po prostu oczekujcie tego i pozwólcie energii działać.

Nasze ciała oddychają dla nas bez naszego świadomego polecenia. Podobnie, jeśli zostanie to zaprogramowane, ciało będzie bezpośrednio absorbować siły pra-niczne, które utrzymają nas przy życiu i całkowicie odżywią. Wystarczy tylko usu­nąć wszystkie inne systemy przekonań. Ten 21-dniowy proces jest doskonaleniem umysłu, Świętą Inicjacją, a jednym z jego naturalnych produktów ubocznych jest brak potrzeby pobierania pożywienia materialnego. To podróż doskonalenia sil­nych, a jednocześnie bardzo subtelnych mocy.

Aby lepiej poznać aspekty naszej Istoty, musimy zrozumieć ideę wibracji i częstotliwości.

19

ZROZUMIENIE l PRACA...

ROZDZIAŁ DRUGI

Zrozumienie i praca z częstotliwościami wibracyjnymi

l ewnego słonecznego dnia spacerowałam sobie po ulicach Brisbane. \ Była to połowa lat osiemdziesiątych. Intuicyjnie zdałam sobie sprawę, ! że muszę zgłębić temat wibracji i częstotliwości. Już wtedy miałam za sobą 15-letni okres regularnych medytacji. Praktyka przyniosła mi wie­le znaczących korzyści. Gdzieś z głębi mnie przyszła myśl, że następ­nym ważnym krokiem w mojej „duchowej" podróży powinno być zrozumie­nie pasm energetycznych. Stało się to w momencie uświadomienia sobie fak­tu, że nasze 4 „niższe" ciała - fizyczne, emocjonalne, mentalne i duchowe -mogą być przyrównane do 4-strunowej gitary. Kiedy ciało bądź jego pole ener­getyczne jest dostrojone, nasze życie przebiega harmonijnie. W przeciwnym wypadku doświadczamy chorób i niezadowolenia. Zdałam sobie również spra­wę z tego, że mamy wolną wolę, by świadomie dostroić się lub nie. Będąc świadomymi naszych ciał jako systemów energetycznych, otrzymaliśmy moż­liwość wyboru - stać się dostrojonym instrumentem i kreować życie zgodnie z naszymi życzeniami i potrzebami lub przyjmować to, co się nam przypad­kowo trafiło.

Annalee Skarin w książce We Arę Gods (Jesteśmy Bogami) pisze: „Naucz­cie się kontrolować wibracje poprzez kontrolę myśli, a posiądziecie klucze do Życia Wiecznego. Wieczna energia przepływa przez całą materię. Siła istnienia atomów całej ziemskiej substancji z ich wirującymi molekułami i elektronami jest ni mniej, ni więcej tylko wibracjami skumulowanymi w punkcie wolnej, ciężkiej, śmiertelnej istoty. Miejcie władzę nad wibracjami, a siła, by kontrolo­wać ciało i energię materii, ostatecznie zostanie wam dana. Jest to klucz do kie­rowania Życiem wiecznym. Życie jest dla energii, a życie, Światło, miłość i energia są Wiecznymi elementami i wibracjami stworzonymi myśleniem.

Każda myśl wysłana w przestrzeń jest nigdy nie kończącą się wibracją prze­biegającą przez świat, by przynieść nam z powrotem to, co wcześniej wysłali­śmy. Możemy kontrolować wibracje, które są przez nas wysyłane. Oznacza to,

że możemy kontrolować nasze przeznaczenie. Nauka i religia mogą wreszcie podać sobie dłonie i ramię w ramię wkroczyć do duchowych królestw wiecz­nego postępu i szczęśliwości. Dzięki badaniom nauka osiąga Wyższe Zrozu­mienie. Dzieje się to poprzez całkowite zrozumienie elementów materialnych, które stapiają się w Światło, energię i wibracje. Religia natomiast dochodzi do tych samych wniosków .poprzez szukanie w duchowości. Istnieje jedna wiedza wyrażona na różnych poziomach intensywności i wibracji".

W dalszych poszukiwaniach natrafiłam na książkę napisaną przez dr Normę Milanovich We the Arcturians (My Arkturianie). Oto jej fragment: „Odkryli­śmy, że częstotliwość wibracji danej Istoty jest związana bezpośrednio z in­strukcją, która kryje się w myślach, słowach i emocjach. Kiedy Istota wibruje na niższych częstotliwościach, pozwala to wielu innym formom energii zmie­szać się z jej polem energetycznym i wejść w jej cykle. Kiedy się to dzieje, my­śli mogą stać się niejasne, jakby pomieszane, co doprowadza do frustracji. W tym stanie Bycia Istota staje się bardzo zniechęcona i wpada w depresję. Stwarza to sytuację, w której poziom wibracji ma tendencje do pozostania na stałym niskim poziomie.

Kiedy ktoś przyspiesza swoją częstotliwość do prędkości Światła, rozpo­czyna proces doskonalenia. Oznacza to, że Istota ma dostęp nie tylko do infor­macji znajdującej się w Uniwersalnej Świadomości, lecz również uzyskuje wła­dzę nad dostępem do niej.

Proces; o którym mowa, staje się obecnie bardziej złożony, jako że się upraszcza. Jeśli Istota nie rozumie tej zasady, to może przechodzić poprzez cy­kle wyższych i niższych częstotliwości, które kierują jej świadomością. Dzieje się taić, ponieważ kontrolują to częstotliwości. Jeśli natomiast Istota odkrywa, że posiada władzę nad myślami w ramach poziomów częstotliwości, to może powziąć odpowiednie kroki, by upewnić się, że te wibracje zostaną utrzymane. Przyczyną, dla której wyższe częstotliwości chronią Istotę przed otrzymywa­niem innych, niższych wibracji jest fakt, że Światło pochłonięte przez duszę jest nieprzenikalne. Kiedy Światło, które Istota ma w sobie, jest z rozmysłem przez nią zmienione w sposób, jaki ona uznaje za wzór świadomości, wtedy w ciele zapanują przemiana i spokój. W tym procesie przemiany Istota staje się sku­piona, a wzorce energetyczne tworzą logiczną całość.

Podczas skupienia uzyskujemy dostęp do Uniwersalnego Kodu. Włączając się w tę częstotliwość, rozumiemy także inne wzorce częstotliwości. Dzieje się tak dlatego, że wszyscy jesteśmy jednością. W Jedności tej egzystencji może­my przesyłać i otrzymywać wiadomości i, co ważniejsze, w pełni świadomie stajemy się nadawcami i odbiorcami informacji".

21

ZROZUMIENIE l PRACA...

ŻYCIE ŚWIATŁEM

20

W Objawieniach Archanioła - Wzniesienie w 12 Wymiar Archanioł Ariel stwierdza: „Materia jest, jak to wiecie z trzeciego wymiaru, gęstością Światła. Kiedy następuje proces gęstnienia, tak jak w waszym świecie, osiągacie punkt, w którym materia znalazła się w maksymalnym oddaleniu od najczystszej for­my Światła. W punkcie tym następuje tzw. winda - wzniesienie - i planeta za­czyna odwracać ten proces, co moglibyśmy nazwać powrotem do domu, czyli powrotem to Jednego punktu". Za każdym razem kiedy planeta wznosi się, zmienia swój zakres częstotliwości,by stać się mniej gęstą i bardziej świetlistą. Proces ten postępuje w różny sposób w każdym przypadku.

W książce Mahatma l & 11 Brian Grattan mówi, że są 352 inicjacje od Zie­mi do Źródła. Inne badanie także potwierdza, że istnieje 7 pasm, każde o 7 pod-poziomach (siedem do potęgi siódmej). Pierwsze można przedstawić jako sie­dem planów Układu Słonecznego obejmujących siedem podpoziomów znanych jako kosmiczne plany fizyczne. Przyjmuje się, że istnieje siedem planów ko­smicznych: fizyczny, astralny, mentalny, buddyjski, atmiczny, monadyczny i logoiczny. Nasze plany Układu Słonecznego należą do przestrzeni fizycznej. Jeśli ukończymy te siedem podpoziomów, to przesuwamy się na niższy poziom następnego kosmicznego planu itd. Powoli zbliżamy się do Źródła. Mówi się, że jeden dzień Boga jest Jego wydechem i wdechem, które trwają 4 miliardy 300 milionów lat. Jeszcze ciągle zostało nam 1,2 miliarda lat do zakończenia wdechu. Wtedy cykl zacznie się od nowa.

Jest to interesująca koncepcja badana m.łn. przez teozofów. Dokładny środko­wy punkt pomiędzy wdechem i wydechem został wyliczony na rok 2012. Owa da­ta jest ostatnią w kalendarzu Majów, została również przepowiedziana przez Indian Hopi oraz wiele innych cywilizacji. Rok ten oznacza czas cudownej przemiany i przebudzenia się wielu ludzi do ich prawdziwej Boskości. W związku z tym, że wdech trwa krócej aniżeli wydech, całą sytuację można przyrównać do naciągania gumowej taśmy. Taśma rozciąga się maksymalnie i kiedy zostaje puszczona, to z niewiarygodną prędkością wraca do swojego poprzedniego położenia.

Ze względu na zmianę w częstotliwościach wibracji nasze hamowanie ma rów­nież wpływ na naszą koncepcję czasu. W konsekwencji nawet jeśli minęliśmy już punkt oznaczający połowę drogi czasu linearnego (12 nie jest połową 4,3), na tym odcinku czas przyspiesza i wzrasta prędkość oscylacji. Kiedy „starzejemy się", czas wydaje się biec, ponieważ w odniesieniu do przeszłości mamy go mniej. Gdy­byśmy mieli żyć 80 lat, to w wieku 8 lat zostałoby nam jeszcze 9/10 naszego cza­su. W wieku 40 lat - pozostaje nam 50%. Zostało przekazane, że ze względu na zmianę częstotliwości oraz wyższy poziom wibracji nasze 24 godziny są tak na­prawdę 16.

Rozmawiając o wymiarach albo planach [określenia te stosowane są wy­miennie - przyp. tłum.] jako pasmach częstotliwości i zajmując się na ko­smicznym planie fizycznym tylko tym „najwyższym", siódme pasmo jest świa­domością wielowymiarowego doświadczenia, grupą wzorców tożsamości i zbiorowej pamięci. Jest też świadomością łączenia się w jedną całość - kiedy raz gęstość osiągnie masę krytyczną, wtedy podąża przez pryzmat (lub punkt wyjścia czarnej dziury) i zaczyna się nowa podróż w następne siedem pasm czę­stotliwości. Mówi się, że świadomość jednostki przestaje w tym momencie ist­nieć. Dzieje się to na planie ponad monadą, czyli Jam Jest. Siódmy wymiar jest czystym Światłem, czystym dźwiękiem, świętą geometrią, czystym wyrazem i tworzeniem. Jest to plan ostatecznego udoskonalenia.

Relacje z kontaktów z Istotami Światła opisują naszą planetę wibrującą obec­nie na najwyższym poziomie planu astralnego. Jeżeli proces ten będzie konty­nuowany; to wzniesie nas i -jak mówi Archanioł Ariel - niższe wymiary zo­staną „zawinięte w wyższe wymiary i przestaną istnieć". Wymiary poniżej pią­tego znane są jako „niższe poziomy tworzenia", a te pomiędzy 5 a 9 -jako Kró­lestwo Umiarkowanego Tworzenia.

Szósty wymiar jest świadomością Chrystusa lub Buddy. To stan przejęcia od­powiedzialności za wszystko, a nie tylko za siebie. Tam zakotwicza się monadą. Zostało powiedziane, że jest to poziom świadomości, który istniał w Jezusie, kie­dy został ukrzyżowany. Szósty wymiar zawiera matrycę dla kodu DNA wszyst­kich żywych istot. Składa się z koloru i dźwięku (tonu) i zawiera w sobie wszyst­kie języki światła. Jest miejscem, w którym świadomość tworzy myśl i gdzie pod­czas snu wędrujemy, by się uczyć i pracować. Istoty stamtąd są energią, lecz je­śli chcą, to mogą wybrać posiadanie ciała, jak w wymiarze piątym.

Wymiar piąty to plan eksperymentalnej świadomości „Ja" jako świadomości grupowej i nie jest związany czasem linearnym. Stanowi gęstość mądrości i pra­gnienia, aby dzielić się z innymi i łączyć w będące ponad duszą Wyższe Ja. Istoty będące w tym planie mogą przyjmować formę fizyczną, kiedy chcą. Plan piąty jest wymiarem Światła, gdzie wszyscy są Mistrzami, wielowymiarowymi świadomo-ściami, całkowicie poświęconymi Duchowi i służeniu Woli Boskiej. Według Keys ofEnoch (Kluczy Enocha) piąty wymiar to następna „szata" dla Światła, w którą wstępuje nasza materia - energia ciała. Jest to charakteryzujące się mniejszą wagą ciało materialne z niejako przywróconym „podobieństwem" do Boga zarządzają­cego fizycznymi procesami, gdzie ludzkość trójwymiarowa będzie przeniesiona w celu zakończenia edukacji w tym świecie „obrazu i podobieństwa".

Wymiar czwarty jest stanem nadświadomości i ponownej integracji tożsamo­ści grupowej bez straty własnej tożsamości. Daje to możliwość łączenia się z rze-

ŻYCIE ŚWIATŁEM

23

ZROZUMIENIE l PRACA...

22

czywistościami wielowymiarowymi, charakteryzującymi się wieloma gęstościa­mi. Jest to ostatnia gęstość wymagająca ciała fizycznego. Uznaje się, że czwarty wymiar - znany jako świat astralny - jest oparty na emocjach. Jako że planeta i ludzkość ewoluują, stwierdzono, że wkroczyliśmy już w energię czwartego wy­miaru. Wielu z nas przeszło poza świadomość trójwymiarową. Zbieżność har­moniczna przyniosła ogromne wyrównanie energii i podnosi częstotliwości wi­bracyjne zarówno planety, jak i istot na niej żyjących. Dnia 12 grudnia 1994 ro­ku została otwarta brama, która pozwoliła na dalszy wpływ energii mający na ce­lu spowodowanie wyrównania planetarnego. Te wpływy energii będą w różnym stopniu kontynuowane.

Wymiar trzeci opiera się na materii i wykazuje świadomość objętości ł in­dywidualności. Wibracje tego planu tworzą iluzję oddzielenia i stąd pochodzi wyzwanie do indywidualnego przebudzenia. Pokazuje to ludzkości możliwość odkrycia, że jesteśmy raczej Istotami duchowymi próbującymi być ludźmi, a nie ludźmi próbującymi być Istotami duchowymi.

Wymiar drugi jest różnorodnością królestwa roślin i zwierząt, chociaż one także stały się doskonalsze w zakresie częstotliwości. Wynika to z powodu zmian w częstotliwości wibracji planety. W chwili obecnej zmierzają one do planu trzeciego. Drugi wymiar zwykle nie cechują samoświadomość i ego. Jest to świadomość, którą można przyrównać do linii.

Pierwszy wymiar stanowią minerały, woda, atomy i cząstki, tworzące pod­stawowe kody genetyczne. Ich świadomość jest punktem.

Kiedy Istota ewoluuje duchowo, ma to wpływ na jej częstotliwość wibra­cji i strukturę molekularną. Biorąc pod uwagę gęstość molekularną, Mistrzo­wie z Wyższych Wymiarów wyjaśnili, że pozostała w obrębie atomu prze­strzeń pomiędzy elektronami, neutronami i protonami staje się większa, kie­dy rozprzestrzenia się w niej Światło. To Światło jest także świadomością Isto­ty o jej wrodzonej Boskiej naturze lub źródle czystej energii. Kiedy Światło i świadomość wzrastają, rozprzestrzeniają się i wypełniają każdy atom, zmie­niając jego częstotliwość lub poziom oscylacji. Gdy Istota poszerza swoją świadomość, wzrasta ilość światła w obrębie jej struktury komórkowej i sta­je się wielowymiarowa, tzn. zdolna przenosić się do innych wymiarów rze­czywistości. Jest to po prostu podnoszenie poziomu świadomości i „włącza­nie" kanałów.

Wiele godnych zaufania źródeł przekazu relacjonuje, że w miarę ewolu­owania w stronę Światła, nasze DNA zmienia się, przystosowując się do tych zmian. Dąży to w kierunku rozwinięcia się w DNA 12 spirali. Przez 40 lat wpływ wyższych energii pozwolił ludzkości ewoluować szybciej, niż odbywa-

ło się to w ciągu ostatnich 3 miliardów lat. Jak wiemy, energie te są również od­powiedzialne za przyspieszenie czasu.

Nasze częstotliwości zmieniają także posiadane przez nas umiejętności. I tak np. telepatia, uzdrawianie przez dotyk, jasnowidzenie czy teleportacja stają się całkowicie naturalnymi zdolnościami. Będąc dostrojonymi instrumentami wy­korzystującymi swój maksymalny potencjał, zaczynamy żyć harmonijnie. Prze­pełniają nas radość, łaska i magia. Nie możemy uniknąć tego procesu. Jest on konsekwencją ewolucji Ziemi. My również musimy się zmienić - wiedzieć o tym, co się z nami dzieje i - o ile tego pragniemy - z pełną świadomością to przyspieszać.

Dokładniejsze informacje i praktyczne techniki służące świadomej zmianie częstotliwości wibracyjnych zamieściłam w książce Sztuka Rezonansu. Naj­ważniejsze wskazówki:

najskuteczniejsza jest medytacja - praca z oddechem i Światłem; szczegól­nie, kiedy medytację wykorzystujemy do podniesienia ilości Światła w naszej strukturze komórkowej;

ważny jest wybór paliwa i utrzymanie w dobrej kondycji ciała fizycznego; traktuj pojazd, w którym jesteś, jak porsche o najwyższych osiągach albo sta­rego grata - wybór należy do ciebie;

opanuj ciało emocjonalne i pamięć komórkową;

opanuj ciało mentalne poprzez intencje, programowanie i dostęp do 4/5 mó­zgu, w których znajduje się wyższa świadomość;

śpiewaj mantry, korzystając z fal dźwiękowych.

Proces dostrojenia się przynosi także silne wrażenie uzyskania wielu możli­wości, co w praktyce rozumiemy jako tworzenie rzeczywistości poprzez sygna­ły przesyłane jako skupienia energii. Obecnie wiele osób, które zrozumiały pra­wa rządzące energią, wykorzystuje w praktyczny sposób ich zrozumienie. Od­bywa się to raczej poprzez opanowanie umysłu i bycie zdyscyplinowanym w swoim myśleniu, aniżeli praktyczne obserwowanie zmian wydarzeń w życiu codziennym. Jest to czas przenoszenia do wiedzy komórkowej intelektualnego rozumienia naszych badań. Można to osiągnąć tylko dzięki wprowadzaniu tego w życie. Życie Światłem jest jednym z najpraktyczniejszych sposobów pokaza­nia tego zrozumienia, ponieważ jeśli Istoty nie jedzą, to albo będą żyć, albo umrą. Praca, zrozumienie i stosowanie tej wyższej nauki dotyczącej światła gwarantu­je, że nie umrzemy, jeśli pozwolimy Wewnętrznemu Nauczycielowi całkowicie utrzymywać nas przy życiu.

25

33 - UNIWERSALNY RYTM (TAKT)

ROZDZIAŁ TRZECI

33 - Uniwersalny Rytm (Takt)

głębiając temat dotyczący zrozumienia częstotliwości wibracyjnych i mocy, z których możemy skorzystać, kiedy jesteśmy dostrojeni, war­to zrozumieć, co nazywamy rytmem i oktawą.

Badania ezoteryczne pokazują, że rzeczywistość fizyczna działa ! w 7 pasmach z siedmioma podplanami lub podpoziomami (oktawami) w każdym paśmie. Siedem czakr, siedem kolorów rozszczepionego białego światła itd. Tak wiec na planecie Ziemia ludzkość w swej fizyczności może być zaklasyfikowana jako rezonans 7. Oznacza to, że mamy cały zakres możliwo­ści tworzenia rzeczywistości fizycznej 7 i jej potęgi. Dalsze badania pokazują, że takt Układu Słonecznego wynosi 10 z dziesięcioma podpoziomami w każ­dym paśmie energii. Taktem galaktyki natomiast jest 12 z 12 podpoziomami. Najwyższym i najdoskonalszym taktem, który można osiągnąć lub dostroić się, nadal będąc w ciele fizycznym, jest 33 - uniwersalny takt. Takt ten dzieli (two­rzy ułamki) lub doskonali 33 podczęstotliwości. 33 do potęgi 33.

Ta podróż ku doskonałości przynosi zrozumienie całej złożoności i równole­głych rzeczywistości, które spotykamy na swej drodze. Upraszczając, oznacza to, że koncentrując się na rzeczywistościach fizycznych, szkoła „uwierzę, jeśli zoba­czę", przyciągnie do rzeczywistego pola istoty 7 do potęgi 7 wariacji i ludzie cha­rakteryzujący się tym sposobem myślenia nie będą w stanie wyjść poza to pole aż do momentu, gdy sami udoskonalą swoją świadomość do następnego taktu.

Następuje to po przejściu procesu podniesienia do potęgi, wewnętrznej re­fleksji, kontemplacji i połączenia się z Boskim Jestestwem w sobie samym. 33 jest taktem Boskości, ponieważ jest promyczkiem tworzenia i esencją zjed­noczonego pola określonego czy zdeterminowanego przez fizykę kwantową. Skutkiem tego jest tablica, na której wszystkie stworzenia manifestują się w swoich różnorodnych formach. Jeśli Istota świadomie doskonali się i dostra­ja, może uzyskać dostęp do większej liczby możliwości, rzeczywistości, 10 do potęgi 10,12 do potęgi 12 czy nawet 33 do potęgi 33. Stąd obecnie wiele osób

odczuwa swój rozwój oraz wielowymiarowość, ponieważ Wewnętrzny Nau­czyciel zaczyna dzielić się z nami przyjemnościami w byciu wszystkim, czym jesteśmy poza aspektem większej gęstości nas samych zamkniętych w fizycz­nym pojeździe i obserwujących oraz cieszących się fizyczną rzeczywistością paradygmatu 7 do potęgi 7.

Świadomość doskonalenia przynosi ogromną wolność i poczucie bycia nie­ograniczonym. Wolność od potrzeby jedzenia. Wolność od potrzeby snu. Wolność od korzystania z czasu gregoriańskiego, czyli 12 godzin po 60 minut, lub czasu Ma­jów, czyli 13 godzin po 20 minut. Przenosi nas do przepływu boskiego czasu, gdzie każdy znajduje się zawsze na właściwym miejscu i o właściwej porze.

Znajdujące się w polu kwantowym cząstki subatomowe, czyli tzw. cząstki miękkie, są także znane jako prana, chi, uniwersalne moce życia lub Bóg, takt do oktawy 33 do potęgi 33 w swoim najdoskonalszym wyrazie (przynajmniej w tym kwadrancie ekspresji świata).

Kiedy dostroimy się do tego taktu, to tak jakbyśmy ustawiali potencjometr w radiu, by uzyskać określoną częstotliwość. Dosłownie przenosimy się do pa­radygmatu jedności. Widzimy wtedy we wszystkim Boską doskonałość. Traci­my wszystkie odczucia lub wrażenia izolacji - oddzielenia od innych ludzi. Wszystko jest między sobą połączone tym, co jest w nas i na czym świadomie się skoncentrowaliśmy. Stąd dzięki Prawu Rezonansu - w celu odwzorowania naszego poszerzonego stanu świadomości - nieustannie przyciągamy podobne cząstki do naszego pola energii.

Całą moją podróż uważam za fascynującą. Jako doradca w zakresie metafi­zyki staram się ułatwiać innym drogę. Podróżując po świecie, otrzymuję wiele pytań. Doszłam do wniosku, że powinnam zawsze dowiedzieć się, „na jakim poziomie dana osoba chce uzyskać informację". Zależy to od jej taktu/rytmu i zdolności uzyskania dostępu do różnych poziomów rzeczywistości.

Najprostszą drogą, aby dostroić się, jest prośba, aby wszystko, co łączy nas z innymi, odbywało się dla ich i naszego największego dobra. Gwarantuje to, że in­terakcja zostanie energetycznie połączona i zsynchronizowana z możliwie najwyż­szym paradygmatem, który możemy osiągnąć, wypełniając obydwie te prośby.

Świadome dostrajanie się przypomina ćwiczenie gam na pianinie. Z począt­ku są one proste, lecz później wprowadza się różne kombinacje rytmu lub tak­tu. Podobnie gdy ktoś poszerza swoją świadomość - dzięki pragnieniu w jego sercu, aby zrealizować swój cały potencjał - przyciąga - różne poziomy do­skonałości. Można to porównać do doskonałego łączenia nut.

Ostatecznie człowiek zdaje sobie sprawę, że posiada moc tworzenia lub do­stęp do każdego poziomu rzeczywistości, do którego pragnie, i że cały czas coś

ŻYCIE ŚWIATŁEM

33 - UNIWERSALNY RYTM (TAKT)

27

26

tworzył, aby się uczyć i rozwijać, przechodząc przez swoje wszystkie wcielenia. Obejmuje to nawet poziom tworzenia równoległych rzeczywistości. Z logiczne­go punktu widzenia Umysł Uniwersalny albo intuicja czy instynkt pomogą nam w naszej podróży, aby i dostroić się do najwyższego dostępnego paradygmatu, którym jest Boski takt/rytm. Jest to symfonia prowadząca do wyjawienia Boskie­go planu. Kiedy Istota staje się częścią orkiestry, co następuje poprzez połączenie wolnej woli i Boskiej Woli, to jest pewne, że wszystkie drzwi zostaną otwarte.

Jedynym haczykiem w tym wszystkim, jak wielu zdążyło się o tym przekonać, jest Boski czas - bycie dalej dostrojonym, aż do zsynchronizowania się wszyst­kiego. Można być instrumentem w Boskiej orkiestrze, ciągle będąc krok poza nią lub będąc synchronicznym. Liczni doświadczyli już tego, że gwarancją połączenia z Boskim czasem jest następujący program:

Droga Matko, Ojcze, Stwórco, Boże-proszę, aby następny doskonaly krok w mojej części Boskiego Planu jasno mi się objawil i bym napotkali a na mej dro­dze odpowiednich ludzi potrzebnych mi do pokazania mojego zadania w rzeczy­wistości fizycznej TERAZ".

Wtedy Istota dosłownie wpływa w morze Jedności. Jak mówi Sai Baba: „Dla jednostki on i wszechświat to jedno, fala jest morzem. Łączenie się to spełnienie. Kiedy jesteśmy połączeni, ego rozpływa się, wszystkie symbole i znaki - takie jak nazwisko, kształt, kasta, kolor skóry i wyznanie, narodowość, kościół, sekta i konsekwentnie prawa i obowiązki - wszystko to blednie. Jedynym zadaniem ta­kich jednostek, które uwolniły się od ograniczenia i indywidualności, jest wznie­sienie ludzkości, pomoc społeczna światu i rozsyłanie miłości. Nawet jeśli są oni cisi w błogości, w której się znajdują, świat tę błogość rozniesie. Miłość jest we wszystkim, miłość należy do wszystkich, miłość jest wszystkim".

Wibracyjny aspekt odczuwania tego taktu jest czystą miłością, Boską miłością z wariacjami od 33 do potęgi 33 do bardziej pospolitej wibracji 7 do potęgi 7 i niż­szego wyrażenia ciała emocjonalnego. Boska miłość jest nie tylko źródłem i cegłą budującą energetycznie wszystko to, co jest stworzone, lecz także najsilniejszą do­stępną siłą transmutacji. Kiedy dostrajamy się do niej, mamy do niej dostęp i na niej się koncentrujemy, ona pochłania, udoskonala i ponownie łączy wszystkie niż­sze emocje do najdoskonalszego możliwego taktu. W tym czasie ciągle pozostaje­my w swoim wcieleniu. To przynosi wolność. Polecając naszemu Boskiemu ja, połączyć nasze poi energetyczne i wyrazić pełne wcielenie w naszej rzeczywisto­ści fizycznej, automatycznie dostrajamy się do uniwersalnego taktu. Wszystkie za­słony iluzji i poczucie bycia oddzielną jednostką odchodzą. To jest jak oddzielanie wierzchnich warstw cebuli, aż to wszystko, co zostało, jest treścią wszystkiego, a my stajemy się doskonale dostrojeni.

Określam to terminem „podłączania się do Kosmicznej Tablicy Rozdziel­czej". Jest to miejsce, gdzie prowadzą nas dyskusje na temat bretarianizmu i li-kuidarianizmu. Możliwość życia Światłem to naturalny produkt uboczny po­zwolenia sobie, by nasza Boskość utrzymywała nas przy życiu. Dostrojenie się niesie ze sobą brak potrzeby snu oraz brak odczuwania różnic w temperaturze poprzez dostosowanie temperatury ciała do otoczenia. Sama jeszcze pracuję nad tą umiejętnością.

Wszystko, co opisuję, jest po prostu pierwotnym ludzkim potencjałem. Cel to dotarcie do takiego punktu w rozwoju, gdzie nie ma żadnej różnicy, czy je­steśmy w fizycznym wcieleniu, czy objęci Boskim ramionami. Wszystko jest jednością. Jesteśmy jednością ze wszystkimi. Stwierdzenie hinduskich ascetów: „Jai Sat Chit Anand" - prawda, świadomość, błogość, widzę siebie w tobie - to paradygmat jedności i bycia nieograniczonym.

Siedem elementów i 33 - Uniwersalny Rytm

Sprawy, o których będę teraz pisać, stanowią kontynuację poprzednich roz­ważań. Ponieważ zaplanowałam sobie (zaprogramowałam się), „żeby następny krok w realizacji mojego zadania w Boskim Planie teraz i wyraźnie mi się ob­jawił i postawił na mej drodze istoty, które pomogłyby w fizycznej manifesta­cji mojej roli, jaką mi powierzono w fizycznej rzeczywistości teraz" - kogo po­winnam była przyciągnąć, jak nie Leonarda Orra.

Zapewne części z was praca Leonarda nie jest znana. W 1974 ustanowił on Ruch Rebertingu [czyli ponownego narodzenia się - przyp. tłum.]. W chwili obecnej ten silny ruch liczy około 10 milionów osób na całym świecie. Podró­żując po Australii, udało nam się ze sobą skontaktować i poznać swoje prace. Wymieniliśmy się książkami, uzgadniając jednocześnie, że będziemy sobie uła­twiać pracę w Europie i Ameryce Południowej. W rozdziale „Wielcy Nie­śmiertelni" zawarłam cytaty z jego prac na temat duchowego oczyszczenia.

Prace Leonarda pomogły mi zrozumieć moje własne działania, mogłam przyj­rzeć się im z innej perspektywy. Polegało to na rozpoznaniu pewnych ogniw łą­czących. Odkryłam, że jestem istotą intuicyjnie prowadzoną, by budować połą­czenia. Wiedziałam, że lubię tworzyć sieci, odkrywać, dzielić się blaskiem rado­ści i braku ograniczeń. Dodając zatem „posmak rebertingu" do naszego pojmo­wania, popatrzmy na tworzenie połączeń poprzez dostrojenie się. Dostrojenie się do elementów i pola energii oczyszczania korzystającego z tych elementów.

Dostrojeniem się nazywam zazwyczaj system 4 ciał - fizycznego, emocjonal­nego, mentalnego i duchowego. Leonard nazywa duchowym oczyszczeniem to, co

________ ŻYCIE ŚWIATŁEM

osiąga się, stosując cztery elementy. Postaram się rozwinąć nasze poprzednie roz­ważania na temat Częstotliwości Wibracyjnych i Uniwersalnego Rytmu.

Pierwszym elementem jest Ogień - proces „nauki życia w otwartym pło­mieniu". Następuje to w polu fizycznym o rytmie 7 do potęgi 7 (o czym pisa­łam w artykule „33 - Rytm Uniwersalny" w czasopiśmie „The Elaanis Yoice", część 2, zagadnienie 3). Początkowo ogień pali zmagazynowane nieczystości emocjonalne. Dzieje się tak w każdym polu energetycznym niejako wskazanym

przez nasz własny umysł.

Drugim elementem jest Ziemia - dostrojenie się do ziemskiego elementu wy­maga praktykowania postu, opanowania sztuki jedzenia i ćwiczeń fizycznych.

Trzecim elementem jest Powietrze - dostrojenie się do tego elementu wyma­ga świadomego oddychania energią, gdzie każdy oddech jest połączony, wdech następuje po wydechu i jest głęboki, doskonały aż do momentu, gdy Istota osią­gnie doświadczenie „przebycia oddychania". Mówiąc inaczej, jest to dostęp do Kroniki Akaszy - szóstego elementu. Świadome połączenie oddychania (wdech -wydech) łączy fizyczność z eterycznością. Dzieje się to poprzez przekazanie na­szemu fizycznemu pojazdowi doświadczenia doskonałości.

Czwartym elementem jest Woda. Długie, gorące kąpiele dostrajają szczegól­nie święte moce i wszystkie czakry. Świętość jest ogniwem łączącym pole ener­getyczne ciała emocjonalnego z fizycznym i tworzy most. Kąpiele ponownie łączą i równoważą pola energetyczne ciał i rozpuszczają to, co Leonard nazywa emo­cjonalnymi „zanieczyszczeniami energii", które kumulują się przez istniejące w polu morfenogenicznym nagromadzenia świadomości. Nawet codzienny długi gorący prysznic oczyszcza naszą aurę, ale - według zwolenników rebertingu - nie działa tak jak kąpiel. Mówią oni także, że kąpiel brana dwa razy dziennie oraz se­sje rebertingu mogą oczyścić pamięć komórkową na wielu poziomach i w obrębie wielu pasm czasowych, włączając czas obecny.

Piątym elementem jest Światto Astralne - wibracja Solama 10 do potęgi 10. Wibracja życia pochodząca z pola pranicznego. Wykorzystuje w ciele energię

fotonów.

Szóstym elementem jest Akasza - wibracja galaktyki 12 do potęgi 12 - po­le kwantowe. To pierwszy element znajdujący się poza pustką - Żródtem - kie­dy tworzenie po raz pierwszy głęboko odetchnęło. Jest to pokazane połowicz­nie - element, w którym wszystko się dzieje, a także kwintesencja wszystkie­go, co się we/ze wszystkim dzieje.

Siódmy element o wibracji 33 do potęgi 33 to Kosmiczny Ogień wymiennie nazywany Zasadą. W rozszerzającym się rytmie jest to pierwszy element kon­trastujący z siódmym.

29

33 - UNIWERSALNY RYTM (TAKT)

Pięć elementów, włączając w to Światto Astralne, odnosi się również do pię­ciu zmysłów. Ogień - wzrok, Ziemia - zapach, Powietrze - dotyk, Woda -smak, Światto Astralne - słuch, a Akasza - intuicja. Zmysł odpowiadający Ko­smicznemu Ogniowi jeszcze nie został określony, chociaż wydaje mi się, iż mo­że to być wiedza.

Łączenie światów odkrywa 3 elementy subtelne. Cieszymy się ich odkry­waniem i doświadczaniem ich mocy, a następnie świadomym kierowaniem ich przebiegiem z powrotem do czasu linearnego i rzeczywistości fizycznej.

Dostrajanie się do systemu czterech ciał z ich czterema elementami wzmac­nia nas na planie fizycznym, dając zauważalne opanowanie umysłu. Daje to rów­nież komórkową świadomość silnej nieziemskiej mocy, która dostraja nas do rytmu serca Matki Ziemi. Jeśli jesteśmy lepiej dostrojeni do rytmu serca Boga, to pozwólmy mocom elementów dostroić nas do rytmu serca naszej planety -powstanie'wtedy silniejszy i bardziej skuteczny pomost pomiędzy różniącymi się wibracjami tych światów.

Połączenie światów może nastąpić, gdy wewnętrzne drogi do drzwi otwie­rają się dzięki praktykowaniu „duchowego oczyszczenia" lub dostrajaniu sys­temu czterech ciał do ich synchronizacji i „Boskiego rytmu". Kiedy te drzwi są otwarte, to może przez nie przepływać czysta świadomość. Kierujecie nią wy -Mistrzowie.

Mistrzowie są świadomi, że jedyny aspekt ich świadomości wyraża się w rzeczywistości fizycznej. Mistrz jest świadom poznania wszystkich pozio­mów tworzenia, mikro- i makrokosmosu, tak na górze, jak i w dole.

Atomowa struktura naszego ciała fizycznego jest mikrokosmosem makro­kosmosu Ziemi, która jest mikrokosmosem makrokosmosu świata, który ma to-nikę 33. Wszystko ma lustrzane elementy wszystkiego na różnorodnych pozio­mach wibracji.

Stosując Uniwersalne Prawo Rezonansu,

paradygmat „co wysiejesz, to zbierzesz",

zdajemy sobie sprawę, że im jesteśmy bardziej świadomie dostrojeni

do Uniwersalnego Rytmu 33 do potęgi 33 - Jedności,

tym bardziej przyciągamy do siebie lustrzany obraz tych elementów.

Wszystko, co przynosi Jedność, pokazuje nam na planie fizycznym,

ponieważ jest to odzwierciedleniem naszych wibracji

i naszej mocy tworzenia.

31

PRANICZNE SIŁY PODTRZYMYWANIA...

ROZDZIAŁ CZWARTY

Praniczne siły podtrzymywania życia

\

\ by pojąć, jak Istota może być utrzymywana przy życiu tylko dzięki Światłu, musimy zrozumieć, czym jest ta siła, tj. prana, znana także ja-\ ko uniwersalna energia siły życiowej lub „płynne Światło". i Prana to subtelny element przenikający w organizmie każdą żywą komórkę i tkankę. Można ją porównać do strumienia elektronów (elek­tryczności) w atomach baterii. Biologicznym przeciwieństwem prany - który Gopi Krishna nazywa aspaną - jest wyrafinowana esencja umiejscowiona w mó­zgu oraz układzie nerwowym, zdolna do generowania subtelnego promienio­wania, niemożliwego do przeanalizowania w laboratorium; krąży ona w orga­nizmie jako impuls reakcji mięśniowych i dyryguje wszystkimi organicznymi czynnościami ciała. Prana - superinteligentna energia życia kosmicznego - prze­nika i nieustannie wpływa na działanie aspany.

Określenie prana oznacza zarówno energię kosmicznego życia, jak również subtelnego biologicznego dyrygenta pracującego w ciele - te dwa znaczenia są nierozerwalne. Wyciągnięcie prany, by odżywiała mózg, jest pracą ograniczo­nej grupy nerwów działających w określonych partiach ciała. Po przebudzeniu siły kundalini następuje radykalna zmiana i większa grupa nerwów zaczyna do­starczać z ogromnych powierzchni ciała do mózgu bardziej skoncentrowaną for­mę promieniowania prany.

Można przyjąć, że aby być utrzymywanym przy życiu poprzez prane lub płynne Światło, należy osiągnąć określony poziom duchowego przebudzenia, a także, że peł­na aktywacja energii kundalini pozwala na maksymalną efektywność procesu.

W kręgosłupie znajdują się trzy kanały energetyczne (nadi) niosące energię kundalini i krzyżujące się w czakrach.

Pingala - tj. nerw słoneczny - reguluje przepływ ciepła i znajduje się po pra­wej stronie Susumna, który przebiega wewnątrz rdzenia kręgowego.

Idakalai jest czynnikiem chłodzącym znajdującym się po lewej stronie cia­ła i reprezentuje Księżyc.

Wszystkie te trzy kanały znajdują się w ciele astralnym.

Medulla oblongata - umiejscowiona w mózgu u podstawy czaszki - okre­ślana jest jako „mniejsza" czakra, ponieważ stanowi centrum wprowadzania energii duchowej z ciał wyższych. Trzymanie głowy prosto podczas medytacji umożliwia otrzymywanie energii pranicznej w niezakłócony sposób. Duchowe czy praniczne energie wpływają poprzez ten ośrodek do podwzgórza i - ponie­waż podwyższa to w nas ilość Światła - pozwala nam to zwiększyć zdolności telepatyczne.

Przed aktywacją energii kundalini sugerowałabym, aby czakry były już do­strojone i w pełni uaktywnione za pomocą Światła oraz żeby została przepro­wadzona Inwokacja do połączonych w jedność czakr (podaję ją na końcu tego rozdziału). Radziłabym również, abyśmy poinstruowali swoje Jam Jest, by do­konało połączenia eterycznych i fizycznych systemów nerwowych w celu cał­kowitego'elektromagnetycznego wyrównania; powinno to nastąpić już w mo­mencie przeprowadzania Inwokacji do połączonych w jedność czakr.

Inną bardzo istotną sprawą jest poinstruowanie swojego Jam Jest, by miało nadzór nad wzbudzaniem energii kundalini i uniknęło potencjalnego „wypale­nia się". Sytuacja taka została dokładnie opisana przez hinduskich ascetów: je­śli świadomość nie została prawidłowo przygotowana i nasz pojazd (czyli cia­ło fizyczne) wyrównany, to możemy zbudzić „śpiącego węża" (kundalini) zbyt wcześnie. Istnieje wtedy ryzyko zniszczenia lub wypalenia obwodów elek­trycznych w ciele, a nawet śmierci. Więcej informacji na ten temat można zna­leźć w książce Gopi Krishny. Wzbudzenie kundalini może nastąpić szybko bądź wolno. Następuje ono pod przewodnictwem Jam Jest i w zależności od indywi­dualnych poleceń i pragnień.

W celu wzbudzenia energii kundalini należy po prostu podczas medytacji zaprogramować następującą afirmację:

Przywołuję i całkowicie aktywuję moją energię kundalini. Ma to nastą­pić pod przewodnictwem mojej monady oraz mocy obecności Jam Jest".

Jeśli poprzez zbliżanie się do Kosmicznego Źródła Życia, pobór panicznych sił życiowych wzrośnie, można również zwyciężyć śmierć. Wolne, rytmiczne oddy­chanie pozwala przyjąć więcej prany oraz zmagazynować ją w mózgu i w ośrod­kach układu nerwowego. Prana dostarcza sił elektrycznych nerwom, przyciąga że­lazo w układzie i wytwarza aurę jako naturalną jej emanację.

Oto fragment z Babaji and the 18 Siddha - Kria Yoga tradition (Babaji i 18 Siddha - tradycja kriajogi): „Sekret długowieczności leży w technice kiero­wania oddechu do subtelnych kanałów i ośrodków. Wydzielany nektar przenika z mózgu poprzez otwór za języczkiem [języczek w tylnej części gardła - przyp.

33

PRANICZNE SIŁY PODTRZYMYWANIA...

ŻYCIE ŚWIATŁEM

32

tłum.] i tajemniczym gruczołem w podwzgórzu. Ten eliksir życia wzmacnia ludzki system i powoduje, że nie podlega on zepsuciu, rozkładowi, chorobom

i śmierci".

Gopi Krishna pisze w książce Kundalini, the Evolutionary Energy in Mań (Kundalini - ewolucyjna energia w człowieku): „Wszystkie systemy jogi opiera­ją się na założeniu, że żywe ciało zawdzięcza swoje istnienie działaniu bardzo sub­telnej niematerialnej substancji przenikającej świat i określanej jako prana. Jest ona przyczyną wszystkich zjawisk (fenomenów) organicznych. Kontroluje żywe or­ganizmy poprzez ich układ nerwowy (mózg) i ukazuje swoją obecność jako ener­gia życiowa. Prana, w nowoczesnej terminologii „energia życiowa", spełnia róż­norakie funkcje w ciele. Przepływa w formie dwóch oddzielnych strumieni: jed­nego o działaniu ogrzewającym, drugiego o działaniu chłodzącym. Są one łatwo wyczuwalne przez joginów w stanie przebudzenia".

Gopi Krishna idzie dalej w swoich rozważaniach: „Na podstawie mojego wła­snego doświadczenia mogę także potwierdzić, że z całą pewnością istnieją w cie­le dwa podstawowe typy strumieni energii życiowych, które dają w całym ukła­dzie efekt chłodzenia lub ogrzewania. Prana i aspana działają w układzie obok sie­bie - w każdej jego tkance i w każdej komórce. Obydwa przepływają przez wyż­szy system nerwowy i jego drobne rozgałęzienia jako dwa osobne strumienie, cho­ciaż nigdy nie są w normalnym stanie świadomości wyczuwalne. Nerwy są przy­zwyczajone do ich przepływu już od początków życia".

Rozumiejąc prane jako esencję życia, możemy starać się zrozumieć, jak or­ganizm może być utrzymywany przy życiu dzięki sferom eterycznym lub samej pranie. Niektórzy ludzie osiągnęli tę wiedzę poprzez zmianę swojej świadomo­ści do wyższych częstotliwości wibracyjnych, które z kolei zmieniają strukturę molekularną ich ciał fizycznych, emocjonalnych i mentalnych oraz uwalniają od konieczności przyjmowania substancji [pożywienia - przyp. tłum.] z oto­czenia. Istoty te nazywane są bretarianami. Inni, którym określam mianem li-kuidarian, mogą żyć wyłącznie płynnym Światłem, lecz ciągle dla przyjemno­ści i doznań smakowych przyjmują płyny.

Oto fragment ze Seasons ofthe Spirit (Stanów Ducha) Hilariona - Mistrza z Wyższych Wymiarów: „Nieprawidłowym jest wyobrażać sobie, że energia kie­rująca ciałem fizycznym człowieka pochodzi z pożywienia, które jest przyjmowa­ne. Jest to ogromne nieporozumienie, powszechne w dzisiejszym świecie... Ener­gia ciała ludzkiego musi pochodzić z o wiele subtelniejszego i doskonalszego źró­dła aniżeli, jak to się przyjmuje, z cząsteczek węglowodanów. Proces życia w czło­wieku nie istnieje tylko na poziomie chemicznym. Wtedy człowiek byłby niczym innym jak naczyniem, w którym zachodzą reakcje chemiczne i gdzie nie ma wię-

cej inteligencji „życiowej" czy ducha niż można by w takim naczyniu odnaleźć. Gdyby procesy chemiczne biegły swoim torem, naczynie nadal byłoby bez życia, puste i takie samo w przypadku każdego człowieka.

Nie. Siły, które kierują ludzką maszyną, nie są chemiczne, lecz eteryczne. Eter jest formą obejmującą wszystkie substancje i bardziej rozrzedzoną czy oczyszczoną aniżeli najbardziej doskonałe ludzkie substancje chemiczne. Jest to rzeczywiście „materiał", od którego pochodzą wszystkie pierwiastki znane nauce. To jest tak jak z kroplami wody, które można odzyskać z pary wodnej. Pomieszana z eterem, który wypełnia wszystkie trójwymiarowe przestrzenie (nawet pomiędzy protonami i elektronami w materii, gdzie jak twierdzą na­ukowcy znajduje się pustka), występuje substancja zwana praną - korzystając z terminologii religii Wschodu określającej w ten sposób energię życiową. Rze­czywiście religie te znają tę cudowną substancję i całkiem dobrze rozumieją jej rolę w utrzymywaniu człowieka przy życiu.

Kiedy ciało ludzkie oddycha poprzez płuca, prana znajdująca się w cząstkach eterycznych we wdychanym powietrzu jest pobierana przez cząstki eteryczne cia­ła i transformowana w różnego typu energie, z których korzystamy w życiu co­dziennym: energię mentalną, energię emocjonalną i energię fizyczną. Tlen, który dostaje się za pośrednictwem płuc do krwi, oczywiście odgrywa ważną rolę w me­tabolizmie, lecz mniej ważną w porównaniu z przyjmowaniem prany".

Inwokacja do polączonych w jedność czakr

Wdycham Światło przez środek mojego serca, otwieram je na kulę Światła, zezwalam sobie na rozwój.

Wdycham Światło przez środek mojego serca, pozwalam, by się rozprzestrzeniało'

i objęto moją czakrę gardła

oraz czakrę splotu słonecznego,

tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokół niego,

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało

i objęło moją czakrę czoła i krzyża,

tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokót niego.

Wdycham Światło przez środek mojego serca, pozwalam, by się rozprzestrzeniało

34

ŻYCIE ŚWIATŁEM

PRANICZNE SIŁY PODTRZYMYWANIA...

35

/ objęło moją czakrę korony i czakrę podstawy,

tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokół niego.

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało

i objęło moją czakrę alfa nad głową

i czakrę omega poniżej kręgosłupa,

tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokół niego.

Pozwalam fali Metatronu przepływać między nimi. Staję się jednością ze Światłem.

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało

i objęto moją ósmą czakrę nad głową

oraz moje uda, tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokół niego.

Pozwalam memu ciału emocjonalnemu połączyć się z fizycznym. Staję się jednością ze Światłem.

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało i objęło moją dziewiątą czakrę ponad głową

i moje łydki

w jedno połączone pole Światła.

Pozwalam, by moje ciało mentalne złączyło się z fizycznym. Staję się jednością ze Światłem.

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało i objęto moją dziesiątą czakrę ponad głową

i poniżej mych stóp, tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokół niego.

Pozwalam, by moje ciało duchowe złączyło się z fizycznym. Staję się jednością ze Światłem.

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało i objęło moją jedenastą czakrę ponad głową,

i sięgnęło poza me stopy, tworząc jedno połączone pole Światła

w ciele i wokół niego. Pozwalam mej duszy złączyć się z ciałem fizycznym.

Wdycham Światło przez środek mojego serca,

pozwalam, by się rozprzestrzeniało i objęło moją dwunastą czakrę ponad głową,

i sięgnęło poza me stopy, tworząc jedno połączone pole Światła.

Pozwalam mej duszy Chrystusowej złączyć się z ciałem fizycznym. Staję się jednością ze Światłem.

Wdycham Światło przez środek mojego serca i proszę, by najwyższy poziom mojego ducha promieniował

ze środka serca mego,

całkowicie wypełniając zjednoczone pole.

Niechaj promieniuje przez cały ten dzień.

Staję się jednością ze Światłem.

Z Podręcznika Wniebowstąpienia Tony'ego Stubbsa.

37

HISTORIA GIRI BALA

ROZDZIAŁ PIĄTY

Historia Giri Bala

Forty ofthe World Great Saints and Spiritual Masters - Czterdziestu Wielkich Światowych Świętych i Mistrzów Duchowych).

Ludzkość zaangażowana jest w wieczne poszukiwanie „czegoś jeszcze".

Mając nadzieję, że to jej przyniesie całkowite i niekończące się szczęście.

Dla tych pojedynczych dusz, które szukały i znalazły Boga,

poszukiwania zakończyły się. ON jest wfaśnie tym „czymś jeszcze".

Paramahansa Yoganandą

l iele lat temu przeczytałam cudowną książkę pod tytułem The Autobio-\ graphy ofa Yogi (Autobiografia Jogind). Opisuje ona życie Parama-\ hansyYoganandy. Była to pierwsza przeczytana przeze mnie książka, l z której kartek poczułam prawdziwą energię miłości i wiedzy. Wtedy l też po raz pierwszy przeczytałam o kimś, kto żył Boskim Światłem. Swoją historię Giri Bala opowiedziała Yoganandzie, kiedy miała 68 lat. W tym czasie już od ponad 58 lat nie przyjmowała ani jedzenia, ani napojów. Gdy była jeszcze młodą dziewczyną, pokorną i prostą wieśniaczką, opowieści ojej życiu rozniosły się i władca jej prowincji zabrał ją do siebie do pałacu. Ob­serwowano ją czujnie, aż w końcu wypuszczono, potwierdzając, iż rzeczywi­ście może żyć tylko Światłem.

Podczas spotkania z Yoganandą kobieta opowiedziała, że jako dziecko mia­ła ogromny apetyt. Z tego powodu często strofowano ją i dokuczano jej. W wie­ku dziewięciu lat zaręczyła się i zamieszkała u rodziny swojego męża. Pewne­go dnia tak bardzo cierpiała z powodu ciętych uwag teściowej, że wykrzyknę­ła: „Wkrótce ci udowodnię, że już do końca życia nie tknę pożywienia". Kiedy teściowa dalej się z niej wyśmiewała, Giri uciekła z wioski.

Z głębi duszy, z ogromnym żalem dziewczyna zawołała do Boga, aby przysłał jej Guru, który mógłby nauczyć ją żyć tylko Boskim Światłem. Wtedy to Guru zma­terializował się przed nią i przeprowadził inicjację w zakresie specyficznych technik kria jogi. Uwolniło to jej ciało od potrzeby przyjmowania zwykłego pożywienia.

Guru rzekł do niej: „Moja droga, zostałem przysłany tutaj przez Boga w od­powiedzi na twoją gorącą modlitwę. On był bardzo wzruszony niezwykłością twojej prośby. Od dzisiaj będziesz żyła Światłem Astralnym. Atomy twego cia­ła będą wypełnione jego nieograniczonym strumieniem".

Począwszy od tego dnia, Giri ani nie jadła, ani nie piła, ani nie wypróżniała się. Yoganandą powiedział, że „stanowi ona przykład, że człowiek jest duchem w prawdzie i może żyć Wiecznym Światłem Boga" (cytat z pracy drą Stone'a

Historia Teresy Neumann

Spotkania z Teresą Neumann opisane zostały zarówno w książce Yoganan-dy Autobiografia Jogina,]&k i książce o Mistrzach dr Stone'a.

Teresa Neumann urodziła się w północnej Bawarii w pewien piątek 1898 ro­ku. W 20 roku życia uległa wypadkowi, w wyniku którego straciła wzrok i zosta­ła sparaliżowana. W 1923 roku dzięki modlitwom do św. Teresy z Lisieux dozna­ła cudownego uzdrowienia. Od tego czasu nie przyjmowała ani pożywienia, ani napojów. Wyjątek stanowił codzienny mały święty opłatek.

Wtedy właśnie na jej głowie, piersiach, dłoniach i stopach zaczęły pojawiać się stygmaty (święte rany Chrystusa). Działo się to w każdy piątek, kiedy prze­żywała Mękę Pańską. Yoganandą powiedział później, że w swoim poprzednim życiu Teresa była Marią Magdaleną. Miała ona świadczyć o tym (podobnie jak Giri Bala), że możliwe jest życie Światłem Boga".

Przez 36 lat Teresa Neumann nosiła stygmaty. Tysiące turystów przyjeż­dżało do jej małego domku, by zobaczyć cud. Zmarła w 1962 roku. Tym, któ­rzy są zainteresowani szczegółami z jej życia, mogę polecić książkę Paoli Gio-vetti Teresa Neumann.

Historie Giri Bala i Teresy Neumann można

tatwo od siebie odsunąć jako doświadczenia ludzi „świętych".

Jednakże obydwie kobiety byty zwykłymi osobami o głębokiej ufności i wierze.

Z moich badań wynika, że kiedy Giri i Teresa

były utrzymywane przy życiu wyłącznie płynnym Światłem,

nawet nie obejmowały myślą idei fizycznej nieśmiertelności,

a obydwie dożyły późnej starości.

39

FIZYCZNA NIEŚMIERTELNOŚĆ

ROZDZIAŁ SZÓSTY

Fizyczna nieśmiertelność

\ iekawe, że bretarianie i likuidarianie mogą doświadczać zarówno fi­zycznej nieśmiertelności, jak i śmierci. Ludzkość przez wiele lat żyła w przekonaniu i świadomości ograniczeń. To mentalne oczekiwanie i wiara w nieuchronną śmierć są rozpowszechnione do tego stopnia, że l gruczoły takie jak przysadka czy szyszynka okazują się bardziej skłon­ne wydzielać „hormony śmierci", aniżeli wypełniać ich naturalne wzorce pod­trzymywania nas przy życiu i regeneracji organizmu. Yirginia Essene zamie­ściła informacje dotyczące tego problemu w książce New Cells, New Body, New Life (Nowe komórki, nowe dato, nowe życie), w rozdziale napisanym przez Jo­annę Cherry.

Ciało człowieka jest bardzo złożoną i samowystarczalną strukturą moleku­larną. Nieustannie powstają miliardy nowych komórek (np. „nowy" żołądek od­budowuje się co 5 dni). Przyjmuje się, że co 2 lata istota ludzka staje się na po­ziomie komórkowym zupełnie „nowa".

Zatem dlaczego starzejemy się i umieramy, jeśli posiadamy wrodzoną zdol­ność regeneracji i tworzenia całych struktur komórkowych? Dr Chopra w książ­ce Qitantum Healing (Uzdrawianie /wantowe) twierdzi, że jest to spowodowa­ne naszym zaprogramowaniem się, systemem przekonań oraz faktem, że nasze komórki są pamięcią spowitą w materię. Leonard Orr w pracy Immortality (Nie­śmiertelność) sugeruje, że ludzie umierają, bo po prostu tego oczekują.

Praca po 50-60 godzin tygodniowo, w biurze, samotne wychowywanie córki oraz uczęszczanie na medytacje i zajęcia ezoteryczne zmusiły mnie do świadome­go planowania czasu. Tylko w ten sposób mogłam utrzymać odpowiedni poziom higieny życia, które sobie wybrałam. Pewnego dnia doszłam do wniosku, że śmierć jako taka nie jest właściwym wykorzystaniem czasu.

Po dwudziestu latach bycia wegetarianką, potem weganką, gimnastyki i cią­głego poszukiwania sposobów utrzymania możliwie najlepszej kondycji fizycz­nej dotarło do mnie, że ciało jest samowystarczalną, cudownie regenerującą się

maszyną, która zużywa się tylko z powodu wysokiego poziomu zanieczyszcze­nia. To zanieczyszczenie pochodzi z wybranej przez nas diety, negatywnego my­ślenia oraz systemu wierzeń lub przekonań (pamiętajmy, że nasze myśli tworzą nasze emocje, a emocjonalne stwarzanie sobie problemów wywołuje choroby).

Moje pragnienie utrzymania możliwie najlepszego stanu zdrowia wynikało z prostej kalkulacji, iż nie mogę pozwolić sobie na luksus chorowania. Ponie­waż miałam bardzo niewiele wolnego czasu, czułam, że są lepsze sposoby jego spędzania, aniżeli bycie chorym.

Poza doskonałym gospodarowaniem swoim czasem pociągała mnie również idea fizycznej nieśmiertelności. Nie podobało mi się, że osiągnąwszy określo­ny poziom świadomości lub przebudzenia, mój pojazd fizyczny ma rozpaść się na kawałki tylko z powodu mojego zaniedbania. Potem musiałby zostać przy­gotowany następny pojazd oraz właściwe warunki. Nie ekscytowało mnie na­stępne życie, narodziny, noszenie pieluszek, rodzice, szkoła czy dojrzewanie. Choć nie mogę narzekać, gdyż miałam cudowne dzieciństwo, cudownych ro­dziców, pełną wyzwań, lecz dającą mi wiele doświadczeń młodość, podczas której cieszyłam się wolnością dorastania i rozwoju, a następnie „zakwitłam" -tak jak to sobie świadomie wybrałam. Wiedziałam już przed inkamacją, że wy­brałam właściwą grządkę, gdzie moje nasionko świadomości zostało posadzo­ne, i -jakby to powiedzieć - ogrodników.

Ponowne przejście tego wszystkiego i zapamiętanie, co już w tym i w po­przednich wcieleniach zdążyłam przez lata poszukiwań i doświadczeń zrozu­mieć, wydawało się być dla mojego logicznego umysłu niedorzeczne.

Kiedy w ogólny sposób została mi przedstawiona idea fizycznej nieśmier­telności, zrozumiałam, że oto nadeszła szansa, aby obecna moja inkarnacja by­ła już ostatnią na planie ziemskim. Wiedziałam również, że mam „pracę do wy­konania"! „rolę do odegrania". Zdecydowałam, że chcę się „wymeldować", kie­dy skończę swoją pracę i kiedy będę gotowa.

Nie interesowało mnie już umieranie ze względu na złe traktowanie fizycz­nego pojazdu (siebie) czy też niewiedzę.

Przyjmowanie fizycznej nieśmiertelności jest poza strachem przed śmiercią. Wszyscy nieśmiertelni, jakich znam, widzą śmierć jako delikatniejszą, łaskaw­szą i nie tak straszną jak narodziny - na pewno jest w niej mniej bólu, ale to już inna historia.

Wystarczy powiedzieć, że życie na tym planie istnienia można porównać do szkoły, a czas spędzony poza wcieleniem - do wspaniałych wakacji. Czasem ludzie zrównywali swoje pragnienie fizycznej nieśmiertelności z obawą przed śmiercią czy nieznanym i w niektórych przypadkach może tak być.

40

ŻYCIE ŚWIATŁEM

FIZYCZNA NIEŚMIERTELNOŚĆ

41

Jednak następuje moment w ewolucji Istoty, kiedy fizyczna nieśmiertelność jest nie tylko wlaściwym rozporządzaniem czasem, lecz naturalnym następ­stwem jej rezonansu. Fizyczna Nieśmiertelność nie jest możliwa bez rezonan­su lub wiary, że jest ona dla ciebie.

Aby stać się Nieśmiertelnym (na planie fizycznym, który jest logicznym, świadomym rozszerzeniem nieśmiertelności duszy), należy wykonać następu­jące kroki:

U pozwól odejść przekonaniu, iż musimy umrzeć;

uwolnij z pól energetycznych swoich dal caly negatywizm - wszystkie źle myśli i emocje;

udoskonal cialo fizyczne, emocjonalne i mentalne.

Rezygnacja z przekonania o konieczności śmierci okazuje się dość iatwa, kie­dy naprawdę zrozumiemy, że jesteśmy systemami energetycznymi, a stopień na­szej degeneracji na poziomie komórkowym i/lub regeneracji zależy od poziomu Opanowania Umysłu (opanowania ciała mentalnego), jaki Istota osiągnęła.

Uwalnianie negatywizmu za pomocą ćwiczeń wizualizacyjnych opisałam w książce Sztuka Rezonansu. Podsumowując, opanowanie ciała mentalnego prowadzi do opanowania ciała emocjonalnego, które z kolei przejmuje władzę nad ciałem fizycznym.

Istnieją praktyczne techniki/ćwiczenia, o których mówi się, że odwracają lub zatrzymują proces starzenia.

Zarówno możliwość życia praną, jak i fizyczna nieśmiertelność dają nam rze­czywistą wolność wyboru. Nie chodzi tutaj o sztywne przywiązanie do życia, lecz o wieczne istnienie i prawdziwą świadomość. Im bardziej ją poszerzamy, a zara­zem zaczynamy pamiętać, kim jesteśmy, tym bardziej przekonujemy się, że fi­zyczne wcielenie jest po prostu drobnym aspektem naszego bytu.

Wiedza daje nam wolność wyboru. Musi nadejść czas, kiedy ludzie wszyst­kich kultur uświadomią sobie różne aspekty bycia, myślenia i życia, a także to, co się obecnie dzieje na naszej planecie.

Wiemy, że na Ziemi żyje kilku nieśmiertelnych fizycznie ludzi, którzy prze­jęli panowanie nad swoimi ciałami fizycznymi. Tak jak my parkujemy samo­chód, tak wielu joginów - choć także innych medytujących osób - może „za­parkować swoje ciała", wychodzić i wstępować w nie zgodnie z życzeniem. Mo­gą oni zabrać swoje ciała do Światła, przenieść je do innego pasma energii (zo­stało to omówione w Przepowiedni Celestyny), stać się więc „niewidzialnymi" dla osób dostrojonych do pasma energii o większej gęstości. To doskonalsze pa­smo energii o wyższej świadomości i to, co ze sobą niesie - są wprost niezmie­rzone.

; Bardzo istotna jest również wiedza, że na naszej planecie żyją ludzie, którzy uwolnili swe ciała od konieczności przyjmowania pożywienia i teraz odżywia­ją się praną, Boską Mocą, znajdującą się w każdym z nas. To szansa dla innych ludzi umierających dziś z powodu złego odżywiania lub głodu. Życie Światłem pokazuje poszukującym inną ścieżkę.

Kontynuując zagadnienie fizycznej nieśmiertelności, sięgamy do następnego źródła informacji i technik mających na celu zatrzymanie, a nawet odwrócenie pro­cesu starzenia - książki The Fountain ofYouth (Fontanna mlodości) Petera Kel-dera. Poruszymy później kilka zagadnień opisanych w niej przez autora.

Regeneracja i odmłodnienie

Jestem przekonana, że im więcej Światła znajduje się w obrębie ciała, tym silniejsza jest nasza naturalna zdolność do regeneracji komórkowej na jej naj-najczystszym poziomie. Z logicznego punktu widzenia - im nasza struktura ko­mórkowa jest w większym stopniu uwolniona od wszelkich zanieczyszczeń i znajduje się w niej więcej Światła, a wibracja lub poziom oscylacji w naszym polach energetycznych są wyższe, tym mniejsze prawdopodobieństwo zapadania na choroby, rozpadu i degeneracji. Światło przyciąga Światło - Światło przemie­nia i rozpuszcza wszystko to, co nim nie jest. Pamiętajmy jednak, iż podczas gdy przeprogramujemy nasze gruczoły, aby produkowały wyłącznie hormony utrzy­mujące nas przy życiu, i/lub będziemy korzystać z rytuałów Fontanny Mtodości opisywanych w tym rozdziale, to nadal naszym głównym celem powinno być zwiększenie ilości Światła w obrębie struktur komórkowych.

W podręczniku The Complete Ascension Manuał (Przechodzenie do Wyższe­go Wymiaru) dr Stone pisze, iż 80-83% zawartości Światła pozwala na wejście do Wyższego Wymiaru, a 96-98% na dematerializację, teleportację i ponowną mate­rializację. Można wtedy za pomocą pojedynczego rozkazu lub intencji kierować strukturą komórkową pojazdu fizycznego. Fizyczna nieśmiertelność jest naturalną konsekwencją stanów wysokiej zawartości Światła, ponieważ płynne Światło prze­pływa wtedy przez wszystkie układy, a czakry jednoczą się w kolumnę światła. Kiedy Ciało Świetliste jest kompletne, a monada (Jam Jest) na stałe zakotwiczo­na, wszystko staje się w naturalny sposób samowystarczalne.

Oto fragment książki Fontanna Mtodości Petera Keldera: „Ciało posiada sie­dem ośrodków energetycznych, które po angielsku można nazwać wirami. Hin­dusi nazywają je czakrami. Są to silne pola elektryczne, niewidoczne dla oka, prawdziwie cicha nicość. Każdy z siedmiu wirów koncentruje się na jednym z siedmiu gruczołów wydzielania wewnętrznego (dokrewnych) znajdujących się

__

w systemie endokrynnym naszego ciała. Rola wirów polega na stymulowaniu działania gruczołów hormonalnych, czyli stymulowaniu produkcji hormonów regulujących wszystkie funkcje organizmu, włączając w to proces starzenia.

Najniższy, pierwszy z wirów otacza gruczoły płciowe, drugi trzustkę i obej­muje brzuch, trzeci nadnercze i koncentruje się w okolicach splotu słonecznego, czwarty grasicę i obejmuje klatkę piersiową (czyli okolicę serca), piąty tarczycę na wysokości szyi, szósty szyszynkę i skupia się wokół tylnej części podstawy mó­zgu, a siódmy koncentruje się na przysadce w przedniej części mózgu.

W zdrowym ciele każdy z tych wirów obraca się z ogromną prędkością, po­zwalając sile życiowej, zwanej również „praną" lub „energią eteryczną", przepły­wać do góry przez system wydzielania wewnętrznego. Lecz jeśli choćby jeden z owych wirów zacznie zwalniać, przepływ energii życiowej zostanie zahamowa­ny lub zablokowany i... hm, to jest chyba inne określenie choroby lub starzenia się. W przypadku osoby zdrowej wiry te, znajdujące się cały czas w ruchu ob­rotowym, niejako „wychodzą" poza ciało. Jednak u chorego, starszego lub osła­bionego człowieka sięgają zaledwie powierzchni ciała. Najszybszym sposobem odzyskania młodości i żywotności jest przywrócenie ośrodkom energetycznym „normalnej siły obrotów".

Powyższa książka opisuje sześć „rytuałów" (ćwiczeń), które można wyko­nywać, by pobudzić te ośrodki. Te sposoby uzyskania długowieczności były przez wiele lat praktykowane przez Łamów z klasztorach znajdujących się w niedostępnych częściach Himalajów.

Lamowie są wegetarianami i jedzą bardzo lekkie posiłki, złożone zazwyczaj tylko z jednego składnika. Na posiłek mogą składać się jednym razem na przy­kład owoce, innym razem chleb. Dzięki ćwiczeniom fizycznym, diecie oraz praktykowaniu rytuałów wyglądają na około 25 lat niezależnie od swojego wie­ku biologicznego.

Lamowie twierdzą również, że czakrę podstawy utrzymuje w zdrowej wi­bracji mówienie niskim głosem. Dzieje się tak ze względu na niską oktawę dźwięku. Regularne śpiewy bardzo pomagają w wyrównaniu tych siedmiu wi­rów. Nie poleca się kobietom, by mówiły zbyt niskim'głosem, ponieważ ich re­zonans jest inny niż u mężczyzn. Lamowie sugerują ponadto, żeby zachowy­wać się i myśleć jak osoba młoda - wg zasady umysł ponad materią.

Ze względu na ograniczenia wynikające z praw autorskich nie mogę przed­stawić rysunków ani szczegółów dotyczących rytuałów. Zainteresowanym pole­cam zakup książki Fontanna młodości oraz praktykowanie technik regeneracyj­nych. Wiele osób, włączając mojego 80-letniego ojca, doświadcza odmłodnienia i „zastrzyku" energii, praktykując rytuały opisane przez Petera.

43

c n

FIZYCZNA NIEŚMI

Techniki regeneracyjne

Pewnego dnia przedstawiono mi Joannę Cherry z Międzynarodowego Sto­warzyszenia Mistrzów z Wyższych Wymiarów; stowarzyszenie to ma swoją sie­dzibę w Mt. Shasta w Kalifornii (USA). Pokazała mi ona prostą technikę stwo­rzoną w celu zaprogramowania produkcji wszystkich hormonów podtrzymują­cych, a nie kończących życie. Ponieważ myśl jest mistrzem i ma panowanie nad materią, gruczoły dokrewne w ludzkim ciele nie są w stanie wspierać czy­stej regeneracji struktury komórkowej. Dzieje się tak ze względu na wiarę w nieuchronność śmierci. Tak dlugo,jak wierzymy, że śmierć leży w naturze naszych dat, tak dtugo będziemy utrzymywać to przekonanie, pomimo możli­wości bycia nieśmiertelnymi.

Oto prosta metoda przeprogramowania wydzielania hormonów w ciele. Ma ona szansę powodzenia, jeśli całkowicie uwolnisz się od „śmiertelnej" mental­ności.

pogrąż się w medytacji/kontemplacji;

dostrój swoje pola energetyczne oddechem i Światłem;

wyobraź sobie pochodzący ze Źródła promień Światła, przechodzący przez 12 czakrę; łączy on Jam Jest z twoją Istotą, Światło przechodzi przez inne cza-kry i dociera do szczytu głowy przez czakrę korony;

pozwól temu promieniowi złotobiałego Światła wypełnić każdą komórkę two­jego mózgu;

poinstruuj Światło, by na stałe się tam zatrzymało i pobudziło przysadkę, a następnie szyszynkę;

poinstruuj te gruczoły, aby uwolniły się od starego zaprogramowania oraz przekonań i od tej chwili produkowały tylko hormony wspierające fizyczną nieśmiertelność;

poczuj promień Światła idący w rejon gardła, wypełniający każdą jego ko­mórkę Światłem;

poinstruuj gruczoł tarczycy w czakrze gardła, by zrobił to samo;

poczuj lub wyobraź sobie Światło przesuwające się w dół wzdłuż twojego cia­ła i wypełniające każdą komórkę;

poinstruuj w ten sam sposób grasicę, nadnercza, trzustkę i gruczoły płciowe. Podziękuj wszystkim gruczołom dokrewnym za cudowną pracę, którą wy­konały według twoich poleceń, ale stwierdź, że teraz przyjmujesz stan fizycz­nej nieśmiertelności i wymagasz od nich, by wspomagały twoje przekonania w doskonałej harmonii według twojego Boskiego, doskonałego planu.

WIELCY NIEŚMIERTELNI

45

ROZDZIAŁ SIÓDMY

Wielcy nieśmiertelni

Polecono mi, bym do tej książki włączyła historie Babadżi (Babaji) i St. Germaina oraz fragmenty mojego przekazu o Arkturianach, zna­nych na świecie jako Mistrzowie Świetlnych Technologii.

O Arkturianach mówi się także Mistrzowie Nieśmiertelności, ponieważ są oni w stanie przekonstruować strukturę molekularną i na życzenie przyjąć formę cielesną. Twierdzą oni, że „w ciągu najbliższych 100 lat cała ludzkość na Ziemi przejdzie wyłącznie na odżywianie Boskim Światłem" (cytat z książki dr Normy Milanovic We, The Arcturians - My Ark-turianie). Mój pierwszy kontakt z Arkturiusem miał miejsce w 1993 roku, krótko po zakończeniu mojego 21-dniowego procesu. Najpierw był to kontakt telepatyczny, a potem wizualny (poprzez medytacje na planie wewnętrznych rzeczywistości). Od tego czasu Arkturius kontaktował się ze mną już wielo­krotnie i przeprowadził przekaz „Droga do serca". Odbyło się to w czasie mo­jego pobytu w Nowej Zelandii, gdzie dzieliłam się doświadczeniami związa­nymi z odżywianiem się Światłem. Arkturius skoncentrował się na uzyskiwa­niu kontroli nad strukturą molekularną, którą wszyscy szukający doskonałości muszą osiągnąć.

Arkturius przekazał również, iż tak jak Giri Bala czy Teresa Neumann udo­wodniły, że można odżywiać się wyłącznie Boskim Światłem, tak Babadżi czy Sai Baba udowadniają, że poprzez zdolność dematerializacji i ponownej mate­rializacji można przejąć całkowitą władzę nad strukturą molekularną ciała fi­zycznego.

Mistrzowie z Wyższych Wymiarów mówią, że odżywianie się wyłącznie Światłem, umiejętność dematerializacji i ponownej materializacji, fizyczna nie­śmiertelność, uzdrawianie przez dotyk, manifestacja (obecność) tylko myślą, a nie działaniem to naturalne umiejętności, które zdobywamy lub ponownie od­krywamy, gdy obejmujemy Boga w nas samych.

Babadżi (Babaji)

Leonard Orr pisze w książce Nieśmiertelność, że podczas gdy większość lu­dzi, mówiąc o nieśmiertelnych, ma na myśli tylko Jezusa, to w historii ludzko­ści można znaleźć wiele takich postaci. By przytoczyć choćby St. Germaina, Annę Lee Skarin, Elijaha, Indian Hopi i europejskich alchemików. Nie wszy­scy wybrali pozostanie na planie ziemskim. Jednym, który został, jest Babadżi.

Krąży wiele historii o wielkim, nieśmiertelnym Babadżi. W okolicach wio­ski Herakhan (Indie) uznaje się, że był on w swoim pierwszym życiu Mistrzem Jogi, wygrał ze śmiercią, pozostał w swoim ciele fizycznym i mając tysiące lat, utrzymuje wygląd dwudziestolatka. Przyjmuje się, że osobiście instruował Je­zusa, iż może On zmienić swoje ciało w Światło, dematerializować się i po­nownie pojawiać, starzeć i młodnieć na życzenie.

Mówi* się, że Babadżi zdematerializował swoje poprzednie ciało w 1922 i pokazał się w obecnym w 1972 roku (niektóre źródła podają 1970 rok). W la­tach 1924-1958 żył jako jogin w wiosce Dhanyon koło Almory (Indie).

Leonard Orr twierdzi, że jedną z pierwszych form Babadżiego był jogin Shi-va, potem Rama, później Krishna. W 57 roku -jako Goraknath - dał nieśmier­telność dwóm władcom. Obydwaj są aktywni do dziś - Gopchand w Nepalu i Bhartara w Radżasthanie.

Leonard pisze, że Babadżi był przewodnikiem Jezusa, lecz pracował rów­nież z Mojżeszem i Eljaszem. Zostało powiedziane, że obiecał pozostać na tym planie, aż wszyscy dostąpią oświecenia.

Hrabia de Saint Germain

Warto zauważyć, że każdy Wielki Nauczyciel lub Mistrz działa na dwóch poziomach: na planie publicznym, ludzkim, oraz dla Boga i duchowej Hierar­chii, która obecnie nadzoruje ewolucję ludzkości na planecie Ziemia.

Emisariusz Wielkiego Białego Bractwa, pracujący na siódmym Promieniu Uroczystego Porządku i Magii, znany w rzeczywistościach eterycznych jako Mistrz Ragoczy, a nam jako hrabia de Saint Germain.

Uznaje się, że Saint Germain był Józefem, opiekunem Jezusa, oraz żydow­skim prorokiem Samuelem, a także autorem sztuk Williama Shakespeare'a. Po­przednimi jego wcieleniami były: Merlin i Krzysztof Kolumb.

W obecnych czasach jest znany ze swojej książki The I AM Discoitrses (Rozprawy o Jam Jest) przekazanej za pośrednictwem Godfre Raya Kin­ga. Sławę przyniosło mu też założenie - pod nazwiskiem Francis Bacon -

47

WIELCY NIEŚMIERTELNI

46

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Stowarzyszenia Wolnych Masonów. Wiadomo również, iż przepowiedział re­wolucję francuską.

Saint Germain spędził 85 lat w Braterstwie Transhimalajskim i z Mistrzami El Moryą, Kuthumi i Djwhal Khulem, którzy za pośrednictwem Heleny Bła-watskiej przekazali oryginalną wiedzę teozoficzną. Uważa się również, że ode­grał bardzo ważną rolę w formułowaniu amerykańskiej Konstytucji i Deklara­cji Niepodległości.

Uważa się, że urodził się w 1561 roku i był lepiej znany jako hrabia de Saint Germain. W Europie jest także znany jako Regent, a jego działalność koncentruje się na podniesieniu świadomości w tym rejonie. Jako poliglota władał wszystkimi europejskimi językami. Był też mistrzem szpady i wirtuozem skrzypiec. Posiadał niezwykły umysł i pamięć fotograficzną.

Legenda opisuje go jako bardzo zamożnego i niezależnego mistrza alchemii, bę­dącego w stanie przemienić metal w wysokiej jakości złoto, które nigdy nie traciło blasku. W relacjach o Nim wspomina się, że nigdy nie jadł i nie pił, utrzymując wy­gląd czterdziestoparoletniego mężczyzny. Ponieważ jako nieśmiertelny żył bardzo długo, ciągle aranżował własną śmierć, a następnie zmieniał tożsamość.

Współpracując z Archaniołem Zadkielem, uczy ludzkość jak przekształcać za­kumulowaną przez nas negatywną energię, korzystając i utrzymując Fioletowy Pło­mień Transmutacji wybaczenia.

Pomaga ludzkości korzystać z 7 Promienia Duchowej Wolności - teraz, kie­dy dokonuje się przejście ludzkości w Wyższy Wymiar.

Wolności od cyklu życia i śmierci.

Wolności spełniania woli Matki/Ojca Stwórcy Boga.

Wolności wzniesienia się ponad ziemskie ograniczenia.

Wolności rozpoznawania Boskich Mocy Życiowych.

Wolności dostrzegania Boskich Mocy Życiowych, które są wyrazem Boga w miriadach zindywidualizowanych form.

Wolności dostrzegania całości, której wszystko jest częścią.

Wolności opuszczania zasłony iluzji, oddzielenia i niewiedzy.

Wolności Duchowej - siódmego stopnia na drabinie oświecenia, która zo­stanie zagwarantowana, gdy tylko nauczymy się przejawów:

Woli i Mocy,

Mądrości,

Boskiej Miłości,

Czystości,

Uzdrawiania,

Pokoju.

Joga i niekończące się życie. Vrishvahan samadhi (soruba).

Autor: Acharaya Leonard Orr Rają.

Najwyższą formą jogi jest nieśmiertelny jogin. Całkowity pan ducha, myśli i ciała. Nieśmiertelni jogini mogą trwać w stanie ogromnej radości, żyjąc bez jedzenia i udogodnień cywilizacyjnych, które dla większości ludzi stanowią nie­odłączne elementy życia i dobrego samopoczucia. Nieśmiertelny jogin jest wol­ny - całkowicie wolny.

Dla ludzi zastanawiających się nad tymi sprawami nieśmiertelny jogin to cel ludzkiej egzystencji.

Jogini są mistrzami ziemi, powietrza, wody i ognia, mistrzami śmierci, cza­su i przestrzeni. Rozwijają ciała świetlne, które mogą dematerializować, po­dróżują z szybkością myśli i ponownie materializoują się. Jako wielcy filantro­pi uczą, dając przykład, a nie organizując wykłady czy pisząc książki. Są mi­strzami umysłu i emocji. Ćwiczenia jogi, które prowadzą do śmierci ciała fi­zycznego, to tylko cień jogi wiecznego życia. A przecież joga wiecznie trwają­cego życia jest taka prosta! Kiedy jej doświadczysz, zadasz sobie pytanie, dla­czego sam na to nie wpadłeś.

Jezus jest najbliższym zachodniej duchowości przykładem jogi nieśmiertel­nych. Spędził on przecież połowę swego życia w Indiach, gdzie studiował wraz z nieśmiertelnymi. Jednakże duszpasterstwo Jezusa na Zachodzie trwało tylko trzy lata i nie pozostawiło zbyt dużej wiedzy na ten temat. Wyjątkiem jest tutaj Esseń-ska Ewangelia Pokoju, która na pewno została napisana po zmartwychwstaniu.

Studiując Biblię przez 22 lata, poznałem już wszystko, co mogłem, i wów­czas ukazał mi się Anioł Pański, mówiąc, bym pojechał do Indii studiować ra­zem z nieśmiertelnymi. W 1977 roku spotkałem pierwszego nieśmiertelnego jo-gina. Od tego czasu udało mi się nawiązać kontakt jeszcze z ośmioma. Intere­sowali mnie tylko ci, którzy mieli przynajmniej 300 lat. Można mówić o fizycznej nieśmiertelności, jeżeli ktoś potrafi utrzymać to same ciało w do­brej kondycji przez przynajmniej 200 lat.

Joga wiecznego życia - ćwiczenia uprawiane przez wszystkich joginów, któ­rych spotkałem mają kilka ważnych zasad. Proszę zauważyć, że główne zasady nie działają pobudzająco na intelekt. To po prostu ćwiczenia. To nie jest coś, czego się można nauczyć. To coś, co należy wykonywać. Są one jak woda, któ­ra wiecznie płynie. Ogień, który wiecznie spala. Wiatr, który stale się prze­mieszcza. Ziemia, która zawsze się zmienia i odżywia. Nieśmiertelni jogini

WIELCY NIEŚMIERTELNI

49

wykonujący te proste ćwiczenia charakteryzują się jasnością umysłu i żyją peł­nią życia. To podstawa żywotności człowieka. Fizyczna nieśmiertelność jest ja­kością, a nie ilością życia.

Uważam, że ludzka egzystencja bez postawienia sobie celu uzyskania całkowi­tego mistrzostwa jest pozbawiona głębszego sensu. Ktoś mógłby powiedzieć, że ba­danie nieśmiertelnych interesuje mnie najbardziej. Zadziwia mnie po prostu, że lu­dzie są zadowoleni z powierzchownego życia, a potem śmierci.

Vrishvahan jest sanskryckim słowem oznaczającym posiadanie nieśmiertel­nego niezniszczalnego ciała świetlistego, które wedle życzenia można prze­kształcać lub dematerializować i ponownie materializować w ciało ludzkie. Soruba w języku tamilskim oznacza to samo, tj. posiadanie doskonałego ciała, w którym duch, umysł i ciało są całkowicie zintegrowane. Podstawowe ćwicze­nia, jakie należy wykonywać, w naturalny sposób rozwijają duszę do tego wyso­kiego stanu opanowania ciała. Jednym ludziom może to zabrać kilka lat ćwiczeń, a innym - kilkaset. Joga życia wiecznego może być prosta, ale nigdy pobieżna. Sekrety wielkich nieśmiertelnych joginów hinduskich są tak proste i oczy­wiste, że filozofowie ich po prostu nie zauważają.

Wieczna Sadhana Shiva Jogi jest wbudowana w hinduską kulturę. Ponieważ urodziłem się w USA i byłem uczniem chrześcijańskiej szkoły ewangelickiej, mo­że łatwiej mi niż osobom urodzonym w Indiach zauważyć rzeczy oczywiste. Mia­łem zaszczyt studiowania Shiva Jogi z Goraknathem Babą Haidakhanem. W Biblii jest on nazywany Aniołem Pańskim, wiecznym Abba Ojcem w ludzkiej postaci w modlitwie Pańskiej Jezusa. W greckim Nowym Testamencie słowo „Ab­ba" określa Ojca; jest to podana do wiadomości forma Baby w sanskrycie. Przez 9 lat Jezus żył w Indiach z Babadżim, Aniołem Pańskim.

Powietrze, ogień, woda i ziemia są sekretami wiecznego życia, zdrowia i młodego ciała. Mantra joga jest sekretem zdrowia mentalnego oraz opanowa­nia umysłu i emocji.

Każdy człowiek na Zachodzie ma doprowadzony do swojego miejsca za­mieszkania gaz, ciepłą wodę i kanalizację. Większość ludzi korzysta dwa razy dziennie z kąpieli, co jest też praktyką nieśmiertelnych joginów. Osobiście uwa­żam za niezbędne kompanie się w cieplej wodzie przez przynajmniej godzinę dziennie. Ma to na celu zmycie negatywnych zanieczyszczeń energii emocjo­nalnej, które tworzą się w wyniku uczestniczenia w codziennym życiu. Ciepła woda otwiera czakry, oczyszczając je. Zimna woda automatycznie je zamyka. Zazwyczaj kończę swoją kąpiel, biorąc zimny prysznic.

Długie kąpiele w ciepłej wodzie mentalnie zainspirowały i doenergetyzo-wało ludzi, którzy później osiągnęli sukces finansowy i stali się milionerami.

Każdy człowiek w Indiach, który ceni wieczne zdrowie i młodość nieśmier­telnych joginów, może zarobić wystarczającą sumę pieniędzy, by kupić sobie wan­nę i podgrzewacz do wody. Kiedy wędruję po Himalajach, korzystam z kawałka plastiku i ogrzewam wodę w metalowym wiadrze; nakładam plastik na skały, two­rząc wannę. Uważam kąpiel w gorącej wodzie za najlepszy dar cywilizacji du­chowej. Woda może być również podgrzana przez słońce (dzięki bateriom sło­necznym) lub twoim dhuni.

Ogromnym sekretem wiecznego życia jest oczyszczanie energii ciała. Do­konuje tego codzienna kąpiel. Woda może oczyścić umysł szybciej, niż jest on w stanie zrobić to sam. Chrzest to w chrześcijaństwie symbol oczyszczania wo­dą. Codzienna kąpiel jest jej symbolem w codziennym życiu.

Opierając się na przykładzie Saddhusa z Indii, który mieszkał w dhuni, na­uczyłem, się doceniać wartość oczyszczania ogniem. Ponadto dzięki doskona­łemu przykładowi Babadżi (Jogin Shiva Goraknath z Herkhanu) opanowałem tajemnicę ognia. Biblijny Eliasz jest wspaniałym joginem ognia.

Przypuszczam (choć nie mam pewności), że zyskałem więcej, śpiąc przy ogniu każdej nocy i praktykując saddhus, niż praktykując yagna. Yagna jest obrządkiem ognia prowadzonym przez duchownych sanskryckich. Uczestniczenie w tej cere­monii miało ogromne znaczenie mistyczne dla głębi mej duszy. Aż do 70 roku naszej ery religia biblijna opierała się na tym obrzędzie ognia.

Kiedy siedzimy lub śpimy w pobliżu otwartego ognia, koła energii naszego ciała przechodzą przez niego, obracając się, i w ten sposób się oczyszczają. Wy­pala się wtedy zanieczyszczenie emocjonalne wynikające z funkcjonowania w dzisiejszym świecie. Śmiertelne bodźce są rozpuszczane przez wspólnie dzia­łające wodę i ogień. Następuje to do momentu, kiedy oczyszczą i wyrównają energie ciała. To oczyszczanie wodą i ogniem jest ogromnym sekretem wiecz­nego życia i młodości. Ogień i woda tak samo jak jedzenie odżywiają ciało.

Powietrze oznacza oddychanie. Musimy nauczyć się oddychać zarówno ener­gią, jak i powietrzem, czyli praktykować pranayamę. Prosta pranayama, którą sam ćwiczę, jest pranayama noworodków. Dzieci łączą wdech z wydechem w nie­przerwany rytm. Połączenie wdechu z wydechem jest najprostszą i najbardziej na­turalną pranayama - pranayama życia wiecznego. Baba Goraknath nauczył mnie również wartościowej techniki trzech oddechów, z użyciem jednego nozdrza przy każdym oddechu. Codzienne ćwiczenia utrzymują nasze nadi w czystości.

W 1974 roku zainicjowałem w USA ruch o charakterze duchowym zwany rebirtingiem [rebirth - ponowne narodzenie się; przyp. tłum.], który sponta­nicznie rozwinął się, docierając do ponad 10 milionów osób na całym świecie. Rebirting oznacza wykonywanie pranayamy podczas relaksowania się, leżąc

51

50

WIELCY NIEŚMIERTELNI

ŻYCIE ŚWIATŁEM

w cieplej wodzie w wannie. Rebirting oznacza t^że rozwiązanie cyklu naro­dzin i śmierci, uwolnienie duszy i ciała od urazu związanego z narodzinami oraz od impulsu śmierci. Oznacza stawanie się świadomy111 wyrazem Ducha Wiecz­nego oraz włączanie swojego ciała fizycznego w świadome życie Wiecznego Siebie. Babadżi pewnego razu odniósł się do rebiftmgu jako do nowej jogi. In­tuicyjna energia oddychania w kąpieli jest cenną praktyczną jogą.

Ziemska joga oznacza opanowanie jedzenia, spania i pomyślności. Istnieje kilka podstawowych zasad. Są to: post i powstrzymame si? °d przyjmowania napojów takich jak mleko czy sok, picie tylko czystej wody w dzień postu (je­śli jesteśmy w stanie to zrobić), wstawanie każdego dnia przed wschodem słoń­ca i efektywny system ćwiczeń.

Biblijni nieśmiertelni - Mojżesz, Eliasz i Jezus - pościli przez 40 dni (nie przyj­mując również wody). Nieśmiertelny jogin może obyć się latami bez jedzenia i picia. Możemy podczas pełni księżyca opanować sen poprzez nie zasypianie na tyle długo, na ile jest to możliwe, i wstawanie każdego dnia przed wschodem słoń­ca. Spanie jest śmiercią. Powodzenie oznacza tworzenie pomysłów, towarów i usług wartościowych dla innych oraz dla nas samych. Dobrobyt przychodzi w naturalny sposób, kiedy służymy innym. Otrzymujemy pieniądze od innych, gdy dajemy im pomysły, towary lub usługi, za które chcą zapłacić.

Wspaniałą jogą dla wieku kali yuga jest karma joga. Saddhus tego wieku pracuje częściowo w zwykłym świecie, a część czasu spędza w pustelni, od­osobnieniu.

Karma joga - cała praca -jest także pustelnią. Prawdziwą pracą w świecie jest dharma - sadhana. Bóg mówi: „Praca jest nabożeństwem". Jednakże nie mo­żemy przeżyć na tym świecie bez praktyk duchowych. Ludzie szybko tracą zdro­wie i ciała w tym „oszalałym na punkcie pieniędzy życiu", jeśli nie praktykują duchowego oczyszczania za pomocą ziemi, powietrza, wody i ognia. Post, od­dychanie, kąpiele i oczyszczanie za pomocą ognia oczyszczają ciało emocjonal­ne i uzdrawiają ciało fizyczne.

Kiedy niewystarczająco oczyszczamy się, możemy „dorobić się brzucha gu­ru". Nadmiar zanieczyszczeń energetycznych gromadzi się w czakrze splotu sło­necznego, tworząc brzuch guru - można to również nazwać tłuszczem psy­chicznym lub zanieczyszczeniami energii emocjotialnej.

Wyróżnia się osiem podstawowych ćwiczeń jogi życia nieśmiertelnego. Wszystkie one odżywiają i oczyszczają naszą energię życiową, naszą duszę i £iało oraz tęczową aurę ciała.

Oddychanie, ogień, kąpiele, opanowanie potrzeb związanych z jedzeniem oraz praca - to pięć elementów, które dają władzę *iad ciałem. Ciało jest ziemią,

powietrzem, wodą, ogniem i umysłem. Shiva Samhita stwierdza: „Energia i myśl najpierw stworzyły powietrze, potem ogień, wodę i na końcu ziemię".

Mantra joga przynosi najwyższe opanowanie umysłu. Babadżi nauczył mnie, że om namaha shiviaja jest mantrą Maha. W języku hebrajskim czyta się to od tyłu: yava shim omen - oznacza to umiarkowaną dietę. Widzę również korzy­ści płynące z kilku innych mantr: bhole baba kijai, on maha mrjitenjai, jai ma-ha maya ki oraz om Jesus Christjai Jesus Christ.

Szóstą zasadą jest łaska. Łaska następuje wtedy, gdy nasza miłość do Boga spotyka się z Boską miłością do nas. Łaskę życia wiecznego można wyrazić na­stępującą myślą: „Obecnie żyję i dlatego moje życiowe impulsy są silniejsze od moich impulsów śmierci. Tak długo, jak będę wzmacniał moje impulsy życio­we i osłabiał impulsy śmierci, będę żył, pozostając młodym i zdrowym".

Musimy nauczyć się spoczywać w rękach Boga - naszego Źródła.

Praktyki duchowego oczyszczania dają nam więcej witalności, a łaska życia utrzymuje nas przy nim, podczas ich wykonywania.

Ósmą zasadą jogi życia wiecznego jest szacunek dla świętych. Oznacza to uczenie się od wspaniałych nieśmiertelnych joginów, którzy utrzymują ciało zdrowym i młodym przez ponad 300 lat. Największym przywilejem życia jest spędzanie z nimi czasu. Jedną z rzeczy, której nas uczą, jest znajdowanie Boga w każdym człowieku, a szczególnie w tych nam najbliższych jak rodzina czy przyjaciele.

Arkturianie. Przekaz od Arkturiusa. „Dostęp do serca".

Witam was ukochani Światła. Mówi do waszego zgromadzenia Arkturius. Nieprawdaż, że tak łatwo można zrozumieć, że jeden spośród nas ma moc prze­noszenia się poza wymiary i w ich obrębie, poza przestrzeń i czas?

Podzieliliśmy się z waszym zgromadzeniem wiedzą, że wasza Istota potra­fi wyrazić wszystkie wymiary, że jesteście połączeni ze Źródłem Tworzenia, że wszystkie istoty narodziły się poprzez ogień, energię i miłość Matki/Ojca Bo­ga Stwórcy. Macie w sobie zrozumienie i wiedzę, że nie jesteście oddzieleni od siebie oraz że Matka/Ojciec Bóg Stwórca nie jest gdzieś poza nami, lecz w każ­dym z nas.

Gdzieś w was samych pojawiło się na moment zrozumienie. Ci, którzy ma­ją większą wiedzę na ten temat, zdają sobie sprawę, że przeniesienie w inny wy­miar i dostęp do większej części wiedzy leżą w ich zasięgu.

Już zrozumieliście, że jesteście Mistrzami, współtwórcami, a we współtwo­rzeniu moi drodzy następuje tworzenie. Koncentrując się, możecie wytworzyć

52

ŻYCIE ŚWIATŁEM

WIELCY NIEŚMIERTELNI

53

doświadczenie, którego pragnie wasze serce. Po prostu każdego dnia skoncen­trujcie się, by dać sobie, swojemu ciału fizycznemu, kąpiel czy prysznic we­wnętrznego Światła. W ten sposób sami staniecie się Światłem.

Pojmijcie bezmiar świadomości. Świadomość, że ja - Arkturius -jestem zin­dywidualizowany, ma znamię wiedzy, ale jest to ta sama świadomość, która jest w bezmiarze Wszystkiego Co Jest oraz w was samych.

Moja świadomość już dawno zrozumiała nasz system gwiezdny. Pewien aspekt mojej istoty nadzoruje to, co rezonuje promienie energii z serc w całym naszym systemie. Pewien aspekt mojej świadomości został przywołany przez Światło Boskiego Jam Jest waszych zgromadzonych tutaj serc. Macie w wa­szych sercach pragnienie poznania energii Arkturian.

Świadomość jest elastyczna. Zarządza nią myśl - Boska Inteligencja, która się w niej znajduje. Pragnienie, by przejść do stanu Wszechwiedzy. Jest to mo­ment, kiedy będące w was Światło obudzi się, by umożliwić wzniesienie się wa­szej percepcji i skoncentrowanie się w tej podróży na ponownym połączeniu się gdziekolwiek pragniecie. Jeśli zapragniecie być jeszcze raz w systemie Syriu-sza, musicie po prostu tego chcieć.

Można to porównać do sytuacji wędkarza, który zarzuca wędkę w bezmiar oceanu. Wtedy haczyk i ciężarek są daleko od brzegu, lecz jest zamiarem węd­karza, by tak daleko je zarzucić, i właśnie ten jego zamiar stwarza możliwość. Tak samo się dzieje, gdy przenosicie swoją świadomość przez galaktyki i światy, z jednego wymiaru w drugi. Macie pewien zamiar i koncentrujecie się na rzeczy, którą chcecie osiągnąć i dokąd chcecie pójść. Tam będzie aspekt wa­szej świadomości, który w ten sposób nadejdzie. Aspekt ten jest podobny do ha­czyka i ciężarka. Ma swoją wagę, by wejść do morza energii, która znajdzie się tam, gdzie ją skierujecie. To moc waszych myśli, koncentracji i zamiaru prze­nosi ją przez czas i przestrzeń.

Takie są wasze podróże, wasze między wymiarowe wojaże. Pragnienie i roz­poznanie, że tak naprawdę jesteście Istotami wielowymiarowymi. Myśl i wie­dza dadzą impuls waszej energii do poruszania się do przodu i do tyłu. Nastąpi to, gdy o tym pomyślicie. Sami możecie zdecydować, czy będziecie ćwiczyć to, czego się uczycie, czy będziecie myśleć o sobie jako istocie o ograniczonych czy nieograniczonych możliwościach.

Otóż nasz system gwiezdny, moi drodzy, jest systemem Bytów Z Wyższych Wymiarów. Wszystkie byty, które poruszają się w obrębie pól energii zwanych systemem Arkturiańskim, rozumieją Boskość w nich samych i wokół nich. Ro­zumiemy moc umysłu, który tworzy, i zrozumieliśmy zło, które było wyrzą­dzane, kiedy umysł był wypełniony nieczystościami. Kiedy poprzez ćwiczenia

umysł skoncentrował się na czystości efektów tworzenia Matki/Ojca Boga, wte­dy wznieśliśmy się do Wyższego Wymiaru.

:;. Zrozumieliśmy, że mogliśmy rozpalić Światło Boskiego Istnienia w nas sa­mych, pozwalając mu rosnąc w naszych strukturach komórkowych i tworząc nową matrycę energetyczną - nazywacie to Ciałem Świetlistym - oraz roz­puszczając strukturę molekularną form stałych i tworząc z niej Światło. Doko­naliśmy tego wiele wiele lat temu. Stało się to wyzwaniem dla bytów na waszej planecie w tym punkcie waszego czasu linearnego.

,- Podróż, którą opisuję, przebyliście już wcześniej. Nadal posiadacie pamięć komórkową tego, co się stało, kiedy byliście Istotami odżywianymi eterem, z wyższych planów, z Uniwersalnej Mocy. Zmieniła się wtedy baza, z której je­steście zbudowani - z krzemu w węgiel. W chwili obecnej odwracacie ten pro­ces, a kiedy zostanie on zakończony, to ponownie staniecie się czystą energią substancji krzemowej.

Z tej samej substancji zbudowane są wasze kryształy. Istoty refrakcjonowa-ne w tych promieniach energii, znanych jako kryształy, mają nieograniczoną moc. Są one przewodnikami tej energii. Oświecają one wielkie miasta, dopro­wadzając tam promienie energii do wielkiej harmonii i wyrównania, a myślo-ksztaity wielu indywidualnych promyczków świadomości i energii, znajdującej się w wyższych rzeczywistościach, do zgodności z Boską Mocą. A kluczem do­stępu do wyższych rzeczywistości, moi drodzy, jest po prostu pragnienie w waszych sercach.

Uważam za interesujące obserwowanie waszego systemu planetarnego. Wielu z was bada nowe źródła energii: poprzez fuzję, rozszczepienie, podział atomu do pragnienia zbadania przestrzeni. Obserwuję tworzenie metalowych pojazdów. Otóż każda cywilizacja, która pracuje z pojazdami skonstruowanymi z metalu, jeszcze nie zrozumiała, że matryca Boskiej energii znajduje się w nich samych.

Mówię tutaj o pojazdach ze Światła - to co wy nazywacie Mer-Ka-Ba, to jest również moc myśli poza waszymi Mer-Ka-Ba, które stworzyła Boska Inte­ligencja. To jest tak jak podłączenie się do wewnętrznej matrycy Boskiej ener­gii, dającej wam wolność dostępu do wszystkich wymiarów, a zarazem możli­wość nieskrępowanego podróżowania.

Stanie się tak jednak dopiero wtedy, kiedy naukowcy, fizycy, zaczną się otwie­rać na Boskość w nich samych. To ona pozwoli im stworzyć pojazdy Światła i poruszać się poza technologicznymi ograniczeniami, które są obecnie badane.

Dary są bardzo proste, lecz wy wpadliście w pułapkę planu fizycznego na tak długi czas, że już zapomnieliście o tej prostocie. Czyż nie zostało powie­dziane, że to dzieci stworzą niebo i je odziedziczą? Ma to znaczenie symbo-

WIELCY NIEŚMIERTELNI

54

55

ŻYCIE ŚWIATŁEM

liczne, moi drodzy. To symbol obejmowania przez rodzaj ludzki niewinnego dziecka w samym sobie.

Należy zrozumieć prostotę bycia kluczem. Zrozumieć, że jest to czystość serca i zdolność bezwarunkowego wzajemnego kochania. Że Nauka Wyższego Światła jest zwyczajnie zdolnością przemieszczania energii w waszych ciałach, energii Światła oraz Miłości i to właśnie da wam impuls, podłączy was do na­stępnego wymiaru.

W głębi waszych serc wiecie o tym, że już tam kiedyś byliście. Przynosi to ze sobą zdolność wszystkich bytów do życia w szacunku i dostępie Światła do ich wnętrza, bez względu na fizyczną manifestację.

W systemie Arkturiańskim wszystkie byty wyglądają tak samo. Nie pragnie­my być rozpoznawani na poziomie, do którego się dostrajamy, tak jak to robimy na tym zebraniu, do emisji energii, emisji sygnałów Światła i Miłości, która jest wysyłana z wnętrza serca. Nie skupiamy się na waszej formie fizycznej, lecz czy­tamy energetyczne wzorce Światła, głębię Miłości, która przychodzi z głębi ser­ca. Czyż nie serce jest drogą dostępu do Wyższych Wymiarów?

W waszym systemie Arkturianie też kontynuują swoją wsteczną ewolucję do pełni swojego bytu. Teraz jest to system pięciowymiarowy. Zaczyna on prze­suwać się do wyższej oktawy na granicę piątego i szóstego wymiaru. W nie­ograniczony sposób współpracujemy z Mistrzami z Wyższych Wymiarów i in­nymi Bytami Światła, które poruszają się w obrębie wszystkich innych wymia­rów, jakie mogą być wyrażone.

Możemy się porozumiewać w nieograniczony sposób - telepatycznie lub ko­rzystając z języków Światła, które są poza waszymi telepatycznymi wdruko-waniami myśli. Języki Światła pozwalają nam rozpoznawać wibracje Światła wysyłanego przez każdą pojedynczą duszę i każdą pojedynczą jednostkę świa­domości.

Przechodząc z piątego wymiaru do szóstego i siódmego, świadomość prze­chodzi ze stanu indywidualnej odrębności do świadomości mas i działa w jed­ności i harmonii ponad indywidualnością.

Wasz system planetarny, znajdujący się na poziomie trzecim i czwartym, to zbiór odrębnych świadomości zamkniętych w swej ograniczonej formie i pro­wadzonych przez ego oraz niższy umysł. Teraz zaczynają się w was budzić naj­wyższe wartości - nieograniczona natura waszej istoty.

Zaczyna się w was budzić świadomość, że nie jesteście tylko jednostkami, ale wspólnotą, grupą. Uczycie się grać tak harmonijnie, jak to się dzieje w or­kiestrze. Choć nadal jesteście oddzielnymi instrumentami, to i tak już ogromna zmiana na waszej planecie.

Uczycie się dostrajać, wspólnie harmonizować waszą energię. Jest to pieśń, którą należy zaśpiewać. Melodia, którą na Ziemi należy zagrać.

Tak dużo czasu spędziliście na osądzaniu innych, zgadzacie się ze mną? Wśród stwierdzeń: „to jest jedyny sposób, to jest mój sposób, musisz to zrobić po mojemu, bo jeśli nie, to zostaniesz ukarany..." To nie działało, prawda? Ta postawa wzajemnego osądzania się wytworzyła jedynie podział i ból.

Obecne tutaj zgromadzenie jest zgromadzeniem jedności serc, które pragną pokoju wewnątrz i wokół nich. Serc, które pragną jeszcze raz poznać wielkość i nieograniczoną naturę waszego bytu.

Już to ćwiczyliście, prawda? Częstokroć w nocnych rzeczywistościach, uwolnieni od waszych ciał fizycznych podążacie po naukę i wiedzę do Wyż­szych Wymiarów Światła i innych systemów planetarnych. I teraz pamiętacie to lepiej. Wracając do swych ciał fizycznych, macie często wrażenie, że jeste­ście gdzieś indziej.

A przecież istniejecie w każdym wymiarze, który jest wyrażany. Z każdym od­dechem coraz lepiej poznajecie waszą Boskość. Będzie tak do momentu, aż to so­bie uświadomicie. W każdym wymiarze, który można wyrazić, macie moc poru­szania się bez ograniczeń za pomocą koncentracji oraz siły intencji waszych myśli.

Czy wiedzieliście moi drodzy, że aby pojąć wasze Wzniesienie się Do Wyż­szych Wymiarów, musicie tylko nakazać to samym sobie mocą jednej skon­centrowanej myśli. Należy po prostu zanucić w swoim sercu i duszy z pomocą siły intencji, że:

Jam Jest Bytem z Wyższych Wymiarów Nieskończonego Światfa i Nieskończonej MHości!"

I takimi się staniecie!

W zasadzie nic innego nie musicie robić. Poza tym ta gra przynosi radość, prawda? Jest to proces ponownego odkrywania.

Może jest ktoś, kto chciałby się czymś podzielić lub zadać pytanie, zapra­szamy do uczynienia tego, ukochani Światła.

Jakie macie doświadczenia z bilokacją i (deportacją?

Byty takie jak ja nie posiadają formy fizycznej, więc nie mają potrzeby by­cia w dwóch miejscach jednocześnie czy też teleportowania się. Nie musimy zatem manipulować naszą strukturą molekularną. Kiedyś mieliśmy przyjem­ność posiadania fizycznych wcieleń, ale teraz nie wybraliśmy już tej możliwo­ści. Nasze byty, nasze pola energetyczne są zręcznie kierowane przez uniwer­salne wyrażenia zamiaru samą myślą, która przynosi natychmiastowy skutek.



56

57

ŻYCIE ŚWIATŁEM

WIELCY NIEŚMIERTELNI

Zrozumiałem, że aspekt mojej świadomości znajduje się wewnątrz wszyst­kich atomowych struktur, przestrzeni i czasu, a także że jesteśmy Wszystkim Co Jest i Energią Twórczą. Poprzez skupienie myśli możemy jednak zgroma­dzić promienie energii Światła i stworzyć określoną formę oraz wymieniać się wiedzą między bytami.

W systemie Arkturiańskim można przyjąć „ciało", które jest bardzo drobne i delikatne, lecz kiedy materializujemy się w waszej rzeczywistości, możemy przyjąć, jeśli jest to niezbędne, by się z wami skontaktować, formę aniołów. Ale wróćmy do zasadniczego pytania...

Rozumiemy, że w przypadku waszych bytów wielu z was koncentruje się na formie fizycznej, a nie na waszej wielowymiarowej naturze. Czy teraz pamię­tacie, że macie zdolność dematerializacji, teleportacji i że wasze ciało fizyczne nie jest niczym ograniczone?

Kiedy zmienicie waszą matryce energetyczną, a co za tym idzie świadomość, oraz przyjmiecie więcej wyższej wiedzy na temat swojego braku ograniczeń, wte­dy będziecie w stanie bez przeszkód wchodzić i wychodzić z ciała fizycznego, nie zajmując się jego formą fizyczną. Jeśli wasza możliwość koncentracji jest ograni­czona, to ciało fizyczne będzie was zamykać w swoich ciasnych ramach.

Wiedza i zrozumienie faktu, że zgodnie z waszą wolą możecie oderwać się od waszej fizyczności, pomogą wam w nauce narzędzi i technik podniesienia świadomości, co w waszym rozumieniu jest bilokacją.

Świetlne Byty tej planety, które wcieliły się w Samego Chrystusa, wynosząc go na szczyt, mają nauczyć i pobudzić serca wielu z was.

Wielu z was, zrozumiawszy możliwość poruszania się poza formą fizyczną, nie zdecyduje się pozostać w ziemskiej rzeczywistości, ponieważ nie ma już na ziem­skim planie wielu rzeczy, których nie doświadczyli w tym lub w innych wcieleniach.

Wielu, zaczynając rozumieć, że siłą umysłu można dokonać bilokacji, zrobi to, by uzyskać dostęp do Wyższych Wymiarów i zbadać, co zostało przez nich zapomniane. To wszystko.

Kiedy już wzniesiemy się do Światła, czy musimy być caty czas skoncen­trowani na zamiarze?

Światło nie ma granic, Światło jest mocą Boga. Zauważyłem, że wielu za­czynających działać chciałoby poznać szczegóły przebiegu tego procesu. Kon­trola, prawda?

Kochani, jest to proces poddania się, zaufania. W swoim mistrzostwie potrze­bujecie tylko jasności koncentracji, jasności intencji. Jako Mistrzowie możecie chcieć, aby coś powstało na tym planie. Później wystarczy tego oczekiwać!

Jeśli waszym pragnieniem jest tylko ponownie obudzić się w Bogu, przynieść Boże Światło i Miłość do każdej komórki waszego istnienia, zarządźcie to! Jak to zrobić, właśnie tak! A „produktem ubocznym" tego stanu, moi drodzy, jest ponowne osiągnięcie najwyższego poziomu - sposób nie jest istotny.

Czy mógłbyś omówić znaczenie Wzniesienia w Wyższe Wymiary, zmiany, którym podlegamy?

Wzniesienie jest stanem bycia, stanem doskonałości, która pozwala na po­ruszanie się w każdym paśmie energii i w każdym wymiarze. Jest to zrozumie­nie całej natury waszego Ja. Jest to ponowne bycie wypełnionym Światłem ja­ko aspektem Boga w was.

Wiele istot stale się wznosi. Jeśli wznosisz się z jednego wymiaru, przeno­sisz się do następnego. Przypomina to przechodzenie różnych stopni zaawan­sowania:'od przedszkola poprzez liceum po uniwersytet.

Kiedy tak stopniowo wznosicie się, wracacie w Boskie ramiona jako całko­wicie połączony punkt świadomości, który już nim nie jest, gdyż gubi się w bez­kresie wszystkiego Co Jest. Jest to wasz prezent za postępy w nauce.

Może trochę więcej informacji na temat zmian, które są z tym związane?

Zmiany, kochani. Czwarty wymiar jest ostatnim, w którym potrzebujecie ciała, gdzie nosicie waszą świadomość otoczoną formą fizyczną. Kiedy prze­nosicie się do matrycy energii piątego wymiaru, tworzycie ciało, tylko jeśli chcecie. Przechodząc z trzeciego do czwartego wymiaru, droga dostępu jest dla was wolna.

Obecnie koncentrujecie się na swojej formie w tym wymiarze, lecz macie świa­domość drogi dostępu i osiągnięcia innych wymiarów. Kiedy będziecie w wy­miarze piątym, będzie na odwrót. Skupicie swoją świadomość na piątym wymia­rze z dostępem wstecz do wymiaru czwartego i trzeciego - tak jak was poprowa­dzi serce, wasze kontrakty i rola służebna. Dla każdego wymiaru istnieją takie umowy kontraktowe z Boskością.

Kiedy będziecie w piątym wymiarze, zaczniecie osiągać dostęp do wyższych wymiarów, który macie również teraz. Mistrzowie z Wyższych Wymiarów, a do­kładnie z siódmego, uzyskują dostęp wstecz do różnych rzeczywistości, dostraja­jąc się do różnych masowych rzeczywistości tworzonych przez każdy wymiar.

Rzeczywistość masowa tego wymiaru opierała się na poczuciu oddzielenia od siebie bytów, ich ograniczonych osądach i dysharmonii. Zmienia się to wraz z wyższymi energiami i pragnieniem we wszystkich sercach, by wprowadzić nową formułę istnienia.


ŻYCIE ŚWIATŁEM

58

W piątym wymiarze wszystko dzieje się natychmiast poprzez działanie my­śli. Jak tylko pomyślisz - tak się staje. Jeśli chcesz odwiedzić świątynię, ona staje tam na prawo. To co pomyślisz - manifestuje się. Musi jednak panować dyscyplina myśli, uniwersalne rozpoznanie harmonii, wiedza o Bogu Jam Jest i jej wyrazie we wszystkich Istotach, tak by nikt nie został zraniony, by wszyst­ko działo się jak najlepiej. Na tym planie wyrazu można mieć ciało, jeśli jest ono potrzebne. Nie ma takiego zjawiska jak bilokacja czy dematerializacja. Dla wszystkich jest myśl, która nieprzerwanie istnieje.

Znajduje się tam energia bezwarunkowej Miłości i jeszcze ekscytacja, rozpo­znawanie pragnienia, by widzieć każdą istotę w każdym momencie w objęciach Boga Jam Jest. Dla bytu jest Bycie teraz, my rozumiemy ten poziom ekspresji.

W szóstym wymiarze następuje kontynuacja procesu stawania się coraz bar­dziej czystym punktem wyrazu energii tworzenia.

Czy możesz wyjaśnić różnicę pomiędzy śmiercią fizyczną, przejściem w Wyższy Wymiar a przejściem w Wyższy Wymiar w tym ciele?

To naturalne. Tam, skąd pochodzimy, na naszym planie wyrazu, umieranie jest tak naprawdę „starym kapeluszem". Wiemy, że stworzyliśmy ciało, więc możemy je rozłożyć i stworzyć ponownie - wedle życzenia. Wy staliście się tak przywiązani do swojej formy fizycznej, ponieważ nie rozpoznajecie nieograni­czonej natury waszej Boskiej istoty i jej możliwości.

Jeśli jednak rozpoznacie ją, moi drodzy, będziecie mogli na życzenie przy­jąć jakąś formę lub ją opuścić. Jeśli zażyczycie sobie być skandynawską blon­dynką, będziecie nią. Jeżeli zapragniecie być wysokim Murzynem, będziecie nim. Dla zabawy, tak jak zmieniacie ubrania.

Wasze ograniczenie to konsekwencja kurczowego i zawziętego trzymania się formy fizycznej. Na waszym planie proces narodzin jest dużo trudniejszy od umie­rania. To po prostu karmiczne konsekwencje i umowne rozumienie śmierci...

Można być, jak na przykład wasi buddyści, przebudzonym na tyle, by zrozu­mieć nieśmiertelność duszy. Wielu buddystów czuje, że ciało fizyczne jest nie­istotne, a dusza wieczna. Jednak, gdy ktoś naprawdę osiągnął mistrzostwo, nie może utrzymać pól energetycznych formy fizycznej, która gości w sobie ów aspekt waszej świadomości.

Po śmierci możecie przenieść się do częstotliwości Wyższych Wymiarów i dokonać wzniesienia. Dzieje się tak, ponieważ na tym planie istnieje wystar­czająca ilość energii mocy budujących, aby wystrzelić całą matrycę energe­tyczną na następny poziom. Dotyczy to nieposiadających ciała i związanych z tym planem oraz posiadających wcielenie.

WIELCY NIEŚMIERTELNI

59

Wzniesienie do Wyższych Wymiarów w tym ciele jest po prostu wyrazem panowania nad nim i zrozumienia, że jeśli masz umowę, by zostać tutaj na pe­wien czas, musisz utrzymać swą formę fizyczną w najlepszej kondycji. Kiedy twoja umowa wygaśnie, to zabierzesz swoje ciało do Światła. Musisz zatrzy­mać wzór pamięci, matrycę energetyczną ciała, przechować go w rzeczywisto-ściach eterycznych i kiedy będzie to potrzebne, zabrać ponownie swój „ko­stium", tę wizualną koncepcję molekularną.

Święta Maria, która do wielu z was przychodzi, jest bytem lśniącego Świa­tła, złotym Światłem pól energetycznych. Pracuje z Anielskimi Bytami i jest ich Matką. Ona zatrzymała swoje wdrukowanie, wizję poprzedniego wcielenia na tym planie, ponieważ kiedy ubierze swój kostium wizerunku molekularnego, trafia do waszych serc.

Gdyby przyszła jako mały, zielony, owłosiony potworek o czerwonych oczach, ludzie nie powiedzieliby: „O, to jest święta Maria". Kiedy jednak przy­chodzi ze swoją anielską twarzą, w błękitnym ubraniu, wszyscy wołają: „O Świę­ta Mario, rozpoznaję twój wizerunek!"

Kochani, tak się dzieje również z tym, którego znacie jako Pana Sanandę. Jego świadomość jest bezkresna. To nie Sananda wcielił się w postać Jezusa, lecz jego aspekt, który utrzymywał wibracje na najwyższej, najdoskonalszej czę­stotliwości. Dlatego osoba zwana Jezusem mogła być wykorzystana jako Świę­ty Graal przez wszystkie Wyższe Wymiary. Celem było wykonanie wdruko-wania w tamtym czasie na waszej planecie, przekazanie wiadomości.

Ta Istota miała indywidualną świadomość, kontynuowała własną ewolucję, ale służyła Wielkiej Przyczynie - Pierwszej Przyczynie, podtrzymywana przez ten promyczek Pana Sanandy. Kiedy Pan Sananda pokazuje swój wizerunek, to pokazuje wizerunek Chrystusa, Pana Jezusa. Pozwala to trafić do ludzkich serc.

Ponieważ dokonuje się w nas teraz wiele zmian - większość z nas wpro­wadza do ciota więcej Światła - czasami doświadczamy, że w niektórych dzie­dzinach dochodzi do konfliktu z naszym ego. Czy mógłbyś nam dać kilka prak­tycznych rad, co zrobić, by nasz intelekt nie kłócił się ze sobą i nie uciszał pew­nej strony nas samych.

Po prostu pozwól mu działać, drogie dziecko światłości. Poznałeś już wiel­ki ból, prawda? To ciało nosi w sobie pamięć olbrzymiego cierpienia. Wiele ciał jest w tym stanie - stanie przestraszonego dziecka. To nie jest wasze ciało fi­zyczne, moi drodzy, ale pole energii, w którym przeważa ciało emocjonalnie.

Jednakże ciało emocjonalne ma pełne zrozumienie i zdolność czucia każde­go doświadczenia w każdym wcieleniu. To umysł kieruje pracą, ręka w rękę

WIELCY NIEŚMIERTELNI

61

ŻYCIE ŚWIATŁEM

60

z ego. Przesuwa się do matrycy energetycznej, gdzie musi zaprzestać kontrolo­wania, gdzie niższy umysł musi przejść do wyższego Boskiego wyrazu.

Dlatego też ciało emocjonalne oraz ego czują się trochę niepewnie w sytu­acji, która następuje, zastanawiając się, czy ich moc i pozycja są w jakikolwiek sposób przywłaszczane. Zwyczajnie pokochaj każdy aspekt siebie. Jeżeli te lę­ki pojawią się, możesz zaprogramować swoją wyższą wiedzę, powtarzając, że: „podążam bezpieczny/a w radości, harmonii i teraz bezpieczny/a wstępuję w nieznane", czyli wiedzę, że niewiedza jest także znana, może jeszcze nie two­jemu bankowi świadomej pamięci, może jeszcze nie została uwolniona.

Jest to sprawa wzmacniania samego siebie miłością. Kiedy rosną obawy, od razu je poznawaj. Pamiętaj, że dano wam teraz możliwość wyjścia poza strach, zmierzenia się z nim, wiedząc, że jesteście bezkresnymi, nieograniczenie ko­chającymi Istotami, że możecie bezpiecznie wejść w swoją własną Boskość.

Mam pytanie dotyczące wibracji. Ostatnio ćwiczyłem wibracje holistyczne. Zastanawiam się, jakie są wyższe arkana wibracji, które generujemy w naszym ciele. Czy warto je ćwiczyć?

Mój drogi, gdziekolwiek poprowadzi cię twoje serce -jest to ważne dla cie­bie. Stanowisz wyjątkowy wzorzec energii i kiedy podążysz za twoim we­wnętrznym przewodnikiem, da ci to dodatkowy odcień czy smak, jeśli tak to można określić.

Tak więc jeśli twój wewnętrzny przewodnik mówi ci, abyś coś zrobił - zrób to, ponieważ pomoże ci to objąć swoje własne pole energii, a obejmując je, po­dzielisz się nim z innymi, których swoją osobą przyciągasz.

Zrozumcie kochani, że istnieje podwójny proces: istnieje wasz własny roz­wój oraz wasz rozwój planetarny. Pracujecie w połączeniu z masową matrycą energii. Tak więc jeśli sami się zmieniacie, to zmieniacie także innych.

Ponieważ zostaliście poprowadzeni, by zagłębiać się w takie zagadnienia, to pracą, która doskonali waszą częstotliwość, przenosząc was w wyższe często­tliwości, jest po prostu energetyczne zezwolenie sobie na otwarcie drogi dostę­pu dla ciała świetlistego, aby nałożyło się ono na wasze ciało.

Wielu z was posiada blokady w swoich obwodach elektrycznych. Stanowią one konsekwencję braku zezwolenia i niezrozumienia potrzeby swobodnego przepływu energii, a także pochodzą z poprzednich wcieleń, które spowodowały dużo bólu i cierpienia.

Dlatego, jeśli jesteście prowadzeni, ukochani światła, przez wasze we­wnętrzne wołanie, aby czegoś dokonać, to wiedzcie, że jest to dar. Coś, co po­zwoli wam jeszcze bardziej udoskonalić się i zharmonizować. Należy jednak

być świadomym, że wszystko musi pochodzić z wewnętrznego wołania, od wa­szego Wewnętrznego Nauczyciela. Musicie czuć w sercu, że tak jest. To nie mo­że być bodziec pochodzący od innej osoby.

Czy możesz nam coś powiedzieć na temat naszych stosunków ze zwierzęta­mi i naszej roli w kontaktach z innymi przejawami życia na naszej planecie?

W którym momencie? Moje pytanie jest trochę podchwytliwe, moi drodzy. Musicie zrozumieć, że kiedy miliardy lat temu ludzkość - humanoidy - zaczę­ła cykl wcieleń na tym planie wyrazu, wyglądało to tak, jakby Matka/Ojciec Stwórca Bóg ofiarował im najwspanialszy raj.

Planeta Ziemia - Matka Gaja - była pełna wszystkiego, co tylko wyobraźnia mogła stworzyć: najlepsze stworzenia, które powstały w innych systemach plane­tarnych, w tym ssaki i ptaki, zostały przeniesione do waszego planu.

Ludzkie formy, kiedy przyjęły wcielenia i zenergetyzowały wasz plan - to bardzo skomplikowana i nieistotna tutaj historia - otrzymały przewodnictwo nad tym pięknem wyrazu, rozpoznając w każdym stworzeniu promyczek bo­skiej energii, pulsujący także w głębi waszych serc. Wszystkie stworzenia były waszymi braćmi i siostrami posiadającymi inne formy, lecz nadal braćmi i sio­strami. Może ich ciało nie charakteryzowało się taką złożonością jak wasze, jed­nak posiadało siłę życiową.

To był cudowny czas -już o nim zapomnieliście. Zwierzęta działały na in­tuicyjnych poziomach połączonych ze sobą istot. Były bardzo szczęśliwe w czy­stości swojego wyrazu.

Konflikt rozpoczął się w momencie, gdy w imię przetrwania rasa ludzka za­częła je wykorzystywać - niewolić, testować i mordować. Jeśli naprawdę zro­zumieliście istotę utrzymującej was przy życiu energii, to nie będziecie brali udziału w tych barbarzyńskich podróżach.

Nie chcę was oceniać. Cokolwiek rozwinęło się na tym planie było częścią boskiej doskonałości. Ponieważ przenieśliście się do swej boskości w świado­mym rozumieniu, możecie teraz objąć tę boskość radością, którą czujecie w ser­cu, a której nie odczuwaliście tak długo. Wszystko jest doskonałością.

Więź, która istnieje między wami, jest głębokim przekonaniem, że jesteście przejawem was samych. Jeśli się blisko dostrójcie, kochani, możecie wejść w waszą istotę, by być pełniejszymi w swoim wyrazie.

Zachodzi nieustanna, wzajemna wymiana energii. Wasza pełna miłości akceptacja uzdrawia powstałą wcześniej matrycę energetyczną cierpienia, niejako dodając pewien aspekt swojego rezonansu do waszego pola energe­tycznego.

ŻYCIE ŚWIATŁEM

62

Pamiętajcie kochani, że jeśli do czegokolwiek jesteście kierowani i ufacie te­mu, to jest to po prostu aspektem rezonansu wibracyjnego, który pozwoli wam być jeszcze wspanialszymi i piękniejszymi, niż kiedykolwiek byliście tego świadomi.

Tak więc, ukochani światła, może nasz przekaz był prosty, może słyszeli­ście to już wcześniej. Wyrażenie waszej prawdziwej istoty jest tak proste i peł­ne mocy. Jego sednem jest miłość. To Istota miłości harmonijnie spaja struktu­rę molekularną wszystkich istot. Jej wyrazem jest ogromne Światło. Ciemność może być kochana przez Światło, a wszystko zostało stworzone przez Jedno.

Kochajcie i szanujcie wszystko oraz wszystkich, ukochane dzieci światło­ści. Ujrzyjcie we wszystkim promyczek boskości. Kiedy następnym razem bę­dziecie chcieli kogoś ocenić lub będziecie na kogoś źli, to wyjdźcie poza ramy tego i poszukajcie promyczka boskiego wyrazu w jego czy jej oczach i w du­szy, a potem w sercu. A kiedy ten ktoś zobaczy, że patrzycie na niego oczami pełnymi bezwarunkowej miłości, odpowie też miłością.

Czy nie rozumiecie, że to esencja miłości przeprowadzi na tej planecie zmia­ny daleko silniejsze aniżeli wasze osądy? Kochamy i szanujemy Światło Boga w was wszystkich. To jest Arkturius, o ukochani".

ROZDZIAŁ ÓSMY

Jedna z Dróg

Analizując informacje dotyczące możliwości odżywiania się Światłem, wyjaśniłam pojęcie energii i prany. W następnych rozdziałach podzie­lę się z wami praktycznym zastosowaniem tego zjawiska. Ponieważ za­interesowanie tą podróżą jest bardzo osobiste, to patrząc wstecz, do­chodzę do wniosku, że wiele osób, włączając w to mnie samą, stało się w niejako doświadczalnymi świnkami morskim i pionierami tego procesu w świecie kultury Zachodu.

Nauka życia praną nie jest wcale nową praktyką. Informacje na ten temat moż­na znaleźć już w starożytności, np. w Wedach. Niektóre badania okresu MU [okre­su jeszcze przed rozwojem Atlantydy - przyp. tłum.] sugerują, że wszystkie isto­ty odżywiały się dawniej eterycznie, ale zaraz po naszym „upadku" zaczęliśmy po­bierać pożywienie z otoczenia.

Kiedyś otrzymaliśmy przewodnictwo w świecie minerałów, roślin oraz zwie­rząt i dane nam było współżyć z nimi w miłości, pokoju i szacunku. Gdzieś po dro­dze staliśmy się mniej doskonali, mniej cywilizowani, mniej wrażliwi i zaczęliśmy mniej szanować inne stworzenia.

Dla mnie osobiście ów proces, w którym ktoś może żyć, pobierając życio­wą energię ze sfery eterycznej, jest powrotem do cywilizacji.

Rozumiem Boską doskonałość we wszystkich przejawach i wiem, co zdarzyło się w trakcie ewolucji ludzkości. Wiem, że była to naturalna, wcześniej zaplano­wana część jej podróży. Potrafię również pojąć pomysł życia teraz, wykorzystując nasze największe możliwości. Podoba mi się także idea zakładająca, że wszystkie inne formy życia skorzystają z wolności pełnego wyrażania swojej istoty-życia bez strachu lub zagrożenia „bycia ludzkim obiadem" czy bezsensownej rzezi spowo­dowanej ignorancją człowieka. Zdaję sobie sprawę, że masowa świadomość na tej planecie ma do przebycia długą drogę, by ten sposób myślenia osiągnąć.

Obserwuję, że w kulturze Zachodu powyższa koncepcja jest jeszcze w powi­jakach i przeraża ona masową świadomość, ponieważ obala wszystkie najgłębsze


64

ŻYCIE ŚWIATŁEM

jej przekonania. W tej pracy musimy się zmierzyć z przekonaniem, że: „jeśli nie jesz, to umrzesz", „istnieją dwie rzeczy, na które możesz liczyć w życiu - wszy­scy się rodzimy i wszyscy umieramy" itd.

Pamiętam wrażenie, którego doznałam podczas wywiadu przeprowadzone­go przez dziennikarzy w Hongkongu, że gdybyśmy byli naukowcami, którzy w swoich laboratoriach poszukują lekarstwa na światowy głód, bez wątpienia mielibyśmy poparcie światowej prasy, rządu czy prywatnych funduszy!

Potem, znajdując rozwiązanie i przeprowadzając pomyślne testy na ludzkich „świnkach morskich", prawdopodobnie otrzymalibyśmy jakąś prestiżową na­grodę, na przykład Nagrodę Nobla za swój wkład w rozwiązanie największego światowego problemu. Dwie trzecie ludzkiej populacji cierpi głód lub jest nie­dożywiona.

Niestety nie jesteśmy naukowcami, lecz jednostkami słuchającymi swojego wewnętrznego przewodnika i odkrywającymi nasz ludzki potencjał pod sztan­darem „duchowość". Nie zmienia to jednak faktu, że nasz sukces jest nieza­przeczalny, wyniki można udowodnić i rozrastamy się w sensie globalnym. Opi­suję to w rozdziale „Światowe możliwości".

Podane przeze mnie informacje mają przełomowy charakter. Osoby, które wstąpią na ścieżkę samodoskonalenia, mają za zadanie wprowadzić i włączyć je do społeczeństwa jako całości.

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

Życie dzięki Pranie. Moja własna historia

Postaram się możliwie najbardziej obiektywnie opisać proces, któremu zdecydowałam się poddać, aby być utrzymywana przy życiu dzięki pra-jiie. Czuję, że takiego wyboru należy dokonać samemu i musi on pocho­dzić z głębi serca. Wielu nie podejmie takiej decyzji w tym momencie, ale łatwo pojmie ogólną ideę. Nie zważając na decyzję każdego z was, wiedzcie, iż możliwym jest życie samym Światłem i nie przyjmowanie pożywie­nia. Wiedza i doświadczenie, że możemy być odżywiani i utrzymywani przy ży­ciu Światłem, są fascynującym i uwznioślającym doznaniem.

Na początku 1993 roku zaproponowano mi możliwość przejścia specy­ficznego procesu wyrównania, którego szczegóły opiszę w następnych roz­działach. Muszę jednakże swoje relacje podzielić na dwie części, gdyż przed­stawiają one dwa punkty widzenia: jak to rozumiem teraz oraz jak to rozumia­łam w przeszłości.

W tamtym czasie może z pół tuzina osób na całym świecie - pionierów - prze­szło ten proces, znajdujący się zresztą w fazie embrionalnej. Informacje czy po­rady „jak..." można było otrzymywać tylko telepatycznie. Nie istniały żadne po­radniki ani wskazówki. Istniało tylko „wewnętrzne przekonanie" i potwierdzenie wypływające z głębi serca osoby podążającej tą ścieżką.

Historia tego szczególnego procesu zaczęła się w 1992 roku w Byron Bay w Australii. W tym czasie rozpowszechniano w określonych środowiskach w całej Australii wiele kaset z zakresu New Agę. Kasety te, nazywane „Wznie­sieniem w Wyższe Wymiary", pochodziły z przekazów, które w USA otrzy­mywał Eric Kliene. Dowiedziałam się później, że nagrywanie i rozpowszech­nianie tych kaset było przeprowadzane przez Ducha czy wyższe Moce. Miało ono na celu masowe przebudzenie Pracowników Światła, którzy znajdowali się na Ziemi.

Medytowałam już wtedy przez ponad 20 lat. Sprawiało to, iż moje życie sta­wało się łatwiejsze i radośniejsze. Jednak muszę przyznać, że energia i infor-


66

ŻYCIE ŚWIATŁEM

67

ŻYCIE DZIĘKI PRANIE. MOJA WŁASNA...

macje płynące z tych kaset dotknęły w głębi serca moich wrażliwych strun i po­zwoliły mi ujrzeć o wiele szerszy obraz.

Słysząc informacje o Wzniesieniu w Wyższe Wymiary, wielu podobnych do mnie poczuło w swoich sercach wyraźne tego potwierdzenie. W jakiś sposób przyciągało nas to i z entuzjazmem oczekiwaliśmy dalszych szczegółów. Na po­czątku 1993 roku dotarła do nas wiadomość, że kobieta z Baron Bay przeszła w Wyższy Wymiar!

Krótko potem jej mąż odwiedził nasze nieliczne zgromadzenie i opowiedział, jak to się stało. Wydaje się, że przez długi czas kobieta ta miała zdolność ja­snowidzenia i zaczęła telepatycznie otrzymywać informacje od Mistrzów z Wyższych Wymiarów. Dotyczyło to specyficznego procesu, który szybko i trwale mógł podnieść częstotliwość wibracyjną istoty; pola energetyczne jej ciał wyrównałyby się w celu zstąpienia Wyższego Ja i w konsekwencji Wejścia danej osoby w Wyższy Wymiar.

Kiedy uświadomiłam sobie charakter tego procesu, otworzyłam się na nie­go, lecz pozostałam obiektywna. Uznałam, że jest on wart przemyślenia i spo­tkaniach z ludźmi w to zaangażowanymi zdecydowałam się przejść go. Patrząc ż perspektywy czasu, radzę, aby każdy, kto podejmie się przejść ten proces, wni­kliwie to rozważył i ostatecznie krok po kroku podążył za swoim wyraźnym gło­sem wewnętrznym.

Sam proces jest dość prosty, lecz wymaga długiego okresu przygotowań, podczas którego człowiek oczyszcza się przynajmniej z 51 % swoich długów karmicznych oraz uzdrawia swoje pole auryczne.

Podejmując się przejść ten proces, należy:

nie jeść i nie pić przez 7 dni;

pić wodę lub rozcieńczone soki oraz odpoczywać przez następne 7 dni; w tym czasie ciało uzdrawia się i dopasowuje do poprzednich 7 dni;

odpoczywać przez następne 7 dni, aby pozwolić na integrację energii Wyż­szego Ja.

Jaki był cel tego 21-dniowego procesu i co tak naprawdę podczas niego się stało? Najpierw przez 7 dni pasma podłączają się do świętej geometrii, a Istota musi całkowicie i bez jakichkolwiek przerw poświęcić temu czas. Dla mnie oso­biście była to święta, pełna szacunku inicjacja, a nie przeprowadzony w po­śpiechu i z lekceważeniem eksperyment.

Nie podeszłam do tego jak do procesu polegającego tylko na zaprzestaniu jedzenia. Jego odbycie pozwoliło mi i wielu innym Istotom w Australii być utrzymywanym przy życiu tylko dzięki pranie i zrezygnować z jedzenia w for­mie stałej. W chwili obecnej jesteśmy całkowicie utrzymywani przy życiu oraz

odżywiani przez sfery eteryczne. To jest fakt. Jesteśmy zdrowi, doenergetyzo-wani i, co jest mało znaczące w tym momencie, tani w utrzymaniu!

Mijały miesiące, a ja czułam się wspaniale ..Moje poziomy energetyczne utrzymywały się na wysokim poziomie i wykazywałam wszelkie oznaki do­brego zdrowia. Jednak moi ukochani oraz moi krewni ciągle nie byli o tym prze­konani. Aby ich uspokoić, po 5 miesiącach życia wyłącznie pzystym Światłem i nie zażywając żadnych witamin, poddałam się różnym badaniom. Nie tylko otrzymałam kartę zdrowia bez jakichkolwiek zaleceń, ale również zdałam so­bie sprawę, że w całym swoim dorosłym życiu nigdy nie byłam tak zdrowa! Do­bre wieści dla mojej rodziny i całkowite potwierdzenie dla mnie.

Chciałabym tutaj wspomnieć, że tak jak w przypadku wszystkich pionierów nie istnieje żaden wzorzec, wg którego można mierzyć swój stan. Za każdym razem, kiedy doświadczałam dolegliwości czy bólu, musiałam całkowicie po­legać na swoim wewnętrznym przewodniku.

Nie miałam możliwości, by pójść do lekarza czy przedstawiciela medycyny alternatywnej i zapytać, co się ze mną dzieje. Ogólnie rzecz biorąc, znaczna część zachodnich lekarzy nie doszła jeszcze do wniosku, że większość chorób jest spowodowana problemami emocjonalnymi, złym wyborem „paliwa" i osta­tecznie zniszczeniem pól energetycznych ciała. Terapeuci medycyny alterna­tywnej traktują istotę w sposób bardziej holistyczny i zachęcają do przyjmowa­nia świeżego pożywienia, wykonywania odpowiednich ćwiczeń itp. W obu przy­padkach idea życia wyłącznie energią Światła może się wydać „naciągana", po­nieważ ludzie ci bazują na swojej wiedzy i nauce w zakresie potrzeb ciała i wa­runków do utrzymania go w dobrej kondycji.

W owym czasie trafiłam nawet do terapeuty ajurwedyjskiego, który -jak za­kładałam ze względu na jego wykształcenie i praktykę - z ochotą otworzył się na tę ideę. Dyskutowaliśmy na temat doszy i okazało się, że w badaniach - któ­re przeszłam po procesie - moja Pita wynosiła 13, Vata 14, a Kappa 15. Pogra­tulowano mi z niedowierzaniem, informując, że bardzo nieliczne jednostki ma­ją tak wyrównane dosza. Wyrażono również niedowierzanie, że ktoś może być utrzymywany przy życiu tylko Światłem.

Bardzo rozczarował o mnie niedowierzanie terapeutów medycyny naturalnej. Rozumiem jednak, że wynika to z braku kontaktu z osobami takimi jak ja. Osta­tecznie z iloma likuidarianami czy bretarianami styka się na co dzień praktykują­cy na zachodzie lekarz czy terapeuta medycyny alternatywnej?

W końcu opracowałam swój własny system korzystający z kinezjologii. Chciałam prześledzić zmiany zachodzące w swoim ciele oraz skorzystać z tego w połączeniu ze swoim głosem wewnętrznym.

68

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Żyjemy w społeczeństwie, gdzie większość ludzi reaguje na idee niejedze-nia z ogromnym niedowierzaniem i/lub całkowitym brakiem zainteresowania ewentualnym odbyciem takiej podróży.

Motywacje osób, które przeszły ten proces, są różnorodne i bardzo indywi­dualne. Dla mnie był to następny naturalny krok. Przez ponad 20 lat byłam pu-rystką z zakresie dostarczania paliwa swojemu fizycznemu pojazdowi. W wie­ku 2 lat odrzuciłam mięso, kiedy miałam 15 lat przejęłam kontrolę nad swoimi potrzebami w zakresie jedzenia, pościłam dla oczyszczenia organizmu i na­uczyłam się wsłuchiwać w potrzeby swojego ciała. Przemawiało ono do mnie w specyficzny sposób, który łatwo interpretowałam. Studiowałam sprawy zdro­wotne, źródła protein i eksperymentowałam. Światło i jedzenie stały się dla mnie sprawami kluczowymi i moje ciało odpowiedziało pozytywnie.

Stworzenie, a później samodzielne wyleczenie raka nauczyło mnie również, jaki wpływ na ciało fizyczne mają nierozwiązane negatywne emocje, które ma­gazynujemy w swoim ciele. Zmusiło mnie to do oczyszczenia nie tylko ciała fi­zycznego, lecz także bloków energetycznych w ciele emocjonalnym oraz wy­równania i uwolnienia pamięci komórkowej.

Dzięki odpowiedniemu stylowi życia, medytacji, diecie i stosowanym ćwicze­niom fizycznym mój nowotwór nie rozrastał się. Jednak z powodu stresu i nieroz­wiązanych problemów emocjonalnych tkwił tam nadal. Była to bardzo realna na­uka, a rozwiązanie i oczyszczenie wszystkiego zabrało mi cztery miesiące.

Dlatego też kiedy rozpoczęłam 21-dniowy proces, mój system był już oczyszczony. Na kilka tygodni przed nim jadłam trochę zup i owoców, ponie­waż chciałam sprawić sobie odrobinę przyjemności. Poprzednie głodówki na­uczyły mnie, że usuwanie toksyn (jeśli takie istnieją) może powodować bóle głowy, nudności, bóle mięśni i stawów, zawroty głowy itp.

Najbardziej motywowało mnie do takiego postępowania pragnienie Wejścia w Wyższy Wymiar, odczucie wszystkich możliwości drzemiących w moim cie­le, bycie czystym przekaźnikiem i instrumentem Woli Boskiej. Po 20 latach me­dytacji i poszukiwań metafizycznych to posunięcie stanowiło dla mnie natural­ny krok naprzód. Poprzez te praktyki zaczęłam stosunkowo dobrze rozumieć swój głos wewnętrzny i rozpoznawać, które sytuacje określa on jako właściwe dla mnie. Swój wybór odebrałam jako „właściwy". Swoje wglądy i otrzymaną naukę uważam za fenomenalne.

Ze względu na właściwe przygotowanie pierwsze 7 dni przeszłam, tryska­jąc energią. Odpoczywałam tak jak to było nakazane. Zainstalowano mi kro­plówkę Płynnego Światła, więc kiedy poczułam głód, po prostu prosiłam o zwiększenie poziomu kroplówkowego odżywiania. Po takiej prośbie „głód"

ŻYCIE DZIĘKI PRANIE. MOJA WŁASNA...

69

zawsze znikał. Podobnie jak inne sprawy tak i teraz szczegółowo opisywałam całą sytuację. Chciałabym, aby dzięki skrótowemu opisowi mojej własnej hi­storii, inni ludzie zrozumieli moc światła/prany, która utrzymuje mnie przy ży­ciu, oraz dalsze korzyści wynikające z osiągnięcia wolności.

Patrząc wstecz, sądzę, że ten 21-dniowy proces wielkiego oczyszczania (pierwsze 7 dni), zdrowienia i wyrównania (drugie 7 dni), a następnie napeł­niania wyższymi energiami (trzecie 7 dni) można by porównać do oczyszcza­nia i sterylizacji starej szklanej butelki, by przygotować ją do ponownego uży­cia i napełnienia inną substancją.

Ów proces pozwolił na zejście mojego Wyższego Ja do pojazdu fizyczne­go (ciała). Można to porównać z trzecim Wtajemniczeniem w siedmiostop-niowym procesie inicjacji, jak to opisali dr Stone w The Complete Ascesion Manual (Podręcznik całkowitego Przejścia w Wyższe Wymiary) oraz teozo-fowie i Alice Bailey.

Głos wewnętrzny oraz własne poszukiwania zasugerowały mi, że w przy­padku różniących się częstotliwości wibracyjnych ciała fizycznego (osobowo­ści), Wyższego Ja (duszy) i Obecności Jam Jest (monady), do momentu, aż sys­tem składający się z 4 ciał (fizycznego, emocjonalnego, mentalnego i duchowe­go) nie ulegnie doskonałemu wyrównaniu, dusza lub monada nie mogą w pełni zadomowić się w pojeździe na tym planie ziemskim.

Ten 21-dniowy proces po prostu przyśpieszył to ponowne wyrównanie, po­zwalające na pobyt duszy w ciele, spełnienie Wyższego Ja/duszy oraz utrzy­manie tego nowego domu dzięki energii Światła. Stąd wynika zaniechanie po­trzeby pobierania pożywienia w formie stałej.

21-dniowy proces udoskonalił ciało fizyczne oraz do pewnego stopnia rów­nież emocjonalne oraz mentalne, ponieważ jego przejście wymagało siły za­równo emocjonalnej, jak i mentalnej. Patrząc wstecz, był to po prostu krok po drabinie „Wzniesienia w Wyższy Wymiar", a dla mnie, jako że wcześniej nie osiągnęłam pełnej mocy świadomości jako byt z Wyższych Wymiarów, korzy­ści z niego okazywały się wręcz niepomierne.

Wkrótce odkryłam, że dla mnie i wielu innych jedzenie miało podstawy emo­cjonalne. Po roku silnego stresu emocjonalnego związanego z naglą śmiercią jednego z rodziców mój poziom energii spadł i „dziecko we mnie" szukało ucieczki w jedzeniu. Kontynuowałam więc z odnowioną energią swoją podróż uwolnienia komórkowego, przeprogramowania i złamania starych wzorców.

Ciało emocjonalne teraz w calości służy ciału mentalnemu (w dosłownym tego słowa znaczeniu jesteśmy zbudowani, by myśleć, zanim poczujemy). Do­prowadziło mnie to do zastosowania bardziej intensywnych ćwiczeń w zakre-

71

ŻYCIE DZIĘKI PRANIE.J/IOJA WŁASNA...

70

ŻYCIE ŚWIATŁEM

się doskonalenia myśli, by móc tworzyć rzeczywistość, która przenosi się na­wet poza świadomość jedzenia.

Przekonałam się, że mogę zaprogramować ciało do utrzymania pożądanej wagi, a także zmieniać jego kształt wedle życzenia. Nauczyłam się również, iż w moim ciele odbija się mój stan emocjonalny, a ciało emocjonalne odpowia­da bezpośrednio moim procesom myślowym.

Dowiedziałam się, że ciało emocjonalne jest jak świadome dziecko i fakt, że zdecydowaliśmy się od tego momentu utrzymać dom w czystości (poprzez do­skonałość myśli) nie oznacza, że chcemy wymieść cały emocjonalny bagaż prze­szłości czy procesy, które miały miejsce w pamięci komórkowej (lub w szaf­kach na strychu). Wewnętrzne wiosenne porządki są nakazem i tylko wtedy dom - nasza Istota - może być czysty i prawidłowo funkcjonować.

21-dniowy proces otworzył też dla mnie inne drzwi i udoskonalił moją czę­stotliwość wibracyjną do takiego poziomu, aby umiejętności - takie jak otrzy­mywanie przekazów, uzdrawianie, jasnosłyszenie, bilokacja i tworzenie samą tylko myślą - wydawały się naturalne i stosunkowo łatwe. Nauczyłam się ko­chać i szanować wszystkie aspekty swojego istnienia, kochać i szanować wy­bory innych, bez problemów kontaktować się z różnymi Bytami Światła i silnie łączyć z moim własnym Jam Jest. Moje życie jest radosne i mam wiele celów. Nie tylko wiem jak, ale i to robię - tworzę w życiu rzeczywistość, której pra­gnę, a moje życie jest dokładnie takie, jakiego pragnę.

Tak więc od czerwca 1993 roku żyłam na wodzie i herbacie, potem dla przy­jemności smakowałam „białe" jedzenie (np. etap ziemniaków spowodowany znudzeniem i brakiem doskonałości myśli) czy czekoladę. Jednak pomijając to folgowanie sobie, wiem, że jedyną rzeczą, dzięki której żyję, jest Światło.

Nie jestem anorektyczką. Cieszę się doskonałym zdrowiem i mam dużo ener­gii. Potrzebuję jedną trzecią mniej snu niż kiedyś. Po przemianie, jaka się we mnie dokonała, spotkałam się z licznymi opiniami, że pomysł życia praną jest absurdalny i niemożliwy do zrealizowania. To nieprawda.

maj 1996 r.

Podczas moich wewnętrznych kontaktów powiedziano mi, że informacje na temat procesu zostaly przekazane, by zintegrować Wyższe Ja i że na tym etapie -3 lata później - wielu już przesila tę inicjację w sferze eterycznej i stalo się to za­równo w świadomy, jak i nieświadomy sposób. Jako że wyższe ja jest Światlem, po „przejściu tej trzeciej inicjacji" wszystko może być utrzymywane dzięki nie­mu. Jednak w dalszym ciągu niewielu wierzy, iż mogą po prostu przestać jeść i być utrzymywani przy życiu mocą samej intencji i oczekiwania.

Proces ten nadal jest rozpowszechniany i pozwoli na tagodną przemianę dala fizycznego. Ma on także stużyć przyspieszeniu integracji energii Obec­ności Jam Jest (piąta inicjacja).

Mówi się, że w Australii i Nowej Zelandii ponad 200 osób przeszło ów 21-dniowy proces, jedni niewiele rozumiejąc z Wzniesienia w Wyższy Wymiar, inni zaś pod kontrolą swoich „przewodników". Pomijając osobowe modele rozumienia i wiary, jedyną potrzebną „wiarą" jest to, że jako byty Światla mo­żemy być dzięki niemu utrzymywani przy życiu. Jest to doskonalość „myśli po­nad materią".

listopad 1996 r.

Wiele osób określilo moje podejście i rozumienie tej podróży jako „para­dygmat Wzniesienia w Wyższy Wymiar". Osobą, która po raz pierwszy otrzy-mala przekaz na temat 21-dniowego procesu „wewnętrznego wejścia w Wyż­szy Wymiar", byt Mistrz z Wyższych Wymiarów Serapis Bey. Jednakże jeśli ktoś jest zainteresowany ideą bretarianizmu z dietetycznego punktu widzenia, może uzyskać więcej informacji na ten temat w rozdziale „Inne sposoby".

73

PYTANIA l ODPOWIEDZI

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

Pytania i odpowiedzi

tym rozdziale udzielę odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pyta­nia, otrzymywane od momentu przejścia przeze mnie procesu. Do tego trzeciego wydania wiączony został również wywiad z „Bangkok Me­tro Magazine" (ze stycznia 1997 r.), zawierający dodatkowe pytania, których wcześniej nie omawialiśmy. Pytania te tworzą również bazę dla rozdziału „Doświadczenia innych ludzi".

Co skłoniło cię do przejścia 21-dniowego procesu?

W styczniu czy lutym 1993 r. nadeszła informacja, że osoba, przez którą przekazano wiedzę na temat procesu, właśnie Przeszła w Wyższy Wymiar. W tym czasie wiele osób w Australii słuchało kaset Erica Kliene'a na temat Wej­ścia w Wyższy Wymiar. Napełniały one ludzi tym, co określiłam „gorączką Wniebowstąpienia".

Tak naprawdę pomyślałam wtedy, że gdybym przeszła ów proces, to doko­nałabym własnego wzniesienia. Wkrótce jednak odkryłam, iż był to dopiero „szczebel" drabiny Wzniesienia w Wyższy Wymiar.

Patrząc wstecz, uważam, że był to dla mnie naturalny krok po udoskonale­niu sposobu odżywiania oraz część mojej naturalnej ewolucji duchowej. Słu­chanie, a potem kontakt z Mistrzami z Wyższych Wymiarów po prostu przy­spieszyły czas trwania tej podróży.

Czy przed przejściem tego procesu stawiałaś sobie jakiekolwiek wyzwania, np. osobiste, dotyczące rodziny czy przyjaciół?

Pierwszym wyzwaniem było moje własne ego. Pamiętam, iż gdy miałam do­stąpić wzniesienia, po otrzymaniu podczas medytacji daty mojego przystąpie­nia do procesu, dręczyły mnie pytania: „Dlaczego ja?" „Co powoduje, że jestem taka szczególna?" „Czy jestem godna takiego zaszczytu?" To była doskonała lekcja fałszywej pokory.

Przekazano mi telepatycznie, że tracimy w życiu wiele możliwości z powo­du, który Mistrzowie z Wyższych Wymiarów nazywają „fałszywą pokorą lub skromnością". Nasze niższe ego oraz niższy umysł tak długo kontrolowały na­sze życie, że pomysł poddania się naszemu Boskiemu Ja i zanurzenie się we Wszystkim Co Jest może nas przestraszyć, więc często trzymamy się w ryzach, powtarzając sobie, że nie jesteśmy wystarczająco wartościowi.

Jako że byłam matką samotnie wychowującą dzieci, miałam problem, gdzie je na ten czas umieścić. Niepokoił mnie też fakt, czy będę miała możliwość wzięcia miesięcznego urlopu z pracy. Czułam potrzebę spędzenia tych 21 dni w możliwie najspokojniejszym środowisku. Poddałam swoje zmartwienia „wyższym mocom", zaufałam i obydwa te problemy w magiczny sposób się rozwiązały.

Jak utrzymujesz wagę ciała?

Wierzymy, że musimy tracić na wadze lub/i umrzeć, jeśli nie przyjmujemy pożywienia. Jest to niczym więcej jak tylko wiarą. Społeczeństwo mówi nam, że aby pozostać zdrowymi, potrzebujemy zrównoważonej diety, witamin itp. Ze względu na system przekonań dla większości ludzi jest to prawdą. Bycie od­żywianym praną wiąże się bardziej z naszą podróżą duchową i przebudzeniem, czego następstwem jest życie Światłem.

Ciało fizyczne służy ciału mentalnemu, które z kolei służy ciału duchowe­mu. Poprzez zmianę naszego systemu przekonań możemy po prostu zaprogra­mować się, by utrzymać pożądaną wagę - i tak też się dzieje.

W Indiach żyją obecnie jogini, którzy mają taką władzę nad swoją strukturą molekularną i tak doskonały umysł, że mogą wypić truciznę lub zostać żywcem zagrzebani na kilka tygodni i nie wpłynie to na ich organizm negatywnie.

Sama też stwierdziłam, że sylwetka anorektyczki nie sprzyja dobrej rekla­mie tego procesu, więc zaprogramowałam swoje dato do osiągnięcia okre­ślonej wagi i pozostania na tym poziomie. Od tego czasu utrzymuję wagę 47-48 kg i nie ma znaczenia, ile wypiję płynów czy ile razy dla odczucia danego smaku eksperymentuję ze spożywaniem niewielkich porcji jedzenia.

marzec 1996 r.

Ponieważ nadal docierają do mnie relacje ludzi, którzy tracą dużo na wa­dze, muszę podkreślić, że jest to zwykle spowodowane opieraniem się na sta­rym wzorcu przekonań, że jeśli się nie je i nie pije przez 7 dni, a następnie pi­je tylko wodę, to musi tracie się na wadze. To przekonanie jest nieaktualne w przypadku kogoś, kto ponownie się zaprogramował, by w ogóle nie chud­nąć. Próba odzyskania wagi po przejściu calego procesu jest trudniejsza, niż

74

75

ŻYCIE ŚWIATŁEM

PYTANIA l ODPOWIEDZI

wcześniejsze kodowanie wzorców przekonań i po prostu brak utraty wagi! Naj-tatwiejszym sposobem zaprogramowania te go jest prośba: „aby dato uzyskało doskonalą wagę określoną przez Obecność Jam Jest".

Obserwowałam także osoby, których motywem do przeprowadzenia tego procesu by to zapanowanie nad swoją wagą i użycie go jako swego rodzaju diety. Tacy ludzie w ogóle nie tracili na wadze! Uczciwość, świadomość i szczerość są kluczowymi elementami tego procesu.

Jakie są twoje poziomy energii? Czy kiedykolwiek czujesz się zmęczona?

Moje poziomy energii są stale dużo wyższe od tych, jakie kiedykolwiek mia­łam. Istnieją momenty, kiedy czuję się trochę mniej doenergetyzowana. Kiedy dostrajam się do mojego głosu wewnętrznego, to na ogól informuje mnie, że jest to spowodowane wyrównywaniem przeprowadzanym w jednym z ciał, zazwy­czaj emocjonalnym.

Ile potrzebujesz snu?

Średnio śpię 4-6 godzin. Poprzednio spałam 8-10. Uwielbiam leżeć w łóżku i spać, ponieważ wykorzystuję ten czas na trening i pracę w innych sferach i wy­miarach. Ufam, że mogłabym wyeliminować sen, tak jak to zrobiłam z jedze­niem i piciem, ale odnośnie snu nie dokonałabym takiego wyboru.

listopad 1996 r.

W tym roku nauczyłam się, że mogę również nie spać, nie \vywohtjac w cie­le żadnych szkodliwych efektów. Ponownie zostal mi dany inny poziom wol­ności. Dla istoty ludzkiej otrzymanie wolności wyboru w zakresie odżywiania i snu jest uzyskaniem ogromnych możliwości. Na Zachodzie zawsze ciesz\li-śmy się możliwością wyboru co, kiedy i ile chcemy zjeść lub ile i kiedy spać. Ten nowy paradygmat opiera się na stawaniu się panem swojego pojazdu fi­zycznego, który spełnia naszą wolę, a nie działa według swoich potrzeb.

Z czasem dochodzę do wniosku, że moje poziomy energii są cały czas wy­sokie i bardzo rzadko obserwuję ich spadek. Potrafię łatwo wypełniać swoje zobowiązania dotyczące pracy l służby, często aż przez 20 godzin dziennie, za­nim poczuję potrzebę snu. Zauważyłam, że moja zdolność funkcjonowania bez snu zależy od „rodzaju energii", do której jestem w danym czasie dostrojona. Jeśli „pracuję" i jestem świadomie podłączona do tego, co sama nazywam ko­smiczną tablicą rozdzielczą, wtedy jestem tak doenergetyzowana, że nigdy nie czuję fizycznej potrzeby snu.

Czy wypróżniasz się i masz menstruację?

Przez 2 lata piłam tylko wodę, herbatę lub - będąc w towarzystwie - odrobinę rozcieńczonej zupy. Miedzy sierpniem 1995 i styczniem 1996 zaczęłam bardziej \ eksperymentować ze smakami i zapachami. Wiedziałam, że to, co„skubnęłam", nie miało żadnej mocy utrzymywania mnie przy życiu (był to czekoladowy herbatnik lub coś aromatycznego) oraz że nie zjadłabym tego w przeszłości z powodu „braku wartości odżywczych". W tym okresie wypróżniałam się raz w tygodniu.

Kiedy przyjmowałam maksymalnie 3 szklanki napojów, to wydalałam płyny, a także i mniej więcej co 3 tygodnie coś, co sama nazywam „króliczymi bobka­mi". Było to dla mnie nieprzyjemne. Poinformowano mnie telepatycznie, że po­nieważ mieszkam w mieście, to zanieczyszczenia i obumarłe komórki muszą być eliminowane z organizmu. Później doszłam do wniosku, że picie raz w tygodniu soku ze śliwek pomaga w tym niewielkim wypróżnianiu.

Odnośnie menstruacji - ponieważ urodziłam dziecko - pomyślałam, że wy­godnie byłoby zaprogramować ciało, by zaprzestało krwawień. Kiedy to nie za­działało, poprosiłam Mistrzów o radę. Powiedziano mi, że regularna menstruacja jest tradycyjnie akceptowaną oznaką zdrowego ciała oraz że jest i będzie ważne dawanie świadectwa dobrego zdrowia.

Czy zażywasz witaminy?

Nie. Jedną z pierwszych spraw, z których zdałam sobie sprawę, było to, że je­dynie Światło może mnie odżywiać. Całkowicie zmieniłam myślenie i ufając, że tylko Światło może utrzymać mnie przy życiu, nie muszę zażywać witamin. By­ło to dla mnie trudne, ponieważ przez 20 lat byłam wegetarianką i zawsze zaży­wałam witaminy i suplementy diety, w szczególności spirulinę i witaminę B,2. Jeśli ufasz, że Światło utrzymuje i regeneruje ciało - to ono to robi.

Jakie zauważyłaś u siebie zmiany fizyczne?

Skurczył się mój żołądek, spowolnił metabolizm, lecz do momentu, kiedy za­częłam „skubać"odrobinę jedzenia, nigdy nie byłam głodna (było to dla mnie dziwne, gdy ponownie zaczęłam mieć wrażenie głodu, ponieważ żołądek trochę się rozciągnął). Czuję się bardzo „świetlista", bardziej przestrzenna i wielowy­miarowa. Czasami podczas spaceru czułam, że jedynym dowodem na to, że mam formę fizyczną, jest odgłos kroków i mój cień. Może to być spowodowane ak­tualnymi przypływami energii na naszą planetę, które mają wpływ na wiele osób.

Zaobserwowałam u siebie, inni też o tym wspominali, zwiększoną utratę wło­sów, która następowała podczas mycia i czesania. Było to tymczasowe i usta­bilizowało się na „normalnym" poziomie po mniej więcej miesiącu.

77

PYTANIA l ODPOWIEDZI

76

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Co w tym procesie stanowiło dla ciebie największy problem?

Wyzwaniem dla mnie stało się znudzenie. Ze względu na wiedzę ciało fi­zyczne było dla mnie stosunkowo łatwe do opanowania. Trudniej mi było po­radzić sobie ze względami emocjonalnymi związanymi zjedzeniem. Zostałam wychowana po europejsku z naciskiem na towarzyski aspekt jedzenia i dzielenia się nim. Należy przyjrzeć się kwestii co i kiedy ludzie jedzą, by stwierdzić, że 90% posiłków opiera się na względach emocjonalnych. Nawet je­dzenie dla towarzystwa ma podstawę zarówno fizyczną, jak i emocjonalną.

Z tego wszystkiego najtrudniejsze było doskonalenie ciała mentalnego. Ze względu na wcześniej przeze mnie przeprowadzane długie posty mój zmysł smaku, zapachu, dotyku, a także słuch i wzrok bardzo się wyostrzyły. Wszyst­ko przebiega wspaniale do momentu, kiedy przestaje się jeść, a zmysły od­czuwające smak i aromat są po prostu pomijane.

Wszyscy podążający tą ścieżką mieszają różne rodzaje aromatycznych na­pojów, by w ten sposób zaspokoić swoje pragnienie smaku i zapachu. Chcąc przejść poza świadomość jedzenia, piłam głównie wodę i herbatę, odczuwając nudę związaną z brakiem aromatów. Stało się to dla mnie pewnym problemem. Wierzę, iż właściwe zaprogramowanie w celu przejścia poza świadomość je­dzenia pozwoli mi pozbyć się także tego znudzenia.

Ostatnio przeprowadziłam się i teraz mam dostęp do basenu kąpielowego. Zauważyłam, że kiedy potrzebuję „przerwy" w pracy, to raczej pływam, niż myślę o „herbatce". W ten sposób zmniejszył się czynnik znudzenia. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak głęboko zakorzenił się w społeczeństwie zwyczaj robienia przerwy na „herbatkę" - poranną, popołudniową czy przed snem. Są to tylko przyzwyczajenia i wyimaginowane potrzeby, o których nikt nie dys­kutuje dopóty, dopóki nie przejdzie tego procesu! (później dowiedziałam się. że tradycja ajurwedyjska oferuje ogromny wybór ziół i przypraw, które całko­wicie satysfakcjonują pragnienie smaku. Ta wiedza dotycząca leczenia łączy również nasze kubki smakowe i organy. Mam nadzieję przeprowadzić dalsze badania na temat tego połączenia oraz stanu „znudzenia" lub pragnienia sma­ku, którego wszyscy przechodzący proces i utrzymujący stan niejedzenia wy­dają się na jakimś etapie swojej podróży doświadczać).

Inne wyzwanie stanowi poczucie wyobcowania, ponieważ wiele kontaktów międzyludzkich wiąże się z jedzeniem. Reakcje społeczeństwa będą omówio­ne pod koniec tej książki, ponieważ jest to bardzo ważne zagadnienie dla wszystkich, którzy przeszli ten proces.

Jakie są inne korzyści płynące z bycia utrzymywanym przy życiu przez Światło?

Proces trawienia wymaga zużycia energii, która -jeśli już dłużej nie jest nam ? na to potrzebna - zostaje przekierowana do innych celów. W moim przypadku | przy spieszyła zdolności telepatyczne, ponieważ zaczęłam otrzymywać przekazy

miesiąc po przejściu 21-dniowego procesu. Dziś pracuję blisko i w sposób świa-

domy z Mistrzami z Wyższych Wymiarów i dlatego niemożliwym jest wykazanie, co odpowiada za magię, której doświadczam w swoim codziennym życiu.

Medytacje, silny głos wewnętrzny, skupienie się na własnej ewolucji i służ­bie, życie Światłem - wszystko się ze sobą przeplata. Może sam proces i to, cze-jjo się nauczyłam o sile umysłu ponad materią, pomogło mi lepiej zrozumieć ideę fizycznej nieśmiertelności.

: Przejście opisywanego przez mnie procesu nie jest warunkiem wejścia \w Wyższy Wymiar. Jest to produkt uboczny dostępny tym, którzy go pragną, a korzyści" płynące z łączenia się z Mistrzami z Wyższych Wymiarów oraz na­szą wspaniałą Obecnością Jam Jest są niezmierzone.

Skłaniam się ku przyrównaniu doświadczenia przebudzenia do naszej Bo-skości (choć możemy wybrać jej osiągnięcie) z ostatecznym wejściem do gry z „wielkimi dziećmi" (Mistrzami z Wyższych Wymiarów), które już znają wszystkie sztuczki i dobrze się bawią!

Patrząc wstecz, uważam, że ten 21-dniowy proces to droga do doskonałości czterech niższych ciał. Choć jest to najbardziej widoczne w ciele fizycznym, to tak naprawdę zaczyna się wtedy również pracę nad ciałem emocjonalnym i men­talnym, a w ciągu całego procesu jesteśmy prowadzeni przez naszą wewnętrz­ną duchową istotę.

Pomijając środki, jakimi to osiągamy, wszystkie istoty na tej planecie i w tym czasie muszą się doskonalić i wprowadzać równowagę we wszystkie swoje ciała. To jest moja rzeczywistość, która nie jest już sprawą wyboru. Ta planeta jest na pożądanym kursie ewolucji prowadzonej przez Boski Plan. Im wcześniej zrównamy naszą wolną wolę z Boską Wolą, tym wcześniej znaj­dziemy to, czego szukaliśmy.

Bretarianizm - święta osobista podróż

Pytania z „Bangkok Metro Magazine", styczeń 1997 r.

Co to dokładnie jest i jak to działa? Skąd pochodzi i kiedy powstało?

Bretarianizm istniał od bardzo dawna. Uniwersalna Myśl - Kronika Akaszy

mówi, że był taki czas, kiedy wszystkie istoty utrzymywała przy życiu siła

78

79

ŻYCIE ŚWIATŁEM

PYTANIA l ODPOWIEDZI

praniczna. Bretarianizm jest zdolnością do pobierania wszystkich składników odżywczych i witamin, których dana Istota potrzebuje, aby utrzymać swój fi­zyczny pojazd w zdrowiu, z uniwersalnych sił życia lub energii cni. Istota, któ­ra to praktykuje, nie musi przyjmować zwykłego pożywienia. Aby stać się bre-tarianem, należy być dostrojonym instrumentem, doskonalącym swój umysł, czyli świadome przeprogramowującym pamięć komórek. Ma to na celu usu­nięcie wszystkich ograniczeń i niewłaściwych przekonań.

Jak można stać się bretarianinem i jakie trzeba spelnić ku temu warunki?

Jak już wspomniałam należy być dostrojonym. Badania pokazują, że isto­ty ludzkie posiadają system składający się z czterech ciał: fizycznego, emo­cjonalnego, mentalnego i duchowego. Można to porównać do czterech strun gitary. Każda struna gra na własną nutę i kiedy instrument jest dostrojony, to grana muzyka (czy też życie) staje się magiczna, a Istota zharmonizowa­na i nieograniczona. Będąc nie dostrojonymi, ludzie - podobnie do nie do­strojonych instrumentów - doświadczają różnych problemów emocjonalnych, fizycznych czy mentalnych. Wstępnymi warunkami do bycia bretarianinem jest płynące z serca pragnienie bycia nieograniczonym oraz życie na maksy­malnym poziomie swoich możliwości. Należy mieć wystarczający szacunek dla siebie samego, aby otwartym umysłem odkrywać ekscytujące możliwo­ści. Należy bardzo chcieć żyć, mieć serce przepełnione radością i wdzięcz­nością za dar, który otrzymaliśmy - że możemy jednocześnie tworzyć i być świadkami majestatu tworzenia. Należy przyjmować wszystko, co jest nam potrzebne z innych wymiarów, korzystając z pięciu fizycznych zmysłów oraz dwóch bardziej doskonałych, czyli Intuicji i Wiedzy. Życie Światłem jest po prostu naturalnym produktem ubocznym podróży i doświadczenia bez­grzesznego Bytu.

Jak wielu bretarian żyje na świecie i gdzie można ich znaleźć?

Z tego, co wiem, ponad 200 osób w rejonie południowego Pacyfiku ekspe­rymentuje z przejściem na życie praną. Minęły cztery lata, od kiedy rozpoczę­łam ten szczególny etap swojej podróży. Moja praca jest w chwili obecnej bar­dzo zróżnicowana, ale podróżując, słyszę wiele historii na temat przechodze­nia tego procesu. Nie znamy ani imion, ani miejsc. Nikt też jak dotąd nie udo­kumentował, jak daleko to zaszło. Jednak nie dziwi to, biorąc pod uwagę zwy­czajowe zachowanie nieśmiertelnych i joginów w Indiach oraz Himalajach, którzy wędrują bez jedzenia, spania i są w stanie na życzenie zmienić tempe­raturę swojego ciała.

Jakie są zalety i wady bycia bretarianinem?

Jedną z pierwszych zalet, jakie poczułam, była niewiarygodna wręcz lekkość, uczucie przestrzenności, ogromnego doenergetyzowania, rozciągłości i wielowy-miarowości. Są to cechy szczególne Boskiego promyczka w nas i jeśli zezwoli się temu naszemu Boskiemu nieograniczonemu promyczkowi utrzymywać nas przy życiu, to wtedy nabieramy jego własności. Pamiętam pierwszy dzień, kiedy po­czułam się, jakbym już nie była ograniczona fizyczną rzeczywistością, lecz cał­kowicie wolna. Jakbym miała wolny wybór, była nieograniczona w tworzeniu, myśleniu, studiowaniu, badaniu, a następnie wprowadzaniu w życie tych nowych sposobów na „bycie". Każdego dnia odczuwam, jakim darem jest życie, i dzię­kuję Mocy Stwórczej za radość otrzymania tego fizycznego doświadczenia. Zde­cydowałam się pamiętać, że jestem istotą duchową posiadającą ludzkie doświad­czenie. Jestem zaciekawiona, widząc was jako Byty duchowe, które przyciągają do siebie istotę sprawy dzięki Prawu Rezonansu działającemu elektromagnetycz­nie na różnych poziomach i w różnych polach.

Innymi zaletami są, jak to relacjonuje wiele osób, wzrost poziomów energii i zdolności uzdrawiania, jasnowidzenia i jasnosłyszenia. Niektórzy mówią o od­rastaniu włosów i przywracaniu siwym włosom ich naturalnego koloru. Pamię­tajcie, że nie chodzi tutaj o jedzenie czy niejedzenie, lecz o wolność wyboru. Przykładem może być moje ciało, którego żadna komórka nie wierzy, że do ży­cia potrzebny jest jej pokarm. Wiedząc to (zarówno intelektualnie, jak i bazu­jąc na doświadczeniu), mam wybór (bez jakichkolwiek obaw lub negatywnych konsekwencji), czy chcę, czy też nie chcę jeść - nie ma to dla mnie znaczenia. Moim naturalnym wyborem jest życie Światłem. Zdolność ta stała się faktem wpisanym do bazy danych mojej pamięci. Jednak moje badania i dzielenie się ich rezultatami z innymi osobami będącymi na wcześniejszym etapie tej podróży mają na celu przetarcie tej ścieżki i spowodowanie, by była ona dla tych po­czątkujących łatwiejsza. Aktualnie moim głównym celem jest przyciągnięcie uwagi świata do M.A.P.S. (wyjaśnię to później). Jest to coś, co mogę zrobić dla tych, którzy intuicyjnie wybiorą tę drogę - pomoc w publicznym nauczaniu o prawdziwych możliwościach człowieka, następnie osłabienie energetyczne­go pasma niewiary, spowodowanej przez strach i niewiedzę, oraz jej przemia­nę w Światło zrozumienia.

Bazując na swoich poszukiwaniach i podróżach w rejonie południowego Pa­cyfiku, chciałabym się podzielić następującym wnioskiem:

Poprzez tę pracę zostaliśmy „ świnkami morskimi" potencjalnie rozpoczy­nającymi rozwiązywanie światowego problemu glodu. Jest to starożytna prak­tyka zapomniana przez nowoczesny, uprzemysłowiony świat. Naszym glównym

80

81

ŻYCIE ŚWIATŁEM

PYTANIA l ODPOWIEDZI

wyzwaniem jest fakt, że nasze badania przenoszą ludzi poza ich akceptowalny model rzeczywistości. Wskutek tego istnieje silne pole energetyczne niewiary, któ­re może spowolnić pomyślnie wprowadzanie tego programu na catym świecie.

Wielu z nas przez liczne wcielenia poszukiwało we właściwym kierunku i studiowało metafizykę. Robiliśmy to najpierw intuicyjnie, a później całkiem świadomie. Teraz pamiętamy i ufamy tej wiedzy. Zdaliśmy sobie sprawę, że na­sze procesy myślowe mogą spowodować uczucie dyskomfortu w świadomości masowej. Są to tematy dyskusyjne - typu wyższy umysł z wyższym umysłem, i tylko ci, którzy rozpoczęli aktywację 4/5 swojego mózgu potrzebnych do zro­zumienia naszych wizji i ideałów, mogą je należycie docenić. Poprzez udo­stępnienie tej informacji szerokiemu ogółowi mamy nadzieję w wielu z tych, którzy nie są nawet świadomie dostrojeni do rytmu reinkarnacji, zasiać ziarno nadziei, miłości i radości, a także w sercach tych, którzy czują, że ta rzeczywi­stość jest warta tego, by ludzkość zaczęła ją wspólnie tworzyć. Tu nie chodzi o jedzenie czy niejedzenie. W krajach wysoko rozwiniętych i uprzemysłowio­nych chodzi o wolność, by mieć swą moc oraz dokonywać wyborów bez ja­kichkolwiek obaw. W kulturach i krajach, gdzie wielu ludzi nie ma co jeść -jest to wolność od umierania z głodu z powodu braku materialnego pożywienia. Ofe­rujemy ludzkości zaproszenie, by wybrała wspólne tworzenie modelu rzeczy­wistości przejawiającej się w pozytywnej osobistej i planetarnej transformacji w sposób szanujący wszystkie formy życia. Ile to zajmie czasu, zależy od licz­by serc i umysłów, które o tym usłyszą, zdadzą sobie z tego sprawę i postąpią zgodnie z treścią tej wiadomości.

Obecnie naszym centrum uwagi jest ruch Ambasadorów M.A.P.S. - Ruch na rzecz Przebudzonej Pozytywnie Społeczności, a moim osobistym portfolio jest Nieograniczony Byt.

Razem się uczymy i dzielimy doświadczeniami. Przyjaciele, z którymi po­dróżuję, uznają za największą wadę przejścia tego procesu ogromne towarzy­skie wyobcowanie. Jest ono wynikiem wyboru dokonanego przez większość zachodnich kultur, gdzie ludzie jedzą dla przyjemności z przyczyn emocjonal­nych oraz że wiele kontaktów międzyludzkich opiera się najedzeniu. Dla tych, którzy nie folgują przyjemności brania do ust różnych smaków, istnieje także niewielki problem związany z monotonią spowodowaną ich brakiem. Wielu bretarian wybiera różne smaki, by zadowolić swoje kubki smakowe - może to być np. raz w miesiącu czekoladowy herbatnik czy też cokolwiek innego, na co mamy ochotę.

Wiedząc i posiadając fizyczne dowody na to, że całe odżywianie pochodzi z wyższych doskonalszych częstotliwości energii pranicznych (co określamy

energią fotonową), osiąga się niewiarygodną wolność od wyimaginowanej po­trzeby jedzenia i można folgować swoim kubkom smakowym nie z potrzeby, lecz dla czystej przyjemności. Ciągle badamy głębię i złożoność ludzkiej psy­che w odniesieniu do związków między jedzeniem z przyczyn emocjonalnych oraz aspektem monotonii. Jak powiedział Sai Baba: „Kiedy udoskonaliło się zmysł smaku, to udoskonaliło się wszystkie zmysły".

Czy istnieją związane z breatarianizmem problemy czy niedoborysubstan-eji odżywczych (żelazo, witamina BJ2)?

Istotą życia jest prana. Wybór należy do człowieka: można połączyć się i być utrzymywany przy życiu dzięki siłom prany, które niosą ze sobą wszystkie wita­miny i substancje odżywcze potrzebne, aby utrzymać nieśmiertelne, samorege-nerujące się ciało fizyczne. Dlatego ktoś może czuć się zmęczony lub doświad­czać ryzyka dla zdrowia, jeśli tego właśnie oczekuje. Byłoby to efektem braku zmian w systemie przekonań mentalnych i na poziomie komórkowym oraz na­stawienia umysłu. Osobiście nie doradzam tej podróży komuś, kto świadomie nie dostroił swoich pól energetycznych do doskonałego taktu, kto nie jest świadom metafizyki. Prawa Uniwersalnego czy fizyki kwantowej. By móc z powodzeniem praktykować odżywianie praną bez szkodliwych tego efektów, należy uszanować intelekt poprzez poszukiwania oraz uwolnić się od wszystkich ograniczających go przekonań.

Czy ciało podlega jakimkolwiek fizjologiczny m zmianom?

Jeśli ćwiczy się doskonalenie umysłu poprzez programowanie i intencję, moż­na na życzenie zmienić kształt swojego ciała. Nazywamy to powtórnym wyobra­żeniem. Praca, którą wykonujemy, polega na aktywacji, a następnie wykorzysta­niu 4/5 naszego mózgu, w którym znajduje się wyższa świadomość. Uogólniając, wiele osób jest zbyt zajętych sprawami związanymi z „podświadomością", czyli przeżyciem w rzeczywistości fizycznej, by badać swoje pełne możliwości. Kiedy udoskonali się zagadnienia związane z życiem, to można wtedy stać się wolnym, aby poprzez medytację i inne dawne praktyki badać wyższą świadomość. Ten ro­dzaj świadomego dostrajania pozwala cieszyć się nieograniczonym Bytem.

Co do zmian fizjologicznych: przysadka i szyszynka powiększają się, a men­talna telepatia staje się dla wielu czymś normalnym. Chcielibyśmy nakręcić film dokumentalny, wykorzystując do tego celu zaawansowany, dostępny obecnie sprzęt, który jest w stanie odczytać pola energetyczne itp. Musiałoby się to od­być przy udziale renomowanych terapeutów medycyny tradycyjnej oraz alter­natywnej. Coś podobnego zrobił w 1991 r. Dalaj Lama (na Uniwersytecie

82

ŻYCIE ŚWIATŁEM

83

PYTANIA l ODPOWIEDZI

\

:em

Harvarda). Otwarcie szukamy w mediach zainteresowanego tym projekt sponsora.

Co dzieje się z organami układu trawiennego? Czy zanikają lub się kurczą?

Kiedy ciału przygląda się osoba ze zdolnością jasnowidzenia, to obserwuje po­dobny do fali przepływ energii, który jest przyciągany przez ciało. Dzieje się to w odpowiedzi na twoje polecenie i wydany mocom uniwersalnym rozkaz, aby od­żywiały cię praną. Prana wpływa wtedy przez pory w skórze. Przypomina to pro­ces, w którym wieloryby filtrują tony wody, aby wyłapać plankton. Niesamowi­te jest przyglądanie się organom, kościom i przepływowi krwi. To, co „widzę", jest generalnie odbiciem znakomitego zdrowia. Ta wewnętrzna „diagnoza", po­legająca na intuicyjnym czytaniu pól energii, jest naszym uaktywnionym szóstym zmysłem. Diagnozy mogą się między sobą różnić w zależności od tego, czy wy­paliły się już nieczystości na poziomie komórkowym, czy też nie. Nieczystościa­mi są toksyczne myśli, toksyczne uczucia i toksyczne jedzenie.

Na poziomie medycyny tradycyjnej można stwierdzić, że zmienia się pręd­kość przemiany materii, a żołądek się kurczy, ponieważ nie pracuje już na „nor­malnym" poziomie. Wielu z nas poddawało się różnym badaniom - zarówno u lekarzy, jak i terapeutów medycyny alternatywnej. Wyniki były pozytywne. Wielu lekarzy na Zachodzie nie ma doświadczenia z osobami, które dokonały ta­kich życiowych wyborów, więc nie ma żadnej miary porównawczej. Uogólnia­jąc, od czasu, kiedy ktoś dostroi swoje wibracje i pola energii do rytmu, który po­zwala na odżywianie się praną, to nie tworzy on już żadnych chorób czy proble­mów i nie istnieje konieczność edwiedzania lekarza czy terapeuty.

Trawienie i odżywianie są osobnymi zaganieniami. Jeśli organy, krew i ko­ści są odżywiane, nieważne czy eterycznie (praną), czy też pokarmem fizycz­nym (pożywieniem), to utrzymują i wykazują całkowite zdrowie. Aby samemu ocenić stan zdrowia, sugeruję przypomnieć sobie okres życia, w którym ćwi­czyliście doskonałą sztukę pracy z energią. Należy nakazać pełną świadomość i ćwiczenie diagnozowania energetycznego. Intuicja dostraja się i łączy z Uni­wersalnym Umysłem lub najwyższą grupą świadomości. Nigdy nie możemy jej nadużyć, możemy jedynie przyciągnąć do siebie wibrację, która odbija naszą własną świadomość.

Organy pozostają jakby „w skorupce", potem poprawiają swój stan, by w koń­cu osiągnąć możliwie najlepsze zdrowie. Mistrz w ciele - ty pełen mocy - zaczy­na czujny proces doskonalenia umysłu i świadomej rzeczywistości nieograniczo­nego tworzenia. Odżywianie praną jest najwyraźniejszym znanym mi dowodem istnienia mocy promyczka czystej energii, która naprawdę utrzymuje nas przy ży-

ciu. Bez tego nie moglibyśmy żyć. Bez tego nie znalibyśmy przyjemności, rado­ści i nieograniczoności. Wtedy wywołujemy go przed siebie i instruujemy: „Uko­chana silna Obecności Jam Jest*, rozkazuję, aby pełna doskonałość wszystkich moich niższych ciał pokazała się w pełni we mnie. Od teraz wyrażam całą Boską Magię, Doskonałość i Niebo we wszystkich rzeczywistościach - tak ponad, jak i poniżej. Niech się stanie!" Co za wspaniałe zarządzenie! Pozytywne myślenie i programowanie dostarczają pozytywnych doświadczeń życiowych!

Co dzieje się z kubkami smakowymi? Czy tęsknisz za odczuwaniem smaku?

Największą przeszkodą czy blokadą, którą wielu w tej pionierskiej pracy na­potyka, jest tęsknota za doznaniami smakowymi. Ważne jest, aby proces nie był wyrzeczeniem. W miarę poszukiwania emocjonalnego wzorca energetycznego „odwieszamy" emocjonalną zależność od jedzenia. Możemy wtedy sporadycz­nie folgować sobie, aby odczuwać przyjemność.

Dowiadujemy się, że ludzie po zaprzestaniu jedzenia zaczynają łaknąć ostrych albo bardzo słodkich potraw lub oscylują pomiędzy obydwoma z nich. Kiedy dopada nas łaknienie, stosujemy metody przeprogramowania, które ma­ja na celu wyjście poza świadomość jedzenia. Ta podróż powinna być czymś radosnym, a nie pasmem wyrzeczeń.

Czy można wrócić do normalnego jedzenia i czy są jakieś problemy z tym związane?

Większość ludzi, którzy przeszli ten proces, dość łatwo i bezproblemowo wraca do przyjmowania zagęszczonych płynów, takich jak zupa, potem jedze­nia owoców i warzyw, a na końcu do normalnej diety. Najważniejszą tego przy­czyną jest presja towarzyska i zmęczenie bycia innym. Nie jest to proces czy wybór stylu życia, który wszystkim odpowiadałby.

Większość ludzi, którzy słyszeli o pracy, jaką wykonujemy, uważa, że: jest to niemożliwe lub pyta: „Dlaczego to robisz, skoro jedzenie przynosi tyle przy­jemności?"

Czy dotyczy was problem odwodnienia? Co piją bretarianie- wodę czy też inne plyny? A co z kofeiną, alkoholem i innymi środkami pobudzającymi?

Są istoty, które zdecydowały się również nie pić. Jednak większość bretarian mieszkających na Zachodzie nadal utrzymuje zwyczaj picia filiżanki herbaty, aby nie stać się już całkowicie wyobcowanymi towarzysko. Większość nie pozwala so-

* lub Boska moc we mnie. Wewnętrzny Nauczycie/, Matka/Ojciec Stwórca Bóg - cokolwiek chce­cie powiedzieć.

84

85

ŻYCIE ŚWIATŁEM

PYTANIA l ODPOWIEDZI

bie na picie alkoholu ponieważ czują, że obniża on poziom wibracji w polach ener­getycznych ciała. Inni korzystają z doskonałości umysłu i zmieniają w Światło wszystko to, co wchodzi do ciała. Osobiście uwielbiam dobrą herbatę!

Jak to wpływa na macierzyństwo? Czy u bretarianek następuje laktacja?

Znałam tylko jedną kobietę, która urodziła dziecko, będąc już bretarianką. Nie miała żadnych problemów z karmieniem piersią, a dziecko urodziło się zupełnie zdrowe. Wszystko polega na zrozumieniu, że potrzebna jest zmiana w naszym spo­sobie myślenia, całkowite zrozumienie, że kiedy odżywianie pochodzi z uniwer­salnych mocy życia, to ludzkie ciało fizyczne pozostaje zdrowe i pełne wigoru.

Czy można być bretarianinem od urodzenia? Czy Istnieje jakiś minimal­ny wiek?

Wiele dzieci inkarnujących się obecnie na świecie nie ma ochoty na jedze­nie. Jest to naturalnym następstwem ich wyższej wibracji i świadomości, kim są naprawdę. Minimalny wiek - to zależy w jakim stopniu wspiera je rodzina i środowisko. Na dzieci łatwo mogą wpłynąć mniej świadomi dorośli (pomimo dziecięcych naturalnych intuicyjnych umiejętności), a dzieci wierzą im, ponie­waż zakładają, że ze względu na swój wiek są bardziej doświadczeni od nich (jest to w ezoteryce często podejmowany temat).

Czy wpływa to na wzrostirozwójlrozmiary ciała? Czy są jacyś otyli bretarianie?

Ludzie z powodzeniem praktykujący bretarianizm są dostrojonymi instru­mentami, które albo rozwijają, albo już posiadły władzę nad swoją strukturą mo­lekularną i mogą według swojego życzenia rozporządzać rozmiarem i kształtem ciała. Następuje to poprzez przeprogramowanie. Ciaiojest biokomputerem, umyśl oprogramowaniem, a życie wydrukiem tych dwóch. Jeśli komuś nie po­doba się życie lub jakaś jego sfera, Wpisze na nowo oprogramowanie. Pozy­tywne myślenie przynosi pozytywne życie. Myślenie w sposób nieograniczona daje nam w życiu nieograniczone możliwości.

Odpowiadając na pytanie o „otyłych bretarian" - są ludzie, którzy rozpoczęli tę podróż, myśląc o schudnięciu. Ponieważ proces ten jest świętą inicjacją du­chowych wojowników, osoby te nie mogły wytrzymać programu i powracały do jedzenia. Zamiar musi być czysty. Pamiętajcie proszę, że nawet jeśli ktoś wraca do jedzenia, sukcesem jest osiągnięcie czystego wzorca wiedzy. Pamięć komórkowa pochodzi z doświadczenia, że można miesiącami czy latami żyć, odżywiając się praną. Pozostaje to w pamięci komórek i zyskujemy w ten spo­sób subtelny, lecz wypełniony mocą poziom wolności.

Jak to wpływa na sen? Czy wszyscy bretarianie medytują? Czy są witalni?

Większość bretarian śpi o połowę czasu mniej niż przed przejściem procesu lub udoskonaliło czy pracowało nad potrzebą snu. Oni po prostu zasypiają, kiedy mają na to ochotę. Zwykle następuje to wtedy, gdy na życzenie chcą wyjść z cia­ła i przejść w inne energetyczne pasma ekspresji. Bardzo pomocnym narzędziem w celu dostrojenia się jest medytacja. Pozwala ona na dostęp do nieograniczonej natury promyczka czystej energii w nas samych. Wielu bretarian osadziło swoją świadomość w wieczności, a medytacja przynosi im radość bycia w spokoju, bez jakichkolwiek zewnętrznych interwencji, których często doświadczamy w kra­jach Zachodu. Poziomy energii są wprost fantastyczne - szczególnie, gdy ocze­kujemy, że takimi będą. Pamiętajcie, że jest to podróż myśli ponad ciałem.

Jak to-wpływa na oczekiwania wobec życia? Czy jest to fontanna młodości czy też następuje starość? Jak wpływa na piękno zewnętrzne?

Nie mogę mówić za wszystkich bretarian, lecz tylko za siebie na podstawie swojej własnej podróży, gdzie w mojej rzeczywistości fizyczna nieśmiertelność idzie ręka w rękę z zagadnieniem nieśmiertelności. Giri Bala z Indii oraz Tere­sa Neumann, która urodziła się ze stygmatami - obydwie były bretariankami, które się z wdziękiem zestarzały (Teresa zmarła). Bycie bretarianem nie gwa­rantuje fizycznej nieśmiertelności, chyba że przeprogramuje się szyszynkę i przysadkę do produkcji tylko i wyłącznie hormonów utrzymujących nas przy życiu. Aby osiągnąć fizyczną nieśmiertelność, należy pozwolić, by opuścił nas stary system przekonań, że musimy umrzeć, a także by cała toksyczność myśli, emocji i substancji spożywczych została usunięta z pól energetycznych naszych ciał. Jest to droga oczyszczenia i stawania się najdoskonalej dostrojonym in­strumentem w boskiej orkiestrze, pokazującym to w fizycznej rzeczywistości. Dlatego też dostęp do fontanny młodości zależy od ustawienia własnego umy­słu. Osobiście jestem panią swojego pojazdu (ciała fizycznego), a nie jego nie­wolnicą. Zamierzam wypełnić swoje życiowe zadanie i wtedy zabrać ciało do Światła lub zostawić je po skończeniu swojej pracy, zamiast umrzeć z powodu odrzucenia lub nadużywania czegoś. Niewielu jednak ludzi posiada szamańskie umiejętności zmiany kształtu swojego ciała. Nie liczy się piękno fizyczne, lecz piękno wibracji.

Jak to wpływa na libido oraz relacje seksualne?

Wielu bretarian będących w związkach praktykuje tantrę lub taoistyczny przepływ energii seksualnej, która powoduje zarówno orgazm mózgu, jak i orgazm naszego ciała. Świadome ćwiczenie tego łączy energię seksualną

ŻYCIE ŚWIATŁEM

(2 najniższe czakry: podstawy i krzyża) z energią duchową (czakra korony i „trzecie oko") i bezwarunkową energią miłości (czakra serca) poprzez techni­kę mikrokosmicznej orbity (opisał to Mantak Chia w Taoistycznych Sekretach Mitości; przeczytaj również informacje na temat seksualności zamieszczone w następnych rozdziałach).

Inni mogą wybrać celibat, jeśli jest to wybór dokonany nie z powodu braku możliwości do seksualnej ekspresji, lecz świadoma transmutacja mocy energii życia seksualnego w wyższe, doskonalsze kreatywne wibracje. Ciało zdrowe to ciało seksualne. Energie seksualne muszą być przetworzone w wyższe wibra­cje lub wykorzystane w procesie prokreacji lub tantrycznego dzielenia się.

Czy dwoje bretarian może mieć dziecko? Czy kiedykolwiek się to zdarzyło? Tak, o tak.

Czy istnieje jakieś międzynarodowe stowarzyszenie bretarian, a jeśli tak, to gdzie się mieści? Czy jest to kult lub ruch religijny?

Nie! Mówiąc o sobie - bretarianka, to 2% tego, kim jestem. Bretarianizm to coś, czego zarówno ja, jak i inne osoby jesteśmy szczęśliwymi pionierami. Ze względu na potencjalny silny, pozytywny, globalny wpływ na światowy pro­blem głodu, my po prostu pozwalamy ludziom obserwować i w miarę możli­wości doświadczać innego sposobu bycia. Ma to na celu pokazanie, że można się uwolnić od potrzeby jedzenia, spania, a nawet zniewolenia czasem. Kontro­lowanie temperatury ciała, brak potrzeby jedzenia czy snu są produktami ubocz­nymi bycia nieograniczonym, badającym swoje możliwości bytem. Praktykują to niezliczeni jogini. Jezus powiedział: „Możecie robić wszystko, co zrobiłem, a nawet więcej".

Jak wspomniałam jestem Ambasadorem M.A.P.S., czyli Stowarzyszenia Po­zytywnych i Przebudzonych. Każda osoba zainteresowana pozytywną osobistą i planetarną transformacją w imię dobra dla wszystkich jest mile widziana w po­pieraniu tej wizji. Nie ma tu znaczenia ani baza religijna, ani jakakolwiek przy­należność do partii, ruchu itp. Nasza publikacja „The ELRAANIS Yoice" [„Głos ELRAANIS" - przyp. tłum.] poświęcona jest poszukiwaniu, a następnie rela­cjonowaniu osobistej lub globalnej doskonałości zarówno socjalnej, jak i eko­nomicznej, edukacyjnej i politycznej.

Czy są jacyś stawni bretarianie?

Mistrza St. Germaina, który napisał sztuki Shakespeare'a, nigdy w towa­rzystwie nie widziano jedzącego czy pijącego. Utrzymał on przez wieki nie sta-

PYTANIA l ODPOWIEDZI

87

rzejącą się formę fizyczną. Mistrzowie tacy jak Sai Baba, Babadżi czy inni jogi­ni z Himalajów mogą przyjmować od swoich wielbicieli pożywienie ofiarowane z miłością, jednak nie potrzebują jedzenia, by żyć. Wielu innych Mistrzów Du­chowych zwykle przechodziło 40-dniowe odosobnienie bez przyjmowania poży­wienia i wody. Mówi się, że najbardziej znanym nieśmiertelnym jest Bhartriji -jogin mający 2000 lat. Według Leonarda Orra założyciela 10-milionowego świa­towej organizacji rebirtingu, Bhartriji utrzymuje swój stały adres w aszramie w wiosce o nazwie Bhartara w regionie Alwar, w stanie Radżasthan w Indiach.

Niektóre zalety odżywiania się Światłem

To, czego nie wydalaśl-eś najedzenie, możesz wydać na ubrania (świetne dla dziewcząt!)

Lepsze gospodarowanie czasem -potrzeba snu zmniejsza się o polowe lub w ogóle znika

. Lepsze gospodarowanie czasem - nie trzeba chodzić do sklepów spożyw­czych, przygotowywać jedzenia, gotować i zmywać

Wzrost zdolności takich jak jasnowidzenie czy jasnoslyszenie; niesamowi­ta lekkość bytu

Nieograniczona energia oraz dużo, dużo więcej!

listopad 1996 r.

Świadomość dala, przeprogramowanie w celu doskonalenia pojazdu [czy­li dala fizycznego-przyp. ttiim.] (...) Po 2 latach nie przyjmowania pożywie­nia z rzeczywistości atmosferycznych nadal doświadczam, że moje pragnienie smaku jest ciągle dla mnie wyzwaniem. Tak jak już wspomniałam przejście procesu nie mialo być dla mnie wyrzeczeniem, lecz micdo następować w sza­cunku dla wszystkich aspektów moich dat, ponieważ przechodzily one proces „przemiany".

Wcześniej już zdecydowałam, że byloby wspaniale, móc cieszyć się smakiem, a potem wypluwać pozostatośd, ponieważ dato fizyczne nie jest już zaintereso­wane jedzeniem. Ów pomyśl byt z towarzyskiego punktu widzenia catkowicie nie-akceptowalny - wyobrazilam sobie kilku likuidarian, którzy najpierw przeżuwa­ją, a potem -jak to praktykowano w dawnych czasach - wypluwają pokarmy. Pomyśl wypluwania przeżutego pożywienia wydawat się bardzo „niecywilizo­wany " - szczególnie w towarzystwie. Na Zachodzie życie towarzyskie kręci się wokól jedzenia i zawsze w gronie licznych osób czyjeś dato emocjonalne chcia-toby się poprzez to jedzenie spelnić - stać się „częścią towarzyskiej sceny!'

_ ... r ł l W fc- l VI

Eksperymentując z różnymi smakami, biorąc jedzenie do ust, programując jego przemianę w Światło, a następnie potykając, dotarto do mnie, że zaczę-lam doświadczać wewnętrznego chaosu.

W trakcie medytacji dowiedziałam się, że moje dato podstawowe (świa­domość data) byto nieuporządkowane. Pobierając przez dtugi czas substan­cje odżywcze z prany, moje dato nie wiedzialo, co zrobić z tymi niewielkimi połkniętymi przeze mnie ilościami jedzenia. Czy powinno ponownie zacząć proces trawienia, kontynuować pobieranie energii fotonowej poprzez foto­syntezę czy wykorzystywać obydwa te procesy?

Chciałabym jeszcze raz przypomnieć, że istotą procesu nie jest jedzenie lub niejedzenie, lecz doskonalenie czterech „ dat niższych ", aby zaprosić nie­ograniczone Boskie Ja. Przywdziałam „kapelusz " mistrza i zawotalam swoje dato podstawowe. Wyobraziłam sobie, że stoi przede mną i salutuje jak sze­regowiec w mojej armii! I wtedy wydałam rozkaz:

Rozkazuję mojej całej uwadze i obecności świadomości mojego ciała. Roz­kazuję, żeby od tego momentu moje ciało pobierało z mocy prany wszystkie witaminy i substancje odżywcze potrzebne do utrzymania w najlepszym stanie mojego zdrowia fizycznego. Fakt, że mogę wybraćradośćpłynącą z przyjmo­wania różnych smaków do ust jest sprawą tylko i wyłącznie data emocjonal­nego i to nie jest t\vój interes!"

Ciało podstawowe zostało w porę poinformowane i przeprogramowane. Wtedy rozkazałam emocjonalnemu ciału zameldować się u mnie. Instrukcja by la następująca:

Rozkazuję ciału emocjonalnemu, żeby od tego momentu poszukiwało i przyciągało do siebie tylko doświadczenia bezwarunkowej miłości!"

Zostało to natychmiast zanotowane, a ja przywołałam moje ciało mental­ne. Rozkazałam mu:

Od tego momentu twoja uwaga ma być całkowicie skoncentrowana na My­śli Uniwersalnej i dostrojona do bicia serca Boga. Twoim zadaniem jest pozo­stać czyste, skoncentrowane i dostosowane do Boskiego Planu, który się ukaże ".

Skuteczne programowanie dla efektywnego doskonalenia umysłu opisuję w dalszej części tego rozdziału.

Po tym programowaniu chaos zniknął.

Co do ćwiczeń, jak wielu innych otrzymywałam informacje od swojego gło­su wewnętrznego jak być w dobrej formie i jak rozwijać mięśnie. Z jednej stro­ny ma to na przykład pomóc w podróżowaniu po całym świecie i noszeniu cięż­kich walizek pełnych książek. Patrząc na to z innej strony - im silniejszy jest

89

PYTANIA l ODPOWIEDZI

pojazd fizyczny, tym wyższe napięcie może przez niego przechodzić (zostało to w ten sposób przekazane przez nasze Boskie Ja, ponieważ takie określenie le­piej przemawia do naszej ziemskiej rzeczywistości).

Wielu korzysta ze skutecznego programu nakazywania, aby ich Boskie Ja ukazało się w fizycznej rzeczywistości. Musi to być przeprowadzone z niknię­ciem rozregulowania lub wypalenia obwodu elektrycznego naszego data. Sil­ny, dostrojony pojazd pozwoli na tatwy przepływ energii.

Wiele osób jest prowadzonych, by rozbudowywać mięśnie ramion, barków i tylnej części szyi. Mistrzowie mówią, że podstawa czaszki jest ogniwem łą­czącym fizyczny system nerwowy z eterycznym systemem dała świetlistego. Jest to punkt zakotwiczenia ich obu. Aniołowie żartują sobie, że przyczyną, dla której wielu ludzi czuje ból między łopatkami, jest zakotwiczanie się w ciele fi­zycznym ejerycznych skrzydeł! Tak czy inaczej zachęcają nas do wzmocnienia nasze go fizyczne go pojazdu.

Silny pojazd, duża moc!

91

SEKSUALNOŚĆ l DUCHOWOŚĆ

ROZDZIAŁ JEDENASTY

tańskich Rytuatach - celibat powinien być wyborem opartym na świadomym pra­gnieniu dalszego dostrojenia swoich pól energetycznych do szczególnego rytmu, a nie wyborem spowodowanym wygodą lub brakiem możliwości.

Ponieważ istocie ludzkiej nic nie brakuje, to romantyczna miłość stanowi aspekt Boskiej Miłości. Po połączeniu z Boskim Ja znajdujemy w sobie nigdy nie wysychające źródło miłości i jest to jedna z najlepszych dróg dających speł­nienie, którą ludzkość z radością może podążyć. Dzielenie się tym źródłem bez­warunkowej miłości z partnerem daje nam inny wymiar egzystencji. Kiedy dwie istoty świadomie łączą energie seksualne z duchowością, serce tworzy ponow­nie inny rytm.

Seksualność i duchowość

i edne z bardziej „delikatnych" - aczkolwiek częstych - pytań zadawa-i nych mi podczas moich podróży dotyczą seksualności i duchowości, l W sposób szczególny dotyczy to każdego, kto wybrał życie Światłem l Jam Jest. Jak kompatybilne są energie seksualne z wyższymi doskona-i łymi częstotliwościami Boskości w nas samych? Jest to zagadnienie ważne dla wielu osób i uważamy, że wymaga osobnego omówienia.

Opierając się na swoim osobistym doświadczeniu, mogę powiedzieć, że po 21-dniowym procesie zaczęłam funkcjonować na zupełnie „innej" fali czy paśmie częstotliwości energii. Wieloletnie medytacje pozwoliły mi w dużym stopniu od­czuwać energie, a zdolność ta ogromnie wzrosła po przejściu tego procesu. Nagle zaczęłam widzieć energię ludzi. Na przykład złość pojawiała się u nich jako czer­wone strzały czy sztylety wychodzące z wnętrza pól energetycznych. W tym wła­śnie czasie zaczęłam zastanawiać się nad swoim własnym celibatem. Chciałam dzięki niemu uzyskać wyższy poziom energii i wzmocnić jej ukierunkowanie.

Celibat jest zagadnieniem bardzo osobistym. W moim przypadku po do­strojeniu się i dalszych poszukiwaniach zrozumiałam to, co napisał Mantak Chia w swojej książce Taoists Secrets ofLove - Culłivating Male Se.\ual Energy (Taoistyczne sekrety milości - doskonalenie męskiej energii seksualnej) oraz w jej odpowiedniku - Healing Love through Tao - Cultivating Feinale Sexual Energy (Uzdrawiająca miłość poprzez taoizm - doskonalenie żeńskiej energii seksualnej), opracowanym wspólnie z Maneewan Chia.

Tym, którzy są zainteresowani kontynuacją lub doskonaleniem swojej du­chowej zmysłowości, polecam przeczytanie wymienionych wyżej książek. Cho­ciaż ćwiczenia wydają się na początku żmudne, okazują się stosunkowo łatwe do opanowania. W dwóch następnych artykułach można znaleźć łatwe techniki. Zdecydowałam się zbadać te ścieżki, ponieważ chcę badać wszystko, co doty­czy najwyższych pozytywnych możliwości człowieka, a było to coś, czego wspólnie z moim partnerem zaledwie dotknęliśmy. Jak mówią lamowie w Tybe-

Męska potencja

napisane przez Eltrayana

. Poniższe artykuły pochodzą z letniej edycji „The ELRAANIS Yoice".

Na samym początku tego komentarza należy zaznaczyć, że Eltrayan jest płci męskiej. Wspominam o tym, aby wyjaśnić skoncentrowanie się w tej dys­kusji na mężczyznach. Artykuł ma na celu pokazanie zalet, stosowania wypra­cowanej i udoskonalonej formy celibatu. Są to sprawy, o których mam infor­macje z pierwszej ręki i chociaż nie chcę tutaj wyłączać kobiet, to żeński mo­del poza moim bezpośrednim doświadczeniem.

Wykorzystanie fizycznych technik do podniesienia świadomości jest roz­sądne i ma rację bytu. Ponieważ mamy ciało duchowe, mentalne, emocjonalne oraz fizyczne i łańcuch nakazów idzie w tym właśnie kierunku, to możliwy wkład ciała fizycznego powinien zostać należycie oceniony, a pewne doświad­czenia i lekcje można przeprowadzić tylko na fizycznym poziomie wibracji. Oświecenie to stan rozwoju, gdzie wszystkie cztery ciała obracają się synchro­nicznie i są doskonałymi pojazdami dla naszego Ja - pojedynczego promyczka boskości korzystającego z doświadczenia egzystencji w różnych częstotliwo­ściach dostarczanych przez ciała.

Celibat uważa się tradycyjnie za powstrzymywanie od stosunków seksualnych. Chociaż istnieją mężczyźni, do których to przemawia i uznają oni takie działanie za właściwe (przynajmniej przez jakiś czas), dla większości z nich nie jest on atrak­cyjny. Uważam, że z ezoterycznego punktu widzenia intymność w stosunkach fi­zycznych, dotyk i słodkie dzielenie się są pozytywne i wartościowe. Szczególnie, gdy angażuje się w to przynajmniej cząstkę miłości. Negatywny aspekt w przy­padku mężczyzn stanowi utrata podczas stosunku - podczas ejakulacji - najbar-

93

92

SEKSUALNOŚĆ l DUCHOWOŚĆ

ŻYCIE ŚWIATŁEM

dziej wartościowego źródła zaawansowania duchowego. Nadszedł czas, aby pod­nieść kwestię, czy stosunki seksualne przed zawodami mają wpływ na kondycje sportowców. Podkreślę w swoim artykule jak ta seksualna esencja może być prze-kierowana na duchowe wzmocnienie, z korzyścią zmiany przeciętnego męskiego kochanka w zmysłowy, seksualny skarb.

Mówi się, że pierwotnym źródłem energii, które mamy do swojej dyspozy­cji, jest energia seksualna. Od 25% do 40% energii (prany lub chi) pobieramy z oddychania, picia, jedzenia, światła słonecznego, promieni księżyca itd. Wy­korzystujemy ją do produkcji energii seksualnej, która fizycznie jest magazy­nowana w męskim nasieniu. W ejakulacie znajduje się 200-500 milionów ko­mórek rozrodczych, a każda z nich to potencjalna ludzka istota.

Wyjście nasienia z organizmu oznacza, że ciało musi wyprodukować go wię­cej, a surowiec do tego potrzebny pobierany jest z krwi, co powoduje usuwanie wartościowych pierwiastków z każdego organu, włączając również mózg. Śred­nio mężczyzna przeżywa w ciągu całego życia około 5 tysięcy ejakulacji, czy­li wytryskuje około 15 litrów nasienia. Biorąc pod uwagę liczbę plemników w każdym ejakulacie, czyli 200-500 milionów, wystarczą one do spłodzenia 200-krotnej liczby ludności na Ziemi. To ogromny zbiornik energii i natura nie jest tak ekstrawagancka czy rozrzutna, by przeznaczać tak ogromne ilości ener­gii do spłodzenia zaledwie kilkorga dzieci podczas całego życia.

Możliwe jest, jak pokazują mistrzowie taoizmu, aby mężczyzna doświad­czał orgazmu bez lub z niewielką ejakulacją. Nie pozbawia to związku fizycz­nego przyjemności i nadal włącza w to energię seksualną.

Miłość fizyczna pomaga odnowić brak równowagi w chemii organizmu, sty­muluje działanie hormonów płciowych pobudzających hormony wydzielane przez inne większe gruczoły: nadnercza, grasicę, tarczycę, przysadkę i szyszynkę.

Praktyka zachowania i przetwarzania męskiej energii seksualnej towarzyszy wewnętrznej równowadze ludzkiego systemu energetycznego. Gruczoł przy­sadki reguluje działanie innych gruczołów. Jądra produkują zarówno nasienie, jak i hormony. Kiedy nie zachodzi ejakulacją, wtedy męskie hormony przecho­dzą do krwi i są przenoszone do każdej części ciała.

Tak więc zalety zachowania energii seksualnej są namacalne. Pierwszym wa­runkiem jest jednak zrozumienie przedstawionych zalet bez włączania w to strat w intymności lub przyjemności. U wielu mężczyzn wymaga to jednak zmiany nastawienia umysłu względem tego, co niesie ze sobą miłość fizyczna.

Aby zrozumieć, jak włączyć się do oświeconego stanu świadomości poprzez wykorzystanie energii seksualnej, konieczne jest poznanie subtelnych dróg ener­gii w naszym ciele. Podczas aktu seksualnego, a szczególnie w momencie or-

gazmu, strumień energii eterycznej - zazwyczaj tylko niewielka jej porcja, po­nieważ większość zostaje wykorzystana podczas ejakulacji - wędruje z czakry podstawy na końcu kręgosłupa do centralnego systemu nerwowego (wzdłuż krę­gosłupa), do przysadki w głowie. Osoby jasnowidzące mówią, że następuje to dzięki działaniu pomp eterycznych położonych w niższych częściach pleców oraz w tylnej części szyi. Podczas aktu seksualnego należy je sobie wizualizo-wać, co daje nad nimi znacznie większą kontrolę.

Opisywana taoistyczna technika przekierowania energii seksualnej jest tra­dycyjnie nazywana „wielkim pompowaniem". Jak sugeruje sama nazwa pole­ga ona na odciąganiu (rozładowywaniu) energii seksualnej oraz przekierowy-waniu jej kręgosłupem do głowy. To podstawowa procedura tantryczna. Wstrzy­mywanie nasienia polega na kontrolowaniu procesu ejakulacji następującego podczas orgazmu. Mięśnie wykorzystywane podczas tego procesu są tymi sa­mymi, które pozwalają mężczyźnie wstrzymać strumień oddawanego moczu. To ćwiczenie polegające na zatrzymywaniu i rozpoczynaniu oddawania moczu stanowi prostą i efektywną metodę określenia i uzyskania koniecznej fizycznej kontroli nad mięśniami i jest ze wszech miar polecane.

Tylko praktyka rozwinie umiejętność wstrzymywania. Wzrost męskiej poten­cji, który po tym nastąpi, będzie dość znaczny i partnerki powinny zostać ostrze­żone, że będą miały do czynienia z seksualnym „dynamo" o wysokim libido, znacz­nych możliwościach oraz ze stopniowo rosnącą subtelnością i zmysłowością.

Doskonalenie przekierowania energii u mężczyzn polega na przesunięciu energii ponad głowę oraz zamknięciu obwodu, dotykając czubkiem języka do podniebienia. Energia przechodzi w dół przednią częścią ciała do czakry pod­stawy i ponownie przez plecy. Tworzy się obwód zamknięty. Kobiety mogą sto­sować podobne przekierowanie energii seksualnej. Idąc dalej, można przekie-rować energię w formie koła aż do pleców, a następnie w dół po przedniej czę­ści ciała partnera, potem znowu na swoje plecy i wokół ciała, tworząc ósemkę. Daje to niezwykłe doświadczenie stworzone przez podzielony na parę wzór energetyczny".

Żeńska potencja

A teraz na temat kobiet. Różnice w technikach wynikają przede wszystkim z anatomii, choć także z dodatku subtelnego dostrojenia się. Po pierwszepole-ga to na zebraniu energii seksualnej z żeńskich organów płciowych, gdzie jest magazynowana, oraz czakry podstawy i drugiej [licząc od dołu - przyp. tłum.]. Potem następuje przesunięcie tej energii w górę aż do pomp kręgosłupa w celu

ŻYCIE ŚWIATŁEM

utworzenia obwodu, tak jak opisał to Eltrayan, zwanego „orbitą mikrokosmi­czną". Po drugie, jeśli raz energia przesunęła się do mózgu, a obwód język-pod-niebienie został zamknięty, polecamy wtedy otwarcie czakry serca, nałożenie energii bezwarunkowej miłości oraz przesunięcie jej w dół przednią częścią cia­ła, by domknąć energetyczną pętlę.

Ta technika zbiera energię seksualną, przesuwają do wyższych ośrodków duchowych czakry korony i czoła, a następnie dodaje wibrację bezwarunkowej miłości, by zakończyć triadę. Ta mieszanina energii seksualnej, duchowej i mi­łości tworzy ogromny potencjał, który może być przekazywany przez twojego partnera aż do kręgosłupa. W ten sposób tworzy się symbol nieskończoności w swojej ścieżce energetycznej.

Tak jak we wszystkim potrzebna jest praktyka, chęć oraz skupienie się na odczuwaniu korzyści, które na początku subtelne, mają jednak dużą moc. Pod­stawowa różnica pomiędzy ćwiczeniami tantrycznymi a praktykami w taoizmie polega na tym, że tantra wykorzystuje więcej rytuałów, podczas gdy taoizm kon­centruje się bardziej na przepływie energii. Obydwie praktyki są skutecznymi narzędziami przenoszącymi seksualne doświadczenie do duchowości. Wiele osób ćwiczących tantry lub seksualne praktyki taoistyczne w następujący spo­sób relacjonuje swoje doświadczenia:

głębokie poczucie złączenia ze swoim partnerem i wrażenie, iż jesteście jed­nością (wynik dzielenia się przepływem energii oraz świadomego, zgodnego z życzeniem ukierunkowania jednego przepływu przez każde z ciał);

lepsze zdrowie i witalność; Mantak Chia w książce Taoistyczne sekrety mi­łości - doskonalenie męskiej energii seksualnej pisze, że: „tybetańscy lamo-wie czują, że upadające nasienie wyczerpuje siły życiowe ciała, powodując przedwczesne starzenie, łysienie i śmierć";

zdolność do wielokrotnego orgazmu przeżywanego całym ciałem i w mózgu;

wzrost możliwości i długości aktu, większa wspólna radość;

fizyczna nieśmiertelność i regeneracja organów poprzez przekierowanie oraz ponowne przyjęcie „dających życie"własności nasienia i jaja;

telepatyczny kontakt z partnerem;

kontrolowanie cyklu menstruacyjnego, by zapobiec zapłodnieniu oraz na ży­czenie wstrzymywanie i rozpoczynanie krwawienia;

oraz dużo, dużo więcej...

Równolegle z ćwiczeniami zaleca się także wykorzystywanie mantry lub programu „Seks, Duch i Miłość przynoszą Równowagę". Stosowanie tego na­leży powtarzać. Najpierw energia gromadzi się w kroczu, a następnie przesuwa do podstawy kręgosłupa (strefa kundalini) wraz z nakazem „Seks". Potem krę-

95

SEKSUALNOŚĆ l DUCHOWOŚĆ

gosłupem wyżej, aż wkroczy do czakry korony wraz z nakazem „Duch". Kie­dy wchodzi do serca, należy użyć polecenia „Miłość". Kiedy powraca w okoli­cę krocza, „Równowaga". Wtedy wysyłasz tę zrównoważoną energię do swo­jego partnera (lub wokół swojego ciała, jeśli jesteś sam/-a) jak w orbicie mi­krokosmicznej i nakazujesz to samo - „Seks, Duch i Miłość przynoszą Równo­wagę". Ta mantra ułatwia to ćwiczenie, ponieważ zamiast wizualizowania so­bie pompowania energii przez kręgosłup, możesz nakazać jej przepływać w wyznaczone miejsca z zamiarem przemieszania energii seksualnej, duchowej i bezgranicznej miłości, tak by osiągnąć równowagę.

Technikę tę można wykorzystywać zarówno kiedy partner świadomie chce te­go, jak i gdy nie jest tym zainteresowany. Kiedy czujesz gromadzenie energii, po prostu wizualizuj sobie jej przepływ, a jeśli czujesz się ku temu prowadzony, wy­korzystaj ijiantrę i pozwól energii przepłynąć przez ciało partnera. To zmiesza wa­sze energie, dając czystą równowagę energii jin/jang w obydwu osobach.

Podczas wykładów, często słucham opowieści kobiet (zwykle stanowią one 60--80% uczestników) o pragnieniu włączenia w swoich związkach partnerskich sek­sualności w duchowość. Obecnie wiele osób stosuje ćwiczenia tantryczne i tao­istyczne. Przynoszą one bardzo dobre wyniki i są wprost idealne do osiągnięcia owego zmieszania, kierowania i oczyszczania przepływu energii.

Ze względu na objętość książki nie mogę szerzej poruszyć tematu starożyt-, nych praktyk, ale zainteresowanym polecam powyższą książkę oraz jej odpo­wiednik dla kobiet: Uzdrawiająca miłość poprzez taoizm - doskonalenie żeń­skiej energii seksualnej. Nie musisz być w związku, aby ćwiczyć te techniki i czy uzyskać korzyści płynące z ich doskonalenia. Wspólnie z wypełnieniem przeszłych związków/kontaktów i odcięciem nitek łączących naszą pamięć psy­chiczną i komórkową te techniki wspaniale pomagają osiągnąć panowanie nad czterema niższymi ciałami oraz stworzyć uświęconą więź partnerską.


97

DOŚWIADCZENIA INNYCH LUDZI

ROZDZIAŁ DWUNASTY

Doświadczenia innych ludzi

\ ozdział ten opisuje doświadczenia nie wielkich Świętych czy Mistrzów, | lecz zwyczajnych ludzi mieszkających na przedmieściach czy w wio-j skach i wychowanych w kulturze Zachodu. Są oni pionierami na tej no-| wej drodze bytu lub, jak powiedzieliby niektórzy, ponownie odkrywa­li ją, jak to było kiedyś.

Rosę Witherow z Melbourne (Australia) przeszła proces w listopadzie 1994 r. „Przyciągnęła mnie możliwość odłączenia się, śmierci ego, śmierci sta­rego systemu przekonań. Chciałam połączyć się z moim Wyższym Ja i zjedno­czyć ze wszystkim i wszystkimi".

Afirmowała sobie: „Oddycham, ufam i wierzę (wiem), że jestem właśnie taka, jaka powinnam być". Waga Rosę ustabilizowała się we wrześniu 1995 r. (po stra­cie 13 kg). Jej poziomy energii pozostają stale wysokie, a potrzeba snu zmniejszyła się z 8-9 do 4-6 godzin na dobę. Rosę nie bierze żadnych witamin, pije 4-5 razy dziennie kawę, herbatę i czasami - dla smaku - zjada lekką zupę czy lody.

Oceniając swój poziom emocjonalny, Rosę opowiada: „Jestem mniej wraż­liwa na swoje przywiązanie do różnych rzeczy, bardziej szczęśliwa, czysta i bar­dziej zrelaksowana. Bardziej serdeczna". A także: „Posiadam więcej mental­nych sił życiowych i tak naprawdę zmuszam się do odpoczynku". Duchowo: „Jestem o wiele spokojniejsza i szczęśliwsza. Mam większe zaufanie i jestem bardziej otwarta duchowo. Bardziej kocham i mniej oceniam innych".

Charmaine Harley z Adelaide (Australia), której kwestionariusz i szczegóły dotyczące 21-dniowego procesu znajdują się w następnym rozdziale, mówi, że przeprowadzony w czerwcu 1994 r. proces „zdawał się rezonować z moim sercem, miałam uczucie, jakbym wracała do domu".

Jej energia jest ogromna. Opowiada: „Generalnie nie czuję zmęczenia aż do późnej nocy. Ta nowa energia jest wyższa, równiejsza, neutralna. Jeśli czasami

czuję się gorzej, to przez chwilę odpoczywam, proszę o pomoc i wszystko wra­ca do normy". Charmaine również nie bierze żadnych witamin, pije głównie herbatę i kawę, a dla towarzystwa zjada czasami lekką zupę.

Na poziomie fizycznym doświadczyła zmiany wagi i nowego kształtu ciała, wyprostowania kręgosłupa, nowej postawy, innego chodu, ciała bez bólu, żadnych ran czy kontuzji. Z większą mentalną jasnością opowiada, że na poziomie emo­cjonalnym czuje się bardziej neutralna, bez krępujących więzów, kiedy odczuwa negatywne emocje to tylko przez krótką chwilę, szybko się to oczyszcza. Na po­ziomie duchowym: „Jestem bardziej skupiona, mam większe poczucie jedności, wiedza wewnętrzna jest silna, czuję się spokojna i pełna mocy".

Największy problem Charamine pojawił się po procesie: „Czuję się odizo­lowana, mam uczucie alienacji, ponieważ nie myślę tak jak inni".

Jim Pesnak z Brisbane (Australia) przeszedł 21-dniowy proces i obecnie (tzn. w lutym 1996 r.) pomaga innym w jego przejściu. Jim zwierzył się, że był intu­icyjnie poprowadzony do przejścia tego procesu. Nastąpiło to w sierpniu 1995 r. Obecnie pije tylko odrobinę kambuczy, sok owocowy, wodę lub kawę. Uważa, że jego poziom energii jest znacznie wyższy niż kiedykolwiek wcześniej i tak jak wielu innych śpi o połowę krócej niż kiedyś.

Dodaje również, że po 45 latach noszenia okularów teraz ich nie potrzebu­je, zniknęly bóle głowy, a jego przyjaciele twierdzą, że na wyłysiałych miej­scach zaczynają mu odrastać włosy. Emocjonalnie czuje się bardziej wolny. Zauważył również, że ma większe poczucie duchowej „wiedzy", a jego głos we­wnętrzny jest silniejszy.

Najczęstszymi doświadczeniami osób, które ten proces przeszły, są: ogólne uczucie zrzucenia więzów, jaśniejszy i głębszy kontakt ze swoim głosem we­wnętrznym oraz brak uczucia głodu. Pomijając fakt, że część osób nadal ze­zwala, by prana utrzymywała ich przy życiu, a część wraca do bardziej regu­larnej diety, to zasadniczo wszyscy, którzy tę podróż odbyli otrzymali wiele róż­norodnych darów i doświadczeń.

październik 1997 r.

Poproszono mnie, abym podróżowała, krzewiąc ideę odżywiania praniczne-go (i zasad M A.P.S.). Odwiedziłam już 11 państw. Szczególnie dobrze idea ta jest przyjmowana w Europie, m.in. w Niemczech, gdzie mieszka wiele dostrojo­nych już osób, które czują, iż jest to dla nich kolejny krok naprzód.

Istoty z Wyższych Wymiarów sądzą, że w chwili obecnej tysiące ludzi na ca ty m świecie przebyto już ten proces. Nieustannie jednak otrzymuję pytania

98

ŻYCIE ŚWIATŁEM

dotyczące szczegółów jego przejścia. Nie zostal jeszcze utworzony żaden „klub" czy sieć, żeby udzielać informacji. Ponieważ jest to bardzo osobista inicjacja, to zazwyczaj ci, których ona zainteresowala, są „urodzonymi wo­jownikami", ufającymi swojemu głosowi wewnętrznemu. Nie wymagają oni grupowego wsparcia. Wiedzą, Że najsilniejszym wsparciem grupowym jest Bóg Jam Jest w nich samych.

Powiedziano nam [glos wewnętrzny -przyp. ttum.], abyśmy stworzyli stro­nę internetową: www.selfempowermentacademy.com.au. Powstało więc Fo­rum Połączenia Serc slużące do kontaktowania się i dyskusji na ten temat oraz zawierające szczególowe informacje na temat naszej pracy z Odżywianiem Pranicznym. Teraz każdy na świecie może wpisać stówo „Breatharianism" i wejść na naszą stronę.

ROZDZIAŁ TRZYNASTY

Święta Inicjacja

l rzemiana ciała, by mogło żyć praną, stosując Paradygmat Wzniesie-; nią w Wyższy Wymiar...

, Jak wspomniałam nigdy nie dostałam przekazów, aby fizycznie po­magać innym przejść ten 21-dniowy proces. Jednak w związku z wielo-1 ma pytaniami i ciągle rosnącym zainteresowaniem możliwością utrzy­mania życia ludzkiego bez potrzeby spożywania posiłków, poinstruowano mnie, bym udzieliła wszystkich możliwych wskazówek.

Osobiście uważam, że jeśli musisz pytać kogoś, czy ta podróż jest przezna­czona dla ciebie, to jeszcze nie jesteś gotowy. Poszukaj potwierdzenia u swo­jego Wewnętrznego Nauczyciela. Jeśli nie dostaniesz jasnego przewodnictwa, poczekaj z podjęciem tej decyzji.

Ów 21-dniowy proces jest tylko dla osób głęboko „czujących", że jest on im przeznaczony, dla ludzi już połączonych ze swoją wewnętrzną intuicją. Poleca się traktować go jako Świętą Inicjację, której poświęcacie tę podróż połączenia się z Bogiem w was samych i którą można w pełni wyrazić poprzez twój sys­tem czterech ciał, a następnie utrzymywać cię przy życiu Światłem, bo tak na­prawdę nim jesteś.

To ścieżka boginek i rycerzy. Czas odosobnienia, a jednocześnie poznania, że pomimo fizycznej samotności, nie jest się samemu. Według paradygmatu prze­niesienia w Wyższy Wymiar odwołasz się do swojego ja i energie Mistrzów z Wyż­szych Wymiarów będą pracować z Twoim Wewnętrznym Nauczycielem i -jeśli tylko na to pozwolisz - otrzymasz wiele darów i wiele zdołasz się nauczyć.

W czasie moich podróży zadawano mi pytanie, czy w czasie 21-dniowego procesu można kontynuować pracę zawodową lub utrzymywać kontakty towa­rzyskie. Przygotowani są świadomi, że jest to czas godny uszanowania i rozu­mieją moc tej inicjacji - taki pomysł nie przyszedłby im nawet do głowy. Ob­serwowałam wiele osób, które po przejściu tego procesu wróciły do jedzenia. Przyczyny bywają różne. Na końcu książki opisujemy presję otoczenia. Jednych

ŚWIĘTA INICJACJA

101

100

ŻYCIE ŚWIATŁEM

pociąga pomysł utraty wagi, innych chęć usłyszenia głosu wewnętrznego. Pro­simy, abyście uświadomili sobie wasz dzienny program zajęć i przeczytali kwe­stionariusz.

W samej rzeczy jest to ezoteryczna inicjacja wysokiego szczebla.

Tu nie chodzi o jedzenie czy niejedzenie.

Chodzi tu o wyrównanie energii

Obecności Jam Jest,

a produktem ubocznym tej inicjacji

jest brak potrzeby jedzenia materialnego.

W następnym rozdziale znajdziecie dokładny cytat z książeczki napisanej przez Charmaine Harłey z Adelaide (Australia Pd.). Po przejściu tego procesu w 1994 r. Charmaine, jak i inne osoby, działała jako opiekun i przewodnik.

Podczas naszych ostatnich rozmów Charmaine powiedziała mi, że ważne jest korzystanie z własnej zdolności do oceny. Nie jest konieczne posiadanie opieku­na czy przewodnika, lecz ona czuje, że może to być pomocne. Sama nie angażu­je się w pomoc w przechodzeniu tego 21-dniowego procesu.

Osobiście uważam, że jeśli czujesz potrzebę słuchania rad przewodnika, to jeszcze nie jesteś gotowy do bycia Mistrzem. Tylko ty sam możesz sobie dora­dzać. Jeśli Istota jest dostrojonym instrumentem, wtedy podczas procesu nie bę­dzie odczuwała chaosu. Jeśli dostatecznie udoskonalicie swój umysł i przygo­towaliście pojazd, to nie będziecie słabi i odwodnieni. Ważne jest rozpoznanie i usunięcie ograniczających przekonań. Jeśli oczekujesz, że stracisz na wadze, to rzeczywiście schudniesz. Należy przeprogramować ciało, aby ustabilizowa­ło wagę na doskonałym poziomie w celu pokazania i wyrażenia treści Jam Jest całkowicie złączonego z fizyczną rzeczywistością. Znacznie łatwiej przepro­gramować się przed rozpoczęciem procesu, niż stracić wiele kilogramów lub usiłować je odzyskać za pomocą intencji lub powrotu do jedzenia.

Sugeruję, aby przed procesem z szacunkiem przygotować swój pojazd. Gwa­rantuje to łatwy i przyjemny proces przemiany. Niektórzy chodzą do restauracji na śniadanie, obiad i kolację całymi tygodniami, by nacieszyć się wszystkim, co uwiel­biają jeść, czując, że to będzie ich ostatni posiłek. Potem w trakcie 21 dni cierpią na ogromne niedogodności z powodu uwalniania się toksyn.

Proponujemy stopniowe wykluczanie czerwonego mięsa, potem białego mię­sa, następnie przejście na surowe produkty, zupy, napoje, a dopiero potem, bę­dąc już oczyszczonym dostrojonym systemem, sugerujemy podjęcie decyzji o rozpoczęciu 21-dniowego procesu. Czas od bycia zjadaczem mięsa do przej­ścia na napoje jest sprawą indywidualną. Zrób to w taki sposób, by dawało ci to radość i komfort. Ciało, jeśli go posłuchasz, poprowadzi cię.

Będąc zaangażowaną w ten proces jako pionierka oraz obserwując innych lu­dzi, doszłam do wniosku, że im dana osoba jest lepiej dostrojona do swojego du­cha wewnętrznego oraz świadomości ciała, tym łatwiejsza jest podróż oraz więk­sze prawdopodobieństwo przyjęcia jej jako stylu życia, a nie incydentu.

103

ROZDZIAŁ CZTERNASTY

tym rozdziale znajdują się informacje i praktyczne uwagi napisane l przez Charmaine, która regularnie odpisywała na pytania zaintereso-| wanych lub zaangażowanych w tę „szczególną" podróż. Zaznaczę, iż l są to tylko wskazówki. Polecam skorzystać z własnej trafności sądu l i wsłuchać się w swój głos wewnętrzny.

Wybierając Boga ponad Iluzję

autor: Charmaine Har/ey

To, co trzymasz ręku, to wskazówki i częściowe wyjaśnienie procesu, który prze­szliśmy w czerwcu 1994 roku. Jest to najbardziej fascynująca część naszej podróży do domu, jaką dotąd przebyliśmy na tej planecie. Jesteśmy przepełnieni radością, że jesteście zainteresowani dzieleniem się doświadczeniami. Nie przyjmowaliśmy je­dzenia ani napojów (nie były nam one potrzebne do utrzymania życia) od czerwca 1994 roku. Spowodowało to silniejszą świadomość połączenia z Bogiem.

Istnieje wiele dobrodziejstw płynących z zaufania Bogu, że dostarczy nam substancji odżywczych i energii. Poniższe wskazówki tego nie wyjaśniają, a na­wet nie usiłują tego robić. Dobrodziejstwem jest z pewnością nasze dostrojenie się do Wyższego Ja, nowy stan Bytu, który wyłania się z tego doświadczenia i ufność pokładana w Źródle. Duch osiąga doskonałość nad ego i to daje inne poczucie wolności, wiedzy, akceptacji i miłości.

Jeśli chcesz zmienić swój stary system przekonań i wierzyć temu, co tkwi głęboko w tobie samym - to doświadczenie może być przeznaczone dla ciebie. Nie musisz wstępować do zakonu czy mieszkać w górskiej jaskjni. by osiągnąć wyższy stopień świadomości.

Te wskazówki dotyczą prawdziwych podróżników zaangażowanych w swój rozwój i powinny być przyjęte w dobrej wierze.

Wskazówki składają się z 2 części.

Pierwsza część to podstawowe informacje, które należy przemyśleć, przy­gotowując się do procesu. Druga część to szczegóły dotyczące samego proce­su. Jeśli dacie komuś drugą część wskazówek, to proszę, upewnijcie się, że ta osoba jest tuż przed procesem i że wcześniej dokładnie przeczytała i zrozumia­ła informacje z części pierwszej.

Prawa autorskie do tego tekstu od czerwca 1995 r. posiada Lucy Pty Ltd. (wydrukowany został w tej książce za pozwoleniem Charmaine Harley) i może * on być kopiowany tylko w całości i za naszą zgodą, aby upewnić się co do świę­tości, kompletności i autentyczności.

Dziękujemy za uszanowanie tego życzenia.

Wskazówki dotyczące przejścia 21-dniowego procesu.

napisane przez Charmaine Harley

Jeśli zastanawiasz się, czy przeprowadzić 21-dniowy proces, powinieneś uważnie przeczytać poniższe wskazówki.

Ten trwający trzy tygodnie proces jest po prostu jednym z etapów mających na celu twoją podróż do domu. Jednak może to być najważniejszy okres w two­im życiu, a mam tu na myśli wszystkie twoje wcielenia na tej planecie.

To, co w tej chwili rozważasz, jest krokiem wymagającym odwagi. Wyma­ga on również uszanowania go przez ludzi, twojego ducha oraz Boga. Idąc za głosem swojego serca i przyjmując Boga jako jedyne prawdziwe Źródło miło­ści, światła i pokarmu, można dokonać ogromnej zmiany na tej planecie. Jesteś w stanie osiągnąć Samodoskonałość w tym życiu i wyjść poza koło narodzin i śmierci, przyczyny i skutku. Chcemy ci w tym pomóc.

Po zakończeniu 21-dniowego procesu nie będziesz już potrzebował pokarmu do odżywiania i dostarczania twojemu organizmowi niezbędnej energii. Twoje sub­stancje odżywcze i energia (lub pożywienie) zostaną ci dostarczone przez Światło, czyli Boga. Dokonasz Skoku Wiary i zapewniam cię, że wyjdziesz poza Iluzję.

Podczas czytania tych wskazówek zauważysz zapewne, że odnoszę się do Boga lub siły wyższej. Aby pójść dalej i wypracować Samodoskonałość, mu­sisz w coś wierzyć. Nie ma takiej konieczności, by wszyscy widzieli rzeczy ta­kimi samymi -ja używam słowa Bóg, ponieważ dobrze się z tym czuję. Z czym­kolwiek ty czujesz się dobrze, jest to właściwe dla ciebie. W każdym razie i tak jesteśmy jedną świadomością, a tak naprawdę jednością. Na pewno w określe­niu, jakie stosuję, jest pewna niezręczność: może to ograniczać, nadawać

104

ŻYCIE ŚWIATŁEM

105

rzeczom etykietki i szufladkować nasze przekonania. Jednak do opisania/obja­śnienia procesu będę używać słowa Bóg.

Dla niektórych osób nasze objaśnienia okazały się pomocne. Szczególnie dotyczy to połączenia systemu przekonań i rozwinięcia zaufania.

W swoich wskazówkach wstawiliśmy kilka możliwych objaśnień i prawd (kursywą). Nie oznacza to, że są one właściwe w przypadku każdego człowie­ka. Twoje mogą być inne.

Doświadczenie związane z przejściem 21-dniowego procesu jest parady gma-tycznym wzniesieniem naszej starej rzeczywistości do całkowicie innego systemu przekonań. My naprawdę wychodzimy poza stare uwarunkowania - i w nieznane. Oryginalne informacje na temat tego procesu prowadzącego do Wejścia w Wyższy Wymiar - Wniebowstąpienia - zostaty przekazane przez Mistrzów z Wyższych Wymiarów jako proces Aby wymienić tylko kilku z nich: Sananda, St. Germain, Archaniol Michal, Serapis Bey, Kuthumi, Panna Maria, Ashtar Command i Hilarion. Uważa się, że ci Mistrzowie są tu i teraz, by ofiarować nam swoją mitość, pomoc i Światlo, aby towarzyszyć nam w petnej mocy transforma­cji, która ma teraz miejsce na Ziemi. Z ochotą oferują swoje wsparcie i informa­cje tym, którzy są otwarci na ich energie. Planeta Ziemia przechodzi w piąty wy­miar i każda ziemska Istota, która chce teraz przejść w wyższy wymiar, otrzyma do tego celu mitość i pomoc. Zostato powiedziane, że podczas przeprowadzania 21-dniowego procesu Mistrzowie, a także twój duch/wyższe ja/Obecność Jam Jest są zawsze z tobą i wystarczy poprosić o wsparcie. Niektórzy odczuwają ich ener­gie, niektórzy ich widzą, a inni nie są niczego świadomi. Nie ma to znaczenia -proces bezpiecznie posuwa się naprzód.

Ostatnio przeczytałam książkę o bretarianizmie. Ten 21-dniowy proces jest krokiem ku stawaniu się bretarianinem i nieśmiertelnym -jeśli taki jest twój wybór. Zacytuję fragment tej książki, by przedstawić wam ogólną ideę praw­dziwych możliwości naszego bytu.

Bretarianizm był najdoskonalszym stanem istoty ludzkiej. On i ona żyli pro­mieniami słońca. Obecnie masy uzależnione są od pokarmu i leków, a poprzez swą zwyczajową żarłoczność zamknęły wejście dla ducha. Kiedy pracuje żołą­dek, siła życiowa jest skoncentrowana na organach trawiennych, zamiast na pię­ciu komorach zatokowych znajdujących się w głowie. Tylko garstka istot po­szukuje prawd kosmicznych i wprowadza je życie" „O jakże wąskie są drzwi i jak trudna jest droga, którą toczy się życie, i jak niewielu, którzy się w tym od­naleźli" (Mateusz, 7:14).

Każdy proces życiowy jest odwracalny. Taka przemiana wstecz, aż do osiąg­nięcia najbardziej właściwej dla nas diety - rajskiego owocu, może zabrać od

kilku tygodni do wielu lat. Ci, którzy mają duszę Matuzalema i ciało zdolne do wspinania się na szczyty, mogą łatwo przejść wszystkie trudności w drodze do bretarianizmu. Profesor Hilton Hotema analizował ten temat w Mań's Higher Conciousness (Wyższej świadomości człowieka). To płuca, a nie żołądek, są or­ganami życia. Linią życia jest rdzeń kręgowy, a nie przewód pokarmowy. Naj­ważniejszą funkcją życiową jest oddychanie.

Jeśli Istota ludzka pochłaniałaby za pomocą swojego układu oddechowego tylko promieniowanie, jak to się działo we wczesnym Złotym Wieku, gdy żyło się według dawnych przekazów tysiące lat... to choroba byłaby nieznana".

Kiedy ludzie żyli światłem słonecznym i powietrzem, otrzymywali dokład­nie takie ilości energii, jakich potrzebowały ich ciała. Płuca i skóra gromadziły potrzebną energię, a usuwały odpadki. Jeśli próbujesz wybrać najbardziej opty­malna dietę, to z pewnością przyjmiesz zbyt dużo jednego składnika, a za mało innego. W zależności od klimatu, w którym człowiek żyje, oraz aby zrekompen­sować intensywność światła słonecznego, pigmenty w skórze stają się ciemniej­sze lub jaśniejsze. Ma to na celu dostarczenie komórkom ciała właściwej ilości i jakości promieni słonecznych. Pigment odgrywa rolę filtra, który redukuje za­równo intensywność, jak i jakość spektrum światła, które penetruje skórę".

Z książki Survival into the 21st Century (Jak przeżyć w XXI wieku) Vikrorasa KuMnskasa

Jest jeszcze inna ciekawa książka o Boskiej mocy.

Nigdy nie wierz, że żyjesz siłą pochodzącą z jedzenia, a nie mocą Boga! On, który stworzył każdą formę odżywiania. On, który obdarzył nas apetytem, niechybnie widzi, że Jego wyznawca wierzy w moc pożywienia. Nie wyobra­żaj sobie, że ryż czy pieniądze utrzymują cię przy życiu lub że ludzie cię wspie­rają. Czy mógłbyś przeżyć, gdyby Bóg wycofał swój oddech życia? To jest je­go instrument. Czy to dzięki twoim umiejętnościom pożywienie jest trawione w twoim żołądku?"

Z książki Autobiografia Jogina Paramahansy Yoganandy

,.18 września 1962 roku Teresa Neumann zmarła w małej wiosce Konner-sreuth, która znajduje się w północnej Bawarii. Urodziła się tam i mieszkała ca­łe swoje życie. Resl, jak nazywała ją rodzina i przyjaciele, miała wtedy 64 lata i przez 36 lat nosiła stygmaty. Przed ich otrzymaniem została cudownie uleczo­na ze ślepoty i paraliżu nóg. Od momentu, kiedy stygmaty pojawiły się na jej dło­niach, stopach i w okolicy serca, gdzie znajdowały się rany Chrystusa Ukrzyżo­wanego, nie czuła już potrzeby jedzenia i picia. Skrupulatne badania zlecone

106

ŻYCIE ŚWIATŁEM

107

przez Kościół i przeprowadzone przez lekarzy potwierdziły ten absolutnie wy­jątkowy stan rzeczy. Kiedy ludzie pytali ją, czym żyje, Teresa odpowiadała z pro­stotą: „Bogiem!", tzn. świętą hostią, która codziennie otrzymywała".

Z książki Teresa Neumann Paoli Giovetti

Pokazując, że istnieje siła wyższa, która-jak wiemy -jest poza naszą moż­liwością percepcji, udowadniamy, że:

Ludzkie ciało jest polem nieskończenie zorganizowanej mocy. Co sekun­dę rozpoczyna się w nim sześć trylionów reakcji i wszystkie są między sobą po­łączone: każda reakcja biochemiczna wie, jakie inne działania odbywały się wcześniej. Ludzkie ciało myśli, gra na pianinie, śpiewa piosenkę, trawi jedze­nie, usuwa toksyny, zabija bakterie, kontroluje ruchy gwiazd i tworzy dziecko - wszystko w tym samym czasie i korelując wszystkie działania".

Z książki Creating Affluence (Stwarzając bogactwo) Deepaka Chopry

W moim pojęciu aroganckie wydaje się myślenie, że możemy robić to bez jakiejkolwiek pomocy niewyczerpanego Źródła. Istnieje wzór miłości, kocha­jący Stwórca, który wspomoże każdego z nas, jeśli Mu na to pozwolimy.

Należy wyraźnie powiedzieć, że nasze ciała mają zdolność transformacji fo­tonów światła z gwiazd, w tym Słońca, w potrzebne nam wartości odżywcze. Jest to proces podobny do fotosyntezy. Zdolność ta wyłoni się w sposób powszechny, kiedy człowiek wejdzie w stan nadświadomości. Ten rozwój może już następo­wać w stanie Prawdziwej Percepcji. Nie jest to świadomy proces. Rozwija się na poziomie esencji duszy i oznacza zasilanie wewnętrznego procesu spalania w cie­le fizycznym. Odbywa się to dzięki elektronom pochodzącym bezpośrednio z ete­ru z pominięciem fazy węgla. Przychodzi to jako miara rozwoju świadomości. Proces ten idzie dalej: w stanie nadświadomości zaprzestaniemy pobierania ener­gii z Ziemi (np. paliw kopalnych czy minerałów), a zaczniemy bezpośrednio prze­twarzać Światło w formy odpowiadające naszym codziennym potrzebom".

Z książki God I Am (Jam Jest Bogiem) Petera O Erbe'a

Jak zacząć?

l Po przemyśleniach ustal datę rozpoczęcia procesu.

l Porozmawiaj z osobą, która przeszła już ten 21-dniowy proces, zadaj wiele

pytań i bądź pewien, że wiesz wszystko co powinieneś o obawach, nadziejach

i radości.

Przeczytaj załączony kwestionariusz i szczerze odpowiedz na pytania; to nie jest ucieczka od życia czy twoich życiowych spraw, które ci się nie układają. Po procesie, kiedy odkryjesz, że cały twój bagaż nadal na ciebie czeka, mo­żesz czuć się bardzo sfrustrowany. Jednak dzięki wejrzeniu w siebie i bez­stronności, którą uzyskujesz po procesie, twoje problemy staną się mniejsze i łatwiej będzie ci się od nich uwolnić.

Nie poleca się przeprowadzania tego procesu w celu poprawy zdrowia czy uzyskania doskonałej wagi; mogą to być produkty uboczne doskonalenia umy­słu, jednak nie można na tym polegać.

Nie możemy udzielać porad ani ponosić odpowiedzialności w sprawach sta­nu zdrowia czy leczenia.

Nade wszystko słuchaj swojego głosu wewnętrznego pod kątem swojej goto­wości i zaangażowania w 21-dniowy proces.

Kwestionariusz

autor: Charmaine Harley

Reakcje ludzi słyszących po raz pierwszy o procesie są różnorodne! Wyda­je się on wspaniały tym, którzy współgrają z jego ideą i wiedzą w swoich ser­cach, że jest to im przeznaczone. Jednakże pomimo całego podniecenia, muszą oni w końcu przekonać do tego swój umysł. Wyzwanie z tym związane może być bolesne i pełne niejasności. Pierwszą rzeczą, którą musimy tutaj powiedzieć, jest to, że choć proces zabierze cię do domu - do Boga, to istnieje jeszcze kilka poprzeczek do przeskoczenia, kilka mostów do przejścia i kilka przeszkód do pokonania. Zostały one stworzone przez umysł, który zaprzecza swej wielkości i autentyczności.

Widzisz?! Gdybyś naprawdę znał cud, jakim jesteś, oraz swoje prawdziwe możliwości, to proces nie byłby konieczny i należałoby tylko spakować rzeczy i wrócić do domu. Jednak jak dotąd nasze życie jest ciągłym zmaganiem z prze-ciwnościami i cierpieniem, a nie spokojem i poddawaniem się losowi. Tak więc potrzebujemy procesu, który umożliwi nam zatrzymanie się i wejście w głąb sie­bie. Jest to proces myślowy, który ma nas uwolnić od tyranii umysłu. Prawdo­podobnie przyglądamy się temu lub zaczęliśmy to robić. Poniższy kwestiona­riusz ma pomóc mań podjąć decyzję, czy ten 21-dniowy proces jest naprawdę dla nas i w tym właśnie czasie.

Ponieważ jest on tak naprawdę poddaniem własnego ja (ego) i własnego sys­temu przekonań, istotnym elementem podczas podejmowania decyzji jest ab-

109

108

ŻYCIE ŚWIATŁEM

solutna szczerość. Jeśli nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytania „tak", to może zapytasz siebie, dlaczego chcesz ten 21-dniowy proces przeprowadzić.

Kwestionariusz Samooceniający

Czy jesteś przygotowany na wszystko, co może się wydarzyć?

Czy jesteś gotowy całkowicie poddać się Wyższej Woli - Woli Boga?

Czy będziesz bezwarunkowo przestrzegał „zasad" dotyczących 21 dni?

Czy jesteś przygotowany i rozumiesz konieczność zatrzymania całego bie­gu życia na 21 dni?

Czy jesteś przygotowany na porzucenie przywiązania do „rzeczy" w „swo­im świecie", gdyby cię o to poproszono? Może to oznaczać twoją rodzinę, przy­jaciół, dzieci, dom, samochód, karierę, pieniądze, styl życia, to co posiadasz. To może dotyczyć 21 dni i/lub dłuższego czasu.

Czy zdajesz sobie sprawę, że przywiązanie do ludzi, przekonań lub przed­miotów może wstrzymywać cię od zrozumienia twoich prawdziwych możli­wości, twojej wielkości i osiągnięciu samodoskonałości?

Czy zdajesz sobie sprawę z różnicy pomiędzy porzuceniem ludzi i rzeczy a porzuceniem twojego przywiązania do ludzi i rzeczy?

Czy w pełni doceniasz potęgę swojego umysłu jako 100% twórcy twojej tzw. rzeczywistości, włączając w to czas podczas 21-dniowego procesu?

Czy wiesz także, że cokolwiek się stanie podczas procesu, zostało to stwo­rzone przez twój umysł i jest częścią procesu stworzonego przez ciebie w celu poddania dla wyzwolenia i uzdrowienia?

Używając prostego przykładu, powiedzmy, że po 11 dniach procesu masz obstrukcje i nie możesz pójść do toalety. Czy będziesz pełen obaw? Czy wiesz, że nawet jeśli twój umysł to stworzył, mógł ci także przekazać, że jest to praw­dą? Mógłbyś się bardziej przestraszyć, a twój umysł i ciało mogą powiedzieć ci, abyś jak najszybciej poszedł do lekarza. Jeśli ulegasz tej idei opartej na my­śli, to powiesz „nie" cudowi, wielkości swojego jestestwa i zdolności, by uzdro­wić siebie za pomocą Boskiej energii. Ponieważ to ty stworzyłeś tę myśl za po­mocą swojego umysłu i ty możesz ją uzdrowić - tak zwyczajnie, za pomocą swojej wiary, wchodząc w siebie i prosząc o pomoc. Ten proces został stwo­rzony przez umysł i może cię od niego uwolnić. Czy to rozumiesz?

Czy rozumiesz, że 21-dniowy proces zmieni twoje życie już od momentu, kie­dy po raz pierwszy o nim usłyszysz i że może już nigdy nie będzie tak samo?

Czy wiesz, że nie musisz przechodzić tego procesu? Wyzwania, jakie on z sobą niesie, są twoje i tylko twoje, więc istotne jest, byś zrozumiał, w co się

angażujesz. Czy rozmawiałeś z kimś, kto przeszedł ten proces? Czy jesteś po­zytywnie nastawiony, wiesz co to jest i wiesz, co wybierasz?

Czy jesteś w 100% przekonany, że podejmujesz się przejść ten proces dla siebie i z własnej nieprzymuszonej woli? Nie dla rodziny, przyjaciół, szefa, na­uczyciela czy pod presją grupy?

Proces może przynieść ci wiele korzyści, na przykład polepszenie stanu zdro­wia czy idealną wagę. Jednak chęć osiągnięcia tego nie może stać się wystar­czającą przyczyną do jego przejścia. Czy wiesz, że wiara w Boga lub siłę wyż­szą jest potrzebna, aby przejść ten proces i osiągnąć Samodoskonałość czy roz­szerzenie świadomości?

Czy jesteś świadom, że proces może przynieść ci piękno, jasność, światłość, pogodę ducha, połączenie i szczęście, łagodność, miłość i pokój, radość i wol­ność? Czy,jesteś na to przygotowany?

Czy prawdziwie pragniesz Boga i bycia w stanie Jedności?

Jeśli jesteś w stanie odpowiedzieć na te pytania „tak", to prawdopodobnie jesteś dobrze dostrojony do tej czystości i będziesz w stanie uszanować świę­tość tego proces u.

Wskazówki dla 21-dniowego procesu

Opiekun.

Sugeruję, abyście mieli opiekuna lub przewodnika duchowego.

Opiekun to osoba, która rozumie i chce ci pomóc w przejściu tego procesu.

Przewodnik to osoba, która posiada jasność i która już przeszła ten proces; jasność to określenie używane dla dobrego, czystego kontaktu z Duchem. Oso­ba będąca przewodnikiem wie, jak ten proces przebiega u ciebie.

Podczas procesu ważne jest, abyś był w kontakcie z przewodnikiem infor­mującym cię o różnych częściach procesu, na temat których potrzebujesz wy­jaśnień. Opiekun, praktycznie zaspokajający twoje potrzeby, może być jedno­cześnie przewodnikiem i ogniwem pomiędzy tobą a przewodnikiem. Uff! To długie wyjaśnienie, ale mam nadzieję, że doszłam do sedna sprawy.

Przewodnik będzie w pełni świadomy, jaka jest jego rola; może cię odwie­dzać lub kontaktować się z tobą telefonicznie.

Sugeruję również, abyś wybrał tylko jedną taką osobę, byś nie czuł w gło­wie mętliku ze względu na zbyt wiele opinii!

, Opiekun powinien być ciepłą, kochającą istotą, która obojętnie, czy przeszła, czy też nie przeszła procesu; powinna ona akceptować i rozumieć twoje zaan­gażowanie i sama całkowicie zansażować się w pomoc tobie podczas procesu.

110

ŻYCIE ŚWIATŁEM

111

Jeśli nie mieszkacie w tym samym miejscu, to opiekun będzie odwiedzał cię co­dziennie i w praktyczny sposób speinial twoje potrzeby. Może to obejmować np. zmianę pościeli, pranie ubrań, pomoc w łazience (jeśli to konieczne), kupienie soku, zajmowanie się roślinami, karmienie zwierząt - cokolwiek, co jest ci potrzebne.

Jest to pomoc głównie na planie fizycznym - aby przypomnieć ci etapy pro­cesu i pomóc podążać właściwą ścieżką. Odbywa się to na planie fizycznym, ponieważ nawet działanie na planie emocjonalnym lub mentalnym jest pewnym zakłóceniem. Opiekun również filtruje informacje z tzw. świata rzeczywistego. Nie mówi, co się dzieje „na zewnątrz", aby nie zakłócać twojego czasu z samym sobą. Opiekun po prostu chroni twój spokój.

Podczas procesu wiele osób jest nerwowych i bezpodstawnie drażliwych (do­brze być na to przygotowanym). Proszę, nie obwiniajcie opiekuna za swoje nie­dogodności. On stara się jak najlepiej wam pomóc. Bądźcie wdzięczni, że zgo­dził się być z wami w tym czasie.

Wszystkie twoje potrzeby, powinny zostać zawczasu omówione. To ważne, aby te trzy tygodnie były przeznaczone dla ciebie i twojego ducha.

Jest to czas poddania się, przecięcia więzi i braku kontroli. Twoje ego (ty) będzie się zastanawiało, jak przerwać twój spokój i zakłócić ten czas.

Jeśli wybierzesz opiekuna i spędzisz czas w jego domu, to pomyśl o wydat­kach, które on będzie musiał ponieść.

Wielu opiekunów prosi o darowiznę lub/i pokrywa koszty. Musisz to uzgod­nić przed rozpoczęciem procesu. Opiekun jest szczęśliwy, że poświęca ci czas i miłość, jednak niekoniecznie jest w stanie wspierać cię finansowo.

Rola opiekuna

Osoba, która decyduje się być opiekunem, powinna cieszyć się szacunkiem. To nie tylko ogromna odpowiedzialność, lecz także ogromny honor dzielenia z kimś jego podróży. Jest to rola pełna miłości, zrozumienia i siły. Twoja mi­łość i odwaga mogą ogromnie wpłynąć na proces poddawania się i poczucie bezpieczeństwa. Jak wiele osób, tak wiele jest różnych procesów. Każdy jest je­dyny w swoim rodzaju i ma inne doświadczenia.

Czasami ta rola może być wyzwaniem dla opiekuna. Sama jestem opiekunem i doradzam ludziom przechodzącym proces, by pokładali zaufanie w Bogu, poddali się Jego Woli o poprosili i poprowadzenie ich. Robimy to samo - kie­dy potrzebujemy miłości i wsparcia, prosimy Boga o pomoc.

Należy dobrze znać osobę, którą się opiekujesz, jej osobowość/ego. Traktuj ją z miłością, a jednocześnie bądź stanowczy. Bądź wrażliwy na jej potrzeby bez koniecznego ulegania lub kontrolowania.

Pamiętaj, że przez trzy tygodnie jesteś jedynym ogniwem łączącym tę osobę ze światem zewnętrznym. Wyciągnij do niej rękę, a będzie ci już zawsze za to wdzięczna. Bądź wrażliwy, a zapamięta to na wieki. Traktuj każdą osobę jak „łatwe do zranienia małe dziecko" - ona jest zależna od ciebie, wrażliwa, niemalże na twojej łasce. Twoja miłość i wiara są istotne dla relacji, która się między wami wytworzyła podczas procesu.

Dobrze jest nie zajmować się dwiema osobami w tym samym czasie i miej­scu, ponieważ może to stworzyć problemy.

Kiedy przygotowujesz kogoś do tego procesu upewnij się, że ta osoba za-wczasu,wszystko sobie zorganizowała, została dobrze poinformowana i ma wszystko, czego potrzebuje. Nie trzeba omawiać wielu spraw, wystarczy, że przygotuje się parę rzeczy, zrobi zakupy, jeżeli nie zrobiło się tego wcześniej (a jest to przecież pewne zakłócenie procesu).

Raduj się swoją częścią procesu i zobacz piękno, które zaczyna w danej oso­bie jaśnieć i coraz więcej, więcej światłości, która płynie z jej doświadczenia. UWAGA: Opiekun powinien przeczytać te wskazówki, żeby dobrze zrozu­mieć swoją rolę. Może też porozmawiać z kimś z nas, aby jak najlepiej pomóc w łagodnym przejściu procesu.

Przygotowanie do 21 -dniowego procesu

Bądź przygotowany na całkowicie odsunięcie się od świata przez okres trzech tygodni: żadnych telefonów, komputera, żadnej pracy zarobkowej czy domo­wej, żadnego życia towarzyskiego -jest to niezmiernie ważny element. Suk­ces i 100% osiągnięcie korzyści z tego procesu zależą od stopnia poddania się.

Należy całkowicie porzucić myśl o robieniu czegokolwiek w tym czasie.

Nie możesz koncentrować się na żadnej innej osobie -jest to czas poświęco­ny tylko i wyłącznie tobie.

Musisz jak najbardziej odizolować się od świata zewnętrznego; rozumiem to jako odsunięcie się od pracy, rodziny, przyjaciół, imprez towarzyskich, a na­wet od towarzystwa zwierzątka, którym się zajmujesz. Najlepiej spędzić ten czas daleko od domu, gdzie możesz być narażony na ewentualre zakłócenia

, procesu.

Kiedy już rozpoczniesz proces, nie będziesz mógł opuścić miejsca pobytu. Tak więc załatw wszystkie sprawy zawczasu, np. zakupy, lub poproś, by w


112

ŻYCIE ŚWIATŁEM

113

tym czasie ktoś inny zajmował się nimi (umówione spotkania, płacenie ra­chunków, podlewanie ogródka, doglądanie zwierząt domowych itp.).

l Musisz wszystko odłożyć na okres trzech tygodni.

l Jeżeli będziesz przechodzić ten proces w domu, to upewnij się, że wszystkie twoje potrzeby zostaną uszanowane, a zakupy zawczasu zrobione.

l Chociaż nie poleca się przebywać razem z rodziną, przyjaciółmi czy zwierzęta­mi, to jeśli na to się zdecydujesz, to upewnij się, że nie musisz im towarzyszyć, wychodzić do ewentualnych gości, odbierać telefonów (kup automatyczną se­kretarkę lub odłącz telefon w czasie, gdy nikogo nie ma w domu oprócz ciebie).

l Należy całkowicie polecić się Bogu, jest to czas całkowitego poddania i oddania.

i Na tydzień przed procesem polecany jest program oczyszczenia organizmu. Mó­wiąc ogólnie, oznacza on lżejszą dietę oraz nie spożywanie czerwonego mięsa. W tym samym czasie dobrze jest cieszyć się jedzeniem - szczególnie tym, za którym jak ci się wydaje możesz tęsknić. Zjedz np. homara, pofolguj sobie.

l Każdy inaczej rozumie pojęcie „lżejsza", jednak zacznij niejako oczyszczać swój sposób odżywiania.

l Alkohol najlepiej wyeliminować już tydzień przed rozpoczęciem procesu, a najpóźniej trzy dni przed, ponieważ tyle czasu zajmuje oczyszczenie się z niego organizmowi.

l Odrzuć leki i papierosy.

l Zachowaj wstrzemięźliwość seksualną podczas 21-dniowego procesu. Po nim będziesz musiał poszukać wskazówki dotyczącej tej sfery życia u swojego Wyższego Ja.

l Jeżeli czujesz, że potrzebna jest ci pomoc z zewnątrz, tzn. pomoc w lecze­niu ciała, medyczna konsultacja, witaminy, to powinieneś sobie uświado­mić, że jest to odpowiedź twojego dawnego uwarunkowania i zaprogramo­wania. Proponujemy, abyś stał się swoim własnym lekarzem. Zapytaj, cze­go ma to ciebie nauczyć, a następnie wejdź w to i poproś swojego ducha, aby pomógł ci w tej sytuacji. Uwierz, że duch jest w stanie zdziałać więcej, niż tylko uzdrowić twój problem. Nadszedł czas, by przypomnieć sobie o poddaniu siebie i zaufaniu, którego wymaga się od ciebie w tym ogrom­nym skoku, jakiego się podjąłeś. Jest to wymóg nieodzowny przyszłemu Sa­mo-doskonaleniu.

l Należy również wspomnieć, że wszelkie działania, jakie zwykle podejmujesz, tzn. medytacje, ćwiczenia oddechowe, tai chi, powinny w tym czasie zostać zaniechane. Potem możesz zdecydować, czy pragniesz je kontynuować, czy nadal uważasz je za właściwe.

Naturalny stół operacyjny bez użycia skalpela!

Podczas tych 21 dni organizm daje oznaki oczyszczania się. Nie ma tutaj żadnych powodów do obaw. Matka natura wie najlepiej, co zrobić, i przepro­wadzi cię przez każdy kryzys, gdyż jest prawdziwie Boskim lekarzem.

Oto objawy, które mogą oznaczać, że ciało zaczęło proces oczyszczania: bezsenność, bóle głowy, torsje, nerwowość, bóle mięśni, obłożony język, nie­świeży oddech, uczucie osłabienia, zniecierpliwienie.

Generalnie najtrudniejsze są pierwsze dni, lecz jeśli pojawiają się jakieś obja­wy dyskomfortu, to zazwyczaj nie trwają one zbyt długo. Jeśli odczuwasz ból, mi­ja on po kilku godzinach. Najlepszym rozwiązaniem jest odpoczywać do momen­tu, aż minie. Te różne dolegliwości są wynikiem usuwania toksyn, podrażniają­cych tkanki i układ nerwowy. W każdej części ciała następuje spalanie toksyn i wpływa to na rodzaj dolegliwości, które mogą być z tym procesem związane. Nie ma powodu do niepokoju. To naturalne objawy oczyszczania ciała i natura usunie . tylko to, co można, bez nadwerężania twojego organizmu. Jesteś całkowicie bez­pieczny - natura przeprowadza wewnętrzne „wiosenne porządki" i powinieneś cie­szyć się swoim czystym ciałem, uczuciem lekkości, miłości, piękna, jasności umy­słu i łączności z duchem czy z Bogiem.

Nie istnieje żaden szczególny 21-dniowy plan, którego należy przestrzegać. Jest to czas wolności i poddania. Jednakże jeśli czujesz taką potrzebę, możesz chcieć przedyskutować to ze swoim opiekunem.

21-dniowy proces można podzielić na cztery etapy

Pierwsze trzy dni, zanim trzeciej nocy duch opuszcza ciało (co po prostu ozna­cza, że pole energii ciała duchowego łączy się z wyższą częstotliwością pola energetycznego Wyższego Ja czy Obecności Jam Jest, w zależności od stop­nia inicjacji - Jasmuheen);

czwarty do siódmego dnia;

ósmy do czternastego dnia;

piętnasty do dwudziestego pierwszego dnia przed zakończeniem.

Co będzie ci potrzebne w ciągu tych 3 tygodni

Ciepłe, przytulne, spokojne miejsce, gdzie stoi łóżko i (dobrze byłoby) wy­godny fotel. Dużo światła i świeżego powietrza. Byłoby najlepiej, gdybyś miał do dyspozycji małą przestrzeń na zewnątrz.

114

ŻYCIE ŚWIATŁEM

115

Dużo wygodnej i ciepłej odzieży odpowiedniej do danej pory roku. Dobrze się do tego przygotuj, ponieważ termostat w twoim ciele może zachowywać się inaczej niż zwykle.

Napar z mięty i woda w ilości dostosowanej do twoich potrzeb. Kostki lodu do potrzymania w ustach a następnie wyplucia. Niektórzy lubią coś zimnego.

Naczynie od odpluwania, plasterki cytryny do odświeżenia jamy ustnej. Ściereczka do odświeżania twarzy.

Telefon służący do sporadycznego kontaktu ze swoim opiekunem i przewod­nikiem: w czwartym, siódmym i dwudziestym pierwszym dniu lub kiedy za­istnieje taka potrzeba.

Olejki eteryczne i kominek, kadzidełka o zapachu drzewa sandałowego oraz lawenda do aromatyzowania powietrza w pomieszczeniu -jeśli będziesz miał na to ochotę.

Świeczki w celu stworzenia miłej atmosfery. Stołek pod prysznic w przypadku silnego osłabienia. Menstruacja podczas procesu na ogół nie ulega zaburzeniu, jednak należy być przygotowanym na pewne rozregulowanie, większe lub mniejsze krwa­wienie itp.

Lekka praca twórcza, np. malowanie, robótki ręczne, gra na gitarze lub inne hobby - tak długo, jak to daje przyjemność nie musisz tego wykonywać. Lekka lektura, która poprawia nastrój. Nie można oceniać tego, co czytasz, jako dobre czy złe, ma to po prostu na krótki czas zająć twoją uwagę. Pole­cana jest każda dobra powieść, czasopismo itp. Delikatna, spokojna, cicha muzyka bez słów.

W drugim tygodniu napój na bazie soku pomarańczowego (tylko 25% soku reszta wody). Nie poleca się świeżo wyciśniętego soku, ponieważ jest on zbyt kwaśny i może spowodować dyskomfort w żołądkowy. W trzecim tygodniu -jakikolwiek sok owocowy w stosunku 40% soku + 60% wody.

Zapamiętaj, że jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości odnośnie wyboru soku, to muszą one zostać rozpatrzone przed procesem. Jakiekolwiek preferencje dotyczące napojów bazujące na ich wartościach zdrowotnych, zawartości cu­kru, toksyn, czystości, świeżości czy smaku nie są istotne, ponieważ jesteś już w innym stanie umysłu i ciało już ci nie służy. Ten proces i Bóg zabierają cię poza wszystkie ograniczenia myśli i przekonań. Notatnik i kolorowe kredki do twórczego pisania i rysowania. Dziennik, aby opisać w nim swoje własne doświadczenia.

Cego nie będziesz potrzebował przez 3 tygodnie

Telewizji,

pracy umysłowej,

literatury w jakikolwiek sposób wpływającej na twój umysł,

gości,

rozmów telefonicznych,

muzyki ze słowami,

energicznych ćwiczeń fizycznych,

oddalania się od swojego pokoju czy najbliższego otoczenia,

czegokolwiek, co może odwrócić twoją uwagę od bycia w tym miejscu i czasie. UWAGA: Przestrzeganie powyższych wskazówek generalnie zapewnia łatwe przejście tego procesu, choć jego zakończenie może zostać opóźnione z przyczyn indywidualnych. Przyczyną podania tych wskazówek jest zaoferowanie ci mak­symalnej pomocy w wyjściu poza umysł ego i porzucenia podejmowania decyzji na podstawie przyzwyczajeń i uwarunkowań. Należy całkowicie poddać się bez odwoływania się do swojego umysłu. Gdybyś mógł wyobrazić sobie siebie jako ucznia, któremu przekazano wskazówki, czuję że mógłbyś odkryć w sobie mi­strza i już dłużej nie być więźniem swojego umysłu. Im bardziej jesteś w stanie się poddać i zawierzyć, po prostu zezwolić, tym prędzej twoja esencja (Istota) bę­dzie w stanie zabłysnąć na zewnątrz. Każda walka, którą staczasz lub przedłużasz, odbywa się przeciwko tobie.

Gąsienica nie pyta i nie walczy o starą formę - po prostu poddaje się proce­sowi i staje się pięknym motylem. Nie odczuwa przy tym bólu i nie stawia opo­ru. Jest to naturalny proces przemiany.

21-dniowy proces przemiany ciała fizycznego

autor: Charmaine Harley

Pierwsze trzy dni

m Proces zaczyna się o północy i od tej chwili nie będzie można ani jeść, ani pić przez 7 dni.

Ma to być czas spokoju, stabilizacji, medytacji (cokolwiek to dla ciebie zna­czy) i pozostania z samym sobą.

Wejdź w siebie, żeby ustanowić połączenie ze swoim duchem, wewnętrznym nauczycielem.

116

ŻYCIE ŚWIATŁEM

117

Potwierdź, że chcesz kontynuować proces.

Poświeć ten czas na kontakt z Bogiem.

W ciszy możesz zapytać o imię swojej Obecności Jam Jest.

W drugim dniu możesz czuć ból w dolnej części kręgosłupa (nerki) i bioder. Zazwyczaj w ten sposób objawia się nieprzyjmowanie płynów, które prze­płukiwałyby nerki. Może to spowodować pewien dyskomfort lub ból głowy. Toksyny, które zostały uwolnione w twoim ciele, jeszcze nie zostały wypłu­kane - to zabierze trochę czasu.

Możesz oddawać dużo moczu i przez krótki czas odczuwać pieczenie.

Nie przejmuj się zmianami w częstotliwości oddawania stolca, bo może się to odbywać nie tak często, jak sądzisz.

Możesz odczuwać osłabienie i niepewnie trzymać się na nogach, postaw więc so­bie stołeczek pod prysznicem lub w wannie. Jeżeli jest to potrzebne, poproś o po­moc swojego opiekuna. Możesz się kąpać tak często, jak tylko masz na to ochotę.

Jeśli chcesz skorzystać z herbaty miętowej, przepłucz nią usta, a następnie wypluj.

Inną możliwością jest przegryzanie lodu, a następnie wypluwanie go - nie można stosować żadnej innej formy łagodzenia uczucia pragnienia.

Nie można połknąć ani kropli płynu.

Usta mogą nabrzmieć z powodu napływu toksyn. Produkowana może być duża ilość śluzu, którą należy wypłukać. Myj zęby tak często, jak tego potrzebujesz.

Dzień trzeci

m Nakazem dnia jest wyciszenie!

Tego wieczoru duch opuści na jakiś czas twoje ciało, czekając, aż będzie ono gotowe na ponowne przyjęcie swojej wspaniałości.

Potwierdź pragnienie, aby duch opuścił ciało tej nocy i aby kontynuować proces.

Możesz poprosić, abyś czuł moment, w którym duch opuszcza ciało.*

Poranek dnia czwartego

m Duch już najprawdopodobniej opuścił twoje ciało podczas snu.

Kiedy duch opuścił twoje ciało, wszystkie uczucia - łącznie z miłością - rów­nież chwilowo odeszły, dlatego możesz czuć w sobie pustkę.

* Określenie „duch opuszcza ciało" oznacza połączenie się pola energii data duchowego z do­skonalszymi wibracjami Wyższego Ja. Wszystkie data energetyczne znajdują się w obrębie pola Obecności Jam Jest, które jest zawsze z nami, jest naszą esencją/treścią i w świętości prowadzi cały ten proces.

m Jeśli chcesz, skontaktuj się ze swoim przewodnikiem, by zobaczył, czy duch cię opuścił.

Kosmiczne Bractwo zaczyna dzialać natychmiast po tym, jak duch opuści ciaio. Ma to zapobiec „procesowi umierania ". Ich praca zaczyna się już kil­ka dni czy tygodni wcześniej, lecz nie mogą oni zrobić niczego, co byloby nieodwracalne, bo zawsze istnieje możliwość, że zmienisz zdanie .Wykony­wane dziatania dotyczą pól energetycznych wszystkich twoich dal, zmie­niając twój system w taki sposób, że będziesz w stanie wykorzystać energię Świat la do podniesienia wibracji twojego data.

Dzień czwarty do siódmego

Nadal nie można przyjmować żadnych płynów.

Jeśli jakikolwiek plyn zostanie przyjęty, Kosmiczne Bractwo natychmiast przestanie pracować i nie zakończy swej pracy przez następne 24 godziny, czyli aż do przetworzenia plynu (nastąpi zatem opóźnienie procesu). Ete-

: ryczna „ kroplówka " jest podlączona w dolnej części pleców w pobliżu ne­rek, więc nie musisz się martwić, że nic nie pijesz.

Nadal obowiązują skupienie i cisza!

W ciągu tych czterech dni powinieneś uważnie wysłuchać potrzeb swojego ciała.

Sugeruje się utrzymanie ciszy trzy razy w ciągu dnia.

Ustal te trzy razy i przestrzegaj ich; proponuje się godzinę 10 rano oraz 13 i 16 po południu; ich celem jest zharmonizowanie energii.

Proces harmonizowania energii trwa za każdym razem okolo dwóch godzin.

Możesz ten proces odczuwać.

Będziesz instynktownie wiedział, kiedy masz pozostać w spokoju, obrócić się, pójść do toalety itp.

Możesz czuć się niepewnie, chwiejnie i ciężko.

Bardzo ważne jest bycie spokojnym, nawet jeżeli nie czujesz, co się z tobą dzieje; jednak jeśli utrzymasz ten spokój, to na pewno coś odczujesz, choć bę­dzie to bardzo subtelne.

Twoje Boskie Ja pokieruje tobą; jesteś bezpieczny i chroniony.

Wszystko, co musisz zrobić, to poddać się procesowi.

Jeśli chcesz, możesz mówić do swoich aniołów, ponieważ one będą przy tobie.

Możesz brać prysznic czy kąpać się, kiedy tylko zechcesz.

Możesz odczuwać tzw. gorączkę eteryczną, czyli będzie ci gorąco; to znak, że wszystko idzie dobrze. Możesz mieć wtedy ochotę, aby wziąć zimny prysznic lub wskoczyć do basenu, ale opanuj się, ponieważ byłoby to zbyt drastyczne

119

118

ŻYCIE ŚWIATŁEM

dla twojego ciała. Jednym z rozwiązań jest położenie na karku kostek lodu owi­niętych ręcznikiem. Kark jest bardzo wrażliwym miejscem i powinno ci to przynieść ulgę.

W czasie tych kilku dni możesz odczuwać ogromne pragnienie. Miej tego świadomość, lecz nie poddawaj się, ponieważ tylko wydłużysz proces - odło­żysz pierwszy łyk, który ma nastąpić w dniu siódmym.

W tym czasie trwasz jakby w zawieszeniu, twoje myśli są chaotyczne i nie­skoordynowane; wiele myśli i żadnych uczuć. Spróbuj medytować, aby uspo­koić myśli.

Możesz odczuwać ogromną irytację i gniew, ale po uświadomieniu sobie swe­go stanu powinieneś uspokoić myśli.

Dzień siódmy...

Skontaktuj się ze swoim przewodnikiem, by zapytać, o której godzinie mo­żesz wziąć do ust pierwszy łyk soku - generalnie następuje to w dniu dzisiej­szym, późnym popołudniem lub wieczorem.

Powinien to być rozcieńczony (25%) sok pomarańczowy o temperaturze po­kojowej. Można wypić tylko małą jego porcję. Po godzinie można wypić na­stępną niewielką jego ilość.

Pamiętaj, że twoje ciało nie przyjmowało żadnych płynów przez 7 dni... pij więc powoli.

Otrzymasz instrukcję co do przyjmowania napojów.

Jeśli takowych nie otrzymasz, możesz sam zdecydować, kiedy możesz się napić.

Dzień ósmy do czternastego

Nadal powinny być zachowane spokój i skupienie.

Porozmawiaj ze swoimi aniołami - one asystują w twoim uzdrawianiu. Bądź szczęśliwy, wkrótce poczujesz się wspaniale.

Od dziś możesz pić 25% sok pomarańczowy.

Poleca się przyjąć nie mniej niż l ,5 litra napojów w ciągu tych siedmiu dni.

Zrozum proszę, że - choć eteryczni e - przeszedłeś poważną operację, od­poczywaj więc właściwie.

Teraz następuje proces uzdrawiania. Będzie się to odbywało w ciągu następnych siedmiu dni. Powyższe zasady muszą być ściśle przestrzegane przez cały czas.

Jedzenie już nie należy do twojej rzeczywistości, ponieważ twoja rzeczywi­stość nie jest już taka jak wcześniej.

Możesz odczuć bombardowanie poprzez projekcje z zewnętrznego źród­ła (o charakterze negatywnym), wtedy musisz zająć swoje myśli czymś

spokojniejszym. Twój logiczny umysł i ego/osobowość mogą być w tym okre­sie rozkojarzone. Jedno jest pewne -jesteś bezpieczny, więc nie przywiązuj wagi do jakichkolwiek czynników negatywnych.

Jest to tydzień uzdrawiania, wspaniały okres, ciesz się nim i odpoczywaj.

Można cię porównać do rekonwalescenta, zaakceptuj to proszę i zachowuj się stosownie do sytuacji.

Możesz dużo spać.

Możesz czuć się zawieszony w próżni.

Możesz czuć w ciele dyskomfort - każdy ma inne doświadczenia.

Możesz się czuć pełen energii, jednak nie korzystaj z niej - zachowaj ją do leczenia.

Niektóre osoby relacjonowały, że jeśli w tym czasie wystarczająco nie odpo­czywały, to zaczęły się czuć chore lub doświadczały różnych dolegliwości -to znak, że duch chce, abyś był wyciszony.

Możesz się kąpać, jeśli tylko masz na to ochotę.

Odpoczywaj, czytaj i spędzaj ten czas na zbliżeniu się do swojego Wyższego Ja.

Dzień piętnasty do dwudziestego pierwszego

Tydzień integracji i zdrowienia zbliża się do końca. Wyższe energie następnego doskonałego pasma świadomości - także twoje Wyższe Ja i Obecność Jam Jest - zaczynają wstępować w puste ciało, dzień po dniu odrobinę więcej.

Zaczniesz czuć się silniejszy.

Zapytaj: „Jaka jest moja rola i mój cel? Po co tutaj przyszedłem?"

Możesz obejrzeć film na wideo; poproś przewodnika o filmy, które on uwa­ża za właściwe dla ciebie.

Możesz pić 40% sok pomarańczowy, ale żadnych zup czy mleka.

Przyjmuj każdy dzień takim, jakim jest. Żyj chwilą!

Dzień dwudziesty pierwszy

Zapytaj przewodnika, czy proces zakończy się dzisiaj o północy.*

Po zakończeniu 21-dniowego procesu

Możesz już zauważyć swoje odłączenie/odseparowanie. Możesz czuć się zwyczajnie lub nadzwyczajnie. Możesz doświadczać większej wrażliwości na zapach, smak i dotyk. Twoje zęby mogą stać się uwrażliwione. Możesz odczu­wać ból w swoim ciele... wiedz, że proces uzdrawiania ciągle trwa.

* Pamiętaj proszę, że pótnoc nie ma nic wspólnego z „godziną czarownic", lecz oznacza po pro­stu koniec dnia - Jasmuheen.

mis.

ŻYCIE ŚWIATŁEM

120

W tym czasie nie jest też niczym niezwykłym, jeśli nie zauważysz żadnych zmian, może ich po prostu nie dostrzegasz. Na początku zmiany mogą być bar­dzo subtelne, lecz uczucie lekkości i dobrego samopoczucia będą już wyraźne. Sama spostrzegłam niewielkie zmiany i dopiero z czasem następowało ich wię­cej. Zmienił się mój chód (wyrównał się), bardziej się wyprostowałam i zrobi­łam się jakby wyższa. Moje prawdziwe poczucie łączności i silne uczucie by­cia jednością z Bogiem zabrało mi kilka miesięcy. Bądź dla siebie wyrozumia­ły, pokochaj swoją drogę i ciesz się nią!

Prawdziwa wolność stała się faktem

Teraz, kiedy zakończyłeś już 21-dniowy proces, jesteś poza starymi prze­konaniami. Życie według nich i jednoczesne ufanie Bogu może być trudne. Nie będziesz w stanie normalnie żyć, jeśli takie zakłócenia się utrzymają. Może tu­taj pomóc pamiętanie, że proces jest tak naprawdę początkiem reszty twojego życia, więc obejmij nowego siebie. Narodzić się na nowo, znaczy pozwolić prze­szłości odejść i powierzyć swoją przyszłość Bogu.

Od teraz przestała istnieć potrzeba przyjmowania materialnego pożywienia i napojów. Cokolwiek zdecydujecie się wypić ważne jest, aby nie dawać ego/po­wierzchownym myślom dodatkowej mocy. Na przykład niektórzy ludzie ze względu na stare uwarunkowania będą chcieli dodać do napoju mlecznego roz­drobnionego banana. Ich ego oceni, że jest im potrzebny zawarty w nim potas. Inni zechcą wybrać napoje ze względu na ich naturalne pochodzenie, czystość czy względy zdrowotne. Ty już w swoim wyborze nie musisz kierować się te­go typu względami.

Twoje pragnienie napojów lub pożywienia nie ma podstaw fizycznych, lecz pochodzi ze źródła mentalnego lub emocjonalnego. Musisz wiedzieć, że jeśli takie pragnienie wystąpi, możesz je stłumić napojem. Wszystko jest w porząd­ku i polecamy, aby każdy obserwował, co robi. Będąc widzem swych uczuć czy myśli, zazwyczaj uzyskujesz wgląd w siebie i rozwijasz się. Z czasem nastąpi zmiana. Jednak możliwe jest, że twoje kubki smakowe będą pragnęły określo­nego smaku. To także z czasem się zmieni.

Bądź dla siebie łagodny. Nie musisz być dumną osobą, która „nie je i nie pi­je". Jedni z was będą pili tylko wodę i herbatki ziołowe, ponieważ uważane są za zdrowe. Sabotażem ze strony własnego ego jest tworzenie iluzji, mającej na celu

wykreowanie twojej wiary w reguły i ustalenia lub jakakolwiek formę uważaną za obowiązującą. A tak naprawdę to możesz pić wszystko, na co masz ochotę

Zdecyduj, co chcesz pić, nie tracąc przy tym radości życia. Wszystko jest w porządku, jeśli masz ochotę na kawę, wodę czy jakikolwiek sok. Pijąc coś, sam będziesz w stanie na podstawie odczuć ocenić, czy jest to dla ciebie wła­ściwe. Jeśli coś jest za ciężkie, to na pewno będziesz o tym wiedział. Naszą pod­stawową sprawą jest pójście w stronę Światła, miłości i radości dla nas samych. Istnieje bardzo cienka linia pomiędzy odmawianiem sobie a stosowaniem sa-modyscypliny. Musisz samemu znaleźć w tym równowagę, abyś nie czuł, że się czegoś pozbawiasz.

Nie oceniaj się zbyt ostro w tym, które napoje są właściwe, a które nie. Po procesie jedni bardzo dobrze radzą sobie z samodyscypliną i nie szukają zakłó­ceń w postaci napojów, a inni mają potrzebę picia więcej i czerpania z tego od­żywczej przyjemności, gdyż od tego zależy ich dobre samopoczucie. Z pewno­ścią różnimy się od siebie i każdy jest na innym etapie swojej podróży. Jeste­śmy tutaj, aby cieszyć się swoim rozwojem, więc bawmy się dobrze i bądźmy uprzejmi dla siebie i innych.

Z towarzyskiego punktu widzenia nie ma powodu, aby nie przebywać z in­nymi ludźmi podczas lunchu czy obiadu. Można na przykład zjeść talerz czy­stej zupy lub napić się czegoś bez przyciągania czyjejkolwiek uwagi lub spra­wiania wrażenia, że jest się innym. Jeśli raz już poczujesz, że jest ci z tym wy­godnie i zaakceptujesz nową drogę istnienia, inni nawet tego nie zauważą i nie będą się skupiać na tym, że nie jesz. Zauważyliśmy, że nasza aktywność towa­rzyska czy zawodowa, która wiąże się z chodzeniem do restauracji, kawiarni itp., jest teraz nawet łatwiejsza, ponieważ przedtem bardzo skupialiśmy się na zdrowym odżywianiu, takich sprawach jak biały czy nieprzetworzony cukier, jakość czy świeżość potraw, zawartość konserwantów itp. Teraz możemy od te­go odpocząć i po prostu miło spędzać czas.

Jesteś już na takim etapie, że możesz wejść w siebie i poprosić o zaspokoje­nie wszystkich twoich potrzeb. We wskazówkach dotyczących 21-dniowego procesu zasugerowaliśmy, abyś ufał w swoje uzdrowienie i dobre samopoczu­cie. Doprowadzenie twojego ciała do pełnego wyrównania może zabrać trochę czasu. Pozwól, aby ten proces przebiegał bez jakichkolwiek zakłóceń z zewnątrz. Możesz w dużo większym stopniu sam siebie wyleczyć, niż ci się to wydaje.

122

123

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Zdecydowaliśmy, że aby osiągnąć optymalny poziom zdrowia, nie będziemy korzystać z porad lekarzy, kręgarzy czy masażystów. Samodzielnie możesz osią­gnąć doskonałą wagę i zdrowie.

Uwaga końcowa...

Zachęcamy do proszenia o jakiekolwiek wsparcie czy pomoc, której możesz potrzebować.

W trakcie odkrywania swojej mądrości i jasności myśli może być ci pomocna rozmowa z kimś, kto wspierał cię podczas procesu lub osoba, która wie, jaką obrałeś ścieżkę. Nikt nie wie więcej i nie ma lepszego wglądu niż ty sam, jed­nak rozmowa z drugą osobą uczyni twoje opinie bardziej oczywistymi. Musisz zdać sobie sprawę, że zadając pytanie, dostajesz na nie własną odpowiedź! Za­praszamy do skontaktowania się z nami, jeśli chcesz podzielić się swoimi do­świadczeniami.

Z serdecznymi pozdrowieniami,

Charmaine Harley

I proszę cieszcie się cudami...

Kiedy ktoś dołącza do Boga Ponad Iluzją - wpływ na ludzkość i planetę jest przeogromny i ogromna jest moc uzdrawiania. Za każdym razem, kiedy Istota podnosi swoją wibrację, to efekt tego zdarzenia rozchodzi się falą do najdal­szych zakątków Wszechświata...

Uwaga ze strony Jasmuheen odnośnie komentarza Charmaine na temat prze­mysłowo produkowanego soku itp. - pytania, które „puryści jedzeniowi"zwykle zadają: „Chciałabym powiedzieć, że przed procesem zażywałam spirulinę i wita­miny. Zdałam sobie sprawę, że ogromna część tej podróży [tzn. przechodzenia na odżywianie Światłem - przyp. tłum.] polega na zaufaniu. Jeśli po ukończeniu pro­cesu nadal brałabym witaminy lub piła tylko „zdrowe"napoje itd., to nie wierzy­łabym, że moce Światła wykonują swoją pracę i utrzymują mnie przy życiu. Bo­lesny policzek dla ufności! Logicznie umotywowałam to w ten sposób, że jeśli ja zaufałam, a następnie doświadczyłam korzyści płynących z tego zaufania - moje ciała są utrzymywane w zdrowiu; to oznacza, że wszystkie substancje odżywcze i witaminy naprawdę pochodzą ze Światła. W takim wypadku mogę folgować so­bie w wyborze smaku, na który mam ochotę, nie biorąc pod uwagę wartości odżywczych samego produktu. Zaczęłam zmieniać swoje preferencje dotyczące

czystego soku owocowego, wybierając bezwartościowe cappuccino czy czekola­dę, bo akurat na nie miałam ochotę.

Dla mnie - przez okres 20 lat całkowitej purystki w zakresie wyboru jedze­nia - proces ten stał się ogromnym wyzwoleniem! Życie w oparciu o energię fotonową pozwoliło mi na wybór. Czasami miewam ochotę na np. żabie udka na zimno, więc dla czystej przyjemności zwyczajnie je zjadam.

Czas biegnie, a ja mogę się cieszyć różnymi smakami i wynikającym z te­go „orgazmem podniebienia". Mogę powiedzieć, że „jem"o wiele mniej niż osoba określana mianem anorektyczki, jednak utrzymuję ciało w całkowitym zdrowiu, mam dużo energii i witalności oraz stabilną wagę. Świadczy to o tym, że coś się dzieje i że jakieś inne moce w wystarczający sposób mogą utrzymy­wać mnie przy życiu.

125

INNE SPOSOBY

ROZDZIAŁ PIĘTNASTY

Inne sposoby

ym, którzy wprawdzie nie są dostrojeni, jednak wykazują zaintereso-! wanie paradygmatem Wzniesienia w Wyższe Wymiary, stworzeniem świętej przestrzeni i zrozumieniem inicjacji, chcielibyśmy zapropono-i wać pewne rozwiązanie.

Idea życia Światłem sił kosmicznych istniała właściwie od zawsze. Osobiście nie potrafię oddzielić tej idei od jej duchowej bazy i traktować całej sprawy jako sposobu odżywiania, jednak niektórzy, na przykład Wiley Brooks. usiłują to zrobić. Program, jaki propagują, jest dość prosty.

Wstępne przygotowania są identyczne dla wszystkich, którzy chcą przejść ten proces. Traktujcie swe ciała w uprzejmy i delikatny sposób, tak jak to zo­stało omówione we wskazówkach.

Polecam wam przygotować swój pojazd [czyli ciało - przyp. tłum.], re­spektując jego potrzeby. Gwarantuje to łatwość i przyjemność płynącą z proce­su przemiany. (...) Proponujemy stopniowe wykluczanie czerwonego mięsa, po­tem białego, następnie odżywianie się surowymi potrawami, później zupami i generalnie płynami, by następnie..." kontynuować w sposób, jaki podpowiada intuicja. „Kwestią indywidualną jest czas, który upłynie od stadium zjadacza mięsa, poprzez spożywanie surowych składników, potem tylko płynów, aż do zupełnej rezygnacji z pożywienia. Zrób to w sposób dający ci radość i komfort. Twoje ciało poprowadzi cię, jeśli tylko go wysłuchasz".

Oprócz formy przemiany ciała fizycznego, której celem jest pobieranie sub­stancji odżywczych z sił eterycznych, nastąpi również szereg ogólnych reakcji do­tyczących ciała emocjonalnego i mentalnego, które będą miały miejsce zarówno na poziomie komórkowym, jak i kulturowym. Praca z wielkimi kosmicznymi si­łami oraz rzeczywistość, że jesteśmy Istotami duchowymi z ludzkim doświadcze­niem, wydaje się dawać ludziom większą moc. Szczególnie w tym momencie na­szego czasu linearnego, kiedy sam fakt wyboru odżywiania pranicznego nie jest ani popularny, ani powszechnie wspierany. Tak więc wszystkie udokumentowane

informacje na ten temat są szczególnie ważne dla „pionierów"żyjących w uprze­mysłowionym świecie i dlatego chcemy się nimi otwarcie dzielić.

Moja własna rzeczywistość jest zakotwiczona w paradygmacie Wejścia w Wyższy Wymiar. Podstawowa wiedza dotycząca wyboru sposobu odżywia­nia była intuicyjna do momentu, w którym zrozumiałam proces dostrojenia się. Musi on nastąpić na wszystkich poziomach - aż do osiągnięcia maksymalnego potencjału. Dlatego też muszę przyznać, że trudno mi zrozumieć osobę, która decyduje się pójść tą drogą, nie posiadając bazy duchowej.

Jeśli współpracujesz ze swoim głosem wewnętrznym, czyli intuicją, to 21-dniowy proces będzie dla ciebie „autostradą" procesu przemiany. Z relacji osób, mających kontakt z Mistrzami z Wyższych Wymiarów wynika, że dary, które otrzymujemy wskutek przejścia czy przemiany, są cudowne same w so­bie. Ci, którzy nie mają takiej łączności, pytają: „Jakie dary? Ten cały 21-dnio­wy proces był wyzwaniem i w pewnym stopniu walką".

Nieprzyjmowanie pożywienia i napojów przez okres siedmiu dni może być dla nieprzygotowanego i niedostrojonego pojazdu bardzo ekstremalnym do­świadczeniem i nie lada wyzwaniem. Jednak gdy ktoś ma silny kontakt ze swo­im wewnętrznym Nauczycielem, to inicjacja ma przesłanki, aby BYĆ w uświę­cony sposób radosną.

Tym, którzy chcieliby żyć tylko praną, proponujemy już teraz wypowiedzieć podaną niżej instrukcję. Od tego momentu rozpocznie się proces przemiany. Po­tem słuchaj swojego ciała. Ono podpowie ci, jak z pomocą intuicji eliminować róż­ne produkty ze swojej obecnej diety. Przebiegnie to w sposób naturalny.

Przywołuję części swojego ciała i:

Nakazuję, abyś od tej chwili przyjmowało z mocy prany wszystkie witami­ny i substancje odżywcze potrzebne do utrzymania zdrowia fizycznego na jego najwyższym poziomie.

127

MOŻLIWOŚCI NA PRZYSZŁOŚĆ...

ROZDZIAŁ SZESNASTY

Możliwości na przyszłość

Problem światowego głodu

swojej przedmowie napisałam, że: „Oni [Mistrzowie z Wyższych Wy­miarów - przyp. tłum.] pokazują mi wizje świata bez problemu głodu, l gdzie nie produkuje się i nie uprawia roślin, prócz tych, które nie będą ; służyły do zjedzenia, lecz rosły dla samego tylko piękna. Gdyby każdy i uwierzył, że może odżywiać się uniwersalną substancją - tylko Boskim Światłem, to wyobraź sobie ile miliardów dolarów można by wtedy wydać na coś zupełnie innego?"

Coraz więcej osób posiada świadomość i głęboką wiedzę na temat odżywia­nia Światłem. Tak się po prostu dzieje. Siła umysłu jest prawdziwym potencja­łem ludzkości - rozpoznawanie mocy myśli, która tworzy, i dyscypliny, która musi być w dostatecznym stopniu zachowana, by skoncentrować się tylko na tym, co najlepsze, zarówno dla jednostki, jak i dla ogółu. Połączenie umysłu i serca, gdzie „prawdziwa inteligencja jest umiejętnością umysłu, by szanować mądrość serca" (cytat z jedenastej książki Emmanuela The Choice ofLove, Wy­bór Miłości).

Należy zrozumieć, że jeśli my jako ogół nadal koncentrujemy nasze myślo-kształty, media oraz uwagę na światowy problem głodu, afirmując tym samym stare przekonania, że „jeśli nie, jesz to umrzesz", wtedy umrą także anorektycy (problem anoreksji powinno się rozpatrywać w dwojaki sposób; pierwszą przy­czyną są zagadnienia natury emocjonalnej - „brak samoakceptacji", która zawsze ma jakieś korzenie, a druga system przekonań istniejący w kulturze masowej, któ­ry utrzymuje, że „jeśli nie jesz, to umrzesz").

Należy też zrozumieć, że jeżeli my jako ogół nadal koncentrujemy nasze my-ślokształty, media i uwagę na potwierdzaniu starych przekonań, że „każdy się ro­dzi i każdy umiera", wtedy naprawdę każdy, kto się narodzi, musi umrzeć.

Poświęć trochę czasu na kontemplację i pomyśl: m ile czasu poświęcasz na przygotowanie jedzenia? • ile czasu spędzasz i ile pieniędzy wydajesz na zakupy w zatłoczonych sklepach?

ile pieniędzy wydajesz na posiłki spożywane w towarzystwie?

ile każdy naród poświęca energii i środków na uprawę i produkcję roślin?

Wyobraź sobie...

świat bez zabijania zwierząt (idea ta na pewno spodoba się wegetarianom i osobom walczącym o prawa zwierząt),

świat bez hodowli zwierząt, ich niewolniczej pracy i wypasu na wartościowej ziemi,

świat, gdzie nie ma gospodarstw rolnych, a ziemia uprawna nie jest wyko­rzystywana do produkcji roślin,

świat bez MacDonaldsa czy innych barów z jedzeniem na wynos (bez wąt­pienia jest to dla niektórych okropną wizją!).

Wyobraź sobie...

że nie ma głodujących dzieci; co sekundę gdzieś na świecie umiera dziecko, a powodem tego jest głód lub złe odżywianie;

że nie ma anorektycznych nastolatków;

świat, gdzie nie ma biedy, ponieważ miliardy dolarów, które wydajemy na je­dzenie, przeznacza się na sprawy socjalne i poprawę poziomu życia. W związku z tym nie byłoby:

- żadnego getta/izolacji,

-żadnej zbrodni,

- żadnej potrzeby istnienia opieki społecznej.

Wyobraź sobie...

Planetę zjednoczoną w imię dobra wszystkich, ponieważ życie Światłem również motywuje lub przynosi duchowe przebudzenie do lepszego bytu.

Zmiany pochodzą od istoty otwartej na nowe idee, która ośmiela się być in­ną, wyrasta ponad przeciętność.

Istnieje lepszy, pełniejszy sposób istnienia. Sposób, który obejmuje nasz ca­ły potencjał, gdzie telepatia, odżywianie wyłącznie Światłem i nieśmiertelność są czymś zupełnie normalnym.

Oto przyszłość naszej planety. Ktoś musi przetrzeć tę ścieżkę. Ktoś musi przy­jąć te idee jako swoją rzeczywistość. Potem należy zacząć według nich żyć.

luty 1997 r.

Nadszedł czas, by wyjść poza słowa i banały, pokazać naszą doskonałość, ponieważ to my w praktyczny sposób zaczęliśmy dostrajać różne systemy na na-

128

ŻYCIE ŚWIATŁEM

szejplanecie. Tym wtaśnie zajmuje się MA.P.S. (Stowarzyszenie Pozytywnych i Przebudzonych) - reedukacją i doskonaleniem istniejących systemów w taki sposób, bypracowaty dla dobra wszystkich.

Poprzez propagowanie idei oraz metody dostrajania się pragniemy osią­gnąć cel , a jest nim zlikwidowanie glodu na świecie. Mialoby to nastąpić po­przez odżywianie praną, co w konsekwencji przyniesie takie dalsze korzyści dla środowiska oraz lepszą przyszlość dla naszej planety.

Pojawia się wiele komentarzy, że nasze działania są ogromnym przedsię­wzięciem. Należy wziąć pod uwagę, że przecież Żyjemy w społeczeństwie o zadziwiających możliwościach technologicznych. Jednym z bardzo silnych narzędzi pomocnych w zmianach są media. Jeśli wykorzystalibyśmy je w spo­sób pozytywny, w jedności i pragnieniu, by uszanować inteligencję odbiorców, to moglibyśmy w bardzo krótkim czasie dotrzeć do ludzi na całym świecie.

Moim największym wyzwaniem jest pozbycie się w mediach początkowego braku wiary oraz aspektu sensacji. Moglibyśmy wtedy przedstawić więcej infor­macji na temat tych „nowych możliwości" jako praktycznego rozwiązania pro­blemu głodu na świecie. Dzialania w kierunku reedukacji idą dalej...

ROZDZIAŁ SIEDEMNASTY

Paradygmaty Kuthumi

Przekazane za pośrednictwem Jasmuheen 2 września 1996 r.

i ak wiec ukochani Światła, zgromadziliście się tego wieczoru jak kamyczki i na plaży... Przyszliście w wielu formach, rozumiejąc sprawy na różne spo-i soby. Jesteście na tym spotkaniu przemywani falą wspólnej energii - to | jak przypływ, tworzący fale. Ten przypływ, ten strumień energii jest po prostu dekretem jednego z praw rządzących waszym kontinuum czaso­przestrzennym, jednego z praw rządzących tworzeniem życia, materii i energii w tym kwadrancie świata, który wy nazywacie planetą Ziemia.

Kiedy odczytujemy Światło, płynące ze środka waszych serc, to widzimy róż­ne stopnie jasności. Dla was tutaj zgromadzonych celem waszej ewolucji oraz oso­bistego zrozumienia jest odkrywanie i gromadzenie informacji. Wasze serca moż­na porównać do drzwi prowadzących do nieco zaciemnionej rezydencji. Kiedy drzwi zostają otwarte to wpływa przez nie światło pochodzące z innego pomiesz­czenia, gdzie wszystkie światła są zapalone. Niektórzy z was poszukują tej drogi wejściowej. Jedni już ją znaleźli i lekko uchylili drzwi, a inni otworzyli je na oścież i światło ze środka jaśnieje jak ogień.

Jak już wcześniej wspominaliśmy ludzkość ewoluuje według Boskiego Pla­nu. Każdy z was ma inną rolę do odegrania. Odbywa się to tak, jakby informa­cja przychodząca do danej istoty była w bezpośredni sposób zależna od sygna­łów energetycznych, jakie ta Istota wysyła. Emisja następuje w sposób ciągły i nie ma znaczenia, czy sobie zdajecie z tego sprawę, czy też nie. Cokolwiek dzie­je się w waszym życiu, w obrębie waszego pola grawitacyjnego, jest odpowie­dzią na sygnał, który wysłaliście.

Energia i świadomość Mistrza z Wyższego Wymiaru zwanego Kuthumi jest ogromnym punktem świadomości. Do ról, jakie ta świadomość przyjęła na siebie, by ją odegrać na planie fizycznym, należy rola Światowego Nauczyciela. Przy-czy-ną, dla której my (my oznacza istoty z Wyższych Wymiarów) oraz świadomość Kuthumi przybyliśmy tego wieczoru na wasze spotkanie, jest porozmawianie o grze toczącej się na waszej planecie oraz o tworzeniu trójcy paradygmatów.


130

131

ŻYCIE ŚWIATŁEM

PARADYGMATY KUTHUMI

Istnieją trzy paradygmaty, odgrywające role w mikrokosmosie waszego zgro­madzenia. Wasz mikrokosmos, ukochani, to mikrokosmos makrokosmosu, któ­ry z kolei odgrywa swą rolę na światowej scenie. Treść tego czym jesteście, na waszych różnych rozwijających się poziomach, może mieć odzwierciedlenie w dzisiejszym świecie.

Pierwszy paradygmat jest stworzeniem własnej rzeczywistości, która po­zwala wam, jak to już wcześniej zostało powiedziane, jako jednostkom żyć peł­nią waszych możliwości. Żeby już dalej nie jechać na jednym czy dwóch cy­lindrach, gdzie jak to może czujecie jesteście Istotami fizycznymi, emocjonal­nymi i mentalnymi, lecz zrozumieć, że istnieje jeszcze jeden aspekt was samych, wasze Boskie Ja - należy wydać polecenie, aby to Ja było w pełni obecne w wa­szej budzącej się rzeczywistości i działo się to w sposób, który pozwoli waszym sercom zaśpiewać.

Kiedy już stworzyliście osobisty paradygmat, pozwalający wam na tym pla­nie w pełni wyrazić waszą boską naturę i odbywa się to w sposób przynoszący wam radość i podniecenie, pozwala żyć pełnią możliwości na miarę waszych standardów, wtedy możecie zbliżyć się do tego, co my nazywamy paradygma­tem globalnym.

Paradygmat globalny jest wzorcem energii, gdzie istoty ludzkie wspólnie dą­żą do utworzenia orkiestry, zamiast bycia indywidualnym muzykiem. Są oni czę­ścią wspólnej grupowej świadomości. Ten globalny paradygmat będący w zgo­dzie z waszą wizją jako całości pojawi się na planie fizycznym. Ukaże się on w waszym systemie politycznym, edukacyjnym, socjalnym i ekonomicznym. Są między wami istoty w świadomy sposób pracujące nad wprowadzeniem global­nego paradygmatu, który pozwoli nowemu tysiącleciu, jak to określili prorocy Złotemu Wiekowi, stać się na waszym planie fizyczną rzeczywistością, a nie tyl­ko marzeniem poszukiwanym przez garstkę chcącą lepiej żyć. Czy odczuwacie przyspieszenie czasu? Dzieje się tak, ponieważ wibracja zmienia się w chwili obecnej tak gwałtownie, że uwalniane są Boskie moce w was samych.

Przyspieszanie obecnych zmian następuje dzięki waszym usilnym poszuki­waniom drzwi do wewnątrz, czyli drogi dostępu, oraz przyzwoleniu, aby Świa­tło waszego Boskiego Ja w pełni pojawiało się na tym planie rzeczywistości fi­zycznej. Boskie Ja żyje w paradygmacie jednoczesności czasu, gdzie nie ma po­działu na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość oraz gdzie poziom wibracji energii elektromagnetycznej przenosi się z taką siłą i mocą tworzenia, że nie ma żadnych podziałów czasu linearnego.

Tak więc to wasze serca pozwalają energiom płynąć z tych drzwi do wnętrza i tworzyć ogromne zmiany osobiste, by potem wpływać na paradygmat globalny.

Jak wielu z was tutaj obecnych pracuje nad wprowadzeniem trzeciego para­dygmatu tworzenia, który stanowi trzecią część trójcy? Został on teraz ujaw­niony i jest paradygmatem uniwersalnej przynależności. Jest to niejako przy­gotowanie ludzkości na zrozumienie, że istnieją inne formy życia obecne w innych pasmach energii, w innych galaktykach i na innych planetach. Dlate­go zostały wam udostępnione informacje na temat innych form życia, inteli­gencji pozaziemskiej i obecnie docierają one do waszego planu zrozumienia.

Panują teraz trzy paradygmaty, które są zawsze i na stałe ze sobą połączone. Stan przebudzenia każdej jednostki zależy od paradygmatu, do którego ma ona w danym momencie dostęp. Wielu z was jest osadzonych w paradygmacie per­sonalnym. Inni są natomiast aktywni i pracują nad wprowadzeniem paradygma­tu globalnego. Teraz zaczynacie przygotowywać resztę swych braci i sióstr na przyjęcie informacji, że jesteście częścią świata jako całości.

Ciekawe jest czytanie energii ludzkości: jedni doświadczają przebudzenia, inni natomiast czują, że wasza trójwymiarowa rzeczywistość jest wszystkim, co istnie­je. Ci ostatni działają na promieniu energii podświadomości i niższego ciała emo­cjonalnego. Podświadomość złapała ich w sidła zagadnień dotyczących życia co­dziennego, pracy, prokreacji i przedłużenia gatunku na tym planie wyrazu.

Ci, którzy zakotwiczyli się w nadświadomości, czyli w boskim aspekcie was samych, poszukują odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn reinkarnacji. Jako świadomość grupowa chcą ściśle sobą współpracować, aby sprowadzić na Ziemię poziom doświadczenia fizycznego. Wspólna praca jest siłą napędową, więc kiedy ludzkość na tym planie osiągnęła pewien poziom przebudzenia i świadomości, możecie zająć należne wam miejsce w obrębie uniwersalnego paradygmatu.

Otóż uniwersalny paradygmat, moi kochani (mówimy tutaj do tych tutaj obecnych, których zrozumienie jest może nadal dalekie do uchwycenia sedna/ oraz do tych. dla których jest to realne), widzi waszą planetę Ziemia oraz ludz­kość na niej żyjącą jako gigantyczną układankę, kawałek składający się z mi-riad różnych form życia znajdujących się we wszystkich wymiarach czasu i przestrzeni. Zostały one stworzone przez jedną moc w jej doświadczeniu roz­szerzania się i kurczenia.

Wielu z was zna to jako „wdech"i „wydech" Boga. W fizyce kwantowej jest to znane jako ujednolicone pole energii, która rozszerza się i kurczy. Jest to płyn­ny ruch świadomości, z którą jesteście połączeni i której jesteście częścią. Tyl­ko 1% waszej istoty (jeśli nie mniej) znajduje się w fizycznym wcieleniu. Wie­lu odbiera ten l % jako całe 100%. Kiedy poprzez środek swoich serc otworzy­cie drogę dostępu do wyższych światów i pozwolicie wspaniałemu aspektowi

132

ŻYCIE ŚWIATŁEM

133

PARADYGMATY KUTHUMI

siebie ukazać się na tym planie fizycznym, wtedy zacznie się magia. Wtedy wła­śnie poczujecie się spełnieni jako istoty ludzkie i zaczniecie wykorzystywać wszystkie swoje możliwości jako boskich promyczków świadomości.

Prosimy, abyście badali i rozumieli prawa tworzenia - prawa uniwersalne. Zrozumcie, że wszystkie odpowiedzi są płynnymi strumieniami świadomości. Kiedy pojmiecie, że naprawdę tworzycie waszą rzeczywistość poprzez wybór, na którym się koncentrujecie, wtedy świadomie zaczynacie tworzyć osobiste, globalne i uniwersalne paradygmaty, które w harmonijny, zgodny sposób pra­cują nad dobrem ogółu na tym planie.

Jest to prosta gra i wielu zostało poproszonych o uczestniczenie w niej, o ile czują taką potrzebę w swoich sercach. To właśnie serce jest wejściem. To wła­śnie serce posiada prawdziwą inteligencję i stanowi połączenie pomiędzy nad-świadomością i podświadomością. To ono pozwala wam na dostęp do czterech piątych waszego mózgu. Prosimy was, abyście zaczęli działać w kierunku wy­korzystania tej możliwości, by stać się istotą pracującą na pełnych obrotach i wykorzystującą cały swój potencjał.

Możesz bawić się w grę cierpienia i niedostatku, jeśli to właśnie przynosi ci satysfakcję. Jednakże wszyscy teraz i w przeszłości świadomie pracujący z rzeczywistością Mistrzów z Wyższych Wymiarów podjęliśmy decyzję, że do­syć już cierpień doświadczyliście w obecnym i poprzednich wcieleniach. Kiedy ktoś zbudzi się do chwały Boga w nim samym, wtedy zostaje zawieszony wymóg cierpienia. Istota, która zna nieograniczoną, pozbawioną barier miłość, jest świa­dectwem prawdziwej natury boskości, Boga w was. Oto jakość i treść, którą ze sobą niesie, a która ukazuje się w waszym życiu na tym planie.

Odczytując energie obecnych tutaj istot, czujemy, że jest to informacja po­trzebna każdemu do zbudowania doskonałego mostu, który stwarza wewnętrz­ny dostęp. Wszyscy z was tego szukają, prawda?

Zrozumcie, kochani, że wasz fizyczny byt to po prostu zbiór pamięci ko­mórkowej (tak, jak już wcześniej wspominaliśmy), gdzie utrzymywana jest ba­za danych, którą można porównać do plików komputerowych. Pamięć komór­kowa zawiera w sobie wiedzę na temat poprzednich, obecnego oraz przyszłych wcieleń. Tak więc szukając czegoś, powinieneś wiedzieć, że informacja jest w tobie. Jeśli rozkażesz, aby ta informacja się ujawniła, musi to nastąpić.

Przekazaliśmy serie programów (patrz następny rozdział - Jasmuheen), któ­re pozwalają wykorzystującym je połączyć się z Boską Wolą, aby uszanować umowy kontraktowe z Bogiem. Przed swoim wcieleniem na tym planie każda Istota podpisała umowę z Mocą Tworzenia. Każdy kontrakt to jakby rola, któ­rą zgodziliście się zagrać w określonym punkcie rozwoju Ziemi. Tak naprawdę

jest to część wielkiej całości, prawdziwa cząstka doskonałej boskiej orkiestry -nauczyliście się już, że określony instrument przynależy do was i ma być za­grana określona pieśń.

Kiedy poszukujecie następnego kawałka waszego planu, wiedząc, że zapro­gramowaliście się, aby być w zgodzie z Wolą Boską, możecie zażyczyć sobie, aby w zrozumiały sposób ujawnił się wam teraz następny etap Boskiego Planu i przyniósł z sobą osoby, które w doskonały sposób pozwolą ukazać wam jego część w rzeczywistości fizycznej. Ten program i polecenie, ukochani, które daje­cie mocom uniwersalnym, pozwolą im w jasny sposób pokazać, co poleciliście, oraz przyprowadzi inne istoty, których celem będzie ujawnienie tego planu.

Wszyscy zdajecie sobie sprawę, że pracujecie jako świadomość grupowa w trójwymiarowym środowisku. Wasza praca ma na celu zakotwiczenie planu w Złotym-Wieku. Jakże ogromny paradygmat ma być stworzony i zakotwiczo­ny! Jest on o tyle większy, że ma być wprowadzony do rzeczywistości fizycz­nej, przekroczyć bariery i zjednoczyć struktury socjalne, polityczne, ekono­miczne i edukacyjne.

To zakotwiczenie paradygmatu globalnego jest tworzeniem dwunastego po­ziomu waszego ciała świetlistego. Obecni tutaj aktywizują w sobie różne pozio­my jego tworzenia. Można powiedzieć, że stają się świadomi tego, co już w nich jest. Przypomina to wejście do rezydencji, w której panuje ciemność. Kie­dy przekręcacie kluczyk znajdujący się w drzwiach wejściowych, zapalacie świa­tło. Systematycznie musicie przejść przez wszystkie pokoje tej rezydencji i włą­czyć każde światło. To właśnie jest aktywacja waszych ciał świetlistych, które się w was znajdują, lecz których wcześniej po prostu nie widzieliście. Kiedy za­palicie już wszystkie światła, zostanie to wam ujawnione.

Tak więc niektórzy z tu obecnych zapalili już światła i ich oczom ukazało się to, co znajduje się w przedsionku i korytarzach. Inni włączyli światła w świe­tlicy, kuchni czy sypialniach. Dwunasty poziom zakotwicza się u tych, którzy już przeszli wszystko i zapalili wszystkie światła w swojej wewnętrznej rezy­dencji. Czy to do was przemawia? Tak więc te istoty stały się latarnią morską dla nowego globalnego paradygmatu.

Kiedy osobisty paradygmat zakotwiczony został, wszystkie światła zapalo­ne, a ty stałeś się przebudzoną dla Boskiej chwały istotą i wiesz, że wzniosłeś się do wyższego wymiaru, wtedy stajesz się mistrzem, który teraz zstąpił, by za­kotwiczyć globalny paradygmat. W ten sposób wypełniasz część swojego uprzednio zawartego z Bogiem kontraktu. Kiedy wszystkie światła są zapalo­ne, będzie to pracowało jako latarnia morska dla innych, którzy nadal poszuku­ją, by stworzyć silny osobisty paradygmat.

PARADYGMATY KUTHUMI

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Tak więc globalny paradygmat, ukochani, musi się fizycznie ukazać. Tak wielu z was słyszy teraz wołanie, aby łączyć się, współpracować, w widoczny sposób działać dla dobra ogółu oraz pomimo jawnego ośmieszania z odwagą i dumą przekazywać informacje. Masy jeszcze nie znalazły drogi dostępu do swoich wewnętrznych rezydencji. Pozwólcie im samym włączyć światła we wszystkich pokojach i odkryć magię, prawdziwą boskość oraz świadomość, któ­rą to ze sobą niesie.

Wymaga odwagi mówienie o uniwersalnym paradygmacie, kosmicznych braciach i siostrach, inteligencji pozaziemskiej, Istotach miłości i światła, Isto­tach, które dały zaproszenie ludzkości, aby stała się częścią Międzygalaktycz-nej Federacji Światów (grupy świadomości zarządzającej innymi paradygma­tami wszystkich planet w innych pasmach energii). Tak moi kochani, to wy­maga odwagi.

Wielu z was tutaj obecnych jeszcze w świadomy sposób nie życzy sobie mó­wić o uniwersalnym paradygmacie. Jednak przyjdzie taki czas, i to w niedale­kiej przyszłości, że wszystkie takie sprawy będą w niczym niezakłócony spo­sób wspólnie dyskutowane. Taka informacja będzie przekazywana przez media - zasiana, jeśli tak to można określić, przez wyższą świadomość. Odpowiedzią na pytanie płynące z serc przebudzonych istot może być stwierdzenie, że nad­szedł już czas, aby rozpocząć działania.

Jak to już wcześniej przekazaliśmy, nie ma czasu do stracenia. Nadszedł czas, aby zanurzyć się w swoje serce i znaleźć wewnętrzne drzwi. Zrozumieć, że je­steście przestrzennymi, wielowymiarowymi Istotami. Odkryć, że 99% was sa­mych nie ukazuje się wam w pełni na tym planie fizycznym. Waszą misją jest bycie tutaj, ale bycie nieograniczonymi. To nie czas, o czym wcześniej wspo­minaliśmy, aby dostąpić osobistego oświecenia i opuścić ten plan. Jest to czas osobistego oświecenia, a następnie oświecenia Ziemi, zapalenia wszystkich świateł znajdujących się we wszystkich sercach, wszystkich pokojach, wszyst­kich rezydencjach całej ludzkości, która w obecnym czasie pozostanie w fi­zycznym wcieleniu, na tej planecie i w jej historii.

Jedni z was, moi drodzy pomyślą, że to, co mówię, to nonsens, inni jednak zastanowią się nad tymi słowami. Musicie sami podjąć decyzję słuchania swo­jego serca, bycia otwartym na odkrywanie innych paradygmatów i zrozumie­nie, że istnieją inne rzeczywistości. Wielu z was decyduje się teraz na to, by je odkrywać. Badanie ich przynosi wiele korzyści światu fizycznemu: telepatię, jasnowidzenie, możliwość zobaczenia energii oraz innych rzeczywistości. Przy­nosi to również dar leczenie siebie i innych. Dostrojenia się do rytmu serca Mat­ki/Ojca Stwórcy Boga, ponieważ jest to wysyłane ze środka serc wszystkich

form życia i wyrazów znajdujących się na tym planie. Przynosi to również osa

wielkiej magii.

Tak więc, ukochani, jest to wybór pomiędzy życiem w świetle Boga Jam Jest, a co za tym idzie poznaniem wielkiej magii oraz nieograniczoności bytu, a kontynuacją życia w sferze strachu, wątpliwości i niepewności. Wybór w za­kresie wszystkich paradygmatów istniejących w tej podwójnej rzeczywistości fizycznej zawsze należy do was, ukochani.

137

PROGRAMOWANIE. SIŁA UMYSŁU

ROZDZIAŁ OSIEMNASTY

Programowanie. Siła umysłu

olecono mi, żebym włączyła do książki ten właśnie rozdział. Informa­cje w nim zawarte otrzymałam podczas przechodzenia procesu jako największy dar.

Istotą tego rozdziału jest zrozumienie potrzeby „wyczyszczenia" pa­mięci komórkowej i ponowne go zaprogramowania się do samodoskona-łości i nieograniczoności. Zrozumiałam, że:

Twoje dato jest biokomputerem,

twoje myśli oprogramowaniem,

twoje życie wydrukiem wyżej wymienionych.

Zmień oprogramowanie,

przepisz i zmodyfikuj program

i zmień swoje życie.

To jest takie proste."

Dalej przytaczam artykuł, który napisałam dla magazynu „Silver Cord" (wy­danie październikowe), a następnie przepisałam dla „The ELRAANIS Yoice", dołączając dodatkowe narzędzia służące programowaniu. Ponieważ od wielu osób otrzymałam pozytywne opinie na temat skuteczności moich wskazówek, włączyłam je do tego rozdziału. Mam nadzieję, że jeśli zostaną one wykorzy­stane, to przyniosą dużo radości i pozytywnej energii transformacji.

Po zakończeniu pisania mojej drugiej książki - Sztuka Rezonansu - mój we­wnętrzny przewodnik przestał czytać. Może stało się tak dlatego, że przez 6 mie­sięcy byłam bardzo skoncentrowana na swoim przedsięwzięciu. Złożyłam wtedy razem dokładnie przeze mnie przebadany materiał z ponad 40 tekstów, które wcze­śniej przeczytałam. Miałam zamiar napisać podręcznik, łatwą do stosowania in­strukcję obsługi; narzędzia, z których można łatwo skorzystać, które poprzez wy­bór odpowiednich danych z właściwych źródeł szanują serce i intelekt.

W tej sytuacji nie była to „przerwa na oddech", lecz potrzeba zrozumienia, jak ważne jest zrozumienie wiedzy komórkowej. Można to osiągnąć tylko po­przez wprowadzenie jej w życie. Intuicja podpowiadała mi, że w swej książce zawarłam wszystkie informacje potrzebne do pokazania, jak stać się nieograni­czonym bytem.

Obserwując doświadczenia innych, stworzyłam pewien wzór, który wydaje się wykorzystywać całą „wiedzę" wewnętrzną. Kiedy dusza zaczyna się budzić, to i my zaczynamy otwierać oczy. Jesteśmy spragnieni wiedzy. Biorąc pod uwagę potrzeby naszego intelektu, poszukujemy i znajdujemy pewne wspólne elementy - ziarna prawdy wynurzające się z nauk ludów pierwotnych, szkół antycznych i ziemskich religii. Łączymy tę wiedzę z fizyką kwantową. Odkrywamy Prawa Uniwersalne i zdajemy sobie sprawę, że to one rządzą całą energią i materią oraz że są podstawą całej nauki i religii. Rozumiemy, że te prawa istnieją dla nich sa­mych. To Prawa Tworzenia i kiedy je stosujemy, to rozpoczyna się magia: świa­domie je praktykujemy, bawimy się nimi i tworzymy.

Wiedząc o tym, kreujemy rzeczywistość za pomocą naszej wizji. Uważnie monitorujemy nasze procesy myślowe, usuwając z nich wszystko prócz idei nie­ograniczoności. Doskonalimy się i przeprogramowujemy. Obserwujemy jak pra­wa rządzące energią reagują na to, co robimy, i wprowadzają nowy paradygmat w naszą codzienną rzeczywistość.

Dzięki medytacji stajemy się niezależnym obserwatorem i twórcą, nabiera­my doświadczeń, żyjąc w obrębie swojego własnego tworzenia. Zdaliśmy so­bie sprawę, że wpływ tego, co w intelektualny sposób rozumiemy jako b\t i życie, dalej wzmacnia naszą rzeczywistość. Promień energii myśli jest słab­szy aniżeli głęboka wiedza komórkowa emanująca z każdej komórki i struktu­ry naszego ciała. Zmienia to elektromagnetycznie wzorce energii wokół nas. Całe ciało wysyła pewną częstotliwość - rezonans, będący w pewnej mierze naszą deklaracją dla płynnego Świata. Zostało powiedziane, że świat prze­obraża się, aby dostosować nasz nowy model rzeczywistości do działającego tutaj Prawa Rezonansu.

Poprzez świadome tworzenie, dostrojenie i programowanie Uniwersalny Umysł przemawia do nas tak, jakbyśmy podłączyli się do Boskiej Kosmicznej Tablicy Rozdzielczej.

Uwalniamy się wtedy od potrzeby jedzenia i spania, od cierpienia dla swojej boskości, ponieważ świadomie programujemy się między innymi do radości, wy­gody i łaski. Dzięki przebudzeniu i wzmocnieniu, co następuje poprzez siłę inten­cji, programowanie i dziatanie wedlug zasad Boskiej gry , tworzymy most po­między światami, paradygmatami; doświadczamy we wszystkim Jedności.


138

ŻYCIE ŚWIATŁEM

139

PROGRAMOWANIE. SIŁA UMYSŁU

Obserwujemy rytm pracowników Światła i „rdzenia" społeczeństwa. Wielu poszukuje zabawy, rzeczy materialnych, ale obecnie pragnie również czynić do­bro. Wielu chce stworzyć model, pozwalający im żyć pełnią życia na poziomie fizycznym, emocjonalnym, mentalnym i duchowym, w sposób, który szanuje wszystko i wszystkich - wedlug paradygmatu dla nowego wieku.

Pozytywne paradygmaty mogą zostać stworzone poprzez szczególne, inten­cyjne programowanie polegające na powtarzaniu instrukcji. Dosłownie w każdym momencie ciałem fizycznym i emocjonalnym rządzą ciała mentalne - nadświa-domość i podświadomość. Skuteczne programowanie uwalnia nas oraz kieruje naszym życiem. Pozwala równieżna uproszczenie naszej podróży, abyśmy mogli w harmonijny sposób się rozwijać. Poniżej podaję program przez wielu uważany za najbardziej skuteczny w osiągnięciu tego celu.

• „Droga Matko/Ojcze Stwórco Boże, proszę, aby każda chwila każdego dnia przebiegała w doskonałej harmonii z Boską Wolą i w zgodzie z Bogiem". Program gwarantuje spelnienie wszystkich marzeń i wizji w zakresie har­monii i uwalnia nas odciągtych wątpliwości dotyczących wykonania jakichś dzialań. Dzięki niemu wiemy także, że jeżeli czegoś nie spotykamy na swej dro­dze to znaczy, że nie jest to nam w ogóle lub w danym momencie przeznaczone.

• „Proszę, aby moje działania miały zawsze na celu najwyższe dobro innych i mnie samego".

Dlaczego nasze działania miałyby nie być najlepszymi z możliwych? To po­zwala również na to, aby nasze kontakty z innymi byty takie, jakie być powin­ny, dalekie od oczekiwań.

• „Proszę, aby moje pola energetyczne ciała fizycznego, emocjonalnego, mental­nego i duchowego zostały doprowadzone do doskonałej harmonii z moim Boskim Ja oraz by w świadomy sposób moje Boskie Ja w pełni ukazało mi się na planie fizycznym i na wszystkich planach egzystencji. Powinno to nastąpić w sposób, który przyniesie mi ogromną radość, wygodę, łaskę, przyjemność i dostatek".

Największą istniejącą w świecie mocą transmutacji i tworzenia jest nasze Boskie Ja, czyli nasze Jam Jest lub monada. Nakaz, by nastała harmonia, ozna­cza, że jest to wykonane z mocą oraz w sposób, który niesie radość. My na­prawdę nie musimy już pozostawać w cyklu ciągłego doskonalenia oraz cier­pieć dla naszej Boś kości.

Określam powyższy program jako podstawowy, ponieważ ma on na celu osiągnięcie tego wszystkiego, czego sobie życzymy.

Programy te mogą być stosowane długofalowo lub przez krótki okres czasu

- by osiągnąć jakiś konkretny cel. Jednak po przeprogramowaniu musimy być
czujni i wybierać oraz akceptować tylko te myśli, które są w zgodzie z naszą
nieograniczoną naturą. 7

Przyczyną, dla której wielu z nas doświadcza życia dalekiego od doskona­łości, jest pamięć naszych komórek oraz wybór tego, na czym się w danym mo­mencie skupiamy. Dr Deepak Chopra uważa, że nasze komórki są pamięcią spo­witą w materię. Z kolei Mistrzowie z Wyższych Wymiarów mówią, że jeśli Isto­ta doświadczyła 1000 wcieleń, średnio po 30 lat każde (żeby zaokrąglić), to po­siadamy 30 000 lat informacji komórkowej opartej na naszej pamięci. I wszystko to z cyklu ziemskiego.

Sięganie do pamięci komórkowej bez stosowania konkretnego programu mo­że nam zająć mnóstwo czasu i być nieskuteczne. Jeśli w celu doświadczenia bra­ku ograniczeń szukamy prawdziwych siebie, to najbardziej logicznym krokiem jest skoncentrowanie się na swoim nie znającym barier Boskim Ja. Musimy rów-.nież pamiętać, że na czymkolwiek się skoncentrujemy, to się potęguje i staje na­szą rzeczywistością!

Szczególny program mający na celu utrzymanie stanu dostrojenia, który nie­liczni już osiągnęli, został wydrukowany w naszych ostatnich wiadomościach. Jego celem jest pielęgnowanie tego stanu gdy jesteśmy bardzo zajęci i nie mo­żemy praktykować naszych „normalnych" czy pożądanych zwyczajów.

Programowanie dla pozbycia się ograniczeń.

• „Wszystkie moje ciała są dostrojone, stonowane, zdrowe i w dobrej kondycji. Wibrują w doskonalej harmonii z rytmem Matki/Ojca Stwórcy Boga. Dzieje się tak niezależnie od tego czy jem, śpię, ćwiczę lub medytuję".

Ten program ma pierwszeństwo przed formatkami, jakie na temat przy­zwyczajeń bezustannie powtarzamy oraz jakimikolwiek ograniczającymi nas myślami czy poczuciem winy, które może się pojawić w odniesieniu na przy-klad do jedzenia, spania, ćwiczeń i medytacji. Jeśli już sam się programujesz, to dotącz swoje własne programy, a ten pomiń.

Jednym z wyzwań, które pojawia się po osiągnięciu harmonii pomiędzy na­szą wolą oraz jej „większym obrazem" czyli Boską Wolą, jest koordynacja w czasie. Bez wątpienia wielu doświadczyło, że chociaż pozostają w harmonii, to nie oznacza, że w odpowiedzi na ich oczekiwanie, wszystkie sprawy od razu im się ukażą. Są jeszcze inne części układanki (inni ludzie), które muszą zostać odkryte, stworzone, przeniesione w odpowiednie miejsca itd. Poniżej podaję

PROGRAMOWANIE. SIŁA UMYSŁU

141

140

ŻYCIE ŚWIATŁEM

program, jaki sama z powodzeniem wykorzystywałam, a który pozwala na stop­niowy zharmonizowany i płynny rozwój przebiegający w Boskim Czasie.

• „Proszę o wyraźne ukazanie mi następnego doskonałego kroku lub części Bo­skiego Planu i przyprowadzenie teraz do mnie najbardziej właściwych osób, które wspólnie ze mną będą tworzyły i wprowadzały ten plan. Proszę, aby mi się w fizyczny sposób teraz ukazały".

Zapewne wielu z was ma świadomość tego, że w chwili obecnej poddaje­my się „grupowej inicjacji" i uczymy się na tym planie w zgodny sposób wspólnie pracować. Ten program wywołuje wtaściwe osoby, które dzielą z na­mi ukazanie naszej części planu i z którymi mamy współpracować w celu speł-nienia teraz naszych wizji.

• „Polecam mojej Obecności Jam Jest, aby wprowadziła do mojej świadomo­ści każdy mój talent, dar oraz informacje z przeszłych, teraźniejszej i przy­szłych wcieleń. Ma mnie to wzmocnić, abym mógł wypełnić swoją część Bo­skiego Planu w tej rzeczywistości fizycznej teraz". Powyższy program jest doskonały dla tych, którzy pracują nad zrozumie­niem jednoczesności wzorców czasowych. Pozwala on na ponowny dostęp do naszych talentów z przeszlości i przyszłości oraz wzmacnia nas w wypetnieniii naszej wcześniej zakontraktowanej części „ dużego planu ".

Największą zaletą doskonałości umysłu

oraz świadomego tworzenia poprzez programowanie,

koncentrację oraz zamiar

jest zdolność przyciągania,

ujarzmienia i kierowania nieprzetworzoną mocą twórczą'

Kiedy jest to w zgodzie z „Boską Grą",

ta moc jest nieograniczona w swoich możliwościach

i w magiczny sposób przynosi wszystkim korzyści!

Wskazówki na nowe tysiąclecie

skoncentrujcie się na jakości otrzymywanych informacji, a nie na ze­wnętrznych strukturach;

nie „odkrywajcie ponownie koła" - wykorzystajcie dary i talenty każdego

z was, by je razem połączyć i stworzyć całość;

zacznijcie ze sobą współpracować, a nie współzawodniczyć, ponieważ współ­zawodnictwo niesie izolację;

z radością wsłuchajcie się w głos swojego przewodnika i podpowiedz serca;

przyjmijcie zaproszenie swojego Wewnętrznego Nauczyciela, by uczestni­czyć w lekcjach, które odbywają się w sferze wewnętrznej poprzez medyta­cje i cichą kontemplację; dowiedzcie się, kim naprawdę jesteście;

bądźcie nieograniczonymi w swoim myśleniu - pozytywne myślenie przy­nosi pozytywne życie;

pozwólcie płynąć waszej wyobraźni, pamiętając, że wyobraźnia jest Boskim darem, który ma połączyć nas ze sferami ducha;

miejcie jasne wizje i dzielcie się nimi ze wszystkimi, którzy o nie zapytają;

jest to inicjacja grupowa, więc każdy musi zgłosić się sam, motywowany tyl­ko radością w swoim sercu i rozpoznaniem, że podzielacie tę samą wizję;

zwróćcie uwagę na wszystkich, którzy mogą pomóc w fizycznym ukazaniu waszej wizji, wszyscy mają pewną rolę do odegrania i dar do przekazania;

uświadomcie sobie potęgę słowa i korzystajcie ze słów „wytrychów"; jeśli poszukujecie jedności, to stosujcie pozytywny język zgodny z tym paradyg­matem;

działajcie tak, jak mówicie - bądźcie żywą manifestacją swych słów;

w nieograniczony sposób dzielcie się informacjami, czasem i dostatkiem;

bądźcie elastyczni - rozpowszechniajcie nowości i bycie w każdym momen­cie;

dostrajajcie się, roztopcie lody i pozwólcie temu zakiełkować!

Istoty z Wyższych Wymiarów Słodka Rewolucja

143

SAMOUZDR/U...-,,,,-. -»,,_^,

ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY

Samouzdrawianie. Medytacja

i ednym z największych darów, które możesz sobie ofiarować, jest cał-i kowite panowanie nad swoją strukturą molekularną i wszystkimi pola-I mi energetycznymi. Daje ton moc bycia całkowicie zdrowym, ciągłej l regeneracji i uwolnienia od chorób na wszystkich poziomach życia. Jed-i na z pierwszych rzeczy, jakiej możemy się nauczyć, jest dostrojenie się, osiągnięcie harmonii wzorców energetycznych, które uległy zniekształceniu, a następnie stworzenie doskonałego zdrowia ciała fizycznego. Poza świadomym programowaniem oraz pozytywnym myśleniem, uczuciami i właściwym odży­wianiem (zarówno praną, jaki i zwykłym jedzeniem) są jeszcze inne ćwiczenia, które można codziennie wykonywać. Wzmacniają one nasze pola energetycz­ne, tworząc tym samym wspaniałe zdrowie.

Jedno z takich ćwiczeń otrzymałam od Mistrzów z Wyższych Wymiarów. Ponieważ zwykle jesteśmy bardzo zajęci, można je wykonywać będąc na przy­kład pod prysznicem, podczas medytacji czy po prostu jako ćwiczenie rozcią­gające (w ramach uprzejmości w stosunku do swojego ciała). Wymaga ono uży­cia mięśni, umysłu, intencji i woli. Działanie polega na „załadowaniu" progra­mów do ciała fizycznego, co następuje za pomocą ciała mentalnego.

Kiedy dana osoba żyje w harmonii z boskim planem i nie działają w niej żad­ne programy to sabotujące, to ćwiczenie, o którym piszę, ma wszelkie prze­słanki, by spełnić swoją rolę.

Po pierwsze należy zrozumieć, że wszystko jest energią oraz że istnieje elek­tromagnetyczna siatka geograficzna (zwana także meridianami). która otacza Zie­mię i przemieszcza się poprzez całą materię, przestrzeń i czas. Nasze energetycz­ne meridiany znajdujące się w ciele fizycznym odzwierciedlają linie siatki (zarówno te nad nami, jak i poniżej nas). Moc uzdrawiania pochodzi z naszego intencjonal-nego zawieszenia się na tej siatce energetycznej. Może to nastąpić poprzez wizu­alizację, czyli wyobrażenie sobie, że te linie energetyczne w naszych ciałach mo­gą połączyć się z siatką i matrycami energetycznymi wyższych wymiarów. Na

przykład gdy bierzesz prysznic, to możesz sobie wyobrazić, że to nie woda spły­wa po twoim ciele, lecz czyste Światło. Linie siatki energetycznej, przypominają­ce nitki makaronu, padają na twój czubek głowy (czakra korony) i są natychmiast wchłaniane przez twoje wewnętrzne linie meridianów.

Opisując to najprościej forma fizyczna jest tworzona w przypadku każdego nowego wcielenia. Jej eteryczny projekt lub wzór przyciąga do siebie i formu­je wokół nowe matryce lub linie siatki. Poprzez powtarzające się wcielanie ko­mórki - będące pamięcią spowitą w materię - gęstnieją i stają się ciężkie. Przy­czyną tego są przede wszystkim nasze zatrute myśli i uczucia, które znajdowa­ły się w nas zanim zaczęliśmy praktykować nieograniczoność naszego bytu. Molekularna i atomowa struktura przyciąga plan eteryczny, a meridiany, stają­ce się wewnętrznymi liniami energii, pod wpływem swojej wagi często ulega­ją atrofii. Dlatego też poprzez zwiększenie ilości Światła w naszych komórkach, a tym satnym wzrost zawartości Światła w nas samych, nie tylko przejmujemy kontrolę nad naszą strukturą molekularną, lecz także w pełni uaktywniamy ma­trycę energetyczną naszych ciał świetlistych.

Medytacja

Możesz sobie wyobrazić, że wchodzisz do specjalnego pomieszczenia, gdzie widzisz złotobiałe promieniowanie Olbrzymiego Centralnego Słońca (z ezote­rycznego punktu widzenia jest to źródło mocy dla całego świata), a kiedy nawią­zujesz z nim kontakt, to jego promienie prześwietlają twoją czakrę korony. Ów kontakt jest możliwy poprzez wizualizację oraz intencję. Ćwiczenie medytacyjne powinno przebiegać w następujący sposób: zamknij oczy i weź kilka głębokich wdechów. Poproś Boga w Tobie/Obecność Jam Jest, żebyś mógł pobrać z naj­wyższego i najczystszego źródła, które jest najlepsze dla twojego dostrojenia, do­skonałe napięcie elektromagnetycznych/życiowych mocy energii teraz. Potem wy­obraź sobie połączenie swoich wewnętrznych meridianów z eterycznymi liniami siatki. Mogą się one pojawić jako delikatne lub grube linie. Należy teraz chcieć. nakazać i wyobrazić sobie, że jeśli nastąpiło to połączenie, to czysta uzdrawiająca energia życiowa zaczyna spływać w dół do twojego ciała: od koniuszków palców u rąk aż po stopy. Wydaj takie polecenie i wyobraź sobie, że pompujesz ją teraz w górę do momentu, aż czyste strumienie złotobiałego światła zaczynają przepły­wać tam i z powrotem przez matrycę energetyczną twojego ciała.

Jeśli chcesz, możesz wyobrazić sobie strumienie światła wychodzące z pal­ców, przez czakry dłoni, palce i podeszwy stóp, łączące cię z planetą Ziemia i pozwalające tym czystym mocom energii korzystać z ciebie jak z „przewód-

144

ŻYCIE ŚWIATŁEM

SAMOUZDRAWIANIE. MEDYTACJA

145

nika". Tak więc ta energia nie tylko oczyszcza i dostraja twoje meridiany, lecz również, silnie przepływając przez ciebie, pomaga w uzdrawianiu Ziemi. Mo­żesz sobie wyobrazić, że kiedy energia wpływa do twojego ciała, to zaczyna się obracać tworząc wir, poszerzając meridiany i „wkręcając" strumienie Światła w każdą komórkę w twoim ciele.

Jeśli już raz się zakotwiczyłeś, świadomie poszerzyłeś przepływ energii i na­kazałeś mocy czystej energii życiowej rozpocząć proces uzdrowienia i dopro­wadzenia do harmonii swojego ciała, możesz zacząć dalsze świadome progra­mowanie. Pierwszemu aspektowi uzdrawiania służy mantra przebaczenia. To nie jest tak, że nie jesteśmy doskonali, lecz nosimy w sobie pamięć komórko­wą z czasów, kiedy tak myśleliśmy. Pierwsza mantra zostaje wypowiedziana, kiedy obserwujesz przepływ energii i otwierasz swoje serce:

Przebaczam i dostaję przebaczenie".

Cały czas wyobrażaj sobie ten przepływ, głęboko oddychaj i na wydechu po­wtórz mantrę

Przebaczam i dostaję przebaczenie".

Rób tak do momentu, aż twój Wewnętrzny Nauczyciel przekaże ci, byś prze­stał. Zaufaj w tym względzie swojej intuicji. Oto następna uzdrawiająca mantra:

W tym momencie uwalniam ze wszystkich moich pól energetycznych wszystkie nieharmonijne energie".

Można ją skrócić do jednego słowa: „Uwalniam ". Wyobraź sobie, jak energia wpływa do twojej czakry korony i wypełnia meridiany. Następuje to z taką siłą, że1 wypycha ze wszystkich twoich komórek (poprzez pory w skórze) niewłaściwe ener­gie. Możesz sobie wyobrazić, że kiedy Światło wpływa do twojego ciała i wypeł­nia wszystkie jego komórki, wypływa później przez głowę -jak szampan, które­go za dużo nalano do kieliszka. Zaczyna to tworzyć wokół ciebie elektromagne­tyczną bańkę światła. Ma ona tendencję do rozszerzania się tak daleko, jak sięga­ją rozłożone ręce, a później jeszcze przynajmniej 15 cm dalej. Ta elektromagne­tyczna bańka jest tworzonym przez, ciebie polem siłowym. Możesz pragnąć, aby była ona całkowicie nieprzenikalna dla innych energii niż te, które mają na celu twoje najwyższe dobro. Jeśli w sposób ciągły utrzymasz tę bańkę wokół siebie i jest ona wypełniona czystą Boską energią, wtedy wszystkie energie planety po­chodzące z wiadomego lub z nieznanego źródła zostaną albo odrzucone, albo wchłonięte i przetworzone. Odbędzie się to bez dotykania twojego rdzenia. Tak

więc gdy poprzez wizualizację usuniesz z ciała wszystkie niewłaściwe dla ciebie energie, to połączą się one ze Światłem wokół ciebie, zostaną automatycznie prze­tworzone i doprowadzone do harmonii. Zatem z energetycznego punktu widzenia nie będą miały żadnego szkodliwego wpływu na twoje środowisko.

Następnym krokiem po tym, jak twoja intuicja podpowie ci, żebyś zaprzestał stosowania nakazu „uwolnij"", jest polecenie „uzdrawiaj". Tak samo, jak poprzed­nio, siła nakazu tkwi w twoim zamiarze i przekonaniu, że posiadasz moc uzdro­wienia wszystkich nieprawidłowych pól energetycznych twojego ciała. Wyobraź sobie, że strumień energii wpływa przez czakrę korony, a następnie pompuje w cia­ło moc energii życiowych. Energia ta, wpływając do wszystkich komórek, zaczy­na zmieniać je z wyschniętych rodzynek w okrągłe, soczyste, wypełnione Świa­tłem winogrona (lub cokolwiek innego, co podpowie ci wyobraźnia, a co będzie oznaczało regenerację, a następnie odbudowanie doskonałego zdrowia).

Następną komendą jest „odnawiaj". Wizualizacja jest podobna do poprzed­niej. Możesz zatem wykorzystać następującą mantrę:

Uwolnij, przebacz, przebacz, uwolnij,

uzdrawiaj, odnawiaj, odnawiaj, uzdrawiaj,

uzdrawiaj do doskonałości zamierzonej przez Boga, teraz".

Kiedy już ją wypowiesz, to możesz sobie wyobrazić, że czakry twoich dłoni są w pełni uaktywnione do swojej leczniczej mocy i połączone bezpośrednio z naj­czystszą siłą uzdrawiającą uniwersalnych mocy życiowych. Podczas medytacji po-łuż ręce na części ciała, którą chciałbyś uzdrowić, następnie wydaj polecenie i wy­obraź sobie, że zostało ono wykonane. Dobrym sposobem na sprawdzenie swoich rosnących możliwości jest wybór jednego schorzenia. Codziennie się na nim kon­centruj, aż zauważysz fizyczne zmiany. Może to być np. naczynie krwionośne na nodze, pieprzyk na dłoni czy niewielka blizna. Siedząc podczas medytacji, podłącz się do linii siatki, dostrój tak, jak to było wcześniej omawiane. W międzyczasie po­łóż ręce na ciele i podczas wydechu rozkaż:

Uzdrów ciało teraz" lub „Uzdrów naczynie krwionośne teraz".

Wizualizacja polega na tym, że przyciągasz do czakr swych rąk czyste moce uzdrawiającej energii. Przechodzą one następnie do części ciała, która wymaga uzdrowienia. Wyobraź sobie każdą komórkę jako gąbkę wchłaniającą Światło. Przetwarza ono szkodliwe energie, a komórka sama się uzdrawia do momentu osią­gnięcia doskonałego stanu.

Tym, którzy pragną to wykorzystać, wyobrażać sobie podłączenie do ener­getycznych matryc czystych mocy uzdrawiania, następnie pompować energię,

146

ŻYCIE ŚWIATŁEM

która jak szeroka bystra rzeka przepływa przez ciało - tym chcielibyśmy za­proponować pewne ćwiczenia fizyczne. Możesz zacząć poruszać się intuicyj­nie tak, jakbyś wykonywał jakiś święty taniec lub ćwiczenia izometryczne. Na­dają się do tego celu ćwiczenia rozciągające lub joga. Korzyścią będzie nie tyl­ko wzrost giętkości i wdzięku, lecz także uzdrawianie i wyrównanie twoich pól energetycznych. Taniec i rozciąganie maksymalnie zwiększą możliwości mię­śni (poprzez rytmiczne napinanie, a następnie rozluźnianie).

Cały czas należy wizualizować sobie przepływ czystej uzdrawiającej energii, którą przyciągasz do siebie. Płynie ona przez twoje dłonie, stopy, czakrę korony i inne. Przepływ ten jest wynikiem twojego nakazu oraz intencji. Wizualizacja po­woduje, że jesteś połączony ze strumieniami energii całego tworzenia oraz zako­twiczony w rzece jedności. Podczas poruszania się możesz również skoncentro­wać swe myśli na wyleczeniu szczególnej części ciała, która (jak podpowiada ci intuicja) wymaga uzdrowienia lub większej uwagi.

Codzienne ćwiczenie powyższych technik zapewni ci silny pojazd [twoje cia­ło - przyp. tłum.]. Szczególnie, jeśli będzie to szło w parze z odpowiednim od­żywianiem się, czystym myśleniem, czystymi uczuciami i czymkolwiek innym, co jak podpowiada ci intuicja, jest dla ciebie właściwe. Istoty z Wyższych Wy­miarów mówią, że im silniejszy pojazd fizyczny, tym intensywniejszą energię świetlną możemy mieć w sobie, promieniować nią, zmieniać rytm i emisję na­szych pól elektromagnetycznych. Kiedy świadomie wyrównujemy nasze pola energetyczne, przyciągamy do siebie poziomy rzeczywistości, będące odbiciem naszej własnej, poszerzające się świadomości. Powyższe techniki zapewnią tak­że pełną aktywację eterycznych matryc energetycznych warunkujących nasze cia­ła świetliste i przygotują nas do świadomej teleportacji.

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY

Post scriptum.

Reakcje prasy. Reakcje ludzi

j olecono mi dołączyć do książki poniższe notatki. Dotyczą one mojej ostat-i niej podróży do Hong Kongu i USA. Miałam tam możliwość porozma-I wiania o życiu Światłem z dziennikarzami z radia, telewizji i gazet.

Istotne jest zrozumienie, że ci, którzy decydują się przejść wcześ­niej omawiany proces dosłownie „wypychają" wielu ludzi poza „akceptowal­ne przez nich ramy rzeczywistości. Dotyczy to w szczególności mieszkańców krajów wysoko uprzemysłowionych. Po przemyśleniach doszłam do wniosku, że trudno jest w trakcie wywiadu trwającego pięć czy dziesięć minut wyjaśnić coś, czego stworzenie zabrało mi ponad dwadzieścia lat.

Aby zrozumieć tak zwany fenomen życia Światłem, należy posiadać pewną wiedzę na temat światła i praw rządzących energią. Zajmujemy się tym wspólnie z kolegami - przeprowadzamy eksperymenty, dyskutujemy, dosłownie tworzymy nowy język i nowy paradygmat rzeczywistości. Jest on zrozumiały dla osób, któ­re są nim wystarczająco zainteresowane. Chcą wnikliwie pogłębiać swą wiedzę oraz pracować z własną intuicją.

Dziennikarze zapytali mnie, jak można pomóc dzieciom, umierającym z po­wodu głodu i złego odżywiania. Moja odpowiedź spotkała się z niedowierzaniem oraz opinią, że zmiana naszych przekonań i nastawienia umysłu dotyczących po­trzeby odżywiania nie może nikomu pomóc. Kiedy ktoś zrozumie dynamikę ener­gii, zrozumie też, iż dzieci są połączone ze swoimi rodzicami za pomocą pól ener­getycznych. Szczególnie dotyczy to matki i dziecka do 18 lub 24 miesiąca życia. Potem następuje proces odłączania, odbywający się pomiędzy 14 a 21 miesiącem życia, w zależności od konkretnej duszy. Jeśli osoby dorosłe mają do czynienia z rzeczywistością, w której żyją ludzie odżywiający się Światłem, to pozbędą się swojego strachu, zmienią nastawienie umysłu i w konsekwencji nastąpią zmiany

148

ŻYCIE ŚWIATŁEM

149

POST SCRIPTUM

w transmisji energii, na które odpowiedzą ich dzieci. Wszystko jest ze sobą połą­czone, a cały sekret leży w zrozumieniu, że siła umysłu ma władzę nad strukturą molekularną.

Chcielibyśmy jasno powiedzieć, że 21-dniowy proces polega na uwolnieniu się. Nie chodzi tutaj o kwestię jedzenia czy niejedzenia. Statystycznie prawie po­łowa osób, które zdecydowały się przejść ten proces, powróciła do jedzenia. Jed­nakże w nich samych, na poziomie komórkowym, pozostało intelektualne i em­piryczne zrozumienie oraz przekonanie, że jeśli podejmą taką decyzję, to są w sta­nie utrzymywać się przy życiu za pomocą czystego płynnego Światła. Można po­wiedzieć, że pozbyli się pewnego rodzaju strachu czy obawy.

Z globalnego punktu widzenia jesteśmy pionierami nowego stylu życia, któ­ry ma daleko idące socjalne i ekonomiczne konsekwencje. Gdyby jakiekolwiek grupy naukowców czy lekarzy zajmowały się pionierskim sposobem rozwiąza­nia światowego problemu głodu (dotyczy on dwóch trzecich naszej populacji) i ostatecznie sobie z nim poradziły, to z pewnością otrzymałyby ogromną po­moc mediów w zakresie jego rozpowszechniania. Niestety nasz sposób napo­tyka głęboko zakorzeniony system przekonań. Szczególnie dotyczy to miesz­kańców wysoko uprzemysłowionych krajów, gdzie wiele osób hołduje starym paradygmatom strachu, wynikającym z braku wiedzy.

My jako Pracownicy Światła tworzymy nowy paradygmat miłości i światła, a życie Światłem jest jego produktem ubocznym. Uczymy się korzystać z 4/5 naszego mózgu, których -jak twierdzi świat naukowy - nie wykorzystujemy. Dotychczas brak było takiej potrzeby, ponieważ życie w trój- lub czterowy-miarowej przestrzeni wymaga tylko 1/5 mocy naszego mózgu. Jego reszta ma być wykorzystana po osiągnięciu dostępu do wyższej świadomości. Tworzony przez nas paradogmat opiera się na świadomości oraz definiowaniu energii po­przez świadome podłączanie się do niej. Wyższa świadomość, wyższe pasma energii, większe możliwości.

90-95% naszej energii (jak podają inne źródła tylko 40%) wykorzystujemy do trawienia pokarmów. Kiedy zaczynamy odżywiać się Światłem, to dodatkową część energii możemy spożytkować na badanie naszego nieograniczonego poten­cjału. Czasami staje się to wyzwaniem, szczególnie gdy jesteśmy z ludźmi, którzy wierzą, że potrzebne jest im paliwo (jedzenie) i przerwa na odpoczynek. Jednak, jak to ze wszystkim, musimy zachować dla nich szacunek.

W czasie ostatnich podróży miałam sposobność poznania rzeczywistości, w której nie trzeba spać. Ponieważ moja energia była zsynchronizowana z ener­gią wiru Mt. Shasta, przez blisko tydzień nie odczuwałam ani zmęczenia ani po­trzeby snu. Normalnie byłabym rano zmęczona i apatyczna. Mając świadomość tej „starej" reakcji mojego organizmu, po prostu poddałam się mojemu stanowi przebudzenia i wykorzystałam ten czas na refleksje, medytacje oraz usunięcie części programów, a następnie wprowadzenie nowych, w których moje ciało mia­ło być doenergetyzowane i świeże o poranku. Tak też się stało. Ten eksperyment pozwolił mi odkryć nowy poziom wolności. Wiem, że nie są mi potrzebne sen i jedzenie. Jestem silna i pozbawiona przekonań, ograniczających wielu ludzi na tej planecie. Bariery, które sami tworzą, są wynikiem braku zrozumienia.

W miarę jak coraz więcej osób odkrywa nieograniczoną naturę swojego ist­nienia, ta ścieżka staje się coraz łatwiejsza. Najbardziej oczywistą i popularną in­spiracją są zwykle żywe świadectwa. Jestem „kosmiczną telepatką" - drogą tele­patyczną otrzymuję i wysyłam informacje, utrzymując w ten sposób kontakt z Isto­tami z innych wymiarów. Powiedziano mi tą drogą, że ze względu na zmiany na­stępujące na tej planecie oraz wpływ bardziej doskonałych wibracji przechodzenie 21-dniowego procesu przestało być konieczne. Można po prostu nakazać, aby zjed­noczone pole energii (jak to określa fizyka kwantowa, ludzie wierzący nazywają je Bogiem, a osoby z New Agę Uniwersalną Siłą Życiową) utrzymywało was przy życiu. Tak się stanie, ponieważ wzrosła moc powyższego pola. Sukces takiego przejścia zależy od władzy danej osoby nad swoją strukturą molekularną, pozio­mu zaufania oraz wiary, że nosi w sobie własną Boskość.

Niektórzy ludzie zadają mi pytanie: „Po co lecisz samolotem do Paryża? -Najpierw się zdematerializuj, a potem tam zmaterializuj" Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Przejście procesu pozwala na konwersję pól energetycznych niż­szych ciał, aby były utrzymywane Światłem. To jest jak samolot. Ostateczny wynik jest lepszy i łatwiejszy niż sztuka dematerializacji, której nauka może za­brać nowicjuszowi całe lata.

Wszyscy mamy takie umiejętności, lecz zostały one po prostu zapomniane. Proces przypominania sobie przynosi zwykle wątpliwości i obawy. My, ludz­kość jako całość, zostaliśmy poproszeni o wykonanie skoku kwantowego - od strachu do miłości, od ciemności do światła. Nowy paradygmat 7 Złotego Wie­ku polega na stworzeniu Diamentowego Wieku, gdzie miłość i Światło mają za zadanie złamanie cyklicznych wzorców wzrostu i upadku ludzkości.

150

ŻYCIE ŚWIATŁEM

POST SCRIPTUM

151

Nasz osobisty paradygmat rzeczywistości polega na życiu w sposób, który wykorzystuje najwyższy potencjał fizyczny, emocjonalny, mentalny i ducho­wy. Sama odbieram swoje ciało jako biokomputer, myśli jako oprogramowa­nie, a życie jako ich wydruk. Obecnie wiele osób (włącznie ze mną) świadomie przepisuje swoje indywidualne i wspólne oprogramowanie tak, by żyć na tym planie w sposób harmonijny, jako połączone pola energii, mając na uwadze sza­cunek do wszelkich form egzystencji. Życie Światłem jest produktem ubocz­nym przyjęcia i uszanowania naszej własnej wrodzonej możliwości polegającej na ty, że wszystkie poziomy życia utrzymuje „wewnętrzny Bóg".

Uniwersalne Prawa Energii ustanawiają, że na czym się skoncentrujemy, to się rozwija. Tak więc gdy skupiamy się na własnej doskonałości i Boskości, to roz­poznamy ją i we wszystkim doświadczamy. Jest to czas wykazania się odwagą, by lśnić tym światłem, mówić o tym oraz cieszyć się każdym następnym krokiem.

Drugie Post scriptum - listopad 1996 r. Reakcje ludzi.

Decydując się podzielić z innymi osobami informacjami na temat swojej po­dróży, postanowiłam również, że w późniejszym czasie napiszę dodatkowy roz­dział na temat sytuacji po procesie. Z czasem spotkałam wiele osób, które prze­szły ten 21-dniowy proces lub jego podobną wersję. Po inicjacji część osób przez tydzień, miesiąc czy rok piła tylko napoje. Z czasem podejmowała decyzję, aby ze względów towarzyskich powrócić do jedzenia. Przyczyny tego bywały róż­ne, jak różni bywają ludzie. Jednak mnie jako obiektywnego obserwatora i ba­dacza interesowały wspólne cechy tego zjawiska.

Wiosną pojechałam do Nowej Zelandii, gdzie miałam możliwość spotkania się z ludźmi, którzy po mojej ostatniej tam wizycie (poprzedniego roku) prze­szli ów proces. Dzięki dyskusjom z nimi odkryłam, że częstym powodem po­wrotu do jedzenia był nacisk ze strony środowiska, brak zrozumienia, uczucie wyobcowania. Czytający tę książkę już wiedzą, że społeczeństwa w krajach wy­soko rozwiniętych różnie reagują na osoby odżywiające się Światłem. Waha się to między całkowitym brakiem wiary a stwierdzeniem: „Dlaczego to robisz?! Ja nigdy nie zrezygnowałbym z jedzenia. To daje mi tyle przyjemności i moż­liwości spotkania się z przyjaciółmi!".

Obecnie istnieje jednak cień wsparcia i zrozumienia tego stylu życia. Po po­czątkowej fascynacji osiągnięciem możliwości odżywiania się mocą prany, co-

dzienna rzeczywistość zaczyna dawać się we znaki. Przestajesz być, na przy­kład, zapraszany na obiad, ponieważ ludzie mogą nie czuć się komfortowo w twoim towarzystwie, jako że „nie przełamujesz się z nimi chlebem". Inni mo­gą czuć się winni, że nadal chcą jeść, chociaż intuicyjnie wiedzą, że tak na­prawdę nie muszą tego robić. Twoja osoba jest żywym świadectwem i może wywołać u innych poczucie, że mają słabą wolę. Możesz wywoływać swoim wyborem i przykładem wiele emocji.

Jest to bardzo złożone zagadnienie. Obecnie nie jest to droga, którą podąża wielu. Jedni czują się samotni, inni zmęczeni swoją innością, tęsknią za uczu­ciem bycia częścią grupy. Przestań o tym rozmawiać, a zacznij się cieszyć. W sytuacjach które wymagają twojej obecności, a gdzie nie chcesz zwracać na siebie uwagi udawaj, że coś jesz.

Pionierstwo polega na rozpoczynaniu czegoś i byciu osamotnionym. Musisz sobie zdać z tego sprawę. Ośmielać się być innym, mieć odwagę, żeby wyku­wać nową ścieżkę. Przyjmować żarciki i osądy. Wiemy, że ignorancja rodzi strach, a w zachodniej kulturze jest wiele osób, które nie posiadają odpowied­niej wiedzy, a co za tym idzie i zrozumienia.

Osobiście rzadko organizuję przyjęcia przy jedzeniu, ponieważ tak czy ina­czej moje niejedzenie wywołuje u zaproszonych gości pewien dyskomfort. Spot­kania przy popołudniowej herbatce czy w kawiarni eliminują kwestię jedzenia czy niejedzenia. Dla wielu osób. które słyszą o tym, że nie jesz, wszystko staje się albo białe, albo czarne. Kiedy widzą cię jak dla towarzystwa jesz zupę lub słodzisz herbatę odrobiną miodu, pada natychmiastowy zarzut: „Myślałem, że ty nie jesz. Przecież możesz bez tego żyć". Jeśli zdarzy się to raz czy dwa to nie ma problemu, jednak pojawia się to dość często. Czasem możesz się czuć, jakbyś znajdował się w oku cyklonu. Pływanie pod prąd konwenansów jest bardzo mę­czące. Wiele z tego, co usłyszałam od innych osób, sama doświadczyłam, lecz dary, które niesie z sobą ta podróż oraz możliwości odkrywanie siebie, są na­prawdę niezliczone.

Tak więc musisz wiedzieć, że chociaż ten nowy styl życia jest dla ciebie czymś naturalnym, to nie jest takim dla 99,9% ludzi na Zachodzie. Jeśli pra­gniesz ułatwić sobie życie i nie chcesz narażać się na konfrontację z innymi, po­układaj sobie wszystko w odpowiedni sposób. Korzystaj ze zdrowego rozsąd­ku. Dostosuj się do energii osób wokół ciebie. Zaprogramuj się, by dzielić się wszystkim, co najlepsze. Wiedz, że jeżeli coś cię ekscytuje, to wcale nie musi interesować innych osób. Możesz po prostu czuć, że twoja nowa zdolność do niejedzenia oraz bycie całkowicie zdrowym i pełnym energii jest cudowne, jed­nak większość ludzi uzna to za niedorzeczność.

152

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Nawet wśród ludzi zainteresowanych New Agę oraz wśród terapeutów me­dycyny alternatywnej można spotkać się z dużym sceptycyzmem. Terapeuci stwierdzają, że powinieneś wziąć na siebie odpowiedzialność za swój stan zdro­wia, a co za tym idzie poprawić sposób odżywiania i wykonywać odpowiednie ćwiczenia. Zwracają oni uwagę na właściwą dietę i zrozumienie wpływu nie­rozwiązanych negatywnych emocji na powstawanie chorób.

Idea życia bez jedzenia, witamin czy suplementów uderza w przemysł, przede wszystkim w przemysł farmaceutyczny, oraz terapię alternatywną z jej mottem: „Przede wszystkim chroń siebie przed chorobą".

Często w programach telewizyjnych, w których braliśmy udział, uczestniczyli również lekarze. Mówili zawsze, iż nie jest możliwe życie bez jedzenia, paliwa pobieranego z pożywienia. To prawda, że potrzebujemy odpowiedniego odży­wiania, aby nasz organizm był zdrowy. Błędem w ich sposobie myślenia jest ignorowanie innego źródła paliwa. Wielu lekarzy nawet nie słyszało o pranie, za­tem pomysł przeżycia bez jedzenia wywołuje natychmiastowy protest i stwier­dzenie „albo ona jest oszustką, albo to prawdziwy cud" (wypowiedź pewnego lekarza ze szpitala Huntington Memoriał w Kalifornii, który brał udział w pro­gramie „Dziwny jest ten świat").

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY

Jeść albo nie jeść, oto jest pytanie"

czym teraz mam napisać? Przeszedłeś proces, masz głęboki wgląd w siebie, WIESZ teraz, że możesz żyć Światłem. Zdałeś sobie sprawę, że potrzeby ciała fizycznego są minimalne i że tak naprawdę ciało emo­cjonalne potrzebuje obiadu = kontaktów towarzyskich, a ciało mental­ne cierpi na nudę z powodu braku smaczków = wyzwań.

Przed tymi, którzy nie mają już żadnych wyzwań - czapki z głów! Jesteście na­prawdę wyjątkowi! Radujcie się waszą podróżą i przejdźcie na wyższy poziom! Przestańcie przyjmować napoje. Po prostu oddychajcie, cieszcie się i napiszcie do mnie o waszym wejrzeniu w siebie i nauce, tak bym mogła podzielić tym z inny­mi. Cały czas prowadzimy badania i piszemy relacje z tych „eksperymentów".

Dla mnie ta podróż nie opiera się na kwestii jedzenia czyjego zaprzestania. Jej ważność zasadza się na wolności, którą daje; na byciu panem w swoim do­mu, czyli ciele; na uwolnieniu się od ograniczeń i przekonań dotyczących po­trzeby jedzenia, snu, konieczności starzenia się czy śmierci. Ostatecznie opiera się na odwadze odkrywania swoich wszystkich możliwości.

Polega to na tworzeniu w komórkowej pamięci nowego wzoru, który opie­ra się na uzyskanym z pierwszej ręki udowodnionym doświadczeniu! To, czy ktoś żyje praną przez tydzień czy przez rok, jest nieistotną kwestią. Ciało zapa­miętuje tę możliwość. Im jesteśmy tego bardziej świadomi, tym staje się to czymś bardziej zwyczajnym, codziennością, a nie czymś wyjątkowym.

Bycie tym wszystkim, czym możemy, jest naszym prawem danym od Boga, a nie stanem zarezerwowanym tylko dla świętych lub starożytnych mędrców. Chodzi tutaj o byt Chrystusowy. Nastał czas drugiego przyjścia. Tym przyjściem jest każdy człowiek posiadający pełną świadomość Boga w sobie.

Ten proces to przyzwolenie dane Boskiemu Ja, aby zadbało o wszystkie nasze potrzeby na wszystkich poziomach w czasie, kiedy przemierzamy ścieżkę życia!

Jeśli już raz pozwoliliśmy Bogu w nas na jego pełną obecność w naszym ży­ciu, możemy w świadomy sposób rozpocząć proces PRZEOBRAŻENIA.

154

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Przeobrażenie

Przeobrażenie jest przekazem zmian następujących poprzez pozytywne prze­tworzenie pamięci komórek. Jego świadome zastosowanie pozwala nam na stwo­rzenie mostu pomiędzy pozorami czasu linearnego a czasem równoczesnym.

W artykule dotyczącym doskonalenia umysłu (TEV, wydanie sierpień/wrze­sień 1996) wydaliśmy polecenie, aby „wszystkie dary i talenty oraz moc i na­uka płynące z inicjacji odbywających się w naszych przeszłych, teraźniejszym i przyszłych wcieleniach zostały wprowadzone do naszej pełnej świadomości w sposób, który nas wzmocni w tworzeniu i pokazaniu w rzeczywistości fi­zycznej naszej części Boskiego Projektu teraz".

W grze doskonalenia się - „świadomego tworzenia rzeczywistości" - możemy na nowo odkrywać nasze fizyczne wyobrażenie. Odbywa się to poprzez dostroje­nie wszystkich pól energetycznych do ich doskonałego rytmu. Wzmacniamy to, koncentrując się na naszej komórkowej pamięci dotyczącej doskonałości i Bosko-ści. Odbywa się to w momencie, kiedy całkowicie wyrażamy naszą Boską naturę. W moim przypadku zrozumiałam to lepiej, kiedy ostatnio pracowałam z ludź­mi uzależnionych od narkotyków. Jak mówi dr Deepak Chopra: „Komórki są pa­mięcią spowitą w materię, komórki są domem lub bazą danych naszej pamięci". Idąc dalej w tym temacie: posiadamy w sobie „rolki" pamięci - doświad­czenie emocjonalne. Kiedy świadomie poprzez medytację i programowanie.do­strajamy się, zmienia się nasza wibracja, sygnał elektromagnetyczny, który emi­tujemy, a życie zostaje pozbawione ograniczeń i zależy od naszej intencji oraz zaprogramowania pamięci komórkowej.

Poleciliśmy osobie uzależnionej od narkotyków, aby podczas medytacji po­prosiła, by „pamięć i właściwa jej wibracja posiadająca doświadczenie narko­tyku - heroiny, została uwolniona z pamięci komórkowej do świadomości za pomocą endorfin w mózgu". Osoba ta zamiast fizycznego wstrzyknięcia sobie „działki" mogła „cieszyć się smakiem" narkotyku opierając się na zmagazyno­wanej pamięci poprzednich doświadczeń.

W połączeniu ze zmianą stanu energii - z fal beta do alfa i teta, co następu­je podczas medytacji, komórki ciała (za pośrednictwem pamięci) niejako po­kryłyby uczucie usuwania z ciała heroiny.

Podobnie możemy „zmienić stan" za pomocą świadomego oddychania i pod­czas medytacji, kiedy mamy dostęp do „głębokiej" pamięci. Możemy się do­słownie przekonstruować.

Aby rozpocząć ćwiczenie, musimy wywołać pamięć czasów, kiedy byliśmy: Kapłanem/Kapłanką na Lemurii,

155

JEŚĆ ALBO NIE JEŚĆ, OTO JEST...

Kapłanem/Kapłanką na Atlantydzie,

Kapłanem/Kapłanką w Egipcie,

Kapłanem/Kapłanką w Avalonie czy Glastonbury, w czasie kiedy żyli druidzi,

Kapłanem/Kapłanką w czasach starożytnych,

a także pamięć naszych praktyk w świątyniach, gdzie uzdrawiano, świąty­niach muzyki i sztuki, kryształowych grotach, pamięć samej naszej bogini Zie­mi, zakonnika i cygana.

Jeszcze raz wyobraź sobie siebie w tych czasach, kiedy miałeś moc, byłeś dostrojony i mistrzowski. Jak tylko uwolnisz pamięć z baz danych twoich ko­mórek i przejdzie ona do świadomości, poczujesz przepływ energii do swojego ciała emocjonalnego. Wyobraź sobie swoją formę fizyczną pełną mocy. Możesz być wysoki i muskularny albo drobny i delikatny. Cokolwiek sobie wyobrazisz, pozwól temu obrazowi przepływać przed oczami twych myśli. Utrzymuj taki obraz, jaki przynosi ci radość.

Przeobrażenie polega na przekształceniu na poziomie komórkowym. Nie przynosi z sobą bólu noża chirurgicznego, tapczanu u psychologa i w dodatku nic cienie kosztuje.

Ostatnio miałam przyjemność poznań Rhysa Harta, naturopatę praktykują­cego w Brisbane, zaangażowanego w badania i z powodzeniem stosującego me­todę odrastania kończyn.

Kiedy ktoś traci kończynę, jej fizyczne odwzorowanie zostaje w eterycznym po­lu energii ciała. Tak więc odrastanie jest sprawą działania umysłu ponad materią.

Podobnie dzieje się z pamięcią komórkową. Cały czas nosimy w sobie pa­mięć i doświadczenie wielu naszych wcieleń, podczas których byliśmy utalen­towani, dostrojeni, doskonali w takiej czy innej dziedzinie.

Przeobrażenie polega na wyborze stanów naszej świetności z pola naszej pa­mięci, a następnie przetworzeniu nas samych w obraz fizyczny, emocjonalny i men­talny, którym pragniemy być teraz. Umysł ponad materią. Mistrz żyjący w fizycz­nym pojeździe, nakazujący i kierujący wyłanianiem się swojej doskonałości.

Wyobraź sobie, kim chciałbyś być. Cokolwiek przyjdzie ci do głowy powin­no być przyjęte, bo jest obrazem tego, co było. To wygląda tak, jakby stwórca (ty) wybierał to, co najlepsze z każdego swojego życia, wiedząc, że na czymkolwiek się skupi (według Prawa Uniwersalnego), tak musi się stać.

Możesz również nakazać:

Teraz nakazuję, aby moje cztery niższe data:

fizyczne, emocjonalne, mentalne i duchowe, w petni w rzeczywistości fizycznej

pokazaty doskonafy obraz i Boskie cechy mojej Obecności

Jam Jest lub samego Boga".

156

ŻYCIE ŚWIATŁEM

JEŚĆ ALBO NIE JEŚĆ, OTO JEST...

157

Różnorodność

Różnorodność jest naturalną drogą ewolucji i towarzyszy przeobrażeniu. Kie­dy ktoś z powodzeniem stosuje przeobrażenie, widoczne zarówno w zmianach fizycznych, jak i emocjonalnych, wtedy zaczyna zdawać sobie sprawę, że mo­że „wyciągnąć" każdy aspekt złożoności charakterów i wizerunków na stałe zmagazynowanych w jego świadomości.

Wiem na przykład, że istnieje aspekt mnie dostrojonej, silnej i w dobrej kon­dycji. To jestem ja, która codziennie ćwiczy i dba o swój pojazd fizyczny.

Innym aspektem mnie samej jest pracoholiczka, zbyt zajęta, by spać czy ćwi­czyć. Czasami po kilku bardzo pracowitych tygodniach, podczas których igno­ruje swe ciało, czuję się zmęczona, nieco osłabiona i apatyczna. Kiedy rozpo­znaję ten stan, to DECYDUJĘ SIĘ BYĆ kobietą wojownikiem, silną i w dobrej kondycji. Mój poziom energii rośnie, zmienia się stan i zaczynam się czuć tak, jak tego pragnę.

Nasze komórki uwalniają taki aspekt nas samych, jaki w danym momencie zostanie im nakazany. Mogę mieć ograniczenia lub ich nie posiadać, być silna lub słaba, pełna energii lub jej pozbawiona. Ciało fizyczne w sposób automa­tyczny odpowiada na te polecenia. Przypomina to zmianę wyglądu praktyko­waną przez szamanów.

Podobnie możemy wydawać polecenia odnośnie naszych różnych ról .Je­steśmy w stanie przeobrazić się w najlepszego kochanka, wojownika lub sza­mana posiadającego moc działania w rzeczywistości fizycznej, uzdrowiciela lub kosoś pomagającego innym - cokolwiek jest wam potrzebne. Wywołaj to i CAŁKOWICIE SKONCENTRUJ SIĘ NA TYM W DANEJ CHWILI.

Posiadając taką różnorodność, możesz rozdzielić swoje pola energetyczne i przesłać siebie - uzdrowiciela, wojownika czy szamana - do innych rzeczy­wistości, podczas gdy zajmujesz się swoimi codziennymi sprawami. Rozdzie­lanie energii za pomocą koncentracji jest uczeniem się zjawiska bilokacji i świa­domego działania w jednym czasie.

Transmutacja. Kontynuacja podróży

październik 1997

To ciekawe, że jeśli pewne aspekty życia mają się pojawić, to po prostu za­kwitają. Kiedy cztery lata temu rozpoczęłam swoją świadomą podróż w zakre­sie odżywiania praną, nie miałam pojęcia, że mogę pomóc w tworzeniu male-

go, lecz silnego stowarzyszenia. W tamtym czasie odbierałam swoje działanie jako kolejny, naturalny krok w doskonaleniu się. Obecnie ruch ten na dobre za­domowił się w Australii, Nowej Zelandii, a także w niektórych krajach Azji, Eu­ropy i USA. Zostałam pokierowana do napisania tej książki, aby umieścić w niej jasne i zwięzłe informacje. Cały czas mam wrażenie, że bycie utrzymywanym przy życiu przez boski promyczek w sobie jest bardzo „cywilizowanym" spo­sobem na przyszłość i wkrótce stanie się popularne wśród ludzi preferujących coraz doskonalszy sposób życia.

Zatem co się stanie, gdy ktoś udowodni sobie, że może odżywiać się tylko pra­ną? Nasze globalne społeczeństwo nadal w ogromnym stopniu hołduje spotkaniom towarzyskim przy jedzeniu. Istnieje ogromne emocjonalne uzależnienie od jedzenia. Tak wiec grupa ludzi odżywiających się praną nie stanowi zagrożenia dla usług re­stauracyjnych. Ale jak wygląda codzienność tych, którzy już stali się bretarianami?

Z naszych badań wynika, że wiele osób powraca do jedzenia. Dzieje się tak np. z chęci uczestniczenia w spotkaniach towarzyskich, a czasami by poczuć jakiś smak. Sama, jak o tym wcześniej wspominałam, po około dwóch latach od przej­ścia procesu, od czasu do czasu jem lekki rosół. Generalnie wypijam trzy szklan­ki płynów dziennie i nie biorę żadnych witamin czy minerałów. Po tym czasie zo­stałam poinstruowana, abym zajęła się przemianą świadomości.

Pewnego dnia decydowałam pofolgować sobie i wypić w towarzystwie kawę oraz zjeść ciastko. Przyczyniło się do tego moje ciało emocjonalne, a zakończyło się to okropnym bólem brzucha. Moje ciało odebrało to bowiem jak wrzucenie bomby chemicznej do maksymalnie oczyszczonego systemu. Stwierdziłam, że al­bo już nigdy nie zjem nic „mało odżywczego", albo zajmę się przemianą świado­mości. Polegało to na zmianie wibracji każdej substancji w taki sposób, by dosto­sowała się do mnie. Kawa i ciastko wydawały się przyjemnością, od której można zacząć. Wiedziałam, że żyję dzięki pranie, więc zrezygnowałam z patrzenia naje­dzenie pod kątem jego wartości odżywczych i skoncentrowałam się na doznaniach smakowych i przemianie świadomości.

Znane jest powiedzenie, które wiele osób powtarza, że jeśli coś dobrze smaku­je, to zapewne jest mało wartościowe z odżywczego punktu widzenia. Według mnie nie zawsze pokrywa się to z prawdą. Najlepsze rozwiązanie stanowi umiar we wszystkim. Kiedy spożywamy niewielkie ilości czegoś świeżego, to organizm ła­two daje sobie radę z substancjami toksycznymi i niepotrzebnymi, po prostuje eli­minując. Istnieje podstawowa prawda, że ludzki umysł może codziennie zmienić ciało fizyczne. Następuje to poprzez wybór pozytywnego myślenia i uczuć albo dobrego odżywiania i negatywnych myśli, mogących uwolnić toksyczne emocje prowadzące nas do toksycznego odżywiania.


JEŚĆ ALBO NIE JEŚĆ, OTO JEST...

Istoty z Wyższych Wymiarów, udzielające mi wskazówek w moich działa­niach związanych z odżywianiem praną, przekazały mi, że jedyną przyczyną, z powodu której wielu Pracowników Światła pozostaje w zdrowiu, jest fakt, że uwierzyli oni i oczekiwali, że tak się stanie, jeśli wybiorą zdrową, zrównoważo­ną żywność, będą zażywać witaminy i ćwiczyć. Mieli rację. Czy spowodowała to ich prawdziwa wiara, czy też strawione pożywienie? Ponieważ słyszałam wiele historii na temat joginów, którzy po spożyciu trucizny zmienili ją na tyle, że nie wyrządziła im żadnej szkody. W swoich badaniach skłaniam się, że przyczyną jest po prostu oczekiwanie.

Nasz umysł posiada ogromną moc i może przyciągać oraz utrzymywać wiele rzeczywistości. Dr Deepak Chopra pisze w swoich rozważaniach „Naturę of Reality" (Natura Rzeczywistości)'. „Ludzkie ciało jest urządzeniem fizycznym, które w jakiś sposób nauczyło się myśleć. To taniec cząsteczek tworzy ów epi -fenomen świadomości, myśli, uczuć i emocji, pragnień, koncepcji, pomysłów, fi­lozofii, dogmatów, religii... w jakiś sposób te cząsteczki, poruszając się, tworzą epi - fenomen zwany myślą. Posiadamy zatem urządzenie fizyczne, które na­uczyło się myśleć".

Może na innym poziomie istniała czysta myśl, i to ona stworzyła pojazd, który miał pomieścić jeden aspekt jej własnej świadomości? Jeśli tak jest naprawdę, to z pewnością owa czysta myśl może się sama przekonstruować, zmienić, prze­obrazić oraz utrzymywać przy życiu pojazd przez siebie stworzony.

Nauka dowodzi, że nasze ciało jest bardzo złożoną maszyną składającą się z miliardów połączonych ze sobą komórek. Obecnie wielu z najbardziej zago­rzałych tradycjonalistów wydaje się rozpoznawać nić łączącą umysł i ciało. Dr Chopra idzie dalej i pisze w tych samych rozważaniach: „To, w jaki sposób na­uczyliśmy się patrzeć na nasze ciało, było niewłaściwe. Tak naprawdę ludzkie ciało jest dynamiczną wiązką energii, informacji i inteligencji, którą nazywamy wszechświatem". Dodaje także, że: „Zasadniczo jest to ruch świadomości, któ­ry ma swoją ekspresję, jak proces jedzenia, oddychania, trawienia, przemiany materii i wypróżniania. Gdybyśmy mogli zobaczyć tę świadomość przy pracy, zobaczylibyśmy, jak bez wysiłku i jak łatwo można zmienić swoje ciało i że tak naprawdę ciągle to robimy".

Według Chopry za każdym razem najpierw wdychamy, a potem wydycha­my dziesięć do potęgi dwudziestej drugiej atomów. Tak więc jesteśmy w stanie ciągłych zmian. To, co tworzymy, stanowi bezpośredni wynik naszych zamia­rów i świadomości. Podczas kilku tygodni niezliczona ilość atomów wychodzi z ciała każdej istoty każdego ziemskiego gatunku. Wszyscy oddychamy. Rocz­nie wymieniamy 99% atomów naszych ciał.

Tak wiec „termin przydatności" jest krótszy, niż dane zmagazynowane w na­szych komórkach. To właśnie te dane - fale emitowane przez ciało emocjonalne oraz promienie światła ciała mentalnego - określają, czy nasze komórki ulegają rozpadowi, czy się regenerują.

Dr Chopra mówi: „Naukowcy zaczynają dostrzegać, że myśli nie są produk­tem cząsteczek, lecz tak naprawdę to cząsteczki są wytworem przepływu myśli w bezkresnym polu informacji. To właśnie świadomość jest fenomenem, a mate­ria epifenomenem. Świadomość stwarza, zarządza i konstruuje, a następnie staje się fizyczną materią". Myśli tworzą cząsteczki zwane neuropeptydami. Wiado­mości są przekazywane w sposób chemiczny - ciało mentalne, emocjonalne, a po­tem fizyczne, czasami nawet bezpośrednio z ciała mentalnego do fizycznego. Oto podstawowe rozumienie przemiany czyli transmutacji.

Komórka obronna krążąca po organizmie została zaprogramowana, aby wal­czyć z chorobą, rozpoznawać komórki kancerogenne i zmieniać je. Receptory neuropeptydów znajdują się w całym ciele. Chemiczne sygnały wysyłane przez neuropeptydy do receptorów są prawdziwym językiem ciała. Rodzaj sygnału wpływa na myśl - pozytywną lub negatywną, ograniczoną lub nie. Powyższe rozumienie prowadzi do wniosku, że my jako władcy pojazdu, biorąc pod uwa­gę jego konstrukcję, dzięki swej doskonałości umysłu, mamy całkowitą wła­dzę, aby się przekształcać, samodzielnie uzdrawiać, a nawet przeobrażać po­jazd fizyczny. Jesteśmy na tyle ograniczeni w swoich działaniach, na ile w to sami uwierzymy.

Zanim dietetycy negatywnie zareagują na to, co sugeruję, proszę, aby wzięli pod uwagę, że przez ponad 20 lat byłam purystką żywieniową stosującą zrówno­ważona dietę wegetariańską. Regularnie medytowałam, ćwiczyłam i w ten sposób ustanowiłam bardzo silne połączenie pomiędzy duchem, umysłem oraz ciałem. W chwili obecnej przenoszę to na wyższy poziom, który jest wspierany przez zro­zumienie działania neuropeptydów.

Nawet pomysł dotyczący naszego „instynktu jelitowego" wywodzi się z rze­czywistości, gdzie żołądek zawiera peptydy i przeprowadza te same reakcje che­miczne, co mózg podczas procesu myślenia. Myśl uwalnia substancje chemiczne wysyłane za pomocą neuropeptydów do ich receptorów znajdujących się w każ­dym organie. To również staje się podstawą do stwierdzenia, że sami możemy cał­kowicie uzdrowić całe ciało lub poszczególne jego organy. Ponieważ mechanizmy myślenia w organach nie doszfy do etapu samozwątpienia, wszystko co im pole­cimy zostanie uznane za wykonalne. Tak więc może cud spontanicznego cofnię­cia się choroby ma miejsce dzięki ogromnej woli życia. Wola ta przekazywana jest komórkom, potem neuropeptydom, a potem następuje uzdrowienie. Według

160

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Chopry nauka odkrywa, że każda komórka - połączona chemicznie ze wszystki­mi innymi komórkami - myśli.

Jednymi z najsilniejszych uzdrawiających związków są interleukiny oraz in­terferony, uwalniane w czasie odczuwania radości. Kiedy wpadamy w panikę lub boimy się czegoś, uwalniamy pewną ilość kortyzolu adrenaliny, który niszczy nasz system immunologiczny. Mówiąc najprościej - ciało mentalne interpretuje rzeczywistość. Ta interpretacja wywołuje odpowiedź emocjonalną, a jej rodzaj wzbudza w ciele fizycznym impulsy chemiczne relacji neuropeptydy-receptory. W ten sposób tworzy się albo harmonia albo choroba.

Ostatnio skłaniam się ku porównaniu ciała fizycznego do psa. Po pierwsze mu­sisz z nim nawiązać świadomy kontakt. To jest pojazd, dzięki któremu żyjesz głę­boko w rzeczywistości fizycznej. Kiedy już raz nawiązałeś taki kontakt ze świado­mością swojego ciała, to możesz rozpocząć jego programowanie i tworzenie wza­jemnych relacji, mających na celu wzmocnienie każdego z was. Podobnie jest z psem - kiedy już raz ci zaufa, to radośnie odpowiada na twoje polecenia, służy ci, a cza­sem nawet nauczy się czegoś pięknego. Zdarza się, że podczas uczenia psa (ciała fi­zycznego) nowych sztuczek (jak na przykład odżywiania pranicznego lub transmu-tacji) następują opóźnienia w czasie pomiędzy zawieszeniem starych zwyczajowych wzorców a rozpoczęciem tych nowych, które mają cię wzmacniać.

Sama podczas dwóch ostatnich lat zmusiłam ciało do spania średnio 2-3 godzi­ny dziennie (zwykłam spać 8-10 godzin). Raz w tygodniu, może częściej, jadłam ja­kieś z mojego punktu widzenia toksyczne produkty. Robiłam to dla przyjefnności, żeby poczuć konkretny smak. Nauczyłam się, że można być utrzymywanym przy życiu wyłącznie za pomocą prany. Ostanie badania krwi potwierdziły, że mój orga­nizm nie jest jeszcze w pełni oczyszczony. Wyczułam intuicyjnie, że osiągnęłam pe­wien etap, w którym powinnam dać mojemu pieskowi odpocząć i okazać mu trochę miłości i ciepła. Tak więc zaczęłam więcej odpoczywać, a kiedy już coś piję, to wy­bieram delikatniejszy dla organizmu produkt (na przykład sok zamiast kawy).

Osoby, które odżywiają się praną i jedzą odrobinę czegoś raz w tygodniu, wy­kształciły niewiarygodnie czysty i doskonały system (ciało fizyczne). Żyjąc praną i pijąc tylko wodę, nie mają problemów z substancjami zatruwającymi ich orga­nizm. Ci natomiast, którzy trochę częściej zjadają coś dla smaku, mogą wybierać produkty bardziej naturalne lub rozpocząć proces przemiany świadomości. Za­równo odżywianie praną, jak i proces przemiany świadomości dają nam dostęp do naszej własnej spójnej mocy tworzenia i poszerzają naszą świadomość w kwestii rozpoznawania nieograniczonej natury naszego bytu. Jak powiedział niemiecki fi­lozof Nitzsche: „Żyjemy w przeświadczeniu, że myślimy, podczas gdy jest rów­nie prawdopodobne, że to ktoś myśli nami".

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI

Równowaga bytu

poprzednim rozdziale zostało wyjaśnione, w jaki sposób możliwe jest i odżywianie się praną i jak przeprowadzić przemianę toksycznego je-i dzenia, aby ciało mogło się rozwijać. Mieliśmy do czynienia z połą-\ ćzeniami umysł-ciało, neuropeptydy-receptory.

Teraz chcemy omówić sprawy związane z ciałem emocjonalnym oraz feromonami na poziomie fizycznym.

Różne eksperymenty, przeprowadzane między innymi na myszach, również na amerykańskim Uniwersytecie Stanforda, udowodniły, że rośliny i zwierzęta kontaktują się ze sobą za pomocą feromonów. Według Drą Chopry badania te doprowadziły do otwarcia się na ideę, że „feromony mogą być również czą­steczkowym podłożem naszych emocji". Wydaje się, że dynamicznie rozwija­jąca się nowa dziedzina - neurobiologia - zaczyna rozumieć ezoteryczną ideę połączeń istniejących między wszystkimi formami życia oraz ich własną indy­widualną harmonię duch-umysł-emocje-ciało.

Wyniki eksperymentów pokazały „że tak naprawdę każda pojedyncza emo­cja posiada odpowiednik, którym jest zdarzenie natury cząsteczkowej. Odbywa się to nie tylko wewnątrz naszego ciała, lecz dodatkowo poprzez uwalniane fe­romony stanowiące podłoże dla środowiska". Stąd możemy intuicyjnie odebrać napięcie lub stłumiony gniew jakiejś osoby. Może więc nasz szósty zmysł, czy­li intuicja, również powoduje uwalnianie się feromonów, które dają nam uczu­cie spokoju lub dyskomfortu.

Dr Chopra pisze dalej, że większość najstarszych tekstów wedyjskich mówi: „że jeśli jesteś w stanie pamiętać kim jesteś, to nagle rozpoznasz siebie jako stwór­cę". (...) Tak jak istnieje atom, tak też istnieje wszechświat; tak jak istnieje mi-krokosmos, tak istnieje makrokosmos; tak jak istnieje ciało ludzkie, tak istnieje ciało kosmiczne; tak jak istnieje ludzka myśl, tak istnieje myśl kosmiczna". Jego rozważania idą dalej i nazywa kosmiczną myśl „nietutejszym polem informa­cji, które odnosi się do siebie w cybernetycznych pętlach sprzężenia zwrotnego".

162

ŻYCIE ŚWIATŁEM

RÓWNOWAGA BYTU

163

(...) „Nasze ciała są dosłownie muzyką natury. Mamy tutaj symfonię, będącą czę­ścią symfonii istniejącej tu od zawsze". Wedy mówią, że: „Pod maską śmiertel­ności znajduje się kwantowe mechaniczne ciało, subtelne ciało przyczynowe (...) ono nigdy się nie narodziło i nigdy nie umrze".

Zatem uzdrawianie polega na byciu w równowadze i wyjście poza ogranicze­nia naszych gęstych ciał. Na poziomie kwantowym jesteśmy systemami energii. Jeśli ktokolwiek zajmował się fizyką kwantową i/lub pracami Deepaka Chopry oraz poprzez medytację doświadczył mocy energii, wie tak naprawdę, czy nauka i medycyna Zachodu są w stanie w zdecydowany sposób to potwierdzić, czy nie.

Na poziomie ezoterycznym i kwantowym jesteśmy harmonią fal dźwięko­wych i promieni światła. Subtelna mieszanka energii, zastosowana pojedynczo lub wspólnie.

Równowaga to znalezienie w swoim ciele duchowym, mentalnym, emocjo­nalnym i duchowym takiej właściwej osobistej mieszanki. Dla mnie życie Świa­tłem i odżywianie praniczne było dla ciała fizycznego łatwym przestawieniem się i pozostawało w zgodzie z pamięcią związaną z takim codziennym modelem ży­cia. Jednak po kilku latach moje ciało emocjonalne trochę się rozregulowało. Aby zaspokoić jego potrzeby, zaczęłam poszukiwać różnych smaków i wszystko wró­ciło do harmonii. Potem ze względu na zanieczyszczenie moje ciało fizyczne dało znać o sobie, wtedy energia ciała mentalnego wzrosła, aby dokonać transmutacji i ponownie doprowadzić moje ciało fizyczne do równowagi. Energia jeskpłynna i to, co jest równowagą dla mnie, niekoniecznie stanowi równowagę dla kogoś in­nego. Wszyscy mamy pewien wcześniej określony rezonans. Kiedy już raz nastą­pił kontakt pomiędzy umysłem a ciałem, bardzo szybko uświadamiamy sobie, kie­dy ciało nie znajduje się w równowadze.

Formułując lub znajdując właściwe połączenie energii, tworzymy życie, jak­byśmy piekli ciasto. Typ i ilości składników określają rodzaj i smak ciasta. Mój przyjaciel stwierdził ostatnio, że jest „niejednolity". Wiele podróżuje i wyzna­je zasadę „dziewczyna w każdym porcie". Odżywia to jego ciało emocjonalne. Inni przyjaciele, mężczyźni i kobiety, zdecydowali się czerpać radość w głębo­kich relacjach monogamicznych. Stwierdzają oni, że skoro skoncentrowali się na swoich planach, to intymny związek z drugą osobą jest jak lukier na ciastku - ładnie wygląda i dodaje smaku, lecz nie stanowi dużej części smacznego wy­pieku. Mój „niemonogamiczny" przyjaciel, ekscytując się różnymi związkami, piecze swoje ciasto tylko z lukru i jest z tym szczęśliwy. Oto doskonały przy­kład znalezienia właściwej mieszanki energii i skoncentrowania się na swoim życiu. Wszyscy różnimy się od siebie i każdy sam musi czuć, co wnosi w jego życie równowagę.

Idea bycia mistrzem oznacza panowanie nad swoimi polami energii - naszą duchową, mentalną, emocjonalną i fizyczną mieszanką, zdrowiem wszystkich komórek ciała. Istnieją niezliczone metody świadomego dostrojenia się, które mają na celu wyrażenie swojej doskonałości. Skuteczne dostrajanie się polega na świadomym wyborze pozytywnych myśli, emocji oraz właściwym codzien­nym odżywianiu się. Dodatkowymi narzędziami są medytacja i przeprogramo­wanie oraz swego rodzaju podsumowanie, w którym ponownie definiujemy swoje odpowiedzi na nasze wspomnienia i zmieniamy ich energetyczny wpływ. Dr Chopra mówi: „Łączymy bodźce z konkretnymi wspomnieniami i za każ­dym razem, kiedy mają na nas wpływ, według nich na nowo odkrywamy świat i samych siebie (...) określa się, że przeciętny człowiek ma sześć tysięcy myśli w ciągu dnia (...) wprawia z zakłopotanie fakt, że 90% tych myśli pojawiło się już w dniu poprzednim", produkują one odpowiedzi biochemiczne i tworzą pę­tlę wzorców zachowań.

Jako jednostki stajemy się tym, co myślimy, jako grupa - stajemy się tym, ,co widzimy i obserwujemy. „Jeśli chcesz zmienić świat, to na nowo na niego spojrzyj" (Pan Shiva). Cała osobista rzeczywistość zmienia się, jeśli zamiast pa­trzeć na braki, niezgodności i różnice, popatrzymy na boską doskonałość i po­prosimy, abyśmy byli w doskonalej równowadze z siłą tworzenia - boską świa­domością. Szczęście to radość bez konkretnej przyczyny. Dostrojona osoba to osoba szczęśliwa.

Tak więc doskonałe zdrowie jest doskonałą mocą, by regenerować ciało, za­trzymać proces starzenia, utrzymać ciało fizyczne w stanie nieśmiertelności oraz by gościć nasze nieśmiertelne dusze. Fizyczna nieśmiertelność to wolność wy­boru, życia w radości, wypełnianie w tym czasie swojej części boskiego planu. Kiedy wypełnimy swój kontrakt, wtedy zabierzemy ciało do Światła lub zosta­wimy je, jeśli tak zostaniemy pokierowani.

Jeśli samouzdrawianie, samoregeneracja, przeobrażenie i nieśmiertelność „napinają" wasze umysły, wywołując ciekawość, jeśli naprawdę zastanawiacie się, czy jesteście wystarczająco silni, by to robić, przeczytajcie poniższą wypo­wiedź Jezusa do osób, które widziały, jak przywrócił człowiekowi życie.

Posiadając pewien zasób inteligencji rozpoznajemy siebie jako jej część. Wy­ciągamy wtedy wniosek, że istnieje wielka zasada - Bóg. Szybko powinniśmy sobie uświadomić, że cała inteligencja w obrębie całego wszechświata z nami pracuje. Szybko zdajemy też sobie sprawę, że inteligencja całego ogromnego

164

ŻYCIE ŚWIATŁEM

geniuszu oraz mała umysłowość pojedynczej komórki ciała pracują z nami w do­skonałej zgodzie i harmonii. Jest to Jedyny Wspaniały Inteligentny Kosmiczny Umysł i jesteśmy z nim w pozytywny sposób sprzymierzeni. My naprawdę jeste­śmy tym umysłem; jesteśmy samoświadomością wszechświata. Od chwili, w któ­rej to poczujemy, nic nie może utrzymać nas z dala od naszego Boga."

Fragment z „The Life and Tachings of the Masters from Far East" (Życie i Nauki Mistrzów z Dalekiego Wschodu)

Nie jest naszą największą obawą bycie nie dość dobrymi.

Naszą na/większą obawą jest strach, że jesteśmy silni ponad miarę.

To nasze światło, a nie ciemność,

najbardziej nas przeraża.

Pytamy siebie

Kimże jestem, by być tak wspaniałym?"

Tak naprawdę to kim jesteś, aby nim nie być?

Jesteś przecież dzieckiem Boga.

Robiąc mato, nie robisz nic,

a w cofaniu się nie nic światłego, bo

inni ludzie nie czują się przy tobie bezpiecznie.

Narodziliśmy się, by pokazać

chwałę Boga, który jest w nas.

W każdym z nas.

A kiedy pozwolimy własnemu światłu rozbłysnąć,

nieświadomie damy przyzwolenie innym ludziom,

by zrobi/i to samo.

Kiedy uwalniamy się od własnego strachu,

nasza obecność wyzwala i innych".

Inauguracyjna wypowiedź Nelsona Mandeli (1994 r.)

EPILOG

Życie Światłem

kwiecień 2001 r.

ak wiele zdarzyło się przez te pięć lat, od kiedy fenomen życia Świa­tłem pojawił się na Ziemi. Już ponad 10 000 osób pozwala Boskiej Mo­cy na odżywianie ich. Jest jeszcze wielu zajmujących się Qigong, któ­rzy są w stanie Bigu. Sama idea, że Bóg nie tylko nas kocha, prowadzi i uzdrawia, lecz także odżywia, powoli zaczyna być akceptowana. Możliwość życia Światłem jest związana z trybem życia danej osoby. Nasze badania pokazały, że długofalowe medytacje, modlitwa, programowanie, dieta wegetariańska, ćwiczenia, służenie innym, odpoczynek na łonie przyrody oraz wykorzystywanie mantr i nabożnych pieśni rozszerzają świadomość człowie­ka. Pozwalają przy tym egzystować w Boskiej sferze, gdzie jest możliwe dużo więcej niż w zwykłej rzeczywistości. Nazywamy ten 8-punktowy program Wła­ściwym Stylem Życia. Zasadniczo ma on na celu dostrojenie ludzi do częstotli­wości, w której życie Światłem nie jest już tylko cudem.

Dzięki mediom przez 3 lata mogliśmy przekazać informacje o Boskiej Mo­cy i Źródle, które nas odżywia, ponad sześciu milionom ludzi. Media nie za­wsze nas w tym wspierały.

W 1996 r., krótko przed wydaniem tej książki w języku niemieckim, młody mężczyzna zapadł w śpiączkę podczas przeprowadzania procesu. Został zabrany do szpitala, później obudził się i już był na dobrej drodze do wyzdrowienia, kiedy dostał ataku epilepsji. Upadł, uderzył głową w tylną część łóżka i zmarł.

Dwa lata później pewna Australijka odmówiła przerwania procesu, chociaż zalecał to jej opiekun. Ona również zapadła w śpiączkę. Kiedy lekarze doszu­kali się w jej organizmie uszkodzeń wewnętrznych spowodowanych odwod­nieniem oraz kilku innych zaburzeń, rodzina zdecydowała się odłączyć ją od urządzeń podtrzymujących życie. Jej opiekun oraz jego żona zostali później ska­zani na więzienie za zaniedbanie.

Pod koniec 1999 r. zmarła inna Australijka mieszkająca w Szkocji. Zigno­rowała wskazówki przekazane w tej książce, przestała jeść i pić, jednocześnie

166

ŻYCIE ŚWIATŁEM

ŻYCIE ŚWIATŁEM

167

przez kilka dni beztrosko podróżując. Zakończyła życie, padając z wycieńcze­nia. Zmarła z powodu braku substancji mineralnych w organizmie.

Chociaż nie miałam nic wspólnego z tymi wypadkami, to jednak obarczono mnie winą za śmierć tych osób. Cześć ludzi na świecie nadal uważa, że życie Świa­tłem jest niemożliwe i niebezpieczne, mimo że w 1999 r. 280 000 Amerykanów zmarło wskutek przejedzenia, a jedzenie mięsa jest na świecie trzecią z kolei (po nadużywaniu alkoholu i paleniu papierosów) przyczyną zgonów.

Według mnie każda istota ludzka musi wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje własne życie i stosownie do tego się zachowywać. Jeśli prowadzimy zdro­wy tryb życia, dokonując właściwych wyborów w zakresie sposobu odżywiania, to będziemy żyć dłużej. Prana jest takim właśnie wyborem „diety", może niezbyt jeszcze popularnym, jednak słusznym i zdrowym, o czym przekonało się tysią­ce osób ją stosujących.

Nie zważając na to, czy życie Światłem i odżywianie praną jest przez społe­czeństwo akceptowane, czy też nie, pozostaje ono dla tysięcy osób faktem i pre­ferowanym stylem życia. Udawanie, że tak nie jest, żeby ci niewierzący czuli się lepiej w swojej rzeczywistości, nie ma racji bytu.

Tych, którzy pragną odżywiać się Boską energią, mogę tylko usilnie nakła­niać, aby przygotowali się do tego tak dobrze, jak to tylko możliwe. Poniżej przytaczam kilka wskazówek, jak przygotować się na przyjmowanie prany.

Chciałabym również dodać, że 21-dniowy proces inicjacji niekoniecznie za­gwarantuje ci odżywianie Boską energią. Może to zrobić tylko codzienna prak­tyka Właściwego Stylu Życia. Sugerujemy także, abyś przeszedł ten 21-dniowy proces tylko wtedy, jeśli z jego powodu twoje serce śpiewa. Jak wiele starożytnych inicjacji także i ten 21-dniowy proces został stworzony jako rodzaj testu dla twojej ufności i wiary. Jeśli nie masz jasnego wejrzenia w Bo-skość w tobie, to osobiście nie polecam, abyś go przeprowadzał. Poczekaj, aż zaufasz temu głosowi w 100%. Musisz także posiadać bardzo silne połączenie umysłu z ciałem, które pozwoli ci słyszeć te wszystkie subtelne sygnały wysy­łane bezustannie przez ciało kontaktujące się z ze swoim Mistrzem.

Obecnie skłaniam się ku temu, by polecać „niemieckie" podejście do życia Światłem. Proces ten przebiega długofalowo i nie wymaga żadnej skompliko­wanej inicjacji. Podstawą jest ustalenie sobie pięcioletniego planu, który po­zwoli przygotować twoje fizyczne, emocjonalne i mentalne ciała jednocześnie przyzwyczajając rodzinę i przyjaciół do zaplanowanej, nowej rzeczywistości. W pierwszym roku odstawiamy całkowicie mięso, w drugim - stajemy się we-ganami i wykluczamy produkty mleczne, w trzecim - spożywamy tylko suro­we produkty, w czwartym - wyłącznie owoce, piątym - tylko soki, a w szóstym

- odżywiamy się wyłącznie praną. Podczas tych pięciu lat należy również ćwi­czyć i regularnie medytować. Ma to na celu możliwie najlepsze dostrojenie się, które pozwala poszerzyć swoją świadomość i na stałe żyć w Boskich falach.

W 1999 r. skończyłam swoją książkę Ambasadorzy Światta - Światowy Pro­jekt Zdrowia i Uniknięcia Glodu. Traktuje ona o życiu światłem i zawiera dysku­sję na temat rozwiązania światowego problemu chorób i głodu. Znajdują się w niej wyniki badań i pełne statystyki - wspaniały argument dla wprowadzenia na świe­cie wegetarianizmu i utrzymania zasobów mineralnych.

Podczas gdy osobiste i globalne korzyści płynące z odżywiania się praną są oczywiste, życie Światłem nadal nie jest akceptowanym przez społeczeństwo stylem życia. Stąd wiele osób odżywiających się praną w bardzo wybiórczy spo­sób dzieli się swoimi osiągnięciami z innymi. Nie można ukryć przed rodziną i przyjaciółmi faktu, że się nie je. Musicie zdać sobie sprawę, że dla wielu osób uwolnienie się od potrzeby jedzenia jest absolutnie niemożliwą rzeczywistością. Jednakże tym, którzy doświadczyli Boskiej mocy, cuda zdarzają się codziennie.

Życie Światłem i 21-dniowy nie są ani szybkim remedium na poprawę zdro­wia, ani prostą drogą do oświecenia. Tylko to, czym wypełniamy każdy dzień, mo­że to zdeterminować. Ta rzeczywistość przyciąga duchowych wojowników, któ­rzy uznają siebie za swoich własnych Mistrzów. Możemy tylko prosić, abyście traktowali siebie i tę inicjację z największą odpowiedzialnością i szacunkiem.

Chciałabym dodać, że przez ostatnie trzy lata rozmawialiśmy z przedstawi­cielami różnych instytutów badawczych, aby przeprowadzić doświadczenia i przedstawić więcej danych naukowych dotyczących siły prany oraz jej zdolno­ści do odżywiania naszych komórek, a nie tylko duszy. Niestety ze względu na brak funduszy odnieśliśmy tylko niewielki sukces w tym zakresie. Obecnie pro­wadzimy rozmowy z pewnym dużym amerykańskim instytutem i w 2002 r. pla­nujemy przeprowadzić zaawansowane testy.

Jeszcze raz pragniemy prosić, abyście nie przeprowadzali tego 21-dniowe­go procesu, jeśli nie przemawia on do każdej komórki waszego ciała, powodu­jąc, że wasze serca naprawdę zaczynają śpiewać. Jeżeli tak nie jest, to inicjacja nie zapewni wam możliwości życia Światłem. Kiedy inicjacja jest właściwa, to pozwoli wam tańczyć na głębszym poziomie waszego Boskiego Ja i spowodu­je, że będziecie fizycznie, emocjonalnie, mentalnie i duchowo dostrojeni. Wte­dy, jak tysiące innych, możecie na wielu poziomach doświadczać prawdziwych darów płynących z inicjacji.

Pamiętajcie, że jest to ścieżka samodoskonalenia i jeśli w 100% nie ufacie swo­jemu Boskiemu wewnętrznemu głosowi i nie posiadacie dobrego czystego kon­taktu z waszym ciałem, to zachęcamy was do podążenia mniej kontrowersyjną

168

ŻYCIE ŚWIATŁEM

169

ZYCIE ŚWIATŁEM

ścieżką prowadzącą do uzyskania możliwości życia Światłem - do planu pięcio­letniego. Najbardziej musimy się skoncentrować na stylu życia, więc w pewnych sytuacjach jest to lepsze rozwiązanie.

Właściwy Styl Życia - program składający się z 8 etapów: Codzienna medytacja

Modlitwa

Programowanie

Lekka dieta wegetariańska

Ćwiczenia Służenie innym

Czas spędzany w ciszy na łonie natury Mantry, nucenie i śpiewanie nabożnych pieśni.

Życząc wam drogi pełnej ogromnej radości, harmonii i szczęścia, Namaste, Jasmuheen

Przygotowanie się na przyjmowanie prany

Jeśli pragniesz przejść 21-dniowy proces, przeczytałeś wszystkie informa­cje na ten temat, w tym książkę Jasmuheen Życie Świattem (z podtytułem Odży­wianie Praniczne), wtedy następnym krokiem będzie zadanie sobie następują­cych pytań:

Dostrojenie fizyczne: Czy bez problemów jesteś w stanie wykonywać ćwi­czenia fizyczne przez przynajmniej godzinę? Polecam różnorodny program tre­ningowy, który będzie miał na celu wypracowanie siły, wdzięku, elastyczności i wytrzymałości. Może to być podnoszenie ciężarów, spacer, joga, ćwiczenia izometryczne, pływanie, taniec, wschodnie sztuki walki itp.

Czy byłeś wegetarianinem przez kilka ostatnich lat?

Czy przed rozpoczęciem procesu byłeś przez 6 miesięcy weganem, potem spożywałeś tylko surowe produkty i na końcu przez 6 miesięcy tylko płyny?

Czy zrobiłeś wszystko, żeby oczyścić swoje całe ciało fizyczne?

Czy po latach nauczyłeś się słuchać głosu swojego ciała i traktować ciało jak Świątynię?

Dostrojenie emocjonalne: Czy masz dobre stosunki ze swoją rodziną i przy­jaciółmi? Czy jesteś zadowolony z życia i z tego kim jesteś? Czy przepracówa-

łeś już swoje osobiste plany i teraz pragniesz tylko służyć i swoim życiem mieć pozytywny wkład w zmiany na tej planecie?

Czy usiadłeś i sam siebie zapytałeś, dlaczego tego pragniesz?

Dostrojenie mentalne: Czy WIESZ i doświadczasz tego, że tworzysz swo­ją własną rzeczywistość? Czy doskonalisz swój umysł i czujesz korzyści pły­nące z wprowadzania w życie pozytywnych myśli i programowania?

Czy czujesz silne połączenie ciała i umysłu?

Dostrojenie duchowe: Czy medytujesz wystarczająco regularnie, aby od­czuwać w sobie obecność Boskiego Ja? Czy w swoim życiu odczuwałeś ko­rzyści płynące z codziennych medytacji?

Czy nauczyłeś się słuchać i ufać głosowi Boga w tobie, który cię w życiu prowadzi?

I ostatnie: Czy twoje serce naprawdę śpiewa, od kiedy otrzymałeś informacje na temat tego procesu, aż do teraz, aby po prostu „wiesz", że to jest dla ciebie?

Czy zdajesz sobie sprawę, że ten 21-dniowy proces nie rozwiąże wszystkich twoich problemów, a wręcz przeciwnie - mogą one stać się jeszcze większe?

Jeśli nie odpowiesz „tak" na wszystkie powyższe pytania, sugerujemy abyś jeszcze zaczekał i nie przeprowadzał tego procesu. Pamiętaj, że jest to inicjacja wysokiego stopnia i sukces polegający na odżywianiu się praną (nawet jeśli ktoś przeszedł ten proces) w pełni zależy od wspomnianych wyżej zagadnień. Kon­tynuowanie tego stylu życia zależy zarówno od utrzymania codziennej dyscy­pliny, jak i zaangażowania oraz odwagi.

W swoich ponad pięcioletnich badaniach usłyszałam wiele historii o osobach, które wydawać się mogło były dzięki ćwiczeniom fizycznym, diecie itp. dostrojo­ne i nawet przeszły ten proces tak, jak to zostało opisane w książce, jednak nie by­ły w stanie odżywiać się praną. Poznałam również wielu, którzy byli duchowo do­brze przygotowani, od wielu lat medytowali, lecz napotkali wiele trudności, ponie­waż nie byli w dobrej kondycji fizycznej. Były również osoby dostrojone fizycznie, od wielu lat medytujące, lecz nie stosowały doskonalenia umysłu w życiu codzien­nym i stąd nie były przekonane, że mogą tworzyć swoją własną rzeczywistość.

Tylko w nielicznych przypadkach ludzie, którzy nie są dostrojeni na wszyst­kich poziomach, na skutek przejścia procesu doznają wprost zadziwiającego uzdrowienia. Owszem, podczas gdy jedni zostają uzdrowieni, problemy innych stają się jeszcze większe. Dlaczego to działa w ten sposób wydaje się być sprawą boskiej łaski.

170

ŻYCIE ŚWIATŁEM

Nota o autorze

Rozumiemy, że idea życia Światłem często przyciąga bardzo silne jednost­ki, którym nie trzeba mówić, co mają robić. Pragniemy jednak podkreślić, że wszyscy przechodzący ten proces powinni na każdym etapie swej podróży wy­korzystywać zdrowy rozsądek oraz uważnie słuchać swojego ciała i Boga w so­bie. Powyższe pytania mają was upewnić, że jesteście dobrze przygotowani i możecie cieszyć się swoją inicjacją, nie doświadczając przy tym dodatkowych problemów. Więcej na ten temat znajdziecie w nowej książce Ambasadorzy Światta - Życie Światlem.

| osmiczna telepatka - Jasmuheen - autorka The Art Of Rezonance \ (Sztuki rezonansu), otrzymane przekazy zebrała i spisała w pracach: \Inspiratipns - Yol.l - with Lord Sananda & Ascended One s (Inspi-\ racje cz.l z Lordem Sananda i Boskimi Bytami), części 11 i teraz ! w części 111. Jej zamiarem jest informować, inspirować i wyjaśniać. Została uznana za osobę dającą przekazy, a jej artykuły są regularnie wyda­wane w „Silver Cord" (Australia), „Eagle Wings International" (Australia), „Sedona Journal of Emergence" (pd. Pacyfik), „Directions" i „New Agę Maga-zine" (Hongkong).

Należy do grupy pionierów, który rozpoczęli i pomyślnie zastosowali szcze­gólny proces, pozwalający, aby pola energetyczne ciała były „odżywiane pra-nicznie". Od połowy 1993 r. odżywia się tylko płynnym Światłem. Książka Pra­nie Nourishment (Życie Światlem) zawiera wszystkie szczegóły i doświadcze­nia związane z tym procesem.

Od 1993 otrzymuje przekazy od Istot Światła. Wcześniej przez wiele lat do­stawała telepatyczne wiadomości od swoich zmarłych przyjaciół i krewnych. Za­inspirowana przez Boskie Byty, pracuje teraz z Arkturiusem, Lordem Sananda (pod którego przewodnictwem powstała Akademia Samorealizacji, S.E.A.), ostat­nio także z Kuthumim, Mistrzem Germainen oraz Damą z Wyższych Wymiarów, która w chwili obecnej jest zaangażowana w zakotwiczenie w nowym tysiącleciu energii Bogini oraz paradygmatu z 11 i 12 poziomu ciała świetlistego.

Po spędzeniu ponad 10 lat we wspólnocie Jasmuheen ustanowiła Akademię Samorealizacji [Self Empowerment Academy, w skrócie S.E.A. - przyp. tłum.], w chwili obecnej najbardziej koncentrującą się na M.A.P.S. - Stowarzyszeniu Pozytywnych i Przebudzonych (z ang. Movement of an Awakened Positive So-ciety). Nazwa ta identyfikuje ruch już istniejący w ramach stowarzyszenia. M.A.P.S. pomaga nam odnaleźć naszą drogę, przenosić się z miejsca na miejsce, stanowi drogowskaz. W tym świetle M.A.P.S. jest naprawdę właściwą nazwą

173

172

NOTA O AUTORZE

ŻYCIE ŚWIATŁEM

i wyobrażeniowym parasolem dla S E A, by móc w praktyczny sposób przedsta­wić pozytywne osobiste, globalne i uniwersalne paradygmaty na nowe tysiąclecie.

Skoncentrowanie się na M.A.P.S. ma na celu pokazanie troistego uniwer­salnego modelu, łatwego do adaptacji, zrównoważonego i dla wszystkich har­monijnego.

Po pierwsze: odkrycie i/lub wprowadzenie Osobistego Paradygmatu, gdzie my jako jednostki tworzymy model rzeczywistości pozwalający przeżyć nasze życie na najwyższym możliwym poziomie - fizycznie, emocjonalnie, mental­nie i duchowo, szanując wszystkie żywe istoty.

Po drugie: stworzenie Globalnego Paradygmatu wnoszącego pozytywną rów­nowagę w socjalnych, ekonomicznych, edukacyjnych i politycznych sferach życia.

Socjalnie - abyśmy byli włączeni w „słodką rewolucję", pracując nad po­zytywnym przestawieniem się na nową erę w ramach istniejących syste­mów i w szacunku dla wszystkich.

Ekonomicznie - wszystkie produkty i usługi muszą promować i popierać Dostatek Etyczny.

Edukacyjnie - pierwszym zadaniem S.E.A. jest pokazanie w istniejącym systemie edukacji programu M.A.P.S. - osobistego i globalnego para­dygmatu tworzenia. Nasza młodzież jest naszą przyszłością i aktywne udo­skonalanie istniejącego systemu nauczania znajduje się na pierwszym pla­nie. Będzie to prowadzone jednocześnie z naszymi miesięcznymi promo­cjami i seminariami edukacyjnymi.

Politycznie - program działający dla potrzeb edukacji holistycznej, do­statku etycznego, pozytywnych globalnych systemów energetycznych, które szanują środowisko naturalne i to, co jest z nim związane (więcej szczegółów w wiadomościach „The ELRAANIS Yoice").

Po trzecie: odkrycie i poszukiwanie Uniwersalnego Paradygmatu dotyczą­cego następujących tematów:

Inne inteligentne formy życia w świecie, czyli pozostająca w różnych pa­smach energia o częstotliwościach wibracyjnych.

Świadomość jest kluczem dostępu i możliwości współpracy z tymi ener­giami

Poprzez stworzenie równowagi oraz właściwe dostrojenie naszych fi­zycznych, emocjonalnych, mentalnych i duchowych pól energetycznych możemy łatwo uzyskać dostęp i osiągnąć wszystko, czego pragniemy w rozumieniu personalnym, globalnym i uniwersalnym. Dostrojenie się pozwala nam na wykorzystanie naszych naturalnych zdolności, takich jak jasnowidzenie, telepatia i samouzdrawianie".

Jasmuheen jest również wydawcą i redaktorem „The ELRAANIS Yoice" (T.E.Y.). Są to wiadomości koncentrujące się przede wszystkim na tworzeniu, od­krywaniu i wprowadzaniu świetności socjalnej, ekonomicznej, politycznej i edu­kacyjnej do społeczeństw na całym świecie oraz w ramach M.A.P.S.

Od ponad 22 lat Jasmuheen medytuje i zajmuje się badaniami metafizyczny­mi (jest to teoretyczna filozofia dotycząca egzystencji i wiedzy ludzkiej), filo­zofiami Wschodu i New Agę. Przeszła kurs reiki od ł do 11 stopnia, Wzmac­niania Siły Uzdrawiania i jest doświadczonym Doradcą w zakresie metafizyki. Regularnie podróżuje i wykłada zarówno w Australii, jak i na całym świecie.

INSTYTUT WIEDZY WALEOLOGICZNEJ

ś ć

ź y

Informacje o spotkaniach zjasmuheen i bretarianiźmie:

Instytut Wiedzy Waleologicznej

60-587 Poznań ul. Piękna 44

tellfax0618436525,26

e-mail: iww@iww.pl

strona internetowa: www.iww.pl

Metody poprawy jakości życia i stanu psychofizycznego, w oparciu o

najnowocześniejsze światowe osiągnięcia nauki: Treningi:

/ wyciszania umysłu, / poprawy koncentracji i pamięci, v" metody kontroli stresu, / równowagi psychofizycznej, ^ regulacji procesu decyzyjnego,

Edukacja/nowe specjalizacje: j Kursy zawodowe, przygotowujące do wysokoefektywnej pracy nad poprawą l równowagi psychofizycznej Człowieka.

j

| Zdrowie/ nowa medycyna energetyczna

i Połączenie medycyny klasycznej z nowymi metodami diagnostyki i terapii:

| / budowanie potencjału osobistego metodą Gladys Lobos

i / diagnostyka z karty urodzeniowej wg prof. Emmy Gonikman

| V TBS Therapy /Tptal Body Synchronizing/,

| / biodiagnostyka i biokorekcja metodą prof. Walentyny I. Sazontiewej

l / korekty wad wzroku metodą Włodzimierza Levine'a

l / kąpiele energetyczne w piramidzie HORUSA / nowość w Polsce /,

j V regulowanie energetyki organizmu metodą SU-JOK

{ V synchroterapia

, / hipnoterapie uzależnień

! Relaks:

i / masaż dźwiękiem mis tybetańskich wg szkoły Petera Hessa l / masaż polinezyjski MA-URI, l V masaż hawajski LOMI LOMI NUI

i Wszystkie zajęcia i terapie prowadzą najlepsi specjaliści z Polski i z całego świata. i z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Stanów jednoczonych, Rosji, Nowej Zelandii, Australi, Filipin, j Ukrainy, Francji, Szwajcarii. Szkolenia i zajęcia odbywają się zarówno w Polsce jak i zagranicą. \ Oferujemy ceny specjalne na terapie dla: dzieci, młodzieży szkolnej, studentów, ludzi starszych.

j

Mamy 8 lat doświadczenia we wprowadzaniu nowych metod terapeutycznych.

INSTYTUT WIEDZY WALEOLOGICZNEJ

lnstituteofValeology

ul. Piękna 44 60-589 Poznań tel./fax: +48 61 843 65 26,843 65 26 e-mail: iww@iww.pl

yale! (lać.) Bądź zdrów! Bądź szczęśliwy! Bądź bogaty!


...Wasze serca można porównać do drzwi prowadzących do nieco zaciemnionej rezydencji. Kiedy drzwi zostają otwarte, to wpływa przez nie światło pochodzące z innego pomieszczenia, gdzie wszystkie światła są zapalone. Niektórzy z was poszukują tej drogi wejściowej. Jedni już ją znaleźli i lekko uchylili drzwi, a inni otworzyli je na oścież i światło ze środka jaśnieje jak ogień."



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jasmuheen Zycie swiatlem
Jasmuheen Życie Światłem
Jasmuheen Zycie Swiatłem
Jasmuheen Życie Światłem DOC
Namaste Zycie światłem
BIOCHEMIA 2012 I termin - wersja spisana przez babe, ROK 2, Biochemia, 4. EGZAMIN, Teoretyczny
karne kompedium, Kompedium wiedzy tajemnej prawa karnego na chwałe bożą spisane przez wiernego sługę
Sztuka możliwości Jak przekształcić życie zawodowe i osobiste
ZOBACZ STENOGRAM spisany przez redakcję TVN24
Zagrożenia duchowe, (spisane przez księży egzorcystów), dodatek do rachunku sumienia, niezwykle ważn
Zander Sztuka możliwości Jak przekształcić życie zawodowe i osobiste(1)
Sterne Laurence PODRÓŻ SENTYMENTALNA PRZEZ FRANCJĘ I WŁOCHY
Na krańce świata Podróż historyka przez historię Davies Norman
Tajemice Krakowa spisane przez samego Lucypera

więcej podobnych podstron