Bezgotówkowe społeczeństwo nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
admin, sob., 2012-08-11 10:16
Skala zjawiska: globalne
ithink.pl
Jeszcze kilka lat temu, każdy, kto mówił, że wkrótce nie będzie można zrobić transakcji kupna lub sprzedaży czegokolwiek bez specjalnego chipa był raczej uważany za dziwaka. Proces ten jednak postępuję w zastraszającym tempie. Czasy, gdy będziemy sobie wszczepiać specjalny chip obsługujący płatności i funkcjonowanie człowieka w społeczeństwie nadchodzą szybciej niż można było to jeszcze niedawno przewidywać.
Na naszą korzyść działa to, że zbiurokratyzowane molochy państwowe mają problemy z prawidłową realizacją swoich totalitarnych założeń. Taki los spotkał nowe biometryczne dowody osobiste, które miały być wyposażone w chip identyfikujący człowieka niczym tatuaż z Auschwitz.
Rząd może i ma opóźnienia, ale banki na całego realizują agendę, której celem wydaje się wyposażenie wszystkich klientów w karty zbliżeniowe. Wiele osób stwierdzało, wprost, że nie są im podobne takie urządzenia odmawiając używania kart tego typu. Gdy się człowiek chwilę zastanowi powinno do niego dotrzeć, że tysiące punktów wyposażonych w czytniki kart zbliżeniowych to przygotowania infrastruktury pod kolejny etap w postaci wszczepiania chipów.
Będzie to zresztą bardzo proste w uzasadnieniu, bo większość świadomych użytkowników takich zbliżeniówek ma świadomość, ryzyka ich używania. Banki wymieniające karty płatnicze tracące ważność nie dosyłają pocztą normalnych plastikowych kart tylko zbliżeniowe. Klient banku nie ma już wyboru a skoro ludzie nie chcą z nich skorzystać to trzeba ich do tego zmusić.
Już podczas niedawnego turnieju piłkarskiego w Polsce w tak zwanych strefach kibica sprzedaż odbywała się wyłącznie przy wykorzystaniu kart zbliżeniowych. Trwa też zmasowana kampania marketingowa na wszelkich nośnikach. Reklamy telewizyjne wykupione zapewne za duże pieniądze przedstawiają używanie zbliżeniówek, jako świetny pomysł i wygodę dla kupujących.
Obawy względem bezpieczeństwa takich transakcji są a banki ich świadome już dzisiaj proponują swoim klientom specjalne ubezpieczenia. Oczywiście najpierw banki zmuszają swoich klientów do korzystania z takich kart i od razu proponują im dodatkową miesięczną składkę ubezpieczeniową. Zapewne za jakiś czas nastąpi kolejny etap "zaspokajania potrzeb klientów”, którą będzie większe bezpieczeństwo transakcji dzięki wszczepieniu chipa zbliżeniowego w nadgarstek albo w czoło.
Chipy wszczepione ludziom będą mogły pełnić wiele funkcji, na przykład reglamentować dostęp do opieki zdrowotnej, będą pełniły funkcję podpisu elektronicznego w urzędach a płatności staną się tylko jedną z dziedzin ich wykorzystania. Oswajanie trwa i procesu tego nie da się zatrzymać. Teraz większość osób stwierdzi, że to utopia i nigdy nie dojdzie do znakowania ludzi niczym bydła. To jeden z sukcesów propagandy, że niektórzy do samego końca nie dostrzegają tego, co jest pod ich własnym nosem.