Rene Wellek "Teoria, krytyka i historia literatury"
Istnieje różnica pomiędzy badaniem podstawowych pojęć i kryteriów literatury a badaniem konkretnych dzieł. Teoria literatury jest
nauką o podstawowych pojęciach, kategoriach itp. literatury, podczas gdy nauka o konkretnych dziełach jest albo krytyką literacką albo
historią literatury. Konieczne jest współdziałanie tych 3 dyscyplin. Są ze sobą silnie powiązane. Trudno sobie wyobrazić teorię lit. w oderwaniu
od krytyki oraz historii literatury.Możemy zauważyć spór co do tych terminów.
Według Welleka krytyk nie jest artystą, a krytyka nie jest sztuką, bo jej celem jest poznanie intelektualne, nie stwarza ona fikcyjnego świata,
jakim jest np. świat muzyki czy poezji. "Jej celem jest usystematyzowana wiedza o literaturze i teoria literatury" (cokolwiek to by znaczyło ;p ).
Odrzuca pogląd Frye'a, że "badanie literatury nie może się opierać na sądach wartościujących". (później do tego wraca)
W latach 40., a więc w szczytowym okresie Nowej Krytyki przywrócono prawa krytyce literackiej i teorii lit. Ostatnio sytuacja znów się odwróciła,
zakwestionowano krytykę i teorię literatury. Dzieło jest strukturą słowną, którą charakteryzuje pewna spójność i całościowość. Niekiedy do
zrozumienia tekstów poetyckich niezbędna jest informacja historyczna. Krytyk potrzebuje pomocy historyka, ale nawet największa ilość świadectw
historycznych nie przesądza o tym, co wiersz mówi.
W dalszej części Wallek polemizuje z Auerbachem, który sądzi, że pespektywa historyka literatury jest nieuchronnie uwarunkowana uznaniem
własnej ograniczoności w czasie i przestrzeni. W rzeczywistości sprawa poznania, nawet poznania historycznego nie przedstawia się tak
rozpaczliwie. Zachdzi duża różnica między psychologią badacza, jego uprzedzeniami, ideologią a logiczną strukturą jego zdań. Geneza jakiejś
teorii niekoniecznie unieważnia jej prawdziwość. Ludzie są w stanie korygować swoje uprzedzenia, krytykować swoje przesłanki, wyrastać
ponad ograniczenia wynikające z usytuowania w czasie i przestrzeni, dążyć do obiektywizmu. Świat nie jest znowu taki niezrozumiały :)
Badanie literatury tym się różni od badania historycznego, że przedmiotami jego nie są dokumenty (poza pewnymi wypadkami - np. biografia
albo rekonstruowanie teatru elżbietańskiego), lecz pomniki. Historyk musi zrekonstruować wydarzenie z odległej przeszłości na podstawie relacji
naocznych świadków, badacz literatury posiada bezpośredni dostęp do swego przedmiotu, jakim jest dzieło literackie. Aby je zbadać,
musi je zrozumieć, zinterpretować, ocenić : krótko mówiąc, musi być krytykiem literatury aby stać się jej historykiem.
Twierdzenie, że musimy oceniać prowadzi donikąd ! W rzeczywistości, rekonstruując ocenę krytyczną z epoki, odwołujemy się do jednego
tylko kryterium, to znaczy, kryterium sukcesu u współczesnych. Jeśli jednak zbadamy historię literatury w świetle rzeczywistych opinii z epoki,
przekonamy się, że nie możemy przyjąć ich jako norm oceny.
W żaden sposób nie można uchylić się od oceny, od naszej własnej oceny. Jedynie słuszną i prawdziwą metodą postępowania jest uczynienie
tej oceny możliwie obiektywną. Musimy zrobić to samo, co robi każdy naukowiec i badacz : wyodrębić przedmiot badania (dzieło lit.), poddać je
wnikliwej kontemplacji, zanalizować je, zinterpretować i wreszcie ocenić, opierając się na kryteriach zweryfikowanych i podbudowanych tak obszerną
wiedzą, tak ścisłą obserwacją, tak wyostrzoną wrażliwiścią, tak rzetelną oceną, na jakie tylko nas stać.
Relatywizm historyczny zalecany przez Auerbacha nie jest żadnym wyjściem z sytuacji : rozszczepia on pojęcie sztuki i poezji na niezliczoną
liczbę fragmencików. Relatywizm w sensie negowania wszelkiego obiektywizmu można obalić wieloma argumentami.
Pojęcie adekwatności interpretacji prowadzi wyraźnie do pojęcia poprawności oceny. Ocena wyrasta z rozumienia, poprawna ocenia z poprawnego
rozumienia. Tak jak istnieje poprawna interpretacja (przynajmniej jako ideał), tak samo istnieje ocena poprawna, trafna.
3 wspomniane w tytule dyscypliny są i pozostaną odrębne : historia lit. nie może wchłonąć i zastąpić jej teorii, tak ta marzyć nawet nie powinna
o wchłonięciu tej pierwszej :D