Tajemnice Biblii


SŁOWO WSTĘPNE

do książki
WALTERA-JÖRGA LANGBEIN'A

TAJEMNICE BIBLII

[Tytuł oryginału: "Geheimnisse der Bibel", 1997, Wydawnictwo Prokop, Warszawa 2000, ISBN 83-86096-52-7]

Biblia, a przede wszystkim jej część młodsza, Nowy Testament, to bez wątpienia największy bestseller literatury światowej wszech czasów. Ale jest to zarazem książka, do której zaglądamy niezbyt często i niezbyt chętnie. (Nie zapominajmy, że jeszcze niedawno samodzielna lektura Pisma Świętego była przez Kościół katolicki zakazana. A i dziś słychać czasem, głosy, że osoby bez odpowiedniego wykształcenia nie powinny Pisma czytać, bo mogą je opacznie zrozumieć.)

Tajemnice Biblii to praca niezwykła. Jej autor zadał obie ogromny trud wyświetlenia części tajemnic, niejasności i nieporozumień, narosłych przez wieki wokół Księgi Ksiąg.

Dowiemy się na przykład, skąd wziął się wielbłąd, mający przejść przez ucho igielne, i komu była potrzebna konfrontacja Jezusa z kobietą przyłapaną na cudzołóstwie.

Przeczytamy, jakie mechanizmy sprawiły, że myśląc o Bożym Narodzeniu widzimy obraz, przedstawiający Dzieciątko Jezus w zimowej scenerii, w stajence, między wołem a osłem. Dowiemy się, kim naprawdę byli trzej królowie i jaka prowadziła ich gwiazda. Dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy akurat 25 grudnia, a Wielkanoc w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca? Dlaczego Pannę Marię gdy była w błogosławionym stanie poddano próbie gorzkiej wody? Co było powodem, że Jezus wjeżdżał do Jerozolimy na dwóch osłach naraz? Jakie zadziwiające (?) księgi apokryficzne, czyli święte księgi, które nie doczekały się jeszcze (?), aby je włączyć do Pisma Świętego?

Te i wiele innych drażliwych kwestii porusza w niezwykle pasjonujący, choć niekiedy może kontrowersyjny sposób książka znanego niemieckiego teologa.

Nie ma na świecie książki równie popularnej jak Księga Ksiąg – Biblia. Przetłumaczono ją na około 2000 języków i dialektów – fragmenty lub całość – i wydano w nakładzie co najmniej trzech miliardów egzemplarzy. W samej Japonii, gdzie wyznaje chrześcijaństwo tylko jeden procent ludności, przez ostatnie dziesięć lat wydrukowano około 150 milionów egzemplarzy Biblii.

Biblia jest dostępna dla około dziewięćdziesięciu ośmiu procent ludności świata, choć jeszcze kilkaset lat temu większości chrześcijan Księgi Ksiąg czytać nie było wolno.

* * *

W szesnastowiecznej Anglii istniał tylko jeden jej łaciński przekład, zastrzeżony dla duchownych. William Tyndale (ok. 1494-1536) poważył się przełożyć na angielski fragmenty Starego Testamentu i cały Nowy Testament. Tym samym naruszył prawo. Choć był uznanym uczonym – wykładał na Uniwersytecie Cambridge – musiał porzucić karierę akademicką. Przez pięć lat się ukrywał. W końcu go pojmano, uwięziono, oskarżono o kacerstwo, skazano na śmierć i stracono przez uduszenie. Zwłoki publicznie spalono.

Wbrew powszechnemu mniemaniu pierwszego przekładu Biblii na niemiecki wcale nie dokonał Luter. Nie wiadomo, kto był jej tłumaczem. Ukazała się w 1466 roku w Strasburgu. Nieznani są też tłumacze pozostałych czternastu niemieckich wydań Biblii, które sporządzono i wydrukowano przed Lutrem.

Dziś Biblia jest dostępna powszechnie. A jednocześnie nie ma innej książki, którą drukuje się tak często, a czyta – tak rzadko. W prawie każdym domu w Europie jest co najmniej jeden egzemplarz Biblii, czytuje się jednak – jeśli w ogóle – prawie wyłącznie Nowy Testament. Na Boże Narodzenie zapełniają się puste zazwyczaj ławki w kościołach, przypominamy sobie ewangelie, czytamy czasem opowieść o Bożym narodzeniu. Zwykle jednak Biblii nie poświęca się wiele uwagi. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej ostatnio w Niemczech, na stu właścicieli Pisma Świętego czytuje je zaledwie piętnastu.

Teksty Starego Testamentu spisano po hebrajsku i aramejsku; Nowego Testamentu po aramejsku i grecku. Powstawały one przez około półtora tysiąclecia. Teksty najstarsze datuje się na około 1200 rok p.n.e., najmłodsze na około 150 rok n.e. Wersji oryginalnej nie ma. Dziś znamy około 1700 hebrajskich rękopisów zawierających różne fragmenty Biblii. Biblioteki naukowe całego świata strzegą ich jak najdroższych skarbów.

Dlaczego kler aż do XVI wieku uniemożliwiał zwykłym ludziom wyrobienie sobie własnego poglądu na teksty biblijne? Czy obawiał się utraty dominującej pozycji w społeczeństwie? A może głoszenie tego, co miało być „słowem Bożym” było zastrzeżone dla duchowieństwa? Czy obawiano się, że w trakcie samodzielnych studiów laik zrozumie, że Biblia – przede wszystkim zaś Stary Testament – jest wszystkim tylko nie dziełem zbożnym i budującym? Że dowie się ze Starego Testamentu o tajemniczych kultach?

Do dziś zachowały się tam wyraźne wzmianki o powszechnym niegdyś wielobóstwie. Kiedy kapłani wprowadzali już monoteizm, bogom nadal składano ofiary z ludzi.

W Starym Testamencie jest mowa o bogach, o synach bożych i o demonach – wszyscy oni zstępowali z nieba na ziemię. Niektórzy zaś nie zawsze żywili dobre zamiary wobec ludzi. Czy były to postacie rzeczywiste, istoty z krwi i kości? A może przybysze z Kosmosu?

Stary Testament jest pełen tajemnic: wyznawcy sekretnego kultu kabały starali się zgłębić, co one kryją. Tworzyli sekretne teksty uzupełniające, dostępne dla niewielu wtajemniczonych. Nie bali się nawet manipulować tekstami Starego Testamentu dla ukrycia sekretnych przesłań, które w naszych czasach udaje się niekiedy odczytać za pomocą komputerów. W Biblii można znaleźć rzeczy przerażające i zaskakujące zarazem – jak choćby proroctwo mówiące o wielokrotnym mordercy Harmannie i jego „dziesięciu synach”, przepowiednia ta wymienia dokładny dzień stracenia dziesięciu byłych hitlerowskich dostojników.

W Starym Testamencie i w sekretnych pismach kabalistów jest mowa o „rydwanie niebieskim”. Ale bardzo podobne treści niosą również teksty staroindyjskie. Czy przed tysiącami lat istoty pozaziemskie przybywały na naszą planetę? W każdym razie zagadkowe pojazdy latające opisano w Starym Testamencie tak dokładnie, że pewien amerykański inżynier, pracownik NASA zdołał na ich podstawie zrekonstruować w najdrobniejszych szczegółach statek kosmiczny. Inny zaś, niemiecki, twierdzi nawet, że świątynia opisana przez proroka Ezechiela była stacją diagnostyczną pozaziemskich statków kosmicznych. Gdzie się znajdowała?

Na pokład „rydwanu niebieskiego” wzięto Abrahama. Z kolei Ezechiela zawieziono drogą powietrzną do nieznanego, dalekiego kraju. Czy były to Indie? A może Ameryka Południowa? Czy istoty pozaziemskie umożliwiły mu odbycie podróży powietrznej na inny kontynent?

Czy „bogowie” opanowali przestrzeń powietrzną Indii i Izraela? Czy stosowali tam broń atomową? Czy Żydzi porozumiewali się z nimi za pomocą tajemniczych „mówiących głów”?

Czy Salomon posiadał latający pojazd? Czy wyznawał kult seksualności? Czy miał syna z królową Saby? Czy pozwolił, aby ukradziono i wywieziono do Indii najważniejszy obiekt obrzędowy Starego Testamentu, Arkę Przymierza?

Czy na czas ucieczki z Egiptu istoty pozaziemskie dały Izraelitom skomplikowaną przenośną aparaturę do produkcji manny? Naukowcy twierdzą, że udało im się odtworzyć jej konstrukcję! Urządzenie to było zasilane energią atomową. Czy elementy tego aparatu przechowywano w Arce Przymierza? Czy fakt, że wielu ludzi zmarło przy bezpośrednim kontakcie z tym obiektem kultu, spowodowało promieniowanie?

Autor tej książki znalazł w tekstach biblijnych wzmianki o gościach z Kosmosu. Poszedł więc tym śladem – i jako jedną z możliwych hipotez proponuje „rozwiązanie pozaziemskie”. Mogłoby ono stanowić rozwiązanie niektórych zagadek.

Druga część książki dotyczy Nowego Testamentu. Skrupulatne przestudiowanie źródeł, na które – obok kanonicznych tekstów Nowego Testamentu – złożyły się księgi „zabronione”, czyli apokryficzne, oraz wiedza esseńczyków zawarta w zwojach z Qumran, prowadzi do wniosku, że biografia Jezusa z Nazaretu zawiera nadal mnóstwo tajemnic. Autor stara się je wyświetlić. Ale wciąż nasuwają się coraz to nowe pytania, sprawiając, że lektura Nowego Testamentu jest dziś bardziej fascynująca niż kiedykolwiek. Czy Jezus został naprawdę zrodzony z „dziewicy”? Czy jego matka musiała poddać się „boskiemu sądowi gorzkiej wody”? Czy miał braci i siostry? Czy jako dziecko potrafił rzucać czary? Kim byli „mędrcy ze Wschodu”? Kim są trzej tajemniczy zmarli pochowani w Katedrze Kolońskiej? Jak kult Mitry wpłynął na biografię Jezusa? Czy betlejemska rzeź niewiniątek zdarzyła się naprawdę? Co przemilcza Biblia na temat dzieciństwa i młodości Jezusa? Kim był nauczyciel Jezusa, Jan Chrzciciel? Dlaczego go stracono? Co sądził Jezus o esseńczykach? Kim wśród uczniów Jezusa byli tajemniczy „ludzie ze sztyletami”? Gdzie znajdował się „Damaszek” esseńczyków? Kim był „Mesjasz z pustyni”? Co znaczą rany Chrystusa? Dlaczego zafałszowano opowieść o weselu w Kanie Galilejskiej? Dlaczego wymyślono spotkanie Jezusa z „kobietą przyłapaną na cudzołóstwie”? Co znaczy zajście z kupcami w Świątyni Jerozolimskiej? Czy Judasz istotnie był zdrajcą? Jak przebiegała Ostatnia Wieczerza? Czy opis uwięzienia, procesu i śmierci Jezusa jest historycznie prawdziwy? Czy Barabasz był zbrodniarzem? A może za imieniem tym kryje się sam Jezus? Kiedy Jezus umarł? Czy zmartwychwstał naprawdę? Czy legendarny Całun Turyński dowodzi, że Jezus żył po śmierci?

Autor przybliża nam historyczną postać Jezusa. Opisuje go takim, jaki był naprawdę. Rekonstruuje jego życie – od tajemniczych narodzin po śmierć na krzyżu na Golgocie.

U progu nowego tysiąclecia księgi Starego i Nowego Testamentu wydają się bardziej tajemnicze niż kiedykolwiek. Walter-Jörg Langbein przedstawia nam sekrety Księgi Ksiąg, którą znamy, ale nie znamy zarazem. Uwypukla zaskakujące fakty i odsłania fałszerstwa wypaczające sens tekstu. Jego książka jest przewodnikiem po tajemnicach Biblii. Poznawanie Starego i Nowego Testamentu nie może być chyba bardziej zajmujące!




Chrześcijanie wierzą, że Biblia jest jedyną prawdziwą świętą księgą świata.

Biblia w żadnym razie nie może być uznana za pismo oryginalne i jednorodne, przekazane przez samego Boga kapłanom chrześcijańskim, którzy pod dyktando Ducha Świętego spisali historię powstania świata i stworzenia człowieka. Stary Testament składa się z wielu pism o bardzo różnorodnym pochodzeniu. Powstawały one na przestrzeni tysięcy lat i są zbiorem prastarych mitów, których wieku i pierwotnego pochodzenia nikt nie zna.

To, co nazywamy Starym Testamentem jest zaledwie częścią pism wybranych z dzisiejszego kanonu hebrajskich świętych ksiąg, które również nie są oryginalne i mają rodowód jeszcze starszy. Kanon świętych pism judaizmu został ustalony ostatecznie przez hebrajskich uczonych w piśmie dopiero w 90 r. p.n.e. na soborze w Jamni.

Słowo "biblia" to liczba mnoga od "biblio" i znaczy nie co innego, jak po prostu "pisma". Czyli jest to kanon, sporządzony z wielu różnych pism, znanych wcześniej. Słowo "kanon" oznacza zbiór oficjalnie uznanych i zapisanych praw lub zasad.

Wczesne chrześcijaństwo rozwijało się spontanicznie w postaci grup skupiających wyznawców i naśladowców Jezusa. Nie była to jeszcze religia, lecz raczej niewielkie i rozproszone sekty, studiujące nauki Mistrza. Między wyznawcami krążyły liczne pisma, listy i komentarze, zalecane i odczytywane na spotkaniach przez przywódców tych grup. Wiele z tych pism było fałszywych lub niesłusznie przypisano je (najczęściej celowo) innym, bardziej znanym i cenionym autorom, np. apostołom. Robiono to w celu nadania im większego znaczenia. W końcu każda gmina wyznaniowa miała swój własny kanon pism, sporządzony przez własnych uczonych w piśmie lub biskupów.

Pierwszy kanon pism obowiązujących wszystkich chrześcijan stworzył Anastazy, biskup Aleksandrii w 367 roku, a jego lista (znacznie różniąca się od dzisiejszej wersji Biblii) była potem wielokrotnie modyfikowana i zatwierdzana na kolejnych soborach. Już Anastazy domagał się, żeby w sporządzonej przez niego liście nie dokonywać żadnych zmian, nic do niej nie dodawać ani nie wyrzucać i wielokrotnie upominał wiernych, aby stosowali się do jego zalecenia.

Ostatecznie zebrano i uporządkowano wszystkie stare pisma jako kanon Starego Testamentu, a z około 30 znanych wówczas Ewangelii Kościół wybrał i zatwierdził tylko cztery i w dodatku te, które zostały napisane wiele lat po fakcie.


* * *


"Księgi Boże nie zostały zestawione przez zgromadzenie ojców kościoła ani przez sobory, ale przez kierownictwo Ducha Świętego". Powoływanie się na kierownictwo "Ducha Świętego" mogło być ostatecznym argumentem w średniowieczu, ale dziś jest po prostu śmieszne i nikogo, poza grupką najwierniejszych i bezrefleksyjnych wyznawców, nie przekonuje.

Polecam wstęp do książki Waltera-Jorga Langbeina pt. "Tajemnice Biblii".

***



"Duch Święty", który kierował pracami owych wierzących pierwszych chrześcijan nazywał się Konstantyn Wielki. Nie był apostołem ani osobą uduchowioną, nie był również człowiekiem mądrym ani szlachetnym, lecz potężnym, ziemskim władcą, który pragnął jeszcze więcej władzy. Dla wielu był po prostu zwyczajnym barbarzyńcą. Do swoich celów potrzebował narzędzia, które zagwarantowałoby mu posłuszeństwo ludu. Wpadł więc na pomysł, żeby wykorzystać do tego celu religię. Uznał, że chrześcijaństwo, ze swoją nauką o konieczności pokornego przyjmowania cierpienia, nadaje się do realizacji jego planów najlepiej, więc ogłosił je religią państwową. Aresztował i wymordował przy okazji przywódców wszystkich szkół rozwoju duchowego działających na terytorium objętym jego wpływami, zwłaszcza tych, którzy zajmowali się wiedzą ezoteryczną. Na wielkim stosie spalił księgi, zawierające skarby przedwiecznej wiedzy, pozostawiając tylko te, które po odpowiednim przerobieniu nadawały się do jego celów.

Księgi zostały ocenzurowane i "poprawione" w taki sposób, żeby jak najlepiej służyły ziemskiej władzy cesarza. Żeby nikt nigdy nie mógł podważyć ich przekazu ogłoszono, że zostały zestawione pod dyktando Ducha Bożego, a więc są nieomylne i sprzeciwianie się im jest herezją. W tym momencie z religii znikła cała duchowość. Wiarę w dobre bóstwa, duchy natury i inne życzliwe byty, opiekujące się ludźmi zastąpiła wiara w jedynego boga - zawistnego, gniewnego, mściwego i niewyobrażalnie okrutnego. Religia stała się dogmatyczna, kontrolująca, karząca i surowa. Musiała być obecna w życiu każdego obywatela, ponieważ stała się narzędziem totalitarnej kontroli sprawowanej przez państwo.

Nic dziwnego, że pisma apokryficzne zostały uznane za śmieszne i zmyślone, skoro nie potwierdzały tego, co odgórnie i arbitralnie ogłoszono jako kanon i świętą, niepodważalną prawdę. Tego rzeczywiście nie znajdziemy w Biblii, ale nie dlatego, że jest to nieprawda, lecz dlatego, że nie pasuje to do celów jej autorów.

Co było potem wiemy wszyscy: nastały wojny krzyżowe, rzezie, prześladowania i stosy. Zamiast miłości, której nauczał Jezus zapanowała kontrola moralności, zakazy, nakazy i okrucieństwa wszelkiego rodzaju. Potrzeba kontrolowania życia wiernych weszła kapłanom w nawyk tak mocno, że nawet dziś nie potrafią z niej zrezygnować. Również kolejne systemy totalitarne z komunizmem włącznie są owocem tego stylu myślenia i działania.

Skutki tej polityki odczuwamy do dziś i nieprędko się od nich uwolnimy. Lęk zapadł w dusze ludzi tak głęboko, że kontroluje ich w dalszym ciągu, ograniczając ich wolność duchową i intelektualną. Potrzeba zachowania wierności dogmatom jest wciąż widoczna. Również dziś można spotkać fanatyków, gotowych oddać życie za cudze kłamstwa.

Na szczęście ani Konstantyn, ani całe pokolenia jego szalonych i fanatycznych następców nie zdołały zniszczyć całej prawdy ani wiedzy duchowej. Ta wiedza przetrwała nawet w Biblii. Wprawdzie pozostało jej tam niewiele, ponadto została odpowiednio "zinterpretowana", ale wciąż można ją tam znaleźć.

***




Do niedawna sądzono, że współczesna kultura europejska ma swe korzenie w starożytnej Grecji, która w jakiś cudowny sposób rozkwitła z niczego. Jeszcze 150 lat temu nie wiedzieliśmy nic o jakichkolwiek starszych od Grecji kulturach, jakież więc było zdumienie świata naukowego, gdy na arabskiej pustyni, na terenie dzisiejszego Iraku, odkryto ruiny wspaniałych starożytnych miast. W tych ruinach odnaleziono liczne skarby w postaci wyrobów artystycznych i glinianych tabliczek z zapisami wielu mądrości, również naukowych. Okazało się, że przed tysiącami lat przez tę pustynię płynęły rzeki Tygrys i Eufrat, a między nimi były wielkie i wspaniałe starożytne miasta Ur, Uruk, Eridu i Lagasz. Kolejne wykopaliska udowodniły, że to właśnie tam, w Mezopotamii, w państwie stworzonym przez Sumerów powstała cała wiedza, której elementy możemy wciąż odnaleźć w naszej współczesnej cywilizacji. Sumerowie wiedzieli o tym, że ziemia jest okrągła i krąży wokół słońca, wiedzieli nawet o istnieniu planet transsaturnicznych (w tym o jeszcze jednej planecie, do dziś nieodkrytej). To właśnie tam wynaleziono koło, zastosowano podział doby na 24 godziny, a godziny na 60 minut. Stamtąd wywodzi się prawodawstwo oraz matematyka i astrologia. A co najciekawsze tam właśnie powstały wszystkie mity, powielane później w Grecji, Rzymie i... w Starym Testamencie.

Mit o stworzeniu pierwszego człowieka i umieszczeniu go w rajskim ogrodzie również ma sumeryjski rodowód, z tą różnicą, że w micie sumeryjskim mowa jest nie o bogu, lecz o bogach w liczbie mnogiej. Również sumeryjski mit o potopie jest identyczny z tym, który znamy jako opowieść o Noem i jego Arce. Jedyna różnica polega na tym, że bohater miał inne imię, a potop został zesłany przez rozgniewanych bogów (w liczbie mnogiej!). Cała reszta jest dokładnie taka sama, łącznie z wypuszczaniem ptaków, które miały szukać suchego lądu.

Prawie identyczne mity na długo przed przybyciem katolickich misjonarzy znały ludy obu Ameryk oraz australijscy Aborygeni.

Szkoda, że w naszych szkołach dobrze i dokładnie uczy się tylko przedmiotów ścisłych. Historia i przedmioty humanistyczne są lekceważone, a specjalistów od nich traktuje się z pogardą jako pseudouczonych lub ludzi "mądrych inaczej". Nie raz spotkałam się z pogardliwą opinią wielbicieli nauk ścisłych, że filozofia, psychologia i historia to raczej paranauki i głupstwa, których nikt inteligentny nie traktuje poważnie. Z tego powodu poza grupą pasjonatów nikt nie ma pojęcia o mitach i wierzeniach różnych ludów i kultur wcześniejszych, od których wywodzą się nasze czasem dość zabawne, a czasem fanatyczne i groźne przekonania religijne. Robi się to prawdopodobnie celowo, żeby wierni nie znali prawdy na temat swoich własnych wierzeń i byli podatni na manipulacje kapłanów.


***

Więcej szczegółów historycznych na temat Edenu, mitów przejętych przez Biblię oraz wykopalisk archeologicznych prowadzonych na terenie dawnego Babilonu znajdziecie tutaj: Wolna Encyklopedia Wikipedia - Mezopotamia.

Znajdziecie tu prawdziwe, historyczne informacje na temat starożytnego świata Międzyrzecza Eufratu i Tygrysu.



Przy okazji szukania hasła "Mezopotamia" proszę zwrócić uwagę na zabawny fakt, że autorzy wielu stron w Internecie prezentują czysto chrześcijański sposób widzenia świata i wszystkie odkrycia archeologiczne przepuszczają przez filtr swojego światopoglądu. Z tego powodu wszystkie wykopaliska dokonane na terenie starożytnej Mezopotamii, związane przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie z kulturą starożytnego Sumeru uznają za wykopaliska biblijne, potwierdzające prawdziwość treści Księgi Rodzaju. W rzeczywistości w tym czasie (ok. 4000-3000 lat przed naszą erą!) Biblia w ogóle jeszcze nie istniała, nie istniał nawet naród izraelski, a na terenach dzisiejszej Europy panowała era jaskiniowa! Tak więc teorie o biblijności tych wykopalisk są chyba jakimś grubym nieporozumieniem. W czasach Sumeru istniały pierwotne i dość prymitywne plemiona semickie, ale ich kultura nie była w żaden sposób związana z sumeryjskimi miastami, które były ogrodzone grubym murem i strzeżone przed nieproszonymi gośćmi. Po upadku Sumeru mieszkańcy tego państwa rozproszyli się po dalszej i bliższej okolicy, a część z nich została wchłonięta przez te okoliczne plemiona semickie. Najprawdopodobniej dlatego właśnie mity sumeryjskie przetrwały i zostały przejęte przez Izraelitów.



Na razie zainteresowanych odsyłam do strony Wizje Proroków, gdzie możecie przeczytać m.on. o "znamieniu bestii" i zastanowić się, czym ono jest (lub będzie).



Przeczytaj cytaty z Biblii mówiące o potędze wiary. Znajdziesz je na mojej stronie w tekście zatyłowanym "Wiara".



OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO


Jeśli chcecie poznać prawdę na temat Ewangelii i początków kościoła, to polecam tekst Woltera O Soborze w Nicei




Biblia w Internecie:

Biblia Tysiąclecia Wydawnictwa Pallotinum

Biblia Tysiąclecia

Biblia 2000
na stronie znajduje się również wyszukiwarka biblijna

Wyszukiwarka cytatów bibilijnych:
Biblia Internetowa



OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Walter Jorg Langbein Tajemnice Biblii
WALTER JORG LANGBEIN Tajemnice biblii
Tajemnice Biblii W J Langbein
WALTER JORG LANGBEIN Tajemnice biblii 2
Walter Jorg Langbein Tajemnice Biblii
Tajemnice różańca w Biblii
J. MURPHY - Tajemnice Podswiadomosci Odn alezione w Biblii, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU
Murphy Tajemnice podświadomości odnalezione w Biblii
Murphy Joseph Tajemnice podswiadomosci odnalezione w Biblii
Na tropach biblijnych tajemnic Archeologia a zdarzenia opisane w Biblii
JOSEPH MURPHY Tajemnice Podswiadomosci Odn alezione w Biblii
Murphy Joseph Tajemnice podswiadomosci odnalezione w Biblii
Joseph Murphy Tajemnice podświadomości odnalezione w Biblii
Joseph Murphy TAJEMNICE PODŚWIADOMOŚCI ODNALEZIONE W BIBLII
Murphy Joseph Tajemnice podświadomosci odnalezione w Biblii
Wokol tajemnicy mojego poczecia
Poznajemy tajemnice bocianiej stołówki
Tajemnice szklanki z wodą 1
Tajemnica ludzkiej psychiki wstep do psychologii

więcej podobnych podstron