2010-08-03
Rozmowa z Bogiem o tym, kto dokładnie stworzył ludzie ciało i do czego.
- Wybacz, że znowu Cię angażuję, lecz pytań skierowanych do Boga pojawia się cała masa. Tym razem jest to pytanie dotyczące naszego pochodzenia. Pochodzenia ludzkiej rasy.
- Wszystko w ostatecznym rozrachunku pochodzi ode mnie.
- Ale czy bezpośrednio? Czy stworzyłeś nas, nasze fizyczne ciała w bezpośrednim akcie tworzenia?
- Chcesz wiedzieć, czy ulepiłem was z gliny, tak jak to podaje wasza Biblia/
- Tak. Dokładnie o to mi chodzi.
- W takim razie odpowiem Ci, że wasz obecny kształt jest pochodną manipulacji genetycznych dokonanych na osobnikach człekokształtnych zamieszkujących waszą planetę. Dokonały tego dwie wysoko rozwinięte cywilizacje, chcące realizować swoje cele.
- Aż dwie? Myślałem, że może jedna?
- Dwie, lecz nie pracowały nad tym razem. Robiły to niezależnie od siebie. Pierwsza z nich stworzyła wasz gatunek po to, aby mieć ładne i funkcjonalne ciała, w których mogłaby doświadczać nowych doznań, na ziemskim globie.
- Kiedy to było? Jak dawno temu?
- Licząc miarą waszej ziemskiej iluzji czasu, to około 300 tysięcy lat temu. Humanoid podobny z wyglądu i pochodzący z gatunku małp człekokształtnych, został inżynierią genetyczną doprowadzony do waszego dzisiejszego wyglądu. Taka była wola i zamiary waszych pierwszych twórców, a może lepiej będzie powiedzieć, korektorów mojego dzieła, którym wcześniej byliście.
- Czy mam przez to rozumieć, że to Twoje dzieło było niedoskonałe?
- Wszystkie moje dzieła są doskonałe. Ta cywilizacja chciała je jedynie zmienić. Nadać mu cech, które wydawały się jej dobre dla swoich celów. Po prostu spodobała im się Ziemia, otoczenie kosmiczne, a ciał, w których mogliby inkarnować, a raczej takich, w jakich chcieliby inkarnować, nie było. Więc stworzyli człowieka.
- Jaka to była cywilizacja? Skąd pochodziła?
- Z gromady gwiezdnej Plejad. Na pewno wielu z was słyszało o tej cywilizacji.
- Ja natomiast słyszałem, że naszymi twórcami, byli tzw. Orionidzi. Tajemnicza cywilizacja pochodząca z rejonu konstelacji gwiezdnej Oriona.
- To była druga cywilizacja, druga korekta waszych organizmów.
- Druga? Czyżby pierwsza była niedoskonała?
- To nie tak. Pierwsza była dziełem dobrym. Ciało ludzkie zaprojektowano na długowieczność. Człowiek żył wtedy według waszej miary czasu prawie tysiąc a czasem i więcej lat. Druga cywilizacja to cywilizacja istot gadzich. Posiadała wysoką wiedzę, ale też i inne potrzeby. O ile pierwsza cywilizacja Plejadian, nie chciała wykorzystywać do niczego innego ludzkiego ciała, jak tylko do inkarnacji, to ta druga cywilizacja miała już określone zamiary w stosunku do człowieka. Przede wszystkim chciała go wykorzystać jako darmowego niewolnika do wykonywania prac kopalnianych, przy wydobywaniu Złota, którego w zasobach naturalnych Ziemi było dość sporo, a którego potrzebowała ona do zasilania swojej technologii. Do tego celu potrzebny jej był zastraszony i posłuszny niewolnik, który by się nie buntował za życia, które musiało stać się krótkie po to, aby strach przed bliską i nieuniknioną śmiercią uczynił go posłusznym nowym władcom, obiecującym długowieczność, w zamian za ciężką pracę. Dlatego też przebudowano, genetykę człowieka tak, że stał się istotą żyjącą krótko, około kilkadziesiąt ziemskich lat. To się stało około 30 000 lat temu.
- Kiedy ta cywilizacja uwolniła człowieka? Bo jak wiem dzisiaj nikt nikogo nie zmusza do wydobywania złota?
- Wtedy, kiedy wydobywanie Złota przestało być opłacalne. Ta cywilizacja znalazła sobie inne, bogatsze jego źródło poza Ziemią. W dodatku pewna ilość członków tej cywilizacji, zbuntowała się przeciwko swoim ziomkom i zaczęła nauczać ludzi wiedzy, która była zabroniona przez władców tej cywilizacji w rozpowszechnianiu wśród ludzi,. Człowiek od tego czasu już nie był tak ślepo im posłuszny. Jednak oni was nie opuścili. Są z wami cały czas, bo odkryli, że człowiek dręczony, będący w złym stanie psychicznym, obciążony zmartwieniami, emanuje specyficznym polem psychicznym, będącym doskonałym źródłem negatywnej energii psychicznej, która w sam raz nadawała się jako źródło ich pożywienia. Dlatego są z wami cały czas, kryjąc się w czwartym, nieznanym wam wymiarze przestrzeni, aby was negatywnie stymulować i wykorzystywać.
- To już wiem. Rozmawialiśmy kiedyś na ten temat. Czy nikt nie może powstrzymać tych istot, aby nam nie szkodziły?
- Tylko wy sami. Nikt z zewnątrz tego nie zrobi, bo te istoty, które kierują się dobrem, nie ingerują w niczyją wolną wolę. Zresztą... Czym jest dobro? Jest to pojęcie względne. Często czyniąc na siłę dobro dla kogoś, czyni się jednocześnie zło komuś innemu. Dobro, to pojęcie względne. Powinieneś już to wiedzieć po lekturze „Rozmów z Bogiem”.
- Tak. O tym to wiem... jestem jednak trochę zaskoczony treścią dzisiejszych wiadomości jakie mi przekazałeś.
- Chyba nie aż tak bardzo zaskoczony. To nie są aż takie nieznane rewelacje. Ty sam dobrze o tym wiedziałeś. Przecież, część z tych „wiadomości” istnieje już w waszej ziemskiej kulturze, w postaci mitów zaginionej cywilizacji Sumerów.
- Czytałem te mity. Czyżbym miał sądzić, że te mity to jednak prawda?
- Jest tam wiele prawdy. Sumerowie to był lud żyjący w trakcie prowadzenia prac genetycznych przez Orionidów. Byli oni bezpośrednim ogniwem łączącym człowieka stworzonego przez Plejadian z człowiekiem zmodyfikowanym przez gady. To oni stykali się bezpośrednio z ich manifestacją w trzeciej gęstości istnienia. To oni byli nauczani przez zbuntowane przeciwko swojej zwierzchności Gady. Można powiedzieć, że mieli kontakt z „bogami”, za których uważali Orionidów.
Nie cała ich mitologia jest do końca prawdziwa. Mylili się na przykład, co do planety, Nibiru, której nie było, a której istnienie zostało im wpojone przez Gady, jednak to nie ich wina, bowiem sumeryjska nauka nie była aż tak bardzo rozbudowana jak się to powszechnie uważa. Wiedzieli tylko tyle, ile dowiedzieli się od Annunaki, jaką to nazwą określali Orionidów.
- To zdumiewające, że nie jesteś naszym bezpośrednim stwórcą.
- Czy to mi ujmuje w jakiś sposób boskości? Możesz sobie pomyśleć, że to był mój pomysł na wasze stworzenie.
- A był?
- Wszystko, co się dzieje na tym Wszechświecie pochodzi przecież ode mnie. Ciągle zapominasz, że Ja jestem wszystkim, co było jest i będzie, a tak naprawdę wszystkiego, co jest, bo czas...
- Wiem nie istnieje...
- Dobrze, że już o tym pamiętasz.
- Dobrze pamiętam zawartość Twoich książek i przekazanych tam nauk.
- Cieszę się. Tam ma być. Chciałbym, aby każdy czytelnik Moich książek, które napisał Neale, zapamiętał sobie ich treść i prawdy tam zawarte.
http://pies.onet.pl/287333855,dotykabsolutu.blog.onet.pl,blog.html