SPRAWA ROKU 1884
Od własnego korespondenta
W N-skiej izbie sądowej od sześciu dni toczy się rozprawa przeciwko rokowi 1884 (żadnej rangi nie posiada), oskarżonemu o przestępstwa natury służbowej. Sąd najwidoczniej jest znużony. Oskarżony płacze i wciąż szeptem zamienia słowa ze swym obrońcą. Dzień dzisiejszy zaczął się od badania dowodów rzeczowych... Kiedy na żądanie prokuratora odczytano w sądzie Obywatela* i pokazywano numer Promienia z portretem Okrejca*, publiczność usunięto z sali, iżby wyżej wymienione przedmioty nie wywołały zgorszenia. Potem nastąpiły przemówienia stron.
— Proszę pana przewodniczącego — zakończył swą mowę obrońca — o polecenie wciągnięcia do protokołu, że podczas mojego przemówienia pan prokurator kaszlał, wycierał nos i brzęczał karafką.
Przewodniczący — Oskarżony może wygłosić swoje ostatnie słowo!
Oskarżony (płacze) — No... może coś tam powiem, chociaż to zbyteczne, skoro z góry postanowiliście mnie zasądzić... Po pierwsze, jestem oskarżony o bezczynność: że nic nie robiłem, że przy mnie ani odrobinę nie polepszyła się sytuacja gospodarcza, ani wzrósł obieg pieniędzy, ugrzązł w błocie przemysł itd. Ale to nie moja wina! Proszę sobie przypomnieć, jaki stan rzeczy zastałem, kiedy wyznaczono mnie na noworoczne miejsce... (Opowiada, co został).
Przewodniczący — To nie dotyczy sprawy! Proszę mówić o meritum sprawy!
Oskarżony (z przerażeniem) — Słucham, Wasza Ekscelencjo! Pan prokurator zarzuca mi, że za mojej kadencji roztrwoniono czas na głupstwa, na przelewanie z pustego w próżne... To prawda, że w trakcie mojego przebywania na ziemi nic dorzecznego nie zrobiono. Wypuszczono nowe etykietki do butelek, nakładano łaty na łachmany, kazano głupim wybijać pokłony, a oni aż łby porozbijali...
Przewodniczący — Jeżeli oskarżony nie poniecha osobistych wycieczek, to zostanie pozbawiony głosu!
Oskarżony — A więc o czym mam mówić? (zamyśla się). Dobrze, przejdę do zagadnień prasy. Powiadają, że wszystkie pisma były puste, beztreściwe, że w prasie uprawiano nagminnie pokazywanie figi w kieszeni, że talenty jakby znikły z powierzchni ziemi. Cóż jednak mogłem uczynić, skoro...
Przewodniczący — Panie woźny sądowy! Proszę wyprowadzić oskarżonego z sali!
Po usunięciu oskarżonego z sali posiedzeń wręczono przysięgłym listę pytań.
Sąd orzekł: Rok 1884 (żadnej rangi nie posiada) skazać na bezterminowe zesłanie do Lety z pozbawieniem wszelkich praw cywilnych i majątkowych.
*/Obywatel (Grażdanin) — reakcyjna gazeta z końca XIX w
*/S. Okrejc — redaktor reakcyjnego pisma Promień (Łucz).