Dwunasta Planeta. Księga pierwsza kronik Ziemi - Zecharia Sitchin
Cena
Detaliczna: 37,50zł
Cena
dla Ciebie: 31,95zł
Oszczędzasz:
5,55zł (15%)
Wieloletnie
studia amerykańskiego orientalisty zaowocowały pasjonującą
książką. Badania cywilizacji Sumeru i analiza zabytków
piśmiennictwa najstarszych kultur Bliskiego Wschodu skłoniły
autora do wysunięcia śmiałej hipotezy, że powstanie i rozwój
człowieka byłyby niemożliwe bez interwencji istot wyższych.
Bogowie starożytności, skazani na niebyt przez jahwistycznych a
potem chrześcijańskich kompilatorów Biblii, nie tylko istnieją:
to właśnie oni umożliwili ludziom wyjście ze stanu dzikości.
Liczba
stron: 400
(Zecharia Sitchin-"Dwunasta planeta..." Książka dostępna w Polsce po polsku.)
Anglo-amerykańska
korporacja, świadoma tego, że wiele "niedawno odkrytych"
i obiecujących stanowisk górniczych w południowej Afryce było
stanowiskami górniczymi w starożytności, sprowadziła zespoły
archeologów, by przebadały te miejsca, zanim nowoczesny sprzęt do
robót ziemnych zmiecie wszelkie ślady pracy starożytnych.
Ogłaszając wyniki swoich badań w magazynie "Optima",
Adrian Boshier i Peter Beaumont oświadczyli, że natrafili warstwa
po warstwie na starożytne i prehistoryczne świadectwa działalności
górniczej i ludzkie szczątki. . Uczeni wykopali szyb w miejscu,
gdzie starożytni górnicy najwyraźniej przystąpili do
eksploatacji. Znalezioną tam próbkę węgla drzewnego przesłano do
laboratorium w Groningen. Jej wiek określono na 43 250 lat z granicą
błędu 1600 lat !
Południowoafrykańscy
naukowcy zbadali też prechistoryczne stanowiska górnicze na
południu Suazi. W odkrytych wykopach znaleźli gałązki, liście i
trawę, nawet pióra - wszystko to zostało przypuszczalnie
przyniesione przez starożytnych górników na podściółkę.
Zarówno
poważni naukowcy, jak i pisarze science fiction rzucają myśl, że
ważnym dla nas powodem do zakładania osad na innych planetach czy
planetoidach mógłby być dostęp do rzadkich minerałów, zbyt
trudnych do znalezienia na Ziemi lub zbyt kosztownych pod względem
wydobycia. Czy taki cel mogli mieć Nefilim, kolonizując Ziemię?
Złoto,
srebro i miedź są pierwiastkami naturalnymi z grupy złota. Należą
do tej samej rodziny w układzie okresowym pierwiastków; są
pierwiastkami o analogicznej budowie elektronowej oraz zbliżonych
własnościach chemicznych i fizycznych - wszystkie są miękkie,
kowalne i ciągliwe. Ze wszystkich znanych pierwiastków wykazują
najlepszą przewodność ciepła i elektryczności. Z tych trzech
złoto jest najbardziej trwałe, praktycznie niezniszczalne. Choć
najpowszechniej znane zastosowanie znajduje w mennicach, jubilerstwie
czy rzemiośle artystycznym, jest wprost nieocenione w przemyśle
elektronicznym. Zaawansowane technicznie społeczeństwo potrzebuje
złota do zminiaturyzowanych układów elektronicznych, zespołów
obwodów elektrycznych i "mózgów" komputerów.
Złoto,
które nazywamy metalem królewskim, w istocie było metalem bogów.
Przemawiając do proroka Aggeusza, Pan powiedział odnośnie swojego
powrotu i sądu nad narodami: "Moje
jest srebro i moje jest złoto".
Znaleziska
sugerują, że fascynacja człowieka tymi metalami płynie z wielkiej
potrzeby posiadania złota przez samych Nefilim. Nefilim, jak się
zdaje, przybyli na Ziemię po złoto i pokrewne mu metale. Mogli też
szukać tu innych rzadkich metali - takich jak platyna (obficie
występująca w południowej Afryce), która może w niebywałym
stopniu wzmocnić ogniwa paliwowe. I nie można wykluczyć
możliwości, że przybyli na Ziemię w poszuliwaniu źródeł
minerałów radioaktywnych, takich jak uran czy kobalt - "błękitnych
promieni" świata podziemi, które "powodują chorobę",
o czym wspominają niektóre teksty. Wiele wizerunków przedstawia Ea
- jako boga górnictwa - emitującego tak potężne promienie przy
wyjścu z kopalni, że asystujący mu bogowie muszą używać ekranów
ochronnych; na wszystkich tych wizerunkach Ea jest ukazany z górniczą
piłą do cięcia skał.
Choć
Enki był dowódcą pierwszego oddziału desantowego i kierował
rozbudową Abzu, zasługa tych dokonań - jak w przypadku każdego
generała - nie powinna być przypisana wyłącznie jemu. Tymi,
którzy dzień po dniu brali się do pracy, byli pomniejsi członkowie
załogi, Anunnaki. Pewien tekst sumeryjski opisuje budowę centrum
Enlila w Nippur. "Anunnaki,
bogowie nieba i ziemi pracują. Siekierę i taczkę, za pomocą
których położyli fundamenty miasta, trzymają w rękach."
Starożytne
teksty sumeryjskie opisują Anunnaki jako bogów szeregowych,
wciągniętych do prac przy zakładaniu osad na ziemi - bogów,
którzy "wykonują
zadania".
Po
jakimś czasie Anunnaki mieli dość ciężkiej pracy.
Anunnaki
wystąpili jak jeden mąż:
"Każdy
z nas bogów, wypowiedział wojnę!
Mamy
nasze[...]w wykopach;
Nadmierna
harówka zabija nas,
Nasza
praca jest ciężka, niedola wielka"
Anu,
który zstąpił z nieba, stanął jednak po stronie Anunnaki:
"O
co my ich oskarżamy?
Ich
praca była ciężka, ich niedola wielka!
Każdego
dnia[...]
Lament
był ogromny, mogliśmy usłyszeć skargę"
Ośmielony
słowami ojca, Ea także "otworzył usta" i powiedział to,
co Anu. Zaproponował: stwórzmy lulu,
"prymitywnego robotnika"!
"Jako
że bogini narodzin jest obecna,
Niech
stworzy prymitywnego robotnika;
Niech
on dźwiga jarzmo[...],
Niech
on ponosi trud bogów!"
(...)bogini
matka kontynuowała swą pracę. Potem wykrzyknęła triumfalnie:
"Stworzyłam!
Moje
ręce to zrobiły!"
I
"wezwała Annuaki, wielkich bogów[...], otworzyła usta,
przemówiła do nich:
Wyznaczyliście
mi zadanie-
Wykonałam
je[...]
Zdjęłam
ciężar waszej pracy,
Obarczyłam
nimi robotnika, >Człowieka<.
Żądaliście
rodzaju robotnika:
Rozerwałam
wasze jarzmo,
Dałam
wam wolność".
Anunnaki
ogarnął entuzjazm. "Podbiegli i ucałowali jej stopy".
Odtąd
prymitywny robotnik - człowiek - "będzie dźwigał jarzmo."
Po
przybyciu na Ziemię, by założyć swoje kolonie, Nefilim stworzyli
swój własny gatunek niewolników; nie importowali ich z innego
kontynentu, prymitywnych robotników ukształtowali sami. Bunt bogów
doprowadził do stworzenia człowieka.
Biblijne
Bóstwo, jak bogowie w sumeryjskich relacjach, stworzyło człowieka,
dopiero gdy zasadziło ogród i wyznaczyło tam człowiekowi miejsce
pracy:
"I
wziął Pan Bóg człowieka
i
osadził go w ogrodzie Eden,
aby
go uprawiał i strzegł".
Jak
bardzo wersja ta odstaje od sumeryjskich tekstów, które opisują
bogów domagających się krzykiem odpoczynku, wytchnienia i
robotników mogących zdjąć ciężar pracy?
Teksty
sumeryjskie mówią o zdeformowanych ludziach stworzonych przez Enki
i boginię matkę (Ninhursag) w trakcie prób ukształtowania
doskonałego prymitywnego robotnika. Jeden z tekstów relacjonuje, że
Ninhursag, której zadaniem było "związać z miksturą krój
bogów", upiła się i wołała do Enki":
"Jak
dobre albo złe jest ciało człowieka ?
Jak
serce mi podpowiada
Mogę
uczynić jego los dobrym albo złym."
Potem,
według tekstu złośliwie - lecz prawdopodobnie metodą prób i
błędów nie dało się tego uniknąć - Ninhursag stworzyła
człowieka, który nie mógł zatrzymać moczu, kobietę, która nie
mogła rodzić dzieci, istotę, która nie miała ani męskich, ani
żeńskich organów.
Ale
ostatecznie, doskonały człowiek był skutkiem wieńczącym te
usiłowania - Enki nazwał go Adapą; biblia, Adamem; nasi uczeni:
Homo
sapiens.
Ta istota była tak bardzo spokrewniona z bogami, że jeden z tekstów
zaznacza nawet, iż boginii matka dała swojemu stworzeniu,
człowiekowi, "taką skórę, jaką mają bogowie" -
gładkie, bezwłose ciało, zupełnie inne niż ciało obrośniętego
sierścią małpoluda. Bogowie doszli do wniosku, iż jedyną
krzyżówką, jaka przyniesie zadowalający rezultat, będzie
połączenie małpoluda z samym Nefilim. Po kilku nieuanych
doświadczeniach powstał "wzorcowy" Adapa-Adam. Na
początku był tylko sam Adam. Gdy Adapa-Adam okazał się
stworzeniem właściwym, posłużył jako wzorzec genetyczny, czyli
"matryca" do tworzenia duplikatów, duplikaty te zaś były
nie tylko męskie lecz męskie i żeńskie. Jak wykazaliśmy to
wcześniej, biblijne "żebro", z którego ukształtowano
kobietę, było grą słów zasadzoną na sumeryjskim ti ("żebro"
i "życie") - potwierdzającą, że Ewa została stworzona
z "esencji życiowej" Adama.
Tekst
stwierdza, że krew boga została wmieszana w glinę tak, żeby
związać genetycznie boga i człowieka. Akadyjskim terminem
wyrażającym "glinę" - czy raczej "glinę
formierską" - jest tit; w pisowni oryginalnej TI.IT ("to,
co jest z życiem"). Po hebrajsku tit znaczy "błoto";
ale jego synonimem jest bos, wyraz z tego samego źródłosłowu, co
bisa ("bagno") i besa ("jajo").
W
historii stworzenia na każdym kroku spotykamy grę słów.
Zauważyliśmy podwójne i potrójne znaczenie słowa "Adam"
- adama-adamtu-dam. Epitet określający boginię matkę, NIN.TI,
znaczył zarówn "pani od życia", jak też "pani od
żebra". Dlaczego zatem gra słów bos-bisa-besa ("glina-błoto
jajo") nie miałoby wyrażać żeńskiego jaja?
Pojawiający się znikąd , wąż podważył sollenne ostrzeżenia Boga:
"A
wąż[...] rzekł do kobiety:
Czy
rzeczywiście Bóg powiedział:
Nie
ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść ?
A
kobieta Odpowiedziała wężowi:
Możemy
jeść owoce z drzew ogrodu,
Tylko
o owocu z drzewa, które jest w środku ogrodu,
rzekł
Bóg:
Nie
wolno wam z niego jeść ani go dotykać,
abyście
nie umarli.
Na
to rzekł wąż do kobiety:
Na
pewno nie umrzecie,
Lecz
Bóg wie,
że
gdy tylko zjecie z niego,
otworzą
się wam oczy
i
będziecie jak Bóg,
znający
dobro i zło.
A
gdy kobieta zobaczyła, że drzewo to ma owoce
dobre
do jedzenia i że były miłe dla oczu,
i
godne pożądania dla zdobycia mądrości,
zerwała
z niego owoc i jadła."
"I
rzekł Bóg Jahwe:
Oto
człowiek stał się taki jak my:
zna
dobro i zło.
Byleby
tylko nie wyciągnął teraz ręki swej
i
nie zerwał owocu z drzewa życia
i
nie zjadł, a potem żył wiecznie!
I
odprawił Bóg Jahwe Adama z ogrodu Eden."
Jak
widać na wielu sumeryjskich wizerunkach, był czas kiedy człowiek
jako prymitywny robotnik służył bogom zupełnie nagi. Był nagi,
gdy podawał bogom potrawy i napoje lub gdy trudził się na polach
czy przy pracach budowlanych.
Wynika
z tego jasno, że status człowieka wśród bogów nie bardzo
odbiegał od poziomu udomowionych zierząt. Bogowie tylko
udoskonalili istniejące zwierzę, by nadawało się do wyznaczonych
mu zadań. Biblijny wąż z pewnością nie był skromnym przyziemnym
gadem - jako że mógł rozmawiać z Ewą, znał prawdę o
przedmiocie "poznania", a jego status był na tyle wysoki,
że bez wahania zdemaskował kłamstwo Bóstwa. Przypomnijmy sobie,
że we wszystkich starożytnych tradycjach główne bóstwo walczyło
z przeciwnikiem-wężem - motyw sięgający niewątpliwie wstecz do
sumeryjskich bogów. Ewentualność, że biblijni antagoniści -
Bóstwo i wąż - oznaczali Enlila i Enki, wydaje się bardzo
prawdopodobna. W zapisanej przez Sumerów kronice ludzkich wypadków
Enki jawi się z zasady jako pierwszy szermierz w walce o przywileje
ludzkości, Enlil zaś jako surowy rygorysta, jeśli nie otwarty
prześladowca. Rola bóstwa chcącego powstrzymać seksualizm nowych
ludzi i rola bóstwa skłonnego i zmierzającego do udzielenia
człowiekowi owocu "poznania" pasują doskonale do Enlila i
Enki. Jeszcze raz sumeryjska i biblijna gra słów przychodzi nam z
pomocą. Biblijnym terminem określającym "węża" [ang.
serpent]
jest nahash, co znaczy: "wąż" [ang. snake].
Wyraz ten pochodzi jednak ze źródłosłowu NHSH, co znaczy
dosłownie "odcyfrować, wynaleźć"; tak, że nahash
mógł także oznaczać "tego, który może odcyfrować, który
może wynajdywać rzeczy" - epitet stosowany dla Enki, głównego
naukowca, boga umiejętności Nefilim.
Rozejście
się dróg, gdy człowiek przestał być niemym niewolnikiem bogów,
stał się samodzielną istotą, przypisane jest w Księdze Genesis
nie decyzji samego człowieka, lecz nałożeniu kary przez Bóstwo:
ażeby śmiertelnik nie nabył też zdolności ucieczki przed
śmiercią, będzie wyrzucony z ogrodu Eden.
Możemy
teraz zrekonstruować pełny przegląd wydarzeń, którym
poświęciliśmy nasze badania.
Czas Zdarzenie ...............
445 000 Nefilim pod dowództwem Enki przybywają na Ziemię z Dwunastej Planety. Eridu - Ziemska Baza I - zostaje założone w południowej Mezopotamii...
430 000 Wielka pokrywa lodowa zaczyna się cofać. Klimat na Bliskim Wschodzie staje się bardziej sprzyjający.
415 000 Enki rusza w głąb kraju. Zakłada Larsę.
400 000 Wielka epoka międzylodowcowa obejmuje cały glob. Na Ziemię przybywa Enlil, zakłada Nippur jako centrum dowodzenia. Enki ustala szlaki morskie do Afryki południowej, organizuje prace przy eksploatacji złóż złota.
360 000 Nefilim zakłądają Bad-Tibirę jako swoje centrum metalurgiczne, miejsce wytapiania i rafinowania metali. Budowane jest Sippar, port kosmiczny, i inne miasta bogów.
300 000 Bunt Anunnaki. Człowiek - "prymitywny robotnik" - zostaje ukształtowany przez Enki i Ninhursag.
250 000 Wczesny Homo sapiens mnoży się, rozprzestrzenia na inne kontynenty.
200 000 Życie na Ziemi znajduje się w regresji podczas nowego okresu zlodowacenia. 100 000 Klimat ponownie się ociepla. Synowie bogów biorą córki ludzkie za żony.
77 000 Ubartutu/Lamech, człowiek z boskiego rodu, obejmuje władzę nad Szuruppak pod patronatem Ninhursag.
75 000 Czas "przeklęcia Ziemi" - nowej epoki lodowcowej. Migracje zwyrodniałych form człowieka.
49 000 Zaczyna się panowanie Ziusadry ("Noego"), "wiernego sługi" Enki.
38 000 Zaczyna się okres ostrego klimatu ("siedem przejść") dziesiątkujących ludzkość. Znika europejski neandertalczyk; tylko człowiek z Cro-Magon (osiadły na Bliskim Wschodzie) przechodzi zwycięsko próbę przetrwania. Enlil, rozczarowany ludzkością, usiłuje ją wytępić.
13 000 Nefilim, świadomi nadejścia fali przypływu, wyzwolonej zbliżaniem się Dwunastej Planety, przyrzekają wydać ludzkość na pastwę żywiołu.
Potop spłukuje Ziemię, kończąc nagle epokę lodowcową.
Potop,
wstrząsające doświadczenie dla ludzkości, był nie mniej
dramatycznym wydarzeniem dla "bogów" - Nefilim. Kopalnie w
południowej Afryce, miasta w Mezopotamii, centrum dowodzenia w
Nippur, port kosmiczny w Sippar - wszystko znalazło się pod wodą
zagrzebane w błocie. Krążąc w statku kosmicznym nad zdewastowaną
Ziemią Nefilim oczekiwali niecierpliwie obniżenia poziomu wód,
żeby znów postawić stopę na stałym lądzie. Jak zamierzali
przetrwać na Ziemi, gdy ich miasta i wszelkie udogodnienia
przepadły, a siła robocza - ludzkość - uległa całkowitej
zagładzie?
Kiedy
przerażone, wyczerpane i głodne grupy Nefilim wylądoały
ostatecznie na szczytach "góry zbawienia", zrobiło im sę
wyraźnie lżej na sercu na widok człowieka i zwierząt ocalałych z
powodzi. Nawet Enlil, rozwścieczony początkowo odkryciem, że jego
zamysły częściowo chybiły celu. wkrótce zmienił zdanie.
Decyzja
tego bóstwa była praktyczna. W obliczu skrajnych warunków Nefilim
znieśli restrykcje wobec człowieka, sami zakasali rękawy i nie
tracąc czasu przekazali ludziom sztukę uprawy roli i hodowli bydła.
Śledząc
początki kultury agrarnej, współcześni uczeni odkryli, że
najpierw pojawiła się na Bliskim Wschodzie, lecz nie na urodzajnych
i łatwych do uprawy równinach ani nie w dolinach zapewniających
równie korzystne warunki. Rolnictwo pojawiło się w górach
otaczających półkolem równiny. Dlaczego rolnicy unikali równin i
ograniczali swoje siewy i zbiory do trudniejszego terenu górskiego?
Jedyna
możliwość brzmi, że niżej położone ziemie nie nadawały się
do zamieszkania w czasie, gdy powstawało rolnictwo - 13 000 lat temu
leżące niżej areały nie obeschły jeszcze wystarczająco po
potopie. Minęły tysiąclecia, zanim równiny i doliny pozwoliły
człowiekowi zejść z gór otaczających Mezopotamię i osiedlić
się na nizinach. O tym właśnie opowiada nam Księga Genesis:
przeszło wiele pokoleń po potopie, zanim ludzie przybywający "ze
wschodu" - z górzystych rejonów na wschód od Mezopotamii -
"znaleźli równinę w kraju Synear [Sumer] i tam się
osiedlili".
Uczeni,
którzy ustalili obecnie, że rolnictwo zaczęło się od udomowienia
dzikiej odmiany pszenicy, płaskurki, nie są w stanie wyjaśnić, w
jaki sposób najwcześniejsze zboża (jak te znalezione w jaskini
Szanidar) zostały ujednolicone i w wysokim stopniu wyspecjalizowane.
Przyrodzie potrzeba tysięcy pokoleń genetycznej selekcji, by
wprowadzić choćby najskromniejszą innowację. Jeśli ten proces
nie był selekcją naturalną, to ów zakrawający na cód fenomen
genetyczno botaniczny można tłumaczyć tylko sztuczną manipulacją.
Orkisz,
gruboziarnista odmiana pszenicy, kryje w sobie jeszcze większą
tajemnicę. Powstał w wyniku "niezwykłej mieszanki
botanicznych genów", nie rozwinął się z jednego genetycznego
źródła, nie jest też mutacją jednego gatunku. Najwyraźniej
otrzymano go w rezultacie zmieszania genów kilku roślin. W ogóle
pogląd, że człowiek zmienił zwierzęta przez udomowienie, również
jest wątpliwy.
Sumerowie
mówili że nasiona były darem Anu przesłanym na Ziemię z jego
niebiańskiej siedziby. Pszenica, jęczmień i konopie zostały
przyniesione na Ziemię z Dwunastej Planety. Rolnictwo i udomowienie
zwierząt były darami danymi ludzkości przez Enlila i Enki.
Jeszcze
jakieś siedemdziesiąt lat temu nic nie wiedziano o pierwszej
większej cywilizacji indoeuropejskiej, od tamtej pory jednak
ustalono, że wyrafinowana kultura, wielkie miasta, rozwinięte
rolnictwo i kwitnący handel istniały w dolinie Indusu w
starożytności. Uczeni uważają, że zaczęło się to około
tysiąca lat po początku cywilizacji sumeryjskiej. Zaówno dowody
bezpośrednie, jak i pośrednie przekonały większość uczonych, że
cywlizacje Nilu i Indusu nie tylko były powiązane ze sobą, lecz że
w istocie pochodziły od wcześniejszej cywilizacji Mezopotamii.
Najwspanialsze monumenty Egiptu, piramidy, okazały się po bliższym
zbadaniu kopiami mezopotańskich zikkuratów, obleczonymi w kamienną
"skórę"; i są powody, by przypuszczać, że pomysłowy
architekt, który zaprojektował te wielkie piramidy i nadzorował
ich budowę był Sumerem, czczonym jako bóg. Starożytni Egipcjanie
nazywali swój kraj "wyniesionym krajem" i pamiętali z
prehistorii, że "bardzo potężny bóg, który przybył w
najdawniejszych czasach", zastał ich kraj leżący pod wodą w
błocie. Rozpoczął olbrzymie prace melioracjne, podnosząc
dosłownie Egipt z błota. Ta "legenda" trafnie opisuje
nisko położoną dolinę Nilu ponoszącą konsekwencje potopu; dawny
bóg, jak można wykazać był nikim innym niż Enki, głównym
inżynierem Nefilim.
Z
biegiem czasu bogowie obejmowali najwyższą władzę; każdy strzegł
zazdrośnie terytorium, nad którym dane mu było panować. Królowie
wyznaczeni spośród ludzi byli pośrednikami między bogami a
wzrastającą liczebnie i rozprzestrzeniającą się ludzkością.
Oświadczeń starożytnych królów, że wszczęli wojnę, podbili
nowe ziemie czy ujarzmili obce ludy "z rozkazu mojego boga",
nie powinno się lekcewarzyć. Tekst po tekście daje wyraźnie do
zrozumienia, że naprawdę tak było. Sprawy zagraniczne znajdowały
się w rękach bogów, ponieważ wiązały się z innymi bogami na
innych terytoriach. Zgodnie z tym do nich należało ostatnie słowo
w kwestiach wojny i pokoju.
Wraz
z mnożeniem się ludzi, państw, miast i wsi zaistniała konieczność
znalezienia sposobów przypominania ludziom, kto jest ich panem,
najwyższym władcą, czyli "wzniosłym". Stary Testament
odzwierciedla ów problem, wymagając od ludzi, by nie odstępowali
od swojego boga, i nie "uprawiali nierządu z innymi bogami".
Zaradzano temu ustanawiając wiele miejsc kultu i umieszczając w
nich symbole i wyobrażenia "właściwych" bogów.
15.10.2008 http://sklep.tarotnet.pl/product_info.php?products_id=1792