Wprowadzenie Chrześcijaństwo czy jest nudne, nieprawdziwe, nieaktualne

Prezydent Barack Obama w swojej książce „Odwaga nadziei”, komentując swoje własne nawrócenie na chrześcijaństwo, pisze o głodzie każdego ludzkiego serca:


Wydaje się, że każdego dnia tysiące Amerykanów zajmując się codzienną rutyną jak – podrzucanie dzieci do szkoły, przejazd do biura, lot na spotkanie biznesowe, zakupy w centrum handlowym, próba utrzymania diety – zdaje sobie sprawę, że czegoś brakuje. Dochodzą do przekonania, że praca, posiadanie dobra, rozrywki, czy zwykły biznes, nie wystarczą. Chcą poczucia celu, jakiegoś narracyjnego wątku w życiu, czegoś co złagodzi chroniczną samotność albo wzniesie ich ponad wyczerpujący i nieustający tok codziennego życia. Potrzebują zapewnienia, że jest ktoś, kto o nich dba i ich słucha, że ich przeznaczeniem nie jest po prostu podróż długą autostradą w nicość.


Mężczyźni i kobiety zostali stworzeni do życia w bliskim związku z Bogiem. Bez tej relacji zawsze będą odczuwać głód i pustkę, będą mieć świadomość, że czegoś im brakuje. Bernard Levin, prawdopodobnie największy felietonista swego pokolenia, napisał kiedyś artykuł pod tytułem „Wielka zagadka życia i brak czasu na jej rozwiązanie”. Stwierdził w nim, że pomimo wielkiego sukcesu jaki odniósł, obawia się, że być może „utracił rzeczywistość w pogoni za snem”.


Mówiąc bez ogródek, czy mam dość czasu, by odkryć zanim umrę, dlaczego się urodziłem? … Nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na to pytanie i niezależnie od tego, ile mam jeszcze przed sobą lat, nie będzie ich już tyle, ile minęło. Niebezpiecznie jest odsuwać to od siebie zbyt długo … Ale dlaczego muszę znać cel swego urodzenia? Ponieważ, oczywiście, nie potrafię uwierzyć, że było ono przypadkowe; a skoro nie, to musi mieć jakieś znaczenie.


Nie był on człowiekiem religijnym. Pewnego razu napisał: „Po raz czternastotysięczny powtarzam, nie jestem chrześcijaninem”. Wydaje się jednak być świadomy braku zadowalających odpowiedzi na pytanie o sens życia. Kilka lat wcześniej napisał:


W krajach takich jak nasz pełno ludzi, którzy mają wszelkie dobra materialne, jakich tylko można zapragnąć, a także dobrodziejstwa niematerialne, jak np. szczęśliwa rodzina. Prowadzą jednak życie pełne – czasem cichej, a czasami hałaśliwej desperacji, nieświadomi niczego poza faktem, że jest w nich jakaś dziura. I nieważne, ile jedzenia i picia w nią wlewają, ile samochodów
i telewizorów w nią ładują, ile dobrze ułożonych dzieci i lojalnych przyjaciół wokół niej oprowadzają … ona boli.


Jezus Chrystus powiedział: Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem (Jan 14:6). Implikacje wynikające
z Jego twierdzenia były tak samo zdumiewające w pierwszym wieku, jak są zdumiewające w wieku dwudziestym pierwszym. Co zatem z tego wynika?


I. KIERUNEK II. RZECZYWISTOŚĆ III. ŻYCIE

dla zagubionego świata w zagmatwanym świecie w mrocznym świecie













PO PIERWSZE – Jezus powiedział: „Ja Jestem Drogą”.


Nicky Gumbel pisze: Kiedy dzieci naszych znajomych były jeszcze małe, zatrudniali oni opiekunkę ze Szwecji. Miała ona pewne trudności z językiem angielskim, a szczególnie z idiomami. Pewnego dnia dzieci zaczęły się kłócić i hałasować w swoim pokoju, opiekunka wbiegła więc na górę, żeby je uspokoić. Miała zamiar powiedzieć do nich: Co wy, na litość Boską, robicie? Ale
w rzeczywistości przekręciła idiom angielski i powiedziała: Co wy robicie na ziemi? To jest bardzo dobre pytanie - „Co my robimy na ziemi?”.


Zadajmy sobie to pytanie – „Co my robimy na ziemi?”.

Lew Tołstoj, autor Wojny i pokoju oraz Anny Kareniny, w roku 1879 napisał książkę pod tytułem Spowiedź, w której opowiada o swoim poszukiwaniu sensu i celu życia. W dzieciństwie odrzucił chrześcijaństwo. Po studiach czerpał z życia tyle przyjemności, ile tylko było można. Obracał się
w znaczących kręgach towarzyskich Moskwy i Petersburgu, dużo pił, był rozpustnikiem, uprawiał hazard, jednym słowem prowadził burzliwe życie. Ale nie przyniosło mu to zadowolenia. Potem zapragnął pieniędzy. Odziedziczył sporą posiadłość i wiele zarabiał na swoich książkach.
To również nie przyniosło mu satysfakcji. Gonił za sukcesem, sławą i znaczeniem. I wszystko to osiągnął. Według autorów Encyclopedia Britannica napisał „jedną z dwóch lub trzech najwspanialszych powieści literatury światowej”. Ale nadal dręczyło go pytanie: „ No, dobrze …
i co z tego?”
. Na to jednak odpowiedzi nie znajdował.

Wreszcie skierował swe ambicje w stronę rodziny, chciał jej zapewnić jak najlepsze życie. Ożenił się w roku 1862, miał miłą, kochającą żonę i trzynaścioro dzieci (co, jak twierdzi zupełnie odciągnęło go od wszelkich poszukiwań sensu życia). Spełnił wszystkie swoje aspiracje, doświadczył, jak się wydawało, pełni szczęścia. A jednak to jedno pytanie przywiodło go niemal na skraj samobójstwa: „Czy moje życie ma jakiś sens, jakieś znaczenie, którego nie zniweczy nieuchronnie zbliżająca się śmierć?.

Odpowiedzi poszukiwał w filozofii i w różnych dziedzinach nauki. Jedyna odpowiedź na pytanie: „Dlaczego żyję?”, jaką potrafił znaleźć, brzmiała: „w nieskończoności przestrzeni
i nieskończoności czasu nieskończenie małe cząsteczki ulegają nieskończenie skomplikowanym mutacjom”.
Rozglądając się dookoła stwierdził, że jego współcześni nie podejmują życiowych pytań o pierwszorzędnym znaczeniu. Odpowiedź, której poszukiwał odnalazł dopiero wśród prostego ludu rosyjskiej wsi. W ich wierze w Jezusa Chrystusa. Po swoim nawróceniu napisał, że „doświadczenie prowadziło go nieodparcie do przekonania, iż tylko … wiara nadaje życiu sens”.


Ponad sto lat później, nic się nie zmieniło. Freddie Mercury, główny wokalista rockowej grupy Queen, który zmarł pod koniec 1991 roku, w tekście jednej ze swych ostatnich piosenek z albumu The Miracle napisał: „Czy ktoś wie, po co żyjemy?”. Posiadał ogromną fortunę i miliony fanów, a w pewnym wywiadzie, krótko przed śmiercią, przyznał, że jest rozpaczliwie samotny. „Można mieć wszystko, co na świecie możliwe, a jednak być osamotnionym człowiekiem. I jest to najbardziej gorzki rodzaj samotności. Sukces zrobił ze mnie światowego idola i dał miliony funtów, ale jednocześnie pozbawił mnie tego jednego, czego potrzebujemy wszyscy – trwałego związku opartego na miłości”.

Freddie Mercury miał rację mówiąc, że wszyscy potrzebujemy „trwałego związku”. Ostatecznie istnieje tylko jedna relacja, która jest całkowicie oparta na miłości i całkowicie trwała: relacja
z Bogiem. Jezus powiedział: „Ja jestem Drogą”. Tylko On może nam umożliwić kontakt z Bogiem, który będzie trwać całą wieczność.


Nicky Gumbel, kiedy był dzieckiem, miał w domu stary czarno-biały telewizor. Nigdy nie było dobrego obrazu. Kiedyś podczas finału Mistrzostw Świata w 1966 roku, właśnie w chwili gdy Anglia miała strzelić gola, obraz na ekranie rozmazał się i widać było tylko linie. Rodzina Nickiego była jednak zadowolona bo nie wiedzieli, że może być inaczej. Próbowali poprawić obraz stąpając po niektórych deskach podłogowych i stojąc w pewnych miejscach koło telewizora. Aż odkryli, że potrzebna jest zewnętrzna antena! Nagle okazało się, że obraz może być wyraźny i czysty.


Życie bez Jezusa jest właśnie takie jak telewizor bez anteny. Ludziom wydaje się, że są całkiem szczęśliwi, bo nie wiedzą, że jest coś lepszego. Kiedy doświadczymy relacji z Bogiem, cel i sens naszego życia stają się jasne. Widzimy rzeczy, których nigdy wcześniej nie dostrzegaliśmy
i rozumiemy, po co zostaliśmy stworzeni. Obraz naszej wiary i relacji z Bogiem, dzięki Jezusowi zaczyna być coraz czystszy, powoli znikają paski, kropki i wszelkie rzeczy, które go zamazywały. Nasze życie staje się jaśniejsze i bardziej wyraźne.



PO DRUGIE – Jezus powiedział: „Ja Jestem Prawdą”.


Czasami ludzie mówią: „Nieważne w co wierzysz, najważniejsze, żebyś był szczery”. Ale można też szczerze być w błędzie. Adolf Hitler „szczerze” się pomylił. Jego przekonania spowodowały zagładę milionów ludzi. Kuba Rozpruwacz z Yorkshire wierzył, że zabijając prostytutki wypełnia wolę Bożą. On także szczerze się mylił. Jego przekonania wpłynęły na jego postępowanie. Są to skrajne przykłady, ale pokazują one, jak ważne jest to, w co wierzymy, ponieważ nasze przekonania decydują o tym, jak żyjemy.


Ważne jest to w co wierzymy, ponieważ nasze przekonania decydują o tym, jak żyjemy.


Niektórzy ludzie odpowiadają chrześcijanom „To jest ważne dla ciebie, ale nie dla mnie”. Nie jest to jednak logiczne stanowisko. Jeśli chrześcijaństwo jest prawdziwe, to ma kolosalne znaczenie dla każdego człowieka. Jeżeli nie jest prawdziwe, to nie jest dla chrześcijan „wspaniałe”, lecz bardzo smutne. Oznaczałoby to, że chrześcijanie żyją złudzeniem. C.S. Lewis, pisarz i uczony, wyraził to w ten sposób: „Chrześcijaństwo to twierdzenie, i jeśli jest fałszywe, nie ma żadnego znaczenia, ale jeżeli jest prawdziwe, to jego znaczenie jest nieskończenie wielkie. Na pewno nie może mieć znaczenia umiarkowanego”.


CHRZEŚCIJAŃSTWO – CZY JEST PRAWDZIWE?


Osią Chrześcijaństwa jest Zmartwychwstanie i na to jest dużo dowodów, którym przyjrzymy się na następnym wykładzie.


Faktem jest, że wszyscy najwięksi filozofowie jakich wydał Zachód – Tomasz z Akwinu, Kartezjusz, Locke, Pascal, Leibnitz, Kant – byli związani z chrześcijaństwem. Dwóch najbardziej wpływowych filozofów żyjących współcześnie, Charles Taylor i Alasdair MacIntyre, zbudowało wiele swych dzieł na głębokim oddaniu się Jezusowi Chrystusowi. Wierzącymi chrześcijanami byli również – Galileusz, Kopernik, Kepler, Newton, Mendel, Pasteur i Maxwell, również współcześni ludzie nauki – Francis Collins, dyrektor The Human Genome Project i jeden z najbardziej cenionych genetyków w świecie opowiada o swoim górskim spacerze, podczas którego został obezwładniony pięknem stworzenia: „W blasku wschodzącego słońca padłem na kolana na zroszoną trawę i poddałem się Jezusowi Chrystusowi”.


Istotne jest to, że kiedy Jezus wypowiedział słowa: Ja jestem … prawdą, miał na myśli coś więcej niż tylko prawdę intelektualną. Chodzi o osobiste poznanie kogoś, kto w pełni uosabia prawdę. Hebrajskie rozumienie prawdy jest związane z doświadczeniem rzeczywistości. Istnieje bowiem różnica między poznaniem czegoś w umyśle, a poznaniem w sercu.


Przypuśćmy, że zanim mąż pozna żonę przeczyta o niej w książce i pomyśli: „Wygląda na to, że jest wspaniałą kobietą. Z kimś takim chciałbym się ożenić”. Jego stan umysłu, przekonanego intelektualnie, że jest ona wspaniałą osobą, byłby zupełnie inny wówczas niż obecnie, kiedy przeżyłby z nią wiele lat w małżeństwie. Kiedy chrześcijanin odnosząc się do swej wiary mówi: „wiem, że Jezus jest prawdą” ma na myśli nie tylko to, że jest intelektualnie przekonany o tym, że Jezus Chrystus jest prawdą, ale to, że doświadczył Jezusa jako prawdy.





PO TRZECIE – Jezus powiedział: „Ja Jestem Życiem”.


Zgodnie z chrześcijańskim poglądem ludzie zostali stworzeni na obraz Boży. W rezultacie w każdej ludzkiej istocie jest coś szlachetnego. To przekonanie stanowiło motywującą siłę jak stała za wielkimi reformatorami społecznymi, poczynając od Wiliama Willberforce'a do Marcina Luther'a Kinga i Desmonda Tutu. Ale istnieje również inna strona medalu.

Aleksander Sołżenicyn, rosyjski pisarz, który otrzymał literacką nagrodę Nobla, nawrócony na chrześcijaństwo po swej ucieczce ze Związku Radzieckiego, powiedział: „Granica oddzielająca dobro od zła przebiega nie przez państwa, klasy społeczne, czy partie polityczne … ale dokładnie przez każde ludzkie serce, przez wszystkie ludzkie serca”.

Przeciętny człowiek uważa się za dobrego człowieka, przecież nie rabuje banków i nie popełnia innych poważnych przestępstw. Dopiero gdy porównamy nasze życie z Jezusem, z Jego życiem, zdamy sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy źli.

Wszyscy potrzebujemy przebaczenia, a można je znaleźć tylko w Chrystusie. Kiedy Jezus został ukrzyżowany poniósł karę za wszelkie popełnione przez nas zło. Temat ten zostanie poruszony na 4 spotkaniu. Lecz Jezus nie tylko za nas umarł, On również dla nas powstał z martwych. Aktem tym zwyciężył śmierć. Jezus przyszedł, aby przynieść nam „życie wieczne”. Życie wieczne to jakość życia, która wypływa z trwania w relacji z Bogiem (Jan 17:3). Jezus nigdy nie obiecywał nikomu łatwego życia, ale obiecał nam pełnię życia (Jan 10:10).


Alice Cooper, weteran muzyki rockowej w wywiadzie udzielonym The Sunday Times powiedział: „Alice Cooper ma ciemną tajemnicę – 53 letni rockman jest chrześcijaninem”. W wywiadzie tym opisuje swoje nawrócenie na chrześcijaństwo. „Nie jest łatwo połączyć religię i rock'a. To jest najbardziej zbuntowana rzecz jaką zrobiłem. Pić piwo jest łatwo, zaśmiecać hotelowy pokój jest łatwo. Ale być chrześcijaninem to jest wyzwanie. To jest prawdziwa rebelia”.


Teolog i filozof Pauli Tillich opisuje kondycję człowieka stwierdzając, że zawsze uwikłany jest on w trzy rodzaje leków: lęk przed winą, lęk przed bezsensem życia i lęk przed śmiercią. Jezus Chrystus stawia czoło każdemu z nich, ponieważ On jest drogą, prawdą i życiem.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
(1955) CHRZEŚCIJAŃSTWO CZY CHRYSTIANIZAM KTÓRE Z NICH JEST ''ŚWIATŁEM ŚWIATA''
CZY CHRZEŚCIJAŃSTWO NIE JEST RELIGIĄ ZBYT KRWAWĄ
1955 Chrześcijaństwo czy chrystianizm — które z nich jest „światłem świata”
1955 Christendom or Christianity Which One Is “the Light of the World” (Chrześcijaństwo czy chrystia
Po co w ogóle te podziały w chrześcijaństwie Czy nie wystarczy przestrzegać X przykazańx
HOMEOPATIA O MUERTE, Homeopatia czy jest złem
Szatan i homeopatia(1), Homeopatia czy jest złem
Czy homeopatia jest rzeczywiście bezpieczna, Homeopatia czy jest złem
Homeopatia ponad prawem(1), Homeopatia czy jest złem
Iran ostrzega Ta księga zniszczy chrześcijaństwo Czy to zapowiedź świętej wojny
Homeopatia. Wymiana korespondencji z urzędnikami, Homeopatia czy jest złem
Pułapka homeopatii, Homeopatia czy jest złem
Wprowadzenie chrześcijaństwa w Polsce, RELIGIA
Lancet Homeopatia to bzdura, Homeopatia czy jest złem
Czy jest sposób na zmniejszenie odstępu między ikonami na pulpicie w Windows 7, DOC
Prawdziwa nauka i medycyna o skuteczności homeopatii, Homeopatia czy jest złem

więcej podobnych podstron