Początek dnia rozpoczął się dość zabawnie – Zwierzaczek Shin'a – Reksio wykrył kilka grup ludzi zmierzających w naszym kierunku. Z pierwszych zwiadów jakie wykonaliśmy, okazało się że nasz „stary znajomy – żałosny i równie wkurwiający - Hikigaya” postanowił odwiedzić nas ze swoimi ludźmi.
Shin – Pewne osoby nie słuchają
ostrzeżeń..
Kyo – Prędzej czy później musiało się to stać..
Shin – Eh.. Trzeba będzie się nimi zająć, zanim nam tu burdel zrobią...
Kyo – Taa. Nie chcemy przecież mieć opóźnionej budowy -.-
Po chwilowej wymianie zdań, ruszyliśmy aby powitać naszego gościa – powitać to w sumie za dobrze powiedziane, ale... mniejsza.
Przyszedł na nasz teren, więc sprawny
fizycznie to on go nie opuści.. no pod warunkiem że on w ogóle
przeżyje te spotkanie. Postanowiliśmy się nie pierdzielić w tańcu
– całą grupę czekała eliminacja – poza pomysłodawcą tego „
najazdu”.
Jako że nudziła nas walka z ludźmi
jakich przyprowadził, postanowiliśmy pobawić się w sadystów –
wrzuciliśmy go do celi. Najpierw czekały go różnego rodzaju
tortury – począwszy od tych z wykorzystaniem wody – jak i ognia.
Gdy już całkowicie się znudziliśmy – związaliśmy go i
wrzuciliśmy go na teren goblinów, znajdujący się około 3 godziny
drogi pieszo od naszej kryjówki.
Zadowoleni z siebie wróciliśmy, i trenowaliśmy do późna, po czym prawie przysnęliśmy w łaźni rozmawiając o różnego rodzaju pierdołach – przy tym zawsze można było się pośmiać.
///
Shin – A więc aktualnie trwa
remont naszej mety i przyszłej gildii.. co by tu dalej zrobić..
Kyo – Według mnie powinniśmy pomóc w budowie naszej bazy, bo zdobędziemy dodatkowe staty jak ostatnio.
Shin – oo właśnie i umiejętność „Rzemieślnictwo” wskoczy na kolejne poziomy..
Kyo – Faktycznie. Prawie o niej zapomniałem.. Swoją drogą po tej przebudowie, wypadałoby przeszkolić naszych ludzi.
Shin – No i wzmocnić się samemu, czyż nie? O ile to nie jest twój główny cel cwaniaku ^-^.
Kyo – Nie tylko. Wypadałoby poznać dokładną ekonomię, powiększyć nasze wpływy i takie inne pierdoły związane z polepszeniem naszego stylu życia...
Shin –Oi, Oi. Co cię naszło dziś na takie pogadanki, Sadystyczny psycholu?
Kyo – Odezwał się świętoszek. Odkąd mamy pod swoją opieką tyle ludzi, trzeba zadbać o pełną samowystarczalność, aby nie być uzależnionym od innych większych miast lub królestwa..
Shin – Przez jakiś czas i tak będziemy. Nawet gdy nasi ludzie zrobią jakąś farmę to sporo zajmuje wzrost tej całej roślinności.
Kyo – Swoją drogą ciekawi mnie czy proces wzrostu roślinności, jest taki sam jak był w naszym świecie...
Shin – Niby to będzie zajęcie farmerów, mimo wszystko dobrze było by wiedzieć.
Kyo – Czeka nas dużo nudnych zajęć..
Shin – Im szybciej się to zrobi tym lepiej, czyż nie?
Shin i Kyo mieli kolejny plan na
najbliższy czas – zdecydowanie większy zbiór informacji, rozwój
ich własnej osady, oraz .. gromadzenie siły. Kyoshiro udał się do
miejsca, w którym Eun zazwyczaj trenowała, aby podpatrzyć jej styl
walki – i pomóc jej wyeliminować niedoskonałości tego oto
stylu. Obserwował ją z ukrycia ( aby jej nie przeszkadzać w
treningu) przez około półtora godzinki, po czym postanowił pomóc
jej z treningiem.
Nadszedł czas aby cała ich ekipa stała się wielokrotnie potężniejsza – Nadeszła pora aby wzmocnić nie tylko siebie – ale tak samo osoby, które przysięgły im lojalność.
Koniec Tomu I
Notka od Tsuniastego : Kula ognia rządzi!