Gender. Anna Łebkowska. Kulturowe konteksty w literaturze. 13.11.2013r.
Pojęcie to nie da się podporządkować jednej dziedzinie wiedzy (należy do wszystkich dziedzin humanistycznych- od literaturoznawstwa do nauk ścisłych). Mają na celu krytykę feminizacji (heterogeniczność, ruchome granice pojęć). Jest jednym ze stymulatów badań nad różnicami kulturowymi.
Termin 'gender' pochodzi z XX w. z gramatyki języka angielskiego, oznacza rodzaj gramatyczny. Pozwala on uchwycić zjawisko nieprzystawalności między rodzajem naturalnym i gramatycznym. Widać to w językach, w których rodzaj gramatyczny obejmują wszystkie rzeczowniki. Gramatyczny rodzaj męski funkcjonuje jako wyznacznik uniwersalny i nacechowany, podczas gdy rodzaj żeński musi być za pomocą językowych sygnałów zaznaczony. Efekt humorystyczny wywołuje dodanie przypisanie rodzaju żeńskiego, niż na odwrót. Ukazuje zróżnicowanie między płcią biologiczną (sex) i płcią kulturową (gender). Gender, a więc płeć kulturowa, to 'ukształtowany przez kulturę zespół atrybutów, zachowań przypisywanych kobiecie lub mężczyźnie'. Kategoria to pozwala badanie kulturowych uwikłań płci.
I fala feminizmu. Początki myśli feministycznej sięgają XVIII w. i wiążą się z walką o prawa kobiet do wykształcenia (osoba Marii Wollstonecraft). W XIXw. Harriet Taylor walczy o prawo głosu dla kobiet (ruch sufrażystek), zrównanie praw społecznych. Okres feminizmu obejmuję lata od 1830 do 1950 (1949r. Dzieło Simone de Beauvoir „Druga płeć”). Człowieczeństwo było opisywane poprzez to co męskie, a przy tym uniwersalne ('płeć inna' to żeńska). Mężczyzna utożsamiany był z kulturą, kobieta z naturą. II fala feminizmu (lata 60. i 70.)- afirmacja tego co kobiece (Virginia Woolf). III fala to podział na ruch rewizjonistyczny, który podważał mechanizmy męskiej dominacji, a drugi to ruch gynokrytyki, czyli skupieniu się na kobiecym pisarstwie (Powstaje nowa metafora-arachnologia, czyli metafora twórczości kobiecej. Rewaloryzacja cielesności.) Mężczyzna jest postrzegany za ideał, a kobieta tylko za obiekt pożądania, cielesność. Metafora „kobiety” zmienia znaczenie, ze słabej w silną. Zaczęto przyrównywać kobietę do rasy, klasy, zamożności, roli w społeczeństwie. Pojawienie się tematu lesbijek, geyów, drag queen, queer.
Powstaje powieść
eksperymentalna i metafikcyjna, cyberprzestrzeń(cyberfeminizm),
opozycyjność (mężczyzna i kobieta).
l.
RECYTATYW SŁOTY O DWORSKIM OBYCZAJU BIESIADNYM
Najwcześniejszy znany polski utwór o tematyce świeckiej z incipitem "Gospodnie, da mi to wiedzieć..." (zwany rozmaicie, przeważnie Wierszem Słoty o chlebowym stole lub Wierszem o zachowaniu się przy stole) zachował się dzięki fotokopiom, sporządzonym przez S. Yrtel-Wierczyńskiego przed zniszczeniem przez Niemców w r. 1944 piętnastowiecznego kodeksu, do którego wpisała go ręka bezimiennego skryptora. Kodeks ów, powstały w latach 1413-1415, stał się w w. XV własnością biblioteki benedyktynów w Sieciechowie (ofiarowany tam przez ojca Mikołaja - jak głosi notatka proweniencyjna). W w. XVIII wchodził w skład zbioru Załuskich i wraz z nim został wywieziony do Rosji. W Cesarskiej Bibliotece Publicznej w Petersburgu otrzymał sygnaturę Lat. I Qu 25. Tutaj dotarł doń A. Briickner i odkrywszy na końcowych kartach polski utwór wierszowany, opublikował jego tekst w r. 1891. Rewindykowany manuskrypt znalazł się następnie w Warszawie w Bibliotece Narodowej, gdzie uległ bezpowrotnej zatracie podczas drugiej wojny światowej. Rękopis zawierał różne dzieła o treści religijno-kościelnej, m.in. Izydora z Sewilli De institutione bonae vitae (O zasadach dobrego życia). Dialogi papieża Grzegorza, łacińskie kazania, teksty prawa kanonicznego. Dość licznie występujące w nim notatki proweniencyjne pozwalają skonstatować, że w latach 1413-1415 księgę pisał ówczesny student Uniwersytetu Krakowskiego, Lutosław z Redlina, pod dyktando Macieja z Sierakowa (posiadającego stopień bakałarza na uczelni), posługującego się jakimś nieco wcześniejszym manuskryptem. Interesujący nas utwór w języku polskim został dopisany na końcu (na karcie 206-207) bądź w r. 1415, bądź też krótko po tej dacie. Rozpoczyna go konwencjonalna inwokacja do Boga (podobna do tych, jakie znajdujemy w De Morte prologus lub w Vita sancti Allexy rikmice) z prośbą o natchnienie ("da mi to wiedzieć" - spraw, abym wiedział, jak to uczynić, abym umiał to wykonać) umożliwiające należyte przedstawienie podjętego tematu, jakim jest "chlebowy stół" (w znaczeniu obyczaju biesiadnego).
Dyskusje i różnorodne domysły na temat osoby autora wiersza, kryjącego się za nazwiskiem (przydomkiem? imieniem?) Słota (Złota?), zdają się zamykać niedawne ustalenia J. Wiesiołowskiego (1970), który na podstawie spenetrowanych przez siebie materiałów archiwalnych i genealogicznych podał bardzo prawdopodobne rozwiązanie zagadki. Piszący o sobie autor miałby być tożsamy z Przecławem Słotą z Gosławic (zm. 1420), synem Flońana, przedstawiciela typowej szlachty zaściankowej z przełomu XIV i XV wieku. Przyszły poeta przed r. 1397/8 trafił na dwór ówczesnego podczaszego krakowskiego, Tomka z Węgleszyna, potomka możnej i piastującej wysokie urzędy rodziny małopolskiej. Kiedy jego protektor z mianowania króla Władysława Jagiełły został starostą generalnym wielkopolskim, ściągnął Przecława Słotę do Poznania, dając mu stanowisko burgrabiego; z tytułem takim Słota pojawia się po raz pierwszy w aktach pod datą 13 VIII 1398 roku. W księgach sądowych następnych lat był notowany jako: "Słota burgrabia", "Przeczlaus Słota", "dominus Przeczlaus". Wiele danych wskazuje na to, że pozostawał w ścisłym
związku nie tylko z dworem, ale i osobiście z Tomkiem, odbywając z nim zapewne dość liczne podróże. W r. 1400 został mianowany podstarościm; jako burgrabia ostatni raz pojawia się w dokumentach pod datą 23 X 1400 roku. Następne dwa lata spędził przypuszczalnie nadal w otoczeniu Tomka z Węgleszyna, ale w r. 1402 wrócił do Gosławic. Pięć lat później odnajdujemy go znów na poznańskim dworze protektora, skąd zapewne wyjechał razem z nim na Litwę, w związku z wyprawą Witolda na Psków (1407). Przypuszczalnie pozostał w otoczeniu magnata aż do jego
śmierci w lecie 1409 roku, po czym wrócił w strony rodzinne. Dokument z dnia 28 I 1420 roku wymienia go jako nieżyjącego. Poznańska rezydencja starosty generalnego reprezentowała wysoki poziom dworskiej kultury. Tomek z Węgleszyna, wychowany w środowisku elity małopolskiej,
rozpoczynał karierę na dworze królewskim, przebywając w ścisłym otoczeniu Jagiełły i podróżując z nim na Litwę. Wyniesione z tych kontaktów doświadczenia starał się przeszczepiać na własny grunt. W ocenie historyka dwór jego stanowił ośrodek kultury świeckiej, opartej na obyczajowych wzorach rycerskich i towarzyskich, znamiennych dla wysokich sfer ówczesnego społeczeństwa.
Środowiska dworów monarszych oraz panów feudalnych w Europie dojrzałego średniowiecza kultywowały wypracowany w szczegółach i przekazywany z pokolenia na pokolenie rytuał zachowań. W XIII i XIV wieku bywał on przedmiotem opisu w wierszowanych dziełach dydaktycznych, podsumowujących i zarazem normatywizujących praktykowany kodeks obyczajowy. W Niemczech np. cieszył się popularnością traktat Tannhausera (w. XIII) o dworności pt. Hofzucht (Hof- dwór; Zucht - obyczajność, karność, właściwe zachowanie); we Włoszech - dziełko o podobnej treści Bonvesina de la Riva pt. Cortesie (Dworności). Ważnym składnikiem dzieł tego rodzaju był opis rytuału biesiadnego, urastającego niekiedy (co najmniej od w. XIII) do rangi samodzielnego tematu. Do źródeł nauk o sposobach ucztowania należały w Europie chrześcijańskiej fragmenty Starego Testamentu: rozdziały o ucztach (31, 12-24) i o winie (31, 25-32, 13) Mądrości Syracha (Eklezjastyk), także fragmenty rozrzucone w księgach Nowego Testamentu. W Niemczech i we Włoszech, a także we Francji i w Anglii, a więc tam, gdzie
świecka kultura dworu przeżywała swój rozkwit, pojawiały się dziełka łacińskie lub w językach narodowych, przedstawiające w szczegółach przepisy ucztowania. W XIII wieku we Włoszech spisano np. łaciński poemat tej treści o incip. "Quisquis es in mensa..." ("Ktokolwiek jesteś na uczcie..."). W XIV wieku (?) powstał łaciński heksametryczny utwór Reinera (?) pt. Fagifacetus (=,,zasady eleganckiego ucztowania"; fagi z gr. fagein - jeść, żreć, pożerać; lać. facetus - elegancki, powabny, grzeczny). W Niemczech - obok popularnego Hofzucht, wiele miejsca poświęcającego
zasadom ucztowania - powstał nie mniej znany anonimowy utwór pt. Tischzucht (O zachowaniu się przy stole), podejmujący liczne wątki treściowe wcześniejszego poematu Tannhausera. Dziełka o tej tematyce mnożyły się w XV wieku i później. W Anglii John Russell (w. XV) opisał obyczaj biesiadny w poemacie pt. Book o f Nur turę (Księga biesiadowania). Pareneza biesiadna nie była obca piśmiennictwu łacińskiemu w Polsce. W XIV wieku czytano w szkołach wierszem: Facetus i Fagi Facetus. We wspomnianym już poemacie Frowinusa pt. Antigameratus kulturze stołu poświęcono cały rozdział XI; motywy biesiadne przewijały się przez poematy stanowe z XV wieku: mistrza Olocha De hiis malis... oraz De curie miseria (zob. Twórczość w języku łacińskim, rozdz. I,
podrozdz. 2, Poematy ,,stanowe"). Europejska dydaktyka biesiadna, wyrastająca z dworskiego rytuału obyczajowego, posługiwała się wiązką toposów treściowych, związanych z różnymi aspektami kultury ucztowania. Przenikała ją wspólna wszystkim dziełom tendencja przeciwstawienia obyczaju "wysokiego" (w Niemczech już w XIII wieku ustalił się termin
Hoflichkeit, oznaczający "dworność") - "niskiemu" sposobowi zachowania, właściwemu warstwom pospolitym. W poemacie Hofzucht dworność sfer wyższych została skontrastowana z grubym i nieokrzesanym postępowaniem wieśniaków (geburischen siten). W utworach omawiających rytuał biesiadny przedstawiano szczegółowe przepisy dotyczące m.in. odmawiania modlitwy przed posiłkiem, zajmowania przy stole właściwego miejsca, odpowiadającego stanowi i godności biesiadnika, mycia rąk; nawoływano do powściągliwości w spożywaniu pokarmów i piciu trunków, taktownego zabierania głosu - nigdy przed osobami starszymi i godniejszymi, zabawiania
rozmową i służenia siedzącym w sąsiedztwie damom, którym należy okazywać szczególną atencję. Formułowano wiele szczegółowych zakazów, m.in. maczania nadgryzionego chleba we wspólnej misie, wrzucania tam ogryzionych już kości (te należało ciskać pod stół), wycierania nosa w serwetę, sapania i mlaskania przy jedzeniu, drapania się, dłubania w nosie, uszach lub oczach, jedzenia obiema rękami, układania łokci na stole, wkładania do wspólnej misy wyjętych z ust kęsów, dłubania nożem w zębach, spluwania na serwetę bądź pod stół, krytykowania potraw,
usypiania przy stole itp.
Utwór Słoty, powstały w atmosferze kultury wielkopolskiego dworu i panujących tam na początku XV wieku obyczajów biesiadnych, wyrósł z podłoża europejskiej (jak się wydaje - głównie niemieckiej) tradycji literatury parenetycznej. Autorowi przyświecała intencja opisania dwornego obyczaju "wysokiego", przeciwstawionego wieśniaczemu, prostackiemu sposobowi bycia. Rytuału biesiadnego przestrzegają ludzie "csni" (tj. "cni", tu: godni czci, dostojni), określani też jako "panowie", "rycerze" lub "panoszą" (tj. giermkowie); "csne" są również damy Wiersz o zachowaniu się przy stole Słoty, początek tekstu Rodzice i dzieci przy stole, fragment Tablicy Dziesięciorga
Przykazań, ok. 1480 roku ("csna pani", "csna matka"). Ich zachowanie przy stole winno być diametralnie różne od postępowania tych "cso motyką robią", a więc wieśniaków. Rytuał dworny był nie tylko kodeksem zachowań łączącym określoną kastę społeczną, ale zarazem świadectwem "światowości" obyczajów. Słota zarysował wyraźnie opozycję sposobu bycia właściwego ludziom "jeżdżałym", a więc "bywałym w świecie", znamiennego dla tych, którzy otrzymali jedynie wychowanie domowe: Bo czego nie wie doma chowany, To mu powie j e ż d ż a i y. (w. 54-55; podkr. T.M.) W utworze Słoty pojawiają się dwa główne tematy, ściśle ze sobą sprzężone:
zasady dwornego biesiadowania oraz kult damy. Zwracano uwagę na dwudzielność poematu, wynikającą z owej dwutematyczności; nie jest to zupełnie ścisłe. Spięty konwencjonalną klamrą wstępu (w. 1-3) i zamknięcia (w. 111-114) utwór wykazuje wewnątrz kompozycję dość luźną i kapryśną. W przeciwieństwie do systematycznych i uporządkowanych wykładów zasad postępowania, jakie znaleźć można w wielu europejskich traktatach wierszowanych lub choćby w rodzimym Antigameratusie - swobodnie kojarzy on i przeplata różne motywy treściowe. Nie ulega wszakże wątpliwości, iż prezentacja zasad poprawnego biesiadowania przeważa w początkowej
części poematu (w. 4-60), podczas gdy pochwała "csnej pani" - w części drugiej (w. 61-110).
Utwór, jak już wiemy, rozpoczyna inwokacja do Boga (w. 1-3), po której następują kolejno: l) pochwała stołu i jadła (w. 4-13); 2) refleksja ogólna, iż biesiada pozwala zapomnieć o troskach i niepewnej przyszłości człowieka (w. 14-16); 3) wykład ogólnych zasad dwornego zachowania przy stole (w. 17-34); 4) reguły zajmowania miejsca przy stole (w. 35-51); 5) przeciwstawienie obyczaju "światowego" obyczajowi "domowemu" (w. 52-55); 6) zasady mycia rąk przed posiłkiem (w. 56-60); 7) normy biesiadowania pań i panien (w. 61-66); 8) reguły zachowania rycerza i panoszy wobec damy przy stole (w. 67-73); 9) pochwała "csnej pani" (w. 74-81); 10) zasady konwersacji biesiadnej (w. 82-89); 11) pochwała "żeńskiej twarzy" (w. 91-110); zamknięcie utworu (w. 111-114). Nie jest znany obcy pierwowzór utworu Słoty, ale też nie można wykluczyć jego istnienia. Wydaje się wszakże bardziej prawdopodobne, że autor dokonał kompilacji pospolitych toposów występujących w europejskich poematach parenetycznych.Spostrzeżono, że niektóre spośród wymienionych przez nas motywów (np. 3-4 i 8) mają treściowe odpowiedniki we wcześniejszym Antigameratusie. Pokrewieństwa takie nie muszą jednak świadczyć o tekstowej zależności utworu polskiego od łacińskiego poematu, pozwalają się bowiem łatwiej i prościej wytłumaczyć wspólną
dla obu podstawą tematyczną. Pewna liczba toposów może mieć swe źródło (niekoniecznie bezpośrednie) w wymienionych wcześniej fragmentach Eklezjastyka lub w Ewangelii według św. Łukasza (14, 7-11). Rozwiązanie tych i wielu podobnych kwestii musiałoby być poprzedzone szeroko zakrojonymi badaniami porównawczymi. Niezależnie jednak od genezy poszczególnych składników treściowych wiersz "Gospodnie, da mi to wiedzieć..." wypada uznać za ważny dokument dworskiej kultury w Polsce na początku XV stulecia. Przeszczepiony przez polskiego autora europejski stereotyp okazał się zrozumiały w rodzimych warunkach i przystający do norm
obyczajowych reprezentowanego przez twórcę środowiska. Wydaje się, że został on też swoiście spolonizowany. Próby tak pojętego "oswojenia" obcego wzoru dostrzegamy m.in. w opisie jadła, jakim zastawiono stół biesiadny, lub reguł zajmowania miejsca; ten ostatni fragment przerodził się w pełną sugestywności scenkę obyczajową:
Ano wżdy widzą, gdzie csny siedzi,
Każdy ji sługa nawiedzi,
Wszytko jego dobre sprawia,
Lepsze misy przedeń stawia.
Mnodzy na tem nieś nie dadzą,
Siędzie, gdzie go nie posadzą;
Chce się sam posadzić wyżej,
Potem siędzie wieimi niżej.
Mnogi jeszcze przed dźwirzmi będzie,
Cso na jego miasto siędzie,
Ań mu ma przez dzięki wstać;
Lepiej by tego niechać.
Jest mnogi ubogi pan,
Cso będzie książętom znan
I za dobrego wezwań.
Ten ma z prawem wyżej sieść,
Ma nań każdy włożyć cześć.(w. 35-51)
W sformułowaniu na temat "ubogiego pana", który jest "książętom znan" itd., dopatrywano się - zapewne nie bez racji - autobiograficznych aluzji do sytuacji Słoty na dworze Tomka z Węgleszyna.
Chwaląc dworskie damy. Słota używał chętnie argumentów religijnych: pouczywszy rycerza i panoszę, w jaki sposób winni przy stole "czcić żeńską twarz", przywołał autorytet Matki Bożej:
Boć jest korona csna pani,
Przepaść by mu, kto ją gani.
Ot Matki Boże tę moc mają,
Iż przeciw jim książęta wstają
I wielką jim chwałę dają.
Ja was chwalę, panny, panie,
Iż przed wami nieś lepszego nie,
[.]
Kto koli czci żeńską twarz,
Matko Boża, ji tym odarz.
(w. 74-80; 90-91)
Zarówno tematyka, jak forma artystyczna utworu Słoty zdają się przemawiać za tym, że wyrosły z dworskiej atmosfery poemat był przeznaczony do solowej melorecytacji (zapewne z akompaniamentem instrumentalnym) podczas biesiady. Śpiew solowy lub chóralny, a także muzyka, były nieodzownymi składnikami uczt dworskich. W Polsce urozmaicanie przyjęć pieśniami zgromadzonych przy stole biasiadników, klaszczących miarowo w dłonie, bądź też występy histrionów, należały do obyczajów dawnych i powszechnie przyjętych. Tradycja biesiadowania przy muzyce i pieśniach na książęcym dworze wielkopolskim sięgała w. XIII. Z pewnością nie była też obca w otoczeniu Tomka z Węgleszyna. Za przystosowaniem wiersza Słoty do solowej melorecytacji przemawia nie tylko, dominująca w utworze, gramatyczna forma pierwszej osoby l. pój. (np. "Gospodnie, da mi to wiedzieć [...]"; "Ja was chwalę, panny panie [...]"; "Też, miły Gospodnie mój [...]"; [wszystkie podkr. T. M.], ale i struktura wiersza. Bezzwrotkowy utwór, rymowany parzyście (aa) lub trójkowe (aaa), wykazuje charakterystyczną dla recytatywów rozmaitość długości wersu, którego rozmiar dostosowuje się do wielkości zdania lub jego wyróżnialnej cząstki syntaktycznej. Format wiersza waha się między sześciozgłoskowcem a jedenastozgłoskowcem: podstawową miarą jest ośmiozgłoskowiec (ok. 57%), mniejszy jest udział siedmiozgłoskowca (ok. 24%) i dziewięciozgłoskowca (ok. 12%). Pozostałe odmiany wersu, tj. sześciozgłoskowiec, dziesięciozgłoskowiec i jedenastozgłoskowiec, występują sporadycznie i razem niewiele przekraczają 4% całości.
Zgodnie z poetyką utworu nielicznego, przeznaczonego do głosowego wykonywania wobec obecnych "tu i teraz" słuchaczy, utwór Słoty operuje bezpośrednimi zwrotami do odbiorców, np. do dam: Przymicie to powiedanie
Prze[d] wasze cześć, panny, panie!
(w. 109-110)
Ja was chwalę, panny, panie [...](w. 79)
Lecz rycerz albo panoszą
Czci żeńską twarz - toć przysłusza!
[]
Czci ją, iżby żyła z tobą. (w. 67-68, 70)
Czas dokonania zapisu utworu Słoty (tj. w przybliżeniu r. 1415) zapewne nie jest tożsamy z datą powstania poematu. Jeśliby hipoteza co do autorstwa Przecława Słoty była trafna (a wiele zdaje się za nią przemawiać), recytatyw musiałby być ułożony przed r. 1409, czyli przed śmiercią Tomka z Węgleszyna, podczas pierwszego (1398?-1402?) lub drugiego (14077-1409) pobytu Słoty na dworze starosty generalnego wielkopolskiego. Dochowany tekst został przypuszczalnie zanotowany z pamięci; przemawiałyby za tym liczne błędy i niejasności źle rozumianego lub niedokładnie zapamiętanego utworu. Nie mamy pewności, które cechy językowe i stylistyczne (np. dość liczne
prozaizmy: "siędzie [...] jako woł,/Jakoby w ziemię wetknął kół"; "Bogdaj mu zaległ usta wrzód!"; "A grabi się w misę przód"), a nadto właściwości składni oraz wiersza można uznać za właściwe dla sposobu wypowiedzi poetyckiej autora, które zaś za pochodzące od przekaziciela recytatywu (kolejnych przekazicieli?) lub kopisty. Nie dające się dziś dokładnie odtworzyć okoliczności ustnego przekazywania wiersza mogły też odcisnąć się na jego kompozycji, której luźność, a nawet pewną niespójność staraliśmy się już wcześniej uwydatnić. Wspomnijmy na zakończenie, że zakonny odpowiednik wiersza Słoty odnaleziono w rękopisie z pierwszej połowy XVI wieku (Bibl. Ojców Bernardynów w Krakowie, sygn. 19/R). Łaciński tytuł (Modus preparandi se ad mensom... - Sposób przygotowania się do posiłku...) zapowiada polski poemacik dydaktyczny o inc. "Niżli
siędziesz do stołu, masz umysł sprostować..." W utworze przedstawiono ogólne zasady zachowania przy stole oraz podano tematy nabożnych rozmyślań podczas obiadów i kolacji przez cały tydzień, napominając jednocześnie zakonników, aby pilnie słuchali "lekcyjej" (głośnej lektury) w czasie jedzenia.