Czarownice z Salem o nieobecności mitu i rytuału

background image

Paweł Możdżyński CZAROWNICE Z SALEM - O

NIEOBECNOŚCI MITU I RYTUAŁU

Henrykowi Kliszko

„Czarownice z Salem”

wg sztuki Artura
Millera są filmem
wielowątkowym, przez
co obraz ten jest
trudnym – a przez to
ciekawym –
przedmiotem
interpretacji.
Uważam, że
najwłaściwszy klucz
dekodujący strukturę
tego dzieła przynosi
koncepcja

mechanizmu kozła ofiarnego Rene Girarda,
przy jednoczesnym uwzględnieniu wątku
inicjacyjnego/sakralnego pojawiajacego się
w dziełach Mircei Eliadego i Georgesa

background image

Bataille’a. W poniższej analizie nie będę
poruszał aspektów mnie nie interesujących,
np. implikacji moralnych. To, co mnie
interesuje, zawiera się w dwóch
płaszczyznach „energetycznych” opowieści:
psychologicznej i społecznej. Otóż analiza
poniższa skupia się na „psychoenergetyce” i
„socjoenergetyce” historii przedstawionej w
„Czarownicach z Salem”. Jak się okaże pod
koniec tekstu, analiza jakiej się podejmujemy
nie jest tylko ćwiczeniem kojarzenia, ani też –
tym bardziej – ćwiczeniem w sztuce analizy
tekstów kultury. Namysł nad omawianym
filmem okaże się istotny dla poznania kondycji
współczesnego człowieka i społeczeństwa.

1. Układ antagonistyczny
Historia opowiedziana w filmie jest osnuta
wokół dwóch antagonistycznych postaci. Są
nimi dwie kobiety: Abigail oraz Elżbieta
Proctor. Obie kochają jednego mężczyznę.
Elżbieta reprezentuje „jasną” stronę bytu,
akceptowaną społecznie: jest dobrą matką,
dobrą gospodynią, lubianą sąsiadką. Cechuje
ją jednak chłód emocjonalny, uczucia są u
niej stłumione przez powinność moralną i
obowiązek społeczny. Reprezentuje ona
religijność purytańską.

background image

Abigail jest rywalką i przeciwieństwem
Elżbiety. Tą pierwszą łączy nieformalny,
nieakceptowany przez społeczność związek z
mężem Elżbiety, Johnem. Abigail jest
uosobieniem miłości (?), a może raczej:
namiętności, gorącej. W horyzoncie jej
psyche nie występuje obowiązek, powinność,
ale także i wolność czy suwerenność
jednostki. Wszystko jest podporządkowane
żądzy posiadania Johna. Abigail, by
zrealizować swe pragnienie, ucieka się do
magii, przez co sytuuje się na antypodach
świadomej, jasnej strony reprezentowanej
przez Elżbietę.
Obie antagonistki wydają się być
reprezentantkami dwóch odmiennych,
skłóconych ale dopełniających się pól
psyche – świadomości (Elżbieta) i
nieświadomości (Abigail), przez co
reprezentują dwie odmienne „siły społeczne”.
Niewątpliwie obie kobiety reprezentują dwa
pierwiastki - opisane przez Nietzschego w
„Narodzinach tragedii” – apolliński i
dionizyjski.

2. Psychoenergetyka - wątek inicjacyjny
2.1. Abigail Wątek inicjacyjny Abigail daje się
zobrazować w postaci struktury sytuacyjnej,

background image

na której opiera się fabuła analizowanego
dzieła:

A. Inicjacja wprowadzająca

. Mała Abigail wraz z rodziną zostaje
napadnięta przez Indian, traci wówczas
rodziców. Ta sytuacja deprywacyjna staje się
jednocześnie symbolicznym włączeniem we
wspólnotę Białych kolonizatorów Ameryki
(Sytuacja ta nie została ukazana w filmie).
B. Inicjacja dojrzałościowa. Miłość do
Johna i odrzucenie przez niego to sytuacja
inicjacyjna, odpowiadająca inicjacji
dojrzałościowej. Wówczas, jak sama twierdzi,
„nauczona miłości” przez Johna, przechodzi
inicjację seksualną – staje się kobietą, czego
późniejsze odrzucenie przez kochanego
mężczyznę (deprywacja) jest dopełnieniem.

C. Inicjacja do kobiecego stowarzyszenia

tajemnego/inicjacja szamańska
Abigail wraz z innymi dziewczętami bierze
udział w „leśnych tańcach”. Mistrzem tej
inicjacji jest Czarna niewolnica uprawiająca
magię voo doo. Obrzęd ma charakter
seksualny (co, jak twierdzi Eliade, jest cechą
charakterystyczną sakrum kobiecego),
uczestniczki w jego trakcie proszą o miłość
konkretnych mężczyzn. Wszystkie dziewczęta
składają ofiary. Abigail składa

background image

„najmocniejszą” ofiarę – koguta, przy czym
wypowiada prośbę dotyczącą śmierci Elżbiety
– jej rywalki i antagonistki. Powoduje to
sprzeciw Titube – mistrzyni inicjacji i rytuałów,
(mówi: „To zbyt złe”). Prośba Abigail wykracza
bowiem poza czysto seksualny obszar rytuału i
stanowi pogwałcenie podstawowych praw
społeczności. Mimo sprzeciwu dziewczyna
składa ofiarę.
Gest sprzeciwu wobec mistrza i wejście w
sferę tego co „zbyt złe” staje się inicjacją
lewej ręki i sytuuje Abigail po stronie magii
lewej ręki – po stronie sił chaosu. Abigail jako
przedstawicielka energii chaosu sprowadza
śmierć i zgubę na kolejnych mieszkańców
miasta. Kto staje przeciw niej, ginie.
Moc jednakże wymyka się spod kontroli
Abigail – bywa to zresztą zagrożeniem inicjacji
i magii zwłaszcza lewej ręki. John jest
oskarżony, uwięziony, ma wkrótce umrzeć.
Abigail pragnie uciec wraz z ukochanym z
sytuacji, w jakiej się znalazła na Barbados. W
rezultacie ucieka sama.
Barbados staje się symbolem sielankowej
miłości. O ile czarostwo wg Stanislava Grofa
odpowiada trzeciej matrycy perinatalnej, o
tyle Barbados symbolizuje pierwszą. Ucieczka
z sytuacji III BPM do I BPM wg myśli Grofa jest

background image

regresją – zatrzymaniem procesu
uświadamiania matryc okołoporodowych i
infantylnym pragnieniem powrotu do łona.
Jest to ucieczka przed przeżyciem śmierci
wieńczącej trzecią matrycę i rozpoczynającą
czwartą, przynoszącą odrodzenie w nowej
kondycji.
Patrząc na postępowanie Abigail z punku
widzenia logiki inicjacyjnej, jej
wtajemniczenie jawi się jako niepełne,
fragmentaryczne (określenie Z. Dudka) –
jedynie pewne fragmenty psyche stają się
zmienione, natomiast inicjowana nie przeżywa
śmierci inicjacyjnej, bez której trudno mówić –
jak zapewnia Mircea Eliade – o inicjacji.
Używając języka jungowskiego, Abigail staje
się osobowością maniczną: jej świadomość
integruje cień i animusa, przez co zyskuje
moc, mana, jednakże energię należącą do
jaźni przywłaszcza jej ego. Ego nadal jest
centrum świadomości, a przemiana, która ma
miejsce, jest fragmentaryczna. Ucieczka w
tym kontekście staje się regresją świadomości
w celu ochrony uprzywilejowanej pozycji ego
w stosunku do jaźni, jak i do całego pola
psyche. Abigail zaborcze i bezwzględne
uczucie jawi się jako kaprysy nie
zintegrowanej nieświadomości. Z innej strony

background image

patrząc na jej uczucie, można dopatrzyć się w
jej postępowaniu wątku megalitycznego:
zachowuje się ona jak Wielka Matka/ Bogini
Matka pochłaniająca swego kochanka.
Abigail ucieka przed ostateczną konfrontacją
ze sferą nieświadomą na Barbados – raj
żeńskiego ego, nie dokonuje tym samym
transgresji ponad przeciwieństwa.
2.2. Elżbieta
. Integracja nieświadomości Elżbiety
przebiega odmiennie. Reprezentuje ona
społecznie akceptowany typ kobiecości – jest
dobrą gospodynią, żoną, matką, sąsiadką.
Tego, czego jej, brak to dynamizm i
emocjonalność. Wiemy o jednej sytuacji w
jakiej się znalazła, a którą można nazwać
deprywacyjną - na skutek fałszywego
oskarżenia o czarostwo trafia do więzienia. Ta
sytuacja staje się „inicjacyjną” (odosobnienie,
proces, zagrożenie życia) – otwiera przed
Elżbietą świat emocji (przyznaje się Johnowi
do chłodu emocjonalnego). Dokonuje się
wyraźny postęp, przekroczenie granic –
żeńska, „apollińska” świadomość integruje
pewne cechy stłumionej nieświadomości –
emocjonalność. O ile Abigail nie dokonuje
wyjścia poza własne ograniczenia, a w
momencie w którym mogłaby spotkać się z

background image

antypodami swej psyche, ucieka od
konfrontacji, o tyle Elżbieta w sytuacji
granicznej konfrontuje się ze swym cieniem i
integruje ze świadomością emocjonalność [1].

3. Socjoenergetyka - mechanizm kozła
ofiarnego
Rene Girard w „Koźle ofiarnym” powiada, iż
społeczności przeżywają kryzysy,
zogniskowane wokół dwóch
antagonistycznych postaci, co stanowi
zagrożenie w postaci możliwości
spolaryzowania wspólnoty na dwie osobne,
wzajemnie skłócone grupy. Sytuacja ta w
efekcie prowadzić może do rozpadu
społeczności. Konflikt antagonistyczny może
być zażegnany przez znalezienie trzeciej
postaci, której śmierć rozwiązuje konflikt –
kozła ofiarnego. Na potrzeby naszej analizy
nieco zmodyfikujemy poglądy Girarda.
Otóż proponuję spojrzeć w ten sposób: Abigail
i Elżbieta są personifikacjami dwóch energii:
dionizyjskiej nieświadomości (chaosu) i
apollińskiej świadomości (kosmosu). Ma to
odzwierciedlenie w podziale społecznym:
obie reprezentują dwa odmienne światy -
grupę ustatkowanych obywateli i obywatelek
miasta (Elżbieta) i niezamężnych kobiet

background image

uprawiających magię miłosną, przez co
stanowiących „żywioł buntowniczy”,
niebezpieczny dla całości wspólnoty
(Abigail). Abigail - przewodząca młodym
niezamężnym i zbuntowanym wobec
oficjalnych kanonów kobietom - wytyka
wspólnocie zakłamanie i nieautentyczność,
przez co podważa mechanizmy legitymizacji.
Ścieranie się ze sobą tych wzajemnie
antagonistycznych i rywalizujących ze sobą
tendencji społecznych wytwarza „nadwyżkę”
(sakrum u Bataille’a i Eliadego) energii
społecznej, co grozi „przewrotem ciał
niebieskich” – rewolucją. Bataille:
To, co święte, jest kipielą życia, które by trwać,
wymaga pęt porządku rzeczy; za sprawą
tego, co święte, owo spętanie przemienione
zostaje w rozpętanie, innymi słowy – w
przemoc. Bezustannie grozi ono przerwaniem
tam, zastąpieniem wytwórczej aktywności
gwałtownym i zaraźliwym ruchem
bezproduktywnego pochłaniania [2].
Proces o czarostwo jest próbą wyjścia z
kryzysowej sytuacji. Agendy wspólnoty,
będące reprezentantem porządku, których
przykładem jest sąd, próbują zasymilować,
ujarzmić i wykorzystać dla dobra społeczności

background image

żywioł dionizyjski który jest tolerowany, o ile
sprzyja grupie. Znowu zacytuję Bataille’a:
Święto ograniczane jest w imię realnej
wspólnoty, faktu społecznego danego jako
rzecz – wspólnego działania mającego cel w
przyszłości; samo włączone jest jak ogniwo w
łańcuch użytecznych dzieł [3].
Dziewczęta skazują na śmierć dziewiętnaście
osób. Ofiarą, która ma „udobruchać” energię
chaosu, a zarazem w sposób bezpieczny ją
zintegrować, są niewinni obywatele o
nieskazitelnej reputacji wzorowych
przedstawicieli porządku. Jednakże
ostatecznie ofiarą jednoczącą obie zwaśnione
strony okazuje się John. On bowiem jakby
łączył oba światy – przez związek
zalegalizowany i nie zalegalizowany z obiema
bohaterkami. Jako hybryda (na pół
dionizyjska i na pół apollińska) jest idealnym
„obcym”, a więc idealnym materiałem na
kozła ofiarnego. Jego śmierć – jak się okazuje
– jest skuteczna, bowiem jako ostatni zostaje
skazany i stracony. On przekazuje swą moc
na rzecz wspólnoty (analogie z innym
„idealnym” kozłem ofiarnym – Jezusem
Chrystusem – są uderzające). Po jego śmierci
– jak i śmierci Chrystusa - konflikt zostaje
zażegnany. Abigail ucieka nocą

background image

poprzedzającą śmierć Johna, mieszkańcy
przestają współpracować z sądem, co
wyraźnie pokazuje, że sąd staje się już
wówczas niepotrzebny. Wspólnota została
odnowiona. Można oczywiście zapytać, czy
wybuch mocy, której narzędziem była Abigail,
nie jest bardziej korzystny dla potencjału
energetycznego grupy i jednostki. W „Teorii
religii” Bataille zdaje się dawać odpowiedź na
nasze pytanie:
Nic, prawdę mówiąc, nie jest nam mniej
dostępne niż owo zwierzęce życie, z jakiego
wyszliśmy. Nic nie jest bardziej obce naszemu
sposobowi myślenia niż ziemia w łonie
milczącego uniwersum, nie mająca ani sensu,
jaki człowiek nadaje rzeczom, ani nie-sensu,
właściwego rzeczom w chwili, gdy
pragnęliśmy je sobie wyobrazić bez
odnoszącej się do nich świadomości [4].
Gdyby jednak człowiek oddał się
bezwzględnie immanencji, zatraciłby
człowieczeństwo, osiągałby je tylko po to, by
je utracić, i ostatecznie życie powracałoby
tylko w nieświadomej zwierzęcej bliskości.
Niezmienny problem, jaki stawia
niemożliwość, aby być na sposób ludzki nie
będąc jednocześnie rzeczą, oraz wymknąć
się rzeczowym ograniczeniom nie popadając

background image

zarazem w stan zwierzęcego uśpienia, zostaje
w ograniczony sposób rozwiany w święcie [5].

4. Święto
Każde święto – według George’a Battaile’a –
stanowi syntezę gwałtu (zwierzęcość) i zakazu
(tabu gwałtu) – zwierzęcej nieświadomości i
ludzkiej świadomości. Święto nie likwiduje
tabu a je podtrzymuje. Sakrum nie jest
regresją do zwierzęcości, jest bowiem
transgresją - wyjściem ponad świadomość
dokonywanym poprzez rozszerzenie jego pola
o treści nieświadome. Przekładając to na
język psychologii – sakrum to nie regresja do
sfery prepersonalnej, a wejście do
transpersonalnej, w której są syntetyzowane
sprzeczne doświadczenia „rozmycia się” i
„indywidualnej tożsamości”. Każde święto
więc syntetyzuje energie prepersonalne –
zwierzęce, z personalnymi – ludzkimi, w
efekcie czego, jak zaświadcza Eliade,
wspólnota „odnawia się”. Święto to także
zsyntetyzowanie nowych doświadczeń
(dynamizm) z głosem tradycji (statyczność).
Bataille powiada: W święcie wybucha
pragnienie destrukcji, lecz rządzi nim i je
osłabia zachowawcza mądrość [6]. Mit i rytuał
– święta opowieść i historia - według Eliadego,

background image

uobecniają i przedstawiają konflikt i wzorcowe
rozwiązanie konfliktu, w efekcie czego
wspólnota wchodzi na wyższy poziom rozwoju.
Każda sytuacja kryzysowa uczy jednostkę i
wspólnotę.
Orgia śmierci rozpętana przez Abigail i młode
czarownice okazuje się być świętem w myśl
poglądów Mircei Eliadego i Rene Girarda –
zantagonizowana wspólnota dzięki ofierze
jednoczącej łączy się. Dzięki ujawnieniu
żywiołu dionizyjskiego – magicznego,
chaotycznego, „ciemnego” - i
zsyntetyzowaniu go z apollińskim –
chrześcijańskiego, uporządkowanego,
„jasnego”, dokonuje się transgresja i wejście
na „wyższy” poziom istnienia wspólnoty.
Możemy domniemywać, że zmiana nie jest
jedynie zewnętrzna - następuje także
przemiana wewnętrzna, czego
upostaciowienie odnajdujemy w
zsyntetyzowaniu świadomości i emocji przez
Elżbietę Proctor.

5. Nieobecność mitu i rytuału
Pytanie postawione przez Roberta „Gdzie jest
Zły?”, „W kogo wcielił się Zły?” można
rozpatrywać w dwóch wymiarach: moralnym i
psychosocjoenergetycznym. Jak wyżej

background image

wspomniałem, wymiar pierwszy w tej
interpretacji mnie nie interesuje – zostawiam
go kapłanom i sędziom. W wymiarze
energetyki psyche i wspólnoty na pytanie to
można dać dwie odpowiedzi:
1) „Zło” jako stłumienie i fragmentaryczność.
„Zło” jest nieznajomością własnej psyche –
tłumieniem pewnych jej fragmentów, regresją,
brakiem chęci konfrontowania się z ciemną
stroną, co zagraża konfliktowi psychicznemu i
społecznemu. W tym wymiarze „Zły” jest we
wszystkich osobach – wszyscy są opętani
przez nieznane im treści nieświadomości.
2) „Zło” jako nadmiar energii społecznej. „Zło”
jest nadwyżką energii społecznej,
zagrażającą istnieniu wspólnoty –
mechanizmy adaptujące i przetwarzające
energię wówczas zatrzymują się – wspólnota
nie umie „skonsumować” wytworzonej mocy.
Znowu Bataille: ...rozpętanie święta jest
ostatecznie jeśli nie spętane, to przynajmniej
sprowadzone do granic rzeczywistości, której
jest zaprzeczeniem. Święto tolerowane jest o
tyle, o ile zachowuje konieczności właściwe
światu profanum [7]. „Zło” więc staje się
niemożliwością skontaktowania święta z
codziennością. W tym sensie „Zło” jest
„pomiędzy” obywatelami. Za pojawienie się

background image

„Zła” odpowiada zbyt sztywna struktura
społeczna, zbyt rygorystyczna moralność nie
pozwalająca na ukazywanie prawdziwego
„ja”, niewystarczający wachlarz środków
wyrażania energii psychicznej, zbyt wątłe
mechanizmy przetwarzania (wentyle
bezpieczeństwa).
Podsumowując odpowiedzi na pytanie można
sformułować tezę, która także jest adekwatna
dla świata w którym żyjemy: „Zło” (rozumiane
jak wyżej) pojawia się tam gdzie nie ma
mechanizmów poznawania i artykulacji
energii psychicznej i społecznej, tam gdzie
wybuchu święta nie da się pogodzić z dniem
codziennym. „Zło” pojawia się pod
nieobecność odpowiedniej struktury
mityczno-rytualnej – systemów symbolicznych
zagospodarowujących w sposób
wystarczający potencjał
psychosocjoenergetyczny. Wobec braku
takiej struktury energia psychiczna
(okołoporodowa – w języku Grofa) wybucha
w eksternalizacji . Ludzie nie posiadając
odpowiednich instrumentów symbolizujących
dokonują uzewnętrznienia i zmaterializowania
energii - domagającej się realizacji na
poziomie psycho-symbolicznym - w sposób
dosłowny (np. w postaci agresji i autoagresji).

background image

Energia ta – słowem – winna być
zagospodarowana przez mit, rytuał lub
medytację –kontakt z jaźnią, nie zaś
realizowana na zewnątrz w „realności”.
Uzewnętrznienie energii psychicznej prowadzi
do utracenia potencjału rozwojowego.
Eksternalizacja prowadzi do regresji.
Z tej perspektywy „Czarownice z Salem” stają
się historią o poszukiwaniach mitu i rytuału,
opowieścią o neurotykach, schizofrenikach i
psychopatach – zrozpaczonych
poszukiwaczach zaginionych formuł
alchemicznych. Nie sposób opędzić się od
wrażenia, że film ten nakręcono o nas
samych.


Literatura:
Georges Bataille, Erotyzm, Gdańsk 1999.
Georges Bataille, Teoria religii, Warszawa 1996.
Mircea Eliade, Sakrum i Profanum. O istocie
religijności, Warszawa 1996.
Mircea Eliade, Inicjacja, obrzędy,
stowarzyszenia tajemne. Narodziny mistyczne,
Kraków 1997.
Rene Girard, Kozioł ofiarny, Łódź 1991.

background image

Stanislav Grof, Poza mózg. Narodziny, Śmierć i
Transcendencja w psychoterapii, Kraków
2000.
Carl Gustaw Jung, Archetypy i symbole. Pisma
wybrane, Warszawa 1993.

Strona Seminaryjna | TARAKA || e-mail:

Paweł Możdżyński



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Conde Maryse Ja, Tituba, czarownica z Salem
Czarownice z Salem
wstęp do religioznawstwa, szkoła mitu i rytuału, Szkoła mitu i rytuału
Czarownica z Salem
RYTUAŁ NADANIA MOCY SABATOWI CZAROWNIC
Czarownice w biznesie Rytualy kobiet sukcesu
Rytuały czarów
RYTUAŁY CIELESNE Nacirema
Crowley Aleister Ostatni Rytuał
Eliade Kowale i alchemicy Rytualy i sekrety metalurgow
polowanie na czarownice, nurty i zagadnienia

więcej podobnych podstron