www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=91662
2007-09-30
Masoneria potrzebna w Polsce?
Ksiądz profesor Jerzy Bajda
Jest to niepojęty fenomen i paradoks zarazem: Radio Maryja wyświadcza Polsce i całemu Kościołowi
wspaniałą przysługę, co jasno widzą ci, którzy tego Radia słuchają, a równocześnie pewne grupy i jednostki
medialne uporczywie zwalczają to Radio, powtarzając w kółko te same frazesy i zmyślenia, dawno już
obalone i skorygowane przez ludzi kompetentnych.
Ze zdziwieniem i zaskoczeniem przeczytałem informację o odrodzeniu żydowsko-masońskiej organizacji
B"nai B"rith w Polsce po niemal 70 latach nieobecności. W artykule Stanisława Krajskiego ("Nasz Dziennik",
22-23.09.2007 r.) znajduje się informacja, że przed II wojną światową organizacje masońskie rozwiązał
prezydent RP, a także sporo danych historycznych interesujących dla każdego Polaka. Zawiera też
zdumiewającą wiadomość, że dla tej grupy masońskiej w Polsce "najważniejszym, pierwszorzędnym
problemem są kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam". Podnosi ten aspekt ks. Waldemar
Kulbat, dzieląc nastrój autentycznego zaskoczenia tą wiadomością ("Nasz Dziennik", 25.09.2007 r.).
Wiadomości z nadzieją?
Podchodząc w dobrej wierze do tego rodzaju informacji, można by snuć przypuszczenie: Radio Maryja
zdobyło już renomę i popularność w różnych krajach, może więc należałoby pomyśleć o transmisjach w
języku hebrajskim do Izraela lub innych krajów o dużym procencie (promilu) ludności żydowskiej. Pewnie
więc zaczną się na ten temat pertraktacje dotyczące płaszczyzn i rodzajów współpracy. Pomogłoby to usunąć
ze świadomości Izraelitów różnych uprzedzeń i stereotypów krzywdzących Polskę i Kościół katolicki. Jednak
te optymistyczne pomysły zostają natychmiast zburzone, z chwilą, gdy czytamy w przesłaniu prezydenta
Lecha Kaczyńskiego, że zakazanie działalności tej organizacji przez prezydenta RP w 1938 r. wynikało "z
absurdalnych obaw, nieporozumień oraz wprowadzenia w błąd" ("Nasz Dziennik", 25.09.2007 r.). O ile mi
wiadomo, to św. ojciec Maksymilian Kolbe miał na ten temat inne zdanie, ponieważ obserwował z bliska
działalność masonerii we Włoszech, Polsce i na całym świecie (zob. Św. Maksymilian Maria Kolbe o
www.radiomaryja.pl
Strona 1/6
masonerii i Żydach. Pisma wybrane, "Ostoja", Krzeszowice 2001). Podobne zdanie jak św. o. Maksymilian
miał również kard. August Hlond ("Idziemy", nr 37, 16.09.2007 r.).
Gdzie ten rasizm i ksenofobia...
Masoneria zawsze usiłowała się wciskać w łaski monarchów i Kościoła, aby pod pozorami legalności
prowadzić swoją wywrotową robotę. Nie wiem, czy prezydent Lech Kaczyński ma wystarczające racje i
powody, aby całkowicie dezawuować decyzję Ignacego Mościckiego i wyrażać nie tylko otwarte wotum
zaufania, ale także radość i satysfakcję z powodu powrotu na scenę Polski tej masońskiej organizacji. W
przesłaniu prezydenta bowiem, skierowanym do członków tej loży, znalazły się słowa pochwalające B"nai
B"rith za wybitne zasługi w zwalczaniu "rasizmu, antysemityzmu i ksenofobii". Nie wiem, czy pan prezydent
pamięta, że pewne dokumenty Unii Europejskiej potępiały wielokrotnie Polskę za rzekomy "rasizm,
antysemityzm i ksenofobię", dla których to aktów potępienia jedynym obiektywnym powodem było trwanie
Polski przy chrześcijańskiej wierze i niezmiennych zasadach moralnych należących do nieśmiertelnego
dziedzictwa ludzkości. A należy pamiętać, że autorami tych dokumentów piętnujących Polskę byli przede
wszystkim masoni, którzy zapełniają Parlament Europejski w większości dochodzącej do 60 proc. (według
wywiadu, jaki dał dla agencji Zenit historyk Miguel Guerra). Wprawdzie podobno ta organizacja przyczyniła
się do skorygowania poglądu na temat genezy obozów koncentracyjnych, ale nie uczyniła niczego, aby
obronić Polskę przed krzywdzącymi oszczerstwami rozsiewanymi przez historyków takich jak Jan Tomasz
Gross lub Instytut Wiesenthala, o czym szczegółowo pisał prof. Jerzy Robert Nowak.
To wszystko każe nam obawiać się, że tak bliskie zainteresowanie panów z B?nai B?rith Radiem Maryja może
wiązać się z tym, iż w ich interesie leży jak najwytrwalsze podtrzymywanie kłamliwego zarzutu
"antysemityzmu" pod adresem Radia Maryja, ponieważ ideologowie żydowscy potrzebują - nawet sztucznie
spreparowanej - świadomości, że są atakowani, aby mogli duchowo się jednoczyć i mobilizować swoje siły
dla realizacji światowych celów (zob. Jonathan Sacks, Love, Hate and Jewish Identity, 1997). Jest godne
zastanowienia, jak Żydzi łatwo zapomnieli, ile zawdzięczają Polakom, i z uporem podtrzymują zarzut
"antysemityzmu". Ksiądz biskup Albin Małysiak w pewnym wywiadzie powiedział: "Ja jestem oburzony z
tego powodu, co tam robią w Nowym Jorku. Jest tam tzw. Instytut Wiesenthala i tam mówią, że Polacy są
antysemitami. To jest kłamstwo! Polacy są normalnym narodem!" (www.opoka.org.pl).
Nieustająca nie-święta wojna
Jest to niepojęty fenomen i paradoks zarazem: Radio Maryja wyświadcza Polsce i całemu Kościołowi
wspaniałą przysługę, co jasno widzą ci, którzy tego Radia słuchają, a równocześnie pewne grupy i jednostki
medialne uporczywie zwalczają to Radio, powtarzając w kółko te same frazesy i zmyślenia, dawno już
www.radiomaryja.pl
Strona 2/6
obalone i skorygowane przez ludzi kompetentnych. Jeżeli w tych atakach pojawia się jakaś nowość, to polega
ona głównie na wyższym stopniu złośliwości i podłości (jak to było choćby z artykułem niejakiego
Pałasińskiego) albo na coraz bardziej dziwacznej pomysłowości w ubieraniu tych samych kłamstw w szatę
literacką lub "naukową". Stąd zwalczanie tych zarzutów jest równie nużące jak bezowocne; to jest coś, jakby
ktoś nieustannie ścierał mokrą plamę pod dziurawą rynną w czasie słoty. A tu nieustannie leje się ta
dziennikarska woda (niekiedy bardzo cuchnąca) z dziurawych, nienadających się do naprawy mózgów. Pewne
stereotypy są już tak skostniałe i nieusuwalne, że graniczy to z patologią. W moim najgłębszym przekonaniu
na przykład zarzut antysemityzmu jest tak absurdalny, że (jak to już komuś napisałem) żaden rozsądny
człowiek nie może go brać na serio. Tymczasem wydaje się, że pan prezydent bierze na serio ten zarzut,
ponieważ dziękuje masonom z B"nai B"rith za to, że walczą z "rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią".
Wprawdzie użycie tego rodzaju zwrotu może być tłumaczone jako dowód wysokiej kultury dialogu
politycznego, ale w polityce są potrzebne obok kulturalnych zwrotów także zdecydowane posunięcia rzutujące
na całą przyszłość. Osobiście zaczynam się lękać o tę przyszłość i o dalszy kierunek decyzji pana prezydenta.
Wolałbym być świadkiem innej decyzji pana prezydenta. Prezydent Lech Kaczyński powinien podtrzymać w
mocy zakaz wydany przez Ignacego Mościckiego i od siebie surowo zabronić tym panom jakiejkolwiek
działalności masońskiej w Polsce.
Radio Maryja niezbędne dla Polski
Jeszcze raz zastanówmy się nad tym, dlaczego tym panom z B"nai B"rith tak zależy, aby "zaopiekować się"
Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Wiadomo, że kto ma media, ten ma władzę. Kiedyś to były gazety, potem
przyszły inne wynalazki i odgrywają one ogromną rolę w formowaniu i deformowaniu ludzkiej świadomości.
Wiemy również, że jest w świecie pewien naród, który od dawna czyhał na to, aby mieć w rękach wszystkie
media. Interesujący jest na ten temat wykład (referat), jaki w swoim czasie wygłosił św. Maksymilian Maria
Kolbe do członków Akcji Katolickiej. Ojciec Maksymilian nie krył tego, że celem masonerii jest "zniszczyć
wszelką religię, a zwłaszcza chrześcijańską". Nasz święty przytoczył słowa Żyda francuskiego nazwiskiem
Cremieux, który na zjeździe masonów powiedział: "Miejcie sobie wszystko za nic, za nic pieniądze, za nic
poważanie, prasa jest wszystkim. Mając prasę, będziemy mieli wszystko" (św. Maksymilian Kolbe, dz.cyt., s.
21). Podobnie na międzynarodowym zjeździe rabinów w Krakowie w roku 1848 rabin angielski Mojżesz
Montefiore głosił: "Jak długo gazety świata nie będą w naszych rękach, wszystko na nic się nie przyda.
Bądźmy pomni przykazania XI: "Nie będziesz cierpiał nad sobą żadnej obcej prasy, abyś długo panował nad
gojami. Zapanujmy nad prasą, a wnet będziemy rządzić i kierować losami całej Europy"" (tamże, s. 21-22).
Ojciec Maksymilian w cytowanym wykładzie dostarcza wielu świadectw dowodzących zgubnego wpływu
prasy kierowanej przez Żydów w dziedzinie wiary i moralności; pomijam szczegóły. Przytoczę tylko pewne
www.radiomaryja.pl
Strona 3/6
opinie osób godnych wiary. Biskup Ketteler powiedział, że "kto względem prasy jest obojętny, ten nie ma
prawa zwać się wiernym synem Kościoła" (tamże, s. 24). Pius IX mówił: "Jest świętym obowiązkiem każdego
katolika popierać prasę i rozszerzać ją między ludem. Dobra prasa to najpożyteczniejsze dzieło, które kładzie
ogromne zasługi". Leon XIII głosił: "Zła prasa zgubiła chrześcijańską społeczność, trzeba jej zatem
przeciwstawić dobrą prasę. Katolicy nie powinni ustawać w pracy dla swojej dobrej prasy, pamiętając o tym,
że dobra prasa to nieustająca misja" (tamże, s. 25). Ojciec Maksymilian bolał nad tym, że "brak nam jeszcze
ogólnego porozumienia się w tej pracy i wzajemnej pomocy" (s. 26).
Uważam, że to, co tu powiedziano na temat "dobrej prasy", odnosi się w równej mierze do dobrych mediów,
to jest do Radia Maryja i Telewizji Trwam. Cały Naród (cały Kościół polski) powinien jak jeden mąż
wspierać te media i w nich uczestniczyć, poszerzając możliwości ich oddziaływania na społeczeństwo.
Ponieważ te media "toruńskie" są prawdziwie niezależne (bo są katolickie), dlatego są "solą w oku" tych
kręgów politycznych i ideologicznych, które usiłują zniszczyć chrześcijaństwo, aby stworzyć nowego typu
dyktaturę globalną. Tylko te media katolickie są ostoją wolności - nie tylko wolności sumienia, bo ta wolność
trwa nawet w kajdanach, ale wolności społecznej, wolności kultury, wolności narodu, jako podmiotu
kształtującego swą zbiorową tożsamość w oparciu o skarb wiary i narodowego dziedzictwa. Istotne jest to, że
tu panuje wolność dla prawdy i dlatego na gruncie prawdy jest możliwe spotkanie pokoleń i kręgów
społecznych dzielących się wzajemnie swoim duchowym bogactwem. Wolność i prawda, które łączą się w
szczególną syntezę, umożliwiają budowanie kultury miłości i solidarności międzyludzkiej, co w tak
wzruszający sposób daje się obserwować we wszystkich akcjach i spotkaniach Radia Maryja. Ludzie
zaczynają kochać Boga i Polskę, a więc te wartości, które przez tyle lat usiłowała nam zohydzić propaganda
komunistyczna, a teraz tę samą podłą robotę robią piśmidła postkomunistyczne, liberalne i masońskie. Jest
rzeczą niesłychanie smutną, że to, co jest niekwestionowanym i tak głęboko żywotnym dobrem Polski, jest
niezauważane, a nawet podawane w wątpliwość przez niektóre osoby wysoko stojące. Jest to ból nad bóle i
zgorszenie rozdzierające serce Narodu. Ile jeszcze trzeba modlitwy i ofiary, aby wszyscy zrozumieli, że przez
ten prawdziwy dar z Nieba, dar Maryi Niepokalanej, Bóg chce uratować Polskę od ostatecznej zguby, od
utonięcia w bajorze indyferentyzmu i ateizmu?
Niebezpieczna dwuznaczność
W przesłaniu pana prezydenta do grupy masońskiej zawiera się jeszcze jeden element budzący niepokój. Jest
to coś paradoksalnego, ale tym źródłem niepokoju dla mnie jest przekonanie pana prezydenta, że w tej
konkretnej sytuacji wolno powołać się na słowa Papieża Benedykta XVI z grudnia 2006 r. który przypomniał
ogólnie znaną prawdę, że "wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz Boga i posiadamy niewyobrażalną godność i
wartość". Powiedział także coś, co wymaga komentarza: "Żydzi i chrześcijanie są powołani do współpracy w
www.radiomaryja.pl
Strona 4/6
uzdrawianiu świata przez promowanie duchowych i moralnych wartości opartych na naszej wierze". Otóż
trzeba sobie zdać sprawę z tego, że Żydzi nie myślą przy pomocy naszych, ogólnoludzkich kategorii, lecz
mają swoją własną filozofię, która jest nie do pogodzenia z naszą, chrześcijańską. Na przykład według
Majmonidesa, którego poglądy są nadal podtrzymywane przez elitę żydowską, "nie-Żyd" nie jest
człowiekiem, poganin jest jak zwierzę [1]. Według tego klucza orzeka się, że chrześcijanie, obciążeni
grzechem "idolatrii" (z powodu wiary w bóstwo Chrystusa), nie cieszą się "wspólnym dziedzictwem" z
Izraelem [2]. Według czołowych ideologów żydowskich, chrześcijanie mogą być wyjątkowo dopuszczeni do
współpracy z Żydami, jeśli to pomaga Żydom osiągnąć ich cele. Według nich, chrześcijanie, którzy akceptują
boskość Jezusa, są wykluczeni z ostatecznego zbawienia [3]. Niepokojąco i dwuznacznie brzmi zwłaszcza
wyrażenie "uzdrowienie świata", które w naszym odczytaniu jest całkowicie niewinne, natomiast w
kontekście żydowskiej ideologii jest to zwrot wyrażający dalekosiężny i ogólnoświatowy program poddania
całego świata wymaganiom prawa żydowskiego, to jest Tory w postaci tak zwanego prawa noachickiego. Taki
program formułuje na przykład charyzmatyczny rabin Menachem Schneerson, wzywając do ostatecznego
usunięcia z powierzchni ziemi wszystkich innych niż judaizm religii, poprzez ustanowienie powszechnie
obowiązującego tzw. prawa noachickiego. Rabin Simcha Mediwinsk w pracy "Ohr Sameach" zwraca uwagę
na związek prawa noachickiego z "sądowniczą władzą żydowskich królów posiadających mandat do
"naprawiania świata"" - tikkun olam [4]. Także amerykańska synagoga reformistyczna przyjęła formułę
"tikkun olam" jako dyrektywę swego działania na najbliższe dekady XXI wieku w swych zasadach
uchwalonych w czerwcu 1999 r. w Pittsburgu: "Przynosimy Torę światu, kiedy staramy się wypełniać
najwyższe etyczne nakazy w naszych stosunkach z innymi i z całym Bożym stworzeniem. Partnerzy Boga w
"tikkun olam", w naprawianiu świata, jesteśmy wezwani dopomagać w nadejściu wieku mesjańskiego" [5].
Książkę pod tym tytułem wydał Dawid Schatz (1997). Przede wszystkim za terminem tym opowiada się
główny nurt ortodoksyjny reprezentowany przez naczelnego rabina Brytyjskiej Wspólnoty Narodów (British
Commonwealth) Jonathana Sacksa. Na konwencji "unii ortodoksyjnej" wystąpił on z orędziem
podkreślającym "odpowiedzialność judaistycznej ortodoksji za doskonalenie świata Boga" [6]. Ten program
"doskonalenia świata" w ujęciu judaizmu jest ściśle polityczny i dąży do poddania wszystkich narodów
wymogom Tory, także za pomocą środków przymusu. Nie bez znaczenia jest wiadomość, że w Jerozolimie
ogłoszono uroczystą inaugurację Sanhedrynu po niemal 2000 lat. Termin uroczystości - 13 października. Data
znacząca? (według MichNews, 18 września 2007 r.).
Nie będę wchodził w szczegóły. Jednym z elementów taktyki jest sianie zamętu, szczególnie w łonie wspólnot
religijnych, powodującego wzrost antysemityzmu, co ma doprowadzić do przyspieszenia ery mesjańskiej.
Wtedy Izrael zostanie w pełni odbudowany, co jest interpretowane przez pewnych teologów żydowskich, jako
spełnienie "nadziei Izraela" równoznaczne ze zmartwychwstaniem. (Nie pamiętam niestety nazwiska
www.radiomaryja.pl
Strona 5/6
uczonego z Harvardu, który głosił, że prawdziwe zmartwychwstanie nastąpi wtedy, kiedy Izrael zostanie w
pełni przywrócony do władzy?). Tak czy inaczej te cele związane z "naprawą świata" w ujęciu żydowskim
mają charakter doczesny, czysto ziemski i nie ma żadnego powodu, aby chrześcijanie włączali się w
działalność dokładnie inspirowaną i sterowaną przez ideologiczne ośrodki żydowskie i masońskie. Natomiast
zadaniem chrześcijan jest starać się zrozumieć różnych ludzi i usiłować im przybliżyć Chrystusa, "ponieważ
nie dano ludziom żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (por. Dz 4, 12). Jeżeli z
różnymi narodami i kulturami można prowadzić dialog na gruncie prawa naturalnego względnie rozumu
otwartego na transcendencję (por. wykład Benedykta XVI w Regensburgu), to z Izraelitami można prowadzić
dialog tylko na gruncie Słowa Bożego, przybliżając im właściwe rozumienie Starego Testamentu, otwarte na
spełnienie się w Chrystusie. Jednak doprowadzenie Żyda do wiary jest zawsze cudem łaski Bożej, o którą
należy się modlić. Dlatego należy podtrzymać inicjatywę św. ojca Maksymiliana, który zawsze modlił się za
"masonów", a nie tylko za niezidentyfikowanych "nieprzyjaciół Kościoła". Także należy wrócić do starych
formuł liturgicznych, według których Kościół modli się o "nawrócenie Żydów", i nie udawać, że nic nie
wiemy na ten temat, że także im należy głosić Ewangelię. Nie można Żydów zostawiać im samym, ponieważ
wtedy są bezbronni wobec "zasłony spoczywającej na ich sercach" (2 Kor 3, 15).
1 The Code of Maimonides, vol.10; translated by Herbert Danby, Yale University Press, New Haeven 1954,
s. 8-9.
2 Menachem Kellner, Must a Jew Believe Anything. The Littman Library of Jewish Civilization, London,
ortland, Oregon 1999, s. 30.
3 Israeli Mechon-Mamre website, June 26, 2000.
4 Something To Think About with Rabbi Beniamin Hecht, March 1991.
5 New Reform Principles Votem In Pittsburg, http://www.shamash.org
6 Jonathan Sacks, Tikkun Olam: Orthodoxy?s Responsiblity: To perfect G-D?s World.
www.radiomaryja.pl
Strona 6/6