8.02.2014
Adam Pietrasiewicz
Gender bez historii
Obserwacja tego, co si dzieje poza Polsk , w niektórych tematach mo e by bardzo
przydatna przy ocenie tego, co si dzieje u nas. Tak si skøada, e staram si jak
najdokøadniej ledzi to, co w kwestiach „teorii gender” dzieje si we Francji, która jest
ju daleko w przed nami w tej kwestii.
Wydaje mi si , e interesuj c jest konstatacja, e pewne schematy dziaøa s
dokøadnie takie same i tu, i tam. Podnosi to na duchu, bo oznacza to, e dziaøaj c –
je li kto ma ochot dziaøa – øatwiej b dzie mo na przewidywa kolejne ruchy tych,
którzy pod pozorem „równouprawnienia” chc naszym dzieciom robi wod z mózgu.
Podstawowym argumentem, który powtarzany jest we Francji przez Najat Vallaud-
Belkacem, tamtejsz minister od „praw kobiet” i rzeczniczk rz du, jest twierdzenie, e
w ogóle nie ma adnej „teorii gender”. Czyli to samo co u nas gøosi pani minister
Agnieszka Kozøowska-Rajewicz. U nas twierdzi si , e „teori gender” wymy lili gøupi i
zøo liwi biskupi, a tam, we Francji twierdzi si , e po prostu to jest jaka pomyøka, bo
niczego takiego nie ma i ju . O biskupach we Francji ani søowa, bo udaøo si ju tam
sprowadzi religi do sfery folkloru.
Jak to si jednak dzieje, e co , czego oficjalnie nie ma, jest tak wyra nie widoczne
we francuskich szkoøach i ogólnie w edukacji, ju od najmøodszych lat? Czemu
dzieciom dostarcza si w szkoøach i w przedszkolach ksi eczki o wiele mówi cych
tytuøach „Mam dwóch tatusiów”, czy „Mój tatu nosi sukienk ”?
Zarówno pani minister Najat Vallaud-Belkacem jak i pani minister Agnieszka
Kozøowska-Rajewicz mnóstwo mówi o równouprawnieniu i wci podkre laj , e nie
ma mowy o adnym gender, e w ogóle nie wiedz o co chodzi, e jedyne, o co
walcz , to likwidacja nierówno ci mi dzy kobietami i m czyznami oraz ró nymi
takimi, co do których czasami mo na mie trudno ci z okre leniem pøci. Równo , jest
to wci powracaj cy temat, ale wci powraca dopiero od troch ponad 200 lat.
Przedtem nikt o adnej równo ci nie mówiø. Zacz li Francuzi, z miejsca wprowadzaj c
swoje pomysøy równo ciowe w ycie, odcinaj c co bardziej wyró niaj cym si
obywatelom odpowiednie cz ci ciaøa (najcz ciej gøowy), eby ich zrówna z innymi.
Poj cie „równo ci” przedstawiane jest nam jako co pozytywnego, bezwzgl dnie
dobrego, co , dlaczego warto dziaøa i co warto propagowa . Wszyscy mamy w
gøowach wpisane schematy dobrej równo ci i zøej nierówno ci. Bez wzgl du na wci
pojawiaj ce si dowody na to, e wprowadzanie „równo ci” wcale nie prowadzi do
lepszego ycia dla wi kszo ci ludzi, wmawia si nam od najmøodszych lat, e
„równo ” jest dobra.
„Równo ” propagowali za pomoc gilotyn rewolucjoni ci we Francji, równo
propagowali za pomoc bagnetów i GUèagów komuni ci w ZSRR, o równo ci
opowiadano mnóstwo w kontek cie walki z segregacj rasow w poøudniowej Afryce,
równo mieli my w PRL, a teraz równo si nam tøoczy do gøów najcz ciej w
kontek cie ró nych zbocze . Gdy dobrze si zastanowi nad tymi przykøadami „walki o
równo ” to mo na zauwa y , e jako wyj tkowo cz sto generuje ona nienawi ,
konflikty i zniszczenia. Wprowadzenie „równo ci” w miejsce „nierówno ci”, jak wida to
doskonale na przykøadzie Republiki Poøudniowej Afryki, mo e prowadzi do
gigantycznych katastrof na skal milionów ludzi, którzy trac przez t „równo ”
wszystko, co udaøo im si uzyska w czasach nierówno ci. Wø cznie z yciem.
Ludzie nie s równi, s wøa nie caøkowicie nierówni, i wiara w to, e da si to odgórnie
zmieni jest zwyczajnie gøupia i oderwana od lekcji, któr daje nam historia.
Analizuj c w kontek cie tej „równo ci” post py piewców „teorii gender” mo na bez
trudu stwierdzi o co tu chodzi, jaki jest cel wprowadzania tej „równo ci” i jakie b d (i
faktycznie jakie maj by ) tego wszystkiego efekty. Mo emy to stwierdzi obserwuj c
post py jej wprowadzania we Francji. W Polsce, jak mi si wydaje, mamy jeszcze
nieco czasu, mo emy liczy na to, e poniewa skuteczna walka z zasadami
moralnymi zacz øa si o wiele pó niej ni nad Sekwan (tak mniej wi cej o dwa
pokolenia pó niej), to mamy jeszcze by mo e szans si przed tym obroni .
Strona 1 z 4
2014-02-10
http://pietrasiewicz.salon24.pl/print/566510
Zanikanie ksztaøcenia i przekazu zasad przez instytucje religijne we Francji
doprowadziøo do skierowania uwagi ludzi w stron pa stwa. Czøowiek musi mie jakie
ródøo zasad i je li nie b dzie nim instytucja religijna, to b dzie nim co innego.
Pa stwo staøo si pod tym wzgl dem substytutem ko cioøa we Francji i faktycznie to
dziaøa. Laicyzm jest tam powszechnie obowi zuj c religi . Mrówcza praca caøych
pokole ludzi gøosz cych hasøa redukcji i likwidacji roli religii objawionych odniosøa
skutek. Francja jest na wskro laicka, ródøem zasad jest pa stwo. Jaki czas to
dziaøaøo.
W ko cu staøo si niestety to, czego si mo na byøo spodziewa od samego pocz tku
– je li zasady le ce u podstaw dziaøa ludzi nie pochodz z prawd „objawionych”,
skodyfikowanych w jednym miejscu, jednorodnie przedstawianych przez dziesi tki
pokole , maj cych zgodnie z powszechnym odczuciem swoje ródøa w siøach
wy szych, to w ko cu zostaj przechwycone przez zøych ludzi i s przez nich
ksztaøtowane w sposób bardzo dora ny, zgodny z celami b d cymi wynikiem refleksji
maj cej miejsce jedynie w danej chwili. Oznacza to, e zasady staj si tylko dora nie
wykorzystywanym narz dziem i przestaj by jakimkolwiek fundamentem. Mog si
zmienia dowolnie, w zale no ci od chwilowych potrzeb.
Obecnie potrzeb jest zrobienie z ludzi bezmy lnej masy konsumentów (w skrócie:
BMK). BMK to twór, który jest wspaniaøym nawozem na którym mog kwitn nieliczni,
którzy tym wszystkim rz dz . Po to, by osi gn zamian spoøecze stw w tak mas
potrzeba kilku narz dzi, które najcz ciej nale y stosowa w odpowiedniej kolejno ci.
Wprowadzanie gender, czy jak kto woli „równo ci” czy te innego „równouprawnienia”
to jedno z narz dzi do tworzenia tego nawozu.
Czøowiek to istota spoøeczna, najpierw rodzinna. Osøabienie roli rodziny mogøoby by
wa nym etapem w tworzeniu BMK. Zauwa my, e jakby caøkiem przypadkiem
obserwujemy w ci gu ostatnich dziesi cioleci wyra ny proces stopniowego, ale bardzo
skutecznego obni ania znaczenia rodziny we wszelkich przejawach ycia czøowieka.
Czym si charakteryzuje ten proces? Na przykøad tym, e przestali my mieszka
caøymi rodzinami z dziadkami. Na przykøad tym, e w odró nieniu od nie tak wcale
odlegøej w czasie rzeczywisto ci ekonomicznej, dzi ojciec rodziny nie jest ju w stanie
swobodnie utrzyma jej na przyzwoitym poziomie i potrzebuje wsparcia ony, która te
musi i do pracy, czyli musi utraci kontakt z dzie mi. W czasie, gdy matka jest w
pracy, a dzieci nie mog pozostawa pod opiek mieszkaj cych gdzie indziej
dziadków, opiek nad nimi przejmuje szkoøa.
Podstaw wiadomo ci czøowieka jako tako wyksztaøconego jest wiedza o tym, e jest
elementem jakiej wi kszej caøo ci, najcz ciej narodu, pa stwa, e byli przed nim
jacy ludzie, którzy t caøo uksztaøtowali, i e po nim nast pi kolejni, dla których
trzeba t caøo zachowa . Poczucie ci gøo ci, poczucie bycia jednym z elementów
pewnego PROCESU jest tym, co ksztaøtuje czøowieka wiadomego.
Okazaøo si ostatnio, e we francuskim podr czniku do historii dla pierwszych klas
liceum, który b dzie obowi zywaø od nowego roku szkolnego we wrze niu 2014,
znikn li caøkowicie królowie Francji od Franciszka I do Ludwika XVI, czyli, wymie my
ich po kolei: Franciszek I, Henryk II, Franciszek II, Karol IX, Henryk III, Henryk IV,
Ludwik XIII, Ludwik XIV, Ludwik XV i Ludwik XVI. Tak po prostu – z francuskiego
podr cznika znikøo 250 lat historii. U nas, w Polsce historii w zasadzie ju nikt si nie
uczy. Jest obecna w pierwszej klasie liceum jako przedmiot obowi zkowy i koniec.
Jedynie 3% maturzystów wybiera j do egzaminu, wobec ponad 25% jeszcze 10 lat
temu.
Co to ma wspólnego z teori gender, od której wszystko zacz øem? Ano ma bardzo
wiele. M cenie w gøowach dzieciom jest mo liwe dlatego, e rol , któr jeszcze nie tak
dawno peøniøa rodzina przej øa dzi szkoøa, a do wøadzy doszli ludzie, którzy pochodz
z pierwszych pokole , które zerwaøy z tradycj i niepodwa alnymi, ponadczasowymi
zasadami. Ludzie, którzy poczuli si na tyle silni, e uwa aj , e to oni teraz mog te
zasady wyznacza . Ludzie, którzy wyznaczaj te zasady w celu stworzenia z nas i z
naszych potomków po prostu bezmy lnej masy konsumentów.
Teoria gender w szkole, od najmøodszych lat, jest wa nym czynnikiem tworzenia BMK.
Maøe dzieci poznaj c wiat potrzebuj JEDNOZNACZNO CI. Dziecko pyta dorosøego
i oczekuje, e dorosøy na ka de zadane pytanie da odpowied jednoznaczn – tak,
nie, czarne, biaøe, dobre, zøe. To dlatego cz sto pytania dzieci s tak irytuj ce i
wymagaj nieraz od rodzica gø bokiej refleksji. Teoria gender w szkole (jakkolwiek
b dziemy to nazywali, nazwa nie ma znaczenia, liczy si sedno sprawy) prowadzi do
wprowadzania ogromnego zamieszania w gøowach dzieci, które zamiast
jednoznacznych odpowiedzi otrzymuj wizj niejednoznacznego wiata, w którym nie
Strona 2 z 4
2014-02-10
http://pietrasiewicz.salon24.pl/print/566510
3
ma adnych staøych punktów, na których mo na si oprze . Nic nie jest NORMALNE,
DOBRE, ZDROWE, PRAWIDèOWE, nic nie jest NIENORMALNE, ZèE, CHORE,
KO LAWE. Mo na mie dwóch tatusiów, dwie mamusie, albo nawet dwóch tatusiów i
dwie mamusie jednocze nie, albo tylko mamusi i nie mie w ogóle tatusia, nie ma
znaczenia kto nas urodziø, nie ma znaczenia z kim si zwi zali my, bo zawsze mo na
si zwi za z kim innym, nieprawd jest, e chøopiec ma inn rol w yciu od
dziewczynki, nic, co by mogøo si na pierwszy rzut oka wydawa staøe nie jest prawd !
Tego uczy si w ramach teorii gender, czyli nauki równo ci, czy jak to tam jeszcze
zostanie kiedy nazwane, jak si kolejne nazwy zdewaluuj . Efektem tego b dzie
kompletnie zagubiona masa ludzi, którzy s nastawieni jedynie na konsumowanie i
zaspokajanie swoich – warto to søowo podkre li – SWOICH potrzeb. Bo BMK zajmuje
si sob i w zasadzie wyø cznie sob . Przygotowuje si ju do tego w ramach
nauczania teorii gender mówi c na przykøad o technikach „odkrywania swojej
seksualno ci” ju od najmøodszych lat, w przedszkolu. Mowa jest o masturbacji, o
odkrywaniu ró nych takich przyjemno ci. Efektem jest uczenie skupienia na sobie, na
zaspokojeniu swoich przyjemno ci i potrzeb, co pozwoli pó niej zasili rzesze
bezmy lnej masy konsumentów.
Ludzie, którzy ani poprzez przekaz od dziadków, od matki ani ze szkoøy nie b d mieli
kontaktu z histori , nie b d mieli te wiadomo ci bycia elementem pewnego
procesu pokoleniowego. Nie b d mieli równie adnego poczucia odpowiedzialno ci
wobec nadchodz cych pokole , b d skupieni na sobie, bo tylko do tego si ich w
dzieci stwie przygotowaøo. Czy przesadzam? A czym e innym jak brakiem
jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialno ci wobec nast pnych pokole jest zadøu anie
pa stwa w stopniu takim, e ani my, ani nasze dzieci, ani nasze wnuki nie b d mogøy
spøaci zaci gni tych zobowi za ? A czym e innym jest to, e w zasadzie nikogo to
nie obchodzi i nikt pod tym k tem nie analizuje bie cej polityki?
Mamy dzi do czynienia z rozøo on w czasie zbrodni , któr popeønia si na cz ci
ludzko ci - problemy, o których pisz chwilowo dotycz tylko cywilizacji zachodniej.
Cui bono, czyli kto na tym wszystkim skorzysta? Ostatnio mówiøo si przez moment
do du o o tym, e 100 osób na wiecie jest w posiadaniu poøowy caøego bogactwa
wiatowego. Jest to zupeønie niebywaøa sytuacja w historii wiata. Ludzko
zamieniona w bezmy ln mas konsumentów to dla tych nowoczesnych feudaøów
byøby po prostu raj. Ci ludzi nie maj problemu z przygotowaniem swoich nast pców i
z caø pewno ci nie ucz ich teorii gender, tylko przygotowuj do przej cia wøadzy
nad poøow wiatowego bogactwa w celu zamiany tej poøowy na trzy czwarte. Albo
wi cej. I nie jest to adna bajka, nie s to nieistniej ce postacie z filmów. To realni,
prawdziwi ludzie, którzy mog praktycznie wszystko. I z pewno ci doskonale o tym
wiedz .
Komentarze do notki
@Autor
podoba mi si ten tekst. Jest wa ny, oby tylko du o blogerów i go ci go przeczytaøo.
To co pan analitycznie opisuje, to zorganizowana dziaøalno zbrodnicza psychopatów wobec
rodzaju ludzkiego. Jej skutkiem b dzie straszliwa rze . Czøowiek na wiele si mo e zgodzi ,ale
przychodzi taki moment , e bierze w nim gór wola samozniszczenia.
Prosz si popatrzy na Bo ni i Hercegowin dzisiaj. Ju w nich co p køo. Nie wiadomo jak
b dzie z nami. Je li ojciec z matk usøysz co przynosi ze szkoøy maøe dziecko, to nie r cz czy nie
pobiegn do szkoøy i nie poturbuj pani co takie wi stwa i dewiacje przekazuje ich dzieciom jako
wzorce ycia przyszøego. Nie r cz ...
Pozdrawiam.
EINE (http://autodafe.salon24.pl/)
8.02 22:41
@Autor
"Na przykøad tym, e w odró nieniu od nie tak wcale odlegøej w czasie rzeczywisto ci ekonomicznej,
dzi ojciec rodziny nie jest ju w stanie swobodnie utrzyma jej na przyzwoitym poziomie i
potrzebuje wsparcia ony"
Chciaøbym si dowiedzie , kiedy to na terenie Polski istniaøa ta arkadia, w której kobiety nie
pracowaøy, tylko zajmowaøy si dzie mi?
Bo na pewno nigdy nie dotyczyøo to rodzin chøopskich, osób zatrudnianych jako pomoc domowa,
wi kszo ci robotników (tu wyj tkiem byøy rodziny robotników ci kiego przemysøu na l sku), czyli
jakby nie liczy przytøaczaj cej wi kszo ci spoøecze stwa.
MAJCIN (http://salon24.pl/user/10491,majcin)
9.02 08:44
Strona 3 z 4
2014-02-10
http://pietrasiewicz.salon24.pl/print/566510
http://pietrasiewicz.salon24.pl/566510,gender-bez-historii
@MAJCIN Przed wojn pracowali tylko m czy ni
Facet zarabiaø wystarczaj co du o, eby ona mogøa zajmowa si dzie mi. Co do chøopów, to
zwracam uwag na fakt, e oni pracowali na swoim, w swojej firmie. Inna rzecz, e z powodu
polityki podatkowej rz du, yli w biedzie.
JAZMIG (http://jazmig.salon24.pl/)
9.02 18:56
Strona 4 z 4
2014-02-10
http://pietrasiewicz.salon24.pl/print/566510