Mariusz Konieczny – Byt określa świadomość
Nie świadomość ludzi określa ich byt, lecz -przeciwnie, ich byt społeczny określa ich świadomość.
Karol Marks
Znaczy to, że najpierw zmieniają się warunki zewnętrzne, najpierw zmienia się sytuacja ludzi,
a następnie zmienia się odpowiednio ich świadomość. W pracy tej zastanowimy się nad tym trochę
głębiej – dlaczego tak jest i jakie z wykorzystania tej zasady możemy odnieść korzyści, oraz jakie błędy
popełniają ci, którzy jej nie rozumieją.
W materialnym i jednolitym świecie…
Czym jest materia? To wszystko, co istnieje niezależnie od naszej świadomości i może być
źródłem naszych wrażeń. Nie są formami materii wytwory wyobraźni lub pojęcia stworzone przez
człowieka., różne duchy, pojęcia dobra i zła, gdyż nie istnieją one obiektywnie, poza naszą
świadomością.
O tym, że świat jest materialny, przekonują nas życiowe doświadczenia każdego człowieka,
praktyka całej ludzkości oraz materiały naukowe. Ziemia, słońce, układ słoneczny – przyroda w ogóle
istnieją niezależnie o jakiejkolwiek świadomości. Nieodłączną, wieczną cechą materii jest ruch –
rozumiany nie tylko jako przemieszczanie się, ale także jako zmienność, rozwój. Jedna rzecz w
przyrodzie ginie, a na jej miejsce zjawia się druga przy czym żadna cząstka materii nie ginie bez śladu i
nie zmienia się w nicość i odwrotnie: żadna najdrobniejsza nawet cząstka materii nie powstaje z
niczego. Ruch materii może odbywać się tylko w czasie i przestrzeni, zatem formami bytu materii są
więc przestrzeń i czas. Prawo zachowania materii odkryte przez rosyjskiego uczonego Łomonosowa
podcinało korzenie twierdzeniom religijnym mówiącym o powstaniu świata z niczego. Prawo to,
udowadniające że nic nie może powstać z niczego i nic nie ginie bez śladu, doskonale dowodzi
materialności świata. Materia jest więc wieczna i nieskończona, nie znika bez śladu, nie powstaje z
niczego, może jedynie zmieniać swoją formę.
Świat jest nie tylko materialny, stanowi także jedność. Na czym polega jedność materialna
świata? Polega ona na tym, że wszystkie formy podlegają ogólnym prawom przyrody, mogą się
przeobrażać jedna w drugą, każda może się przekształcić w inną i powstać z innej, oraz wszystkie ciała
materialne są ze sobą powiązane i wpływają na siebie wzajemnie. Nie ma żadnych różnic między
poszczególnymi formami materii gdyż jedne z nich mogą być przekształcone w inne. Również między
przyrodą organiczną i nieorganiczną nie ma jakiejś granicy nie do przebycia. Przejście od materii
martwej do żywej było jakościowym skokiem w ewolucji materii, co zadaje cios wstecznym,
antynaukowym argumentom na rzecz powstania życia poprzez stworzenie.
… rodzi się świadomość…
Materia, jak już wspomniano, istniała zawsze, podczas gdy sam człowiek i jego świadomość
powstały na określonym stopniu rozwoju przyrody, jako jej produkt, gdyż materia znajduje się w
ciągłym ruchu i rozwoju. Współczesna nauka, a przede wszystkim fizjologia, wyjaśniła zagadnienie
powstawania świadomości tak dalece, że słuszność jego w najmniejszym stopniu nie może być
wątpliwa. Nauka twierdzi, że pierwsza istota nie miała świadomości. Była ona obdarzona tylko
zdolnością reagowania na podniety i posiadała pierwsze zalążki wrażeń. Zdolność ich doznawania,
przechodząca powoli w świadomość, powstała u późniejszych istot żywych – zwierząt – stopniowo i
powstała w wyniku długotrwałego procesu rozwoju przyrody, a nie od razu, wraz z pojawieniem się
życia na ziemi. Nie wdając się w szczegóły chemiczno-biologiczne, świadomość jest produktem
wysoko zorganizowanej materii, jest funkcją mózgu. Mózg natomiast jest organem świadomości,
organem myślenia. Myśl nie może istnieć samodzielnie. A zatem, nawet martwa materia, o ile jest
odpowiednio zbudowana, umie myśleć.. Świadomość jest zatem szczególną, swoistą funkcją wysoko
zorganizowanej materii.
Już dawno ludzie zaczęli się zastanawiać nad kwestiami materii u świadomości, a jako że były
one jeszcze nierozwiązane przez naukę, zrodziły się z gruntu fałszywe poglądy, według których
świadomość jest właściwością albo działalnością niematerialnej substancji – duszy. Religia zakłada, że
wieczny jest duch, czyli bóg, natomiast materia została stworzona przez niego, a więc nie jest
wieczna. Stanowisko to nie jest oczywiście poparte żadnymi argumentami i może być jedynie
przedmiotem ślepej wiary. Nauka stoi na stanowisku pierwotności materii, twierdząc że świadomość
nie może istnieć bez materialnej podstawy, bez mózgu, który myśli. Odrzuca również wszelkie
bzdurne fantazje o wędrówkach dusz.
… potrafiąca wpływać na materię w jej warunkach…
Uznając świadomość za rzecz wtórną, zależną od materii, za odzwierciedlenie w umyśle
ludzkim świata materialnego, należy jednocześnie podkreślić aktywną rolę świadomości w zmienianiu
obiektywnej rzeczywistości. Jak powiedziano, świadomość jest wtórna, jest odzwierciedleniem bytu.
Jednakże powstawszy jako odzwierciedlenie świata zewnętrznego, świadomość zdolna jest
następnie do oddziaływania na otaczający ją świat, na byt w kierunku jego przekształcania. Jak to
należy rozumieć? Czy to zaprzeczenie zasady „byt określa świadomość?” Otóż praktyczna działalność
człowieka jest podstawą poznania obiektywnie istniejących praw przyrody i społeczeństwa. Opierając
się na poznanych już, obiektywnych prawidłowościach, ludzie mogą przeobrażać przyrodę. Czynią to
na każdym kroku. Ludzie mogą nadać działaniu sił przyrody inny kierunek, mogą wpływać na procesy
lub zjawiska przyrodnicze. Ale oddziaływania świadomości na byt nie można pojmować w ten sposób,
że świadomość człowieka stwarza nowe prawa przyrody i społeczeństwa. Aktywna rola świadomości
polega na tym, że człowiek odzwierciedla, uświadamia sobie obiektywne prawidłowości, poznaje je i
opierając się na nich wykorzystuje je w interesie własnym lub społeczeństwa. Znając prawa
rozwojowe przyrody i społeczeństwa ludzie mogą przewidzieć działanie obiektywnych praw i
stosować środki ograniczające lub rozszerzające zakres ich działania. Poznanie obiektywnych praw,
opracowanie na tej postawie takich czy innych środków celu ujarzmienia sił przyrody. Ma ogromne
znaczenie dla praktycznej działalności ludzkiej. Świadomość, która powstała na gruncie praktycznej
działalności ludzkiej, może wyprzedzać praktykę, wytyczać jej drogę, i kierować tą praktyką. Ale to, że
świadomość wyprzedza praktykę, że plan budowy wyprzedza w czasie samą budowę, wcale nie
przeczy twierdzeniu że pierwotna jest obiektywna rzeczywistość. I w tym wypadku plan budowy
opiera się na określonych, poznanych przez człowieka prawach przyrody. Tak więc oddziaływanie
świadomości na byt – to nie stwarzanie przez człowieka nowych praw przyrody i społeczeństwa. W
wyniku działalności praktycznej, w oparciu o poznanie obiektywnie istniejących praw, człowiek
osiągnął możliwość świadomego oddziaływania na otaczający go świat.
… organizująca się u ludzi w społeczeństwa…
Z powyższych rozważań wynika, że rozwój strony materialnej, rozwój warunków
zewnętrznych poprzedza rozwój świadomości; najpierw zmieniają się warunki zewnętrzne, najpierw
zmienia się strona materialna, a następnie zmienia się odpowiednio świadomość, strona idealna.
Historia wykazuje, że jeżeli w różnych okresach nurtowały ludzi rozmaite idee i pragnienia, to
przyczyna tkwi w tym, że w różnych okresach ludzie w różny sposób walczyli z przyrodą w celu
zaspokojenia swych potrzeb i że odpowiednio do tego różnie układały się ich stosunki ekonomiczne.
Podstawą życia społeczeństwa jest produkcja materialna. Ludzie muszą mieć żywność, odzież,
mieszkanie i inne dobra, bez których nie można sobie wyobrazić życia Był okres, gdy ludzie walczyli z
przyrodą wspólnie, na zasadach komunizmu pierwotnego; wówczas i własność ich była
komunistyczna i dlatego wtedy nie rozróżniali niemal co moje, a co twoje, świadomość ich była
komunistyczna. Jednakże, mimo wszystko, siły wytwórcze ówczesnego społeczeństwa stały na
niesłychanie niskim poziomie. Ludzie wytwarzali tylko tyle, ile potrzeba im było do życia. Nie było się
na czym wzbogacać. Nie było więc własności prywatnej i państwa Toteż stosunki produkcji oparte
były na wspólnocie pracy, narzędzi i równym podziale podstawowego dobra — żywności. Ten typ
stosunków w pełni odpowiadał stopniowi rozwoju sił wytwórczych ówczesnego społeczeństwa..
Podstawą pierwotnego społeczeństwa był ród — grupa ludzi połączona więzami
pokrewieństwa. Początkowo na czele rodu stała kobieta-pramatka, która zajmowała się
gospodarstwem domowym — odzieżą, przygotowywaniem pożywienia, a także rolnictwem.
Gdy ludzie zaczęli prowadzić bardziej osiadły tryb życia w związku z rozwojem hodowli bydła i
rolnictwa, nastąpił okres, gdy do produkcji przeniknęło rozróżnienie między moim a twoim — wtedy
również własność przybrała charakter prywatny, indywidualistyczny i dlatego świadomość ludzi
powoli nasiąkła poczuciem własności prywatnej. Zajmujące się różnymi działami produkcji plemiona
zaczynają wymieniać między sobą produkty swojej pracy. Staje się to bodźcem do doskonalenia
narzędzi pracy. Pojawiają się narzędzia żelazne, bardziej, wytrzymałe i wydajniejsze. Pogłębia się
proces społecznego podziału pracy, wyodrębnia się rzemiosło. Rozwój wymiany prowadzi do
powstania pieniądza. Zaistniała sytuacja, gdy człowiek produkował więcej, niż spożywał, a wymiana i
pieniądz ułatwiają gromadzenie i przechowywanie bogactw. Równe początkowo pod względem
klasowym społeczeństwo rozpada się powoli na bogatych i biednych. W odróżnieniu od wspólnoty
pierwotnej, gdzie wszystko było wspólne — środki produkcji i wytworzone dobra — podstawą ustroju
stała prywatna własność środków produkcji. Słowem, rozwój narzędzi produkcji, rozwój sił
wytwórczych społeczeństwa doprowadził do rozsadzenia stosunków produkcji opartych na wspólnym
użytkowaniu środków produkcji i równym podziale wytwarzanych dóbr. W ten sposób w łonie
wspólnoty pierwotnej zrodziły się elementy nowej formacji społeczno-ekonomicznej – ustroju
niewolniczego.
Prywatną własnością były nie tylko narzędzia, ale także człowiek - niewolnik, który je
wprawiał w ruch. Na tym gruncie zrodziła się podstawowa sprzeczność, właściwa dla wszystkich
ustrojów klasowych — sprzeczność między interesami garstki wyzyskiwaczy a wyzyskiwanymi
masami. Na porządku dnia stanęła walka klasowa, która stała się odtąd motorem postępu
dziejowego społeczeństwa podzielonego na przeciwstawne sobie klasy społeczne. Dla ochrony
swoich interesów oraz utrzymywania w ryzach posłuszeństwa wyzyskiwanych mas właściciele
niewolników powołali szereg instytucji: siły zbrojne, urzędy, sądy, więzienia, jednym słowem —
państwo. Wszystkie organa władzy w starożytnych państwach niewolniczych działały w interesie
klasy panującej. Początkowo ustrój niewolniczy sprzyjał rozwojowi sił wytwórczych. W starożytnych
państwach wysoki poziom osiągnęła nauka, sztuka, rozwinęło się budownictwo i sztuka wojenna.
Budowano piękne pałace, mocne i duże okręty, które przewoziły po kilkuset żołnierzy jednocześnie,
udoskonalano broń. Rozwinęło się rolnictwo, rzemiosło i handel. Jednakże w ustroju tym od początku
niemal tkwiły zalążki upadku. Główna jego siła robocza, tj. niewolnicy, nie byli zainteresowani, w
podnoszeniu wydajności i doskonaleniu metod pracy. Panowie traktowali ich w wyjątkowo okrutny,
nieludzki sposób. Wskutek głodu, bicia i pracy nad siły tysiące niewolników ginęło w kopalniach, przy
budowie placów i piramid W tych warunkach narastały sprzeczności klasowe między właścicielami
niewolników a wyzyskiwanymi rzeszami niewolników. System niewolniczej pracy prowadził do
wyniszczenia głównej siły roboczej — niewolników. W tym właśnie tkwił zalążek upadku ustroju
niewolniczego. Upadać zaczęła gospodarka rolna, wielkie obszary uprawne zalegały odłogiem. To z
kolei wpłynęło na zahamowanie rzemiosła i handlu. Rodziła się nowa formacja społeczno-
ekonomiczna — feudalizm.
Proces kształtowania się feudalizmu nie przebiegał jednakowo we wszystkich krajach. Istota
jego była jednakże wszędzie jednakowa: wolni dawniej chłopi popadali w zależność osobistą od
feudałów, którzy zagarniali ich ziemię. Z czasem różnice w położeniu byłych niewolników — kolonów
i chłopów, zatarły się całkowicie — wszyscy uzależnieni zostali od pana feudalnego. W ustroju
feudalnym rolnictwo było zasadniczym działem działalności produkcyjnej człowieka. Stąd więc
podstawowym środkiem produkcji była ziemia. Należała ona do szlachty, królów, magnatów i
kościoła. Prawowici gospodarze tej ziemi — chłopi, uprawiali ją, ale ze swej pracy korzystali niewiele,
bowiem prawie wszystko zagarniali feudałowie. Mimo wszystko w początkowej fazie feudalizmu
położenie chłopa było znacznie lepsze aniżeli niewolnika. Po zrealizowaniu wszystkich świadczeń
należnych feudałowi dysponował on swoi bodnie pozostałą częścią. Toteż chłop był początkowo
zainteresowany w pracy. Na gruncie tego zainteresowania rośnie produkcja rolnicza, doskonalone są
narzędzia, rozwija się rzemiosło i handel. Początkowo rzemiosło obsługiwało jedynie rolnictwo,
później stopniowo wydziela się w samodzielną gałąź produkcyjnej działalności ludzi. Wokół zamków
feudałów, na skrzyżowaniu szlaków handlowych, rodzą się miasta. Odkrywane są także nowa
handlowe szlaki morskie, a wraz z tym — nowe nie znane dotąd lądy. Feudałowie są nienasyceni —
obarczają chłopów coraz większymi ciężarami: ograniczają ich wolność osobistą, żądają coraz
większych świadczeń w pieniądzach i naturze, w końcu zmuszają do darmowej pracy w swoich
majątkach. Rozwija się front walki klasowej między ciemiężonymi masami zależnego chłopstwa a
feudałami świeckimi i duchownymi. Drugi front walki zarysował się między rodzącą się burżuazją,
która wykształciła się z warstwy dawnych kupców, a feudałami. Z czasem kupcy przestali się
zadowalać rolą pośredników w wymianie. Zaczęli sami zaopatrywać rzemieślników w surowce,
później skupiali proces produkcji w jednym budynku, tworząc wielkie warsztaty rękodzielnicze, zwane
manufakturami. Te warsztaty stały się zalążkami wielkich kapitalistycznych fabryk. Rozwijający się
przemysł potrzebował ludzi do pracy oraz nowych rynków zbytu. Na przeszkodzie stały feudalne
stosunki produkcyjne, które niewoliły chłopa, a grabiąc ludność pracującą zwężały rynek zbytu.
Powstania i wojny chłopskie, a także walka młodej burżuazji podkopują ustrój feudalny. Przez Europę
przetoczyła się fala rewolucji burżuazyjnych, które obaliły panowanie feudałów. W ten sposób, na
gruzach feudalizmu, zrodził się nowy ustrój społeczny — kapitalizm. Był on kolejnym ogniwem w
łańcuchu rozwoju społeczeństwa ludzkiego.
Początkowo ustrój ten przywrócił zachwianą w feudalizmie równowagę między stopniem
rozwoju sił wytwórczych a stosunkami produkcji. Rychło jednak okazało się, że podstawowych
problemów społecznych ustrój ten nie jest w stanie rozwiązać. Zamienił on jedynie stary ucisk
feudalny na nową formę kapitalistycznego wyzysku. Kapitalizm jest ustrojem społecznych kontrastów
i mieszaniną różnego rodzaju sprzeczności. Z jednej strony wyzwolił on chłopstwo z poddańczej
zależności od feudałów, ale równocześnie z wyzuł znaczną ich część z wszelkiej własności; z jednej
strony ogłosił on formalną równość wszystkich ludzi wobec prawa, a faktycznie, wskutek
usankcjonowanego prawnie kapitalistycznego wyzysku — stworzył takie warunki, że jedni pławią się
w bogactwach, a inni mrą z głodu i nędzy. Mimo tych ujemnych zjawisk kapitalizm w początkowym
stadium swego rozwoju wprowadził równowagę między siłami wytwórczymi a stosunkami produkcji.
Kapitalistyczne stosunki produkcji otwarły szerokie możliwości dla rozwoju przemysłu, dla powstania
potężnych fabryk z wysoce uspołecznioną produkcją. Milowymi krokami poszedł naprzód rozwój
narzędzi produkcji. Wynalezienie maszyny parowej zrewolucjonizowało technikę wytwarzania.
Powstały fabryki - giganty, zatrudniające tysiące robotników. Ale jednocześnie ustrój ten od samego
początku brzemienny jest w wiele sprzeczności. Podstawą ustroju kapitalistycznego jest prywatna
własność środków produkcji. Wszelkie surowce, większość ziemi, fabryki, banki, koleje itp., zostały
zagarnięte przez garstkę wyzyskiwaczy. Olbrzymia większość ludności została wydziedziczona. Całym
jej bogactwem stały się ręce do pracy. Aby żyć, robotnik musi sprzedawać swą pracę, a warunki jej
kupna i sprzedaży dyktuje najczęściej kapitalista. Robotnicy wytwarzają nowe wartości, ale kapitaliści
płacą im jedynie za część wykonanej pracy — resztę zagarniają sami. Ta część nie opłaconej pracy
robotnika nazywa się wartością dodatkową. Praca w nowoczesnym społeczeństwie jest wysoce
uspołeczniona. Proces produkcji dokonywany jest w wielkich zakładach, na każdy wyprodukowany
przedmiot składa się praca setek i tysięcy ludzi, którzy wzajemnie się nie znają. Ale owoce tej pracy
nie należą do ich twórców — ludzi pracy, społeczeństwa — ale do garstki wyzyskiwaczy, którzy
zagarnęli na własność środki produkcji, oraz do arystokracji pracy. Na tym gruncie zrodziła się
podstawowa, sprzeczność kapitalizmu — sprzeczność między społecznym charakterem produkcji a
prywatnokapitalistyczną formą przywłaszczania. Prowadzi to do anarchii w produkcji, do wzrostu
antagonizmów i walki klasowej między podstawowymi klasami społecznymi społeczeństwa
kapitalistycznego — między wyzyskiwanymi masami pracującymi, zwłaszcza proletariatem
przemysłowym, a wyzyskiwaczami. Prywatna własność środków produkcji powoduje także i inne
ujemne zjawiska. Podejmując produkcję każdy kapitalista nie kieruje się interesem społecznym, ale
chęcią osiągnięcia jak najwyższych zysków. Dążenie do uzyskania tych zysków jest motorem
działalności kapitalisty i prawem ekonomicznym ustroju kapitalistycznego. Pogoń za jak największymi
zyskami, walka konkurencyjna I bezplanowość w produkcji prowadzą w kapitalizmie do cyklicznie
powtarzających się kryzysów gospodarczych. Zjawisko to polega na tym, że w pewnym okresie czasu
pojawia się na rynku zbyt wiele towarów, na które nie ma nabywców. Walka toczy się także między
grupami kapitalistów poszczególnych krajów, między samymi państwami kapitalistycznymi.
Przedmiotem sporu są tu przeważnie sfery wpływów politycznych i gospodarczych między
poszczególnymi państwami i grupami państw. Na tle dążeń silniejszych państw do dokonaniu
nowego podziału świata na sfery wpływów i źródeł surowców dochodzi do morderczych wojen
światowych. Odrębny i bardzo złożony zespół słabości wewnętrznych kapitalizmu stanowi
sprzeczność między państwami kapitalistycznymi a ujarzmionymi przez nie i wyzyskiwanymi przez nie
narodami krajów kolonialnych i zależnych. Wszystkie sprzeczności, o których była wyżej mowa,
zaostrzyły się szczególnie w okresie, gdy na przełomie XIX i XX wieku kapitalizm przerósł w następne
swe stadium — imperializm. W tym czasie decydujące pozycje we wszystkich państwach
kapitalistycznych uzyskały potężne monopole. Na ich usługach stanęło państwo kapitalistyczne z
olbrzymim aparatem przemocy — policją, wojskiem, sądami itp. Garstka zwyrodniałych miliarderów
zaczęła rządzić nie tylko we własnych krajach, ale i uzurpowała sobie prawo rządzenia światem. Na tę
sprawę warto spojrzeć nieco szerzej, nie tylko z punktu widzenia interesów krajów trzeciego świata,
ale także całej ludzkości. Współczesna gospodarka dawno przerosła ramy pojedynczych krajów.
Technika zmniejszyła odległości na kuli ziemskiej. Nowoczesna produkcja i gospodarka powiązała
poszczególne regiony gospodarcze i kraje tysiącem nici wzajemnej zależności. Ludzkość osiągnęła ten
stopień rozwoju, kiedy samo życie zmusza ją do zespołowego działania i zbiorowego rozwiązywania
wieli problemów gospodarczych. Tymczasem kapitalizm stworzył nierówny, pasożytniczy system
międzynarodowego podziału pracy i dochodów, oparty na panowaniu garści monopoli i mocarstw
imperialistycznych nad większością ludności świata. W tym także tkwi najgłębszy sens konfliktu, jaki
narósł we współczesnym kapitalizmie między stopniem rozwoju sił wytwórczych a istniejącymi
stosunkami produkcji. Stąd wynika historyczna konieczność obalenia systemu kapitalizmu oraz
zastąpienia go nowym, wyższym ustrojem społecznym — ustrojem socjalistycznym.
Rozwój ludzkości jest procesem ciągłym i nieprzerwanym. Prawa rządzące tym rozwojem są
nieubłagane. Ustrój, który się przeżył i krępuje dalszy marsz ludzkości — musi ustąpić z areny dziejów.
Nie dzieje się to oczywiście automatycznie. Żadna bowiem klasa społeczna nie oddaje władzy
dobrowolnie. Ale tak jak pod wpływem walki klasowej musieli odejść panowie niewolników i
feudałowie, tak we współczesnej nam dobie muszą odejść kapitaliści.
Nawet tak krótkie prześledzenie historii człowieka doprowadza do stwierdzenia, że jest on
zależny od warunków, w których przyszło mu funkcjonować. W przyrodzie gatunki są w mniejszym
lub większym stopniu ewolucyjnie dostosowane do otoczenia by przeżyć, tak i w życiu społecznym
również najpierw zmieniają się warunki zewnętrzne, najpierw zmieniają się warunki materialne, a
następnie odpowiednio do tego zmienia się i myślenie ludzi, ich zwyczaje i obyczaje, ich
światopogląd. Na wyższych stadiach rozwoju, gdy człowiek w dużym stopniu włada przyrodą, warunki
materialne zależą od organizacji pracy, czyli, w uproszczeniu, od ustroju. Sprzeczności występujące
wewnątrz ustrojów są przyczyną niezadowolenia, a w następstwie rewolucji, czyli to ustrój dyktuje
to, jakie jest i co myśli społeczeństwo. Zatem, idąc dalej tą drogą, pojedynczy człowiek jest
produktem społeczeństwa w którym funkcjonuje. Lecz w jakiej mierze jesteśmy „wytworem” swojego
wyposażenia dziedzicznego, w jakiej zaś – swoich doświadczeń życiowych, środowiska?
…umiejące tą zasadę świadomie stosować dla swoich korzyści…
Zagadnienie rozwoju psychicznego ze względów zarówno teoretycznych jak i praktycznych
należy do najważniejszych problemów psychologii.
Stanowisko teoretyczne wynika z zasad dialektyki, która wymaga rozpatrywania każdego
zjawiska w jego rozwoju. Nie można bowiem rozumieć ani obecnego stanu zjawiska, ani przewidzieć
jego dalszego przebiegu, jeśli się nie pozna dotychczasowego procesu rozwojowego, jeśli się nie ustali
prawidłowości jego przebiegu.
Stanowisko praktyczne wypływa ze znaczenia psychologii dla teorii i praktyki pedagogicznej.
Poznanie praw rozwoju psychicznego pozwala na świadome i planowe kierowanie nim, a sprawa
wychowania młodego pokolenia należy do najważniejszych problemów budownictwa
socjalistycznego.
John Locke był jednym z głównych przedstawicieli angielskiego empiryzmu Jego
rozumowanie wiodło do tego, iż człowiek nie posiada żadnych wrodzonych zasad ani idei, umysł
człowieka w chwili narodzenia jest czystą tablicą, na której zostawiają ślady różne doświadczenia. Tak
w istocie jest. Zatem, czy coś będzie stało na przeszkodzie, by zapisywać tą tablicę na czerwono?
Zanim przystąpię do przedstawienia marksistowskiej koncepcji rozwoju osobowości,
zapoznajmy się z tradycyjnymi poglądami na ten problem.
…zajmując stanowiska fałszywe i szkodliwe…
Zwolennicy natywistycznego stanowiska głoszącego, że niektóre pojęcia i przekonania, które
znamy, są w naszym umyśle od urodzenia uważają, że możliwość modyfikowania zachowań,
osiągnięć i umiejętności przez uczenie się, wiedzę, ćwiczenie i kształcenie jest bardzo ograniczona.
Wszystkie istotne cechy osobowości ludzkiej (zainteresowania, zdolności, właściwości
temperamentu, rysy charakteru itd.) są dziedziczne i na ogół niezmienne. Teoria ta zakładała więc, że
rozwój osobnika to właśnie spontaniczne realizowanie się odziedziczonych po przodkach możliwości.
Krańcowi natywiści nie uznawali jakiegokolwiek wpływu warunków otoczenia na ów samorozwój.
Oprócz natywizmu istnieją także inne błędne teorie, jak teoria socjologiczna, mówiąca że
decydującą rolę w rozwoju człowieka odgrywa środowisko społeczne, lecz nie uznająca faktu że
społeczeństwo jest zależne od samego człowieka, czy teoria „dwóch czynników”, zawierająca jakoby
kompromis między dziedzicznością a wpływem środowiska, dająca pierwszeństwo tej pierwszej. Nie
będziemy się nimi tutaj jednak dokładnie zajmować.
Implikacje trzech wyżej wymienionych stanowisk są następujące: jeśli niektórzy ludzie rodzą
się głupi, to nie ma sensu marnować pieniędzy na próby kształcenia ich. Idealnie pasuje to do ogólnej
niesprawiedliwości kapitalizmu, podziału na biednych i bogatych, a w następstwie na inteligentnych i
głupich, wykształconych i niewykształconych.
Teorie te są szkodliwe z punku widzenia pedagogicznego i politycznego. Zniechęcają
pedagogów do wysiłku nad osiągnięciem rzeczywistego rozwoju uczniów, wprowadzając
wychowawców w błąd pojęciem niezmiennych schematów i nieprzekraczalnych granic rozwojowych.
Szkodliwość polityczna tych teorii polega na tym, że pozorami naukowości pokrywa zgoła
nienaukowe, lecz wygodne dla imperialistów tezy o niższości psychicznej narodów ujarzmionych i
klas wyzyskiwanych, w pełni rozgrzeszając sprzeczności kapitalizmu.
Burżuazyjne koncepcje rozwoju psychicznego podbudowały „naukowo” rasizm i faszyzm
dzielące ludzi na lepszych i gorszych z „samej natury”, one były podstawą różnych kierunków
pedagogiki burżuazyjnej, gdyż pozwalały selekcjonować młodzież według „wrodzonych zdolności” i w
konsekwencji jednych „nielicznych” kierować do szkół dla wybranych, resztę (masy) bez skrupułów
pozostawiać na najniższych szczeblach nauczania, „bo i tak szkoda zachodu”. Przedstawiciele różnych
kierunków burżuazyjnej polityki wyraźnie zalecali takie właśnie selekcjonowanie dzieci według
„wrodzonych” zdolności, sankcjonując i utrwalając w ten sposób ludzi na lepszych i gorszych. Były to
koncepcje wykorzystywanie zarówno przez tych, którym zależało na utrzymaniu podziału klasowego
wśród ludzi, jak i przez tych, którym nie chciało się poważniej popracować nad bardziej zaniedbaną i
nie wykazującą szybkich postępów młodzieżą.
…lecz także słuszne i pożyteczne…
Materialistyczna koncepcja rozwoju psychicznego jest ściśle związana z leninowską teorią
odzwierciedlenia i oparta na teorii Pawłowa o wyższych czynnościach nerwowych. Warto poznać
elementarne wiadomości z zakresu tych teorii. Rozwoju świadomości dziecka nie możemy
rozpatrywać w oderwaniu od rozwoju jej materialnego podłoża – układu nerwowego, a w
szczególności mózgu. Dzięki czynnościom tego właśnie układu organizm przystosowuje się do świata
zewnętrznego. Czynności układu nerwowego polegają na odzwierciedlaniu bodźców oddziałujących
na organizm oraz na regulowaniu reakcji organizmu na otoczenie. Układ nerwowy umożliwia więc
zachowanie równowagi między organizmem a światem zewnętrznym. A zatem rozwój psychiczny
uzależniony jest ściśle od rozwoju układu nerwowego, psychika stanowi jego funkcję. Czynności
układu nerwowego podlegają na utrzymywaniu potrzebnych w życiu jednostkowym i społecznym
związków organizmu ze środowiskiem za pomocą tzw. odruchów bezwarunkowych i
bezwarunkowych. Odruchy bezwarunkowe są wrodzone i względnie trwałe. Za przykład może służyć
cofanie ręki przy oparzeniu, mrużenie oczu przy silnym świetle. Odruchy warunkowe nabywa
organizm w ciągu swojego życia. Odznaczają się dużą plastycznością. Nauczanie i wychowanie
polegają właśnie na wytwarzaniu pożądanych odruchów warunkowych. Czyż zatem człowiek nie
stanowi długiego szeregu odruchów warunkowych?
Psychika rozwija się, to znaczy mózg coraz dokładniej, głębiej i w coraz szerszym zakresie
odzwierciedla oddziałującą na niego obiektywną rzeczywistość. Odzwierciedlenie to nie jest jednak
biernym fotograficznym czy lustrzanym odbiciem, lecz odbywa się w toku działania człowieka, w toku
zmian dokonywanych przez niego w otaczającej go rzeczywistości. Im aktywniej człowiek
ustosunkowuje się do rzeczywistości, tym lepiej ją odzwierciedla, a im lepiej ją odzwierciedla, tym
skuteczniej na nią oddziaływa, przetwarza i dostosowuje do swoich potrzeb. Wyższy stopień rozwoju
psychicznego polega zawsze na lepszym orientowaniu się w rzeczywistości i sensowniejszym w niej
działaniu.
Zjawiska psychiczne, tzn. odruchowe odbicia rzeczywistości w mózgu, są więc ściśle związane
z działalnością człowieka i ten związek jest bardzo istotny również dla rozwoju psychiki.
Zależnie od rodzaju działalności, od jej motywów i celów, człowiek rozmaicie odzwierciedla
rzeczywistość, jego procesy psychiczne są różne, rozmaicie przebiegają, a w związku z tym w
człowieku utrwalają się różne cechy psychiczne. Zawód rolnika, nauczyciela, żołnierza, czy nawet brak
pracy, kształtuje pod pewnym względem odmienne typy ludzi. Działanie nie tylko przekształca
rzeczywistość zewnętrzną, lecz także działającego człowieka. Dzięki swojej działalności człowiek
zmienia własne otoczenie, zmienia także sam siebie. Przez pracę fizyczną nie tylko przekształca
przedmioty zewnętrzne, lecz wyrabia sobie również pewne cechy fizyczne, jak zręczność, siłę itd.
Przezwyciężając trudności wykonuje swoje zadania, a równocześnie rozwija w sobie takie cechy jak
siłę woli, wytrwałość itd. Zmieniając środowisko w którym żyje, modyfikuje równocześnie jego wpływ
na siebie samego i w ten sposób powoduje pośrednio zmiany swojej osobowości.
Plastyczność to zasadnicza cecha układu nerwowego. Każdy osobnik rodzi się z określonym
jego typem. Marksistowska teoria rozwoju osobowości nie neguje oczywiście roli wrodzonych
zadatków jako czynnika rozwojowego ale w odróżnieniu od teorii burżuazyjnych nie przecenia ich
wartości. Wrodzone właściwości układu nerwowego stanowią zadatki dla wielu cech osobowości.
Takie np. cechy, jak cierpliwość, panowanie nad sobą, dokładność, systematyczność, można
stosunkowo łatwo rozwijać u typu spokojnego, takie zaś cechy jak bojowość, energiczność,
przedsiębiorczość, łatwiej rozwijają się u typu pobudliwego. Szczerość, towarzyskość, mają
najbardziej podatny grunt do rozwoju u typu żywego. Nie znaczy to jednak, że u wymienionych typów
powyższe zdolności rozwinąć się muszą, a u innych nie mogą. Plastyczność układu nerwowego
oznacza, że wrodzone jego cechy są wieloznaczne i w zależności od rodzaju oddziałujących wpływów
otoczenia mogą się rozwijać w różnym kierunku. Tak np. u typu pobudliwego zamiast energiczności i
przedsiębiorczości może się łatwo wykształcić gwałtowność i porywczość, u typu żywego, zamiast
serdeczności i towarzyskości – płytkość i lekkomyślność, u typu spokojnego zamiast cierpliwości i
zrównoważenia – apatia i opieszałość. Działalność pedagogiczna Makarenki, który z młodocianych
przestępców wychował pełnowartościowych budowniczych socjalistycznego społeczeństwa jest tego
najlepszym dowodem.
Już potoczne obserwacje pozwalają stwierdzić, że w osobowości ludzkiej mogą się
dokonywać zasadnicze zmiany. Wspaniałą, literacką co prawda, ale zaczerpniętą z bystrej obserwacji
życia ilustrację tego faktu dał Adam Mickiewicz w postaci Jacka Soplicy —ks. Robaka, Henryk
Sienkiewicz — w postaci Kmicica, Gorki — w postaci Niłowny z powieści Matka. W pierwszych dwóch
przykładach osobnicy gwałtowni, niepohamowani i mściwi przekształcają się w opanowanych i
wyrozumiałych, w trzecim przykładzie osoba lękliwa i słaba przeradza się w pełną zapału, bohaterską
rewolucjonistkę.
Specjalne badania naukowe wykazują, że nie tylko u człowieka, ale nawet u zwierząt
obserwowane formy zachowania się mogą w ogóle nie być zgodne z wrodzonymi właściwościami
układu nerwowego.
Tak samo jednak jak określone cechy charakteru, tak i zdolności nie są prostą konsekwencją
jedynie typu układu nerwowego. Doskonałe anatomiczno-fizjologiczne zadatki wrodzone
uzdolnienień muzycznych w postaci dobrego analizatora słuchowego, aparatu głosowego itp. nie
stanowią jeszcze wcale o tym, czy u danego osobnika rozwiną się zdolności muzyczne. Do tego
bowiem, by mogły się one rozwinąć, prócz wymienionych zadatków, konieczne są jeszcze inne
wymienione już czynniki, przede wszystkim zaś świadoma i celowa praca (własna aktywność) w tym
kierunku. Żadna zdolność nie może się rozwinąć poza działalnością, do której jest ona niezbędna i w
której może się ujawnić. Zdolności do rysunków rozwijają się i ujawniają tylko w toku rysowania,
zdolności matematyczne — przy rozwiązywaniu zagadnień matematycznych, zdolności organizacyjne
— w pracy organizacyjnej. Podobnie jak przy kształtowaniu rysów charakteru, tak i w kształtowaniu
zdolności dominującą rolę odgrywają wytwarzające się w korze mózgowej w drodze odruchowo-
warunkowej systemy nerwowych połączeń. Im bardziej precyzyjne są te połączenia, tym szybciej i
lepiej rozwijają się zarówno same zadatki, jak i kształtujące się na ich podłożu zdolności.
Jak już wspomniałem, zwolennicy poglądu przypisującego główną rolę wpływowi środowiska
uważają, że natura ludzka jest z gruntu podatna na zmiany, daje się modyfikować i doskonalić. Jest to
pogląd o charakterze demokratycznym, gdyż przyznaje się np. wszystkim dzieciom te same szanse w
chwili urodzenia się – zakładając oczywiście, że będą one miały dostęp do tego samego,
sprawiedliwego, zasobnego i wysoko rozwiniętego środowiska. Istota sprawy polega na tym, że
spośród zwolenników tego poglądu, jedynie komuniści mogą takie środowisko rzeczywiście stworzyć
na ogólnoświatową skalę, zamiast ograniczać się do dobrobytu pewnych krajów, lub o tym jedynie
pięknie mówić, jak cała reakcyjna reszta.
Wielu psychologów, którzy starają się określać i diagnozować „typy” ludzkie bądź
przeprowadzają terapię zaburzeń osobowości i zaburzeń niedostosowanych społecznie, przyjmuje, że
przyczyny mają charakter dyspozycyjny, czyli tkwią w danej osobie. Takie stanowisko w psychologii
m.in. burżuazyjnej przyniosło w rezultacie ustawodawstwo polityczne, i instytucje społeczne mające
za zadanie zidentyfikowanie trudnych, gorszych ludzi, „wadliwych egzemplarzy” których wolność jest
zagrożeniem dla większości, lub których uważa się za potrzebujących jakiegoś rodzaju leczenia. Skoro
raz twierdzi się, że dany problem (przemoc, zbrodnie, zboczenia, czy jakiekolwiek antyspołeczne
zachowania) wiąże się nierozłącznie z pewnym typem ludzi i ogranicza się do nich, to proponowane
rozwiązania wynikają w sposób całkowicie naturalny: reedukować, poprawiać, rehabilitować, leczyć,
hospitalizować, lecz najczęściej izolować, więzić, karać czy wreszcie tracić. W rzeczywistości, gdy
pozbędziemy się w swoim rozumowaniu wstecznych i nieludzkich bredni, dochodzimy do wniosku, że
metoda ta to jedynie środek do usprawiedliwienia niewydolności tego obrzydliwego ustroju, do
zakamuflowania oczywistego faktu, że to byt określa świadomość, społeczeństwo jednostkę. Źródłem
problemów, o których była wyżej mowa, jest sam kapitalizm, nie wrodzone defekty jednostek. Znane
są w socjologii i psychologii zależności pomiędzy liczbą przestępstw a warunkami życia
społeczeństwa. Im gorsza jest sytuacja materialna rodzin, im gorsze warunki pracy żywicieli rodzin,
tym większa ilość przestępstw. Dobrze wiemy, że to cechy kapitalizmu. Wyniki większości
współczesnych badań przemawiają za metodą, wedle której należy zwalczać same przyczyny
problemu zamiast jego następstw. Wnika z tego, że cechy osobowości są złymi predykatorami
zachowania. Jedynie część ze zwolenników właśnie tej, lepszej metody, może wprowadzić ją w życie
na szeroką skalę, i położyć kres stosowaniu metody pierwszej. Tymi zwolennikami są komuniści.
…i przy ich pomocy zbudować socjalizm!
Byt określa świadomość, ustrój określa ludzi. Zmieniając ustrój zmienimy człowieka. Będzie to
człowiek socjalistyczny. Lepszy, tak jak i lepszy będzie socjalizm. Równe szanse, sprawiedliwość,
staranne wychowanie, postępowanie i poznanie świata zgodne z nauką a nie burżuazyjną
pseudonauką, zwalczenie nie skutków, a przyczyn problemów – oto co w praktyce daje zastosowanie
omawianej metody. Jednak wykorzystanie jej w pełni umożliwi jedynie obalenie kapitalizmu.
Wcześniej czy później do socjalizmu dojdą wszystkie narody. Państwa byłego, potężnego
obozu socjalistycznego były na pewnym etapie awangardą ludzkości w jej marszu do komunizmu. Na
doświadczeniach naszych poprzedników, na ich osiągnięciach i wzorach uczą się i będą się w
przyszłości uczyć wszystkie narody. Potęga socjalizmu, jego siła ideologiczna i ekonomiczna,
zdecydowana postawa, są zaporą nie do przebycia dla imperialistycznych podżegaczy wojennych i ich
sług. Mamy prawo być dumni, bowiem w dalszym rozwoju tej siły i potęgi tkwi także cząstka naszego
wysiłku.
Bibliografia:
Przyczyny i skutki przemian polityczno – gospodarczych w roku 1989.- Morakossa, 2009
Psychologia i życie.- Philip G. Zimbardo Richard J. Gerrig, 1994
Psychologia rozwojowa.- Tadeusz Nowogrodzki, 1962
Wybrane zagadnienia światopoglądowo-przyrodnicze, 1962