1
SZYMON DREJ
JANA POWIERSKIEGO „BAŁTOWIE I ICH RELACJE Z POLSKĄ DO
KOŃCA XII WIEKU (NA TLE STOSUNKÓW W STREFIE BAŁTYCKIEJ”.
WSTĘP
Profesor Jan Powierski urodził się 16 maja 1940 roku we wsi Szczuka w
powiecie brodnickim, w rodzinie Adama Powierskiego i Stefanii ze Stępkowskich. W
roku 1947 przeniósł się z rodzicami do wsi Goryń w pobliżu Kisielic. Tu ukończył
szkołę podstawową. Od 1954 roku mieszkał u brata Tadeusza w miejscowości
Łubowo i uczył się w liceum ogólnokształcącym w Szczecinku. W latach 1958-63
studiował historię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Po studiach
został na uczelni jako asystent biblioteczny, a następnie (od 1965 roku) jako starszy
asystent w Katedrze Historii Średniowiecznej i Nauk Pomocniczych. Już wówczas
jego Mistrz i promotor pracy magisterskiej, profesor Bronisław Włodarski
powiedział o nim, że
Wykazywał wybitne zdolności analityczne i zamiłowanie do pracy naukowej
Doktorat uzyskał w roku 1967 pracą „Rola Pomorza Gdańskiego w stosunkach
polsko-pruskich do 1320 roku”. Od 1973 roku pracował jako docent kontraktowy w
Uniwersytecie Gdańskim, a od roku 1977, po uzyskaniu habilitacji, jako docent
etatowy. W 1992 uzyskał tytuł profesora, a w 1994 stanowisko profesora
zwyczajnego w tejże uczelni. Zmarł w Gdańsku 6 maja 1999 roku.
Główny wysiłek badawczy Jana Powierskiego koncentrował się na strukturze
etnicznej, osadniczej i terytorialnej pogranicza polsko-pruskiego, rywalizacji polsko-
pruskiej i polsko-krzyżackiej o ziemie zachodniobałtyjskie oraz utrzymanie
terytorialnej integralności Pomorza Gdańskiego do początków XIV wieku.
W swoich pracach opowiadał się za istnieniem wczesnośredniowiecznego
osadnictwa słowiańskiego aż do rzeki Pasłęki i jego stopniowym przesuwaniem się
na zachód wskutek ekspansji Prusów.
Jana Powierskiego cechowała ogromna skala zainteresowań, zarówno w
odniesieniu do czasu, jak też i przestrzeni. Prowadził badania interdyscyplinarne,
głównie z uwzględnieniem językoznawstwa, archeologii, etnografii. Jest uważany za
twórcę i Mistrza gdańskiego środowiska mediewistycznego.
Ważne są również jego kontakty ze środowiskiem naukowym w Olsztynie. Od
połowy lat 60-tych był członkiem Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha
2
Kętrzyńskiego w Olsztynie, a od połowy lat 70-tych aż do podziału w 1990 roku
OBN-u na ośrodek naukowy i towarzystwo był czlonkiem Rady Naukowej OBN. Do
1993 był również czlonkiem zarządu towarzystwa. Pełnił także funkcje członka Rady
Naukowej stacji Polskiego Towarzystwa Historycznego w Olsztynie. Od 1981 roku
wchodził w skład rady redakcyjnej „Komunikatów Mazursko – Warmińskich”.
Prowadził prace na słownikiem historyczno – geograficznym Warmii, które niestety,
z braku środków, zostały przerwane.
Profesor Jan Powierski pracował intensywnie aż do swojej przedwczesnej
śmierci. Artykuł „Bałtowie i ich relacje z Polską do końca XII wieku (na tle
stosunków w strefie bałtyckiej)” powstawał właśnie tuż przed śmiercią Profesora.
Jest zatem szczególny z co najmniej dwóch względów. Po pierwsze Jan Powierski nie
zdołał go ukończyć, ani też dopracować, wygładzić. Po drugie tekst ten jest niejako
podsumowaniem poglądów Powierskiego na sprawę rozwoju ludów bałtyjskich i ich
stosunków z Polską. Maszynopis przekazała do druku wdowa po Profesorze,
Jadwiga.
BAŁTOWIE
I
ICH
ZASIĘG
W
POCZĄTKACH
WCZESNEGO
ŚREDNIOWIECZA
W pierwszym rozdziale artykułu mowa jest o zasięgu terytorialnym Bałtów
w początkach wczesnego średniowiecza. Bałtami nazywa się w literaturze naukowej
spokrewnione ze sobą ludy, których siedziby niegdyś przylegały do Bałtyku. Należy
tutaj podkreślić, że nazwa ta jest sztuczna, utworzona przez badaczy. Brak jest
bowiem historycznej nazwy całej grupy. Do Bałtów zaliczamy istniejących po dziś
dzień Litwinów i Łotyszy oraz istniejących niegdyś Prusów i ich wschodnich
sąsiadów. Pod względem językowym Bałtowie należą do rodziny języków
indoeuropejskich, zaś największe podobieństwa ich języki wykazują z językami
słowiańskimi. Pozostaje jednak przedmiotem sporu, czy było to związane ze
wspólnym pochodzeniem od jednego dialektu indoeuropejskiego, czy też
spowodowało to długotrwałe sąsiedztwo tych dwóch ludów. Wiadomo wszakże, że
Bałtowie nie mogli bez pomocy tłumacza porozumiewać się swobodnie ze
Słowianami. Sami Bałtowie dzielili się na dwie duże grupy: wschodniobałtyjską, do
której należały plemiona litweskie i łotewskie oraz zachodniobałtyjską, do której
należeli Prusowie i, do pewnego stopnia, Jaćwięgowie.
3
Hydronimy wskazują na to, że w pierwszych stuleciach wczesnego
średniowiecza ludy bałtyjskie zamieszkiwały teren rozleglejszy, niż w czasach
późniejszych. Sięgały one obok dorzeczy Niemna i Dźwiny, dorzecze górnego
Dniepru (z Prypecią i Dzisną), a także międzyrzecze Wołgi i Oki i tereny po jez.
Ilmeń na północy. Na zachodzie w poł. I tysiąclecia zasięg terytorialny Bałtów
obejmował ziemie do Bałtyku między dolną Dźwiną i Pasłęką.
W VI wieku na zachodzie teren osadnictwa bałtyjskiego jeszcze się powiększył.
Prusowie, po przekroczeniu Pasłęki zasiedlili Wysoczyznę Elbląską, a na południu
doszli do rzeki Dierzgoń.
EKSPANSJA SŁOWIAŃSKA NA ZIEMIE WSCHODNIOBAŁTYJSKIE
Mająca miejsce w II/III w.n.e. emigracja Gotów i Gepidów z ziem
nadwiślańskich pociągnęła za sobą odpływ z tych terenów najbardziej energicznych
grup ludności. Przyczyniło się to wyraźnie do zubożenia kultury materialnej tego
obszaru i do jego wyludnienia. Nastąpił upadek więzi rodowych na rzecz więzi
sąsiedzkich.
W
miejsce
skupisk
osadniczych
zaczęły
powstawać
osady
jednodworcze. Dlatego trudno jest odkryć ślady osadnictwa z IV-VI wieku. Tym
niemniej jednak nieprzerwane istnienie pewnej liczby nazw wodnych i miejscowych
poświadcza częściowe przetrwanie ludności na tym terenie. Z VI-VII wieku znane są
słowiańskie pozostałości z tzw. ceramiką praską na obszarach od dorzecza
środkowego Dniepru po dorzecze Łaby. Ponadto pojawiła sie częściowo odrębna
kultura północno-zachodnich Słowian, do których odnoszono nazwę Wenetów.
Została ona przeniesiona ze zasymilowanego przez Słowian nadbałtyckiego ludu.
W rejonie ujścia Wisły po odejściu Gepidów doszło do zmieszania się różnych
grup ludności – resztek Gepidów, zeslawizowanych Wenetów i Prusów. Nosili oni
nazwę Widiwariów lub Wiwidariów.
We wschodniej części obszaru z ceramiką praską i w na pobliskich ziemiach
Bałtów ukształtowały się słowiańskie plemiona Polan i Siewierzan w dorzeczu
środkowego Dniepru, na zachód od nich Drewlan i Dulebów w dorzeczu Bugu. W
tym czasie (VI/VIIw.) wschodni Słowianie rozpoczęli ekspansję na północ na tereny
wschodnich Bałtów. Szczegóły oraz datacja tej ekspansji jest przedmiotem sporu. W
wyniku tej ekspansji ludność bałtyjska została zasymilowana przez słowiańskch
przybyszy. Doprowadziło to między VI-IX wiekiem do wykształcenia się na
dotychczasowym terenie bałtyjskim wschodniosłowiańskich plemion: Dregowiczów
4
nad Prypecią i na północ od niej, Krywiczów w dorzeczach górnego Niemna,
górnego Dniepru oraz górnej i średniej Dźwiny i Słowienów wokół jeziora Ilmeń. W
kształtowaniu się plemienia Krywiczów obok wschodnich Slowian brały też udział
jakieś grupy ludności zachodniosłowiańskiej. Z kolei tradycja wyprowadzała
przodków plemion wschodniosłowiańskich Radymiczów (dorzecze Soży i tereny na
wschód od Dniepru) oraz Wiatyczów (dorzecze górnej i średniej Oki) od Polaków.
Chociaż kultura materialna obu plemion wydaje się wskazywać na fakt ich
pochodzenia z terenów sąsiednich Siewierzan, a więc wschodnich Słowian, to jednak
badania toponomastyczne potwierdzają pochodzenie grup, które przyniosły na
wschód nazwy Radymiczan i Siewierzan, z ziemi chełmińskiej, dobrzyńskiej i
północnego Mazowsza. W sąsiedztwie Wiatyczów jeszcze w XII wieku żyły resztki
ludu noszącego nazwę Goliad’, co jest zruszczoną nazwą Galindów, ci zaś byli
sąsiadami Mazowsza.
Związki Galindów z grupy olsztyńskiej ze Słowianami z Mazowsza czytelne są
w wiekach VI-VIII. Wówczas to z terenów na których znane są osady otwarte i grody
(pn.-wsch. Mazowsze) zaliczane do tzw. „grupy Szeligi” następował import
słowiańskiej ceramiki „praskiej” do Galindów z grupy olsztyńskiej. Te ślady urywają
się w VIII wieku. Nastąpiła wówczas przerwa w użytkowaniu grodów na terenie
grupy Szeligi. Równocześnie kończą się ślady archeologiczne grupy olsztyńskiej.
Nastąpiła wówczas emigracja części ludności prawobrzeżnej Wisły i Galindii na
wschód. Z terytorium Galindii pochodzili Prusowie (Sasinowie), którzy zasiedlili
obszar w łuku górnej Drwęcy.
OŚRODKI
HANDLU
BAŁTYCKIEGO
NA
WYBRZEŻACH
ZACHODNIOSŁOWIAŃSKICH
W przypadku innych ziem pruskich nie widać śladów kryzysu. Przeciwnie –
widoczna jest kontynuacja. Zachodni Bałtowie rozwinęli wówczas ożywiony handel
z państwem Franków. W tym państwie nastąpiło zapotrzebowanie arystokracji na
towary ze strefy zasiedlonej przez Prusów – futra, miód, wosk, wyroby luksusowe ze
Wschodu oraz bursztyn. Z kolei z państwa Franków wywożono do strefy zasiedlonej
przez Prusów wyroby metalowe – miecze, groty włóczni, tkaniny wełniane (sukno)
oraz wino. Rolę pośredników w tym handlu spełniali około VIIw. kupcy fryzyjscy
docierający do zachodnich wybrzeży Bałtyku.
5
Na wschodzie z kolei rolę pośredników handlowych pełnili sezonowi kupcy
normańscy, zwłaszcza z wyspy Gotlandii i ze środkowej Szwecji. Penetrowali oni
wybrzeża zachodniobałtyjskie, ale wpływali też i na dolną Dźwinę. Równolegle z
działalnością handlową prowadzili też działania rozbójnicze, w zalezności od
sprzyjających okoliczności. Po ich działalności pozostały ślady po pożarach grodów
na ziemiach Bałtów.
W kolejnych stuleciach (VIII/IXw.) kształtuje się na wybrzeżach Bałtyku sieć
osad targowych. Kultura materialna tych osad wskazuje na osiedlanie się w nich
kupców zarówno miejscowego, jak i obcego pochodzenia, w tym także i Normanów.
Jedna z najstarszych tego typu osad targowych powstała w poł. VIII wieku w Starej
Ładodze, przy ujściu rzeki Wołchow do jeziora Ładoga. Współżyły tam ludy o
proweniencji wschodniosłowiańskiej, fińskiej, bałtyjskiej i skandynawskiej. Stara
Ładoga odgrywała istotną rolę na szlaku łączącym Bałtyk z Wołgą, która z kolei
umożliwiała dostanie się w pobliże krajów muzułmańskich. Ów szlak był główną
trasą dla kupców handlujących między strefą bałtycką a krajami muzułmańskimi.
Dane ze Starej Ładogi wskazują, że w handel i żeglugę bałtycką zaczęli angażować
się także kupcy słowiańscy i bałtyjscy.
Oprócz tego ośrodka handlu powstawały też i inne. Około roku 800 powstał
ośrodek
handlowy
Birka.
Kilka
tego
typu
ośrodków
istniało
też
na
zachodniosłowiańskim brzegu Bałtyku: m.in. port w Pucku, zespół osadniczy w
Kołobrzegu i pobliskim Budzistowie, osada w Wolinie.
Przed końcem VIII wieku powstała osada rzemieślniczo-handlowa Truso, na
terenie pruskim. Zlokalizowana była nad jeziorem Druzno na polach dzisiejszej wsi
Janowo Pomorskie k. Elbląga. Z zabytków znalezionych w Truso świadczą, że
kształtowała się w nim kultura interregionalna z udziałem Prusów, Normanów oraz,
być może, Słowian. Na podstawie znalezisk archeologicznych można ustalić obszar
zaplecza gospodarczego Truso. Na zachodzie była to rzeka Elbląg, jezioro Druzno i
rzeka Dzierzgoń, na wschodzie zaś obszar ten wykraczał poza dolną Pasłękę i
Środkową Łynę. Zasięg południowy wyznaczało jezioro Jeziorak. Ośrodek handlowy
Truso w handlu na szeroką skalę aktywny był dość krótko – zaledwie od końca VIII
do I poł IX wieku. Przyczyn tego może być kilka, m.in. stosunkowo mały zasieg
terytorialny oraz mniejsza niż u Słowian podaż niewolników.
6
POWSTANIE MONARCHII SŁOWIAŃSKICH A BAŁTOWIE
Stosunkowo niewielkie zaplecze terytorialne Truso wynikało także z bliskości
Słowian. W IX wieku nastąpiła konsolidacja Pomorzan, która, wraz z większymi
możliwościami podaży niewolników zwiększała atrakcyjność Słowian Zachodnich
jako kontrahentów handlowych. Nastąpił znaczny rozwój zachodniosłowiańskich
ośrodków handlowych, przewyższających Truso. Być może przejęcie kontroli przez
Słowian Zachodnich nad dalekosiężnym handlem było czynnikiem kształtowania
powstałej przed końcem IX wieku monarchii Polan. Podobna sytuacja była z resztą
czynnikiem państwowotwórczym także i u Wschodnich Słowian. Tymczasem ludy
bałtyjskie i fińskie nie stworzyły organizacji państwowej przed wiekiem XII.
PRZYCZYNY OPÓŹNIENIA PROCESÓW PAŃSTWOWOTWÓRCZYCH U
LUDÓW BAŁTYSKICH
Przyczyn takiego stanu rzeczy należałoby, być może, szukać m.in. w rozwoju
rolnictwa. Niezbędnym warunkiem istnienia organizacji państwowej jest istnienie
nadwyżek żywności, zdolnych wyżywić elitę władzy. Istnienie takich nadwyżek
umożliwiało rozwinięte rolnictwo i hodowla. W IX-X wieku Bałtowie pod względem
uprawy roli stali jednak na takim samym poziomie, jak Słowianie. Jednakże gorsze
warunki klimatyczne oraz gorsza jakość gleb przyczyniały się do znacznie mniejszej
wydajności rolnictwa na terenach zamieszkiwanych przez plemiona bałtyjskie i
fińskie.
GŁÓWNE PODSTAWY ORGANIZACJI SPOŁECZNEJ BAŁTÓW
Najstarsze informacje o podstawie organizacji społecznej Bałtów pochodzą z
relacji Wulfstana, którą król Anglosasów – Alfred Wielki wplótł do przekładu
Chorografii Pawła Orozjusza. Wulfstan opisał drogę morską z Haede do Truso.
Bałtowie są w tym przekazie nazywani Estami.
Według Wulfstana wśród Bałtów było już wówczas czytelne zróżnicowanie
majątkowe. Otóż, według Wulfstana, najzamożniejsi i „królowie” pili kobyle mleko,
podczas gdy ubodzy i niewolni pili miód. To zróżnicowanie majątkowe znajduje
potwierdzenie w danych archeologicznych (zróżnicowane uposażenie pochówków).
Zwraca w tej relacji uwagę także i system niewolniczy, znany też z wielu
późniejszych źródeł. Jest oczywiste, że był to system niewolnictwa patriarchalnego,
tzn. niewolni należeli do czeladzi w dworach możnych. Źródłem niewolników były w
7
przeważającej mierze wojny między samymi Bałtami. O ich dużej liczbie wspominał
Wulfstan. Trzonem ludności bałtyjskiej stanowili zwykli wolni, zwani w relacji
Wulfstana „ubogimi”.
Ciekawy był też opisany przez Wulfstana obrządek, polegający na trzymaniu
ciała zmarłego po śmierci aż do momentu spalenia w domu „u rodziny i przyjaciół”.
Czas trzymania ciała w domu był proporcjonalny do bogactwa zmarłego. Najdłużej
zatem trzymano „królów” i możnych. Przez cały czas przetrzymywania zmarłego w
domu odbywaly się uczty, na które przeznaczano ogromne ilości pokarmów i
napojów. Ostatni dzień stypy przeznaczano na igrzyska polegające na wyścigach
konnych do rozłożonego na drodze całego mienia ruchomego zmarłego. Przypadało
ono w udziale zwycięzcom wyścigu. Zwyczaj ten służył zapewnieniu spadkobiercom
prawa do dziedziczenia po zmarłym funkcji społecznych oraz mienia nieruchomego i
wskazuje na konieczność uzyskania zgody na dziedziczenie ze strony społeczności.
Jest to dowód na stosunkowo niedawne kształtowanie się własności dziedzicznej
kosztem wspólnot u Bałtów. Bałtowie w ostatnich latach I tysiąclecia n.e.
przechodzili od ścislejszych wspólnot opartych na związkach krwi (rodowych) do
wspólnot terytorialnych z wyodrębnionymi gospodarstwami domowymi (wielo- lub
jednorodzinnymi) opartych na związkach sąsiedzkich. Utrwalało się zatem
dziedziczenie gospodarstw domowych oraz jednoczesne istnienie własności
„gromadzkiej”, tzn. lasów, pastwisk, wód. Współwystępowały nawet w obrębie
jednej wspólnoty terytorialnej zarówno wsie, jak i osady jednodworcze. Te ostatnie
były być może związane z możnymi i dworsko-niewolniczym układem gospodarki
lub też ze zróżnicowaniem geograficznym terenu.
OGÓLNA
CHARAKTERYSTYKA
ORGANIZACJI
TERYTORIALNEJ
BAŁTÓW
Bałtowie posiadali kilka szczebli wspólnot terytorialnych. Najmniejszą
wspólnotę terytorialną składającą się z kilkunastu bądź kilkudziesięciu gospodarstw
domowych zwano polem (pruskie lauks, lit. laukas, łotewskie lauki). Jej
odpowiednikiem polskim była osada. Kilka pól składało się na wspólnotę terytorialną
wyższego rzędu, „małą ziemię”, zwaną przez Prusów pulka. Ośrodkiem pulki było
grodzisko, które mogło pełnić kilka funkcji: refugialną, ośrodka kultowego, siedziby
naczelnika wspólnoty. Szereg sąsiednich wspólnot terytorialnych (pulka) (zwykle do
dziesięciu) tworzyło wspólnotę plemienną. Przekazy źródłowe – Wulfstana, Ibrahima
8
ibn Jakuba z 967 roku oraz dane XIII-wieczne wskazują na bardzo dużą
samodzielność pulki w stosunku do plemienia. Ta duża samodzielność i zarazem
mniejsza spójność plemienia była zapewne jednym z czynników hamujących procesy
państwowotwórcze. Związana była ona też ze znanym z dziejów Prusów faktem
wybieralności wodzów plemiennych. Ta wybieralność wodzów, często jedynie na
czas prowadzenia działań wojennych, dawała dużą przewagę nad nim wiecowi. Ów
wiec w czasie pokoju składał się zapewne jedynie z „panów” włości, ale w czasie
wojny lub ważnych uroczystości kultowych uczestniczyli w nim wszyscy dorośli
wolni mężczyźni.
Jeszcze słabsze od więzi plemiennych były związki międzyplemienne.
Wiadomo, że Prusowie nawet w okresie walk z Krzyżakami nie zdobyli się na wybór
wspólnego wodza, a bliżej ze sobą współdziałały tylko sąsiadujące plemiona. Pewną
rolę integrującą i koordynującą działania ogółu Prusów spełniał, zgodnie z relacją
Piotra Dusburga, kapłan kriwe z ośrodka kultowego w Romowe. W ogóle rola
kapłanów na wiecach jest bardzo prawdopodobna.
UPADEK TRUSO I PLEMIONA PRUSKIE
Upadek Truso nastąpił około 900 roku. Wówczas to ta osada została spalona
zapewne przez Wikingów i nie została odbudowana. Jeśli przyjąć, że zaplecze Truso
tworzyło organizację ponadplemienną, to jego zniszczenie spowodowało jej rozpad.
W wyniku tego ukształtowały się terytoria dwu plemion pruskich – Warmów i
Pogezanów.
Warmia składała się ze wspólnot terytorialnych typu pulki. Na południowym
zachodzie była to ziemia Drusin, gdzie wcześniej istniało Truso. Na północ, na
Wysoczyźnie Elbląskiej usytuowane były ziemie: Lanzania na zachodzie i nieznana z
nazwy ziemia na wschodzie, na terenie której powstało później komornictwo
pasłęckie. Po obu stronach dolnej Pasłęki leżała mała ziemia nosząca nazwę Warmii.
Był tu prawdopodobnie ośrodek kultowy całego plemienia. Warto dodać, że tym
ośrodkiem było, być może, dzisiejsze Wzgórze Katedralne, które jeszcze do XVII
wieku bywało nazywane po prostu Warmią. Na południowy – wschód od tej ziemi
położona była ziemia Wewa, w okolicach dzisiejszego Pieniężna. Na wschód od niej
leżała zaś ziemia Plut. Z kolei na wschód od małej ziemi warmińskiej leżały nad
Zalewem Wiślanym ziemie: Medenowe, Surimes i Wuntenowe, a na południe od tej
ostatniej ziemia Bandadis.
9
Główny ośrodek Pogezanii leżał na prawym brzegu Pasłęki w okolicach
dzisiejszej Ornety. Z jego ziem utworzono potem komornictwo orneckie. Na
zachodzie od niej leżała ziemia, z której później utworzono komornictwo Burdajny,
zaś jeszcze dalej ziemia Pasłęcka (Passaluk), nad dolnym brzegiem rzeki Wąskiej,
sięgająca aż po jezioro Druzno. Na południe od tej ziemi leżała ziemia Sambrod. Za
nią usytuowane były ziemie, które w XIII wieku należały do Pomezanów, jednakże
tego plemienia nie mogło być przed połową XII wieku. Wynika to z zasięgu
osadnictwa pruskiego sięgającego tylko rzeki Dzierzgoń.
Niewiele mamy danych na temat Galindów, ze względu na wyludnienie ich
obszaru plemiennego w II poł. XIII wieku. Znamy nazwy tylko dwu małych ziem
galindzkich: Barting (w okolicach dzisiejszej wsi Bartążek) i Gunelauken w
okolicach dzisiejszego Barczewka. Wiadomo jednak, że terytorium Galindów
rozciagało się daleko na wschód, poza Wielkie Jeziora Mazurskie. Obejmowały one
okolice dzisiejszych miejscowości: Pasymia, Szczytna, Wielbarka, Pisza, Orzysza,
Mikołajek, Mrągowa, Rynu, Gizycka i Węgorzewa. Z Galindów powstało, przed XII
wiekiem, plemię Sasinów. W ich przypadku także nie znamy nazw dawnych ziem.
Można jednak przypuszczać, że odpowiadają one późniejszym okręgom krzyżackim:
Olsztynkowi, Nidzicy, Dąbrównu i Ostródzie oraz ziemi lubawskiej (bez jej
południowej części). Na zachodzie ziemie Sasinów sięgały po górną Drwęcę. Od
Mazowsza oddzielał Sasinów pas puszczy. Na północ od Galindii leżała Barcja.
Jedna z jej części to tzw. Mała Barcja (Plica Bartha) w okolicach dzisiejszego
Biskupca, Reszla i Jezioran. Na północy Barcja sięgała po puszczę nad rzeką Oświn,
a na zachodzie przekraczała Łynę w pobliżu Bartoszyc.
Ziemie Natangii rozciągały się między Barcją a Warmią w okolicach
dzisiejszego Górowa Iławeckiego, Iławki Pruskiej (Bagrationowsk) i Krzyżporka
oraz dalej na północ po Pregołę. Na zachodzie należały do niej ziemie: Sutwiert,
Labegow, Wore, Solidow i Lauthen. Nie znamy natomiast nazw ziem z części
wschodniej poza niezlokalizowanym ośrodkiem znanym jako „villa Tummonis”. Nie
wiadomo także, czy ziemia Unsatrapis, leżąca po obu stronach Łyny poniżej
Sępopola i w czasie podboju krzyżackiego traktowana oddzielnie, należała wcześniej
do Natangii.
Sambowie zajmowali Półwysep Sambijski i tereny na wschód od niego poza
połączenie rzek Łyny i Wystruci, a także w okolicach delty Niemna. Sambia była
najbardziej rozwiniętym gospodarczo i nagęściej zaludnionym terytorium Prus. W jej
10
skład wchodziło kilkanaście małych ziem. Do Sambów należała wschodnia część
Mierzei Wiślanej, zaś Mierzeja Kurońska do Kuronów.
Na wschód od Sambów swoje siedziby mieli Nadrowowie. Z terytorium
Nadrowii znamy tylko kilka ziem zachodnich, natomiast jej część wschodnia była
słabo zasiedlona.
POLSKA, RUŚ, BAŁTOWIE I NORMANOWIE W X WIEKU
W początkach X wieku na Bałtyku ukształtowała się hegemonia szwedzka.
Pomimo tego jednak pojawili się na nim wikingowie norwescy, którzy docierali aż
do wybrzeży Estonii. Po 920 roku doszło do dwu nieudanych wypraw wikingów
duńskich, a potem islandzko-norweskich na wybrzeże kurońskie.
Pomorze około 963 roku przynależało do państwa Mieszka I. Niewykluczone
jednak, że przyłączenia Pomorza dokonał już dziad Mieszka – Lestko. Trzy wyprawy
niemieckie na połabskie plemię Wkrzan (934, 936 i 954 rok) skłaniają do domysłu,
że ich opór mógł mieć oparcie w państwie piastowskim, co sugerowałoby
przynależność Pomorza do Polski.
Utrzymywały się bliskie stosunki między władcą Rusi Igorem, a szwedzkimi
Waręgami. Oddział waręski uczestniczył w 941 roku w nieudanej wyprawie Igora na
Bizancjum. Po tej wyprawie w roku 944 zawarto układ rusko-bizantyjski. W
zawarciu tego układu uczestniczyli posłowie Igora, jego rodziny, urzędników
dworskich księcia oraz sprzymierzeńców, namiestników etc. Większość tych osób
nosiła imiona pochodzenia normańskiego. Także zeslawizowane imię żony Igora –
Olgi (Helgi) świadczy o tym, iż była ona córką Waręga. Ich syn jednak otrzymał
slowiańskie imię Światosław. Imię to wskazywało na rozpoczynający się proces
slawizacji dynastii ruskiej.
Jedną z osób wymienionych w traktacie po stronie ruskiej był Słowianin
Wołodisław. Jest to wschodniosłowiańskie brzmienie imienia, które w języku
polskim brzmiało: Włodzisław. Imię to otrzymywali później synowie książąt
piastowskich urodzeni z księżniczek ruskich w czasie, gdy uzasadniano polskie
prawa do Mazowsza. Prowadzi to do domysłu, że prawa te mogły wynikać z sukcesji
po Wołodisławie. Odmienności ustrojowe Mazowsza w obrębie państwa
piastowskiego, zbliżone do modelu ruskiego, prowadzą do wniosku, że na Mazowszu
powstał organizm państwowy niezależnie od państwa Polan, powiązane w jakimś
stopniu z Rusią. Być może więc Wołodisław był sprzymierzeńcem Igora i władcą
11
Mazowsza. Przejęcie przez Mieszka I władzy na Mazowszu wyjaśnić możnaby zatem
tak, że matka Mieszka była córką Włodzisława, a żoną Siemomysła Lestkowica.
Hipoteza powyższa pozwalałaby na zrozumienie innej jeszcze kwestii. Wśród
osób – sygnatariuszy traktatu z Bizancjum był też „Jat’wiag Gunariew”. Zatem
posłem normańskiego Gunnara była osoba z plemienia Jaćwięgów. W związku z tym
namiestnik waręski Igora być może sprawował jakies rządy w sąsiedztwie
Jaćwięgów, a być może miał też wśród nich jakieś wpływy. Wskazuje to pośrednio
na nawiązanie stosunków rusko – jaćwięskich, co byłoby łatwiejsze do
wytłumaczenia, gdyby istniał sojusz między Rusią, a mazowieckim państwem
domniemanego Włodzisława.
Jaćwięgowie, zwani przez Rusinów Jat’wiagami, przez Krzyżaków Sudowami,
przez Litwinów Dajnową, znany był w Polsce także jako Poleksianie. Wskazuje to na
to, że byli Jaćwięgowie federacją czterech plemion. Z nich Poleksianie sąsiadowali z
Mazowszem, nosząc nazwę od rzeki Lek (Łek, Ełk), Jaćwięgowie z Rusią,
Dajnowowie z Litwą, a Sudowowie z Prusami.
W skład terytorium Poleksian (z centrum nad rzeką Ełk) wchodziły ziemie
Zlina, Kimenow, Kresmen i, być może, Sentane. Ziemie wchodzące w skład
terytorium właściwych Jaćwięgów (po obu stronach Czarnej Hańczy) nie są znane.
Z ziem Sudowów znamy z nazwy trzy: Dernen, Meruniske (Mieruniszki) i Weyze.
Usytuowane były one między Giżyckiem i Oleckiem a terenami nad jeziorem
Wiżajny. Terytorium Sudowów siegało jednak dalej na północ na obszar zakola
Szeszupy, gdzie leżała jeszcze jedna ziemia o nieznanej nazwie. W skład terytorium
Dajnowów wchodziły ziemie: Kirsovia i Weyse na obszarze między górną Szeszupą
a Niemnem. Ich osadnictwo sięgało jednak prawdopodobnie także i na prawobrzeże
Niemna nad dolną Mereczanką, zaś na południowym wschodzie zapewne do okolic
Lidy, a na północnym zachodzie mieszało się z osadnictwem Litwinów.
Pozycje Rusi na zachodzie zostały poważnie osłabione w wyniku powstania
Drewlan, którzy zabili Igora Rurykowicza w niedługim czasie po zawarciu przezeń
układu z Bizancjum. Wdowa po nim pokonała jednak powstańców, a przyjąwszy
chrzest w Konstantynopolu zwróciła się do króla niemieckiego Ottona I poselstwo z
prośbą o przysłanie misji chrystnianizacyjnej. Być może prośba ta, skierowana do
Ottona, miała na celu porozumienie polityczne skierowane przeciwko Polsce. Obawa
o powstanie koalicji antypolskiej, do której miały też dołączyć Czechy skłoniła
12
Mieszka I do uznania zwierzchnictwa Ottona, zawarcia sojuszu z Bolesławem I
czeskim i do przyjecia chrztu w 966 roku.
Tymczasem syn Igora – Światosław, władca Rusi zaangażował się silnie w
politykę wschodnią i południową. To zwrócenie się na wschód i południe nie mogło
odbywać się bez zmniejszenia aktywności na zachodzie, co było korzystne dla
Mieszka I. Ów przejął kontrolę nad szlakiem komunikacyjno-handlowym bużańsko-
wiślańskim. Prowadził on z Rusi od wodnej drogi Prypecią. Zwiększyło to
zainteresowanie Mieszka I ujściem Wisły, a co za tym idzie, także i samymi Prusami.
Wynikało to po części z tego, że przez tereny Prusów i Jaćwięgów wiodła
konkurencyjna droga handlowa z Rusi do Wiskiaut. Zgodnie z relacją Ibrahima ibn
Jakuba, przed rokiem 965 miała miejsce przynajmniej jedna polska wyprawa na
Prusów, którzy dodatkowo byli nękani od strony morza przez Normanów.
Zainteresowanie się ujściem Wisły dało asumpt do budowy grodu w Gdańsku,
około roku 980. Miał on służyć zarówno umocnieniu panowania nad Pomorzem, ale i
odgrywać rolę ważnego ośrodka handlowego. Mniej więcej w tym samym czasie
zbudowano nad dolną Wisłą, w pobliżu granicy z Prusami, grody w Kwidzynie i
Podzamczu. Zaczął również funkcjonować szlak handlowy znany z XIII-XIV wieku
jako tzw. „droga królewska”. Przebiegał od Rusi przez Brześć nad Bugiem,
Mazowsze, okolice Działdowa, Lubawy, Iławy, na zachód od Jezioraka do przeprawy
przez Nogat i do Gdańska.
Tymczasem na Rusi doszło do zmian w orientacji politycznej. Włodzimierzowi
udało się zjednoczyć Ruś, a ponieważ stepy zajęli Pieczyngowie, zwrócił swoją
uwagę na zachód. Włodzimierz popadł w konflikt z najemnikami waręskimi i odesłał
ich do Bizancjum. Ochłodziło to jego stosunki ze Szwedami. W latach 981/982
Włdzimierz zajął Grody Czerwieńskie, a następnie narzucił swe zwierzchnictwo
Jaćwieży.
Zerwanie przez Włodzimierza stosunków ze Szwedami mogły zrekompensować
kontakty z Duńczykami. Na to Mieszko I zawarł sojusz z królem szwedzkim Erykiem
Zwycięskim, wydając zań swą siostrę. Sojusz ten miał ostrze antyduńskie i
prawdopodobnie antyruskie.
MISJA PRUSKA ŚW. WOJCIECHA
Sytuacja na Bałtyku zmieniła się na korzyść Polski, zjednoczonej przez
Chrobrego. Eryk Zwycięski pokonał Swena Widłobrodego i zajął Danię. Po jego
13
śmierci Swen pojął za żonę wdowę po nim, a siostrę Chrobrego. Dzięki temu
odzyskał tron duński. Doszło wówczas do ukształtowania się sojuszu duńsko-
szwedzko-polskiego, gdyż w Szwecji po Eryku objął władzę jego syn Olaf
Skotkonung, siostrzeniec Chrobrego. Z kolei w Norwegii władzę przechwycił
sojusznik Włodzimierza Wielkiego – Olaf Trygwason.
Wówczas przybył na dwór Chrobrego biskup praski Wojciech Sławnikowic,
który pod wpływem Chrobrego zdecydował się na misję chrystianizacyjną wśród
Prusów. Istnieje różnica zdań co do terenów, na które udał się Wojciech. Istnieją
dwie wersje – według jednej udał się do plemienia Pogezanów, według drugiej – na
Sambię. Bardziej prawdopodobna wydaje się być wersja o wyruszeniu Wojciecha na
Sambię.
Wojciech przybył do Gdańska Wisłą wraz z załogą 30 zbrojnych przydzieloną
mu przez Chrobrego. Następnego dnia po przybyciu ochrzcił w Gdańsku grupę osób,
a dzień później odpłynął z jednym strażnikiem w kierunku Prus, prawdopodobnie
przez Zalew Wiślany. Towarzyszyło mu dwóch duchownych, w tym przyrodni brat –
Radzim Gaudenty. Wylądował przy ujściu rzeki (Pregoła?), skąd skierował się do
osady. Tam na wiecu po ogłoszeniu zamiaru prowadzenia misji został poturbowany
przez uczestników wiecu i odesłany z powrotem. Po pięciodniowym pobycie w
nadmorskiej osadzie misja Wojciecha powróciła, została jednak napadnięta przez
Prusów pod kierunkiem kapłana, a Wojciech poniósł śmierć, w dniu 23 IV 997 roku.
Ciało Wojciecha zostało wykupione przez Bolesława Chrobrego i sprowadzone
do Gniezna. Wojciech wkrótce został kanonizowany, a jego popularność ułatwiła
uzyskanie zgody papieża i cesarza na utworzenie polskiej prowincji kościelnej z
arcybiskupstwem w Gnieźnie.
Interesujące w przypadku misji Wojciecha są dane, które wskazują, iż miała ona
pewne poparcie części starszyzny pruskiej, która w chrystianizacji i związkach z
Polską upatrywała możliwości umocnienia swej pozycji. W ogóle misje
chrystianizacyjne miały szanse powodzenia jedynie wówczas, kiedy dysponowały
poparciem miejscowej władzy. U ludów nie podlegających władzy państwowej
kończyły się fiaskiem. Tak było zarówno z misją Wojciecha, jak i późniejszą misją
Brunona z Kwerfurtu. Z oczywistych względów pospolita ludność była bardziej
przywiązana zarówno do tradycyjnych wierzeń, jak i do samorządu wiecowego, który
umozliwiał jej wywieranie wpływu na decyzję. Podobnie i kapłani, których zdanie
było często przeważające na wiecach.
14
MISJA
BRUNONA
Z
KWERFURFTU
I
PIERWSZA
WZMIANKA
ŹRÓDŁOWA LITWY
Liczne grono nasladowców św. Wojciecha przygotowywało się w porozumieniu
z Bolesławem do kontynuowania misji chrystianizacyjnej zarówno wśród Prusów, jak
i wśród wieleckich Luciców. Pragnął tego przede wszystkim Bruno z Kwerfurtu.
Realizacjom jego planów przeszkadzał jednak konflikt polsko-niemiecki. W związku
z tym Bruno udał się najpierw na Węgry, lecz już przed zimą 1006/1007 roku
przyjechał do Polski. Stąd wysłał do Szwecji biskupa, który ochrzcił króla Olafa
Skotkonunga, lecz wobec oporu ludności, musiał wrócić do Polski. Ta informacja
świadczy o utrzymywaniu się sojuszu polsko-szwedzkiego. Bruno jednakże nie
wyruszył do Prus, lecz do Pieczyngów Być może stało się to za namową Bolesława,
jako że Pieczyngowie byli naturalnym sprzymierzeńcem przecwi Rusi. Droga
Brunona prowadziła przez Ruś, gdzie zdołał pozyskać sobie Włodzimierza
Wielkiego, który odprowadził misjonarza do tzw. Wałów Żmijowych. W ten sposób
Bruno w końcu lutego 1008 roku znalazł się wśród Pieczyngów, gdzie zdołał
ochrzcić pewną ich grupę. Po powrocie do Polski pod koniec lata 1008 roku
wystosował list do Henryka II, w którym podjął się jego krytyki za antypolski sojusz
z Lucicami przeciwko Bolesławowi Chrobremu.
Zimą 1008/1009 roku Bruno wyruszył na misję wraz z 18 towarzyszami. Udało
mu się nawrócić „króla” o imieniu Nethimer i jego 300 ludzi. Został jednak zabity
przez jego brata, a wraz z nim śmierć ponieśli towarzyszący mu misjonarze. Miało to
miejsce 9 III 1009 roku. Skruszony książę, obawiający się zemsty brata także przyjął
w końcu chrzest, a na miejscu śmierci misjonarzy postawiono niewielki klasztor lub
kościół.
Istnieje kilka domniemanych miejsc śmierci Brunona i reszty misjonarzy.
Wymieniane tu są zarówno Prusy, jak i pogranicze Prus i Rusi oraz pogranicze Litwy
i Prus. Najprawdopodobniej miało to miejsce na pograniczu Rusi, Litwy i Jaćwięży.
Przy okazji śmierci Brunona pojawia się w źródłach pierwszy zapis nazwy Litwa
(Litua) w formie słowiańskiej. Miało to miejsce w Rocznikach Kwedlinburskich.
Nazwa ta do roczników dostała się zapewne za pośrednictwem Polski.
15
SYTUACJA POLITYCZNA W STREFIE BAŁYCKIEJ W LATACH 1009-1024
Z IV ćwierci X i początków XI wieku brak jest informacji o najazdach
normańskich wikingów na wybrzeża pruskie i kurońskie. Natomiast wiadomo, że
najazdy takie trwały na wybrzeża estońskie. Z kolei w 1013 roku duński Swen
Widłobrody zdołał opanować Anglię.
Tymczasem małżeństwo Swiatosława (syna Włodzimierza Wielkiego) z córką
Bolesława Chrobrego miało sprzyjać zbliżeniu polsko-ruskiemu. Jednakże bliskie
współdziałanie Światosława z Bolesławem Chrobrym wzbudziło zaniepokojenie
Włodzimierza, który uwięził syna i synową. Oznaczało to zerwanie rysującego się
sojuszu i, być może, wspólnej polityki wobec Bałtów. Stało się to widoczne w latach
1009 – 1012. Wobec takiego obrotu sprawy, Bolesław, po zawarciu pokoju z
Henrykiem II w 1013 roku, uzyskawszy odeń posiłki, z pomoca Pieczyngów
spustoszył część Rusi. Sukcesy jednak nie mogły być znaczne, skoro nie
spowodowały nawet uwolnienia przez Włodzimierza córki Bolesława i jej męża.
Tymczasem korzystne dla Polski okazały się wydarzenia w Danii. Po śmierci Swena
Widłobrodego jego syn Kanut wycofał się z Anglii do Danii. Stamtąd przybyli do
Bolesława po swą matkę, przy okazji zawierając z nim sojusz, który obejmował
również i Olafa Skotkonunga szwedzkiego, siostrzeńca Bolesława.
Liczne i krawe konflikty zbrojne między władcami państw strefy bałtyckiej w
początkach XI wieku wyjaśniają, zdaniem Powierskiego, brak informacji źródłowych
o zagrożeniu zewnętrznym ludów bałtyjskich w tym okresie.