RAFA£ ZIMNY
Akademia Bydgoska im. Kazimierza Wielkiego
Raz, dwa, trzy
enumeracja i perswazja
Wokó³ liczb pod wp³ywem kultury od dawna nawarstwiaj¹ siê symboliczne
znaczenia, daleko nieraz odbiegaj¹ce od ich codziennej, czysto u¿ytkowej, arytme-
tycznej wartoci. Za pomoc¹ liczby cz³owiek przemienia poznan¹ rzeczywistoæ
w przedmiot swego mylenia pisze Manfred Lurker (1994: 171). Liczby [...]
mog¹ wyra¿aæ obraz wiata; przez liczby cz³owiek stara siê sortowaæ skompliko-
wan¹ rzeczywistoæ z jej niezliczonymi, przecz¹cymi sobie nawzajem zjawiska-
mi szczegó³owymi oraz unaoczniæ j¹ i uzmys³owiæ w postaci uproszczonej, dosto-
sowanej do ludzkiego rozumu uporz¹dkowanej struktury (Lurker 1994: 173). Do
liczb o szczególnie bogatej symbolice nale¿¹ zw³aszcza te, które na osi liczbowej
znajduj¹ siê albo blisko zera, a wiêc g³ównie liczby z przedzia³u 1-14, albo s¹ od
zera znacznie oddalone (np. setka, tysi¹c, milion). Szczególn¹ pozycjê zajmuje
liczba trzy u niektórych ludów reprezentuj¹ca ju¿ pojêcie du¿o (Zieniukowa
1994: 135; Ifrah 1990: 13). Mo¿na wiêc traktowaæ j¹ jako liczbê graniczn¹ miê-
dzy pojêciami ma³o i du¿o
1
. Z tego powodu obros³a ona wyj¹tkowo licznymi
konotacjami. Wed³ug popularnych róde³ (np. Kopaliñski 1990; 1991; Lurker
1989: 253; Leksykon 1992) trzy symbolizuje m.in. doskona³oæ, pe³niê, pierwia-
stek mêski, si³ê, szczêcie, wzrost, harmoniê i inne. Do przyczyn tak bogatego za-
plecza konotacyjnego trójki jeszcze powrócê.
Acta Universitatis Wratislaviensis No 2218
JJêêzzyykk aa K
Kuullttuurraa
tom 13 Wroc³aw 2000
1
Tadeusz Milewski (1975: 228) i Georges Ifrah (1990: 13) podaj¹ przyk³ady jêzyków ludów
prymitywnych, w których obowi¹zuje dwójkowy system liczebnikowy. W systemie tym wystêpu-
j¹ tylko dwa liczebniki niez³o¿one, mianowicie jeden i dwa. Wiêksze wartoci liczbowe s¹ za wy-
ra¿ane leksemami: mnóstwo, wiele, du¿o. Liczby trzy i cztery bywaj¹ wyra¿ane przez z³o¿enia od-
powiadaj¹ce sumie 2+1 lub 2+2. Ifrah (1990: 14-15) podaje ponadto, ¿e w staro¿ytnym Egipcie
i Chinach obowi¹zywa³a regu³a powtarzania po trzykroæ tego samego hieroglifu lub ideogramu
w celu wyra¿enia pojêcia mnogoci. W jêzyku Sumerów z kolei liczebnik esh (czyli trzy) funkcjo-
nowa³ jako morfem tworz¹cy liczbê mnog¹. Swoje wywody Ifrah konkluduje nastêpuj¹co: Od cza-
sów zamierzch³ych liczba trzy by³a synonimem wieloci, mnogoci, nagromadzenia, przekraczania
granic itd., stanowi³a zatem pewien próg nie daj¹cy siê poj¹æ ani okreliæ (1990: 14).
W niniejszym artykule przedmiotem zainteresowania czyniê jednostkowe rea-
lizacje figury stylistycznej o postaci trójcz³onowego szeregu enumeracyjnego,
w którego sk³ad wchodz¹ zasadniczo elementy jednakowe pod wzglêdem przy-
s³uguj¹cych im kategorii strukturalno-semantycznych. Figurê tê dalej okrelam
mianem trójcy lub triady
2
. W analizowanym materiale najczêciej reprezentowa-
nym modelem trójcy jest zestawienie trzech rzeczowników w liczbie pojedyn-
czej, np. Bóg Honor Ojczyzna. Do analizy wybieram tylko szeregi bezspój-
nikowe lub zawieraj¹ce jedynie spójnik koniunkcji, gdy¿ szeregi zawieraj¹ce
spójniki alternatywy lub dysjunkcji wymagaj¹, moim zdaniem, innej ni¿ propo-
nowana analizy semantyczno-pragmatycznej. Konstrukcje pierwszego typu trak-
tujê jako ci¹gi wyliczeniowe o okrelonej strukturze semantycznej i potencjale
perswazyjnym. Celem artyku³u jest ukazanie uwarunkowañ kulturowych znacze-
nia i perswazyjnoci schematu triady.
Figura trójcy licznie wystêpuje w rozmaitych tekstach wspó³czesnych i histo-
rycznych. Mo¿e stanowiæ fragment d³u¿szej wypowiedzi lub wystêpowaæ w izo-
lacji, np. jako slogan, tytu³ dzie³a naukowego, powiedzenie itp. Nie jest ona tyl-
ko jak s¹dzê stylistycznym ornamentem, zgrabnym chwytem literackim, ale
wnosi do komunikacji równie¿ pewien potencja³ treciowy. cilej: ca³ej kon-
strukcji trójcz³onowej oprócz znaczeñ leksykalnych poszczególnych elementów
przys³uguje tak¿e konotacyjne znaczenie dodatkowe uzale¿nione od czynników
kulturowych. Na podstawie danych s³ownikowych g³ówn¹ konotacjê
3
schematu
triady mo¿na przedstawiæ za pomoc¹ metonimii
4
TRÓJCA ZA CA£OÆ. Jak siê
wydaje, k o no t a c j a c a ³ o c i o w o c i (p e ³ n i) przys³uguje wiêkszoci u¿yæ
modelu triady. W niektórych wypadkach uzupe³nia j¹ konotacja o charakterze
aksjologicznym, któr¹ przedstawiam równie¿ w postaci metonimii: TRÓJCA ZA
DOSKONA£OÆ
5
. S¹dzê, ¿e tak opisana konotacja obejmuje swoim zasiêgiem
s³abiej utrwalone symboliczne znaczenia trójcy (wartociowane dodatnio), np.
mêskoæ czy harmoniê.
Znaczenie pe³ni wchodzi jednak równie¿ w zakres konotacji schematów
dwójcy i czwórcy
6
. Jak mo¿na s¹dziæ, wszystkie te uk³ady stanowi¹ w p³aszczy-
216
Rafa³ Zimny
2
Jak siê wydaje, we wspó³czesnej polszczynie rysuje siê tendencja do rozgraniczenia zakre-
sów semantycznych wyrazów: trójca i triada. Trójcê kojarzy siê zwykle z trójdzieln¹ jednoci¹,
a triadê z zespo³em trzech elementów nie tworz¹cych jednoci. S³owniki nie potwierdzaj¹ wy-
ranie tej ró¿nicy. W artykule ze wzglêdów stylistycznych pos³ugujê siê zamiennie oboma wyra-
zami, nie respektuj¹c tego rozró¿nienia.
3
Konotacjê rozumiem jako zespó³ asocjacji znaczeniowych przypisywanych wyra¿eniu jêzy-
kowemu (tu: figurze stylistycznej) przez u¿ytkowników jêzyka zgodnie z ich wiedz¹ o wiecie oraz
sytuacj¹, w jakiej siê znajduj¹ w chwili mówienia.
4
Wed³ug Georgea Lakoffa i Marka Johnsona metonimia [...] pe³ni g³ównie funkcjê desy-
gnacyjn¹, co pozwala nam u¿ywaæ pewnego pojêcia tak, aby zast¹pi³o inne (1988: 59).
5
Por. np. ³aciñsk¹ sentencjê Omne trinum perfectum oraz przys³owie rosyjskie Bog trojcu
lubit.
6
Carl G. Jung pisze w odniesieniu do myli pitagorejskiej: Czwórca jest archetypem, który,
by tak rzec, wystêpuje powszechnie. Jest ona logicznym za³o¿eniem ka¿dego s¹du ca³ociowego.
nie stylistycznej (i semantycznej) odbicie istniej¹cych w umyle ludzkim pojêæ
ca³oci. Dlatego konotacja pe³ni jest w równym stopniu naturalna dla ka¿dej
z tych konfiguracji. Ró¿nice za miêdzy nimi dotycz¹ sposobu organizacji struk-
tury pojêciowej dla ka¿dego modelu odmiennej która rzutuje na strukturê se-
mantyczn¹ poszczególnych uk³adów. Tak wiêc model dwójcy implikuje pojêcie
binarnego napiêcia, które symbolicznie jest ³¹czone z aksjologiczn¹ kategori¹ z³a
(zob. Lurker 1994: 170). Dwójca mo¿e byæ równie¿ odzwierciedleniem syntezy
przeciwieñstw. Jest wiêc szczególnie atrakcyjnym schematem zw³aszcza dla per-
swazyjnych u¿yæ jêzyka, np. propagandy lub reklamy, które z oczywistych powo-
dów przedstawiaj¹ wiat w tonacji czarno-bia³ej
7
. Z kolei z trójc¹ wi¹¿e siê naj-
czêciej porz¹dek linearny w planie chronologicznym, przestrzennym lub aksjo-
logicznym. Model czwórcy za odzwierciedla pojêcie wspó³wystêpowania, czê-
sto tak¿e podwójnej bipolarnoci (Lurker 1994: 174). Omawiane uk³ady s¹ wiêc
w p³aszczynie tekstu odbiciem (ilustracj¹) ró¿nych sposobów dowiadczania
rzeczywistoci przez poznaj¹cy umys³, który gra tu rolê mediatora pomiêdzy
chaosem wiata a kosmosem tekstu. Rola ta polega na wytworzeniu przezeñ ab-
strakcyjnego pojêcia liczby i na wy¿szym poziomie przypisaniu poszczegól-
nym liczbom wartoci symbolicznych.
Ciekawym problemem jest opis struktury semantycznej modelu trójcy. Przy
omawianiu tego zagadnienia korzystam z materia³u egzemplifikacyjnego w po-
staci utrwalonych w kulturze frazemów trójkowych, czêsto anonimowych (np.
Wiara, Nadzieja, Mi³oæ), okazjonalnych u¿yæ modelu triady, np. sloganów czy
tytu³ów dzie³ naukowych (np. Cola Cao si³a, energia, witalnoæ) oraz potencjal-
nych u¿yæ schematu triady (ram), narzucanych przez sam jêzyk lub spo³eczny
uzus (np. syn, synek, syneczek).
Model trójcy poznan¹ i oswojon¹ przez umys³ rzeczywistoæ ujmuje w wie-
cie tekstu w dwa bezpieczne porz¹dki: linearny, prymarny wobec n i e l i n e -
a r n e g o, figuratywnego, opartego na trójk¹cie lub kole. Porz¹dek linearny
odzwierciedla organizacjê domeny c z a s u, nielinearny za p r z e s t r z e n i. Li-
nearnoæ jako proste nastêpstwo w czasie rzadko jednak wystêpuje jako konota-
cja jedyna, zazwyczaj nak³adaj¹ siê na ni¹ inne: przede wszystkim g r a d a c j a,
Raz, dwa, trzy enumeracja i perswazja
217
Jeli chcemy wypowiedzieæ taki s¹d, to musi on posiadaæ czworaki aspekt. Jeli np. chcemy opisaæ
horyzont w jego pe³ni, to wymieniamy cztery strony wiata. Trójca nie jest naturalnym schematem
porz¹dkowania jest to schemat sztuczny [...] Dla zdobycia orientacji psychicznej potrzebna jest
jedna funkcja, która konstatuje, ¿e co jest, druga, która stwierdza, co to jest, trzecia, która infor-
muje, czy nam to odpowiada oraz czy chcemy to przyj¹æ, czy nie, oraz czwarta, która mówi nam,
sk¹d siê to bierze i dok¹d zmierza [...] Idealn¹ pe³ni¹ jest ko³o, okr¹g, ale jego najbardziej natural-
nym podzia³em jest podzia³ na cztery czêci (1993: 205-206).
7
Z moich badañ nad wspó³czesnym polskim sloganem reklamowym wynika, ¿e szeregi
dwuelementowe (najczêciej o postaci grup sk³adniowych) dominuj¹ w nim nad trzyelementowy-
mi. Ów paralelizm sk³adniowy nie zawsze konstytuuje opozycjê, czêciej daje siê interpretowaæ
jako zdanie warunkowe. Wiêcej na temat dychotomicznoci sloganu piszê w innym artykule
(Zimny 1996).
sy m e t r y c z n o æ i i m p l i k a c j a . Oto przyk³ady triad, w których, jak siê wy-
daje, mamy do czynienia g³ównie z prostym nastêpstwem: Veni, Vidi, Vici (powie-
dzenie Juliusza Cezara); Mane, Tekel, Fares (ostrze¿enie wypisane niewidzialn¹
rêk¹ na cianie podczas uczty króla babiloñskiego Baltazara); Stand! Look! Buy!
(klasyczna zasada projektowania skutecznych tekstów reklamowych, podawana
w wielu ród³ach); Jêzyk polski. Pochodzenie, powstanie, rozwój (dzie³o Tade-
usza Lehra-Sp³awiñskiego), Jecha³, jecha³, a¿ dojecha³ (jedno z mo¿liwych wy-
pe³nieñ ramy aspektowej). Ten przyk³ad uzmys³awia, ¿e w jêzyku polskim dla
neutralnego wyra¿enia aspektu dokonanego z przed³u¿onym trwaniem potrzeba
trzech cz³onów: pierwszy wyra¿a pocz¹tek trwania, drugi trwanie, trzeci
koniec trwania i zakoñczenie ca³ej czynnoci. Ci¹g cztero- lub wiêcejelemento-
wy jest ju¿ nacechowany emocjonalnie (nadmiernie wzrasta redundancja),
ci¹g dwuelementowy za redukuje przed³u¿enie trwania i z regu³y wymaga
wzmocnienia w postaci wyra¿enia tak d³ugo: Jecha³ tak d³ugo, a¿ dojecha³. Wy-
mienione ci¹gi buduj¹ minimaln¹ narracjê, co wzmacnia ich emocjonalnoæ i wy-
razistoæ.
W strukturze semantycznej schematu triady na konotacji linearnoci najczê-
ciej nadbudowuje siê konotacja gradacji. Jest to chyba najbardziej typowa funk-
cja trójcy, wynikaj¹ca z prostego faktu, ¿e dopiero trzeci sk³adnik trójcz³onowe-
go wyliczenia z³o¿onego z elementów nieizomorficznych ujawnia stopniowanie.
Konotacja gradacji zakorzenia siê tak¿e w psychologii odbioru: odbiorca na mo-
cy swojej kompetencji komunikacyjnej oczekuje, by drugi i trzeci cz³on triady
wprowadza³y intensyfikacjê treci cz³onu pierwszego. Gradacji nie nale¿y tu poj-
mowaæ wy³¹cznie jako stopniowania w sensie gramatycznym. Stopniowanie
w triadzie obejmuje intensyfikacjê ró¿nych pragmatycznych znaczeñ s³ów,
np. moralnych, politycznych, pedagogicznych. Mo¿e te¿ byæ tylko gr¹ s³own¹,
jak w przypadku prostego szeregowania cz³onów wed³ug ich d³ugoci, tj. wed³ug
liczby sylab, które stanowi, zdaniem Romana Jakobsona
8
, przejaw funkcji
poetyckiej, np. Du Bo..., Du Bon..., Dubonnet (francuski slogan reklamowy z lat
II wojny wiatowej RebKie: 323)
9
As? Akurat! Asekurant (fraszka bryd¿owa
Wies³awa Czermaka-Nowiny B: 18)
10
. Stopniowana mo¿e byæ np. pozytyw-
na z punktu widzenia nadawcy cecha, jak w nastêpuj¹cych sloganach reklamo-
wych: Wysoko, Wy¿ej, Kominbud (KOMINBUD firma buduj¹ca kominy); Do-
bre, Lepsze, Pallas (PALLAS fabryka obuwia); Dobre, Lepsze, Krakchemia
S.A. Slogany te sw¹ skutecznoæ zawdziêczaj¹ nie tylko schematowi triady, ale
tak¿e ciekawemu sposobowi substytucji utrwalony jêzykowo ostatni superla-
tywny cz³on schematu stopniowania zostaje zast¹piony nazw¹ firmy. Taka sub-
stytucja automatycznie wytwarza ekwiwalencjê obu pojêæ: najwy¿ej i KO-
MINBUD. Gradacyjnoæ triady jest przede wszystkim, jak ju¿ wspomnia³em,
218
Rafa³ Zimny
8
Jakobson zwraca przy tym uwagê na naturalnoæ takiego uporz¹dkowania (1989: 87, 89-90).
9
Zob. Wykaz róde³.
10
Funkcja poetycka jest w obu tych przypadkach dodatkowo realizowana przez aliteracjê.
pragmatycznie uwarunkowana, tzn. ¿e z punktu widzenia intencji komunikatyw-
nej nadawcy (w takim stopniu, w jakim jest ona dostêpna odbiorcy) znaczenie
cz³onu drugiego zawiera w sobie znaczenie pierwszego, powiêkszone o jaki do-
datkowy sk³adnik, analogiczna relacja zachodzi miêdzy cz³onem trzecim i dru-
gim. Przyk³adowa interpretacja przedwojennego sloganu politycznego Silni,
zwarci, gotowi mog³aby przedstawiaæ siê nastêpuj¹co: zwarci = silni + zorga-
nizowani, gotowi = zwarci (silni + zorganizowani) + zdecydowani, karni,
pos³uszni. Podobnie mo¿na odczytywaæ tak¿e inne trójce, np. Ein Volk, Ein Re-
ich, Ein Führer (slogan nazistowski); Jêzyk Mylenie Dzia³anie (tytu³ dzie³a
Witolda Doroszewskiego); Jêzyk Mylenie Rzeczywistoæ (tytu³ dzie³a Benja-
mina Lee Whorfa); Liberté, Égalité, Fraternité; S³owo perswazja kultura ma-
sowa (tytu³ artyku³u Stanis³awa Barañczaka) (Twór: 44-59); Budowaæ, mieszkaæ,
myleæ (tytu³ polskiego wyboru prac Martina Heideggera). Czêste jest tak¿e stop-
niowanie aksjologiczne, jak np. w trójcy pochodz¹cej z anonimowego XVII-
wiecznego dzie³a pt. Paskwiliusze na królewskim weselu podrzucone: Królestwo
polskie jest: rajem dla ¯ydów, piek³em dla ch³opów, czyæcem dla mieszczan
(MarkRom: 778). Gradacja aksjologiczna ujawnia siê tak¿e w nastêpuj¹cych
przyk³adach: Jeden naród, jeden rz¹d, jedna partia (G³oMar: 203)
11
; Dzisiaj Gro-
zny, jutro Grodno, pojutrze Warszawa (s³owa wypowiedziane przez rosyjskiego
rzecznika praw cz³owieka, Siergieja Kowaliowa, po pierwszej agresji Rosji na
Czeczeniê). W tym ostatnim przyk³adzie nak³adaj¹ siê na siebie gradacja czasu
i gradacja wartociowania specyficznie rozumianej przestrzeni, która jest tu oce-
niana ze wzglêdu na odleg³oæ od Moskwy. Ze swoist¹ form¹ gradacji w triadzie
mamy do czynienia wówczas, gdy powtarza ona po trzykroæ ten sam sk³adnik. Re-
dundancja takiego powtórzenia jest a¿ nazbyt widoczna, by odbiorca nie doszuki-
wa³ siê innych poza leksykalnym wzmocnionych znaczeñ drugiego i trzeciego
cz³onu. Czasem owo wzmocnienie jest sygnalizowane dodatkowymi wyk³adnika-
mi leksykalnymi, jak w przyk³adzie: Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka
wina. Zwykle jednak wiêksz¹ ekspresjê osi¹ga siê, powtarzaj¹c sk³adniki w nie-
zmienionej formie, np. A rose is a rose is a rose is a rose (s³ynne zdanie Gertrudy
Stein); S³owa, s³owa, s³owa (odpowied Hamleta na pytanie Poloniusza: Có¿ czy-
tasz, moci ksi¹¿ê?); Po pierwsze uczyæ siê, po drugie uczyæ siê i po trzecie
uczyæ siê (s³owa Lenina z artyku³u o unowoczenieniu aparatu pañstwowego)
(MarkRom: 79); Mnie p³yn¹æ, p³yn¹æ, p³yn¹æ (fragment wiersza Mickiewicza,
inc. Nad wod¹ wielk¹ i czyst¹). Trzykrotne powtórzenie sk³adnika wi¹¿e siê tak-
¿e z kulturowo ugruntowanym przekonaniem o mocy sprawczej trójki. Funkcja
magiczna takich powtórzeñ ujawnia siê zw³aszcza w tekstach folkloru (zob. Bart-
miñski 1980) i tekstach religijnych. Przyk³adowo: trzykrotne wezwanie bóstwa
ma zapewniaæ skutecznoæ modlitwie (Lurker 1989: 252), natomiast w kulturze
Raz, dwa, trzy enumeracja i perswazja
219
11
Sformu³owanie to pad³o z ust jednego z PRL-owskich dygnitarzy w rozmowie z zagranicz-
nym dziennikarzem. Micha³ G³owiñski zauwa¿a pokrewieñstwo miêdzy t¹ wypowiedzi¹ a cytowa-
nym w tekcie sloganem hitlerowskim.
islamu trzykrotne wypowiedzenie przez mê¿czyznê s³ów Nie jeste moj¹ ¿on¹
sankcjonuje faktyczny rozwód. Powtarzane tak¿e mog¹ byæ zarówno ca³oci po-
nadzdaniowe (np. trzykrotne odmówienie zdrowaki w Antku Prusa jako ro-
dek uzdrawiaj¹cy), jak i elementy pozajêzykowe (np. trzykrotne spluwanie, chu-
chanie itp. towarzysz¹ce czêsto ludowym praktykom magicznym zaklêciom,
odczynianiom, zamawianiom). O magicznej mocy trójki w ró¿nych kultu-rach
i jêzykach ciekawie pisze Tadeusz Szczerbowski (1998: 60-74)
12
.
Uk³ad trójkowy jako nieparzysty w sposób naturalny
13
umo¿liwia wyró¿nie-
nie akcentem logicznym rodkowego cz³onu, który staæ siê mo¿e semantycznym
rodkiem symetrii. Ten uk³ad nie musi eliminowaæ stopniowania ze struktury se-
mantycznej triady. Klasycznym przyk³adem jest tu Trójca wiêta (Bóg Ojciec
Syn Bo¿y Duch wiêty), w której rodkowy cz³on Syn Bo¿y wed³ug psycho-
logicznej interpretacji Jungowskiej (Jung 1993: 192) mo¿e byæ rozumiany jako
medium, przejcie od prajedni do wieloci
14
. Tak wiêc po obu stronach centrum
skupiaj¹ siê równorzêdne sobie wartoci. Uk³ad symetryczny jest chyba najrza-
dziej reprezentowanym sposobem kategoryzowania wiata przez model triady.
Na marginesie chcia³bym zwróciæ uwagê, ¿e niektóre utrwalone w jêzyku opo-
zycje s¹ realizacj¹ dowiadczenia trójcy w³anie o strukturze symetrycznej, gdy¿
ich binarnoæ jest de facto zmediatyzowana, np. opozycje GÓRA DÓ£, PRZED
ZA, LEWO PRAWO
15
wymagaj¹ punktu stycznoci, który stanowi cz³owiek
i jego aktualne usytuowanie przestrzenne. Podobnie NIE WIEM jest medium dla
opozycji TAK NIE (por. np. rytualn¹ formu³ê dyplomatyczn¹: Nie potwierdzam
ani nie zaprzeczam i jej postaci oboczne)
16
.
Powierzchniowy schemat triady mo¿e tak¿e stanowiæ odzwierciedlenie inte-
lektualnego dowiadczenia implikacji, która tak¿e nie musi eliminowaæ gradacji.
Uk³ad implikacyjny da³oby siê przedstawiæ w postaci A+B=C. W uk³adzie tym
220
Rafa³ Zimny
12
Ksi¹¿ka Szczerbowskiego ukaza³a siê ju¿ po napisaniu niniejszego tekstu. Odnotowujê wiêc
jej istnienie, mimo ¿e w tekcie nie mog³em wykorzystaæ ustaleñ badacza.
13
Zasadnicz¹ kwesti¹ jest tu rozstrzygniêcie, d l a c z e g o to wydaje siê nam naturalne i czy
aby owa naturalnoæ nie jest równie¿ kulturowo ugruntowana.
14
Oczywicie, symboliczny sens Trójcy wiêtej nie wyczerpuje siê na tej interpretacji. We-
d³ug innych ujêæ (Forstner 1990: 59) Trójcê wiêt¹ nale¿y pojmowaæ figuratywnie jako trójk¹t
bêd¹cy symbolem trój-jedynego Boga.
15
Zauwa¿my, ¿e sumuj¹c te opozycje, otrzymujemy trójwymiarowy model przestrzeni, który
nale¿y do rudymentarnych wyobra¿eñ cz³owieka.
16
W zwi¹zku z tym pisze José Luis Barceló: Wielka Zasada Przeciwieñstw albo Zasada Tria-
dy g³osi: Pomiêdzy dwoma przeciwieñstwami istnieje czynnik poredni, wynikaj¹cy z dwu pierw-
szych. Dwa przeciwieñstwa s¹ niczym innym jak tylko odmienn¹ stron¹ jednej i tej samej rzeczy.
Czynnik aktywny i pasywny z racji dzia³añ obustronnych tworz¹ czynnik neutralny, który posiada ce-
chy wspólne obu [...] Zasadê tworz¹ trzy czynniki: czynnik aktywny, czynnik pasywny i, jako wynik
dzia³ania obu, czynnik neutralny. W symbolice liczb jedynka (czynnik aktywny) po³¹czony z dwój-
k¹ (czynnik pasywny) tworzy trójkê (czynnik neutralny jako wynik dzia³ania aktywnego na pasyw-
ny). Od czasów staro¿ytnych idea triady by³a dla magów prawdziwym dogmatem. Obliczenia trójko-
we mo¿na by mno¿yæ w nieskoñczonoæ i stosowaæ je zarówno w wiecie fizycznym, jak i w wie-
cie intelektualnym i wiecie wartoci moralnych (1991: 85-86). Por. tak¿e Chlebda (1985: 32).
trzeci cz³on pe³ni funkcjê wniosku logicznie wynikaj¹cego z dwu przes³anek
reprezentowanych przez dwa pierwsze cz³ony i dlatego jest najbardziej z³o¿ony
semantycznie. Mo¿na rzec, ¿e zamyka argumentacjê lub mo¿e raczej konkrety-
zuje, uzupe³nia schematyczn¹ definicjê jakiej rzeczy czy pojêcia, któr¹ maj¹ sta-
nowiæ trzy u¿yte obok siebie wyrazy. Warto dodaæ, ¿e odczytanie schematu
implikacyjnego (jak zreszt¹ i innych) rzadko narzuca siê samo zale¿y od poza-
jêzykowej wiedzy odbiorcy o danym przedmiocie, bez tego interpretacja triady
mo¿e byæ w du¿ej mierze indywidualna. Oto przyk³ady: Porz¹dek Chaos
Znaczenie (tytu³ dzie³a Micha³a G³owiñskiego; z interakcji porz¹dku i chaosu wy-
³ania siê znaczenie); Zawsze czysto, zawsze sucho, zawsze pewnie (slogan rekla-
muj¹cy podpaski ALWAYS
17
; czystoæ i suchoæ daj¹ uczucie pewnoci); Teza,
antyteza, synteza (Heglowska zasada dialektycznego rozwoju); On, ona, Uno
(slogan reklamuj¹cy samochód marki Fiat Uno). Ostatni przyk³ad wymaga ko-
mentarza: slogan ten by³ emitowany przez Telewizjê Polsk¹ w 1993 roku. Po-
szczególne jego cz³ony pojawia³y siê w oryginalnym filmiku reklamowym tu¿ po
odpowiadaj¹cych im treciowo wizualnych ca³ostkach narracyjnych przedstawia-
j¹cych kolejno: mê¿czyznê, kobietê i Fiata Uno, przy czym kontekst sugerowa³,
¿e kobieta i mê¿czyzna tworz¹ parê ma³¿eñsk¹. Na poziomie denotacji zaimki on
i ona odnosz¹ siê jedynie do osób wystêpuj¹cych w filmiku, a nazwa firmowa
Uno symbolizuje konkretny, pokazany w filmiku, egzemplarz samochodu marki
Uno. Na poziomie konotacji
18
on i ona tworz¹ antonomazjê symbolizuj¹ bo-
wiem ka¿dego mê¿czyznê i ka¿d¹ kobietê, Uno za to ka¿dy samochód tej mar-
ki, Uno jako typ, nie egzemplarz. Kobieta i mê¿czyzna to ma³¿eñstwo. Ma³¿eñ-
stwo za wi¹¿e siê z posiadaniem potomstwa, które jest tu symbolizowane sk³a-
dnikiem Uno, wyranie odsy³aj¹cym do uzupe³niaj¹cego paradygmat zaimka
ono. A zatem argumentacja wpisana w ten slogan przedstawia³aby siê nastêpuj¹-
co: Ka¿de ma³¿eñstwo (wiêc i twoje, odbiorco), by byæ szczêliwym, musi mieæ
Uno, który jest tak cenny jak potomek. Slogan ten znakomicie wyzyskuje jedno
z najbardziej utrwalonych symbolicznych znaczeñ liczby trzy: trzy jako synteza
jednego i dwóch. Z najistotniejsz¹ dla tych rozwa¿añ interpretacj¹ logiczno-reto-
ryczn¹ mo¿e iæ w parze tak¿e interpretacja najogólniej mówi¹c erotyczna.
Otó¿, jak siê wydaje, slogan ten wywo³uje z otch³ani kultury prastary mit andro-
gyne, bêd¹cy wyrazem têsknoty za utracon¹ pierwotn¹ dwup³ciowoci¹, Platoñ-
sk¹ harmoni¹ przeciwieñstw, która daje w rezultacie doskona³¹ pe³niê, metafi-
zyczn¹ bosk¹ jednoæ. W omawianym przyk³adzie trzeci sk³adnik: Uno (w ro-
dzaju nijakim!) symbolizuje przedmiot o magicznej niemal mocy, który zapew-
nia ponowne z³¹czenie siê obu pierwiastków. Slogan ten ponadto wpisuje siê
wietnie w mocno ustabilizowan¹ biologicznie (tzw. egoizm genów) i kulturowo
uniwersaln¹ ideê, która sankcjonuje wiêzi ma³¿eñskie jako podstawê wszelkich
Raz, dwa, trzy enumeracja i perswazja
221
17
Si³a perswazyjna tego sloganu oprócz modelu trójcy wyzyskuje tak¿e grê jêzykow¹
(always, czyli zawsze) i repetycjê przys³ówka zawsze.
18
O interpretacji tekstu reklamowego na poziomie denotacji i konotacji por. Eco (1973: 247-265).
hierarchii spo³ecznych. Byæ mo¿e, nie bez znaczenia jest równie¿ fakt, ¿e slogan
On, ona, Uno reklamuje samochód. Jak wiadomo bowiem, w marzeniu sennym
jazda samochodem jest zwi¹zana ze sfer¹ seksualnej aktywnoci cz³owieka. Wi-
daæ wiêc wyranie, ¿e omawiany slogan buduje rozleg³¹ kulturowo alegoriê, da-
j¹c¹ siê odczytaæ w³anie poprzez schemat triady.
W uk³adzie nielinearnym (figuratywnym) kategoryzuj¹cym przestrzeñ
ka¿dy cz³on triady to jakby jeden z wierzcho³ków trójk¹ta, bezporednio ³¹cz¹cy
siê z dwoma pozosta³ymi. W pewnym rozumieniu uk³ad ten da siê tak¿e interpre-
towaæ kolicie. Konotacja ta jest uruchamiana zw³aszcza w tych trójcach, które
w intencji autora zakrelaj¹ pewn¹ przestrzeñ organizuj¹c¹ ca³oæ symbolizowa-
nych przez poszczególne cz³ony zjawisk i relacji miêdzy nimi. Uk³ad figuratyw-
ny trójk¹tny lub kolisty czêsto ³¹czy siê z wyobra¿eniem jednoci. W tej in-
terpretacji schemat triady spaja pod wzglêdem semantycznym cz³ony w jego
obrêbie znaczeniowo samodzielne. Oto przyk³ady: Citius, Altius, Fortius (idea
olimpijska; wyobra¿enie doskona³oci moralnej i fizycznej cz³owieka
19
); Wiara,
Nadzieja, Mi³oæ (trzy cnoty teologalne; wyobra¿enie idea³u chrzecijanina);
krew, pot i ³zy (s³owa Churchilla z przemówienia o koniecznoci obrony Wielkiej
Brytanii przed agresj¹ faszystowsk¹; wyobra¿enie powiêcenia siê w walce o oj-
czyznê); Wino, kobieta i piew (MarkRom: 784) (anonimowe
20
; wyobra¿enie roz-
koszy); Sex, drugs & rocknroll (has³o ruchu hipisów; wyobra¿enie postawy
kontestacji); Zdrowia, szczêcia, pomylnoci (toast lub formu³a ¿yczeniowa; wy-
obra¿enie udanego ¿ycia); Bóg Honor Ojczyzna (przedwojenna regu³a woj-
skowa; wyobra¿enie idealnego oficera); Docere, movere, delectare (antyczna for-
mu³a retoryczna; wyobra¿enie idealnego perswazyjnie tekstu lub dzie³a sztuki);
Co? Gdzie? Kiedy? (tytu³ rubryki sportowej w jednej z bydgoskich gazet; wyo-
bra¿enie pe³ni informacji); Wierzyæ, s³uchaæ, walczyæ (faszystowski slogan z lat
dwudziestych ukuty przez Mussoliniego; wyobra¿enie idealnej postawy obywa-
telskiej w pañstwie totalitarnym); Ojczyzna, Nauka, Cnota (napis na harcerskiej
lilijce w postaci ONC; wyobra¿enie wzorowej postawy harcerza). Przyk³ady
mo¿na by mno¿yæ w nieskoñczonoæ.
Niektóre z trójc tego typu dziel¹ wiat na trzy elementy w zgodzie z logik¹
i wiedz¹ potoczn¹ podzia³ taki wynika niejako z natury samych rzeczy, inne za
dokonuj¹ arbitralnego rozbicia ca³oci dowiadczenia na trzy czêci, kreuj¹c
w ten sposób nowe stosunki miêdzy rzeczami. Dotyczy to zw³aszcza tych triad,
których prymarn¹ funkcj¹ mia³o byæ nak³anianie. Do trójc naturalnych zaliczy³-
bym m.in. nastêpuj¹ce: Citius, Altius, Fortius; Zdrowia, szczêcia, pomylnoci;
Co? Gdzie? Kiedy?; do sztucznych: krew, pot i ³zy; Bóg Honor Ojczyzna; Wie-
rzyæ, s³uchaæ, walczyæ; Sex, drugs & rocknroll.
Zakrojona na szersz¹ skalê analiza ró¿nych triad wykaza³aby z pewnoci¹, ¿e
w obrêbie tej figury stylistycznej mo¿liwe s¹ jeszcze inne uk³ady semantyczne
222
Rafa³ Zimny
19
Por. staro¿ytn¹ ideê kalós k(ai) agathos.
20
Jest to równie¿ tytu³ znanego walca Straussa, ale wed³ug autorów Skrzydlatych s³ów
(MarkRom) nie on jest autorem tej triady.
(np. A=B+C), obrazuj¹ce ludzkie sposoby rozumienia pojêcia ca³oci i/lub do-
skona³oci. S¹dzê jednak, ¿e te opisane wy¿ej spotykane s¹ najczêciej i maj¹
dziêki temu najwiêkszy zakres oddzia³ywania.
Nale¿y równie¿ zaznaczyæ, ¿e wiêkszoæ przywo³ywanych realizacji triady
da siê interpretowaæ wielokierunkowo, a interpretacja zale¿eæ mo¿e od wielu
zmiennych: indywidualnego dowiadczenia odbiorcy, jego sytuacji kulturowej
itp. Dzieje siê tak dlatego, ¿e umiejêtnie skonstruowana trójca nigdy nie jest jed-
noznaczna, w procesie frazeologizowania siê mo¿e przyjmowaæ inne, sekundar-
ne znaczenia, mo¿e siê tak¿e zmieniaæ jej odniesienie.
Frazeologizuj¹c siê, niektóre triady nabieraj¹ cech jêzykowej kliszy. Zaczy-
naj¹ bowiem wieæ ¿ywot anonimowych powtarzalnych frazemów, przechodz¹ ze
sfery idiolektu do dziedziny socjolektu (czyli jêzyka widzianego jako magazyn
spo³ecznych mitów
21
), staj¹c siê tym samym w³asnoci¹ ogó³u mówi¹cych, na-
wet jeli znane jest ich autorstwo. Im czêciej s¹ powtarzane, tym bardziej zacie-
ra siê ich referencja, sprawiaj¹c, ¿e stopniowo siê zu¿ywaj¹. W konsekwencji
otrzymujemy porêczny element jêzyka o bardzo ogólnym znaczeniu umo¿liwia-
j¹cy perswazjê przez sprowadzenie tego, co jednostkowe, do tego, co ogólne
(Stern 1980). W ten sposób funkcjonuj¹ czêsto m.in. nastêpuj¹ce triady: Bóg
Honor Ojczyzna; Wiara, Nadzieja, Mi³oæ; Kinder, Küche, Kirche; Miasto, Ma-
sa, Maszyna (has³o Awangardy Krakowskiej), a tak¿e np. Sam sobie sterem, ¿e-
glarzem, okrêtem (z Ody do m³odoci).
Zasiêg tekstowy trójcy jest w praktyce nieograniczony. Rozmaite trójce od wie-
ków pojawiaj¹ siê w ró¿nych dziedzinach g³ównie pisanej spo³ecznej praktyki jêzy-
kowej: od wiêtych tekstów religijnych po wypowiedzi czysto u¿ytkowe. Wiele
z tych trójc zadomowi³o siê w jêzyku, zyska³o z biegiem czasu nowe znaczenia,
a niektóre nawet pod wp³ywem uzusu nabra³y cech sloganowoci, staj¹c siê w ten
sposób ogólnym wzorcem dla nastêpnych okazjonalnych tworów tego typu. Mo¿na
wiêc przyj¹æ, ¿e stylistyczna figura triady ma z d o l n o æ s k u t e c z n e g o o d -
d z i a ³ y w a n i a p e r s w a z y j n e g o, a si³a jej perswazji jest warunkowana
czynnikami kulturowymi i psychologicznymi, które skrótowo omawiam dalej.
Triadê mo¿na rozumieæ jako jêzykow¹ reprezentacjê pewnej idei a r c h e t y -
p o w e j (Jung 1993), znanej ju¿ czasom przedchrzecijañskim. Idea ta, z gruntu
pozarozumowa, nakazuje porz¹dkowaæ ró¿ne wyobra¿enia w triady. Dotyczy to
zw³aszcza wyobra¿eñ bóstw zarówno w religiach monoteistycznych, jak i pan-
teistycznych. Oto przyk³adowe trójce bóstw: Brahma Wisznu Sziwa (hin-
duizm); Ozyrys Izyda Horus (staro¿ytny Egipt); Sin Szamasz Isztar
(Babilonia) (o wyobra¿eniach trójkowych w ró¿nych religiach zob. Feuerstein
1995: 67-94). Ponadto triadê bóstw, lub imion bóstw znano w Chinach, Tybecie,
Persji, w kulcie Mitry (por. Forstner 1990: 44). Równie¿ niektóre formu³y
magiczne, rytualne zaklêcia, przekleñstwa, b³ogos³awieñstwa, zaklinania czêsto
przyjmuj¹ zewnêtrzn¹ postaæ triady niezale¿nie od kultury.
Raz, dwa, trzy enumeracja i perswazja
223
21
Takie rozumienie terminu s o c j o l e k t odmienne od wiêkszoci ujêæ jêzykoznawczych
proponuje za Michaelem Riffaterreem Ryszard Nycz (1995: 80).
Archetyp ten przejawia siê tak¿e w trójcz³onowej konstrukcji ballady ludo-
wej czy wspó³czesnych tekstów reklamowych (model: nag³ówek + tekst w³aci-
wy + slogan), w zasadzie trzech jednoci antycznego dramatu, a tak¿e w opisa-
nej przez Proppa (1976: 136-138) zasadzie potrojenia ró¿nych elementów bajki
ludowej. Równie¿ kompozycja mitów ró¿nych kultur opiera siê na triadzie: he-
ros potwór dziewczyna. Archetyp, o którym mowa, manifestuje siê tak¿e
w wielu przedstawieniach niejêzykowych, np. flagi sporej czêci pañstw (zw³a-
szcza europejskich) s¹ trójkolorowe. W dziedzinie sztuk plastycznych znane s¹
liczne tryptyki, jak np. o³tarz Wita Stwosza. Mo¿na tu tak¿e wspomnieæ o muzy-
ce: najbardziej prototypowym tañcem dla kultury zachodniej wydaje siê walc,
który tañczy siê w³anie na trzy pas. Troistoæ pojmowania rzeczywistoci znaj-
duje tak¿e swoje odbicie w strukturze jêzyka: w trójdzielnoci kategorii osoby
i czasu oraz trójstopniowej skali gradacji. Podobnie w praktyce nie tworzy siê
wiêcej ni¿ dwu deminutiwów od wyjciowego rzeczownika, co daje schemat trój-
dzielny, np. s³oñce, s³onko, s³oneczko. Ponadto w zasobie leksykalnym jêzyka
polskiego znajduje siê wiele frazeologizmów oddaj¹cych ho³d potêdze trójki, np.:
do trzech razy sztuka; trzy po trzy pleæ/bajaæ/gadaæ; dorzucaæ/wtykaæ/wcibiaæ
swoje trzy grosze. Jest wiêc model triady figur¹ ponadkulturow¹ i ponadjêzyko-
w¹ w³anie dlatego, ¿e zasadza siê na archetypie. Z tej perspektywy patrz¹c, mo¿-
na go uznaæ za uniwersale jêzykowe z p³aszczyzny stylistycznej. Do takiego
wniosku sk³aniaj¹ siê Halina Kurkowska i Stanis³aw Skorupka, którzy stwierdzi-
li obecnoæ paralelizmu trójkowego (w ich terminologii) w dzie³ach wielu pisa-
rzy i twórców ludowych ¿yj¹cych w ró¿nych epokach: od czasów staro¿ytnych
po XX wiek (por. Kurkowska, Skorupka 1959: 219-220). W kulturze chrzecijañ-
skiej, ukszta³towanej pod wp³ywem Biblii, funkcjonuje wiele wyobra¿eñ trójko-
wych, np. Trójca wiêta, Trzej Królowie, troistoæ cz³owieka (cia³o, umys³, du-
sza) (Baldock 1994: 51), trzy kuszenia Chrystusa, okres trzech dni i trzech nocy
od mierci do zmartwychwstania Jezusa, trzy zaprzeczenia Piotra i wiele innych.
W tradycji polskiej ¿ywe jest wyobra¿enie romantycznej trójcy wieszczów.
W obiegu s¹ tak¿e cytaty trójkowe z dzie³ kanonu literatury polskiej, np.: Jedz¹,
pij¹, lulki pal¹ albo tañce, hulanka, swawola z Pani Twardowskiej Mickiewicza.
Figura triady jest zatem niezwykle silna perswazyjnie, gdy¿ mo¿e ewokowaæ
liczne skojarzenia z ró¿nymi ju¿ czytanymi tekstami. Stanowi ona wa¿ny element
przestrzeni intertekstualnej
22
wspó³czesnej kultury, który pozwala ró¿nym wspól-
notom komunikacyjnym rozumieæ wiat. Figurê triady mo¿na wiêc pojmowaæ ja-
ko s p e c y f i c z n y c y t a t
23
, którego ród³o jest nieznane, ale znane jest je-
go znaczenie utrwalone na mocy spo³ecznej konwencji. Triada jest gotowym do
224
Rafa³ Zimny
22
Intertekstualnoæ pojmujê tu szeroko za R. Nyczem jako kategoriê obejmuj¹c¹ ten aspekt
ogó³u w³asnoci i relacji tekstu, który wskazuje na uzale¿nienie jego wytwarzania i odbioru od zna-
jomoci innych tekstów oraz »architekstów« (regu³ gatunkowych, norm stylistyczno-wypowiedze-
niowych) przez uczestników procesu komunikacyjnego (Nycz 1995: 62).
23
Roli cytatów i aluzji w codziennej komunikacji powiêci³ swój esej M. G³owiñski (1994).
Z eseju tego czerpiê niektóre inspiracje.
u¿ycia w ka¿dej chwili schematem komunikacyjnym, bezpiecznym, gdy¿ ogra-
niczaj¹cym do minimum mo¿liwoæ niefortunnej komunikacji. Funkcjonuje jako
gotowa forma do wype³nienia. Z tych te¿ powodów jest ceniona jako rodek per-
swazyjny. Pamiêtaæ wszak nale¿y, o czym ju¿ by³a mowa, ¿e w konkretnym tek-
cie pe³ne znaczenie triady jako figury obszaru intertekstualnych zaporedniczeñ
ujawniæ siê mo¿e tylko przez analizê szeroko pojêtego kontekstu (G³owiñski
1992: 195-196), do którego nale¿¹ kompetencje komunikacyjne odbiorcy, jego
kulturowe zakorzenienie, sytuacja odbiorcza czy wreszcie bezporednie otocze-
nie s³owne triady (jeli nie wystêpuje w izolacji). Nic dziwnego zatem, ¿e wspó³-
czenie postaæ triady nadaje siê np. sloganom czy tytu³om. Tytu³
24
bowiem
oprócz funkcji identyfikacyjno-substytucyjnej i deskryptywnej pe³ni tak¿e funk-
cjê perswazyjn¹ ma zachêcaæ do kupna i lektury ksi¹¿ki.
Pamiêtaj¹c o zwi¹zkach triady z ma³o jednak instruktywn¹ kategori¹ arche-
typu, wypada³oby mo¿e zaliczyæ j¹ do uniwersalnych toposów, miejsc wspól-
nych ró¿nych tekstów tworzonych w obrêbie kultury ródziemnomorskiej i w³¹-
czyæ j¹ w obszar figur retorycznych. Przy takiej kwalifikacji tego zjawiska lepiej
chyba da³yby siê uchwyciæ jego cechy charakterystyczne, co bez w¹tpienia u³a-
twi³oby pe³niejszy opis.
O perswazyjnoci triady decyduj¹ tak¿e czynniki p s y c h o l o g i c z n e.
Trzy jak siê wydaje to maksymalna liczba cz³onów zapewniaj¹ca szeregowi
enumeracyjnemu niezauwa¿alnoæ. Czterocz³onowy ciag jest ju¿ w pewnym sen-
sie niezgrabny, wymaga wiêkszego wysi³ku przy zapamiêtywaniu, blokuje kana³
percepcyjny, zmuszaj¹c odbiorcê do d³u¿szego skupienia uwagi na tekcie. Sze-
reg trójcz³onowy za wlizguje siê do pamiêci bez udzia³u refleksji, jest ³atwiej-
szy w odbiorze, gdy¿ rozró¿niamy bez b³êdu i natychmiast jeden, dwa, trzy
i n a w e t [podkr. R.Z.] cztery elementy. Ale na tym siê koñczy nasza zdolnoæ
identyfikowania liczb, poniewa¿ powy¿ej czwórki wszystko siê zaciemnia w na-
szym umyle i na nic ju¿ siê nie zda jedno spojrzenie na ca³oæ [...] Oko nie jest
tu, by tak rzec, doæ dok³adnym przyrz¹dem pomiarowym jego zdolnoæ per-
cepcji liczb tylko bardzo rzadko lub wrêcz nigdy nie przekracza czterech (Ifrah
1990: 17). Potwierdzeniem tej prawdy jest fakt, ¿e w rzymskim systemie nume-
rycznym czwórka wyra¿ana jest wspó³czenie jako ró¿nica piêciu i jednoci
(dawniej równie¿ jako suma czterech jednoci), podczas gdy trójka to zawsze su-
ma trzech pa³eczek (wiêcej na ten temat: Ifrah 1990: 18-19).
Wa¿n¹ rolê odgrywa te¿ swoista rytmicznoæ
25
schematu triady, dziêki której
odbiorca ma z³udzenie obcowania z tekstem o znamionach literackoci. Literac-
koæ tê rozumian¹ w¹sko, naukowo (w duchu strukturalizmu) mog¹ tak¿e
konstytuowaæ inne rodki, np. aliteracja (Ererbtes, Erlebtes, Erlertnes myl
Wilhelma Scherera), eufonia (As? Akurat! Asekurant!), anafora (Zawsze czysto,
Raz, dwa, trzy enumeracja i perswazja
225
24
Funkcjonowaniu tytu³ów dzie³ literackich i ich statusowi powiêci³ rozprawê Henryk
Markiewicz (1992).
25
Co podkrelaj¹ Kurkowska, Skorupka (1959: 218-219).
zawsze sucho, zawsze pewnie), redundantna repetycja cz³onów (wiêty, wiêty,
wiêty Pan, Bóg zastêpów) i inne. Jednak¿e w ogólniejszym planie, z potoczne-
go punktu widzenia, literackoæ triady polega na tym, ¿e jest to element nale¿¹-
cy do obszaru tego, co ju¿ czytane (déjà-lu)
26
, zasymilowany spo³ecznie jako li-
teracki i powiadczony wieloma u¿yciami. Nie jest to przy tym literackoæ trud-
na jest dostêpna ka¿demu, kto jest zakorzeniony w danej kulturze i przyj¹³ obo-
wi¹zuj¹ce w niej regu³y komunikacji.
Wykaz róde³
G³oMar M. G³owiñski, Marcowe gadanie, Warszawa 1991.
MarkRom H. Markiewicz, A. Romanowski, Skrzydlate s³owa, Kraków 1990.
RebKie
O. Reboul, Kiedy s³owo jest broni¹, prze³. K. Biskupski, [w:] Jêzyk i spo³eczeñstwo,
pod red. M. G³owiñskiego, Warszawa 1980.
B
wiat Bryd¿a 1991, nr 2.
Twór
Twórczoæ 1975, nr 7.
Bibliografia
Baldock John (1994), Symbolika chrzecijañska, prze³. Jerzy Moderski, Poznañ.
Barceló José Luis (1991), Czarna magia w XX wieku, prze³. i oprac. Zofia Siewak-Sojka, War-
szawa.
Bartmiñski Jerzy (1980), O rytualnej funkcji powtórzeñ w folklorze. Przyczynek do poetyki sacrum,
[w:] Sacrum w literaturze, pod red. Jana Gotfryda, Marii Jasiñskiej-Wojtkowskiej, Stefana
Sawickiego, Lublin.
Chlebda Wojciech (1985), Oksymoron. Z problemów jêzykowego poznania rzeczywistoci, Opole.
Eco Umberto (1973), Pejza¿ semiotyczny, prze³. Adam Weinsberg, Warszawa.
Feuerstein Georg (1995), Na pocz¹tku by³a liczba, prze³. Maja H¹dzlik-Margañska, Bydgoszcz.
Forstner Dorothea OSB (1990), wiat symboliki chrzecijañskiej, prze³. i oprac. Wanda
Zakrzewska, Pawe³ Pachciarek, Ryszard Turzyñski, Warszawa.
G³owiñski Micha³ (1992), O intertekstualnoci, [w:] Nowe problemy metodologiczne literaturo-
znawstwa, pod red. Henryka Markiewicza, Janusza S³awiñskiego, Kraków.
(1994), Mowa: cytaty i aluzje, Teksty Drugie, nr 3.
Ifrah Georges (1990), Dzieje liczby, czyli historia wielkiego wynalazku, prze³. S. Hartman, Wroc³aw.
Jakobson Roman (1989), Poetyka w wietle jêzykoznawstwa, prze³. Krystyna Pomorska, [w:]
W poszukiwaniu istoty jêzyka. Wybór pism, wyb. i wstêp Maria R. Mayenowa, t. II, Warszawa.
Jung Carl G. (1993), Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy w., [w:] Carl G. Jung,
Archetypy i symbole. Pisma wybrane, wyb., przek³. i wstêp Jerzy Prokopiuk, Warszawa.
Kopaliñski W³adys³aw (1990), S³ownik symboli, Warszawa.
(1991), S³ownik mitów i tradycji kultury, Warszawa.
Kurkowska Halina, Skorupka Stanis³aw (1959), Stylistyka polska. Zarys, Warszawa.
226
Rafa³ Zimny
26
W przypadkach, kiedy d¹¿enia intertekstualne nie ogarniaj¹ mówienia potocznego,
G³owiñski sk³ania siê do uznania intertekstualnoci za wyró¿nik literackoci (1992: 201).
Lakoff George, Johnson Mark (1988), Metafory w naszym ¿yciu, prze³. Tomasz P. Krzeszowski,
Warszawa.
Leksykon (1992), Leksykon symboli, oprac. Marianne Oesterreicher-Mollwo, prze³. Jerzy
Prokopiuk, Warszawa.
Lurker Manfred (1989), S³ownik obrazów i symboli biblijnych, prze³. bp Kazimierz Romaniuk,
Poznañ.
(1994), Przes³anie symboli w mitach, kulturach i religiach, prze³. Ryszard Wojnakowski, Kraków.
Markiewicz Henryk (1992), Tytu³y dzie³ literackich, [w:] Henryk Markiewicz, Zabawy literackie,
Kraków.
Milewski Tadeusz (1975), Jêzykoznawstwo, Warszawa.
Nycz Ryszard (1995), Tekstowy wiat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Warszawa.
Propp W³adys³aw (1976), Morfologia bajki, prze³. Wies³awa Wojtyga-Zagórska, Warszawa.
Stern Josef Peter (1980), Manipulacja za porednictwem cliché, prze³. Ma³gorzata £ukasiewicz,
[w:] Jêzyk i spo³eczeñstwo, pod red. Micha³a G³owiñskiego, Warszawa.
Szczerbowski Tadeusz (1998), Gry jêzykowe w przek³adach Ulissesa Jamesa Joycea, Kraków.
Zieniukowa Jadwiga (1994), Liczby i s³owa. Sposoby wyra¿ania iloci i ich odniesienia kulturowe,
[w:] Polszczyzna a/i Polacy u schy³ku XX wieku, pod red. Kwiryny Handke, Hanny Dalew-
skiej-Greñ, Warszawa.
Zimny Rafa³ (1996), Dychotomie zaprogramowane a istota sloganu, [w:] Poznañskie spotkania
jêzykoznawcze, pod red. Zdzis³awy Kr¹¿yñskiej, Zygmunta Zagórskiego, t. I, Poznañ.
Raz, dwa, trzy enumeracja i perswazja
227