Andrzej Leszek Szcześniak
JUDEOPOLONIA II
ANATOMIA ZNIEWOLENIA POLSKI
ISBN 83-88822-26-8
„Kto na ziemię ojczystą, choćby grzesz¬ną i złą, wroga odwiecznego naprowadził, zdeptał ją, stratował, splądrował,
złupił rę¬kami cudzoziemskiego żołdactwa, ten się wyzuł z ojczyzny. Nie może ona być dla niego już nigdy domem, ni
miejscem spo-czynku. Ha ziemi polskiej nie ma dla tych ludzi już ani tyle miejsca, ile zajmą stopy człowieka, ani tyle, ile
zajmie mogiła."
Stefan Żeromski
WSTĘP
Próba utworzenia klasycznej Judcopolonii, czyli żydowskiego państwa na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego,
podjęta w czasie pierwszej wojny światowej przy pomocy Cesarstwa Niemieckiego - poniosła całkowite fiasko. Próbę
stworzenia Judcopolonii popiera¬ły początkowo wszystkie ugrupowania żydowskie, w tym także i te o nastawieniu
probolszewickim. Kiedy jednak Niemcy, ponoszące coraz więcej klęsk na frontach I wojny światowej, zaczęły się
stop¬niowo wycofywać z danych Żydom wcześniej obietnic, a aktyw¬ność niepodległościowa Polaków przybrała
nieoczekiwane przez wrogów rozmiary, wówczas część organizacji żydowskich zaczęła snuć projekty utworzenia
Judeopolonii przy pomocy innego wroga Polski - bolszewików. Początkowo były to mgliste wizje tworzenia wspólnego
socjalizmu, czyli zniewolonego społeczeństwa oczyszczo¬nego z „burżujów i nacjonałów", kierowanego przez
socjalistów, wśród których Żydzi stanowiliby znakomitą większość.
Plany stworzenia Judeopolonii przy pomocy bolszewików zaczęły się wydawać w pełni realne, gdy objęli oni władzę w
Rosji i szykowali się do podboju świata, czyli do „czerwonego marszu" na Zachód, oraz do rozniecenia proletariackiej
rewolucji światowej.
Niniejsze opracowanie poświęcone zostało analizie dążeń pew¬nych ugrupowań żydowskich do realizacji
dywersyjnych planów zniszczenia Państwa Polskiego i stworzenia odpowiednika dawnej Judeopolonii na ziemiach
polskich. Nasze rozważania ograniczymy do tego właśnie tematu. Dlatego też nie będziemy opisywać i anali¬zować ani
historii Żydów w Polsce, ani stosunków polsko-żydow-skich, ani też innych ważnych wydarzeń nie wchodzących w
skład niniejszego tematu.
Wszystkie podkreślenia, zarówno w tekście, jak i w cytatach, pochodzą od autora niniejszej pracy.
l. BOLSZEWICKO-NIEMIECKI SPISEK PRZECIW POLSCE
W dniach od 27 grudnia 1917 do 3 marca 1918 toczyły się w Brześciu Litewskim niemiecko-bolszewickie rozmowy
pokojowe. „Wysokim stronom" niełatwo się było dogadać, gdyż interesy były sprzeczne. Niemcom chodziło o
natychmiastowy pokój, aby prze¬rzucić część wojsk na front zachodni; bolszewicy natomiast chcieli realizować hasło
„ani wojna, ani pokój" i zerwali pertraktacje. W odpowiedzi na to armia niemiecka przystąpiła do zakrojonej na szeroką
skalę ofensywy, zajmując wielkie połacie Ukrainy i Biało¬rusi. 28 lutego 1918 rozbiła pod Narwą i Pskowem oddziały
Czer¬wonej Gwardii i zagroziła Piotrogradowi. W tej sytuacji bolszewi¬cy natychmiast zgodzili się na pokój i kosztem
wielkich strat tery¬torialnych podpisali go 3 marca w Brześciu.
W jednej wszakże sprawie „wysokie strony" dogadały się za¬raz na początku rokowań. Była to kwestia polska. Już 16
stycznia 1918 w kwaterze sowieckiej odbyła się tajna narada z wojskową delegacją niemiecką z majorem Boelke'm na
czele; zobowiązy¬wano się wzajemnie już wówczas „tępić bezwzględnie" na obsza¬rach litewsko-białoruskich
„elementy wrogie"; wśród nich w pierw¬szym rzędzie organizacje polskie, takie jak Polska Organizacja Wojskowa
(POW), i stosować względem nich „najostrzejsze środ¬ki aż do rozstrzelania włącznie"1.
Tego samego dnia, tj. 16 stycznia, w Brześciu w dowództwie niemieckiego Ober-Ostu (Oberkommando der Ost),
odbyła się równolegle druga narada niemiecko-sowiecka poświęcona Pol¬sce. Ustalenia jej były tak zaskakujące, że
warto przytoczyć główne jej fragmenty.
W cesarskoniemieckiej Kwaterze Głównej między następującymi osobami: 1) Przedstawicielami rządu rosyjskiego pp.
Krylenko, Woło-darskim, Zajkindem, Uryckim, Raskolnikowym, Tenerabend, Aniono¬wym, Dzierży ńskim,
Kudrajewym, Skripkinym; 2) pp, von Teubner, Erich von Schunemann, Rauschem- zawarto uktad następujący:
1.
Rząd cesarsko-niemiecki otrzymuje wolną rękę w prowadzeniu
polityki w stosunku do Polski.
2.
Rząd rosyjski nie wtrąca się do żadnych spraw, dotyczących
organizacji Polski, w rezultacie więc prawa protestu w sprawach:
przyłączenia obszaru węglowego i kopalnianego Dąbrowy do pań¬
stwa niemieckiego, jak również w kwestii ograniczenia praw osób
pochodzenia polskiego w eksploatacji przemysłu naftowego w Gali¬
cji, ani w sprawie odłączenia i zarządu Chełmszczyzny, ani w spra¬
wie przyszłej polityki celnej Niemiec, Austro-Węgier, Litwy, Kurlan¬
dii, Estonii, Łotwy w stosunku do Polski, ani w sprawie polityki go¬
spodarczej Niemiec i Austro-Węgier w prowincji Poznańskiej i Galicji
lub w innych prowincjach, które mają być odłączone od Rosji.
3.
Rada Komisarzy Ludowych ma prawo utrzymywać łączność
ze środowiskami rewolucyjnymi i demokratycznymi istniejącymi w
Polsce w celu propagandy haseł rewolucyjnych (...)
4.
Rada Komisarzy Ludowych winna śledzić bacznie koła patrio¬
tów polskich, aby zapobiec rekrutowaniu ochotników do polskiej ar¬
mii w Rosji.
5.
Przekroczenie przez armię granic Litwy lub Ukrainy będzie Rosja
traktować jako wypowiedzenie wojny przez Polskę Niemcom i Au-
stro-Węgrom. Rosja dopomoże wszelkimi sposobami Niemcom i
Austro-Węgrom do zniszczenia tej armii.
6.
Rada Komisarzy Ludowych przy pomocy swoich przedstawi¬
cieli na przyszłym Kongresie Pokojowym zaprotestuje w imię haseł
socjalizmu i w imię uniknięcia dalszych wojen przeciwko formowaniu
armii polskiej i polskiego ministerium wojny.
7.
Rada Komisarzy Ludowych przy pomocy swych agentów fi¬
nansowych śledzić będzie, aby obywatele rosyjscy nie umieszczali
swoich kapitałów ani też kapitałów francuskich, angielskich czy ame¬
rykańskich w polskich przedsiębiorstwach przemysłowych, miejskich,
kolejowych lub żeglugowych.
8.
Jeśli rządy niemiecki i austro węgierski uznają za konieczne
zmienić zupełnie stosunek polityczny do Polski, wówczas Rada Ko¬
misarzy Ludowych uzna nowy kurs polityczny i zobowiąże się zwal-
10
czać wszelkie przeszkody czynione przez dawnych sprzymierzeń-ców Rosji.
Układ ten został podpisany przez osoby wymienione i skopiowa¬ny w trzech egzemplarzach, które po sprawdzeniu
okazały się zgod¬ne z niniejszym.
16 stycznia 1918 Nr 22/924 Adiutant (P.P.) M. Krjessler
Szef niemieckiego Biura Wywiadowczego (P.P.) A. Hafer2
W czasie, gdy pisany był niniejszy dokument, niepodległe pań¬stwo polskie jeszcze nie istniało i powstać miało
dopiero dziesięć miesięcy później. Egzystowało tylko małe, stworzone przez Niemcy i Austro-Węgry 5 listopada 1916
Królestwo Polskie.
Czego się więc bali Niemcy i bolszewicy? Tego samego, czego bał się wielki kanclerz Niemiec, Otto von Bismarck -
Polaków! Nasi najwięksi wrogowie w tym przypadku mieli rację. Ich prze¬widywania wyraził wcześniej carski
premier, Sergiej Witte, mó¬wiąc, iż w odpowiednim czasie „Polacy zażądaj ą niepodległości i otrzymająją".
Dwa ważne układy dotyczące losu Polski zawarte między jej wrogami w ciągujednego dnia... Warto tujeszcze zwrócić
uwagę na uczestników narady ze strony bolszewickiej: Nikołaj W. Krylen-ko - wódz naczelny i komisarz (minister)
ludowy spraw wojsko¬wych, Mojżesz M. Wołodarski (Goldstein) - komisarz do spraw prasy, propagandy i agitacji,
redaktor „Krasnoj Gaziety", członek Ogólnorosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego, bolsze¬wicki
odpowiednik Goebelsa, Mojżesz S. Uricki-komisarzMini¬sterstwa Spraw Zagranicznych, a następnie komisarz
Ogólnorosyj-skiej Komisji do Spraw Zgromadzenia Ustawodawczego, szefpio-trogradzkiej Czeki, z uwagi na
gorliwość w ściganiu kontrrewolucji nazwany „rzeźnikiem Piotrogradu", Władimir A. AntonowOwsie-jenko - członek
Kolegium Komisariatu Ludowego Spraw Woj-
11
skowych i Morskich, Feliks Edmundowicz Dzierżyński-przewod¬niczący Ogólnorosyjskiej Nadzwyczajnej Komisji do
Walki z Kontr-rewolucjąi Sabotażem (WCzK). Szlachecko-polskie pochodzenie Feliksa Edmundowicza zostało
zakwestionowane przez rosyjskie¬go historyka A,A. Chromowa, który w książce pt.Biography of Dzerżynsky
(„Progress", Moskwa 1985) twierdzi, że rodowe na¬zwisko Feliksa brzmiało „Rufin" i pochodził on z kupieckiej
rodziny, która wykupiła majątek Dzierżyńskich po zesłaniu ich przez carat na Sybir. Zostawiamy tę kwestię do
rozwiązania j ej przez historyków zajmujących się tym okresem3.
O tym, jak ważna była dla bolszewików sprawa polska i jakie wiązali z nią nadzieje, świadczyć może fakt, iż komisarz
spraw zagranicznych bolszewickiej Rosji, Lew Trocki (Lejba Bronsztajn) parokrotnie wystąpił „w obronie Polski" i
wraz z towarzyszącymi mu: Stanisławem Bobińskim i Karolem Radkiem (Karl Sobelson) w dniu 7 lutego 1918 (j
eszcze przed zerwaniem rokowań) zażądał wycofania niemieckich wojsk okupacyjnych „aż do granic z 1914 r. i
uwolnienia Polski" od wszelkich władz i instytucji narzuconych przez lub przy pomocy państw okupacyjnych, gdyż
tylko w tym wypadku lud polski mógłby wypowiedzieć swój ą wolę swobod¬nie. Było to żądanie całkowicie utopijne,
obliczone na wywołanie efektu propagandowego. Przypominało gest Zagłoby ofiarowują¬cego królowi szwedzkiemu-
Niderlandy!4
O prawdziwych intencjach bolszewików świadczyły też inne fakty, np. wysiłki w kierunku zatrzymania w Rosji jak
największej liczby Polaków, których działania woj enne 1914-1915 wyrzuciły z kraju na wschód. Bolszewicy
próbowali złamać neutralnąna ogół postawę Polaków wobec wydarzeń w Rosji i przeciągnąć ich na stronę „czynnego
współdziałania ze zwycięską rewolucją". Przy¬kładem zabiegów w tym kierunku była próba przeciwstawienia polskim
organizacjomuchodźczym w Rosji czy Radzie Regencyj¬nej w kraju „separatystycznego rządu polskiego na emigracji"
ze Stefanem Heltmanem, komunistą, na czele. Ów „polski rząd" utwo-
12
rzony został w Moskwie latem 1918 r. Jednocześnie bolszewicy tworzyli w szybkim tempie rewolucyjne oddziały
wojskowe zwa¬ne „polskimi", które miały zanieść na ziemie polskie „rewolucję z zewnątrz".
Wyszły na jaw motywy „troski" Lwa Trackiego o sprawy polskie w toku obrad w Brześciu i dlaczego „brał on Polskę w
obronę".
13
2. W CZASACH NA ZACHÓD
^CZERWONEGO MARSZU1
„Na pomoc walczącemu proletariatowi"
Jednym z celów polityki bolszewickiej było dążenie do świato¬wej rewolucji proletariackiej, która doprowadziłaby do
stworze¬nia Światowej Republiki Rad. Była to nadzieja oparta na fałszy¬wych przesłankach, ale realizowana z dużym
rozmachem. Nowo¬utworzona bolszewicka Armia Zachodnia na rozkaz Włodzimie¬rza Lenina rozpoczęła 17 listopada
1918 czerwony marsz na Zachód, celem niesienia internacjonalistycznej pomocy wal¬czącemu proletariatowi.
Skomentował to następująco ówcze¬sny dowódca Armii Czerwonej S.S. Kamiznie-w.Załamamesię okupacji
niemieckiej postawiło rząd sowiecki przed zadaniem wyzwolenia tych obszarów i wprowadzenia tam władzy
sowiec¬kiej. Dla osiągnięcia tego celu strategia sowiecka musiała skie¬rować swe wojska na kraje bałtyckie, Lit\vę,
Białoruś i Ukra¬inę oraz wykonać marsz ku Warszawie. Jednocześnie obiecano pomoc wojskową Polakom, Litwinom i
Ukraińcom w walce o ustanowienie na ich ziemiach władzy robotników i chłopów^.
W związku z powyższym, 29 listopada 1918 Lenin zobowiązał naczelne dowództwo Armii Czerwonej do znaczącego
wspierania poczynań komunistów na trasie „czerwonego marszu": Wrazzpo-suwaniem się naszych wojsk na Zachód i
na Ukrainę powstają terytorialne tymczasowe Rządy Sowieckie, powalane dla umoc¬nienia Rad w terenie (...) Wobec
tego prosimy o wydanie kadrze oficerskiej odnośnych jednostek wojskowych dyrektywy, ażeby wojska nasze udzielały
wszechstronnego poparcia tymczasowym Rządom Radzieckim Łotwy, Estonii, Ukrainy i Litwyh.
14
Wszędzie na zajmowanych obszarach, zaraz po opanowaniu obcego narodowo terytorium, przywożono na wojskowych
fur¬gonach przygotowane wcześniej „czerwone rządy narodowe", które proklamowały jedność z Rosją Sowiecką „na
zasadzie fe¬deracji" i zostawały z kolei uznawane za „wyraz proletariackiego określenia".
Decyzja podjęcia „czerwonego marszu" na Zachód w celu re¬alizacji rewolucji światowej, poparta teorią „rewolucji z
zewnątrz" i osadzaniem w podbitych krajach rządów bolszewickich, stano¬wiła całkowite zaprzeczenie zasady
samostanowienia narodów, którą rzekomo chciała realizować rewolucja bolszewicka. Oka¬zało się, że bolszewicy dla
osiągnięcia celu łamali wszelkie zasady, a kierowali się tylko jedną: „cel uświęca środki".
Sowiecka Armia Zachodnia rozbijała polskie samoobrony na trasie swego marszu i po trzydniowej walce zajęła Wilno.
W Miń¬sku, zajętym 31 grudnia 1918, ogłoszono utworzenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Na jej
czele stanął dowódca wojskowy Aleksander M iaszniko w, a jego zastępcą został Adolf Joffe, dyplomata bolszewicki.
W skład rządu weszli sami komuniści żydowscy i polscy. Jednocześnie utworzono Radę Rewolucyjno-WojskowąPolski
(!!!) pod dowództwem Samuela Łazowerta.
Sytuacja powtórzyła się, gdy w lutym 1919 roku powołano Litewsko-Białoruską Republikę Rad -Lit-Bieł. W jej
władzach, oprócz premiera Litwina Mickiewicziusa „Kapsukasa", nie było Białorusinów i Litwinów, tylko żydowscy i
polscy komuniści.
W ten sam sposób przygotowywano kadry i wojsko przyszłej Polskiej Republiki Rad. Określiła to już 13 grudnia 1913
gazeta „Młot", wydawana w Mińsku przez Żyda Juliana Leszczyńskie-go-Leńskiego: Na ulicach Łodzi, Warszawy i
Zagłębia proleta¬riat polski sięga po władzę. My tutaj wykuwamy siłę, która w odpowiedniej chwili okaże mu pomoc
należną (...) Sen o szpa¬dzie rozpryśnie się może w rzeczywistość młota międzynarodo¬wej rewolucji.
15
Polacy jednak śnili „sen o szpadzie" (Stefan Żeromski) i w lu¬tym 1919 r. zatrzymali „czerwony marsz", w kwietniu
odbili Wil¬no, a latem duży obszar ziem kresowych. Sprawa stworzenia Pol¬skiej Republiki Rad praktycznie została
wyciszona aż do lipca 1920 roku. Walki polsko-bolszewickie, jakie toczyły się w tym czasie, stanowiły w zasadzie
przygotowanie do wielkiego uderzenia, jakie miało rozstrzygnąć o dalszych losach wojny polsko-bolszewickiej. Obie
strony przygotowywały się militarnie, a Sowieci ponadto roz¬pętali na niebywałą skalę wojnę propagandową. Sukcesy
propa¬gandy bolszewickiej tak scharakteryzował dyplomata brytyjski D'Abernon: Przeciw gorliwej propagandzie
bolszewickiej nie szło nic od strony cywilizacji zachodnioeuropejskiej (...) Prze¬konanie polityczne klas pracujących
odznaczało się raczej życz¬liwością, nie zaś niechęcią do doktryn sowieckich. Propagan¬da moskiewska pracowała
uporczywie, zarażając szerokie masy ludności. Nawet wśród klas usposobionych wrogo do rewolty i przewrotu nie
rozumiano należycie straszliwego niebezpieczeń¬stwa, które zagrażało cywilizacji1'.
Dążenie do „zlania się Polski z Rosją"
Zwolennicy budowania sowieckiego państwa na ziemiach pol¬skich skupiali się licznie w Komunistycznej Partii
Robotniczej Pol¬ski (KPRP) powstałej 16 grudnia 1918 ze zjednoczenia Socjal¬demokracji Królestwa Polskiego i
Litwy (SDKPiL) oraz Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy (PPS-Lewica). Był to twór po-zbawiony zdolniejszego
kierownictwa, gdyż wybitniejsze jednost¬ki przebywały w Rosji. Był zbyt słaby, by stać się dla Polski po¬ważniejszym
niebezpieczeństwem, a szansę jego zmniejszała jaw¬na agitacja pod hasłem dyktatury proletariatu na sposób
bolsze¬wicki i „zlania się Polski z Rosją".
KPRP mobilizowała przeciw sobie uczucia patriotyzmu wszyst¬kich bez wyjątku warstw. Komuniści mieli wówczas
bardzo słabe oparcie w miastach i to prawie wyłącznie wśród ludności żydow-
16
skiej. Wśród Żydów bowiem bardzo popularne było hasło złą¬czenia ziem polskich z Rosją, gdyż wówczas silny
żywioł żydow¬ski znalazłby się w ramach jednego państwa. To dążenie było jed¬nym z filarów planowanej przy
pomocy Niemców - Judeopolonii.
Jawne wystąpienia z hasłami bolszewickimi spotkało się z ostrą reakcją społeczeństwa. Przykładem tego było
zdemolowanie przez młodzież peowiacką(POW) lokalu komunistycznej gazety „Na¬szej Trybuny" w listopadzie 1918.
Na tłumnych wiecach robotni¬czych dochodziło stale do gwałtownych, często połączonych ze strzelaniną, starć
socjalistów z komunistami. W demonstracjach ulicznych uzbrojone bojówki obu stron walczyły ze sobą. Nawet
zdarzające się w tym okresie, a przesadnie aż pogromami nazy¬wane, awantury antyżydowskie były często tylko
reakcją na nie¬ukrywane sympatie i wyraźne związki młodzieży żydowskiej z ko¬munistami. Np. wypadki krakowskie
w czerwcu 1919 nie przy¬brałyby tak ostrej formy, gdyby w lokalach żydowskich nie znale¬ziono komunistycznego
składu broni i stosów bibuły agitacyjne/. Dmowski w swej Polityce polskiej opisuje przykładowo wypa¬dek z Kielc,
gdzie doszło do ekscesów antyżydowskich, dlatego że gromada młodych Żydów po wyjściu z kina, krocząc ulicami
miasta, wznosiła prowokacyjne okrzyki:,,Niech żyje Lenin i Troc-ki, precz z Polską!". Piłsudski, jak sam stwierdził w
liście do Pa-derewskiego z kwietnia 1919 r, po zdobyciu Wilnaz wielkim trudem wstrzymał pogrom, który wisiał po
prostu w powietrzu z powodu tego, że ludność żydowska (która przy panowaniu bolszewickim w mieście była warstwą
rządzącą) strzelała z okien i dachów oraz rzucała ręczne granaty na wkraczające w walce oddziały wojska polskiego9.
W komunikacie Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego z dnia 18 kwietnia 1919 dotyczącym uporczywych walk o
Lidę na froncie litewsko-białoruskim stwierdza się m.in., zamiejscowa ludność żydowska wspomagała bolszewików,
strzelając do naszych żołnierzy^.
17
Do głośnych zajść doszło w Pińsku wiosną 1919 roku. Zasko¬czona w czasie zebrania komunistyczna jaczejka,
składająca się z samych Żydów, otworzyła ogień do polskiego patrolu wojskowe¬go. Po otrzymaniu posiłków Polacy
przeszli do ataku, niszcząc oddział żydowski. Poległo 47 Żydów, a prasa całego świata opi¬sała ten fakt jako „pogrom",
nie uwzględniając okoliczności i cha¬rakteru walki. Po raz drugi Pińsk stał się miejscem starcia z uzbro¬jonymi
Żydami we wrześniu 1920 roku. Odtwarzano tu IV Armię Sowiecką, której resztki schroniły się do Prus Wschodnich w
koń¬cowej fazie Bitwy Warszawskiej. Sam Pińsk wystawił na tę oko-liczność „Pułk Komunistów Pińskich", składający
sięprawe wy¬łącznie z miejscowej młodzieży żydowskiej. Gdy jazda gen. Sta¬nisława Bułak-Bałachowicza rozniosła
koncentracjęIV Armii, pułk żydowski rozsypał się nie podejmując walki1'.
18
3.„PO TRUPIE POLSKI DO REWOLUCJI ŚWIATOWEJ"
„Szczęście ludzkości na bolszewickich bagnetach"
Wreszcie w początkach lipca 1920 roku Armia Czerwona na Froncie Zachodnim i Południowo-Zachodnim gotowa była
do pod-jęcia wielkiej ofensywy. Jej cele wyjaśnił dowódca Frontu Za¬chodniego Michaił Tuchaczewski w rozkazie
dziennym z 21 ipca:
Ponad martwym ciałem białej Polski jaśnieje droga ku ogólno-światowej pożodze. Na naszych bagnetach poniesiemy
szczęście i pokój ludzkości pełnej mozołu.
Na Zachód! wybiła godzina ataku.
Do Wilna, Mińska, Warszawy! Naprzód marsz!
Front Zachodni Michaiła Tuchaczewskiego (komisarze: Józef Unszlicht i Ivar Smilga) miał prowadzić operacje na osi
Smoleńsk-Warszawa-Berlin; Front Południowo-Zachodni Aleksandra Jego-rowa (komisarz Józef Stalin) po
opanowaniu Małopolski kiero¬wać się miał przez Czechosłowację na Bałkany.
4 lipca 1920 rozpoczęła się wielka ofensywa sowiecka na ca¬łym Froncie Zachodnim - od granicy z Łotwą aż do błot
pole¬skich. Armia Czerwona wykorzystując ponad dwukrotną prze¬wagę przełamała opór na lewym skrzydle polskim
i grożąc oskrzy¬dleniem przez korpus kawalerii, zmusiła Polaków do odwrotu trwa¬jącego bez przerwy aż 39 dni i
zakończonego dopiero zwycięską Bitwą Warszawską (l2-25 sierpnia 1920).
W tym miejscu należy wyjaśnić pewną sprawę. Dlaczego mó¬wimy o Judeopolonii i o chęci stworzenia jej przez
Żydów przy pomocy bolszewików? Przecież w tym przypadku nie zgłoszono żadnego konkretnego projektu takiego
tworu, jak to zrobili nie-
19
mieccy Żydzi w 1914 roku, chcący budować klasyczną Judeopo-lonięprzy pomocy cesarza Niemiec. Co więcej,
wszystkie pro-j ekty na tworzenie sowieckich państewek satelickich zgłaszane były pod hasłami „rewolucji
proletariackiej", „proletariackiego intema-cjonalizmu", „sowieckiej republiki rad", itp. Co wobec tego upo¬ważnia nas
do wysuwania teorii o chęci stworzenia przez Żydów sowieckich takiego nacjonalistycznego tworu? Spróbujmy odpo-
wiedzieć na to pytanie:
*
w wyniku przejęcia władzy przez bolszewików w listopadzie
1917 roku utworzony został rząd zwany Radą Komisarzy Ludo¬
wych, w którym na 22 komisarzy (ministrów) 18 było Żydami, 2
Rosjanami, l Gruzinem i l Ormianinem; w powołanym Komisa¬
riacie Wojny (odpowiednikministerstwa) na ogólnąliczbę43 pra¬
cowników było: 34 Żydów, 8 Łotyszy, l Niemiec i ani jednego
Rosjanina; w Komisariacie Spraw Wewnętrznych (odpowiednik
ministerstwa) zasiadało 61 przedstawicieli, w tym: 43 Żydów, 10
Łotyszy, 3 Ormian, l Polak, 2 Niemców i 2 Rosjan. Podobne
proporcje występowały w składzie pozostałych komisariatów lu¬
dowych13. Robert Wilton, korespondent „Times'a" przebywający
w Rosji w czasie rewolucji 1917 roku, podał w jednej z depesz,
że po zwycięstwie bolszewików w centralnych organach admini¬
stracji sowieckiego państwa było 556 najwyższej rangi kierowni¬
ków, w tym 447 Żydów14.
*
dwaj główni przywódcy rewolucji bolszewickiej byli z po¬
chodzenia Żydami. Włodzimierz Ulianow Lenin był synem Żydówki
Marii Aleksandrowny Blank i Tatara Ulianowa; Żydem był rów¬
nież „rewolucjonista nr 2" Lew Trocki, o prawdziwym nazwisku
Lejba Bronstein (pisany często Bronsztajn). Obaj panowie byli
ponadto masonami 33 stopnia i obaj byli finansowani przez mię¬
dzynarodowy kapitał żydowski, a szczególnie przez wielkie banki
Kuhn, Loeb and Company, Marcusa Samuela, Louisa Morgana,
Maxa Breitunga, Mendelsona oraz całą rodzinę amerykańsko-nie-
mi eckich Warburgów15.
20
* wszędzie na zajmowanych terenach litewskich, białoruskich, ukraińskich i polskich Żydzi byli warstwą rządzącą; w
utworzo¬nych na polskich ziemiach „rewkomach" (rewolucyjnych komite¬tach) uważano, że oficjalnymi językami
rewolucyjnej Polski po¬winny być: rosyjski orazjidysz. Było to zapowiedzią realizacji ży¬dowskich postulatów z
okresu prób tworzenia klasycznej Jude-opolonii16.
Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, iż wśród samych Ży¬dów możemy wyróżnić dwa zasadnicze stanowiska:
„maksymali¬stów" i „minimalistów". Maksymaliści w partii bolszewickiej głosili hasła rewolucji proletariackiej, która
oddałaby bolszewikom wła¬dzę nad całym światem, a tym samym rozwiązano by pomyślnie wszystkie wewnętrzne
problemy. Maksymalistów popierał wielki kapitał, mający nadziejęprzejęcia władzy nad scentralizowanymi przez
bolszewików bankami. Minimaliści chcieli tworzyć żydow¬skie panowanie „tu i teraz", nie czekając na wielkie
wydarzenia. Konflikty, jakie powstawały przy tym między jednymi i drugimi (np. w Białymstoku), nie dotyczyły
ideologii, tylko działań tak¬tycznych.
Ponadto stosowane wówczas mechanizmy propagandowe i pod¬stępnego przejmowania władzy, formy stosowania
terroru-wszystko to powtórzone zostało także i później, co wymownie świadczy, że działania w 1920 roku nie były
przypadkowe. Dlatego też używamy tu zwrotu Judeopołonia, aby zdemaskować ukryte, dalekosiężne cele działania
poważnej części działaczy żydowskich.
Pierwszy na ziemiach polskich,,komitet rewolucyjny" utwo¬rzono 8 lipca 1920 w Tarnopolu po zajęciu miasta przez
Armię Czerwoną i nazwano go Komitetem Rewolucyjnym Galicji Wschodniej. Jego przewodniczącym został Władimir
Zatoński, Ukrainiec, znany działacz bolszewicki. Był on członkiem Rewolu¬cyjnej Rady Wojennej Dwunastej Armii.
W ustalaniu składu ko¬mitetu-używającego skrótu „Galrewkom"-brał udział Feliks
21
Koń, uczestniczący we władzach naczelnych ukraińskiej partii bolszewickiej. Zatoński rozpoczął organizować
administrację, służ¬bę bezpieczeństwa, milicję i „galicyjskąarmię czerwoną"17.
W związku z szybkim posuwaniem się Armii Czerwonej na zachód, nadeszła kolej na utworzenie Polskiego Rewkomu.
W za¬łożeniu komitet ten miał „przejmować władzę administracyjną" i „wprowadzać porządek sowiecki", miał też
dbać o propagando¬we pozory i natychmiast po wycofaniu się woj ska polskiego uj aw-nić się, by robilo to wrażenie
spontanicznego ruchu rewolucyj¬nego na ziemiach polskich. Julian Marchlewski w wydanej póź¬niej broszurze w
Moskwie stwierdził, iż czerwona armia sowiecka przy wyzwalaniu obszernych dzielnic Rosji spod panowania
kontrrewolucjonistów wytworzyła cały aparat w celu wzno¬wienia lub wprowadzenia systemu sowieckiego; przy
każdej jednostce wojskowej, poczynając od pułku, znajduje się wy¬dział komitetów wojenno-rewolucyjnych^.
Tuchaczewski, rozkazem z 19 maja 1920, powierzył tworzenie komitetów „radom wojennym" poszczególnych armii.
Komitety te składały się z agentów sowieckich, przeważnie pochodzenia ży¬dowskiego, z działających wcześniej,
jaczejek" bolszewickich, rza¬dziej z nielicznych komunistów polskich. Były to twory kilkuoso¬bowe, pozbawione
zaplecza społecznego. Kierowali nimi wojskowi sowieccy różnych stopni i nie znający polskiego języka
„instrukto¬rzy" z Moskwy. Nawet Marchlewski w cytowanej wyżej pracy musiał przyznać, że w skład komitetów
wchodzili przeważnieto-warzysze rosyjscy, nieobeznani zgolą ze stosunkami polskimi; z konieczności popełniali oni
liczne błędy, nie zawsze potrafili pozyskać zaufanie robotników i chłopów.
Sowieckie oddziały wojskowe po stworzeniu takich „rewko-mów" szły dalej na zachód, pozostawiając swoich
podopiecznych bez opieki, zdolnych tylko do stosowania terroru, ale niezdolnych do tworzenia administracji. Otaczał
ich wrogi nastrój ludności, któ¬rej najzupełniej obca była ideologia sowiecka. Do powstania wro-
22
gich nastrojów i utrzymania ich na wysokim poziomie przyczyniał się w niemałym stopniu bezwzględny system
rekwizycji żywności, bydła i koni. Łączyło się to z codziennymi gwałtami i grabieżami, dokonywanymi po wsiach
przez czerwonych „oswobodzicieli".
W ostatnich dniach lipca 1920 roku bolszewicy wysłali z Mo¬skwy kilku starych komunistów pochodzenia polskiego i
żydow¬skiego: Juliana Marchlewskiego, Feliksa Dzierżyńskiego, Feliksa Kona, Edwarda Próchnika i Józefa
Unszlichta, którzy dotarli do świeżo zdobytego Białegostoku i tu 2 sierpnia na miejskim placu, w obecności tysięcy
białostoczan przeważnie gwałtem wyciągnię¬tych z domów, dowódca frontu Tuchaczewski w imieniu Rosji
Sowieckiej, rosyjskiej partii bolszewickiej i Czerwonej Armii powitał przybyłych jako członka w czerwonego rządu
polskie¬go. Z tymczasowej siedziby w Białymstoku „rząd" miał być prze¬transportowany do Warszawy, której
zdobycie zapowiadano już na połowę sierpnia. Oficjalna nazwa komitetu brzmiała: Tymcza¬sowy Komitet
Rewolucyjny Polski (TKRP), wśród komunistów używano jednak nazwy bolszewickiej „Polrewkom". Pieniądze na
jego działalność przydzieliło bolszewickie Biuro Organizacyjne w Moskwie. 28 lipca na prośbę Dzierżyńskiego
przesłało ono te¬legraficznie kwotęjednego miliarda rubli, które miała wypłacić in-tendentura frontu zachodniego19.
Polrewkom istniał niecałe trzy tygodnie, a jego działalność ograniczała się przede wszystkim do utrzymywania stałego
kontaktu z Moskwą i wojny propagando¬wej z Polską. Od pierwszych chwil Sowieci ustanowili cały sys¬tem kontroli
nad Komitetem: z ramienia Rewolucyjnej Rady Re¬publiki pieczę nad TKRP sprawował komisarz frontu Ivar Smilga,
ze strony XV Armii Sowieckiej, w której obszarze operacyjnym leżał Białystok, był to komisarz Samuel Łazowert, ze
strony mo¬skiewskiego Biura Polskiego był to Jakub Fenigstein (Dolecki). Ale nie tylko ta zależność od Moskwy
krępowała działalność Pol-rewkomu; kompetencje jego nie były w ogóle określone, stosunki
23
z dowództwem sowieckim-nieuregulowane, możliwość skoor¬dynowania działalności komitetów terenowych-żadna.
W tej sytuacji jedyną możliwością działania było rozpętanie nagonki propagandowej przeciwko Państwu Polskiemu.
Podjęto ją przede wszystkim z myślą o wywołaniu „buntów" w oddziałach polskich na froncie. Apelowano: do
„legionistów", by „usuwali ofi¬cerów" i „śpieszyli w jednych szeregach (!) z Armią Czerwoną do Warszawy", do
żołnierzy z poleceniem („rozkazujemy wam") two¬rzenia natychmiast we wszystkich oddziałach rad delegatów żo-
łnierskich, które mają władzą nad siłami zbrojnymi w swoje ująć dłonie, oficerów wiernych ludowi na stanowisku,
innych zaś, a zwłaszcza najbardziej zaciętych i okrutnych generałów i pułkowników uwięzić20.
Szczególnie znamienna była odezwa „Polrewkomu" do prole¬tariatu Warszawy, wydana 5 sierpnia 1920. Przytaczamy
jej frag¬menty:
R°wolucyjna Armia Czerwona w zwycięskim pochodzie zbliża się do Warszawy jako zwiastun skruszenia niewoli
kapitalistycznej, osta¬tecznego wyzwolenia klasy robotniczej (...) Warszawa przez was samych zdobytą być winna!
Sztandar Czerwony nad pałacem Zyg-muntowskim i Belwederem przez was powinien być zatknięty, zanim Armia
Czerwona rosyjska do Warszawy wkroczy. Zrzucenie rządów szlachecko-burżuazyjnych, pochwycenie władzy w swe
ręce i wyj¬ście jako wolni proletariusze na spotkanie rosyjskiej armii wyzwoleń¬czej jest waszym szczytnym
obowiązkiem.
Do broni towarzysze, do czynu, do walki!
Bierzcie w swe ręce władzę i czuwajcie nad tym, aby bandy bur-żuazyjne nie ogołociły miasta z żywności, surowca i
odzienia. Czu¬wajcie nad warsztatami pracy i nie pozwalajcie ich niszczyć. Dawaj¬cie baczenie, by uciekająca w
popłochu burżuazja i szlachta, mętów społecznych przeciwko wam nie rzuciła i wielki ruch wyzwoleńczy zbrodnią
gwałtów, grabieży i pogromów nie splamiła .
„Polrewkom" nie potrafił rozwiązać żadnej z ważnych kwestii, a szczególnie sprawy reformy rolnej. Czasu było za
mało, a i we¬wnątrz Komitetu ścierały się przeciwstawne stanowiska: natych-
24
miastowa parcelacja majątków ziemiańskich czy wywłaszczanie ziemian i tworzenie kołchozów. Zdenerwowany tym
Lenin przysłał do Białegostoku kolejnego „Polaka" Karla Sobelsona (Radka), do którego potem wysłał alarmujący
telegram:
Błagam cię, idź prosto do Dzierżyńskiego i domagaj się, żeby posiadacze i kułacy byli bezwzględnie likwidowani, ale
trochę szybciej i energiczniej, a także, żeby dać chłopom sku¬teczną pomoc przy przejmowaniu pańskich gruntów i
lasów22.
Przedstawiciele „Polrewkomu" wybrali się po władzę do War¬szawy, którą lada moment miała opanować Armia
Czerwona. 15 sierpnia dotarli do Wyszkowa, przenocowali w parafii, na drugi dzień rejterowali z powrotem do
Białegostoku. Gdy Lenin telefonował do Sobelsona, aby Dzierżyński rozprawił się z kuła¬kami, „Polrewkom" już
ładował walizki, by uciekać przed pol¬ską ofensywą. Razem z nim ewakuowała się także „polska armia czerwona" w
sile... 176 żołnierzy. Do Mińska dotarło ich trzy¬dziestu pięciu23.
„Polrewkom" okazał się niewypałem zarówno z powodu bra¬ku poparcia społecznego, jak również i na skutek klęski
bolszewi¬ków pod Warszawą i nad Niemnem. Jednak w toku jego funkcjo¬nowania ujawniły się pewne
charakterystyczne formy działania na¬jeźdźców. Kiedy stworzono w Moskwie Komitet, na pięć osób było tam dwóch
Żydów: Feliks Koń i Józef Unszlicht; ich liczba powiększała się z upływem czasu. Dokooptowany zostałSamuel
Łazowert z Rady Wojenno-Rewolucyjnej XV Armii, Jakub Dolecki-Fenigstein, członek Biura Polskiego KC Rosyjskiej
Ko¬munistycznej Partii (bolszewików) orazKarl Sobelson (Radek), sekretarz Komitetu Wykonawczego Kominternu.
Byli to jednak „maksymaliści", dążący do podporządkowania bolszewikom ca¬łego świata. Obok nich ujawnili się
natychmiast także „minimali¬ści", chcący realizować własną władzę „tu i teraz".
W cytowanej pracy Rosja proletariacka a Polska burżuazyj-na Julian Marchlewski pisał, że przed jego przybyciem do
Białe-
25
gostoku wydział oświaty został opanowany przez nacjonali¬stów żydowskich, którzy tam wyprawiali dziwne brewerie,
np. urządzili sobie sekcję polską, uważając, że Polacy mają być traktowani jako mniejszość. Czy większością w ich
mnie¬maniu mieli być Żydzi czy może wyobrażali sobie, że za język większości będzie uważany rosyjski - nie
wiadomo. Towa¬rzysz Feliks Koń, który po przybyciu do Białegostoku objął kierownictwo nad szkolnictwem, bardzo
energicznie pouczył tych panów, że są w błędzie, i oświadczył im, że nie uda się im wyzyskać szkoły dla celów
nacjonalizmu żydowskiego24.
Opisane tu zjawisko było typowe dla starań o wprowadzenie Judeopolonii przy poparciu niemieckim. Żydzi,
stanowiący wów¬czas na ziemiach polskich około l O % ludności (w województwie Białostockim w 1921 - 14,8 %
populacji)25, żądali wprowadze¬nia w całym kraju obowiązkowego żargonu jidysz, a niektóre z u-grupowań także
obowiązkowego języka hebrajskiego. Dziesięć procent ludności chciało narzucić swoje racje pozostałym dzie-
więćdziesięciu procentom26.
Armia Czerwona tworzyła Rewkomy we wszystkich zajętych miastach Polski. Były to twory bez znaczenia i o
krótkotrwałym żywocie, często nie mające nawet kontaktów z „Polrewkomem" w Białymstoku. W każdym z nich
najliczniej prezentowaną war¬stwą byli Żydzi, a do wyjątków należało kierowanie Rewkomem przez polskich
komunistów (Ciechanów - Władysław Krzyżanow-ski, Wysokie Mazowieckie - Marceli Nowotko). W „Rozkazie nr
24" z 16 sierpnia 1920 „Polrewkom" zarządził: Za daniem ko¬mitetów rewolucyjnych jest ostateczne obalenie
panowania szlachty i burżuazji (...) Komitety winny aresztować wszyst¬kich funkcjonariuszy policji jawnej i tajnej oraz
szpiegów rządu burżuazyjnego. Winny również zaprowadzić rejestr wszystkich byłych wojskowych — niezależnie od
stopnia i od tego, czy słu¬żyli w białej polskiej armii, czy carskiej lub niemieckiej.
26
Komitetom rewolucyjnym przyznano możliwość nieograniczo¬nej i całkowicie dowolnej działalności. Tym bardziej, że
ogłoszo¬ny, z tą samą datą 16 sierpnia, rozkaz numer j eden Wydziału Spra¬wiedliwości i Bezpieczeństwa
„Polrewkomu" po wołał do życia try¬bunały rewolucyjne, od wyroku których nie było odwołania. Za¬daniem
trybunałów było tępienie zdrady, szpiegostwa, prowoka¬cji, sabotażu, kontrrewolucyjnej agitacji, spekulacji
ilekceważe-nia uchwal Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski11.
Trybunały rewolucyjne ostro wzięły się do działania i z rewolu-cyjnym zapałem wykonywały wyroki śmierci na
„wrogach ludu". Najgorszajednak sławąi „osiągnięciami" w niszczeniu „polskich burżujów i białopolaków" cieszyła się
służba bezpieczeństwa so¬wieckiej IV Armii, która pozostawiła po sobie tysiące zamordowa¬nych Polaków. Służbami
tymi dowodził dawny przywódca Wę¬gierskiej Republiki Rad - Bela Kun. Wspomagał go w tym gor¬liwie jego
przyjaciel z czasów władzy komunistycznej na Węgrzech - Bela Kosta. Na ziemiach polskich był on przywódcą
„Oddziału specjalnego" CZEKI, który wsławił się nie tylko mordowaniem kontrrewolucjonistów", ale także rabunkiem
ich mienia, za co Ko¬sta został rozstrzelany przez inny oddział CZEKF.
Postawa Żydów w czasie najazdu bolszewickiego
Inwazję Armii Czerwonej na ziemie polskie ogół Żydów przy¬jął z entuzjazmem. Entuzjazm ten przejawiał się w
różnej formie: od demonstracyjnego manifestowania sympatii do bolszewików aż po wystąpienia z bronią w ręku
przeciwko Wojsku Polskiemu.
W związku ze spodziewanym wielkim sowieckim uderzeniem, od l lipca 1920 rozpoczęły się prace nad formowaniem
Armii Ochotniczej, której dowódcą mianowano gen. Józefa Hallera. Zgłosiło się do niej ponad 164 tysiące ochotników,
których część rozdzielono po innych armiach. W czasie formowania tej armii wydarzył się następujący incydent. Do
Nowego Targu w dniu werbunku ochotników przybyło blisko tysiąc górali, lecz na sku-
27
tek agitacji Żydów powrócili do domów bez zgłoszenia się w biu¬rze werbunkowym. Gdy zwrócono się do władz z
zapytaniem, dlaczego za ten czyn antypaństwowy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności, usłyszano w
odpowiedzi, że przywódcy ży¬dowscy przeprosili starostę za ten głupi wybryk młodych Żydów i dlatego nie ponieśli
żadnych konsekwencji29.
Raport Dowódcy 5 Pułku Ułanów do Szefa Sztabu General¬nego: Dnia 21 czerwca 1920 r., na odcinku IVBatalionu
J06 pp na Sluczy trzej żołnierze Żydzi, przyłapani zostali na roz¬mowie z bolszewikami, którzy proponowali zdradzić
nas i wspólnie przełamać front30.
Postawę Żydów ocenił m. in. historyk Wacław Sobieski. Pisze on: Niezapomnianym również będzie stanowisko tych
Żydów, którzy witali armię Bronsztajna-Trockiego manifestacyjnie. W czasie cofania się generał Szeptycki trzykrotnie
przysyłał do Naczelnego Dowództwa raporty o zdradzie oficerów Ży¬dów, zaś pod Radzyminem batalion wartowniczy,
składający się z Żydów, przeszedł na stronę bolszewików. Tego rodzaju wypadki sprawiły, że minister spraw
wojskowych Sosnkow-ski wydał rozkaz nie używania Żydów do służby polowej i internował ich w Jabłonnie. Poza tym
z wyroku sądu doraź¬nego został rozstrzelany za szpiegostwo rabin płocki Chajm Szapira. Wreszcie wśród zbiegłych
na Śląsk Górny, a następ¬nie wydanych władzom polskim bylo: dezerterów 202 - a w tym Żydów 193, uchylających
się od poboru wojskowego 411, w tym Żydów 398, działających na szkodę państwa polskie¬go 328, w tym Żydów
52531.
Komunikat Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z dnia 19 sierpnia 1920 donosił m.in.: W Siedlcach wzięto do
niewoli uzbro¬jony ochotniczy oddział żydowski, rekrutujący się z miejsco¬wych Żydów komunistów. 21 sierpnia: W
walkach pod Du-bienką odrzuciliśmy nieprzyjaciela za Bug (...) twierdzono w tym okręgu, że po stronie bolszewickiej
walczy oddzial ochot-
28
niczy żydowski z Włodawy. 24 sierpnia: Po zajęciu przez l Dy¬wizję Legionów w dniu 22 bm. rano, w Białymstoku
trwały w samym mieście jeszcze przez 20 godzin zaciekłe walki ulicz¬ne z przybyłą na pomoc z Grodna 55 dywizją
sowiecką i miej¬scową ludnością żydowską, która wydatnie zasilała szeregi bol¬szewickie^2.
W programach partii żydowskich, niezależnie od ich charakte¬ru, występował zawsze punkt o „rewolucji
proletariackiej" jako środku do osiągnięcia przez Żydów autonomii narodowej. Nic też dziwnego, że i partia, która
stawiała sobie za główny cel budowę państwa w Palestynie - Poale Syjon - musiała brać udział w po¬pieraniu Armii
Czerwonej podczas inwazji bolszewickiej na zie¬mie polskie. Współudział taki był stwierdzony przez fakty
ogła¬szania oficjalnych mobilizacji członków Poale Syjonu do Armii Czerwonej, np. na łamach prasy, wychodzącej
również w Rosji.
Współudział taki na ziemiach polskich był- z punktu widzenia Żydów- oczywisty i konieczny. Wypływał on z
charakteru orga¬nizacji Poale Syjon jako związku jednolitego, wynikał z faktu uzna¬nia przez ten związek uchwał
Kominternu za obowiązujące dla siebie w sprawach politycznych. Poparcie więc czynne dla armii sowieckiej przeciw
Polsce było obowiązkiem każdego prawowier¬nego poale-syjonisty jako komunisty, a następnie i przede wszyst-kim
jako Żyda.
Pośrednim dowodem tego współudziału jest np. notatka za-mieszczona w 15 VIII 1920 w „Warszawiance", organie
praso¬wym wydziału „Polskiej Rady Wojennej" 16-ej armii rewolucyj¬nej Rosji Sowieckiej, podtytułem „Z Siedlec":
na posiedzeniu wszystkich organizacji postępowych m. Siedlce przedstawiciele „Bundu", „Poale-Syjonu" oświadczyli
swoją solidarność z Sowietami. Pismo to było rozrzucane przez wojska sowieckie podczas inwazj i letniej w 1920.
Miasto Siedlce było wówczas zajęte przez armię sowiecką przy pochodzie na Warszawę".
29
Już po rozbiciu bolszewików pod Warszawą mówił Piłsudski w wywiadzie dla prasy: Żydzi (na okupowanych przez
bolszewi¬ków obszarach) nie wszędzie zachowywali się źle. W Łomży i Mazowiecku dzielny stawiali opór
bolszewikom. WMazowiec-ku najeźdźcy rozstrzelali kilku. W Łomży bolszewicy osadzili biskupa w więzieniu wśród
samych Żydów, których areszto¬wali. Natomiast w Łukowie, w Siedlcach, wKałuszynie, w Bia¬łymstoku, we
Wlodawie miały miejsce liczne, czasem nawet masowe ze strony Żydów wypadki zdrady stanu'''.
Warto tu także przytoczyć meldunek z 11 sierpnia 1920 roku: Na odcinku północnym oddziały nasze odparły zacięte
ataki nieprzyjaciela, dającego za wszelką cenę do wyparcia nas z Pu¬łtuska. W walkach tych wyróżnił się chlubnie
ochotniczy 205 pułk piechoty, który pod dowództwem majora Monda paro¬krotnie kontratakował na bagnety.
Wspomniany wyżej major Bernard Mond, pochodzenia żydowskiego, dosłużył się w Polsce Niepodległej stopnia
generała i brał udział w kampanii wrześnio¬wej 1939 roku. Podobnych przykładów można by przytoczyć więcej,
zarówno z jednej, jak i z drugiej, strony. Nie jest jednak naszym zamiarem przedstawienie ani ocena ówczesnych
stosun¬ków polsko-żydowskich, jedynie prześledzenie działalności tego odłamu Żydów, którzy przy pomocy
bolszewików chcieli znisz¬czyć polskąpaństwowość i na jej miejsce utworzyć Judeopolo-nię, a raczej Judeobolszewię.
Spór o samą nazwę nie jest w tym przypadku istotny, chodzi tu przede wszystkim o treść, czyli o nowe zniewolenie
Polaków.
30
4. DZIAŁALNOŚĆ WYWROTOWA W POLSCE NIEPODLEGŁEJ
„Żądamy państwa w Państwie"
Społeczeństwo polskie u progu niepodległości było bardzo zróż¬nicowane narodowo. Żydzi stanowili w nim ok. 8,6 %
ogółu (wg spisu z 1931 wyznanie mojżeszowe deklarowało ok. 10%). Już od pierwszego dnia uzyskania formalnej
niepodległości, tj. od 11 listo¬pada 1918, organizacje żydowskie zgłosiły Naczelnikowi Państwa Józefowi
Piłsudskiemu żądanie stworzenia dla mniejszości żydow¬skiej autonomii personałno-narodowo-kulturalnej i odrębnego
ży¬dowskiego rządu - Sekretariatu Stanu, działającego na podstawie separatystycznej konstytucji żydowskiej. Żądania
te, jako niedo¬rzeczne, zostały zdecydowanie odrzucone przez Polaków. Takich instytucji nigdy i nigdzie diaspora
żydowska nie miała35.
Niezależnie od tego Polska realizowała swoje zobowiązania odnośnie sytuacji prawnej Żydów. Na przełomie lat
1918/1919 Naczelnik Państwa wydał kilkanaście dekretów przyznających Żydom m. in. odrębne szkolnictwo, prawo
zakładania seminariów duchownych, zwolnienie duchownych od służby wojskowej, au¬tonomię organizacyjną,
kulturalną i gospodarczą gmin żydowskich, zniesienie ograniczeń w dzierżawieniu i nabywaniu majątków oraz
dopuszczanie w sądach i urzędach języka hebrajskiego i jidysz jako równoprawnych z polskim. Pisał o tym prawnik i
zarazem historyk żydowski: Postanowienia Konstytucji polskiej o mniej-szościach narodowych opierają się z jednej
strony na przepi¬sach traktatu dodatkowego (...), z drugiej zaś - na zasadach republikańskich mających swe źródło w
tradycyjnej toleran¬cji narodu polskiego w stosunku do mniejszości, zarówno wy-
31
znaniowych, jak i narodowych (...). Ludność żydowska w Pol¬sce, na podstawie przepisów Konstytucji oraz
poszczególnych ustaw, nie podlega więc żadnym ograniczeniom'6.
Żydowskie partie polityczne w Polsce
Mimo dużego zróżnicowania politycznego, ludność żydowską podzielić można według reprezentowanych kierunków
politycz¬nych na cztery grupy. Pierwsza to zwolennicy asymilacji z ludno-ściąi kulturą polską. Była to grupa nieliczna,
zrzeszona w Zjedno¬czeniu Polaków Wyznania Mojżeszowego, Związku Żydowskiej Akademickiej Młodzieży i w
Żydowskim Klubie Myśli Państwo¬wej . Asymilanci nie mieli poparcia w masach i byli zwalczani przez inne
ugrupowania.
Kierunek drugi stanowili zwolennicy stworzenia państwa żydow¬skiego w Palestynie, zwani syjonistami (od świętej
góry Syjon). Popierała ich większość partii żydowskich, z których najbardziej wpływową była Poalej Syjon. Przed
wybuchem II wojny świato¬wej przyłączyli się do nich, przynajmniej częściowo, asymilanci.
Trzeci to zwolennicy uzyskania autonomii, a potem tworzenia narodowego państwa Żydowskiego tam, gdzie znaj duj ą
się naj -większe skupiska Żydów, w myśl hasła, iż tizebazbudować Jero¬zolimę w każdym kraju, tak jak w Palestynie -
oto misja Ży¬dów. Kierunek ten reprezentowany przede wszystkim przez Par¬tię Ludową, tzw. fołkistów, był
najbliższy zwolennikom klasycznej Judeopolonii tworzonej przy pomocy Niemców.
Czwarty to partie wyraźnie wrogie Państwu Polskiemu, zwal¬czające je i dążące do jego zniszczenia. Były to: Bund
(Allgemej-ner Jidyszer Bund, Powszechny Żydowski Związek Robotniczy), Kombund (komunistyczny odłam Bundu),
partia Ferajnigte (Idi-sze Sosjalistisze Arbajter Partąj - Ferajnigte, Żydowska Socjali¬styczna Partia Robotnicza -
Zjednoczenie) oraz Komunistyczna Partia Polski, całkowicie opanowana przez Żydów.
32
Dlaczego Żydzi biorą udział w rewolucjach?
Aby zrozumieć istotę działania partii żydowskich zwalczających w okresie międzywojennym Państwo Polskie,
winniśmy przyjrzeć się dokładniej ogólnym dążeniom Żydów w tym czasie. Oddajmy tu głos Żydowi, A. Idelsonowi,
który w artykule omawiającym rocznicę urodzin Karola Marksa daje odpowiedź na to pytanie: W samym końcu
zeszłego stulecia, wśród żydostwa w Niemczech dała się już stwierdzić kategoria żydów, będących pośrednimi typami
między starym żydostwem, a nową cywilizacją euro¬pejską. Nowe to środowisko żydowskie nie jest zdolne do
roz¬płynięcia się w nowym otoczeniu. To nie są ani żydzi, ani euro-pejczycy (...) Oni są pozbawieni tradycji, w
odróżnieniu od otoczenia, które nie jest zdolne do uwolnienia się od niej (...) Kiedy żyd tępi szlachtę lub burżuazję, on
nie żałuje tego pięk¬na życia i wyższej kultury, których wyrazicielami były te war¬stwy. W żydzie pozostała z
przeszłości jedynie nienawiść do istniejącego stanu rzeczy, który zawsze był dla niego wstrętny. Wszystko to razem
wzięte czyni z żydów typ głównie rewolu¬cyjny, ściślej mówiąc, typ okresu niszczenia, niż twórczości. ponieważ
twórczość nie może odbywać się szablonowo i na podstawie wypracowanych formułek. We wszystkich rewolu¬cjach,
poczynając od zeszłego stidecia, a kończąc na obecnej rosyjskiej [mowa o rewolucji z 1917 - ALS], ten typ żydowski
bierze w nich udział, odgrywa w nich dużą rolę, stanowi czę¬stokroć duszę tego ruchu, w zależności od odporności i
rozwo¬ju umysłowego tych mas, wśród których działa17.
Masowy udział żydów w inwazji bolszewickiej na Polskę wy¬jaśniła odezwa partii Ferajnigte z kwietnia 1919 roku,
skierowana do żydowskich warstw robotniczych w Polsce: Nikt nie jest tak zainteresowany w rewolucji społecznej, jak
my, ciemiężeni wśród ciemiężonych (...) Dla nas jasne jest, że dopóki istnieć będzie przeklęty ustrój, trzymający się na
ujarzmieniu, mor¬dzie i krwi, nie wyzwolimy się od naszych cierpień3*.
33
Potwierdził to stanowisko I. Rein, jeden z wybitniejszych dzia¬łaczy Ferajnigte: Dlatego mówimy masom żydowskim-
zrzek¬nijcie się „ nadziei paryskich " [chodzi o traktat mniejszościowy z Wersalu — ALS]. Nie z Paryża przyjdzie
wyzwolenie. Tylko wówczas, kiedy w Warszawie proklamowane zostaną nowe zasady rewolucji socjalnej, wtedy
będzie można zagwaranto¬wać żydom prawa narodowe. Pod tym względem będziemy mieli również poparcie
socjalistów międzynarodowych. Niech więc mocniej i energiczniej bije miot rewolucyjny"^.
Załamanie się planów bolszewickiej rewolucji światowej na skutek klęsk pod Warszawą i nad Niemnem bynajmniej nie
otrzeź¬wiło żydowskich zwolenników rewolucji. Jeden z wybitnych dzia¬łaczy Bundu, Henryk Ehrlich, w odczycie
wygłoszonym w War¬szawie l O czerwca 1922 stwierdził: Łączymy rozwiązanie kwe¬stii żydowskiej z naszą walką
tu, na miejscu. Pomimo, iż więk¬sza część robotników polskich jest jeszcze antysemicka, wie¬my, iż w ich interesach
klasowych leży konieczność wspólnej walki solidarnej z robotnikiem żydowskim. Chwila taka musi nadejść.
Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej i wyko¬rzenienie antysemityzmu możliwe będą dopiero wtedy, gdy klasa
robotnicza zdobędzie wladzę polityczną i ekonomiczną. Lecz już obecnie wysunąć trzeba w tej mierze żądania
konkretne40.
Wyjaśnijmy tujeszcze jedną kwestię-jakie sąrzeczywiste przy¬czyny miłości Żydów do rewolucji typu bolszewickiego.
Oddajmy tu głos Rudolfowi Korschowi:Powstajepytanie, dlaczego znacz¬ny odłam społeczeństwa żydowskiego dąży
przy pomocy wła¬śnie „rewolucji socjalnej" do ułatwienia bytu żydów w kra¬jach rozproszenia, a zwłaszcza w
państwach ich największego skupienia, np. jak w Rosji, w Polsce?
Pochodzi to stąd, że z chwilą wybuchu ,,rewolucji socjal¬nej" do władzy przychodzi „proletariat", to jest warst\va
naj¬mniej przygotowana do funkcji rządzenia, a o to właściwie cho¬dzi. Bowiem wiadomo jest, że rządzić na dłuższą
metę mogą
34
tylko ludzie przygotowani do tego umysłowo, aprzytem związa¬ni moralnie i duchowo z cala przeszłością danego
kraju, z j ego tradycją a skutkiem tego odpowiedzialni za jego przyszłość.
Rzekomi „ dyktatorzy " spośród „proletariatu " stają się narzędziem, igraszką w rękach właściwych kierowników
ru¬chu rewolucyjnego.
We wszystkich ruchach rewolucyjnych kierowniczą rolę odgrywają żydzi, jak to podkreślił i uzasadnił sam Abram Idel-
son, żyd, nie mogący być posądzony o przesadę w tym wzglę¬dzie, o czym była zresztą mowa wyżej.
Posiadając właśnie tę kierowniczą władzę w okresie „dyk¬tatury proletariatu ", żywioł żydowski ma możność
nadawa¬nia polityce danego Państwa pożądanego dla siebie kierunku.
Tak było na Węgrzech podczas dyktatury Beli Kuna (żyd Kohen) (1919 r.), tak było w Bawarjipodczas dyktatury Kurta
Eisnera (żyda) (1919 r), tak było i jeszcze jest w Rosji pod rządami Radka (Sobełsona), Zinowjewa, (Apfelbauma),
Troc-kija (Bronsteina) itp.41
W tym miejscu należy powrócić do analizowanej już wcześniej wątpliwości, czy wobec tak powszechnego dążenia
Żydów do rewolucji „proletariackiej" mamy prawo mówić o planach two¬rzenia przez nich Judeopolonii, a nie
republiki proletariackiej?
Na ten temat nie ma żadnych wątpliwości. Pokazał to przykład rosyjski. Otóż jeszcze w czasie konstytuowania się
władzy so¬wieckiej w Rosji i organizowania podstaw państwowości bolsze¬wickiej, Żydzi, stanowiący trzon nowej
władzy, zgłosili dwa zna¬mienne projekty. Pierwszy z nich dotyczył zorganizowania żydow¬skich terenów
osadniczych w Związku Sowieckim, drugi stwo¬rzenia Republiki Żydowskiej na Krymie i terenach nad Morzem
Czarnym. Były to jawne projekty tworzenia JUDEOBOLSZE-WIIZ UPRZYWILEJOWANYM NARODEM.
W dniu 16 kwietnia 1924 r. odbyło siew Moskwie zebranie znanych osobistości żydowskich, na którym rozważana była
35
sprawa żydowskiej kolonizacji na Krymie. Jednogłośnie pod¬jęta została uchwała, by jak najprędzej urzeczywistnić
odno¬śny plan kolonizacji. Pozatem uchwalono wydać odezwę do Żydów na całym świecie w sprawie poparcia tego
plamf2.
Zainteresowała się tym planem również potężna organizacja Żydów ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej,
mianowi¬cie „J.D.C." („Joint Distribution Committee"). Przedstawiciel tej organizacji w Związku Sowieckim - dr
Rosen - zajął się szczegó¬łowym opracowaniem tego planu również ze strony finansowej. Chodziło tu Q obszar,
graniczący z morzem Czarnem, a ciągną¬cy się od Kaukazu do Rumunii. Na obszarze tym mieszka już dwa miliony
żydów, pozatern znajduje się tam wiele żydow¬skich kolonii rolniczych43.
Projekt ten kierownik „J.D.C." w Rosji, doktor Rosen, przed¬stawił w następujący sposób korespondentowi
Żydowskiej Agencji Telegraficznej w Warszawie:Najbardziej odpowiedni dla żydów jest teren znajdujący się w pobliżu
Odessy i Petrowska. Rząd Sowiecki chce go oddać bezpłatnie, o ile żydzi zgodzą się tam pracować na roli (...) 300
rodzin żydowskich, które się tam osiedliły, uważają warunki za bardzo dodatnie. Są tam wolne grunta dawnej
arystokracji rosyjskiej, ciągnące się na prze¬strzeni wielu tysięcy morgów (...). W czasie wojny i lat głodo¬wych masa
osób wymarła na półwyspie (...). Klimat jest bar¬dzo odpowiedni dla pracy rolnej. Poza tym Krym posiada wy¬jątkowe
naturalne porty i źródła (...). Gdyby ten olbrzymi plan udał się - byłby to nie tylko postęp ekonomiczny, ale i wielki
tryumfpolityczny^.
„Wielki tryumf polityczny"-przedstawiciel wielkiego żydow¬skiego kapitału ze Stanów Zjednoczonych rozdaje
rosyjskim Ży¬dom majątki po wymordowanej arystokracji rosyjskiej! Czy tak miała wyglądać dyktatura rosyjskiego
proletariatu? Czy poderwane do walki masy ludowe Rosji o to się właśnie biły?
36
Niewytłumaczalny na pozór fakt ścisłej współpracy wielkiego kapitału światowego z bolszewikami - którzy go
zwalczali - miał jedno uzasadnienie-realizację interesu światowego żydostwa.
W jakie kształty przyoblekłyby się żydowskie plany „rewolu¬cyjne" na ziemiach polskich, nie musimy się nawet
domyślać, gdyż swoje zamiary ujawniły wszystkie partie żydowskie:
*
w czasie trwania I wojny światowej dążąc do stworzenia
Judeopolonii przy pomocy Niemców;
*
w żądaniach, jakie organizacje żydowskie postawiły Naczel¬
nikowi Państwa w listopadzie 1918 roku;
*
w czasie bolszewickiej inwazji na Polskę w lipcu i sierpniu
1920 roku, szczególnie na terenie Białegostoku.
Znamiennym też faktem było, iż po zakończeniu wojny z bolsze¬wikami przywódcy wszystkich bez wyjątku
ugrupowań żydowskich, zarówno wywrotowych jak i społecznie umiarkowanych, stawiali sobie wyraźny cel:
przeniesienie mas żydowskich do pracy na roli celem mocnego zakorzenienia się na ziemiach polskich. Jednak cel ten,
zdaniem zwłaszcza przywódców obozu wywrotowego, możli¬wy miał być jedynie po dokonaniu przewrotu
społecznego, tj. kiedy władza w Polsce znajdzie się w rękach „proletariatu".
Tak jak dla okresu I wojny światowej, tak i dla pierwszych lat powojennych wyraźnie widoczny stał się podział ról
pomiędzy poszczególnymi odłamami żydowskimi w krajach,rozproszenia". Zarówno wielki kapitał amerykański, jak
również ugrupowania inteligencko-mieszczańskie czy bolszewickie - wszystkie one speł¬niały wyznaczone im role.
Działalność żydowskich organizacji wywrotowych
Największym wpływem wśród żydowskiej warstwy robotni¬czej cieszył się, powstały w 1897 r. w Wilnie i działający
w całym państwie rosyjskim,Bund - Allgemejner Jidyszer Arbeter Bund (Powszechny Żydowski Związek Robotniczy).
Opowiadał się on
37
za rewolucjąbolszewicką. Żydów uważał on za odrębny naród, sprzeciwiał się ich emigracji do Palestyny i żądał
autonomii ży¬dowskiej na ziemiach polskich z żargonem jidysz jako językiem urzędowym. W czasie I wojny
światowej związek popierał próby utworzenia J udeopolonii pod patronatem niemieckim i był wrogo nastawiony do
prób odbudowy państwowości polskiej, uważa¬jąc, że będzie ona szkodliwa dla sprawy żydowskiej. Bezpośred¬nio po
I wojnie Bund uległ radykalizacji i odmawiał współpracy z rządem Polski Niepodległej, uważając go zaburżuazyjny.
Uczest¬niczył natomiast w tworzeniu bolszewickich rad delegatów mają¬cych być zalążkiem władzy sowieckiej w
Polsce. Współuczestni¬czył w zorganizowaniu komunistycznej rewolty w Zamościu (28 XII 1918), w tworzeniu
Gwardii Czerwonej w Zagłębiu Górno¬śląskim oraz Legionu Żydowskiego na Śląsku. W czasie najazdu Armii
Czerwonej na Polskę (lipiec-sierpień 1920) członkowie Bundu wstępowali w szeregi bolszewickie i uczestniczyli w
two¬rzeniu komitetów rewolucyjnych (rewkomów), mających stano¬wić władzę w Polsce po zwycięstwie Sowietów.
Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej, na zjeździe w końcu grudnia 1921 Bund przyj ął oficj alnie uchwały
kongresu III Międzynarodówki Komunistycznej i stwierdził, że przyjmując jej program przyłącza się do niej, j
akkolwiek nie przyj muj e całkowi¬cie stawianych przez nią warunków.
W odniesieniu do zjednoczenia z Komunistyczną Partią Ro¬botniczą Polski (KPRP), uznano je zakonieczne, lecz na
warun¬kach gwarantujących aktywność i samodzielność żydowskich mas robotniczych, to jest na zasadach
autonomicznych. Zażądano też, aby KPRP włączyła do swego programu żądania robotników żydowskich prawa do
swobodnego rozwoju kulturalnego. Na¬wiasem mówiąc, było to zrobione na użytek propagandy, bowiem w owym
czasie nikt i nic nie ograniczało swobody żydowskiego rozwoju kulturalnego.
38
Bund był organizacją czysto żydowską. Dla niego, jako organizacji żydowskiej, kwestią główną było dokonanie
prze¬wrotu społecznego w ogóle, a w Polsce w szczególności, gdyż taki przewrót w mniemaniu Bundu rokował
nadzieję na roz¬wiązanie kwestii żydowskiej w Polsce. Bund, jako organiza¬cja czysto żydowska, nie był związany z
przeszłością, z trady¬cją Polski. Polska dla Bundu była tylko terenem, na którym można dokonać eksperymentu
rewolucji socjalnej i jego skut¬ków oczekiwanych dla polityki żydowskiej. Skutki, jakie mogą wyniknąć dla Polski, nie
były brane, rzecz naturalna, w rachubę przez Bund, jako organizację żydowską, gdyż upadek Polski bynajmniej nie ma
pociągnąć za sobą gorszych widoków dla bytu Żydów na ziemiach polskich, niż jest to obecnie raczej przeciwnie4*.
Bund, z powodu niezwykle silnego podkreślania odrębności żydowskiej, wszedł w konflikt z Kominternem, który ostro
go skry-tykował za nacjonalizm. To właśnie stanowisko Kominternu, nie chcącego uwzględnić żądań Bundu co do
konieczności uznania odrębności żydowskiej w ogóle, a w Polsce w szczególności, było decydujące, że Bund,
wyznający rewolucyjną ideologię, nie zgo¬dził się na podporządkowanie Kominternowi organizacyjnie. I co więcej, ze
względów taktycznych Bund starał się nawet zachować pozory, że nawet zwalcza komunistów. Jednakże wewnętrzne
walki wśród Żydów nie przekraczały nigdy interesów żydo-stwa jako całości.
W całym okresie międzywojennym Bund dążył przy każdej sposobności do osłabienia państwowości polskiej, gdyż za
takim osłabieniem szedł zamęt wewnętrzny w państwie, a w rezultacie nadzieja na przewrót społeczny, po którym
nastąpić miało „osta¬teczne rozwiązanie kwestii żydowskiej i wykorzenienie anty¬semityzmu".
Ten wrogi wobec państwowości polskiej stosunek jaskrawo występował na jaw zazwyczaj w okresach trudnych dla
Państwa
39
Polskiego, jak omówiona wcześniej wojna z bolszewikami, walki we Lwowie (Milicja Żydowska po stronie
Ukraińców), itp. Już od początku roku 1921 Bund włączał się do wszystkich akcji straj¬kowych, a w początkach tego
roku rozwijał niezwykle czynną akcję w celu sparaliżowania antystrajkowych działań, grożą¬cych rozkładem
państwa46.
Podobnie działo się w całym okresie międzywojennym. W la¬tach trzydziestych Bund zaczął tworzyć nielegalne
bojówki zbroj¬ne, rzekomo w obronie przed pogromami47. O tym, o jakie po¬gromy tu chodziło i kto ich dokonywał,
przekonać się było można na Wschodnich Kresach Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 roku.
Reasumując, Bund był marksistowsko-nacjonalistyczną par¬tią żydowską, udającą socjalistów i dążącą do stworzenia
Ju-dcobolszewii drogą przewrotu społecznego, czyli rewolucji typu bolszewickiego. Plany te możliwe byłyby do
zrealizowania tyl¬ko w przypadku likwidacji Państwa Polskiego. W 1922 roku od Bundu odłączyło się jego lewe
skrzydło zwane Kombund (Ko¬munistyczny Związek), który zasadniczo przyjął program moskiew¬skiej
międzynarodówki i połączył sięz nią organizacyjnie. Zrezy¬gnował przy tym formalnie z postulatu żydowskiej
autonomii twier¬dząc, że rozbija to jedność proletariatu różnych narodowości, ale w programie zadbał j ednak o specj
alną pozy ej ę Żydów w przyszłej rewolucji. Program ten ująć można w następujące punkty:
*
całkowite zaspokojenie wszystkich potrzeb społeczeń¬
stwa żydowskiego, a zwłaszcza najwięcej upośledzonej jego części
- warstw robotniczych -możliwe jest tylko w wyniku zmiany
istniejącego ustroju społecznego w drodze rewolucji społecz¬
nej i dyktatury proletariatu;
*
szansę na przeprowadzenie takiej rewolucj i ma tylko III Mię¬
dzynarodówka Komunistyczna w oparciu o Związek Sowiecki,
dlatego należy poddać się jej dyrektywom;
*
obowiązkiem proletariatu żydowskiego jest objęcie kie¬
rowniczej roli w akcji rewolucyjnej (czytaj: wywrotowej) w
40
Polsce i dokonanie tej akcji wspólnie z proletariatem wszystkich narodowości w Państwie;
* zrezygnowanie z postulatu odrębności organizacji robotni¬czych poszczególnych narodowości i głoszonych przez nie
trady¬cji narodowych na rzecz stworzenia nowej organizacji, która ułatwiłaby proletariatowi żydowskiemu odegranie
decydują¬cej roli w ruchu rewolucyjnym w Polsw.skonsolidować się w samodzielną organizację komunistyczną, która
śmiało przedłu¬ży starą, pelną chwaty drogę walki proletariatu żydowskiego o jego polityczne i narodowe wyzwolenie.
(...) Organizacja ta postawi proletariat żydowski, jako odważnych żolnierzy w kierowniczych szeregach
międzynarodowego proletariatu i pomoże prowadzić ciężką walkę aż do ostatecznego zwycię¬stwa4*. W tej samej
odezwie czytamy dalej '.Kombun d-przed¬nia straż rewolucyjnego proletariatu żydowskiego w Polsce — wzywa was
do zorganizowania potężnego batalionu bojowe¬go żydowskich pracowników (...) by wraz z proletariatem kra¬jowym i
komunistyczną międzynarodówką uderzyć na ostat¬nie twierdze burżuazji i w ten sposób wyzwolić ludzkość od
eksploatacji i niewolnictwa49.
Zwróćmy uwagę na fakt, iż wezwanie do rewolucji w 1922 roku nie było gołosłowne. W następnym bowiem roku przez
Eu¬ropę przetoczyła się fala rewolucyjna i amatorzy na „władzę pro¬letariatu" mieli nadzieję, że „bój to będzie
ostatni".
Rewolucyjny Kombund nie czuł się jednak pewnie i szybko się włączył do „bratniej" partii, jaką była KPRP i z nią
wspólnie pro¬wadził destrukcyjną wałkę przeciwko Państwu Polskiemu.
Kombund, głoszący oficjalnie hasła internacjonalizmu proleta¬riackiego, w całym swoim programie podkreślał dążenie
Żydów do przywództwa w ruchu robotniczym i w rewolucji. Nie trudno zatem się domyślić, jaki kształt miałaby
Judeobolszewia po zdo¬byciu przez nich władzy w Polsce.
41
Kolejną żydowską partią dążącą do destrukcji Państwa Pol¬skiego w imię interesów żydowskich była partia powstała w
1922 roku z połączenia Ferajnigte z Niezależnymi Socjalistami. Nowy twór przyjął nazwę_„Idisze Socjalistisze
Arbajter Partaj - Fe¬rajnigte -in Pojlen" (Żydowska Socjalistyczna Partia Ro¬botnicza - Zjednoczenie - w Polsce).
Zasadnicze punkty pro¬gramu nowopowstałej partii przedstawione zostały w układzie zjed¬noczeniowym, gdzie m.in.
napisano -.zjednoczonapartia, nale¬żąc do ogólno światowej armii socjalistycznej, kieruje walką klasową proletariatu
żydowskiego, zgodnie z zasadami i cela¬mi socjalizmu międzynarodowego i w ten sposób walczy dla narodu
żydowskiego o autonomię narodową (...) nasza partia w Polsce spojona jest z całą zjednoczoną żydowską socjali-
styczną partią robotniczą (...) jesteśmy wyrazicielami obydwu harmonijnie związanych ideałów naszej partii: autonomii
i terytorializmu. My (...) w Polsce przedstawiamy syntetyczną ewolucję socjalizmu żydowskiego (...) W Polsce
szczególnie mocno odczuwa się historyczną konieczność utworzenia tery¬torialnego centrum żydowskiego z
terytorialną autonomią ży¬dowską (...) A na pytanie tragiczne: „dokąd" i,, gdzie jest wyj¬ście " dajemy odpowiedź:
Wolne żydowskie społeczeństwo so¬cjalistyczne50.
Jak ma dojść do owego „wolnego żydowskiego społeczeń¬stwa socjalistycznego", napisano już w roku 1919: tylko
wów¬czas, kiedy również w Warszawie proklamowane zostaną nowe zasady zwycięskiej rewolucji, wtedy będzie
można zagwaran¬tować żydowskie prawa narodowe. Pod tym względem będzie¬my mieli poparcie socjalistów
międzynarodowych51.
Rewolucji jeszcze w Polsce nie było - pisał I. Rein, jeden z działaczy tej partii - a zatem musimy wytężać wszystkie
siły, aby jak najprędzej przyszła. To jest nić przewodnia wszyst¬kich naszych wystąpień52.
42
Nic tu dodać, nic ująć. W programie tym zawarte są pełne zasady klasycznej Judeopolonii: narodowa i terytorialna
auto¬nomia Żydów na ziemiach polskich! Państwo żydowskie w państwie polskim! Ale w odróżnieniu od klasycznej
Judeopolo¬nii, która miała być budowana spokojnie w majestacie Cesarstwa Niemieckiego, ta nowa - Judeobolszewia -
miała być tworzona po rzezi dokonanej przez rewolucję bolszewicką i po zniszczeniu już istniejącego Państwa
Polskiego.
Kolejnąpartią żydowską o znacznych wpływach w Polsce była Poale Syjon („Praca Syjonu"). Jej głównym celem stało
się dą¬żenie do utworzenia własnego państwa w Palestynie. Cel ten jed¬nak był odległy, a jego realizacja wymagała
czasu i zgody różnych wpływowych czynników polityki międzynarodowej, również spo¬śród świata nieżydowskiego.
W tej mierze za czynnik najważniej¬szy uznano współpracę z międzynarodowym proletariatenrZrw/-nowany świat nie
może być odnowiony na starych zasadach kapitalistycznych. Burżuazja nie jest w stanie rozwiązać po¬koju
międzynarodowego, wolności narodów, odbudowy eko¬nomicznej (...) Zrobić to może tylko proletariat
międzynarodo¬wy na zasadach socjalizmu. Objęcie wladzy przez proletariat jest pierwszym zagadnieniem przewrotu
społecznego, (...) dyktatura opierać się powinna na woli ludu roboczego. Aż do osiągnięcia tego stopnia walki
rewolucyjnej klasa robotnicza korzysta ze wszystkich demokratycznych instytucji społeczeń¬stwa mieszczańskiego do
zorganizowania walki przeciw pa¬nowaniu burżuazji i do przygotowania proletariatu do objęcia władzy politycznej53.
W październiku 1921 roku Poale -Syjon zmieniła nazwę na Żydowski Związek Komunistyczny Poale Syjon,
zaaprobowała program i taktykę Kominternu, a przy tym uznała za obowiązujące dla siebie wszystkie uchwały
Kominternu we wszystkich sprawach polityki międzynarodowej i krajowej, a więc i dążenie do znisz-
43
czenia niepodległego Państwa Polskiego i zastąpienia go re¬publiką sowiecką.
Konkretna polityka w sprawach polskich miała przedstawiać się następująco: Poale-Syjon uważa, że Żydzi są narodem,
któ¬remu w Polsce należą się te same prawa, co narodowi polskie¬mu. Język żargonowy jako język miejscowych
szerokich mas żydowskich, winien być uznany w urzędach, sądownictwie, szkolnictwie, przytem szkolnictwo musi być
utrzymywane kosz¬tem Państwa Polskiego (...) Żydom musi być zagwarantowa¬na autonomia narodowa, lecz
ponieważ ona (...) może być wcielona w życie jedynie w drodze przewrotu społecznego przy pomocy „proletariatu",
stąd dążność do zrewolucjoni¬zowania w Polsce szerokich mas w ogóle, a nie tylko mas Żydowskich54.
Mamy więc tu kolejnąpartię żydowską, która stawiając sobie za główny cel budowę w Palestynie Erec Izrael (państwa
Izrael), na ziemiach polskich dąży do budowy Judeobolszewii.
W początkach XX wieku młodzież żydowska, ożywiona ideą budowy w Palestynie państwa żydowskiego, utworzyła
organiza-cję o nazwie Cejre Syjon (Młody Syjon), dla odróżnienia od starego Syjonu, czyli od Światowej Organizacji
Syjonistycznej. Zdaniem Młodego Syjonu Światowa Organizacja Syjonistyczna niesłusznie przeceniała wpływ
żydowskich kół kapitalistycznych. Młodzież natomiast uznała za konieczne wciągnąć do działalności nad budową Erec
Israel warstwy robotnicze, a chcąc je zjednać kładła nacisk na polepszenie warunków bytu klasy robotniczej. Posiadając
w Polsce niewielkie wpływy, Cejre Syjon połączyła się w maju 1921 roku z radykalnym skrzydłem Poale Syjonu, ale
niezależnie od tego prowadziła nadal działalność pod starąnazwą. W programie działalności Cejre Syjonu
opracowanym na zjeździe w Wiedniu w sierpniu 1921 r. przyjęta została ta sama zasada, która przewijała się
„czerwonąnicią" przez programy wszystkich żydowskich organizacji wywrotowych, a mianowicie, żezaspo-
44
kojenie potrzeb społeczeństwa żydowskiego, zarówno w od¬niesieniu do terenu Palestyny, jak i do krajów
rozproszenia, możliwe jest jedynie w wyniku rewolucji społecznej. W od¬niesieniu zaś do krajów rozproszenia Cejre
Syjon dążył do uzy¬skania dla Żydów takich praw, które w oficjalnej ich terminologii określane sąjakoautonomia
narodowo-personalna, czyli Pań¬stwo w państwie. Cele te mogły być osiągnięte tylko przez zmianę całego obecnego
ustroju społecznego na ustrój so¬cjalistyczny. Sama żydowska warstwa robotnicza nie była, wg nich, zdolna dokonać
takiego przewrotu, a więc do realizacji tego winna być użyta klasa robotnicza całego świata (na tym właśnie polegała
teoria tzw. jednolitego frontu robotniczego).
Poufny okólnik do członków Cejre Syjonu w Polsce głosił: Cała klasa robotnicza jest zainteresowana w rozwoju
socjalizmu. Warstwy robotnicze powinny starać się, aby pociągnąć na swoją stronę cala klasę robotniczą. Socjalizm
może być urze¬czywistniony w drodze walki nieprzei"wanej oraz na skutek pracy nad zorganizowaniem w tym celu
międzynarodowej klasy robotniczej^.
Na spotkaniu w Wiedniu zdecydowano także na powołanie socjalistycznej międzynarodówki, która skupi wszystkie
rewolu¬cyjne siły ze sfer robotniczych całego świata. Ta międzynarodów¬ka bez kompromisów prowadzić miała
dalszą walkę w celu prze¬budowy obecnego ustroju społecznego na socjalistyczny. W pod¬stawie całej tej idei
jestpołożona swego rodzaju linia żydow¬skiego socjalizmu. Socjalizm wprowadzi narodowość żydow¬ską, jako
równouprawnionego członka, do przyszłej rodziny socjalistycznej narodów. Nastąpi to wprowadzenie poprzez
autonomiczne centrum robotnicze w Palestynie oraz poprzez autonomię narodowo-personalna w krajach rozproszeni^.
Opierając się na takim rozumowaniu, 111-cia krajowa konfe¬rencja członków Cejre Syjonu z Polski podjęła wówczas
w Wiedniu
45
szereg uchwał, z których najważniejsze przedstawiaj ą się nastę¬pująco:
*
rozpocząć czynną walkę, przy której należy stosować te
sposoby walki, jakie stosuje międzynarodowa klasa robotni¬
cza dla urzeczywistnienia socjalizmu',
*
zorganizować masy robotnicze w związkach zawodowych
i kooperatywach, które powinny posłużyć za podstawę do walki
żydowskiej klasy robotniczej o narodowe i społeczne wyzwo¬
lenie',
*
organizować masy żydowskie do walki o odbudowę ka-
halów, któreby wybrane na demokratycznych podstawach i w
ten sposób urzeczywistnić myśl o autonomii narodowo-perso-
nalnej;
*
wychowywać i organizować młodzież, jako uświadomio¬
nych zapaśników wałki o socjalizm żydowskf1.
Cejre Syjon, należący do obozu wywrotowego, nieprzychylnie odnosił się do państwowości polskiej. W miarę sił przy
sprzyjają¬cych okolicznościach członkowie Cejre Syjonu dążyli do osłabie¬nia tej państwowości, bowiem, jak wiemy,
osłabienie państwo¬wości polskiej rokowało nadzieję szybszego urzeczywistnienia programu Cejre Syjon w
odniesieniu do krajów diaspory, w tym i Polski. Wszelkie więc zaburzenia i strajki, zwłaszcza powszechne, znajdowały
zawsze gorących zwolenników wśród członków tej organizacji. W 1920 r., w czasie inwazji bolszewickiej,
członko¬wie organizacji Cejre Syjon w równej mierze sprzyjali wojskom sowieckim, jak czynili to członkowie Bundu,
Poale Syjonu, itp. organizacji. Były przypadki, że w niektórych miejscowościach byłego zaboru rosyjskiego po
wypędzeniu wojsk bolszewickich przestawały tam działać istniejące do tego czasu stowarzyszenia kierunku
cejresyjonistycznego z powodu wyjazdu do Rosji pod ochroną armii sowieckiej wielu ich członków, np. w Ostrołęce i
innych miejscowościach byłego zaboru rosyjskiego58.
46
Specyficzną rolę w okresie międzywojennym odgrywałaNie-zależna Partia Socjalistyczna w Polsce (tzw. Niezależni
So¬cjaliści). Kiedy bowiem okazało się, że Polska Partia Socjali¬styczna stanęła w obronie Ojczyzny w czasie inwazji
bolszewic¬kiej w 1920 r. i nie dala się użyć jako narzędzie do zwalczania budującej się państwowości polskiej,
kierownicze rewolucyjne koła żydowskie postanowiły „nadać proletariatowi polskiemu nowe formy organizacyjne
(!!!)". Uznano bowiem, że dotychczasowe sprzyjająrozwojowi wśród niego tendencji narodowych, skutkiem czego
nadzieje na użycie go do akcji wywrotowej i przyspieszenia w ten sposób rozwiązania sprawy żydowskiej mają coraz
mniej widoków na realizację.
W tej sytuacji w listopadzie 1921 r. utworzono w Krakowie Niezależną Partię Socjalistyczną w Polsce, na której czele
stanął Żyd, dr Bolesław Drobner. Pro gram Niezależnych Socjalistów opublikowany został m.in. w protokole
zjednoczeniowym z partią Ferajnigte; czytamy tam m.in.:Partia Niezależnych Socjalistów w Polsce propaguje hasła
socjalizmu rewolucyjnego, zwalcza szowinistyczno-oportunistyczny pokój społeczny i wszystko to, co wzmacnia
wzajemne antagonizmy państw i ludów oraz budzi wśród klasy pracującej nastroje nacjonalistyczne.
Uznając hasła samookreślenia i opieki mniejszości naro¬dowych zarówno w stosunku do polityki wewnętrznej, jak i
zewnętrznej, partia N.S. w Polsce stoi na stanowisku autono¬mii narodowościowej i pełnej opieki nad wszystkimi
mniejszo¬ściami narodowymi (dla mniejszości żydowskiej autonomii narodowo-personalnej i prawa publicznego dla
języka żydow¬skiego)^"9.
W rym samym punkcie wzmiankowanego protokołu czytamy dalej:
W obecnym okresie zaostrzenia walki rewolucji z kontrre¬wolucją występują również specjalne zagadnienia proletaria-
47
tu każdej narodowości w interesie dalszej zwycięskiej walki klasowej i dalszego jej rozwoju.
Dla proletariatu żydowskiego z powodu jego specjalnych właściwości kulturalnych ujawnia się konieczność
zaspoko¬jenia wszystkich jego potrzeb socjalnych i narodowych (...)
Walka o te zadania musi być prowadzona łącznie z prole¬tariatem całego kraju przed walką o przebudowę
kapitali¬stycznego ustroju na państwo socjalistyczne, przed walką o zdobycie władzy6®.
A więc wynika z tego następujący wniosek: wszyscy sąrówni, ale niektórzy trochę równiejsi, aproletariat polski winien
wy¬wołać krwawą rewolucję, zniszczyć własne państwo, aby za¬spokoić wszystkie potrzeby Żydów, z powodu „ich
specjal¬nych właściwości kulturalnych".
„Jerozolima w każdym kraju"
Bardzo ważną rolę wśród organizacji żydowskich działających w Polsce w okresie międzywojennym odegrała partia
Fołkistów -Jidysze Folkspartaj in Pojlen (Żydowska Partia Ludowa w Polsce). Aby lepiej zrozumieć jej program
działania, należy się nieco cofnąć do okresu powstania fołkizmu jako ruchu politycz¬nego61 . Kiedy idea syjonizmu
święciła triumf i zyskała wielu zwo¬lenników, okazało się, że nawet najbardziej pomyślna jej realiza¬cja w Palestynie
nie rozwiąże problemu żydowskiego na świecie. Po prostu Żydów było zbyt wielu, aby można było zgromadzić ich w
małej Palestynie. W tej sytuacji wśród syjonistów nastąpił roz¬łam. Pojawił się kolejny teoretyk państwowości
żydowskiej - Izrael Zangwill, który zgłosił projekt:Budować Jerozolimę w każdym poszczególnym kraju, również jak w
Palestynie, oto jest mi¬sja Żydów62. Znaczyło to, że oprócz państwa żydowskiego w Pa¬lestynie powstawać maj ą
autonomiczne państwa żydowskie w krajach rozproszenia. Dotyczyło to przede wszystkim obszarów
48
Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie były największe skupiska Żydów.
Na skutek powstania tej idei ruch syjonistyczny podzielił się na dwa odłamy: syjonistów ścisłych, dążących do budowy
państwa żydowskiego w Palestynie, iterytorialistów, zmierzających do tworzenia autonomicznych państewek
żydowskich w krajach roz-proszenia.
Terytorialiści pod przewodnictwem Izraela Zangwilla założyli Judische Territorial Organisation -ITO. W duchu tym
działał także inny historyk i teoretyk państwowości żydowskiej Szymon Dubnow, który rozwinął teorię fołkizmu,
zwaną także „autonomi-zmem". Głosił on tezę, że naród żydowski jest „faktem konkret¬nym i autochtonicznym" i w
związku z tym Żydzi powinni szukać swej przyszłości w krajach ich dotychczasowego zamieszkania, gdzie winni
uzyskać prawo do autonomii narodowo-personalnej i kulturalnej, ale nie poddawać się żadnej asymililacji, czyli
rozsa¬dzać od wewnątrz istniejące społeczeństwa i państwa.
Na ziemiach polskich projekty „wykrojenia kawału Polski dla Żydów" pojawiły się już pod koniec XVIII wieku, ale
dopiero na przełomie XIX i XX wieku uznano, że można stworzyć państwo żydowskie do spółki z gojami i stworzyć
Judeopolonię. Do pro¬jektów tych pozytywnie ustosunkowały się niemal wszystkie ugru¬powania żydowskie. Już w
1905 roku Żydzi wysunęli żądanie, aby obiecywana Polakom autonomia w Królestwie stała się Jude-opolonią, a III
Ogólnorosyjski Zjazd Syjonistów, który odbył się w Helsinkach w 1906 n, zażądał, aby w JudeOpolonii wpro¬wadzone
zostały dwa żydowskie języki: hebrajski i żargon jidysz63.
Po wybuchu I wojny światowej, 17 sierpnia 1914 r., główni niemieccy syjoniści: Max Bodenheimer, Adolf Friedmann i
pocho-dzący z Rosji Leo Motzkin złożyli w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych projekt budowy państwa
buforowego -
49
Judeopolonii, na co niemieccy dyplomaci i wojskowi chętnie wyrazili zgodę.
W początkowym okresie wojny, gdy zdawało się, że Niemcy staną się zwycięzcami i opanuj ą Europę Środkowo-
Wschodnią, reakcje wszystkich ugrupowań żydowskich były przychylne poli¬tycznym planom współpracy z
Niemcami, a tym bardziej tworze¬niu dla Żydów jakiejś formy państwowości. Idea fołkizmu tryum¬fowała w pełni i
wydawało się, że Zwycięskie Niemcy zrealizują Judeopoloniępod swym patronatem, w której Żydzi będą war¬stwą
kierowniczą. Klęski wojsk niemieckich na frontach spowo¬dowały, że Niemcy zrezygnowały z budowy Judeopolonii, a
za¬częły wyraźnie próbować wykorzystania dla swych celów bojo¬wego ducha Polaków.
Gdy fołkistowska idea budowy Judeopolonii zaczęła przeży¬wać kryzys, w Warszawie utworzona została Jidysze
Fołkspartaj in Pojlen (III 1917), czyli partia fołkistów. Uznawała ona Żydów za odrębny naród, a gdy odradzała się
Polska Niepodległa, zażądała dla Żydów autonomii narodowo-personalnej i kul¬turalnej w formie Żydowskiej Rady
Ludowej (Rady Stanu), stanowiącej rodzaj parlamentu, i odrębnej dla Żydów kon¬stytucji. W tych żądaniach wspierały
fołkistów wszystkie ży¬dowskie ugrupowania polityczne, nawet i te, które zamierza¬ły dokonać przewrotu i drogą
rewolucyjną zmienić ustrój i zlikwidować Państwo Polskie.
Takiego rodzaju autonomii nie mieli Żydzi nigdzie i nigdy i rzecz jasna, że władze polskie nie mogły pozwolić na
destrukcję odro¬dzonego państwa. Dlatego też postulatów żydowskich nie przyję¬to, przyznając im prawa, jakie
posiadali wszyscy obywatele Od¬rodzonego Państwa Polskiego.
W okresie międzywojennym fołkiści należeli do ugrupowań, które nie głosiły krwawego przewrotu, ale zachowanie
przez nich idei destrukcyjnej autonomii stanowiło potencjalne zagrożenie dla państwa w nadchodzących dlań trudnych
czasach.
50
Róża Luksemburg - „Orzeł rewolucji" czy „Różowa pluskwa"?
Do szczególnie ekstremalnych i antypolskich organizacji żydow¬skich w okresie międzywojennym należała
Komunistyczna Partia Polski - KPP. Stwierdzenie to wywołać może pewne kontrower¬sje i dlatego należy je wyjaśnić
szczegółowo.
Utworzona 16 grudnia 1918 w Warszawie Komunistyczna Partia Robotnicza Polski - KPRP, powstała z połączenia
Socjal¬demokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy. Gdy w roku
1892 ogłoszony zo¬stał program Polskiej Partii Socjalistycznej, zawierający postulat niepodległości Polski, wywołało
to sprzeciw w niektórych krajo¬wych i zagranicznych ośrodkach socjalistycznych. Część krajo¬wych działaczy,
odcinając się całkowicie od PPS, utworzyła w 1893 roku nową partię: Socjaldemokrację Królestwa Polskiego (SDKP).
Na jej czele stanęła czwórka działaczy niepolskiego po¬chodzenia: Róża Luksemburg, Adolf Warszawski-Warski,
Leon Jogiches -„Tyszka" i Julian Marchlewski i jak to określił polski historyk -Żydó w przeważnie, obcych więc
rasowo i w dodat¬ku odciętych od kraju64 (wśród tej przywódczej czwórki, jedy¬nie Marchlewski miał ojca Polaka,
ale jego matka była Niemką).
SDKP na pierwszym swoim zjeździe w 1894 roku określiła swój stosunek do niepodległości Polski, uważając program
od¬budowania Polski za zupełne wyrzeczenie się skutecznej walki politycznej i za oddalenie się od celów proletariatu
tak osta¬tecznych, jak i najbliższych. Szczególna rola w tej antypolskiej agitacji przypadła Róży Luksemburg^asfo
niepodległości Pol¬ski zwalczała wytrwale i uparcie, z obsesyjną, ślepą zawzięto¬ścią. W roku 1895 w broszurze
„Niepodległa Polska a sprawa robotnicza "pisała: „Niech nas nie wzywają do tłuczenia gło¬wą o mur! Niech nam
dadzą spokój z niepodległą Polską!" (...) W r. 1896 w artykule pt. „Neue Strómungen in derpolni-schen sozialistischen
Bewegung in Deutschland und Oesterre-ich", ogłoszonym w „Neue Zeit" nr. 32-33/1895-1896, dowo-
51
dziła, że „jedyną drogą skutecznej walki o wszystkie interesy robotnika polskiego" jest dla socjalistów polskich
„przyjęcie istniejących granic państwowych [czyli zaborczych-ALS] za fakt historycznie dany " i-w konsekwencji -
„ wyrzeczenie się zupełnie utopii stworzenia klasowego państwa polskiego siła-miproletariatu polskiego". Jeszcze w
1902 r. w krakowskim „Przeglądzie Socjaldemokratycznym"przepowiadać będzie, że co prawda wojna między
Niemcami a Rosją „niechybnie -prędzej czy później" wybuchnie, ale „najbnjniejsza nawet imaginacja kawiarnianego
polityka nie zdoła sobie dziś wy¬obrazić, że z wojny między Rzeszą Niemiecką a Rosją wynikła¬by niepodległość
Polski"; wobec tego „ wszelkie kombinacje międzynarodowe w kwestii polskiej upadają doszczętnie " (...) Swoim
hasłem „ organicznego wcielenia " sprzęgając się z za¬borczą polityką caratu i z polskim prądem ugodowym, Róża
Luksemburg odgradzała się od nich jednak nieustannym na¬woływaniem do „ walki z absolutyzmem ", walki wszakże
„ wy¬łącznie klasowej "; „ ostateczne zniesienie niewoli narodowej " -głosiła na kongresie socjalistycznym w Londynie
w roku 1896
-
„może być osiągnięte tylko przez zniesienie ustroju kapitali¬
stycznego ", a silą, która tego dokona, ma być „ ruch między¬
narodowy robotników, zespolony solidarnością wyższą od róż¬
nic narodowych " (...) Proletariat polski ma, według niej, wal¬
czyć nie o niepodległość Polski, lecz tylko o obalenie caratu w
Rosji. Od 1898 r. zaczęła głosić potrzebę podporządkowania
rewolucyjnego ruchu polskiego ruchowi rosyjskiemu. W swej
chorobliwej „ nienawiści do Polski wolnej " posuwała się tak
daleko, że jak pisał o niej współczesny londyński „Przedświt"
-
wolała Rosję najbardziej reakcyjną od Polski demokratycz¬
nej, ale niepodległej.
Stary Wilhelm Liebknecht, szczery, gorący przyjaciel Pol¬ski i konsekwentny zwolennik jej niepodległości, próbował
pa-
52
raliżować wpływy Róży Luksemburg w niemieckiej Socjal-De-mokracji, nazywał j ą różową pluskwą („rosafarbige
Wanze") i posądzał ją, że jest agentką rządu rosyjskiego, nie mógł bo¬wiem pojąć, że Róża Luksemburg, tak namiętnie
zwalczając hasło niepodległości, jednocześnie nie mniej namiętnie broni¬ła praw Armenii do niepodległości
państwowej65.
Poświęciliśmy Róży Luksemburg nieproporcjonalnie dużo miej¬sca, ale to z uwagi na fakt, że jej nienawiść do
Niepodległej Polski przejęta została przez cały ruch komunistyczny okresu międzywo¬jennego wraz z „błędami
luksemburgizmu" zwalczanymi przez ko¬lejne zjazdy KPRP (i KPP).
ŚDKP, osłabiona aresztowaniami w latach 1893-95 nie prze¬jawiała aktywniejszej działalności. Dopiero w 1900 roku
dokona¬ła zjednoczenia z tworzącą się w Wilnie Socjal Demokracją Litwy i powstała w ten sposób Socjaldemokracja
Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL). Wśród jej działaczy pojawił się wówczas Fe¬liks Dzierżyński i Bronisław
Wesołowski, ale znaleźli się tam także: Antoni Rubinstein „Małecki", Jakub Furstenberg „Hanecki", Ja¬kub
Fenigstein„Dolecki", Józef Unszlicht, Julian Leszczyński-Leń-ski, Bernard Zaks, Mieczysław Warszawski „Broński" i
Bernard Mandelbaum. Wszyscy oni stali się w przyszłości wybitnymi dzia¬łaczami rewolucji bolszewickiej 1917
roku66.
Ta część SDKPiL, która działała na ziemiach polskich, przyjꬳa bez zastrzeżeń program Róży Luksemburg, ta zaś,
która działa¬ła w samym centrum rewolucji, nigdy nie nawiązywała do jej po¬glądów, gdyż spotkały się one z ostrą
krytyką Lenina. Wytworzyła się w ten sposób swoista łamigłówka dla historyków, którzy w różnych opracowaniach
bezskutecznie próbują to wyprostować.
Drugim członem, z którego powstała KPRP, była Polska Par¬tia Socjalistyczna - Lewica. W roku 1906 w Polskiej
Partii So¬cjalistycznej nastąpił rozłam. Główną przyczyną był problem nie¬podległości Polski, pretekstem zaś sposób
użycia w walce rewo¬lucyjnej Organizacji Bojowej (OB) PPS. Część działaczy, będą-
53
cych pod wpływem ideologii Róży Luksemburg, tzw. „Młodzi", zrezygnowała całkowicie z postulatu niepodległości,
wybrała nowy komitet w składzie: Maksymilian Horwitz „Wałecki", Bernard Zaks, Feliks Sachs, Feliks Koń, Paweł
Lewinson i Bernard Szapiro. Nowy komitet ogłosił się Polską Partią Socj alistyczną- Lewica.
„Starzy" i bojowcy utworzyli PPS-Frakcję Rewolucyjną, któ¬rej przewodzili: Józef Piłsudski, Tytus Filipowicz,
Władysław Mach, Michał Sokolnicki, Stanisław Jędrzejowski i Witold Jodko-Nar-kiewicz. Dla PPS-Frakcji
Rewolucyjnej niepodległość była naj-ważniej szą sprawą.
W listopadzie 1918 roku, gdy odradzało się Państwo Polskie, na jego ziemiach zaczęły się masowo tworzyć Rady
Delegatów Robotniczych. Zarówno nazwa, jak i forma, wzorowane były na istniejących w Rosji, ale - mimo
podobieństwa - realizowały od¬mienne cele. Wielką rolę odgrywały tu inne doświadczenia histo¬ryczne i wynikające z
nich czynniki psychologiczne. Polska klasa robotnicza zafascynowana była odzyskiwaniem niepodległości
pań¬stwowej . Polska odradzała się z żywiołową siłą, a Rady Delega¬tów Robotniczych stawały się czymś więcej niż
czynnikiem obro¬ny interesów społecznych i walki o reformy społeczne. Stały się one podporą rodzącej się dopiero
administracji państwowej. Ina¬czej widzieli rolę Rad komuniści reprezentowani przez SDKPiL i PPS-Lewicę. Przez
krótki czas opanowali oni sytuację w Dąbro¬wie Górniczej, rzucaj ąc tam bolszewickie hasło:, ,cała władza w ręce
Rad" i w celu realizacji tego hasła tworzylioddzialy Czerwonej Gwardii pod dowództwem Leona Furmana Jednak
władzy nie udało się im zdobyć i policja wraz z wojskiem pokonała ich.
Żydokomuna
16 grudnia 1918 SDKPiL zjednoczyła się z PPS-Lewicąi stwo¬rzyła Komunistyczną Partię Robotniczą Polski (KPRP),
od 1925 roku przemianowaną na Komunistyczną Partię Polski (KPP). W marcu 1919 roku partia ta weszła w skład III
Międzynarodówki
54
Komunistycznej jako jej współzałożycielka. Przyjęty na I Zjeździe program zakładał udział w światowej rewolucji
proletariackiej, w wyniku której powstać miała Światowa Republika Rad, a zniknąć miały państwa narodowe jako
przeżytek ustroju burżuazyjnego. W związku z tym KPRP sprzeciwiała się odbudowie niepodległego Państwa
Polskiego, uznając je za zjawisko kontrrewolucyjne, ha¬mujące walkę wyzwoleńczą proletariatu w skali
ogólnoświatowej. Występowała także przeciwko walce o granice Polski, a sama pró¬bowała przejęć władzę: Czerwona
Gwardia w Zagłębiu, opanowa¬nie Zamościa 28 XII 1918 roku, tworzyła niektóre Rady Delega¬tów Robotniczych i
próbowała zbolszewizować pozostałe; zbojko¬towała pierwsze wybory do Sejmu Ustawodawczego (11919).
Na ziemiach Państwa Polskiego komuniści, oprócz KPRP, utworzyli odrębną Komunistyczną Partię Zachodniej
Białorusi, Komunistyczną Partię Zachodniej Ukrainy, Komunistyczną Partię Górnego Śląska, Komunistyczny Związek
Młodzieży Polskiej (KZMP) oraz serię różnych komunistycznych przybudówek, na zasadzie podległości, autonomii,
itp.
Oprócz wymienionych wyżej zasłużonych działaczy, którzy weszli do KPRP z SDKPiL oraz PPS-Lewicy, wymienić
dodat¬kowo należy tych, którzy rozwinęli swą działalność w późniejszym okresie, takich jak: Saul Amsterdamski
„Henrykowski", Fran¬ciszek Fiedler, Marianna Koszutska „Wera-Kostrzewa", Łazar Aronsztam, Salomon MUler,
Jasep Łahinowicz, Abram Razensztajn „Maksimowski", Mikołaj Arechwa, Bronisław Berman, Aleksander Hiller,
Alfred Lampę i wielu innych.
Na temat składu narodowościowego komunistów pisano w okresie przedwojennym:^&c/a komunistyczna ma główny
swój punkt oporu w skupionej po miastach ludności żydowskiej. 95% komunistów to Żydzi, 5% to obałamuceni przez
Żydów wywrotowcy polscy. Oprócz zawodowych agitatorów i techni¬ków partyjnych opłacanych przez Moskwę,
znaczna część in¬teligencji żydowskiej przesiąknięta jest komunizmem. Wywie-
55
siwszy dla niepoznaki sztandary demokracji liberalnej lub tzw. frontu ludowego, inteligenci żydowscy są w naszym
kraju roz-sadnikami fermentów społecznych61,
Znany polski historyk, Władysław Pobóg-Malinowski, tak pi¬sze o komunistach: Jak kruki na żer — zlatywali się
gromadka¬mi wszędzie, gdzie zanosiło się na jakieś zamieszki; włączali się do każdej akcji prowadzonej przez
ludowców i socjalistów i usiłowali wszędzie wiecom, obchodom, zatargom, strajkom nadać charakter burzliwy,
przebieg krwawy. Najwięcej żero¬wali na biedzie bezrobotnych -pchali ich do wystąpień ulicz¬nych, do zatargów z
policją, do rozbijania sklepów i rabunku ich zawartości. W roku 1931 mieli w Polsce w szeregach partii zaledwie 14
000 członków (0,05% w stosunku do ogółu ludno¬ści). Powodów tej liczbowejznikomości było wiele: zrażała do nich
społeczeństwo i wybitna w ich szeregach przewaga Ży¬dów, i zbyt widoczna ich zależność od Moskwy; zbyt często
widywano ich na ławie oskarżonych w procesach o szpiego¬stwo i działania na szkodę państwa6*.
Widząc, iż KPP odizolowała się od polskich robotników, przed¬stawiciel najwyższych władz sowieckich i III
Międzynarodówki Komunistycznej, Mikołaj Bucharin, ostrzegał: Miejcie na uwa¬dze, że wasza partia nie jest pod
względem składu polską par¬tią. To dobrze, że przyciągacie mniejszości narodowe, ale jeśli nie będzie w niej polskiego
proletariatu, to przecież nie będzie rewolucji (...) Zginiecie, jeśli nie zrozumiecie tego w całej pełni.
Przytoczone tu trzy opinie na temat liczebności Żydów w KPP upoważniająnas do zaliczenia tej partii do żydowskich
organizacji wywrotowych w Polsce w okresie międzywojennym. W odróż¬nieniu jednak od innych partii żydowskich,
które ze względów tak¬tycznych odcinały się od bolszewizmu (za wyjątkiem Kombundu), KPP była dodatkowo
całkowicie podporządkowana Moskwie, utrzymywana przez Sowietów i bez zastrzeżeń realizowała polity¬kę
imperialnąZSRS. Ta polityczna formacja, ze względu na skład
56
etniczny i cele swego działania, od samego początku nazywana była nieoficjalnie żydokomuną.
„Uwolnić Gdańsk z łap polskich imperialistów"
W pierwszych latach powojennych walkę z Polską prowadziła KPP, KPZU, KPZB we współpracy z legalnie działającą
Komu¬nistyczną PartiąNiemiec (KPD) oraz z bardzo aktywnym wywia¬dem sowieckim. W tym czasie narodziło się -
modne nieco później - hasło KPP i KPD o konieczności „samostanowie¬nia" nie tylko Kresów wschodnich II
Rzeczypospolitej, ale również Śląska, Wielkopolski i Pomorza. Owo „samostano¬wienie" polegać miało na „powrocie"
tych ziem do Niemiec i do Związku Sowieckiego oraz na „uwolnieniu Gdańska z łap polskich imperialistów".
Odwołajmy się tu po raz kolejny do tekstów wybitnego pol¬skiego historyka Władysława Pobóg-Malinowskiego, który
pisze: Komunistyczny „ Czerwony Sztandar" w roku 1923: „Partia całkowicie popiera ruch wyzwoleńczy mniejszości
narodowych na kresach wschodnich i hasła ich przyłączenia do sąsiednich republik sowieckich "; w 1933 r. w odezwie,
wydanej z racji komunistycznego zjazdu w Gliwicach, w przededniu dojścia Hitlera do władzy komuniści polscy
określali traktat wersal¬ski jako „zbójecki" i zapowiadali, że „zwycięskiproletariat polski" przekreśli postanowienia
tego traktatu „w stosunku do Górnego Śląska i korytarza " i „zapewni ludności tych ziem prawo samookreślenia aż do
oderwania się od Polski". W „ Projekcie programu " z roku 1930 komuniści polscy uznawa¬li „prawo ludności
gdańskiej, siłą oderwanej od Niemiec, do ponownego połączenia się z Niemcami (zob. w: J. Kwiatkow-skiego,
Komuniści w Polsce, Bruksela 1946). Obok „polskiej" istniały „partie " komunistyczne „ Zachodniej Białejrusi" (kresy
północno-wschodnie) i „Zachodniej Ukrainy" (Małopolska i Wołyń). Podległy Mosk\vie ośrodek kierowniczy ukrywał
się w
57
Gdańsku. Obok „partii" istniał sowiecki aparat szpiegowski w Polsce centralnej i zachodniej. Aparat ten był oddzielony
od organizacji partyjnej i komunikował się z nią przez jedne¬go tylko specjalnego łącznika; organizacja partyjna
zasilała ten aparat szpiegowski, z tym jednak, że przy dzieleni do robo¬ty szpiegowskiej nie mogli brać udziału w
„pracy partyjnej". Na kresach nie było takiego podziału; organizacja partyjna poza swoim głównym celem - agitacji i
podsycaniu nastrojów antypolskich - wykonywała tu wszystkie zadania w zakresie szpiegostwa wojskowego i
gospodarczego69.
Jesienią 1932 roku odbył siew Mohylewie na Białorusi VI Zjazd KPP, na którym uchwalono, że istnieje tylkojedna
droga, która doprowadzić może do utworzenia polskiej republiki sowiec¬kiej: zdobycie władzy przez proletariat,
obalenie istniejące¬go „burżuazyjnego państwa" przez rewolucję. W programie tym, oprócz żądania oderwania od
Polski Małopolski Wschod¬niej, Wołynia, Polesia, Wileńszczyzny, stwizrdzono-.Państwo pol¬skie powstało jako
przedmurze imperializmu Ententy przeciwko rewolucji proletariackiej, jako ogniwo imperialistycznego sys¬temu
wersalskiego, (...) burżuazja polska włada na mocy im-perialistycznych podbojów Górnym Śląskiem i Korytarzem
Pomorskim, ciemięży Wolny Gdańsk (...). W stosunku do Gdań¬ska KPP zwalcza narzucone jarzmo Polski i Ligi
Narodów, uznaj e prawo ludności gdańskiej, siłą oderwanej od Niemiec, do ponownego złączenia się z Niemcami1®.
Przytoczyliśmy tu celowo dwa prawie identyczne teksty, z dwóch różnych programów KPP (1930il932), aby na ich
przy¬kładzie pokazać, że obsesyjna nienawiść do Polski i miłość do Niemiec mogą zaowocować taką irracjonalną
postawą.
Nie dość jednak tego. Po dojściu Hitlera do władzy w styczniu 1933 roku sowiecka polityka wobec Niemiec nie uległa
zmianie. Nadal Stalin uważał Niemcy za sojusznika w walce przeciw po¬wojennemu, wersalskiemu ładowi w Europie i
na świecie, mimo
58
niewątpliwych sprzeczności z nazistami (zwanymi w propagandzie sowieckiej faszystami). Nienawiść bolszewików do
socjaldemo¬kratów niemieckich okazała się większa niż do hitlerowców w okresie ich dochodzenia do władzy.
„Izwiestia" oświadczyły, że pomimo swego stanowiska wobec faszyzmu naród sowiecki pragnie żyć w spokoju z
Niemcami i uważa rozwój stosunków niemiecko-sowieckich za leżący w interesie obu krajów.
Zgodnie z takim stanowiskiem, krwawa rozprawa Hitlera w 1933 r. z Komunistyczną Partią Niemiec nie spotkała się z
należy¬tym potępieniem prasy sowieckiej, a minister spraw zagranicznych Litwinów powiedział cynicznie do
dyplomaty niemieckiego: „co nas obchodzi, że rozstrzeliwujecie swoich komunistów".
Odbiegliśmy tu trochę od głównego tematu, aby pokazać za-chowanie się KPP wobec kolejnego ważnego problemu, a
mia¬nowicie jej reakcję na stosunki sowiecko-niemieckie. Bowiem, gdy Hitler publicznie oświadczył w Reichstagu, iż
pragnie utrzy¬mać dobre stosunki z Sowietami, KPP z inspiracji Moskwy wy¬dała kolejne antypolskie oświadczenie:
Po 11 latach okupacji polskiej na Górnym Śląsku [zatwierdzenie granic Polski nastąpi¬ło w 1923 r. - ALS] KPP
oświadcza, że zwycięski proletariat przekreśli wszystkie orzeczenia traktatu wersalskiego w sto¬sunku do Górnego
Śląska i Korytarza Pomorskiego, i zapew¬nia ludności tych ziem prawo samookreślenia, aż do oderwa¬nia się od
Polski1'1.
Było to oświadczenie złożone już po dojściu Hitlera do wła¬dzy! Mało tego! Kiedy w 1935 roku III Międzynarodówka
Ko¬munistyczna wezwała do walki z faszyzmem, KPP nadal obsta¬wała przy „samostanowieniu" polskich ziem
zachodnich, a gdy dekretem Prezydenta RP z 1936 roku utworzono Fundusz Obro¬ny Narodowej - komuniści wystąpili
ze sprzeciwem: „ani grosza dla sanacji na zbrojenia". Dopiero w czerwcu 1937 roku KC KPP ogłasza odezwę
wzywającą do obrony Śląska. Stało się tak na wyraźne żądanie III Międzynarodówki.
59
W zwalczaniu Państwa Polskiego KPP była niezwykle konse-kwentna i na każdym kroku zwalczała nie tylko państwo,
ale także wszelkie przejawy polskości. Walkę przeciwko Państwu Polskie¬mu i j ego granicom KPP chciała oprzeć na
następuj ących czynni¬kach: tylko jak najściślejsze powiązanie trzech podstawowych sił napędowych rewolucji: walki
proletariatu, chłopstwa pra¬cującego i narodów ujarzmionych zapewni zwycięstwo rewo¬lucji socjalistycznej, która
obali dzisiejsze granice, ustanowione przez grabieżcze traktaty i da wolność narodom uciskanym.
Okazało się, że nakaz III Międzynarodówki dotyczył tylko polskich ziem zachodnich, a propaganda KPP nadal
nawoływała do „wyzwolenia" kresów wschodnich.
Mimo niepokojów społecznych nie zanosiło się jednak na wy¬buch rewolucji. Komuniści postanowili wobec tego
„aktywizować masy", tj. prowokować krwawe zajścia i zmuszać przez to lud¬ność do desperackich czynów. Włączali
się do każdej akcji pro¬wadzonej przez socjalistów i ludowców i starali się, aby wiecom, strajkom czy nawet obchodom
nadać burzliwy charakter i ostry przebieg. Dotyczyło to szczególnie demonstracji bezrobotnych, których jawnie
zachęcano do grabieży sklepów i zbrojnego prze¬ciwstawiania się interweniującej policji. Stąd też wiele manifestacji
planowanych jako pokojowe przybierało nieoczekiwanie zgoła inny charakter.
„W wyciągniętej ku nam dłoni zabłysły pazury"
W końcu roku 1923, gdy szalała inflacja, przez kraj szła nie-ustająca i coraz groźniejsza fala strajków robotniczych;
burzyli się też najbardziej potulni urzędnicy. Atmosferę powszechnego nieza-dowolenia i podniecenia podsycali
komuniści, działając z ukrycia według instrukcji z Moskwy, wykonywali oni zamachy bombowe w różnych punktach
Polski, najczęściej na urządzenia kolejowe, ale i w Warszawie, np. w gmachu Uniwersytetu nastąpił wybuch, którego
jedną z ofiar był prof. S. Orzęcki. Oburzenie na bezradną
60
bezczynność władz doszło do szczytu, w październiku 1923 roku, gdy wysadzono w powietrze prochownię w Cytadeli
Warszaw¬skiej, co, poza olbrzymimi stratami materialnymi, dało ponad sto ofiar w zabitych i rannych. Komunikat
rządowy z 13 października 1923 donosił, że tylko szczęśliwemu przypadkowi zawdzięczać należy, iż wybuch objął
zaledwie część składów amunicji i przez to nie pociągnął za sobą nieobliczalnych ofiar w ludziach i zu¬pełnego
zniszczenia najbliższych dzielnic stolicy72.
Terroryzm, na jaki przeszła KPP, był zsynchronizowany z so-wieckimi działaniami na Kresach, gdzie doszło do wielu
walk z dywersyjnymi wypadami oddziałów bolszewickich, przerzucanych przez granicę w celu siania destrukcji i
sabotażu. Tej niesłabnącej atmosferze niebezpiecznego napięcia na Kresach towarzyszyć za¬częły od początku roku
1925 niepokojące zjawiska w życiu Pol¬ski Centralnej. Tu bowiem przerzuciła się z krańców Rzeczypo¬spolitej
dywersja komunistyczna. Kolportowano tysiące druków z wezwaniami do strajków i rozruchów, zwłaszcza w Zagłębiu
Dąbrowskim i na Śląsku. Wpływy komunistyczne dzięki tej akcji i pieniądzom sowieckim w paru okręgach, zwłaszcza
w górnictwie, wzrosły niebezpiecznie. We Lwowie wykryto przygotowania do wysadzenia składów amunicji, mnożyły
się wypadki krwawego terroru. We Lwowie też 27 lipca 1925 r. Naftali Botwin, komuni¬sta z KPZU, zastrzelił na ulicy
polskiego agenta policji J. Cech-nowskiego, który był głównym świadkiem w procesie przeciwko sprawcom wybuchu
w Cytadeli Warszawskiej. Ó dwa tygodnie wcześniej -18 lipca - doszło do krwawej walki ulicznej w War¬szawie
między policjąa ściganymi przez nią trzema zamachowca¬mi komunistycznymi: W. Hibnerem, W. Kniewskim i H.
Rutkow-skim. W czasie pierwszej próby zamachu na Cechnowskiego, dokonanej przez nich na ul. Chmielnej, zginęło
kilka osób (w tym kobieta z dzieckiem), a kilkanaście zostało rannych. Skazanie na sąd i stracenie trzech zamachowców
zainspirowało wielką anty¬polską akcję na Zachodzie, opłacaną przez Moskwę. Odbywała
61
się ona pod hasłem walki z białym terrorem w Polsce73. Warto przy rym wspomnieć, że w wydanej w Warszawie w
1999 r. En¬cyklopedii II Rzeczypospolitej są życiorysy czterech komunistycz¬nych terrorystów, a nie ma hasła o
Cechnowskim.
KPP prowadziła walkę ze wszystkimi polskimi partiami, dlate¬go też - gdy III Międzynarodówka zalecała tworzenie
frontów ludowych i narodowych do walki z faszyzmem - KPP nie mogła w Polsce znaleźć sojuszników, aby utworzyć
taki front. Udało jej się tylko doprowadzić na krótki czas do zawieszenia broni z PPS, ale współdziałanie było
niemożliwe, bowiem, jak stwierdził jeden z pepeesowskich działaczy, „w wyciągniętej ku nam dłoni zabłysły pazury".
Od 1934 r. Stalin rozpoczął rozprawę z własnymi komunista¬mi, w tym także z KPP. Najpierw zlikwidował tych,
którzy wraz z rodzinami przebywali w ZSRS. Następnie zaczął „zapraszać" do Moskwy kolejne kierownictwa KPP i
wybitniejszych działaczy, których likwidował. Ironią losu było, że spośród najaktywniej¬szych komunistów ocaleli
tylko ci, którzy przebywali w polskich więzieniach.
62
5. PODSUMOWANIE PIERWSZEGO OKRESU DZIAŁALNOŚCI WYWROTOWEJ
Przeanalizowane powyżej materiały dotyczące prób zniszcze¬nia odrodzonego Państwa Polskiego i stworzenia na jego
ziemiach dywersyjnego tworu, zwanego umownie Judeobolszewią, upoważ-niająnas do dokonania poniższego
podsumowania:
*
fiasko utworzenia Judeopolonii, czyli antypolskiego tworu pań¬
stwowego przy pomocy cesarskich Niemiec i w ramach niemiec¬
kiej Mitteleuropy, skłoniło żydowskie partie polityczne działające
na ziemiach polskich oraz finansujący je międzynarodowy kapitał
żydowski do szukania oparcia we władzach bolszewickich, zdo¬
minowanych przez Żydów;
*
współpraca niemiecka z bolszewikami reprezentowanymi w
większości przez Żydów, a których działalność wymierzona była
przeciwko Polsce, rozpoczęła się zaraz po objęciu w Rosji wła¬
dzy przez bolszewików, tj. od końca 1917 roku i była pierwszą
sprawą, co do której obie strony dogadały się w toku rokowań
pokojowych. Już w dniu 16 stycznia 1918 roku zawarte zostały
dwa równoległe układy antypolskie: w Brześciu nad Bugiem o zwal¬
czaniu mającego powstać dopiero za dziesięć miesięcy Państwa
Polskiego (istniało w tym czasie tzw. Królestwo Polskie pod pa¬
tronatem państw centralnych) oraz drugi układ zawarty w kwate¬
rze sowieckiej Gwardii Czerwonej o wspólnym zwalczaniu przez
Niemców i bolszewików Polskiej Organizacji Wojskowej POW i
polskiego ruchu narodowego. Przedłużeniem tej współpracy wy¬
mierzonej przeciwko Polsce był układ zawarty w listopadzie 1918
roku między niemieckim dowództwem Oberkommando der Ost a
sowieckim dowództwem Armii Zachodniej o przekazywaniu bol-
63
szewikom sprzętu wojskowego przez wycofujące się do Rzeszy oddziały niemieckie;
*
żydowski ruch polityczny pod względem swego stosunku do
istniejącego ustroju społecznego i Państwa Polskiego, dzielił się na
dwa odłamy: l. odłam społecznie-umiarkowany 2. odłam spo-
łecznie-wywrotowy.
Do ugrupowań, które opierały swój program społeczny na walce klas i dążyły do zmiany ustroju w Polsce przy pomocy
rewolucji bolszewickiej, czyli do tzw. ugrupowań społecznie wywrotowych w Państwie Polskim należały: Bund,
Kombund, Feranigte, Nieza¬leżni Socjaliści, Poale Syjon, Cejre Syjon, Komunistyczna Partia Polski (KPP),
Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (KPZU) oraz Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (KPZB). Warto tu
także wspomnieć o Fołkistach, którzy nie mieli w programie przewrotu społecznego, ale ich cel końcowy był zbliżony
do wy¬mienionych wyżej partii. Celem tych wszystkich partii, niezależnie czy chcących budować żydowskie państwo
w Palestynie (syjoni¬ści), czy „Jerozolimę w każdym kraju" (fołkiści), była ochrona interesów żydowskich w diasporze
poprzez stworzenie żydow¬skiej autonomii narodowej (czasem terytorialnej), personal¬nej i kulturalnej z własnymi
konstytucjami i własnymi wła¬dzami. Wywrotowe organizacje żydowskie zakładały przy tym, że taka sytuacja
korzystna dla Żydów nastąpić może wyłącz¬nie po obaleniu ustroju kapitalistycznego drogą krwawego przewrotu, czyli
rewolucji bolszewickiej i wprowadzeniu dyk¬tatury proletariatu w postaci władzy Rad. W przypadku ziem polskich
oznaczało to likwidację niepodległego Państwa Pol¬skiego;
*
świadome międzynarodowego poparcia żydowskie partie w
Polsce już w pierwszym dniu formalnej niepodległości, tj. 11 listo¬
pada 1918 zgłosiły wobec Naczelnika Państwa żądanie stwo¬
rzenia dla Żydów autonomii narodowo-personalno-kultural-
nej i odrębnego żydowskiego rządu - Sekretariatu Stanu,
64
działającego na podstawie separatystycznej konstytucji ży¬dowskiej. Żądania te jako niedorzeczne zostały
zdecydowa¬nie odrzucone. Takich instytucji i przywilejów żydowska dia¬spora nigdy i nigdzie nie miała.
*
w odniesieniu do ludności żydowskiej, Państwo Polskie realizo¬
wało zasady równouprawnienia. Na przełomie lat 1918/1919
Naczelnik Państwa wydał kilka dekretów przyznających Żydom
m.in. odrębne szkolnictwo, prawo zakładania seminariów duchow¬
nych, zwolnienie duchownych od służby wojskowej, autonomię
organizacyjną, kulturalną i gospodarczą gmin żydowskich, znie¬
sienie ograniczeń w dzierżawieniu i nabywaniu majątków oraz
dopuszczenie w sądach i urzędach języka hebrajskiego i żargo¬
nu jidysz jako równoprawnych z językiem polskim. W roku 1925
Żydzi otrzymali przywilej, jakiego nie mieli Polacy - możność
tworzenia organizacji paramilitarnych bez konieczności uzyska¬
nia zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych;
*
żydowskie partie wywrotowe udzielały wsparcia bolszewikom
w czasie rozpoczęcia przez nich „czerwonego marszu" na Zachód
(od 17 listopada 1918), współtworzyły Czerwoną Gwardię w
Zagłębiu (listopad 1918), ich członkowie brali udział w komuni¬
stycznym puczu w Zamościu (28 grudnia 1918), w wydarzeniach
w Wilnie i w Pińsku (kwiecień 1919) oraz włączyli się aktywnie do
wielkiego najazdu bolszewickiego na Europę w lipcu i sierpniu
1920 roku. W szeregach Armii Czerwonej wzięły one czynny
udział w walce z odrodzonym Państwem Polskim, chcąc na
jego miejsce utworzyć Judeobolszewię i realizować własne
cele;
*
głoszenie przez żydowskie ugrupowania wywrotowe haseł prze¬
wrotu społecznego i wprowadzenia dyktatury bolszewickiej z po¬
zoru było zgodne z hasłami i celami III Międzynarodówki Komu¬
nistycznej. Zasadnicza różnica polegała jednak na przyszłej wizji
społeczeństw. Dla ideologów komunistycznych miały to być w
przyszłości społeczeństwa bezklasowe i beznarodowe, składają-
65
ce się z bezdusznych/zomo sovieticus; w programach partii ży¬dowskich niepodzielnie panował nacjonalizm:
zakładano, iż obo¬wiązkiem proletariatu żydowskiego jest objęcie kierowniczej roli w akcji rewolucyjnej, a po
zwycięstwie rewolucji stworzenie dla Żydów specjalnych praw i przywilejów w postaci wyjątkowej „autonomii" wśród
spacyfikowanych innych narodowości. Zapew¬nienie wyjątkowej pozycji Żydów po zwycięstwie rewolucji
„pro¬letariackiej", uzasadniano także innymi argumentami.Dla prole¬tariatu żydowskiego, z powodu jego specjalnych
właściwości kulturalnych, ujawniała się, konieczność zaspokojenia wszyst¬kich jego potrzeb socjalnych i narodowych.
O zaspokojenie tych „specjalnych potrzeb" miał walczyć polski proletariat likwidując własne państwo.Przeciwko
takiemu stawianiu spra¬wy zdecydowanie wystąpił nawet Komintem, który ostro potępiał nacjonalizm żydowski i nie
chciał uwzględnić jego „wyjątkowej roli" w przyszłej socjalistycznej społeczności. W tej sprawie jed¬nomyślni byli
Plechanow i Lenin, Daszyński i Marchlewski;
*
o tym, jak w tworzonym przez bolszewików społeczeństwie so¬
cjalistycznym miała wyglądać „równość", świadczyć może przy¬
kład Białostockiego w 1920 r., gdzie Żydzi stali się warstwą rzą¬
dzącą i gdzie rewolucyj ne komitety usuwały j ęzyk polski z życia
publicznego, zastępując go językiem rosyjskim i żargonem jidysz.
Jeszcze bardziej drastycznym przykładem, jak miało funkcjono¬
wać przyszłe „sprawiedliwe" społeczeństwo,były próby utwo¬
rzenia w 1924 roku państwa żydowskiego na Krymie Pań¬
stwo to miało obejmować pas najżyźniejszych ziemi ukraińskich od
Kaukazu do granic Rumunii i rozciągać się na obszarach należących
kiedyś do wymordowanych w czasie rewolucji rosyjskich właści¬
cieli ziemskich oraz do miejscowej ludności. O to, co się stanie z
autochtonami zamieszkującymi te ziemie, nikt sienie troszczył;
*
zarówno rewolucja bolszewicka w Rosji w 1917 roku, działal¬
ność wywrotowa organizacji żydowskich głoszących likwidację
kapitalizmu drogą przewrotu, jak i plany wielkich przedsięwzięć
66
typu: państwo żydowskie w Palestynie, żydowska republika krym-ska czy „Jerozolima w każdym kraju" - finansowane
były przez wielki, międzynarodowy kapitał żydowski, jak, Joint Distribution Committee" („I.D.C."), „Trust
Fundacyjny", banki Otto Kuhna, Marcusa Samuela, Louisa Morgana, Maxa Breitunga, Mendelso-na, Loeba, Kurta von
Schroedera oraz przez całą rodzinę nie-miecko-amerykańskich Warburgów. Ci sami bankierzy finanso¬wali również
Hitlera, aż do roku 1939, a niektórzy do roku 1942 (John David Rockefeller).
67
6. TRAGEDIA POLSKIEJ LUDNOŚCI KRESÓW WSCHODNICH - JUDEOBOLSZEWIA
„Pakt Diabla z Belzebubem"
Dnia 23 sierpnia 1939 roku dwa dotychczas wrogie sobie mocarstwa: III Rzesza Niemiecka i Związek Socjalistycznych
Re¬publik Sowieckich podpisały w Moskwie układ, zwany paktem Hitler-Stalin, a wymierzony przeciwko II
Rzeczypospolitej Pol¬skiej. Pakt ten zaszokował cały świat.
O świcie l września 1939 roku niemiecki Wehrmacht uderzył z trzech kierunków na Polskę, wykonując wojskową
operację pod kryptonimem Fali Weiss (Biały Plan). W ramach tej operacji już od pierwszego września kierownictwo III
Rzeszy realizowało pierw¬szy w II wojnie światowej plan zagłady- Unternehmen Tan-nenberg (Operacja Tannenberg).
W ramach tego planu wymor¬dować miano kierowniczą warstwę polskiej inteligencji, we¬dług sporządzonej
wcześniej „Specjalnej listy gończej -Polska" (SonderfahndungsbuchPolen), zawierającej ponad 61 tysięcy na¬zwisk w
kolejności alfabetycznej. Zadanie to realizowane było przez specjalne grupy operacyjne policji bezpieczeństwa i służby
bezpie¬czeństwa (Einsatzgruppen der Sipo und SD) oraz przez Wehrmachf4.
O świcie 17 września 1939 roku na krwawiące w boju Woj¬sko Polskie uderzyła siłami dwóch frontów Raboczo-
Krestiańska Krasnaja Armia. Działania RKKA były skoordynowane i uzgad¬niane z dowództwem Wehrmachtu.
„Cios w plecy"
17 września 1939 r. o godz. 3.00 w nocy ambasador Rzeczy-pospolitej Polskiej Wacław Grzybowski został wezwany
do wi-
68
ceministra spraw zagranicznych ZSRS Władimira Potiomkiana. Ten, w imieniu rządu sowieckiego, odczytał notę,
wypowiadającą Pol¬sce wojnę. W ten sposób Związek Sowiecki złamał pięć między¬narodowych układów
pokojowych z Polską.
W tym samym czasie, gdy ambasador polski wezwany został na Kreml, Armia Czerwona siłami dwóch frontów
uderzyła od tyłu na walczące Wojsko Polskie. Front Białoruski pod dowódz¬twem komandora Michaiła Kowalowa i
Front Ukraiński Siemio-na Timoszenki - łącznie około miliona żołnierzy, 4 tysiące czołgów i 2 tysiące samolotów.
Przeciwko jednej kompanii sowieckiej polski Korpus Ochrony Pogranicza mógł wystawić -1 żołnierza!
Nie będziemy analizować przebiegu walk i bohaterskiego oporu Żołnierza Polskiego, bowiem to wykracza poza
skromne ramy ni-niejszego opracowania. Jednak dla pełnego zrozumienia sowiec¬kich intencji koniecznym się wydaje
przytoczenie odezw dowód¬ców frontów skierowanych do Polskich Żołnierzy. Odezwy te roz¬rzucone zostały z
samolotów nad polskimi pozycjami. Jako pierw¬sza ulotka dowódcy frontu białoruskiego, przytoczona w
orygi¬nalnym brzmieniu, z błędami stylistycznymi i ortograficznymi, ale pełna buty i przekonania o wyższości
sowieckiej propagandy:
Rzołnierze Armii Polskiej!
Pańsko burżuazyjny Rząd Polski wciągnąwszy Was w awantury-styczną wojnę pozornie przewaliło się. Ono okazało
się bezsilnym rządzić krajem i zorganizować obronu. Ministrzy i gienierałowie, schwycili nagrabione im złoto,
tchórzliwie uciekli, pozostawiając ar¬mię i cały lud Polski na wolę losu.
Armia Polska pocierpiała surową porażkę, od którego ona nie oprawić w stanie się. Wam, waszym żonom, dzieciam,
braciam i siostram ugraża głodna śmierć i zniszczenie.
W te ciężkie dni dla Was potężny Związek Radziecki wyciąga wam ręce braterskiej pomocy. Nie przeciwcie się
Robotniczo Chłop¬skiej Armii Czerwonej. Wasze przaciwienie bez kożyści i przerze-czono na całą zgubę. My idziemy
do Was niejako zdobywcy, a jako
69
wasi bracia po klasu, jako wasi wyzwoleńcy od ucisku obszarników i kapitalistów.
Wielka i niezwolczona Armia Czerwona niesie na swoich sztan-darach pracującym, braterstwo i szczęśliwe życie.
Rzołnierze Armii Polskiej! Nie proliwacie daremnie krwi za cudze Warn interesy obszarników i kapitalistów.
Was przymuszająuciskaćbiałorusinów, Ukraińców. Rządzące kołe Polskie sieją narodową rużność między polakami,
białorusinami i Ukraińcami.
Pamiętajcie! Nie może być swobodny naród, uciskające drugie narody. Pracujące białorusini i Ukraińcy - Wasi
pracujące a nie wro¬gi. Razem z nimi budujcie szczęśliwe dorobkowe życie.
Rzucajcie broń! Przechodźcie na stronę Armii Czerwonej. Warn zabiezpieczona swoboda i szczęśliwe życie.
Naczelny Dowódca Białoruskiego fronta Komandarm Drugiej Rangi Michał KOWALOW75 17 września 1939 roku
Druga ulotka, mówiąca wyraźnie o zamiarach Sowietów, wy¬dana została przez dowódcę frontu ukraińskiego
Siemiona Timo-szenkę, byłego dowódcę dywizji w Armii Konnej Siemiona Bu-dionnego. Jego dywizja rozbita została
przez Polaków pod Ko-marowem (l IX 1920), a sam Timoszenko ratował się ucieczką. Teraz, jako dowódca frontu,
postanowił wziąć odwet na Pola¬kach. Jego ulotka, pisana nieco bardziej poprawną polszczyzną, zawiera jednak
przerażające treści, pełne kłamstw i bredni:
ŻOŁNIERZE!
W ciągu ostatnich dni armja polska została ostatecznie rozgro-miona. Żołnierze miast: Tarnopola, Galicz, Równo,
Dubno w ilości przeszło 60.000 osób dobrowolnie przeszli na naszą stronę.
Żołnierze! Co pozostało wam? O co i z kim walczycie? Dla czego narażacie życie? Opór wasz jest bezskuteczny.
Oficerowie pędzą was na bezsensowną rzeź. Oni nienawidzą was i wasze rodziny. To oni rozstrzelali waszych
delegatów, których posłaliście z propozycją o poddaniu się. Nie wierzcie swoim oficerom. Oficerowie i generało¬wie
są waszymf wrogami, chcą oni waszej śmierci.
70
Oryginalne ulotki z 1939 r.
ŻOŁNIERZE!
W ciągu ostatnich dni armja polska została ostatecznie rozgromiona. Żołnierze miast: .Tar¬nopol, Galicz, Równo,
Dubno w Rości przeszło 60.000 osób dobrowolnie przeszli na naszą Stronę.
Żołnierze!- Co pozostało wam? O co i z kim walczycie? Dla czego narażacie życie? Opór wasz jest bezsklifeczny.
Oficerowie pędzą was na bezsensowną rzeź Oni nienawidzą was i wasze rodziny, fo oni rozstrzelali waszych
de¬legatów, których posłaliście z propozycją o pod¬daniu się. Nie wierzcie swym oficerom. Ofice-rowie i generałowie
54 waszymi wrogami, chcą oni waszej śmierci.
Żołnierze! Bijcie oficerów i generałów. Nie podporządkowujcie się rozkazom waszych ofi¬cerów. Pędźcie ich z waszej
ziemi Przechodźcie Śmiało do nas, do waszych braci do Armji Czer¬wonej.- Tu znajdziecie uwagę i troskliwość
Pamiętajcie, że tylko Armja Czerwona wyz¬woli naród polski z nieszczęsnej wojny, i uzys¬kacie możność rozpocząć
pokojowe życie.
Wierzcie nam! Armja Cierwona Radzieckiego- — to wasz jedyny przyjaciel.
Dowódca frontu Ukraińskiego S. TJMOSZENKO.
71
Rzołnierze Armii Polskiej!
y Riad Poliki wc'iqnow»zy Was w
r>styc:n,i wojf.a pa/orni'c przewiMa SIĘ. Ono okazało sł
łtlnym r.-,-j(<zic krajem :t Z0'!;ini;owac obronu. Minutrzy l
ralowie, schwycili raąr.lbionr lir,' złoto, tdfcerzliwte tCfeklł, B"OZa-
stiwiap armie i cały lud Polski na wól? losu. (
Arr.ua Polska pocierpiela sprowa poraikę, od którego ona ni* oprawie wstanie się. Warn, waizym żonom, dzieciam,
bracuai l łloitram ugrała głodna śmierć i zniszczenie.
W te clęz<ie dni dla Was potężny Związek Raditekl
Warn ręce braterskie] pomocy. Wo przecłwci* sif
Chłopskie) ArmU Czerwonej. Wasze pizacicwanto Iwz
l przerzeczono na caia zgicł^. By idziemy do Waa asa fata xda~
Jurwcy, a }a^a wasi braci po tlasu, jako waai la/iwalaacy «l
ucisku obszarników l kapitalistów.
'
Witlka i nlezwolczona Armia Czerwona nłaoll na twoich sztandarach pracującym, braterttwo l srczęśii«rt iytla.
Rzołnierze Armii Polskimi NM proliwacle doremnie krwi za cudze Warn interesy obszarników i kapitalistów.
Wa przymuszają uciskać błalorusmow, Ukraińców. Rządząca kole Polskie sieją narodową ruzntśc między polakami,
blaltniaaMaai ! ukramcaml.
Nie moie być swobodny n*ród, uclskajtce dr«|ta Pracu)ace blaloruslnl l tVaincy—Wa«l proćufąc*. a alb wrogi. Razem
z nimi buduj.le szczęśliwe dorobkowe życia.
Riucajele artńl Pruchodzci* na stronę. Armii Waa łabazptacztna twtboda l tsczęślwe tycia.
Urugttt hangi Miikal 193/9 rttkm, j
72
Żołnierze! Bijcie oficerów i generałów. Nie podporządkowujcie się rozkazom waszych oficerów. Pędźcie ich z waszej
ziemi. Przechodź¬cie śmiało do nas, do waszych braci do Armji Czerwonej. Tu znaj-dziecie uwagę i troskliwość.
Pamiętajcie, że tylko Armja Czerwona wyzwoli naród polski z nieszczęsnej wojny, i uzyskacie możność rozpocząć
nowe życie.
Wierzcie nam! Armja Czerwona Związku Radzieckiego - to wasz jedyny przyjaciel.
Dowódca frontu Ukraińskiego S. Timoszenko
Zapowiadane w komunikatach Armii Czerwonej „przywraca¬nie porządku i ładu" rozpoczęło się od momentu
wkroczenia So¬wietów na ziemie polskie. Miażdżąc bohaterski opór nielicznych oddziałów polskich, realizowano
bolszewicką wizję raju społecz¬nego. Jako wstęp do niej mordowano na miejscu „wrogów klaso¬wych" - broniących
się żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, oficerów, generałów, policjantów, księży katolickich, ziemian i „bur-
żujów", do których zaliczano ludzi według dowolnych kryteriów bolszewickich.
Zagrabiono majątek Państwa Polskiego i własność prywatną szerokich rzesz ludności; niszczono biblioteki i rabowano
skarby kultury; niszczono kościoły i klasztory lub zamieniano je na kosza¬ry, synagogi i cerkwie; zniszczono polską
administrację, a stwo¬rzono aparat przemocy i ludobójstwa na skalę nie spotykaną do¬tąd nigdzie poza Związkiem
Sowieckim.
W wyniku „przywracania porządku i ładu" w czasie niecałych dwóch lat z Kresów II Rzeczypospolitej deportowano
łącznie l min 450 rys. ludzi, kierując ich do obszarów osadniczych bądź do łagrów, 140 tysięcy skierowano do pracy
przymusowej w przemyśle (przeważnie w kopalniach), do Armii Czerwonej wcie¬lono 210 tysięcy, aresztowano osób
indywidualnych ok. 250 ty¬sięcy, około 200 tysięcy jeńców polskich umieszczono w 135 ła¬grach, wymordowano ok.
22 tysiące oficerów i ludzi z elity umy¬słowej kraju. Wśród wywożonych, deportowanych i zamykanych
73
w łagrach panowała ogromna śmiertelność. Liczba ofiar tego okresu jest trudna do ustalenia. Wynosiła ona
prawdopodobnie około 700 tysięcy77.
„To są czasy Mesjasza, sam Stalin jest Mesjaszem"
Sowiecki naj azd 17 września 1939 roku i krwawa bolszewiza-cja połowy II Rzeczypospolitej była niemal
prostąrealizacjąhasła stworzonego już w 1918 roku, czyli „rewolucji z zewnątrz". Re¬wolucję tą, niesioną na bagnetach
krasnoarmiejców, wesprzeć miały wewnętrzne siły wywrotowe, skupione w partiach komunistycz¬nych lub innych,
głoszących przewrót społeczny. W roku 1939 były to w Polsce: Bund, Kombund (zdelegalizowany wraz z KPP),
Ferajnigte, Niezależni Socjaliści, Poale Syjon, Cejre Syjon, Ko¬munistyczna Partia Polski (rozwiązana przez Stalina),
Komunistycz¬na Partia Zachodniej Białorusi (rozwiązana przez Stalina), Komu¬nistyczna Partia Zachodniej Ukrainy
(rozwiązana przez Stalina). Partia Fołkistów nie miała w swym programie rewolucji bolsze¬wickiej, ale jej końcowy
cel był podobny do wymienionych wyżej partii.
I tu powinniśmy dokonać gruntownej analizy zachowania się poszczególnych partii wobec sowieckiego najazdu, tak jak
prze-prowadziliśmy to w poprzednim rozdziale, opisując dokładnie ich stosunek do Państwa Polskiego. Taka analiza
była jednak możli¬wa tylko w odniesieniu do państwa demokratycznego, gdzie ist¬niały opozycyjne, a nawet
wywrotowe, partie i mogły one głosić oficjalnie swoje programy. W warunkach władzy sowieckiej wszystkie partie
przestawały automatycznie istnieć. Oczywiście wyjątek stanowiła tu Komunistyczna Partia Związku Radzieckie¬go
(KPZR). Rezygnując zatem z analizy stosunku wywrotowych partii żydowskich do najazdu sowieckiego, możemy
jednak prze¬śledzić zachowanie się społeczności żydowskiej po wkroczeniu Sowietów na ziemie polskie. To, co się
stało 17 września 1939 roku na Kresach II Rzeczypospolitej, było całkowitym zaskocze-
74
niem dla Polaków, jak i dla obiektywnych obserwatorów, było zaprzeczeniem zdrowego rozsądku, było ekstazą
graniczącą z obłędem; było czymś, czego normalnie myślący człowiek nie jest w stanie zrozumieć. Oddaje to najlepiej
tytuł niniejszego podroz¬działu, wyrażony słowami starego Żyda: „To są czasy Mesjasza i sam Stalin jest
Mesjaszem"78. Żeby odzwierciedlić szał radości, jaki zapanował wówczas wśród Żydów, oddajmy głos świadkom
tamtych wydarzeń. Gdy do miasta Baranowicze wkraczała Armia Czerwona, Żydzi całowali zakurzone buty żołnierzy.
Dzieci po¬biegły do parku, narwały jesiennych kwiatów i zasypały nimi żołnierzy. (...) Czerwone flagi znałeziono
dosłownie w mgnie¬niu oka i całe miasto zostało nakryte czerwienią79.
Armia Czerwona wkroczyła do Wilna wczesnym rankiem w czwartek 19 września 1939 r., spotykając się z
entuzjastycz¬ny m przyjęciem żydowskich mieszkańców Wilna (...) Szczegól¬ny zapał przejawiały grupy lewicowe i
ich młodzi członkowie, którzy skupiali się wokół kolumn czołgów Armii Czerwonej, ze szczerymi pozdrowieniami i
kwiatam?0.
Naoczny świadek tych wydarzeń pisał: W Tarnopolu, wszy¬scy Żydzi w mieście witali sowiecką armię z satysfakcją i
od¬prężeniem*1.
Edmund Kasprzycki, pracownik Urzędu Pocztowo-Telekomu-nikacyjnego w Lubomlu, w swoim pamiętniku napisał:
W pierw¬szych dniach października 1939 roku zgłosili się Żydzi z mia¬sta Lubomla z prośbą o wysłanie telegramu do
Stalina. Tele¬gram zawierał kilkaset słów i był podpisany przez siedemdzie¬sięciu Żydów. W telegramie tym była
prośba, by Stalin łaska¬wie przygarnął ich do swego serca. Ponadto treść telegramu zawierała dużo pochwał (dla)
Stalina za wkroczenie j ego woj¬ska na Wofyńs2.
Wielki polski matematyk pochodzenia żydowskiego, profesor Hugon Steinhaus zaskoczony i rozgoryczony postawą
Żydów, pi¬sał o „olbrzymiej masie" biedoty żydowski ej, która wyległa na
75
spotkanie bolszewików ustrojona w kokardy i gwiazdy czer¬wone, aż budziła śmiech oficerów rosyjskich. Inni
rozbrajali oficerów polskich na ulicach, całowali tanki rosyjskie i gła¬skali armaty*3.
To serwilistyczne całowanie przez Żydów sowieckich butów, czołgów i armat stało się swoistą modą i wymieniane jest
w licznych relacjach i opracowaniach. Pisze o tym nawet, znany z antypolskich kłamstw, Jan Tomasz Gross: całowano
nawet czołgi, Żydzi jak się wydaje mieli predylekcję do całowania czołgów; jakoś nikt nie wspomina, by robili to
Ukraińcy czy Białorusini.
W wielu relacjach i wspomnieniach podawane są liczne przy¬padki takiego postępowania Żydów wobec
wkraczających od¬działów sowieckich. W miastach Żydzi stanowili zdecydowaną większość entuzjastów
bolszewickiego reżimu, o czyni informują nas dokumenty i relacje. A oto jedna z nich, sporządzona przez polskiego
żołnierza: Udałem się do Równego. W mieście pano¬wał ruch. Widziałem pochód komunistyczny prowadzony przez
grupę Żydów, którzy witali wkraczających bolszewików. W pochodzie tym, liczącym około 300 osób, 90% to byli
Żydzi. Oni wznosili okrzyki na cześć wkraczających oddziałów bol¬szewickich85.
We Lwowie naprzeciw Teatru Wielkiego z namiętnym prze-mówieniem powitalnym pod adresem dowódcy sowieckiej
dywi¬zji czołgów wystąpił miejscowy rabin. W przemówieniu wyraził wdzięczność żydowskiej społeczności za długo
oczekiwaną śmierć polskiego państwa86. Na zakończenie opisu zachowania się Żydów w czasie wkraczania woj sk
sowieckich na ziemie pol¬skie podamy jeszcze podsumowania dokonane przez osoby ma¬jące wgląd do
najważniejszych dokumentów. Naczelny Dowódca Związku Walki Zbrojnej Stefan Rowecki-Grot w notatce z 25
września 1941 roku pisze: Ujawniło się, że ogół żydowski we wszystkich miejscowościach, a już szczególnie na
Wołyniu, Polesiu i Podlasiu, zanim jeszcze ustąpiły polskie oddziały,
76
wywiesił flagi czerwone i ustawił bramy triumfalne na powi¬tanie wojsk bolszewickich*1.
Fakt, że żydostwo na Kresach zdradziło Polskę i całkowicie poddało się najeźdźcom, zauważony został również przez
bezstron¬nych obserwatorów zagranicznych. Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych na przykład jednoznacznie
uznało, że Żydzibyli głównymi kolaborantami ze Związkiem Sowieckim w latach 1939-194&*.
„Szalało NKWD i milicja żydowska"
Serwilistyczne witanie przez Żydów sowieckich najeźdźców, ,2 wylewem namiętnych uczuć, wręcz z ekstazą",
wywołało u Po¬laków niesmak i odrazę. Gdyby na tym się tylko skończyło, spra¬wa nie byłaby warta, aby się nią
zajmować. Rzecz jednak w tym, iż zdrada żydowska przybrała również inne, zbrodnicze formy i rozmiary
przekraczająca wręcz wyobraźnię.
Żydzi od pierwszych chwil najazdu włączyli się w pełni w bol-szewicką„rewolucję z zewnątrz" i włączyli się w
realizowanie wszystkich jej form.Do najbardziej rozpowszechnionych dzia¬łań należały wówczas napady na ludność
cywilną połączone z rabunkiem, pozbawieniem wolności, biciem i niestety, bar¬dzo często z morderstwami. Ofiarami
tych zajść padali przede wszystkim przedstawiciele zamożniejszych warstw społeczeństwa polskiego: ziemianie i ich
rodziny, bogatsi chłopi, osadnicy cywilni. Poza tym grabieże, napady i mordy dotyczyły przedstawicieli grup
społecznych i zawodowych, które były blisko związane z Pań¬stwem Polskim: urzędników państwowych i
samorządowych, po¬licjantów, żołnierzy i oficerów WP, osadników wojskowych, na¬uczycieli.
Uczestnicy bandyckich wystąpień przeciwko Polsce rekruto¬wali się nie tylko spośród biedoty i skomunizowanych mas
plebsu żydowskiego (w miastach) i białorusko-ukraińskiego (na wsiach). Te zawsze były wrogie Polsce i ich agresja
raczej nie wywoływała
77
zdziwienia. Zaskoczeniem jednak był udział rabinów, członków związków wyznaniowych i ortodoksów w rytualnych
często stro¬jach. Ci przed wojną byli na ogół lojalni wobec Państwa Polskie¬go. Sowietów poparła również bez
zastrzeżeń lewacka, „postę¬powa" inteligencja żydowska.
Mechanizm działania bolszewickiej„rewolucji z zewnątrz" z udziałem w niej Żydów był stosunkowo prosty. Po
opuszczeniu miejscowości przez polskie oddziały wojskowe, a jeszcze przed wkroczeniem Sowietów, Żydzi tworzyli
natychmiast samozwań-cze uzbrojone bojówki, nazywając je „czerwoną milicją". „Mili¬cja" ta zaczynała uważać się za
lokalną władzę i, niestety, także za forpoczty bolszewickiej rewolucji. Wobec tego przyjmowała tak¬że „rewolucyjne"
metody działania. Zaczynały się one od ataków na polskie instytucje: posterunki policji, magazyny, urzędy oraz od
grabieży polskiego mienia, zarówno państwowego, jak i prywat¬nego. Ataki na instytucje oraz grabieże połączone były
z mor¬dowaniem polskich funkcjonariuszy państwowych i ludności cywilnej. Następowało to nie tylko w przypadku
stawiania opo¬ru, ale również na skutek euforii rewolucyjnej. Większe oddziały „milicji" żydowskiej -kierowane na
ogół przez dywersantów so¬wieckich - wywoływały rozruchy w miastach, atakując mniej sze oddziały wojskowe i
maruderów.
Po wkroczeniu Sowietów, probolszewiccy Żydzi pomagali w wyłapywaniu i pilnowaniu wziętych do niewoli polskich
żołnierzy, organizowali obławy na ukrywających się oraz stanowili kadrę donosicieli, wskazując enkawudzistom
wszystkich potencjalnych przeciwników władzy sowieckiej, wszystko to było niestety połą¬czone z masowymi
aresztowaniami i przesłuchiwaniami Polaków przy użyciu tortur.
Gdy Sowieci zaczęli tworzyć własną administrację, przywieźli ze sobą niewielką kadrę (też przeważnie pochodzenia
żydowskie¬go), ale główny trzon tej administracji stanowili lokalni Żydzi. Ży-
78
dzi - zajmujący wszystkie najważniejsze stanowiska. Znikomy odsetek stanowili komuniści białoruscy i ukraińscy.
Ta właśnie administracja przeprowadzała intensywną bolsze-wizację Kresów, rabując resztę ocalałego majątku,
niszcząc szkol-nictwo i kulturę polską, prowadząc antypolską propagandę i dzia-łalność, walcząc z Kościołem
katolickim. Chociaż zdominowana przez Żydów administracja sowiecka odznaczała się wyraźną szko¬dliwością i
nadgorliwością w mszczeniu polskiego życia społecz¬nego i gospodarczego, to jednak o wiele tragiczniejsze były
skutki działalności Żydów w nadzorowaniu aparatu przemocy. Stworzyli oni permanentny terror i piekło. Jego
pracownicy byli jednocze¬śnie oskarżycielami i katami Polaków.
Apogeum terroru nastąpiło w czasie czterech wielkich depor¬tacji ludności polskiej na wschód. Udział Żydów był w
tych maso¬wych wywózkach na Syberię bardzo wielostronny. Rozpoczynał się od dokładnego wytypowania
kandydatów do wywózki, sta¬rannego przygotowania błyskawicznego i tajnego aresztowania wszystkich Polaków
przeznaczonych na wywózkę, poprzez ra¬bowanie mienia deportowanych, ich transportowanie do pocią¬gów
deportacyjnych i eskortowanie wywożonych aż na Syberię. Wszystkie te działania wykonywane były ochotniczo.
Postawa Żydów na Kresach w świetle źródeł
Na wstępie zacytujmy fragment z książki pułkownika Kazimie¬rza Iranka-Osmeckiego Kto ratuje jedno życie, opartej
na do¬kumentach z archiwum Studium Polski Podziemnej oraz Instytutu Polskiego i Muzeum Sikorskiego w
Londynie:Ruch podziemny ogarnął cały kraj, wszystkie jego zakątki, wszystkie warstwy społeczne. Cały naród stanął
do walki, która początkowo przy¬brała w kraju formę czynnego oporu. O istnieniu i rozmiarach tej walki Żydzi
wiedzieli. Przejawy jej spotykali na każdym kroku (...) Żydzi byli świadomi, że naród polski trwa w walce i
79
że postanowił prowadzić ją do zwycięskiego końca, którego się spodziewał.
Po przegranej kampanii wrześniowej, po wypowiedziach Hitlera i Mołotowa, postawa Żydów uległa zmianie. Do walki
prowadzonej z podziemia w kraju Żydzi się nie włączyli ani pod okupacją niemiecką, ani pod sowiecką. Podobnie było
na Zachodzie. Świadczy o tym przebieg debaty na posiedzeniu rządu RP w dniu 26 kwietnia 1940 r. Referując na tym
posie¬dzeniu stan organizacyjny wojska, premier i Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski, stwierdził: „gorzej jest z
Żydami, których 80% uchyla się od służby (...) Fakt, że około 12.000 Żydów uchyla się od służby w wojsku polskim
mówi sam za siebie'™.
Takie zachowanie się Żydów w Kraju i na Zachodzie zaryso¬wało ich stosunek do państwowości polskiej:
Okupant sowiecki wkroczył na ziemie polskie we wrześniu 1939 r. z hasłami obrony uciśnionych przez Polaków
narodów ukraińskiego i białoruskiego, w obronie mniejszości narodo¬wych, a więc i Żydów. Żydzi osiedli na
wschodnich ziemiach polskich zachowali z okresu zaborów dziwny - nie dający się wytłumaczyć - sentyment do Rosji.
Szczególnie proletariat ży¬dowski oczekiwał ze strony „ socjalistycznego " państwa po¬prawy swego bytu. Znalazło to
wyraz w zachowaniu się Ży-dów natychmiast po wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej; jeszcze przed oświadczeniem
Mołotowa o końcu państwa pol¬skiego. Wystarczyła obecność czerwonych wojsk, wystarczyły ulotki i wezwania
marszałka Timoszenki. We wszystkich mia¬stach i miasteczkach, we wszystkich wsiach, gdzie tylko za¬mieszkiwali
Żydzi, wszędzie od Dźwiny po Dniestr, powodo¬wani wspólnymi impulsami, w masowych wystąpieniach wita¬li
wkraczających „ wybawców" kwiatami i czerwonymi sztan¬darami. Za tym radosnym uniesieniem nastąpiły bardziej
kon¬kretne posunięcia90.
80
W meldunkach z tego okresu nadchodzących z Kraju do rządu polskiego na Zachodzie czytamy, że 90% proletariatu
żydowskie¬go zgłosiło przystąpienie i wzięło czynny udział w ustanowionych przez okupanta różnych władzach
komunistycznych. Żydzi zape¬łniali przede wszystkim szeregi czerwonej Milicji Ludowej i stali się oparciem dla
okupanta w sterroryzowaniu ludności polskiej. Szczególnie ukrywający się oficerowie, urzędnicy i funkcjonariu¬sze
państwowi, na których polowały NKWD, stali się ofiarami Żydów, członków czerwonej milicji. Los tych ofiar jest
znany: aresz¬towania, więzienia, bezprawne wyroki, zsyłki i łagry91.
Odnośnie wydarzeń w Grodnie, czytamy, co następuje:Póź-nym wieczorem z 18 na 19 września 1939 roku, w mieście
wy¬buchła gwałtowna strzelanina zorganizowana przez komuni¬stów, głównie Żydów i nacjonalistów białoruskich.
Inicjato¬rami tej rebelii byli najprawdopodobniej tajni współpracow¬nicy stalinowskiego NKWD. Potwierdzają to
fakty, że w pierw¬szych czołgach atakujących nazajutrz miasto znajdowali się grodzieńscy Żydzi, którzy uciekli do
Rosji Radzieckiej przed wybuchem drugiej wojny światowej (...) wskazywali oni zało¬gom czołgów strategiczne
punkty w mieście. (...) Tej nocy re-belianci z bronią długą i krótką atakowali rodziny inteligencji polskiej, urzędników,
a nawet żołnierzy w pobliskich miastecz¬kach: w Skidlu, Łuninie, Jeziorach i innych. Z rozkazu płka B. Adamowicza,
przy współudziale wiceprezydenta miasta Roma¬na Sawickiego - rebelię w mieście stłumiono92.
W innej relacji zajścia wyżej opisane wyglądająnastępująco: Już wiedzieliśmy, że poprzedniej nocy wybuchła rebelia
komu-nistyczno-żydowska. Strzelano do policji, strzelano do żołnie¬rzy, do pojedynczych osób, ale bunt likwidowano
zarówno w samym mieście Grodnie, jak i w miastach takich jak Ostryna czy Jeziory, jak Indura93.
Za stłumienie rewolty w mieście skomunizowani Żydzi brali potem odwet: Najgorsze były pierwsze dni po opanowaniu
mia-
81
sta przez Sowietów. Ludzie, w szczególności młodzież, byli re¬widowani i jeśli na przykład znaleziono nawet mały
nożyk u chłopaka - rozstrzeliwano go na miejscu. Podobno na placu przed Farą leżał cały wał z ciał łudzi w ten sposób
pomordo¬wanych.
Bardzo okrutny los spotkał żołnierzy polskich i setki miesz¬kańców Grodna, wziętych do niewoli, których wskazały
bo¬jówki żydowskie i białoruskie. Mężczyzn najpierw okrutnie okaleczano. Obcinając nosy, członki, uszy,
wydłubywano oczy, następnie wiązano po piętnastu drutem kolczastym, przywią¬zywano do czołgów i wleczono
kamienistą drogą po kilkaset metrów. Wrzucano ich następnie do przydrożnych rowów i le¬jów po bombach. Jęki,
krzyki mordowanych słychać było w promieniu kilku kilometrów od miasta. Grozę sytuacji potę¬gowały pożary - to
płonęły polskie domy mszczone przez mło¬dych Żydów, przystrojonych w czerwone chusty i kokardy*4.
Terror i mordowanie przyjęły większe rozmiary w Grodnie, gdzie wymordowano 130 uczniów i podchorążych,
dobijano rannych i obrońców. 12-letniego Tadzika Jasińskiegoprzywią¬zano do czołgu i ciągnięto po bruku. Po
opanowaniu Grodna nastąpiły niebywałe represje; rozstrzeliwano aresztowanych na tzw. Psiej Górze i w lasku „Sekret".
Na placu pod Farą leżał wał zamordowanych (...) wielu uczniów gimnazjum kupieckie¬go zostało rannych i wielu
znalazło się w więzieniach, ciężko ranni ukrywali się w mieście.
Terror objął cały powiat grodzieński i dalsze okolice; uczest¬niczyli komuniści białoruscy i żydowscy (...) Nie sposób
opisać i wymienić dalszych wypadków eliminacji inteligencji polskiej, elementów patriotycznych, w szczególności
młodzieży szkol-
•95
n ej
Na przykładzie Grodna pokazaliśmy, jak przebiegał udział Ży¬dów w bolszewickiej,/ewolucji z zewnątrz" i jakie
byłyjego for¬my. Podobne zajścia, choć na mniejszą skalę, wydarzały się w
82
niezliczonych kresowych miastach i miejscowościach oraz na za¬chód od Bugu, na ziemiach polskich zajętych na
krótko przez bol¬szewików, w: Rohatyniu, Łucku, Tyszowcach, Szczebrzeszynie, Przebrażu, Kołomyi, Lubomlu,
Izbicy, Kamieniu Koszyrskim, Kle-waniu, Zarembach Kościelnych, Kownie, Wilnie, Lwowie i wielu innych.
Szczególnie głośne stało się zamordowanie przez Żydów polskich przywódców studenckich na Politechnice Lwowskiej
w październiku 1939 roku po oskarżeniu ich o rzekomy antysemi¬tyzm, zmasakrowanie polskich więźniów w
Tarnopolu przez ży¬dowskich oprawców: Kramera, Kummera i Rosenberga, wymor¬dowanie dominikanów z
klasztoru w Czortkowie przez Żydów-enkawudzistów96.
Golgota ludności polskiej nie byłaby pokazana w pełni, gdyby¬śmy nie przytoczyli kilku przykładów znieważania
polskich jeń¬ców i więźniów. W Białozórce blisko Krzemieńca odbyła się jed¬na ze scen upokarzania Polaków. Pisze
o tym naoczny świadek: Adolf nie mógł znieść widoku jeńców polskich. Szli w długich kolumnach, mając na sobie
płaszcze, czasem tylko mundury (...) Kilku było bez butów (...) W tym pochodzie, tak bardzo smutnym, była jakaś
straszna, dogłębna tragedia pokonanej armii (...) Pod lokalem Kółka Rolniczego dopełniła się czara ich goryczy, gdy z
budynku Polskiej Policji Państwowej wy¬szła grupa młodych Żydów i jedna Żydówka: wszyscy ubrani w polskie
płaszcze wojskowe, z odciętymi naramiennikami iż czerwonymi opaskami na rękawach, znakami nowej władzy. Już z
odległości szydzili i ubliżali polskim oficerom, krzycząc: „ Wy polskie świnie. Chcieliście Polski od morza do morza, a
teraz nie ma nawet od rzeki do rzeki! Skończyło się wasze pa¬nowanie! Zdejmować te koguty z czapek!" Pierwszy
otrzymał uderzenie w głowę generał. Jego rogatywka z wężykiem gene¬ralskim potoczyła się w błoto. Był to sygnał do
zbiorowego znęcania się nad całą grupą jeńców-oflcerów, oddzielonych od głównej kolumny jenieckiej.
83
Początki rządów bolszewickich napawały obawą, budziły odrazę, przerażały ogromem zła91.
19 września dostałem się do niewoli bolszewickiej, byłem ranny i leżałem w szpitalu w Zaleszczykach. Los nasz był
strasz¬ny. NKWD oddało nas w ręce Żydów uzbrojonych w karabiny ręczne i broń krótką. Byli to żydzi polscy w
ubraniach cywil¬nych z opaskami na rękawach. Obchodzili się z nami, rannymi żołnierzami, niezwykłe brutalnie. Bito
nas i kopano, wyszuki¬wano oficerów, a znalezionych oddawano w ręce NKWD. Do nas krzyczeli, że jesteśmy
pachołkami burżuazji i że my do tej pory piliśmy ich krew, a oni teraz będą pić naszą. Rzucano wobec nas wiele obelg,
których powtórzyć nie mogę, bo są ordynarne. Zasypywano nas bluźnierstwamf*.
Gromada Żydów, z czerwonymi opaskami na rękawach, wywlekła z mieszkania dowódcę Pułku Lotniczego, płk. Praj-
sa, szarpali go, tłukli po głowie i po twarzy, wbili w wózek z dyszlem, aby obwozić go po ulicach jako „ wroga ludu " i
pluli
,99
,
i
na mego
„Akcja Syberia"
Największe biologiczne straty zadane zostały społeczeństwu polskiemu na skutek aresztowań dokonywanych
nieustannie pod¬czas I okupacji sowieckiej w latach 1939-1941 oraz wielkich de¬portacji ludności kresowej na Sybir
bądź w głąb Rosji. Zarówno aresztowania, jak i deportacje, przygotowywane były przez lokalną administrację i lokalny
aparat przemocy, zdominowany przez Ży¬dów. Oddajmy głos świadkom: Świadectwa, pamiętniki i prace historyczne
tysięcy Polaków, którzy przeżyli wojnę, mówią o żydowskim fetowaniu, o żydowskim nękaniu Polaków, o żydow-skiej
kolaboracji (donosach, obławach na ludzi i wyłapywaniu Polaków na deportacje), o żydowskiej brutalności i
dokonywa¬nych z zimną krwią egzekucjach, o żydowskich prosowieckich
84
komitetach i milicjach, o wysokim procencie Żydów w sowiec¬kich organach przymusu po sowieckim najeździe w
1939 roku. Polacy postrzegali to wszystko jako niewdzięczność i zdradę. Żydzi widzieli w tym zemstę i rewolucję100.
23 września [1939 - ALS] zostaliśmy otoczeni przez czołgi sowieckie i przepędzeni do młyna w Hrubieszowie.
Otoczeni przez miejscowych milicjantów Żydów, którzy w sposób bardzo ordy¬narny wskazali, kto jest władzą (..)
Gros oficerów i podofice¬rów, którzy nie zaryzykowali ucieczki, jest na wykazie katyń-skim. Wielu Żydów, nie tylko
komunistów, zapełniło wkrótce etaty w sowieckiej administracji, pomagając NKWD w wyłapywaniu oficerów i
pracowników polskiej administracji.
Sowieci (...) wiedzieli, że jedynym sposobem »odpołszcze-niaPolski« będzie pozbawienie jej Polaków. Z diabelską
perfi¬dią umyślili więc nie ludziom odebrać kraj, ale krajowi - lu¬dzi. Plan swój przeprowadzili nagle, podstępnie,
jednej nocy na całym okupowanym terenie (...) Znienacka nocą, zasko¬czonej wsi dano pół godziny czasu na zebranie
się, po czym cała jej ludność, załadowana na sanie, w trzaskający mróz milami wieziona do kolei, zapakowana została
do pociągów. Nie przepuszczono nikomu. Brano starców i niemowlęta, ka¬leki i matołków. Spędzano z łóżek rodzące
kobiety i kazano im włazić na sanie. Ciągnięto obłożnie chorych i sparaliżowanych. W takiej skazanej na zagładę wsi
czy osadzie nie miała prawa pozostać żywa dusza. Bydło i inwentarzprzechodziby automa¬tycznie na własność
państwa, by stać się zawiązkiem przyszłych kolektywnych gospodarstw. Oftarą padały przede wszystkim czysto polskie
wsie i kolonie oraz żołnierskie kresowe osady.
Wywieziono też wtedy wszystkie rodziny leśników, gajowych i resztki kryjącej się po wsiach i leśniczówkach,
wyrzuconej z domów i folwarków polskiej inteligencji. Milicja, która zosta¬ła użyta do tej czystki, składała się
przeważnie z miejscowych
85
Żydów, Ukraińców-komunistów oraz nawiezionej chyłkiem na ten właśnie okres, sowieckiej milicji z Kijowa102.
Na podstawie donosów sporządzonych przez komunistów i Żydów aresztuje się natychmiast wybranych ludzi. We
Włodzi¬mierzu aresztowano adwokata Albina Ważyńskiego i mjra (Ju¬liana Jana) Pilczyńskiego, dyrektora gimnazjum
Leona Kisie-la, inspektora szkolnego p. Jędryszkę oraz kierownika jednej ze szkól powszechnych. Zadenuncjowali ich
miejscowi Żydzi. Zaginęli oni bez śladuim.
Szliśmy w kierunku na Równe, gdyż tam była stacja kolejo¬wa. Omijaliśmy miasto, więc chodziliśmy dróżkami po
wol¬nych przestrzeniach (...) Jednak w pobliżu miasta musieliśmy wchodzić w jego pobocza, gdyż były przeszkody
naturalne, które zmuszały nas do przejścia tymi drogami. Tam natomiast czekały na nas grupy, patrole złożone z
enkawudystów i Ży¬dów. Młodych, nienawidzących Polaków, wyłapywali oficerów polskich, którzy szli bez
dystynkcji. Ruski nie mógł odróżnić oficera od żołnierza, do tego byli potrzebni Żydzi. Mieli także pistolety. W pobliżu
większych miast lub (w) centrum sami Żydzi pełnili tę funkcję bez krasnoarmiejców. Oficerów po¬znanych czy
uznanych za oficerów odprowadzali, gdzieś dalej. To na pewno oni (byli) wysyłani do Katynia i innych obozów
śmierci. Szliśmy kilka dni, to samo powtarzało się codziennie104.
Po objęciu władzy przez Sowietów w miasteczku (Boremlu) ukonstytuował się komitet miejski partii, gdzie
narodowościo¬wy skład był jednolity - żydowski. Od tej bezpośredniej wła¬dzy zależało wiele - kogo deportować,
kogo odpowiednio za¬opiniować, kogo, wreszcie zaszeregować do tej czy innej szu-fladym.
W pierwszych miesiącach Sowieci dali całkowitą władzę miejscowym Żydom, l tak przychodzili Żydzi do nas do wsi
jako milicja czy NKWD, i tak mówili do nas młodych: „ Ty
86
chodził bić się za Panów, ja ciebie, jub twoju mać, dam twoja Polska"™6.
Ponurym dopełnieniem procesu depolonizacji Kresów Wschodnich przeprowadzonym przy aktywnym udziale zbol-
szewizowanych Żydów, stała się masowa likwidacja więźniów politycznych dokonana po wybuchu wojny niemiecko-
sowiec-kiej 22 czerwca 1941. Wobec zbliżającego się gwałtownie frontu oraz braku czasu i transportu na wywóz w
głąb kraju, NKWD przy pomocy milicji żydowskiej rozstrzeliwało przed ewaku¬acją zarówno skazanych na cięższe
kary, jak również wszyst¬kich chorych i słabych fizycznie, niezdolnych do przetrzyma¬nia długiego pieszego marszu
w najcięższych warunkach.
Wybitny znawca przedmiotu, Jerzy Robert Nowak pisze, że chodziło tu o mordy na masową skalę. Autorzy
dokumentalnej pracy na ten temat, Krzysztof Popiński, Aleksander Kokurin i Alek¬sander Gurjanow ocenili, że w toku
pospiesznej „ewakuacji" wi꟬niów zginęło od 20 000 do 30 000 polskich obywateli, głównie Polaków i Ukraińców.
Zginęli zamordowani w więzieniach i w toku samej ewakuacji107. Z kolei według ocen Stanisława Kalbarczyka w
czasie czerwcowej „ewakuacji" z wszystkich więzień sowiec¬kich zginęło razem około 50 000 do 100 000 ofiar108, l
tak na przykład w więzieniu w Łucku przeżyło masakrę tylko 90 z około 2000 więźniów109.
W odniesieniu do konkretnej odpowiedzialności zbolszewizo-wanych Żydów, uczestniczących w roli katów w tych
masakrach i to w roli dość znaczącej: Istnieje wiele autentycznych raportów o miejscowych Żydach w służbie
sowieckiej, uczestniczących w egzekucjach więźniów, przeprowadzanych na szeroką skalę przez sowiecką służbę
bezpieczeństwa w owym czasie11". W książce Zbrodnicza ewakuacja więzień i aresztów NKWD na Kresach
Wschodnich II Rzeczypospolitej w czenvcu-lipcu 1941 roku napisano między innymi o udziale zbolszewizowanych
Ży¬dów w mordowaniu więźniów w Łucku, Oszmianie, Wołożynie,
87
Czortkowie, Tarnopolu i w okolicach Briańska'''. Do szczególnie okrutnych należał masowy mord w Berezweczu :Po
wkroczeniu Niemców otwarto bramy więzienia w Berezweczu. Miejscowi Polacy szukali swoich bliskich. Na terenie
więzienia zastali doby pelne okaleczonych trupów, powiązanych drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu,
języka. Wszystko wskazywało na to, że przed śmiercią byli okrutnie torturowani. Według relacji świadków, mordu
dokonało NKWD przy udziale żydowskiej bojówki, więźniów, których nie zdążono zamordować (podob¬no około
2000), pędzono na wschód (...) Na drodze koło wsi Nikolajewo NKWD wymordowało całą kolumnę więźniów (...) Nie
znam przypadku ocalenia Polaka przez Żyda, a była ku temu okazja w czasie okupacji sowieckiej i PRL. Za polski
holocaust nikt nas nawet nie przeprosił (poza Niemcami). My Kresowiacy, straciliśmy nie tylko swoich bliźnich, ale
także domy, ziemie rodzinne, pamiątki, cały dobytek i groby, które pokrywa niepamięć, żeby wszelki ślad po nas
zaginął (...) Po¬lacy znają holocaust Żydów i „ akcję Wisła ", a nie znają „ ak¬cji Syberia ". Polacy znają mord
kielecki, a nie znają liczby ofiar naszych dzieci, które zginęły na Syberii z głodu i zimna oraz hekatomby ofiar zsyłek,
więzień i łagrów sowieckich. A przecież do tych ofiar przyczynili się w dużej mierze Żydzi, współpracujący z NKWD,
a potem z L/5112.
Masakrę więźniów w Berezweczu potwierdzają liczne doku¬menty i relacje pisane w różnym okresie czasu.
Znajdujemy je rów¬nież w monografii R. Szawłowskiego o wojnie polsko-sowieckiej w 1939 roku"3. W czerwcu 1941
roku, dosłownie na godziny przed wejściem Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch
żydowskich policjantów z Brańska [Brańsk leży na bliskim Podlasiu, za Ciechanowcem - A.L.S.}eskorto-walo (...)
grupę (więźniów) do więzienia w Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli zrobić od¬wrót.
Blisko wioski Folwarki Tylwickie, niektórych więźniów
rozstrzelano, innych z braku kul, zabito bagnetami i kolbami karabinów114. Warto tu dodać, że liczba wymordowanych
wi꟬niów wynosiła ponad czterdzieści.
Przebieg deportacji w czerwcu 1941 roku opisuje naoczny świa¬dek: Po mieście krążyły małe odkryte ciężarówki ze
stojącymi na nich młodymi Żydami, którzy wskazywali szoferom drogę według podanych adresów. Stale spotykałem
zapełnione plat¬formy ciężarówek wiozących nieszczęśliwych ludzi, często z małymi dziećmi i zgrzybiałymi starcami.
Nastrój rozpaczy i tra¬gizmu ogarnął ludzi Kowna. Stało się wielkie niewypowiedzia¬ne nieszczęście. Ludzi
niewinnych, już nie tylko bez wyroku są¬dowego, ale nawet zwykłego oskarżenia, deportowano w nie¬znane (...)
Przyszedłem na dworzec i pierwszym pociągiem uda¬łem się do Wilna (...) Nastrój ludności 'wileńskiej w niczym nie
różnił się od nastroju mieszkańców Kowna. Spotkałem, podob¬nie jak w Kownie, ciężarówki z Żydami na stopniach,
jadące po kolejne ofiary. Widziałem wywożone zakonniceu5.
We Lwowie, w którym od pierwszych już dni „szalało NKWD i milicja żydowska", doszło w czerwcu 1941 roku do
najpotworniej¬szych zbrodni. Liczbę pomordowanych w czterech wielkich więzie¬niach, szczególnie w Brygidkach i
Zamarstynowie, obliczano na 7-8 tysięcy. Między pomordowanymi nie brak też było kobiet i dzie¬ci. Większość
pomordowanych dostała strzał w tył głowy, byli również i tacy, którzy mieli czaszkę kompletnie zmiażdżoną od
uderzenia tępym narzędziem. W więzieniu przy ulicy Zamarsty-nowskiej liczbę pomordowanych Niemcy podali na
około 3.000. W więzieniu przy ulicy Łąckiego było 4 tysiące, również było tam kilku oficerów i lotników niemieckich,
których bolszewicy wzięli do niewoli. W więzieniu przy ulicy Kazimierzowskiej rów¬nież była pokaźna liczba
pomordowanych, ale większość spło¬nęła, bolszewicy uciekając, podpalili więzienie116.
Wśród deportowanych w czerwcu 1941 roku na wschód była także kategoria ludzi „uprzywilejowanych", to jest takich,
którzy
89
odbyli podróż pociągiem. Posłuchajmy relacji jednego z młodo¬cianych świadków: Na skutki wyszukanej denuncjacji
młode¬go Żyda nie trzeba było długo czekać. W nocy 20 czerwca 1941 aresztowano ojca Wiesława Wróbłewskiego -
Tadeusza Wró-blewskiego i osadzono w Białostockim więzieniu. Jego żonę, córkę syna i teściową wywieziono zaś na
Syberię. Jechali w strasznych warunkach. Jak opowiadał Wiesław Wróblewski: „Na stacji kolejowej Bielsk Podlaski
załadowano nas, czter¬dzieści parę osób do jednego wagonu, który tym się różnił od bydlęcego, że na środku na
podłodze miał dziurę - to ubika¬cja, a po jej bokach drewniane nary - to łóżka.
Dwa małe -zakratowane okienka niewiele przepuszczały światła, a jeszcze mniej powietrza. Po zasunięciu i
zaryglowa¬niu drzwi w ten czerwcowy upalny dzień w wagonie zapano¬wał straszliwy zaduch. Chciało się pić, lecz
wody nie dano. Po południu pociąg wyruszył w nieznany, choć tragicznie splecio¬ny z losami wielu Polaków świat -
Sybir. Ludzie płakali, mdle¬li, modlili się, prosząc o ratunek i litość. Nie było wybawienia. Pociąg jechał na wschód"1.
Męczeństwo Polaków pod pierwszą okupacj ą sowiecką w la¬tach 1939-1941 to temat, który dopiero od niedawna
przestał być tematem tabu. W historiografii peerelowskiej nie można było pisać nic złego na temat agresji sowieckiej na
Polskę, a tym sa¬mym o martyrologii Polaków doznanej z rąk stalinowskiego NKWD i jego gorliwych pomocników -
milicji żydowskiej. Ko¬rzystali z tego w pełni fałszerze polskiej historii, którzy do dziś nie mogą zrozumieć, że Naród
Polski ma pełne prawo do poznania własnych dziejów.
Wygnanie z bolszewickiego raju
Wśród masowo deportowanych przez władze sowieckie na Sybir pewien procent stanowili w późniejszych transportach
Ży-
90
dzi. Fakt ich aresztowania spowodowany został dwoma zasadni¬czymi przyczynami, które zasługująna dokładniejsze
przeanalizo¬wanie. W czasie działań wojennych w pierwszej połowie września 1939 roku, w obawie przed zbliżającym
się frontem, doszło do masowej ucieczki ludności cywilnej na wschód. Wśród uciekinie¬rów poważny odsetek
stanowili Żydzi. Gdy 17 września wtargnꬳa od wschodu Armia Czerwona, na ziemiach pod jej okupacją znalazła się
znaczna liczba Żydów, uciekinierów z centralnych ziem polskich. Liczbę tą powiększyły niemieckie Einsatzgruppen.
Już 22 września 1939 w Rzeszowskiem rozpoczęły się masowe de¬portacje za San. W pośpiechu tym chodziło o
wykorzystanie oko¬liczności, że planowana niemiecko-sowiecka linia demarkacyjna znajdowała się jeszcze w rękach
Wehrmachtu. W ciągu też nie¬spełna dwóch tygodni z Łańcuta, Jarosławia, Przeworska, Leżaj¬ska, Niska, Sanoka i
innych miast rzeszowskich wygnano za San ponad 20 tysięcy polskich Żydów. Podobnie postąpiono z ludno¬ścią
żydowską z terenów północnego Mazowsza położonych nad Narwią118.
Druga fala deportacji ludności żydowskiej na wschód nastąpiła w połowie października. Wznowiono wstrzymaną
poprzednio de¬portację ludności żydowskiej z Górnego Śląska oraz z Czech i Austrii w Rzeszowskie. W ramach tej
akcji 20 października skie¬rowano tam z Katowic transport liczący ponad 1000 osób, w skład którego weszli Żydzi z
Katowic, Chrzanowa, Bielska Białej i in¬nych miast śląskich oraz około 300 Żydów z Czech. W tym dniu odszedł z
Wiednia w Rzeszowskie transport 1670 Żydów. W kil¬ka dni później przybył do Niska drugi transport 1000 Żydów ze
Śląska i odrębny transport Żydów z Zaolzia, Czech i Austrii. Po zagrabieniu im bagaży wysiedleńcy zostali przepędzeni
przez ese¬smanów za San119. Należy tu nadmienić, że część tych Żydów wyraziła stanowczy protest przeciwko
rozkazowi przejścia za San, na skutek czego esesmani użyli broni maszynowej, masakrując
91
zgromadzony tłum. Łącznie w czasie kilku masowych mordów zginęło ok. 600 Żydów.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że stanowisko Żydów pol¬skich było wobec najeźdźców bardzo zróżnicowane.
Część ucie¬kła do bolszewików w obawie przed Niemcami, część niepomna na politykę hitlerowską uważała, że da się
Niemców przekupić, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Stąd też dochodziło często do scen budzących zdumienie i
niesmak. I tak np. na rynku w Białymstoku Żydzi ustawili zastawione suto stoły, aby ugościć wkraczający Wehrmacht-
Niemcy nie docenili tego i kopniakami poprzewracali „poczęstunek". Podobnie było w Siedlcach i nie¬których
miastach Podlasia. W Radomiu 8 września 1939 roku delegacja Żydów na czele z rabinem i innymi przywódcami
tam¬tejszej żydowskiej społeczności pomaszerowała uroczyście ulicą Mikołaj a Rej a, aby przywitać wkraczaj ącą
armię niemiecką120.
Skala tego zjawiska była nieporównywalnie mniej sza niż witanie przez Żydów Armii Czerwonej, ale nie zapominajmy
jednocześnie, że Niemcy nie życzyli sobie takich czułości, inaczej niż bolszewizm, i że wcześniej wyraźnie określili
swój stosunek do Żydów.
28 września 1939 między III RzesząNiemieckąa Związkiem Sowieckim zawarty został Układ o przyjaźni i granicach,
mają¬cy stanowić przypieczętowanie likwidacji Państwa Polskiego. W tajnym załączniku do tego układu ustalono
wymianę ludności mię¬dzy Niemcami a Sowietami. Zainteresowani tym byli przede wszyst¬kim Niemcy, którym
zależało na ściągnięciu w granice Rzeszy folks-dojczów z krajów bałtyckich, Rosji i Besarabii w zamian za mniej-
szości ukraińskie i białoruskie. Dla Żydów z centralnych i zachod¬nich ziem polskich pojawiła się możliwość powrotu
na ziemie znaj¬dujące się pod okupacją niemiecką. W sposób nieoczekiwanie spontaniczny postanowili z tej okazji
skorzystać. Pisze o tym ży¬dowski historyk T. Gross: Kiedy tylko pojawiła się możliwość powrotu w rodzinne strony, a
więc pod okupację hitlerowską -tłumy Żydów wystawały całymi dniami w kolejkach, aby się
92
dostać pod komisję sowiecko-niemiecką zawiadującą wymia¬ną ludności. I cytuje fragment wspomnień jednego ze
świadków tamtych dni: W czasie rejestracji, stojąc po kilka godzin w ogon¬ku, dostałem wreszcie kartkę na wyjazd, co
uważane bylo wówczas za szczęście. Pewien oficer niemiecki zwrócił się do tłumu Żydów i zapytał: „ Żydzi, dokąd
jedziecie, przecież my was zabijemy ".
Kiedy do Lwowa, Włodzimierza i Brześcia przybyły komi¬sje niemieckie dla umożliwienia wyjazdu za Bug właśnie
masy tych „dobrowolców", Żydów, wiwatowały setkami i tysiąca¬mi na cześć Niemców i Hitlera. Proszę sobie
wyobrazić tłumy Żydów krzyczących: niech żyje Hitlern].
We Lwowie, gdzie znalazło się wyjątkowo duże skupisko ży¬dowskich uciekinierów, chęć powrotu pod okupację
niemiecką okazała się również wyjątkowo duża. Gdy przyjechała oficjalna delegacja Gestapo i ogłoszono zapisy na
legalny powrót na ziemie centralne polskie, to przed willąna przedmieściu, gdzie Niemcy przyj¬mowali chętnych na
powrót, tworzyły się kilometrowe kolejki'22.
Niemcy fotografowali Żydów tłoczących się przed budynkiem komisji i umieszczali w swoich pismach ilustrowanych
jako do¬wód, że opowiadania o okrucieństwach reżimu hitlerowskiego w Generalnej Guberni to angielska
Greuelpropagandam.
Tłumy Żydów zostały dokładnie zarejestrowane przez NKWD. Pod okupację niemiecką pojechało zaledwie kilka
transportów. Resztę ładowano w pociągi i wysyłano na Sybir. Sowieci nie za¬pomnieli radosnych okrzyków na rzecz
Hitlera i nie zapomnieli, że tłumy Żydów chciały opuścić sowiecki raj. Postanowili tedy sami dokonać wypędzenia z
tego raju. Mamy również relację świadka, jak wyglądało takie „wypędzenie". W miejscowości Brisk zebrały się tysiące
Żydów mających zezwolenie na wyjazd. Miały one na¬dzieję na przedostanie się do pociągu jadącego na zachód.
Zostali oni aresztowani przez specjalne jednostki NKWD124.
93
Na stacji kolejowej w Białej Podlaskiej doszło do niezwykłej konfrontacji Żydów-uchodźców, jadących spod
niemieckiej oku¬pacji na wschód, z Żydami jadącymi z Briska spod rządów so¬wieckich na tereny pod okupacją
niemiecką. Gdy ci ostatni zoba¬czyli Żydów jadących na Wschód zakrzyknęli: „Czy jesteście sza¬leni, gdzie
jedziecie?" Na to usłyszeli w odpowiedzi równie zaszo¬kowany okrzyk-pytanie Żydów z Warszawy: „Czy jesteście
sza¬leni, gdziejedziecie?"125
Oszukane przez przywódców masy żydowskie straciły całkowi¬cie orientację polityczną. Gdy wypaliła się sztucznie
podniecana nie¬nawiść do Państwa Polskiego, Żydzi zostali pozbawieni celu działa¬nia i, co gorsza, zatracili
całkowicie instynkt obronny. Odrzucili wspó¬łdziałanie z Polakami i nie nastawili się na walkę ze śmiertelnym
wro¬giem, wybrali śmiertelną bierność i przekupstwo - dwie całkowicie nieskuteczne w tamtej sytuacji metody
działania.
Chęć ucieczki z sowieckiego raj u pod okupacj ę niemi eckąbyła pierwsząz głównych przyczyn wywożenia Żydów w
głąb Rosji. Drugą było specyficzne zachowanie się Żydów, niezgodne z zało¬żeniami sowieckiej polityki gospodarczej,
a poniekąd i teoretycz¬nymi założeniami „moralności socjalistycznej". Na zagarniętych zie¬miach polskich Sowieci
zetknęli się z Żydami, byłymi obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, oraz w mniejszym stopniu z Żydami z Czech i
Austrii. Zarówno jedni, jak i drudzy, przyzwyczajeni byli do funkcjonowania gospodarki kapitalistycznej i pewne jej
wyna¬turzone formy starali się wprowadzić, a raczej zachować, w wa¬runkach sowieckich. Okazało się to jednak
szokujące dla oku¬pantów bolszewickich i spowodowało ostre zderzenie ideologicz¬ne. Chodziło tu mianowicie o
wynaturzone zjawisko spekulacji, pokątnego handlu walutami, stręczycielstwo. Dla ideologów i przy¬wódców
sowieckich działalność czarnorynkowa i spekulacyjna Żydów stanowiła szok. Było to sprzeczne z ich polityką gospo-
darczo-społecznąi stwarzało groźbę powrotu do atmosfery No¬wej Ekonomicznej Polityki (NEP) z lat 1921 -1929,
którą całko-
94
wicie przekreślili i z zajadłością zwalczali. Stąd też po początko¬wym okresie bardzo przychylnych nastrojów dla
Żydów, władze sowieckie zaczęły reagować ostro i bezwzględnie zwalczać spe¬kulantów, wytaczając im sowieckie
„procesy". Oznaczało to zsy¬łki do łagrów lub śmierć na miejscu. Posłuchajmy, co na ten temat pisze rabin Chaim
Kapłan w swoich pamiętoikaćh:Dziesiątki ty¬sięcy naszych młodych ludzi uciekły do tej Rosji z piekła cze¬kającego
ich pod rządami nazizmu. Na początku byli oni do¬brze przyjęci. Jako prześladowana grupa byli uważani za zna-
komity materiał dla bolszewizmu. Ich napływający strumień nie miał końca, i w tym wzmagającym strumieniu znalazły
się jednak elementy niezbyt pożądane przez bolszewizm. W końcu zauważył to rząd sowiecki. Prawdziwy bolszewizm
nie może współżyć z finansistami, paserami, specami od czarnego ryn¬ku, wyzyskiwaczami i szantażystami. Czyż
komunizm nie przy¬szedł po to, aby wykorzenić te rzeczy na świecie? Efekty tego dały się już zauważyć. Granica
została zamknięta. Wzdłuż gra¬nicy zostały ustawione zasieki z drutów kolczastych, a szmu-glerzy przygraniczni są
rozstrzeliwani. Spekulantów umiesz¬czono pod surowym nadzorem i mogą się spodziewać suro¬wych kar (...) Złe
zachowanie części naszego narodu w mia¬stach granicznych, które zostały anektowane do Rosji sprawi¬ło, że wszyscy
staliśmy się znienawidzeni i niechciani nawet w oczach Rosjan, którzy nie dyskryminują między narodami (...) Wielu
Żydów nie emigrowało po to, aby stać się obywatelami sowieckimi i znaleźć pracę, ale tylko po to, aby znaleźć
tym¬czasowe schronienie i nocleg, mając nadzieję, że w między¬czasie stosunki się poprawią i będą mogli wrócić do
swych dawnych domów. W międzyczasie jednak, zanim burza się uci¬szy, oni zajęli się wszelkimi typami ohydnej
spekulacji, która odtąd stała się ich środkiem do życia i stałym zajęciem. Emi¬granci stworzyli atmosferę paskarstwa,
której Sowieci niena¬widzą, i dlatego poczuli pogardę do wszystkich Żydów (...) Były
95
również incydenty kradzieży od prywatnych osób. Urodzeni w Polsce Żydzi są raczej bezwzględni w sprawach „twoje"
i „ moje ", i jeśli czegoś aktualnie nie kradną, to „ biorą ". W ten sposób zyskaliśmy złą reputację u rządu sowieckiego,
który był liberalny wobec nas. Przez lata rząd sowiecki wykorzeniał paserstwo i spekulację. Dlaczego miał teraz
milczeć w obliczu tej potworności, która znowu pojawiła się w Jego miastach?
Nie może być dosyć pokuty za takie haniebne zachowanie. Ono odbija się na charakterze całego narodu. Sowiecko-nie-
miecki traktat w sprawie legalnej imigracji przyniósłby nam ratunek. Bez tego jesteśmy (...) zdani na wszelkie rodzaje
ra¬bunku i zła.
Teraz my sami przynieśliśmy sobie ruinę, i zaprzepaścili¬śmy nasze nadzieje126.
Tą nienormalną i niekorzystną dla Żydów sytuację zauważali także inni żydowscy obserwatorzy. Leon Pasternak,
komunistyczny literat żydowskiego pochodzenia, pisał: Lwów był w owym cza¬sie miastem dość oryginalnym jak na
stosunki radzieckie (...) Kwitła spekulacja, handel złotem, walutami i fałszywymi do¬kumentami, oraz rodzaj
społecznego NEP-u, który umożliwiał legalne funkcjonowanie prywatnych lokalików, sklepów, ka¬wiarń, obok
stawiającego pierwsze kroki handlu upaństwo¬wionego121.
W lutym 1940 roku Związek Walki Zbrojnej wysłał na stronę sowiecką kilku emisariuszy, których zadaniem było
rozpracowa¬nie i rozpoznanie stosunków politycznych i społecznych pod oku¬pacją sowiecką w celu przygotowania
gruntu pod tworzenie kon¬spiracji. Jeden z tych emisariuszy, Jan Karski, sporządził dokładny raport, w którym
czytamy następujące spostrzeżenia na temat roli Żydów: odgrywają dość dużą rolę (...) przede wszystkim w handlu - a
przede wszystkim w lichwie i paskarstwie, w han¬dlu nielegalnym (kontrabanda, handel obcymi dewizami, spi-
96
rytusem, nieczyste interesy i nieczyste pośrednictwo czy strę-czenie)12*.
W Judeofilskiej literaturze często można spotkać się z informa¬cją, iż wywózki Żydów na wschód spowodowane były
ich przy¬należnością do antysowieckich organizacji konspiracyjnych. A. Chackiewicz w swojej pracy Aresztowania i
deportacje społe¬czeństwa zachodnich obwodów Białorusi (1939-1941)przyta-cza znamienne dane ze sprawozdania
NKWD BSRR z 27 lipca 1940, skierowane do sekretarza KC KPB/b/ Ponomarienki na temat likwidacji
kontrrewolucyjnych organizacji podziemnych, skupiających 3231 działaczy, głównie ludzi młodych. Żydzi we¬dług
tych informacji stanowili mikroskopijny ułamek wszystkich wykrytych i zlikwidowanych organizacji podziemnych,
jeden Żyd zamieszany w działalność tych organizacji przypadał na 363 Pola¬ków. Dokładny stan narodowościowy
podziemia według infor¬macji NKWD: Polacy - 2904, Białorusini - 184, Żydzi - 8, Li¬twini-37, inni-98129.
Reasumując, możemy w oparciu o dokumenty, wspomnienia i opracowania naukowe stwierdzić, że główne przyczyny
deporta¬cji Żydów na wschód były następujące: zaucK IHIU w^uu i manife¬stacyjnie okazywana chęć powrotu bądź
przejścia na ziemie pod okupacją niemiecką oraz plaga spekulacji i paserstwa uprawiana masowo przez Żydów.
Lwów i Mińsk - kuźnia Judeobolszewii w latach 1939-1941
Opisane wyżej masy zbolszewizowanych Żydów, witające ra¬dośnie Sowietów i biorące udział w realizacji
stalinowskiej polity¬ki, były dla NKWD nieocenionym wprost biczem przeciw lud¬ności polskiej. Same jednak nie
przejawiały żadnych koncepcji politycznych ani myśli o budowie jakiegokolwiek odrębnego two¬ru państwowego.
Wystarczał im rewolucyjny chaos, rabunek pol¬skiego mienia i spektakularne uprzywilejowanie. Chaos ten był
97
jednak stopniowo porządkowany przez przybyłych z głębi Rosji komunistów, najczęściej enkawudowców, nie
znających warun¬ków lokalnych, mentalności mieszkańców zajętych ziem ani nawet panujących stosunków
społecznych, całkowicie odmiennych od sowieckich. Zresztą, te ostatnie mieli oni całkowicie zmienić przez
wprowadzenie bolszewickiej władzy. Do pomocy w jej ustana¬wianiu dobierali sobie miejscowe skomunizowpne męty
pocho¬dzenia żydowskiego, ukraińskiego i białoruskiego oraz nieliczne polskie. Podobnie było na całym obszarze
Rzeczypospolitej oku¬powanym przez Sowietów. Pewien wyjątek stanowiło tutaj Wil¬no, które Sowieci oddali Litwie
po to, aby za parę miesięcy zagar¬nąć je wraz z całą Litwą.
Nie jest jednak naszym celem ani opisywanie stosunków pa¬nujących pod sowiecką okupacją, ani różnych form
kolaboracji z okupantami. Chodzi natomiast o wyodrębnienie działań jednego tylko nurtu politycznego, to jest
wcześniejszych żydowskich orga¬nizacji wywrotowych, które poprzez przewrót społeczny, znisz¬czenie Państwa
Polskiego i współpracę z bolszewikami chciały osiągnąć własne cele.
Już w 1931 roku we Lwowie mieszkało ponad 75 tyś. Żydów. Liczba ta niewątpliwie wzrosła do 1939 r., a po
rozpoczęciu woj¬ny ciągnęły tam tłumy uchodźców, powiększone deportacjami dokonanymi przez niemieckie grupy
operacyjne - Einsatzgruppen. W ten sposób Lwów stał się nieoczekiwanie wielkim skupiskiem ludności żydowskiej. W
odróżnieniu jednak od innych miast skon-centrowana tu została przede wszystkim inteligencja żydowska z większości
ziem polskich. Nie mamy jednak dostatecznych da¬nych do stwierdzenia, czy były to jakieś zamierzone plany, czy
tylko czysty przypadek.
Zaraz po wkroczeniu Sowietów Żydzi zgromadzeni we Lwo¬wie przystąpili do pełnej z nimi współpracy. Plebs
tworzył czer¬woną milicję i uczestniczył we wszystkich formach prześladowa¬nia, deportowania i eksterminowania
Polaków jak: lżenie i ponie-98
wieranie, wyłapywanie ukrywających się żołnierzy i oficerów, przy¬gotowywanie list i transportów do deportacji aż do
udziału milicji żydowskiej w masowych mordach Polaków po 22 czerwca 1941.
Inteligencja żydowska zadziałała nieco inaczej, włączyła się natychmiast do współdziałania w systemie moralnej i
intelektualnej depolonizacji Kresów, a tym samym w tworzeniu sowieckiego człowieka - homo sovieticus. Miał to być
osobnik wyprany z uczuć narodowych i religijnych oraz wszelkiego indywidualizmu, oduczony samodzielnego i
logicznego myślenia, ślepo spełniający wolę partii sowieckiej i wykonujący bez zastrzeżeń rozkazy władz
bolszewickich.
Jako pierwszy etap tych działań możemy przyjąćantypolską propagandę, mającą na wstępie poniżyć i załamać moralnie
Po¬laków, odbierając im godność i wolę stawiania oporu sowieckim władzom. Plugawiono przeszłość Polski i Polaków
wymyślając stek bzdur i obraźliwych przykładów, jakie rzekomo miały się zda¬rzyć w naszej historii; plugawiono
pamięć II Rzeczypospolitej, przedstawiając jąjako pasmo polskiej głupoty i niedołęstwa. Na użytek motłochu z
czerwonymi opaskami stworzono teorię, iż mordy, których dokonuje on na Polakach, jest to zemsta za okrut¬ne
prześladowania, jakich dopuszczano się w Polsce wobec mniej¬szości narodowych w okresie międzywojennym, a
szczególnie wobec Żydów.
Usprawiedliwianie mordów na Polakach było pierwszym ak¬tem wkupienia się inteligencji żydowskiej w łaski
bolszewików i to najwyższej rangi. Argumenty stworzone przez Żydów wykorzy¬stał nawet sam Nikita Chruszczow, I
sekretarz partii na Ukrainie. Zdarzyło się, że Tudor, stary komunista ukraiński, filozof i poeta, redaktor pisma „Wikina",
delegat do zgromadzenia narodowego Ukrainy, wystąpił w obronie Polaków, apelując o położenie kresu mordowaniu
Polaków na prowincji i po wsiach oraz wysuwając argumenty natury humanitarnej i politycznej. Apel ten na
posie¬dzeniu przerwał mu sam Chruszczow krzycząc, żemasysą spra-
99
wiedliwe i że to jest sprawiedliwość wymierzona przez masy, nikt nie śmie stanąć na drodze gniewnym masom, które
się nacierpiały™.
Depolonizacja oświaty
Równolegle z deprecjacją wszystkiego co polskie, przystąpio¬no do „wychowania" człowieka sowieckiego. Odbywało
się to jednocześnie we wszystkich możliwych dziedzinach w szkolnic¬twie, prasie, wydawnictwach, życiu społecznym,
obchodach świąt i rocznic -oczywiście sowieckich.
W szkołach w pierwszym rzędzie uderzono w kadrę nauczy¬cielską. Uważano j ą bowiem za nosiciela polskości i
dlatego na¬uczycieli jako pierwszych aresztowano i deportowano. Ponadto wśród ocalałej kadry dokonano
„weryfikacji", usuwając podej¬rzanych o uczucia narodowe ze wszystkich poziomów edukacyj¬nych, z Uniwersytetem
Lwowskim włącznie.
Zmniejszono godziny przeznaczone na naukę języka polskiego o 50% w porównaniu do wymiaru godzin
przeznaczonych na na¬ukę języka rosyjskiego i ukraińskiego, usunięto z programów na¬uczania historię Polski'-",
zastępując jąhistoriąRosji i bolszewi-zmu. Wycofano oczywiście wszystkie przedwojenne podręczniki do nauki
literatury i zastąpiono je przygotowanymi naprędce pro-pagandowymi opracowaniami, wypranymi z jakichkolwiek
treści narodowych.
Stalinowskim komisarzem do spraw depolonizacji oświaty i kultury został mianowany zagorzały wróg polskości - Jerzy
Bo-rejsza (Goldberg), były członek Komunistycznej Partii Polski, kil¬kakrotnie więziony za działalność wywrotową
przeciwko Państwu Polskiemu, agent NKWD. Po 17 września 1939, mianowany dy¬rektorem Ossolineum we Lwowie,
niszczył wytwory kultury pol¬skiej i dążył do podporządkowania jej ocalałych resztek intere¬som sowieckim. Zajął się
też z polecenia władz sowieckich reda¬gowaniem podręczników historii literatury polskiej do użytku na-
100
uczycielstwa i młodzieży radzieckiej z polskim językiem naucza¬nia, tworząc je pod kątem „bolszewickiej
poprawności"132.
Wraz ze zmianami jakościowymi w szkolnictwie następowały także zmiany ilościowe. W związku z wywózkami,
aresztowania¬mi i deportacjami spadała liczba młodzieży polskiej uczęszczają¬cej do szkół. Nie dysponujemy tu
statystykami dotyczącymi szkół powszechnych i średnich, zachowały się natomiast rozbieżne dość dane odnośnie
liczby studentów różnych narodowości, studiują¬cych na Uniwersytecie Lwowskim.
Lata według L.C. Lucasa według A. Podrazy
Narodowość Narodowość
Polacy Ukraińcy
Zvdzi Polacy Ukraińcy
Zvdzi
1939 70% 15% 15% 60% 15% 20%
1941 3%
12% 85% 22% 34% 44%
Dane odnośnie liczby studentów wg narodowości studiujących na Uniwersytecie Lwowskim w roku 1939 i 1941133
W tabeli tej, mimo dużych rozbieżności, wyraźnie zaznaczają się ogólne tendencje: drastycznie spada liczba
studiujących Pola¬ków, a wzrasta liczba studentów żydowskich. Trend ten występo¬wał na wszystkich uczelniach, a
biorąc pod uwagę, że Żydzi sta¬nowili na tych ziemiach kilkanaście procent populacji, dokładnie widać
uprzywilejowanie ludności żydowskiej w stosunku do po¬zostałych narodowości.
Szczególną rolę w walce z polskością odgrywała we Lwowie gadzinowa prasa polskojęzyczna, wśród której na czołowe
miej¬sce wysunął się dziennik „Czerwony Sztandar". Formalnie jego redaktorem naczelnym był Ukrainiec, ale
faktycznymi twórcami i animatorami stali się kolaboranci żydowscy. Zastępcami redakto¬ra naczelnego byli kolejno:
Aleksander Wart, Julian Stryjkowski (Stark Pesach), Wiktor Kolski (Bernard Baruch Cukier), Wiktor Grosz (Izaak
Medres). Współtworzyli to pismo ponadto: S. Aj-zenberg, Jerzy Borejsza (Goldberg), Stanisław Jerzy Lec (Letz de
101
Touche), Zofia Lissa, Józef Rappaport, Stanisław Sulikowski-Zalc-man, Adam Schaff i Adam Ważyk (Wagman)134.
Wymieniamy tu celowo długą listę nazwisk kolaborantów ide-ologicznych, gdyż stanowili oni nie tylko trzon zespołu
gorliwie depolonizującego Kresy, ale także kuźnię kadr dla przyszłej Jude-obolszewii. Nazwiska te w większości
wypłyną w Polsce po roku 1944. Ich rolę trafnie określił Bohdan Urbankowskr. Dokładne sprecyzowanie funkcji jest z
politycznego punktu widzenia -nieistotne, pracę w organie okupacyjnego wojska i okupacyj¬nej partii można było
zaproponować tylko najbardziej spraw¬dzonym towarzyszom. A przyjąć taką propozycję mogły jedy¬nie wyjątkowe
świnie135.
O tym, jak „Czerwony Sztandar" kształtował stosunek do pol¬skiej przeszłości, możemy się przekonać czytając
publikacje „ge¬niusza donosu" Leona Pasternaka, który 28 marca 1940 porów¬nywał bolszewickie „wybory"
przeprowadzone w październiku 1939 roku,,na trupie Polski", z wolnymi wyborami w II Rzeczy¬pospolitej
-.Przepełnione i pięknie udekorowane lokale wybor¬cze rozbrzmiewające muzyką, pieśnią i żywym słowem (...) dla
mieszkańców naszego miasta przyzwyczajonych do ponurego nastroju sanacyjnych komedii wyborczych, kiedy ludzi
chodzą¬cych po ulicach obmacywał wzrok policjanta i szpicla, inno¬wacja ta była piękną niespodzianką, podkreślającą
powagę i uroczystość aktu głosowania136. Renegat Pasternak odwracając prawdę do góry nogami nie pisze jednak, ile
to „pięknych niespo¬dzianek" przygotowali wówczas inni kolaboranci. Wielkie depor¬tacje Polaków na wschód były
zaledwie preludium do tych „nie¬spodzianek". ,
Cała poezja Pasternaka pełna była jadu nienawiści do Polski, którą przedstawiał w najczarniejszych barwach. Warto tu
podać chociaż jeden przykład tej zatrutej twórczości, żeby zdać sobie sprawę jak to rzeczywiście wyglądało.
Występowały w niej dwie
102
równoległe myśli: poniewieranie wszystkim, co polskie, i serwili-styczny zachwyt stalinizmem. Żydowski kolaborant
Leon Paster¬nak tak opisał bolszewicki najazd na Polskę 17 września 1939, nazywając go „dniem wyzwolenia":
(...) Tysiąc dziewięćset trzydziesty dziewiąty; rok lochów berezkich, ludu krwawa kaźń nie ma kresu pogardy, nie ma
końca klątw tych, które by na ten rok nie powinny spaść. (...) A jednak podejmij kalendarz zdeptany, część jego kart
będziesz kiedyś sławił w pieśniach, gdy padła granica, pękły więzień bramy, w ten dzień wzwolenia: siedemnasty
września^1 Najgorsząjednak cechą kolaborantów było donosicielstwo, które „wybuchło jak tyfus plamisty". Sam
Pasternak przyczynił się do wtrącenia do więzienia polskich pisarzy: Teodora Parnickiego, Władysława Broniewskiego
(za wierszŻołnierz Polski), a Stani¬sława Sulikowskiego-Zalcmana i Wolicę skazał po prostu na śmierć'38.
Donosicielstwem skażeni byli i inni kolaboranci. Gdy aresztowano pierwszą falę polskich pisarzy i poetów, wśród
któ¬rych był m.in. Władysław Broniewski, Tadeusz Peiper, Wojciech Skuza i Juliusz Balicki, zastępca redaktora
naczelnego gadzinówki „Czerwony Sztandar", Wiktor Kolski (Bernard Baruch Cukier), w artykule Zgnieść gadzinę
nacjonalistyczną oczernił najgor¬szymi słowy aresztowanych. Przedstawił ich jako agentów impe-rialistycznych i
wrogów klasowych oraz oskarżył oprowadzenie antyradzieckiej polityki imperializmu polskiegom.
„Czerwony Sztandar" skupiał elitę kolaborancką Lwowa i spe¬cjalizował się w prowadzeniu antypolskiej propagandy.
Do naj¬bardziej aktywnych w tej dziedzinie renegatów (oprócz wymie¬nionych wcześniej) należeli: Pesach Stark
(Julian Stryjkowski), który sporządzał do nieznanych celów rejestry nauczycieli polskich, po¬eta Lucjan Szenwald,
podwójny agent policji i NKWD w okresie międzywojennym, Jan Kott (Wertenstein) chwalący zbrodnię w
103
Katyniu, Julia Brystygierowa, reporterka „Czerwonego Sztanda¬ru", która zasłynęła wkrótce z katowania więźniów
Polaków, Melania Cukier (później Melania Kierczyńska) zwana po wojnie „krwawąMelanią", Ozjasz Szechter wraz z
żoną Heleną Michnik i wreszcie specyficzny wywrotowiec komunistyczny okresu mię¬dzywojennego, sowiecki
politrukpo 17 września, Adam Schaff, Artur Starewicz, Leon Chajn, Jakub Prawin, Antoni Alster, Ro¬man Werfel i
wielu innych.
Rolę i znaczenie lwowskiej kolaboracji ze strony żydowskich środowisk inteligenckich doskonale określił Bohdan
Urbankow-ski: Poletkiem doświadczalnym sowieckiej kultury miał być Lwów. By la to próba generalna PRL (...) Tzw.
Polska Ludowa wywodzi się bezpośrednio stamtąd, z tamtej kolaboracji^®. Należy do tego jednak dodać, że Lwów był
nie tylko kuźnią so¬wieckiego modelu kultury dla przyszłej Judeobolszewii, ale także kuźniąkadr „ideowo-
politycznych", służb bezpieczeństwa i ad¬ministracji.
Drugim znaczącym ośrodkiem kształtowania kadr Judeobol¬szewii stał się z czasem Mińsk, l października 1940
zaczęto w nim wydawać antypolską gadzinowkę „Sztandar wolności", wokół której wytworzyło siękolaboranckie
środowisko inteligencji ży¬dowskiej. Prym wiedli przyszli „wielkorządcy" peerelu: Jakub Berman, Stefan
Wierbłowski, Juliusz Burgin, Wilhelm Billig, Ber¬nard Mark, Żanna Kormanowa, Roman Werfel, B. Fajngold, Jó¬zef
Kowalski (Salomon Natanson) i wielu innych141. Kierowany przez żydowskich kolaborantów „Sztandar wolności"
stawiał so¬bie jako jeden z głównych celów zwalczanie religii katolickiej. Miało się to odbywać pod hasłem „walki z
przesądami religijnymi" i po¬legało m.in. na ośmieszaniu liturgii i świąt kościelnych, zniesławia¬niu duchowieństwa
oraz wykazywaniu szkodliwości „zabobonów religijnych". Stanowiło to wsparcie dla prowadzonej urzędowo przez
bolszewików walki z Kościołem. Realizacją tej polityki zaj¬mował się przede wszystkim potężny Związek
Bezbożników, za-
104
łożony i kierowany przez komunistę pochodzenia żydowskiego, członka KC RKP(b) - Jemieliana Jarosławskiego
(Minieja Izra-ilewicza Gubelmana). Stworzył on wielki koncern prasy ateistycz¬nej, opracował system wychowania
ateistycznego oraz pian znisz¬czenia Cerkwi prawosławnej i Kościoła katolickiego. Ten mor¬derca zza biurka był
odpowiedzialny za katorgę tysięcy duchow¬nych i ludzi świeckich, zniszczenie bezcennych zabytków sakral¬nych,
ruinę tysięcy cerkwi i kościołów. Jarosławskiemu-Gubel-manowi w jego bezwzględnym programie walki z
religiąpomagała niemała rzesza fanatycznych bezbożników żydowskiego pocho¬dzenia142.
Trudno dzisiaj ocenić, czy odbywało się to na zasadzie podzia¬łu ról, czy zrządził to czysty przypadek, ale właśnie
grupa żydow¬ska skupiona wokół „Sztandaru wolności" w Mińsku ostro wspó¬łpracowała ze Związkiem Bezbożników
i niszczyła Kościół kato-licki na okupowanych przez Sowietów Kresach Wschodnich.
Ponadto, jak przystało na przedwojennych działaczy Komuni¬stycznej Partii Polski, grupa mińska podjęła
pełnąnienawiści ak¬cję propagandową przeciwko Państwu Polskiemu. Pisze o tym historyk A. Głowacki: W czasie,
gdy dziesiątki tysięcy Polaków maltretowano w więzieniach NKWD, w obozach pracy i na syberyjskiej zsyłce,
obłudnie zamieszczano wspomnienia o warunkach więziennych w międzywojennej Polsce, o obozie odosobnienia w
Berezie Kartuskiej, o nędzy i moralnym upodle¬niu inteligentów w II Rzeczypospolitej143'.
Lata 1939-1941 to okres tworzenia zrębów pod budowę so¬wieckiej republiki na wschodnich ziemiach polskich. W
republice tej władzą wykonawczą w imieniu Sowietów mieli być Żydzi. Pol¬skość miała zostać wytępiona do korzeni.
Nie było mowy o ja¬kichkolwiek planach tworzenia polskiej autonomii, a tym bardziej ograniczonej niepodległości.
Państwo Polskie miało być zastąpio¬ne na tych ziemiach Judeobolszewią, kultura polska - kulturą so¬wiecką.
105
7. SYTUACJA NA KRESACH PO 22 CZERWCA 1941
Przygotowywane od wielu miesięcy gigantyczne starcie dwóch „najlepszych sojuszników" - Hitlera i Stalina stało się
faktem. We-hrmacht uprzedził sowiecką ofensywę o całe dwa tygodnie, co kompletnie zdezorganizowało
przygotowania ofensywne Armii Czerwonej, nie nastawionej w ogóle na obronę. Pod ciosami pan-cernych klinów
niemieckich pękał front i całe armie sowieckie okrążane i bite dostawały się do niewoli: w rejonie Mińska ponad 300
rys. żołnierzy, w rejonie Kijowa ok. 650 tyś.
Armii Czerwonej zabrakło transportu na dowóz nowych jed¬nostek i zaopatrzenia na front, na ewakuację rannych.
Zabrakło także transportu na deportację więźniów na zaplecze. Oddziały NKWD wraz z „czerwoną milicją" żydowską
masakrowały aresz¬towanych w więzieniach lub pędziły w kolumnach „drogami śmierci'' na wschód.
Nie zabrakło jednak transportu dla renegatów, którzy zdradzili Polskę i przygotowywali koncepcję Judeobolszewii.
Stalin doce¬nił ich znaczenie, uznał, że będą potrzebni, i nakazał uratowanie ich z zawieruchy wojennej. Sowieckie
służby bezpieczeństwa prze¬wiozły ich wraz z majątkiem i rodzinami do Moskwy, pod opiekę samego Ławrentija
Berii, pana życia i śmierci 12 milionów łagier-ników.
Entuzjastyczną postawę ludności żydowskiej na Kresach wo¬bec Sowietów bacznie obserwowali Niemcy. Obserwacje
te skło¬niły ich do uznania Żydów za gorących zwolenników bolszewi-zmu, a tym samym za groźnych wrogów
Rzeszy. Nie zamierzali zlekceważyć tego spostrzeżenia i uwzględnili go w przygotowy¬wanych ludobójczych planach.
106
Na dwa tygodnie przed uderzeniem na Związek Sowiecki, tj. 6 czerwca 1941, dowódcy armii i flot powietrznych
przygotowujących się do rozpoczęcia inwazj i otrzymali specjalny rozkaz Oberkomman-da der Wehrmacht
(Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu) Wytycz¬ne do traktowania politycznych komisarzy. Rozkaz ten w postaci
pisemnej przeznaczony był tylko dla dowódców armii i flot Luft-waffe, zaś dowódcom niższego szczebla
przekazywano go tylko ustnie, wskazówki w nim zawarte nie maj ą precedensu w historii wojskowości i znane są w
historiografii jakoKommissarbefehl, czyli rozkaz o traktowaniu komisarzy. Były to wytyczne sprzeczne z; prawami
człowieka i międzynarodowymi prawami dotyczącymi działania armii. Zawierały one wskazówki odnośnie do
przepro¬wadzania egzekucji na komisarzach politycznych Armii Czerwo¬nej jako „organach wrogich oddziałów".
Komisarzy potraktowa¬no niejako żołnierzy, lecz nosicieli „niszczycielskiego bolszewic¬kiego światopoglądu" i
wynikających z tego „barbarskich azjatyc¬kich metod walki", wyłączając ich z praw przysługujących jeń¬com. Z tego
powodu komisarze schwytani w czasie walki czy działania w ruchu oporu, powinni być natychmiast likwido-wani przy
użyciu broni palnej- oznaczało to nie tylko zezwole¬nie na dokonywanie mordów bez jakiegokolwiek uzasadnienia
merytorycznego, lecz nakazywało dokonywanie zbiorowych mor¬dów bez jurysdykcji prawnej144.
Kolejny morderczy rozkaz wydany został przez szefa Główne¬go Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Reinharda Heydricha
2 lipca 1941 i wyszczególniał kategorie ludzi przeznaczonych do likwida¬cji. Byli to: wszyscy funkcjonariusze
Kominternu, wyżsi, średni i radykalni Funkcjonariusze partii - komitetu centralnego, obwodowych i okręgowych,
komisarze ludowi. Żydzi na sta¬nowiskach partyjnych i państwowych oraz pozostałe radykal¬ne elementy
(sabotażyści, agitatorzy, podżegacze)^5. Wytycz¬ne te sądokumentem szczególnym. Z góry skazująna śmierć
funk¬cjonariuszy wrogiego państwa: administracyjnych, partyjnych, ide-
107
ologicznych i wojskowych, doliczając w całości najbardziej zasłu¬żoną dla systemu sowieckiego grupę etniczną -
Żydów. Śmierć miała nastąpić bez udowodnienia winy, bez procesu sądowego. I kolejna zaskakująca rzecz - rozkaz
dokonywania masowych mor¬dów otrzymuje najpierw armia, a grupy operacyjne Sipo ł SD (Ein-satzgruppen) prawie o
miesiąc później (2 lipca 1941). Należy przy tym zaznaczyć, iż rozkaz o komisarzach, skazujący masowo na śmierć
Żydów na wschód od Bugu, czyli przede wszystkim na wschodnich obszarach II Rzeczypospolitej, nie ma
wcześniejsze¬go odpowiednika na j ej ziemiach zachodnich i centralnych. Ów¬czesne hitlerowskie projekty
rozwiązania kwestii żydowskiej ogra¬niczały się do rabunku mienia, deportacji, stopniowego tworzenia gett- łącznie z
planami tworzenia Reichsgetta na Lubelszczyźnie, projektów emigracji do Wenezueli czy na Madagaskar, itp. Do
połowy 1941 r. nie znane są natomiast żadne rozkazy, ani dla Ein-satzgruppen, ani dla Wehrmachtu, nakazujące
masowe mordo¬wanie Żydów. Literatura faktu pełna jest w odniesieniu do pierw¬szego okresu II wojny światowej
hitlerowskich zwrotów typu „roz¬wiązanie kwestii żydowskiej", co absolutnie nie jest jednoznaczne z „ostatecznym
rozwiązaniem kwestii żydowskiej" (Endlósung der europaischen Judenfrage) z 20 stycznia 1942 r., skazującym
Ży¬dów na zagładę. Zdarzające sięjednak czasami celowe mylenie tych pojęć jest zwykłym nadużyciem, zauważonym
i potępionym w czasie procesu norymberskiego.
Zatem, wyprzedzenie zagłady Żydów na wschód od Bugu, czyli na ziemiach II Rzeczypospolitej, o pół roku w stosunku
do planu totalnej zagłady z 20 stycznia 1942 i przeprowadzone na podsta¬wie „rozkazu o komisarzach" było
spowodowane masowym udzia¬łem Żydów w sowieckim aparacie władzy.
Marszałek polny W. von Reichenau, dowódca 6 armii, stwier¬dził l O października 1941 r. -.Dlatego właśnie żołnierz
musi mieć pełną świadomość konieczności twardej, lecz sprawiedliwej kary dla Żydowskich podłudzi (amjiidischen
Untermenschen).
108
Mają oni na celu wzniecanie buntów na zapleczu Wehrmach-tu, które jak wiemy z doświadczenia są zawsze dzieleni
Ży¬dów. Bunty te zduszone zostaną w zarodku146.
Była to nieporadna próba tłumaczenia przyczyn masowych rzezi, jakich dokonywał Wehrmacht i Einsatzgruppen na
bezbronnej lud¬ności żydowskiej.
109
8. PODSUMOWANIE OKRESU JUDEOBOLSZEWn 1939-1941
*
Inwazja sowiecka na Polskę 17IX 1939 r. spotkała się z entu¬
zjastycznym poparciem społeczności żydowskiej zamieszkującej
wschodnie oraz częściowo centralne obszary II Rzeczypospolitej.
Żydzi, obywatele IIRP, w sposób jednoznaczny i zdecydowany
wystąpili przeciwko Państwu i Narodowi Polskiemu, potępili pol¬
ski patriotyzm, zerwali więzy z polskościąi ogłosili się obywatela¬
mi „nowej sowieckiej ojczyzny"; wyjątki od tej reguły były tak
nieliczne, iż w ogólnym rozrachunku nie miały żadnego znaczenia.
*
Jeszcze przed wkroczeniem Sowietów stworzyli oni „czerwoną
milicję" i wspólnie z Armią Czerwoną wystąpili zbrojnie przeciw¬
ko instytucjom państwowym II Rzeczypospolitej i mniejszym od¬
działom wojska Polskiego: wywoływali bunty, mordowali urzęd¬
ników i żołnierzy, a gdzie to było możliwe przejmowali w imieniu
Sowietów władzę.
*
Po ustanowieniu przez Sowietów okupacji na wschodnich zie¬
miach RP, Żydzi stanowili jej podstawę, obsadzając od 75 do 90%
stanowisk administracyjnych oraz poważny procent dolnych
warstw aparatu terroru. Włączyli się oni w pełni w proces ni szcze¬
nią polskości i budowania stalinowskiego imperium zła; rabowali
polskie mienie, organizowali obławy i łapanki na ukrywających się
polskich oficerów i żołnierzy, sporządzali listy Polaków przezna¬
czonych do aresztowania oraz rejestry przygotowywanych do
masowych deportacji na wschód.
*
W sowietyzacji Kresów II RP w latach 1939-1941 wybitnie
ponurą rolę odegrały dwa skupiska żydowskiej inteligencji: we
Lwowie i Mińsku. Spełniały one trzy główne zadania:
a) przeprowadzały na wielką skalę depolonizacj ę kultury,
110
b)
wypracowywały podstawowe wzorce realizacji na ziemiach
podbitych stalinowskiej wizji „nowego człowieka",
c)
przygotowywały model przyszłej sowieckiej republiki sate¬
lickiej na ziemiach polskich - Judeobolszewii wraz z zawiąz¬
kiem przyszłej elity władzy. I to właśnie było najbardziej istot¬
ną sprawą w przygotowaniach do realizacj i dalekosiężnych
celów żydowskich organizacji wywrotowych z okresu mię¬
dzywojennego.
*
Zdrada II Rzeczypospolitej i całkowite opowiedzenie się po stro¬
nie Sowietów stwarzało złudzenie realizacji tychże celów:
a)
dokonano rewolty typu bolszewickiego i obalono stary „im-
perialistyczny ustrój", a wraz z nim znienawidzone Państwo
Polskie;
b)
włączono się w budowę „nowego szczęśliwego socjalistycz¬
nego społeczeństwa", stawianego jako jeden z celów dzia¬
łania;
c)
uzyskano złudzenie, że Żydzi stali się warstwą uprzywilejo¬
waną wśród innych narodowości i że może to oznaczać po¬
czątek stworzenia społeczeństwa, w którym oni, jako rze¬
komo „obdarzeni przez naturę nadzwyczajnymi cechami",
będą mieć wyjątkowe przywileje stawiające ich „ponad
narodami".
*
Okres uprzywilejowania całej społeczności żydowskiej na Kre¬
sach, polegający raczej na tolerowaniu nadużywania przez nią wła¬
dzy i bezkarności za zbrodnie popełnione na Polakach, skończył
się po kilku miesiącach. Sowieci przystąpili do deportacji Żydów
na wschód z dwóch zasadniczych powodów:
a)
jako zemsty za masowe zgłaszanie się Żydów do powrotu
pod okupację niemiecką
b)
jako przeciwdziałanie rozpasanej spekulacji, z którą Sowieci
prowadzili u siebie bezwzględną, wręcz krwawą walkę.
*
Przywileje sowieckie zachowane zostały jednak w pełni w od¬
niesieniu do żydowskich elit, przygotowujących grunt pod utwo-
111
rżenie Judeobolszewii. Byli oni potrzebni Stalinowi i po 22 czerw¬ca 1941 ewakuowano ich do Moskwy wraz z
rodzinami i dobyt¬kiem.
*
Okres 1939-1941 jest przyjmowany jako okres tworzenia pla¬
nów Judeobolszewii, to jest satelickiego tworu, w którym nie było
mowy o jakiejkolwiek autonomii dla Polaków, tylko próbowano
ich całkowicie wynarodowić, niszcząc tożsamość narodową i kul¬
turę. Odbywało się to rękami przede wszystkim Żydów, a w mini¬
malnym stopniu Ukraińców i Białorusinów.
*
Przyspieszenie przez hitlerowców zagłady Żydów na Kresach
wschodnich o pół roku w stosunku do planu totalnej zagłady z 20
11942 zostało przeprowadzone na podstawie „rozkazu o komi¬
sarzach" i było spowodowane masowym udziałem Żydów w so¬
wieckim aparacie władzy i nie miało wcześniejszego precedensu
na pozostałych ziemiach II Rzeczypospolitej.
112
9. GRA „POLSKĄ KARTĄ"
„Willa Szczęścia" i „Ciężarówki z aktywistami"
Sowieci, głoszący w opracowaniach historycznych, że byli za-skoczeni najazdem Niemiec w dniu 22 VI1941, w
rzeczywistości prowadzili intensywne przygotowania do potężnej inwazji na Za¬chód. Nie będziemy tu zajmować się
opisami koncentracji armii, ale warto wspomnieć, że przygotowywali sobie również „kartę polską". Mizerna to była
karta, bowiem z około 20 tyś. oficerów polskich udało im się zwerbować zaledwie kilkunastu, których pod wodzą ppłk.
Zygmunta Berlinga umieścili w „Willi Szczęścia" pod Moskwą. Była to grupka, która zadeklarowała chęć tworzenia
polskich oddziałów wewnątrz Armii Czerwonej.
Drugim punktem skupienia „polskiego" aktywu była szkoła Kominternu w Puszkinie pod Moskwą, w której już wiosną
1941, a więc na parę miesięcy przed atakiem Niemców, szkolono ko-munistów-emisariuszy, przygotowując ich do
zrzutu na ziemie pol¬skie pod okupacją niemiecką. Mieli tam odtworzyć partię komu¬nistyczną i przygotowywać jej
członków do dywersji na tyłach przyszłego frontu. Niech przy tym nie zmyli nikogo nadużywanie przymiotnika
„polski". Nie było tu mowy o odbudowie Polski, ani o żadnej autonomii. Chodziło tylko o stworzenie jakiegoś
pretek¬stu do wykorzystania Polaków w charakterze mięsa armatniego dla dobra, ..nowej socjalistycznej ojczyzny".
O tym, jak szybko sowieckie służby bezpieczeństwa zareago¬wały na możliwość wykorzystania Polaków do swoich
celów, świadczyć może fakt, że gdy „osoba nr 2" w środowisku kolabo¬rantów, Jakub Berman, wpadł na pomysł: aby
w jakiś sposób zaznaczyć udział Polaków w wojnie i stworzyć przy Armii Czer-
113
wonej batalion polski, który włączyłby się do wałki, pozytyw¬na odpowiedź Moskwy przyszła natychmiast147.
Kolaborant Berman, jako redaktor naczelny „Sztandaru Wol¬ności", do niedawna lżył wszystko, co polskie, a
szczególnie od¬sądzał od czci i wiary przeszłość, tradycje i II Rzeczypospolitą, a teraz chce „zaznaczyć polski udział w
wojnie", „zapominając", że Polacy zaznaczyli go już dobitnie w walce, stawiając zbrojnie opór dwom najeźdźcom we
wrześniu 1939, bronili Norwegii, walczyli o Francję w 1940, bronili Anglii przed Luftwaffe i właśnie rozpo¬czynali
kampanię afrykańską. Natomiast watahy kolaborantów ani myślały, aby zostać na miejscu i włączyć się do partyzantki,
by bronić „nowej socjalistycznej ojczyzny", tylko wiały na wschód. Ich ucieczka i ewakuacja ze strefy frontowej
odbywała się w róż¬ny sposób. Na ogół były to „ciężarówki z aktywistami"148.
W chwili, gdy „polski batalion" liczył około 20 osób, jego „do¬wództwo" postanowiło nawiązać osobisty kontakt z
Kominter-nem w Moskwie. W tym celu wysłano do Moskwy „czołówkę" składającą się z 5 osób pochodzenia
żydowskiego: Pawła Findera (Efraima Truskiera) wraz z żoną, Stefana Wierbłowskiego z żoną, Reginę Kapłan oraz
Czesława Skoneckiego.
Po zawarciu układu Sikorski-Majski 30 lipca 1941 inicjatywy wojskowe komunistów żydowskich okazały się
niepotrzebne. Ich samych postanowiono jednak zachować w rezerwie jako prze¬ciwwagę dla polskiego elementu
narodowego. A przeciwwaga ta powiększała się szybko. We wspomnieniach Jakuba Bermana znaj¬dujemy odnośnie
tego okresu informację, że jego grupa dotarła do Moskwy, a on sam zatrzymał się w hotelu „Lux" u Tadeusza
Daniszewskiego (Dawida Kirszbrauna).ZPo/aA:ów, oprócz nas była tu już prawie cała redakcja lwowskiego ,,
Czerwonego Sztandaru "149. Najbardziej podli i antypolscy kolaboranci zaczy¬nają w ZSRR występować jako
„Polacy".
Przybywających do Moskwy zatrudniano w różnych instytu¬cjach propagandowo-politycznych. Część przyjęto jako
redakto-
114
rów do „polskiej" radiostacji „Kościuszko", część zatrudniono w redakcji przeniesionych na wschód lwowskich
„Nowych Widno¬kręgów", inni znaleźli się w szkole Kominternu w Puszkino, prze¬niesionej potem do
Kusznarenkowa koło Ufy. Tu zgromadziło się wielu uciekinierów, zarównojako słuchaczy, jak i wykładowców.
Jednym z nich był pułkownik (!!!) Jakub Berman, jak się okazało członek NKWD. Został on również kierownikiem
„polskiej" gru¬py i przygotowywał drugi zrzut Grupy inicjatywnej, który miał na¬stąpić niebawem w Polsce centralnej.
Resztę łudzi przygarnęły różne instytucje sowieckie.
Przeciwwaga dla obozu niepodległościowego
Szybko też wyjaśniła się zagadka, skąd tyle troski stalinow¬skich służb bezpieczeństwa o „nowych obywateli
radzieckich". Ujawnili się oni po podpisaniu polsko-sowieckich układów przed przyjazdem do Moskwy Naczelnego
Wodza i zarazem premiera RP Władysława Sikorskiego. Pozbawieni możliwości wtrącania się do spraw wojskowych,
okazali się przydatni w politycznym atakowaniu Rządu RP na Wychodźstwie. Wystąpili w „Nowych Widnokręgach"
jako „patriotyczni przedstawiciele społeczeń¬stwa polskiego" potępiając „samozwańc/y rząd polskiej re-akcji", chociaż
sowiecka prasa zachowywała w owym czasie dużą powściągliwość. Sowieci zastosowali tutaj metodę zbliżoną do
sto¬sowanej w czasie przesłuchań przez NKWD. Jeden przesłuchują¬cy był taktowny i wyrozumiały (tę rolę spełniała
sowiecka prasa rządowa), a drugi ordynarny, brutalny łamignat. Tę rolę mieli spe-łniać „polscy patrioci". Było to
jednocześnie ostrzeżenie polskiej delegacji, że jeżeli nie będzie szła na ustępstwa, to szef sowieckie¬go bezpieczeństwa
Ławrentij Beria wystara się o więcej takich „Polaków" i ZSRS stworzy przeciwwagę dla obozu niepodległo¬ściowego.
Po wyjściu armii Andersa do Iranu dla „nowo nawróconych Polaków" nastąpił złoty okres. Najpierw próbowali
utworzyć w
115
Moskwie Polski Komitet Narodowy, który miał stać się z czasem silnym ośrodkiem politycznym, zdolnym do
przeciwwagi Rządowi RP. Z nieznanych bliżej przyczyn nic z tego nie wyszło i sprawy potoczyły się nieco inaczej.
Wyjście armii Andersa było Stalinowi w zasadzie na rękę, mimo iż cała sowiecka prasa aż huczała od ataków na Rząd
RP i gen. Andersa. Teraz Stalin miał wolną drogę do utworzenia nowej ar¬mii polskiej, która znajdzie się całkowicie
pod dowództwem so¬wieckim. Decyzję w tej sprawie podjął w lutym 1943 i poinfor¬mował o niej najpierw Wandę
Wasilewską. Ta z kolei zawiadomi¬ła o tym ppłk Zygmunta Berlinga, który decyzję Stalina przyjął pozytywnie. Gorzej
natomiast było, gdy Wanda Wasilewską za¬komunikowała tę wiadomość na zebraniu „polskich patriotów". Wówczas
to niekwestionowany przywódca lobby Żydów polskich w ZSRS, Alfred Lampę, rzucił ze złością: A na h... nam to
po¬trzebne. Mamy Armią Czerwoną i to nam wystarczy150.
Im wystarczało. Oni nie chcieli żadnego wojska polskiego. Gwarantem ich władzy nad Polakami mogła być tylko
Armia Czerwona, a nie żadne Wojsko Polskie, nawet pod operacyj¬nym dowództwem radzieckim151.
Decyzja Stalina była jednak nie do podważenia i należało ją bezwzględnie zrealizować. Do tego celu potrzebna była
jednak jakaś partia lub instytucja, która choćby formalnie patronować mo¬gła takiemu przedsięwzięciu jak tworzenie
armii. Dlatego też po¬stanowiono utworzyć Związek Patriotów Polskich (ZPP) - nazwę wymyślił Stalin, który byłby
„reprezentantem szerokich mas naro¬du". Co prawda masy narodu cierpiały i walczyły w owym czasie pod okupacją
niemiecką, ale uznano, że stalinowska grupa intere¬su może je reprezentować na odległość, a taki „drobiazg" jak Rząd
Rzeczypospolitej na Wychodźstwie sienie liczy.
Zobaczmy, co na ten temat pisze peerelowski historyk: W koń¬cu lutego 1943 r. w Moskwie powstał Komitet
Organizacyjny
116
Związku Patriotów Polskich w ZSRR. Organem ZPP było pi¬smo „ Wolna Polska ", które zaczęło się ukazywać l
marca 1943 r. W redakcji,, Wolnej Polski" pracowali m.in. Jerzy Borejsza, Wiktor Grosz, Paweł Hofmann, Alfred
Lampę, Hilary Minc, Jerzy Pański, Włodzimierz Sokorski, Wanda Wasilewska. Dnia 20 marca do Moskwy
przeniesiono redakcję „ Nowych Widno¬kręgów ". Oba pisma odegrały wybitną rolę w kształtowaniu programu lewicy
polskiej i propagowaniu haseł ZPP. W nr 7 „ Wolnej Polski" z kwietnia 1943 r. opublikowano słynny arty-kuł
Lampegopt. „Miejsce Polski w Europie"152.
Jacy to byli „polscy patrioci" i kto chciał decydować o miejscu Polski w Europie widać chyba dobitnie w zestawieniach
nazwisk, jakiego dokonał komunistyczny historyk. Komentarze są tu zby¬teczne. W owym czasie utarł się zwyczaj, że
każde takie kolabo-ranckie i antypolskie przedsięwzięcie musiało być okraszone oso¬bami polskiego pochodzenia. Jako
jedną z pierwszych na czele umieszczano bardzo często płk Armii Czerwonej, zaufaną Stalina, Wandę Wasilewska.
Ojej stosunku do Polski pisze Zygmunt Ber-ling w swoich pamiętnikach: Kiedy ja z kolei zadałem Wasilew-skiej
pytanie: co będzie z nami, z tymi kilkunastoma setkami tysięcy naszych emigrantów i deportowanych z Polski, co
bę¬dzie z całą naszą sprawą - odpowiedziała mi, że nie wie i do¬dała (przytaczam dosłownie):,, Ja jestem obywatelką
radziec¬ką i członkiem WKP(b), od spraw polskich odeszłam i nic mnie to nie obchodzi"153.
Drugim figurantem, którego nazwiskiem firmowano wiele róż¬nych podejrzanych działań, był Aleksander Zawadzki,
„szczery komunista" o zagadkowej karierze: prosto z łagru skierowany do pracy w tworzącym się Wojsku Polskim i od
razu mianowany ge¬nerałem brygady. Takim tempem zdobywania kariery nie mógł się poszczycić nawet Napoleon
Bonaparte! Odtąd za nazwiskiem Zawadzkiego ukrywała się cała grupa „polskich patriotów", któ¬rych działaniu on nie
przeszkadzał, zajęty pracami organizacyjny-
117
mi w armii. Na I Zjeździe ZPP, który odbył się w Moskwie, w czerwcu 1943 wybrano Prezydium w składzie: W.
Wasilewska -przewodnicząca, członkowie: Z. Berling, B. Drobner, S. Jędry-chowski, S. Skrzeszewski, W. Sokorski, A.
Witos. Rok później po usunięciu W. Sokorskiego z prezydiumza to, że miał odmienne niż inni członkowie zdanie na
temat obsady ważnych stanowisk w sowietyzowanej Polsce, dołączono do władz A. Zawadzkiego (miał żonę Żydówkę)
i J. Sztachelskiego.
Już w kwietniu 1943 r. „Związek Patriotów Polskich" zwrócił się do rządu sowieckiego z prośbą o zgodę na utworzenie
w ZSRS polskiej jednostki wojskowej. Oczywiście zgodę taką otrzymał natychmiast i już w połowie maja 1943 r.
rozpoczęto formowanie ł Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Historycy peerelowscy prześcigają się w
zachwytach nad zasługami ZPP w dziele tworze¬nia wojska polskiego w Sowietach, całkowicie pomijając fakt, że
decyzję o tym podjął Stalin wcześniej, a „polskich patriotów" stwo¬rzono jako atrapę do wypełnienia woli „Ojca
Narodów".
Walka o polską dywizję
Rzeczywistość tworzenia polskiej dywizji byłajednak dużo bar¬dziej skomplikowana. Po słynnym zebraniu, na którym
Wasilewska zakomunikowała o decyzji tworzenia polskiej jednostki, a Alfred Lampę zareagował żargonem ulicznika,
działacze pochodzenia ży¬dowskiego przystąpili do ostrego działania, by nie dopuścić do po¬wstania w Sowietach l
Dywizji Polskiej. W tym celu rozpoczęli gorączkowe rozmowy z Ł. Berią, W. Mołotowem, G. Malenko-wem, L.
Kaganowiczem i innymi dygnitarzami sowieckimi. Część z wymienionych osób skłonna była nawet wspomóc ich
działania, nie wiedząc, że Stalin podjął już wcześniej decyzję na ten temat.
W czerwcu 1943 do Stalina dotarła informacja o grupie próbu¬jącej kwestionować jego rozkazy. Odpowiedź była
szybka i jedno¬znaczna. Nakazał gen. Georgijewowi Żukowowi z NKWD (nie mylić z marszałkiem Żukowem)
sporządzić w uzgodnieniu z Wasilewska i
118
sowieckimi czynnikami ze służb bezpieczeństwa i armii, listę osób, które miały zostać odsunięte od kierownictwa ZPP i
ukarane. Na liście tej znaleźli się: A. Lampę, J. Berman, H. Minc, W. Grosz (I. Medres) wraz z żonąE. Sommerstein, R.
Zambrowski (Nussbaum), E. Ochab, B. Drobner, J. Borejsza (Goldberg), L. Brystygierowa, E. Szyr, L. Szenwald, M.
Naszkowski (Medres), M. Wągrowski (Pustelman), M. Mietkowski, E. Werfel, Z. Modzelewski (Fiszer). Ludzi tych
miano deportować w odosobnione miejsce na północy ZSRS. Stalin postawił jednak warunek, że pod listą zesłańców
musi znaleźć się podpis gen. Z. Berlinga. Ten zdecydowanie odmówił, ratując z opresji całą grupę, która potem,
przejąwszy w Polsce wła¬dzę, usunęła gen. Berlinga154.
Po tym incydencie „polscy patrioci" radykalnie zmienili strate¬gię działania. Stali się nagle gorącymi orędownikami
tworzenia w ZSRS polskich oddziałów, a ich przywódca A. Lampę przestawił się na prowadzenie tajnej dyplomacji,
stosując intrygi, pomówie¬nia i plotki, aby zdyskredytować przeciwników. Skoncentrował też wszystkie siły na
skupieniu wokół ZPP jak największej liczby osób pochodzenia żydowskiego. Dużą rolę odegrała tutaj Luna
Brystygierowa, odpowiedzialna w ZG ZPP za sprawy personal¬ne. Dało to nadspodziewanie dobre rezultaty. Już pod
koniec li¬stopada 1943 ważniejsze funkcje ZPP obsadzone zostały przez zaufanych ludzi A. Lampego. Odbywało się to
wszystko przy ści¬słej współpracy z sowieckimi służbami bezpieczeństwa i osobi¬stym patronatem ich szefa Ł. Berii.
Pisze na ten temat w swych pamiętnikach gen. Zygmunt Ber-ling: Królowało sekciarstwo i zuchwałe forowanie Żydów
i Ży¬dówek bez względu na ich faktyczne kwalifikacje, pochodze¬nie społeczne, na wszystkie kierownicze i mające
jakiekolwiek znaczenie stanowiska. Koła ZPP na prowincji zostały obsa¬dzone całkowicie przez przewodniczących
Żydów155.
Groźba zsyłki, uniemożliwiona dzięki Berlingowi, nie spowo¬dowała jednak zaprzestania różnych podstępnych działań
prze-
119
ciwko wojsku. A. Lampę zajmował nadal wrogie stanowisko wobec szkolącej się dywizji. Świadczy o tym m.in. jego
wypo¬wiedź w czasie przypadkowych jej odwiedzin: Pachnie u was bardziej pierwszą brygadą niż pierwszą dywizją.
Co wy w tym gównie robicie? Masa to bydło, które można zaprowadzić do¬kąd się chce, byle mieć łańcuszek156.
Podczas gdy dywizja organizowała się, szkoliła i rozpoczęła swą historię krwawym bojem pod Lenino (12 X 1943),
grupa żydowska intensywnie pracowała, aby przygotować do niej wła¬sne kadry. Rozpoczęto nabór starannie
„prześwietlonych" ofice¬rów oraz zaufanych ludzi na kursy NKWD w Kujbyszewie. Ko¬mendant szkoły płk
Dragunow oświadczył oficjalnie, iż szkoła przygotowuje kadry aparatu bezpieczeństwa w przyszłej Pol¬sce.
Zgromadzono w niej ok. 130 kursantów, z czego 30 pocho¬dziło z Dywizji Kościuszkowskiej. Pozostali to wybrańcy z
niezli¬czonych formacji sowieckiej armii, w zdecydowanej większości pochodzenia żydowskiego, w rym wielu z
obywatelstwem „by¬łej" Polski157.
Wkrótce zabiegi dotyczące obsady najważniejszych stanowisk w tworzącym się w Sowietach Wojsku Polskim
przyniosły wy¬mierne efekty. Zobaczmy, co na ten temat pisze historyk Jerzy Brochocki: Byli pewni, że wcześniej czy
później Stalin zdejmie maskę przyjaciela Polski i zagarnie tę zdobycz wojenną jako 17 Republikę Rad. Wtedy Berling
nie będzie potrzebny. Będą potrzebni oni. Gorliwi, bezwzględni realizatorzy stalinowskiej polityki
ubezwłasnowolnienia niepokornej Polski. W czasie gdy Berling szkolił dywizję, prowadził ją w straszny wyniszczający
bój pod Lenino, potem organizował korpus, a następnie armię - oni opanowali bez reszty aparat polityczny, służby
specjalne, prokuraturę i sądownictwo dywizji, korpusu, armii. Oto jeden tylko, ale jakże wymowny przykład: na
trzydziestu politruków w drugiej dywizji dwudziestu siedmiu było Żydami. „ Swoimi" obsadzono prawie wszystkie
stanowiska pełnomocników
120
Związku Patriotów Polskich. Podobnie było z obsadą stano¬wisk w aparacie centralnym ZPP. Kadrami kierowała
sekre¬tarz Zarządu Głównego ZPP Julia Brystygierowa, osławiona „Luna", późniejszy dyrektor VDepartamentu
Ministerstwa Bezpieczeńst\va Publicznego15*.
Bardzo ważnym posunięciem w całkowitym opanowywaniu armii było stworzenie informacji wojskowej. Była ona
powołana na specjalnych prawach i ze specjalnymi zadaniami jako formacja „kontrwywiadowcza" w Wojsku Polskim.
Jej celem było wykry¬wanie wszelkich nieprawomyślności w szeregach wojska, ze szcze¬gólnym ukierunkowaniem na
przejawy działalności „dywersyjno-wywiadowczej".
Zalążkiem tej potężnej formacji, niezależnej nawet od później¬szego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, był
tzw. Oddział Informacji powołany w 1943 r. przy l Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki. Szefem tego oddziału był mjr
Piotr Kożuszko - so¬wiecki Żyd, któremu podporządkowano 20 oficerów. W miarę rozrastania się Polskiego wojska
następowała rozbudowa jego kontrwywiadu. Kiedy powstał I Korpus Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS, oddział
informacji zmienił nazwę na wydział I Armii WP. Wszystkie stanowiska okupowali tam oficerowie sowieccy, w
ogromnej większości pochodzenia żydowskiego, gdyż kontrwy¬wiad nie walczył w okopach, tylko działał bezpiecznie
na tyłach159. O tym, jak zbrodnicza to była instytucja, pokazały późniejsze pro¬cesy polityczne w pierwszych latach
powojennych.
Tajny ośrodek władzy
W tworzeniu mafijnego systemu władzy prowadzącej do znie-wolenia Polski prawdziwym przełomem było jednak
powołanie do życia Komitetu Organizacyjnego Żydów w Polsce. Był to pomysł Jakuba Bermana, który po śmierci
Alfreda Lampę stał się przywódcą lobby żydowskiego w ZSRS. Berman, działacz Ko-
121
minternu i płk NKWD, uznał, iż istniejące w Sowietach instytucje, organizacje i wojskowe jednostki polskie powinny
być poddane kontroli niejawnego i nieformalnego ośrodka dyspozycyjnego, który stałby na straży interesów środowiska
żydowskiego. Dotychcza¬sowe, aczkolwiek opanowane przez Żydów, ograniczane były w swej działalności przez
nieliczny polski element i ze względów for¬malnych musiały się dostosowywać do istniejących przepisów.
Jakub Berman swój plan przedstawił 2 stycznia 1944 r. wice-premierowi i zarazem ministrowi spraw wewnętrznych
ZSRS Ław-rentijowi Berii," który, sam będąc z pochodzenia Żydem, zatwier¬dził ten plan jako korzystny dla
środowiska żydowskiego i impe¬rialnej polityki sowieckiej. Tak doszło do utworzenia przy ZPP Komitetu
Organizacyjnego Żydów w Polsce. Jego kierownictwo tworzyli: J. Berman, E. Szyr, i H. Min c. Członkami zostali: I. i
W. Groszowie, L. Bristigerowa, J. Borejsza, R. Zambrow-ski, E. Ochab, S. Wierbłowski, A. Alster, W. Billig., J. Bur-
gin, A. Bromberg, Anatol Fejgin, Anna Fejgin, Ozjasz Szech-ter (ojciec A. Michnika), Rubinsztajn, Kubarowie i
inni160.
O istnieniu tego komitetu nie wiedziała nawet Wanda Wasilew-ska i niewtajemniczeni członkowie ZPP. Jego zebrania
odbywały się w najgłębszej tajemnicy, a o podejmowanych decyzjach infor¬mowano tylko Berię i to zawsze tylko za
pośrednictwem J. Ber-mana. Po opanowaniu wszelkich ośrodków „polskich" w Sowie¬tach, przyszła pora na
spacyfikowanie polskiego ruchu komuni¬stycznego w kraju.
122
l O. KOMUNISTYCZNA DYWERSJA W KRAJU
„Czerwona dintojra"
W stalinowskich planach opanowania Polski przewidywano najpierw wykorzystanie, a potem zniszczenie, wszelkich
ugrupo¬wań, którym można by nadać przymiotnik „narodowy" lub cho¬ciażby „polski". Oczywiście wszystkie te
zamierzenia były ściśle wpasowane w politykę zbrodni i zniewolenia i koordynowane przez aparat represyjny Ł. Berii.
Klasycznym przykładem takiego dzia¬łania była próba spacyfikowania, narodowego'' ruchu komunistycz¬nego pod
okupacjąniemieckąi całkowitego opanowania go.
W końcu grudnia 1941 Sowieci zrzucili pod Warszawą drugą Grupę Inicj atywną, która w styczniu 1942 utworzyła
Polską Par¬tię Robotniczą (PPR). W jej kierownictwie od samego początku zarysowały się ostre rozbieżności między
zrzutkami z Grupy a ko-munistami krajowymi. Mafijne metody działania sprzyjały narasta¬niu walk wewnętrznych. I
sekretarz PPR Marceli Nowotko (zrzu¬tek, sekretarz Rewkomu w 1920) został zastrzelony 28 XI1942 przez Zygmunta
Mołojca („dąbrowszczak" z Hiszpanii), którego brat Bolesław ogłosił się samowolnie I sekretarzem. Reszta
kie¬rownictwa partii zadecydowała o likwidacji braci Mołojców (do ich zdemaskowania przyczyniła się Helena
Wolińska, wówczas żona Franciszka Jóźwiaka). Wyrok wykonała zrzucona na spadochro¬nach grupa sowieckiego
wywiadu, na czele której stał komsomo¬łce Jan Krasicki, aktywny uczestnik antypolskich działań we Lwo¬wie po 17
września 1939. J. Krasicki zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Po zgładzeniu braci Mołojców I sekretarzem został kolejny zrzu¬tek - Paweł Finder (Efraim Truskier). Finder nie
sprawował swej
123
funkcji zbyt długo, bowiem już 14 XI1943 aresztowało go gesta¬po wraz z Małgorzatą Fornalską (zrzutek),
„wyłuskując" ich z ze¬brania ochranianego przez oddział Gwardii Ludowej. Sekretarzem PPR został komunista
krajowy Władysław Gomułka, ,Wiesław''6'. W noc sylwestrową 1943 roku krajowi komuniści powołali w Warszawie
Krajową Radę Narodową (KRN) mającą odgrywać rolę komunistycznego, podziemnego parlamentu. Na jej czele
sta¬nęli dwaj moskiewscy agenci: Bolesław Bierut i usunięty z Wojska Polskiego za nadużycia - Michał Rola-
Żymierski (Łyżwiński). Reszta to komuniści krajowi, uznani za „polskich nacjonalistów". Wywołało to w Moskwie
duże zaniepokojenie i żądzę przeciw¬działania.
Judeobolszewia kontratakuje
Stworzenie i opanowanie Związku Patriotów Polskich było tylko jednym z etapów do całkowitego podporządkowania
sobie spraw i środowisk polskich w ZSRS przez stalinowską grupę interesu. Niejasne informacje napływające z kraju o
nadmiernej „samodziel¬ności" polskich komunistów zainspirowały kierowników tej grupy do stworzenia przeciwwagi
dla tego ruchu i opanowania go w krót¬kim czasie. Jak twierdził Jakub Berman, w naszym środowisku powstała myśl
utworzenia Polskiego Komitetu Narodowego i z tym pomysłem pojechał on natychmiast z Manuilskim do Dymi¬trowa
po uzyskanie zgody na taki pomysł. Przedstawił muinicja-tywę zorganizowania komitetu, który by uosabiał polską myśl
państwową i był zaczątkiem polskiej reprezentacji. W ciągu kilku dni - przy udziale Stalina - ustalono podział i obsadę
stano¬wisk i już 24 XII 1943, po uroczystym przyjęciu na Kremlu, „Pol¬ski Komitet Narodowy" (PKN) rozpoczął
kilkudniowe obrady. Na tym się jednak nie skończyło. Chorobliwa aktywność w dąże¬niu do opanowania Polski
doprowadziła do kolejnej inicjatywy. Jeszcze w czasie obrad PKN-u, tj. 28 XII 1943, Jakub Berman wraz z Dmitrijem
Manuilskim, przedstawicielem nie istniejącego
124
już Kominternu, udał się do Mołotowa i przedłożył mu następują¬cą ofertę: „korzystam z tego, że jestem u was i chcę
przedsta¬wić taką propozycję. Zbliżamy się do kraju, w wojsku -jak wiecie - zaistniały rozbieżności ideologiczne i
wystąpily ten¬dencje, aby trochę po legionowemu rządzić krajem z pominię¬ciem partii. Oni o partii w ogóle ani słowa
nie mówią, choć o jej działalności muszą wiedzieć, bo jest raczej głośna w radio i w naszych gazetach. Wynika to z
braku ośrodka, który by koordynował całą działalność polityczną i mógł pokierować zarówno Związkiem Patriotów
Polskich jak i wojskiem. Po wejściu do kraju jak najściślej skoordynowałby swoją pracę z PPR-em.
Mołotow wysłuchał mojej argumentacji i powiedział: na¬piszcie. Zaraz po tej rozmowie spotkałem się z Wierbłowskim
i Mincem (...) zredagowaliśmy wspólny memoriał. Jego sens był taki, że sytuacja dojrzała do koordynacji poczynań i
my - ko¬muniści polscy - traktując się jako część składowa PPR-u pro¬simy o utworzenie (...) ośrodka
dyspozycyjnego. Memoriał podpisałem swoim nazwiskiem i przekazałem Mpłotowowi. Ku naszemu zdziwieniu już po
tygodniu była decyzja. Sekretariat Centralnego Komitetu WKP(b) podjął uchwałę o powołaniu Centralnego Biura
Komunistów Polskich w Moskwie, na-zwę oni sami wymyślili162.
CBKP rozpoczęło formalne urzędowanie już w pierwszych dniach stycznia 1944. Jego skład ustalony został przez
sekretariat CK WKP(b) w następującym składzie: przewodniczący A. Za¬wadzki, sekretarz S. Radkiewicz,
członkowie: J. Berman, W. Wasilewska, K. Świerczewski (Tenenbaum), H. Minc, M. Miet-kowski, pełnomocnicy: J.
Brystygierowa, S. Wierbłowski i R. Za-mbrowski (Nussbaum). To są dane oficjalne, natomiast J. Berman
kategorycznie zaprzecza, jakoby A. Zawadzki przewodniczył CBKP: Lipa, Zawadzkiego nie było w Moskwie i do nas
przy¬jeżdżał bardzo rzadko. To legendy stworzone później1^.
125
W późniejszym czasie do CBKP dokooptowano M. Spychal-skiego i kilka innych osób, natomiast trudno doszukać się
śladów działalności W. Wasilewskiej. W ten sposób CBKP stało się nie¬mal jednolite narodowościowo, no i
oczywiście politycznie.
Oficjalnie CBKP uznawało się za zagraniczny organ PPR i miało być ciałem doradczym KC PPR. W rzeczywistości
pomyślane zostało jako naczelna władza komunistyczna nad zwasalizo-waną Polską i w związku z tym uzyskało duże
uprawnienia. Objęło partyjno-polityczne kierownictwo nad „Związkiem Patriotów Polskich" (ZPP) i organizacją armii
gen. Z. Berlin-ga. Jednak do najważniejszych zadań CBKP zaliczyć należy: „upo¬rządkowanie spraw partyjno-
ewidencyjnych KPP, ZPP i Sił Zbroj¬nych", czyli usunięcie elementu polskiego z przygotowywa¬nych struktur władzy
na ziemiach polskich. Ważnym był fakt, że CBKP powierzono całą pracę polityczną w wojsku, a także szkolenie czysto
wojskowe wraz z problemami rozbudowy i za¬opatrzenia armii. Dla dodania prestiżu stwierdzono także, żeCBKP
wspólnie z władzami sowieckimi będziedecydować o dyslo¬kacji jednostek polskich w ZSRR{M.
Ten przywilej był oczywiście fikcyjny i podawany przez peere-lowskich historyków dla upiększenia trumny kwiatkiem,
bowiem decydowało o tym wyłącznie samo dowództwo sowieckie. Jed¬nak ze względów propagandowych głoszono
takie tezy, aby stwo¬rzyć pozory formowania się nowej władzy państwowej w Polsce.
Również za objaw czarnego humoru należy potraktować infor-mację, iż członkowie CBKP podejmowali z władzami
sowiecki¬mi wstępne rozmowy dotyczące przyszłych stosunków państwo-\vych między komunistyczną Polską a
ZSRR165. CBKP stworzo¬ne przez Sowietów na wniosek lobby żydowskiego było posłusz¬nym narzędziem Stalina i
wypełniało bez dyskusji jego rozkazy.
Jednak z tej krótkiej informacji wysnuć można dwa zasadnicze wnioski: pierwszy, że Sowietom bardzo zależało na
podniesieniu prestiżu CBKP, iż pozwolili na ogłoszenie takiego komunikatu;
126
drugi, że wyraźnie widać przyhamowanie planów tworzenia republiki sowieckiej - Judeobolszewii- na rzecz satelickiej
Judeopolonii.
W celu „wzajemnego ułożenia stosunków", w maju i lipcu 1944 r. udały się do Moskwy dwie delegacje komunistycznej
Kra¬jowej Rady Narodowej. Ze względów propagandowych uznano zwierzchnictwo KRN nad inicjatywami „polskich
komunistów w ZSRR" i prowadzono z jej członkami rozmowy na temat politycz¬nych, gospodarczych i militarnych
programów przyszłego komu¬nistycznego państwa polskiego. Dla zachowania pozorów mówiono także o stworzeniu
atrapy rządu - Polskiego Komitetu Wyzwole¬nia Narodowego (PKWN). Wszystkie te sprawy ustalone zostały
szczegółowo już wcześniej i faktycznie członkowie KRN mogli je tylko zaakceptować. Skład przyszłego „rządu" po 22
lipca 1944 ustaliło CBKP za wiedzą i zgodą Sowietów. Rozmowy z KRN były tylko szopką polityczną.
Złowieszcza zapowiedź
Aby zdać sobie w pełni sprawę, jaki charakter posiadał ów¬czesny żydowsko-sowiecki spisek przeciw Polsce, należy
kilka słów poświęcić zamiarom tej grupy, ujawnionym w Deklaracji Polskiego Komitetu Narodowego, wręczonej
Mołotowowowi przez Bermana. Wśród frazesów o wolnej, demokratycznej i su¬werennej Polsce, autorzy deklaracji
ujawnili, co naprawdę myślą i jak będą rządzić. Tąkwestiąbył stosunek do II Rzeczypospolitej i Rządu RP na
Wychodźstwie, czyli według CBKP -reakcji pol¬skiej. Oto fragment owej deklaracji: Pierwszym warunkiem
ugruntowania Niepodległości jest triumf demokracji, doszczęt¬ne wytępienie wszystkich wpływów i skutków
hitleryzmu, jak również rodzimej reakcji i faszyzmu166,
Należy tu dodać, że „rodzimą reakcją i faszyzmem" była dla moskiewskiej żydokomuny nie tylko legalna władza
polska na emigracji, powołana na podstawie Konstytucji z 1935 r., ale także
127
wszystkie niepodległościowe organizacje w kraju. Jak miały po¬kazać wypadki rozgrywające się na ziemiach polskich
w kilka mie¬sięcy później, „wytępienie rodzimej reakcji" traktowane było bar¬dzo dosłownie.
Oto inny fragment deklaracji: by uchronić Polskę przed wid¬mem wojny domowej, przed katastrofą do której prowadzi
polityka międzynarodowa polskiej reakcji (...) utworzyliśmy Polski Komitet Narodowy (...) aby działał jako
tymczasowa reprezentacja narodu aż do utworzenia Rządu Tymczasowego i zwołania Sejmu Ustawodawczego161.
Grupa komunistycznych renegatów żydowskich, zwalczająca przed wojną Państwo Polskie, współpracująca z
Sowietami w eksterminacji Narodu Polskiego w latach 1939-1941, przyznała sobie teraz prawo do decydowania o losie
Polski i do zwalczania przy sowieckiej pomocy i w sowieckim interesie legalnego Rządu RP i polskiego podziemia
niepodległościowego.
Sobie owa żydowska mniejszość zapewniała w deklaracji: eg¬zystencję przez udział na równych prawach we
wszystkich dzie¬dzinach życia narodowego, gospodarczego i kulturalnegom.
Oddajmy tu głos autorowi książki, z której zaczerpnięte zosta¬ły powyższe cytaty, Jerzemu Brochockiemu: Na
równych pra¬wach? Pisali to ludzie, którzy wyznaczyli Polsce przyszły zdo¬minowany przez tę „ równouprawnioną "
mniejszość rząd. Pi¬sała to grupa Żydów przylepiona do buta Berii, kompletnie oderwana od polskiej rzeczywistości
okupacyjnej, od tragicz¬nych zmagań narodu o swe biologiczne przetrwanie. Jak bar¬dzo to, co dzieje się w Polsce, nie
wpływało na myślenie ludzi CBKP niech świadczy fakt, że w całej ich gorączkowej krzą¬taninie wokół sprawy
zawładnięcia Polską nie wykazali naj¬mniejszego zainteresowania tragedią własnego, mordowa¬nego przez
hitlerowskich oprawców, narodu. Nigdzie, w żad-nym dokumencie CBKP, nie ma ani jednego słowa na ten
128
temat. Milczeli tak samo jak milczeli przywódcy żydostwa światowego w USA^9.
O tym, jak pełne obłudy i zakłamania były słowa deklaracji tzw. Polskiego Komitetu Narodowego i CBKP, świadczyć
miały wydarzenia rozgrywające się niebawem.
Nieudana misja towarzysza Kasmana
Dojście w kierownictwie PPR do głosu elementu krajowego, spowodowało pewne rozluźnienie kontaktów z Moskwą,
usamo-dzielnienie metod działania partii, a w propagandzie pojawiły się akcenty patriotyczne. Co więcej, PPR podjęło
nawet rozmowy z Delegaturą RP na Kraj, chcąc stać się partią opozycyjną w pol¬skim obozie niepodległościowym.
Rozmowy te nie przyniosły jed¬nak oczekiwanych rezultatów z uwagi na zbyt wielkie różnice dzie¬lące partnerów.
„Samodzielność" PPR mocno zaniepokoiła Kreml i działającą w jego interesie grupę renegatów, zrzeszoną teraz w
„Związku Patriotów Polskich". Uznano, że „nacjonalizm" komunistów kra¬jowych nie gwarantuje stworzenia na
ziemiach polskich Judeobol-szewii i wobec tego trzeba mu się ostro przeciwstawić. Stwier¬dzono przy tym, iż Polakom
ufać nie można, a polegać można tylko na sprawdzonych towarzyszach pochodzenia żydowskie¬go. Dlatego też w
sierpniu 1943 r. zrzucono na Polskę silnągrupę operacyjnąpod dowództwem Leona Kasmana, a w październiku 1943 r.
drugą taką grupę pod dowództwem K. Auerkana. Od¬działy te, przygotowane przez sowiecki SMIERSZ i oficjalnie
wysłane przez Komisję Likwidacyjną Międzynarodówki Komu¬nistycznej, były doskonale uzbrojone i wyposażone.
Ich zadanie polegało na przeniknięciu z bazy poleskiej do Generalnej Gubernii i stworzenie tam kilku nowych baz
mających stanowić łańcuch łącz¬ności z Moskwą.
Oficjalnie mówi się o łączności i rozpoznaniu sytuacji w kraju, w rzeczywistości Kasman dostał rozkaz przejmowania
dowódz-
129
twa nad oddziałami Gwardii Ludowej, w razie oporu również po¬przez fizyczną likwidacjejej dowódców. Nie spieszył
się jednak zbytnio i na Lubelszczyźnie zjawił się dopiero w maju 1944, z do¬datkowym zadaniem otrzymanym od
Mołotowa lub nawet od sa¬mego Stalina - podporządkowania Komitetu Centralnego PPR-Centralnemu Biuru
Komunistów Polskich w Moskwie, czyli prak¬tycznie Jakubowi Bermanowi. W czasie spotkania z dowódcą Armii
Ludowej na Lubelszczyźnie Mieczysławem Moczarem, Kasman zdecydowanie odrzucił prośbę o dostarczenie Polakom
broni oraz żądanie Moczara, aby podporządkował się on tereno¬wej władzy PPR. Powołując się na Mołotowa, Kasman
zażądał z kolei od Gomułki, aby on i całe Biuro Polityczne KC PPR przyby¬ło na Lubelszczyznę, oddało się pod
ochronę jego oddziału i na¬wiązało łączność radiową za pomocąjego radiostacji z Moskwą. Praktycznie oznaczało to
podporządkowanie się Centralnemu Biuru Komunistów Polskich, czyli Jakubowi Bermanowi. Kasman nie wymieniał
przy tym nawet nazwy CBKP, tłumacząc to wymogami tajności. Gomułka nie zgodził się na takie rozwiązanie sądząc,
że delegacja Krajowej Rady Narodowej, która niedawno wyjechała do Moskwy, wyjaśni wszelkie kontrowersyjne
sprawy. Moczar, bardziej krewki niż Gomułka, przejrzał zamiary Kasmana i doma¬gał się zezwolenia na rozbrojenie
jego oddziału. Kasman wezwał na pomoc sowiecki oddział majora Iwana Biełowa. Sytuację gro¬żącą wybuchem walk
próbował załagodzić Ignacy Loga-Sowiń-ski przysłany przez Gomułkę, ale jego zabiegi nie odniosły skutku. Kasman
zażądał od Logi, aby razem z nim podpisał depeszę do Moskwy domagającą się zgody na likwidację Moczara jako pro-
wokatora. Wobec odmowy Logi, Kasman podpisał depeszę sam i otrzymał zgodę na zabicie Moczara170.
Było to jednak zamierzenie przekraczające możliwości sowiec-ko-żydowskiego oddziału i oddział Kasmana utajnił się
w terenie unikając walki z Niemcami i prowadząc intensywne rozpoznanie
130
polskiej konspiracji, zarówno niepodległościowej, jak również i komunistycznej.
Porażka misji Kasmana dowiodła, że na ziemiach polskich mogą się pojawić duże kłopoty z realizacją republiki
sowiec¬kiej opartej na władzy mniejszości żydowskiej - czyli Jude-obolszewii, i że czynnik narodowy może zgotować
wiele nie¬spodzianek.
131
11 .GRUPY OPERACYJNE PRZEZNACZONE DO WYTĘPIENIA POLSKIEJ REAKCJI
Rodzaje sowieckiej partyzantki
Celem dokładnego zrozumienia wydarzeń rozgrywających się na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej,
konieczne jest zapoznanie się z organizacją sowieckiej partyzantki. Opracowa¬nia historyczne z lat PRL-u skwapliwie
unikały tego tematu ze względów politycznych, gdyż podjęcie go wiązałoby się z ujaw¬nieniem kolejnych
drastycznych prawd. Ogólnikowe zaś formuło¬wanie „partyzantka radziecka" pozwalało na żonglerkę faktami i
komentarzami.
Sowieci od samego początku wojny nastawili się na stworze¬nie silnej dywersji na tyłach frontu niemieckiego, w tym
celu roz¬kazywali odciętym oddziałom przechodzenie do działań partyzanc¬kich oraz uruchomili cały system grup o
charakterze partyzanc¬kim, przerzucając im z „wielkiej Ziemi" instruktorów i sprzęt. W krótkim czasie doszło do
powstania następujących oddziałów par¬tyzanckich:
a) duże oddziały typu wojskowego, mające za zadanie prowa¬dzenie rzeczywistej walki z wrogiem wszystkimi
posiadanymi siła¬mi i środkami, dobrze wyposażone, dysponujące często nawet artylerią. Zgrupowania takich
oddziałów urządzały głębokie rajdy na tyłach wroga, wykorzystując sprzyjające warunki terenowe (Polesie, Wołyń,
Podole, Karpaty, Lubelskie, Podlasie, itp). Do najsłynniejszych tego rodzaju zgrupowań należały dowodzone przez
Sidora Kowpaka, Michaiła Naumowa, Aleksego Fiodorowa, Aleksego Saburowa i inne. Oddziały te nie przestrzegały
prawa międzynarodowego i mimo protestów dyplomatycznych Rządu RP
132
na Wychodźstwie operowały również na ziemiach czysto polskich, narażając ludność cywilną na represje niemieckie;
b)
oddziały partyzanckie tworzone przez NKWD i SMIERSZ;
niezbyt duże, doskonale uzbrojone i wyposażone we wszelkie środki
walki, rozmieszczane w dużej liczbie na ziemiach zamieszkały przez
mniejszości narodowe, a szczególnie na ziemiach polskich. Od¬
działy te były przeznaczone do rozpoznania narodowych ruchów
antysowieckich. Unikały walki z Niemcami i podejmowały jątyl-
ko w koniecznych przypadkach. Na etapie rozpoznania utrzymy¬
wały bardzo dobre stosunki z polską partyzantką i ludnością cy¬
wilną, aby nie narażać się. na niepotrzebną walkę i głębiej spene¬
trować środowisko. Prawdziwe swoje oblicze ujawniały dopiero
w czasie zbrojnego zwalczania narodowych ruchów: były organi¬
zatorami i wykonawcami rzezi dokonywanych nie tylko na od¬
działach uznanych za narodowe, ale także pacyfikacji ludności
cywilnej;
c)
oddziały powstałe ze zbiegłych jeńców sowieckich, zasilane
często miejscowymi komunistami i Żydami zbiegłymi z gett. Były
to grupy najróżniejszego autoramentu, nie zawsze podporządko¬
wane dowództwu operacyjnemu prawdziwych oddziałów, nasta¬
wione na przetrwanie i utrzymujące sięna ogół z rabunku miejsco¬
wej ludności i stające się dla niej prawdziwą plagą. W miarę
wzmacniania się lub dojścia w bezpieczne tereny, napadające na
polskie wsie i dokonujące mordów ludności polskiej. Takie ży-
dowsko-sowieckie oddziały przeprowadziły pacyfikacje polskich
wsi Komuchy i Naliboki. Walk z Niemcami unikały zdecydowa¬
nie, chyba że zostały przez nich zaatakowane.
O wielkości sowieckiej partyzantki może świadczyć fakt po¬dany w oficjalnej historiografii, iż w 1942 roku do walki z
trans¬portem niemieckim skierowano 92 tyś. partyzantów. Była to wiel¬kość równa frontowej armii.
133
Wytępić „partyzantów-legionistów"
Na kresową ludność polską spadło kolejne krwawe uderze¬nie. W połowie 1943 r. Sowieci ,zachęceni sukcesami w
tworze¬niu polskiej dywizji pod ich kierownictwem operacyjnym, przy¬stąpił i jednocześnie do „oczyszczania
przedpola z polskiego ele¬mentu narodowego". Tym razem cios miał paść na Armię Krajo¬wą działającą na ziemiach
II Rzeczypospolitej na wschód od Bugu, które Sowieci zrabowali Polsce po 17 września 1939 roku.
Za podstawę do wystąpień przeciwko akowcom przyjęli oni tymrazemproklamowanie przez zgromadzenia narodowe
Ukra¬iny Zachodniej, Białorusi Zachodniej na tych terenach władzy sowieckiej oraz uchwały X sesji Rady Najwyższej
ZSRR z 8 listopada 1939 o przyłączeniu ich do USRR i BSRR, odnośnie zaś Wiłeńszczyzny - oddzielnych aktów
prawnych wydanych w 1939 i 1940 r. Władze sowieckie uważały ją za suwerenne obszary sowieckie, znajdujące się
pod okupacją niemiecką, na których mogą obowiązywać tylko prawa i porządki sowiec¬kie. Powyższe sformułowania
zaczerpnięte zostały z historiografii peerelowskiej. Tłumacząc to prościej należałoby stwierdzić, że Sowieci sami
zatwierdzili sobie grabież polskich ziem, a odnośnie Wiłeńszczyzny postąpili następująco: dalijąLitwiew 1939r.,aw
czerwcu 1940 r. w zamian za ten „dar" zagarnęli całą Litwę.
Stanowisko sowieckie odnośnie wyeliminowania polskiego ele¬mentu narodowego znalazło wyraz w uchwałach KC
KP Ukrainy, Białorusi i Litwy. Na plenum w Moskwie 22 czerwca 1943 KC KP Białorusi podjął uchwałę O
przedsięwzięciach w zakresie roz\vijania ruchu partyzanckiego w zachodnich obwodach Bia¬łorusi oraz rozesłał do
wszystkich podziemnych komitetów ob¬wodowych pismo okólne O wojskowo-połitycznych zadaniach pracy w
zachodnich obwodach Białorusi. W piśmie tym wska¬zywał, że podziemie partyjne i komsomołskie organizacje w
swojej polityce w stosunku do polskich burżuazyjnych nacjo¬nalistów powinny kierować się następującymi
ustaleniami:
134
/. Zachodnie obwody sowieckiej Białorusi stanowią inte¬gralną część Republiki Białoruskiej. Na zajętym przez
Niem¬ców terytorium Białorusi dopuszczalna jest tylko działalność grup, organizacji i oddziałów, które kierują się
interesami mas pracujących państwa sowieckiego;
2.
Istnienie różnorodnych organizacji kierowanych przez
polskie burżuazyjne ośrodki należy traktować jako bezpraw¬
ne wtrącanie się do spraw naszego h'aju;
3.
Nasze główne zadanie sprowadza się do tego, aby sze¬
rzej rozwinąć sowiecki ruch partyzancki, wciągając do niego
wszystkie warstwy ludności, w tym i Polaków. Nacjonalistyczne
oddziały i grupy tworzone przez polskie koła reakcyjne należy
izolować od ludności przez tworzenie sowieckich oddziałów i
grup składających się z ludzi pracy narodowości polskiej.
4.
Wszystkimi sposobami zwalczać oddziały i grupy nacjo¬
nalistyczne171.
W sowieckich pismach przesyłanych do oddziałów partyzanc¬kich, żołnierzy Armii Krajowej nazywa się
„partyzantami-legioni-stami" i wszędzie rozkazuje się ich likwidować. Proces likwidacji oddziałów przebiegać miał
następująco: zaprosić dowódców na spotkanie i zaaresztować ich, oddział okrążyć i zmusić do podda¬nia się. W
przypadku złożenia broni przez Polaków - odesłać ich samolotami na „wielkąZiemię", w przypadku oporu -
wymordo¬wać.
Metoda zaskoczenia zadziałała tylko w początkowym okresie. W strefie iwienieckiej udało się rozbroić l batalion 78
pułku pie¬choty AK i kilka mniejszych grup. Jednak, gdy akowcy zoriento¬wali się o co chodzi, stawili skuteczny opór
i sowieckie oddziały partyzanckie nie były w stanie zrealizować rozkazu o likwidacji. Charakterystyczny jest tu epizod
z Podkarpacia. Dowódca silne¬go, wręcz wzorcowego ugrupowania partyzantki sowieckiej z Podkarpacia, płk I.
Zołotarpo zakończeniu wojny spędził kilka lat w łagrze, ponieważ nie wykonał rozkazu o likwidacji akow-
135
skiego oddziału. Płk Zołotar nie był samobójcą, a jego atak na oddziały akowskie na Podkarpaciu byłby właśnie
czynem samo-bójczym.
Akcjaprzeciwko „partyzantom-legionistom" nie przyniosła spo-dziewanych przez Sowietów wyników z uwagi na siły
AK, ale doprowadziła niewątpliwie do znacznego osłabienia wspólnych działań partyzanckich przeciwko groźnym
jeszcze Niemcom. Prawdziwa tragedia oddziałów AK miała się zacząć dopiero po nadejściu Armii Czerwonej.
W rym miejscu warto jednak pokazać jak peerelowski histo¬ryk M. Juchniewicz próbował usprawiedliwić rozkaz o
„likwidacji partyzantów-legionistów":vvy,s'/<gpowa/a wyraźna sprzeczność między polskim podziemiem
prolondyńskim, realizujący m przy¬gotowania dopolityczno-wojskowej akcji „Burza ", która mia¬ła objąć również
obszary wschodnie, oraz radzieckim ruchem partyzanckim, zobowiązanym do przestrzegania dyrektyw i instrukcji KC
KP Ukrainy, Białorusi i Litwy. Do tego docho-dziły jeszcze konflikty między samoobronami w polskich wsiach i
osiedlach i oddziałami partyzanckimi, których żołnierze po¬chodzili z tych wsi, a partyzantami radzieckimi,
szukającymi tam zaopatrzenia, w puszczy i okolicach bazowało wiele ra¬dzieckich oddziałów partyzanckich ze
zgrupowań baranowic-kich gen. Czernyszewa. Jedynym źródłem ich zaopatrzenia były zasoby miejscowe, początkowo
w majątkach pod zarządem niemieckim, a po ich likwidacji - zasoby ludności. Niektórzy oficerowie AK (...)
wykazywali zbyt daleko posuniętą agresyw¬ność w stosunku do radzieckich partyzantów radzieckich. W końcu
listopada grupa por. Pilcha usiłowała rozbroić party¬zantów radzieckich rekwirujących żywność w miasteczku De-
172
rewna
Z powyższego, łagodnego dosyć tekstu, widać cały bezmiar tragedii polskiej ludności Kresów, rabowanej przez
Niemców i w jeszcze bardziej bezwzględny sposób przez Sowietów. Autor za-
136
pomniał tu dodać, że rabunki połączone były często z gwałtami i mordami bezbronnej ludności.
Oddziały specjalne SMIERSZU i NKWD
Stalinowska grupa interesu, składająca się z „polskich" kola¬borantów w ZSRS, nie ufała komunistom krajowym i
zamierzała wytępić wszelkie objawy „nacjonalizmu" w krajowym ruchu ko¬munistycznym, eliminując fizycznie jego
nosicieli. Po niepowodze¬niach ekspedycji Kasmana uznano, że do utrzymania w karbach komunistów polskich
potrzeba czegoś więcej niż jednej grupy operacyjnej. Dlatego też w lutym 1944, na polecenie Moskwy, Centralne Biuro
Komunistów Polskich utworzyło „kierowniczy ośrodek polskiego ruchu partyzanckiego" -Polski Sztab Party¬zancki
(PSP). Nastąpiło to w czasie, gdy w kraju istniała komuni¬styczna partyzantka - Armia Ludowa (AL) podległa Polskiej
Par¬tii Robotniczej, a na wschód od Bugu działały liczne komunistycz¬ne sowiecko-polskie oddziały partyzanckie.
PSP powstał w pozornej próżni i dowodzić miał nieistniejący¬mi oddziałami partyzanckimi. Na jego czele stanął na
krótko Alek¬sander Zawadzki, ajego zastępcą został pułkownik sowiecki Ser-giej Prytycki, przedwojenny dywersant w
Polsce. Wkrótce też przejął on kierownictwo PSP. Niebawem jednak okazało się, że istnieje siła zbrojna,
przygotowywana wcześniej i przeznaczona na okazję powstania PSP. Jako pierwszy podporządkowano mu Polski
Samodzielny Batalion Specjalny (PSBS), uformowany w 1943 roku. Batalion był „polski" tylko z nazwy, gdyż składał
się z ludzi różnych narodowości, a kadra kierownicza była pochodzenia żydowskiego: Henryk Toruńczyk (dowódca), J.
Puertas (zastępca), L. Rubinstein, J. Kratko, H. Lfeiman. Dla pew¬ności do batalionu przydzielono oficerów
sowieckich oddelego¬wanych z Ukraińskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, m.in. W. Bogdasarow, P. Michajłow, J.
Dragin, W. Kuczewin, S. Szopin-ski. Do batalionu kierowano specjalny element polityczny, spraw-
137
dzony dokładnie przez służby specjalne. Byli to działacze i dywer-sanci z okresu międzywojennego, członkowie b.
Komunistycznej Partii Polski (KPP), Komunistycznego Związku Młodzieży Pol¬skiej (KZMP), Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy (KPZU) i Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB), a także jeńcy z Wehrmachtu, o ile
odpowiadali kryteriom politycznym. Sam do¬bór kadry wskazuje, że twórcom tej jednostki nie chodziło o szko¬lenie
specjalistów do dywersji na tyłach wroga, lecz o specjali¬stów od spraw politycznych. Przyznąjąto zresztą historycy,
wy¬chwalający „bojową" przeszłość batalionu./stor^ nowej organi¬zacji PSBS [z l III 1944 - ALS] było przede
wszystkim przy¬stosowanie batalionu do szkolenia dowódców i zastępców dowódców do spraw politycznych
przyszłych grup partyzanc¬kich173 . Ów „polski" batalion niemal całkowicie pozbawiony Po-laków, sformował,
wyszkolił, następnie skierował na ziemie pol¬skie pod okupacją niemiecką 13 grup dywersyjno-rozpoznaw-czych
(łącznie 243 żołnierzy, w tym 92 oficerów). Grupy te działa¬ły jednak w sposób typowy dla „Smierszu". Doskonale
uzbrojone i zaopatrzone w sprzęt i środki łączności, walkę z Niemcami po¬dejmowały tylko z konieczności - bojowej
lub propagandowej, a głównym ich zadaniem była polityczna penetracja polskich środo¬wisk niepodległościowych i
przygotowanie warunków do ich fi-zycznej likwidacji. Sam batalion, który w lipcu 1944 osiągnął stan 1053 ludzi,
wcale nie spieszył się z przej ściem na tyły niemieckie, gdyż nie był do tego przeznaczony. Dopiero 4 lipca 1944 PSBS
przerzucony został na „wyzwolone ziemie polskie" i już w trakcie przemarszu został podporządkowany ministrowi
bezpieczeństwa publicznego PKWN i stał się zalążkiem Wojsk Wewnętrznych. Z Niemcami nie walczył, brał natomiast
udział w eksterminacj i pol¬skiego podziemia niepodległościowego. PSBS, zarówno wielko¬ścią, jak i charakterem
działań, podobny był do hitlerowskiej Ein-satzgruppen z 1939 roku.
138
Monstrualny w swych rozmiarach, jak na batalion partyzancki, był PSBS zaledwie początkiem „polskiej" partyzantki.
Chodziło bowiem o to, aby pod kierownictwem Centralnego Biura Komu¬nistów Polskich skupić jak największą liczbę
oddziałów pod ob¬cym dowództwem i o obcym składzie etnicznym, które w decy¬dującym momencie nie zawahająsię
dokonać likwidacji „polskich nacjonalistów". Dlatego też następnym posunięciem było podpo¬rządkowanie PSP
wiosną 1944 sowieckiej jednostki partyzanc¬kiej podległej dotąd Ukraińskiemu Sztabowi Ruchu Partyzanc¬kiego, a
nazywanych „polskimi" ze względów propagandowych i taktycznych. Były to jednostki o podwójnym charakterze:
zdolne do prowadzenia działań partyzanckich - wykorzystywane były do licznych akcji bojowych, ale przygotowane
były także do działal¬ności specjalnej, przewidywanej na czas obejmowania władzy przez Sowietów w Polsce.
Skupiały w swych szeregach także Polaków i to nie zawsze o przekonaniach komunistycznych, co dało znać o sobie w
późniejszym czasie. Jednak liczebnie stanowili oni nikły procent. Nie byli też w stanie wpłynąć na charakter dużych
zgru¬powań o mieszanym składzie etnicznym.
Najbardziej polską spośród brygad podległych CBKP była brygada „Grunwald", dowodzona przez Polaka Józefa
Sobiesia-ka „Maksa". Powstała ona w 1942 r. jako partyzancki oddział bojowy z prawdziwego zdarzenia i miała za
sobą duży dorobek dywersyjny, w tym także duże zasługi w ratowaniu ludności pol¬skiej przed oddziałami Ukraińskiej
Powstańczej Armii. W kwiet¬niu 1944 oddział „Maksa" został podporządkowany PSP i prze-formowany. Większość
została w rejonie Kowla, a 70-osobową grupę pod dowództwem Sobiesiaka przerzucono na Kielecczy¬znę, gdzie
odtworzono kilkusetosobową brygadę „Grunwald", która okazała się bardzo sprawnąi aktywną w walce z Niemcami.
Współpracowała przy rym z Armią Krajową. W początkach sierp¬nia 1944 roku, po podejściu wojsk sowieckich,
brygada „Grun-
139
wald" została przeniesiona na tyły i rozformowana. Duża bojowa j ednostka partyzancka przestała istnieć, chociaż
większość kraju znajdowała się pod okupacją niemiecką. Sobiesiak skierowany został do Wojska Polskiego, a
większość żołnierzy brygady do służby w organach bezpieczeństwa i milicj i.
Okazało się, że dla „budowniczych" satelickiego państwa waż-niejsze są siły wewnętrzne do zwalczania „reakcji" niż
walka z Niemcami. I rzecz znamienna, brygady w całości nie darzono za-ufaniem i dlatego szybko rozformowano.
Zaufanych skierowano do walki z podziemiem narodowym, niepewnych do armii.
O charakterze brygad CBKP świadczyć może przykład bry¬gady im. W. Wasilewskiej. Jej zalążek stworzyli Sowieci w
poło¬wie 1943 r. w zgrupowaniu partyzanckim gen. A. Fiodorowa. Członkowie oddziału złożyli przysięgę„na wierność
socjalistycz¬nej ojczyźnie radzieckiej i Stalinowi" i przez osiem miesięcy byli bezczynni - nie prowadzili żadnej
działalności partyzanckiej. Dopiero po przerzuceniu w kwietniu 1944 r. na Lubelszczyznę grupy dywersyjne brygady
wykonały kilkadziesiąt akcji bojowych i wzięły udział w bitwach razem z innymi zgrupowaniami party¬zanckimi. W
lipcu brygada podporządkowana została taktycznie dowództwu Armii Ludowej, chociaż nadal realizowała rozkazy
PSP. Zaraz jednak po nadejściu wojsk sowieckich brygada została roz-formowana w Kamieniu pod Chełmem. Jej
pododdziały zostały wcielone do jednostekministra bezpieczeństwa publicznego. I znów powtórzył się
charakterystyczny schemat: duża jednostka party¬zancka zostaje rozwiązana, chociaż ziemie polskie są nadal pod
okupacj ą niemiecką.
Liczba sowieckich jednostek oddawanych pod dowództwo CBKP-PSP rosła z dnia na dzień. Kolejnym nabytkiem była
Bry¬gada im. Tadeusza Kościuszki. Jej początki sięgały połowy 1943 r., gdy to w rejonie Kamienia Koszyrskiego na
Polesiu utworzony został oddział partyzancki im. Tadeusza Kościuszki. Składał się on ze zbiegłych ze służby
niemieckiej policjantów i miejscowych
140
komunistów różnej narodowości. Dowodził nim Czesław Klim, a wszystkie ważniejsze funkcje pełnili oficerowie
sowieccy. Oddział po złożeniu przysięgi na wierność Stalinowi wszedł w skład so¬wieckiej brygady im. W. Mołotowa,
a potem również sowieckiej Pińskiej Brygady Partyzanckiej. Walcząc w jej składzie brał udział w akcjach
partyzanckich i chronił ludność przed atakami nacjonalistów ukraińskich. W maju 1944 r., już jako oddział pod¬legły
CBKP-PSP, został przerzucony na Lubelszczyznę, gdzie według peerelowskich historyków „prowadził ożywioną
działal¬ność", po której jednak nie zachowały się ślady na piśmie. Zaraz po wejściu Armii Czerwonej batalion ujawnił
się i został przekształ¬cony na jednostkę formacji bezpieczeństwa, a jego dowódca Cze¬sław Klim został
zastępcąkomendanta wojewódzkiego milicji w Lublinie.
W lutym 1943 r. w zgrupowaniu sowieckiego gen. A. Saburo-wa utworzony został kolejny oddział partyzancki im.
Tadeusza Kościuszki, którego dowódcą został Żyd z Łodzi Robert Sata-nowski. Oddział miał być przerzucony za Bug,
ale w maju 1943 r. Satanowski został wezwany do Moskwy na polecenie Stalina. Dowództwo objął oddelegowany z
oddziału gen. Saburowa Mi¬kołaj Kunicki. Odznaczył się on wywołaniem buntu w 104 bata¬lionie Schutzpolizei i
przyprowadzeniem do Saburowa 111 dobrze uzbrojonych szucmanów. We wrześniu wrócił z Moskwy, już w stopniu
pułkownika Robert Satanowski, z upoważnieniem Stalina do utworzenia zgrupowania „polskiego" pod nazwą, Jeszcze
Polska nie zginęła". Zgrupowanie to operowało wspólnie z so¬wieckim zgrupowaniem gen. Begmy i uczestniczyło w
wielu ak¬cjach dywersyjnych i bojowych, w tym również w ratowaniu lud¬ności przed nacjonalistami ukraińskimi.
Pod koniec roku 1943 zgrupowanie podjęło marsz za Bug i rozpoczęło ograniczoną dzia¬łalność dywersyjną na
Podlasiu. W lipcu 1944 część zgrupowania „Jeszcze Polska nie zginęła" przeszło do formującej się 3 Brygady
Partyzanckiej i brało udział w walkach na zaplecza frontu niemiec-
141
kiego. Po wejściu wojsk sowieckich brygada została rozwiązana, jej dowódcy przeszli do służb bezpieczeństwa,
żołnierze zaś do formującej się na Podlasiu 8 Dywizji Piechoty WP.
Pozostała część zgrupowania „Jeszcze Polska nie zginęła" po¬łączyła się z oddziałami partyzantki komunistycznej
działającymi w północnej Lubelszczyźnie i pod dowództwem płk R. Satanow-skiego stworzyła CzwartąBrygadę.
Walczyła ona w rejonie sformo¬wania, a po wkroczeniu wojsk sowieckich została natychmiast rozformowana, zaś jej
żołnierze weszli w skład milicji, bądź zostali wcieleni do 8 Dywizji Piechoty.
Tzw. Brygady Partyzanckie Polskiego Sztabu Partyzanckiego były jednostkami specjalnymi o podwójnej zależności.
Formalnie podlegały PSP i pod takim szyldem występowały na zewnątrz. Miały stwarzać wrażenie, iż sąjednostkami
polskimi i że powoła¬ne zostały do prowadzenia działalności partyzanckiej. Politycznie podlegały Centralnemu Biuru
Komunistów Polskich i stworzone zostały jako zalążek sił wewnętrznych przeznaczonych do pacyfi¬kacji wszelkiej
ewentualnej polskiej opozycji, zarówno narodo¬wej, jak i komunistycznej, jeżeli ta ostatnia przejawiać będzie ja¬kieś
narodowe odchylenia. W rzeczywistości o ich użyciu decy¬dowało dowództwo sowieckich służb bezpieczeństwa, a
czynniki „polskie", jak PSP i PSBS służyły tylko za osłonę propagandową. Ich formowanie i działalność posiadały
pewne wspólne cechy:
1.
zalążki brygad powstawały na ziemiach polskich włączonych do
Związku Sowieckiego na długo przed powołaniem do życia PSP;
2.
kadra rekrutowała się ze sprawdzonych komunistów pocho¬
dzenia rosyjskiego, żydowskiego, polskiego i ukraińskiego, któ¬
rzy mając kontakt z polskąkonspiracjąświadomie wybrali opcję
sowiecką;
3.
wszystkie powstawały na bazie sowieckich oddziałów i w sowiec¬
kich zgrupowaniach, a dopiero później były od nich oddzielane;
142
4.
wszystkie przechodziły szkolenia właściwe dla SMIERSZU i
NKWD i zostały specjalnie ukierunkowane na działalność typu
kontrwywiadowczego (zwalczanie wrogów wewnętrznych);
5.
wszystkie nosiły polskie nazwy, ale przysięgi składały na wier¬
ność Związkowi Sowieckiemu i Stalinowi;
6.
ich działalność po przerzuceniu do kraju była nie tylko konku¬
rencyjna w stosunku do komunistycznej Armii Ludowej, ale jej
wręcz zagrażała, a współdziałanie i pozorne podporządkowanie
Krajowej Radzie Narodowej nastąpiło dopiero po wizycie dele¬
gacji KRN w Moskwie (V-VII 1944);
7.
wszystkie brygady skoncentrowane były w okolicach Lublina,
gdzie miał powstać ośrodek władzy komunistycznej;
8.
wszystkie zostały rozformowane natychmiast po nadej ściu Ar¬
mii Czerwonej, a ich członkowie wcieleni do Wojsk Wewnętrz¬
nych, Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP),
Milicji Obywatelskiej lub do jednostek wojskowych. Brygady
przestały istnieć jako wyszkolone zespoły partyzanckie, mimo że
większość ziem polskich była jeszcze pod okupacjąniemiecką.
Powołanie Centralnego Biura Komunistów Polskich i Polskie¬go Sztabu Partyzanckiego - instytucji o obcym składzie
etnicznym - i wzmocnienie ich grupami operacyjnymi służby bezpieczeństwa Smiersz i NKWD, świadczyło o tym, że
Stalin w procesie znie¬walania Polski sięgnie po argumenty siłowe i posłuży się mniejszo¬ścią żydowską,
sprawdzonąjuż w czasie wielu okazji174.
Opisane powyżej jednostki operacyjne Smierszu i NKWD dotyczą tylko tych, które dostały rozkaz stania się „polskimi"
i udawania polskich oddziałów partyzanckich. Czysto sowieckie jednostki nie są tutaj wzmiankowane, gdyż nie
wchodzi to w za¬kres tematu. Warto jednak w tym miejscu wspomnieć, że na zie¬mie polskie przybyły całe dywizje
NKWD i duże oddziały Smier¬szu, które brały bezpośredni udział w walkach z polską II Konspi¬racją, a masakrowały
także bezbronne wsie i miasteczka polskie, podejrzane o współpracę z podziemiem niepodległościowym.
143
12.JUDEOBOLSZEWIA STAJE SIĘ FARTEM
Katastrofa Operacji „Burza"
Armia Krajowa, przygotowując się do otwartej walki, która miała nastąpić w momencie załamywania się panowania
niemiec¬kiego, opracowała dwa kolejne plany powstania powszechnego (1940,1942). Plany te miały znaczenie
organizacyjno-moralne i w zaistniałej na froncie wschodnim sytuacji w 1943 r. okazały się nierealne. Wobec tego w
końcu 1943 r. opracowano tzw. Plan „Burza". W sensie wojskowym przewidywał on w miarę odwrotu Niemców i
wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie II Rzeczypo¬spolitej, zespół kolejnych wystąpień zbrojnych zmobilizowanych
uprzednio oddziałów poszczególnych Okręgów AK.
Cele „Burzy" były dwojakie: z jednej strony walka z Niemcami i samoobrona ludności przed wyniszczeniem przez
cofających się Niemców i ich ukraińskich sojuszników, z drugiej zaś wystąpienie dowódców AK i przedstawicieli
Delegatury RP na Kraj w roli gospodarzy wobec wkraczających Sowietów. Rząd RP liczył, że wystąpienie oddziałów
AK i ujawnienie się ich dowódców do¬prowadzi do nawiązania z nimi współpracy przez władze sowiec¬kie, a więc do
faktycznego uznania przedstawicieli tego rządu na terenach zajmowanych przez Armię Czerwoną.
Były to założenia całkowicie błędne, bowiem Sowieci i ich „pol¬scy" satelici z całądeterminacjądążyli do wyniszczenia
polskiego podziemia narodowego, czego wyrazem był m.in. rozkaz o likwi¬dacji „partyzantów-legionistów" i
przygotowywanie grup opera¬cyjnych na czas zagarnięcia władzy. Władze polskie nie miały jed¬nak pełnego obrazu
zamierzeń sowieckich i nawet mordercze ak¬cje partyzantów sowieckich przypisywały nadgorliwości poszcze-
144
gólnych dowódców, która zostanie złagodzona w przypadku pod¬pisania układów o współdziałaniu.
„Burza" trwała od stycznia do listopada 1944 i objęła najpierw ziemie wschodnie II Rzeczypospolitej (Wołyń,
Wileńszczyznę, Lwowskie, Polesie), potem działania przeniosły się na zachód od Bugu (Lubelskie, Małopolska,
Mazowsze i Podlasie, Kielecko-Radomskie, Łódzkie, Powstanie Warszawskie). W działaniach zbrojnych uczestniczyło
około 150 tysięcy Polaków, przede wszyst¬kim żołnierzy Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodo¬wych
SiłZbronych oraz innych organizacji konspiracyjnych, po-zostających pod dowództwem taktycznym AK.
W czasie działań „burzowych" powtarzał się nieodmiennie pe¬wien schemat działań: najpierw zgrupowania AK
wchodziły do walki z Niemcami, współdziałały z ArmiąCzerwoną, zgłaszały chęć dalszej współpracy pod taktycznym
dowództwem sowieckim. Potem sowieci zapraszali na odprawę dowódców AK, areszto¬wali ich i otaczali oddziałami
Smierszu lub NKWD oddziały akow¬skie, „proponując" wstąpienie do armii Berlinga lub zesłanie do łagrów na
Syberii. Schemat ten możemy prześledzić na przykła¬dzie wydarzeń wileńskich.
Po stoczeniu wspólnych walk o Wilno, sowieckie dowództwo frontu obiecało dozbrojenie oddziałów wileńskich AK,
które pod polskim dowództwem i sztandarami miały wejść w skład sowiec¬kiego frontu i walczyć z Niemcami.
Następnie Rosjanie zaprosili na naradę wszystkich polskich oficerów - od dowódcy batalionu wzwyż - i wszystkich
aresztowali. Żołnierze wileńskiego zgrupo¬wania AK zostali następnie otoczeni przez formacje NKWD wsparte
jednostkami pancernymi i lotnictwem. Zażądano od nich natychmiastowego złożenia broni i wstąpienia do armii gen. Z.
Berlinga. Za odmowę złożenia broni groziła masakra, za odmowę wcielenia do berlingowców - łagry na Sybirze. Gdy
żołnierze AK solidarnie zażądali powrotu dowódcy gen. „Wilka" (płk A. Krzy-żanowski) i aresztowanych oficerów, z
ust sowieckiego dowódcy
145
padły sakramentalne słowa: „Wy nie biespakojties, wy wstrietities ze swoimi komandirami!" To zdanie, jak również i
wileński sche¬mat, miały się już powtarzać na zakończenie każdego współdzia¬łania Armii Krajowej z Armią
Czerwoną.
Dla zobrazowania tej sytuacji przytoczymy fragmenty noty ambasadora E. Raczyńskiego do ministra A. Edena z dnia
24 sierp¬nia 1944 r. w sprawie prześladowania członków Armii Krajowej i władz administracyjnych przez okupacyjne
władze sowieckie.
23.111.1944 r.
Na Podlasiu, Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej Złoczowa, pró¬by przyciągnięcia naszych żołnierzy do partyzantki
sowieckiej. Od początku marca egzekucje dowódców i wcielanie młodzieży do od¬działów Wasilewskiej lub milicji
Polsko-ukraińsko-żydowskiej. Stwier¬dzono rozbrojenie naszych ujawnionych oddziałów przez Sowiety w Łużowa,
Przebraże, Rożyszcze, Antonowka, Torczyn i Zaturce. Bol¬szewicy zapowiadają Ukrainę po Bug, dalej Polskę
prosowiecką(...)
26. IV. 1944 r.
Na Wołyniu: Bolszewicy odeszli na wschodni brzeg Turii, nie po-wiadamiając o tym naszych oddziałów, które wskutek
tego zostały odcięte i otoczone przez Niemców (...) 27.VII.1944 r.
Dnia 25 lipca Sowiety przystąpiły do rozbrajania 27 d.p., która przed wejściem oddziałów sowieckich opanowała Kock-
Lubartów.
29 .VI 1.1944 r.
Komendant Okręgu Lublin melduje z 26 lipca, że pułk piechoty AK został rozbrojony przez Sowiety w pow. lubelskim.
D-cę pułku pod groźbą rewolweru przyłożonego do skroni zmuszono do podpi¬sania deklaracji o wstąpieniu do armii
Berlinga(...)
30.VII.1944r.
Jesteśmy rozbrojeni przez bolszewików. Z dotychczasowego prze¬biegu wypadków wynika, że jednostki kierownicze
AK zostają po ujawnieniu się aresztowane przez władze sowieckie (...)
2.VIII.1944r.
Ze Lwowa: Dnia 31 lipca zostali wezwani oficerowie AK na odpra¬wę na godz. 21.00. Wszyscy, którzy się zgłosili,
zostali aresztowani (...)
5.VIII.1944r.
Ze Lwowa: Aresztowanych 31 lipca - około 30 oficerów AK -ujawnionych w walkach o Lwów, osadzono w więzieniu
na Łąckiego
146
jako „zbrodniarzy faszystów polskich". Są dalsze aresztowania żo¬łnierzy AK i rewizje po domach, które użyczyły
lokali. Komendanci i Delegat Rządu nie zostali zwolnieni. NKWD z Ukraińcami kontynu¬uje dzieło gestapo.
6.VIII.1944r.
Z Brześcia: Aresztowania kierowników trwają(...)
12.VII.1944r.
Na całym terenie podstępne aresztowania i rozbrajanie AK przez Sowiety. Aresztowania obejmują: Okr. Wilno, Lwów,
Lublin i Nowo¬gródek oraz Białą Podlaską(...)
19.VIII.1944r.
Z Lublina: Masowe aresztowania żołnierzy AK przeprowadzane są na całym terenie OKręgu przez NKWD i
tolerowane przez PKWN. Aresztowanych osadza się na Majdanku. Znajdują się tam sztaby 3 i 9 d.p. z gen. Halką [L.
Bittner-ALS], około 200 oficerów i podofice¬rów, 2500 szeregowych. Komendant Okręgu i Delegat Okręgu od 27
lipca internowani, mająbyć oddani pod sąd. Zarzut-faszyzm i wspó¬łdziałanie z Niemcami.
Ogłoszono mobilizację czterech roczników oraz oficerów i podofi¬cerów zawodowych do lat 50-60. Straty ponoszone
przez naród i AK nie są mniejsze niż podczas okupacji niemieckiej.
Traktowanie - niejednokrotnie stosuje się bicie. Płacimy już na-wet krwią. Przez stosowanie aresztowań i terroru,
cierpliwość społe¬czeństwa polskiego dochodzi do szczytu i grozi bezkompromisową walką bez względu na przyszłe
konsekwencje. Nie jestem w stanie przeszkodzić temu wobec rozbijania nas - usiłuję nie dopuścić do determinacji. Za
pięcioletnią bohaterską walkę z Niemcami, społe¬czeństwo polskie domaga się od Aliantów uznania naszej Armii
Kra¬jowej jako sprzymierzonych kombatantów i prosi o roztoczenie opie¬ki przez przysłanie do kraju na wyzwolone
tereny misji alianckiej i podania tego do wiadomości całemu światu. Bierny opór społeczeń¬stwa trwa
1 września 1944
Komendant Podobszaru Wschodniego do Komendanta Obszaru Warszawskiego; Wszystkie powiaty prawego brzegu
Wisły meldują o aresztowaniach szeregu oficerów, podoficerów i szeregowych AK, którzy byli na stanowiskach
kierowniczych względnie brali udział w
147
„Burzy". NKWD domaga się wydania dowódców i broni. Po badaniu wywożeni są do obozów.
Oprócz rozkazu komendanta AK koniecznym jest ogłoszenie przez radio Londyn, że zarządzona przez KWN [chodzi o
PKWN - ALS] mobilizacja jest bezprawiem176.
Setki meldunków o podobnej treści napływały ze wszystkich ziem polskich zajętych przez wojska sowieckie.
Lipcowy falsyfikat
Na zakończenie rozmów z przebywającymi w Moskwie przed-stawicielami KRN, władze sowieckie uznały Kraj ową
Radę Na¬rodową i zadeklarowały wspieranie jej także na forum międzyna¬rodowym. Jednocześnie zachowały pełne
poparcie dla Związku Patriotów Polskich i Centralnego Biura Komunistów Polskich.
W tej sytuacji Krajowa Rada Narodowa uznana została oczy¬wiście przez ZPP za przedstawicielstwo Narodu
Polskiego. De¬klaracja ZPP uznająca KRN była jednocześnie dokumentem, w którym przedstawiono dalsze plany
ujarzmienia Polski. Główne uderzenie poszło w podstawową siłę narodu - obóz niepodległo¬ściowy. W Deklaracji
czytamy '.Związek Patriotów Polskich w ZSRR wykazywał niejednokrotnie na podstawie niezbitych f ak¬tów, że
reakcyjne dowództwo tzw. Armii Krajowej gen. Sosn-kowskiego wbrew dążeniom większości oficerów i żołnierzy nie
tylko uchyla się od udziału w walce narodu polskiego z niemieckim zaborcą, nie tylko usiłuje hamować tę walkę przez
nawoływanie do bierności i wyczekiwania, ale faktycznie przez całą swoją postawę idzie na rękę okupantom, popycha
Pola¬ków do zbrodni bratobójstwa, szykuje się podstępnie do roz¬poczęcia wojny domowej w Polsce.
Stojąc na straży najściślejszych interesów narodu, Związek Patriotów Polskich w ZSRR od początku swego istnienia
od¬mawia legalności tzw. emigracyjnemu rządowi w Londynie, który wywodzi się z bezprawnej konstytucji
kwietniowej 1935
148
roku, odmawia legalności temu „rządowi", który przez swoją reakcyjną politykę przeszkadza zjednoczeniu wszystkich
żywych sił w narodzie polskim, a przez swą konsekwentnie antysowiec-kąpolitykę dąży do wywalania rozdźwięków w
obozie Zjedno¬czonych Narodów i podkopuj e zaufanie naszych wielkich przy¬jaciół - Wielkiej Brytanii, ZSRR i
Stanów Zjednoczonych - do Polski111.
Deklaracja ta, stawiająca prawdę do góry nogami, w jednej wszak kwestii wypowiada się jednoznacznie: głównym
celem sta¬linowskiej grupy interesu było - zapowiadane już wcześniej - „wy¬tępienie polskiej reakcji". O walce z
Niemcami wspomina się tyl¬ko w kontekście oceny KRN, ZPP czy AK. Trudno jednak się temu dziwić, jeżeli
zobaczymy, że była ona autorstwa zespołu J. Bermana, wrogiego wszystkiemu co polskie. W podpisie figurują
nazwiska najważniejszych renegatów: Jakub Berman, Julia Brysti-ger, Bolesław Drobner, Jan Grubecki, Stefan
Jędrychowski, Ed¬mund Pszczółkowski, Władysław Putrament, Stanisław Radkie-wicz, Stanisław Skrzeszewski, Emil
Sommerstein... Pod deklara¬cją znalazły się również podpisy polskich renegatów-atrap, uży¬wanych dla politycznego
kamuflażu: Wandy Wasilewskiej, Alek-sandra Zawadzkiego, którego po wypuszczeniu z łagra Stalin mia¬nował
generałem, Aleksandra Witosa wyciągniętego pomyłkowo z łagru (zamiast Wincentego) oraz spychanego na margines
gen. Zygmunta Berlinga.
Żydokomuna skupiona w Centralnym Biurze Komunistów Pol¬skich, panująca już całkowicie nad ZPP, wojskiem i
Polskim Szta¬bem Partyzanckim oraz mająca do dyspozycji specjalne oddziały NKWD i Smierszu pod nazwą Brygad
Partyzanckich PSP, posta¬nowiła - za wiedzą i zgodą Stalina - powołać atrapę komunistycz¬nego rządu dla ziem
polskich. Po uzyskaniu zgody Stalina, już 20 lipca 1944 r. rozpoczęła swą działalność w MoskwieDelegatura KRN dla
Terenów Wyzwolonych, która jako pierwszą uchwałę podjęła wydawanie własnego pisma pt. „Rzeczpospolita", a na-
149
czelnym redaktorem ustanowiła jednego z największych staliniza-torów kultury polskiej z lat 1939-1941 - Jerzego
Borejszę. Po¬stanowiono też, aby manifest i pierwsze dekrety Delegatury były ogłoszone w „Rzeczypospolitej", a nie
w pismach ZPP178. Przyję¬to także sowiecki tekst „porozumienia" między Delegaturą a wła¬dzami sowieckimi co do
przejmowania administracji na ziemiach zajmowanych przez Armię Czerwoną.
Dla komunistów z KRN porozumienie to miało ważne znacze¬nie, gdyż oddawało im władzę administracyjną na
obszarach Pol¬ski na zachód od Bugu, zajętych przez wojska sowieckie. O ter¬minie przekazania tej władzy, jej
charakterze politycznym i obo¬wiązkach świadczeń na rzecz Armii Czerwonej decydować miał Stalin, jako sowiecki
naczelny wódz. Jednocześnie, zgodnie z po¬leceniem Mołotowa, zmieniono nazwę na „Narodowy Komitet
Wyzwolenia",.aby nadać nowemu tworowi nazwę możliwą do przyjęcia przez Aliantów. W ten sposób „Delegatura
KRN" za¬kończyła swój krótki żywot i wieczorem - 20 lipca -powstał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego
(PKWN).
Do nazwy upatrzonej przez Stalina dodano tylko przymiotnik: polski179.
Przewodniczącym PKWN został Edward Osóbka-Morawski (Stalin wyśmiewał się, że jest to Aszybka-Morawski;
aszybka = błąd), a wiceprzewodniczącymi: Wanda Wasilewska i Andrzej Witos; członkami zostali przybyli z kraju:
Marian Żymierski, Stani¬sław Kotek-Agroszewski, Jan Haneman, Jan Czechowski; z ra¬mienia ZPP weszli: Stefan
Jędrychowski, Stanisław Radkiewicz, Stanisław Skrzeszewski, Józef Grubecki, Bolesław Drobner, Emil Sommerstein i
Zygmunt Berling. Jednocześnie zarezerwowano w PKWN pięć miejsc dla działaczy przebywających pod okupacją
niemiecką. Chodziło tu o zachowanie zasady „prymatu kraju" i zapewne wprowadzenie znanych przywódców, takich
jak Wła¬dysław Gomułka czy Władysław Kowalski. Bierut pozostałby na¬dal na stanowisku przewodniczącego KRN.
150
Nigdyjednak oficjalnie nie wskazano imiennie, kto z krajow¬ców miał zająć te wolne miejsca w PKWN i nigdy
również ich nie osadzono180.
21 czerwca Komitet przystąpił do opracowania manifestu pro-gramowego, wykorzystując wcześniejsze materiały A.
Lampego, B. Drobnera i S. Wierbłowskiego. Dostosowano je do nowej sy¬tuacji politycznej i złagodzono fragmenty
drażliwe dla opinii w kra¬ju181. Przygotowano również dokumenty mające uprawomocnić pochodzenie PKWN i
utworzenie jednolitego Wojska Polskiego. Nadano im charakter ustaw Krajowej Rady Narodowej. Oby¬dwie ustawy
KRN nosiły podpis Bieruta jako jej przewodniczą¬cego i datę 21 lipca 1944182. Były to właściwie falsyfikaty, gdyż
działając w Warszawie Krajowa Rada Narodowa żadnej z tych ustaw wówczas nie wydała ani nawet nie znała.
Rodowód prawny i metryka polityczna były więc dokumentami fałszywymi. Faktu tego nie zmienia późniejsze
ogłoszenie ich 15 sierpnia w „Dzienni¬ku Ustaw" w Lublinie183.
Historiografia peerelowska dopuszczała się w tej mierze do jeszcze jednego kłamstwa twierdząc, że PKWN uformował
się w Chełmie 22 lipca 1944 roku i tam opublikował osławionyMaw/-fest do Narodu Polskiego. W rzeczywistości
Chełm został rano 22 lipca zaj ety bez boju przez oddziały Armii Krajowej, a dopiero wieczorem wkroczyli do niego
Sowieci. Manifest zaś wydruko¬wany został: w drukarni polowej l Armii Wojska Polskiego oraz w Moskwie. T.
Żenczykowski utrzymuje, że członkowie PKWN odlecieli z Moskwy i wylądowali w Chełmie dopiero 27 lipca184.
Oszustwem był również sam Manifest, który zapowiadał w Polsce ustrój parlamentarno-demokratyczny i nie
wspominał na¬wet o nacjonalizacji przemysłu.
Budowanie Judeobolszewii
Członkowie nowego,,polskiego rządu" zlatywali na skrawki zdobytych ziem na zachód od Bugu jak kniki na żer.
Najszybciej
151
przybył Hilary Minc, wcześniej zdegradowany przez gen. Berlinga za nadużycia gospodarcze, teraz jako przedstawiciel
stalinowskiej grupy do podporządkowania Sowietom polskiej gospodarki. Za nim przylecieli następni: B. Drobner, A.
Witos, E. Osóbka-Mo-rawski, S. Matuszewski, St. Skrzeszewski, W. Rzymowski, St. Radkiewicz, E. Sommerstein i
inni185.
W nowym, Czadzie" kierownictwo głównych resortów powierzo¬no działaczom pochodzenia żydowskiego:
bezpieczeństwo publiczne - Stanisław Radkiewicz informacja i propaganda- Stefan Jędrychowski gospodarka narodowa
i finanse - Jan S. Haneman odszkodowania wojenne - Emil Sommerstein oświata- Stanisław Skrzeszewski'86. Obronę
narodową powierzono oficerowi pochodzenia polskie¬go, Michałowi Żymierskiemu (prawdziwe nazwisko:
Łyżwiński), zdegradowanemu i uwięzionemu przed wojną za korupcję, ale pozostającemu na usługach wywiadu
sowieckiego. Berlingbyłjuż wówczas odsuwany stopniowo na margines, aw armii cały apa¬rat polityczny, sądowniczy
czy administracyjny i służby spe-cjalne opanowane zostały przez szybko awansowanych dzia¬łaczy pochodzenia
żydowskiego lub takiego samego pocho¬dzenia oficerów sowieckich „pełniących obowiązki Polaków". Jednak
prawdziwa władza - zgodnie z regułami stalinowskimi - spoczywać miała nie w rękach administracji, a partii
komuni¬stycznej . Dlatego też w pierwszych dniach sierpnia 1944 doszło w Lublinie do połączenia Komitetu
Centralnego Polskiej Partii Ro¬botniczej z Centralnym Biurem Komunistów Polskich w ZSRR. Na 21 osób, które
zasiadły w nowym KC, „tylko" 10 było po¬chodzenia żydowskiego. Na razie trzeba było jeszcze zachować pewne
pozory i dać trochę miejsc krajowym komunistom. Jedno¬cześnie ukształtowało się Biuro Polityczne KC PPR w
następują¬cym składzie:
1. Jakub Berman(CBKP)
152
2.
Bolesław Bierut (PPR)
3.
Władysław Gomułka (PPR)
4.
Hilary Minc(CBKP)
5.
Marian Spychalski (PPR)
6.
Roman Zambrowski (CBKP)
7.
Aleksander Zawadzki (CBKP)187.
Ze składu Biura Politycznego wynika, że dominowali w nim działacze z CBKP pochodzenia żydowskiego nad
działaczami kra-jowymi. Miało to decydujący wpływ na politykę PPR, przejawia¬jącą się głównie w tendencjach do:
*
niedoceniania dorobku podziemia komunistycznego w kra¬
ju, zwłaszcza w zakresie urzeczywistniania idei frontu naro¬
dowego;
*
nie uznawania potrzeby pozyskania polskiego środowiska
niepodległościowego;
*
nieliczenia się ze specyfiką warunków budowy socjalizmu
w Polsce.
W dążeniu do całkowitego opanowania sytuacji, w sierpniu 1944 roku również kierowanie wydziałami Komitetu
Centralnego PPR powierzono przybyszom z ZSRS. Następujące wydziały powierzono: ogólny J. Kowalskiemu
(Salamon Natanson), or¬ganizacyjny R. Zambrowskiemu (Nussbaum), propagandy L. Kasmanowi, personalny Z.
Kliszce, wojsko wy A. Alstero-wi, zawodowy K. Witaszewskiemu188. Jest przy tym znamienne, że jeżeli w, Czadzie"
resort kierowany był przez Polaka, to wydział w KC nadzorujący ten resort powierzano Żydowi.Resort obro¬ny, na
którego czele stanął M. Żymierski, nadzorowany był w KC przez wydział wojskowy kierowany przez Antoniego
Alstera (CBKP). Drugą formą kontroli było „sterowanie od dołu". I tak, działacze pochodzenia żydowskiego
występowali w drugiej linii, to znaczy, że decydowali o wielu podejmowanych sprawach i inicjatywach, ale oficjalnie
firmowałje Polak: np. kierownikiem resortu Administracji Publicznej był Stanisław Kotek-Agroszew-
153
ski ze Stronnictwa Ludowego, ale właściwym decydentetem uczy¬niono jego zastępcęEdwarda Ochaba (CBKP).
Takie podwójne kleszcze zapewniały całkowitą kontrolę nad działalnością wszystkich resortów i sterowanie nimi w
pożądanym przez CBKP kierunku.
Zaniepokojenie takim stanem rzeczy wyrażali niektórzy polscy komuniści. W archiwum generała Berlinga znajduje
sięjego notat¬ka z rozmowy z szefem Głównego Zarządu Politycznego Armii Czerwonej generałem Aleksandrem
Szczerbakowem. W toku tej rozmowy Berling wyraził pogląd, iż objęcie władzy w Polsce przez ludzi z CBKP może
doprowadzić do wojny domowej. Na to Szczerbakow odpowiedział: To już jest postanowione. Oni będą rządzić Polską.
I nic na to nie poradzicie1*9.
Fakt, iż wszystko działo się z woli Stalina, miał tu decydujące znaczenie, ale Berling nie mógł tego zrozumieć.
Wystosował on do Stalina list sądząc, że odwróci bieg wydarzeń. W liście pisał: Głosi się zasadę wspólnej walki o
wolność, do której wzywa się wszyst¬kich bez wyjątku, a odsuwa się od działania, pod różnymi pozo¬rami,
niekomunistów, a nawet i komunistów nie należących do grupy zaufanych (...) Grupa zaufanych to polscy komuniści,
głównie Żydzi (...) Dobrze rozumiem, że rewolucja to przemoc większości nad mniejszością, ale gdzie oni mają tę
większość? Czy mają to przeprowadzać czołgi Armii Czerwonej? (...) Oni nie zdają sobie sprawy, że wiszą tylko na
mocnej żerdzi, którą jest Związek Radziecki, a pod nogami mają pustkęm.
Stalinowi w tym czasie zależało tylko na zachowaniu pozorów wobec aliantów, ale zdecydowany był na ujarzmienie
Polski bez żadnych ograniczeń. Do tego jednak nadawali się w pełni tylko ludzie z grupy Bermana. Im też w pełni
oddał władzę nad zajmo¬wanymi ziemiami polskimi i zezwolił na usuwanie wszystkich, któ¬rzy odważyli się w tym
przeszkadzać.
Do zwalczania „polskiej reakcji" potrzebne były jednak odpo-wiednie siły wewnętrzne. Te, jak wiemy, przygotowano z
dużym
154
wyprzedzeniem, zanim powstały struktury mające imitować,,rząd". Były to opisane wcześniej oddziały Smiersz-u i
NKWD, oficjalnie podlegające Polskiemu Sztabowi Partyzanckiemu.
Natychmiast po zdobyciu Lublina przez Armią Czerwoną wspie¬raną przez oddziały AK, do miasta zaczęły wkraczać
jednostki PSP skoncentrowane w pobliżu. Jako pierwszy pojawił się „pol¬ski" Batalion Specjalny H. Toruńczyka, za
nim nadciągały następ¬ne. Umożliwiło to stworzenie Wojsk Wewnętrznych, na któ¬rych czele stanął H. Toruńczyk, a
wszystkie ważniejsze funk¬cje obsadzono oficerami pochodzenia żydowskiego i sowiec-kiego. Grupa Bermana
otrzymała do dyspozycji siły prze¬kraczające 30 tyś. ludzi191. Posiadając takie siły oraz mając za¬pewnioną pomoc ze
strony oddziałów sowieckich, można było już przystąpić do fizycznej likwidacji elementu narodowego. Same działania
zbrojne jednak nie wystarczały i mogły przynieść nie¬przewidywalne rezultaty, jeżeli społeczeństwo nie zostanie
prze¬konane, co do słuszności „walki z reakcją". W tym celu stworzo¬no potężny aparat propagandowy, na którego
czele stanął Wiktor Geosz (Izaak Medres) z CBKP. Odtąd lawina oszczerstw przeciwko działaczom
niepodległościowym przybrała na sile i stała się oficjalną wykładnią polityki PKWN.
Przy KC PPR w Lublinie utworzono Centralną Szkołę PPR, której dyrektorem mianowano Tadeusza Daniszewskiego
(Kirsch-bauma). Odpowiednio też dobrano kadrę, która gwarantowała dyspozycyjność w realizacji zadań stalinowskiej
grupy interesu.
Na przełomie sierpnia i września 1944 roku ukonstytuował się w Lublinie Centralny Komitet Żydów (CKŻ) w Polsce,
będą¬cy rozwinięciem komitetu powstałego siedem miesięcy wcze¬śniej w Moskwie. Na czele CKŻ stanął dr Emil
Sommerstein; w skład kierownictwa weszli: Adolf Berman (brat Jakuba), Leo Fin-kelsztajn, rabin Sztajnberg, Szymon
Zachariasz, Mojżesz Broder-san, E. Kaganowski, B. Mark, Rachela Kom, J. Rubinsztajn, M. Melman. Od początku
zakładano, iż CKŻ utworzy we wszystkich
155
miastach wojewódzkich swoje filie, mające za zadanie reprezen-towanie i stanie na straży interesów środowiska
żydowskiego. Komitety miały spełniać nadrzędną rolę nad wszystkimi organiza¬cjami żydowskimi już działającymi,
jak też mającymi powstać. W każdym komitecie działały merytoryczne wydziały, które w zależ¬ności od potrzeb
środowiska zajmowały się rozpracowywaniem określonych spraw i problemów.
Już na wstępie CKŻ uznał, że istnieje potrzeba aktywnego włą-czenia się Żydów w działalność partii politycznych i
organizacji młodzieżowych. Szczególną uwagę skupiono na PPR, PPS i SD. Chodziło o skuteczne oddziaływanie na
ogniwa tych partii, by śro-dowisko miało z tego określone profity. Zadbano również o od-tworzenie własnych partii,
powołując komitety założycielskie:
1.
Żydowskiej Partii Robotniczej ,JPoale Syjon"-Lewicy, na cze¬
le z A. Bermanem;
2.
Żydowskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (SO) pod kie¬
rownictwem Szuldenfraja;
3.
Syjonistycznego Stronnictwa Demokratycznego na czele z E.
Sommersteinem.
Liczba żydowskich organizacj i młodzieżowych wzrosła do tego stopnia, że zaszła konieczność utworzenia Komisji
Porozumiewaw¬czej celem koordynacji ich działań, a jednocześnie podporządko¬wanie scentralizowanemu systemowi
władzy.
W związku z opanowaniem najważniejszych stanowisk we wła-dzach PKWN, wojsku i służbach bezpieczeństwa oraz
szybkim powstawaniem partii, organizacji młodzieżowych i instytucji ży-dowskich, nasuwa się pytanie, j ak liczna była
populacj a żydow¬ska w Polsce Lubelskiej w okresie tworzenia zrębów Judeobol-szewii? Na to pytanie nie ma w
zasadzie prawidłowej odpowiedzi. Nie zostały nigdzie opublikowane liczby dotyczące tej kwestii. Ogłaszano
wprawdzie różne liczby, ale czyniono to z myśląo osią¬gnięciu określonych efektów politycznych. W publikacjach tych
podawano często liczby nawzajem się wykluczające. Można tu
156
tylko podać przybliżone dane ogólne: Histona Polski w liczbach (GUS, Warszawa 1994) na stronie 194 w tabeli 167
podaje, że w 1939 roku było w Polsce 3 500 000 Żydów, straty wyniosły ogó¬łem 2 700 000. Wynika z tego, że
ocalono 800 000, co znaczy, iż zginęło 77, l %. Część ocalonych znajdowała się jeszcze pod oku¬pacją niemiecką,
część przebywała na wschodzie. Z drugiej jed¬nak strony wiemy, że na ziemie polskie pod okupacją sowiecką masowo
napływali Żydzi - obywatele sowieccy, zarówno woj¬skowi, jak i cywile. Ich zadaniem było zasilenie kadr
Judeobolsze-wii. W tym czasie ludność żydowska nie emigrowała jeszcze ani na Zachód, ani do Izraela.
Jako ciekawostkę można tu przytoczyć fakt, iż Julia (Luna) Brystigerowa, odpowiedzialna za politykę kadrową ZPP,
założy¬ła tajne żydowskie biuro matrymonialne, którego celem było kojarzenie małżeństw zdolnych i sprawujących
władzę Pola¬ków z młodymi Żydówkami (Gomułka, Jóźwiak, Zawadzki, Szta-chelski, Bieńkowski, Kliszko i wielu
innych)192.
Koszmar „wyzwolenia"
PKWN, który w Manifeście do Narodu Polskiego zapowia¬dał w Polsce walkę z „warchołami i agentami reakcji",
odbył swe ostatnie posiedzenie w Moskwie 26 lipca 1944. W tym dniu Edward Osóbka-Morawski i szef dyplomacji
sowieckiej Wiacze-sław Mołotow podpisali porozumienie o stosunkach między do¬wództwem sowieckim a
administracjąPKWN po wkroczeniu na ziemie na zachód od Bugu oraz porozumienie o przebiegu polsko-sowieckiej
granicy państwowej.
Ustalono, iż w s trefię działań wojennych na terytorium Pol¬ski po wkroczeniu wojsk radzieckich władzę najwyższą i
od¬powiedzialność we wszystkich sprawach prowadzenia wojny, w okresie czasu niezbędnego do przeprowadzenia
operacji wojennych, koncentruje się w ręku wodza naczelnego wojsk radzieckich19*. W dalszych artykułach tego
porozumienia ustalo-
157
no, że na wyzwolonych terenach administracja przejdzie w ręce PKWN, który udzielać będzie wszelkiej pomocy armii
sowieckiej do czasu jej pobytu na ziemiach polskich; że gdy te ziemie prze¬staną być strefą frontową cała jurysdykcja
przejdzie wręce pol¬skie oraz że przestępstwa popełniane przez ludność polskąpodle-gać będą, jurysdykcji
radzieckiego wodza naczelnego".
W tajnym porozumieniu dotyczącym granicy polsko-sowiec-kiej strony ustaliły, iż przy jej wytyczaniu brana będzie za
podsta¬wę linia Curzona (chodziło oczywiście o linię Curzona sfałszowa¬ną przez doradcę Lloyda Georga - Żyda
Louisa Namiera w de¬peszy z Londynu do Moskwy z 22 lipca 1920 r.)194
Zgoda na oddanie Sowietom ziem zagrabionych po agresj i 17 września 1939 r. stanowiła całkowite zwycięstwo Stalina
i stawiała Rząd Rzeczypospolitej w Londynie w katastrofalnej sytuacji poli-tycznej . W myśl powyższych porozumień
na całym zajętym obsza¬rze na zachód od Bugu we wszystkicli miastach Sowieci utworzyli instytucje komendantów
wojskowych. Byli oni powołani do zapew¬nienia porządku w strefie działań wojennych i w związku z tym stali się
panami życia i śmierci. Nałożono na nich obowiązki wynikające nie tylko z konieczności dbania o bezpieczeństwo
sowieckich sił zbrojnych, ale obarczono ich również obowiązkiem wspomagania formujących się organów władzy
satelickiego tworu-Judeobolsze-wii i bezwzględnego zwalczania jej przeciwników.
Na komendantów wojskowych i na organy bezpieczeństwa PKWN nałożono zadanie likwidacji Polskiego Państwa
Pod¬ziemnego -jego aparatu, ugrupowań politycznych z nim zwią¬zanych, jego siły zbrojnej195.
24 sierpnia 1944 PKWN wydał dekret o rozwiązaniu wszyst¬kich organizacji konspiracyjnych powstałych podczas
okupacji niemieckiej, akilka dni później dekret ustanawiający sądy woj¬skowe, którym podlegać miały także osoby
cywilne. Dawało to władzom wolną rękę do nasilenia i tak już ostrych represji wobec żołnierzy AK.
158
Dużym ułatwieniem w likwidacji Polskiego Państwa Podziem¬nego było stłumienie przez Niemców Powstania
Warszawskiego (l YIII-2 X 1944). Stalin skwapliwie wykorzystał nadarzającą się okazję, wstrzymał ofensywę Armii
Czerwonej, następnie wycofał z rejonu Warszawy dwie armie polowe i dwa korpusy kawalerii oraz odrzucił plan
zdobycia Warszawy opracowany przez marszałka GeorgijaŻukowa i Konstantego Rokossowskiego. Co więcej,
wy¬raźnie sprzeciwił się udzieleniu pomocy powstańcom przez Alian¬tów i zabronił lądowania na sowieckich
lotniskach samolotom alianc¬kim dokonującym zrzutów nad Warszawą. Kiedy jednak dowie¬dział się, że 9 września
dowództwo AK rozpoczęło rozmowy kapi-tulacyjne z Niemcami, natychmiast zmienił front. Zezwolił samolo¬tom
alianckim na lądowanie w strefie sowieckiej, nakazał ofensywę w celu zdobycia Pragi, zezwolił na desanty l Armii WP
na lewy brzeg Wisły oraz rozkazał dokonywać zrzutów z zaopatrzeniem na pozycje powstańcze. Wszystkie te
posunięcia spowodowały, iż do¬wództwo Powstania przerwało rozmowy kapitulacyjne i kontynu¬owało walkęjeszcze
przez miesiąc. Pomoc dla walczących okazała się bardzo niewystarczająca, straty powstańców rosły, a wojska
niemieckie zaangażowane w tłumieniu Powstania nie mogły być użyte do walk na froncie przeciwsowieckim.
Stalin osiągnął swój cel. Rękami Niemców niszczył Pol¬skie Państwo Podziemne. Wspomagali go w tym gorliwie
twórcy Judeobolszewii. Za wyjątkiem gen. Berlinga, który pró¬bował udzielić powstańcom pomocy przez dokonanie
desantów na lewy brzeg Wisły. Reszta stalinowskiej grupy interesu wyko¬rzystała tragedię Warszawy do wzmożenia
oszczerczej kampanii propagandowej przeciwko „polskiej reakcji", czyli przeciwko tym, którzy walczyli o Polskę
Niepodległą.
W dniu kapitulacji Powstania Warszawskiego, w Moskwie przebywała delegacja PKWN z przewodniczącym KRN B.
Bie-rutem na czele. Stalin zażądał od delegatów, aby rozpoczęli w kraju ostre represje wobec polskiej „reakcji" i
krytykował PKWN za
159
„miękkość i rozlazłość". Po powrocie do kraju Bierut zwołał po¬siedzenie PKWN, na którym szef resortu
bezpieczeństwa S. Radkiewicz oświadczył, że należy zrezygnować z „demokra¬tycznego liberalizmu" i przejść do
szeroko zaplanowanych działań represyjnych, a Bierut określił to precyzyjniej: Praca resortu bezpieczeństwa musi
unieszkodliwić nie tylko wyko¬nawców, to jest ludzi złapanych na gorącym uczynku, ale także powinna zabezpieczyć i
prowadzić działalność profi¬laktyczną,. Polityka bezpieczeństwa publicznego powinna być skierowana na
unieszkodliwienie tych, którzy przeciwstawia¬ją się programowi PKWN196.
Była to zapowiedź szeroko zakrojonych „profilaktycznych" represji. Poparło je w pełni zwołane 9 października Biuro
Poli¬tyczne. Do osób żądających ostrych represji wobec elementów narodowych należeli: B. Bierut, L. Kasman, E.
Ochab, S. Radkie¬wicz i Witold Konopka. Żądano także wywózkipolskiej reakcji wraz z rodzinami na wschód (L.
Kasman). Gomułka, reprezen¬tujący grupę krajowców, stawiał na pozyskanie większości naro¬du i na stworzenie
warunków do współpracy różnych ugrupowań politycznych, ale jednocześnie nie sprzeciwiał się Stalinowi i zga¬dzał
na stosowanie represji197.
Dyrektywy Stalina o eskalacji terroru wobec elementu niepod¬ległościowego znalazły oficj alny wyraz w wydanym 30
październi¬ka przez PKWN - Dekrecie o ochronie państwa. Wprowa¬dzano w nim surowe sankcje karne - do kary
śmierci włącznie -za przestępstwa popełnione przeciwko państwu, sabotaż i dywer-sję, w tym również za posiadanie
odbiornika radiowego, uchyla¬nie się od świadczeń rzeczowych lub tylko niepowiadomienie władz o działaniach
uznanych za przestępcze198.
W tym ostatnim punkcie widać wyraźny wpływ prawa talmu-dycznego, w którym większą karę ponosi ten, kto nie
doniesie o popełnionym przestępstwa niż ten, kto popełnił to przestępstwo. Dekret PKWN o ochronie państwa stwarzał
nieograniczone
160
możliwości nie tylko stosowania terroru, ale również jego usprawiedliwienia. W czasie, gdy w Moskwie i Lublinie
szyko¬wano się do unicestwienia „polskiego nacjonalizmu", „rozprawie¬nia się z reakcjąi faszyzmem", „rozgromienia
reakcyjnego kleru" i „bezwzględnej likwidacji dowództwa AK", gdy utrwalała się kon¬cepcja nowej komunistycznej
partii, dyktatury proletariatu, a wła¬ściwie dyktatury nad Polską sprawowanej przez mniejszość naro¬dową, wśród
której nie było ani jednego proletariusza, ludność polska przeżywała gehennę. Upadło Powstanie. Warszawski Kor¬pus
AK szedł do niemieckiej niewoli. W rejonie Warszawy do¬wództwo niemieckiej IX Armii prowadziło masowe łapanki
dzieci polskich i wywoziło je do Rzeszy jako kandydatów na zniemcze¬nie199. Ludność lewobrzeżnej Warszawy
została wysiedlona w całości, gdyż dowództwo niemieckie przystąpiło do budowy „Twierdzy Warszawa" organizując
opór nad Wisłą. O tym, jak przebiegało wysiedlenie ludności Stolicy, mówi meldunek gen. Leopolda Okulickiego, z
dnia 9 X 1944: Ewakuacja ludności cywilnej z Warszawy odbyła się w strasznych warunkach. W Prusz¬kowie
następuje segregowanie. Zdolnych do pracy wywożą w spe¬cjalnych wagonach na roboty do Rzeszy, starców dzieci i
chorych ładują na węglarki 601. odkryte po 100 osób na jeden wagon i bez żadnego posiłku, na deszczu, wiezie się
przez 30 i więcej godzin, bez możliwości opuszczania wagonu. Dużo ciężkich zachorowań (...) Ludność ginie z głodu i
zimna200.
Twórcy Judeobolszewii też nie próżnowali. Mówiąo tym roz¬paczliwe meldunki dowódców AK w terenie:
Komendant Podokręgu Rzeszów, meldunek z 13 X1944
Nasilenie akcji Sowietów i Polskiego Komitetu Wyzwolenia prze¬ciw Armii Krajowej stale narasta. Aresztowania
szeregowych i ofice¬rów trwają stale na całym terenie. Przy badaniach stosuje się bicie nawet kobiet. Dochodzeniami
organów Komitetu WN [Wyzwolenia Narodowego-A.L.S.] kieruje NKWD. Na zebraniach delegatów po¬wiatowych
propagandy i informacji w Rzeszowie 9. X. zapowiedziano bardzo ostry kurs przeciw AK201.
161
Komendant Podokręgu Rzeszów, meldunek z 16 X1944
W więzieniu rzeszowskim 270 ludzi. Próba odbicia nie udała się. Pomoc w żywności dla więźniów w organizacji.
Bierny opór społe¬czeństwa trwa (...) łapanki i rewizje za ulotkami i za AK znaczne202.
Szef Sztabu Okręgu Lublin, meldunek z 2 XI1944
Oddziały wojsk Berlinga od kilku dni w ostrym pogotowiu. Całymi kompaniami uciekająz bronią. Inne nawiązują
kontakt, gotowe do de¬zercji. Oficerowie sowieccy mówią o mającym nastąpić rozbrojeniu wojsk Berlinga. Sam
Berling złożony z dowództwa armii, internowany w Lublinie. Aresztowania (...) Stałe obławy milicji obywatelskiej dla
oczyszczenia terenów z żołnierzy AK w powiecie lubelskim. Bez sądu rozstrzelano 38 żołnierzy AK. Propaganda
PKWN nazywa nas bandy¬tami, mordercami, faszystami, pachołkami Hitlera itp.
Oficerowie i żołnierze AK internowani w Brześciu, wywiezieni do Kazania względnie Riazania. Terror NKWD taki
sam jak Gestapo. Interwencja konieczna. Sowieci mówią że wojna z Polakami i z An¬glikami nieunikniona. Rabują
mienie państwowe i prywatne, wywo¬żąc na wschód. Oburzenie ludności bardzo duże, może dojść do walki203.
Szef Sztabu Okręgu Lublin, meldunek z 6 XI1944
W związku z konferencją w Moskwie [odbyła się 13 X 1944 -ALS] władze sowieckie i PKWN puściły w ruch całą
maszynę propa¬gandową i terrorystyczną. NKWD i Policja Obywatelska chcą za wszelką cenę zniszczyć AK, jako
reakcję i faszystów. Prasa PKWN całymi szpaltami opluwa nas, nazywając: bandyci, pachołki Hitlera, faszyści i
nakazując bezwzględną walkę z nami. Na całym terenie okupacji sowieckiej zwołuje się w tych dniach wiec dla
zaprotesto¬wania przeciwko reakcjonistom i faszystom londyńskim i nakazania bezwzględnej walki z londyńczykami.
Nakazałem samoobronę204.
„Bezwzględna likwidacja dowództwa AK"
Zgodnie z wolą Stalina i przy entuzjastycznymjej przyjęciu przez KC PPR, w październiku 1944 roku nastąpił ostry
zwrot w poli¬tyce PKWN-u w stosunku do środowisk niepodległościowych. Represyjna polityka nowej władzy
zaskoczyła społeczeństwo i spowodował bierny opór. W wojsku nasiliła się dezercja. Całe
162
oddziały uchodziły z bronią do lasu, a prześladowani akowcy za¬częli stawiać zbrojny opór.
Władza - zgodnie z wolą Stalina i własnymi tendencj ami - nie zamierzała stosować polityki pojednania, tylko politykę
represyj¬ną. Dotyczyło to szczególnie AK, które odsądzone zostało od czci i wiary. W toku posiedzenia Biura
Politycznego PPR w dniu 29 X 19441 sekretarz W. Gomułka oświadczył:^kowcy, na których w niedalekiej przeszłości
zdecydowani byliśmy oprzeć częścio¬wo Wojsko Polskie okazali się w przygniatającej masie ele¬mentem wrogim,
który bezwzględnie trzeba usunąć205. Była to wyraźna zapowiedź, co się ma stać z akowcami. Gomułka mylił się
jednak twierdząc, że WP miało być zbudowane na AK. To on tylko mógł żywić nadzieję, że akowcy bezkrytycznie
podporząd¬kują się stalinizacji Polski. Grupa Bermana takich złudzeń nie mia¬ła i od czasu podporządkowania się
Sowietom w 1939 roku zde¬cydowana była, i uczestniczyła, w fizycznej likwidacji środowisk nie tylko patriotycznych,
ale w ogóle polskich. Tym bardziej teraz, kiedy Stalin nakazał rozprawę z AK, skwapliwie włączyła się do akcji.
Wobec akowców rozpętano brutalną oszczerczą propagandę, pełną intelektu i niewybrednych epitetów. Akcją
propagandową, która objęła całą sferę cywilną, jak również i wojsko, kierował Wiktor Grosz (Izaak Medres), oficer
polityczny Armii Czerwo¬nej . Pod adresem żołnierzy AK posypały się brukowe wyzwiska i oskarżenia o współpracę z
hitlerowcami, o mordowanie działaczy innych organizacji oraz o wywołanie wojny domowej w Polsce. Symbolem
agresywnej propagandy stał sięplakat: AK-zapluty karzeł reakcji, przedstawiaj ący potworka próbuj ącego
powstrzy¬mać żołnierza walczącego z Niemcami. W listopadzie 1944 r. Głów¬ny Zarząd Polityczno-Wychowawczy
Woj ska Polskiego wydał po¬ufną instrukcję stwierdzającą, żedzisiaj nie ma miejsca na żad-ne kompromisy z AK w
wojsku. Jeśli dawni członkowie chcą znaleźć miej sce w woj sku, muszą ze swoją przeszłością zerwać,
163
potępiają i odgrodzić się od niej. Zwolenników neutralnego czy pojednawczego stosunku do AK należało traktować
jako akow¬ców, dopóki się nie wykażą w najbliższym czasie aktywną walką przeciw AK206.
W grudniu 1944 roku Biuro Polityczne KC PPR przyjęło do realizacji dwa główne etapy w walce z ArmiąKrajową,
zapropo¬nowane przez S. Radkiewicza: bezwzględną likwidację dowódz¬twa AK i izolację akowców od aparatu
państwowego, od ar¬mii. Jeden z najbliższych jego współpracowników R. Romkowski (Grinszpan Kike Menasze)
stwierdził, że AK mimo otrzymanych ciosów jest najgroźniejszym naszym przeciwnikiem. Te złow¬różbne zapowiedzi
zaczęły być wcielane w czyn.
Jałtańska zdrada
Stalinowska grupa interesu tworzyła nowe fakty dokonane. W dniu 31 grudnia 1944 r. PKWN przekształcił się w Rząd
Tymcza¬sowy Rzeczypospolitej Polskiej i jako taki uznany został przez Sowietów 4 stycznia 1945 r. Skład pozostał ten
sam. Dokoopto¬wano tylko I sekretarza PPR jako pierwszego wicepremiera. Pro¬testy Rządu RP na Wychodźstwie
pozostały bez echa.
Prawdziwym jednak ciosem dla Polskiego Państwa Podziem¬nego były uchwały jałtańskie podjęte na konferencji
Wielkiej Trójki (Stalin-Roosevelt-Churchill), trwającej od4 do 11 lutego 1945 r. Alianci, znajdujący się pod wrażeniem
zwycięstw Armii Czerwo¬nej , przyj ęli stalinowską wersj ę rozwiązania sprawy polskiej, to jest granicę wschodnią na
sfałszowanej linii Curzona i zwasalizo-wanie Polski przez Sowietów. Przedstawiciele Rządu RP nie byli dopuszczeni
do obrad. W końcowym komunikacie z konferencji nie wspomniano nawet o istnieniu legalnego Rządu
Rzeczypospolitej Polskiej, zapowiedziano natomiast „zreorganizowanie" Rządu Tym-czasowego i oparcie go na
szerszej bazie demokratycznej z włą¬czeniem demokratycznych przywódców z samej Polski i Pola-
164
kaw z zagranicy. Tak rozszerzony rząd miał otrzymać nazwę Tym-czasowego Rządu Jedności Narodowej i zostać
uznanym przez Aliantów oraz zostałby zobowiązany do przeprowadzenia wol¬nych wyborów. Partie, którym
przyznano prawo do udziału w wyborach, określono mianem „demokratycznych i antynazistow¬skich". I tu na jaw
wychodzi cała perfidia Aliantów. Wiedzieli oni bowiem dobrze, że Stalin uznawał za „faszystów i reakcjonistów"
niemal wszystkie partie podziemia niepodległościowego i wszyst¬kie organizacje zbrojne na czele z AK, której
żołnierzy nakazał tępić fizycznie już w czerwcu 1943 r. Przyjęcie stalinowskiej wy¬kładni oznaczało katastrofę dla
obozu niepodległościowego.
Niezależnie jednak od protestów Rządu RP na Wychodźstwie, Sił Zbrojnych i Rady Jedności Narodowej w Kraju,
podziemie niepodległościowe w Kraju skłonne było do współpracy z Sowie¬tami, aby zapobiec ewentualnemu
rozlewowi krwi.
W celu przeprowadzenia rozmów konsultacyjnych Alianci prze¬kazali Sowietom nazwiska przywódców Polski
Podziemnej. Sta¬lin nie zamierzał jednak dopuścić Krajowej Rady Ministrów i Rady Jedności Narodowej do rozmów
na temat utworzenia nowego rzą¬du. Mając listę polskich przywódców, wydał NKWD rozkaz ich aresztowania.
Zachęceni możliwościąnegocjacji politycznych, zo¬stali „zaproszeni" przez gen. I. Sierowa do Pruszkowa, gdzie w
dniach 27 i 28 marca 1945 r. uwięziono ich i wywieziono do Mo¬skwy. Od tej pory kolejne ciosy zaczęły spadać na
obóz niepod¬ległościowy:
* nowy prezydent USA Harry Truman, sprawujący ten urząd po śmierci Roosewelta w dniu 12 kwietnia 1945,
kontynuował pro-sowiecką politykę swego poprzednika. Doprowadził nawet do odsunięcia Wielkiej Brytanii od decyzji
w sprawach polskich i, nie chcąc narażać się Stalinowi, nie dopuścił nawet do udziału delega¬cji Rządu RP w
kwietniowej konferencji założycielskiej Organiza¬cji Narodów Zjednoczonych w San Francisco;
165
*
21 kwietnia 1945 Judeobolszewia uzyskała kolejny punkt -
Sowieci podpisali z Rządem Tymczasowym układ o przyjaźni i
wzajemnej pomocy, wzmacniając tym samymjego pozycję;
*
po zakończeniu wojny w Europie (8 i 9 V 1945) we wszystkich
państwach alianckich odbyły się defilady zwycięstwa. Polskie Siły
Zbrojne stacjonujące w Wielkiej Brytanii nie zostały zaproszone
do wzięcia udziału w defiladzie zwycięzców;
*
pod koniec maja specj alny wysłannik prezydenta Trumana, Harry
Hopkins, w rozmowach dwustronnych ze Stalinem przyjął wszystkie
warunki, jakie ten postawił wobec Polski;
*
w dniu 18 czerwca 1945 rozpoczął się w Rosji proces Szesna¬
stu Przywódców Polski Podziemnej oskarżonych fałszywie o dzia¬
łalność dywersyjną przeciwko Armii Czerwonej;
*
w dniu 28 czerwca 1945, jeszcze w czasie trwania procesu Szes¬
nastu, w Moskwie utworzony został Tymczasowy Rząd Jedności
Narodowej. Do istniejącego już komunistycznego Rządu Tymcza¬
sowego dokooptowano Stanisława Mikołajczyka jako drugiego
wicepremiera (po Gomułce) oraz dwóch ludowców. Stalinowska
grupa interesu odniosła kolejne zwycięstwo;
*
w dniu 5 lipca 1945 Stany Zjednoczone i Wielka Brytania uznały
Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, cofając jednocześnie
uznanie legalnemu Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na Wy¬
chodźstwie.
Stalin osiągnął swój cel przy całkowitym poparciu rządów USA i Wielkiej Brytanii. Doprowadził do powstania
państwa satelickie¬go rządzonego przez obcą agenturę, składającą się z wrogiej Pol¬sce mniejszości, a realizującej
interesy własne i stalinowskie.
Stalin znał dalekosiężne plany ludzi z grupy Bermana i z preme-dytacją wybrał ich na wykonawców swoich planów.
Oddajmy tu głos historykowi tego okresu, który w sposób syntetyczny podsu¬mował ten problem: Gdy Armia
Czerwona i l Armia Wojska Polskiego zbliżały się do Bugu, potrzebni byli Stalinowi ludzie całkowicie i bezwzględnie
posłuszni. Dokonał wyboru. Wyko-
166
nawcami swych planów wasalizacji Polski uczynił ludzi z CBKP. Z zimnym rozmysłem wybrał Żydów do roli
narzędzia swej polityki wobec Polski. Nie ulega wątpliwości, że miał pełną świadomość, iż będzie to wywoływać
nastroje antyżydowskie wśród Polaków, że będzie rodziło trudny do ugaszenia ogień nienawiści, ofiar do katów i
odwrotnie. W świetle wiedzy, jaką dysponujemy o stalinizmie i Stalinie osobiście, możemy dziś powiedzieć, że Stalin z
pełną świadomością zaplanował taki właśnie rozwój stosunków między Żydami a Polakami. Do¬datkowym profitem
dla Kremla było i to, że część gniewu Po¬laków buntujących się przeciw zniewoleniu, spadnie także na Żydów. I tak
się też to stało. Żydzi - i to nie tylko czołówka CBKP — gorliwie, z ogromnym zaangażowaniem przyjęli wy¬znaczoną
im przez Kreml rolę pacyfikatorów i nadzorców Po¬laków20'1'.
Zagarnięcie władzy w Polsce w 1945 roku przez stalinowców żydowskich było niemal całkowite, poza ministerstwem
bezpie¬czeństwa opanowanym prawie zupełnie, zawładnęli oni prokura¬turą, sądownictwem, ministerstwem spraw
zagranicznych, syste¬mem bankowym i woj skiem. Dla przykładu możemy się oprzeć na opracowaniu powstałym w
1969 roku, a więc w czasie, kiedy w PRL zaczęto już o tych sprawach mówić głośno:Po zakończeniu działań
wojennych w 1945 roku na wszystkich kierowniczych stanowiskach w Głównym Zarządzie Informacji i terenowych
zarządach informacji ÓW znajdowali się oficerowie z kontr¬wywiadu Armii Radzieckiej. Stanowiska oficerów
Informacji, obsługujących jednostki wojskowe, zajmowali w tym czasie również oficerowie radzieccy. Dobór młodych
obywateli spo¬śród obywateli polskich od 1945 roku spowodował odwołanie z organów informacji oficerów
radzieckich z najniższych sta¬nowisk i ich wyjazd do ZSRR.
Jak wynika z obsady personalnej kierowniczych stanowisk Głównego Zarządu Informacji (GZI) i zarządów informacji
167
ÓW - znaczna ilość oficerów kontrwywiadu Armii Radziec¬kiej była pochodzenia żydowskiego (z terenów Związku
Ra¬dzieckiego i z Polski). Wielu Żydów zostało skierowanych do informacji na kierownicze stanowiska z aparatu
politycznego WP (Fejgin, Krasnocielski, Kuhl, Rabinowicz, Ignacy Krze¬mień i inni).
Charakterystyczne dla obsady personalnej kluczowych sta¬nowisk w byłych organach były fakty kierowania
najważniej¬szymi komórkami przez osoby pochodzenia żydowskiego. Moż¬na tu wymienić m.in. takie nazwiska jak:
*
wśród szefów byłego Głównego Zarządu Informacji: płk
Jan Rutkowski, płk Stefan Kuhl;
*
wśród zastępców szefa GZI: płk Adam Gajewski, płk Eu¬
geniusz Zadrzyński, płk Anatol Fejgin, płk Antoni Skulbaszew-
ski, płk Jerzy Dobrowolski;
*
wśród oficerów zarządów (oddziałów) GZI: płk Ignacy
Krzemień, płk Jerzy Szerszeń, ppłk Eugeniusz Wyszkowski, ppłk
Aleksander Synaj, ppłk Aleksander Andruszewicz, ppłk Na-
uman Lewandowski, ppłk Stefan Sarnowski, płk Stefan Lew-
kowicz, mjr Jerzy Fonkowicz, płk Aleksander Barszczów, mjr
Mateusz Frydman, ppłk Wincenty Klupiński, ppłk Robert
Knapp, ppłk Józef Wargin-Słonieński, ppłk Andrzej Szydłow-
ski, mjr Edward Umer, płk Władysław Halbersztadt, ppłk Ana¬
tol Leszczyński, płk Isser Rabinowicz.
Podobnie obsadzone były stanowiska kierownicze w zarzą¬dach informacji O ^[Okręgów Wojskowych-ALS].
Ta część kierowniczej kadry byłego Zarządu Informacji ponosi winę za wytworzenie w tych organach atmosfery
po¬dejrzliwości, zastraszania, terroru, załamania podstawowych zasad socjalistycznej praworządności.
Po całkowitym podporządkowaniu Polski stalinowskiej grupie interesu, zaczęło się stopniowe usuwanie nielicznych już
Polaków
168
ze wszystkich decydujących stanowisk. Jako pierwszy stał się ofia¬rą gen. Józef Berling. Przeszkadzał i musiał odejść.
Był mimo wszystko „za bardzo polski". Usunęli go ci sami, których kiedyś honorowo uratował przed zsyłką na
Syberię- Berman i jego gru¬pa. Zdegradowany kiedyś za korupcję Minc stał się teraz „kon¬struktorem socjalistycznej
gospodarki".
„Umacnianie władzy ludowej"
Przechwycenie władzy w Polsce przy pomocy sowieckich czo¬łgów nie wystarczało stalinowskiej grupie interesu.
Trzeba było tę władzę, jak na ironię zwaną „ludową" -jeszcze „umocnić", to zna¬czy oczyścić Polskę z ludzi
zdecydowanych bronić niepodległo¬ści. Jak się to odbywało, niech nam po wiedzą meldunki dowód¬ców lokalnych
Armii Krajowej, kierowane najczęściej do dowódz¬twa wyższego stopnia:
Komendant Okręgu Białystok do centrali, dnia l lutego 1945 r.:
NKWD z całą pasją wściekłości przeprowadza aresztowania do¬wódców AK. Bada w bestialski sposób, bije drutem
kolczastym, kłu¬je szpilki za paznokcie, łamie żebra i wszystkich wywozi do Rosji.
Na 1-go lutego br. straty w aresztowanych: 6 szefów lub z-ców szefów Sztabów Okręgów, 2 inspektorów, 3 zastępców
inspektorów, komendantów Obwodów, około 100 oficerów, 400 podoficerów i kilku¬set żołnierzy i rodzin za pracę
AK.
Do dnia 1 stycznia NKWD wywiozło z Grodna pięć tysięcy, z Białegostoku dziesięć tysięcy aresztowanych Polaków na
wschód w nieznanym kierunku.
PKWN współpracuje z NKWD. Kontyngenty trzy razy wyższe, zupełny wyrąb lasów. Niesłychane mordy, gwałty
kobiet i grabież przez Sowieckich żołnierzy (...)
Za linią Curzona NKWD organizuje obławy na Polaków i morduje ich na miejscu, bądź wywozi mężczyzn i kobiety
zdolnych do pracy lub wojska. Siłą wyrzucają rodziny polskie na zachód poza linię Cur¬zona .
169
Komendant Okręgu Białystok do Centrali, dnia l lutego 1945:
Od dnia 8 do 15 listopada wywieziono z Białegostoku i Grodna 143 wagony aresztowanych mężczyzn, razem osiem
tysięcy na wschód do Rosji. Wywózka polskiego elementu trwa. W więzieniach żołnierzy AK katują.
Pobór do armii Berlinga nie ustaje w formie przymusowej łapanki. Wiadomości z Wileńszczyzny i Nowogródzkiego
podobnie katastro¬falne. NKWD przy pomocy pozostałych Żydów urządza krwawe or¬gie. Ludność pod
kierownictwem AK stawia bohaterski opór i wierzy w rychłą pomoc prawowitego rządu .
Pik Zientarski do gen. Okulickiego, dnia 21 lutego 1945:
W Lubartowie pod Lublinem jest obóz dla oficerów AK, oraz ofice¬rów z armii Żymierskiego, którym udowodniono
przynależność do AK lub inne „przestępstwa" polityczne. W obozie jest około sześć tysięcy oficerów. Obóz jest
kierowany i dozorowany przez NKWD. Warunki higieniczne, odżywianie i traktowanie fatalne. Co kilka dni wywozi
się większą partię więźniów w niewiadomym kierunku. Ofice¬rowie wywożeni do obozu są już w większości
skatowani i wycień¬czeni. Na terenie okręgu wszystkie więzienia sąjuż zapełnione żo¬łnierzami AK. Aresztowania
trwająw dalszym ciągu. Liczę się, że po pierwszej fali aresztowań indywidualnych i rozpracowaniu nas może nastąpić
masówka aresztowań. W pierwszych dniach lutego aresz¬towano wojewodę Kieleckiego ob. Andrzejewskiego i kilku
innych z Delegatury Rządu .
Komendant Obszaru Lwowskiego do Komendy Głównej AK, dnia 10 marca:
Aresztowania i masowe wywozy Polaków na wschód trwają. 3 bm. wysłano dalszy tysiąc ze Lwowa. Poza tym tysiąc z
prowincji. Wiek 14-17 lat, 20 procent kobiet. Warunki więzionych i deportowa¬nych potworne. W drodze liczne
wypadki śmierci. W Rosji przedsta¬wia się i traktuje wywiezionych jako Niemców, lub ich współpracow¬ników, co
spowoduje wkrótce ich wymarcie.
Nr10/2/XXX
Jeśli nie możecie wymóc zaprzestania aresztowań i wywozów, to interweniujcie przynajmniej o złagodzenie
barbarzyńskich metod.
170
Koniec stycznia - wykonano 90 egzekucji. Straszne przygnębienie, masowe zgłoszenia do wyjazdu za San, także licznie
robotnicy i chłopi. Dalsze łapanki do wojska. Nie dopuszczajcie do wyniszcze-
212
ma nas
Komendant Okręgu Białystok do centrali, dnia 13 marca 1945:
Krwawa okupacja sowiecka bestialstwem przewyższyła niemiec¬ką. Aresztowania w każdej wsi, mordy, gwałcenie
dziewcząt, gra¬bież. Aresztowanych dziesiątki tysięcy; wywożą w nieznanym kie¬runku na amerykańskich
samochodach lub torturują nagich w lochach z wodą. Za posiadanie bądź słuchanie radia prywatnie - kula w łeb. Wolno
słuchać urzędowe „szczekaczki", zwane obecnie „uzłami świazi". Rząd lubelski to fikcja dla anglosasów. Rządzi
NKWD, które kieruje aresztowaniami i wywozem schwytanych spośród ludności miast i wsi (...) Ludność pod okupacją
sowiecką prosi o interwencję w sprzymierzonych i oficjalnie oświadczenia przez radio w obronie ginącej Polski .
Komendant Okręgu Białystok do RP, dnia 15 marca 1945:
Nieustające rekwizycje bez wystawiania żadnych pokwitowań są zwykłą grabieżą. Gospodarstwa ogołocone zupełnie z
koni, bydła i wszelkiego inwentarza żywego. Najbardziej rasowe bydło idzie pod nóż. Nie będzie czym podjąć
wiosennych robot w polu - brak sprzę-żaju, nasion. Nawet narzędzia rolnicze horda wywozi na wschód.
Niesłychane w dziejach morderstwa, gwałcenie kobiet, strzelanie do ludzi na drogach dla przyjemności przez bojców i
komandirów. Wywózki wszystkich mężczyzn i kobiet zdolnych do pracy na wschód. NKWD i rząd lubelski z
wściekłością aresztują żołnierzy AK i rodziny. Badania bestialskie. Wszystkie urzędy Rządu Lubel¬skiego obsadzone
przez NKWD i elementy prosowieckie.
Ludność stoi niezłomnie przy Rządzie w Londynie i prosi o inter¬wencję Aliantów.
W armii sowieckiej niesłychany terror. W Rosji nie ma komuni-zmu, jest straszliwy, bestialski nacjonalizm rosyjski.
Nikt z Rosjan o kwestii społecznej nie waży się mówić, jest natychmiast uwięziony i znika z powierzchni .
171
Komendant Okręgu Białystok do centrali, dnia 25 marca 1945
Melduję: Berlingowcy i NKWD stosują niesłychany terror do lud¬ności polskiej. Grabieże, mordy gwałty. Dnia 7.3.
spalono wieś Futy pow. Ostrów Mazowiecka. Ludność wymordowano. Dzieci i kobiety żywcem wrzucano w ogień.
Stałe obławy i aresztowania dowódców, żołnierzy i członków AK (...). Aresztowanych przytrzymująw piwni¬cach na
lodzie, głodzą. W czasie badań żołnierzy AK w bestialski sposób katują, nieugiętych mordują.
Nr28/2/399/XXX
W Białymstoku w więzieniach NKWD przebywa ponad dwa tysią¬ce więźniów politycznych, którzy żyjąw
niesłychanej nędzy, umiera¬ją z głodu. Po śledztwie wszystkich wywożą na Sybir. W ostatnim czasie znów
wywieziono dwa transporty więźniów AK na Sybir. Zbó¬je z NKWD w ciągu tych paru miesięcy dziewięć razy tyle
wynisz¬czyli Polaków ideowych, co hitlerowcy w ciaau czterech lat. Oto wolność przyniesiona przez Rosję dla Polski .
Na zakończenie oddajmy głos Marii Dąbrowskiej: UB, sądownictwo, są całkowicie w rękach Żydów. Wciągu tych
przeszło dwu łat ani jeden Żyd nie miał procesu politycz¬nego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków. I jak to nie
ma szerzyć w Polsce wrednego antysemityzmu. Jak straszli¬wie złowrogi jest los mojej nieszczęsnej Ojczyzny. Jeśli
ten naród się ostoi, jest naprawdę ze złota i stali216.
172
PODSUMOWANIE
Rodząca się pod koniec XIX wieku narodowa świadomość Żydów stała się przyczyną poszukiwania przez nich również
j ed-ności terytorialno-państwowej. Wśród różnych projektów naro¬dził się syjonizm, czyli dążenie do odbudowania
państwowości ży¬dowskiej w Palestynie. Szybko jednak stwierdzono, że nawet w najbardziej sprzyjających warunkach
pomieści się tam zaledwie część światowej populacji Żydów. Wówczas stworzono teorię, że oprócz państwa w
Palestynie „należy budować Jerozolimę w każdym kraju", czyli walczyć o autonomię lub nawet o stworzenie odrębnego
państwa żydowskiego w diasporze. Oczywiście miało się to rozegrać na ziemiach, gdzie ta diaspora była najsilniejsza.
Dotyczyło to przede wszystkim Europy środkowo-wschodniej, zamieszanej gęsto przez ludność autochtoniczną, nie
życzącą so¬bie żadnego obcego tworu na swoich obszarach bytowania. Aby jednak złamać wolę tej ludności, politycy
żydowscy postanowili znaleźć możnych protektorów, zainteresowanych dokonaniem dużych zmian polityczno
terytorialnych.
Największe skupisko Żydów znajdowało się na ziemiach byłej Rzeczypospolitej. Tutaj też zaistniały specyficzne
okoliczności, budzące nadzieję na pomyślną realizację żydowskich planów.
Naród polski, który od średniowiecza stworzył azyl dla Ży¬dów prześladowanych w całej Europie, sam teraz był
podzielony między trzech zaborców i prześladowany przez nich. Był przez to słaby i na pozór całkowicie bezbronny.
Dlatego też Żydzi wybrali sobie ziemie polskie i Cesarstwo Niemieckie jako protektora za¬interesowanego zmianami
terytorialnymi i politycznymi. Tak naro¬dził się w 1914 roku projekt klasycznej Judeopolonii. Miała ona obejmować
ziemie odebrane Rosji, a skupiające większość Ży-
173
dów środkowo-europejskich. Losem narodów, zamieszkujących te ziemie - Litwinów, Białorusinów, Ukraińców i
Polaków - nikt sobie głowy nie zaprzątał. Straciłyby one wszelkie szansę nie tylko na odzyskanie własnej
państwowości, ale także i na nędzną auto¬nomią.
Kiedy jednak stworzenie Judeopolonii pad patronatem Niem¬ców okazało się niemożliwe, czołowi działacze żydowscy
uznali, że po rewolucji bolszewickiej 1917 roku nadarza się okazja do realizacji żydowskich piano w. Spowodowane to
było faktem, iż Żydzi „twórcy socjalizmu" stanowili zdecydowaną większość we władzach bolszewickich i byli
znacząco popierani przez wielki, międzynarodowy kapitał. Dlatego też politycy żydowscy wrogo byli nastawieni do
odradzającego się Państwa Polskiego i posta¬wili na współpracę z bolszewikami.
Najpierw jednak delegacje żydowskich środowisk i partii za¬żądały od tworzących się władz polskich nadania Żydom
takiej autonomii politycznej i kulturalnej, jakiej nie mieli oni nigdzie na świecie.
Gdy Polacy nie wyrazili zgody na takie kuriozum, poparcie Żydów dla bolszewików stało się faktem. Wyraźnie
uwidoczniło się ono w czasie „czerwonego marszu" na Zachód (17 XI1918-14II1919) i trwało w toku dalszej wojny z
bolszewikami (do 18 X 1920).
W okresie międzywojennym wszystkie żydowskie partie poli¬tyczne, zarówno zaliczane do odłamu społecznie-
umiarkowane-go, jak również i społecznie wywrotowego, miały w swych pro¬gramach zapisane dążenie do autonomii.
Ponadto partie wywro¬towe głosiły dążenie do rewolucji proletariackiej, zniszczenia „bur-żuazyjnego" Państwa
Polskiego i zbudowania na jego gruzach re¬publiki proletariackiej, w której Żydzi mieliby specj alne przywile-je. O
zaspokojenie tych „specjalnych potrzeb" miał walczyć pol¬ski proletariat, likwidując własne państwo.
174
Po najeździe bolszewików na Polskę 17IX 1939, Żydzi, bez zastrzeżeń i z ogromnym entuzjazmem poparli
bolszewików i wy¬stąpili zbrojnie przeciwko Wojsku Polskiemu, administracji Pań¬stwa i ludności cywilnej. Stali się
główną podporą władzy sowiec¬kiej i gorliwymi realizatorami stalinowskiej polityki wyniszczenia Polaków. Byli
współorganizatorami deportacji ludności polskiej na wschód, brali aktywny udział w stalinizacji kraju i niszczeniu
polskiej narodowej kultury. Stali się specjalnie uprzywilejowaną grupą etniczną aż do czasu, gdy część z nich zaczęła
naruszać so¬wieckie prawa i obyczaje.
Swoją dyspozycyjność wobec władz sowieckich przypłaciła ludność żydowska straszliwymi ofiarami poniesionymi z
rąk hitle-rowskich grup operacyjnych. Nie były to jednak czystki etniczne, tylko realizacjaRozkazu o komisarzach,
czyli ciosu wymierzone¬go w główną podporę władzy sowieckiej: komisarzy, urzędników i Żydów.
Po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej (22 VI1941), aktywiści żydowscy zostali bezpiecznie ewakuowani w głąb
ZSRS i zaczęli się mianować „polskimi patriotami". Znaleźli się oni pod opieką sowieckich służ bezpieczeństwa, które
przystąpiło do re¬alizacji dalekosiężnych planów zniewolenia Polski. Właśnie na ich udział w ujarzmieniu Polaków
stawiał Stalin, wiedząc, że go nie zawiodą. Owi „patrioci" przystąpili do stworzenia przeciwwagi dla Rządu
Rzeczypospolitej na Wychodźstwie i dla ruchu niepodle¬głościowego w kraju. Powołano atrapy polskich organizacji i
spe¬cjalne utajnione ośrodki władzy: tzw. Związek Patriotów Polskich (ZPP), Centralne Biuro Komunistów Polskich
(CBKP), Komitet Organizacyjny Żydów w Polsce, Polski Sztab Partyzancki i spe¬cjalne oddziały operacyjne
SMIERSZ-u i NKWD, nazywane polskimi brygadami partyzanckimi. We wszystkich tych organiza¬cjach
zdecydowanie dominującą rolę odgrywali członkowie stali-nowsko-żydowskiej grupy przewodzonej przez A. Lampę, a
po jego śmierci przez J. Bermana.
175
Gdy Armia Czerwona i Wojsko Polskie przekraczało Bug, w Moskwie utworzono atrapą polskiego rządu - Polski
Komitet Wyzwolenia Narodowego. Łamiąc wszelkie prawa międzynaro¬dowe, Stalin oddał władzę nad zdobywanymi
ziemiami polskimi grupie ludzi, którym powierzył zadanie rozprawienia się z polskim ruchem niepodległościowym.
Wprowadzanie owej władzy odby¬wało się przyjednoczesnym rozbrajaniu, aresztowaniiu, wywoże-niiu w głąb Rosji
oddziałów Polski Walczącej. Postawiono sobie za cel fizyczne zniszczenie Armii Krajowej i stalinizację Polski. Gwałt
nad Polską dokonany został przy jawnym poparciu Stalina przez rządy aliantów. Przypieczętowanie tego procesu
nastąpiło przez utworzenie satelickiego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, popartego przez USA i Anglię.
Jednocześnie mo¬carstwa zachodnie comęły swe poparcie legalnemu Rządowi Rze¬czypospolitej Polskiej na
Wychodźstwie. Dla Żołnierzy Polski Walczącej nastał czas poniżenia, cierpień i zagłady.
176
SŁOWNICZEK
AKCJA „SYBERIA", Aresztowania dokonywane bezustannie podczas pierwszej okupacji sowieckiej w latach 1939-
1941 oraz wielkie deportacje ludności kresowej na Sybir bądź w głąb Rosji (szczegóły w: A.L. Szcze-śniak, Deportacje
XX wieku, Polwen 2002).
AUTONOMIAPERSONALJNJO-NARODOWO-KULTURALNATąda-nia przedstawicieli środowisk żydowskich
przedłożone rządowi polskiemu 12 listopada 1918 roku, aby stworzyć odrębne państwo żydowskie we-wnątrz państwa
polskiego; w myśl tego projektu Żydzi mieliby posiadać Radę Ludową, czyli własny parlament oraz Radę Stanu - rząd;
żądali wpro¬wadzenia na obszarze państwa polskiego jako obowiązującego żargonu ijydysz i języka hebrajskiego;
obowiązywać miałaby też odrębna żydowska konstytucja. Żądania te zostały odrzucone jako destrukcyjne i nie mające
precedensu w świecie.
AUTONOMIZM, Teoria stworzona przez Szymona Dubnowa i głoszą¬ca, że naród żydowski jest „faktem konkretnym
i autochtonicznym" i w związku z tym Żydzi powinni szukać swej przyszłości w krajach ich dotych¬czasowego
zamieszkania, gdzie winni uzyskać prawo do autonomii narodo-wo-personalnej i kulturalnej, ale nie poddawać się
żadnej asymilicji, czyli rozsadzać od wewnątrz istniejące społeczeństwa i państwa; a. jest odmianą fołkizmu.
BŁĘDY LUKSEMBURGIZMU,Lekceważenie spraw narodowych i chłopskich, wprowadzone do teorii ruchu
rewolucyjnego przez Różę Luk¬semburg.
CZEKA (Wuczeka), Ogólnorosyjska Nadzwyczajna Komisja do Wal¬ki z Kontrrewolucją i Sabotażem, utworzona w
grudniu 1917 roku jako centralny organ bezpieczeństwa państwowego dla obrony władzy bolsze¬wickiej i zwalczania
jej przeciwników; miała prawo do rozstrzeliwania bez śledztwa; powierzono j ej pieczę nad tworzonymi od czerwca
1918 roku obo¬zami koncentracyjnymi. W 1922 roku Wuczeka zastąpiona została przez GPU(OGPU).
„CZERWONY MARSZ", 17 listopada 1918 roku nowoutworzona bol¬szewicka Armia Zachodnia rozpoczęła marsz na
Zachód, „celem niesienia internacjonalistycznej pomocy walczącemu proletariatowi". Wszędzie na
177
zajmowanych obszarach, zaraz po opanowaniu obcego terytorium, tworzo¬no lub przywożono przygotowane wcześniej
„czerwone rządy narodowe", które proklamowały jedność z Rosją Sowiecką na „zasadzie federacji" i zo¬stawały z
kolei uznawane za „wyraz proletariackiego określenia". Na przeło¬mie roku 1918/1919 istniały już rządy bolszewickie
na skrawkach Finlandii, Estonii, Łotwy, Ukrainy, Białorusi i Litwy.
„DEKRET O OCHRONIE PAŃSTWA", wydany przez PKWN 30 paź-dziernika 1944 roku; wprowadzał surowe kary -
do kary śmierci włącznie -za przestępstwa popełnione przeciwko państwu, sabotaż, dywersję, w tym również za
posiadanie odbiornika radiowego, uchylanie się od świadczeń rzeczowych lub tylko niepowiadomienie władz o
działaniach uznanych za przestępcze. Stwarzał on nieograniczone możliwości nie tylko stosowania terroru, ale również
jego usprawiedliwiania.
DINTOJRA (hebrajskie din - sąd, proces, i tora - prawo) - 1) proces wg prawa mojżeszowego; 2) zwyczajowy sąd w
środowisku złodziejskim, krwawa rozprawa wyrównująca porachunki.
EINSATZGRUPPEN,grupy operacyjna niemieckiej policji bezpieczeń¬stwa i służby bezpieczeństwa przeznaczone do
opanowania zajętych przez Wehrmacht terenów i do przeprowadzania masowych eksterminacji ludno¬ści polskiej; w
nowym składzie powołane w czerwcu 1941 roku do realizacj a masowych mordów na ziemiach sowieckich w ramach
realizacji „Kommis-sarbefehl", czyli mordowania bez sądu wszystkich komisarzy, urzędników sowieckich, członków
partii i Żydów stanowiących podporę administracji sowieckiej na ziemiach polskich na wschód od Bugu.
FRONT LUDOWY, forma współdziałania partii politycznych i organi¬zacji społecznych przeciwko rządom skrajnej
prawicy i faszystowskim, za¬inicjowana przez Międzynarodówkę Komunistyczną (Komintern) w roku 1935.
Największą rolę odegrał w latach trzydziestych w Hiszpanii i Francji; w Polsce nie było chętnych na współpracę z
Komunistyczną Partią Polski.
FRONT NARODOWY, po 1941 roku określenie tych nurtów ruchu oporu, które współdziałały z partiami
komunistycznymi.
GENERALPLAN OST, Generalny Plan Wschód,plan realizacji naro-dowosocjalistycznej idei zdobycia dla niemieckiej
„rasy panów", należnej jej rzekomo „przestrzeni życiowej" („Lebensraum"). Przestrzeń tę Niemcy zamierzali uzyskać
kosztem „niższych ras słowiańskich podludzi" oraz w mniejszej skali kosztem innych narodów Europy Środkowo-
Wschodni ej. GPO składał się z kilkunastu dużych i kilkudziesięciu mniejszych planów, realizowanych w różnym
czasie i przestrzeni;
178
GESTAPO, Tajna Policja Państwowa III Rzeszy,utworzona w 1939 roku. Jej zadaniem było zwalczanie rzeczywistych i
urojonych wrogów hitlery¬zmu, wszelkimi możliwymi środkami. W okresie II wojny światowej gestapo realizowało
politykę terroru w krajach okupowanych przez Niemcy. W pro¬cesie norymberskim poświęconym ukaraniu
zbrodniarzy hitlerowskich, ge¬stapo zostało uznane za organizację przestępczą, winną zbrodni wojennych i zbrodni
ludobójstwa.
GPU (OGPU), Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny,naczelny organ sowieckich władz bezpieczeństwa 1922-
1934; zarządzał obozami w Związku Sowieckim.
GREUELPROPAGANDA, (niem.) oczernianie i zniesławianie, zohydza¬nie przeciwnika, wykorzystanie przeciwko
niemu tylko rzeczy strasznych, wzbudzających obrzydzenie i wstręt.
GUŁAG, Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy Przymusowej, wydział sowieckich sił bezpieczeństwa,
odpowiedzialnych za kierowanie i administrowanie zespołem obozów pracy przymusowej - Łagrów. Gułag od czasu
powstania NKWD w 1934 roku zastąpił istniejącą od 1918 roku sieć obozów koncentracyjnych - koncłagrów; zarządzał
on około osiemdzie-sięcioma rodzajami różnych obozów, które za cel miały wykorzystania niewolniczej siły roboczej
więźniów oraz eksterminację „wrogów ludu". W czasach stalinowskich znajdowało się jednocześnie w obozach
sowieckich od 8-12 milionów ludzi; uśmiercano ich nadmierną pracą, głodem i mrozem.
INFORMACJA WOJSKOWA, po toczna nazwa kontrwywiadu w lu¬dowym Wojsku Polskim w latach 1945-1949,
pełniącego faktycznie rolę policji politycznej; od 1949 roku podlegał ministrowi obrony narodowej oraz komisji do
spraw bezpieczeństwa publicznego Biura Politycznego KC PZPR; odpowiedzialny m.in. za liczne aresztowania,
procesy polityczne, szantaż i torturowanie w śledztwie, Po roku 1956 działalność Informacji badana była przez
specjalną komisję. Z powodu wyjazdu jej funkcjonariu¬szy do ZSRS i Izraela, sądzono tylko dwóch oficerów.
JACZEJKA, tajna komórka bolszewicka o charakterze partyjnym lub bojowym, przeznaczona do prowadzenia
dywersyjnej działalności na ty¬łach wroga.
JUDEOPOLONIA klasyczna, próba utworzenia na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego w czasie I wojny światowej
politycznego tworu, podpo¬rządkowanego Niemcom, który stanowić miał ich państwo satelickie. Roz¬członkowałoby
ono i odizolowało ludność polską zaboru rosyjskiego od Polaków w powiększonym zaborze niemieckim i austriackim
oraz uniemożli¬wiłoby definitywnie odrodzenie się niepodległej Polski. Projekt takiego pań¬stwa buforowego
(Puffrstaat) zgłosił władzom niemieckim powstały we wrze-
179
śniu 1914 r. w Berlinie Niemiecki Komitet Wyzwolenia Żydów Rosyjskich. W skład tego państwa, leżącego między
Bałtykiem a Morzem Czarnym, weszłoby około 6 milionów Żydów z ziem polskich i Rosji, którzy obok 1,8 miliona
Niemców byliby najbardziej uprzywilejowaną warstwą ludności. Oprócz tego w Judeopolonii byłoby około 8 milion
Polaków, 5-6 milionów Ukraińców, 4 miliony Białorusinów oraz około 3,5 miliona Litwinów i Łoty-szów - również
pozbawionych własnej państwowości. Pierwsza forma tego projektu została przekreślona Aktem Listopadowym (5.XI.
1916) powołują¬cym Królestwo Polskie pod patronatem cesarzy Niemiec i Austro-Węgier. Jednak do czasu
zakończenia wojny polsko-bolszewickiej (l 8.X. 1920) trwa¬ły próby jego realizacji w odmiennych formach.
KOMITET ORGANIZACYJNY ŻYDÓW W POLSCE,tajny ośrodek władzy politycznej utworzony w styczniu 1944
roku w Moskwie, powstały z inicjatywy Jakuba Bermana i zatwierdzony przez Ławrentija Berię, którego celem była
kontrola lobby żydowskiego nad wszystkimi organizacjami pol¬skimi w ZSRS, a przede wszystkim nad wojskiem. Był
to niejawny i niefor¬malny ośrodek dyspozycyjny, który stał na straży interesów żydowskich w przyszłej, opanowanej
przez komunistów Polsce. Istnienie Komitetu ujaw¬niono dopiero po zajęciu przez Sowietów Lublina i podano
fałszywą datę jego powstania.
KOMINTERN, HI Międzynarodówka Komunistyczna (1919) powstała z inicjatywy Lenina; skupiała partie
marksistowskie, uznające przewodnic¬two i interesy Związku Sowieckiego jako nadrzędne; prowadziła działal¬ność
agitacyjną, agenturalną, wywiadowczą i sabotażową, była narzędziem kierownictwa partii bolszewickiej, sowieckiej
polityki zagranicznej i orga¬nów bezpieczeństwa. W latach 1939-1941 popierała politykę hitlerowską i prowadziła
dywersję przeciwko koalicji antyhitlerowskiej. Rozwiązana w 1943 roku.
MAKSYMALIŚCI, działacze żydowscy, którzy dążyli do zdobycia pa¬nowania nad światem drogą wszechświatowej
rewolucji proletariackiej.
MINIMALIŚCI, działacze żydowscy, którzy dążyli do stworzenia „tu i teraz" odpowiednich warunków do uzyskania
autonomii („Jerozolima w każdym kraju").
NAĆ JON AL, pogardliwa nazwa nadawana przez komunistów ludziom o światopoglądzie narodowym
NEPMAN, przedsiębiorca z okresu NEP-u, symbol aktywności gospo¬darczej i dobrobytu.
NKWD, Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, utworzony w Związ¬ku Sowieckim w 1934 roku jako centralny
organ władz bezpieczeństwa. Realizował politykę totalnego terroru wobec wszystkich warstw społecz-
180
nych; działał także i w Polsce (około 300 jednostek NKWD), gdzie zwalczał Armię Krajowąi podziemne organizacje II
Konspiracji. W 1946 roku prze¬kształcony w Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
NOWA EKONOMICZNA POLITYKA, NEP, polityka gospodarcza wprowadzona w Rosji Sowieckiej w 1921 roku w
miejsce rujnującego kraj komunizmu wojennego; miała doprowadzić do odbudowy gospodarki prze przywrócenie
prywatnego handlu, rzemiosła i drobnego przemysłu oraz rezygnację z obowiązkowych dostaw od gospodarstw
chłopskich. Bezpo¬średnią przyczyną wprowadzenia NEP-u był straszliwy głód na Powołżu, który pochłonął około 5
milionów ofiar. NEP przyniósł rzeczywiście odbu¬dowę i ożywienie gospodarki, ale w roku 1929 Stalin zaniechał
liberalnej polityki gospodarczej na rzecz katastrofalnej w skutkach masowej, przy¬spieszonej kolektywizacji.
„PARTYZANCI-LEGIONIŚCl",oficjalna nazwa sowiecka nadana żo¬łnierzom Armii Krajowej, działającym na
ziemiach II Rzeczypospolitej na wschód od Bugu. 22 czerwca 1943 roku KC KPZR Ukrainy, Białorusi i Litwy, podjęły
na rozkaz Stalina uchwałę o fizycznej likwidacji „partyzantów-legio-nistów".
POLREWKOM, Tymczasowy Rewolucyjny Komitet Polski, twór po¬wołany w Moskwie w pierwszych dniach
sierpnia 1920 roku i przywieziony do Białegostoku, jako „rewolucyjny rząd polski", który miał przejąć władzę w
Warszawie po zdobyciu jej przez Armię Czerwoną. Formalnie na czele Polrewkomu stal Julian Marchlewski, w
rzeczywistości władzę sprawował szef rosyjskiej Czeki - Feliks Dzierżyński. Polrewkom dotarł do Wyszkowa, skąd
ratował się szybką ucieczką przed polską ofensywą rozpoczętą 15(16) sierpnia 1920 roku (Bitwa Warszawska)
POLSKA ORGANIZACJA WOJSKOWA (POW),tajna organizacja wojskowa założona w sierpniu 1914 w Warszawie
z inicjatywy J. Piłsudskie-go. Rozwinęła działalność wywiadowczo-dywersyjną w Królestwie Polskim, Galicj na
Ukrainie i w Rosji. W 1917 roku podjęła walkę przeciwko okupan¬tom niemieckim. W listopadzie 1918 wcielona do
tworzącego się Wojska Polskiego. W 1918 roku powstała także PO W w Wielkopolsce, a w 1919 na Śląsku. Ostatni
dowódca E. Rydz-Śmigły.
RADA KOMISARZY LUDOWYCH,bolszewicki rząd utworzony w li¬stopadzie 1917 roku. Komisarz odpowiadał tu
randze ministra.
REWKOM, skrót nazwy: rewolucyjny komitet.
RADA REGENCYJNA,władza naj wyższa w Królestwie Polskim, powo¬łana w 1917 roku przez władze okupacyjne
niemieckie i austrowęgierskie, miała pełnić funkcję do chwili powołania króla lub regenta. Rozwiązała się w listopadzie
1918 roku oddając władzę J. Piłsudskiemu.
181
„REWOLUCJA Z ZEWNĄTRZ",zasada przyjęta przez bolszewików w czasie pierwszej próby podjęcia „czerwonego
marszu na Zachód" w listo¬padzie 1918 roku, głosząca, iż w razie słabości ruchu rewolucyjnego w ja¬kimś kraju
należy go wesprzeć oddziałami Armii Czerwonej.
SMIERSZ, Specjalnyje Mietody Rozobłacienija Szpionow, popularnie: „Smiert szpionam"; organizacja utworzona w
czasie II wojny światowej jako kontrwywiad Armii Czerwonej, przejęta przez NKWD. Jej głównym zada¬niem było
zwalczanie ruchów narodowych na obszarach okupowanych przez Armię Czerwoną. Działała bardzo aktywnie na
ziemiach polskich jako specjalna partyzantka, potem jako oddziały garnizonowe; często mylona z NKWD. Rozwiązana
po spacyfikowaniu ruchów niepodległościowych.
UBEZHOŁOWIENIE(z roś. pozbawienie głowy); polityka likwidacji lub deportacji elity podbitych narodów celem
zapobieżenia ruchom wolno¬ściowym.
ŻYDOWSKA RADA LUDOWA, sejm żydowski, którego powstania żądali Żydzi od władz polskich w listopadzie
1918 roku.
ŻYDOWSKI SEKRETARIAT STANU, rząd żydowski, który w oparciu o niezależną konstytucję żydowską miał
zostać powołany wewnątrz Pań¬stwa Polskiego w 1918 roku.
ZRZUTEK, popularne określenie ludzi zrzucanych desantem spado¬chronowym
182
Przypisy:
1
W. Póbóg-M?i\moviski,Historia polityczna Polski t. H, Londyn 1983,
s. 158
2
J. Dowbor-Muśnicki, Moje wspomnienia, Warszawa 1935, załącznik
28, s. 31
3
Encyklopedia Rewolucji Październikowej, Warszawa 1987
4
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., s. 156
5
A.S. Bubnow, S.S Kamieniew, R.P. Eidman, Grażdanskaja wojna,
Moskwa 1928, s. 120,150
6
W. Lenm,Dzieła t. 28, Warszawa 1956, s. 226
7
VHR D. Abernon, Osiemnasta decydująca bitwa w dziejach świata
pod Warszawą 1920 r, Warszawa 1932, s. 18-19
8
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., s. 310
9
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., s. 310
10
cyt. za: S. Trzeciak, Talmud o gojach a kwestia żydowska w Polsce,
Warszawa 1939, s. 337
11
J. Mackiewicz,jLewa wolna, Warszawa 1987, s. 394-395,397-398
12
N. Davies, White Eagle - Red Star, Polish-Soviet War 1919-1920,
Londonl972,s.97
13
R. Horyń, Geneza zbrodni bolszewickich (1917-1953), Londyn b.d.,
s. 12-16
14
R. Horyń, dz. cyt., s. 18
15
szerzej na ten temat: P. de V\\\emaresl,Źródla finansowe komunizmu
i nazizmu, Warszawa 1997 oraz J. van Helsing, Geheimgesellschaften und
ihre Macht im 20 Jahrhundert, Playa des Ingles - Grań Canaria 1995
16
N. Davies, Orzel Biafy Czerwona Gwiazda. Wojna polsko-bolsze-
wicka 1919-1920, Kraków 1997, s. 152
17
Cz. Kozłowski, Zarys dziejów polskiego ruchu robotniczego do 1948
roku, Warszawa 1980
18
J. Marchlewski, Rosja proletariacka i Polska burżuazyjna, Moskwa
1921,s.27
19
A.F. Hackiewicz, Polskije internacjonalisty w borbie za włast So¬
wietów w Biełorusii, Mińsk 1967, s. 127
20
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., s. 475-476
21
T. Żenczykowski, Dwa Komitety 1920, 1944. Polska w planach
Lenina i Stalina. Szkic historyczny, Warszawa 1990, s. 136-137
183
22
cyt. za N. Davies, dz. cyt, s. 157
23
T. Żenczykowski, dz. cyt., s.49
24
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., s. 476
25
Historia Polski w liczbach, Warszawa 1994, s. 158
26
A.L. Szcześniak, Judeopolonia — żydowskie państwo w państwie
polskim, Warszawa 2001
27
W. Najdus,£ew/ca Polska w Kraju Rad 1918-1920, Warszawa 1971,
s.313
28
J. Mackiewicz, dz. cyt., s.389-396
29
J. Krajewski, Białe karty w sprawach polsko-żydowskich na przeło¬
mie X1X/XX wieku do 1939 roku, Warszawa 1989, s. 25
30
meldunki frontowe podawane są wg: Pierwsza wojna polska (1918-
1920). Zbiór wojennych komunikatów prasowych Sztabu Generalnego
(za czas od 26.X1.1918 do 20.X.1920) uzupełniany komunikatami Na¬
czelnej Komendy WP we Lwowie (od 2.XI. 1918 do 23.XI. 1918) i Dowódz¬
twa Głównego WP w Poznaniu (od 11.1.1919 do 14.IX. 1919). Zebrał, opra¬
cował, wstępem i skorowidzem opatrzył kapitan Stefan Pamarański, War¬
szawa 1920
31
W. Sobieski, Dzieje PolskiL III, wyd. 1981 reprint,s. 232
32
Pierwsza wojna polska, dz. cyt., s. 272-287
33
R. Korsch, Żydowskie ugrupowania wywrotowe w Polsce, Warsza¬
wa 1925, s. 112
34
W. Pobóg-Malinowski, dz.cyt., s. 310
35
patrz: A.L. Szcześniak: Judeopolonia. Państwo żydowskie w pań¬
stwie polskim, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2002
36
A. Hafftka, Konstytucja polska z 1921 r., Warszawa 1932
37
„Razswiet" nr 49/1923, Berlin, organ syjonistyczny w języku rosyj¬
skim
38
Tradycje i przekonanie w: „Unzer Weg" (Nasza Droga, organ organi¬
zacji Ferajnigte) z 11IV 1919, Warszawa
391. Reina,Paryź i Warszawa w: „Unzer Weg" z 4IV 1919, Warszawa
40
„Folkscajtung" (organ Bundu) z 13 VI1922, Warszawa
41
Rudolf Korsch, Żydowskie ugrupowania wywrotowe w Polsce,
Warszawa 1925, s. 13-14
42
Depesza Żydowskiej Agencji Telegraficznej z Moskwy, w: „Nasz Prze¬
gląd", Warszawa 119/30/1V 1924; cyt. za R. Korsch, dz. cyt., s. 14
43
Projekt republiki żydowskiej na Krymie w: „Nasz Przegląd" z 12 II
1924; cyt. za R. Korsch, dz. cyt.
44
Projekt republiki...; cyt. za R. Korsch, dz. cyt., s. 15
184
45
Sprawozdania z działalności Bundu, zreferowane na II-gim zjeździe
w grudniu 1921; „Folkscajtung" z dn. 17II1922, Warszawa
46
Sprawozdania z działalności Bundu, dz. cyt.
47
J. Tomaszewski, Bund, w: Encyklopedia Historii Drugiej Rzeczypo¬
spolitej, Warszawa 1999
48
Z odezwy do mas robotniczych w październiku 1922 r. Komitetu
Wykonawczego Kombundu w Warszawie (w żargonie j idysz) w: Materiały
i dokumenty do żydowskiego ruchu robotniczego; cyt. za R. Korsch, dz.
cyt., s. 56
.49 Z odezwy do mas robotniczych..., cyt. za R. Korsch, dz. cyt., s. 56 50 Cukunft - Zbiór dokumentów i materiałów do
historii żydowskiego
ruchu robotniczego, nakł. „Cukunft", Warszawa 1922 511. Reina, Paryż i Warszawa, dz. cyt. 521. Reina, W kwestii
nowej międzynarodówki, „Unzer Weg" z 5 XII
1919, Warszawa
53
Piąta konferencja światowa, sprawozdania i uchwały, wyd. Biura
Związku Poale-Syjon, Wiedeń 1920 r. (w żargonie); cyt. za: R. Korsch, dz.
cyt., s. 103
54
Nowy prezent, „Jugent" (dwutygodnik poale-syjonistyczny) z 18 X
1921, Warszawa; cyt. za: R. Korsch, dz. cyt., s.107
55
„Okólnik nr l" wydany przez Centralny Komitet Cejre-Syjonu w Pol¬
sce do członków tej organizacji, na skutek odbycia się w Wiedniu 12-16
sierpnia 1921 r. in Krajowej Konferencji Cejre Syjonu w Polsce; za: R. Korsch,
dz. cyt., s. 132
56
R. Korsch, dz. cyt., s. 133
57
„Okólnik nr l" wydany przez Centralny Komitet Cejre-Syjonu, dz. cyt.
58
R. Korsch, dz. cyt, s. 135
59
Punkt 5 protokołu zjednoczeniowego w: Cukunft — Zbiór dokumen¬
tów i materiałów do historii żydowskiego ruchu robotniczego, nakł. „Cu¬
kunft", Warszawa 1922; za: R. Korsch, dz. cyt., s. 178
60
R. Korsch, dz. cyt, s. 180
61
szerzej w: A.L. Szcześn\ak,Judeopolonia...
62
S. Laudynowa, Sprawa światowa. Żydzi, Polska, ludzkość, Chicago
1919,1.1 s. 169; t. II s. 37,67-68
63
S. Hirschhorn, Historia Żydów w Polsce od Sejmu Czteroletniego do
wojny europejskiej (1788-1914), Warszawa 1921, s. 331
64
W. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski. Tom
pierwszy 1864-1914, Londyn 1984, s. 272
65
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., 1.1, s. 268-269
185
66
Encyklopedia Rewolucji Październikowej, Warszawa 1987
67
K. Kierski, Kwestia żydowska w Polsce, Poznań 1939, s. 51
68
W. Pobóg-Malinowski, dz, cyt., 1.11, s. 752-753
69
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., t. II, s. 752
70
Materiały do programu KPP, Wyd. Partyjne, Moskwa 1933, s. 138
71
Materiały do programu KPP..., dz. cyt.
72
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., t. II, s. 616
73
W. Pobóg-Malinowski, dz. cyt., t. II, s. 630-631
74
A.L. Szcześniak, Plan zagłady Słowian. Generalpłan Ost, Radom
2001,s.9
75
Przedruk ulotki z oryginału znajduje się w: A.L. Szcześniak, Zmowa.
IV rozbiór Polski, Warszawa 1990, s. 169
76
przedruk ulotki z oryginału, A.L. Szcześniak,Zmowa..., dz. cyt., s. 16
77
Historia Polski w liczbach. Ludność. Terytorium, Warszawa 1994
78
J.R. Nowak, Przemilczane zbrodnie. Żydzi i Polacy na Kresach w
latach 1939-1941, Warszawa 1999, s. 346
79
D. Levin, The Lesser of Two Wils. Eastern European Jewry under
SovietRule 1939-1941, Philadelphia 1995, s. 34
80
M. Paul, Jewish-Polish Relations in Soviet-Occupied Eastern Po-
land 1939-1941 w: The Story ofTwo Shtetls, BrańskandEjszyszki,Tomn-
to-Chicago, 1998, cz. 2, s. 183
81
D. Levin, dz. cyt., s. 33
82
J.R. Nowak, dz. cyt., s. 39
83
H. Steinhaus, Wspomnienia z Polski, Londyn 1992, s. 169
84
J.T. Gross, Revolution from Abroad. The Soviet Conquest ofPolan-
d's Western Ukraina and Western Białorusią, Princeton 1998, s. 29
85
P. Żaroń, Agresja Związku Radzieckiego na Polskę 17 września
1939r. Los jeńców polskich, Toruń 1998, s. 126
86
W. Lach, Kto powinien pamiętać, a kto przepraszać, „Ojczyzna" z l
sierpnia 1996; cyt. za J.R. Nov/ak,Przemilczanezbrodnie..., s. 37
87
A. Żbikowski, Żydzi polscy pod okupacją sowiecką 1939-1942,
„Studia z dziejów Żydów w Polsce", Żydowski Instytut Historyczny, War¬
szawa 1995, t. II, s. 55
88
Wg książki żydowskiego autora H. Sarnera, General Anders and the
Soldiers of the Second Polish Corps, Brunswick Press, Catedral City 1997;
cyt za J.R. Nowak, Przemilczane zbrodnie... s. 33
89
Protokół z posiedzenia Rady Ministrów z 26 kwietnia 1940 r., wpływ nr
2215, Studium Polski Podziemnej, Londyn
90
Sytuacja wewnętrzna 15 września 1941, nr 3/4, Studium Polski Pod¬
ziemnej, Londyn
186
91
K. Iranek-Osmecki, Kto ratuje jedno życie... Polacy i Żydzi 1939-
1945, Warszawa 1981, s. 68-70
92
K. Siemiński, Grodno walczące. Wspomnienia harcerza, Białystok
1992,s.52
93
R. Szawlowski, Wojnapolsko-sowiecka 1939, Warszawa 1997, t. 2, s.
58
94
Zbiory J.R. Nowaka: relacja W. Dudy spisana przez T. Mikulskiego z
Szydłowca
95
J. Siedlecki, Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986, Londyn
1988,5.33
96
J.R. Nowak, dz. cyt., s. 9
97
A. Kołodziej, Ich życie i sny. Dzieje prawdziwe..., Pruszków 1996, s.
74
98
P. Żaroń, dz. cyt., s. 126
99
G. Dziedzińska, J. Biesiadowski, Wytrwały, „Nasza Polska" z 9 czerw¬
ca 1999
100
T. Piotrowski.Po/an^ Holocaust, North Carolina 1998, s. 51
101
T. Runcewicz, Wspomnienia, „Tygodnik Kulturalny" z 7 maja 1989
102
B. Obertyńska, W domu niewoli, Chicago 1968, s. 288-289
103R. Szawlowski, dz. cyt., 1.1, s. 207
104
Zbiory Jerzego Roberta Nowaka: relacja A. Pluty z 14 sierpnia 1999
105
W. Kiesz, OdBoremla do Chicago, Starachowice 1999, s. 66
106
R. Szawłowski, dz. cyt., t. 2., s. 66
107
K. Popiński, A. Kakurin, A. Gurianow, Drogi śmierci, Warszawa
1995; cyt. za książką J.R. Nov/aka,Przemilczanezbrodnie..., dz. cyt., s. 62
108
S. Kalbarczyk, Wykaz łagrów sowieckich, miejsc przymusowej pra¬
cy obywateli polskich w latach 1939-1943, Warszawa 1993, cz. I, s. 11-12
109
-p piotrowski, dz. cyt., s. 18
110
M. Paul, dz. cyt., cz. 2, s. 218
111
Zbrodnicza ewakuacja więzień i aresztów NKWD na Kresach
Wschodnich II Rzeczypospolitej w czerwcu-lipcu 1941 roku. Materiały z
sesji naukowej w 55 rocznicę ewakuacji więźniów NKWD w głąb ZSRR,
Łódź Wczerwca /PPć/:, Warszawa 1997, s. 82,102-103,118
112
Zbiory Jerzego Roberta Nowaka: relacja M. Antonowicza z 15 sierp¬
nia 1999
113R. Szawlowski,dz. cyt., 1.1,s.416
114
Wywiad W.A. Wierzewskiego z Z. Romaniukiem opublikowany w
książce The Story ofTwo Shtetls..., dz. cyt., cz. l, s. 26
115
Z.S. Brzozowski,Litwa-Wilno 1910-1945, Warszawa 1989, s. 55
187
116
Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów, Londyn 1982, str. 226:
relacjanr 15797, M.W, Ślusarz-ur. 1922 r. we Lwowie
117
W. Wróblewski, Byłem małym wrogiem ludu, w: Sybiracy Podkar¬
pacia, Krosno 1998, s. 243
118
K. Radziwończyk, Zbrodnie generała Streckenbacha, Warszawa
1966,s.52-55
119
K. Radziwończyk, dz. cyt., s. 89
120
J. Łyżwa, Pomagałem a potem siedziałem, „Gazeta Polska", 10 lute¬
go 1994',M.Paul,Jewish-PolishRelationsunderSovietOccupiedEastern
1939-1941, w: The Story oftwo Shtetls..., dz. cyt., t. 2, s. 226
121
T. Gross, Upiorna dekada. Trzy eseje o stereotypach Żydów, Pola¬
ków, Niemców i komunistów 1939-1948, Kraków 1998, s.82; cyt. za J.R.
Nowak, dz. cyt.
122
Ze wspomnień L. Pasternaka cytowanych w książce J. Trznadla,
Kolaboranci, Koftiorów 1998, s. 323
123
H. Steinhaus, Wspomnienia z Polski, Londyn, s. 191; cyt. za J.R.
Nowak, dz. cyt.
124
Ben-Cion Pinchuk, Shtetls Jews under Soviet Rule. Eastern Poland
on the Eve ofthe Holocaust, Oxford 1991, s. 114
125
Ben-Cion Pinchuk, dz. cyt., s. 114
126
Scroll ofAgony: The WarsawDiary ofChaim A. Kaplan, New York
1981,s.89-90
127
J. Trznadel, dz. cyt., s. 323
128
A. Eisenbach, Raport Jana Karskiego o sytuacji Żydów na okupo¬
wanych ziemiach polskich na początku 1940 r., „Dzieje najnowsze" 1989,
s. 323
129
J.R. Nowak, dz. cyt., s. 225
130
J. Siedlecki, dz. cyt., s. 37
131
J. R. Nowak, dz. cyt., s. 108
132
J. Marszałek, Polska zdradzona, Warszawa 2001, s. 155; T.P. Rut-
kowski,Borejsza, w: Encyklopedia Białych Plam t. III, Radom 2000
133
R.C. Lucas, Zapomniany Holocaust, Kielce 1995, s. 164 oraz M.
Inglot, Polska kultura literacka Lwowa lat 1939-1945. Ze Lwowa i o
Lwowie. Antologia, Wrocław 1995, s. 233
134
J. Trznadel, dz. cyt., s. 241
135
B. Urbankowski, Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina, Warszawa
1995,s.80
136
J. Marszałek, Ukrzyżować księdza Jankowskiego, Warszawa 1998,
1.1, s. 113
137
J. Trznadel, dz. cyt, s. 317
188
138
J. Kowalewski, Droga powrotna, Londyn 1974, s. 161
139
J.R. Nowak, dz. cyt, s. 169
140
B. Urbankowski, dz. cyt, s. 37-38
141
B. Urbankowski, dz. cyt, s. 66
U2A.Grajewski,Rosjaikrzyż, Wrocław 1989,s. 14;cytzaJ. R. Nowak,
dz. cyt, s. 157
143
A. Głowacki, Legalna prasa polskojęzyczna w Białoruskiej SRR
(1939-1941), w: Społeczeństwo białoruskie, litewskie i polskie na zie¬
miach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939-1941,
Warszawa 1995, s. 227
144
Kommissarbefehl, w: Lexikon der deutschen Zeitgeschichte. Perso-
nen, Ereignisse. Institutionen, Stuttgart 1983
145
Kommissarbefehl, dz. cyt.
146
Einsatzgruppen, w: Encyklopedia Białych Plam t. V, Radom 2001
147
T. Torańska, Oni, Londyn 1985, s. 234,235
148
T. Torańska, dz. cyt, s. 234
149
T. Torańska, dz. cyt, s. 235
150
J. Brochocki, Rewolta Marcowa. Narodziny, życie i śmierć PRL,
Warszawa 2000, s. 26; Z. Berling, Wspomnienia, t. 2: Przeciw 17Republice,
Warszawa 1990, s. 60
151
J. Brochocki, dz. cyt, s. 26
152
A. Czubiński, Konsolidacja sił lewicy społecznej .'Powstanie PPR i
ZPP, w: Dzieje Polski pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa 1977, s.
803
153
J. Brochocki, dz. cyt, s. 25-26
154
XYZ, Judeopolonia (nieznane karty historii PRL 1944-1981), Kra¬
ków 1981, s. 15
155
J. Brochocki, dz. cyt, s. 28; Z. Berling, dz. cyt, s. 220
156
S. Wysocki, Żydzi w dziejach Polski, Warszawa 1995, s. 152; J. Do-
brogost Naszan, Doświadczenia bez przyszłości, Warszawa 1981, s. 30
157
H. Pająk, S. Żochowski^^Z&row 1940-1990, Lublin 1996, s. 138
158
J. Brochocki, dz. cyt, s. 27-28
159
H. Pająk, S. Żochowski, dz. cyt, s. 142
160XYZ,dz.cyt,s. 16
161
Nowotko-Mołojec. Z początków PPR. Nieznane relacje Władysła¬
wa Gomułki i Franciszka Józwiaka, 8 tom z serii „Puls politicus", Londyn
1986 oraz: T. Torańska, dz. cyt, wywiad z Jakubem Bermanem, s. 239-243
162
T. Torańska, dz. cyt, s. 257
163
T. Torańska, dz. cyt, s. 258
189
164
Centralne Biuro Komunistów Polskich w: Encyklopedia U wojny
światowej, Warszawa 1975
165
Centralne Biuro Komunistów Polskich, dz. cyt.
166
J. Brochocki, dz. cyt., s. 29; autor przytacza tu fragmenty Deklaracji
Polskiego Komitetu Narodowego, reprodukcja ze Zbioru Centralnego Ar¬
chiwum KC PZPR; dokument w posiadaniu J. Brochockiego
167
J. Brochocki, dz. cyt., s. 30
168
J. Brochocki, dz. cyt., s. 30
169
J. Brochocki, dz. cyt., s. 30
170
J. Brochocki, dz. cyt., s. 35-36
171
M. Juchniewicz, Na wschód od Bugu. Polacy w walce antyhitle¬
rowskiej naziemiach ZSRR 1941-1945, Warszawa 1985, s. 153-154
172
M. Juchniewicz, dz. cyt., s. 154
173
W. Nowacki, Organizacja i działalność wojsk wewnętrznych, w: Z
walk przeciwko zbrojnemu podziemiu 1944-1947, Warszawa 1966, s. 70
174
Podrozdział „Oddziały specjalne SMIERSZU i NKWD" opracowany
został w oparciu o nast. pozycje: J. Sobiesiak, Grunwald, Warszawa 1964;
A.F. Chackiewicz, Polskije internacjonałysty w borbie za włast sowietów
w Biełorussii, Mińsk 1967; W. Góra, M. Juchniewicz, Walczyli razem, Lu¬
blin 1972; M. Juchniewicz, Polacy w radzieckim ruchu partyzanckim 1941-
1945, Warszawa 1975; R. Nazarewicz,^azem na tajnymfroncie, Warszawa
1983
175
Armia Krajowa w dokumentach 1944-1945 tom V, Londyn 1981,
meldunek nr 912
176
Armia Krajowa w dokumentach..., dz. cyt., meldunek nr 979
177
Kraj przewodzi w walce o wolność, „Wolna Polska" z l VII 1944;
cyt. za: Wanda Wasilewska o wolną i demokratyczną. Wybór artykułów,
przemówień i listów, Warszawa 1985, s. 136-137
178
T. Żenczykowski, Dwa Komitety 1920-1944. Polska w planach
Lenina i Stalina, Warszawa 1990, s. 111-112
179
T. Żenczykowski, s. 114
180
T. Żenczykowski, s. 107,108,114
181
K. Kersten, Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego 22 Y1I-31 XII
1944, Lublin 1965, s. 40
182
Dziennik Ustaw, Nr 1/1944; T. Żenczykowski, dz. cyt., s. 115
183
T. Żenczykowski, dz. cyt., s. 115
mXYZ,Judeopolonia..., dz. cyt.
185 T. Żenczykowski, dz. cyt., s. 116
l*6X\Z,Judeopolonia..., dz. cyt., s. 19
190
187
XYZ,Judeopolonia..., Aż. cyt, s. 20
188
X\Z,Judeopolonia..., dz. cyt., s. 21
189
J. Brochocki, Rewolta marcowa. Narodziny, życie i śmierć PRL,
Warszawa 2000, s. 40; kserokopia rękopisu Zygmunta Berlinga w posiada¬
niu J. Brochockiego
190
Rękopis listu Zygmunta Berlinga do Józefa Stalina datowany 27 V
1944, w posiadaniu J. Brochockiego; J. Brochocki, dz. cyt., s. 8
191
W. Nowacki, Organizacja i działalność Wojsk Wewnętrznych (sier¬
pień 1944-maj 1945), w: Z walk przeciwko zbrojnemu podziemiu 1944-
1947, Warszawa 1966, s. 72
192
XYZ,Judeopolonia..., dz. cyt., s. 30,42
193
E. Duraczyński, Generał Iwanów zaprasza. Przywódcy Podziemne¬
go Państwa Polskiego przed sądem moskiewskim, Warszawa 1989, s. 8
194
szerzej na ten temat w haśle Curzona Linia w: Encyklopedia Bia¬
łych Plam, POLWEN 2001
195
E. Duraczyński, dz. cyt., s. 11
196
E. Duraczyński, dz. cyt., s. 16
197
E. Duraczyński, dz. cyt., s. 16-19
198
E. Duraczyński, dz. cyt., s. 19
199
A.L. Szcześniak, Plan zagłady Słowian, dz. cyt.
200
Armia Krajowa w dokumentach 1944-1945, tom V: październik
1944-lipiec 1945, Londyn 1981, meldunek 1239
201
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1244
202ArmiaKrajowa...,dz. cyt., meldunek 1256
203
Armia Krajowa...,dz. cyt., meldunek 1266
204
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1267
205
E. Duraczyński, dz. cyt., s. 14
206
E. Duraczyński, dz. cyt., s. 20
207
J. Brochacki, dz. cyt., s. 45
208
J. Brochacki, dz. cyt., s. 53
209
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1413
210
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1415
211
Armia Krajowa..., Aż. cyt., meldunek 1430
212
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1453
213
Armia Krajowa...,dz. cyt., meldunek 1460
214
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1466
215
Armia Krajowa..., dz. cyt., meldunek 1476
216
M. Dąbrowska, Dzienniki 1.1, Warszawa 1996, s. 146