Andrzej Leszek Szcześniak
JUDEOPOLONIA II
ANATOMIA ZNIEWOLENIA POLSKI
ISBN 83-88822-26-8
„Kto na ziemię ojczystą, choćby grzeszną i złą, wroga
odwiecznego naprowadził, zdeptał ją, stratował, splądrował,
złupił rękami cudzoziemskiego żołdactwa, ten się wyzuł z
ojczyzny. Nie może ona być dla niego już nigdy domem, ni
miejscem spoczynku. Na ziemi polskiej nie ma dla tych ludzi już
ani tyle miejsca, ile zajmą stopy człowieka, ani tyle, ile zajmie
mogiła."
Stefan Żeromski
WSTĘP
Próba utworzenia klasycznej Judcopolonii, czyli żydowskiego państwa na ziemiach polskich
zaboru rosyjskiego, podjęta w czasie pierwszej wojny światowej przy pomocy Cesarstwa
Niemieckiego - poniosła całkowite fiasko. Próbę stworzenia Judcopolonii popierały
początkowo wszystkie ugrupowania żydowskie, w tym także i te o nastawieniu
probolszewickim. Kiedy jednak Niemcy, ponoszące coraz więcej klęsk na frontach I wojny
światowej, zaczęły się stopniowo wycofywać z danych Żydom wcześniej obietnic, a aktyw-
ność niepodległościowa Polaków przybrała nieoczekiwane przez wrogów rozmiary, wówczas
część organizacji żydowskich zaczęła snuć projekty utworzenia Judeopolonii przy pomocy
innego wroga Polski - bolszewików. Początkowo były to mgliste wizje tworzenia wspólnego
socjalizmu, czyli zniewolonego społeczeństwa oczyszczonego z „burżujów i nacjonałów",
kierowanego przez socjalistów, wśród których Żydzi stanowiliby znakomitą większość.
Plany stworzenia Judeopolonii przy pomocy bolszewików zaczęły się wydawać w pełni realne,
gdy objęli oni władzę w Rosji i szykowali się do podboju świata, czyli do „czerwonego
marszu" na Zachód, oraz do rozniecenia proletariackiej rewolucji światowej.
Niniejsze opracowanie poświęcone zostało analizie dążeń pewnych ugrupowań żydowskich
do realizacji dywersyjnych planów zniszczenia Państwa Polskiego i stworzenia odpowiednika
dawnej Judeopolonii na ziemiach polskich. Nasze rozważania ograniczymy do tego właśnie
tematu. Dlatego też nie będziemy opisywać i analizować ani historii Żydów w Polsce, ani
stosunków polsko-żydow-skich, ani też innych ważnych wydarzeń nie wchodzących w skład
niniejszego tematu.
Wszystkie podkreślenia, zarówno w tekście, jak i w cytatach, pochodzą od autora niniejszej
pracy.
l. BOLSZEWICKO-NIEMIECKI SPISEK PRZECIW POLSCE
W dniach od 27 grudnia 1917 do 3 marca 1918 toczyły się w Brześciu Litewskim niemiecko-
bolszewickie rozmowy pokojowe. „Wysokim stronom" niełatwo się było dogadać, gdyż
interesy były sprzeczne. Niemcom chodziło o natychmiastowy pokój, aby przerzucić część
wojsk na front zachodni; bolszewicy natomiast chcieli realizować hasło „ani wojna, ani pokój"
i zerwali pertraktacje. W odpowiedzi na to armia niemiecka przystąpiła do zakrojonej na
szeroką skalę ofensywy, zajmując wielkie połacie Ukrainy i Białorusi. 28 lutego 1918 rozbiła
pod Narwą i Pskowem oddziały Czerwonej Gwardii i zagroziła Piotrogradowi. W tej sytuacji
bolszewicy natychmiast zgodzili się na pokój i kosztem wielkich strat terytorialnych podpisali
go 3 marca w Brześciu.
W jednej wszakże sprawie „wysokie strony" dogadały się zaraz na początku rokowań. Była to
kwestia polska. Już 16 stycznia 1918 w kwaterze sowieckiej odbyła się tajna narada z
wojskową delegacją niemiecką z majorem Boelke'm na czele; zobowiązywano się wzajemnie
już wówczas „tępić bezwzględnie" na obszarach litewsko-białoruskich „elementy wrogie";
wśród nich w pierwszym rzędzie organizacje polskie, takie jak Polska Organizacja Wojskowa
(POW), i stosować względem nich „najostrzejsze środki aż do rozstrzelania włącznie"1.
Tego samego dnia, tj. 16 stycznia, w Brześciu w dowództwie niemieckiego Ober-Ostu
(Oberkommando der Ost), odbyła się równolegle druga narada niemiecko-sowiecka
poświęcona Polsce. Ustalenia jej były tak zaskakujące, że warto przytoczyć główne jej
fragmenty
W cesarskoniemieckiej Kwaterze Głównej między następującymi osobami: 1)
Przedstawicielami rządu rosyjskiego pp. Krylenko, Woło-darskim, Zajkindem, Uryckim,
Raskolnikowym, Tenerabend, Anionowym, Dzierży ńskim, Kudrajewym, Skripkinym; 2) pp,
von Teubner, Erich von Schunemann, Rauschem- zawarto uktad następujący:
Rząd cesarsko-niemiecki otrzymuje wolną rękę w prowadzeniu
polityki w stosunku do Polski.
Rząd rosyjski nie wtrąca się do żadnych spraw, dotyczących
organizacji Polski, w rezultacie więc prawa protestu w sprawach:
przyłączenia obszaru węglowego i kopalnianego Dąbrowy do pań
stwa niemieckiego, jak również w kwestii ograniczenia praw osób
pochodzenia polskiego w eksploatacji przemysłu naftowego w Gali
cji, ani w sprawie odłączenia i zarządu Chełmszczyzny, ani w spra
wie przyszłej polityki celnej Niemiec, Austro-Węgier, Litwy, Kurlan
dii, Estonii, Łotwy w stosunku do Polski, ani w sprawie polityki go
spodarczej Niemiec i Austro-Węgier w prowincji Poznańskiej i Galicji
lub w innych prowincjach, które mają być odłączone od Rosji.
Rada Komisarzy Ludowych ma prawo utrzymywać łączność
ze środowiskami rewolucyjnymi i demokratycznymi istniejącymi w
Polsce w celu propagandy haseł rewolucyjnych (...)
Rada Komisarzy Ludowych winna śledzić bacznie koła patrio
tów polskich, aby zapobiec rekrutowaniu ochotników do polskiej ar
mii w Rosji.
Przekroczenie przez armię granic Litwy lub Ukrainy będzie Rosja
traktować jako wypowiedzenie wojny przez Polskę Niemcom i Au-
stro-Węgrom. Rosja dopomoże wszelkimi sposobami Niemcom i
Austro-Węgrom do zniszczenia tej armii.
Rada Komisarzy Ludowych przy pomocy swoich przedstawi
cieli na przyszłym Kongresie Pokojowym zaprotestuje w imię haseł
socjalizmu i w imię uniknięcia dalszych wojen przeciwko formowaniu
armii polskiej i polskiego ministerium wojny.
Rada Komisarzy Ludowych przy pomocy swych agentów fi
nansowych śledzić będzie, aby obywatele rosyjscy nie umieszczali
swoich kapitałów ani też kapitałów francuskich, angielskich czy ame
rykańskich w polskich przedsiębiorstwach przemysłowych, miejskich,
kolejowych lub żeglugowych.
Jeśli rządy niemiecki i austro węgierski uznają za konieczne
zmienić zupełnie stosunek polityczny do Polski, wówczas Rada Ko
misarzy Ludowych uzna nowy kurs polityczny i zobowiąże się zwal-
czać wszelkie przeszkody czynione przez dawnych sprzymierzeńców Rosji.
Układ ten został podpisany przez osoby wymienione i skopiowany w trzech egzemplarzach,
które po sprawdzeniu okazały się zgodne z niniejszym.
16 stycznia 1918 Nr 22/924 Adiutant (P.P.) M. Krjessler
Szef niemieckiego Biura Wywiadowczego (P.P.) A. Hafer2
W czasie, gdy pisany był niniejszy dokument, niepodległe państwo polskie jeszcze nie istniało
i powstać miało dopiero dziesięć miesięcy później. Egzystowało tylko małe, stworzone przez
Niemcy i Austro-Węgry 5 listopada 1916 Królestwo Polskie.
Czego się więc bali Niemcy i bolszewicy? Tego samego, czego bał się wielki kanclerz Niemiec,
Otto von Bismarck - Polaków! Nasi najwięksi wrogowie w tym przypadku mieli rację. Ich
przewidywania wyraził wcześniej carski premier, Sergiej Witte, mówiąc, iż w odpowiednim
czasie „Polacy zażądaj ą niepodległości i otrzymająją".
Dwa ważne układy dotyczące losu Polski zawarte między jej wrogami w ciągujednego dnia...
Warto tujeszcze zwrócić uwagę na uczestników narady ze strony bolszewickiej: Nikołaj W.
Krylen-ko - wódz naczelny i komisarz (minister) ludowy spraw wojskowych, Mojżesz M.
Wołodarski (Goldstein) - komisarz do spraw prasy, propagandy i agitacji, redaktor „Krasnoj
Gaziety", członek Ogólnorosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego, bolszewicki
odpowiednik Goebelsa, Mojżesz S. Uricki-komisarzMinisterstwa Spraw Zagranicznych, a
następnie komisarz Ogólnorosyj-skiej Komisji do Spraw Zgromadzenia Ustawodawczego,
szefpio-trogradzkiej Czeki, z uwagi na gorliwość w ściganiu kontrrewolucji nazwany
„rzeźnikiem Piotrogradu", Władimir A. AntonowOwsie-jenko - członek Kolegium Komisariatu
Ludowego Spraw Woj-skowych i Morskich, Feliks Edmundowicz Dzierżyński-przewodniczący
Ogólnorosyjskiej Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontr-rewolucjąi Sabotażem (WCzK).
Szlachecko-polskie pochodzenie Feliksa Edmundowicza zostało zakwestionowane przez
rosyjskiego historyka A,A. Chromowa, który w książce pt.Biography of Dzerżynsky
(„Progress", Moskwa 1985) twierdzi, że rodowe nazwisko Feliksa brzmiało „Rufin" i pochodził
on z kupieckiej rodziny, która wykupiła majątek Dzierżyńskich po zesłaniu ich przez carat na
Sybir. Zostawiamy tę kwestię do rozwiązania j ej przez historyków zajmujących się tym
okresem3.
O tym, jak ważna była dla bolszewików sprawa polska i jakie wiązali z nią nadzieje,
świadczyć może fakt, iż komisarz spraw zagranicznych bolszewickiej Rosji, Lew Trocki (Lejba
Bronsztajn) parokrotnie wystąpił „w obronie Polski" i wraz z towarzyszącymi mu:
Stanisławem Bobińskim i Karolem Radkiem (Karl Sobelson) w dniu 7 lutego 1918 (j eszcze
przed zerwaniem rokowań) zażądał wycofania niemieckich wojsk okupacyjnych „aż do granic
z 1914 r. i uwolnienia Polski" od wszelkich władz i instytucji narzuconych przez lub przy
pomocy państw okupacyjnych, gdyż tylko w tym wypadku lud polski mógłby wypowiedzieć
swój ą wolę swobodnie. Było to żądanie całkowicie utopijne, obliczone na wywołanie efektu
propagandowego. Przypominało gest Zagłoby ofiarowującego królowi szwedzkiemu-
Niderlandy!4
O prawdziwych intencjach bolszewików świadczyły też inne fakty, np. wysiłki w kierunku
zatrzymania w Rosji jak największej liczby Polaków, których działania woj enne 1914-1915
wyrzuciły z kraju na wschód. Bolszewicy próbowali złamać neutralnąna ogół postawę
Polaków wobec wydarzeń w Rosji i przeciągnąć ich na stronę „czynnego współdziałania ze
zwycięską rewolucją". Przykładem zabiegów w tym kierunku była próba przeciwstawienia
polskim organizacjomuchodźczym w Rosji czy Radzie Regencyjnej w kraju
„separatystycznego rządu polskiego na emigracji" ze Stefanem Heltmanem, komunistą, na
czele. Ów „polski rząd" utwo
rzony został w Moskwie latem 1918 r. Jednocześnie bolszewicy tworzyli w szybkim
tempie rewolucyjne oddziały wojskowe zwane „polskimi", które miały zanieść na
ziemie polskie „rewolucję z zewnątrz".
Wyszły na jaw motywy „troski" Lwa Trackiego o sprawy polskie w toku obrad w Brześciu i
dlaczego „brał on Polskę w obronę".
2. W CZASACH „CZERWONEGO MARSZU”NA ZACHÓD
„Na pomoc walczącemu proletariatowi"
Jednym z celów polityki bolszewickiej było dążenie do światowej rewolucji proletariackiej,
która doprowadziłaby do stworzenia Światowej Republiki Rad. Była to nadzieja oparta na
fałszywych przesłankach, ale realizowana z dużym rozmachem. Nowoutworzona bolszewicka
Armia Zachodnia na rozkaz Włodzimierza Lenina rozpoczęła 17 listopada 1918 czerwony
marsz na Zachód, celem niesienia internacjonalistycznej pomocy walczącemu proletariatowi.
Skomentował to następująco ówczesny dowódca Armii Czerwonej S.S. Kamiznie-
w.Załamamesię okupacji niemieckiej postawiło rząd sowiecki przed zadaniem wyzwolenia
tych obszarów i wprowadzenia tam władzy sowieckiej. Dla osiągnięcia tego celu strategia
sowiecka musiała skierować swe wojska na kraje bałtyckie, Lit\vę, Białoruś i Ukrainę oraz
wykonać marsz ku Warszawie. Jednocześnie obiecano pomoc wojskową Polakom, Litwinom i
Ukraińcom w walce o ustanowienie na ich ziemiach władzy robotników i chłopów^.
W związku z powyższym, 29 listopada 1918 Lenin zobowiązał naczelne dowództwo Armii
Czerwonej do znaczącego wspierania poczynań komunistów na trasie „czerwonego marszu":
Wrazzpo-suwaniem się naszych wojsk na Zachód i na Ukrainę powstają terytorialne
tymczasowe Rządy Sowieckie, powalane dla umocnienia Rad w terenie (...) Wobec tego
prosimy o wydanie kadrze oficerskiej odnośnych jednostek wojskowych dyrektywy, ażeby
wojska nasze udzielały wszechstronnego poparcia tymczasowym Rządom Radzieckim Łotwy,
Estonii, Ukrainy i Litwy.
14
Wszędzie na zajmowanych obszarach, zaraz po opanowaniu obcego narodowo terytorium,
przywożono na wojskowych furgonach przygotowane wcześniej „czerwone rządy narodowe",
które proklamowały jedność z Rosją Sowiecką „na zasadzie federacji" i zostawały z kolei
uznawane za „wyraz proletariackiego określenia".
Decyzja podjęcia „czerwonego marszu" na Zachód w celu realizacji rewolucji światowej,
poparta teorią „rewolucji z zewnątrz" i osadzaniem w podbitych krajach rządów
bolszewickich, stanowiła całkowite zaprzeczenie zasady samostanowienia narodów, którą
rzekomo chciała realizować rewolucja bolszewicka. Okazało się, że bolszewicy dla osiągnięcia
celu łamali wszelkie zasady, a kierowali się tylko jedną: „cel uświęca środki".
Sowiecka Armia Zachodnia rozbijała polskie samoobrony na trasie swego marszu i po
trzydniowej walce zajęła Wilno. W Mińsku, zajętym 31 grudnia 1918, ogłoszono utworzenie
Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Na jej czele stanął dowódca wojskowy
Aleksander M iaszniko w, a jego zastępcą został Adolf Joffe, dyplomata bolszewicki. W skład
rządu weszli sami komuniści żydowscy i polscy. Jednocześnie utworzono Radę Rewolucyjno-
WojskowąPolski (!!!) pod dowództwem Samuela Łazowerta.
Sytuacja powtórzyła się, gdy w lutym 1919 roku powołano Litewsko-Białoruską Republikę
Rad -Lit-Bieł. W jej władzach, oprócz premiera Litwina Mickiewicziusa „Kapsukasa", nie było
Białorusinów i Litwinów, tylko żydowscy i polscy komuniści.
W ten sam sposób przygotowywano kadry i wojsko przyszłej Polskiej Republiki Rad. Określiła
to już 13 grudnia 1913 gazeta „Młot", wydawana w Mińsku przez Żyda Juliana Leszczyńskie-
go-Leńskiego: Na ulicach Łodzi, Warszawy i Zagłębia proletariat polski sięga po władzę. My
tutaj wykuwamy siłę, która w odpowiedniej chwili okaże mu pomoc należną (...) Sen o szpa-
dzie rozpryśnie się może w rzeczywistość młota międzynarodowej rewolucji.
15
Polacy jednak śnili „sen o szpadzie" (Stefan Żeromski) i w lutym 1919 r. zatrzymali „czerwony
marsz", w kwietniu odbili Wilno, a latem duży obszar ziem kresowych. Sprawa stworzenia
Polskiej Republiki Rad praktycznie została wyciszona aż do lipca 1920 roku. Walki polsko-
bolszewickie, jakie toczyły się w tym czasie, stanowiły w zasadzie przygotowanie do
wielkiego uderzenia, jakie miało rozstrzygnąć o dalszych losach wojny polsko-bolszewickiej.
Obie strony przygotowywały się militarnie, a Sowieci ponadto rozpętali na niebywałą skalę
wojnę propagandową. Sukcesy propagandy bolszewickiej tak scharakteryzował dyplomata
brytyjski D'Abernon: Przeciw gorliwej propagandzie bolszewickiej nie szło nic od strony
cywilizacji zachodnioeuropejskiej (...) Przekonanie polityczne klas pracujących odznaczało się
raczej życzliwością, nie zaś niechęcią do doktryn sowieckich. Propaganda moskiewska
pracowała uporczywie, zarażając szerokie masy ludności. Nawet wśród klas usposobionych
wrogo do rewolty i przewrotu nie rozumiano należycie straszliwego niebezpieczeństwa, które
zagrażało cywilizacji1'.
Dążenie do „zlania się Polski z Rosją"
Zwolennicy budowania sowieckiego państwa na ziemiach polskich skupiali się licznie w
Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (KPRP) powstałej 16 grudnia 1918 ze zjednoczenia
Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz Polskiej Partii Socjalistycznej -
Lewicy (PPS-Lewica). Był to twór pozbawiony zdolniejszego kierownictwa, gdyż wybitniejsze
jednostki przebywały w Rosji. Był zbyt słaby, by stać się dla Polski poważniejszym
niebezpieczeństwem, a szansę jego zmniejszała jawna agitacja pod hasłem dyktatury
proletariatu na sposób bolszewicki i „zlania się Polski z Rosją".
KPRP mobilizowała przeciw sobie uczucia patriotyzmu wszystkich bez wyjątku warstw.
Komuniści mieli wówczas bardzo słabe oparcie w miastach i to prawie wyłącznie wśród
ludności żydowskiej. Wśród Żydów bowiem bardzo popularne było hasło złączenia ziem
polskich z Rosją, gdyż wówczas silny żywioł żydowski znalazłby się w ramach jednego
państwa. To dążenie było jednym z filarów planowanej przy pomocy Niemców - Judeopolonii.
Jawne wystąpienia z hasłami bolszewickimi spotkało się z ostrą reakcją społeczeństwa.
Przykładem tego było zdemolowanie przez młodzież peowiacką(POW) lokalu komunistycznej
gazety „Naszej Trybuny" w listopadzie 1918. Na tłumnych wiecach robotniczych dochodziło
stale do gwałtownych, często połączonych ze strzelaniną, starć socjalistów z komunistami. W
demonstracjach ulicznych uzbrojone bojówki obu stron walczyły ze sobą. Nawet zdarzające
się w tym okresie, a przesadnie aż pogromami nazywane, awantury antyżydowskie były
często tylko reakcją na nieukrywane sympatie i wyraźne związki młodzieży żydowskiej z ko-
munistami. Np. wypadki krakowskie w czerwcu 1919 nie przybrałyby tak ostrej formy, gdyby
w lokalach żydowskich nie znaleziono komunistycznego składu broni i stosów bibuły
agitacyjne/. Dmowski w swej Polityce polskiej opisuje przykładowo wypadek z Kielc, gdzie
doszło do ekscesów antyżydowskich, dlatego że gromada młodych Żydów po wyjściu z kina,
krocząc ulicami miasta, wznosiła prowokacyjne okrzyki:,,Niech żyje Lenin i Troc-ki, precz z
Polską!". Piłsudski, jak sam stwierdził w liście do Pa-derewskiego z kwietnia 1919 r, po
zdobyciu Wilnaz wielkim trudem wstrzymał pogrom, który wisiał po prostu w powietrzu z
powodu tego, że ludność żydowska (która przy panowaniu bolszewickim w mieście była
warstwą rządzącą) strzelała z okien i dachów oraz rzucała ręczne granaty na wkraczające w
walce oddziały wojska polskiego9.
W komunikacie Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego z dnia 18 kwietnia 1919
dotyczącym uporczywych walk o Lidę na froncie litewsko-białoruskim stwierdza się m.in.,
zamiejscowa ludność żydowska wspomagała bolszewików, strzelając do naszych żołnierzy^.
17
Do głośnych zajść doszło w Pińsku wiosną 1919 roku. Zaskoczona w czasie zebrania
komunistyczna jaczejka, składająca się z samych Żydów, otworzyła ogień do polskiego
patrolu wojskowego. Po otrzymaniu posiłków Polacy przeszli do ataku, niszcząc oddział
żydowski. Poległo 47 Żydów, a prasa całego świata opisała ten fakt jako „pogrom", nie
uwzględniając okoliczności i charakteru walki. Po raz drugi Pińsk stał się miejscem starcia z
uzbrojonymi Żydami we wrześniu 1920 roku. Odtwarzano tu IV Armię Sowiecką, której
resztki schroniły się do Prus Wschodnich w końcowej fazie Bitwy Warszawskiej. Sam Pińsk
wystawił na tę okoliczność „Pułk Komunistów Pińskich", składający sięprawe wyłącznie z
miejscowej młodzieży żydowskiej. Gdy jazda gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza rozniosła
koncentracjęIV Armii, pułk żydowski rozsypał się nie podejmując walki1'.
18
3.„PO TRUPIE POLSKI DO REWOLUCJI ŚWIATOWEJ"
„Szczęście ludzkości na bolszewickich bagnetach"
Wreszcie w początkach lipca 1920 roku Armia Czerwona na Froncie Zachodnim i Południowo-
Zachodnim gotowa była do pod-jęcia wielkiej ofensywy. Jej cele wyjaśnił dowódca Frontu
Zachodniego Michaił Tuchaczewski w rozkazie dziennym z 21 ipca:
Ponad martwym ciałem białej Polski jaśnieje droga ku ogólnoświatowej pożodze. Na naszych
bagnetach poniesiemy szczęście i pokój ludzkości pełnej mozołu.
Na Zachód! wybiła godzina ataku.
Do Wilna, Mińska, Warszawy! Naprzód marsz!
Front Zachodni Michaiła Tuchaczewskiego (komisarze: Józef Unszlicht i Ivar Smilga) miał
prowadzić operacje na osi Smoleńsk-Warszawa-Berlin; Front Południowo-Zachodni
Aleksandra Jego-rowa (komisarz Józef Stalin) po opanowaniu Małopolski kierować się miał
przez Czechosłowację na Bałkany.
4 lipca 1920 rozpoczęła się wielka ofensywa sowiecka na całym Froncie Zachodnim - od
granicy z Łotwą aż do błot poleskich. Armia Czerwona wykorzystując ponad dwukrotną prze-
wagę przełamała opór na lewym skrzydle polskim i grożąc oskrzydleniem przez korpus
kawalerii, zmusiła Polaków do odwrotu trwającego bez przerwy aż 39 dni i zakończonego
dopiero zwycięską Bitwą Warszawską (l2-25 sierpnia 1920).
W tym miejscu należy wyjaśnić pewną sprawę. Dlaczego mówimy o Judeopolonii i o chęci
stworzenia jej przez Żydów przy pomocy bolszewików? Przecież w tym przypadku nie
zgłoszono żadnego konkretnego projektu takiego tworu, jak to zrobili niemieccy Żydzi w
1914 roku, chcący budować klasyczną Judeopo-lonięprzy pomocy cesarza Niemiec. Co
więcej, wszystkie pro-j ekty na tworzenie sowieckich państewek satelickich zgłaszane były
pod hasłami „rewolucji proletariackiej", „proletariackiego intema-cjonalizmu", „sowieckiej
republiki rad", itp. Co wobec tego upoważnia nas do wysuwania teorii o chęci stworzenia
przez Żydów sowieckich takiego nacjonalistycznego tworu? Spróbujmy odpowiedzieć na to
pytanie:
w wyniku przejęcia władzy przez bolszewików w listopadzie
1917 roku utworzony został rząd zwany Radą Komisarzy Ludo
wych, w którym na 22 komisarzy (ministrów) 18 było Żydami, 2
Rosjanami, l Gruzinem i l Ormianinem; w powołanym Komisa
riacie Wojny (odpowiednikministerstwa) na ogólnąliczbę43 pra
cowników było: 34 Żydów, 8 Łotyszy, l Niemiec i ani jednego
Rosjanina; w Komisariacie Spraw Wewnętrznych (odpowiednik
ministerstwa) zasiadało 61 przedstawicieli, w tym: 43 Żydów, 10
Łotyszy, 3 Ormian, l Polak, 2 Niemców i 2 Rosjan. Podobne
proporcje występowały w składzie pozostałych komisariatów lu
dowych13. Robert Wilton, korespondent „Times'a" przebywający
w Rosji w czasie rewolucji 1917 roku, podał w jednej z depesz,
że po zwycięstwie bolszewików w centralnych organach admini
stracji sowieckiego państwa było 556 najwyższej rangi kierowni
ków, w tym 447 Żydów14.
dwaj główni przywódcy rewolucji bolszewickiej byli z po
chodzenia Żydami. Włodzimierz Ulianow Lenin był synem Żydówki
Marii Aleksandrowny Blank i Tatara Ulianowa; Żydem był rów
nież „rewolucjonista nr 2" Lew Trocki, o prawdziwym nazwisku
Lejba Bronstein (pisany często Bronsztajn). Obaj panowie byli
ponadto masonami 33 stopnia i obaj byli finansowani przez mię
dzynarodowy kapitał żydowski, a szczególnie przez wielkie banki
Kuhn, Loeb and Company, Marcusa Samuela, Louisa Morgana,
Maxa Breitunga, Mendelsona oraz całą rodzinę amerykańsko-nie-
mi eckich Warburgów15.
20
* wszędzie na zajmowanych terenach litewskich, białoruskich, ukraińskich i polskich Żydzi
byli warstwą rządzącą; w utworzonych na polskich ziemiach „rewkomach" (rewolucyjnych
komitetach) uważano, że oficjalnymi językami rewolucyjnej Polski powinny być: rosyjski
orazjidysz. Było to zapowiedzią realizacji żydowskich postulatów z okresu prób tworzenia
klasycznej Jude-opolonii16.
Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, iż wśród samych Żydów możemy wyróżnić dwa
zasadnicze stanowiska: „maksymalistów" i „minimalistów". Maksymaliści w partii
bolszewickiej głosili hasła rewolucji proletariackiej, która oddałaby bolszewikom władzę nad
całym światem, a tym samym rozwiązano by pomyślnie wszystkie wewnętrzne problemy.
Maksymalistów popierał wielki kapitał, mający nadziejęprzejęcia władzy nad
scentralizowanymi przez bolszewików bankami. Minimaliści chcieli tworzyć żydowskie
panowanie „tu i teraz", nie czekając na wielkie wydarzenia. Konflikty, jakie powstawały przy
tym między jednymi i drugimi (np. w Białymstoku), nie dotyczyły ideologii, tylko działań tak-
tycznych.
Ponadto stosowane wówczas mechanizmy propagandowe i podstępnego przejmowania
władzy, formy stosowania terroru-wszystko to powtórzone zostało także i później, co
wymownie świadczy, że działania w 1920 roku nie były przypadkowe. Dlatego też używamy
tu zwrotu Judeopołonia, aby zdemaskować ukryte, dalekosiężne cele działania poważnej
części działaczy żydowskich.
Pierwszy na ziemiach polskich,,komitet rewolucyjny" utworzono 8 lipca 1920 w Tarnopolu po
zajęciu miasta przez Armię Czerwoną i nazwano go Komitetem Rewolucyjnym Galicji
Wschodniej. Jego przewodniczącym został Władimir Zatoński, Ukrainiec, znany działacz
bolszewicki. Był on członkiem Rewolucyjnej Rady Wojennej Dwunastej Armii. W ustalaniu
składu komitetu-używającego skrótu „Galrewkom"-brał udział Feliks
21
Koń, uczestniczący we władzach naczelnych ukraińskiej partii bolszewickiej. Zatoński
rozpoczął organizować administrację, służbę bezpieczeństwa, milicję i „galicyjskąarmię
czerwoną"17.
W związku z szybkim posuwaniem się Armii Czerwonej na zachód, nadeszła kolej na
utworzenie Polskiego Rewkomu. W założeniu komitet ten miał „przejmować władzę
administracyjną" i „wprowadzać porządek sowiecki", miał też dbać o propagandowe pozory i
natychmiast po wycofaniu się woj ska polskiego uj aw-nić się, by robilo to wrażenie
spontanicznego ruchu rewolucyjnego na ziemiach polskich. Julian Marchlewski w wydanej
później broszurze w Moskwie stwierdził, iż czerwona armia sowiecka przy wyzwalaniu
obszernych dzielnic Rosji spod panowania kontrrewolucjonistów wytworzyła cały aparat w
celu wznowienia lub wprowadzenia systemu sowieckiego; przy każdej jednostce wojskowej,
poczynając od pułku, znajduje się wydział komitetów wojenno-rewolucyjnych^.
Tuchaczewski, rozkazem z 19 maja 1920, powierzył tworzenie komitetów „radom wojennym"
poszczególnych armii. Komitety te składały się z agentów sowieckich, przeważnie
pochodzenia żydowskiego, z działających wcześniej, jaczejek" bolszewickich, rzadziej z
nielicznych komunistów polskich. Były to twory kilkuosobowe, pozbawione zaplecza
społecznego. Kierowali nimi wojskowi sowieccy różnych stopni i nie znający polskiego języka
„instruktorzy" z Moskwy. Nawet Marchlewski w cytowanej wyżej pracy musiał przyznać, że w
skład komitetów wchodzili przeważnieto-warzysze rosyjscy, nieobeznani zgolą ze stosunkami
polskimi; z konieczności popełniali oni liczne błędy, nie zawsze potrafili pozyskać zaufanie
robotników i chłopów.
Sowieckie oddziały wojskowe po stworzeniu takich „rewko-mów" szły dalej na zachód,
pozostawiając swoich podopiecznych bez opieki, zdolnych tylko do stosowania terroru, ale
niezdolnych do tworzenia administracji. Otaczał ich wrogi nastrój ludności, której
najzupełniej obca była ideologia sowiecka. Do powstania wro gich nastrojów i utrzymania ich
na wysokim poziomie przyczyniał się w niemałym stopniu bezwzględny system rekwizycji
żywności, bydła i koni. Łączyło się to z codziennymi gwałtami i grabieżami, dokonywanymi
po wsiach przez czerwonych „oswobodzicieli".
W ostatnich dniach lipca 1920 roku bolszewicy wysłali z Moskwy kilku starych komunistów
pochodzenia polskiego i żydowskiego: Juliana Marchlewskiego, Feliksa Dzierżyńskiego,
Feliksa Kona, Edwarda Próchnika i Józefa Unszlichta, którzy dotarli do świeżo zdobytego
Białegostoku i tu 2 sierpnia na miejskim placu, w obecności tysięcy białostoczan przeważnie
gwałtem wyciągniętych z domów, dowódca frontu Tuchaczewski w imieniu Rosji Sowieckiej,
rosyjskiej partii bolszewickiej i Czerwonej Armii powitał przybyłych jako członka w
czerwonego rządu polskiego. Z tymczasowej siedziby w Białymstoku „rząd" miał być prze-
transportowany do Warszawy, której zdobycie zapowiadano już na połowę sierpnia. Oficjalna
nazwa komitetu brzmiała: Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (TKRP), wśród
komunistów używano jednak nazwy bolszewickiej „Polrewkom". Pieniądze na jego działalność
przydzieliło bolszewickie Biuro Organizacyjne w Moskwie. 28 lipca na prośbę Dzierżyńskiego
przesłało ono telegraficznie kwotęjednego miliarda rubli, które miała wypłacić in-tendentura
frontu zachodniego19. Polrewkom istniał niecałe trzy tygodnie, a jego działalność ograniczała
się przede wszystkim do utrzymywania stałego kontaktu z Moskwą i wojny propagandowej z
Polską. Od pierwszych chwil Sowieci ustanowili cały system kontroli nad Komitetem: z
ramienia Rewolucyjnej Rady Republiki pieczę nad TKRP sprawował komisarz frontu Ivar
Smilga, ze strony XV Armii Sowieckiej, w której obszarze operacyjnym leżał Białystok, był to
komisarz Samuel Łazowert, ze strony moskiewskiego Biura Polskiego był to Jakub Fenigstein
(Dolecki). Ale nie tylko ta zależność od Moskwy krępowała działalność Pol-rewkomu;
kompetencje jego nie były w ogóle określone, stosunki z dowództwem sowieckim-
nieuregulowane, możliwość skoordynowania działalności komitetów terenowych-żadna.
W tej sytuacji jedyną możliwością działania było rozpętanie nagonki propagandowej
przeciwko Państwu Polskiemu. Podjęto ją przede wszystkim z myślą o wywołaniu „buntów" w
oddziałach polskich na froncie. Apelowano: do „legionistów", by „usuwali oficerów" i
„śpieszyli w jednych szeregach (!) z Armią Czerwoną do Warszawy", do żołnierzy z
poleceniem („rozkazujemy wam") tworzenia natychmiast we wszystkich oddziałach rad
delegatów żołnierskich, które mają władzą nad siłami zbrojnymi w swoje ująć dłonie,
oficerów wiernych ludowi na stanowisku, innych zaś, a zwłaszcza najbardziej zaciętych i
okrutnych generałów i pułkowników uwięzić20.
Szczególnie znamienna była odezwa „Polrewkomu" do proletariatu Warszawy, wydana 5
sierpnia 1920. Przytaczamy jej fragmenty:
R°wolucyjna Armia Czerwona w zwycięskim pochodzie zbliża się do Warszawy jako zwiastun
skruszenia niewoli kapitalistycznej, ostatecznego wyzwolenia klasy robotniczej (...) Warszawa
przez was samych zdobytą być winna! Sztandar Czerwony nad pałacem Zyg-muntowskim i
Belwederem przez was powinien być zatknięty, zanim Armia Czerwona rosyjska do Warszawy
wkroczy. Zrzucenie rządów szlachecko-burżuazyjnych, pochwycenie władzy w swe ręce i wyj-
ście jako wolni proletariusze na spotkanie rosyjskiej armii wyzwoleńczej jest waszym
szczytnym obowiązkiem.
Do broni towarzysze, do czynu, do walki!
Bierzcie w swe ręce władzę i czuwajcie nad tym, aby bandy bur-żuazyjne nie ogołociły
miasta z żywności, surowca i odzienia. Czuwajcie nad warsztatami pracy i nie pozwalajcie ich
niszczyć. Dawajcie baczenie, by uciekająca w popłochu burżuazja i szlachta, mętów
społecznych przeciwko wam nie rzuciła i wielki ruch wyzwoleńczy zbrodnią gwałtów, grabieży
i pogromów nie splamiła .
„Polrewkom" nie potrafił rozwiązać żadnej z ważnych kwestii, a szczególnie sprawy reformy
rolnej. Czasu było za mało, a i wewnątrz Komitetu ścierały się przeciwstawne stanowiska:
natychmiastowa parcelacja majątków ziemiańskich czy wywłaszczanie ziemian i tworzenie
kołchozów. Zdenerwowany tym Lenin przysłał do Białegostoku kolejnego „Polaka" Karla
Sobelsona (Radka), do którego potem wysłał alarmujący telegram:
Błagam cię, idź prosto do Dzierżyńskiego i domagaj się, żeby posiadacze i kułacy byli
bezwzględnie likwidowani, ale trochę szybciej i energiczniej, a także, żeby dać chłopom sku-
teczną pomoc przy przejmowaniu pańskich gruntów i lasów22.
Przedstawiciele „Polrewkomu" wybrali się po władzę do Warszawy, którą lada moment miała
opanować Armia Czerwona. 15 sierpnia dotarli do Wyszkowa, przenocowali w parafii, na
drugi dzień rejterowali z powrotem do Białegostoku. Gdy Lenin telefonował do Sobelsona,
aby Dzierżyński rozprawił się z kułakami, „Polrewkom" już ładował walizki, by uciekać przed
polską ofensywą. Razem z nim ewakuowała się także „polska armia czerwona" w sile... 176
żołnierzy. Do Mińska dotarło ich trzydziestu pięciu23.
„Polrewkom" okazał się niewypałem zarówno z powodu braku poparcia społecznego, jak
również i na skutek klęski bolszewików pod Warszawą i nad Niemnem. Jednak w toku jego
funkcjonowania ujawniły się pewne charakterystyczne formy działania najeźdźców. Kiedy
stworzono w Moskwie Komitet, na pięć osób było tam dwóch Żydów: Feliks Koń i Józef
Unszlicht; ich liczba powiększała się z upływem czasu. Dokooptowany zostałSamuel Łazowert
z Rady Wojenno-Rewolucyjnej XV Armii, Jakub Dolecki-Fenigstein, członek Biura Polskiego
KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) orazKarl Sobelson (Radek), sekretarz
Komitetu Wykonawczego Kominternu. Byli to jednak „maksymaliści", dążący do
podporządkowania bolszewikom całego świata. Obok nich ujawnili się natychmiast także
„minimaliści", chcący realizować własną władzę „tu i teraz".
W cytowanej pracy Rosja proletariacka a Polska burżuazyj-na Julian Marchlewski pisał, że
przed jego przybyciem do Białegostoku wydział oświaty został opanowany przez nacjonali-
stów żydowskich, którzy tam wyprawiali dziwne brewerie, np. urządzili sobie sekcję polską,
uważając, że Polacy mają być traktowani jako mniejszość. Czy większością w ich mniemaniu
mieli być Żydzi czy może wyobrażali sobie, że za język większości będzie uważany rosyjski -
nie wiadomo. Towarzysz Feliks Koń, który po przybyciu do Białegostoku objął kierownictwo
nad szkolnictwem, bardzo energicznie pouczył tych panów, że są w błędzie, i oświadczył im,
że nie uda się im wyzyskać szkoły dla celów nacjonalizmu żydowskiego24.
Opisane tu zjawisko było typowe dla starań o wprowadzenie Judeopolonii przy poparciu
niemieckim. Żydzi, stanowiący wówczas na ziemiach polskich około l O % ludności (w
województwie Białostockim w 1921 - 14,8 % populacji)25, żądali wprowadzenia w całym
kraju obowiązkowego żargonu jidysz, a niektóre z u-grupowań także obowiązkowego języka
hebrajskiego. Dziesięć procent ludności chciało narzucić swoje racje pozostałym dzie-
więćdziesięciu procentom26.
Armia Czerwona tworzyła Rewkomy we wszystkich zajętych miastach Polski. Były to twory
bez znaczenia i o krótkotrwałym żywocie, często nie mające nawet kontaktów z
„Polrewkomem" w Białymstoku. W każdym z nich najliczniej prezentowaną warstwą byli
Żydzi, a do wyjątków należało kierowanie Rewkomem przez polskich komunistów
(Ciechanów - Władysław Krzyżanow-ski, Wysokie Mazowieckie - Marceli Nowotko). W
„Rozkazie nr 24" z 16 sierpnia 1920 „Polrewkom" zarządził: Za daniem komitetów
rewolucyjnych jest ostateczne obalenie panowania szlachty i burżuazji (...) Komitety winny
aresztować wszystkich funkcjonariuszy policji jawnej i tajnej oraz szpiegów rządu
burżuazyjnego. Winny również zaprowadzić rejestr wszystkich byłych wojskowych —
niezależnie od stopnia i od tego, czy służyli w białej polskiej armii, czy carskiej lub
niemieckiej.
26
Komitetom rewolucyjnym przyznano możliwość nieograniczonej i całkowicie dowolnej
działalności. Tym bardziej, że ogłoszony, z tą samą datą 16 sierpnia, rozkaz numer j eden
Wydziału Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa „Polrewkomu" po wołał do życia trybunały
rewolucyjne, od wyroku których nie było odwołania. Zadaniem trybunałów było tępienie
zdrady, szpiegostwa, prowokacji, sabotażu, kontrrewolucyjnej agitacji, spekulacji ilekceważe-
nia uchwal Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski11.
Trybunały rewolucyjne ostro wzięły się do działania i z rewolucyjnym zapałem wykonywały
wyroki śmierci na „wrogach ludu". Najgorszajednak sławąi „osiągnięciami" w niszczeniu
„polskich burżujów i białopolaków" cieszyła się służba bezpieczeństwa sowieckiej IV Armii,
która pozostawiła po sobie tysiące zamordowanych Polaków. Służbami tymi dowodził dawny
przywódca Węgierskiej Republiki Rad - Bela Kun. Wspomagał go w tym gorliwie jego
przyjaciel z czasów władzy komunistycznej na Węgrzech - Bela Kosta. Na ziemiach polskich
był on przywódcą „Oddziału specjalnego" CZEKI, który wsławił się nie tylko mordowaniem
kontrrewolucjonistów", ale także rabunkiem ich mienia, za co Kosta został rozstrzelany przez
inny oddział CZEKF.
Postawa Żydów w czasie najazdu bolszewickiego
Inwazję Armii Czerwonej na ziemie polskie ogół Żydów przyjął z entuzjazmem. Entuzjazm
ten przejawiał się w różnej formie: od demonstracyjnego manifestowania sympatii do
bolszewików aż po wystąpienia z bronią w ręku przeciwko Wojsku Polskiemu.
W związku ze spodziewanym wielkim sowieckim uderzeniem, od l lipca 1920 rozpoczęły się
prace nad formowaniem Armii Ochotniczej, której dowódcą mianowano gen. Józefa Hallera.
Zgłosiło się do niej ponad 164 tysiące ochotników, których część rozdzielono po innych
armiach. W czasie formowania tej armii wydarzył się następujący incydent. Do Nowego
Targu w dniu werbunku ochotników przybyło blisko tysiąc górali, lecz na skutek agitacji
Żydów powrócili do domów bez zgłoszenia się w biurze werbunkowym. Gdy zwrócono się do
władz z zapytaniem, dlaczego za ten czyn antypaństwowy nie zostali pociągnięci do
odpowiedzialności, usłyszano w odpowiedzi, że przywódcy żydowscy przeprosili starostę za
ten głupi wybryk młodych Żydów i dlatego nie ponieśli żadnych konsekwencji29.
Raport Dowódcy 5 Pułku Ułanów do Szefa Sztabu Generalnego: Dnia 21 czerwca 1920 r., na
odcinku IVBatalionu J06 pp na Sluczy trzej żołnierze Żydzi, przyłapani zostali na rozmowie z
bolszewikami, którzy proponowali zdradzić nas i wspólnie przełamać front30.
Postawę Żydów ocenił m. in. historyk Wacław Sobieski. Pisze on: Niezapomnianym również
będzie stanowisko tych Żydów, którzy witali armię Bronsztajna-Trockiego manifestacyjnie. W
czasie cofania się generał Szeptycki trzykrotnie przysyłał do Naczelnego Dowództwa raporty
o zdradzie oficerów Żydów, zaś pod Radzyminem batalion wartowniczy, składający się z
Żydów, przeszedł na stronę bolszewików. Tego rodzaju wypadki sprawiły, że minister spraw
wojskowych Sosnkow-ski wydał rozkaz nie używania Żydów do służby polowej i internował
ich w Jabłonnie. Poza tym z wyroku sądu doraźnego został rozstrzelany za szpiegostwo rabin
płocki Chajm Szapira. Wreszcie wśród zbiegłych na Śląsk Górny, a następnie wydanych
władzom polskim bylo: dezerterów 202 - a w tym Żydów 193, uchylających się od poboru
wojskowego 411, w tym Żydów 398, działających na szkodę państwa polskiego 328, w tym
Żydów 52531.
Komunikat Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z dnia 19 sierpnia 1920 donosił m.in.: W
Siedlcach wzięto do niewoli uzbrojony ochotniczy oddział żydowski, rekrutujący się z miejsco-
wych Żydów komunistów. 21 sierpnia: W walkach pod Du-bienką odrzuciliśmy nieprzyjaciela
za Bug (...) twierdzono w tym okręgu, że po stronie bolszewickiej walczy oddzial ochotniczy
żydowski z Włodawy. 24 sierpnia: Po zajęciu przez l Dywizję Legionów w dniu 22 bm. rano,
w Białymstoku trwały w samym mieście jeszcze przez 20 godzin zaciekłe walki uliczne z
przybyłą na pomoc z Grodna 55 dywizją sowiecką i miejscową ludnością żydowską, która
wydatnie zasilała szeregi bolszewickie^2.
W programach partii żydowskich, niezależnie od ich charakteru, występował zawsze punkt o
„rewolucji proletariackiej" jako środku do osiągnięcia przez Żydów autonomii narodowej. Nic
też dziwnego, że i partia, która stawiała sobie za główny cel budowę państwa w Palestynie -
Poale Syjon - musiała brać udział w popieraniu Armii Czerwonej podczas inwazji
bolszewickiej na ziemie polskie. Współudział taki był stwierdzony przez fakty ogłaszania
oficjalnych mobilizacji członków Poale Syjonu do Armii Czerwonej, np. na łamach prasy,
wychodzącej również w Rosji.
Współudział taki na ziemiach polskich był- z punktu widzenia Żydów- oczywisty i konieczny.
Wypływał on z charakteru organizacji Poale Syjon jako związku jednolitego, wynikał z faktu
uznania przez ten związek uchwał Kominternu za obowiązujące dla siebie w sprawach
politycznych. Poparcie więc czynne dla armii sowieckiej przeciw Polsce było obowiązkiem
każdego prawowiernego poale-syjonisty jako komunisty, a następnie i przede wszystkim jako
Żyda.
Pośrednim dowodem tego współudziału jest np. notatka zamieszczona w 15 VIII 1920 w
„Warszawiance", organie prasowym wydziału „Polskiej Rady Wojennej" 16-ej armii
rewolucyjnej Rosji Sowieckiej, podtytułem „Z Siedlec": na posiedzeniu wszystkich organizacji
postępowych m. Siedlce przedstawiciele „Bundu", „Poale-Syjonu" oświadczyli swoją
solidarność z Sowietami. Pismo to było rozrzucane przez wojska sowieckie podczas inwazj i
letniej w 1920. Miasto Siedlce było wówczas zajęte przez armię sowiecką przy pochodzie na
Warszawę".
29
Już po rozbiciu bolszewików pod Warszawą mówił Piłsudski w wywiadzie dla prasy: Żydzi (na
okupowanych przez bolszewików obszarach) nie wszędzie zachowywali się źle. W Łomży i
Mazowiecku dzielny stawiali opór bolszewikom. WMazowiec-ku najeźdźcy rozstrzelali kilku. W
Łomży bolszewicy osadzili biskupa w więzieniu wśród samych Żydów, których aresztowali.
Natomiast w Łukowie, w Siedlcach, wKałuszynie, w Białymstoku, we Wlodawie miały miejsce
liczne, czasem nawet masowe ze strony Żydów wypadki zdrady stanu'''.
Warto tu także przytoczyć meldunek z 11 sierpnia 1920 roku: Na odcinku północnym
oddziały nasze odparły zacięte ataki nieprzyjaciela, dającego za wszelką cenę do wyparcia
nas z Pułtuska. W walkach tych wyróżnił się chlubnie ochotniczy 205 pułk piechoty, który
pod dowództwem majora Monda parokrotnie kontratakował na bagnety. Wspomniany wyżej
major Bernard Mond, pochodzenia żydowskiego, dosłużył się w Polsce Niepodległej stopnia
generała i brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku. Podobnych przykładów można by
przytoczyć więcej, zarówno z jednej, jak i z drugiej, strony. Nie jest jednak naszym zamiarem
przedstawienie ani ocena ówczesnych stosunków polsko-żydowskich, jedynie prześledzenie
działalności tego odłamu Żydów, którzy przy pomocy bolszewików chcieli zniszczyć
polskąpaństwowość i na jej miejsce utworzyć Judeopolo-nię, a raczej Judeobolszewię.
Spór o samą nazwę nie jest w tym przypadku istotny, chodzi tu przede wszystkim o treść,
czyli o nowe zniewolenie Polaków.
30
4. DZIAŁALNOŚĆ WYWROTOWA W POLSCE NIEPODLEGŁEJ
„Żądamy państwa w Państwie"
Społeczeństwo polskie u progu niepodległości było bardzo zróżnicowane narodowo. Żydzi
stanowili w nim ok. 8,6 % ogółu (wg spisu z 1931 wyznanie mojżeszowe deklarowało ok.
10%). Już od pierwszego dnia uzyskania formalnej niepodległości, tj. od 11 listopada 1918,
organizacje żydowskie zgłosiły Naczelnikowi Państwa Józefowi Piłsudskiemu żądanie
stworzenia dla mniejszości żydowskiej autonomii personałno-narodowo-kulturalnej i
odrębnego żydowskiego rządu - Sekretariatu Stanu, działającego na podstawie
separatystycznej konstytucji żydowskiej. Żądania te, jako niedorzeczne, zostały
zdecydowanie odrzucone przez Polaków. Takich instytucji nigdy i nigdzie diaspora żydowska
nie miała35.
Niezależnie od tego Polska realizowała swoje zobowiązania odnośnie sytuacji prawnej Żydów.
Na przełomie lat 1918/1919 Naczelnik Państwa wydał kilkanaście dekretów przyznających
Żydom m. in. odrębne szkolnictwo, prawo zakładania seminariów duchownych, zwolnienie
duchownych od służby wojskowej, autonomię organizacyjną, kulturalną i gospodarczą gmin
żydowskich, zniesienie ograniczeń w dzierżawieniu i nabywaniu majątków oraz dopuszczanie
w sądach i urzędach języka hebrajskiego i jidysz jako równoprawnych z polskim. Pisał o tym
prawnik i zarazem historyk żydowski: Postanowienia Konstytucji polskiej o mniejszościach
narodowych opierają się z jednej strony na przepisach traktatu dodatkowego (...), z drugiej
zaś - na zasadach republikańskich mających swe źródło w tradycyjnej tolerancji narodu
polskiego w stosunku do mniejszości, zarówno wyznaniowych, jak i narodowych (...).
Ludność żydowska w Polsce, na podstawie przepisów Konstytucji oraz poszczególnych ustaw,
nie podlega więc żadnym ograniczeniom'6.
Żydowskie partie polityczne w Polsce
Mimo dużego zróżnicowania politycznego, ludność żydowską podzielić można według
reprezentowanych kierunków politycznych na cztery grupy. Pierwsza to zwolennicy asymilacji
z ludno-ściąi kulturą polską. Była to grupa nieliczna, zrzeszona w Zjednoczeniu Polaków
Wyznania Mojżeszowego, Związku Żydowskiej Akademickiej Młodzieży i w Żydowskim Klubie
Myśli Państwowej . Asymilanci nie mieli poparcia w masach i byli zwalczani przez inne
ugrupowania.
Kierunek drugi stanowili zwolennicy stworzenia państwa żydowskiego w Palestynie, zwani
syjonistami (od świętej góry Syjon). Popierała ich większość partii żydowskich, z których
najbardziej wpływową była Poalej Syjon. Przed wybuchem II wojny światowej przyłączyli się
do nich, przynajmniej częściowo, asymilanci.
Trzeci to zwolennicy uzyskania autonomii, a potem tworzenia narodowego państwa
Żydowskiego tam, gdzie znaj duj ą się naj -większe skupiska Żydów, w myśl hasła, iż
tizebazbudować Jerozolimę w każdym kraju, tak jak w Palestynie - oto misja Żydów.
Kierunek ten reprezentowany przede wszystkim przez Partię Ludową, tzw. fołkistów, był
najbliższy zwolennikom klasycznej Judeopolonii tworzonej przy pomocy Niemców.
Czwarty to partie wyraźnie wrogie Państwu Polskiemu, zwalczające je i dążące do jego
zniszczenia. Były to: Bund (Allgemej-ner Jidyszer Bund, Powszechny Żydowski Związek
Robotniczy), Kombund (komunistyczny odłam Bundu), partia Ferajnigte (Idi-sze Sosjalistisze
Arbajter Partąj - Ferajnigte, Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza - Zjednoczenie) oraz
Komunistyczna Partia Polski, całkowicie opanowana przez Żydów.
32
Dlaczego Żydzi biorą udział w rewolucjach?
Aby zrozumieć istotę działania partii żydowskich zwalczających w okresie międzywojennym
Państwo Polskie, winniśmy przyjrzeć się dokładniej ogólnym dążeniom Żydów w tym czasie.
Oddajmy tu głos Żydowi, A. Idelsonowi, który w artykule omawiającym rocznicę urodzin
Karola Marksa daje odpowiedź na to pytanie: W samym końcu zeszłego stulecia, wśród
żydostwa w Niemczech dała się już stwierdzić kategoria żydów, będących pośrednimi typami
między starym żydostwem, a nową cywilizacją europejską. Nowe to środowisko żydowskie
nie jest zdolne do rozpłynięcia się w nowym otoczeniu. To nie są ani żydzi, ani euro-pejczycy
(...) Oni są pozbawieni tradycji, w odróżnieniu od otoczenia, które nie jest zdolne do
uwolnienia się od niej (...) Kiedy żyd tępi szlachtę lub burżuazję, on nie żałuje tego piękna
życia i wyższej kultury, których wyrazicielami były te warstwy. W żydzie pozostała z
przeszłości jedynie nienawiść do istniejącego stanu rzeczy, który zawsze był dla niego
wstrętny. Wszystko to razem wzięte czyni z żydów typ głównie rewolucyjny, ściślej mówiąc,
typ okresu niszczenia, niż twórczości. ponieważ twórczość nie może odbywać się szablonowo
i na podstawie wypracowanych formułek. We wszystkich rewolucjach, poczynając od
zeszłego stidecia, a kończąc na obecnej rosyjskiej [mowa o rewolucji z 1917 - ALS], ten typ
żydowski bierze w nich udział, odgrywa w nich dużą rolę, stanowi częstokroć duszę tego
ruchu, w zależności od odporności i rozwoju umysłowego tych mas, wśród których działa17.
Masowy udział żydów w inwazji bolszewickiej na Polskę wyjaśniła odezwa partii Ferajnigte z
kwietnia 1919 roku, skierowana do żydowskich warstw robotniczych w Polsce: Nikt nie jest
tak zainteresowany w rewolucji społecznej, jak my, ciemiężeni wśród ciemiężonych (...) Dla
nas jasne jest, że dopóki istnieć będzie przeklęty ustrój, trzymający się na ujarzmieniu, mor-
dzie i krwi, nie wyzwolimy się od naszych cierpień3*.
33
Potwierdził to stanowisko I. Rein, jeden z wybitniejszych działaczy Ferajnigte: Dlatego
mówimy masom żydowskim-zrzeknijcie się „ nadziei paryskich " [chodzi o traktat
mniejszościowy z Wersalu — ALS]. Nie z Paryża przyjdzie wyzwolenie. Tylko wówczas, kiedy
w Warszawie proklamowane zostaną nowe zasady rewolucji socjalnej, wtedy będzie można
zagwarantować żydom prawa narodowe. Pod tym względem będziemy mieli również
poparcie socjalistów międzynarodowych. Niech więc mocniej i energiczniej bije miot
rewolucyjny"^.
Załamanie się planów bolszewickiej rewolucji światowej na skutek klęsk pod Warszawą i nad
Niemnem bynajmniej nie otrzeźwiło żydowskich zwolenników rewolucji. Jeden z wybitnych
działaczy Bundu, Henryk Ehrlich, w odczycie wygłoszonym w Warszawie l O czerwca 1922
stwierdził: Łączymy rozwiązanie kwestii żydowskiej z naszą walką tu, na miejscu. Pomimo, iż
większa część robotników polskich jest jeszcze antysemicka, wiemy, iż w ich interesach
klasowych leży konieczność wspólnej walki solidarnej z robotnikiem żydowskim. Chwila taka
musi nadejść. Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej i wykorzenienie antysemityzmu
możliwe będą dopiero wtedy, gdy klasa robotnicza zdobędzie wladzę polityczną i
ekonomiczną. Lecz już obecnie wysunąć trzeba w tej mierze żądania konkretne40.
Wyjaśnijmy tujeszcze jedną kwestię-jakie sąrzeczywiste przyczyny miłości Żydów do
rewolucji typu bolszewickiego. Oddajmy tu głos Rudolfowi Korschowi:Powstajepytanie,
dlaczego znaczny odłam społeczeństwa żydowskiego dąży przy pomocy właśnie „rewolucji
socjalnej" do ułatwienia bytu żydów w krajach rozproszenia, a zwłaszcza w państwach ich
największego skupienia, np. jak w Rosji, w Polsce?
Pochodzi to stąd, że z chwilą wybuchu ,,rewolucji socjalnej" do władzy przychodzi
„proletariat", to jest warst\va najmniej przygotowana do funkcji rządzenia, a o to właściwie
chodzi. Bowiem wiadomo jest, że rządzić na dłuższą metę mogą tylko ludzie przygotowani do
tego umysłowo, aprzytem związani moralnie i duchowo z cala przeszłością danego kraju, z j
ego tradycją a skutkiem tego odpowiedzialni za jego przyszłość.
Rzekomi „ dyktatorzy " spośród „proletariatu " stają się narzędziem, igraszką w rękach
właściwych kierowników ruchu rewolucyjnego.
We wszystkich ruchach rewolucyjnych kierowniczą rolę odgrywają żydzi, jak to podkreślił i
uzasadnił sam Abram Idel-son, żyd, nie mogący być posądzony o przesadę w tym względzie,
o czym była zresztą mowa wyżej.
Posiadając właśnie tę kierowniczą władzę w okresie „dyktatury proletariatu ", żywioł
żydowski ma możność nadawania polityce danego Państwa pożądanego dla siebie kierunku.
Tak było na Węgrzech podczas dyktatury Beli Kuna (żyd Kohen) (1919 r.), tak było w
Bawarjipodczas dyktatury Kurta Eisnera (żyda) (1919 r), tak było i jeszcze jest w Rosji pod
rządami Radka (Sobełsona), Zinowjewa, (Apfelbauma), Troc-kija (Bronsteina) itp.41
W tym miejscu należy powrócić do analizowanej już wcześniej wątpliwości, czy wobec tak
powszechnego dążenia Żydów do rewolucji „proletariackiej" mamy prawo mówić o planach
tworzenia przez nich Judeopolonii, a nie republiki proletariackiej?
Na ten temat nie ma żadnych wątpliwości. Pokazał to przykład rosyjski. Otóż jeszcze w
czasie konstytuowania się władzy sowieckiej w Rosji i organizowania podstaw państwowości
bolszewickiej, Żydzi, stanowiący trzon nowej władzy, zgłosili dwa znamienne projekty.
Pierwszy z nich dotyczył zorganizowania żydowskich terenów osadniczych w Związku
Sowieckim, drugi stworzenia Republiki Żydowskiej na Krymie i terenach nad Morzem
Czarnym. Były to jawne projekty tworzenia JUDEOBOLSZE-WIIZ UPRZYWILEJOWANYM
NARODEM.
W dniu 16 kwietnia 1924 r. odbyło siew Moskwie zebranie znanych osobistości żydowskich,
na którym rozważana była sprawa żydowskiej kolonizacji na Krymie. Jednogłośnie podjęta
została uchwała, by jak najprędzej urzeczywistnić odnośny plan kolonizacji. Pozatem
uchwalono wydać odezwę do Żydów na całym świecie w sprawie poparcia tego planu.
Zainteresowała się tym planem również potężna organizacja Żydów ze Stanów
Zjednoczonych Ameryki Północnej, mianowicie „J.D.C." („Joint Distribution Committee").
Przedstawiciel tej organizacji w Związku Sowieckim - dr Rosen - zajął się szczegółowym
opracowaniem tego planu również ze strony finansowej. Chodziło tu q obszar, graniczący z
morzem Czarnem, a ciągnący się od Kaukazu do Rumunii. Na obszarze tym mieszka już dwa
miliony żydów, pozatern znajduje się tam wiele żydowskich kolonii rolniczych.
Projekt ten kierownik „J.D.C." w Rosji, doktor Rosen, przedstawił w następujący sposób
korespondentowi Żydowskiej Agencji Telegraficznej w Warszawie:Najbardziej odpowiedni dla
żydów jest teren znajdujący się w pobliżu Odessy i Petrowska. Rząd Sowiecki chce go oddać
bezpłatnie, o ile żydzi zgodzą się tam pracować na roli (...) 300 rodzin żydowskich, które się
tam osiedliły, uważają warunki za bardzo dodatnie. Są tam wolne grunta dawnej arystokracji
rosyjskiej, ciągnące się na przestrzeni wielu tysięcy morgów (...). W czasie wojny i lat głodo-
wych masa osób wymarła na półwyspie (...). Klimat jest bardzo odpowiedni dla pracy rolnej.
Poza tym Krym posiada wyjątkowe naturalne porty i źródła (...). Gdyby ten olbrzymi plan
udał się - byłby to nie tylko postęp ekonomiczny, ale i wielki tryumfpolityczny.
„Wielki tryumf polityczny"-przedstawiciel wielkiego żydowskiego kapitału ze Stanów
Zjednoczonych rozdaje rosyjskim Żydom majątki po wymordowanej arystokracji rosyjskiej!
Czy tak miała wyglądać dyktatura rosyjskiego proletariatu? Czy poderwane do walki masy
ludowe Rosji o to się właśnie biły?
36
Niewytłumaczalny na pozór fakt ścisłej współpracy wielkiego kapitału światowego z
bolszewikami - którzy go zwalczali - miał jedno uzasadnienie-realizację interesu światowego
żydostwa.
W jakie kształty przyoblekłyby się żydowskie plany „rewolucyjne" na ziemiach polskich, nie
musimy się nawet domyślać, gdyż swoje zamiary ujawniły wszystkie partie żydowskie:
w czasie trwania I wojny światowej dążąc do stworzenia
Judeopolonii przy pomocy Niemców;
w żądaniach, jakie organizacje żydowskie postawiły Naczel
nikowi Państwa w listopadzie 1918 roku;
w czasie bolszewickiej inwazji na Polskę w lipcu i sierpniu
1920 roku, szczególnie na terenie Białegostoku.
Znamiennym też faktem było, iż po zakończeniu wojny z bolszewikami przywódcy wszystkich
bez wyjątku ugrupowań żydowskich, zarówno wywrotowych jak i społecznie umiarkowanych,
stawiali sobie wyraźny cel: przeniesienie mas żydowskich do pracy na roli celem mocnego
zakorzenienia się na ziemiach polskich. Jednak cel ten, zdaniem zwłaszcza przywódców
obozu wywrotowego, możliwy miał być jedynie po dokonaniu przewrotu społecznego, tj.
kiedy władza w Polsce znajdzie się w rękach „proletariatu".
Tak jak dla okresu I wojny światowej, tak i dla pierwszych lat powojennych wyraźnie
widoczny stał się podział ról pomiędzy poszczególnymi odłamami żydowskimi w
krajach,rozproszenia". Zarówno wielki kapitał amerykański, jak również ugrupowania
inteligencko-mieszczańskie czy bolszewickie - wszystkie one spełniały wyznaczone im role.
Działalność żydowskich organizacji wywrotowych
Największym wpływem wśród żydowskiej warstwy robotniczej cieszył się, powstały w 1897 r.
w Wilnie i działający w całym państwie rosyjskim,Bund - Allgemejner Jidyszer Arbeter Bund
(Powszechny Żydowski Związek Robotniczy). Opowiadał się on za rewolucjąbolszewicką.
Żydów uważał on za odrębny naród, sprzeciwiał się ich emigracji do Palestyny i żądał
autonomii żydowskiej na ziemiach polskich z żargonem jidysz jako językiem urzędowym. W
czasie I wojny światowej związek popierał próby utworzenia J udeopolonii pod patronatem
niemieckim i był wrogo nastawiony do prób odbudowy państwowości polskiej, uważając, że
będzie ona szkodliwa dla sprawy żydowskiej. Bezpośrednio po I wojnie Bund uległ
radykalizacji i odmawiał współpracy z rządem Polski Niepodległej, uważając go
zaburżuazyjny. Uczestniczył natomiast w tworzeniu bolszewickich rad delegatów mających
być zalążkiem władzy sowieckiej w Polsce. Współuczestniczył w zorganizowaniu
komunistycznej rewolty w Zamościu (28 XII 1918), w tworzeniu Gwardii Czerwonej w
Zagłębiu Górnośląskim oraz Legionu Żydowskiego na Śląsku. W czasie najazdu Armii
Czerwonej na Polskę (lipiec-sierpień 1920) członkowie Bundu wstępowali w szeregi
bolszewickie i uczestniczyli w tworzeniu komitetów rewolucyjnych (rewkomów), mających
stanowić władzę w Polsce po zwycięstwie Sowietów.
Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej, na zjeździe w końcu grudnia 1921 Bund przyj ął
oficj alnie uchwały kongresu III Międzynarodówki Komunistycznej i stwierdził, że przyjmując
jej program przyłącza się do niej, j akkolwiek nie przyj muj e całkowicie stawianych przez nią
warunków.
W odniesieniu do zjednoczenia z Komunistyczną Partią Robotniczą Polski (KPRP), uznano je
zakonieczne, lecz na warunkach gwarantujących aktywność i samodzielność żydowskich mas
robotniczych, to jest na zasadach autonomicznych. Zażądano też, aby KPRP włączyła do
swego programu żądania robotników żydowskich prawa do swobodnego rozwoju
kulturalnego. Nawiasem mówiąc, było to zrobione na użytek propagandy, bowiem w owym
czasie nikt i nic nie ograniczało swobody żydowskiego rozwoju kulturalnego.
38
Bund był organizacją czysto żydowską. Dla niego, jako organizacji żydowskiej, kwestią
główną było dokonanie przewrotu społecznego w ogóle, a w Polsce w szczególności, gdyż
taki przewrót w mniemaniu Bundu rokował nadzieję na rozwiązanie kwestii żydowskiej w
Polsce. Bund, jako organizacja czysto żydowska, nie był związany z przeszłością, z tradycją
Polski. Polska dla Bundu była tylko terenem, na którym można dokonać eksperymentu
rewolucji socjalnej i jego skutków oczekiwanych dla polityki żydowskiej. Skutki, jakie mogą
wyniknąć dla Polski, nie były brane, rzecz naturalna, w rachubę przez Bund, jako organizację
żydowską, gdyż upadek Polski bynajmniej nie ma pociągnąć za sobą gorszych widoków dla
bytu Żydów na ziemiach polskich, niż jest to obecnie raczej przeciwnie4*.
Bund, z powodu niezwykle silnego podkreślania odrębności żydowskiej, wszedł w konflikt z
Kominternem, który ostro go skrytykował za nacjonalizm. To właśnie stanowisko
Kominternu, nie chcącego uwzględnić żądań Bundu co do konieczności uznania odrębności
żydowskiej w ogóle, a w Polsce w szczególności, było decydujące, że Bund, wyznający
rewolucyjną ideologię, nie zgodził się na podporządkowanie Kominternowi organizacyjnie. I
co więcej, ze względów taktycznych Bund starał się nawet zachować pozory, że nawet
zwalcza komunistów. Jednakże wewnętrzne walki wśród Żydów nie przekraczały nigdy
interesów żydo-stwa jako całości.
W całym okresie międzywojennym Bund dążył przy każdej sposobności do osłabienia
państwowości polskiej, gdyż za takim osłabieniem szedł zamęt wewnętrzny w państwie, a w
rezultacie nadzieja na przewrót społeczny, po którym nastąpić miało „ostateczne rozwiązanie
kwestii żydowskiej i wykorzenienie antysemityzmu".
Ten wrogi wobec państwowości polskiej stosunek jaskrawo występował na jaw zazwyczaj w
okresach trudnych dla Państwa Polskiego, jak omówiona wcześniej wojna z bolszewikami,
walki we Lwowie (Milicja Żydowska po stronie Ukraińców), itp. Już od początku roku 1921
Bund włączał się do wszystkich akcji strajkowych, a w początkach tego roku rozwijał
niezwykle czynną akcję w celu sparaliżowania antystrajkowych działań, grożących rozkładem
państwa46.
Podobnie działo się w całym okresie międzywojennym. W latach trzydziestych Bund zaczął
tworzyć nielegalne bojówki zbrojne, rzekomo w obronie przed pogromami47. O tym, o jakie
pogromy tu chodziło i kto ich dokonywał, przekonać się było można na Wschodnich Kresach
Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 roku.
Reasumując, Bund był marksistowsko-nacjonalistyczną partią żydowską, udającą socjalistów i
dążącą do stworzenia Ju-dcobolszewii drogą przewrotu społecznego, czyli rewolucji typu
bolszewickiego. Plany te możliwe byłyby do zrealizowania tylko w przypadku likwidacji
Państwa Polskiego. W 1922 roku od Bundu odłączyło się jego lewe skrzydło zwane Kombund
(Komunistyczny Związek), który zasadniczo przyjął program moskiewskiej międzynarodówki i
połączył sięz nią organizacyjnie. Zrezygnował przy tym formalnie z postulatu żydowskiej
autonomii twierdząc, że rozbija to jedność proletariatu różnych narodowości, ale w
programie zadbał j ednak o specj alną pozy ej ę Żydów w przyszłej rewolucji. Program ten
ująć można w następujące punkty:
całkowite zaspokojenie wszystkich potrzeb społeczeń
stwa żydowskiego, a zwłaszcza najwięcej upośledzonej jego części
- warstw robotniczych -możliwe jest tylko w wyniku zmiany
istniejącego ustroju społecznego w drodze rewolucji społecz
nej i dyktatury proletariatu;
szansę na przeprowadzenie takiej rewolucj i ma tylko III Mię
dzynarodówka Komunistyczna w oparciu o Związek Sowiecki,
dlatego należy poddać się jej dyrektywom;
obowiązkiem proletariatu żydowskiego jest objęcie kie
rowniczej roli w akcji rewolucyjnej (czytaj: wywrotowej) w Polsce i dokonanie tej akcji
wspólnie z proletariatem wszystkich narodowości w Państwie;
* zrezygnowanie z postulatu odrębności organizacji robotniczych poszczególnych
narodowości i głoszonych przez nie tradycji narodowych na rzecz stworzenia nowej
organizacji, która ułatwiłaby proletariatowi żydowskiemu odegranie decydującej roli w ruchu
rewolucyjnym w Polsw.skonsolidować się w samodzielną organizację komunistyczną, która
śmiało przedłuży starą, pelną chwaty drogę walki proletariatu żydowskiego o jego polityczne
i narodowe wyzwolenie. (...) Organizacja ta postawi proletariat żydowski, jako odważnych
żolnierzy w kierowniczych szeregach międzynarodowego proletariatu i pomoże prowadzić
ciężką walkę aż do ostatecznego zwycięstwa4*. W tej samej odezwie czytamy dalej
'.Kombun d-przednia straż rewolucyjnego proletariatu żydowskiego w Polsce — wzywa was
do zorganizowania potężnego batalionu bojowego żydowskich pracowników (...) by wraz z
proletariatem krajowym i komunistyczną międzynarodówką uderzyć na ostatnie twierdze
burżuazji i w ten sposób wyzwolić ludzkość od eksploatacji i niewolnictwa49.
Zwróćmy uwagę na fakt, iż wezwanie do rewolucji w 1922 roku nie było gołosłowne. W
następnym bowiem roku przez Europę przetoczyła się fala rewolucyjna i amatorzy na
„władzę proletariatu" mieli nadzieję, że „bój to będzie ostatni".
Rewolucyjny Kombund nie czuł się jednak pewnie i szybko się włączył do „bratniej" partii,
jaką była KPRP i z nią wspólnie prowadził destrukcyjną wałkę przeciwko Państwu Polskiemu.
Kombund, głoszący oficjalnie hasła internacjonalizmu proletariackiego, w całym swoim
programie podkreślał dążenie Żydów do przywództwa w ruchu robotniczym i w rewolucji. Nie
trudno zatem się domyślić, jaki kształt miałaby Judeobolszewia po zdobyciu przez nich
władzy w Polsce.
41
Kolejną żydowską partią dążącą do destrukcji Państwa Polskiego w imię interesów
żydowskich była partia powstała w 1922 roku z połączenia Ferajnigte z Niezależnymi
Socjalistami. Nowy twór przyjął nazwę_„Idisze Socjalistisze Arbajter Partaj - Ferajnigte -in
Pojlen" (Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza - Zjednoczenie - w Polsce). Zasadnicze
punkty programu nowopowstałej partii przedstawione zostały w układzie zjednoczeniowym,
gdzie m.in. napisano -.zjednoczonapartia, należąc do ogólno światowej armii socjalistycznej,
kieruje walką klasową proletariatu żydowskiego, zgodnie z zasadami i celami socjalizmu
międzynarodowego i w ten sposób walczy dla narodu żydowskiego o autonomię narodową
(...) nasza partia w Polsce spojona jest z całą zjednoczoną żydowską socjali-styczną partią
robotniczą (...) jesteśmy wyrazicielami obydwu harmonijnie związanych ideałów naszej partii:
autonomii i terytorializmu. My (...) w Polsce przedstawiamy syntetyczną ewolucję socjalizmu
żydowskiego (...) W Polsce szczególnie mocno odczuwa się historyczną konieczność
utworzenia terytorialnego centrum żydowskiego z terytorialną autonomią żydowską (...) A na
pytanie tragiczne: „dokąd" i,, gdzie jest wyjście " dajemy odpowiedź: Wolne żydowskie
społeczeństwo socjalistyczne.
Jak ma dojść do owego „wolnego żydowskiego społeczeństwa socjalistycznego", napisano
już w roku 1919: tylko wówczas, kiedy również w Warszawie proklamowane zostaną nowe
zasady zwycięskiej rewolucji, wtedy będzie można zagwarantować żydowskie prawa
narodowe. Pod tym względem będziemy mieli poparcie socjalistów międzynarodowych51.
Rewolucji jeszcze w Polsce nie było - pisał I. Rein, jeden z działaczy tej partii - a zatem
musimy wytężać wszystkie siły, aby jak najprędzej przyszła. To jest nić przewodnia wszyst-
kich naszych wystąpień52.
42
Nic tu dodać, nic ująć. W programie tym zawarte są pełne zasady klasycznej Judeopolonii:
narodowa i terytorialna autonomia Żydów na ziemiach polskich! Państwo żydowskie w
państwie polskim! Ale w odróżnieniu od klasycznej Judeopolonii, która miała być budowana
spokojnie w majestacie Cesarstwa Niemieckiego, ta nowa - Judeobolszewia - miała być
tworzona po rzezi dokonanej przez rewolucję bolszewicką i po zniszczeniu już istniejącego
Państwa Polskiego.
Kolejnąpartią żydowską o znacznych wpływach w Polsce była Poale Syjon („Praca Syjonu").
Jej głównym celem stało się dążenie do utworzenia własnego państwa w Palestynie. Cel ten
jednak był odległy, a jego realizacja wymagała czasu i zgody różnych wpływowych
czynników polityki międzynarodowej, również spośród świata nieżydowskiego. W tej mierze
za czynnik najważniejszy uznano współpracę z międzynarodowym proletariatenrZrw/-nowany
świat nie może być odnowiony na starych zasadach kapitalistycznych. Burżuazja nie jest w
stanie rozwiązać pokoju międzynarodowego, wolności narodów, odbudowy ekonomicznej
(...) Zrobić to może tylko proletariat międzynarodowy na zasadach socjalizmu. Objęcie
wladzy przez proletariat jest pierwszym zagadnieniem przewrotu społecznego, (...) dyktatura
opierać się powinna na woli ludu roboczego. Aż do osiągnięcia tego stopnia walki
rewolucyjnej klasa robotnicza korzysta ze wszystkich demokratycznych instytucji społeczeń-
stwa mieszczańskiego do zorganizowania walki przeciw panowaniu burżuazji i do
przygotowania proletariatu do objęcia władzy politycznej53.
W październiku 1921 roku Poale -Syjon zmieniła nazwę na Żydowski Związek Komunistyczny
Poale Syjon, zaaprobowała program i taktykę Kominternu, a przy tym uznała za
obowiązujące dla siebie wszystkie uchwały Kominternu we wszystkich sprawach polityki
międzynarodowej i krajowej, a więc i dążenie do zniszczenia niepodległego Państwa
Polskiego i zastąpienia go republiką sowiecką.
Konkretna polityka w sprawach polskich miała przedstawiać się następująco: Poale-Syjon
uważa, że Żydzi są narodem, któremu w Polsce należą się te same prawa, co narodowi
polskiemu. Język żargonowy jako język miejscowych szerokich mas żydowskich, winien być
uznany w urzędach, sądownictwie, szkolnictwie, przytem szkolnictwo musi być utrzymywane
kosztem Państwa Polskiego (...) Żydom musi być zagwarantowana autonomia narodowa, lecz
ponieważ ona (...) może być wcielona w życie jedynie w drodze przewrotu społecznego przy
pomocy „proletariatu", stąd dążność do zrewolucjonizowania w Polsce szerokich mas w
ogóle, a nie tylko mas Żydowskich54.
Mamy więc tu kolejnąpartię żydowską, która stawiając sobie za główny cel budowę w
Palestynie Erec Izrael (państwa Izrael), na ziemiach polskich dąży do budowy
Judeobolszewii.
W początkach XX wieku młodzież żydowska, ożywiona ideą budowy w Palestynie państwa
żydowskiego, utworzyła organiza-cję o nazwie Cejre Syjon (Młody Syjon), dla odróżnienia od
starego Syjonu, czyli od Światowej Organizacji Syjonistycznej. Zdaniem Młodego Syjonu
Światowa Organizacja Syjonistyczna niesłusznie przeceniała wpływ żydowskich kół
kapitalistycznych. Młodzież natomiast uznała za konieczne wciągnąć do działalności nad
budową Erec Israel warstwy robotnicze, a chcąc je zjednać kładła nacisk na polepszenie
warunków bytu klasy robotniczej. Posiadając w Polsce niewielkie wpływy, Cejre Syjon
połączyła się w maju 1921 roku z radykalnym skrzydłem Poale Syjonu, ale niezależnie od
tego prowadziła nadal działalność pod starąnazwą. W programie działalności Cejre Syjonu
opracowanym na zjeździe w Wiedniu w sierpniu 1921 r. przyjęta została ta sama zasada,
która przewijała się „czerwonąnicią" przez programy wszystkich żydowskich organizacji
wywrotowych, a mianowicie, że zaspokojenie potrzeb społeczeństwa żydowskiego, zarówno
w odniesieniu do terenu Palestyny, jak i do krajów rozproszenia, możliwe jest jedynie w
wyniku rewolucji społecznej. W odniesieniu zaś do krajów rozproszenia Cejre Syjon dążył do
uzyskania dla Żydów takich praw, które w oficjalnej ich terminologii określane
sąjakoautonomia narodowo-personalna, czyli Państwo w państwie. Cele te mogły być
osiągnięte tylko przez zmianę całego obecnego ustroju społecznego na ustrój socjalistyczny.
Sama żydowska warstwa robotnicza nie była, wg nich, zdolna dokonać takiego przewrotu, a
więc do realizacji tego winna być użyta klasa robotnicza całego świata (na tym właśnie
polegała teoria tzw. jednolitego frontu robotniczego).
Poufny okólnik do członków Cejre Syjonu w Polsce głosił: Cała klasa robotnicza jest
zainteresowana w rozwoju socjalizmu. Warstwy robotnicze powinny starać się, aby pociągnąć
na swoją stronę cala klasę robotniczą. Socjalizm może być urzeczywistniony w drodze walki
nieprzei"wanej oraz na skutek pracy nad zorganizowaniem w tym celu międzynarodowej
klasy robotniczej^.
Na spotkaniu w Wiedniu zdecydowano także na powołanie socjalistycznej międzynarodówki,
która skupi wszystkie rewolucyjne siły ze sfer robotniczych całego świata. Ta
międzynarodówka bez kompromisów prowadzić miała dalszą walkę w celu przebudowy
obecnego ustroju społecznego na socjalistyczny. W podstawie całej tej idei jestpołożona
swego rodzaju linia żydowskiego socjalizmu. Socjalizm wprowadzi narodowość żydowską,
jako równouprawnionego członka, do przyszłej rodziny socjalistycznej narodów. Nastąpi to
wprowadzenie poprzez autonomiczne centrum robotnicze w Palestynie oraz poprzez
autonomię narodowo-personalna w krajach rozproszeni^.
Opierając się na takim rozumowaniu, 111-cia krajowa konferencja członków Cejre Syjonu z
Polski podjęła wówczas w Wiedniu szereg uchwał, z których najważniejsze przedstawiaj ą się
następująco:
rozpocząć czynną walkę, przy której należy stosować te
sposoby walki, jakie stosuje międzynarodowa klasa robotni
cza dla urzeczywistnienia socjalizmu',
zorganizować masy robotnicze w związkach zawodowych
i kooperatywach, które powinny posłużyć za podstawę do walki
żydowskiej klasy robotniczej o narodowe i społeczne wyzwo
lenie',
organizować masy żydowskie do walki o odbudowę ka-
halów, któreby wybrane na demokratycznych podstawach i w
ten sposób urzeczywistnić myśl o autonomii narodowo-perso-
nalnej;
wychowywać i organizować młodzież, jako uświadomio
nych zapaśników wałki o socjalizm żydowskf1.
Cejre Syjon, należący do obozu wywrotowego, nieprzychylnie odnosił się do państwowości
polskiej. W miarę sił przy sprzyjających okolicznościach członkowie Cejre Syjonu dążyli do
osłabienia tej państwowości, bowiem, jak wiemy, osłabienie państwowości polskiej rokowało
nadzieję szybszego urzeczywistnienia programu Cejre Syjon w odniesieniu do krajów
diaspory, w tym i Polski. Wszelkie więc zaburzenia i strajki, zwłaszcza powszechne,
znajdowały zawsze gorących zwolenników wśród członków tej organizacji. W 1920 r., w
czasie inwazji bolszewickiej, członkowie organizacji Cejre Syjon w równej mierze sprzyjali
wojskom sowieckim, jak czynili to członkowie Bundu, Poale Syjonu, itp. organizacji. Były
przypadki, że w niektórych miejscowościach byłego zaboru rosyjskiego po wypędzeniu wojsk
bolszewickich przestawały tam działać istniejące do tego czasu stowarzyszenia kierunku
cejresyjonistycznego z powodu wyjazdu do Rosji pod ochroną armii sowieckiej wielu ich
członków, np. w Ostrołęce i innych miejscowościach byłego zaboru rosyjskiego58.
46
Specyficzną rolę w okresie międzywojennym odgrywałaNie-zależna Partia Socjalistyczna w
Polsce (tzw. Niezależni Socjaliści). Kiedy bowiem okazało się, że Polska Partia Socjalistyczna
stanęła w obronie Ojczyzny w czasie inwazji bolszewickiej w 1920 r. i nie dala się użyć jako
narzędzie do zwalczania budującej się państwowości polskiej, kierownicze rewolucyjne koła
żydowskie postanowiły „nadać proletariatowi polskiemu nowe formy organizacyjne (!!!)".
Uznano bowiem, że dotychczasowe sprzyjająrozwojowi wśród niego tendencji narodowych,
skutkiem czego nadzieje na użycie go do akcji wywrotowej i przyspieszenia w ten sposób
rozwiązania sprawy żydowskiej mają coraz mniej widoków na realizację.
W tej sytuacji w listopadzie 1921 r. utworzono w Krakowie Niezależną Partię Socjalistyczną w
Polsce, na której czele stanął Żyd, dr Bolesław Drobner. Pro gram Niezależnych Socjalistów
opublikowany został m.in. w protokole zjednoczeniowym z partią Ferajnigte; czytamy tam
m.in.:Partia Niezależnych Socjalistów w Polsce propaguje hasła socjalizmu rewolucyjnego,
zwalcza szowinistyczno-oportunistyczny pokój społeczny i wszystko to, co wzmacnia
wzajemne antagonizmy państw i ludów oraz budzi wśród klasy pracującej nastroje
nacjonalistyczne.
Uznając hasła samookreślenia i opieki mniejszości narodowych zarówno w stosunku do
polityki wewnętrznej, jak i zewnętrznej, partia N.S. w Polsce stoi na stanowisku autonomii
narodowościowej i pełnej opieki nad wszystkimi mniejszościami narodowymi (dla mniejszości
żydowskiej autonomii narodowo-personalnej i prawa publicznego dla języka żydow-
skiego)^"9.
W rym samym punkcie wzmiankowanego protokołu czytamy dalej:
W obecnym okresie zaostrzenia walki rewolucji z kontrrewolucją występują również specjalne
zagadnienia proletariatu każdej narodowości w interesie dalszej zwycięskiej walki klasowej i
dalszego jej rozwoju.
Dla proletariatu żydowskiego z powodu jego specjalnych właściwości kulturalnych ujawnia się
konieczność zaspokojenia wszystkich jego potrzeb socjalnych i narodowych (...)
Walka o te zadania musi być prowadzona łącznie z proletariatem całego kraju przed walką o
przebudowę kapitalistycznego ustroju na państwo socjalistyczne, przed walką o zdobycie
władzy6®.
A więc wynika z tego następujący wniosek: wszyscy sąrówni, ale niektórzy trochę równiejsi,
aproletariat polski winien wywołać krwawą rewolucję, zniszczyć własne państwo, aby za-
spokoić wszystkie potrzeby Żydów, z powodu „ich specjalnych właściwości kulturalnych".
„Jerozolima w każdym kraju"
Bardzo ważną rolę wśród organizacji żydowskich działających w Polsce w okresie
międzywojennym odegrała partia Fołkistów -Jidysze Folkspartaj in Pojlen (Żydowska Partia
Ludowa w Polsce). Aby lepiej zrozumieć jej program działania, należy się nieco cofnąć do
okresu powstania fołkizmu jako ruchu politycznego61 . Kiedy idea syjonizmu święciła triumf i
zyskała wielu zwolenników, okazało się, że nawet najbardziej pomyślna jej realizacja w
Palestynie nie rozwiąże problemu żydowskiego na świecie. Po prostu Żydów było zbyt wielu,
aby można było zgromadzić ich w małej Palestynie. W tej sytuacji wśród
syjonistów nastąpił rozłam. Pojawił się kolejny teoretyk państwowości żydowskiej - Izrael
Zangwill, który zgłosił projekt:Budować Jerozolimę w każdym poszczególnym kraju, również
jak w Palestynie, oto jest misja Żydów62. Znaczyło to, że oprócz państwa żydowskiego w Pa-
lestynie powstawać maj ą autonomiczne państwa żydowskie w krajach rozproszenia.
Dotyczyło to przede wszystkim obszarów
48
Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie były największe skupiska Żydów.
Na skutek powstania tej idei ruch syjonistyczny podzielił się na dwa odłamy: syjonistów
ścisłych, dążących do budowy państwa żydowskiego w Palestynie, iterytorialistów,
zmierzających do tworzenia autonomicznych państewek żydowskich w krajach rozproszenia.
Terytorialiści pod przewodnictwem Izraela Zangwilla założyli Judische Territorial Organisation
-ITO. W duchu tym działał także inny historyk i teoretyk państwowości żydowskiej Szymon
Dubnow, który rozwinął teorię fołkizmu, zwaną także „autonomi-zmem". Głosił on tezę, że
naród żydowski jest „faktem konkretnym i autochtonicznym" i w związku z tym Żydzi powinni
szukać swej przyszłości w krajach ich dotychczasowego zamieszkania, gdzie winni uzyskać
prawo do autonomii narodowo-personalnej i kulturalnej, ale nie poddawać się żadnej
asymililacji, czyli rozsadzać od wewnątrz istniejące społeczeństwa i państwa.
Na ziemiach polskich projekty „wykrojenia kawału Polski dla Żydów" pojawiły się już pod
koniec XVIII wieku, ale dopiero na przełomie XIX i XX wieku uznano, że można stworzyć
państwo żydowskie do spółki z gojami i stworzyć Judeopolonię. Do projektów tych
pozytywnie ustosunkowały się niemal wszystkie ugrupowania żydowskie. Już w 1905 roku
Żydzi wysunęli żądanie, aby obiecywana Polakom autonomia w Królestwie stała się Jude-
opolonią, a III Ogólnorosyjski Zjazd Syjonistów, który odbył się w Helsinkach w 1906 n,
zażądał, aby w JudeOpolonii wprowadzone zostały dwa żydowskie języki: hebrajski i żargon
jidysz63.
Po wybuchu I wojny światowej, 17 sierpnia 1914 r., główni niemieccy syjoniści: Max
Bodenheimer, Adolf Friedmann i pochodzący z Rosji Leo Motzkin złożyli w niemieckim
Ministerstwie Spraw Zagranicznych projekt budowy państwa buforowego - Judeopolonii, na
co niemieccy dyplomaci i wojskowi chętnie wyrazili zgodę.
W początkowym okresie wojny, gdy zdawało się, że Niemcy staną się zwycięzcami i opanuj ą
Europę Środkowo-Wschodnią, reakcje wszystkich ugrupowań żydowskich były przychylne
politycznym planom współpracy z Niemcami, a tym bardziej tworzeniu dla Żydów jakiejś
formy państwowości. Idea fołkizmu tryumfowała w pełni i wydawało się, że Zwycięskie
Niemcy zrealizują Judeopoloniępod swym patronatem, w której Żydzi będą warstwą
kierowniczą. Klęski wojsk niemieckich na frontach spowodowały, że Niemcy zrezygnowały z
budowy Judeopolonii, a zaczęły wyraźnie próbować wykorzystania dla swych celów bojowego
ducha Polaków.
Gdy fołkistowska idea budowy Judeopolonii zaczęła przeżywać kryzys, w Warszawie
utworzona została Jidysze Fołkspartaj in Pojlen (III 1917), czyli partia fołkistów. Uznawała
ona Żydów za odrębny naród, a gdy odradzała się Polska Niepodległa, zażądała dla Żydów
autonomii narodowo-personalnej i kulturalnej w formie Żydowskiej Rady Ludowej (Rady
Stanu), stanowiącej rodzaj parlamentu, i odrębnej dla Żydów konstytucji. W tych żądaniach
wspierały fołkistów wszystkie żydowskie ugrupowania polityczne, nawet i te, które zamierza-
ły dokonać przewrotu i drogą rewolucyjną zmienić ustrój i zlikwidować Państwo Polskie.
Takiego rodzaju autonomii nie mieli Żydzi nigdzie i nigdy i rzecz jasna, że władze polskie nie
mogły pozwolić na destrukcję odrodzonego państwa. Dlatego też postulatów żydowskich nie
przyjęto, przyznając im prawa, jakie posiadali wszyscy obywatele Odrodzonego Państwa
Polskiego.
W okresie międzywojennym fołkiści należeli do ugrupowań, które nie głosiły krwawego
przewrotu, ale zachowanie przez nich idei destrukcyjnej autonomii stanowiło potencjalne
zagrożenie dla państwa w nadchodzących dlań trudnych czasach.
Róża Luksemburg - „Orzeł rewolucji" czy „Różowa pluskwa"?
Do szczególnie ekstremalnych i antypolskich organizacji żydowskich w okresie
międzywojennym należała Komunistyczna Partia Polski - KPP. Stwierdzenie to wywołać może
pewne kontrowersje i dlatego należy je wyjaśnić szczegółowo.
Utworzona 16 grudnia 1918 w Warszawie Komunistyczna Partia Robotnicza Polski - KPRP,
powstała z połączenia Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz Polskiej
Partii Socjalistycznej - Lewicy. Gdy w roku 1892 ogłoszony został program Polskiej Partii
Socjalistycznej, zawierający postulat niepodległości Polski, wywołało to sprzeciw w
niektórych krajowych i zagranicznych ośrodkach socjalistycznych. Część krajowych działaczy,
odcinając się całkowicie od PPS, utworzyła w 1893 roku nową partię: Socjaldemokrację
Królestwa Polskiego (SDKP). Na jej czele stanęła czwórka działaczy niepolskiego po-
chodzenia: Róża Luksemburg, Adolf Warszawski-Warski, Leon Jogiches -„Tyszka" i Julian
Marchlewski i jak to określił polski historyk -Żydó w przeważnie, obcych więc rasowo i w
dodatku odciętych od kraju64 (wśród tej przywódczej czwórki, jedynie Marchlewski miał ojca
Polaka, ale jego matka była Niemką).
SDKP na pierwszym swoim zjeździe w 1894 roku określiła swój stosunek do niepodległości
Polski, uważając program odbudowania Polski za zupełne wyrzeczenie się skutecznej walki
politycznej i za oddalenie się od celów proletariatu tak ostatecznych, jak i najbliższych.
Szczególna rola w tej antypolskiej agitacji przypadła Róży Luksemburg^asfo niepodległości
Polski zwalczała wytrwale i uparcie, z obsesyjną, ślepą zawziętością. W roku 1895 w
broszurze „Niepodległa Polska a sprawa robotnicza "pisała: „Niech nas nie wzywają do
tłuczenia głową o mur! Niech nam dadzą spokój z niepodległą Polską!" (...) W r. 1896 w
artykule pt. „Neue Strómungen in derpolni-schen sozialistischen Bewegung in Deutschland
und Oesterre-ich", ogłoszonym w „Neue Zeit" nr. 32-33/1895-1896, dowodziła, że „jedyną
drogą skutecznej walki o wszystkie interesy robotnika polskiego" jest dla socjalistów polskich
„przyjęcie istniejących granic państwowych [czyli zaborczych-ALS] za fakt historycznie dany "
i-w konsekwencji - „ wyrzeczenie się zupełnie utopii stworzenia klasowego państwa polskiego
siła-miproletariatu polskiego". Jeszcze w 1902 r. w krakowskim „Przeglądzie
Socjaldemokratycznym"przepowiadać będzie, że co prawda wojna między Niemcami a Rosją
„niechybnie -prędzej czy później" wybuchnie, ale „najbnjniejsza nawet imaginacja
kawiarnianego polityka nie zdoła sobie dziś wyobrazić, że z wojny między Rzeszą Niemiecką
a Rosją wynikłaby niepodległość Polski"; wobec tego „ wszelkie kombinacje międzynarodowe
w kwestii polskiej upadają doszczętnie " (...) Swoim hasłem „ organicznego wcielenia "
sprzęgając się z zaborczą polityką caratu i z polskim prądem ugodowym, Róża Luksemburg
odgradzała się od nich jednak nieustannym nawoływaniem do „ walki z absolutyzmem ",
walki wszakże „ wyłącznie klasowej "; „ ostateczne zniesienie niewoli narodowej " -głosiła na
kongresie socjalistycznym w Londynie w roku 1896
„może być osiągnięte tylko przez zniesienie ustroju kapitali
stycznego ", a silą, która tego dokona, ma być „ ruch między
narodowy robotników, zespolony solidarnością wyższą od róż
nic narodowych " (...) Proletariat polski ma, według niej, wal
czyć nie o niepodległość Polski, lecz tylko o obalenie caratu w
Rosji. Od 1898 r. zaczęła głosić potrzebę podporządkowania
rewolucyjnego ruchu polskiego ruchowi rosyjskiemu. W swej
chorobliwej „ nienawiści do Polski wolnej " posuwała się tak
daleko, że jak pisał o niej współczesny londyński „Przedświt"
wolała Rosję najbardziej reakcyjną od Polski demokratycz
nej, ale niepodległej.
Stary Wilhelm Liebknecht, szczery, gorący przyjaciel Polski i konsekwentny zwolennik jej
niepodległości, próbował paraliżować wpływy Róży Luksemburg w niemieckiej Socjal-De-
mokracji, nazywał j ą różową pluskwą („rosafarbige Wanze") i posądzał ją, że jest agentką
rządu rosyjskiego, nie mógł bowiem pojąć, że Róża Luksemburg, tak namiętnie zwalczając
hasło niepodległości, jednocześnie nie mniej namiętnie broniła praw Armenii do
niepodległości państwowej65.
Poświęciliśmy Róży Luksemburg nieproporcjonalnie dużo miejsca, ale to z uwagi na fakt, że
jej nienawiść do Niepodległej Polski przejęta została przez cały ruch komunistyczny okresu
międzywojennego wraz z „błędami luksemburgizmu" zwalczanymi przez kolejne zjazdy KPRP
(i KPP).
ŚDKP, osłabiona aresztowaniami w latach 1893-95 nie przejawiała aktywniejszej działalności.
Dopiero w 1900 roku dokonała zjednoczenia z tworzącą się w Wilnie Socjal Demokracją Litwy
i powstała w ten sposób Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL). Wśród jej
działaczy pojawił się wówczas Feliks Dzierżyński i Bronisław Wesołowski, ale znaleźli się tam
także: Antoni Rubinstein „Małecki", Jakub Furstenberg „Hanecki", Jakub Fenigstein„Dolecki",
Józef Unszlicht, Julian Leszczyński-Leń-ski, Bernard Zaks, Mieczysław Warszawski „Broński" i
Bernard Mandelbaum. Wszyscy oni stali się w przyszłości wybitnymi działaczami rewolucji
bolszewickiej 1917 roku66.
Ta część SDKPiL, która działała na ziemiach polskich, przyjęła bez zastrzeżeń program Róży
Luksemburg, ta zaś, która działała w samym centrum rewolucji, nigdy nie nawiązywała do jej
poglądów, gdyż spotkały się one z ostrą krytyką Lenina. Wytworzyła się w ten sposób
swoista łamigłówka dla historyków, którzy w różnych opracowaniach bezskutecznie próbują
to wyprostować.
Drugim członem, z którego powstała KPRP, była Polska Partia Socjalistyczna - Lewica. W
roku 1906 w Polskiej Partii Socjalistycznej nastąpił rozłam. Główną przyczyną był problem
niepodległości Polski, pretekstem zaś sposób użycia w walce rewolucyjnej Organizacji
Bojowej (OB) PPS. Część działaczy, będących pod wpływem ideologii Róży Luksemburg, tzw.
„Młodzi", zrezygnowała całkowicie z postulatu niepodległości, wybrała nowy komitet w
składzie: Maksymilian Horwitz „Wałecki", Bernard Zaks, Feliks Sachs, Feliks Koń, Paweł
Lewinson i Bernard Szapiro. Nowy komitet ogłosił się Polską Partią Socj alistyczną- Lewica.
„Starzy" i bojowcy utworzyli PPS-Frakcję Rewolucyjną, której przewodzili: Józef Piłsudski,
Tytus Filipowicz, Władysław Mach, Michał Sokolnicki, Stanisław Jędrzejowski i Witold Jodko-
Nar-kiewicz. Dla PPS-Frakcji Rewolucyjnej niepodległość była naj-ważniej szą sprawą.
W listopadzie 1918 roku, gdy odradzało się Państwo Polskie, na jego ziemiach zaczęły się
masowo tworzyć Rady Delegatów Robotniczych. Zarówno nazwa, jak i forma, wzorowane
były na istniejących w Rosji, ale - mimo podobieństwa - realizowały odmienne cele. Wielką
rolę odgrywały tu inne doświadczenia historyczne i wynikające z nich czynniki
psychologiczne. Polska klasa robotnicza zafascynowana była odzyskiwaniem niepodległości
państwowej . Polska odradzała się z żywiołową siłą, a Rady Delegatów Robotniczych stawały
się czymś więcej niż czynnikiem obrony interesów społecznych i walki o reformy społeczne.
Stały się one podporą rodzącej się dopiero administracji państwowej. Inaczej widzieli rolę
Rad komuniści reprezentowani przez SDKPiL i PPS-Lewicę. Przez krótki czas opanowali oni
sytuację w Dąbrowie Górniczej, rzucaj ąc tam bolszewickie hasło:, ,cała władza w ręce Rad" i
w celu realizacji tego hasła tworzylioddzialy Czerwonej Gwardii pod dowództwem Leona
Furmana Jednak władzy nie udało się im zdobyć i policja wraz z wojskiem pokonała ich.
Żydokomuna
16 grudnia 1918 SDKPiL zjednoczyła się z PPS-Lewicąi stworzyła Komunistyczną Partię
Robotniczą Polski (KPRP), od 1925 roku przemianowaną na Komunistyczną Partię Polski
(KPP). W marcu 1919 roku partia ta weszła w skład III Międzynarodówki
54
Komunistycznej jako jej współzałożycielka. Przyjęty na I Zjeździe program zakładał udział w
światowej rewolucji proletariackiej, w wyniku której powstać miała Światowa Republika Rad,
a zniknąć miały państwa narodowe jako przeżytek ustroju burżuazyjnego. W związku z tym
KPRP sprzeciwiała się odbudowie niepodległego Państwa Polskiego, uznając je za zjawisko
kontrrewolucyjne, hamujące walkę wyzwoleńczą proletariatu w skali ogólnoświatowej.
Występowała także przeciwko walce o granice Polski, a sama próbowała przejęć władzę:
Czerwona Gwardia w Zagłębiu, opanowanie Zamościa 28 XII 1918 roku, tworzyła niektóre
Rady Delegatów Robotniczych i próbowała zbolszewizować pozostałe; zbojkotowała pierwsze
wybory do Sejmu Ustawodawczego (11919).
Na ziemiach Państwa Polskiego komuniści, oprócz KPRP, utworzyli odrębną Komunistyczną
Partię Zachodniej Białorusi, Komunistyczną Partię Zachodniej Ukrainy, Komunistyczną Partię
Górnego Śląska, Komunistyczny Związek Młodzieży Polskiej (KZMP) oraz serię różnych
komunistycznych przybudówek, na zasadzie podległości, autonomii, itp.
Oprócz wymienionych wyżej zasłużonych działaczy, którzy weszli do KPRP z SDKPiL oraz
PPS-Lewicy, wymienić dodatkowo należy tych, którzy rozwinęli swą działalność w
późniejszym okresie, takich jak: Saul Amsterdamski „Henrykowski", Franciszek Fiedler,
Marianna Koszutska „Wera-Kostrzewa", Łazar Aronsztam, Salomon MUler, Jasep Łahinowicz,
Abram Razensztajn „Maksimowski", Mikołaj Arechwa, Bronisław Berman, Aleksander Hiller,
Alfred Lampę i wielu innych.
Na temat składu narodowościowego komunistów pisano w okresie przedwojennym:^&c/a
komunistyczna ma główny swój punkt oporu w skupionej po miastach ludności żydowskiej.
95% komunistów to Żydzi, 5% to obałamuceni przez Żydów wywrotowcy polscy. Oprócz
zawodowych agitatorów i techników partyjnych opłacanych przez Moskwę, znaczna część in-
teligencji żydowskiej przesiąknięta jest komunizmem. Wywiesiwszy dla niepoznaki sztandary
demokracji liberalnej lub tzw. frontu ludowego, inteligenci żydowscy są w naszym kraju roz-
sadnikami fermentów społecznych61,
Znany polski historyk, Władysław Pobóg-Malinowski, tak pisze o komunistach: Jak kruki na
żer — zlatywali się gromadkami wszędzie, gdzie zanosiło się na jakieś zamieszki; włączali się
do każdej akcji prowadzonej przez ludowców i socjalistów i usiłowali wszędzie wiecom,
obchodom, zatargom, strajkom nadać charakter burzliwy, przebieg krwawy. Najwięcej żero-
wali na biedzie bezrobotnych -pchali ich do wystąpień ulicznych, do zatargów z policją, do
rozbijania sklepów i rabunku ich zawartości. W roku 1931 mieli w Polsce w szeregach partii
zaledwie 14 000 członków (0,05% w stosunku do ogółu ludności). Powodów tej
liczbowejznikomości było wiele: zrażała do nich społeczeństwo i wybitna w ich szeregach
przewaga Żydów, i zbyt widoczna ich zależność od Moskwy; zbyt często widywano ich na
ławie oskarżonych w procesach o szpiegostwo i działania na szkodę państwa6*.
Widząc, iż KPP odizolowała się od polskich robotników, przedstawiciel najwyższych władz
sowieckich i III Międzynarodówki Komunistycznej, Mikołaj Bucharin, ostrzegał: Miejcie na
uwadze, że wasza partia nie jest pod względem składu polską partią. To dobrze, że
przyciągacie mniejszości narodowe, ale jeśli nie będzie w niej polskiego proletariatu, to
przecież nie będzie rewolucji (...) Zginiecie, jeśli nie zrozumiecie tego w całej pełni.
Przytoczone tu trzy opinie na temat liczebności Żydów w KPP upoważniająnas do zaliczenia
tej partii do żydowskich organizacji wywrotowych w Polsce w okresie międzywojennym. W
odróżnieniu jednak od innych partii żydowskich, które ze względów taktycznych odcinały się
od bolszewizmu (za wyjątkiem Kombundu), KPP była dodatkowo całkowicie
podporządkowana Moskwie, utrzymywana przez Sowietów i bez zastrzeżeń realizowała
politykę imperialnąZSRS. Ta polityczna formacja, ze względu na skład etniczny i cele swego
działania, od samego początku nazywana była nieoficjalnie żydokomuną.
„Uwolnić Gdańsk z łap polskich imperialistów"
W pierwszych latach powojennych walkę z Polską prowadziła KPP, KPZU, KPZB we
współpracy z legalnie działającą Komunistyczną PartiąNiemiec (KPD) oraz z bardzo aktywnym
wywiadem sowieckim. W tym czasie narodziło się - modne nieco później - hasło KPP i KPD o
konieczności „samostanowienia" nie tylko Kresów wschodnich II Rzeczypospolitej, ale
również Śląska, Wielkopolski i Pomorza. Owo „samostanowienie" polegać miało na
„powrocie" tych ziem do Niemiec i do Związku Sowieckiego oraz na „uwolnieniu Gdańska z
łap polskich imperialistów".
Odwołajmy się tu po raz kolejny do tekstów wybitnego polskiego historyka Władysława
Pobóg-Malinowskiego, który pisze: Komunistyczny „ Czerwony Sztandar" w roku 1923:
„Partia całkowicie popiera ruch wyzwoleńczy mniejszości narodowych na kresach wschodnich
i hasła ich przyłączenia do sąsiednich republik sowieckich "; w 1933 r. w odezwie, wydanej z
racji komunistycznego zjazdu w Gliwicach, w przededniu dojścia Hitlera do władzy komuniści
polscy określali traktat wersalski jako „zbójecki" i zapowiadali, że „zwycięskiproletariat polski"
przekreśli postanowienia tego traktatu „w stosunku do Górnego Śląska i korytarza " i
„zapewni ludności tych ziem prawo samookreślenia aż do oderwania się od Polski". W „
Projekcie programu " z roku 1930 komuniści polscy uznawali „prawo ludności gdańskiej, siłą
oderwanej od Niemiec, do ponownego połączenia się z Niemcami (zob. w: J. Kwiatkow-
skiego, Komuniści w Polsce, Bruksela 1946). Obok „polskiej" istniały „partie " komunistyczne
„ Zachodniej Białejrusi" (kresy północno-wschodnie) i „Zachodniej Ukrainy" (Małopolska i
Wołyń). Podległy Moskwie ośrodek kierowniczy ukrywał się w Gdańsku. Obok „partii" istniał
sowiecki aparat szpiegowski w Polsce centralnej i zachodniej. Aparat ten był oddzielony od
organizacji partyjnej i komunikował się z nią przez jednego tylko specjalnego łącznika;
organizacja partyjna zasilała ten aparat szpiegowski, z tym jednak, że przy dzieleni do roboty
szpiegowskiej nie mogli brać udziału w „pracy partyjnej". Na kresach nie było takiego
podziału; organizacja partyjna poza swoim głównym celem - agitacji i podsycaniu nastrojów
antypolskich - wykonywała tu wszystkie zadania w zakresie szpiegostwa wojskowego i
gospodarczego69.
Jesienią 1932 roku odbył siew Mohylewie na Białorusi VI Zjazd KPP, na którym uchwalono,
że istnieje tylkojedna droga, która doprowadzić może do utworzenia polskiej republiki
sowieckiej: zdobycie władzy przez proletariat, obalenie istniejącego „burżuazyjnego państwa"
przez rewolucję. W programie tym, oprócz żądania oderwania od Polski Małopolski Wschod-
niej, Wołynia, Polesia, Wileńszczyzny, stwizrdzono-.Państwo polskie powstało jako
przedmurze imperializmu Ententy przeciwko rewolucji proletariackiej, jako ogniwo
imperialistycznego systemu wersalskiego, (...) burżuazja polska włada na mocy im-
perialistycznych podbojów Górnym Śląskiem i Korytarzem Pomorskim, ciemięży Wolny
Gdańsk (...). W stosunku do Gdańska KPP zwalcza narzucone jarzmo Polski i Ligi Narodów,
uznaj e prawo ludności gdańskiej, siłą oderwanej od Niemiec, do ponownego złączenia się z
Niemcami1®.
Przytoczyliśmy tu celowo dwa prawie identyczne teksty, z dwóch różnych programów KPP
(1930il932), aby na ich przykładzie pokazać, że obsesyjna nienawiść do Polski i miłość do
Niemiec mogą zaowocować taką irracjonalną postawą.
Nie dość jednak tego. Po dojściu Hitlera do władzy w styczniu 1933 roku sowiecka polityka
wobec Niemiec nie uległa zmianie. Nadal Stalin uważał Niemcy za sojusznika w walce
przeciw powojennemu, wersalskiemu ładowi w Europie i na świecie, mimo niewątpliwych
sprzeczności z nazistami (zwanymi w propagandzie sowieckiej faszystami). Nienawiść
bolszewików do socjaldemokratów niemieckich okazała się większa niż do hitlerowców w
okresie ich dochodzenia do władzy. „Izwiestia" oświadczyły, że pomimo swego stanowiska
wobec faszyzmu naród sowiecki pragnie żyć w spokoju z Niemcami i uważa rozwój
stosunków niemiecko-sowieckich za leżący w interesie obu krajów.
Zgodnie z takim stanowiskiem, krwawa rozprawa Hitlera w 1933 r. z Komunistyczną Partią
Niemiec nie spotkała się z należytym potępieniem prasy sowieckiej, a minister spraw
zagranicznych Litwinów powiedział cynicznie do dyplomaty niemieckiego: „co nas obchodzi,
że rozstrzeliwujecie swoich komunistów".
Odbiegliśmy tu trochę od głównego tematu, aby pokazać zachowanie się KPP wobec
kolejnego ważnego problemu, a mianowicie jej reakcję na stosunki sowiecko-niemieckie.
Bowiem, gdy Hitler publicznie oświadczył w Reichstagu, iż pragnie utrzymać dobre stosunki z
Sowietami, KPP z inspiracji Moskwy wydała kolejne antypolskie oświadczenie: Po 11 latach
okupacji polskiej na Górnym Śląsku [zatwierdzenie granic Polski nastąpiło w 1923 r. - ALS]
KPP oświadcza, że zwycięski proletariat przekreśli wszystkie orzeczenia traktatu wersalskiego
w stosunku do Górnego Śląska i Korytarza Pomorskiego, i zapewnia ludności tych ziem prawo
samookreślenia, aż do oderwania się od Polski1'1.
Było to oświadczenie złożone już po dojściu Hitlera do władzy! Mało tego! Kiedy w 1935 roku
III Międzynarodówka Komunistyczna wezwała do walki z faszyzmem, KPP nadal obstawała
przy „samostanowieniu" polskich ziem zachodnich, a gdy dekretem Prezydenta RP z 1936
roku utworzono Fundusz Obrony Narodowej - komuniści wystąpili ze sprzeciwem: „ani grosza
dla sanacji na zbrojenia". Dopiero w czerwcu 1937 roku KC KPP ogłasza odezwę wzywającą
do obrony Śląska. Stało się tak na wyraźne żądanie III Międzynarodówki.
59
W zwalczaniu Państwa Polskiego KPP była niezwykle konsekwentna i na każdym kroku
zwalczała nie tylko państwo, ale także wszelkie przejawy polskości. Walkę przeciwko Państwu
Polskiemu i j ego granicom KPP chciała oprzeć na następuj ących czynnikach: tylko jak
najściślejsze powiązanie trzech podstawowych sił napędowych rewolucji: walki proletariatu,
chłopstwa pracującego i narodów ujarzmionych zapewni zwycięstwo rewolucji socjalistycznej,
która obali dzisiejsze granice, ustanowione przez grabieżcze traktaty i da wolność narodom
uciskanym.
Okazało się, że nakaz III Międzynarodówki dotyczył tylko polskich ziem zachodnich, a
propaganda KPP nadal nawoływała do „wyzwolenia" kresów wschodnich.
Mimo niepokojów społecznych nie zanosiło się jednak na wybuch rewolucji. Komuniści
postanowili wobec tego „aktywizować masy", tj. prowokować krwawe zajścia i zmuszać przez
to ludność do desperackich czynów. Włączali się do każdej akcji prowadzonej przez
socjalistów i ludowców i starali się, aby wiecom, strajkom czy nawet obchodom nadać
burzliwy charakter i ostry przebieg. Dotyczyło to szczególnie demonstracji bezrobotnych,
których jawnie zachęcano do grabieży sklepów i zbrojnego przeciwstawiania się
interweniującej policji. Stąd też wiele manifestacji planowanych jako pokojowe przybierało
nieoczekiwanie zgoła inny charakter.
„W wyciągniętej ku nam dłoni zabłysły pazury"
W końcu roku 1923, gdy szalała inflacja, przez kraj szła nieustająca i coraz groźniejsza fala
strajków robotniczych; burzyli się też najbardziej potulni urzędnicy. Atmosferę powszechnego
niezadowolenia i podniecenia podsycali komuniści, działając z ukrycia według instrukcji z
Moskwy, wykonywali oni zamachy bombowe w różnych punktach Polski, najczęściej na
urządzenia kolejowe, ale i w Warszawie, np. w gmachu Uniwersytetu nastąpił wybuch,
którego jedną z ofiar był prof. S. Orzęcki. Oburzenie na bezradną bezczynność władz doszło
do szczytu, w październiku 1923 roku, gdy wysadzono w powietrze prochownię w Cytadeli
Warszawskiej, co, poza olbrzymimi stratami materialnymi, dało ponad sto ofiar w zabitych i
rannych. Komunikat rządowy z 13 października 1923 donosił, że tylko szczęśliwemu
przypadkowi zawdzięczać należy, iż wybuch objął zaledwie część składów amunicji i przez to
nie pociągnął za sobą nieobliczalnych ofiar w ludziach i zupełnego zniszczenia najbliższych
dzielnic stolicy72.
Terroryzm, na jaki przeszła KPP, był zsynchronizowany z sowieckimi działaniami na Kresach,
gdzie doszło do wielu walk z dywersyjnymi wypadami oddziałów bolszewickich,
przerzucanych przez granicę w celu siania destrukcji i sabotażu. Tej niesłabnącej atmosferze
niebezpiecznego napięcia na Kresach towarzyszyć zaczęły od początku roku 1925
niepokojące zjawiska w życiu Polski Centralnej. Tu bowiem przerzuciła się z krańców
Rzeczypospolitej dywersja komunistyczna. Kolportowano tysiące druków z wezwaniami do
strajków i rozruchów, zwłaszcza w Zagłębiu Dąbrowskim i na Śląsku. Wpływy komunistyczne
dzięki tej akcji i pieniądzom sowieckim w paru okręgach, zwłaszcza w górnictwie, wzrosły
niebezpiecznie. We Lwowie wykryto przygotowania do wysadzenia składów amunicji,
mnożyły się wypadki krwawego terroru. We Lwowie też 27 lipca 1925 r. Naftali Botwin,
komunista z KPZU, zastrzelił na ulicy polskiego agenta policji J. Cech-nowskiego, który był
głównym świadkiem w procesie przeciwko sprawcom wybuchu w Cytadeli Warszawskiej. Ó
dwa tygodnie wcześniej -18 lipca - doszło do krwawej walki ulicznej w Warszawie między
policjąa ściganymi przez nią trzema zamachowcami komunistycznymi: W. Hibnerem, W.
Kniewskim i H. Rutkow-skim. W czasie pierwszej próby zamachu na Cechnowskiego,
dokonanej przez nich na ul. Chmielnej, zginęło kilka osób (w tym kobieta z dzieckiem), a
kilkanaście zostało rannych. Skazanie na sąd i stracenie trzech zamachowców zainspirowało
wielką antypolską akcję na Zachodzie, opłacaną przez Moskwę. Odbywała się ona pod
hasłem walki z białym terrorem w Polsce73. Warto przy rym wspomnieć, że w wydanej w
Warszawie w 1999 r. Encyklopedii II Rzeczypospolitej są życiorysy czterech komunistycznych
terrorystów, a nie ma hasła o Cechnowskim.
KPP prowadziła walkę ze wszystkimi polskimi partiami, dlatego też - gdy III
Międzynarodówka zalecała tworzenie frontów ludowych i narodowych do walki z faszyzmem -
KPP nie mogła w Polsce znaleźć sojuszników, aby utworzyć taki front. Udało jej się tylko
doprowadzić na krótki czas do zawieszenia broni z PPS, ale współdziałanie było niemożliwe,
bowiem, jak stwierdził jeden z pepeesowskich działaczy, „w wyciągniętej ku nam dłoni
zabłysły pazury".
Od 1934 r. Stalin rozpoczął rozprawę z własnymi komunistami, w tym także z KPP. Najpierw
zlikwidował tych, którzy wraz z rodzinami przebywali w ZSRS. Następnie zaczął „zapraszać"
do Moskwy kolejne kierownictwa KPP i wybitniejszych działaczy, których likwidował. Ironią
losu było, że spośród najaktywniejszych komunistów ocaleli tylko ci, którzy przebywali w
polskich więzieniach.
62
5. PODSUMOWANIE PIERWSZEGO OKRESU DZIAŁALNOŚCI WYWROTOWEJ
Przeanalizowane powyżej materiały dotyczące prób zniszczenia odrodzonego Państwa
Polskiego i stworzenia na jego ziemiach dywersyjnego tworu, zwanego umownie
Judeobolszewią, upoważ-niająnas do dokonania poniższego podsumowania:
fiasko utworzenia Judeopolonii, czyli antypolskiego tworu pań
stwowego przy pomocy cesarskich Niemiec i w ramach niemiec
kiej Mitteleuropy, skłoniło żydowskie partie polityczne działające
na ziemiach polskich oraz finansujący je międzynarodowy kapitał
żydowski do szukania oparcia we władzach bolszewickich, zdo
minowanych przez Żydów;
współpraca niemiecka z bolszewikami reprezentowanymi w
większości przez Żydów, a których działalność wymierzona była
przeciwko Polsce, rozpoczęła się zaraz po objęciu w Rosji wła
dzy przez bolszewików, tj. od końca 1917 roku i była pierwszą
sprawą, co do której obie strony dogadały się w toku rokowań
pokojowych. Już w dniu 16 stycznia 1918 roku zawarte zostały
dwa równoległe układy antypolskie: w Brześciu nad Bugiem o zwal
czaniu mającego powstać dopiero za dziesięć miesięcy Państwa
Polskiego (istniało w tym czasie tzw. Królestwo Polskie pod pa
tronatem państw centralnych) oraz drugi układ zawarty w kwate
rze sowieckiej Gwardii Czerwonej o wspólnym zwalczaniu przez
Niemców i bolszewików Polskiej Organizacji Wojskowej POW i
polskiego ruchu narodowego. Przedłużeniem tej współpracy wy
mierzonej przeciwko Polsce był układ zawarty w listopadzie 1918
roku między niemieckim dowództwem Oberkommando der Ost a
sowieckim dowództwem Armii Zachodniej o przekazywaniu bol-
63
szewikom sprzętu wojskowego przez wycofujące się do Rzeszy oddziały niemieckie;
* żydowski ruch polityczny pod względem swego stosunku do
istniejącego ustroju społecznego i Państwa Polskiego, dzielił się na
dwa odłamy: l. odłam społecznie-umiarkowany 2. odłam spo-
łecznie-wywrotowy.
Do ugrupowań, które opierały swój program społeczny na walce klas i dążyły do zmiany
ustroju w Polsce przy pomocy rewolucji bolszewickiej, czyli do tzw. ugrupowań społecznie
wywrotowych w Państwie Polskim należały: Bund, Kombund, Feranigte, Niezależni Socjaliści,
Poale Syjon, Cejre Syjon, Komunistyczna Partia Polski (KPP), Komunistyczna Partia
Zachodniej Ukrainy (KPZU) oraz Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (KPZB). Warto tu
także wspomnieć o Fołkistach, którzy nie mieli w programie przewrotu społecznego, ale ich
cel końcowy był zbliżony do wymienionych wyżej partii. Celem tych wszystkich partii,
niezależnie czy chcących budować żydowskie państwo w Palestynie (syjoniści), czy
„Jerozolimę w każdym kraju" (fołkiści), była ochrona interesów żydowskich w diasporze
poprzez stworzenie żydowskiej autonomii narodowej (czasem terytorialnej), personalnej i
kulturalnej z własnymi konstytucjami i własnymi władzami. Wywrotowe organizacje
żydowskie zakładały przy tym, że taka sytuacja korzystna dla Żydów nastąpić może wyłącz-
nie po obaleniu ustroju kapitalistycznego drogą krwawego przewrotu, czyli rewolucji
bolszewickiej i wprowadzeniu dyktatury proletariatu w postaci władzy Rad. W przypadku
ziem polskich oznaczało to likwidację niepodległego Państwa Polskiego;
* świadome międzynarodowego poparcia żydowskie partie w
Polsce już w pierwszym dniu formalnej niepodległości, tj. 11 listo
pada 1918 zgłosiły wobec Naczelnika Państwa żądanie stwo
rzenia dla Żydów autonomii narodowo-personalno-kultural-
nej i odrębnego żydowskiego rządu - Sekretariatu Stanu, działającego na podstawie
separatystycznej konstytucji żydowskiej. Żądania te jako niedorzeczne zostały zdecydowanie
odrzucone. Takich instytucji i przywilejów żydowska diaspora nigdy i nigdzie nie miała.
w odniesieniu do ludności żydowskiej, Państwo Polskie realizo
wało zasady równouprawnienia. Na przełomie lat 1918/1919
Naczelnik Państwa wydał kilka dekretów przyznających Żydom
m.in. odrębne szkolnictwo, prawo zakładania seminariów duchow
nych, zwolnienie duchownych od służby wojskowej, autonomię
organizacyjną, kulturalną i gospodarczą gmin żydowskich, znie
sienie ograniczeń w dzierżawieniu i nabywaniu majątków oraz
dopuszczenie w sądach i urzędach języka hebrajskiego i żargo
nu jidysz jako równoprawnych z językiem polskim. W roku 1925
Żydzi otrzymali przywilej, jakiego nie mieli Polacy - możność
tworzenia organizacji paramilitarnych bez konieczności uzyska
nia zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych;
żydowskie partie wywrotowe udzielały wsparcia bolszewikom
w czasie rozpoczęcia przez nich „czerwonego marszu" na Zachód
(od 17 listopada 1918), współtworzyły Czerwoną Gwardię w
Zagłębiu (listopad 1918), ich członkowie brali udział w komuni
stycznym puczu w Zamościu (28 grudnia 1918), w wydarzeniach
w Wilnie i w Pińsku (kwiecień 1919) oraz włączyli się aktywnie do
wielkiego najazdu bolszewickiego na Europę w lipcu i sierpniu
1920 roku. W szeregach Armii Czerwonej wzięły one czynny
udział w walce z odrodzonym Państwem Polskim, chcąc na
jego miejsce utworzyć Judeobolszewię i realizować własne
cele;
głoszenie przez żydowskie ugrupowania wywrotowe haseł prze
wrotu społecznego i wprowadzenia dyktatury bolszewickiej z po
zoru było zgodne z hasłami i celami III Międzynarodówki Komu
nistycznej. Zasadnicza różnica polegała jednak na przyszłej wizji
społeczeństw. Dla ideologów komunistycznych miały to być w
przyszłości społeczeństwa bezklasowe i beznarodowe, składające się z bezdusznych/zomo
sovieticus; w programach partii żydowskich niepodzielnie panował nacjonalizm: zakładano, iż
obowiązkiem proletariatu żydowskiego jest objęcie kierowniczej roli w akcji rewolucyjnej, a
po zwycięstwie rewolucji stworzenie dla Żydów specjalnych praw i przywilejów w postaci
wyjątkowej „autonomii" wśród spacyfikowanych innych narodowości. Zapewnienie
wyjątkowej pozycji Żydów po zwycięstwie rewolucji „proletariackiej", uzasadniano także
innymi argumentami.Dla proletariatu żydowskiego, z powodu jego specjalnych właściwości
kulturalnych, ujawniała się, konieczność zaspokojenia wszystkich jego potrzeb socjalnych i
narodowych. O zaspokojenie tych „specjalnych potrzeb" miał walczyć polski proletariat
likwidując własne państwo.Przeciwko takiemu stawianiu sprawy zdecydowanie wystąpił
nawet Komintem, który ostro potępiał nacjonalizm żydowski i nie chciał uwzględnić jego
„wyjątkowej roli" w przyszłej socjalistycznej społeczności. W tej sprawie jednomyślni byli
Plechanow i Lenin, Daszyński i Marchlewski;
o tym, jak w tworzonym przez bolszewików społeczeństwie so
cjalistycznym miała wyglądać „równość", świadczyć może przy
kład Białostockiego w 1920 r., gdzie Żydzi stali się warstwą rzą
dzącą i gdzie rewolucyj ne komitety usuwały j ęzyk polski z życia
publicznego, zastępując go językiem rosyjskim i żargonem jidysz.
Jeszcze bardziej drastycznym przykładem, jak miało funkcjono
wać przyszłe „sprawiedliwe" społeczeństwo,były próby utwo
rzenia w 1924 roku państwa żydowskiego na Krymie Pań
stwo to miało obejmować pas najżyźniejszych ziemi ukraińskich od
Kaukazu do granic Rumunii i rozciągać się na obszarach należących
kiedyś do wymordowanych w czasie rewolucji rosyjskich właści
cieli ziemskich oraz do miejscowej ludności. O to, co się stanie z
autochtonami zamieszkującymi te ziemie, nikt sienie troszczył;
zarówno rewolucja bolszewicka w Rosji w 1917 roku, działal
ność wywrotowa organizacji żydowskich głoszących likwidację
kapitalizmu drogą przewrotu, jak i plany wielkich przedsięwzięć typu: państwo żydowskie w
Palestynie, żydowska republika krym-ska czy „Jerozolima w każdym kraju" - finansowane
były przez wielki, międzynarodowy kapitał żydowski, jak, Joint Distribution Committee"
(„I.D.C."), „Trust Fundacyjny", banki Otto Kuhna, Marcusa Samuela, Louisa Morgana, Maxa
Breitunga, Mendelso-na, Loeba, Kurta von Schroedera oraz przez całą rodzinę nie-miecko-
amerykańskich Warburgów. Ci sami bankierzy finansowali również Hitlera, aż do roku 1939,
a niektórzy do roku 1942 (John David Rockefeller).
TRAGEDIA POLSKIEJ LUDNOŚCI KRESÓW WSCHODNICH - JUDEOBOLSZEWIA
„Pakt Diabla z Belzebubem"
Dnia 23 sierpnia 1939 roku dwa dotychczas wrogie sobie mocarstwa: III Rzesza Niemiecka i
Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich podpisały w Moskwie układ, zwany paktem
Hitler-Stalin, a wymierzony przeciwko II Rzeczypospolitej Polskiej. Pakt ten zaszokował cały
świat.
O świcie l września 1939 roku niemiecki Wehrmacht uderzył z trzech kierunków na Polskę,
wykonując wojskową operację pod kryptonimem Fali Weiss (Biały Plan). W ramach tej
operacji już od pierwszego września kierownictwo III Rzeszy realizowało pierwszy w II
wojnie światowej plan zagłady- Unternehmen Tan-nenberg (Operacja Tannenberg). W
ramach tego planu wymordować miano kierowniczą warstwę polskiej inteligencji, według
sporządzonej wcześniej „Specjalnej listy gończej -Polska" (SonderfahndungsbuchPolen),
zawierającej ponad 61 tysięcy nazwisk w kolejności alfabetycznej. Zadanie to realizowane
było przez specjalne grupy operacyjne policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa
(Einsatzgruppen der Sipo und SD) oraz przez Wehrmachf4.
O świcie 17 września 1939 roku na krwawiące w boju Wojsko Polskie uderzyła siłami dwóch
frontów Raboczo-Krestiańska Krasnaja Armia. Działania RKKA były skoordynowane i uzgad-
niane z dowództwem Wehrmachtu.
„Cios w plecy"
17 września 1939 r. o godz. 3.00 w nocy ambasador Rzeczypospolitej Polskiej Wacław
Grzybowski został wezwany do wiceministra spraw zagranicznych ZSRS Władimira
Potiomkiana. Ten, w imieniu rządu sowieckiego, odczytał notę, wypowiadającą Polsce wojnę.
W ten sposób Związek Sowiecki złamał pięć międzynarodowych układów pokojowych z
Polską.
W tym samym czasie, gdy ambasador polski wezwany został na Kreml, Armia Czerwona
siłami dwóch frontów uderzyła od tyłu na walczące Wojsko Polskie. Front Białoruski pod
dowództwem komandora Michaiła Kowalowa i Front Ukraiński Siemio-na Timoszenki - łącznie
około miliona żołnierzy, 4 tysiące czołgów i 2 tysiące samolotów. Przeciwko jednej kompanii
sowieckiej polski Korpus Ochrony Pogranicza mógł wystawić -1 żołnierza!
Nie będziemy analizować przebiegu walk i bohaterskiego oporu Żołnierza Polskiego, bowiem
to wykracza poza skromne ramy niniejszego opracowania. Jednak dla pełnego zrozumienia
sowieckich intencji koniecznym się wydaje przytoczenie odezw dowódców frontów
skierowanych do Polskich Żołnierzy. Odezwy te rozrzucone zostały z samolotów nad polskimi
pozycjami. Jako pierwsza ulotka dowódcy frontu białoruskiego, przytoczona w oryginalnym
brzmieniu, z błędami stylistycznymi i ortograficznymi, ale pełna buty i przekonania o
wyższości sowieckiej propagandy:
Rzołnierze Armii Polskiej!
Pańsko burżuazyjny Rząd Polski wciągnąwszy Was w awantury-styczną wojnę pozornie
przewaliło się. Ono okazało się bezsilnym rządzić krajem i zorganizować obronu. Ministrzy i
gienierałowie, schwycili nagrabione im złoto, tchórzliwie uciekli, pozostawiając armię i cały
lud Polski na wolę losu.
Armia Polska pocierpiała surową porażkę, od którego ona nie oprawić w stanie się. Wam,
waszym żonom, dzieciam, braciam i siostram ugraża głodna śmierć i zniszczenie.
W te ciężkie dni dla Was potężny Związek Radziecki wyciąga wam ręce braterskiej pomocy.
Nie przeciwcie się Robotniczo Chłopskiej Armii Czerwonej. Wasze przaciwienie bez kożyści i
przerze-czono na całą zgubę. My idziemy do Was niejako zdobywcy, a jako wasi bracia po
klasu, jako wasi wyzwoleńcy od ucisku obszarników i kapitalistów.
Wielka i niezwolczona Armia Czerwona niesie na swoich sztandarach pracującym, braterstwo
i szczęśliwe życie.
Rzołnierze Armii Polskiej! Nie proliwacie daremnie krwi za cudze Warn interesy obszarników i
kapitalistów.
Was przymuszająuciskaćbiałorusinów, Ukraińców. Rządzące kołe Polskie sieją narodową
rużność między polakami, białorusinami i Ukraińcami.
Pamiętajcie! Nie może być swobodny naród, uciskające drugie narody. Pracujące białorusini i
Ukraińcy - Wasi pracujące a nie wrogi. Razem z nimi budujcie szczęśliwe dorobkowe życie.
Rzucajcie broń! Przechodźcie na stronę Armii Czerwonej. Warn zabiezpieczona swoboda i
szczęśliwe życie.
Naczelny Dowódca Białoruskiego fronta Komandarm Drugiej Rangi Michał KOWALOW75 17
września 1939 roku
Druga ulotka, mówiąca wyraźnie o zamiarach Sowietów, wydana została przez dowódcę
frontu ukraińskiego Siemiona Timo-szenkę, byłego dowódcę dywizji w Armii Konnej Siemiona
Bu-dionnego. Jego dywizja rozbita została przez Polaków pod Ko-marowem (l IX 1920), a
sam Timoszenko ratował się ucieczką. Teraz, jako dowódca frontu, postanowił wziąć odwet
na Polakach. Jego ulotka, pisana nieco bardziej poprawną polszczyzną, zawiera jednak
przerażające treści, pełne kłamstw i bredni:
ŻOŁNIERZE!
W ciągu ostatnich dni armja polska została ostatecznie rozgromiona. Żołnierze miast:
Tarnopola, Galicz, Równo, Dubno w ilości przeszło 60.000 osób dobrowolnie przeszli na
naszą stronę.
Żołnierze! Co pozostało wam? O co i z kim walczycie? Dla czego narażacie życie? Opór wasz
jest bezskuteczny. Oficerowie pędzą was na bezsensowną rzeź. Oni nienawidzą was i wasze
rodziny. To oni rozstrzelali waszych delegatów, których posłaliście z propozycją o poddaniu
się. Nie wierzcie swoim oficerom. Oficerowie i generałowie są waszymf wrogami, chcą oni
waszej śmierci.
70
Oryginalne ulotki z 1939 r.
ŻOŁNIERZE!
W ciągu ostatnich dni armja polska została ostatecznie rozgromiona. Żołnierze miast: .Tar-
nopol, Galicz, Równo, Dubno w Rości przeszło 60.000 osób dobrowolnie przeszli na naszą
Stronę.
Żołnierze!- Co pozostało wam? O co i z kim walczycie? Dla czego narażacie życie? Opór wasz
jest bezsklifeczny. Oficerowie pędzą was na bezsensowną rzeź Oni nienawidzą was i wasze
rodziny, fo oni rozstrzelali waszych delegatów, których posłaliście z propozycją o poddaniu
się. Nie wierzcie swym oficerom. Oficerowie i generałowie 54 waszymi wrogami, chcą oni
waszej śmierci.
Żołnierze! Bijcie oficerów i generałów. Nie podporządkowujcie się rozkazom waszych ofi-
cerów. Pędźcie ich z waszej ziemi Przechodźcie Śmiało do nas, do waszych braci do Armji
Czerwonej.- Tu znajdziecie uwagę i troskliwość
Pamiętajcie, że tylko Armja Czerwona wyzwoli naród polski z nieszczęsnej wojny, i uzyskacie
możność rozpocząć pokojowe życie.
Wierzcie nam! Armja Cierwona Radzieckiego- — to wasz jedyny przyjaciel.
Dowódca frontu Ukraińskiego S. TJMOSZENKO.
71
Rzołnierze Armii Polskiej!
y Riad Poliki wc'iqnow»zy Was w
r>styc:n,i wojf.a pa/orni'c przewiMa się. Ono okazało sł
łtlnym r.-,-j(<zic krajem :t Z0'!;ini;owac obronu. Minutrzy l
ralowie, schwycili raąr.lbionr lir,' złoto, tdfcerzliwte tCfeklł, B"OZa-
stiwiap armie i cały lud Polski na wól? losu. (
Arr.ua Polska pocierpiela sprowa poraikę, od którego ona ni* oprawie wstanie się. Warn,
waizym żonom, dzieciam, bracuai l łloitram ugrała głodna śmierć i zniszczenie.
W te clęz<ie dni dla Was potężny Związek Raditekl
Warn ręce braterskie] pomocy. Wo przecłwci* sif
Chłopskie) ArmU Czerwonej. Wasze pizacicwanto Iwz
l przerzeczono na caia zgicł^. By idziemy do Waa asa fata xda~
Jurwcy, a }a^a wasi braci po tlasu, jako waai la/iwalaacy «l
ucisku obszarników l kapitalistów. '
Witlka i nlezwolczona Armia Czerwona nłaoll na twoich sztandarach pracującym, braterttwo l
srczęśii«rt iytla.
Rzołnierze Armii Polskimi nm proliwacle doremnie krwi za cudze Warn interesy obszarników i
kapitalistów.
Wa przymuszają uciskać błalorusmow, Ukraińców. Rządząca kole Polskie sieją narodową
ruzntśc między polakami, blaltniaaMaai ! ukramcaml.
Nie moie być swobodny n*ród, uclskajtce dr«|ta Pracu)ace blaloruslnl l tVaincy—Wa«l
proćufąc*. a alb wrogi. Razem z nimi buduj.le szczęśliwe dorobkowe życia.
Riucajele artńl Pruchodzci* na stronę. Armii Waa łabazptacztna twtboda l tsczęślwe
tycia.
Urugttt hangi Miikal 193/9 rttkm, j
72
Żołnierze! Bijcie oficerów i generałów. Nie podporządkowujcie się rozkazom waszych
oficerów. Pędźcie ich z waszej ziemi. Przechodźcie śmiało do nas, do waszych braci do Armji
Czerwonej. Tu znajdziecie uwagę i troskliwość.
Pamiętajcie, że tylko Armja Czerwona wyzwoli naród polski z nieszczęsnej wojny, i uzyskacie
możność rozpocząć nowe życie.
Wierzcie nam! Armja Czerwona Związku Radzieckiego - to wasz jedyny przyjaciel.
Dowódca frontu Ukraińskiego S. Timoszenko
Zapowiadane w komunikatach Armii Czerwonej „przywracanie porządku i ładu" rozpoczęło
się od momentu wkroczenia Sowietów na ziemie polskie. Miażdżąc bohaterski opór
nielicznych oddziałów polskich, realizowano bolszewicką wizję raju społecznego. Jako wstęp
do niej mordowano na miejscu „wrogów klasowych" - broniących się żołnierzy Korpusu
Ochrony Pogranicza, oficerów, generałów, policjantów, księży katolickich, ziemian i „bur-
żujów", do których zaliczano ludzi według dowolnych kryteriów bolszewickich.
Zagrabiono majątek Państwa Polskiego i własność prywatną szerokich rzesz ludności;
niszczono biblioteki i rabowano skarby kultury; niszczono kościoły i klasztory lub zamieniano
je na koszary, synagogi i cerkwie; zniszczono polską administrację, a stworzono aparat
przemocy i ludobójstwa na skalę nie spotykaną dotąd nigdzie poza Związkiem Sowieckim.
W wyniku „przywracania porządku i ładu" w czasie niecałych dwóch lat z Kresów II
Rzeczypospolitej deportowano łącznie l min 450 rys. ludzi, kierując ich do obszarów
osadniczych bądź do łagrów, 140 tysięcy skierowano do pracy przymusowej w przemyśle
(przeważnie w kopalniach), do Armii Czerwonej wcielono 210 tysięcy, aresztowano osób
indywidualnych ok. 250 tysięcy, około 200 tysięcy jeńców polskich umieszczono w 135 ła-
grach, wymordowano ok. 22 tysiące oficerów i ludzi z elity umysłowej kraju. Wśród
wywożonych, deportowanych i zamykanych w łagrach panowała ogromna śmiertelność.
Liczba ofiar tego okresu jest trudna do ustalenia. Wynosiła ona prawdopodobnie około 700
tysięcy77.
„To są czasy Mesjasza, sam Stalin jest Mesjaszem"
Sowiecki naj azd 17 września 1939 roku i krwawa bolszewiza-cja połowy II Rzeczypospolitej
była niemal prostąrealizacjąhasła stworzonego już w 1918 roku, czyli „rewolucji z zewnątrz".
Rewolucję tą, niesioną na bagnetach krasnoarmiejców, wesprzeć miały wewnętrzne siły
wywrotowe, skupione w partiach komunistycznych lub innych, głoszących przewrót
społeczny. W roku 1939 były to w Polsce: Bund, Kombund (zdelegalizowany wraz z KPP),
Ferajnigte, Niezależni Socjaliści, Poale Syjon, Cejre Syjon, Komunistyczna Partia Polski
(rozwiązana przez Stalina), Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (rozwiązana przez
Stalina), Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (rozwiązana przez Stalina). Partia
Fołkistów nie miała w swym programie rewolucji bolszewickiej, ale jej końcowy cel był
podobny do wymienionych wyżej partii.
I tu powinniśmy dokonać gruntownej analizy zachowania się poszczególnych partii wobec
sowieckiego najazdu, tak jak przeprowadziliśmy to w poprzednim rozdziale, opisując
dokładnie ich stosunek do Państwa Polskiego. Taka analiza była jednak możliwa tylko w
odniesieniu do państwa demokratycznego, gdzie istniały opozycyjne, a nawet wywrotowe,
partie i mogły one głosić oficjalnie swoje programy. W warunkach władzy sowieckiej
wszystkie partie przestawały automatycznie istnieć. Oczywiście wyjątek stanowiła tu
Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego (KPZR). Rezygnując zatem z analizy stosunku
wywrotowych partii żydowskich do najazdu sowieckiego, możemy jednak prześledzić
zachowanie się społeczności żydowskiej po wkroczeniu Sowietów na ziemie polskie. To, co
się stało 17 września 1939 roku na Kresach II Rzeczypospolitej, było całkowitym
zaskoczeniem dla Polaków, jak i dla obiektywnych obserwatorów, było zaprzeczeniem
zdrowego rozsądku, było ekstazą graniczącą z obłędem; było czymś, czego normalnie
myślący człowiek nie jest w stanie zrozumieć. Oddaje to najlepiej tytuł niniejszego podroz-
działu, wyrażony słowami starego Żyda: „To są czasy Mesjasza i sam Stalin jest
Mesjaszem"78. Żeby odzwierciedlić szał radości, jaki zapanował wówczas wśród Żydów,
oddajmy głos świadkom tamtych wydarzeń. Gdy do miasta Baranowicze wkraczała Armia
Czerwona, Żydzi całowali zakurzone buty żołnierzy. Dzieci pobiegły do parku, narwały
jesiennych kwiatów i zasypały nimi żołnierzy. (...) Czerwone flagi znałeziono dosłownie w
mgnieniu oka i całe miasto zostało nakryte czerwienią79.
Armia Czerwona wkroczyła do Wilna wczesnym rankiem w czwartek 19 września 1939 r.,
spotykając się z entuzjastyczny m przyjęciem żydowskich mieszkańców Wilna (...) Szczególny
zapał przejawiały grupy lewicowe i ich młodzi członkowie, którzy skupiali się wokół kolumn
czołgów Armii Czerwonej, ze szczerymi pozdrowieniami i kwiatam?0.
Naoczny świadek tych wydarzeń pisał: W Tarnopolu, wszyscy Żydzi w mieście witali sowiecką
armię z satysfakcją i odprężeniem*1.
Edmund Kasprzycki, pracownik Urzędu Pocztowo-Telekomu-nikacyjnego w Lubomlu, w
swoim pamiętniku napisał: W pierwszych dniach października 1939 roku zgłosili się Żydzi z
miasta Lubomla z prośbą o wysłanie telegramu do Stalina. Telegram zawierał kilkaset słów i
był podpisany przez siedemdziesięciu Żydów. W telegramie tym była prośba, by Stalin łaska-
wie przygarnął ich do swego serca. Ponadto treść telegramu zawierała dużo pochwał (dla)
Stalina za wkroczenie j ego wojska na Wofyńs2.
Wielki polski matematyk pochodzenia żydowskiego, profesor Hugon Steinhaus zaskoczony i
rozgoryczony postawą Żydów, pisał o „olbrzymiej masie" biedoty żydowski ej, która wyległa
na spotkanie bolszewików ustrojona w kokardy i gwiazdy czerwone, aż budziła śmiech
oficerów rosyjskich. Inni rozbrajali oficerów polskich na ulicach, całowali tanki rosyjskie i gła-
skali armaty*3.
To serwilistyczne całowanie przez Żydów sowieckich butów, czołgów i armat stało się swoistą
modą i wymieniane jest w licznych relacjach i opracowaniach. Pisze o tym nawet, znany z
antypolskich kłamstw, Jan Tomasz Gross: całowano nawet czołgi, Żydzi jak się wydaje mieli
predylekcję do całowania czołgów; jakoś nikt nie wspomina, by robili to Ukraińcy czy
Białorusini.
W wielu relacjach i wspomnieniach podawane są liczne przypadki takiego postępowania
Żydów wobec wkraczających oddziałów sowieckich. W miastach Żydzi stanowili zdecydowaną
większość entuzjastów bolszewickiego reżimu, o czyni informują nas dokumenty i relacje. A
oto jedna z nich, sporządzona przez polskiego żołnierza: Udałem się do Równego. W mieście
panował ruch. Widziałem pochód komunistyczny prowadzony przez grupę Żydów, którzy
witali wkraczających bolszewików. W pochodzie tym, liczącym około 300 osób, 90% to byli
Żydzi. Oni wznosili okrzyki na cześć wkraczających oddziałów bolszewickich.
We Lwowie naprzeciw Teatru Wielkiego z namiętnym przemówieniem powitalnym pod
adresem dowódcy sowieckiej dywizji czołgów wystąpił miejscowy rabin. W przemówieniu
wyraził wdzięczność żydowskiej społeczności za długo oczekiwaną śmierć polskiego
państwa86. Na zakończenie opisu zachowania się Żydów w czasie wkraczania woj sk
sowieckich na ziemie polskie podamy jeszcze podsumowania dokonane przez osoby mające
wgląd do najważniejszych dokumentów. Naczelny Dowódca Związku Walki Zbrojnej Stefan
Rowecki-Grot w notatce z 25 września 1941 roku pisze: Ujawniło się, że ogół żydowski we
wszystkich miejscowościach, a już szczególnie na Wołyniu, Polesiu i Podlasiu, zanim jeszcze
ustąpiły polskie oddziały, wywiesił flagi czerwone i ustawił bramy triumfalne na powitanie
wojsk bolszewickich*1.
Fakt, że żydostwo na Kresach zdradziło Polskę i całkowicie poddało się najeźdźcom,
zauważony został również przez bezstronnych obserwatorów zagranicznych. Brytyjskie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych na przykład jednoznacznie uznało, że Żydzibyli głównymi
kolaborantami ze Związkiem Sowieckim w latach 1939-194&*.
„Szalało NKWD i milicja żydowska"
Serwilistyczne witanie przez Żydów sowieckich najeźdźców, ,2 wylewem namiętnych uczuć,
wręcz z ekstazą", wywołało u Polaków niesmak i odrazę. Gdyby na tym się tylko skończyło,
sprawa nie byłaby warta, aby się nią zajmować. Rzecz jednak w tym, iż zdrada żydowska
przybrała również inne, zbrodnicze formy i rozmiary przekraczająca wręcz wyobraźnię.
Żydzi od pierwszych chwil najazdu włączyli się w pełni w bol-szewicką„rewolucję z zewnątrz"
i włączyli się w realizowanie wszystkich jej form.Do najbardziej rozpowszechnionych działań
należały wówczas napady na ludność cywilną połączone z rabunkiem, pozbawieniem
wolności, biciem i niestety, bardzo często z morderstwami. Ofiarami tych zajść padali przede
wszystkim przedstawiciele zamożniejszych warstw społeczeństwa polskiego: ziemianie i ich
rodziny, bogatsi chłopi, osadnicy cywilni. Poza tym grabieże, napady i mordy dotyczyły
przedstawicieli grup społecznych i zawodowych, które były blisko związane z Państwem
Polskim: urzędników państwowych i samorządowych, policjantów, żołnierzy i oficerów WP,
osadników wojskowych, nauczycieli.
Uczestnicy bandyckich wystąpień przeciwko Polsce rekrutowali się nie tylko spośród biedoty i
skomunizowanych mas plebsu żydowskiego (w miastach) i białorusko-ukraińskiego (na
wsiach). Te zawsze były wrogie Polsce i ich agresja raczej nie wywoływała zdziwienia.
Zaskoczeniem jednak był udział rabinów, członków związków wyznaniowych i ortodoksów w
rytualnych często strojach. Ci przed wojną byli na ogół lojalni wobec Państwa Polskiego.
Sowietów poparła również bez zastrzeżeń lewacka, „postępowa" inteligencja żydowska.
Mechanizm działania bolszewickiej„rewolucji z zewnątrz" z udziałem w niej Żydów był
stosunkowo prosty. Po opuszczeniu miejscowości przez polskie oddziały wojskowe, a jeszcze
przed wkroczeniem Sowietów, Żydzi tworzyli natychmiast samozwań-cze uzbrojone bojówki,
nazywając je „czerwoną milicją". „Milicja" ta zaczynała uważać się za lokalną władzę i,
niestety, także za forpoczty bolszewickiej rewolucji. Wobec tego przyjmowała także
„rewolucyjne" metody działania. Zaczynały się one od ataków na polskie instytucje:
posterunki policji, magazyny, urzędy oraz od grabieży polskiego mienia, zarówno
państwowego, jak i prywatnego. Ataki na instytucje oraz grabieże połączone były z mor-
dowaniem polskich funkcjonariuszy państwowych i ludności cywilnej. Następowało to nie
tylko w przypadku stawiania oporu, ale również na skutek euforii rewolucyjnej. Większe
oddziały „milicji" żydowskiej -kierowane na ogół przez dywersantów sowieckich - wywoływały
rozruchy w miastach, atakując mniej sze oddziały wojskowe i maruderów.
Po wkroczeniu Sowietów, probolszewiccy Żydzi pomagali w wyłapywaniu i pilnowaniu
wziętych do niewoli polskich żołnierzy, organizowali obławy na ukrywających się oraz
stanowili kadrę donosicieli, wskazując enkawudzistom wszystkich potencjalnych przeciwników
władzy sowieckiej, wszystko to było niestety połączone z masowymi aresztowaniami i
przesłuchiwaniami Polaków przy użyciu tortur.
Gdy Sowieci zaczęli tworzyć własną administrację, przywieźli ze sobą niewielką kadrę (też
przeważnie pochodzenia żydowskiego), ale główny trzon tej administracji stanowili lokalni
Żydzi. Ży dzi - zajmujący wszystkie najważniejsze stanowiska. Znikomy odsetek stanowili
komuniści białoruscy i ukraińscy.
Ta właśnie administracja przeprowadzała intensywną bolsze-wizację Kresów, rabując resztę
ocalałego majątku, niszcząc szkolnictwo i kulturę polską, prowadząc antypolską propagandę i
działalność, walcząc z Kościołem katolickim. Chociaż zdominowana przez Żydów
administracja sowiecka odznaczała się wyraźną szkodliwością i nadgorliwością w mszczeniu
polskiego życia społecznego i gospodarczego, to jednak o wiele tragiczniejsze były skutki
działalności Żydów w nadzorowaniu aparatu przemocy. Stworzyli oni permanentny terror i
piekło. Jego pracownicy byli jednocześnie oskarżycielami i katami Polaków.
Apogeum terroru nastąpiło w czasie czterech wielkich deportacji ludności polskiej na wschód.
Udział Żydów był w tych masowych wywózkach na Syberię bardzo wielostronny. Rozpoczynał
się od dokładnego wytypowania kandydatów do wywózki, starannego przygotowania
błyskawicznego i tajnego aresztowania wszystkich Polaków przeznaczonych na wywózkę,
poprzez rabowanie mienia deportowanych, ich transportowanie do pociągów deportacyjnych
i eskortowanie wywożonych aż na Syberię. Wszystkie te działania wykonywane były
ochotniczo.
Postawa Żydów na Kresach w świetle źródeł
Na wstępie zacytujmy fragment z książki pułkownika Kazimierza Iranka-Osmeckiego Kto
ratuje jedno życie, opartej na dokumentach z archiwum Studium Polski Podziemnej oraz
Instytutu Polskiego i Muzeum Sikorskiego w Londynie:Ruch podziemny ogarnął cały kraj,
wszystkie jego zakątki, wszystkie warstwy społeczne. Cały naród stanął do walki, która
początkowo przybrała w kraju formę czynnego oporu. O istnieniu i rozmiarach tej walki Żydzi
wiedzieli. Przejawy jej spotykali na każdym kroku (...) Żydzi byli świadomi, że naród polski
trwa w walce i że postanowił prowadzić ją do zwycięskiego końca, którego się spodziewał.
Po przegranej kampanii wrześniowej, po wypowiedziach Hitlera i Mołotowa, postawa Żydów
uległa zmianie. Do walki prowadzonej z podziemia w kraju Żydzi się nie włączyli ani pod
okupacją niemiecką, ani pod sowiecką. Podobnie było na Zachodzie. Świadczy o tym
przebieg debaty na posiedzeniu rządu RP w dniu 26 kwietnia 1940 r. Referując na tym posie-
dzeniu stan organizacyjny wojska, premier i Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski,
stwierdził: „gorzej jest z Żydami, których 80% uchyla się od służby (...) Fakt, że około
12.000 Żydów uchyla się od służby w wojsku polskim mówi sam za siebie'™.
Takie zachowanie się Żydów w Kraju i na Zachodzie zarysowało ich stosunek do
państwowości polskiej:
Okupant sowiecki wkroczył na ziemie polskie we wrześniu 1939 r. z hasłami obrony
uciśnionych przez Polaków narodów ukraińskiego i białoruskiego, w obronie mniejszości
narodowych, a więc i Żydów. Żydzi osiedli na wschodnich ziemiach polskich zachowali z
okresu zaborów dziwny - nie dający się wytłumaczyć - sentyment do Rosji. Szczególnie
proletariat żydowski oczekiwał ze strony „ socjalistycznego " państwa poprawy swego bytu.
Znalazło to wyraz w zachowaniu się Żydów natychmiast po wkroczeniu do Polski Armii
Czerwonej; jeszcze przed oświadczeniem Mołotowa o końcu państwa polskiego. Wystarczyła
obecność czerwonych wojsk, wystarczyły ulotki i wezwania marszałka Timoszenki. We
wszystkich miastach i miasteczkach, we wszystkich wsiach, gdzie tylko zamieszkiwali Żydzi,
wszędzie od Dźwiny po Dniestr, powodowani wspólnymi impulsami, w masowych
wystąpieniach witali wkraczających „ wybawców" kwiatami i czerwonymi sztandarami. Za
tym radosnym uniesieniem nastąpiły bardziej konkretne posunięcia90.
80
W meldunkach z tego okresu nadchodzących z Kraju do rządu polskiego na Zachodzie
czytamy, że 90% proletariatu żydowskiego zgłosiło przystąpienie i wzięło czynny udział w
ustanowionych przez okupanta różnych władzach komunistycznych. Żydzi zapełniali przede
wszystkim szeregi czerwonej Milicji Ludowej i stali się oparciem dla okupanta w
sterroryzowaniu ludności polskiej. Szczególnie ukrywający się oficerowie, urzędnicy i
funkcjonariusze państwowi, na których polowały NKWD, stali się ofiarami Żydów, członków
czerwonej milicji. Los tych ofiar jest znany: aresztowania, więzienia, bezprawne wyroki,
zsyłki i łagry91.
Odnośnie wydarzeń w Grodnie, czytamy, co następuje:Póź-nym wieczorem z 18 na 19
września 1939 roku, w mieście wybuchła gwałtowna strzelanina zorganizowana przez
komunistów, głównie Żydów i nacjonalistów białoruskich. Inicjatorami tej rebelii byli
najprawdopodobniej tajni współpracownicy stalinowskiego NKWD. Potwierdzają to fakty, że
w pierwszych czołgach atakujących nazajutrz miasto znajdowali się grodzieńscy Żydzi, którzy
uciekli do Rosji Radzieckiej przed wybuchem drugiej wojny światowej (...) wskazywali oni
załogom czołgów strategiczne punkty w mieście. (...) Tej nocy re-belianci z bronią długą i
krótką atakowali rodziny inteligencji polskiej, urzędników, a nawet żołnierzy w pobliskich
miasteczkach: w Skidlu, Łuninie, Jeziorach i innych. Z rozkazu płka B. Adamowicza, przy
współudziale wiceprezydenta miasta Romana Sawickiego - rebelię w mieście stłumiono92.
W innej relacji zajścia wyżej opisane wyglądająnastępująco: Już wiedzieliśmy, że poprzedniej
nocy wybuchła rebelia komu-nistyczno-żydowska. Strzelano do policji, strzelano do żołnierzy,
do pojedynczych osób, ale bunt likwidowano zarówno w samym mieście Grodnie, jak i w
miastach takich jak Ostryna czy Jeziory, jak Indura93.
Za stłumienie rewolty w mieście skomunizowani Żydzi brali potem odwet: Najgorsze były
pierwsze dni po opanowaniu miasta przez Sowietów. Ludzie, w szczególności młodzież, byli
rewidowani i jeśli na przykład znaleziono nawet mały nożyk u chłopaka - rozstrzeliwano go
na miejscu. Podobno na placu przed Farą leżał cały wał z ciał łudzi w ten sposób pomordo-
wanych.
Bardzo okrutny los spotkał żołnierzy polskich i setki mieszkańców Grodna, wziętych do
niewoli, których wskazały bojówki żydowskie i białoruskie. Mężczyzn najpierw okrutnie
okaleczano. Obcinając nosy, członki, uszy, wydłubywano oczy, następnie wiązano po
piętnastu drutem kolczastym, przywiązywano do czołgów i wleczono kamienistą drogą po
kilkaset metrów. Wrzucano ich następnie do przydrożnych rowów i lejów po bombach. Jęki,
krzyki mordowanych słychać było w promieniu kilku kilometrów od miasta. Grozę sytuacji
potęgowały pożary - to płonęły polskie domy mszczone przez młodych Żydów,
przystrojonych w czerwone chusty i kokardy*4.
Terror i mordowanie przyjęły większe rozmiary w Grodnie, gdzie wymordowano 130 uczniów
i podchorążych, dobijano rannych i obrońców. 12-letniego Tadzika Jasińskiegoprzywiązano
do czołgu i ciągnięto po bruku. Po opanowaniu Grodna nastąpiły niebywałe represje;
rozstrzeliwano aresztowanych na tzw. Psiej Górze i w lasku „Sekret". Na placu pod Farą leżał
wał zamordowanych (...) wielu uczniów gimnazjum kupieckiego zostało rannych i wielu
znalazło się w więzieniach, ciężko ranni ukrywali się w mieście.
Terror objął cały powiat grodzieński i dalsze okolice; uczestniczyli komuniści białoruscy i
żydowscy (...) Nie sposób opisać i wymienić dalszych wypadków eliminacji inteligencji
polskiej, elementów patriotycznych, w szczególności młodzieży szkolnej
Na przykładzie Grodna pokazaliśmy, jak przebiegał udział Żydów w bolszewickiej,/ewolucji z
zewnątrz" i jakie byłyjego formy. Podobne zajścia, choć na mniejszą skalę, wydarzały się w
niezliczonych kresowych miastach i miejscowościach oraz na zachód od Bugu, na ziemiach
polskich zajętych na krótko przez bolszewików, w: Rohatyniu, Łucku, Tyszowcach,
Szczebrzeszynie, Przebrażu, Kołomyi, Lubomlu, Izbicy, Kamieniu Koszyrskim, Kle-waniu,
Zarembach Kościelnych, Kownie, Wilnie, Lwowie i wielu innych. Szczególnie głośne stało się
zamordowanie przez Żydów polskich przywódców studenckich na Politechnice Lwowskiej w
październiku 1939 roku po oskarżeniu ich o rzekomy antysemityzm, zmasakrowanie polskich
więźniów w Tarnopolu przez żydowskich oprawców: Kramera, Kummera i Rosenberga,
wymordowanie dominikanów z klasztoru w Czortkowie przez Żydów-enkawudzistów96.
Golgota ludności polskiej nie byłaby pokazana w pełni, gdybyśmy nie przytoczyli kilku
przykładów znieważania polskich jeńców i więźniów. W Białozórce blisko Krzemieńca odbyła
się jedna ze scen upokarzania Polaków. Pisze o tym naoczny świadek: Adolf nie mógł znieść
widoku jeńców polskich. Szli w długich kolumnach, mając na sobie płaszcze, czasem tylko
mundury (...) Kilku było bez butów (...) W tym pochodzie, tak bardzo smutnym, była jakaś
straszna, dogłębna tragedia pokonanej armii (...) Pod lokalem Kółka Rolniczego dopełniła się
czara ich goryczy, gdy z budynku Polskiej Policji Państwowej wyszła grupa młodych Żydów i
jedna Żydówka: wszyscy ubrani w polskie płaszcze wojskowe, z odciętymi naramiennikami iż
czerwonymi opaskami na rękawach, znakami nowej władzy. Już z odległości szydzili i ubliżali
polskim oficerom, krzycząc: „ Wy polskie świnie. Chcieliście Polski od morza do morza, a
teraz nie ma nawet od rzeki do rzeki! Skończyło się wasze panowanie! Zdejmować te koguty
z czapek!" Pierwszy otrzymał uderzenie w głowę generał. Jego rogatywka z wężykiem gene-
ralskim potoczyła się w błoto. Był to sygnał do zbiorowego znęcania się nad całą grupą
jeńców-oflcerów, oddzielonych od głównej kolumny jenieckiej.
83
Początki rządów bolszewickich napawały obawą, budziły odrazę, przerażały ogromem zła.
19 września dostałem się do niewoli bolszewickiej, byłem ranny i leżałem w szpitalu w
Zaleszczykach. Los nasz był straszny. NKWD oddało nas w ręce Żydów uzbrojonych w
karabiny ręczne i broń krótką. Byli to żydzi polscy w ubraniach cywilnych z opaskami na
rękawach. Obchodzili się z nami, rannymi żołnierzami, niezwykłe brutalnie. Bito nas i kopano,
wyszukiwano oficerów, a znalezionych oddawano w ręce NKWD. Do nas krzyczeli, że
jesteśmy pachołkami burżuazji i że my do tej pory piliśmy ich krew, a oni teraz będą pić
naszą. Rzucano wobec nas wiele obelg, których powtórzyć nie mogę, bo są ordynarne.
Zasypywano nas bluźnierstwami*.
Gromada Żydów, z czerwonymi opaskami na rękawach, wywlekła z mieszkania dowódcę
Pułku Lotniczego, płk. Prajsa, szarpali go, tłukli po głowie i po twarzy, wbili w wózek z
dyszlem, aby obwozić go po ulicach jako „ wroga ludu " i pluli
na niego.
„Akcja Syberia".
Największe biologiczne straty zadane zostały społeczeństwu polskiemu na skutek aresztowań
dokonywanych nieustannie podczas I okupacji sowieckiej w latach 1939-1941 oraz wielkich
deportacji ludności kresowej na Sybir bądź w głąb Rosji. Zarówno aresztowania, jak i
deportacje, przygotowywane były przez lokalną administrację i lokalny aparat przemocy,
zdominowany przez Żydów. Oddajmy głos świadkom: Świadectwa, pamiętniki i prace
historyczne tysięcy Polaków, którzy przeżyli wojnę, mówią o żydowskim fetowaniu, o
żydowskim nękaniu Polaków, o żydowskiej kolaboracji (donosach, obławach na ludzi i
wyłapywaniu Polaków na deportacje), o żydowskiej brutalności i dokonywanych z zimną
krwią egzekucjach, o żydowskich prosowieckich komitetach i milicjach, o wysokim procencie
Żydów w sowieckich organach przymusu po sowieckim najeździe w 1939 roku. Polacy
postrzegali to wszystko jako niewdzięczność i zdradę. Żydzi widzieli w tym zemstę i
rewolucję100.
23 września [1939 - ALS] zostaliśmy otoczeni przez czołgi sowieckie i przepędzeni do młyna
w Hrubieszowie. Otoczeni przez miejscowych milicjantów Żydów, którzy w sposób bardzo
ordynarny wskazali, kto jest władzą (..) Gros oficerów i podoficerów, którzy nie zaryzykowali
ucieczki, jest na wykazie katyń-skim. Wielu Żydów, nie tylko komunistów, zapełniło wkrótce
etaty w sowieckiej administracji, pomagając NKWD w wyłapywaniu oficerów i pracowników
polskiej administracji.
Sowieci (...) wiedzieli, że jedynym sposobem »odpołszcze-niaPolski« będzie pozbawienie jej
Polaków. Z diabelską perfidią umyślili więc nie ludziom odebrać kraj, ale krajowi - ludzi. Plan
swój przeprowadzili nagle, podstępnie, jednej nocy na całym okupowanym terenie (...)
Znienacka nocą, zaskoczonej wsi dano pół godziny czasu na zebranie się, po czym cała jej
ludność, załadowana na sanie, w trzaskający mróz milami wieziona do kolei, zapakowana
została do pociągów. Nie przepuszczono nikomu. Brano starców i niemowlęta, kaleki i
matołków. Spędzano z łóżek rodzące kobiety i kazano im włazić na sanie. Ciągnięto obłożnie
chorych i sparaliżowanych. W takiej skazanej na zagładę wsi czy osadzie nie miała prawa
pozostać żywa dusza. Bydło i inwentarzprzechodziby automatycznie na własność państwa, by
stać się zawiązkiem przyszłych kolektywnych gospodarstw. Oftarą padały przede wszystkim
czysto polskie wsie i kolonie oraz żołnierskie kresowe osady.
Wywieziono też wtedy wszystkie rodziny leśników, gajowych i resztki kryjącej się po wsiach i
leśniczówkach, wyrzuconej z domów i folwarków polskiej inteligencji. Milicja, która została
użyta do tej czystki, składała się przeważnie z miejscowych Żydów, Ukraińców-komunistów
oraz nawiezionej chyłkiem na ten właśnie okres, sowieckiej milicji z Kijowa102.
Na podstawie donosów sporządzonych przez komunistów i Żydów aresztuje się natychmiast
wybranych ludzi. We Włodzimierzu aresztowano adwokata Albina Ważyńskiego i mjra (Ju-
liana Jana) Pilczyńskiego, dyrektora gimnazjum Leona Kisie-la, inspektora szkolnego p.
Jędryszkę oraz kierownika jednej ze szkól powszechnych. Zadenuncjowali ich miejscowi
Żydzi. Zaginęli oni bez śladuim.
Szliśmy w kierunku na Równe, gdyż tam była stacja kolejowa. Omijaliśmy miasto, więc
chodziliśmy dróżkami po wolnych przestrzeniach (...) Jednak w pobliżu miasta musieliśmy
wchodzić w jego pobocza, gdyż były przeszkody naturalne, które zmuszały nas do przejścia
tymi drogami. Tam natomiast czekały na nas grupy, patrole złożone z enkawudystów i Ży-
dów. Młodych, nienawidzących Polaków, wyłapywali oficerów polskich, którzy szli bez
dystynkcji. Ruski nie mógł odróżnić oficera od żołnierza, do tego byli potrzebni Żydzi. Mieli
także pistolety. W pobliżu większych miast lub (w) centrum sami Żydzi pełnili tę funkcję bez
krasnoarmiejców. Oficerów poznanych czy uznanych za oficerów odprowadzali, gdzieś dalej.
To na pewno oni (byli) wysyłani do Katynia i innych obozów śmierci. Szliśmy kilka dni, to
samo powtarzało się codziennie104.
Po objęciu władzy przez Sowietów w miasteczku (Boremlu) ukonstytuował się komitet
miejski partii, gdzie narodowościowy skład był jednolity - żydowski. Od tej bezpośredniej
władzy zależało wiele - kogo deportować, kogo odpowiednio zaopiniować, kogo, wreszcie
zaszeregować do tej czy innej szu-fladym.
W pierwszych miesiącach Sowieci dali całkowitą władzę miejscowym Żydom, l tak
przychodzili Żydzi do nas do wsi jako milicja czy NKWD, i tak mówili do nas młodych: „ Ty
chodził bić się za Panów, ja ciebie, jub twoju mać, dam twoja Polska".
Ponurym dopełnieniem procesu depolonizacji Kresów Wschodnich przeprowadzonym przy
aktywnym udziale zbol-szewizowanych Żydów, stała się masowa likwidacja więźniów
politycznych dokonana po wybuchu wojny niemiecko-sowiec-kiej 22 czerwca 1941. Wobec
zbliżającego się gwałtownie frontu oraz braku czasu i transportu na wywóz w głąb kraju,
NKWD przy pomocy milicji żydowskiej rozstrzeliwało przed ewakuacją zarówno skazanych na
cięższe kary, jak również wszystkich chorych i słabych fizycznie, niezdolnych do przetrzyma-
nia długiego pieszego marszu w najcięższych warunkach.
Wybitny znawca przedmiotu, Jerzy Robert Nowak pisze, że chodziło tu o mordy na masową
skalę. Autorzy dokumentalnej pracy na ten temat, Krzysztof Popiński, Aleksander Kokurin i
Aleksander Gurjanow ocenili, że w toku pospiesznej „ewakuacji" więźniów zginęło od 20 000
do 30 000 polskich obywateli, głównie Polaków i Ukraińców. Zginęli zamordowani w
więzieniach i w toku samej ewakuacji107. Z kolei według ocen Stanisława Kalbarczyka w
czasie czerwcowej „ewakuacji" z wszystkich więzień sowieckich zginęło razem około 50 000
do 100 000 ofiar108, l tak na przykład w więzieniu w Łucku przeżyło masakrę tylko 90 z
około 2000 więźniów109.
W odniesieniu do konkretnej odpowiedzialności zbolszewizo-wanych Żydów, uczestniczących
w roli katów w tych masakrach i to w roli dość znaczącej: Istnieje wiele autentycznych
raportów o miejscowych Żydach w służbie sowieckiej, uczestniczących w egzekucjach
więźniów, przeprowadzanych na szeroką skalę przez sowiecką służbę bezpieczeństwa w
owym czasie11". W książce Zbrodnicza ewakuacja więzień i aresztów NKWD na Kresach
Wschodnich II Rzeczypospolitej w czenvcu-lipcu 1941 roku napisano między innymi o udziale
zbolszewizowanych Żydów w mordowaniu więźniów w Łucku, Oszmianie, Wołożynie,
Czortkowie, Tarnopolu i w okolicach Briańska'''. Do szczególnie okrutnych należał masowy
mord w Berezweczu :Po wkroczeniu Niemców otwarto bramy więzienia w Berezweczu.
Miejscowi Polacy szukali swoich bliskich. Na terenie więzienia zastali doby pelne
okaleczonych trupów, powiązanych drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu, języka.
Wszystko wskazywało na to, że przed śmiercią byli okrutnie torturowani. Według relacji
świadków, mordu dokonało NKWD przy udziale żydowskiej bojówki, więźniów, których nie
zdążono zamordować (podobno około 2000), pędzono na wschód (...) Na drodze koło wsi
Nikolajewo NKWD wymordowało całą kolumnę więźniów (...) Nie znam przypadku ocalenia
Polaka przez Żyda, a była ku temu okazja w czasie okupacji sowieckiej i PRL. Za polski
holocaust nikt nas nawet nie przeprosił (poza Niemcami). My Kresowiacy, straciliśmy nie
tylko swoich bliźnich, ale także domy, ziemie rodzinne, pamiątki, cały dobytek i groby, które
pokrywa niepamięć, żeby wszelki ślad po nas zaginął (...) Polacy znają holocaust Żydów i „
akcję Wisła ", a nie znają „ akcji Syberia ". Polacy znają mord kielecki, a nie znają liczby ofiar
naszych dzieci, które zginęły na Syberii z głodu i zimna oraz hekatomby ofiar zsyłek, więzień
i łagrów sowieckich. A przecież do tych ofiar przyczynili się w dużej mierze Żydzi,
współpracujący z NKWD, a potem z L/5112.
Masakrę więźniów w Berezweczu potwierdzają liczne dokumenty i relacje pisane w różnym
okresie czasu. Znajdujemy je również w monografii R. Szawłowskiego o wojnie polsko-
sowieckiej w 1939 roku"3. W czerwcu 1941 roku, dosłownie na godziny przed wejściem
Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch żydowskich policjantów z
Brańska [Brańsk leży na bliskim Podlasiu, za Ciechanowcem - A.L.S.}eskorto-walo (...) grupę
(więźniów) do więzienia w Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli
zrobić odwrót. Blisko wioski Folwarki Tylwickie, niektórych więźniów rozstrzelano, innych z
braku kul, zabito bagnetami i kolbami karabinów. Warto tu dodać, że liczba wymordowanych
więźniów wynosiła ponad czterdzieści.
Przebieg deportacji w czerwcu 1941 roku opisuje naoczny świadek: Po mieście krążyły małe
odkryte ciężarówki ze stojącymi na nich młodymi Żydami, którzy wskazywali szoferom drogę
według podanych adresów. Stale spotykałem zapełnione platformy ciężarówek wiozących
nieszczęśliwych ludzi, często z małymi dziećmi i zgrzybiałymi starcami. Nastrój rozpaczy i tra-
gizmu ogarnął ludzi Kowna. Stało się wielkie niewypowiedziane nieszczęście. Ludzi
niewinnych, już nie tylko bez wyroku sądowego, ale nawet zwykłego oskarżenia,
deportowano w nieznane (...) Przyszedłem na dworzec i pierwszym pociągiem udałem się do
Wilna (...) Nastrój ludności 'wileńskiej w niczym nie różnił się od nastroju mieszkańców
Kowna. Spotkałem, podobnie jak w Kownie, ciężarówki z Żydami na stopniach, jadące po
kolejne ofiary. Widziałem wywożone zakonnice.
We Lwowie, w którym od pierwszych już dni „szalało NKWD i milicja żydowska", doszło w
czerwcu 1941 roku do najpotworniejszych zbrodni. Liczbę pomordowanych w czterech
wielkich więzieniach, szczególnie w Brygidkach i Zamarstynowie, obliczano na 7-8 tysięcy.
Między pomordowanymi nie brak też było kobiet i dzieci. Większość pomordowanych dostała
strzał w tył głowy, byli również i tacy, którzy mieli czaszkę kompletnie zmiażdżoną od
uderzenia tępym narzędziem. W więzieniu przy ulicy Zamarsty-nowskiej liczbę
pomordowanych Niemcy podali na około 3.000. W więzieniu przy ulicy Łąckiego było 4
tysiące, również było tam kilku oficerów i lotników niemieckich, których bolszewicy wzięli do
niewoli. W więzieniu przy ulicy Kazimierzowskiej również była pokaźna liczba
pomordowanych, ale większość spłonęła, bolszewicy uciekając, podpalili więzienie116.
Wśród deportowanych w czerwcu 1941 roku na wschód była także kategoria ludzi
„uprzywilejowanych", to jest takich, którzy odbyli podróż pociągiem. Posłuchajmy relacji
jednego z młodocianych świadków: Na skutki wyszukanej denuncjacji młodego Żyda nie
trzeba było długo czekać. W nocy 20 czerwca 1941 aresztowano ojca Wiesława
Wróbłewskiego - Tadeusza Wró-blewskiego i osadzono w Białostockim więzieniu. Jego żonę,
córkę syna i teściową wywieziono zaś na Syberię. Jechali w strasznych warunkach. Jak
opowiadał Wiesław Wróblewski: „Na stacji kolejowej Bielsk Podlaski załadowano nas, czter-
dzieści parę osób do jednego wagonu, który tym się różnił od bydlęcego, że na środku na
podłodze miał dziurę - to ubikacja, a po jej bokach drewniane nary - to łóżka.
Dwa małe -zakratowane okienka niewiele przepuszczały światła, a jeszcze mniej powietrza.
Po zasunięciu i zaryglowaniu drzwi w ten czerwcowy upalny dzień w wagonie zapanował
straszliwy zaduch. Chciało się pić, lecz wody nie dano. Po południu pociąg wyruszył w
nieznany, choć tragicznie spleciony z losami wielu Polaków świat - Sybir. Ludzie płakali,
mdleli, modlili się, prosząc o ratunek i litość. Nie było wybawienia. Pociąg jechał na
wschód"1.
Męczeństwo Polaków pod pierwszą okupacj ą sowiecką w latach 1939-1941 to temat, który
dopiero od niedawna przestał być tematem tabu. W historiografii peerelowskiej nie można
było pisać nic złego na temat agresji sowieckiej na Polskę, a tym samym o martyrologii
Polaków doznanej z rąk stalinowskiego NKWD i jego gorliwych pomocników - milicji
żydowskiej. Korzystali z tego w pełni fałszerze polskiej historii, którzy do dziś nie mogą
zrozumieć, że Naród Polski ma pełne prawo do poznania własnych dziejów.
Wygnanie z bolszewickiego raju
Wśród masowo deportowanych przez władze sowieckie na Sybir pewien procent stanowili w
późniejszych transportach Żydzi. Fakt ich aresztowania spowodowany został dwoma zasadni-
czymi przyczynami, które zasługująna dokładniejsze przeanalizowanie. W czasie działań
wojennych w pierwszej połowie września 1939 roku, w obawie przed zbliżającym się
frontem, doszło do masowej ucieczki ludności cywilnej na wschód. Wśród uciekinierów
poważny odsetek stanowili Żydzi. Gdy 17 września wtargnęła od wschodu Armia Czerwona,
na ziemiach pod jej okupacją znalazła się znaczna liczba Żydów, uciekinierów z centralnych
ziem polskich. Liczbę tą powiększyły niemieckie Einsatzgruppen. Już 22 września 1939 w
Rzeszowskiem rozpoczęły się masowe deportacje za San. W pośpiechu tym chodziło o
wykorzystanie okoliczności, że planowana niemiecko-sowiecka linia demarkacyjna znajdowała
się jeszcze w rękach Wehrmachtu. W ciągu też niespełna dwóch tygodni z Łańcuta,
Jarosławia, Przeworska, Leżajska, Niska, Sanoka i innych miast rzeszowskich wygnano za
San ponad 20 tysięcy polskich Żydów. Podobnie postąpiono z ludnością żydowską z terenów
północnego Mazowsza położonych nad Narwią.
Druga fala deportacji ludności żydowskiej na wschód nastąpiła w połowie października.
Wznowiono wstrzymaną poprzednio deportację ludności żydowskiej z Górnego Śląska oraz z
Czech i Austrii w Rzeszowskie. W ramach tej akcji 20 października skierowano tam z Katowic
transport liczący ponad 1000 osób, w skład którego weszli Żydzi z Katowic, Chrzanowa,
Bielska Białej i innych miast śląskich oraz około 300 Żydów z Czech. W tym dniu odszedł z
Wiednia w Rzeszowskie transport 1670 Żydów. W kilka dni później przybył do Niska drugi
transport 1000 Żydów ze Śląska i odrębny transport Żydów z Zaolzia, Czech i Austrii. Po
zagrabieniu im bagaży wysiedleńcy zostali przepędzeni przez esesmanów za San119. Należy
tu nadmienić, że część tych Żydów wyraziła stanowczy protest przeciwko rozkazowi przejścia
za San, na skutek czego esesmani użyli broni maszynowej, masakrując zgromadzony tłum.
Łącznie w czasie kilku masowych mordów zginęło ok. 600 Żydów.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że stanowisko Żydów polskich było wobec najeźdźców
bardzo zróżnicowane. Część uciekła do bolszewików w obawie przed Niemcami, część
niepomna na politykę hitlerowską uważała, że da się Niemców przekupić, by zapewnić sobie
bezpieczeństwo. Stąd też dochodziło często do scen budzących zdumienie i niesmak. I tak
np. na rynku w Białymstoku Żydzi ustawili zastawione suto stoły, aby ugościć wkraczający
Wehrmacht - Niemcy nie docenili tego i kopniakami poprzewracali „poczęstunek". Podobnie
było w Siedlcach i niektórych miastach Podlasia. W Radomiu 8 września 1939 roku delegacja
Żydów na czele z rabinem i innymi przywódcami tamtejszej żydowskiej społeczności
pomaszerowała uroczyście ulicą Mikołaj a Reja, aby przywitać wkraczaj ącą armię niemiecką.
Skala tego zjawiska była nieporównywalnie mniejsza niż witanie przez Żydów Armii
Czerwonej, ale nie zapominajmy jednocześnie, że Niemcy nie życzyli sobie takich czułości,
inaczej niż bolszewizm, i że wcześniej wyraźnie określili swój stosunek do Żydów.
28 września 1939 między III RzesząNiemieckąa Związkiem Sowieckim zawarty został Układ o
przyjaźni i granicach, mający stanowić przypieczętowanie likwidacji Państwa Polskiego. W
tajnym załączniku do tego układu ustalono wymianę ludności między Niemcami a Sowietami.
Zainteresowani tym byli przede wszystkim Niemcy, którym zależało na ściągnięciu w granice
Rzeszy folks-dojczów z krajów bałtyckich, Rosji i Besarabii w zamian za mniejszości
ukraińskie i białoruskie. Dla Żydów z centralnych i zachodnich ziem polskich pojawiła się
możliwość powrotu na ziemie znajdujące się pod okupacją niemiecką. W sposób
nieoczekiwanie spontaniczny postanowili z tej okazji skorzystać. Pisze o tym żydowski
historyk T. Gross: Kiedy tylko pojawiła się możliwość powrotu w rodzinne strony, a więc pod
okupację hitlerowską -tłumy Żydów wystawały całymi dniami w kolejkach, aby się dostać
pod komisję sowiecko-niemiecką zawiadującą wymianą ludności. I cytuje fragment
wspomnień jednego ze świadków tamtych dni: W czasie rejestracji, stojąc po kilka godzin w
ogonku, dostałem wreszcie kartkę na wyjazd, co uważane bylo wówczas za szczęście.
Pewien oficer niemiecki zwrócił się do tłumu Żydów i zapytał: „ Żydzi, dokąd jedziecie,
przecież my was zabijemy ".
Kiedy do Lwowa, Włodzimierza i Brześcia przybyły komisje niemieckie dla umożliwienia
wyjazdu za Bug właśnie masy tych „dobrowolców", Żydów, wiwatowały setkami i tysiącami
na cześć Niemców i Hitlera. Proszę sobie wyobrazić tłumy Żydów krzyczących: niech żyje
Hitlern].
We Lwowie, gdzie znalazło się wyjątkowo duże skupisko żydowskich uciekinierów, chęć
powrotu pod okupację niemiecką okazała się również wyjątkowo duża. Gdy przyjechała
oficjalna delegacja Gestapo i ogłoszono zapisy na legalny powrót na ziemie centralne polskie,
to przed willąna przedmieściu, gdzie Niemcy przyjmowali chętnych na powrót, tworzyły się
kilometrowe kolejki'.
Niemcy fotografowali Żydów tłoczących się przed budynkiem komisji i umieszczali w swoich
pismach ilustrowanych jako dowód, że opowiadania o okrucieństwach reżimu hitlerowskiego
w Generalnej Guberni to angielska Greuelpropagandam.
Tłumy Żydów zostały dokładnie zarejestrowane przez NKWD. Pod okupację niemiecką
pojechało zaledwie kilka transportów. Resztę ładowano w pociągi i wysyłano na Sybir.
Sowieci nie zapomnieli radosnych okrzyków na rzecz Hitlera i nie zapomnieli, że tłumy Żydów
chciały opuścić sowiecki raj. Postanowili tedy sami dokonać wypędzenia z tego raju. Mamy
również relację świadka, jak wyglądało takie „wypędzenie". W miejscowości Brisk zebrały się
tysiące Żydów mających zezwolenie na wyjazd. Miały one nadzieję na przedostanie się do
pociągu jadącego na zachód. Zostali oni aresztowani przez specjalne jednostki NKWD.
Na stacji kolejowej w Białej Podlaskiej doszło do niezwykłej konfrontacji Żydów-uchodźców,
jadących spod niemieckiej okupacji na wschód, z Żydami jadącymi z Briska spod rządów so-
wieckich na tereny pod okupacją niemiecką. Gdy ci ostatni zobaczyli Żydów jadących na
Wschód zakrzyknęli: „Czy jesteście szaleni, gdzie jedziecie?" Na to usłyszeli w odpowiedzi
równie zaszokowany okrzyk-pytanie Żydów z Warszawy: „Czy jesteście szaleni,
gdziejedziecie?"125
Oszukane przez przywódców masy żydowskie straciły całkowicie orientację polityczną. Gdy
wypaliła się sztucznie podniecana nienawiść do Państwa Polskiego, Żydzi zostali pozbawieni
celu działania i, co gorsza, zatracili całkowicie instynkt obronny. Odrzucili współdziałanie z
Polakami i nie nastawili się na walkę ze śmiertelnym wrogiem, wybrali śmiertelną bierność i
przekupstwo - dwie całkowicie nieskuteczne w tamtej sytuacji metody działania.
Chęć ucieczki z sowieckiego raj u pod okupacj ę niemi eckąbyła pierwsząz głównych przyczyn
wywożenia Żydów w głąb Rosji. Drugą było specyficzne zachowanie się Żydów, niezgodne z
założeniami sowieckiej polityki gospodarczej, a poniekąd i teoretycznymi założeniami
„moralności socjalistycznej". Na zagarniętych ziemiach polskich Sowieci zetknęli się z Żydami,
byłymi obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, oraz w mniejszym stopniu z Żydami z Czech i
Austrii. Zarówno jedni, jak i drudzy, przyzwyczajeni byli do funkcjonowania gospodarki
kapitalistycznej i pewne jej wynaturzone formy starali się wprowadzić, a raczej zachować, w
warunkach sowieckich. Okazało się to jednak szokujące dla okupantów bolszewickich i
spowodowało ostre zderzenie ideologiczne. Chodziło tu mianowicie o wynaturzone zjawisko
spekulacji, pokątnego handlu walutami, stręczycielstwo. Dla ideologów i przywódców
sowieckich działalność czarnorynkowa i spekulacyjna Żydów stanowiła szok. Było to
sprzeczne z ich polityką gospo-darczo-społecznąi stwarzało groźbę powrotu do atmosfery No-
wej Ekonomicznej Polityki (NEP) z lat 1921 -1929, którą całkowicie przekreślili i z zajadłością
zwalczali. Stąd też po początkowym okresie bardzo przychylnych nastrojów dla Żydów,
władze sowieckie zaczęły reagować ostro i bezwzględnie zwalczać spekulantów, wytaczając
im sowieckie „procesy". Oznaczało to zsyłki do łagrów lub śmierć na miejscu. Posłuchajmy,
co na ten temat pisze rabin Chaim Kapłan w swoich pamiętoikaćh:Dziesiątki tysięcy naszych
młodych ludzi uciekły do tej Rosji z piekła czekającego ich pod rządami nazizmu.
Na początku byli oni dobrze przyjęci. Jako prześladowana grupa byli uważani za znakomity
materiał dla bolszewizmu. Ich napływający strumień nie miał końca, i w tym wzmagającym
strumieniu znalazły się jednak elementy niezbyt pożądane przez bolszewizm. W końcu
zauważył to rząd sowiecki. Prawdziwy bolszewizm nie może współżyć z finansistami,
paserami, specami od czarnego rynku, wyzyskiwaczami i szantażystami. Czyż komunizm nie
przyszedł po to, aby wykorzenić te rzeczy na świecie? Efekty tego dały się już zauważyć.
Granica została zamknięta. Wzdłuż granicy zostały ustawione zasieki z drutów kolczastych, a
szmu-glerzy przygraniczni są rozstrzeliwani. Spekulantów umieszczono pod surowym
nadzorem i mogą się spodziewać surowych kar (...) Złe zachowanie części naszego narodu w
miastach granicznych, które zostały anektowane do Rosji sprawiło, że wszyscy staliśmy się
znienawidzeni i niechciani nawet w oczach Rosjan, którzy nie dyskryminują między narodami
(...) Wielu Żydów nie emigrowało po to, aby stać się obywatelami sowieckimi i znaleźć pracę,
ale tylko po to, aby znaleźć tymczasowe schronienie i nocleg, mając nadzieję, że w między-
czasie stosunki się poprawią i będą mogli wrócić do swych dawnych domów. W międzyczasie
jednak, zanim burza się uciszy, oni zajęli się wszelkimi typami ohydnej spekulacji, która
odtąd stała się ich środkiem do życia i stałym zajęciem. Emigranci stworzyli atmosferę
paskarstwa, której Sowieci nienawidzą, i dlatego poczuli pogardę do wszystkich Żydów (...)
Były również incydenty kradzieży od prywatnych osób. Urodzeni w Polsce Żydzi są raczej
bezwzględni w sprawach „twoje" i „ moje ", i jeśli czegoś aktualnie nie kradną, to „ biorą ".
W ten sposób zyskaliśmy złą reputację u rządu sowieckiego, który był liberalny wobec nas.
Przez lata rząd sowiecki wykorzeniał paserstwo i spekulację. Dlaczego miał teraz milczeć w
obliczu tej potworności, która znowu pojawiła się w Jego miastach?
Nie może być dosyć pokuty za takie haniebne zachowanie. Ono odbija się na charakterze
całego narodu. Sowiecko-nie-miecki traktat w sprawie legalnej imigracji przyniósłby nam
ratunek. Bez tego jesteśmy (...) zdani na wszelkie rodzaje rabunku i zła.
Teraz my sami przynieśliśmy sobie ruinę, i zaprzepaściliśmy nasze nadzieje126.
Tą nienormalną i niekorzystną dla Żydów sytuację zauważali także inni żydowscy
obserwatorzy. Leon Pasternak, komunistyczny literat żydowskiego pochodzenia, pisał: Lwów
był w owym czasie miastem dość oryginalnym jak na stosunki radzieckie (...) Kwitła
spekulacja, handel złotem, walutami i fałszywymi dokumentami, oraz rodzaj społecznego
NEP-u, który umożliwiał legalne funkcjonowanie prywatnych lokalików, sklepów, kawiarń,
obok stawiającego pierwsze kroki handlu upaństwowionego121.
W lutym 1940 roku Związek Walki Zbrojnej wysłał na stronę sowiecką kilku emisariuszy,
których zadaniem było rozpracowanie i rozpoznanie stosunków politycznych i społecznych
pod okupacją sowiecką w celu przygotowania gruntu pod tworzenie konspiracji. Jeden z tych
emisariuszy, Jan Karski, sporządził dokładny raport, w którym czytamy następujące
spostrzeżenia na temat roli Żydów: odgrywają dość dużą rolę (...) przede wszystkim w
handlu - a przede wszystkim w lichwie i paskarstwie, w handlu nielegalnym (kontrabanda,
handel obcymi dewizami, spirytusem, nieczyste interesy i nieczyste pośrednictwo czy
stręczenie)*.
W Judeofilskiej literaturze często można spotkać się z informacją, iż wywózki Żydów na
wschód spowodowane były ich przynależnością do antysowieckich organizacji
konspiracyjnych. A. Chackiewicz w swojej pracy Aresztowania i deportacje społeczeństwa
zachodnich obwodów Białorusi (1939-1941)przyta-cza znamienne dane ze sprawozdania
NKWD BSRR z 27 lipca 1940, skierowane do sekretarza KC KPB/b/ Ponomarienki na temat
likwidacji kontrrewolucyjnych organizacji podziemnych, skupiających 3231 działaczy, głównie
ludzi młodych. Żydzi według tych informacji stanowili mikroskopijny ułamek wszystkich
wykrytych i zlikwidowanych organizacji podziemnych, jeden Żyd zamieszany w działalność
tych organizacji przypadał na 363 Polaków. Dokładny stan narodowościowy podziemia
według informacji NKWD: Polacy - 2904, Białorusini - 184, Żydzi - 8, Litwini-37, inni-98129.
Reasumując, możemy w oparciu o dokumenty, wspomnienia i opracowania naukowe
stwierdzić, że główne przyczyny deportacji Żydów na wschód były następujące: zaucK ihiu
w^uu i manifestacyjnie okazywana chęć powrotu bądź przejścia na ziemie pod okupacją
niemiecką oraz plaga spekulacji i paserstwa uprawiana masowo przez Żydów.
Lwów i Mińsk - kuźnia Judeobolszewii w latach 1939-1941
Opisane wyżej masy zbolszewizowanych Żydów, witające radośnie Sowietów i biorące udział
w realizacji stalinowskiej polityki, były dla NKWD nieocenionym wprost biczem przeciw lud-
ności polskiej. Same jednak nie przejawiały żadnych koncepcji politycznych ani myśli o
budowie jakiegokolwiek odrębnego tworu państwowego. Wystarczał im rewolucyjny chaos,
rabunek polskiego mienia i spektakularne uprzywilejowanie. Chaos ten był jednak stopniowo
porządkowany przez przybyłych z głębi Rosji komunistów, najczęściej enkawudowców, nie
znających warunków lokalnych, mentalności mieszkańców zajętych ziem ani nawet
panujących stosunków społecznych, całkowicie odmiennych od sowieckich. Zresztą, te
ostatnie mieli oni całkowicie zmienić przez wprowadzenie bolszewickiej władzy. Do pomocy w
jej ustanawianiu dobierali sobie miejscowe skomunizowpne męty pochodzenia żydowskiego,
ukraińskiego i białoruskiego oraz nieliczne polskie. Podobnie było na całym obszarze
Rzeczypospolitej okupowanym przez Sowietów. Pewien wyjątek stanowiło tutaj Wilno, które
Sowieci oddali Litwie po to, aby za parę miesięcy zagarnąć je wraz z całą Litwą.
Nie jest jednak naszym celem ani opisywanie stosunków panujących pod sowiecką okupacją,
ani różnych form kolaboracji z okupantami. Chodzi natomiast o wyodrębnienie działań
jednego tylko nurtu politycznego, to jest wcześniejszych żydowskich organizacji
wywrotowych, które poprzez przewrót społeczny, zniszczenie Państwa Polskiego i współpracę
z bolszewikami chciały osiągnąć własne cele.
Już w 1931 roku we Lwowie mieszkało ponad 75 tyś. Żydów. Liczba ta niewątpliwie wzrosła
do 1939 r., a po rozpoczęciu wojny ciągnęły tam tłumy uchodźców, powiększone
deportacjami dokonanymi przez niemieckie grupy operacyjne - Einsatzgruppen. W ten
sposób Lwów stał się nieoczekiwanie wielkim skupiskiem ludności żydowskiej. W odróżnieniu
jednak od innych miast skoncentrowana tu została przede wszystkim inteligencja żydowska z
większości ziem polskich. Nie mamy jednak dostatecznych danych do stwierdzenia, czy były
to jakieś zamierzone plany, czy tylko czysty przypadek.
Zaraz po wkroczeniu Sowietów Żydzi zgromadzeni we Lwowie przystąpili do pełnej z nimi
współpracy. Plebs tworzył czerwoną milicję i uczestniczył we wszystkich formach
prześladowania, deportowania i eksterminowania Polaków jak: lżenie i poniewieranie,
wyłapywanie ukrywających się żołnierzy i oficerów, przygotowywanie list i transportów do
deportacji aż do udziału milicji żydowskiej w masowych mordach Polaków po 22 czerwca
1941.
Inteligencja żydowska zadziałała nieco inaczej, włączyła się natychmiast do współdziałania w
systemie moralnej i intelektualnej depolonizacji Kresów, a tym samym w tworzeniu
sowieckiego człowieka - homo sovieticus. Miał to być osobnik wyprany z uczuć narodowych i
religijnych oraz wszelkiego indywidualizmu, oduczony samodzielnego i logicznego myślenia,
ślepo spełniający wolę partii sowieckiej i wykonujący bez zastrzeżeń rozkazy władz
bolszewickich.
Jako pierwszy etap tych działań możemy przyjąćantypolską propagandę, mającą na wstępie
poniżyć i załamać moralnie Polaków, odbierając im godność i wolę stawiania oporu
sowieckim władzom. Plugawiono przeszłość Polski i Polaków wymyślając stek bzdur i
obraźliwych przykładów, jakie rzekomo miały się zdarzyć w naszej historii; plugawiono
pamięć II Rzeczypospolitej, przedstawiając jąjako pasmo polskiej głupoty i niedołęstwa. Na
użytek motłochu z czerwonymi opaskami stworzono teorię, iż mordy, których dokonuje on na
Polakach, jest to zemsta za okrutne prześladowania, jakich dopuszczano się w Polsce wobec
mniejszości narodowych w okresie międzywojennym, a szczególnie wobec Żydów.
Usprawiedliwianie mordów na Polakach było pierwszym aktem wkupienia się inteligencji
żydowskiej w łaski bolszewików i to najwyższej rangi. Argumenty stworzone przez Żydów
wykorzystał nawet sam Nikita Chruszczow, I sekretarz partii na Ukrainie. Zdarzyło się, że
Tudor, stary komunista ukraiński, filozof i poeta, redaktor pisma „Wikina", delegat do
zgromadzenia narodowego Ukrainy, wystąpił w obronie Polaków, apelując o położenie kresu
mordowaniu Polaków na prowincji i po wsiach oraz wysuwając argumenty natury
humanitarnej i politycznej. Apel ten na posiedzeniu przerwał mu sam Chruszczow krzycząc,
żemasysą sprawiedliwe i że to jest sprawiedliwość wymierzona przez masy, nikt nie śmie
stanąć na drodze gniewnym masom, które się nacierpiały™.
Depolonizacja oświaty
Równolegle z deprecjacją wszystkiego co polskie, przystąpiono do „wychowania" człowieka
sowieckiego. Odbywało się to jednocześnie we wszystkich możliwych dziedzinach w szkolnic-
twie, prasie, wydawnictwach, życiu społecznym, obchodach świąt i rocznic -oczywiście
sowieckich.
W szkołach w pierwszym rzędzie uderzono w kadrę nauczycielską. Uważano j ą bowiem za
nosiciela polskości i dlatego nauczycieli jako pierwszych aresztowano i deportowano. Ponadto
wśród ocalałej kadry dokonano „weryfikacji", usuwając podejrzanych o uczucia narodowe ze
wszystkich poziomów edukacyjnych, z Uniwersytetem Lwowskim włącznie.
Zmniejszono godziny przeznaczone na naukę języka polskiego o 50% w porównaniu do
wymiaru godzin przeznaczonych na naukę języka rosyjskiego i ukraińskiego, usunięto z
programów nauczania historię Polski'-", zastępując jąhistoriąRosji i bolszewi-zmu. Wycofano
oczywiście wszystkie przedwojenne podręczniki do nauki literatury i zastąpiono je
przygotowanymi naprędce propagandowymi opracowaniami, wypranymi z jakichkolwiek
treści narodowych.
Stalinowskim komisarzem do spraw depolonizacji oświaty i kultury został mianowany
zagorzały wróg polskości - Jerzy Bo-rejsza (Goldberg), były członek Komunistycznej Partii
Polski, kilkakrotnie więziony za działalność wywrotową przeciwko Państwu Polskiemu, agent
NKWD. Po 17 września 1939, mianowany dyrektorem Ossolineum we Lwowie, niszczył
wytwory kultury polskiej i dążył do podporządkowania jej ocalałych resztek interesom
sowieckim. Zajął się też z polecenia władz sowieckich redagowaniem podręczników historii
literatury polskiej do użytku nauczycielstwa i młodzieży radzieckiej z polskim językiem
nauczania, tworząc je pod kątem „bolszewickiej poprawności"132.
Wraz ze zmianami jakościowymi w szkolnictwie następowały także zmiany ilościowe. W
związku z wywózkami, aresztowaniami i deportacjami spadała liczba młodzieży polskiej
uczęszczającej do szkół. Nie dysponujemy tu statystykami dotyczącymi szkół powszechnych i
średnich, zachowały się natomiast rozbieżne dość dane odnośnie liczby studentów różnych
narodowości, studiujących na Uniwersytecie Lwowskim.
Lata
według L.C. Lucasa
według A. Podrazy
Narodowość
Narodowość
Polacy
Ukraińcy
Zvdzi
Polacy
Ukraińcy
Zvdzi
1939
70%
15%
15%
60%
15%
20%
1941
3%
12%
85%
22%
34%
44%
Dane odnośnie liczby studentów wg narodowości studiujących na Uniwersytecie Lwowskim w
roku 1939 i 1941133
W tabeli tej, mimo dużych rozbieżności, wyraźnie zaznaczają się ogólne tendencje:
drastycznie spada liczba studiujących Polaków, a wzrasta liczba studentów żydowskich.
Trend ten występował na wszystkich uczelniach, a biorąc pod uwagę, że Żydzi stanowili na
tych ziemiach kilkanaście procent populacji, dokładnie widać uprzywilejowanie ludności
żydowskiej w stosunku do pozostałych narodowości.
Szczególną rolę w walce z polskością odgrywała we Lwowie gadzinowa prasa polskojęzyczna,
wśród której na czołowe miejsce wysunął się dziennik „Czerwony Sztandar". Formalnie jego
redaktorem naczelnym był Ukrainiec, ale faktycznymi twórcami i animatorami stali się
kolaboranci żydowscy. Zastępcami redaktora naczelnego byli kolejno: Aleksander Wart,
Julian Stryjkowski (Stark Pesach), Wiktor Kolski (Bernard Baruch Cukier), Wiktor Grosz (Izaak
Medres). Współtworzyli to pismo ponadto: S. Aj-zenberg, Jerzy Borejsza (Goldberg),
Stanisław Jerzy Lec (Letz de Touche), Zofia Lissa, Józef Rappaport, Stanisław Sulikowski-
Zalc-man, Adam Schaff i Adam Ważyk (Wagman)134.
Wymieniamy tu celowo długą listę nazwisk kolaborantów ideologicznych, gdyż stanowili oni
nie tylko trzon zespołu gorliwie depolonizującego Kresy, ale także kuźnię kadr dla przyszłej
Jude-obolszewii. Nazwiska te w większości wypłyną w Polsce po roku 1944. Ich rolę trafnie
określił Bohdan Urbankowskr. Dokładne sprecyzowanie funkcji jest z politycznego punktu
widzenia -nieistotne, pracę w organie okupacyjnego wojska i okupacyjnej partii można było
zaproponować tylko najbardziej sprawdzonym towarzyszom. A przyjąć taką propozycję
mogły jedynie wyjątkowe świnie.
O tym, jak „Czerwony Sztandar" kształtował stosunek do polskiej przeszłości, możemy się
przekonać czytając publikacje „geniusza donosu" Leona Pasternaka, który 28 marca 1940
porównywał bolszewickie „wybory" przeprowadzone w październiku 1939 roku,,na trupie
Polski", z wolnymi wyborami w II Rzeczypospolitej -.Przepełnione i pięknie udekorowane
lokale wyborcze rozbrzmiewające muzyką, pieśnią i żywym słowem (...) dla mieszkańców
naszego miasta przyzwyczajonych do ponurego nastroju sanacyjnych komedii wyborczych,
kiedy ludzi chodzących po ulicach obmacywał wzrok policjanta i szpicla, innowacja ta była
piękną niespodzianką, podkreślającą powagę i uroczystość aktu głosowania136. Renegat
Pasternak odwracając prawdę do góry nogami nie pisze jednak, ile to „pięknych niespo-
dzianek" przygotowali wówczas inni kolaboranci. Wielkie deportacje Polaków na wschód były
zaledwie preludium do tych „niespodzianek". ,
Cała poezja Pasternaka pełna była jadu nienawiści do Polski, którą przedstawiał w
najczarniejszych barwach. Warto tu podać chociaż jeden przykład tej zatrutej twórczości,
żeby zdać sobie sprawę jak to rzeczywiście wyglądało. Występowały w niej dwie równoległe
myśli: poniewieranie wszystkim, co polskie, i serwili-styczny zachwyt stalinizmem. Żydowski
kolaborant Leon Pasternak tak opisał bolszewicki najazd na Polskę 17 września 1939,
nazywając go „dniem wyzwolenia":
(...) Tysiąc dziewięćset trzydziesty dziewiąty; rok lochów berezkich, ludu krwawa kaźń nie ma
kresu pogardy, nie ma końca klątw tych, które by na ten rok nie powinny spaść. (...) A
jednak podejmij kalendarz zdeptany, część jego kart będziesz kiedyś sławił w pieśniach, gdy
padła granica, pękły więzień bramy, w ten dzień wzwolenia: siedemnasty września^1
Najgorsząjednak cechą kolaborantów było donosicielstwo, które „wybuchło jak tyfus
plamisty". Sam Pasternak przyczynił się do wtrącenia do więzienia polskich pisarzy: Teodora
Parnickiego, Władysława Broniewskiego (za wierszŻołnierz Polski), a Stanisława
Sulikowskiego-Zalcmana i Wolicę skazał po prostu na śmierć'38. Donosicielstwem skażeni byli
i inni kolaboranci. Gdy aresztowano pierwszą falę polskich pisarzy i poetów, wśród których
był m.in. Władysław Broniewski, Tadeusz Peiper, Wojciech Skuza i Juliusz Balicki, zastępca
redaktora naczelnego gadzinówki „Czerwony Sztandar", Wiktor Kolski (Bernard Baruch
Cukier), w artykule Zgnieść gadzinę nacjonalistyczną oczernił najgorszymi słowy
aresztowanych. Przedstawił ich jako agentów impe-rialistycznych i wrogów klasowych oraz
oskarżył oprowadzenie antyradzieckiej polityki imperializmu polskiegom.
„Czerwony Sztandar" skupiał elitę kolaborancką Lwowa i specjalizował się w prowadzeniu
antypolskiej propagandy. Do najbardziej aktywnych w tej dziedzinie renegatów (oprócz
wymienionych wcześniej) należeli: Pesach Stark (Julian Stryjkowski), który sporządzał do
nieznanych celów rejestry nauczycieli polskich, poeta Lucjan Szenwald, podwójny agent
policji i NKWD w okresie międzywojennym, Jan Kott (Wertenstein) chwalący zbrodnię w
Katyniu, Julia Brystygierowa, reporterka „Czerwonego Sztandaru", która zasłynęła wkrótce z
katowania więźniów Polaków, Melania Cukier (później Melania Kierczyńska) zwana po wojnie
„krwawąMelanią", Ozjasz Szechter wraz z żoną Heleną Michnik i wreszcie specyficzny
wywrotowiec komunistyczny okresu międzywojennego, sowiecki politrukpo 17 września,
Adam Schaff, Artur Starewicz, Leon Chajn, Jakub Prawin, Antoni Alster, Roman Werfel i wielu
innych.
Rolę i znaczenie lwowskiej kolaboracji ze strony żydowskich środowisk inteligenckich
doskonale określił Bohdan Urbankow-ski: Poletkiem doświadczalnym sowieckiej kultury miał
być Lwów. By la to próba generalna PRL (...) Tzw. Polska Ludowa wywodzi się bezpośrednio
stamtąd, z tamtej kolaboracji^®. Należy do tego jednak dodać, że Lwów był nie tylko kuźnią
sowieckiego modelu kultury dla przyszłej Judeobolszewii, ale także kuźniąkadr „ideowo-
politycznych", służb bezpieczeństwa i administracji.
Drugim znaczącym ośrodkiem kształtowania kadr Judeobolszewii stał się z czasem Mińsk, l
października 1940 zaczęto w nim wydawać antypolską gadzinowkę „Sztandar wolności",
wokół której wytworzyło siękolaboranckie środowisko inteligencji żydowskiej. Prym wiedli
przyszli „wielkorządcy" peerelu: Jakub Berman, Stefan Wierbłowski, Juliusz Burgin, Wilhelm
Billig, Bernard Mark, Żanna Kormanowa, Roman Werfel, B. Fajngold, Józef Kowalski
(Salomon Natanson) i wielu innych141. Kierowany przez żydowskich kolaborantów „Sztandar
wolności" stawiał sobie jako jeden z głównych celów zwalczanie religii katolickiej. Miało się to
odbywać pod hasłem „walki z przesądami religijnymi" i polegało m.in. na ośmieszaniu liturgii
i świąt kościelnych, zniesławianiu duchowieństwa oraz wykazywaniu szkodliwości
„zabobonów religijnych". Stanowiło to wsparcie dla prowadzonej urzędowo przez
bolszewików walki z Kościołem. Realizacją tej polityki zajmował się przede wszystkim
potężny Związek Bezbożników, założony i kierowany przez komunistę pochodzenia
żydowskiego, członka KC RKP(b) - Jemieliana Jarosławskiego (Minieja Izra-ilewicza
Gubelmana). Stworzył on wielki koncern prasy ateistycznej, opracował system wychowania
ateistycznego oraz pian zniszczenia Cerkwi prawosławnej i Kościoła katolickiego. Ten mor-
derca zza biurka był odpowiedzialny za katorgę tysięcy duchownych i ludzi świeckich,
zniszczenie bezcennych zabytków sakralnych, ruinę tysięcy cerkwi i kościołów.
Jarosławskiemu-Gubel-manowi w jego bezwzględnym programie walki z religiąpomagała
niemała rzesza fanatycznych bezbożników żydowskiego pochodzenia.
Trudno dzisiaj ocenić, czy odbywało się to na zasadzie podziału ról, czy zrządził to czysty
przypadek, ale właśnie grupa żydowska skupiona wokół „Sztandaru wolności" w Mińsku ostro
współpracowała ze Związkiem Bezbożników i niszczyła Kościół katolicki na okupowanych
przez Sowietów Kresach Wschodnich.
Ponadto, jak przystało na przedwojennych działaczy Komunistycznej Partii Polski, grupa
mińska podjęła pełnąnienawiści akcję propagandową przeciwko Państwu Polskiemu. Pisze o
tym historyk A. Głowacki: W czasie, gdy dziesiątki tysięcy Polaków maltretowano w
więzieniach NKWD, w obozach pracy i na syberyjskiej zsyłce, obłudnie zamieszczano
wspomnienia o warunkach więziennych w międzywojennej Polsce, o obozie odosobnienia w
Berezie Kartuskiej, o nędzy i moralnym upodleniu inteligentów w II Rzeczypospolitej'.
Lata 1939-1941 to okres tworzenia zrębów pod budowę sowieckiej republiki na wschodnich
ziemiach polskich. W republice tej władzą wykonawczą w imieniu Sowietów mieli być Żydzi.
Polskość miała zostać wytępiona do korzeni. Nie było mowy o jakichkolwiek planach
tworzenia polskiej autonomii, a tym bardziej ograniczonej niepodległości. Państwo Polskie
miało być zastąpione na tych ziemiach Judeobolszewią, kultura polska - kulturą sowiecką.
7. SYTUACJA NA KRESACH PO 22 CZERWCA 1941
Przygotowywane od wielu miesięcy gigantyczne starcie dwóch „najlepszych sojuszników" -
Hitlera i Stalina stało się faktem. We-hrmacht uprzedził sowiecką ofensywę o całe dwa
tygodnie, co kompletnie zdezorganizowało przygotowania ofensywne Armii Czerwonej, nie
nastawionej w ogóle na obronę. Pod ciosami pancernych klinów niemieckich pękał front i
całe armie sowieckie okrążane i bite dostawały się do niewoli: w rejonie Mińska ponad 300
rys. żołnierzy, w rejonie Kijowa ok. 650 tyś.
Armii Czerwonej zabrakło transportu na dowóz nowych jednostek i zaopatrzenia na front, na
ewakuację rannych. Zabrakło także transportu na deportację więźniów na zaplecze. Oddziały
NKWD wraz z „czerwoną milicją" żydowską masakrowały aresztowanych w więzieniach lub
pędziły w kolumnach „drogami śmierci'' na wschód.
Nie zabrakło jednak transportu dla renegatów, którzy zdradzili Polskę i przygotowywali
koncepcję Judeobolszewii. Stalin docenił ich znaczenie, uznał, że będą potrzebni, i nakazał
uratowanie ich z zawieruchy wojennej. Sowieckie służby bezpieczeństwa przewiozły ich wraz
z majątkiem i rodzinami do Moskwy, pod opiekę samego Ławrentija Berii, pana życia i
śmierci 12 milionów łagier-ników.
Entuzjastyczną postawę ludności żydowskiej na Kresach wobec Sowietów bacznie
obserwowali Niemcy. Obserwacje te skłoniły ich do uznania Żydów za gorących zwolenników
bolszewi-zmu, a tym samym za groźnych wrogów Rzeszy. Nie zamierzali zlekceważyć tego
spostrzeżenia i uwzględnili go w przygotowywanych ludobójczych planach.
Na dwa tygodnie przed uderzeniem na Związek Sowiecki, tj. 6 czerwca 1941, dowódcy armii i
flot powietrznych przygotowujących się do rozpoczęcia inwazj i otrzymali specjalny rozkaz
Oberkomman-da der Wehrmacht (Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu) Wytyczne do
traktowania politycznych komisarzy. Rozkaz ten w postaci pisemnej przeznaczony był tylko
dla dowódców armii i flot Luft-waffe, zaś dowódcom niższego szczebla przekazywano go
tylko ustnie, wskazówki w nim zawarte nie maj ą precedensu w historii wojskowości i znane
są w historiografii jakoKommissarbefehl, czyli rozkaz o traktowaniu komisarzy. Były to
wytyczne sprzeczne z; prawami człowieka i międzynarodowymi prawami dotyczącymi
działania armii. Zawierały one wskazówki odnośnie do przeprowadzania egzekucji na
komisarzach politycznych Armii Czerwonej jako „organach wrogich oddziałów". Komisarzy
potraktowano niejako żołnierzy, lecz nosicieli „niszczycielskiego bolszewickiego
światopoglądu" i wynikających z tego „barbarskich azjatyckich metod walki", wyłączając ich z
praw przysługujących jeńcom. Z tego powodu komisarze schwytani w czasie walki czy
działania w ruchu oporu, powinni być natychmiast likwidowani przy użyciu broni palnej-
oznaczało to nie tylko zezwolenie na dokonywanie mordów bez jakiegokolwiek uzasadnienia
merytorycznego, lecz nakazywało dokonywanie zbiorowych mordów bez jurysdykcji prawnej.
Kolejny morderczy rozkaz wydany został przez szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa
Rzeszy Reinharda Heydricha 2 lipca 1941 i wyszczególniał kategorie ludzi przeznaczonych do
likwidacji. Byli to: wszyscy funkcjonariusze Kominternu, wyżsi, średni i radykalni
Funkcjonariusze partii - komitetu centralnego, obwodowych i okręgowych, komisarze ludowi.
Żydzi na stanowiskach partyjnych i państwowych oraz pozostałe radykalne elementy
(sabotażyści, agitatorzy, podżegacze)^5. Wytyczne te sądokumentem szczególnym. Z góry
skazująna śmierć funkcjonariuszy wrogiego państwa: administracyjnych, partyjnych,
ideologicznych i wojskowych, doliczając w całości najbardziej zasłużoną dla systemu
sowieckiego grupę etniczną - Żydów. Śmierć miała nastąpić bez udowodnienia winy, bez
procesu sądowego. I kolejna zaskakująca rzecz - rozkaz dokonywania masowych mordów
otrzymuje najpierw armia, a grupy operacyjne Sipo ł SD (Ein-satzgruppen) prawie o miesiąc
później (2 lipca 1941). Należy przy tym zaznaczyć, iż rozkaz o komisarzach, skazujący
masowo na śmierć Żydów na wschód od Bugu, czyli przede wszystkim na wschodnich
obszarach II Rzeczypospolitej, nie ma wcześniejszego odpowiednika na j ej ziemiach
zachodnich i centralnych. Ówczesne hitlerowskie projekty rozwiązania kwestii żydowskiej
ograniczały się do rabunku mienia, deportacji, stopniowego tworzenia gett- łącznie z planami
tworzenia Reichsgetta na Lubelszczyźnie, projektów emigracji do Wenezueli czy na
Madagaskar, itp. Do połowy 1941 r. nie znane są natomiast żadne rozkazy, ani dla Ein-
satzgruppen, ani dla Wehrmachtu, nakazujące masowe mordowanie Żydów. Literatura faktu
pełna jest w odniesieniu do pierwszego okresu II wojny światowej hitlerowskich zwrotów
typu „rozwiązanie kwestii żydowskiej", co absolutnie nie jest jednoznaczne z „ostatecznym
rozwiązaniem kwestii żydowskiej" (Endlósung der europaischen Judenfrage) z 20 stycznia
1942 r., skazującym Żydów na zagładę. Zdarzające sięjednak czasami celowe mylenie tych
pojęć jest zwykłym nadużyciem, zauważonym i potępionym w czasie procesu
norymberskiego.
Zatem, wyprzedzenie zagłady Żydów na wschód od Bugu, czyli na ziemiach II
Rzeczypospolitej, o pół roku w stosunku do planu totalnej zagłady z 20 stycznia 1942 i
przeprowadzone na podstawie „rozkazu o komisarzach" było spowodowane masowym udzia-
łem Żydów w sowieckim aparacie władzy.
Marszałek polny W. von Reichenau, dowódca 6 armii, stwierdził l O października 1941 r. -
.Dlatego właśnie żołnierz musi mieć pełną świadomość konieczności twardej, lecz
sprawiedliwej kary dla Żydowskich podłudzi (amjiidischen Untermenschen).
Mają oni na celu wzniecanie buntów na zapleczu Wehrmach-tu, które jak wiemy z
doświadczenia są zawsze dzieleni Żydów. Bunty te zduszone zostaną w zarodku.
Była to nieporadna próba tłumaczenia przyczyn masowych rzezi, jakich dokonywał
Wehrmacht i Einsatzgruppen na bezbronnej ludności żydowskiej.
8. PODSUMOWANIE OKRESU JUDEOBOLSZEWn 1939-1941
Inwazja sowiecka na Polskę 17IX 1939 r. spotkała się z entu
zjastycznym poparciem społeczności żydowskiej zamieszkującej
wschodnie oraz częściowo centralne obszary II Rzeczypospolitej.
Żydzi, obywatele IIRP, w sposób jednoznaczny i zdecydowany
wystąpili przeciwko Państwu i Narodowi Polskiemu, potępili pol
ski patriotyzm, zerwali więzy z polskościąi ogłosili się obywatela
mi „nowej sowieckiej ojczyzny"; wyjątki od tej reguły były tak
nieliczne, iż w ogólnym rozrachunku nie miały żadnego znaczenia.
Jeszcze przed wkroczeniem Sowietów stworzyli oni „czerwoną
milicję" i wspólnie z Armią Czerwoną wystąpili zbrojnie przeciw
ko instytucjom państwowym II Rzeczypospolitej i mniejszym od
działom wojska Polskiego: wywoływali bunty, mordowali urzęd
ników i żołnierzy, a gdzie to było możliwe przejmowali w imieniu
Sowietów władzę.
Po ustanowieniu przez Sowietów okupacji na wschodnich zie
miach RP, Żydzi stanowili jej podstawę, obsadzając od 75 do 90%
stanowisk administracyjnych oraz poważny procent dolnych
warstw aparatu terroru. Włączyli się oni w pełni w proces ni szcze
nią polskości i budowania stalinowskiego imperium zła; rabowali
polskie mienie, organizowali obławy i łapanki na ukrywających się
polskich oficerów i żołnierzy, sporządzali listy Polaków przezna
czonych do aresztowania oraz rejestry przygotowywanych do
masowych deportacji na wschód.
W sowietyzacji Kresów II RP w latach 1939-1941 wybitnie
ponurą rolę odegrały dwa skupiska żydowskiej inteligencji: we
Lwowie i Mińsku. Spełniały one trzy główne zadania:
a) przeprowadzały na wielką skalę depolonizacj ę kultury,wypracowywały podstawowe
wzorce realizacji na ziemiach
podbitych stalinowskiej wizji „nowego człowieka",
przygotowywały model przyszłej sowieckiej republiki sate
lickiej na ziemiach polskich - Judeobolszewii wraz z zawiąz
kiem przyszłej elity władzy. I to właśnie było najbardziej istot
ną sprawą w przygotowaniach do realizacj i dalekosiężnych
celów żydowskich organizacji wywrotowych z okresu mię
dzywojennego.
* Zdrada II Rzeczypospolitej i całkowite opowiedzenie się po stro
nie Sowietów stwarzało złudzenie realizacji tychże celów:
dokonano rewolty typu bolszewickiego i obalono stary „im-
perialistyczny ustrój", a wraz z nim znienawidzone Państwo
Polskie;
włączono się w budowę „nowego szczęśliwego socjalistycz
nego społeczeństwa", stawianego jako jeden z celów dzia
łania;
uzyskano złudzenie, że Żydzi stali się warstwą uprzywilejo
waną wśród innych narodowości i że może to oznaczać po
czątek stworzenia społeczeństwa, w którym oni, jako rze
komo „obdarzeni przez naturę nadzwyczajnymi cechami",
będą mieć wyjątkowe przywileje stawiające ich „ponad
narodami".
* Okres uprzywilejowania całej społeczności żydowskiej na Kre
sach, polegający raczej na tolerowaniu nadużywania przez nią wła
dzy i bezkarności za zbrodnie popełnione na Polakach, skończył
się po kilku miesiącach. Sowieci przystąpili do deportacji Żydów
na wschód z dwóch zasadniczych powodów:
jako zemsty za masowe zgłaszanie się Żydów do powrotu
pod okupację niemiecką
jako przeciwdziałanie rozpasanej spekulacji, z którą Sowieci
prowadzili u siebie bezwzględną, wręcz krwawą walkę.
* Przywileje sowieckie zachowane zostały jednak w pełni w od
niesieniu do żydowskich elit, przygotowujących grunt pod utworzenie Judeobolszewii. Byli oni
potrzebni Stalinowi i po 22 czerwca 1941 ewakuowano ich do Moskwy wraz z rodzinami i
dobytkiem.
Okres 1939-1941 jest przyjmowany jako okres tworzenia pla
nów Judeobolszewii, to jest satelickiego tworu, w którym nie było
mowy o jakiejkolwiek autonomii dla Polaków, tylko próbowano
ich całkowicie wynarodowić, niszcząc tożsamość narodową i kul
turę. Odbywało się to rękami przede wszystkim Żydów, a w mini
malnym stopniu Ukraińców i Białorusinów.
Przyspieszenie przez hitlerowców zagłady Żydów na Kresach
wschodnich o pół roku w stosunku do planu totalnej zagłady z 20
11942 zostało przeprowadzone na podstawie „rozkazu o komi
sarzach" i było spowodowane masowym udziałem Żydów w so
wieckim aparacie władzy i nie miało wcześniejszego precedensu
na pozostałych ziemiach II Rzeczypospolitej.
9. GRA „POLSKĄ KARTĄ"
„Willa Szczęścia" i „Ciężarówki z aktywistami"
Sowieci, głoszący w opracowaniach historycznych, że byli zaskoczeni najazdem Niemiec w
dniu 22 VI1941, w rzeczywistości prowadzili intensywne przygotowania do potężnej inwazji
na Zachód. Nie będziemy tu zajmować się opisami koncentracji armii, ale warto wspomnieć,
że przygotowywali sobie również „kartę polską". Mizerna to była karta, bowiem z około 20
tyś. oficerów polskich udało im się zwerbować zaledwie kilkunastu, których pod wodzą ppłk.
Zygmunta Berlinga umieścili w „Willi Szczęścia" pod Moskwą. Była to grupka, która
zadeklarowała chęć tworzenia polskich oddziałów wewnątrz Armii Czerwonej.
Drugim punktem skupienia „polskiego" aktywu była szkoła Kominternu w Puszkinie pod
Moskwą, w której już wiosną 1941, a więc na parę miesięcy przed atakiem Niemców,
szkolono ko-munistów-emisariuszy, przygotowując ich do zrzutu na ziemie polskie pod
okupacją niemiecką. Mieli tam odtworzyć partię komunistyczną i przygotowywać jej członków
do dywersji na tyłach przyszłego frontu. Niech przy tym nie zmyli nikogo nadużywanie
przymiotnika „polski". Nie było tu mowy o odbudowie Polski, ani o żadnej autonomii.
Chodziło tylko o stworzenie jakiegoś pretekstu do wykorzystania Polaków w charakterze
mięsa armatniego dla dobra, ..nowej socjalistycznej ojczyzny".
O tym, jak szybko sowieckie służby bezpieczeństwa zareagowały na możliwość wykorzystania
Polaków do swoich celów, świadczyć może fakt, że gdy „osoba nr 2" w środowisku kolabo-
rantów, Jakub Berman, wpadł na pomysł: aby w jakiś sposób zaznaczyć udział Polaków w
wojnie i stworzyć przy Armii Czerwonej batalion polski, który włączyłby się do wałki,
pozytywna odpowiedź Moskwy przyszła natychmiast.
Kolaborant Berman, jako redaktor naczelny „Sztandaru Wolności", do niedawna lżył
wszystko, co polskie, a szczególnie odsądzał od czci i wiary przeszłość, tradycje i II
Rzeczypospolitą, a teraz chce „zaznaczyć polski udział w wojnie", „zapominając", że Polacy
zaznaczyli go już dobitnie w walce, stawiając zbrojnie opór dwom najeźdźcom we wrześniu
1939, bronili Norwegii, walczyli o Francję w 1940, bronili Anglii przed Luftwaffe i właśnie
rozpoczynali kampanię afrykańską. Natomiast watahy kolaborantów ani myślały, aby zostać
na miejscu i włączyć się do partyzantki, by bronić „nowej socjalistycznej ojczyzny", tylko
wiały na wschód. Ich ucieczka i ewakuacja ze strefy frontowej odbywała się w różny sposób.
Na ogół były to „ciężarówki z aktywistami"148.
W chwili, gdy „polski batalion" liczył około 20 osób, jego „dowództwo" postanowiło nawiązać
osobisty kontakt z Kominter-nem w Moskwie. W tym celu wysłano do Moskwy „czołówkę"
składającą się z 5 osób pochodzenia żydowskiego: Pawła Findera (Efraima Truskiera) wraz z
żoną, Stefana Wierbłowskiego z żoną, Reginę Kapłan oraz Czesława Skoneckiego.
Po zawarciu układu Sikorski-Majski 30 lipca 1941 inicjatywy wojskowe komunistów
żydowskich okazały się niepotrzebne. Ich samych postanowiono jednak zachować w rezerwie
jako przeciwwagę dla polskiego elementu narodowego. A przeciwwaga ta powiększała się
szybko. We wspomnieniach Jakuba Bermana znajdujemy odnośnie tego okresu informację,
że jego grupa dotarła do Moskwy, a on sam zatrzymał się w hotelu „Lux" u Tadeusza
Daniszewskiego (Dawida Kirszbrauna).ZPo/aA:ów, oprócz nas była tu już prawie cała
redakcja lwowskiego ,, Czerwonego Sztandaru "149. Najbardziej podli i antypolscy
kolaboranci zaczynają w ZSRR występować jako „Polacy".
Przybywających do Moskwy zatrudniano w różnych instytucjach propagandowo-politycznych.
Część przyjęto jako redaktorów do „polskiej" radiostacji „Kościuszko", część zatrudniono w
redakcji przeniesionych na wschód lwowskich „Nowych Widnokręgów", inni znaleźli się w
szkole Kominternu w Puszkino, przeniesionej potem do Kusznarenkowa koło Ufy. Tu
zgromadziło się wielu uciekinierów, zarównojako słuchaczy, jak i wykładowców. Jednym z
nich był pułkownik (!!!) Jakub Berman, jak się okazało członek NKWD
Został on również kierownikiem „polskiej" grupy i przygotowywał drugi zrzut Grupy
inicjatywnej, który miał nastąpić niebawem w Polsce centralnej. Resztę łudzi przygarnęły
różne instytucje sowieckie.
Przeciwwaga dla obozu niepodległościowego
Szybko też wyjaśniła się zagadka, skąd tyle troski stalinowskich służb bezpieczeństwa o
„nowych obywateli radzieckich". Ujawnili się oni po podpisaniu polsko-sowieckich układów
przed przyjazdem do Moskwy Naczelnego Wodza i zarazem premiera RP Władysława
Sikorskiego. Pozbawieni możliwości wtrącania się do spraw wojskowych, okazali się przydatni
w politycznym atakowaniu Rządu RP na Wychodźstwie. Wystąpili w „Nowych Widnokręgach"
jako „patriotyczni przedstawiciele społeczeństwa polskiego" potępiając „samozwańc/y rząd
polskiej reakcji", chociaż sowiecka prasa zachowywała w owym czasie dużą powściągliwość.
Sowieci zastosowali tutaj metodę zbliżoną do stosowanej w czasie przesłuchań przez NKWD.
Jeden przesłuchujący był taktowny i wyrozumiały (tę rolę spełniała sowiecka prasa rządowa),
a drugi ordynarny, brutalny łamignat. Tę rolę mieli spełniać „polscy patrioci". Było to
jednocześnie ostrzeżenie polskiej delegacji, że jeżeli nie będzie szła na ustępstwa, to szef
sowieckiego bezpieczeństwa Ławrentij Beria wystara się o więcej takich „Polaków" i ZSRS
stworzy przeciwwagę dla obozu niepodległościowego.
Po wyjściu armii Andersa do Iranu dla „nowo nawróconych Polaków" nastąpił złoty okres.
Najpierw próbowali utworzyć w Moskwie Polski Komitet Narodowy, który miał stać się z
czasem silnym ośrodkiem politycznym, zdolnym do przeciwwagi Rządowi RP. Z nieznanych
bliżej przyczyn nic z tego nie wyszło i sprawy potoczyły się nieco inaczej.
Wyjście armii Andersa było Stalinowi w zasadzie na rękę, mimo iż cała sowiecka prasa aż
huczała od ataków na Rząd RP i gen. Andersa. Teraz Stalin miał wolną drogę do utworzenia
nowej armii polskiej, która znajdzie się całkowicie pod dowództwem sowieckim. Decyzję w
tej sprawie podjął w lutym 1943 i poinformował o niej najpierw Wandę Wasilewską. Ta z
kolei zawiadomiła o tym ppłk Zygmunta Berlinga, który decyzję Stalina przyjął pozytywnie.
Gorzej natomiast było, gdy Wanda Wasilewską zakomunikowała tę wiadomość na zebraniu
„polskich patriotów". Wówczas to niekwestionowany przywódca lobby Żydów polskich w
ZSRS, Alfred Lampę, rzucił ze złością: A na h... nam to potrzebne. Mamy Armią Czerwoną i
to nam wystarczy150.
Im wystarczało. Oni nie chcieli żadnego wojska polskiego. Gwarantem ich władzy nad
Polakami mogła być tylko Armia Czerwona, a nie żadne Wojsko Polskie, nawet pod operacyj-
nym dowództwem radzieckim151.
Decyzja Stalina była jednak nie do podważenia i należało ją bezwzględnie zrealizować. Do
tego celu potrzebna była jednak jakaś partia lub instytucja, która choćby formalnie
patronować mogła takiemu przedsięwzięciu jak tworzenie armii. Dlatego też postanowiono
utworzyć Związek Patriotów Polskich (ZPP) - nazwę wymyślił Stalin, który byłby
„reprezentantem szerokich mas narodu". Co prawda masy narodu cierpiały i walczyły w
owym czasie pod okupacją niemiecką, ale uznano, że stalinowska grupa interesu może je
reprezentować na odległość, a taki „drobiazg" jak Rząd Rzeczypospolitej na Wychodźstwie
sienie liczy.
Zobaczmy, co na ten temat pisze peerelowski historyk: W końcu lutego 1943 r. w Moskwie
powstał Komitet Organizacyjny
Związku Patriotów Polskich w ZSRR. Organem ZPP było pismo „ Wolna Polska ", które
zaczęło się ukazywać l marca 1943 r. W redakcji,, Wolnej Polski" pracowali m.in. Jerzy
Borejsza, Wiktor Grosz, Paweł Hofmann, Alfred Lampę, Hilary Minc, Jerzy Pański,
Włodzimierz Sokorski, Wanda Wasilewska. Dnia 20 marca do Moskwy przeniesiono redakcję „
Nowych Widnokręgów ". Oba pisma odegrały wybitną rolę w kształtowaniu programu lewicy
polskiej i propagowaniu haseł ZPP. W nr 7 „ Wolnej Polski" z kwietnia 1943 r. opublikowano
słynny artykuł Lampegopt. „Miejsce Polski w Europie"152.
Jacy to byli „polscy patrioci" i kto chciał decydować o miejscu Polski w Europie widać chyba
dobitnie w zestawieniach nazwisk, jakiego dokonał komunistyczny historyk. Komentarze są tu
zbyteczne. W owym czasie utarł się zwyczaj, że każde takie kolabo-ranckie i antypolskie
przedsięwzięcie musiało być okraszone osobami polskiego pochodzenia. Jako jedną z
pierwszych na czele umieszczano bardzo często płk Armii Czerwonej, zaufaną Stalina, Wandę
Wasilewska. Ojej stosunku do Polski pisze Zygmunt Ber-ling w swoich pamiętnikach: Kiedy ja
z kolei zadałem Wasilew-skiej pytanie: co będzie z nami, z tymi kilkunastoma setkami tysięcy
naszych emigrantów i deportowanych z Polski, co będzie z całą naszą sprawą -
odpowiedziała mi, że nie wie i dodała (przytaczam dosłownie):,, Ja jestem obywatelką
radziecką i członkiem WKP(b), od spraw polskich odeszłam i nic mnie to nie obchodzi"153.
Drugim figurantem, którego nazwiskiem firmowano wiele różnych podejrzanych działań, był
Aleksander Zawadzki, „szczery komunista" o zagadkowej karierze: prosto z łagru skierowany
do pracy w tworzącym się Wojsku Polskim i od razu mianowany generałem brygady. Takim
tempem zdobywania kariery nie mógł się poszczycić nawet Napoleon Bonaparte! Odtąd za
nazwiskiem Zawadzkiego ukrywała się cała grupa „polskich patriotów", których działaniu on
nie przeszkadzał, zajęty pracami organizacyjnymi w armii. Na I Zjeździe ZPP, który odbył się
w Moskwie, w czerwcu 1943 wybrano Prezydium w składzie: W. Wasilewska -
przewodnicząca, członkowie: Z. Berling, B. Drobner, S. Jędry-chowski, S. Skrzeszewski, W.
Sokorski, A. Witos. Rok później po usunięciu W. Sokorskiego z prezydiumza to, że miał
odmienne niż inni członkowie zdanie na temat obsady ważnych stanowisk w sowietyzowanej
Polsce, dołączono do władz A. Zawadzkiego (miał żonę Żydówkę) i J. Sztachelskiego.
Już w kwietniu 1943 r. „Związek Patriotów Polskich" zwrócił się do rządu sowieckiego z
prośbą o zgodę na utworzenie w ZSRS polskiej jednostki wojskowej. Oczywiście zgodę taką
otrzymał natychmiast i już w połowie maja 1943 r. rozpoczęto formowanie ł Dywizji Piechoty
im. Tadeusza Kościuszki. Historycy peerelowscy prześcigają się w zachwytach nad zasługami
ZPP w dziele tworzenia wojska polskiego w Sowietach, całkowicie pomijając fakt, że decyzję
o tym podjął Stalin wcześniej, a „polskich patriotów" stworzono jako atrapę do wypełnienia
woli „Ojca Narodów".
Walka o polską dywizję
Rzeczywistość tworzenia polskiej dywizji byłajednak dużo bardziej skomplikowana. Po
słynnym zebraniu, na którym Wasilewska zakomunikowała o decyzji tworzenia polskiej
jednostki, a Alfred Lampę zareagował żargonem ulicznika, działacze pochodzenia ży-
dowskiego przystąpili do ostrego działania, by nie dopuścić do powstania w Sowietach l
Dywizji Polskiej. W tym celu rozpoczęli gorączkowe rozmowy z Ł. Berią, W. Mołotowem, G.
Malenko-wem, L. Kaganowiczem i innymi dygnitarzami sowieckimi. Część z wymienionych
osób skłonna była nawet wspomóc ich działania, nie wiedząc, że Stalin podjął już wcześniej
decyzję na ten temat.
W czerwcu 1943 do Stalina dotarła informacja o grupie próbującej kwestionować jego
rozkazy. Odpowiedź była szybka i jednoznaczna. Nakazał gen. Georgijewowi Żukowowi z
NKWD (nie mylić z marszałkiem Żukowem) sporządzić w uzgodnieniu z Wasilewska i
sowieckimi czynnikami ze służb bezpieczeństwa i armii, listę osób, które miały zostać
odsunięte od kierownictwa ZPP i ukarane. Na liście tej znaleźli się: A. Lampę, J. Berman, H.
Minc, W. Grosz (I. Medres) wraz z żonąE. Sommerstein, R. Zambrowski (Nussbaum), E.
Ochab, B. Drobner, J. Borejsza (Goldberg), L. Brystygierowa, E. Szyr, L. Szenwald, M.
Naszkowski (Medres), M. Wągrowski (Pustelman), M. Mietkowski, E. Werfel, Z. Modzelewski
(Fiszer). Ludzi tych miano deportować w odosobnione miejsce na północy ZSRS. Stalin
postawił jednak warunek, że pod listą zesłańców musi znaleźć się podpis gen. Z. Berlinga.
Ten zdecydowanie odmówił, ratując z opresji całą grupę, która potem, przejąwszy w Polsce
władzę, usunęła gen. Berlinga154.
Po tym incydencie „polscy patrioci" radykalnie zmienili strategię działania. Stali się nagle
gorącymi orędownikami tworzenia w ZSRS polskich oddziałów, a ich przywódca A. Lampę
przestawił się na prowadzenie tajnej dyplomacji, stosując intrygi, pomówienia i plotki, aby
zdyskredytować przeciwników. Skoncentrował też wszystkie siły na skupieniu wokół ZPP jak
największej liczby osób pochodzenia żydowskiego. Dużą rolę odegrała tutaj Luna
Brystygierowa, odpowiedzialna w ZG ZPP za sprawy personalne. Dało to nadspodziewanie
dobre rezultaty. Już pod koniec listopada 1943 ważniejsze funkcje ZPP obsadzone zostały
przez zaufanych ludzi A. Lampego. Odbywało się to wszystko przy ścisłej współpracy z
sowieckimi służbami bezpieczeństwa i osobistym patronatem ich szefa Ł. Berii.
Pisze na ten temat w swych pamiętnikach gen. Zygmunt Ber-ling: Królowało sekciarstwo i
zuchwałe forowanie Żydów i Żydówek bez względu na ich faktyczne kwalifikacje, pochodze-
nie społeczne, na wszystkie kierownicze i mające jakiekolwiek znaczenie stanowiska. Koła
ZPP na prowincji zostały obsadzone całkowicie przez przewodniczących Żydów155.
Groźba zsyłki, uniemożliwiona dzięki Berlingowi, nie spowodowała jednak zaprzestania
różnych podstępnych działań przeciwko wojsku. A. Lampę zajmował nadal wrogie stanowisko
wobec szkolącej się dywizji. Świadczy o tym m.in. jego wypowiedź w czasie przypadkowych
jej odwiedzin: Pachnie u was bardziej pierwszą brygadą niż pierwszą dywizją. Co wy w tym
gównie robicie? Masa to bydło, które można zaprowadzić dokąd się chce, byle mieć
łańcuszek156.
Podczas gdy dywizja organizowała się, szkoliła i rozpoczęła swą historię krwawym bojem pod
Lenino (12 X 1943), grupa żydowska intensywnie pracowała, aby przygotować do niej wła-
sne kadry. Rozpoczęto nabór starannie „prześwietlonych" oficerów oraz zaufanych ludzi na
kursy NKWD w Kujbyszewie. Komendant szkoły płk Dragunow oświadczył oficjalnie, iż szkoła
przygotowuje kadry aparatu bezpieczeństwa w przyszłej Polsce. Zgromadzono w niej ok. 130
kursantów, z czego 30 pochodziło z Dywizji Kościuszkowskiej. Pozostali to wybrańcy z niezli-
czonych formacji sowieckiej armii, w zdecydowanej większości pochodzenia żydowskiego, w
rym wielu z obywatelstwem „byłej" Polski157.
Wkrótce zabiegi dotyczące obsady najważniejszych stanowisk w tworzącym się w Sowietach
Wojsku Polskim przyniosły wymierne efekty. Zobaczmy, co na ten temat pisze historyk Jerzy
Brochocki: Byli pewni, że wcześniej czy później Stalin zdejmie maskę przyjaciela Polski i
zagarnie tę zdobycz wojenną jako 17 Republikę Rad. Wtedy Berling nie będzie potrzebny.
Będą potrzebni oni. Gorliwi, bezwzględni realizatorzy stalinowskiej polityki
ubezwłasnowolnienia niepokornej Polski. W czasie gdy Berling szkolił dywizję, prowadził ją w
straszny wyniszczający bój pod Lenino, potem organizował korpus, a następnie armię - oni
opanowali bez reszty aparat polityczny, służby specjalne, prokuraturę i sądownictwo dywizji,
korpusu, armii. Oto jeden tylko, ale jakże wymowny przykład: na trzydziestu politruków w
drugiej dywizji dwudziestu siedmiu było Żydami. „ Swoimi" obsadzono prawie wszystkie
stanowiska pełnomocników
Związku Patriotów Polskich. Podobnie było z obsadą stanowisk w aparacie centralnym ZPP.
Kadrami kierowała sekretarz Zarządu Głównego ZPP Julia Brystygierowa, osławiona „Luna",
późniejszy dyrektor VDepartamentu Ministerstwa Bezpieczeńst\va Publicznego15*.
Bardzo ważnym posunięciem w całkowitym opanowywaniu armii było stworzenie informacji
wojskowej. Była ona powołana na specjalnych prawach i ze specjalnymi zadaniami jako
formacja „kontrwywiadowcza" w Wojsku Polskim. Jej celem było wykrywanie wszelkich
nieprawomyślności w szeregach wojska, ze szczególnym ukierunkowaniem na przejawy
działalności „dywersyjno-wywiadowczej".
Zalążkiem tej potężnej formacji, niezależnej nawet od późniejszego Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego, był tzw. Oddział Informacji powołany w 1943 r. przy l Dywizji
Piechoty im. T. Kościuszki. Szefem tego oddziału był mjr Piotr Kożuszko - sowiecki Żyd,
któremu podporządkowano 20 oficerów. W miarę rozrastania się Polskiego wojska
następowała rozbudowa jego kontrwywiadu. Kiedy powstał I Korpus Polskich Sił Zbrojnych w
ZSRS, oddział informacji zmienił nazwę na wydział I Armii WP. Wszystkie stanowiska
okupowali tam oficerowie sowieccy, w ogromnej większości pochodzenia żydowskiego, gdyż
kontrwywiad nie walczył w okopach, tylko działał bezpiecznie na tyłach159. O tym, jak
zbrodnicza to była instytucja, pokazały późniejsze procesy polityczne w pierwszych latach
powojennych.
Tajny ośrodek władzy
W tworzeniu mafijnego systemu władzy prowadzącej do zniewolenia Polski prawdziwym
przełomem było jednak powołanie do życia Komitetu Organizacyjnego Żydów w Polsce. Był
to pomysł Jakuba Bermana, który po śmierci Alfreda Lampę stał się przywódcą lobby
żydowskiego w ZSRS. Berman, działacz Kominternu i płk NKWD, uznał, iż istniejące w
Sowietach instytucje, organizacje i wojskowe jednostki polskie powinny być poddane kontroli
niejawnego i nieformalnego ośrodka dyspozycyjnego, który stałby na straży interesów
środowiska żydowskiego. Dotychczasowe, aczkolwiek opanowane przez Żydów, ograniczane
były w swej działalności przez nieliczny polski element i ze względów formalnych musiały się
dostosowywać do istniejących przepisów.
Jakub Berman swój plan przedstawił 2 stycznia 1944 r. wicepremierowi i zarazem ministrowi
spraw wewnętrznych ZSRS Ław-rentijowi Berii," który, sam będąc z pochodzenia Żydem,
zatwierdził ten plan jako korzystny dla środowiska żydowskiego i imperialnej polityki
sowieckiej. Tak doszło do utworzenia przy ZPP Komitetu Organizacyjnego Żydów w Polsce.
Jego kierownictwo tworzyli: J. Berman, E. Szyr, i H. Min c. Członkami zostali: I. i W.
Groszowie, L. Bristigerowa, J. Borejsza, R. Zambrow-ski, E. Ochab, S. Wierbłowski, A. Alster,
W. Billig., J. Bur-gin, A. Bromberg, Anatol Fejgin, Anna Fejgin, Ozjasz Szech-ter (ojciec A.
Michnika), Rubinsztajn, Kubarowie i inni160.
O istnieniu tego komitetu nie wiedziała nawet Wanda Wasilew-ska i niewtajemniczeni
członkowie ZPP. Jego zebrania odbywały się w najgłębszej tajemnicy, a o podejmowanych
decyzjach informowano tylko Berię i to zawsze tylko za pośrednictwem J. Ber-mana. Po
opanowaniu wszelkich ośrodków „polskich" w Sowietach, przyszła pora na spacyfikowanie
polskiego ruchu komunistycznego w kraju.
l O. KOMUNISTYCZNA DYWERSJA W KRAJU
„Czerwona dintojra"
W stalinowskich planach opanowania Polski przewidywano najpierw wykorzystanie, a potem
zniszczenie, wszelkich ugrupowań, którym można by nadać przymiotnik „narodowy" lub cho-
ciażby „polski". Oczywiście wszystkie te zamierzenia były ściśle wpasowane w politykę
zbrodni i zniewolenia i koordynowane przez aparat represyjny Ł. Berii. Klasycznym
przykładem takiego działania była próba spacyfikowania, narodowego'' ruchu komunistycz-
nego pod okupacjąniemieckąi całkowitego opanowania go.
W końcu grudnia 1941 Sowieci zrzucili pod Warszawą drugą Grupę Inicj atywną, która w
styczniu 1942 utworzyła Polską Partię Robotniczą (PPR). W jej kierownictwie od samego
początku zarysowały się ostre rozbieżności między zrzutkami z Grupy a komunistami
krajowymi. Mafijne metody działania sprzyjały narastaniu walk wewnętrznych. I sekretarz
PPR Marceli Nowotko (zrzutek, sekretarz Rewkomu w 1920) został zastrzelony 28 XI1942
przez Zygmunta Mołojca („dąbrowszczak" z Hiszpanii), którego brat Bolesław ogłosił się
samowolnie I sekretarzem. Reszta kierownictwa partii zadecydowała o likwidacji braci
Mołojców (do ich zdemaskowania przyczyniła się Helena Wolińska, wówczas żona Franciszka
Jóźwiaka). Wyrok wykonała zrzucona na spadochronach grupa sowieckiego wywiadu, na
czele której stał komsomołce Jan Krasicki, aktywny uczestnik antypolskich działań we Lwowie
po 17 września 1939. J. Krasicki zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Po zgładzeniu braci Mołojców I sekretarzem został kolejny zrzutek - Paweł Finder (Efraim
Truskier). Finder nie sprawował swej funkcji zbyt długo, bowiem już 14 XI1943 aresztowało
go gestapo wraz z Małgorzatą Fornalską (zrzutek), „wyłuskując" ich z zebrania ochranianego
przez oddział Gwardii Ludowej. Sekretarzem PPR został komunista krajowy Władysław
Gomułka, ,Wiesław''6'. W noc sylwestrową 1943 roku krajowi komuniści powołali w
Warszawie Krajową Radę Narodową (KRN) mającą odgrywać rolę komunistycznego,
podziemnego parlamentu. Na jej czele stanęli dwaj moskiewscy agenci: Bolesław Bierut i
usunięty z Wojska Polskiego za nadużycia - Michał Rola-Żymierski (Łyżwiński). Reszta to
komuniści krajowi, uznani za „polskich nacjonalistów". Wywołało to w Moskwie duże
zaniepokojenie i żądzę przeciwdziałania.
Judeobolszewia kontratakuje
Stworzenie i opanowanie Związku Patriotów Polskich było tylko jednym z etapów do
całkowitego podporządkowania sobie spraw i środowisk polskich w ZSRS przez stalinowską
grupę interesu. Niejasne informacje napływające z kraju o nadmiernej „samodzielności"
polskich komunistów zainspirowały kierowników tej grupy do stworzenia przeciwwagi dla
tego ruchu i opanowania go w krótkim czasie. Jak twierdził Jakub Berman, w naszym
środowisku powstała myśl utworzenia Polskiego Komitetu Narodowego i z tym pomysłem
pojechał on natychmiast z Manuilskim do Dymitrowa po uzyskanie zgody na taki pomysł.
Przedstawił muinicja-tywę zorganizowania komitetu, który by uosabiał polską myśl
państwową i był zaczątkiem polskiej reprezentacji. W ciągu kilku dni - przy udziale Stalina -
ustalono podział i obsadę stanowisk i już 24 XII 1943, po uroczystym przyjęciu na Kremlu,
„Polski Komitet Narodowy" (PKN) rozpoczął kilkudniowe obrady. Na tym się jednak nie
skończyło. Chorobliwa aktywność w dążeniu do opanowania Polski doprowadziła do kolejnej
inicjatywy. Jeszcze w czasie obrad PKN-u, tj. 28 XII 1943, Jakub Berman wraz z Dmitrijem
Manuilskim, przedstawicielem nie istniejącego
już Kominternu, udał się do Mołotowa i przedłożył mu następującą ofertę: „korzystam z tego,
że jestem u was i chcę przedstawić taką propozycję. Zbliżamy się do kraju, w wojsku -jak
wiecie - zaistniały rozbieżności ideologiczne i wystąpily tendencje, aby trochę po
legionowemu rządzić krajem z pominięciem partii. Oni o partii w ogóle ani słowa nie mówią,
choć o jej działalności muszą wiedzieć, bo jest raczej głośna w radio i w naszych gazetach.
Wynika to z braku ośrodka, który by koordynował całą działalność polityczną i mógł
pokierować zarówno Związkiem Patriotów Polskich jak i wojskiem. Po wejściu do kraju jak
najściślej skoordynowałby swoją pracę z PPR-em.
Mołotow wysłuchał mojej argumentacji i powiedział: napiszcie. Zaraz po tej rozmowie
spotkałem się z Wierbłowskim i Mincem (...) zredagowaliśmy wspólny memoriał. Jego sens
był taki, że sytuacja dojrzała do koordynacji poczynań i my - komuniści polscy - traktując się
jako część składowa PPR-u prosimy o utworzenie (...) ośrodka dyspozycyjnego. Memoriał
podpisałem swoim nazwiskiem i przekazałem Mpłotowowi. Ku naszemu zdziwieniu już po
tygodniu była decyzja. Sekretariat Centralnego Komitetu WKP(b) podjął uchwałę o powołaniu
Centralnego Biura Komunistów Polskich w Moskwie, nazwę oni sami wymyślili.
CBKP rozpoczęło formalne urzędowanie już w pierwszych dniach stycznia 1944. Jego skład
ustalony został przez sekretariat CK WKP(b) w następującym składzie: przewodniczący A. Za-
wadzki, sekretarz S. Radkiewicz, członkowie: J. Berman, W. Wasilewska, K. Świerczewski
(Tenenbaum), H. Minc, M. Miet-kowski, pełnomocnicy: J. Brystygierowa, S. Wierbłowski i R.
Za-mbrowski (Nussbaum). To są dane oficjalne, natomiast J. Berman kategorycznie
zaprzecza, jakoby A. Zawadzki przewodniczył CBKP: Lipa, Zawadzkiego nie było w Moskwie i
do nas przyjeżdżał bardzo rzadko. To legendy stworzone później.
125
W późniejszym czasie do CBKP dokooptowano M. Spychal-skiego i kilka innych osób,
natomiast trudno doszukać się śladów działalności W. Wasilewskiej. W ten sposób CBKP stało
się niemal jednolite narodowościowo, no i oczywiście politycznie.
Oficjalnie CBKP uznawało się za zagraniczny organ PPR i miało być ciałem doradczym KC
PPR. W rzeczywistości pomyślane zostało jako naczelna władza komunistyczna nad
zwasalizo-waną Polską i w związku z tym uzyskało duże uprawnienia. Objęło partyjno-
polityczne kierownictwo nad „Związkiem Patriotów Polskich" (ZPP) i organizacją armii gen. Z.
Berlin-ga. Jednak do najważniejszych zadań CBKP zaliczyć należy: „uporządkowanie spraw
partyjno-ewidencyjnych KPP, ZPP i Sił Zbrojnych", czyli usunięcie elementu polskiego z
przygotowywanych struktur władzy na ziemiach polskich. Ważnym był fakt, że CBKP
powierzono całą pracę polityczną w wojsku, a także szkolenie czysto wojskowe wraz z
problemami rozbudowy i zaopatrzenia armii. Dla dodania prestiżu stwierdzono także, żeCBKP
wspólnie z władzami sowieckimi będziedecydować o dyslokacji jednostek polskich w ZSRR{M.
Ten przywilej był oczywiście fikcyjny i podawany przez peere-lowskich historyków dla
upiększenia trumny kwiatkiem, bowiem decydowało o tym wyłącznie samo dowództwo
sowieckie. Jednak ze względów propagandowych głoszono takie tezy, aby stworzyć pozory
formowania się nowej władzy państwowej w Polsce.
Również za objaw czarnego humoru należy potraktować informację, iż członkowie CBKP
podejmowali z władzami sowieckimi wstępne rozmowy dotyczące przyszłych stosunków
państwo-\vych między komunistyczną Polską a ZSRR165. CBKP stworzone przez Sowietów
na wniosek lobby żydowskiego było posłusznym narzędziem Stalina i wypełniało bez dyskusji
jego rozkazy.
Jednak z tej krótkiej informacji wysnuć można dwa zasadnicze wnioski: pierwszy, że
Sowietom bardzo zależało na podniesieniu prestiżu CBKP, iż pozwolili na ogłoszenie takiego
komunikatu; drugi, że wyraźnie widać przyhamowanie planów tworzenia republiki sowieckiej
- Judeobolszewii- na rzecz satelickiej Judeopolonii.
W celu „wzajemnego ułożenia stosunków", w maju i lipcu 1944 r. udały się do Moskwy dwie
delegacje komunistycznej Krajowej Rady Narodowej. Ze względów propagandowych uznano
zwierzchnictwo KRN nad inicjatywami „polskich komunistów w ZSRR" i prowadzono z jej
członkami rozmowy na temat politycznych, gospodarczych i militarnych programów
przyszłego komunistycznego państwa polskiego. Dla zachowania pozorów mówiono także o
stworzeniu atrapy rządu - Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN). Wszystkie
te sprawy ustalone zostały szczegółowo już wcześniej i faktycznie członkowie KRN mogli je
tylko zaakceptować. Skład przyszłego „rządu" po 22 lipca 1944 ustaliło CBKP za wiedzą i
zgodą Sowietów. Rozmowy z KRN były tylko szopką polityczną.
Złowieszcza zapowiedź
Aby zdać sobie w pełni sprawę, jaki charakter posiadał ówczesny żydowsko-sowiecki spisek
przeciw Polsce, należy kilka słów poświęcić zamiarom tej grupy, ujawnionym w Deklaracji
Polskiego Komitetu Narodowego, wręczonej Mołotowowowi przez Bermana. Wśród frazesów
o wolnej, demokratycznej i suwerennej Polsce, autorzy deklaracji ujawnili, co naprawdę
myślą i jak będą rządzić. Tąkwestiąbył stosunek do II Rzeczypospolitej i Rządu RP na
Wychodźstwie, czyli według CBKP -reakcji polskiej. Oto fragment owej deklaracji: Pierwszym
warunkiem ugruntowania Niepodległości jest triumf demokracji, doszczętne wytępienie
wszystkich wpływów i skutków hitleryzmu, jak również rodzimej reakcji i faszyzmu166,
Należy tu dodać, że „rodzimą reakcją i faszyzmem" była dla moskiewskiej żydokomuny nie
tylko legalna władza polska na emigracji, powołana na podstawie Konstytucji z 1935 r., ale
także wszystkie niepodległościowe organizacje w kraju. Jak miały pokazać wypadki
rozgrywające się na ziemiach polskich w kilka miesięcy później, „wytępienie rodzimej reakcji"
traktowane było bardzo dosłownie.
Oto inny fragment deklaracji: by uchronić Polskę przed widmem wojny domowej, przed
katastrofą do której prowadzi polityka międzynarodowa polskiej reakcji (...) utworzyliśmy
Polski Komitet Narodowy (...) aby działał jako tymczasowa reprezentacja narodu aż do
utworzenia Rządu Tymczasowego i zwołania Sejmu Ustawodawczego161.
Grupa komunistycznych renegatów żydowskich, zwalczająca przed wojną Państwo Polskie,
współpracująca z Sowietami w eksterminacji Narodu Polskiego w latach 1939-1941,
przyznała sobie teraz prawo do decydowania o losie Polski i do zwalczania przy sowieckiej
pomocy i w sowieckim interesie legalnego Rządu RP i polskiego podziemia
niepodległościowego.
Sobie owa żydowska mniejszość zapewniała w deklaracji: egzystencję przez udział na
równych prawach we wszystkich dziedzinach życia narodowego, gospodarczego i
kulturalnegom.
Oddajmy tu głos autorowi książki, z której zaczerpnięte zostały powyższe cytaty, Jerzemu
Brochockiemu: Na równych prawach? Pisali to ludzie, którzy wyznaczyli Polsce przyszły zdo-
minowany przez tę „ równouprawnioną " mniejszość rząd. Pisała to grupa Żydów przylepiona
do buta Berii, kompletnie oderwana od polskiej rzeczywistości okupacyjnej, od tragicznych
zmagań narodu o swe biologiczne przetrwanie. Jak bardzo to, co dzieje się w Polsce, nie
wpływało na myślenie ludzi CBKP niech świadczy fakt, że w całej ich gorączkowej krzątaninie
wokół sprawy zawładnięcia Polską nie wykazali najmniejszego zainteresowania tragedią
własnego, mordowanego przez hitlerowskich oprawców, narodu. Nigdzie, w żadnym
dokumencie CBKP, nie ma ani jednego słowa na ten temat. Milczeli tak samo jak milczeli
przywódcy żydostwa światowego w USA.
O tym, jak pełne obłudy i zakłamania były słowa deklaracji tzw. Polskiego Komitetu
Narodowego i CBKP, świadczyć miały wydarzenia rozgrywające się niebawem.
Nieudana misja towarzysza Kasmana
Dojście w kierownictwie PPR do głosu elementu krajowego, spowodowało pewne
rozluźnienie kontaktów z Moskwą, usamodzielnienie metod działania partii, a w propagandzie
pojawiły się akcenty patriotyczne. Co więcej, PPR podjęło nawet rozmowy z Delegaturą RP
na Kraj, chcąc stać się partią opozycyjną w polskim obozie niepodległościowym. Rozmowy te
nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów z uwagi na zbyt wielkie różnice dzielące
partnerów.
„Samodzielność" PPR mocno zaniepokoiła Kreml i działającą w jego interesie grupę
renegatów, zrzeszoną teraz w „Związku Patriotów Polskich". Uznano, że „nacjonalizm"
komunistów krajowych nie gwarantuje stworzenia na ziemiach polskich Judeobol-szewii i
wobec tego trzeba mu się ostro przeciwstawić. Stwierdzono przy tym, iż Polakom ufać nie
można, a polegać można tylko na sprawdzonych towarzyszach pochodzenia żydowskiego.
Dlatego też w sierpniu 1943 r. zrzucono na Polskę silnągrupę operacyjnąpod dowództwem
Leona Kasmana, a w październiku 1943 r. drugą taką grupę pod dowództwem K. Auerkana.
Oddziały te, przygotowane przez sowiecki SMIERSZ i oficjalnie wysłane przez Komisję
Likwidacyjną Międzynarodówki Komunistycznej, były doskonale uzbrojone i wyposażone. Ich
zadanie polegało na przeniknięciu z bazy poleskiej do Generalnej Gubernii i stworzenie tam
kilku nowych baz mających stanowić łańcuch łączności z Moskwą.
Oficjalnie mówi się o łączności i rozpoznaniu sytuacji w kraju, w rzeczywistości Kasman
dostał rozkaz przejmowania dowódz twa nad oddziałami Gwardii Ludowej, w razie oporu
również poprzez fizyczną likwidacjejej dowódców. Nie spieszył się jednak zbytnio i na
Lubelszczyźnie zjawił się dopiero w maju 1944, z dodatkowym zadaniem otrzymanym od
Mołotowa lub nawet od samego Stalina - podporządkowania Komitetu Centralnego PPR-
Centralnemu Biuru Komunistów Polskich w Moskwie, czyli praktycznie Jakubowi Bermanowi.
W czasie spotkania z dowódcą Armii Ludowej na Lubelszczyźnie Mieczysławem Moczarem,
Kasman zdecydowanie odrzucił prośbę o dostarczenie Polakom broni oraz żądanie Moczara,
aby podporządkował się on terenowej władzy PPR. Powołując się na Mołotowa, Kasman
zażądał z kolei od Gomułki, aby on i całe Biuro Polityczne KC PPR przybyło na Lubelszczyznę,
oddało się pod ochronę jego oddziału i nawiązało łączność radiową za pomocąjego
radiostacji z Moskwą.
Praktycznie oznaczało to podporządkowanie się Centralnemu Biuru Komunistów Polskich,
czyli Jakubowi Bermanowi. Kasman nie wymieniał przy tym nawet nazwy CBKP, tłumacząc to
wymogami tajności. Gomułka nie zgodził się na takie rozwiązanie sądząc, że delegacja
Krajowej Rady Narodowej, która niedawno wyjechała do Moskwy, wyjaśni wszelkie
kontrowersyjne sprawy. Moczar, bardziej krewki niż Gomułka, przejrzał zamiary Kasmana i
domagał się zezwolenia na rozbrojenie jego oddziału. Kasman wezwał na pomoc sowiecki
oddział majora Iwana Biełowa. Sytuację grożącą wybuchem walk próbował załagodzić
Ignacy Loga-Sowiń-ski przysłany przez Gomułkę, ale jego zabiegi nie odniosły skutku.
Kasman zażądał od Logi, aby razem z nim podpisał depeszę do Moskwy domagającą się
zgody na likwidację Moczara jako prowokatora. Wobec odmowy Logi, Kasman podpisał
depeszę sam i otrzymał zgodę na zabicie Moczara.
Było to jednak zamierzenie przekraczające możliwości sowiec-ko-żydowskiego oddziału i
oddział Kasmana utajnił się w terenie unikając walki z Niemcami i prowadząc intensywne
rozpoznanie polskiej konspiracji, zarówno niepodległościowej, jak również i komunistycznej.
Porażka misji Kasmana dowiodła, że na ziemiach polskich mogą się pojawić duże kłopoty z
realizacją republiki sowieckiej opartej na władzy mniejszości żydowskiej - czyli Jude-
obolszewii, i że czynnik narodowy może zgotować wiele niespodzianek.
131
11 .GRUPY OPERACYJNE PRZEZNACZONE DO WYTĘPIENIA POLSKIEJ REAKCJI
Rodzaje sowieckiej partyzantki
Celem dokładnego zrozumienia wydarzeń rozgrywających się na ziemiach polskich w czasie
II wojny światowej, konieczne jest zapoznanie się z organizacją sowieckiej partyzantki.
Opracowania historyczne z lat PRL-u skwapliwie unikały tego tematu ze względów
politycznych, gdyż podjęcie go wiązałoby się z ujawnieniem kolejnych drastycznych prawd.
Ogólnikowe zaś formułowanie „partyzantka radziecka" pozwalało na żonglerkę faktami i
komentarzami.
Sowieci od samego początku wojny nastawili się na stworzenie silnej dywersji na tyłach
frontu niemieckiego, w tym celu rozkazywali odciętym oddziałom przechodzenie do działań
partyzanckich oraz uruchomili cały system grup o charakterze partyzanckim, przerzucając im
z „wielkiej Ziemi" instruktorów i sprzęt. W krótkim czasie doszło do powstania następujących
oddziałów partyzanckich:
a) duże oddziały typu wojskowego, mające za zadanie prowadzenie rzeczywistej walki z
wrogiem wszystkimi posiadanymi siłami i środkami, dobrze wyposażone, dysponujące często
nawet artylerią. Zgrupowania takich oddziałów urządzały głębokie rajdy na tyłach wroga,
wykorzystując sprzyjające warunki terenowe (Polesie, Wołyń, Podole, Karpaty, Lubelskie,
Podlasie, itp). Do najsłynniejszych tego rodzaju zgrupowań należały dowodzone przez Sidora
Kowpaka, Michaiła Naumowa, Aleksego Fiodorowa, Aleksego Saburowa i inne. Oddziały te
nie przestrzegały prawa międzynarodowego i mimo protestów dyplomatycznych Rządu RP na
Wychodźstwie operowały również na ziemiach czysto polskich, narażając ludność cywilną na
represje niemieckie;
oddziały partyzanckie tworzone przez NKWD i SMIERSZ;
niezbyt duże, doskonale uzbrojone i wyposażone we wszelkie środki
walki, rozmieszczane w dużej liczbie na ziemiach zamieszkały przez
mniejszości narodowe, a szczególnie na ziemiach polskich. Od
działy te były przeznaczone do rozpoznania narodowych ruchów
antysowieckich. Unikały walki z Niemcami i podejmowały jątyl-
ko w koniecznych przypadkach. Na etapie rozpoznania utrzymy
wały bardzo dobre stosunki z polską partyzantką i ludnością cy
wilną, aby nie narażać się. na niepotrzebną walkę i głębiej spene
trować środowisko. Prawdziwe swoje oblicze ujawniały dopiero
w czasie zbrojnego zwalczania narodowych ruchów: były organi
zatorami i wykonawcami rzezi dokonywanych nie tylko na od
działach uznanych za narodowe, ale także pacyfikacji ludności
cywilnej;
oddziały powstałe ze zbiegłych jeńców sowieckich, zasilane
często miejscowymi komunistami i Żydami zbiegłymi z gett. Były
to grupy najróżniejszego autoramentu, nie zawsze podporządko
wane dowództwu operacyjnemu prawdziwych oddziałów, nasta
wione na przetrwanie i utrzymujące sięna ogół z rabunku miejsco
wej ludności i stające się dla niej prawdziwą plagą. W miarę
wzmacniania się lub dojścia w bezpieczne tereny, napadające na
polskie wsie i dokonujące mordów ludności polskiej. Takie ży-
dowsko-sowieckie oddziały przeprowadziły pacyfikacje polskich
wsi Komuchy i Naliboki. Walk z Niemcami unikały zdecydowa
nie, chyba że zostały przez nich zaatakowane.
O wielkości sowieckiej partyzantki może świadczyć fakt podany w oficjalnej historiografii, iż w
1942 roku do walki z transportem niemieckim skierowano 92 tyś. partyzantów. Była to wiel-
kość równa frontowej armii.
Wytępić „partyzantów-legionistów"
Na kresową ludność polską spadło kolejne krwawe uderzenie. W połowie 1943 r. Sowieci
,zachęceni sukcesami w tworzeniu polskiej dywizji pod ich kierownictwem operacyjnym, przy-
stąpił i jednocześnie do „oczyszczania przedpola z polskiego elementu narodowego". Tym
razem cios miał paść na Armię Krajową działającą na ziemiach II Rzeczypospolitej na wschód
od Bugu, które Sowieci zrabowali Polsce po 17 września 1939 roku.
Za podstawę do wystąpień przeciwko akowcom przyjęli oni tymrazemproklamowanie przez
zgromadzenia narodowe Ukrainy Zachodniej, Białorusi Zachodniej na tych terenach władzy
sowieckiej oraz uchwały X sesji Rady Najwyższej ZSRR z 8 listopada 1939 o przyłączeniu ich
do USRR i BSRR, odnośnie zaś Wiłeńszczyzny - oddzielnych aktów prawnych wydanych w
1939 i 1940 r. Władze sowieckie uważały ją za suwerenne obszary sowieckie, znajdujące się
pod okupacją niemiecką, na których mogą obowiązywać tylko prawa i porządki sowieckie.
Powyższe sformułowania zaczerpnięte zostały z historiografii peerelowskiej. Tłumacząc to
prościej należałoby stwierdzić, że Sowieci sami zatwierdzili sobie grabież polskich ziem, a
odnośnie Wiłeńszczyzny postąpili następująco: dalijąLitwiew 1939r.,aw czerwcu 1940 r. w
zamian za ten „dar" zagarnęli całą Litwę.
Stanowisko sowieckie odnośnie wyeliminowania polskiego elementu narodowego znalazło
wyraz w uchwałach KC KP Ukrainy, Białorusi i Litwy. Na plenum w Moskwie 22 czerwca 1943
KC KP Białorusi podjął uchwałę O przedsięwzięciach w zakresie roz\vijania ruchu
partyzanckiego w zachodnich obwodach Białorusi oraz rozesłał do wszystkich podziemnych
komitetów obwodowych pismo okólne O wojskowo-połitycznych zadaniach pracy w
zachodnich obwodach Białorusi. W piśmie tym wskazywał, że podziemie partyjne i
komsomołskie organizacje w swojej polityce w stosunku do polskich burżuazyjnych nacjo-
nalistów powinny kierować się następującymi ustaleniami:
134
/. Zachodnie obwody sowieckiej Białorusi stanowią integralną część Republiki Białoruskiej. Na
zajętym przez Niemców terytorium Białorusi dopuszczalna jest tylko działalność grup,
organizacji i oddziałów, które kierują się interesami mas pracujących państwa sowieckiego;
Istnienie różnorodnych organizacji kierowanych przez
polskie burżuazyjne ośrodki należy traktować jako bezpraw
ne wtrącanie się do spraw naszego h'aju;
Nasze główne zadanie sprowadza się do tego, aby sze
rzej rozwinąć sowiecki ruch partyzancki, wciągając do niego
wszystkie warstwy ludności, w tym i Polaków. Nacjonalistyczne
oddziały i grupy tworzone przez polskie koła reakcyjne należy
izolować od ludności przez tworzenie sowieckich oddziałów i
grup składających się z ludzi pracy narodowości polskiej.
Wszystkimi sposobami zwalczać oddziały i grupy nacjo
nalistyczne171.
W sowieckich pismach przesyłanych do oddziałów partyzanckich, żołnierzy Armii Krajowej
nazywa się „partyzantami-legioni-stami" i wszędzie rozkazuje się ich likwidować. Proces
likwidacji oddziałów przebiegać miał następująco: zaprosić dowódców na spotkanie i
zaaresztować ich, oddział okrążyć i zmusić do poddania się. W przypadku złożenia broni
przez Polaków - odesłać ich samolotami na „wielkąZiemię", w przypadku oporu - wymordo-
wać.
Metoda zaskoczenia zadziałała tylko w początkowym okresie. W strefie iwienieckiej udało się
rozbroić l batalion 78 pułku piechoty AK i kilka mniejszych grup. Jednak, gdy akowcy
zorientowali się o co chodzi, stawili skuteczny opór i sowieckie oddziały partyzanckie nie były
w stanie zrealizować rozkazu o likwidacji. Charakterystyczny jest tu epizod z Podkarpacia.
Dowódca silnego, wręcz wzorcowego ugrupowania partyzantki sowieckiej z Podkarpacia, płk
I. Zołotarpo zakończeniu wojny spędził kilka lat w łagrze, ponieważ nie wykonał rozkazu o
likwidacji akow skiego oddziału. Płk Zołotar nie był samobójcą, a jego atak na oddziały
akowskie na Podkarpaciu byłby właśnie czynem samobójczym.
Akcjaprzeciwko „partyzantom-legionistom" nie przyniosła spodziewanych przez Sowietów
wyników z uwagi na siły AK, ale doprowadziła niewątpliwie do znacznego osłabienia
wspólnych działań partyzanckich przeciwko groźnym jeszcze Niemcom. Prawdziwa tragedia
oddziałów AK miała się zacząć dopiero po nadejściu Armii Czerwonej.
W rym miejscu warto jednak pokazać jak peerelowski historyk M. Juchniewicz próbował
usprawiedliwić rozkaz o „likwidacji partyzantów-legionistów":vvy,s'/<gpowa/a wyraźna
sprzeczność między polskim podziemiem prolondyńskim, realizujący m przygotowania
dopolityczno-wojskowej akcji „Burza ", która miała objąć również obszary wschodnie, oraz
radzieckim ruchem partyzanckim, zobowiązanym do przestrzegania dyrektyw i instrukcji KC
KP Ukrainy, Białorusi i Litwy. Do tego dochodziły jeszcze konflikty między samoobronami w
polskich wsiach i osiedlach i oddziałami partyzanckimi, których żołnierze pochodzili z tych
wsi, a partyzantami radzieckimi, szukającymi tam zaopatrzenia, w puszczy i okolicach
bazowało wiele radzieckich oddziałów partyzanckich ze zgrupowań baranowic-kich gen.
Czernyszewa. Jedynym źródłem ich zaopatrzenia były zasoby miejscowe, początkowo w
majątkach pod zarządem niemieckim, a po ich likwidacji - zasoby ludności. Niektórzy
oficerowie AK (...) wykazywali zbyt daleko posuniętą agresywność w stosunku do radzieckich
partyzantów radzieckich. W końcu listopada grupa por. Pilcha usiłowała rozbroić partyzantów
radzieckich rekwirujących żywność w miasteczku Derewna.
Z powyższego, łagodnego dosyć tekstu, widać cały bezmiar tragedii polskiej ludności Kresów,
rabowanej przez Niemców i w jeszcze bardziej bezwzględny sposób przez Sowietów. Autor
zapomniał tu dodać, że rabunki połączone były często z gwałtami i mordami bezbronnej
ludności.
Oddziały specjalne SMIERSZU i NKWD
Stalinowska grupa interesu, składająca się z „polskich" kolaborantów w ZSRS, nie ufała
komunistom krajowym i zamierzała wytępić wszelkie objawy „nacjonalizmu" w krajowym
ruchu komunistycznym, eliminując fizycznie jego nosicieli. Po niepowodzeniach ekspedycji
Kasmana uznano, że do utrzymania w karbach komunistów polskich potrzeba czegoś więcej
niż jednej grupy operacyjnej. Dlatego też w lutym 1944, na polecenie Moskwy, Centralne
Biuro Komunistów Polskich utworzyło „kierowniczy ośrodek polskiego ruchu partyzanckiego" -
Polski Sztab Partyzancki (PSP). Nastąpiło to w czasie, gdy w kraju istniała komunistyczna
partyzantka - Armia Ludowa (AL) podległa Polskiej Partii Robotniczej, a na wschód od Bugu
działały liczne komunistyczne sowiecko-polskie oddziały partyzanckie.
PSP powstał w pozornej próżni i dowodzić miał nieistniejącymi oddziałami partyzanckimi. Na
jego czele stanął na krótko Aleksander Zawadzki, ajego zastępcą został pułkownik sowiecki
Ser-giej Prytycki, przedwojenny dywersant w Polsce. Wkrótce też przejął on kierownictwo
PSP. Niebawem jednak okazało się, że istnieje siła zbrojna, przygotowywana wcześniej i
przeznaczona na okazję powstania PSP. Jako pierwszy podporządkowano mu Polski
Samodzielny Batalion Specjalny (PSBS), uformowany w 1943 roku. Batalion był „polski" tylko
z nazwy, gdyż składał się z ludzi różnych narodowości, a kadra kierownicza była pochodzenia
żydowskiego: Henryk Toruńczyk (dowódca), J. Puertas (zastępca), L. Rubinstein, J. Kratko,
H. Lfeiman. Dla pewności do batalionu przydzielono oficerów sowieckich oddelegowanych z
Ukraińskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, m.in. W. Bogdasarow, P. Michajłow, J. Dragin,
W. Kuczewin, S. Szopin-ski. Do batalionu kierowano specjalny element polityczny,
sprawdzony dokładnie przez służby specjalne. Byli to działacze i dywer-sanci z okresu
międzywojennego, członkowie b. Komunistycznej Partii Polski (KPP), Komunistycznego
Związku Młodzieży Polskiej (KZMP), Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (KPZU) i
Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB), a także jeńcy z Wehrmachtu, o ile
odpowiadali kryteriom politycznym. Sam dobór kadry wskazuje, że twórcom tej jednostki nie
chodziło o szkolenie specjalistów do dywersji na tyłach wroga, lecz o specjalistów od spraw
politycznych. Przyznąjąto zresztą historycy, wychwalający „bojową" przeszłość
batalionu./stor^ nowej organizacji PSBS [z l III 1944 - ALS] było przede wszystkim przy-
stosowanie batalionu do szkolenia dowódców i zastępców dowódców do spraw politycznych
przyszłych grup partyzanckich173 . Ów „polski" batalion niemal całkowicie pozbawiony Po-
laków, sformował, wyszkolił, następnie skierował na ziemie polskie pod okupacją niemiecką
13 grup dywersyjno-rozpoznaw-czych (łącznie 243 żołnierzy, w tym 92 oficerów). Grupy te
działały jednak w sposób typowy dla „Smierszu". Doskonale uzbrojone i zaopatrzone w
sprzęt i środki łączności, walkę z Niemcami podejmowały tylko z konieczności - bojowej lub
propagandowej, a głównym ich zadaniem była polityczna penetracja polskich środowisk
niepodległościowych i przygotowanie warunków do ich fizycznej likwidacji. Sam batalion,
który w lipcu 1944 osiągnął stan 1053 ludzi, wcale nie spieszył się z przej ściem na tyły
niemieckie, gdyż nie był do tego przeznaczony. Dopiero 4 lipca 1944 PSBS przerzucony został
na „wyzwolone ziemie polskie" i już w trakcie przemarszu został podporządkowany
ministrowi bezpieczeństwa publicznego PKWN i stał się zalążkiem Wojsk Wewnętrznych. Z
Niemcami nie walczył, brał natomiast udział w eksterminacj i polskiego podziemia
niepodległościowego. PSBS, zarówno wielkością, jak i charakterem działań, podobny był do
hitlerowskiej Ein-satzgruppen z 1939 roku.
Monstrualny w swych rozmiarach, jak na batalion partyzancki, był PSBS zaledwie początkiem
„polskiej" partyzantki. Chodziło bowiem o to, aby pod kierownictwem Centralnego Biura
Komunistów Polskich skupić jak największą liczbę oddziałów pod obcym dowództwem i o
obcym składzie etnicznym, które w decydującym momencie nie zawahająsię dokonać
likwidacji „polskich nacjonalistów". Dlatego też następnym posunięciem było podpo-
rządkowanie PSP wiosną 1944 sowieckiej jednostki partyzanckiej podległej dotąd
Ukraińskiemu Sztabowi Ruchu Partyzanckiego, a nazywanych „polskimi" ze względów
propagandowych i taktycznych. Były to jednostki o podwójnym charakterze: zdolne do
prowadzenia działań partyzanckich - wykorzystywane były do licznych akcji bojowych, ale
przygotowane były także do działalności specjalnej, przewidywanej na czas obejmowania
władzy przez Sowietów w Polsce. Skupiały w swych szeregach także Polaków i to nie zawsze
o przekonaniach komunistycznych, co dało znać o sobie w późniejszym czasie. Jednak
liczebnie stanowili oni nikły procent. Nie byli też w stanie wpłynąć na charakter dużych zgru-
powań o mieszanym składzie etnicznym.
Najbardziej polską spośród brygad podległych CBKP była brygada „Grunwald", dowodzona
przez Polaka Józefa Sobiesia-ka „Maksa". Powstała ona w 1942 r. jako partyzancki oddział
bojowy z prawdziwego zdarzenia i miała za sobą duży dorobek dywersyjny, w tym także
duże zasługi w ratowaniu ludności polskiej przed oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii.
W kwietniu 1944 oddział „Maksa" został podporządkowany PSP i prze-formowany. Większość
została w rejonie Kowla, a 70-osobową grupę pod dowództwem Sobiesiaka przerzucono na
Kielecczyznę, gdzie odtworzono kilkusetosobową brygadę „Grunwald", która okazała się
bardzo sprawnąi aktywną w walce z Niemcami. Współpracowała przy rym z Armią Krajową.
W początkach sierpnia 1944 roku, po podejściu wojsk sowieckich, brygada „Grunwald"
została przeniesiona na tyły i rozformowana. Duża bojowa j ednostka partyzancka przestała
istnieć, chociaż większość kraju znajdowała się pod okupacją niemiecką. Sobiesiak
skierowany został do Wojska Polskiego, a większość żołnierzy brygady do służby w organach
bezpieczeństwa i milicj i.
Okazało się, że dla „budowniczych" satelickiego państwa ważniejsze są siły wewnętrzne do
zwalczania „reakcji" niż walka z Niemcami. I rzecz znamienna, brygady w całości nie darzono
zaufaniem i dlatego szybko rozformowano. Zaufanych skierowano do walki z podziemiem
narodowym, niepewnych do armii.
O charakterze brygad CBKP świadczyć może przykład brygady im. W. Wasilewskiej. Jej
zalążek stworzyli Sowieci w połowie 1943 r. w zgrupowaniu partyzanckim gen. A. Fiodorowa.
Członkowie oddziału złożyli przysięgę„na wierność socjalistycznej ojczyźnie radzieckiej i
Stalinowi" i przez osiem miesięcy byli bezczynni - nie prowadzili żadnej działalności
partyzanckiej. Dopiero po przerzuceniu w kwietniu 1944 r. na Lubelszczyznę grupy
dywersyjne brygady wykonały kilkadziesiąt akcji bojowych i wzięły udział w bitwach razem z
innymi zgrupowaniami partyzanckimi. W lipcu brygada podporządkowana została taktycznie
dowództwu Armii Ludowej, chociaż nadal realizowała rozkazy PSP. Zaraz jednak po nadejściu
wojsk sowieckich brygada została rozformowana w Kamieniu pod Chełmem. Jej pododdziały
zostały wcielone do jednostekministra bezpieczeństwa publicznego. I znów powtórzył się
charakterystyczny schemat: duża jednostka partyzancka zostaje rozwiązana, chociaż ziemie
polskie są nadal pod okupacj ą niemiecką.
Liczba sowieckich jednostek oddawanych pod dowództwo CBKP-PSP rosła z dnia na dzień.
Kolejnym nabytkiem była Brygada im. Tadeusza Kościuszki. Jej początki sięgały połowy 1943
r., gdy to w rejonie Kamienia Koszyrskiego na Polesiu utworzony został oddział partyzancki
im. Tadeusza Kościuszki. Składał się on ze zbiegłych ze służby niemieckiej policjantów i
miejscowych
komunistów różnej narodowości. Dowodził nim Czesław Klim, a wszystkie ważniejsze funkcje
pełnili oficerowie sowieccy. Oddział po złożeniu przysięgi na wierność Stalinowi wszedł w
skład sowieckiej brygady im. W. Mołotowa, a potem również sowieckiej Pińskiej Brygady
Partyzanckiej. Walcząc w jej składzie brał udział w akcjach partyzanckich i chronił ludność
przed atakami nacjonalistów ukraińskich. W maju 1944 r., już jako oddział podległy CBKP-
PSP, został przerzucony na Lubelszczyznę, gdzie według peerelowskich historyków
„prowadził ożywioną działalność", po której jednak nie zachowały się ślady na piśmie. Zaraz
po wejściu Armii Czerwonej batalion ujawnił się i został przekształcony na jednostkę formacji
bezpieczeństwa, a jego dowódca Czesław Klim został zastępcąkomendanta wojewódzkiego
milicji w Lublinie.
W lutym 1943 r. w zgrupowaniu sowieckiego gen. A. Saburo-wa utworzony został kolejny
oddział partyzancki im. Tadeusza Kościuszki, którego dowódcą został Żyd z Łodzi Robert
Satanowski. Oddział miał być przerzucony za Bug, ale w maju 1943 r. Satanowski został
wezwany do Moskwy na polecenie Stalina. Dowództwo objął oddelegowany z oddziału gen.
Saburowa Mikołaj Kunicki. Odznaczył się on wywołaniem buntu w 104 batalionie
Schutzpolizei i przyprowadzeniem do Saburowa 111 dobrze uzbrojonych szucmanów. We
wrześniu wrócił z Moskwy, już w stopniu pułkownika Robert Satanowski, z upoważnieniem
Stalina do utworzenia zgrupowania „polskiego" pod nazwą, Jeszcze Polska nie zginęła".
Zgrupowanie to operowało wspólnie z sowieckim zgrupowaniem gen. Begmy i uczestniczyło
w wielu akcjach dywersyjnych i bojowych, w tym również w ratowaniu ludności przed
nacjonalistami ukraińskimi. Pod koniec roku 1943 zgrupowanie podjęło marsz za Bug i
rozpoczęło ograniczoną działalność dywersyjną na Podlasiu. W lipcu 1944 część zgrupowania
„Jeszcze Polska nie zginęła" przeszło do formującej się 3 Brygady Partyzanckiej i brało udział
w walkach na zaplecza frontu niemieckiego. Po wejściu wojsk sowieckich brygada została
rozwiązana, jej dowódcy przeszli do służb bezpieczeństwa, żołnierze zaś do formującej się na
Podlasiu 8 Dywizji Piechoty WP.
Pozostała część zgrupowania „Jeszcze Polska nie zginęła" połączyła się z oddziałami
partyzantki komunistycznej działającymi w północnej Lubelszczyźnie i pod dowództwem płk
R. Satanow-skiego stworzyła CzwartąBrygadę. Walczyła ona w rejonie sformowania, a po
wkroczeniu wojsk sowieckich została natychmiast rozformowana, zaś jej żołnierze weszli w
skład milicji, bądź zostali wcieleni do 8 Dywizji Piechoty.
Tzw. Brygady Partyzanckie Polskiego Sztabu Partyzanckiego były jednostkami specjalnymi o
podwójnej zależności. Formalnie podlegały PSP i pod takim szyldem występowały na
zewnątrz. Miały stwarzać wrażenie, iż sąjednostkami polskimi i że powołane zostały do
prowadzenia działalności partyzanckiej. Politycznie podlegały Centralnemu Biuru Komunistów
Polskich i stworzone zostały jako zalążek sił wewnętrznych przeznaczonych do pacyfikacji
wszelkiej ewentualnej polskiej opozycji, zarówno narodowej, jak i komunistycznej, jeżeli ta
ostatnia przejawiać będzie jakieś narodowe odchylenia. W rzeczywistości o ich użyciu decy-
dowało dowództwo sowieckich służb bezpieczeństwa, a czynniki „polskie", jak PSP i PSBS
służyły tylko za osłonę propagandową. Ich formowanie i działalność posiadały pewne
wspólne cechy:
zalążki brygad powstawały na ziemiach polskich włączonych do
Związku Sowieckiego na długo przed powołaniem do życia PSP;
kadra rekrutowała się ze sprawdzonych komunistów pocho
dzenia rosyjskiego, żydowskiego, polskiego i ukraińskiego, któ
rzy mając kontakt z polskąkonspiracjąświadomie wybrali opcję
sowiecką;
wszystkie powstawały na bazie sowieckich oddziałów i w sowiec
kich zgrupowaniach, a dopiero później były od nich oddzielane;
wszystkie przechodziły szkolenia właściwe dla SMIERSZU i
NKWD i zostały specjalnie ukierunkowane na działalność typu
kontrwywiadowczego (zwalczanie wrogów wewnętrznych);
wszystkie nosiły polskie nazwy, ale przysięgi składały na wier
ność Związkowi Sowieckiemu i Stalinowi;
ich działalność po przerzuceniu do kraju była nie tylko konku
rencyjna w stosunku do komunistycznej Armii Ludowej, ale jej
wręcz zagrażała, a współdziałanie i pozorne podporządkowanie
Krajowej Radzie Narodowej nastąpiło dopiero po wizycie dele
gacji KRN w Moskwie (V-VII 1944);
wszystkie brygady skoncentrowane były w okolicach Lublina,
gdzie miał powstać ośrodek władzy komunistycznej;
wszystkie zostały rozformowane natychmiast po nadej ściu Ar
mii Czerwonej, a ich członkowie wcieleni do Wojsk Wewnętrz
nych, Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP),
Milicji Obywatelskiej lub do jednostek wojskowych. Brygady
przestały istnieć jako wyszkolone zespoły partyzanckie, mimo że
większość ziem polskich była jeszcze pod okupacjąniemiecką.
Powołanie Centralnego Biura Komunistów Polskich i Polskiego Sztabu Partyzanckiego -
instytucji o obcym składzie etnicznym - i wzmocnienie ich grupami operacyjnymi służby
bezpieczeństwa Smiersz i NKWD, świadczyło o tym, że Stalin w procesie zniewalania Polski
sięgnie po argumenty siłowe i posłuży się mniejszością żydowską, sprawdzonąjuż w czasie
wielu okazji174.
Opisane powyżej jednostki operacyjne Smierszu i NKWD dotyczą tylko tych, które dostały
rozkaz stania się „polskimi" i udawania polskich oddziałów partyzanckich. Czysto sowieckie
jednostki nie są tutaj wzmiankowane, gdyż nie wchodzi to w zakres tematu. Warto jednak w
tym miejscu wspomnieć, że na ziemie polskie przybyły całe dywizje NKWD i duże oddziały
Smierszu, które brały bezpośredni udział w walkach z polską II Konspiracją, a masakrowały
także bezbronne wsie i miasteczka polskie, podejrzane o współpracę z podziemiem
niepodległościowym.
12.JUDEOBOLSZEWIA STAJE SIĘ FAKTEM
Katastrofa Operacji „Burza"
Armia Krajowa, przygotowując się do otwartej walki, która miała nastąpić w momencie
załamywania się panowania niemieckiego, opracowała dwa kolejne plany powstania
powszechnego (1940,1942). Plany te miały znaczenie organizacyjno-moralne i w zaistniałej
na froncie wschodnim sytuacji w 1943 r. okazały się nierealne. Wobec tego w końcu 1943 r.
opracowano tzw. Plan „Burza". W sensie wojskowym przewidywał on w miarę odwrotu
Niemców i wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie II Rzeczypospolitej, zespół kolejnych
wystąpień zbrojnych zmobilizowanych uprzednio oddziałów poszczególnych Okręgów AK.
Cele „Burzy" były dwojakie: z jednej strony walka z Niemcami i samoobrona ludności przed
wyniszczeniem przez cofających się Niemców i ich ukraińskich sojuszników, z drugiej zaś
wystąpienie dowódców AK i przedstawicieli Delegatury RP na Kraj w roli gospodarzy wobec
wkraczających Sowietów. Rząd RP liczył, że wystąpienie oddziałów AK i ujawnienie się ich
dowódców doprowadzi do nawiązania z nimi współpracy przez władze sowieckie, a więc do
faktycznego uznania przedstawicieli tego rządu na terenach zajmowanych przez Armię
Czerwoną.
Były to założenia całkowicie błędne, bowiem Sowieci i ich „polscy" satelici z
całądeterminacjądążyli do wyniszczenia polskiego podziemia narodowego, czego wyrazem
był m.in. rozkaz o likwidacji „partyzantów-legionistów" i przygotowywanie grup operacyjnych
na czas zagarnięcia władzy. Władze polskie nie miały jednak pełnego obrazu zamierzeń
sowieckich i nawet mordercze akcje partyzantów sowieckich przypisywały nadgorliwości
poszcze-
gólnych dowódców, która zostanie złagodzona w przypadku podpisania układów o
współdziałaniu.
„Burza" trwała od stycznia do listopada 1944 i objęła najpierw ziemie wschodnie II
Rzeczypospolitej (Wołyń, Wileńszczyznę, Lwowskie, Polesie), potem działania przeniosły się
na zachód od Bugu (Lubelskie, Małopolska, Mazowsze i Podlasie, Kielecko-Radomskie,
Łódzkie, Powstanie Warszawskie). W działaniach zbrojnych uczestniczyło około 150 tysięcy
Polaków, przede wszystkim żołnierzy Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodowych
SiłZbronych oraz innych organizacji konspiracyjnych, pozostających pod dowództwem
taktycznym AK.
W czasie działań „burzowych" powtarzał się nieodmiennie pewien schemat działań: najpierw
zgrupowania AK wchodziły do walki z Niemcami, współdziałały z ArmiąCzerwoną, zgłaszały
chęć dalszej współpracy pod taktycznym dowództwem sowieckim. Potem sowieci zapraszali
na odprawę dowódców AK, aresztowali ich i otaczali oddziałami Smierszu lub NKWD oddziały
akowskie, „proponując" wstąpienie do armii Berlinga lub zesłanie do łagrów na Syberii.
Schemat ten możemy prześledzić na przykładzie wydarzeń wileńskich.
Po stoczeniu wspólnych walk o Wilno, sowieckie dowództwo frontu obiecało dozbrojenie
oddziałów wileńskich AK, które pod polskim dowództwem i sztandarami miały wejść w skład
sowieckiego frontu i walczyć z Niemcami. Następnie Rosjanie zaprosili na naradę wszystkich
polskich oficerów - od dowódcy batalionu wzwyż - i wszystkich aresztowali. Żołnierze
wileńskiego zgrupowania AK zostali następnie otoczeni przez formacje NKWD wsparte
jednostkami pancernymi i lotnictwem. Zażądano od nich natychmiastowego złożenia broni i
wstąpienia do armii gen. Z. Berlinga. Za odmowę złożenia broni groziła masakra, za odmowę
wcielenia do berlingowców - łagry na Sybirze. Gdy żołnierze AK solidarnie zażądali powrotu
dowódcy gen. „Wilka" (płk A. Krzy-żanowski) i aresztowanych oficerów, z ust sowieckiego
dowódcy
padły sakramentalne słowa: „Wy nie biespakojties, wy wstrietities ze swoimi komandirami!"
To zdanie, jak również i wileński schemat, miały się już powtarzać na zakończenie każdego
współdziałania Armii Krajowej z Armią Czerwoną.
Dla zobrazowania tej sytuacji przytoczymy fragmenty noty ambasadora E. Raczyńskiego do
ministra A. Edena z dnia 24 sierpnia 1944 r. w sprawie prześladowania członków Armii
Krajowej i władz administracyjnych przez okupacyjne władze sowieckie.
23.II.1944 r.
Na Podlasiu, Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej Złoczowa, próby przyciągnięcia naszych
żołnierzy do partyzantki sowieckiej. Od początku marca egzekucje dowódców i wcielanie
młodzieży do oddziałów Wasilewskiej lub milicji Polsko-ukraińsko-żydowskiej. Stwierdzono
rozbrojenie naszych ujawnionych oddziałów przez Sowiety w Łużowa, Przebraże, Rożyszcze,
Antonowka, Torczyn i Zaturce. Bolszewicy zapowiadają Ukrainę po Bug, dalej Polskę
prosowiecką(...)
26. IV. 1944 r.
Na Wołyniu: Bolszewicy odeszli na wschodni brzeg Turii, nie powiadamiając o tym naszych
oddziałów, które wskutek tego zostały odcięte i otoczone przez Niemców (...) 27.VII.1944 r.
Dnia 25 lipca Sowiety przystąpiły do rozbrajania 27 d.p., która przed wejściem oddziałów
sowieckich opanowała Kock-Lubartów.
29 .VI 1.1944 r.
Komendant Okręgu Lublin melduje z 26 lipca, że pułk piechoty AK został rozbrojony przez
Sowiety w pow. lubelskim. D-cę pułku pod groźbą rewolweru przyłożonego do skroni
zmuszono do podpisania deklaracji o wstąpieniu do armii Berlinga(...)
30.VII.1944r.
Jesteśmy rozbrojeni przez bolszewików. Z dotychczasowego przebiegu wypadków wynika, że
jednostki kierownicze AK zostają po ujawnieniu się aresztowane przez władze sowieckie (...)
2.VIII.1944r.
Ze Lwowa: Dnia 31 lipca zostali wezwani oficerowie AK na odprawę na godz. 21.00.
Wszyscy, którzy się zgłosili, zostali aresztowani (...)
5.VIII.1944r.
Ze Lwowa: Aresztowanych 31 lipca - około 30 oficerów AK -ujawnionych w walkach o Lwów,
osadzono w więzieniu na Łąckiego jako „zbrodniarzy faszystów polskich". Są dalsze
aresztowania żołnierzy AK i rewizje po domach, które użyczyły lokali. Komendanci i Delegat
Rządu nie zostali zwolnieni. NKWD z Ukraińcami kontynuuje dzieło gestapo.
6.VIII.1944r.
Z Brześcia: Aresztowania kierowników trwają(...)
12.VII.1944r.
Na całym terenie podstępne aresztowania i rozbrajanie AK przez Sowiety. Aresztowania
obejmują: Okr. Wilno, Lwów, Lublin i Nowogródek oraz Białą Podlaską(...)
19.VIII.1944r.
Z Lublina: Masowe aresztowania żołnierzy AK przeprowadzane są na całym terenie OKręgu
przez NKWD i tolerowane przez PKWN. Aresztowanych osadza się na Majdanku. Znajdują się
tam sztaby 3 i 9 d.p. z gen. Halką [L. Bittner-ALS], około 200 oficerów i podoficerów, 2500
szeregowych. Komendant Okręgu i Delegat Okręgu od 27 lipca internowani, mająbyć oddani
pod sąd. Zarzut-faszyzm i współdziałanie z Niemcami.
Ogłoszono mobilizację czterech roczników oraz oficerów i podoficerów zawodowych do lat
50-60. Straty ponoszone przez naród i AK nie są mniejsze niż podczas okupacji niemieckiej.
Traktowanie - niejednokrotnie stosuje się bicie. Płacimy już nawet krwią. Przez stosowanie
aresztowań i terroru, cierpliwość społeczeństwa polskiego dochodzi do szczytu i grozi
bezkompromisową walką bez względu na przyszłe konsekwencje. Nie jestem w stanie
przeszkodzić temu wobec rozbijania nas - usiłuję nie dopuścić do determinacji. Za
pięcioletnią bohaterską walkę z Niemcami, społeczeństwo polskie domaga się od Aliantów
uznania naszej Armii Krajowej jako sprzymierzonych kombatantów i prosi o roztoczenie opie-
ki przez przysłanie do kraju na wyzwolone tereny misji alianckiej i podania tego do
wiadomości całemu światu. Bierny opór społeczeństwa trwa
1 września 1944
Komendant Podobszaru Wschodniego do Komendanta Obszaru Warszawskiego; Wszystkie
powiaty prawego brzegu Wisły meldują o aresztowaniach szeregu oficerów, podoficerów i
szeregowych AK, którzy byli na stanowiskach kierowniczych względnie brali udział w „Burzy".
NKWD domaga się wydania dowódców i broni. Po badaniu wywożeni są do obozów.
Oprócz rozkazu komendanta AK koniecznym jest ogłoszenie przez radio Londyn, że
zarządzona przez KWN [chodzi o PKWN - ALS] mobilizacja jest bezprawiem176.
Setki meldunków o podobnej treści napływały ze wszystkich ziem polskich zajętych przez
wojska sowieckie.
Lipcowy falsyfikat
Na zakończenie rozmów z przebywającymi w Moskwie przedstawicielami KRN, władze
sowieckie uznały Kraj ową Radę Narodową i zadeklarowały wspieranie jej także na forum
międzynarodowym. Jednocześnie zachowały pełne poparcie dla Związku Patriotów Polskich i
Centralnego Biura Komunistów Polskich.
W tej sytuacji Krajowa Rada Narodowa uznana została oczywiście przez ZPP za
przedstawicielstwo Narodu Polskiego. Deklaracja ZPP uznająca KRN była jednocześnie
dokumentem, w którym przedstawiono dalsze plany ujarzmienia Polski. Główne uderzenie
poszło w podstawową siłę narodu - obóz niepodległościowy. W Deklaracji czytamy '.Związek
Patriotów Polskich w ZSRR wykazywał niejednokrotnie na podstawie niezbitych f aktów, że
reakcyjne dowództwo tzw. Armii Krajowej gen. Sosn-kowskiego wbrew dążeniom większości
oficerów i żołnierzy nie tylko uchyla się od udziału w walce narodu polskiego z niemieckim
zaborcą, nie tylko usiłuje hamować tę walkę przez nawoływanie do bierności i wyczekiwania,
ale faktycznie przez całą swoją postawę idzie na rękę okupantom, popycha Polaków do
zbrodni bratobójstwa, szykuje się podstępnie do rozpoczęcia wojny domowej w Polsce.
Stojąc na straży najściślejszych interesów narodu, Związek Patriotów Polskich w ZSRR od
początku swego istnienia odmawia legalności tzw. emigracyjnemu rządowi w Londynie, który
wywodzi się z bezprawnej konstytucji kwietniowej 1935 roku, odmawia legalności temu
„rządowi", który przez swoją reakcyjną politykę przeszkadza zjednoczeniu wszystkich żywych
sił w narodzie polskim, a przez swą konsekwentnie antysowiec-kąpolitykę dąży do wywalania
rozdźwięków w obozie Zjednoczonych Narodów i podkopuj e zaufanie naszych wielkich przy-
jaciół - Wielkiej Brytanii, ZSRR i Stanów Zjednoczonych - do Polski111.
Deklaracja ta, stawiająca prawdę do góry nogami, w jednej wszak kwestii wypowiada się
jednoznacznie: głównym celem stalinowskiej grupy interesu było - zapowiadane już
wcześniej - „wytępienie polskiej reakcji". O walce z Niemcami wspomina się tylko w
kontekście oceny KRN, ZPP czy AK. Trudno jednak się temu dziwić, jeżeli zobaczymy, że była
ona autorstwa zespołu J. Bermana, wrogiego wszystkiemu co polskie. W podpisie figurują
nazwiska najważniejszych renegatów: Jakub Berman, Julia Brysti-ger, Bolesław Drobner, Jan
Grubecki, Stefan Jędrychowski, Edmund Pszczółkowski, Władysław Putrament, Stanisław
Radkie-wicz, Stanisław Skrzeszewski, Emil Sommerstein... Pod deklaracją znalazły się
również podpisy polskich renegatów-atrap, używanych dla politycznego kamuflażu: Wandy
Wasilewskiej, Aleksandra Zawadzkiego, którego po wypuszczeniu z łagra Stalin mianował
generałem, Aleksandra Witosa wyciągniętego pomyłkowo z łagru (zamiast Wincentego) oraz
spychanego na margines gen. Zygmunta Berlinga.
Żydokomuna skupiona w Centralnym Biurze Komunistów Polskich, panująca już całkowicie
nad ZPP, wojskiem i Polskim Sztabem Partyzanckim oraz mająca do dyspozycji specjalne
oddziały NKWD i Smierszu pod nazwą Brygad Partyzanckich PSP, postanowiła - za wiedzą i
zgodą Stalina - powołać atrapę komunistycznego rządu dla ziem polskich. Po uzyskaniu
zgody Stalina, już 20 lipca 1944 r. rozpoczęła swą działalność w MoskwieDelegatura KRN dla
Terenów Wyzwolonych, która jako pierwszą uchwałę podjęła wydawanie własnego pisma pt.
„Rzeczpospolita", a na czelnym redaktorem ustanowiła jednego z największych staliniza-
torów kultury polskiej z lat 1939-1941 - Jerzego Borejszę. Postanowiono też, aby manifest i
pierwsze dekrety Delegatury były ogłoszone w „Rzeczypospolitej", a nie w pismach ZPP178.
Przyjęto także sowiecki tekst „porozumienia" między Delegaturą a władzami sowieckimi co do
przejmowania administracji na ziemiach zajmowanych przez Armię Czerwoną.
Dla komunistów z KRN porozumienie to miało ważne znaczenie, gdyż oddawało im władzę
administracyjną na obszarach Polski na zachód od Bugu, zajętych przez wojska sowieckie. O
terminie przekazania tej władzy, jej charakterze politycznym i obowiązkach świadczeń na
rzecz Armii Czerwonej decydować miał Stalin, jako sowiecki naczelny wódz. Jednocześnie,
zgodnie z poleceniem Mołotowa, zmieniono nazwę na „Narodowy Komitet Wyzwolenia",.aby
nadać nowemu tworowi nazwę możliwą do przyjęcia przez Aliantów. W ten sposób
„Delegatura KRN" zakończyła swój krótki żywot i wieczorem - 20 lipca -powstał Polski
Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN).
Do nazwy upatrzonej przez Stalina dodano tylko przymiotnik: polski179.
Przewodniczącym PKWN został Edward Osóbka-Morawski (Stalin wyśmiewał się, że jest to
Aszybka-Morawski; aszybka = błąd), a wiceprzewodniczącymi: Wanda Wasilewska i Andrzej
Witos; członkami zostali przybyli z kraju: Marian Żymierski, Stanisław Kotek-Agroszewski, Jan
Haneman, Jan Czechowski; z ramienia ZPP weszli: Stefan Jędrychowski, Stanisław
Radkiewicz, Stanisław Skrzeszewski, Józef Grubecki, Bolesław Drobner, Emil Sommerstein i
Zygmunt Berling. Jednocześnie zarezerwowano w PKWN pięć miejsc dla działaczy
przebywających pod okupacją niemiecką. Chodziło tu o zachowanie zasady „prymatu kraju" i
zapewne wprowadzenie znanych przywódców, takich jak Władysław Gomułka czy Władysław
Kowalski. Bierut pozostałby nadal na stanowisku przewodniczącego KRN.
Nigdyjednak oficjalnie nie wskazano imiennie, kto z krajowców miał zająć te wolne miejsca w
PKWN i nigdy również ich nie osadzono.
21 czerwca Komitet przystąpił do opracowania manifestu programowego, wykorzystując
wcześniejsze materiały A. Lampego, B. Drobnera i S. Wierbłowskiego. Dostosowano je do
nowej sytuacji politycznej i złagodzono fragmenty drażliwe dla opinii w kraju181.
Przygotowano również dokumenty mające uprawomocnić pochodzenie PKWN i utworzenie
jednolitego Wojska Polskiego. Nadano im charakter ustaw Krajowej Rady Narodowej. Oby-
dwie ustawy KRN nosiły podpis Bieruta jako jej przewodniczącego i datę 21 lipca 1944182.
Były to właściwie falsyfikaty, gdyż działając w Warszawie Krajowa Rada Narodowa żadnej z
tych ustaw wówczas nie wydała ani nawet nie znała. Rodowód prawny i metryka polityczna
były więc dokumentami fałszywymi. Faktu tego nie zmienia późniejsze ogłoszenie ich 15
sierpnia w „Dzienniku Ustaw" w Lublinie183.
Historiografia peerelowska dopuszczała się w tej mierze do jeszcze jednego kłamstwa
twierdząc, że PKWN uformował się w Chełmie 22 lipca 1944 roku i tam opublikował
osławionyMaw/-fest do Narodu Polskiego. W rzeczywistości Chełm został rano 22 lipca zaj
ety bez boju przez oddziały Armii Krajowej, a dopiero wieczorem wkroczyli do niego Sowieci.
Manifest zaś wydrukowany został: w drukarni polowej l Armii Wojska Polskiego oraz w
Moskwie. T. Żenczykowski utrzymuje, że członkowie PKWN odlecieli z Moskwy i wylądowali w
Chełmie dopiero 27 lipca184.
Oszustwem był również sam Manifest, który zapowiadał w Polsce ustrój parlamentarno-
demokratyczny i nie wspominał nawet o nacjonalizacji przemysłu.
Budowanie Judeobolszewii
Członkowie nowego,,polskiego rządu" zlatywali na skrawki zdobytych ziem na zachód od
Bugu jak kniki na żer. Najszybciej przybył Hilary Minc, wcześniej zdegradowany przez gen.
Berlinga za nadużycia gospodarcze, teraz jako przedstawiciel stalinowskiej grupy do
podporządkowania Sowietom polskiej gospodarki. Za nim przylecieli następni: B. Drobner, A.
Witos, E. Osóbka-Mo-rawski, S. Matuszewski, St. Skrzeszewski, W. Rzymowski, St.
Radkiewicz, E. Sommerstein i inni185.
W nowym, Czadzie" kierownictwo głównych resortów powierzono działaczom pochodzenia
żydowskiego:
bezpieczeństwo publiczne - Stanisław Radkiewicz informacja i propaganda- Stefan
Jędrychowski gospodarka narodowa i finanse - Jan S. Haneman odszkodowania wojenne -
Emil Sommerstein oświata- Stanisław Skrzeszewski'86. Obronę narodową powierzono
oficerowi pochodzenia polskiego, Michałowi Żymierskiemu (prawdziwe nazwisko: Łyżwiński),
zdegradowanemu i uwięzionemu przed wojną za korupcję, ale pozostającemu na usługach
wywiadu sowieckiego.
Berlingbyłjuż wówczas odsuwany stopniowo na margines, aw armii cały aparat polityczny,
sądowniczy czy administracyjny i służby specjalne opanowane zostały przez szybko
awansowanych działaczy pochodzenia żydowskiego lub takiego samego pochodzenia
oficerów sowieckich „pełniących obowiązki Polaków". Jednak prawdziwa władza - zgodnie z
regułami stalinowskimi - spoczywać miała nie w rękach administracji, a partii komunistycznej
. Dlatego też w pierwszych dniach sierpnia 1944 doszło w Lublinie do połączenia Komitetu
Centralnego Polskiej Partii Robotniczej z Centralnym Biurem Komunistów Polskich w ZSRR.
Na 21 osób, które zasiadły w nowym KC, „tylko" 10 było pochodzenia żydowskiego. Na razie
trzeba było jeszcze zachować pewne pozory i dać trochę miejsc krajowym komunistom.
Jednocześnie ukształtowało się Biuro Polityczne KC PPR w następującym składzie:
Jakub Berman(CBKP)
Bolesław Bierut (PPR)
Władysław Gomułka (PPR)
Hilary Minc(CBKP)
Marian Spychalski (PPR)
Roman Zambrowski (CBKP)
Aleksander Zawadzki (CBKP)187.
Ze składu Biura Politycznego wynika, że dominowali w nim działacze z CBKP pochodzenia
żydowskiego nad działaczami krajowymi. Miało to decydujący wpływ na politykę PPR,
przejawiającą się głównie w tendencjach do:
niedoceniania dorobku podziemia komunistycznego w kraju, zwłaszcza w zakresie
urzeczywistniania idei frontu narodowego;
nie uznawania potrzeby pozyskania polskiego środowiska
niepodległościowego;
nieliczenia się ze specyfiką warunków budowy socjalizmu
w Polsce.
W dążeniu do całkowitego opanowania sytuacji, w sierpniu 1944 roku również kierowanie
wydziałami Komitetu Centralnego PPR powierzono przybyszom z ZSRS. Następujące wydziały
powierzono: ogólny J. Kowalskiemu (Salamon Natanson), organizacyjny R. Zambrowskiemu
(Nussbaum), propagandy L. Kasmanowi, personalny Z. Kliszce, wojsko wy A. Alstero-wi,
zawodowy K. Witaszewskiemu188. Jest przy tym znamienne, że jeżeli w, Czadzie" resort
kierowany był przez Polaka, to wydział w KC nadzorujący ten resort powierzano
Żydowi.Resort obrony, na którego czele stanął M. Żymierski, nadzorowany był w KC przez
wydział wojskowy kierowany przez Antoniego Alstera (CBKP). Drugą formą kontroli było
„sterowanie od dołu". I tak, działacze pochodzenia żydowskiego występowali w drugiej linii,
to znaczy, że decydowali o wielu podejmowanych sprawach i inicjatywach, ale oficjalnie
firmowałje Polak: np. kierownikiem resortu Administracji Publicznej był Stanisław Kotek-
Agroszewski ze Stronnictwa Ludowego, ale właściwym decydentetem uczyniono jego
zastępcęEdwarda Ochaba (CBKP).
Takie podwójne kleszcze zapewniały całkowitą kontrolę nad działalnością wszystkich
resortów i sterowanie nimi w pożądanym przez CBKP kierunku.
Zaniepokojenie takim stanem rzeczy wyrażali niektórzy polscy komuniści. W archiwum
generała Berlinga znajduje sięjego notatka z rozmowy z szefem Głównego Zarządu
Politycznego Armii Czerwonej generałem Aleksandrem Szczerbakowem. W toku tej rozmowy
Berling wyraził pogląd, iż objęcie władzy w Polsce przez ludzi z CBKP może doprowadzić do
wojny domowej. Na to Szczerbakow odpowiedział: To już jest postanowione. Oni będą
rządzić Polską. I nic na to nie poradzicie1*.
Fakt, iż wszystko działo się z woli Stalina, miał tu decydujące znaczenie, ale Berling nie mógł
tego zrozumieć. Wystosował on do Stalina list sądząc, że odwróci bieg wydarzeń. W liście
pisał: Głosi się zasadę wspólnej walki o wolność, do której wzywa się wszystkich bez
wyjątku, a odsuwa się od działania, pod różnymi pozorami, niekomunistów, a nawet i
komunistów nie należących do grupy zaufanych (...) Grupa zaufanych to polscy komuniści,
głównie Żydzi (...) Dobrze rozumiem, że rewolucja to przemoc większości nad mniejszością,
ale gdzie oni mają tę większość? Czy mają to przeprowadzać czołgi Armii Czerwonej? (...)
Oni nie zdają sobie sprawy, że wiszą tylko na mocnej żerdzi, którą jest Związek Radziecki, a
pod nogami mają pustkęm.
Stalinowi w tym czasie zależało tylko na zachowaniu pozorów wobec aliantów, ale
zdecydowany był na ujarzmienie Polski bez żadnych ograniczeń. Do tego jednak nadawali się
w pełni tylko ludzie z grupy Bermana. Im też w pełni oddał władzę nad zajmowanymi
ziemiami polskimi i zezwolił na usuwanie wszystkich, którzy odważyli się w tym przeszkadzać.
Do zwalczania „polskiej reakcji" potrzebne były jednak odpowiednie siły wewnętrzne. Te, jak
wiemy, przygotowano z dużym wyprzedzeniem, zanim powstały struktury mające
imitować,,rząd". Były to opisane wcześniej oddziały Smiersz-u i NKWD, oficjalnie podlegające
Polskiemu Sztabowi Partyzanckiemu.
Natychmiast po zdobyciu Lublina przez Armią Czerwoną wspieraną przez oddziały AK, do
miasta zaczęły wkraczać jednostki PSP skoncentrowane w pobliżu. Jako pierwszy pojawił się
„polski" Batalion Specjalny H. Toruńczyka, za nim nadciągały następne. Umożliwiło to
stworzenie Wojsk Wewnętrznych, na których czele stanął H. Toruńczyk, a wszystkie
ważniejsze funkcje obsadzono oficerami pochodzenia żydowskiego i sowieckiego. Grupa
Bermana otrzymała do dyspozycji siły przekraczające 30 tyś. ludzi. Posiadając takie siły oraz
mając zapewnioną pomoc ze strony oddziałów sowieckich, można było już przystąpić do
fizycznej likwidacji elementu narodowego. Same działania zbrojne jednak nie wystarczały i
mogły przynieść nieprzewidywalne rezultaty, jeżeli społeczeństwo nie zostanie przekonane,
co do słuszności „walki z reakcją". W tym celu stworzono potężny aparat propagandowy, na
którego czele stanął Wiktor Geosz (Izaak Medres) z CBKP. Odtąd lawina oszczerstw
przeciwko działaczom niepodległościowym przybrała na sile i stała się oficjalną wykładnią
polityki PKWN.
Przy KC PPR w Lublinie utworzono Centralną Szkołę PPR, której dyrektorem mianowano
Tadeusza Daniszewskiego (Kirsch-bauma). Odpowiednio też dobrano kadrę, która
gwarantowała dyspozycyjność w realizacji zadań stalinowskiej grupy interesu.
Na przełomie sierpnia i września 1944 roku ukonstytuował się w Lublinie Centralny Komitet
Żydów (CKŻ) w Polsce, będący rozwinięciem komitetu powstałego siedem miesięcy wcześniej
w Moskwie. Na czele CKŻ stanął dr Emil Sommerstein; w skład kierownictwa weszli: Adolf
Berman (brat Jakuba), Leo Fin-kelsztajn, rabin Sztajnberg, Szymon Zachariasz, Mojżesz
Broder-san, E. Kaganowski, B. Mark, Rachela Kom, J. Rubinsztajn, M. Melman. Od początku
zakładano, iż CKŻ utworzy we wszystkich miastach wojewódzkich swoje filie, mające za
zadanie reprezentowanie i stanie na straży interesów środowiska żydowskiego. Komitety
miały spełniać nadrzędną rolę nad wszystkimi organizacjami żydowskimi już działającymi, jak
też mającymi powstać. W każdym komitecie działały merytoryczne wydziały, które w zależ-
ności od potrzeb środowiska zajmowały się rozpracowywaniem określonych spraw i
problemów.
Już na wstępie CKŻ uznał, że istnieje potrzeba aktywnego włączenia się Żydów w działalność
partii politycznych i organizacji młodzieżowych. Szczególną uwagę skupiono na PPR, PPS i
SD. Chodziło o skuteczne oddziaływanie na ogniwa tych partii, by środowisko miało z tego
określone profity. Zadbano również o odtworzenie własnych partii, powołując komitety
założycielskie:
Żydowskiej Partii Robotniczej ,JPoale Syjon"-Lewicy, na czele z A. Bermanem;
Żydowskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (SO) pod kierownictwem Szuldenfraja;
Syjonistycznego Stronnictwa Demokratycznego na czele z E. Sommersteinem.
Liczba żydowskich organizacj i młodzieżowych wzrosła do tego stopnia, że zaszła
konieczność utworzenia Komisji Porozumiewawczej celem koordynacji ich działań, a
jednocześnie podporządkowanie scentralizowanemu systemowi władzy.
W związku z opanowaniem najważniejszych stanowisk we władzach PKWN, wojsku i
służbach bezpieczeństwa oraz szybkim powstawaniem partii, organizacji młodzieżowych i
instytucji żydowskich, nasuwa się pytanie, j ak liczna była populacj a żydowska w Polsce
Lubelskiej w okresie tworzenia zrębów Judeobol-szewii? Na to pytanie nie ma w zasadzie
prawidłowej odpowiedzi. Nie zostały nigdzie opublikowane liczby dotyczące tej kwestii.
Ogłaszano wprawdzie różne liczby, ale czyniono to z myśląo osiągnięciu określonych efektów
politycznych. W publikacjach tych podawano często liczby nawzajem się wykluczające. Można
tu tylko podać przybliżone dane ogólne: Histona Polski w liczbach (GUS, Warszawa 1994) na
stronie 194 w tabeli 167 podaje, że w 1939 roku było w Polsce 3 500 000 Żydów, straty
wyniosły ogółem 2 700 000. Wynika z tego, że ocalono 800 000, co znaczy, iż zginęło 77, l
%. Część ocalonych znajdowała się jeszcze pod okupacją niemiecką, część przebywała na
wschodzie. Z drugiej jednak strony wiemy, że na ziemie polskie pod okupacją sowiecką
masowo napływali Żydzi - obywatele sowieccy, zarówno wojskowi, jak i cywile. Ich zadaniem
było zasilenie kadr Judeobolsze-wii. W tym czasie ludność żydowska nie emigrowała jeszcze
ani na Zachód, ani do Izraela.
Jako ciekawostkę można tu przytoczyć fakt, iż Julia (Luna) Brystigerowa, odpowiedzialna za
politykę kadrową ZPP, założyła tajne żydowskie biuro matrymonialne, którego celem było
kojarzenie małżeństw zdolnych i sprawujących władzę Polaków z młodymi Żydówkami
(Gomułka, Jóźwiak, Zawadzki, Sztachelski, Bieńkowski, Kliszko i wielu innych).
Koszmar „wyzwolenia"
PKWN, który w Manifeście do Narodu Polskiego zapowiadał w Polsce walkę z „warchołami i
agentami reakcji", odbył swe ostatnie posiedzenie w Moskwie 26 lipca 1944.
W tym dniu Edward Osóbka-Morawski i szef dyplomacji sowieckiej Wiacze-sław Mołotow
podpisali porozumienie o stosunkach między dowództwem sowieckim a administracjąPKWN
po wkroczeniu na ziemie na zachód od Bugu oraz porozumienie o przebiegu polsko-
sowieckiej granicy państwowej.
Ustalono, iż w s trefię działań wojennych na terytorium Polski po wkroczeniu wojsk
radzieckich władzę najwyższą i odpowiedzialność we wszystkich sprawach prowadzenia
wojny, w okresie czasu niezbędnego do przeprowadzenia operacji wojennych, koncentruje
się w ręku wodza naczelnego wojsk radzieckich19*. W dalszych artykułach tego
porozumienia ustalono, że na wyzwolonych terenach administracja przejdzie w ręce PKWN,
który udzielać będzie wszelkiej pomocy armii sowieckiej do czasu jej pobytu na ziemiach
polskich; że gdy te ziemie przestaną być strefą frontową cała jurysdykcja przejdzie wręce
polskie oraz że przestępstwa popełniane przez ludność polskąpodle-gać będą, jurysdykcji
radzieckiego wodza naczelnego".
W tajnym porozumieniu dotyczącym granicy polsko-sowiec-kiej strony ustaliły, iż przy jej
wytyczaniu brana będzie za podstawę linia Curzona (chodziło oczywiście o linię Curzona
sfałszowaną przez doradcę Lloyda Georga - Żyda Louisa Namiera w depeszy z Londynu do
Moskwy z 22 lipca 1920 r.)194
Zgoda na oddanie Sowietom ziem zagrabionych po agresj i 17 września 1939 r. stanowiła
całkowite zwycięstwo Stalina i stawiała Rząd Rzeczypospolitej w Londynie w katastrofalnej
sytuacji politycznej . W myśl powyższych porozumień na całym zajętym obszarze na zachód
od Bugu we wszystkicli miastach Sowieci utworzyli instytucje komendantów wojskowych. Byli
oni powołani do zapewnienia porządku w strefie działań wojennych i w związku z tym stali
się panami życia i śmierci. Nałożono na nich obowiązki wynikające nie tylko z konieczności
dbania o bezpieczeństwo sowieckich sił zbrojnych, ale obarczono ich również obowiązkiem
wspomagania formujących się organów władzy satelickiego tworu-Judeobolsze-wii i
bezwzględnego zwalczania jej przeciwników.
Na komendantów wojskowych i na organy bezpieczeństwa PKWN nałożono zadanie likwidacji
Polskiego Państwa Podziemnego -jego aparatu, ugrupowań politycznych z nim związanych,
jego siły zbrojnej195.
24 sierpnia 1944 PKWN wydał dekret o rozwiązaniu wszystkich organizacji konspiracyjnych
powstałych podczas okupacji niemieckiej, akilka dni później dekret ustanawiający sądy woj-
skowe, którym podlegać miały także osoby cywilne. Dawało to władzom wolną rękę do
nasilenia i tak już ostrych represji wobec żołnierzy AK.
Dużym ułatwieniem w likwidacji Polskiego Państwa Podziemnego było stłumienie przez
Niemców Powstania Warszawskiego (l VIII - 2 X 1944).
Stalin skwapliwie wykorzystał nadarzającą się okazję, wstrzymał ofensywę Armii Czerwonej,
następnie wycofał z rejonu Warszawy dwie armie polowe i dwa korpusy kawalerii oraz
odrzucił plan zdobycia Warszawy opracowany przez marszałka GeorgijaŻukowa i
Konstantego Rokossowskiego. Co więcej, wyraźnie sprzeciwił się udzieleniu pomocy
powstańcom przez Aliantów i zabronił lądowania na sowieckich lotniskach samolotom alianc-
kim dokonującym zrzutów nad Warszawą. Kiedy jednak dowiedział się, że 9 września
dowództwo AK rozpoczęło rozmowy kapi-tulacyjne z Niemcami, natychmiast zmienił front.
Zezwolił samolotom alianckim na lądowanie w strefie sowieckiej, nakazał ofensywę w celu
zdobycia Pragi, zezwolił na desanty l Armii WP na lewy brzeg Wisły oraz rozkazał dokonywać
zrzutów z zaopatrzeniem na pozycje powstańcze. Wszystkie te posunięcia spowodowały, iż
dowództwo Powstania przerwało rozmowy kapitulacyjne i kontynuowało walkęjeszcze przez
miesiąc. Pomoc dla walczących okazała się bardzo niewystarczająca, straty powstańców
rosły, a wojska niemieckie zaangażowane w tłumieniu Powstania nie mogły być użyte do
walk na froncie przeciwsowieckim.
Stalin osiągnął swój cel. Rękami Niemców niszczył Polskie Państwo Podziemne. Wspomagali
go w tym gorliwie twórcy Judeobolszewii. Za wyjątkiem gen. Berlinga, który próbował
udzielić powstańcom pomocy przez dokonanie desantów na lewy brzeg Wisły. Reszta
stalinowskiej grupy interesu wykorzystała tragedię Warszawy do wzmożenia oszczerczej
kampanii propagandowej przeciwko „polskiej reakcji", czyli przeciwko tym, którzy walczyli o
Polskę Niepodległą.
W dniu kapitulacji Powstania Warszawskiego, w Moskwie przebywała delegacja PKWN z
przewodniczącym KRN B. Bie-rutem na czele. Stalin zażądał od delegatów, aby rozpoczęli w
kraju ostre represje wobec polskiej „reakcji" i krytykował PKWN za „miękkość i rozlazłość".
Po powrocie do kraju Bierut zwołał posiedzenie PKWN, na którym szef resortu
bezpieczeństwa S. Radkiewicz oświadczył, że należy zrezygnować z „demokratycznego
liberalizmu" i przejść do szeroko zaplanowanych działań represyjnych, a Bierut określił to
precyzyjniej: Praca resortu bezpieczeństwa musi unieszkodliwić nie tylko wykonawców, to
jest ludzi złapanych na gorącym uczynku, ale także powinna zabezpieczyć i prowadzić
działalność profilaktyczną,. Polityka bezpieczeństwa publicznego powinna być skierowana na
unieszkodliwienie tych, którzy przeciwstawiają się programowi PKWN196.
Była to zapowiedź szeroko zakrojonych „profilaktycznych" represji. Poparło je w pełni
zwołane 9 października Biuro Polityczne. Do osób żądających ostrych represji wobec
elementów narodowych należeli: B. Bierut, L. Kasman, E. Ochab, S. Radkiewicz i Witold
Konopka. Żądano także wywózkipolskiej reakcji wraz z rodzinami na wschód (L. Kasman).
Gomułka, reprezentujący grupę krajowców, stawiał na pozyskanie większości narodu i na
stworzenie warunków do współpracy różnych ugrupowań politycznych, ale jednocześnie nie
sprzeciwiał się Stalinowi i zgadzał na stosowanie represji197.
Dyrektywy Stalina o eskalacji terroru wobec elementu niepodległościowego znalazły oficj alny
wyraz w wydanym 30 października przez PKWN - Dekrecie o ochronie państwa. Wprowa-
dzano w nim surowe sankcje karne - do kary śmierci włącznie -za przestępstwa popełnione
przeciwko państwu, sabotaż i dywer-sję, w tym również za posiadanie odbiornika radiowego,
uchylanie się od świadczeń rzeczowych lub tylko niepowiadomienie władz o działaniach
uznanych za przestępcze198.
W tym ostatnim punkcie widać wyraźny wpływ prawa talmu-dycznego, w którym większą
karę ponosi ten, kto nie doniesie o popełnionym przestępstwa niż ten, kto popełnił to
przestępstwo. Dekret PKWN o ochronie państwa stwarzał nieograniczone możliwości nie
tylko stosowania terroru, ale również jego usprawiedliwienia. W czasie, gdy w Moskwie i
Lublinie szykowano się do unicestwienia „polskiego nacjonalizmu", „rozprawienia się z
reakcjąi faszyzmem", „rozgromienia reakcyjnego kleru" i „bezwzględnej likwidacji dowództwa
AK", gdy utrwalała się koncepcja nowej komunistycznej partii, dyktatury proletariatu, a wła-
ściwie dyktatury nad Polską sprawowanej przez mniejszość narodową, wśród której nie było
ani jednego proletariusza, ludność polska przeżywała gehennę. Upadło Powstanie.
Warszawski Korpus AK szedł do niemieckiej niewoli. W rejonie Warszawy dowództwo
niemieckiej IX Armii prowadziło masowe łapanki dzieci polskich i wywoziło je do Rzeszy jako
kandydatów na zniemczenie199. Ludność lewobrzeżnej Warszawy została wysiedlona w
całości, gdyż dowództwo niemieckie przystąpiło do budowy „Twierdzy Warszawa"
organizując opór nad Wisłą. O tym, jak przebiegało wysiedlenie ludności Stolicy, mówi
meldunek gen. Leopolda Okulickiego, z dnia 9 X 1944: Ewakuacja ludności cywilnej z
Warszawy odbyła się w strasznych warunkach. W Pruszkowie następuje segregowanie.
Zdolnych do pracy wywożą w specjalnych wagonach na roboty do Rzeszy, starców dzieci i
chorych ładują na węglarki 601. odkryte po 100 osób na jeden wagon i bez żadnego posiłku,
na deszczu, wiezie się przez 30 i więcej godzin, bez możliwości opuszczania wagonu. Dużo
ciężkich zachorowań (...) Ludność ginie z głodu i zimna200.
Twórcy Judeobolszewii też nie próżnowali. Mówiąo tym rozpaczliwe meldunki dowódców AK
w terenie:
Komendant Podokręgu Rzeszów, meldunek z 13 X1944
Nasilenie akcji Sowietów i Polskiego Komitetu Wyzwolenia przeciw Armii Krajowej stale
narasta. Aresztowania szeregowych i oficerów trwają stale na całym terenie. Przy badaniach
stosuje się bicie nawet kobiet. Dochodzeniami organów Komitetu WN [Wyzwolenia
Narodowego-A.L.S.] kieruje NKWD. Na zebraniach delegatów powiatowych propagandy i
informacji w Rzeszowie 9. X. zapowiedziano bardzo ostry kurs przeciw AK.
Komendant Podokręgu Rzeszów, meldunek z 16 X1944
W więzieniu rzeszowskim 270 ludzi. Próba odbicia nie udała się. Pomoc w żywności dla
więźniów w organizacji. Bierny opór społeczeństwa trwa (...) łapanki i rewizje za ulotkami i
za AK znaczne202.
Szef Sztabu Okręgu Lublin, meldunek z 2 XI1944
Oddziały wojsk Berlinga od kilku dni w ostrym pogotowiu. Całymi kompaniami uciekająz
bronią. Inne nawiązują kontakt, gotowe do dezercji. Oficerowie sowieccy mówią o mającym
nastąpić rozbrojeniu wojsk Berlinga. Sam Berling złożony z dowództwa armii, internowany w
Lublinie. Aresztowania (...) Stałe obławy milicji obywatelskiej dla oczyszczenia terenów z
żołnierzy AK w powiecie lubelskim. Bez sądu rozstrzelano 38 żołnierzy AK. Propaganda PKWN
nazywa nas bandytami, mordercami, faszystami, pachołkami Hitlera itp.
Oficerowie i żołnierze AK internowani w Brześciu, wywiezieni do Kazania względnie Riazania.
Terror NKWD taki sam jak Gestapo. Interwencja konieczna. Sowieci mówią że wojna z
Polakami i z Anglikami nieunikniona. Rabują mienie państwowe i prywatne, wywożąc na
wschód. Oburzenie ludności bardzo duże, może dojść do walki203.
Szef Sztabu Okręgu Lublin, meldunek z 6 XI1944
W związku z konferencją w Moskwie [odbyła się 13 X 1944 -ALS] władze sowieckie i PKWN
puściły w ruch całą maszynę propagandową i terrorystyczną. NKWD i Policja Obywatelska
chcą za wszelką cenę zniszczyć AK, jako reakcję i faszystów. Prasa PKWN całymi szpaltami
opluwa nas, nazywając: bandyci, pachołki Hitlera, faszyści i nakazując bezwzględną walkę z
nami. Na całym terenie okupacji sowieckiej zwołuje się w tych dniach wiec dla zaprotesto-
wania przeciwko reakcjonistom i faszystom londyńskim i nakazania bezwzględnej walki z
londyńczykami. Nakazałem samoobronę204.
„Bezwzględna likwidacja dowództwa AK"
Zgodnie z wolą Stalina i przy entuzjastycznymjej przyjęciu przez KC PPR, w październiku
1944 roku nastąpił ostry zwrot w polityce PKWN-u w stosunku do środowisk
niepodległościowych. Represyjna polityka nowej władzy zaskoczyła społeczeństwo i
spowodował bierny opór. W wojsku nasiliła się dezercja. Całe
oddziały uchodziły z bronią do lasu, a prześladowani akowcy zaczęli stawiać zbrojny opór.
Władza - zgodnie z wolą Stalina i własnymi tendencj ami - nie zamierzała stosować polityki
pojednania, tylko politykę represyjną. Dotyczyło to szczególnie AK, które odsądzone zostało
od czci i wiary. W toku posiedzenia Biura Politycznego PPR w dniu 29 X 19441 sekretarz W.
Gomułka oświadczył:^kowcy, na których w niedalekiej przeszłości zdecydowani byliśmy
oprzeć częściowo Wojsko Polskie okazali się w przygniatającej masie elementem wrogim,
który bezwzględnie trzeba usunąć205. Była to wyraźna zapowiedź, co się ma stać z
akowcami. Gomułka mylił się jednak twierdząc, że WP miało być zbudowane na AK. To on
tylko mógł żywić nadzieję, że akowcy bezkrytycznie podporządkują się stalinizacji Polski.
Grupa Bermana takich złudzeń nie miała i od czasu podporządkowania się Sowietom w 1939
roku zdecydowana była, i uczestniczyła, w fizycznej likwidacji środowisk nie tylko
patriotycznych, ale w ogóle polskich. Tym bardziej teraz, kiedy Stalin nakazał rozprawę z AK,
skwapliwie włączyła się do akcji.
Wobec akowców rozpętano brutalną oszczerczą propagandę, pełną intelektu i niewybrednych
epitetów. Akcją propagandową, która objęła całą sferę cywilną, jak również i wojsko,
kierował Wiktor Grosz (Izaak Medres), oficer polityczny Armii Czerwonej . Pod adresem
żołnierzy AK posypały się brukowe wyzwiska i oskarżenia o współpracę z hitlerowcami, o
mordowanie działaczy innych organizacji oraz o wywołanie wojny domowej w Polsce.
Symbolem agresywnej propagandy stał sięplakat: AK-zapluty karzeł reakcji, przedstawiaj ący
potworka próbuj ącego powstrzymać żołnierza walczącego z Niemcami. W listopadzie 1944 r.
Główny Zarząd Polityczno-Wychowawczy Woj ska Polskiego wydał poufną instrukcję
stwierdzającą, żedzisiaj nie ma miejsca na żadne kompromisy z AK w wojsku. Jeśli dawni
członkowie chcą znaleźć miej sce w woj sku, muszą ze swoją przeszłością zerwać, potępiają i
odgrodzić się od niej. Zwolenników neutralnego czy pojednawczego stosunku do AK należało
traktować jako akowców, dopóki się nie wykażą w najbliższym czasie aktywną walką przeciw
AK206.
W grudniu 1944 roku Biuro Polityczne KC PPR przyjęło do realizacji dwa główne etapy w
walce z ArmiąKrajową, zaproponowane przez S. Radkiewicza: bezwzględną likwidację
dowództwa AK i izolację akowców od aparatu państwowego, od armii. Jeden z najbliższych
jego współpracowników R. Romkowski (Grinszpan Kike Menasze) stwierdził, że AK mimo
otrzymanych ciosów jest najgroźniejszym naszym przeciwnikiem. Te złowróżbne zapowiedzi
zaczęły być wcielane w czyn.
Jałtańska zdrada
Stalinowska grupa interesu tworzyła nowe fakty dokonane. W dniu 31 grudnia 1944 r. PKWN
przekształcił się w Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej i jako taki uznany został przez
Sowietów 4 stycznia 1945 r. Skład pozostał ten sam. Dokooptowano tylko I sekretarza PPR
jako pierwszego wicepremiera. Protesty Rządu RP na Wychodźstwie pozostały bez echa.
Prawdziwym jednak ciosem dla Polskiego Państwa Podziemnego były uchwały jałtańskie
podjęte na konferencji Wielkiej Trójki (Stalin-Roosevelt-Churchill), trwającej od4 do 11 lutego
1945 r. Alianci, znajdujący się pod wrażeniem zwycięstw Armii Czerwonej , przyj ęli
stalinowską wersj ę rozwiązania sprawy polskiej, to jest granicę wschodnią na sfałszowanej
linii Curzona i zwasalizo-wanie Polski przez Sowietów. Przedstawiciele Rządu RP nie byli
dopuszczeni do obrad. W końcowym komunikacie z konferencji nie wspomniano nawet o
istnieniu legalnego Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, zapowiedziano natomiast
„zreorganizowanie" Rządu Tymczasowego i oparcie go na szerszej bazie demokratycznej z
włączeniem demokratycznych przywódców z samej Polski i Polakow z zagranicy. Tak
rozszerzony rząd miał otrzymać nazwę Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej i zostać
uznanym przez Aliantów oraz zostałby zobowiązany do przeprowadzenia wolnych wyborów.
Partie, którym przyznano prawo do udziału w wyborach, określono mianem
„demokratycznych i antynazistowskich". I tu na jaw wychodzi cała perfidia Aliantów.
Wiedzieli oni bowiem dobrze, że Stalin uznawał za „faszystów i reakcjonistów" niemal
wszystkie partie podziemia niepodległościowego i wszystkie organizacje zbrojne na czele z
AK, której żołnierzy nakazał tępić fizycznie już w czerwcu 1943 r. Przyjęcie stalinowskiej wy-
kładni oznaczało katastrofę dla obozu niepodległościowego.
Niezależnie jednak od protestów Rządu RP na Wychodźstwie, Sił Zbrojnych i Rady Jedności
Narodowej w Kraju, podziemie niepodległościowe w Kraju skłonne było do współpracy z
Sowietami, aby zapobiec ewentualnemu rozlewowi krwi.
W celu przeprowadzenia rozmów konsultacyjnych Alianci przekazali Sowietom nazwiska
przywódców Polski Podziemnej. Stalin nie zamierzał jednak dopuścić Krajowej Rady
Ministrów i Rady Jedności Narodowej do rozmów na temat utworzenia nowego rządu. Mając
listę polskich przywódców, wydał NKWD rozkaz ich aresztowania. Zachęceni
możliwościąnegocjacji politycznych, zostali „zaproszeni" przez gen. I. Sierowa do Pruszkowa,
gdzie w dniach 27 i 28 marca 1945 r. uwięziono ich i wywieziono do Moskwy. Od tej pory
kolejne ciosy zaczęły spadać na obóz niepodległościowy:
* nowy prezydent USA Harry Truman, sprawujący ten urząd po śmierci Roosewelta w dniu
12 kwietnia 1945, kontynuował pro-sowiecką politykę swego poprzednika. Doprowadził
nawet do odsunięcia Wielkiej Brytanii od decyzji w sprawach polskich i, nie chcąc narażać się
Stalinowi, nie dopuścił nawet do udziału delegacji Rządu RP w kwietniowej konferencji
założycielskiej Organizacji Narodów Zjednoczonych w San Francisco; 21 kwietnia 1945
Judeobolszewia uzyskała kolejny punkt -
Sowieci podpisali z Rządem Tymczasowym układ o przyjaźni i
wzajemnej pomocy, wzmacniając tym samymjego pozycję;
po zakończeniu wojny w Europie (8 i 9 V 1945) we wszystkich
państwach alianckich odbyły się defilady zwycięstwa. Polskie Siły
Zbrojne stacjonujące w Wielkiej Brytanii nie zostały zaproszone
do wzięcia udziału w defiladzie zwycięzców;
pod koniec maja specj alny wysłannik prezydenta Trumana, Harry
Hopkins, w rozmowach dwustronnych ze Stalinem przyjął wszystkie
warunki, jakie ten postawił wobec Polski;
w dniu 18 czerwca 1945 rozpoczął się w Rosji proces Szesna
stu Przywódców Polski Podziemnej oskarżonych fałszywie o dzia
łalność dywersyjną przeciwko Armii Czerwonej;
w dniu 28 czerwca 1945, jeszcze w czasie trwania procesu Szes
nastu, w Moskwie utworzony został Tymczasowy Rząd Jedności
Narodowej. Do istniejącego już komunistycznego Rządu Tymcza
sowego dokooptowano Stanisława Mikołajczyka jako drugiego
wicepremiera (po Gomułce) oraz dwóch ludowców. Stalinowska
grupa interesu odniosła kolejne zwycięstwo;
w dniu 5 lipca 1945 Stany Zjednoczone i Wielka Brytania uznały
Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, cofając jednocześnie
uznanie legalnemu Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na Wy
chodźstwie.
Stalin osiągnął swój cel przy całkowitym poparciu rządów USA i Wielkiej Brytanii.
Doprowadził do powstania państwa satelickiego rządzonego przez obcą agenturę, składającą
się z wrogiej Polsce mniejszości, a realizującej interesy własne i stalinowskie.
Stalin znał dalekosiężne plany ludzi z grupy Bermana i z premedytacją wybrał ich na
wykonawców swoich planów. Oddajmy tu głos historykowi tego okresu, który w sposób
syntetyczny podsumował ten problem: Gdy Armia Czerwona i l Armia Wojska Polskiego
zbliżały się do Bugu, potrzebni byli Stalinowi ludzie całkowicie i bezwzględnie posłuszni.
Dokonał wyboru. Wykonawcami swych planów wasalizacji Polski uczynił ludzi z CBKP. Z
zimnym rozmysłem wybrał Żydów do roli narzędzia swej polityki wobec Polski. Nie ulega
wątpliwości, że miał pełną świadomość, iż będzie to wywoływać nastroje antyżydowskie
wśród Polaków, że będzie rodziło trudny do ugaszenia ogień nienawiści, ofiar do katów i
odwrotnie. W świetle wiedzy, jaką dysponujemy o stalinizmie i Stalinie osobiście, możemy
dziś powiedzieć, że Stalin z pełną świadomością zaplanował taki właśnie rozwój stosunków
między Żydami a Polakami. Dodatkowym profitem dla Kremla było i to, że część gniewu Po-
laków buntujących się przeciw zniewoleniu, spadnie także na Żydów. I tak się też to stało.
Żydzi - i to nie tylko czołówka CBKP — gorliwie, z ogromnym zaangażowaniem przyjęli wy-
znaczoną im przez Kreml rolę pacyfikatorów i nadzorców Polaków20'1'.
Zagarnięcie władzy w Polsce w 1945 roku przez stalinowców żydowskich było niemal
całkowite, poza ministerstwem bezpieczeństwa opanowanym prawie zupełnie, zawładnęli oni
prokuraturą, sądownictwem, ministerstwem spraw zagranicznych, systemem bankowym i
woj skiem. Dla przykładu możemy się oprzeć na opracowaniu powstałym w 1969 roku, a
więc w czasie, kiedy w PRL zaczęto już o tych sprawach mówić głośno:Po zakończeniu
działań wojennych w 1945 roku na wszystkich kierowniczych stanowiskach w Głównym
Zarządzie Informacji i terenowych zarządach informacji ÓW znajdowali się oficerowie z kontr-
wywiadu Armii Radzieckiej. Stanowiska oficerów Informacji, obsługujących jednostki
wojskowe, zajmowali w tym czasie również oficerowie radzieccy. Dobór młodych obywateli
spośród obywateli polskich od 1945 roku spowodował odwołanie z organów informacji
oficerów radzieckich z najniższych stanowisk i ich wyjazd do ZSRR.
Jak wynika z obsady personalnej kierowniczych stanowisk Głównego Zarządu Informacji
(GZI) i zarządów informacji
ÓW - znaczna ilość oficerów kontrwywiadu Armii Radzieckiej była pochodzenia żydowskiego
(z terenów Związku Radzieckiego i z Polski). Wielu Żydów zostało skierowanych do informacji
na kierownicze stanowiska z aparatu politycznego WP (Fejgin, Krasnocielski, Kuhl,
Rabinowicz, Ignacy Krzemień i inni).
Charakterystyczne dla obsady personalnej kluczowych stanowisk w byłych organach były
fakty kierowania najważniejszymi komórkami przez osoby pochodzenia żydowskiego. Można
tu wymienić m.in. takie nazwiska jak:
wśród szefów byłego Głównego Zarządu Informacji: płk
Jan Rutkowski, płk Stefan Kuhl;
wśród zastępców szefa GZI: płk Adam Gajewski, płk Eu
geniusz Zadrzyński, płk Anatol Fejgin, płk Antoni Skulbaszew-
ski, płk Jerzy Dobrowolski;
wśród oficerów zarządów (oddziałów) GZI: płk Ignacy
Krzemień, płk Jerzy Szerszeń, ppłk Eugeniusz Wyszkowski, ppłk
Aleksander Synaj, ppłk Aleksander Andruszewicz, ppłk Na-
uman Lewandowski, ppłk Stefan Sarnowski, płk Stefan Lew-
kowicz, mjr Jerzy Fonkowicz, płk Aleksander Barszczów, mjr
Mateusz Frydman, ppłk Wincenty Klupiński, ppłk Robert
Knapp, ppłk Józef Wargin-Słonieński, ppłk Andrzej Szydłow-
ski, mjr Edward Umer, płk Władysław Halbersztadt, ppłk Ana
tol Leszczyński, płk Isser Rabinowicz.
Podobnie obsadzone były stanowiska kierownicze w zarządach informacji O [Okręgów
Wojskowych-ALS].
Ta część kierowniczej kadry byłego Zarządu Informacji ponosi winę za wytworzenie w tych
organach atmosfery podejrzliwości, zastraszania, terroru, załamania podstawowych zasad
socjalistycznej praworządności.
Po całkowitym podporządkowaniu Polski stalinowskiej grupie interesu, zaczęło się stopniowe
usuwanie nielicznych już Polaków
168
ze wszystkich decydujących stanowisk. Jako pierwszy stał się ofiarą gen. Józef Berling.
Przeszkadzał i musiał odejść. Był mimo wszystko „za bardzo polski". Usunęli go ci sami,
których kiedyś honorowo uratował przed zsyłką na Syberię- Berman i jego grupa.
Zdegradowany kiedyś za korupcję Minc stał się teraz „konstruktorem socjalistycznej
gospodarki".
„Umacnianie władzy ludowej"
Przechwycenie władzy w Polsce przy pomocy sowieckich czołgów nie wystarczało
stalinowskiej grupie interesu. Trzeba było tę władzę, jak na ironię zwaną „ludową" -jeszcze
„umocnić", to znaczy oczyścić Polskę z ludzi zdecydowanych bronić niepodległości. Jak się to
odbywało, niech nam po wiedzą meldunki dowódców lokalnych Armii Krajowej, kierowane
najczęściej do dowództwa wyższego stopnia:
Komendant Okręgu Białystok do centrali, dnia l lutego 1945 r.:
NKWD z całą pasją wściekłości przeprowadza aresztowania dowódców AK. Bada w bestialski
sposób, bije drutem kolczastym, kłuje szpilki za paznokcie, łamie żebra i wszystkich wywozi
do Rosji.
Na 1-go lutego br. straty w aresztowanych: 6 szefów lub z-ców szefów Sztabów Okręgów, 2
inspektorów, 3 zastępców inspektorów, komendantów Obwodów, około 100 oficerów, 400
podoficerów i kilkuset żołnierzy i rodzin za pracę AK.
Do dnia 1 stycznia NKWD wywiozło z Grodna pięć tysięcy, z Białegostoku dziesięć tysięcy
aresztowanych Polaków na wschód w nieznanym kierunku.
PKWN współpracuje z NKWD. Kontyngenty trzy razy wyższe, zupełny wyrąb lasów.
Niesłychane mordy, gwałty kobiet i grabież przez Sowieckich żołnierzy (...)
Za linią Curzona NKWD organizuje obławy na Polaków i morduje ich na miejscu, bądź wywozi
mężczyzn i kobiety zdolnych do pracy lub wojska. Siłą wyrzucają rodziny polskie na zachód
poza linię Curzona .
Komendant Okręgu Białystok do Centrali, dnia l lutego 1945:
Od dnia 8 do 15 listopada wywieziono z Białegostoku i Grodna 143 wagony aresztowanych
mężczyzn, razem osiem tysięcy na wschód do Rosji. Wywózka polskiego elementu trwa. W
więzieniach żołnierzy AK katują.
Pobór do armii Berlinga nie ustaje w formie przymusowej łapanki. Wiadomości z
Wileńszczyzny i Nowogródzkiego podobnie katastrofalne. NKWD przy pomocy pozostałych
Żydów urządza krwawe orgie. Ludność pod kierownictwem AK stawia bohaterski opór i
wierzy w rychłą pomoc prawowitego rządu .
Pik Zientarski do gen. Okulickiego, dnia 21 lutego 1945:
W Lubartowie pod Lublinem jest obóz dla oficerów AK, oraz oficerów z armii Żymierskiego,
którym udowodniono przynależność do AK lub inne „przestępstwa" polityczne. W obozie jest
około sześć tysięcy oficerów. Obóz jest kierowany i dozorowany przez NKWD. Warunki
higieniczne, odżywianie i traktowanie fatalne. Co kilka dni wywozi się większą partię
więźniów w niewiadomym kierunku. Oficerowie wywożeni do obozu są już w większości
skatowani i wycieńczeni. Na terenie okręgu wszystkie więzienia sąjuż zapełnione żołnierzami
AK. Aresztowania trwająw dalszym ciągu. Liczę się, że po pierwszej fali aresztowań
indywidualnych i rozpracowaniu nas może nastąpić masówka aresztowań. W pierwszych
dniach lutego aresztowano wojewodę Kieleckiego ob. Andrzejewskiego i kilku innych z
Delegatury Rządu .
Komendant Obszaru Lwowskiego do Komendy Głównej AK, dnia 10 marca:
Aresztowania i masowe wywozy Polaków na wschód trwają. 3 bm. wysłano dalszy tysiąc ze
Lwowa. Poza tym tysiąc z prowincji. Wiek 14-17 lat, 20 procent kobiet. Warunki więzionych i
deportowanych potworne. W drodze liczne wypadki śmierci. W Rosji przedstawia się i
traktuje wywiezionych jako Niemców, lub ich współpracowników, co spowoduje wkrótce ich
wymarcie.
Nr10/2/XXX
Jeśli nie możecie wymóc zaprzestania aresztowań i wywozów, to interweniujcie przynajmniej
o złagodzenie barbarzyńskich metod.
Koniec stycznia - wykonano 90 egzekucji. Straszne przygnębienie, masowe zgłoszenia do
wyjazdu za San, także licznie robotnicy i chłopi. Dalsze łapanki do wojska. Nie dopuszczajcie
do wyniszczenia nas.
Komendant Okręgu Białystok do centrali, dnia 13 marca 1945:
Krwawa okupacja sowiecka bestialstwem przewyższyła niemiecką. Aresztowania w każdej
wsi, mordy, gwałcenie dziewcząt, grabież. Aresztowanych dziesiątki tysięcy; wywożą w
nieznanym kierunku na amerykańskich samochodach lub torturują nagich w lochach z wodą.
Za posiadanie bądź słuchanie radia prywatnie - kula w łeb. Wolno słuchać urzędowe
„szczekaczki", zwane obecnie „uzłami świazi". Rząd lubelski to fikcja dla anglosasów. Rządzi
NKWD, które kieruje aresztowaniami i wywozem schwytanych spośród ludności miast i wsi
(...) Ludność pod okupacją sowiecką prosi o interwencję w sprzymierzonych i oficjalnie
oświadczenia przez radio w obronie ginącej Polski .
Komendant Okręgu Białystok do RP, dnia 15 marca 1945:
Nieustające rekwizycje bez wystawiania żadnych pokwitowań są zwykłą grabieżą.
Gospodarstwa ogołocone zupełnie z koni, bydła i wszelkiego inwentarza żywego. Najbardziej
rasowe bydło idzie pod nóż. Nie będzie czym podjąć wiosennych robot w polu - brak
sprzężaju, nasion. Nawet narzędzia rolnicze horda wywozi na wschód.
Niesłychane w dziejach morderstwa, gwałcenie kobiet, strzelanie do ludzi na drogach dla
przyjemności przez bojców i komandirów. Wywózki wszystkich mężczyzn i kobiet zdolnych do
pracy na wschód. NKWD i rząd lubelski z wściekłością aresztują żołnierzy AK i rodziny.
Badania bestialskie. Wszystkie urzędy Rządu Lubelskiego obsadzone przez NKWD i elementy
prosowieckie.
Ludność stoi niezłomnie przy Rządzie w Londynie i prosi o interwencję Aliantów.
W armii sowieckiej niesłychany terror. W Rosji nie ma komunizmu, jest straszliwy, bestialski
nacjonalizm rosyjski. Nikt z Rosjan o kwestii społecznej nie waży się mówić, jest natychmiast
uwięziony i znika z powierzchni .
Komendant Okręgu Białystok do centrali, dnia 25 marca 1945
Melduję: Berlingowcy i NKWD stosują niesłychany terror do ludności polskiej. Grabieże,
mordy gwałty. Dnia 7.3. spalono wieś Futy pow. Ostrów Mazowiecka. Ludność
wymordowano. Dzieci i kobiety żywcem wrzucano w ogień. Stałe obławy i aresztowania
dowódców, żołnierzy i członków AK (...). Aresztowanych przytrzymująw piwnicach na lodzie,
głodzą. W czasie badań żołnierzy AK w bestialski sposób katują, nieugiętych mordują.
Nr28/2/399/XXX
W Białymstoku w więzieniach NKWD przebywa ponad dwa tysiące więźniów politycznych,
którzy żyjąw niesłychanej nędzy, umierają z głodu. Po śledztwie wszystkich wywożą na Sybir.
W ostatnim czasie znów wywieziono dwa transporty więźniów AK na Sybir. Zbóje z NKWD w
ciągu tych paru miesięcy dziewięć razy tyle wyniszczyli Polaków ideowych, co hitlerowcy w
ciaau czterech lat. Oto wolność przyniesiona przez Rosję dla Polski .
Na zakończenie oddajmy głos Marii Dąbrowskiej: UB, sądownictwo, są całkowicie w rękach
Żydów. Wciągu tych przeszło dwu łat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi
osądzają i na kaźń wydają Polaków. I jak to nie ma szerzyć w Polsce wrednego
antysemityzmu. Jak straszliwie złowrogi jest los mojej nieszczęsnej Ojczyzny. Jeśli ten naród
się ostoi, jest naprawdę ze złota i stali216.
PODSUMOWANIE
Rodząca się pod koniec XIX wieku narodowa świadomość Żydów stała się przyczyną
poszukiwania przez nich również j ed-ności terytorialno-państwowej. Wśród różnych
projektów narodził się syjonizm, czyli dążenie do odbudowania państwowości żydowskiej w
Palestynie. Szybko jednak stwierdzono, że nawet w najbardziej sprzyjających warunkach
pomieści się tam zaledwie część światowej populacji Żydów. Wówczas stworzono teorię, że
oprócz państwa w Palestynie „należy budować Jerozolimę w każdym kraju", czyli walczyć o
autonomię lub nawet o stworzenie odrębnego państwa żydowskiego w diasporze. Oczywiście
miało się to rozegrać na ziemiach, gdzie ta diaspora była najsilniejsza. Dotyczyło to przede
wszystkim Europy środkowo-wschodniej, zamieszanej gęsto przez ludność autochtoniczną,
nie życzącą sobie żadnego obcego tworu na swoich obszarach bytowania. Aby jednak złamać
wolę tej ludności, politycy żydowscy postanowili znaleźć możnych protektorów,
zainteresowanych dokonaniem dużych zmian polityczno terytorialnych.
Największe skupisko Żydów znajdowało się na ziemiach byłej Rzeczypospolitej. Tutaj też
zaistniały specyficzne okoliczności, budzące nadzieję na pomyślną realizację żydowskich
planów.
Naród polski, który od średniowiecza stworzył azyl dla Żydów prześladowanych w całej
Europie, sam teraz był podzielony między trzech zaborców i prześladowany przez nich. Był
przez to słaby i na pozór całkowicie bezbronny. Dlatego też Żydzi wybrali sobie ziemie
polskie i Cesarstwo Niemieckie jako protektora zainteresowanego zmianami terytorialnymi i
politycznymi. Tak narodził się w 1914 roku projekt klasycznej Judeopolonii. Miała ona
obejmować ziemie odebrane Rosji, a skupiające większość Żydów środkowo-europejskich.
Losem narodów, zamieszkujących te ziemie - Litwinów, Białorusinów, Ukraińców i Polaków -
nikt sobie głowy nie zaprzątał. Straciłyby one wszelkie szansę nie tylko na odzyskanie
własnej państwowości, ale także i na nędzną autonomią.
Kiedy jednak stworzenie Judeopolonii pad patronatem Niemców okazało się niemożliwe,
czołowi działacze żydowscy uznali, że po rewolucji bolszewickiej 1917 roku nadarza się
okazja do realizacji żydowskich piano w. Spowodowane to było faktem, iż Żydzi „twórcy
socjalizmu" stanowili zdecydowaną większość we władzach bolszewickich i byli znacząco
popierani przez wielki, międzynarodowy kapitał. Dlatego też politycy żydowscy wrogo byli
nastawieni do odradzającego się Państwa Polskiego i postawili na współpracę z
bolszewikami.
Najpierw jednak delegacje żydowskich środowisk i partii zażądały od tworzących się władz
polskich nadania Żydom takiej autonomii politycznej i kulturalnej, jakiej nie mieli oni nigdzie
na świecie.
Gdy Polacy nie wyrazili zgody na takie kuriozum, poparcie Żydów dla bolszewików stało się
faktem. Wyraźnie uwidoczniło się ono w czasie „czerwonego marszu" na Zachód (17 XI1918-
14II1919) i trwało w toku dalszej wojny z bolszewikami (do 18 X 1920).
W okresie międzywojennym wszystkie żydowskie partie polityczne, zarówno zaliczane do
odłamu społecznie-umiarkowane-go, jak również i społecznie wywrotowego, miały w swych
programach zapisane dążenie do autonomii. Ponadto partie wywrotowe głosiły dążenie do
rewolucji proletariackiej, zniszczenia „bur-żuazyjnego" Państwa Polskiego i zbudowania na
jego gruzach republiki proletariackiej, w której Żydzi mieliby specj alne przywile-je. O
zaspokojenie tych „specjalnych potrzeb" miał walczyć polski proletariat, likwidując własne
państwo.
Po najeździe bolszewików na Polskę 17IX 1939, Żydzi, bez zastrzeżeń i z ogromnym
entuzjazmem poparli bolszewików i wystąpili zbrojnie przeciwko Wojsku Polskiemu,
administracji Państwa i ludności cywilnej. Stali się główną podporą władzy sowieckiej i
gorliwymi realizatorami stalinowskiej polityki wyniszczenia Polaków. Byli współorganizatorami
deportacji ludności polskiej na wschód, brali aktywny udział w stalinizacji kraju i niszczeniu
polskiej narodowej kultury. Stali się specjalnie uprzywilejowaną grupą etniczną aż do czasu,
gdy część z nich zaczęła naruszać sowieckie prawa i obyczaje.
Swoją dyspozycyjność wobec władz sowieckich przypłaciła ludność żydowska straszliwymi
ofiarami poniesionymi z rąk hitlerowskich grup operacyjnych. Nie były to jednak czystki
etniczne, tylko realizacjaRozkazu o komisarzach, czyli ciosu wymierzonego w główną podporę
władzy sowieckiej: komisarzy, urzędników i Żydów.
Po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej (22 VI1941), aktywiści żydowscy zostali
bezpiecznie ewakuowani w głąb ZSRS i zaczęli się mianować „polskimi patriotami". Znaleźli
się oni pod opieką sowieckich służ bezpieczeństwa, które przystąpiło do realizacji
dalekosiężnych planów zniewolenia Polski. Właśnie na ich udział w ujarzmieniu Polaków
stawiał Stalin, wiedząc, że go nie zawiodą. Owi „patrioci" przystąpili do stworzenia
przeciwwagi dla Rządu Rzeczypospolitej na Wychodźstwie i dla ruchu niepodległościowego w
kraju. Powołano atrapy polskich organizacji i specjalne utajnione ośrodki władzy: tzw.
Związek Patriotów Polskich (ZPP), Centralne Biuro Komunistów Polskich (CBKP), Komitet
Organizacyjny Żydów w Polsce, Polski Sztab Partyzancki i specjalne oddziały operacyjne
SMIERSZ-u i NKWD, nazywane polskimi brygadami partyzanckimi. We wszystkich tych
organizacjach zdecydowanie dominującą rolę odgrywali członkowie stali-nowsko-żydowskiej
grupy przewodzonej przez A. Lampę, a po jego śmierci przez J. Bermana.
Gdy Armia Czerwona i Wojsko Polskie przekraczało Bug, w Moskwie utworzono atrapą
polskiego rządu - Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Łamiąc wszelkie prawa
międzynarodowe, Stalin oddał władzę nad zdobywanymi ziemiami polskimi grupie ludzi,
którym powierzył zadanie rozprawienia się z polskim ruchem niepodległościowym.
Wprowadzanie owej władzy odbywało się przyjednoczesnym rozbrajaniu, aresztowaniiu,
wywoże-niiu w głąb Rosji oddziałów Polski Walczącej. Postawiono sobie za cel fizyczne
zniszczenie Armii Krajowej i stalinizację Polski. Gwałt nad Polską dokonany został przy
jawnym poparciu Stalina przez rządy aliantów. Przypieczętowanie tego procesu nastąpiło
przez utworzenie satelickiego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, popartego przez
USA i Anglię. Jednocześnie mocarstwa zachodnie comęły swe poparcie legalnemu Rządowi
Rzeczypospolitej Polskiej na Wychodźstwie. Dla Żołnierzy Polski Walczącej nastał czas
poniżenia, cierpień i zagłady.
SŁOWNICZEK
AKCJA „SYBERIA", Aresztowania dokonywane bezustannie podczas pierwszej okupacji
sowieckiej w latach 1939-1941 oraz wielkie deportacje ludności kresowej na Sybir bądź w
głąb Rosji (szczegóły w: A.L. Szcze-śniak, Deportacje XX wieku, Polwen 2002).
AUTONOMIAPERSONALJNJO-NARODOWO-KULTURALNATąda-nia przedstawicieli środowisk
żydowskich przedłożone rządowi polskiemu 12 listopada 1918 roku, aby stworzyć odrębne
państwo żydowskie wewnątrz państwa polskiego; w myśl tego projektu Żydzi mieliby
posiadać Radę Ludową, czyli własny parlament oraz Radę Stanu - rząd; żądali wprowadzenia
na obszarze państwa polskiego jako obowiązującego żargonu ijydysz i języka hebrajskiego;
obowiązywać miałaby też odrębna żydowska konstytucja. Żądania te zostały odrzucone jako
destrukcyjne i nie mające precedensu w świecie.
AUTONOMIZM, Teoria stworzona przez Szymona Dubnowa i głosząca, że naród żydowski jest
„faktem konkretnym i autochtonicznym" i w związku z tym Żydzi powinni szukać swej
przyszłości w krajach ich dotychczasowego zamieszkania, gdzie winni uzyskać prawo do
autonomii narodo-wo-personalnej i kulturalnej, ale nie poddawać się żadnej asymilicji, czyli
rozsadzać od wewnątrz istniejące społeczeństwa i państwa; a. jest odmianą fołkizmu.
BŁĘDY LUKSEMBURGIZMU,Lekceważenie spraw narodowych i chłopskich, wprowadzone do
teorii ruchu rewolucyjnego przez Różę Luksemburg.
CZEKA (Wuczeka), Ogólnorosyjska Nadzwyczajna Komisja do Walki z Kontrrewolucją i
Sabotażem, utworzona w grudniu 1917 roku jako centralny organ bezpieczeństwa
państwowego dla obrony władzy bolszewickiej i zwalczania jej przeciwników; miała prawo do
rozstrzeliwania bez śledztwa; powierzono j ej pieczę nad tworzonymi od czerwca 1918 roku
obozami koncentracyjnymi. W 1922 roku Wuczeka zastąpiona została przez GPU(OGPU).
„CZERWONY MARSZ", 17 listopada 1918 roku nowoutworzona bolszewicka Armia Zachodnia
rozpoczęła marsz na Zachód, „celem niesienia internacjonalistycznej pomocy walczącemu
proletariatowi". Wszędzie na
zajmowanych obszarach, zaraz po opanowaniu obcego terytorium, tworzono lub przywożono
przygotowane wcześniej „czerwone rządy narodowe", które proklamowały jedność z Rosją
Sowiecką na „zasadzie federacji" i zostawały z kolei uznawane za „wyraz proletariackiego
określenia". Na przełomie roku 1918/1919 istniały już rządy bolszewickie na skrawkach
Finlandii, Estonii, Łotwy, Ukrainy, Białorusi i Litwy.
„DEKRET O OCHRONIE PAŃSTWA", wydany przez PKWN 30 października 1944 roku;
wprowadzał surowe kary - do kary śmierci włącznie -za przestępstwa popełnione przeciwko
państwu, sabotaż, dywersję, w tym również za posiadanie odbiornika radiowego, uchylanie
się od świadczeń rzeczowych lub tylko niepowiadomienie władz o działaniach uznanych za
przestępcze. Stwarzał on nieograniczone możliwości nie tylko stosowania terroru, ale również
jego usprawiedliwiania.
DINTOJRA (hebrajskie din - sąd, proces, i tora - prawo) - 1) proces wg prawa
mojżeszowego; 2) zwyczajowy sąd w środowisku złodziejskim, krwawa rozprawa
wyrównująca porachunki.
EINSATZGRUPPEN,grupy operacyjna niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby
bezpieczeństwa przeznaczone do opanowania zajętych przez Wehrmacht terenów i do
przeprowadzania masowych eksterminacji ludności polskiej; w nowym składzie powołane w
czerwcu 1941 roku do realizacj a masowych mordów na ziemiach sowieckich w ramach
realizacji „Kommis-sarbefehl", czyli mordowania bez sądu wszystkich komisarzy, urzędników
sowieckich, członków partii i Żydów stanowiących podporę administracji sowieckiej na
ziemiach polskich na wschód od Bugu.
FRONT LUDOWY, forma współdziałania partii politycznych i organizacji społecznych
przeciwko rządom skrajnej prawicy i faszystowskim, zainicjowana przez Międzynarodówkę
Komunistyczną (Komintern) w roku 1935. Największą rolę odegrał w latach trzydziestych w
Hiszpanii i Francji; w Polsce nie było chętnych na współpracę z Komunistyczną Partią Polski.
FRONT NARODOWY, po 1941 roku określenie tych nurtów ruchu oporu, które współdziałały z
partiami komunistycznymi.
GENERALPLAN OST, Generalny Plan Wschód,plan realizacji naro-dowosocjalistycznej idei
zdobycia dla niemieckiej „rasy panów", należnej jej rzekomo „przestrzeni życiowej"
(„Lebensraum"). Przestrzeń tę Niemcy zamierzali uzyskać kosztem „niższych ras słowiańskich
podludzi" oraz w mniejszej skali kosztem innych narodów Europy Środkowo-Wschodni ej.
GPO składał się z kilkunastu dużych i kilkudziesięciu mniejszych planów, realizowanych w
różnym czasie i przestrzeni;
GESTAPO, Tajna Policja Państwowa III Rzeszy,utworzona w 1939 roku. Jej zadaniem było
zwalczanie rzeczywistych i urojonych wrogów hitleryzmu, wszelkimi możliwymi środkami. W
okresie II wojny światowej gestapo realizowało politykę terroru w krajach okupowanych
przez Niemcy. W procesie norymberskim poświęconym ukaraniu zbrodniarzy hitlerowskich,
gestapo zostało uznane za organizację przestępczą, winną zbrodni wojennych i zbrodni
ludobójstwa.
GPU (OGPU), Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny,naczelny organ sowieckich władz
bezpieczeństwa 1922-1934; zarządzał obozami w Związku Sowieckim.
GREUELPROPAGANDA, (niem.) oczernianie i zniesławianie, zohydzanie przeciwnika,
wykorzystanie przeciwko niemu tylko rzeczy strasznych, wzbudzających obrzydzenie i wstręt.
GUŁAG, Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy Przymusowej, wydział sowieckich sił
bezpieczeństwa, odpowiedzialnych za kierowanie i administrowanie zespołem obozów pracy
przymusowej - Łagrów. Gułag od czasu powstania NKWD w 1934 roku zastąpił istniejącą od
1918 roku sieć obozów koncentracyjnych - koncłagrów; zarządzał on około osiemdzie-
sięcioma rodzajami różnych obozów, które za cel miały wykorzystania niewolniczej siły
roboczej więźniów oraz eksterminację „wrogów ludu". W czasach stalinowskich znajdowało
się jednocześnie w obozach sowieckich od 8-12 milionów ludzi; uśmiercano ich nadmierną
pracą, głodem i mrozem.
INFORMACJA WOJSKOWA, po toczna nazwa kontrwywiadu w ludowym Wojsku Polskim w
latach 1945-1949, pełniącego faktycznie rolę policji politycznej; od 1949 roku podlegał
ministrowi obrony narodowej oraz komisji do spraw bezpieczeństwa publicznego Biura
Politycznego KC PZPR; odpowiedzialny m.in. za liczne aresztowania, procesy polityczne,
szantaż i torturowanie w śledztwie, Po roku 1956 działalność Informacji badana była przez
specjalną komisję. Z powodu wyjazdu jej funkcjonariuszy do ZSRS i Izraela, sądzono tylko
dwóch oficerów.
JACZEJKA, tajna komórka bolszewicka o charakterze partyjnym lub bojowym, przeznaczona
do prowadzenia dywersyjnej działalności na tyłach wroga.
JUDEOPOLONIA klasyczna, próba utworzenia na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego w
czasie I wojny światowej politycznego tworu, podporządkowanego Niemcom, który stanowić
miał ich państwo satelickie. Rozczłonkowałoby ono i odizolowało ludność polską zaboru
rosyjskiego od Polaków w powiększonym zaborze niemieckim i austriackim oraz uniemożli-
wiłoby definitywnie odrodzenie się niepodległej Polski. Projekt takiego państwa buforowego
(Puffrstaat) zgłosił władzom niemieckim powstały we wrze-
śniu 1914 r. w Berlinie Niemiecki Komitet Wyzwolenia Żydów Rosyjskich. W skład tego
państwa, leżącego między Bałtykiem a Morzem Czarnym, weszłoby około 6 milionów Żydów
z ziem polskich i Rosji, którzy obok 1,8 miliona Niemców byliby najbardziej uprzywilejowaną
warstwą ludności. Oprócz tego w Judeopolonii byłoby około 8 milion Polaków, 5-6 milionów
Ukraińców, 4 miliony Białorusinów oraz około 3,5 miliona Litwinów i Łoty-szów - również
pozbawionych własnej państwowości. Pierwsza forma tego projektu została przekreślona
Aktem Listopadowym (5.XI. 1916) powołującym Królestwo Polskie pod patronatem cesarzy
Niemiec i Austro-Węgier. Jednak do czasu zakończenia wojny polsko-bolszewickiej (l 8.X.
1920) trwały próby jego realizacji w odmiennych formach.
KOMITET ORGANIZACYJNY ŻYDÓW W POLSCE,tajny ośrodek władzy politycznej utworzony
w styczniu 1944 roku w Moskwie, powstały z inicjatywy Jakuba Bermana i zatwierdzony
przez Ławrentija Berię, którego celem była kontrola lobby żydowskiego nad wszystkimi
organizacjami polskimi w ZSRS, a przede wszystkim nad wojskiem. Był to niejawny i niefor-
malny ośrodek dyspozycyjny, który stał na straży interesów żydowskich w przyszłej,
opanowanej przez komunistów Polsce. Istnienie Komitetu ujawniono dopiero po zajęciu przez
Sowietów Lublina i podano fałszywą datę jego powstania.
KOMINTERN, HI Międzynarodówka Komunistyczna (1919) powstała z inicjatywy Lenina;
skupiała partie marksistowskie, uznające przewodnictwo i interesy Związku Sowieckiego jako
nadrzędne; prowadziła działalność agitacyjną, agenturalną, wywiadowczą i sabotażową, była
narzędziem kierownictwa partii bolszewickiej, sowieckiej polityki zagranicznej i organów
bezpieczeństwa. W latach 1939-1941 popierała politykę hitlerowską i prowadziła dywersję
przeciwko koalicji antyhitlerowskiej. Rozwiązana w 1943 roku.
MAKSYMALIŚCI, działacze żydowscy, którzy dążyli do zdobycia panowania nad światem
drogą wszechświatowej rewolucji proletariackiej.
MINIMALIŚCI, działacze żydowscy, którzy dążyli do stworzenia „tu i teraz" odpowiednich
warunków do uzyskania autonomii („Jerozolima w każdym kraju").
NAĆJON AL, pogardliwa nazwa nadawana przez komunistów ludziom o światopoglądzie
narodowym.
NEPMAN, przedsiębiorca z okresu NEP-u, symbol aktywności gospodarczej i dobrobytu.
NKWD, Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, utworzony w Związku Sowieckim w 1934
roku jako centralny organ władz bezpieczeństwa. Realizował politykę totalnego terroru
wobec wszystkich warstw społecz nych; działał także i w Polsce (około 300 jednostek
NKWD), gdzie zwalczał Armię Krajowąi podziemne organizacje II Konspiracji. W 1946 roku
przekształcony w Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
NOWA EKONOMICZNA POLITYKA, NEP, polityka gospodarcza wprowadzona w Rosji
Sowieckiej w 1921 roku w miejsce rujnującego kraj komunizmu wojennego; miała
doprowadzić do odbudowy gospodarki prze przywrócenie prywatnego handlu, rzemiosła i
drobnego przemysłu oraz rezygnację z obowiązkowych dostaw od gospodarstw chłopskich.
Bezpośrednią przyczyną wprowadzenia NEP-u był straszliwy głód na Powołżu, który
pochłonął około 5 milionów ofiar. NEP przyniósł rzeczywiście odbudowę i ożywienie
gospodarki, ale w roku 1929 Stalin zaniechał liberalnej polityki gospodarczej na rzecz
katastrofalnej w skutkach masowej, przyspieszonej kolektywizacji.
„PARTYZANCI-LEGIONIŚCl",oficjalna nazwa sowiecka nadana żołnierzom Armii Krajowej,
działającym na ziemiach II Rzeczypospolitej na wschód od Bugu. 22 czerwca 1943 roku KC
KPZR Ukrainy, Białorusi i Litwy, podjęły na rozkaz Stalina uchwałę o fizycznej likwidacji
„partyzantów-legio-nistów".
POLREWKOM, Tymczasowy Rewolucyjny Komitet Polski, twór powołany w Moskwie w
pierwszych dniach sierpnia 1920 roku i przywieziony do Białegostoku, jako „rewolucyjny rząd
polski", który miał przejąć władzę w Warszawie po zdobyciu jej przez Armię Czerwoną.
Formalnie na czele Polrewkomu stal Julian Marchlewski, w rzeczywistości władzę sprawował
szef rosyjskiej Czeki - Feliks Dzierżyński. Polrewkom dotarł do Wyszkowa, skąd ratował się
szybką ucieczką przed polską ofensywą rozpoczętą 15(16) sierpnia 1920 roku (Bitwa
Warszawska)
POLSKA ORGANIZACJA WOJSKOWA (POW),tajna organizacja wojskowa założona w sierpniu
1914 w Warszawie z inicjatywy J. Piłsudskie-go. Rozwinęła działalność wywiadowczo-
dywersyjną w Królestwie Polskim, Galicj na Ukrainie i w Rosji. W 1917 roku podjęła walkę
przeciwko okupantom niemieckim. W listopadzie 1918 wcielona do tworzącego się Wojska
Polskiego. W 1918 roku powstała także PO W w Wielkopolsce, a w 1919 na Śląsku. Ostatni
dowódca E. Rydz-Śmigły.
RADA KOMISARZY LUDOWYCH,bolszewicki rząd utworzony w listopadzie 1917 roku.
Komisarz odpowiadał tu randze ministra.
REWKOM, skrót nazwy: rewolucyjny komitet.
RADA REGENCYJNA,władza naj wyższa w Królestwie Polskim, powołana w 1917 roku przez
władze okupacyjne niemieckie i austrowęgierskie, miała pełnić funkcję do chwili powołania
króla lub regenta. Rozwiązała się w listopadzie 1918 roku oddając władzę J. Piłsudskiemu.
„REWOLUCJA Z ZEWNĄTRZ",zasada przyjęta przez bolszewików w czasie pierwszej próby
podjęcia „czerwonego marszu na Zachód" w listopadzie 1918 roku, głosząca, iż w razie
słabości ruchu rewolucyjnego w jakimś kraju należy go wesprzeć oddziałami Armii
Czerwonej.
SMIERSZ, Specjalnyje Mietody Rozobłacienija Szpionow, popularnie: „Smiert szpionam";
organizacja utworzona w czasie II wojny światowej jako kontrwywiad Armii Czerwonej,
przejęta przez NKWD. Jej głównym zadaniem było zwalczanie ruchów narodowych na
obszarach okupowanych przez Armię Czerwoną. Działała bardzo aktywnie na ziemiach
polskich jako specjalna partyzantka, potem jako oddziały garnizonowe; często mylona z
NKWD. Rozwiązana po spacyfikowaniu ruchów niepodległościowych.
UBEZHOŁOWIENIE(z roś. pozbawienie głowy); polityka likwidacji lub deportacji elity
podbitych narodów celem zapobieżenia ruchom wolnościowym.
ŻYDOWSKA RADA LUDOWA, sejm żydowski, którego powstania żądali Żydzi od władz
polskich w listopadzie 1918 roku.
ŻYDOWSKI SEKRETARIAT STANU, rząd żydowski, który w oparciu o niezależną konstytucję
żydowską miał zostać powołany wewnątrz Państwa Polskiego w 1918 roku.
ZRZUTEK, popularne określenie ludzi zrzucanych desantem spadochronowym