J. E. Ks. Arcybiskup
Marcel Lefebvre
29 listopada 1905 – 25 marca 1991
Co to jest liberalizm ?
Abp Marcel Lefebvre
Wolność nie jest na początku,
lecz na końcu. To nie korzenie,
lecz kwiaty i owoce.
Charles Maurras
I
stnieje pewne dzieło, które szczególnie polecam tym, którzy pragną
poznać liberalizm konkretnie i całkowicie, aby potem przygotowywać wykłady
na temat liberalizmu. Dzieło to przeznaczone jest dla tych, którzy posiadają
pewne doświadczenie z tym błędem, z jego intrygami, dla tych, którzy mają
zwyczaj „myśleć libaralnie”, nawet jeśli są to Katolicy przywiązani do
Tradycji. Dzieło to przeznaczone jest dla tych, którzy nie są świadomi
głębokości penetracji naszego społeczeństwa i rodzin przez liberalizm.
Łatwo zauważyć, że „zaawansowany liberalizm” Giscarda d’Estaing w
okolicach roku 1975 przywiódł Francję do socjalizmu; ale uważa się w dobrej
wierze, ze „prawo liberalne” może nas obronić przed uciskiem totalitaryzmu.
Ludzie o dobrych intencjach tak naprawdę nie wiedzą czy powinni aprobować,
2
czy uważać za błędną „liberalizację aborcji”. Ale byliby gotowi do podpisania
petycji domagającej się liberalizacji eutanazji. W gruncie rzeczy, wszystko, co
opatrzone jest etykietą wolności, przez dwa wieki było otaczane aurą prestiżu,
właściwą takiemu słowu, które oznacza świętość. Ale, mimo to, właśnie przez
słowo giniemy. To liberalizm dotknął swoim jadem zarówno świeckie
społeczeństwo, jak i Kościół. W związku z tym otwórzmy tę książkę, o której
mówię: Liberalizm i Katolicyzm autorstwa ojca Roussel, opublikowaną w
1926 roku.
Przeczytajmy
stronę, która opisuje liberalizm w sposób bardziej
konkretny (str. 14 – 16), dodając niewielkich rozmiarów komentarz:
Liberał, to fanatyk na rzecz niezależności, który wychwala ją w każdej
dziedzinie, aż do granic absurdu.
Mamy
więc definicję liberalizmu. Zobaczmy jakie ma zastosowania.
Jakich rodzajów wolności się domaga.
1. Niezależność prawdy i dobra w stosunku do rzeczy: mowa o
relatywistycznej filozofii zmienności i stawania się. Niezależność
intelektu w stosunku do jej przedmiotu: będąc niezależnym rozum nie
może poddać się badanemu przedmiotowi; to on tworzy przedmiot; stąd
radykalna ewolucja prawdy; relatywistyczny subiektywizm.
Podkreślam dwa kluczowe słowa: subiektywizm i ewolucja.
Subiektywizm oznacza wprowadzenie wolności do intelektu, podczas
gdy szlachetność intelektu zakłada poddanie się przedmiotowi, to jest zgodność
podmiotu myślącego z poznawanym przedmiotem. Intelekt działa na podobnej
zasadzie jak aparat fotograficzny; musi on precyzyjnie odtwarzać rzeczywistość.
Jego perfekcja zasadza się na wierności w stosunku do rzeczywistości. Z tej
właśnie przyczyny prawda definiowana jest jako zgodność intelektu z rzeczą.
Prawda jest tą jakością myśli, która pozostaje w zgodzie z rzeczą, z tym co jest.
To nie intelekt tworzy rzeczy; to rzeczy narzucają się intelektowi, takie jakie są.
W związku z tym, prawda tego, co się twierdzi zależy od tego, co jest; czyli
rzeczy obiektywnej. Osoba poszukująca prawdy musi wyrzec się siebie, wyrzec
się wszelkich tworów własnego umysłu, wyrzec się „wymyślania” prawdy.
Odwrotnie w subiektywizmie, to rozum tworzy prawdę: mamy poddanie
podmiotowi przedmiotu!
3
Podmiot staje się centrum wszystkich rzeczy. Rzeczy nie są już tym, czym były,
ale tym, czym myślę, ze są. W takim przypadku człowiek pozbywa się prawdy
zgodnie ze swoim gustem.
Liberał, to fanatyk na rzecz niezależności, który
wychwala ją w każdej dziedzinie, aż do granic
absurdu.
W filozofii błąd ten nosi miano idealizmu, a w terminologii moralnej,
społecznej, politycznej i religijnej zwany jest liberalizmem. W rezultacie prawda
będzie się różnić w zależności od poszczególnych osób i grup społecznych.
Prawda jest dzielona według potrzeb. Nikt nie może twierdzić, że posiada
prawdę wyłączną; prawda jest wciąż tworzona i jest ona celem nieustannych
poszukiwań. Podejście to stoi w całkowitej sprzeczności z nauką Pana Jezusa
Chrystusa i Jego Kościoła.
Historycznie rzecz ujmując, wyzwolenie podmiotu w stosunku do
przedmiotu (do tego, co jest) zawdzięczamy czterem soborom. Luter, na
początku, zaprzeczył autorytetowi Magisterium Kościoła i uznał jedynie Biblię.
Odrzucając wszelkich pośredników między człowiekiem a Bogiem, wprowadził
koncepcję swobodnej interpretacji.
Subiektywizm, głosząc pochwałę wolności i
myślenia, faktycznie miażdży ją.
Luter rozpoczął od błędnego pojęcia biblijnego natchnienia: natchnienia
indywidualnego! Kartezjusz, a po nim Kant dokonali systematyzacji
subiektywizmu: intelekt jest uwięziony sam w sobie, zna on jedynie swoje
własne myśli. Są to kartezjuszowskie „myślę” i kantowskie „kategorie”. Rzeczy
same w sobie są niepoznawalne. Ostatecznie Rousseau: wyzwolony od
przedmiotu, utraciwszy zdrowy rozsądek, podmiot staje bezbronny w obliczu
opinii publicznej. Myślenie jednostki traci swą tożsamość wobec opinii
publicznej, przez którą rozumie się poglądy wszystkich lub większości. Opinia
ta jest kształtowana za pomocą technik dynamiki grupy, będących dziełem
mediów, które znajdują się w rękach finansjery, polityków, wolnomularzy, itd.
4
Siłą własnego rozpędu intelektualny liberalizm przeradza się w totalitaryzm
myśli. Po odrzuceniu przedmiotu doświadczamy zaniku podmiotu, który staje
się wystarczająco dojrzały, aby być poddany wszelkim formom niewolnictwa.
Subiektywizm, głosząc pochwałę wolności myślenia, faktycznie miażdży ją.
Drugim
wyróżnikiem intelektualnego liberalizmu, jak już
wspomnieliśmy, jest ewolucja. Odrzucając poddanie się rzeczywistości, liberał
musi odrzucić niezmienną istotę rzeczy. Nie ma dla niego natury rzeczy, nie ma
niezmiennej natury człowieka rządzonej jasno określonymi prawami
ustanowionymi przez Stwórcę. Człowiek znajduje się w stanie bezustannej
postępowej ewolucji, człowiek dnia wczorajszego nie jest człowiekiem dnia
dzisiejszego; popadamy w relatywizm. Co więcej, człowiek sam stwarza siebie.
Jest autorem swoich własnych praw, które musi ciągle dostosowywać do
jednego niezmiennego prawa pożądanego postępu. Następnie mamy
ewolucjonizm, we wszelkich przejawach: biologicznym (Lamarck i Darwin),
intelektualnym (racjonalizm wraz z jego mitem o niekończącym się postępie
ludzkiego rozumu), moralnym (wyzwolenie od wszelkich „tabu”), plityczno-
religijnym (wyzwolenie społeczeństw w stosunku do Jezusa Chrystusa).
Szczyty ewolucyjnego delirium osiąga ojciec Teilhard de Chardin (1881
– 1955), który twierdzi, w imię pseudonauki i pseudomistycyzmu, że materia
staje się duchem, natura staje się nadprzyrodzona, ludzkość staje się
Chrystusem; potrójne pomieszanie ewolucyjnego monizmu, który jest nie do
pogodzenia z wiarą katolicką.
Dla wiary, ewolucja to śmierć. Głosząc ewolucję Kościoła pragną
ewolucji wiary. „Należy poddać się Kościołowi żyjącemu, Kościołowi dnia
dzisiejszego” – tak pisano do mnie z Rzymu w połowie lat siedemdziesiątych,
tak jakby Kościół dzisiejszy nie powinien być taki sam, jak Kościół wczorajszy.
W odpowiedzi napisałem: „Przy takich założeniach, jutro nie będzie tego, co
mówimy dzisiaj!” Ludzie ci nie posiadają koncepcji prawdy i przedmiotu. Oni są
modernistami.
2. Niezależność woli w stosunku do intelektu: samowolna i ślepa siła –
wola – w ogóle nie musi brać pod uwagę osądów rozumu; wola tworzy
dobro tak samo, jak rozum rodzi prawdę.
Jednym słowem jest dowolność: „Sic volo, sic jubeo, sit pro ratione voluntas!”.
Taka jest moja wola, tak rozkazuję, niech wola moja będzie moim rozumem.
3. Niezależność sumienia w stosunku do zasady obiektywnej i do prawa;
sumienie ustanawia siebie najwyższym prawem moralności.
5
Według liberała, prawo ogranicza wolność i narzuca na nią różne pęta, przede
wszystkim moralne: obowiązki; a w końcu fizyczne: sankcje. Prawo i jego
ograniczenia stoją w opozycji do ludzkiej godności i sumienia. Liberał miesza
wolność z pozwoleniem. To Nasz Pan Jezus Chrystus jest żyjącym Prawem,
gdyż On jest Słowem Bożym, które wskaże nam, w jak głębokiej sprzeczności
pozostaje liberał w stosunku do Niego.
4. Niezależność anarchicznych władz uczuciowych w stosunku do rozumu:
jest to charakterystyczna cecha romantyzmu, wroga prymatu rozumu.
Romantyk czerpie przyjemność z tworzenia sloganów; potępia on przemoc,
przesądy, fanatyzm, integryzm, rasizm, gdyż słowa te wywołują wyobraźnię i
ludzkie namiętności. W tym samym duchu, romantyk czyni siebie apostołem
pokoju, wolności, tolerancji i pluralizmu.
5. Niezależność ciała w stosunku do duszy, zwierzęcej natury w stosunku
do rozumu – czyli radykalne odrzucenie ludzkich wartości.
Tu wychwalają seksualność, dokonują jej sakralizacji. Odwracają porządek
dwóch skrajnych celów małżeństwa (prokreacji i wychowania z jednej strony, i
zaspokojenia pożądania z drugiej), uznając, iż celem pierwszorzędnym jest
przyjemność cielesna i „samozaspokojenie dwojga małżonków” lub też dwojga
„partnerów”. Prowadzi to do zniszczenia małżeństwa i rodziny, nie
wspominając już o zboczeniach, które przekształcają sanktuarium małżeństwa w
biologiczne laboratorium, lub czynią z nienarodzonych niemowląt lukratywny
składnik przemysłu kosmetycznego (Fideliter nr 47).
6. Niezależność teraźniejszości w stosunku do przeszłości, stąd pogarda
tradycji i chorobliwe umiłowanie nowości pod pretekstem postępu.
Jest to jedna z przyczyn, którą Święty Pius X przypisuje modernizmowi:
Wydaje się nam, iż przyczyny dalsze można zredukować do tylko dwóch:
„ciekawości” i „pychy”. Ciekawość, jako taka, jeżeli nie jest kierowana
rozumem, wystarcza do uzasadnienia wszystkich błędów. To opinia Naszego
poprzednika, Grzegorza XVI, który pisał: „Jest to żałosne widowisko, gdy widzi
się jak dalece może zajść rozum ludzki, gdy otworzyć drogę duchowi nowości”.
[Encyklika Pascendi, 8.11.1907].
7. Niezależność jednostki w stosunku do całości społeczeństwa, wszelkiej
władzy naturalnej i hierarchii: niezależność dzieci od rodziców, kobiet
od mężów (wyzwolenie kobiet), pracownika wobec pracodawcy, klasy
pracującej w stosunku do klasy burżuazyjnej (walka klas).
6
Polityczny i społeczny liberalizm to panowanie indywidualizmu. Podstawową
komórką liberalizmu jest jednostka. [Daniel Raffard de Brienne, Le deuxieme
etendard, str. 25] Jednostka uważa się za absolutny podmiot prawa („Prawa
Człowieka“), któremu nie zadaje się pytań o obowiązki wobec Stwórcy,
zwierzchnika lub innych stworzeń, lub, ponad wszystko, wobec Praw Bożych.
Liberalizm sprawia, że wszystkie naturalne hierarchie społeczne znikają.
Czyniąc to, jednostka staje się ostatecznie samotna i bezbronna wobec tłumu,
którego jest tylko wymiennym elementem, który ją całkowicie wchłonął.
Społeczna nauka Kościoła, wręcz przeciwnie, głosi, że społeczeństwo nie
jest bezkształtną masą jednostek [Pius XII, Bożonarodzeniowe Orędzie Radiowe
dla całego
świata, 24.12.1944], lecz zorganizowany organizm
skoordynowanych i hierarchicznie zorganizowanych grup społecznych: rodzin,
warsztatów i sklepów, profesjonalnych korporacji, a wreszcie państwa.
Korporacje jednoczą pracodawców i pracowników tego samego zawodu w celu
ochrony i promocji ich własnych interesów. Klasy społeczne nie są
zantagonizowane, lecz naturalnie się uzupełniają [Leon XIII, Encyklika Rerum
Novarum, 15. 05. 1891]. Prawo o nazwie Le Chapelier z 14 czerwca 1791,
zakazując stowarzyszeń, położyło kres korporacjom, które były instrumentem
pokoju społecznego od średniowiecza. Prawo to było owocem liberalnego
indywidualizmu, lecz, zamiast wyzwolenia robotników, dokonało ich
zmiażdżenia. A kiedy w XIX wieku aktywa liberalnej burżuazji zniszczyły
bezkształtną masę robotniczą, która stała się proletariatem, znaleziono
rozwiązanie, dzięki inicjatywie socjalistów, aby zgromadzić robotników w
związkach zawodowych. Te jednak pogorszyły jeszcze te społeczną wojnę,
rozszerzając pozorną sprzeczność kapitału i proletariatu na całe społeczeństwo.
Wiadomo, ze ta właśnie sprzeczność, czy też „walka klas” dała początek
marksistowskiej teorii dialektycznego materializmu: tak, ze fałszywy problem
społeczny stworzył fałszywy system: komunizm [Pius XI, Encyklika Divini
Redemptoris, 19.03.1937, str. 15]. Teraz, od czasów Lenina, walka klas, dzięki
komunistom, stała się uprzywilejowaną bronią komunistycznej rewolucji.
[Tamże, str. 9]
Oprzyjmy
się zatem na niezaprzeczalnej historycznej i filozoficznej
prawdzie: liberalizm, poprzez swoją naturalną skłonność, wiedzie do
totalitaryzmu i rewolucji komunistycznej. Jednym słowem, stanowi on duszę
wszystkich nowoczesnych rewolucji, a także samej Rewolucji.
Na podstawie: Zawsze Wierni
Prawdzie Katolickiej – Prawdzie Jedynej
Nr 13 październik/listopad/grudzień 1996; str. 32 – 37.
7