Graham Masterton Magia sexu czyli co zrobić by twój mężczyzna był wspaniały w łóżku

background image

GRAHAM MASTERTON

MAGIA SEKSU

czyli

CO ZROBIĆ BY TWÓJ MĘŻCZYZNA BYŁ WSPANIAŁY W

ŁÓŻKU

Przełożył Jacek Ławicki

REBIS

DOM WYDAWNICZY REBIS POZNAŃ 1991

Scanned by

background image
background image

Spis treści

Od Wydawcy

Wstęp

1. Czy jesteś dobra w łóżku

2. Twoja pochwa — Twym największym skarbem

3. Siedlisko Twoich doznań

4. O różnych rodzajach tar

cia

5. Penis doskonały

6. Jak znaleźć mężczyznę, którego doprowadzisz do szaleństwa w swoim łóżku

7. Jak wybrać partnera

8. Czas na miłość

9. Zespolenie

10. Ćwiczenia erotyczne

11. Zostań domową terapeutką

12. Jakie znaczenie ma Twój orgazm

13. Nad jeziorkiem, pod drzewkami

14. Perwersyjne drobnostki

15. Nieco bardziej perwersyjne drobnostki

16. Jedz, pij i bądź seksy

17. Podwójna przyjemność — podwójna zabawa

18. Orgie i seks w grupie

19. Czego oczekuje od Ciebie partner

20. Jak się z nim przekomarzać i zabawiać

21. Twoje piersi i co trzeba z nimi zrobić

22. Doskonałe kochanki o doskonałych kochankach

23. W co się bawić

24. I jeszcze w co się bawić

25. Siedemdziesiąt podniet dla Twojego mężczyzny na dzisiaj

26. Smutne rozstania (i radosne powitania)

27. Erotycznie idealna para

background image

OD WYDAWCY

Czytelnik polski otrzymuje do rąk książkę, która jest autentycznym współczesnym bestsellerem z
zakresu poradnictwa seksuologicznego. W samych Stanach Zjednoczonych książka ta sprzedana
została w nakładzie kilku milionów egzemplarzy. Co się złożyło na tak wielką jej popularność,
mimo iż konkurencja w tej dziedzinie jest w USA bardzo ostra. Niewątpliwie niezwykły charakter
tego poradnika. Zdziwienie bowiem może budzić fakt, że „o tych sprawach" można pisać:
— w tak przystępnej formie i z taką dozą humoru (duża część poradników seksuologicznych to
poważne i bardzo „naukowe" traktaty służące bardziej podniesieniu samooceny twórcy niż
pomocy czytelnikowi),
— tak „drapieżnie" (niemała część podręczników jak „diabeł święconej wody" unika pewnych
tematów. Naprawdę trzeba mieć talent i zadziwiające wyczucie sytuacji, by tak jak to czyni autor
pisać na przykład o orgiach seksualnych),
— tak praktycznie (wszystkie swoje rozważania autor przekłada na język praktycznych porad, w
czym bije na głowę wiele podręczników charakteryzujących się jedynie „mętnymi" i
dwuznacznymi radami).
Autorowi udało się w zadziwiający sposób utrzymać właściwe proporcje pomiędzy tymi cechami
i przede wszystkim konsekwentnie traktować seks jako narzędzie samorozwoju.
Wydawca raz jeszcze ostrzega, że jest to książka adresowana wyłącznie do dorosłego
czytelnika!
Autor dedykuje ją kobietom pragnącym wyzwolić w swych partnerach maksimum
seksu. My sądzimy, że powinni ją także przeczytać mężczyźni, choćby po to, by uświadomić
sobie swe najskrytsze seksualne marzenia.
Poznań, w styczniu 1991

background image

WSTĘP

Czy mężczyzna — którykolwiek z mężczyzn — potrafi wyjaśnić kobiecie, co zrobić, aby
doprowadzić mężczyznę do szaleństwa w łóżku?
Odpowiedź brzmi: wyjaśni to lepiej niż jakakolwiek kobieta. Ona sama bowiem nigdy nie jest tak
naprawdę całkiem pewna, co czyni ją atrakcyjną, choćby nawet miała za sobą doświadczenia ze
stu uwielbiającymi ją, adorującymi i zafascynowanymi nią kochankami.
Może przypuszczać na przykład, że jest to zasługa jej figury. Miłość jednak nie rodzi się z samych
tylko piersi i pośladków.
Może sądzić, że to sprawa jej twarzy, uśmiechu, nadzwyczajnego poczucia humoru. Częstokroć
chodzi jednak o dużo, dużo więcej. Chodzi o pewien dodatkowy czynnik, którego nie potrafią
określić nawet te kobiety, które mają go w sobie i wiedzą, że go mają.
Ażeby to coś zdobyć, mężczyźni gotowi są zaryzykować karierę zawodową, małżeństwo lub
narazić się na klęskę finansową. A to coś — bez względu na, to czy już jesteś kochanką, czy
dopiero zamierzasz nią zostać, czy też jako żona chcesz zachowywać się jak kociak — możesz
mieć dla siebie.
Niezależnie od tego, iż tak trudno jest uchwycić istotę owego dodatkowego czynnika, nie stanowi
żadnej tajemnicy sposób, w jaki możesz go pozyskać — zdobędziesz go dzięki ciężkiej pracy.
Jeżeli nie akceptujesz podjęcia wysiłku po to, by wznieść się na poziom kochanki doskonałej,
powinnaś w tym miejscu zaniechać dalszej lektury. Nic, co warto posiadać nie przychodzi łatwo,
a w przypadku seksu — nakład pracy trzeba nawet podwoić.
Książka ta zawiera kurs erotycznego samodoskonalenia. Dowiesz się z niej o tym, jak technika
seksualna, ćwiczenia, dieta, psychologia i zrozumienie mogą wzbogacić Twoje dotychczasowe
życie seksualne — nawet jeśli jesteś z niego zadowolona — by stało się ono jeszcze bardziej
podniecające i udane. Kurs opiera się na moim osobistym doświadczeniu jako mężczyzny i
kochanka; na mej dziesięcioletniej pracy w redakcjach czołowych magazynów erotycznych na
świecie, takich jak: Forum, Penthouse, My fair oraz szwedzkiego magazynu erotycznego Private
a także na wskazówkach i pomocy psychiatrów, seksuologów, socjologów, a nawet prostytutek,
jaką uzyskałem od nich w ciągu wielu lat.
Kim jest „kochanka doskonała"? Czy w ogóle istnieje taka egzotyczna istota?
Moja definicja takiej kobiety — i tego dodatkowego czegoś w niej — brzmi
następująco: ,,partnerka doskonalą to kobieta, która więcej daje niż sama dostaje". Jest to kobieta
twórcza w sferze seksualnej i towarzyskiej, tak dalece, iż daje mężczyźnie poczucie, że wszystko,
co dla niej poświęci i jej ofiaruje, jest tego naprawdę warte.
Takie kobiety rzeczywiście istnieją, lecz był to zawsze rzadki gatunek. Rzadki z tego względu, że
z reguły nie mówi się dziewczętom, gdy wyrastają z dzieciństwa i stają się kobietami, czego będą
od nich oczekiwać mężczyźni. Oczywiście, paru rzeczy o seksie dowiadują się. Słyszą o
menstruacji i zapłodnieniu oraz o sztuce macierzyństwa. Matki może nawet ostrzegają je przed
mężczyznami, którzy chcieliby czegoś więcej niż pocałunku na dobranoc.
Większość dziewcząt jednak nawiązuje stosunki seksualne, a w końcu wychodzi za mąż, jedynie
z mglistym pojęciem o swych możliwościach płciowych, o swych oczekiwaniach w sferze życia
seksualnego, o tym, co mogą z siebie dać. Mają one bardzo niejasne przeświadczenie o roli seksu
w ich życiu towarzyskim.
Znam kobiety dobiegające trzydziestki — wyrafinowane pod każdym względem — które nadal
myślą, że podczas pierwszego w życiu stosunku obowiązkowo zachodzi się w ciążę, które nigdy
nie słyszały o seksie oralnym, i które właściwie nie mają zielonego pojęcia o funkcjonowaniu
kobiecych narządów płciowych, nie wspominając już w ogóle o męskich.
Nawet te kobiety, które opanowały podstawową wiedzę o życiu, przejawiają bezradność i nie

background image

mają pojęcia co robić, gdy znajdą się już w łóżku z prawdziwym mężczyzną. Na przykład:
— czy jesteś pewna, że wiesz, jak chwycić penisa, aby zapewnić maksymalne podniecenie
erotyczne?
— czy wiesz, jak właściwie trzymać go w ustach?
— jeżeli partnerowi nie udaje się utrzymać erekcji, czy jesteś pewna, że nie ma w tym Twojej
winy — a czy przynajmniej wiesz, jak możesz temu zaradzić?
— czy jesteś pewna, że możesz pomóc mu w zaspokojeniu Ciebie, aby dał Ci orgazm, o jakim
marzysz?
— czy wiesz, jakie zabawy seksualne podniecają go, a jakie zdecydowanie odpychają?
— kiedy jest już po wszystkim — czy wiesz, co powiedzieć?
Nie martw się, jeśli nie znasz odpowiedzi na wszystkie te pytania — zna je zaskakująco niewielka
liczba kobiet. Mają one jako takie pojęcie, próbują nawet odpowiadać tak czy inaczej, ale po
chwili wahają się, zaczynają się zastanawiać od nowa i w końcu zdają sobie sprawę, że tak
naprawdę to wcale nie są aż tak bardzo pewne...
Dlaczego właściwie w obecnych czasach — czasach rosnącej niezależności płci pięknej —
miałoby zależeć kobiecie na tym, by zostać doskonałą kochanką? Czyż nie oznacza to, że
przyjdzie jej stać się niewolnicą pożądania seksualnego mężczyzny?
Rzecz polega na tym: każda kobieta ma ogromny potencjał, by świetnie bawić się w łóżku. W
rzeczywistości, w sferze doznań cielesnych, kobiety zdolne są do głębszego niż mężczyźni
czerpania przyjemności seksualnych. Na długo po tym, jak ptaszek mężczyzny opada z
wyczerpania, kobieta nadal może osiągać zadawalające ją i pobudzające szczytowanie.
Ten potencjał rozkoszy jest zatem w Tobie. Masz prawo cieszyć się nim. Podejmując ćwiczenia,
staniesz się doskonałą kochanką; wszelkie przyjemności życia płciowego będą Twoim udziałem,
gdy tylko zechcesz, a jednocześnie wcale nie zostaniesz niewolnicą mężczyzny, z którym sypiasz.
Szczerze mówiąc, im sama będziesz lepsza i bardziej wymagająca, tym lepszy będzie musiał być
Twój mężczyzna, aby Ci dorównać. Ty zatem znajdziesz się w korzystniejszej sytuacji — a nie
odwrotnie.
Kobieta zmysłowa była na swój sposób książką dobrą, ale wcale nie wyjaśniła precyzyjnie pojęcia
męskiej mentalności płciowej. W umyśle mężczyzny powstają wszelkiego rodzaju fantazje
erotyczne, dokładnie tak samo, jak w Twoim. Jednakże w odróżnieniu od Ciebie, wyobrażenia
seksualne mężczyzny są z reguły brutalne, wulgarne oraz bezosobowe. Większość mężczyzn nie
myśli o kochaniu się z Brigitte Bardot czy Sophią Loren w taki sposób, jak Ty myślisz o robieniu
tego z Robertem Redfordem lub Paulem Newmanem — mężczyźni myślą o piersiach, pochwach i
najbardziej nawet dziwacznych odmianach sytuacji.
Pewien mój znajomy niedawno zdobył się na odwagę i opowiedział żonie o swoich najgłębiej
skrywanych wyobrażeniach seksualnych. „Opowiedziałem jej o tym, jak wyobrażałem sobie
dwunastoletnie dziewczynki odbywające stosunki z psami. Nie odzywała się do mnie przez
tydzień i nie pozwoliła mi się dotknąć przez miesiąc".
Możesz spróbować spytać swego mężczyznę, czy swych mężczyzn, co naprawdę dzieje się w
tych najgłębszych zakamarkach ich jaźni, gdzie czają się fantazje erotyczne. Nie gwarantuję
jednak, że otrzymasz uczciwą odpowiedź. Musisz po prostu zdawać sobie sprawę, że mężczyźni
tak właśnie myślą i jeśli zechcesz doprowadzić mężczyznę do szaleństwa w łóżku, będziesz
zmuszona robić rzeczy, którymi karmią się jego fantazje.
Oczywiście nie oznacza to wcale, że musisz iść do łóżka z Rin-Tin-Tin, natomiast może
oznaczać, że będziesz musiała nosić majtki z dziurką w kroczu, zgolić włosy łonowe lub pozwolić
się przywiązać do łóżka za ręce i nogi, podczas gdy on będzie się z Tobą zabawiał na swój
sposób.
Mimo, iż nie możesz oczekiwać, że z nocy na noc Twój mężczyzna przemieni się w Steve
McQueena, istnieją jednak sposoby nakłonienia go do odegrania Twoich z kolei fantazji, a jeśli
masz ochotę przez jedną noc być królową Sabą, z kochankiem stojącym przy Tobie całkiem nago
i karmiącym cię czekoladą dietetyczną, to da się to zorganizować.
W moim przekonaniu, doskonała kochanka może spodziewać się uzyskania co najmniej takiego

background image

potencjału aktywności seksualnej jak jej partner.
Ta książka pomoże ci osiągnąć trzy cele:
— po pierwsze — pozwoli ci zrozumieć Twój własny potencjał erotyczny oraz sposoby jego
wykorzystania,
— po drugie — dowiesz się, czego mężczyzna najbardziej oczekuje od Ciebie w łóżku i jak mu
to dać,
— po trzecie — dowiesz się, jak zdobyć i zatrzymać przy sobie mężczyznę, którego pożądasz.
Ten ostatni punkt uważam za niezwykle istotny. Wiele z podręczników seksuologicznych od
samego początku przyjmuje założenie, że masz już kogoś, kto czeka na Ciebie w łóżku, jak gdyby
ich autorzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że znalezienie odpowiedniego partnera może okazać
się najtrudniejszym elementem całego treningu seksualnego. Ja nie zamierzam stronić od tej
kwestii.
Żywię za to nadzieję, że Ty z kolei nie będziesz stronić od ciężkiej pracy, której wymaga ten kurs.
Trzeba ściśle stosować się do zaleconej diety i ćwiczeń, jeśli rzeczywiście mają one być naprawdę
pomocne. Konieczne jest zdobycie wprawy i umiejętności w zakresie techniki seksualnej (choć
nierzadko sprawia to ból), przy czym nie wolno Ci rezygnować po pierwszej próbie, jeżeli nie
będzie ona od razu udana. Człowiek nie rodzi się z gotowym, udanym życiem płciowym,
podobnie jak nie rodzi się z umiejętnościami gotowania czy szycia, stenografowania, ani też (w
tym miejscu muszę przypodobać się ruchowi feministek) wynalezienia bomby wodorowej.
Dlaczego to właśnie seks pośród wszelkich innych rodzajów aktywności człowieka, miałby być tą
jedyną, w której treningu i poradnictwa nie uważać za istotne — nawet jeśli z fizjologicznego i
psychologicznego punktu widzenia seks jest sprawą wielce złożoną i wpływającą na cały byt?
Nie wystarczy tu sama wiedza o faktach. To tak, jak gdyby opisywać młotek i dłuto oraz kloc
dębowy przyszłemu cieśli, a potem kazać mu radzić sobie w pracy. Każda kobieta potrzebuje
treningu, który nie tylko dostarczy jej wiedzy, ale również da jej środki i zrozumienie ich
wykorzystania.
Twój kurs na doskonałą kochankę rozpoczyna się. Nawet jeśli szereg lekcji wymaga
praktycznego zastosowania, połączonego z wysiłkiem, z pewnością nie będzie dla Ciebie kursem
nieprzyjemnym. (Czy mógłby być, skoro wskaże ci najlepszy sposób pobudzenia łechtaczki przy
pomocy penisa?) Mam nadzieje, że Ci się spodoba, a kiedy już go ukończysz, poznasz wszystkie
przyjemności, do których kobieta ma prawo... jeśli tylko wie, jak doprowadzić mężczyznę w
łóżku do szaleństwa.

Graham Masterton Londyn, w 1975 roku

background image

1

Czy jesteś dobra w łóżku?

Gdy po stosunku leżysz, wsłuchując się w chrapanie ukochanego, przypominające recital muzyki
organowej Bacha, czy zadajesz sobie kiedykolwiek pytanie, co on tak naprawdę myśli o Tobie
jako o swej partnerce?
Czy od czasu do czasu nachodzi cię myśl, że być może już od dawna stracił zainteresowanie dla
Ciebie i sypia teraz z Tobą wyłącznie z przyzwyczajenia?
Czy rzeczywiście go podniecasz? Czy macie jakieś wspólne zabawy erotyczne? Czy też po prostu
przekłada nogę, wykonuje kilka ruchów frykcyjnych w Tobie, a gdy już dojdziecie do jako
takiego orgazmu, odwraca się plecami i zaraz zasypia?
Kiedy ostatni raz zrobiłaś coś odmiennego — coś szokującego, zaskakującego lub nawet, na swój
sposób wulgarnego?
Czy w ogóle jesteś dobra w łóżku?
Cały kłopot w tym, że naprawdę niełatwo kobiecie jednoznacznie zrozumieć, co kryje się pod
pojęciem .,dobra w łóżku" w mniemaniu mężczyzn.
Nie chodzi tu bynajmniej o to, że kobiety nie rozmawiają z przyjaciółkami o swych
doświadczeniach seksualnych — robią to bowiem częściej i bardziej otwarcie niż ośmiela się na
to kiedykolwiek większość mężczyzn. Cała rzecz w tym, że dostępna lektura poświęcona erotyce,
traktuje ją z punktu widzenia kobiety w sposób bardzo mglisty i niejasny, nie podejmując wprost
kwestii rozwoju erotycznego.
Zdecydowaną przewagę ilościową mają powieści erotyczne napisane przez mężczyzn, stąd też
łatwiej im identyfikować się z bohaterem i przyrównywać swoje zachowanie do postępowania
fikcyjnego ogiera. A. kobieta, czegóż może nauczyć się z takiego na przykład urywka: „Gdy
posiadł ją, poczuła cudowne ciepło rozlewające się po całym ciele, a oczyma duszy ujrzała
miliony gwiazd"?
Czym miałoby to „cudowne ciepło" różnić się od każdego innego rodzaju ciepła? Jak można
zobaczyć miliony gwiazd oczyma duszy? To jest romantyczne i nawet dość zabawne, ale żaden z
tego praktyczny pożytek. Chciałbym od razu coś dopowiedzieć — nawet jeśli uwierzę w
romantyczną miłość, to wątpię, by mogła ona przetrwać i rozkwitać w sytuacji, gdy wraz z
ukochanym nie dysponujecie praktyczną wiedzą na tematy łóżkowe. Muzyka Yehudi Menuhina
jest bardzo romantyczna, ale jak brzmiałyby jego skrzypce, gdyby nie opanował technicznych
arkanów gry na tym instrumencie?
Czasopisma takie jak: Cosmopolitan i Viva zamieszczają ostatnio konkretne artykuły o seksie i
zachowaniach seksualnych kobiet, jednak bardzo niewiele publikacji zawiera bezpośrednie i
precyzyjne porady techniczne. Nie ma w nich roboczej wiedzy, jaką może zdobyć mężczyzna,
czytając Playboya lub Forum albo też przeglądając magazyny pornograficzne pełne kolorowych
zbliżeń narządów płciowych.
Jeśli idzie zatem o to, by przesądzić, czy jesteś w łóżku dobra czy nie, Twoja sytuacja jest
zdecydowanie niekorzystna. Co gorsza, nawet Twój ukochany w wielu przypadkach nie będzie
chciał Ci nic na ten temat powiedzieć, mimo iż poczuł się Tobą rozczarowany.
Posłuchajmy Emmy, 26-letniej gospodyni domowej, która dopiero co rozeszła się z mężem
Jimem, 30-letnim księgowym:

„Zawsze myślałam, że nasze życie płciowe jest całkiem udane. Przed małżeństwem z Jimem mia-
łam dwóch chłopaków, ale nie wiedziałam zbyt wiele o seksie i tak naprawdę nigdy wcześniej nie
widziałam penisa z bliska. To właśnie Jim nauczył mnie wielu rzeczy i dlatego też pod wieloma
względami jego winie za to, co się stało.
Sypialiśmy ze sobą dwa do trzech razy na tydzień, to znaczy zawsze wtedy, gdy on miał ochotę.
Oczywiście, po czterech latach pożycia nie było to już tak ekscytujące, jak na samym początku.
Wydaje mi się to chyba normalne. Zazwyczaj Jim rozbudzał mnie, następnie odbywaliśmy

background image

stosunek, a potem dochodziłam do orgazmu i tak było prawie za każdym razem.
Gdy dowiedziałam się, że ma romans z sekretarką, byłam zupełnie rozbita. Przez cały czas
zadawałam sobie pytanie: dlaczego, dlaczego, dlaczego? Przecież lubi nasze wspólne życie,
akceptuje mnie taką, jaką jestem, chwali sobie moją kuchnię i uznaje moje metody wychowawcze
wobec dziecka. Chyba lubi też sypiać ze mną — przynajmniej nigdy się w łóżku na nic nie
skarżył. Nie potrafiłam pojąć tego, a tym samym sytuacja jeszcze bardziej się
pogarszała.
W końcu powiedział, że przestałam już być dla niego fizycznie pociągająca, że jestem nudna w
łóżku. Gdy powiedziałam, że mogę nauczyć się czegoś nowego, że zrobię dla niego wszystko,
odparł, że jest za późno. I to był koniec. Właściwie nigdy nie wyjaśnił mi, co tak bardzo mu się
we mnie nie podobało. Teraz boję się intymnych związków z innymi mężczyznami: znowu może
stać się dokładnie to samo, bo przecież w łóżku nie ma ze mnie żadnego pożytku."

Pierwszy błąd Emmy polegał na tym, że uwierzyła bez zastrzeżeń, że jest nieatrakcyjna i nudna,
mimo iż była to wyłącznie opinia Jima. Z jej słów wynika przecież, że Jim niekoniecznie był
najwspanialszym partnerem w dziejach ludzkości, i że duża część winy za to, co się stało
spoczywa na jego barkach. Zarazem Emma sama przystała na ich jednostajne, pełne rutyny
współżycie i zawsze oddawała Jimowi wszelką inicjatywę w łóżku.
W tej mierze zatem nie była zbyt dobra. W żadnym razie nie oznacza to, iż była beznadziejna.
Przejawiała chęć do nauki, a gdyby wcześniej zorientowała się, że coś jest nie tak, z pewnością
nie straciłaby męża.
Jednocześnie, kobieta znająca wiele erotycznych sztuczek, uczuciowa i z temperamentem, wcale
automatycznie nie musi być „dobra w łóżku". 28-letnia Weronika omal nie zerwała ze swym
ukochanym, 28-letnim Paulem, właśnie z powodu jej własnych zachowań seksualnych.

„Długo trwało zanim mi to wyjaśnił, ponieważ nie chciał zranić moich uczuć. Rzeczywiście, gdy
mi powiedział, o co chodzi poczułam się lekko urażona, ale teraz cieszę się, że był ze mną
szczery. Z całą pewnością poprawiło to jakość naszego związku.
Problem natomiast polegał na tym, że zawsze robiłam właściwą rzecz w niewłaściwym czasie.
Paul wracał do domu wieczorem, zmęczony długą jazdą, a ja spoglądałam mu w oczy i czułam
coraz to większe podniecenie. Potem rozpinałam mu spodnie, wyciągałam koguta i zaczynałam
go ssać. A Paul oczywiście wcale nie miał do tego nastroju w tym właśnie momencie. Może
gdybym robiła to, powiedzmy raz na tydzień, byłoby pół biedy, ale nie co wieczór.
No i jeszcze to, co zazwyczaj robiłam, kiedy byliśmy już bliscy orgazmu. Wtedy zwykle
wbijałam mu palec w tyłek. Nie miałby nic przeciwko temu od czasu do czasu, na przykład, gdy
byliśmy lekko wstawieni czy coś w tym guście. Normalnie jednak, co przyznał później, bardzo go
to zrażało, a ja niestety, nosiłam długie paznokcie.
Podobnych temu rzeczy robiłam jeszcze całe mnóstwo. Sprowadzało się to w sumie do tego, że
próbowałam masę małych seksownych sztuczek w nieodpowiedni sposób i w niewłaściwej
chwili. Stąd też Paul odbierał seks jako pasmo nieporadności z mej strony, a mnie miał za zwykłą
amatorkę w łóżku. Kiedy mi to powiedział, byłam przerażona, ale teraz rozumiem, o co mu cho-
dziło."

Jest zatem wiele spraw, w których kobiety po prostu nie mogą się orientować — podobnie, jak
mężczyźni nie mogą przecież wiedzieć, co czuje kobieta, w chwili gdy penis wślizguje się do jej
pochwy. Ale jeśli nawet nie jesteś w stanie doznać danego przeżycia, w miarę precyzyjny opis
może Ci dać niezłe pojęcie o tym, jaki wywierasz wpływ na ukochanego mężczyznę i jakie są
jego reakcje.
Dopóki nie zdobędziesz choćby minimalnej wiedzy
O doznaniach mężczyzny w chwili, gdy dotykasz go w szczególny sposób, gdy chwytasz jego
penisa lub gdy bierzesz do ust jego jądra, dopóty stale będzie Ci trudno ocenić, czy i na ile jesteś
„dobra w łóżku".

background image

A przecież Twoim celem jest nie tylko być „dobrą" — Ty chcesz być doskonałą.
Zanim rozpoczniesz trening dla usprawnienia seksu, warto ustalić, jakie są Twoje obecne
możliwości w łóżku. Wato też stwierdzić, jaki masz stosunek do seksu
1 kochania się, bo ta właśnie sprawa będzie decydowała o wszystkim, co w tym kierunku
poczynisz.
Z tego względu opracowałem ankietę, która pomoże Ci stworzyć swój własny portret seksualny i
wyposaży Cię w wiedzę o tym, co leży w Twych możliwościach, czego zrobić nie możesz oraz na
ile jesteś przygotowana, by podjąć odpowiedni trening.
Najważniejsze, abyś odpowiadała na te pytania bez' zbyt długiego namysłu i przemyśleń, a także
była wobec samej siebie maksymalnie uczciwa.

l. Zawsze przeraża mnie perspektywa pójścia do łóżka z nowym partnerem.

TAK/NIE

2. Uwielbiam penisa ukochanego.

TAK/NIE

3. Kochanie się zawsze sprawia mi dużą satysfakcję.

TAK/NIE

4. Moje kontakty fizyczne nigdy nie są dostatecznie romantyczne.

TAK/NIE

5. Nie jestem zadowolona z mego ciała.

TAK/NIE

6. Czasami martwię się, że penis ukochanego nie będzie pasował do mojej pochwy.

TAK/NIE

7. Lubię przejmować inicjatywę w łóżku.

TAK/NIE

8. Czasami chciałabym, żeby partner zachowywał się w bardziej podniecający sposób.

TAK/NIE

9. Lubię, gdy penis mego kochanka znajduje się w moich ustach.

TAK/NIE

10. Chciałabym mieć większe piersi.

TAK/NIE

11. Dość często nie osiągam orgazmu.

TAK/NIE

12. Jestem raczej pewna, że znam najwrażliwsze miejsca na ciele mego ukochanego.

TAK/NIE

13. Nigdy nie przełknęłabym spermy mego ukochanego.

TAK/NIE

14. Lubię wyobrażać sobie, że jestem gwałcona.

TAK/NIE

15. Miewam bardzo wyraziste fantazje erotyczne.

TAK/NIE

16. Czasami myślę, że bez mężczyzny zwariowałabym.

TAK/NIE

17. Gdyby mój ukochany próbował odbyć ze mną stosunek analny, stawiałabym opór.

TAK/NIE

18. Myślę, że mężczyźni, gdy się kochają są jak zwierzęta.

TAK/NIE

19. Nie lubię, gdy mój ukochany z bliska przygląda się mojej pochwie.

TAK/NIE

20. Lubię, gdy mój ukochany liże mi pochwę.

TAK/NIE

21. Chciałabym kochać się na oczach innych ludzi.

TAK/NIE

22. Lubię, gdy mężczyzna odgrywa w łóżku dominującą rolę.

TAK/NIE

23. Podoba mi się pomysł kochania się z dwoma mężczyznami na raz.

TAK/NIE

24. Zwykle dochowuję wierności jednemu mężczyźnie.

TAK/NIE

Za każdą z następujących odpowiedzi przyznaj sobie po jednym punkcie: 1. — nie, 2. — tak, 3.
— nie, 4. — tak, 5. — tak, 6. — nie, 7. — tak, 8. — tak, 9. — tak, 10. — tak, 11. — nie, 12. —
nie, 13. nie, 14. — tak, 15. — tak, 16. — tak, 17. — nie, 18. — nie, 19. — nie, 20. — tak, 21.
— tak, 22. — nie, 23. — tak, 24. — nie.

Jeśli po podliczeniu uzyskałaś wynik w granicach 12 punktów, jesteś normalną, interesującą się
seksem kobietą, która dąży do usprawnienia swych umiejętności w zakresie techniki seksualnej.
Jeśli uzyskałaś jeszcze lepszy wynik, masz co najmniej zadatki na kobietę zmysłową. Nie martw
się jednak zbytnio, jeśli otrzymałaś gorszy rezultat — oznacza to, że prawdopodobnie
dotychczasowe życie płciowe sprawia Ci dostatecznie dużo radości, więc jest to chyba dla Ciebie
powód do zadowolenia.

background image

Wynik średni, w granicach 10 do 15 punktów wskazuje, że targają Tobą pewne wątpliwości co do
obecnego stanu Twego życia seksualnego, szczególnie gdy idzie o wiarę we własne siły i
skłonność do przeżywania swego rodzaju przygód. Nie jesteś zbyt pewna swej techniki i zasięgu
jej oddziaływania na partnera, być może nie masz całkowicie precyzyjnego rozeznania we
wszystkich fizycznych aspektach seksu, ale widać u Ciebie entuzjazm dla poszerzenia zakresu
doświadczeń erotycznych.

Wyższy rezultat dowodzi, że masz głęboką świadomość roli seksu w Twoim życiu, ale zarazem
Twe obecne życie seksualne pozostawia wiele do życzenia. Jesteś gotowa na wszystko, aby tylko
poszerzyć krąg swoich doświadczeń erotycznych, a Twój stosunek do roli kobiety w uprawianiu
miłości jest dość liberalny i wyważony. Chcesz wszystkiego popróbować, a frustracją napawa cię
fakt, że dotąd tego nie zrobiłaś. Już teraz jesteś w łóżku całkiem niezła, ale mogłabyś być wprost
cudowna.

Ponieważ młode kobiety przejawiają skłonność do kierowania się przykładem partnera ze swego
pierwszego stosunku, stąd męska ignorancja i brak porozumienia płciowego, często przesądzają o
zachowaniu kobiety w łóżku w jej całym dalszym życiu erotycznym. Tymczasem, stosunek jest
jak taniec: mężczyzna pewnie prowadzi, ale kobieta musi mimo to wiedzieć, jak postawić stopę,
zaś oboje partnerzy powinni być równie twórczy, aby nadać temu, co razem robią maksymalnej
atrakcyjności. Wina nie zawsze leży po stronie mężczyzny i jego niezręczności — zwłaszcza, jeśli
w Twojej mocy jest w jakikolwiek sposób mu pomóc.

„Zawsze kochaliśmy się w tej samej pozycji — mówi 23-letnia Michelle. — On niezmiennie
wchodził na mnie, ja leżałam pod spodem i tak było za każdym razem. Któregoś dnia pomyślałam
sobie, że nie ; muszę przecież tego znosić w nieskończoność. Ja weszłam na niego. Obojgu nam
spodobało się to, a on wcale nie wziął mi za złe, że przejęłam inicjatywę. Była to po prostu
kwestia zerwania z zastaną rutyną, a mi udało się tego dokonać."

Jednak nie we wszystkich kobietach drzemie, jak w Michelle, iskra wyzwalająca bunt. 22-letnia
Sandra zwierzyła mi się: „Kiedy miałam 19 lat pierwszy raz spałam z mężczyzną, a był on prawie
dwukrotnie starszy ode mnie. Nie oczekiwał ode mnie niczego — dopóki leżałam tylko z
rozsuniętymi nogami, wszystko było w porządku. Prawie nigdy nie całował mnie, ani nie
przytulał. Czasami pragnęłam tego, ale nic lepszego nie poznałam. Gdy więc kochałam się
z Terrym, z chłopakiem, z którym teraz chodzę, to oczywiście leżałam biernie, pozwalając mu
działać. Trwało tak jakieś dwa czy trzy tygodnie, po czym Terry wybuchnął: »Czy nie możesz
choć trochę się ruszyć? Śpisz czy co?« Ze zdenerwowania aż się poryczałam. W końcu zaczęłam
rozumieć o co chodzi, ale przeraża mnie myśl o tym, że mogłabym do końca życia sądzić, że
właśnie w taki sposób trzeba się kochać — spokojnie leżeć i czekać aż mężczyzna zrobi swoje."

Lekarz-seksuolog z długą praktyką w rozwiązywaniu problemów seksualnych powiedział:
„Obecnie sprawy mają się znacznie lepiej niż dawniej, jednak stale jeszcze zadziwia mnie
niewiedza wielu młodych, a nawet dojrzałych kobiet w zakresie seksu. To nie ich wina. Winę
ponoszą rodzice, nauczyciele i cały system, w którym dziewczyna napotyka na trudności w
zdobyciu wiedzy seksualnej."
Najsmutniejszy list, jaki kiedykolwiek nadszedł do czasopisma Forum, napisała 50-letnia kobieta,
która w jednym z numerów pisma przeczytała o orgazmach. Nigdy dotąd nie słyszała o czymś
podobnym. Przepełniało ją rozgoryczenie, że całe jej aktywne życie seksualne przeminęło, a ona
nie doznała nigdy choćby jednego orgazmu. Czuła się niewiarygodnie oszukana.
W dzisiejszych czasach dziewczętom nie brak aż tak podstawowej wiedzy. Większość z nich już
w wieku 16 lat wie na tyle dużo o seksie, by nie popełnić klasycznego błędu młodych
nowożeńców sprzed dwudziestu lat, którzy próbowali odbyć stosunek, wpychając członek pana

background image

młodego do pępka panny młodej. Nie podejmuje się natomiast dyskusji i praktycznego treningu,
które mogłyby uczynić z kobiety coś więcej niż na pół wyuczonego eksperta w zakresie
ginekologii, więcej niż wymagającą sympatię, czy obowiązkową żonę. Kobiety nie dysponują
żadnymi środkami, dzięki którym mogłyby oceniać swe zachowania seksualne i dążyć do ich
ulepszenia.
Brakuje wreszcie poradnictwa dla kobiet, gdzie dowiedziałyby się, w jaki sposób dawać więcej z
siebie w łóżku i więcej dostawać.

„Zawsze myślałam, że ja i mój pierwszy chłopak byliśmy dobrzy w łóżku — mówi 21-letnia Ja-
net.
7— Później zaczęłam chodzić ze starszym chłopakiem i dopiero wtedy uświadomiłam sobie,
że ten mój pierwszy był do niczego, a ja sama poczułam się jak idiotka. Okazałam się naprawdę
kiepska, tak niezręczna i niedouczona, że ze wstydu nie chciałam już nigdy więcej umówić się z
tym nowym chłopcem."
„Sądziłam, że jestem fatalna w łóżku—wyznaje 31-letnia Heloiza. — Należę do tych osób, które
za grosz nie mają poczucia rytmu. Nie potrafię nawet wystukiwać nogą taktu muzyki. Trafił mi
się romans z mężczyzną, który powiedział, że jestem absolutnie doskonała. Orzekł, że dotąd nie
spotkał nikogo równie cudownego. Oczywiście podbudowało mnie to trochę, ale i tak w pełni
zdaję sobie sprawę z własnych zalet i ułomności. I przede wszystkim zrobiło mi się żal
wszystkich dziewczyn, z którymi ten facet spał wcześniej, bo skoro ja jestem fatalna, to cóż
dopiero one."

Helena, lat 25, mówi:
„Dawniej myślałam, że nie ma większego znaczenia to, czy jest się dobrym w łóżku, czy nie.
Lubiłam seks, ale na pewno nie stanowił on najważniejszej rzeczy w moim życiu. Chyba nie
przywiązywałam do niego istotnej wagi. Aż któregoś dnia mój chłopak i ja strasznie się
pokłóciliśmy. Wrzeszczał na mnie, a na samym końcu wykrzyczał w złości: »A na dodatek — w
pieprzeniu się jesteś do kitu!« Były to najbardziej bolesne słowa, jakie kiedykolwiek
wypowiedziano pod moim adresem. Wtedy nagle dotarło do mnie, że seks naprawdę się liczy,
jeśli mam sobie znaleźć mężczyznę, którego będę chciała utrzymać przy sobie. Cały problem
polegał na tym, że nie wiedziałam dokładnie, co powinnam w tej sprawie zrobić."

Rzadko która młoda kobieta jest tak beznadziejna, ażeby nie potrafiła udoskonalić swego życia
płciowego. Z drugiej strony, rzadko która młoda kobieta jest aż tak dobra w łóżku, ażeby nie
mogła być jeszcze lepsza. Na początek musisz jednak uświadomić sobie, że nie staniesz się
idealną kochanką bez czyjejkolwiek pomocy i że wszystkiego nie nauczysz się sama. Konieczna
jest książka taka jak ta oraz wyrozumiały partner, mężczyzna, z którego pomocy będziesz
korzystać, przeprowadzając eksperymenty. (Jeśli na razie jesteś sama, jeden z kolejnych
rozdziałów podpowie Ci, jak go znaleźć).
Nauka sztuki porozumienia seksualnego z mężczyznami jest jednym z Twoich najżywotniejszych
celów, do których powinnaś dążyć. Jak wielkie ma on znaczenie mogłaś przekonać się czytając
przytoczone wyżej wypowiedzi kobiet. W każdym przypadku, mężczyzna i kobieta byli ze sobą,
dokonywali razem najbardziej intymnego aktu współżycia, a jednak w ogóle na ten temat nigdy
nie rozmawiali. A czy tańcząc z ukochanym milczysz? Zwłaszcza jeśli depce Ci po palcach, albo
to Ty jemu depcesz palce? Czemu zatem nic nie mówisz, gdy nie wychodzi Wam w łóżku?
Przecież chodzi o akt daleko ważniejszy dla Waszego szczęścia i równowagi psychicznej, od
tanga.
Brak łóżkowych umiejętności nie jest rzeczą niewybaczalna. Casanovą podobno bywał w łóżku
do luftu, caryca Katarzyna też. Rzeczą niewybaczalną natomiast jest sypiać z kimś raz za razem i
w ogóle nie powiedzieć mu, że jest w łóżku do niczego, i że można temu jakoś zaradzić.
Orientuję się dobrze, z jakich względów nie chcesz powiedzieć partnerowi, że nie jest zbyt dobry
w łóżku. Boisz się zranić jego dumę, boisz się, że się wścieknie, albo nastąpi „bardziej niż
gwałtowny" koniec Waszego związku. Ale czy nigdy nie wpadło Ci do głowy, że dokładnie z

background image

tych samych powodów być może i on obawia się wyjawić Ci, że Ty także nie jesteś zbyt
namiętna, gdy przychodzi co do czego?
Jedyny sposób przezwyciężenia impasu stanowi Wasza współpraca. Ta książka ma zatem
zachęcić Cię do skoncentrowania się na praktyce, a nie na teorii. W końcu i tak w przypadku
seksu praktyka dostarcza o wiele więcej radości niż teoria.
Masz już teraz niejakie pojęcie, na co stać Cię w łóżku, czego musisz się jeszcze nauczyć, jakie
pokłady odkryć w sobie, by udoskonalić swe umiejętności. Zacznijmy więc od najważniejszego
waloru Twej płci i zobaczmy, co da się z nim zrobić...

background image

2

Twoja pochwa — Twym największym skarbem

There's a thing that bears a well-known name,

Though it is but a Unie spot;

Its smell sets my heart and my brain aflame,

And its touch makes my prick grow hot.

Tis the sweetest thing this world can show,

To praise it can't be wrong;

'Twill set your blood in a fervid glow,

Make your prick grow stiff and long.

'Tis a woman 's cunt. Her gloriousfan,

Oh, a cunt is the pride of on Englishman.

„Perła", 1879

Między nogami posiadasz jeden z najbardziej fascynujących narządów ciała człowieka, a
mianowicie pochwę. Jak ktoś kiedyś zauważył, jest ona prawdziwym tunelem miłości.
Wnętrze pochwy jest znacznie większe niż sądzi większość kobiet — zwłaszcza młodych. Nie jest
to po prostu mała szparka, którą mógłby rozerwać na dwoje wzwiedziony pal mężczyzny.
Seksuolodzy czasami zachęcają dziewczęta, by włożyły palec do środka i przekonały się, jak
elastyczny, pojemny i dobrze wyścielony jest kanał pochwy.
Mięśnie w jej ścianach, obejmujących podczas stosunku członek Twego ukochanego, noszą mało
romantyczną nazwę „pierścieniowatego sklepienia pochwowego". Określenie to najlepiej oddaje
istotę rzeczy. Twoja pochwa rzeczywiście przypomina pierścień, poprzecznie pofałdowany i
opasany mięśniami, które są absolutnie niezbędne, aby w czasie spółkowania Twój mężczyzna
doznawał wielu podniet.
Młode kobiety i dziewice mają mięśnie napięte, silne i elastyczne. Wraz z wiekiem —
szczególnie, gdy już rodziłaś — wiotczeją one i stają się mniej sprężyste. Mężczyźni czasami tak
opisują stosunek z kobietą mającą zwiotczałe ściany pochwy: „czułem się, jak gdybym rzucał
banana przez Broadway". Całkowicie zrozumiałe jest, że mężczyzna woli ciaśniejszą pochwę,
której mięśnie dostarczają silniejszych bodźców jego członkowi podczas spółkowania.
Dzięki kilku nieskomplikowanym ćwiczeniom możesz utrzymać pochwę w doskonałej formie.

Ćwiczenie l. Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, ćwicz opanowanie mięśni pochwy co
najmniej po pół godziny dziennie. Im dłużej będziesz ćwiczyć, tym łatwiej przyjdzie Ci władać
każdym mięśniem, a wkrótce opanujesz lekki, pełen pikanterii skurcz, który spotka się z głębokim
uznaniem Twego aktualnego partnera.
Nie wystarczy samo przywrócenie mięśniom przyzwoitej formy, trzeba przystąpić z kolei do
ćwiczeń z przyrządami. Co najdziwniejsze, najlepszym przedmiotem do tego celu wcale nie jest
prawdziwy penis, chyba że zdołasz skłonić partnera do całkowitego bezruchu w ciągu piętnastu
minut, które poświęcasz na gimnastykę wnętrza pochwy. Mówiąc szczerze, nie wyobrażam sobie,
by znalazł się choć jeden mężczyzna, który podczas tego typu praktyk potrafiłby pozostać w
bezruchu. Postaraj się zatem albo o dildo (sztuczny penis).
O plastykowy wibrator, albo o świecę mniej więcej wielkości ptaka mężczyzny (czyli około 15
cm długości i średnicy 4 cm). Włóż swego nieżywotnego przyjaciela do pochwy, a następnie
siłami samych tylko mięśni wyciśnij go z siebie. Ćwiczenie powtarzaj tak długo, aż będziesz w
stanie wystrzelić go niczym pocisk.
Będziesz na pewno zdumiona, jak silne są odpowiednio wyćwiczone mięśnie pochwy.
Honeysuckle Divine, dziewczyna, która zyskała wątpliwej jakości sławę po opublikowaniu swego
dziennika erotycznego w poświęconym seksowi nowojorskim piśmie Screw, wygimnastykowała

background image

pochwę tak dalece, że potrafi wciągając w nią powietrze, a następnie je wypuszczając odgwizdać
uproszczoną wersję piosenki Yankee Doodle; nauczyła się także wydmuchiwać w podobny
sposób strugę kosmetycznego płynu do pielęgnacji skóry na odległość niemal dziesięciu metrów.
W pewnym klubie nocnym w Hamburgu striptizerki zbijają fortunę z napiwków, wykonując
szpagat nad monetami rzucanymi skwapliwie na scenę przez bywalców lokalu; dziewczyny
podejmują monety chwytem pochwy. Należy też wspomnieć o niesławnym angielskim
rozpustniku, który pozwolił pewnej dziwce zatrzymać dla siebie tyle wyrobów ze złota, ile tylko
zdoła wynieść z pokoju w pochwie. Wiarygodne źródło podaje, że drobiąc wyszła z 24 sztukami.
Nikt nie wymaga od Ciebie, abyś tak dalece rozwinęła się w tym kierunku, by zasłużyć na miano
artystki cyrkowej. Możesz być wspaniała w łóżku bez żonglowania talerzami przy pomocy
pochwy i zmuszania jej podczas kochania się do nucenia pieśni Trwaj przy mnie. Musisz jednak
dobrze zapamiętać, że w trakcie stosunku owe kilkanaście centymetrów kwadratowych miękkiej i
delikatnej błony śluzowej wewnątrz pochwy stanowi najbardziej podniecającą strefę kontaktu z
ukochanym mężczyzną, a co za tym idzie musisz maksymalnie spożytkować tę maleńką
powierzchnię. Przy pomocy pochwy możesz go pieścić, pobudzać, podniecać, objąć we władanie,
a w końcu doprowadzić go do szczytowania. Właśnie dlatego powinnaś przywiązywać ogromną
wagę do pracy nad stanem mięśni pochwy i umiejętnym, zmysłowym ich wykorzystaniem.
Mężczyzna odbiera penisem różnorodne doznania, zależnie od tego, jak głęboko wnika w Ciebie.
Gdy pokonuje wejście do pochwy ma odczucie pewnego „zaciskania", pojawiające się gdy
wrażliwy koniec penisa, czyli żołądź, toruje sobie drogę przez wargi mniejsze, czyli labia
minora,
które w stanie pobudzenia seksualnego wypełniają się krwią. Spróbuj wyobrazić sobie
pobudzone wargi wewnętrzne jako coś w rodzaju nadmuchanego pierścienia wokół ujścia
pochwy.
Gdy penis wnika coraz to głębiej, za jego pośrednictwem mężczyzna odczuwa miękkie, wilgotne,
pełne ciepła wrażenie przylegania penisa na całej jego powierzchni do ścianek pochwy. Gdy
jesteś w odpowiedniej pozycji (na przykład, z nogami na jego ramionach), Twój ukochany jest w
stanie wyczuć koniuszkiem swego ptaka szyjkę macicy, czyli cervix. Ty natomiast poczujesz to z
całą pewnością, bo jest to bardzo czułe miejsce.
Kiedy ściśniesz mięśnie pochwy, penis Twego partnera dozna wrażenia porównywalnego z
przejazdem samochodem po mulistym zboczu.
Twój mężczyzna osiągnie pełne pobudzenie w trakcie stosunku dzięki połączeniu wszystkich tych
doznań: obrzmienia warg wewnętrznych, wilgotności wnętrza pochwy oraz podniecających go
dodatkowych ruchów mięśni pochwy. Kurczą się one i gwałtowne falują w chwili szczytowania,
co sprawia, że Twój orgazm stanowi źródło przyjemności tak dla niego, jak i dla Ciebie.
Kobiety zadają mi bez końca pytanie: co właściwie się dzieje kiedy dochodzę? Czy podczas-
szczytowania wyrzucam coś z siebie, jak mężczyzna przy ejakulacji?

Mit kobiecego „upustu", według określenia autorów powieści pornograficznych z epoki
wiktoriańskiej, przetrwał przez wieki. W rzeczywistości jednak, szczytując nie wydalasz z siebie
żadnego płynu. Ścianki pochwy w stanie pobudzenia seksualnego wydzielają płyn lubrykacyjny,
którego ilość narasta podczas trwania stosunku. W momencie najintensywniejszego podniecenia i
orgazmu, płyn ten wypływa dość obficie, a tym samym sprawia, że wiele kobiet sądzi, że mają
wytrysk, podobnie jak mężczyzna.
Na marginesie, u każdej kobiety prawie nieprzerwanie trwa wydzielanie płynu lubrykacyjnego, z
tym że jego ilość jest inna każdego dnia miesiąca. Płyn ma ponadto bardzo charakterystyczny
zapach, czym nie należy się przejmować — martwić można by się dopiero wtedy, gdy zapachu
nie ma, bowiem jego funkcja polega na pobudzeniu mężczyzny. Chociaż niektórym kobietom
trudno w to uwierzyć, mało co podnieca mężczyznę bardziej niż zapach świeżej wydzieliny z
pochwy. Z punktu widzenia seksu, skrzywdziłabyś samą siebie używając intymnych
dezodorantów, a ponadto narażasz się na podrażnienie delikatnej tkanki pochwy przez środki
chemiczne.
Ale uwaga: chcę z całym naciskiem podkreślić, że atrakcyjny jest, wyłącznie zapach świeżej

background image

wydzieliny. Nieprzestrzeganie przez niektóre kobiety wymogu utrzymywania pochwy w czystości
doprowadziło do powstania wśród mężczyzn niepochlebnego mitu o kobietach cuchnących
rybami („Cześć dziewczynki" — powiedział ślepiec mijając sklep Centrali Rybnej).
Wydzielina z pochwy jest przejrzysta lub lekko mleczna. Gdyby było inaczej, powinnaś zasięgnąć
porady lekarza. Udaj się też do niego w przypadku, gdy ilość płynu lubrykacyjnego jest zbyt mała
dla swobodnego współżycia i poproś go o krem hormonalny pobudzający wydzielanie płynu.
W zależności od Twojej pozycji, penis partnera odbiera z pochwy bodźce odmiennego rodzaju.
Warto byś dowiedziała się o nich czegoś bliższego, posługując się w tym celu z łatwością Twym
sztucznym penisem, wibratorem lub świecą.

Ćwiczenie 2. Połóż się nago na plecach na łóżku i włóż wibrator do pochwy. Unieś nogi do góry i
staraj się wyczuć miejsce, gdzie wibrator pociera najintensywniej, przy delikatnym wsuwaniu go i
wysuwaniu w tę i z powrotem. Następnie połóż się na boku i powtórz to samo ćwiczenie.
Wreszcie obróć się na brzuch i spróbuj w tym położeniu. Spróbuj także z uniesionymi w górę
pośladkami. W każdej z tych pozycji powinnaś potrafić zlokalizować poszczególne części
wibratora — raz jego koniec, to znów trzon — które w danej chwili wywierają większe tarcie i
nacisk.
Pamiętaj o tych pozycjach podczas następnego stosunku. Wiedząc, którą część penisa pobudzasz
najmocniej, wiesz zarazem jaki jest stopień pobudzenia partnera i odróżniasz najwrażliwsze
miejsca. Innymi słowy, będziesz mogła sterować doznaniami seksualnymi, które dochodzą do
niego za pośrednictwem penisa oraz zsynchronizować je z Twoimi własnymi doznaniami.
Większości ludzi nie przychodzi do głowy myśl, ażeby kobieta mogła wpływać decydująco nie
tylko na czas osiągnięcia orgazmu przez nią samą, ale także przez jej ukochanego. Wiele kobiet
zakłada, że mężczyźni wokół ,,rozdają" orgazmy, jak bombonierki przewiązane różową wstążką.
A przecież chodzi o Twój orgazm, w Twoim ciele, a Twoja pochwa zdolna jest dopro wadzić do
niego. Co więcej, poprzez przemyślne użycie mięśni oraz subtelne zmiany w ułożeniu nóg,
możesz dzięki swej pochwie doprowadzić również mężczyznę do szczytowania.
Dlaczego jest to takie ważne? Co najmniej z kilku powodów.
Przede wszystkim przestań myśleć, że każde doznanie seksualne w Twej pochwie zależy od tego,
co zdecyduje z Tobą zrobić w łóżku mężczyzna. Pobudzając swą pochwę do działania
powiększysz odczuwaną przez Was oboje przyjemność, zaś Twój partner lepiej zrozumie, że nie
jesteś tylko biernym przedmiotem, który on postanowił zabrać do łóżka, ale istotą obdarzoną
własnymi wymaganiami, uczuciami i pożądaniem seksualnym. Nawet nie masz co marzyć o
staniu się doskonałą kochanką, dopóki nie wbijesz tego swemu partnerowi do głowy, bowiem
dopiero wtedy zacznie on doceniać Twoje erotyczne talenty i wraz z Tobą będzie się starał coraz
to bardziej udoskonalić Wasze współżycie. Wielu mężczyzn jest leniwych w sferze seksu.
Niektórzy z nich woleliby odbyć stosunek z lalką naturalnych wymiarów, która wyglądem i w
dotyku dokładnie przypomina kobietę, ale tylko cicho leży do samego końca, po czym wraca do
szafy aż znowu nie przyjdzie na nią ochota. To lenistwo będzie się stale pogłębiać, o ile będziesz
się zachowywała niczym jedna z takich lalek. Jeżeli jednak rzucisz mężczyźnie wezwanie, będąc
aktywna, seksowna i podniecająca, z pewnością postara się mu sprostać (i to na wiele różnych
sposobów) i zacznie coś dawać z siebie. W repertuarze takiego wezwania znajdują się
umiejętności Twej pochwy. W moim przekonaniu na tym właśnie polega prawdziwa „polityka
pochwowa".
Małe dziewczynki bywają czasami zazdrosne o ptaszka dyndającego między nogami brata,
jednakże pochwa, chociaż prawie niewidoczna, jest równie wszechstronna i rozbudzająca jak
penis. Błędne jest pojmowanie pochwy jako dziury albo otwartej jamy. Jest ona kanałem,
zdolnym do przejawiania samodzielnej aktywności. Być może uświadomienie sobie tego, okaże
się również pomocne dla niektórych mężczyzn.
Co oprócz penisa możesz bezpiecznie włożyć do pochwy? W kwestii wpychania w siebie różnych
przedmiotów, kobieta potrafi naprawdę wiele dokonać, spełniając pokładane w niej oczekiwania.
Jedyne istotne ograniczenia muszą wypływać ze zdrowego rozsądku.

background image

W Londynie przywieziono ostatnio do szpitala dziewczynę, która masturbowała się probówką w
szkolnym laboratorium chemicznym. W chwili, gdy dziewczyna usiadła na krześle probówka
pękła, kalecząc ścianki pochwy. Pierwszą zasadą jest zatem stosowanie wyłącznie przedmiotów
nie tłukących się.
Poza tym nadaje się wszystko, co gładkie i w kształcie fallicznym. Pewna kobieta napisała do
mnie w liście, skierowanym do redakcji Penthouse'a, że chętnie stosuje specjalnie okrojony na
kształt penisa ogórek, który następnie kroi w plasterki i wieczorem podaje mężowi. Gdy byłem w
Szwecji, pewien rozbawiony mąż przysłał mi list opisujący, jak jego żona w trakcie śniadania
masturbuje się ciepłymi jajkami ugotowanymi na twardo.
Nie wkładaj niczego, co mogłoby przenosić zarazki, ponieważ infekcja pochwy wystąpi szybciej
niż zdążysz wypowiedzieć słowo „bakteria". Nie wkładaj żadnego sprzętu elektrycznego,
podłączonego do prądu. Mię wkładaj pustych butelek po napojach bez kapsla, ponieważ
przesuwanie ich w te i z powrotem w trakcie masturbacji, może spowodować silne zassanie
butelki i poważne trudności z jej wyciągnięciem. Pewien znany lekarz opisał mi następujący
przypadek: wezwano go do publicznej toalety, kiedy jej personel usłyszał okrzyki bólu
dochodzące z damskiej kabiny. Okazało się, że jakaś kobieta masturbowała się butelką od coca-
coli, a za każdym razem, gdy usiłowała ją wyciągnąć, zasysała się jej macica, sprawiając trudny
do zniesienia ból. Lekarz musiał stłuc denko butelki, ażeby zlikwidować powstałą próżnię.
Skoro już omawiamy ten temat, nigdy nie wkładaj niczego do cewki moczowej — dziurki, którą
siusiasz. Znam szpital, który zgromadził ogromną kolekcję przedmiotów usuniętych przez
chirurgów z pęcherzy moczowych kobiet, które usiłowały pobudzać się w ten sposób. Zbiór
obejmuje między innymi: wsuwki do włosów, długopisy, podłużne guziki i mnóstwo innych
rzeczy. Poza oczywistym niebezpieczeństwem, że „zgubisz" w sobie taki przedmiot, istnieje
ponadto realna obawa infekcji. Zapalenie pęcherza moczowego, jak zapewne wiesz, nie należy do
najciekawszych przypadłości na tym świecie.
Miałem nadzieję, że przed wieloma laty zakończył się pewien spór, a jednak nadal stykam się z
kobietami, które coś gdzieś zasłyszały o tej kontrowersji i przejmują się jej znaczeniem oraz
konsekwencjami. Chodzi mianowicie o różnicę między orgazmem pochwowym a
łechtaczkowym. Przed laty seksuolodzy uwikłali się w długotrwałą dyskusję o tym, czy
rzeczywiście występują dwa rodzaje szczytowania u kobiet. Szczytowanie łechtaczkowe uznano
za orgazm niedojrzały, wywoływany przez samo tylko pobudzanie łechtaczki. Orgazm pochwowy
miał być głębszy, bardziej dojrzały i kobiecy.
Cała ta przydługa dyskusja w istocie wprowadziła zamieszanie i była wręcz stratą czasu. Obecnie
jest oczywiste, że kobiety przeżywają tylko jeden rodzaj szczytowania, chociaż mogą odczuwać
go na wiele różnych sposobów, zależnie od rodzaju stymulacji. A pomimo wszystkich zalecanych
tu ćwiczeń mięśni pochwy, naprawdę orgazm wywołuje jeden tylko bodziec — pobudzenie
łechtaczki.

background image

3

Siedlisko Twoich doznań

W dyskusji o narządach płciowych zawsze dochodzi się do punktu, w którym słowa przestają
wystarczać. Trzeba wtedy się rozebrać, stanąć przed lustrem i dokładnie sobie przyjrzeć. Jeśli
tylko nie czytasz tej książki w autobusie, chciałbym Cię poprosić, abyś teraz tak właśnie
postąpiła.
Stań w lekkim rozkroku i możliwie najszerzej rozewrzyj palcami zewnętrzne wargi sromowe.
Przy okazji, sromem nazywamy po prostu tę część Twych organów płciowych, która jest
widoczna. Poniżej warg sromowych zobaczysz wejście do pochwy, o której już tyle mówiliśmy,
oraz labia minora, czyli wargi mniejsze, do których napływa krew, kiedy jesteś pobudzona. Tuż
nad pochwą będziesz także mogła dostrzec niewielkie ujście cewki moczowej, tej, do której nie
wkładamy długopisów.
Powyżej cewki, pod kapturkiem utworzonym przez spojenie warg wewnętrznych, znajduje się
niewielka wypukłość w kształcie ziarenka grochu. To właśnie jest łechtaczka. Twoja łechtaczka
może być duża albo mała, ale na pewno ją masz. Podkreślam to, ponieważ wiele kobiet (i
mężczyzn) nie ma całkowitej pewności co do tego, i bywają stąd kłopoty z jej zlokalizowaniem.
Łechtaczka jest żeńskim odpowiednikiem penisa i — podobnie jak on — nabrzmiewa krwią i
usztywnia się, gdy jesteś pobudzona. Ten groszek, który widzisz, jest w rzeczywistości tylko małą
częścią całego narządu, ukrytego pod skórą. Stymulacja łechtaczki podnieca Cię fizycznie, a
wszelkie podniety seksualne wokół narządów płciowych w trakcie stosunku wywołane są
pośrednio lub bezpośrednio sposobem pocierania lub drażnienia skóry wokół łechtaczki. Nawet
przyjemność związana z posuwem penisa w pochwie wypływa z tarcia małych warg sromowych,
a tym samym łechtaczki.
Kiedy w latach 50-tych seksuolodzy odkryli znaczenie łechtaczki we współżyciu, popadli w
krańcową przesadę, zalecając skomplikowane techniki spółkowania, w których mężczyzna miał
„uderzać" penisem o łechtaczkę przy każdym suwie. Było to nie tylko trudne i zupełnie zbędne,
ale częstokroć także bolesne. Zwykle sam nacisk kości łonowej mężczyzny na łechtaczkę wy-
starcza do jej bezpośredniego pobudzenia i doprowadza Cię do szczytowania.
Postawię dolara przeciwko dziesięciu centom, że wiesz jak masować swą łechtaczkę, aby
doprowadzić się do orgazmu. Ale czy Twój ukochany wie? A jeśli nie wie, jak mogłabyś go tego
nauczyć?
Posłuchaj 24-letniej Francescy, modelki i hostessy zatrudnionej w reklamie:

„Myślę, że Stanley nie był pewien, gdzie znajduje się moja łechtaczka. To mnie wcale nie dziwi,
ponieważ ja sama latami nie miałam pewności. Zazwyczaj pocierałam to miejsce, kiedy czułam
się seksualnie sfrustrowana, ale nie byłam nigdy całkowicie przekonana, że to właśnie tam. W
końcu nie stoi się godzinami przed lustrem, przyglądając się sobie w rozkroku.
Tak czy inaczej, nasze współżycie było coraz to gorsze, mimo iż kochałam go i chciałam z nim
sypiać. On jednak nigdy nie potrafił mnie dostatecznie podniecić. W chwili, gdy wchodził we
mnie nie byłam jeszcze w ogóle rozbudzona. Kiedy wreszcie udawało mu się trochę mnie
podniecić w trakcie stosunku, zaraz miał orgazm i było już po wszystkim.
W końcu chwyciłam jego dłoń i przytrzymałam ją między swymi nogami, kierując jego palec we
właściwe miejsce. Kilkakrotnie nie trafiał, ale później wymacał je i było cudownie. Za pierwszym
razem doprowadził mnie samymi tylko palcami. Potem spróbował mnie wylizać i wtedy właśnie
pierwszy raz ujrzał łechtaczkę z bliska. Kiedy wreszcie zrozumiał w czym rzecz, wszystko poszło
wyśmienicie."

Ale czy Stanley zawstydził się albo zdenerwował, gdy wyszła na jaw tak wielka luka w jego
wiedzy?

background image

„Trochę chyba tak, bo jak sądzę żaden mężczyzna nie lubi kiedy jego dziewczyna instruuje go i
poucza w sprawach seksu. Wydaje mu się, że powinien to wszystko już od dawna wiedzieć.
Skoro jednak dostarczył mi tak pełnej rozkoszy — to powinno mu wynagrodzić ten wstyd."

Francesca wystąpiła całkiem bez ogródek, Ty oczywiście nie musisz jej naśladować, jeśli Ci to
nie odpowiada. Przeważnie wystarczają wypowiedziane półgłosem słowa: „Uhmm... moja
łechtaczka", gdy jego palce dotrą do tego czułego miejsca. Jeśli wówczas nie złapie o co chodzi,
być może trzeba mu sprawić aparat słuchowy.
Istnieje niezliczona ilość sposobów, dzięki którym Ty, a także Twój partner, możecie pobudzić
łechtaczkę. Poza zwykłą stymulacją podczas stosunku, można zastosować urządzenia zwane —
czy Ci się ta nazwa podoba czy nie — „stymulatorami łechtaczkowymi", które mocuje się do
penisa w celu dostarczenia Ci dodatkowego dreszczu ekstazy. Nie są one wcale drogie i
wyglądają jak gumowy pierścień z miniaturowym szorstkim otokiem. Gdy Twój partner
wprowadza penisa, otoczek ma pocierać łechtaczkę, dostarczając Ci silniejszych wrażeń eroty-
cznych. Co prawda, z rozmów z kobietami znającymi działanie takich pierścieni dowiedziałem
się, że nie jest to aż tak bardzo rewelacyjny wynalazek, ale kto wie, czy właśnie Tobie nie będzie
on służył lepiej niż innym.
Nie ma powodu, abyś wzbraniała się przed pocieraniem łechtaczki w trakcie stosunku, jeśli Cię to
podnieca. Zazwyczaj jednak możesz to swobodnie robić tylko wtedy, gdy Twój partner wszedł w
Ciebie od tyłu, ale jeżeli Ci się poszczęści, on sam Cię w tym wyręczy. Prawdę mówiąc,
powinnaś go do tego zachęcać. Lecz jeśli chcesz się po prostu intensywnie doładować, gdy na
horyzoncie pojawia się już Twój orgazm, nie wstydź się i pocieraj łechtaczkę na krótko przed
końcowym orgazmem, bo nie ma w tym nic złego. Zapamiętaj jednakże słowa przestrogi: nie
popadaj w nawyk silnego stymulowania łechtaczki w czasie każdego stosunku, gdyż w
przeciwnym razie może się okazać, że bez tego orgazm nie będzie możliwy. Powstałaby zatem
kłopotliwa sytuacja, podobnie jak w przypadku jakiejkolwiek innej rutynowej techniki, bez której
nie udaje się niektórym ludziom osiągać zaspokojenia seksualnego.
Z erotycznego punktu widzenia wielkość Twej łechtaczki nie ma żadnego znaczenia. W
niektórych krajach afrykańskich praktykowano wobec młodych dziewcząt rytuał, polegający na
usuwaniu fałdy skóry, owego „kapturka" wokół łechtaczki. Miało to rzekomo zwiększać
wrażliwość seksualną. Jak zdołałem ustalić, nie powodowało to żadnych fizjologicznych zmian,
było natomiast nadzwyczaj bolesne.
Mając za sobą badanie łechtaczki, zobaczmy teraz, jakich zdumiewających rozkoszy może Ci ona
dostarczyć...

background image

4

O różnych rodzajach tarcia

Większość kobiet nadal boryka się z faktem powszechniejszej akceptacji masturbacji. Nagle
okazuje się, że nie ma nic złego w głośnym przyznawaniu się do zabawy ze sobą w wieku
dojrzewania; można też z jeszcze większym spokojem wyznać otwarcie, że robi się to nadal.
Masturbacja uważana jest obecnie nawet za rodzaj kobiecej terapii w niektórych zaburzeniach
seksualnych, a Masters i Johnson zastosowali ją z powodzeniem w leczeniu pacjentek z
zaburzeniami zdolności osiągania orgazmu.
Czy na pewno chodzi tu o tę samą masturbację, która przynosiła Ci tyle wstydu i zażenowania,
gdy byłaś nastolatką? Kiedy to szaleńczo i cudownie przeżywałaś pocieranie między udami, a
jednocześnie nadstawiałaś uszu, czy przypadkiem nie wejdzie mama, by pocałować Cię na
dobranoc?
Oczywiście, że tak. I co więcej, ta sama masturbacja może dopomóc Ci w badaniu reakcji Twego
ciała oraz lepszym przygotowaniu na przyjemności i rozkosze kochanki doskonałej.
W książce „Wnętrze” Lindy Lovelace, wydanej przez Pinnacle'a, Linda Lovelace opowiada:

„Zaczęłam się brandzlować w wieku jedenastu lub dwunastu lat — wtedy zaczęło mi się to
podobać — prowokując co rusz awantury rodzinne, bo godzinami przesiadywałam w łazience.
Najpierw odkryłam fantastyczne odczucie pocierania butelką od szamponu Prello o wargi
sromowe i łechtaczkę. Kiedy indziej mógł mnie podniecić kawałek śliskiego mydła. W takim celu
stosowałam przede wszystkim różnego rodzaju przedmioty. Czasami uciekałam się do pomocy
palca, ale niezbyt często. Najbardziej lubiłam jednak pocieranie wszelkimi przedmiotami. Później
oczywiście odkryłam wibrator i od tego czasu stałam się niejako jego niewolnicą. Oprócz
zwykłego kochania się, co robię bardzo często, doprowadzam się do orgazmu masturbacją co
najmniej, powiedziałabym, z pięćdziesiąt razy dziennie."

Oczywiście, jeśli prowadzisz w miarę normalny tryb życia, z całą pewnością nie będziesz miała
czasu, żeby masturbować się pięćdziesiąt razy dziennie. Nie chodzi tu jednak o liczbę szczytowań
— chodzi o Twoją postawę wobec autostymulacji. Jeżeli zaczniesz pojmować ją w kategoriach
zupełnie nieszkodliwej rozrywki, będzie to ogromny krok do przodu w Twym rozwoju
seksualnym. Jeżeli następnie zrozumiesz, że oprócz samej rozrywki, masturbacja ma szereg
innych cennych zalet, znajdziesz się na najlepszej drodze do obdzielenia siebie i Twego
ukochanego niewyobrażalną radością, jaką może dać tylko wygrana pięciuset milionów w
totolotka.
Pomimo tego, że w nadawanych późnym wieczorem wywiadach telewizyjnych, pewne siebie
damy ze zdumiewającą łatwością szafują słowem „masturbacja", Ty sama wcale nie musisz
przejawiać w tej chwili podobnej pewności siebie. Nie przejmuj się — nawet w obecnym czasie
rewolucji seksualnej, nie jesteś w tym osamotniona. Nawet najbardziej wyrafinowane kochanki
nadal stwierdzają, że z zażenowaniem przychodzi im przyznanie się do masturbacji, tym
większym, gdyby miały to uczynić publicznie.
Nie ma w tym nic zaskakującego. Jeszcze kilka lat temu uznawano masturbację za „rzecz
nieczystą" i „grzech w samotności". Masturbacja była brudna. Była zabawianiem się z samym
sobą. Nasi rodzice podchodzili do niej z nieco większą tolerancją niż ich rodzice, których
edukacja seksualna opierała się na takich słusznych dziełach, jak Co każda młoda kobieta
wiedzieć powinna,
w których straszono 15-letnie dziewczynki potępieniem w dniu Sądu
Ostatecznego za „sekretny występek". Tak czy owak, nasi rodzice w zdecydowanej większości
nie zaakceptowali faktu, że masturbacja jest fizycznie nieszkodliwa, może natomiast powodować
urazy w sferze psychiki, jeśli wzbudza u danej osoby poczucie winy.
Możesz się masturbować aż do granicy omdlenia, aż będziesz sina na twarzy, a jedynym bólem,

background image

jaki poczujesz będzie ból nadgarstka. Nie grozi ci natomiast ani oziębłość, ani nimfomania, ani
niepłodność. Na pewno też nie będziesz musiała brać pod uwagę którejkolwiek z
najdziwniejszych i najbardziej zdumiewających „kuracji" uważanych za niezbędne przez
dziewiętnastowiecznych lekarzy — takich, jak związywanie rąk na noc, noszenie pasa cnoty, czy
nawet wypalanie łechtaczki rozgrzanym do białości żelazem. W 1894 roku w szpitalu w Ohio
dokonano operacji usunięcia łechtaczki u dziewczyny, która przejawiała nadmierną skłonność do
ciągłej masturbacji.
Prawie każda kobieta masturbuje się w ten czy inny sposób, w tym czy innym wieku. Jest to miłe
i pobudzające, a może nawet być czymś więcej. Może być sposobem przygotowania zakończeń
nerwów do najbardziej wyrafinowanych przeżyć seksualnych. Jeśli się nie masturbujesz i dopóki
się nie będziesz masturbować, nie dowiesz się zbyt wiele ani o swoich seksualnych preferencjach
i awersjach, ani o „geografii" Twoich reakcji genitalnych. Nikt nie zdoła wygrać turnieju
brydżowego, dopóki nie opanuje reguł gry, tak samo Ty musisz poznać wszystkie „kontry" i
„rekontry" swoich narządów płciowych.
Masters i Johnson w ich najnowszym studium
0 ułomnościach seksualnych człowieka, wydanym przez Little, Brown & Co., wyjaśniają, że:
„chociaż poradniki małżeńskie podkreślają rolę pobudzenia łechtaczki podczas wstępnej gry
miłosnej, niewiele powiedziano dotychczas, jak należy to robić i jak długo". W trakcie pracy w
poradniach, Masters i Johnson prowadzili obserwacje masturbacji kobiet i ustalili, że występuje
różnorodność technik pobudzania łechtaczki. Okazało się, że każda z obserwowanych kobiet
masturbowała się w odmienny i niepowtarzalny sposób. Najczęściej stymulowały one całą sferę
genitalną, co wywoływało reakcję łechtaczki, bez względu na pośrednie na nią oddziaływanie
dotykiem. W wyniku takich globalnych manipulacji, pobudzenie następuje wolniej, ale prowadzi
do w pełni zadawalającego szczytowania, przy czym mniejsze jest prawdopodobieństwo bólu lub
podrażnienia.
Widzisz sama, co dotychczas napisano. Napisano, że żadna książka na świecie nie jest w stanie
wyjaśnić Ci, jak najlepiej pobudzić narządy płciowe. Wyłącznie Ty sama możesz to odkryć, a
jedyna droga do tego odkrycia prowadzi poprzez masturbację. W odróżnieniu od autorki Kobiety
zmysłowej,
która proponuje Ci, abyś od czasu do czasu zaciągnęła zasłony na okna i poszła do
łóżka ze swą ulubioną szczotką do włosów, czyniąc użytek z jej uchwytu, ja jestem przekonany,
że najprostszy i najbardziej praktyczny sposób na maksymalną korzyść z masturbacji polega na
jej regularnym i przemyślanym stosowaniu jako jednego ze składników zaplanowanego treningu
seksualnego.
Nie zrozum mnie źle — nie mam najmniejszego zamiaru traktować Twych narządów płciowych
niczym rozłożonego na części motocykla kawasaki. Masturbację powinien przepełniać seks i
fantazja; powinna ona również służyć jakiemuś celowi i sprzyjać Twemu głębszemu spełnieniu.
Spróbuj jednak uświadomić sobie, dlaczego to robisz i co masz z tego mieć — a przede
wszystkim, co może to wnieść do jakości współżycia z mężczyzną, którego pożądasz.
Zacznij od rozebrania się — całkiem do naga. Powinnaś była zrobić to już przy lekturze rozdziału
3., ale chyba Ci wybaczę, jeśli zrobisz to dopiero teraz. Książkę weź do lewej ręki. Połóż się na
łóżku lub na tapczanie. Teraz rozsuń uda i niech między nimi błądzą kusząco palce Twojej prawej
dłoni. Wyobraź sobie, że to palce Twego ukochanego, a nie Twoje. Jeśli chcesz, wyobraź sobie,
że są to moje palce — słynę z bardzo erotycznych opuszków palców.
Teraz połóż koniuszek wskazującego palca na maleńkim dołku, gdzie zaczyna się szczelina
pochwy, gdzieś pośród włosów łonowych. Czujesz ten maleńki dołek? Pieść go i obserwuj, co się
dzieje.
Kieruj palec stopniowo ku dołowi, wsuwając go między wargi sromowe, w taki sposób, w jaki
pług odrzuca mokrą skibę. Wyczuj splot podstawy łechtaczki. Dotykaj ją. Następnie wsuń zagięty
palec od spodu, i gdy staje się większa oraz pojędrniona, pocieraj ją delikatnie, aż wysunie się do
góry. Zbadaj cały obszar wokół łechtaczki, szukając miejsca, które pobudza Cię najmocniej.
Przesuń palec jeszcze niżej. Dotnij cewki moczowej. Doprowadź palec do wejścia do pochwy.
Sprawdź każde z zakończeń nerwów, każdy milimetr kwadratowy czułej tkanki. Nie krępuj się

background image

przed sobą. W tych miejscach będzie Cię dotykał Twój ukochany, a skoro jego się nie wstydzisz,
nie powinny wprawiać Cię w zakłopotanie Twoje własne wnikliwe poszukiwania. W końcu,
znasz siebie od dnia, w którym się urodziłaś.
Nie zatrzymuj się na pochwie, sprawdzając dotykiem palców zakończenia nerwów reagujących na
seks. Przejdź niżej, do krocza, owego wrażliwego pomostu między sromem a odbytem. Niektóre
kobiety lubią delikatne drapanie paznokciem w tym miejscu. Sprawdź, czy Tobie się to podoba.
Nie pomiń odbytu, bardzo mocno unerwionego. Czy sprawia Ci przyjemność posuw palcem w
górę i w dół, czy też odczuwasz ból? Czy podoba Ci się ściskanie i przyszczypywanie tego
miejsca?
Informacje zgromadzone w trakcie tego badania samej siebie być może nie stanowią dla Ciebie
żadnej nowości, zwłaszcza jeśli masturbujesz się od czasu, gdy wyrosłaś z filmów z Myszką
Mickey. Z drugiej strony, zaskoczenie budzi to, jak wiele dojrzałych kobiet uprawiających od lat
masturbację, nigdy nie zadało sobie trudu, by przeanalizować, jaka technika masturbacji pobudza
je najbardziej.
29-letnia Lynn tak opowiada o własnej technice masturbacji:

„Zanim ustaliłam najwłaściwszy sposób, w jaki mężczyzna powinien dotykać mnie między
nogami, upłynęło dużo czasu. Było tak dlatego, że masturbując się zawsze ściskałam uda,
pocierając koliście jednym o drugie. Budziło to niewiarygodnie intensywne doznanie seksualne.
Zaciskałam uda coraz mocniej, aż gdzieś od podstawy kręgosłupa rodził się orgazm, niby mały
pączek róży, który coraz to pełniej rozkwita, aż wreszcie moja cipka zaczynała obkurczać się i
drgać falami — i właśnie to było najlepsze. Chcę przez to powiedzieć, że wiedziałam, jak mam
się masturbować. Bywało, że robiłam to pięć czy sześć razy na tydzień, prawie zawsze jak szłam
spać. Ale nie wiedziałam, na czym to polega, jakie konkretnie narządy płciowe między udami
dostarczają mi tych doznań.
W końcu, odkryłam to niemalże przez przypadek. Zamierzałam podgolić włosy łonowe na
bocznej powierzchni ud, by nie były widoczne, kiedy założę bikini. Musiałam w tym celu przy -
trzymać jedną dłonią wargi sromowe, aby dostać się l ostrzem na bok. Zaczęłam wtedy odbierać
bardzo przyjemne wrażenia. Stało się tak, ponieważ trzymałam łechtaczkę między palcem
wskazującym a kciukiem i delikatnie pocierałam ruchem kolistym jej obrzeża. Spodobało mi się
to ściskanie łechtaczki i ów kolisty ruch. Byłam poruszona, tym że wreszcie zrozumiałam, gdzie
konkretnie leży źródło mego pobudzenia. Powiedziałam o tym Karolowi, memu chłopakowi,
który włożył rękę w moje majtki i zrobił mi to samo. Miałam jeszcze lepsze wrażenie. W
piętnaście sekund byłam gotowa, a ciepły śluz dosłownie spływał mi po nogach. Orgazm nastąpił
tak nagle i łatwo, na stojąco, w kuchni."

A teraz o odkrywaniu samej siebie mówi 23-letnia Lois:

„Wychowano mnie w przeświadczeniu, że dotykanie pochwy jest obrzydliwe i całkiem od-
rażające. Co najwyżej, mogłam ją myć i wkładać do środka tampon, ale wszystko, co wykraczało
poza to stanowiło absolutne tabu. Długo trwało zanim zaczęłam się masturbować. Nie robiłam
tego zanim nie ukończyłam 18 czy 19 lat, a wtedy już musiałam się wyładowywać, gdy wracałam
do domu po namiętnych randkach. Musiałam to robić, bo miałam aż mokro w majtkach.
Wówczas po prostu wkładałam sobie dłoń między nogi i pocierałam tam przez pięć czy dziesięć
minut. Zawsze potem czułam się winna, ale zarazem myślałam: no dobrze, lepsze to niż sypianie
z chłopakiem, którego tak naprawdę nie kochasz.
Dowiedziałam się różnych rzeczy o sobie po lekcji anatomii w college'u. W podręczniku za-
mieszczono rysunek przedstawiający żeńskie organy płciowe, co zafascynowało mnie i chciałam
zobaczyć, jak wyglądają one w rzeczywistości. Po powrocie do domu zamknęłam na klucz drzwi
od sypialni i stanęłam w rozkroku przed lustrem. Rozsunęłam wargi palcami, zaczęłam dotykać
się i sprawdzać tu i tam. Stwierdziłam, że przy lekkim uderzaniu tuż pod łechtaczką i prawie
równoczesnym dotykaniu cewki moczowej, doznaję owych niewiarygodnych odczuć, od których

background image

po całym ciele rozchodzą się dreszcze."

Pamiętaj, że być może nie zawsze będziesz chciała masturbować się za każdym razem w taki sam
sposób. Technika będzie zależała od Twego nastroju. Powinnaś zatem przekonać się, która
technika odpowiada Ci najlepiej w Twym aktualnym stanie psychicznym. Postaraj się także
opanować umiejętność wyjaśnienia tej kwestii Twemu partnerowi.
Znalazłem przykład w wypowiedzi 17-letniej Emmy:

„Czasami, gdy czuję się bardzo romantycznie, lubię leżeć na łóżku, słuchać nastrojowej muzyki i
leciutko zabawiać się ze sobą, niemal się nie dotykając. Lubię wodzić opuszkami palców wokół
piersi, potem po brzuchu i udach, a następnie dotykać się delikatnie i miękko między nogami.
Takie pobudzanie może trwać godzinami. Czasem finiszuję tak cichutko i łagodnie, że prawie
niezauważalnie. Kiedy indziej zaś jestem w fatalnym nastroju i chcę zrobić coś ostrego i
wyuzdanego. , Wtedy to kucam nago na podłodze i pcham sobie w pupę wielkie, białe świece
albo też biorę suszarkę do włosów, kierując strumień powietrza na cipkę i pocieram ją wylotem
suszarki. Wiem, że to wyuzdane, ale właśnie dlatego tak bardzo ekscytujące. Wcale się tego nie
wstydzę. Nie mam pojęcia, co zrobiłabym, gdyby mama nakryła mnie na tym. Chyba by nic nie
zrozumiała. A przecież ja nie robię nic złego. Odczuwam coś tak fantastycznego, że gdybym tego
nie robiła, pewnie zwariowałabym z frustracji."

Spróbuj masturbacji na tyle sposobów, ile tylko zdołasz poznać. Być może nieoczekiwanie
natkniesz się na taką technikę, że zadzwoni Ci w lewym uchu, a do oczu napłyną Ci łzy szczęścia.
A oto kilka technik masturbacji preferowanych przez kobiety:
— przeciągaj między nogami w tę i z powrotem skręconą jedwabną chustę, drażniąc srom i
łechtaczkę;
— leżąc w wannie oddaj się zabawie z prysznicem i kierując strumień wody na pochwę oraz |
łechtaczkę, poszukaj najwrażliwszych miejsc;
— włóż do pochwy jakiś przedmiot w kształcie fallusa (jeżeli nie masz sztucznego penisa, posłuż
się ogórkiem, nadając mu pożądany kształt) i noś go w sobie przez cały dzień, podtrzymując
obcisłymi majteczkami;
— rozpracuj srom przy pomocy wibratora elektrycznego, zapamiętaj sobie dokładnie te miejsca,
z których pochodzi najgłębszy dreszcz ekstazy;
— nałóż na srom świeżo ubitą śmietanę, i jeśli masz w domu kota, skłoń go, by ją wylizał;
— mocno przylgnij sromem do narożnika pralki j automatycznej podczas wirowania na
pełnych obrotach;
— zatelefonuj do swojego chłopaka, męża lubi kochanka i w trakcie rozmowy pocieraj
słuchawką szparę warg sromowych. Jeśli chcesz, powiedz! mu, co robisz. Może być trochę
zaniepokojony, gdy nagle zamiast Twego głosu usłyszy dziwne chlupotanie.
Podczas masturbacji możesz bez oporów korzystać z erotycznych czasopism lub książek. W dużej
mierze pomogą Ci one odkryć, co najbardziej podnieca Cię u mężczyzn. Jeśli okaże się, że
najmocniej rozbudza Cię widok gigantycznego kutasa, lub że pociągają Cię aż do szaleństwa
mocno umięśnione plecy, albo że rajcuje Cię facet w obcisłych satynowych spodniach, będzie to
Twój kolejny krok w kierunku lepszego zrozumienia Twych własnych żądz, a zarazem wcielenia
ich w życie.
Dla znikomej liczby mężczyzn wyobrażenie masturbującej się kobiety jest odpychające — nawet
jeśli ona robi to w trakcie oglądania zdjęć innych mężczyzn. Zamieszczony poniżej list, który
otrzymałem w czasie, gdy pracowałem w szwedzkim czasopiśmie pornograficznym Private, w
dość typowy sposób obrazuje postawę mężczyzn wobec masturbujących się dziewcząt.

„Kiedy wracałem z wieczornego spaceru zauważyłem, że w domu pali się światło. Podszedłem do
okna i ujrzałem mą kochaną żonę siedzącą przy stole i pogrążoną w lekturze książki. Gdy tak i
stałem, przyglądając się jej z przyjemnością, spostrzegłem, że gwałtownie opuściła pod stół prawa

background image

dłoń.
Powoli włożyła ją pod spódnicę, między jej cudowne uda. Po chwili dłoń i cała ręka zaczęły
poruszać się rytmicznie, a ja dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że to masturbacja — coś, czego
nigdy do tej pory nie miałem szczęścia oglądać w czasie naszego małżeństwa. Byłem
zafascynowany. Trwało to jakieś kilka minut, po czym ściągnęła majtki i rozsunęła nogi,
eksponując swą śliczną cipkę, lekko rozwartą, z wyraźnie dla mnie widoczną zaróżowioną
łechtaczką pomiędzy wilgotnymi wargami. W dalszym ciągu zawzięcie pocierała srom. Potem
zdałem sobie sprawę, że doszła do orgazmu. Opuściła spódnicę i wytarła w uda palce całkiem
mokre od pianki z jej cipki. Powąchała je, ucałowała i powróciła do lektury, jak gdyby nigdy nic.
Od czasu do czasu dyskutujemy sobie z żoną o seksie w ogóle, a szczególnie o masturbacji,
Żona twierdzi, że nigdy się nie masturbuje — nie, co to, to nie ona. Mówi, że nie może pojąć, co
to może dać normalnej kobiecie. Żony potrafią być zabawne, prawda?"

Nie należy, rzecz jasna, traktować masturbacji jako substytutu stosunku płciowego, którym nigdy
nie jest. Jeżeli myślisz inaczej, to zawsze będziesz upatrywać w masturbacji coś gorszego, czego
należy się wstydzić. W okresach, w których akurat jesteś sama i nie masz nikogo, masturbacja
pomoże Ci zaspokoić popęd płciowy. Nic w tym złego. Ale prawdziwy cel masturbacji w Twym
życiu seksualnym powinien polegać na: po pierwsze, dostarczeniu Ci rozkoszy i rozrywki
erotycznej oraz po drugie, pomocy w odkryciu głębszej wiedzy o Twych własnych reakcjach w
sferze seksu.
Tina, lat 22, opowiada, jak zmieniła zdanie co do masturbacji:

„Szczerze mówiąc, myślałam, że to niemal zboczenie. Ale pewnego dnia, gdy miałam okres, mój
chłopak, którego kocham i któremu ufam, zamiast kochać się ze mną, sam mi to zrobił. Wtedy
właśnie zaczęłam się nad tym głęboko zastanawiać. Pomyślałam sobie: co to do diabła za różnica,
czy on mi to robi, czy to ja robię sama sobie? Więc któregoś wieczora po powrocie do domu,
kiedy brałam prysznic pocierałam się kostką mydła między nogami, i to mnie bardzo podnieciło.
Miałam, ku swej wielkiej radości, prawdziwy orgazm. Poczułam się wyzwolona — tak naprawdę
wyzwolona. Na skinienie palca mogłam sama się zaspokoić seksualnie. Tamtej nocy
masturbowałam się prawie do świtu, wciąż od nowa, ciesząc się z każdego kolejnego orgazmu i
wszystkiego, co się z tym łączy. Nadal często to robię. Czasami po prostu siedzę przed
telewizorem, wkładam dłoń w majtki i dochodzę do końca. Raz nawet robiłam tak na oczach
mojego chłopaka, który przyjął to doskonale. Był zaskoczony, ale bardzo podniecony. Wyciągnął
swego koguta, zaczął się onanizować i zaraz sperma poleciała na dywan. Nie wstydzę się
przyznać do masturbacji. Uwielbiam to i robiłabym wszędzie, i na czyichkolwiek oczach. Myślę,
że bardziej odpychający jest bunt przeciwko masturbacji, niż samo masturbowanie się."

Być może poglądy Tiny idą trochę dalej niż Twoje. Spróbuj jednak przyjąć taki punkt widzenia,
który pozwoli Ci osiągać samopobudzenie bez obaw i poczucia winy. Masturbacja może być
tylko pomocna, a im częściej będziesz ją uprawiała, tym szybciej pozbędziesz się wszelkich
związanych z nią lęków.
A właśnie, mam wspaniały pomysł. Skoro tak leżysz nago, może byś zaraz przystąpiła do
masturbacji i zabrała się do następnego rozdziału dopiero po orgazmie? Palce gotowe? No to już...

background image

5

Penis doskonały

1'll follow that man

With his old peg and awl.

— staroangielska pieśń ludowa

Między nogami mężczyzny zwisa ów niezwykły i tajemniczy instrument, który otacza więcej
mitów i nieporozumień niż jakąkolwiek inną część ciała człowieka.
Penis — kutas, członek, interes, ptaszek, kogut, drut, koń, kapucyn, pal, wał — i jak on tam
jeszcze się zwie.
Właściwie, nawet najsubtelniejsze kwestie budowy i zasad funkcjonowania penisa są łatwe do
zrozumienia. Zasadniczo, penis to po prostu nic więcej jak gąbka. Od wewnątrz wyścielony jest
siatką splotów gąbczastej tkanki, która w chwilach podniecenia seksualnego wypełnia się krwią.
Jej odpływ ograniczają specjalne zastawki, dając w efekcie powiększenie oraz usztywnienie
członka. No, i proszę — już mamy erekcję.
Przypominająca kształtem śliwkę, końcówka penisa czyli żołądź (czasami ze względu na wygląd
zwana „hełmem strażaka") zawiera całe mnóstwo bardzo wrażliwych zakończeń nerwowych,
które reagują na tarcie i podrażnienie. Prawdopodobnie najczulszą częścią całego organu jest
wędzidełko — cienka struna łącząca żołądź z napletkiem, tuż poniżej otworu penisa.
Plemniki, żywe męskie nasienie, wytwarzane są w jądrach, podwieszonych w worku skórnym,
zwanym moszną. Takie luźne zwisanie jąder wynika z tego, że dla wytwarzania spermy
konieczna jest temperatura niższa od ciepłoty ciała ludzkiego. Pofałdowana skóra moszny łatwiej
oddaje ciepło z jąder, obniżając ich temperaturę. Być może miałaś okazję zauważyć, że jądra
obkurczają się pod wpływem zimna, a jest tak dlatego, że moszna zatrzymuje ciepło.
Po wytworzeniu w jądrach, plemniki wędrują specjalnym kanałem, w którym łączą się z białym
płynem nasiennym, pochodzącym z gruczołu prostaty. Ten płyn stanowi pożywkę i ochronę dla
plemników, utrzymując je przy życiu w czekającej je wędrówce przez penis do Twej pochwy.
Kiedy penis jest już dostatecznie pobudzony, płyn przedostaje się do kanału biegnącego przez
środek członka, a towarzyszące temu doznania wywołują spazmodyczną reakcję mięśni. Nasienie
wyrzucane jest w trzech czy czterech tryśnięciach, nawet na odległość sięgającą aż trzech metrów,
jeśli nie staniesz mu na drodze.
Podczas erekcji kanał prowadzący do pęcherza zaciska się, co zapobiega wydzielaniu się moczu
w czasie stosunku.
Pomimo, iż wiktoriańscy autorzy powieści pornograficznych nazywali penisa „potężną machiną" i
„bykowcem", warto wiedzieć, że erekcja to coś nieskończenie bardziej kruchego i nietrwałego niż
sugeruje to literatura erotyczna. Jeśli nie będziesz uważna, możesz zrobić albo powiedzieć coś, co
sprawi, że „potężna machina" Twego ukochanego oklapnie jak przekłuty balonik.
Erekcję u mężczyzn może wywołać wiele różnych bodźców, jak: zdjęcia nagich kobiet, lektura
nieprzyzwoitej książki, oglądanie striptizu, pieszczoty, myśl o pójściu z Tobą do łóżka,
wyobrażenia zabarwionych seksualnie czynów. Kiedyś pewna kobieta spytała mnie,' czy erekcja
boli. Jeśli chodzi o ścisłość — to zależy. Czasami można mieć prawie mimowolną erekcję i uczu-
cie, jakby się nosiło kość w spodniach, czasami zaś, przy głębszym pobudzeniu, przez penis
przechodzi mrowienie i następuje pęcznienie w oczekiwaniu na pełnię erotycznych uniesień.
Większość mężczyzn miewa od samego rana, bezpośrednio po przebudzeniu się ze snu, coś w
rodzaju erekcji — pociechy dla tych, co osiągnęli już podeszły wiek — zwanej „chwałą poranka".
Jest ona przede wszystkim wynikiem parcia na pęcherz, który chce uwolnić się od płynów
wypitych poprzedniego wieczora i trudno byłoby uważać ją za przejaw pobudzenia erotycznego.
Skoro tak wiele jest źródeł powstania erekcji, równie wiele czynników może powodować jej
zanik. Alkohol sprawia, że mężczyzna wpada w kochliwy nastrój, jednak z reguły kończy w

background image

stanie zwanym popularnie „wódczanym uwiądem". Podobnie działają narkotyki i środki
uspokajające. Niepokoje i napięcia są kolejnymi powodami braku wzwodu. Jeżeli Twój partner
nie potrafi stanąć na wysokości zadania, być może gnębią go takie przyczyny: 1. sam fakt
kochania się z Tobą; 2. co sobie pomyśli jego żona; 3. nie zapłacony rachunek za prąd; 4. w ogóle
coś.
W rzeczywistości, niepokój jest podstawowym powodem czasowej impotencji, a w dodatku ma
nieciekawy zwyczaj spiralnego narastania. Ponieważ mężczyzna odczuwa niepokój, nie może
dostać erekcji, a ponieważ nie może dostać erekcji, odczuwa niepokój, wobec czego nie może
dostać erekcji. Jeśli podejrzewasz, że Twój partner uwikłał się w takim staczaniu się w dół,
zmobilizuj cały swój takt i wyrozumiałość, żeby go z tego wyciągnąć. Nie dokuczaj mu i nie
krytykuj go za to, że mu nie staje — to jeszcze tylko ogromnie pogorszy sprawę. Pod żadnym
pozorem nie żartuj sobie na ten temat, ponieważ męskość dla żadnego mężczyzny nigdy nie
będzie stanowić okazji do dowcipów. Po prostu pieść go nadal i pobudzaj dopóki kogucik nie
podniesie się, a gdy znowu skłoni główkę, nie trać cierpliwości i od nowa podejmij pieszczoty. W
końcu Twoja tolerancja zostanie wynagrodzona i będziesz mogła czuć się równie dumna jak on.
Jeśli Twój partner konsekwentnie nie jest w stanie uzyskać wzwodu, a Ty nie znajdujesz na to
najmniejszego wyjaśnienia, być może przydałaby się wizyta u lekarza. Nie nakłaniaj partnera do
stosowania pomocy erotycznych takich, jak wirylizatory oraz podobne urządzenia (jest ich
całkiem sporo), gdyż może się on od nich uzależnić, a nie jest to żadne rozwiązanie problemu.
A jeśli Twój ukochany ma zupełnie odwrotny problem? Erekcję osiąga z łatwością, ale gdy tylko
wprowadzi penisa do pochwy, w tym samym momencie następuje ejakulacja i w mgnieniu oka
jest już po wszystkim.
Zaburzenie to, zwane wytryskiem przedwczesnym, czyli ejaculatio praecox, najczęściej
spowodowane jest nerwicą. Spróbuj pójść z nim do łóżka następnego dnia, w chwili, gdy nie jest
jeszcze tak bardzo napalony perspektywą, że Cię przeleci, a być może pójdzie mu lepiej. Jeśli nie,
namów go do onanizowania się (albo zrób mu to sama) na około godzinę przed planowanym
stosunkiem. Skłoń go, by wypróbował specjalny aerozol spowalniający reakcje (są one dostępne
w niektórych sex-shopach). Mógłby też założyć prezerwatywę, która opóźni ejakulację o kilka
minut, hamując intensywność bodźców.
Zwykle przedwczesny wytrysk jest nawykiem neurotycznym, dającym się stosunkowo łatwo
wyeliminować.
Jeżeli jednak stan ten utrzymuje się uporczywie, przeczytaj rozdział 11.
Jakiej wielkości powinien być idealny penis? A jeśli będziesz miała partnera z naprawdę
ogromnym penisem, czy zdołasz przyjąć go w siebie bez komplikacji?
Przeciętny penis w stanie erekcji ma około 15 centymetrów długości. Penis — rekordzista świata
mierzy ponoć około 35 centymetrów, ale nikła jest możliwość, że natkniesz się na niego, chyba że
mieszkasz we wschodnioafrykańskim buszu, gdzie ostatnio widziano jego właściciela.
Przekonaliśmy się już, że penis średniej wielkości z łatwością zmieści się w Twej pochwie i
jeszcze zostanie kilka centymetrów zapasu. Chociaż członek Twego partnera w stanie wzwodu
może Ci się wydać ogromny, to jednak wprowadzenie go w Ciebie nie będzie kłopotliwe.
Jedynym poważnym problemem, jaki może Ci się przytrafić jest tak zwana pochwica — tak
lekarze określają gwałtowny skurcz mieści pochwy. Jest on z reguły spowodowany lękiem
emocjonalnym, który z kolei powstaje niemal zawsze z obawy przed wielkością męskiego
narządu, który masz przyjąć w siebie. Jeśli stwierdzisz, że masz tego rodzaju niepokój, zwróć się
do lekarza, który przepisze Ci odpowiednie środki uspokajające.
W chwili szczytowania mężczyzna pozbywa się nasienia, zwykle o objętości jednej łyżeczki. Ta
ilość może być większa lub mniejsza, zależnie od częstotliwości współżycia, stanu zdrowia oraz
innych czynników. Niech Ci się jednak nie wydaje, że dokonując pomiarów, objętości spermy
potrafisz stwierdzić, czy partner dochowuje Ci wierności.
Po jakim czasie od szczytowania mężczyzna może mieć następną erekcję? No cóż, jeśli Twój
ukochany to wytrzyma (wielu mężczyzn po orgazmie odczuwa nadmierne uwrażliwienie penisa),
bezpośrednio po pierwszym stosunku, pocierając intensywnie, możesz go pobudzić do takiego

background image

stopnia, że będzie mógł kochać się drugi raz. Zwykle jednak potrzebna jest mu przerwa w grani-
cach od kwadransa do pół godziny. Rzadko zdarza się, by mężczyzna w wieku powyżej 25 lat był
w stanie odbyć trzy do czterech stosunków w ciągu jednej nocy, a jeśli nawet mu się to uda, to
rano będzie do niczego.
Od Twojego nastawienia do penisa naprawdę wiele zależy. Postaraj się go dobrze poznać, gdyż
wiedza o jego możliwościach (a także ułomnościach) zwróci Ci się z nawiązką. Traktuj go z
podziwem i czułością, a Twój ukochany z pewnością to doceni.
Chciałbym jeszcze raz z naciskiem podkreślić, że jeśli pragniesz cieszyć się szacunkiem i
uczuciem Twego mężczyzny, nigdy nie powinnaś pozwalać sobie na jakiekolwiek kpiny z jego
zwiotczałego członka. Wtedy gdy jest sztywny i twardy, możesz z niego żartować, ale nigdy, gdy
jest wiotki i miękki. Ja osobiście nie jestem w tej kwestii przeczulony, bo zdaję sobie sprawę, że
raczej trudno byłoby chodzić całymi dniami z nieustającą erekcją, ale znam wielu drażliwych na
tym punkcie. Znam też takich, którzy zaraz po stosunku odwracają się plecami, bo nie życzą
sobie, żeby partnerka oglądała tę śmieszną, brązową paróweczkę, spoczywającą bezbronnie i
spokojnie na lewym udzie.
A skoro już mowa o lewym udzie — być może przyda Ci się informacja, że gdyby naszła Cię
ochota na wymacanie penisa przez spodnie, trzeba szukać go w lewej nogawce, ponieważ
większość mężczyzn „nosi się na lewo". Innymi słowy, jako że mężczyzna nie jest w stanie
poruszać się z penisem skierowanym dokładnie na wprost, układa go sobie na bok, mianowicie po
lewej stronie. Jeśli zatem zadasz sobie trud, by przyjrzeć się z bliska wypukłości w spodniach
mężczyzny, którego masz teraz pod ręką, przekonasz się, że uwypuklenie po prawej stronie kryje
jądro (ten wrażliwy narząd nie nadaje się do namiętnego ściskania), podczas gdy uwypuklenie po
lewej stronie — właściwy obiekt Twego pożądania. Być może zainteresuje Cię też, że drugie
jądro wciśnięte jest głębiej między uda. Czyż to nie fascynujące?

background image

6

Jak znaleźć mężczyznę,

którego doprowadzisz do szaleństwa

w swoim łóżku

She look'd in my face, and on our eyes catching,

I just turn'd my head to see what she was scratching;

She had got her right ankle upon Her left knee,

Up to her left gar ter I fairly could see.

And ten minutes after she did it again,

Though knowing I look'd and saw it quite plain;

Come there was a prank for a delicaie virgin,

Who thought an old bachelor wanted some urging!

„Kuszenie", anonim (1880)

Nigdy nie zdołam pojąć, dlaczego w powszechnym odczuciu kobieta polująca na upragnionego
mężczyznę naraża swe dobre imię, podczas gdy mężczyźnie wolno uganiać się za każdą kobietą,
która mu się spodoba. Rozumiem, że kobiety na ogół wolą być adorowane i uwodzone przez
mężczyzn, ale w życiu bywają niezliczone sytuacje, kiedy to — z różnych powodów — musisz
mu podsunąć swą osobę pod sam nos. Czasami być może konieczne są odpowiednie podchody i
manewry, zanim dotrze do niego, jak bardzo mu na Tobie zależy.
Mężczyźni przejawiają zdumiewający brak pewności siebie, gdy chodzi o poznawanie i
uwodzenie kobiet. Z wyjątkiem nielicznych ślepo w siebie zapatrzonych, twardych facetów,
absolutnie przekonanych o własnej niepodważalnej atrakcyjności, mężczyźni na ogół bywają
nieśmiali, zamknięci w sobie i milczący lub przeciwnie — zbyt hałaśliwi i nastawieni na robienie
dobrego wrażenia.
Koniecznie musisz zdecydować się, czego poszukujesz w mężczyźnie i czego się po nim
spodziewasz. Oczywiście, jeżeli zależy Ci na kolacjach w drogich restauracjach, luksusowych
samochodach i mnóstwie futer, z łatwością znajdziesz wielu nieszczególnie przystojnych, ale za
to nadzianych forsą facetów, którzy z największą radością dostarczą Ci tego wszystkiego. Jestem
daleki od krytykowania kobiety za to, że chce się w życiu dobrze urządzić, bo przecież wszystko
w końcu opiera się na prostej zasadzie: dawaj i bierz. Jeśli mężczyzna pragnie pokazać się z
piękną kobietą i mieć jaw łóżku, musi za to zapłacić określoną cenę.
Lecz jeśli marzysz o mężczyźnie, który jest całkiem przystojny, ma bogatą i wartościową
osobowość i może Cię otoczyć prawdziwą miłością, to powinnaś postępować znacznie ostrożniej.
Będziesz wtedy musiała dać mu równie dużo, ile chcesz dostać od niego. A często kroć nawet
więcej.
Przypuśćmy teraz, że jest to mężczyzna żonaty — lub co najmniej od dawna związany z inną
kobietą i w tym związku szczęśliwy? Będziesz wówczas musiała wykazać dużo hartu i podjąć
wiele niezwykle trudnych, bolesnych i nieprzyjemnych decyzji. Jeśli taki mężczyzna zechce
nawiązać z Tobą romans, będziesz zmuszona pogodzić się z tym, że ma jeszcze inne
zobowiązania, które w każdej chwili mogą zepchnąć Ciebie i Twoją miłość na dalszy plan.
Możesz prosić go, żeby został z Tobą, możesz prosić go, żeby zostawił żonę, rodzinę, dom — ale
nigdy nie będziesz mogła uważać tego za swoje prawo. Nie mówię tu o moralności
chrześcijańskiej — mówię o zwykłych ludzkich emocjach. Dla wielu mężczyzn porzucenie
rodziny dla innej kobiety, to zbyt wygórowana cena, jaką przyszło by zapłacić.
Oczywiście, ani przez chwilę nie mam zamiaru twierdzić, że być ,,tą inną kobietą" to coś samo w

background image

sobie nagannego. Rzadko który mężczyzna wyznaje zasadę monogamii tak dalece, by potrafił go
zadowolić na całe życie związek z jedną tylko kobietą (podobnie, jak niewiele kobiet naprawdę
zadowala się jednym mężczyzną). Romans z żonatym mężczyzną nie zdarza się bez powodu, a
najczęściej powód ten tkwi w jego małżeństwie. Po prostu czegoś w nim brakuje — czy to z winy
żony, czy jego, czy też ich obojga — a gdy Ty pojawiasz się na horyzoncie, jemu może się
zdawać, że znalazł rozwiązanie całego problemu. Pragnę Ci więc uświadomić, iż rozpoczynając
romans z żonatym mężczyzną, musisz mieć oczy szeroko otwarte i przygotować się na najlepsze,
ale spodziewać się najgorszego.
Jeśli pracujesz zawodowo, najłatwiej znajdziesz mężczyznę w miejscu pracy. Układ szef-
sekretarka, będący przysłowiowym tematem dowcipów i pożywką dla satyryków, zdarza się w
życiu bodaj najczęściej. Jeśli więc interesuje Cię Twój szef, czy wiesz, jak schwytać go w sidła?
Bardzo nikła granica oddziela nadobowiązkowość w pracy od braku dostatecznych wyników.
Jeśli jesteś zbyt dobrą sekretarką, jeśli masz super porządek w aktach, zawsze punktualnie
przychodzisz do pracy i w ogóle tak organizujesz biuro, że wszystko idzie po myśli szefa, to
najprawdopodobniej nie będzie on chciał z Tobą romansować. Ceni Cię zbyt mocno, by pozwolić
sobie na mały flirt. Bo jeśli dasz mu kosza i na dodatek rzucisz pracę, to co pocznie bez Ciebie? Z
drugiej zaś strony, jeśli w redagowanych przez Ciebie listach aż się roi od błędów, koperty znaczą
tłuste odciski palców, a kartoteka wygląda jak wysypisko śmieci, nie możesz spodziewać się
uznania z jego strony, a szansa, by zechciał Cię dalej zatrudniać dla samej erotycznej
przyjemności jest naprawdę znikoma.
Pracuj więc pilnie i wydajnie w granicach rozsądku, ale od czasu do czasu bierz wolne dni, a
kiedy pada deszcz, spóźniaj się o mały kwadrans. Nie ubieraj się zbyt wyzywająco: przykrótkie
spódniczki oraz zbyt głębokie dekolty rozpraszają szefa przy pracy. Jego współpracownicy
zaczną go trącać łokciem i znacząco mrugać, mówiąc: ,,Ta twoja sekretarka to niezła sztuka,
Bili", a jemu wcale nie będzie z tym wygodnie.
Uwodzenie własnego szefa to zwykle dość długotrwałe przedsięwzięcie. Minie sporo czasu zanim
przestanie on kojarzyć Cię wyłącznie z personelem biura, o którym zapomina wychodząc po
pracy do domu i dostrzeże w Tobie seksualnie atrakcyjną kobietę. Ucinaj sobie z nim częste
pogawędki, powoli stwarzając w jego umyśle wizerunek Ciebie, Twej osobowości i środowiska,
w którym się obracasz, dzięki czemu dobrze Cię pozna, nawet sobie tego nie uświadamiając. Taka
taktyka da także Tobie okazję do poznania jego.
Załóżmy, że rozważnie przeprowadziłaś szefa przez wszystkie te etapy przygotowawcze, a on
mimo to nie rzuca się na Ciebie? Jeśli nadal brak zaproszenia na wspólnego drinka po pracy, jeśli
przejawia taki sam umiar w zainteresowaniu Tobą co poprzednio, co wtedy? Nie rezygnuj.
Musisz nim widocznie trochę potrząsnąć, żeby uświadomić mu, że przecież w końcu uważa Cię
za całkiem atrakcyjną.
Któregoś dnia ubierz swoją najładniejszą suknię i ogłoś wszem i wobec, że masz imieniny
(nieistotne czy to prawda, czy nie). Albo podejdź do niego i powiedz, że masz straszny problem,
którego nie rozwiążesz sama bez jego pomocy. Wymyśl jakąś długą i skomplikowaną historię o
gospodyni, która właśnie zamierza wyrzucić cię z wynajmowanego pokoju za rzekome
przewinienie, a Ty jesteś niewinna. Twoja opowieść musi być tak powikłana, że trzeba wyjść z
biura na małego drinka, aby w spokoju dokładnie ją przedyskutować. Gdyby żaden z tych
podstępów nie powiódł się, wydaj małe przyjęcie i zaproś go.
Cała rzecz w tym, aby wydostać go z biura i wybrać się z nim w miejsce, w którym nagle
uświadomi sobie, że towarzyszy mu atrakcyjna kobieta. Wtedy zadziała automatycznie jego
męski instynkt i nastąpi moment Twej największej szansy. Unikaj rozmów o pracy i biurze, bo
zacznie się znowu wcielać w rolę „szefa", a nić nawiązanego między Wami osobistego kontaktu
zerwie się.
Gdy już nawiązałaś romans z szefem, staraj się ze wszystkich sił, aby rozwijał się poza godzinami
pracy, panując nad sobą w porywach namiętności, które mogą Was dopaść na przykład w
archiwum. To jeszcze bardziej rozbudzi jego zainteresowanie Tobą — mając Cię stale przy sobie,
jednocześnie oficjalnie nie może Cię choćby dotknąć — a ponadto uchroni Was przed skandalem

background image

na całą firmę, który mógłby stać się dla niego okazją do pozbycia się Ciebie jak śmierdzącego
jaja.
Kiedy będzie ci dyktował pisma, nie siadaj mu na kolanach. Wręczając mu dokumenty, nie
chwytaj go za spodnie. Kiedy nikogo nie ma w pobliżu, muśnij go delikatnie pocałunkiem w
policzek, ale nie posuwaj się dalej. Jeszcze jedno: jeśli jest żonaty, a Ty właśnie odebrałaś od niej
telefon, niech Cię nie kusi przewracanie oczami i nie mów: „O n a dzwoni", nawet jeżeli on
ośmiesza ją przed Tobą. Skoro już się na niego zdecydowałaś, to musisz przyjąć do wiadomości
jego stan cywilny i zaakceptować fakt, że jego związek z żoną nadal trwa. Jemu wolno mówić to i
owo, ale Ciebie za krytykowanie żony na pewno nie będzie poważał — a Twoja postawa może
wręcz rzucić go z powrotem w jej ramiona.
Załóżmy z kolei, że w pracy masz samych staruchów, brzydali i facetów, którzy poza własną żoną
świata nie widzą? Wówczas musisz udać się na łowy gdzie indziej, co częstokroć przyspiesza
sprawy, ale wiele pułapek i tak pozostaje.
Jak już wcześniej mówiłem, mężczyznom często brakuje pewności siebie i choć ośmielą się
podejść do Ciebie, by uciąć sobie z Tobą pogawędkę, to mimo wszystko niezbędne im są wyraźne
i jednoznaczne sygnały z Twojej strony. Jedna z najlepszych technik uwodzenia polega na
posłaniu powłóczystego spojrzenia w odległy zakątek pokoju pełnego ludzi. Jeżeli zauważysz, że
jakiś mężczyzna przygląda się Tobie z wyraźnym zainteresowaniem, a zarazem spodoba Ci się,
zastosuj taktykę polegającą na wpatrywaniu się w niego nieco dłużej i częściej niż normalnie.
Po chwili pozwól sobie na cień uśmiechu.
Podobne spojrzenia i nieznaczne, zachęcające uśmiechy działają wręcz elektryzująco na
większość mężczyzn. Czują się wtedy wyróżnieni i schlebia im to. Powód jest prosty: tradycyjnie
mężczyzna przygląda się kobiecie, a nie na odwrót. W każdym razie, w ten sposób postrzega to
wielu mężczyzn. Mężczyzna nie przypisuje sobie cech własnej atrakcyjności, inaczej niż czyni to
kobieta. Gdy wchodzi ona w pięknym uczesaniu i olśniewającej sukni do pokoju pełnego ludzi,
spodziewa się, że wszyscy odwrócą się na jej widok i będą się w nią wpatrywać. Mężczyzna
natomiast, choćby był nie wiem jak przystojny, nie oczekuje pełnych zachwytu spojrzeń.
Powłóczyste spojrzenia mają jeszcze jedną zaletę — mianowicie okazujesz w ten sposób swoje
zainteresowanie, a jednocześnie nie musisz dawać z siebie zbyt wiele, nikt nie pomyśli, że jesteś
rozwiązła albo brak Ci godności. Dajesz po prostu mężczyźnie sposobność nawiązania kontaktu i
rozmowy.
Miej zawsze na względzie, że łatwo można zrazić mężczyznę ostentacyjnym okazywaniem mu
obojętności. Oczywiście, nie znaczy to, że musisz rzucać się na niego, jak gdybyś miała ciągle
ogień w majtkach. Po prostu, od czasu do czasu okaż mu pewną zachętę, bo w przeciwnym razie
może stracić cierpliwość i uznać, że choć bardzo mu się podobasz, nie zniesie już dłużej napięcia i
zażenowania. To, że na pierwszy rzut oka nie wyda Ci się gładki i pełen polotu, nie musi wcale
oznaczać, że nic nie przemawia na jego korzyść. Daj mu tylko szansę, a sama się zdziwisz, jak
bardzo to doceni i umiejętnie wykorzysta.
A co robić, gdy na zabawie czy przyjęciu zastaniesz otoczonego pięknymi kobietami mężczyznę,
do którego poczujesz niepohamowane pożądanie? Jak olśnić go i rzucić przed sobą na kolana?
Jeśli facet jest przyzwyczajony, że zawsze ma wokół siebie stadko tokujących samic, to stawiam
największy diament przeciwko gumie do żucia, że jedna rzecz poruszy go na pewno. Jeśli tylko
przeprowadzisz swój manewr we właściwy sposób, sprowokujesz go i zwrócisz na siebie jego
uwagę.
Po prostu wywołaj sprzeczkę.
Podczas kłótni Tobie i Twemu oponentowi wzrasta poziom adrenaliny we krwi, system nerwowy
powoduje przyspieszenie tętna, oddechu i pozostałych funkcji organizmu. Między innymi te
reakcje fizyczne pobudzają ośrodki odczuwania przyjemności w korzę mózgowej, a zatem
awanturując się, dajesz właśnie mężczyźnie możliwość odbierania owych miłych bodźców — a
tego z całą pewnością nie dają mu nigdy kobiety, które nadskakują mu i zgadzają ze wszystkim,
co tylko powie.
Wobec tego, przyłącz się do grona wielbicielek, posłuchaj o czym rozmawiają, a potem wtrąć się

background image

raz po raz. Ale nie ekscytuj się nadmiernie, panuj nad swoim głosem i nie popadaj w kobiecą
histerię. Zachowaj dystans, konsekwentnie wypowiadając odmienne opinie.
Wkrótce przekonasz się, że całą swoją uwagę poświęca

;

Tobie, gdyż chce Cię przekonać do

swoich racji, a poza J tym podoba mu się cały ten spór. Staniesz się wyzwaniem dla jego
męskości i będzie musiał zająć się Tobą ze j zdwojonym wysiłkiem. A zatem w polu działania
mamy Twoją akcję, jego reakcję... i uwiedzenie murowane.
Mężczyznom pochlebia, gdy kobieta przybiega na każde skinienie, ale tak naprawdę fascynują ich
te kobiety, które tego nie robią. Od Ciebie zależy, jak będziesz traktowana. Jeśli zaczynasz
trzepotać rzęsami, kręcić i zadkiem i ocierać się biustem o jego ramię, to nie zgrywaj, nagle
urażonej i cnotliwej panienki, jeśli okaże się, że ma ochotę Cię przelecieć. On po prostu reaguje
na Twoje, całkiem oczywiste sygnały, odczytując je jako propozycję pójścia do łóżka. Możesz
flirtować z mężczyznami — oni to uwielbiają, a ja jestem diablo pewny, że Ty też. Każdy chce
być podziwiany i lubi szum wokół własnej osoby. Nie możesz jednak systematycznie
doprowadzać mężczyzny do punktu, w którym nabiera przekonania, że każdej chwili jesteś
gotowa mu się oddać. Kobiety, które tak właśnie postępują, narażają się na wysoce nieprzyjemne
sceny, na podbite oczy lub złamany nos, nawet na śmierć. Do klasycznych należą przypadki
morderstw, połączonych z gwałtem, dokonywanych przez mężczyzn, którzy wnioskując z
zachowania dziewczyny oczekiwali więcej niż ostatecznie gotowa ona była dać.
Jeśli trafiła Ci się wyśmienita okazja i otacza Cię tłum mężczyzn, niech Cię nie kusi, by głośno
się śmiać, popisywać i w ogóle urządzać przedstawienie. Dobrze to sobie zapamiętaj! W
przeciwnym razie, mówiąc niedelikatnie, wezmą Cię za idiotkę.
Kobieta, która najbardziej pociąga mężczyzn wygląda zachęcająco i obiecująco, ale zarazem
zachowuje dystans. Tylko taka kobieta stanowi wyzwanie dla mężczyzny: jest seksowna, ale bez
nimfomanii, wygadana ale nie krzykliwa, zna najwłaściwszy moment, by otworzyć

s

we

rozmarzone oczęta i wsłuchiwać się w tę jego chełpliwą historyjkę o tym, jak to podrasował silnik
swego mustanga i prześcignął wszystkie samochody na autostradzie. Mężczyźni uwielbiają
opowiadać o sobie i swoich osiągnięciach tak, jak uwielbiają kobiety, które tego słuchają. Uważaj
natomiast, jeśli facet nie jest tak pewny siebie i sam przedstawia się z negatywnej strony.
„Napisałem sztukę, ale jak ich znam odrzucą ją" — mówi. Nie odpowiadaj: „To szkoda".
Powiedz raczej tak: „Co oni sobie myślą teraz w tej telewizji — nie umieją docenić naprawdę
dobrych rzeczy". Rozumiesz, o co chodzi?
Istnieją pewne zewnętrzne sposoby podniecania mężczyzny, równie skuteczne jak machanie mu
przed nosem parą majtek. Jeśli on Cię pociąga, już przy pierwszym spotkaniu możesz
przykładowo lekko musnąć go dłonią po włosach, mówiąc: „wiesz, że lekko siwiejesz? Bardzo Ci
z tym do twarzy". Mniejsza o ten nic nieznaczący komplement, liczy się sam dotyk Twych
palców, który on odbierze prawdopodobnie jako bardzo zmysłowy i pełen erotyzmu. Gdy będzie
Ci zapalał papierosa, przytrzymaj jego rękę za nadgarstek. Gdy przechodzisz z nim przez pokój
albo gdy go komuś przedstawiasz, chwyć go za rękę.
Pretekstem do doskonałej wstępnej techniki uwodzenia, którą często zalecam, jest wróżenie z
dłoni. Jej wewnętrzna powierzchnia jest bardzo wrażliwa, a śledząc na przykład linie życia oraz
miłości, możesz delikatnie pocierać palcami jego dłoń. Ludzie są podobni do zwierząt —
ogromnie pragną, by ich pieścić i hołubić. Pódl pozorem niewinnej, intelektualnej zabawy,
możesz doprowadzić mężczyznę do stanu pobudzenia na żywiołowy i niemal zwierzęcy wzór.
Jak pewnie już wiesz, taniec jest wspaniałym sposobem wyzwolenia męskiego instynktu
pożądania. Patrząc na parkiet pełen obłapiających się par, często zabawiam się próbując
zgadywać ilu mężczyzn ma właśnie erekcję. Taniec jest okazją uwznioślenia bardzo przyjemnej
techniki stosowanej przez przebiegłą hostessę wobec łatwowiernego klienta. Jej ręka, która
właśnie pod obrusem rozpięła mu spodnie, wsunęła się do środka i przystąpiła do akcji, cofa się,
gdy tylko właścicielka dłoni zorientuje się, że klient nie zamierza postawić kolejnej butelki
szampana. Podczas tańca niemal dokładnie taki sam efekt uzyskasz kilkoma delikatnymi ruchami
ud.
A jak poderwać mężczyznę na ulicy, na lotnisku j albo na dworcu autobusowym? Jeśli pociąga

background image

Cię jakiś j facet z tłumu i odczuwasz potrzebę nawiązania z nim rozmowy, to wcale nie oznacza,
że jesteś dziwką. Jedna z popularnych metod polega na tym, by na lotnisku podejść do faceta i z
bezradną minką spytać, czy mógłby Ci pomóc wybrać płyn po goleniu dla brata. Nie masz
pojęcia, jakie zapachy odpowiadają mężczyznom i bez pomocy nie dasz sobie rady. Na pewno
schlebisz mu, prosząc o taką radę, a poza tym będziesz miała piękną okazję do intymnego
kontaktu, wąchając zapachy na jego nadgarstku.

Jeśli spodoba Ci się facet na ulicy, zwyczajnie podejdź do niego i spytaj gdzie kupił kapelusz

(ubranie) płaszcz, bo Twój brat (uwaga! naprawdę wcale nie musisz brata) od dawna szuka

takiego, a wkrótce są jego urodziny. Nie wolno Ci jednak ograniczyć się do krótkich i prostych spraw,

jak pytanie o drogę albo o godzinę, albo coś podobnego — zadaj pytanie, które zmusi go do dłuższych

wyjaśnień, sprawi, że na chwilę oderwie się od własnych myśli, by stwierdzić, jak pilnie go

słuchasz i jakie korzystne wrażenie wywiera na Tobie.

Ważna zaleta wszystkich opisanych wyżej technik podrywania polega na tym, że nie odbierają Ci

one wcale tajemniczości czy godności i nie nasuwają skojarzeń z nachalną dziwką. Stosując je

umożliwiasz tylko mężczyźnie wykonanie następnego ruchu. Oczekiwana propozycja i tak wyjdzie

od niego, przy czym nawet nie będzie miał pojęcia, jak bardzo mu w tym pomogłaś.

Jak się wydaje, wiele kobiet mocno wbiło sobie do głowy dziwną zasadę, w myśl której

zapraszając mężczyznę do siebie do domu, czują się w obowiązku przygotować wspaniałą kolację z

czterema daniami i podawać ją przy świecach, jak gdyby chciały udowodnić, że łączą w sobie

zalety hostessy i szefa kuchni.

Czasami siadam sobie i rozmyślam o tych wszystkich oświetlonych nastrojowo pokojach w całym

mieście, w których pary mają przed sobą łyżki i talerze z vi-chyssoise, ale wolałyby od dawna być

razem w łóżku.

Kiedy już znajdziesz i przekonasz do siebie wymarzonego mężczyznę, a potem będziesz chciała z

nim iść do łóżka, wtedy na miłość Boską zrób to czym prędzej, a nie zawracaj sobie głowy

udowadnianiem mu, że jesteś najlepszą kucharką pod słońcem. Elegancko zastawiony stół, z

supersztućcami, zastawą, serwetkami i całą tą resztą, może stać się wręcz przeszkodą w rozpoczęciu

miłosnej uczty. Facet nie rzuci Cię od razu na łóżko, bo mogłabyś poczuć się urażona, że taka

wykwintna kolacja całkiem wystygnie, a poza tym jest wysoce prawdopodobne, iż zacznie żywić

podejrzenia (choćby i bezpodstawne), że chcesz się popisać jako wyśmienita kandydatka na przy-

szłą żonę. Dla niejednego mężczyzny (choć nie dla wszystkich) byłby to wystarczający powód do

wyraźnego ostudzenia zapałów.

Posprzątaj mieszkanie i zadbaj o jego ciepły, kobiecy wygląd. Postaraj się o kilka butelek wina
albo innego alkoholu. Zaopatrz się w gotową pizzę, chleb, ser albo steki z sałatką, ale nie
przywiązuj nadmiernej wagi do jedzenia. On przecież przyjdzie po to, by być z Tobą, a nie żeby
się u Ciebie najeść.
Teraz wreszcie możesz ubrać się naprawdę seksownie. Na przykład, w długą satynową suknię bez
pleców i bez stanika. Albo w bluzkę z głębokim dekoltem i falbankami oraz długą do kostek
spódnicę. Mogą być obcisłe spodnie i luźna, połyskującej tkaniny góra.
Skoncentruj się na pięknym uczesaniu i starannym makijażu. Załóż skąpe i wytworne majteczki,
ale nie przesadzaj i nie porywaj się na zbyt śmiałą bieliznę. Wyzywające fatałaszki są
fantastyczne podczas zabaw erotycznych, na które przyjdzie odpowiedni moment w Waszym
związku. Na razie jednak spróbuj odegrać rolę niewinnej i ponętnej dziewczyny, która pozwoli się
uwieść — a nie gotowej na wszystko starej wygi.
Kiedy wieczorem zjawi się w Twoim mieszkaniu obiekt marzeń, bardzo się staraj, aby czuł się tu
jak najlepiej. Nie znikaj w kuchni i nie każ mu samemu przyrządzać sobie drinka. Bądź przy nim,
odwieś jego marynarkę i podaj napój, o jaki poprosi. Okaż swoje zainteresowanie i zdobądź się na
pytanie, co porabiał od Waszego ostatniego spotkania. Zaproponuj mu coś do jedzenia, a jeśli
podziękuje, nie przejmuj się. W końcu nie jesteś jego matką.
Kiedy już będzie odprężony, odpręż się i Ty, a wówczas możecie przystąpić do rzeczy...

background image

7

Jak wybrać partnera

O tym, z kim przyjdzie Ci w życiu sypiać zazwyczaj decydują szczęśliwe lub nieszczęśliwe zbiegi
okoliczności. Pewna moja znajoma lubiła siadywać w oknie oraz głęboko i melancholijnie
wzdychać: „Pomyśl tylko, na świecie są miliony przystojnych mężczyzn, a ja w najlepszym
przypadku zaliczę w łóżku skromną garstkę".
Ponieważ to — niestety — prawda, przywiązuj wielką wagę do właściwego wyboru swej własnej
garstki partnerów. Jałowy i bezproduktywny związek jest zwykłą stratą czasu, marnowaniem
młodości i Twojego potencjału seksualnego.
Nie zawsze trafia się ten typ mężczyzny, który będzie Ci kupował diamenty i stawiał wykwintne
kolacje, traktował jako hobby posiadanie pól naftowych, i sprawiał, że za każdym razem, gdy
będziesz się z nim kochać, świat zawiruje Ci przed oczyma. Lecz jeśli okażesz się rozsądna (a nie
zawsze Ci się to uda), możesz przynajmniej ograniczyć stratę cennego czasu na erotyczne
potknięcia i niefortunne miłostki.
Prawdopodobnie miałaś okazję stwierdzić, że powierzchowność mężczyzny bywa skrajnie
zwodnicza. Za kierownicą cadillaka, w ciemnych okularach słonecznych, podzwaniając
bransoletkami i łańcuchem ze złota, zasiada często znerwicowany chłopaczek, którego rozwój
seksualny zatrzymał się na poziomie okresu dojrzewania. Tymczasem, możesz natknąć się na
nieśmiałego, bezpretensjonalnego, ostrzyżonego na jeża bibliotekarza w okularach z cieniutką
oprawką, który nie tylko ma być może największą pałę po tej stronie Atlantyku, ale także wie, jak
się nią posługiwać.
Oczywiście, to wyłącznie przypuszczenie. Może być też odwrotnie.
Nie podlega natomiast żadnej kwestii fakt, że niektórzy mężczyźni są w łóżku lepsi od innych, na
co wskazują pewne przesłanki. Skoro, niestety, bariery postępowania w społeczeństwie nie dają
Ci szansy dokonania pomiarów penisa, zanim zdecydujesz się na intymny kontakt z jego
właścicielem, warto wcześniej przekonać się, do której z tych grup najprawdopodobniej on
należy.
Nie jestem w stanie przewidzieć, jakie dziwne przygody przytrafią Ci się w Twoim życiu
erotycznym. Nie znam również Twoich osobistych preferencji co do mężczyzn i nie wiem, czy
facet, którego ja uznałbym za absolutnie do niczego, nie będzie przypadkiem w Twojej ocenie
tym jednym, wymarzonym.
Ale będąc samemu mężczyzną i posiadając stąd pewną dogłębną wiedzę na temat motywów,
którymi kierują się faceci w życiu erotycznym, chciałbym przynajmniej, w miarę możności,
ostrzec Cię przed niektórymi niebezpiecznymi typami mężczyzn. To ci, którzy niemal z absolutną
pewnością dostarczą Ci sporych emocji.
Opracowałem ten rozdział jako coś w rodzaju nie zobowiązującej ankiety, bowiem erotyczna
osobowość mężczyzny wymyka się dogmatycznemu i jednoznacznemu ujęciu w kategoriach:
czarne — białe. Jedynym celem ankiety jest próba oceny, czy dany mężczyzna może być dobrym
partnerem, tak pod względem seksualnym, jak emocjonalnym. Nie zamierzam bynajmniej kwe-
stionować innych jego zalet i talentów. Facet może być fatalny w łóżku, a za to doskonale grać w
karty; skoro jednak zależy Ci wyłącznie na partnerze do brydża, to niepotrzebny Ci przecież
wspaniały kochanek.
Odpowiadając na pytania zanotuj wszystkie punkty, które Twoim zdaniem przysługują
mężczyźnie zaprzątającemu Ci głowę. Na końcu rozdziału podsumuj wyniki, a dowiesz się o nim
wielu rzeczy. Dam Ci tylko jedną radę: wpisuj punkty miękkim ołówkiem i wymaż je gumką
natychmiast po zakończeniu zabawy. Mężczyźni lubią sięgać po książki takie jak ta, by
dowiedzieć się co o nich napisano. Jeśli Twój partner zobaczy jak go podsumowałaś, może się
obrazić. Zawsze łatwiej jest wypowiadać się otwarcie o kimś niż o sobie samym.

background image

Przede wszystkim, rzućmy okiem na jego ubranie. Czy Twoim zdaniem: ubiera się korzystnie (3),
zbyt ekstrawagancko (2), czy niestarannie (1)? Jakiej długości nosi spodnie: do samych butów (2),
czy zbyt krótkie (1)? Czy nosi się w prążki i paski (1), czy nie (2)? Czy klapy marynarki są
wąskie (1), czy szerokie (2)? Czy nosi koszule z krótkim rękawem (1), czy nie (2)? Czy nosi
krzykliwe krawaty (1), czy nie (2)? Czy zakłada podkoszulek (1), czy nie (2)? Czy nosi zwężane
(1), czy rozszerzane (2) ku dołowi spodnie? Czy wkłada buty z czubkami (l), czy nie (2)? Czy
skarpetki ma dopasowane do spodni (3), do butów (2), czy w ogóle nie pasujące do stroju (1)?
Jeśli nosi okulary, oprawka jest nijaka (1), czy fantazyjna (2)? Czy zakłada biżuterię — sygnety
(2), bransoletę (1) albo łańcuch na szyję (0)? Czy spodnie wiszą mu na siedzeniu (1), czy nie (2)?
Czy członek zarysowuje się wyraźnie przez spodnie (1), nieznacznie (2), czy wcale (0)?

Powyższe pytania zostały opracowane przy pomocy dwóch dziennikarzy z działu mody oraz
projektanta strojów męskich. Chociaż rzucają one światło na najsłabsze punkty ubioru większości
mężczyzn, to jednak przystępując do oceny potencjalnego kochanka, nie trać z pola widzenia
kilku bardziej ogólnych kwestii. Czy nosi rzeczy drogie i modne (3), tanie ale modne (2),
niemodne ale drogie (2), czy tanie i niemodne (1)?
Czy uważasz, że ubiera się stosownie do wieku i stylu bycia? Czy zbyt młodzieżowo jak na swój
wiek (1)? Nosi zbyt klasyczne rzeczy (1)? Za bardzo na luzie — dżinsy i bawełniane koszulki (1)?
Zbyt poważnie (ł)? A może w sam raz (2)?
Strój to bardzo istotna przesłanka co do osobowości seksualnej mężczyzny, ponieważ jest jego
wizytówką wobec otoczenia. Poprzez rodzaj tkaniny, krój i kolor ubrania wyrażają się wrażenia,
jakie mężczyzna chciałby przekazać na zewnątrz. Jeśli zatem przywiązuje on wagę do swego
stroju, poprawnie dobiera jego poszczególne części, dba o schludny wygląd i kupuje dość drogie
rzeczy, to prawdopodobnie będzie lepszym kochankiem. Zależy mu, by jego otoczenie odnosiło
korzystne wrażenie, a zarazem lubi czuć się dobrze i swobodnie. Co więcej, jeśli nie żałuje
większych pieniędzy na ubranie, to z pewnością nie będzie Tobie skąpił. Jeśli jednak zależy Ci na
ekskluzywnie ubranym partnerze, koniecznie sprawdź, czy nosi naprawdę nowe rzeczy, a nie
starannie utrzymane starotki. Łatwo się o tym przekonać, bo wystarczy jeden rzut oka na
podszewkę marynarki. Jeżeli materiał jest pofałdowany na brzegach, marynarka była wielokrotnie
chemicznie czyszczona w pralni. W chwili, gdy zmysłowo wodzisz palcami po klapach
marynarki, możesz także podnieść je nieznacznie i sprawdzić, czy materiał pod klapą ma
intensywniejszy kolor. Tkaniny płowieją od słońca i wiatru. Jeszcze bardziej zdradzą go znoszone
buty.
Pewna moja znajoma (wcale nie taiła, że zależy jej na pieniądzach) zawsze zachęcała swych gości
do zdejmowania marynarki, aby na luzie mogli u niej wypić drinka. Mężczyzna, którego
marynarka nie nosiła naszywki Yves St. Laurenta albo Savill Row, nagle odczuwał, że podane
martini nie jest jedynym lodowato zimnym elementem wokół niego.
Mężczyznom ubierającym się zbyt fantazyjnie brakuje zwykle wiary we własne możliwości
erotyczne i próbują to ukryć nosząc krzykliwe ciuchy. Bywają często próżni i zamknięci w sobie,
w Tobie widząc raczej ozdobny dodatek do swego stroju niż prawdziwą kobietę. Nie zadawaj się
nigdy z facetem, który nosi kwiat w butonierce przy innych okazjach niż śluby czy uroczystości
rodzinne.
Mężczyźni, którzy nie przywiązują wagi do stroju, czynią to zwykle z dwóch powodów: albo
próbują przybrać nieokrzesany wygląd (dżinsowa, zapinana na zatrzaski marynarka, szeroka
skórzana klamra, wysokie buty i dżinsy), albo wygląd zewnętrzny w ogóle ich nie obchodzi (nie
wyprasowane spodnie, pomięte marynarki, bezkształtne koszule, beznadziejnie chaotyczna
mieszanka kratek, kropek i paseczków). Ci, którzy próbują wyglądać na nieokrzesanych bywają
częstokroć bardzo dobrymi kochankami, ale tylko na krótko. Przybierają oni niedbały i
niedostępny wygląd, pod którym kryje się kompleks męskości, wyrastający z braku zdolności
współżycia z kobietami. Radzą sobie wyłącznie w jeden jedyny sposób — przejawiając wobec
nich agresję. Natomiast ci mężczyźni, którzy nie przywiązują wagi do stroju, bo ich to po prostu
nie obchodzi, czasami okazują się wspaniałymi partnerami na całe życie. Są oni wyśmienitym,

background image

choć surowym materiałem na spokojnych, odpowiedzialnych mężów. Zwykle są też fatalnymi ko-
chankami, ponieważ nie mają pojęcia, jakie na Tobie robią wrażenie wizualne, emocjonalne i
czysto zmysłowe.
To tyle w skrócie o ubraniu. Teraz przejdźmy do higieny osobistej. Znam kobiety, którym podoba
się męski, ostry zapach; pomyśl jednak, co będzie, kiedy rano obudzisz się z głową pod jego
pachą, zalatującą zjełczałym potem, i będziesz wdychać wyziewy z jego ust, które ostatnio
posmakowały pasty do zębów w zeszłym roku na Gwiazdkę. David Loovis, autor Gay spirit
homoseksualnej wersji Kobiety zmysłowej — uważa, że pachy są cudowne: „pomyśl o jego
pachach jako o wiszących ogrodach". Od siebie dodałbym, że wszystko zależy od tego, z jaką
częścią ogrodu będziesz miała do czynienia — z krzakiem róży czy ze stertą kompostu.
A zatem, czy ma paznokcie czyste i krótko obcięte (2), czy też brudne i obgryzione (1)? Czy ma
zadbane paznokcie u nóg (2), czy nie (1)? Czy goli się regularnie (lub przycina brodę) (2), czy
chodzi zarośnięty lub z brodą w nieładzie (1)? Czy włosy ma umyte (2), czy przetłuszczone (1)?
Czy używa dezodorantu (2), czy nie (1)? Płynu po goleniu (2), czy nie (1)? Czy ogólnie sprawia
schludne (2), czy niechlujne (1) wrażenie?
Za tymi pytaniami kryje się bardzo prosta zasada, że jeżeli mężczyzna nie zadaje sobie trudu, by
zatroszczyć się o własny wygląd, zwykle nie warto troszczyć się o znajomość z nim. Na początku
może nawet podnieci Cię jego neandertalska higiena, ale mniejszym ostrzegam Cię, że po kilku
tygodniach zaczniesz go przekupywać, aby tylko wziął porządny prysznic.
Z drugiej strony, bądź czujna wobec mężczyzny pachnącego jak cała perfumeria. Taki facet albo
ma skłonności homoseksualne, albo jest próżny i wpatrzony w siebie, albo chce stłumić jakąś
przykrą woń swego ciała, o której na razie nie wiesz, albo też pozbawiony jest zmysłu
powonienia. Może się zdarzyć, że wszystkie te przyczyny występują równocześnie, a wtedy to już
chyba lepiej umów się na randkę ze swoim neandertalczykiem.
Skoro zajmujemy się higieną osobistą, powinniśmy także przyjrzeć się jego drobnym
przyzwyczajeniom. Co robi z rękami, kiedy rozmawia? Czy zasłania usta dłonią (1), czy nie (2)?
Czy drapie się po głowie (2), czy nie (1)? Czy dyskutując zapalczywie, pokazuje na Ciebie
palcem (1), czy nie (2)? Czy zabierając głos w dyskusji, dla przekonania o swych racjach, szeroko
rozkłada ręce (2), czy nie (1)? Czy wali pięścią w stół (1), czy nie (2)? Czy dłubie w uszach (1),
czy nie (2)? Czy porusza do rytmu rękoma, gdy przemawia, (2), czy nie (1)? Czy siedząc na
krześle splata ramiona (1), czy nie (2)? Czy podczas rozmowy patrzy Ci prosto w oczy (2), czy
nie (1)? Czy rozmawiając ocenia Cię wzrokiem od stóp do głów (1), czy nie (2)? Czy w trakcie
rozmowy z Tobą jest odprężony (2), czy nie (1)? Czy kiedy rozmawiacie ze sobą, pochyla się,
gdy Ty się pochylasz i prostuje, gdy Ty to robisz (2), czy nie (1)? Czy w towarzystwie jest
bezpośrednio przy Tobie (2), czy nie stara się stanąć bliżej Ciebie niż inni (1)? Czy stosuje drobne
uwodzicielskie chwyty — zwilża wargi językiem, rzuca przelotne spojrzenia lub posyła delikatne
uśmiechy (2), czy nie (1)?
Takie gesty zwykle kwalifikujemy jako język ciała. Są one nieświadome i pozwalają ocenić, czy
mężczyzna, z którym się spotykasz jest Tobą erotycznie zainteresowany, a jeśli tak, to do jakiego
stopnia. Nie ma w tej książce miejsca na zagłębianie się w psychologię każdego z tych gestów,
wymieńmy zatem dwa najciekawsze spośród nich: gest splecionych ramion, wyrażający
rozmyślne zlekceważenie Ciebie i Twego sex appealu oraz gest pochylania i prostowania się.
Naukowcy amerykańscy zajmujący się tymi zagadnieniami odkryli ostatnio, że w trakcie dialogu
rozmówcy wykonują skomplikowany „taniec", a jeśli oboje są do siebie nastawieni pozytywnie,
na tę samą długość fali, zaczynają naśladować nawzajem swoje gesty. Moment pochylenia się w
kierunku rozmówcy następuje u obojga dokładnie w tym samym ułamku sekundy (co
udokumentowało odtworzenie zapisu na taśmie filmowej). Jeśli natomiast mężczyzna nie
wykazuje żadnego zainteresowania swą rozmówczynią, będzie tkwił w bezruchu, albo pochłonie
go własny „taniec".
Wskazywanie palcem w Twoim kierunku ma znamiona gestu fallicznego. Facet, który to robi jest
bardzo rzutki i może być dobry w łóżku, ale tylko na jedną noc, ponieważ jego niekończący się
emfatyczny monolog zacznie Cię irytować już po kilku dniach. Mężczyźnie zasłaniającemu

background image

podczas rozmowy usta dłonią albo brakuje pewności siebie, albo obawia się on wypadnięcia
sztucznej szczęki.
Istotny klucz do poznania stosunku mężczyzny do Ciebie i jego osobowości seksualnej stanowią
również tematy, jakie podejmuje on w rozmowie z Tobą. Niewielu mężczyzn celuje w sztuce
płynnej, pikantnej konwersacji, która byłaby dla Ciebie zarazem porywająca, prowokująca i
pochlebiająca, tym niemniej powinnaś potrafić ocenić umiejętności erotyczne partnera na
podstawie perełek, które potoczą się z jego ust.
Czy zwykle mówi więcej o Tobie (3), o sobie (1), czy też o czymś zupełnie innym (2)? Czy mówi
o swej pracy (1), czy nie (2)? Czy opowiada Ci plotki o ludziach, których w ogóle nie znasz (1),
czy nie (2)? Czy jest dowcipny (2), czy nie (1)? Czy to, o czym opowiada jest seksualnie
sugestywne (1), czy nie (2)? Czy prawi Ci komplementy (2), czy nie (1)? Czy ma bzika na
punkcie jakiegoś konkretnego tematu (1), czy nie (2)? Czy masz wrażenie, że rozmawia z Tobą o
czymś, o czym absolutnie musi komuś opowiedzieć (1), czy nie (2)? Czy przemawia do Ciebie
jak nauczyciel do ucznia (2), czy nie (1)? Czy jego poglądy wydają Ci się sztywne (1), czy nie
(2)? Czy łatwo przychodzi mu rozmowa o seksie (2), czy też niezbyt pewnie się czuje w tej
materii (1)? Czy przestaje się odzywać, gdy ktoś inny włącza się do rozmowy (1), czy nie (2)?
Czy mówi dużo więcej niż Ty (1), mniej więcej tyle samo (3), czy o wiele mniej (2)?
Sedno sprawy w ocenie umiejętności prowadzenia przez niego rozmowy polega na ustaleniu, czy
facet jest z gatunku mężczyzn o absolutnie jednostronnym umyśle (bez reszty oddany karierze,
ulubionej dyscyplinie sportu, czy samochodowi), gdyż w takim przypadku nadzieja, że staniesz
się dla niego czymś więcej niż drugorzędne hobby jest naprawdę nikła. Jeśli już przy pierwszym
spotkaniu mamrocze coś o polowaniu na kaczki, to co do licha dopiero wyjdzie z niego po trzech
miesiącach?
Powinnaś również poradzić sobie z oceną zakresu i poziomu jego wykształcenia. Na tej podstawie
trafnie ustalisz, z jakiego wywodzi się środowiska i jak go wychowano. Naukowiec z dziedziny
filologii klasycznej niekoniecznie jest kiepskim kochankiem, ale kiedy tak wiele energii
umysłowej trzeba poświęcić starożytnej Grecji, to z pewnością więcej czasu pochłania praca nad
rozwojem słownictwa niż nad rozwojem penisa. Nie twierdzę dogmatycznie, że niewprawny
penis jest z natury nic nie wart, lecz jeśli zależy Ci na sprawności partnera, to musisz się ze mną
zgodzić, że wstępnym wymogiem jest trening i doświadczenie.
Generalnie unikaj: matematyków, fizyków, chemików, inżynierów, agentów ubezpieczeniowych,
filologów klasycznych, policjantów, pracowników zieleni miejskiej, pszczelarzy, wszelkiej maści
mechaników, komentatorów sportowych, chirurgów od operacji plastycznych, weterynarzy i
pośredników handlu nieruchomościami. Mają oni ze sobą niewiele wspólnego poza tym, że ich
mentalność i rodzaj zawodu sprawiają, że w łóżku są niekompetentni, obojętni, zbyt pragmatyczni
i opętam obsesjami. Zanim zasypią mnie stosy listów od wściekłych żon pszczelarzy, pełne
opisów wrażliwości i erotycznych zalet mężów, muszę podkreślić, że wskazuje tylko na ogólne
tendencje, które mają służyć jako rodzaj przewodnika w sferze uwodzenia. A zresztą, jeśli same
wiecie cokolwiek o pszczelarstwie, to z pewnością pamiętacie, że najlepszym pszczelarzem
wszechczasów był pewien Niemiec — zakonnik.
Postaraj się zadać potencjalnemu kochankowi kilka ostrych pytań na temat seksu. Sposób
odpowiedzi będzie dla Ciebie miarodajną wskazówką co do jego postawy wobec erotyki. Jeśli
mówi o niej ze spokojem, na luzie i z uśmiechem na twarzy, znaczy to, że świetnie porusza się w
tym temacie i cieszy go podjęcie rozmowy w tym kierunku. Innymi słowy, podobasz mu się, a on
ma zadatki na dobrego partnera. Jeśli natomiast odpowie Ci używając zbyt wielu wulgarnych
słów, prawdopodobnie jest co najmniej jednym z tych sfrustrowanych nudziarzy, którzy wyłażą
ze skóry, żeby tylko zaszokować kobietę ordynarnym językiem. Poślij go po następne martini, a
w międzyczasie ulotnij się w tłumie gości. Jeśli z kolei zamiast odpowiedzieć, czerwieni się i
jąka, to lepiej na dziś daj sobie z nim spokój.
W kwestii tych ostrych pytań; na przykład, spytaj go, co powiedziałby kobiecie tuż po stosunku.
Spytaj też, co zrobiłby gdyby został nakryty w łóżku z kobietą przez jej męża. Trochę mi wstyd
przyznać się, ale ja w takiej sytuacji schowałem się w dużej szafie. Naprawdę.

background image

A teraz zajmijmy się jego podejściem do przyjemności zmysłowych na tym padole. Czy lubi
wykwintne jedzenie (2), czy nie (1)? Czy przepada za dobrym jedzeniem (2), czy nie (1)? Czy zna
się na sztuce (2), czy nie (1)? Mężczyźni, którzy połykają hot-doga na obiad i spłukują go wodą
mineralną, niekoniecznie słyną z wielkiej zmysłowości.
Sprawdź, jaki ma samochód. Kobiety często uważają ten test za zbędny, ponieważ nie dostrzegają
w samochodach tego samego, co mężczyźni. Jak wynika z badań rynku, kobiety kupują
samochody (ogólnie rzecz biorąc) ze względu na ich zewnętrzny wygląd lub zwartość i oszczędne
zużycie paliwa. Myślę, że zaznacza się w tym wpływ wielu lat używania kosmetyków oraz
zmagań z domowym budżetem.
Mężczyzna z kolei pragnie, aby jego samochód ukazywał bezpośrednio — w stali i szkle —
twarz, jaką jego właściciel chce pokazywać światu. Kupując samochód, kieruje się on po części
szczegółami jego wyglądu— ceni sobie przykładowo ozdobną kratownicę chłodnicy oraz
mnóstwo reflektorów — po części zaś, zwraca uwagę na moc silnika, co czyni rzadko która
kobieta. Jeśli więc chcesz się przekonać o skali aktywności seksualnej potencjalnego kochanka,
musisz dowiedzieć się, ile koni mechanicznych ma silnik jego wozu. Mężczyzna uważający siebie
za dobrego w łóżku nie zadowoli się pojazdem, którym trudno podjechać pod górkę. Istnieje
jednak pewna granica, powyżej której silnik ma taki zapas mocy, że jest to całkiem bez sensu.
Mężczyźni zza kierownicy takiego samochodu często okazują się impotentami, którzy próbują
zrekompensować sobie brak sprawności seksualnej dodatkową liczbą koni mechanicznych.
Ta teoria zapewne wymaga jeszcze naukowego potwierdzenia. Ja sprawdziłem ją na ponad stu
znanych mi osobiście kierowcach i zawsze przyglądam się wnikliwie zewnętrznemu wyglądowi
mężczyzn za kierownicą maszyn o wielkiej mocy. Prawie z reguły taki kierowca to starszawy,
otyły facet, a tusza na ogół pociąga za sobą ograniczenia w życiu seksualnym. Pamiętaj jednak, że
jest to kolejna generalna reguła, umożliwiająca Ci podejmowanie szybkich decyzji, a jak każda
reguła ma sporo wyjątków.
Postaw więc swemu przyszłemu partnerowi właściwe oceny. Jeśli jeździ przeciętnym
amerykańskim samochodem, daj mu następującą liczbę punktów: (2) za 89 KM, (3) za 103 KM i
(1) za 112 KM (przy 5000 obrotów na minutę). Jeśli jeździ angielskim albo japońskim samo-
chodem sportowym, przyznaj mu (2) punkty, a za ferrari, lamborghini albo forda GT40 —- (1).
Książki i płyty powiedzą Ci jeszcze więcej o Twoim potencjalnym kochanku. Przede wszystkim,
będziesz mogła przekonać się, czy macie wspólny gust. Zarazem ujawnią się jego preferencje
seksualne i męstwo w łóżku.
Czy w jego bibliotece najwięcej jest książek w miękkich okładkach (1), w sztywnej oprawie (2),
czy jedne i drugie (3)? Czy jego lektura to: literatura piękna (1), literatura faktu (2), czy jedno i
drugie (3)? Czy czyta głównie horrory i science-fiction (1), czy nie (2)? Czy czytuje wszystkie
aktualne bestsellery (1), czy woli tytuły spoza listy bestsellerów (2)? Czy w bibliotece ma jakieś
książki o sztuce lub albumy (2), czy nie (ł)? Jakieś książki
0 seksie (2), czy nie (1)? Czy posiada płyty głównie z muzyką klasyczną (1), rozrywkową (1),
czy jedną
1 drugą (2)? Czy płyty z muzyką rozrywkową są w miarę aktualne (2), czy nie (1)? Czy znasz
utwory muzyki klasycznej z jego płyt (1), czy nie (2)?
Ten test nie jest przejawem intelektualnego snobizmu, ale ma po prostu uświadomić Ci, czy Twój
przyszły partner jest ciekaw świata i czy ma swój własny gust, czy też słucha i czyta wyłącznie
tego, co do słuchania i do czytania zalecają krytycy. Mężczyźni rozbudzeni intelektualnie bywają
przeważnie pełni inwencji również w sprawach seksu i są zwykle lepszymi kochankami. Nie bez
znaczenia są także jego lektury i ulubione płyty. Jeśli pasjonuje go subtelna dyskusja filozoficzna,
albo z lubością zatapia się w muzyce misternie skonstruowanych dzieł organowych Bacha, być
może cechuje go znacznie większa wybredność i rezerwa wobec uciech cielesnych niż miłośnika
rocka i jazzu, czy też kogoś, kto czyta książki J.P. Donleavy'ego.
Gdybyś miała dostatecznie dużo czasu, mogłabyś rozłożyć psychikę mężczyzny i wszystko, co do
niego należy, na czynniki pierwsze, a wówczas dowiedziałabyś się całkiem dokładnie, jaki będzie
w łóżku. Ale jak większość ważnych w życiu decyzji, wybór partnera seksualnego jest czasem

background image

kwestią kilku chwil, stąd też sporządziłem tę zwięzłą i nieskomplikowaną ankietę. Jej rezultaty
muszą wypaść niekorzystnie dla łacinników posiadających volkswageny, noszących skarpetki nie
do pary i gustujących w muzyce awangardowej, ale ludzie tego pokroju sami są sobie winni i
wobec nas wszystkich też nie są w porządku.
Maksymalny wynik po zsumowaniu odpowiedzi na wszystkie pytania postawione w tym
rozdziale wynosi 133 punkty. Jeśli Twój wybrany uzyskał ten właśnie rezultat, pozwalam Ci iść z
nim do łóżka zanim skończysz czytać tę książkę, bo z całą pewnością warto natychmiast zająć się
nim. Jest on otwarty na świat, zmysłowy, wrażliwy, ale nie znerwicowany i najprawdopodobniej
doskonale wie, co należy robić razem w łóżku.
Wynik powyżej 100 jest dobry i w przypadku, jeśli czujesz pociąg do takiego mężczyzny,
zalecałbym przyjęcie jego awansów. Rezultat w granicach od 80 do 100 nie jest zły i w razie, gdy
dla pokonania frustracji odczuwasz potrzebę krótkiego, zabawnego romansu, facet z takim
wynikiem byłby w sam raz. Wynik w przedziale 50—80 punktów oznacza igranie z losem.
Rezultat poniżej 50 punktów wskazuje, że rozsądniej byłoby oddać tego faceta pod opiekuńcze
skrzydła jakiejś starej panny z prowincji.
Żaden quiz nie może Ci udzielić wiążącej odpowiedzi w kwestii, czy mężczyzna, którego
spotkałaś jest dla Ciebie odpowiedni. Jednakże dane uzyskane dzięki tej ankiecie będą
przynajmniej trochę bardziej analityczne niż przypadkowe informacje zebrane przy pierwszym
spotkaniu. Moja znajoma, obecnie po rozwodzie, w rozmowie ze mną wspominała, co
zapamiętała z pierwszego kontaktu ze swym byłym mężem: „jego oczy — miał takie piękne,
zielone oczy — takie szczere. Myślę, że gdyby miał brązowe oczy, nigdy bym się w nim nie
zakochała".
A gdyby tylko zapuściła żurawia pod klapy jego marynarki i przyjrzała się obcasom od butów?
Gdyby tylko potrafiła właściwie ocenić liczbę koni mechanicznych w silniku jego samochodu
albo spytała go o upodobania muzyczne?
Spośród wszystkich ważnych życiowych decyzji właśnie ta, przesądzająca o wyborze partnera,
podejmowana jest pochopnie i bezmyślnie. A przecież będziecie sypiać w jednym łóżku. Jego
penis będzie zagłębiał się w Twoją pochwę. Może zostanie przy Tobie na pół roku. Może zostanie
na resztę życia. A Ty nawet nie sprawdziłaś, czy w jego rodzinie nie było przypadków dziedzicz-
nej schizofrenii, że nie wspomnę już o tym, czy regularnie obcina sobie paznokcie.
Być może nie będziesz przekonana do tej ankiety za pierwszym razem. Być może nie będziesz
przekonana za drugim razem. Ale może za trzecim, gdy będziesz podsumowywać kolejnego
kandydata do łóżka, pomyślisz, że chociaż w życiu jest mnóstwo szczęśliwych zbiegów
okoliczności, warto od czasu do czasu rozejrzeć się i ustalić, dokąd zmierzasz.

background image

8

Czas na miłość

When am'rous John in glowing hopes draws near;

I f my fair front to his I shall incline

Heli say I'm bold and turn his head aside,

And think hę's purchased a lascivious bride.

But that I no apology may lack

I'm e'en resohed to He upon my back.

— anonim, XIX w.

Ten wierszyk, który pojawił się we frywolnym XIX-wiecznym czasopiśmie londyńskim, dość
zgrabnie ujmuje dylemat stojący przed kobietą, która za chwilę pójdzie z partnerem do łóżka.
Jakkolwiek mężczyźni zwykle nie przepadają za kobietami, które leżą jak kłody i nie wykazują
żadnej własnej inicjatywy ani aktywności, to jednak nadal tkwią w nich głęboko zakorzenione
uprzedzenia wobec kobiet, które wiedzą zbyt wiele o seksie. Ze względu na męską psychikę
seksualną — a dalej, wystąpienie erekcji — mężczyzna chciałby zaznaczyć w łóżku swą
dominację i mieć poczucie, że uczy kobietę rzeczy, których dotąd nie znała.
Chociaż wygląda to na beznadziejnie szowinistyczny i przestarzały punkt widzenia, chcę z całą
mocą podkreślić wagę tego, by mężczyzna stale żywił pewien rodzaj przeświadczenia, że to on
właśnie wprowadza partnerkę w seksualne rozkosze, jakich nigdy do tej pory nie zaznała. W
dzisiejszych czasach mężczyzna chcąc nie chcąc godzi się z faktem, że nie jest tym pierwszym,
ale nadal chce być tym najlepszym.
Korzenie tego przeświadczenia sięgają najdawniejszych przekazów historycznych. Wystarczy
sięgnąć do literatury erotycznej z jakiejkolwiek epoki, by się przekonać, że największe dreszcze
wywołuje u mężczyzn idea defloracji i wprowadzania ogromnych kutasów w zwarte i nieskalane
terytorium. Oto typowy fragment z długiej wiktoriańskiej powieści Rosę d'Amour.
„Gdy tylko poczułem, że moja żołądź na dobre tkwi w środku, ruszyłem i natarłem z największą
gwałtownością; czując zagłębianie żołędzi członka, zebrałem siły i natarłem mocniej, ale
zdobyłem tak niewiele, że wyciągnąłem go i po zwilżeniu śliną znów wróciłem na zdobytą
pozycję pomiędzy wargami. Wreszcie, po kolejnych ognistych uderzeniach i pchnięciach
pokonałem pierwszą linię oporu. Teraz ponowiłem gorączkowy szturm, raz jeszcze natarłem ze
wszystkich sił, czując przy każdej akcji coraz to bliższe zwycięstwo, aż wreszcie jednym
wspaniałym i rozdzierającym cipkę posunięciem zagłębiłem się w nią po sam trzon. Ten końcowy
atak przyniósł Róży tak wielki ból, że nie potrafiła stłumić ostrego i piskliwego okrzyku, na *
który nie zważałem: brzmiał on jak hymn obwieszczający ostateczne zwycięstwo".
No cóż, nie spodziewam się, że wobec mężczyzny, z którym idziesz do łóżka, zaczniesz udawać
dziewicę (chyba, rzecz jasna, że nią jesteś). Powinnaś natomiast znaleźć złoty środek między
rozpasaniem a skromnością. Nie powinnaś być zbyt wyuzdana i agresywna, bo w Twym partnerze
zbudzi się kompleks niższości i braku doświadczenia, co będzie miało druzgocący wpływ na
erekcję.
Kiedy już, dzięki właściwym manewrom doprowadziłaś do umówionej randki, pozwól Twemu
mężczyźnie decydować o tempie pieszczot. Gdybyś to Ty zaczęła pocałunki, on będzie chciał
zaraz pieścić Cię i Twoje piersi, a w końcu na pewno spróbuje wsunąć dłoń pod spódnicę czy
suknię. Stawiaj opór — tyle tylko, by miał poczucie, że musi na Ciebie ciężko zapracować. Kiedy
wreszcie zdoła wsunąć palce w Twoje majteczki, będzie z siebie bardzo zadowolony, a uczucie
takiej satysfakcji z dokonania podboju, może zrobić cuda z jego męskością.
Na etapie pieszczot powiększysz znacznie napięcie erotyczne, jeśli spróbujesz trzymać ręce z

background image

daleka od jego członka. Rozepnij mu koszulę i zacznij wodzić palcami po piersi, po brzuchu i po
nagich ramionach, ale poza kilkoma „przypadkowymi" muśnięciami o rosnącą fałdę w spodniach,
koguta pozostaw w spokoju. Coraz to bardziej będzie pragnął, byś go dotykała i zajęła się nim, a
oczekiwanie wyzwoli narastającą stale namiętność.
Kiedy już oboje będziecie gotowi na pójście do łóżka, gdy przygasną światła, a z gramofonu
popłynie muzyka orkiestry Mantovaniego, pozwól mu, aby Cię rozebrał. Nie zapominaj, że być
może konieczna będzie Twoja subtelna pomoc, ponieważ męskie palce są większe i mniej zręczne
niż Twoje i mogą sobie nie poradzić z maleńkimi guziczkami i haftkami. Jeśli mężczyzna ma
choć trochę doświadczenia, będzie wiedział, jak poradzić sobie z wszystkimi fatałaszkami, jednak
niektóre modne ciuszki mogą wprawić go w niejakie zakłopotanie. A więc, gdy nie umie
odszukać zamków błyskawicznych z boku, poprowadź w tym kierunku delikatnie jego dłoń;
pokaż, jak rozpiąć mankiety, żeby Cię nie spętał własnymi rękawami.
Gdy Cię będzie rozbierał, nadal całuj go i pieść, a potem Ty także zacznij zdejmować z niego
ubranie. Rozepnij guziki od koszuli oraz mankietów (zwróć uwagę na spinki: niektóre mają
ruchomą dolną zapadkę, inne działają na zasadzie guzików) i zsuń mu koszulę z pleców, nie
przestając całować. Jeśli zna się na rzeczy, sam zdejmie buty i skarpetki, a Ty raczej nie próbuj
ściągać mu spodni — poczekaj aż sam to zrobi. Nawet jeśli nogawki są rozszerzone ku dołowi i
tak zaplątałabyś go w nie w sposób beznadziejny, przez co wyglądałby idiotycznie ze spodniami
na wysokości kolan, a do tego mógłby wyłożyć się jak długi. Nawet w trakcie rozbierania musisz
postarać się zachować własną godność.
Kiedy nadejdzie już pora na spodnie, najpierw dotykaj przez materiał jego wzwiedzionego penisa,
aby dodatkowo wzmocnić ekscytację. Potem odepnij guzik oraz zamek błyskawiczny i wsuń dłoń
pod jądra, chwytając je przez slipy. Drugą ręką zsuń mu spodnie z bioder, dalej sam sobie z nimi
poradzi.
Bardziej zdecydowanie pocieraj i uciskaj penisa przez slipy, a następnie wsuń rękę do środka i
ściągnij je. Jeśli to pierwsza ranka musisz powstrzymać pokusę uklęknięcia przed nim i wzięcia
ptaka w usta. To przyjdzie później i Twój partner sam Ci wskaże kiedy. Na początek byłoby to
zbyt śmiałe i zbyt nieoczekiwane. Nie życzysz przecież sobie, by pomyślał, że ta randka ma
służyć wyłącznie zaspokojeniu Twoich kaprysów.
W tym momencie powinniście oboje być nadzy i gotowi na rozkosze gry wstępnej.
Tak właściwie to nie wiem, kto u diabła wymyślił tę nazwę. Określenie „gra wstępna" kojarzy się
większości ludzi z czymś, co należy zrobić odpowiednio wcześniej, coś jakby rozgrzewka przed
głównym punktem programu. Według mnie, gra erotyczna powinna towarzyszyć całemu aktowi
miłosnemu, stąd też wolę nazywać ją grą miłosną. Autorzy wielu książek o seksie tworzą sztuczne
podziały, jak gdyby pieszczoty i pocałunki miały ustać w chwili rozpoczęcia Stosunku
Właściwego, choć w rzeczywistości stanowią one niezbędne jego dopełnienie.
Podczas wstępnych etapów gry miłosnej możesz roznamiętnić i podniecić mężczyznę, w ogóle
nie zajmując się jego członkiem. Całuj głęboko i zmysłowo, wpychając swój język do jego ust.
Liż go po całej twarzy — nawet po oczach — gdyż wielu mężczyzn uważa tę niezwykłą
pieszczotę za wyjątkowo ekscytującą. Pozwól swoim paznokciom błądzić po jego plecach i torsie,
kąsaj go po szyi i ramionach. Ssij i gryź mu brodawki sutkowe.
Przesuwając uda i przyciskając swój brzuch do jego, dostarczysz penisowi subtelnych pieszczot i
podniet, dzięki którym pozostanie na długo w stanie pełnej erekcji.
Przesuwaj dłonie wzdłuż jego pleców, szczypiąc i drapiąc je delikatnie, coraz to niżej. Wsuń
palec z długim paznokciem w rowek między pośladkami, przez sekundę zatrzymaj się przy
odbycie, a potem od tyłu dotykaj jąder. Drugą ręką sięgnij do przodu i weź w dłoń członek.
Napisano wiele tomów ze wskazówkami, jak kobieta powinna trzymać penisa, co sprawiło, że
wiele pań stroni przed tym, obawiając się, że mogą coś źle zrobić. Z tego też powodu większość
niedoświadczonych dziewcząt nie ściska penisa dostatecznie silnie, a ich pieszczoty są nie tyle
pobudzające, co frustrujące.
Jak już mówiliśmy, najbardziej wrażliwą częścią członka jest jego główka, czyli żołądź. Sam
trzon nie jest aż tak czuły i można go bez obawy mocno uciskać. Każdy mężczyzna onanizował

background image

się kiedyś i jest przyzwyczajony do twardego uścisku własnej dłoni, a więc Twoja ręka na pewno
nie wyrządzi tu żadnej krzywdy.
Jeżeli leżysz obok partnera, najlepiej zrób to w ten sposób: oprzyj kciuk na brzegu żołędzi, a
pozostałymi palcami opleć trzon tak, aby opuszki palców spoczęły na jego spodniej stronie, przy
czym Twój palec wskazujący powinien lekko dotykać małe wrażliwe włókienko, stanowiące
połączenie między żołędzia a napletkiem. Zacznij go drażnić, wykonując mocne, regularne ruchy
w górę i w dół, w odpowiadającym Ci tempie (nie przesadzaj z tym, jeśli wydaje się bliski
orgazmu — nie chcesz przecież, żeby się spuścił, zanim wejdzie w Ciebie).
Kiedy Twój partner leży na wznak, a ty klęczysz przy nim, możesz trzymać penisa w inny sposób
— a mianowicie, opierając kciuk na wędzidełku i pozostałymi palcami oplatając górną stronę
trzonu. Nic się nie stanie, jeśli z powodu zmęczenia dłoni po jakimś czasie zmienisz rękę. Bardzo
doświadczona partnerka potrafi drażnić członek w tempie 250 suwów na minutę, i wierz mi — dla
faceta to naprawdę coś.
Oczywiście, niekoniecznie musisz pobudzać penisa palcami. Możesz go kulać wewnętrzną stroną
dłoni po swoim udzie, możesz ściskać, pocierać i ugniatać go między piersiami. Na wielu
mężczyzn niezwykle pobudzająco działa następująca technika: zakręć pasemka swych włosów
wokół trzonu i masuj go ręką, równocześnie całując jądra.
Możesz także przytrzymać członek między udami, nie wsuwając go do pochwy i kolistymi
ruchami ud pocierać nim o łechtaczkę i włosy łonowe. To bardzo miłe.
Nie pomijaj w żadnym razie jego odbytu. Jest on silnie unerwiony, dzięki czemu może być
źródłem wielu doznań erotycznych. Poklepuj to miejsce, delikatnie je poszczypuj, albo zastosuj
wysoce podniecającą sztuczkę: zanurz swój środkowy palec w wydzielinie z pochwy i wepchnij
mu go w pupę. Wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu, kał w odbytnicy pojawia się dopiero w
chwili oddawania stolca. Jeśli Twój partner przestrzega podstawowych zasad higieny, jego odbyt
jest zupełnie czysty i taki sam będzie Twój palec, gdy go stamtąd wyciągniesz. Przepraszam za te
elementarne objaśnienia, ale myślę, że warto o tym wiedzieć.
Cunnilingus (lizanie pochwy i łechtaczki) oraz fellatio (pobudzanie penisa ustami) są ważnymi i
integralnymi częściami gry miłosnej. Każda kobieta pragnąca doprowadzić mężczyznę do
szaleństwa w łóżku, powinna dobrze opanować fellatio, mimo iż za pierwszym razem konieczna
jest odrobina odwagi, za to po nabraniu przyzwyczajenia, większość kobiet uważa tę technikę za
niezwykle pobudzającą i wysoce satysfakcjonującą.
Pierwsza okazja do pieszczot oralnych pojawi się w momencie gdy Twój partner zacznie lizać
Ciebie. Nie okazuj przypadkiem zażenowania czy fałszywej skromności, jeśli będzie to robić nie
odpychaj go. Choć być może jeszcze żaden mężczyzna nie lizał Cię między udami, pamiętaj, że
taki akt jest oznaką jego uczucia i pełnej akceptacji Twojego całego ciała.
Jeśli Twój partner liże Cię w pozycji zwanej „69" — to znaczy, gdy nogi ma ułożone przy Twojej
głowie, a razem tworzycie kształt przypominający liczbę 69 — jego penis będzie sterczał tuż
obok Twoich ust. Chwyć go w rękę, poliż czubek i obdarz go lekkimi pocałunkami. Potem otwórz
usta i osłaniając zęby wyciągniętymi wargami (co zabezpieczy go przed ugryzieniem) wprowadź
sobie do ust główkę penisa.
Chociaż potocznie fellatio określa się mianem „ssania penisa", to z rzeczywistym ssaniem nie ma
ono wiele wspólnego. Niektóre dziewczyny ssą i ssą kutasa swego nieszczęsnego partnera, aż
dochodzi on do przekonania, że odbywa stosunek z odkurzaczem. Takie ssanie niemal w ogóle
nie pobudza członka, a niekiedy może być nawet bolesne.
Możesz go possać tylko trochę i bardzo delikatnie, zresztą będzie to chyba konieczne w chwili,
gdy Twoja ślina zmieszana z kilkoma kroplami płynu lubrykacyjnego wypływającego z penisa,
wypełni Ci usta i zmusi do przełykania. Przede wszystkim jednak powinnaś skoncentrować się na
wsuwaniu i wysuwaniu żołędzi z ust, pieścić ją wargami i sięgać językiem w stronę maleńkiej
szczeliny, wędzidełka i korony żołędzi.
Wielu mężczyznom podoba się, gdy kobieta „brzdąka" na penisie, jak przy grze na harfie, szybko
wibrującym językiem, a wraz z nabywaniem doświadczenia, dojdziesz do takiej perfekcji, że
będziesz potrafiła opleść kutasa językiem bez wsuwania żołędzi do ust, a partner straci orientację,

background image

co się właściwie dzieje. Możesz także sięgnąć w dół i zacząć ssać i lizać mu jądra.
Tutaj małe ostrzeżenie: bądź bardzo ostrożna, gdy bierzesz jądra do ust. Są one nadzwyczaj
wrażliwe i chociaż Twój ukochany może doznać przyjemnego wrażenia, jak gdyby moszna
oddzielała się od krocza, to jednak możesz wywołać również ból, po którym występują stałe
dolegliwości. Jeśli nie nawykłaś do połykania pączków w całości, nie próbuj brać do ust obu jąder
jednocześnie.
Skoro już jesteś w tej okolicy, zalecam lizanie i delikatne gryzienie zębami niewielkiej
powierzchni między jądrami a odbytem, zwanej kroczem. Następnie, jeśli masz na to chęć,
możesz mu zafundować coś, co bywa zwane „wycieczką dookoła świata", czyli cmilingus. Liż i
chwytaj zębami jego odbyt i układając język w kształt litery f/, spróbuj mu wepchnąć go jak
najgłębiej w tyłek. Odczuje wtedy ciepłe, wilgotne, przyjemne łaskotanie, które przywiąże go do
Ciebie na długi czas.
Teraz powróć do żywiołowego fellatio, a okaże się, że Twoje wyrafinowane pieszczoty oralne
pobudziły go tak dalece, iż jest bardzo bliski szczytowania. Poznasz, kiedy będzie gotowy bo z
kutasa wypłynie więcej płynu, a poza tym stanie się on tak twardy i sztywny, że będziesz miała
wrażenie przepełnienia ust.
Pytanie: jeśli nastąpi orgazm, to czy powinnaś brać spermę do ust, a jeśli tak, to czy masz ją
połykać?
Sperma jest biała, galaretkowata, ciągliwa, ma lekki zapach wapna i działa ściągające na błonę
śluzową w ustach. Oprócz widocznych tylko pod mikroskopem plemników, tych maleńkich
kijanek zapładniających Twoje komórki jajowe, sperma nie zawiera niczego rewelacyjnego, jak
tylko białko i cukry proste. Wbrew uporczywym plotkom, nie powiększa ona biustu, ani też nie
powoduje zajścia w ciążę, jeśli ją połkniesz. Połykanie spermy można przyrównać do wypicia
łyżeczki surowego białka z jajka (nie połykaj jej jednak przypadkiem powyżej siódmego miesiąca
ciąży — sperma zawiera substancje mogące wywołać przedwczesny poród).
W moim przekonaniu żaden mężczyzna nie powinien zmuszać partnerki do połykania nasienia.
Gdybyś się na to zdecydowała, dopełni to aktu fellatio, podnieci partnera i pochlebi mu, tym
niemniej nie poczuwaj się nigdy do takiego obowiązku wbrew samej sobie. Zdarzają się
przebiegli faceci, którzy w chwili orgazmu starają się przytrzymać Cię za głowę, miej się więc na
baczności. Szybki zwrot głowy na bok ocali Twoje dziewicze gardło.
Z całym przekonaniem myślę jednak, że każda dziewczyna marząc o tym, by stać się
wyrafinowaną kochanką, powinna opanować sztukę połykania spermy. Nie możesz tego robić
zaciskając nos palcami i przełykając jak lekarstwo. Jeśli jesteś zdecydowana, naucz się robić to
tak, by sprawiało Ci to przyjemność.
22-letnia Tricia tak nauczyła się pić nasienie:

„Na początku wyjmowałam koguta Simona z mych ust tuż przed finiszem i pozwalałam wytrys-
nąć mi po całej twarzy i ustach. Nie miał nic i przeciwko temu, bo było to naprawdę
podniecające, a mnie dawało okazję, by koniuszkiem języka popróbować, jak to smakuje.
Potem za każdym razem łykałam odrobinę, podczas gdy reszta wypływała kącikiem ust. Widział,
co robię i bardzo go to podniecało, a na pewno nie pomyślał, że się brzydzę, że go od rzucam, czy
coś w tym rodzaju. W końcu nabrałam takiego przyzwyczajenia, że potrafiłam wypić wszystko
bez jakichkolwiek oporów. Mówiąc szczerze, wręcz przywykłam do tego smaku. To jest tak, jak
z nauką jedzenia ostryg czy homarów: za pierwszym razem nie wiesz, co zrobić, a potem co rusz
masz na nie ochotę."

A oto jeszcze jedna sztuczka, którą partner o większych wymaganiach z pewnością doceni:
zatrzymaj spermę w ustach, unieś się i mocno go pocałuj. Ma to być jeden z najbardziej
intymnych gestów. Podobnie, jeśli on lizał Ciebie i jego usta świecą się od Twego soku z pochwy,
nie wahaj się i pocałuj go. Być może Twój własny zapach nie spodoba Ci się tak bardzo, jak
jemu, ale dla niego będzie to powód do zadowolenia.
Gdy już dojdzie do samego stosunku, nie przerywaj pieszczot. Prowadź dalej miłosną grę.

background image

Przeciągaj palcami po jego włosach, drap go lekko po plecach i pośladkach, dotykaj odbytu i
jąder. Nie leż tak całkiem milcząco, kiedy będziecie spółkować: kilka seksownych słów i kom-
plementów może ogromnie powiększyć jego podniecenie. Bądź nieco wulgarna: powiedz mu, że
uwielbiasz jak Cię rżnie, że ma cudownie sztywnego koguta, którego chcesz na zawsze zatrzymać
w swej pipie.
Jak już będziecie po wszystkim, nie leż tylko ciężko dysząc. Pogłaszcz go, przytul, ściśnij
wiotkiego ptaszka i spenetruj rękoma całe jego ciało. Pocałuj go i wtul się w jego ramiona.
Powiedz, że jest wspaniały.
Kiedy już go lepiej poznasz, Wasze gry miłosne wcale nie muszą ograniczać się wyłącznie do
sypialni. Wpraw go w zdumienie, wyciągając mu penisa ze spodni w czasie, gdy ogląda telewizję
i sprawdź, czy potrafisz doprowadzić go ręką do orgazmu. Chwytaj go za siedzenie w sklepie
podczas zakupów. Kiedy nikt nie patrzy, całuj go prowokująco. Miłość fizyczna pomiędzy męż-
czyzną a kobietą nie rozpoczyna się i nie kończy w podwójnym łóżku — to pewien nie kończący
się związek, którego trwałość trzeba podtrzymywać ciągłymi podnietami i pieszczotami. Jeśli
kobieta przerywa grę miłosną zaraz po wystąpieniu orgazmu, to można się zastanawiać, czy ona
w ogóle lubi seks.
A jestem pewien, że Ty za nim przepadasz...

background image

9

Zespolenie

Not a sound was heard, bul the ottoman shook,

And my darling looked awfully worried,

As round her fair form I a firm hold took,

And John Thomas I silently buried.

„Pogrzeb Sir Johna Thomasa",

— anonim, ok. 1880 r.

Skoro już jesteście oboje silnie podnieceni, zbliża się Wielki Moment — stosunek.
Większość dziewcząt bywa rozczarowana po pierwszym stosunku. Trzeba zarazem przyznać, że
większość chłopców podobnie. Pewna moja znajoma powiedziała mi, że za pierwszym razem
prawie do samego końca nie zdawała sobie sprawy, że członek już był w jej pochwie. Potem
leżała rozmyślając: „I to ma być to? Nic więcej?" W dodatku, tak się przypadkowo złożyło, że jej
partnerem był znany aktor filmowy, który zdobył sławę dzięki wybitnie męskim rolom.
Cała zasada stosunku płciowego sprowadza się do, jak ujmuje to pewien osiemnastowieczny
cynik, „lubieżnego pocierania wnętrzności". Nic więc dziwnego, że kochankowie, którzy się
wzajemnie dobrze nie znają, mają z początku trudności w doborze właściwego rytmu i natężenia
ruchów frykcyjnych. Są one odmienne u różnych partnerów i jeśli przywykłaś do mężczyzny,
który wykonuje równomierne, silne suwy podczas zespolenia, to partner często zmieniający rytm i
tempo może Cię zrazić.
Choć tak zwane kochanie się „po bożemu", czyli ty pod spodem — partner na Tobie, nie jest być
może najbardziej skuteczne i podniecające, to jednak na pierwszy raz ta pozycja będzie chyba
najodpowiedniejsza. Twój partner opiera wówczas swój ciężar na łokciach i dzięki temu
stosunkowo łatwo może poruszać biodrami oraz całym ciałem, Ty natomiast masz niemal
nieograniczoną swobodę ruchu.
Gdy partner wchodzi na Ciebie, okaż miły gest, ujmij w dłoń jego penisa i doprowadź go sama do
otworu pochwy. Zarazem masz wtedy okazję, by upewnić się, czy napletek jest dostatecznie
ściągnięty.
Przy pierwszym wejściu do pochwy spróbuj ułożyć biodra w taki sposób, by stykały się z jego
biodrami w chwili najgłębszego wnikania penisa do środka. Pomoże to Warn obojgu: jego kość
łonowa będzie pocierać o łechtaczkę, a penis może się jeszcze głębiej wsunąć do pochwy.
Zbyt wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, jak dalece od nich samych zależy intensywność
własnych doznań erotycznych podczas stosunku. I tak, jeżeli chcesz, aby penis wszedł w Ciebie
jeszcze głębiej, musisz po prostu szerzej rozsunąć nogi i lekko je unieść. Penis będzie wtedy
wślizgiwał się pod bardziej ostrym kątem i dochodził dalej. Jeśli opleciesz nogami jego plecy, a
przy każdym suwie poddasz biodra do przodu, to będziesz nawet w stanie odczuć dotyk kutasa na
szyjce macicy. Hmm, uhmm.
Nie zapominaj o ćwiczeniach mięśni pochwy. Kiedy jego penis jest całkowicie w Tobie, obdarz
go serią podniecających skurczów, dzięki którym odczuje nową rozkosz.
Stosunek może trwać tak długo, jak tylko zechcesz. Zważ, co powiedziałem: jak długo T y
zechcesz. Nawet gdyby Twój partner czuł nieodpartą żądzę spuszczenia się, możesz opóźnić tę
reakcję rozsuwając szerzej nogi, a tym samym zmniejszając nacisk ścianek pochwy na jego
członek; możesz także, z identycznym efektem, całkowicie rozluźnić mięśnie pochwy. Jeśli
spowolnisz ruchy bioder, tak iż ograniczą się one do nieznacznego „młynka", partner nie będzie
miał innego wyjścia, jak tylko pójść za Twoim przykładem i zmniejszyć tempo wraz z Tobą.
Naprawdę nie ma żadnego powodu, dla którego każdy stosunek miałby przypominać jazdę na

background image

rozpędzającej się karuzeli, a więc zaczynać się powoli, następnie nabierać coraz to większego
tempa, by wreszcie szczytować w szaleńczym wirowaniu. Zacznijcie powoli, wyzwalając pewną
dozę erotyzmu, potem chwila odprężenia, zmiana pozycji, i zaczynacie od nowa. Nic nie powinno
Was powstrzymywać przed zmianą pozycji, choćby i cztery albo pięć razy.
Chciałbym w tej kwestii poczynić tylko jedno zastrzeżenie. Przed samym szczytowaniem
rozsądnie byłoby przyjąć taką pozycję, która ceniona jest z racji wygody, a nie wyrafinowania.
Dzięki temu będziesz mogła kontrolować kolejne fale orgazmu i dostarczą Ci one najpełniejszej
rozkoszy.
Powodem, dla którego tak wiele uwagi w rozmaitych wydawnictwach poświęca się pozycjom
współżycia, była do niedawna niemożność publikowania rycin ze spółkującymi parami, o ile nie
było to zakwalifikowane jako „podręcznik". Dlatego mamy dziś do czynienia z zalewem książek
„szkoleniowych", w których napisano wszystko o 456 wariantach miłości. W rzeczywistości na
dobrą sprawę istnieją jakieś cztery czy pięć efektywnych pozycji — takich, w których można
spółkować bez obawy zwichnięcia sobie lewej nogi w kostce lub skręcenia karku.
A oto one:
Mężczyzna na górze, Ty pod nim. Pomimo pogardy, jaką żywią dla tej pozycji bardziej
wyrafinowani partnerzy, ma ona wiele korzystnych stron. Oprócz tego, że obojgu partnerom
zapewnia łatwość panowania nad ruchami miednicy, sprzyja ponadto pieszczotom i pocałunkom
dzięki temu, iż oboje zwróceni są twarzami do siebie. Jedyna wada tej pozycji polega na tym, że
partnerowi trudno jest wspierać się na łokciach przez cały czas, a ponadto immisja członka nie
jest tak głęboka, jak w innych pozycjach.
Ty na górze, mężczyzna pod Tobą. Z Twego punktu widzenia jest to pozycja wspaniała.
Umożliwia Ci ona precyzyjną kontrolę nad głębokością immisji członka (pochyl się do przodu,
jeśli ma być płycej, wyprostuj się, jeśli oczekujesz maksymalnego zagłębienia). Łatwiej Ci będzie
także panować nad rytmem stosunku. Jeśli nie tyle leżysz z wyprostowanymi nogami, co raczej
klęczysz na partnerze, wtedy silnie pobudzasz wędzidełko penisa przez pocieranie o tylną ściankę
pochwy, co dodatkowo wzmocni podniecenie partnera. Do wad tej pozycji należy zaliczyć to, że
niektórzy mężczyźni (szczęśliwie, w dzisiejszych czasach nie ma ich aż tak wielu) mogą czuć się
niedowartościowani w swej męskości, gdy kobieta nadaje ton w łóżku, a także, że może będą Cię
bolały kolana.
Ty plecami do mężczyzny. Ta pozycja bywa obdarzana mianem „na łyżkę", ponieważ Ty i Twój
partner leżycie na boku obok siebie, jak dwie łyżki w futerale na sztućce. Zaletą tej pozycji jest
bardzo głębokie wnikanie penisa do pochwy, przy czym partner ma wolne ręce do pobudzania
łechtaczki oraz pieszczenia Twych piersi. Mankamentem tej pozycji jest brak możliwości osiąg-
nięcia właściwego rytmu, ponieważ Twoje uda spoczywają na łóżku oraz to, że możesz całować
partnera wyłącznie ponad ramieniem.
Ty na plecach, mężczyzna z boku. Zaletą tej pozycji (zwanej „nożycami") jest to, że możesz
bardziej namiętnie całować partnera, jednocześnie nie pozbawiając go możliwości pieszczenia
Twoich piersi oraz łechtaczki. Gdy uniesiesz nogi, partner wprowadza członek z ukosa, pod takim
kątem, że odczuwa intensywniejsze pobudzenie najwrażliwszych jego stref. Rekompensuje mu to
zwiększony wysiłek, jaki musi podjąć, by sprostać narastającemu rytmowi, mimo ciężaru Twych
nóg i oporu materaca. Wadą jest tu ograniczenie w zagłębieniu się członka w pochwie, gdyż
Twoje pośladki działają w tej pozycji jak rodzaj zderzaka.

Prawie wszystkie pozostałe pozycje — siedzące, stojące, czy leżące — są wariantami tych
czterech podstawowych. Oboje możecie zresztą odwołać się do własnej wyobraźni i wymyślić
nowe sposoby kochania się — przykładowo, on siedzi na krześle, a ty na nim, twarzami do siebie
— ale według mnie cały ten repertuar pozycji nie jest najistotniejszym elementem udanego seksu.
Różnorodność jest kwestią innych, bardziej podniecających spraw. Choćby tego, gdzie się
kochacie i co masz wtedy na sobie. Zależy od otoczenia, nastroju i atmosfery sprzyjającej
niespodziankom, a nie od kwestii natury technicznej takich, jak ułożenie nóg, ramion i genitaliów.
Sądzę, że najważniejsze jest poczucie komfortu, umożliwiające skoncentrowanie się na

background image

doznaniach wywołanych obecnością penisa w Twojej pochwie i ciepłem opiekuńczych ramion
partnera, na pocałunkach i namiętnych słówkach. Nie widzę żadnego sensu, aby przejmować się
rywalizacją z sąsiadami, którzy wypróbowali już każdą pozycję z Kamasutry i jeszcze tę jedną, w
której zwisa się do góry nogami z żyrandola.
Jak już powiedzieliśmy, podczas stosunku penis pociera wnętrze pochwy, co wywołuje uczucie
narastającej rozkoszy, aż do chwili, w której następuje ostatecznie wytrysk spermy. Ciebie
natomiast, doprowadza do orgazmu doznawanie obecności penisa w pochwie, nacisku oraz
drażnienia łechtaczki.
U większości kobiet podczas stosunku pojawia się zaczerwienienie policzków, klatki piersiowej i
innych miejsc. Nie trzeba dodawać, że oddech staje się krótki i urywany, a brodawki sutkowe z
reguły twardnieją. Ostatnie badania seksuologiczne wykazały, że choć większość kobiet
doświadcza erekcji brodawek w czasie szczytowania, to jednak nie jest to absolutną regułą. Znam
kobiety, które przeżywają wspaniałe orgazmy bez najmniejszej reakcji ze strony brodawek.
Dopuszczalna, a w gruncie rzeczy całkiem przyjemna jest przerwa w połowie stosunku na chwilę
odpoczynku i pogawędki. Jeśli Twój partner dochodzi do orgazmu dość wolno lub założył
prezerwatywę, zapewne sama stwierdzisz, że musicie trochę odpocząć, bo inaczej biedaczek
będzie kompletnie wyczerpany zanim osiągniesz orgazm, a sam też niewiele użyje. Stosunek
płciowy to nie wyścig, wbrew temu co wynika z postępowania wielu par. Jeśli tylko okoliczności
nie zmuszają do nadzwyczajnego tempa (robicie to za szafą z aktami, albo on musi złapać
pociąg), nie spieszcie się.
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego na ogół ludzie aż tak bardzo przynaglają. Można by pomyśleć,
że w ogóle ich to nie cieszy. Wyobraźcie sobie, jak to robią: błyskawiczny skok do pochwy, kilka
ruchów w tę i z powrotem, potem zwrot plecami do siebie i w kimono. Mężczyzna nie będzie
miał nic przeciwko temu, że zrobicie chwilę przerwy na odprężenie, a Ty pogłaszczesz go
pieszczotliwie po głowie. A kiedy za moment powrócicie do dzieła, partner dozna za
pośrednictwem penisa spotęgowanego uczucia rozkoszy.
Co należy zrobić, jeżeli w połowie stosunku jego kogut zacznie wiotczeć? Nie jesteś temu winna,
więc nie przejmuj się. Być może partner wypił o kilka głębszych za dużo, albo zamartwia się
czymś, co z Tobą nie ma nic wspólnego. Może też jest po prostu zmęczony.
W takiej sytuacji nie staraj się kontynuować stosunku — odsuń się od partnera i zajmij się
pobudzaniem penisa przy pomocy rąk i ust. Może uda Ci się pocierać go aż do uzyskania erekcji,
albo też liżąc go przywrócisz mu właściwą wielkość. Kiedy ponownie usztywni się, wprowadź go
z powrotem do pochwy i spróbuj raz jeszcze. W żadnym przypadku nie wzdychaj ostentacyjnie i
nie okazuj rozczarowania. Być może rzeczywiście poczujesz się rozczarowana, ale jeśli tylko mu
to okażesz, to możesz na dobre pożegnać się z erekcją.
Jeśli pomimo Twych miłosnych zabiegów, członek pozostaje wiotki, spokojnie zrezygnuj na jakiś
czas. Pocałuj partnera. Dotykaj dyndającego kogucika i zaproponuj kilka godzin snu, które z
pewnością przywrócą mu jego zwykłą męskość. „Wiotki kogut" — to jedna z tych rzeczy, które
zdarzają się w seksie, i musisz się z tym pogodzić.
Warto poznać parę odmian podstawowych pozycji współżycia. W wielu książkach o seksie
znajdziesz je w rozdziale zatytułowanym Dewiacje lub Perwersje, ale stały się one już dziś tak
powszechnie praktykowane, że chyba naprawdę nie zasługują na takie nazwy.
Zacznijmy od stosunku analnego — czyli takiego, w którym partner wprowadza penisa do Twego
odbytu. Wielu mężczyznom odpowiada to, ponieważ odbyt jest znacznie ciaśniejszy niż pochwa i
dzięki temu osiągają szybciej intensywniejsze pobudzenie seksualne.
Stosunek analny będzie udany tylko wtedy, kiedy naprawdę sama go zechcesz. Mięśnie odbytu są
silne i sprężyste, a zatem jeśli zasadniczo nie spodoba Ci się to, co ma się zdarzyć, zacisną się
one jak kleszcze i partner nie zdoła wepchnąć do środka swego sterczącego członka. Musisz się
więc odprężyć.
Już wcześniej wyjaśniałem, że nie trzeba się obawiać o czystość wnętrza Twojej pupy. Do tego
miejsca, gdzie będzie mógł się zagłębić penis, kiszka stolcowa pozostaje zwykle pusta. Jest ona
jednak siedliskiem bardzo groźnych bakterii, a zatem nie możesz pozwolić, by wkładał Ci penisa

background image

do pochwy, po tym, jak Cię przeleciał przez tyłek. W przeciwnym wypadku grozi Ci niezwykle
przykra infekcja. Podobnie, niedopuszczalne jest wkładanie palca do pochwy, jeśli poprzednio
zagłębiał się on w odbycie.
W sex-shopach można nabyć specjalne bezzapachowe galaretki, które ułatwiają wprowadzenie
penisa przy stosunku analnym. Powinnaś położyć się na boku z podciągniętymi wysoko
złączonymi nogami i „usiąść" na wzwiedzionego penisa. Nie pozwól partnerowi na użycie zbyt
dużej siły: wszystko ma odbywać się powoli, ostrożnie i delikatnie, ponieważ i tak na początku
pewnie poczujesz ból, a poza tym, nie wolno dopuścić do sforsowania mięśni odbytu.
Gdy już będzie w środku, partner może wykonywać długie, subtelne suwy w tę i z powrotem, a
jednocześnie pobudzać wolną dłonią łechtaczkę i pochwę. Niektórzy mężczyźni, kiedy nastawiają
się na stosunek analny, lubią zabrać ze sobą do łóżka wibrator i włożyć go do pochwy w trakcie
pompowania od tyłu. Brzęczenie silniczka wibratora przenika przez cienką, elastyczną ściankę
pomiędzy odbytnicą a pochwą, i może dostarczyć Wam obojgu nowego podniecającego impulsu.
Choć prawdopodobnie wytrysk nastąpi wewnątrz Twojej odbytnicy, jeżeli nie zażyłaś żadnych
środków antykoncepcyjnych, bądź ostrożna. Można zajść w ciążę, jeśli sperma w czasie gdy
będziesz spała, wypłynie z odbytu. Rezultatem tego może być poczęcie, według cynicznego
określenia, „dziecka zacofanego".
Rano przypuszczalnie stwierdzisz, że pupa trochę Cię boli, ale gdy nabędziesz nieco więcej
praktyki, przekonasz się, że stosunek analny wcale nie jest nieprzyjemny. Niektóre kobiety wielką
dumą napawa wszechstronność ich pochwy i odbytu w sztuce miłosnej, dzięki czemu zyskuje ona
nowy wymiar.
Idąc dalej, istnieje druga powszechnie znana odmiana — stosunek oralny. Wspominam o tym ze
względu na niezwykłą popularność pornograficznego filmu Lindy Lovelace Głębokie gardło, w
którym znalazły się sceny przedstawiające jak w jej gardło wnika penis aż po samą jego nasadę.
Odmierz 15 centymetrów od warg w głąb gardła, a uświadomisz sobie, jaka to odległość.
Sama Linda Lovelace stwierdza, że kobiety próbujące bez stosownych przygotowań uprawiać tę
formę miłości, narażają się na błyskawiczne i spektakularne pozbycie się kolacji. Penis bowiem,
dokładnie w taki sam sposób jak łyżka podczas badania gardła, wyzwala spontaniczny odruch
wymiotny. Do wywołania wymiotów wystarczy wsadzić głęboko palec do ust.
Ponadto penis utrudnia oddychanie, ponieważ jest okrągły i gruby, a gdybyś chciała zostać
przyszłą Lindą Lovelace, nieodzowna jest nauka nabierania powietrza haustami pomiędzy
kolejnymi suwami penisa — tak, jak czyni to pływaczka, wynurzając twarz z wody.
Sztuka połykania penisa przypomina sztuczkę z połykaniem noża. Należy mocno odchylić głowę,
tak żeby usta i gardło znalazły się mniej więcej w linii prostej. Linda Lovelace osiągała to kładąc
się na wznak na łóżku, ze zwieszoną przez jego krawędź głową. Jej partner klękał przed nią na
podłodze, wsuwając penisa w jej usta i do gardła.
Linda zaleca tę technikę kobietom, które nie przepadają za smakiem spermy, gdyż spływa ona od
razu do gardła, z pominięciem kubeczków smakowych w ustach.
Tutaj znów przestroga: Linda Lovelace poświęciła mnóstwo czasu na opanowanie tej techniki —
najpierw wsuwając palec w głąb gardła i ucząc się opanowania odruchu wymiotnego, potem
poruszając palcem wewnątrz gardła, a wreszcie, stopniowo przechodząc do coraz głębszego
wprowadzania penisa. Jeśli sama nie wyćwiczysz się w ten sposób, to nie tylko wszystko może
się skończyć wymiotami, ale być może kontuzją krtani. Mimo to, żywię nadzieję, że za bardzo
Cię nie zniechęciłem.
Skoro mowa o stosunku oralnym, to warto wspomnieć o praktykowanej w XIX wieku przez
francuskie prostytutki sztuczce, która zdobyła wielką popularność wśród ich klientów. Zwano ją
„sztuczką z nosem". Polegała ona na wciąganiu spermy z ust do nosa i psikaniu nią przez nozdrza,
a czasami również — ku jeszcze większemu zdumieniu klienta — na ponownym chwytaniu sper-
my na język. Na razie nie polecałbym Ci tego, ale gdybyś chciała naśladować owe prostytutki, to
czemu nie...
Na koniec wreszcie parę słów o arkanach seksu przy użyciu zaciśniętej w pięść dłoni.
Obserwujemy ostatnio znaczne zainteresowanie tą formą, zwłaszcza pośród homoseksualistów.

background image

Rzecz polega na tym, że mężczyzna (lub kobieta) wprowadza pięść do pochwy lub odbytnicy
partnerki (partnera). Jedno z amerykańskich czasopism zamieściło reportaż, w którym padło
następujące stwierdzenie:
— „Wszedłem w niego aż po łokieć.
— Gość musiał być niesamowicie gruby — spytał z nadzieją dziennikarz.
— Wcale nie. Mówiąc szczerze, był to drobnej budowy chłopaczek, jeden z najcudowniejszych,
jakich kiedykolwiek miałem. Wszedłem w niego tak głęboko, że palcami wyczuwałem od środka
jego żebra. Lekko mnie to nawet przeraziło. Najpierw czuje się brak oporu, a potem wszystko
staje się jakieś takie... zapadnięte".
Jak napisano w czasopiśmie, wystarczy to, żeby co bardziej brzydliwi poczuli mdłości.
Wspominam o tej technice wyłącznie z tego powodu, że gdyby któryś z partnerów chciał ją
wypróbować na Tobie, stanowczo namawiam Cię do sprzeciwu. Może to i modne, ale za to
bardzo niebezpieczne. Łatwo o uszkodzenie lub zainfekowanie jelit, a nawet dla najbardziej
erotycznego uniesienia nie warto ryzykować poważnego zabiegu chirurgicznego.
Zwykle żadna odmiana seksu nie zagraża zdrowiu, o ile tylko zachowany zostanie zdrowy
rozsądek. Jesteś przecież wystarczająco dojrzała i piękna, ażeby nie dać się namówić mężczyźnie
na coś niewypowiedzianie głupiego, choćby był on najbardziej natarczywy i przekonywający.
Szanuj swoje ciało i płynące z niego doznania, a Twój partner uszanuje je także.
Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, często pytają mnie, czy współżycie podczas okresu jest
bezpieczne. Na dobrą sprawę niektóre kobiety są wówczas bardziej pobudliwe, ale unikają
igraszek w łóżku, ponieważ: po pierwsze — nie wiedzą, czy to niczym nie grozi, a po drugie —
boją się, że partnerowi nie spodoba się widok krwi.
Nie ma nic niewłaściwego w uprawianiu seksu podczas menstruacji, a część mężczyzn uważa to
nawet na wysoce podniecające. Pochwa jest siłą rzeczy wilgotniejsza, a odrobina krwi nigdy nie
wyrządziła nikomu żadnej krzywdy. Jeśli Twój partner zblednie i zrobi mu się słabo, nie zmuszaj
go do pójścia do łóżka, ale zapamiętaj sobie, że mężczyzna na wysokim poziomie nie potraktuje
okresu za wystarczającą wymówkę.
Jeśli okres jest wyjątkowo obfity, ręcznik podłożony pod spód uchroni prześcieradło przed
zaplamieniem.
Jeden z rytuałów inicjacji w pewnych kręgach „Aniołów Piekieł" polega na tym, że przyszły
motocyklista musi odbyć stosunek oralny z dziewczyną, która ma okres, ale tej odmiany Twój
partner być może nie będzie szczególnie sobie cenił. Tym niemniej, gdyby chciał, niech Cię to nie
wprawia w zakłopotanie. Większość współczesnych mężczyzn menstruacja wcale nie odstręcza i
akceptują ją jako całkowicie naturalną funkcję organizmu.
Nie zapomnij jednak o jednym — jeśli planujesz stosunek w trakcie okresu, wyciągnij tampon tuż
przed pójściem do łóżka i odłóż w dyskretne miejsce. Mój przyjaciel, inżynier mocnej postury,
był całkiem wytrącony z równowagi, kiedy wychodząc po wszystkim z łóżka, rzucił okiem na
podłogę. Pomyślał, że zadeptał na śmierć ulubioną białą, myszkę swej dziewczyny.

background image

10

Ćwiczenia erotyczne

Her vigorous limbs arę firm and fresh
And rich she blooms in prime of flesh.

This evening shall my bosom prove

The richest ecstasies of love.

„Wcześniej" — anonim, XIX w.

Stosunek płciowy jest bodaj najbardziej wyczerpującą formą fizycznej aktywności w życiu
kobiety, z jedynym wyjątkiem — porodu. Zresztą, ta druga rzecz następuje niejako po pierwszej,
czyż nie tak?
W dzisiejszych czasach kładzie się ogromny nacisk na ćwiczenia przygotowujące do porodu,
natomiast nie przywiązuje się żadnej wagi do treningu niezbędnego dla uprawiania seksu. Energia
zużywana podczas jednego stosunku wystarczyłaby dla sprinterki na dystansie 200 metrów, ale z
pewnością nie spodziewałabyś się zwycięstwa w biegu, w ogóle nie trenując.
Seks może sprawić Ci o wiele więcej przyjemności, jeśli będziesz w dobrej formie. Kiedy ciężko
Ci oddychać, ledwo dyszysz i brakuje Ci tchu, nie będziesz w pełni usatysfakcjonowana
orgazmem i już po wszystkim odczuwać będziesz wyłącznie wyczerpanie. Aby olśniewać w
łóżku potrzebujesz odporności i siły — musisz nauczyć się być lotna i fizycznie sprawna.
Przedstawione poniżej ćwiczenia mają w ciągu miesiąca doprowadzić Cię do właściwego stanu
fizycznego. Wzmogą one gibkość i energiczność ruchów Twojej miednicy, nauczą Cię nie
męczącego podtrzymywania ciężaru ciała w trakcie stosunku oraz zapewnią Ci dobrą ogólną
kondycję. Rzadziej zaczniesz mawiać wieczorem: „nie dzisiaj, kochanie, jestem zbyt zmęczona".
Jak wszystkie ćwiczenia, również i te, pomogą Ci tylko wtedy, gdy będziesz wykonywać je
regularnie. Zarezerwuj sobie na nie 10 minut rano lub wieczorem i codziennie ćwicz. Pomocne
okaże się także rzucenie palenia. Twój oddech i zapach włosów staną się przyjemniejsze dla
ukochanego mężczyzny, a ponadto dorównasz mu kroku w łóżku, bez zmagań o złapanie
powietrza.

Pierwszy tydzień
1. Stań w lekkim rozkroku i oprzyj dłonie na biodrach. Wykonuj skłony do przodu, tak by
dotknąć palce stóp. Możesz zginać nogi w kolanach. (10 razy)
2. Połóż się na brzuchu z rękoma luźno ułożonymi wzdłuż tułowia. Podnoś głowę najwyżej jak
tylko zdołasz. (10 razy)
3. Połóż się na wznak na podłodze. Unoś lekko pośladki, podpierając się w biodrach rękoma.
Zacznij „pedałować" nogami w powietrzu, najwolniej jak potrafisz. (25 razy)
4. Połóż się na wznak na podłodze. Przejdź do siadu bez pomocy rąk. Wykonaj skłony do przodu
tak, by dotykać palców u nóg. (10 razy)

Drugi tydzień
1. Stań w lekkim rozkroku z rękoma na biodrach. Wykonuj skłony do przodu, dotykając palców
u nóg. Nie zginaj nóg w kolanach. (10 razy)
2. Połóż się na brzuchu z rękami luźno ułożonymi wzdłuż tułowia. Jednocześnie unoś głowę i
nogi najwyżej jak możesz. (10 razy)
3. Złącz nogi w pozycji stojącej, opierając dłonie na biodrach. Przy wyprostowanych plecach, nie
zdejmując dłoni z bioder, wykonaj przysiad i powrót do pozycji wyjściowej. (10 razy).

background image

4. Połóż się na wznak na podłodze i pedałuj. (30 razy)
5. Stań w rozkroku z rękoma na biodrach. Wykonaj skręt tułowia w prawo. Powrót do postawy
wyjściowej. Następnie skręt tułowia w lewo. (20 razy).

Trzeci tydzień
1. Stań w lekkim rozkroku z rękoma na biodrach. Wykonaj skłon do przodu i dotknij dużego
palca lewej stopy bez zginania kolan. Wyprostuj się. Wykonaj skłon do przodu, dotykając podłogi
pomiędzy stopami. Wyprostuj się. Wykonaj skłon, dotykając z kolei dużego palca prawej stopy.
(20 razy)
2. Połóż się na brzuchu z rękoma wzdłuż tułowia. Unoś głowę i nogi możliwie najwyżej,
odchylając mocno ręce do tyłu. (15 razy)
3. Bieg w miejscu. Licz ile razy lewa stopa dotyka podłogi. Po każdych 10 „krokach" przykucnij
z dłońmi na biodrach i wyprostowanym tułowiem. (40 „kroków")
4. Połóż się na wznak na podłodze. Usiądź bez pomocy rąk. Pochyl się do przodu, dotykając
palców u nóg. (20 razy)
5. Stań w rozkroku z rękoma na biodrach. Wykonaj energiczne skręty tułowia, na przemian w
prawo i w lewo. (15 skrętów)

Czwarty tydzień
1. Stań w lekkim rozkroku z rękoma na biodrach. Wykonaj skłon tak by dotknąć dużego palca
lewej stopy. Potem wykonaj skłon, dotykając podłogi, wreszcie — dużego palca prawej stopy.
Przy każdym skłonie wykonaj dwukrotne „pogłębienie". (25 razy)
2. Połóż się na brzuchu z rękami wzdłuż tułowia. Unoś głowę możliwie najwyżej, a następnie
ręce w przód i w tył. (20 razy)
3. Bieg w miejscu. Kucaj co 10 „kroków". (50 razy)
4. Połóż się na wznak. Przejdź do siadu bez pomocy rąk. Pochyl się do przodu, tak aby dotknąć
palców u nóg. (20 razy)
5. Stań w rozkroku z rękoma na biodrach. Wykonaj skręty tułowia. (25 obrotów)

background image

11

Zostań domową terapeutką

Prawdopodobnie przekonałaś się już, że z praktycznego punktu widzenia, przed kobietą dążącą do
emancypacji stoją kwestie bardziej skomplikowane niż naprawa wtyczki od kabla, wymiana koła
w samochodzie, czy tapetowanie własnego mieszkania.
Ale czy zastanawiałaś się nad tym, co jako wyemancypowana kobieta możesz zrobić, aby
dopomóc swemu partnerowi w przezwyciężeniu jego problemów seksualnych?
„Dlaczego ja? Co ja mogę u diabła zrobić ze zwiędniętym penisem?"
W istocie możesz zrobić naprawdę bardzo dużo. Tak dużo, że Masters i Johnson, nieugięci
seksuolodzy z St. Louis w stanie Missouri, uznali rolę partnerki za główny czynnik skutecznej
terapii w kilku najbardziej rozpowszechnionych zaburzeniach seksualnych.
W rozdziale 6. omówiłem zwięźle sposoby, jakimi dysponujesz, by wspomagać Twego partnera
w przypadku sporadycznych zakłóceń erekcji lub przedwczesnego wytrysku. Z takimi
przypadłościami łatwo sobie poradzić, jeśli wywołane one są chwilowym lękiem, przejściową
chorobą lub wypiciem sześciu bardzo wytrawnych martini.
Załóżmy jednak, że podobne objawy nie ustępują, a wręcz przeciwnie — wzmagają się. Nagle
okazuje się, że masz dla siebie wymarzonego kochanka, tyle tylko, że nie jest on zdolny, by
wyświadczyć Ci tę przysługę, o którą cały czas u niego zabiegałaś. Zupełnie tak, jakby się miało
najkosztowniejszy zestaw stereofoniczny, który robi wszystko — z wyjątkiem odtwarzania płyt.
Jeśli przed Tobą stoi (a raczej wisi) taka kwestia, usiądź samotnie ze sporą szklaneczką
ulubionego trunku i dobrze się zastanów, ze spokojem i zimną krwią oraz świadomością, że nie
musisz robić sobie o to żadnych wyrzutów, ponieważ mężczyźni często myślą podobnie o
kobietach. No, może, prawie żadnych wyrzutów.
Jeśli partner permanentnie nie jest w stanie zaspokoić Cię seksualnie i wiesz, że wina leży
wyłącznie po jego stronie, musisz podjąć decyzję, czy chcesz być z nim nadal, czy nie. Jeżeli
kochasz go przede wszystkim dla jego koguta, a całą jego osobę niezbyt sobie cenisz, zapewne
dobrze zrobisz, decydując, że jego Czas Minął, że musi odejść i jego Noga Nie Ma Prawa
Przekroczyć Progu Twego Mieszkania, że o łóżku już w ogóle nie wspomnę. Satysfakcja albo
separacja.
Jeśli jednak Twój partner ma w sobie coś więcej niż tylko godny pożądania pal, równie dobrze
możesz zdecydować, że chcesz z nim pozostać. W takim przypadku musisz zdawać sobie sprawę
z pewnych warunków. On także musi się na nie zgodzić, a zatem skoro wszystko już sobie
dokładnie rozważysz, Twoim obowiązkiem jest mu je przedstawić. Warunki te sprowadzają się w
zasadzie do jednego: jeśli macie być razem, wspólnie musicie pracować nad pokonaniem jego
problemów seksualnych.
Twoja pomoc musi być serdeczna, chętna, szczera, bez śladu frustracji, sarkazmu, złości czy
zniecierpliwienia. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że nie wyzbędziesz się którejkolwiek z tych oznak,
to lepiej rozstańcie się od razu, ponieważ domowa terapia seksualna to bardzo ciężka praca,
wyczerpująca nerwowo i negatywnie oddziaływująca na Wasz związek.
Kiedy jednak postanowisz pomóc partnerowi pokonać jego kłopoty seksualne — bez względu na
to, czy jest on Twym mężem, stałym kochankiem, czy też zwyczajnie facetem, którego pożądasz
— to musisz być przygotowana, że w ciągu całej kuracji masz dawać z siebie wszystko, szczodrze
i z oddaniem. Powinnaś dobrze zrozumieć, że Twojego partnera możesz uczynić wspaniałym
kochankiem albo niedojdą w łóżku. Ta moc jest w Twoich rękach (i w Twojej pochwie) i od
Ciebie zależy, czy ją wykorzystasz, czy nie.
25-letnia Rita opowiada o swoich doświadczeniach:

background image

„Gdy zaczynaliśmy z Karolem próby pokonania jego impotencji, żadne z nas nie miało zielonego
pojęcia, jakie to będzie trudne i wyczerpujące. Nie jestem teraz pewna, czy zdecydowałabym się
na to, gdybym wiedziała, ile będzie to ode mnie wymagało. Potrafiłam leżeć w łóżku, w
ciemnościach, przez całą noc, z Karolem śpiącym obok mnie. Wpatrywałam się w czarny sufit, a
po policzkach spływały mi ogromne łzy. Modliłam się do Boga o pomoc, bo wydawało mi się, że
nikt inny nie był w stanie nam pomóc. Kiedy poszłam do lekarza, ten spytał: »Czy pani jest
mężatką?«. Gdy zaprzeczyłam, wzruszył tylko ramionami i powiedział: »W takim razie, nie ma
pani powodu do zmartwienia. Wiedziałam, że Masters i Johnson prowadzą terapię seksualną, ale
nie mogą przecież pomagać wszystkim ludziom na świecie, a zresztą kogo do licha stać, by
tygodniami siedzieć w St. Louis?"

Najczęstszym ze wszystkich męskich zaburzeń seksualnych, o czym mówiliśmy już wcześniej,
jest przedwczesna ejakulacja. Polega ona na tym, że partner dochodzi do szczytowania niemal
natychmiast w momencie wprowadzenia penisa do pochwy. Większość seksuologów uznaje
ejakulację za przedwczesną, jeżeli następuje ona w czasie krótszym niż 30 sekund od wprowa-
dzenia penisa — a zatem tyle, ile przeciętnie trwa reklamówka w telewizji. Masters i Johnson
przyjmują bardziej sensowne i humanitarne kryterium — a mianowicie, niezdolność partnera do
powstrzymania orgazmu przez czas na tyle długi, byś Ty mogła szczytować przez 50% trwania
współżycia. Innymi słowy, Twoje oczekiwania związane z orgazmem powinny być rozsądne, zaś
celem wszystkich zabiegów terapeutycznych jest Twoja satysfakcja seksualna, a nie arbitralnie
ustalony przedział czasu. Nie ma sensu mówić: „Harry, spróbujmy przedłużyć to o jeszcze jedną
reklamówkę". Jeśli jego penis jest w Tobie dostatecznie długo, żebyś doszła do finiszu, to
wszystko w porządku.
Dlaczego mężczyznom dolega przedwczesna ejakulacja? Jak powiedziałem wcześniej, jest to
nawyk neurotyczny. Zwykle datuje się on od początków współżycia seksualnego partnera, kiedy
jego podatność na wczesny wytrysk była znacznie większa, a także osiągnięcie orgazmu możliwie
jak najszybciej warunkowane było okolicznościami — na przykład przez niecierpliwą prostytutkę
lub stosunek z nastolatką na tapczanie rodziców, gdy na schodach słychać kroki wracającej do
domu matki („Spuszczaj się teraz, bo za chwilę będzie za późno").
Przedwczesny wytrysk występuje często u mężczyzn wychowanych w męskim szowinizmie (i
którzy dotąd mu hołdują). W Stanach Zjednoczonych nadal miliony mężczyzn — powtarzam,
miliony — uznają, że stosunek płciowy ma służyć przede wszystkim satysfakcji seksualnej
mężczyzny. Nie zaprzątają sobie w ogóle głowy tym, czy kobieta ma orgazm, czy też nie. Wielu
nie wie nawet, że kobiety są zdolne do przeżywania orgazmu.
Nic więc dziwnego, że wytrysk następuje szybko dla własnego zaspokojenia się, a żony i
kochanki pozostają pobudzone, ale nie zaspokojone. Zrozumiałe jest więc, że kobieta nabiera
wrogiego stosunku do seksu, ponieważ przynosi on jej wyłącznie frustrację i związek wkrótce
opanowują konflikty. Mężczyzna zaczyna kwestionować swe możliwości płciowe tak dalece, że
może nawet stać się impotentem, co w dwójnasób pogłębia trudności.
Przedwczesne wytryski można leczyć z dużą nadzieją na dobre rezultaty. Dzięki współczesnym,
nowoczesnym metodom jest to jedna z najłatwiejszych do pokonania postaci zaburzeń
seksualnych.
Przede wszystkim, musisz usiąść z partnerem i wyjaśnić mu, że nie jesteś z niego zadowolona w
łóżku, i że oboje będziecie intensywnie pracować nad poprawą sytuacji. Jeśliby nie zdawał sobie
sprawy, że Ty też powinnaś mieć orgazm, powiedz mu o tym, bo najwyższy czas, żeby się
dowiedział. Nie bądź agresywna i napastliwa, bo wyjdzie z pokoju i nie będziesz miała z kim
prowadzić terapii. Nie rób mu wymówek. Liczy się tylko to, że skoro dotychczas był nieczuły na
Twoje potrzeby seksualne, teraz dajesz mu szansę poprawy. Jak niedawno powiedział mi pewien
adwokat prowadzący sprawy rozwodowe, „są dwa słowa, które powinny zostać wymazane z
naszego słownika: pierwsze, to »błąd«, a drugie, to »wina«.
Kiedy zaczynasz pracować nad swoim partnerem w roli domowego seksuologa, niezbędna Ci
będzie nade wszystko jedna cecha — cierpliwość.

background image

Naucz się powściągać swoją frustrację, kiedy sprawy nie idą najlepiej. Naucz się tłumaczyć
spokojnie i rzeczowo, co Twój partner robi źle i jak mógłby temu zaradzić. Może się zdarzyć, że
straci panowanie nad sobą, wywoła awanturę i obrzuci Cię wyzwiskami, ale pamiętaj wtedy, że
wypływa to z jego własnej bezsilności oraz upokorzenia. Pozostań chłodna. Bądź cierpliwa.
Rozpoczynając terapię połóż się nago na łóżku z partnerem i rób to, co terapeuci określają
mianem „rozkoszowania się własnymi ciałami". Takie seanse odbywają się bez stosunku i bez
wytrysku. Celem ich jest przypomnienie sobie, jakie podniety działają najsilniej na partnera i
dostarczenie mu przyjemności. Pamiętaj o ważnym słowie „dawać". Pokaż partnerowi, jak ko-
sztem swej osobistej przyjemności może sprawić Tobie rozkosz — pocałunkami, pieszczotami
oraz stymulacją Twej łechtaczki i pochwy. Potem Ty zajmij się nim we właściwy sposób,
podkreślający fakt, że seks nie jest nigdy niczym jednokierunkowa ulica.
Po mniej więcej tygodniu takich seansów jesteście gotowi do podjęcia metody leczenia
przedwczesnej ejakulacji. Warunkiem skuteczności postępowania jest wiedza
0 tym, jak powinnaś uciskać członek ręką, aby nie dopuścić do zbliżającego się wytrysku.
W tym celu połóż opuszek kciuka tuż pod szczeliną w główce penisa, a palce wskazujący i
środkowy — wokół trzonu, jeden nad krawędzią żołędzi, a drugi poniżej. Być może będzie to
wymagało kilku prób, ale gdy je wykonasz, nabierzesz pewności, że Twój chwyt jest poprawny.
Chodzi o to, że kiedy w taki sposób uciskasz członek partnera, przestaje on odczuwać potrzebę
wytrysku. Nikt nie wie, dlaczego tak jest, ale to prawda. Możesz uciskać mocno i bez obawy,
ponieważ musiałabyś być nie wiadomo jak wielką siłaczką, ażeby uszkodzić penis w stanie
erekcji.
Stosując tę metodę musicie się ze sobą porozumiewać, ponieważ partner musi Ci powiedzieć, gdy
poczuje zbliżające się szczytowanie.
Kiedy opanujesz ten sposób kontrolowania wytrysku, możecie ponowić próby współżycia.
Początkowo partner powinien leżeć na plecach, a Ty połóż się na nim i opuszczaj się delikatnie w
stronę jego wzwiedzionego członka. Przez pewien czas zaniechajcie dalszych ruchów. Twój
partner musi przyzwyczaić się do tego, że jego penis jest w Tobie i powstrzymać potrzebę
natychmiastowej ejakulacji. Jeśliby ona wezbrała w którymś momencie, po prostu unieś się,
zastosuj ucisk i ponownie wprowadź członek do pochwy.
Po opanowaniu tego etapu jesteście gotowi na odrobinę ruchu. Kiedy penis znajduje się w
pochwie, naturalną staje się dla Ciebie potrzeba suwów trących dla osiągnięcia orgazmu —
zwłaszcza, jeśli od dłuższego czasu omijała Cię satysfakcja seksualna. Rzecz w tym, że jeśliby
owe ruchy nastąpiły teraz, to penis partnera zostałby nadmiernie pobudzony — a to prowadzi do
kolejnego wczesnego szczytowania.
Ażeby pokonać tę trudność, zachęć go do doprowadzenia Ciebie niemal do samego orgazmu
jeszcze przed stosunkiem. Niech użyje języka, palców, a jeśli masz — wibratora, który do tego
celu jest bardzo pomocny.
Kiedy rozpoczniecie stosunek, tak czy inaczej będziesz na skraju szczytowania, nie sprawi mu
więc kłopotu powstrzymanie wytrysku, tak byś została zaspokojona.
Ta metoda kontroli wytrysku wymaga od sześciu miesięcy do roku nauki, ale jej współczynnik
powodzenia jest niewiarygodnie wysoki. Wiele par dochodzi do wniosku, że musi zrezygnować z
pozycji, w której mężczyzna znajduje się na górze, ponieważ wtedy trudniej jest kontrolować
ejakulację. Jednak równie satysfakcjonujące są inne pozycje — partnerka na górze, pozycje
boczne i inne — szczególnie, jeśli przynoszą konkretną poprawę we współżyciu seksualnym.
Poza przedwczesną ejakulacją, najpowszechniejszym męskim zaburzeniem seksualnym jest
impotencja. Stanowi ona znacznie poważniejszy i bardziej złożony problem, ale są sposoby,
dzięki którym Ty, jako partnerka, możesz pomóc ukochanemu odnaleźć drogę do męskości w
łóżku.
Najważniejsze to wiedzieć, dlaczego jest on impotentem. Jak już wskazałem, niepokoje są częstą
przyczyną impotencji; może ją wywołać nawet lęk przed staniem się impotentem. Jeżeli
zaniepokojenie tego rodzaju jest przejściowe, również impotencja będzie zapewne przejściowa —
pod warunkiem, że sama nie utwierdzisz partnera w poczuciu niezdolności do współżycia i

background image

niepewności.
Co zrobić w sytuacji, gdy przyczyna tkwi jeszcze głębiej? Najtrudniejsze jest leczenie tych
mężczyzn, którzy cierpią na impotencję z powodu sztywnych przekonań religijnych o
nieczystości i grzeszności seksu. Niezbyt łatwo poddaje się terapii inna grupa, którą stanowią
homoseksualiści oraz mężczyźni o skłonnościach homo-seksualnych. Nie wysnuwaj na tej
podstawie pochopnego wniosku, że Twój partner jest religijnym fanatykiem, a w dodatku
pedałem. Mężczyźni stają się impotentami także z wielu innych, zwyczajnych przyczyn.
Jeśli pierwsze doświadczenia seksualne Twego partnera łączą się z usługami prostytutki, być
może jej niecierpliwość i pośpiech odegrały negatywną rolę. Jeśli do tego wyśmiała go w łóżku,
mogło to łatwo wywołać w nim przeświadczenie, że jest on do niczego w sprawach seksu, i że nie
potrafi zaspokoić kobiety. Czasami matki prowokują seksualnie synów, co może u nich spowodo-
wać uraz na tle seksu — w tym przypadku wszystko warunkowane jest postępowaniem matki.
Jak już mówiliśmy, przedwczesna ejakulacja może prowadzić do impotencji; podobny skutek
wywołuje skłonność do alkoholu i zażywanie narkotyków. Omówiliśmy metodę przeciwdziałania
wczesnym wytryskom, a teraz warto zapamiętać, że nawet porzucenie alkoholu i narkotyków nie
przyniesie z reguły natychmiastowej poprawy.
Najlepszym sposobem pomocy z Twej strony jest uświadomienie partnerowi, że nic nie musi
robić, aby osiągnąć erekcję i ją utrzymać. Nie musi marszczyć brwi, zaciskać pięści, napinać
pośladków ani niczego innego. Obserwacja impotenta w chwili, gdy próbuje zatrzymać zanikanie
erekcji, przypomina widok kogoś, kto usiłuje powstrzymać wzrokiem powietrze z przekłutego
balonu.
Jeżeli chcesz pomóc partnerowi w odzyskaniu zaufania we własną aktywność płciową, to przede
wszystkim wyzbądź się uczucia wszelkiej złości i niezadowolenia z powodu nie wypełniania
przez niego obowiązków kochanka i symbolu fallicznego.
Terapia nie przyniesie żadnych efektów, jeśli będziesz urażona brakiem jego męskiej sprawności,
i gdy będziesz to okazywać.
Następnie należy odbyć kilka seansów „rozkoszy ciała", o których mówiliśmy poprzednio.
Podczas domowego leczenia impotencji, nieodzowne jest bardzo rygorystyczne przestrzeganie
kilku zasad co do owych seansów. Przez sześć tygodni nie wolno Warn odbywać stosunku. Musi
to być obowiązującą regułą, do której macie się oboje zastosować. Jakkolwiek brzmi to
frustrujące, jest w tym pełna logika. Istotne jest bowiem przekonanie partnera, że w chwili
osiągnięcia erekcji nie spada na niego żaden obowiązek. Ma tylko pieścić i być piesz czonym, ssać
i być ssanym, dotykać i być dotykanym. Dotykaj i pobudzaj palcami jego członek, choćby wisiał
jak mokra ścierka do naczyń i nie myśl nawet o tym, czy jest twardy czy miękki.
Gdy już głęboko wbije sobie do głowy przeświadczenie, że nie ma obowiązku leżeć obok Ciebie
ze sterczącym interesem, łatwiej przyjdzie mu utrzymywać wzwód. Jest to rodzaj waloru
poznawczego, który niełatwo trafia do chronicznego impotenta. Przypomina się tutaj sytuacja z
pewnej młodzieżowej lektury: „Jerry wbiega na urwiste wzgórze i dopóty czuje się bezpieczny,
dopóki nie spojrzy w dół i nie stwierdzi, że od ziemi dzieli go ponad 30 metrów". Twojemu
partnerowi, nawet jeśli jest w stanie osiągnąć wystarczająco silną erekcję, mogą zdarzać się
momenty, gdy „spojrzy w dół", a wtedy wzwiedziony członek wróci do punktu zerowego.
Jeżeli Twój partner cierpi na znaczny psychologiczny kompleks, wtedy rzecz jasna musi
skorzystać z pomocy wykwalifikowanego terapeuty. Jednak Twój kojący wpływ oraz seanse
„rozkoszy ciała" stanowią w każdym przypadku ważny element rekonwalescencji. W końcu Twój
partner ma się wykazać erekcją przed Tobą — a nie lekarzem-terapeutą.
Leczenie impotencji jest kuracją długotrwałą i frustrującą, a często przynoszącą rozczarowanie.
Jeśli jednak kochasz partnera, na pewno zechcesz spróbować. Kiedy wszystko się dobrze
skończy, będzie to także Twój wielki sukces.
Jeszcze innym — znacznie mniej powszechnym — zaburzeniem płciowym jest utrata zdolności
przeżywania szczytowania przez mężczyznę, zwana fachowo „zanikiem ejakulacji". Można temu
skutecznie przeciwdziałać i warto to zrobić jak najszybciej, bowiem stan ten prowadzi
niejednokrotnie do impotencji.

background image

Mężczyźni cierpią na zanik ejakulacji z kilku przyczyn. Zwykle ma to związek z pewnego rodzaju
fobią w stosunku do kobiety i jej pochwy. Masters i Johnson opisali przypadek młodego Żyda,
którego odpychały od kobiet nauki religijne, pouczające o nieczystości kobiet w trakcie okresu. U
innego mężczyzny zanik ejakulacji nastąpił od dnia, w którym po powrocie do domu z pracy
zastał żonę w łóżku z kochankiem — a jego dopiero co wyzwolone nasienie wypływało z pochwy
żony. Mąż nigdy więcej nie potrafił osiągnąć wytrysku w dalszym współżyciu z żoną.
Leczenie zaniku ejakulacji jest stosunkowo proste, ale także wymaga cierpliwości. Sztuka polega
na ręcznym pobudzeniu penisa aż do chwili, gdy będzie na skraju wytrysku i następnie
wprowadzeniu go w takim stanie do pochwy. Gdy choć raz uda mu się wytrysk w pochwie, z
każdym kolejnym stosunkiem łatwiej osiągnie go w normalny sposób. Masters i Johnson z dużym
powodzeniem leczyli pacjentów tą metodą i jeśli tylko Twój partner nie jest religijnym
fanatykiem albo psychotycznym mizoginem, nie powinnaś mieć większych problemów z
przekonaniem go do wytrysków w pochwie.
Nie zamierzam ani przez chwilę wmawiać Ci, że łatwo być własnym seksuologiem. Wcale tak nie
jest. Przeciwnie, to bardzo trudna i pełna frustracji rola, w której niełatwo jest przełamać
wrodzony upór i świadomość seksualną partnera. Może się nawet okazać, że wykorzystując
wszelkie swoje umiejętności, na własną rękę nie będziesz w stanie dostatecznie dużo pomóc
partnerowi w pokonywaniu jego zaburzeń seksualnych.
Jednak nie będziesz pozbawiona pewnej szansy udzielenia mu pomocy, jeśli zrozumiesz, że
możesz pomóc, a dolegliwości takie, jak ejakulacja przedwczesna i impotencja są uleczalne.

background image

12

Jakie znaczenie ma Twój orgazm?

Współcześni kochankowie nadal nie bardzo radzą sobie z pojęciem kobiecego orgazmu. Od
dawna wiadomo, że on istnieje, ale wiktoriańska mentalność nie dopuszczała myśli, że damy
mogą także przeżywać satysfakcję erotyczną. Klasyczna rada udzielana córce przez matkę w
przeddzień nocy poślubnej brzmiała: „Zamknij oczy i pomyśl o Anglii."
Kiedy już jednak oficjalnie uznano istnienie kobiecego orgazmu, z każdym rokiem kwestia ta
stawała się coraz to bardziej skomplikowana. Najpierw wybuchła kontrowersja wokół orgazmu
pochwowego i łechtaczkowego, która —jak widzieliśmy — była zupełnym nonsensem. Później
Masters i Johnson, naukowcy z St. Louis, ogłosili, że kobieta może osiągnąć orgazm za
orgazmem do chwili, gdy nie padnie z wyczerpania oraz że jej predyspozycje seksualne są
praktycznie nieograniczone.
Wyobraź sobie ten szok porażający wszystkich mężczyzn, wyposażonych w jednostrzałowy
instrument, na wiadomość o nienasyceniu seksualnym kobiet.
Oczywiście, teoretyczne nienasycenie a rzeczywiste zaspokojenie, to dwie różne rzeczy. Nawet,
jeśli wiele kobiet cechuje zdolność przeżywania rozkoszy wielokrotnego orgazmu, to jednak
większość z nich całkiem zadowoli się jednym a dobrym.
Bywa nie raz, że czujesz się zaspokojoną w ogóle nie doznając orgazmu. Sądzę jednak, że dużą
wagę powinnaś przywiązywać do uświadomienia partnerowi jego roli we współżyciu, a
mianowicie pomocy w doprowadzeniu Ciebie do szczytowania. Zmusi go to do większych starań
i wpłynie na poprawę jego techniki, a to przyniesie Warn obojgu korzyść. Jeżeli nigdy nie
będziesz nalegała, aby samej przeżywać orgazm, to partnerowi będzie to niemal obojętne, a Wasz
związek rozbije się o jego lenistwo i Twoją frustrację.
W jaki sposób masz nalegać? Jeżeli partner kochał się z Tobą i miał wytrysk, a teraz z całym
zadowoleniem przygotowuje się na zasłużony sen, to co u licha masz zrobić, żeby się Tobą zajął?
No cóż, nie spodziewaj się raczej zbyt wiele po jego penisie. Nie dawaj za wygraną, energicznie i
mocno pocieraj go, jednocześnie ssąc jego koniec. Skoro jednak członek uparcie pozostaje miękki
i bierny, nie oznacza to, że partner nie ma możliwości doprowadzenia Cię do pożądanego
szczytowania.
Ujmij go za rękę, wsuń sobie między uda, na łechtaczkę, i skłoń go, by zaczął Cię masturbować.
Nie musisz nic mówić, on sam wszystko zrozumie. Gdyby nie mógł znaleźć Twego najczulszego
miejsca, wskaż mu je i dostosuj rytm drażnienia łechtaczki do tempa, które Ci najbardziej
odpowiada, ściskając jego dłoń i pokazując, jak ma to robić.
Jeżeli chcesz, żeby doprowadził Cię językiem do orgazmu, szepnij mu do ucha: „wyliż mnie".
Przekonasz się, że gdy tylko jego głowa znajdzie się między Twymi udami, od Ciebie w dużej
mierze będzie zależał sposób pobudzania. Przyciśnij jego nos i usta do sromu, drażnij łechtaczkę
jego włosami, i w ogóle wykorzystaj jego głowę i twarz jako instrumenty pobudzenia
erotycznego. Ponieważ większość mężczyzn ma w sobie coś z masochisty, jego także to podnieci
i być może będziesz miała okazję do skorzystania z ponownego wzwodu.
Po przeżyciu orgazmu opowiedz mu, jakie to uczucie. Niektórzy mężczyźni zdają się wierzyć, że
to wyłącznie lekki skurcz mięśni, podczas gdy inni spodziewają się usłyszeć z Twych ust ody i
hymny pochwalne. Dobry seks opiera się zawsze na ścisłym porozumieniu między partnerami i
jeśli opowiesz swemu mężczyźnie, co czujesz w trakcie orgazmu, wówczas łatwiej mu będzie
utożsamiać się z Twymi przeżyciami podczas współżycia. Obecnie nie ma żadnego powodu, by
jakakolwiek kobieta miała pogodzić się z brakiem satysfakcji seksualnej, jeśli tylko jej kochanek
czy mąż jest zdrowy i sprawny fizycznie. Częstokroć jednak sama będziesz musiała przejawiać
inicjatywę i przekonać partnera, że Ty także potrzebujesz orgazmu, a on powinien Ci go

background image

zapewnić.
29-letnia Traccy, sekretarka, opowiedziała mi, w jaki sposób raz na zawsze uleczyła swego
partnera z lenistwa:

„Znał się teoretycznie na orgazmie u kobiet, ale nigdy nie zabiegał o niego w praktyce. Do szczę -
ścia zupełnie wystarczało mu, że sam się spuszcza. Moich odczuć zdawał się w ogóle nie brać pod
uwagę. Zaczęłam więc kupować czasopisma takie jak Playgirl i rozsiewać je po całym
mieszkaniu. Stał się zazdrosny i wściekły. Potem którejś nocy - po stosunku, w którym
oczywiście tylko on miał orgazm, zaczęłam się masturbować. Robiłam to otwarcie, wydając
odgłosy dyszenia i pojękiwania. Był już na wpół uśpiony, ale gwałtownie odwrócił się, jak
wystrzelony z katapulty i wrzasnął: »Co ty do cholery wyrabiasz?«. Odpowiedziałam, że próbuję
osiągnąć orgazm, ponieważ z nim nigdy mi się to nie udało. Bardzo się zdenerwował, głównie z
powodu własnego upokorzenia i ujawnienia prawdy. »A skąd miałem wiedzieć, że Ci na tym
zależy?«, krzyczał na mnie. W końcu się jednak uspokoił i od tamtego czasu nie było już żadnych
kłopotów. Zawsze upewniał się, czy osiągam orgazm. Zdaje mi się, że po prostu docenił jedno:
mimo iż nigdy nie byłam z nim zaspokojona, nie poszłam polować na innego. Myślę, że
mężczyźni mogliby podobnie postępować wobec kiepskich w łóżku kobiet, a mianowicie
rozkładać wokół siebie egzemplarze Playboya i spuszczać się na oczach żony, dziewczyny czy
kogo tam. To naprawdę porusza sumienia".

Czy należy dążyć do jednoczesnego orgazmu? Czy aby stosunek był rzeczywiście udany, Ty i
Twój partner musicie wspólnie przeżywać zjednoczenie w orgazmie?
No cóż — miło jest, jeżeli następuje to równocześnie, ponieważ w momencie szczytowania
wzajemnie odbierane przez partnerów skurcze mięśniowe pozytywnie wpływają na orgazm u
obojga. Wiele kobiet stwierdza, że właściwie orgazm wyzwala u nich odczucie wytrysku na
szyjce macicy. Z kolei, wielu mężczyzn pobudza do ejakulacji wrażenie falowania w pochwie w
momencie orgazmu u partnerki.
Jeśli przywykniesz do „technik" i rytmu swego ukochanego, będzie Ci łatwiej przeżywać
równoczesny orgazm. Według stopnia sztywności członka i obkurczenia jąder potrafisz określić,
kiedy nastąpi wytrysk, tak samo jak partner będzie w stanie przewidzieć Twój orgazm na
podstawie twardości brodawek sutkowych oraz doznań odbieranych z wnętrza pochwy.
Jednoczesny orgazm nie jest niezbędnym warunkiem udanego współżycia i oddzielne osiąganie
orgazmu nie powinno być przez Ciebie przykro odczuwane. Sam fakt, że jedno z Was doszło do
punktu kulminacyjnego, nie oznacza wcale definitywnego końca zabawy. Może ona trwać dalej i
być równie seksowna, skoro jedno z Was zadba o doprowadzenie partnera do satysfakcjonującego
finiszu.
A jeśli stwierdzisz, że jesteś w ogóle niezdolna do orgazmu? Jeżeli mimo usilnych starań nie
możesz podczas współżycia wspiąć się na szczyt rozkoszy?
To bardzo powszechny problem dla wielu kobiet. Nie jesteś wcale niespotykanym przypadkiem.
Zwykle mamy tu do czynienia z dwoma przyczynami, którym łatwo zaradzić. Po pierwsze — nie
odprężasz się wystarczająco. Ze wszystkich sił próbujesz osiągnąć orgazm, a on Ci się wymyka.
Cierpisz na ten sam rodzaj drążącego niepokoju, który powoduje zanik erekcji u mężczyzny.
Po drugie — Twój partner nie dostarcza Ci właściwych pieszczot i podniet, a sam dochodzi do
szczytowania zbyt szybko.
Aby przezwyciężyć pierwszy problem, spróbuj na godzinę lub dwie przed pójściem do łóżka
zażyć środek uspokajający (czasem wystarczy większy kieliszek alkoholu) i postaraj się w pełni
rozluźnić, kiedy partner przystąpi do dzieła. Nie myśl w ogóle o osiągnięciu orgazmu. I tak nic
nie pomoże, jeśli zaczniesz napinać mięśnie i marszczyć brwi. Szczytowanie przyjdzie samo z
chwilą, kiedy dostatecznie silnie pobudzone zostanie Twoje unerwienie. Przyłącz się do partnera
w radości seksu i zapomnij o całym świecie, a orgazm sam przypomni Ci o sobie i ogarnie swym
ogniem od stóp do głów.
Trzeba natomiast przyznać, że ten drugi problem jest nieco trudniejszy. Jeżeli partnerowi nie

background image

udaje się odpowiednio mocno podniecić Cię, stawiaj opór przy pierwszych próbach
wprowadzenia członka do pochwy. Zmuś ukochanego do walki — do kolejnych pieszczot —
zanim zdecydujesz się rozsunąć nogi. Wyjaśnij mu, dlaczego tak się zachowujesz, bo inaczej
gotów pomyśleć, że nie masz dzisiaj ochoty na seks i odwróci się plecami z irytacją. Powiedz:
„Kochanie, zacznij od ssania piersi...", albo „Pocieraj palcami zanim wejdziesz do środka..." lub
coś w tym guście.
Jeśli mężczyzna z kolei przedwcześnie osiąga szczytowanie, to z poprzednich rozdziałów
dowiedziałaś się co robić.
Korzystaj także z kobiecego potencjału przeżywania więcej niż jednego orgazmu i nie czekaj na
wytrysk u partnera. Zanim to nastąpi, jeśli tylko masz ochotę, możesz być już po pierwszym
orgazmie. Następny możesz osiągnąć już wspólnie z ukochanym. Nie ma nawet szczególnego
znaczenia, czy Twój pierwszy orgazm doprowadzi go natychmiast do punktu kulminacyjnego i
wytrysku, bo Ty i tak będziesz już niemal w pełni zaspokojona.
W kobiecym orgazmie nie ma niczego tajemniczego ani dziwnego, chociaż u jednych kobiet
występuje on szybciej i łatwiej niż u innych. Prawie każda kobieta jest do niego zdolna, a co
więcej — powinna go mieć. Oczywiście, można pogodzić się z uprawianiem seksu bez orgazmu
— niejedna kobieta znosi taki stan latami — ale zwykle prowadzi to do wszelkiego rodzaju
wyłomów więzi łączących partnerów. Twoja frustracja nie musi się od razu przejawiać agresją,
ale na pewno ujawni się w ten czy inny sposób.
Jeśli próbowałaś dłuższej i intensywniejszej gry miłosnej, jeśli próbowałaś środków
uspokajających i opóźniających pobudzenie partnera i jeszcze wielu innych rzeczy, a nadal nie
osiągasz orgazmu, powinnaś udać się do lekarza. To szalenie ważne. Z pewnością udzieli ci
porady, albo też skontaktuje Cię z psychiatrą. Wiele kobiet nie jest zdolnych do udanego
współżycia płciowego z powodu wyniesionych z młodości urazów na tle zachowań seksualnych
w ich domach rodzinnych. W takim przypadku nieodzowna jest pomoc specjalisty.
Kobieta, która regularnie przeżywa orgazm jest szczęśliwa pod względem seksualnym i tylko taka
seksualnie zaspokojona partnerka może doprowadzić mężczyznę w łóżku do szaleństwa. Pamiętaj
o regularnym przeżywaniu orgazmu!

background image

13

Nad jeziorkiem, pod drzewkami...

Przekonałem ją, żeby stanęła przy bramie. Ukryła twarz w dłoniach, opierając się o górny

wspornik, gdy wolno unosiłem jej sukienkę. Jakież cudowności ukazały się moim oczom i w oka

mgnieniu kutas zesztywniał na widok jej prześlicznych pośladków, tak cudownie uwydatnionych

bielą jej rozkosznych majteczek. Powstałem, by przygotować się do zdobycia tego siedliska
rozkoszy, gdy nagle
niestety Anna przenikliwie krzyknęła i cały czar prysnął. Po drugiej

stronie bramy nieoczekiwanie pojawił się byk i przeraził mą kochankę, przytykając zimne,

wilgotne nozdrza do jej czoła.

— „Zabawy wśród głuptasek", ok. 1870 roku

Miejsce na seks jest niemal tak ważne jak sposób kochania się. Czasami wybór miejsca jest
równie istotny jak wybór partnera.
Seks jest doświadczeniem zmysłowym, a zmysłowość potęguje się wraz z pobudzeniem
wszystkich ośrodków percepcji. Nie tylko organów płciowych, czy warg, czy też brodawek, ale
całego ciała. I jeśli możesz kochać się w takim otoczeniu, które pobudza zmysł wzroku, zapachu i
słuchu, to tym lepiej.
Nie występuję przeciwko seksowi w sypialni. Bywa tak, że zanurzając się w czystej, świeżej
pościeli z ukochanym mężczyzną, przeżywasz najcieplejsze i wielce podniecające doznania.
Zresztą wiadomo, że większość z nas przeważnie odbywa stosunek płciowy w łóżku wieczorem, i
nie wierz nikomu, kto mówi coś przeciwnego. Kochanie się w łóżku nie jest żadnym powodem do
wstydu.
Jednak od czasu do czasu współżycie w nowym miejscu dodaje pikanterii życiu erotycznemu.
Warto pogodzić się z różnego rodzaju niewygodami, brakiem komfortu i pośpiechem, byle tylko
zaznać czystej erotyki, którą niesie ze sobą stosunek z ukochanym na tylnym siedzeniu
samochodu lub na przyjęciu, za niedomkniętymi drzwiami pokoju, lub za wydmą, tuż poza
zasięgiem wzroku tłumu plażowiczów.
Zdołasz niewiarygodnie mocno pobudzić ukochanego — i zrobisz jeśli nie mały krok dla całej
ludzkości, to na pewno ogromny skok ku wszechogarniającemu erotyzmowi — gdy udowodnisz
mu, że jesteś gotowa na seks w najprzeróżniejszych porach i miejscach. Oto przykład z
wypowiedzi Birgitty, 22-letniej sekretarki ze Szwecji:

„Była zima. Wraz z moim chłopakiem Henrym przebywałam w pobliżu Uppsali. Okolicę spowił
gęsty śnieg, ale niebo było bezchmurne. Około południa wyszliśmy polować na króliki. Oczywiś -
cie oboje mieliśmy na sobie futra i wysokie buty. Las zachwycał pięknem, ciszą i spokojem.
W trakcie spaceru całowaliśmy się i śmialiśmy, aż po pewnym czasie powiedziałam Henry'emu,
żeby włożył rękę pod moje futro. Oparliśmy się o drzewo, Henry zdjął rękawiczkę i wsunął dłoń
pod moje okrycie. Miałam na sobie długie, wełniane, czerwone pończochy, sięgające aż po uda,
ale ściągnęłam majtki i pod wełnianą spódnicą byłam całkiem naga. Henry wsunął palce w moją
cipkę, zaczął mnie dotykać i drażnić aż doszłam do wielkiego podniecenia.
Wtedy rozpiął swoje obszerne futro ze srebrnych lisów i otoczył nim nas oboje. Potem rozpiął
zamek błyskawiczny swoich spodni i wszedł we mnie. Przeleciał mnie tak właśnie, stojąc pod

background image

drzewem pośród śniegu. Do dziś pamiętam, jak we włosach zamarzały nasze oddechy. Mieliśmy
niemal równoczesny orgazm, a gdy wracaliśmy jego nasienie wypływało ze mnie, zamarzając na
pończochach."

Współżycie w takich warunkach nie zapewnia wygody równej zaciszu i ciepłu własnej sypialni,
ale za to jest przeżyciem na zawsze pozostającym w pamięci. Jeżeli chcesz być kobietą, której się
nie zapomina do końca życia, to właśnie tego typu odmiana zapewni Ci niszę w jego seksualnym
zamku chwały.
A oto inny przykład, widziany przez kolorowe okulary męskiej fantazji seksualnej, uwieczniony
piórem mego przyjaciela, Jana Cremera, autora otoczonej niesławą autobiografii Ja, Jan Cremer.

„Otworzyłem drzwi i wszedłem do ogromnej łazienki, całej w lustrach. W jednej chwili zdałem
sobie sprawę, że nie jestem sam. Szeroko otwartymi oczami wpatrywała się we mnie tancerka,
Miss Judith. »Przepraszam« — wymamrotałem. Chciałem wydostać się stamtąd, ale nie
potrafiłem ruszyć się z miejsca. Judith, która właśnie czesała włosy, nie wyglądała wcale na
zaskoczoną moją obecnością. »Wchodzisz czy wychodzisz, kochanie« — spytała. Moje serce i
członek podskoczyły w tym samym momencie. »Zostaję, jeśli można« — to tylko zdołałem
powiedzieć. Od razu uznałem, że jej nie wadzę, jej — kobiecie-wampirowi, którą namierzałem
wzrokiem przez cały wieczór. Podniecał mnie sam jej widok, jej zielone paznokcie, zielone usta i
zielone oczy.
Nie pamiętam, kto wykonał pierwszy krok, ale nagle staliśmy oboje pod ścianą. Ona plecami do
niej, przywarła do mnie całym ciałem. Nasze oddechy stały się ciężkie, a ruchy chaotyczne i
gwałtowne. Potem ja wsunąłem rękę pod jej sukienkę, a ona swoją włożyła w moje spodnie i
oboje upadliśmy na słomianą matę leżącą na posadzce z terakoty. Na jej twarzy jarzyła się
wiedźmowata ekstaza, gdy szarpała się i rzucała pode mną, jedną dłonią trzymając kutasa i
wykonując suwy w tę i z powrotem, i przebiegając zielonymi paznokciami drugiej po moich
plecach.
Podciągnąłem w górę jej suknię ze skóry leoparda, zsunąłem jej wilgotne majtki i wbiłem w nią
mój twardy instrument. Wznosiliśmy się i opadaliśmy na twardej posadzce aż oboje doszliśmy z
krzykiem do szczytowania. Wstaliśmy. Ściągnęła majtki przez buty na wysokim obcasie z
wystudiowaną elegancją i wytarła nimi spermę spomiędzy ud, a potem wrzuciła je do torebki.
»Było cudownie« — powiedziała."

Rzecz jasna, Jan Cremer skłania się ku lubieżnej przesadzie, a książkę napisał po to, by
szokowała. Wielu mężczyzn jednakże odnajdzie w tej scenie rodzaj fantazji seksualnych, które są
im dobrze znane i sprowadzają się do tego, by posiąść gotową na wszystko kobietę w jakimś
podniecającym i nieoczekiwanym miejscu. Nie sugeruję, że powinnaś malować sobie paznokcie
na zielono i zachowywać się jak dziwka, ale jeśli wykażesz choć trochę skłonności do
urzeczywistnienia erotycznych marzeń partnera, prawdopodobnie zadowolisz go bardziej niż
jakakolwiek kobieta przed Tobą.
Można z grubsza wyróżnić dwa odmienne rodzaje seksu w niezwykłym otoczeniu, choć
oczywiście obie grupy w znacznym stopniu zazębiają się. Pierwszy typ obejmuje zaplanowane
wyprawy na poszukiwania wspaniałego miejsca na kochanie się w plenerze. Drugi — to szybki,
nieplanowany numerek w miejscu, gdzie grozi realne niebezpieczeństwo, że Was nakryją.
Niewiele jest doznań równie mocno nasyconych erotyką co zrzucenie z siebie wszystkich rzeczy
na plaży lub w lesie i kochanie się w promieniach słońca. Jednak taką idyllę trzeba z góry
starannie przygotować. Jeśli ukochany nie zna żadnego dobrego miejsca, to nie pakujcie się od
razu do samochodu z zamiarem wyszukania go, bo skończy się to rosnącą frustracją. Jeśli nawet
uda się Warn znaleźć jakiś punkt, jest wysoce prawdopodobne, że okaże się on krępujący i
niedogodny, a znad morza nagle wynurzą się deszczowe chmury.
Najlepiej więc podczas wypadów na weekend starać się zawczasu wynaleźć odpowiednie miejsce.
Należy je dokładnie sprawdzić. Jeśli będzie to pole pszenicy, upewnij się, czy w momencie

background image

ponownych odwiedzin nie zostanie już przemienione przez kombajny w ściernisko. W przypadku
lasu, pola czy sadu, sprawdź, czy nie masz do czynienia z prywatną posiadłością, której być może
strzegą specjalni strażnicy. Znajoma para kochała się w lasach stanu Montana, a gdy już było po
wszystkim okazało się, że z pobliskiej wieżyczki skrupulatnie obserwował ich inspektor leśnej
straży ogniowej. „Gdybym miał jeszcze siłę — powiedział mój znajomy — wszedłbym na tę
wieżę i dał mu po łbie".
Na Wasze miłosne safari zabieraj najprostsze wiktuały: wino, ser, chleb. Weź też duży, wygodny
koc. Choć trawa wygląda na puszystą, gdy Twoje nagie plecy będą się w nią wciskały pod
ciężarem Twoim i zakochanego w Tobie młodzieńca, przekonasz się błyskawicznie, jak dużo w
niej kamieni, kolących patyków i twardych grudek ziemi. Nie zapomnij też o sprayu przeciwko
owadom. Ugryzienie w pierś z miłości to jedna sprawa, zaś żądło osy to zupełnie inna.
Wszystkie te środki bezpieczeństwa i przygotowania brzmią być może nieco zniechęcająco, ale
seks doskonały jest tego wart. Staliśmy się tak dalece mieszczuchami, że rzadko zdarza się nam
zakosztować rozkoszy nagości na łonie przyrody, podczas gdy wiele znanych mi par przekonało
się na własnym przykładzie, że seks pod gołym niebem czyni cuda.

„Sądzę, że to trochę śmieszne powiedzieć, że czuliśmy się jak Adam i Ewa — mówi 24-letnia
Milly, szefowa działu łączności z czytelnikami jednej z gazet.
Lecz gdy Steve i ja w trakcie pobytu
w Pensylwanii weszliśmy do lasu, rozebraliśmy się i zaczęliśmy się kochać, to nagle poczułam, że
jestem dzieckiem natury. Steve wyglądał cudownie, gdy nago biegał między drzewami. Był
bardziej męski, a zarazem bardziej chłopięcy. Kochając się z nim na plecach czułam promienie
słońca, a pomiędzy nogami powiew wiatru. Było tak fantastycznie, że zastanawiałam się, czy
kiedykolwiek będę aż tak zaspokojona kochając się w domu."

Gdyby Twój partner nie przejawiał ochoty na takiego rodzaju odmianę, postaraj się z całych sił
sama go w nią wmanewrować. Jeśli trzeba, sama wszystko zorganizuj. Jemu może wydawać się
to zbyt kłopotliwe, ponieważ mężczyznom z czasem zaczyna się robić wszystko jedno gdzie i w
jaki sposób uprawiają miłość. Lecz gdy nastąpi okazja, ręczę Ci, że Twoje starania zostaną w
pełni docenione przez ukochanego. Na łonie natury odnajdziecie dwie wspaniałe rzeczy:
romantyzm i erotyzm. Jeśli Twego lubego nachodziły kiedykolwiek wątpliwości co do stanu jego
uczuć wobec Ciebie, cudowna sesja w lesie z pewnością przyczyni się do ich rozwiania.
Drugi sposób na urozmaicony seks — seks w dowolnym miejscu i czasie, gdy tylko najdzie Cię
na to ochota — nie bywa specjalnie romantyczny, ale za to jest pełen erotyki. Obawa przed
nakryciem w trakcie dopełniania się aktu miłości wyzwala w Twoich żyłach przepływ adrenaliny,
potęgując wrażliwość i zmysłową rozkosz. Pamiętaj jednak, że spodziewając się porcji naprawdę
pamiętnego podniecenia, musisz także liczyć się z porażką. Jeśli zdenerwowanie opanuje
partnera, erekcja błyskawicznie przerodzi się w pełny zwis. Może się zdarzyć, że przerwie Warn
w połowie pukanie do drzwi lub wejście kogoś do pokoju. Być może pozycja okaże się tak
niewygodna, że jedno z Was nie będzie w stanie osiągnąć orgazmu.
Z punktu widzenia partnera wystarczy, jeśli wykażesz się przed nim dobrymi chęciami, które on
odczyta jako głęboką do niego namiętność. Nawet jeśli wszystko nie całkiem się powiedzie,
wspomnienie pozostanie i dostarczy Warn ponętnych fantazji erotycznych, którym będzie można
ulżyć w zaciszu sypialni.
25-letnia Jackie kochała się ze swoim partnerem Jasonem, w znanej nowojorskiej galerii sztuki i
tak o tym opowiada:

„Muzeum było praktycznie wyludnione. Chodziliśmy i oglądaliśmy obrazy, a w końcu dotarliśmy
do małej salki, przylegającej do jednego z głównych pomieszczeń. W głównej sali siedział
strażnik, ale chyba był bliski drzemki. Od chodzenia bolały nas stopy, więc przysiedliśmy na
wyściełanej ławie w tej małej salce i przez chwilę rozmawialiśmy, a potem Jasonowi zebrało się
na amory, całował mnie i ściskał mi piersi przez sukienkę. Zaczęłam odczuwać duże podniecenie
i zabawiałam się jego kutasem przez kieszeń spodni tak długo, aż poczułam, że ma erekcję.

background image

Ściągnęłam rajstopy i figi, i uklęknęłam na ławie, wspierając się na rękach, z nagą pupą w
powietrzu i podkasaną suknią. Jason rozpiął spodnie i klęknął za mną, a potem wszedł we mnie.
Musieliśmy to robić bardzo cicho, bo inaczej przyszedłby strażnik zobaczyć co się u licha dzieje.
Słyszałam głosy ludzi chodzących po głównej części galerii i wystarczyło, żeby ktoś podszedł w
stronę naszej salki, aby nas nakryć. Ale właśnie dlatego było to takie ekscytujące.
Chyba nigdy dotąd nie kochaliśmy się tak szybko. Wykonywaliśmy serie ruchów frykcyjnych, a
później oboje doszliśmy niemal równocześnie. Wtedy pospiesznie wciągnęłam majtki i rajstopy, a
Jason zapiął spodnie i ruszyliśmy dalej zwiedzać galerię. Czułam, że powietrze nadal przesycał
seks, a kiedy spojrzeliśmy w lustro w hallu przy wyjściu, tryskało z nas lubieżne zdrowie."

Kochać się można wszędzie lub prawie wszędzie. Ostatnio w modzie jest spółkowanie na
pokładzie samolotu — taki numerek może Wam zapewnić automatycznie członkostwo Klubu
Wysokiego Pułapu. Najlepiej robić to w trakcie nocnych lotów podczas projekcji filmowych,
kiedy to erotyczne manipulacje można ukryć pod wręczonym przez stewardesę kocem. W
odróżnieniu od autobusu czy pociągu, nawet jeśli obsługa wykryje Waszą działalność, i tak nie
wyrzucą Was z pokładu.
Ci, którzy nie latają — a przynajmniej parami — dysponują inną nową zabawą — seksem w
windzie. Zasady gry są proste: ile pięter, tyle seksu. Janie, 19-letnia stenografistka z
chicagowskiej kancelarii prawniczej powiedziała mi:

„Lepiej, kiedy winda jest pełna ludzi. Pewnego razu mój chłopak i ja jechaliśmy do restauracji
znajdującej się na szczycie wieżowca John Hancock — to jest 95 pięter. Winda była przepełniona,
a my staliśmy w głębi. David był za moimi plecami, podniósł mi spódnicę i zajmował się mną
przez całą drogę do góry. Podniecił mnie tak bardzo, że musiałam zagryzać wargi, żeby nie
krzyczeć. Nikt niczego nie zauważył. W windzie wszyscy stoją zwróceni twarzą do drzwi, więc
jeśli się stoi z tyłu to tak, jakby siedzieć w ostatnim rzędzie w kinie".

Może brzmi to trochę szczeniacko, ale sale kinowe nadal doskonale nadają się do ukradkowych
pieszczot. Można nadać im wyższą rangę, jeśli przeniesie się je do nobliwej sali koncertowej.
Nikt nie będzie Cię podejrzewał o zabiegi wokół penisa partnera w trakcie Fantazji C-dur
Schuberta, a cały sekret takiej zabawy polega na tym, by się nią zajmować wtedy, gdy jest to
ostatnia rzecz, jaka mogłaby komukolwiek przyjść do głowy.
Kochanka mego przyjaciela, wydawcy, zaskoczyła go pieszczotami nagą stopą pod stolikiem w
wykwintnej restauracji (nie zalecam tego triku w barach z hamburgerami, bo mają tam za krótkie
obrusy). Pewna sekretarka odbyła interesujący stosunek oralny ze swoim szefem, właścicielem
agencji reklamowej, który nie zaprzestał w tym czasie pisania na maszynie. Na kartce widniało
mniej więcej tak: gfsxcz jghruy kfhfj ooooohhhhhh.
W chwili, gdy zaczniesz zastanawiać się nad podobnymi sytuacjami, być może ogarną Cię
wątpliwości. Pomyślisz zapewne tak: dlaczego miałabym zachowywać się jak dziwka?
Wcale tak nie jest. Myśląc bardziej twórczo o seksie i wyrażając gotowość okazania względów
partnerowi, stworzysz lepsze perspektywy dla siebie w sferze przeżyć erotycznych. Seks w
żadnym razie nie stanowi jedynego elementu udanego romansu, ale gdy rezerwuje się go
wyłącznie na specjalne okazje lub czyni z niego rytualny obrzęd, wówczas rola seksu nabiera
nienaturalnych proporcji. Jeśli zawsze kochacie się w łóżku tylko wieczorem, to Twój luby będzie
tego oczekiwał nieodmiennie po każdej z randek. Seks stanie się rutyną, a niewiele jest rzeczy
bardziej paskudnych niż rutyna w stylu dziwka--klient.
Prostytutki kochają się na żądanie — na żądanie mężczyzny. Poza tym kochają się za pieniądze
lub prezenty. Jeśli ty ograniczysz współżycie wyłącznie na wieczór po kolacji, na którą partner
zaprosił Cię do restauracji, zacznie wyglądać na to, że w zamian za jego pieniądze świadczysz
usługi seksualne. Oddawaj się seksowi wtedy, gdy Ty masz na to ochotę, rób to na swoje własne
żądanie. Nie przyjdzie mu wtedy do głowy, że jesteś rozpustna, ale doceni w Tobie niezależną
kobietę z własnymi upodobaniami. Zrozumie, że jeśli masz być z nim szczęśliwa, to będzie

background image

musiał nie tylko brać, ale także dawać. Najbardziej seksowną partnerką jest kobieta, która umie
wydobyć z siebie i swego ukochanego to, co najlepsze, a temu właśnie czasami służy uprawianie
miłości w niespodziewanych miejscach i w nieoczekiwanym momencie.
A zatem, Twój luby siedzi sobie po południu przed telewizorem i ogląda mecz piłki nożnej? Jeśli
masz ochotę na amory, podejdź do niego i zacznij go podniecać. Partner przesiaduje w biurze do
późna wieczorem? Idź tam bez majtek — zobaczymy, jak długo potrafi się skoncentrować na
pracy. Myje samochód? Wyjdź w białej bluzce, bez stanika i przekonaj się, jak długo zachowa
spokój, jeśli po zamoczeniu wodą bluzka stanie się przejrzysta. Z pozoru takie zachowanie
wygląda na zaborczość i napastliwość z Twej strony, ale nie obawiaj się, że przytłoczy ono
partnera. Z pewnością tak nie będzie. Nadal przecież od niego zależy, czy weźmie Cię do łóżka,
czy raczej powali na dywan w dużym pokoju, i czy osiągnie erekcję, żeby cała rzecz się powiodła.
A gdy będzie już po wszystkim, ma prawo do dumy z samego siebie, że wybrał tak seksowną
kobietę, oraz że może spółkować jak młody byczek o każdej porze dnia i nocy, w miejscu, gdzie
tylko mu się zamarzy. Kobiety częstokroć nie doceniają męskiej świadomości seksualnej. Sporo
wysiłków wymagałoby doprowadzenie mężczyzny do przekonania, że to nie on odgrywa
dominującą rolę w Waszym związku w sferze seksu. Mądra kobieta wykorzystuje ten fakt dla
swego dobra i dla dobra partnera.
Jeśli nie daje się wyjechać z domu, by kochać się w jakimś osobliwym miejscu, rozejrzyj się
wokół siebie. Jest przecież kuchnia, duży pokój, korytarz, łazienka. Czy kochaliście się już w tych
wszystkich pomieszczeniach? A robiliście to pod prysznicem? Na schodach? A może by tak na
tylnym siedzeniu samochodu w garażu? A może nocą w krzakach w ogródku?
Jeśli zamierzasz wtłoczyć trochę prawdziwego życia w Wasze współżycie, wyprowadź partnera z
sypialni na pola, do lasu i wszędzie tam, gdzie poniesie Cię wyobraźnia. W najgorszym razie
grozi Ci spalona od słońca skóra, a w najlepszym — będzie po prostu cudownie.

background image

14

Perwersyjne drobnostki

Some moments in life I could wish very long

Because as the monkey said, pleasant but wrong

'Tis sweet to remember some frolics I’ ve had

Though the angel who suffered them cries out 'Too bad'.

— „Epistoła do damy", XIX wiek

Gdy wydawałem Forum, czasopismo porad seksualnych, pewna kobieta napisała do mnie, że mąż
nakłaniał ją do zgolenia na zero jej włosów łonowych. „Czy sądzi Pan — spytała — że to
perwersja?"
Wchodząc w sferę fiksacji seksualnych, zagłębiamy się w dżunglę osobistych gustów i upodobań,
przy czym bardzo trudno tu o granicę między tym, co dla kogoś stanowi podnietę, a dla kogoś
innego — coś odrażającego. Jeśli o mnie chodzi, sprawy opisanej w liście nie traktowałbym jako
zboczenia, ale znam wielu ludzi, którzy tak myślą. Kto zatem ma rację, a kto jej nie ma?
Jeżeli Twój partner zaczyna przejawiać zainteresowanie przywiązywaniem Cię do łóżka,
przebieraniem się w kobiece łaszki lub zachęca Cię do biczowania go, jeżeli chciałby kochać się
w wannie pełnej pierwoślazu, jeżeli w trakcie stosunku chce oddawać mocz czy kał, jeżeli myśli o
rekwizytach z gumy lub skóry, to sądzę że powinnaś wtedy wziąć pod uwagę dwie bardzo istotne
sprawy.
Przede wszystkim, czy uważasz, że wynika to z chęci dodania smaczku i podniecenia Waszemu
współżyciu płciowemu, czy też jest to dla partnera jedyny sposób dający mu zaspokojenie? Jeśli
pejcz, sznur do wiązania do łóżka czy cokolwiek innego w tym stylu, są mu niezbędne w życiu
erotycznym, to trzeba przyznać, że prawdopodobnie masz do czynienia ze zboczeńcem. Jeśli
postanowisz zostać z nim i nadal go kochać, to musisz pogodzić się z tym, że jego dewiacja
seksualna będzie częścią Waszego związku.
Zwykle zboczenia nie przedstawiają sobą groźby, chyba że obejmują rzeczywiście niebezpieczne
praktyki, a w takim przypadku dobrze Ci radzę, abyś raczej porzuciła wtedy partnera. Natomiast,
jeśli sprawia mu przyjemność noszenie butów na wysokich obcasach lub damskich fig, a Tobie to
nie przeszkadza, oboje macie szansę na długi i szczęśliwy związek. Szczerze mówiąc, jeśli
pokażesz mu, że rozumiesz i akceptujesz to, że takie rzeczy go podniecają, partner stanie Ci się
bardziej oddany niż to sobie możesz wyobrazić.
Po drugie, musisz jednak zdecydować, czy lekko perwersyjny seks odpowiada Ci. Nie ma
żadnego sensu kontynuować związku, w którym partner nalega, abyś robiła rzeczy, które Ci się
nie podobają. Sądzę, że powinnaś spróbować kilku takich numerków, podchodząc do tego
możliwie bez uprzedzeń, bo może się okazać, że coś, co wydaje się bulwersujące jest w
rzeczywistości dość sympatyczne. Ale gdyby ta próba wykazała, że podchodzisz do sprawy co
najmniej oziębłe, masz prawo zagrozić wyjściem z łóżka: „albo dasz sobie spokój z tym
nieprzemakalnym kombinezonem, albo ja dam sobie spokój z tobą. I koniec."
Warto zapamiętać, że wiele prostolinijnych w sprawach seksu par ucieka się do zapożyczania
technik i akcesoriów typowych dla głównych dewiacji seksualnych, czerpiąc z tego mnóstwo
zadowolenia i przyjemności. Nina, lat 32, tak mówi o przywiązywaniu do łóżka:

„Pewnego wieczoru mój mąż Paul przyszedł do domu z kilkoma zwojami linki ze swojego
jachtu. Gdy poszliśmy do sypialni, on nagle wyszedł do dużego pokoju i wrócił z liną w ręce.

background image

Zapytałam: »Co chcesz z tym zrobić?«, a on na to: »Zamierzam Cię związać«. Najpierw
wybuchnęłam śmiechem, ale potem on naprawdę chwycił mnie za nadgarstki i przywiązał je do
stelaża łóżka, tak mocno, że aż bolało. Krzyczałam na niego, żeby mnie odwiązał, ale on z kolei
przywiązał mnie w kostkach do ramy łóżka, z szeroko rozsuniętymi nogami.
Wrzeszczałam po prostu: »Puść mnie! To boli«, ale on nie reagował. Zrzucił z siebie ubranie i
wszedł na mnie. Zaczął mnie całować, a wtedy ugryzłam go w język. Przez cały czas walczyłam,
żeby się uwolnić. Potem podszedł od tyłu łóżka i zaczął lizać mi cipkę, a ja nic nie mogłam na to
poradzić. Wrzeszczałam i rzucałam się, ale nagle uświadomiłam sobie, że to wszystko zaczyna
mnie podniecać. Przestałam krzyczeć, bo i tak na nic się to zdało, a on mnie lizał i lizał, aż
myślałam, że oszaleję. Potem znów wszedł na mnie, a jego kutas był zdumiewająco ogromny.
Włożył go we mnie i przeleciał taką przywiązaną. Przeżyłam niewiarygodny orgazm, a przez to,
że nie mogłam się ruszać doznania były jeszcze bardziej intensywne. Już po wszystkim odwiązał
mnie i był naprawdę bardzo czuły."

Paul nie miał prawdziwego bzika na punkcie wiązania linką. Całkiem po prostu wcielał w życie
swoją fantazję seksualną. Jak się okazało, nigdy więcej tego nie zrobił, a zresztą wtedy nie byłoby
to nawet w połowie tak atrakcyjne jak za pierwszym razem, ponieważ sedno jego fantazji tkwiło
w tym, że Nina została przywiązana wbrew swojej woli. Następnym razem wiedziałaby już, czego
się spodziewać i byłaby o wiele bardziej uległa.
Faceci, którym rzeczywiście dolega dewiacja tego rodzaju sięgają po najbardziej zawiłe sposoby
skrępowania swego ciała, a poczucie masochistycznej bezradności przynosi im pełnię satysfakcji.
Kupują więc kajdanki, dyby, łańcuchy, kaftany bezpieczeństwa i poświęcają więcej czasu urokom
węzłów niż cipek. Są częstymi gośćmi prostytutek specjalizujących się w wiązaniu i wymierzaniu
kary. Wydają tam mnóstwo pieniędzy, każąc się krępować i poniżać. Moniąue von Cleef, Dunka,
która chyba może rościć pretensje do tytułu Królowej Bólu, w rozmowie ze mną wyznała, że po
jej usługi przychodzą znani biznesmeni i wysocy urzędnicy — mężczyźni, którzy odczuwają
pewnego rodzaju kompleks winy z powodu sprawowania władzy na co dzień, i którzy poszukują
kogoś, kto mógłby nad nimi dominować, zdjąć z nich ciężar odpowiedzialności i wymierzyć im
karę.
Dam Ci jako takie pojęcie do czego posuwają się klienci Miss von Cleef: płacą jej za to, że
przywiesza ich za nogi do sufitu, jak indyki ze związanymi przed pieczeniem skrzydłami, i robi
im lewatywę do odbytu. Inni gustują w dziesięciokilogramowych ciężarkach przywieszonych
drutem do jąder, a niektórzy wskakują do dziecięcego kojca i życzą sobie wysłuchać bajeczek.
Być może brzmi to jak gruba przesada, ale sam odwiedziłem jej dom w Hadze i widziałem to na
własne oczy.
Twój partner prawdopodobnie nie posuwa się aż do takich skrajności, lecz mimo to warto
pamiętać, że niemal w każdym mężczyźnie drzemie odrobina masochisty — a także nieco
sadyzmu. Jeśli gryziesz i drapiesz partnera w trakcie stosunku, ból częstokroć bywa dla niego
dodatkowym źródłem ekstazy. Od Ciebie zależy, czy zechcesz wnikać głębiej w sferę tortur i kar
— pamiętaj jednak o różnych niebezpieczeństwach z tym związanych.
Nigdy, przenigdy, nie pozwalaj wiązać sobie czegokolwiek wokół szyi i sama nigdy nie wyrażaj
zgody na wiązanie czegokolwiek na szyi partnera. Są ludzie, dla których podnietą jest to, że się
niemal nie udusili, ale wiem od policji, że wielu posuwa się ciut za daleko w poszukiwaniu takich
wrażeń erotycznych — i niestety, kończą w kostnicy.
Zanim zdecydujesz się na udział w czymkolwiek, co łączy się z użyciem pejcza albo sznura,
dokładnie poznaj swego partnera. Choć faktycznie nie przejawia on morderczych skłonności, to
jednak być może czerpie rozkosz seksualną z zadawania prawdziwego bólu, co dla Ciebie może
się skończyć poważną kontuzją. Gdyby Twój partner wyglądał na kogoś takiego, wyjdź spokojnie
i bez paniki, nie okazując strachu. Często bywa tak, że Twoje przerażenie jest tym, co go
podnieca. Ponadto, nigdy nie śmiej się z mężczyzny o skłonnościach do przemocy. Nie jest to
temat do śmiechu, skoro tak wiele notujemy przypadków śmierci kobiet, które kpiły sobie z
niedoszłego gwałciciela.

background image

Po tych uwagach wstępnych być może przeszła ci nieco ochota na seks z pieprzykiem. Pamiętaj
jednak, że istnieje mnóstwo innych bezpiecznych rzeczy, z których możecie skorzystać i sprawić
sobie imponującą dawkę rozkoszy.
Pierwsza z owych rzeczy — to guma. Mamy tu do czynienia z wielkim i ruchliwym światem
fetyszystów, czerpiących przyjemność z używania gumy. Mężczyźni i kobiety doznają
podniecenia, przebierając się w szyte na miarę gumowe suknie i ubrania. Mają oni własne czaso-
pisma oraz kluby i wydają niejednokrotnie setki dolarów na ekscentryczne ubiory i akcesoria.
Wielu z nich wchodzi też w sferę sznurów i węzłów, a niektórzy lubią zakładać ciasno
przylegające maski okrywające całą głowę tak, że oddychanie możliwe jest tylko przez gumowy
zawór — ale ci należą już do skrajnych przypadków. Na ogół uprawiający ten rodzaj fetyszyzmu
uzyskują znaczną przyjemność — proszę wierzyć lub nie — po prostu przebierając się w płaszcze
przeciwdeszczowe i paradując przed sobą w takim rynsztunku.
Guma sama w sobie ma szczególne właściwości pobudzania zmysłów. Jest rozciągliwa, ma
specyficzny zapach i ściśle przylega do ciała. Pytałem wielu fetyszystów, na czym właściwie
polega atrakcyjność gumy, ale nie potrafili oni tego dokładnie określić. Można by przekonać się o
tym samemu, kochając się na gumowych prześcieradłach albo wypróbowując jakieś mniej kosz-
towne kostiumy.
Do innych materiałów, wywołujących u niektórych ludzi wzmożoną reakcję erotyczną, należą:
jedwab, satyna i skóra. Satynowe prześcieradła są dziś niemal powszechnie dostępne i dzięki nim
Twoje łóżko na pewno stanie się bardziej seksy; jest to rodzaj substytutu dla szukania doznań
zmysłowych w plenerze, gdy zbyt mocno prószy śnieg. Możesz także zaopatrzyć się w jedwabne
koszulki, które bardzo podniecają niektórych mężczyzn. Męską część publiczności telewizyjnej
opanował entuzjazm, kiedy aktorka Honor Blackman w roli Pussy Ga-lore w filmie Goldfinger
paradowała w czarnym kostiumie ze skóry.
Czasopismo Forum otrzymało wiele listów od mężczyzn i kobiet, których podnieca oddawanie
moczu (fachowa nazwa tej perwersji brzmi urolagia). Mnóstwo kobiet w trakcie stosunku
odczuwa tę potrzebę fizjologiczną, a niektóre wręcz nie mogą powstrzymać się od oddania
niewielkiej ilości moczu w momencie szczytowania. Dzieje się tak dlatego, że wiele pozycji
współżycia powoduje napór na pęcherz, a ponadto skurcze mięśni podczas orgazmu wywołują
wypływ odrobiny moczu. Nie ma się czego wstydzić, to zupełnie normalne i Twój ukochany z
całą pewnością nie ma nic przeciwko temu.
Niektórzy ludzie jednak idą znacznie dalej i odczuwają przyjemność, oglądając partnera w trakcie
siusiania. Jeśli Twój mężczyzna poprosi Cię o to, nie przejmuj się, bo dla niego stanowi to tylko
podnietę z obserwacji Twego zachowania jako kobiety. Gdyby był jeszcze bardziej ekscentryczny
i prosił, żebyś siusiała na niego, nawet prosto mu w usta, albo też będzie chciał siusiać na Ciebie,
wtedy musisz sama podjąć decyzję. Jeśli masz na to ochotę, proszę bardzo; jeśli nie, odmów.
A jeśli zechce wpychać różne przedmioty do Twej pochwy lub odbytu?
I w tej sytuacji zastosowanie znajdują dwie zasady. Nie pozwalaj na wkładanie jakichkolwiek
niebezpiecznych rzeczy, a swą zgodę na wszystko uzależniaj jedynie od tego, czy sprawi Ci to
przyjemność. W Szwecji widziałem magazyn pornograficzny, ze zdjęciami dwóch młodych
Chinek, które obrawszy banana wkładały go sobie do pochwy, po czym dawały go do zjedzenia
młodym, pożądliwym mężczyznom. W moim przekonaniu jest to numer całkiem do przyjęcia i
można się tak zabawiać, jakkolwiek trzeba wykazać pewną cierpliwość. Trudno bowiem o
supererotykę, gdy się ma usta pełne bananów.
Podstawowym przyrządem, który nadaje się do wprowadzenia do pochwy jest plastykowy
wibratorek, mniej więcej w kształcie penisa. Ponieważ jest on specjalnie przeznaczony do tego
celu, spełnia wymogi bezpieczeństwa. Największy wkład techniki w sferę rozkoszy seksualnej to
właśnie wibrator, który nadaje się do swobodnego użytku przez Ciebie samą, lub w towarzystwie
ukochanego w celu zintensyfikowania własnych przeżyć erotycznych, przy czym powinnaś
pozbyć się jakichkolwiek obaw czy zahamowań. Nie możesz jednak dopuścić do sytuacji, w
której wibrator stanie się nieodzownym elementem współżycia. Czasopismo Villa (wersja
Penthause'a dla kobiet) zamieściło niegdyś w rubryce porad list od czytelniczki, która doszła do

background image

przekonania, że wibrator wyparł jej uczucia do męża i zastąpił go tak dalece, że bez wibratora nie
jest w stanie osiągnąć podniecenia seksualnego.
Jeszcze lepsze od wibratora mogą być dwa wibratory. Jedna z moich znajomych w trakcie
stosunku miała zwyczaj wpychać brzęczący wibrator do pupy partnera, który z kolei wkładał jej
w to samo miejsce drugi wibrator. W związku z tą praktyką chciałbym przestrzec przed jednym:
żadnemu z partnerów nie wolno wypuścić z ręki końcówki wibratora, ponieważ skurcze mięśni
podczas orgazmu mogą spowodować wciągnięcie urządzenia do wewnątrz ciała; wtedy jedynym
sposobem na jego wyciągnięcie jest niezbyt przyjemny zabieg lekarski, a nawet operacyjny.
Doskonalszą formą wibratora jest dildo, czyli sztuczny penis wykonany z twardej gumy
lateksowej. Nabyć go można w dwóch odmianach: w pierwszej przytrzymywany jest ręką, w
drugiej przemyślnie mocowany do bioder na pasku, a do tego wyposażony w wibromotor z
regulacją. Sztuczny penis może okazać się pomocny w przypadku zaburzeń erekcji, ale zwykle
służy on do zabawy w łóżku. Wbrew temu, co się czasem słyszy, to wcale nie lesbijki używają
dildo, ale przede wszystkim kupują je mężczyźni dla własnych żon i kochanek. Lesbijki
najchętniej pobudzają się oralnie lub przez masturbację, z zasady odrzucając wszystko, co jest tak
jednoznacznie męskie jak dildo.
Wiele rozgłosu zdobyły ostatnio Ben-Wa, czyli japońskie kule miłości. Pierwotnie wytwarzano je
z kości słoniowej, obecnie rzecz jasna głównie z plastyku. Składają się one z dwu lub więcej
połączonych sznureczkiem obciążonych gałek, które kobieta może włożyć do pochwy. W trakcie
jakichkolwiek ruchów, ciężarki wewnątrz kuł powodują ich przemieszczanie się i obracanie. Ma
to służyć Twemu pobudzeniu seksualnemu, kiedy chodzisz, kołyszesz się w hamaku, czy
prasujesz. Jednakże, niemal wszystkie używające owych kuł kobiety zgodnie stwierdziły, że efekt
przynosi rozczarowanie.
Bliskim kuzynkiem Ben-Wa, tyle że wprowadzanym tylnym wejściem jest syjamski naszyjnik
analny. Tworzy go sznur twardych paciorków lateksowych, wprowadzanych do odbytu przed
stosunkiem, a następnie, w trakcie szczytowania wyciąganych na zewnątrz, paciorek po paciorku.
Bez wątpienia wzmacnia to przeżywanie orgazmu, ale wielu kobietom nie odpowiada, bo łączy
się z pewnym dyskomfortem.
Kolejnym wynalazkiem jest jajko miłości rodem z Hongkongu. Jest ono dokładnie tym, na co
wskazuje sama nazwa: białym plastykowym jajem, które w środku mieści wibrator. Kładąc je na
sromie, pobudzasz łechtaczkę; możesz też włożyć je do wewnątrz pochwy. Nie zginie tam, bo —
podobnie jak tampon — ma sznureczek.
Ostatnio zalewa nas również fala wymyślnych prezerwatyw. Produkuje się je obecnie we
wszystkich kolorach i kształtach, z wypustkami, guzełkami i rozmaitymi zakrętasami, które
intensywniej pobudzają pochwę przy ruchach penisa w tę i z powrotem. Jeśli wymarzyłaś sobie
mężczyznę ze szkarłatnym kutasem, czemu nie miałabyś kupić partnerowi czegoś takiego?
Wszystkie te „pomoce seksualne" same w sobie są dobre, ale jak każda tandeta szybko się znudzą
i wtedy odłożysz je do szuflady nocnego stolika. Jednak, mimo to, nie warto z tego typu rzeczy
rezygnować i nawet gdyby wszystko skończyło się na kilku zaledwie upojnych nocach zabawy w
łóżku, zalecałbym ich nabycie.
Jeśli poznałaś już dobrze swego partnera, możesz wypróbować na nim również przebieranie się w
seksowną bieliznę. Prawie wszystkie czasopisma kobiece zamieszczają reklamy
wysublimowanych kompletów nocnej bielizny i hollywoodzkich majteczek. Jeśli pojawisz się w
drzwiach sypialni w przejrzystej kusej koszulce i majtkach eksponujących krocze,
prawdopodobnie wywrze to większe wrażenie w przypadku, gdy Twój partner nie jest już
młodzikiem. Młodemu taki pokaz będzie raczej kojarzył się z burleską i łysymi starszymi panami,
a krój większości takich ciuszków z piórami i nylonowymi fru-fru, może faktycznie utwierdzić go
w tym przekonaniu. Lepiej załóż więc skąpe, białe majteczki i koszulkę bez stanika. Alex
Comfort w Radości seksu podaje projekt na własnoręczne wykonanie mini-fig, ale taki model nie
podnieci chyba nikogo poza ostatnim Mohikaninem.
Erotykę wyzwala również użycie tłuszczu i oliwy. Niektóre pary podnieca wysmarowanie się
dziecięcą oliwką na całym ciele i kochanie się jak para śliskich fok. Wspomnieć też trzeba o

background image

miodzie, śmietance i innych przysmakach; spróbuj zanurzyć członek partnera w słoiku z syropem
klonowym i wyliż go dokładnie. Może od tego popsujesz sobie figurę, ale jemu na pewno to się
spodoba.
Idąc dalej, mogłabyś spróbować zgolić sobie włosy łonowe. Tak zrobiła jedna z czytelniczek
pisma Forum i napisała o tym do mnie do redakcji. Wielu mężczyzn podnieca widok gołych warg
sromowych; rzecz jasna, jeśli się to Wam obojgu znudzi, to nie musi tak być na zawsze.
Usuwanie włosów łonowych polega na maksymalnie krótkim ich przycięciu nożyczkami,
namydleniu sromu i zgoleniu owłosienia zwykłą maszynką do golenia. Golarka elektryczna daje
bardzo podniecającą i seksowną wibrację, ale w tym wypadku jest mało przydatna.
Owłosienie łonowe odrasta tak szybko jak męski zarost, więc aby uniknąć swędzenia, będziesz
musiała golić się, podobnie jak czyni to Twój partner. Jeśli wokół pochwy wystąpi podrażnienie
skóry, użyj raczej kremu depilacyjnego. Gdyby taki stan utrzymywał się nadal, to zacznij od nowa
hodować futerko.
Jeżeli chcesz się wykazać aktywnością seksualną, masz prawo żądać, żeby partner także zgolił
wszystkie swoje włosy łonowe. Penis bez owłosienia wygląda dość atrakcyjnie, niemal jak
majestatyczna rzeźba, a nie jak sokole pisklę w postrzępionym gnieździe.
Z tymi wszystkimi lekko zbzikowanymi pomysłami sprawa przedstawia się zasadniczo tak: jeśli
uznasz coś za podniecające, nie wahaj się spróbować tego albo zaproponować partnerowi. W
dzisiejszych czasach żaden mężczyzna nie pomyśli sobie, że jesteś panienką spod latarni, bo
lubisz nieco nowości i odmiany. Mówiąc szczerze, prawdopodobnie spodoba mu się tego rodzaju
pomysł.
Nie wdawaj się jednak w żadne rzeczy, które deprecjonują Twoją osobę lub zaczynają dominować
nad Twoim życiem erotycznym. Seks z pieprzykiem wart jest wypróbowania tylko dlatego, że
przerywa monotonię współżycia i urozmaica je. Jeśli polubisz nadmiernie jedną sztuczkę, to
dewiacja pochłonie Cię bez reszty. Trudno dziś podać precyzyjną definicję słowa „deprecjacja",
ale dobrze zrobisz unikając wszelkich zachowań seksualnych, po których niezmiennie żałujesz, że
je w ogóle podjęłaś. Jeśli Ci coś nie odpowiada i nie życzysz sobie dalszych prób, wcale nie
znaczy to, że masz staroświeckie poglądy, czy że jesteś pruderyjna albo zbyt sztywna.
A zatem, bądź perwersyjna, ale noś głowę wysoko. Okay?

background image

15

Nieco bardziej perwersyjne drobnostki

Jeśli jeszcze teraz rozpala Cię myśl o biczowaniu przywiązanego do łóżka partnera i zarazem
wizja obranego banana w Twej piczce, miej się na baczności. Za chwilę dowiesz się o jeszcze
intensywniejszym podekscytowaniu.
Te perwersyjki, o których już sobie opowiedzieliśmy, należą do całkiem zwykłych sposobów
poszukiwania niezwykłej rozkoszy — nawet jeśli brzmi to jak sprzeczność pojęć. Większości
wyrafinowanych kochanków są one znane, choć niekoniecznie z własnego doświadczenia. Te
odmiany perwersji raczej nie są w stanie zaskoczyć psychiatry, który wysłucha o nich z kamienną
twarzą.
Występuje jednak wiele innych, bardzo rzadkich i niezwykłych perwersji, które zapewne nigdy
się nie upowszechnią. Zostały one wymyślone przez Ciebie i Twego partnera oraz podobne Warn
pary na własny użytek. Są one Waszą osobistą własnością, zostały dopasowane do Waszych
potrzeb i zaspokajają Wasze fantazje seksualne.
Cały czas zmierzam w tej książce do przekonania Cię, że masz prawo do własnej rozkoszy
seksualnej. Niejednokrotnie musisz sobie na to prawo zapracować, odpowiednio traktując
partnera i pomagając mu przezwyciężyć jego problemy w sferze seksu. Jednak to Twoje prawo
nie zna w ogóle żadnych granic i rozciąga się tak daleko w krainę seksu, jak tylko chcesz. Jedyne
ograniczenia wyznacza Twoja satysfakcja i satysfakcja Twojego partnera.
Stąd też, jeżeli masz głowę nabitą erotycznymi fantazjami, jakimiś dziwnymi i zbzikowanymi
pomysłami, które chciałabyś wypróbować, o ile tylko ukochany zechce się do tego przyłączyć,
powinnaś zdecydować się sięgnąć na wyżyny swej wyobraźni i przekonać się, czy i jego kutas
mierzy tak wysoko.
Spróbuję wyjaśnić, jak rodzą się takie fantazje i jak się rozwijają oraz jak bardzo ekscytują —
jeżeli zadasz sobie trud, by ich doświadczyć. Poświęcam ten rozdział kobietom, które wyjęły
sobie knebel z ust i zdołały przekazać ukochanemu swoje najskrytsze tęsknoty seksualne.
Oczywiście, Twoje pewnie są zupełnie inne, ale mam nadzieję, że po lekturze tej książki do końca
będziesz gotowa także udać się do tej krainy i zachęcić ukochanego, aby wcielił w czyn Twoje
erotyczne wizje.
Posłuchajmy najpierw Jill, 26-letniej dziennikarki filmowej z Nowego Jorku:

„Przez wiele, wiele lat, od 12 czy 13 roku życia, miałam stale w wyobraźni jedną konkretną
fantazję seksualną. Nigdy nie usiłowałam z nią zerwać, a zresztą byłabym zbyt zażenowana, by
komukolwiek o tym powiedzieć. Nie potrafiłabym nawet opowiedzieć o tym najlepszej
przyjaciółce, a co dopiero chłopakowi. Masturbowałam się przeżywając tę fantazję w myślach, a
nawet myślałam o niej kochając się z mężczyznami; w obu przypadkach dzięki temu osiągałam
orgazm, ale nigdy nie przyszło mi nawet do głowy, że mogłabym tę wizję naprawdę zrealizować.
Więc wyobrażałam sobie, że jestem kimś w rodzaju niewolnicy. W szczegółach moja fantazja za
każdym razem nieco się różni. Czasami dzieje się ona we wschodnim haremie, czasami w
normalnym mieszkaniu w mieście. Wiem tylko, że jestem niewolnicą i przez cały dzień muszę
chodzić naga. Sprowadzono mnie do roli erotycznej zabawki dla każdego, kto tam przychodzi.
Jeśli jakiś facet w tym mieszkaniu chce mnie przelecieć, opierając mnie o drzwi, muszę się na to
godzić. Taka wizja naprawdę mnie podnieca.
Muszę zawsze ulegać wszelkim erotycznym zachciankom gości mego opiekuna. Przychodzą oni
na kawę albo na kieliszek alkoholu i rozmawiają o interesach. Moim obowiązkiem jest siedzieć z

background image

nimi i zabawiać ich seksualnie. Zasiadam w wielkim fotelu obitym skórą, podnoszę nogi i
przewieszam przez oparcia w ten sposób, że uda mam szeroko rozwarte i wszyscy obecni widzą
szparkę mej cipki.
Palcami szeroko rozsuwam wargi sromowe tak, by goście mieli wgląd do środka. Potem
wpycham sobie świecę, a oni mogą obserwować, jak znika we mnie. Masturbuję się tą świecą,
gwałtownie wsuwając ją w tę i z powrotem, jęczę, ciężko oddycham, chwytam się za piersi i
szczypię własne brodawki. Później odwracam się, by uklęknąć na fotelu z uniesioną w powietrzu
pupą w kierunku gości i dalej, jeszcze intensywniej się masturbuję. Zachęcam jednego z gości,
żeby wepchnął mi świecę także do odbytu. Kiedy to robi, odczuwam ból, ale gdy krzyczę z tego
powodu, wszyscy tylko się śmieją, a ten gość wpycha mi świecę aż do połowy jej długości.
Trwa to bardzo długo, masturbuję się naprawdę gorączkowo aż do orgazmu, kiedy to wszyscy
goście w pokoju uprzejmie biją brawo, podczas gdy ja wiję się i skręcam z jedną świecą w cipce,
a drugą w pupie.
Ta fantazja była —jak by to określić? — tak dosłowna, że nie miałam zamiaru nikomu o niej
kiedykolwiek mówić. Jednak pewnej nocy, wówczas byłam już z Howardem od jakichś dwu lub
trzech miesięcy, leżeliśmy w łóżku, rozmawiając o naszych sekretnych marzeniach seksualnych.
Okazało się, że Howard zawsze chciał robić filmy porno. Pośmialiśmy się z tego, a potem on
spytał o moje skryte marzenia erotyczne. Najpierw nie zamierzałam mu powiedzieć, ale krok po
kroczku zebrałam się na odwagę i wszystko opowiedziałam.
A on na to: »Mam wspaniały pomysł. Może byśmy tak spróbowali zrealizować nasze fantazje, ty
swoją, a ja — swoją«. »Jak sobie to wyobrażasz?« — spytałam. Howard odparł: »Usiądź tu i zrób
dla mnie ten swój cały spektakl, a ja nakręcą z niego film«.
Tak też zrobiliśmy. Specjalnie wybraliśmy wieczór, gdy wiadomo było, że nikt z przyjaciół do
nas nie wpadnie. Zjedliśmy lekką kolację z jedną albo dwiema butelkami wina. Potem Howard
ustawił reflektory filmowe, załadował film do kamery, a ja się rozebrałam i usiadłam w fotelu. Z
początku czułam się zawstydzona i skrępowana. Możesz to sobie wyobrazić? Żyłam z facetem od
trzech miesięcy, a teraz się zawstydziłam. Powód był prosty: po raz pierwszy w życiu
pokazywałam mu moje prawdziwe pragnienia seksualne.
Wiedziałam jednak, że jest tylko jeden sposób, aby rzecz się udała — muszę odegrać wszystko
dokładnie tak samo jak w moich myślach. Musiałam zatem uwierzyć, że jestem niewolnicą i że
naprawdę wykonuję erotyczny show. Odprężyłam się więc i poddałam fantazji z pełnym
powodzeniem. Zamknęłam oczy i zapomniałam o Howardzie oraz jego kamerze filmowej. On
miał z tego coś dla siebie, ja miałam coś dla siebie i wzajemnie się oboje podniecaliśmy.
Wierciłam się w fotelu, potem rozsunęłam szeroko nogi, włożyłam palce do środka i rozchyliłam
wargi sromowe. Howard podszedł maksymalnie blisko i filmował z odległości kilku
centymetrów. Następnie wsunęłam sobie świecę, ale odczucie miałam inne niż w moich wizjach
— świeca zdawała się być większa i twardsza. Mimo to była bardzo seksy i doznałam osobliwego
wrażenia wewnątrz pochwy, obserwując jak świeca wślizguje się we mnie i w końcu z moich
szeroko rozwartych warg wystaje tylko na pięć czy sześć centymetrów. Czułam się tak, jak gdyby
ktoś wsunął we mnie ogromnego, zimnego i śliskiego kutasa. Zaczęłam suwy świecą w tę i z
powrotem, nie myśląc nawet o tym, czy tak właśnie to sobie wcześniej wyobrażałam.
Odwróciłam się mówiąc do Howarda: »Daj drugą świece! Tę drugą!« A on wziął przygotowaną
przeze mnie świecę, nasmarował ją wazeliną i próbował wepchnąć mi w odbyt. To uczucie było
niewiarygodne, ale świeca za duża i zbyt twarda jak na moje możliwości. Właściwie nie miało to
już znaczenia, bo kiedy zaczął ją wciskać we mnie, byłam tak bardzo pochłonięta moją wizją, że
doszłam do orgazmu. Howard ma ten film do dziś. Siedzę skulona w fotelu, cała zlana potem,
wpycham w siebie, świecę i wyciągam ją z takim poświęceniem, jakby to miało zadecydować o
całym moim życiu.
Po tym wszystkim sądziłam, że doznam uczucia wstydu czy czegoś w tym guście, ale wcale tak
nie było. Nie widzę powodu, dla którego jakakolwiek kobieta, miałaby wstydzić się swych
erotycznych marzeń, szczególnie jeśli podniecają one również jej i partnera. Z pewnością jest w
tym odrobina perwersji, gdy ona wpycha w siebie świece, a on kręci z tego film. Tak, całkiem na

background image

pewno. Ale dzięki takim rzeczom życie seksualne staje się takie podniecające. Od tamtego czasu
robiliśmy to jeszcze ze dwa, trzy razy, a zawsze podniecało to nas jeszcze bardziej."

Nikt nie uczył Jill, jak urządzić taki erotyczny show. Ten pomysł narodził się w jej własnej
głowie. Jednak bardzo wiele kobiet wstydzi się przyznać do „brudnych" myśli, a tylko niektóre
ośmieliłyby się wprowadzić je w czyn, tak jak zrobiła to Jill. Kiedy udało się jej pokonać
pierwszy wstyd, Jill przekonała się, że odkryła nową i należącą wyłącznie do niej i do Howarda
perwersję, która podniecała ich oboje bardziej niż jakikolwiek wyuczony z książek wariant
pozycji współżycia.
Mogłabyś zrobić to samo co Jill — urzeczywistnić swe najskrytsze fantazje. Nie trzeba do tego
nic więcej, jak odrobiny zdecydowania, jednego czy dwu kieliszków martini oraz mężczyzny,
który podda się Twym zamiarom.
A teraz posłuchajmy Petry, 24-letniej sprzedawczyni z Nowego Jorku, która opisze, jak odegrała
swoje własne fantazje przed partnerem, dzięki czemu oboje doświadczyli elektryzującego
doznania.

„Naprawdę nie wiem, jak to wszystko się zaczęło. Takich rzeczy się po prostu nigdy nie pamięta.
Fantazje powoli narastają w myślach, rozbudowują Się, stopniowo stają się coraz to bardziej
złożone, aż wreszcie przestają podniecać, a człowiek zaczyna snuć marzenia o czymś innym.
Ja na przykład wyobrażałam sobie, że jestem kimś w rodzaju Śpiącej Królewny. Byłam martwa, a
zarazem żyłam, być może leżałam w grobowcu, czy w innym podobnym miejscu. Zachowałam
świadomość, ale nie potrafiłam zrobić jednego ruchu. Albo, nie wiem, może nie żyłam, a może
połknęłam jakiś środek paraliżujący. Zresztą to akurat właściwie nie miało znaczenia. Ważne było
tylko to, że czułam otaczający mnie świat, ale nie mogłam się ruszać, no wiesz, nie mogłam na
nic zareagować. Leżałam tak w tej śpiączce, gdy nagle w grobowcu pojawił się jakiś mężczyzna.
W mojej fantazji był bardzo wysoki, dobrze zbudowany, a na sobie miał tylko wokół bioder
rodzaj skórzanego pasa z przypasanym mieczem, a pod pasem luźno zwieszał się penis. Miał
zmierzwione, opadające do ramion włosy i był niewiarygodnie przystojny.
Dostrzegł mnie na katafalku, podszedł bliżej i spojrzał mi w twarz. Nie mogłam poruszyć się,
choćby mrugnąć okiem, czy wykonać jakikolwiek ruch, żeby mu pokazać, że żyję. Przesunął
palcami po mojej twarzy, a potem pochylił się i pocałował mnie. Poczułam jakiś wielki pociąg do
niego, wręcz miłość, ale nie mogłam nawet drgnąć jednym jedynym mięśniem.
Przebiegał dłońmi po moim nagim ciele. Dotykał i pieścił piersi i brodawki. Zawsze miałam
wyjątkowo wrażliwe piersi i gdy teraz nie mogąc się poruszać, czułam na nich jego dotyk, niemal
nie byłam w stanie dłużej tego wytrzymać. Chciałam wprawić w ruch moje biodra, aby nakłonić
go do kochania się, ale nie byłam zdolna do jakiejkolwiek reakcji.
Całował moje piersi i kąsał zębami brodawki. Potem jego dłonie powędrowały niedbale w dół i
gładziły mnie po brzuchu oraz wokół bioder, a wkrótce poczułam, jak jego palce zaczynają
pieścić moje uda i kierują się w stronę pochwy. To doznanie było tak intensywne, że dałabym
wszystko, żeby móc się poruszyć, ale nie mogłam nic zrobić. Widziałam go doskonale. Miał
zaokrąglone i umięśnione plecy, a pobudzając moją pochwę sam doznał erekcji i jego penis był
superdługi i sztywny, pięknie ukształtowany, z niewiarygodnie ponętnie uformowaną żołędzia,
krótką grubą, napiętą, o barwie fiołkoworóżowej.
Po chwili poczułam, jak jego dłoń zagłębia się w moje włosy łonowe, które okręcał sobie wokół
sygnetów na palcach. Potem delikatnie dotknął mojej łechtaczki, i to było coś niesamowitego,
coś, co nie daje się z niczym porównać. Pocierał ją tak długo, aż moja pochwa stała się wilgotna,
a ja wciąż mogłam tylko leżeć, martwa, zimna, nieruchoma, jak żywy trup.
Mężczyzna wszedł na mnie — jego penis prężył się ku górze, a wielki miecz zwisał mu u boku.
Wsparł się na swych umięśnionych rękach, następnie opuścił delikatnie i miękko, a czubek penisa
rozwarł mi pochwę tak, jak kciuk wbija się w dojrzałą pomarańczę. Jego członek wchodził
głęboko i zdecydowanie w moje ciało, aż wreszcie poczułam jego kędzierzawe włoski na
łechtaczce.

background image

Kochał się ze mną powoli i przekornie, całymi godzinami. Czasami tkwił we mnie niemal bez
ruchu i czułam wtedy, jak siłą samych mięśni wywołuje skurcze i pęcznienie penisa. Kiedy
indziej kochał się ze mną bardzo szybko, regularnie wchodząc we mnie i wychodząc, co
upewniało mnie, że prędzej czy później będę musiała osiągnąć orgazm. Ale czy trup może mieć
orgazm?
No cóż, tego nie wiem, ale potrafię opisać orgazm z tej mojej fantazji. Nie koncentrował się on na
łechtaczce, jak w prawdziwym życiu, lecz w pewnym sensie rozchodził się do wewnątrz z mych
dłoni i stóp, przesączając się w głąb ciała jak gorący płyn wsiąkający w tkaninę. Nagle wszystko
zapłonęło, potem zapadły ciemności i było po wszystkim. Czułam wszechogarniającą rozkosz. Ja
sama nawet się nie poruszyłam, ale każdym nerwem w całym moim ciele odczuwałam
podniecenie seksualne.
Następnie ów mężczyzna zsunął się ze mnie. Jego penis był znów długi i wiotki ale teraz
błyszczał od śluzu z mej pochwy. Mężczyzna sądził, że nie żyję, więc nawet nie spojrzał na mnie
ponownie, tylko po prostu odszedł wielkimi krokami, aby wykonywać swoje kolejne zadania —
jakie nie wiem, może zabijanie smoków.
Wiele razy opowiadałam sobie w myślach tę historyjkę i za każdym razem wydawała mi się ona
bardziej podniecająca, więc wymyślałam coraz to nowe szczegóły, żeby jeszcze mocniej nasycić
ją erotyką. Wreszcie, któregoś wieczoru miałam randkę z Gilem, moim chłopakiem, a potem
zostałam u niego na noc i cała ta fantazja omal nie zdarzyła się naprawdę. Stało się tak trochę
dlatego, że chciałam ją odegrać, ale po części była to kwestia przypadku.
Pokłóciliśmy się o coś głupiego. Chodziło między innymi o jego matkę. Nienawidzę jej, choć
próbowałam ją polubić, a on poza nią świata nie widzi, więc możesz sobie wyobrazić, że żadna
dyskusja z nim na ten temat nie ma sensu. No więc pokłóciliśmy się jak zwykle o nią, zmęczyło
mnie to i poszłam do łóżka. Był gorący sierpniowy wieczór, leżałam na kołdrze naga z
zamkniętymi oczami i udawałam, że śpię.
Musiała minąć mniej więcej godzina. Prawie zasypiałam. Wtedy usłyszałam kroki w sypialni,
uniosłam lekko powieki i zobaczyłam Gila stąpającego cicho na palcach. Był nagi, a jego
zwisający penis przypomniał mi od razu o moich fantazjach. Myślę, że w normalnych warunkach
poruszyłabym się i odezwała, ale tym razem chciałam, żeby moja wizja zdarzyła się naprawdę i
dlatego leżałam sztywno bez ruchu i bez słowa.
Gil pochylił się nade mną i pocałował mnie w czoło. Nawet nie drgnęłam. Nawet nie otworzyłam
oczu. Potem poczułam pocałunki na ustach i szyi oraz lekki dotyk ruchliwych palców na moich
piersiach. Kiedy jego palce zaczęły okręcać moje brodawki, wzbierało we mnie podniecenie i
zwątpienie, czy uda mi się zachować bezruch. Wiedziałam jednak, że tak będzie bardziej seksy,
więc oparłam się pokusie poruszenia się.
Palce Gila przesuwały się po mnie zupełnie tak samo jak palce mężczyzny z moich marzeń.
Przesunęły się po moim brzuchu i krążyły po udach, a potem poczułam, jak jeden palec dotyka
łechtaczki i wsuwa się do wnętrza pochwy. Wtedy leciutko zadrżałam, ale oczy miałam nadal
zamknięte i całe ciało w bezruchu. Wówczas wszedł we mnie kolejny palec i wreszcie trzeci
wsunął się między pośladki. Wszystkie trzy palce zaczęły pieszczoty i przyszczypnięcia, a ja
mimo całkiem już wilgotnej pochwy, ciągle jeszcze potrafiłam się opanować.
Wszedł na mnie. Całował twarz. Czułam, jak jego dłoń rozchyla mi wargi sromowe, a potem, jak
dotyka ich koniuszek penisa. Gil pochylił się i wszedł we mnie.
Wiem, że spodziewał się teraz, że muszę zareagować. Nie zrobiłam tego. Nie mam pojęcia, w jaki
sposób zdołałam tak tkwić bez ruchu — ale zdołałam. Wierz mi, że to rzecz niełatwa, kiedy penis
wsuwa się i wysuwa z ciebie.
Ta frustracja wywołana bezruchem dodatkowo bardzo mnie podniecała. Doznawałam takich
wrażeń, jakich dotąd nigdy wcześniej nie znałam. Wydawało mi się, że Gil jest również bardziej
podniecony niż zwykle, bo był bliższy orgazmu i znacznie szybciej niż kiedykolwiek poprzednio.
W chwili orgazmu nie mogłam już dłużej nad sobą zapanować. Gil wyszeptał coś bezgłośnie, a
zaraz potem poczułam jego wytrysk. Moje opanowanie prysnęło jak bańka mydlana, a ja chyba
głośno krzyczałam. Przywarliśmy do siebie tak mocno, że aż paznokcie wbijały się wzajemnie w

background image

nasze ciała. Kiedy było już po wszystkim, przez jakieś dziesięć minut nie mogłam wydobyć z
siebie głosu. Po prostu nie mogłam znaleźć właściwych słów.
Nie zabawiamy się w ten sposób zbyt często. Bywa, że robimy to po jakiejś kłótni. Kiedy indziej
specjalnie drażnię Gila, udając, że śpię. Nazywamy całą tę rzecz »zabawą w trupka«, ale to
naprawdę nie jest żaden chorobliwy pociąg seksualny do zwłok, czy coś równie zboczonego.
Sedno sprawy leży w tym, że oboje wiemy, że mamy normalne odczucia, ale pieprzyku nadaje
temu to, że nie wolno mi nawet drgnąć.”

Otrzymuję listy od mężczyzn i kobiet, którzy praktykują nieomal każdą odmianę seksu, jaką tylko
potrafisz sobie wyobrazić oraz kilka takich, które nigdy nie przyszłyby Ci nawet do głowy.
Niektóre z nich są wprost niebezpieczne i każdemu, kto chciałby je zastosować przydałaby się
solidna polisa ubezpieczeniowa na życie. Jednak perwersja nie musi być groźna, aby jej walorami
były podniety, polot i niepowtarzalność. Rzecz w tym, by podniecić partnera czymś
zaskakującym i absolutnie nowym, by odnalazł coś, czego dotąd nie spotkał u żadnej kobiety, a
mianowicie bogatą wyobraźnię erotyczną i chęć urzeczywistnienia skrytych wizji i marzeń.
Dzięki temu z całą pewnością staniesz się tego rodzaju kobietą, której nie da się zapomnieć.
Może spróbujesz, jak podziała na ukochanego numerek, który opisuje Yvonne, 28-letnia
piosenkarka z Duluth:

„Nigdy nie uważałam tego, co lubię za perwersyjne, aż wreszcie któregoś dnia jeden z moich
chłopaków powiedział: »O, do licha, ale ty jesteś perwersyjna!« Ale zgódź się ze mną, że
perwersja to coś umownego. Gdyby wszyscy byli perwersyjni, wtedy nikt nie byłby perwersyjny.
A perwersja istnieje wyłącznie dlatego, że większość ludzi jest tak cholernie prawomyślna.
Uwielbiam kochać się w szybkich samochodach. To prawie jak narkotyk. Nigdy nie wymyślałam
sobie na ten temat żadnych historyjek — dopóki nie nastąpił pierwszy raz. Wtedy okazało się, jak
bardzo mnie to podnieca, i że chcę tego na okrągło.
Wiem, że od tego ciarki przechodzą po plecach, ale stąd właśnie taki dreszcz emocji. Wciąż
pamiętam ten pierwszy raz. Pewien facet, miał chyba na imię Andy zaprosił mnie na przyjęcie,
wypiliśmy po kilka drinków i byłam nieźle wstawiona. Szczerze mówiąc, on pewnie też. Jeździł
jakimś angielskim sportowym autem, chyba jaguarem, takim maleństwem, ale piekielnie szybkim.
Po. przyjęciu odwoził mnie do domu, a chcę Ci uświadomić, że do tej pory nie zaszło między
nami nic intymnego, żadnego seksu.
Spytał mnie, czy lubię szybką jazdę, a ja odpowiedziałam: »Jasne, że lubię«. Chryste, jak on gnał.
Jechaliśmy autostradą jakby na ogonie siedziały nam wszelkie demony piekieł. Byłam tak trochę i
rozbawiona i przerażona jednocześnie. I to właśnie ogromnie podnieciło mnie seksualnie. Po-
trafisz to sobie wyobrazić? Tak się przeraziłam, że aż się podnieciłam. Chwyciłam Andy’ego za
ramię, wczepiłam się w nie paznokciami i gdy spojrzałam na szybkościomierz, zobaczyłam, że
przekroczył 180 km/h. Był późny wieczór, ruch jak diabli, a on, on gnał jak wariat.
Przysunęłam się do niego, wyciągnęłam rękę w jego stronę i położyłam prawą dłoń na rozporku.
Schwyciłam penisa przez materiał i pocierałam wokół, aż poczułam, jak twardnieje i pęcznieje mi
w dłoni. Gdyby tylko się dało, spółkowałabym z nim zaraz i teraz. On tylko głęboko westchnął z
rozkoszy czując mój uścisk, i nieomal nie rozsadziło mu spodni.
Wciąż jechaliśmy ponad 180, gdy udało mi się rozpiąć mu zamek błyskawiczny i wydostać kutasa
na zewnątrz ze spodni. Opony piszczały na każdym zakręcie, a silnik wył jak potępiony.
Poczułam cudowny zapach kutasa i ujrzałam tę fantastyczną, grubą, purpurową główkę, śliską i
moc-. no zwilżoną. Podciągnęłam sukienkę i zdarłam z siebie majtki. Chciałam mu pokazać, jak
bardzo go pożądam w tej chwili, a potem pochyliłam się nad jego udami i wsunęłam sobie kutasa
w usta, jednocześnie masturbując sama siebie.
Pochylona, z jego wspaniałym, grubym członkiem wypełniającym mi bez reszty usta, nie widzia-
łam, co się dzieje na szosie. Czułam kołysanie . samochodu i słyszałam ryk silnika oraz poświst
wiatru. Było to takie strasznie dziwne i przerażające, że zaczęłam się zastanawiać, czy walniemy
w coś i zginiemy w tym samym momencie, kiedy nastąpi orgazm. Panicznie się bałam, ale nadal

background image

ssałam go. W chwili kiedy poczułam, że muszę spojrzeć na drogę, jego sperma wytrysnęła mi
prosto w usta. Sama nie miałam orgazmu, wtedy jeszcze nie. Ale teraz prawie za każdym razem
kiedy się kocham podczas szaleńczej jazdy, udaje mi się dojść do samego końca. Raz nawet udał
się normalny stosunek z moim chłopakiem za kółkiem na pełnej . szybkości. Usiadłam na nim
okrakiem, a on musiał mocno wychylać głowę, żeby zobaczyć szosę. Jakby ktoś nas wtedy
załapał, pewnie wsadziliby nas do pudła."

Wiem, że trudno byłoby utożsamiać się z osobistymi fantazjami innych kobiet. W końcu, to rzecz
gustu. Musisz jednak wiedzieć, że masz prawo do realizacji swych najbardziej skrytych kaprysów
seksualnych i powinnaś wykazać się tutaj pewną odwagą i namiętnością, a także zdobyć partnera,
który zechce z Tobą współdziałać.
Twoja osobowość erotyczna jako kobiety była zbyt długo krępowana przez surową moralność
seksualną i męską dominację. Jeśli miewasz kaprysy miłosne i własne marzenia — choćby
najbardziej niezwykłe i perwersyjne — warto dać im wyraz. Szybko zorientujesz się, które
fantazje mogą się stać częścią Twego życia erotycznego, a które lepiej pozostawić tylko w sferze
marzeń. Twoje współżycie z partnerem wzbogaci się ogromnie dzięki erotycznym wizjom
wyobraźni, a Ty zaczniesz się rozwijać jako erotyczna istota płciowa.
Co więcej, podniecisz się i pobudzisz ukochanego mężczyznę, dając mu ten szczególny rodzaj
seksu, który dotąd prawdopodobnie istniał dla niego tylko w wyobraźni.

background image

16

Jedz, pij i bądź seksy

Jeśli muzyka jest chlebem miłości...

— Szekspir

Wielu ludzi wierzy nadal w moc afrodyzjaków — napojów, proszków i potraw, które mogą
wyzwolić podniety seksualne. Wciąż jeszcze można napotkać na opowieści o lubieżnikach, którzy
„coś wsypują" do szklaneczki podawanej kobiecie, a po wypiciu zawartości nieszczęsna dama,
choć normalnie niewinna i subtelna, przeistacza się w szalejącą nimfomankę.
Dżentelmeni z epoki wiktoriańskiej zwykli pijać w dużych ilościach kakao dla rozpalenia swych
żądz. W jednym z nielegalnych czasopism ukazujących się w Anglii pod koniec XIX wieku
opisano groteskową orgię, podczas której tłum dziewcząt ogarnia płomienne i nie dające się
ugasić pożądanie po wypiciu gorącej czekolady.
W różnych czasach niemal każdej z potraw przypisywano erotyczną moc. Rzymianie dekorowali
owoce i desery srebrem i złotem w przekonaniu, że metale szlachetne zwiększą potencję
seksualną, a nawet i dziś można kupić tabletki ze srebrzystą powłoką jako rzekomo czyniące cuda
z Twoim libido.
Na miano afrodyzjaków zasłużyły między innymi: koper, pomarańcze, płatki róży, pate defoie
gras,
ostrygi, jaja, imbir, niektóre zioła. Aż do końca XVIII wieku wybujali kochankowie
sporządzali i wypijali mikstury miłosne z mandragory i krwi nietoperza oraz rozlicznych
pełzających stworów.
Smutna prawda brzmi jednak tak: żadna potrawa ani lekarstwo znane ludzkości nie ma fizycznego
ani umysłowego wpływu na poprawę potencji. Zwykłą bujdą jest nawet mucha hiszpańska czyli
kantaryda, najsłynniejszy z afrodyzjaków. W rzeczywistości jest ona wręcz niebezpieczna, bo
podrażnia drogi moczowo-płciowe i może spowodować śmierć.
Jeśliby Twój partner kiedykolwiek sporządził jakieś chemikalia i utrzymywał, że to afrodyzjak, to
po pierwsze — nie próbuj tego, bo może mieć śmiertelne działanie, a po drugie — pomyśl sobie,
czy odpowiada Ci jako wystarczająco seksowny mężczyzna, który może Cię pobudzić dopiero,
gdy zażyjesz jakieś środki chemiczne.
Niektóre napoje, potrawy i lekarstwa mogą wprawić Cię w erotyczny nastrój, ale dzieje się tak
dlatego, że dodają Ci one energii lub przynoszą odprężenie. Alkohol spożywany z dużym
umiarem uwalnia Twoje zahamowania i będąc pod jego wpływem okażesz większą gotowość na
bardziej wyszukany, a nawet nieco wulgarny seks. Nie podawaj jednak partnerowi zbyt wiele
alkoholu, bo ma on podwójny efekt — odpręża nie tylko mężczyznę, ale i jego członek.
Powszechnie uważa się, że marihuana wspomaga potencję, ale nie ma na to wielu dowodów. W
rzeczywistości intensyfikuje ona każdy Twój aktualny nastrój i jeśli akurat masz ochotę na seks,
to dzięki marihuanie stosunek może być barwniejszy. Z drugiej strony, ma ona negatywny wpływ
na zdolność mężczyzny do utrzymania erekcji.
Jeśli chodzi o potrawy, lekkie i pikantne dania mogą wzmagać podniecenie, lecz zwykle proces
trawienny jest wrogiem kopulacji. Wiele kobiet popełnia błąd przyjmując, że obfity i pożywny
posiłek pobudzi namiętność partnera, nie zdając sobie sprawy, że raczej ogarnie go senność.
Historia ł psychologia wskazują, jak wielu było i jest nadal ludzi, dla których jedzenie stało się
substytutem aktywności seksualnej, a nie dodatkiem do niej — jedzenie po prostu usypia libido.
Sposób odżywiania może jednakże wpłynąć pozytywnie na Twoje życie seksualne. Jeśli
spożywasz regularnie małe posiłki, Twój przewód pokarmowy nie będzie przeciążony i kochanie

background image

się nie sprawi problemów. Jeżeli jesz tyle, aby zachować szczupłą sylwetkę, to nie tylko w oczach
partnera znajdziesz uznanie za dobrą figurę, ale także będziesz zdrowsza, sprawniejsza i bardziej
przygotowana na łóżkowe szaleństwa.
Zaczynaj każdy dzień koniecznie od posiłku — najlepiej jajek, grzanki, jakiegoś soku
owocowego. Dzięki temu aż do południa nie będziesz miała ochoty na napychanie się tuczącymi
kanapkami, hamburgerami, ciastkami czy słodyczami. Na lunch zjedz coś lekkiego — kawałek
ryby albo mięsa z sałatką jarzynową. Zamiast piwa czy wysokoprocentowego alkoholu, pij raczej
wino, bo jest ono o wiele mniej tuczące. Oczywiście, kawę pijesz bez cukru i śmietanki.
Wieczorem zjedz potrawę z dużą zawartością białka, jak stek albo kotlet wieprzowy ze świeżymi
warzywami. Unikaj sosów, piecz lub duś potrawy, a wystrzegaj się smażenia. Zrezygnuj z
ziemniaków, ryżu i produktów zbożowych. Największymi wrogami seksu są chleb i lody.
Przygotowując kolację dla ukochanego, unikaj wyszukanych dań, które zmusiłyby Cię do
spędzenia połowy wieczoru w kuchni. Pewnego razu jedna z dziewczyn podejmowała mnie
wspaniałą chińską potrawą, ale wszystko ograniczyło się do kilku przelotnych spojrzeń na moją
sympatię, kiedy wbiegała do pokoju, by pożreć parę kluseczek i pędem wrócić do kuchni, aby
udekorować kolejne danie. Cenię kuchnię chińską, ale ma ona to do siebie, że potrawy podaje się
w niezliczonych miseczkach, które potem trzeba bez końca zmywać.
Przygotuj coś prostego, ale nadaj temu specjalny charakter, serwując egzotyczny sos albo
przystawkę, dzięki czemu będzie się tę kolację długo pamiętało. Większość mężczyzn zwykle nie
pamięta co było na śniadanie, a co dopiero na obiad przed dwoma tygodniami, a zatem jeśli
podasz coś niezwykłego, to utrwalisz siebie i swą kuchnię w pamięci partnera.
Mogłabyś spróbować tradycyjnej angielskiej sałatki erotycznej, zawierającej kilka rzekomych
afrodyzjaków. Choć w rzeczywistości nie spowoduje ona potężnej erekcji u partnera, ale zawsze
możesz mu powiedzieć, że uważa się ją za wysoce podniecającą i sama siła sugestii sprawi, że
sztuczka się uda.

Potrzeba: 10 listków kopru
2 łyżeczki siekanej pietruszki 1/2 ogórka
10 płatków fiołków
3 łyżeczki cukru
Pokrój ogórek na małe kawałki, posyp cukrem płatki z fiołków, następnie wsyp sałatkę do
drewnianej miseczki z sosem francuskim (musztarda, oliwa z oliwek, cytryna i ocet winny).
Tę sałatkę można podać do prawie wszystkich gatunków mięsa.
Nie muszę Ci chyba mówić, że w wieczór miłości należy unikać bardzo ostrych przypraw, a
szczególnie czosnku. Wieczór może być cudowny, ale na pewno nie chciałabyś obudzić się rano z
trudnym do zniesienia zapachem z ust.
Niech Cię nie skusi ze względów ekonomicznych zakup taniego wina. Skoro wkrótce rozpocząć
się mają igraszki w łóżku, pamiętaj, że tanie wino jest ciężko-strawne, a niewiele jest mniej
romantycznych doznań niż nudności.
Uczta w łóżku to pomysł bardzo seksy. Zamiast kłopotać się uroczystą kolacją, zabierz do
sypialni upieczone udka kurczaka, sałatkę i owoce, które pochłoniecie w łóżku, nago i przy
akompaniamencie butelki schłodzonego białego wytrawnego wina. Nie zaniedbaj przygotować
serwetek papierowych albo kilku wilgotnych ręczniczków do rąk. Pewnie nie chciałabyś, żeby
dłonie ociekające tłuszczem od kurczaka, namiętnie pieściły Twoje świeżo umyte włosy.
Pamiętaj o zachowaniu ostrożności przy łączeniu seksu z jedzeniem. Bądź jeszcze bardziej
ostrożna łącząc seks z piciem alkoholu. Jeżeli podczas randki z mężczyzną poczujesz, że
zaczynasz przekraczać granicę, ogranicz się do toniku albo ciemnego piwa. Napoje te pozorują
mocny alkohol, a Ty unikniesz stanu odurzenia. Choć wielu mężczyzn próbuje uwodzić
dziewczyny spijając je do nieprzytomności, w rzeczywistości tylko nielicznym podoba się
przedstawienie z udziałem pijanej kobiety. Twój partner obdarzy Cię o wiele większym
szacunkiem, jeśli ograniczysz się do dobrego humorku, a szklane oczy i bełkot niech będą
domeną panienek przesiadujących przy barze.

background image

Jeśli mimo wszystko poczujesz zawroty głowy i przestaniesz nad sobą panować, a boisz się, że
możesz wtedy zrobić coś godnego pożałowania, idź do kuchni i wrzuć do szklanki kilka surowych
jajek z sosem sojowym oraz pieprzem tureckim i szybko wlej to sobie w przełyk. Powinno Cię to
błyskawicznie przywrócić do rzeczywistości.
Wielu mężczyzn, planując ciężką popijawę, przed wyjściem z domu wypija pół litra mleka. Jeśli
nie potrafisz tego zrobić, przynajmniej zjedz coś zanim zaczniesz pić. Z pustego żołądka alkohol
szybciej przenika do krwioobiegu, a Ty będziesz tańczyć na stole, zanim zdołasz się zorientować
w czym rzecz.
Na zdrowie! i Smacznego!

background image

17

Podwójna przyjemność—podwójna zabawa

„Wiedziałam, że Bili często spotyka się ze swą , sekretarką. Między nimi było coś szczególnego.
Któregoś dnia zapytałam go prosto z mostu, czy z nią sypia. Odparł, że oczywiście sypiają ze
sobą raz czy dwa razy na tydzień. Powiedział to całkiem beznamiętnie i dodał, że powinnam
wiedzieć, że mężczyźnie nie wystarcza jedna kobieta — nawet, jeśli ta kobieta to ja...
No cóż, nie jestem żoną Billa, i nic specjalnego mnie z nim nie łączy, poza tym, że go po prostu
kocham. Zaczęłam się jednak zastanawiać — skoro on ma jednocześnie dwa romanse, to czemu i
ja nie mogłabym mieć dwu mężczyzn na raz? Zadałam sobie pytanie, które powinnam była
postawić przed laty. Może mężczyźnie nie wystarcza jedna kobieta — ale czy kobiecie wystarcza
jeden mężczyzna?
W moim przypadku jeden mężczyzna na pewno nie starczał. Bili był cudowny w łóżku, i nic
więcej. Nie mieliśmy zbyt wiele wspólnego ze sobą. Nie znał się na kulturze, nie rozumiał sztuki.
Nie odróżniał Matissa od materaca, a w każdym razie i tak wolałby materac. W końcu
zdecydowałam się poszukać sobie jeszcze jednego mężczyznę, który pełniłby inną rolę w moim
życiu, i rozpocząć podwójny romans.
Myślę, że wystarczy za wszystko jak powiem, że dzień w którym podjęłam tę decyzję był dniem,
w którym po raz pierwszy w życiu poczułam się naprawdę całkowicie wolna."
A zatem — czemuż by nie dwa romanse równocześnie?
Być może znajdziesz wiele przekonywających argumentów przeciwko podwójnemu romansowi.
Mogą Cię przecież całkowicie satysfakcjonować fizyczne i intelektualne zalety mężczyzny, z
którym jesteś. On mógłby być zazdrosny i Wasze życie stałoby się tak koszmarne i przykre, że
prowadzenie podwójnej gry oznaczałoby więcej trudu niż radości.
Ponadto, jeśli nie należysz do tego typu kobiet, które romansują z lekkim sercem i spokojnym
sumieniem, to w takim przypadku muszę pochylić głowę przed Twymi zasadami. Nie jest łatwo
poradzić sobie z kilkoma romansami na raz i na Twoim miejscu wolałbym raczej beztroskę od
próby sięgnięcia po coś, z czym nie dasz sobie rady.
Ogólnie mówiąc, te kobiety, które czują się na siłach podjąć ryzyko wejścia w pełną
zaskakujących niespodzianek i podniet dziedzinę podwójnych romansów, dochodzą z reguły do
przekonania, iż korzyści przeważają nad przeszkodami. Nabywa się bowiem szczególnego
doświadczenia, porównując zdolności seksualne jednego mężczyzny z drugim — często tego
samego dnia — a zarazem korzysta z możliwości czerpania tego, co najlepsze w każdym ze
związków.

„Tylko raz żyłam wyłącznie z jednym facetem" — mówi 27-letnia Sernice z Nowego Jorku. — To
była kompletna katastrofa. Stałam się od niego całkowicie uzależniona — o wiele bardziej niż
chciałam tego ja i chciał on. Wiem, że z czasem będę w stanie się ustatkować i zacząć życie z
jednym tylko mężczyzną. Pewnie nie będzie supermenem czym kimś w tym typie. Skoro jednak
da mi dość zadowolenia w łóżku i równie dużo satysfakcji poza nim, nie będę wymagać nic
więcej.
Ale w tej chwili jeden mężczyzna po prostu mi nie wystarcza. Muszę prowadzić podwójne życie.
Mogę uciec z jednego w drugie, a oba są tak odmienne. Ci dwaj faceci, z którymi teraz chodzę są
zupełnymi przeciwieństwami. Jason jest aktorem, bardzo przystojny, ma kędzierzawe, jasne
włosy i wspaniałe ciało. Ale jest bardzo zmanierowany, wiesz o co mi chodzi. Wcale nie jest

background image

pedałem, ale zachowuje się w taki wyszukany sposób. Wszystko dla niego zasługuje na określenie
»bajeczne« lub »cudowne«, albo całkiem przeciwnie — »absolutnie wstrętne«. Bardzo mnie to
bawi, jest miły i dowcipny, umie się kochać, ale to jeszcze nie wszystko.
Ten drugi ma na imię Ed. Jest inżynierem — konstruktorem jakichś urządzeń hydraulicznych. Jest
spokojny, powolny i mocny. Nie zadaje pytań i nie kłamie. Mogę zjawić się w jego mieszkaniu o
każdej porze dnia i nocy, a on niemal bez słowa od razu zabierze mnie do łóżka i przeleci mnie
powoli w swoim własnym rytmie. Ed to facet, z którym można siedzieć godzinami, wypowiadając
w tym czasie jedno czy dwa zdania, a pod koniec dnia odczuwać pełne zaspokojenie.
Jednak sam Ed to dla mnie za mało. Nie tryska humorem jak Jason, a po paru godzinach mam
wrażenie, że jest zbyt cichy, nadmiernie męski i zamknięty w sobie... Wracam więc do Jasona,
aby się trochę pośmiać.
Nie wiem na pewno, czy wiedzą o sobie nawzajem. Ed orientuje się, że poza nim mam jeszcze
kogoś, a ja podejrzewam, że nie jestem jedyną kobietą w jego życiu.
Ale nie to jest ważne. Rzecz w tym, że zanim zjawi się ktoś lepszy, Jason i Ed razem wzięci w
pełni mnie zaspokajają. Być może nie jestem wierna żadnemu z nich, ale jestem wierna im obu —
chyba rozumiesz, o co mi chodzi. Spotykam się z Jasonem od czterech miesięcy, a z Edem od
prawie roku, i nie widzę w żadnym z tych związków niczego rozpustnego".

Jeśli jesteś taką kobietą, która uznaje swoje prawo do poszukiwania przyjemności gdziekolwiek i
kiedykolwiek — podobnie jak to czyni mężczyzna — przekonasz się, że dwa romanse
jednocześnie dadzą Ci fascynujący wgląd w seksualne zachowania mężczyzn. Będziesz mogła
porównać tempo X-a i Y-ka, grę miłosną X-a i Y-ka, całą technikę orgazmu X-a z metodami
orgazmu Y-ka. Innymi słowy, będziesz mogła jasno stwierdzić, w którym miejscu X jest
niezręczny, a Y daje sobie radę, w którym momencie X interesuje się bardziej swoją własną
rozkoszą niż Twoją, oraz czy Y potrafi podrażnić łechtaczkę dokładnie w odpowiednim czasie.
Co jednak ważniejsze, taka podwójna gra okazuje się dla Ciebie pomocna. Jeżeli jesteś
wystarczająco chłodna emocjonalnie, żeby poradzić sobie z nieuniknionymi, dodatkowymi
stresami oraz napięciami w Twej kobiecej psychice, które niesie ze sobą fakt posiadania dwóch
namiętnych kochanków, to zdołasz zebrać dla siebie obfite żniwo.
Po pierwsze — i nigdy nie bagatelizuj wagi tej kwestii — posiadanie dwóch kochanków daje Ci
ogromną wiarę we własną atrakcyjność seksualną. Jako partnerka stanowisz obiekt pożądania nie
tylko jednego wspaniałego mężczyzny, ale aż dwóch. Dwaj mężczyźni usychają z tęsknoty za
Twoją cipką, piersiami, pocałunkami i towarzystwem.

„Często przypatrywałam się sobie, stojąc nago przed lustrem — mówi 20-letnia Jackie — i
czułam się piekielnie dumna z siebie. Snułam nawet wizje posiadania tylu kochanków, ilu bym
tylko zechciała. Nie wyłącznie dwóch, ale pięciu, sześciu czy dwunastu."

Zaufanie do własnej atrakcyjności seksualnej pomoże Ci znacznie poprawić Twój styl w sferze
seksu. Jeśli będziesz wiedziała, że naprawdę podobasz się mężczyznom, to zarazem będziesz
miała świadomość, że to właśnie Twoja atrakcyjność ich podnieca; nie musisz się wtedy
niepokoić o to, czy ich ekscytujesz, czy nie. Tak wiele kobiet nie podejmuje gry miłosnej, leżąc
sztywno i nieporadnie w łóżku tylko dlatego, że brakuje im wiary we własny sex-appeal. No cóż,
można mieć takie obawy, umawiając się na randki z jednym tylko mężczyzną, lecz jeśli zaczniesz
spotykać się z dwoma, trudno o lepszy dowód, że masz w sobie wszystko co trzeba.
Podwójny romans da Ci ponadto okazję do szybszego nabycia sprawności seksualnej. Każdy uczy
się czegoś o technice uprawiania miłości w każdym kolejnym romansie, nawet jeśli nie zdaje
sobie z tego sprawy. Gdy kochasz się z mężczyzną, uczysz się od niego (oczywiście jeśli jesteś
skłonna do nauki) nieomal wszystkiego co on wie o seksie, a jego wiedza pochodzi od każdej z
kobiet, z którą kiedykolwiek spał.
Jeśli w danej chwili masz tylko jeden romans, powielasz po prostu wcześniejsze doświadczenia.
Lecz jeśli jednocześnie masz dwa lub więcej, zyskasz szansę sprawdzenia i porównania Twej

background image

wiedzy wobec obu partnerów.
Posłuchajmy wypowiedzi na ten temat 25-letniej Amy, pracującej w dziale mody:

„Gdy byłam młodsza, traktowałam seks z wielką naiwnością. Moja mama nigdy wiele o tym nie
mówiła i chociaż miałam niejakie pojęcie, skąd się biorą dzieci, o kochaniu się z mężczyzną nie
wiedziałam prawie nic. Trochę dowiedziałam się w szkole i w liceum, po prostu z rozmów z
innymi dziewczynami, ale oczywiście wielu rzeczy nie rozumiałam.
Straciłam dziewictwo, kiedy miałam dokładnie 19 lat, w dniu urodzin, z mężczyzną starszym ode
mnie o osiem lat. Później okazało się, że jest .. żonaty. W klubie, do którego często chodziłam,
było moje wielkie przyjęcie urodzinowe i zapewne wypiliśmy za dużo alkoholu. Ten facet był
czarujący i wydawał mi się starszy i mądrzejszy od wszystkich, ale teraz myślę, że skoro miał
wtedy tylko 27 lat, to pewnie nie mógł być aż taki wspaniały.
Zaproponował odwiezienie mnie do domu, a ja się zgodziłam. Nie trzymałam się zbyt pewnie na
nogach i za bardzo nie wiedziałam co się dzieje. Poprowadził mnie przez parking do lasu, a tam
oparł mnie o drzewo i zaczął całować. Nie stawiałam oporu. Podobał mi się i czułam się
podniecona, więc nie było powodu do sprzeciwu.
Podniósł mi sukienkę. Teraz trochę zaczęłam się opierać i próbowałam go powstrzymać, ale oboje
byliśmy za bardzo rozbawieni. Udało mu się ściągnąć mi majtki aż do kolan, a potem do kostek, i
wtedy wsunął mi swą dłoń między nogi i pieścił palcami. Czułam wilgoć z pochwy i to mnie
zawstydziło. Teraz wydaje mi się, że próbowałam się wyrwać właśnie z tego powodu, że nie
chciałam, by zobaczył tę wilgoć, a nie dlatego, że chciał się ze mną kochać. Ale wtedy wsunął we
mnie swe palce, zaczął drażnić łechtaczkę i chyba bardzo mi się to podobało, więc się trochę od-
prężyłam.
Nie widziałam wiele w ciemnościach, ale poczułam ucisk jego koguta między moimi udami.
Jeszcze raz wsunął we mnie palce, żeby ułatwić sobie wprowadzenie członka we właściwe
miejsce. Wiedziałam, co się dzieje, ale jednocześnie nie miałam pojęcia, jak na to zareagować.
Zanim się zorientowałam, jego kogut był już we mnie i poczułam regularne suwy w tę i z
powrotem. Pamiętam jak w mroku przyglądałam się drzewom i światłom samochodów w oddali,
myśląc: »naprawdę odbywam stosunek, właśnie to robię!«
Taka właśnie byłam naiwna. Z tym facetem kochałam się wtedy pierwszy i jedyny raz, a później
spotkałam Johna i sądzę, że dopiero jego mogłabym nazwać swym pierwszym, poważnym par-
tnerem.
Żaden z niego Casanovą, ale był słodki i miły, i było nam ze sobą dobrze przez prawie rok. Potem
przez dłuższy czas nie miałam nikogo specjalnego, dopiero później spotkałam Paula, i wreszcie,
kiedy z nim zerwałam, poznałam Maca.
Mac to wspaniały przyjaciel i świetny kochanek. Pisze scenariusze do filmów, ale nie takich jak
Żądło, tylko szkoleniowych, o bezpieczeństwie pracy w fabrykach i temu podobne. Poznałam go
na przyjęciu, zaprosił mnie na kolację, a w następny weekend zabrał mnie do domu swoich
rodziców w stanie New Hampshire. Spacerowaliśmy, czytaliśmy książki i kochaliśmy się na
okrągło. Mac jest delikatny i ma dużą wiedzę. Zna mnóstwo dziwnych rzeczy i to, że jest
delikatny wcale nie znaczy, że jest słaby. Kiedy się kochamy zawsze dba o moje doznania i
troszczy się o to, czy miałam orgazm.
To śmieszne, ale niejednokrotnie wcale nie pragnę aż takiej troski. Któregoś wieczoru, gdy Mac
zajęty był w pracy, zostałam zaproszona do przyjaciół na małą imprezę. Był tam nowy facet,
facet, którego nigdy wcześniej nie widziałam i ktoś mi go przedstawił. Ma na imię Frank. Bardzo
się różnią z Mac'kiem. Frank to jeden z tych mężczyzn, którzy zawsze potrafią człowieka
wyprowadzić z równowagi, nawet jeżeli wiesz, że robi to specjalnie. Byłam cała wkurzona po
pięciu minutach, kiedy zaczął mówić o udziale kobiet w polityce, chociaż wcale nie angażuję się
mocno w ruch feministyczny. Był również bardzo seksowny, chociaż z początku nie
uświadamiałam sobie tego. Nosił pogniecione, sprane dżinsy i srebrny krzyż na szyi, tak wielki,
że mógłby nim odstraszać Drakulę.
Zaproponował, że zabierze mnie do restauracji — a raczej zażądał, żebym z nim poszła na kola-

background image

cję. Mac miał pracować do późna w nocy, więc nie widziałam w tym nic złego. Frank zawiózł
mnie do jakiegoś motelu przy autostradzie i zjedliśmy steki z sałatką — żadne tam frykasy, ale mi
smakowało.
Nawet nie spytał, czy chcę jechać do niego. Zajmował całe najwyższe piętro wielkiego domu na
przedmieściu. Było równie bałaganiarskie jak on, a w lodówce znalazłam więcej puszek z piwem
niż jedzenia. Mieszkał dokładnie tak, jak to sobie wyobrażałam.
Wypiliśmy trochę, puścił jakąś muzykę, a potem podniósł się, wziął mnie za rękę i powiedział:
»Chodźmy się kochać«. Pochlebiało mi to, a zarazem bałam się. Nawet nie próbował mnie
rozbierać. Sam ściągnął z siebie koszulę, zdjął dżinsy, i tak stał, wielki, muskularny, owłosiony, a
jego ogromny kogut wznosił się tak mocno, że niemal parowało z niego.
Nie powiedziałam »nie«. Czasami zastanawiam się dlaczego, ale nie powiedziałam. Frank nie
należy do tych facetów, którym się mówi »nie«, chyba że podczas sprzeczki. Ściągnęłam rajstopy,
figi, a potem bluzkę i stanik. Stałam przed nim, z rękoma między udami. Czułam wstyd, a
jednocześnie podniecenie. Byłam jak jagnię gotowe na rzeź. Mac nigdy nie wywoływał we mnie
takich doznań.
Spółkowaliśmy na podłodze. To było dopiero to coś. Frank był ostry i gwałtowny, jak gdyby lubił
seks w ten sam sposób co niektórzy ludzie orzeszki — nigdy nie dość i bez końca. Przeleciał mnie
tak mocno, że aż bolało. Chciałam krzyczeć, ale ten ból był zbyt przyjemny, żeby się na niego
skarżyć.
Razem doszliśmy do orgazmu, a wszystko to poruszyło mnie do żywego. Potem wypaliliśmy do
spółki papierosa i on chciał mnie znowu przelecieć. Powiedział mi, żebym usiadła mu na głowie.
Z początku się wzbraniałam. Wypełniała mnie jego sperma i byłam pewna, że on nie chce,
abym..., no cóż, jednak chciał. Położył się więc na podłodze, a ja ostrożnie przykucnęłam nad
jego głową. Najpierw zaczął całować i lizać mój srom. To było fantastyczne uczucie.
Odczuwałam, jak jego sperma wypływa ze mnie i spływa mu po ustach i po policzku. Za chwilę
poczułam, jak jego język wnika w moją pupę, a potem Frank dosłownie ugryzł mnie w to miejsce.
Bolało, ale mój Boże, warto było.
Moja cipka była bardzo obolała, kiedy Frank skończył ze mną. Gryzł mnie w odbyt i w wargi
sromowe, chwytał zębami łechtaczkę i wszystko to było bolesne, ale wręcz niewiarygodnie
przyjemne. Frank nauczył mnie, że ból ma w sobie ładunek erotyki. Już po wszystkim leżałam tak
na podłodze i czułam się zużyta i trochę jak dziwka, ale poniekąd było mi z tym dobrze. .
Ale do czego zmierzam. Wróciłam do Maca jeszcze tej samej nocy wypróbowałam na nim to,
czego sama się nauczyłam. Wiedziałam, że nie ma w nim tej gotowości, która skłoniłaby go do
gryzienia mnie. Wepchnęłam się więc pod niego i zaczęłam mu lizać tyłek oraz gryźć jądra.
Zadawałam mu przy tym taki ból, że nieomal krzyczał. A potem, w chwili gdy gryzłam już tylko
miejsce pomiędzy jądrami a odbytem, miał orgazm, a sperma wytrysnęła na moje piersi z większą
energią i obficiej niż kiedykolwiek przedtem.
W ciągu kilku miesięcy zdołałam wpoić Frankowi nieco łagodności Maca, a Macowi udało mi się
przekazać kilka lekcji okrucieństwa wyuczonych u Franka. Myślę, że teraz prowadzę wymarzone
życie seksualne, nie wspominając już o tym, że mam dwóch najwspanialszych mężczyzn pod
słońcem."

Zacytowałem wypowiedź Amy w całości, ponieważ jej osobiste doświadczenie doskonale
podsumowuje korzyści płynące z podwójnego romansu. Na przykładzie Amy widać to lepiej niż
gdybym to ja próbował udzielać Ci podobnych rad. Jednak chciałbym Ci przekazać w tej kwestii
jedną wskazówkę i to bardzo istotną. Dotyczy ona całej etykiety związanej z równoczesnym
posiadaniem dwóch partnerów oraz Twego postępowania, gdy ta powójność wyjdzie na jaw.
Sama skorzystasz najwięcej, jeśli uda Ci się znaleźć — jako Twój świetny duet — dwóch
mężczyzn całkowicie różniących się charakterem i sposobem życia. Oczywiście, nie zawsze
okaże się to możliwe, ponieważ nigdy nie wiadomo czyje to wypełnione żądzą oczy napotkasz
wzrokiem lustrując zatłoczony pokój. Lecz jeśli wybierzesz jednego dla jego siły, a drugiego dla
jego intelektu, albo jednego ze względu na jego sadyzm, a drugiego ze względu na jego

background image

masochizm, albo też jednego z uwagi na jego miłość do zwierząt, a drugiego z uwagi na jego
męstwo na polowaniu, wtedy będziesz miała dobrze uzupełniającą się parę. Jedną z najdziwniej-
szych kombinacji, jakie znam (i mówię to serio), stanowi dwóch mężczyzn, którzy nic o sobie
nawzajem nie wiedząc obsługują regularnie pewną panią pracującą w biurze. Jeden z nich jest 48-
letnim doktorem filozofii, a drugi — 19-letnim kucharzem w barze McDonalda.
Gdy jesteś uwikłana w podwójny romans, musisz pamiętać o jednej stale obowiązującej zasadzie.
Nigdy nie wolno Ci kłamać. Wiem, jak trudno się temu podporządkować, ale nie ma innego
wyjścia, jeżeli nie chcesz stracić wewnętrznego spokoju i opanowania, a w przypadku, gdy zdarzy
się najgorsze i prawda wyjdzie na jaw — obu kochanków na raz.
Jeśli będziesz kłamać, prędzej czy później wpadniesz. Kochankowie, ich przyjaciele lub krewni
mają zagadkowy talent pojawiania się zza narożnika dokładnie w chwili, gdy obejmujesz się z
mężczyzną numer 2. Mogą też znać kogoś, kto widział Cię jadącą czerwonym corvette po
Rockaway Boulevard w czasie, kiedy to podobno pojechałaś odwiedzić chorą babcię w stanie
New Jersey.
Mężczyźnie łatwiej jest znieść myśl o tym, że pozwalasz komuś innemu wskakiwać na siebie, niż
podejrzenie, że kłamiesz. Może wówczas zogniskować swą waleczność, zazdrość i wrogość
przeciwko temu drugiemu mężczyźnie za uwiedzenie Cię, a nie przeciwko Tobie za oszukiwanie
go.
Gdy jeden z Twoich kochanków dopytuje się, dlaczego nie możesz się z nim umówić, powiedz po
prostu, że masz spotkanie z przyjaciółmi. Wyjaśnij mu, że jesteś już przecież dorosła, że masz
swoje własne życie, chociaż go bardzo kochasz. Zaproponuj mu tak: czy nie zechciałby teraz
ściągnąć spodni, a Ty postarasz się, żeby poczuł coś miłego między nogami?
To odczucie „czegoś miłego" z reguły uleczy najbardziej dociekliwe męskie umysły.
Któremu z Twoich kochanków przysługuje poczesne miejsce? Czy przychodzą takie chwile, gdy
powinnaś stawiać jednego ponad drugim?
Jeśli spotykasz się z obydwoma tylko tymczasowo (mówiąc inaczej —jeżeli nie zamierzasz
poślubić żadnego z nich, ani żyć z którymś z nich do końca Twych dni), wtedy najlepsze dla nich
oraz dla Ciebie będzie traktowanie ich z salomonową równością. Dziel swój czas między nich w
miarę równo, z wyjątkiem specjalnych okazji (urodziny, pogrzeby).
Niektóre kobiety, które mają dwóch partnerów zaciekle wymywają materialny dowód istnienia
innego kochanka zanim spotkają się z drugim, ale w moim przekonaniu jest to tylko kwestia
higieny, całkowicie zależna od Twoich osobistych preferencji. Sperma nie jest szkodliwa ani nie
przenosi infekcji, chyba że mężczyzna choruje wenerycznie. Sporo dziewcząt twierdzi, że do
przyjemności podwójnych randek należy kochanie się z kolejnym mężczyzną, kiedy nasienie
poprzedniego jest nadal w Twej pochwie.
„Myśl o tym, że mam w sobie dwa odmienne rodzaje spermy, dokładnie wymieszane we wnętrzu
mej pochwy, jest absolutnie fantastyczna" — potwierdziła pewna młoda sekretarka.
Uważaj tylko, by tego nasienia nie było zbyt wiele, żeby nie wypływało z Ciebie zanim zaczniesz
się kochać z Twoim drugim wybrankiem na ten dzień.
Skoro wspomniałem już o chorobach wenerycznych, uzasadnione są wszelkie środki ostrożności
z Twej strony, jeżeli podejrzewasz jednego z partnerów o rzeżączkę czy coś podobnego. Zwróć
uwagę na swoje upławy, swędzenia czy obrzęki lub bolesność przy oddawaniu moczu. Być może
nie jesteś jedyną miłością Twojego drugiego partnera i jeśli przekażesz zarazki jemu, on będzie je
dalej przekazywał innym, a w ten sposób właśnie rozprzestrzeniają się choroby weneryczne.
Jeśli spadnie na Ciebie któraś z nich, będziesz musiała zebrać się na odwagę i wyznać każdemu z
partnerów, że nie jest jedynym mężczyzną Twojego życia. I tak się tego dowiedzą, jeżeli złapią
chorobę. A zatem nie kryj przed nimi takiego faktu jak tajemnicy państwowej, a będą mieli wtedy
o Tobie znacznie lepsze zdanie.
Ułatwisz sobie życie prowadząc dziennik z zapiskami i danymi o każdym z Twych ukochanych.
Oczywiście, w żadnym wypadku nie możesz dopuścić, by ten obciążający dokument wpadł w
zazdrosne ręce któregoś z nich. Dzięki notatkom będziesz w stanie szybko sprawdzić właściwe
fakty, które inaczej mogłyby Ci się mylić. W ten sposób unikniesz pomyłki co do dnia, w którym

background image

obchodzą urodziny i nie pomieszasz dat. Dziennik przypomni Ci, który zabrał Cię na Traviatę, a
który na koncert rockowy.
A co powinnaś zrobić w razie beznadziejnej wpadki? Jeśli jeden z Twych mężczyzn złapie Cię in
flagranti z
tym drugim na przyjęciu, w teatrze, czy nawet — co nie daj Boże — w łóżku?
Pewnie zdziwisz się, ale masz całkiem niezłą szansę na wyjście z tego bez uszczerbku. Mówiąc
szczerze, istnieje nawet lekkie prawdopodobnieństwo, że uda Ci się kontynuować podwójny
związek bez zmian, choć muszę Cię przestrzec, iż Twoja szansa jest bardzo krucha.

Absolutna zasada nr l. Wybuchnij płaczem. Nie zalewaj się łzami i nie maż się, ale pozwól po
prostu spływać swemu skroplonemu smutkowi po policzkach. Obudzi to instynkt opiekuńczy w
obu partnerach. Zamiast oskarżać Ciebie, zaczną kierować oskarżenia nawzajem wobec siebie.
Ale między nimi nie będzie zbyt wielkiej wrogości, ze względu na przychylne zrozumienie dla
wspólnej sprawy: Twego losu i Twoich łez.

Absolutna zasada nr 2. Nie dyskutuj z żadnym z nich. Jeżeli jesteście w miejscu publicznym lub
na przyjęciu, wywołałoby to tylko nieprzyjemną scenę. Jeżeli rzecz dzieje się w domu, w sypialni
czy jakiejś intymnej sytuacji, kłótnia wywołałaby agresję i sprowokowała do powiedzenia czegoś,
czego później możecie żałować.

Absolutna zasada nr 3. Zostaw ich obu' i jak najszybciej wracaj do domu. Jeśli chcą się bić do
nieprzytomności, to ich własna sprawa. Przynajmniej żaden z nich nie będzie widział, że
wychodzisz z tym drugim i zazdrość nie strawi go do cna.
Następnego dnia zadzwoń do każdego z nich i wyjaśnij sytuację. Powiedz im prawdę — że obaj
Ci się bardzo podobają i że nie potrafisz dokonać wyboru. Wtedy obydwaj, albo tylko jeden z
nich oznajmi Ci, że teraz musisz wybierać, nawet jeśli wcześniej nie umiałaś się zdecydować.
Jeśli chcesz, możesz dokonać wyboru tego partnera, którego wolisz; możesz też postanowić nie
widywać się w ogóle z żadnym z nich, albo możesz wymamrotać coś o uczuciu oraz
namiętnościach, i nadal widywać się z obydwoma w sekrecie i zachowywać się jak dotąd. Sama
osądzisz, jaki obrót przybierze sytuacja.
Oczywiście, niektóre kobiety zawsze z powodzeniem spadają na cztery łapy (albo raczej na
plecy). Pewna znajoma Niemka zaangażowana równocześnie w dwa romanse, kiedy została
zdemaskowana natychmiast zaprosiła do łóżka równocześnie obu partnerów, dając tym samym
początek satysfakcjonującemu i trwałemu trio.
Papier wszystko zniesie, jak mawiają pisarze.

background image

18

Orgie i seks w grupie

There were three in the bed

And the little ones said:

'Roli over! Roli over!'

— rymowanka dziecięca

Czy mogłabyś pogodzić się z myślą o dzieleniu się swoim partnerem z inną kobietą w tym samym
łóżku i w tym samym czasie?
Czy podobałby Ci się podobny pomysł, tyle że z Tobą, Twym partnerem i jeszcze jednym męż-
czyzną?
Trójkąty, orgietki i inne zabawy seksualne w grupie stały się ostatnio bardzo modnymi tematami,
ale na pewno nie są to sprawy tak proste i nieskomplikowane, by sprowadzały się do jednego:
skoku do łóżka z tłumem kochanków. Jeśli zamierzasz zostać doskonałą kochanką, musisz
wyrobić sobie zdanie na temat takich praktyk i zdecydować, czy jesteś tego typu dziewczyną,
którą wciąga wir seksu grupowego.
Trójkąt, bardziej znany pod nazwą triolizm, zwykle nie jest wynikiem planowania, choć wiele
znanych postaci historycznych żyło jednocześnie z więcej niż jedną kobietą (August John, artysta
i Charles Mingus, muzyk jazzowy). Trójkąty z reguły zdarzają się między osobami
spokrewnionymi lub doskonale się znającymi.
Posłuchajmy Mojry, 25-letniej sekretarki, która dzieliła łóżko swego partnera z własną siostrą
Aleksandrą i przekonała się — wbrew wcześniejszym obawom — że tak było to aż tak
wstrząsające przeżycie:

„Peter zawsze lubił nas obie. Kiedy wyjechałam na jakiś czas w zeszłym roku kilka razy umawiał
się z Olą na randkę, chociaż tylko platonicznie. Ola była zawsze spokojniejsza niż ja, nigdy nie
miała tylu co ja chłopaków, więc często z nami chodziła do kina, jeździła na pikniki i wszędzie.
Mniej więcej dwa miesiące temu postanowiliśmy urządzić przyjęcie w naszym mieszkaniu.
Zjawiło się mnóstwo ludzi i wszyscy się dobrze : bawili. Ola poznała sympatycznego chłopaka
imieniem Fred, tańczyła z nim prawie cały wieczór, ale po przyjęciu znalazłam ją samą w
łazience, w powodzi łez. Pokłócili się o coś, Fred nazwał ją dziwką i to wszystko było dość
nieprzyjemne. No, potem się trochę pocieszyła, posprzątaliśmy mieszkanie i później poszłam z
Peterem do łóżka, a Ola miała spać na kanapie.
Ale tak gdzieś w połowie nocy Ola przyszła do sypialni i położyła się obok mnie. Wciąż była
bardzo zdenerwowana. Przytuliłam ją i zasnęłyśmy. Pamiętam potem, że Peter zaczął wzdychać
przez sen. Otworzyłam oczy. Ola leżała wtulona w Petera, delikatnie głaszcząc jego kutasa. W
pierwszej chwili f byłam zaszokowana, ale później pomyślałam, no cóż — to moja siostra, znam
ją dostatecznie dobrze. Szepnęłam więc do niej: »Obudźmy go i zróbmy mu niespodziankę«.
Krzyknęłam mu coś prosto do ucha, żeby się obudził. Spojrzał na mnie, potem na Olę i poczuł
rękę na swoim członku, ale nie wiedział czyja to ręka, więc tylko powiedział cicho: »O jejku!«.
Ta sytuacja podnieciła całą naszą trójkę. Zaczęłam całować Petera, a Ola zsunęła się w dół i ssała
jego kutasa. Potem weszłam na niego, a Ola wepchnęła we mnie jego penisa i wtedy poczułam, że
jest cały mokry od jej śliny.
Ujeżdżałam Petera w górę i w dół, podczas gdy Ola całowała go i pieściła mu tyłek i jądra, a
później zamieniłyśmy się miejscami i teraz Ola dosiadała Petera. Trzymałam go za jądra i

background image

czułam, jak drżą. Potem miał orgazm. Ola też. Po chwili Peter doprowadził mnie dłonią do
szczytowania, a potem objęliśmy się we trójkę ramionami i zasnęliśmy. Rano Oli już nie było.
Myślę, że tak było chyba najlepiej. Nie wiem, jakie mielibyśmy odczucia na chłodno, w świetle
poranka".

Jeżeli Twój partner zaproponuje Ci zaproszenie do łóżka innej kobiety, zastanów się dobrze nad
dwoma kwestiami. Po pierwsze — czy jesteś w stanie to znieść? Czy nie okażesz się zbyt
zazdrosna w chwili, gdy przyjdzie Ci patrzeć, jak na Twoich oczach kocha się z inną kobietą? Czy
będziesz mogła nie tylko przyglądać się, ale i aktywnie uczestniczyć w tym?
Po drugie — jaka jest motywacja partnera? Czy chce tego, bo Ty już mu się znudziłaś? Czy
dlatego, że on znudził się Tobie? Czy może tylko usiłuje zrealizować swoje skrywane długo
fantazje seksualne? A może naprawdę uznał, że Wasz związek nabierze rumieńców i nowego
blasku, jeśli do udziału w zabawie w łóżku zaprosicie tę trzecią?
Wiele kontaktów typu triolizm wynika z tego, że zaangażowane w nie kobiety fascynuje
możliwość zapoznania się ze związkiem lesbijskim. Kobietę często (co jest zupełnie normalne)
pociąga fizycznie ciało innych kobiet. Spotkałem się z wyznaniami moich rozmówczyń, że
chciałyby ściskać i pieścić piersi innej kobiety, aby przekonać się, jakie wyzwala to doznania.
Oto, czego doświadczyła 19-letnia Amelia, studentka akademii sztuk pięknych:

„Pewnego dnia miałam się spotkać wieczorem z Paulem. Zadzwonił jednak wcześniej i powiado-
mił mnie, że jest przeziębiony i nie może się ze mną zobaczyć. Poczułam głębokie rozczarowanie,
a potem pomyślałam: »W takim razie zaniosę mu trochę winogron i jeszcze coś, żeby go
pocieszyć«. Kupiłam więc mnóstwo wspaniałego jedzenia oraz kilka książek i — ach, na samą
myśl o tym robi mi się przykro. No, tak czy inaczej, zadzwoniłam wreszcie do drzwi i on
otworzył mi w samych spodniach.
Z początku wyglądał raczej na poirytowanego, ale później uśmiechnął się złowieszczo i powie-
dział: »Ooo, Amelia! Przyda nam się twoje towarzystwom Zaraz zaprowadził mnie do sypialni, a
tam była jakaś dziewczyna. Rozebrana do naga, w ręce trzymała koszmarne, plastykowe dildo.
Zatkało mnie i chciałam się wycofać, ale Paul chwycił mnie, pocałował bardzo czule i powiedział:
»Nie, nie zwracaj na nią uwagi, wracaj!« A potem dodał: »Ann, to twoja nowa partnerka«, wtedy
ta okropna lesbija podeszła i także mnie objęła. Paul trzymał mnie mocno, żebym nie zwiała.
Potem oboje ściągnęli ze mnie ubranie, a ona podstawiała mi cały czas swoje wielkie piersi prosto
pod nos, co było dość nieprzyjemne. Później Paul wykręcił mi ręce do tyłu, aż do bólu, podczas
gdy ta twarda sztuka — z pewnością lesbijka — klęknęła przede mną i... i, rozumiesz, palcami...,
wsadziła we mnie palce. Nie pamiętam dokładnie, co działo się dalej, ale później znalazłam się w
łóżku — Paul chyba kochał się ze mną i myślałam, że ona już sobie poszła, ale nie, . zobaczyłam
ją znowu i... No, jeśli musisz wiedzieć, ona tak jakoś przysiadła nad moją twarzą, była naga i w
ogóle, wszystko mokre, a potem Paul mnie przeleciał i mówił tym miękkim głosem: »ssij ją
Amelio, dalej, no już, bądź miła dla Ann«. I wiesz, to było takie dziwne — podobało mi się to, że
mnie przeleciał i prawie chciałam robić to, co mi kazał, rozumiesz, tej dziewczynie i w końcu
nijak nie mogłam się powstrzymać, to było takie nie do odparcia. Chyba nie jestem lesbijką?
Przecież nie mogę być lesbijką, prawda? W tym nie było mojej winy, to znaczy, że to było coś w
rodzaju gwałtu, ale jeśli mam być uczciwa wobec siebie, to muszę przyznać coś strasznego —
bardzo mi się to podobało, ta dziewczyna i w ogóle wszystko. Chodzi mi o to, że miałam z tego
dużą satysfakcję."

Uczucia Amelii nie należą do odosobnionych. Wszyscy — kobiety oraz mężczyźni — mamy
lekkie inklinacje homoseksualne. Uznajemy atrakcyjność erotyczną swej własnej płci. Chęć
współżycia z osobą tej samej płci, jeśli kiedyś nadarzy się taka okazja, nie ma w sobie nic
dziwacznego ani osobliwego. Później możemy wstydzić się samych siebie, ale przecież całując w
łóżku inną kobietę, nie stajesz się automatycznie lesbijką. Miłość lesbijska nie jest zaraźliwa jak
grypa.

background image

Zachowanie Paula w tej sytuacji cechował brak zrozumienia i taktu: jego po prostu całkowicie
pochłonęła własna, samolubna fantazja erotyczna, w której nie liczą się uczucia żadnej z
dziewcząt. Jeśli Twój partner naprawdę zechce, abyś przyłączyła się do niego i innej kobiety, to
mam nadzieję, że odniesie się do Ciebie z większym taktem i zrozumieniem. W przeciwnym
razie, powiedz mu krótko i zwięźle: „zjeżdżaj, ale już!"
Triolistyczne sesje z udziałem dwu kobiet i jednego mężczyzny, jakkolwiek stanowią idealne,
samcze i szowinistyczne marzenie, nie przynoszą zwykle takiego zadowolenia seksualnego jak
trójkąty z udziałem dwu mężczyzn i jednej kobiety. Skoro niewielu mężczyzn stać na więcej niż
jeden wytrysk raz na pół godziny, kontakt seksualny, w którym udział biorą dwie kobiety z reguły
kończy się kochaniem się ze sobą obu kobiet, podczas gdy rozczarowany i niezdolny do
ponownej erekcji mężczyzna, może tylko przyglądać się ich rozkoszom łóżkowym, żywiąc
nadzieję, że już wkrótce będzie w stanie na nowo spełniać swe normalne usługi.
Jeśli natomiast rzecz odbywa się z udziałem jednej tylko kobiety — Ciebie — to jeden z
kochanków może odpocząć i odzyskać całą energię, w czasie gdy drugi kocha się z Tobą.
Główny walor takiego właśnie układu trójkąta wypływa dla mężczyzny z faktu, iż ogląda on
innego faceta kochającego się ze wspólną partnerką, co wysoce odpowiada męskiemu upodobaniu
do bodźców wzrokowych. Sama musisz zdecydować, czy masz ochotę być wykorzystaną przez
partnera w roli erotycznego peep-show.
Sukces i urok trójkąta całkowicie zależy od charakteru i osobowości poszczególnych
uczestników. Nawet jeśli te rzeczy nie leżą w Twoim guście, na tego rodzaju propozycję partnera
nie powinnaś reagować oburzeniem i szokiem. To wcale nie jest oznaka znudzenia Tobą, ani
objaw perwersji maniakalno-seksualnej partnera. On po prostu postrzega Wasze życie erotyczne
w nieco innym świetle niż Ty i dla niego stosunek nie jest wyłącznie intymną, osobistą sprawą.
Zresztą zawsze masz prawo powiedzieć: „nie".
Jeżeli jednak postanowisz spróbować, pamiętaj, że z triolizmem łączą się pewne ścisłe i słuszne
zasady. Jeśli to Ty przyłączasz się jako obca na uczcie do już istniejącego związku uświęconego
małżeństwem czy też trwającego od pewnego czasu, może się okazać, że jesteś źródłem
domowego wybuchu zazdrości, czy to ze strony żony, czy męża. Gdyby tak się stało, nie angażuj
się w ich zmagania. A jeśli sprawy przybrałyby jeszcze gorszy obrót, wtedy zwyczajnie ubierz
się, powiedz dobranoc i zostaw ich samych.
Z kolei, gdy Ty sama należysz do pary będącej „gospodarzem", musisz mieć absolutną pewność
zanim zaczniesz harce z innym mężczyzną albo kobietą, że nagle nie ogarnie Cię zazdrość ani fala
cierpienia. Jeśli rzeczywiście poczujesz, że wszystko się w Tobie gotuje z takich emocji, lepiej
wyjaśnij cicho i spokojnie swoje zapatrywania, i przerwij to od razu na wstępie. Nie daj się
nakłonić do współudziału w tym, bo sprawa pogorszy się jeszcze bardziej.
Podczas triolistycznych kontaktów nigdy nie opowiadaj się po jednej ze stron i nie pozwalaj sobie
na żadne plotki za plecami któregokolwiek partnera o „tym trzecim". Nie chodzi tutaj wyłącznie o
złe maniery, ale może szybko wyjść na jaw, że źle oceniłaś odczucia dwojga pozostałych i nagle
to Ty właśnie staniesz się tą niepotrzebną.
A przyjęcia z kluczem, wymiana partnerów i tym podobne?
No cóż, być może to, co powiem zabrzmi nieco staroświecko i pospolicie w moich ustach, ale
poznałem wiele osób biorących udział w takich praktykach i rozmawiałem z nimi. Wynika stąd
moje stanowcze zalecenie: trzymaj się z daleka od tego rodzaju spraw. Niemal bez wyjątku
prowadzą one katastrofy emocjonalnej.
Nie odrzucam orgii spontanicznej, na przyjęciu pośród przyjaciół, stałych partnerów czy nawet
jakichś przypadkowych zupełnie gości. Jestem jednak przeciwny zorganizowanemu z
premedytacją sex-party, w czym lubuje się pewien typ mieszczuchów z przedmieść, wywo-
dzących się z klasy średniej, na próżno poszukujących podniecenia seksualnego. Choć wiele osób
twierdzi, że zamienienie się żonami to sposób na tchnięcie nowego życia w małżeńską monotonię,
mnie osobiście wydaje się, że jest to po prostu ostateczne przyznanie się do całkowitej
beznadziejności. Jest to sposób na popełnienie cudzołóstwa za wiedzą i zgodą drugiego z
małżonków, a tym samym uniknięcia wydatków na prywatnego detektywa, adwokata oraz na

background image

alimenty.
W parach, które to praktykują, z reguły dominuje jeden z partnerów — ten, któremu sprawia to o
wiele większą przyjemność. Nie zawsze jest to mężczyzna; znam mężów, którzy z pełnym
przekonaniem woleliby zostać w domu i grzać nogi przy kominku niż dać się zawlec przez żonę
na randez-vous, gdzie mają spółkować z jakąś zupełnie obcą parą ze Sparty w stanie Wisconsin.
Jeśli Twój mąż albo kochanek zaproponuje udział w takiej imprezie, najwyższy czas dokładnie
przeanalizować stan Waszego związku. Wymiana żon między parami nie stanowi antidotum na
znudzenie seksem, ale jest tego objawem. Czegoś widocznie brakuje między Wami, skoro Twój
partner chce całkiem na zimno spółkować z obcą kobietą. Myśl o tym, że Ty kochasz się z jej
mężem czy kochankiem być może rozgrzeszy go z wyrzutów sumienia, ale nie rozwiąże
zasadniczego problemu.
Czy jesteś wystarczająco twórcza w Waszym pożyciu seksualnym? Czy też dopuściłaś do
monotonii i rutyny? Czy w kółko powtarzasz te same, znane numery? W długotrwałym związku
trudno spodziewać się, że po Twoim ciele będą stale przechodziły ciarki i dreszcze emocji
erotycznych równie świeżych i silnych jak w kilku pierwszych tygodniach. Lecz jeśli włożysz
sporo pracy w uatrakcyjnienie Waszego związku, wtedy nie będzie powodu do fizycznego jego
rozpadu z uwagi na nudę i brak polotu. Starając się ustalić przyczynę niepowodzeń warto, abyś
surowo oceniła zarówno siebie, jak i partnera. Nie ma sensu wlec się na spotkanie z inną parą w
nadziei, że drobna dawka seksu pozamałżenskiego ma magiczną moc i wszystko między Wami
naprawi. Tak się nie stanie. Zdarzy się jedynie to, że jedno z Was, albo oboje odkryjecie na nowo
dreszczyk emocji seksualnej z innym partnerem, a tym samym nastąpi początek końca.
Ciągłe dążenie do dopingu seksualnego, jaki daje kontakt z nowym partnerem, skazane jest z góry
na porażkę. Taka ekscytacja nieodmiennie słabnie i blednie, a jeśli tego nie chcesz przyjąć do
wiadomości, będziesz zawsze rozczarowana seksualnie. Kobieta zmysłowa potrafi wzbudzać i
odczuwać dreszcze rozkoszy nie tylko w pierwszych dniach romansu, ale umie też utrzymywać
wysoki poziom pobudzenia seksualnego tygodniami, miesiącami i latami.
Orgie — spontaniczne uczty erotyczne — nieco różnią się od zwykłej wymiany partnerów w
związkach. Zdarzają się zresztą rzadziej. Nieodzowne elementy udanej orgii to: mnóstwo dobrego
jedzenia i picia, ciepłe i odprężające otoczenie oraz zestaw odpowiadających sobie wzajemnie
uczestników. Absolutnie najważniejsze jest, że łączące się pary nie znikają w oddzielnych
pokojach, by tam kochać się w odosobnieniu. Orgia to święto seksu w grupie, wszystko trzeba
robić grupowo, aby każdy kto zechce mógł się przyłączyć.
Chciałbym Ci znów przypomnieć, że jeżeli decydujesz się na udział w orgii albo w przyjęciu,
które najprawdopodobniej przeistoczy się w orgię, powinnaś być całkowicie pewna, że jesteś
wolna od zazdrości i gotowa kochać się z każdą napotkaną tam osobą. Kolejny podstawowy
wymóg polega bowiem na tym, uczestnicy godzą się na intymny kontakt z kimkolwiek, kto
przejawi na to ochotę. Nie zdobędziesz uznania gości, jeżeli konsekwentnie będziesz okazywać,
że nie chcesz mieć nic do czynienia z tym niskim, grubym facetem z wypryskami na twarzy, albo
z tym zwiędłym, bezzębnym typem z wąsikiem a la Frank Zapata.
Oto co miała mi do powiedzenia o zaletach i wadach seksu grupowego Jenny Fabian,
współautorka głośnej powieści Groupie i sama wielokrotnie biorąca udział w orgiach:
„Dążymy do takiej synchronii, która stawiałaby nas we właściwym miejscu, w odpowiednim
czasie i pożądanym stanie umysłu, ale ta równoczesność jest ulotna i wymyka się nam, podobnie
jak poszczególne jej elementy. Z psychologicznego punktu widzenia, owa synchronizacja jest
procesem zachodzącym w każdym z nas i jeśli nasze pożądanie nie jest naturalne i spontaniczne z
racji jakiegokolwiek bodźca seksualnego, to wszystko staje się kwestią udawania i wiary, że w
końcu uniesie nas wezbrana fala, aż zapomniane zostaną wszelkie zahamowania. Jeśli chodzi o
mnie, to łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Potrzebuję wokół siebie wiele uczucia, a nie tylko
pretekstu do rzekomego wyzwolenia.
Pełna orgia na zasadzie »każdy z każdym« wymaga od jej uczestników zatracenia własnej
tożsamości. Czy w innym przypadku można byłoby to robić z kimś, kto mógłby być kimkolwiek,
ale konkretnie nikim? Orgia jest dziełem wszechogarniającej wyobraźni seksualnej, która każe

background image

zapomnieć chętnym do udziału w niej o ich wychowaniu i wynikających z niego zahamowaniach.
Czasami jednak umysł i ciało nie potrafią określić, co jest czym — czy bardziej pociąga chęć
aktywnego przyłączenia się, czy chęć pozostania na boku, i zachowania dystansu — zimnego jak
szklany blat stołu, na który wypróżnia się jedna z dziewczyn, podczas gdy korpulentny młody
człowiek leży pod nim i nie posiada się z rozkoszy."
Myślę, że decydując się na udział w orgii, nie powinnaś widzieć w niej przejawu męskiej fantazji
— przeciwnie, ważne jest to, byś rozumiała, że nie podporządkowujesz się samczym
upodobaniom i żądaniom, i że masz takie samo prawo do realizacji własnych marzeń erotycznych
jak zgromadzeni tam dżentelmeni. Dopiero wówczas przyniesie Ci to głębszą satysfakcję, a
ponadto wniesiesz pozytywny wkład w erotyzm orgii. W przeważającej liczbie męskich fantazji
erotycznych kobiety występują jako istoty bierne i gotowe na wszystko. Pokaż więc, że masz
swoje gusta seksualne i chcesz je urzeczywistnić tak bardzo jak oni swoje.
Kobieta pełna erotyki ma silną osobowość, szczególnie w sferze seksualnej. Jeśli chodzi o seks,
zdecydowanie popierani wyzwolenie się kobiet z roli, którą mężczyźni skłonni są im narzucać.
Innymi słowy, nie leż jak kłoda. Twoje pomysły erotyczne są siłą rzeczy odmienne i kreatywne na
inny sposób niż fantazje mężczyzn. Połączenie w jedno Twoich zamiarów i zamiarów mężczyzny
może nadać rozkoszom seksualnym zupełnie nowy wymiar.
To wszystko wiedzie nas w dziedziny generalnie pozostające poza doświadczeniem większości
kobiet (a na dobrą sprawę, także większości mężczyzn), ale sądzę, że powinnaś mieć wyrobiony
pogląd na scenerię seksu grupowego, choćby wyłącznie po to, by stwierdzić, że Cię to nie
interesuje. Jakkolwiek jest to zjawisko coraz bardziej rozpowszechnione, właśnie z powodu
seksualnej nudy. Jeśli Ty, jako doskonała kochanka, starasz się urozmaicać partnerowi
współżycie, żadne z Was nie będzie być może odczuwało potrzeby udziału w seksie grupowym i
można wtedy żywić nadzieję, że będąc ze sobą, odnajdziecie najprzeróżniejsze odmiany seksu —
gdy chodzi o technikę, czy gust, czy doznania.

background image

19

Czego oczekuje od Ciebie partner?

Let those who never tried, believe

In woman's chastity!

Let her who ne'er was asked, receive

The praise of modesty!

— anonim, XIX wiek

Niejednokrotnie kobietom trudno jest osądzić, czego spodziewają się po nich mężczyźni. Nie ma
się czemu dziwić, bo oczekiwania tych ostatnich są równie odmienne jak ich osobowość, nastroje
oraz wymagania seksualne i społeczne.
Ażeby zostać doskonałą partnerką i sprawić, by Wasz związek dobrze funkcjonował, musisz choć
częściowo uchwycić paradoksalną naturę męskich upodobań seksualnych (równie ważne jest, by
oni zrozumieli Twoje).
Pomimo fizycznej dominacji mężczyźni są często istotami słabszymi i mniej samodzielnymi niż
kobiety. W ich umysłach tkwi głęboko zakorzeniona potrzeba bezpieczeństwa, uznania, poparcia i
pociechy. Istnieją oczywiście mężczyźni w pełni samowystarczalni, którzy radzą sobie w życiu
bez kobiety równie dobrze jak z nią, ale jest ich mniej niż płatków śniegu w sierpniu. Większość
mężczyzn potrzebuje u swego boku kobiety.
Po pierwsze i najbardziej oczywiste, Twojego partnera przyciąga do Ciebie pożądanie seksualne.
Warto zainteresować się, dlaczego tak jest. Czy dlatego, że masz wyjątkowo piękną buzię, czy
może ze względu na Twoje 108 centymetrów w biuście? Może pożądanie wypływa z Twej
tradycyjnie klasycznej urody, a on chce się Tobą pochwalić przed przyjaciółmi — nie tylko być z
Tobą?
Wiadomo, że większość mężczyzn pociągają kobiety o pewnym określonym typie wyglądu
zewnętrznego. Studiując publikacje prasowe o rozwodach łatwo zauważyć, jak często z fotografii
wynika podobieństwo porzuconej żony i nowej partnerki. Któregoś wieczoru spytaj ukochanego o
jego ulubione aktorki i porównaj ich twarze i figury ze swoją. Zgoda, uroda aktorek jest lepiej
podkreślona i mają one kosztowne ubiory, ale przyjrzyj się dokładnie oczom, kościom
policzkowym, ustom i sylwetkom. Jeżeli dostrzeżesz wyraźne podobieństwo, to znaczy, że jesteś
w jego typie.
Psycholog potrafi wiele powiedzieć o osobowości mężczyzny na podstawie wyglądu osób
uważanych przez niego za atrakcyjne. Przed wielu laty psycholog o nazwisku Szondi opracował
test polegający na pokazywaniu badanym serii zdjęć różnych ludzi i pytaniu ich, których z nich
woleliby jako towarzyszy podróży pociągiem w tym samym przedziale, a z którymi najmniej
chcieliby pozostać sam na sam. Wszystkie te fotografie, których badani nigdy przedtem nie
widzieli, przedstawiały pacjentów z rozmaitymi zaburzeniami: homoseksualistów, katatoników,
schizofreników i sadystów. Na podstawie pozytywnych i negatywnych reakcji testowanych osób,
psychologowie potrafili wyciągnąć ważne wnioski co do ich osobowości.
Jeżeli nie jesteś w wyraźny sposób w typie ukochanego, nie przejmuj się tym za bardzo. Lecz jeśli
chcesz zatrzymać go przy sobie, wbij sobie mocno do głowy, jakiego rodzaju kobiety zdaje się
preferować, i gdy któraś w jego guście pojawi się na horyzoncie, natychmiast wydrap jej oczy lub
przynajmniej bądź świadoma, jaki może ona wywierać efekt na partnerze.

background image

Poza samą twarzą, mężczyzna kształtuje swą opinię o Twym wyglądzie zewnętrznym, zwracając
uwagę — nawet nadmierną — na włosy, skórę, piersi czy Twój sposób chodzenia. Nie sugeruję
bynajmniej, że zawsze powinnaś wyglądać dokładnie tak samo jak w dniu Waszego pierwszego
spotkania, ale na pewno warto sprawdzić, czy przypadkiem jakiś szczegół Twego wyglądu nie
zmrozi uczuć partnera. Pewien mój znajomy nie mógł znieść widoku swej żony, gdy zaczęła
czesać włosy w kok. Ona była przekonana o własnej elegancji, podczas gdy on tęsknił za jej
poprzednio długimi i spadającymi do połowy pleców lokami. Może wyglądać na to, że facet
czepiał się szczegółów, ale atrakcyjność seksualna polega właśnie na takich drobiazgach i
szczególikach.
Na ile Twój partner oczekuje od Ciebie okazywania mu Twojej fascynacji nim? W dużej mierze
zależy to od jego wieku i osobowości. Wielu mężczyzn wprawia w zakłopotanie publiczne
całowanie się i przytulanie, podczas gdy inni przepadają za tym. Generalnie jednak powinnaś być
tutaj powściągliwa, a zarazem znaleźć jakiś sposób okazywania mu wzajemności uczuć. Gdy
całuje Cię wieczorem w samochodzie na pożegnanie, wsuń szybko i pieszczotliwie swoją dłoń
między jego nogi. Będąc z nim na przyjęciu, nie zapomnij powiedzieć mu, że jest tam najbardziej
seksownym facetem. Gdy będzie Cię przedstawiał swoim przyjaciołom, poczuje się
usatysfakcjonowany, jeżeli chwycisz go pod rękę i okażesz uśmiechem oraz uczuciem, jak bardzo
za nim szalejesz.
Czy i na ile partner oczekuje od Ciebie seksownego stroju i stylu bycia? I w tym przypadku,
zależy to od jego wieku i charakteru. Znałem pewnego wydawcę magazynu pornograficznego pod
pięćdziesiątkę, który zawsze lubił się pokazywać z dziewczyną ubraną w możliwie najkrótszą
spódniczkę mini, bez majtek pod spodem, nawet w samym środku skandynawskiej zimy. Wcale
się też nie gorszył, a mówiąc szczerze — był zadowolony, gdy naga, pełna pierś dziewczyny
przez przypadek wyślizgiwała się z jej skąpego bikini. Należał on do tego rodzaju mężczyzn,
którzy musieli nieustannie j imponować innym w poszukiwaniu potwierdzenia dla i własnej
osobowości; obnosząc się z dziewczyną o widocznej dla wszystkich mężczyzn atrakcyjności
seksualnej, zdawał się mówić: „Patrzcie, co mam, a czego wy nie możecie mieć!"
Na drugim biegunie są mężczyźni tak dalece zaborczy i zazdrośni, że wpadają w furię na samą
myśl o tym, że mogłabyś wyjść na wieczór poza domem w nieco śmielej wydekoltowanej sukni.
Mężczyźni należący do obu tych grup są zasadniczo niepewni siebie-i jeśli kochasz kogoś
takiego, a także chcesz zatrzymać go przy sobie, będziesz musiała pokazać mu, że nie zamierzasz
puszczać się z każdym facetem, jaki wpadnie Ci w oko. Konieczne jest, byś zdobyła się na być
może przesadny wysiłek okazywania partnerowi na każdym kroku swojego przywiązania i
oddania, a choć czasami będzie Cię trafiał szlag, nie ma innego sposobu, aby przekonać go, że nie
masz zamiaru go zdradzić.
W związku z mężczyznami o podobnych cechach musisz być bardzo ostrożna. Faceci tego
rodzaju pragną czuć, że kobieta jest ich własnością i starają się umniejszyć należne Ci uznanie za
Twą własną osobowość i indywidualność. Jeśli dasz im choćby najmniejszy powód do obaw,
mogą nawet uciec się do przemocy. Mężczyzna, który czuje się gorszy, stara się często używając
siły wbić Ci do głowy swoją dominację. Będziesz musiała sama zadecydować, czy domaganie się
niezależności warte jest siniaków pod oczami.
Dramat związków, w których mężczyznę cechuje słabość i brak pewności siebie, polega na tym,
że kobieta często dokucza mu i prowokuje do okazania siły i zdecydowania, jakkolwiek
doskonale orientuje się, że jedyną możliwą reakcją partnera na to będzie bicie. Stąd też tak wiele
związków oraz małżeństw, w których od dawna panuje stała przemoc; pobita kobieta uznaje, że
jej mężczyzna zrobił przynajmniej coś dla potwierdzenia własnej męskości i atrakcyjności. Takie
związki niezmiennie wiodą w ślepą uliczkę. Im częściej Cię bije, tym większe ma wyrzuty
sumienia i tym mniejszą pewność siebie — a wtedy pozostaje tylko jedno możliwe do przyjęcia
rozwiązanie: skończyć z tym i to raz na zawsze.
Z normalnym, w miarę pewnym siebie mężczyzną możesz być seksowna i oddawać się flirtowi, a
jemu to się z pewnością spodoba. Każdego mężczyznę satysfakcjonuje przekonanie, że jego
partnerka postrzegana jest przez innych mężczyzn jako atrakcyjna, a Ty masz tylko dbać, by

background image

jednoznacznie okazywać mu swoją miłość. Możesz nawet przekomarzać się z nim na temat swego
powodzenia u innych, ale nic więcej. Męska duma to wrażliwy i ulotny towar.
Twój ukochany oczekuje, że będziesz dobra w łóżku i okażesz właściwe reakcje na jego techniki
miłosne, a także gotów jest docenić każde urozmaicenie wprowadzone przez Ciebie do wspólnego
pożycia seksualnego. Miej się jednak na baczności, gdy zaczynasz porównywać jego postępy w
łóżku — choćbyś go nawet bardzo chwaliła — z zachowaniami Twych poprzednich partnerów.
Możesz mu powiedzieć, że ma największego i najlepszego kutasa ze wszystkich, jakie znasz, ale
nie nalegaj na omawianie cech Twoich wcześniejszych kochanków. Pomyśl tylko, jak czułabyś
się, gdyby on porównywał Cię stale z jego poprzednimi dziewczynami? Jeśli chcesz mu
podpowiedzieć skuteczniejszy sposób na rozbudzenie Ciebie, nigdy nie mów na przykład tak: „a
Mikę takimi ruchami dotykał moich cycuszków..."
Czego więcej oczekuje od Ciebie partner oprócz seksu?
Chce, żebyś miała uznanie dla jego pracy zawodowej i okazywała swoje zainteresowanie dla niej.
Jeśli akurat spotykasz się z naukowcem-biochemikiem, powinnaś przemóc nieodpartą chęć
ziewania i nalegać od czasu do czasu, aby w przystępnej formie wytłumaczył Ci, czym się
zajmuje. Wysłuchaj jego tyrady o szefie i współpracownikach, ponieważ z tego składa się jego
codzienne życie i być może jesteś jedyną osobą, z którą ma okazję porozmawiać na ten temat.
Z kolei, żonaty mężczyzna może też szukać w Tobie przyjaciela. Choć brzmi to jak paradoks,
wielu mężczyznom po ślubie z trudnością przychodzi utrzymywanie intymnych przyjaźni z
kobietami. Pomijając już brak czasu, większość kobiet, z którymi się spotykają w swym otoczeniu
to mężatki, tak więc obie strony skłonne są przestrzegać pewnych tabu i zasad przyzwoitości
związanych ze stanem małżeńskim i zachowywać wobec siebie pełen poszanowania dystans.
Żony (a na dobrą sprawę — mężowie też) zawsze podejrzewają najgorsze.
W niektórych przypadkach partner może wręcz poszukiwać w Tobie matki. Bywają chwile, gdy
nawet najsilniejszy mężczyzna o znacznej dominacji czuje się bezradny i bezbronny, a kobiety
mają przedziwny dar kojenia trosk, zdolności opiekuńcze i wpływ na zmianę w jego
postępowaniu. Ponadto są takie małe zadania, jak przyszywanie guzików, ugotowanie pożywnego
obiadu, czy zrobienie zakupów, z którymi często nie potrafią sobie poradzić niektórzy skądinąd
superinteligentni mężczyźni.
Sama będziesz musiała zadecydować na ile zechcesz pełnić rolę matki. Strzeż się jednak
mężczyzny, który domaga się ciągłej opieki i jest bardzo rozpieszczony. Jego miłość jest
niedojrzała, a w chwili, gdy zechcesz znaleźć u niego wsparcie, możesz natrafić na pustkę.
Bardzo niewielu jest mężczyzn tak dalece pochłoniętych sobą, że mogą przejść przez całe życie
pracując i borykając się z losem wyłącznie dla własnej satysfakcji. W Twojej mocy, jako jego
partnerki, leży dopomóc mu cieszyć się owocami jego pracy poprzez okazanie mu uznania w
przypadku niewątpliwych osiągnięć, a także wspólne świętowanie sukcesów. Co z tego, że uda się
mu zawrzeć najkorzystniejszy w życiu kontrakt handlowy albo napisać książkę, która została
bestsellerem, jeśli nie ma przy nim czekającej w domu kobiety, której może
O tym wszystkim opowiedzieć. W ten sam sposób Ty poszerzysz jego horyzonty i pogłębisz
więzi między Wami, jeśli opowiesz, co robiłaś i o czym myślałaś przez cały dzień.
Wielkiej siły wymagać będzie od Ciebie rola kochanki, szczególnie u boku żonatego mężczyzny.
Jeśli Wasz związek narodził się z jego inspiracji dlatego, bo jego małżeństwo okazało się
męczące, nudne, na granicy rozpadu, to ostatnią rzeczą, której będzie oczekiwał z Twej strony są
dodatkowe trudności i kłopoty. Przyczyna jest prosta: jeśli będziesz dla niego jeszcze jednym
ciężarem, może uznać, że bezpieczne życie rodzinne z żoną — bez względu na jego całą
beznadziejność — jest daleko łatwiejsze niż uganianie się za niespokojnymi
1 burzliwymi miłostkami. Jego żona ma w ręku większość atutów: dom, dzieci, szacunek, a z
takimi atutami niełatwo walczyć. Po Tobie będzie spodziewał się rzeczy, których nie ma w jego
małżeństwie, a jeśli nie jesteś w stanie mu ich zapewnić, to jesteś na z góry straconej pozycji.
To tylko kilka oczekiwań ze strony partnera. A czego Ty z kolei powinnaś spodziewać się po
nim?
To trudne pytanie, jeśli kocha się naprawdę. Niektóre kobiety skłonne są znieść nieomal każde

background image

poniżenie, byle tylko zatrzymać przy sobie wymarzonego mężczyznę. Pewnie sama nie raz i nie
dwa robiłaś rzeczy, na myśl o których teraz się rumienisz. Żebrałaś i błagałaś na kolanach przed
nim, choć obiecałaś sobie, że nigdy do tego nie dopuścisz. Dawałaś mu kolejną szansę, doskonale
wiedząc, że na nią nie zasługuje. Tolerowałaś obojętność, złość i brak rozsądku.
Musisz jednak zrobić wszystko, abyście wzajemnie mieli przekonanie, że Wasz związek nie jest
układem jednokierunkowym i jednostronnym.
Jeśli partner nie okazuje Ci dostatecznie dużo uwagi i uczucia, powiedz mu o tym. Powiedz mu co
trzeba, jeśli traktuje Cię bardziej jak rzecz aniżeli człowieka. Powiedz, jeśli Wasze życie płciowe
popada w rutynę. Zasadniczo nie można zmienić niczyjego charakteru, ale większością mężczyzn
trzeba od czasu do czasu mocno potrząsnąć, ażeby związek między Wami nie rozleciał się do
końca. Jeżeli Twój partner chce, abyś została z nim jako kochanka, powiernica, matka, żona i Bóg
wie co jeszcze, wtedy musi Ci zapewnić radosne, podniecające i przyjemne życie. Nie ma naj-
mniejszego sensu pełnić rolę kochanki, jeśli jesteś nieszczęśliwa.
Do najgorszych rzeczy, jakie możesz zrobić należy próba utrzymania rozpadającego się związku,
tylko dlatego, że tak jest łatwiej i że boisz się zostać sama, choć nie jesteś w nim szczęśliwa. To
właśnie ostatni dzwonek, żeby wykorzystać szansę poprawy, albo dać sobie z tym spokój. Będzie
to pewnie bolesne i stresujące, ale w końcu to jedyna realistyczna alternatywa.
Doskonałą kochanką można być tylko wtedy, kiedy istnieje możliwość wykazania swych talentów
wobec odpowiedniego mężczyzny. Bez względu na to, czego on oczekuje od Ciebie, Ty masz
zawsze prawo spodziewać się, że okaże się kochankiem rzeczywiście z prawdziwego zdarzenia.

background image

20

Jak się z nim przekomarzać i zabawiać?

„Czasami, żeby go rozbudzić i podniecić idę na przyjęcie bez majtek. Potem, gdy rozmawia z
jakąś kobietą albo całkowicie pochłania go jakaś poważna dyskusja z przyjaciółmi, sprawdzam,
czy nikt oprócz niego nie patrzy w moją stronę i gwałtownym ruchem zadzieram w górę sukienkę.
On nigdy nie może się temu oprzeć. Po przyjęciu zabiera mnie do domu i zwykle w chwili, gdy
zamykamy za sobą drzwi od mieszkania, on ma już rozpięte spodnie i zaczyna się kochać, nie
pozwalając mi nawet na zdjęcie sukni i butów".

Były to słowa dziewczyny z Nowego Jorku, 24-letniej Debbie, która odkryła, że taktyka
wstrząsowa może wprowadzić w jej życie seksualne bardzo ciekawe efekty. Jak już mówiliśmy,
mężczyźni są nader podatni w seksie na bodźce wzrokowe, a zatem jeśli podsuniesz mu pod nos
dla zachęty atrakcyjny widok, to adrenalina podskoczy mu w żyłach o kilka poziomów. Choć
może negatywnie oceniasz czasopisma dla panów, pełne rozebranych, piersiastych modelek, choć
może masz negatywne nastawienie do striptizu i lokali z kelnerkami w toplesie, nic na to, że
istnieją nie poradzisz, a istnieją, bo jest to dobry, dochodowy interes, a interes jest dobry, bo te
sprawy podniecają mężczyzn. Wypływa z tego nauka, że musisz przyjąć ten fakt po prostu do
wiadomości, bo dotyczy on również Twego mężczyzny.
Ulubioną taktyką wielu kobiet jest kuszenie partnera w takich miejscach, gdzie on nic na to nie
może poradzić. Im bardziej publiczne i znane jest owo miejsce, tym bardziej prawdopodobne, że
zdołasz go podniecić. Oto jak Sue, 23-letnia sekretarka z Los Angeles opisuje preferowany przez
nią sposób:

„Mam piękne, czarne szorty z aksamitu, które czasami zakładam, kiedy udajemy się w sobotę na
zakupy albo na przejażdżkę samochodem po mieście. Zwykle pod szortami mam majteczki, ale
niekiedy, rozumiesz, »zapominam« o nich i albo mówię mu o tym, kiedy jesteśmy już
wystarczająco daleko od domu i nie warto zawracać — no wiesz, coś w rodzaju: »O Boże,
zapomniałam założyć majtki!«, albo po prostu całuję go i mówię, że ich nie mam na sobie.
Nie wiem w czym rzecz, ale sama myśl o tym naprawdę go podnieca. Zaczyna dotykać mego
tyłeczka i próbuje wsunąć rękę do środka przez nogawkę szortów. Pamiętam, że raz nic mu nie
powiedziałam, a jechaliśmy właśnie do naszych przyjaciół na przedmieście. Podczas jazdy
podniosłam nogę na oparcie fotela i oczywiście nogawka odchyliła się. Kiedy spojrzał na mnie, z
ukosa musiał dostrzec wewnętrzną powierzchnię uda i skraj owłosienia łonowego. O mały włos
nie zjechał z szosy.
Prowadził dalej z lewą ręką na kierownicy, a prawą wsunął w nogawkę szortów i zaczął pocierać
mi wargi sromowe, a w końcu zdołał wprowadzić we mnie palec. Oboje byliśmy równie mocno
podnieceni, a ja przytrzymywałam jego dłoń, ściskając ją między udami; wreszcie chwyciłam go
za nadgarstek i zaczęłam nim przesuwać w tę i z powrotem, drażniąc swą łechtaczkę.
W samochodzie słychać było tylko nasze ciężkie oddechy i mokry odgłos dłoni pocierającej moją
cipkę. Łechtaczka zrobi się napęczniała, twarda i uniesiona niczym dziób małego ptaszka, a
między moimi udami przetaczały się fale erotycznego uniesienia.
Przez cały czas po obu stronach mijały nas samochody i nikt nie podejrzewał nawet, że on trzyma
dłoń w moich szortach, doprowadzając mnie do orgazmu. »Chcę Cię przelecieć — dokąd
pojedziemy?« — zapytał, ale ja odparłam: »tu, na tej autostradzie nigdzie nie można się
zatrzymać!» Właśnie dlatego wybrałam to miejsce, żeby nie mógł mnie przelecieć. Specjalnie

background image

chciałam się z nim przekomarzać, nie pozwalając na stosunek, a dla niego musiało to stanowić
udrękę nie do zniesienia.
Palcem pocierał moją łechtaczkę coraz mocniej i szybciej, i wiedziałam, że jestem bliska finiszu.
Zaczęłam się czuć wyobcowana i przytłoczona, a wokół głowy odczułam coś w rodzaju ciasnej
obręczy. Między udami pojawiło się mrowienie, podobne do tego, jakie ogarnia przemarznięte po
spacerze na śniegu stopy, gdy rozgrzewa się je po powrocie do domu. To było fantastyczne i
wspaniałe. Widziałam, jak powiększa się wypukłość w jego spodniach i zastanawiałam się, czy
tak po prostu, spontanicznie spuści się w slipy.
Moje myśli stawały się coraz bardziej sprośne. Rozparłam się na fotelu, zamknęłam oczy i
chciałam, żeby mnie przeleciał tam i wtedy, i wyobrażałam sobie jego wielkiego, twardego kutasa
znikającego pośród moich włosów łonowych, a potem zaczęłam się modlić, żeby nie przestawał
drażnić mnie palcem — łechtaczka była taka ogromna, taka wielka jak cały świat. Potem nagle ta
kula ziemska rozpadła się na kawałki, przycisnęłam mu rękę do mojej cipki i miałam
nieprawdopodobny orgazm w fotelu auta.
Pojechaliśmy dalej i jego prawa dłoń — no wiesz, ta na kierownicy — cała połyskiwała od śluzu
z mojej pochwy i w samochodzie czułam powietrze przesycone tym zapachem. Był on cudowny,
superseksy. On wiedział, że nie mam w tym momencie najmniejszego zamiaru zrobić dla niego
czegokolwiek w zamian, a pewnie miał jądra obkurczone i przepełnione jak wypchane jedzeniem
policzki wiewiórki ziemnej. Obrócił się i spoglądając na mnie powiedział: »Jeżeli zapamiętam na
zawsze jakiś obraz twojej osoby — to właśnie ten, gdy siedzisz z tym szerokim, lubieżnym
uśmiechem na twarzy, a kropla z twojej cipki spływa ci po udzie spod tych cholernych gaci«."

No cóż, można i tak. Ale nie musisz wcale biegać bez majtek, żeby podniecać facetów wokół
Ciebie. Możesz być odrobinę subtelniejsza, bo subtelna przekora jest niejednokrotnie
skuteczniejsza niż perfidna złośliwość.
Rozważ taką erotyczną przekorę w kategoriach zwiastuna serialu filmowego — jako smaczku
tego, co nastąpi później. Podtrzyma to w mężczyźnie zainteresowanie Tobą, a także rozbudzi jego
apetyt na pełny seans seksualny, gdy będą sprzyjać okoliczności.
Nie musisz nawet prowokować swoim ciałem. Lois, 27-letnia stewardesa, powiedziała mi:

„Sądzę, że kilka słów potrafi dokonać tyle, co tysiąc sukienek z bardzo głębokim dekoltem. Myś -
lę, że takie suknie są śliczne ł jeśli tylko masz ładny biust, to cudownie jest móc paradować w
nich i obserwować facetów, którzy nie potrafią oderwać od ciebie wzorku. Jednak ja zawsze wolę
posłużyć się sugestywną rozmową, żeby sprowokować mężczyznę.
Od pewnego czasu chodzę z Allenem. Facet jest tak wrażliwy na sprośne kawałki, że wystarczy
tylko przybrać taki wyraz twarzy, jak byś zamierzała powiedzieć coś seksownego, a on już jest
praktycznie bliski dokonania gwałtu na tobie. Ale powiem ci, jak to robię. Gdy jesteśmy gdzieś
poza domem, na przykład u przyjaciół albo na spacerze, ni stąd ni zowąd zaczynam pośrodku
zwykłej rozmowy opowiadać mu o czymś seksownym.
Przykładowo taki numer. Siedzieliśmy kiedyś w restauracji i rozmawialiśmy o kupnie nowych
krzeseł do naszego mieszkania. Kiedy Allen skończył opisywać mi krzesła, jakie mu
odpowiadały, spytał: »Co wolisz?« a ja odpowiedziałam: »Wolę trzymać w ustach twojego
cudownego, sztywnego kutasa«.
Allan wiedział, że zaraz zacznę go dalej podniecać, więc próbował zmienić temat i wrócić do
sprawy krzeseł, ale nie pozwoliłam na to. Bardzo mnie ekscytuje takie przekomarzanie się z nim.
Przybrałam minę, jakbym mówiła o czymś absolutnie normalnym i za każdym razem, gdy zbliżał
się kelner, albo ktoś przechodził koło naszego stolika w drodze na swoje miejsce, zaczynałam
mówić o krzesłach, nawet nie zmieniając tonu mego głosu.
Ale przez cały czas powtarzałam takie słowa, jak: »chciałabym czuć twój cudowny wał głęboko
w gardle, a twoje wielkie, twarde jaja na ustach. Uwielbiam cię ssać i lizać i przebiegać językiem
w dół aż do twego pięknego tyłka. Chętnie pomasowałabym ci kutasa ręką, aż śliczny, czysty
soczek wypłynąłby z tej małej dziurki na twoim penisku, a ja zlizałabym go czubkiem języka.

background image

Potem ssałabym cię i lizała tak szybko i mocno, że nie mógłbyś powstrzymać wytrysku nawet,
gdybyś bardzo chciał.
1 gdy wytryśnie z ciebie biała, prześliczna sperma, otworzę usta i połknę ją wszystką. A później
wycałowałabym cię całego, aż nie zmorzyłby cię sen«.
Oczywiście, zanim doszłam do tego momentu, Allen nabrał takiej ochoty, że zapragnął natych-
miast wracać do domu i iść do łóżka. Ale powiedziałam mu, że muszę iść tu i tam i kupić sobie
bluzkę, i nie widzieliśmy się aż do wieczora. Wyobraź sobie, że facet był jak naładowany pistolet.
Przez cały dzień chodził po mieście, rozmyślając o tym, co mu powiedziałam i nie mógł się mnie
doczekać. Ale przyjmuję zakład o jedno. Założę się, że przez całe popołudnie nawet nie spojrzał
na inną kobietę. Nie był w stanie myśleć o czymkolwiek innym, jak tylko o tym, co mu
obiecałam.
Ale wiesz co, gdy tak wystawiasz swego chłopaka na próbę, to któregoś dnia musisz mu
dostarczyć towar. Niekoniecznie tej samej nocy ani nawet w ciągu najbliższego tygodnia. Ale
jeśli coś przyrzekasz, to znaczy coś erotycznego, to w końcu musisz spełnić obietnice.
Więc gdy Allen wrócił wieczorem do domu, jeszcze tego samego dnia zrobiłam to wszystko, o
czym mu opowiadałam. Było cudownie. Można tak drażnić się i przekomarzać z mężczyzną, ale
ostatecznie trzeba go również zaspokoić. Myślę, że to absolutnie istotne."

To prawda, że jeśli chcesz zatrzymać przy sobie na dłużej stałego kochanka, wtedy musisz mu
dawać zaspokojenie seksualne, a nie tylko wystawiać go na próbę. Są jednak sytuacje, kiedy
możesz drażnić facetów nic im w zamian z siebie nie dając, a mianowicie — gdy prowokujesz
mężczyzn z wyraźnym zamiarem wywołania zazdrości i instynktów opiekuńczych u Twego
partnera. Jeśli istnieje jakakolwiek gwarancja, że Twój ukochany poświęci Ci więcej uwagi, to z
pewnością daje ją widok innego mężczyzny węszącego wokół Ciebie z pożądaniem w oczach i
wzwodem widocznym przez kieszeń.
Jest wiele sposobów prowadzenia takiej podwójnej gry. Ale bądź ostrożna. Jest to potencjalnie
wybuchowa sytuacja (dlatego też przynosi takie dobre efekty), a jeden fałszywy ruch z Twej
strony może wyzwolić przedwczesny wybuch. Nie chcesz przecież za nic, by zniszczył on
związek z mężczyzną, którego kochasz.
Posłuchajmy Poiły, 25-letniej urzędniczki z biura podróży:

„Mam szczególnego rodzaju chłopaka, który połowę swego czasu spędza na zastanawianiu się,
czy ja podniecam innych facetów, a drugą połowę na tym, czy inni faceci podniecają mnie. Jest
bardzo zazdrosny, co czasami bywa miłe, ale czasem szlag mnie trafia. Jednak, gdy tylko zaczyna
mi się wydawać choć troszkę, że on przestaje się mną interesować i nie poświęca mi dość uwagi,
kiedy jesteśmy gdzieś razem, wtedy wystarczy, że zacznę flirtować z innymi mężczyznami, a on
zaraz pojawia się przy mnie, gotowy posiekać ich na hamburgery, natychmiast zabrać mnie do
domu i kochać się ze mną jak szalony.
Muszę oczywiście flirtować ostrożnie i nie przeciągać struny, bo gdyby zauważył, że za dużo
sobie pozwalam, to zacząłby oskarżać mnie za to, co się dzieje, a nie innych mężczyzn, a
wówczas oznaczałoby to cały wieczór dąsów i awantur. Nie chcę tu przedstawiać Allena jako
rozpuszczonego szczeniaka — co to, to nie on —jest wspaniałym facetem i bardzo mnie kocha,
ale czasami trzeba mu dać kuksańca, żeby to okazał.
Zwykle robię to w ten sposób, że nad jego ramieniem podczas tańca albo rozmowy zaczynam
gapić się na jakiegoś faceta, starając się wywołać u niego wrażenie, jak gdybym mówiła w
myślach: »O Boże, czy nikt mnie nie uwolni od tego nudziarza?« Kiedy po tańcu wracamy do
towarzystwa odnajduję tam tego drugiego faceta, zaczynam ,,<;; z nim rozmowę, przewracam
oczyma i oblizuję sobie usta, jakbym była cała gotowa iść z nim do łóżka, a to go oczywiście
bardzo podnieca.
Ale gdy tylko pojawia się mój chłopak, od razu całkowicie zmieniam zachowanie. Udaję, że ten
drugi facet mnie zaczepia, nudzi mnie śmiertelnie i chcę się od niego uwolnić. Więc mój chłopak
podchodzi do niego z wyrazem twarzy typu: »Spa-daj mały!«, a potem bierze mnie za rękę i wy-

background image

prowadza niczym rycerz w błyszczącej, srebrnej zbroi. Przez resztę wieczoru jest zwykle
naprawdę miły i opiekuje się mną odpowiednio, a po powrocie do domu potrafi kochać się ze mną
zapamiętale. Nie mam najmniejszego zamiaru zerwać z nim, ale nic nie zaszkodzi, jeśli tak sobie
czasem myśli."

Nie bez powodu w niektórych romansowych powieściach mówi się, że odbywając akt płciowy
mężczyzna „posiadł" kobietę. W psychice mężczyzny wciąż mocno zakorzenione jest pojęcie
posiadania kobiety, jakkolwiek może się to wydać prymitywne. Gdy mężczyzna zabiera kobietę
do łóżka i kocha się z nią, okazuje tym pośród innych rzeczy to, że jest ona jego własnością.
Jesteś w stanie sprowokować go do pokazu zaborczego seksu (równie dobrego i pełnego doznań
jak każdy inny rodzaj — z czysto fizycznego aspektu), dając partnerowi od czasu do czasu do
zrozumienia, że nie jesteś jego własnością, i że jesteś nadal równie atrakcyjna dla innych
mężczyzn jak zawsze dotąd. Takiego typu łagodne flirty mają jeszcze jeden korzystny efekt.
Sprawiają one, że masz lepsze samopoczucie i przypominają Ci (jeśli tego potrzebujesz) o tym, że
jesteś piękną, pociągającą i podniecającą młodą damą.
Głównym celem przekomarzania się z partnerem jest utrzymywanie u niego wysokiego napięcia
seksualnego oraz skoncentrowania uwagi na Tobie. Najlepiej spisują się tutaj dziewczyny, które
rozumieją, że nie opłaca się być zbytnio usatysfakcjonowaną jakimkolwiek związkiem
seksualnym. Rozejrzyj się wokół siebie na przyjęciach i proszonych obiadach, a zobaczysz
mężczyzn lekceważących swoje żony i dziewczyny, bo stały się one zbyt zadowolone z siebie,
zbyt pewne i zaniechały już walki o względy swoich mężczyzn. Rzecz w tym, że z chwilą, gdy
przestaniesz walczyć, jego oczy zaczynają uciekać w bok i jeśli nie będziesz czujna zatrzymają
się na tamtej brunetce z dużym biustem, ubranej w obcisłą, satynową suknię.
Masz prawo do poczucia satysfakcji i zadowolenia ze związku, który trwa długie lata. Zresztą
dlatego chcesz w nim pozostać. Ale niezmiennie siedź jak na szpilkach i skoncentruj całą swoją
uwagę na partnerze oraz jego apetytach seksualnych. Znam dziewczynę, która prowadzi dziennik,
a w nim zakreśla przypadkowo dobrane daty na cały rok. Każdego z tych dni stara się zrobić coś
skutecznie prowokującego partnera, na przykład pobudzając go zanim się całkowicie rozbudzi
rano albo wysyłając do niego liścik miłosny.

„Skoro już partnerzy mieszkają razem, raczej przestają wysyłać do siebie miłosną korespondencję
mówi. — To smutne, ponieważ w liście można ... powiedzieć tak wiele rzeczy, które
mogłyby zabrzmieć sztucznie, jeśliby wypowiedzieć je na głos. Można zatem być o wiele bardziej
romantyczny i seksownym. Mniej więcej co trzy, cztery miesiące wysyłam Paulowi długi list o
tym, jak bardzo go kocham i jak ogromnie jest dla mnie atrakcyjny. Piszę w tym liście mnóstwo
erotycznych rzeczy — jak moja cipka czeka na niego i jakie to fantastyczne uczucie, gdy jest we
mnie. Paul siedzi na łóżku i czyta ten list, a potem odwraca się do mnie i udowadnia jak bardzo
mnie kocha. Czy można byłoby wymarzyć sobie lepszy początek dnia? — nie sądzę."

Jeśli zmierzasz do seksualnego zainteresowania mężczyzny Twoją osobą, możesz być do woli
staroświecka. Możesz nawet spróbować starego, sławnego przeboju — striptizu w sypialni przy
kiepskim akompaniamencie muzyki z gramofonu. Kręć się i podryguj, rozrzucając wokół swoje
rzeczy z przesadzoną manierą Gipsy Rosę Lee. To, że żadne z Was nie weźmie całej tej rzeczy na
serio, nie ma żadnego znaczenia, ponieważ striptize jest doskonale sprawdzonym i pewnym
sposobem na podniecenie mężczyzny. O ile tylko nie schrzanisz wszystkiego i nie stracisz
równowagi przy ściąganiu rajstop, padając na pupę, to partner — chcąc nie chcąc — będzie
zdrowo podniecony.
Jedną z moich ulubionych prowokacji jest numer, który nazywam „poprzedni kochanek". Jeżeli
Twój obecny partner nie jest Twoim pierwszym w życiu, to będziesz miała mu coś do
opowiedzenia o kilku swoich doświadczeniach seksualnych, a rozmowa o mężczyznach, którzy
odbyli przed nim tę samą drogę najszybciej wyzwoli jego zazdrość i zaborczość. Możesz
podrzucić piłeczkę, pytając go najpierw o jego poprzednie dziewczyny, a gdy skończy ich listę,

background image

Ty zacznij mówić o własnych kochankach. Ponieważ właśnie uraczył Cię szczegółami ze swojego
życia erotycznego, nie będzie mógł się czepiać.
Bądź rozważna, gdy opowiadasz aktualnemu partnerowi o bardzo niedawnych kochankach. Jeśli
jednak podasz mu to w pełen dyskrecji sposób (czyli wyjaśnisz mu: żaden z nich nie był taki
dobry jak ty, kochanie), wtedy pobudzisz jego zazdrość i penisa do właściwego poziomu.

„Zawsze chciałam, żeby Stephen miał głowę między moimi udami i gryzł mnie tam — mówi 28-
letnia Shella
— ale chyba nie lubił tego, bo rzadko to robił. Cały kłopot polegał na tym, że im
mniej on się na to pisał, tym bardziej ja za tym tęskniłam. Wreszcie zaczęłam więc mówić o
Johnie, moim poprzednim chłopaku, i opisywać jego wyczyny językiem między moimi udami.
Powiedziałam Stephenowi, że ogromnie lubiłam to robić z Johnem, tyle tylko, że jemu nigdy nie
udało się doprowadzić mnie do orgazmu w ten sposób — co było zresztą prawdą. Stephen z
miejsca zareagował i dobrał się do mojej cipki z takim skutkiem, że dostałam orgazm. Po raz
pierwszy udało się i powiedziałam mu o tym. Stephen poczuł że pozbył się ducha Johna —
rozumiesz chyba, o co mi chodzi. Każdy mężczyzna wiedziony swoją dumą stara się wymazać
wspomnienia o Twoich poprzednich facetach. Można to osiągnąć tylko wtedy, kiedy jest się od
nich lepszym. Dlatego właśnie, jeśli chcesz skłonić partnera do czegoś, wskaż mu cel do
pokonania. Daj mu odczuć, że spisał się lepiej niż jakikolwiek facet przed nim. Zawsze,
niezależnie od sytuacji, powiedz mu, że był doskonały."

Zapamiętaj więc to słowo: dokuczać. Stawiaj przed Twoim mężczyzną znaki zapytania i
niewiadome w sferze seksu. Utrzymuj go w podnieceniu i prowokuj go. Wtedy zostanie przy
Tobie.
Ale pamiętaj również o jego satysfakcji seksualnej, ponieważ stare chińskie przysłowie mówi:
„Niezaspokojony kochanek jest jak wyczekujący lew. Ciałem jest tutaj, ale myślami już przy
kolejnych ucztach".

background image

21

Twoje piersi i co trzeba z nimi robić

Long I've loved thee, darling Sarah,
Gradually morę ripe and blooming;

Daily, hourly, plumper, fairer,

In the swelling charms of woman.

— „The Budding Rosę", anonim, 1890

Prawie każda ze znanych mi dziewczyn w tajemnicy lub jawnie zamartwiała się o swoje piersi.
Jeśli były zbyt małe chciała je powiększyć, jeśli zbyt duże, to martwiła się, że zwisają i że nigdy
nie może znaleźć dla siebie odpowiednio atrakcyjnych rzeczy.
Czy w ogóle powinnaś się przejmować biustem? Czy naprawdę cokolwiek znaczy fakt, że jesteś
płaska albo że masz obwisłe piersi? Czy rzeczywiście mężczyźni padają na kolana przed
dziewczynami z imponującym biustem?
Powiem jedną rzecz od razu. Sądzę, że jeśli Twój mężczyzna tak dalece przywiązuje wagę do
Twych piersi, że domaga się, byś zmieniła ich kształt i wygląd, to taki facet nie jest godzien
znajomości z Tobą. Kobiety nie są biernymi, uległymi zabawkami erotycznymi, które tuczy się
dla osobistej przyjemności mężczyzn.
Dorzucę jeszcze coś, jeśli pozwolisz. Niezależnie od tego, co sama sądzisz, dla mężczyzn widok i
dotyk większych piersi z całą pewnością jest bardziej seksualnie stymulujący. Ten fakt
potwierdza niezmienny sukces filmowy i estradowy Jane Russell, Jayne Mansfield, Sophii Loren,
Raąuel Welch, Diany Dors, Sabriny oraz Chesty Morgan. Ta ostatnia zresztą to ognista dama
bijąca wszystkie inne Amerykanki na głowę ze swoimi 180 centymetrami w biuście. Tak, tak,
dobrze przeczytałaś — 180.
Jest również prawdą, że wiele kobiet o większych biustach czuje się bardziej kobieco. Pewna
dziewczyna wyznała mi: „Zawsze miałam bardzo małe piersi. Podczas ciąży oczywiście
powiększyły się, z czego ogromnie się cieszyłam. Dzięki temu poczułam się bardziej kobietą.
Teraz skończyłam karmienie piersią, więc powróciły do poprzedniej wielkości, a ja ciągle
wzdycham, żeby znowu mieć duży biust."
Skoro ufność we własną wartość seksualną tak ściśle wiąże się z biustem, a z kolei ta wartość jest
zasadniczym warunkiem dla doskonałej kochanki, warto zatem zastanowić się, co możesz zrobić
w kwestii biustu.
Jeśli Twoje piersi są duże w naturalny sposób, poświęć codziennie odrobinę czasu na zadbanie o
ich właściwy kształt. Rano i wieczorem spryskaj je zimną wodą, żeby pojędrnić skórę, a zanim
pójdziesz spać wetrzyj w nie trochę dziecięcego płynu tonizującego, aby zapobiec pojawianiu się
rozstępów skórnych. Warto zadać sobie trud znalezienia naprawdę dobrze dopasowanego stanika,
a nie zadowalać się nieco za ciasnym albo nieco za luźnym, bo będziesz tego później żałować.
Musisz również dbać o figurę, zwłaszcza jeśli masz skłonność do nadwagi. Jeżeli kiedyś w końcu
zdecydujesz się schudnąć, może się okazać, że piersi obwisły i straciły kształt.
Niektóre dziewczęta twierdzą, że jeśli sypia się w miękkim staniczku, to śpi się o wiele
wygodniej, a piersi zachowują ładny kształt.
Jeśli masz ogromny biust i cierpisz na prawdziwy kompleks na tym punkcie, wiadomo, że
możliwe jest jego chirurgiczne zmniejszenie. Chirurg plastyczny wykonuje po prostu nacięcie pod
każdą piersią, usuwając następnie część gąbczastej tkanki, która wypełnia pierś. Operacja kosztuje

background image

około dwa tysiące dolarów. Przy bardziej radykalnych zabiegach chirurgicznych występuje
czasami konieczność przesunięcia brodawki sutkowej nieco w górę. Robi się to odcinając ją i
przyszywając kilka centymetrów wyżej.
Lecz jeśli masz duże piersi pamiętaj, że jest mnóstwo dziewcząt, które marzą o takim biuście jak
Twój i że mężczyźni patrzą na to trochę inaczej niż Ty. Mężczyzn nie martwi to, że nie możesz
założyć wyszczuplającej letniej sukienki czy tego eleganckiego kostiumu z Paryża. Im znacznie
bardziej imponuje fakt, że wyglądasz na bardzo seksowną kobietę.
Wizualnie możesz zmniejszyć wielkość biustu nosząc suknie do kostek czy do samej ziemi,
szczególnie rozkloszowane pod biustem. Możesz nosić suknie z głębokimi dekoltami, ale uważaj,
żeby Twoje piersi nie wylewały się z wycięcia jak dwa worki waty.
Jeśli z natury masz małe piersi, brak zmysłowości możesz wyśmienicie zrekompensować bardzo
kobiecym stylem ubioru. Możesz nosić prowokujące koszulki i bluzki rozpięte jak najgłębiej, bez
stanika. Możesz nosić mocno dopasowane kostiumy i sukienki. Nosząc super--obcisłe dżinsy i
mini-spódniczki podkreślisz linię pośladków i nóg. Postaraj się maksymalny efekt uzyskać
fryzurą i makijażem.
Na rynku dostępne są setki specyfików rzekomo powiększających piersi: kremy, pigułki i coś co
przypomina dojarkę, która rozpyla zimną wodę na biust. Jeśli chcesz, możesz to wszystko
wypróbować, ale i tak nic nie zapewnia znaczącego czy długotrwałego efektu. W najlepszym
przypadku uzyskasz pozorne powiększenie biustu, dzięki wzmocnieniu mięśni podtrzymujących
piersi, co zresztą możesz osiągnąć sama za darmo, regularnie ćwicząc.
Zanim zdecydujesz się na chirurgiczne powiększenie biustu, zastanów się długo i głęboko. Nie
podejmuj decyzji na tak, dlatego, że wydaje Ci się, że staniesz się atrakcyjniejsza dla mężczyzny
Twojego życia, ale dlatego, że sama chcesz tego dla własnego dobrego samopoczucia.
Pamiętaj, że obecny partner może zniknąć z Twego życia choćby za tydzień, ale Twoje piersi
zostaną z Tobą. Porozmawiaj o tym z lekarzem i zostaw sobie dużo czasu na ewentualną zmianę
decyzji.
Plastyczna operacja powiększenia gruczołu sutkowego, bo tak się ona fachowo nazywa,
dokonywana jest przy pomocy dwóch metod: wkładki lub iniekcji. Wkładka silikonowa to
poduszka z silikonu pokryta specjalną masą, umieszczona między piersią a ścianą klatki pier-
siowej . Wkładkę opracował dr Thomas Cronin z Baylor University w Houston w 1963 roku, a
producentem jej jest firma Dow-Corning pod handlową nazwą Silastic, przy współudziale
krążków firmy Dacron, dzięki którym wkładka ściśle przylega do ścianki klatki piersiowej.
Dr Ashley z Los Angeles opracował swoją wersję — silikonową poduszeczkę wyściełaną
poliuretanową gąbką z integralnym mostkiem w kształcie litery Y — i twierdzi, że tym sposobem
wyeliminował obciążenie i obwieszanie się wkładki Cronina.
Wkładki wytwarzane są w następujących rozmiarach: mini, petit, mała, extra mała, średnia i duża.
Tak skomentował to jeden z lekarzy: „Popełniamy tu błąd, bo żadna kobieta nie chce przecież
wkładki mini czy petit. Powinniśmy raczej zapożyczyć naszą terminologię od producentów
przemysłowych i reklamować się rozmiarami: gigant, mamut, superoszczędny".
Inny lekarz informuje, że klientkami jego kliniki są głównie gospodynie domowe: „Złapała męża
pomimo małego biustu, ale mąż nawet po latach nie był w stanie ukryć, że zawsze marzył o
kobiecie z większymi piersiami. Przychodzą więc razem do mnie na wizytę. To taki rodzaj
prezentu od męża dla żony, z reguły po siedmiu latach małżeństwa. On zwykle siedzi w kącie i
słucha w milczeniu, aż dojdzie do kwestii rozmiarów. Żona bywa zdumiona jego
ekstrawaganckimi żądaniami. Gdybyśmy zastosowali się do jego wymagań, ona wyglądałaby w
końcu jak Mae West".
Druga ze wspomnianych metod powiększania piersi, czyli wstrzykiwanie płynnego silikonu
bezpośrednio w pierś jest prawnie zakazana w Stanach Zjednoczonych, a mimo to znajdują się
lekarze, którzy wykonują taki zabieg. Tylko ośmiu chirurgów plastycznych w USA uzyskało
licencję Ministerstwa Zdrowia na wstrzykiwanie silikonu w celach eksperymentalnych, i to nie do
piersi. Używa się go przede wszystkim do wypełniania zniekształceń twarzy.
Płynny silikon jest ciężki i może być niebezpieczny w okolicy piersi, ponieważ uniemożliwia wy-

background image

czucie jakichkolwiek zmian rakowych. Silikon musi być wstrzykiwany bardzo powoli, przez
dłuższy okres czasu i z wielką wprawą. Niektórzy z nielegalnie wykonujących takie praktyki
„lekarzy" potrafią jednak wstrzykiwać ogromne dawki w ciągu jednego czy dwóch tygodni.
Pewien specjalista powiedział: „Ponieważ nie mają dostępu do wysokogatunkowego silikonu z
dostaw ministerialnych, »lekarze« ci zdobywają go skąd bądź, choćby z miejscowego sklepu z
materiałami budowlanymi czy technicznymi. Pewne kobiety tak rozpaczliwie starają się o
imponujący fronton, że podejmą się każdego ryzyka i oddadzą w ręce największego szarlatana.
Wiele z nich omija też przepisy prawne, odlatując do Japonii, gdzie powszechnie stosuje się
wstrzykiwanie silikonu".
Koszty operacyjnego powiększenia piersi są zróżnicowane, ale z dwóch i pół tysiąca dolarów nie
należy spodziewać się reszty.
Jeżeli zadbasz o swój biust i dostosujesz do niego możliwie najkorzystniejsze ubiory, nie ma
powodu, dla którego piersi, które masz miałyby być mniej atrakcyjne i seksy w odczuciu Twego
partnera, od piersi, które chciałabyś mieć. Może jakąś pociechę stanowić dla Ciebie myśl, że
wielu mężczyzn marzy o większym penisie i używa rozmaitych, dziwnych urządzeń, łącznie z
przyrządami do masażu i pompkami próżniowymi, aby tylko wyciągnąć jeszcze z pół centymetra.

background image

22

Doskonałe kochanki o doskonałych kochankach

Co myślą o cechach kochanki doskonałej, kobiety które same były wspaniałymi kochankami?
Rozmawiałem na ten temat z wywodzącymi się z odmiennych środowisk trzema kobietami, które
w swoim czasie zaangażowane były w rozmaite romanse. Poprosiłem je o możliwie najbardziej
precyzyjne określenie roli doskonałej kochanki oraz sposobów, które ich zdaniem, uczą kobietę
opanowania tej roli.
Posłuchajmy najpierw Marisy, 26-letniej gospodyni domowej, która przez trzy miesiące miała
romans z przyjacielem męża, podczas gdy maż Michael przebywał w Europie w interesach:

„Trzeba zacząć od tego, że daleko mi było do miana kochanki doskonałej. Tak strasznie się ba-
łam, że wszystko się wyda, że działałam jak w transie. Dziwię się, że Anthony w ogóle chciał
dalej być ze mną i dopiero później zrozumiałam, że stałam się równie odpowiedzialna za nasz
związek jak on, a wtedy sprawy przybrały lepszy obrót. Mówiąc szczerze, na tyle się poprawiło,
że zdaliśmy sobie sprawę, iż należy podjąć decyzję: albo ja zrywam z Michaelem, albo
rozstajemy się z Anthonym.
Zaczęło się to dość osobliwie. Zawsze usprawiedliwiałam się, że byłam na to nie przygotowana i
dlatego narobiłam takiego bałaganu. Ale nigdy wcześniej nic takiego nie bywało przed zawarciem
małżeństwa. Zanim spotkałam Michaela miałam cztery dość długie romanse, a wszystkie
spokojne, rozsądne i udane. Chodzi mi tutaj o te napięcia i stresy, kiedy się romansuje jako
mężatka. Chciałam to robić, ale jednocześnie nie potrafiłam pokonać w sobie poczucia ogromnej
winy.
Anthony przyszedł pewnego popołudnia, kiedy oglądałam telewizję i spytał, czy mógłby poży-
czyć wiertarkę Michaela. Powiedziałam, że oczywiście tak, przyniosłam mu ją, a on potem został
na kawie i powiedziałam mu, że czuję się taka samotna w tym domu. Spytał mnie więc, czy
Michael nie miałby nic naprzeciwko, gdybym poszła z nim na kolację wieczorem. Myślałam o
tym bardzo długo i w końcu stwierdziłam, czemu nie. Michael na pewno gdzieś tam się dobrze
bawi, dlaczego ja miałabym siedzieć w domu. Naprawdę nie przyszło mi na myśl, że będziemy
spać ze sobą i tak dalej. Anthony przyszedł wieczorem, zabrał mnie na kolację i było bardzo
przyjemnie. Zaczęłam odczuwać to cudowne, ciepłe zadowolenie, kiedy wiadomo, że jest się dla
kogoś atrakcyjnym, a ja jako mężatka nie miałam tego poczucia od wielu lat. Wypiliśmy sporo
wina i zanim Anthony odwiózł mnie do domu śmialiśmy się i zachowywaliśmy jak para
rozbrykanych dzieciaków.
Wszedł na ostatniego drinka i usiedliśmy razem na kanapie, a potem on się pochylił i zaczął mnie
gładzić po włosach. »To miłe« — powiedziałam. Rzeczywiście, było miło. Potem on przechylił
się jeszcze bardziej i pocałował mnie. »To jeszcze milsze« — powiedziałam. A później
zaczęliśmy się naprawdę całować. W ogóle nie opierałam się ani nie protestowałam. Wówczas nie
czułam się winna — tylko podniecona. Anthony jest naprawdę dość atrakcyjny i uczucie, że
całuje Cię i pożąda inny mężczyzna było wspaniałe.
Rozpiął mi sukienkę na plecach, ściągnął ją z moich ramion, wsunął rękę do środka i zaczął
zabawiać się moimi piersiami. Ten dotyk rąk innego mężczyzny, po tych wszystkich latach! Krew
zupełnie oszalała w mojej głowie, a majtki można by wykręcać. Opuściłam dłoń i przez spodnie
poczułam jego wzwiedziony członek, taki sztywny i podniecający.
Kochaliśmy się nie tracąc czasu na dywanie. Po prostu podniosłam sukienkę, on wszedł na mnie i
przeleciał mnie z marszu. Pamiętam swoją myśl w chwili, gdy jego kutas miał wejść we mnie:

background image

»kutas innego faceta, jestem mężatką, ale mam w sobie kutasa innego faceta«. Już zdążyłam
zapomnieć, jak bardzo seksowny może być seks. Czułam zapach wody po goleniu, jego muskuły i
suwy fantastycznie twardego kutasa w te i z powrotem. Miałam taki orgazm, że aż nie do wiary.
Leżałam potem przez chwilę cała drżąca.
W pewien sposób ulżyło mi po tym, bo pozbyłam się frustracji seksualnej, a ponadto sądziłam, że
będzie to ten jeden jedyny raz. Raz i nigdy więcej. Zdradziłam męża, ale jestem w stanie wyma-
zać to z pamięci. Jednak Anthony chciał się ze mną znowu spotkać, a ja nie potrafiłam mu
odmówić. Dzwoniłam do niego ze dwa lub trzy razy, próbując go zniechęcić, bo bałam się tego,
co mogło się zdarzyć, ale za każdym razem ogarniała mnie słabość i pozwalałam mu przekonać
mnie, żeby to kontynuować. Spotkaliśmy się mniej więcej po tygodniu i pokłóciliśmy się o seks.
Oczywiście sądził, że skoro już raz się ze mną kochał, to znowu mu wolno. Powiedziałam, że
zmieniłam zdanie i sprzeciwiam się. Nie mam nic naprzeciwko, żeby iść z nim na kolację i że
może do mnie przychodzić, ale nie zamierzam już więcej iść z nim do łóżka.
Wtedy na pewno nie byłam doskonałą kochanką, ale mówiąc prawdę, chciałam zostać jego
kochanką. A zarazem me byłam przygotowana na ryzyko z tym związane. No i cała rzecz w tym,
że nie skończyłam wszystkiego wtedy i tam. Dałam mu jasno do zrozumienia, że jeśli będzie się
bardzo starał i odpowiednio inną pokieruje, może mnie mieć.
Ostatecznie został u mnie tamtej nocy, a potem widywaliśmy się trzy razy na tydzień. I za każdym
razem były te same dąsy i ta sama dyskusja. Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że go stracę.
Wyczuwałam to ze sposobu, w jaki zaczai ze mną rozmawiać i z jego zachowania. Częściowo po-
czułam ulgę, ponieważ znaczyłoby to, że on ponosi odpowiedzialność za zakończenie naszego
romansu, na co ja nie mogłam się zdobyć. Po części natomiast byłam wytrącona z równowagi, bo
wcale nie chciałam, by nastąpił koniec. Łatwo osądzić, w jakim stanie umysłu się znalazłam.
Wyjechałam na weekend do jednej z mych przyjaciółek i gruntownie omówiłam z nią całą tę
sprawę. Powiedziała, że powinnam zrobić dokładnie to, na co naprawdę mam ochotę i że jeśli
rzeczywiście zależy mi na Anthonym powinnam oddać mu się całym sercem, a nie komplikować
sobie życie wyrzutami sumienia i depresją. Powiedziała, że jeśli mam do tego przekonanie,
powinnam po prostu spróbować.
W końcu więc zdecydowałam się tak zrobić. Zamiast myśleć o sobie i swoich problemach przez
cały czas, zaczęłam myśleć o Anthonym. Chyba aż do tamtego momentu nie myślałam o nim jako
o konkretnej osobie, tylko jako o zakazanym kochanku. Zaczęłam się zastanawiać, czego on
spodziewa się po tym. Czy mnie kocha, czy co? Co ja mogę dla niego zrobić?
Uderzyło mnie to, że należy on do samotników i że w naszym związku równie mocno jak seks
ceni przyjaźń. Stąd też przy następnym spotkaniu zaczęłam przejawiać duże zainteresowanie tym,
co ma do powiedzenia i co robi. Chociaż na początku wymagało to ode mnie pewnego wysiłku,
już po niedługim czasie przekonałam się, że on naprawdę mnie interesuje, a ja interesuję jego.
Tamtej nocy kochaliśmy się w zupełnie inny sposób. Nie myśleliśmy tylko o szybkim stosunku
dla zaspokojenia naszego pożądania — a przynajmniej ja tak nie myślałam. Kochaliśmy się, bo
tak wyrażała się nasza wzajemna sympatia do siebie. Trwało to długo, bez pośpiechu i było
cudownie. A chociaż nie podniecała mnie już myśl o kochaniu się z innym mężczyzną, to jeszcze
bardziej ekscytowało mnie to, że kocham się właśnie z nim, chyba wiesz o co mi chodzi.
Nasz związek zyskał również bardzo jeśli idzie o seks. Odkąd zaczęłam interesować się
Anthonym ze względu na jego osobowość, zaczęłam również myśleć o tym, co mogłabym dla
niego zrobić, a nie o tym, co ja mogę mieć od niego. Chciałam wypróbować z nim nowe aspekty
seksu i rzeczy, których nigdy nie robiłam z Michaelem. Którejś nocy Anthony zaproponował
stosunek analny i po raz pierwszy w życiu przeżyłam takie doświadczenie. Dotąd nigdy i z nikim
tego nie chciałam. Powoli zrozumiałam, że nie tyle ważne jest to, co się wie o seksie i jakie się
stosuje techniki, ale liczy się spontaniczny sposób odnalezienia głębokiego związku uczuciowego
z partnerem. Wówczas wszelkie działania wypływają nie z poczucia obowiązku, ale z Twojej
własnej woli i chęci.
Myślę, że to właśnie znaczy być doskonałą kochanką. To znaczy, że jeśli chcesz przeżyć piękny
romans, mężczyzna musi czuć to samo do Ciebie, co Ty do niego. Jest to chyba możliwe wtedy,

background image

kiedy przestaniesz martwić się o siebie i zaczniesz zastanawiać się, jak zadowolić partnera i co
możesz zrobić, żeby czul się potrzebny, kochany i dobry. Wyszło tak, że na tydzień przed
powrotem Michaela postanowiliśmy zerwać ze sobą. Bardzo to boleśnie przeżyłam i nadal nie
mogę przejść nad tym do porządku dziennego. Ale tego, co nauczyłam się z Anthonym nie
zapominam i próbuję teraz robić z Michaelem i jestem przekonana, że nasze małżeństwo wiele
dzięki temu zyskało."

Dla kontrastu wysłuchajmy Anity, 28-letniej modelki, która według jej własnych szacunków
miała „co najmniej z pięćdziesiąt romansów":

,,Cały problem z seksem leży w tym, że latami może Ci się wydawać, że wiesz o nim wszystko, a
potem ni stąd ni z owad spotykasz kogoś, kto uświadamia Ci, że tak naprawdę to za wiele nie
wiesz. Ale moim zdaniem kochankę doskonałą — a także doskonałego kochanka — stwarza
gotowość pozytywnego reagowania na oczekiwania drugiej osoby.
Mój pierwszy romans — tak naprawdę to właściwie była raczej zabawa w doktora — miałam w
wieku 14 lat. Nieomal mdlałam na widok tego chłopaka, chyba było mu na imię Sam. Pewnie w
ogóle nie interesował się tak bardzo dziewczynami tylko piłką nożną. Całowaliśmy się z za-
mkniętymi ustami, a gdy któregoś dnia byliśmy sami w domu pokazał mi swego ptaszka i
poszliśmy na całego. Myślałam, że serce mi pęknie, kiedy po jakichś dwóch tygodniach
powiedział, że nie chce się już ze mną więcej spotykać. Ale sądzę, że to dobrze, że w ten sposób
utraciłam dziewictwo, bo nie stanowiło ono dla mnie już nigdy żadnej przeszkody. Byłam wtedy
taka młoda, że nie mogłam z niego zrobić fetyszu.
Wiem, że 50 romansów to brzmi imponująco, ale tak naprawdę zaimponować mogłoby zaledwie
kilka z nich. Większość zdarzała mi się podczas studiów w college'u, ze studentami. Wszystkich
ich nawet nie pamiętam. Myślę, że ogół moich przyjaciółek oceniał mnie jako bardzo seksy i że
lubię się puszczać. Pewnie na swój sposób miały rację. Przekonałam się, że jeśli jakiś chłopak
myślał, że może się ze mną przespać, to chciał mnie poznać i być dla mnie miły. A tak naprawdę
to byłam raczej samotna.
W tym czasie pewnie nie byłam bardzo dobra w łóżku, bo żaden z chłopaków, z którymi sypiałam
nie był bardzo dobry. Wielu z nich spuszczało się zaraz jak tylko we mnie wchodzili. Rozumiesz,
nadmierne podniecenie. Miewałam orgazmy, ale zawdzięczałam je samej sobie, bo ocierałam się
o ich uda i w zasadzie była to bardziej masturbacja niż coś z prawdziwego zdarzenia. Nigdy nie
miałam pojęcia na czym to polega, aby myśleć bardziej o partnerze i o tym co on czuje. Zawsze
bardziej myślałam o tym, co sama czuję.
To wszystko zmieniło się dzięki dwóm facetom. No i widzisz dlaczego uważam, że nie można
zostać doskonałą kochanką, skoro się nie będzie faceta, pewnie wzbraniałabym się lecz on był tak
absolutnie przekonany do tego co robił, że nie miałam nic na przeciwko.
Ogromnie go pożądałam i nie mogłam doczekać się chwili, w której był już gotów wejść we
mnie. Cieszyło mnie bardzo, że on też pragnął tego z całych sił. Poczułam w momencie wytrysku
jego spermę wnikającą do mego wnętrza jak — co? — jak rtęć podnosząca się w termometrze,
takie miałam odczucie. Z początku tylko leżałam na plecach i próbowałam myśleć o tych
rzeczach, o których zwykle myślałam, kiedy dążyłam do orgazmu. Ale jego suwy we mnie i ten
szczególny rodzaj tarcia były tak przyjemne i jakby rytmiczne, że nie byłam w stanie
skoncentrować się na sobie i zajęłam się nim. Zaczęłam przesuwać biodrami w górę i w dół, i
było to tak, jakbym w niego wchodziła. Wyrzucałam biodra jak najdalej do dom, gdy jego kogut
wchodził we mnie i dotykał gdzieś tam głęboko w środku. Niemalże czułam, że wyjdzie mi
ustami.
Nie zdawałam sobie sprawy, że jestem bliska orgazmu, zanim nie zaczęłam się trząść, a potem
trzęsłam się i trzęsłam i przywarłam do niego, żeby mnie przytrzymał, a dokładnie w połowie
mojego orgazmu on także szczytował i miałam poczucie, że sperma omal nie doszła mi do
mózgu.
Wtedy naprawdę zrozumiałam na czym polega seks, przynajmniej jeśli chodzi o udział kobiety. I

background image

to było tak, jakby mi spadła zasłona z oczu. Ta rzecz z Aaronem trwała dłużej niż jakikolwiek
inny romans, ale kiedy wszystko się skończyło nie odczuwałam złości na niego, było mi tylko
trochę przykro. Nie byliśmy dla siebie stworzeni, ale to ; - nam nie przeszkadzało, bo
przynajmniej się dobrze bawiliśmy.
Mniej więcej po dwóch miesiącach spotkałam Billa, z którym nadal chodzę. Jest całkiem inny niż
Aaron, nie taki delikatny, ale stale ma jakieś pomysły i ciągle mnie podnieca. Te dwa romanse
sprawiły, że zrozumiałam, że nie mogę tak po prostu leżeć, poddawać się własnym myślom i
denerwować, czy dojdę do finału. Taka właśnie powinna być idealna partnerka, dziewczyna, która
nie tyle zważa na to, co dostaje, ale na to, co sama daje. Bo kiedy tak się postępuje, to i tak
dostanie się to, czego się oczekuje."

30-letnia Candice, asystentka w wielkiej korporacji telewizyjnej ma jeszcze szerszy pogląd na
rolę idealnej kochanki:

„Byłam raz mężatką przez sześć lat i niestety nie była to pełnia szczęścia. Gordon od samego
początku był wielką, męską, szowinistyczną świnią i nie ruszyłby palcem, żeby pomóc mi w
domu, ani oczywiście nie ruszyłby penisem, żeby pomóc mi w łóżku. Dla niego istniał tylko świat
mężczyzn, a kobiety służyły zwyczajnie do prasowania jego pieprzonych koszul.
Teraz rozumiem, że Gordon był w łóżku jak ostatnia dupa, ale nie winiłabym wyłącznie jego. To
byłoby nie fair. Sądzę, że mężczyźni więcej dowiadują się o seksie niż kobiety, ale myślę też, że
ani edukacja seksualna mężczyzn, ani kobiet nie jest wystarczająca, jeśli chodzi o to, co mają
robić razem. W szkole uczyłam się o rozmnażaniu ameb i królików i to było całe moje
przygotowanie do życia małżeńskiego. Zapewne wystarczyłoby to, gdybym miała poślubić amebę
lub królika, ale tak się złożyło, że poślubiłam mężczyznę.
Lecz jeśli mowa o idealnych kochankach, nie wydaje mi się, że można mówić wyłącznie o seksie.
Oczywiście, kochanka temu przede wszystkim służy, ale od czasu romansu z Edgarem, moim
szefem, zaczynam rozumieć, że idealna kochanka musi być czymś więcej niż tylko dziewczyną
do łóżka. Tak jak ja to widzę, kochanka musi dostarczyć mężczyźnie wszystko, czego normalnie
nie dostaje od żony — jeśli jest żonaty, czego nie zapewnia mu praca i inne dziewczyny.
To jest trudniejsze niż być żoną. Żona ma przynajmniej trochę luzu. Być może nie powinna z
niego korzystać, ale wie, że ma już mężczyznę w garści i nie musi go co noc na nowo uwodzić.
Ale właśnie dlatego mężczyźni uznają kochanki. Szukają istot zawsze seksownych, odprężonych,
wypoczętych i bez papilotów we włosach. Wiem, że brzmi to nieuczciwie, ale są chwile, kiedy
myślisz sobie: niech to szlag trafi, znowu muszę elegancko ubrać się dla tego faceta, a łeb mi pęka
i wolałabym raczej włożyć mój ulubiony, stary szlafrok i położyć się do łóżka ze szklanką
gorącego mleka.
Ale, wiesz, to działa w dwie strony. Facet też zdobywa się dla Ciebie na dodatkowy wysiłek.
Zawsze przychodzi ogolony i starannie ubrany, przynosi prezenty i kwiaty, i chociaż czasami
patrzysz na siebie w lustro i myślisz: dokąd zmierzam, , do licha? co się ze mną dzieje?, to i tak
bycie kochanką sprawia ci nadal dużo przyjemności.
Poza umiejętnościami łóżkowymi, kochanka musi mieć jeszcze inne zalety. Powinna ona dzielić z
mężczyzną jego zainteresowania, orientować się w jego pracy zawodowej i pomagać mu być
sobą. Edgar jest w korporacji wpływową osobą i zarabia mnóstwo forsy, ale aż dziw bierze jak
często potrzebuje rozmowy z kimś, kto nie ma nic wspólnego z tymi wszystkimi układami i
interesami, które dzieją się w takiej dużej firmie jak nasza. Potrzebuje też kogoś, z kim będzie
mógł iść na spotkania towarzyskie, kogoś kto nieźle wygląda i zapewni mu moralne wsparcie.
Jak sądzę, idealna kochanka nie ma najmniejszego powodu, by się tego wstydzić. Wiem, że nie-
które z moich przyjaciółek sądzą, że powinnam być bardziej wyzwolona i niezależna i myślą, że
jestem po prostu utrzymanką Edgara. Ale mężczyźni to . mężczyźni, a kobiety to kobiety i muszą
— nie wiem, jak to wyrazić — muszą żyć w tym samym świecie obok siebie, muszą ze sobą
współdziałać. Wiem, że dla Edgara nie jestem przedmiotem obdarzonym seksem. On potrzebuje
kogoś takiego jak ja, a ja kogoś takiego jak on. Myślę, że to cudowne, że kobiety dysponują

background image

pewnymi cechami umysłowymi, których brakuje mężczyznom, a oni z kolei mają takie cechy
umysłu, których brakuje kobietom.
Znałam tak wiele par, w których mężczyzna i kobieta nawiązują prawdziwy kontakt wyłącznie w
łóżku. A gdy jest po wszystkim, każde z nich zamyka się ciałem i duchem we własnym,
odrębnym świecie. Myślę, że idealna kochanka nie zna ograniczeń czasowych i jest stale taka
sama, nie tylko w czwartki wieczorem, w sobotnie popołudnia, czy podczas stosunku.
Najcudowniejsze, że będąc kochanką można być zarazem przyjaciółką, czego nie potrafi dokonać
wiele żon. Mają one za wiele do stracenia — mężczyznę i jego forsę na utrzymanie domu — żeby
zdobyć się na pełną szczerość i zawsze mówić mu to, co naprawdę myślą.
Seks dostarcza mi ogromnie dużo radości. Myślę, że z Edgarem stworzyliśmy sobie wspaniałe
życie erotyczne. Przeważnie nie robimy tego w biurze, ale jedna rzecz, którą tam robię super go
podnieca. Kiedy wchodzę do jego gabinetu z korespondencją czy w innej sprawie, szybko
zadzieram spódniczkę z przodu i pokazuję, że pod spodem nie mam majtek. A potem równie
błyskawicznie obciągam spódnicę do dołu. Czasami też rozpinam bluzkę i błyskam przed nim
obnażoną piersią. To jest taka gra, taka zabawa, ale dzięki niej oboje czujemy, że jesteśmy dla
siebie zawsze atrakcyjni.
Edgar nauczył mnie pewnej finezji w łóżku. Czasami trochę za bardzo przypomina nauczyciela,
ale uwielbiam, kiedy przybiera ten poważny ton i mówi: »Tym razem nie udało się nam osiągnąć
właściwego rytmu« I to jest prawda, rzeczywiście, i cieszę się, że to powiedział, bo następnym
razem spiszemy się lepiej, ale mimo wszystko bawią mnie te jego nauki. Edgar jest bez wątpienia
wspaniały. To ten rodzaj faceta, z którym mogę być idealną kochanką."

Jak wynika z tych trzech wypowiedzi, najważniejszą rzeczą są trafne przemyślenia i rozwaga.
Przede wszystkim każda z tych kobiet postrzegała seks ze swego osobistego punktu widzenia jako
źródło rozkoszy, w ogóle w gruncie rzeczy nie rozumiejąc, że zaspokojenie płciowe i erotyka są
(żeby użyć starej frazy) wspólnym wysiłkiem.
Sądzę, że wielu mężczyzn obciąża ten sam błąd rozumowania. Jednak opisane wyżej sytuacje
wskazują, że każde z obojga partnerów może z czasem zrozumieć wagę twórczego i świadomego
podejścia do seksu, jeśli tylko wykaże się im taką potrzebę. To czego nauczyła Cię ta książka
pomoże Ci przejąć inicjatywę, jeśli przyszło Ci żyć z obojętnym na te sprawy mężczyzną, co z
kolei ułatwi mu zrozumienie, jak istotne jest, by w łóżku równie wiele uwagi poświęcił Tobie co
sobie. Bycie idealną kochanką ma swoje dobre strony.
Warto wiedzieć także, do jakiego stopnia szczęśliwa i budująca więź erotyczna może wpłynąć na
Twój ogólny pogląd na życie. Angielscy seksuolodzy donieśli niedawno, że w przypadkach ich
udanej ingerencji w sferę współżycia seksualnego danego związku, następowała ewidentna
poprawa sytuacji finansowej i zawodowej obojga partnerów.
Jeżeli zatem zostaniesz idealną kochanką, zawdzięczać to będziesz nie tylko sobie czy swemu
partnerowi, ale także i tej książeczce.

background image

23

W co się bawić?

She giggled and she winc'd about

But liked the picked rudeness;

She eyes me kindly she no doubt

Remembers all my lewdness.

—anonim, XIX wiek

Pod koniec 1974 roku w gazetach angielskich wiele pisano o wyczynach pewnego bawidamka,
którego ulubionym sportem było rozdawanie klapsów. Podpułkownik John Elliott Brooks, 64-
letni radca prawny z Londynu w trakcie procesu o znieważenie przyznał, że uwielbia trzepać
siedzenia młodym dziewczynom, i że płacił im za przychodzenie na pokład własnego jachtu bez
rajstop i majtek, na specjalne sesje, podczas których dla zabawy okłada je po pupie,
„Każdy zdrowy, normalny i pełen energii samiec lubi wytrzepać dziewczynie siedzenie,
przynajmniej w myślach" — powiedział sędziemu pan Brooks. „Myślę, że dawanie klapsów
dziewczynie, która to lubi, ma na to ochotę i sprawia jej to przyjemność, to po prostu rodzaj
zabawy."
Wszyscy, tak mężczyźni jak i kobiety, miewamy fantazje erotyczne. Niektóre oddziaływują silniej
i są bardziej nieodparte niż inne i często wpływają one w decydujący sposób na nasz sposób
kochania się, a jeśli w całej pełni dajemy upust swojej wyobraźni, stają się one skomplikowanymi
zabawami seksualnymi.
Jeżeli mężczyzna zaproponuje Ci erotyczną grę, co masz zrobić? Czy masz przełknąć to,
zapomnieć o wszelkich zahamowaniach i rzucić się na szerokie wody, czy też powiedzieć nie i
odejść obrażona?
Zależy to oczywiście od gry. Jeśli partner ma na myśli tortury czy biczowanie, najlepiej szybko
poszukać najbliższego wyjścia. Lecz jeśli chodzi tylko o przetrzepanie pupy, o grę w pana i
niewolnicę, czy o grę we francuską pokojówkę, nie widzę powodu do zrezygnowania z udziału,
skoro taka zabawa ma w sobie dużą dozę rozrywki. Prawdą jest, co powiedział pan Brooks: „To
po prostu rodzaj zabawy".
Chociaż seks to całkiem poważna sprawa, trzeba jednak także umieć dostrzec w nim coś
zabawnego. Kiedy jesteście oboje nadzy, nie ma żadnej potrzeby zachowywać się ceremonialnie.
Trzeba odrzucić rezerwę i zahamowania. Można poddać się swobodnie własnej wyobraźni, a jeśli
pojawia się w niej gry erotyczne, to dobrze, bo Wasz związek zyska wiele dzięki dodatkowej
porcji humoru i radości.
Musisz pokonać własne uprzedzenia w stosunku do seksu, który — wyłącznie dlatego, że trochę
niezwykły — wydaje Ci się bardzo dziwny. Klepanie dziewczyny po tyłku może się wydawać
cudaczne i zbzikowane, ale sądząc według ogromnej korespondencji na ten temat, jaką
otrzymywałem pracując w Penthousie, tysiące mężczyzn i kobiet uwielbiają to robić i uważają za
zwykły element ich normalnego życia seksualnego.
Oto co powiedziała mi pewna Amerykanka:

„Mój mąż przetrzepał mi po raz pierwszy siedzenie, kiedy odmówiłam pójścia na potańcówkę w

background image

jego firmie. Powiedziałam mu, że uważam podobne imprezy za potworne nudziarstwo, że wolę
zostać , w domu. On odparł, że dla niego to bardzo ważne, gdyż straci twarz jeżeli z nim nie
pójdę. Każdy pomyśli, że mnie w ogóle nie obchodzi jego firma i praca.
Zaczęliśmy krzyczeć na siebie, a potem on nagle uniósł mnie w górę, przełożył przez swoje
kolano, zadarł sukienkę, ściągnął rajstopy i majtki i zaczął mi dawać klapsy, coraz to mocniejsze,
aż moje pośladki zrobiły się czerwone jak burak. Wtedy rzucił mnie na łóżko. Nie wiem, czy był
to raptowny pokaz jego dominacji, czy robił to dla samego klepania mnie po siedzeniu, w każdym
bądź razie poczułam, no cóż, poczułam podniecenie. Wyciągnęłam ku niemu ręce rozpięłam mu
spodnie i okazało się, że ma wzwód. Kochaliśmy się wówczas bardzo gwałtownie i namiętnie.
Teraz, kiedy tylko źle się zachowam, on robi to samo — daje mi klapsy. I zawsze stanowi to
preludium przed pójściem do łóżka. Często specjalnie sprzeciwiam mu się i rozdrażniam go tylko
po to, żeby dostać klapsy. Trochę to boli na początku, ale później ciepłe mrowienie rozchodzi się
po pupie i między udami, a dla mnie nie ma nic podobnie cudownego."

Oddający się takim praktykom partnerzy zwykle zachowują rytuał „złego zachowania", który daje
im pretekst do wymierzenia „kary". Zwykle też dysponują zestawem ulubionych przyrządów, jak
przykładowo: pantofel, trzepaczka, czy szczotka do włosów. Poniekąd między dawaniem klapsów
a przemocą i poniżeniem płynącym z bicia kobiety są znaczne podobieństwa, jakkolwiek klapsy
łatwiej poddają się kontroli. Jeśli mężczyzna chce przetrzepać Ci siedzenie, z pewnością nie nosi
się zarazem z zamiarem zbicia Cię na kwaśne jabłko.
Niektórzy uczestnicy takiej zabawy uwielbiają być „ukarani" na oczach publiczności. Pracując w
Penthousie otrzymywałem wiele dotyczących takich kar cielesnych listów, w których opisywano,
jak podniecenie płynące z otrzymania klapsów rosło na myśl o wstydzie publicznego wykonania
kary na oczach widzów. Podejrzewam, że wiele z tych listów zawierało wymyślone fantazje
moich korespondentów, ale przynajmniej w niektórych można się było dopatrzeć znamion
prawdy. Zresztą niezależnie od tego, czy była to prawda, czy tylko wymysł wyobraźni, chodziło o
autentyczną potrzebę, zrodzoną w umyśle autora czy też autorki listu.
Jeszcze inną odmianą gier seksualnych, na którą zwróciłem uwagę dzięki korespondencji
Penthause'a była praktyka przekłuwania. Niektórzy mężczyźni i kobiety lubują się w
przekłuwaniu brodawek sutkowych i zakładają tam złote kółka. To hobby wydaje się stosunkowo
niegroźne, chyba że kobieta będzie chciała w przyszłości karmić piersią lub posuniecie się nieco
za daleko w zabawie w niewolników. Bywają bowiem osoby, które upodobały sobie przeciąganie
łańcuszka przez to kółko i oprowadzanie partnerów jak niewolników w drodze na „Złote
Wybrzeże".
Brodawki nie są bynajmniej jedyną częścią ciała podatną na przekłuwanie. W Sztokholmie
widziałem zdjęcia kobiety, na której zewnętrznych wargach sromowych po każdej stronie
widniały po cztery kolczyki, a na każdym z nich zwieszał się mały, złoty dzwoneczek.
Prawdopodobnie owa dama była duszą i ciałem przyjęcia w pierwszy dzień świąt Bożego
Narodzenia. Inne kobiety mają przekłute wargi mniejsze kolczykami połączonymi ze sobą tak, że
tworzą rodzaj mini pasa cnoty. Również i mężczyzn nie omijają podobne praktyki. Słyszałem o
mężczyznach z napletkami przekłutymi kółkami wraz z zameczkami założonymi na ich żołądź,
dzięki czemu niewierność — jeśli w ogóle możliwa — łączyłaby się przynajmniej z
nadzwyczajną niewygodą.
Nie zapominajmy też o przekłuwaniu przegrody nosowej. Pewne duńskie czasopismo zamieściło
całą serię zdjęć dziewczyny noszącej w nosie kółko, jakie zakłada się w nozdrza byków.
Dziewczynę pokazano w drodze na targ, ciągniętą jak bydło rzeźne na łańcuchu.
Jeśliby te sprawy zainteresowały Ciebie i Twego partnera, wskazany jest zdrowy rozsądek.
Najlepiej jeśli kolczykowania dokona lekarz-specjalista, bo w przeciwnym razie może grozić
przykra infekcja. Nie zakładajcie kolczyków w takich miejscach, że później możecie tego
żałować.
Oprócz tego rodzaju sztuczek wiele par lubi przebierać się i odgrywać swe fantazje seksualne w
formie amatorskiego przedstawienia teatralnego. Taka forma daje podniety erotyczne i dobrą

background image

zabawę, pod warunkiem, że uda się Warn zachować powagę niezbędną dla odtworzenia
sekretnych marzeń, które zawsze chodziły Warn po głowie.
Najsprawiedliwiej będzie, jeżeli jednego wieczoru grę organizuje partner, a następnym razem Ty.
W ten sposób każde z Was otrzyma równą działkę i pole do popisu dla swej fantazji.
Jedną z ulubionych fantazji kobiecych stanowi zapewne opowieść o wschodniej księżniczce,
siedzącej na stosie poduszek pośród zmysłowej woni kadzidła. Jej niewolnik gotów jest spełnić
każdy jej kaprys. Posłuchajmy Traccy opowiadającej o grze erotycznej, której wraz z partnerem
używali zwykle do podniecania się:

„Uszyłam sobie takie lekkie orientalne spodnie z ogromnymi, szerokimi nogawkami i złotymi
przepaskami okalającymi biodra i kostki u nóg. Potem założyłam na siebie mnóstwo biżuterii oraz
jedwabny turban z piórkiem i usiadłam w salonie na podłodze ze skrzyżowanymi nogami. Jim
musiał zdjąć z siebie wszystkie rzeczy, założyć na szyję metalową obręcz i być moim
niewolnikiem. Musiał robić wszystko, czegokolwiek zażądałam. To bardzo ważne w tej grze.
Udaje się ona tylko wtedy, gdy ma ściśle określone reguły.
Robi mi więc kawę i przynosi coś do picia.
Wtedy pozwalam mu całować moje brodawki, ale nie wolno mu dotykać mnie w jakikolwiek inny
sposób. Potem zmuszam go do jakichś erotycznych wyczynów, na przykład musi się na moich
oczach onanizować, złapać spermę w dłoń i przynieść mi do spróbowania, albo każę mu wygiąć
się w pałąk i z samym sobą uprawiać seks oralny. Raz to mu się rzeczywiście udało i wyglądało
to niesamowicie. Czasami kładę się na wznak i każę mu się lizać godzinami. Nie wolno mu
przerwać, aż nie wydam takiego polecenia. A mnie to ogromnie podnieca i może trwać przez
wieki. Nikt z naszych przyjaciół nie wie co robimy i nie widzę powodu, by im cokolwiek mówić.
Jima podnieca to równie mocno jak mnie, a kiedy idziemy do łóżka nasze współżycie jest prawie
zawsze fantastyczne."

Jack, 37-letni księgowy z działu reklamy i Marcia, lat 32, grają w inny rodzaj zabawy:

„Bawimy się w salon masażu. Zakładam żółtą nylonową koszulę na gołe ciało, na nasz stół w
jadalni kładę podkład z pianki i na wierzch prześcieradło, a potem przygaszam światło. Wtedy
wchodzi Jack i udaje klienta chętnego na masaż. Musi mi rzeczywiście zapłacić za wszystkie
wykonane usługi, a ja mam prawo zachować te pieniądze dla siebie, dzięki czemu staje się to
bardziej realistyczne niż gdybyśmy używali bonów z gry Monopol czy czegoś podobnego.
Jeśli zaleca zwykły masaż, płaci mi piętnaście patyków, ale gdy do tego dochodzi masaż penisa,
opłata jest większa o dziesięć patyków. Jeśli chce się spuścić płaci jeszcze dwadzieścia patyków,
a za całość w sumie jest mi winien pięćdziesiątkę. Tyle to kosztuje w prawdziwych salonach
masażu, więc i ja sobie tyle liczę.
Oboje nas to podnieca i śmieszy, bo Jack wciela się w różne postacie. To jest bardzo seksy, mamy
z tego mnóstwo śmiechu, więc nie widzę w tym nic złego".

Niektóre pary czerpią wskazówki ze wschodniej literatury erotycznej. Ulubiona gra polega na
wcielaniu w życie instrukcji zawartych w klasyce tego gatunku, jak Kamasutra czy Ogród
zapachów.
Jeśli macie ochotę, możecie dokładnie przejrzeć te książki od deski do deski i
wypróbować niektóre z opisanych w nich odmian seksu.
24-letni Danny i jego dziewczyna, 20-letnia Madeleine doskonale się bawią przy
uwspółcześnionej wersji yab-yum, medytacyjnej metody erotycznej Zeń. W ich mieszkaniu
wypełnionym muzyką Wschodu oraz figurkami chińskich bożków, rozbierają się do naga. Potem
Danny siada na podłodze ze skrzyżowanymi nogami, a Madaleine opuszcza się uważnie na jego
wzwiedziony penis.
„Potrafimy tak siedzieć pół godziny, godzinę, po prostu zagłębieni w sobie, w bezruchu, pobudze-
ni wzajemnie wibracją miłości. Czasami w ogóle nie dochodzimy do orgazmu, ale przecież nie o
fizyczne odczucia tu chodzi. Liczy się miłość, która przenika nas nawzajem. Niejednokrotnie tak

background image

bardzo angażujemy się duchowo w tę medytację, że aż tracę pewność, kto jest Dannym, a kto
mną. Zupełnie jakbyśmy się stali — no cóż, wcale niejedną osobą, ale wyższą, odrębną, trzecią
istotą. Wiem, że nie przestrzegamy ściśle reguł Zeń i nie o to nam chodzi, ale myślę, że do tego
dążyli buddyści Zeń — aby dwoje ludzi stawało się czymś innym, wyższym i lepszym. I to jest
zarazem bardzo seksy".
Zdaniem Normy Levy, londyńskiej call-girl, zamieszanej w sprawę ustąpienia lorda Lambtona z
rządu brytyjskiego, wielu mężczyzn lubuje się w grach polegających na tym, że dziewczyna udaje
znacznie młodszą niż jest w rzeczywistości. Mówiąc innymi słowy, chodzi tu o zalegalizowaną
formę lolityzmu.
Edwina, 18-letnia projektantka, stwierdziła, że przebierając się w szkolny mundurek ogromnie
tym podnieca swego 36-letniego partnera Marka.

„Nie jest on facetem, który goniłby po ulicach za małymi dziewczynkami. Ale wydaje mi się, że
wszystkich mężczyzn podnieca obraz niewinnej dziewczynki z głową nabitą robaczywymi
myślami. Sądzę, że niektóre nastolatki są nadzwyczaj seksowne. Ten ich dziecinny wygląd i strój
czyni je atrakcyjnymi seksualnie.
Mark uwielbia kiedy zaplatam sobie warkoczyki, bo wtedy wyglądam na 13 lat. Nieraz
'przychodzę do sypialni w samej górze od piżamy i skąpych białych majteczkach. Któregoś dnia
weszłam tam liżąc lizaka, co go ogromnie zachwyciło. Czasem, gdy jedziemy razem na przejaż-
dżkę samochodem, zaplatani sobie warkocze, wkładam kolanówki i bardzo krótką spódniczkę, że
Mark z upodobaniem całuje mnie i pieści na oczach innych ludzi. Ich trafia po prostu szlag.
Myślą, że on jest moim ojcem i ma skłonności kazirodcze."

Rozmawiałem z wieloma kobietami, które nie akceptują gier erotycznych jako rzekomo
poniżających godność ich płci. W pełni doceniam poczucie godności własnej i pierwszy podpiszę
się pod stwierdzeniem, że nie powinnaś pozwalać na seksualne poniżenie Cię, czy to fizyczne,
czy psychiczne. Jednak seksowi nie towarzyszy ten rodzaj godności, o którym myślą niektóre
kobiety. To nie jest jak upadek ze schodów na balu w ambasadzie leżysz nagusieńka w łóżku z
ukochanym mężczyzną i godnie przeżywasz przyjemności, radość i zadowolenie płynące z tego
faktu. Jest to godność dwojga osób, które okazują sobie wszelkie uczucia i wzajemną fascynację.
Zachowaj dumny wzrok i powagę na oficjalne przyjęcie, a w łóżku oddawaj się zabawie i
rozkoszy.

background image

24

I jeszcze w co się bawić

Być może pikantne jedzenie zainspirowało mnie niedawno do rozmowy o fantazjach erotycznych
z pewną dziewczyną w greckiej restauracji na Manhatanie. „Cały kłopot w tym — powiedziała
zupełnie poważnie — że ja w ogóle nie miewam fantazji erotycznych. Przynajmniej nie tego
rodzaju, jakie naprawdę chciałabym wcielić w życie".
Potem wyjawiła mi, że jej wyobraźnia błądziła gdzieś w otchłaniach mitologii: gwałciły ją hordy
dzikich bestii takich, jak centaury, minotaury, satyry; musiałem faktycznie przyznać, że trudno
byłoby odegrać podobną scenę, przynajmniej w zwykłej sypialni.
Cała ta rozmowa sprawiła, że zacząłem zastanawiać się nad tym, iż być może nastąpił już
najwyższy czas, aby w książkach o seksie wycofać się z założenia, że każda kobieta jest
obdarzona (a może dla niej to przekleństwo?) wybujałą fantazją erotyczną i o niczym innym nie
marzy, jak tylko o zrealizowaniu swych wizji z pomocą oszołomionego amanta.
Moja znajoma z greckiej restauracji ujęła to tak:

„Dlaczego w książkach nie ma żadnych sugestii? Wchodzę z facetem do łóżka i w głowie mam
absolutną pustkę. Zapominam o wszystkich podniecających wizjach erotycznych, które miałam
jeszcze przed chwilą, bo teraz zaczyna mnie interesować wyłącznie partner i jego kogut. Ale
chciałabym odgrywać rozmaite historyjki, oczywiście, gdybym nie musiała ich sama wymyślać."

Z rozmów z wieloma kobietami rzeczywiście wynika, że jakkolwiek miewają one osobiste
fantazje swego pomysłu i chciałyby je urzeczywistnić, to jednak część moich rozmówczyń
zapożycza je z przeczytanych przez Siebie książek i obejrzanych filmów czy zdjęć.
A zatem, jeśli kiedykolwiek będziesz miała trudności z wymyśleniem dla siebie i ukochanego
pełnego inwencji i seksu scenariusza, nie wahaj się skorzystać z pomysłów erotycznych
zaczerpniętych z różnych źródeł. Prawdopodobnie partner nie zorientuje się, że ma do czynienia
ze Scarlett O'Harą gwałconą przez żołnierzy Północy, ale na pewno dotrze do niego, że jesteś
dzisiaj wyjątkowo swawolna w łóżku i dajesz mu mnóstwo namiętnej rozkoszy.
Susan, 24-letnia nauczycielka, powiedziała mi, że kiedyś podnieciła ją tak bardzo „zapożyczona"
fantazja, że później używała jej wraz ze swym partnerem jako swojej stałej gry.

„Czy widziałeś kiedyś film pt. »Zakazana planeta«? To był wspaniały film science fiction, ale mi
najbardziej podobał się robot, który nazywał się Robbie-Robot. Musiał mieć dobrze ponad dwa
metry wzrostu, był niebieski i błyszczący, a zamiast głowy miał przezroczystą, plastykową
kopułę, w której błyskały obrotowe światełka.
W tym filmie strasznie podniecała mnie scena, kiedy robot łapie jakąś dziewczynę. Zawsze
pociągali mnie twardzi, bezkompromisowi mężczyźni — tacy co wiedzą, czego chcą i nie
pozwolą nikomu stanąć na swej drodze. Pomyśl tylko: robot, rozumiesz, jaki on jest przerażający,
bo nie możesz przemówić do jego poczucia litości, ani miłości, ani niczego — on jest przecież
zrobiony ze stali.
Pamiętam wieczór, kiedy pierwszy raz graliśmy w tę grę. Późno wróciliśmy do mojego
mieszkania z kolacji na mieście i przygotowaliśmy sobie drinki. Rozejrzałam się wokół i
zobaczyłam straszny bałagan. Powiedziałam więc żartobliwie do Mike'a mojego chłopaka:
»Chciałabym mieć robota, który by to wszystko za mnie posprzątał«.
Mikę wstał i zaczął maszerować po pokoju jak robot, na sztywnych nogach i z rękoma wy-

background image

ciągniętymi przed siebie. Zrobił kilka rundek po pokoju, a ja powiedziałam: »Wyglądasz jak
Robbie-Robot, proszę cię, nie atakuj mnie, boję się«.
No, a on oczywiście napadł na mnie. Podszedł do mnie z wyciągniętymi do przodu rękami,
niczym mechaniczny robot, potrącając po drodze krzesła i inne sprzęty. Naprawdę przestraszyłam
się. Podniósł mnie i wziął w ramiona, a ja zaczęłam krzyczeć. Wrzeszczałam na niego: »Mike,
puść mnie!«, ale on trzymał mnie mocno i pomaszerował ze mną do sypialni, a potem rzucił na
łóżko.
Mówiłam mu, żeby przestał. Wiem, że teraz to brzmi śmiesznie, ale wtedy naprawdę wpadłam w
panikę, bo on zdawał się mnie ogóle nie słuchać i chodził dalej z kamienną twarzą i niewidzącymi
oczyma i ściskał mnie tak mocno.
Przewrócił mnie na brzuch i rozpiął zamek od sukienki, a potem dosłownie ją ze mnie zdarł.
Potem szarpał za moje rajstopy i majtki, chociaż kopałam nogami w powietrzu. Już wtedy byłam
naga, bo zwykle nie noszę stanika, uklękłam na łóżku i pięściami waliłam w jego tors. Byłam na
granicy histerii, powtarzałam, żeby przestał udawać robota, ale on nie słuchał. Niby kleszczami
chwycił mnie dłońmi za głowę i jednym rzutem pchnął mnie z powrotem na łóżko.
Sztywnymi ruchami rąk ściągnął z siebie ubranie i sam wszedł do łóżka. Spojrzałam mu prosto w
twarz i powiedziałam: »Mike«, ale on miał nadal nieobecny wzrok i nie drgnął mu choćby jeden
mięsień. Powtórzyłam: »Mike, proszę cię«, ale on nadal zachowywał się jak robot i przekręcił
mnie siłą na brzuch. Nie miałam pojęcia, że jest taki silny. Ręce miał jak ze stali, a ja byłam
ogromnie przerażona. Miałam wrażenie, że gdybym spróbowała walczyć, mógłby rozerwać mnie
na strzępy jak mokrą gazetę.
Przycisnął mi twarz do poduszki i dosłownie mnie zgwałcił. Wepchnął kutasa od tyłu z takim
impetem, że do środka dostały się moje włosy łonowe, więc poczułam mocny ból. Zaczęłam nie-
mal wyć, ale znów przycisnął mnie do pościeli i zaczął spółkować, tak jakby to mechanicznie
czynił robot, w równym rytmie. Cały czas prześladowała mnie wizja wielkiego niebiesko
stalowego robota, takiego jak Robbie, i strasznie się bałam. Ale Mikę nie przerywał, utrzymywał
ten sam rytm, a to już mi wystarczyło. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo podniecał mnie
strach i byłam niemal zdumiona czując drżenie ud, co jest u mnie oznaką początku orgazmu.
Potem to drżenie skoncentrowało się między nogami jako wspaniałe doznanie ciepła, podczas gdy
stalowy kogut Mike'a wciąż wsuwał się w tę i z powrotem — widzisz, nawet o jego kutasie
myślałam jako o kawałku stali. Poczułam konwulsyjne skurcze mięśni i wiedziałam, że jestem na
granicy orgazmu, ale Mikę w ogóle nie zmienił rytmu. W tym samym tempie wykonywał suwy w
górę i w dół, nie zważając na mój orgazm i całe szczytowanie. Myślałam, że zupełnie wyjdę z
siebie. On też nie mógł już dłużej wytrzymać i sam miał orgazm. Leżeliśmy przez dłuższą chwilę
całkowicie wyczerpani. Nie bawimy się w Robbiego-Robota w każdy wieczór, a tylko niekiedy. I
wiesz co, ja stale się go boję."

W tej fantazji chłopak Susan bierze czynny udział, ale oczywiście możesz wywoływać wizje tylko
w swojej wyobraźni tak, że partner nawet nie będzie się orientował, że jesteś Królową Sabą, Gretą
Garbo, Barbarellą, czy kimkolwiek innym.
Ten rodzaj fantazji

:

— osobistej, prywatnej i bez współdziałania partnera — jest marzeniem na

jawie, szczególnie przydatnym w przypadku trudności z osiągnięciem orgazmu. Mężczyzna
Twojego życia wcale nie musi wiedzieć, że potrzebujesz erotycznych wyobrażeń, ażeby
doprowadzić swe pobudzenie do punktu, z którego nie ma już powrotu — być może niepotrzebnie
dotknęłoby to czułej struny jego seksualnej jaźni. Zacząłby wtedy zastanawiać się, czy nie jest w
stanie sam dostatecznie Cię rozbudzić. Oczywiście, tak właśnie może być, ale temu problemowi
będziesz musiała przyjrzeć się po dłuższym namyśle. My natomiast mówimy o osiąganiu
orgazmu i pełnego zaspokojenia już teraz, w tej chwili.
„Miewałam orgazmy, ale zawsze były takie słabe, że stale wydawało mi się, jak by ich w ogóle
nie było. Gdy dochodziłam napięcie rosło fantastycznie, czułam je w sobie i przepełniało mnie
ono całkowicie, a potem nagle pfffttt — i już po wszystkim".
Ileż to razy słyszałem tę skargę od wielu dziewczyn. Moja przyjaciółka, pisarka, określa to

background image

mianem „spóźnionego zapłonu". Jeśli cierpisz na tę przypadłość, być może przekonasz się, że
wplatając wątek jakichś dwu czy choćby jednej fantazji erotycznej tuż przed szczytowaniem,
zdołasz pobudzić się tak dalece, że uda Ci się utrzymać wzbierające napięcie i w końcu dojdziesz
do najpełniejszego, silnego i satysfakcjonującego orgazmu. To nie zawsze skutkuje, ale praw-
dopodobnie orgazmów będzie więcej niż poprzednio.
Gotowe marzenia erotyczne są właśnie szczególnie pomocne w tego typu samodzielnie
stosowanej terapii seksualnej. Nie ma potrzeby, abyś wyobrażała sobie, że gwałci Cię Robbie-
Robot. Możesz wymyślić coś na kształt historyjki Ellen, 22-letniej sekretarki z Saint Louis:

„Wiesz, trochę niepokoiły mnie erotyczne myśli ogarniające mnie, kiedy kocham się z partnerem.
Czułam się winna z tego powodu. Myślałam sobie tak: »Facet kocha się ze mną, a ja wymyślam
sobie coś innego, co się ze mną dzieje?«
Ale później pomyślałam: »Do diabła, przecież to dzięki niemu mam te erotyczne myśli, dzięki
temu, co on mi robi i jeśli tylko tak właśnie mogę osiągnąć porządny orgazm, to mam prawo
wymyślić sobie, co tylko zechcę«. To sprawiło, że stałam się lepszą kochanką, a dzięki temu z
kolei moi partnerzy stali się lepszymi kochankami. Sądzę, że wiele dziewczyn nie rozumie, że
nikt nie może być dobry w łóżku sam z siebie, bez pomocy partnera.
Nigdy nie miałam zbyt bogatej wyobraźni. Chyba mam dość romantyczną naturę, ale gdybym
miała wymyślić coś erotycznego, to nic nie przy-szłoby mi do głowy. Istnieją oczywiście rzeczy,
które mnie podniecają i myślę o nich, kiedy się kocham. Jedną z nich jest seks bez słów... Pamię -
tasz książkę Eriki Jong »Lęk wysokości«? Wyobrażam sobie, że przytrafiło się to mnie, że siedzę
przy biurku, a jakiś facet wchodzi do pokoju, po czym kończy się jego spotkanie z moim szefem,
a facet przywołuje mnie ruchem ręki i jedziemy gdzieś chyba do motelu, a tam on przelatuje mnie
i do końca nawet nie wiem jak mu na imię, a on nie zna mojego imienia.
Spółkowałam dotąd tylko z facetami, z którymi byłam związana uczuciowo. Ale naprawdę pod-
nieca mnie pomysł, by przeleciał mnie facet, z którym nie łączy mnie uczucie. Myślę na przykład
o takim numerku, który w książce rozgrywa się w pociągu. Wyobrażasz sobie przedział w
pociągu, naprzeciwko Ciebie siedzi fantastycznie przystojny facet, a gdy wszyscy wychodzą z
wagonu, po prostu podnosisz sukienkę, on rozpina rozporek i spółkujecie.
Gdy kocham się z moim chłopakiem, a jestem już bliska orgazmu, wtedy zaczynam myśleć o tej
scenie. Wyobrażam sobie, że jesteśmy w pociągu, a ja leżę na siedzeniu i że widzę go pierwszy
raz w życiu i nie wiem kim jest. To wcale nie jest trudne, bo chociaż zna się mężczyznę dość
dobrze, to i tak czasem człowiek łapie się na tym, że patrzy na niego
1 myśli sobie: »zabawne... co to za obcy facet śpi w moim łóżku?«
Więc mówię sobie, że nigdy wcześniej nie spotkałam tego faceta, leżę tam, a on mnie przelatuje i
wiem, że będę miała orgazm, bo to pierwszy i ostatni raz, gdy spółkujemy. Myślę o tym, jak łatwo
byłoby komuś wejść i nakryć nas w pociągu i gdy tylko dojdę do tego momentu, z pewnością
nastąpi orgazm.
Oczyma duszy widzę nas oboje w scenie opisanej w »Lęku wysokości«. Ktoś otwiera drzwiczki
samochodu, by ujrzeć w nim wdowę w czerni w podkasanej sukni, czarnych pończochach i z gołą
cipką oraz spółkującego z ową wdową w szaleńczym porywie żołnierza z opuszczonymi do
kostek spodniami i powiewającymi na wietrze połami koszuli. W tej samej chwili mam orgazm.
Raczej nie miewam fantazji wywołanych przez oglądane przeze mnie filmy. Lepiej wyobrażam
sobie rzeczy zaczerpnięte z książek. Nie sądzę że kiedykolwiek opowiem partnerowi o tych moich
fantazjach, bo chyba wtedy już przestałyby na mnie
działać. Po prostu potrzebuję ich, żeby mieć przyzwoity orgazm, i więcej nic."

Kobiecą wyobraźnię seksualną zainspirować może niejednokrotnie coś mniej istotnego niż jawnie
erotyczna powieść. Kay, 27-letniej urzędniczce z działu obsługi klientów, wystarcza pomyśleć o
jednym konkretnym obrazie, żeby jej orgazmy nabrały niezbędnego rozmachu.

„Ci którzy mówią, że na kobiety nie działają bodźce wizualne mają niedobrze w głowie. Mnie

background image

podniecają setki zdjęć, szczególnie zaś myślę o jednym. Widziałam je kiedyś w jakimś
czasopiśmie dla , kobiet, a kiedy tylko je zobaczyłam, od razu dostałam orgazm.
To kolorowe zdjęcie. Wycięłam je i powiesiłam na wewnętrznej stronie drzwi od szafy. Czasami,
kiedy jest mi smutno, podchodzę do niej i patrzę na to zdjęcie. Jednak nigdy nie dłużej niż przez
dwie minuty, żeby nie straciło uroku nowości. Jest ono tak pełne seksu, że choć nie potrafi
zmienić mego ; nastroju przygnębienia, jednak bardzo mnie podnieca.
Nie widać na nim nawet twarzy mężczyzny. ..,!-. To zdjęcie środkowej części jego ciała, od pępka
aż po kolana. Facet ma na sobie jasnozielone satynowe szorty, tak superobcisłe, iż widać, że ma
potężną erekcję, która uwypukla się po jednej stronie uda.
Widać każdy szczegół wzwiedzionego członka, jego spęczniałe żyły, krawędź główki, a nawet
można dostrzec kawałeczek purpurowej żołędzi, wystającej z nogawki. Wiesz, to chyba
najbardziej erotyczne zdjęcie, jakie w życiu widziałam. I wystarczy, bym je sobie przywołała
przed oczyma w trakcie stosunku, to zaraz mam orgazm."

Niektóre kobiety wyobrażają sobie nagich mężczyzn, czy to „zapożyczonych" ze zdjęć w
czasopismach, czy też znanych z własnego doświadczenia. Inne myślą o znanych aktorach
filmowych (w tych kobiecych rankingach nadal prowadzą Paul Newman i Steve McQueen), a
jeszcze inne przywołują na myśl mężczyzn, których znały i kiedyś kochały. „To nie zbrodnia
spółkować z jednym mężczyzną a myśleć o drugim" — powiedziała mi jedna z dziewczyn. —
„Gdybyś naprawdę chciała być z mężczyzną z twoich marzeń, byłabyś z nim, a nie z tym, z
którym jesteś obecnie".
Nie ma żadnych wątpliwości, że dwie najbardziej popularne wśród kobiet fantazje erotyczne
obejmują: a) gwałt oraz b) podglądanie w trakcie stosunku przez innych ludzi. Tak mówi mi o
tym pewna dziewczyna:

„Dość często wyobrażam sobie, jak moi poprzedni partnerzy przypatrują się moim stosunkom z
nowym chłopcem. Tak naprawdę to wcale nie chcę, żeby tam byli. Po prostu tylko oni przychodzą
mi do głowy. To mnie niewiarygodnie podnieca. W prawdziwym życiu nigdy nie dopuściłabym
do takiej sytuacji, ale myślę o tym kochając się i wtedy potrafię docenić zalety sztuki seksualnej
partnera, bo tak bardzo chciałabym, aby docenili je także inni ludzie. Seks ma być sprawą
osobistą i intymną, ale mnie wciąż na nowo podnieca myśl, żeby i oni widzieli, jak dobrze mi w
łóżku z moim chłopakiem."

Niezależnie od tego rodzaju rozbudowanych fantazji, można tu podać całą listę erotycznych
scenariuszy opartych na znanych powieściach, filmach, czy innych źródłach, na dowód łatwości, z
jaką zapożyczone pomysły zapładniają naszą wyobraźnię.
Alexandra, 25 lat, z Bostonu:

„Jest taka scena w Last exit to Brooklyn w której gdzieś na pustym placu cała kolejka

;

facetów

przelatuje pewną dziwkę imieniem Tralala czy jakoś tak. Kiedy to pierwszy raz czytałam byłam
zaszokowana, ale zarazem podniecona. Czasami kładę się na wznak na łóżku i wyobrażam sobie,
że to ja jestem tą dziewczyną, podczas gdy 20 czy 30 facetów ustawia się w kolejce z gotowymi
do dzieła kutasami i każdy z nich, jeden po drugim przelatuje mnie."

Beth, 31 lat, z Nowego Jorku:

„Moja ulubiona historyjka pochodzi prosto ze »Szczęśliwej mewki«. Wyobrażam sobie, że jestem
burdelmamą, i że pokazuję wszystkim dziewczętom z całego burdelu, jak należy właściwie
spółkować z facetem. One stoją półkolem i z bliska przypatrują się, jak się kochamy, żeby nie
umknął im żaden szczegół. Kiedykolwiek o tym myślę, zawsze występuję w roli sławnej
burdelmamy i wyobrażam sobie wtedy, że mogłabym pokazywać tajniki aktu płciowego nawet w
telewizji."

background image

Melanie, 19 lat, z Nowego Jorku:

„W »Straw Dogs« jest scena, która zawsze pobudzała moją wyobraźnię. Otóż jedna z dziewczyn
zostaje tam zgwałcona przez dwóch mężczyzn. Myślę, że gdyby naprawdę miał mi się przydarzyć
gwałt, nie zniosłabym tego. Sądzę, że gdy dziewczęta fantazjują na temat gwałtu, to wyobrażają
sobie, że są gwałcone przez mężczyznę, którego lubią."

Andrea, 27 lat, z San Francisco:

„Moje marzenie jest bardzo dziwne. Wszystko zaczęło się od czasu, gdy przeczytałam »Lolitę«.
Lubię wyobrażać sobie, że jestem bardzo młodą, ale superseksowną dziewczyną, tak gdzieś w
wieku około 12 lat, która uwodzi starszego mężczyznę. Tak właśnie zdarzyło się w »Lolicie« —
ostatecznie ona uwodzi go, prawda? Chętnie wyobrażam sobie, że jestem młodziutka i seksowna,
a mężczyzna musi być taki uważny, bo mam bardzo ciasną pochwę i właśnie teraz stracę dopiero
dziewictwo. W tych fantazjach musiałam już z kilkaset razy stracić dziewictwo, ale ta myśl ciągle
mnie podnieca."

Janie, 22 lata, z Los Angeles:

„W filmie pt. »Noc generałów« jest pewna scena. Chodzi o niemieckich generałów w czasie 1
wojny, z których jeden jest mordercą-psychopatą. Ten kawałek, który uważam za supererotyczny.
pokazuje, jak któryś z generałów zabiera jakąś dziewczynę na piętro, opiera się o drzwi, żeby nikt
nie mógł wejść do pokoju, podnosi do góry jej spódnicę i przelatuje ją, właśnie tak opierając się o
drzwi. Pamiętam, jak otoczyła go nogami i jak było widać pasek od pończoch — to było
niewiarygodne. Czasami przewieszam nogi przez plecy partnera i wyobrażam sobie, że jestem
tamtą dziewczyną z czasów wojny, która spółkuje z hitlerowskim generałem oparta o drzwi."

Ella, 21 lat, z Nowego Jorku:

„Moje fantazje są z reguły bardzo łagodne i romantyczne. Jestem wielką miłośniczką Retta
Butlera, szczególnie jeśli jest on w jednym ze swoich najwspanialszych nastrojów. Ale podczas
stosunku faktycznie myślę o »Ostatnim tangu w Paryżu«. Nigdy nie uważałam go za film
wyuzdany. Dla mnie był to film piękny, smutny i romantyczny. Myślę o tym momencie, gdy
Marlon Brando kocha się z nią, no wiesz, od tyłu smarując ją masłem. To było superseksy, a
jednocześnie takie smutne, l myślę, że taki rodzaj smutku bardzo mnie podnieca. Moim zdaniem
cały seks jest trochę smutny — i właśnie dlatego taki seksowny."

Fantazja pełni ważną rolę w życiu seksualnym, bez względu na to, czy wykorzystujesz ją
wyłącznie jako osobiste wyobrażenie we własnych myślach, ażeby kontrolować i pobudzać
reakcje seksualne, czy też gdy wyjawiasz partnerowi najskrytsze marzenia i żądze, abyście
wspólnie mogli je urzeczywistniać. Nie ma powodu do obaw, że takie fantazje pozbawiają Cię
„szczerości" wobec partnera, albo że coś jest w Waszym związku nie tak, ponieważ on sam Ci nie
wystarcza. Być może nie od niego pochodzą wszystkie bodźce erotyczne, które odbierasz dzięki
fantazjom i marzeniom, ale on odniesie z nich tylko same korzyści, bo skoro będziesz bardziej
pobudzona i podniecona, to staniesz się bardziej namiętną i wyrafinowaną partnerką.
Pamiętaj więc, że każda fantazja jest dobra—czy to Twoja własna, czy też zapożyczona z książki,
filmu albo skądkolwiek. Nie musisz wykazywać się inwencją i polotem, bylebyś potrafiła
korzystać z podniet. Nikomu nie przeszkadza, gdy komik śmieje się z własnych dowcipów, o ile
tylko śmieszą one ludzi. Żaden mężczyzna nie zgłosi obiekcji, że występujesz w Ostatnim tangu
w Paryżu,
jeśli tylko dzięki temu będzie się dobrze bawił.
A dobra zabawa dla mężczyzny, kochanie, to właśnie główny temat tej książki.

background image
background image

25

Siedemdziesiąt podniet dla Twojego mężczyzny na dzisiaj

W przypadku, gdyby po przeczytaniu tego wszystkiego, Twojej wyobraźni w dalszym ciągu
brakowało sposobów i środków na doprowadzenie partnera do szaleństwa w łóżku, poniżej
znajdziesz szereg propozycji, które powinny Ci wystarczyć co najmniej przez nadchodzący rok (a
może i na dłużej).
1. Obudź go o trzeciej nad ranem i zacznij ssać jego penisa.
2. Pokaż mu jak się masturbujesz.
3. Pożycz aparat fotograficzny polaroida i zrób jemu i Warn obojgu parę seksownych zdjęć.
4. Wsadź sobie do pochwy wisienkę z koktajlu i zachęć go, by ją wyjął ustami.
5. Liż go po całym ciele.
6. Przywitaj go przy drzwiach tylko w superskąpych majtkach i staniku.
7. Przywitaj go przy drzwiach całkowicie naga.
8. Zgol sobie całe owłosienie łonowe.
9. Zgol jemu całe owłosienie łonowe.
10. Poproś go, żeby Ci pokazał jak się onanizuje.
11. Kochajcie się na stojąco pod prysznicem.
12. Spróbujcie kochać się w wannie.
13. Rozepnij mu spodnie i zacznij dobierać się do niego, gdy ogląda telewizję.
14. Nalegaj, żeby kochał się z Tobą zanim wyjdzie do pracy.
15. Zadzwoń do niego do biura i opowiedz mu seksualnie sugestywne historyjki.
16. Podrzuć mu do kieszeni marynarki zdjęcie z Twoim aktem. Niech znajdzie je dopiero w
biurze.
17. Kup mu podwójne dildo i spytaj go, czy ma jakieś pomysły, jak je we dwoje wykorzystacie.
18. Kup wibrator i zademonstruj jego skuteczne działanie na jego penisie.
19. Wykonaj gipsowy odlew jego penisa i powiedz mu, że będziesz go używać, gdy gdzieś
wyjedzie.
20. Zapakuj mu razem z drugim śniadaniem erotyczny list od Ciebie.
21. Kup plik czasopism pornograficznych i weź je ze sobą do łóżka.
22. Kup wibrator i spraw mu niespodziankę, wpychając go sobie w pupę w trakcie stosunku.
23. Kup jeszcze jeden wibrator i spraw mu jeszcze większą niespodziankę, wpychając go jemu w
pupę w trakcie stosunku.
24. Kup mu trochę seksownej bielizny, np. super-skąpe slipy.
25. Poproś, aby zabrał Cię na film porno, striptizu lub do baru z kelnerkami w toplesie.
26. Poproś, aby zabrał Cię do motelu i w recepcji podał nazwisko: „Pani i Pan Kowalscy".
27. Wyjdź po niego do pracy ubrana tylko w futro i kozaki.
28. Kup mu erotyczny breloczek do kluczy z małym penisem.
29. Zaproponuj mu wyjazd na wieś. Kochajcie się na trawie w świetle księżyca.
30. Gdy wieczorem wróci do domu, zrób mu masaż przy użyciu oliwki kosmetycznej, szczególną
uwagę zwracając na jego penisa.
31. Czytaj mu powieść porno.
32. Każ mu przez cały dzień chodzić po domu zupełnie nago i pieść go, kiedy tylko przyjdzie Ci
na to ochota.
33. Przez cały dzień chodź po domu nago i powiedz mu, że może Cię mieć, gdy tylko zechce.
34. Sprawdź, czy uda Ci się wziąć do ust jego oba jądra na raz.
35. Każ mu sprawdzić, czy zdoła zmieścić w ustach cały Twój srom.

background image

36. Sprawdźcie, kto pierwszy osiągnie orgazm: Ty masturbując się, czy on onanizując się. Zwy-
cięzca wygrywa obiad w restauracji.
37. Zobacz, jak głęboko Twój język wnika w jego odbyt.
38. Kup mu kilka łechtaczy — tych dziwacznych końcówek mocowanych na czubku penisa — i
zacznij mu je przymierzać.
39. Rzuć mu wyzwanie — niech Cię doprowadzi do orgazmu samym tylko pobudzeniem Twych
piersi.
40. Wykonaj przed nim striptiz z odpowiednio erotyczną muzyką.
41. Kup mu Medi-Strech — rodzaj paska, który mocuje penisa między nogami i delikatnie go
pociera w trakcie chodzenia. Zobaczysz, jak szybko będzie gotów, żeby Cię posiąść.
42. Pobudzajcie się nawzajem, żeby sprawdzić, kto pierwszy dojdzie do orgazmu.
43. Pociągnij mu druta na tylnym siedzeniu taksówki i przekonaj się, czy uda mu się osiągnąć
orgazm zanim taksometr wskaże 10.000.
44. Namów go, żeby zajął się Twoją cipką na tylnym siedzeniu taksówki i przekonaj się, czy uda
Ci się osiągnąć orgazm zanim taksometr wskaże 11.50
45. Pociągnij mu druta w windzie i zobacz, czy będzie miał wytrysk zanim wjedziecie na 50
piętro (w budynkach poniżej 50 pięter dopuszczalne jest jeżdżenie w dół i w górę pomiędzy
piętrami).
46. Zorganizuj konkurs rysunkowy pod nazwą Najbardziej erotyczny rysunek. Potem odegrajcie
wizję zwycięzcy.
47. Kup każdemu z Was nadmuchiwaną lalę — jemu dziewczynę, a sobie chłopca — i zabierz je
do łóżka na pneumatyczną orgietkę. Takie lalki kosztują od 40 dolarów w górę i obecnie prawie
wszystkie dostosowane są do seksu oralnego, analnego, a także mają • genitalia.
48. Spróbuj pokonać Linde Lovelace i wprowadź sobie penisa partnera jeszcze głębiej do
- gardła.
49. Pozwól mu związać Cię na dwie godziny tak, żebyś była całkowicie bezbronna, a on miał
prawo zrobić z Tobą co zechce.
50. Zwiąż jego na dwie godziny (jeśli nie umiesz wiązać węzłów pożycz poradnik dla harcerzy) i
zmuś do uległości wobec Twoich najdzikszych żądz.
51. Pogryź mu brodawki tak mocno, że aż będzie krzyczał.
52. Zagrajcie w grę Erotyczne słówka — nie wolno używać żadnych wyrazów nie związanych z
seksem. Zwycięzca może wybrać z planszy każdy wariant seksu i zażądać jego zrealizowania.
53. Zagrajcie w Zgadnij jaki to zapach. Wcieraj sobie w wargi sromowe trochę olejku wanilio-
wego, truskawkowego, miętowego lub bananowego i poproś, żeby lizał i zgadywał. Nie będzie
mu wolno kochać się z Tobą, dopóki nie zgadnie.
54. Idź na przyjęcie bez majtek i podnosząc od czasu do czasu sukienkę, epatuj go erotycznie.
55. Odbądź z nim szybki i namiętny stosunek w domu przyjaciela czy znajomego.
56. Włóż sobie do ust jego penisa w czasie, gdy rozmawia telefonicznie z mamą czy z szefem.
57. Spytaj, czy możesz potrzymać jego penisa, gdy będzie robił siusiu.
58. Poproś go, aby przez cały tydzień spuszczał się na Twoje ciało, co noc w inne miejsce — na
twarz, na piersi, na brzuszek, uda, stopy. Pasuje?
59. Skłoń go, żeby obwoził Cię po pokoju jak na koniu (oboje musicie być nadzy) i uderzaj go
batem, jeśli tempo będzie za małe.
60. Pocałuj go i powiedz mu, że go kochasz.
61. Przygotuj wykwintną kolację i podaj na stół mając na sobie wyłącznie buty na wysokim
obcasie.
62. Poproś go, żeby sprawdził ile drobnych monet zdoła Ci wsadzić do wnętrza pochwy (monety
muszą być wy sterylizowane we wrzątku). Reguły gry pozwalają Ci zachować tyle monet, ile
zdołasz wynieść w pochwie z pokoju.
63. Przez tydzień, każdego wieczoru próbujcie nową pozycję współżycia, choćby nie wiem jak
była ona udziwniona i zwariowana.
64. Jeśli w pobliżu jest jezioro albo basen, po i spacerujcie po kąpieli nago w świetle księżyca.

background image

65. Rzuć mu wyzwanie, czy może kochać się z Tobą pięć razy w ciągu jednej nocy (ale nie bądź
zbyt surowa, jeśli nic z tego nie będzie).
66. Kup mu książkę pt. Jak zostać idealnym kochankiem.
67. Poproś, aby Ci kupił coś do ubrania, co chce widzieć na Tobie i obiecaj, że będziesz to nosić.
Bądź przygotowana na wszystko, poczynając od paska do pończoch z elastiku i nylonu z koronką,
a kończąc na butach z gumy czy szkarłatnych, jedwabnych pończochach.
68. Zagrajcie w rozbieranego pokera.
69. Zacznijcie sobie opowiadać erotyczne historyjki. Każde z Was na przemian opowiada o jed-
nym zdarzeniu.
70. Pocałuj go i jeszcze raz powiedz mu, że go kochasz.

Oto lista sugestii, które możesz zaadoptować albo zaadaptować w zależności od Twoich
upodobań seksualnych i okoliczności. Niektórzy ludzie nie znoszą „gier w słówka", więc nie
traktuj jako obowiązku zabawy w ich erotyczną wersję. Słyszałem o osobach grających nago w
golfa czy frisbee, więc możliwości są niemal nieograniczone.
Wbrew pozorom wszystkie te sugestie nie są wcale tylko dowcipami. W Wasz związek seksualny
bezwzględnie musicie wprowadzić prawdziwe poczucie humoru sytuacyjnego, a tego typu
głupstewka, stosowane od czasu do czasu, mogą rzeczywiście roziskrzyć Wasze życie erotyczne.
Oczywiście ani przez moment nie proponuję, żebyś miała robić podobne rzeczy dzień w dzień.
Twój partner mógłby pomyśleć, że żyje z osobą, której maniakalnie trzymają się kawały. Ale raz
na miesiąc albo raz na dwa miesiące któraś z tych propozycji mogłaby dodać smaczku Waszemu
współżyciu.
Ich celem nie jest także wyłącznie dostarczanie podniet. Większość z nich ma służyć temu, żebyś
przestała tak poważnie podchodzić do seksu, nabrała swobody i z łatwością potrafiła powiedzieć
partnerowi co Ci się podoba, a co nie. Jednym z najbardziej udanych z tych pomysłów (bo
wszystkie z nich zostały naprawdę wypróbowane i przetestowane) jest konkurs rysunkowy —
punkt nr 46 — dzięki któremu za każdym razem ujawniają się najbardziej odkrywcze i śmiałe
fantazje erotyczne, do jakich tylko mogłaby sięgnąć ludzka wyobraźnia. Niektórzy ludzie rysują
lepiej od innych, ale nawet ekstrawaganckie, przypominające graffiti rysunki powstające w
wyniku konkursu są niezmiennie wysoce erotyczne.
Jeśli macie jakąś ulubioną, szczególną zabawę erotyczną, która daje rozkosz Warn obojgu, bardzo
chciałbym się czegoś na ten temat dowiedzieć. Wydając przez lata rozmaite czasopisma
erotyczne, nauczyłem się jednej rzeczy odnośnie do rozmaitych odmian seksu: nawet najbardziej
fantastyczne i najdziwniejsze warianty seksu, o jakich tylko można by sobie pomyśleć, zostały już
gdzieś, kiedyś przez kogoś urzeczywistnione. Włączając w to rzeczy jeszcze bardziej osobliwe.
A zatem, nie obawiaj się wypróbowania różnych gier i wszelkiego rodzaju zabawnych sztuczek.
Nie zawsze będą one skuteczne, ale w każdym przypadku udowodnią partnerowi, że stale o nim
myślisz, że bardzo o niego dbasz i zależy Ci na tym, by sprawiać mu niespodzianki, przyjemności
i satysfakcję.
Z całą pewnością żaden mężczyzna, nawet jeśli przez przypadek wyciągnie z kieszeni Twoje
zdjęcie nago i z rozwartymi szeroko udami akurat w trakcie ważnego posiedzenia zarządu, nie
pomyśli o Tobie inaczej niż z miłością.

background image

26

Smutne rozstania (i radosne powitania)

There is not in this wide world a valley so sweet,

As that vale where the thinghs of a pretty girl meet:

Oh, the last ray offeeling and life must depart,

Ere the bloom of that valley shall fade from my heart.

-„The Meeting of the Waters"

anonim, XIX wiek

„Mój romans z Rogerem ciągnął się przez cały rok, ponieważ sama nie byłam w stanie zdobyć się
na zerwanie. Siedząc w pracy, dzień w dzień usiłowałam przekonać samą siebie, że dziś — dziś!
— powiem mu, że to koniec. Jednak, gdy spotykałam , się z nim wieczorem, a on zachowywał się
tak jakby wszystko było ciągle ładnie i pięknie, nie potrafiłam wydusić z siebie tych słów.
W końcu posunęłam się do rzeczy najbardziej okrutnej i bolesnej. Zwyczajnie wyszłam, zostawia-
jąc tylko wiadomość. Już nigdy więcej nie spotkałam się z nim, ani z naszymi wspólnymi przyja-
ciółmi. Kompletna katastrofa, a wszystko przez to, że nie zdobyłam się na odwagę, żeby
powiedzieć mu o swoich uczuciach. Co gorsza, nawet nie miałam o nich właściwego pojęcia,
dopóki nie poznałam kogoś innego, co uświadomiło mi, że zmarnowałam cały rok mojego
cennego życia."

Jak w słowach piosenki: „zerwanie to niełatwa sprawa". Im romans był bardziej ekscytujący i
atrakcyjny seksualnie, tym trudniejsze staje się rozstanie. Jeden z najpoważniejszych konfliktów,
z jakim stykam się obserwując różne pary polega na tym, że nie zrywają ze sobą, choć dawno już
powinni byli to zrobić. Przestali się kochać, ale trzymają się razem z przyzwyczajenia, zabor-
czości, zazdrości, lenistwa lub zgoła dlatego, że kłótnie stanowią źródło przyjemności oraz w
pewien masochistyczny sposób — bólu.
To jest tak jak ze wszystkim innym. Możesz być cudowna i piękna, ale jeśli zrobisz jeden
fałszywy krok, w pamięci ludzi utrwali się raczej ten właśnie błąd a nie to, co zrobiłaś w życiu
dobrego. Możesz pracować w firmie przez 10 lat, być szczerze jej oddana i lojalna, ale gdy byś
któregoś dnia pozwoliła sobie na choćby najmniejszą nieuczciwość i sięgnęła po nie swoje
pieniądze, przekreśliłoby to raz na zawsze wszelkie Twe wcześniejsze zasługi. Nixona
podsumowuje się dziś jednym słowem „Watergate", nie biorąc pod uwagę tego, co w przeszłości
zrobił dobrego czy złego.
To samo dotyczy Twoich romansów. Nie kończ ich w stylu afery Watergate, jeśli chcesz pozostać
we wdzięcznej pamięci ukochanego. Przekreśli on Twoje imię raz na zawsze, zapominając o
Twoich wspaniałych sukcesach łóżkowych, pełni uczuć, miłości i romantyzmu, którymi go
darzyłaś, jeżeli Twoje odejście okaże się niewypałem.
Niejednokrotnie nie uda się umknąć bólu i udręki. Nawet jeśli Ty jesteś znudzona partnerem, on
wcale nie musiał znudzić się Tobą, a w takim przypadku nie obejdzie się bez trudnych zmagań.
Gdy wygasa płomień miłości, łatwo o płacz od gryzącego dymu, a można też oberwać w ucho.
Od Ciebie zależy, czy okażesz się dostatecznie roztropną i dbałą o partnera kochanką, która
potrafi ugłaskać go i odejść bez zachowania wzajemnej urazy.
Jak tego dokonać? Przede wszystkim, musisz zrozumieć, że jeśli chcesz być wobec niego twarda,
to w stosunku do siebie musisz okazać jeszcze większe zdecydowanie. Jeśli on nadal Cię pragnie,

background image

to na pewno wystawi Cię na próbę całego arsenału błagań, zapewnień, pokus, a nawet na łzy.
Może Ci nakazywać, byś z nim została i chociaż wzbudzi to Twój pusty śmiech — nie śmiej się,
bo znam dziewczyny, które właśnie tak się zachowały — jak w teorii Pawłowa.
Zanim oznajmisz partnerowi, że wkrótce nieodwołalnie na Wasz romans zostanie spuszczona
kurtyna, usiądź spokojnie na boku ze skromną szklaneczką mocno schłodzonego martini i rozważ
całą sytuację. Na tym etapie nie omawiaj jej z przyjaciółką, bo ona nic Ci tutaj nie pomoże. Tylko
Ty możesz podjąć decyzję, a jeśli wzbraniasz się przed tym, to przyjaciółka z pewnością
utwierdzi Cię w przekonaniu, że nie powinnaś podejmować tego prostego, lecz bolesnego
postanowienia.
Przestałaś go kochać. Może dlatego, że znalazłaś kogoś bardziej seksownego, przystojniejszego i
bardziej w Twoim typie. Może dlatego, że dotychczasowy partner już Ci się znudził. W końcu
ktoś może się znudzić. Chyba nie spodziewasz się, że on powie Ci, że znudził się Tobą? Raczej
pewnie będzie udawał miesiącami, że stale Cię kocha? Hm?
Wyrok musi być wykonany z zimną krwią. Zawsze tak manewruj, byś nie mogła wycofać się w
chwili, gdy szybko i bezboleśnie ostrze topora ma spaść na jego kark. I nigdy nie cofaj własnych
słów, skoro już raz oświadczysz mu, że to koniec.

„Popełniłam największy ze wszystkich możliwych błąd, gdy powiedziałam Dennisowi, że nasz
związek musi się skończyć — mówi 23-letnia Dolores, recepcjonistka z hotelu w Cleveland w
stanie Ohio.
— Od miesięcy nasz romans zamierał jak ledwie poruszające się wskazówki starego
zegara. Lubiłam Dennisa i właściwie nie było powodu do zerwania. Jadaliśmy razem posiłki,
spaliśmy ze sobą, wspólnie połykaliśmy filmy i dobrze było mieć przy sobie przyjaciela i kolegę,
nawet jeśli za bardzo mnie nie inspirował.
Ale pewnego wieczoru, w hotelu poderwał mnie Hal. Zatrzymał się tam na tydzień na jakimś
zjeździe biznesmenów. Po prostu podszedł i spytał, czy po pracy może mnie zaprosić na kolację.
Nie wiem, dlaczego powiedziałam tak, ale coś w nim było i zgodziłam się.
Skoro tylko spotkaliśmy się później, dosłownie zupełnie zapomniałam o Dennisie. Hal miał te
wszystkie cechy, których brakowało Dennisowi. Był dowcipny, pewny siebie, seksowny. Miał
łóżko wyrysowane na czole jak w komiksie. Postawił wspaniałą kolację, a potem poszliśmy do
jego pokoju. Zamówił butelkę szampana i kochał się ze mną podczas nocnego filmu.
Pamiętam jak leżałam na wznak na łóżku, patrząc w jego twarz, a on wyglądał tak spokojnie, po
męsku i jakoś tak — opanowany. Oplotłam swoimi nogami jego nogi i czułam na swoich stopach
twarde mięśnie jego łydek. Ale przede wszystkim czułam w sobie wielkiego, twardego penisa, a
gdy chwyciłam w dłoń oba jądra spoczywające na moim pośladku, były jędrne w dotyku niczym
zaciśnięta pięść. Sądzę, że już wtedy, gdy Hal był we mnie, wiedziałam, że z Dennisem wszystko
skończone. Doznałam niewiarygodnej ulgi i radości, i byłam pijana, ale chyba nie tylko od
szampana.
Hal wystrzelił we mnie swoją spermę i to było tak, jak gdyby tym samym usuwał wszelki ślad po
Dennisie.
Ale kiedy wróciłam nocą do domu popełniłam błąd — to była głupota z mojej strony i zwykła
bezmyślność. Przyszłam około trzeciej nad ranem. Nie powiedziałam Dennisowi, gdzie byłam.
Siedział na łóżku naburmuszony i zaniepokojony o mnie, a ja skakałam radośnie jak królik z
kreskówki Disneya. Rozebrałam się i weszłam do łóżka, on próbował mnie objąć ramieniem, ale
go odepchnęłam. Spytał: »O co ci chodzi?«, a ja na to: »Muszę ci coś powiedzieć«. Oczywiście,
nie musiałam już nic więcej mówić, bo w tej samej chwili on wszystko zrozumiał. Wiesz,
dosłownie dał mi takiego kopa, że wyleciałam z łóżka. Zasłużyłam na to. Zaczął wrzeszczeć:
»Właśnie wyszłaś spod innego faceta i masz cholerną czelność włazić mi do łóżka!«
Natychmiast spakowałam to, co mi wpadło w ręce i wyszłam z domu. A Dennis nigdy mi nie
wybaczył i nie mogę mieć mu tego za złe. Oboje od razu zapomnieliśmy o starych, dobrych
czasach, o wszystkim, co nas łączyło. Kiedyś było nam ze sobą naprawdę bardzo dobrze i żałuję,
że tak głupio się na koniec zachowałam. Nie mogłabym zostać przyjaciółką Dennisa, nie, co to to
nie, ale przynajmniej zachowałby mnie we wdzięcznej pamięci."

background image

Może Tobie nie wydaje się takie istotne, aby Twoi byli partnerzy wspominali Cię dobrze. Ale z
czasem przekonasz się, że to ważne, zarówno dla Twojego własnego samopoczucia, jak reputacji.
Wystarczy tylko z Twej strony odrobina namysłu i zrozumienia, a dobrze zapiszesz się w pamięci
wszystkich niemal mężczyzn, których znałaś. To rzecz warta zachodu.
Dolores powinna była oczywiście zadzwonić do Dennisa i uprzedzić go, że późno wróci. Być
może już ją nudził, ale przecież kochał ją i zamartwiał, co się z nią dzieje. Przynajmniej mogłaby
tyle dla niego zrobić, żeby zadbać o jego spokojną noc. Rano, po powrocie i bez histerii, mogła
mu wyjawić prawdę.
Nie popełniaj nigdy błędu Dolores i nie oznajmiaj partnerowi końca Waszego związku, kiedy
jesteś wstawiona. Powiesz wtedy coś, czego później będziesz żałować, a jeśli w połowie
zaczniesz chichotać, to zrobisz z siebie przedstawienie. Najważniejsze w takich sytuacjach jest
opanowanie.
Nie mów „żegnaj" przez telefon, chyba że zmuszą Cię do tego odległość i okoliczności. Nie
wysyłaj listów ani telegramów. Idź do niego osobiście, stań przed nim twarzą w twarz i powiedz
mu o wszystkim, po czym wyjdź bez dyskusji. Jeśli musisz zabrać płyty, książki i rzeczy, zabierz
je od razu. Nie przychodź po nie później, ani w tej misji nie przysyłaj nikogo innego. Spytaj, czy
życzy sobie dostać z powrotem książki oraz płyty, które Ci kiedyś pożyczył, ale nigdy nie próbuj
zwracać osobistych prezentów ani biżuterii, chyba, że dał Ci pierścionek zaręczynowy lub jakiś
inny kosztowny drobiazg mający być symbolem trwałości Waszego związku. Prawo zezwala na
zatrzymanie pierścionka zaręczynowego o wartości do 20 000 dolarów, ale Twoje sumienie z
pewnością nie. Kiedyś wkalkulowane to było w hazard miłości, ale dziś to nic więcej jak kiepskie
maniery.
Ważne jest, byś nie składała potencjalnemu eks-kochankowi żadnych obietnic co do ponownego
spotkania i przemyślenia Twej decyzji. Trudno jest trzymać się tych zasad i czasami mocno to
rani, ale gdy minie pierwszy wstrząs, stwierdzisz, że samodyscyplina bardzo popłaca. Jeśli
między Wami koniec, to niech to faktycznie będzie koniec, i ani słowa.
Nieczęsto się zdarza, żeby były partner został prawdziwym przyjacielem, więc nie próbuj
ułatwiać mu sprawy mówiąc, że nadal możecie być przyjaciółmi. Jeśli on wciąż Cię kocha,
skazałabyś go tylko na prawdziwą męczarnię i frustrację, wywołaną każdym kolejnym
spotkaniem z Tobą. Być może on nie da tego po sobie poznać, ale nadzieja to niemądre i
irracjonalne uczucie, a kochankowie potrafią żyć nadzieją nawet wtedy, gdy nie ma jej ani za
grosz.
A jeśli on mieszka w Twoim mieszkaniu? Przed Tobą staje wówczas nie tylko kwestia, żeby
powiedzieć mu, że wszystko się skończyło, ale także dokonanie eksmisji.
Od faceta będzie zależało to, jak poradzić sobie z tym ambarasem. Jeśli ma swoją dumę i wie, że
to koniec, to spakuje się i wyprowadzi od Ciebie bez problemów. Daj mu kilka dni na znalezienie
nowego locum i nawet jeśli jesteś na niego wściekła, nie wyrzucaj jego rzeczy i drobiazgów na
klatkę schodową. Kiedyś go szanowałaś, więc co najmniej winnaś dać mu szansę wyprowadzenia
się z godnością.
Jeśli z uporem odmawia opuszczenia Twego mieszkania, powtarzając, że Cię kocha i że Cię nie
opuści, spróbuj wyjechać na tygodniowy urlop. Powiedz, że nie życzysz sobie widzieć go tu po
swoim powrocie. I to wszystko. Poza jednym mądrym słówkiem: nie zostawiaj w domu żadnych
kosztowności, jeśli zdecydujesz się na taki urlop. Na pewno ostatnią rzeczą, jakiej byś chciała są
żenujące komplikacje, które pociąga za sobą oskarżenie byłego ukochanego o kradzież czy
wandalizm.
Jeśli mimo to z żelazną konsekwencją nie chce się wyprowadzić, to znaczy, że nie ma żadnej
klasy i nie pozostaje nic innego, jak skorzystać z pomocy najbliższego komisariatu policji, która
usunie faceta za próg mieszkania. Zanim uciekniesz się do takiej akcji, możesz jeszcze
wypróbować stary chwyt skuteczny wobec niewypłacalnych lokatorów: w czasie, gdy on jest w
pracy, wyrzuć za drzwi wszystkie jego rzeczy i zmień zamki. Mam nadzieję, że nie spotka Cię
nigdy taka sytuacja, a unikniesz jej wtedy, gdy będziesz zdecydowana zakończyć w porę Wasz

background image

związek i nie cofniesz raz wypowiedzianych słów. Facet co najwyżej straci trochę czasu, jeśli
żarzyć się będzie w nim choć nikły płomyk nadziei, że zmienisz zdanie. Choć brzmi to okrutnie,
nie wolno Ci nigdy dawać mu nawet cienia nadziei.
Po tych radykalnych posunięciach następują rozmowy telefoniczne i listy. Jeśli on nadal Cię
kocha, tak łatwo nie zrezygnuje i nie spodziewaj się tego po nim. Czułabyś to samo, gdyby to
Twój ukochany próbował usunąć Cię ze swojego życia. Ale znów musisz być nieugięta. Nie
wyrażaj zgody na żadne spotkanie „tylko dla omówienia spraw" albo „tylko na jeden
kieliszeczek". Wszystko zostało już powiedziane i nie ma o czym dyskutować. Jeśli napisze list,
uprzejmie odpisz, ale bądź chłodna i dość stanowcza, zachowaj jak najdalej idącą rezerwę:

Drogi Jack,
dziękuję za Twój list. Rozumiem, co czujesz i przykro mi, że Cię zraniłam. Moja decyzja jest
jednak nieodwołalna. Nie chcę Cię więcej widywać. Było mi z Tobą dobrze, ale wszystko się
skończyło i pragnę znaleźć w życiu coś nowego. Mam nadzieję, że odnajdziesz szczęście.
Pozdrowienia,
Jill

Muszę przyznać, że nie mam zdania co do czegoś, co jedna z moich przyjaciółek nazywa bez
ogródek „seksem na wielki finał". Powiedziała mi, że gdy zrywa z kochankiem zawsze idzie z
nim do łóżka na ostatni, pożegnalny stosunek i jest wtedy szczególnie namiętna. „To lepsze —
mówi — niż uścisk dłoni na do widzenia".
Decyzja o „wielkim finale" należy do Ciebie i uwarunkowana jest sytuacją, towarzyszącymi jej
napięciami i podejściem partnera do tego pomysłu. Kiedy zasugerowałem innej znajomej
dziewczynie, by zawsze kończyła znajomość ze swymi partnerami „wielkim finałem", odparła ze
zdumieniem: „przecież oni wykopaliby mnie natychmiast za drzwi".
Nie dziwi mnie fakt, że niejeden „wielki finał" przemienia się w „wielki start". Tessa, 24-letnia
dziewczyna z Rochester, opowiedziała mi następującą historię z jej życia:

„Z Christem i ze mną było rzeczywiście źle.Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy i dość oczywiste
stało się, że nasz związek rozpada się. Pewnie byliśmy oboje uparci i żadne z nas nie chciało
przyznać pierwsze, że już się wszystko wypaliło, bo wtedy to drugie odwróciłoby się i
powiedziało: »Aha, to ty myślisz, że to koniec, a ja wcale tak nie myślę, ale skoro tak czujesz...«
Wiesz, o jaką kłótnię mi chodzi. Oddalaliśmy się od siebie, chyba dlatego, że byliśmy oboje zbyt
pochłonięci pracą. Chris przeprowadzał wielką ankietę sondażową o zasięgu' ogólnokrajowym,
która była niesamowicie ważna dla jego całej kariery. Gdyby jej wyniki przyniosły rozwiązania
zgodne z jego oczekiwaniami, mógł liczyć na niemal natychmiastowy awans. A ja brałam udział
w specjalnym seminarium dla nauczycieli pierwszych klas i miałam tyle roboty, że nie
wiedziałam od czego zacząć.
Przez kilka tygodni prawie w ogóle się nie kochaliśmy. Jeśli już, to w milczeniu, bo oboje
potrzebowaliśmy seksu i odprężenia, ale było to równie romantyczne i pozbawione głębszej treści
jak mycie zębów czy drapanie się pod pachą.
W którąś niedzielę po południu stwierdziłam, że mam tego dość. Chris pracował nad tą cholerną
ankietą i przez cały dzień nie odezwał się ani słowem. Co miałam zrobić? Zamienić się w niemą
zakonnicę tylko dlatego, że jakiś procent obywateli USA akurat preferuje pewien gatunek płatków
zbożowych na śniadanie, a inni ankietowani nie mogą znieść ich widoku?
Podeszłam do Chrisa i powiedziałam: »To już«. On spytał: »Co już?« A ja odparłam: »To już. Już
koniec z nami. Z tobą i ze mną. Zbieraj swoje manatki i wracaj do domu«.
Nadal się nie odzywał. Pozbierał książki i płyty, ustawił je na kupkach obok swojego samochodu i
wyglądało, że pogodził się z całą tą sytuacją. Byłam nawet zadowolona, bo gdyby zaczął się
kłócić, nie potrafiłabym powstrzymać się od płaczu.
Stałam w kuchni, kiedy skończył zbierać swoje rzeczy. Wziął mnie za rękę i powiedział: »Tessa,
moim zdaniem powinniśmy coś zrobić, bo byliśmy ze sobą przez dwa lata i głupio będzie, jeśli

background image

rozstaniemy się tak po prostu, bez tego«.
Spytałam: »Co masz na myśli?«, chociaż doskonale wiedziałam, o co mu chodzi. »Chodź do
łóżka. Ostatni raz« — powiedział.
Drżałam wchodząc z nim do sypialni. Okna były zasłonięte, w środku było chłodno i ciemno.
Chris stanął przede mną i rozebrał się. Jego penis był sztywny i wzwiedziony. Nie mogłam
opędzić się od myśli, że widzę go po raz ostatni i za chwilę ostatni raz go dotknę. Chris ściągnął
ze mnie tunikę, dżinsy i tenisówki. Zawsze śmiał się, że noszę tenisówki i teraz też uśmiechnął
się, gdy je zdejmował. Powstrzymywałam łzy jak tylko umiałam, ale czułam jak wbrew mojej
woli spływają mi po policzkach. Chris zdawał się tego nie zauważać. Pocałował mnie w policzek,
jego usta były mokre od moich łez, ale nie wypowiedział ani słowa.
Weszliśmy do łóżka i on pieścił moje piersi, a między palcami okręcał brodawki. Stały się —
twarde, a on je delikatnie przyszczypywał, dostarczając mi pieszczot, o jakich już prawie zapo-
mniałam. Mam bardzo wrażliwe piersi, to znaczy zwykle pod wpływem pieszczot bardzo szybko
się podniecam. I choć czułam się spięta i zdenerwowana, ręce Chrisa sprawiły, że ogarnęła mnie
fala ciepła i podniecenia.
Wodził dłońmi po moim całym ciele i wokół ud. I wiesz co, to mnie zaczęło podniecać tak, jak
jeszcze nigdy wcześniej. Wcale nie chodziło o to, że dotąd tego nie próbował, albo że był w łóżku
leniwy czy coś w tym rodzaju, chociaż nie jeden raz mógł się bardziej wysilić. Ale podniecało
mnie to dlatego, że wszystko między nami się skończyło i po raz pierwszy w ciągu tych dwóch lat
nie mieliśmy już wobec siebie żadnych zobowiązań. Mogliśmy całkiem dowolnie się kochać, bo i
tak jutro nie miało to znaczenia, skoro wszystko kończyło się dzisiaj.
Uklęknął między moimi nogami i zanurzył tam swój język. Lizał mnie tak długo aż poczułam, że
moja łechtaczka jest równie twarda i wzwiedziona jak jego penis, a w końcu musiałam schylić się
po niego i przytulić go do siebie, bo potrzebowałam jego penisa w mej pochwie. Trzymałam go w
ręku, jego penisa, który był tak twardy, że prawie nie udawało mi się objąć go palcami.
Chwyciłam go w obie dłonie i szeroko rozłożyłam nogi, po czym wprowadziłam go między uda,
jak jeden z bohaterów Szekspira, który rzuca się na innego ze sztyletem. A ja nadziałam swoją
cipkę na jego wielki, twardy członek, objęłam Chrisa ramionami i chwyciłam jego krępe,
muskularne pośladki, przyciągając go najgłębiej jak mogłam ku sobie. Naparłam trochę zbyt
mocno, bo poczułam ból, ale wtedy właśnie tego chciałam.
Kopulowaliśmy jak zwykle w milczeniu, ale tym razem to milczenie miało inną niż kiedykolwiek
przedtem wymowę. Nie odzywaliśmy się, bo nasłuchiwaliśmy swych wzajemnych reakcji i
sprawdzaliśmy tempo naszych oddechów. Chris pompował mnie w tak pięknym stylu, jakby to
był jakiś egzotyczny taniec. I zarazem erotyczny. Jego penis wślizgiwał się do środka i
wyślizgiwał ze mnie pod najróżniejszymi, skomplikowanymi kątami i pobudzał mnie na
najrozmaitsze sposoby. Już wkrótce zdałam sobie sprawę, że jestem o wiele bardziej podniecona
niż kiedykolwiek poprzednio, a wszystko to było jak sen.
Nie mam pojęcia, dlaczego na końcu Chris zrobił to, co zrobił, ale było to jakoś całkiem na
miejscu. Właśnie gdy już dochodził do orgazmu, wyciągnął ze mnie penisa i trzymając go w dłoni
wyrzucił na moich oczach całe białawe nasienie, spryskując nim pościel. Może chciał pozostawić
na niej swój znak czy coś w tym stylu. Może po prostu chciał mi pokazać, jak się spuszcza.
Patrzyłam jak sperma wypływa z czubka jego penisa, jakby w zwolnionym tempie i szybuje w
powietrzu maleńkimi strumyczkami.
Przybliżyłam twarz do prześcieradła i zlizałam nasienie z łóżka. Wtedy zrozumiałam, że nie
potrzebuję żadnych znaków ani pamiątek od Chrisa, lecz jego samego. Przez cały czas miałam
dziwny orgazm, przypominający małe trzęsienie ziemi, rozpoczynające się od niewielkich drgań,
a w chwili gdy na kolanach czołgałam się po łóżku, zlizując nasienie, już traciłam oddech i
trzęsłam się cała, zesztywniała w konwulsjach.
Przez dłuższy czas oboje leżeliśmy w ciemnościach. Potem powiedziałam: »Chris?« A on spytał:
»Co?«. I wtedy poprosiłam: »Zostań! Niech będzie zawsze jak teraz i zostań«, a on odparł:
»Dobrze, zostaję«. I to wszystko.
Czasami jest równie dobrze jak za »ostatnim« razem, a czasami nie, ale tamtego dnia

background image

wystraszyliśmy się, że stracimy się nawzajem i zdaliśmy sobie sprawę, jak bardzo potrafimy
okazać sobie miłość, jeśli tylko spóbujemy. Więc ostatnio naprawdę się staramy." ..
Nie oczekuj jednak, że „seks na wielki finał" ma magiczną moc rozwiązywania problemów
każdej pary. Czasami jest skuteczny, ponieważ żaden z partnerów niczego się po nim nie
spodziewa. Wypróbuj go, jeśli masz ochotę, ale niech Ci się nie zdaje, że fajerwerki rozświetlą
niebo, fale przetoczą się po plaży, a na horyzoncie pojawi się Rhett Butler. Na ogół „wielki finał"
kończy się tym, że jeden z partnerów jest jeszcze bardziej rozczarowany niż wcześniej. Wiem, jak
to jest, bo sam raz spróbowałem.
Ażeby dojść do siebie po stracie ukochanego, potrzeba nieco czasu. Chodź na przyjęcia,
odwiedzaj przyjaciół, udzielaj się towarzysko i bądź wesoła, ale od czasu do czasu pozwól sobie
na pewną niewielką dawkę dobrej, staroświeckiej chandry. Ona też należy do procesu leczenia
ran, podobnie jak samotny spacer po parku w zimowe popołudnie i łzy kapiące na taflę
zamarzniętego jeziora.
Gdy znajdziesz innego mężczyznę (a jest to nieuniknione, bo w końcu przeczytałaś tę książkę;
skoro ją przeczytałaś, to wiesz, jak można każdemu sprawić przyjemność), nie próbuj obarczać go
za bardzo smutkami Twego minionego związku. Na pewno będzie chciał czegoś się o nim
dowiedzieć, bo w ten sposób lepiej pozna Ciebie i Twoją osobowość, a także przekona się, że
jesteś zdolna do głębokiej i trwałej miłości.
Ale nie opowiadaj bez końca o panu Byłym Ukochanym, bo zaczniesz mu grać na nerwach i
będzie się zastanawiał, czy przypadkiem nie żywisz do ekspartnera jakichś uczuć. Mężczyźni
lubią, gdy uważa się ich za tolerancyjnych i wyrozumiałych wobec swych poprzedników, ale
zasadniczo są bardzo zazdrośni i podejrzliwi. Oczywiście, zaprzeczą temu — ale ja ich za dobrze
znam i wiem, że tak jest, bo i ja jestem mężczyzną.
I jeszcze jedna mądra rada. Nie rzucaj oszczerstw na byłego ukochanego wobec jego następcy.
Ten drugi być może odczuje coś w rodzaju satysfakcji słysząc, że jego poprzednik miał
mniejszego penisa, nie był w połowie tak wykształcony jak on, nie dorównywał mu pewnością
siebie, siłą uczucia ani przystojnym wyglądem. Lepiej jednak będzie dla nowego związku, jeśli
powiesz prawdę. Powiedz nowemu ukochanemu, że naprawdę kochałaś jego poprzednika, że był
z niego fajny facet, ale jakoś się zwyczajnie nie ułożyło.
Jeśli bowiem nie okażesz lojalności wobec mężczyzny, którego zostawiłaś, Twój nowy partner
zacznie zastanawiać się, co powiesz o nim następnemu w kolejce. Opowieść o poprzednim
żałosnym „do widzenia" wcale nie oznacza jeszcze wypowiedzenia nowego, radosnego „dzień
dobry". Comprende?

background image

27

Erotycznie idealna para

I'm well read in women, I seldom canfind

One that brings a new relish ofjoy to my mind;
But she's guite a treat, one that never can pall,

Think all you can think, she surpasses it all.

„Epistoła do damy", anonim, ok. 1890 roku

Żadna książka o seksie nie jest w stanie ogarnąć wszystkich rozlicznych przypadków i
ewentualności, z którymi być może spotkasz się w swym erotycznym doświadczeniu. Mówiąc
szczerze, byłoby arogancją nazywać tę książkę przewodnikiem po sposobach na doprowadzenie
mężczyzny do szaleństwa w łóżku, bo jak wynikało z wypowiedzi kobiet, które przedstawiły w
poprzednich rozdziałach swoje poglądy na temat seksu, sukces w tej sferze w dużej mierze zależy
od reakcji Twego ukochanego i bodźców płynących od niego.
Dlatego też książka ta stanowi parę z drugim poradnikiem, zatytułowanym Jak zostać idealnym
kochankiem.
Podejmuje on te same zagadnienia z punktu widzenia mężczyzny. Jeśli Ty i Twój
partner czy mąż przeczytacie oboje przeznaczone dla Was książki, wyrobicie sobie dość jasny
pogląd na to, jak ma wyglądać konstruktywne i przynoszące obopólną satysfakcję życie
seksualne.
Pomimo faktu, że tak wiele zależy od tego z k i m się kochasz, w moim przekonaniu konkretne
dane, informacje, sugestie, trening i technika współżycia stanowią zasadnicze elementy seksualnej
edukacji każdej kobiety. Nie wystarczy wiedzieć, jak się robi dzieci, dlaczego co miesiąc masz
krwawienie i jak wygląda penis. Nie wystarczy sama znajomość wszystkich pozycji i wiedza o
nocy poślubnej.
W społeczeństwie, które tak wielką wagę przywiązuje do seksu i zachowań seksualnych,
skandalicznie mało jest książek dla kobiet mówiących o tym, czego oczekują od nich mężczyźni
oraz czego one mogą spodziewać się po mężczyznach. Książki przeznaczone wyłącznie dla
kobiet, jak Kobieta zmysłowa, z reguły ograniczają się do cukierkowej idei wieczornej nirwany z
mężczyzną, który zawsze jest w łóżku niczym lew, zawsze wymagający i w dobrym nastroju. Jak
mogliśmy się przekonać, mężczyźni na pewno nie zawsze są tacy.
Jeżeli przeczytałaś tę książkę uważnie i starałaś się maksymalnie zastosować do wskazówek
dotyczących treningu dla zwiększenia Twej sprawności, będziesz wiedziała o seksie — tym
zwykłym i tym lekko perwersyjnym — co najmniej tyle, a może nawet więcej, niż każdy
mężczyzna, jakiego spotkasz. Nie sugeruję, że powinnaś mu to uświadomić, ponieważ mężczyźni
znani są ze swej drażliwości na punkcie doświadczenia seksualnego. Możesz się jednak
spodziewać, że nie zaskoczy Cię prawdopodobnie nic, co partner zrobi lub czego będzie domagał
się od Ciebie.
Staniesz się idealną kochanką także w tej mierze, że poradzisz sobie z każdym żądaniem
erotycznym swoich partnerów, potrafisz je dobrze zrozumieć i odróżnić figlarną grę miłosną od
zwykłej perwersji. Mam nadzieję, że z czasem będę otrzymywał mniej listów z takimi pytaniami:
„Mój mąż chce, żebym się na niego wysiusiała — czy to w normie?" lub „Mój partner lubi
wysmarować mnie całą dżemem malinowym i wtedy wchodzi na mnie — czy to normalne?"
Chciałbym na zakończenie powiedzieć o jednym z obowiązków seksualnie finezyjnej kobiety, a
mianowicie antykoncepcji. Zostawiłem to na sam koniec, ponieważ sądzę, że jest to jeden z

background image

najpoważniejszych i najważniejszych aspektów współżycia seksualnego każdej pary.
Chociaż w Idealnym kochanku postawiłem sprawę jasno i oznajmiłem mężczyznom, że to na nich
spoczywa troska, żeby partnerka nie zaszła w ciążę, to jednak nie zawsze można polegać na
rozwadze mężczyzny. W końcu, może nie czytał przeznaczonej dla niego książki.
Jeśli liczysz się z podjęciem współżycia z mężczyznami, poproś lekarza o przepisanie pigułek
antykoncepcyjnych. Nie czekaj, aż faktycznie podejmiesz akt płciowy z partnerem, ponieważ w
ciążę można zajść równie łatwo za pierwszym za jak 99 razem.
Jeśli z jakiejś fizjologicznej przyczyny nie możesz stosować pigułki, wtedy lekarz może Ci
założyć spiralę. Jest to środek antykoncepcyjny wprowadzany do macicy. Jakkolwiek nie
wiadomo dokładnie na czym polega działanie spirali, ale jest ono skuteczne.
Jeśli te metody nie odpowiadają Ci, stosuj krążek dopochwowy, który składa się z
pierścieniowatej sprężynki obciągniętej błoną kauczukową. Krążek dopasowuje się do szyjki
macicy, a jego działanie polega na zapobieganiu przenikania plemników. Należy go każdorazowo
używać w połączeniu z kremem lub galaretką antykoncepcyjną.
A jeśli nie dysponujesz żadnym z podanych środków, noś zawsze w torebce prezerwatywę lub
dwie. Są one tanie, skuteczne i nadają się dla każdego mężczyzny na świecie (być może oprócz
tego faceta z Afryki Wschodniej, o którym wcześniej pisałem). Nigdy nie licz na to, że partner
będzie miał prezerwatywę przy sobie.
A oto kilka nieskutecznych lub co najmniej ryzykownych metod antykoncepcji. Najpierw
niesławny stosunek przerywany, w trakcie którego mężczyzna wycofuje penisa z pochwy tuż
przed wytryskiem. Stosujący tę metodę wskazują na jej następujące wady: a) kilka kropel nasienia
wydziela się z penisa jeszcze przed właściwą ejakulacją oraz b) nawet najdrobniejsza kropelka
spermy na wargach sromowych może doprowadzić do zapłodnienia. Co więcej, ta metoda
stosowana regularnie rodzi frustrację obojga partnerów.
Następnie trzeba wymienić tampony antykoncepcyjne nasączone płynem plemnikobójczym, które
wprowadza się do pochwy lub umieszcza na końcu penisa. Niedawne badania wykazały, że wiele
kobiet polegających wyłącznie na tej metodzie zachodzi w ciążę, a producentów zobowiązano do
podania w instrukcji, że wymagane jest wspomaganie tamponów przez inne środki antykoncepcji.
Amerykańskie gumki — to nazwa małych prezerwatyw zakładanych na samą żołądź i
utrzymujących się na jej koronie. Zapewniają one względne bezpieczeństwo, jeśli trzymają się
pewnie przez cały czas, ale mają dość fatalny zwyczaj zsuwania się i wtedy nie ma mowy o
żadnym bezpieczeństwie.
Metoda kalendarza została zaakceptowana przez Kościół rzymsko-katolicki. Metoda ta wyznacza
dni miesiąca pomiędzy miesiączką a kolejną owulacją, w których dopuszczalne jest uprawianie
bezpiecznego seksu. Nie chcę wdawać się w żadne religijne czy etyczne dyskusje na temat tej
metody, powiem tylko, że statystyki niepodważalnie wykazują, że kobiety stosujące kalen darzyk
rodzą więcej dzieci niż zwolenniczki innych metod antykoncepcji.
Co ma zrobić kobieta, jeśli zajdzie w ciążę?
Odpowiedź zależy w dużej mierze od okoliczności. Odpowiedzialność spada po równo na Was
oboje. Jeśli rzeczywiście zajdziesz w ciążę, to bez względu na swoje obawy o to, jak to wpłynie na
Wasz związek, musisz powiedzieć partnerowi. Jeśli wspólnie zdecydujecie się na zabieg
przerwania ciąży, on powinien pokryć przynajmniej połowę kosztów. Chociaż nie jest do tego
prawnie zobowiązany i w żaden sposób nie możesz go do tego zmusić, skoro wart był znajomości
z Tobą, na pewno zapłaci.
Jeśli on chce mieć dziecko, a Ty nie — wybór należy do Ciebie. Ostatecznie to Twoje ciało
będzie zmuszone do mozołu przez dziewięć miesięcy i Ty a nikt inny będziesz musiała opiekować
się dzieckiem przez 16 łat jego dorastania, więc na pewno decyzja należy do Ciebie. Jednak żal
czy złość może spowodować utratę ukochanego, stąd też sama musisz przemyśleć, jak przyjmie
on Twoje postanowienie. To samo dotyczy sytuacji, w której Ty chcesz utrzymać ciążę, a on nie
chce nawet o niej słyszeć.
Jeśli zdecydujesz się na dziecko, wtedy rozważ dobrze jego sytuację. Nie myśl o nim jako o
malutkim, słodkim noworodku, ale jak o dziecku pięcio- czy dziesięcioletnim, jako o mężczyźnie

background image

czy kobiecie, którzy będą musieli poradzić sobie ze wszystkimi problemami związanymi z
pozycją dziecka pozamałżeńskiego. Nie jest łatwo być bękartem.
Na temat antykoncepcji mogę jeszcze dodać tylko dwa słowa: stosuj ją!
Teraz, gdy jesteś już gotowa, żeby doprowadzić ukochanego do szaleństwa w łóżku, została już
tylko jedna rzecz, która dopomoże Ci w zbudowaniu naprawdę pełnego inwencji życia płciowego.
Możesz tę rzecz zrobić niezwłocznie — a wówczas przybędzie Ci ważny oręż na drodze do
Twojego rozwoju seksualnego.
Zacznij prowadzić dziennik (oczywiście, trzymaj go stale pod kluczem), w którym będziesz
notować możliwie szczegółowo wszystkie zdarzenia, które Ci się przydarzą w związkach z
mężczyznami. Mimo całej sugestywności seksu, zadziwia fakt niezwykle szybkiego zapominania
poszczególnych epizodów i doznań. Możliwość spojrzenia z perspektywy czasu na własne
doświadczenia i błędy, będzie dla Ciebie cenną pomocą.
Co więcej, będziesz mogła spojrzeć w swój własny dziennik z nostalgią, bujając się w fotelu
przed kominkiem, gdy dojdziesz do osiemdziesiątki.
Zawsze będziesz mogła wtedy powiedzieć: „To były dni, gdy naprawdę doprowadzałam ich do
szaleństwa!".
Dziękuję za lekturę mej książki. Pozdrawiam i życzę szczęścia.

KONIEC


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu
Co zrobić by dłużej się kochać, Dokumenty(1)
Flaszem między oczy – czyli co zrobić z odblaskami na czole, FOTOGRAFIA
2 SPICE Co zrobić, by okresowa wstrzemięźliwość seksualna służ
08 Co Zrobić By Dłużej Się Kochać(bitnova info)
Intercyza – co zrobić, by nie zostać z niczym
Co zrobić, by nie przegrzać silnika
Obóz co zrobić by się udało
Co zrobić, by przebaczyć i zyskać przebaczenie Jim Mc Manus, Stephanie Thornton
Co zrobić by kolonia, obóz udał się
Co Zrobić By Dłużej Się Kochać

więcej podobnych podstron