Bajki, Satyry i „Monachomachia”
Bajki, satyry i „Monachomachia” I. Krasickiego
Okres o wiecenia zaznaczy si w historii sztuki trzema ró nymi nurtami. W ród nich
dominowa ho duj cy utylitarnym celom klasycyzm, który pojmowa literatur jako narz dzie
wychowywania spo ecze stwa. Znacznie mniejsz rol odegra sentymentalizm skupiaj cy si
na indywidualnych wra eniach i uczuciach, a jeszcze mniejsz – rokoko charakteryzuj ce si
wytworno ci ozdób, dekoracyjn ornamentyk , kunsztowno ci bibelotów. (Styl ten ujawni
si w projektowaniu wn trz pa acowych, w malarstwie oraz tzw. sztuce u ytkowej).
W ród twórców polskiego klasycyzmu w literaturze bardzo wszechstronnym, je li chodzi o
formy wypowiedzi, i p odnym autorem by Ignacy Krasicki. Dydaktyczno-moralizatorski rys
jego twórczo ci literackiej by , jak mo na s dzi , konsekwencj jego postawy spo ecznej i
dzia alno ci publicznej.
Ignacy Krasicki – cz owiek epoki o wiecenia
Gdyby my chcieli odszuka idea cz owieka o wiecenia, z pewno ci Ignacy Krasicki by by
postaci pierwszoplanow . W swojej codziennej pracy realizowa za
enia filozoficzne
epoki, jej zracjonalizowany charakter i by im wierny tak e w twórczo ci literackiej. Jako
cz owiek wykszta cony rozumia potrzeb radykalnych reform w wielu dziedzinach ycia, od
organizacji pa stwa pocz wszy, a sko czywszy na konieczno ci o wiecania spo ecze stwa w
jego ni szych warstwach. Taka postawa zaowocowa a wieloma inicjatywami w zakresie ycia
spo eczno-kulturalnego i zdominowa a wymow dzie Ksi cia Biskupa.
Czynne poparcie dla programu reform podj tych przez Stanis awa Augusta wyra
o si w
uczestnictwie I. Krasickiego w s ynnych „obiadach czwartkowych”, kiedy niejednokrotnie
trzeba by o zaj stanowisko w dra liwych sprawach spo ecznych, a tak e poprzez publikacje
drukowane na amach „Monitora”.
„Monitor” to wa ny i znacz cy etap biografii Krasickiego. W
nie Ksi
Biskup by
pomys odawc i twórc tego czasopisma i od czasu jego powstania (1765) do 1767 r.
redaktorem naczelnym – gdyby my u yli wspó czesnej nam terminologii. I. Krasicki zosta
wliczony w poczet „Ksi
t Ko cio a” – w ostatnim dniu 1766 roku by konsekrowany na
biskupa warmi skiego. Jako cz owiek wiat y, dostojnik Ko cio a, a zarazem bliski
wspó pracownik króla mia doskona orientacj w ró nych sprawach publicznych. Pozycja
spo eczna zapewni a mu dost p do my li filozoficznej i osi gni artystycznych na miar
ówczesnej Europy – st d te zapewne wyros y ambicje stworzenia dworu na odpowiednio
wysokim poziomie. Jako twórca ch tnie sp dza czas w otoczeniu ludzi z kr gów dworskich,
artystów, polityków. Ch tnie te gromadzi bibliotek , kupowa obrazy, zbiera medale. Te
upodobania niejednokrotnie wp dza y go w k opoty finansowe i biskupstwo warmi skie
cz sto boryka o si z d ugami.
Bior c pod uwag za
enia i ambicje epoki o wiecenia atwo wybaczy Ignacemu
Krasickiemu jego s abo do ksi g, dzie sztuki i pi knych przedmiotów, a nawet mo na go
wr cz uzna za wzorcowego przedstawiciela o wiecenia. A przecie najwi ksz s aw i
pami potomnych zyska sobie jako autor znakomitych „pere ek” literackich.
Ksi
poetów
Przydomek „Ksi
poetów” nieprzypadkowo zosta nadany w
nie I. Krasickiemu. W ród
twórców epoki o wiecenia wyró ni si w sposób widoczny. Uprawia ró ne gatunki
literackie, w których oprócz mistrzostwa formalnego prezentowa ogromn wra liwo na
aktualne sprawy spo eczne, a zarazem odwag w bezpardonowym „smaganiu biczem satyry”
kompromituj cych faktów czy stylu ycia. Niemal we wszystkich polskich szko ach m odzie
przyswaja sobie na pami , dobitny i arliwy w swojej wymowie „Hymn do mi
ci
ojczyzny” (1774 r.). Prawie ka dy Polak zna chocia by jedn bajk Krasickiego, np. ,,Ptaszki
w klatce”. Chocia dwie cie lat dzieli nas od czasu, kiedy
i tworzy I. Krasicki (1735-
1801), podejmowane przeze zagadnienia wydaj si ci gle wie e i aktualne. Oprócz
wymienionego hymnu i pie ni Ksi
poetów uprawia przede wszystkim gatunki typowe dla
klasycyzmu – maj ce na celu nauczanie, wychowywanie, pi tnowanie wszelkich przejawów
upoty i ró nych nadu
moralnych – a wi c bajk , satyr i poemat heroikomiczny. I.
Krasicki by tak e autorem „pierwszej polskiej powie ci nowo ytnej” (jak cz sto okre lano
„Miko aja Do wiadczy skiego przypadki”), wielu artyku ów i wypowiedzi poruszaj cych
ró ne aktualne zagadnienia, zw aszcza z obszaru kultury. Misj nauczania narodu wype nia
przede wszystkim poprzez twórczo poetyck .
Epoka wzlotów i upadków
Okres panowania Stanis awa Augusta i czas aktywno ci twórczej Ignacego Krasickiego
zbieg y si z wa nymi wydarzeniami w kraju. Powstanie ,,Monitora”, dzia alno teatru
publicznego, za
enie Szko y Rycerskiej, powstanie pr nego o rodka kulturalnego w
Pu awach, powstanie pierwszych wielkich instytucji naukowych (Towarzystwo Przyjació
Nauk) i o wiatowych (Komisja Edukacji Narodowej) – to czynniki narzucaj ce ów
wieceniowy styl, sk aniaj ce do poszanowania dóbr kultury i ustawicznego wychowywania
w duchu mi
ci ojczyzny. Kszta towanie charakterów, nauczanie, propagowanie idei
wieceniowych odbywa o si wi c na ró ne sposoby. Jednym z nich by a literatura.
W 1768 roku nast pi wstrz s w yciu narodu – zawi zanie antyreformatorskiej
konfederacji barskiej, która sprowokowa a interwencj wojsk carskich i pierwszy rozbiór
Polski w 1772 r.
Ale przecie w ród rozbiorowych nastrojów i nieszcz
zdarza y si te iskry rado ci i
entuzjazmu, a nawet euforii – jak uchwalenie w 1791 r. s ynnej Konstytucji 3 Maja
wprowadzaj cej znaczne zmiany w yciu spo ecznym i zapowiadaj cej znacz ce
demokratyczne przeobra enia kraju.
Przypadaj ca na ten czas twórczo I. Krasickiego nie by a wyizolowana i jedyna. Dzia
o
wówczas grono innych wybitnych przedstawicieli o wiecenia. Wielu z nich publikowa o
swoje utwory (prezentowane wcze niej na obiadach czwartkowych) w pierwszym polskim
pi mie literackim – „Zabawach Przyjemnych i Po ytecznych”. Od publicystyki pocz wszy, a
na komedii i poezji sko czywszy, wymieni wypada cho by kilku ówczesnych publicystów i
literatów: Stanis aw Konarski, Stanis aw Herakliusz Lubomirski, Andrzej Zamoyski,
Franciszek Bohomolec, ksi
Adam Kazimierz Czartoryski, Adam Naruszewicz, Franciszek
Zab ocki, Wojciech Bogus awski, Stanis aw Trembecki, Józef Wybicki.
W ród tego grona dominowa Ksi
poetów – I. Krasicki.
Bajka – miniaturowy traktat moralny
Bezkonkurencyjnym mistrzem tego gatunku w Polsce by w
nie Ignacy Krasicki. Bajki
pisywali tak e inni poeci, wymie my chocia by wspó czesnego Krasickiemu Stanis awa
Trembeckiego, jednak e jego dorobek nie mo e si równa ani ilo ciowo, ani pod wzgl dem
warsztatu poetyckiego z bajkami Ksi cia Biskupa.
Zanim przyst pimy do przegl du poszczególnych utworów, przypomnijmy definicj i
pochodzenie tego gatunku.
B a j k a jest to gatunek literacki usytuowany na pograniczu epiki i liryki o wyra nym
nacechowaniu
dydaktycznym.
Jest
krótkim
utworem,
najcz ciej
wierszowanym,
pos uguj cym si bohaterem
zwierz cym lub ro linnym. Niekiedy bohaterami bajek s
przedmioty i ludzie. Postaci maj jednoznaczne cechy, charaktery, uosabiaj czytelnie
zarysowan postaw . Zdarzenia i postaci maj sens alegoryczny, s
do prezentacji ogólnie
poj tej i powszechnie obowi zuj cej zasady moralnej. Owa nauka jest zwykle
podsumowaniem nakre lonej sytuacji czy konfrontacji postaw i najcz ciej zawiera si w
celnej sentencji, „z otej my li”, przys owiu umieszczonym na ko cu utworu (rzadziej na
pocz tku) jako jego puenta. Bywa te tylko zasugerowana odbiorcy – tekst bajki sk ania do
jednoznacznej interpretacji przedstawionej sytuacji. Najcz ciej spotykamy tzw. bajki
zwierz ce, które pod postaciami zwierz t pokazuj relacje spo eczne, stosunki mi dzyludzkie,
cz sto przedstawione na zasadzie kontrastu bohaterów. Odczytanie alegorycznego znaczenia
bajki jest celem, jaki autor narzuca czytelnikowi. Dos owne znaczenie jest tylko rodkiem
do tego celu.
Teoria literatury podpowiada odró nienie dwu typów bajki. Bajk epigramatyczn
nawi zuj
do staro ytnego epigramatu charakteryzuje kondensacja tre ci w malej formie;
za narracyjna jest obszerniejsza, opisuj ca, zbli ona do krótkiej noweli o uproszczonej
fabule, bardziej sk aniaj ca si w stron epiki.
Powstanie bajki czy si z postaci legendarnego Ezopa z Frygii, yj cego w VI w. p.n.e. w
Azji Mniejszej, który by zwolennikiem zwi
ci formy, celno ci uj cia, a wi c by twórc
epigramatycznej bajki zwierz cej. Gatunek ten znano tak e w Indiach. Bajka narracyjna,
gaw dziarska i bardziej obszerna wywodzi si z Francji. W XVII wieku pisywa
takie
utwory s ynny bajkopisarz La Fontaine. Ten typ jest, jak widzimy, wytworem epoki
nowo ytnej.
Obydwa sposoby pisania bajek od ywa y w pó niejszych epokach. Motywy z bajek Ezopa
przyswoi literaturze polskiej w XVI w. Biernat z Lublina.
1
Najwi kszy rozkwit tego gatunku przypad na okres o wiecenia. Mia on spe nia cele
dydaktyczne, naucza , poprawia stosunki mi dzyludzkie, t pi i o miesza g upot i
naiwno . Pisano bajki epigramatyczne (I. Krasicki „Bajki i przypowie ci”) i narracyjne (I.
Krasicki „Bajki nowe”, S. Trembecki). Kr g tematyczny poszerzono o zagadnienia
ogólnospo eczne, polityczne, a tak e liryczne. Kolejne epoki tak e cho rzadziej – si ga y po
bajk . W ród jej autorów odnajdujemy A. Mickiewicza, A. Fredr , J. Lema skiego, J.
Ejsmonda. Wspó czesn jej odmian stanowi „Bajki robotów” Stanis awa Lema ubrane w
szat science fiction. Z czasem bajka traci swój nieraz natarczywy dydaktyzm, zmierza w
kierunku gaw dy, czy felietonu. Powró my jednak do epoki, kiedy gatunek ten rozkwita w
ca ej swojej, krasie i do autora, w którego dorobku zajmuje on miejsce szczególne.
Bajki Krasickiego to przewa nie utwory oryginalne. Niewiele jest w ród nich tekstów
przeróbek, a i te nie s niewolniczo wierne pierwowzorom. Autor nie d
do szczegó owego
na ladownictwa ani tre ci, ani formy. Traktowa wzorzec raczej jako ciekawy pomys , czy
temat i swobodnie przetwarza wed ug w asnych upodoba . Przyk ady takich przeróbek
podaje badacz bajek Krasickiego, Wac aw Wo nowski,
2
wskazuj c na pochodzenie dwu
utworów: „Abuzei i Tair” (pierwowzór francuski Luisa Bilardona de Sauvigny) i „Oracze i
Jowisz” (nawi zanie do „Jowisza i dzier awcy” La Fontaine'a). Wielokrotnie zdarza o si , e
bajkopisarze si gali do dawnych wzorów. Cz stokro przerabiano, czy na nowo
„t umaczono” w poetycki sposób utwory legendarnego Ezopa i La Fontaine'a By to w owym
czasie zwyczaj przyj ty jako dopuszczalny, a nawet chwalebny – zw aszcza, kiedy utwór
wnosi now interpretacj pierwowzoru.
I. Krasicki by mistrzem bajki epigramatycznej, charakteryzuj cej si lapidarno ci ,
yskotliwo ci pomys u, celnymi sformu owaniami, pere kami dyskretnego humoru i ironii.
Skrótowe uj cie przedstawionej sytuacji narzuca o konieczno wykorzystania ka dego s owa
i znaku interpunkcyjnego w jak najbardziej ekonomiczny sposób, a tak e dba
o harmoni
sk adni.
Ma o s ów – a wiele tre ci
Krasicki napisa dwa cykle bajek. Pierwszy opublikowa w 1779 r. w Warszawie pt. „Bajki i
przypowie ci”, drugi zosta wydany po mierci autora pt. „Bajki nowe”. „Bajki i
przypowie ci” s wierne zasadom tworzenia bajek epigramatycznych, d
do precyzji
sformu owa , dbaj c o zr czn , krótk form . „Bajki nowe” ulegaj wi kszej swobodzie.
Autor odst puje tu od rygorów ekonomicznej wypowiedzi, ulega pokusie dok adniejszego
opisu i bardziej rozbudowanej refleksji. Zasadniczo jednak obydwa cykle s zbiorami
utworów krótkich, lapidarnych, a zarazem napisanych z dba
ci o urod stylu i wiersza.
enie do kondensacji tre ci wymusza o na twórcy celny dobór s ów, okre le postaci, czy
te ich zachowa . Krótkie zdanie, czy tylko pojedyncze s owo musia o wystarczy do
przedstawienia bohatera. Nie wypowiedzian werbalnie tre nios ze sob same nazwy
postaci. Z niektórymi zwierz tami czytelnik automatycznie kojarzy pewne cechy. Do
wymieni cho by chytro i przebieg
lisa, krwio ercze zwyczaje wilka, czy naiwno i
bezbronno owcy.
Charakterystyki postaci s cz sto jedno- czy dwuwyrazowe. Dobór przymiotników
zapewnia jednoznaczne odczytanie charakteru i zwyczajów bohatera. St d postaci zestawiane
cz sto na zasadzie kontrastu, s sobie przeciwstawione. Uproszczony rysunek
charakterologiczny postaci pozwala na odczytanie ich w technice czarno-bia ej. Rezygnacja z
pó tonów, pó cieni jest tu konieczno ci narzucon przez za
enia gatunku.
G ówne tematy i bohaterowie bajek W ród 106 utworów wydanych w tomie „Bajki i
przypowie ci” spotykamy liczn rzesz postaci. S tu zwierz ta, przedmioty, ludzie.
Przeciwstawienie pewnych cech czy postaw, dobra i z a, prawdy i fa szu, elementu
pozytywnego i negatywnego, realizuje si tu poprzez odpowiedni dobór postaci. W.
Woznowski uto samia obydwa bieguny-racje z dwoma innymi (odpowiednio dopasowanymi)
instancjami.
3
Otó jedna z postaci staje jak gdyby na stanowisku, czy te po stronie narratora
(a zarazem autora), za druga uto samiana jest z odbiorc , który powinien by w por
pouczony, bo sam mo e le ocenia sytuacj , wyci gn niew
ciwe wnioski, nie dostrzega
swoich w asnych s abo ci. Bohater-odbiorca bywa wi c pouczany, ale tak e bywa karcony,
ganiony, a nawet o mieszony. Cz sto o miesza si sam poprzez w asn wypowied .
Te cele bajki i jej niewielkie rozmiary wymuszaj pewne uproszczenia, typizacj
bohaterów. Ow „krain g upców” (termin Juliusza Kleinera
4
) zasiedlaj postaci typowe i
jednoznaczne. W tej sytuacji nie by o k opotów z dos ownym odczytaniem utworów.
Prawdziwe, zamierzone w tki tematyczne s w bajkach cz sto ukryte za zas on alegorii.
A l e g o r i a, nazywana niekiedy wielk metafor , odbiera wypowiedzi znaczenie
dos owne. W pewnym uproszczeniu rozumie si j jako upostaciowanie poj abstrakcyjnych
(np. sowa jest alegori m dro ci, lis – chytro ci). Jest to jednak rozumienie zaw one.
Alegoria pojmowana w
ciwie to figura stylistyczna, która pozwala dostrzec analogi
pomi dzy postaciami a okre lonymi typami ludzkimi, mi dzy zdarzeniami opisanymi w
utworze a sytuacjami, w jakich cz owiek mo e si znale .
5
Odczytuj c bajki wed ug takiego klucza, dostrzegamy ich bogat tematyk oscyluj
wokó niepoprawnych stosunków mi dzyludzkich, sprzeczno ci mi dzy prawem moralnym a
naturalnym, aktualnych problemów narodowych – spo ecznych i politycznych.
Bli szemu ogl dowi poddamy bajki opublikowane w podr czniku dla klas pierwszych szkó
rednich.
6
W tej grupie utworów mo na wyró ni „Wst p do bajek”, bajki zwierz ce, teksty, w
których wyst puj bohaterowie-ludzie. Dodatkowo przywo amy jeden przyk ad, gdzie
wyst puj postaci-przedmioty.
Wst p do bajek
Jest to szczególny utwór w ca ym zbiorze. Zamieszczony po wierszu – dedykacji „Do
dzieci” (raczej du ych dzieci – niedojrza ych doros ych) otwiera ca y cykl „Bajek i
przypowie ci” i przewrotnie wyja nia czytelnikowi, czym jest bajka. Zanim do tego
wyja nienia dochodzi, narrator przedstawia osoby, które jako wyj tki potwierdzaj pewne
powszechnie uznane regu y. W kolejnych wersach (oprócz jednego) zaczynaj cych si tak
samo (anafora) – od s owa „By ” – poznajemy owych niezwyk ych bohaterów.
By m ody który ycie wstrzemi liwe p dzi ;
By stary, który nigdy nie aja , nie zrz dzi ;
(...)
By na koniec poeta, co nigdy nie zmy la .
Okre lenia „m ody”, „stary”, „poeta” nosz w sobie oczywiste sugestie interpretacyjne.
„m ody” – nie podlegaj cy rygorom, prowadz cy hulaszczy tryb ycia, taki, który musi si
„wyszumie ”,
„stary” – zrz da, gderliwy nudziarz, rozgoryczony z powodu nieub aganego up yw czasu i
sknoty za m odo ci ,
„poeta” – tworz cy nowe wiaty i wizje z w asnej wyobra ni, a wi c zmy laj cy.
Wed ug tego klucza narrator przywo uje jeszcze osoby: bogacza, autora, celnika, szewca,
nierza, otra i ministra. Ca y utwór zamyka dwuwiersz:
– A có to jest za bajka? Wszystko to by mo e!
– Prawda, jednak e ja to mi dzy bajki w
.
Czy po takim wyja nieniu mo na próbowa oddziela bajk od prawdy? Czy to nie
prawda, czasem przykra, dotkliwa, a nawet okrutna, nie jest celem, który bajka ma osi gn .
Po co wreszcie, je li nie po to, by obna
prawd , nazwa rzeczy po imieniu, pokaza to, co
e i skrywane – po co, je li nie w tym celu, pisano bajki?
Szczur i kot, Ptaszki w klatce, Jagni i wilcy, Kruk i Iis
Bajki okre lone mianem „zwierz ce” pos uguj si postaciami ze wiata zwierz t. Jak ju
wspominali my, ci bohaterowie w istocie uosabiaj pewne cechy ludzkie, wchodz ze sob w
relacje znane z ycia spo ecznego. Upraszczaj c – s to postacie alegoryczne, kryj ce w sobie
pewne ludzkie s abo ci, u omno ci czy te , niekiedy, cechy pozytywne.
„Szczur i kot”, „Ptaszki w klatce”, oraz „Jagni i wilcy” to utwory o podobnej formie –
4-wersowe, oparte na antytezie (przeciwstawni bohaterowie – przeciwstawne racje),
wykorzystuj ce elementy dialogu. „Kruk i lis” z podtytu em „z Ezopa” to tekst d
szy
(16-wersowy), o nieregularnej budowie, opisowy, sk aniaj cy si wyra nie w stron typu
narracyjnego.
Krótka bajka „Szczur i kot” przedstawia pysza ka szczura, tak dalece przekonanego o
swojej warto ci, e zupe nie zatraci naturalne odruchy i nie zauwa
czyhaj cego
niebezpiecze stwa.
„Mnie to kadz ” – mówi z nieskrywan dum . Dym kadzide sta si przyczyn jego kl ski
– zakrztusiwszy si pad ofiar kota. Szczur uosabia pych , hardo , wynios
,
megalomani , za kot zachowuje si zgodnie z w asn natur , ma niczym nie zm cone
poczucie rzeczywisto ci. Kl ska szczura jest naturaln kolej rzeczy w tak nakre lonej
sytuacji. Utwór nie jest zako czony mora em, sentencj . Wniosek narzuca si sam – pycha i
wynios
musz by ukarane.
Szczególn wymow ma bajka „Ptaszki w klatce”. Tu przeciwstawienie dwu bohaterów,
odego i starego czy yka, prowadzi do konfrontacji dwu postaw wobec wolno ci. W kraju
pod zaborami wymowa polityczna utworu by a oczywista. Aluzja do aktualnej sytuacji kraju i
odmienne pogl dy obu bohaterów sk ania y do rozwa
o wolno ci i niewoli. Stary czy yk,
znaj cy smak wolno ci, p acze za ni , nie potrafi zaakceptowa nowej rzeczywisto ci, w
jakiej przysz o mu
. Czy yk m ody, urodzony w klatce, docenia zalety tej sytuacji –
„wygody”, poczucie bezpiecze stwa (nie rozumie, e jest ono pozorne). Zdziwiony alem
starego czy yka, stara si go pociesza w taki w
nie sposób. Wyrozumia e s owa
do wiadczonego starego ptaka wiadcz jednak o tym, e nie ma takich warto ci, które
os odzi yby ycie w niewoli.
Ty w niej (klatce) zrodzon – rzek stary – przeto ci wybacz ;
Jam by wolny, dzi w klatce – i dlatego p acz .
Tu tak e nie ma dodatkowego podsumowania, puenty. Konfrontacja obu postaw mówi sama
za siebie i nie wymaga dopowiedze . Lapidarno bajki wzmacnia jej jednoznaczn wymow ,
czytelnik nie ma w tpliwo ci, która sytuacja jest naprawd dobra i korzystna. Nastrój tego
tekstu jest smutny i przyt aczaj cy, wydaje si , e nie ma wyj cia z tej trudnej,
osnej
opresji.
Jagni i wilcy to bohaterowie, nad którymi ci y fatalizm losu, za prawo naturalne
rz dz ce ich wiatem rozbie ne jest z moralnym, gwarantuj cym cho by tylko podstawowe
prawo do ycia. „Jagni i wilcy” to równie 4-wersowa bajka, której mora zast puje butna
odpowied wilków: „Smaczny , s aby i w lesie!”. To argument nie do odparcia,
wystarczaj cy, by zje samotne, s abe jagni . Beznadziejna próba odwo ywania si – „Jakim
prawem?” i odpowied wilków pot guje tragizm tej sytuacji i
osne po
enie jagni cia. W
lesie jedyne prawo, to przys owiowe „prawo d ungli”, wed ug którego ma racj i zwyci a
silniejszy. Jagni ciu nie dano adnych szans i adne prawo nie we mie go w opiek .
Bajka „Kruk i lis”, odmienna w swojej budowie od wymienionych, sk ania do refleksji, a
zarazem pobudza do u miechu. asy na pochwa y kruk chce si popisa
piewem i bez
zastanowienia otwiera dziób, z którego wypada smakowity k sek – kawa sera. Pró no
kruka zostaje ukarana. T pu apk pochwa zastawi na niego chytry, podst pny i sprytny lis.
Kruk zosta przedstawiony jako naiwny, atwowierny, asy na mi e s owa. Zachwyty lisa
sprawiaj , e utwór si wyd
a i czterokrotnie przekracza rozmiary omawianych tu bajek
zwierz cych. Podobnie jak poprzednie pozbawiony jest uogólnionego dopowiedzenia.
Filozof, Groch przy drodze, Dewotka, Malarze
Kolejna grupa utworów I. Krasickiego to bajki, w których autor nie ucieka si do
prezentacji postaci alegorycznych. Ich bohaterowie to ludzie. Jednak przedstawione tu
stosunki mi dzy postaciami s tylko pretekstem do odczytania my li ogólnych, podskórnych
znacze – w tym sensie i te utwory mo emy traktowa jak alegoryczne.
Bajka „Filozot” – zgodnie z brzmieniem tytu u – przedstawia tylko jednego bohatera. Nie
ma tu wi c konfrontacji charakterów. Mo na jednak mówi o przeciwstawieniu ró nych
postaw tego samego cz owieka w skrajnych sytuacjach yciowych. Filozof, lepo zapatrzony
w idee racjonalizmu, odrzuca Boga i lekcewa y wi tych. Wobec „s abo ci”, choroby,
nadchodz cej mierci zadufanie zmienia si w pokor i nast puje nag y zwrot w pogl dach
my liciela („Nie tylko w Pana Boga i w [upiory] wierzy ”). Bajka poddaje w w tpliwo
przesadny intelektualizm bezkrytyczne zaufanie do nauki równocze nie lekcewa ce wiar ,
uczucia religijne, czy cho by zdrowy rozs dek prostego cz owieka szukaj cego w wierze
sensu ycia. Krytyczna postawa autora ujawniona w tej bajce, z ironi i u mieszkiem
traktuj cej filozofa, jest konsekwencj pozycji spo ecznej Krasickiego. Jako dostojnik
Ko cio a cz stokro publicznie krytykowa obyczaje duchownych czy zdewocia ych
wieckich, jednak e zawsze ponad wszystko stawia wiar i autorytet Boga.
„Groch przy drodze” jest bajk pokpiwaj
z nadmiernej zapobiegliwo ci, nawo uj
do
zachowania umiaru i zdrowego rozs dku. Gospodarz posia groch za ytem, chc c go os oni
przed przechodz cymi drog
asuchami. Ten pomys narazi go na podwójn strat – „Znalaz
i groch zjedzony, i st oczone yto”. T bajk autor zako czy sentencj :
Niech si miary trzymaj i starzy i m odzi:
I ostro no zbyteczna cz stokro zaszkodzi.
Utwór pisany regularnym 13-zg oskowcem sk ada si z o miu wersów o rymach
parzystych.
Kolejn bajk w tej grupie jest „Dewotka” – regularna pod wzgl dem wersyfikacyjnym
(13-zg oskowiec), uj ta w sze wersów o rymach parzystych. Przedstawia sytuacj , któr
oddaje tak e znane porzekad o: „Modli si pod figur , a diab a ma za skór ”. Narrator opisuje
zachowanie pani wobec s
cej:
Mówi c w
nie te s owa: „... i odpu nam winy,
Jako my odpuszczamy”, bi a bez lito ci.
Post powanie pani jest tym bardziej zaskakuj ce i politowania godne, e mia o miejsce
podczas modlitwy i wiadczy o rozbie no ci s ów i czynów. Puent stanowi westchnienie do
Boga wspomagane wykrzyknikiem:
Uchowaj, Panie Bo e, takiej pobo no ci!
Uk ad wersyfikacyjny bajki „Malarze” jest analogiczny do wspomnianego wy ej
(„Dewotka”). Nie ma tu jednak charakterystycznego dla bajki podsumowania, jest natomiast
wyja nienie. Otó bajka przedstawia dwóch malarzy, których ycie uk ada o si odmiennie –
„Piotr dobry (malarz), a ubogi, Jan z y, a bogaty”. Wyja nienie tego, pozornie
nieprawdopodobnego, stanu rzeczy zawiera ostatni wers: „Piotr malowa podobne, Jan
pi kniejsze twarze”. Jest to zarazem policzek wymierzony w ob udników, którzy
bezkrytycznie przyjmuj pochwa y i s sk onni za mi e s owo nagradza k amców i oszustów.
Bry a lodu i kryszta
Ten przegl d bajek I. Krasickiego wyczerpuje wszystkie propozycje tekstów zamieszczone
w podr czniku dla klas pierwszych szkó
rednich. Pozosta my jednak jeszcze w ród bajek i
– dla porównania – spójrzmy na utwór „Bry a lodu i kryszta ”, który prowadzi do konkluzji
poprzez prezentacj losów bohaterów-przedmiotów, „Sp odzona z ka
y b otnistej”
7
bry a
lodu stara si ukry swoje niskie pochodzenie. Gniewna, zazdrosna, zarozumia a l ni krótko
w blasku s
ca i szybko staje si znowu b otem. Drugi bohater – kryszta – s
y tylko jako
element porównania („by prze roczysty”). Uwaga narratora skupia si na bryle lodu.
Przechodzi ona kolejne przeobra enia, które nie mog zmieni jej istoty. Jest tylko b otem.
St d wniosek, e naiwne starania o zatarcie pochodzenia, zmian w asnego „ja”, nie mog
by uwie czone sukcesem. Z udzenie nadziej szcz cia mija szybko i bezpowrotnie. Utwór
6-wersowy o regularnej budowie, ale pos uguj cy si innym typem postaci, jest w gruncie
rzeczy podobny do pozosta ych. I ta, i inne bajki, które mo na by tu uwzgl dni (np. „Wino i
woda”, „Potok i rzeka”), równie maj charakter alegoryczny. Postaci wyposa one w ludzkie
cechy s
autorowi do przedstawienia ogólnych prawd yciowych i poucze .
Walory artystyczne bajek
Zwarta i krótka wypowied literacka, jak jest bajka, z za
enia odchodzi od literackiego
rozmachu korzystaj cego z ró norodno ci rodków artystycznych i bogatej stylistyki. Walory
bajki to odpowiedni dobór postaci, które nios ze sob dodatkowy adunek semantyczny
(„mówi same za siebie”), ich zr czne zestawienie, czy raczej zderzenie ich szczególnie
wyrazistych cech, uroda wersyfikacyjna tekstów, ich organizacja rytmiczna i – niekiedy –
bezpo rednie odczytanie alegorycznego sensu w postaci ogólnej sentencji.
Te elementy ka dorazowo s
nadrz dnemu celowi – bajka powinna sk ania czytelników
do zastanowienia si nad sob , nad swoim post powaniem, powinna wskazywa w
ciw
drog , sk ania do przemy lanych, odpowiedzialnych wyborów. Dydaktyzm tego gatunku nie
jest bynajmniej ukryty. Jednak e natarczywo poucze mog aby czytelnika zrazi i
zniech ci . Bajka uczy przez przyk ad, konfrontacj postaw, spo ród których s uszna
bezapelacyjnie wygrywa. Wiedza o cz owieku i jego u omno ciach zapisana w losach
bohaterów bajek jest w pewnym sensie uproszczona i podstawowa. Obserwacja ludzi uczy
jednak, e najcz ciej brak tej podstawowej wiadomo ci spycha cz owieka na manowce,
sytuuje go w gronie g upich, che pliwych, naiwnych, okrutnych itp.
Zr czne charakterystyki postaci, chocia krótkie i uproszczone, s u atwieniem w
odczytaniu „warto ci” postaci, jednoznacznie je okre laj . Dzi ki nim odró nienie prawdy od
fa szu, z a od dobra, m dro ci od g upoty jest natychmiastowe i nie wymaga od czytelnika
wysi ku. Typizacja bohaterów opiera si wi c na przejrzystym rysunku uzyskanym poprzez
ycie okre le o du ym adunku semantycznym. Dotyczy to zarówno rzeczowników – nazw
postaci, jak i opisuj cych je przymiotników. Kondensacja tre ci sprawia, e inne wyrazy tak e
starannie dobierane.
Ekonomia wypowiedzi decyduje o tym, e bajka nie opiera si na wielkim bogactwie figur
stylistycznych, chocia – oczywi cie – ich nie eliminuje i nie unika. Dominuj tu epitety,
porównania, zdarzaj si anafory, antytezy, inwersje, przerzutnie. Sk adnia podporz dkowana
jest najcz ciej rz dz cej bajk zasadzie kontrastu, sprzeczno ci. Krasicki zestawia obok
siebie zdania, które s przeciwstawne. Ten zabieg jeszcze bardziej wzmacnia semantyczn
przejrzysto utworu.
Autor zachowuje swobod wersyfikacyjn , chocia generalnie trzyma si pewnych zasad.
Pisze przewa nie trzynastozg oskowcem rymowanym parzy cie, za rozmiary utworów
zale od podj tego zagadnienia, od tego, jak wiele miejsca potrzebuje na nakre lenie sytuacji
czy opis. Poniewa pos uguje si rymami parzystymi, bajki s jakby skomponowane z
dwuwierszy. Ten sposób pisania sprawia, e utwory s z
one z parzystej ilo ci wersów.
Najcz ciej s to teksty cztero-, sze cio- i o miowersowe. Formy d
sze wyst puj rzadziej.
Skala ta si ga jednak a do tekstu osiemnastowersowego. Taka budowa bajek pozwala
uzyska swoisty rytm podkre laj cy najistotniejsze elementy fabu y. Regularna struktura
bajek zostaje zak ócona w pó niejszych „Bajkach nowych”, mniej popularnych i z regu y nie
omawianych w ramach programu szkolnego.
Cel dydaktyczno-moralizatorski bajek narzuci pewn dwudzielno , je li chodzi o postaci.
Zwykle s to dwaj bohaterowie reprezentuj cy przeciwstawne racje. Mieli my okazj
przekona si o tym analizuj c poszczególne utwory. Zwró my jednak uwag na sugerowany
przez W. Wo nowskiego
8
uk ad: narrator – odbiorca. Ka da z tych instancji identyfikuje si z
jedn z postaci. Podzia jest nieprzypadkowy. Narrator, wyraziciel pogl du autora (w
odniesieniu do tekstów o wieceniowych mo na tak mówi bez ryzyka pope nienia b du)
identyfikuje si z postaci pozytywn , szlachetn , rozumn . Uczy, jak nale y post powa .
Odbiorca jest w tym uk adzie uczniem. Jest kim , kto nie ma do wiedzy i
samo wiadomo ci, eby w
ciwie rozstrzyga , wybiera to, co „jedynie s uszne”. Niekiedy
nawet karcony i o mieszany, odbiorca nie mo e si obra
i odrzuca proponowane
wskazówki. Przecie to posta tak naprawd jest o mieszona i skompromitowana, najcz ciej
ta, która nie jest cz owiekiem. Alegoryczny charakter bajki z jednej strony agodzi ten
policzek wymierzony w odbiorc , z drugiej za uruchamia w
ciwe znaczenia i o ywia w
odbiorze czytelniczym.
Bajka to miniatura literacka a zarazem traktat moralny i nauka w jednej formie. Gatunek ten
wymaga znajomo ci „warsztatu poetyckiego”, za od czytelnika oczekuje umiej tno ci
przeprowadzania analogii i odszyfrowania ukrytych znacze . Nie jest to wielki wysi ek bo
kompozycja i zestawienie postaci s nadzwyczaj przejrzyste.
W ród innych gatunków dydaktycznych bajka wyró nia si sw miniaturow postaci ,
kondensacj tre ci, precyzj sformu owa i maksymaln ekonomi j zyka – w ma ej formie
mie ci ogromny adunek semantyczny.
„Satyra prawd mówi”
Drugim ulubionym gatunkiem dydaktycznym I. Krasickiego by a satyra. Jako nowy
gatunek satyra ukszta towa a si w staro ytnym Rzymie (Horacy, Juvenalis), od
a we
Francji i w Anglii, a tak e w Polsce w czasach rozkwitu klasycyzmu. Na rodzimym gruncie
ównym jej twórc by Ignacy Krasicki. Utwory takie wychodzi y tak e spod pióra Adama
Naruszewicza.
S a t y r a ma na celu pi tnowanie wad ludzkich, obyczajów, postaw, instytucji
spo ecznych, które funkcjonuj sprzecznie z interesami tych, którym powinny s
.
Krytykuje i poucza najcz ciej poprzez o mieszenie negatywnych cech i zjawisk. Polega ono
zwykle na wyjaskrawieniu cech ujemnych. Chodzi tu nie o zjawiska jednostkowe, ale typowe,
powszechne. Warto satyry tkwi w generalnej ocenie opisywanej rzeczywisto ci. Cz sto
opiera si na porównaniu z ych zjawisk wspó czesno ci z pozytywn przesz
ci . Na jej
us ugach jest ironia, karykatura, komizm czy groteska. Wypracowane przez satyr sposoby
mieszania wykorzystywa y te inne gatunki: fraszka, epigramat, utwory d
sze (tak e
prozatorskie). W ród jej wspó czesnych odmian wymienia si : satyr spo eczn , polityczn ,
obyczajow , osobist , literack (pastisz – karykatura innego utworu). Trzy pierwsze odmiany
uprawia I. Krasicki. Z tradycji satyrycznej wyros a szopka polityczna (nawi zuj ca do szopki
ludowej), a tak e panegiryk (przesadna pochwa a np. jakiego polityka). Od XIX w. satyra
oznacza raczej pewne w
ciwo ci utworu, ma charakter ponadgatunkowy. Satyra (gatunek
literacki) s
y przede wszystkim celom dydaktycznym. Pokazuj c pewne obrazki
obyczajowe i postawy (modna dama, pijak) i deformuj c rzeczywisto (zazwyczaj
wyolbrzymiaj c zjawiska negatywne), uczy poprzez przyk ad godny pot pienia. Nie dotyka
swym ostrzem konkretnych osób, ale mówi o u omno ciach ludzkich w ogóle.
Twórczo satyryczna Ignacego Krasickiego
Ksi
poetów napisa 22 satyry. Trzyna cie z nich wyda anonimowo, w 1779 r. pt.
„Satyry” (cykl rozpoczyna utwór „Do króla”). Kolejne 9 utworów zawar wraz z innymi
dzie ami w zbiorze pt. „Wiersze XBW” Ksi cia Biskupa Warmi skiego. Wszystkie te utwory
zosta y zebrane w jednym tomie wydanym w serii Biblioteka Narodowa (S. I nr 169) z
wst pem Józefa Tomasza Pokrzywniaka. Podr cznik literatury dla klas pierwszych szkó
rednich proponuje fragmenty utworów „Do króla” i „ wiat zepsuty” oraz ca y tekst krótszej
satyry „Pija stwo”. Przede wszystkim tym utworom po wi cimy uwag .
Krytyka ludzkich s abo ci i zjawisk jest tu bezimienna. Tej zasady Krasicki przestrzega we
wszystkich tekstach. Jednoznacznie zaadresowana satyra „Do króla” jest odmienna od
pozosta ych tak e i w tym sensie, e – pozornie – nazywa swojego adresata. W istocie rzeczy
jest skierowana do innego odbiorcy. Naczelny warunek – nikogo wprost nie obrazi , a wielu
sk oni do refleksji i odmieni ich post powanie, rz dzi ka dym utworem tego gatunku.
Do króla
Pierwszy cykl satyr otwiera utwór „Do króla”. Chodzi, oczywi cie, o panuj cego w tym
czasie króla Stanis awa Augusta, którego pochodzenie (by synem kasztelana krakowskiego,
Stanis awa Poniatowskiego) nie zadowala o niektórych podw adnych, zw aszcza tych na
wysokich urz dach, którzy bardziej ho dowali tradycji ni zdrowemu rozs dkowi.
Utwór jest przewrotnie skomponowanym tekstem, który w rzeczywisto ci chwali dobro i
szlachetno króla, jego rozmi owanie w ksi gach, szerokie horyzonty my li, szacunek do
podw adnych. Oczywiste i bezdyskusyjne zalety s tu podane w formie zarzutów. Polacy nie
doceniaj wielko ci umys u i serca swojego króla, woleliby na tronie kogo o gro niejszym
obliczu, bezwzgl dnego w sprawowaniu w adzy. Przewrotny pomys , na jakim zasadza si
satyra „Do króla”, uderza w tych, którzy maj wypaczony obraz w adcy, oczekuj kogo , kto
nie tylko nie b dzie dba o narodowe interesy, ale wr cz b dzie im szkodzi . Ci wszyscy,
którzy tak powszechnie atakuj Stanis awa Augusta, s w
ciwymi adresatami tej satyry.
Przytoczmy zatem „zarzuty” kierowane do króla:
Jeste królem, a czemu nie królewskim synem?
9
Zaw dy to by o lepiej, kiedy cudzy rz dzi
(...)
le to wi c,
jest Polak, le,
nie przychodzie .
(...)
ody jeszcze,
Pi knie to, gdy na tronie s dziwo si mie ci.
Podj
równocze nie prób usprawiedliwienia tego stanu rzeczy podbijaj nast pne
„przytyki”:
Nie by
, prawda, winien, temu,
niestary;
odo , czerstwo i rze ko pi kne to przywary,
Przecie s przywarami. (...)
Autor bardziej rozbudowuje opis „czwartej przywary”:
O sposobie rz dzenia niedobre masz zdanie.
Król nie cz owiek. To prawda, a ty nie wiesz o tym;
Wszystko ci si co marzy o tym wieku z otym.
Nie wierz bajkom! B
takim, jaby byli drudzy.
Po co tobie przyjació ? Niech ci wielbi s udzy
Chcesz, aby ci kochali? Niech si raczej boj .
Có
zyska dobroci , agodno ci twoj ?
Zdzieraj, a b dziesz mo nym, gn b, a b dziesz wielkim;
Tak si ws awisz, a przeciw nawa no ciom wszelkim
Trwale si ubezpieczysz. (...)
Kolejne dobre rady dotycz stosunku króla do nauki, do zdobyczy epoki:
Ksi gi lubisz i w ludziach si kochasz uczonych,
I to le. Porzu m drków zaba amuconych.
aden si naród ksi
w moc nie przysposobi :
dry przedysputowa , ale g upi pobi .
Utwór zaczyna si od „zarzutów”, wytykania „przywar”, a ko czy radami, wskazówkami,
wed ug których monarcha powinien post powa . Ich przestrzeganie – podpowiadaj satyry –
zamknie usta niewdzi cznikom, którzy krytykuj królewskie decyzje i neguj wybór
Stanis awa Augusta na polski tron. G ówna wskazówka brzmi:
Dobro serca monarchom wcale nie przystoi,
(...)
Nie trzeba, mo ci królu, mie
agodne serce:
(...)
dobry, gorszysz wszystkich, jak o tobie s ysz ,
I ja si z ciebie gorsz i satyry pisz .
z ym, a zaraz k ad c twe cnoty na szal ,
Za to, e si poprawi , i ja ci pochwal .
Tymi s owy ko czy si utwór „Do króla”. Przewrotne nawo ywanie do „poprawy” w z ym
kierunku jest w pe ni czytelne i jednoznaczne. Krytykowanie i lekcewa enie króla polskiego
za jego polskie pochodzenie, ch powo ania obcego kandydata, cho by wy ej urodzonego,
to ewidentne nieporozumienie. Pokazanie „wad” króla, tzn. przedstawienie jego zalet,
powinno by dla czytelnika epoki o wiecenia bod cem do refleksji nad jego stosunkiem do
króla. Bezmy lne krytykanctwo nie s
y pomy lno ci ojczyzny, zw aszcza je li dotyczy
pierwszej w kraju osoby.
Pozorny atak na króla, a w istocie policzek wymierzony jego przeciwnikom, jest wyrazem
postawy I. Krasickiego wobec spraw narodowych. Aktywny publicysta i or downik reform,
bliski wspó pracownik Stanis awa Augusta, mia dobr perspektyw do oceny królewskiego
majestatu. Wysoka pozycja spo eczna Krasickiego pozwala aby mu nawet na to, by zwróci
królowi uwag na le prowadzone sprawy pa stwa. Takich elementów utwór „Do króla” nie
zawiera.
Z tego tekstu pochodzi s ynny dwuwiersz, wyja niaj cy cel gatunku:
Satyra prawd mówi, wzgl dów si wyrzeka.
Wielbi urz d, czci króla, lecz s dzi cz owieka.
W
nie cz owiek, ka dy, kto odnajdzie siebie w charakterystyce bohatera satyry, jest
poddawany krytyce i os dowi. Nie urz d – ale cz owiek, któremu przysz o dany urz d
sprawowa .
Tytu utworu i jego wymowa pozwalaj zakwalifikowa go do politycznej odmiany satyr.
Jest ona najszerzej reprezentowana w ród wspó czesnych nam przyk adów tego gatunku.
Rozwin a si dzi ki spostrzegawczo ci i krytycznemu nastawieniu do polskiej
rzeczywisto ci politycznej twórców kabaretów dzia aj cych od schy ku lat siedemdziesi tych.
wiat zepsuty
Satyra „ wiat zepsuty” jest wyrazem oburzenia autora z powodu degradacji u wi conego
tradycj systemu warto ci. Odej cie od zasad moralnych wyznawanych przez odchodz ce
pokolenie („Dzieci z e, psujem ojców pod ciwych robot ”) nie wró y niczego dobrego.
Charakterystyczna dla wielu tekstów satyrycznych opozycja: dawna, wietlana przesz
–
zepsuta, z a tera niejszo w tym utworze jest wielokrotnie werbalizowana i podkre lana.
ode pokolenie odst puje od podstawowych regu
ycia w spo ecze stwie. W ka dej
dziedzinie aktywno ci ludzkiej spotyka si b dy, nadu ycia, a nawet zbrodnie. Znany naszej
epoce refren starszych: „dawniej – nie do pomy lenia”, czy „za moich czasów...” , nie jest jak
widzimy nowy. Konflikt pokole niew tpliwie odcisn
lad na tym utworze. Taka
interpretacja by aby jednak zbytnim uproszczeniem.
Krasicki spogl da na wspó czesny mu zepsuty wiat oczyma cz owieka przewiduj cego.
Prorokuje upadek spo ecze stwa, które uleg o demoralizacji. Przywo uje znany z historii
powszechnej przyk ad Rzymu.
Jakie przejawy zepsucia autor wytyka i pot pia? Wymienienie ich wszystkich równa oby si
z konieczno ci przytoczenia ca ego tekstu. Utwór jest bowiem wype niony przyk adami
ego post powania i wad Polaków. Godne pot pienia s wszechobecne „matactwa i
garstwa”, „zuchwa
”, „nierz d, rozpusta, wyst pki szkaradne”, „lubie no ” bezbo no ,
bezwzgl dne d enie do zysku, niezgoda w rodzinie i w stosunkach mi dzy przyjació mi.
Po ród refleksji o zepsuciu obyczajów znajdujemy uwagi wyp ywaj ce z troski o byt
narodowy:
Ten nas nierz d, o bracia, pokona i zgubi ,
Ten nas cudzym w up odda , z nas si
le zacz o:
Dzie jeden nieszcz liwy zniszczy wieków dzie o.
Wewn trzne rozbicie, sk ócenie, brak zgody narodowej to wynik upadku moralnego
Polaków. Taki naród nie móg uchroni si od kl ski zaborów. Satyr ko czy znamienny
czterowiersz:
Grozi burza, grzmi niebo; okr t nie zatonie,
Majtki, zgodne z eglarzem, gdy stan w obronie,
A cho bezpieczniej okr t opu ci i p yn
,
Pod ciwiej by w okr cie, ocali lub zgin
.
Powodzenie i bezpiecze stwo okr tu-ojczyzny zale y od morale jego za ogi. Wcze niej
pojawia si z owró bna przestroga:
(...) Zdro ne obyczaje,
Krn brno , nierz d, rozpusta, zbytki gubi kraje.
Satyra „ wiat zepsuty” ma, co prawda, wiele do powiedzenia o sferze obyczajowej, ale jej
ca
ciowa wymowa sk ania raczej do uznania jej za satyr spo eczn . Jej wyd wi k,
podkre lony zmetaforyzowanym zako czeniem, wspomagaj cz ste pytania retoryczne
(„Gdzie
, cnoto? gdzie , prawdo? gdzie cie si podzia y?”, „Gdzie
cie, o matrony, wi te
i przyk adne? / Gdzie
cie, ludzie prawi; przystojna (przyzwoita)
odzie y?”). Jest to utwór
powa ny, gorzki i tragiczny w swojej wymowie. Dramatyczne pytania o godnych,
prawdziwych Polaków to zarazem stwierdzenie ich braku. W. Wo nowski nazwa ten tekst
„sarkastycznym kazaniem”.
10
Wydaje si , e to zbyt jednostronna etykieta.
Ton „ wiata zepsutego” ulega z agodzeniu w satyrze „Z
ukryta i jawna” bazuj cej na
przyk adach – bohaterach uosabiaj cych wady i z e obyczaje; wspomaganej humorem.
Podsumowanie tego tekstu jest jakby konsekwencj poprzedniego.
Padnie taka budowla, gdzie grunt nie jest sta y,
Chcemy nasz stan, stan kraju, ustanowi trwa y,
Odmie my obyczaje, a j wszy si pracy,
Niech b
dobrzy, b
szcz liwi Polacy.
Tu tak e ujawnia si widzenie s abo ci ludzkiego charakteru w kontek cie spraw
spo ecznych i narodowych. „ wiat zepsuty” rozpoczyna si „odautorskim wyt umaczeniem” z
faktu napisania takiego utworu. Wst p zamyka stwierdzenie:
Niech si miota z
na ci i chytro bezczelna
Ty mów prawd , mów mia o, satyro rzetelna.
Taki ogólny wst p znajdujemy w trzech utworach Krasickiego zaczynaj cym i ko cz cym
pierwszy cykl satyr („Do króla”, „Palinodia”
11
) i w „ wiecie zepsutym”.
Pija stwo
Tytu jest wizytówk ca ego utworu. Jest to fabularyzowana satyra pot piaj ca nadu ywanie
alkoholu. W warstwie literackiej jest ona podobna do powszechnie znanej „ ony modnej”.
Obyczajowy charakter obu tekstów zasadza si na rysunku postaci pokazanych w
okoliczno ciach wyostrzaj cych ich rysy. Opowie o losach i cechach bohaterów realizuje
si poprzez relacje postaci – w przypadku „ ony modnej” opowiada o niej nieszcz sny m ,
w przypadku „Pija stwa” – sama ofiara na ogu. Obydwa utwory opieraj si na dialogu.
Opowie pijaka tworzy jego mieszny i
osny portret. Liczne okazje do wypitki nie
pozwalaj mu odpocz . Przedstawia si jako zm czony i chory, a równocze nie jako dzielny
bojownik o suche dna butelek.
Tradycyjna polska go cinno wyklucza rezygnacj z alkoholu. Pija stwo zyskuje tu rang
przywary narodowej.
osny widok pijaka prowokuje umoralniaj
tyrad jego rozmówcy.
Roztoczenie licznych uroków trze wo ci, zw aszcza „zdrowie czerstwe” nie jest bynajmniej w
stanie sk oni alkoholika do wstrzemi liwo ci. Porównanie cz owieka trunkowego z
„nierozumnym zwierz ciem” wypada zdecydowanie na korzy tego drugiego. Niepodwa alne
argumenty w obronie trze wo ci trafiaj w pustk – „pijanica" odchodzi z postanowieniem –
„Napij si wódki”'.
Kl ska or downika trze wo ci nie jest równoznaczna z przekre leniem literackiego
przes ania satyry. Ostatnie s owa pijaka bardziej wyjaskrawiaj zgubne skutki na ogu, z
którego tak trudno si wyrwa .
Wizerunki satyryczne pijaka, modnej damy, filuta („Szcz liwo filutów”) to pe ne
szczegó ów portrety. W ród satyr I. Krasickiego mogliby my odnale ich wi cej.
Charakterystyka pijaka ma wspó cze nie szczególnie mocn wymow . Statystyki spo ycia
alkoholu bij na alarm, a codzienne obserwacje je potwierdzaj . Ponadczasowa wymowa
tekstu stawia go w szeregu utworów, które warto pozna .
O satyrach – ogólnie
Satyra jest gatunkiem dydaktycznym, znacznie d
szym od bajki, bardziej refleksyjnym.
Pot pienie wad, o mieszenie g upoty ludzkiej, wytykanie s abo ci – to jej g ówne zadania.
Uczy poprzez przyk ad negatywny – „na cudzych b dach”. Te za
enia gatunku wzbogaci y
literatur polsk o interesuj ce portrety literackie namalowane ze znawstwem szczegó ów i –
w wi kszo ci – z dowcipem. S one zwykle tworzone z przesad i dlatego tak zabawne i
jednoznaczne, zmierzaj ce w kierunku karykatury. W kr gu tematycznym satyr Krasickiego
znalaz o si wiele zagadnie . Niektóre z nich mo na odczyta z tytu ów: „Marnotrastwo”,
ycie dworskie”, „Gracz”, „M drek”.
Satyryczne utwory Krasickiego pisane s regularnym 13-zg oskowcem rymowanym
parzy cie. Niekiedy wyposa one s we wst p ogólnej natury, wyja niaj cy powody, dla
których autor podj twórczy wysi ek. Zdarza si
e zako czone s ogólnym
podsumowaniem. Wiele jest w ród nich epitetów, porówna , pyta retorycznych. Autor
pos uguje si ironi , dowcipem. Satyry me nazywaj bohaterów po imieniu, ale
bezpardonowo i wprost okre laj haniebne przywary, zjawiska, cechy. Krytyka negatywnych
zjawisk jest celem pierwszorz dnym, czasem autor daje te „dobre rady”. Dydaktyzm satyr
jest realizowany metod rzucania plam-wad na bia e p ótno szlacheckiego kodeksu moralnego
i zwyczajnego poczucia tego, co mo na, co wypada. Apelowanie do rozs dku odbiorcy nie
jest nachalne, ani zniech caj ce.
Krasicki jest tak e autorem wierszy-listów,
12
które maj wiele wspólnego z jego satyrami.
Odnosi si to zarówno do kr gu poruszanych zagadnie , jak i do sposobu ich ujmowania.
Poemat heroikomiczny
Po ród dydaktycznych gatunków literackich uprawianych przez I. Krasickiego
najciekawsz form pos uguje si poemat heroikomiczny. Najstarszy utwór tego gatunku
powsta w Grecji, w V w. p.n.e., pt. „Batrachomyomachia” (przedstawia walki ab z
myszami), który mia na celu parodi „Iliady” Homera. Gatunek od
na nowo w dobie
klasycyzmu (Boileau. „Pulpit”, Wolter. „Dziewica orlea ska”, w Anglii „Pukiel porwany”
Pope'a). W literaturze polskiej poematy heroikomiczne pisa Ignacy Krasicki
(„Monachomachia”, „Antymonachomachia”, „Myszeida”), Tomasz Kajetan W gierski
(„Organy”), Jakub Jasi ski („Sprzeczki"), Micha Hieronim Juszy ski („Asketemoria”).
P o e m a t h e r o i k o m i c z n y polega na parodiowaniu eposu. Zestawia pewne cechy
wzorca (tematyk , rodki artystyczne, elementy wiata przedstawionego) z niestosownym
kontekstem. Opisane podnios ym stylem w eposie walki i pojedynki, w poemacie
heroikomicznym zamieniaj si w burdy i bijatyki. Postaci odbiegaj rang od heroicznych
bohaterów eposu. Sposób prowadzenia narracji jest na ladownictwem epopei, pos uguje si
podobnymi rodkami stylistycznymi, ma charakter patetyczny. Kontrastowe zestawienie
ahego tematu z wyszukanymi rodkami wyrazu daje w efekcie utwór pobudzaj cy do
miechu, pe en komicznych postaci i zdarze .
„Monachomachia”
Najs ynniejszy polski poemat heroikomiczny powsta w czasach szczególnego rozpr enia
obyczajów, a równocze nie ogromnego rozrostu zgromadze zakonnych. ród a historyczne i
literackie z tego okresu wspominaj o licznych odst pstwach od regu y, pró niaczym i
zbytkownym yciu zakonników. Powstanie „Monachomachii”, czyli „Wojny mnichów”,
poprzedzi a publikacja „Organów” T. K. W gierskiego, poematu pe nego drwin z
duchowie stwa i nauki Ko cio a, Autor dedykowa go I. Krasickiemu. Krasicki jako biskup
warmi ski wiele wiedzia o yciu w klasztorach i – mo na s dzi – „Monachomachia” by a
wynikiem znajomo ci rzeczy i braku zgody na takie obyczaje. Utwór powsta
prawdopodobnie w Berlinie, podczas pobytu autora na dworze króla Prus, Fryderyka II.
Tekst przedstawia „wojn mnichów” – za arty konflikt „zbrojny” (z u yciem przedmiotów
codziennego u ytku) pomi dzy dwoma klasztorami: dominikanów i karmelitów. Akcja
utworu toczy si w nieznanym z nazwy mie cie (a wi c – wsz dzie), gdzie
By o trzy karczmy, bram cztery u omki,
Klasztorów dziewi i gdzieniegdzie domki.
13
Zakonnicy stanowili wi c du y procent mieszka ców miasta. Spokojny, leniwie p yn cy
ywot braci zak óci a J dza Niezgody, która szybko poderwa a do walki „ wi tych
pró niaków”. „ odki raj mnichów” polegaj cy na d ugim wysypianiu si , ob arstwie i
opilstwie zosta zak ócony na dobre. Pokrzepiwszy si gorza
, gotuj si do pertraktacji z
przeciwnikiem i do walki.
Charakterystycznym rysem zakonników o dziwacznych imionach jest zupe ne lekcewa enie
klasztornych obowi zków. Lenistwo mnichów przybiera wprost niewyobra alne rozmiary –
nie wiedz nawet, gdzie w klasztorze znajduje si biblioteka, o której kiedy jeden z nich
ysza . Nie jest im ona potrzebna jako skarbnica wiedzy, ale jako arsena . Dysputa u
dominikanów przeradza si w bijatyk . „Rycerze” w habitach zapami tale „walcz ” przy
pomocy sanda ów, kropide , ksi ek, kufli...
Lec sanda y i trepki i pasy,
Wrzawa powszechna przera a i g uszy.
Na marginesie relacji z pola bitwy pojawia si dygresja dotycz ca ojca Hijacynta,
zabawiaj cego si z dewotk w niedwuznaczny sposób. Zgie k i ha as usta dopiero, kiedy
zakonnicy ujrzeli ogromny puchar pe en wina. Pe ne uroczystej celebry wniesienie pucharu
stylizowane na wnoszenie Naj wi tszego Sakramentu powstrzyma o za arty bój. Konflikt
zacz si bez wyra nej przyczyny i sko czy si tak samo nagle i nieoczekiwanie.
Tekst „Monachomachii” w niewyja niony sposób dosta si w r ce wydawcy i zosta
opublikowany w 1778 r. bez podania nazwiska autora. Krasicki próbowa przeciwdzia
publikacji, ale bezskutecznie. Jak mo na by o przypuszcza , wybuch skandal. Szybko
zidentyfikowano wprawne pióro, spod którego wysz a „Wojna mnichów”. Mimo e poemat
nie by skierowany przeciwko konkretnym osobom czy klasztorom wywo
obraz
rodowisk zakonnych i oburzenie wieckich. Poniewa ukaza si w czasie licznych
antyklerykalnych wyst pie , pomówiono autora o sprzyjanie takim postawom. Wydarzenie
by o tym bardziej bulwersuj ce, e autorem by biskup.
Intencje Krasickiego odbiega y od tych, o które go pos dzono. wiadczy o tym
dobroduszny u miech, który okrasza 6 pie ni „Monachomachii”, jej ogólny wyd wi k nikogo
wprost nie dosi gaj cy. Jak mo na przypuszcza , autorowi chodzi o o o mieszenie i
pot pienie stylu ycia niektórych zgromadze zakonnych, o zwrócenie uwagi na w
ciwe
powo anie duchownych. Dowcipne scenki z ycia klasztoru ironiczna ocena umys owego
poziomu braci (poszukiwanie biblioteki dysputa), szczegó owy plastyczny opis bitewnych
zmaga , suto okraszone komicznymi charakterystykami i opisami mia y s
przede
wszystkim dobrej, weso ej zabawie i nauce. Opis stylu ycia zakonników (niski poziom
kulturalny, ciemnota, lenistwo, pró niactwo, odst pstwo od praktyk religijnych, ob arstwo,
pija stwo, sk onno do flirtu, brak zgody) wiadczy o tym, e pod wygodnym szyldem
enia Bogu paso ytuj na spo ecze stwie. Nie podejmuj c adnej pracy, staczaj si na
dno nieróbstwa i g upoty. Cele, do których powo ano zakony ebracze, posz y w niepami .
Mnisi yj dniem dzisiejszym, dbaj c tylko o suto zaopatrzone w jad o i alkohol piwnice.
Najci sze przewinienia i ha bi ce praktyki autor opisuje w zabawnej, lekkiej formie.
Krytyk obyczajów zakonnych wspiera drwin i ironi . Mimo zastrze enia „Prawdziwa cnota
krytyk si nie boi”, tekst wywo
jednak burz protestów. Dowodz one, e z „prawdziw
cnot ” XVI-wieczni zakonnicy nie mieli wiele wspólnego.
Poemat zaczyna si inwokacj . Jej pierwszy wers brzmi: „Nie wszystko z oto, co si
wieci z
góry”. Utwór przedstawia bra zakonn nazwan „wielebnym g upstwem”, „ wi tymi
pró niakami”, która, ulegaj c przemo nej, alegoryzowanej J dzy Niezgody, podejmuje dzikie
walki nie prowadzone bynajmniej zgodnie z etosem rycerskim. Zaskakuj co i komicznie
brzmi imiona wielebnych mnichów, np. Hermenegildus od Siedmiu Bole ci, Elijasz od
wi tej Barbary. Komicznie przedstawiaj si te scenki uczt zakrapianych alkoholem,
szybkiej reakcji na wezwanie na obiad, bójki z u yciem butów i kufli. Ogromnym adunkiem
drwiny obci ony jest ko cowy obraz zgody wobec pucharu wina traktowanego jak
najwy sza wi to . Komizmem tchnie dyskusja, czy nie wyzwa przeciwników na pijacki
pojedynek, zamkni ta argumentem „Pijem my nie le, ale lepiej oni”.
Pie trzecia zawiera swoiste intermedium – parafraz znanego, podnios ego hymnu
I. Krasickiego „ wi ta mi
ci kochanej ojczyzny”.
Wdzi czna mi
ci kochanej szklenice!
Czuj ci ka dy i s aby, i zdrowy;
dla ciebie mi e s ciemne piwnice,
Dla ciebie zno na duszno i ból g owy,
odzisz frasunki, u mierzasz t sknice,
W tobie pociecha, w tobie zysk gotowy.
Byle ci mo na znale , byle kupi ,
Nie al skosztowa , nie al si i upi .
Takich ogólnych odniesie i komentarzy „Monachomachia” zawiera wi cej. Pie pi ta
zaczyna si fragmentem wyja niaj cym cel krytyki podj tej w utworze:
I miech niekiedy mo e by nauk ,
Kiedy si z przywar, nie z osób natrz sa,
I art, dowcipn przyprawiony sztuk ,
Zbawienny, kiedy szczypie, a nie k sa;
I krytyk zda si , kiedy nie z przynuk ,
Bez
ci aje, przystojnie si d sa.
Szanujmy m drych, przyk adnych, chwalebnych,
miejmy si z g upich, cho i przewielebnych.
Krasicki post puje zgodnie ze sformu owan tu zasad taktownego nauczania. Nikogo nie
oskar a ani nie pot pia. Krytykuje – swoim zwyczajem – negatywne zjawiska i cechy, ale
robi to z ironi i miechem. Jako doskona y obserwator, Krasicki z ogromn wpraw
odró nia prawd od fa szu, pozoru, ob udy. Zakonnicy tworz cy na zewn trz swój wizerunek
pobo nych, pokornych mnichów, s w istocie pe nymi ob udy paso ytami eruj cymi na
ludzkiej naiwno ci.
Utwór sk ada si z 6 pie ni podzielonych na oktawy pisane regularnym wierszem
11-zg oskowym, ze zmiennym rozk adem rymów (raz o uk adzie abab, innym razem
grupowanych parzy cie aabb, bior c pod uwag ca ostki 4-wersowe). W ramach ka dej
oktawy niekiedy wyst puj rymy tylko nieparzyste, niekiedy wy cznie parzyste, a bywa, e
one w dowolny sposób czone.
Ogromne bogactwo rodków stylistycznych (porównania, epitety, anafory, pytania
retoryczne, sentencje, przerzutnie...) i zabiegów literackich (parodia, ironia, ró ne rodzaje
komizmu...) sprawi o, e natychmiast zidentyfikowano anonimowego autora
„Monachomachii”. Krasicki postanowi nie sta na uboczu wrzawy wywo anej publikacj
utworu i napisa nowy poemat heroikomiczny, który mia odwo
postawione zakonnikom
zarzuty.
„Antymonachomachia”
Po dwu latach od publikacji „Monachomachii” ukaza a si anonimowo
„Antymonachomachia”. Krasicki tym razem specjalnie nie ukrywa , e jest autorem tego
dzie a. Dokona tu pewnego chytrego zabiegu. Pod pozorem pochwa y stylu ycia zakonnego
potwierdzi opinie i zarzuty zawarte w „Monachomachii”. Rzekome odwo anie oskar
sta o
si w rzeczywisto ci ich podkre leniem.
„Antymonachomachia” zosta a napisana z zachowaniem zasad kompozycyjnych „Wojny
mnichów” – równie zawiera 6 pie ni podzielonych na oktawy i pos uguje si
11-zg oskowcem.
Przesadne pochwa y i zachwyty nad cnotliwym yciem zakonników brzmia y podejrzanie i
niewiarygodnie, zw aszcza, e tytu g osi nawi zanie do „Monachomachii”.
Klasztor by cnoty zawo any wzorem,
Klasztor obfity w dzie a heroiczne,
Klasztor od wieków ws awiony wyborem,
Budowa wszystkie miejsca okoliczne.
Dzielny przyk adzie, ach któ ci wychwali!
Ty tarcz twoich, co ciebie dawali.
wi te wi zienia mi
cnoty wznios a,
Niewinno twierdz otoczy a wieczn
(...)
Mi
r kojmia cnoty i za oga,
odzi a prace dla bli nich i Boga.
Ten stan rzeczy zostaje zak ócony przez J dz Niezgody, która podrzuca mnichom tekst
„Monachomachii”. Sytuacja zmienia si gwa townie i przypomina t z „Wojny mnichów”.
Oskar enia ciskane na autora maj ogromn si i najró niejsze barwy. Poznajemy tu
zakonników jako fanatycznych, rozsierdzonych, dotkni tych do ywego liter
„Monachomachii”.
Uniwersalny charakter utworów Krasickiego
Bajki i satyra „ ona modna” od lat s przedmiotem rozwa
w szko ach podstawowych.
Ten kr g utworów poszerza si w szkole redniej. Wydawnictwa polskie stale drukuj teksty
Ksi cia Biskupa i zawsze znajduj one nabywców. W czym tkwi zainteresowanie
wspó czesnych twórczo ci powsta przed dwustu laty?
Najprostsza odpowied wskazywa aby na ponadczasow wymow tych tekstów. I to jest z
pewno ci pierwsza przyczyna popularno ci dzie Krasickiego. Zagadnienia poruszone w
bajkach i satyrach, postawy i wady poddawane krytyce, s tak e znakiem naszych czasów.
Marnotrawstwo, pija stwo, bezkrytyczne uleganie modzie, zbytkowne ycie, nieprzemy lane
krytykanctwo polityczne i inne zjawiska spo eczne przedstawione w utworach Ksi cia poetów
mo na zaobserwowa wspó cze nie. Przygany i wskazówki mia yby wi c adresatów.
Drugim, równie wa nym, argumentem jest literacka warto utworów Krasickiego.
Ogromna paleta rodków stylistycznych, wielkie mo liwo ci warsztatu poetyckiego to
zach ta dla czytelnika podejmuj cego lektur tych tekstów.
Krasicki cieszy si tak e du ym zainteresowaniem historyków literatury. Jako autor
utworów dydaktycznych nie nu y i nie denerwuje, ale bawi i uczy z prawdziw pasj
literack .
Przypisy
1.
ywot Ezopa... z przypowie ciami jego. 1522.
2. W. Wo nowski: Struktura „Bajek i przypowie ci” Ignacego Krasickiego, w: Literatura
polska w szkole redniej, pod red. Stanis awa Grzeszczuka, Warszawa 1990.
3. Tam e, s. 118-123.
4. Cyt. za: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, T. l, s. 43.
5. Definicje terminów literackich oparto na nast puj cych ród ach: M. G owi ski, T.
Kostkiewiczowa, A. Okopie -S awi ska, J. S awi ski: S ownik terminów literackich,
Wroc aw 1988; A. Kulawik: Poetyka, Warszawa 1990; S. Jaworski: S ownik szkolny.
Terminy literackie, Warszawa 1991.
6. M. Adamczyk, B. Chrz stowska, J. T. Pokrzywniak: Staro ytno o wiecenie. Podr cznik
literatury dla klasy pierwszej szko y redniej, Warszawa 1994.
7. I. Krasicki: Pisma wybrane, T. 1 pod red. T. Mikulskiego, Warszawa 1954. Bajka nosi
numer 16.
8. W. Wo nowski, dz. cyt. s. 118-123.
9. I. Krasicki: Satyry i Listy, BN S. I nr 169, Wroc aw 1988. Z tego wydania pochodz
wszystkie cytowane fragmenty satyr.
10. Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, dz. cyt. Has o: Satyry, oprac. W.
Wo nowski.
11. „Palinodia” to (podobnie jak „Do króla”) utwór przewrotnie skomponowany.
Na co pisa satyry? Cho si z e zbyt wznios o,
Przesta my. wiat poprawia – zuchwa e rzemios o.
Na z e szczero wychodzi, prawda w oczy kole,
Wi c ju
aja przestan , a pochlebia wol .
Ta zapowied jest zwodniczym chwytem. Satyra s
y przecie innym celom i zgodnie z nimi
toczy si dalej.
12. I. Krasicki: Satyry i Listy, dz. cyt.
13. Cytowane fragmenty obu poematów heroikomicznych pochodz z: I. Krasicki:
Monachomachia. Antymonachomachia, Warszawa 1988.
Spis tre ci
Bajki, satyry i „Monachomachia” I. Krasickiego
Ignacy Krasicki – cz owiek epoki o wiecenia
Ksi
poetów
Epoka wzlotów i upadków
Bajka – miniaturowy traktat moralny
Ma o s ów – a wiele tre ci
ówne tematy i bohaterowie bajek
Wst p do bajek
Szczur i kot, Ptaszki w klatce, Jagni i wilcy, Kruk i lis
Filozof, Groch przy drodze, Dewotka, Malarze
Bry a lodu i kryszta
Walory satyryczne bajek
„Satyra prawd mówi...”
twórczo satyryczna Ignacego Krasickiego
Do króla
wiat zepsuty
Pija stwo
O satyrach – ogólnie
Poemat heroikomiczny
Monachomachia
Antymonachomachia
Uniwersalny charakter utworów Krasickiego
Przypisy