12.01.2008
Jeden z wojennych losów: Alex Kurzem - mały Żyd
z
Białorusi trafił do Łotewskiego Waffen-SS, gdzie został
maskotką pułku. Jego zadaniem było m.in. wabienie czekoladą
i cukierkami żydowskich dzieci broniących się przed wejściem
do wagonów mających zawieźć je na śmierć. Alex żyje do dziś
i
mieszka od 1949 r. w Australii. Dziś wstyd mu za to, co robił
jako dziecko.
Zdjęcia dorosłych Żydów służących w armii
Hitlera nie są tu publikowane.
Ponad 150,000 osób pochodzenia żydowskiego walczyło
w
szeregach wojsk III Rzeszy. Co więcej, odbywało się to
za
osobistym pozwoleniem Hitlera. Nie zawiódł się na nich.
Do
takiego
wniosku
doszedł
historyk amerykański
[żydowskiego pochodzenia, które odkrył podczas pracy
nad
omawianą tu
książką] na
podstawie setek wywiadów
z
niemieckimi kombatantami żydowskiego pochodzenia oraz
tysięcy dokumentów wydobytych z niemieckich archiwów.
Swoje rewelacje Bryan Mark Rigg opublikował w pracy
Żydowscy żołnierze Hitlera: Nieznana historia nazistowskich
praw rasowych oraz mężczyzn pochodzenia żydowskiego
w
wojsku niemieckim.
1
Już sam tytuł brzmi jak oksymoron.
Co? Żydzi służący u Hitlera? Jest to dla większości zupełnie
szokującym absurdem. Dla niektórych zapewne zabrzmi to
jako jakieś antysemickie pomówienie, spisek.
2
Ale przecież tak nie jest. Większość z nas, a już na pewno
prawie każdy przeciętny człowiek, stara się zrozumieć świat
w
oparciu o rozmaite stereotypy. W pewnym sensie pomagają
one nam funkcjonować, szczególnie na wstępnym etapie życia,
który u człowieka inteligentnego i ciekawego nie trwa zbyt
długo. Wraz z nabieraniem doświadczenia życiowego, w miarę
upływu czasu, przestajemy się dziwić gdy napotykamy
kolejnego szczodrego Szkota, nasz znajomy Anglik jest
cholerykiem, a przyjaciel Amerykanin ani nie żuje gumy ani nie
trzyma nóg na stole przy jedzeniu. Jednym słowem zaczynamy
dostrzegać całą gamę ludzkich postaw, złożoność zachowań,
czy uwarunkowań czynów. Konserwatysta dostrzega, że jądro
istoty rzeczy pozostaje jasne, chociaż do pewnego stopnia
zacierają się kontury zjawisk. Rozumiemy więc, że subtelnie
skonstruowane paradygmaty to nie prostackie stereotypy,
nawet jeśli mają ze sobą wspólne pewne podstawowe rzeczy.
Na przykład, stereotyp „niekulturalnego Amerykanina”
odzwierciedla do dużego stopnia brak kultury osobistej
u
młodego pokolenia, ludu szczególnie, ale oczywiście nie
starej elity USA. Właśnie takim procesem budowania
paradygmatu Niemców żydowskiego pochodzenia zajął się
Bryan Mark Rigg. Autorowi chodziło o wzbogacenie naszej
wiedzy o antysemityzmie, o eksterminacji Żydów – wbrew
prostackim stereotypom. Jest to podejście naukowe bardzo
nam bliskie.
A było tak. Chyba dekadę przed wydaniem książki
na
korytarzach uniwersytetów Ligi Bluszczowej (Ivy League)
słyszeliśmy o badaniach Rigga. Nasza uczelnia, Columbia
University, miała umowę z Yale. Każdy kto chciał od nas mógł
jeździć tam; i odwrotnie. Jeden z gości wspomniał, że powstaje
tam słabo udokumentowane magisterium o żydowskich
żołnierzach Hitlera. Inspiracją tej pracy był film Agnieszki
Holland „Europa, Europa”. Autor oparł się rzekomo jedynie
na
kilku wspomnieniach. Nic szczególnego. Ale mimo oporu
swych profesorów Rigg zdecydował pisać na ten temat
doktorat. Uparł się. Został sam.
W 1994 /1995 byłem w Cambridge University w Anglii.
Poszedłem
posłuchać
wykładu
profesora
Jonathana
Steinberga. Specjalizuje się on we włoskim aspekcie
eksterminacji Żydów podczas II wojny. Jako jeden z niewielu
docenia rolę Papieża i Kościoła w akcji ratowania ludności
żydowskiej. Wspomniał wtedy dwie interesujące rzeczy.
Po
pierwsze, w Australii brał udział w procesie Ukraińca
z
SS
Wachmannschaften oskarżonego o mordowanie Żydów
w
Winnicy. Ale ten wywinął się prokuraturze twierdząc, że go
wtedy w mieście nie było. Pokazał też autentyczne dokumenty.
Sędzia zwolnił oskarżonego, podatnik australijski zapłacił
ponad 1 mln. dolarów kosztów tego procesu. Australijski
wymiar sprawiedliwości nie zrozumiał, że daty były wedle
kalendarza prawosławnego. SS-man jak najbardziej był obecny
w rzeczonym czasie w Winnicy podczas mordów.
Po drugie profesor Steinberg wspomniał krótko, że
opiekuje
się studentem, który pisze o żydowskich żołnierzach
Wehrmachtu. Zrozumiałem, że chodzi o chrześcijan
z
żydowskimi przodkami, którymi zajmował się Rigg. W tym
czasie już sam co nieco poszperałem, aby zorientować się, że
Hitler w rozmaity sposób traktował różne osoby o żydowskich
korzeniach. Zestawiłem też informacje z rozmaitych źródeł
na
ten temat. Wyśmienity sowietolog, profesor Robert
Conquest opowiadał mi kiedyś, że na Krymie nie mordowano
Karaimów, bowiem nazistowscy eksperci rasowi uznali, że są to
Tatarzy wyznania quasi-mojżeszowego, a nie „prawdziwi”
Żydzi. W tym wypadku religia miała Niemców nie obchodzić.
Zgodnie z tą logiką w 1944 r. z Karaimów pragmatycznie
utworzono przynajmniej jeden batalion w ramach Waffen SS.
Himmler wydał nawet specjalne pozwolenie aby Karaimscy
esesmani mogli odprawiać judaistyczne modły.
3
Z innego
źródła dowiedziałem się, że niemieccy Cyganie służyli w
jednym
na
najbardziej
krwawych
oddziałów
SS.
4
Przypomniałem też sobie, że o „rasowym” dylemacie
Narodowych Socjalistów pisał Erich Maria Remarque. Według
niego, parafrazując, zabicie niemieckiego pół-Żyda byłoby
zabiciem pół-Niemca. Rozmawiałem na ten temat też
z
koleżanką ze studiów, Patricią von Papen. Opowiedziała mi
o
tym, że w Berlinie odbyła się demonstracja „aryjskich” rodzin
„nie-Arian” i pod jej wpływem Gestapo zawiesiło deportacje
części Niemców pochodzenia żydowskiego do obozów śmierci.
Patricia później była konsultantką pracy Rigga.
5
Inna
koleżanka z uczelni, Cäecilie Rohwedder, wspominała, że jej
babcia, która była pochodzenia żydowskiego, przeżyła wojnę
wcale nie ukrywając się. Zgadłem, że chroniła ją prominentna
pozycja jej rodziny.
6
No i jak zwykle mamy też własne historie rodzinne. Podczas
jednej z wizyt u moich powinowatych w Niemczech zwróciłem
uwagę na zdjęcie przystojnego oficera Luftwaffe: Leutnant
Friedrich Heinrich Justinus Falcon Cajus Graf Praschma
Freiherr von Bilkau zginął na polu bitwy 28 lipca 1944 r.
pod
Demsi na Łotwie. Jego babka po stronie matki była
ochrzczoną angielską Żydówką. Teoretycznie, według
standardów Hitlera, Friedrich kwalifikował się do gazu.
W
praktyce o pochodzeniu jego matki nikt niepożądany
nie
wiedział; jej dokumenty były niedostępne nazistowskim
tropicielom czystości rasowej w III Rzeszy. Znajdowały się
bowiem w Anglii i w Chinach.
7
Ale – jak mi powiedziała moja
niemiecka rodzina – osoby żydowskiego pochodzenia mogły
otrzymać specjalne zaświadczenie od Hitlera, uznające ich tzw.
„aryjskość”. Na przykład, w taki sposób uniknęła obozu śmierci
Melitta Gräfin Schenk von Stauffenberg.
8
Wiedziałem więc, że sprawy te są dużo bardziej
skomplikowane niż powszechnie się wydawało. Nie miałem
jednak zielonego pojęcia ani o rozmiarach ani innych
szczegółach tego zjawiska. Na szczęście Bryan Mark Rigg
w dużym stopniu uporządkował cały ten galimatias.
Zabrał się do tego bardzo metodycznie. Na początku
rozważył kwestię „kto jest Żydem”. Potem przedstawił problem
asymilacji w Niemczech i Austrii, ze szczególnym naciskiem
na
służbę wojskową jako odzwierciedlenie najwyższego
stadium asymilacji. W końcu Rigg opisał ewolucję polityki
Hitlera w stosunku do tzw. „mieszańców” (Mischlinge), bogato
ilustrując swoją opowieść historiami poszczególnych osób.
Jego dzieło czyta się momentami trudno. Autor w logiczny
i
zimny sposób tłumaczy pseudonaukowe zasady „higieny
rasowej” oraz inne narodowo-socjalistyczne meandry pseudo-
intelektualne urągające nie tylko nauce, ale przede wszystkim
naszej moralności zbudowanej na chrześcijaństwie. Rigg
zdecydował
się
stosować
nazistowską
nomenklaturę:
„Aryjczyk”, „35-procentowy Żyd”, czy „75-procentowy Żyd”.
Oprócz tego historyk ten zbyt pewnie czuje się
w
biurokratycznym gąszczu III Rzeszy, konfudując
czasami
czytelnika. Na przykład używa terminologii
dotyczącej
rozmaitych typów zaświadczeń o
„aryjskości”, której
znaczenie tłumaczy dopiero pod koniec swego dzieła. W końcu
Rigg opowiada o straszliwie podłych wyborach moralnych,
wymuszonych przez system. Niesmaku takich informacji
nie
niwelują opowieści o bohaterstwie czy szlachetności
poszczególnych osób. Zastanawiając się „kto jest Żydem” Rigg
odrzuca dwa „ekstremalne poglądy”. Po pierwsze, historyk
nie
zgadza się z założeniem, że „osoba z jakimikolwiek
przodkami żydowskimi jest Żydem”.
9
Po drugie, autor
zaprzecza opinii głównie ultra-religijnych wyznawców
judaizmu, że „żadna osoba pochodzenia żydowskiego, która
służyła w Wehrmachcie w ogóle nie mogła być Żydem”. Rigg
słusznie podkreśla, że „Żydzi to nie ‘rasa’”.
10
Mimo, że ortodoksyjni rabini oraz władze Izraela uznają
za
Żyda tylko osoby zrodzone z żydowskiej matki, badacz
przychyla się do szerszej interpretacji. Według niego
rozwiązanie tej kwestii do dużego stopnia powinno opierać się
na samookreśleniu. Czyli Rigg preferuje liberalne prawo
wyboru. Jednocześnie jednak przyznaje istnienie takich,
którzy
według prawa Halacha są Żydami, ale świadomie
odrzucają swoje korzenie i zaprzeczają im z rozmaitych
powodów (od
samonienawiści do asymilacji). Większość
tzw.
„mieszańców” (Mischlinge) odrzucało identyfikację
z
żydostwem. Uważali się za Niemców. Wielu popierało
narodowy socjalizm. Wielu miało podobne uprzedzenia jak
„aryjska” reszta ich rodaków. Bardzo często antysemityzmu
Hitlera i NSDAP nie odnosili do siebie ale do tzw. „wschodnich
Żydów” (Ostjuden). W 1935 r. jeden z przywódców skrajnie
prawicowej organizacji Narodowych Żydów Niemieckich
zapewnił Hitlera, że „on i jego towarzysze walczyli aby nie
wpuścić Ostjuden do Niemiec”. Kontynuował: „Te hordy wpół-
azjatyckich Żydów” to „niebezpieczni goście”. Dlatego trzeba
ich „bezwzględnie wyrzucić” z Niemiec.
11
A co na to Hitler?
„Według doktryny nazistowskiej, podobnie jak w Halacha,
żydowskość jest dziedziczna.” W III Rzeszy Żydów obwołano
„rasą”.
12
Co więcej, wielu „czysto aryjskich” chrześcijanin, którzy
przeszli na judaizm uznano za Żydów w sensie „rasowym”
(Geltungsjuden). „Pół oraz ćwierć-Żydów”, którzy mieli
„pełnych Żydów” za małżonków traktowano jako „pełnych
Żydów”. Sprawy takie regulował najpierw paragraf aryjski,
a
potem ustawy norymberskie i rozmaite dekrety państwowe
i rozkazy Hitlera. Dlatego, Rigg stwierdził, że
W dyskusji na temat tej historii musimy stosować
nazistowskie definicje o żydowskości bowiem w końcu liczyło
się tylko to w co wierzyli Naziści. Większość osób
wymienianych w niniejszej pracy nie określiłaby siebie jako
Żydów czy częściowo Żydów. Ale tak definiowały ich teorie
rasowe i polityka Hitlera. Tak więc omawiając tutaj kwestię
żydowskości czynimy to wedle rasistowskiego prawa
narodowo-socjalistycznego, a nie według definicji Halachy.
13
III Rzesza operowała według zaiste orwellowskich zasad.
Korzenie członków partii sprawdzano do 1800 r. Oficerów SS
do 1750 r. W szczególnym przypadku jednemu partyjniakowi,
który miał „semicki wygląd”, dowiedziono, że jakiś jego
przodek poślubił Żydówkę w 1616 roku i wyrzucono go
z
funkcji państwowych. Jednocześnie – dla niektórych
wybranych – Hitler oraz jego zaufani biurokraci wydawali
certyfikaty „aryjskości”.
Tzw. Genehmigungen były przeznaczone dla żołnierzy.
Składało się to jako trzy osobne podania – prośbę o pozwolenie
na kontynuację służby; prośbę o pozwolenie na kontynuację
służby z możliwością awansu, oraz właściwy certyfikat
„aryjskości”, czyli Deutschblütigkeitserklärung. Jego posiadacz
mógł siebie określać jako Niemiec pełnej krwi – Deutsch
blutig. Certyfikaty pierwszego i drugiego rodzaju zawierały
zastrzeżenie, że Hitler zdecyduje po wojnie o ostatecznym losie
danej osoby.
Uzyskanie certyfikatu aryjskości nawet trzeciego typu
nie
oznaczało, że osoba taka stała się pełnoprawnym
obywatelem III Rzeszy. Po pierwsze, częstokroć członkowie
jego rodziny nie byli przecież automatycznie zaliczani w poczet
„Aryjczyków”. Zdarzało się nawet, że brat dostawał certyfikat,
a
siostra nie. Po drugie, nowo kreowany „Aryjczyk” miał zakaz
wstępowania do NSDAP oraz nie mógł zostać rolnikiem. O ile
chciał awansować w wojsku ponad stopień pułkownika musiał
ubiegać się o osobne pozwolenie.
14
Aby wdrażać w życie nowe
ustawy oraz kontrolować ich wykonanie, a przede wszystkim
aby wyszukiwać w archiwach potrzebne dokumenty, stworzono
urząd rasowy (Rassenamt) oraz rozmaite inne biura. W ciągu
roku (1933-34) liczba biurokratów od „rasy” wzrosła z 27 do
126 osób. Można szacować, że po 1938 było ich co najmniej
dziesięć razy więcej. Podatnik niemiecki miał zapłacić
80
milionów marek za badania genealogiczne każdego
obywatela.
15
Biurokraci częstokroć byli dosłownie zawaleni
robotą. W związku z tym czasami zwracali się do pomoc
do
Jakuba Jacobsona, dyrektora Centralnych Archiwów Żydów
Niemieckich. Ten – mimo swego żydowskiego pochodzenia
i
wyznania – wypełniał swoje obowiązki raczej niechętnie, choć
zgodnie z obowiązującym prawem.
16
Polityka nazistowska
wobec Mischlinge (mieszańców) w siłach zbrojnych ulegała
stałej modyfikacji. Jej różne aspekty były pełne sprzeczności.
Z
jednej strony polityka zaostrzała się zgodnie z sukcesją
wprowadzanych antyżydowskich praw. Z drugiej – po wrześniu
1939 r. – pragmatyczne wymogi wojny powodowały pewne jej
cykliczne łagodzenie. Zwycięstwa niemieckie przynosiły
ponowne natężenie dyskryminacji. Ale klęski też, a już
szczególnie nieudany zamach na Hitlera w lipcu 1944 r. Wtedy
stało się jasne, że Hitler chciałby eksterminować
„mieszańców”. Wcześniej, jeszcze w 1942 r. wydawało się, że
nazistów może zadowolić „tylko” ich sterylizacja.
Dlaczego służyli Hitlerowi? Wydaje się, że obecność osób
pochodzenia żydowskiego w wojsku III Rzeszy była logiczną
kontynuacją długofalowego trendu asymilacyjnego. Przecież
patrioci niemieccy żydowskiego pochodzenia (i religii) brali
udział w walkach przeciw Napoleonowi. Potem nastąpił
szalenie szybki proces asymilacji, konwersji, ożenków, oraz
niemczenia się wśród ludności żydowskiej. Germanizacja szła
w parze ze wzrostem patriotyzmu, zrozumienia obowiązku
w
stosunku do narodu. Niemcy żydowskiego pochodzenia
walczyli w wojnach z Danią, Austrią, Francją, a szczególnie
w
I
wojnie światowej (zginęło wtedy za Niemcy więcej osób
pochodzenia żydowskiego niż padło za Izrael we wszystkich
wojnach z Arabami). Automatycznie też – mimo dyskryminacji
przez NSDAP – wielu z nich stanęło do szeregu aby walczyć
w
czasie II wojny. Przecież czyny Hitlera w ciągu swych
pierwszych lat u władzy, do 1939 r., nie mogły doprowadzić
do
gwałtownej zmiany mentalności większości, do de-
asymilacji. Takowa, o ile miała miejsce, nastąpiła po wojnie,
po
zagładzie. Do wojny Niemcy żydowskiego pochodzenia byli
po prostu Niemcami. Przeciętny Mischling czuł, pracował
i
myślał jak przeciętny „aryjski” Niemiec w tamtym czasie.
Hans Gerlach napisał: „Rodzice wychowali mnie jako
prawdziwego Niemca w miłości do Führera oraz Ojczyzny.”
17
Jego
kolega,
Dieter
Bergmann
myślał
podobnie:
„Zwyciężamy!… Muszę wierzyć w to zwycięstwo ponieważ
poświęciłem dla niego tak wiele. Także wierzę w nie bowiem
goreje we mnie miłość do Ojczyzny.” A kto był wrogiem?
Jüdische Kapitalistenschweine.
18
Tak pisała wtedy osoba, która
nie tylko była Żydem, ale również homoseksualistą. Co więcej,
zdawał on sobie sprawę z tego, że „nie mogę być całkowicie
optymistycznie nastawiony, co do finału wojny. Naziści chcą
się mnie pozbyć”
19
. Mimo takich sprzeczności, nie przestał być
Niemcem.
Rigg odkrył, że „były niemiecki kanclerz, Helmut Schmidt,
porucznik Luftwaffe w czasie II wojny… przyznał, że gdyby
nie
miał żydowskiego dziadka, zostałby nazistą”
20
. Hans
Herder wpadł w głęboką depresję, gdy dowiedział się, że ma
żydowskiego dziadka. „Mówię ci uczciwie, że nie lubię Żydów”,
powiedział Riggowi w 1996 r.
21
Jego koledzy winią Ostjuden
albo Ortodoksów za anty-semityzm.
22
Jednak żołnierz
Wehrmachtu, z jednym żydowskim rodzicem, stwierdził:
„generalnie rzecz biorąc Mischlinge są bardzo anty-semiccy”
23
.
Inny wojskowy o żydowskich korzeniach dodał: „większość
Mischlinge czuli się bardziej Niemcami niż Żydami… Niektórzy
z nich chętnie wstąpiliby do SS gdyby nie byli skalani żydowską
krwią”
24
. Powiedzmy, że taka postawa odzwierciedlała
skrajność wśród Niemców żydowskiego pochodzenia. Inną
skrajnością byli tacy jak „pół-Żyd” Herbert Lefévre. Z pozoru
zachowywał się jak wielu innych. Wstąpił do Sturmabteilung
(SA) i był wiernym członkiem partii narodowo-socjalistycznej.
Lefévre otrzymał certyfikat „aryjskości” od Hitlera. W czasie
wojny służył jako podoficer w Kriegsmarine. Był kucharzem.
Nielegalnie dokarmiał tych członków załogi, którzy pozytywnie
odpowiadali na jego homoseksualne zaloty. Przyłapano go
i
powieszono, a jego żydowskie pochodzenie – mimo
uprzedniego błogosławieństwa Hitlera – posłużyło jako
dodatkowy dowód oskarżenia. W innym wypadku mężczyzna,
którego wykluczono z wojska, ale który miał warunkowy
certyfikat „aryjskości” został zesłany do Auschwitz gdzie zginął.
Jego „zbrodnia”? Przespał się z pełną „Aryjką”. Czyli osoby
pochodzenia
żydowskiego,
które
miały
„certyfikaty”
znajdowały się stale pod lupą. Karano takich znacznie surowiej
niż przeciętnych „Aryjczyków”. W wielu wypadkach rewelacje
o
żydowskich przodkach były wielkim szokiem dla Mischlinge.
W prawie wszystkich wypadkach rodziny uciekały się
do
rozmaitych forteli aby przez protekcję możnych III Rzeszy
uzyskać certyfikat „aryjskości”. Udało się to Feldmarszałkowi
Erhardtowi Milchowi, który pełnił funkcje Sekretarza Stanu
do
spraw Lotnictwa. Po prostu w 1933 r. jego matka poszła
na
policję i zeznała, że jej sześcioro dzieci pochodzi
z
kazirodczego stosunku z jej aryjskim wujkiem, a nie
z
jej
żydowskim mężem. Milch do końca wojny sprawował
jedną z najwyższych funkcji w hierarchii III Rzeszy. Za jego
plecami dalej szeptano jednak, że jego matka, z domu
Rosenau, też jest Żydówką.
Feldmarszałek Erhardt Milch, Sekretarz Stanu do spraw
Lotnictwa(z lewej z gen. Wolframem von Richthofen. Hitler
uznał Milcha Aryjczykiem. Odznaczony Ritterkreuz (Krzyżem
Rycerskim) za zasługi w czasie kampanii w Norwegii w 1940 r.
W innym wypadku wydano certyfikat „aryjskości” dzieciom
żydowskiego ojca i „Aryjki” po tym jak „mój własny brat [Heinz
Löwen] poszedł na Gestapo i stwierdził, że nasza matka to
dziwka, która pracowała jako prostytutka”
25
. Heinz zginął
w
szeregach Waffen-SS, a jego brat przeżył wojnę jako
podoficer wojsk pancernych. Generał Helmut Wilberg uważał,
że żydowscy „mieszańcy” to dzieci ze związku murzyńsko-
hiszpańskiego. Wilberg przeżył szok w III Rzeszy, gdy prawo
norymberskie przypomniało mu o jego żydowskiej matce.
Chciał dalej służyć Niemcom. Był zupełnie zagubiony.
Historia Mischlinge to studium sprzeczności i kontrastów.
Prawa norymberskie i poszukiwanie oraz odkrywanie
żydowskich korzeni wśród Niemców, a następnie nakręcająca
się spirala eksterminacji, doprowadziły do samonienawiści,
samobójstw, gorzkich rozwodów, degrengolady moralnej,
ale
również do aktów bohaterstwa oraz wzorowej lojalności.
Większość najpewniej usiłowała oszukać system. Częstokroć
przeprowadzali fikcyjny rozwód, ale kontynuowali pożycie
małżeńskie. Zwykle tacy przeżywali. Mniej szczęścia mieli ci,
których powoływano do służby w karnych kompaniach
(Frontbewährungseinheiten,
albo
żartobliwie
Himmelfahrtskommandos-komando
Wniebowstąpienia),
szczególnie na froncie wschodnim. Większość z nich zginęła.
Lecz wielu walczących w normalnych oddziałach zwolniono
do
1943 r. zgodnie z dekretami z 8 i 20 kwietnia 1940 r.
Niektórzy zwolnieni z Wehrmachtu „mieszańcy” powrócili
do
Rzeszy do „normalnego życia”. Uczyli się, pracowali, bawili,
oraz uprawiali seks z samotnymi dziewczynami i żonami
„aryjskich” żołnierzy frontowych.
26
Ale dochodziło też
do
takich tragedii, że synowie walczyli na froncie, a ich
krewnych z Rzeszy wysyłano do gazu w Generalnym
Gubernatorstwie. Bywało też jednak tak, że jeśli „syn-
mieszaniec” bohatersko zginął na froncie, to według dekretu
Hitlera z marca 1941 r. jego rodzice z mieszanego małżeństwa
nie podlegali represjom.
27
Oto garść przykładów, ilustrujących pełną sprzeczności
rzeczywistość totalitarną III Rzeszy: Podczas kłótni rodzinnej
„aryjski” ojciec nawrzeszczał na swego mischling-syna: „Won
mi stąd parszywy Żydzie!”
28
„Aryjska” ciotka powiedziała
swemu „mieszanemu” siostrzeńcowi: „Mój drogi, uważam, że
takich jak ty należy eksterminować aby nasza ojczyzna
zachowała swą czystość i zwyciężyła nad spiskiem
marksistowsko-żydowskim. Przykro mi, mój drogi. Sam wiesz,
że cię kocham.”
29
Z drugiej strony, rozżaleni antysemityzmem żydowscy
dziadkowie odbijali sobie na swych „mieszanych” wnukach,
nawet tych o żydowskich matkach. „Helmut Kopp pamiętał jak
jego żydowski dziadek zdzielił go batem i nazwał gojem.”
30
Według Rigga do tego dochodził aspekt żydowskiej odrębności
religijnej. „Nie należy się dziwić, że niektórzy ortodoksyjni
Żydzi pozytywnie ustosunkowali się do praw norymberskich
ponieważ one zapobiegały ożenkom z niewiernymi.”
31
Porucznik Walter Lebram popełnił samobójstwo na wieść
o
tym, że według paragrafu aryjskiego (Arierparagraph)
nie
może służyć w armii. Generał Karl Zukertort wystąpił
o
certyfikat „aryjskości” w 1939 ale odszedł z wojska w 1941 r.
dowiedziawszy się, że sprawa jego zostanie załatwiona dopiero
po wojnie. W końcu Hitler przyznał mu certyfikat w 1942 r.
Zukertort zdecydował jednak nie wracać na służbę. Tymczasem
jego brat, generał Johannes Zukertort pozostał w wojsku jako
jeden z wyższych oficerów artylerii.
Zaszczute jadowitą kampanią nienawiści „w pełni
żydowska” żona i teściowa „ćwierć-Żyda” admirała Bernharda
Rogge popełniły samobójstwo. W 1939 r. Rogge uzyskał
„aryizację” i wiernie służył Hitlerowi. Pod naciskiem
przełożonych gen. Bernhard Kühl rozwiódł się ze swoją
żydowską żoną, która wyemigrowała do USA. Kapitan
Kriegsmarine Arnold Techl odmówił wypełnienia takiego
rozkazu i został zdymisjowany. Mąż „pół-Żydówki” gen.
Gotthard Heinrici nigdy się nie rozwiódł. Zarówno jego żona
jak i dzieci nagrodzono patentami „aryjskości”. Potem, wiosną
1945 r., gen. Heinrici desperacko bronił linii Odry i samego
Berlina przed Sowietami. Podczas gdy Horst Reinhard udawał
„ćwierć-Żyda” służąc w Wehrmachcie, jego ojciec dostał
przydział jako sierżant sztabowy armii do oddziału
wartowniczego SS w obozie koncentracyjnym Flossenburg.
„W
pełni żydowska” matka Horsta zamieszkała w barakach
załogi wraz ze swoim mężem. Cała rodzina przeżyła wojnę.
32
Częstokroć Mischlinge czuli się odrzuceni zarówno przez
Żydów jak i „Aryjczyków”. Na przykład, w 1938 r. Hannah
Klewansky poszła na Gestapo w poszukiwaniu ojca.
Gestapowcy wysłali ją do gminy żydowskiej. Pracownicy gminy
pokazali jej drzwi, bo ojciec jej był konwertytą. Klewansky
powróciła ze swą prośbą na Gestapo, gdzie wściekli policjanci
pobili ją i zgwałcili.
Z drugiej strony „mieszańcy” stale używali uzyskane
od
Hitlera certyfikaty „aryjskości” aby pomagać członkom
swojej rodziny. Porucznik Jürgen Krackow trzykrotnie ocalił
swego „pół-Żyda” ojca od deportacji, dosłownie wyciągając go
ze szpon Gestapo. Porucznik H. Ruge wyciągnął brata z obozu.
W 1943 r. porucznik broni pancernej Joachim Cohen odwiedził
swego ojca w Sachsenhausen. Zwrócił się też do zdumionego
komendanta o protekcję dla ojca.
33
Ze swoich badań nad Mischlinge Rigg wywiódł, że
Wśród pół-Żydów o żydowskich ojcach istniało dużo
większe prawdopodobieństwo przywiązania do judaizmu niż
u
tych, którzy mieli żydowskie matki, a którzy według Halachy
byli Żydami. Fakt ten pokazuje, że Halacha pod wieloma
względami była opóźniona w stosunku do społecznej
rzeczywistości. Wierzenia religijne ojca wpływały na
wychowanie dziecka bardziej niż wierzenia matki. Być może
tak było z powodu ogólnie patriarchalnego charakteru
niemieckich ognisk domowych. To potwierdza fakt, że
większość mężczyzn, którzy byli obrzezani, a których
zbadaliśmy w niniejszej pracy, mieli żydowskich ojców.
34
Bryan Mark Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers: The Untold
Story of Nazi Racial Laws and Men of Jewish Descent in the
German Military (Lawrence, Kansas: University Press of
Kansas, 2002).
Rigg twierdzi, że większość zbadanych przez niego żołnierzy
chciało się wykazać, udowodnić, że są godni miana –
„Niemiec”, że ich żydowskość nie istnieje. Bo według
stereotypu Żyd to przecież tchórz. A więc walczyli z niezwykłą
zażartością, narażając się często dużo bardziej niż „Aryjczycy”.
Spośród dwóch lub trzech milionów tzw. Mischlinge
w
III
Rzeszy, przynajmniej 150 tys. osób pochodzenia
żydowskiego (a w tym – jak obliczono, co najmniej 6019
„pełnych Żydów” lecz na fałszywych, „aryjskich” papierach)
walczyło w armii Hitlera.
35
Rigg zbadał dokładnie aż 1671 przypadków żołnierzy-Żydów
i Mischlinge (a w tym 26 członków NSDAP). 163 z nich zginęło.
279 odznaczono za odwagę, z czego aż 15 Krzyżem Rycerskim.
„Pół-Żyd” ppłk. Walter Hollaender na czele swego pułku ocalił
korpus armijny Wehrmachtu od totalnej klęski pod Kurskiem
w lipcu 1943 r. „Ćwierć-Żyd” admirał Bernhard Rogge był
chyba jednym z najbardziej słynnych piratów III Rzeszy,
chlubą Kriegsmarine. Pod koniec wojny pomógł on ocalić
miliony niemieckich uciekinierów i uchodźców z państw
bałtyckich, Prus i Pomorza. „Pół-Żyd” i kawaler Krzyża
Rycerskiego generał Günther Sachs dowodził 12 dywizją
artylerii przeciwlotniczej. „Ćwierć-Żyd” generał Hans-Heinrich
Sixt von Armin dowodził 113 dywizją piechoty pod
Stalingradem i również zasłużył sobie na Krzyż Rycerski. „Pół-
Żyd” generał Helmut Wilberg odznaczył się już podczas swojej
służby jako szef operacji w sztabie Legionu Kondor w Hiszpanii
(1936-1937). Tak jak wspomniany już „pół-Żyd” feldmarszałek
Milch, gen. Wilberg położył wielkie zasługi w rozwój sił
powietrznych Luftwaffe. Odwrotnie niż Milch, który „był
fanatycznym i entuzjastycznym nazistą bezwzględnie ufającym
Hitlerowi”, gen. Wilberg był przeciwnikiem systemu.
36
Wśród niższych stopniem „mieszańców” na przykład
Hauptmann Siegfried Simsch mający na koncie 95 strąceń, był
asem Luftwaffe. We wrześniu 1939 r. kanonier Dietmar
Brücher odznaczył się pod Tomaszowem wyciągając rannych
kolegów spod ostrzału. W sierpniu 1941 r. pod Humaniem,
mjr. Robert Borchard na czele swej kompanii czołgów
w
beznadziejnej sytuacji powstrzymał sowiecki kontratak.
Wyróżniono go Krzyżem Rycerskim. „Pół-Żyd” kpt. Karl Henle
dosłużył się Żelaznego Krzyża za odwagę, zginął na polu bitwy.
Henle to ciekawy przypadek. Był porucznikiem, gdy
wprowadzono paragraf aryjski w wojsku. Dano mu możliwość
pozostania w armii w stopniu szeregowego. Odmówił. W 1939
r. powołano go do wojska ponownie w stopniu oficerskim.
W
1941 r. Hitler dał mu certyfikat „aryjskości”. Henle służył
wiernie, bo wierzył, że ochrania swego ojca od deportacji. Inny
oficer, kapitan Erich Rose był nie tylko patriotą niemieckim,
ale również ostrym antykomunistą. Walczył przeciw
czerwonym podczas rewolucji i wojny w Hiszpanii (1936-39).
Służył
potem
jako
łącznik
między
Wehrmachtem
a
frankistowską Błękitną Dywizją na froncie wschodnim. Hitler
odmówił wydania certyfikatu „arianizacji” jako „75% Żydowi”.
Rodziców kpt. Rose zagazowano w Auschwitz. Niedługo potem
on sam zginął w walce z Sowietami. „Jestem świnią”,
powiedział o sobie frontowym przyjaciołom, szarpany
dylematem moralnym swego wkładu do walki za Hitlera.
37
Często więc byli to bohaterowie wbrew sobie. Służąc
w
wojsku, chcieli pomóc swoim żydowskim rodzinom.
Jednocześnie, jak twierdzi autor pracy, wielu takich żołnierzy
„czuło, że zdradza tych właśnie ludzi, których chcieli
ochronić”
38
. Walczyli przecież o zwycięstwo Hitlera. Wydaje się
jednak, że takie uczucia przyszły dopiero stopniowo, wraz
ze
wzrostem świadomości o prześladowaniu Żydów, o
holokauście, o okropieństwach wojny, o celach Hitlera.
Z
drugiej strony, aby skomplikować sprawę, wspólna walka
spowodowała, że większość Mischlinge czuła potężne więzy
koleżeństwa frontowego łączące ich z „Aryjczykami”. Co więcej,
honor żołnierski powodował, że walczący czuli się związani
przysięgą: „Składam przed Bogiem to święte przyrzeczenie, że
będę bezwzględnie posłuszny Adolfowi Hitlerowi, Wodzowi
Rzeszy Niemieckiej i Ludu, Naczelnemu Wodzowi Sił
Zbrojnych, oraz, że jestem gotowy, jako dzielny żołnierz, stale
ryzykować swe życie dla mej przysięgi.”
39
Chociaż Rigg skoncentrował się na wojsku, lotnictwie
i
marynarce wojennej, od czasu do czasu wspomina
o
niemieckich Żydach i Mischlinge w formacjach partyjnych
SA, SS i policji. Generalnie, „pół-Żydów nie usunięto
z
rezerwowych oddziałów policji aż do października 1942 r.”
40
.
Wbrew rozkazowi o czystce nieznana liczba Mischlinge
pozostawała w szeregach SA do końca wojny. Niektórzy z nich
zajmowali prominentne stanowiska, jak choćby Felix Bürkner
w samej berlińskiej centrali organizacji.
41
Najbardziej
kontrowersyjny jest udział osób pochodzenia żydowskiego
w
SS. Wspomniałem już Heinza Löwen, który skłamał, że jego
matka była prostytutką, aby móc jako „Aryjczyk” służyć
w
Waffen-SS. Na lepszy pomysł wpadł „czysty Żyd” Karl-Heinz
Löwy. Ten zmienił nazwisko na Werner Grenacher, udawał
„Aryjczyka”. Został z poboru wcielony do 6 dywizji górskiej SS.
Z wyboru i z aprobatą przełożonych w tej formacji znalazł się
„ćwierć-Żyd”
SS-Obersturmbannführer
Peter
Sommer,
wcześniej oficer Wehrmachtu. Chyba najbardziej szokujący
przykład Żyda, który ukrył się w SS to Elke Sirewiz, który jako
SS-Obersturmführer Fritz Scherwitz został komendantem
obozu koncentracyjnego na Łotwie.
Rigg zbadał też plotki oraz oskarżenia o żydowskie
pochodzenie kilku prominentnych polityków i wojskowych
III
Rzeszy. Historyk krytycznie rozważył dostępne dowody
na
temat rzekomo żydowskiego pochodzenia takich
nazistowskich notabli jak generał SS Reinhard Heydrich,
czy
sam Hitler. Rigg doszedł do wniosku, że – o ile
nie
wydobędziemy na światło dzienne nowych dokumentów –
to nic nowego do debaty nie może on wnieść. Jednym słowem,
nie możemy wykluczyć, że mieli oni żydowskich przodków, ale
nie możemy też tego udowodnić. Jednak bez względu na stan
faktyczny „Hitler obawiał się, że plotki o jego żydowskiej
przeszłości mogły być prawdą… Być może, że ten kryzys
samookreślenia spowodował, że Der Führer wydał tak wiele
certyfikatów, które chroniły przed nazistowskimi prawami
rasowymi”
42
.
Według speców rasowych z SS, feldmarszałek Erich von
Meinstein miał na nazwisko von Lewinski i został
zaadoptowany
przez
rodzinę
Meinsteinów.
Adiutant
Meinsteina, Alexander Stahlberg, który sam jest pochodzenia
żydowskiego, twierdził w 1994 r., że nazwisko feldmarszałka
wywodzi się od hebrajskiego słowa „Levy” – lew. Nie jest to
wcale pewne, bowiem jego teczka w kartotece SS została
częściowo opróżniona, a inne papiery zniknęły. W każdym
razie Meinstein był jednym z niewielu, którzy od początku
aktywnie starali się pomagać Mischlinge.
43
Według Rigga, „zwykle przyjaźń odgrywała największą rolę
w udzielaniu pomocy mieszańcowi przez [nazistowskiego]
notabla”
44
. Oprócz v. Meinsteina, niektórzy inni zawodowi
wojskowi – jeszcze przed wojną – pomagali swym kolegom
i
podwładnym pochodzenia żydowskiego. W większości byli to
konserwatyści, jak gen. Seegers, gen. Erwin von Witzleben, czy
gen. Werner von Fritsch. Ten ostatni był antysemitą, lecz „nie
lubił Hitlera i jego ‘kumpli’”
45
. Czasami pomoc wynikała
z
szacunku czy też litości do petenta. W taki sposób sam SS-
Obersturmbannführer Adolf Eichmann zlitował się nad ciężko
rannym porucznikiem Ernstem Pragerem i – widząc jego
liczne odznaczenia bojowe – pomógł jego wujkowi w obozie
koncentracyjnym.
46
Bardzo często za aktem pomocy stały
więzy rodzinne. Na przykład, generał SS Curt von Gottberg
wstawił się za swym bratankiem Wilhelmem. „Pomógł on
nie
tylko jemu, ale też i jego bratu oraz sześciu kuzynom
uzyskać Deutschblütigkeitserklärung (certyfikat o czystej
rasowo krwi) wiosną 1940 r.”
47
Gen. Curt von Gottberg
wkrótce wsławi się masowymi mordami na Żydach.
W
biurokracji
partyjno-rządowej
sabotaż
ustawy
norymberskiej uprawiał Bernhardt Lösener, wysoki urzędnik
w
Rassenamt. Przestrzegał o „katastrofalnych reperkusjach
społecznych”, jakie wywołają prześladowania Niemców
pochodzenia żydowskiego, którzy bohatersko walczyli
na
frontach I wojny światowej, oraz tych, którzy ofiarnie
wspomagali NSDAP przed zdobyciem władzy przez Hitlera.
48
Tacy wysoko postawieni naziści jak admirał Erich Raeder czy
Luftmarschall Hermann Göring bezkarnie pozwalali sobie
od
czasu do czasu na protekcję swych faworytów. Ba! Szef SS
i
policji Heinrich Himmler zwolnił z obozu koncentracyjnego
Żyda, profesora Fritza Pringsheima, do którego czuł sympatię,
a potem pomógł mu wyemigrować. Wiele certyfikatów
„aryjskości” przyznał sam Hitler. Szczególnie dotyczyło to
rannych i wyróżnionych żołnierzy, oraz takich, którzy byli
fizycznie najbliżsi „aryjskiemu ideałowi”. Ale zdarzyło się, że
Der Führer uwolnił w pełni żydowską babkę trzech
udekorowanych za waleczność
„żołnierzy-mieszańców”.
Kobieta ta była już w drodze do obozu śmierci w Generalnej
Guberni. Hitler wydawał certyfikaty „aryjskości” również
cywilom, o ile zasłużyli się dla III Rzeszy, na przykład
chemikowi Arthurowi Imhausenowi, „ojcu” niemieckiej
margaryny (uznany z rodziną jako „pełny aryjczyk” –
Vollarier).
Wódz
NSDAP
wydał
wiele
certyfikatów
dzięki
bezinteresownym interwencjom i prośbom swego wojskowego
adiutanta, Gerharda Engela. Hitler osobiście przejrzał kilka
tysięcy podań o uznanie „aryjskości” i zaaprobował pewną
część z nich. Rigg udokumentował 306 takich przypadków,
w
większości oficerów. Szacunkowo od 11,000 do 16,000
„mieszańców” służyło w Wehrmachcie dzięki takim
certyfikatom.
49
Na niższym poziomie drabiny społecznej III Rzeszy pomocy
udzielano Mischlinge raczej wyjątkowo. Polowanie na Żydów
uruchomiło naturalne mechanizmy zła i oportunizmu już
w
1933 r. Wielu wojskowych „Aryjczyków”, dwoiło się i troiło
aby zyskać kosztem swoich „nie-aryjskich” kolegów.
Po
Anschlussie Austrii oficerowie tamtejszej armii ucieszyli się
niezmiernie z paragrafu aryjskiego.
50
Podobnie postępowali
również rozmaici cywilni urzędnicy rządowi. Ci ostatni
kierowali się chęcią utrwalenia swej pozycji, zemstą, czy też
po
prostu złośliwością. Władze zalała lawina denuncjacji.
„W
1937 r. [sekretarz stanu Hans Heinrich] Lammers
zaapelował do urzędników państwowych aby wstrzymali się
z
denuncjacjami bowiem został wprost zasypany takimi
raportami.”
51
Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny – nie w Rzeszy, ale
na liniach frontu. Po prostu solidarność żołnierska
powodowała, że w wielu przypadkach na najniższym poziomie
ignorowano nazistowskie ustawy. Poza tym, „kilku pół-Żydów
pozostało bowiem ich dowódcy chcieli mieć doświadczonych
żołnierzy w oddziałach”
52
. Ogólnie, niżsi oficerowie frontowi
ochraniali „swoich” „mieszańców.” Było to normą też
przynajmniej u jednego wyższego dowódcy. Badania Rigga
pokazują, że „pół-Żydzi” mieli się całkiem dobrze w Afrika
Korps feldmarszałka Erwina Rommela. Niewątpliwie miały
na
to wpływ specyficzne warunki w jakich operował ten
dowódca.
53
Ale i daleko za liniami frontu znalazł się przynajmniej jeden
sprawiedliwy, który pomagał „mieszańcom”. Był nim
komendant garnizonu Poczdam, gen. Erich hrabia von
Brockdorff-Ahlefeldt.
Generalnie
trzeba
przyznać,
że
Wehrmacht źle koordynował współpracę z Gestapo i NSDAP
w
sprawie tropienia Mischlinge w szeregach wojska. Po części
wypływało to z biurokratycznej niewydolności, a po części
z
wojskowej
niechęci
do
partyjnych
aparatczyków
i
policjantów. Do wyjątków należeli bezwzględni służbiści,
którzy sumiennie egzekwowali prawa przeciw „mieszańcom”.
Do takich służbistów zaliczał się przede wszystkim „ćwierć-
Żyd” Admirał Martin Baltzer z Kriegsmarine.
54
Swą
nadgorliwością chciał zakamuflować swoje pochodzenie
i
udowodnić, że zasłużył na swój certyfikat „aryjskości”, którym
wyróżnił go Hitler.
Jest też kilka poloników, większość z nich w kontekście
holocaustu. Ale nie wszystkie. Rigg podaje informacje
o
Mischlinge walczących w Polsce. Na przykład trzech braci
von Mettenheim biło się w kampanii wrześniowej. Poległ też
wtedy kpt. Klaus von Schmeling-Diringhofen. Na jego
certyfikacie „aryjskości” nie wysechł jeszcze atrament. Jak
reagowali na najazd Hitlera na Polskę? W dzienniku kanoniera
Dietmara Brüchera znajdujemy następującą notkę pod datą
1
września 1939 r.: „Dawną niesprawiedliwość Wersalu należy
usunąć.”
55
Zdobycie Warszawy Hans-Christian Lankes
skomentował w swym dzienniku w następujący sposób:
„Najwspanialszy raport w dniu dzisiejszym – niemieccy
żołnierze w Warszawie.”
56
Inny „mieszaniec” wyraził swoje
niezadowolenie, że niedostatecznie szybko został uznany
za
„Aryjczyka”, bowiem nie zdążył na wojnę z Polską.
Przełożeni „pół-Żyda” Martina Biera uważali, że swą dzielną
postawą na polu bitwy w Polsce zasłużył sobie na certyfikat
„aryjskości”
57
.
Dietmar Brücher wspomina, że w czasie kampanii
wrześniowej jego koledzy popełnili wiele okrucieństw
na
Polakach. W bitwie pod Tomaszowem Brücher został ranny
w nogę. Polacy poszli do kontrataku. Z przerażeniem oczekiwał
przyjścia Wojska Polskiego, bowiem słyszał plotki, co Polacy
robili z rannymi Niemcami. Tymczasem Polacy dostrzegli
Brüchera, ale zostawili go w spokoju. Jeden z nich wręcz
zatrzymał się i pomógł mu opatrzyć ranę. Potem uścisnęli sobie
ręce, a Brücher stwierdził… „Krieg ist Scheisse”
58
. Jego kolega
wpadł w polską zasadzkę, został ranny od pchnięcia bagnetem,
ale uciekł. Otrzymał odznaczenie za swój wyczyn.
59
Dowiadujemy się też, że w 1944 r. zginął w walce w Polsce
„mieszaniec” Karl Adolf Zukertort, ale autor nie podaje
żadnych okoliczności śmierci. Rigg nie opisuje też zachowania
się Mischlinge w stosunku do polskiej ludności chrześcijańskiej
podczas okupacji. Nadmienia tylko, że polsko-żydowscy
„mieszańcy” byli zgromadzeni w gettach, a w późniejszym
okresie poddani bezwzględnej eksterminacji. Odwrotnie niż ich
niemieccy kuzyni, nie mieli oni żadnych przywilejów ani
żadnych szans na łaskę.
60
Rigg poświęca wiele miejsca kwestii tego, co Niemcy
żydowskiego pochodzenia wiedzieli o Holokauście. Według
niego, „Niestety większość Mischlinge nie zrobiła nic, aby
pomóc polskim Żydom źle traktowanym przez ich kolegów-
żołnierzy… Większość żołnierzy mieszańców cieszyła się
z
niemieckich zwycięstw ze swymi współtowarzyszami mając
nadzieję, że ich służba wpłynie na zniesienie dyskryminacji
w
domu. Niewiele się martwili o prześladowaniu polsko-
żydowskich cywili przez swych rodaków.”
61
Ponadto,
„Mischlinge często odczuwali takie same emocje antysemickie
jakie wyrażali nie-Żydzi… Obergefreiter Heinz-Günther
Angress, który był pół-Żydem, opisywał w czasie gdy jego
oddział maszerował w głąb Polski poczuł, że ekstremalnie
antysemickie pismo Der Sturmer nie przesadzało. Żydzi
w
Polsce ‘wyglądali po prostu strasznie’.”
62
Inny „mieszaniec”
tak opisał swoje wrażenia o polskich Żydach w Ropczycach:
„Spaceruję przez getto. To straszne, jakich okropnych ludzi
tam widzę… Patrząc na Żydów odnosi się bardzo dekadenckie
wrażenie prawdopodobnie z tego względu, że od stuleci
rozmnażają się oni w obrębie tej samej grupy.”
63
Podobnie
zaszokowani byli inni Niemcy pochodzenia żydowskiego.
Co
więcej, wspominali o obcinaniu polskim Żydom bród, biciu,
upokarzaniu, czy przymuszaniu ich do pracy. Wiedzieli
o
deportacjach. Rigg twierdzi jednak, że większość z nich
nie
wiedziała o Holokauście, ani o rzeczywistości obozów
koncentracyjnych czy obozów śmierci.
64
Każdy ze zbadanych
przez tego historyka żydowskich żołnierzy Wehrmachtu stracił
w Zagładzie przeciętnie około ośmiu krewnych.
65
Niektórzy żołnierze pochodzenia żydowskiego lekceważyli
zawarte w listach ostrzeżenia o tragicznej sytuacji swych
krewnych w gettach i obozach. Na przykład, Ida Klein
została
wywieziona z Rzeszy do Głuska na południowej
Lubelszczyźnie. Pisała do wnuka o tragicznej sytuacji
w
tamtejszym getto, informując m.in. o zastrzeleniu Żyda
za
brak opaski. Wnuk, Hans-Geert Falkenberg, po prostu
nie
wierzył. Uznał, że staruszka „halucynuje”. Latem 1942 r.
listy od babki ustały. Falkenberg odwiedził Głusk we wrześniu
1943 r. Dowiedział się tylko, że wszystkich Żydów wywieziono.
Dopiero po wojnie uwierzył, że jego niemieccy współrodacy
zamordowali mu babkę.
66
Generał Werner Maltzahn walczył za Führera w Związku
Sowieckim. Nigdy nie interweniował, aby pomóc swojej
rodzinie. Deportowano i zamordowano jego siostrzenice,
siostrę, oraz matkę. Dowiedział się o tym po wojnie. Podobnie
SS-man Günther Löwy, który stracił prawie całą rodzinę
w
getto w Mińsku. Twierdzi, że słyszał o gazowaniu
w
Auschwitz, ale żaden z jego kolegów z oddziału nic nigdy
nie
mówił o holokauście.
67
„Pół-Żyd” Alfred Posselt służył przy
lotnisku polowym w Rzeszowie. Zakochał się w polskiej
Żydówce, Halinie Goldner. Nawet pomagał jej rodzinie,
przynosząc żywność do getta. „Był świadkiem egzekucji Żydów,
oraz słyszał o deportacjach do Bełżca.” Halina zniknęła,
zagazowano ją. Potem deportowano z Niemiec i zamordowano
rodzinę Posselta. „Uznał, że nic nie można zrobić.
Kontynuował służbę. Przekonany był, że zło, którego był
świadkiem jest wyjątkiem od reguły.”
68
Pora na najstraszniejsze.
Rigg napisał: „Wbrew oczekiwaniom, moje badania
wykazały, że niektóre osoby pochodzenia żydowskiego brały
bezpośredni udział w Holokauście jako sprawcy, głównie
ze
względu na swoją rangę i obowiązki z nią związane.”
69
Najbardziej winny był feldmarszałek Milch, którego nie tylko
informowano o mordach oraz pracy niewolniczej, ale nawet
o
pseudo-medycznych eksperymentach na więźniach. „Pół-
Żyd” Milch uznał je za „interesujące”. Dlatego też należy uznać
go za „żydowsko-niemieckiego zbrodniarza wojennego”.
Podobnie rzecz ma się z „ćwierć-Żydem” Dr. Leo Killy
z
Kancelarii Rzeszy, oraz z „ćwierć- bądź pół-Żydem” Dr.
Hansem Eppignerem, odpowiedzialnym za pseudonaukowe
eksperymenty medyczne w Dachau. Zbrodniarzami byli też
„pełna Żydówka” Stella Goldschlag, agentka Gestapo, która
denuncjowała ukrywających się w Berlinie Żydów, czy „pełny
Żyd” Günther Abrahamsohn, który jej pomagał wraz z około
15
innymi żydowskimi „łapaczami” (Greifer) w stolicy
III
Rzeszy. Jednym z najbardziej szokujących był przypadek
„pełnego Żyda” Elke Sirewiz. Załatwił on sobie fałszywe
papiery na nazwisko Fritz Scherwitz. Został członkiem NSDAP.
Służył w SS jako Obersturmführer. Był komendantem obozu
koncentracyjnego w Lenta pod Rygą na Łotwie. Według Rigga,
Elke Sirewiz był odpowiedzialny za wysyłanie Żydów
na
śmierć. Świadkowie twierdzą, że osobiście wziął udział
w
zabijaniu 200 Żydów w Rydze 31 października 1942 r.
Zgwałcił też kilka kobiet. Po wojnie pracował w instytucji
w
Monachium, która pomagała Żydom odzyskiwać ich
własność. Ktoś go rozpoznał i doniósł władzom. Scherwitza
oddano pod sąd jako zbrodniarza wojennego.
Po wojnie
A jakie były losy innych po wojnie? Prawie wszyscy siedzieli
cicho. Dopiero gdy młody amerykański historyk Rigg dotarł
do
nich i zaczął odgrzebywać przeszłość, zaczęli mówić.
Opowiadali o wszystkim. Karl-Heinz Löwy z SS skarżył się,
że
wyrzekli się go krewni. Innego weterana Wehrmachtu
wyrzucono z synagogi, za to że służył Hitlerowi. „Po zwolnieniu
z wojska, wracając do domu, Żyd Günther Kallauch spotkał
na
drodze grupę uwolnionych żydowskich więźniów obozu
koncentracyjnego (KZ-Häftlinge). Kallauch starał się im
wytłumaczyć jak przeżył oraz to, że jest Żydem, ale ludzie ci,
nie wierząc, że Żyd może nosić mundur Wehrmachtu, pobili
go.”
W podobny sposób Rigga potraktowali niektórzy historycy
oraz wielu komentatorów prasowych. Nie pomogło mu nawet
to, że Rigg – odkrywszy w Niemczech, że ma żydowskich
przodków – przeszedł na judaizm i służył w armii izraelskiej.
W zasadzie jednak nie powinniśmy się dziwić obecności
osób żydowskiego pochodzenia w wojskach Hitlera. W końcu
w
armiach Skonfederowanych Stanów Ameryki walczyło
40,000 czarnych żołnierzy – wolnych i niewolników. Takie są
paradoksy historii. I wielką zasługą Rigga jest to, że nam je
ukazał.
Komunizm upadł. Nie ma tematów tabu. (?)
Bryan Mark Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers: The Untold
Story of Nazi Racial Laws and Men of Jewish Descent in the
German Military (Lawrence, Kansas: University Press of
Kansas, 2002).
W Polsce książka ukazała się w r.2005 w wyd. ARKADIUSZ
WINGERT
Przypisy
1
Bryan Mark Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers: The Untold Story of
Nazi Racial Laws and Men of Jewish Descent in the German
Military (Lawrence, Kansas: University Press of Kansas, 2002)
[dalej cytowane jako Hitler’s Jewish Soldiers].
2
Gdy Rzeczpospolita
(MT-O, „Jedni ginęli w Auschwitz, drudzy
służyli w Wehrmachcie”, 3 grudnia 1996, s. 7)
opublikowała krótki
artykuł na temat badań Rigga, w redakcji rozdzwoniły się gniewne
telefony.
3
Na ten temat zobacz: Natan Schür, History of the Karaites
(Frankfurt am Main: u.a., 1992); Warren Paul Green, The Nazi
Racial Policy toward the Karaites, Soviet Jewish Affairs 7 (1978): s.
36-44; Emanuela Trevisan-Semi, The Image of the Karaites in
Nazi
and Vichy France documents, Jewish Social Studies no. 32
(December 1990): s. 81-93.
4
Chodzi o pułk. SS, Oskara Dierlewangera. Wcielił on w 1945 r. w
swoje szeregi niemieckich Cyganów – więźniów obozów
koncentracyjnych.
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 165; French L.
MacLean, The Cruel Hunters: SS Sonder Kommando Dirlewanger
Hitler's Most Notorious Anti-Partisan Unit (Atglen, PA: Schiffer
Publishing, 1998).
5
Patricia to skarbnica wiedzy o starej elicie niemieckiej, oraz o
III
Rzeszy. Jej dziadek to katolicki konserwatysta Franz von Papen,
wicekanclerz Niemiec.
6
Rohwedderowie byli rodziną zasłużoną dla przemysłu Niemiec.
Detlev Rohwedder, ojciec Cäecilie, był jednym z najbardziej
prominentnych przedsiębiorców przemysłu stalowego w Republice
Federalnej Niemiec. Po upadku muru berlińskiego, podjął działalność
polityczną. Został mianowany szefem Powiernictwa Własności
(Treuhandlung) w b. NRD, czyli prywatyzował własność byłego
państwa komunistycznego. Został zamordowany skrytobójczo
przez lewacką bojówkę z Frakcji Armii Czerwonej w 1990 roku.
7
Prażmowie z Bilkowa byli szlachtą czeską herbu własnego
(odmiana Rogali), z korzeniami w XI wieku. Pozostali katolikami, a
po Białej Górze nadal służyli Habsburgom. W XVII w. zniemczyli się
całkowicie, pisząc się Grafen von Praschma. Po 1870 r. odrzucili
“von” w proteście przeciw masowemu przynawaniu szlachectwa przez
Kaisera Wilhelma. Wynagrodzeni licznymi ziemiami przez
Habsburgów, zamieszkali na Śląsku. Główną siedzibą rodu był
Falkenberg (Niemodlin nad Siniawą); ojciec por. Friedricha, Cajus
Maria Albrecht Michael Franz Graf Praschma, posiadał majątek Bad
Warmbrunn bei Hirschberg (Cieplice Śląskie Zdrój pod Jelenią
Górą). Mimo przejścia Śląska pod władanie Prus, Praschmowie nadal
utrzymywali bliski kontakt z Wiedniem. Tradycyjnie wysyłali swoje
córki na dwórki cesarzowej. Oprócz posiadłości ziemskich mieli
kopalnie węgla i fabrykę ołówków. (W tym kontekście o Praschmach
wspomina przynajmniej w jednaj ze swych książek w sposób raczej
humorystyczny Gustaw Morcinek.) Gdy rotmistrz Cajus Graf
Praschma popadł w długi karciane na początku XX wieku, jego ojciec,
który zasiadał w pruskim Senacie załatwił zesłanie syna do Chin.
Cajus wykładał tam w akademii oficerskiej. Poznał też w Tientsin
swoją przyszłą żonę, Iris Kingscote, której ojciec Howard Kingscote
był walijskim szlachcicem oraz pułkownikiem armii brytyjskiej, a
matka Adeline Drummond Wolff przeszła w młodości z judaizmu na
chrześcijaństwo. Cajus pobrał się z Iris; kilkoro z ich dzieci urodziło
się w Chinach, a w tym Friedrich w Tientsin 14 kwietnia 1910 r. W
czasie I wojny światowej Cajus – jako niemiecki oficer – został
internowany przez Japończyków. Po wojnie powrócił z rodziną do
Niemiec. Związany był z katolickimi kołami monarchistycznymi oraz
z katolicką partią Zentrum. Friedrich działał w konserwatywno-
nacjonalistycznej organizacji paramilitarnej Stahlhelm. Według
przekazów rodzinnych, pod wpływem Praschmów, powiat Falkenberg
głosował przeciw Hitlerowi jako jedyny w całej rejencji. Po
zwycięstwie NSDAP Praschmowie nadal utrzymywali bliskie z
kręgami opozycyjnymi. W 1933 r. ich powinowaty Ewald Freiherr
von Aretin, znany monarchistyczny działacz i publicysta bawarski
usiłował zorganizować Putsch przeciw Hitlerowi. Jego celem było
odłączyć Bawarię od Rzeszy i przywrócić króla. Niestety Gestapo
wpadło na trop spiskowców; von Aretin wylądował w KL Dachau.
Przez von Aretinów Praschmowie byli też skuzynowani z wieloma
innymi konserwatywnymi katolickimi przeciwnikami Hitlera, m.in. z
rodziną von Bissing oraz von Stauffenberg.
Walter von
Hueck,
Genealogisches Handbuch des Adels, tom 72, Genealogisches
Handbuch Der Gräflischen Häuser, tom IX (Limburg an der Lahn:
C.A. Starke Verlag, 1979), s. 350; Wolfgang Benz i Walter H. Pehle,
Lexikon des duetschen Widerstandes (Frankfurt am Main: S. Fischer
Verlag, 1994), s. 332; Otto Graf Praschma, syna Friedricha, liczne
rozmowy z MJCh, Frankfurt, Nowy Jork, Chicago, Warszawa, Los
Angeles, 1993-2000.
8
Potwierdza to Rigg, który ustalił, że pół-Żydówka hrabina von
Stauffenberg była pilotem-oblatywaczem odznaczoną Żelaznym
Krzyżem II Klasy. Zaświadczenie o aryjskości załatwił jej u Hitlera
sam Hermann Göring.
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 180.
9
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 2.
10
„The Jews are not a ‘race’; there are no genetic features that all
Jews, and only Jews, share.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 8.
11
„Dr. Max Nauman, a Jew and a retired World War I army major
and founder of the militant right-wing organization of National
German Jews, wrote Hitler on 20 March 1935 that he and his
followers had fought to keep Ostjuden out of Germany. Naumann felt
that these ‘hordes of half-Asian Jews’ were ‘dangerous guests’ in
Germany and must be ‘ruthlessly expelled’.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 12.
12
„Similar to Halakah, Nazi doctrine said Jewishness was
inherited.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 16.
13
„However, a discussion of history must use Nazi definitions
concerning Jewishness because ultimately only what the Nazis elievd
counted. Most of the people in this study would not describe
themselves as Jews or partial Jews, but Hitler’s racial theories and
policies did. Thus, when Jewishness is discussed in this study, it
is
according to the Nazi racial laws, not Halakic definitions.” Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 18.
14
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 201, 211, 214-15, 219.
15
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 102.
16
„Ironically, when the Nazis wanted to prove that a non-Aryan
served in the Wehrmacht, they sometimes enlisted the help not
of
a
Nazi organization but of a Jewish one. The director of
the
Central
Archives of German Jews, Jacob Jacobson, helped the
Nazis in their
racial research.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 92-93.
17
„My parents have raised me as a true German and to love the
Führer and the Fatherland.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 40.
18
„We are conquering!… I must believe in this victory, because
I’ve sacrificed so much for it. I also believe in it because of my
burning love for the Fatherland.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers,
s. 124.
19
„
I cannot be entirely optimistic about the outcome of the war.
The Nazis want to get rid of me.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s.
125.
20
„Former German Chancellor Helmut Schmidt, a Luftwaffe first
lieutenant during World War II, (…) admitted that without his
Jewish
grandfather, he could have become a Nazi.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 43.
21
„I tell you honestly, I don’t like Jews.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 24.
22
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 48.
23
„Generally, Mischlinge are very anti-Semitic.” Rigg, Hitler’s
Jewish Soldiers, s. 25.
24
„Most of the Mischlinge felt more German than Jewish and…
some… would have gladly joined the SS had they not been tainted
by Jewish blood.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 25.
25
„My own brother [Heinz Löwen] went to the Gestapo and
claimed that our mother was a slut and had been a prostitute.” Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 31.
26
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 132-33, 150.
27
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 129.
28
„Out, you dirty Jew!” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 34.
29
„My dear boy, I think people like you must be exterminated if
our fatherland is to remain pure and victorious against the
Marxist-
Jewish conspiracy. Sorry, my dear boy. You know I love you.” Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 37.
30
„Helmuth Kopp remembered how… his Jewish grandfather,
Louis Kaulbars, hit him with a whip and called him goy.” Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 34.
31
„It was not surprising that some Orthodox Jews welcomed the
Nuremberg Laws because they prevented intermarriage.” Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 35.
32
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 82, 103, 166, 254.
33
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 140-41.
34
„From this study, half-Jews with Jewish fathers were more
likely to feel a connection with Judaism than those with Jewish
mothers, who by Halakah were Jews. This fact shows that Halakah in
many respects was out of step with social reality – namely, that a
father’s religious convictions influenced a child’s upbringing more
than the mother’s did. Perhaps this was because of the generally
patriarchal nature of most German households. This is corroborated
by the fact that most in this study who were circumcised had Jewish
fathers.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 32.
35
Szczegółową statystykę zawiera rozdział trzeci. Rigg, Hitler’s
Jewish Soldiers, s. 51-75.
36
„Milch was an ardent and enthusiastic Nazi who strongly
believed in Hitler.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 178.
37
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 203-204, 261-62, 378.
38
„Many Mischlinge felt they were betraying the very people they
wanted to protect.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 43.
39
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 86.
40
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 137.
41
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 146.
42
„Hitler feared that the rumor about his Jewish past could have
been true… This personal identity crisis may have led him to make so
many exemptions from Nazi racial laws.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 175.
43
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 83, 85, 314.
44
„Usually friendship played the biggest role in motivating
someone in a high position to help a Mischling.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 179.
45
„The intelligent Fritsch, although anti-Semitic, disliked Hitler
and ‘his cronies’.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 85.
46
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 260.
47
„Curt von Gottberg… helped not only him but also his brother
and six cousins receive Hitler’s Deutschblütigkeitserklärung in the
spring of 1940.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 213. O egzekucjach
przeprowadzanych przez tego SS-mana zob. s. 365.
48
„The disastrous social repercussions.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 96.
49
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 140, 180, 182, 187, 193, 205,
220.
50
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 106.
51
„In 1937, Lammers appealed to government officials to stop
their denunciations because he was overwhelmed with reports.” Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 94.
52
„Several half-Jews remained because their commanders wanted
to keep experienced soldiers in their units.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 119.
53
Rommel zresztą zignorował rozkazy Hitlera o eksterminacji
schwytanych przez Afrika Korps cudzoziemskich Żydów.
Rigg,
Hitler’s Jewish Soldiers, s. 131-32.
54
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 138, 142, 154.
55
„The old injustice of Versailles must be erased.” Rigg, Hitler’s
Jewish Soldiers, s. 124.
56
„The most beautiful report today is that German troops are in
Warsaw!” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 124.
57
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 207, 210.
58
„He saw the enemy nearby and feared the worse [sic], having
heard rumors of what Poles did to wounded Germans. The Poles
noticed Brücher but left him alone. One actually stopped and helped
him dress his wound. They shook hands, and Brücher said… Krieg ist
Scheisse.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 111.
59
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 326.
60
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 168.
61
„Unfortunately, most Mischlinge did nothing to help Polish
Jews they saw mistreated by fellow soldiers… Most Mischling
soldiers celebrated the German victories with their comrades and
hoped that their service would alleviate their discrimination back
home. They worried little about the persecution of Jewish-Polish
civilians by their countrymen.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 110.
62
„Mischlinge often felt the same anti-Semitic emotions that non-
Jews expressed…. Obergefreiter Heinz-Günther Angress, a half-Jew,
described that as his unit moved deeper into Poland, he felt Der
Sturmer (a virulent anti-Semitic newspaper) had not exaggerated.
The Jews there looked simply horrible.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 109.
63
„I walk through the ghetto. It’s awful what horrible people I see
there… The Jews make a much more decadent impression probably
due to centuries of inbreeding.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 109.
64
Rigg twierdzi, że „most did not know nor understand what was
going on in the extermination camps.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers,
s. 263.
65
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 264.
66
„A delusional old woman.” Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers,
s. 249.
67
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 256.
68
„While there, he witnessed Jews being executed and heard
about deportations to the Belzec death camp… He felt that he could
do nothing but continue serving. He believed the evil he had
witnessed was an exception and not the rule.” Rigg, Hitler’s Jewish
Soldiers, s. 251-52.
69
„Contrary to expectations, this study has documented that
some people of Jewish descent participated directly in the Holocaust
as perpetrators, primarily because of their rank and responsibilities.”
Rigg, Hitler’s Jewish Soldiers, s. 257.