Podejrzewam, że niejednemu z Was zdarzyło się być rzuconym przez bardzo bliską osobę albo jako
pierwszemu podjąć decyzję o zrobieniu tego kroku. Choć sam fakt zerwania często nie jest
zaskoczeniem, gdyż podjęcie decyzji o rozstaniu nie nasuwa się w jednej chwili i nie dzieje się bez
powodu, forma tego może być dla drugiej osoby jednak przykrym zaskoczeniem. Zdaję sobie
sprawę że każdy jest inny, dlatego postępowanie według ujednoliconego schematu nie zawsze jest
trafne. Sądzę jednak że poniższy artykuł choć odrobinę pomoże komuś kto taką sytuację musiał
niedawno przeżyć.
Początek
Tak, on istnieje. Krótszy lub dłuższy, jednak zawsze możliwy do wychwycenia. Nic nie dzieje się
bez przyczyny, zaś przypadki mają to do siebie że nie zdarzają się regularnie. Zawsze jednak jakimś
trafem najbardziej zainteresowany dowiaduje się najpóźniej. Nie dlatego że nie wie, ale dlatego że
nie chce wiedzieć.
To brutalne, jednak jeśli myślisz że coś jest nie tak, przypuszczalnie masz rację. Naprawdę
niewielki odsetek ludzi jest paranoikami.
Gdy ktoś Cię rzuca, uderzają Cię dwie rzeczy. Tracisz osobę która była Ci bliska, oraz stajesz w
sytuacji w której całe Twoje życie się zmienia. Musisz pogodzić się z samotnością.
Osoba która rzuca ma nieco łatwiej. Podejmując decyzję zazwyczaj samotna nie jest - będąc
jeszcze z partnerem układa już sobie życie bez niego, niekoniecznie nawet świadomie. To da się
zauważyć.
Wczesne wykrycie problemu pozwala się do niego przygotować. Czasem zapobiec... Jeśli nawet
problemów nie powstrzymasz, masz szansę pogodzić się z sytuacją.
Gdy dojdzie co do czego i tak będziesz miał wrażenie że przygotowanie nic Ci nie dało. Tak
jednak nie jest.
Zrywanie
Bądź szczery. Nie owijaj w bawełnę, nie łagodź uderzenia ani go nie
wzmacniaj. Jeśli już rozbijasz komuś życie (jego dłuższy lub krótszy
wycinek) na drobne kawałeczki, poświęć przynajmniej tyle by
porozmawiać z nim osobiście. Jeśli nie jesteś w stanie, zrób to przez
telefon. Wysłanie maila, czy - broń boże - sms'a, jest najgorszą opcją.
Kiedyś osoba ta była Ci bliska... Jeśli nawet nie, Ty byłeś jej bliski.
Uszanuj to.
Powinieneś opowiedzieć swoją historię. Czasem także warto historii
wysłuchać. Zostawianie pewnych sytuacji niedopowiedzianych to
raczej kiepski pomysł.
Bądź szczery jeśli chodzi o Twoje oczekiwania. Jeśli chcesz
wszystko skończyć ostatecznie, nie mów że potrzebna Ci tylko
przerwa. Twoje czyny powinny być zgodne ze słowami. Sytuacja w
której przekonujesz daną osobę że dalej chcesz być z nią blisko, gdy
tymczasem ciągle jej unikasz lub ją poniżasz, jest skuteczna tylko jeśli chcesz wzbudzić nienawiść
lub rozstrój nerwowy.
Nienawiść, podobnie jak miłość, to pewna forma obsesji. Wzbudzanie jej zdaje mi się zarówno
okrutne jak i niebezpieczne.
Nie stwarzaj drugiej osobie złudnych nadziei swoim zachowaniem. W desperacji ludzie nie myślą
logicznie, potrafią łapać się nawet brzytwy. Twoje słowa, ton głosu, gesty i czyny powinny być
spójne. Jeśli takie nie są, możesz narobić sobie - i nie tylko sobie - naprawdę wielu kłopotów.
Najgorszym sposobem na zerwanie jest milczenie. Nie wiadomo jak Twój niedawny partner coś
takiego odbierze. Czasem może się okazać że jest to przysłowiowa brzytwa której będzie chciał się
złapać... Czasem brzytwa ta zostanie użyta do innych celów. W takich przypadkach może skończyć
się to źle, lub nawet tragicznie.
Gdy już coś kończysz, spróbuj przynajmniej skończyć to z klasą. Dodam jeszcze że zanim coś
zaczniesz najpierw upewnij się czy jesteś w stanie dobrnąć do końca.
Puszczanie drążka czyli jak pożegnać osobę którą kochasz.
Podstawowe zasady:
- poszukaj wsparcia przyjaciół i rodziny
- obowiązkowo jak najszybciej porozmawiaj z partnerem. To naprawdę pomaga... Nawet jeśli z
początku tego nie widać.
- zanalizuj co i dlaczego się stało. Jeśli tego nie wiesz, jest naprawdę o wiele trudniej. Jeśli nie
możesz spytać partnera, porozmawiaj ze znajomymi.
- poznaj podobne przypadki. Nie Ty byłeś pierwszy i nie Ty będziesz ostatni. W internecie jest
naprawdę wiele wiedzy
- muzyka pomaga
- wyjdź z domu
- myśl o sobie
- nie zabijaj czasu, zrób coś z nim
- poznaj nowe perspektywy
- zapomnij o powrocie do przeszłości. Im wcześniej to zrobisz tym lepiej
- czas naprawdę wszystko zmienia. Może myślisz że nie wiem co czujesz... Może masz rację. Wiem
jednak co będziesz czuć. Uwierz mi, chcesz tej zmiany.
Jeśli chcesz o drugą osobę walczyć, zrób to. To Twoje pieniądze i Twój czas. Może Ci się uda.
Wiedz jednak że próbując kogoś przybliżyć bardzo łatwo jest się oddalać. Czasem walcząc o miłość
zabijasz przyjaźń.
Podstawowa zasada - nie błagaj i nie szantażuj. Nawet jeśli wygrasz, przypuszczalnie Twój
związek nie będzie związkiem na równych prawach. Jeśli przegrasz, stanowczo nie poprawi to
Twojego samopoczucia.
Wyjdź z domu, odpowiedz sobie czego naprawdę chcesz od życia i zacznij to realizować. W
depresję może wygodnie się wpada, jednak uwierz mi - to fatalnie wpływa na samopoczucie.
Zadania niemożliwe do realizacji często możesz podzielić na mniejsze części które zdają się już
tylko trudne. Te z kolei składają się z mniejszych zadań które są już tylko skomplikowane.
Szok który przeżywasz ma dwie składowe:
- straciłeś osobę na której Ci zależało
- jesteś sam
Przyjaźń skutecznie zabija samotność. Jak natomiast pogodzić się ze stratą bliskiej osoby? To
proste - zapomnij... No dobrze, to wcale nie jest proste. Możesz to jednak nieco uprościć. Najpierw
przekonaj się że chesz zapomnieć. To ważne. Gdy już jesteś zdeterminowany cały proces
przychodzi o wiele szybciej i sprawniej.
Jeśli możesz użyć czegoś co zapomnieć Ci pomoże, użyj tego. Musisz znać swoją psychikę... Nie
wahaj się. Nie da się na raz iść w dwóch kierunkach.
Pamiętaj - nie wygrasz gdy niedawno ukochana osoba do Ciebie wróci. Wygrywasz gdy zaczniesz
być zadowolony ze swojego życia.