Ludzie listy piszą
Angora, № ? / 2017
Teoretycznie - Polska
Po upływie roku rządów Prawa i Sprawiedliwości, pytani o swoje dokonania politycy
obozu rządzącego bardzo często posługują się stwierdzeniem, że Polska wreszcie
przestała być państwem teoretycznym, jakim była przez osiem lat rządów PO - PSL.
Nie broniąc (bo i po co?) poprzedniej koalicji, na temat państwa teoretycznego mam inne
zdanie. Według mnie to właśnie od 16 listopada 2015 roku, kiedy to miał miejsce akt
zaprzysiężenia rządu p. Szydło,
jesteśmy państwem teoretycznym. I to w bardzo
dosłownym znaczeniu tego słowa
.
Oprócz teoretycznej Pani Premier w skład rządu wchodzą ludzie, którzy tylko
teoretycznie mają coś do powiedzenia w swoich resortach. W dodatku tylko teoretycznie
znają się oni na tym, co robią (...). Teoretyczną głową państwa polskiego jest osoba, która
teoretycznie powinna być strażnikiem Konstytucji. Jedną z bardziej znanych teorii Andrzeja
Dudy jest ta, która mówi, że po 1989 roku aż do momentu objęcia władzy przez PiS w
Polsce tylko teoretycznie nie rządzili mordercy Inki i Zagończyka. Czysto teoretycznie
zakładam, że sam prezydent by na to nie wpadł.
Nie brak innych teorii. Teoria zamachu w Smoleńsku, teoria lewackich
sabotażystów-przedsiębiorców, celowo i świadomie działających na szkodę teoretycznego
państwa polskiego, teoria „mistrala za dolara”, teoria pozbawionych jakichkolwiek zasad
moralnych, wyuzdanych dzieciobójczyń z czarnymi parasolkami. Powszechnie
obowiązująca jest teoria winy Tuska, który odpowiada za wszystko zło, które wydarzyło się
w Polsce na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. W tej teorii mieści się niedawne
stwierdzenie teoretycznej Pani Premier, że podwyżki ubezpieczeń OC to także wina
byłego premiera teoretycznego państwa (...).
Dobra zmiana miała być początkiem końca zjawiska nepotyzmu. Tymczasem i to
okazało się tylko teorią. Liczba „cioć, zięciów i szwagrów” w spółkach Skarbu Państwa jest
obecnie nieporównywalnie większa niż nawet za czasów Polski teoretycznej. PiS,
teoretycznie, spełnia swoje obietnice wyborcze. Jest 500+, ale tylko teoretycznie na każde
dziecko. Zmiany dotyczące kwoty wolnej od podatku tylko teoretycznie mają wspomóc
najuboższych. PiS dotrzymał także słowa w kwestii obniżenia wieku emerytalnego. Ale
i tutaj nabyte prawa do świadczeń mogą być niedługo tylko teoretyczne. A i pomoc dla tzw.
frankowiczów obiecana przez Andrzeja Dudę też okazała się teoretyczna.
Od 1 maja 2004 roku jesteśmy w Unii Europejskiej. Ale to członkostwo też jest
raczej teoretyczne, bo w tej chwili w Europie mało kto traktuje nas poważnie. Mamy nawet
teoretycznego króla. Od 18 listopada jest nim Jezus Chrystus. Tutaj z kolei ja mam swoją
teorię -
gdyby Chrystus został zapytany, czy ma ochotę na objęcie polskiego tronu, jestem
przekonany, że odpowiedź byłaby negatywna
. W Polsce mieszka podobno 35 milionów
katolików. Ale ogromna część z nich katolikami jest tylko teoretycznie, bo tak naprawdę
nauki Jezusa mają w głębokim poważaniu. Między innymi te odnoszące się do szacunku
względem drugiego człowieka, a więc teoretycznie bliźniego. Mamy hierarchów kościel-
nych, którzy teoretycznie powinni świecić przykładem i stanowić wzór do naśladowania dla
wiernych. A fakty tymczasem są takie, że tylko teoretycznie słuchają oni tego, co mówi do
nich papież Franciszek, głowa Kościoła katolickiego, przez niektórych teoretycznych
katolików obrażana w mowie i piśmie.
W partii rządzącej mówi się o dekomunizacji. Ale to też tylko i wyłącznie teoria, bo
jedną z najjaśniej ostatnio świecących gwiazd PiS jest były PRL-owski prokurator
Stanisław Piotrowicz. Po kilku ustawach, teoretycznie naprawczych, już tylko teoretycznie
funkcjonuje w Polsce Trybunał Konstytucyjny, którego wyroki teoretycznie są ostateczne
i mają moc powszechnie obowiązującą. Tymczasem innego zdania są m.in. tak wybitni
konstytucjonaliści jak Beata Kempa i Beata Mazurek oraz Patryk Jaki. Nawet niektórzy
sędziowie TK sędziami są tylko teoretycznie.
I można tak jeszcze bardzo długo. Szkoda, że i
partie opozycyjne są w Polsce tylko
teoretyczne
i
szanse na to, że w 2019 roku ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego
przestanie szkodzić Polsce, są praktycznie niewielkie
.
Pozdrawiam tych, którzy w rozumieniu faktycznie rządzącego krajem Prezesa tylko
teoretycznie są Polakami.
B.O.
(imię, nazwisko i adres internetowy do wiadomości redakcji)
Mądry przed szkodą
Mam 70 lat, co oznacza, że coś niecoś przeżyłem i coś niecoś w życiu widziałem.
Choć z mojego miejsca siedzenia niewiele zobaczyć mogłem - mieszkam w małej wiosce,
zabitej deskami, gdzie nawet diabeł mówi dobranoc.
Ale to, co obecnie dzieje się w naszej kochanej Polsce, nie śniło się nawet
najwybitniejszym filozofom. Pan Prezydent, rzekomo człowiek wykształcony, z pełną
powagą mówi przed kamerami, że stan wojenny był zbrodnią przeciwko narodowi
polskiemu. Ja również kiedyś podzielałem ten pogląd, chociaż nie byłem internowany, ani
zmobilizowany. Dopiero z perspektywy lat uświadomiłem sobie, że stan wojenny był złem,
ale... złem koniecznym. Generałowi Jaruzelskiemu należy się pomnik, bo to dzięki jego
decyzji, po raz pierwszy w historii Polak okazał się mądry przed szkodą. Zrozumiałem to w
1990 roku podczas pobytu na Ukrainie. A na Ukrainie pije się wódkę. Ja również piłem z
kuzynem żony, Lońką. I on mi opowiedział, jak to 14.IX.1981 roku został zmobilizowany do
rezerwy, ponieważ wcześniej służył „w broni tankowoj w miejscowości Legnica w Polsze”.
Nie tylko on jeden został zmobilizowany, ale wielu innych - kilka dywizji. Moczyli tyłki w
namiotach nad Bugiem przez pełne 5 miesięcy. Do domu Lońka wrócił 12 lutego 1982
roku.
Nasi wybitni historycy mówią, że Związek Radziecki nie miał w ogóle zamiaru
interweniować w Polsce, bo bał się papieża i Reagana. Więc
po jaką cholerę trzymał w
gotowości tyle wojska - nie tylko na granicy z Polską, ale i w krajach Układu
Warszawskiego? Może dla żartów?
Ale wiadomo to, kiedy durny żartuje? Dzisiaj Pan
Macierewicz potrząsa szabelką i chce odbierać pośmiertnie stopnie generalskie
Jaruzelskiemu i Kiszczakowi. Ciekawe, komu przekaże te szlify - Misiewiczowi, a może
Panu Kaczyńskiemu?
Chciałbym jeszcze wspomnieć o dezubekizacji. Uważam, że jest to słuszne
działanie, tylko że wzięto się za to od tyłu, ponieważ w czasach tej cholernej komuny to
więcej miała do gadania sprzątaczka w Komitecie Wojewódzkim PZPR niż pułkownik z
UB. Dlatego myślę, że nastanie jeszcze taka władza, która rozliczy PiS za harce
smoleńskie i przeprowadzi generalną depisyzację. Wystarczy, by prominentni politycy tej
partii zapłacili z własnej kieszeni za analizy, ekshumacje i za wszelkie inne tego typu
działania.
A może tu chodzi o coś całkiem innego? O starożytną zasadę „dziel i rządź”? A w
tym Pan Jarosław Kaczyński i spółka są mistrzami. I, jak powiedział (nie)świętej pamięci
Joseph Goebbels: „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”.
Z poważaniem
CH
ŁOP Z PODHRUBIESZOWSKIEJ WSI
(
imię, nazwisko i adres do wiadomości redakcji)