Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
Bolesław Londyński
August zbawcą
Komedia w jednym akcie
Warszawa 2012
Spis treści
OSOBY
[AUGUST ZBAWCĄ]
SCENA PIERWSZA
SCENA DRUGA
SCENA TRZECIA
SCENA CZWARTA
SCENA PIĄTA
SCENA SZÓSTA
SCENA SIÓDMA
SCENA ÓSMA
SCENA DZIEWIĄTA
SCENA DZIESIĄTA
SCENA JEDENASTA
SCENA DWUNASTA
SCENA TRZYSNASTA
SCENA CZTERNASTA
KOLOFON
[AUGUST ZBAWCĄ]
Willa pani Dobrzyńskiej nad Wisłą. Miesiąc lipiec. –
Salonik skromny ale gustowny z szeroką werandą, poza
którą ogród, ciągnący się aż do rzeki. Z lewej, na pier-
wszym planie, pianino, za nie drzwi; z prawej kominek,
obok którego szezlong, kwiaty, pufy, stoliczki, obfitość
miękkich poduszek.
SCENA PIERWSZA
DŁUBEK, LUDWIKA (zemdlona)
DŁUBEK
(wchodzi głębią, w letnim uniformie szeregowca pie-
choty austriackiej, dźwigając na ramieniu zemdloną
LUDWIKĘ, z rozpuszczonym włosem, i składa ją na
szezlongu) O, ach! Ciężka osoba, nie ma co! Melduję
pokornie wielmożnym państwu... (rozgląda się)
Nikogo? Żywej duszy? Jak tu zrobić? (woła) Hej, jest
tam kto? (idzie w głąb i znowu woła) Jest tam kto?
(spostrzegając zegar) Oho, piąta dochodzi, spóźnię
się na krupy... No tak, ale przecież nie mogę panny
zostawić w ten sposób... (spostrzega guzik dzwonka
elektrycznego) Gdybym tak zadzwonił? Dobra
myśli... (naciska guzik – słychać dzwonienie – szybko
wychodzi)
SCENA DRUGA
LUDWIKA (ciągle zemdlona), JAN, (później) PANI
DOBRZYŃSKA
JAN
(wchodzi z lewej i nie spostrzega LUDWIKI) Nikogo!
(spostrzega LUDWIKĘ) Ach, panienka! Jaka blada!
(zbliża się) I cała mokra! (budzi ją, łagodnie) Proszę
panienki. Nie rusza się. Panienko! Czy panienka
chora? Nie słyszy. Może nie żyje? (otwiera drzwi
z lewej i woła) Proszę pani, proszę pani!
PANI DOBRZYŃSKA
(w kulisach) Cóż tam znowu? Dziwny sposób wołania
na mnie. (wchodzi) Przestraszyłeś mnie, Janie! Cóż
się stało?
JAN
Kiedy, proszę pani... Panienka...
PANI DOBRZYŃSKA
(spostrzegając LUDWIKĘ) Moja córka! Ludka! Moje
dziecko najdroższe! (biegnie do szezlongu, klęka,
całuje LUDWIKĘ) Luciu, co tobie? Odpowiedzże mi!
To ja, twoja matka! Luciu, błagam cię, pieszczoszko
droga, przerażasz mnie! Boże! Sukienka mokra! Cóż
się tu stało, Janie? Mówże, mówże nareszcie!
5/8
JAN
Nic nie wiem, proszę pani. Panienka zadzwoniła,
przyszedłem i zastałem tak, jak ją pani widzi...
Wtedy pobiegłem po panią...
PANI DOBRZYŃSKA
To okropne! Luciu, otwórz oczki, przyjdź do siebie!
6/8
ISBN (ePUB): 978-83-7884-009-1
ISBN (MOBI): 978-83-7884-010-7
Wydanie elektroniczne 2012
Na okładce wykorzystano fragment obrazu „Salonik” Józefa
Wodzińskiego (1841–1915).
WYDAWCA
Inpingo Sp. z o.o.
ul. Niedźwiedzia 29B
02-737 Warszawa
Opracowanie redakcyjne i edycja publikacji: zespół Inpingo
Plik cyfrowy został przygotowany na platformie wydawn-
iczej
Inpingo
.
@Created by
PDF to ePub
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie