Praktyczny Przewodnik
Żywienia Optymalnego
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Bractw Optymalnych
im. ks. prof. Wł. Sedlaka
2008
Niniejszy przewodnik został opracowany w ramach programów Unii Europejskiej w
zakresie “Uczenie się przez całe życie”- Leonardo da Vinci projekt pt.: Zdrowe Żywienie
– dobre samopoczucie i lepsze myślenie - wymiana doświadczeń”
nr PL/08/LLP – LdV/VETPRO/140255
Komitet Redakcyjny:
Anna Kazuba – starszy doradca żywienia optymalnego
Zuzanna Rzepecka – starszy doradca żywienia optymalnego
Teresa Szczepanek - starszy doradca żywienia optymalnego
Autorzy:
−
Borkowicz Grażyna - Słupca
−
Buca Anna - Jaworzno
−
Ciesielska Lubomira - Wyrzysk
−
Cofta Leszek - Poznań
−
Czop Tadeusz - Łazy
−
Draws Barbara - Warszawa
−
Graf Iwona - Poznań
−
Graf Krzysztof – Poznań
−
Grygorczyk Mieczysława -
Szprotawa
−
Jagodziński Henryk – Ostrów
Wlkp.
−
Janicka Regina - Chludowo
−
Janicki Dariusz - Chludowo
−
Jany Małgorzata - Jaworzno
−
Jakubowska Zofia - Namysłów
−
Jaskuła Krystyna - Międzywodzie
−
Jurczek Joanna - Warszawa
−
Kazuba Anna - Szczecin
−
Kędzierawski Zdzisław - Poznań
−
Klajda Maria – Gorzów Wlkp.
−
Konieczna Maria - Krotoszyn
−
Kuder Wojciech - Kalety
−
Kurzejewski Roman – Stargard
Szczeciński
−
Kwaśniewski Tomasz - Włocławek
−
Makles Władysław- Opatów
−
Mikołajska Ewa - Katowice
−
Olechno Barbara - Szprotawa
−
Pidek Jan - Oborniki
−
Pipia Kazimierz - Katowice
−
Płowecka Agata - Częstochowa
−
Pokorska Teresa - Objazda
−
Rzepecka Zuzanna - Poznań
−
Rzepecki Zbigniew - Poznań
−
Smyczyńska Marianna - Krotoszyn
−
Sobański Michał - Poznań
−
Sołtysiak Jolanta – Poznań
−
Stachowiak-Jokiel Jolanta -
Szamotuły
−
Stołowska Anna - Poznan
−
Szczepanek Teresa - Ustroń
−
Szekiel Alina - Katowice
−
Świergiel Bogumił – Poznań
−
Wałaszewska-Majkowska Elżbieta
- Słupsk
−
Wanko Andrzej - Bydgoszcz
−
Waszak Teresa - Kołaczkowo
−
Wołek-Pochopień Iwona -
Katowice
−
Wódz Mieczysław - Katowice
Spis treści:
1.Wprowadzenie
2. Zasady żywienia optymalnego:
- hierarchia wartości biologicznej produktów żywieniowych
- produkty zalecane w żywieniu optymalnym
- obliczanie proporcji i bilansowanie posiłków
- możliwe uboczne objawy w pierwszych dniach po wprowadzeniu żywienia optymalnego
3. Wykorzystanie hiszpańskich doświadczeń w diecie optymalnej
-
najbardziej popularne
przepisy kulinarne, które można wykorzystać w żywieniu optymalnym
4. Doświadczenia indywidualne
WPROWADZENIE
„ Z potraw, które się zjada, powstają wszystkie choroby ludzkie”
Herodot - uczony starożytnej Grecji
Na co dzień spotykamy się z wieloma zaleceniami i dietami, które proponuje się
ludziom, po to, aby poprawić zdrowie i przywrócić lepsze samopoczucie. Niestety z naszych
obserwacji i doświadczenia wynika, że żadna z zalecanych dotychczas metod odżywiania i
leczenia ludzi nie przynosi oczekiwanego rezultatu i nie eliminuje chorób. Co tak naprawdę
decyduje o tym, że człowiek choruje? Odporność organizmu? Środowisko, w którym żyjemy?
Podatność genetyczna, a może sposób odżywiania? Chociaż jemy coraz więcej zalecanych
owoców, jarzyn, kasz, miodu, używamy oleje roślinne i margaryny, omijamy tłuszcze
zwierzęce, tłuste mięsa i wędliny - zdrowotność ludzi całego świata nie tylko się nie
poprawia, ale z każdym rokiem staje się coraz gorsza. Panuje otyłość, miażdżyca, cukrzyca,
nadciśnienie tętnicze. Mężczyźni w wieku 40-50 lat umierają masowo na zawał serca,
młodzież ma coraz częściej zmiany kostne, skrzywienia kręgosłupa, w 90% próchnicę zębów,
kobiety cierpią na osteoporozę. Liczba osób chorych na cukrzycę wzrosła w ostatnich 30
latach z 300 tysięcy do 2,5 mln. Do rzadkości należy obecnie człowiek zdrowy, chociaż
powinno być odwrotnie.
Obecnie w Polsce istnieje już wiedza odpowiadająca na pytanie, jak żyć zdrowo. Jest
to prosta i niewymagająca wielu nakładów finansowych metoda dotycząca zmiany naszego
dotychczasowego sposobu odżywiania. Autorem jej jest polski lekarz, Jan Kwaśniewski
aktualnie mieszkający w Ciechocinku, absolwent Wojskowej Akademii Medycznej, dietetyk,
posiadający specjalizację II stopnia z medycyny fizykalnej. Przez wiele lat pracował w
sanatorium wojskowym w Ciechocinku, gdzie od 1966 roku stosując prądy selektywne i
opracowany przez siebie model żywienia – wysokotłuszczowy, niskowęglowodanowy -
wyleczył szereg ciężkich schorzeń. Ten właśnie model żywienia nazwał „żywieniem
optymalnym”, czyli najlepszym z możliwych i zalecanych dotychczas, zgodnym z naturą
człowieka. Zasady tego modelu oparte są o aktualną wiedzę biochemiczną i fizjologiczną
związaną z pracą i funkcjonowaniem naszego organizmu. Twórca „żywienia optymalnego”
dokonał analizy produktów spożywczych, ustalając ich skład chemiczny oraz oceniając
biodostępność pod kątem ich przydatności w żywieniu człowieka. Lek. med. Jan
Kwaśniewski przekonuje, że „Rodzajowi Ludzkiemu potrzebna jest wiedza, prawda i
mądrość”. To właśnie żywienie optymalne zapewnia prawidłową czynność mózgu, a to
oznacza, że człowiek przestaje mieć wiarę i poglądy, tylko kieruje się wiedzą. To właśnie ta
ogromna wiedza przekazana nam Polakom i innym narodom świata, okazała się bardzo
przydatna w leczeniu większości chorób przede wszystkim, tzw. chorób nieuleczalnych, a
także – co ma ogromne znaczenie – pozwala na profilaktykę praktycznie wszystkich
schorzeń. Obecnie żywienie optymalne stosuje w Polsce ponad 3 mln ludzi. Jest to najlepszy
sposób żywienia, od którego zależy nasze życie i zdrowie.
Żywienie optymalne polega na spożywaniu odpowiednich, zgodnych z
indywidualnym zapotrzebowaniem człowieka ilości białek, tłuszczów i węglowodanów.
Określeniu zapotrzebowania służy opracowana przez lek. med. Jana Kwaśniewskiego
proporcja (B - białko, T – tłuszcze, W – węglowodany):
B:T:W 1: 2,5- 3,5: 0,5 – 0,8
Widoczna jest tu znaczna przewaga tłuszczów nad węglowodanami, czyli odwrotność w
porównaniu do zaleceń w piramidach żywieniowych zalecanych przez polski Instytut
Żywności i Żywienia i jak z tego wynika jest to rodzaj diety niskowęglowodanowej.
Diety niskowęglowodanowe cenione były już od dawna, nie mniej jednak zachowanie
proporcji w spożywanych produktach, tak jak podał dr Kwaśniewski przynosi jak dotąd
największe efekty w profilaktyce i leczeniu.
Dr Jan Kwaśniewski doceniony został przez grupę lekarzy austriackich, którzy kilka
lat temu zgłosili jego kandydaturę do Nagrody Nobla. W latach 80-tych żywienie optymalne
zostało poddane badaniom naukowym. Obecnie są prowadzone długofalowe badania w
Poznaniu przez Katedrę i Zakład Bromatologii Uniwersytetu Medycznego. Badania dotyczą
zasadności stosowania tego typu diety jako alternatywnej w uzyskaniu redukcji masy ciała
oraz promocji, bądź zapobieganiu chorobom, u podłoża których leży nieprawidłowy sposób
żywienia. Do takich chorób zaliczamy: niedokrwienną chorobę serca, otyłość, nadciśnienie
tętnicze, cukrzycę insulinoniezależną oraz niektóre postacie nowotworów. Jak dotąd nie
wydano żadnej negatywnej opinii. Natomiast potwierdzeniem wiarygodności są ludzie
stosujący z wielkim skutkiem żywienie optymalne od wielu lat oraz wyleczeni z cukrzycy
typu I i II, astmy, chorób reumatycznych, nadciśnienia tętniczego, otyłości, chorób serca i
wielu innych. Żywienie optymalne to model, który człowiek powinien przyjąć na zawsze
gdyż:
- leczy wiele chorób bez uciekania się do środków medycznych, a generalnie u
wszystkich poprawia stan zdrowia, dzięki temu, że dostarczamy najlepsze,
pełnowartościowe białko, które najszybciej regeneruje nasz organizm oraz
wysokowartościowy (zwierzęcy) tłuszcz, który daje najlepszą wodorową energię
potrzebną do życia,
- przywraca prawidłową wagę ciała, a więc odchudza ludzi z nadwagą, a pozwala
przytyć osobom wychudzonym,
- przywraca siły, energię, chęć do życia, optymizm, pozwala sprawniej i bardziej
logicznie myśleć,
- jest żywieniem tanim: zachowując właściwe proporcje pomiędzy składnikami
pokarmowymi, nic się w organizmie nie marnuje, nie jest on też zmuszany do
rozlicznych, niepotrzebnych procesów metabolicznych pochłaniających energię. W
efekcie jemy mniej, a jesteśmy lepiej odżywieni. Nie chorujemy, a więc nie wydajemy
pieniędzy na wizyty lekarskie, zabiegi i leki,
- jest łatwe i proste w praktycznym stosowaniu.
Należy więc bez żadnych obaw rozpocząć „nową drogę życia” z żywieniem optymalnym,
drogę pozbawioną chorób, lęku i cierpienia.
„Nikomu nigdy nie wolno odrzucać żadnej metody leczenia, która przynosi ulgę w cierpieniu
człowieka”- powiedział ojciec medycyny Hipokrates.
Żywienie optymalne jest gwarancją długiego i zdrowego życia, dlatego przynosi dobro dla
wielu ludzi, którzy podejmują tę metodę.
„A więc przyjmijcie ją i Wy wszyscy. Żyjcie według niej i pomagajcie innym ją przyjąć i nią
żyć”! (Budda)
ZASADY ŻYWIENIA OPTYMALNEGO
Hierarchia wartości biologicznej produktów żywnościowych
Zgodnie z wymienionymi zasadami lek. med. Jana Kwaśniewskiego podstawą
żywienia człowieka powinno być białko i tłuszcz pochodzenia zwierzęcego.
Żywienie optymalne gwarantuje dostarczenie organizmowi odpowiedniej ilości i
jakości substancji odżywczych, takich jak: białko, tłuszcze i węglowodany.
Białko (B) - jest głównym składnikiem budulcowym, niezbędnym do budowy i
regenerowania organizmu. Większość białek jest zbudowana z 20 powszechnie
występujących aminokwasów. Najlepszy pokarm dla ludzi jest wtedy, kiedy proporcja
aminokwasów jest najbardziej podobna do proporcji 20 aminokwasów występujących w
ludzkim ciele. Międzynarodowym wzorcem białka według WHO jest białko zawarte w jajach
kurzych. Wszystkie inne białka są mniej lub bardziej, ale zawsze gorsze od białka zawartego
w jajach kurzych, a przede wszystkim w żółtkach, w których znajduje się 84% wartości
odżywczych zawartych w całym jajku. Dlatego żółtka są najważniejszym składnikiem
żywienia optymalnego.
Do białek pełnowartościowych zaliczane są też podroby i sery – wszystkich gatunków
najlepiej tłuste. Do białek zwierzęcych niepełnowartościowych dr Kwaśniewski zalicza:
cielęcinę, baraninę, wieprzowinę, wołowinę i tłusty drób z naturalnych hodowli. Gorszej
jakości białka występują w rybach, nasionach strączkowych, warzywach i owocach.
Tłuszcze (T) - pochodzenia zwierzęcego są najlepszym źródłem energii dla
człowieka. Są to tłuszcze twarde (nasycone), maksymalnie uwodornione, a wodór jest
najlepszym ze znanych paliw. Poza tym tłuszcze pełnią w organizmie rolę hormonów.
Im więcej wodoru zawiera cząsteczka tłuszczu, tym jego wartość kaloryczna jest
wyższa. Tłuszcze nasycone są dla ludzi lepsze, bo nie potrzebują do obrony przed
negatywnymi skutkami procesu utleniania żadnych dodatkowych cząsteczek z rodzaju
przeciwutleniaczy. Przy spalaniu tłuszczów w organizmie, oprócz energii, powstaje ciepło.
Energia zużywana jest na wszelkie procesy życiowe i ruch, a ciepło do utrzymania ciepłoty
naszego ciała.
Tłuszcze zwierzęce mają nie tylko wysoką wartość kaloryczną, ale także najwyższą
wartość biologiczną, gdyż zawierają całe kompleksy enzymów, witamin i substancji
mineralnych oraz wiele innych ważnych biologicznie składników potrzebnych do ich
spalenia.
Najlepszy tłuszcz znajduje się w żółtku jaja. Faktyczna wartość tłuszczów
pochodzących z żółtek jest według ścisłych badań naukowych cztery razy większa od
wartości biologicznej tłuszczu z masła i śmietany i znacznie większa od wartości biologicznej
wszystkich pozostałych tłuszczów.
Poza żółtkami dobrymi źródłami tłuszczu są: słonina, smalec gęsi i wieprzowy, łój,
masło, śmietana.
Węglowodany (W) - czyli cukrowce, to związki chemiczne, o których w przybliżeniu
można powiedzieć, że są związkiem węgla i wody (mokry węgiel). Węglowodany są drugim,
energetycznie gorszym, źródłem energii w organizmie.
Spożywanie węglowodanów w żywieniu optymalnym ogranicza się do minimalnej
ilości, niezbędnej do przebiegu procesów biochemicznych w organizmie. Szczególnie do
minimum należy ograniczyć spożycie węglowodanów prostych, takich jak cukier czy miód.
Za najbardziej szkodliwy uważany jest cukier owocowy – fruktoza.
W diecie optymalnej preferowane są węglowodany złożone, znajdujące się w
warzywach i ziemniakach. Ilość spożywanych węglowodanów ma również bezpośredni
wpływ na równowagę hormonalną organizmu, co decyduje o stanie zdrowia. Ważne jest, aby
w ciągu doby nie przekraczać spożycia należnej ilości węglowodanów. Dla człowieka
dorosłego, średniego wzrostu, najkorzystniejszą ilością węglowodanów na dobę jest około 50
gramów, a ściślej 0,8 grama na kilogram wagi należnej. Jeżeli będą to węglowodany złożone,
granicą dopuszczalną jest 100 – 150 gramów. Uwaga na chleb, którego głównym składnikiem
jest mąka – węglowodan rafinowany. Zjadając 100 gramów białego pieczywa (4 – 5 kromek),
w rzeczywistości spożywa się około 50 gramów cukrów przyswajalnych. Najogólniej
mówiąc, ograniczenie spożycia węglowodanów do niezbędnej ilości pozwala osiągnąć
równowagę w organizmie. Jednakże najwspanialszym skutkiem ograniczenia węglowodanów
w diecie do minimum jest to, że nie ma się wcale ochoty na jedzenie dużych ilości białka i
tłuszczu. Szybko człowiek czuje się syty i w sposób naturalny przestaje mieć ochotę na
jedzenie.
Produkty zalecane w żywieniu optymalnym
O najwyższej wartości biologicznej:
- jaja kurze, zwłaszcza żółtka,
- podroby (wątroba, nerki, móżdżek, serca, płuca),
- wędliny podrobowe (pasztety, pasztetowa, salceson, kaszanka),
- galarety i wywary kolagenowe,
- mięsa tłuste, zwłaszcza wieprzowe,
- rosoły tłuste,
- drób tłusty,
- ryby tłuste,
- sery tłuste,
- śmietana (powyżej 30 %),
- tłuszcze zwierzęce (szpik kostny, łój, smalec, słonina, boczek, podgardle, masło).
Produkty zalecane w niewielkiej ilości:
- ziemniaki,
- warzywa kapustne (kapusty, kalafior, brukselka, brokuły),
- inne warzywa (buraki, groszek, fasolka szparagowa, ogórki, pomidory),
- owoce jagodowe (truskawki, maliny, czarne jagody, borówki, porzeczki),
- orzechy, migdały, wiórki kokosowe,
- majonez, przyprawy według smaku.
Produkty niezalecane:
- cukier i słodycze (poza gorzką czekoladą),
- miód,
- słodkie przetwory owocowe,
- słodkie warzywa i owoce,
- ryż, kasze; potrawy mączne;
- pieczywo tradycyjne (chleb, bułki),
- mąka ziemniaczana i zbożowa,
- ziarno grochu i fasoli,
- słodkie napoje.
Żywienie optymalne należy stosować według indywidualnego zapotrzebowania
organizmu na białko, tłuszcz i węglowodany.
Warunkiem skuteczności leczniczej żywienia optymalnego jest przestrzeganie zasady
tzw.: złotej proporcji, między trzema głównymi składnikami odżywczymi:
B: T: W = 1: 2,5-3,5: 0,8
Zapotrzebowanie organizmu na każdy składnik wynika z wagi należnej (WN). W
dużym uproszczeniu możemy przyjąć, że WN jest to tyle kilogramów, ile centymetrów
mierzymy dana osoba ponad metr (z tolerancją ± 10%).
Biorąc powyższe pod uwagę, dla większości osób zamierzających stosować żywienie
optymalne, zapotrzebowanie na białko w pierwszym etapie wynosi 1,0 g/ kg WN/ dobę.
Natomiast po 2-3 miesiącach spożycie białka zmniejsza się i wynosi 0,5-0,8 g/ kg WN/ dobę.
Zapotrzebowanie na tłuszcz wynosi 2,5-3,5 g na 1g spożywanego białka. Spożywanie
tłuszczu zależy głównie od „wydatku” energetycznego i ma zapewnić uczucie sytości, ale nie
ociężałości.
Węglowodanów należy spożywać tyle, aby nie było w moczu „ciał ketonowych”. W
praktyce oznacza to spożywaną ilość 0,5-0,8 g/ kg WN/ dobę.
Podana proporcja 1: 2,5 – 3,5: 0,8 nie jest zasadą żelazną. Taka proporcja zapewnia
prawidłową pracę organizmu w początkowym okresie stosowania żywienia optymalnego.
Odchylenia od tej zasady mogą występować w zależności od indywidualnych uwarunkowań,
takich jak: wiek, płeć, waga, aktualny stan zdrowia, tryb życia czy też wykonywany zawód.
Dlatego ważna jest rola doradcy żywienia optymalnego, którego zadaniem jest nauczenie
zainteresowanego układania jadłospisu i pomoc w praktycznym stosowaniu żywienia
optymalnego.
Obliczanie proporcji i bilansowanie posiłków
Przykład dziennego jadłospisu dla osoby o wzroście 175 cm, waga 80 kg,
rozpoczynającej żywienie optymalne.
Zapotrzebowanie na: białko – 75g, tłuszcze - 180g i więcej, węglowodany – 50 do 60g
Jadłospis
Śniadanie: jajecznica na słoninie, placki serowe, masło, pomidor, kawa ze śmietanką
B T W
jajko 1 szt. 6,0 6,0
żółtka 4 szt. 12,0 24,0 -
słonina 20 g 0,5 20,0 -
pomidor 100 g - - 5,0
placki 60 g 4,4 8,0 4,0
===================
razem:
22,9 58, 0 9,0
Obiad: zupa kolagenowa, żeberka duszone, ziemniaki, kapusta duszona, herbata z cytryną
B
T W
wywar kolagenowy 200 ml 3,3 3,4 -
skórki wieprzowe 30 g 6,9 6,0 -
nać pietruszki
żeberka 120 g 18,2 35,0 -
smalec 30 g - 30,0 -
cebula 20 g 1,2
kapusta 100 g 1,7 - 7,0
ziemniaki 100 g - - 15,0
========================
razem:
30,1 74,4 23,2
Kolacja: pasztet pieczony, ser żółty, majonez, pieczywo, herbata z cytryną
B
T
W
pasztet
100 g
17,0 31,2 13,5
ser żółty
20 g
5,0 6,0 -
majonez 30 g 0,9 22,5 1,5
chleb graham 20 g - - 10,0
========================
razem: 22,9 59,7 25,0
Bilans całodobowy
B
T
W
75,9 192,1 57,2
1 : 2,5 : 0,75
Przepisy na użyte w jadłospisie potrawy znajdują się w “Książce Kucharskiej” doktora Jana
Kwaśniewskiego
Możliwe uboczne objawy w pierwszych dniach
po wprowadzeniu żywienia optymalnego
Stosowanie żywienia optymalnego rozpoczynamy od razu, nie stosując żadnego okresu
przejściowego. Wykorzystanie nowego paliwa jest dla naszego organizmu szokiem.
Organizm musi usunąć dotychczasowe enzymy używane przy spalaniu cukrów, a wytworzyć
nowe, odpowiednie do spalania tłuszczów. W związku z tym, w okresie pierwszych kilku-
kilkunastu dni intensywnej przebudowy organizmu (czasem dłużej) mogą, ale nie muszą,
pojawić się niektóre z poniżej wymienionych dolegliwości:
- nieprzyjemny zapach z ust - związany jest z zablokowaną czynnością żołądka,
niedostatecznym wydzielaniem soków trawiennych, a tym samym złym trawieniem białka,
które zalega w żołądku. Ustąpienie tego problemu może potrwać nawet kilka tygodni, mimo
dbania o higienę jamy ustnej.
- uczucie pełności w żołądku i przesytu - występuje, ponieważ organizm nie zdążył jeszcze
wytworzyć enzymów trawiennych odpowiedniej ilości i tłuszcz długo przebywa w żołądku.
Zaleca się spożywanie tłuszczu w małych porcjach, co wyraźnie usuwa dyskomfort. Z
powodu dostarczania najlepszego paliwa, jakim jest tłuszcz, organizm nie sygnalizuje głodu
tak jak przy odżywianiu go cukrem. Organizm ma zapasy składników odżywczych i
uruchamia je w razie potrzeby. Dzięki odpowiednim procesom metabolicznym organizm
potrafi sam zaopatrzyć się w wodę.
- biegunki lub zaparcia - należy spokojnie przeczekać, znikną po kilku dniach. W razie
zaparcia, można zjeść 2 – 3 suszonych śliwek na noc, a rano wypić ciepłą wodę z łyżką
masła.
- skurcze w mięśniach nóg (zwłaszcza w nocy) - związane są z niedoborem węglowodanów.
Uzupełnienie niedoboru pomaga skurcze zlikwidować.
- ciała ketonowe w moczu - jeżeli się pojawią, należy zwiększyć ilość spożywanych
dziennie węglowodanów o 10 – 15 g. Po kilku dniach ciała ketonowe w moczu już się nie
pojawią.
- bóle brzucha i bóle wątroby - w okresie pierwszych kilku dni znacznie zwiększa się
wytwarzanie enzymów trawiących tłuszcze oraz wspomagającej je w tym żółci. Jeżeli w
woreczku żółciowym były kamienie, to zwykle, wraz z wytwarzaniem nowej żółci, ulegają
one powolnemu rozpuszczeniu. Może się jednak zdarzyć, że częściowo rozpuszczony kamyk
trafi do przewodu żółciowego czasowo go zatykając i powodując ostre bóle. W takim
przypadku należy skontaktować się z lekarzem, przyjąć środki rozkurczowe i spokojnie
czekać, aż kamień przedostanie się do jelit i zostanie wydalony.
- zawroty głowy, czasami bóle głowy - szybka i nagła poprawa odżywiania mózgu może
spowodować znaczny spadek ciśnienia tętniczego krwi, zwłaszcza u osób, które miały to
ciśnienie podwyższone. Zawroty głowy mijają najpóźniej po kilkunastu dniach.
- mniejsza wrażliwość na ból – każdy ewentualny ból jest mniej dokuczliwy, ponieważ
podwyższa się próg odczuwania bólu.
- zwiększona wrażliwość na sól - nie ma potrzeby solenia potraw.
- wzrost poziomu cholesterolu - wielu optymalnych obserwuje z niepokojem, wzrastający u
siebie z czasem, poziom cholesterolu ogólnego. Zgodnie z wiedzą dr. Jana Kwaśniewskiego
jest to prawidłowy objaw i nie grozi zachorowaniem na miażdżycę. Obawa, że cholesterol
znajdujący się we krwi osadza się wewnątrz tętnic, powodując zmiany miażdżycowe, jest
całkowicie nieuzasadniona. Poziom cholesterolu we krwi nie ma żadnego wpływu na rozwój
miażdżycy, ponieważ zwężenie i w konsekwencji zablokowanie naczynia krwionośnego,
następuje wskutek produkcji cholesterolu w jego ścianie, a nie wskutek osadzania się go z
przepływającej krwi. Tym, co jest istotne dla organizmu, jest względne stężenie frakcji HDL
w stosunku do całkowitego poziomu cholesterolu. W zdrowym organizmie ten stosunek
powinien przekraczać 20%. Równie istotne jest zachowanie niskiego poziomu trójglicerydów
(TG). Optymalni powinni mieć ten poziom niski (poniżej 100 mg%). Jeśli poziom TG jest
wysoki, to oznacza spożywanie zbyt dużej ilości węglowodanów lub białek. Może też
wskazywać na wysoki i długotrwały poziom stresu ze wszystkimi szkodliwymi dla organizmu
konsekwencjami.
Wiedza doktora Jana Kwaśniewskiego opisana jest w 14 wydanych w Polsce
książkach jego autorstwa. Kilka z nich zostało przetłumaczonych na język angielski,
niemiecki, rosyjski, ukraiński, oraz czeski. Poza tym w Polsce działają 24 bractwa i 42 kluby
Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Bractw Optymalnych, które popularyzują wiedzę doktora
Kwaśniewskiego.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Bractw Optymalnych im. księdza prof. Włodzimierza Sedlaka
(OSBO) jest zarejestrowanym, dobrowolnym, samorządnym Stowarzyszeniem o celach
niezarobkowych. Stowarzyszenie posiada osobowość prawną i działa zgodnie z konstytucją
Rzeczypospolitej Polskiej oraz obowiązującym porządkiem prawnym. Stowarzyszenie działa
na terenie Polski oraz za granicą. Na terenie działalności Stowarzyszenia tworzone są
przedstawicielstwa (Bractwa) i kluby. Działalność statutową Stowarzyszenie prowadzi na
rzecz ogółu społeczności w ramach ustawy o pożytku publicznym i o wolontariacie
(Organizacja Pożytku Publicznego KRS 0000165677). Wszyscy mogą skorzystać z
propagowanej przez Stowarzyszenie wiedzy doktora Jana Kwaśniewskiego o zdrowym
odżywianiu i zdrowej żywności, czyli z zasad żywienia optymalnego.
Adres siedziby Stowarzyszenia: 43-600 Jaworzno, ul. Grunwaldzka 200, t.: +48 32 6165182,
fax:
+48
32
6166372,
strona
internetowa:
www.optymalni.org.pl
,
e-mali:
biuro@optymalni.org.pl
WYKORZYSTANIE HISZPAŃSKICH DOŚWIADCZEŃ
W DIECIE OPTYMALNEJ
W ramach Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Bractw Optymalnych działają
doradcy żywieniowi, którzy oprócz tego, że sami prowadzą działalność edukacyjną,
uczestniczą również w wielu szkoleniach organizowanych w Polsce i poza granicami. Jesienią
2008 roku grupa 45 doradców uczestniczyła w zagranicznym szkoleniu na terenie Andaluzji
(Hiszpania). Bogaty program szkolenia zaowocował szeregiem wniosków i wskazówek.
Ciekawym wydają się doświadczenia
Instytutu Żywności Śródziemnomorskiej w Maladze
Samo poznanie tego rodzaju Instytutu jest dla doradców inspiracją, aby podjąć odpowiednie
starania w celu tworzenia podobnego instytutu w Polsce.
W Instytucie Żywności Śródziemnomorskiej doradcy mieli okazję zapoznać się z tym jak
można promować dobry, zdrowy produkt, jakie są stosowane metody docierania z informacją
do poszczególnych grup: dzieci, młodzieży, kobiet, itp. oraz w jaki sposób rozpoznaje się
potrzeby tych grup. Metody, które wykorzystywane są w badaniach świadomości obywateli
na temat zdrowego żywienia:
- aby dobrze programować edukację przeprowadzane są testy wiedzy na temat
zdrowego odżywiania i żywności. W przeprowadzonym przez Instytut teście zapytano
9676 osób, co wiedzą i myślą na temat diety śródziemnomorskiej. Okazało się, że wiedza
na ten temat jest znikoma lub błędna. Ponadto stwierdzono, że ludzie jedzą za dużo w
stosunku do wydatkowanej energii, co prowadzi do otyłości.
- zaprogramowana została edukacja, która prowadzona jest już od wieku
przedszkolnego. Np. ciekawą formą są konkursy z nagrodami w przedszkolach -
tworzenie małych form literackich z udziałem dzieci na temat właściwego odżywiania i
żywności. Za najciekawsze zakończenie przyznawana jest nagroda.
- przeprowadzane są masowe akcje promocyjne, np. Rewia Zdrowia pt. “Serce dla
Kobiety” wzorowana na pokazach mody, podczas których kobiety zapoznają się z tym, co
dla ich zdrowia jest najlepsze. Promowane są także tradycyjne, ekologiczne produkty
regionalne. Aby wzbudzić duże zainteresowanie, w spotkaniach tych uczestniczą
szczególni goście. W omawianym przypadku była to kreatorka mody z USA. Należy
zaznaczyć, że spotkania odbywają się dzięki sponsorom.
- program walki z nadwagą wśród młodzieży – jest to akcja kompleksowa skierowana
do dzieci i młodzieży, ale także ich rodziców i nauczycieli.
- opracowano przewodnik po żywności śródziemnomorskiej.
- przygotowywane są programy dla gastronomii.
- funduje się stypendia dla magistrów, specjalistów od żywienia.
- konkursy z nagrodami dla najlepszych kucharzy.
- promuje się sektory związane z produkcją żywności śródziemnomorskiej
- promuje się tradycyjne produkty andaluzyjskie.
- powołano Fundację promującą żywność śródziemnomorską, która współpracuje z
Ministerstwem Zdrowia.
- Instytut współpracuje z innymi regionami Hiszpanii.
Uwagę doradców zwróciła doskonała grafika wydanych przez Instytut Żywności
Śródziemnomorskiej materiałów promocyjnych.
Prawie wszystkie ze stosowanych przez Instytut pomysłów mogą być wykorzystane w pracy
przez doradców żywieniowych. Stowarzyszenie może zdobywać środki na przeprowadzanie
podobnych akcji w Polsce. Należałoby również podjąć stosowne kroki w celu powstania
podobnego instytutu w Polsce.
Innym przykładem jest
Wydział Pielęgniarstwa Uniwersytetu Medycznego w Maladze
Uczelnia zauważa narastający problem dotyczący nadwagi i otyłości, w związku z tym
poszerzono program nauki żywienia i dietetyki na wydziale pielęgniarskim, co spowodowało,
że dietetyka stała się jednym z ważniejszych przedmiotów na uczelni.
Program nauczania preferuje zasady żywienia w oparciu o:
−
naturalne produkty,
−
tradycyjne receptury bez obcych wpływów,
−
mówienie stanowczego “NIE” dla żywności modyfikowanej genetycznie i hormonów.
Władze Andaluzji zainspirowały opracowanie programu żywienia dla dzieci i młodzieży
szkolnej. Wprowadzono nowy przedmiot w szkołach. Wydział Pielęgniarstwa przygotował
grupę dietetyków, którzy od września rozpoczęli akcję dokształcania dzieci, młodzieży, a
także rodziców i nauczycieli w zakresie zdrowego odżywiania. Nauka zdrowego żywienia
odbywać się będzie poprzez akcje promujące dobrą żywność. Ze szkół wycofywane są
automaty ze słodkimi napojami i batonami. Akcja godna poparcia również w Polsce.
Wykładowcy na tym wydziale, podobnie jak doradcy żywienia optymalnego, są zdania, że
dobrze skomponowane posiłki nie wymagają dodatkowej suplementacji.
Praca wydziału jest przykładem, w jaki sposób wykorzystując naturalne dla regionu produkty
można prowadzić działania w kierunku poprawy sposobu żywienia się ludzi.
Kolejnym ciekawym źródłem informacji, jak działać w kierunku poprawy zdrowia
społeczeństwa poprzez żywienie jest
Wydział Lekarski Uniwersytetu Medycznego w Maladze
Nauka o żywieniu – dietetyka jest tu przedmiotem do wyboru, ale uczelnia prowadzi
dwuletnie studia podyplomowe z tego przedmiotu. Studia te studenci kończą z tytułem
doktora. Władze Hiszpanii zauważyły narastający problem z otyłością szczególnie w grupie
dzieci i młodzieży. Preferowana jest dieta śródziemnomorska, oparta na następujących
zasadach: około 50% energii ma pochodzić z tłuszczów, główny tłuszcz to oliwa z oliwek –
uznawana tutaj za najlepszy tłuszcz. Jednakże przeprowadzone badania składu tłuszczu ze
świni iberyjskiej wykazały, że jest on bardzo zbliżony do składu oliwy z oliwek. Źródłem
białka w diecie śródziemnomorskiej są: owoce morza i mięso. Zaleca się czerwone mięso trzy
razy w tygodniu w ilości po ok. 130 gram. Węglowodany w postaci warzyw i owoców należy
spożyć w pięciu porcjach w ciągu doby. Ponadto dobrze jest wypijać 2 szklanki czerwonego
wytrawnego wina, ponieważ wino ma korzystny wpływ układ krążenia.
Uczelnia, w ramach programów unijnych, prowadzi wymiany studentów i naukowców.
Wykładowcy tej Uczeni zachęcali doradców do propagowania zasad żywienia optymalnego
we wszystkich możliwych publikatorach medycznych.
Na uwagę zasługują inicjatywy:
- kucharz ze znajomością zdrowego żywienia,
- żywieniowiec z umiejętnością gotowania.
W związku z dość powszechnie panującą w Polsce opinią dotyczącą szkodliwości
spożywania dużych ilości jajek i ich negatywnego wpływu na poziom cholesterolu ciekawą
okazała się opinia Uczelni na ten temat. Zostały bowiem przeprowadzone badania, które
wykazały, że ilość spożywanych jajek nie ma wpływu na poziom cholesterolu. Tak więc jest
to kolejne źródło potwierdzające słuszność diety optymalnej. Przyjęta w Hiszpanii norma
poziomu cholesterolu we krwi to 220 mg/dl, w Polsce za dopuszczalną granicę uważa się 200
mg/dl. I są projekty, aby dopuszczalny poziom cholesterolu obniżyć do 180 mg/dl.
Program szkoleniowy obfitował również w wizyty w zakładach przetwórstwa żywności.
Doradcy mieli okazję zapoznać się z zakładami przetwórstwa warzyw i owoców, produkcji
oliwy z oliwek, produkcji sera z mleka koziego i owczego oraz wina.
Obserwacje i wnioski:
−
we wszystkich odwiedzanych zakładach zastosowane są wysokie standardy sanitarne,
−
produkcja opiera się na materiale pozyskiwanym z pobliskich gospodarstw: własny
chów kóz i owiec, chów świń w zamkniętym cyklu produkcyjnym, warzywa i owoce
pozyskiwane są z okolicznych gospodarstw,
−
preferowane są tradycyjne receptury,
−
stosowane są tylko naturalne konserwanty,
−
gotowe produkty pakowane są w opakowania z naturalnych surowców,
−
promowanie produktu regionalnego w połączeniu z turystyką; turystyka odgrywa
znaczącą rolę w promocji produktów regionalnych,
−
w restauracjach menu komponowane jest z jak największym udziałem i podkreśleniem
produktu regionalnego,
−
popularne jest łączenie się w spółdzielnie produkcyjne,
−
dotacje unijne kierowane są przez lokalne grupy działania.
Korzystając z obserwacji wyniesionych z odwiedzanych zakładów można wysnuć ciekawe
propozycje i wnioski dla naszego sektora przetwórstwa rolniczego, a w szczególności dla
drobnych zakładów.
Najbardziej popularne przepisy kulinarne,
które można wykorzystać w żywieniu optymalnym
Kuchnia hiszpańska jest bardzo bogata i jak każda kuchnia ma też swoje, wyróżniające ją
wśród innych, potrawy. W kuchni hiszpańskiej wykorzystuje się dużo oliwy z oliwek i wina,
które są sztandarowymi produktami hiszpańskiego rolnictwa.
Poniżej podane są przepisy na dwa najbardziej popularne dania w kuchni hiszpańskiej.
Tortilla
Bardzo popularne danie. Hiszpanie zjadają tortille jako dodatek do śniadania lub lunchu na
zimno lub ciepło, dzieląc usmażoną tortillę na trójkąty.
B T W
Składniki: 2 - całe jajka 12,50 10,70 1,00
2 – żółtka 6,52 12,76 0,28
100g- ziemniaków 2,00 0,10 14,80
50g. - cebula 0,70 0,20 3,45
do smażenia - 50 g smalcu - 49,75 -
przyprawy: sól, pieprz, ulubione zioła 21,72 73,52 19,53
Jest to przepis podstawowy, który można wzbogacić, zależnie od upodobań: zielonym
groszkiem, szpinakiem, różnymi warzywami i grzybami, jak również można dodać żółty ser
czy szynkę.
Do tortilli bierzemy albo ziemniaki wcześniej ugotowane, albo kroimy w plasterki i smażymy
na tłuszczu.
Sposób przygotowania:
Rozgrzać tłuszcz na patelni i usmażyć ziemniaki, jeżeli są surowe. W miseczce rozbełtać
widelcem jaja z żółtkami, dodać ewentualne dodatki i przyprawy oraz pokrojone ziemniaki,
jeżeli były wcześniej ugotowane. Wylać na patelnię, podsmażyć, odwrócić na drugą stronę.
Usmażone, spożywać na ciepło lub gorąco.
Gaspacho – czyli chłodnik iberyjski
Zupa jest smaczna po dobrym schłodzeniu, poza tym ważne jest, aby warzywa były świeże i
w dobrym gatunku, zwłaszcza pomidory, również ważna jest oliwa, najlepszą jest Extra
Virgin.
B T W
Składniki: 80g – pomidory 0,89 0,16 2,08
50g – świeży ogórek 0,35 0,05 1,45
20g – cebula 0,28 0,08 1,38
10g – czosnek 0,64 0,05 3,26
¼ - szklanki oliwy z oliwek - 69,72 -
½ - szklanki wody
10g – plastrów czerwonej 0,13 0,05 0,66
10g - zielonej papryki 0,11 0,03 0,46
10g - cebuli, sól, pieprz 0,14 0,04 0,69 .
razem: 2,45 70,18 9,98
Sposób przygotowania:
−
utrzeć czosnek z solą i zalać oliwą
−
pomidory obrać ze skórki
−
pomidory, ogórek, cebulę wrzucić do czosnku z oliwą zmiksować, dodać wodę, wylać
do salaterek, na wierzch ułożyć plasterki papryki i cebuli, wstawić do lodówki. Podawać
schłodzone. Optymalni zamiast oliwy z oliwek i wody mogą wykorzystać esencjonalny
wywar z kości. Smacznego!
DOŚWIADCZENIA INDYWIDUALNE
Doradcy żywienia optymalnego, którzy uczestniczyli w szkoleniu w Hiszpanii, mają bogate
doświadczenie związane z wieloletnim stosowaniem optymalnego modelu żywienia. Poniżej
przedstawiamy fragmenty ich oraz innych osób relacji świadczące o skuteczności żywienia
optymalnego.
Leszek Cofta - Poznań
Żywienie optymalne stosuję od 6.10.2001 r. Półtora roku wcześniej zacząłem się odchudzać
przy pomocy diety ograniczającej ilość przyjmowanego pokarmu. Unikałem tłuszczu, jadłem
mało mięsa, a głównie owoce i warzywa. Przy wzroście 196 cm ze 130 kg schudłem do 96
kg. W tym momencie dowiedziałem się o żywieniu optymalnym i wkrótce je zastosowałem,
czując instynktownie, że to coś odpowiedniego dla mnie. Szybko straciłem kolejne 4 kg.
Poczułem niesamowity wprost przypływ energii (jak 10 lat wcześniej po rzuceniu palenia, z
tym że wtedy trwało to krótko). Mój organizm zaczął intensywnie uwalniać się z toksyn,
trwało to pół roku. Minęło przewlekłe zapalenie gardła, wobec którego bezsilny był
Augmentin, jeden z najsilniejszych (i droższych) antybiotyków. Przestały psuć mi się zęby.
Przez ostatnich 7 lat kłopoty mam tylko z zębami uprzednio leczonymi. Wcześniej co 4 – 5
miesięcy pojawiał się nowy ubytek. Po niecałych 2 latach ustąpiła alergia kontaktowa na
wdychane opary żywicy epoksydowej i innych groźnych chemikaliów, z którymi mam do
czynienia w pracy do dziś. Ustąpiły objawy choroby serca – rozpierające bóle w klatce
piersiowej. Wyniki badań cholesterolu z czerwca 2008: ogólny - 200, HDL – 98,6, LDL –
92,6, triglicerydy – 44,2. Złagodniała nawet choroba genetyczna, nie biorę żadnych leków.
Bardzo złagodniał łojotok. Widząc korzystne efekty zdrowotne postanowiłem pomagać
innym. Odbyłem szkolenie i teraz pełnię dyżury w Klubie Optymalnych w Poznaniu jako
doradca żywienia optymalnego. Jestem również członkiem Zarządu Bractwa w Poznaniu,
pełnię funkcję skarbnika i organizuję wycieczki rowerowe po okolicach Poznaniu. Czasem się
zastanawiam, co byłoby dziś ze mną, gdybym nie trafił na wiedzę dr. Kwaśniewskiego. Ile
ważyłbym dzisiaj? 150, a może 180 kg? Czy mógłbym wykonywać swą pracę? A może
toczyłaby mnie jakaś śmiertelna choroba? Tego już się nie dowiem.
Maria Konieczna - Krotoszyn
Wszystko zaczęło się 5 lat temu. Dlaczego nas to zainteresowało? Kilka miesięcy wcześniej
mąż skarżył się na bóle w okolicy serca, czuł się osłabiony, często miał anginę - to nas
zaniepokoiło. Diagnozy lekarzy były bardzo różne. Badania, przez które przeszedł mąż
wykazały powikłania pogrypowe. Wielu lekarzy twierdziło, że leki są niezbędne i wszystko
wyleczą. Mąż przez krótki okres czasu stosował się do zaleceń lekarzy, jednak z każdym
dniem nie było widać żadnej poprawy. W końcu postanowił przerwać te doświadczenia na
swoim organizmie i odstawił leki. Natomiast moim problemem były częste bóle gardła, słabe
włosy, paznokcie i ogólne osłabienie organizmu. Postanowiliśmy spróbować. Pierwsze
rezultaty pojawiły się już po dwóch miesiącach stosowania żywienia. Byliśmy zaskoczeni
tym, że efekty pojawiły się tak szybko. Wiedząc troszkę więcej o żywieniu postanowiliśmy
wciągnąć córkę i wyjaśnić jej działanie oraz zalety diety dr. Kwaśniewskiego. Córka od kilku
lat narzekała na silne bóle głowy. Bóle te były na tyle dokuczliwe, że kilka razy córkę ze
szkoły przyprowadzały koleżanki. Zdarzyło się nawet, że wychowawczyni przywoziła córkę
do domu samochodem. Trzy opakowania leków przeciwbólowych starczało zaledwie na dwa
tygodnie. Przed maturą, w styczniu, córka miała obawy czy do niej przystąpić. To nas bardzo
zaniepokoiło - postanowiliśmy od razu zadziałać. W marcu było widać efekty działania diety.
Bóle, które kiedyś występowały kilka razy w ciągu dnia, pojawiały się raz na tydzień. W maju
przed maturą ten problem zaniknął, a kilkugodzinne powtarzanie dużej ilości materiału nie
stanowiło żadnego problemu. Córka nie czuła żadnego zmęczenia, zapomniała o bólach
głowy, o tabletkach. Maturę zdała bez problemu. To nam uświadomiło jeszcze bardziej, że
dokonaliśmy słusznego wyboru oraz że pomogliśmy nie tylko sobie.
Małgorzata Jany - Jaworzno
Z żywieniem optymalnym mam bezpośredni kontakt od samych początków OSBO – od 3-go
maja 1999 roku. W ciągu tych 10 lat pracy na rzecz OSBO, spotykałam się z wieloma ludźmi,
którzy wykazywali, że właśnie dzięki żywieniu optymalnemu odzyskali zdrowie lub je
znacznie poprawili.
Widząc wokół siebie wiele pozytywów wskutek żywienia optymalnego, przeszłam na ten
sposób żywienia i uzyskałam w bardzo krótkim czasie, zauważalne efekty. Oto one:
- jestem spokojniejsza, nie denerwują mnie ludzie, tak jak poprzednio,
- mam więcej energii, więcej siły i to mnie cieszy,
- mogę więcej czasu poświęcać pracy, a ona mnie nie męczy.
Nie mam przykrego doświadczenia zdrowotnego, gdyż wcześniej nie chorowałam na
poważniejsze choroby, ale wiem, że z żywienia optymalnego nigdy nie zrezygnuję. Mam
szczupłą sylwetkę, czego wiele moich rówieśniczek mi zazdrości. Wiem, że gdybym
odżywiała się tak jak one, wtedy wyglądałabym jak one – otyłe, tylko narzekające i ciągle się
leczące.
Mieczysława Grygorczyk - Szprotawa
Po wprowadzeniu żywienia optymalnego opracowanego przez Doktora z Ciechocinka, Jana
Kwaśniewskiego, pierwsze ustąpiły mi migrenowe bóle głowy, które wyłączały mnie z życia
na wiele godzin. Potem zniknęły plamy wątrobowe, rozlane na policzkach (powstały na nich
po narkozie), które według poglądów niektórych lekarzy miały pozostać do końca życia.
Kolejną dolegliwością, która ustąpiła po wprowadzeniu optymalnych zaleceń, była
nieszczelność zastawki trójdzielnej. Następnie parodontoza - wszystkie swoje zęby
uratowałam dzięki żywieniu optymalnemu. Teraz dziąsła mam zdrowe, różowe. Ostatnie
badanie wykazało, że nie mam próchnicy. Jestem dowodem na to, że próchnica jest uleczalna,
a dowód najchętniej przedstawiam szerokim uśmiechem. Nie mam już chorych potrzeb, a to
dobitnie świadczy o powrocie do zdrowia. Mam 54 lata, 164 cm wzrostu i ważę 64 kg. Na
żywieniu optymalnym jestem już 10 lat. Przy okazji badania wzroku (okulary) na dnie oka nie
stwierdzono miażdżycy.
Teresa Szczepanek - Ustroń
Od dzieciństwa narzekałam na bardzo dokuczliwe bóle głowy. Zdiagnozowano u mnie
naczyniowe bóle głowy – migrenę. Byłam też częstym pacjentem w Poradniach Zdrowia.
Łykałam duże ilości tabletek przeciwbólowych, które powodowały nadkwasotę i bóle
żołądka. Trzeba więc było brać znowu inne leki i tak to brnęłam w błędne koło coraz bardziej.
W 1996 r. z prasy regionalnej dowiedziałam się o diecie optymalnej. Zaczęłam interesować
się tą wiedzą. Przeczytałam książkę „Dieta Optymalna” i „Żywienie Optymalne” Przekonało
mnie to, więc postanowiłam natychmiast zastosować ten sposób żywienia. Po paru
miesiącach schudłam 12 kg i wagę należną utrzymuję do dzisiaj. Zauważyłam też, że moje
bóle migrenowe pojawiają się rzadziej. Poddałam się zabiegom prądami selektywnymi typu S
na okolice bolesnej tętnicy skroniowej i gałkę oczną. Już po 5 zabiegach czułam się bardzo
dobrze. Od tamtej pory minęło 11 lat, a objawy migreny nie powróciły. Przekonując się o
zaletach wiedzy dr. J. Kwaśniewskiego osobiście postanowiłam przekazywać ją innym
zainteresowanym. Zorganizowałam jedną z pierwszych Arkadii Zdrowia oraz wczasy z
żywieniem optymalnym, na których jako pierwsza w Polsce, opracowałam i poprowadziłam
wykłady szkoleniowe. Zajęcia te prowadzę z wielką satysfakcją do dnia dzisiejszego. W 2001
r. otrzymałam Dyplom Starszego Doradcy Żywienia Optymalnego. Od tamtej pory prowadzę
również szkolenia dla kandydatów na doradców. Wyszkoliłam już ok. 100 doradców. Dzisiaj
mogę powiedzieć z podniesioną głową: tak udało mi się. Chce mi się żyć. Jeżdżę na nartach,
pływam, tańczę, ciągle chce mi się tworzyć i uczyć się czegoś nowego. Każdy dzień witam z
uśmiechem i radością. Tak to prawda. Dzięki żywieniu optymalnemu – inaczej myślę, inaczej
wszystko przeżywam, analizuję czy wyciągam wnioski.
Kazimierz Pipia - Katowice
W latach 1989 - 1995 r. następowało u mnie systematyczne pogarszanie się stanu zdrowia,
związane z miokardiopatią przerostową serca, arytmią i dużym ograniczeniem przepływu
krwi w tętnicach wieńcowych serca. Systematyczne przyjmowanie leków: propranonol,
cordafen, aspiryna oraz obniżających poziom cholesterolu nie przynosiło oczekiwanych
efektów, nie powstrzymywało postępu choroby. Wykonana w 1995 r. stymulacja wieńcowa
potwierdziła dalszy stosunkowo szybki postęp miażdżycy naczyń lewej komory.
Przeprowadzający badania prof. kardiologii stwierdził konieczność interwencji chirurgicznej
na sercu w trybie niecierpiącym zwłoki. Tuż po tych badaniach przypadkowo trafiłem na
artykuł dr. Jana Kwaśniewskiego w Dzienniku Zachodnim. Przeczytałem i zrozumiałem. Od
czasu wprowadzenia w swoim życiu żywienia optymalnego nie stwierdziłem negatywnego
wpływu tego sposobu żywienia na organizm. Stosując ten model żywienia nie choruję.
Kserokopia dokumentacji medycznej z okresu chorób w posiadaniu piszącego.
Teresa Pokorska – Objazda
Optymalnie żywię się od 7 lat. ŻO rozpoczęłam mając 52 lata. Mam 159 cm wzrostu, ważę
55 kg. Przed przejściem na żywienie optymalne ważyłam 64 kg i miałam liczne problemy
zdrowotne – refluks, strasznie bolały mnie nogi, ciągle czułam się zmęczona, kilka razy w
roku angina, do tego torbiel na jajniku i piersi, miałam być poddana operacji, ale wyprosiłam
lekarkę o trzy miesiące zwłoki. W ciągu 2 miesięcy schudłam 9 kg, ale najważniejsze, że
odzyskałam zdrowie, energię i chęć do życia, torbiel na jajniku zmalał, a po trzech miesiącach
badanie USG już go nie wykazało, podobnie na piersi. O refluksie zapomniałam po tygodniu.
Po 6-ciu latach żywienia optymalnego postanowiłam sprawdzić swoją wiedzę w tym
zakresie przed doktorem Janem Kwaśniewskim. Zdecydowałam się odbyć szkolenie na
doradcę żywienia optymalnego. Szkolenie odbyłam w Poznańskim Centrum Żywienia
Optymalnego. Egzamin zdałam dnia 28 czerwca 2008 roku. Było to dla mnie ogromne
przeżycie, mimo że przygotowywałam się solidnie do egzaminu, czytając książki i artykuły
pana Doktora - jest w nich zawarta ogromna wiedza. No i miło jest pochwalić się dyplomem
doradcy ŻO.
Jolanta Stachowiak-Jokiel - Szamotuły
Mam 61 lat. Żywię się optymalnie od maja 2000 roku. Przedtem przez ponad 20 lat
chorowałam. Miałam przerost lewej komory serca, arytmię, częste zapaści, zwapnienia
układu kostnego RZS -GPP, nerwicę, zaburzenia snu i pamięci, równowagi, zapalenie
nerwów obwodowych, problemy żołądkowo – jelitowe (stany zapalne), z gazami na czele,
częste anginy, zapalenia krtani, chrypki i grypy. Gdy przeczytam “Dietę Optymalną” doktora
Jana Kwaśniewskiego, zobaczyłam szansę “wyjścia” z chorób. Po 6 tygodniach żywienia
nastąpiła wyraźna poprawa: najpierw ustąpiły problemy jelitowo-żołądkowe, przestało mi być
zimno, przestały boleć stawy, zniknęła poranna sztywność stawów zwłaszcza dłoni,
poprawiła się pamięć - ”rozjaśnił się umysł”. W czwartym miesiącu żywienia, po konsultacji
z lekarzem optymalnym, zastosowałam prądy selektywne (10 zabiegów po 20 min PS
czterokończynowe, a 2 miesiące później PS 10 zabiegów po 20 minut na kręgosłup,
powtórzyłam je też po roku i po dwóch latach oraz w trzecim roku żywienia. Ponieważ słabo
ustępowała nerwica, zastosowałam też PS na CUN 10 zabiegów po 20 minut, a potem jeszcze
dwukrotnie co pół roku. Minęły zaburzenia snu, “wyciszyłam się”, nastąpiła dalsza poprawa
myślenia i pamięci, zmniejszyły się zniekształcenia kończyn, poprawił się stan kręgosłupa.
Nie miewam przeziębień, chrypek, grypy, zapaleń stawów, katarów. Mam dużo energii i
chęci do życia, do aktywności fizycznej i umysłowej. Załączam pozdrowienia i
podziękowania dla Doktora Jana Kwaśniewskiego, za fenomenalny sposób ustalenia potrzeb
pokarmowych człowieka.
Elżbieta Wałaszewska-Majkowska - Słupsk
Z żywieniem optymalnym spotkałam się po raz pierwszy w 1996 r. Po przeczytaniu książki
Jana Kwaśniewskiego od razu na drugi dzień przeszłam na żywienie optymalne. Miałam
wtedy 44 lata i jak na kobietę w tym wieku byłam bardzo schorowana. Od kilkunastu lat
chorowałam na dyskopatię odcinka L5 – S1, do tego rwa kulszowa, migreny głowy z
wymiotami do utraty przytomności włącznie oraz drobna dolegliwość jak zgaga. Lekarze
przepowiadali, że około pięćdziesiątego roku życia czeka mnie wózek inwalidzki. Zgaga
zniknęła praktycznie z dnia na dzień, a migreny stały się dużo łagodniejsze. Bóle kręgosłupa
jednak wciąż mi dokuczały. Dodatkowym atutem stosowania diety była utrata wagi. Ze
straconych 8 kilogramów byłam dumna i zadowolona. Stałam się również osobą bardziej
radosną, pełną optymizmu, na co zwrócili uwagę moi znajomi.. Wiedząc, że jest więcej osób,
które się interesują żywieniem optymalnym zrodziła się myśl, że należy w Słupsku założyć
oddział Bractwa Optymalnego. Na comiesięcznych spotkaniach uczyliśmy się liczyć
proporcje B-T-W, wymienialiśmy różne przepisy, degustowaliśmy nowe potrawy oraz
opowiadaliśmy kto z jakiej choroby już się wyleczył, a czyj stan zdrowia polepszył się
częściowo. Największą poprawę stanu zdrowia było widać w grupie cukrzyków. Masowo
znikały również wszelkie uczulenia oraz mijały migreny, bóle kręgosłupa, a uczestnicy
zrzucali swoją nadwagę. Guzki, torbiele, żylaki i nadciśnienie znikały jak ręką odjął.
Andrzej Wanko - Bydgoszcz
W 2001 roku przez przypadek przeczytałem artykuł w „Expresie Bydgoskim” na temat diety
optymalnej i spotkań, które odbywają się co miesiąc w LO nr 6. Postanowiłem udać się na
takie spotkanie. Kupiłem książki lek. med. Jana Kwaśniewskiego, zaprenumerowałem
miesięcznik „Optymalni”. Po dwóch tygodniach postanowiłem żywić się optymalnie.
Zdecydowałem się przyjąć serię prądów selektywnych, ponieważ w wieku 46 lat miałem
spory problem z nadwagą (104 kg) przy wzroście 172 cm, cukier na górnej granicy normy,
tendencje do podwyższonego ciśnienia. Miałem problemy natury gastrologicznej -
rozpoznana przepuklina rozworu przełykowego i problem z nadkwasotą, stan zapalny w
przewodzie pokarmowym. Pierwszymi najbardziej widocznymi symptomami ŻO było
ustąpienie dolegliwości związanych z przewodem pokarmowym, zacząłem stopniowo
chudnąć. Po kilku miesiącach waga zmniejszyła się do ok. 84 kg i na tym poziomie utrzymuje
się do chwili obecnej. Wyregulowało się ciśnienie tętnicze. Innym schorzeniem, dla którego
zdecydowałem się zastosować ŻO jest łuszczyca skóry, na którą choruję od 14 roku życia. Na
tym polu nie zaobserwowałem jednak znaczącej poprawy, choć z wiekiem choroba ta ma dla
mnie jakby łagodniejszy przebieg. Ponieważ z natury jestem człowiekiem pobudliwym (typ
choleryka), zaobserwowałem u siebie w okresie 7 lat stosowania diety znaczne „wyciszenie”
oraz bardziej pozytywny sposób postrzegania rzeczywistości. Wiążę to wyraźnie z dietą.
Podsumowując to krótkie rozważanie na temat wpływu żywienia optymalnego na moje życie
i zdrowie mogę powiedzieć, że wywarło ono na mnie pozytywny, trwały wpływ i czuję się
dobrze. Niektóre dolegliwości trwale ustąpiły, mam większy komfort psychiczny i nadzieję,
że dalsze jej stosowanie będzie skutkowało dobrym zdrowiem.
Barbara Olechno – Szprotawa
Żywienie optymalne stosuję od roku 1999 bez przerwy. Ustąpiły mi częstoskurcze,
nadciśnienie, depresje, stałam się silniejsza psychicznie, odporniejsza na sytuacje stresowe,
zwiększyła się moja odporność na infekcje wirusowe. Wyniki badań, jakie ostatnio
przeprowadziłam są wzorowe. HDL - 80; LDL - 99, trójglicerydy - 46; cholesterol całkowity
- 180. Przez cały okres żywienia optymalnego nie korzystałam z porad lekarskich, co
wcześniej zdarzało mi się dosyć często, w związku z czym nie wydaję pieniędzy na lekarstwa.
Zastosowanie przeze mnie żywienia optymalnego przyczyniło się do bardzo dużych
oszczędności w moim budżecie domowym. Długofalowe stosowanie żywienia optymalnego
wpłynęło na zmianę nawyków żywieniowych mojej rodziny. Cieszę się, że zostało mi dane
zapoznać się z wiedzą dra Jana Kwaśniewskiego i dzięki niej "czerpać z życia pełnymi
garściami".
Ilona Wołek-Pochopień - Katowice
O diecie optymalnej słyszałam wiele lat temu, ale nie czułam potrzeby zastosowania jej w
swoim menu, dopiero od 2000 roku jestem na żywieniu optymalnym. Jestem lekarzem i na co
dzień spotykam się z chorymi stosującymi różnorodne diety, próbując wspomagać nimi
leczenie swoich dolegliwości. Wiemy również, że nawet najlepszy lek może się okazać
niebezpieczny, dlatego zawsze przed rozpoczęciem leczenia, nie kto inny, tylko lekarz musi
dokonać diagnozy i ustalić optymalny rodzaj terapii dla danego organizmu. Stwierdziłam, że
wysiłek fizyczny i zdrowe odżywianie się znacznie wspomaga leczenie farmakologiczne,
dlatego też od 2002 roku jestem konsultantem medycznym doradców żywieniowych Arkadii
w Katowicach. Uważam, że krzewienie w społeczeństwie kultury fizycznej i zdrowego
żywienia przyniesie wymierne efekty w leczeniu patologii takich jak: nadwaga, miażdżyca,
cukrzyca, reumatyzm, alergia, nadciśnienie itp.
Mieczysław Wódz - Katowice
Od kilku lat choruję na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, alergię i nadwagę – leczony jestem
przez lekarzy farmakologicznie. Stosowanie dotychczas różnych diet odchudzających, jako
wspomaganie leczenia farmakologicznego nie było skuteczne i najczęściej kończyło się
szybkim powrotem do poprzedniej lub jeszcze większej wagi ciała. Żywienie optymalne
zastosowałem u siebie w ubiegłym roku jako dietę wspomagającą dotychczasową terapię. W
rezultacie po kilku miesiącach straciłem na wadze około 20 kg, nie pojawiają się już
dotychczasowe oznaki alergiczne, nadciśnienie zostało ustabilizowane, a poziom cukru we
krwi jest w normie, zauważyłem także poprawę swego samopoczucia. Oczywiście dietę tę
zastosowałem za wiedzą i aprobatą swojego lekarza. Negatywnych skutków stosowania diety
optymalnej jak dotychczas nie zauważyłem.
Wojciech Kuder - Kalety
O wpływie żywienia na zdrowie wiedziałem od dawna. Regularnie kupowałem i czytałem
“Dziennik Zachodni”, w który ukazywały się artykuły lek. med. Jana Kwaśniewskiego.
Postanowiłem spróbować odżywiać się tak jak proponował ten lekarz. Zanim to zrobiłem
poszedłem jednak do znajomego lekarza i przeprowadziłem szczegółowe badania. Badania
wypadły bardzo dobrze, ale miałem podwyższony poziom bilirubiny i tenże lekarz
przestrzegał mnie przed tłustym jedzeniem. Ja w tym czasie jadłem chudo i intuicyjnie mało
białka. Gdy usłyszałem, że nie mogę jeść tłusto od razu poszedłem do rzeźnika i kupiłem
boczek. Następne badanie bilirubiny było już w normie. Innych dolegliwości nie miałem, nie
miałem też problemów z wagą. Teraz do lekarza trafiam tylko wtedy, kiedy ulegnę
wypadkowi. Pracuję jako górnik na kopalni, a tam wypadki są częścią pracy.
Jan Pidek - Oborniki
Pięć lat temu byłem otyłym chorym człowiekiem. Przy wzroście 164 cm ważyłem 104 kg,
cierpiałem na nadciśnienie, miałem wysoki cholesterol i trójglicerydy. Przy tak wysokiej
nadwadze poruszanie się sprawiało mi trudności, a każda czynność męczyła. W trakcie
wykonywanego USG lekarz urolog pokazał mi na monitorze moje zwały tłuszczu i doradził,
abym coś z tym zrobił, bo zagraża to mojemu zdrowiu i życiu. W tym czasie moim dalszym
sąsiadem był Józef Turostowski, na temat którego i jego diety dużo się mówiło na naszej
ulicy. Od niego też otrzymałem pierwsze informacje o żywieniu optymalnym. Był to dla mnie
duży wstrząs, gdyż obalał dotychczasową moją wiedzę o żywieniu człowieka. Po około pół
roku od zmiany sposobu żywienia straciłem 30 kilogramów i byłem mile zdziwiony, gdyż
moi znajomi mnie nie rozpoznawali. W tym też czasie ustąpiły moje dolegliwości, a wróciła
chęć do życia i wigor. Znajomy lekarz był zaskoczony moim wyglądem i bez wnikania w
szczegóły powiedział “tak trzymać”. Od tego też czasu nie odwiedzam aptek, a do lekarza
chodzę sporadycznie. Dzięki mądremu lekarzowi Janowi Kwaśniewskiemu inaczej patrzę na
świat i mam wielką ochotę na życie aż do 100 lat.
Maria Klajda - Gorzów Wielkopolski
Z końcem lat 90 do Polski wraz z lawiną poradników „Jak w weekend opanować sztukę...”
docierać zaczęła moda na zmiany stylu życia, żywienia itp. Porwana tą falą też postanowiłam
rozprawić się ze swoim życiem, wziąć wszystko w swoje ręce i... przeszłam na
wegetarianizm. Trwało to 9 lat. Często bolał mnie żołądek, moja wątroba była powiększona, a
kręgosłup na trzech poziomach z dyskopatią. No i te kłopoty z wypróżnianiem, mimo
kilogramów błonnika zjadanych tygodniowo, jak zalecały wszystkie zdrowe diety i poważne
żywieniowe autorytety /czytaj: przemysł spożywczy/. Książkę „Dieta Optymalna” Jana
Kwaśniewskiego podsunęli mi moi znajomi. Był koniec 1998 roku. Po kilku tygodniach
wewnętrznych przygotowań zebrałam się na odwagę i zaczęłam przygodę z tłustą dietą
doktora Kwaśniewskiego. Na efekty nie musiałam długo czekać. W ciągu 6 m-cy schudłam 6
kg i dotarła do mnie jedna z prawd całkowicie sprzeczna z oficjalnymi poglądami nauki: „od
tłuszczu się nie tyje". Jadłam dziennie blisko 0,15 kg czystego tłuszczu i chudłam. Czułam się
coraz lepiej, całkowicie ustąpiły jakiekolwiek kłopoty ze strony układu pokarmowego, jestem
sprawna, zdrowa. Dietę stosuję 10 rok, przez ten czas oprócz 1-2 dniowych przeziębień nie
chorowałam. Na moje 60 urodziny „zafundowałam sobie” szczegółowe badania i wszystkie -
łącznie z przepływami - są bardzo dobre.
Alina Szekiel - Katowice
Odkąd sięgam pamięcią byłam dzieckiem chorowitym z ciągłymi bólami brzucha i głowy. Od
1982 do 1998 roku byłam hospitalizowana 12 razy z rozpoznaniem choroby wrzodowej
żołądka, trzustki oraz jelit. Pomimo stosowania zaleceń lekarskich mój stan zdrowia był coraz
gorszy. Stale zażywałam leki rozkurczowe i przeciwbólowe, dalej miałam częste wymioty
oraz silne bóle brzucha i niestety 20 kilogramową nadwagę, anemię, zawroty głowy i ciągłą
słabość. Moje wyniki biochemiczne były niezadowalające: zaniżona hemoglobina, wysoki
alat, aspat, bilirubina, kreatynina. Zażywałam duże ilości leków, a mój stan zdrowia nie był
zadowalający. Ostatnia moja operacja była w roku 1998 z rozpoznaniem niedrożności jelit z
zapaleniem otrzewnej. Po tej operacji postanowiłam coś zmienić i przeszłam na dietę
optymalną. Nie mając nic do stracenia i będąc w desperacji, bo miałam na wychowaniu dwoje
nieletnich dzieci, w tym dziecko specjalnej troski, i chcąc je wychować, wiedziałam, że
muszę zmienić swoje życie m.in. dietę. Po przejściu na żo, pomału symptomy chorób
ustępowały i o dziwo czułam się lepiej. Po kilku miesiącach zauważyłam znaczny spadek
wagi ciała i większą chęć do życia W ciągu około 2 lat waga spadła o 20 kilogramów. Wtedy
też postanowiłam zająć się dietą optymalną zawodowo i pomagać innym zdesperowanym
pacjentom. Od 8 lat prowadzę w Katowicach Arkadię, która skupia wielu optymalnych
lekarzy różnych specjalizacji. W naszej przychodni udzieliliśmy tysiące porad lekarskich z
zakresu diety optymalnej.
Zuzanna Rzepecka - Poznań
O żywieniu optymalnym usłyszałam po raz pierwszy w lutym 1999 roku. Moje problemy
zdrowotne to: migreny z towarzyszącymi wymiotami, które wyłączały mnie z życia na dwa
trzy dni, bóle ze strony układu pokarmowego (żołądek, wątroba, trzustka, drażliwe jelito,
wzdęcia), paradontoza – ruszały się moje zęby, miałam obawę, że za chwilę sama je wyjmę,
ciągłe zmęczenie, opryszczka, zajady (znikały tylko, gdy brałam witaminę B
2
), wysuszona
skóra, ciągle zimne ręce i nogi. Z uwagi na osłabienie mięśni, po wykonaniu EMG –
rozpoznano u mnie miastenię. Dokładnie 27 lutego 1999 roku, w sobotę, rozpoczęłam
żywienie optymalne. Prawie natychmiast ustąpiły dolegliwości ze strony układu
pokarmowego – bóle żołądka, wątroby, wzdęcia, wiatry. Stopniowo powracała energia i chęć
do życia. Po około pół roku poprawił się stan moich dziąseł. Po serii prądów selektywnych
pożegnałam się z migreną. Dłużej trwało uregulowanie pracy jelit, ale większość chorób
przeszło i tak zmieniło się moje życie. 13 maja 2000 roku z inicjatywy kilku poznańskich
optymalnych powstało Bractwo w Poznaniu, jako oddział OSBO. Następnie skorzystałam ze
szkolenia i zostałam najpierw doradcą żywienia optymalnego, a teraz jestem starszym
doradcą. Ponieważ prowadzę również Arkadię w Poznaniu, a brakowało mi wykształcenia
medycznego, skończyłam także pomaturalną szkołę medyczną na kierunku fizjoterapia. Do
tego przeszkoliłam się również w zakresie stosowania prądów selektywnych i tak z magistra
geografii stałam się fizjoterapeutą z uprawnieniami do podawania prądów selektywnych.
Anna Stołowska - Poznań
Moja przygoda z żywieniem optymalnym rozpoczęła się 10 lat temu. Nazywam to przygodą,
ponieważ żywienie optymalne w sposób pozytywny wpłynęło na moją psychikę i na moje
zdrowie, które właśnie w tym czasie zaczęło podupadać. Był to okres naturalnych przemian
hormonalnych, a złe stany samopoczucia i zdrowia przypisywano na siłę temu okresowi. Nie
mogłam się z tym pogodzić. Sądziłam i jak się później okazało słusznie, że przyczyna musi
być inna, że to żywienie jest złe i to ono doprowadziło mnie do otyłości - 14 kg nadwagi,
nadciśnienia - 220/105, wysokiego cholesterolu – trzykrotnie powiększony poziom
trójglicerydów, znacznego osłabienia wzroku. Nie poddałam się leczeniu farmakologicznemu.
Po przeczytaniu książki “Żywienie Optymalne” nie zawahałam się, od zaraz rozpocząć moją
“przygodę”... Była to też duża odpowiedzialność, zmiana nawyków żywieniowych – z
wykształcenia jestem pielęgniarką. Po wprowadzeniu żywienia, stopniowo moje
samopoczucie zaczęło się poprawiać. Powoli traciłam kilogramy, co było dla mnie ważne,
lżej mi się oddychało, nie męczyłam się przy wysiłku, wyniki badań polepszały się, poprawił
się wzrok i całkowicie ustąpiły bóle głowy - teraz już nie wiem, co to ból głowy. Ciśnienie w
miarę uregulowało się, jestem spokojniejsza i radosna. Po tym jak zauważyłam, jaki
pozytywny wpływ wywarło na moje zdrowie żywienie optymalne, zainteresowałam się nim
bardziej i postanowiłam pomagać innym. W roku 2001 ukończyłam kurs na doradcę żywienia
optymalnego, a w trzy lata później kurs uprawniający mnie do podawania prądów
selektywnych. Po obydwu tych kursach pomagałam, jako doradca żywienia optymalnego w
poznańskim oddziale OSBO, przekazując bezpośrednio wiedzę Doktora.
Anna Kazuba - Szczecin
Po kilku dniach stosowania żywienia optymalnego ustąpiły uporczywe niestrawności układu
pokarmowego, zgaga, następnie bóle głowy i bezsenność. Po serii zabiegów prądami
selektywnymi, bolące nogi stały się sprawniejsze, kręgosłup mniej dokuczał. Po kilku
tygodniach skóra moja stała się gładsza i młodsza. To było nie do wiary! Z osoby ciągle
zmęczonej, przytłoczonej codziennymi problemami, stawałam się coraz silniejsza, pogodna i
jakby bardziej rozgarnięta. Zauważałam, że wspaniałe uczucie najedzenia, a nie przejedzenia,
wzmaga „apetyt na życie”. Zaczęłam wreszcie rozumieć, że to ode mnie zależy jakość
każdego dnia, a zatem jakość całego mego życia. Korzystne u mnie zmiany zauważali
również znajomi – „… wyglądasz inaczej, lepiej – co robisz?...” Jako wieloletnia optymalna
mogę już teraz stwierdzić, że właśnie my optymalni wiemy, jak ważną funkcją w życiu
człowieka jest odżywianie – właściwe odżywianie, czyli żywienie optymalne.
Niepodważalna skuteczność żywienia optymalnego, moje doświadczenia i wiedza, które
zdobyłam o żywieniu i dzięki żywieniu optymalnemu, przyczyniły się do rozpoczęcia nowego
etapu w moim życiu. „Pomagaj tym, którzy cię o to poproszą” – Jan Kwaśniewski. Jest ku
temu wiele możliwości.
Będąc starszym doradcą żywienia optymalnego pomagam wszystkim chętnym w
odzyskiwaniu zdrowia, współpracując zawsze z lekarzem optymalnym i pielęgniarką,
uprawnioną do wykonywania zabiegów prądami selektywnymi. Prowadzę siedem lat Arkadię
na Wybrzeżu Szczecińskim. Kontakty z optymalnymi z kraju, jak i spoza jego granic są dla
mnie ogromną radością i satysfakcją.
Jolanta Sołtysiak - Poznań
Moja historia żywienia zaczęła się ok. sześciu lat temu. Zimą 2002 przypadkowo trafiła do
moich rąk jedna z książek lek. med. Jana Kwaśniewskiego. Byłam wówczas studentką
medycyny. Z ciekawości postanowiłam spróbować. Po kilku dniach po zastosowaniu
żywienia optymalnego ustąpił katar, który był uporczywy od kilku tygodni, poczułam więcej
energii, chęci do życia. Kiedy trafiłam do Arkadii w Poznaniu, dowiedziałam się jakie robię
błędy. Dzięki poradom (zwłaszcza co do równowagi kwasowo-zasadowej ) zaczęłam
rozumieć, jak mam stosować żywienie optymalne. Teraz jestem po okresie przebudowy.
Pozytywne efekty żywienia optymalnego, które zauważyłam: poprawa koncentracji i pamięci,
zmniejszenie ilości snu, dużo lepsza wydolność fizyczna, lepszy humor, poprawa wyglądu
skóry, ustąpienie przetłuszczania się włosów.
Krystyna Jaskuła - Międzywodzie
Na żywieniu optymalnym jestem od września 2002 roku. Przypadkowo dowiedziałam się, że
w Międzywodziu organizowane są turnusy optymalne. Bez wahania zostałam uczestnikiem
takiego turnusu. Po około 2 tygodniach schudłam 6 kg. Wstąpiło we mnie tyle energii, że
rodzina mnie nie poznawała. Po dwóch miesiącach ubyło na wadze 16 kg, ustąpiły bóle w
kolanach, poprawił się wzrok, wzmocnił się układ kostny. Jak do tej pory zauważyłam
następujące pozytywy stosowania diety optymalnej:
1. Poprawa wzroku o 1,5 D;
2. Wyregulowanie ciśnienia tętniczego;
3. Uodpornienie się na stresy;
4. Wyleczone hemoroidy, z którymi miałam problem od dzieciństwa;
5. Od dwóch miesięcy waga zaczęła powoli jednak ubywać – 7 kg mniej;
6. Inaczej zaczęłam patrzeć na świat i wiem, że z dnia na dzień, może już być tylko lepiej.
Bogumił Świergiel - Poznań
Z żywieniem optymalnym spotkałem się w 2001 roku. Zanim zacząłem żywić się w sposób
ludzki – optymalnie, byłem głupim, nawiedzonym wegetarianinem. Mimo tak “zdrowego
żywienia” miałem potworne zgagi, arytmię serca, przetoki w układzie wydalniczym, prawie
codziennie przy większym wysiłku z nosa kapała mi krew. Utrudniało mi to pracę, jestem
zawodowym kierowcą, poza tym usypiałem za kierownicą. Musiałem sięgnąć także po
okulary, psuł mi się wzrok. Mimo, że wyniki badań lekarskich nie były złe, ja się czułem
fatalnie. Stał się “cud” po trzech dniach stosowania żo. Ustąpiła wykańczająca mnie zgaga, a
potem kolejne dolegliwości, nawet zespoliły się uciążliwe przetoki. Wstąpił we mnie “nowy
duch”. Odbyłem szkolenie na doradcę żywienia optymalnego i w czerwcu 2008, po egzaminie
w Ciechocinku, uzyskałem dyplom doradcy.
Iwona Graf - Poznań
Żywienie optymalne rozpoczęłam 1 lutego 2001 roku. Na początku żywiąc się optymalnie
moje samopoczucie było przeciętne, efektem ubocznym było zrzucenie paru kilogramów,
mimo że to nie było moim zamiarem (mam172 cm wzrostu i wówczas ważyłam 63 kg,
schudłam do 56 kg – w tym momencie wiedziałam, że na tłuszczach nie da się utyć, dopiero
po podwyższeniu ilości zjadanych węglowodanów przytyłam do 60 kg i to jest moja obecna
waga). Jeszcze nie wiedziałam, jakie popełniam błędy. Po 2 miesiącach zrobiłam wyniki,
głównie cholesterol. Ogólny miałam wysoki – około 360. Nie powiem - byłam w lekkim
szoku, do czasu jak nie zadałam pytania lekarzowi optymalnemu, który powiedział:
„fantastycznie, widać że pani organizm świetnie się przebudowuje”. To mnie uspokoiło.
Krzysztof Graf - Poznań
Na żywieniu optymalnym jestem od 2003 roku. Czuję się dobrze, nie widzę u siebie
nadzwyczajnych zmian. Wyniki mam dobre. Przygotowywaniem posiłków zajmuje się żona.
To ona zgłębia wiedzę na ten temat, a ja chętnie ja wspieram i poszukuję ciekawych
rozwiązań alternatywnych. Żywimy się optymalnie razem do dnia dzisiejszego. Angażujemy
się w życie Bractwa. Poznaliśmy wielu optymalnych, z którymi chętnie spędzamy czas
wolny, np. na spływach kajakowych, w klubie i na wyjazdach. W roku 2008 przy moim
zaangażowaniu został opracowany projekt szkoleniowy dla Stowarzyszenia. W ramach
projektu grupa 45 doradców żywieniowych stowarzyszenia uczestniczyła w wyjeździe
szkoleniowym do Hiszpanii (region Andaluzji).
Grażyna Borkowicz - Słupca
Moja przygoda z dietą optymalną rozpoczęła się w 1999 roku. Pozbyłam się między innymi
takich dolegliwości jak:
- kamienie w woreczku żółciowym,
- torbiel na nerce,
- bólów stawów po przebytym gośćcu stawowym,
- tarczycy.
Mam dużo energii i nie jestem zmęczona pomimo wielu godzin pracy w ciągu dnia.
Obserwujący mnie rówieśnicy często mówią: „ładnie wyglądasz, tylko nie mów, że to od tego
tłustego jedzenia..." Od kwietnia 2000 roku jestem członkiem OSBO, w miejscowości, w
której mieszkam byłam wśród osób organizujących Bractwo Optymalnych. Obecnie jestem
prezesem tego Bractwa i członkiem Komisji Rewizyjnej przy Zarządzie Głównym OSBO.
Henryk Jagodziński – Ostrów Wielkopolski
Zacznę od chwili, kiedy przestałem palić papierosy w 1999 r. Wówczas zaczęły mi smakować
węglowodany - były to słodkości - coca cola, słodkie batoniki i moja waga urosła do 115 kg,
przy wzroście 191 cm. Ja zamiast czuć się coraz lepiej, bo przestałem palić, czułem się coraz
gorzej. Postanowiłem znowu coś z tym zrobić. Zacząłem grać w koszykówkę, jeździć na
rowerze (nawet po 100 km), ale i to nie skutkowało. Stosowanie różnych diet też na nic, aż do
momentu poznania pewnej bardzo miłej pani, której opowiedziałem o swoich problemach, a
ona zaproponowała mi książkę lekarza Jana Kwaśniewskiego "Żywienie Optymalne" i tak się
zaczęła moja przygoda z optymalnością, która trwa aż do dzisiaj bez przerwy. Przez pierwsze
6 miesięcy schudłem 25 kg i od tamtej pory mam wagę 90 kg. Dzisiaj żywienie optymalne
jest moim sposobem na życie, życie bez chorób. Mam dużo ruchu (rower, basen, spacery). W
Ostrowie Wielkopolskim, gdzie mieszkam, założyłem Stowarzyszenie Optymalnych.
Uczestniczę w spotkaniach i szkoleniach.
Teresa Waszak - Kołaczkowo
Mój sposób na zdrowe życie odnalazłam w żywieniu optymalnym. Zaczęło się to w 2001
roku. Przez wiele lat uporczywie walczyłam z całą listą dolegliwości jakie towarzyszą
migrenowym bólom głowy. No i CUD. Choć w cuda nie wierzę. Po kilku dniach stosowania
zasad przeczytanych w książce czułam się jakoś inaczej, lepiej. Od tego czasu nie wiem, co to
migrenowe bóle głowy. Oprócz korzyści w przewodzie pokarmowym ustąpiły u mnie inne
jednostki chorobowe. Jestem, a może byłam w wieku, gdy kobiety mają usuwane narządy
rodne z powodu mięśniaków. W moich badaniach USG i objawach zewnętrznie namacalnych
miałam mięśniaki, które szybko się powiększały. Diagnoza jedna - operacja. Do dziś jestem
cała i badania nie wykazują obecności mięśniaków. Poza tym życie jakie prowadzę /bardzo
intensywne/ sprawiało, że stres był wszechobecny. Niejednokrotnie po powrocie do domu
byłam zmęczona i zdenerwowana. Dziś twierdzę, że mało jest sytuacji i rzeczy, które mogą
mnie zdenerwować. Jestem pełna wigoru i życia, chcę pracować i pomagać innym, czuję się
wspaniale, a to dzięki temu, jak się odżywiam. Z zawodu jestem pielęgniarką i zawsze
pomagałam ludziom i widziałam jak ludzie cierpią. Teraz też pomagam - w swojej małej
miejscowości prowadzę Klub Optymalnych.
Lubomira Ciesielska - Wyrzysk
Żywienie optymalne stosuję od 2003 roku. Dzięki temu wyleczyłam się z cukrzycy typu II
oraz schudłam z 72 kg do 55 i jest to moja waga należna. Podczas tych pięciu lat stosowania
żywienia optymalnego nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków, tylko same
pozytywy. Obecnie nie zażywam żadnych leków. Raz w roku korzystam z turnusu
rehabilitacyjnego w sanatorium lub wyjeżdżam na wypoczynek do Arkadii stacjonarnej.
Korzystam także z zabiegów fizykoterapeutycznych. W czasie tych pięciu lat żywienia
optymalnego nie zdarzyło się, abym musiała korzystać z pobytu w szpitalu. Moje wydatki na
żywność w skali miesięcznej to 300 – 500 zł.
Tadeusz Czop - Łazy
Funkcję burmistrza miasta i gminy Łązy objąłem w lipcu 1994 roku. Pewnego razu przyszedł
do mnie do gabinetu sołtys z sąsiedniego sołectwa Ireneusz Małecki, który oświadczył, że
żegna się, ponieważ nie będzie mógł pełnić funkcji sołtysa z uwagi na zły stan zdrowia –
zwyrodnienie stawów kończyn dolnych i górnych – lekarze sugerowali nawet zaopatrzenie się
w wózek inwalidzki. Minęło kilka miesięcy i pan Małecki ponownie pojawił się w moim
gabinecie – był bez laski i w dobrym nastroju. Oczywiście byłem ciekawy, jak to się stało.
Opowiedział mi, jak zapoznał się z treścią książki dra Jana Kwaśniewskiego. Wraz z żoną
wdrożyli w życie zawarte w tej książce zalecenia żywieniowe i stał się “cud”. Po tej wizycie,
na drugi dzień zakupiłem dwie książki dra Jana Kwaśniewskiego i zabraliśmy je ze sobą z
żoną na urlop do Chorwacji. W ciągu jednej nocy przeczytałem jedną z zakupionych książek i
z chwilą otwarcia sklepu zakupiłem kobiałkę jajek, masło, śmietanę i boczek. Schudłem, moje
samopoczucie uległo znacznej poprawie. Po powrocie z urlopu postanowiłem założyć Klub
Optymalnych w Łazach, którego działanie zarejestrowane jest przy Domu Kultury w Łazach.
Marianna Smyczyńska- Krotoszyn
Pewnego pięknego sierpniowego dnia w 2003 roku, przeczytałam w prasie lokalnej
ogłoszenie treści: „Zapraszamy na spotkanie Bractwa Optymalnych”. Ze spotkania wyszłam
oszołomiona, z zakupioną książką “Tłuste Życie” oraz miesięcznikami “Optymalni”. Moja
decyzja była na TAK. W krótkim czasie do odżywiania optymalnego dołączył mąż. Nie
mieliśmy żadnych zaawansowanych chorób oraz nadwagi. Nasze dobre samopoczucie
przekłada się na efektywną pracę oraz wzorową naukę syna. Uważam, że żywienie optymalne
jest dla ludzi cierpliwych i mądrze myślących.
Zbigniew Rzepecki - Poznań
Pierwszy raz z dietą optymalną zetknąłem się podczas wyjazdu w góry w roku w grudniu
1998 roku. Miałem 48 lat, nic mi w zasadzie nie dolegało, oprócz tego, że posiadałem lekką
nadwagę 76 kg (przy wzroście 170 cm), w zimie nękały mnie chroniczne katary i stale marzły
mi nogi. Po kilku tygodniach stosowania diety waga ciała zaczęła spadać i obniżyła się do 68-
69 kg. Ustały katary, a nogi przestały marznąć. Na diecie jestem obecnie 10 lat, waga
utrzymuje się stale na tym samym poziomie. Nie odczuwam żadnych negatywnych
skutków stosowanego żywienia. Jestem stale syty i zadowolony.
Zdzisław Kędzierawski - Poznań
31 października 1999 roku przeczytałem książkę Doktora Jana Kwaśniewskiego “Żywienie
Optymalne” i od następnego dnia zacząłem żywić się według zasad tam przedstawionych.
Trzeba podkreślić, że zanim zapoznałem się z tą książką zaliczałem się do osób
schorowanych – przebyłem dwa zawały serca, chorowałem na cukrzycę typu II, byłem słaby.
W sierpniu 2000 roku Bractwo Optymalnych w Poznaniu zorganizowało w sali Polskiej
Akademii Nauk spotkanie z doktorem Kwaśniewskim. Byłem tam i oczywiście wypełniłem
deklarację członkowską OSBO. Od tej pory jestem związany z ruchem optymalnych w
Poznaniu. Byłem na pierwszym kursie zorganizowanym w Jastrzębiej Górze i uzyskałem
dyplom doradcy żywienia optymalnego. W grudniu tego roku kończę 70 lat, nie czuję tego
bagażu, mam zdrowie, siłę oraz chęci, aby dużo jeszcze w życiu zdziałać.
Michał Sobański - Poznań
Do uważniejszego przestudiowania prac twórcy żywienia optymalnego zachęciła mnie wiosną
2003 roku lecząca się na astmę siostra, polecając do przeczytania książkę „Żywienie
Optymalne”. Po kilku dniach intensywnego czytania stwierdziłem, że zawarte w tym dziele
argumenty są niepodważalne i przyjąłem je za swoje. Zbawienne efekty zastosowanego
przeze mnie żywienia optymalnego potwierdzają bardzo wymowne fakty.
1. Już po kilkunastu dniach żywienia zniknęła z moich rąk i nóg dokuczliwa egzema, którą
bezskutecznie leczyłem przez kilkadziesiąt lat − od dzieciństwa.
2. Ból w kręgosłupie − efekt pewnego eksperymentu siłowego z podnoszeniem sztangi i…
kolegów wiszących na jej gryfie (jeszcze w czasach studenckich), który odczuwałem
dotkliwie po ciężkiej pracy fizycznej i wychłodzeniu − zniknął bezpowrotnie.
3. Waga ciała − wcześniej oscylująca w zakresie 67-73 kg − ustabilizowała się ostatecznie na
poziomie 69 kg, czyli na poziomie z czasów, gdy miałem 20 lat!
4. W zasadzie nie choruję, choć raz przytrafiło mi się − na własne życzenie − odnowienie
żylaków prawej nogi. Obecnie odczuwam z tego powodu pewne dolegliwości, ale bez
większych problemów radzę sobie z nimi.
5. Lekarka rodzinna, którą ostatnio odwiedziłem, stwierdziła ze zdziwieniem: „Bardzo dawno
pana u mnie nie było, więc pomyślałam, że pewnie wyprowadził się pan z naszego osiedla!”.
6. W lipcu bieżącego roku poddałem się badaniom. Wyniki są bardzo dobre (załączam je).
Pragnę też podkreślić, że ciśnienie mam wręcz wzorowe, bo zawsze około 120/80.
Danuta Kubiak - Warszawa
1. Żywienie optymalne stosuję od października 2002 r. (z ok. trzytygodniową przerwą w
sierpniu 2004 r.).
2. Przede wszystkim dzięki żywieniu optymalnemu zatrzymał się rozwój stwardnienia
rozsianego, które stwierdzono u mnie w 1999 r. Przez kilka lat choroba postępowała powoli
(zawroty głowy, drętwienie kończyn, zmęczenie). Później – pozagałkowe zapalenie nerwu
wzrokowego w obydwu oczach i najgorsze – zimne stopy, bezwład nóg, zdrętwienie ciała aż
do klatki piersiowej.
Oprócz SM odczuwałam dolegliwości ze strony układu pokarmowego (zgaga, niestrawność
itp.), miałam „skaczące ciśnienie” (lekarz zalecił „Amlozek” do końca życia), zaburzenie snu,
nerwicę i nadwagę, z którą bezskutecznie walczyłam. Będąc w skrajnej depresji i nie mając
już nic do stracenia uchwyciłam się „ostatniej deski ratunku”, czyli żywienia optymalnego i
zaczęłam korzystać z prądów selektywnych. Po trzecim zabiegu poczułam, że nogi są coraz
silniejsze i ciepłe. Na zabiegi jeździłam już sama. Zdrętwienie ciała zaczęło ustępować,
zmniejszyły się zawroty głowy, czułam się coraz lepiej. Przekonałam się, że TO DZIAŁA!
−
w ciągu pierwszych tygodni ustąpiły zaburzenia żołądka,
−
samoistnie uregulowało się ciśnienie,
−
po ok. 2 miesiącach zauważyłam w moczu kilka malutkich czarnych kulek (mam
płytki sedes) - były to kamyczki,
−
w 3 miesiącu stosowania diety zaczęłam odczuwałam ostre bóle w okolicy woreczka
żółciowego; trwały 1 dzień, przetrzymałam i więcej już się nie powtórzyły,
−
schudłam 6 kg, do wagi należnej – 60 kg (przy wzroście 160 cm),
−
na klatce piersiowej mam keloid wielkości ok. 4 cm - przed żywieniem optymalnym
był on stwardniałą, wypukłą naroślą, w którą wbijano igły wstrzykując „Porcoltolon”,
zamrażano laserowo, a ja niczego nie odczuwałam. Po kilku miesiącach żywienia
optymalnego miejsce to „ożyło”. Skóra zaczęła się wygładzać i reagować na najmniejszy
dotyk; keloid zmniejsza się i blednie,
−
zasypiam bez środków nasennych; nawet jeżeli muszę wstać w nocy, sen powraca
samoistnie,
−
menstruacja jest bardziej regularna i mniej bolesna; chyba zaczyna się klimakterium
(miesiączka w lipcu 2007, a później w kwietniu 2008 – w wieku 54 lat), ale objawy są raczej
łagodne.
3. Korzystam oczywiście z porady lekarza optymalnego, zwłaszcza jeżeli chodzi o PS. A jeśli
już coś dolega, wybieram zioła. Po zażyciu jakichkolwiek leków „chemicznych” (zwłaszcza
na bazie sterydów) mój organizm reaguje rozległą wysypką, puchnięciem nóg (kostki) i
twarzy.
4. Żywienie optymalne uratowało mnie od wózka inwalidzkiego, zapewniło dobre
samopoczucie i inne spojrzenie na świat. Szkoda tylko, że tylu ludzi nie potrafi docenić
wielkiego dzieła Jana Kwaśniewskiego.
Bożena Jankowska - Warszawa
Żywienie optymalne stosuję od 01.02.2000 r. bez żadnych przerw. Przede wszystkim
odczułam wielki przypływ energii. Zawsze jest mi ciepło, w ciągu dnia nie jestem senna,
potrzebuję mniej snu w nocy, chętnie rano wstaję do pracy. Duchem się czuję młodo, wygląd
też mam chyba nie najgorszy – trudno ludziom uwierzyć w mój, już emerytalny, wiek (61
lat). Nie narzekam na bóle głowy, brzucha, nóg, kręgosłupa – tak, jak moje koleżanki (służba
zdrowia!), które dzień pracy zaczynają od opowieści o swoich cielesnych dolegliwościach.
Dziwią się, że mnie nic nie boli. Z wizyt lekarskich w przychodniach specjalistycznych w
zasadzie nie korzystam. Mam większą odporność na infekcje – jeśli się już trafi, to trwa
krótko, katar najwyżej 2 – 3 dni. Córka moja od 15 roku życia choruje na cukrzycę I-go typu
(insulinozależną). I wreszcie żywienie optymalne - wybawienie! Córka ma w tej chwili 31 lat,
poznała zasady żo, uważa na węglowodany. Mimo, że nie przestrzega reguł ściśle
matematycznych, osiągnęła bardzo wiele. Ma dużo energii, zapał do pracy, żadnych
niedocukrzeń, insulina krótkodziałająca odstawiona. Rano i wieczorem tylko insulina
długodziałająca. Syn mój, mieszkający w Chicago miał okazję poznać osobiście dr. Jana
Kwaśniewskiego – jest wielkim propagatorem jego modelu żywienia. Uprawia sporty
ekstremalne – nurkuje, lata samolotem (zrobił licencję pilota), trenuje Aikido. Jest bardzo
sprawny fizycznie. Ma synka 1,5-rocznego, urodzonego z rodziców „optymalnych”. Dziecko
przez rok było karmione mlekiem matki. Rozwija się wspaniale, nie choruje, jest bardzo
pogodnym dzieckiem. Nadmienić muszę, iż moja synowa urodziła Kubusia (bo tak ma na
imię mój wnuk) w wieku 39 lat – w sposób naturalny, bez żadnych powikłań. Będąc doradcą
żywienia optymalnego, znam też kilka osób wyleczonych za pomocą żo z astmy. Syn mojego
optymalnego kolegi do 14-go roku życia zmagał się z astmą, bardzo często miewał ataki
duszności. Niejednokrotnie pogotowie ratowało mu życie. Po przejściu na żo nie ma śladu
choroby, jest bardzo przystojnym, zdrowym młodzieńcem.
Barbara Draws - Warszawa
Doradcą żywieniowym jestem od 6 lat, natomiast żywienie optymalne ja i moja rodzina
stosujemy od 9 lat. Z uzyskanych efektów zdrowotnych jestem bardzo zadowolona.
Zofia i Adam Kuzyk - Kraków
Żywienie optymalne stosuję wraz z mężem od 23 września 1999 roku. Żywimy się tak stale
bez żadnych przerw. Obydwoje z mężem jesteśmy ludźmi bliżej osiemdziesiątki. Na przejście
na żywienie optymalne zdecydowaliśmy się, zostając emerytami. W wyniku prawidłowego
stosowania żywienia optymalnego, u obydwojga z nas nastąpiło całkowite wyleczenie chorób
serca. U męża nie trzeba było przeprowadzać operacji wszczepienia by-bassów, którymi
straszyli go podczas wizyt i badań kardiologicznych. Moja choroba wieńcowa bardzo
zaawansowana, stwierdzona podczas pobytów w szpitalu, wysokie ciśnienie, stan
przedzawałowy. Obydwoje z mężem łykaliśmy moc leków. Mąż cierpiał na chorobę
wrzodową żołądka od młodzieńczych lat. Lekarze leczyli nadkwasotę, a to była
niedokwasota, więc leki żadne nie skutkowały. Mąż wiał dwie operacje, które okaleczyły go
fizycznie i psychicznie (hemoroidy i przepuklina). Miał chory kręgosłup i dyskopatię, brał
wiele leków i diadynamiki, które pomagały na chwilę. A ja oprócz choroby wieńcowej serca i
nadciśnienia, cierpiałam na woreczek żółciowy, przelewanie się treści żołądka do przełyku i
straszne pieczenie. Gościec postępujący wykrzywiał mi palce rąk. Opuchnięte i opuchnięte
kolana. I znów leki na to wszystko. Osteoporoza i sztywny kark, ból przy odwracaniu głowy.
Parodontoza, odsłonięte szyjki zębów, nadwrażliwość. Obydwoje z mężem używaliśmy
okularów do czytania i pisania. Nadmieniam, mąż miał podczas wypadku naświetlone oczy i
poparzony. Miał też operację cysty, która umiejscowiła się w zewnętrznym kąciku oka. Mąż
dalej nosi okulary, ale wzrok się nie pogarsza, mimo ciągłego kontaktu z monitorem
komputera i telewizora. Natomiast ja mam wspaniały, dobry wzrok czytam najdrobniejszy
druk bez okularów. Nie potrzebujemy leczyć zębów, bo się nie psują. Wszystkie nasze
choroby to już historia. Z wizytami u lekarzy skończyliśmy prawie 9 lat temu. Wydatków na
żywienie nie liczę. Wiem, że żywienie to moje zdrowie i męża. Nie wydaję pieniędzy na nic,
co nie służy naszemu zdrowiu.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Bractw Optymalnych
im. ks. prof. Wł. Sedlaka
2008