Wpływ telewizji na psychikę dzieci
Anna Wiechetek
Telewizja coraz częściej szkodzi życiu rodzinnemu. Odbywa się to przez propagowanie fałszywych
wartości i wzorów postępowania, rozpowszechnianie pornografii i obrazów brutalnej przemocy, przez
wpajanie moralnego relatywizmu i religijnego sceptycyzmu. Negatywny wpływ ma przedstawianie
bieżących wydarzeń i problemów w sposób celowo wypaczony, a także przez zachwalanie fałszywych
wizji życia, które sprzeciwiają się zasadzie wzajemnego szacunku i miłości.
Negatywne obrazy telewizyjne najbardziej oddziałują na małe dzieci. Młodzi telewidzowie są
podatni na wszelkie wpływy, nie odróżniają fikcji od rzeczywistości i nie mają krytycznego dystansu do
odbieranych treści, które zakłócają ich prawidłowy rozwój emocjonalny, poznawczy i społeczny.
Myślą telewizorem
Lata dziewięćdziesiąte przyniosły w telewizji ekspansję tego co złe, głupie i prymitywne. Nadawcy i
twórcy programów, chcąc przyciągnąć jak największą widownię, odwołują się do coraz niższych
instynktów. Szklany ekran dostarcza gotowych treści, które najczęściej nie wymagają myślenia i
dokonywania wielu wyborów. Rozleniwione w ten sposób dziecko odzwyczaja się od potrzeby
koncentracji uwagi, samodzielnego i abstrakcyjnego myślenia, krytycyzmu i podejmowania refleksji.
Telewizja dostarcza gotowych obrazów, które są bezkrytycznie przyjmowane, a następnie powielane.
Zupełnie inaczej jest, gdy sami rodzice przekazują dziecku pewne informacje, opowiadają mu różne
historie, baśnie i bajki. Słuchanie i rozumienie ich przez dziecko wymaga określonej aktywności
intelektualnej i wyobrażania sobie czegoś, porządkowania słyszanych faktów, uogólniania i syntezy.
Setki badań wykazały, że dzieci stale narażone na oglądanie obrazów przemocy w mediach są
bardziej skłonne ją stosować. Uczą się obserwując innych, a mass media, dostarczając wzorców,
pozwalają im na taką obserwację. W telewizji bardzo często prezentowane są negatywne, amoralne,
agresywne wzorce zachowań. Treść programów oglądanych przez widzów wpływa na zakres ich
wiedzy, sposoby wartościowania zjawisk, postawy, zainteresowania, styl życia i wzory konsumpcji.
Zbyt częste oglądanie telewizji opóźnia rozwój mowy. Dzieci mają trudności z wysławianiem i coraz
rzadziej kontaktują się z rodzicami i rówieśnikami.
Groźna fikcja
Dzieci oglądając telewizję, naśladują bohaterów filmowych i identyfikują się z nimi. Nierzadko
następuje internalizacja, czyli przyswojenie świata wartości prezentowanych postaci. Oglądanie przez
młodych widzów programów pełnych grozy, przemocy i gwałtu zakłóca ich prawidłowy rozwój
emocjonalny, poznawczy i społeczny. Pokazywane na ekranie sceny tortur, zabójstw, morderstw
wywołują u dzieci stany lękowe i agresję. Brutalna rzeczywistość telewizyjna jest źródłem
rozdrażnienia i nerwowości, napięć emocjonalnych oraz braku poczucia bezpieczeństwa. Niemożność
rozładowania napięć podczas oglądania telewizji powoduje ich kumulację, zaburza zachowanie
dziecka. Może nastąpić gwałtowne wyładowanie emocjonalne, a nawet stępienie wrażliwości na silne
bodźce.
Znane są przypadki, gdy młodzi telewidzowie, chcąc przekonać się, czy sceny przedstawione w
filmie są prawdziwe, podejmowali próby sprawdzania swoich możliwości. Przykładem może być tutaj
chłopiec, który próbował skakać ze skały jak Batman. Rezultat okazał się tragiczny. Coraz częściej
zdarzają się przestępstwa popełniane przez nieletnich według wzoru oglądanego na ekranie telewizji.
Im dziecko oglądające telewizję jest młodsze, tym więcej wzorców z niej czerpie i tym większy ma ona
wpływ na jego zachowanie.
Jeżeli dziecko, które zachowuje się agresywnie i osiąga w ten sposób zamierzony cel, ma
poczucie winy, to będzie dążyć do przyjęcia stanowiska, że inaczej się nie da i agresja może być
środkiem do realizacji zamierzenia. Eliminuje w ten sposób poczucie winy. Służyć temu mogą obrazy
bohaterów telewizyjnych - wspaniałych, podziwianych, "szlachetnych" i "dobrych" - stosujących
przemoc bezkarnie.
Niektóre sceny filmowe wywołują u dziecka uczucie lęku i strachu, a nawet groźne urazy
psychiczne. Niebezpieczne dla rozwoju dziecka jest pokazywanie na bliskich planach ludzi
atakowanych przez dzikie zwierzęta, morderstw, napadów i walk. Pokazywane stosunkowo często w
telewizji sceny tortur i zabójstw, patologicznie pojętej miłości, masakr wojennych, krwawych bójek
mogą u dzieci wywołać stany napięcia i agresji.
Częste oglądanie obrazów przemocy powoduje desentyzację (odwrażliwienie). Ofiary przemocy
przestają budzić współczucie, a agresja nie wydaje się niczym złym.
Twórcy programów telewizyjnych w walce o oglądalność starają się pokazywać wydarzenia
spektakularne, wstrząsające i niezwykłe. W telewizji występuje nadreprezentacja agresji w stosunku
do rzeczywistego stanu rzeczy. Współczesny telewidz z trudem odnajdzie program o prawdziwej
miłości, przyjaźni i bezinteresowności, zaś cywilizacja śmierci, zła, pornografii, agresji i przemocy jest
na porządku dziennym. Sceny pornograficzne, nieskromne pokazywanie ludzkiego ciała,
przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka negatywnie wpływają na psychikę dziecka, powodując
zaburzenie jego osobowości. Pewne sposoby zachowania, mówienia, prezentowane w telewizji, są
często zapamiętywane przez dzieci i później naśladowane.
Przemoc na ekranie
Pod koniec 2000 roku w czterech polskich stacjach telewizyjnych (TVP 1, TVP 2, Polsat i TVN)
zarejestrowano w ciągu tygodnia 3.160 scen przemocy (od bijatyk i strzelanin po okrutne tortury i
zabójstwa). Zatem w ciągu godziny w jednym programie polskiej telewizji prezentowanych jest średnio
pięć brutalnych obrazów, w których ginie jedna osoba. Najwięcej scen przemocy emituje telewizja
Polsat, przez tydzień zarejestrowano ich aż 1.401. W TVN - 961 scen, TVP 1 - 479, TVP 2 - 318.
Tak sytuacja przedstawia się w Polsce. Natomiast w Stanach Zjednoczonych emituje się rocznie
400 miliardów scen przemocy, z tego 20 miliardów to sceny pornograficzne. Statystyczne dziecko w
Stanach Zjednoczonych rozmawia codziennie z rodzicami 5,5 minuty, co daje w ciągu tygodnia 38,5
min. Przed telewizorem spędza tygodniowo 1.680 minut, czyli 4 godziny dziennie. W momencie
ukończenia szkoły podstawowej dziecko ma zarejestrowanych w pamięci około 28 tysięcy ekranowych
morderstw i zabójstw, zaś do osiemnastego roku życia aż 200 tysięcy. W ciągu roku spędza w szkole
900 godzin, zaś przed telewizorem 1.500. Widać zatem wyraźnie, kto i w jaki sposób wychowuje
młode pokolenie.
Okrutni i bezwzględni
W jednym z toruńskich gimnazjów przeprowadziłam badania nad wpływem obrazów przemocy,
emitowanych w telewizji na agresywne zachowania dzieci, w grupie pięćdziesięciu 14-, 15-letnich
dzieci. Na pytanie, ile godzin dziennie oglądasz telewizję, jedynie 7 z 50 osób odpowiedziało, że mniej
niż 2 godziny, 13 - od 2 do 3 godzin, 19 - od 3 do 5 godzin, a aż 11 osób powyżej 5 godzin. Oznacza
to, że aż 86 proc. dzieci ogląda telewizję ponad 2 godziny dziennie, z czego co czwarte ponad 5
godzin dziennie.
Analiza wyników wykazała, że aż 96 proc. dzieci ogląda filmy tylko dla dorosłych, w tym 70 proc.
ogląda je często. Tyle samo dzieci nie wyłącza telewizji w trakcie scen wywołujących u nich strach i
lęk. Na pytanie, czy oglądasz filmy brutalne typu "Rambo", 86 proc. przyznało, że tak, w tym 72 proc.
często. Konsekwencją oglądania tego typu produkcji jest często nieświadome identyfikowanie się,
naśladowanie bohaterów zachowujących się w sposób okrutny i bezwzględny. Wiele dzieci przyznało,
że imponują im bohaterowie takich filmów jak: "Rambo", "Sara", "Terminator", "Nice", "Matrix". Jeden z
chłopców napisał, że imponuje mu Sylvester Stallone w "Rambo", m.in. dlatego że "zabija tych, którzy
chcą go zabić".
Rezultatem oglądania takich filmów jest używanie wulgarnego słownictwa, do czego przyznało się
80 proc. ankietowanych. 76 proc. dzieci odpowiedziało, że kłóci się z rodzicami, nauczycielami bądź
znajomymi. Widać zatem wyraźnie, jak często aspołeczne i niemoralne wzorce z filmu przenoszone są
do codziennego życia. 62 proc. dzieci wdaje się w bójki, 44 proc. naśladuje sposoby walki bohaterów
filmowych, 40,8 proc. miewa agresywne fantazje, 54 proc. grozi osobie, która je rozzłościła. Pytania
badające zachowania lękowe wykazały, że 54 proc. dzieci ma problemy z zasypianiem, poza tym 24
proc. miewa nocne koszmary.
Trzeba rozmawiać
Ustawa o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 roku stwierdza, że audycje nie mogą propagować
działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z
moralnością i dobrem społecznym. "Zabronione są audycje lub inne przekazy zagrażające
fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi niepełnoletnich, w szczególności zawierające
treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony i nadmierny eksponujące przemoc. Audycje lub
inne przekazy, które mogą zagrażać fizycznemu, psychicznemu i moralnemu rozwojowi
niepełnoletnich, inne niż wyżej wymienione, nie mogą być rozpowszechniane między godziną 6.00 a
godziną 23.00" - podkreśla ustawa (art. 18, p. 1-5).
Znając prawo, można się na nie powoływać i reagować w sytuacjach zagrożenia, domagając się
takiej kultury rozrywki, która będzie służyła rozwojowi młodego pokolenia.
Trzeba rozmawiać z dziećmi na temat obejrzanych programów. Rozmowa z dorosłym może stać
się okazją do twórczego myślenia, oceny oglądanych treści, ukazania dziecku nielogiczności zdarzeń
na ekranie (np. gdy bohater postrzelony, torturowany, a w końcu przejechany walcem wychodzi cało z
opresji, choć z logicznego i medycznego punktu widzenia powinien zginąć). Ważna jest ciepła
atmosfera w kontakcie z dzieckiem, aby czuło się bezpieczne, kochane i wartościowe. Jeśli mu ją
zapewnimy, nie musimy się obawiać, że poczuje się odrzucone, gdy np. zabronimy mu oglądać jakiś
program w telewizji. Wtedy również możemy się spodziewać, że samo będzie chciało dzielić się z
nami spostrzeżeniami i wrażeniami.
Najgorszym z przyzwyczajeń jest bezkrytyczne oglądanie programów po kolei. A przecież winno
ono wynikać z mądrego wyboru; niezbędna jest zatem rozmowa rodziców z dziećmi na temat
programu i pomoc w wyborze wartościowych audycji. Ważne są również przyjęte w rodzinie zasady
wyboru i doboru programów. Konieczna jest rozmowa na tematy poruszane w oglądanych
programach, szczególnie gdy przekazywane treści są niejednoznaczne moralnie i mogłyby wywołać
niepokój u młodych ludzi. Czasem wypada wyłączyć telewizor, nie dlatego że program jest zły, lecz
dlatego że są inne rzeczy, ważniejsze, do zrobienia.
Dlatego rodzice nie tylko muszą sami korzystać z telewizji w sposób rozważny, ale powinni też
czynnie kształtować w swoich dzieciach nawyki w tej dziedzinie, by zapewnić ich zdrowy rozwój
osobowy, moralny i religijny.