Stacja II Pan
Jezus zostaje obarczony krzyżem. Kłaniamy Ci się...
1)
Kiedy brałem Krzyż na swoje ramiona, a raczej gdy mi go wtłaczano na ramiona, członki
Moje przeniknął gwałtowny ból, że gdyby nie wyższa siła, byłbym upadł na ziemię. Na żywe,
ociekające jeszcze Krwią Rany wtłoczono Mi ciężar Krzyża. Był to nie tylko ciężar drzewa,
ale i ciężar grzechów, za które Krzyż podjąłem. Ich widok o wiele boleśniej przytłaczał Mi
duszę. Przyjąłem do Mojej duszy wszystkie udręki, jakie przeżywają dusze dopuszczające
się grzechów ciężkich, a pochodzą z wyrzutów sumienia, a także, jako zadośćuczynienie
Nieskończonemu Majestatowi za tych, którzy żyją w zatwardziałości serca.
2)
Z radością i ochotą przyłożyłam usta do goryczy kielicha... a wśród cierpień duszy i ciała
powtarzałam sobie: Stań się Wola Twoja. (Dz. 385,1202).
Stacja III Pierwszy upadek Pana Jezusa.
Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, czy wiesz, co spowodowało Mój pierwszy upadek? To widok pierwszych
grzechów ciężkich. Jakiego okropnego bólu doznałem na widok dusz, które pięknością
swoją podobne do Aniołów, były mieszkaniem Trójcy Przenajświętszej, teraz z całą
świadomością odwracają się od Boga, gardzą Nim. Jednym złośliwym, silnym pchnięciem
wytrącają Mnie ze swego serca, a na Moje miejsce wchodzi szatan. Już nigdy bym nie
wrócił do tej duszy, gdyby nie Moja nieskończona Miłość, która każe Mi ratować wszelką
nędzę. Miłość każe Mi umrzeć, by dusza żyła.
2)
O Jezu, Ty wiesz, jak słabą jestem, przez to bądź ze mną zawsze, kieruj moimi czynami,
moją całą istotą. Ty, Mistrzu mój najlepszy! Naprawdę Jezu, lęk mnie ogarnia widząc nędzę
swoją, a zarazem uspokajam się, widząc niezgłębione miłosierdzie Twoje, które o całą
wieczność większe jest od nędzy mojej. (Dz. 66).
Stacja IV
Pan Jezus spotyka swoją ukochaną Matkę. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, pomyśl, ile cierpiała Moja Matka Niepokalana, gdy Mnie ujrzała obarczonego
Krzyżem, z cierniową koroną na głowie, z twarzą zalaną potem i Krwią. Słyszała Ona
urąganie i naśmiewanie żołdactwa, złośliwe uwagi przechodniów, nienawistne szyderstwa
Żydów. Wiedziała, że jestem niewinny, że jestem Ofiarą za całą ludzkość. Niemniej jednak,
nowy miecz boleści przeszył Jej Serce, gdy Mnie ujrzała w takim poniżeniu. Cierpienia Mojej
Matki napełniły nowym bólem Moje Serce, jednocześnie doznałem ulgi w uczuciu radości na
widok tak pięknej Jej duszy, tak ubogaconej przez Trójcę Przenajświętszą.
2)
Matka Boża rzekła mi te słowa: „Jestem wam Matką z niezgłębionego miłosierdzia Boga.
Ta dusza jest mi najmilszą, która wiernie wypełnia wolę Bożą... Bądź odważna, nie lękaj się
złudnych przeszkód, ale wpatruj się w Mękę Syna Mojego, a tym sposobem zwyciężysz.
(Dz. 449).
Stacja V Szymon Cyrenejczyk p
omaga Panu Jezusowi nieść krzyż. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, ten Krzyż to był Mój Krzyż. Dla człowieka był on za ciężki. Szymon, jak
każdy inny człowiek, mógł nieść tylko swój krzyż. Kiedy jednak wziął na ramiona Mój Krzyż,
podtrzym
ywałem go, inaczej byłby upadł.
2)
O Jezu mój, Tyś życiem życia mojego, Ty wiesz, że nie pragnę niczego prócz chwały
imienia Twego i aby dusze poznały dobroć Twoją... Kocham Cię, Jezu, każdą kroplą krwi
mojej i przelałabym chętnie za Ciebie, aby Ci dać dowód szczerej swej miłości. (Dz. 57).
Stacja VI
Weronika podaje Panu Jezusowi chustę do otarcia Oblicza. Kłaniamy Ci się...
1) Duszo moja -
Weronika oddała Mi taką samą przysługę jak Szymon Cyrenejczyk, choć
nie zdjęła z Moich ramion Krzyża. Uczyniła to, co niewiasta uczynić mogła. Ja zmierzyłem
czyn jej wartością miłości, z jaką spieszyła, by Mi sprawić ulgę. Odbiłem na jej chuście swe
Boskie Oblicze, a przez to odbicie wyszła ze Mnie Boska Moja moc, udzielająca się
Weronice: Miłość Moja zawsze odpłaca się duszom, które czynią wszystko z miłości do
Mnie przez upodobnienie ich serc do Mego Serca, cichego i pokornego.
2)
Ujrzałam... oblicze Pana Jezusa bolesne bardzo. Żywe rany na całym obliczu i duże łzy...
Nieraz dziwiłam się, że aniołowie i święci siedzą cicho na takie cierpienie duszy. Jednak oni
nas szczególnie w tych chwilach kochają. Dusza moja nieraz krzyczała za Bogiem, jak małe
dziecię, kiedy matka zasłoni swoje oblicze, a ono jej poznać nie może, krzyczy, ile sił ma. O
Jezu mój, za te doświadczenia miłosne niech Ci będzie cześć i chwała. Wielkie i niepojęte
je
st miłosierdzie Twoje. (Dz. 19).
Stacja VII Pan Jezus upada po raz drugi.
Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, obok Weroniki widziałem tych, którzy zionęli nienawiścią do Mnie, a za nimi
w pochodzie wieków dusze im podobne, dusze, które rzucały w Moje oczy błoto
zmysłowości, rzucały w Moje Oblicze kamienie złości i zasłonę pychy, a przede wszystkim
wzgardę, która tak bardzo rani Moje Serce. Padłem Obliczem do ziemi, bo się w niej tarzają
biedne dusze, a Ja pragnąłem im nieść zbawienie. Padłem jak robak twarzą do ziemi, bo
ludzie, którzy są prochem i w proch się obrócą, chcieli błyszczeć złudną wielkością. Padłem
na ziemię, bo chciałem podać rękę upadającej ludzkości, by ją z niej podźwignąć.
2)
Jezu..., gdybyś Mnie Ty sam nie wspierał nie umiałabym wytrzymać tyle cierpień, ale moc
łaski Twojej utrzymuje mnie na wyższym poziomie i czyni zasługującymi moje cierpienia.
Dajesz mi moc,
aby iść zawsze naprzód i gwałtem zdobywać niebo, i mieć w sercu miłość
do tych, od których doznaje się przeciwności i wzgardy. Można wszystko z łaską Twoją.
(Dz.1620).
Stacja VIII
Pan Jezus pociesza i upomina płaczące niewiasty. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, Ja wówczas pocieszałem płaczące niewiasty, a dziś od ciebie pragnę
pociechy: pocieszaj Mnie miłością ofiarną, czystą, delikatną miłością, która się nie cofa
przed niczym, gotowa na wszystko. Pocieszaj Mnie dziecięcą niezachwianą ufnością. Ufaj, a
sprawisz Mi tym pociechę. Pocieszaj i wynagradzaj Mi za oziębłość katolików. Pocieszaj
Mnie, modląc się dużo za Kościół i jego kapłanów. Pocieszaj Mnie przez dziękczynienie za
łaski, których udzielam całemu światu, a zwłaszcza za te, które udzieliłem Mojej Matce
Niepokalanej i Świętym w niebie. Pocieszaj Mnie umartwieniem siebie we wszystkim. Ja
pragnę od ciebie tych ofiar maleńkich, ostatnich. Pocieszaj Mnie wreszcie uniżeniem
pokornym i ufnym. Dotrzymaj Mi stale t
owarzystwa. Bądź Moją pociechą.
2)
Będę cierpieć cichutko, jak gołębica, nie skarżąc się. Nie pozwolę sercu swojemu ani na
jeden jęk bolesnej skargi. (Dz. 25).
Stacja IX Pan Jezus upada po raz trzeci.
Kłaniamy Ci się...
1)
Moja duszo, trzeci upadek był boleśniejszy od wszystkich innych. Fizycznie byłem już tak
wyczerpany, że już ustać nie mogłem na nogach. Z bólu, umęczenia i wycieńczenia drgała
każda tkanka mojego ciała. Krzyż przygniatający Mi Ranę ramienia sprawił Mi ból straszliwy.
Byłem bliski konania, a tę jakby przedśmiertną agonię sprawił Mi widok grzechów pełen
ohydy i grozy, popełnianych z całą świadomością i rozmysłem przez ludzi, od których
spod
ziewałem się miłości, ponieważ wiedzieli, czego Bóg od nich żąda, także od ludzi,
którzy tarzają się w zmysłowości, mimo że stoją już nad swoim grobem. Ja nie chcę nimi
gardzić. Ja chcę ich zbawić, chcę ich uszczęśliwić. Ostatnim wysiłkiem objąłem Krzyż, by go
zanieść na szczyt Golgoty i tam umrzeć.
2)
Upokorzenia to pokarm codzienny. Rozumiem, że Oblubienica przybiera wszystko, co się
tyczy jej Oblubieńca, a więc szata zelżywości Jego musi okryć i mnie. (Dz. 92).
Stacja X Pa
n Jezus zostaje obnażony z szat. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, nikt nie zwracał uwagi na śmiertelną bladość Mojego Oblicza, na jęki, jakie
wyrywały się ze ściśniętego bólem Serca, gdy Mi zdzierano szaty gwałtownie i brutalnie.
Drżałem z bólu. I podczas gdy Krew popłynęła z tysięcy Ran. Rany i Krew, to było Moje
nakrycie w owej chwili obnażenia. Ofiaruj Ojcu Niebieskiemu Moje Rany dla przebłagania
Majestatu znieważonego grzechami zmysłowości. Moje Rany pokryją jednak winy dusz
nawracających się. Moja Krew oczyści ich plamy, byle z pokorną ufnością wyznały swoje
przewinienia w Sakramencie Pokuty. Ja się nie wzdragam przed żadną chorobą duszy, bo
każdą uleczyć mogę. Boli Mnie tylko uporczywe trwanie w grzechu niewiary, złości i
zmysłowości. O dzieci Moje ukochane. Odwróćcie się od tego, co poniża waszą godność, co
brudzi duszę. Przyjdźcie do Mnie, a znajdziecie w Mym Sercu szczęście i światłość życia.
2)
A na Krzyżu widzę szczyt Jego ubóstwa, bo nawet i szaty nie ma na sobie... Czy była,
kiedy dusza tak opuszczona jak Ty, Jezu na Krzyżu? (Dz.533).
Stacja II Pan
Jezus zostaje obarczony krzyżem. Kłaniamy Ci się...
1)
Kiedy brałem Krzyż na swoje ramiona, a raczej gdy mi go wtłaczano na ramiona, członki
Moje przeniknął gwałtowny ból, że gdyby nie wyższa siła, byłbym upadł na ziemię. Na żywe,
ociekające jeszcze Krwią Rany wtłoczono Mi ciężar Krzyża. Był to nie tylko ciężar drzewa,
ale i ciężar grzechów, za które Krzyż podjąłem. Ich widok o wiele boleśniej przytłaczał Mi
duszę. Przyjąłem do Mojej duszy wszystkie udręki, jakie przeżywają dusze dopuszczające
się grzechów ciężkich, a pochodzą z wyrzutów sumienia, a także, jako zadośćuczynienie
Nieskończonemu Majestatowi za tych, którzy żyją w zatwardziałości serca.
2)
Z radością i ochotą przyłożyłam usta do goryczy kielicha... a wśród cierpień duszy i ciała
powtarzałam sobie: Stań się Wola Twoja. (Dz. 385,1202).
Stacja III Pierwszy upadek Pana Jezusa.
Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, czy wiesz, co spowodowało Mój pierwszy upadek? To widok pierwszych
grzechów ciężkich. Jakiego okropnego bólu doznałem na widok dusz, które pięknością
swoją podobne do Aniołów, były mieszkaniem Trójcy Przenajświętszej, teraz z całą
świadomością odwracają się od Boga, gardzą Nim. Jednym złośliwym, silnym pchnięciem
wytrącają Mnie ze swego serca, a na Moje miejsce wchodzi szatan. Już nigdy bym nie
wrócił do tej duszy, gdyby nie Moja nieskończona Miłość, która każe Mi ratować wszelką
nędzę. Miłość każe Mi umrzeć, by dusza żyła.
2)
O Jezu, Ty wiesz, jak słabą jestem, przez to bądź ze mną zawsze, kieruj moimi czynami,
moją całą istotą. Ty, Mistrzu mój najlepszy! Naprawdę Jezu, lęk mnie ogarnia widząc nędzę
swoją, a zarazem uspokajam się, widząc niezgłębione miłosierdzie Twoje, które o całą
wieczność większe jest od nędzy mojej. (Dz. 66).
Stacja IV
Pan Jezus spotyka swoją ukochaną Matkę. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, pomyśl, ile cierpiała Moja Matka Niepokalana, gdy Mnie ujrzała obarczonego
Krzyżem, z cierniową koroną na głowie, z twarzą zalaną potem i Krwią. Słyszała Ona
urąganie i naśmiewanie żołdactwa, złośliwe uwagi przechodniów, nienawistne szyderstwa
Żydów. Wiedziała, że jestem niewinny, że jestem Ofiarą za całą ludzkość. Niemniej jednak,
nowy miecz boleści przeszył Jej Serce, gdy Mnie ujrzała w takim poniżeniu. Cierpienia Mojej
Matki napełniły nowym bólem Moje Serce, jednocześnie doznałem ulgi w uczuciu radości na
widok tak pięknej Jej duszy, tak ubogaconej przez Trójcę Przenajświętszą.
2)
Matka Boża rzekła mi te słowa: „Jestem wam Matką z niezgłębionego miłosierdzia Boga.
Ta dusza jest mi najmilszą, która wiernie wypełnia wolę Bożą... Bądź odważna, nie lękaj się
złudnych przeszkód, ale wpatruj się w Mękę Syna Mojego, a tym sposobem zwyciężysz.
(Dz. 449).
Stacja V Szymon Cyrenejczyk p
omaga Panu Jezusowi nieść krzyż. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, ten Krzyż to był Mój Krzyż. Dla człowieka był on za ciężki. Szymon, jak
każdy inny człowiek, mógł nieść tylko swój krzyż. Kiedy jednak wziął na ramiona Mój Krzyż,
podtrzym
ywałem go, inaczej byłby upadł.
2)
O Jezu mój, Tyś życiem życia mojego, Ty wiesz, że nie pragnę niczego prócz chwały
imienia Twego i aby dusze poznały dobroć Twoją... Kocham Cię, Jezu, każdą kroplą krwi
mojej i przelałabym chętnie za Ciebie, aby Ci dać dowód szczerej swej miłości. (Dz. 57).
Stacja VI
Weronika podaje Panu Jezusowi chustę do otarcia Oblicza. Kłaniamy Ci się...
1) Duszo moja -
Weronika oddała Mi taką samą przysługę jak Szymon Cyrenejczyk, choć
nie zdjęła z Moich ramion Krzyża. Uczyniła to, co niewiasta uczynić mogła. Ja zmierzyłem
czyn jej wartością miłości, z jaką spieszyła, by Mi sprawić ulgę. Odbiłem na jej chuście swe
Boskie Oblicze, a przez to odbicie wyszła ze Mnie Boska Moja moc, udzielająca się
Weronice: Miłość Moja zawsze odpłaca się duszom, które czynią wszystko z miłości do
Mnie przez upodobnienie ich serc do Mego Serca, cichego i pokornego.
2)
Ujrzałam... oblicze Pana Jezusa bolesne bardzo. Żywe rany na całym obliczu i duże łzy...
Nieraz dziwiłam się, że aniołowie i święci siedzą cicho na takie cierpienie duszy. Jednak oni
nas szczególnie w tych chwilach kochają. Dusza moja nieraz krzyczała za Bogiem, jak małe
dziecię, kiedy matka zasłoni swoje oblicze, a ono jej poznać nie może, krzyczy, ile sił ma. O
Jezu mój, za te doświadczenia miłosne niech Ci będzie cześć i chwała. Wielkie i niepojęte
je
st miłosierdzie Twoje. (Dz. 19).
Stacja VII Pan Jezus upada po raz drugi.
Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, obok Weroniki widziałem tych, którzy zionęli nienawiścią do Mnie, a za nimi
w pochodzie wieków dusze im podobne, dusze, które rzucały w Moje oczy błoto
zmysłowości, rzucały w Moje Oblicze kamienie złości i zasłonę pychy, a przede wszystkim
wzgardę, która tak bardzo rani Moje Serce. Padłem Obliczem do ziemi, bo się w niej tarzają
biedne dusze, a Ja pragnąłem im nieść zbawienie. Padłem jak robak twarzą do ziemi, bo
ludzie, którzy są prochem i w proch się obrócą, chcieli błyszczeć złudną wielkością. Padłem
na ziemię, bo chciałem podać rękę upadającej ludzkości, by ją z niej podźwignąć.
2)
Jezu..., gdybyś Mnie Ty sam nie wspierał nie umiałabym wytrzymać tyle cierpień, ale moc
łaski Twojej utrzymuje mnie na wyższym poziomie i czyni zasługującymi moje cierpienia.
Dajesz mi moc,
aby iść zawsze naprzód i gwałtem zdobywać niebo, i mieć w sercu miłość
do tych, od których doznaje się przeciwności i wzgardy. Można wszystko z łaską Twoją.
(Dz.1620).
Stacja VIII
Pan Jezus pociesza i upomina płaczące niewiasty. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, Ja wówczas pocieszałem płaczące niewiasty, a dziś od ciebie pragnę
pociechy: pocieszaj Mnie miłością ofiarną, czystą, delikatną miłością, która się nie cofa
przed niczym, gotowa na wszystko. Pocieszaj Mnie dziecięcą niezachwianą ufnością. Ufaj, a
sprawisz Mi tym pociechę. Pocieszaj i wynagradzaj Mi za oziębłość katolików. Pocieszaj
Mnie, modląc się dużo za Kościół i jego kapłanów. Pocieszaj Mnie przez dziękczynienie za
łaski, których udzielam całemu światu, a zwłaszcza za te, które udzieliłem Mojej Matce
Niepokalanej i Świętym w niebie. Pocieszaj Mnie umartwieniem siebie we wszystkim. Ja
pragnę od ciebie tych ofiar maleńkich, ostatnich. Pocieszaj Mnie wreszcie uniżeniem
pokornym i ufnym. Dotrzymaj Mi stale t
owarzystwa. Bądź Moją pociechą.
2)
Będę cierpieć cichutko, jak gołębica, nie skarżąc się. Nie pozwolę sercu swojemu ani na
jeden jęk bolesnej skargi. (Dz. 25).
Stacja IX Pan Jezus upada po raz trzeci.
Kłaniamy Ci się...
1)
Moja duszo, trzeci upadek był boleśniejszy od wszystkich innych. Fizycznie byłem już tak
wyczerpany, że już ustać nie mogłem na nogach. Z bólu, umęczenia i wycieńczenia drgała
każda tkanka mojego ciała. Krzyż przygniatający Mi Ranę ramienia sprawił Mi ból straszliwy.
Byłem bliski konania, a tę jakby przedśmiertną agonię sprawił Mi widok grzechów pełen
ohydy i grozy, popełnianych z całą świadomością i rozmysłem przez ludzi, od których
spod
ziewałem się miłości, ponieważ wiedzieli, czego Bóg od nich żąda, także od ludzi,
którzy tarzają się w zmysłowości, mimo że stoją już nad swoim grobem. Ja nie chcę nimi
gardzić. Ja chcę ich zbawić, chcę ich uszczęśliwić. Ostatnim wysiłkiem objąłem Krzyż, by go
zanieść na szczyt Golgoty i tam umrzeć.
2)
Upokorzenia to pokarm codzienny. Rozumiem, że Oblubienica przybiera wszystko, co się
tyczy jej Oblubieńca, a więc szata zelżywości Jego musi okryć i mnie. (Dz. 92).
Stacja X Pa
n Jezus zostaje obnażony z szat. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, nikt nie zwracał uwagi na śmiertelną bladość Mojego Oblicza, na jęki, jakie
wyrywały się ze ściśniętego bólem Serca, gdy Mi zdzierano szaty gwałtownie i brutalnie.
Drżałem z bólu. I podczas gdy Krew popłynęła z tysięcy Ran. Rany i Krew, to było Moje
nakrycie w owej chwili obnażenia. Ofiaruj Ojcu Niebieskiemu Moje Rany dla przebłagania
Majestatu znieważonego grzechami zmysłowości. Moje Rany pokryją jednak winy dusz
nawracających się. Moja Krew oczyści ich plamy, byle z pokorną ufnością wyznały swoje
przewinienia w Sakramencie Pokuty. Ja się nie wzdragam przed żadną chorobą duszy, bo
każdą uleczyć mogę. Boli Mnie tylko uporczywe trwanie w grzechu niewiary, złości i
zmysłowości. O dzieci Moje ukochane. Odwróćcie się od tego, co poniża waszą godność, co
brudzi duszę. Przyjdźcie do Mnie, a znajdziecie w Mym Sercu szczęście i światłość życia.
2)
A na Krzyżu widzę szczyt Jego ubóstwa, bo nawet i szaty nie ma na sobie... Czy była,
kiedy dusza tak opuszczona jak Ty, Jezu na Krzyżu? (Dz.533).
Stacja XI
Pan Jezus zostaje przybity do krzyża. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, wiedz, że Syn Mój umiłowany został, dlatego okryty tyloma Ranami,
ponieważ Moja Boska miłość została zraniona. Ja cały jestem miłością, świat stworzyłem z
miłości. Do Moich ziemskich dzieci żywiłem tylko jedno uczucie - bezgraniczną miłość.
T
ymczasem ludzie Mojej miłości nie chcieli. Jako Bóg cierpieć nie mogłem. Mój Syn Jezus
stawszy się człowiekiem, przyjął na siebie dobrowolnie wszystkie Rany, które ludzie zadali
Mojej odwiecznej miłości przez swoje grzechy. Wszystkie Moje dzieci, które dostaną się do
nieba, wejdą przez Rany Jezusa, Rany Mojej miłości. Będzie ich to uszczęśliwiać, ponieważ
poznają, jak bardzo były przeze Mnie kochane. 2) Ujrzałam Pana Jezusa przybitego do
Krzyża w wielkich mękach. Cichy jęk wychodził z Jego Serca, po chwili rzekł: „Pragnę,
pragnę zbawienia dusz. Pomóż Mi córko Moja ratować dusze. Złącz swe cierpienia z Męką
Moją i ofiaruj Ojcu Niebieskiemu za grzeszników". (Dz. 1032).
Stacja XII
Pan Jezus kona na krzyżu. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, oto opuściłem Syna za to, że ludzkość ukochał miłością nieskończoną.
Rozciągnął na Krzyżu swoje ramiona, bym nie dosięgnął ludzkości. Chciał ją zastawić sobą,
bym jej nie chłostał karą wiecznego opuszczenia. Więc dałem przeżyć umiłowanemu
Synowi w całej grozie, w całej mocy uczucie wiecznego opuszczenia dusz, które na to
zasługują. Synu, Jam Ciebie opuścił, bo gdy Ty zawisłeś bezwładny przygwożdżony na
Krzyżu, wysoko do Mnie wzniesiony, to Ja zstąpiłem przez ten czas na niziny, by podnieść
w Twe rozpięte objęcia to, co upadłe, co pełza po ziemi. Synu, Ja razem z Tobą całą
ludzkość przycisnę do Mego Ojcowskiego łona. Twoja chwała będzie opromieniona chwałą
tych, za których cierpisz bolesne opuszczenie. 2) Kiedy konałem na Krzyżu, nie myślałem o
sobie, ale o biednych grzesznikach i modliłem się do Boga za nimi. Chcę, ażeby i ostatnie
chwile twoje były zupełnie podobne do Mnie na Krzyżu. (Dz. 324)
Stacja XIII
Ciało Pana Jezusa zostaje zdjęte z krzyża. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, przypatrz się, jak Moja Matka wpatruje się w każdą Moją Ranę, obmywa je
własnymi Łzami, namaszcza pocałunkami, a w sercu z wielką czcią i miłością je adoruje.
Inne niewiasty i uczn
iowie, za Jej przykładem, czynią podobnie. Ty, która poszłaś śladami
Mej Męki na miejsce Mego skonania, przyjdź do Mego Ciała, namaść je aromatem cnót,
adoruj Moje błogosławione Rany, całuj je, łzami zraszaj Moje Oblicze i złóż Mnie w grobie
twojego serca.
2)
Kocham Cię Jezu do szaleństwa, Ciebie wyniszczonego, jak Cię pokazuje prorok, jakby
nie mógł w Tobie dostrzec postaci ludzkiej dla wielkich boleści. W takim stanie kocham Cię
Jezu do szaleństwa. Boże wiekuisty i niezmierzony, co uczyniła z Ciebie miłość...? (Dz. 267)
Stacja XIV
Złożenie ciała Pana Jezusa do grobu. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, tak jak grób, w którym Mnie pochowano, był czysty, tak i ty zachowaj Mnie w
swoim czystym sercu; bo tylko czyste serce zdolne jest do miłości czułej, mocnej, trwałej i
wspaniałomyślnej.
2)
Dziś weszłam w gorzkość Męki Pana Jezusa; cierpiałam czysto duchowo, poznałam, jak
straszny jest grzech. Dał mi Pan poznać całą odrazę do grzechu. Wewnętrznie, w głębi mej
duszy, poznałam, jak straszny jest grzech, chociażby najmniejszy, jak bardzo dręczył duszę
Jezusa. Wolałabym tysiąc piekieł cierpieć, niż popełniać chociażby najmniejszy grzech
powszedni. (Dz. 1016)
Pieśń na zakończenie Drogi Krzyżowej: Przyjmij, Jezu najłaskawszy, te nasze trudy,
*Przez któreśmy rozważali męki okrutne. *Przez te Twoje boleści, *Pomóż nam do
wieczności, *Abyśmy Cię oglądali w wiecznej radości.
Modlitwa na zakończenie: Jezu, dziękuję Ci z całego serca za wszystkie pouczenia na
Twej drodze krzyżowej, które są programem życia dla mnie. Pragnę nieść swój krzyż mocno
złączony z Twoim Krzyżem, aby przez niego spotkać się z Tobą w Twoim królestwie, w
którym żyjesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym przez wszystkie wieki wieków. Amen.
DROGA KRZYŻOWA
Obietnica Pana Jezusa dana Św. Magdalenie de Pazzi: „Kto w piątek, zwracając uwagę na
godzinę Mojego na Krzyżu skonania (15.00), odprawi Drogę Krzyżową, otrzyma szczególne
laski
od Mojego Ducha, którego w onej chwili oddałem, a chociażbyś i nie czuła wyraźnie tej
łaski, ona wszakże w tobie bezustannie spoczywać będzie". „Kto dłuższy czas codziennie
odprawi Drogę Krzyżową, może zbawić całą parafię". Mamy rozważać i medytować Mękę
P
ana Jezusa i Boleści Matki Najświętszej w poszczególnych 14 Stacjach. Jeśli odprawiamy
Drogę Krzyżową tam, gdzie są Stacje, dobrze jest, gdy obchodzimy je. Pragnijmy Pana
Jezusa przy każdej Stacji. Sprawiamy radość Panu Jezusowi, gdy palimy światło przy
obchodzonych Stacjach i
przyklękamy przy każdej z nich.
Św. Faustyna: „Jedna godzina rozważania Mojej Bolesnej Męki, ma większą zasługę aniżeli
cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie Moich bolesnych Ran jest dla ciebie z
wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielką radość". (Dz. 369).
1) Wersja
Drogi Krzyżowej opracowana na podstawie rozmów Pana Jezusa ze sługami
Bożymi: s. Leonią Nastał i s. Józefą Menendez.
2) Wersja
Drogi Krzyżowej opracowana na podstawie „Dzienniczka" s. Faustyny.
Modlitwa przed
rozpoczęciem Drogi Krzyżowej: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen. Panie Jezu Chry
ste, spójrz łaskawie miłościwym okiem na nas grzeszników i spraw,
aby ta gorzka Męka Twoja, którą rozpamiętywać zamierzamy, tak przejęła serca nasze, jak
przeszyła mieczem boleści Serca Matki Twojej najukochańszej, Maryj. O Matko
najboleśniejsza, prowadź nas krwawymi śladami Syna Twojego, uproś nam łaskę szczerego
żalu za grzechy nasze i spraw Swym wstawiennictwem, byśmy z tego świętego ćwiczenia
odnieśli zbawienną korzyść dla dusz naszych i naszych bliźnich. Przez Pana naszego
Jezusa Chrystusa. Amen.
Pieśń przed rozpoczęciem Drogi Krzyżowej: Zastanów się, o człowiecze, na chwilę małą,
* Zastanów się, a pójdziemy droga krzyżową *Mękę Pańską rozważać, *Za grzechy łzy
wylewać, *Także duszom wiernych zmarłych w czyśćcu pomagać.
Przed każdą stacją odmawia się: Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy
Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył.
Po każdej stacji odmawia się: Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad
nami i Ty, któraś współcierpiała, Matko Boska przyczyń się za nami.
Można dodatkowo odmówić: „Jezu, ufam Tobie”. Jezu, kocham Ciebie. Jezu, wielbię Ciebie.
Jezu, Ty pozostań moim Panem, teraz i na wieki. Amen. Matko Boża, rozlej na całą
ludzkość działanie Łaski Twojego Płomienia Miłości, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Odmawiamy zawsze (ewentualnie jed
ną z nich): Ojcze nasz…, Zdrowaś…, Chwała Ojcu…
Po każdej stacji odmawia się następującą modlitwę:
Ojcze, wejrzyj na Serce Twego umęczonego Syna, na zadośćuczynienie, jakie Ci składa za
grzeszników, a gdy oni udadzą się do Twego miłosierdzia, racz im łaskawie przebaczyć.
Ojcze Przedwieczny
, zachowaj Kościół Twego Syna w świętości i prawdzie, a wszystkim
jego wiernym dzieciom daj szczęście w Twej chwale przez Mękę i śmierć Pana naszego,
Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Stacja I
Pan Jezus skazany na śmierć krzyżową. Kłaniamy Ci się...
1)
Ja poddałem się pod sąd Piłata, aby przez to upokorzenie wyjednać ludziom łaskę dobrej
spowiedzi, a przez milczenie wynagrodzić Ojcu Memu fałszywe milczenie dusz w tym
sakramencie. Dusze, które tają grzechy na spowiedzi, wybierają szatana, a Mnie krzyżują.
Dusze, które natomiast z pokorą i szczerością wyznają swoje przewinienia, zdejmują z Mojej
dłoni krępujące Mnie więzy. O Jezu, myśląc o wyroku skazującym Ciebie na śmierć,
polecam Ci dusze przystępujące do Sakramentu Pokuty oraz spowiedników. Przepraszam
Cię także za dusze, które utaiły swoje grzechy i przyjęły świętokradzko Komunię Świętą.
2)
Pan Jezus dał mi poznać, żebym Mu się ofiarowała, aby mógł czynić ze mną to, co Mu
się podoba. Mam zawsze stawać przed Nim, jako ofiara. (Dz. 135).
Stacja XI
Pan Jezus zostaje przybity do krzyża. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, wiedz, że Syn Mój umiłowany został, dlatego okryty tyloma Ranami,
ponieważ Moja Boska miłość została zraniona. Ja cały jestem miłością, świat stworzyłem z
miłości. Do Moich ziemskich dzieci żywiłem tylko jedno uczucie - bezgraniczną miłość.
T
ymczasem ludzie Mojej miłości nie chcieli. Jako Bóg cierpieć nie mogłem. Mój Syn Jezus
stawszy się człowiekiem, przyjął na siebie dobrowolnie wszystkie Rany, które ludzie zadali
Mojej odwiecznej miłości przez swoje grzechy. Wszystkie Moje dzieci, które dostaną się do
nieba, wejdą przez Rany Jezusa, Rany Mojej miłości. Będzie ich to uszczęśliwiać, ponieważ
poznają, jak bardzo były przeze Mnie kochane. 2) Ujrzałam Pana Jezusa przybitego do
Krzyża w wielkich mękach. Cichy jęk wychodził z Jego Serca, po chwili rzekł: „Pragnę,
pragnę zbawienia dusz. Pomóż Mi córko Moja ratować dusze. Złącz swe cierpienia z Męką
Moją i ofiaruj Ojcu Niebieskiemu za grzeszników". (Dz. 1032).
Stacja XII
Pan Jezus kona na krzyżu. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, oto opuściłem Syna za to, że ludzkość ukochał miłością nieskończoną.
Rozciągnął na Krzyżu swoje ramiona, bym nie dosięgnął ludzkości. Chciał ją zastawić sobą,
bym jej nie chłostał karą wiecznego opuszczenia. Więc dałem przeżyć umiłowanemu
Synowi w całej grozie, w całej mocy uczucie wiecznego opuszczenia dusz, które na to
zasługują. Synu, Jam Ciebie opuścił, bo gdy Ty zawisłeś bezwładny przygwożdżony na
Krzyżu, wysoko do Mnie wzniesiony, to Ja zstąpiłem przez ten czas na niziny, by podnieść
w Twe rozpięte objęcia to, co upadłe, co pełza po ziemi. Synu, Ja razem z Tobą całą
ludzkość przycisnę do Mego Ojcowskiego łona. Twoja chwała będzie opromieniona chwałą
tych, za których cierpisz bolesne opuszczenie. 2) Kiedy konałem na Krzyżu, nie myślałem o
sobie, ale o biednych grzesznikach i modliłem się do Boga za nimi. Chcę, ażeby i ostatnie
chwile twoje były zupełnie podobne do Mnie na Krzyżu. (Dz. 324)
Stacja XIII
Ciało Pana Jezusa zostaje zdjęte z krzyża. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, przypatrz się, jak Moja Matka wpatruje się w każdą Moją Ranę, obmywa je
własnymi Łzami, namaszcza pocałunkami, a w sercu z wielką czcią i miłością je adoruje.
Inne niewiasty i uczn
iowie, za Jej przykładem, czynią podobnie. Ty, która poszłaś śladami
Mej Męki na miejsce Mego skonania, przyjdź do Mego Ciała, namaść je aromatem cnót,
adoruj Moje błogosławione Rany, całuj je, łzami zraszaj Moje Oblicze i złóż Mnie w grobie
twojego serca.
2)
Kocham Cię Jezu do szaleństwa, Ciebie wyniszczonego, jak Cię pokazuje prorok, jakby
nie mógł w Tobie dostrzec postaci ludzkiej dla wielkich boleści. W takim stanie kocham Cię
Jezu do szaleństwa. Boże wiekuisty i niezmierzony, co uczyniła z Ciebie miłość...? (Dz. 267)
Stacja XIV
Złożenie ciała Pana Jezusa do grobu. Kłaniamy Ci się...
1)
Duszo moja, tak jak grób, w którym Mnie pochowano, był czysty, tak i ty zachowaj Mnie w
swoim czystym sercu; bo tylko czyste serce zdolne jest do miłości czułej, mocnej, trwałej i
wspaniałomyślnej.
2)
Dziś weszłam w gorzkość Męki Pana Jezusa; cierpiałam czysto duchowo, poznałam, jak
straszny jest grzech. Dał mi Pan poznać całą odrazę do grzechu. Wewnętrznie, w głębi mej
duszy, poznałam, jak straszny jest grzech, chociażby najmniejszy, jak bardzo dręczył duszę
Jezusa. Wolałabym tysiąc piekieł cierpieć, niż popełniać chociażby najmniejszy grzech
powszedni. (Dz. 1016)
Pieśń na zakończenie Drogi Krzyżowej: Przyjmij, Jezu najłaskawszy, te nasze trudy,
*Przez któreśmy rozważali męki okrutne. *Przez te Twoje boleści, *Pomóż nam do
wieczności, *Abyśmy Cię oglądali w wiecznej radości.
Modlitwa na zakończenie: Jezu, dziękuję Ci z całego serca za wszystkie pouczenia na
Twej drodze krzyżowej, które są programem życia dla mnie. Pragnę nieść swój krzyż mocno
złączony z Twoim Krzyżem, aby przez niego spotkać się z Tobą w Twoim królestwie, w
którym żyjesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym przez wszystkie wieki wieków. Amen.
DROGA KRZYŻOWA
Obietnica Pana Jezusa dana Św. Magdalenie de Pazzi: „Kto w piątek, zwracając uwagę na
godzinę Mojego na Krzyżu skonania (15.00), odprawi Drogę Krzyżową, otrzyma szczególne
laski
od Mojego Ducha, którego w onej chwili oddałem, a chociażbyś i nie czuła wyraźnie tej
łaski, ona wszakże w tobie bezustannie spoczywać będzie". „Kto dłuższy czas codziennie
odprawi Drogę Krzyżową, może zbawić całą parafię". Mamy rozważać i medytować Mękę
P
ana Jezusa i Boleści Matki Najświętszej w poszczególnych 14 Stacjach. Jeśli odprawiamy
Drogę Krzyżową tam, gdzie są Stacje, dobrze jest, gdy obchodzimy je. Pragnijmy Pana
Jezusa przy każdej Stacji. Sprawiamy radość Panu Jezusowi, gdy palimy światło przy
obchodzonych Stacjach i
przyklękamy przy każdej z nich.
Św. Faustyna: „Jedna godzina rozważania Mojej Bolesnej Męki, ma większą zasługę aniżeli
cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie Moich bolesnych Ran jest dla ciebie z
wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielką radość". (Dz. 369).
1) Wersja
Drogi Krzyżowej opracowana na podstawie rozmów Pana Jezusa ze sługami
Bożymi: s. Leonią Nastał i s. Józefą Menendez.
2) Wersja
Drogi Krzyżowej opracowana na podstawie „Dzienniczka" s. Faustyny.
Modlitwa przed
rozpoczęciem Drogi Krzyżowej: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen. Panie Jezu Chry
ste, spójrz łaskawie miłościwym okiem na nas grzeszników i spraw,
aby ta gorzka Męka Twoja, którą rozpamiętywać zamierzamy, tak przejęła serca nasze, jak
przeszyła mieczem boleści Serca Matki Twojej najukochańszej, Maryj. O Matko
najboleśniejsza, prowadź nas krwawymi śladami Syna Twojego, uproś nam łaskę szczerego
żalu za grzechy nasze i spraw Swym wstawiennictwem, byśmy z tego świętego ćwiczenia
odnieśli zbawienną korzyść dla dusz naszych i naszych bliźnich. Przez Pana naszego
Jezusa Chrystusa. Amen.
Pieśń przed rozpoczęciem Drogi Krzyżowej: Zastanów się, o człowiecze, na chwilę małą,
* Zastanów się, a pójdziemy droga krzyżową *Mękę Pańską rozważać, *Za grzechy łzy
wylewać, *Także duszom wiernych zmarłych w czyśćcu pomagać.
Przed każdą stacją odmawia się: Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy
Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył.
Po każdej stacji odmawia się: Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad
nami i Ty, któraś współcierpiała, Matko Boska przyczyń się za nami.
Można dodatkowo odmówić: „Jezu, ufam Tobie”. Jezu, kocham Ciebie. Jezu, wielbię Ciebie.
Jezu, Ty pozostań moim Panem, teraz i na wieki. Amen. Matko Boża, rozlej na całą
ludzkość działanie Łaski Twojego Płomienia Miłości, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Odmawiamy zawsze (ewentualnie jed
ną z nich): Ojcze nasz…, Zdrowaś…, Chwała Ojcu…
Po każdej stacji odmawia się następującą modlitwę:
Ojcze, wejrzyj na Serce Twego umęczonego Syna, na zadośćuczynienie, jakie Ci składa za
grzeszników, a gdy oni udadzą się do Twego miłosierdzia, racz im łaskawie przebaczyć.
Ojcze Przedwieczny
, zachowaj Kościół Twego Syna w świętości i prawdzie, a wszystkim
jego wiernym dzieciom daj szczęście w Twej chwale przez Mękę i śmierć Pana naszego,
Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Stacja I
Pan Jezus skazany na śmierć krzyżową. Kłaniamy Ci się...
1)
Ja poddałem się pod sąd Piłata, aby przez to upokorzenie wyjednać ludziom łaskę dobrej
spowiedzi, a przez milczenie wynagrodzić Ojcu Memu fałszywe milczenie dusz w tym
sakramencie. Dusze, które tają grzechy na spowiedzi, wybierają szatana, a Mnie krzyżują.
Dusze, które natomiast z pokorą i szczerością wyznają swoje przewinienia, zdejmują z Mojej
dłoni krępujące Mnie więzy. O Jezu, myśląc o wyroku skazującym Ciebie na śmierć,
polecam Ci dusze przystępujące do Sakramentu Pokuty oraz spowiedników. Przepraszam
Cię także za dusze, które utaiły swoje grzechy i przyjęły świętokradzko Komunię Świętą.
2)
Pan Jezus dał mi poznać, żebym Mu się ofiarowała, aby mógł czynić ze mną to, co Mu
się podoba. Mam zawsze stawać przed Nim, jako ofiara. (Dz. 135).