Walka o kalendarz gregoriański
Mimo wielu prób, kalendarz juliański nie zmienił się znacząco przez prawie 16 wieków.
Zreformowany został tylko tydzień. Wprowadzono też stałe oraz ruchome święta. Dniem
odpoczynku została niedziela czczona przez Chrześcijan, jako Dzień Zmartwychwstania
Jezusa. Wiara w jednego Boga szybko się rozpowszechniła, a Kościół stawał coraz silniejszy.
Papież mógł wywierać wpływ na rządy poszczególnych państw.
Wprowadzenie roku przestępnego przez Juliusza Cezara sprawiło, że różnica do czasu
rzeczywistego znacznie się zmniejszyła. Wynosiła tylko 11 minut i 14 sekund. Rzymianie nie
znali jeszcze pojęcia minuty, a nawet godziny, więc taka niewielka wartość była bez znaczenia.
Problemem przybywających dni zainteresował się Kościół. Co ciekawe, sam siebie zmusił do
wprowadzenia reformy. Na soborze nicejskim ustalono, że Wielkanoc będzie świętem
ruchomym. Miała przypadać po pierwszej pełni od równonocy wiosennej. W XVI wieku różnica
w kalendarzu juliańskim wynosiła aż 10 dni do czasy słonecznego. Mogło dojść do sytuacji, w
której Wielkanoc odbywałaby się w środku lata, a nie na początku wiosny.
W 1435 r. na soborach powszechnych w Konstancji i Bazylei podjęto pierwsze próby zmian w
kalendarzu. Dyskutowano nad propozycją Mikołaja z Kuzy. Mówiła ona o opuszczeniu jednego
tygodnia, ale nie została zaakceptowana. W drugiej połowie XV w. niemiecki astronom,
Regiomontanus otrzymał polecenie od ówczesnego papieża Sykstusa IV, aby opracował nowy
kalendarz. Okazało się, że w przeciągu zaledwie 55 lat datę Świąt Wielkanocnych wyznaczono
aż w 30 przypadkach błędnie. Niestety i w tym wypadku nieudało się wprowadzić zmian.
Astronom zmarł przed ukończeniem pracy. Za pontyfikatów kolejnych papieży prowadzono
pracę na reformą jednak dopiero 21 II 1582 roku Grzegorz XII ogłosił bullę, zalecającą przyjęcie
nowego kalendarza. Pomysłodawcą był włoski profesor Alojzy Lilio. Różnica 10 dni została
wyrównana poprzez opuszczenie ich pomiędzy 4 X a 15 X 1582 roku. W ten sposób równonoc
wiosenna znów wypadała 21 marca. Zadbano, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.
Rok przestępny miał przypadać wtedy, gdy dzielił się bez reszty przez 4 z wyjątkiem tych lat,
których liczba zawiera pełne setki np.: 1500, 1700, 1900 itd. Taki kalendarz zawierał błąd w
swoich wskazaniach tak mały, że różnica jednego dnia powstanie po 3 333 latach.
Końcówka piętnastego wieku to nie był najlepszy moment dla wprowadzania gwałtownych
zmian. Kontynent europejski był mocno podzielony i skłócony. Kościół się rozpadł, państwa
obstawały albo za Rzymem albo przeciw niemu, niszczono wszelkie oznaki sprzeciwu.
Likwidowano protestantów, Żydów, naukowców, palono czarownice. W takich okolicznościach
bulla papieska miała nie tylko wymiar naukowy, porządkujący kalendarz, ale również polityczny.
Większość krajów katolickich mimo niezadowolenia z zbyt krótkiego okresu do reformy przyjęło
nowy kalendarz przed 1582 rokiem. Wśród nich były Włochy, Hiszpania, Portugalia, Francja,
Luksemburg, Polska oraz część Holandii i Belgii. Przez kolejne 350 lat trwała walka o nowy
1 / 2
Walka o kalendarz gregoriański
porządek w rachubie czasu. Grzegorza XII oskarżano o podważanie świętości, działanie na
rzecz diabła, zmienianie praw przyrody, o kradzież 10 dni życia. Ludzie obawiali się, że
modlitwy, które do tej pory odmawiali w dni świąteczne po przesunięciu ich na inny okres mogą
nie zostać usłyszane. Mimo tych wszystkich przeciwności kolejne kraje decydowały się przejść
na kalendarz gregoriański. Ciekawym przypadkiem była Szwecja gdzie postanowiono
stopniowo odejść od kalendarza juliańskiego. Zapomniano jednak o przyjętych ustaleniach.
Doszło do tego, że kalendarz nie pokrywał się z żadnym innym. W 1712 roku Szwecja
powróciła do starego kalendarza, a w 1753 przyjęła kalendarz gregoriański. Najpóźniej ze
zmianą zwlekała cerkiew prawosławna. Wprawdzie w końcu uznano nowy sposób pomiaru
czasu, ale pozostano przy starej metodzie obliczania dnia Wielkanocy. Ta zasada zachowała
się do dzisiejszych czasów, dlatego katolicy i prawosławni obchodzą święta w innych dniach.
Nowy kalendarz mimo niewielkiego błędu ma bardzo wiele wad:
- nierówna liczna dni w poszczególnych miesiącach – od 28 do 31
- nierówność półroczy – pierwsza 181, druga 182 dni
- kwartały mają po 90, 91, 92 dni
- kolejność miesięcy krótszych i dłuższych jest nieregularna
- nie ma związku między datą miesiąca a dniem tygodnia.
Wbrew pozorom taka nieprecyzyjność ma znaczenie dla wielu osób np. ekonomistów. W
rzeczywistości mamy czternaście różnych kalendarzy zamiast jednego. Tradycja,
przyzwyczajenia, wysokie koszty trzymają nas mocno przy kalendarzu gregoriańskim z takim
wysiłkiem wprowadzonym prawie na całym świecie. Ewolucja, jaką przeszedł była długa i
burzliwa. Co więcej, nadal trwa. Ciągle prowadzone są prace nad nowym doskonalszym
kalendarzem.
2 / 2