Telefon zadzwonił, gdy brałam piątkowy poranny prysznic. Ponieważ miałam
automatyczną sekretarkę, zignorowałam go. Kiedy z zamkniętymi oczami
rozpoczęłam poszukiwania ręcznika, poczułam jak został wepchnięty do
mojej ręki. Z gwałtownym wdechem, otworzyłam oczy i zorientowałam się,
że patrzę na Claude'a stojącego tam całkiem…
- Telefon do ciebie - powiedział, podając mi telefon przyniesiony z kuchni.
Wyszedł. Automatycznie przyłożyłam go do swojego ucha.
- Halo? - wymamrotałam z trudem. Nie wiedziałam, o czym pomyśleć
najpierw: mnie widzącej Claude’a nago, Claudzie widzącym mnie nago, albo
sam fakt, że będąc krewnymi, staliśmy nadzy w tym samym pokoju.
- Sookie? Brzmisz na rozbawioną - wypowiedział dość znany mi męski głos.
- Oh, właśnie zostałam zaskoczona - powiedziałam.