DOCTOR DADDY'S SLUTTY LITTLE
DOCTOR DADDY'S PERFECT LITTLES
SCOTT WYLDER
Tłumaczenie DanusiaK
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Krystyna
Muzyka rozbrzmiewała wokół mnie, gdy badałam przyszłych tatusiów w grupie zabaw.
Po tym jak Bryce skończył z Bethany, wszyscy byli blisko o dziesięć lat starsi, a tatusiowie
zawsze mieli coś przeciwko seksualnym Małym. Czy to było tak złe, aby chcieć dostać trochę
dobrego kutasa przed osiedleniem się na resztę mojego życie? Spójrz na Bryce'a i Bethany.
Osiedlili się zbyt młodo i przegapili te wszystkie pyszności.
Odrzuciłam uwodzicielsko włosy na bok i rozejrzałam się po gigantycznym pokoju. To
jest to, co
mi się podobało, ale pytanie brzmiało, któremu z nich pozwolę zabrać mnie do domu.
Było ich tak wielu do wyboru, ale wszyscy chcieli zawsze Małe. Jeśli spodziewali się zatrzymać
mnie na zawsze, to lepiej, żeby mieli najlepszego kutasa, jakiego kiedykolwiek miałam.
Trent, starszy o jakieś dziesięć lat brat Bryce'a, był prawie moim tatusiem na zawsze,
ale po prostu nie widzieliśmy się w wielu sprawach. Po pierwsze, w łóżku był trochę bardziej
powściągliwy niż bym chciała i doprowadzało mnie to do szału. Potrzebowałam kogoś, kto nie
byłby cały czas zdenerwowany i kto pozwoliłby mi na to dokładnie tak, jak na to zasłużyłam.
To nie było fair. .
"Hej tam, Kristina," powiedział znajomy głos, a ja odwróciłam się, aby uśmiechnąć się
do Matta, jednego z najstarszych
i najdroższych przyjaciół Trenta. Był wielkim zboczeńcem,
ale przynajmniej
miał dobrego kutasa.
"Witaj, Matt", uśmiechnąłam się, gdy rozejrzałam się za jego świtą.
" Gdzie jest
głupi i głupszy? " Wzruszył ramionami i rozejrzał się dookoła.
"Nie wiem, mam to w dupie" -
zauważył i zwrócił na siebie uwagę z powrotem na mnie.
"Jesteś sama w tej grupie zabaw?" Przytaknęłam. " Tak, jestem" - powiedziałam,
starając się, by mój głos brzmiał na przygnębiony. "Nadal nie mam tatusia, który by się
mną zaopiekował, a moja jedyna przyjaciółka porzuciła mnie dla o wiele za młodego
brata mojego
byłego"
Matt uśmiechnął się, patrząc na mnie z góry na dół.
"Cóż, jeśli jesteś samotna, mogę być twoim tatusiem", powiedział nieśmiało. "Nie wiem
jak reszta tych tatusiów, ale j
a lubię trochę buntu w moich Małych. "
Zastanowiłam się przez chwilę. Wyglądał na przyzwoitego faceta, ale nie byłam pewna,
czy jestem gotowa zniżyć się do jego poziomu. W końcu był uważany za najniższego
z tatusiów. Miał złą reputację, że zadawał się z Małymi tylko po to, by powiedzieć, że
spał z nimi, a ich nazwiska zawsze mieszał z brudem.
Biorąc pod uwagę, że moje nazwisko było już brudne, normalnie nie miałabym nic
przeciwko. Ale dziś wieczorem, po tym jak Bethany ukradła mi Bryce'a, nie chciałam,
żeby o mnie mówiono w ten sposób. Przecież to właśnie przez tę sukę tzw. przyjaciółkę
nie mam teraz tatusia.
"Nie sądzę," powiedziałam mu, utrzymując uprzejmy uśmiech na mojej twarzy.
"Wydajesz się być naprawdę świetnym facetem i w ogóle, ale nie jestem
zainte
resowana" Matt uniósł na mnie brew i potrząsnął głową.
"Daj spokój, mała", powiedział, gdy zbliżył się do mnie. Będę cię traktował lepiej, niż ci
wszyscy inni tatusiowie mogliby cię traktować. " Znów potrząsnąłem głową.
"Przykro mi, ale nie jestem zainteresowana
," powiedziałam mu.
"Nie wiem, dlaczego na mnie narzekasz" -
pstryknął nagle.
"Gdybym był tobą, bardziej martwiłbym się tym, że inni tatusiowie uważają, że jesteś
zbyt puszczalska, by być ich Małą. Daję ci szansę na bycie z kimś, zanim będziesz za
stara na bycie Małą. "
Wpatrywałam się w niego, nie chcąc się ruszyć, gdy pojawił się na mojej twarzy
uśmiech.
"Naprawdę?" Zapytałam i zaśmiałam się z niego. "Idziesz w tym kierunku?
Jesteś niewiarygodny. " Zwęził na mnie oczy.
"A ty jesteś odrzuconą Małą, której nikt nie chce" - odszczekał, a jego słowa zabolały.
"Kończy ci się czas i możliwości, a wkrótce nikt nie będzie cię chciał"
Przewróciłam oczami.
"Biorąc pod uwagę, jak traktujesz Małe jak zabawki, to cud, że którekolwiek z nich chce
być z tobą", powiedziałam mu krzyżując ręce.
"Wyrzucanie z siebie złości, bo Mała powiedziała ci 'nie', nie sprawi, że będziesz
bardziej atrakcyjna. Jesteś śmieciem. "
"T
rafił swój na swego," powiedział.
"Do zobaczenia, dziwko"
Z tą chwilą zniknął w tłumie, a ja zacząłam zastanawiać się nad swoimi
życiowymi wyborami. To, co powiedział, nie było aż tak dalekie od prawdy, ale i tak nie
pomogło mu to w sprawie. Większość tatusiów lubi swoje Małe poniżej dwudziestego
piątego roku życia i chociaż miałam tylko dwadzieścia trzy lata – wkrótce miałam
dwadzieścia cztery lata – starzeję się, aby być Małą. Nie miałabym innego wyjścia, jak
tylko iść dalej ze swoim życiem lub zostać ciocią. Chciałam być młodą na zawsze i
dlatego wybrałam bycie Małą. Chciałam tylko kogoś, kto pozwoliłby mi być młodą
jeszcze przez chwilę.
Wtedy zobaczyłam Trenta z jego najnowszym cukiereczkiem. Wyglądała jak Nicole,
Stephanie albo Brittany. Wyglądała jak idealna, niewinna Mała, o której marzył każdy
tatuś, a ja zzieleniałem z zazdrości, gdy wpatrywałam się w ich dwójkę z drugiego
końca pokoju. Ku mojemu przerażeniu, Trent przypadkiem spojrzał w górę prosto na
mnie i zamarł, gdy mnie zobaczył.
ROZDZIAŁ DRUGI
Trent
Widziałem Kristina wpatrującą się w Cynthia i ja z całej imprezy, i wiedziałem
od razu, że wszystko piekło było o rozpętać. Dlaczego w ogóle pozwoliłem odejść
komuś takiemu jak Kristina? Wciąż nie mogłem uwierzyć, że zdecydowała się odejść
kiedy była ledwie na tyle dorosła, by być Małą, i to sprawiło, że się o nią martwiłem. Co
by było, gdyby nigdy nie znalazła swojego tatusia na zawsze?
"Pensa za twoje
myśli, tato?" zapytał Cynthia jak spojrzała na mnie.
Zmarszczyłem brwi, patrząc na nią z góry.
"Co?" Zapytałem, a ona skinęła głową w kierunku Kristiny.
"Tęsknisz za nią, prawda?" zapytała. Podniosłam na nią brew. Jak ona śmie mówić do
mnie w ten sposób! Jeśli nie bylibyśmy w grupie zabawowej, brałam ją na górę i
dawałam klapsy, aż piszczała z rozkoszy i bólu. Potrząsnąłem głową w jej stronę.
"Lepiej uważaj na słowa, mała damo" - ostrzegłam. "Nie przyjmę od ciebie żadnego
braku szacunku, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy.
" Nie mam problemu z wymierzeniem ci klapsa tutaj, na oczach wszystkich. "
Wzdrygnęła się, patrząc na mnie z wymuszonym, niewinnym wyrazem twarzy, który
był tak oczywisty jak dzień.
"Chodź, tato", jęczała. "Dlaczego sprawdzasz inne Małe? Obiecałeś, że będę jedyną
Małą. Czy wycofujesz się ze swojego słowa?" Złość we mnie wzbierała, gdy zwęziłam
na nią oczy.
"Mówię serio", warknąłem, patrząc na nią z góry. "Jeszcze jedno słowo , a dostaniesz
szlaban. "
Cynthia uśmiechnęła się do mnie, przyciskając się do mnie.
"Nie trzeba być tak, tato," powiedziała, stojąc na palcach w próbie osiągnięcia moją
wysokości.
"Ja tylko przypominam ci o twojej obietnicy"
Warknąłem z irytacją, gdy zobaczyłem zbolałe spojrzenie na twarzy Kristiny tuż przed
jej zniknięciem w tłumie.
"To jest to", powiedziałem, jak wziąłem Cynthię za rękę.
"Nie obchodzi mnie, czy jesteśmy w grupie zabawowej, czy nie. Muszę dać ci nauczkę.
" S
zarpałem delikatnie jej ramię, prowadząc ją po schodach do jednej z pustych
sypialni. Jak tylko zostaliśmy sami, odwróciłem się do niej przodem i odpiąłem pas.
Cynthia uśmiechnęła się, gdy ściągała bluzkę przez głowę, odsłaniając
koronkowy biały stanik wiedziała, że uwielbiam patrzeć, jak się nosi. Kiedy
zdejmowałem pasek, ona wyplątała się z malutkiej plisowanej spódniczki i uśmiechnęła
się pokazując swój okrągły, brzoskwiniowy tyłeczek przykryty pieluszką. Potrząsnąłem
głową na nią, jak mój kogut urósł gruby i ciężki.
"Zdejmij pieluchę"
Zmarszczyła brwi.
"Ale nigdy nie dałeś mi klapsa bez pieluchy" - skarżyła się, z wyrazem
niedowierzania na twarzy.
"Przynajmniej nie paskiem"
Potrząsnąłem głową.
"I nigdy wcześniej nie lekceważyłaś mnie przed towarzystwem, a jednak
jesteśmy tutaj" Potrząsnęła głową i wycofała się powoli.
"Naprawdę jesteś na mnie zły, prawda?" zapytała z przerażeniem w głosie.
"Przykro mi. Proszę, tato, nie zrobię tego więcej". Skamlała jak skopany
szczeniak, a ja potrząsnąłem na nią głową.
"Pójdzie
łatwo dla ciebie, jeśli zrobisz to, co mówię", zapewniłem ją, a ona
skinęła głową niepewnie, zanim ostrożnie zbliżyła się do mnie, przesuwając pieluchę
w dół nóg, aby odsłonić swój doskonały tyłek.
Usiadłem na łóżku i dałem jej znak, żeby podeszła bliżej. "Pamiętasz o
bezpiecznym słowie, prawda?" Przytaknęła, a ja ująłem w dłoń jej nadgarstek,
delikatnie go całując, zanim nie pochyliłem jej nad swoim kolanem. Z jej tyłkiem w pełni
odsłoniętym, uśmiechnąłem się i pocałowałem miękki, gładki policzek, pieszcząc bok
jej nogi końcówką skórzanego paska. Boże, zawsze była taka posłuszna i chętna, kiedy
chciałem ją mieć, ale dziś wieczorem się wyłamywała. Musiałem ją ukarać czymś
więcej niż tylko dobrym rżnięciem w cycki. Znajdując miejsce, w które planowałem
uderzyć, podniosłem pasek i delikatnym trzepnięciem uderzyłem ją w tyłek.
Krzyknęła, ale nie powiedziała bezpiecznego słowa, więc przystąpiłem do
delikatnego pocierania tego miejsca, pozwalając jej ciału dojść do siebie po pierwszym
klapsie. Gdy uznałem, że jest gotowa, powtórzyłem czynność, pozwalając, by jej krzyk
odbił się echem po pustym pokoju.
Znowu nie dała bezpiecznego słowa, a ja zdecydowałem, że jeden ostatni klaps
wystarczy, aby dać jej nauczkę. Potem kazałbym jej się odwrócić i drażniłbym się z nią,
pieprząc jej soczyste cycki, aż błagałaby mnie, żebym go wsadził.
"Ananas," zawołała tuż przed mogłem wylądować ostateczny raz na jej tyłek, a
ja skinąłem głową, aby ją uwolnić. Odsunęła się ode mnie, delikatnie pocierając swój
czuły tyłek spojrzała na mnie, a ja uśmiechnąłem się do niej złośliwie.
"Połóż się na łóżku," powiedziałem jej. Wpatrywała się we mnie ze łzami. "Po
prostu przyjemność. Nie będzie więcej bólu. " Przytaknęła z wahaniem, gdy zdjąłem
koszulę z siebie i wyszedł z moich dżinsów, odsłaniając mojego masywnego fiuta, który
wciąż był ograniczony przez materiał moich slipów. Rozbierając się, zbliżyłem się do
niej, całe moje ciało drżało w oczekiwaniu.
"Otwórz usta" Przytaknęła, gdy wyciągnąłem swojego kutasa i wsadziłem go do
jej ust.
Jak dobra dziewczynka, natychmiast zabrała się do pracy, robiąc sobie drogę
w górę i w dół wału, a moje oczy wywróciły się z powrotem do mojej głowy, gdy
patrzyłem w stronę sufitu, pozwalając jej na przyjemność. Ku mojemu zaskoczeniu,
kiedy miałem oczy zamknięte, wyobraziłem sobie ładne małe usta Kristina na moim
fiucie
, a nie Cynthia's krzywy uśmiech. Im więcej wyobrażałem sobie, co bym zrobił,
gdyby to Kristina, a nie Cynthia, na mojej łasce, tym bardziej uczucie podniecenia
budujące się wewnątrz mnie, i zacząłem ją posuwać, nadając tempo i głębokość. Boże,
Kristina była tak dobra w tym, kiedy była moja, a to sprawiło, że chciałem ją jeszcze
bardziej. Jęknąłem, bo poczułem, że zaraz spuszczę się w jej usta.
"Na plecy
", warknąłem, gdy oderwałem się od niej. "Przesuń swój stanik z drogi"
Cynthia zrobiła to, co jej polecono, a ja rzuciłem się na nią jak lew, ustawiając się nad
jej soczystymi piersiami.
"Przytrzymaj je dla mnie. " Ścisnęła je razem, zgniatając dwa idealne kopce,
gdy wsadziłem między nie swojego kutasa. Uwielbiałem sposób, w jaki wsuwałem się
między nie tam i z powrotem, jeszcze bardziej, gdy jęczała, gdy wbijałem się w nie.
"Proszę, tato, potrzebuję tego", jęczała pode mną. Zanim zdążyłem
odp
owiedzieć, budujące się we mnie uczucie pękło, a moje gorące nasienie rozlało się
na jej idealną, bladą skórę.
Potrząsnąłem głową, odrywając się od niej. "Przepraszam, mała" -
powiedziałam, kładąc się na łóżku. "Po grupie zabaw. W tej chwili muszę iść do nich"
Zaczęła się ubierać, a ja uśmiechnąłem się do niej delikatnie.
"Kocham cię, Cynthia. " Spojrzała na mnie, a jej ręka spoczęła na gałce do drzwi
łazienki.
"Wiem, tato", odpowiedziała przed zniknięciem w łazience, aby się oczyścić.
ROZDZIAŁ TRZECI
Kristina
W chwili, gdy zobaczyłam Cynthię szepczącą do Trenta, zrozumiałam, że nie
jestem tu mile widziana. Potrząsnęłam głową i ruszyłam w stronę drugiego pokoju,
mając nadzieję, że Trent mnie nie obserwuje. Nienawidziłam tej bezwartościowej cipy,
która u
kradła mi Trenta, i nienawidziłam siebie za to, że teraz bardziej dbam o Trenta
niż wtedy, gdy byłam jego Małą. Zdając sobie sprawę, że płonę z zazdrości i złości,
ruszyłam w stronę kuchni, uznając, że muszę się napić, żeby się uspokoić. Kiedy tam
dotarłam, zauważyłam, że wszyscy inni uczestnicy patrzyli na mnie. Ignorując ich
spojrzenia pełne obrzydzenia, parłam naprzód, aż znalazłam miskę z ponczem i
nalałam sobie filiżankę. Wypiłam ją od razu, przygotowałam sobie drugą szklankę i
wziąłam łyk.
"Spokojnie,
" powiedział ktoś z tłumu wokół mnie, gdy odłożyłam kubek.
"Nie wiadomo, czy poncz był doprawiony, czy nie, więc ja bym się nie
przejmował".
Jedna z małych dziewczyn w pobliżu potrząsnęła na mnie głową.
"To chyba jedyny sposób, w jaki udaje jej się zaliczyć," zauważyła do innych wokół niej.
"Ponieważ nikt nie chce takiej brudnej Małej jak ona, pozwala się odużyć, żeby mieć co robić.
Mówiąc o pułapce. "
Przewróciłam oczami i starałam się ignorować ich komentarze, ale złość powoli brała górę.
"Wiesz co
?" Zażądałam, odwracając się do nich wszystkich twarzą w twarz.
"Ssij mojego nieistniejącego kutasa! Jesteście po prostu wściekli, bo dostaję więcej
urozmaicenia niż reszta z was"
Wszyscy wpatrywali się we mnie, gdy brałam kolejny łyk ponczu. Kiedy już przełknąłam,
kontynuowałam.
"Wielu ludzi pomyślałoby, że to, co robię, jest normalne, a wy wszyscy jesteście
dziwakami. Pomyśl o tym, zanim zaczniesz mnie tak oceniać!"
Wszyscy mamrotali między sobą, a ja wyszedłam z kuchni, trzymając głowę wysoko,
gdy opu
szczałam pokój, z uczuciem spełnienia, które mnie ogarnęło. Nienawidziłam
wszystkich tutaj. Doprowadzało mnie to do szału, że wszyscy mnie tak oceniali. To było gorsze
niż pójście do grupy religijnej z naszymi bzikami, a ja miałam dość osądzania. Co z tego, że
lubiłam się bawić, póki mogłam? Co z tego, że inni tatusiowie byli zbyt mili i opiekuńczy jak na
mój gust. Chciałam kogoś, wobec kogo mogłabym się zbuntować i zostać ukarana, a nie
nagrodzona.
Zapomnij o uziemieniu i utracie przywilejów deserowych po
posiłku. Chciałem czegoś
nowego i ekscytującego. Coś niebezpiecznego. .
Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam Matta wchodzącego do pokoju, z drinkiem w ręku.
Joshua i Jared byli z nim i uśmiechnąłam się. Może Matta uznano za towarzyskie
samobójstwo, ale
pozostałe dwie opcje były wciąż bezpieczniejsze. To była tylko kwestia tego,
którego chciałem.
"Matt!" Zawołałam, przechodząc przez pokój w kierunku ich trójki. Podniósł na mnie
brew, gdy potykałem się w jego stronę.
"Czego chcesz, Kristina?" zażądał. Udawałam pijany uśmiech, gdy nachyliłam się do
niego.
"Który z nich to Jared, a który to Joshua?" Zapytałam, wskazując na obu jego przyjaciół.
Zerknął na mnie, jakby określając, jak bardzo jestem pijany.
"Dlaczego pytasz?" zapytał, przyglądając mi się uważnie, a ja rzuciłam mu najlepsze
spojrzenie niedowierzania.
"Bo myślę, że ten jest super gorący, ale nie mogę sobie przypomnieć, który to który" -
Powiedziałam. Wskazałam na jego dwóch kolegów. "Mógłbyś mnie przedstawić?"
Oczy Matta rozszerzyły się, gdy na jego twarzy pojawił się zły grymas, a w jego gęstej
głowie zaczął kiełkować pomysł.
"Och, Joshua?" zapytał patrząc na swojego przyjaciela. "Joshua i Jared są zajęci. "
Powoli objął mnie ramieniem, gdy mówił. "Nadal jestem do dyspozycji" Natychmiast chciałam
uciec, ale dziwne uczucie
zaczęło mnie ogarniać i przechyliłam głowę na bok.
"Nie będziesz całować i mówić, prawda?" Zapytałam, zastanawiając się, dlaczego
czuję się tak, jak się czuję. Czy poncz był "doprawiony"? "Nie mów tego Joshui, ale myślę o
nim, kiedy
jestem sama i się nudzę" Matt uśmiechnął się i potrząsnął głową.
"Możesz na mnie liczyć, Mała" - powiedział, prowadząc mnie w stronę schodów, z tym
złym wyrazem twarzy. "Wiedziałem, że przyjdziesz. "
Nie mogąc w pełni pojąć, jak naprawdę się z tym czuję, zignorowałam zły wybór, ale już mnie
to nie obchodziło. Moje ciało było niezwykle wrażliwe, a ja umierałam z pragnienia, by się
położyć. Może gdybym udawała dobrą Małą i dała mu wszystko, co by chciał ode mnie to
zatrzyma
łby mnie jako swoją Małą na zawsze. To było lepsze niż alternatywa bycia samotną
na zawsze i ciotką dla następnych Małych.
Matt zatrzymał się przy pierwszej otwartej sypialni i wskazał mi drogę §in.
"Panie pierwsze
", powiedział, i dał mały ukłon, a ja weszłam do pokoju, uczucie niepokoju
uderz
yło mnie jak zdałam sobie sprawę, że cios był w pełni w moim systemie.
"Aww," powiedziałam, gdy odwróciłam się do niego plecami. "To takie słodkie z twojej strony.
Nie wiem, dlaczego wszyscy tak bardzo cię nienawidzą. " Chichotał, gdy zamykał za nami
drzwi.
"Och, zobaczysz
", powiedział, gdy odpinał pas. "Dlaczego nie zdejmiesz tego ograniczającego
ubrania?"
"
Dobry pomysł" – powiedziałam, zdejmuję koszulę przez głowę. "Jest tu tak gorąco. "
Jego spodnie spadły na ziemię, gdy obserwował mnie w ciemności pokoju.
"Potem pospiesz się i rozbierz się", poradził, stojąc przede mną. "Poczujesz się o wiele lepiej"
Przytaknęłam i rozebrałam się do pieluchy i stanika.
"Co teraz?" Zapytałam niewinnie, patrząc na niego. Uśmiechnął się, podchodząc bliżej
mnie.
"Teraz dobrze się zbawimy" - powiedział i popchnął mnie na łóżko.
Płakałam cicho, gdy chwilowo zmiażdżył mnie pod sobą, zanim usiadł na mnie. Jego usta
ocierały się o skórę mojej szyi a jego palce zszły w dół w kierunku moich bioder. Jęknął,
dotyka
jąc elastycznego pasa.
" Wszyscy cię mieli wcześniej ", wyszeptał, gdy usiadł i wpatrywał się we mnie. "Dziś
wieczorem jesteś mój. . . " Szarpnął moją pieluchę, odsłaniając moje przemoczone ciało i
wydawał miękki jęk zachwytu.
"Pieprzone piekło. Teraz widzę, o co chodziło w tym całym zamieszaniu". Spojrzał na
mnie i zdałem sobie sprawę, jak bardzo mi się to nie podoba.
"Uczynisz mnie swo
ją?" Zapytałam uśmiechając się do niego, próbując się uspokoić.
"A może zamierzasz tylko patrzeć?" Warknął, łapiąc mnie za biodra.
"Odwróć się," zażądał, jak on przerzucił mnie na brzuch. "Wszelkie głośne dźwięki a
z
erżnę cię tak mocno, że będziesz czuła smak mojego kutasa w ustach" Spojrzałam na niego
przez ramię, gdy wchodził na łóżko za mną.
"Obiecuje, obiecuje", zachichotałam, ciepło wzrastające w moich policzkach. "Lepiej
się z tego wywiąż. "
Umieścił swojego pulsującego kutasa w otworze mojego płci, a ja wiedziałem w tym
momencie, że jestem poza punktem bez powrotu.
"Mam nadzieję, że ci się spodoba i jesteś gotowa," powiedział, jak zaczął naciskać do
przodu, poruszając się boleśnie powoli.
"Co ty kurwa robisz?!" krzyknął głos, gdy drzwi się otworzyły, a Trent wszedł do pokoju.
Zatrzymał się przy rozwalonych drzwiach i wpatrywał się w nas w szoku i przerażeniu, gdy
Matt odwró
cił się w jego stronę, zerkając na przyjaciela.
"Bawiłem się z Małą," poinformował Trenta, gdy ten przesunął się, by osłonić się przed
spojrzeniami gapiów. "Co ty, kurwa, robisz?"
Trent spojrzał na nagiego Matta i potrząsnął głową. "A co ci mówiłem o tabletkach
gwałtu?" zażądał, wpatrując się surowo w Matta. Ja tymczasem ruszyłam ospale, by okryć się
kocem.
"Wynocha!"
Matt westchnął i przewrócił oczami, patrząc na mnie.
"Chodź, Kristina," powiedział mi, jak zaczął wstawać.
"Najwyraźniej nie jesteśmy tu mile widziani" Trent potrząsnął głową w stronę Matta.
"Ty idź", nalegał, patrząc na Matta w dół. "Ona zostaje. "
Zaczęłam podnosić się na nogi, ale podłoga natychmiast poderwała się na powitanie, zanim
zdążyłam się złapać.
ROZDZIAŁ CZWARTY
Trent
Gdy tylko zobaczyłem, że Kristina upada na ziemię, ogarnęły mnie dwie emocje: czysta
wściekłość na Matta i troska o Kristinę. Spojrzałem na nią, gdy pospiesznie ją podniosłem.
Przy drzwiach zebrało się więcej ludzi, a ja odwróciłem się do nich gniewnie.
"Wynocha!" Zażądałem. "Koniec imprezy! Wypierdalać!" Ludzie rozproszyli się i ruszyli w
stronę drzwi.
Uklęknąłem obok Kristiny. Oddychała, nie pieniła się przy ustach ani nie wykazywała żadnych
oznak niepokoju. Z tego co mogłem stwierdzić, to tylko spała, ale nie mogłem być pewien.
Myślałem o zabraniu jej do szpitala, ale nigdy nie pozwoliliby mi jej pomóc, gdybym to zrobił.
Uznaliby to za konflikt interesów.
Co skłoniło Kristinę do wypicia ponczu? Zawsze upewniałem się, żeby nie ustawiać żadnego
ponczu na moich imprezach w grupie zabaw
, ale jeden zawsze pojawiał się w kuchni tak czy
inaczej. Nawet wtedy Kristina powinna była wiedzieć lepiej. Ten poncz nigdy nie był
bezpieczne do picia na każdej imprezie. Czy to dlatego, że widziała mnie z Cynthią?
"Tatusiu?" Zapytała Cynthia, zerkając na nas z korytarza.
"Czy wszystko w porządku? Co się stało?" Zatrzymała się, gdy zobaczyła Kristinę
leżącą na ziemi obok mnie.
"O mój Boże, czy ona nie żyje?" Zatrzymałem się i spojrzałem na nią.
"Idź do pokoju i zamknij drzwi na klucz" - poinstruowałem ją.
"Ktoś dosypał coś do ponczu i próbował ją wykorzystać" Na jej twarzy pojawił się wyraz
jawnego obrzydzenia i
potrząsnął głową.
"Ona prawdopodobnie udaje," gniewnie
spojrzała na nieprzytomne ciało Kristina.
"Słyszałam, co robiła w kuchni. Szukała kłopotów i pewnie udawała, żeby zaliczyć. "
Znowu wzbierał we mnie gniew, a ja wziąłem głęboki oddech, próbując się uspokoić.
"To nie jest śmieszne," stwierdziłem tak spokojnie, jak to tylko możliwe, patrząc na nią.
Cynthia zbladła i odsunęła się od drzwi.
"Albo rób, co mówię, albo ukarzę cię gorzej niż wcześniej" Cynthia skomlała jak pobity,
uciekający szczeniak, a ja odwróciłem się z powrotem, aby spojrzeć na Kristina, która pozornie
śpi spokojnie w moich ramionach.
Gdybym tylko nie pozwolił jej uciec i zostawić mnie. .
Gdybym tylko był prawdziwym tatusiem i walczył o nią. . . Gdybym tylko. . . Gdybym tylko. . .
"Trent?" Kristina
bełkotała prawie niesłyszalnie jak jej oczy powoli otwierały się.
Uśmiechnęłem się, a ulga spłynęła po mnie.
"Jestem tutaj", zapewniłem ją, gdy zaczęła wracać do życia. "Jak się czujesz? Jakieś
mdłości czy bóle?"
Potrząsnęła sennie głową.
"Po prostu senna" -
mruknęła. Spojrzałem na nią jeszcze raz i podniosłem się na nogi.
"Chodź ", powiedziałem jej, jak pomogłem podnieść ją na jej stóp.
"Możesz tu zostać na noc" Zrobiła tak, jak powiedziałem, jej ruchy były powolne i
odurzone.
"Co się stało?" zapytała, gdy położyłem ją do łóżka. "Gdzie ja jestem?"
Po chwili zastanowienia się nad odpowiedzią, powiedziałem w końcu: "Jesteś w domu,
Kristina. Teraz ja się tobą zajmę. " Kiedy przykryłem ją położyła się na kocu, oparła głowę na
poduszce.
"Dom" -
zgodziła się sennie. "Dom jest ładny. " Nie minęła nawet sekunda, a ona znów
zasnęła, a ja przez chwilę siedziałem i patrzyłem na nią. Oczywiście, że ten łajdak ją naćpał i
próbował wykorzystać. Przysięgłam, że jeśli jeszcze raz zobaczę Matta, to go zabiję.
Patrząc jak śpi, pogrążyłem się w myślach.
"Co ja robię?" Nie pytałem nikogo w szczególności.
Co ja robiłem? Po skończeniu z Cynthią na górze, wróciłem na imprezę i usłyszałem o
Kristinie o lubieżnym wybuchu w kuchni. Nie zdziwiło mnie to, naprawdę. W końcu Kristina
była typem dziewczyny, która nie przyjmowała gówna od nikogo. Tak więc, słysząc reakcję
otoczenia, prawdopodobnie wpadła w pijacki szał i postanowiła poradzić sobie z gniewem na
swój własny sposób. W tym momencie wszedł Matt ze swoimi perwersyjnymi sposobami.
Szczerze mówiąc wiedziałem, że Cynthia była moją Małą, więc Kristina nie powinna
być żadną z moich spraw, ale nie mogłem nic na to poradzić. Nadal czułam coś do Kristiny, o
czym wcześniej uprzedziłam mojego młodszego brata, Bryce'a. Kiedy usłyszałem, że jest z
Mattem, straciłem panowanie nad sobą i wiedziałem, że muszę go powstrzymać. Teraz,
czuwając nad nią, po tym wszystkim, co się wydarzyło, mogłem wreszcie pomyśleć o tym, co
naprawdę robię. Kristina odeszła ode mnie i nic już jej ze mną nie łączyło. I musiałem to
zaakceptować i pozwolić jej odejść, ale jak mogłam? Tylko o niej myślałem, nawet gdy byłem
z Cynthią w sypialni. Widząc zegar, zdałem sobie sprawę, że muszę zobaczyć Cynthię i być z
nią. Zajmę się Kristiną rano. Cynthia mnie potrzebowała, zwłaszcza po tym, jak rzuciłem się
na nią tak. Zbliżając się do naszego pokoju, zatrzymałem się, gdy zobaczyłem ją. Pędziła w tę
i z powrotem, chwytając garściami ubrania lub przypadkowe przedmioty i skrupulatnie
wrzucam wszystko do wielkiej
walizki. Zmarszczyłem się, patrząc na jej pracę.
"Co ty robisz?" Zapytałem, a Cynthia zatrzymała się i spojrzała na mnie.
"Przykro mi, ale odchodzę od ciebie," stwierdziła, jej ton absolutny i niezachwiany.
"Widzę, że nie mogę się równać z Kristiną, a nie chcę cię trzymać od niej.
Niedowierzanie ogarnęło mnie, gdy wpatrywałem się w nią od strony drzwi.
"Cynthia," zacząłem, aż zobaczyłem łzy płynące strumieniem w dół jej twarzy.
"Czy chodzi o to, co się stało wcześniej wieczorem?" Potrząsnęła głową. "Od pewnego
czasu podejrzewałam, że nadal ją kochasz powiedziała mi, a na jej twarzy pojawił się smutny
uśmiech.
"Myślę, że powinieneś być wolny, by za nią gonić i uczynić ją swoją. "
To nie było to, czego chciałem. . .
"Nie chcę, żebyś odeszła", powiedziałem jej, jak zacząłem iść w jej kierunku, moje
ramiona
wyciągnęły się, by ją przytulić.
"Proszę, zostań ze mną" Cynthia nie poddała się i skończyła pakować swoje rzeczy.
"Nie, Trent," powiedziała. Po ostatnim rozejrzeniu się po pokoju, zapięła zamek walizki,
zab
ezpieczając ją przy tym.
"Potrzebujesz jej. Idź z nią. " Z tym, zeszła po schodach, ale ja poszedłem za nią.
"Dokąd pójdziesz?" Zapytałem. Wyjrzała przez okno, szukając czegoś.
"Zamierzam zostać z moją siostrą," powiedziała mi, rozglądając się dookoła.
"Jeśli coś nie wyjdzie z Kristina, a ona zostawia cię, powinieneś przyjść znaleźć mnie.
"
Wziąłem głęboki oddech i patrzyłem, jak czeka.
"Bądź bezpieczna", powiedziałam jej, moja głowa zwisała w porażce. "Będę za tobą
tęsknić. " Samochód czekał na nią na podjeździe.
"Ja też będę za tobą tęsknić," zgodziła się, przed zniknięciem w nocy, i zostawiając
mnie samego. Jak tylko odeszła, wróciłem do sypialni i wpatrywałem się w sufit, mając
nadzieję, że dokonałem właściwego wyboru.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Kristina
Promienie słoneczne padały przez okno na moje oczy, a ja jęknęłam, gdy się
odsunęłam i zakryłam głowę, bo zaczęłam odczuwać pulsujący ból głowy. Zmarszczyłem brwi
i rozejrzałem się po pokoju, w którym się znajdowałem. Byłam sama, ale ten pokój nie był
sypi
alnią mojego mieszkania. Strach ogarnął moją klatkę piersiową, gdy próbowałem się
zorientować, gdzie jestem. Wydarzenia minionej nocy były bardzo niewyraźne, ale walczyłem,
żeby je sobie przypomnieć. Pamiętam, jak szykowałam się na imprezę w domu Trenta i
pamiętam, że byłam zła na Bethany, że postanowiła zostać z Bryce'em, zamiast wyjść ze mną.
Pamiętałam nawet, że poszłam na imprezę i zobaczyłam Trenta z Cynthią. Potem pamiętam
tylko, że poszłam do kuchni i wypiłam poncz.
Czy Bethany miała rację, kiedy próbowała mnie ostrzec przed tym, że zostanę
naćpana przez poncz? Odrzuciłam kołdrę i zobaczyłam, że jestem naga, z wyjątkiem białego
koronkowego stanika, który założyłam do mojego stroju. Ogarnęła mnie panika i w pośpiechu
zaczęłam się szybko ubierać. Gdyby moje życie było programem telewizyjnym, byłby to
teleturniej "Zgadnij, z kim spałaś ostatniej nocy!" Dotarłam do drzwi sypialni. Proszę, Boże. . .
Niech to będzie ktoś inny niż Matt lub jego przyjaciele. Gdybym się do tego zastosowała,
musiałabym się zabić, żeby uchronić się przed kompromitacją związaną z przespaniem się z
jedną z nich. Biorąc głęboki oddech, podszedłam do drzwi i weszłam na korytarz. Mimo kaca,
idąc po schodach, niejasno rozpoznałam korytarz, w którym się znajdowałam. Dzięki Bogu. .
To zn
aczyło, że nie poszłam do domu z Mattem ani z żadnym z jego przyjaciół. Potarłam
głowę, schodząc na dół i kierując się w stronę drzwi wejściowych. Sięgałam właśnie do drzwi,
gdy usłyszałam czyjś chichot.
"Dzień dobry, senna głowo" - powiedział znajomy głos, a ja zmarszczyłam brwi, gdy
odwróciłam się, by spojrzeć na mojego łaskawego gospodarza. Ku mojemu zaskoczeniu,
dziwne wesoły Trent przyglądał mi się z otworu do swojej kuchni. Przygryzłam dolną wargę i
potrząsnęłam głową.
"Hej," powiedziałam zmuszając się do uśmiechu. "Gdzie jest Cynthia?" Trent skrzywił
się, a w jego oczach zabłysnął smutek.
"Nie martw się o nią," powiedział mi. "Chodź do kuchni. Mam dla ciebie śniadanie. "
Wróciło do mnie wspomnienie śniadań, które robił, i poczułam się jak we śnie.
"
Nie trzeba, właściwie" - powiedziałam, idąc za nim do kuchni.
"Nie chcę być kłopotem, i jestem pewna, że twója Mała zaraz się pojawi. "
Trent potrząsnął głową, sprawdzając patelnię z niebiańsko pachnącymi jajkami i
bekonem.
"Nie, to żaden problem," powiedział, gdy nakładał jedzenie na talerze.
"Zwłaszcza, że Cynthii nie ma w tej chwili" - zmarszczyłam brwi, patrząc na niego.
"Czy ona jest na zakupach czy coś?" Zapytałam, nie widząc ostrzegawczego
spojrzenia, jakim obdarzył mnie Trent.
"Odpuść " - rozkazał. Usiadłam przy stole, gdy podszedł do stołu z "Mam muffiny z
wiórkami czekoladowymi w piekarniku, które będą gotowe za chwilę.
W międzyczasie pomóż sobie. " Szczęka mi opadła, gdy wpatrywałam się w niego z
niedowierzaniem.
Jajka, bekon i muffinki z kawałkami czekolady? Albo umarłam i poszłam do nieba, albo
coś się działo z Trentem. Miałam podejrzenia, że to drugie, i wiedziałam, że ma to coś
wspólnego z Cynthią. Nie chcąc dłużej naciskać, zacząłam wrzucać jedzenie do ust.
Jajecznica była idealnie ciepła i puszysta, a bekon chrupiący i idealnie przyrumieniony.
Gdy tylko skończyłam pierwszą porcję, Trent podszedł z patelnią i ponownie napełnił mój
talerz. Nie chcąc wydać się nieuprzejma, kontynuowałam jedzenie, a on przyniósł mi dwie
babeczki i kubek kawy z du
żą ilością śmietanki. Kiedy jadłam, pomyślałam i spojrzałam na
Trenta. "My nie . . . " Zaczęłam, gdy usiadł obok mnie z własnym, ogromnym talerzem jedzenia.
"Wiesz. . . " Trent odłożył kubek z kawą.
"Nie spaliśmy razem, jeśli to jest czego się boisz" - zapewnił mnie z łagodnym
uśmiechem, gdy nakładał dla siebie znacznie większą porcję jajek z salsą.
"Byłaś naćpana i prawie wylądowałaś w łóżku z Mattem, ale powstrzymałem go, zanim
cokolwiek zrobił"
Widelec, który trzymałam w ręku, roztrzaskał się o talerz, a ja wpatrywałam się w niego
z absolutnym przerażeniem.
"Żartujesz sobie ze mnie?" Zapytałam, a on wpatrywał się we mnie spokojnie,
odpowiadając na pytanie bez jednego słowa. Natychmiast przyłożyłam dłoń do głowy,
zapominając o tym, że mam ciężkiego kaca i jęknęłam. "To wiele wyjaśnia"
Trent potrząsnął głową. "Nie martw się" - powiedział, biorąc kęs jedzenia. "Uratowałem
cię w samą porę. Byłeś nieprzytomna, kiedy cię znalazłem, więc położyłem cię do łóżka i
poszedłem do swojego pokoju. "
Westchnąłam z ulgą. "Dziękuję", uśmiechnęłam się do niego. "Za uratowanie mnie z
tej sytuacji. Nie powinnam była pić tego ponczu. "
"Nie myśl o tym" - powiedział popijając kawę. "Od tego są tatusiowie" Zmarszczyłam
brwi, patrząc na niego, zdezorientowana. Wydawało mi się to bardzo dziwne, żeby wzięty tatuś
powiedział to jednej Małej. Wiem, że nie zrobił nic dla dobra Cynthii i wydawało mi się dziwne,
że Cynthia była dla niego drażliwym tematem. Nagle wszystko nabrało sensu, a ja poczułam
się jak kompletna idiotka, wpatrując się w Trenta w szoku.
"Cynthia zostawiła cię z mojego powodu, prawda?" zapytałam, a Trent przez chwilę
wpatrywał się w dół w swój na wpół opróżniony talerz z jedzeniem.
"Myślałem, że powiedziałem ci, żebyś odpuściła," odpowiedział w końcu. "Po prostu
zostaw to w spokoju."
Potrząsnąłam głową, czując się gorzej niż już to zrobiłam dzięki moim działaniom.
"Trent, tak mi przykro", powiedziałam mu, jak wpatrywałam się w niego. "Nigdy nie
chciałam doprowadzić do zerwania. Czy wszystko w porządku?" Potrząsnął głową, gdy
odstawił swój kubek z kawą.
"Odpuść ..." ostrzegł, spojrzał na mnie.
"Nie musiałeś tego robić," kontynuowałam, wpatrując się w niego z niedowierzaniem.
"Tak mi przykro... Musisz mnie nienawidzić".
"Powiedziałem przestań!" zatrzasnął się, gdy nagle sięgnął po moje ramię.
Zanim mogłam nawet uciec, obrócił mnie wokół stołu, zgiął mnie nad jego kolana, i
uderzył mój tyłek trzy razy jak rodzic dający klaps swojemu dziecko. Byłam tak oszołomiona
jego nagłym wybuchem, że przez cały czas nie wydałam z siebie ani jednego dźwięku, ani
jedna łza nie popłynęła, kiedy wstałam i wpatrywałam się w niego w szoku.
Widząc moją minę, Trent złagodniał.
"Kristina, tak mi przykro", powiedział, jak wpatrywał się we mnie. "Nie wiem, co we
mnie wstąpiło. I..." Zmarszczył się jak wpatrywał się we mnie przez chwilę. "Kristina...?
Wszystko dobrze?"
Delikatnie pocierałam mój obolały tyłek. "Co to było?" zapytałam.
"Co to było co?" zapytał w zakłopotaniu.
Kiedy nie odpowiedziałam, jego oczy rozszerzyły się, a on potrząsnął głową. "Och, to.
Przepraszam... Ja tylko... ja..." Potrząsnął głową i obniżył wzrok ze wstydem.
"Tak mi przykro." Uśmiechnęłam się do niego złośliwie.
"Dlaczego jest ci przykro?" Zapytałam, obserwując go. "Byłam głupim,
bachorem. Zasłużyłam na to."
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Trent
Oboje wpatrywaliśmy się w siebie w szoku przez kilka minut, zanim któreś z nas
zareagowało. Nie byłem pewien, co bardziej mnie zszokowało: fakt, że uderzyłem
czy to, co Kristina powiedziała w odpowiedzi na klapsa. I nie wiedziałem, co robić.
Część mnie chciała zabrać ją do sypialni i sprawdzić jej granice, aż ona był krzyczała w bólu i
przyjemności. Druga część była bardziej zaniepokojona jej zachowaniem. W końcu, wyrwałem
się z tego i potrząsnęłem głową.
"Co ty właśnie powiedziałaś?" Zapytałem, jak wpatrywałem się w nią.
Kristina umieściła rękę na swoich ustach.
"Nie mówię tego ponownie," zaprotestowała. "Nie wiem, co wstąpiło we mnie.
Myślę, że oboje jesteśmy po prostu zdezorientowani przez wszystko, co się dzieje." I
kiwnąła głową w porozumieniu, jak wpatrywałem się w dół na moje śniadanie, ignorując
ogromny wzwód, który wzrosła w moich spodniach.
"Masz rację" - powiedziałem, po czym wzięłem łyk kawy. "Oboje mamy kaca, a wczoraj
też mieliśmy kiepską noc. Powinniśmy po prostu zjeść śniadanie i nie myśleć o tym, co się
właśnie stało. "
Zgodziła się i obie zebraliśmy się za nasze prawie zimne śniadanie.
Kręciła się na swoim krześle, wyglądała jakby usiadła na czymś, co nie pozwalało jej
usiedzieć w miejscu, a ja nadal wciskałem jedzenie do ust, zastanawiając się, co mam zrobić
z faktem, że mój kutas pulsował w spodniach. Chciałem zabrać ją na górę i uznać za swoją, a
nie mogłem znieść, że jestem tak blisko niej. Po kilku niezręcznych kęsach jedzenia, poddałem
się i potrząsnąłem głową.
"W porządku, to jest to!" Oświadczyłem, jak podniosłem się na nogi, zaskakując Kristina
w procesie. "Nadal cię kocham. Od dnia, w którym mnie opuściłaś, i naprawdę żałuję, że nie
walczyłem, by cię zatrzymać. Chcę wrócić do ciebie. " Oczy Kristiny rozszerzyły się, gdy
wpatrywała się we mnie, milcząco oceniając mnie zza swojej kurtyny blond włosów.
Po kilkunastu sekundach wzięła głęboki oddech i potrząsnęła głową.
"Słuchaj, nie wiem," powiedziała, gdy zwróciła swoją uwagę z powrotem na swoje
śniadanie. "Po prostu nie czułam się pobudzona przy tobie, kiedy byliśmy razem. Potrzebuję
szansy na odrobinę buntu i chęci, by pozwolić mi wrócić do domu. " Zrozumiawszy, o co jej
chodzi, wszedłem za jej krzesło i zacząłem masować jej ramiona. "Buntowniczy? " Zapytałem,
pochylając się i szepcząc jej do ucha. "Czy na pewno poradzisz sobie z byciem buntownikiem
przy mnie? W końcu, jak widać
nie traktuję lekceważenia. " Uśmiechnęła się, spoglądając na mnie przez ramię.
"Czy to wszystko, co masz do zaoferowani
a?" zapytała. "To było jak pieprzone miłosne
uderzenie. " Mój uścisk zacisnął się na jej ramionach.
"Czy na pewno dasz radę więcej?" Spytałem, smyrając ją po uchu. "Przecież mógłbym
przypadkowo pójść za mocno i zrobić ci krzywdę"
Odsłaniając przede mną swoją smukłą szyję, odwróciła się do mnie twarzą w twarz, z
buntem płonącym w jej oczach.
"Zaufaj mi," powiedziała patrząc na mnie w dół, "po tym całym gównie, przez które
przeszłam, mały ból fizyczny to nic. " Wstała i przycisnęła się do mnie, jej ciało było małe i
ciepłe. "Więc, czy idealna księżniczka nie poradzi sobie z twoimi klapsami"
Złość we mnie wzbierała i chwyciłem jej nadgarstki w dłonie. "Zaraz znowu spiorę ci
tyłek" - ostrzegłem, patrząc jej prosto w oczy. "Jesteś pewna, że wabienie mnie do kłótni to
dobry pomysł?" Przyciągnąłem ją do siebie, a z jej ust wydobył się cichy okrzyk. "Po tym
wszystkim, jestem o wiele silniejszy od ciebie, a ja lubię iść tak trudne, jak to możliwe z moich
kar. "
Kristina uśmiechnęła się do mnie. "Nie martw się, tatusiu," drażniła się, sięgnęła w górę,
aby owinąć ramiona wokół mnie. "Już wybrałam moje bezpieczne słowo: delfin" Nie mogłem
uwierzyć własnym uszom. Ona naprawdę tego chciała, prawda?
"Czekałaś na okazję, żeby to powiedzieć, prawda?" Zapytałem, obserwując ją, a ona
wzruszyła ramionami.
"Więc, powinniśmy iść do sypialni żebyś mógł mnie dalej karać za wszystko, co
zrobiłam?" zapytała, a ja uśmiechnęłem się złośliwie.
"Idź do diabła, na górę i rozbierz się", poinstruowałem ją. "Jeśli będzie na tobie choć
jeden a
rtykuł odzieżowy, kiedy tam wejdę, to będę cię bił bardziej niż kiedykolwiek w życiu"
Przytaknęła i pobiegła na górę, a ja upewniłem się, że piekarnik i kuchenka są
wyłączone, zanim weszedłem po schodach.
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Kristina
Wchodząc po schodach, nie mogłam powstrzymać podniecenia, które czułam. Po raz
pierwszy od trzech miesięcy, Trent i ja mieliśmy być znowu razem. Podniecenie kipiało i pękało
we mnie, gdy zastanawiałam się, co zrobić, by podniecić go jeszcze bardziej.
Rozumiałam, że lubi być surowym tatusiem, a ja bardzo lubiłam być karana. Czy
powinnam celowo nie być mu posłuszna i wpakować się w większe kłopoty? A może powinnam
być dobrą Małą i nie walczyć? Najwyraźniej nie lubił dobrej Małej, inaczej nigdy nie zostawiłby
Cynthii dla mnie. Uśmiechnąłam się, bo przyszedł mi do głowy idealny plan i zdjąłam koszulkę
dopiero, gdy dotarłam do sypialni. Jeśli chciał zbuntowaną Małą, której mógł dawać klapsy i
karać, to właśnie ją dostawał.
Jak tylko zdjęłam koszulkę, rozłożyłam się na jego łóżku, pozując mu w oczekiwaniu.
Motyle buchnęły mi w brzuchu, gdy słuchałam jego kroków na korytarzu. Gdy tylko drzwi się
uchyliły, zatrzymał się. Wpatrywał się we mnie, gniew i pożądanie błyszczące w jego oczach,
jak wziął w moim wyglądzie.
"Myślałem, że powiedziałem ci rozebrać dla mnie," warknął, jak zamknął drzwi i
zablokował je. "Masz zamiar wyjaśnić mi, dlaczego nadal jesteś w pełni ubrana?"
Uśmiechnąłam się i potrząsnąłam głową.
"Nie jestem w pełni ubrana," powiedziałam mu. "Zdjąłam koszulę."
Trent podszedł do mnie powoli i celowo, i wiedziałam, że rzeczy miały się dobrze.
"To trzy klapsy za ubranie, które wciąż nosisz", powiedział, gdy chwycił moje ramiączko
stanika między kciukiem a palcem wskazującym. Strzelił nim, trzymał w górze palec. "To jest
trzy za każdą rzecz. Teraz rozbierz się." Przytaknąłam i zacząłam rozbierać się tuż przed nim,
drażniąc go, jak to zrobiłam. Powoli zdjęłam spódnicę, pieluchę, stanik, skarpetki i buty, co
dało mi w sumie dwadzieścia jeden klapsów. Dwadzieścia jeden klapsów. Gdy tylko stanęłam
przed nim naga, odrzuciłam włosy na bok, pozwalając im spłynąć kaskadą na ramiona i
uśmiechnęłam się do niego. Zrobił krok do przodu, kręcąc głową z rozczarowaniem.
"To jest piętnaście klapsów. Trzeba było mnie posłuchać." Potrząsnąłam głową na
niego jak chichotał.
"Właściwie, to jest dwadzieścia jeden, nie licząc tego, co zarobiłeś mi na dole w kuchni,"
Poprawiłam go.Trent wpatrywał się we mnie, jakby próbując mnie rozgryźć.
"Co ty mówisz?" zapytał, jak on przechylił głowę w zakłopotaniu na mnie. "Czy dajesz
mi do zrozumienia lub okłamiesz mnie?"
"Oczywiście, że nie, tatusiu", powiedziałam mu, jak dałam mu niewinne spojrzenie. "I
tylko Tobie przypominam, że powiedziałeś mi trzy klapsy za element odzieży." Wskazując na
każdy element, który usunąłam, policzyłam każdy z nich dla niego. "Jeden stanik, jedna
spódniczka, jedna pieluszka, dwie skarpetki i dwa buty. To jest siedem pozycji w sumie, więc
pomnóż to przez trzy i masz dwadzieścia jeden."
"W porządku", powiedział i uśmiechnął się do mnie. "Tak więc, to dwadzieścia jeden
klapsów za nieposłuszeństwo, pięć więcej za swój mały wyczyn w kuchni, i cztery więcej za
bycie wygadaną". Zrobił obliczenia w swojej głowie, zanim kontynuował. "To jest trzydzieści
batów w sumie. Czy na pewno dasz sobie radę?" Przytaknęłam uśmiechając się do niego.
"Jeśli Nie mogę na pewno użyję bezpiecznego słowa" - obiecałam mu.
"Jeśli tak mówisz", powiedział, gdy odpiął pas i wskazał mi, abym podeszła bliżej.
"Jednakże, jeśli użyjesz bezpiecznego słowa zbyt wcześnie, rozłożę resztę twojej kary na
twoich cyckach". Przechyliłam głowę na bok w zakłopotaniu.
"Co masz na myśli?" Zapytałam wpatrując się w niego.
"Oznacza to, że będę klepał twoje cycki zamiast klapów w tyłek" - poinformował mnie,
uśmiechając się do mnie. "Mam nadzieję, że jesteś na to gotowa. Idę trochę za ostrzej" Usiadł
na łóżku, a ja pozwoliłam mu obrócić się przez kolano.
"Mam nadzieję, że pójdziesz mocn, tato", powiedziałam, jak ciągnął pas w górę po
mojej nagiej nodze, przechodząc aż do mojego tyłka.
Okrążył pas na konkretnym miejscu, zanim przyniósł go w górę i trzepanie mój tyłek.
Krzyknęłam cicho, jęcząc z zachwytu, gdy poczułam, jak jego gruby, ciężki kutas wbija się we
mnie przez dżinsy. Mokra plama pojawiła się między moimi nogami, gdy poczułam, jak
ponownie
ociera mój tyłek paskiem, zanim sprowadzi go z powrotem w ustalonym wzorze.
Dwa ... Trzy ... Cztery ... Pięć ... Sześć ...
Liczyłam, oczekując, jak dobrze by było, gdyby jego kutas we mnie wszedł. Chciałam,
żeby jego gorące nasienie wylało się we mnie, twierdząc, że jestem jego. Chciałam, żeby mnie
posiadał.
Jedenaście... Dwanaście... Trzynaście.... Czternaście... Piętnaście ...
Byłam w połowie kary, a mój tyłek zaczynał trochę boleć. Nie szedł zbyt mocno i nie
ranił mnie, ale raz za razem uderzał w ten sam obszar, przez co trudniej było sobie z tym
poradzić. Moje krzyki stawały się coraz głośniejsze, a jęki coraz częstsze. Chciałam tego i
chciałam jego.
Niech Bóg broni, żebym dała mu satysfakcję, że kontynuuje to dłużej, niż chciałam.
Wzdrygnęłam się trochę na jego kolanach, a on spojrzał na mnie z góry.
"Wszystko w porządku?" zapytał, a ja spojrzałam na niego przez ramię.
"Tak", powiedziałam mu, uśmiechając się do niego. "Dam ci znać, jeśli będzie bolało
zbyt mocno".
On skinął głową i kontynuował moją kare.
Dwadzieścia trzy... Dwadzieścia cztery... Dwadzieścia pięć...
Jeszcze pięć do końca i łzy zaczęły szczypać mnie w oczy. To było to. To był ostatni
odcinek mojej własnej kary. Czekałam, aż w końcu osiągnie trzydzieści.
"Delfin!" zawołałam, a on mnie puścił. Pocierałam mój czuły tyłek i uśmiechnąłem się
do niego, gdy on wpatrywał się we mnie.
"Cholera, Mała," powiedział, wstając. „Nie uroniłaś ani jednej łzy. Wiesz co to
oznacza?" Przyciągnął mnie do siebie, miażdżąc w swoich objęciach, nie czekając na
odp
owiedź. „Oznacza to, że dostaniesz główną nagrodę…”
ROZDZIAŁ ÓSMY
Trent
Dokonała tego. . . Osiągnęła niemożliwe i, o ile nie zerżnąłem jej wtedy i tam, miałem
zamiar spuścić się w moje dżinsy. Na początku nie sądziłem, że jej się uda. Najwięcej Cynthia
zniosła pięć, a ona zawsze dostawała rżnięcie w cycki po tym, jak klepałem te soczyste kopce
w ramach kary za wcześniejsze poddanie się. Kristina, z drugiej strony, nie poddała się i
przyjęła swoją karę w spokoju. Jęknąłem, rzucając ją na łóżko.
"Na plecy",
Zażądałem, gdy patrzyłem, jak uderza w łóżko, odbijając się tylko trochę
jak się zbliżyłem. "Wracaj tu. . . " Złapałem ją za kostki i pociągnąłem z powrotem w moją
stronę, zanim rozpiąłem dżinsy i pozwoliłem im opaść do kostek.
"Zabierz tę piękną buzię tutaj i przyjmij swoją nagrodę. "
Kristina uśmiechnął się, jak usiadła i po uwolnieniu mój kogut z mojej bielizny, owinięte
jej małe ręce wokół niego.
"Nadal jest dokładnie tak, jak pamiętam" - powiedziała z wyrazem zadowolenia na
twarzy. "Boże, tęskniłam za tobą. "
"Już wystarczy" - warknęłem z irytacją. Zdając sobie sprawę, że gra na mnie jak na
skrzypcach, przewróciłem ją na brzuch i rzuciłem na kolana.
"Chcesz się pobawić? Dobrze, ale teraz jesteś moja. Ja się o ciebie upominam i to jest
ostatecz
ne. " Tym samym potarłem główką kutasa o jej otwór, a ona zadrżała, gdy spojrzałem
na czerwone pręgi pozostawione przez pasek.
To nie było nic poważnego. Przy odpowiedniej opiece, zniknęłyby w ciągu jednego
dnia. Nie obchodziło mnie to jednak w tym momencie. Nie było mi pisane grać. Nie, ja byłem
tatusiem, a ona moją Małą. Miałem zamiar dać jej nauczkę żeby ona nigdy nie zapomniała.
Wciskając się w nią mocno, wszedłem w nią z siłą.
Krzyknęła z rozkoszy, gdy wsunąłem się w nią, zajmując ją z taką samą łatwością, jak
wcześniej, gdy była ostatnio moja. Jęknąłem, gdy zatrzymałem się, osiągnąwszy w niej granice
swoich możliwości. Była taka ciepła, mokra i zachęcająca, a ja zamierzałem się tym głęboko
rozkoszować. Wycofałem się, prawie wysuwając się całkowicie, po czym wsunąłem go z
powrotem. Siła mojego pchnięcia wystarczyła, by krzyknęła, jakbym właśnie w nią wszedł, a
ja zachichotałem, gdy znów ją wypełniłem.
"Naprawdę myślisz, że to był dobry pomysł, aby dokuczyć tacie?" Zażądałem i
wyciągnąłem z powrotem, czyniąc mój ruch powolnym i celowym. "Lubisz drażnić tatusia,
wiedząc dobrze, że tatuś nie lubi być drażniony?" Wbiłem się w nią ponownie, chrząkając, gdy
wjechałem w nią z pełną siłą, a ona krzyknęła ponownie. "A ty?" Moje pchnięcia stawały się
coraz bardziej przeciągłe i mocne. "A ty?" Krzyknęła, a ja poczułem jak zaciska się wokół mnie,
jednak odmówiła użycia bezpiecznego słowa. To podnieciło mnie tym bardziej zebrałem
wszystkie jej włosy w pięść i odrzuciłem jej głowę do tyłu.
"Jesteś moja. . . "
Jej poszarpany oddech był słyszalny i odurzający, gdy wcisnąłem się w nią, zmuszając
ją do położenia się na brzuchu. "Nie będę się droczyć. Czy zostałem zrozumiany?" Nie
poruszyłem się w obawie, że ta męczarnia sprawia jej więcej przyjemności niż chciałem.
Chciałem, żeby przeprosiła za drażnienie mnie i błagała o litość.
"Tak, tato", wyszeptała. "Rozumiem. " Uśmiechnąłem się, opierając jedną rękę na jej
ramieniu, wciąż chwytając ją za włosy, a drugą na jej biodrach, trzymając ją stabilnie, gdy
zmieniałem pozycję.
"Dobra dziewczyna," powiedziałem, jak uśmiechnąłem się w dół na jej doskonałe ciało.
Była naprawdę odurzająca i chciałem ją pieprzyć, aż padnę z wyczerpania. "Nigdy o tym nie
zapominaj. "
Uderzyłem w nią ponownie, a ona krzyknęła, gdy zacząłem pracować, uderzając
w nią z szybkością i intensywnością, którą chciałem wykorzystać od samego początku.
Jej jęki odbijały się echem po pokoju, gdy pieprzyłem ją tak mocno, jak tylko mogłem.
Nie zamierzałem przestać, dopóki nie będzie pode mną kałużą rozkoszy, a podniecenie wciąż
rosło we mnie, gdy wbijałem się w nią. Cały czas Kristina płakała, jęcząc i stękając, jakby
umierała z rozkoszy, jej ciało przylgnęło do mnie, ale ja nie przestawałem i pozwoliłem jej
przylgnąć do mnie. Lepiej było przedłużyć jej szczytowanie i dotrzeć do mojego. To wszystko
było częścią przyjemności z bólem.
"Mocniej, tato", jęknęła po kilku minutach, a ja zatrzymałem się i spojrzałem na nią z
góry.
"Co?" Zapytałem z niedowierzaniem. "Co powiedziałaś?" Spojrzała na mnie przez
ramię.
"Mocniej, proszę, tato", błagała. "Chcę dojść. " Pocałowałem jej delikatną skórę,
rozkosz ogarnęła mnie.
"Jak sobie życzysz, Księżniczko", powiedziałem, wbijając się w nią, pracując ciężej niż
kiedykolwiek pracowałem w moim życiu.
Chciałem, żeby doszła... Była dla mnie taka idealna, a moje szczytowanie wciąż groziło,
że wybuchnie we mnie. Nie, musiałem dać jej to, czego chciała.
Zasłużyła na to. . . Chrząknąłem i opadłem na nią, gdy mój kutas wybuchł, tryskając
moim gorącym nasieniem w jej ciepłe, akceptujące ciało. Krzyknęła, gdy jej ciało w końcu
przylgnęło do mnie, wysysając mnie do sucha. Wzdrygnąłem się, całując jej skórę.
"
Kocham cię, Kristina," powiedziałem jej drżącą postaci. Jej twarz była ukryta przez
zasłonę włosów na twarzy, gdy patrzyła na mnie.
"Ja też cię kocham, tato", odetchnęła, a my oboje zasnęliśmy tam, gdzie byliśmy.
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Kristina
Kiedy
obudziłam się tej nocy, byłam tak obolała, że nie mogłam nawet poruszyć się
pod Trentem, który chrapał spokojnie nade mną. Wspomnienie naszego wspólnego czasu
sprawiło, że rumieniec wkradł się na moje policzki i ostrożnie się przeciągnęłam. Nie chciałam
bu
dzić Trenta, tym bardziej, że nie chciałam dostać kolejnej kary. Moje ciało było zbyt obolałe
i potrzebowałam trochę czasu na odpoczynek. Więc, gapiłem się w pościeli przez kilka minut,
czekając aż się obudzi.
Mój czas z Trentem był magiczny, a ja czułam się tak, jakby to wszystko było snem,
dopóki nie zdałam sobie sprawy, że on naprawdę leży na mnie. To utwierdziło mnie w
przekonaniu o realności sytuacji i byłem zachwycony. Nie chciałam znowu stracić Trenta.
Wiedziałem to na pewno.
"Wszystko w porządku? " - zapytał Trent, gdy zaczął się budzić. Przytaknęłam, patrząc
na niego przez ramię. "To był najlepszy seks w historii", powiedziałam mu, ból i przyjemność
rezonuje we mnie, jak mówiłam. "Tęskniłam za tobą. "
"Ja też za tobą tęskniłem", powiedział Trent wstając i wychodząc z łóżka. " Czy jesteś
głodna? Nie wiem, jak długo spaliśmy"
"Tak, jestem" -
przyznałam, wstając. Natychmiast ból przeszedł przez moje ciało, a ja
opadłem z powrotem na łóżko. "Będę potrzebowała trochę" Trent zmarszczył brwi w
zaniepokojeni
u, wpatrując się we mnie.
"Nic ci nie jest?" zapytał z niepokojem w głosie. "Nie zrobiłem ci krzywdy, prawda?"
"Jestem w porządku", powiedziałam mu, uśmiechając się do niego. "Jestem tylko
obolała i trochę zdrętwiała. "
Nie kłamałam w sprawie żadnego z tych uczuć. Czułam się jakbym przebiegła maraton
i padła po podniesieniu podwójnej wagi. Potrząsnęłam głową, wpatrując się w Trenta, podczas
gdy on masował moje obolałe mięśnie. Po kilkunastu minutach spojrzał na zegar i skinął głową.
"To prawie czas kolacji,
" poinformował mnie, nadal masując moje mięśnie. "Co powiesz
na to, żebym przygotował ci miłą kąpiel, a kiedy ty będziesz się moczyć w wannie, ja pójdę
zrobić ci kolację? Potem, zanim skończysz, przygotuję kolację i będziemy mogli usiąść, by
zjeść i obejrzeć film.
"To brzmi jak niebo," powiedziałam mu. "Co przyrządzasz?" Pomyślał przez sekundę.
"Co powiesz na nuggetsy z kurczaka, makaron z serem i zieloną fasolkę?" zapytał, a ja
zmarszczyłam nos na niego.
"
Żadnej zielonej fasola," Wyksztusiłam.
"Potrzebujesz
warzyw," przypomniał mi.
"Czy dostanę ciasteczko, jeśli zjem cały mój obiad?" zapytałam. Po namyśle przez
chwilę, skinął głową w zgodzie.
"Tak, masz to
", powiedział mi.
"Umowa stoi", zgodziłam się, gdy podniósł się na nogi. "Ale co mam zrobić bez
piżamy?" Pomyślał przez chwilę. Cóż, przypuszczam, że jeśli na razie ci to nie przeszkadza,
możesz dziś wieczorem obejść się bez piżamy, a jutro pojedziemy do ciebie i przywieziemy ci
trochę ubrań - zaproponował. "To znaczy, chyba że zamiast tego chcesz iść jutro na zakupy."
Czy przyjmie którąkolwiek z moich obecnych ubrań? To nie było właściwe, żeby Mała
nosiła wiele rzeczy, które miałam w mojej szafie w domu. Długo myślałem, zanim potrząsnąłem
głową. "Prawdopodobnie najlepiej byłoby pójść jutro na zakupy", powiedziałam mu. "Poza tym,
mogę spać tylko w pieluszce, jeśli masz jakieś". Trent pomógł mi stanąć na nogi.
"
W takim razie weźmy cię do wanny, a ja zrobię ci kolację – zgodził się, prowadząc
mnie do łazienki..
W ciągu kilku minut, byłam w wannie, mocząc się w kąpieli z bąbelkami, które pachniały
solami Epsom i wanilią. To nie była zła mieszanka, a to sprawiło, że moja skóra pachniała
inaczej. Odchyliłam się do tyłu, obejmując jak najwięcej mojego ciała w mydlanym płynie, jak
to tyl
ko możliwe. Odchyliłam się do tyłu, pokrywając jak największą część mojego ciała płynem
z mydłem, ciesząc się, jak kojące i relaksujące to było. Sole Epsom czyniły cuda dla moich
obolałych mięśni, a ciepła woda pomogła mojemu tyłowi poczuć się lepiej. Musiałam jednak
zapamiętać, żeby nie zasłużyć na taką karę ponownie. Z całego mojego ciała, mój tyłek bolał
najbardziej dzięki temu, że nie użyłam bezpiecznego słowa w czasie. Lepszy tyłek niż cycki,
chociaż. Straciłem rachubę, jak długo byłam w wannie, dopóki Trent nie wrócił do łazienki.
Usiadł obok wanny i włożył rękę do wody, obracając ją dłonią, jakby testował wodę. Po minucie
uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech.
"Jak się czujesz?" zapytał, gdy usiadłam w wodzie. Trochę wzruszyłam ramionami.
„Wciąż jestem trochę obolała, ale czuję się lepiej niż kiedy się obudziłam”
poinformowałam go i spojrzał w stronę sypialni.
„Mam gotową kolację i mam już przygotowany film” – powiedział mi kiedy zaczęłam
wychodzić z wanny.
"Brzmi świetnie", powiedziałam, jak podniosłam się na moich stópach, uważając, aby
nie poślizgnąć się i nie spaść.
"
"Czy mam się szybko zmyć pod prysznicem?" Zaoferował mi swoją rękę.
"Potrzebujesz pomocy?" zapytał, a ja wziąłem jego rękę. Ciepła woda z prysznica
spłukała bąbelki i pozostałości soli Epsom, ale utrzymywałam suche włosy tak bardzo, jak to
tylko możliwe. Nie musiałam ich jeszcze myć, a spanie z mokrymi włosami nigdy nie było dla
mnie dobrym pomysłem, chyba że poświęciłam czas na zrobienie najpierw francuskiego
warkocza
. Nie chcąc tracić czasu i pozwolić, by moja kolacja wystygła, szybko się opłukałam,
osuszyłam ciepłym, puszystym ręcznikiem, który Trent trzymał przy mnie, gdy patrzył, jak się
opłukuję, i założyłam pieluchę, którą mi dostarczył. Kiedy pozwoliłam moim włosom spłynąć
kaskadą na ramiona, Trent zmarszczył brwi.
"Nie umyłeś włosów?" zapytał.
"Nie ma potrzeby", powiedziałam mu, a on wzruszył ramionami.
"
W porządku" - powiedział. "Usiądź na łóżku i czekaj na mnie. Muszę sprawdzić, co z
ciastkami, które włożyłem do piekarnika. " Przytaknęłam, gdy zniknął w korytarzu.
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Trent
Byłem w trakcie wyciągania świeżych ciasteczek z piekarnika, kiedy zadzwonił mój
telefon. Widząc godzinę na piekarniku, byłem zdezorientowany w pierwszej chwili, ale
wyciągnąłem mój telefon i spojrzał w dół na identyfikator rozmówcy. To była Cynthia. Biorąc
głęboki oddech, odpowiedziałem.
"Hej", przywitałem ją moim możliwie najszczęśliwszym głosem. Nadal byłem zraniony
przez nią pozostawiającą mnie, ale rozumiem, dlaczego to zrobiła. W rzeczywistości, byłem
szczęśliwszy niż się spodziewałem.
"
"Zadomowiłeś się w domu ?"
Cynthia
zachichotała przez telefon.
"Tak, zrobiłam", powiedziała miękko, jej głos łagodny i słodki. Boże, tęskniłem za nią,
ale
wiedziałem, że już nie wróci. "Właśnie przypomniałam sobie, że telefon jest pod twoim
nazwiskiem, więc dzwonie, aby zobaczyć, czy chcesz go z powrotem, czy jesteś w porządku
przenosząc go do moje nazwisko." Umieściłem gorącą patelnię na kuchence, zanim
po
szedłem odzyskać stojak do chłodzenia.
"Mogę pomóc ci przenieść go na twoje nazwisko, jeśli chcesz," powiedziałem jej. "To
zależy wyłącznie od ciebie." Brzmiała smutno przez telefon, a ja nienawidziłem sposób, w jaki
to sprawiło, że się poczułem. Dlaczego pozwoliłem jej odejść? Mogłem coś wymyślić.
"Chciałabym tego", powiedziała, jej głos nadal był tak łagodny jak zawsze. "Więc, czy
Kristina przyjęła cię z powrotem?" Przytaknęłem, odkładając ciasteczka na stojak do
chłodzenia.
"Tak, z
robiła to", przyznałem. "Nadal tęsknię za tobą ".
"Jestem jedynaczką" - przypomniała mi, z nutką śmiechu w głosie. "Nie lubię dzielić się
z nikim moim Tatą". Brzmiała tak bezwzględnie i uparcie, że trudno było się z nią kłócić.
"Przykro mi, Cynthia," powiedziałem jej przez telefon. "Dlaczego odeszłaś? Byłem
szczęśliwy z tobą." Ona ciężko westchnęła, a ja już mogłem sobie wyobrazić sposób, w jaki
kręciła głową na mnie.
"Ty i Kristina należycie do siebie", wyjaśniła mi. "Bez względu na to, gdzie idziesz, co
robisz, lub z kim
jesteś, zawsze znajdziecie siebie nawzajem.
Obserwowałam was obuje przez ostatnie trzy miesiące, i widziałam, jak oboje krążycie
wokół siebie. Byłabym głupia myśleć, że nie skończycie razem w ten czy inny sposób."
Oparłem się o ladę, czując się okropnie.
""Nie m
am nic przeciwko," chichotała. "Na razie będę pracować z siostrą. Może znajdę
sobie kogoś innego, kto będzie moim Tatusiem" Zerknąłem w stronę schodów, przeklinając.
Usłyszałem, jak Kristina schodzi na dół. Gdy jej nie zobaczyłem, kontynuowałem." Zerknąłem
w kierunku klatki schodowej, przysięgając, że słyszałem Kristina schodząc na dół.
"
Cóż, życzę ci powodzenia i mam nadzieję, że pojawisz się jeszcze na grupie zabaw,"
powiedziałem jej. "Bez ciebie wszystko nie byłoby takie samo. " Cynthia westchnęła.
"Oczywiście, że dołączę do ciebie na grupie zabaw," zgodziła się. "Nie przegapiłabym
tego za nic w
świecie." Oboje wpadliśmy w niezręczną ciszę na kilka minut, zanim
kontynuowałem.
"Powinienem pozwolić ci odejść", powiedziałem jej, gdy spojrzałem na zegar. "Mam
jeszcze pracę, którą muszę wykonać" Cynthia brzmiała teraz nieco bardziej powściągliwią.
"Rozumiem," powiedziała przez telefon. "Muszę iść do łóżka w każdym razie. Nie chcę
przegapić spędzania czasu z moją siostrą. Dobranoc, Trent." Przytaknąłem.
"Dobranoc, Cynthia," powiedziałem jej przed odłączeniem telefonu.
Jak tylko się rozłączyłem, zdałem sobie sprawę, że moje podniecenie na dźwięk głosu
mojej byłej Małej spowodowało, że moja erekcja wzrosła i przesunąłem ciężar ciała. Kochałem
Krist
inę, ale wciąż pociągała mnie Cynthia. Chciałbym, żeby pozwoliła mi mieć je obie, ale
szanowałem jej wybór. Cynthia była bardzo wyjątkową Małą, a ona zasługiwała na tatusia,
który będzie traktować ją jak księżniczkę, którą była.
"Tatuś!" zawołała Kristina z góry i pobiegłem ją zobaczyć. I Zatrzymałem się, gdy
zobaczyłem ją stojącą na szczycie schodów.
"Co
się stało Mała?" zapytałem, a ona uśmiechnęła się do mnie.
"Czy mogę już jeść?" zapytała. "Czy może muszę na ciebie dalej czekać?" I
potrząsnąłem głową.
„Dlaczego nie poczekasz minuty?” – zapytałem, gdy wszedłem po schodach, a jej
widok w samej pieluszce sprawił, że mój kutas pulsował w oczekiwaniu. „Najpierw chcę coś
zrobić”. Przechyliła głowę na bok, patrząc na mnie.
"
"Co to jest?" zapytała. Gdy tylko znalazła się w zasięgu, owinąłem ją ramionami i
wciągnąłem do środka.
"Chcę cię uznać za moją", powiedziałem jej, gdy pocałowałem ją w czoło.
"
„Ale już twierdziłeś, że jestem twoja” – zaprotestowała, patrząc na mnie. „Jestem
głodny i chcę ciastko”.
"Czy ty
się ze mną kłócić?" Zapytałem, a ona uśmiechnęła się.
"Może", powiedziała. "Co masz zamiar z tym zrobić?"
"
Możesz obejść się bez deseru przez tydzień lub możesz zaakceptować karę w
sypialni” – powiedziałem jej. – Przyjmę karę w łóżku – zgodziła się wyzywająco. – Mnie też nie
traktuj łagodnie. Nie mam żadnych planów na jutro, więc nie chcę być w stanie ruszać się
przez cały dzień z powodu tego, jak byłam zła."
"
Lepiej zabierz swój tyłek do pokoju - powiedziałem, patrząc na nią." Jeszcze jedno
niewłaściwe zachowanie, a zrobię to tak, że nie będziesz mógł się ruszyć przez tydzień."
Ruszyła w stronę sypialni, a ja byłem za nią.
"A co z pracą?" zapytała.
"Zadzwoń" - poinstruowałem ją. "Jesteś moją Małą i nie chcę, żebyś pracowała, kiedy
mogę utrzymać nas oboje"."
Mam nadzieję, że podobała ci się ta druga książka w serii Doktor Tata's Little, i dziękuję za
czytanie. Czy nie sądziłeś, że Kristina i Trent byli sobie przeznaczeni? Tam miłość jest silniejsza niż
jakakolwiek siła na świecie!
Życie Cynthii to jedna wielka katastrofa za drugą, odkąd zdecydowała się zostawić Trenta, żeby
mógł być z Kristiną. Chce znaleźć kogoś, kto będzie traktował ją łagodnie i nie będzie oczekiwał, że
podzieli się nim z inną Małą.
To jest do czasu, gdy spotyka Nathana, znanego gracza Tatusia, który pracuje w jej nowej
pracy. Aby dołączyć do Cynthii w jego poszukiwaniu miłości, zamów drugą książkę z serii “Doctor
Daddy’s Delicate Little”