w w w . t n t . t o r u n . p l
123
Krzysztof Kwiatkowski
(Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang
po bitwie pod Grunwaldem / Tannenbergiem /
Žalgirisem, w lecie i na jesieni 1410 roku:
regionalny władca duchowny
wobec kryzysu systemu władztwa krajowego*
A
czkolwiek zbrojny konflikt Królestwa Polskiego i Wielkiego
Księstwa Litewskiego z zakonem niemieckim w latach 1409 –1411
był w pierwszym rzędzie niewątpliwie zbiorem działań i interakcji, w któ-
rych głównymi agensami pozostawali przede wszystkim ludzie świeccy, to
*
W niniejszym tekście zastosowane zostały następujące sygle archiwalne oraz
skróty serii i edycji źródłowych: GStA PK = Geheimes Staatsarchiv Preußischer
Kul turbesitz, Berlin: XX. HA = XX. Hauptabteilung (Historisches Staatsarchiv
Königsberg): OBA = Ordensbriefarchiv, Perg.-Urk. = Pergamenturkunden;
AGAD = Ar chiwum Główne Akt Dawnych: ZDP = Zbiór dokumentów per-
gaminowych; LMAVB = Lietuvos mokslų akademijos Vrublevskių biblioteka:
RS = Rankraščių rinkinys; SRP = Scriptores rerum Prussicarum; SRW = Scrip-
tores rerum Warmiensium; ASP = Ac ten der Ständetage Preussens unter der Herr-
schaft des Deutschen Ordens, hrsg. v. M. Toeppen, Bd. I: Die Jahre 1233 –1435,
Leipzig 1878; Bd. IV: August 1453 bis September 1457, Leipzig 1884; CDW
= Codex diplomaticus Warmiensis oder Regesten und Urkunden zur Geschichte
Ermlands (Monumenta Historiae War mien sis oder Quellensammlung zur Ge-
schichte Ermlands, hrsg. v. dem historischen Vereine für Ermland, I. Abtheilung,
Bd. I), Bd. I: Urkunden der Jahre 1231–1340, hrsg. v. C. P. Woelky, J. M. Saage
Mainz 1860; Bd. III: Urkunden der Jahre 1376 –1424 nebst Nachträgen, hrsg.
v. C. P. Woelky (Monumenta Historiae Warmiensis oder Quellensammlung zur
Geschichte Ermlands, hrsg. v. dem historischen Vereine für Ermland, I. Ab-
theilung, Bd. V), Braunsberg 1874; CESDQ = Codex epistolaris saeculi decimi
quinti (1384 –1492), t. II (1382 –1445), ed. A. Lewicki (Monumenta Medii Aevi
Historica res gestas Poloniae illustrantia, t. XII, Wydawnictwa Komisyi Histo-
rycznej Akademii Umiejętności w Krakowie, Nr. 46), Kraków 1891; BGP = Die
Berichte der Generalprokuratoren des Deutschen Ordens an der Kurie, Bd. II: Pe-
ter von Wormditt (1403 –1419), bearb. v. H. Koeppen (Veröffentlichungen der
Niedersächsischen Archivverwaltung, H. 13), Göttingen 1960; NKRSME =
Nowa Księga Rachunkowa Starego Miasta Elbląga 1404 –1414, wyd. M. Pelech,
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
124
jednak nie oznacza to, iż całe owo spektrum zamysłów, planów i wyda-
rzeń — gdzie walka zbrojna na czele z nieustannie przyciągającą magne-
tycznie uwagę badaczy bitwą pod Grunwaldem / Tannenbergiem / Žalgi-
risem była w wymiarze czasowym jednym z najkrótszych i najmniejszych
jego fragmentów — pozbawione było udziału duchownych tudzież insty-
tucji duchownych (kościelnych). Zachowany materiał źródłowy oświe-
tla działania niemal wyłącznie przedstawicieli kleru piastujących wówczas
najwyższe godności kościelne, i stwierdzenie to dotyczy w zasadzie obu
stron konfliktu. Spośród duchownych uczestniczących czynnie w rozma-
itych interakcjach mających charakter działań władczych, dyplomatycz-
t. I (Fontes TNT, t. 72), Warszawa – Poznań – Toruń 1987; ZU = Zwölf Urkunden
zu O. Stavenhagen: „Livland und die Schlacht bei Tannenberg”, bearb. v. L. Arbu-
sow, Sitzungsberichte der Gesellschaft für Geschichte und Altertumskunde der
Ostseeprovinzen Russlands, 1911, H. 1– 2, s. 265 – 277; NQ = K. Kwiatkow-
ski, Neue Quellen aus dem Kreis des Deutschen Ordens zum Krieg von1409 –1411
(Teil 1), Zapiski Historyczne, t. 75: 2010, z. 4, s. 67 –111 (Quellenmaterial (Re-
gesten), s. 79 –111); SVDO = Die Staatsverträge des Deutschen Ordens in Preußen im
15. Jahrhundert, Bd. I: 1398 –1437, hrsg. v. E. Weise, Königsberg
1
1939,
2
1970;
BP (E) = S. Ekdahl,
Die „Banderia Prutenorum” des Jan Długosz — eine Quelle
zur Schlacht bei Tannenberg 1410. Untersuchungen zu Aufbau, Entstehung und
Quellenwert der Handschrift. Mit einem Anhang: Farbige Abbildungen der 56 Ban-
ner, Transkription und Erläuterungen des Textes (Abhandlungen der Akademie
der Wissenschaften in Göttingen, Philologisch-historische Klasse, Dritte Folge,
Nr. 104), Göttingen 1976, edycja na s. 123 – 298; Annales = Joannis Dlugossii
Annales seu Cronicae incliti Regni Poloniae, lib. X – XI (1406 –1413), ed. K. Bacz-
kowski et alii, Varsaviae 1997; lib. XI (1413 –1430), ed. K. Baczkowski et alii,
Varsaviae 2000; Plastwich (D) = Die Denkschrift, [in:] Johannis Plastwici, Deca-
ni Warmiensis, Chronicon de vitis Episcoporum Warmiensium, hrsg. v. C. P. Woelky,
SRW, Bd. I, hrsg. v. C. P. Woelky, J. M. Saage (Monumenta Historiae Warmien-
sis oder Quellensammlung zur Geschichte Ermlands, II. Abtheilung, Bd. III),
Braunsberg 1866, s. 10 –137 (edycja na s. 28 – 40); Plastwich (Ch) = Die Chronik,
[in:] Johannis Plastwici, Decani Warmiensis, Chronicon de vitis Episcoporum War-
miensium, hrsg. v. C. P. Woelky, [in:] SRW, Bd. I, hrsg. v. C. P. Woelky, J. M. Sa-
age (Monumenta Historiae Warmiensis oder Quellensammlung zur Geschich-
te Ermlands, II. Abtheilung, Bd. III), Braunsberg 1866, s. 10 –137 (edycja na
s. 41–137); Grunau = Simon Grunau’s Preussische Chronik, hrsg. v. M. Perlbach
(Die preussischen Geschichtschreiber des XVI. und XVII. Jahrhunderts, Bd. I),
Bd. I (Tractat I – XIV), Leipzig 1876; Oesterreich = Die Heilsberger Chronik von
Martin Oesterreich, hrsg. v. C. P. Woelky, [in:] SRW, Bd. II (Monumenta Historiae
Warmiensis oder Quellensammlung zur Geschichte Ermlands, II. Abt heilung,
Bd. VIII), Braunsberg 1889, s. 220 – 468 (edycja na s. 227 – 468); OPChLP = Jo-
hanns von Posilge, Officials von Pomesanien Chronik des Landes Preussen (von 1360
an, fortgesetzt bis 1419), hrsg. v. E. Strehlke, [in:] SRP, Bd. III, Leipzig 1866,
s. 13 – 388 (edycja na s. 79 – 388).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
125
nych, informacyjnych, religijnych (duszpasterskich) bądź jeszcze innych,
a związanych ściśle z trwającym w okresie 1409 –1411 r. konfliktem pol-
sko-litewsko-zakonnym, najszerzej uchwytna jest ówczesna aktywność
biskupów. Jest to w dużej mierze zrozumiałe, jeśli uwzględnić fakt, iż
to ci hierarchowie stanowili elitę duchowieństwa łacińskiego, posiadają-
cą znaczną władzę oraz wpływ, pełniąc w ówczesnych systemach społecz-
no-politycznych tak Prus, jak i Królestwa Polskiego różnorodne funkcje
i odgrywając w ten sposób ważną rolę publiczną, a przez to pozostawiając
stosunkowo liczne ślady swojej codziennej działalności, które dziś badacz
traktuje jako źródła do analizy tejże aktywności. O ile jednak w przypadku
obozu królewskiego przynajmniej działania niektórych biskupów diecezji
leżących na obszarach Królestwa Polskiego zostały stosunkowo niedawno
odrębnie potraktowane przez Tomasza Graffa w jednym z rozdziałów jego
szerszej rozprawki poświęconej aktywności polskiego episkopatu w XV-
-wiecznych konfliktach Królestwa Polskiego z Zakonem
1
, a Sławomir Jóź-
wiak ukazał detalicznie aktywność arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikoła-
ja Kurowskiego podczas I etapu działań wojennych w lecie 1409 r.
2
, o tyle
dla strony zakonnej (a szerzej pruskiej) próby takiej odrębnej analizy dzia-
łań duchownych w wojnie 1409 –1411 r. wciąż brakuje. Nie spełniają tej
roli analizy Sławomira Jóźwiaka, Adama Szwedy i moje zawarte w zbio-
rowym studium wspomnianego konfliktu z 2010 r.
3
, bowiem aczkolwiek
oparte zostały one wprawdzie na szerokim materiale źródłowym, to jed-
nak z uwagi na przyjętą wówczas zasadę skupiania się na „klasycznej” nar-
racji wydarzeniowej nie podjęto w nich kilku ważnych aspektów działań
1
T. Graff, Kościół w Polsce wobec konfliktu z zakonem krzyżackim w XV wieku. Stu-
dium z dziejów kultury politycznej polskiego episkopatu, Kraków 2010, s. 23 – 39
(tu też starsza literatura dotycząca części polskich hierarchów i ich dzia-
łań w 1409 –1411 r. w ramach konfliktu polsko-litewsko-zakonnego; trzeba
w tym miejscu zauważyć, iż rozważania autora dotyczą nie tylko samej wojny
1409 –1411 r., ale także wydarzeń bezpośrednio ją poprzedzających oraz kilku-
letniego okresu powojennego, i w wielu aspektach wymagałyby pogłębienia tu-
dzież ujęcia w szerszym kontekście aktywności poszczególnych hierarchów oraz
uwzględnienia całokształtu sieci interakcji, w jakich oni występowali w interesu-
jącym okresie — całość sprawia wrażenie ujęcia bardziej sumarycznego i syntety-
zującego aniżeli monograficznej analizy).
2
S. Jóźwiak, Negocjacje pokojowe w trakcie trwania pierwszej fazy wojny polsko-krzy-
żackiej (16 VIII – 8 X 1409 roku), Roczniki Historyczne R. 79: 2013, s. 57 – 71.
3
S. Jóźwiak, K. Kwiatkowski, A. Szweda, S. Szybkowski, Wojna Polski i Litwy z za-
konem krzyżackim w latach 1409 –1411, Malbork 2010, passim.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
126
biskupów pruskich w interesującym nas tu okresie. W ten sposób praca
ta — z uwagi na ograniczone rozmiary w wielu miejscach prezentująca ra-
czej ujęcie syntetyzujące, aniżeli analityczne — w omawianym tu aspek-
cie w zasadzie niewiele wyszła poza wcześniejsze opracowania
4
. W wie-
lu miejscach odkładałem różnorodne wątki dotyczące 1410 r. do bliższej
analizy w przyszłości i kilka kwestii związanych z biskupem warmińskim
oraz kanonikami warmińskimi również znalazło sie wśród nich
5
. War-
tościowym podejściem do zagadnienia jest młodszy od dwa lata artykuł
Marcina Sumowskiego ukazujący działania pruskich hierarchów w cza-
sie zbrojnych konfliktów Królestwa Polskiego z zakonem niemieckim
w XV stuleciu
6
— będący swoistą odpowiedzią na wspomnianą wyżej
pracę T. Graffa. Z uwagi jednak na rozległość podjętej w tym artykule te-
matyki w wielu aspektach jawi się on jako dość powierzchowny, często też
powtarzający jedynie ustalenia starszej literatury. W odniesieniu do wojny
1409 –1411 r. autor podkreśla w nim najpierw wierną zakonowi niemiec-
kiemu postawę biskupów pruskich, która po porażce wojska wielkiego mi-
strza w starciu grunwaldzkim szybko przekształciła się w swoiście konfor-
mistyczne próby odnalezienia własnego miejsca w gwałtownie zmienionej
sytuacji politycznej
7
. Spośród czterech pruskich biskupów sprawujących
w okresie wojny 1409 –1411 r. rządy w swoich diecezjach w zasadzie tyl-
ko jeden z nich, mianowicie biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang
(von Heilsberg) doczekał się monograficznego ujęcia jego działalności au-
4
Ze starszej literatury por. m. in.: J. Voigt, Geschichte Preussens von den älteren Zei-
ten bis zum Untergange der Herrschaft des Deutschen Ordens, Bd. VII: Die Zeit
vom Hochmeister Ulrich von Jungingen 1407 bis zum Tode Hochmeisters Paul von
Russdorf 1441, Königsberg 1836, s. 45 –136; F. Thunert, Der Grosse Krieg zwi-
schen Polen und dem Deutschen Orden 1410 bis 1. Februar 1411, Zeitschrift des
Westpreußischen Geschichtsvereins, H. 16: 1886, s. 37 –104; S. Kujot, Rok 1410.
Wojna, Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 17: 1910, s. 56 – 350;
S. M. Kuczyński, Wielka Wojna z Zakonem Krzyżackim w latach 1409 –1411,
Warszawa
5
1987; J. Ptak, Wojskowość średniowiecznej Warmii (Rozprawy i Ma-
teriały Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie,
nr 172), Olsztyn 1997, s. 191–194.
5
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia 1410 roku, [in:] S. Jóźwiak, K. Kwiatkowski,
A. Szweda, S. Szybkowski, Wojna Polski i Litwy z zakonem krzyżackim, s. 238 – 563,
tu: s. 542, przyp. 1613; s. 546, przyp. 1628 (ze s. 547).
6
M. Sumowski, „Wir wellen bei ewch vnd ewirm orden bleiben…”. Biskupi pruscy
wobec konfliktów Polski i Litwy z zakonem krzyżackim w XV wieku, [in:] Prestiż
i władza w średniowieczu, red. M. Jędrzejek i in., Kraków 2012, s. 31– 48.
7
Ibid., s. 34 – 39.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
127
torstwa Franza Fleischera
8
, które w pewnych fragmentach uzupełnione
zostało przez Georga Cuny’ego
9
, Hansa Schmaucha
10
oraz Hansa Koe-
ppena
11
. Szczególnie F. Fleischer w swoim rozległym artykule — ma-
jącym rozmiary wielu publikowanych współcześnie opracowań książko-
wych — podjął dyskusję ze starszą literaturą w odniesieniu do wielu kwe-
stii związanych z działalnością warmińskiego ordynariusza, w tym również
tych dotyczących jego aktywności w okresie wojny 1409 –1411 r., zajmu-
jąc przy tym postawę wyraźnie zmierzającą ku „obronie” osoby tego du-
chownego. Nie ma tu potrzeby przytaczać w sposób bardziej szczegółowy
opinii niektórych polskich badaczy dziejów Warmii z okresu powojen-
nego, bowiem ich wypowiedzi na interesujący nas temat pozostawały
z reguły mocno ogólnikowe, a często wręcz mylne
12
. Wszyscy właściwie
historycy polscy zajmujący się w 2. połowie XX stulecia przeszłością do-
minium warmińskiego bądź diecezji warmińskiej problematyką działań
Heinricha IV Vogelsanga w czasie wojny 1409 –1411 r. bliżej się nie in-
teresowali, powtarzając z reguły w mniej lub bardziej syntetyczny i ade-
8
F. Fleischer, Heinrich IV Heilsberg von Vogelsang, Bischof von Ermland (1401–
1415), Zeitschrift für die Geschichte und Altertumskunde Ermlands, Bd. 12:
1899, s. 1–134.
9
G. Cuny, Die beiden Preußenfahrten Herzog Heinrichs des Reichen von Bayern
und Bartholomäus Boreschau, Zeitschrift des Westpreußischen Geschichtsvereins,
H. 59: 1919, s. 135 –161.
10
H. Schmauch, Ermland und der Deutschorden während der Regierung des Bischofs
Heinrich IV. Heilsberg (1401–1415), Zeitschrift für die Geschichte und Alter-
tumskunde Ermlands, Bd. 22: 1924, s. 465 – 498.
11
H. Koeppen, Die Kandidatur des Rigaer Erzbischofs Johann von Wallenrod für
das Bistum Ermland im Jahre 1413 (Eine unbekannte Urkunde zum ermländi-
schen Bischoffstreit 1410 –1414), Zeitschrift für Ostforschung, Jg. 9: 1960, H. 4,
s. 513 – 534.
12
Por. np. J. Obłąk, Historia diecezji warmińskiej, Olsztyn 1959, s. 31– 32 (autor pi-
sze o wysłaniu przez Heinricha IV Vogelsanga do wojska wielkomistrzowskiego
w lecie 1410 r. „zbrojnego oddziału wojska”, a następnie o udaniu się hierar-
chy do obozu króla Polski i złożeniu mu hołdu, co jego zdaniem miało nastąpić
„wbrew woli wielkiego mistrza Henryka v. Plauen” — ze zdumieniem wypada
przyjąć fakt, iż te tyleż upraszczające co w zasadzie błędne stwierdzenia zostały
w 2010 r. powtórzone literalnie w opracowaniu Jana Obłąka i Andrzeja Kopicz-
ki, Historia Diecezji i Archidiecezji Warmińskiej, Olsztyn 2010, s. 28). Z kolei
A. Szorc, Dzieje diecezji warmińskiej (1243 –1991), Olsztyn 1991, s. 32, wyraził
opinię, iż „po klęsce Zakonu [w bitwie grunwaldzkiej — K. K.] biskup upoko-
rzył się przed królem polskim”, nie uzasadniając, na jakiej podstawie hołd złożo-
ny polskiemu monarsze uznał za rodzaj upokorzenia.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
128
kwatny sposób poglądy XIX- i XX-wiecznych warmińskich niemiec-
kojęzycznych poprzedników. Pozostali trzej hierarchowie czekają na-
dal na odrębne potraktowanie — w tym również w konktekście wojny
1409 –1411 r. — bowiem stosunkowo licznych poświęconych im haseł
prozopograficznych nie sposób traktować jako analitycznych studiów
13
.
Celem niniejszego artykułu jest dalsza, możliwie pogłębiona wzglę-
dem dotychczasowych prób, analiza zagadnienia działań pruskich bi-
skupów w obrębie konfliktu polsko-litewsko-zakonnego 1409 –1411 r.
Z uwagi na ograniczoną formę niniejszego tekstu będzie to jednak ana-
liza tylko częściowa, bowiem w centrum zainteresowań znajdą się tu
działania zaledwie jednego hierarchy, mianowicie wspomnianego już
wyżej Heinricha IV Vogelsanga
14
, podczas gdy kwestie związane z po-
zostałymi ówczesnymi pruskimi ordynariuszami: chełmińskim Arnol-
dem Stapelem
15
, pomezańskim Johannem II Rymanem
16
, oraz sambij-
skim Heinrichem III Seefeldem
17
muszą zostać odłożone na inną okazję.
Kolejnym ograniczeniem, już w odniesieniu do samego Heinricha IV Vo-
gelsanga, jest skupienie się wyłącznie na okresie letnio-jesiennym 1410 r.,
konkretnie zaś na czasie między bitwą pod Grunwaldem / Tannenber-
giem / Žalgirisem (15 VII 1410 r.) a wyborem na urząd wielkiego mistrza
zakonu niemieckiego Heinricha von Plauen (9 XI 1410 r.)
18
. Chodzi
13
Zestawienia biogramów podają autorzy najnowszych ujęć prozopograficznych
wszystkich czterech postaci, por. niżej przyp. 14 –17.
14
W kwestii tegoż hierarchy por. biogram Radosława Krajniaka, Prałaci i kanoni-
cy warmińskiej kapituły katedralnej do 1466 roku. Studium prozopograficzne,
Toruń 2017 (maszynopis w Bibliotece Uniwersyteckiej w Toruniu), s. 276 – 279
(tu także starsza literatura).
15
Odnośnie jego osoby por. najnowszy biogram R. Krajniaka, Duchowieństwo kapi-
tuły katedralnej w Chełmży do 1466 roku. Studium prozopograficzne, Toruń 2013,
s. 113 –120 (tu starsza literatura).
16
Prozopograficzne ujęcie tej postaci, por. M. Glauert, Das Domkapitel von Po me sa-
nien (1284 –1527) (Prussia Sacra, vol. 1), Toruń 2003, s. 479 – 486 (tu starsza li-
teratura).
17
Odnośnie tej postaci por. M. Glauert, Heinrich von Seefeld (OT) († 1414), [in:]
Die Bischöfe des Heiligen Römischen Reiches 1198 bis 1448. Ein biographisches Le-
xikon, hrsg. v. E. Gatz, u. Mitwirkung v. C. Brodkorb, Berlin 2001, s. 686 – 687
(tu dalsza, starsza literatura).
18
Główny zrąb wydarzeń, różnego rodzaju mniej i bardziej złożonych interakcji
międzyludzkich mających miejsce w tym konflikcie w owym prawie 4-miesięcz-
nym okresie zaprezentowałem w 2010 r. wraz z Adamem Szwedą w zbiorowej mo-
nografii wojny 1409 –1411 r., por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 238 – 563;
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
129
w pierwszym rzędzie o możliwie detaliczne uchwycenie działań wspo-
mnianego hierarchy oraz interakcji i relacji, w jakie wchodził on w tym
okresie, a w dalszej kolejności o wyjaśnienie ich dynamizmu oraz wskaza-
nie możliwych motywów działania — wszystko to w konfrontacji z do-
tychczasowymi opiniami wyrażonymi w niektórych kwestiach szczegó-
łowych w starszej literaturze przedmiotu. Trzeba tu również zaznaczyć,
że nie dla każdego z czterech pruskich biskupów możliwe jest podjęcie
szerszych analiz, a to z uwagi na stan zachowanego materiału źródłowe-
go. Najlepiej ma się rzecz właśnie w odniesieniu do biskupa warmińskie-
go, stąd nie mogą dziwić istniejące już artykuły na jego temat, przy czym
konstatacja ta dotyczy zarówno interesującego nas tu okresu, jak i całe-
go jego pontyfikatu. Podjęcie tematu Heinricha IV Vogelsanga wydało
mi się o tyle jeszcze bardziej zasadne, iż od 2010 r. dysponujemy nowym
materiałem źródłowym, nieznanym tzw. krytycznej historiografii XIX-
i XX-wiecznej, który jak dotychczas nie został wykorzystany przez bada-
czy. Chodzi tu mianowicie o XVI-wieczny regest niezachowanego w ory-
ginalnej wersji przekazu pisanego dotyczącego Heinricha IV Vogelsanga
19
.
Rzuca on nieco nowego światła na pewne fragmenty działań warmiń-
skiego ordynariusza jesienią 1410 r. i pozwala zaproponować rozszerzone
ich interpretacje w stosunku do dotychczasowego stanu badań. Z drugiej
strony wypada tu podkreślić, iż już choćby ów nowo odkryty przekaz wy-
raźnie wskazuje, że w rzeczywistości powstało i istniało dużo więcej świa-
dectw pisanych dotyczących interesujących nas wydarzeń, lecz nie do-
chowały się one do naszych czasów. Kwestia ta będzie jeszcze podnoszona
w trakcie niniejszych wywodów.
Sprawa partycypacji w bitwie grunwaldzkiej kontyngentów bisku-
pich (tudzież kapitulnych) w tym miejscu nas nie interesuje, i w zasa-
idem, Kontrakcja militarna Zakonu. Napływ kontyngentów posiłkowych i zacięż-
nych z obszarów Rzeszy, [in:] ibid., s. 572 – 616; idem, Napływ kolejnych zgrupo-
wań wojsk posiłkowych do Prus, [in:] ibid., s. 616 – 636; idem, Wybór Henryka von
Plauen na wielkiego mistrza zakonu niemieckiego. Działania wojenne w listopadzie
i na początku grudnia 1410 roku, [in:] ibid., s. 637 – 656, tu: s. 637 – 643; A. Szwe-
da, Walka dyplomatyczna na arenie międzynarodowej po bitwie grunwaldzkiej, [in:]
ibid., s. 564 – 571.
19
K. Kwiatkowski, Neue Quellen aus dem Kreis des Deutschen Ordens zum Krieg von
1409 –1411 (Teil 1), Zapiski Historyczne, t. 75: 2010, z. 4, s. 67 –111, tu: Quel-
lenmaterial (Regesten), Nr. 18, s. 94 – 95.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
130
dzie wymaga odrębnego potraktowania
20
. Na obecnym etapie rozpozna-
nia zagadnienia można stwierdzić, iż pewne kontyngenty terytorialne wy-
asygnowane przez biskupów (oraz ewentualnie kapituły pruskie) z ich
własnych władztw — mianowicie biskupa pomezańskiego, sambijskiego
i warmińskiego — straciły w tym starciu swoje znaki bojowe
21
, co bez wąt-
pienia oznacza, iż znajdowały się one 15 lipca w wojsku wielkomistrzow-
skim, a przy tym też najprawdopodobniej brały udział w walnej batalii.
Ważniejszy z punktu widzenia tematu niniejszych rozważań pozo-
staje problem udziału samych biskupów w bitwie grunwaldzkiej, w tym
stojącego w centrum naszego zainteresowania Heinricha IV Vogelsan-
ga. Czy mogli oni być świadkami porażki wojska wielkiego mistrza? Nie
ulega bowiem wątpliwości, iż naoczna percepcja klęski militarnej Zako-
nu odgrywałaby niepośledni wpływ, i to zarówno umysłowy, jak i może
przede wszystkim emocjonalny, na dalsze plany, decyzje i działania hierar-
chów — o tym jeszcze dalej. Nie istnieją jednak żadne bezpośrednie prze-
słanki źródłowe, by przyjmować obecność pruskich biskupów, bądź na-
20
Dotychczasowe uwagi literatury w tej kwestii (por. m. in.: F. Fleischer, op. cit.,
s. 45 – 50; V. Röhrich, Geschichte des Fürstbistums Ermland, Braunsberg 1925,
s. 251– 252; S. M. Kuczyński, op. cit., s. 239, 248; K. Górski, [in:] Jana Długosza
„Banderia Prutenorum” / Joanni Dlugosii „Banderia Prutenorum”, wyd./ed.
K. Górski, Warszawa 1958, s. 294 – 295, przyp. 23 – 25; s. 296 – 297, przyp.
37 – 38; s. 299, przyp. 53 – 55; s. 305, przyp. 104 –105; S. Ekdahl, [in:] idem, Die
„Banderia Prutenorum” des Jan Długosz — eine Quelle zur Schlacht bei Tannenberg
1410. Untersuchungen zu Aufbau, Entstehung und Quellenwert der Handschrift.
Mit einem Anhang: Farbige Abbildungen der 56 Banner, Transkription und Erläute-
rungen des Textes (Abhandlungen der Akademie der Wissenschaften in Göttingen,
Philologisch-historische Klasse, Dritte Folge, Nr. 104), Göttingen 1976, s. 182,
194, 212, 260; J. Ptak, op. cit., s. 191; S. Achremczyk, Warmia, Olsztyn
2
2011,
s. 266 – 267) nie wyczerpują bynajmniej dyskusji, często bowiem ograniczały się
do zwykłego przywołania dwóch przekazów Długoszowych (Annales i Banderia
Prutenorum).
21
BP (E) 8, s. 182 –183; 14, s. 194 –195; 23, s. 212 – 213; 46, s. 260 – 261; Anna-
les X/XI, s. 126. Do sfery wydumanej fikcji odesłać wypada uwagę Krzyszto-
fa Baczkowskiego i Franciszka Sikory (zawartą w wersji łacińskiej edycji Anna-
les — prawdopodobnie przejętą z edycji polskiej translacji Długoszowej kroniki)
oraz starszą opinię Krystyny Pieradzkiej (w polskim tłumaczeniu Roczników), ja-
koby biskup warmiński „suum banderium ad Grunwald non misit” / „nie wysłał
chorągwi pod Grunwald”, por. Annales X/XI, s. 268, przyp. 458; Jana Długosza
Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. X–XI, oprac. D. Turkow-
ska, M. Kowalczyk, tłum. J. Mrukówna, red. J. Garbacik, K. Pieradzka, Warsza-
wa
1
1982, s. 148, przyp. 467.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
131
wet któregokolwiek z nich — w tym Heinricha IV Vogelsanga — w woj-
sku zakonnym w dniu 15 lipca. Uwzględniając bardzo prawdopodobne
postrzeganie wyprawy letniej 1410 r. w kręgu ówczesnego kierownic-
twa zakonnego w kategoriach ‘wojny świętej’, tj. jako walki z poganami
i wspomagającymi ich „złymi” chrześcijanami
22
, jak również poświad-
czony udział biskupa sambijskiego Bartholomäusa von Radam w wypra-
wach wojennych przeciwko pogańskim Litwinom w 1. połowie lat 60.
XIV w.
23
, a wreszcie partycypację hierarchów w ważnych, dotyczących ca-
łych Prus, wydarzeniach politycznych na przełomie XIV i XV stulecia
24
,
można byłoby wysunąć tezę, że hierarchowie pruscy mogli znaleźć się na
początku 2. dekady lipca 1410 r. w wojsku wielkiego mistrza wyruszają-
cym naprzeciwko napastnikom atakującym kraj pruski. Nie da się jej jed-
nak w żaden sposób udowodnić, czy choćby bardziej uprawdopodobnić.
Najwcześniejszym po porażce grunwaldzkiej poświadczonym w za-
chowanych źródłach działaniem Heinricha IV Vogelsanga jest przybycie
jego posła do wojska królewskiego w dniu 17 lipca, kiedy znajdowało
się ono w pochodzie z okolic pobojowiska w kierunku Olsztynka (niem.
Hohenstein). Wydarzenie to przedstawione jest wyłącznie w narracji Jana
Długosza w 10. księdze Annales. Zgodnie z nią bezimienny poseł bisku-
pi miał zostać przyjęty przez Władysława II i przedstawić mu treść posel-
stwa, w którym deklarować miał w imieniu swego pryncypała poddanie
22
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 436.
23
Wigand von Marburg, Cronica nova prutenica, oprac. S. Zonenberg, K. Kwiat-
kowski, Toruń 2017, edycja na s. 123 – 602, tu: fragm. 144, s. 302; 145, s. 304;
148, s. 306; 162, s. 320.
24
M. in. udział w akcie zawarcia układu salińskiego 12 X 1398 r. (biskup warmiń-
ski i biskup sambijski, por. SVDO I 2, s. 9 –12; OPChLP, s. 223; Franciscani Tho-
runensis Annales Prussici (941–1410), hrsg. v. E. Strehlke, SRP, Bd. III, Leipzig
1866, s. 13 – 388 (edycja na s. 57 – 316), tu: s. 223; por. też K. Neitmann, Die
Staatsverträge des Deutschen Ordens in Preußen 1230 –1449. Studien zur Diploma-
tie eines spätmittelalterlichen deutschen Territorialstaates (Neue Forschungen zur
brandenburg-preußischen Geschichte, Bd. 6), Köln – Wien 1986, s. 151) oraz
układu raciąskiego 22 – 23 V 1404 r. (biskup chełmiński i biskup pomezański,
por. Annales IX, s. 256; por. też K. Neitmann, op. cit., s. 155; A. Szweda, Organi-
zacja i technika dyplomacji polskiej w stosunkach z zakonem krzyżackim w Prusach
w latach 1386 –1454, Toruń 2009, s. 369 – 370 (tu też podana starsza literatu-
ra); por. także przyp. 47 dotyczący niedoszłego zjazdu toruńskiego 17 VI 1410 r.,
w którym również pruscy hierarchowie najprawdopodobniej mieli uczestniczyć;
ogólnie o roli biskupów pruskich w przestrzeni dyplomacji, por. K. Neitmann,
op. cit., s. 18, 51.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
132
się biskupa i dóbr kościoła warmińskiego (w znaczeniu całego tzw. domi-
nium warmińskiego, tj. obszarów władztw biskupa warmińskiego i kapi-
tuły warmińskiej — bona sui episcopatus)
25
zwierzchnictwu króla Polski,
prosząc o niedopuszczenie przez monarchę do pustoszenia i niszczenia
ogniem owych terenów. Król miał odmówić posłowi przyjęcia tych próśb
(preces), ze względu na fakt, iż wysłannika biskupiego uznano za nie w peł-
ni wiarygodnego (ambigue fidei). Monarcha miał zadeklarować gotowość
przyjęcia próśb Heinricha IV Vogelsanga, o ile ten przybyłby do niego
osobiście
26
. Przekaz polskiego dziejopisa pozostaje bezpośrednio niewe-
25
Aczkolwiek już w 1260 r. doszło do pierwszego rozdzielenia między biskupem
warmińskim a utworzoną wówczas kapitułą katedralną obszarów, na których
obie strony miały sprawować osobno władztwo o charakterze terytorialnym, to
jednak obydwa te władztwa duchowne, otoczone dookoła terenami znajdujący-
mi się pod władzą zakonu niemieckiego były często pojmowane jako jeden re-
gion, zaś najczęściej stosowaną nazwą było określenie ‘dominium’, por. V. Röh-
rich, op. cit., s. 17; A. Szorc, Dominium warmińskie 1243 –1772. Przywilej i prawo
chełmińskie na tle ustroju Warmii (Rozprawy i Materiały Ośrodka Badań Na-
ukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie, nr 112), Olsztyn 1990,
s. 23 – 25, 31– 32, 45, 94; sumarycznie także A. Radzimiński, Geneza oraz ukształ-
towanie się organizacji kościelnej (1206 –1409), [in:] Państwo zakonu krzyżackie-
go w Prusach. Władza i społeczeństwo, red. M. Biskup, R. Czaja, Warszawa 2008,
s. 143 –176, tu: s. 149 –150; idem, Podziały kościelne w Prusach, [in:] Zakon krzy-
żacki w Prusach i Inflantach. Podziały administracjne i kościelne w XIII – XVI wieku,
red. R. Czaja, A. Radzimiński (Dzieje Zakonu Niemieckiego, t. II), Toruń 2013,
s. 107 –128, tu: s. 118 –120; idem, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego w Pru-
sach 1243 –1525. Organizacja – uposażenie – ustawodawstwo – duchowieństwo –
wierni, Malbork 2006, s. 38 – 39 (tłum. niem.: Die Kirche im Deutschordensstaat
in Preussen (1243 –1525). Organisation, Ausstattung, Rechtsprechung, Geistlichkeit,
Gläubige, tłum. L. Lewandowska (Prussia Sacra, Bd. 4), Toruń 2014, s. 50 – 51);
idem, Kościół w państwie krzyżackim w Prusach 1409 –1525, [in:] Państwo za-
konu krzyżackiego w Prusach, s. 384 – 401, tu: s. 399 – 400. Należy w tym miej-
scu zwrócić uwagę na frazę zastosowaną przez krakowskiego kanonika, który
obszar dwuczęściowego dominium warmińskiego określił w swojej narracji mia-
nem ‘bona episcopatus’, przenosząc w ten sposób na warunki pruskie dobrze
sobie znany obraz relacji władczych występujących między polskimi monarcha-
mi a biskupami i biskupstwami w Królestwie Polskim, gdzie żaden z hierachów
nie dysponował tak rozległym zakresem władzy publicznej, jak biskupi pruscy,
por. J. Szymański, Biskupstwa polskie w wiekach średnich. Organizacja i funk-
cje, [in:] Kościół w Polsce, t. I: Średniowiecze, red. J. Kłoczowski, Kraków
2
1968,
s. 127 – 233, tu: s. 183 –185; H. Łowmiański, Początki Polski. Polityczne i społecz-
ne procesy kształtowania się narodu do początku wieku XIV, t. VI, cz. 1, Warszawa
1985, s. 336 – 361, 365 – 375; A. Szorc, Dominium warmińskie, s. 94.
26
Annales X/XI, s. 126: „Venit autem die illo ad regem nuncius episcopi Warmien-
sis Ioannis rogans, ut ipsum et bona sui episcopatus habens pro deditis vastari uri-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
133
ryfikowalny. Co do jego wiarygodności można wstępnie wskazać szereg
przesłanek zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Motyw wysłania
poselstwa sam w sobie jest jak najbardziej prawdopodobny, zwłaszcza bio-
rąc pod uwagę fakt, iż wojska królewskie (tj. sprzymierzone ze sobą woj-
sko koronne, wojsko wielkiego księcia litewskiego oraz wojsko tatarskie)
zmierzając do Olsztynka, zbliżały się nieuchronnie ku granicy dominium
warmińskiego
27
. Jeśli do biskupa dotarli wieczorem 15 lub w ciągu 16 lip-
ca ludzie z wojska wielkomistrzowskiego (choćby z któregoś z kontyn-
gentów warmińskich), którzy z kolei mieli informacje o spustoszeniach,
grabieżach i mordach popełnianych przez wojska królewskie na obszarze
Sasinii (wieść o spaleniu i splądrowaniu Dąbrówna (niem. Gilgenburg)
wieczorem 13 i w nocy 13/14 lipca odbiła się głośnym echem w wojsku
wielkomistrzowskim w dniu 14 lipca)
28
, a w dodatku przybywali z po-
konanego i całkowicie rozbitego w walnej batalii wojska, co jest w zupeł-
ności prawdopodobne, to reakcja biskupa na uzyskiwane w tym czasie
informacje byłaby całkowicie zrozumiała: chciał w możliwie efektywny
sposób uchronić ziemie dominium warmińskiego od podobnego rodza-
ju spustoszeń i nieszczęść
29
. Przesłanką negatywną odnośnie wiarygod-
ności omawianego tu przekazu Długoszowego jest błędne imię hierarchy
(Jo hann)
30
, i nie chodzi tu bynajmniej o jednorazową prostą mechanicz-
que illa non sineret. At rex nuncio respondendo negat se, cum et nuncius ambique
fidei homo estimatus est, precibus episcopalibus annuiturum et staturum esse,
non abnuere tamen preces eius, si personaliter veniens se et bona sua dediderit”.
27
Otóż w odległości ca 5 km (niespełna 1 mili) na wschód od Olsztynka biegła
w rejonie źródła Łyny wschodnia granica komornictwa olsztyneckiego i zarazem
południowo-zachodnia granica komornictwa olsztyńskiego będąca zarazem roz-
graniczeniem władztwa zakonnego i dominium warmińskiego, por. Verwaltung
des Ordenslandes Preußen um 1400 (mapa), [in:] Historisch-geographischer Atlas des
Preußenlandes, Lieferung 1, hrsg. v. H. Mortensen, G. Mortensen, R. Wenskus,
Wiesbaden 1968, Blatt 4; podkreślał ten fakt w swoim studium w 1899 r. F. Flei-
scher, op. cit., s. 64.
28
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 379 – 381 (tu dokładne omówienie zagadnie-
nia); wcześniej także, aczkolwiek dość zdawkowo, J. Voigt, op. cit., Bd. VII, s. 79.
29
Por. w tej kwestii również przyp. 89.
30
Aczkolwiek możliwa byłaby do przyjęcia pomyłka polegająca na błędnej identyfi-
kacji funkcji biskupiej, w której to sytuacji chodziłoby tu o biskupa pomezańskie-
go Johanna II Rymana, to jednak kontekst nie tylko trasy pochodu wojsk kró-
lewskich w dniu 17 lipca, ale również pisma wielkiego księcia litewskiego Alek-
sandra Witolda z 17 I 1412 r. (por. CESDQ II 45, s. 50 – 51), w którym mowa
jest o wejściu oddziałów wielkoksiążęcych na obszar dominium warmińskiego,
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
134
ną pomyłkę dziejopisa, bowiem tę błędną identyfikację imienną powta-
rza krakowski kanonik również w narracji dotyczącej hołdu biskupów
z 27 VII 1410 r.
31
oraz wydarzeń z lata 1414 r.
32
.
Zakładając jednak chwilowo na potrzeby niniejszych rozważań wia-
rygodność i w rezultacie adekwatność omówionej wyżej narracji Długo-
szowej o poselstwie od Heinricha IV Vogelsanga względem rzeczywistych
wydarzeń z 17 lipca, wypada nieco bliżej rozważyć możliwe okoliczno-
ści wysłania przez biskupa posła do polskiego monarchy. Nie ma bezpo-
średniego dowodu na to, iż poseł ten dotarł do obozu królewskiego pod
samym Olsztynkiem, jak to dość zdawkowo przedstawiłem w 2010 r.
33
.
dość jednoznacznie wskazuje na Heinricha IV Vogelsanga jako wysyłającego po-
sła do króla Polski. Na niesolidność informacji Jana Długosza dotyczących War-
mii w ogóle wskazywał już F. Fleischer, op. cit., s. 52, przyp. 4 na tejże.
31
Długosz X/XI, s. 133: „(…) item quatuor episcopi, Ioannes Varmiensis (…)”.
32
Długosz XI, s. 36 – 37: „Supplicacionibus Ioannis Warmiensis episcopi Wladislaus
Polonie rex (in fide siquidem regis bello superiori, quo cede magna Crucifer domitus
est, manens episcopatu relicto Poloniam cum rege venerat) (…)”. W tym fragmencie
Długosz podał nie tylko błędne imię biskupa, ale również zupełnie nieprawdzi-
wą informację o przybyciu w czasie „ostatniej wojny” tj. w 1409 –1411 r. biskupa
warmińskiego wraz z królem do Polski. Heinrich IV Vogelsang poświadczony jest
(bezpośrednio lub pośrednio) w Królestwie Polskim (a dokładniej na Kujawach)
dopiero 13 XI 1412 r. (por. CDW III 478, s. 487 – 489 (dokument wystawiony
w Raciążu (ob. Raciążek)), następnie 1 XII 1412 r. (por. StA Königsberg, OBA,
Schiebl. LXIV 74 (zag.) (= regest: CDW III 479, s. 489 = wzmianka: J. Voigt,
op. cit., Bd. VII, s. 192 (list wysłany z Włocławka))), 10 III 1413 r. (por. CDW I
112, s. 194 –196 (= regest: CDW III 481, s. 491 (dokument wystawiony we Wło-
cławku), por. także SRW I, s. 84, przyp. 73; F. Fleischer, op. cit., s. 93; H. Koep-
pen, op. cit., s. 515 i przyp. 8 (aczkolwiek badacz ten błędnie uznawał, iż bi-
skup od 1410 r. przebywał w Polsce (s. 515, 523))), na początku stycznia 1414 r.
(por. CDW III 487, s. 495 – 497, tu: s. 496), w końcu marca (por. CDW III 489,
s. 497 – 498) oraz na przełomie kwietnia i maja 1414 r. (por. CDW III 490,
s. 498), a ponieważ hierarcha z Prus wyjechał jesienią 1410 r. do Italii, zatem nie
mógł przybyć do Polski z Władysławem II, ani podczas jego odwrotu spod Mal-
borka (we wrześniu 1410 r.), ani po zawarciu układu pokojowego w Toruniu (na
początku lutego 1411 r.). Najwcześniejszą przesłanką za obecnością warmińskie-
go ordynariusza w Polsce tudzież na Litwie jest dokument Aleksandra Witolda
wystawiony 17 I 1412 r. w Wilnie (por. przyp. 30 i 54), co przybycie hierarchy na
dwór króla Polski pozwalałoby ostrożnie datować na jesień 1411 r. Opinię M. Su-
mowskiego, op. cit., s. 38 i przyp. 39, komentującego dość bezkrytycznie rze-
czony przekaz polskiego dziejopisa i stwierdzającego, że „Polskę wybrał bowiem
biskup warmiński na miejsce swojego wygnania”, uznać należy za niefortunne
uproszczenie całego problemu opuszczenia Prus przez wspomnianego hierarchę.
33
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 474.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
135
Na korzyść takiej hipotezy można jednak przeprowadzić dowód z rozu-
mowania pośredniego. Należy mianowicie rozstrzygnąć, czy wysłannik
ów mógł stanąć przed obliczem Władysława II jeszcze w godzinach po-
rannych 17 lipca, a zatem w obozie w okolicy pobojowiska, czy gdzieś
w drodze między pobojowiskiem a Olsztynkiem, czy wreszcie dopiero
wieczorem tego dnia już pod samym miastem — i czy w ogóle któraś
z tych opcji była wykonalna; a przy tym trzeba tu zaznaczyć, że kwestia
ta będzie rzutować znacząco na dalsze możliwości interpretacji działań
Heinricha IV Vogelsanga.
Analizę możliwości komunikacyjnych biskupiego posła można oprzeć
na konkretnych danych. Mianowicie dotyczą one szybkości przewozu li-
stów pisanych przez braci-urzędników zakonu niemieckiego. W oparciu
o noty opisujące itineraria listów na różnych trasach na obszarze kra-
ju pruskiego Jürgen Jahnke i Heinz Zimmermann opracowali w 1968 r.
bardzo wartościowe zestawienie tego rodzaju danych
34
. W obliczu bra-
ku (poza pojedynczymi wyjątkami) takich informacji dla transportu ko-
respondencji na obszarze dominium warmińskiego dane te są niezwykle
istotne. Dla niniejszego wywodu wybranych zostało 14 odcinków tras
położonych w południowej części Prus Górnych (Oberland), a wyjątko-
wo także znajdujących się na obszarze dominium warmińskiego. Uści-
ślając całą rzecz, należy zaznaczyć, że dane zgromadzone przez J. Jahn-
kego i H. Zimmermanna wskazują nie długość czasu, w jakim listy były
transportowane z jednego miejsca na drugie, ale czas, jaki upływał mię-
dzy wyruszeniem posłańca listowego z danego punktu (x) i następnie
opuszczeniem przez niego kolejnego punktu (y), a nie przybyciem do te-
goż punktu (y). Oznacza to, iż w odnotowane w źródłach interwały na-
leży każdorazowo wpisywać także czas, jaki upływał w punkcie (y) na
ewentualny odpoczynek posłańca, ewentualną wymianę koni, a także
w wielu przypadkach na dostarczenie wiezionego listu do zarządcy zam-
ku (komtura, komtura domowego bądź innego brata zakonnego), zapo-
znanie się z nim przez tego ostatniego (co wymagało obecności osoby po-
trafiącej czytać — z reguły duchownego), a nawet na wykonanie odpisu,
jeśli treść listu była relewantna dla danego zarządcy (co znowu mogło łą-
34
J. Jahnke, H. Zimmermann, Die Postwege des Deutschen Ordens in der ersten Hälf-
te des 15. Jahrhunderts (Erläuterungen zur Karte) (wraz z mapą), [in:] Historisch-
-geographischer Atlas des Preußenlandes, Lieferung 1, s. 1–11, tu: s. 3 – 8.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
136
czyć się z potrzebą dokonania namysłu nad sytuacją tudzież zasięgnięcia
rady innych braci, a w konsekwencji z dalszym upływem czasu, zanim
posłaniec mógł wyruszyć z listem z owego punktu (y)). Te uwarunko-
wania komunikacji listowej powodują, iż w przypadku dużej rozpiętości
kwantytatywnej danych dotyczących długości wspomnianych interwa-
łów, za wskaźniki maksymalnych możliwości szybkościowych poruszania
się konnych posłańców przyjąć należy zasadniczo najniższe poświadczone
wartości długości owych interwałów. Tym bardziej jest to uzasadnione, iż
mamy w rozważanym przypadku do czynienia z okresem letnim, w któ-
rym szybkość komunikacji konnej była z reguły znacznie większa aniżeli
w okresie zimowym, a to głównie z uwagi na korzystniejsze warunki po-
godowe, a tym samym drogowe. Pierwsze trzy dekady lipca 1410 r. naj-
prawdopodobniej cechowały się w Prusach pogodą wyżową, która przy
wyraźnym niedoborze opadów przyniosła znaczną suszę w kraju, a tym
samym relatywnie dobre warunki drogowe
35
. Zestawienie danych doty-
czących długości trwania interwałów transportu listów dla wspomnia-
nych 14 odcinków
36
pozwala na oszacowanie czasu podróży wysłannika
Henricha IV Vogelsanga przy założeniu pokonywania przez niego tra-
sy w szybkim tempie konnego posłańca listowego. W świetle wcześniej-
35
W tej kwestii por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 303, 304, 310, 337, 359,
360, przyp. 629; s. 366, przyp. 650; s. 427, 505, 506.
36
Dane dotyczące 14 tras:
1) Przezmark (niem. Preußisch Mark) – Ostróda (niem. Osterode): od 5 do
14 godzin, por. J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 3 – 5, 8 (nr 225, 228, 232,
629 — 5 godzin; nr 6, 129, 226 (prawdopodobna trasa) — 6 godzin; nr 128 —
7 godzin, nr 156 — 14 godzin); możliwa prędkość ~ 5 – 6 godzin; Ostróda – Prze-
zmark: od 4 do 22 godzin, por. J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 4 – 5, 7
(nr 155 — 4 godziny; nr 139, 216, 217, 462 — 5 godzin; nr 137 — 5,5 godzi-
ny; nr 141, 146, 157, 218, 221 — 6 godzin; nr 142, 143, 144, 220, 224, 227 —
7 godzin; nr 153 — 7,5 godziny; nr 149, 150, 223 — 8 godzin; nr 152, 215 —
9 godzin; nr 154 — 9,5 godziny; nr 138, 147 — 10 godzin; nr 151 — 11 godzin;
nr 145 — 17 godzin; nr 140 — 22 godziny); możliwa prędkość ~ 4 – 6 godzin;
2) Miłomłyn (niem. Liebemühl) – Przezmark: 6 i 7 godzin, por. J. Jahnke,
H. Zimmermann, op. cit., s. 7 (nr 458 — 6 godzin, nr 459 — 7 godzin); możli-
wa prędkość ~ ca 6 – 7 godzin;
3) Iława (Pruska) (niem. Preußisch Eylau) – Ostróda: 16 godzin, por. J. Jahn-
ke, H. Zimmermann, op. cit., s. 7 (nr 462); możliwa prędkość ~ ca 16 godzin;
4) Działdowo (niem. Soldau) – Ostróda — od 14 do 27 godzin, por. J. Jahn-
ke, H. Zimmermann, op. cit., s. 4 – 6 (nr 142 — 14 godzin, nr 143 — 15 godzin,
nr 141 — 18 godzin, nr 363 — 18,5 godziny, nr 216 — 27 godzin); możliwa
prędkość ~ ca 14 –18 godzin;
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
137
szych rozważań założenie, iż posłowi biskupiemu zależało na czasie, jawi
się jako w pełni zasadne.
W tym momencie, niezależnie od kwestii dotyczącej ewentualnej
obecności biskupa warmińskiego w wojsku zakonnym w dniu 15 lipca,
należy rozpatrzyć możliwe miejsca pobytu hierarchy w dniach 16 i 17 lip-
ca. Marcin Sumowski słusznie wskazywał w 2012 r. na rezydencje bisku-
pie jako potencjalne miejsca ówczesnego pobytu pruskich ordynariuszy,
nie podejmując się jednak wskazania konkretnych ośrodków
37
. Poświad-
czony źródłowo casus biskupa kujawskiego (włocławskiego) Jana Kropi-
dły, który wieści o wynikach walnego starcia otrzymał w swoim pomor-
5) Bratian (niem. Brattian) – Ostróda: 9 i 25 godzin, por. J. Jahnke, H. Zim-
mermann, op. cit., s. 4 (nr 147 — 9 godzin, nr 146 — 25 godzin); możliwa pręd-
kość ~ ca 9 godzin;
6) Ostróda – Iława (niem. Deutsch Eylau): 6 godzin, por. J. Jahnke, H. Zim-
mermann, op. cit., s. 7 (nr 485); możliwa prędkość ~ ca 6 godzin;
7) Dąbrówno (niem. Gilgenburg) – Ostróda: 4 i 8 godzin, por. J. Jahnke,
H. Zimmermann, op. cit., s. 4 (nr 138 — 4 godziny; nr 139 — 8 godzin); moż-
liwa prędkość ~ ca 4 godziny;
8) Olsztynek (niem. Hohenstein) – Ostróda: od 2 (?) do 8 godzin, por. J. Jahn-
ke, H. Zimmermann, op. cit., s. 4 – 5, 6, 7 (nr 484 — 2 godziny (prawdopodob-
nie błąd w zapisie, być może 4 godziny); nr 152 — 5 godzin; nr 154 — 5,5 go-
dziny; nr 150, 224 — 6 godzin; nr 151, 352 — 7 godzin; nr 153 — 8 godzin);
możliwa prędkość ~ 4 (?) — 6 godzin.
9) Wierzbica (niem. Vierzighuben) – Ostróda: od 6 do 10 godzin, por. J. Jahn-
ke, H. Zimmermann, op. cit., s. 4 – 5 (nr 137, 157 — 6 godzin; nr 220 — 7 go-
dzin; nr 140 — 8 godzin; nr 215 — 10 godzin); możliwa prędkość ~ 6 – 7 go-
dzin; Ostróda — Wierzbica: 12 godzin, J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 4
(nr 129);
10) Działdowo – Dąbrówno: 5 godzin, por. J. Jahnke, H. Zimmermann,
op. cit., s. 4 (nr 139); możliwa prędkość ~ ca 5 godzin;
11) Działdowo – Olsztynek: 7 i 24 godziny, por. J. Jahnke, H. Zimmermann,
op. cit., s. 4, 6 (nr 150 — 7 godzin, nr 351 — 24 godziny); możliwa prędkość
~ ca 7 godzin;
12) Działdowo – Wierzbica: od 5 do 10 godzin, por. J. Jahnke, H. Zimmer-
mann, op. cit., s. 4 – 5, 8 (nr 594 — 5 godzin, nr 137 — 6 godzin, nr 150 —
7 godzin, nr 215 — 10 godzin; wyjątek: nr 220 — 1 dzień); możliwa prędkość
~ 5 – 6 godzin;
13) Reszel (niem. Rößel) – Dobre Miasto (niem. Gutstadt): 10 godzin, por.
J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 5 (nr 228); możliwa prędkość ~ ca 10 go-
dzin;
14) Lidzbark (Warmiński) (niem. Heilsberg) – Orneta (niem. Wormditt):
5 godzin, por. J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 7 (nr 494); możliwa pręd-
kość ~ ca 5 godzin.
37
M. Sumowski, op. cit., s. 35.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
138
skim dworze w Subkowach (niem. Subkau) prawdopodobnie 16 lipca
38
,
a zatem ca 12 – 30 godzin po zakończeniu batalii grunwaldzkiej, mógłby
być traktowany jako pozytywna przesłanka za hipotezą toruńskiego bada-
cza. Większy ciężar gatunkowy ma jednak stwierdzenie, iż umocnione re-
zydencje biskupie w sytuacji wkroczenia od południa do kraju pruskiego
w końcu 1. dekady lipca dużych sił przeciwnika, jak również wobec ciągle
pojawiających się co najmniej od połowy czerwca informacji o zagrożeniu
akcjami ofensywnymi w innych regionach
39
, stawały się, obok samego
wojska zakonnego, właściwym miejscem, w którym pruscy hierarchowie
mogliby szukać bezpieczeństwa. I mam tu na myśli zamki, a nie dwory
38
Por. GStA PK, XX. HA, OF 276, f. 129v; por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia,
s. 465 – 466.
39
W tej kwestii por. GStA PK, XX. HA, OBA 1308 (18 VI 1410 r.); OBA 1309
(19 VI 1410 r.); OBA 1310 (19 VI 1410 r.); OBA 1311 (20 VI 1410 r. = edycja:
S. Ekdahl, Der „Thorner Tag” am 17. Juni 1410. Eine diplomatische Niederlage
des Deutschen Ordens vor der Schlacht bei Tannenberg/Grunwald (Mit Quellenan-
hang), Rocznik Działdowski, t. 9: 2014 (Wydanie jubileuszowe z okazji 670-lecia
nadania praw miejskich), s. 15 – 55, tu: Quellenanhang, s. 50 – 52); OBA 1312
(22 VI 1410 r.); OBA 1316 (25 VI 1410 r.); OBA 1318 (27 VI 1410 r.); OBA
2991 (29 VI 1410 r. = edycja: R. Wagner, Ein Pommersches Herzogtum und eine
Deutsche Ordens-Komthurei. Kulturgeschichte des Schwetzer Kreises, Tl. II: Der
Schwetzer Kreis unter der Herrschaft des deutschen Ordens 1309 –1466 (Geschichte
des Schwetzer Kreises, Bd. I), Posen 1872, s. 150 –151); z literatury zaś por.: S. Jóź-
wiak, Sposoby pozyskiwania informacji wywiadowczych przez urzędników krzyżac-
kiech w okresie Wielkiej Wojny (1409 –1411), Komunikaty Mazursko-Warmińskie,
2003, nr 2 (240), s. 161–174, tu: s. 165, 170 –171; idem, Wywiad i kontrwywiad
krzyżacki na Litwie i na Mazowszu w okresie Wielkiej Wojny (1409 –1411), Ko-
munikaty Mazursko-Warmińskie, 2003, nr 3 (241), s. 251– 276, tu: s. 259 – 261;
265 – 270; idem, Wywiad i kontrwywiad w państwie zakonu krzyżackiego w Pru-
sach. Studium nad sposobami pozyskiwania i wykorzystywaniem poufnych infor-
macji w późnym średniowieczu, Malbork 2004, s. 54, 99, 103 –104, 225 – 226;
idem, Na tropie średniowiecznych szpiegów. Wywiad i kontrwywiad w polsko-litew-
sko-krzyżackich stosunkach politycznych w XIV i pierwszej połowie XV wieku, Ino-
wrocław 2005, s. 32 – 36; idem, Informacje o charakterze wywiadowczym w kore-
spondencji urzędników krzyżackich w okresie Wielkiej Wojny (1409 –1411), [in:]
Kancelaria wielkich mistrzów i polska kancelaria królewska w XV wieku. Materia-
ły z międzynarodowej konferencji naukowej, Malbork 2 – 3 IX 2004, red. J. Tru-
pinda, Malbork 2006, s. 145 –157, tu: s. 149 –152; idem, Plany militarne obu
stron konfliktu na wypadek ponownego rozpoczęcia działań wojennych, [in:] S. Jóź-
wiak, K. Kwiatkowski, A. Szweda, S. Szybkowski, Wojna Polski i Litwy z zako-
nem krzyżackim, s. 211– 231, tu: s. 225 – 231; K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia,
s. 320 – 321, 324 – 325, 328 – 329; wcześniej także J. Ptak, op. cit., s. 192.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
139
w miastach, niekiedy również umocnione, jednak w przypadku zagro-
żenia ze strony dużego wojska przeciwnika, zapewniające znacznie niż-
szy poziom poczucia bezpieczeństwa
40
. Dobrze zbadany temat biskupich
rezydencji pozwala wskazać kilka potencjalnych miejsc pobytu Heinri-
cha IV Vogelsanga w połowie lipca 1410 r. W grę wchodziłyby następują-
ce zamki: braniewski
41
, ornecki
42
, jeziorański
43
i wartenburski (barczew-
ski)
44
oraz główna w początkach XV w. rezydencja biskupa, jaką był zamek
lidzbarski (heilsberski)
45
. Pierwszy z nich z uwagi na znaczne oddalenie
od pobojowiska grunwaldzkiego można wykluczyć już na samym począt-
ku. Pozostałe mogłyby teoretycznie być brane po uwagę. I tak w kon-
tekście przywołanych danych dotyczących długości trwania interwałów
transportu listów na 14 odcinkach w południowej części Prus Górnych
oraz częściowo również na obszarach dominium warmińskiego można
zakładać, iż na pokonanie trasy między okolicą pobojowiska a Olsztyn-
kiem konny posłaniec potrzebowałby w lecie 1410 r. ca 2 – 3 godzin, na
przebycie trasy między Olsztynkiem a Olsztynem — ca 5 – 6 godzin, trasy
między Olsztynkiem a Ornetą — ca 11–14 godzin, drogi między Olsz-
tynkiem a Jezioranami (niem. Seeburg) — ca 12 –14 godzin, trasy mię-
dzy Olsztynkiem a Wartenburgiem (stpol. Wartembork, ob. pol. Barcze-
40
Na niski potencjał obronny małych i średnich miast pruskich w konfrontacji z du-
żymi wojskami przeciwnika wskazywałem w osobnym artykule, por. K. Kwiat-
kowski, Die militärische Funktion der Städte unter der Herrschaft des Deutschen
Ordens in Preußen (vom 13. bis zum Anfang des 15. Jh.), [in:] Städtelandschaften
im Ostseeraum im Mittelalter und in der Frühen Neuzeit, hrsg. v. R. Czaja, C. Jan-
ke, Toruń 2009, s. 167 –186, tu: s. 182 –183.
41
M. Jarzebowski, Die Residenzen der preußischen Bischöfe bis 1525 (Prussia Sacra,
vol. 3), Toruń 2007, s. 73 – 77; Ch. Herrmann, Mittelalterliche Architektur im
Preussenland. Untersuchungen zur Frage der Kunstlandschaft und -geographie (Stu-
dien zur Internationalen Architektur- und Kunstgeschichte, Bd. 56), Peters-
berg – Olsztyn 2007, s. 255, 373 – 375 (tu też starsza literatura).
42
M. Jarzebowski, op. cit., s. 83 – 85; Ch. Herrmann, op. cit., s. 255, 788 (tu dalsza
literatura).
43
M. Jarzebowski, op. cit., s. 120; Ch. Herrmann, op. cit., s. 255, 722 – 723 (tu star-
sza literatura dotycząca zamku).
44
M. Jarzebowski, op. cit., s. 124 –125; Ch. Herrmann, op. cit., s. 779 (tu również
starsza literatura).
45
A. Szorc, Dominium warmińskie, s. 38; M. Jarzebowski, op. cit., s. 89 – 92; Ch. Herr-
mann, op. cit., s. 252 – 253, 257, 483 – 488 (tu zebrana cała starsza literatura doty-
cząca zamku).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
140
wo) — ca 9 –10 godzin i wreszcie na pokonanie drogi między Olsztyn-
kiem a Lidzbarkiem (Warmińskim) — ca 12 –14 godzin
46
.
Rozpatrzmy zatem wspomniane wyżej trzy możliwe wersje okolicz-
ności przybycia biskupiego posła do obozu polskiego monarchy. W od-
niesieniu do pierwszej z nich, tj. dotarcia posła biskupiego do obozu kró-
lewskiego przed wyruszeniem wojsk w pochód z okolic pobojowiska
grunwaldzkiego, trzeba zauważyć, iż takie założenie oznaczałoby, że
w przypadku wyruszenia w drogę z Ornety, Lidzbarka (Warmińskiego),
Jezioran bądź Wartenburga poseł musiałby rozpocząć podróż najpóźniej
przed południem 16 lipca (jeśli nie wczesnym rankiem 16 bądź nawet
jeszcze późnym wieczorem 15 lipca), zaś w przypadku wyjścia z Olszty-
na musiałby udać się w drogę najpóźniej w godzinach popołudniowych
16 lipca. We wszystkich przypadkach byłby zmuszony nocować w cza-
sie podróży 16/17 lipca. To zaś prowadzi do wniosku, iż aby biskup mógł
przed południem lub nawet po południu 16 lipca wysłać do polskiego
monarchy obozującego wówczas w pobliżu pobojowiska posła z prośbą
o oszczędzenie obszarów dominium warmińskiego, musiałby do tego cza-
su wiedzieć, jakie są zamiary strony królewskiej, a mianowicie, iż następ-
nego dnia wojska królewskie podążą na północny wschód w kierunku
Warmii, a nie choćby na północny zachód ku domowi głównemu Zako-
nu w Malborku. Kalkulacja czasowa wyklucza taką możliwość, tym bar-
dziej, że decyzję co do dalszego kierunku pochodu wojsk król ze swoimi
doradcami mógł podjąć dopiero na wieczornej naradzie 16 lipca, a może
nawet rankiem następnego dnia. Przybycie zatem posła warmińskiego do
obozu królewskiego przed wyruszeniem wojska w kierunku Olsztynka, tj.
w godzinach rannych 17 lipca, należy odrzucić.
Przy drugim założeniu, mianowicie pojawienia się posła biskupiego
przed królem w trakcie pochodu wojsk królewskich w kierunku Olsztyn-
ka, a zatem między południem a wieczorem 17 lipca należałoby przyjmo-
wać, iż wiadomości o kierunku pochodu wojsk królewskich dotarły do
Henricha IV Vogelsanga najpóźniej do godzin wieczornych dnia 16 lip-
ca — w przypadku pobytu biskupa w Ornecie, Jezioranach, Wartenbur-
gu bądź Lidzbarku (Warmińskim), oraz do świtu 17 lipca — przy zało-
żeniu obecności hierarchy w Olsztynie, w rezultacie czego jeszcze przed
zmierzchem 16 lipca lub wczesnym rankiem 17 lipca mógłby on wy-
46
Por. dane zebrane w przyp. 36.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
141
słać posła w kierunku sił królewskich poruszających się drogą na Olszty-
nek. I w tym założeniu w przypadku przyjmowania pobytu Heinricha IV
Vogelsanga w Ornecie, Jezioranach, Wartenburgu bądź Lidzbarku (War-
mińskim) konieczne byłoby przyjęcie, iż biskup miał możliwość uzyska-
nia niewątpliwie poufnych danych dotyczących planów króla Polski i jego
doradców już w ciągu wczesnych godzin porannych 16 lipca. Z przyczyn
wymienionych uprzednio i taką wersję zdarzeń należy wykluczyć. Z kolei
w przypadku założenia obecności hierarchy w Olsztynie czas pozyskania
przez niego informacji o planach wojsk królewskich można byłoby prze-
sunąć na popołudnie 16 lipca, co i tak ponownie skłania do wykluczenia
tego wariantu zdarzeń.
Pozostaje zatem trzecie założenie, wedle którego poseł biskupi przybył
do obozu królewskiego już pod Olsztynkiem, a zatem w godzinach wie-
czornych 17 lipca. Ale i w tym przypadku, jeśli odrzucić możliwość po-
zyskiwania przez biskupa poufnych informacji z bliskiego otoczenia kró-
la Polski — za czym nie ma jakichkolwiek przesłanek —, trzeba byłoby
zakładać, że Heinrich IV Vogelsang musiał otrzymać wieści o pochodzie
wojsk królewskich w kierunku Olsztynka już w jego trakcie, a następnie
jego poseł musiałby zdążyć do wieczora przybyć do wspomnianego mia-
sta. Komunikacja konna na trasie: okolice pobojowiska grunwaldzkie-
go — Olsztynek — Olsztyn i w kierunku powrotnym: Olsztyn — Olsz-
tynek musiała zająć od ca 12 do ca 15 godzin, zaś na trasach wiodących do
Ornety, Jezioran, Wartenburga i Lidzbarka (Warmińskiego) o ca 4 – 9 go-
dzin dłużej. W rezultacie przeprowadzenia tej kalkulacji dochodzimy za-
tem do wniosku — pamiętamy: przy ciągłym założeniu wiarygodności
narracji Długoszowej —, że jeśli biskup przebywał na obszarze dominium
warmińskiego, to miejscem jego pobytu 17 lipca mógł być jedynie Olsz-
tyn. Na marginesie tych rozważań wypada zauważyć, że konstatacja ta
nie wnosi niczego do kwestii obecności Heinricha IV Vogelsanga w woj-
sku zakonnym 15 lipca, mógł on bowiem w Olsztynie dwa dni później
znajdować się zarówno jako uciekinier z pobojowiska grunwaldzkiego,
jak również przybyć tam w zupełnie innych okolicznościach i może na-
wet w innym czasie
47
. Z żadnego innego miejsca warownego na obsza-
47
Ostatnim przed bitwą grunwaldzką poświadczonym miejscem pobytu Heinricha
IV Vogelsanga jest Toruń w dniu 16 czerwca, por. Urkundenbuch des Bisthums
Culm, hrsg. v. C. P. Woelky (Neues Preussisches Urkundenbuch. Westpreussischer
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
142
rze Warmii możliwość tak szybkiego zareagowania na pochód wojsk kró-
lewskich 17 lipca z okolic pobojowiska grunwaldzkiego w kierunku pół-
nocno-wschodnim nie byłaby możliwa. Natomiast możliwość stosunko-
wo szybkiej reakcji podjętej z Olsztyna na wydarzenia mające miejsce na
drodze z okolic Stębarka do Olsztynka potwierdza fakt przybycia rankiem
18 lipca do obozu królewskiego pod Olsztynkiem posłów władz miasta
Olsztyna (de civitate Heldenburg alias Holdenstein) oraz przedstawicieli
posesorów ziemskich szlacheckiego pochodzenia z okręgu (komornictwa)
olsztyńskiego (nobiles terrigene de districtu), którzy poddali się zwierzch-
nictwu Władysława II
48
. Porównanie obu poselstw wskazuje wyraźnie na
Theil, II. Abtheilung: Urkunden der Bisthümer, Kirchen und Klöster, Bd. I),
Bd. I, Danzig 1885, Nr. 467, s. 370 – 371 (= regest: Regesten und Urkunden-
Verzeichniss das Benedictiner-Jungfrauenkloster in Thorn nebst der demselben über-
wiesenen S. Jacobskirche und dem Hospital zum heiligen Geist, hrsg. v. C. P. Woelky,
Altpreußische Monatsschrift, Bd. 17: 1880, s. 589 – 642, tu: Nr. VI, s. 630 – 631);
por. także I. Czarciński, Bractwa w wielkich miastach państwa krzyżackiego w śre-
dniowieczu, Toruń 1993, s. 46; za nim również S. Chojnacki, Podstawy gospodar-
cze funkcjonowania klasztorów mendykanckich w państwie krzyżackim w Prusach,
Klio, 2001, nr 1, s. 15 – 38, tu: s. 19; oraz ostatnio R. Krajniak, Prałaci i kanoni-
cy, s. 278, przyp. 1957. Jego obecność w tym mieście należy bez cienia wątpli-
wości wiązać z planowanym na 17 czerwca, aczkolwiek niedoszłym do skutku,
zjeździe czterech władców, por. S. Ekdahl, Der „Thorner Tag”, s. 17 – 24, 53 – 55
(tu też wcześniejsze prace tegoż badacza poruszające ten temat); K. Kwiatkowski,
Wyprawa letnia, s. 323, przyp. 421; idem, Zygmunt Luksemburski wobec konflik-
tu Królestwa Polski i Wielkiego Księstwa Litwy z zakonem niemieckim wiosną 1410
roku — kilka nowych uwag, Nowe Studia Grunwaldzkie, t. 2: 2016, s. 35 – 68, tu:
s. 55 – 56, 63; wcześniej też dość ogólnikowo F. Fleischer, op. cit., s. 35 – 36, a za
nim H. Schmauch, op. cit., s. 470.
48
Mowa jest o tym we fragmencie (dopisce?) listu polskiego monarchy skierowa-
nego do biskupa poznańskiego Wojciecha Jastrzębca, który do II wojny świato-
wej dotrwał we współczesnym niezachowanemu oryginałowi odpisie i dostęp-
ny jest w kilku XVIII- i XIX-wiecznych edycjach, por. SRP III, s. 426 – 427, tu:
s. 427 (= Monumenta Poloniae Historica, t. II wyd. A. Bielowski, Lwów 1872,
s. 865 – 867, tu: s. 867 = Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski / Codex diplomaticus
Majoris Poloniae, t. V (1400 –1444), wyd. F. Piekosiński, Poznań 1908, nr 163,
s. 170 –171, tu: s. 171): „Etiam cum feria sexta mane a civitate nostra Hoenstein re-
cedere voluimus, venerunt ad nos nobiles terrigene de districtu et civitate Helden-
burg alias Holdenstein, civitatem et castrum bona valde nostre subicientes dicioni”;
por. też K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 475 i przyp. 1200; zaś odnośnie trans-
misji rękopiśmiennej tego źródła S. Ekdahl, Die Schlacht bei Tannenberg 1410.
Quellenkritische Untersuchungen, Bd. I: Einführung und Quellenlage (Berliner Hi-
storische Studien, Bd. 8, Einzelstudien I), Berlin 1982, s. 130 i przyp. 12 (także
w wersji polskojęzycznej: idem, Grunwald 1410. Studia nad tradycją i źródłami,
tłum. M. Dorna, Kraków 2010, s. 133 –134 i przyp. 93 na tychże stronach).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
143
niezwykłą szybkość zarówno reakcji Heinricha IV Vogelsanga, jak rów-
nież dużą fizykalną prędkość (i zapewne także wytrzymałość) jego posła.
Dotychczas jedynie zakładaliśmy wiarygodność przekazu Długoszo-
wego odnośnie poselstwa biskupa warmińskiego do polskiego monarchy.
Jednak przeanalizowane tu uwarunkowania możliwości komunikacyjnych
wysłannika biskupiego stanowią kolejną — a przy tym mocną — prze-
słankę pozytywną na jej rzecz. Tym razem przesłanka ta dotyczy rów-
nież uznania przez Władysława II biskupiego posła za nie w pełni wia-
rygodnego. Mianowicie z uwagi na konieczność błyskawicznego dotar-
cia do polskiego monarchy Heinrich IV Vogelsang mógł wyekspediować
jako swojego wysłannika nie tyle dworzanina bądź osobę obecną wów-
czas przy nim o odpowiedniej godności i społecznym prestiżu (np. szlach-
cica /rycerza pasowanego) do sprawowania poselstwa do króla, ale wysłać
w tym charakterze możliwie najwytrzymalszego i najzręczniejszego po-
słańca
49
, którego zadaniem byłoby jedynie przekazanie ustnego komuni-
katu (prośby), bowiem w tych okolicznościach nie było czasu na redago-
wanie listu do polskiego monarchy. Jednocześnie samym brakiem ogłady
w wypowiadaniu się mógł taki poseł wydać się otoczeniu polskiego mo-
narchy osobą podejrzaną co do swoich działań.
Wszystkie rozpatrzone tu okoliczności i uwarunkowania skłaniają do
uznania narracji Jana Długosza o pośle biskupim jako wiarygodnej, za-
równo w kwestii samego jego pojawienia się wieczorem 17 lipca w obo-
zie królewskim (pod Olsztynkiem), przedstawionej przez niego prośby,
jak również nieufnego i niechętnego potraktowania go przez polskiego
monarchę.
Jeżeli zatem obecność posła biskupa warmińskiego w godzinach wie-
czornych 17 lipca w obozie królewskim pod Olsztynkiem uznaliśmy za
fakt, to nasuwa się pytanie, czy późniejsze o kilkanaście godzin poselstwo
władz miejskich Olsztyna oraz przedstawicieli posiadaczy ziemskich z ko-
mornictwa olsztyńskiego należy łączyć z działaniami Heinricha IV Vogel-
sanga — prowadzonymi najprawdopodobniej z tego samego miejsca —
49
F. Fleischer, op. cit., s. 52, przyp. 4, w którego opinii nie ma podstaw, by odrzu-
cać omawianą narrację Długosza (ibid., s. 53, przyp. 4 ze s. 52), przypuszczał, że
posłem biskupim mógł być jakiś posesor ziemski (Landesritter) z okręgu olsztyń-
skiego. Wskazywane tu konkretne przesłanki za wiarygodnością przekazu kra-
kowskiego kanonika skłaniają do odrzucenia tej ostatniej propozycji warmińskie-
go historyka.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
144
i uznać je za swego rodzaju kontynuację, czy też traktować jako osobną
inicjatywę wspomnianych wyżej kręgów mieszczańskich i ziemiańskich.
Kwestia ta musi pozostać nierozstrzygnięta. Nie sposób bowiem zwery-
fikować, czy poselstwo mieszczan olsztyńskich i posesorów ziemskich
z okręgu olsztyńskiego, należącego do władztwa kapituły warmińskiej,
mogło być odpowiedzią na odesłanie posła biskupiego przez polskiego
monarchę wieczorem 17 lipca. Taka sytuacja mogła mieć miejsce, aczkol-
wiek tylko przy założeniu, że poseł biskupi odprawiony z niczym z obo-
zu królewskiego pod Olsztynkiem jeszcze w nocy 17/18 lipca powrócił
do Olsztyna, przekazując oczekiwania Władysława II biskupowi oraz naj-
pewniej władzom miasta oraz zarządcy zamku olsztyńskiego i obecnym
w Olsztynie przedstawicielom posesorów ziemskich z komornictwa
50
.
50
Natomiast w świetle wzmianki w liście biskupa poznańskiego Wojciecha Jastrzęb-
ca do polskich duchownych przebywających na dworze papieskim w Bolonii
z 29 VII 1410 r. uznawanie przez miasto Olsztyn zwierzchniej władzy króla Pol-
ski w dniu 19 lipca jest bezdyskusyjne, por. SRP III, s. 427 – 428, tu: s. 428: „Ce-
terum dominus noster rex nobis scripsit de datis sabbato post festum divisionis
apostolorum sanctorum, quod civitates et castra Honsten, Osterod, Osterhaus,
Haldenstein, Moring, Nidberg, Lubewo et Haldenburg iam obtinuit et habet
in sua possessione recepte fidelitatis scilicet omagio ab incolis castrorum et ter-
ritoriorum eorundem”; por. też K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 476 i przyp.
1211. Na podstawie listu królewskiego do biskupa poznańskiego, w którym po-
jawia się fraza et civitate Heldenburg alias Holdenstein (por. przyp. 48) należy
przyjmować, iż Wojciech Jastrzębiec dokonał tu świadomego bądź nieświadome-
go podwojenia toponimu oznaczającego ‘Olsztyn’, wymieniając nazwę Halden-
stein, a następnie Haldenburg, na co wskazał słusznie (podając jeszcze przykład
drugiego podwojenia dotyczącego Ostródy (Osterod, Osterhaus)) już w 1899 r.
F. Flei scher, op. cit., s. 51, przyp. 2 na tejże. W 2010 r. błędnie sugerowałem,
że pod toponimem ‘Haldenburg’ mógłby się kryć Wielbark (niem. Willenberg),
por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 476, przyp. 1211; s. 477. Tylko na mar-
ginesie niniejszych rozważań należy zauważyć, iż informacja zawarta w Kronice
bitwy (por. Cronica conflictus Wladislai regis Polonie cum Cruciferis anno Christi
1410, wyd. Z. Celichowski, Poznań 1911, s. 30 – 31) o poddaniu się władzy kró-
la Polski zamku olsztyńskiego dopiero 22 lipca niekoniecznie musi być niepraw-
dziwa, jak przyjmowałem to w 2010 r., por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia,
s. 475, przyp. 1200; podobnie zresztą jak w 1899 r. F. Fleischer, op. cit., s. 52.
Zamek znajdował się bowiem pod władzą kapituły warmińskiej, a nie mieszczan
bądź posesorów ziemskich z komornictwa olsztyńskiego, a i sam Heinrich IV Vo-
gelsang prawdopodobnie przebywając na nim, był tam tylko gościem kapituły
i nie miał nad nim oraz nad jego załogą formalnie żadnej władzy. Ta mogła przy-
jąć zwierzchnictwo króla Polski faktycznie dopiero 22 lipca.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
145
Wówczas nowe poselstwo, tym razem złożone z przedstawicieli lokalnych
elit miejskich i ziemskich, wyruszając o świcie 18 lipca (ca 2. – 3. godziny)
z Olsztyna miało szansę dotrzeć do króla w godzinach porannych tego
dnia (ca 7. – 9. godziny) — o czym mowa w przywoływanym już liście
Władysława II do Wojciecha Jastrzębca
51
— i złożyć mu hołd jako wyraz
poddania się jego zwierzchniej władzy.
Niezależnie od tego, czy poselstwo władz miejskich Olsztyna oraz
przedstawicieli posesorów ziemskich z komornictwa olsztyńskiego było
przedsięwzięciem mającym postać bezpośredniej i błyskawicznej konty-
nuacji wcześniejszego o kilkanaście godzin poselstwa Heinricha IV Vo-
gelsanga, przywołany już fragment listu poznańskiego hierarchy zawiera
dość mocną przesłankę na rzecz tezy, że posłowie olsztyńskich elit miej-
skich i ziemiańskich nie wypowiadali się w imieniu warmińskiego hierar-
chy i tym samym nie wyrazili jego poddania się pod zwierzchnią władzę
króla Polski. Gdyby bowiem tak było, król, a w praktyce członkowie kan-
celarii królewskiej, nie omieszkaliby wspomnieć o tym w liście do Wojcie-
cha Jastrzębca z 18 lipca, tak jak uczynili to w piśmie do mieszczan Stare-
go Miasta Torunia z 22 lipca
52
. Zatem można przyjąć, że do godzin ran-
nych 18 lipca biskup warmiński nie podporządkował się zwierzchnictwu
polskiego monarchy, jak również nie stawił się osobiście przed nim
53
.
Wydaje się, że mimo to ruch wojsk królewskich w dniu 18 lip-
ca polegający na zasadniczej zmianie kierunku pochodu z północno-
wschodniego na północno-zachodni, a zatem wykonaniu zwrotu niemal
o 90
o
, i w rezultacie skierowaniu się sił Władysława II i Aleksandra Witol-
da nie na Olsztyn, ale w kierunku Morąga (niem. Mohrungen), był na-
stępstwem audiencji posła biskupiego w obozie pod Olsztynkiem, bądź
przybycia rankiem 18 lipca wspomnianych przedstawicieli władz miasta
Olsztyna oraz posesorów ziemskich okręgu olsztyńskiego. O owej zmia-
51
Por. przyp. 48.
52
Por. ASP I 96, s. 143 –144, tu: s. 144 (= starsza edycja: K. G. Praetorius, Versuch
einer Rechtfertigung und Ehrenrettung der Stadt Thorn, Beiträge zur Kunde Preu-
ßens, Bd. 7: 1825, s. 463 – 514, tu: Beilage A, s. 506).
53
F. Fleischer, op. cit., s. 53, pozostawił problem bezpośredniego spotkania Heinri-
cha IV Vogelsanga z Władysławem II między 17 a 27 lipca bez odpowiedzi, ogra-
niczając się do przywołania listu króla do mieszczan starotoruńskich z 22 lipca,
jednakże nie podejmując rozważań, co z jego treści dla kwestii warmińskiego hie-
rarchy mogłoby wynikać. Analizę takową przeprowadzam niżej, por. s. 149 –150.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
146
nie kierunku pochodu przynajmniej wojska wielkoksiążęcego świadczy
jednoznacznie treść zachowanego w oryginale dokumentu wielkiego księ-
cia litewskiego wystawionego w Wilnie 17 I 1412 r. Jest w nim mianowi-
cie mowa o przybyciu litewskiego monarchy z wojskiem w kilka dni po
bitwie grunwaldzkiej do granic dominium warmińskiego (ad fines terri-
torii episcopatus seu ecclesie Warmiensis), czemu miało towarzyszyć pozna-
nie oraz uwzględnienie przez hospodara położenia dóbr duchownych ko-
ścioła warmińskiego. Z uwagi na godne pochwały uznanie, jakim cieszył
się ów kościół, miał Aleksander Witold nakazać oszczędzanie owych dóbr
od niszczenia i czynienia szkód (a devastacione et dampnis), jak również
zmienić kierunek pochodu wojska, odchodząc od obszaru dominium
54
.
W 2010 r. sugerowałem — w oparciu o przytoczone tu źródło — możli-
wość wejścia jakichś oddziałów z wojska wielkoksiążęcego na obszar do-
minium
55
, i nie można wykluczyć, iż tak było.
Świadczyłby o tym kolejny przekaz źródłowy dostarczający następ-
nych informacji odnośnie owych wydarzeń. Mianowicie w kronice dzie-
kana kapituły warmińskiej Johannesa Plastwicha z 1463/1464 r.
56
, jak
również w innym jego dziele, tzw. memoriale, będącym w zasadzie nieco
pierwotniejszą (zredagowaną w 1463 r.) i mniej obszerną wersją utworu
kronikarskiego
57
, zapisane zostały narracje o mądrym postępowaniu bi-
skupa Heinricha IV Vogelsanga, które częściowo są zbieżne z informacja-
mi przeanalizowanymi wyżej, po części jednak pozostają z nimi sprzeczne.
Wedle tych przekazów hierarcha spiesznie dążąc do uchronienia miesz-
kańców dóbr duchownych od plądrowań ze strony wojsk królewskich,
przybyć miał do wielkiego księcia litewskiego, uzyskując od niego obiet-
54
CESDQ II 45, s. 50 – 51: tu s. 50: „(…) ipsisque [tj. wielkiego mistrza i zakon
niemiecki — K. K.] per dictum dominum regem et nos ac nostros omnipotentis
dei adiutorio valide prostratis [w bitwie grunwaldzkiej — K. K.], ad fines terri-
torii episcopatus seu ecclesie Warmiensis paucis diebus decursis venimus, intel-
lectoque ibidem ipsius ecclesie bona consistere, eandem ecclesiam, ymmo et alias
ecclesias ac ipsarum bona et subditos, dei et predicte ecclesie ac ceterorum terre
Prussie episcoporum laudabilis fame intuitu, a devastacione et dampnis, quan-
tum nobis possibile extitit, preservandum duximus, ad viam aliam ab earundem
ecclesiarum territoriis decli nando (…)”.
55
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 475, 480, przyp. 1234.
56
Odnośnie tej kroniki oraz transmisji rękopiśmiennych jej tekstu, por. C. P. Woel-
ky, Einleitung, [in:] Plastwich (Ch), s. 10 – 27, tu: s. 18, 22 – 26.
57
Por. C. P. Woelky, op. cit., s. 19 – 21.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
147
nicę oszczędzenia dalszych obszarów dominium warmińskiego, bowiem
duża część (pars magna) została już spustoszona
58
.
Zestawienie dokumentu Aleksandra Witolda z obiema narracjami
Plastwicha jasno pokazuje, iż wszystkie trzy teksty zawierały stylizacje po-
legające z jednej strony na przesadnym podkreśleniu, z drugiej zaś na
przemilczeniu faktu wejścia oddziałów z wojska wielkoksiążęcego na ob-
szar dominium warmińskiego i dokonania przez nich zniszczeń i spusto-
szeń o nieznanym nam bliżej faktycznym zasięgu
59
. W dokumencie li-
tewskiego monarchy znajdujemy znamienną frazę o nakazie hospodara
oszczędzania dóbr kościoła warmińskiego od niszczenia i czynienia szkód,
„na ile było to dla niego możliwe” do wykonania (quantum nobis possi-
bile extitit)
60
. Kryje się za tym najpewniej — obok niewątpliwie faktycz-
nego ograniczonego zakresu kontroli wielkiego księcia nad oddziałami
jego wojska, po zwycięskiej bitwie rozchodzącymi się coraz częściej pod-
czas pochodu przez kraj pruski od głównej trasy w celu poszukiwania łu-
pów — próba usprawiedliwienia spustoszeń dokonanych przez oddziały
58
Plastwich (Ch), s. 83: „Quod sagaciter mente revolvens [mianowicie zdobywanie
przez wojska królewskie kolejnych zamków, miast i władztw zakonu niemieckie-
go — K. K.] dominus Heinricus episcopus memoratus, cupiens pro viribus eccle-
siae suae indemnitati succurrere, cuius iam pars magna hostiliter extitit devastat,
accessit ducem Witoldum obtinens ab eodem, quod per exercitum ulterius domi-
nio ecclesie parceretur”; Plastwich (D), s. 33: „Quod videns dominus Hinricus,
episcopus prefatus, cupiens ecclesie sue indempnitati succurrere, cuius iam pars
magna fuit devastata, accessit ducem Witoldum et obtinuit ab eodem, quod exer-
citus ulterius dominio ecclesie parcere deberet, quod et factum fuit”. W 1899 r.
F. Fleischer, op. cit., s. 57, przyp. 1 na tejże, mylnie uznawał, iż wzmianka o spu-
stoszeniu dużej części dominium była efektem kontaminacji przez Plastwicha in-
formacji o wydarzeniach z 1410 r. z tymi z okresu tzw. wojny trzynastoletniej
(1454 –1466), przy czym nie podał podstaw sformułowanej przez siebie opinii.
Prezentowane tu analizy wskazują jednoznacznie, iż warmiński kanonik nie po-
pełnił w swoich narracjach pomyłki co do tej kwestii.
59
Jedyną przesłanką źródłową mogącą wskazywać na rejon warmiński, w którym
doszło w tym czasie do spustoszeń jest dokument kapituły warmińskiej z 2 III
1414 r. dla posesora dworu w Bartążku (niem. (Preußisch) Bertingen, ca 7,5 km
na południe od Olsztyna), który stracił wcześniejszy swój dyplom w poprzedniej
wojnie, tj. w 1409 –1411 r., por. CDW III 488, s. 497 (regest); por. także J. Ptak,
op. cit., s. 193, który przyjmował ową wzmiankę za pewne poświadczenie plądro-
wań w okolicach Bartążka na przełomie 2. i 3. dekady lipca. Tymczasem nie ma
jednak możliwości weryfikacji konkretnego momentu i okoliczności, w jakich
doszło do utraty owego dokumentu, stać się to bowiem mogło równie dobrze po
17 – 22 VII 1410 r.
60
CESDQ II 45, s. 50.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
148
hospodarskie w dominium warmińskim. Z kolei w przekazach Plastwi-
cha mowa jest o „wielkiej części” (pars magna) dóbr kościoła warmińskie-
go spustoszonej przez oddziały wielkoksiążęce, zanim doszło do porozu-
mienia litewskiego monarchy z biskupem, co jest oczywiste biorąc pod
uwagę warmiński punkt widzenia przyjmowany przez kronikarza. To ze-
stawienie odmiennej stylizacji wydarzeń i ogólna kompatybilność prze-
kazu Plastwicha względem treści dokumentu Aleksandra Witolda prze-
mawiają pozytywnie na rzecz adekwatności obu narracji warmińskiego
kanonika wobec wydarzeń o ponad 50 lat starszych.
Dwa XVI-wieczne przekazy narracyjne zawierają dodatkowe infor-
macje dotyczące analizowanych tu wydarzeń. Pierwszym z nich jest frag-
ment traktatu IX kroniki Simona Grunaua zredagowanego w latach
1520 –1521
61
. Mowa jest w nim o skierowaniu się wojska wielkoksiążę-
cego po bitwie grunwaldzkiej na Królewiec (niem. Königsberg). Naprze-
ciwko zmierzającym w tym kierunku siłom hospodara miał wyjść Hein-
rich IV Vogelsang, który zdołał nakłonić litewskiego monarchę, aby jego
oddziały nie zniszczyły ogniem „jego kraju” (sein lant), tj. obszaru domi-
nium warmińskiego, co też faktycznie miało nastąpić
62
.
Podobna w swej treści jest również narracja Martina Oesterreicha
zawarta w jego napisanej między 1526 a 1537 r. „Kronice lidzbarskiej”
(„Heilsberger chronik”)
63
. Opis interesujących nas wydarzeń oparty jest
wyraźnie na przekazie Simona Grunaua, a zatem pośrednio również nar-
racji Plastwicha, jednak zawiera ona także detale, których w dziele gdań-
skiego dominikanina brak. Oesterreich wspomina mianowicie, że wojsko
wielkoksiążęce pustoszyło „ogniem i mieczem” (mit schwertt und fewer)
wszystko, co napotkało pod drodze, kierując się na Królewiec. W tej sy-
tuacji miał mu wyjść naprzeciw biskup warmiński w towarzystwie pew-
nych kanoników warmińskich, przy czym miało to się wydarzyć w cza-
61
Odnośnie tego odrębnego początkowo tekstu, ale jeszcze w trakcie jego redagowa-
nia włączonego do pierwszej redakcji Preußischer Chronik, por. S. Zonenberg, Kro-
nika Szymona Grunaua, Bydgoszcz 2009, s. 112 –113 (tu też starsza literatura).
62
Grunau I, IX C, cap. II, § 3, s. 353: „Zcu seiner zceit vorlor der orden den streit
auf dem Thannenberge, noch welchem der konig von Polen Wladislaus Jaglo mit
seinem hauffen vor Marienborgk zcogk. Wittoult des konigs vater bruder son
wolt mit seym hauffen nach Kongsbergk. Im czigk entkegen der bischoff Heyn-
rich und yn uberkauffte, das er sein lant nit breute, und es bleb auch unvorsert”.
63
W kwestii redakcji, transmisji tekstowej oraz źródeł tej kroniki, por. C. P. Woelky,
Einleitung, [in:] Oesterreich, s. 220 – 226, tu: s. 224.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
149
sie, kiedy litewski monarcha miał wejść na obszar okręgu fromborskie-
go — te dwie informacje są niezależne od danych Johannesa Plastwicha
i Simona Grunaua. Prośba hierarchy miała zostać wysłuchana, co lidz-
barski kronikarz argumentował tym, iż dominium warmińskie (land und
leute) nie dało żadnego powodu do toczącej się wówczas wojny
64
. Dalsza
narracja wykazuje w pełni cechy oryginalności zarówno wobec przekazu
Plastwicha, jak i Grunaua. Mianowicie oszczędzenie dominium warmiń-
skiego od zniszczeń i spustoszeń ze strony wojska wielkiego księcia mia-
ło nastąpić w rezultacie wypłacenia litewskiemu monarsze bliżej nieokre-
ślonej, ale wielkiej, sumy pieniędzy uiszczonej zarówno w złotej monecie,
jak również w srebrze z przetopionych paramentów liturgicznych i innych
przedmiotów kościelnych, która to suma w krótkim czasie została hospo-
darowi przekazana
65
. Nie ma możliwości, by zweryfikować wiarygodność
tej informacji. W tym przypadku brak wzmianki w dokumencie Aleksan-
dra Witolda z 17 I 1412 r. nie może być traktowany, jako dowód nieade-
kwatności narracji lidzbarskiej kroniki, nie sposób bowiem byłoby od li-
tewskiego władcy oczekiwać publicznego przyznania się do wymuszenia
od duchownego władcy okupu w zamian za pozostawienie jego ziem nie-
spustoszonych. Z drugiej strony można przyjmować, że o owych pienią-
dzach nie omieszkałby wspomnieć Plastwich, który jednak tego nie czy-
ni w żadnej z dwóch swoich narracji, a jednocześnie w obu tekstach kilka
zdań dalej wzmiankuje o 25 000 grzywien pruskich mających ówczesną
równowartość 50 000 florenów węgierskich, które król rzymski Zygmunt
Luksemburski przyznał w 1412 r. biskupowi jako należność od zakonu
niemieckiego tytułem odszkodowania za szkody wyrządzone na obsza-
rach dominium warmińskiego oraz pobrane zeń daniny od jesieni 1410
64
Oesterreich XIX, s. 282: „Balde darnach [tj. po bitwie grunwaldzkiej — K. K.]
zug der konig Wladislaus mitt seinem hauffen vor Marienburg und seines vatern
bruders son Vituld mitt seinem hauffen nach Konigsperg; als aber wasz im fürk-
wam, dasz verherett er mit schwertt und fewer gantz jemerlichen. Da zug ihm
dieser bischoff mit etlichen thumherren entkegen, wie er ins Frawenburgische
kommen solde, badte in, sein landt und leute, als die zu diesem kriege kein ursa-
che gegeben, zuverschonen. Welches dan auch geschehen”.
65
Oesterreich XIX, s. 282 – 283: „Aber er musste es von Vituldt losen mitt einer
grossen summa geldes an golde müntze und silbern kuchen von kelchen und
kirchen geschmide zusammen geschmeltzt, welches er im damals balde ubergab
und also zufriede stelt”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
150
do lata 1412 r.
66
. Jak zobaczymy poniżej, również niektóre inne informa-
cje Oesterreicha budzą daleko idące wątpliwości, co powoduje, iż w sytu-
acji braku jakichkolwiek pozytywnych przesłanek na rzecz przyjęcia oma-
wianego tu opisu za wiarygodny, musi on pozostać uznany jak na razie za
nieweryfikowalny.
Późna, w stosunku do opisywanych wypadków, metryka przekazów
Grunaua i Oesterreicha, nakazuje ostrożne podejście do ich wartości in-
formacyjnej. Dokonajmy zatem zestawienia danych w nich zawartych
w kontekście przeanalizowanych wyżej poświadczonych wydarzeń tu-
dzież możliwości rozwoju wypadków. Otóż informacje Simona Gru-
naua dotyczące wyjścia Heinricha IV Heilsberga naprzeciw litewskiemu
monarsze pozostają w pełni kompatybilne z narracją Johannesa Plastwi-
cha — której adekwatność do wydarzeń z lata 1410 r. została wyżej przed-
stawiona —, jak również z uprawdopodobnioną we wcześniejszym wy-
wodzie obecnością biskupa 16 –17 lipca w Olsztynie. Wspomniane przez
Grunaua oszczędzenie Warmii przed większymi zniszczeniami ze strony
sił wielkoksiążęcych znajduje potwierdzenie w dokumencie litewskiego
hospodara z 17 I 1412 r.
Większość przywołanych przez lidzbarskiego kronikarza detali pocho-
dzi z kroniki Grunaua, a pośrednio również z dzieła Plastwicha
67
. Wyjście
biskupa naprzeciw litewskiemu monarsze w towarzystwie pewnych kano-
ników warmińskich jest wspomniane tylko u Oesterreicha, ale w sytuacji
możliwego przebywania biskupa na zamku kapitulnym w Olsztynie jest
jak najbardziej możliwe. Jeden tylko szczegół z jego narracji budzi naj-
wyższe wątpliwości, jako że brak mu spójności z informacjami Plastwicha
i Grunaua. Chodzi o okolicę, w której miało dojść do spotkania Heinri-
cha IV Vogelsanga z Aleksandrem Witoldem. Otóż żadne zachowane źró-
dła nie wskazują, aby jakaś większa część wojska hospodarskiego z samym
władcą litewskim na czele dotarła w lipcu 1410 r. do granic okręgu (ko-
mornictwa) fromborskiego. Przy uprawdopodobnionej możliwości poby-
tu biskupa 16 –17 lipca w Olsztynie, zakładając na chwilę wiarygodność
tej informacji Oesterreicha, należałoby uznać, iż po owym pierwszym po-
66
Plastwich (Ch), s. 84; Plastwich (D), s. 33.
67
Na fakt licznych zapożyczeń Martina Oesterreicha z Preußische Chronik wskazy-
wał w 1889 r. C. P. Woelky, Einleitung, [in:] Oesterreich, s. 224 – 225, i to dość
ogólne stwierdzenie warmińskiego uczonego znajduje w rozpatrywanym tu przy-
padku pełne swoje potwierdzenie.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
151
selstwie z 17 lipca i po poddaniu się zwierzchności króla Polski całego ko-
mornictwa olsztyńskiego w godzinach rannych 18 lipca, Heinrich IV Vo-
gelsang nie tylko czekał z podjęciem osobistej podróży do króla, ale też
musiał w kolejnych dniach opuścić Olsztyn i skierować się na północ-
ny zachód, tak by dopiero trzy lub cztery dni później, tj. ca 21– 22 lipca,
w rejonie na południe od Fromborka (niem. Frauenburg) wyjść naprze-
ciw litewskiemu hospodarowi. Takie zachowawcze i wyczekujące działa-
nia warmińskiego ordynariusza w zestawieniu z nadzwyczaj dynamiczną
akcją wysłania poselstwa w dniu 17 lipca do obozu królewskiego wyda-
ją mi się daleko niezrozumiałe i tym samym nie do przyjęcia. Ewentual-
ne zawarcie porozumienia między biskupem a wielkim księciem dopiero
w rejonie Fromborka ca 21– 22 lipca stałoby raczej też w sprzeczności
z przytoczoną wyżej informacją z 1412 r. o podjętych przez hospodara
staraniach uchronienia obszarów dominium warmińskiego od zniszczeń
ze strony jego oddziałów, bowiem po 21– 22 lipca wojsko wielkoksiążęce
zwróciło się już zasadniczo w kierunku zachodnim, po wykonaniu przy-
najmniej 3 lub 4 etapów dziennych wzdłuż zachodniej granicy dominium
warmińskiego wyznaczanej przez bieg górnej i środkowej Pasłęki, oddala-
jąc się od obszaru tegoż dominium
68
.
Dla analizy działań Heinricha IV Vogelsanga na przełomie 2. i 3. de-
kady lipca 1410 r. wprowadzić należy jeszcze jedno źródło — już zresztą
wspomniane. W odróżnieniu od ostatnio analizowanych jest ono w pełni
współczesne wydarzeniom, jednak mocno niejednoznaczne w wymowie.
Jest nim list króla Polski Władysława II z 22 lipca skierowany do miesz-
czan Starego Miasta Torunia, w którym monarcha nawołując adresatów
pisma do złożenia mu hołdu poddaństwa (subjeccionis omagium), wska-
zuje, iż aktu takiego dokonali już (prestiterunt) trzej biskupi, mianowi-
cie: chełmiński, pomezański i warmiński
69
. Marcin Sumowski, idąc być
może za moją opinią z 2010 r., uznał, że informacje zawarte w liście kró-
lewskim do (staro)torunian w odniesieniu do trzech biskupów pruskich
pozostawały w dniu jego wysłania nieadekwatne do rzeczywistości i „mo-
68
Por. w tej kwestii K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 480, 481, 484 – 485.
69
ASP I 96, s. 143 –144, tu: s. 144: „Providi nobis sincere dilecti, nuper per literas
et nuntios vobis certas fecimus intimatas, ut nobis debite subjeccionis omagium
prestaretis, prout episcopi videlicet Colmensis, Warmiensis et Pomezanie cum ci-
vitatibus Helbiensi, Crusburgensi, Hosterodensi et aliis plurimis nostre magestati
prestiterunt (…)”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
152
gły zostać zmyślone dla wywarcia większego wrażenia na mieszczanach”
70
.
Przeprowadzone tu wywody skłaniają mnie jednak do zmiany opinii
w tej kwestii. Kluczowa pozostaje tu chronologia wystawienia omawia-
nego listu. Mianowicie już w 2010 r. wskazałem, iż Władysław II w dniu
22 lipca przemierzył trasę z Christburga (pol. Dzierzgoń) do Pasłęka
(niem. Preußisch Holland)
71
. Jako że list do (staro)torunian został wy-
asygnowany tegoż dnia z obozu wojskowego niedaleko zamku w Pasłę-
ku (in stacione campestri prope castrum Holanth)
72
, mogło to się odbyć
dopiero w późnych godzinach popołudniowych, a najprawdopodobniej
nawet wieczornych. W kontekście dotychczasowych rozważań i możliwe-
go przebiegu wydarzeń nie ma żadnej mocnej przesłanki, by powątpiewać
w nieprawdziwość informacji zawartych w królewskim piśmie. Otóż wie-
czorem 22 lipca biskup warmiński mógł znajdować się w nowym poło-
żeniu władczym, które kancelaria Władysława II miała prawo interpreto-
wać, jako stan podległości polskiemu monarsze. Wynika to jednoznacz-
nie z intytulacji zastosowanej w omawianym liście, zresztą użytej także
wcześniej, bo w piśmie z 16 lipca. W obu tych listach sporządzonych
z polecenia podkanclerzego Mikołaja Trąby
73
Władysław II tytułowany
jest nie tylko królem Polski, ale także zwierzchnim księciem Litwy (Lit-
wanie princeps supremus) i panem Rusi (heres Russie), co oznacza, iż śro-
dowisko nadworne traktowało i przedstawiało go w Prusach jako monar-
chę mającego zwierzchnią władzę także nad wielkim księciem litewskim
Aleksandrem Witoldem. Zatem osobiste spotkanie się Heinricha IV Vo-
gelsanga z hospodarem — przeanalizowane wcześniej — strona polska
70
M. Sumowski, op. cit., s. 35, przyp. 18; K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 482.
Tymczasem F. Fleischer, op. cit., s. 53, 68, przyjmował milcząco adekwatność
fragmentu treści pisma dotyczącej pruskich hierarchów do ówczesnej rzeczywi-
stości.
71
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 481.
72
ASP I 96, s. 144.
73
ASP I 96, s. 144: Relacione domini Nicolai vicecancellarii; ASP I 95, s. 142 –143,
tu: s. 143: Relacione domini Nicolai regni Polonie vicecancellarii. W obu przypad-
kach została zastosowana tzw. formuła relacyjna oznaczająca w początkach XV w.,
jak wskazywała to Jadwiga Krzyżaniakowa, „czynność informowania kancelarii
o akcji prawnej, której miał dotyczyć dokument”, por. eadem, Kancelaria królew-
ska Władysława Jagiełły. Studium z dziejów kultury politycznej w XV wieku, cz. 1,
Poznań 1972, s. 27; w takim sensie również I. Sułkowska-Kurasiowa, Dokumen-
ty królewskie i ich funkcja w państwie polskim za Andegawenów i pierwszych Jagiel-
lonów 1370 –1444, Warszawa 1977, s. 50 – 51, 112 –115.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
153
mogła uznać za wystarczającą przesłankę, by następnie traktować war-
mińskiego hierarchę jako uznającego władzę króla Polski. Bez wątpienia
sformułowanie zawarte w liście do (staro)torunian miało stylistykę wy-
raźnie propagandową, bowiem mowa była w nim o hołdzie złożonym
królowi przez biskupów, w tym biskupa warmińskiego. Nie było to ściśle
zgodne z rzeczywistością, ale w swoim ogólnym wydźwięku wskazującym
na uznawanie przez Heinricha IV Vogelsanga zwierzchności królewskiej,
jaka wynikałaby z hołdu, nie rozmijało się z faktycznym stanem rzeczy.
Nie sposób zresztą przyjmować, by propaganda kreowana przez kance-
larię królewską, a mająca na celu nakłonienie ważnych podmiotów poli-
tyczno-społecznych kraju pruskiego do uznania zwierzchniej władzy kró-
la Polski, mogła opierać się na zupełnych kłamstwach i zmyśleniach, które
w sieci intensywnych interakcji wewnątrzpruskich mogłyby przecież sto-
sunkowo szybko, w ciągu 3 – 4 dni, zostać zweryfikowane, a w rezultacie
zdyskredytować polskiego monarchę wkraczającego do kraju i kreującego
się na jego nowego i w dodatku prawomocnego władcę.
Nie ma możliwości, by zweryfikować, kiedy dokładnie doszło do spo-
tkania Heinricha IV Vogelsanga z Aleksandrem Witoldem, ani też okre-
ślić, jak długo oddziały wojska hospodarskiego przebywały na obszarze
dominium warmińskiego. Stosunkowo pewna jest obecność Aleksan-
dra Witolda w dniu 20 lipca przy wojsku koronnym w okolicy Morą-
ga
74
oraz dotarcie przynajmniej jakiejś części wojska hospodarskiego do
Pasłęka 20 bądź najpóźniej 21 lipca
75
, gdzie wielki książę najprawdopo-
dobniej przebywał 22 lipca
76
. W świetle wszystkich powyższych wywo-
dów znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się odbycie spotkania obu
panów 18 bądź ewentualnie 19 lipca, aniżeli 20, 21 czy też 22 lipca.
Można też ostrożnie przyjąć, że mniej lub bardziej liczne oddziały z woj-
ska wielkoksiążęcego znajdowały się na terytorium warmińskim między
18 a 21 lipca, i że w zasięgu ich działań znalazły się tereny położone
na prawym brzegu górnej i środkowej Pasłęki. Miejsca spotkania Heinri-
cha IV Vogelsanga z Aleksandrem Witoldem z braku jakichkolwiek pew-
nych przesłanek źródłowych nie sposób wskazać.
74
Annales X/XI, s. 117; por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 475.
75
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 480.
76
Ibid., s. 481.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
154
W niejasnych dla współczesnego badacza okolicznościach strona kró-
lewska — być może przy pośrednictwie wielkoksiążęcym — między 18
a 22 lipca, w trakcie bądź po spotkaniu biskupa z litewskim hospodarem,
dała Heinrichowi IV Vogelsangowi wyraźnie do zrozumienia, iż w celu
pełnego uregulowania jego relacji względem Władysława II konieczne
będzie publiczne złożenie mu osobistego hołdu. Zachowany dokument
z 27 lipca stanowi potwierdzenie tego aktu dokonanego przez warmiń-
skiego hierarchę w obozie wojskowym króla przed obleganym zamkiem
malborskim
77
. Zakładając, iż biskup po 18 lipca mógł pozostać kolejne
dni w zamku olsztyńskim, należałoby założyć, iż w drogę do wojska kró-
lewskiego zmierzającego w kierunku Malborka ruszył 22, a najpóźniej
23 lipca, zaś przy założeniu przeniesienia się po 18 lipca do swojej głów-
nej rezydencji w Lidzbarku (Warmińskim) dzień 23 lipca byłby również
ostatnim możliwym terminem udania się biskupa w podróż do króla Pol-
ski
78
. Ta kalkulacja stanowi zarazem pośrednią przesłankę za wspomnia-
77
AGAD, ZDP, nr 819 (oryginał — fotokopia — dokumentu: Grunwald 600 lat
chwały. Katalog wystawy, oprac. J. Grabowski, Warszawa 2010, s. 112 –113 = edy-
cja: Ł. Gołębiowski, Dzieje Polski za Władysława Jagiełły i Władysława III
go
, t. I:
Panowanie Władysława Jagiełły, Warszawa 1846, s. 512 = Pastoralblatt für die Diö-
zese Ermland, Jg. 29: 1897, Nr. 2, s. 53 (edycja Franza Hiplera));
ĺ kopia XV-
-wieczna: GStA PK, XX. HA, OBA 1334 (= edycja: Urkundenbuch zur Ge-
schichte Allensteins, hrsg. v. H. Bonk, H. I: Allgemeine Urkunden bis 1815. Mit
zwei Plänen (Geschichte der Stadt Allenstein, Bd. III), Allenstein 1912, Nr. 19,
s. 75 – 75);
ĺ regest XVIII-wieczny: LMAVB, RS, F 15 –118, f. 11v). Dokument
zawiera następującą formułę datacyjną: „Datum et actum in loco campestri in
exercitu dicti domini nostri regis ante castrum Mariemborg dominico die proxi-
mo post festum sancti Jacobi apostoli gloriosi, anno Domini millesimo quadrin-
gentesimo decimo”. Odnośnie hołdu Heinricha IV Vogelsanga por. stosunkowo
lapidarne uwagi zarówno J. Voigta, op. cit., Bd. VII, s. 107 (który zresztą błęd-
nie przypisuje pierwszeństwo złożenia hołdu królowi Polski przez biskupa sam-
bijskiego, a nie pomezańskiego), oraz bliższe omówienie i sprostowanie tego błę-
du u F. Fleischera, op. cit., s. 54, 69.
78
Rozumowanie to oparte jest o przyjęcie prawdopodobnych itinerariów podróży
biskupa z Olsztyna bądź Lidzbarka (Welskiego) pod Malbork, wedle danych do-
tyczących rozkładu tras transportu korespondencji zakonu niemieckiego w 1. po-
łowie XV w., por. J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 10, 11; Die Postwege
des Deutschen Ordens (1. Hälfte 15. Jh.) (mapa), entw. v. H. Mortensen, bearb.
v. J. Jahnke, H. Zimmermann, kartograf. v. H. Henze, [in:] Historisch-geographi-
scher Atlas des Preußenlandes, Lieferung 1, Blatt 4. W pierwszym przypadku iti-
nerarium Heinricha IV Vogelsanga wyglądałoby prawdopodobnie następująco:
1. etap: Olsztyn – Łukta (niem. Locken); 2. etap: Łukta – Morąg (K 32); 3. etap:
Morąg – Pasłęk (K 29); 4. etap: Pasłęk – Elbląg (J 17); 5. etap: Elbląg – Malbork
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
155
nym wyżej sytuowaniem spotkania hierarchy z litewskim hospodarem ra-
czej ca 18 –19 lipca, aniżeli w następnych dniach. Z uwagi na sytuację
wojenną w Prusach Górnych można byłoby przypuszczać, iż warmiński
ordynariusz mógł być zaopatrzony w list żelazny uprawniający go do wol-
nego przejazdu przez tereny kontrolowane przez zbrojnych wielkoksiążę-
cych i królewskich, który mógł mu wystawić Alekander Witold, a może
i również Władysław II w czasie swojego pobytu w Pasłęku 22 lipca. Kwe-
stia ta z uwagi na brak jakichkolwiek śladów źródłowych pozostać musi
jedynie w sferze prawdopodobieństwa.
W bliżej nieznanych okolicznościach, ale niewątpliwie w trakcie od-
powiednio przygotowanego i zaaranżowanego w obozie wojskowym ry-
tuału hołdowniczego w niedzielę 27 lipca, w którym wziął udział nie tyl-
ko biskup warmiński, ale również biskup sambijski Heinrich III Seefeld,
w niemożliwej do ustalenia kolejności obaj hierarchowie złożyli, bez wąt-
pienia publicznie, wobec dworu i wojska, hołd królowi Władysławowi II
wraz z osobiście wypowiedzianą przysięgą wierności (juramentum corpo-
rale). Heinrich IV Vogelsang w imieniu swoim, jak również swojej kapi-
tuły diecezjalnej oraz poddanych obu władztw, biskupiego i kapitulnego,
uznał w tym akcie polskiego monarchę „za prawdziwego pana i posesora
ziemi pruskiej” (pro vero domino et possessore kraju pruskiego), a także przy-
rzekł w dobrej wierze we wszystkich sprawach zgodnych z prawem i szla-
chetnych wiernie (fideliter) stać przy polskim monarsze i „świętej koro-
nie Królestwa Polskiego” (sacre corone Regni Polonie); dalej wyrażał wolę,
by wiernie i stale okazywać mu należne poważanie i życzliwość, jak rów-
nież czynić radę i pomoc (consilia et auxilia), w żadnych potrzebach go
nie opuszczać, lecz chronić przed wszelkimi szkodami, zachowując jed-
nocześnie prawa (iura), wolności (libertates) i przywileje (immunitates)
kościoła warmińskiego
79
. Istotnym elementem aktu hołdowniczego było
(J 16), przy czym etapy 1. i 2. pokonać mógł bądź w jeden bądź w dwa dni.
W drugim przypadku trasa przedstawiać się mogła jak następuje: 1. etap: Lidz-
bark (Warmiński) – Orneta (K 33); 2. etap: Orneta – Pasłęk (K 25); 3. etap: Pa-
słęk – Elbląg (J 17); 4. etap: Elbląg – Malbork (J 16) (oznaczenia tras wg przywo-
ływanej mapy).
79
AGAD, ZDP, nr 819: „Nos Henricus dei et apostolice sedis gracia episcopus
Warmiensis nostro et capituli nostri ac subditorum nostrorum nominibus reco-
gnoscimus publice per presentes, quod illustrissimum principem ac dominum,
dominum Wladislaum regem Polonie Litwanieque principem supremum et he-
redem Russie etc. pro vero domino et possessore terre Prussie tenere et habe-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
156
wystawienie dokumentu potwierdzającego go, przy czym biskup zobo-
wiązał się dopełnić uwierzytelnienia tego dyplomu poprzez przywieszenie
doń większych pieczęci, zarówno swojej, jak i kapitulnej. W dniu hołdu
certyfikował bowiem dokument potwierdzający jedynie własną pieczęcią
mniejszą
80
. Można w tym miejscu postawić pytanie, dlaczego warmiń-
ski hierarcha nie zabrał ze sobą — będąc przecież świadomym działań
prawnych, których będzie dokonywał wobec polskiego monarchy — od-
powiedniego instrumentarium kancelaryjnego. Jak zobaczymy poniżej,
dalsze rozważania ukazują warmińskiego hierarchę zajmującego wyraźnie
asekuracyjną postawę wobec nowego porządku władczego kształtowanego
po wejściu do Prus wojsk polskiego monarchy. Czy zatem owo działanie
Heinricha IV Vogelsanga można byłoby uznać za celowe i przezornie ob-
myślone? Na obecnym etapie braku jakiegokolwiek systematycznego roz-
poznania zagadnienia funkcjonowania biskupiej kancelarii warmińskiej
pytanie to musi pozostać w zawieszeniu.
Dokument z 27 lipca wyraźnie wskazuje, iż działania zmierzające
w kierunku uznania władzy króla Polski w Prusach Heinrich IV Vogel-
sang podjął za zgodą, a zatem po zasięgnięciu rady, kapituły warmińskiej,
która uprawniła go do reprezentowania jej wobec polskiego monarchy.
Albo zatem większość kanoników z dziekanem Bartholomäusem Bore-
re volumus, eidemque et Sacrecorone Regni Polonie fideliter in omnibus licitis
et honestis adherere bona fide promisimus et promittimus per presentes, quem
eciam tamquam dominum nostrum graciosum, cui ad prestandum consilia sa-
lubria juramentum prestitimus corporale, debitis honoribus, favoribus consiliis
et auxiliis prosequi volumus fideliter et constanter, et eum unum que aliquibus
exquisitis coloribus deserere, sed ipsum ab omnibus adversitatibus sine dolo et
fraude permunire, juribus tamen libertatibus et emunimentis [sic!] dicte nostre
ecclesie in omnibus semper salvis”; por. także moje objaśnienia: K. Kwiatkowski,
Wyprawa letnia, s. 494; ponadto skrótowe omówienie zobowiązań warmińskiego
hierarchy wynikających ze złożenia hołdu królowi Polski u F. Fleischera, op. cit.,
s. 54 i przyp. 1 na tejże.
80
AGAD, ZDP, nr 819: „Promittimus insuper litteras presentes confirmare et si-
gillorum nostro et capituli nostri appensionibus maioribus roborare, in cuius
rei testimonium sigillum minus nostrum presentibus est appensum (…)”; por.
K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 494 – 495. Odnośnie dwóch typów pieczęci
używanych przez biskupów w Prusach, por. A. Radzimiński, Kościół w państwie
zakonu krzyżackiego w Prusach, s. 40 (tłum. niem.: Die Kirche im Deutschordens-
staat in Preussen, s. 52).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
157
schowem
81
na czele
82
przebywała w dniach 17 –18 lipca w Olsztynie, albo
też biskup porozumiał się z nimi listownie w między 17 –18 a 27 lipca,
albo wreszcie, o ile podróż pod Malbork odbył z Lidzbarka (Warmińskie-
go) — co, jak wyżej wskazałem, należy uznać za jedną z alternatywnych
możliwości —, spotkał się z nimi bądź z ich przedstawicielem w Lidzbar-
ku bądź w Ornecie ca 23 – 24 lipca
83
. W każdym razie w rezultacie aktu
hołdowniczego Heinricha IV Vogelsanga zwierzchnią władzę Władysła-
wa II uznawał nie tylko warmiński hierarcha, ale również warmińska ka-
pituła katedralna.
Nie wiadomo, czy zmierzając do polskiego monarchy, Heinrich IV
Vogelsang dowiedział się o uznaniu zwierzchności króla przez biskupa po-
mezańskiego Johanna II Rymana wraz z kapitułą pomezańską, co miało
miejsce w obozie królewskim koło wsi Altmark (pol. Stary Targ) w dniu
24 lipca
84
. Nawet jeśli tak by było, to fakt ten nie miałby chyba więk-
szego wpływu na podjętą już wcześniej decyzję warmińskiego hierarchy;
mógł go jedynie utwierdzać w przekonaniu co do słuszności swojego ak-
tualnego postępowania, i to w momencie, kiedy był już w drodze do
obozu królewskiego
85
. W każdym bądź razie nie zachowały się jakiekol-
81
Odnośnie jego osoby por. ostatnio R. Krajniak, Prałaci i kanonicy, s. 197 – 202 (tu
starsza literatura).
82
Ówczesny prepozyt kapituły warmińskiej Johann Abezier był najprawdopodob-
niej nieobecny w Prusach, przebywając w tym czasie w Italii przy Kurii papieskiej,
por. R. Krajniak, Prałaci i kanonicy, s. 299, 300. W 2010 r., idąc za starszą litera-
turą, przyjmowałem prepozyturę Theodora Kruzego (Cruzego) w tym czasie (por.
K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu, s. 615, przyp. 321), co negatywnie
zweryfikowały ostatnie badania Radosława Krajniaka.
83
Por. przyp. 78.
84
AGAD, ZDP, nr 520 (oryginał — fotokopia dokumentu: Grunwald 600 lat
chwały, s. 110 –111 = edycja: Z. Spieralski, Z dziejów Archiwum Koronnego Kra-
kowskiego. Kopiariusz Jana Łaskiego (około 1505), cz. I, Studia Źródłoznawcze,
t. 24: 1979, s. 109 –137, tu: Aneks Ad. 21, s. 135 –136); por. też K. Kwiatkowski,
Wyprawa letnia, s. 495, przyp. 1330.
85
Uwzględniając zaprezentowane wyżej (por. przyp. 78) dwie alternatywne trasy
przejazdu biskupa do obozu królewskiego pod Malborkiem, można byłoby przy-
puszczać, że wiadomość o hołdzie ordynariusza pomezańskiego złożonym pol-
skiemu monarsze w obozie pod Altmarkiem 24 lipca mogła dotrzeć do Heinri-
cha IV Vogelsanga bądź jeszcze tego samego dnia w Pasłęku (co mniej prawdo-
podobne) bądź też nazajutrz w prawdopodobnej drodze do Elbląga lub w samym
już Elblągu (co bardziej prawdopodobne).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
158
wiek ślady źródłowe reakcji warmińskiego ordynariusza na wspomniane
tu wydarzenia.
W świetle dotychczasowych rozważań działania Heinricha IV Vo-
gelsanga podjęte między 17 a 27 VII 1410 r. i zakończone poddaniem
się zwierzchniej władzy Władysława II nie sposób traktować jako efekt
zupełnie dobrowolnej decyzji, jak to ujmował przed ponad 180 laty Jo-
hannes Voigt
86
, za którym poszły w późniejszych dekadach opinie kolej-
nych historyków, traktujących ówczesną i późniejszą aktywność warmiń-
skiego hierarchy w kategoriach zdrady względem zakonu niemieckiego
87
.
W 2012 r. Marcin Sumowski słusznie podkreślił
88
— idąc, chyba nie-
świadomie, za Franzem Fleischerem i innymi badaczami
89
— dążenie bi-
skupa do możliwie pewnego i efektywnego uchronienia obszarów domi-
nium warmińskiego przez spustoszeniami i zniszczeniami grożącymi ze
strony wojsk królewskich. Działania oparte o taki motyw, w okoliczno-
ściach, jakie miały miejsce w kraju pruskim w 2. dekadzie lipca 1410 r.,
trudno uznać za dobrowolne. Heinrich IV Vogelsang bez wątpienia dobrze
zdawał sobie 16 –17 lipca sprawę z tego, że pozbawiony jest możliwości
stawienia militarnego oporu zwycięskim siłom Władysława II. Do uzna-
86
J. Voigt, op. cit., Bd. VII, s. 106.
87
Por. m. in. P. Nieborowski, Peter von Wormdith. Ein Beitrag zur Geschichte des
Deutsch-Ordens. Mit Regesten und ungedruckten Archivalien, Breslau 1915
(również wydanie 2. pod zmienionym tytułem, lecz z tą samą paginacją: Der
Deutsche Orden und Polen in der Zeit des größten Konfliktes, Breslau 1924, s. 109,
przyp. 2 na tejże (badacz ten przypisywał Heinrichowi IV Vogelsangowi winę
zdrady Zakonu, argumentując to ucieczką hierarchy — w przeciwieństwie do po-
zostałych ordynariuszy pruskich — do Polski po opuszczeniu Prus przez wojska
królewskie)); Ch. Krollmann, Die Politik des Hochmeisters Heinrichs von Plauen
gegen großen Städte, Oberländische Geschichtsblätter, H. 12: 1910, s. 81– 93, tu:
s. 81– 82 (na marginesie badań nad relacjami Heinricha von Plauen z tzw. wielki-
mi miastami pruskimi przypisywał biskupowi podjęcie decyzji o wyjeździe z Prus
ze względu na jego wcześniejsze działania w lecie 1410 r. i nazwał biskupa „nie-
pewnym Warmiakiem” („unzuverlässiger Ermländer”)).
88
M. Sumowski, op. cit., s. 35.
89
F. Fleischer, op. cit., s. 64 – 66; później również V. Röhrich, op. cit., s. 253; podob-
nie też XX-wieczna historiografia polska, por. S. Achremczyk, R. Marchwiński,
J. Przeracki, Poczet biskupów warmińskich (Biblioteka Olsztyńska, nr 23), Olsztyn
1994, s. 52; taka sama opinia wyrażona niedawno w rozbudowanej wersji tego
wydawnictwa: J. Przeracki, Henryk Vogelsang, [in:] Poczet biskupów warmińskich,
red. S. Achremczyk, Olsztyn 2008, s. 47 – 52, tu: s. 49; oraz w najnowszej syntezie
dziejów Warmii S. Achremczyka, Warmia, s. 267; ponadto także J. Ptak, op. cit.,
s. 192.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
159
nia zwierzchnictwa polskiego monarchy został zmuszony w pierwszym
rzędzie konkretnymi niesprzyjającymi okolicznościami militarnymi, ja-
kie wytworzyły się w Prusach po batalii grunwaldzkiej. O ile jednak Franz
Fleischer w 1899 r. „usprawiedliwiał” biskupa wobec „oskarżycielskich”
opinii ówczesnej historiografii pruskiej, o tyle już Hansowi Schmaucho-
wi w 1926 r. trudno było jednak znaleźć pełne uzasadnienie dla analizo-
wanych tu działań warmińskiego hierarchy, który — jak wskazywał ów
warmiński badacz — w poprzednich latach pozostawał przecież w do-
brych i bliskich relacjach z kierownictwem zakonu niemieckiego, w tym
zwłaszcza z Konradem von Jungingen (do wiosny 1407 r.)
90
. Za swoisty
paradoks kulturowy wypada uznać fakt, iż w przypisywaniu Heinricho-
wi IV Vogelsangowi w okresie po batalii grunwaldzkiej podejmowania
działań zdradzieckich wobec Zakonu XIX- i XX-wieczna historiografia
pruska była zgodna z XX-wiecznym piśmiennictwem polskim, różniąc
się jedynie diametralnie oceną wartościującą co do tej kwestii. Do opinii
polskich badaczy przyjdzie jeszcze w niniejszym artykule odnieść się bar-
dziej konkretnie nieco dalej.
Pozostawiając na marginesie podbudowane często ideologicznie
(w tym zwłaszcza nacjonalistycznie) narracje obecne w piśmiennictwie
historycznym w dwóch ubiegłych stuleciach i wracając do sedna wywo-
dów, wydaje się, że obok wskazanej wyżej świadomości biskupa co do nie-
korzystnych okoliczności militarnych w 2. połowie lipca 1410 r., efekt
psychologiczny wywołany przez recepcję (prawdopodobnie tylko pośred-
nią) wyniku starcia grunwaldzkiego mógł mieć duże znaczenie na ówcze-
sne decyzje hierarchy. W 2010 r. w jednym z artykułów uzupełniających
rozważania zaprezentowane w zbiorowej monografii dotyczącej wojny
1409 –1411 r. ukazałem pewne, uchwytne źródłowo, przejawy tego szer-
szego, bowiem dotyczącego nie tylko biskupa, ale wielu innych miesz-
kańców Prus, fenomenu, przy czym w rezultacie analizy źródłowej skon-
statowałem stosunkowo ograniczony wpływ samych informacji o porażce
wojska zakonnego w walnej bitwie z 15 lipca na działania różnych grup
i środowisk w kraju pruskim, podkreślając, że decydującym czynnikiem
90
H. Schmauch, op. cit., s. 465 – 470; także M. Radoch, Kontakty wielkich mistrzów
krzyżackich z dominium warmińskim w latach 1399 –1409 (w świetle księgi pod-
skarbiego malborskiego), Komunikaty Mazursko-Warmińskie, 2005, nr 1 (247),
s. 17 – 36, tu: s. 21– 25, 28 – 30, 34 – 36.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
160
stawała się dopiero fizyczna obecność wojsk królewskich w danym rejo-
nie kraju
91
. Dwa lata później M. Sumowski sformułował dla całościowego
ujęcia tego zjawiska bardzo plastyczne i sugestywne wyrażenie ‘szok grun-
waldzki’
92
. Jeśli o tak intensywnym oddziaływaniu bezpośredniego do-
świadczenia rezultatów bitwy grunwaldzkiej oraz wiedzy o wynikach tej
walnej batalii chcielibyśmy tu mówić, to w mojej opinii byłoby to słusz-
ne przede wszystkim w odniesieniu do członków pruskiej gałęzi zako-
nu niemieckiego, co zresztą podkreśliłem w przywoływanym artykule
93
.
W odniesieniu do innych grup i środowisk mieszkańców Prus sformu-
łowanie M. Sumowskiego idzie w swojej kategoryczności raczej zbyt da-
leko. Nie ulega natomiast wątpliwości, że w kolejnych dniach po walnej
bitwie w Prusach Górnych coraz szersze grono mieszkańców kraju pru-
skiego, w pierwszym rzędzie elit społecznych (aczkolwiek nie tylko), za-
częło stawiać sobie pytanie o przyszłość kraju, w tym władczą obecność
w nim zakonu niemieckiego
94
. Wypada tu dodać, że owe reakcje nie były
oparte bynajmniej wyłącznie na stopniowym uświadamianiu sobie skali
porażki militarnej zakonu niemieckiego i śmierci znacznej części braci za-
konnych na polu bitwy
95
, ale w ówczesnej mentalności w znacznie więk-
szej mierze wynikały z samej formy pojmowania walnego starcia. Batalia
91
K. Kwiatkowski, Pierwsze wrażenia w Prusach po porażce zakonu niemieckiego
w bitwie grunwaldzkiej, Zapiski Historyczne, t. 75: 2010, z. 2, s. 47 – 63, tu:
s. 60 – 61 (surowa krytyka całego artykułu wystosowana ze strony Stefana Kwiat-
kowskiego (por. idem, O ludziach na pobojowisku grunwaldzkim. W związku z ar-
tykułem Krzysztofa Kwiatkowskiego Pierwsze wrażenia w Prusach po porażce zako-
nu niemieckiego w bitwie grunwaldzkiej, Zapiski Historyczne, t. 76: 2011, z. 2,
s. 87 – 92) dotycząca wprowadzenia przeze mnie instrumentarium pojęciowego
z zakresu psychologii poznania — zdaniem szczecińskiego uczonego zabiegu bez-
zasadnego, bezpłodnego i chybionego analitycznie — nie podważa w mojej opinii
zasadności poczynionych w tym tekście opartych o zachowane przekazy źródłowe
spostrzeżeń dotyczących dynamiki rozchodzenia się po kraju pruskim informacji
o rezultatach batalii grunwaldzkiej.
92
M. Sumowski, op. cit., s. 35.
93
K. Kwiatkowski, Pierwsze wrażenia w Prusach, s. 61– 63.
94
Idem, Wyprawa letnia, s. 497; również M. Sumowski, op. cit., s. 35. Trzeba tu za-
razem podkreślić, iż na ów fenomen zwracali uwagę już w XIX w. badacze pruscy
i warmińscy, por. A. v. Kotzebue, Preußens ältere Geschichte, Bd. III, Riga 1808,
s. 109 –110; J. Voigt, op. cit., Bd. VII, s. 101–102; F. Fleischer, op. cit., s. 64 – 66;
aczkolwiek opierali się w tej kwestii na mniejszym korpusie źródeł.
95
Rezultaty walnej batalli 15 lipca omówiłem analitycznie w 2010 r., por. K. Kwiat-
kowski, Wyprawa letnia, s. 432 – 450.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
161
grunwaldzka rozumiana była jako ‘sąd boży’, a zatem rzeczywistość ma-
jąca wymiar i odniesienie nadnaturalne, transcendentne
96
. Efekt walne-
go starcia był odbierany jako bezpośredni wyraz woli bożej, a mieszkań-
ców kraju pruskiego począwszy od wieczornych godzin 15 lipca w coraz
to większej liczbie ów boży wyrok mógł, a nawet musiał zdumiewać i nie-
pokoić — niektórych może nawet szokować. Nie sposób stwierdzić, czy
w gronie tych osób znalazł się także Heinrich IV Vogelsang. Jego stosun-
kowo szybkie — jak pokazałem to wyżej — przybycie do obozu wojsko-
wego Władysława II pod oblężonym Malborkiem wskazywałoby na za-
niechanie przez hierarchę jakichkowiek działań zmierzających już nawet
nie tyle w kierunku zorganizowania wsparcia militarnego dla otoczone-
go przez siły polskiego monarchy domu głównego zakonu niemieckiego,
co choćby podjęcia próby opóźnienia w czasie osobistego aktu poddania
się zwierzchności króla, w nadziei jakiegoś zwrotu w położeniu militar-
nym Zakonu. W tym aspekcie decyzji i działań biskupa z 3. dekady lipca
1410 r. można widzieć bądź to przestrzeń dobrowolnego postępowania,
i tym samym dobrowolnego odstąpienia od zakonu niemieckiego, bądź
to efekt oddziaływania na hierarchę wspomnianej przed chwilą percepcji
efektów walnej batalii grunwaldzkiej.
Marcin Sumowski podkreślił również znaczenie śmierci wielkiego mi-
strza w bitwie grunwaldzkiej, jako elementu wydarzeń, który w przypad-
ku biskupów pruskich miał im dawać „w pewnym stopniu wolną rękę”,
bowiem w ówczesnej sytuacji byli oni pozbawieni „zwierzchnika, które-
mu większość z nich winna była posłuszeństwo”
97
. Większość, bo trzech
z czterech biskupów pruskich była w 1410 r. braćmi zakonu niemieckie-
go i mając pełnię członkostwa (plenum consorcium) w korporacji, zobo-
wiązana była do przestrzegania ślubów zakonnych, z których zasadniczym
96
Wskazał na to zjawisko S. Ekdahl, Die Schlacht bei Tannenberg, s. 121–122 (także
w wersji polskojęzycznej: idem, Grunwald 1410, s. 126); również K. Kwiatkow-
ski, Wyprawa letnia, s. 521; idem, Pierwsze wrażenia w Prusach, s. 57 i przyp. 49.
Należy podkreślić, iż chodzi tu o pojmowanie rezultatów bitwy grunwaldzkiej
w powszechnie wówczas funkcjonujących kategoriach rozumienia i wartościowa-
nia walnych starć bitewnych w ogóle, a nie ze względu na specyfikę i sam konkret-
ny wynik tej batalii, które stały się podstawą wtórnych niejako, aczkolwiek bardzo
intensywnych działań propagandowych strony królewskiej, por. K. Kwiatkowski,
Wyprawa letnia, s. 562, przyp. 1736 (tu starsza literatura zagadnienia).
97
M. Sumowski, op. cit., s. 35.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
162
był ślub posłuszeństwa
98
. Do owej „większości” nie należał jednak Hein-
rich IV Vogelsang.
Badania nad relacjami biskupów warmińskich względem zakonu nie-
mieckiego i wielkich mistrzów mają już dość długą metrykę, aczkolwiek
pewne elementy tego fenomenu nadal nie zostały dostrzeżone lub zado-
walająco przeanalizowane i wyjaśnione, a mają one istotne znaczenie dla
interpretacji analizowanych tu zagadnień. Wiadomo, iż z uwagi na fakt,
iż warmińska kapituła katedralna mająca prawo wyboru miejscowych
ordynariuszy nie była kolegium kanonickim w obrębie zakonu niemiec-
kiego, tj. kanonicy nie byli członkami tego zakonu, zarówno ona, jak
i biskupi warmińscy, mając prawo wykonywania władztwa o charakterze
terytorialnym na przyznanych im obszarach tzw. dominium warmińskie-
go
99
, stali w pozycji daleko idącej niezależności względem Zakonu w za-
kresie władzy świeckiej. W literaturze przedmiotu przez długi czas zwra-
cano uwagę i skupiano się na analizie przede wszystkim tych fragmentów
relacji między Zakonem a biskupami, w których ten pierwszy powodował
ograniczanie władzy świeckiej ordynariuszy, jak również wywierał daleko
idący wpływ na obsadzanie urzędu biskupiego
100
. Dopiero Brigitte Po-
schmann na przełomie lat 50. i 60. minionego wieku wskazała, iż z praw-
98
Zagadnienie ślubu posłuszeństwa omawiam szeroko w I części dysertacji, por.
K. Kwiatkowski, Zakon niemiecki jako „corporatio militaris”, cz. I: Korporacja
i krąg przynależących do niej. Kulturowe i społeczne podstawy działalności militar-
nej zakonu w Prusach (do początku XV wieku) (Dzieje Zakonu Niemieckiego,
t. I), Toruń 2012, s. 141–171. Na fakt związania biskupów-braci zakonnych ślu-
bem posłuszeństwa względem wielkiego mistrza w 1410 r. zwracałem uwagę już
w 2010 r. w odniesieniu do biskupa kamieńskiego Nikolausa von Schippenbeil,
por. idem, Wyprawa letnia, s. 529. Kwestia ta w odniesieniu do trzech hierarchów
pruskich w 1410 r. zasługuje na odrębne potraktowanie.
99
Por. przyp. 25.
100
Przegląd poglądów i literatury w tym zakresie oraz konkretne przykłady konflik-
tów zakonu niemieckiego z biskupami warmińskimi dają prace A. Radzimińskie-
go, Der Deutsche Orden und die Bischöfe und Domkapitel in Preußen, Ritteror-
den und Kirche im Mittelalter, [in:] Ritterorden und Kirche im Mittelalter, hrsg.
v. Z. H. Nowak (Ordines Militares. Colloquia Torunensia Historica, Bd. IX),
Toruń 1997, s. 41– 59, tu: s. 45 – 46; eiusdem, Biskupstwa państwa krzyżackiego
w Prusach XIII – XV wieku. Z dziejów organizacji kościelnej i duchowieństwa, Toruń
1999, s. 17 – 27 (tu szersza prezentacja starszej literatury dotycząca wszystkich bi-
skupów oraz kapituł pruskich); eiusdem, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego
w Prusach, s. 79 – 95 (tłum. niem.: Die Kirche im Deutschordensstaat in Preussen,
s. 99 –118); eiusdem, Kościół w państwie krzyżackim w Prusach 1409 –1525, [in:]
Państwo zakonu krzyżackiego w Prusach, s. 384 – 401, tu: s. 399 – 400).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
163
nego (kanonicznego) punktu widzenia zakon niemiecki nie miał żadnej
władzy nad biskupami i kapitułą warmińską
101
. Możliwość oddziaływania
Zakonu na ordynariuszy warmińskich była fenomenem, który stopniowo
ukształtował się w systemie społeczno-politycznym kraju pruskiego w cią-
gu XIII i XIV stulecia. Owa potencjalność była dobrze uświadamiana już
przez współczesnych i wyrażała się w określaniu wielkich mistrzów oraz
całego Zakonu jako ‘ochraniających’ (beschirmer) (ale: nie obrońców i nie
opiekunów) biskupów i ich władztwo, co B. Poschmann nazwała mianem
‘Schutzherrschaft’ (‘władztwo ochronne’)
102
, aczkolwiek nie było to jej
odkrywcze sformułowanie
103
. W swojej analizie różnorodnych przestrzeni
relacji między zakonem niemieckim a biskupami warmińskimi niemiecka
mediewistka nie zwróciła uwagi na jeden z elementów, istotnie ugrunto-
wujących wyniki jej rozważań. Mianowicie zasadniczym wyrazem nieza-
leżności nie tylko biskupów warmińskich jako jednostek, ale także władz-
twa biskupiego względem zakonu niemieckiego, było nieskładanie przez
hierarchów oraz mieszkańców ich władztwa hołdowniczej przysięgi wier-
ności wielkim mistrzom i Zakonowi, jaką ci ostatni odbierali zwyczajowo
przynajmniej od 2. połowy XIV w. od mieszkańców władztwa zakonne-
go podczas odpowiednio aranżowanych objazdów po odpowiednich czę-
ściach kraju pruskiego
104
. Opublikowany w 2012 r. przez Pawła A. Je-
ziorskiego wykaz ułaskawionych przez nowo obranego wielkiego mistrza
101
B. Poschmann, Bistümer und Deutscher Ordens in Preussen, 1243 –1525. Untersu-
chung zur Verfassuns- und Verwaltungsgeschichte des Ordenslandes, Münster 1962,
s. 7 –13, przy czym badaczka podkreślała, iż pozycja ordynariuszy warmińskich
bynajmniej nie wyróżniała się od sytuacji prawnej pozostałych hierarchów prus-
kich.
102
Ibid., s. 112 –113.
103
Już w 1912 r. w bardzo podobny sposób ujmował relacje między wszystkimi bi-
skupami pruskimi a zakonem niemieckim A. Werminghoff, Der Deutsche Orden
und die Stände in Preußen bis zum zweiten Thorner Frieden im Jahre 1466 (Pfingst-
blätter des Hansischen Geschichtsvereins, Bl. 8), München – Leipzig 1912, s. 30:
„Alle Domkapitel und Bischöfe standen im Schutz des Hochmeisters […]”.
104
W tej kwestii por. A. Semrau, Die Huldigung unter dem Hochmeister Konrad Zöll-
ner in den Jahren 1383 –1384, Mitteilungen des Coppernicus-Vereins für Wis-
senschaft und Kunst zu Thorn, H. 43: 1935, s. 142 –143; K. Neitmann, Der
Hochmeister des Deutschen Ordens in Preußen — ein Residenzherrscher unterwegs.
Untersuchungen zu den Hochmeisteritineraren im 14. und 15. Jahrhundert (Veröf-
fentlichungen aus den Archiven Preußischer Kulturbesitz, Bd. 30), Köln – Wien
1990, s. 16 – 22 (tu również starsza literatura). Zagadnienie aktów hołdowniczych
mieszkańców kraju pruskiego wobec wielkich mistrzów nie zostało dotychczas za-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
164
Ludwiga von Erlichshausen podczas jego hołdowniczego objazdu kra-
ju w 1450 –1451 r. jednoznacznie i wyraziście ukazuje pominięcie przez
zwierzchnika Zakonu obszaru władztwa biskupa warmińskiego (podob-
nie zresztą, jak i kapituły warmińskiej)
105
. Takie same wnioski należy wy-
ciągnąć choćby z zestawień opracowanych przez Harro Gersdorfa, Klausa
Neitmanna oraz Carla A. Lückeratha itinerariów z pierwszych kilkuna-
stu miesięcy urzędowania pięciu wielkich mistrzów: Konrada Zöllnera
von Rotenstein, Konrada von Jungingen, Michaela Küchmeistra, Paula
von Rusdorf oraz Konrada von Erlichshausen
106
. Wszyscy ci nowo wybra-
ni zwierzchnicy Zakonu przejeżdżali wprawdzie przez obszar dominium
warmińskiego
107
, ale nie zatrzymywali się w nim na dłużej ani też nie do-
konywali na nim żadnych czynności prawnych związanych z wykony-
waniem władztwa terytorialnego. Nieodbieranie przez wielkich mistrzów
hołdów i przysiąg hołdowniczych ze strony biskupów warmińskich oraz
mieszkańców ich władztwa oznacza ni mniej ni więcej, iż tak owi ordy-
nariusze, jak i wspomnieni mieszkańcy nie wiązali się z wielkim mistrzem
dowalająco przeanalizowane pod kątem wielu aspektów i stanowi jeden postula-
tów badawczych.
105
Por. P. A. Jeziorski, Das Verzeichnis der von Hochmeister Ludwig von Erlichshau-
sen Begnadigten. Eine Quelle zur Geschichte der hochmeisterlichen Landrundreise
in den Jahren 1450 –1451, Ordines Militares Colloquia Torunensia Historica.
Yearbook for the Study of the Military Orders, vol. 17: 2012, s. 157 –199, tu:
Quellenanhang, s. 177 –199. Odrzucając uprzedzająco ewentualny zarzut ana-
chronizmu (poświadczenie dotyczące lat 1450 –1451 nie powinno być dowodem
w kwestii odnoszącej się 1. dekady XV stulecia) należy wskazać, iż już w świetle
badań Klausa Neitmanna (por. przyp. 104), objazd Ludwiga von Erlichshausen
jawi się nie tyle jako precedens, lecz jako należny zwyczaj, co zresztą potwierdzają
itineraria Konrada Zöllnera von Rotenstein oraz Konrada von Jungingen z koń-
ca XIV w. (por. przyp. 106).
106
H. Gersdorf, Der Deutsche Orden im Zeitalter der polnisch-litauischen Union. Die
Amtzeit des Hochmeisters Konrad Zöllner von Rotenstein (1382 –1390) (Wissen-
schafliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas, Bd. 29),
Marburg/Lahn 1957, s. 312 – 321; Ł. Sobczak, Itinerarium wielkiego mistrza za-
konu krzyżackiego Konrada Zöllnera von Rotenstein (1382 –1390), Komunikaty
Mazursko-Warmińskie, 2015, nr 290 (4), s. 657 – 681, tu: s. 659 – 679; K. Neit-
mann, Der Hochmeister des Deutschen Ordens in Preußen, s. 67 – 68, 85 – 87, 106,
108 –109; C. A. Lückerath, Paul von Rusdorf, Hochmeister des Deutschen Ordens
1422 –1441 (Quellen und Studien zur Geschichte des Deutschen Ordens,
Bd. 15), Bonn – Bad Godesberg 1969, s. 211– 212.
107
Dla okresu 1399 –1409 dane dotyczące tych wizyt zwierzchników Zakonu na
obszarze dominium warmińskiego zapisane w „Malborskiej księdze skarbnika”
(„Marienburger Tresslerbuch”) zebrał M. Radoch, op. cit., s. 19 – 25, 28 – 30.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
165
ani z zakonem niemieckim przysięgą wierności i nie byli tym samym jego
poddanymi — byli zaś władcami duchownymi jednego z kilku władztw
tworzących kraj pruski, w którym przewodnią w wielu przestrzeniach ży-
cia publicznego rolę odgrywał zakon niemiecki
108
.
W świetle powyższych wywodów położenie Heinricha IV Vogelsanga
po batalii grunwaldzkiej jawi się w nieco innym świetle aniżeli dotychczas.
Biskup nigdy nie był poddanym ani wielkiego mistrza Ulricha von Jun-
gingen, czy wcześniej Konrada von Jungingen, ani też zakonu niemieckie-
go jako korporacji. Zmiana sytuacji w jakiej znalazł się warmiński ordy-
nariusz po 15 lipca polegała zatem nie tyle na braku władcy zwierzchnie-
go, ale na tym, iż hierarcha (wraz ze swoim władztwem) stracił w osobie
zabitego w bitwie grunwaldzkiej Ulricha von Jungingen ‘ochraniającego’
(beschirmer). W mojej opinii dobrze obeznany w prawie, nie tylko zresz-
tą kanonicznym — jak pokazał to w 1926 r. Hans Schmauch —, biskup
Heinrich IV Vogelsang był świadomy swojego położenia i faktu, iż poraż-
ka wojska wielkomistrzowskiego i śmierć zwierzchnika Zakonu, a następ-
nie zajęcie znacznych połaci Prus przez wojska króla Polski oraz wielkiego
księcia litewskiego, likwidowała nieformalny system polityczny w kra-
ju pruskim — nawiązując do sformułowania B. Poschmann rozwiązy-
wała, przynajmniej na jakiś czas, ‘zrzeszenie kraju pruskiego’ w postaci,
w jakiej funkcjonowało ono przez całe wcześniejsze stulecie. Trzeba wy-
raźnie wskazać, iż w tej nowej sytuacji perspektywa, przed jaką stanął
biskup warmiński, wcale nie była z jego puntu widzenia lepsza, aniże-
li w 1401 r., kiedy obejmował władzę na Warmii czy w 1407 r., kiedy
urząd wielkomistrzowski obejmował Ulrich von Jungingen. Trudno przy-
puszczać, by od dwóch obcych władców obejmujących w 2. połowie lip-
ca 1410 r. stopniowo kontrolę nad coraz rozleglejszymi obszarami Prus,
108
B. Poschmann, op. cit., s. 10, użyła w celu opisu tej krajowej pruskiej konglo-
meracji władztw określenia ‘Verband des Ordenslandes’ (‘zrzeszenie kraju zakon-
nego’), aczkolwiej właściwszym terminem, odchodzącym od zbyt kategoryczne-
go podkreślania preponderancyjnej roli i funkcji zakonu niemieckiego w kraju
pruskim, byłoby sformułowanie ‘Verband des Preußenlandes’ (‘zrzeszenie kra-
ju pruskiego’). Jedynie na marginesie niniejszych rozważań można wspomnieć,
iż w takim kontekście powinna być w przyszłości rozpatrywana relacja domi-
nium warmińskiego (obu warmińskich władztw duchownych) względem papieży
oraz Świętego Cesarstwa Rzymskiego (Rzeszy rzymskiej), która pozostaje dotych-
czas dość słabo zbadana, por. A. Szorc, Dominium warmińskie, s. 95 – 99; B. Po-
schmann, op. cit., s. 113 –115.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
166
spodziewać się mógł pełnej restytucji stosunków politycznych ze starego
systemu, jaki znał. Ale nawet jeśliby tak było, to Heinrich IV Vogelsang
musiał się szybko rozczarować. Otóż przeprowadzona wyżej analiza do-
kumentu hołdowniczego wskazuje jednoznacznie, że warunki podległości
władczej warmińskiego hierarchy i jego władztwa względem Władysława
II i Korony Królestwa Polskiego były z punktu widzenia biskupa znacz-
nie mniej korzystne, aniżeli dawne ‘władztwo ochronne’ zakonu niemiec-
kiego. Król Polski, w odróżnieniu od obu wielkich mistrzów zakonu nie-
mieckiego, stał się jego zwierzchnim panem, któremu prawnie winny był
wierność, radę i pomoc.
Wszystkie dotychczasowe rozważania pokazały — jak myślę — wy-
raźnie, iż nie ma żadnych przesłanek, które by wskazywały na przypi-
sywane biskupowi w starszej polskiej literaturze planowanie zdrady
zakonu niemieckiego i dobrowolnego przejścia na stronę polskiego mo-
narchy, wynikające z kontaktów hierarchy z elitami Królestwa Polskiego
już w okresie przed wojną 1409 –1411 r.
109
oraz z bliskich jego relacji
z Bartholomäusem Boreschowem, z uwagi na jego pomorskie pochodze-
nie — przy czym podkreślmy: geograficzne a nie etniczne — uznawanym
wręcz — zresztą zupełnie anachronicznie — za „agenta wywiadu Jagieł-
ły”
110
. Marcin Sumowski trafnie zauważył, iż samo uczestnictwo kontyn-
gentów warmińskich w batalii grunwaldzkiej świadczy dobitnie przeciw-
ko takim domniemaniom
111
, przy czym trzeba zaznaczyć, że o jakichkol-
wiek działaniach ze strony obu warmińskich duchownych podczas bitwy,
które mogłyby później zostać potraktowane jako zdrada na rzecz strony
królewskiej, zachowane źródła milczą. Wypada też jasno skonstatować, że
nawet jeżeli w jakimkolwiek momencie między 17 a 27 lipca Heinrich IV
Vogelsang mógłby spodziewać się od strony królewskiej jakichś korzyści
109
A. Swieżawski, Bartłomiej z Boreszewa, lekarz wielkich mistrzów krzyżackich,
Archiwum Historii Medycyny, t. 24: 1961, s. 369 – 382, tu: s. 372, 373, 374;
S. M. Kuczyński, op. cit., s. 111–112, 532.
110
A. Swieżawski, op. cit., s. 374; S. M. Kuczyński, op. cit., s. 111. Przed kilkunasto-
ma latami S. Jóźwiak, Polscy i litewscy szpiedzy w Malborku w pierwszych dziesię-
cioleciach XV wieku, Zapiski Historyczne, t. 69: 2004, z. 4, s. 29 – 38, tu: s. 32,
podkreślił wyraźnie, iż dla tej tezy nie ma bezpośrednich dowodów źródłowych;
ostatnio tak samo R. Kajniak, Prałaci i kanonicy, s. 199, przyp. 1129.
111
M. Sumowski, op. cit., s. 35 – 36.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
167
dla siebie i swojego władztwa, i szerzej jeszcze całego dominium warmiń-
skiego, to w ową lipcową niedzielę składając przysięgę hołdowniczą pol-
skiemu monarsze, musiał się mocno w tych oczekiwaniach zawieść.
Dostępne dziś przekazy źródłowe stosunkowo słabo oświetlają działa-
nia Heinricha IV Vogelsanga po 27 lipca. Nie ma jakichkolwiek podstaw,
by przypuszczać — jak czynił to Aleksander Swieżawski — że warmiński
hierarcha był jednym z inicjatorów zjazdu przedstawicieli czterech tzw.
wielkich miast pruskich w obozie królewskim pod Malborkiem 10 sierp-
nia
112
. Takiego przebiegu wypadków nie można oczywiście wykluczyć,
ale nie sposób wskazywać dla takiego założenia — jak zaprezentował to
A. Swieżawski — przesłanek opierających się na przypisywaniu biskupo-
wi podejmowanych jeszcze od czasów przedwojennych (od 1403 r.) rze-
komych dążeń do związania dominium warmińskiego z Królestwem Pol-
skim
113
. Oparte na dokumentacji źródłowej, a nie życzeniowych ima-
ginacjach, analizy Franza Fleischera oraz Hansa Schmaucha pokazały
wyraźnie symbiotyczny i z reguły koncyliacyjny wymiar funkcjonowa-
nia biskupa Heinricha IV Vogelsanga w 1. dekadzie XV stulecia w syste-
mie politycznym kraju pruskiego kierowanym przez zakon niemiecki
114
.
Jeśliby zatem warmiński hierarcha wyszedł na przełomie lipca i sierpnia
1410 r. poza konformistyczną, a zarazem — jak to pokazałem wyżej — co
112
ASP I 109, s. 156 –157; por. A. Swieżawski, op. cit., s. 375 i przyp. 48 (na s. 382)
(autor w przypisie przywołał regest źródłowy wydawnictwie Maksa Toeppena Ac-
ten der Ständetage Preussens z 1874 r. oraz artykuł Franza Thunerta z 1886 r. (por.
przyp. 4), gdzie jednak nie ma słowa nie tylko o rzekomej inicjatywie Heinri-
cha IV Vogelsanga, ale jakichkolwiek przesłankach umożliwiających sformułowa-
nie wyartykułowanego przez badacza przypuszczenia — jest to klasyczny przykład
wpływu nacjonalistycznego nastawienia (badacz możliwie wszędzie doszukiwał
się w działaniach dziekana warmińskiego — któremu zarazem przypisywał bli-
skie relacje przyjaźni z biskupem (por. A. Swieżawski, op. cit., s. 372) — oddzia-
ływana rzekomej jego polskiej świadomości narodowej) na nierzetelność postę-
powania badawczego w nauce historycznej, w którym tworzy się ideologicznie,
a nie naukowo (a zatem racjonalnie) podbudowane interpretacje przeszłości). Od-
nośnie tego zjazdu por. m. in.: M. Toeppen, Zweiter Abschnitt. Die Zeit des Hoch-
meisters Heinrich von Plauen. 1410 –1413. Einleitung, [in:] ASP I, s. 126 –138, tu:
s. 129; S. Kujot, op. cit., s. 222 – 223; S. M. Kuczyński, op. cit., s. 460; K. Kwiat-
kowski, Wyprawa letnia, s. 516 – 519.
113
A. Swieżawski, op. cit., s. 372.
114
F. Fleischer, op. cit., s. 18 – 40; H. Schmauch, op. cit., s. 465 – 470.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
168
najmniej powściągliwą postawę względem zwierzchniej władzy polskiego
monarchy w Prusach, na co zresztą — podkreślmy — nie ma żadnych do-
wodów — to należałoby przypisywać takie działania w pierwszym rzędzie
wspomnianemu już psychospołecznemu oddziaływaniu efektów batalii
grunwaldzkiej, w drugim zaś dość rozumnej deliberacji biskupa opartej
na legalistycznym podejściu do zagadnień władzy
115
.
Tak jak nie sposób mówić w kategoriach pewności o aktywności orga-
nizatorskiej Heinricha IV Vogelsanga w odniesieniu do zjazdu pod Mal-
borkiem 10 sierpania, tak też sama obecność na nim warmińskiego hie-
rarchy nie jest poświadczona. Nie można bowiem za przesłankę źródłową
w tej kwestii traktować wzmianki z Nowej księgi rachunkowej Starego Mia-
sta Elbląga, w której w jednym z zapisów dotyczących wydatków władz
miejskich na posłańców w roku rozrachunkowym 1410 mowa jest o wy-
płacie pieniędzy dla strażnika Petera, najpierw zawożącego z Elbląga bli-
żej nieznane listy mieszczanom Braniewa (niem. Braunsberg) i Królewca,
a następnie towarzyszącego reprezentantom miast oraz „biskupom i pra-
łatom” (mit den bisschopen und den prelaten) w drodze pod Malbork
116
.
Problemem w jednoznacznej interpretacji tej informacji jest jej odniesie-
nie chronologiczne. Otóż w rozliczeniu, które pierwotnie zapisane na od-
rębnej cedule wpisane zostało następnie do księgi rachunkowej, wpis ni-
niejszy następuje po innych notach dotyczących wydarzeń z 1. dekady
września 1410 r. Zapisy rozliczeń z reguły czynione były chronologicznie
i w ten sposób przepisywano je do księgi. Jeśliby zatem przyjąć umiejsco-
wienie analizowanego tu zapisu za wskaźnik chronologiczny — a nie ma
uzasadnienia, by tak nie czynić — wówczas należałoby uznać, iż dotyczy
on wydarzeń nie z 1. dekady sierpnia — jak to sugerował wydawca księ-
115
Na ten aspekt aktywności publicznej Heinricha IV Vogelsanga, mającego sto-
pień bakałarza prawa kanonicznego uzyskany w 1386 r. na uniwersytecie praskim
(por. ostatnio R. Krajniak, Prałaci i kanonicy, s. 277), zwrócił uwagę w 1926 r.
H. Schmauch, op. cit., s. 469.
116
NKRSME I 1016, s. 221: „Item Petere dem wechter 8 sc., brive to bringende den
van Brunsberge, den van Konigsberge, unde mit den bisschopen und den prela-
ten vor Marienburg to komende unde mit den steden”. Wzmiankę o podróży bi-
skupów i prałatów pod Malbork ze zjazdem z 10 sierpnia identyfikował również
w 1987 r. wydawca Nowej księgi rachunkowej Markian Pelech, por. NKRSME I,
s. 221, przyp. 2 na tejże; tak uczyniłem za nim w 2010 r., por. K. Kwiatkowski,
Wyprawa letnia, s. 476 i przyp. 1206.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
169
gi Markian Pelech
117
— ale z około przełomu 2./3. dekady września
118
.
W konsekwencji trzeba przyjąć — na co wskazywałem już w 2010 r.
119
—
że informacje o biskupach i prałatach jadących pod Malbork, wśród któ-
rych można by domyślać się również Heinricha IV Vogelsanga, odnoszą
się do innego, nieznanego skądinąd zjazdu z okresu po ca 20 września, co
też oznacza, iż musiał to być zjazd przedstawicieli elit pruskich z pełnią-
cym obowiązki wielkiego mistrza komturem świeckim Heinrichem von
Plauen, a nie z królem Polski, ten bowiem rankiem 19 września odszedł
z wojskiem koronnym spod zamku malborskiego
120
. W monografii woj-
ny 1409 –1411 r. wskazałem, że prawdopodobnie zjazd ów odbył się tuż
po wyborze Heinricha von Plauen na urząd wielkomistrzowski, co mia-
ło miejsce 9 listopada
121
. Wzmianka z Nowej księgi rachunkowej nie wska-
zuje jednoznacznie, ani ilu biskupów było na zjeździe pod Malborkiem
(logiczne wnioskowanie oparte na gramatyce i fleksji języka średnio-
-dolno-niemieckiego nakazuje przyjmować, że ordynariuszy było przy-
najmniej dwóch), ani którzy to byli hierarchowie. Niezależnie od tego,
z uwagi na okoliczności wyjaśnione w dalszej części niniejszych rozważań
obecność Heinricha IV Vogelsanga na zjeździe podmalborskim pozostaje
wykluczona — nie było go bowiem wówczas w Prusach.
Wobec braku źródeł inne działania biskupa warmińskiego w dniach
sierpniowych 1410 r. muszą pozostać dla badacza nieuchwytne. Ponow-
nie nieco lepiej przedstawia się sytuacja w przypadku września. Wedle
przekazu kontynuacji kroniki oficjała pomezańskiego Heinrich IV Vo-
gelsang miał wówczas działać na korzyść wielkiego księcia litewskiego
podczas jego wyprawy podjętej spod Malborka ca 4 – 5 września przeciw-
ko nadchodzącemu z Prus Dolnych wojsku zakonnemu prowadzonemu
117
NKRSME I 1016, s. 221, przyp. 2 na tejże; M. Pelech, Die Teilnahme der Alt-
stadt Elbing am Grossen Krieg (1409 –1411) und ihre während des Krieges erlitte-
nen Schäden, Beiträge zur Geschichte Westpreußens, Nr. 10: 1987, s. 52 – 66, tu:
s. 56 – 57.
118
Mianowicie trzy wpisy wcześniej naniesiona została wzmianka dotycząca opłace-
nia posłańca do Heinricha VIII (młodszego/starszego) von Plauen przebywające-
go w Bałdze, por. NKRSME I 1016, s. 221; odnośnie chronologii działań owego
możnego, por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 581.
119
K. Kwiatkowski, Wybór Henryka von Plauen, s. 640 – 641 i przyp. 500 na s. 641
(tu też wyjaśnienie informacji o tym, iż zjazd odbył się „pod Malborkiem”, a nie
„w Malborku”).
120
Por. idem, Wyprawa letnia, s. 551– 552.
121
Por. idem, Wybór Henryka von Plauen, s. 639 – 641.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
170
przez marszałka krajowego inflanckiego Hermanna Vinckego
122
. Biskup
warmiński miał mianowicie ostrzec Aleksandra Witolda, stojącego na le-
wym brzegu Pasłęki nieopodal wsi Bardyny, przez wystąpieniem do wal-
nej bitwy z landmarszałkiem
123
. Z przekazu Długoszowych Annales ze-
stawionych z odpisem traktatu rozejmowego zawartego pod Bardynami
8 września wynika, że miało to miejsce najprawdopodobniej poprzed-
niego dnia
124
. W znanym nam już dokumencie hospodara litewskie-
go z 17 I 1412 r. zostały przedstawione inne fragmenty tych wydarzeń.
Zgodnie z tą narracją warmiński hierarcha miał na prośbę (ad instan-
ciam) pewnych komturów i braci zakonu niemieckiego z gałęzi inflanc-
kiej pojawić się przed wojskiem wielkoksiążęcym, a następnie uzyskać
u litewskiego monarchy list żelazny dla komtura gołdyńskiego oraz land-
marszałka i udać się z nimi do obozu hospodara. Tam miał pośredni-
czyć w rokowaniach obu stron, w rezultacie których doszło do zawar-
cia między nimi rozejmu, aczkolwiek narracja Długosza wskazywałaby,
iż nie brał on bezpośredniego udziału w rozmowach
125
. Ta ostatnia in-
122
W kwestii tego przedsięwzięcia por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 542 – 544;
wcześniej także J. Voigt, op. cit., Bd. VII, s. 114; F. Thunert, op. cit., s. 71– 73;
F. Fleischer, op. cit., s. 55; S. Kujot op. cit., s. 238 – 240; S. M. Kuczyński, op. cit.,
s. 483 – 485.
123
OPChLP, s. 321: „Und do her an dy Passerye quam, do warnte yn der bisschoff
von Heylsberg, das her nicht volczoch, und karthe weder umme ken Marienburg
und legirte sich weder vor das hus (…)”.
124
Annales X/XI, s. 139: „Cuius ingressu [tj. landmarszałka inflanckiego, którego
Długosz błędnie określa mianem landmistrza — K. K.] Wladislaus Polonie rex
ab exploratoribus cognito Alexandrum ducem magnum Lithuanie, adiunctis illi
duocecim Polonorum militum banderiis, ad decernendum cum illo transmittit,
qui illum circa flumen Passaria ultra Holanth offendens invadere illum altero die
conabatur”.
125
CESDQ II 45, s. 50: „(…) demum vero arrepto per nos [tj. Aleksandra Witol-
da — K. K.] itinere ad subiugandum et compescendum quedam predicti ordinis
territoria et castra, que nobis resistere conabantur, reverendus in Christo pater
dominus Hein ricus prefate Warmiensis ecclesie episcopus ad instanciam quo-
rundam commendatorum et fratrum de Lyvonia, prout ex eorum litteris ipsi
domino episcopo propter hoc scriptis conspeximus, se apud nos interposuit et
una cum commendatore de Goldingen et magno procuratore de Lyvonia, qui
sub nostro salvo conductu eis per nos ad peticionem ipsius domini episcopi
prestito propterea ad nos venerant, treugas pacis ad quindenam inter nos hin-
cinde et nobis adherentes, preterquam existentes in castro Marienburg, firmi-
ter observande tractavit (…)”. Narracja Długoszowych Annales w tym miejscu
jest, jak się wydaje, bardziej ogólna, bowiem krakowski kanonik wspomina je-
dynie o prośbie podjęcia rozmów skierowanej przez landmistrza (recte: land-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
171
formacja polskiego kronikarza piszącego z perspektywy czasowej około
połowy stulecia pozostaje nie tylko w sprzeczności z narracją dokumentu
wielkoksiążęcego z 1412 r., ale także z samą ówczesną praktyką mediacyj-
ną
126
. Z odpisu dokumentu rozejmowego wystawionego około zachodu
marszałka) inflanckiego do wielkiego księcia Litwy, nic nie mówiąc o roli w tej in-
terakcji biskupa warmińskiego, aczkolwiek — co symptomatyczne — wzmianku-
jąc arbitrów (arbitri), którzy — należy logicznie wnioskować — doprowadzili do
samego spotkania obu panów, por. Annales X/XI, s. 139: „Verum magister Livonie
Hermanus dolis non armis rem Ordinis sacius, ut dudum animo destinaverat fore
prosequendam cum duce Alexandro petit colloquium. Quo impetrato ad castra
sua personaliter veniens omnibus arbitris exclusis clandestinos cum illo agit (…)”.
Tak więc opis Długosza pośrednio wskazuje na rolę biskupa warmińskiego jako
rozjemcy polubownego i tym samym należy go w tej warstwie opisującej wydarze-
nia uznać za wiarygodny (abstrahując natomiast zupełnie od narracji kronikarza
dotyczącej motywów działania, jakimi kierować się miał wówczas litewski wład-
ca). Nie można wykluczyć, iż polski dziejopis miał możliwość skorzystania z od-
pisu bądź nawet oryginału dokumentu Aleksandra Witolda, czy też analogicznego
dyplomu Władysława II, w których obaj władcy poświadczali lojalne względem
zakonu niemieckiego postępowanie Heinricha IV Vogelsanga w lecie 1410 r. Bli-
żej nieokreślone wersje tych dokumentów (litterae testimoniales pro Henrico Epi-
scopo Warmiensi, quod nihil sit machinatus contra ordinem), zapewne wystawio-
nych w tym samym mniej więcej czasie, a zatem w początkach 1412 r. (oryginał
dokumentu wielkiego księcia Litwy znajdujący się w Archiwum ks. Czartoryskich
w Krakowie zaopatrzony jest współczesną mu notą kancelaryjną: Littera domini
magni ducis Litwanie testimonialis pro episcopo Warmiensi, por. CESDQ II 45,
s. 51), które znajdowały się niegdyś w archiwum diecezjalnym warmińskim pod
sygnaturami: L. 9 (dokument wielkiego księcia) i L. 22 (dokument króla), już
w 1866 r. uznawane były za zaginione, por. SRW I, s. 83, przyp. 80; także
CDW III 498, s. 510. Tym samym zaginęła treść dyplomu króla Polski, który
być może zawierał więcej informacji dotyczących Heinricha IV Vogelsanga. We-
dle podanego przez C. P. Woelkego zapisu w sporządzonym 1789 r. registrancie
(inwentarzu) dokument królewski miał mieć datę 1410 r., zaś dokument hospo-
darski 1412 r., por. CDW III 498, s. 510. Trudno zweryfikować te dane, aczkol-
wiek wydaje się jednak, że mogła tu zajść pomyłka w zapisie, zaś obydwa dyplomy
wystawione zostały w 1412 r., a w każdym razie w niedużej od siebie odległości
chronologicznej. O możliwości wystąpienia takiej pomyłki może świadczyć choć-
by różnica w opisie dokumentu wielkiego księcia względem przywołanej wyżej
noty kancelaryjnej na oryginale, bowiem w registrancie z 1789 r. brzmiała ona:
Litterae domini Alexandri Witoldi magni ducis Lithuaniae testimoniales pro Episco-
po Warm. quod nihil sit machinatus 1412, por. CDW III 498, s. 510.
126
Por. H. Kamp, Friedensstifter und Vermittler im Mittelalter (Symbolische Kom-
munikation in der Vormoderne. Studien zur Geschichte, Literatur und Kunst),
Darmstadt 2001, s. 185 – 260; idem, Vermittlung in der internationalen Politik
des späten Mittelalters, [in:] Frieden stiften. Vermittlung und Konfliktlösung vom
Mittelalter bis heute, hrsg. v. G. Althoff, Darmstadt 2011, s. 98 –123; G. Alt-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
172
słońca 8 września wnioskować należy, że rozmowy polubowne kierowane
przez Heinricha IV Vogelsanga toczyły się przez cały dzień
127
. Trzeba też
wyraźnie zaznaczyć, że wszystkie trzy przywołane w tym kontekście narra-
cje — poza wspomnianym jednym stwierdzeniem Długosza — nie negu-
ją się w zupełności wzajemnie, a jedynie dotyczą innych elementów wy-
darzeń z 7 – 8 września. Nie trudno bowiem wytłumaczyć, jak przybycie
do obozu hospodarskiego biskupa warmińskiego niosącego wiadomość
od landmarszałka inflanckiego co do gotowości podjęcia rozmów, które
jednocześnie zapobiegło ewentualnemu zaatakowaniu sił inflancko-dol-
nopruskich przez wojsko wielkoksiążęce, mogło zostać po kilku latach
zinterpretowane przez kontynuatora kroniki oficjała pomezańskiego już
po linii ukształtowanej w okresie 1411–1413 wykładni ze strony kierow-
nictwa zakonu niemieckiego, wedle której Heinrich IV Vogelsang nad
Pasłęką we wrześniu 1410 r. ostrzegł litewskiego monarchę przed rzeko-
mo niebezpiecznym dla niego atakiem na wojsko landmarszałka inflanc-
kiego, a tym samym postąpił na niekorzyść Zakonu
128
.
hoff, Vermittler (hasło), [in:] Lexikon des Mittelalters, hrsg. v. R.-H. Bautier,
R. Auty, Bd. VIII: Stadt (Byzantinisches Reich) bis Werl, Stuttgart – Weimar 1999,
szp. 1555 –1557.
127
GStA PK, XX. HA, OBA 1337 (= edycja: S. Kujot, op. cit., Dod. nr 3,
s. 341– 342 = ZU, Nr. VI, s. 272 – 273); por. także rozważania F. Fleischera,
op. cit., s. 56, który jednak nie podejmował kwestii chronologii, pisał zaś, z nie-
zrozumiałych dla mnie względów, o przedstawieniu przez warmińskiego hierar-
chę litewskiemu hospodarowi pisma Inflantczyków zawierającego prośbę o wy-
stawienie delegacji landmarszałka glejtu na przejazd do obozu wielkoksiążęcego.
Żadne źródło dotyczące omawianych tu wydarzeń o takim liście nie wspomi-
na, co oczywiście nie oznacza, iż pismo takowe nie zostało zredagowane, w każ-
dym razie brak ku temu jakichkolwiek przesłanek. Dodatkowo warmiński histo-
ryk przytoczył w tym kontekście (por. F. Fleischer, op. cit., s. 56, przyp. 2 na tejże)
dwie omówione już wcześniej narracje Simona Grunaua i Martina Oesterreicha,
zupełnie bezpodstawnie, bowiem — jak wykazałem — dotyczą one wydarzeń
najprawdopodobniej z 18 –19 lipca, a nie z 1. dekady września 1410 r.
128
F. Fleischer, op. cit., s. 55 – 56, 69, wskazywał w 1899 r., iż wydarzenia spod Bar-
dyn były w okresie bezpośrednio po nich następującym tak opowiadane i przyj-
mowane w kraju pruskim, jak to nieco później, ca 1419 r. przedstawił autor kon-
tynuacji kroniki oficjała pomezańskiego, i tym samym nie zauważał w tej narra-
cji prozakonnego charakteru. Wiarygodność owej informacji właściwie jednak
negował, zupełnie inaczej, aniżeli ponad pół wieku wcześniej J. Voigt, op. cit.,
Bd. VII, s. 114. O ile w tym aspekcie wypada się zgodzić z warmińskim bada-
czem, o tyle jego opinię (por. F. Fleischer, op. cit., s. 57), o uratowaniu przez He-
inricha IV Vogelsanga we wrześniu 1410 r., w rezultacie podjętej przez niego ak-
cji rozjemczej pod Bardynami, dominium warmińskiego przed „polską inwazją”,
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
173
Dość niejesny, a zarazem symptomatyczny pozostaje fakt niewymie-
nienia w dokumencie rozejmowym obszaru dominium warmińskiego
wśród terenów objętych owym 14-dniowym zawieszeniem broni, a to
w sytuacji, kiedy ogłoszono je nie tylko dla okręgów Prus Dolnych, ale
także dla położonej na zachód od Warmii komturii elbląskiej, christbur-
skiej i ostródzkiej
129
. Zakładając właściwą transmisję tekstu dokumentu
rozejmowego w dochowanej do dziś, współczesnej niezachowanemu ory-
ginałowi kopii — a nie ma powodów, by w nią powątpiewać — jedynym
sensownym wyjaśnieniem byłoby to, iż biskup warmiński wraz z kapitułą
nie byli stroną w ówczesnym konflikcie polsko-litewsko-zakonnym, a tym
samym nie było konieczności uwzględniania obszaru dominium warmiń-
skiego w warunkach zawieszenia broni. Założenie takie pozostawałoby
zarazem w relacji spójności względem mediacyjnej funkcji warmińskiego
ordynariusza w dniach 7 – 8 września. Jest to stwierdzenie niebagatelnej
wagi dla niniejszych rozważań, bowiem wskazuje pośrednio, w jaki spo-
sób Heinrich IV Vogelsang rozumiał wówczas swoją podległość królowi
Polski. Otóż jego pojmowanie relacji względem Władysława II musiało
co najmniej w pewnym stopniu odbiegać od tenoru przysięgi hołdowni-
czej i potwierdzającego go dokumentu z 27 lipca. Czy mógł biskup war-
miński swoją akcję polubowną między nie tylko hospodarem litewskim,
ale również królem Polski (bowiem rozejm z 8 września dotyczył obsza-
rów, na których znajdowały się również załogi koronne, a ponadto — jak
widzieliśmy — król Polski prezentowany był w Prusach jako zwierzch-
ni pan wielkiego księcia litewskiego) a landmarszałkiem inflanckim ro-
zumieć jako działanie wyłącznie na korzyść polskiego władcy? Działania
hierarchy pod Bardynami skłaniają do negatywnej odpowiedzi na to py-
na rzecz której uczony przytoczył obydwa przekazy Plastwicha, znowu dotyczące
jednak nie wydarzeń z września, ale z 2. dekady lipca 1410 r. (por. przyp. 58 —
ostatnie przywołane przez niego źródło, XVII-wieczne Elogia episcoporum Var-
miensium autorstwa Jana Stefana Wydżgi ma bardzo ogólną i lapidarną wymowę,
por. Die jüngeren Elogia episcoporum Varmiensium, [in:] SRW II, s. 579 – 585, tu:
s. 581: „Obvius armato Jagelloni atque Vitoldo / Exorat pacem pro se: hinc livore
Magistri / Theutonici petitur, mentito habitu fugit, exul / Litigat et victor redit;
at mox vivere cessat.”, należy uznać za całkowite nieporozumienie.
129
GStA PK, XX. HA, OBA 1337 (= S. Kujot, op. cit., Dod. nr 3, s. 341– 342 = ZU,
Nr. VI, s. 272 – 273): „(…) die yn deme frede sein sollen: Elwing, Cristburg,
Osterrode, Balge, Brandenburg, Konigsberg und Sameland, mit allen hinderlen-
dern und nedirlendern, usgenomen Marienburg und daz Obirland etc. (…)”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
174
tanie. Zarówno bowiem samo wystąpienie w charakterze rozjemcy, jak
i wyłączenie się (zgodnie zresztą z zasadami prowadzenia rozjemstwa po-
lubownego) z postanowień zawartego rozejmu było niezwykle jasną ma-
nifestacją nieidentyfikowania się z żadną ze stron konfliktu, co z kolei
w kontekście hołdu z 27 lipca było wyraźną kontestacją ze strony bisku-
pa faktycznej zwierzchności króla Polski nad jego własną osobą oraz nad
dominium warmińskim. Wydaje się, że kluczem do wyjaśnienia działań
Heinricha IV Vogelsanga jest niezauważany w dotychczasowej literatu-
rze przedmiotu fakt. Mianowicie nie ulega najmniejszych wątpliwości,
iż ordynariuszowi warmińskiemu wraz z kapitułą warmińską w niezna-
nych nam okolicznościach między 27 VII a 19 IX 1410 r. udało się nie-
opieczętować dokumentu hołdowniczego z 27 lipca swoimi pieczęciami
większymi, jak przewidywała to omówiona wcześniej formuła korrobora-
cyjna tego dyplomu, a zatem jak zapewne narzuciła to hierarsze i kano-
nikom strona królewska w obozie pod Malborkiem. Zachowany do dziś
dokument uwierzytelniony jest bowiem tylko przywieszoną do niego pier-
wotnie, tj. 27 lipca, pieczęcia mniejszą biskupa i niczym więcej. Trudno
tę sytuację interpretować inaczej, jak tylko w ten sposób, iż wykształco-
ny prawniczo Heinrich IV Vogelsang celowo starał się odsuwać w czasie
dopełnienie akcji uwierzytelniającej dokument hołdowniczy, a następnie
fakt jego niepełnego uwierzytelnienia wykorzystywać do jeśli nie publicz-
nego, to przynajmniej indywidualnego negowania jego mocy prawnej,
a w konsekwencji negowania również stanu prawnego przezeń opisane-
go, czyli podległości zwierzchniej władzy króla Polski, której z formalno-
prawnego punktu widzenia w pełni nawet nie potwierdził. Nie można
przy tym zupełnie wykluczyć, że warmiński hierarcha również samą przy-
sięgę złożoną polskiemu monarsze 27 lipca mógł pojmować jako akt wy-
muszony, a zatem pozbawiony mocy sprawczej, a tym samym nieobjęty
sankcjami moralnymi i prawnymi za postępowanie wbrew jego treści
130
.
Zachowny do dziś materiał źródłowy uniemożliwia jednoznaczną we-
ryfikację działań biskupa warmińskiego po zawarciu rozejmu w Bardy-
nach 8 IX 1410 r. I znowu, jak w wielu przypadkach dotyczących 2. po-
130
Por. H. Zapp, Eid. A. Lateinischer Westen. II. Kanonistische Eideslehre, [in:] Lexi-
kon des Mittelalters, hrsg. v. R.-H. Bautier, R. Auty, Bd. III: Codex Wintoniensis bis
Erziehungs- und Bildungswesen, Stuttgart – Weimar 1999, szp. 1675 –1676 (tu też
odniesienia do źródeł kanonicznych i literatura).
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
175
łowy lipca, badacz dysponuje jedynie źródłowymi poszlakami, przesłan-
kami pośrednimi lub jest skazany wyłącznie na analizę wariantową, o ile
chce uniknąć wątpliwego metodologicznie, a zwłaszcza poznawczo, bu-
dowania dwustopniowych hipotez. Zachowane zapisy Nowej księgi ra-
chunkowej Starego Miasta Elbląga dotyczące 1410 r. wskazywać mogą, iż
Heinrich IV Vogelsang po 8 września nie udał się wraz z obiema stronami
konfliktu, tj. landmarszałkiem inflanckim i wielkim księciem litewskim,
do Malborka
131
, by tam dalej pośredniczyć w planowanych rokowaniach,
które teraz miały być przeniesione na samego króla Polski Władysława II
oraz pełniącego obowiązki wielkiego mistrza komtura świeckiego Hein-
richa von Plauen
132
.
Jednocześnie noty zamieszczone w Nowej księdze rachunkowej po-
świadczają inny jeszcze aspekt działań biskupa warmińskiego z okresu po
8 września. Mianowicie rozliczenia pieniędzy przekazywanych wysłan-
nikom władz miejskich na różnego rodzaju wyjazdy i podróże wskazu-
ją na odbycie się między 8 a 19 września nieznanego skądinąd zjazdu
przedstawicieli miast pruskich we Fromborku. Ze strony gminy staroel-
bląskiej wzięli w nim dowodnie udział rajcy Arnd Rouber i Jakob Glo-
gow
133
, zaś miejsce obrad — warmińskie miasto katedralne i kapitulne
zarazem — mogłoby wskazywać na jakieś działania bądź to kapituły war-
mińskiej bądź samego Heinricha IV Vogelsanga. Owo drugie przypusz-
czenie opiera się na kolejnej wzmiance ze staroelbląskiej księgi rachun-
kowej, bezpośrednio następującej po tej omówionej przed chwilą. Mowa
jest w niej mianowicie o kolejnej podróży innego rajcy staroelbląskiego,
Clausa Crossina, do Lidzbarka, mającej na celu uzyskanie od warmiń-
131
Por. K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 544, 547 – 548.
132
CESDQ II 45, s. 50; odnośnie tych rokowań dość niejasne i pośrednie informa-
cje w kronice Jana Długosza, por. Annales X/XI, s. 140: „Ab eo autem tempore
prefatus Henricus de Plawen comendator maximos et alacres apiritus, in quos il-
lum prefatus Livonie magister Hermanus erexerat, concipiens, pertinax, arrogans
et fastidiosus esse neque de cetero de pace ullam mencionem habere cepit, quin
in tractatibus cum illo regis nomine de pace habitis ad observanciam earum con-
dicionum, quas ipsemet accipi supplex rogaverat et quas se rex sera estimacione,
quantum bonum abnuisset perpendens offerebat acceptarum, nullo pacto poterat
inflecti (…)”; por. także K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 547 – 548.
133
NKRSME I 1014, s. 220: „Item her Arnd Rouer, her Iacob Glogow to der Vra-
wenborch 5 f., dar solden de stete komen”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
176
skiego ordynariusza pożyczki pieniężnej
134
. Z zupełnie innego rozliczenia
wpisanego do Nowej księgi rachunkowej wiadomo, iż pożyczona przez bi-
skupa suma wynosiła 400 grzywien pruskich
135
. Podróż staroelbląskiego
rajcy do siedziby Heinricha IV Vogelsanga można datować na okres mię-
dzy ca 10 a ca 18 września
136
, natomiast zarówno okoliczności zaciągnię-
cia tego długu przez władze miejskie, jak i przyczyny udzielenia pożycz-
ki ze strony biskupa muszą pozostać nieznane. Sama ta jednak interakcja
potwierdza pośrednio obecność Heinricha IV Vogelsanga w Lidzbarku
w 2. dekadzie września, bowiem suma pieniędzy była zbyt duża, by o po-
życzce mógł decydować ktoś z otoczenia dworskiego hierarchy, a nie on
sam. W tym samym mniej więcej czasie miała też miejsce podróż straż-
nika Petera do Lidzbarka w celu sprowadzenia do Elbląga strzelca działo-
wego
137
, przy czym nie ma możliwości weryfikacji, czy ten ostatni pozo-
stawał na usługach biskupa, czy może władz miejskich. Te kilka dowod-
nych i domniemywanych interakcji między warmińskim ordynariuszem
a władzami Starego Miasta Elbląga mających miejsce między ca 10 a ca
18 września mogłoby wskazywać na czynną postawę hierarchy w sytuacji
coraz jaśniej zarysowującego się wówczas na horyzoncie niepowodzenia
wojsk królewskich pod obleganym Malborkiem i konieczności odstąpie-
nia od dalszych działań oblężniczych. Trzeba przy tym zauważyć, że owe
kontakty biskupa dotyczyły dowodnie podmiotu politycznego uznające-
go władzę zwierzchnią króla Polski, jakim było wówczas Stare Miasto El-
bląg. Czy warmiński ordynariusz działał w tym czasie na rzecz utrzyma-
nia władczej pozycji Władysława II w kraju pruskim, czy raczej w kie-
runku jej rozmontowania — tego przy braku dodatkowych przekazów
źródłowych nie sposób zweryfikować.
134
NKRSME I 1014, s. 220: „Item her Claus Crossin to Hiligeberge to myme hern
bischopp, penninge to ligende”.
135
NKRSME I 999, s. 215: „Item untphangen 400 mr., und was gelt, dat her Claus
Crossin vam heren bysschoppe van Heilsberg brachte”.
136
Przyjęte tu datowanie wynika z faktu wpisania przywołanej wzmianki między za-
pis dotyczący zjazdu we Fromborku a notę odnoszącą się do podróży trzech raj-
ców staroelbląskich, w tym Arnda Roubera biorącego udział we wspomnianym
zjeździe, do króla Polski, niewątpliwie stojącego jeszcze pod Malborkiem, spod
którego pochód odwrotowy rozpoczął 19 września, por. K. Kwiatkowski, Wypra-
wa letnia, s. 551– 552.
137
NKRSME I 1016, s. 221: „Item Peter dem wechter 19 sc., na dem bussenschut-
ten to varende to Heilsberg”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
177
Kolejne zachowane do dziś informacje źródłowe poświadczają bezpo-
średnio lub pośrednio działania biskupa warmińskiego z przełomu wrze-
śnia i października oraz kolejnych tygodni tegoż miesiąca. List kantora
warmińskiego Johanna Essena i całej kapituły warmińskiej skierowany
z Fromborka 10 X 1410 r. do pełniącego obowiązki wielkiego mistrza
komtura świeckiego Heinricha von Plauen wskazuje jednoznacznie na
ówczesną nieobecność warmińskiego ordynariusza w Prusach. Warmiń-
ski prałat wskazuje w tym piśmie, że Heinrich IV Vogelsang udał się na
„dwór papieski do Rzymu” (in den hoff czu Rome)
138
. Trudno zupełnie
jednoznacznie stwierdzić, o dwór którego papieża w tym przypadku cho-
dziło, aczkolwiek bardziej prawdopodobna wydaje się tu osoba papieża
pizańskiego Jana XXIII, który w lecie i jesienią 1410 r. wprawdzie nie
przebywał w Rzymie lecz w Bolonii, mając Wieczne Miasto od same-
go początku pontyfikatu (27 V 1410 r.) pod swoją władzą, podczas gdy
papież rzymski Grzegorz XII obecny był wówczas w Kampanii, nie ma-
jąc możliwości odbicia miasta z rąk pizańskiego adwersarza
139
. Za Ja-
nem XXIII przemawiają zresztą inne jeszcze przesłanki, o których będzie
mowa dalej. Wyjazd biskupa warmińskiego do Italii miał się odbyć we-
dle nadawcy listu w nieodległym czasie względem momentu wysłania pi-
sma. Dalej kanor informował komtura, iż przed wyjazdem ordynariusz
mianował swoim wikariuszem w sprawach duchownych dziekana kapi-
tuły warmińskiej Bartholomäusa Boreschowa
140
. Kolejne źródła nie tylko
potwierdzają fakt opuszczenia Warmii i zerzej kraju pruskiego przez bi-
138
GStA PK, XX. HA, OBA 1356 (= regest: CDW III 460, s. 463 – 464) (cytat źró-
dłowy w przyp. 140).
139
Por. A. Esch, Rom vom Mittelalter zur Renaissance 1378 –1484, München 2016,
s. 71; M. Hanst, Johannes XXIII. (Baldassare Cossa), [in:] Biographisch-Bibliogra-
phisches Kirchenlexikon, begründet und hrsg. v. F. W. Bautz, fortgeführt v. T. Bautz,
Bd. III (Jedin, Hubert bis Kleinschmidt, Beda), Herzberg 1992, szp. 233 – 237, tu:
szp. 234 (tu też dalsza literatura); bardziej detaliczne, a przy tym ciągle aktualne
pozostaje studium Ferdinanda Gregoroviusa, Geschichte der Stadt Rom im Mit-
telalter. Vom V bis zum XVI. Jahrhundert, Bd. VI, Stuttgart
3
1878, s. 582 – 584,
587 – 588.
140
GStA PK, XX. HA, OBA 1356: „Nu, lieber herre, ist es also, das unser herre, der
bischoff, ym alle seine geistliche gewalt, do er leczt in den hoff czu Rome czug,
volkomelich empholen hatte, mit andern, die itczunt, also uns dunket, nicht sein
in dem lande, und hat yn ny do von wederruffen, dorumb es gar schedelich were,
das er bei uns nicht wanen mochte, wen gar viel sachen in der abewesunge unsers
herren in groser irrunghe unvorricht musten bleiben, das sunder schaden der
selen nicht sein mochte”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
178
skupa i cel podróży, ale pozwalają także określić pewne jej etapy, a tym sa-
mym elementy trasy, którą udał się on na dwór papieski.
Pewne przesłanki co do drogi, którą Heinrich IV Vogelsang opuścił
Prusy przynosi list komtura gdańskiego Johanna von Schönfeld wysłany
11 X 1410 r. z Gdańska do komtura świeckiego Heinricha von Plauen,
do którego dołączone było inne pismo dotyczące sprawy biskupa war-
mińskiego
141
. Jak błędnie zrozumiał w 1926 r. Hans Schmauch, nie cho-
dziło tu o list samego Heinricha IV Vogelsanga
142
, ale o pismo, w którym
znajdowały się jakieś informacje związane z jego osobą, a które zapew-
ne tego samego dnia, tj. 11 października zostało dostarczone komturowi
gdańskiemu. List ów — jak już to stwierdził H. Schmauch — nie zacho-
wał się do naszych czasów. Jego treść jednak w pewnym fragmencie jest
dla nas od niedawna uchwytna.
Taką możliwość daje odkryty w 2010 r., zachowany w niemal pełnym
odpisie list anonimowego brata zakonu niemieckiego skierowany z nie-
określonego miejsca 15 X 1410 r. do biskupa roskildzkego Pedera Jensena
Lodehata, w którym zawarta jest skonstruowana z punktu widzenia za-
konu niemieckiego relacja dotycząca letnich i jesiennych działań warmiń-
skiego hierarchy. W pierwszej części listu zawierającej zwyczajowe stresz-
czenie pisma, które nadawca listu otrzymał i właśnie zamierzał odnieść się
do informacji w nim zawartych, mowa jest o zatrzymaniu Heinricha IV
Vogelsanga w porcie kopenhaskim przez starszych i wspólnotę kupców
gdańskich. Kupcy braniewscy mieli następnie zaręczyć i przyrzec, że prze-
wiozą biskupa, dokąd zażyczą sobie kupcy gdańscy, jednak słowa nie do-
trzymali, lecz mieli zabrać warmińskiego hierarchę do domu biskupiego
w Kopenhadze — niewątpliwie należącego do miejscowego ordynariu-
sza
143
. Otóż z uwagi na fakt, iż taka treść streszczenia jednoznacznie wska-
141
GStA PK, XX. HA, OBA 1357: „Ersamer lieber her kompthur, wir senden uch
desen ingeslossenen briff, der uns von des bischouffis von Heilsberg wegen gesant
ist, den ir wol vornemen werdet, was ir do bey ader wir thun sullen”.
142
H. Schmauch, op. cit., s. 471.
143
LMAVB, RS, F 15 – 73, s. 186 –188 (f. 93v – 94v), tu s. 186 (= edycja: NQ 18,
s. 94 – 95, tu: s. 94): „Anno 1410 an sanct Hedewigß tage ist auß Preussen vom
Ordenn anden bischoff zu Roskilde, das die alder leutt unnd gemeine kauffman
auf dracker den bischoff von Heilsperg haben aufgehaltten, den die alden leutt
und kauffmann vom Braunsberge haben von den Dantzkern geburgett und dor-
zugelobett in zugestellen, wo sie in hin haben wollen, das sein komen die von
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
179
zuje, iż tematem owego listu dostarczonego komturowi gdańskiemu były
działania biskupa warmińskiego, jak również ze względu na parantelę dat
11 i 15 października, uważam, że w zregestowanym liście anonimowego
członka zakonu niemieckiego z 15 października znajdowało się streszcze-
nie wspomnianego wyżej i wzmiankowanego przez H. Schmaucha pisma
otrzymanego zapewne 11 października przez komtura gdańskiego i tego
samego dnia przesłanego przezeń dalej do komtura świeckiego Hein richa
von Plauen. Z uwagi na fakt, iż w gronie agensów podczas wydarzeń
w Kopenhadze znajdowali się kupcy gdańscy, a odbiorcą listu był kom-
tur gdański, należy przyjąć, iż nadawcami owego zaginionego pisma byli
właśnie kupcy z tego ośrodka (można ostrożnie zakładać, że z Główne-
go Miasta Gdańska). Jeszcze jedna przesłanka przemawia za taką tezą.
Mianowicie regest pisma z 15 października pełen jest sformułowań jego
XVI-wiecznego twórcy wskazujących wyraźnie, iż nadawca listu był re-
prezentantem całego Zakonu. Wskazywałoby to na pełniącego obowiąz-
ki wielkiego mistrza komtura świeckiego Heinricha von Plauen, co przy
rozważeniu możliwości komunikacyjnych zauważoną już wyżej bliskość
dat jeszcze bardziej uwypukla, a tym samym rozstrzyga w mojej opinii
analizowany tu problem zależności między niezachownym do dziś pi-
smem skierowanym do komtura gdańskiego a treścią wstępnej części listu
z 15 października. Otóż wysłany 11 października z Gdańska list komtura
z dołączonym do niego pismem od kupców gdańskich z Kopenhagi mógł
dotrzeć albo jeszcze tego samego dnia, albo nazajutrz do Malborka
144
,
w którym bądź w okolicach którego prawdopodobniej przebywał wów-
czas Heinrich von Plauen
145
. Komtur świecki miałby wówczas przynaj-
mniej trzy dni na zasięgnięcie rady współbraci w tej drażliwej i dotyka-
jącej już nie tylko kwestii samego hierarchy warmińskiego, ale również
relacji zakonu niemieckiego z królową duńską, sprawie, a następnie na-
Braunsberg und haben in crafft irer burgerschafft bracht auf des bischoffs hauß
zu Koppenhagen etc.”.
144
Por. szybkość transportu listów na trasie Malbork – Gdańsk i Gdańsk – Malbork:
J. Jahnke, H. Zimmermann, op. cit., s. 4 (nr 77 — 17 godzin, nr 94 — 15 go-
dzin, nr 101 — 22 godziny, nr 119 — 8 godzin, nr 120 — 16 godzin, nr 125 —
14 godzin, nr 128 — 16 godzin, nr 129 — 9 godzin, nr 130 — 18 godzin,
nr 131 — 9,5 godziny, 132 — 23 godziny, nr 133 — 10 godzin); s. 5 (nr 209 —
10 godzin); s. 8 (nr 603 — 26 godzin); możliwa prędkość ~ ca 8 –10 godzin.
145
W tej kwestii por. K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu, s. 587 – 588.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
180
kazać zredagować pismo do biskupa roskildzkiego Pedera Jensena Lode-
hata, na wstępie którego streścił mu materię listu kupców gdańskich
146
.
Dotychczasowe wywody prowadzą zatem do wniosku, że pismo
z 15 października stanowi reakcję najprawdopodobniej Heinricha von
Plauen na zawarte w liście do komtura gdańskiego informacje o zatrzy-
maniu przez gdańszczan Heinricha IV Vogelsanga. Z dalszej jego treści
wynika, że pełniący obowiązki wielkiego mistrza komtur świecki infor-
mował ordynariusza roskildzkiego o nagłym wyjeździe biskupa warmiń-
skiego z Kopenhagi w niewyjaśnionych okolicznościach, jak również bra-
ku wiedzy, dokąd uciekinier mógłby sie udać
147
. Po szerszej prezentacji
działań biskupa warmińskiego w kraju pruskim w lecie 1410 r. wysyłający
pismo wyraża nadzieję, iż jeśli biskup roskildzki nie zechce wydać hierar-
chę warmińskiego mieszczanom gdańskim, to przynajmniej nie pozwo-
li mu wyjachać z Danii, jako że między zakonem niemieckim a królową
duńską panują pokojowe relacje
148
.
Zasadnicza część listu z 15 października zawiera opis działań Heinri-
cha IV Vogelsanga między połową lipca a mniej więcej połową września
zredagowany w interpretacji zakonu niemieckiego z okresu po wyjeździe
biskupa z Prus. Jest to jedyna zachowana do dziś znana lista zarzutów, ja-
kie kierownictwo zakonu niemieckiego zgłosiło wobec warmińskiego hie-
rarchy po opuszczeniu przez niego Prus. Wedle nadawcy listu, a zatem —
jak widzieliśmy — najprawdopodobniej Heinricha von Plauen, biskup
146
W edycji z 2010 r., nie podejmując bliższej analizy okoliczności powstania listu
z 15 października, nie zauważyłem omówionych tu zbieżności, stąd nadawcę pi-
sma uznałem za osobe anonimową, por. K. Kwiatkowski, Neue Quellen, Quellen-
material (Regesten), Nr. 18, s. 94.
147
LMAVB, RS, F 15 – 73, s. 186 –187 (f. 93v – 94r) (= edycja: NQ 18, s. 94): „Dem-
noch gibtt der Orden dem bischoff von Roskilde, das der h.(err) bischoff von
Heilsperg von hinen gescheiden, worumb und wen, das weiß man nicht, sonder
war ist (…)”.
148
LMAVB, RS, F 15 – 73, s. 187 –188 (f. 94r – 94v) (= edycja: NQ 18, s. 95): „(…)
wo in aber der bischoff nich andtwortten wil lassen inß landt, so bitett der Or-
den, das ehr in bei im in hutte halden wolde, und von ime nich lasse biß zum
rechtenn, derhalben bittett der Orden, ehr welle sich nicht in diesen sachen und
laufften wider denn Orden setzen, auch wissen wir anderß nicht, den das eß
zwischenn unser genedigen frauen konigin zu Denemarck etc. und dem Orden
fridlich stehe und den friede ya nicht brech, alß wir vorhoffen von euch, sondern
wellett euch alßo erzeigen in diesen deß Ordenß leufften, als wir euch des wolge-
trauen, das euch des Ordens und der Christenheitt vorterbniß leÿtt sei, und seidt
hierine deß Ordens forderer und unser bestes, und nehmett das lon von gotte”.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
181
po bitwie grunwaldzkiej miał poddać się królowi Polski i to bez żadnej
zmuszającej go do tego przyczyny, a przy tym hołd złożony polskiemu
monarsze poddający jego władzy wszystkich ludzi biskupa (tj. mieszkań-
ców dominium warmińskiego) miał spowodować przestrach w kraju, tak
iż również ludzie Zakonu (tj. mieszkańcy władztwa zakonnego) kierując
się przykładem ordynariusza warmińskiego w pewnej części porzucili Za-
kon i złożyli hołd polskiemu władcy, a biskup miał skłaniać niektórych
do takiego działania
149
. Następnie miał Heinrich IV Vogelsang pojechać
do Władysława II i przyczynić się do tego, iż on od razu po walnej batal-
li wszedł do kraju pruskiego i pustoszył oraz palił, przy czym szczególną
pomoc, radę i działanie podjąć i wykazać miał biskup na rzecz Aleksan-
dra Witolda wraz z Litwinami i „niewiernymi” (tj. Tatarami), bowiem za-
pewnić miał im pewne i wolne drogi prowadzące z i do dominium war-
mińskiego. Ponadto miał warmiński hierarcha ostrzec hospodara i jego
wojsko oraz wspomnianych „pogan”, a następnie wyprowadzić z kraju
pruskiego. W tych dwóch ostatnich fragmentach opisu chodzi oczywi-
ście o wspomnianą już akcję polubowną biskupa podjętą 7 – 8 września na
przeprawie pasłęckiej pod Bardynami, a następnie o pochód odwrotowy
wojska wielkoksiążęcego z Prus począwszy od 11 września
150
. W wyrażo-
nej nieco dalej ocenie nadawcy listu siły wielkiego księcia bez pomocy bi-
skupa nie byłyby w stanie w kraju pruskim tak długo się utrzymać. Cała
ta narracja pisma nie wspomina o okolicznościach, w jakich Heinrich IV
Vogelsang wyjechał z Prus
151
. W dalszej jej części nadawca prosi biskupa
149
LMAVB, RS, F 15 – 73, s. 187 (f. 94r) (= edycja: NQ 18, s. 94): „(…) das ege-
nandter her bischoff von Heilsperg kegen dem Ordenn und diese lande schwer-
lich und groß gebrochen hatt, das alles zuer zehr lang wer, doch so was ehr der
erste, der sich noch dem streitte an dem konig warff unndt sonder nott getwank
schaden, und dem konige holdette ume seinen leuttenn zu einem zweiffelichen
derschrecknisse, wan sich unnser leutte noch im richten, und her auch eines teileß
dor zu hiellt, das sie sich vom Ordenn kertten unnd dem konige holdten (…)”.
150
Por. w tej kwestii K. Kwiatkowski, Wyprawa letnia, s. 548 – 549 (tu też starsza li-
teratura dotycząca tego zagadnienia).
151
LMAVB, RS, F 15 – 73, s. 187 (f. 94r) (= edycja: NQ 18, s. 94 – 95): „(…) vort
an dem konige riett und hilff tatt darzu, das her von stundtan noch dem streÿtte
in das lanndt reÿdt und das hörette und brantte, her hatte hertzog Wytolden den
Lyttawen mit den unglaubigenn besundere hulff, radt und tadt gethan zu diß
Ordenß, des lanndes, der Christenheitt vorterbnuß, dar zu hatt er in sichere und
freye wege ab und zu durch seiner kirchenn landt und guetter, und hatt darzu
herzog Wytolden mit den seinen und den heidenn gewarnett, und auß dem lande
gebrocht, und hette ehr gethan, wir hetten eineß tailß unseren willen wol mit
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
182
roskildzkiego, aby ten ponownie wydał warmińskiego ordynariusza star-
szym i kupcom z Gdańska i pozwalił im przywieźć go do Prus i do jego
biskupstwa, gwarantując zarazem pełną ochronę osoby hierarchy i po-
traktowanie go wedle tego, co wskaże Zakonowi prawo
152
.
Po zaprezentowaniu nieznanej do niedawna treści listu z 15 paździer-
nika wrócić wypada do zawieszonej na chwilę kwestii itinerarium bisku-
pa warmińskiego w trakcie jego wyjazdu z Prus. Uwzględniwszy fakt,
iż — jak to wyżej pokazałem — około połowy września hierarcha prze-
bywał jeszcze na Warmii, zaś 11 października do Gdańska dotarł list in-
formujący o wydarzeniach mających miejsce w Kopenhadze, nie może
ulegać najmniejszej wątpliwości, że Heinrich IV Vogelsang opuścił kraj
pruski na statku, bowiem przejazd lądowy z Prus do Kopenhagi w czasie
znacząco krótszym aniżeli jeden miesiąc należy wykluczyć. Jako poten-
cjalne porty, z których mógł rozpocząć podróż morską, w grę wchodzić
mogą w zasadzie trzy: warmińskie Braniewo, górnopruski Elbląg i po-
morski Gdańsk. Każda z tych możliwości ma za sobą konrektne pozy-
tywne przesłanki. Na rzecz Braniewa, a konkretniej Starego Miasta Bra-
niewa, przemawiałby fakt bezpośredniej podległości władczej tego miasta
warmińskiemu ordynariuszowi oraz wynikające z niej intensywne rela-
cje względem tamtejszych elit społecznych. Z kolei za wyborem Elbląga,
a właściwie Starego Miasta Elbląga, mogłyby stać przeanalizowane wcze-
śniej, poświadczone z około połowy września kontakty biskupa z wła-
dzami tego ośrodka. Wreszcie opcja gdańska mogłaby być warunkowana
prawdopodobnymi kontaktami, jakie miał w tym ośrodku osadniczym
(choć nie wiadomo dokładnie w którym z miast gdańskich) dziekan ka-
pituły warmińskiej Bartholomäus Boreschow
153
, którego — jak pamięta-
my — biskup przed swoim wyjazdem z Prus mianował wikariuszem die-
cezji warmińskiej.
im gehabt, sie hetten sich auch hie im lannde anne seine hulffe nicht so lange
endthalttenn”.
152
LMAVB, RS, F 15 – 73, s. 187 (f. 94r) (= edycja: NQ 18, s. 95): „Demnoch bittet
der Orden den von Heilsperg denn egenandten alden leutten und kauffman von
Dantzke wider andtwortten lassen wöllet, und volgen, das sie in her inß landt
in sein bischofftumb brengen mogenn, wir wellen im keinen vordrieß anseinem
leibe thun, auch jemandenn gestattenn zu thun, sondern im anderß nicht thuen
wöllen, dan was unß ein recht wirdt unnderweisen (…)”.
153
W tej kwestii por. literaturę przywołaną w przyp. 109; ponadto również G. Cuny,
op. cit., s. 145 –147.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
183
Z pomocą w uściśleniu tego elementu itinerarium Heinricha IV Vo-
gelsanga przychodzi przywoływana już lidzbarska kronika Martina Oester-
reicha. Mimo XVI-wiecznej metryki zawiera ona w tej kwestii dane, któ-
re pozostają niesprzeczne, a po części nawet kompatybilne z informacjami
z listu z 15 października, co powoduje, że w tym akurat fragmencie jego
narracja wydaje się wiarygodna. Osterreich mianowicie wskazuje, że bi-
skup w przebraniu „biednego kupca” (ein armer kauffman) wszedł na po-
kład jakiegoś statku w Braniewie, na którym popłynął do Gdańska. Stam-
tąd miał udać się dalej, do Lubeki i „do cesarza Zygmunta” (zum kaiser
Sigiszmundo). Owo przebranie warmińskiego hierarchy miało być spowo-
dowane zorganizowaną zawczasu z nakazu Heinricha von Plauen akcją
obsadzenia dróg, która miała na celu uniemożliwienie biskupowi wyjaz-
du z kraju. Te ostatnie działania komtura świeckiego miało wedle lidz-
barskiego kronikarza poprzedzać publiczne ogłoszenie hierarchy „zdrajcą
kraju” (ein verreter desz landes), z powodu kontaktu (ein vernemen), jaki
miał z wrogami Zakonu, w rezultacie którego obszar dominium warmiń-
skiego został oszczędzony od zniszczeń, zaś tereny władztwa zakonnego
spustoszone. W związku z nieudaną próbą usprawiedliwienia się ze stro-
ny biskupa i obrony przed stawianym mu zarzutem, Heinrich von Plauen
miał następnie wypowiedzieć ordynariuszowi niezgodę, tj. ‘fehde’ (abge-
sagt) i grozić mu, jako zdrajcy kraju, śmiercią
154
.
154
Oesterreich XIX, s. 283 – 284: „Nachdem aber der feindt wider ausz dem lande
Preussen in Polen gerückt und sich dortt fürm einfal des konigs ausz Ungern
Sigissmundi weren müsten, hatt Henricus Reusz von Plawen (welcher sich selbst
für einen homeister uffwarff) uff den Ermlendischen bischoffen angefangen zu
wütten und zu toben, mitt uffentlichen ausschreien, sam were er ein verretter
desz landes, sintemal er mitt dem feinde ein vernemen gehabt, dasz er dasz bischt-
humb verschonen und des ordens landt verterben solt. Und ob sich wol der her
bischoff dessen entledigett, so hatts doch bey dem homeister keine stelle funden.
Demnach er im abgesagt mit drewng, in als einem landtsverreter zu todten. Zug
balde darauff mit aller macht ins bischthumb und nam es gantz und gar ein, und
plünder alle bischoffliche schlossere und vorwecke, zwang auch die unterthanen,
dasz sie ihm huldigen müsten. Und damit der her bischoff nicht entkommen
möchte, hatt er im alle strassen verlegen lassen. Aber der her bischoff hat sich
wie ein armer kauffman verkledt und kwam uff einem bott von Braunsberg nach
Dantzig, von dannen ferner nach Lübeck, und dan zum kaiser Sigiszmundo,
welchem er diese grosse gawaldt bitterlichen klagett (…)”. Znaczna część opi-
su zredagowanego przez lidzbarskiego kronikarza zaczerpnięta została przezeń
z narracji Plastwicha, być może za pośrednictwem Grunaua, por. Plastwich (Ch),
s. 83 – 84: „Rege vero et duce Witoldo cum exercitu de Prussia recedentibus,
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
184
Odkładając na chwilę na bok kwestię wiarygodności przekazu Oes ter-
reicha w aspekcie dotyczącym powstania konfliktu między zakonem nie-
mieckim a biskupem warmińskim, trzeba podkreślić adekwatność tej nar-
racji względem rzeczywistości, jeśli chodzi o trasę podróży Heinricha IV
Vogelsanga z Prus do Kopenhagi. Co do przejazdu z Braniewa do Gdań-
ska, jako głównego ośrodka portowego kraju pruskiego, z którego można
było znaleźć statek płynący na zachód, nie ma żadnych powodów, by ne-
gować jego rzeczywiste odbycie się
155
. Trasę tę pokonał biskup niewątpli-
wie w jeden dzień
156
. Również Lubeka, jako przystanek w drodze do Ko-
magister Heinricus de Plawen, noviter electus, omnia castra, oppida ordinis et
dominia infra tempus paucum recuperando totum malum belli exitum retorsit
in ecclesiam Warmiensem, dominum Heinricum episcopum, eo quod partem
dominii ecclesiae illaesam conservasset, capitaliter persequendo, qui omnibus sibi
praeclusis viis habitu dissimilato in navi vix evasit. Recepitque magister omnium
castrorum, oppidorum et totius dominii ecclesiae possessionem, ecclesiae subdi-
tos ad sibi praestandum homagium compellendo, omnia etiam castra et allodia
ecclesiae spoliavit (…)”; Plastwich (D), s. 33: „Rege vero et duce Witoldo cum
exercitu recedentibus, magister Hinricus de Plawen, noviter electus, omnia castra
et dominia sua infra tempus paucum recuperavit, totumque malum belli exitum
in ecclesiam Warmiensem retorsit, episcopum capitaliter persequendo, qui omni-
bus sibi preclusis viis, habitu dissimulato vix evasit”; Grunau I, IX C, cap. II, § 3,
s. 353: „Als die Polen wegk woren, wart hoemeister bruder Heinrich Reus von
Plau komptor auff der Mewa. Diser nam ein das gantze bisthumb von Heilsberg
und suchte den bischof czu töten, und schalt yn vor ein vorreter, wen die Litten
hetten gantz Preussen vorterbt, sein bisthumb ausgenommen”. Odnośnie stro-
ju, w którym warmiński hierarcha miał udać się na statek w Braniewie, dopie-
ro Christoph Hartknoch w 4. ćwierci XVII w. przedstawił skonfabulowaną infor-
mację o rzekomym przebraniu się biskupa w ubiór żebraka, por. Ch. Hartknoch,
Preussische Kirchen-Historia, Franckfurt am Mayn – Leipzig 1686, s. 153: „Aber
dieses hat dem Hohemeister, Heinrich Reusen von Plauen, der gestalt mißfallen,
daß er den Bischoff als einen Verräther verfolget, da auch der Bischoff in einer
Bettlers-Kleidung ihme kaum entkommen”.
155
Odnośnie szlaków handlowych i tras rejsów na Morzu Bałtyckim por. m. in.
H. Weczerka, Verkehrsnetz und Handelsgüter der Hanse, [in:] Hanse in Europa.
Brücke zwischen den Märkten 12 –17. Jahrhundert. Ausstellung des kölnischen
Stadtmuseums, 9. Juni – 9. Septemberg 1973, hrsg. v. G. Albrecht, Köln 1973,
s. 39 – 64, tu: s. 50, 52, 54 oraz mapa na s. 53; oraz M. Gläser, Die Häfen an
der Ostsee, [in:] Die Hanse. Lebenswirklichkeit und Mythos. 2., verbesserte Aufla-
ge des Textbandes zur Hamburger Hanse-Ausstellung von 1989, hrsg. v. J. Bracker,
V. Henn, R. Postel, Lübeck
2
1998, s. 789 – 794; zaś w kwestii sposobów nawigo-
wania i poruszania się po morzu por. U. Schnall, Navigation in hansischer Zeit,
[in:] ibid., s. 775 – 778 (tu też dalsza literatura).
156
Odnośnie prędkości poruszania się statkami eksploatowanymi w XV w. na Bał-
tyku, w tym przede wszystkim kogami, por. N. Ohler, Reisen im Mittelalter, Zü-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
185
penhagi nie budzi żadnych wąpliwości, zaś odcinek między Gdańskiem
a miastem nad Trawą mógł pokonać warmiński ordynariusz w trzy dni,
natomiast kolejny etap z Lubeki do Kopenhagi w następny jeden dzień.
Łącznie więc podróż morska z Braniewa do Kopenhagi trwać mogła naj-
mniej pięć dni, ale tylko przy założeniu, iż w każdym z portów etapowych
biskup nie czynił przynajmniej jednodniowych przerw i w każdym z nich
szybko znajdywał odpowiedni dla swoich celów statek
157
.
Jeżeli teraz przyjąć trzy dni jako minimalny okres, w jakim list od
kupców gdańskich w Kopenhadze był transportowany bezpośrednio do
Gdańska, dokąd dotarł — jak wiadomo — 11 października, to otrzyma-
my dzień 3 października jako terminus ad quem, w którym mógł mieć
miejsce wyjazd biskupa warmińskiego z Braniewa, ale tylko przy zało-
żeniu, że uciekinier nie czynił żadnych dłuższych postojów w kolejnych
portach na swojej drodze, jak również, że od momentu jego zatrzyma-
nia przez gdańszczan do momentu opuszczenia domu biskupa roskildz-
kiego w Kopenhadze upłynął przynajmniej jeden dzień. Przy takich zało-
żeniach jego przybycie do Kopenhagi można byłoby sytuować najpóźniej
na ca 7 października. Jeśliby natomiast hierarcha choćby w Lubece spę-
dził kilka dni, poszukując statku na zachód, jeśliby również zatrzymanie
hierarchy przez kupców gdańskich nie odbyło się od razu po jego dotar-
ciu do Sundu, ale minęłoby wpierw kilka dni, zanim gdańszczanie tego
dokonali, i wreszcie jeśliby także kilka dni przebywał zatrzymany w Ko-
penhadze, zanim opuścił dom biskupa roskildzkiego, to wówczas ową
chronologię wypłynięcia z Braniewa należałoby przesunąć kilka dni do
tyłu i ogólnie sytuować na 3. dekadę września
158
.
Nie ma żadnych przesłanek by powątpiewać w wiarygodność przywo-
łanej wyżej informacji przekazanej przez kantora Johanna Essena w liście
rich – München
4
2004, s. 111; por. też U. Schnall, Die Kogge, [in:] Die Hanse,
s. 762 – 765, tu: s. 763.
157
Por. dane J. Jahnkego, H. Zimmermanna, op. cit., s. 4 (nr 127), dotyczące czasu
transportu listu z Kopenhagi do Gdańska, który wyniósł 8 dni, przy czym należy
przypuszczać, iż pismo nie było wiezione na całej trasie przez posłańców zakon-
nych, a zatem prędkość jego przekazywania na poszczególnych etapach była ob-
niżona względem najszybszej możliwej.
158
Niezależnie od dokładnej faktycznej daty wypłynięcia Heinricha IV Vogelsanga
z Braniewa nie da się utrzymać w tej kwestii opinii Johannesa Voigta oraz idącego
za nim Georga Cuny’ego, iż biskup opuścił Prusy wraz z odwrotem wojska króla
Polski z tego kraju, por. J. Voigt, op. cit., Bd. VII, s. 152; G. Cuny, op. cit., s. 146.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
186
z 10 października Heinrichowi von Plauen odnośnie wyjazdu Heinricha
IV Vogelsanga na dwór papieski. Poświadczeniem tego faktu jest zresztą
wzmianka w liście prokuratora generalnego zakonu niemieckiego Petera
von Wormditt skierowanym z Bolonii (miejsca ówczesnego pobytu Kurii
papieskiej Jana XXIII) w dniu 26 III 1411 r. do wielkiego mistrza Hein-
richa von Plauen. Informuje on w nim zwierzchnika Zakonu, iż na dwór
papieski dotarła wiadomość, iż w sprawę biskupa warmińskiego zaanga-
żował się król Danii Eryk VII (jako król trzech królestw tzw. unii kal-
marskiej Eryk I)
159
. Wzmianka ta wskazuje zarazem, iż biskup warmiń-
ski musiał spędzić najpóźniej po ca 7 października co najmniej kilka dni
w Danii, podczas których zdążył poinformować (być może za pośrednic-
twem biskupa roskildzkiego, do którego domu został przyprowadzony
przez braniewian) krąg dworski Eryka VII o swojej sytuacji. Jednocze-
śnie jest ona mocną przesłanką za pizańską obediencją Heinricha IV Vo-
gelsanga, o czym wspominałem już wcześniej. Przywołana tu informacja
zawiera jeszcze jedną istotną przesłankę, tym razem dotyczącą motywów
opuszczenia Prus przez warmińskiego hierarchę, do czego jeszcze przyj-
dzie nam wrócić.
W zarysowanej tu sytuacji podróż warmińskiego ordynariusza z Bra-
niewa, a następnie z Gdańska przez Lubekę do Kopenhagi jednoznacz-
nie wskazuje albo na plan udania się do Italii drogą morską albo na brak
innej alternatywy co do trasy wyjazdu za Alpy. Zarówno w jednym, jak
i drugim przypadku uderza fakt, iż — wbrew opiniom starszej literatu-
ry — biskup nie skierował się do Italii najkrótszą i dobrze znaną dro-
gą z Prus na południe, która za Toruniem wkraczała na obszar Królestwa
Polskiego, tzn. nie udał się do Polski
160
. Przy tym trzeba brać pod uwa-
159
GStA PK, XX. HA, OBA 1511, k. 1r (= edycja częściowo zregestowana/skrócona:
BGP II 61, s. 125 –129, tu: s. 127 = częściowa edycja: CDW III 680, s. 656 – 658,
tu: s. 656 – 657; tu cytat wg oryginału): „Ouch wart mir gesagt, das der koning
von Denemarke unserm herre dem bobste sulde haben geschreben vor den bi-
schoff vom Brunsperge, also gyng ich czu dem bobste und bat in, ap im sulche
briffe wurden geschriben vor den bisschoff, das her do bey nichts geruchte czu
thun also lange, bis das ich dirfure, ap her ouch in die berichtunge [tj. układ po-
kojowy zawarty w Toruniu 1 II 1411 r. — K. K.] were genomen (…)”.
160
Taką opinię wyraził Hans Koeppen 1960 r. w edycji korespondencji prokurato-
ra generalnego zakonu niemieckiego Petera von Wormditt, por. BGP II, s. 127,
przyp. 12 (gdzie autor sytuował moment opuszczenia Prus przez Heinricha IV
Vogelsanga na koniec września — początek października; jak wykazałem w po-
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
187
gę, iż droga morska z Prus do Italii, aczkolwiek odbywała się na długim
dystansie ca 6500 – 6700 km wokół zachodnich brzegów europejskich,
wcale nie była dłuższa pod względem czasowym od trasy lądowej przez
Europę Środkową i wschodnią część Alp liczącej ca 1800 – 2000 km. Przy
średniej prędkości statków morskich typu koga bądź karawela dochodzą-
cej do 12 –16 km/h podróż morska mogła trwać od 5 do 6 tygodni (wli-
czając w to łączny czas pobytów w portach oraz mniej lub bardziej sprzy-
jające układy baryczne)
161
, podczas gdy znacznie krótsza przestrzennie po-
dróż drogą lądową zajmowała podobny czas ca 6 tygodni
162
. Jeżeli więc
z dwóch tras możliwych do pokonania w podobnej perspektywie czasowej
warmiński hierarcha wybrał drogę morską, to w mojej opinii można ten
fakt uznać za przesłankę co najmniej jego nieufnego nastawienia do kró-
la Polski około połowy września 1410 r. Tak więc postawa biskupa wzglę-
dem polskiego monarchy nie uległa zmianie w stosunku do tej z końca
lipca czy z początków września. Symptomatyczny w tym względzie musi
pozostawać fakt, iż warmiński ordynariusz nie zdecydował się opuścić
Prus wraz z odchodzącym 19 września spod Malborka wojskiem koron-
nym, co uczynił choćby biskup kujawski (włocławski) Jan Kropidło
163
.
Kończąc w tym miejscu rozważania dotyczące możliwej szybkości
przemieszczania się Heinricha IV Vogelsanga, zakładając przy tym, iż po
opisanym w liście z 15 października nagłym opuszczeinu domu biskupa
roskildzkiego w Kopenhadze, co miało miejsce najpóźniej ca 8 paździer-
nika, biskup udał się możliwie szybko w drogę do Italii — zakładając przy
tym jeszcze możliwość spędzenia przez niego kilku dni na staraniach do-
tarcia do duńskiego dworu monarszego, co jak widzieliśmy zakończyło
wyższym wywodzie była to propozycja w zasadzie słuszna, aczkolwiek przez nie-
mieckiego historyka nieuzasadniona).
161
N. Ohler, Reisen im Mittelalter, Zürich – München
4
2004, s. 111; por. też U. Schnall,
Die Kogge, [in:] Die Hanse, s. 762 – 765, tu: s. 763.
162
Wiosną 1411 r. posłaniec od prokuratora generalnego zakonu niemieckiego nio-
sący list do wielkiego mistrza przebył trasę z Bolonii do Malborka (gdzie 1 maja
tegoż roku poświadczony jest dowodnie zwierzchnik Zakonu, por. Codex episto-
laris Vitoldi Magni Ducis Lithuaniae 1376 –1430, p. I, ed. A. Prochaska (Monu-
menta medii aevi historica res gestas Poloniae illustrantia, t. VI; Wydawnictwa
Komisji Historycznej Akademii Umiejętności w Krakowie, Nr. 23), Cracoviae
1882 (repr.: London – New York 1865), nr 477, s. 223 – 224) w okresie między
26 marca a 1 maja, a zatem w 36 dni, por. GStA PK, XX. HA, OBA 1511, k. 1v
(nota kancelaryjna uczyniona w Malborku).
163
Por. K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu, s. 572.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
188
sie powodzeniem, wyjazd na południe mógł nastąpić po ca 10 październi-
ka —, można ostrożnie przyjmować, iż do Kurii papieskiej w Bolonii do-
trzeć mógł on najwcześniej ca 25 – 30 listopada 1410 r. Jak dotychczas nie
są znane żadne bezpośrednie ślady źródłowe pobytu warmińskiego hie-
rarchy na dworze papieskim. Być może jednak należałoby w przyszłości
przeprowadzić odpowiednio ukierunkowaną na ich poszukiwanie kwe-
rendę w zbiorach materiałów nie tylko kurialno-papieskiej proweniencji,
ale i szerzej w innych archiwach italskich.
Omówiony wyżej fakt podjęcia przez Eryka VII interwencji u Jana
XXIII w sprawie Heinricha IV Vogelsanga przynosi ważką przesłankę
w kwestii poszukiwania przyczyn wyjazdu warmińskiego hierarchy z Prus
w 3. dekadzie września 1410 r. Otóż, jeśli ca 8 października lub w nieco
późniejszym czasie biskup podjął starania o nawiązanie kontaktu z duń-
skim dworem monarszym, a następnie król Danii podjął pisemną inter-
wencję na jego rzecz u papieża pizańskiego, to obydwie te okoliczności
wskazują, iż ca 8 października bądź nieco później warmiński ordynariusz,
przebywając w Danii, traktował swoja pozycję w dominium warmińskim
jako zagrożoną. Próba zatrzymania go przez gdańszczan w Kopenhadze
ca 7 października bez wątpienia była wyraźną oznaką co najmniej proble-
matycznej relacji między hierarchą a zakonem niemieckim, bo nie spo-
sób przyjąć, by gdańszczanie podjęli działania wobec biskupa z własnej
inicjatywy.
Problem przyczyn opuszczenia diecezji i kraju pruskiego przez Hein-
richa IV Vogelsanga jest ostatnim zagadnieniem związanym z jego dzia-
łaniami w analizowanym tu okresie pogrunwaldzkim. Przywoływany już
wyżej list Petera von Wormditt z 26 III 1411 r. wskazuje jednoznacznie,
iż przedstawiciele Zakonu ukazywali wyjazd biskupa z jego diecezji jako
działanie „niepotrzebne” (ungenotigt). Jednocześnie jednak artykułowa-
li oni swoje negatywne nastawienie do działań hierarchy w czasie obec-
ności wojsk króla Polskiego w Prusach latem 1410 r. (in desen sachen und
loufen), które ich zdaniem były „o wiele za nadto złe” (alczu obel) dla Za-
konu
164
. Użyłem w tym miejscu liczby mnogiej, bowiem uznaję, iż przy-
wołaną wypowiedź Petera von Wormditt przed Janem XXIII można trak-
164
GStA PK, XX. HA, OBA 1511, k. 1r (= edycja: CDW III 680, s. 657, tu cytat
wg oryginału): „(…) wendt her sich alczu obel in desen sachen und loufen hette
gehalden, und ungenotigt us dem lande gewichen were (…)”.
e
e
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
189
tować jako ówczesne stanowisko również kierownictwa zakonnego, bo-
wiem z tego samego listu prokuratora generalnego wynika, iż przed swoim
wyjazdem z Prus, który miał miejsce (z Malborka) ca 1 XII 1410 r.
165
,
omawiał on sprawę biskupstwa warmińskiego z wielkim mistrzem Hein-
richem von Plauen oraz mistrzem krajowym inflanckim Konradem von
Vietinghoff
166
, podczas której należałoby spodziewać się ustalenia wspól-
nego stanowiska Zakonu w tej kwestii. Z omawianego tu pisma wynika
również, iż strona zakonna przedstawiała działania Zakonu na obszarze
dominium warmińskiego jako następstwo wyjazdu biskupa z kraju pru-
skiego. Działania te polegały na zajęciu przez ludzi Zakonu dóbr kościoła
warmińskiego, przy czym strona zakonna uzasadniała je dążeniem do za-
bezpieczenia ich przed dostaniem się w obce ręce, przez które niewątpli-
wie należałoby w ówczesnych okolicznościach rozumieć wojska króla Pol-
ski — czy to wojsko koronne czy wojsko wielkoksiążęce
167
.
Okoliczności tego przedsięwzięcia, które miało charakter akcji mili-
tarnej, są bezpośrednio oświetlone źródłowo. Już w 2010 r. dokonałem
ich bliższej analizy, stąd nie ma tu potrzeby powtarzania owych ustaleń
dotyczących chronologii wydarzeń. Trzeba tu jednak wyraźnie zaznaczyć,
iż wspomnianego w liście prokuratora generalnego z 26 III 1411 r. za-
jęcia dóbr kościoła warmińskiego nie dokonało zgrupowanie dowodzo-
ne przez pełniącego obowiązki wielkiego marszałka komtura bałgijskie-
go Friedricha grafa von Zollern, które najpóźniej 20 września podjęło
akcję zaczepną, wychodząc z Bałgi, kierując się na południe i dociera-
jąc 24 września w okolice Olsztynka, co oznacza, iż po drodze musiało
ono przejść w kierunku południkowym obszar dominium warmińskiego,
w rezultacie którego to przedsięwzięcia zajęty został prawdopodobnie
zamek olsztyński
168
. Mimo bowiem przejścia przez obszar dominium
165
Por. GStA PK, XX. HA, OBA 1630, k. 1r; OBA 1471 (= regest: BGP II 58,
s. 120); również K. Kwiatkowski, Wybór Henryka von Plauen, s. 649.
166
GStA PK, XX. HA, OBA 1511, k. 1r (= edycja: CDW III 680, s. 657, tu cytat wg
oryginału): „Ouch lieber her homeister, noch deme als ich mit uch und mit dem
meister von Lyfflande von des bischtums wegen czu Heilsperg redete (…)”.
167
GStA PK, XX. HA, OBA 1511, k. 1r (= edycja: CDW III 680, s. 657, tu cytat wg
oryginału): „(…) und das sich der orden des bischtums guter underwunden het-
te, uff das sie nicht in fromde hende quemen”.
168
K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu, s. 586 – 587, 615. Na rzecz tezy
o zajęciu Olsztyna przez zbrojnych Friedricha grafa von Zollern ca 22 – 23 wrze-
śnia dysponujemy tylko przesłankami pośrednimi. Jedną z nich pozostaje fakt, iż
e
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
190
działania Friedricha grafa von Zollern nie były skierowane przeciwko bi-
skupowi warmińskiemu. Zbrojni komtura bałgijskiego nie przebywali na
terenach dominium zbyt długo, bowiem już ca 25 września skierowali się
pod Ostródę, a następnie zapewne także pod Miłomłyn, po czym weszli
na obszar kościelnej Pomezanii
169
.
Zajęcie majątków kościoła warmińskiego odbyło się zatem w rezul-
tacie innej akcji zbrojnej podjętej przez kierownictwo zakonne. Przywo-
ływany już list kantora warmińskiego Johanna Essena datowany z From-
borka 10 X 1410 r. rzuca nieco światła na możliwy przebieg wydarzeń.
W piśmie tym wspomniany kanonik wraz z całą kapitułą dziękują peł-
niącemu obowiązki wielkiego mistrza Heinrichowi von Plauen za przy-
jęcie i „dobrotliwe” (gutlichin) wysłuchanie poselstwa sprawowanego we
własnej osobie przez dziekana Bartholomäusa Boreschowa, kiedy ten był
u niego (bez wątpienia w Malborku)
170
ostatni raz (leczt) przed momen-
tem sporządzania omawianego pisma. Dalsza narracja wskazuje na wyraź-
ne następstwo czasowe opisywanych w niej wypadków. Otóż poselstwo
dziekana kapituły warmińskiej do komtura świeckiego jest wzmianko-
wane jako pierwsze, zaś kolejnym wydarzeniem wymienionym przez
nadawcę jest akcja leśniczego eisenberskiego (żelaznogórskiego) Marti-
na von der Kemnate, który miał zająć dwa dwory/folwarki użytkowa-
ne przez Bartholomäusa Boreschowa i zakazać ich zarządcom wywozić
z nich jakiekolwiek przedmioty, surowce czy produkty. Jeden z użytych
przez nadawcę zaimków wskazujących (hie) sugeruje wyraźnie, iż chodzi-
ło o dwory/folwarki znajdujące się bądź w samym miejscu redagowania
wielkoksiążęca załoga zamku ebląskiego po poddaniu się najpóźniej ca 18 – 20 paź-
dziernika i otrzymaniu wolnego przejścia na Litwę, wybrała drogę na Reszel (por.
ibid., s. 584 – 585), która znacząco oddalała ją od momentu wejścia w niekontro-
lowane przez zbrojnych zakonnych obszary leśne, zamiast skierować się na Olsz-
tyn i Pasym (niem. Bassenheim), w rezultacie czego znacznie szybciej wyszłaby ze
stref kontrolowanych przez ludzi Zakonu, co mimo posiadanego glejtu pozosta-
wać mogło nie bez znaczenia. Biorąc jeszcze pod uwagę i to, iż w tym okresie na
zamku w Morągu mogła nadal znajdować się załoga koronna, trasa w kierunku
na Olsztyn (gdyby i on pozostawał w rękach ludzi króla Polski) jawiłaby się jako
właściwsza.
169
Ibid., s. 587.
170
Odnośnie przebywania Heinricha von Plauen w Malborku tudzież w najbliższej
jego okolicy w okresie od 3. dekady września aż do końca listopada 1410 r., por.
K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu, s. 587 – 588; idem, Wybór Henry-
ka von Plauen, s. 644, 648.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
191
listu, tj. we Fromborku bądź w jego najbliższej okolicy. Trzeba wyraźnie
zaznaczyć, iż działania leśniczego w narracji Johanna Essena skierowa-
ne miały być jedynie przeciwko dobrom kapituły warmińskiej użytko-
wanym przez jej dziekana, aczkolwiek nadawca w końcowej części listu
wyrażał obawę przed dalszymi działaniami urzędnika zakonnego, które
mogły doprowadzić do dalszego uszczerbku całej kapituły. Kolejnym wy-
darzeniem wspomnianym w omawianym liście jest wyznaczenie dziekana
na wikariusza diecezji warmińskiej oraz wyjazd Heinricha IV Vogelsanga
z Prus, co zostało już przeanalizowane.
Najbardziej prawdopodobna chronologia wyjazdu biskupa warmiń-
skiego została już ustalona. A czy można dokładniej wyznaczyć datę wizy-
ty dziekana warmińskiego w Malborku? Okazuje się, że można, a asumpt
ku temu daje zestawienie treści analizowanego przed chwilą listu z usta-
leniami dotyczącymi momentu wyjazdu Heinricha IV Vogelsanga z Prus.
Otóż Johann Essen wskazuje w swoim piśmie Heinrichowi von Plauen,
iż biskup warmiński przekazał dziekanowi zarząd diecezją w sprawach
duchownych, a to oznacza, że Bartholomäus Boreschow jadąc do Mal-
borka, nie miał jeszcze prerogatyw wikariusza diecezji warmińskiej, bo-
wiem w przeciwnym razie nie omieszkałby komturowi świeckiemu na
spotkaniu w Malborku o tym wspomnieć, a tym samym Johann Essen
nie musiałby informować w tej sprawie Heinricha von Plauen dopiero
10 października. Biorąc więc pod uwagę uzasadnioną wyżej chronolo-
gię wyjazdu Heinricha IV Vogelsanga z Prus najpóźniej ca 3 październi-
ka, jak również fakt, iż nadanie wikariuszostwa diecezji winno było odbyć
się w ramach aktu wykonanego osobiście przez biskupa, należy przyjąć, że
poselstwo dziekana warmińskiego w Malborku miało miejsce najpóźniej
ca 30 września
171
, a tym samym wyjazd dziekana z Fromborka do Mal-
borka przynajmniej o dwa dni wcześniej, tj. najpóźniej ca 28 września
172
.
171
Rozumowanie to oparte jest na założeniu, iż audiencja u pełniącego obowiąz-
ki wielkiego mistrza komtura świeckiego odbyła się w dniu x, podróż powrotna
z Malborka do Fromborka trwała dwa dni (x+1, x+2), akt nadania urzędu wika-
riuszowskiego odbył się we Fromborku lub w Braniewie w dniu x+3, zaś biskup
wsiadł na statek w Braniewie w dniu x+4.
172
Ta uściślona datacja zgadza się w ogólności z moimi propozycjami wyrażonymi
w tej kwestii w 2010 r., aczkolwiek nie były one wówczas podbudowane tak so-
lidnymi przesłankami, por. K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu, s. 615.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
192
W tej sytuacji możliwe jest również ustalenie prawdopodonej bez-
względnej chronologii akcji Martina von der Kemnate przeciwko dwo-
rom/folwarkom kapituły warmińskiej. W 2010 r. w zbiorowej monogra-
fii wojny 1409 –1411 r. dysponując skromniejszym zestawem przesłanek
źródłowych, usytuowałem to zbrojne przedsięwzięcie na 1. dekadę paź-
dziernika. W tym momencie w oparciu o nowe informacje źródłowe
i wynikające z nich przesłanki zaproponowana przed ośmioma laty chro-
nologia działań leśniczego eisenberskiego daje się w ogólności utrzymać,
aczkolwiek można ją doprecyzować. Jako że list jednoznaczne wskazu-
je, iż miała ona miejsce między poselstwem Bartholomäusa Boreschowa
do Heinricha von Plauen a wyznaczeniem tego pierwszgo na wikariusza
diecezji warmińskiej, należy ją, a przynajmniej jej początek, lokalizować
czasowo między ca 30 września a 2 października. Myślę, że nie przypad-
kiem to akurat leśniczemu eisenberskiemu powierzono przeprowadzenie
najazdu na dobra kapituły warmińskiej położone w komornictwie from-
borskim. Siedziba tego urzędnika w Eisenbergu (ob. pol. Żelazna Góra)
znajdowała się w odległości 23 km (w linii prostej) na wschód od From-
borka, w dużej bliskości północno-wschodniej granicy dominium war-
mińskiego
173
. Zachowany współczesny przekaz zakonny oraz późniejsze
źródła zawierające przekaz tradycji warmińskiej o tym wrogim ze stro-
ny zakonu niemieckiego przedsięwzięciu wskazują jednoznacznie, iż ak-
cja ta była kontynuowana w innych częściach dominium, a być może na-
wet rozszerzona pod względem zaangażowanych w nią sił militarnych
174
.
Zagadnienie to pozostaje jednak poza marginesem niniejszych rozważań
i wymaga odrębnego potraktowania.
173
Historisch-geographischer Atlas des Preußenlandes, Lieferung 1, Blatt 4.
174
Por. GStA PK, XX. HA, OBA 1373, k. 1; por. także źródła późniejsze: ASP IV
235, s. 354 – 356, tu: s. 355) (25 II 1454 r.): „Es ist auch in vergangenen kurtzen
zeiten gescheen, das noch ist bey menschen gedächtnisz, das die herren des or-
dens einen bischoff von Ermland seel(igen) gedaecht auf die zeit aus dem lande
vertrieben, und nahmen alle lände, städte und schlösser ein, undt beraubten die
häuser, welcherley sie da funden, undt hielten das bischofthumb ein mit grosser
gewalt drey iahre (…)”. Owa tradycja ustna, w przytoczonym źródle wspomnia-
na expressis verbis, zapisana została także przez Johanna Plastwicha, a następnie
przejęta przez Simona Gru naua i Martina Oesterreicha, por. Plastwich (Ch),
s. 83 – 84; Grunau I, IX C, cap. II, § 3, s. 353; Oesterreich XIX, s. 283 – 284; tak-
że F. Fleischer, op. cit., s. 59.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
193
Detaliczna analiza chronologii wydarzeń związanych z osobą Hein-
richa IV Vogelsanga i wynikające z niej ustalenia umożliwiają na zakoń-
czenie niniejszych rozważań powrót do pytania o przyczyny opuszczenia
Prus przez biskupa warmińskiego. Z dotychczasowych wywodów jasno
wynika, że narracja zakonu niemieckiego dotycząca okoliczności wyjaz-
du hierarchy z kraju pruskiego pozostaje całkowicie rozbieżna z tradycją
warmińską, co zresztą nie może dziwić. Przyjrzyjmy się jeszcze na chwi-
lę dotychczasowym opiniom na ten temat obecnym w starszej literaturze.
Jak już to zostało wskazane, Johannes Voigt łączył wyjazd warmiń-
skiego ordynariusza z Prus z odwrotem wojsk króla Polski z tego kraju
175
,
dla której to opinii — jak pokazałem wcześniej — nie ma żadnych pod-
staw. Franz Fleischer sugerował, aczkolwiek tylko pośrednio, iż częścio-
we — jak widzieliśmy — uratowanie przez Heinricha IV Vogelsanga
dominium warmińskiego przed atakiem sił królewskich oraz faktycz-
ny udział hierarchy w doprowadzeniu do rokowań między Aleksan-
drem Witoldem a landmistrzem inflanckim Hermannem Vincke 8 IX
1410 r., miały spotkać się niekorzystną reakcją Heinricha von Plauen, na
którą biskup miał zareagować potajemnym opuszczeniem Prus
176
. Hans
Schmauch nie przedstawił jasnej opinii w tej kwestii, zaznaczając jedy-
nie — za F. Fleischerem — że powody uznania warmińskiego ordyna-
riusza przez Heinricha von Plauen za zdrajcę kraju pozostają dla współ-
czesnych badaczy znieznane
177
. Badacze powojenni, Hans Koeppen oraz
Klaus Neitmann, zajmując ostrożne stanowisko w tej sprawie, wskazy-
wali jedynie na zależność przyczynowo-skutkową między działaniami bi-
skupa warmińskiego w lecie 1410 r. a powstaniem konfliktu między nim
a Heinrichem von Plauen
178
. Tymczasem polscy historycy XX-wieczni
wyrażali równie kategoryczne, co uczeni pruscy w XIX stuleciu, aczkol-
wiek w przeciwieństwie do tych ostatnich „korzystne” dla hierarchy opi-
nie, wedle których biskup uznany przez ówczesne kierownictwo zakonne
za zdrajcę musiał uchodzić z Prus
179
. Trzeba zauważyć, że w dotychczaso-
175
Por. przyp. 86.
176
F. Fleischer, op. cit., s. 57.
177
H. Schmauch, op. cit., s. 472.
178
H. Koeppen, op. cit., s. 514; K. Neitmann, Die Staatsverträge des Deutschen Or-
dens, s. 164, przyp. 50.
179
Por. S. Achremczyk, R. Marchwiński, J. Przeracki, op. cit., s. 51; identyczna opinia
J. Przerackiego, op. cit., s. 49; tak samo również S. Achremczyk, Warmia, s. 267.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
194
wych publikacjach nie uchwycono dynamiki interakcji mających miej-
sce w 3. dekadzie września 1410 r. między Heinrichem IV Vogelsangiem
a kierownictwem zakonnym z Heinrichem von Plauen na czele.
Pojawia się więc zasadnicze pytanie, czy wyjazd warmińskiego ordy-
nariusza z Prus mógł być przyczyną wyraźnego wystąpienia Heinricha
von Plauen przeciwko niemu, czy też na odwrót — opuszczenie kraju
przez biskupa było reakcją na wyraźnie wrogie działania pełniącego obo-
wiązki wielkiego mistrza komtura świeckiego. Jeśli uwzględnić przebieg
konfliktu zwierzchnika Zakonu z Bartolomäusem Boreschowem, który
wobec oskarżeń o bliskie współdziałanie ze stroną królewską pod oblega-
nym w lecie 1410 r. Malborkiem nie został jesienią tegoż roku przez lu-
dzi Zakonu pochwycony, a w marcu 1411 r. w Elblągu miał możliwość
nie tylko publicznego oczyszczenia się przed wielkim mistrzem ze stawia-
nych mu zarzutów
180
, ale nawet skierowania prośby do zwierzchnika Za-
konu o potwierdzenie nadań uczynionych na jego rzecz przez polskiego
monarchę
181
, po czym wyjechał z Prus dopiero na początku 1412 r.
182
, to
mogłoby się wydawać, że dość nagłe i w dodatku potajemne opuszcze-
nie kraju pruskiego przez Heinricha IV Vogelsanga mogło być przyczyną
wystąpienia Heinricha von Plauen przeciwko niemu. Tak też przyjmował
w 1919 r. Georg Cuny, który wyraził opinię, iż biskup warmiński w związ-
ku ze swoimi działaniami z okresu obecności w Prusach wojsk króla Pol-
ski podejmowanymi na korzyść tegoż władcy, musiał oczekiwać wystąpie-
nia przeciwko sobie Heinricha von Plauen, stąd wyjazd z kraju pruskiego
miał być dla niego swoistym uchronieniem się przed tym
183
. W stwier-
180
GStA PK, XX. HA, OBA 1559 (= edycja: G. Cuny, op. cit., Beilage 1, s. 158 –160,
tu: s. 159); por. też G. Cuny, op. cit., s. 147. W tym miejscu muszę zauważyć, iż
w 2010 r. błędnie podawałem (za edycją regestów Ericha Joachima i Walthera Hu-
batscha z 1948 r., por. Regesta historico-diplomatica Ordinis S. Mariae Theutonico-
rum 1198 –1525, Pars I: Index Tabularii Ordinis S. Mariae Theutonicorum / Regesten
zum Ordensbriefarchiv, bearb. unter Mitwirkung zahlreicher Anderer v. E. Joachim,
hrsg. v. W. Hubatsch, vol. 1 (1198 –1454), Göttingen 1948, Nr. 1559, s. 92) data-
cję tego źródła na 8 IX 1411 r. (błędnie również ostatnio R. Krajniak, Prałaci i ka-
nonicy, s. 199 i przyp. 1127), podczas gdy faktycznie pochodzi ono z 8 IX 1413 r.,
por. G. Cuny, op. cit., s. 149, 150 i przyp. 1 na tejże; s. 151, 158.
181
GStA PK, XX. HA, OBA 1559 (= edycja: G. Cuny, op. cit., Beilage 1, s. 159);
por. też G. Cuny, op. cit., s. 147.
182
GStA PK, XX. HA, OBA 1559 (= edycja: G. Cuny, op. cit., Beilage 1, s. 159 –160);
por. też F. Fleischer, op. cit., s. 85; G. Cuny, op. cit., s. 148.
183
G. Cuny, op. cit., s. 145 –146, 147 –148.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie…
195
dzeniu tym zawarte było zarazem aprioryczne przyjęcie, iż warmiński
ordynariusz faktycznie pojmował swoje działania z lata 1410 r. jako nie-
korzystne dla Zakonu, tymczasem zaś widzieliśmy wyżej, że aktywności
biskupa w 1. dekadzie września nie sposób traktować jako działań skie-
rowanych przeciwko Zakonowi, a na rzecz króla Polski. Podobnie wypa-
da — jak widzieliśmy — interpretować większość działań Heinricha IV
Vogelsanga, jakie przedsięwziął w 2. połowie lipca tegoż roku. Z drugiej
strony sprawa Bartholomäusa Boreschowa wskazuje wyraźnie, że Hein-
rich von Plauen nie musiał działać względem biskupa afektywnie.
W mojej opinii przeanalizowane poświadczenia oraz poszlaki źródło-
we i dające się na ich podstawie ustalić rzeczywiste oraz możliwe następ-
stwa wydarzeń, a tym samym również występujące między nimi praw-
dopodobne ciągi przyczynowo-skutkowe przeczą obu takim wyrazistym
i wyostrzonym interpretacjom. Ani „niewinny” Heinrich IV Vogelsang
nie opuszczał Prus, szukając schronienia przed nieuzasadnioną „zemstą” ze
strony Heinricha von Plauen, ani też „winny” biskup nie uciekał z owego
kraju jako faktyczny „zdrajca”. Dostępny materiał źródłowy każe wnio-
skować, że inicjatywa skonfrontowania opinii na temat działań Heinricha
IV Vogelsanga w lecie 1410 r. wyszła od Heinricha von Plauen niedłu-
go po zakończeniu oblężenia zamku malborskiego przez wojska królew-
skie, tj. w ciągu kilku dni po 19 września. Nie można wykluczać, iż pierw-
sze działania pełniącego obowiązki wielkiego mistrza komtura świeckie-
go wobec biskupa warmińskiego szły w kierunku wyjaśnienia motywów
działań hierarchy w czasie obecności w kraju pruskim wojsk królewskich.
Hołd poddaństwa złożony polskiemu monarsze 27 lipca oraz działania
mediacyjne z 7 – 8 września dawały wystarczająco dużo powodów do ta-
kiego działania ze strony Heinricha von Plauen, tj. weryfikacji postawy
i działań biskupa. Z punktu widzenia kierownictwa Zakonu — korpo-
racji sprawującej do połowy lipca przez nikogo nie podważaną przewod-
nią funkcję władczą w kraju pruskim, było to działanie idące w kierunku
stopniowego odbudowywania swojej wcześniejszej pozycji, władzy oraz
wpływu
184
. Z uwagi na to, iż wyjazd Heinricha IV Vogelsanga z Prus miał
184
Mechanizm i okoliczności tych działań, których podstawą były sukcesy mili-
tarne wojsk zakonnych w okresie od 3. dekady września do 1. dekady grudnia
1410 r., ukazałem w 2010 r., por. K. Kwiatkowski, Kontrakcja militarna Zakonu,
s. 572 – 615; idem, Napływ kolejnych zgrupowań wojsk posiłkowych, s. 616 – 636;
idem, Wybór Henryka von Plauen, s. 637 – 656.
w w w . t n t . t o r u n . p l
Krzysztof Kwiatkowski
196
miejsce w bezpośrednim niemal następstwie względem poselstwa Bartho-
lomäusa Boreschowa u Heinricha von Plauen, wypada przypuszczać, iż
było ono jednym z działań mających na celu rozwiązanie owej proble-
matycznej w ocenie tego ostatniego kwestii. Poselstwo owo najprawdo-
podobniej musiało nie przynieść skutków spodziewanych ze strony war-
mińskiego ordynariusza, a nawet wręcz odwrotnie, mogło doprowadzić
do zmiany nastawienia komtura świeckiego względem hierarchy z wycze-
kującego i badawczego, a być może częściowo nieufnego, na wyraźnie już
niechętne i nieprzyjazne, a w końcu otwarcie wrogie. Okoliczności i dy-
namika tej intensywnie rozgrywającej się interakcji pozostają poza pro-
giem poznawczym badacza. Nie ulega jednak wątpliwości, iż Heinrich IV
Vogelsang między ca 20 a najpóźniej ca 2 października w stosunkowo
krótkim czasie stracił przekonanie co do możliwości korzystnego dla sie-
bie zaaranżowania swojej pozycji władczej w obrębie odbudowywanego
jesienią 1410 r. na nowo pod egidą zakonu niemieckiego ‘zrzeszenia kraju
pruskiego’
185
. Ostateczną odpowiedzią na gwałtownie zaogniające się re-
lacje z kierownictwem zakonnym, a być może nawet reakcją na możliwe
wypowiedzenie mu przez Heinricha von Plauen niezgody (‘fehde’) było
opuszczenie kraju pruskiego z zamiarem udania się do Kurii papieskiej,
by tam u bezpośredniego zwierzchnika — i swojego i zakonu niemieckie-
go — szukać naprawy wzajemnych relacji. Dla strony zakonnej wyjazd
Heinricha IV Vogelsanga z Prus stał się w zrozumiały sposób elementem
utwierdzającym ją w przekonaniu o niekorzystnych dla Zakonu działa-
niach hierarchy w lecie 1410 r., a w rezultacie spowodował dalsze, wrogie,
w tym także militarne, działania względem pozostawionego przez biskupa
władztwa duchownego i całego kościoła warmińskiego. W analizowanym
w niniejszym artykule przypadku mamy zatem do czynienia najprawdo-
podobniej z zespołem interakcji międzyludzkich dwóch stron, w obrę-
bie których brak pewnych i pełnych informacji, nieufność będąca wyni-
kiem nadzwyczajnych, a zarazem niedawnych negatywnych doświadczeń
obu stron, oraz rodzące się w oparciu o nią podejrzenia, przeradzają się
w szybkim tempie w samonapędzający się układ prowadzący do pojawie-
nia się otwartej wrogości i konfliktu.
185
Por. przyp. 108.
Collegarum et Discipulorum Gratitudo
•
Studia ofiarowane
prof. Andrzejowi Radzimińskiemu
z okazji 60. urodzin
pod redakcją
Radosława Biskupa
i Krzysztofa Kwiatkowskiego
(nadbitka)
Toruń 2018
Recenzenci:
Sławomir Jóźwiak
Krzysztof Kopiński
Projekt okładki:
Tomasz Jaroszewski
Fotografia na str. 2:
Andrzej Romański
Skład i łamanie:
Max Szot
© Copyright by Towarzystwo Naukowe w Toruniu
Toruń 2018
ISBN 978-83-65127-40-2
Wyd. 1. Ark. wyd. 15,20
Druk i oprawa:
Drukarnia Wydawnictwa Naukowego
Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
ul. Gagarina 5, 87–100 Toruń
w w w . t n t . t o r u n . p l
Spis treści
Wprowadzenie
7
Bibliografia publikacji prof. Andrzeja Radzimińskiego
za lata 1985 – 2017
(zestawił Ireneusz Czarciński)
13
I. Kościół w średniowieczu:
duchowieństwo — prawo kanoniczne — piśmienność
Radosław Biskup
Monumenta Ecclesie Sambiensis. O zawartości i funkcjach
nowożytnego kopiarza średniowiecznych dokumentów
biskupów sambijskich i ich kapituły (OF 117)
39
Marta Czyżak
Duodecim articuli fidei. Duodecim apostoli — rękopis
z Historia scholastica i Speculum Theologiae Biblioteki
Uniwersyteckiej w Toruniu a działalność fundacyjna
księcia Lutera z Brunszwiku
73
Radosław Krajniak
Między Prusami, Italią i Śląskiem. Kariera
Andreasa Schonawa (ok. 1390 – 26 VII 1444)
95
Krzysztof Kwiatkowski
Biskup warmiński Heinrich IV Vogelsang po bitwie
pod Grunwaldem / Tannenbergiem / Žalgirisem,
w lecie i na jesieni 1410 roku: regionalny władca duchowny
wobec kryzysu systemu władztwa krajowego
123
Marcin Sumowski
Wzorzec duchownego w średniowiecznej
instrukcji wizytacyjnej Inquisitorium clericorum
z diecezji sambijskiej
197
w w w . t n t . t o r u n . p l
Spis treści
6
Leszek Zygner
W kręgu płockich kanonistów późnego średniowiecza
(Jakub z Kurdwanowa — Mikołaj z Mirzyńca —
Dziersław z Karnic)
215
II. Dzieje najnowsze
Elżbieta Alabrudzińska
Dyplomacja polska wobec Niemiec w latach 1926 –1932
239
Jordan Siemianowski
Det Bergenske Dampskibsselskab jako przykład
przedsiębiorstwa prowadzącego transport komplementarny
w portach polskiego obszaru celnego
w latach 1921–1937
251