Palikot: to Nowak uratował Schetynę przed Tuskiem
środa, 16 marzec 2011 11 minut temu Źródło: Onet.pl
Janusz Palikot, fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
- Tusk chce wykończyć Schetynę, a Schetyna Tuska. Był już przygotowywany wniosek o usunięcie
Schetyny z PO, ale w ostatniej chwili, w wyniku rozmowy Sławomira Nowaka z Tuskiem,
wstrzymano się z wyrzuceniem Schetyny z Platformy. To spółdzielnia Grabarczyka, za zgodą Tuska,
przygotowała wniosek o usunięcie Schetyny za szkodzenie partii i koalicji PO-PSL. Schetyna nie
będzie przez kolejną kadencję marszałkiem Sejmu, tylko szeregowym posłem. Zresztą zobaczymy
czy posłem PO. Nowym marszałkiem Sejmu może być Cezary Grabarczyk – powiedział w pierwszej
części rozmowy dla Onet.pl Janusz Palikot. Były poseł PO w ostrych słowach skrytykował Donalda
Tuska za artykuł dla "Gazety Wyborczej". - Takich kłamstw pod jakimi Tusk podpisał się w
"Gazecie" nawet Kaczyński nie byłby w stanie urodzić, a uchodzi on w Polsce za największego
Pinokia. Tusk przebił Kaczyńskiego i jest Pinokiem z jeszcze dłuższym nosem. Jeden Palikot zrobił
to, czym rząd chwali się na stronach rady ministrów. Tusk ukradł moje pomysły i przedstawił je w
"Gazecie Wyborczej" jako swoje. Uruchomię specjalny portal internetowy, na którym obnażę
wszystkie oszustwa Donalda Tuska z artykułu dla "Gazety Wyborczej". Krok po kroku obnażę,
naświetlę i wytłumaczę cały blef premiera - mówi Palikot.
Jacek Nizinkiewicz: Wycofał się pan z polityki i wrócił do biznesu?
Janusz Palikot: Zawsze lubiłem pańskie poczucie humoru. Jestem najbardziej zapracowanym
politykiem w tym kraju i jedynym, który naprawdę coś robi. Objeżdżam całą Polskę wzdłuż i
wszerz. Pozakładałem struktury w 300 miastach, przygotowuję w stolicach okręgów wyborczych
wybory w partii i w dalszym ciągu buduję strukturę Ruchu Poparcia Palikota przed wyborami
parlamentarnymi. Spotykam się ciągle z ludźmi, rozmawiam z nimi, prowadzę call-center,
przygotowuję kolejne akcje bilboardowe, a wkrótce ruszam z dużą ofensywą programową. Na
moim tle Kaczyński z Tuskiem, pojawiający się w mediach z jakimiś głupotami, wypadają bardzo
blado.
Jakimi głupotami? Prezes Jarosław Kaczyński zwiera szeregi przed wyborami i
wypowiada się na większość najważniejszych tematów, premier Donald Tusk napisał dla
"Gazety Wyborczej" duży artykuł, w którym rozlicza swoje rządy, szef SLD Grzegorz
Napieralski jak zawsze jest aktywny medialnie, tylko pana nie widać. Co z tym
Palikotem?
Niech mnie pan znowu nie rozśmiesza z tym tekstem - picem Tuska, który mu napisano. Takich
kłamstw pod jakimi Tusk podpisał się w "Gazecie Wyborczej" nawet Kaczyński nie byłby w stanie
urodzić, a uchodzi on w Polsce za największego Pinokia. Tusk przebił Kaczyńskiego i jest Pinokiem z
jeszcze dłuższym nosem.
1
Premier czarno na białym wymienił sukcesy i porażki własnego rządu - chociaż tych
drugich akurat w tekście jak na lekarstwo - a pan się złośliwie czepia.
Z około 182 zobowiązań, które Tusk wymienił w swoim expose 3,5 roku temu, rozliczył się z tylko z
siedemdziesięciu. Z tych siedemdziesięciu, pięćdziesiąt kilka to projekty komisji Przyjazne Państwo.
Jedyny projekt, który nie jest z komisji "Przyjazne Państwo", jeśli chodzi o gospodarkę, to "jedno
okienko" Adama Szejnfelda, które okazało się największym bublem ostatnich 3,5 roku. Pozostałe
osiągnięcia to są kuriozalne rzeczy. Poza budową Orlików i stadionów nic w tym tekście nie ma.
Rząd chwali się utrzymaniem kontyngentu w liczbie 2,5 tys. i to ma być powód do chwały? Polscy
żołnierze wciąż stacjonują w Afganistanie, a Polska nie ma z tego żadnych profitów. Uzawodowienie
armii też nie przebiega tak jak by chciano. Uruchomię specjalny portal internetowy, na którym
obnażę wszystkie oszustwa Donalda Tuska z artykułu dla "Gazety Wyborczej". Krok po kroku
obnażę, naświetlę i wytłumaczę cały blef premiera.
Nazywa pan Donalda Tuska oszustem?
Tak, bo Tusk nie przypominając, że większość tych projektów, to są projekty komisji "Przyjazne
Państwo", zachowuje się jak oszust i manipulator. Ponadto Tusk bardzo inteligentnie wskazał, że 70
projektów jest już załatwionych, a prawda jest taka, że wiele z nich jest w trakcie załatwiania.
Gdyby wziąć te projekty, które Tusk naprawdę doprowadził do końca, to byłyby to prawie wyłącznie
projekty komisji "Przyjazne Państwo", której przewodniczyłem, a cała reszta która jest również z
komisji jest ciągle załatwiana. A co z ponad 110 zobowiązaniami Tuska z expose, o których nie
wspomina w artykule? Co z reformą służby zdrowia? Co z wprowadzeniem do strefy euro w 2011 r.,
przez co jesteśmy w Unii Europejskiej w kręgu państw słabszej prędkości – bo w UE są państwa
dwóch prędkości, tych które mają euro i tych, które euro jeszcze nie przyjęły. Przecież to jest
największe fiasko Donalda Tuska, bo niewprowadzanie euro odbija się negatywnie w polskiej
polityce gospodarczej. A co z reformą KRUS? I tak mogę długo wymieniać.
Nie może pan odmówić Tuskowi przeprowadzenia Polski przez kryzys gospodarczy…
Co to było za przeprowadzenie przez kryzys, skoro wpompowaliśmy europejskie zewnętrzne
pieniądze w gospodarkę, które nakręciły koniunkturę w gospodarce. Oczywiście, że gdyby
premierem był Jarosław Kaczyński, to pewnie i to by się nie udało, ale to nie jest osiągnięcie Tuska.
Premier pisze, że Polska jest jednym wielkim placem budowy, czemu pan chyba nie
zaprzeczy?
Tempo budowy dróg i autostrad zostało zwolnione. Nie przeprowadzono poważnej reformy
emerytalnej. To, co Tusk robi z OFE, to antyreforma. Tusk zadłuży nas jak Gierek. Część opinii
publicznej daje się nabrać na słowa o poważnej reformie, kiedy to jest gaszenie pożaru. Zabiera się
ludziom konkretne pieniądze zamieniając je na gwarancje na papierze po to, żeby załatać dziurę w
budżecie. Kolejne pokolenia będą płacić za błędy tego rządu. A co z ubezpieczeniami zdrowotnymi?
Przecież rząd Tuska chce prywatyzacji służby zdrowia wprowadzając prywatne ubezpieczenia
zdrowotne jako dodatkowe, które będą gwarantem tego, że ktokolwiek z pacjentów dostanie
świadczenia.
Zgadza się pan z wcześniejszymi stwierdzeniami PiS, że PO chce prywatyzacji służby
zdrowia?
Nie zgadzam się z PiS, bo im chodziło o coś innego – o prywatyzację szpitali. PiS robił szopkę w
sprawie prywatyzacji służby zdrowia. Nie mówię o prywatyzacji szpitali, bo to nie prowadzi do
prywatyzacji. Szpital może być prywatny, samorządowy lub publiczny, ale ważne jest czy
świadczenie wynika z gwarancji ze składki zdrowotnej z pensji każdego z nas w ramach solidarności
do leczenia wszystkich obywateli, czy trzeba sobie jeszcze dokupić, żeby te podstawowe
świadczenia dostać. To, co Tusk wprowadził, co wejdzie w życie 1 stycznia 2012 r., to dodatkowe
prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Na czym to ma polegać? Na tym, żeby ominąć kolejkę i nie
płacić łapówki, bo w NFZ będzie się dokupowało dodatkowe ubezpieczenie. Ci, którzy będą mieli
pieniądze i będą płacić, dostaną zabiegi bez kolejki, a cała reszta społeczeństwa, której nie będzie
stać na dodatkowe ubezpieczenia będzie albo musiała stać w kolejkach, albo będzie umierać. Tusk
dąży do prywatyzacji służby zdrowia, do zlikwidowania gwarancji wypłacania emerytur i
radykalnego ograniczenia tempa budowy dróg i autostrad.
2
Ale nie widzi pan, że buduje się w Polsce autostrady i modernizuje drogi?
Autostrady są budowane, ale co z drogami ekspresowymi? Choćby Rzeszów, Lublin, Augustów,
Białystok, czyli tzw. 19 - nie jest budowana. Warszawa, Łomża, Suwałki – nie jest budowana. Poza
kawałkami dróg, nie są budowane te najdłuższe odcinki dróg szybkiego ruchu. Warszawa -
Wrocław, Wrocław – Poznań , to są tylko kontrakty, a cała reszta została zamrożona. Mówi się o
autostradach, a pod to podkłada się cały program na 3200 km, z czego mamy dzisiaj 2000 km. To
kolejny sprytny zabieg marketingowy Tuska. A co z wycofaniem wojsk z Afganistanu?
Polska jest w NATO i nie możemy się od razu wycofać.
…co z ograniczeniem biurokracji, która wzrosła za rządów Tuska?
Premier przyznaje, że biurokracja jest porażką jego rządu.
Przyznaje się, bo to też jest zabieg marketingowy mający na celu uwiarygodnienie, że w
pozostałych sprawach w których mówił, że jest dobrze, to jest dobrze. Jak się przyjrzeć obietnicom
Tuska, to on mówi tylko o siedemdziesięciu i to o tych o mniejszym znaczeniu, z czego połowa jest
w trakcie załatwiania, a w ogóle większość z nich jest z komisji "Przyjazne Państwo". Gdzie jest
rząd? Jeden Palikot zrobił to, czym rząd chwali się na stronach rady ministrów. Tusk ukradł moje
pomysły i przedstawił je w "Gazecie Wyborczej" jako swoje. Na specjalnym portalu ustawa po
ustawie pokażę, co jest dziełem mojej komisji, a co jest dziełem rządu i okaże się, że Tusk załatwił
tylko kilka spraw. Bilans rządu PO jest tragiczny.
Ale sam pan wcześniej wielokrotnie wspominał, że komisja "Przyjazne Państwo" była
pańską porażką i nie udało się osiągnąć zamierzonych celów.
Wielokrotnie przed opinią protestowałem. Komisja, na czele której stałem, przygotowała sto
kilkadziesiąt projektów zmian, z czego ok. 60 weszło w życie, a cała reszta nie weszła ponieważ
Donald Tusk je zablokował. Do tej pory oświadczeniami i zaświadczeniami zajmują się podkomisje.
Kilka projektów wycofano, a większość Tusk z politycznych powodów nie wprowadził. Gdyby nie
dokonania komisji Przyjazne Państwo, to ten rząd nie miałby się czym pochwalić. W jednym ma
pan rację, a mianowicie, że obywatele nie mają poczucia przełomu w walce z biurokracją. Gdyby
weszło 100 projektów komisji "Przyjazne Państwo", to mielibyśmy poczucie wygranej z biurokracją.
Ruch Poparcia Palikota przygotował trzy ważne postulaty: zasadę milczącej zgody - czyli jeśli urząd
nie rozpatrzył czegoś w 60 dni, to jest to rozpatrzone pozytywnie, zasada jawności wszystkich
dokumentów - czyli bez względu na interes w sprawie każdy ma prawo żądać jawności np. komisji
przetargowej czy karty kredytowej ministra w dowolnej sprawie , oraz oświadczeń zamiast
zaświadczeń - czym rząd się wciąż zajmuje. Jeśli zdobędziemy władzę lub wejdziemy w koalicję, to
te projekty, których Donald Tusk nie potrafił uchwalić, uchwalimy w pierwszej kolejności.
Może podrzuci pan te pomysły swojemu następcy w komisji Przyjazne Państwo -
Adamowi Szejnfeldowi, dzięki czemu wejdą w życie jeszcze w tej kadencji?
Szejnfeld, człowiek który jest autorem bubla pt. "jedno okienko", nie jest w stanie zrobić
czegokolwiek. Jest tajemnicą poliszynela, że Adam Szejnfeld przez 2,5 roku nie zrobił niczego z
"pakietu deregulacyjnego". Ani jednej ustawy poza "jednym okienkiem". Wrażenie ludzi, którzy
chodzą teraz na posiedzenie komisji "Przyjazne Państwo" jest takie, że Szejnfeld na niczym się nie
zna i boi się własnego cienia, a wszystkie projekty ciągnie miesiącami. A sam Tusk przejdzie do
historii jako klasyk kłamstwa politycznego.
Chyba pan przesadza.
Nie, proszę sobie przypomnieć ostatnie kilka wydarzeń. Rozpoczyna się dyskusja o OFE, rząd
przyjmuje założenia, jest dyskusja w rządzie, a tu nagle przeciek o ułaskawieniu wspólnika
Dubienieckiego i informacja o dwukrotnym pochówku Lecha Kaczyńskiego. Opinia publiczna jest
całkowicie odciągana od istotnych spraw, w tym przypadku od OFE. Podobnie było, kiedy
przygotowywałem swój pierwszy kongres w Warszawie. Wówczas rząd tego samego dnia zamykał
sklepy z dopalaczami. Rząd przykrywa swoje wpadki i unika debaty na najważniejsze tematy. Tusk
jest bezczelny głosząc tezę, że zajmuje się ważnymi sprawami, ale nie może się z nimi przebić do
mediów. Jest dokładnie odwrotnie. Rząd niczego nie robi i znakomicie udaje, że coś robi - to jest
prawdziwa teza. Pamiętamy te socjotechniczne manipulacje i bilboardy Tuska z hasłem "nie róbmy
3
polityki, budujemy autostrady", a miesiąc później rząd ogłosił, że zmniejsza tempo budowy dróg,
bo nie ma pieniędzy. Rząd PO to rząd manipulacji. Nawet Ziobry i Kaczyńskiego nie byłoby stać na
takie socjotechniczne sztuczki. Mam nadzieję, że ludzie mają już dosyć i Tuska i Kaczyńskiego, a
ten kabaret się skończy.
A pan też zamierza - podobnie jak Donald Tusk - napisać duży tekst do "Gazety
Wyborczej"?
Tak, jeśli tylko "Gazeta" zechce go opublikować, ale wcześniej otworzę portal "kłamstwa Donalda
Tuska" i to będzie największy rodzaj polemiki z tekstem premiera.
Pan atakuje premiera i jego partię, ale sondaże pokazują, że PO odzyskuje poparcie.
Sondaże, to dmuchane lale. Sondażownie skompromitowały się już wiele razy.
Ale wydaje się, że PO nabiera wiatru w żagle. Minął konflikt Tuska ze Schetyną…
Tusk chce wykończyć Schetynę, a Schetyna Tuska. To tylko cisza przed burzą. Na środowym
posiedzeniu zarządu, około dwa tygodnie temu, był przygotowywany wniosek o usunięcie Schetyny
z PO. Jednak w ostatniej chwili, w wyniku rozmowy Sławomira Nowaka z Tuskiem, wstrzymano się
z wyrzuceniem Schetyny z PO.
Schetyna miał być wyrzucony z PO?
Tak, ale Nowak w ostatniej chwili uratował Schetynę przed Tuskiem. Wiem, że prezydent
Komorowski rozpostarł nad Schetyną parasol ochronny, ale nie wiem, czy Nowak rozmawiał w
imieniu prezydenta, czy tylko w swoim, ale przekonał Tuska, żeby nie usuwać marszałka Sejmu z
PO. Wiem z pewnych źródeł, że zarząd w większości był za usunięciem Schetyny z PO. To bardzo
strzeżona tajemnica Platformy.
Nie ma pana w już w PO. Skąd pan ma takie informacje?
To pewna informacja, którą mam od dwóch członków zarządu, przekazana przez osobę trzecią.
Tusk i Schetyna udają przed opinią publiczną, że wszystko jest dobrze, ale do października
wszystko się rozstrzygnie. Pewne jest, że Schetyna nie będzie przez kolejną kadencję marszałkiem
Sejmu, tylko szeregowym posłem. Zobaczymy czy posłem PO.
Kto przygotował wniosek o usuniecie Schetyny?
Spółdzielnia Grabarczyka, za zgodą Tuska, przygotowała wniosek o usunięcie Schetyny za
szkodzenie partii i koalicji PO-PSL.
A kto może być nowym marszałkiem Sejmu?
Cezary Grabarczyk, a może Bogdan Zdrojewski. Chyba, że PO uzyska słaby wynik w wyborach, to
wtedy Schetyna spróbuje zniszczyć Tuska.
(Pog)
4