J
ERZY
B
RALCZYK
Strategie w je˛zyku
propagandy politycznej
(o polskiej propagandzie
partyjnopan´stwowej
w latach 1982-88)
W latach siedemdziesia˛tych mało było wa˛tpliwos´ci co do istnienia jednego, bardzo kon-
sekwentnie stosowanego w wysta˛pieniach polityków i w s´rodkach masowego przekazu,
modelu propagandy je˛zykowej, co stwarzało dla badacza sytuacje˛ co najmniej poz˙a˛dana˛.
Wzgle˛dnie stabilny układ, który miał zreszta˛ takz˙e przez te˛ włas´nie stabilnos´c´ je˛zyka
odzwierciedlac´ stabilnos´c´ systemu, był jedna˛ z głównych cech tego modelu. Spójny obraz
rzeczywistos´ci, który jako propagandowa kreacja miał charakter alternatywny wobec
obrazu uzyskiwanego bez pos´rednictwa mediów pan´stwowych, silniej odwoływał sie˛ do
koherencyjnej niz˙ do korespodencyjnej teorii prawdy, był raczej mało zalez˙ny od sytuacji
nieradykalnych przemian, był mało reaktywny.
Z pocza˛tkiem lat osiemdziesia˛tych i ta sytuacja uległa zmianie. Przyjmijmy dla tych
rozwaz˙an´ wymagaja˛ca˛ co prawda udowodnienia, ale wysoce prawdopodobna˛ teze˛, z˙e
w interesuja˛cych nas tu latach od wprowadzenia stanu wojennego do obrad okra˛głego stołu
propaganda pan´stwowa jawi sie˛ odbiorcy jako wypływaja˛ca nadal z jednego centrum
decyzyjnego, a wie˛c, z˙e w s´wiadomos´ci przecie˛tnego odbiorcy ma on do czynienia z jed-
nym nadawca˛ oficjalnych tekstów o silniej czy słabiej zaznaczonej funkcji propagandowej
(pan´stwowej, partyjnej). Czy ma jednak do czynienia z jednym je˛zykiem? Na to pytanie
trzeba odpowiedziec´ raczej negatywnie. W porównaniu z jednolitos´cia˛ je˛zyka lat siedem-
dziesia˛tych, teraz wyste˛puje znaczne zróz˙nicowanie. Gdyby przyjmowac´ załoz˙enie istnie-
nia jednego nadawcy, moz˙na by uznac´, z˙e pojawiaja˛ sie˛ tu próby róz˙nego dojs´cia do nie
do kon´ca (a byc´ moz˙e w ogóle nie-) rozpoznanego odbiorcy, za pomoca˛ róz˙nych, cze˛sto
zmieniaja˛cych sie˛ wyborów je˛zykowych. Jest to rzecz jasna naturalne naste˛pstwo us´wia-
domienia sobie negatywnych skutków działania poprzedniego modelu propagandy je˛zy-
kowej i s´wiadomos´ci jeszcze bardziej negatywnych skutków działania jednolitego modelu
w zmienionej rzeczywistos´ci.
Opis uz˙ywanych w propagandzie s´rodków je˛zykowych słuz˙yc´ moz˙e przede wszystkim
interpretowaniu postaw centrów decyzyjnych (czy centrum decyzyjnego), czyli władzy,
której jednym z podstawowych przywilejów jest przywilej mówienia do społeczen´stwa,
mówienia, które instytucjonalizuje sie˛ głównie przez s´rodki masowego przekazu. Ws´ród
wielu zakładanych efektów takiego „mówienia władzy”, kaz˙dej zreszta˛ władzy, wymienic´
moz˙na: usprawiedliwienie istnienia, które moz˙e byc´ okres´lone jako legitymizacja; wywo-
łanie akceptacji dla swoich działan´; utrzymanie kontaktu, które moz˙e miec´ postac´ działan´
uzurpacyjnych (wypowiadania sie˛ w imieniu społeczen´stwa) i czasem bywa okres´lane
jako porozumienie; spełnienie zakładanego jako konieczny rytuału; manifestowanie mocy,
stwarzaja˛ce warunki dla uzyskania posłuchu; wywoływanie działan´; wreszcie zamulanie
kanału, czyli niedopuszczanie do pojawiania sie˛ innych, niepoz˙a˛danych z punktu widzenia
władzy, tres´ci. W róz˙nych sytuacjach historycznych zmieniaja˛ sie˛ proporcje działan´ zmie-
rzaja˛cych do uzyskania poszczególnych efektów. Zmieniaja˛ sie˛ strategie je˛zykowe - sa˛
okresy, z˙e któras´ z nich wyraz´nie dominuje, sa˛ tez˙ takie, kiedy współwyste˛puje kilka
z nich.
Je˛zykowy charakter wyróz˙nionych poniz˙ej kilku strategii propagandowych polega
zwykle na wyraz´nie zaznaczonych preferencjach w wyborze nadaja˛cych sie˛ do je˛zykowe-
go scharakteryzowania struktur słownych, na preferencji poje˛c´ znajduja˛cych sie˛ w okre-
s´lonych kre˛gach semantycznych i działaja˛cych nie tylko przez swoja˛ tres´c´, lecz i przez
szerokie konotacje, na koniec polega takz˙e na pewnych manifestacyjnych zachowaniach
metaje˛zykowych, na deklaracjach dotycza˛cych je˛zyka.
Wiele z opisanych poniz˙ej cech i tendencji je˛zykowych odnosic´ sie˛ moz˙e nie tylko do
polskiej sytuacji w latach osiemdziesia˛tych, ale do propagandy w ogóle. Przedstawione
strategie sa˛ bowiem w pewien sposób uniwersalne - omawiany okres dostarcza jednak
duz˙o materiału egzemplifikacyjnego. Wytłumaczyc´ wypada takz˙e brak wyraz´nych czaso-
wych lokacji - bierze sie˛ to przede wszystkim z tego, z˙e zasadniczo mamy raczej do
czynienia ze współwyste˛powaniem w tym samym czasie róz˙nych technik perswazyjnych,
znamionuja˛cych poszczególne strategie. Wia˛zanie okres´lonych strategii z okres´lonymi
momentami historycznymi pocia˛gałoby za soba˛ dalsze uproszczenia, oddalaja˛ce rzeczy-
wistos´c´ od zarysowanego tu modelu.
Proponowana klasyfikacja strategii ma kilka podstaw. Jedna z nich to rekonstrukcja
zakładanych celów propagandowych, na róz˙nych zreszta˛ poziomach - przy czym abstra-
huje sie˛ tu od takich ewentualnych i koniecznych jednak do załoz˙enia celów, jak adekwat-
nos´c´ opisu zmieniaja˛cej sie˛ rzeczywistos´ci. Inna˛ podstawa˛ tej klasyfikacji jest nadobecnos´c´
pewnych funkcji je˛zykowych w tekstach składaja˛cych sie˛ na propagande˛.
Przyjmijmy, z˙e jednym z głównych, jes´li nie najwaz˙niejszym celem działan´ propagan-
dowych, jest wywołanie społecznej aprobaty dla władzy i jej poczynan´. Innym celem
(pozostaja˛cym zreszta˛ w pewnym zwia˛zku z aprobata˛) jest aktywizacja, wywoływanie
społecznej aktywnos´ci. Cele te moz˙na osia˛gac´ róz˙nymi sposobami, ws´ród których wymie-
nic´ nalez˙y manifestacje mocy, działania uwiarygodniaja˛ce, działania identyfikacyjne oraz
wywoływanie takich postaw, jak optymistyczna i asertywna. Działania te maja˛ w znacznej
mierze charakter je˛zykowy i wia˛z˙a˛ sie˛ z takimi zjawiskami, jak wypełnianie rytuału
je˛zykowego, zrywanie z takim rytuałem, manifestacje potrzeby wspólnego je˛zyka, je˛zy-
kowe manifestacje kompetencji, zróz˙nicowanie je˛zyka oraz operowanie poje˛ciami akty-
wizuja˛cymi.
W sytuacji po wprowadzeniu stanu wojennego i po dos´wiadczeniach „pierwszego
106
okresu Solidarnos´ci” przes´wiadczenie o kompromitacji zrutynizowanych działan´ propa-
gandowych, o trudnos´ciach sterowania odbiorem propagandowych tres´ci i o braku moz˙li-
wos´ci dokładnego rozpoznania oczekiwan´ odbiorcy wywołało stosowanie róz˙norakich
strategii je˛zykowych.
1. Wywoływanie aprobaty - manifestacja mocy przez wypełnianie rytuału, manifesta-
cja toz˙samos´ci je˛zyka.
Nawet w sytuacji załoz˙onej kompromitacji je˛zyka istnieje s´wiadomos´c´, z˙e dla pewnej
grupy odbiorców - głównie dla zwolenników władzy i układu, ale takz˙e dla ludzi o słabszej
osobowos´ci - radykalne zerwanie ze zwyczajami je˛zykowymi przez propagande˛ moz˙e sie˛
wydac´ trudne w odbiorze, be˛dzie wie˛c niefunkcjonalne. Moz˙na mówic´ o tej strategii jako
o stosowaniu je˛zyka starego, „naszego”. Jako główny nadawca funkcjonowałaby tu partia,
a raczej jej cze˛s´c´ bardziej konserwatywna, a takz˙e cze˛sto inercyjnie działaja˛cy dziennika-
rze. Je˛zyk ten cechuja˛ takie wartos´ci, jak stabilnos´c´, paternalizm i pryncypialnos´c´. W te-
kstach moz˙na zauwaz˙yc´ wyraz´nie wie˛ksza˛ obecnos´c´ funkcji rytualnej i deklaracyjnej.
Mówia˛c o manifestacji mocy przez rytuał nie mam tu na mys´li bezpos´rednich manife-
stacji siły w planie tres´ci, czyli spotykanych w róz˙nych okresach wypowiedzi takich jak
ten cytat z przemówienia W. Jaruzelskiego z paz´dziernika 1988: „Z
˙ adnej wielkiej polskiej
sprawy na dłuz˙sza˛ mete˛ rowia˛zac´ siła˛ nie moz˙na. Sie˛gnie˛cie po nia˛ - to ostatecznos´c´,
chociaz˙ re˛ka nie zadrz˙y, jes´li miałyby miejsce próby destabilizacji i obalenia socjalistycz-
nego pan´stwa”, czy wypowiedzi typu „Niech nikt nie liczy na nasze zme˛czenie”.
Tu chodzi raczej o te wypowiedzi, które utrzymane sa˛ w poetyce wskazuja˛cej na
kontynuacje˛ mys´li, opcji i działan´ dawniejszych. Jako charakterystyczne cechy stylistycz-
ne moz˙na wskazac´ patos i obecnos´c´ dawnych formuł hasłowych, nawet przy nowych
tres´ciach (wlewanie nowego wina w stare dzbany), a takz˙e wszelkie inercyjnie stosowane
„nowomowne” formuły.
Mies´ciłyby sie˛ tu liczne działania „uzurpacyjne”, typu: „ludzie pracy chca˛ spokoju” czy
tez˙ „społeczen´stwo z˙a˛da”, cze˛ste stosowanie słów-kluczy propagandy komunistycznej,
takich choc´by jak słowo „socjalizm” i pochodne, a takz˙e posługiwanie sie˛ formułami
deterministycznymi, takimi jak w wypowiedziach o schemacie „Od X-a nie ma odwrotu,
do Y-a nie ma powrotu” lub „Nie jest i nie moz˙e byc´” i w hasłach typu „Mamy tylko jedna˛
Polske˛”, „Socjalizm jest historycznie nieodwracalny”. Przykładami na nowe tres´ci w sta-
rych formułach moga˛ byc´ takie teksty, jak „odwrotu od jawnos´ci, demokracji, linii
porozumienia narodowego nie be˛dzie”, „nie ma alternatywy dla reformy” czy „od socja-
listycznych reform odwrotu byc´ nie moz˙e”.
Przede wszystkim inercja˛ moz˙na tłumaczyc´ cia˛gła˛ obecnos´c´, zwłaszcza w publicystyce
o tematyce partyjnej i głównie w prasie terenowej, takich uparcie powielanych sformuło-
wan´ jak „rzetelna praca” „wszyscy ludzie rzetelnej pracy”, „wspólny trud”, „waz˙ne
zagadnienia współczesnos´ci”, „szeroki nurt partyjnej dyskusji”, „szeroko rozumiany inte-
res społeczny”, „realia naszego współczesnego z˙ycia”, „porza˛dkowanie naszej codzienno-
s´ci”, „co czynic´, aby skuteczniej przezwycie˛z˙ac´ trudnos´ci” i wiele innych szablonów
dziennikarskich.
Za próby wyjs´cia z niewoli starego je˛zyka, ale z zachowaniem jego wartos´ci, moz˙na
uznac´ takie dialektycznie brzmia˛ce hasła jak „Linia walki i porozumienia” oraz „Partia ta
sama, ale nie taka sama”.
2. Wywoływanie aprobaty - uwiarygodnianie przez zrywanie z rytuałem, manifestacja
walki ze starym je˛zykiem.
107
Jest to strategia zupełnie odwrotna, działac´ ma przede wszystkim na tych, których
nalez˙y pozyskac´ - kontynuacja starego, skompromitowanego je˛zyka jest niemoz˙liwa do
tego stopnia, z˙e trzeba spektakularnie z nim zerwac´. Byłaby to strategia je˛zyka nowego,
„innego”. Głównym nadawca˛ byliby tu partyjni reformatorzy, odnowiciele, dominuja˛cymi
wartos´ciami - przemiany, nowos´c´, zerwanie z negatywnie postrzegana˛ przeszłos´cia˛. Moz˙-
na tu mówic´ o nadobecnos´ci funkcji metaje˛zykowej, deklaratywnej i fatycznej.
S
´ wiadomos´c´ kompromitacji i nieadekwatnos´ci je˛zyka wywołuje liczne deklaracje na
temat potrzeby je˛zyka nowego, co moz˙na takz˙e odnies´c´ do stosowania poje˛c´ z kre˛gu
semantycznego „przemiany” i „odnowy”.
Ws´ród działan´ je˛zykowych (czy tez˙ metaje˛zykowych) wyróz˙nic´ tu moz˙na cztery typy.
Pierwszy to deklaratywne odrzucanie starego je˛zyka, ła˛cznie z wyszydzaniem takich haseł,
jak „jednos´c´ moralno-polityczna” czy „Polak potrafi”. Drugi to wyraz´nie podkres´lane
wprowadzanie poje˛c´ nowych - zarówno pozytywnych, jak „pluralizm”, jak i negatywnych,
odreagowuja˛cych, takich jak „stalinizm” (rzecz jasna nowych tylko dla tych tekstów).
Trzeci typ, to mniej juz˙ zaznaczane przejmowanie poje˛c´ stosowanych (czy nawet naduz˙y-
wanych) przez dotychczasowego przeciwnika, jak np. poje˛cia z kre˛gu „godnos´ci” - byłaby
to reakcja na kampanie je˛zykowe ówczesnej opozycji prowadzone pod hasłami przywró-
cenia słowom ich włas´ciwego znaczenia i wartos´ci. Czwarty wreszcie typ działan´ to
przypisywanie przeciwnikowi cech sobie dawniej zarzucanych - i stosowanie w odniesie-
niu do opozycji takich wyrazów, jak „nomenklatura”, „funkcyjny”, „prominent”, „dyspo-
nent”, „dyspozycyjny”, „manipulowanie” itp.
Wydaje sie˛, z˙e bliskie tej strategii sa˛ pewne działania z dziedziny polityki je˛zykowej
- przede wszystkim kampanie o pie˛kny i poprawny je˛zyk, organizowanie kongresów kul-
tury je˛zyka, umieszczanie problematyki je˛zykowej w waz˙nych oficjalnych wysta˛pieniach,
choc´ działania te moga˛ byc´ takz˙e interpretowane jako przykłady politycznych działan´
zaste˛pczych.
Ale samo zrywanie z je˛zykiem nie wystarcza. Ten je˛zyk „nowy” musi miec´ pewne
cechy charakterystyczne.
3. Wywoływanie aprobaty - identyfikacja przez manifestacje˛ potrzeby wspólnego je˛-
zyka.
Strategia „je˛zyka wspólnego” jest stosowana powszechnie. Ma tez˙ długa˛ tradycje˛
w polskiej propagandzie powojennej, z˙eby tylko przypomniec´ deklaracje potrzeby „dialo-
gu ze społeczen´stwem” lat szes´c´dziesia˛tych czy tez˙ „szerokich konsultacji” w latach
siedemdziesia˛tych. Nadawca˛ jest tu szeroko poje˛ta władza, a przychylnym odbiorca˛ po-
winni byc´ ludzie otwarci, czuja˛cy potrzebe˛ kontaktu. Z wartos´ci tu funkcjonuja˛cych
wymienic´ przede wszystkim nalez˙y poczucie wspólnoty, takz˙e wspólnoty interesów i ce-
lów. Wyraz´nie zaznaczone sa˛ tu funkcja metaje˛zykowa i fatyczna - ta potrzeba jest cze˛sto
werbalizowana, w tekstach propagandowych pojawiaja˛ sie˛ wa˛tki koniecznos´ci porozumie-
nia i kontaktu. Najbardziej jawnie zostało to wyraz˙one przez wypowiedz´ gen. Jaruzelskie-
go na X Zjez´dzie PZPR: „Chodzi o to, bys´my sie˛ rozumieli, bys´my mówili tym samym
je˛zykiem”.
Oczywista˛ przyczyna˛ wyboru takiej strategii jest us´wiadomienie braku realnego kon-
taktu. Je˛zyk dialogu, porozumienia jest tez˙ traktowany jako „symbol i narze˛dzie narodo-
wego odrodzenia”. Wia˛z˙e sie˛ to z deklarowanym procesem upodmiotowienia i pluraliza-
cji, takz˙e demokratyzacji. Nie jest to zreszta˛ proces łatwo wyobraz˙alny, o czym s´wiadcza˛
dwie wypowiedzi telewizyjne: „uobywatelnienie naszego pan´stwa” (w Panoramie Dnia)
108
i „chodzi o to, z˙eby obywatele byli traktowani podmiotowo” (wypowiedz´ jednego z ucze-
stników „okra˛głego stołu”).
W obre˛bie tej strategii moz˙na zwrócic´ uwage˛ na wielka˛ kampanie˛ „porozumienia
narodowego”, która zreszta˛ wymaga osobnej, obszerniejszej analizy. Porozumienie miało
zasta˛pic´ nieudana˛ wczes´niejsza˛ „jednos´c´ moralno-polityczna˛”, byc´ naste˛pnym etapem po
niezbyt nos´nych propagandowo „odnowie”, „ocaleniu” i „odrodzeniu”. Było czyms´ le-
pszym niz˙ „dialog” i „konsultacja”, było w wyraz´nej opozycji do „konfrontacji”. Diale-
ktycznie wia˛zało sie˛ z „walka˛” (”linia walki i porozumienia”), przez skojarzenie z maja˛-
cymi raczej pozytywne konotacje „porozumieniami sierpniowymi” mogło liczyc´ na lepszy
odbiór. Wyste˛powało z przydawka˛ „narodowe”, co miało podkres´lac´ powszechnos´c´ i bez-
ideologicznos´c´.
„Porozumienie” moz˙e sie˛ odnosic´ raczej do efektu, choc´ bywało uz˙ywane cze˛s´ciej
w odniesieniu do procesu. Jako efekt zakłada bowiem pewien dos´c´ wysoki stopien´ zaufania
u odbiorcy i (co jest w istocie tym samym) wiarygodnos´c´ u nadawcy - a naprawde˛ zakłada
brak wyraz´nego podziału funkcji nadawcy i odbiorcy.
Obok tego rzeczownika, słowa-klucza dla tej strategii, wyste˛powały cze˛sto takie
rzeczowniki, jak „podstawa”, „płaszczyzna”, „platforma”. W poszukiwaniu tej platformy
pojawił sie˛ takz˙e wspomniany wczes´niej wa˛tek walki o pie˛kny je˛zyk, ale najbardziej
spektakularna była kampania przeciwko „złu i patologii społecznej”. Istotnie, jes´li moz˙na
znalez´c´ cos´, przeciwko czemu zjednoczyc´ sie˛ moz˙na najłatwiej, to tym czyms´ jest włas´nie
„zło”. Ta kampania była silnie zinstytucjonalizowana, organizowano zebrania i kongresy,
na których pojawiały sie˛ m. in. takie wypowiedzi, jak „musimy zwalczac´ zło w kaz˙dej
postaci” czy „naszym celem powinno byc´ budowanie dobra”. Ogólnos´c´ i ewidentne
wartos´ciowanie w wykreowaniu takiego przeciwnika nie moz˙e jednak sprzyjac´ internali-
zacji postaw wspólnych i (zwłaszcza) moz˙liwos´ci kreowania zjawisk rzeczywis´cie poka-
zuja˛cych wspólnote˛.
„Porozumienie” było jednak nie tylko wyrazem oznaczaja˛cym stan poz˙a˛dany. W pew-
nym momencie, po etapach wywoływania i prowokowania porozumienia, czyli w rzeczy-
wistos´ci kontaktu, nalez˙ało ten kontakt ogłosic´. Zacze˛ły sie˛ zatem pojawiac´ takie wypo-
wiedzi, jak „odnotowalis´my znaczny poste˛p w procesie porozumienia narodowego”,
wreszcie „porozumienie stało sie˛ faktem”. Na uwage˛ zasługuje tu takz˙e kampania w zwia˛z-
ku z referendum w kon´cu roku 1987. Moz˙e sie˛ wydawac´, z˙e referendum to w znacznej
przynajmniej mierze było obliczone takz˙e na wywołanie samego kontaktu władzy ze
społeczen´stwem, nie zas´ tylko na wybór jednej z proponowanych dróg. Moz˙na tez˙ uznac´,
z˙e sama informacja o odpowiedzi niezgodnej z sugestiami wczes´niejszymi czyniła bar-
dziej prawdopodobnym zaistnienie takiego realnego kontaktu.
4. Wywoływanie aprobaty - uwiarygodnianie (i cze˛s´ciowo identyfikacja) przez wielo-
rakos´c´ je˛zyka (centrów decyzyjnych, a nawet ludzi).
Propaganda nie powinna byc´ jawna. Nie powinna tez˙ byc´ jednolita. Do tego wniosku
propagandys´ci nie zawsze dochodza˛ w pore˛. Dobre efekty moz˙e dawac´ takie działanie
propagandowe, w którym uzyskuje sie˛ wraz˙enie, z˙e po prostu róz˙ni ludzie mówia˛ do
róz˙nych ludzi w róz˙ny sposób. Tu je˛zyk ma byc´ włas´nie róz˙ny (takz˙e i „wasz”, odbiorców).
Ta róz˙nos´c´ ma byc´ cecha˛ zjednuja˛ca˛.
Przyczyna˛ takich wyborów bywaja˛ poraz˙ki w kontaktach, co pocia˛ga za soba˛ próby
równoległych odmiennych działan´. Zaczyna dominowac´ funkcja fatyczna, a takz˙e indy-
widualnie prezentacyjna. Odchodzi sie˛ od rytuału, ale to odchodzenie jest tym razem nie
109
tyle ogłaszane, ile realizowane. Uwzgle˛dnia sie˛ takie wartos´ci, jak indywidualizacja czy
personalizacja. Takie działania sa˛ homogeniczne z ogłaszanym i postulowanym plurali-
zmem.
Taka „propaganda z ludzkimi twarzami” jest znacznie mniej (przynajmniej zewne˛trz-
nie) indoktrynuja˛ca. W naszej sytuacji moz˙na było zatem wyróz˙nic´ jawne podmioty
działania, konkretne osoby, posługuja˛ce sie˛ róz˙nymi poetykami i postawami jako nadaw-
cy. U gen. Jaruzelskiego dostrzega sie˛ wie˛c powage˛, odwoływanie sie˛ do wyz˙szych emocji,
nieunikanie patosu, nacechowanie estetyczne (kunsztowne niekiedy metafory), cechy
wypowiedzi „ex cathedra”. U M. F. Rakowskiego - sygnalizowana˛ bezpos´rednios´c´, za-
chowania spontanicznie emocjonalne, osobiste zaangaz˙owanie, unikanie patosu, w póz´-
niejszym okresie odwoływanie sie˛ do zdrowego rozsa˛dku. U min. Urbana - wyraz´ne
manifestowanie przewagi informacyjnej, operowanie sylogizmami, jawna˛ rezygnacje˛
z odwoływania sie˛ do wyz˙szych emocji, zintelektualizowana˛ az˙ do granic przewrotnos´ci
składnie˛. Spos´ród innych moz˙e mniej wyraz´nych podmiotów nadawczych moz˙na zwrócic´
uwage˛ na uwiarygodniaja˛ca˛ rzeczowos´c´ i brak kokieterii (az˙ do wraz˙enia ponuros´ci)
u wicepremiera Obodowskiego, na nieco przypominaja˛cy naiwnos´c´ optymizm ministrów
Krasin´skiego i Krawczuka, wreszcie w ostatnim okresie na wyraz´ne takz˙e je˛zykowo
odwoływanie sie˛ do wartos´ci zwia˛zanych z egalitaryzmem u przewodnicza˛cego Miodo-
wicza. Towarzyszyło temu mniej jasno postrzegane zróz˙nicowanie tonów panuja˛cych
w róz˙nych tytułach prasowych czy nawet u poszczególnych dziennikarzy.
5. Wywoływanie aprobaty - uwiarygodnianie przez manifestowanie kompetencji,
scjentyfikacja.
Działania identyfikacyjne, manifestowanie zbliz˙ania sie˛ nadawcy do odbiorcy, nie
zawsze postrzegane sa˛ jako działania propagandowo skuteczne. Czasem silniejszy efekt
moz˙e wywołac´ włas´nie oddalanie sie˛ od odbiorcy, posługiwanie sie˛ je˛zykiem w pewnym
sensie ezoterycznym, włas´ciwym tylko wybranym - przede wszystkim kompetentnym,
przy czym ta włas´nie kompetencja moz˙e stanowic´ o legitymizacji władzy i o prawie do
interpretowania trudnej rzeczywistos´ci u wykształconego eksponenta, propagandysty.
Głównym nadawca˛ takiego typu tekstów jawiłby sie˛ rza˛d, ich odbiorcami - obywatele.
Ten je˛zyk - ma˛dry i trudny - uznany tu zostaje za adekwatny do mówienia o trudnych
sprawach. Zauwaz˙yc´ tu moz˙na silnie wyste˛puja˛ca˛ funcje˛ deklaratywno-przezentacyjna˛,
takz˙e funkcje˛ rytualna˛. Teksty takie i poszczególne sterminologizowane wypowiedzi
przypominaja˛ stylem teksty naukowe, a czasem urze˛dowe, z ich nawet jawna˛ performa-
tywnos´cia˛. Odwołuja˛ sie˛ do wartos´ci poznawczych (przy czym jest to włas´nie trudne
poznanie), a takz˙e do poczucia bezpieczen´stwa. Nie moz˙na sie˛ oprzec´ wraz˙eniu, z˙e
przynajmniej czasami moga˛ one wywoływac´ respekt, a moz˙e nawet strach przed przywoły-
wanymi tu pos´rednio i bezpos´rednio zjawiskami, czemu sprzyja je˛zykowy sposób prezen-
towania tych zjawisk.
Wydaje sie˛ bowiem, z˙e po okresie wyraz´nie dominuja˛cej ideologii jako czynnika
wyjas´niaja˛cego i uzasadniaja˛cego prezentowana˛ rzeczywistos´c´ zostało jakby puste miej-
sce, na które, na zasadzie „horror vacui” wprowadzona została ekonomia. I ideologia,
i ekonomia pojawiała sie˛ w tekstach przez wypowiedzi przypominaja˛ce wypowiedzi na-
ukowe, obie jednak wywoływały pewna˛ rytualizacje˛. Moz˙na tu chyba mówic´ o quasinau-
kowos´ci. Jes´li nawet pojawiały sie˛ teksty wyjas´niaja˛ce zjawiska ekonomiczne przyste˛pnie,
to w omawianej tu strategii propagandowej chodziło raczej o budowanie s´wiadomos´ci
ekonomicznej społeczen´stwa na poziomie wyuczalnych reakcji, nieco behawioralnie.
W ramach tej strategii uz˙ywa sie˛ zatem wielu terminów nazywaja˛cych i porza˛dkuja˛-
110
cych, które odnosza˛ sie˛ zarówno do obiektywnie wyróz˙nionych zjawisk, jak i do arbitralnie
ustalonych czy zaprogramowanych działan´ lub okresów. Mamy tu wie˛c „reforme˛”
z wyraz´nymi „etapami” (szczególne, z˙e to włas´nie drugi etap tak cze˛sto w tekstach sie˛
pojawiał, co miało oznaczac´ uporza˛dkowanie i przewidywalnos´c´), takz˙e „pełne wdraz˙anie
drugiego etapu reformy”, „operacje˛ cenowo-dochodowa˛”, „program konsolidacji”, „dzia-
łania osłonowe”, „mechanizmy i instrumenty reformy”, bardzo wiele „strasza˛cych” ob-
cych wyraz˙en´, takich jak „rewaloryzacja”, „restrukturyzacja”, „atestacja”, „regulacja” (tak
jak ostatnio mielis´my „indeksacje˛”). Te terminy nie zawsze sa˛ zrozumiałe, cze˛sto wywo-
łuja˛ niepokój, który podsycany jest jeszcze przez takie sformułowania, jak „przymus
ekonomiczny”, ”twarda rzeczywistos´c´ rynkowa”, „twarde prawa rynku”, „z˙elazne reguły
gry ekonomicznej” - o wyraz´niejszych negatywnych konotacjach (choc´ moga˛ one wywo-
ływac´ takz˙e asertywnos´c´).
Nieco mniej „przeraz˙aja˛ce” sa˛ wprowadzane do takich tekstów poje˛cia ekonomiczne
prostsze, takie jak „kredyt”, „bilans”, „stopa procentowa”, „koniunktura”, „obsługa dłu-
gu”, „rynek producenta” itp. Z tym wia˛z˙e sie˛ po cze˛s´ci moda na wprowadzanie obcych
okres´len´ na oznaczenie zjawisk dota˛d opisywanych słowami rodzimymi, co moz˙e wywo-
ływac´ wraz˙enie pewnej „europeizacji”. Mys´le˛ tu o takich wyrazach, jak „parlament”,
„gabinet”, „lobby”, oraz o przydaniu pełnych znaczen´ (czyli swoista˛ deleksykalizacje˛)
takim wyrazom jak „koalicja” i „opozycja”. Jes´li chodzi o ten ostatni wyraz, to zacza˛ł on
funkcjonowac´ w swoistym terminie pozwalaja˛cym „zachowac´ twarz” propagandzie:
„opozycja konstruktywna”, z charakterystyczna˛ dla terminu postpozycja˛ przydawki. Do-
dac´ wypada, z˙e „opozycja konstruktywna” wyste˛powała w opozycji do „opozycji destru-
kcyjnej” i była „wewna˛trzsystemowa˛” w odróz˙nieniu od tamtej, „antyustrojowej”.
Wyz˙szy stopien´ trudnos´ci tekstu pojawiał sie˛ nie tylko w wyniku terminologizacji.
Nalez˙y zwrócic´ uwage˛ na pewien szczególny zabieg, polegaja˛cy na budowaniu skompli-
kowanych tekstów oddalaja˛cych przyczyne˛ od skutku, działanie od poz˙a˛danego efektu,
przez co zdaja˛cych sprawe˛ z małej efektywnos´ci poczynan´, a moz˙e nawet swojego rodzaju
bezradnos´ci. Mys´le˛ tu o takich wypowiedziach, jak: „obecnie trwaja˛ prace, które moga˛
zaawansowac´ proces zmierzaja˛cy do podniesienia rangi tych stosunków”, czy „zadania te
polegaja˛ na przeprowadzeniu w trybie pilnym zdecydowanych działan´, których celem jest
współtworzenie klimatu słuz˙a˛cego odblokowaniu i wyzwalaniu energii oraz inicjatyw
społeczno-produkcyjnych na rzecz procesu reformowania gospodarki narodowej” (w
drugim przykładzie zwraca uwage˛ kontrast mie˛dzy zdecydowana˛ leksyka˛ i niezdecydo-
wana˛ składnia˛). W takich wypowiedziach takz˙e obcujemy z rzeczywistos´cia˛ trudna˛ i do
opisu, i do kontaktu.
Ten „trudny je˛zyk” moz˙e miec´ takz˙e jako przyczyne˛ che˛c´ pełnej prezentacji skompli-
kowanych tres´ci. Nie wydaje sie˛ bowiem, by w pytaniach referendum s´wiadomie załoz˙ono
jako cel zdezorientowanie odbiorców. Takie pytanie, jak: „Czy opowiadasz sie˛ za polskim
modelem głe˛bokiej demokratyzacji z˙ycia politycznego, której celem jest umocnienie
samorza˛dnos´ci, rozszerzenie praw obywateli i zwie˛kszenie ich uczestnictwa w rza˛dzeniu
krajem? ”, nie jest dla przecie˛tnego odbiorcy zupełnie jasne, a próby jego wyjas´niania
(”Demokratyzacja z˙ycia politycznego ma na celu: 1. Pogłe˛bianie procesu socjalistycznej
odnowy. 2. Skuteczne wcielanie w z˙ycie idei ludowładztwa i samorza˛dnos´ci. [...] 5. Wzbo-
gacanie form socjalistycznego pluralizmu. 6. Poszerzanie płaszczyzn dialogu i porozumie-
nia narodowego”) tez˙ nie wydaja˛ sie˛ doskonałe. Mamy tu raczej do czynienia z „cie˛z˙arem”
mało operatywnego je˛zyka, który nie potrafi sie˛ nagia˛c´ do komunikatywnos´ci, a przy tym
moz˙e wywoływac´ wraz˙enie zagmatwania rzeczywistos´ci i prezentowania jej jako szcze-
gólnie skomplikowanej.
111
6. Wywoływanie aprobaty - identyfikacja przez tres´ci negatywne. Tak jak dla propa-
gandy sukcesu charakterystyczny był wybór „je˛zyka pomys´lnego” dla prezentowania
naszego, dobrego s´wiata, dla „propagandy kle˛ski”, która była cze˛s´ciowo przynajmniej
naturalnym odreagowaniem propagandy sukcesu, włas´ciwy był wybór „je˛zyka niepomy-
s´lnego”. Takie wybory sa˛ oczywis´cie zideologizowane. Przy załoz˙eniu niepełnej (czy
braku) wiarygodnos´ci nadawca cze˛sto zmierza jak najdalej w kierunku odbiorcy, staraja˛c
sie˛ przyja˛c´ i zaprezentowac´ maksymalnie wiele cech z odbiorca˛ wspólnych. Czasem
moz˙na sie˛ tu posuna˛c´ nawet do odmawiania sobie wiarygodnos´ci po to, by stworzyc´
warunki do jej przyszłego uzyskania, co przypomina paradoks Kreten´czyka. Tu nie mamy
do czynienia z tak radykalnymi zachowaniami, choc´ ich s´lady moz˙na takz˙e w propagan-
dzie znalez´c´. Pojawia sie˛ za to wa˛tek „wspólnoty nieszcze˛s´cia”, która˛ zwykle łatwiej sie˛
osia˛ga niz˙ „wspólnote˛ pomys´lnos´ci” - przykładem choc´by nasze codzienne rozmowy,
gdzie raczej skarz˙ymy sie˛ niz˙ chwalimy. Jako główni nadawcy tekstów, w których
wyraz´nie zaznaczaja˛ sie˛ takie funkcje je˛zyka, jak prezentatywna i fatyczna, rozpoznani
bywaja˛ albo pos´rednicy i eksponenci władzy, identyfikuja˛cy sie˛ z cierpia˛cymi obywatela-
mi, albo władza z troska˛ obserwuja˛ca niepomys´lne zjawiska. Wartos´c´ wspólnoty liczy sie˛
tu przede wszystkim, ale pojawiaja˛ sie˛ tez˙ motywy zrozumienia i zagroz˙enia. Mamy tu
obecnos´c´ stylu potocznego, ale takz˙e nie stroni sie˛ od patosu.
Ws´ród charakterystycznych zjawisk je˛zykowych wymienic´ nalez˙y głównie słownictwo
niepomys´lnie uogólniaja˛ce (”kryzys”, „bieda”, „dotkliwe skutki”, ludziom „z˙yje sie˛ cie˛z˙-
ko”, „z˙yje sie˛ trudno”, społeczen´stwo jest „zme˛czone”, czasem nawet, co ma bardziej
martyrologiczne konotacje, „ume˛czone”). Obfite jest słownictwo opisuja˛ce stany psychi-
czne i emocjonalne: „gorycz” i „rozgoryczenie”, „znieche˛cenie”, „apatia” i „biernos´c´”,
„niepokój” i „niezadowolenie”. Znamienne, z˙e pojawia sie˛ tu cze˛sto wa˛tek „zrozumienia”
takich stanów: „Uzasadnione niezadowolenie”, „zrozumiałe znieche˛cenie”, „rozumiemy
rozgoryczenie” itp.
Obok „zrozumienia” deklarowanego pojawiaja˛ sie˛ jednak apele o zrozumienie i cier-
pliwos´c´ u społeczen´stwa. Propaganda zdaje sie˛ mówic´: „My was rozumiemy, ale (w
domys´le: za to) i wy zrozumcie nas”.
W ostatnim czasie pojawiły sie˛ takz˙e w propagandzie inne nieco, ale takz˙e daleko
w kierunku potencjalnego odbiorcy wychodza˛ce działania ukazuja˛ce „wspólnote˛ braku
wiedzy” - czyli działania odwrotne wobec manifestacji kompetencji. Dziennikarze staraja˛
sie˛ epatowac´ odbiorce˛ zupełnym niezorientowaniem, ukazywaniem swojego zaskoczenia
dziwna˛ rzeczywistos´cia˛. Ten manewr identyfikacyjny nie jest jednak na dłuz˙sza˛ mete˛ do
stosowania.
7. Aktywizacja - pobudzanie, wyzwalanie społecznej aktywnos´ci. Najcze˛stszym spo-
sobem stosowanym w propagandzie w celu zaktywizowania jest chyba propaganda sukce-
su. Długoletnie jednak dos´wiadczenia z wyalienowana˛ propaganda˛ o tym charakterze
moga˛ ograniczac´ jej stosowalnos´c´. Znamienne, z˙e jest to propaganda stosowana przez
nadawce˛, który ukazuje sie˛ jako pewien społecznego poparcia. Było tak w latach siedem-
dziesia˛tych i jest tak po cze˛s´ci w drugiej połowie roku 1989, przy rza˛dzie „Solidarnos´ci”.
W tym „pomys´lnym” je˛zyku cze˛s´ciej formułuje sie˛ teksty o funkcji impresywnej,
wartos´ciami wyraz´niej tu obecnymi sa˛ optymizm i aktywnos´c´. Dodac´ tu wypada us´wiada-
miana˛ i czasem nawet publicystycznie werbalizowana˛ zasade˛ funkcjonalizacji optymizmu,
choc´by nieuzasadnionego, który jest po cze˛s´ci wartos´cia˛ autoteliczna˛ i moz˙e byc´ przyczy-
na˛ działan´ i zachowan´ skutecznych i społecznie poz˙a˛danych. W stylu tych tekstów daje sie˛
zauwaz˙yc´ cze˛sty patos.
Elementy pozytywnej aktywizacji obecne były juz˙ w quasiterminach hasłowo okres´la-
112
ja˛cych zjawiska polityczne, w takich wyrazach jak „odnowa”, „odrodzenie”, „oz˙ywienie”,
„przebudowa”, „przys´pieszenie” (z bardziej terminologicznym wariantem „polskie przy-
s´pieszenie”). Poje˛cia te z róz˙na˛ cze˛stotliwos´cia˛ pojawiały sie przez cały czas. Jako zna-
mienny przykład demonstracji i prowokowania optymizmu moz˙na przytoczyc´ gazetowy
tytuł „Co jeszcze i jak dalej, ale lepiej”, gdzie znikomos´c´ tres´ci towarzyszyła dobremu
samopoczuciu. Przykładem czystego optymizmu moz˙e byc´ niezbyt zre˛czna wypowiedz´
wicepremiera Sekuły: „Pora nam na sukces”.
Motyw optymizmu pojawiał sie˛ w cytowanych wczes´niej wypowiedziach stwierdzaja˛-
cych stan poz˙a˛dany: „Odnotowalis´my znaczny poste˛p w procesie porozumienia narodo-
wego” i „porozumienie stało sie˛ faktem”, a takz˙e w cze˛sto powtarzanych póz´niej takich
metaforycznych sformułowaniach, jak „s´wiatło w tunelu”, „cos´ drgne˛ło” czy „odbilis´my
sie˛ od dna”. Przy róz˙nych okazjach uznawano takz˙e za stosowne uz˙ywanie takich sformu-
łowan´, jak „coraz wie˛cej moz˙e byc´ powodów do satysfakcji”, „szybkie tempo wychodzenia
w kryzysu” itp.
Warte uwagi jest wykorzystywanie w takich optymistycznych formułach elementów
modalnych. W przemówieniu noworocznym mamy zatem zdanie: „Rok naste˛pny moz˙e
i powinien byc´ pomys´lny”, w innym oficjalnym wysta˛pieniu mamy „walke˛ o jutro wygrac´
moz˙emy i wygramy” (ostatnio motyw walki o jutro pojawia sie˛ w wysta˛pieniach ministra
Kuronia). Szczególnie nadaja˛ sie˛ do porównania dwie waz˙ne i w znacza˛cych okoliczno-
s´ciach uz˙yte wypowiedzi gen. Jaruzelskiego z pocza˛tku 1987 roku: „W Polsce moz˙e byc´
lepiej, musi byc´ lepiej”, i premiera Rakowskiego z kon´ca 1988 roku: „W Polsce nie musi
byc´ gorzej, a moz˙e i powinno byc´ lepiej”.
W celu wywołania społecznego optymizmu przywoływano takz˙e liczne rozbudowane
metafory. O ile dla identyfikacji przez wspólne nieszcze˛s´cie przywoływano motyw cho-
roby i katastrofy, dla optymistycznej aktywizacji pojawiały sie˛ w tekstach motywy „gry”
(”wygrywania”, „reguł” i „zasad” rozpoznawalnych), „przygody”, sporadycznie „podró-
z˙y” (min. Urban) oraz, przede wszystkim, „szansy”. Ten wyraz zrobił chyba najwie˛ksza˛
kariere˛ i jest stosowany z powodzeniem takz˙e przez propagande˛ nowego rza˛du.
Słabiej udokumentowana jest aktywizacja przez wywoływanie społecznej asertywno-
s´ci, rozumianej tu jako postawa „pozytywnie agresywna”. Kategorycznos´c´ i zdecydowa-
nie, formułowanie „twardych” sa˛dów w „me˛skim” je˛zyku, z dominuja˛cymi funkcjami
impresywna˛ i prezentatywna˛, miało byc´ charakterystycznie dla rza˛dów premiera Rako-
wskiego. Wtedy, na „etapie realnych wymiarów i znaczen´”, cze˛s´ciej mówiono, z˙e „przy-
szłos´c´ Polski jest w naszych re˛kach” (teraz mówi to takz˙e wyraz´nie rza˛d „Solidarnos´ci”).
Z wartos´ci, które jawnie były przywoływane, takz˙e w charakterystycznych dla propagandy
triadach hasłowych, były wtedy obecne takie, jak „radykalizm”, „realizm”, „konsekwen-
cja”, „determinacja” (pojawił sie˛ np. pierwszostronicowy tytuł: „Społeczen´stwo oczekuje
od rza˛du determinacji... ”), „upór” i „odwaga”. Moz˙e to byc´ kontrastowo zestawione
z wczes´niejsza˛ pasywistyczna˛ w istocie wyliczanka˛ cnót obywatelskich, które na plakato-
wej krzyz˙ówce miały dac´ hasło „patriotyzm”, były widoczne cze˛sto na ulicach w 1987
roku: „cierpliwos´c´”, „lojalnos´c´”, „rzetelnos´c´”, „tolerancja”, „pracowitos´c´”, „godnos´c´”,
„otwartos´c´”, „aktywnos´c´”, „odpowiedzialnos´c´” i „skromnos´c´”. Oczywis´cie wartos´ci
z plakatu miały raczej dotyczyc´ obywatela, podczas gdy ten cytowany wczes´niej zestaw
- władzy, ale nasuwa sie˛ nieodparcie wraz˙enie, z˙e w miejsce wczes´niej premiowanych
„mie˛kkich” wartos´ci pojawiły sie˛ w propagandzie wartos´ci „twarde”. Dla tego okresu
włas´ciwe były takz˙e aktywizuja˛ce zdroworozsa˛dkowe apele o „stawianie z głowy na
nogi”, o uwzgle˛dnianie realiów itp.
113
***
Ta prezentacja siedmiu chyba najistotniejszych propagandowych strategii nie obejmuje
włas´ciwie strategii wobec przeciwnika, które takz˙e maja˛ aspekt identyfikacyjny i uwia-
rygodniaja˛cy. Sa˛ to jednak strategie ustalane ze wzgle˛du na przedmiot, tak wie˛c nieco
odmiennie usytuowane w załoz˙onej kategoryzacji - jako takie powinny stac´ sie˛ przedmio-
tem osobnego opisu.
114