Chodakiewicz M Zagrabiona pamięć Wojna w Hiszpanii 1936 1939

background image

MAREK JAN CHODAKIEWICZ

ZAGRABIONA PAMIĘĆ:

WOJNA W HISZPANII 1936-1939

F

RONDA

Warszawa 1997

background image

Pracę niniejszą dedykuję mojemu pradziadkowi Witoldowi
Jastrzębiec-Cieszewskiemu

Specjalne podziękowania dla ś.p. Gregory'ego Paula
Randolpha

background image

SPIS TREŚCI

Copyr

ight © by

Marek Jan
Chodakiewicz, 1997

REDAKTOR: Agnieszka Gasper

ILUSTRACJA i PROJEKT OKŁADKI: Paweł M
Saramowicz

SKŁAD: Fronda Technogonik Group

DRUK:

Sowa Druk na życzenie, www.sowadruk.pl

tel:431-81-40

ISBN 83-907210-2-4

Fronda Sp. z
o.o. ul.
Reymonta
30/61 01-842
Warszawa e-
ma.il: fronda®
it.com.pl

CZĘŚĆ PIERWSZA - TŁO I GRANICE DEBATY .............. 9

Amerykańskie rozpamiętywanie ......................................... 10

Wybielanie zdemaskowane ............................................. 11

Polemika ze stereotypami ................................................ 12
Odpowiedź krytykom ....................................................... 13

CZĘŚĆ DRUGA - INTELEKTUALIŚCI I DUCH CZASÓW

15

U

źródeł definicji .............................................................. 16

Wojna piórem ................................................................... 18
Okropieństwa wojny ......................................................... 21
Wojna propagandowa ...................................................... 22

Przyjemne z pożytecznym ............................................... 24
Owoce propagandy .......................................................... 25
Fakt czy arcymit? ............................................................. 26

CZĘŚĆ TRZECIA - HISZPANIA....................................... 31
Korzenie konfliktu ............................................................. 32
Republika i Kościół ........................................................... 32
Ku rewolucji ...................................................................... 34
Uczestnicy ........................................................................ 38
Mon

archiści i konserwatyści ............................................. 39

Narodowi radykałowie ...................................................... 41
Liberałowie ....................................................................... 44
Rewolucjoniści .................................................................. 44
Separatyści ....................................................................... 46
Koalicja Republiki ............................................................. 47
Powstanie i rewolucja ....................................................... 48
Los Kościoła ..................................................................... 49
Eksperymenty rewolucji ................................................... 51

Powstańcze wysepki ........................................................ 53

Wojna i zaplecze frontu .................................................... 54
"Han pasado!" .................................................................. 56
Tragedia Hiszpanii ............................................................ 57
Świat spisków ................................................................... 60

Żydzi ................................................................................. 63

background image

CZĘŚĆ CZWARTA - ZAGRANICA ................................. 71

Posiłki zagraniczne .......................................................... 72

Wielka polityka. Reakcja państw ościennych ................... 75
Związek Sowiecki i Komintern ......................................... 75

Niemcy i Włochy .............................................................. 76
Demokracje zachodnie .................................................... 77

Watykan i Kościół w Hiszpanii .......................................... 79

CZĘŚĆ PIĄTA POLSKA HISZPANIA .......................... 83
Hiszpania a II Rzeczpospolita Polska .............................. 84

Ochotnicy z Polski ............................................................ 91
Hiszpania w PRL .............................................................. 95
Hiszpania w dzisiejszej Polsce ....................................... 100
Mit „wspólnego wroga" ................................................... 103

ZAKOŃCZENIE ............................................................. 109

NOTA BIBLIOGRAFICZNA ........................................... 112

INDEKS NAZWISK ........................................................ 113

C

Z
Ę
Ś
Ć

P

I
E
R
W
S
Z
A

T

Ł
O

I

background image

G
R
A
N
I
C
E


D
E
B
A
T
Y

W październiku 1996 roku hiszpański parlament nadał

honorowe

obywatelstwo

członkom

Brygad

Międzynarodowych. Uczestnicy tych formacji walczyli

przeciw wojskom generała Franco sześćdziesiąt lat

wcześniej. W prasie europejskiej i amerykańskiej ukazało się

mnóstwo życzliwych wzmianek, a nawet obszernych

artykułów na temat Brygad i pozytywnej roli, jaką odegrały w

hiszpańskiej wojnie domowej.

Rok

wcześniej, w październiku 1995 roku papież Jan Paweł II

beatyfikował 45 księży hiszpańskich, którzy stracili swoje

życie podczas wojny domowej. Razem beatyfikowano już

prawie 300 osób duchownych - ofiar tego konfliktu. Ten

znaczący fakt został zgodnie przemilczany przez prasę.

Tak rażąca

dysproporcja w traktowaniu różnych aspektów hiszpańskiej
wojny d

omowej dziwi i zastanawia. Co więcej, nikt nie pisał o

zakończonym

niedawno

procesie

beatyfikacyjnym

pierwszego w historii Cygana. Siedemdziesięciopięcioletni

Ceferino Jimenez Malla, zwany „El Pele" został rozstrzelany

przez republikanów 9 sierpnia 1936 roku w Barbastro, w

północno-wschodniej Hiszpanii, dlatego że stanął w obronie

księdza katolickiego. „El Pele" został beatyfikowany 4 maja

1997 roku przez Jana Pawła II. Nie należy się jednak

spodziewać, że jego postawa i śmierć będą popularyzowane
przez mass media.

Amerykańskie rozpamiętywanie

Okrągłe rocznice są dobrym pretekstem do wspominania

przeszłości. Nie inaczej było w sześćdziesiątą rocznicę

background image

konfliktu

w

Hiszpanii.

Prasa

lewicowa

tradycyjnie

wspominała wojnę w Hiszpanii jako walkę republikanów z
faszystami. Natomiast prasa prawicowa, tym razem z

niespotykaną dotąd pewnością siebie, zaatakowała udział i

intencje komunistów w tej wojnie. Zarówno lewicowa, jak i

prawicowa prasa skoncentrowały się przede wszystkim na

stworzonych przez Międzynarodówkę Komunistyczną

(Komintem) Brygadach Międzynarodowych, w szeregach

których walczyli między innymi obywatele amerykańscy.

Arnold

Beichman

z

konserwatywnego

Hoover

Institution w Stanford, California, stwierdził, że jeszcze

przed wojną domową „maleńka Partia Komunistyczna

rozpoczęła infiltrację demokratycznego rządu, który został w

ten sposób zdegradowany do roli marionetki Stalina. Z

czasem, komuniści zaczęli kierować wojną nie po to, aby

zwyciężyć, ale po to, aby zapobiec zwycięstwu partii
demokratycznych."

1

Udzia

ł Stalina w konflikcie przestraszył

kraje demokratyczne Zachodu do tego stopnia, że ogłosiły

neutralność. Według Beichmana, znaczyło to odmowę
dostarczania broni

background image

stronie republikańskiej. Na łamach prawicowego The
Washington Times

, uczony ten przyznał, że jest to raczej

niespotykana interpretacja konfliktu hiszpańskiego, gdyż

odbiega ona bardzo od obowiązującej wersji. Beichman tak

oto wyjaśnia swoje stanowisko:

„Sześćdziesiąt lat temu zaczęła się hiszpańska

wojna domowa, preludium do II wojny światowej. Był to

również okres politycznego dojrzewania w Europie

Zachodniej i Stanach Zjednoczonych tysięcy mężczyzn i

kobiet

zwanych

intelektualistami.

Począwszy

od

hiszpańskiej

wojny

domowej

pośród

lewicowych

intelektualistów

rozpowszechnił

się

nowy

moralny

imperat

yw. Kłamanie było obowiązkiem zawsze wtedy, gdy

celem tego kłamstwa było wspieranie akceptowanej sprawy.

Akceptowanej, to znaczy pobłogosławionej przez Komintern

bądź jego satelitów z «Frontu Ludowego». Było to platońskie

Szlachetne Kłamstwo, unowocześnione po bolszewickiej

rewolucji. Kłamstwem tym w przerażającym stopniu żyli

[intelektualiści] podczas hiszpańskiej wojny domowej i
potem [...].

Ta

wojna

propagandowa

stworzyła

dla

zachodnich intelektualistów z Hiszpanii lat trzydziestych

«słuszną sprawę». Świadomie czy nie, podążali za linią

partyjną, która mówiła, że «Stalin nigdy się nie myli»[...]. Ile

się zmieniło sześćdziesiąt lat później? Czy platońskie

Szlachetne Kłamstwo jest wciąż wśród nas?"

2

Beichman przepowiedział, że lewicowi intelektualiści

nie b

ędą w stanie uwolnić się od stworzonych przez siebie

stereotypów. Jakby na potwierdzenie tej przepowiedni,
Marlise Simons z socjal-liberalnego "The New York Times",

dowodziła, że Brygady Międzynarodowe walczyły za

„demokrację" przeciw „faszyzmowi", pomijając prawie

zupełnie sprawę udziału Stalina i Sowietów w konflikcie.

3

Wybielanie zdemaskowane

O upraszczanie i selektywną pamięć, które prowadzą do

"historycznej sanacji" konfliktu w Hiszpanii oskarżył Simonsa
profesor Amos Perlmutter, politolog z American Univeristy.

W libertariańskim "The Wall Street Journal", Perlmutter

potwierdził, że cudzoziemscy ochotnicy istotnie stali się

background image

narzędziem w ręku Stalina, i to na własne życzenie:

„większość z rekrutów nie była naiwna; wiedzieli, że

popierają prokomunistyczną ofensywę."

4

Uczony delikatnie

dodał, że dowódca amerykańskiego batalionu ochotników,

Robert Hale Merriman, był absolwentem specjalnych kursów
szkoleniowych w Moskwie.

Perlmutter przytoczył też opinię badacza dziejów Brygad

Międzynarodowych Dana Richardsona, który pisał, że:

Obie strony w wojnie domowej reprezentowafy mieszankę

wzajemnie wykluczających się ideologii. Mówienie, że

wszyscy, którzy walczyli po stronie lojalistów to demokraci,

byłoby naciągnięciem definicji demokracji do absurdu.

Mówienie, że wszyscy, którzy walczyli po stronie

nacjonalistów to faszyści, miałoby podobny skutek. "

5

Podobnie jak Beichman, Perlmutter oskarża NKWD o

wymordowanie „setek" anarchistów, trockistów i socjalistów.

Co więcej, przypomniał też, że „tylko trzy lata po [wybuchu]

hiszpańskiej wojny domowej Stalin podpisał pakt z Hitlerem.

Brygady Międzynarodowe były partnerami Stalina, a nie

demokratyczną siłą, walczącą przeciw faszyzmowi." Na

koniec Perlmutter wzdychał, że „w głowie się nie mieści jak

bardzo spaczona została ta historia."

6

Beichman i Perlmutter starali się zmusić lewicowców

do refleksji i rewizji poglądów na temat wojny w Hiszpanii.

Charakterystyczne jest, że wskazywali przede wszystkim na

zbrodnie, jakie zwolennicy Stalina popełnili właśnie na
przedstawici

elach lewicy. Carroll wziął też w obronę

dowódcę ochotników Roberta Hale'a Merrimana twierdząc,

że w Moskwie uczestniczył on w kursach „tylko ekonomii."

Przyznał jednak, że „około 70% amerykańskiej brygady

Lincolna to członkowie Partii Komunistycznej albo Ligi

Młodych Komunistów." Ale nawet to - w opinii Carrolla - nie

upoważnia Perlmuttera do bronienia tezy o „monolitycznym

stalinizmie," bowiem „jest [ona] zbyt uproszczona, aby móc

docenić motywy tych dzielnych ludzi" walczących w
Hiszpanii.

9

Brooke Webste

r wystąpił w obronie „lewicowych

background image

idealistów," którzy przelewali krew, broniąc „prawowitego

rządu przeciwko bezwzględnemu powstaniu najbardziej

reakcyjnych elementów społeczeństwa hiszpańskiego."

Zarzucił też Perlmutterowi, że wypomina „bestialstwa Stalina
w Hiszpanii, ale widocznie nic nie ma do powiedzenia o
masowych egzekucjach, przeprowadzanych przez Franco i

jego pachołków podczas wojny i po niej." Co najważniejsze,

twierdził Webster, w swej krytyce paktu Ribbentrop-Mołotow,

Perlmutter „pominął fakt, że jednym z głównych powodów

[podpisania paktu] był szok Stalina, spowodowany brakiem

oporu państw demokratycznych wobec faszystowskiej

agresji na całym świecie." Gdyby demokracje zachodnie

stawiły czoło „faszyzmowi" - „może zmieniłoby to tok
historii."

10

Ar

gumenty przeciwko Perlmutterowi, jak widać, są zwięzłą

syntezą panujących na temat Hiszpanii stereotypów.

Polemika ze stereotypami

Te od dawna znane fakty, przedstawione przecież w bardzo

wyważony

sposób,

zdenerwowały

ludzi,

którzy

nie

przyzwyczajeni,

by ktoś podważał ich ulubione stereotypy. Toteż

szybko nastąpił atak na Perlmuttera.

7

Halton Adler Mann nazwał go

„rewizjonistą" i niemalże apologetą sprawców zagłady Żydów. Mann

stwierdził, że „pozostaje to niepodważalnym faktem historycznym, że
60 lat te

mu Hiszpania była laboratorium nadchodzącego kataklizmu i

Holocaustu, oraz że gdyby USA i Wielka Brytania zapobiegły

narzuceniu faszyzmu Hiszpanii przez Franco, mogłyby zapobiec

temu [zwycięstwu faszyzmu] również w całej Europie."

8

Podobnie, choć bardziej subtelnie argumentował PeterCarroll,

autor pracy o amerykańskich ochotnikach. Sugerował, że dla wielu z

nich wojna w Hiszpanii była wojną prewencyjną, prowadzoną w celu

zapobieżenia Zagładzie. Cytowany przez Carrolla bezpartyjny

członek Brygad miał powiedzieć:

„Jestem tak samo dobrym antyfaszystą, jak każdy komunista

[...]. Mam ku temu powód. Jestem Żydem. Wiem, co oznacza

zwycięstwo faszyzmu dla mego narodu."

Odpowiedź krytykom

Perlmutter

odpowiedział

krytykom

bardzo ostro, choć krótko i wybiórczo. Po
pie

rwsze, stwierdził, że tylko naiwni nie

wiedzą,

dowódca

ochotników

amerykańskich „Merriman wstąpił do Instytutu
Ekonomicznego

Marksizmu-Leninizmu

[w

Moskwie], który był niczym innym, jak tylko

agendą NKWD i reżimu stalinowskiego [...].

Wykształcono

go

na

stalinowskiego

propagandzistę." Po drugie, teza jakoby

Moskwa podpisała pakt z Berlinem z powodu

pasywności Zachodu „to ahistoryczna bzdura,
powtarzana w czasie podpisywania umowy

przez komunistów i apologetów paktu."

Perlmutter dodał: „Nie ma cienia wątpliwości,

że pakt Hitler-Stalin dał Hitlerowi możliwość
zaatakowania Zachodu i dlatego Stalin jest

głęboko współodpowiedzialny za II wojnę

światową [...]. Nigdy nie powinno się

zapomnieć winy, jaką ponosi Stalin za

kolaborację z Hitlerem między 1939 a 1941

rokiem, bo była ona jedną z głównych

przyczyn wybuchu II wojny światowej."

11

background image

1 Arnold Beichman, „U. S. Collaborators in Stalin's «Noble

Lie»", w:"The
Washington Times: National Weekly Edition", 28 July 1996,
s. 34.
2 Beichman, „U. S. Collaborators," s. 34.

3

Marlise Simons, „Franco's Foes Return, With Wheelchairs

and Memories,"
w: "The New York Times", 11 November 1996, s. 1.
4

Amos Perlmutter, „Not All of the Spanish Civil War Is Fit to

Print," w: "The
Wall Street Journal", 19 November 1996, s. A22.

5 Zobacz

: R. Dan Richardson cytowany w: Perlmutter, „Not

Ali," s. A22.

Oryginał w: R. Dan Richardson, Comintern Army:

The International Brigades and the Spanish Civil War,
Lexington, 1982.

6

Perlmutter, „Not Ali," s. A22.

7 Listy Brooke Webstera, Halton Adler Manna, i Peter

Carrolla zostały

opublikowane pod zbiorowym tytułem „Crucible of the
Holocaust to Come," w: "The Wall Street Journal", 6
December 1996, s. A19.

8 Adler Mann, „Crucible," s. A19.
9 Wszystkie cytaty w: Carroll, „Crucible," s. A19.

10

Webster, „Crucible," s. A19.

11

Amos Perlmutter, „The Spanish Civil War and the Hitler-

Stalin Pact," w:
"The Wall Street Journal", 23 December 1996, s. A13.

CZĘŚĆ DRUGA

INTELEKTUALIŚCI I DUCH CZASÓW

background image

Począwszy od XVIII wieku, a szczególnie po

rewolucji we Francji, w Europie pojawiła się nowa grupa

pretendentów do sprawowania rządu dusz. Przedstawicieli

tej grupy zwano intelektualistami. Owi wyraziciele mód
fi

lozoficznych za swoich głównych przeciwników uznali

kler, z którym walczyli o wpływ na dusze i serca

dorastających pokoleń. Wielu z intelektualistów uznało

wiarę chrześcijańską za największy przesąd, a księży za

zbrodniczych jej rozsadników. W swej zazdrości

intelektualiści nienawidzili też tradycyjnej hierarchii

kościelnej i arystokratycznej. Nie powinno więc dziwić, że

tak wielu intelektualistów, a wraz z nimi cały poczet

naśladowców, znalazło się na czele ruchów, walczących o

wprowadzenie

systemów,

które

chciały

zastąpić

chrześcijaństwo i monarchię. Wśród nich wyróżniały się:

liberalizm, socjalizm, nacjonalizm i rasizm. Największym

jednak powodzeniem wśród intelektualistów XX wieku

cieszyły się liberalizm i socjalizm.

12

U źródeł definicji

Dla zwycięstwa propagandowego, a co za tym idzie -

politycznego, niezbędne jest stworzenie chwytliwego

nazewnictwa. Większość nazewnictwa lewicowego,

funkcjonującego w latach dwudziestych i trzydziestych,

powstawało w Moskwie. Według liberalnego historyka

amerykańskiego Martina Malii, w tym czasie

„wydawało się, że wywołana przez I wojnę światową

radykalna fala, która została przełamana w latach

dwudziestych, zaczęła wznosić się ponownie. Wyglądało

na to, że permanentna rewolucja znów powstała, tym

razem przeciwko nowej «najwyższej formie kapitalizmu» -
przeciw faszyzmowi.

Powstanie tej nowej siły miało poważny i trwały

wpływ na pozycję Związku Sowieckiego w świecie. Od tej

pory pierwsze państwo robotnicze świata mogło

przedstawiać się - a często postronni też tak je postrzegali-

jako przeciwność faszyzmu, a

więc jako jedyna nieugięta

antyfaszystowska

siła

na

świecie. Generalnie, dla lewicy

faszyzm był złem absolutnym,
a

więc komunizm ex contrario

przybierał rolę niezbędnego

obrońcy dobra. Dlatego od

połowy lat trzydziestych stara

zasada, że «nie ma wrogów

na lewicy», nabrała nowego,
bardziej

radykalnego

znaczenia. Liberałom wydało

się, że historia wzywała ich do
prowadzenia

niebezpiecznej

polityki wchodzenia w sojusze

z

antyliberalną

lewicą

przeciwko nowej ultraprawicy.

Rzec

zywiście,

koncepcja

faszyzmu

jako

nowej twarzy imperializmu

była tworem komunistycznym.

(Państwa faszystowskie nie

uważały siebie za wspólny

ruch aż do stworzenia sojuszy
politycznych

background image

po 1937 roku.) Faszyzm jako nazwa ogólna został
zastosowany po raz pierwszy przez Kornintern w 1922

roku, gdy Mussolini doszedł do władzy. Wnet stworzono z

tego ogólną teorię, według której faszyzm polityczny

uznano za przykrywkę dla «wielkiego kapitału» (finance

capital). Tak więc wszystko było gotowe, aby wytłumaczyć
zdobyc

ie

władzy

przez

Hitlera,

a

potem,

aby

scharakteryzować jakąkolwiek siłę antykomunistyczną. Na

przykład, we wczesnych latach trzydziestych komuniści

przypięli socjaldemokratom etykietkę «socjal-faszystów».

Na podstawie tej ogólnej teorii faszyzmu, radykalny

antyfaszyzm stał się głównym motywem agitacji

komunistycznej na całym świecie. Dlatego, po 1935 roku

antyfaszystowski Front Ludowy stał się główną kartą

przetargową

Związku

Sowieckiego

w

stosunkach

międzynarodowych

i

[głównym]

środkiem

rozprzestrzeniania

wpływów komunistycznych daleko poza

środowisko klasy robotniczej. "

13

W ten sposób, gdy w lipcu 1936 roku wybuchła wojna

domowa w Hiszpanii, tylko lewica miała gotową nazwę i

definicję tego konfliktu, środowisko socjal-liberalne od razu

opowiedziało się za obroną „demokracji" przeciwko

„faszyzmowi". Komuniści posługiwali się identycznym

hasłem, nie mówiąc otwarcie, że „demokracja" oznacza dla

nich dyktaturę partii komunistycznej. Z kolei dla

anarchistów „demokracja" miała zastąpić rządy centralne

tysiącami dyktatur, rozsianych po kraju, anarchistycznych

kolektywów.

Tymczasem w większości tradycjonalistycznych

środowisk katolickich Europy zaczęło funkcjonować

pojęcie „krucjaty". Konserwatyści zwracali uwagę przede

wszystkim na „antybolszewizm" faworyzowanej przez nich

strony wojny domowej w Hiszpanii. Podobnie uważali

europejscy radykalni nacjonaliści, a w tym przede

wszystkim faszyści z Włoch i rasistowscy narodowi

socjaliści z Niemiec.

W

ten

sposób

pod

hasłami:

„Krucjata

antykomunistyczna"

i

„Obrona

demokracji

przed

faszyzmem" doszło do utworzenia dwóch przeciwstawnych

obozów, w ramach których

znalazły się różne grupy,

często posiadające sprzeczne

interesy. „Krzyżowcy" stanęli

przeciw

„bolszewikom";

„demokraci"

przeciw

„faszystom";

„powstańcy"

przeciw

„rewolucjonistom";

„lojaliści"

przeciw

„puczystom"; „biali" przeciw

„czerwonym";

„republikanie"

przeciw „nacjonalistom". Tym,

co jednoczyło tak różne

ugrupowania

był

wspólny

wróg - należało go tylko

odpowiednio zdemonizować.

W Europie Zachodniej i

USA od początku przeważała
lewicowa

interpretacja

konfliktu

w

Hiszpanii.

Opisywanie

przejawów

"faszyzmu" i straszenie nim

było ulubionym zajęciem ludzi

pióra.

14

Jak

podaje

Paul

Johnson, „ponad 90 procent

zachodnich intelektualistów"
moralnie

popierało

Republikę.

15

Woj

na piórem

Generalnie

w

demokracjach

zachodnich

obowiązywała zasada, że

osoby z warstw wyższych

popierały republikanów, a
przedstawiciele

warstw

niższych opowiadali się za
nacjonalistami.

Pierwsi

background image

kierowali się dobrem demokracji, a drugim chodziło o

obronę chrześćjaństwa.

Trzeba jednak pamiętać, że wielu uczestników

polemik traktowała konflikt w Hiszpanii jako sprawę

zastępczą. Hiszpańska wojna była medium, za pomocą

którego prowadzili oni debaty o palących sprawach ich

własnych społeczeństw i państw.

Jak pod

aje amerykański politolog Richard Gid

Powers, w Stanach Zjednoczonych tylko katolicy stanęli po

stronie nacjonalistów. W tym czasie Kościół katolicki

cieszył się popularnościągłównie wśród niższych warstw

społecznych. Trudno mówić więc o intelektualnej obronie

stanowiska zwolenników Franco; działalność katolików

ograniczyła się do antykomunistycznych demonstracji i

odczytów. Jedynie Patric Sclanan z katolickiej gazety The
Brooklyn Tablet

praktykował publicystyczny antykomunizm

na rzecz białej Hiszpanii. Czasopisma konserwatywnych i

populistycznych izolacjonistów zachowały neutralność.
Reszta prasy, na czele z socjal-liberalnym The New York
Times

oraz

znakomita

większość

amerykańskich

intelektualistów popierała Republikę i Stalina. Wśród nich

wyróżniali się przede wszystkim Ernest Hemingway,
Edmund Wilson, John Dos Passos, Sinclair Lewis i Lillian
Hellman.

16

We Francji sytuacja przedstawiała się już trochę

inaczej. To prawda, że dzięki sowieckim subsydiom
komunistyczna

L’Humanite miała wyższy nakład niż

wszyst

kie prawicowe pisma razem wzięte. To prawda, że

wtórowały jej inne wpływowe gazety lewicy i liberałów, ale

prasa antykomunistyczna łatwo nie oddawała pola, a

polemiki często bywały niewybredne.

17

Wzięci publicyści radykalnej prawicy, jak Charles

Maurras or

az szanowani katoliccy intelektualiści, jak

monarchistyczny pisarz Georges Bemanos, stanęli
przeciw komunizmowi. Najwybitniejszym szermierzem

krucjaty był katolicki dramaturg i poeta, Paul Claudel. Na

wieść o masowych mordach popełnianych na księżach i
zak

onnicach

Claudel

napisał

„Do

hiszpańskich

męczenników":

18

On nous met le ciel

et l'enfer dans la main et
nous avons qarante
secondes pour choisir:

Ouarante secondes, c'est trop!
Soeur Espagne, sainte Espagne, tu as choisi!

Onze eveques, seize mille aretres et pas une
apostasie!

Ah! Puisse-je comme toi un joir a voix

haute temoigner dans la splendeur du midi!
[Niebo i piekło w dłonie ci wsuwano,
czterdzieści sekund do namysłu dano.

Czterdzieści sekund - za wiele dostałaś!

Hiszpanio, siostrzyco święta - już przecież

wybrałaś!

Biskupów jedenastu, księży tysiąc razy

szesnastu -

rzeź im sprawiona była, bez

apostazji się skończyła!

O! Abym tylko mógł - tak jak ty - pełnym

głosem dać świadectwo swej wiary - w samo

południe.]

Tymczasem postępowy filozof katolicki

J

acques Maritain potępiał obie strony konfliktu

za okrucieństwa. Liberalny katolicki myśliciel

Francois

Mauriac

występował

głównie

przeciwko

Franco.

Jednoznacznie

antynacjonalistyczne stanowisko zajęli pisarze
Romain Rolland, Henri Barbusse, Andre Gide i
Lo

uis

Aragon.

Błyskotliwa

myślicielka

lewicowa,

Simone

Weil,

poparła

rewolucjonistów słowem i czynem. Znalazła się

w oddziałach anarchistów w Hiszpanii.

Związany z komunistami popularny pisarz

Andre

Malraux

najpierw

zajmował

się

przemytem broni do Republiki,

potem stanął na

czele

eskadry

bombowców

walczących

background image

przeciw nacjonalistom.

19

W Wielkiej Brytanii prawicowe dzienniki The Daily Mail, The Daily

Sketch, The Morning Post i The Observer

wzięły stronę nacjonalistów.

Dołączyły się do nich katolickie The Tablet i Colosseum. Wydawany przez

dominikanów periodyk "New Blackfriars" oraz dzienniki The Times i The
Daily Telegraph

starały się zachować neutralność. Reszta prasy, na czele z

lewicowym The Manchester Guardian, The News Chronicle, The Daily
Herald
, The Daily Express, The Daily Mirror wraz z liberalnym
protestanckim The Church Times

, entuzjastycznie stanęły po stronie

Republiki.

Podobnie jak gros brytyjskich intelektualistów.

20

Według badań przeprowadzonych w 1937 roku przez postępowy

periodyk Left Wing, na 121

najbardziej wpływowych intelektualistów

angielskich 100 wyraziło swe poparcie dla republikanów, 16 ogłosiło

neutralność, a tylko 5 opowiedziało się za nacjonalistami.

21

Neutralność oznaczała ostracyzm środowiskowy. Bez względu na

konsekwencje milczeli przede wszystkim wielcy poeci: T. S. Eliot i Ezra

Pound. Pisarz Evelyn Waugh z właściwą sobie elegancją i gracją popierał

„białych". Najwytrwalej sekundowali mu Eleonor Smith i Edmund Blunden.

Warto przytoczyć wypowiedź Waugh:

Znam Hiszpanię tylko jako turysta oraz czytelnik gazet. Nie jestem

pod wrażeniem “legalności” rządu [republikańskiego] w Walencji do

większego stopnia niż angielscy komuniści są pod wrażeniem legalności

Korony, Izby Parów, oraz Izby Gmin. Myślę, że był to zły rząd, sypał się w
oczach. G

dybym był Hiszpanem, walczyłbym pod generałem Franco. Ale

jako Anglik

nie jestem w tej chwili w sytuacji, gdzie muszę wybierać między

dwoma obliczami zła. Nie jestem faszystą, ani nim nie zostanę chyba, żeby

była to jedyna alternatywa do marksizmu. A jest to sprytną sztuczką

twierdzić, że tutaj konieczność takiego wyboru w tej chwili nadchodzi.

1

W sprawę antykomunistycznej Hiszpanii najbardziej zaangażował się,

pochodzący z Afryki Południowej, Roy Campbell. Jego wiersz „Toledo,

lipiec 1936" wciąż pozostaje przejmującym świadectwem tamtych dni:

22

[...] high above the roaring shells I heard the silence of your bells
Who've left these broken stones behind Above the years to make your
home,

1

Donat Gallagher (red.), The Essays, Articles, and Reviews of Evelyn

Waugh (Boston and Toronto: Little, Brown, and Company, 1984), 187.

And burn, with Athens and with Rome,
A sacred city of the mind.

[.

..] hen, ponad wyjącymi pociskami

zasłuchałem się nad Twymi milczącymi
dzwonami,

Ty, coś opuścił kamieni rumowisko

Aby we Wszechczasie urządzić swe siedlisko

i spalić jak Ateny i Rzym

święte miasto gdzie umysł żył.

Campbell był od początku naocznym

świadkiem tej wojny. Bodźcem do napisania

wiersza stała się egzekucja księży karmelitów,

przeprowadzona w Toledo przez czerwoną

milicję. Został wtedy rozstrzelany spowiednik

poety. Campbell i jego rodzina cudem uniknęli

śmierci. Potem, podróżując wzdłuż linii frontu,

pisał propowstańcze artykuły. Był on jednak

wyjątkiem.

Pośród setek intelektualistów brytyjskich,

którzy poświęcili się obronie Republiki,

wyróżniali się m.in. Samuel Beckett, Aldous
Huxley, Rebecca West, Cyril Connolly i Wystan

Hugh Auden. Młody poeta Rupert John
Cornford - prawnuk Darwina i absolwent
elitarnego Cambridge University -

zgłosił się do

Brygad Międzynarodowych z poręczeniem

partyjnym. Był ideowym komunistą. Zginął na
polu bitwy.

Cyril Connolly "wizytował" Hiszpanię

trzykrotnie.

Preferowa

ł

jednak

robienie

rewolucji zza biurka. Komentując wydarzenia w

Hiszpanii,

Connolly

oświadczył,

że

„intelektualistom należy się pierwszeństwo,

nawet przed kobietami i dziećmi."

23

Z typowym

dla swego środowiska zadufaniem sądził, że to

„pierwszeństwo" daje mu moralne prawo do

wypowiadania się na temat Hiszpanii i
wszystkiego innego.

24

background image

Bardziej skomplikowana była postawa cenionego poety W. H. Audena.

„Walka w Hiszpanii prześwietliła promieniami rentgenowskimi kłamstwa, na

których jest zbudowana nasza cywilizacja," napisał na początku konfliktu.

25

W marcu 1937 roku spłodził wiersz „Hiszpania", w którym z troskliwym

zrozumieniem odniósł się do „koniecznego mordu" popełnionego przez

jakiegoś politruka. W. H. Auden pojechał do Hiszpanii, gdzie służył krótko
jako s

anitariusz po stronie republikanów.

Okropieństwa wojny

W samej Hiszpanii większość intelektualistów również opowiedziała

się po stronie Republiki. Część wyemigrowała, a kilku zginęło. Niewielu było

takich, jak prawicowy poeta Jose Maria Peman, który uważał, że konflikt w

Hiszpanii to:

„[...] nowa wojna o niepodległość, nowa rekonkwista, ponowne

przepędzenie Maurów! [...]. Dwadzieścia wieków cywilizacji chrześcijańskiej

[...]jest za nami; walczymy za miłości honor, za obrazy Velazqueza, za
komedie Lope de

Vegi, za Don Kiszota i El Escorial [...]. Bijemy się za

Panteon, za Rzym, za Europę i za cały świat!"

26

Wypada nam wymienić przynajmniej dwóch innych intelektualistów,

którzy również stanęli po stronie nacjonalistów. Byli to artysta Salvadore
Dali i pisarz Camilo Jose Gela, laureat nagrody Nobla z 1989 roku.

27

W

latach trzydziestych nie cieszyli się jeszcze światową sławą. Odwrotnie

rzecz miała się z intelektualistami prorepublikańskimi.

Przebywający na emigracji słynny artysta, Pablo Ruiz Picasso

wspierał finansowo i propagandowo Republikę; rysował na przykład

antyfrankistowskie komiksy. Największym wkładem Picasso do wysiłku

wojennego republikanów była wiekopomna praca o tragedii baskijskiego

miasta Guemica, które na skutek działań wojennych legło w gruzach.

Federico Garcia Lorca wierność Republice przypłacił życiem. Ten

wówczas chyba największy poeta hiszpański, liberał i homoseksualista -

otwarcie się do tego przyznający, został rozstrzelany. Jego śmierć wywołała

burzę protestów na całym świecie. Niestety, opinia publiczna milczała, gdy

ofiarą rewolucjonistów padli tacy intelektualiści, jak światowej sławy historyk
ojciec profesor Zacharias Garcia Villada TJ, monarchistycz-

ny myśliciel

Victor Pradera, czy teoretyk katolickiego nacjonalizmu Ramiro de Maeztu.

Słynny filozof Miguel de Unamuno y Jugo poparł powstańców. Jednak

przerażony okrucieństwami wojny domowej wkrótce zmienił zdanie.

Wybitny myśliciel Jose Ortega y Gasset

opowiedział

się

za

Republiką.

Wnet,

wystraszony krwawymi zbrodniami rewolucji i
wzras

tającymi

wpływami

komunistów,

wyemigrował. Publicznie odciął się od

Republiki, a później poparł Franco. Podobnie

postąpił wybitny lekarz i autor wielu biografii

Gregorio Maranón y Posadillo, zasłużony

dyplomata i literat Ramón Perez de Ayala oraz

słynny historyk Ramón Menendez Pidal.

Przerażony rewolucją literat Pio Baroja uciekł z
Republiki na tereny kontrolowane przez

powstańców. Potępił republikanów, ale wnet

potępił też i działalność nacjonalistów.

Okrutna rzeczywistość wojny wymuszała

rewizję poglądów nie tylko u Hiszpanów. Na

przykład, jak twierdzi liberalny katolicki historyk
Jose

M.

Sanchez,

wielu

centrowych

intelektualistów katolickich we Francji zerwało

ostatecznie z nacjonalistami pod wpływem
tragedii katolickiej Guerniki.

28

Były też i

przyczyny osobiste.

Francuz Georges Bernanos mieszkał w

chwili wybuchu powstania na Majorce. Swoją

publicystyką popierał nacjonalistów. Syn

Bernanosa, z błogosławieństwem ojcowskim,

wstąpił do Falangi. Po nieudanej krwawej

próbie podboju wyspy przez republikanów,
za

panowały tam rządy włoskiego faszysty,

Arconovaldo

Bonaccorsi,

który

został

miejscowym

gubernatorem

z

ramienia

nacjonalistów.

Bernanos

był

świadkiem

masakry bezbronnych ludzi, przeprowadzonej

w

zemście

za

wcześniejsze

zbrodnie

rewolucjonistów. Po tym wydarzeniu zerwał z

nacjonalistami; potępił ich publicznie. Również

Simon Weil zmieniła swoje stanowisko wobec

wydarzeń w Hiszpanii. W prywatnym liście

opisała okrucieństwa anarchistów i grozę

rewolucji.

Doświadczenia

hiszpańskie

background image

spowodowały, że Weil odnalazła wiarę religijną. Przestała udzielać
publicznych wypowiedzi o wojnie domowej.

Tymczasem po powrocie do Anglii, również W. H. Auden

niespodziewanie zamilkł na temat Hiszpanii. Przyszedł czas na refleksje.

Prywatnie poeta przyznał, że wstrząsnęły nim mordy popełniane na

księżach. Dużo później Auden powrócił do wiary chrześcijańskiej. Jak

twierdził, jego nawrócenie nastąpiło pod wpływem widoku zdewastowanych

i zamkniętych kościołów hiszpańskich. Usunął również ze swego wiersza

„Hiszpania" zwrotkę o „koniecznym morderstwie".

29

Wojna propagandowa

Jednak dla większości intelektualistów, obserwujących wydarzenia w

Hiszpanii, stawka była zbyt wysoka, aby zdobyć się na uczciwą refleksję,

tak jak Bernanos czy Weil. Dotyczyło to przede wszystkim lewicy.
Socjalistyczny h

istoryk Hugh Thomas otwarcie przyznał, że:

Od końca lipca [1936] przez następne dwa i pół roku, największe

sławy dziennikarstwa z całego świata znajdowały się zwykle na południe od

Pirenejów. Agencje prasowe wynajmowały znanych pisarzy jako swych
przedstawicieli na wojnie w Hiszpanii [...]. Sami dziennikarze napisali o

Hiszpanii wiele rzeczy, które były niedokładne i wiele rzeczy, które można

uznać za błyskotliwe reportaże. Ale wielu dziennikarzy umyślnie pisało

artykuły nie po to, aby były one komentarzem czy reportażem. Tworzyli

pamflety, aby pomóc tej czy tamtej stronie. Dotyczyło to szczególnie

strony republikańskiej [podkreślenie moje – MJCh]."

30

Poparcie dla sprawy republikańskiej było bardzo silne wśród

zachodnioeuropejskich i amerykańskich intelektualistów. Nie ulegały też

wątpliwości sympatie większości dziennikarzy. Aby sympatie i poparcie

skoordynować i wykorzystać, sowiecka tajna policja NKWD i Komintern

stworzyły liczne organizacje o charakterze propagandowym bądź

charytatywnym. Często wystarczyło posłać agentów, aby infiltrować

istniejące już struktury zrzeszające zwolenników Republiki Hiszpanii.

Operacją kierował Willi Münzenberg, komunista z Niemiec. Technikę jego

działania tak oto opisał liberalny historyk brytyjski Norman Davies:

Jedną z najbardziej perfidnych form propagandy jest [...] ta, która

ukrywa prawdziwe źródła informacji zarówno przed odbiorcami, jak i

propagatorami. Tak zwana «tajnie sterowana

propaganda» [covertly directed propaganda]

ma na celu mobilizację siatki nic nie
podejrzew

ających «agentów wpływu». Agenci

ci rozpowszechniają wybrane wiadomości w

sposób,

posiadający

wszelkie

cechy

spontaniczności. Udają, że przypadkowa jest

zbieżność [rozpowszechnianych przez siebie]

poglądów z poglądami społeczności, która jest
celem propaga

ndowej ofensywy, i którą mają

zamiar

rozłożyć

od

wewnątrz.

Agenci

umiejętnie

manipulują

predylekcjami

kluczowych osobistości w tejże społeczności.
Owa ukryta propaganda jest w stanie

przekonać do kłamstw ważne osobistości
opinio-

twórczej elity [...].

Pracu

jąc wraz z sowieckimi szpiegami,

[Münzenberg] doprowadził do perfekcji sztukę

wykonywania tajnej roboty w sposób zupełnie

otwarty. Stworzył program całej serii kampanii

protestu: «antymilitaryzm», «antyimperializm» i

przede wszystkim «antyfaszyzm». Celem tych

kampanii były życzliwe środowiska w Berlinie,

Paryżu i Londynie. Najbardziej wpływowi z

omamionych przez Münzenberga rekrutów,

których sceptycy zwali «paputczikami» [fellow-

travellers], bardzo rzadko wstępowali do Partii
Komunistycznej. Ludzie ci z oburzeniem

zaprzeczyliby, że są manipulowani. Wśród nich

znajdowali się pisarze, artyści, redaktorzy,

lewicowi

wydawcy

oraz

ostrożnie

wyselekcjonowane gwiazdy -

stąd Romain

Rolland,

Louis

Aragon,

Andre

Malraux,

Heinrich

Mann, Bertolt Brecht, Anthony Blunł,

Harold Laski, Claud Cockburn, Sidney i

Beatńce Webb oraz połowa członków

[literackiego] Kółka Bloomsbery. Ponieważ
wszyscy oni mieli podczepionych pod siebie

akolytów, zwanych «Klubami Niewiniątek»),

background image

udało im się wywołać efekt rozrostu, słusznie określany jako «rozmnażanie

się jak króliki». Według zręcznej definicji, celem naczelnym [propagandy]

było «stworzyć dla słusznie myślących i niekomunistycznych ludzi Zachodu

dominujący przesąd polityczny tamtej ery: przekonanie, że wszystko, co

może służyć [...] Związkowi Sowieckiemu, wypływa z samej istoty ludzkiej

dobroci. »

31

Przyjemne z pożytecznym

Z małymi wyjątkami, postępowi intelektualiści czuli się wygodnie w

swojej roli pasów transmisyjnych komunistycznej propagandy. Jak

niedawno ujawnił generał KGB Dimitr Wołkogonow, „francuski pisarz Henri

Barbusse przybył do Moskwy i zadeklarował, że ma zamiar napisać książkę

o Stalinie. Oczywiście, Moskwa chciała go zachęcić i wypłaciła «zaliczkę»

40 000 franków."

32

Po wywiązaniu się z kontraktu, dostał dużo więcej.

Później, jeden z batalionów Brygad Międzynarodowych w Hiszpanii został
nazwany jego imieniem.

Wołkogonow podkreślał, że Barbusse był jednym z wielu

intelektualistów, którzy doświadczyli szczodrości Kremla. Wszyscy oni zajęli
odpowiednie -

zgodne z linią partyjną- stanowisko w sprawie wojny w

Hiszpanii i innych kontrowersyjnych wydarzeń tamtych lat. Tym sposobem,

postępowi intelektualiści łączyli przyjemne z pożytecznym: otrzymywali

finansową rekompensatę za poglądy, które i tak wyznawaliby bez zachęty.
Nie byli oni zatem niewinnymi ofiarami, niecnie wykorzystywanymi przez

komunistów.

Wkład

komunistów

polegał

na

spożytkowaniu

prorepublikańskiego sentymentu dla celów propagandowych. Popularyzacja

stereotypów dotyczących wojny w Hiszpanii była zasługą obu stron. Ale bez

sławnych „autorytetów moralnych" nie byłoby propagandowego zwycięstwa
Stalina. I odwrotnie -

bez maszyny propagandowej Stalina, „autorytety

moralne" nie osiągnęłyby apogeum popularności.

W ten sposób, doraźne interesy Stalina, wyrażone przez

intelekt

ualistów w postępowej literaturze i publicystyce, po przetworzeniu

ich przez maszynę propagandową Kominternu i NKWD, złożyły się na

pryzmat, przez który do dziś patrzymy na konflikt w Hiszpanii.

Owoce propagandy

Działalność kominternowskiego aparatu

propa

gandy ujawnił pisarz Arthur Koestler.

Zrywając z komunizmem, Koestler przyznał

się, że kłamstwa na temat rzekomych

okrucieństw nacjonalistów do jego książki

Hiszpański testament

33

wpisał osobiście Otto

Katz. Ten wywodzący się z Czech zastępca

Münzenberga pełnił funkcję szefa paryskiej
ekspozytury propagandy sowieckiej. Katz

specjalizował

się

w

inscenizowaniu

propagandowych

podróży

po

Hiszpanii

rozmaitych komunizujących i komunistycznych

intelektualistów. Na przykład, jedną z takich

wypraw odbyła w 1937 roku amerykańska

pisarka Lillian Hellman. Opis jej pobytu „jest

pełen kłamstw", których Hellman nigdy nie

sprostowała.

34

Wszechobecność

kłamstw

potwierdził socjalistyczny historyk Thomas:

„wiele takich historii zostało wymyślonych dla
potrzeb

propagandy

czasami

przez

republikańskich Hiszpanów, ale częściej za

granicą."

35

Wpływ intelektualistów i propagandzistów

na opinię publiczną przeszedł wszelkie

oczekiwania. Na przykład, Komu bije dzwon

Hemingwaya wychował już trzy pokolenia

czytelników w niechęci do nacjonalistów i

sympatii dla republikanów. Jego wcześniejsze

reportaże z Hiszpanii były jeszcze bardziej

jednostronne. Hemingway „od początku do

końca akceptował całą prymitywną linię Partii
Komunistycznej na temat wojny" -

skrytykował

postawę

pisarza

brytyjski

historyk

neokonserwatywny Paul Johnson. I dalej:

Hemingway „również z pełną świadomością

uczestniczył w kłamstwie, bowiem, jak jasno

wynika z jego książki o hiszpańskiej wojnie
Komu bije dzwon,

zdawał sobie sprawę z

ciemnej strony sprawy republikańskiej i

najpewniej od początku znał część prawdy o

background image

Hiszpańskiej Partii Komunistycznej." O swym udziale w konflikcie

Hemingway mówił cynicznie: „Moje sympatie [...] są zawsze po stronie

ciemiężonych ludzi pracy przeciw obszarnikom, nawet jeśli osobiście
popijam z o

bszarnikami i razem z nimi poluję na gołębie."

36

Wszelkie prosowieckie i prokomunistyczne enuncjacje witane były z

wielkim entuzjazmem przez postępową inteligencję. Ex-trockista lrving

Kristol przyznał w 1952 roku na łamach - wtedy lewicowego - pisma
Commentary

, że amerykańscy liberałowie przywitali „aplauzem masakrę

niekomunistycznej lewicy przez GPU [NKWD] podczas hiszpańskiej wojny
domowej."

37

Amerykański socjalista Samuel Baron został poddany

ostracyzmowi, gdy po powrocie z Hiszpanii, ujawnił zbrodnie NKWD na
lewicowcach.

Podobny los spotkał brytyjskiego pisarza postępowego George'a

Orwella. Jego książka W hołdzie Katalonii była apologią rewolucjonistów o
orientacji anarchistycznej i trockistowskiej. W tamtych czasach

dominujące

środowisko intelektualne dopuszczało wyłącznie apologię stalinizmu. Na

dodatek, Orwell rzucił nieco światła na sprawę prześladowania Kościoła

katolickiego. Nie przysporzył sobie zwolenników na lewicy, gdy ujawnił, że:

Niektóre z zagranicznych antyfaszystowskich gazet zniżyły się nawet

do żałosnego kłamstwa, udając, że kościoły były tylko wtedy atakowane,

gdy faszyści zrobili z nich fortece. W rzeczywistości kościoły były niszczone

wszędzie, tak po prostu, gdyż zakładano, że hiszpański Kościół był częścią
spisku kapitalistycznego.

Przez sześć miesięcy mego pobytu w Hiszpanii

widziałem tylko dwa nie zniszczone kościoły i chyba do lipca 1937 nie

pozwolono otworzyć żadnego z kościołów, aby [wierni mogli] wysłuchać

mszy, z wyjątkiem jednego czy dwóch zborów protestanckich w Madrycie.

38

Jednak nawet Orwell nie zdobył się na ujawnienie prawdy o

masowych mordach na księżach i zakonnicach. Nie kwestionował też
lewicowej wersji losu Guerniki.

Fakt czy arcymit?

Żadne z wydarzeń wojny w Hiszpanii nie wpłynęło na światową opinię

publiczną bardziej niż historia Guerniki. Za sprawą Picasso i publicystyki

lewicowej, to miasto katolickich Basków, którzy poparli Republikę, stało się

symbolem okropieństwa wojny totalnej.

39

W czasie wojny lojaliści bronili Guerniki. Po ciężkich walkach została

ona zdoby

ta przez wojska powstańców i, w

dużym stopniu, zniszczona. Propaganda

nacjonalistów twierdziła, że obrońcy podpalili

miasto

wycofując

się.

Propaganda

republikanów oskarżała przeciwników, że 26

kwietnia 1937 roku Guernica została umyślnie i
wielokrotnie

zbo

mbardowana i niemalże

zrównana z ziemią przez niemiecki Legion

Condor. Miało zginąć i odnieść rany ponad 2

300 osób. Głoszono, że miasto nie miało

żadnego

znaczenia

wojskowego,

a

bombardowanie bezbronnego miasta nastąpiło

rzekomo na rozkaz generała Franco, który

chciał przez uderzenie w ten symbol

baskijskiego nacjonalizmu, zniszczyć wolę

Basków do walki. Niemcy chętnie wykonali
rozkaz. Bombardowanie bezbronnego miasta

było

ćwiczeniem

przygotowawczym

do

przyszłej „wojny błyskawicznej", według zasad

której atakuje się obiekty cywilne na równi z

wojskowymi. Tę wersję historii Guerniki

głoszono najwytrwalej. Rozpowszechnianie jej

rozpoczął postępowy publicysta brytyjski
George Lowther Steer -korespondent wojenny

pisujący dla prasy angielskiej. Informacje
otrzym

ane od Steera „obrobił" niezrównany

Münzenberg.

Wersja ta jest tak popularna, że w

pięćdziesiątą rocznicę wybuchu wojny w

Hiszpanii londyński The Times opublikował w

całości stary reportaż Steera. Uzupełnił go

podobnym

retroreportażem

innego

korespondenta

z

Hiszpanii,

szpiega

sowieckiego H. A. R. (Kim) Philby'ego.

Dziennik nie wspomniał ani słowem o roli

Münzenberga. Nie wspomniano też, że Steer

wysłał swój słynny telegram-reportaż do The
Times

zanim jeszcze dotarł do Guerniki.

Jednak dziennik nie zapomniał poinformować

czytelnika, że Guernica to „największe

background image

bestialstwo hiszpańskiej wojny domowej."

40

Obowiązującą wersję powtarzali prawie wszyscy historycy, zajmujący

się dziejami wojny w Hiszpanii. Recytowała ją jeszcze w 1991 i 1994 roku

dwójka brytyjskich historyków lewicowych: Sheelagh M. Ellwood i Paul
Preston.

41

A przecież od dawna dostępne były materiały, pozwalające

zakwestionować ten właśnie obraz wydarzeń. Uczciwi historycy powinni

przynajmniej wspomnieć o ich istnieniu.

Na przykład, niedługo po zdobyciu Guerniki przez nacjonalistów,

dotarł tam korespondent Polski Zbrojnej. Potwierdził on wersję, mówiącą o

spaleniu miasta przez cofające się siły republikańskie.

42

Inny świadek,

brytyjski parlamentarzysta i lotnik, który znalazł się w tym czasie w
Guernice

(...)doszedł do wniosku, że (częściowe) zniszczenie miasta nie mogło

być wynikiem bombardowania z powietrza. Podał dwie główne przyczyny.

Po pierwsze, miasteczko Guernica składało się z czterech dzielnic. Trzy z

nich spalono doszczętnie, ale jedna pozostała nietknięta. Z punktu widzenia

technologii dostępnej w bombowcach w 1937 roku, było niemożliwe, żeby

czegoś takiego dokonać z powietrza. Po drugie, w nietkniętej dzielnicy

znajdowało się [historyczne] Drzewo Guerniki, gmach Rady Basków oraz

kościół św. Marii z Antigua. Narodowi socjaliści [niemieccy] nie mieli

specjalnego interesu, aby zachować te relikty tradycji baskijskiej; odwrotnie

niż wycofujący się baskijscy republikanie.

43

W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia profesor Brian Crozier,

bad

ając niemieckie dokumenty, doszedł do podobnego wniosku. Stwierdził

on, że „akurat ta zbrodnia raczej nie została popełniona przez narodowych

socjalistów, bowiem w tajnych dokumentach niemieckiego ministerstwa

spraw zagranicznych pojawia się reakcja zdziwienia i gniewu na te
zarzuty."

44

Była to niemiecka korespondencja wewnętrzna, a więc nikt nie

miał potrzeby udawać.

Jako jeden z pierwszych lewicową wersję wydarzeń w Guemice

podważył publicysta Jeffrey Hart. Na początku lat siedemdziesiątych na

łamach amerykańskiego pisma konserwatywnego National Review Hart

ujawnił „wielkie oszustwo Guerniki". Tezę Harta uzupełniła niedługo potem
redakcja National Review

, publikując obszerne i wnikliwe sympozjum o

wydarzeniach w Hiszpanii.

45

Wersje konserwatystów amerykańskich uzupełniły badania historyków

hiszpańskich. Ramon Salas Larrazabal przeprowadził szczegółowe badania

statystyczne śmierci i narodzin na podstawie

lokalnych archiwów. W opublikowanej w 1977
roku pracy Perdidas de la guerra

podał, że w

czasie wojny w c

ałym Kraju Basków śmierć w

wyniku

„bombardowania

powietrznego

i

artyleryjskiego" poniosło mniej niż 500 osób.

Podważyło to funkcjonujące powszechnie
przekonanie o liczbie ponad 2 000 ofiar w
samej tylko Guernice.

W wydanej w 1981 roku pracy Guernica:

El bombardeo

historyk hiszpański Jesus Salas

Larrazabal dowiódł, że nalot był rutynowym

epizodem frontowym, na który Franco nie miał

wpływu. W dniu 26 kwietnia 1937 roku na

miasto dokonano nalotu, w którym brały udział

3 włoskie samoloty i 21 niemieckich. Celem

ataku były znajdujące się na przedmieściach
tory kolejowe, fabryczki broni oraz most. Tych

nie udało się zniszczyć, ale za to część bomb

spadła na dzielnice mieszkalne. Wybuchły

pożary.

46

Wersję

hiszpańskiego

uczonego

potwierdził ostatnio we Frankfurter Allgemeine
Zeitung

dr. Horst Boog. Stwierdził on też, że

zamiarem

bombardujących

„nie

było

przeprowadzenie

ataku

terroryzującego"

ludność.

47

Dostępne materiały pozwalają stwierdzić,

że Guernikę istotnie zbombardowali Niemcy i

Włosi - tylko raz. Chodziło o konkretne cele
strategiczne, a nie o szerzenie terroru dla

celów wojny psychologicznej. Możliwe, że

część miasta spalili cofający się republikanie.

Bardziej prawdopodobne jest, że nie gasili

pożarów,

lecz

jedynie

zapobiegli

rozprzestrzenieniu się ognia na dzielnicę

historyczną.

Jak każdy inny epizod wojny, nalot na

Guernikę był wystarczająco straszny sam w

background image

sobie. Popularyzacja przez kominternowską propagandę historii o

rzekomym zaplanowanym bestialstwie miała na celu demonizację
przeciwnika.

Przypadek Guerni

ki nie oznacza, że wszystko, co propagandziści

komunistyczni i postępowi intelektualiści mówili i pisali, należy odrzucić.

Należy ponownie wszystko zbadać z największą troską i ostrożnością.




12 Rasizmu nie da się pogodzić z chrześcijaństwem, które jest

uniwersalistyczne i oparte na Prawdzie objawionej. Prawda ta jest dostępna

każdemu, kto chce ją uznać. Rasizm, podobnie jak próby mariażu

socjalizmu z chrześcijaństwem, zostały potępione przez papieży (Pius IX,

Leon XIII, Pius XI). W praktyce, łączenie socjalizmu i chrześcijaństwa dało

tragiczne wyniki (na przykład, tzw. „teologia wyzwolenia"). Liberalizm

aspiruje do roli świeckiej religii, gdzie tolerancja jest interpretowana jako

Dobro Absolutne. W ten sposób toleruje się nawet (a może przede
wszystkim)

to, czego chrześcijanin aprobować nie może. Synteza między

chrześcijaństwem a nacjonalizmem jest dużo bardziej prawdopodobna -

szczególnie w Polsce. Przekonujące argumenty na ten temat przedstawiali

prawicowi myśliciele polscy. Zobacz: Roman Dmowski, Kościół, naród i

państwo, Wrocław, 1993; Józef M. Bocheński, Szkice o nacjonalizmie i
katolicyzmie polskim

Komorów, 1996; Jędrzej Giertych, Nacjonalizm

chrześcijański Stuttgart, 1948; Adam Doboszyński, Ekonomia miłosierdzia,

Warszawa, 1995; Wojciech Wasiutyński, Stronnictwo wielkiego czynu,

Warszawa, 1993; Leszek Roman Jasieńczyk Krajewski, Polskie prosto z
mostu

Warszawa, 1996; Zdzisław Zakrzewski, O Polsce i Polakach,

Warszawa, 1996.
13 Martin Malia, The Soviet Tragedy: A History ofSocialism in Russia, 1917-
1991,
New York, 1994, s. 251-252.

14

Stanley Weintraub, The Last Great Cause: The Intellectuals and the
Spanish Civil War,
New York, 1968; oraz Robert O. Paxton,

Europę in the

Twentieth Century, San Diego, New York and London, 1985, s. 406-408.

15 Paul Johnson, Intellectuals , New York, 1990, s. 308.
16 Richard Gid Powers, Not Without Honor: The History of American Anticommunism, New

York, 1995, 134-135.

17 O prasie francuskiej i wojnie w Hiszpanii zobacz: David Wingeate-Pike, Conjecture,

Propaganda and Deceit and the Spanish Civil War: The International Crisis over Spain,

1936-1939 as Seen in the French Press, Stanford, 1968;
Francis J. Murphz, Communists and Catholics in France,
1936-1939: The Politics of the Outstretched Hand
(Gainesville, FL: University of Florida Press, 1989), 42-
53.

18

Paul Claudel, „Aux Martyrs Espagnols", w: Warren H.
Carroll, The Last Crusade, Front Royal, 1996, s. 2.

19

Anatol Arciuch, „Brygady Międzynarodowe," w: "Nowe
Państwo", 6 grudnia 1996, s. 20. W 1944 r. Mallroux
zerwał z komunistami w 1944 r.

20 Katherine Bail Hoskins, Today the Struggle: Literature

and Politics in England During the Spanish Civil War,
Austin, 1969.

21 Hugh Thomas, The Spanish Civil War, New York, 1961,

s. 222

– przypis 2.

22

Wiersz „Toledo, July 1936" w: Russell Kirk, The Sword
of Imagination: Memoirs ofa Half-Century ofLiterary
Conflict
, Grand Rapids, 1995, s. 220.

23

Thomas, The Spanish, s. 222 - przypis 2.

24

Niedługo po wojnie domowej, Connolly odciął

się od „hiszpańskiego okresu" jako „zbyt
upolitycznionego". Ze zwolennika

komunistycznego rewolucjonizmu stał się

piewcą liberalnego permisywizmu. Johnson,
Intellectuals, s. 316-317.

25 Thomas, The Spanish, s. 222 przypis 2.
26 Thomas, The Spanish, s. 272.
27

Za informacje te jestem wdzięczny Henrykowi

Skwarczyńskiemu i Andrzejowi Czumie.

28 Jose M. Sanchez, The Spanish Civil War as a

Religious Tragedy, Notre Dame, 1987, s. 164.

29 Sanchez, The Spanish, s. 182.
30 Thomas, The Spanish, s. 235-236.

Szczegółowo na ten temat zobacz w Philip
Knightly, The First Casualty: The War
Correspondent as Hero and Myth-maker from
the Crimea to Iraq
, Baltimore, MD, 2003, 207-
237.

31 Norman Davies, Europe: A History, Oxford and

New York, 1996, s. 501.

background image

32 Dimitri Volkogonov, Lenin: A New Biography, New York, 1994, s. 402.
33 Arthur Koestler, Spanish Testament, London, 1937.
34 Johnson, Intellectuals, s. 296.
35 Thomas, The Spanish, s. 167.
36 Johnson, Intellectuals, s. 156-157.
37 Gid Powers, Not Without, s. 260.
38 George Orwell, Homage to Catalonia, San Diego, New York, and London,

1980, s. 52.

39

Wiele mitów związanych z Guerniką omawia Herbert Southworth, Guernica!
Guernica! A Study ofJoumalism, Diplomacy, Propaganda and History
,

Berkeley, Los Angeles and London, 1977. Zobacz też Knightly, The First
Casualty
, 219-227.

40

Zobacz reportaże W. H. R. (Kim) Philby w: The Times, 15 July 1986; oraz
George Lowther Steer, The Times,16 July 1986.

41 Paul Preston, Franco: A Biography, New York, 1994; oraz Sheelagh M.

Ellwood, The Spanish Civil War, Oxford and Cambridge, 1991.

42

Jędrzej Giertych, Hiszpania bohaterska, Warszawa, 1937, s. 167.

43

Brian Crozier, „Franco", w: National Review, 7 November 1994, s. 72.

44

Crozier, „Franco," s. 72.

45

Jeffrey Hart, „The Great Guernica Fraud", w: National Review, 5 January

1973; oraz „Getting at the Guernica Myth," National Review, 31 August
1973.

46

W zasadzie powtarzają tę wersję Mariusz Skotnicki, Tomasz Nowakowski i
Krzysztof Zalewski, Legion Condor, Warszawa, 1994, s. 68-71.

47

Horst Boog, „Immer wieder Falsches über Guernica und Coventry," w:
Frankfurter Allgemeine Zeitung, 28 grudnia 1996, s. 6.

CZĘŚĆ TRZECIA

HISZPANIA

background image

Korzenie konfliktu

W XIX wieku Hiszpania przeżyła serię politycznych

wstrząsów. Najpierw wybuchł konflikt dynastyczny. Siły

monarchii liberalnej zmagały się ze zwolennikami

tradycyjnych

królewskich

przywilejów

regionalnych.

Kilkak

rotnie interweniowało wojsko, którego dowódcy

przeprowadzali zamachy stanu (pronunciamento). Po

jednym z zamachów ustanowiono na krótko republikę;

następny zamach przywrócił monarchię.

Kryzys wewnętrzny spotęgowany został rozpadem

kolonialnego imperium His

zpanii. Sytuację zaogniał też

powolny proces modernizacji kraju. Powstający dopiero

przemysł rozwijał się zbyt wolno, aby dać pracę wszystkim

przybywającym do miasta chłopom. Problemem był też

nierównomierny rozwój przemysłowy kraju: fabryki
budowano w Kat

alonii, a kopalnie w Kraju Basków. Reszta

Hiszpanii pozostawała rolnicza. Robotnicy skarżyli się na

trudne warunki pracy i złe płace; ludność wiejska cierpiała z

kolei na brak ziemi. Niezadowolenie warstw niższych

objawiało się ich radykalizacją. Duża część inteligencji

reagowała antyklerykalizmem na decydującą rolę, jaką

Kościół odgrywał w sprawach państwowych, a szczególnie

w

edukacji.

Hasła

antyklerykalne

były

czasami

podchwytywane przez tłum. Wszystkie te konflikty zaostrzył

na początku XX wieku dynamiczny przyrost naturalny w
kraju.

Hiszpania nie uczestniczyła w I wojnie światowej, lecz

po jej zakończeniu doświadczyła głębokiego kryzysu

politycznego i ekonomicznego. Aby przywrócić prawo i

porządek, konserwatywny generał Miguel Primo de Rivera
y Orbaneja

markiz de Estella, przeprowadził w 1923 roku

zamach stanu. Rządził bezkrwawo do 1930 roku, kiedy to

dobrowolnie zrzekł się władzy.

48

Republika i Kościół

W 1931 roku rozpisano wybory. Zwyciężyli liberałowie

oraz socjaliści i to oni zdominowali Kortezy - hiszpański

parlament. Król Alfonso XIII natychmiast abdykował i

wyemigrował. Ogłoszono powstanie Republiki. Został

powołany rząd liberalny. Uchwalono nową konstytucję i

wprowadzono pewne reformy, w tym bardzo potrzebną

reformę rolną. Nadano autonomię Katalończykom i Baskom.

Najwięcej energii poświęcono jednak na spory dotyczące

roli Kościoła.

49

Konstytucja znacznie ograniczyła swobody religijne.

Usunięto religię ze szkół, zakazano księżom wykonywania

zawodu nauczyciela, wprowadzono obowiązek posiadania

rządowego pozwolenia na procesje religijne. Władze

nakładały grzywny za bicie w dzwony kościelne. Rząd nadał

sobie prawo do likwidowania zakonów. Po raz pierwszy

wprowadzono rozwody. Posunięcia lewicowych polityków

szły w parze ze zjadliwą kampanią prasową skierowaną

przeciw Kościołowi katolickiemu. Atakowano księży za

zamożność i dekadencję, a instytucje kościelne za

„feudalizm" i obojętność w stosunku do biednych. Obwołano

Kościół sojusznikiem kapitalistycznej plutokracji. Na
dodatek, rozsiewano histeryczne plo

tki, że jezuici zatruwają

studnie, mnisi porywają i mordują dzieci, a zakonnice

oddają się wszelkim perwersjom seksualnym. Tym
sposobem stare antysemickie stereotypy zastosowano z

powodzeniem atakując katolicyzm.

Obrońcy Kościoła nie potrafili polemizować z histerią.

Racjonalnie przypominali natomiast, że Kościół stracił

swoje ziemie w konfiskatach państwowych prawie sto lat

wcześniej - w 1837 roku - i że jest największą organizacją

charytatywną, niosącą szeroko zakrojoną pomoc ubogim i

bezrobotnym. Większość księży żyła na poziomie
podobnym do swych parafian -

często w biedzie. Episkopat

wielokrotnie wypowiadał się negatywnie na temat

kapitalizmu, preferując agrarną gospodarkę naturalną.

Katolicy zarzucali lewicy, że akcja antyreligijna jest

tematem zastępczym. Antyklerykalizm propagowano z

braku planu na uzdrowienie ekonomiczne i społeczne kraju.

Przeciwnicy liberalnego rządu podkreślali, że w jego

składzie znajdowało się tylko dwóch katolików. W istocie,

jak przyznał nawet socjalistyczny historyk Thomas, rząd i

parlament zachowywały się tak, jakby wszyscy Hiszpanie

mieli lewicowe czy liberalne poglądy. Skrytykował tę

postawę kardynał Pedro Segura y Saenz, arcybiskup
Toledo i prymas Hiszpanii. Dnia 6 maja 1931 roku ten
erudyta z trzema doktoratami, konserwatywny monarchista,

tradycjonalista katolicki i zapalony społecznik wystosował

specjalny list pasterski, w którym stwierdził, że:

background image

Jeśli pozostaniemy «cisi i bezczynni», jeśli pozwolimy

poddać się «apatii i strachowi'»;[...] to nie będziemy mieli
prawa lament

ować, gdy gorzka rzeczywistość pokaże nam,

że zwycięstwo należało do nas, lecz nie wiedzieliśmy co to

znaczy walczyć jak dzielni rycerze gotowi na śmierć w
chwale.

50

Teoretyczne debaty o Kościele szybko przeniosły się

na poziom praktyczny. W dniu 10 maja 1931 roku lewicowi

radykałowie wywołali zamieszki w Madrycie. Spalono kilka

kościołów. W ciągu następnego tygodnia w całej Hiszpanii

spłonęło jeszcze około 100 kościołów. Atakowano księży.

Poniżano i bito wiernych. Rząd zwlekał z interwencją.
Liberalny mini

ster (później premier) Manuel Azaňa y Diaz

stwierdził publicznie, że „wszystkie kościoły Hiszpanii

razem wzięte nie sąwarte życia nawet jednego
republikanina."

51

background image

W czerwcu 1931 roku rząd zmusił prymasa do

opuszczenia

kraju.

Wypędzono

też

jezuitów.

W

październiku 1931 roku - podsumowując te „sukcesy" i

komentując niski wskaźnik uczestnictwa we mszy świętej -

premier Azaňa ucieszył się, że Hiszpania „przestała być
katolicka".

52

Mylił się. W sierpniu 1932 roku generał Jose

Sanjurjo Sacanell usiłował przeprowadzić zamach stanu.

Nie udało się, ale w 1933 roku liberalny rząd upadł.

Przeprowadzono wybory, które skończyły się klęską lewicy.

Powołano nowy, centro-prawicowy rząd.

Ku rewolucji

Nowy

rząd

odziedziczył

wszystkie

kłopoty

poprzedników, od których odciął się już na samym

początku. Niestety, centrowa część koalicji rządzącej była

bardzo skorumpowana. Kryzys pogłębiał się, a na rezultaty

nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w styczniu 1933 roku

miały miejsce poważne zamieszki wywołane przez

anarchistów w Casas Viejas w prowincji Cadiz. W

październiku 1934 roku część Hiszpanii sparaliżował strajk

generalny. Siły rządowe dość szybko uporały się ze

strajkującymi socjalistami i anarchistami w Madrycie. Potem

spacyfikowano zbrojnie nacjonalistów katalońskich w
Barc

elonie. Najpoważniejszy kryzys powstał w górniczym

zagłębiu w okręgu Asturias, gdzie wybuchła dobrze

zaplanowana lewicowa rewolta. Znów płonęły kościoły.

Mordowano przedstawicieli administracji państwowej i

katolickich elit. Dekretowano kolektywizację własności

prywatnej. Rewolucjoniści powołali natychmiast swoje

struktury władzy: komisje nadzwyczajne, zwane Czeka
(cheka), wzorowane na pierwszej sowieckiej strukturze

terroru. Stworzono też „Armię Czerwoną”. W końcu jednak

rewoltę w Asturias krwawo stłumiło wojsko. Przez Hiszpanię

przeszła fala aresztowań lewicowych radykałów. Ci

zaprzysięgli zemstę „watykańskiemu faszyzmowi", jak
ochrzczono centro-

prawicową władzę. Lewica zupełnie

zignorowała fakt, że demokratycznie wybrany rząd był
prawnie

zobligowany

do

o

brony

porządku

konstytucjonalnego i obywateli przed rewolucją.

Tymczasem rząd skompromitował się udziałem kilku

kluczowych jego członków w skandalach i finansowych

nadużyciach. Dotyczyło to szczególnie centrowego liberała i
premiera, Alejandro Lerroux y Garcia. Pod koniec 1935 roku

rząd Lerrouxa upadł. W styczniu 1936 roku rozwiązano
Kortezy, a wybory wyznaczono na 17 lutego 1936 roku.

Powstały trzy bloki wyborcze. Koalicja chrześcijańskich

demokra

tów, monarchistów, konserwatystów i narodowych

radykałów zawiązała Front Narodowy (Bloque Nacional). W

bloku Centrum znaleźli się niektórzy liberałowie, nacjonaliści

baskijscy i katalońscy oraz postępowi katolicy. Socjaliści,
socjal-

liberałowie, komuniści i anarchiści powołali Front

Ludowy (Bloque Popular).

Front

Narodowy zdobył 3 783 601 głosów, co znaczyło

134 miejsca w parlamencie; Centrum -

681 047 głosów i 55

miejsc; Front Ludowy -

4 176 156 głosów i 278 miejsc. W

całości centro-prawica miała przewagę:

background image

4 464 648 do 4 176 156 głosów. Ponieważ jednak nie
potraf

iła się zjednoczyć, nie była w stanie stworzyć

jednego bloku wyborczego. Skorzystała na tym lewica,

która całkowicie zdominowała parlament. Bez problemów
stworzono socjal-

liberalny rząd większościowy. Mimo, że

liberał był ministrem spraw wewnętrznych, socjaliści i

komuniści kontrolowali policję i żandarmerię republikańską
(Guardia de Asalto).

Już następnego dnia po wyborach rewolucjoniści

zaczęli rozbijać więzienia i uwalniać współtowarzyszy.

Przez kraj przetoczyła się fala strajków. Radykałowie
atakowali p

osiadłości ziemskie i przejmowali kontrolę nad

fabrykami. W dniu 1 maja 1936 przez Madryt przeszła

potężna demonstracja lewicy. Tłumy niosły portrety Stalina

i Lenina. Na ulicach królowała Międzynarodówka i

lewicowe pozdrowienie zaciśniętej pięści. Znów płonęły

budynki kościelne. Na przykład, w niedzielę 8 marca w

Cadiz spalono szkołę katolicką, dom zakonny i 5

kościołów. Mordowano księży, a nawet zakonnice i laickie

działaczki katolickie, jak choćby 4 maja w Madrycie.

Urządzano zamachy na urzędników państwowych i

polityków. Dnia 13 kwietnia narodowi radykałowie

zastrzelili sędziego, który wcześniej skazał jednego z ich

współtowarzyszy na karę długoletniego więzienia. A dzień

później najpewniej również narodowi radykałowie
przeprowadzili nieudany zamach bombowy na prezydenta
Republiki.

Bojówki partyjne prowadziły ze sobą regularne walki.

Najczęściej walczyli narodowi radykałowie przeciw
anarchistom, socjalistom czy komunistom. Ci ostatni

walczyli z wszelkimi „faszystami" i przeciw swoim

współtowarzyszom z lewicy. Lewe skrzydło socjalistów

przeciw prawemu; staliniści przeciw trockistom; anarchiści

przeciw socjalistom. Posłowie socjalistyczni walczyli

między sobą na pięści i pałki w parlamencie. Socjalistyczne

łamistrajki biły się na pałki i pistolety ze strajkującymi
anarchistami w czerwcu i lipcu 1936 w Barcelonie,

Mardycie i innych miastach. Atakowano się nawet na

pogrzebach. Dnia 17 kwietnia w Madrycie wybuchła

strzelanina między socjalistami a konduktem pogrzebowym

falangistów. Na cmentarzu ten sam kondukt pogrzebowy

narodowych

radykałów

zaatakowała

żandarmeria

republikańska również uczestnicząca w pogrzebie

współtowarzysza.

Zabójstwa

prowadziły

do

nowych

zabójstw,

dokonywanych w zemście. Przemoc zaczęła też dotykać

niezaangażowanych w spory, niewinnych ludzi. Jeden z

przypadków miał szczególnie daleko idące konsekwencje.

W maju komuniści zastrzelili z zasadzki jednego z

przywódców narodowo-radykalnych, a na początku lipca

zastrzelono komunistycznego zabójcę. Dnia 13 lipca
komunistyczni i socjalistyczni policj

anci w zemście za

background image

śmierć towarzysza porwali z domu i zamordowali, zupełnie

nie związanego z tymi zajściami, głównego przywódcę

opozycji parlamentarnej, monarchistę Jose Calvo Sotelo.

Incydent ten miał duży wpływ na podjęcie decyzji o
przeprowadzeniu

zamac

hu

stanu.

Jak

stwierdził

amerykański historyk Stanley G. Payne:

Zamysłem mordu na nim [na Calvo Sotelo] przez

policję republikańską w lipcu 1936 roku było ścięcie głowy

opozycji, ale zamiast tego [mord ten] stał się ostatnią iskrą,

która wywołała wojnę domową. Była to zbrodnia niezwykła,
jedyny przypadek w dziejach zachodnioeuropejskiego

parlamentaryzmu,

kiedy

to

przywódca

opozycji

parlamentarnej zostaje zamordowany przez policję

rządową. [Zbrodnia ta] w dramatyczny sposób pokazała, że
brutalne ograniczenia

rządów konstytucyjnych i praw

obywatelskich stały się w Hiszpanii faktem.

53

Według źródeł oficjalnych, od połowy lutego do połowy

lipca 1936 roku spalono 170 kościołów, zabito 330 osób, a
raniono

1

511.

Przeprowadzono

213

nieudanych

zamachów na rozmaite osoby. Wybuchło 113 lokalnych

strajków generalnych. Jeszcze w czerwcu 1936 roku

republikański minister spraw wewnętrznych, liberał Manuel
Maura

stwierdził:

Spokojni obywatele, bez względu na ich sympatie

polityczne, uważają, że prawo nie istnieje i że kodeks karny

nie dotyczy publicznych obraz, napadów, podpaleń,

wandalizmu, zabójstw i ataków na siły zbrojne, jeśli są

popełniane przez tych w czerwono-niebieskich koszulach

[tzn. młodzieżowe bojówki komunistyczno-socjalistyczne]

czy pod gwiaździstym znakiem sierpa i młota. Zaciśnięta

pięść stała się przepustką do popełniania najgorszych

przestępstw [...].

Dziś Republika jest niczym innym [...] jak

narzędziem hołdującej przemocy i rewolucji części klasy

robotniczej, która - chroniona przez system liberalnej
demo

kracji i przez ślepotę niektórych przywódców partii

republikańskich - przygotowuje w najdrobniejszych

szczegółach atak na rząd i eksterminację społeczeństwa

kapitalistycznego i warstwy średniej. "

54

Policja i wojsko właściwie nie występowały przeciw

rewolu

cjonistom. Jedynym wyjątkiem były szeroko zakrojone

aresztowania narodowych radykałów. Do lata 1936 roku

większość z ich czołowych przywódców znalazła się w

więzieniu. Republika zupełnie zignorowała zagrożenie ze

strony pozostałych ugrupowań rewolucjonistów. Według

background image

Thomasa, socjaliści i komuniści planowali zbrojne zdobycie

władzy. Podczas gdy szczegóły lewicowego przewrotu

dyskutowano w tajemnicy, o rewolucji „ludu" mówiono
otwarcie.

55

Jeszcze 9 lutego 1936 w gazecie El Socialista

oświadczano: „Jesteśmy zdecydowani zrobić w Hiszpanii

to, co było zrobione w Rosji. Plan hiszpańskiego
socjalizmu i rosyjskiego komunizmu jest taki sam."

56

Socjalistyczna posłanka Margarita Nelken uznała tę

propozycję za mało radykalną. Otwarcie stwierdziła w

Kortezach, że:

Chcemy rewolucji, ale rosyjska rewolucja nie

może służyć nam za model dlatego, że u nas musi

wybuchnąć ogromnym płomieniem pożar rewolucji,

który dostrzegą na całym świecie i kraj muszą zalać

fale krwi, która czerwienią zabarwi morze [podkreślenie
moje
-MJCh].

57

W marcu umiarkowany socjalista Gabriel de Coca

ostrzegał przed „bolszewickim zwycięstwem w każdej

komórce partii" socjalistycznej.

58

24 maja jeden z

czołowych przywódców socjalistów, Francisco Largo

Caballero obiecywał:

Gdy rozpadnie się Front Ludowy [...], a rozpadnie się

na pewno, triumf proletariatu będzie rzeczą pewną. Wtedy

zaprowadzimy dyktaturę proletariatu, co nie oznacza

zmiażdżenia proletariatu, ale klasy kapitalistycznej i

burżuazyjnej.

59

Niedługo potem anarchista Buonaventura Durutti oznajmił:

Wcale nie obawiamy się ruin. Odziedziczymy ziemię.

Burżuazja może wysadzać w powietrze i rozwalać swój

świat przed opuszczeniem sceny historii. Ale w naszych

sercach niesiemy nowy świat [...]. Pokażemy wam,

bolszewikom, jak się robi rewolucję.

60

Anarchia z

alała kraj. Nad Hiszpanią wisiała groźba

rewolucji. Aby jej zapobiec, aby przywrócić spokój i

porządek grupa wojskowych postanowiła przeprowadzić

zamach stanu. Wojskowi szukali poparcia politycznego

przede wszystkim wśród środowisk prawicowych.

background image

Uczestnicy

Żeby zorientować się w skomplikowanym labiryncie

hiszpańskiej polityki, musimy przede wszystkim porzucić

uproszczony i nieprawdziwy podział walczących stron na

"faszystów" i "komunistów". Lepiej zastanówmy się, kto

poparł zamach wojskowy z lipca 1936 roku, a kto się jemu

sprzeciwił.

Wpływowa grupa wyższych oficerów, związana z

monarchistycznym Hiszpańskim Związkiem Wojskowym
(

Union Militar Espaňola), ale też i z liberalnymi

środowiskami republikańskimi, zdecydowała się na zamach

stanu. Szczegóły zamachu były przygotowane w czerwcu

1936 roku, zanim lewica ukończyła plany swego przewrotu.

Przyszły ustrój oficerowie wzorowali na łagodnej dyktaturze

generała Primo de Rivera z lat dwudziestych. Zmuszeni byli

jednak poczynić pewne ustępstwa na rzecz narodowych
r

adykałów i monarchistów.

Początkowo główni organizatorzy zamachu traktowali

siebie właściwie równorzędnie. Wyróżniali się jednak

generałowie: Emilio Mola Vidal i Francisco Franco y

Bahamonde. Zarówno socjalistyczny historyk, Thomas, jak i
monarchistyczny badacz austriacki, Erik von Kuehnelt-

Leddihn, uważają, że Franco był apolitycznym, zawodowym

żołnierzem.

W

życiu

prywatnym

generał

był

konserwatywnym republikaninem lub inaczej liberalnym

monarchistą. Podobne poglądy miała większość wyższych

oficerów uczestniczących w spisku. Tylko czterech na

dziesięciu członków władz powstania, tzw. Rady Obrony
Narodowej (Junta de Defensa Nacional

), było związanych

ze środowiskami katolickimi przed lipcem 1936 roku.

61

Franco stopniowo wyrósł z nominalnego na

faktycznego pr

zywódcę powstania. W swoich rękach

zjednoczył władzę polityczną i wojskową, co było konieczne

do przeprowadzenia i wygrania wojny. Musiał również

przejąć symbolikę i struktury organizacyjne doby polityki

masowej,

aby

pod

ich

kamuflażem

zachować

konserwatyw

ne i tradycyjne wartości.

Siły zbrojne Hiszpanii miały charakter kadrowy.

Większość oficerów nie miała określonego stosunku do

monarchii, natomiast była wrogo nastawiona wobec

narodowego radykalizmu. Oficerowie ci opowiadali się za
konserwatywnym republikanizmem. Przede wszystkim

chcieli prawa i porządku, dlatego też większość z nich

poparła zamach stanu. Odwrotnie rzecz miała się z

podoficerami. Negatywny stosunek do zamachu stanu był

podyktowany zarówno ich lewicowymi poglądami, jak i

nadzieją, że w pozbawionej oficerów armii Republiki

możliwości szybkiego awansu będą większe. Jeśli zaś
chodzi o poborowych, to w marynarce wojennej byli bardziej
aktywni politycznie po stronie lewicy, natomiast w armii

odznaczali się pasywnością.

background image

W

siłach

bezpieczeństwa

tradycjonalistycznie

nastawiona żandarmeria rezerwy (Guardia Civil) i straż
celna (

Carabiňeros) w większości poparły zamach stanu, a

opanowana przez socjalistów policja i żandarmeria

republikańska (Guardia de Asolto) raczej zostały przy

Republice, szczególnie w dużych miastach.

Z ugrupowań politycznych zamach stanu poparli

monarchiści, konserwatyści, chrześcijańscy demokraci,

narodowi radykałowie i niektórzy liberałowie. Sprzeciwili się

mu komuniści, socjaliści, anarchiści, większość liberałów

oraz katalońscy i baskijscy separatyści.

Generalnie, im większa była niechęć do religii

katolickiej i Kościoła, tym większa niechęć do zamachu

stanu. I odwrotnie: katolicyzm i poparcie dla Kościoła

równały się sympatyzowaniu z wojskowym przewrotem.

W istocie jednak trudno

powiedzieć, co łączyło

członków wchodzących w skład każdej z koalicji:

powstańczej i rewolucyjnej. Koalicjantów w większym

stopniu jednoczyła nienawiść do przeciwników niż sympatia

do chwilowych sojuszników, a wiązały jedynie symbole.

Przeciwników zamachu stanu łączył kominternowski salut

zaciśniętej pięści. Zwolennicy powstania preferowali
rzymskie pozdrowienie -

wyciągniętym przed siebie

prawym ramieniem z otwartą dłonią.

Monarchiści i konserwatyści

Opcję monarchistyczną reprezentowały dwie grupy:

lojali

ści i karliści. Lojaliści chcieli powrotu Alfonsa XIII. Byli

zwolennikami monarchii konstytucyjnej. Część z nich

widziała ją w kontekście liberalnej demokracji. Najsilniejszą

organizacją

lojalistów

była

Odnowa

Hiszpańska

(

Renovacion Espaňola), a ich najbardziej znanym

przywódcą zamordowany w przeddzień powstania Jose

Calvo Sotelo. W czasie wojny lojalistów z rozkazu Franco

zjednoczono z karlistami i Falangą.

62

Karliści

byli

spadkobiercami

zwolenników

dziewiętnastowiecznego pretendenta do tronu, Don
Carlosa.

Domagali się tronu dla potomka pretendenta - Don

Alfonso Carlosa, znajdującego się na wygnaniu w Austrii.

Według przytoczonych przez lewicowego historyka

brytyjskiego Martina Blinkhoma dokumentów, karliści

przeciwstawiali się totalitaryzmowi we wszelkiej postaci i

krytykowali faszyzm.

63

Opowiadali się za decentralizacją;

podkreślali rolę religii w życiu. Ich program to „Bóg,

Ojczyzna, Przywileje lokalne, Król" (Dios, Patria, Fueros,
Rey
). Najbardziej dynamicznym organizatorem politycznym

karlistów był Manuel Fal Conde, teoretykiem ruchu Jose

Vasquez de Mella, a przywódcą pospolitego ruszenia
(reguete) -

pułkownik Jose Enrique Varela Iglesias. W 1933

roku zastępy karlistów liczyły już prawie milion członków.

background image

Ich fortecą była baskijska prowincja Nawarra ze stolicą w

Pampelunie; a znakiem czerwony beret (boina roja) i

ryngraf z Sercem Gorejącym Chrystusa. Na udział w

zamachu stanu zgodzili się dopiero, gdy obiecano przyznać
im pewne koncesje ustrojowe.

W

czasie

wojny

karliści

dostarczyli

wojsku

powstańczemu przynajmniej 70 000 ochotników. W tym

swoistym pospolitym ruszeniu uczestniczyły całe rodziny,

czasami reprezentowane aż przez trzy pokolenia, jak

choćby ochotnicy o nazwisku de Herrnandorena z

Montejurra: sześćdziesięciopięcioletni dziad Jose, jego
czter

dziestoletni syn Jose i piętnastoletni wnuk Jose.

Całkiem jak z polskiego zaścianka. Franco nie okazał

wdzięczności karlistom. Najpierw wygnał Fal Condego.

Następnie wymusił formalne zjednoczenie karlistowskiego

stronnictwa Wspólnoty Tradycjonalistycznej (Communión
Tradicionalista) z narodowo-

radykalną Falangą. Mimo

zjednoczenia, karliści nadal uważali, że Falanga to

„czerwone kanalie" (toda la canalla roja).

64

Swej wrogości

nie

ograniczali

tylko

do

Falangi.

Jak

wspomina

monarchistyczny

publicysta

z

Austrii

, „na froncie

aragońskim spotkałem się z karlistowskim kapitanem, który

głośno żałował, że [karliści] walczą tylko przeciw
komunistom, socjalistom i anarchistom, a nie przeciwko
[niemieckim] narodowym socjalistom, enemigos de Nuestro

Seňor Jesu Cristo."

65

Karliści pokrzepiali się myślą, że „jeden czerwony

mniej, to rok mniej w czyśćcu", a idąc do walki śpiewali swą

pieśń bojową:

Por Dios, por la Patria y el
Rey lucharon nuestros
padres

Por Dios, por la Patria y el
Rey lucharemos nosotros
tambien.

Lucharemos todos
juntos todos juntos en
union

Defendiendo la
bandera de la Santa
Tradicion.

Za Boga, Ojczyznę i

Króla walczyli ojce
nasze

Za Boga, Ojczyznę i

Króla Walczymy także
my.

background image

Walczą wszystkie hufce
nasze wszystkie hufce
zjednoczone

Aby bronić Chorągwi

Świętej Tradycji.

A młodsi karliści podśpiewywali:

Las fiestas estan
alegres, Y las chicas
guapas son,

Mas yo me voy pues me
Ilama Alfonso Carlos

Borbón

Zabawy są przepyszne

i dziewki piękne są

lecz muszę iść bo wzywa mnie

Alfonso Carlos Burbon.

Praktyku

jący katolicy pod przewodnictwem Jose Maria

Gil Robles y Quińones stanowili najprężniejszą siłę we

Froncie Narodowym. Ich partia, Hiszpańska Konfederacja

Autonomicznych

Grup

Prawicowych

(Confederación

Espańola de Derechas Autónomas - CEDA), oscylowała

między chrześcijańską demokracją a korporatystycznym

autorytaryzmem katolickim. Po lipcu 1936 roku większość

członków CEDA połączyła się w jedną partię z Falangą. Gil

Robles znalazł się na emigracji. Czynnie wyrażał swe

poparcie dla powstańców, mimo że Franco zabronił mu

powracać.

66

DODAC TUTAJ W PRZYPISIE SPANISH CARLISM

AND POLISH NATIONALISM ORAZ Z GLAUKOPISU O
KARLIZMIE.

Narodowi radykałowie

Narodowi

radykałowie

byli

najbardziej

kontrowersyjnymi członkami w koalicji powstańczej.

Jednym z twórców ruchu był eks-socjalista Ernesto

Gimenez Caballero. Wzorował się on na faszyzmie włoskim
Mussoliniego. Ramiro Ledesma Ramos i Onesimo
Redondo y Ortega podziwiali niemiecki narodowy socjalizm
stworzony przez Hitlera. Odrzucili jednak zdecydowanie

jego antychrześcijaństwo, a katolicyzm uznali za cechę

narodową Hiszpanów.

background image

W 1934 roku różne organizacje narodowo-radykalne

połączył czarujący ex-monarchista i syn byłego dyktatora
Jose Antonio Primo de Rivera y Saenz de Heredia. W ten

sposób powstała Hiszpańska Falanga Oddziałów Ofensywy
Narodowo-

Syndykalistycznej (Falangę Espańola de las

Juntas de Ofensiva Nacional-Sindicalista -

Falangę

Espańola de las JONS). Falangiści chodzili w niebieskich

koszulach, a ich znakiem były strzały w jarzmie (las flechas)
i czerwono-czarna

flaga, jak u anarchistów. Jednym z

niewielu wyższych wojskowych zwolenników Falangi był

pułkownik Juan de Yague Blanco, późniejszy dowódca
Armii Afryki.

Według

Payne,

falangiści

odcinali

się

od

zagranicznych wzorów faszyzmu. Twierdzili, że „narodowy
syndyk

alizm" jest czysto hiszpański. Chcieli „narodowo-

syndykalistycznej rewolucji", która przyniosłaby „państwo
narodowo-syndykalistyczne" oparte na korporatyzmie.

Dopuszczali własność prywatną, ale występowali przeciwko

kapitalizmowi i wielkiej własności ziemskiej. Byli przeciwni

liberalnej demokracji, dlatego też chwalili III Rzeszę,

Włochy i - początkowo - Związek Sowiecki. Konserwatywną

katolicką CEDA uważali za „reakcjonistów". Byli

antymonarchistyczni i antyklerykalni, choć podkreślali swój
katolicyzm. Wyz

nawali „mistyczny nacjonalizm". Najlepiej

retorykę Falangi odzwierciedla pieśń „Cara al Sol" („Twarzą

ku słońcu") pióra Jose Antonio:

Cara al soi con la camisa nueva,
que tu bordaste en rojo ayer, me
hallara la muerte si me lleva y no
te vuelvo a ver.

Form

are junto a mis compaňeros

Que hacen guardia sobre los
luceros, Impassible el ademan, y
estan presentes en nuestro afan.

Si te dicen que cal
me ful al puesto que tengo alli.

Volveran banderas

victońosas al paso alegre
de la paz y traeran
prendidas cinco rosas las

flechas de mi haz.

Volvera a reir la primavera

que por cielo, tierra y mar se espera.

background image

Arriba escuadras a

vencer, que en Espańa
empioza a amanecer.

Espaňa Una! Espaňa
Grande!

Espaňa Libre!

Twarzą ku słońcu

w nowym mundurze,

który wczoraj czerwienią mi wyhaftowałaś.

Śmierć mnie odnajdzie,

jeśli mnie wezwie

to już cię więcej nie zobaczę

Twórzcie odziały towarzysze, którzy trzymacie straż nad
gwiazdami...

Powstańcie szwadrony i

zwyciężcie, bo Hiszpania

właśnie budzi się.

Falangę bardzo osłabiły wewnętrzne podziały. Część

narodowych radykałów nie ufała Jose Antonio. Uważali go i

jego najbliższych współpracowników za „paniczyków"
(

seňoritos) związanych z „reakcją" i „episkopatem".

Narodowi radykałowie długo odmawiali udzielenia poparcia
zamachowi

wojskow

ych „reakcjonistów". Tuż przed

wybuchem powstania uznali, że nie mają wyboru. Podjęli

walkę.

W 1935 roku Falanga liczyła kilka tysięcy członków.

Była organizacją stosunkowo małą, ale bardzo dynamiczną.

Do lipca 1936 jej szeregi wzrosły do około pięćdziesięciu

tysięcy. Później do Falangi wstąpiło ponad milion nowych

rekrutów. Wśród nich znalazło się wielu lewicowców i

liberałów.

Część

wstąpiła

ze

strachu

przed

prześladowaniami frankistów lub po prostu z oportunizmu.

Największa ilość przyłączyła się jednak do Falangi, by

zapobiec politycznej dominacji karlistów.

W czasie wojny domowej większość starych

przywódców wraz z Jose Antonio została rozstrzelana w

więzieniach Republiki. Te dwa czynniki zmieniły bardzo

charakter

organizacji.

Rozgorzał

konflikt

między

niedobitkami starej gwardii, czyli „starymi koszulami"
(camisas viejas

) a nowoprzybyłymi do partii. "Starzy"

planowali zamach stanu przeciw Franco. Dnia 16 kwietnia

1937 roku w Salamance doszło nawet to zamieszek i

strzelaniny między dwiema frakcjami. Spór rozsądził

Franco, stając po stronie "młodych". Część "starych"

uwięził, a ich przywódcę Manuela Hedilla Larreya skazał na

śmierć. W 1937 roku Falangę zjednoczono z organizacją

karlistów. W ten sposób, wbrew woli większości

przywódców, powstała partia Hiszpańska Falanga

Tradycjonalistyczna

i

JONS

(Falangę

Espańola

Tradicionalista y de las JONS). Franco ogłosił się jej
wodzem.

67

background image

Liberałowie

Liberałów od zawsze charakteryzowały głębokie

wewnętrzne podziały, a wybuch powstania tylko je

zaostrzył. Część związana z wielką przedsiębiorczością i

bankowością, obawiając się anarchii i rewolucji, stanęła po

stronie Franco. W armii widzieli ostoję porządku i

nienaruszalności własności prywatnej. Przed powstaniem

związani byli z centrystyczną Republikańską Partią
Rad

ykalną. Na czele tej grupy stał były premier Alejandro

Lerroux y Garcia. Część środowiska liberałów znalazła się

na emigracji. Zachowali oni postawę neutralną wobec
konfliktu.

Antyklerykalna większość, czyli „lewica republikańska"

pozostała w kraju. W momencie wybuchu powstania

właściwie cały rząd Republiki składał się właśnie z tych

liberałów. To dzięki ich decyzji w lipcu 1936 roku „uzbrojono

lud", czyli dano broń w ręce partiom rewolucyjnym i ich

związkom zawodowym. Po prostu rząd otworzył arsenały i
zap

rosił lewicowych ekstremistów po karabiny. Zaślepieni

nienawiścią do „faszystów", lewicowi liberałowie łudzili się,

że rewolucjoniści pokonają zamachowców i ponownie
zapanuje liberalna demokracja.

Przywódca lewicowych liberałów, Manuel Azańa y

Diaz był najpierw premierem, a później prezydentem

Republiki. Kilku jego kolegów kontynuowało pracę na

stanowiskach ministerialnych w mało znaczących resortach

nawet po przejęciu większości funkcji w państwie przez

rewolucjonistów. Po „uzbrojeniu ludu" liberałowie mieli już

bardzo mały wpływ na tok wydarzeń. Ich obecność w

rządzie tłumaczył fakt, iż dla propagandy rewolucjonistów

osoby o poglądach liberalnych na eksponowanych

stanowiskach

państwowych

były

bezcenne.

Dla

zagranicznej postępowej opinii publicznej znaczyło to, że

rząd Republiki nie jest komunistyczny.

Rewolucjoniści

Podobną funkcję w rządzie spełniali socjaliści.

Hiszpańska Robotnicza Partia Socjalistyczna (Partido

Socialista Obrero Espańol -PSOE) dzieliła się na dwa

skrzydła: "ewolucyjne", któremu przewodniczył Indalecio

Prieto y Tuero i "rewolucyjne" pod wodzą Francisco Largo

background image

Caballero. Według Paula Johnsona, to Largo Caballero był

odpowiedzialny za narastającą radykalizację partii.

Rewolucjoniści

mieli

duże

wpływy

w

potężnym

socjalistycznym Generalnym Zw

iązku Robotników (Unión

General de Trabajadores -

UGT). UGT liczył ponad milion

członków. Oba skrzydła socjalistów były wrogo nastawione

do siebie; dochodziło nawet do walk. Oprócz tego UGT

występował często przeciw anarcho-syndykalistom.

68

Lewica socjalis

tyczna żyła dobrze z komunistami. W

Katalonii doszło nawet do formalnego połączenia

organizacji. Powstała Zjednoczona Partia Socjalistyczna

Katalonii (Partido Socialista Unificado de Cataluňa).

Jeszcze przed lipcem 1936 roku, młodzieżówka
socjalistyczna

zj

ednoczyła

się

z

komunistyczną.

Bojówkarze nosili niebiesko-czerwone koszule. Nadodatek,

przywództwo socjalistów miało w swych szeregach

kryptokomunistów. Byli to Carlos Lamoneda i Julio Alvarez
del Vayo.

Komuniści w Hiszpanii stworzyli dwie organizacje.

Pr

zywódcami

stalinowskich

komunistów,

czyli

Komunistycznej Partii Hiszpanii (Partido Comunista de

Espaňa - PCE), byli Jose Diaz Ramoz, Jesus Hernandez i

Dolores Ibarruri („La Pasionaria"). Trockistowscy komuniści

założyli Partię Pracy Zjednoczenia Marksistowskiego
(

Partido Obrero de Unificación Marxista - POUM). Jej

przywódcą został były osobisty sekretarz Trockiego,

Andres Nin, który - według lewicowego sowietologa

amerykańskiego Anthonyego D'Agostino - różnił się jednak
nieco od swego mistrza.

69

Obie partie

były bardzo małe, ale

ich szeregi powiększyły się znacznie po wybuchu rewolucji.

Szczególnie do PCE masowo napływali nowi

członkowie. Wielu z nich do partii przywiódł rewolucyjny

idealizm.

Leninowska

zasada

„demokratycznego

centralizmu", zobowiązywała ich do bezwzględnego

posłuszeństwa centrali partyjnej. W praktyce oznaczało to

nieme poddanie się woli NKWD. Jak stwierdził generał

KGB Wołkogonow, od 1935 roku „partie zagraniczne

dostawały subsydia wyłącznie przez NKWD, omijając

Komintern [...] dlatego, że nie chodziło już o sprawy
partyjne, ale o szpiegostwo i terroryzm."

70

Z tych powodów

Stalin mianował komunistę Palmiro Togliatti („Alfredo") z

Włoch na de facto przywódcę Hiszpańskiej Partii
Komunistycznej.

Staliniści z PCE odgrywali niezwykle ważną rolę

p

odczas wojny ze względu na kontakty z Moskwą którąw

korespondencji wewnątrzorganizacyjnej nazywali „dom" (La

Casa). Zdominowali rząd, a przede wszystkim policję i

wojsko. Zgodnie z poleceniami z Kremla, starali się

wyhamować anarchię rewolucji i skoncentrować na
prowadzeniu regularnej wojny przeciw nacjonalistom w
ramach sojuszu Frontu Ludowego.

2

2

Marek Chodakiewicz, “Sowiecka Hiszpania,” Arcana, nr. 46-47 (4/5,

2002): 281-285; Ronald Radosh, Mary R. Habeck, Grigory Sevostianov,
red., Spain Betrayed: The Soviet Union and the Spanish Civil War (New
Haven and London: Yale University Press, 2001); Stanley G. Payne,
The Spanish Civil War, the Soviet Union, and Communism, New Haven
and London, 2004.

background image

Działacze PCE byli śmiertelnymi wrogami aktywistów

POUM, których przezywali „hitlero-trockistami." Na wiosnę

1937 roku staliniści zaatakowali trockistów. Zginęło kilkuset

działaczy, a w tym Nin. Ofiarą moskiewskich komunistów

padli też taktycznie sprzymierzeni z POUM anarchiści.

Anarchizm Bakunina był, ze względów historycznych,

bliższy Hiszpanom niż socjalizm Marksa. Anarchiści głosili

„komunizm libertariański". Wyznawali „propagandę czynu"
(propaganda por los hechos

), która odzwierciedlała ich

predylekcje ku przemocy. Chcieli zamienić państwo

hiszpańskie w konfederację samorządnych organizacji
miejskich i zawodowych. Zrzeszali

się w masowej, anarcho-

syndykalistyc

znej organizacji związkowej zwanej Narodowa

Konfederacja Pracy (

Confederación Nacional del Trabajo -

CNT). CNT liczyła ponad milion związkowców. Dzieliła się

na sekcje proletariatu miejskiego i wiejskiego. Związkiem

kierowała tajna Iberyjska Federacja Anarchistyczna

(Federación Anarquista Iberica - FAI). Głównymi

przywódcami ruchu byli Buonaventura Durutti i Jose Garcia
Oliver.

Na początku rewolucji anarchiści byli bardziej krwawi

niż komuniści i socjaliści. Później, wraz z trockistami,

anarchiści starali się kontynuować wojnę za pomocą

rewolucji. Byli przeciwnikami liberałów, komunistów

stalinowskich i „burżuazyjnego Frontu Ludowego". Jednak

należy podkreślić, że różnice między odłamami lewicy

rewolucyjnej dotyczyły jedynie taktyki. Ich ostatecznym
celem by

ło całkowicie zniszczenie Starego Ładu i

zbudowanie na jego miejscu utopijnego społeczeństwa

egalitarnego. I naturalnie lewicowcy mieli stanąć na jego
czele.

Separatyści

Katoliccy

nacjonaliści

z

Baskijskiej

Partii

Nacjonalistycznej (Partido Nacionalista Vasco - PNV)

całkowicie różnili się od wszystkich prorepublikańskich

liberałów i rewolucjonistów. Czołowymi przywódcami
baskijskimi byli Manuel de Irujo i Jose Antonio Aguirre.

71

W 1931 roku Republika nadała Baskom autonomię.

Antyklerykalizm liberalnych rządów stworzył doskonałą

okazję, aby zażądać niepodległości. Jak twierdzi

amerykański historyk Boyd D. Cathey, większość

przywódców baskijskich odrzuciła w tym czasie tradycyjny
karlizm wraz z regionalnymi przywilejami historycznymi (los
fueros
) na rzecz nacj

onalizmu i niezawisłości. Tylko

Baskowie nawarrscy pozostali lojalnymi karlistami.

72

background image

W lipcu 1936 roku wojskowym spiskowcom nie udało

się przeprowadzić powstania na większości ziem

baskijskich. Baskijscy nacjonaliści własnymi siłami sprytnie
zneutralizowa

li nielicznych powstańców, aby zapobiec

wybuchowi rewolucji. Po wymownym okresie zwlekania, jak
twierdzi liberalny historyk Sanchez, Baskowie zdecydowali

się wystąpić przeciw Franco, aby uniknąć zemsty

rewolucjonistów. Dzięki temu wybiegowi, Baskowie
zacho

wali niezależność od Madrytu. Po pewnym czasie

ogłosili niepodległość państwa Basków (Euzkadi). Musieli

jednak uczestniczyć w rządzie Republiki Hiszpanii, fakt ten

wykorzystała komunistyczna propaganda jako dowód na

udział katolików w wojnie po stronie republikańskiej.

Dzięki ustępstwom Basków wobec republikanów,

życie na ich ziemiach toczyło się w dużym stopniu tak, jak

przed wojną. Nie było żadnej rewolucji. Nie było

prześladowania Kościoła, ani elit katolickich.

Dużo mniej szczęścia mieli Katalończycy. Podobnie

jak Baskowie, uzyskali oni autonomię w 1931 roku. Trzy lata

później, po zbrojnej interwencji sił rządowych w Barcelonie,

uległa ona ograniczeniu. Interwencja osłabiła kataloński
ruch narodowo-

radykalny. Jednym z jego przywódców był

Josep Dencas. Ja

k pokazał amerykański historyk liberalny

Colin M. Winston, o rząd dusz wśród katalońskich

nacjonalistów walczyły narodowo-syndykalistyczne Wolne

Związki (Sindicatos Libres) z miejscowymi anarchistami,

komunistami i socjalistami. Z boku tych zmagań stała
ce

ntrystyczna katalońska „Lliga". To stronnictwo drobnych

przedsiębiorców i kupców współpracowało w Kortezach z

prawicą.

73

W lipcu 1936 roku czołowy przywódca nacjonalistów

katalońskich Luis Companys y Jover wystąpił przeciw

zamachowi stanu. Tymczasem działacze Wolnych

Związków opowiedzieli się za powstańcami. Centrystyczna

„Liga" nie miała nawet możliwości stanąć po czyjejkolwiek

stronie, gdyż szybko padła ofiarą rewolucji. Osłabiło to

pozycję Companysa wobec lewicy rewolucyjnej w Katalonii i

rządu centralnego w Madrycie. Mimo to, po pewnym czasie

Companys ogłosił się prezydentem Katalonii. W

rzeczywistości rządzili miejscowi rewolucjoniści. Odwrotnie

niż Baskowie, Katalończycy nie tylko doświadczyli rewolucji,

ale również

wojny między

rozmaitymi odłamami

rew

olucjonistów.

Koalicja Republiki

Z takich właśnie, często przeciwnych sobie sił,

składała się koalicja Republiki. Na początku rewolucji

krajem rządziły lokalne organizacje socjalistyczne i

anarchistyczne. Później na czoło wysunęli się komuniści.

Rząd Republiki był właściwie tylko listkiem figowym.

background image

Dnia 19 lipca 1936 roku zaprzysiężono rząd

liberalnego premiera Jose Giral y Pereira. Jeszcze tego

samego dnia Giral rozdał broń „ludowi", po czym jego

gabinet przestał praktycznie sprawować władzę. Dnia 4
wrze

śnia rząd utworzył radykalny socjalista Largo

Caballero. Teraz szalejąca rewolucja miała przynajmniej

swego przywódcę. Gdy jego strategia nie ugasiła

powstania, Largo Caballero zmuszono do dymisji. Okazał

się zbyt rewolucyjny. Dnia 16 maja 1937 roku zastąpił go na

stanowisku premiera socjalista Juan Negrin. To on toczył

wojnę

według

pozornie

umiarkowanego,

„ludowofrontowego" scenariusza napisanego w Moskwie.

Powstanie i rewolucja

Powstanie wybuchło 17 lipca 1936 roku w Maroko

hiszpańskim, a dzień później w całym kraju. Na początku

miało charakter typowego zamachu stanu. Po przejęciu

władzy w danym mieście wojskowi zamachowcy oznajmiali,

że zawieszają rządy cywilne. Apelowali o spokój i porządek.

Aresztowali głównych przedstawicieli władzy cywilnej i
republik

ańskich wojskowych. Początkowo internowania

prewencyjne działaczy lewicowych ograniczono do
minimum.

Dość szybko do wojskowych zaczęły dołączać bojówki

narodowych radykałów, pospolite ruszenie karlistów oraz

działacze katoliccy i prawicowi wraz z rodzinami. Sytuacja

znacznie zaostrzyła się, gdy na wieść o zamachu wybuchła
rewolucja.

Rewolucja wybuchała nie tylko tam, gdzie wojskowym

udało się przejąć władzę, bądź tam, gdzie tylko usiłowali ją

zdobyć, lecz również w miejscach, gdzie nie działały żadne
oddzia

ły powstańców.

W wielu miejscowościach powstawały komitety

rewolucyjne zwane „czeka" (chekas), według
bolszewickiego wzoru. Oblegano koszary wojska

żandarmerii oraz komendy policji. Jednocześnie

rewolucjoniści atakowali, rabowali, profanowali i palili

kościoły oraz klasztory. Aresztowano księży i

przedstawicieli elit: ziemian, przedsiębiorców, kupców,

lekarzy, prawników, nauczycieli, studentów, członków

nielewicowych partii, związków i organizacji oraz działaczy

katolickich. Nie oszczędzano również przedstawicieli

warstw niższych, o ile nie sprzyjali rewolucji. Tylko niewielka

część więźniów była mordowana spontanicznie na miejscu,

większość zabijano po pewnym czasie. Według historyka

Sancheza, jest to dowód na to, że mordy były odgórnie
zaplanowane i dokon

ane „z zimną krwią"

74

a szczególnie mordy dokonywane na księżach i
zakonnicach.

background image

Los Kościoła

Kościół nie uczestniczył w spisku powstańców.

Duchowni nie wzięli udziału w zamachu stanu. Mimo to, na

nich spadł najsroższy gniew rewolucjonistów. W
monumentaln

ej pracy, poświęconej martyrologii Kościoła,

katolicki historyk hiszpański Antonio Montero Moreno

udokumentował, że w egzekucjach i torturach zginęły 6
832 osoby duchowne (w tym 283 zakonnice), czyli
prawie 12% kleru

(na ogólną liczbę 33 500 osób

duchownyc

h obu płci w Hiszpanii, z czego mniej niż

połowa znalazła się pod panowaniem republikanów).

75

W pewnych wypadkach duchownym obiecywano

darowanie życia, jeśli popełniliby apostazję. Nie

odnotowano żadnego wypadku wyrzeczenia się wiary.

Księża często umierali z okrzykiem „Niech żyje Chrystus

Król!" (Viva Cristo Rey!). Tak na przykład zginął,
rozstrzelany 27 lipca 1936 roku, biskup Estaquio Nieto z
Sigiienza.

Jak podaje Thomas, duchownych często poddawano

torturom:

proboszcz z Navolmorales powiedział milicjantom,

którzy go aresztowali: «Chcę cierpieć dla Chrystusa.» «A

tak?» odparli, «to umrzesz tak, jak Chrystus.» Zdarli z

niego ubranie i wychłostali bezlitośnie. Następnie

przywiązali swej ofierze drewnianą belkę do pleców, napoili

octem i ukoronowali koroną z cierni. «Bluźnij, a

przebaczymy ci», powiedział dowódca milicji. «To ja wam

przebaczam i was błogosławię», odparł ksiądz. Milicjanci

zaczęli dyskutować, jaką śmiercią powinien zginąć.

Niektórzy chcieli przybić go do krzyża, ale w końcu po
prostu zastrzeli

li go. Jego ostatnim życzeniem było, aby

rozstrzelali go odwróconego w ich stronę, aby mógł umrzeć

błogosławiąc ich.

76

Francuska lewicowa intelektualistka Simone Weil

wspomniała opowiadanie znajomych anarchistów o

zabójstwie dwóch księży:

jednego z nich za

bili na miejscu strzałem z

rewolweru. Potem powiedzieli, pozostającemu przy życiu

księdzu, że jest wolny. Gdy oddalił się na dwadzieścia

kroków, zastrzelili go. Człowiek, który opowiedział mi tę

historię, był bardzo zdziwiony, że się nie śmiałam.

77

Dnia 24

lipca 1936 roku socjalistyczni milicjanci złapali

na ulicy w Madrycie trzy ukrywające się siostry karmelitki. Z

okrzykiem „Zakonnice! Wystrzelać je!" - rzucono się na nie i
zabito.

78

A 14 września 1936 roku lewicowy The New York

Times

podał, że jego korespondent zobaczył w miasteczku

El Saucejo w Sewilli „ciało księdza, ojca Jose de la Córa,

ukrzyżowane do góry nogami na drzwiach kościoła."

79

background image

Jeden z rewolucjonistów tak oto wspominał

eskortowanie księży na egzekucję:

Co za cholerni durnie! Nikt nie mógł zamknąć im

mordy! Przez całą drogę śpiewali i wychwalali Chrystusa

Króla. Jeden z nich padł trupem, gdy go walnęliśmy kolbą

karabinu, to szczera prawda. Ale im bardziej ich biliśmy,

tym głośniej śpiewali i wołali «Viva Cristo Rey!».

80

Na chwilę przed swą śmiercią, stojąc przed plutonem

egzekucyjnym 9 sierpnia 1936 roku biskup Cruz Laplan

Laguna z Cuenca powiedział rewolucjonistom:

Czy nie wierzycie w Niebo? Niebo jest, moi synowie!

Czy nie wierzycie w Piekło? Piekło jest, moi synowie! [...].

Możecie mnie zabić: zostawię tutaj swe ciało, ale dusza

wzleci do Nieba [...]. Wybaczam wam i w niebie będę się

modlić za was.

81

Rewolucjoniści nie ograniczyli antychrześcijańskiego

terroru do duchownych. Obowiązywał całkowity zakaz

posługi kapłańskiej. Zamknięto i, specjalnym dekretem

rządowym, skonfiskowano wszystkie kościoły. Zniszczono

około 20 000 świątyń, czyli prawie połowę istniejących w

Hiszpanii. Liberalny historyk Sanchez stwierdził, że „tysiące

kościołów spalono, sprofanowano przedmioty kultu
religijnego, otwi

erano grobowce zakonnic i ich szczątki

wywlekano

na

pośmiewisko

gawiedzi,

urządzano

pseudoreligijne przedstawienia i procesje." Rewolucjoniści

„tańczyli z trupami" wyciągniętymi z katakumb. Profanowali

cmentarze. Na przykład, w Huesca wyciągnięto zwłoki z

grobów i poukładano parami w pozycjach kopulacyjnych. W

kościele pod wezwaniem świętego Antoniego de Florida w

Madrycie odbył się „mecz piłki nożnej," do którego

posłużyła „czaszka świętego".

82

„Zdobyte"

kościoły

rewolucjoniści

używali

do

rozmaitych celów. Komunista Eliahu Szurek („Aleksander
Duval") z Polski wspomina:

Odkomenderowano mnie do pracy kulturalnej i

oświatowej. Zorganizowałem cyrk i sprowadziłem wielu

ludzi z Brygad [Międzynarodowych] i młode dziewczęta z
Pradell [w Aragonii] do pomocy [...]. W

programie były

piramidy gimnastyków, żongler i - jako główna atrakcja -

poskramiacz zwierząt. Mieliśmy lwa i inne zwierzęta [...].

Przedstawienie cyrkowe miało miejsce w jedynym pustym

budynku w tej wsi. Był nim [...] pusty kościół, który
obrabowano na po

czątku wojny - tak jak wiele innych

kościołów - i który wykorzystaliśmy na koszary. "

83

background image

Komunista Morris Cohen z USA z zadowoleniem

opisywał inny sprofanowany kościół:

Oto była świątynia [katolicka], obdarta ze wszystkich

dekoracji kościelnych, zamieniona w Dom Ludowy. Jest tam

miejsce na zebrania związków, podium dla mówców,

gazetę

ścienną,

zawierającą

ilustracje

i

hasła

odzwierciedlające historyczne wydarzenia dnia. Jest tam

popiersie i nazwisko twórcy Socjalistycznej Partii Hiszpanii,
Pablo Iglesiasa, d

umnie stojące na szczycie podium,

ogłoszenia związkowe na ścianach zewnętrznych. Są też

robotnicy rolni, opuszczający wiec w tym ich «Domu» o

trzeciej nad ranem, by iść do pracy.

84

Eksperymenty rewolucji

Osoby duchowne stanowiły około 10% wszystkich

zabity

ch przez republikanów w egzekucjach i samosądach.

Reszta to inni „wrogowie ludu". Czasami rozstrzeliwano za

posiadanie medalika, krzyżyka czy modlitewnika. W ten

sposób we wrześniu 1936 roku zginął w Barcelonie

dwudziestokilkuletni Pepe Moscardó. Czasami zabójstwa

były masowe i spontaniczne. Tak było w lipcu 1936 roku po
zdobyciu

koszar

wojskowych

w

Madrycie,

gdzie

wymordowano kilkuset jeńców oraz w styczniu 1937 w

Bilbao, gdzie zmasakrowano 200 więźniów politycznych. W

innych wypadkach zabójstwa miały wymiar masowy, ale

zaplanowany. Na przykład, 6 listopada 1936 roku

rozstrzelano w Madrycie około 2 400 więźniów politycznych,

w tym ponad 200 księży, zakonnic i seminarzystów.

Czasami śmierć pojedynczych skazańców była wyjątkowo

okrutna. W październiku 1936 roku w ręce anarchistów

wpadł robotniczy przywódca narodowo-syndykalistyczny z

katalońskich Wolnych Związków, Ramón Sales Amenós.

Według Winstona:

Anarchiści przyszykowali oryginalne pożegnanie dla

swego starego wroga. Łańcuchami przywiązano nogi i ręce
Sale

sa do czterech ciężarówek [...]. [Na komendę,]

wszystkie cztery jednocześnie odjechały w przeciwne

strony. Ramón Sales zginął rozszarpany na strzępy.

85

Na prowincji rewolucja wyglądała różnie. Ernest

Hemingway przyznał, że w miasteczku Ronda w prowincji
An

daluzja 512 mężczyzn, kobiet i dzieci podejrzanych o

sympatię dla powstańców pobito cepami, a potem

zepchnięto w przepaść. W prowincji Ciudad Real 800

nieszczęśników wrzucono do szybu w kopalni soli.

86

background image

Jak podawał korespondent wojenny prawicowej prasy

po

lskiej, w mieście Talavera-de-la-Reina rozstrzelano

„tylko" około 50 osób, w tym 14 księży. Wielu zakładników

wywieziono do Madrytu. „Ale za to [sic!] w straszliwy

sposób masakrowano okoliczną ludność wiejską. Okoliczni

chłopi byli przeważnie usposobieni narodowo i po katolicku,

ale z domu nie uciekali, bo nie przypuszczali, by im groziło

niebezpieczeństwo." Z jednej tylko wsi Cazalegas

rozstrzelano 33 osoby. Zbrodnie popełniali „częściowo

miejscowi, a częściowo przyjezdni z Madrytu." Jeden ze

świadków wydarzeń przyznał, że :

początkowo rzeczywiście [miejscowi rewolucjoniści],

zachowywali się przyzwoicie]. Mieli widać skrupuły i

wątpliwości. Ale bardzo szybko oswoili się z popełnianiem

zbrodni i gwałtów i stali się tacy sami, jak inni.

87

Ustanowiono rewolucy

jne porządki. Właściwie na

każdym republikańskim ratuszu powiewała czerwona flaga

z sierpem i młotem. Na manifestacjach wznoszono okrzyki

ku czci Stalina i Związku Sowieckiego. Zewsząd wyzierały

karykatury nieprzyjaciół: „podczas wojny domowej
rozdawano

ulotki

i

plakaty,

przedstawiające

faszystowskiego wroga w czterech symbolicznych
postaciach:

Hitlera,

Mussoliniego,

Franco

i

przedstawiciela kleru

[podkreślenie moje - MJCh]."

88

Zmieniły się obyczaje. Republika zredukowała do

minimum czynności biurokratyczne związane ze ślubami i

rozwodami. Rozwiązłość seksualna była promowana przez

władze. Na przykład, komunistyczna przywódczyni Ibarruri

zachęcała kobiety do „wyzwalania się" z małżeństwa i

rodzenia nieślubnych dzieci.

Obowiązywało niechlujne i szare „proletariackie"

odzienie. W Madrycie, rządzonym przez socjalistów,

porządnie ubranych przechodniów aresztowano jako

„faszystów". W Barcelonie, gdzie władzę sprawowali

anarchiści, wsadzano do więzienia za posiadanie krawata,
koszuli i marynarki.

Skonfiskowano większą i średnią własność ziemską i

przemysłową. Hotele i rezydencje zajęto na kwatery

partyjne i komendy komitetów rewolucyjnych „czeka".
Skolektywizowano

restauracje

i

sklepy.

Fabrykami

zarządzały

„komitety

robotnicze",

co

odbiło

się

katastrofalnie na produ

kcji. W wielu miejscach ogłoszono,

że pieniądze są nielegalne, w związku z czym nastąpił ich

zanik. Żywność wydawano na talony.

Rządy rewolucyjne wyglądały różnie, w zależności od

miejsca. W Andaluzji anarchiści ogłosili koniec wszelkiej

własności

prywatnej.

Niemalże

wszystko

zostało

skonfiskowane i przeznaczone do wspólnego użytku. W

Cullera i okolicy chłopi zbuntowali się przeciw kolektywizacji

background image

j podjęli walkę z rewolucjonistami. Rząd Republiki zbrojnie

zdławił chłopski opór. W Walencji anarchiści przeprowadzili

kolektywizację, ale komuniści oddali chłopom ziemię, aby

uzyskać

ich

poparcie.

Doskonale

wiedzieli,

że

kolektywizować można dopiero po zwycięstwie.

Wszędzie na terenie Republiki stały kolejki po chleb -

nieomylny znak socjalizmu.

Powstańcze wysepki

Nie wszędzie, na opanowanych przez republikanów

terytoriach, udało się zaprowadzić rewolucyjny ład. Jak

cierń w boku rewolucji tkwiły twierdze, bronione przez

powstańców. Trzy z nich przeszły do historii.

Największą

legendą

owiana

jest

obrona

średniowiecznej twierdzy w Toledo (Alcazar de Toledo). W

połowie lipca 1936 roku w twierdzy znalazło schronienie 1

800 osób, z czego 550 kobiet i 200 dzieci. Reszta to 200

oficerów i podchorążych, 700 żandarmów i 100 cywilnych

mężczyzn zdolnych do noszenia broni. Dowodził nimi

pułkownik Jose Moscardó Ituarte. Nie był on wtajemniczony

w wojskowy spisek, ale mimo to stanął po stronie Franco.

Fortecę oblegało kilkanaście tysięcy miejscowych

rewolucjonistów, którzy wnet dostali posiłki z Madrytu.

Dowódca posiłków, wierny Republice generał Manuel

Riquelme, podjął telefoniczne negocjacje z pułkownikiem

Moscardó. Na pytanie Riquelme, dlaczego Moscardó nie

chce się poddać, pułkownik odparł: „Dlatego, że kocham

Hiszpanię i ufam generałowi Franco. Ponadto złożenie
broni przez ge

ntlemenów pańskiej czerwonej hołocie byłoby

niehonorowe."

89

Widząc, że retoryka nie skutkuje, sięgnięto po

silniejsze

argumenty.

Przewodniczący

komitetu

rewolucyjnego -

„czeka" - w Toledo, Candido Cabello,

zadzwonił do pułkownika Moscardó z ostateczną
prop

ozycją:

Cabello: Daję panu dziesięć minut na poddanie

Alcazar. Jeśli natychmiast nie podda pan twierdzy, syn

pański Luiz będzie zaraz rozstrzelany. Oddaję mu

słuchawkę, aby się pan przekonał, że go naprawdę
trzymamy.

Luiz Moscardó: Papa!

Pułkownik Moscardó: Co się dzieje mój chłopcze?

Luiz: Nic. Mówią, że mnie rozstrzelają, jeśli Alcazar

nie podda się. Ale nie martw się o mnie.

background image

Pułkownik: Jeśli to prawda, to poleć swą duszę Bogu,

zawołaj «Viva Espańa!» i idź na śmierć jak bohater. Do

zobaczenia mój synku, całuję cię.

Luiz: Do widzenia Ojcze, całuję cię bardzo mocno.

[Luiz oddaje słuchawkę Cabello].

Pułkownik Moscardó do Cabello: Proszę zapomnieć o

dziesięciu minutach. Alcazar nigdy się nie podda.

90

Dwudziestoczteroletni

Luiz

Moscardó

został

rozstrzelany. A

lcazar odparło wszystkie ataki, nawet po

tym, gdy oblegającym udało się wysadzić część fortecy w

powietrze. Dnia 7 września 1936 roku Toledo wyzwolił

generał Franco.

Mniej szczęścia mieli obrońcy koszar Simancas w

portowym mieście Gijón w Asturii. Ponieważ dowódca

powstańców, pułkownik Antonio Pinilla odmówił poddania

koszar, rewolucjoniści rozstrzelali jego synów. Dnia 16

sierpnia 1936 przyszedł ostateczny szturm. Gdy oblegający

wdarli się do środka, pułkownik Pinilla nadał wiadomość
przez radio do znajduj

ących się nieopodal okrętów

powstańczych: „Dalsza obrona jest niemożliwa. Koszary się

palą, a wróg wdziera się do wewnątrz [...]. Skierujcie ogień
na nas!"

91

Koledzy z marynarki wojennej posłuchali.

Koszary wraz z obrońcami i atakującymi zostały zrównane z

ziemią ogniem artylerii okrętowej.

Jeszcze bardziej srogi los spotkał obrońców

sanktuarium Matki Boskiej z Cabeza (Santa Maria de la

Cabeza) w Sierra Morena. Obroną dowodził kapitan

Santiago Cortes. Miał w sanktuarium 250 żandarmów z
Guardia Civil, 100 fa

langistów i 1 000 cywilów, w tym wiele

kobiet i dzieci. Szturmowało ich 20 000 rewolucjonistów, a

wśród nich XIII „polska" Brygada Międzynarodowa.

Sanktuarium padło po dziewięciu miesiącach oblężenia 1

maja 1937 roku. „Powszechna rzeź [jeńców] trwała przez

jakiś czas," lakonicznie skomentował Thomas.

92

Obrońcom

udało się ukryć figurę Matki Boskiej, co uchroniło ją od
profanacji.

Wojna i zaplecze frontu

Już jesienią 1936 roku stało się jasne, że zamach

stanu nie powiódł się, przegrała też i rewolucja. Zaczęła się

regularna wojna.

Na wieść o czynach rewolucjonistów, na obszarach

pozostających pod kontrolą powstańców, przeprowadzano

masowe aresztowania lewicowców, masonów oraz

członków

związków

zawodowych.

Niektórych

z

aresztowanych

rozstrzelano.

Kolumny

powsta

ńcze

posuwały się uparcie naprzód. O wiele miast toczono

background image

zacięte walki, inne poddały się szybko, jeszcze inne

opuszczono. Na przykład, miasto Bujalance miało

18 000 mieszkańców, ale w chwili wkroczenia wojsk

narodowych było ich chyba nie więcej niż 200. Reszta

opuściła miasto razem z «czerwonymi» [...]. Niektórzy bali

się represyj [siei] ze strony wojsk narodowych, inni bali się

działań wojennych, jeszcze innych «czerwoni» przymusowo

wyewakuowali, a reszta uległa owczemu pędowi.

93

W zdobytych miastach pows

tańcy otwierali i czyścili

sprofanowane świątynie. Odprawiano uroczyste msze

święte. Chrzczono dzieci, które urodziły się podczas

rewolucji. Następnie mieszkańcy i powstańcy wspólnie
odkopywali masowe groby ofiar rewolucji. Rozstrzeliwano

ujętych sprawców mordów, a nawet czasami tylko

sympatyków rewolucji. Aresztowano wielu zwolenników
lewicy.

Im większy był opór przy zdobywaniu miasta, tym

większe represje w czasie walki i po jej zakończeniu. Tak

było na przykład 14 sierpnia 1936 roku w Badajoz, gdzie 3,
0

00 powstańców zaatakowało niemal dwukrotnie liczniejszą

grupę rewolucjonistów. Po krwawych dla obu stron

walkach, nacjonaliści wkroczyli do miasta. Rozstrzelano

wielu jeńców. We wrześniu 1936 roku w Toledo zabito

część rannych rewolucjonistów w szpitalu St. Juan. W tym

czasie w Sewilli wymordowano republikańskich jeńców

bagnetami. Bezwzględnością odznaczyli się szczególnie

muzułmańscy Marokańczycy, walczący dla Franco. W

niektórych wypadkach kastrowali ujętych rewolucjonistów

przed egzekucją, profanowali trupy.

94

Właściwie w ciągu pół roku front ustabilizował się. Po

obu stronach okopywano się i prowadzono regularne

działania wojenne. Na ofensywy nacjonalistów republikanie

odpowiadali kontrofensywami. Obie strony przeprowadzały

pobór do armii.

Na zapleczu fr

ontu nacjonalistów życie toczyło się

spokojniej niż po stronie republikańskiej. To prawda, że

nacjonaliści kontynuowali aresztowania lewicowców. Nadal

w więzieniach i obozach przetrzymywano rewolucjonistów i

ich sympatyków, ale nie było głodu, panował porządek,

chroniono własność prywatną. Przeciętny człowiek nie miał

powodów do obawy ze strony władzy. Falanga i Kościół

podjęły pracę charytatywną na wielką skalę. Pomagały

uchodźcom i biednym. Rząd Franco wprowadził niemalże
socjalistyczne ustawodawstwo w sprawach socjalnych, w

tym bardzo postępowe prawo pracy. Reformy wzorowane

były na starych narodowo-syndykalistycznych planach
Falangi.

Tymczasem po stronie republikańskiej, zgodnie z

moskiewskim scenariuszem, ukrócono największe zbrodnie

rewolucji. Trwały egzekucje, ale przynajmniej orgia

masowych mordów została zatrzymana. Tajna policja dalej

przeprowadzała czystki, aresztowania i prowokacje, ale

na mniejszą skalę. Po jakimś czasie, co prawda,

pozwolono na udzielanie ślubów kościelnych
i odprawianie p

ogrzebów, nastąpiła też dekolektywizacja

drobnej przedsiębiorczości, ale z zaopatrzeniem ludności

w żywność nadal były wielkie kłopoty. Szerzyły się choroby.

Niewątpliwym sukcesem Republiki było

odbudowanie armii. W dużym stopniu była ona
zdominowana p

rzez oficerów posłusznych Stalinowi.

Na przykład, między majem a wrześniem 1938 roku,

na 7 000 awansów oficerskich 5 500 otrzymali komuniści.

Na sześciu głównych dowódców armii republikańskiej,

trzech było komunistami, dwóch sympatykami i tylko
jeden n

eutralny. Na 72 komendantów brygad, 56

było komunistami. Stanowili oni też większość wśród

komisarzy politycznych. Około 60% wszystkich żołnierzy

było członkami partii komunistycznej.

95

"Han pasado!"

Nacjonaliści uparcie kontynuowali swoją rekonkwistę.

Mimo kilku zwycięskich bitew, wojska Republiki

przegrywały. Armie Franco zajmowały kolejne prowincje.

Zwycięstwa następowały bardzo powoli, bo powstańcy

chcieli oszczędzić kraj i ludzi. Centrystyczny historyk

brytyjski Raymond Carr wyjaśnia:

„Niemcy i Włosi zawsze doradzali Schrecklichkeit

[straszliwą bezwzględność] albo wojnę błyskawiczną. Nie

rozumieli dlaczego Franco nie bombardował czy nie

ostrzeliwał miast nieprzyjacielskich aż do zrównania ich z

background image

ziemią. Niemieccy oficerowie sztabowi dostawali obsesji na

punkcie “powolności” Franco. Natomiast u Mussoliniego i

[Galeazzo] Ciano [minister spraw zagranicznych Włoch]

wywoływało to furię. Pytali: “Czyżby nie było mężczyzn w

Hiszpanii?” Franco odpowiadał: “Dajcie mi samoloty,

artylerię, czołgi, oraz amunicję; dajcie mi wsparcie

dyplomatyczne, a będę wdzięczny… Ale przede wszystkim

nie wymuszajcie na mnie abym się spieszył, nie zmuszajcie

mnie abym wygrywał w przyśpieszonym tempie, dlatego, że

oznaczałoby to śmierć jeszcze większej liczby Hiszpanów
oraz zniszc

zenie większej części bogactwa mego kraju.”

Strategicznie Franco zdecydował się na wojnę za pomocą

powolnego wyczerpywania przeciwnika [podkreślenie w

tekście].”

3

W końcu, 27 marca 1939 roku Franco wszedł do

Madrytu. Szydząc z republikańskiego sloganu „Nie

przejdą!" ("No pasaran!"), wiwatujące tłumy zwolenników

nacjonalistów wykrzykiwały „Przeszli!" („Han pasado!").

Oficjalnie ogłoszono koniec działań wojennych 1 kwietnia
1939 roku.

Rewolucja i wojna kosztowała Hiszpanię około 300

000 zabitych. Ponad to, w

ięcej niż 170 000 osób zmarło z

chorób i głodu, przede wszystkim na terytoriach

republikańskich.

96

Liczba ofiar, które zginęły z rąk rewolucjonistów

przewyższa liczbę ofiar powstańców. Na koncie

rewolucjonistów jest więcej zabitych w masowych
egzekucjach,

spontanicznych masakrach i samosądach

oraz po farsie rozprawy przed sądem doraźnym. Co więcej,

jak podkreśla Paul Johnson, są oni odpowiedzialni za

zamordowanie „około 4 000 kobiet i kilkuset dzieci."

97

W

monumentalnej pracy statystycznej historyk hiszpański

Ramón Salas Larrazabal obliczył, że między 1936 a 1939 w

mordach i egzekucjach poniosło śmierć z rąk republikanów

72 344 osoby, a z winy nacjonalistów 32 021 osoby.

Następnie, w latach 1939-1950 w Hiszpanii po procesach

za zbrodnie popełnione podczas rewolucji wykonano
egzekucje na 22 641 osobach.

98

Najwięcej egzekucji miało

3

Raymond Carr, Modern Spain, 1875-1980 (Oxford and New York:

Oxford University Press, 1982), 149.

miejsce natychmiast po zwycięstwie. Na przykład, po

zdobyciu miasta Miranda w 1939 roku nacjonaliści

rozstrzelali 150 osób.

99

W więzieniach i obozach pracy

znalazło się 270 000 pokonanych. Jednak w ciągu pięciu lat

zwolniono 220 000 osób.

100

Dla osób uznanych winnymi najgorszych okrucieństw

rewolucyjnych nie było amnestii. Ścigano ich aktywnie do

1959 roku. Jak skomentował konserwatywny historyk

amerykański Warren H. Carroll:

Do jakie

gokolwiek wniosku doszlibyśmy na temat mądrości

czy potrzeby takiego ścigania [zbrodniarzy], nie jest on
koniecznie sprzeczny z chrześcijańską nauką o
wybaczaniu. Przebaczenie jest osobistą odpowiedzią [w
stosunku] do duszy zbrodniarza; sprawiedliwość jest
odpowiedzialnością państwową, aby znaleźć, skazać i
ukarać winnych [...]. Nie tylko ci, którzy bezpośrednio
popełnili te zbrodnie byli winni, ale również wszyscy ci,
którzy uczestniczyli w nich przed i po fakcie
- ci, którzy
nawoływali do nich i umożliwili popełnienie tych zbrodni
oraz pomagali zbrodniarzom wiedząc, co oni popełnili,
popełniali, czy mieli zamiar popełnić.

101

background image

Tragedia Hiszpanii

Hiszpania zapłaciła pół milionem ofiar za rewolucyjny

eksperyment.

Gdyby

rewolucja

wygrała,

historia

potoczyłaby się najpewniej według bolszewickiego

scenariusza. Ile dodatkowych ofiar kosztowałoby to

Hiszpanię?

Należałoby się spodziewać ogromnej fali represji i

egzekucji. Najpierw zlikwidowanoby działaczy koalicji

powstańczej: katolików, monarchistów, konserwatystów,

narodowców, narodowych syndykalistów, chrześcijańskich

demokratów

i

część

liberałów.

Następnie

eksterminowanoby antykomunistyczne i niekomunistyczne

elity. Potem zwycięscy komuniści zabraliby się za członków

własnej koalicji: baskijskich nacjonalistów i katolików,

katalońskich nacjonalistów, socjal-liberałów, prawicowych

socjalistów, anarchistów i trockistów.

Pozbawionemu warstw przywódczych społeczeństwu

narzucanoby kolejne eksperymenty realnego socjalizmu.

Najkrwawsza

byłaby

kolektywizacja

rolnictwa.

W

najgorszym wypadków zginęłoby z głodu i w egzekucjach

kilka milionów chłopów. Ziemię zagarnęłyby kołchozy i

sowchozy. Armie niewolników pracowałyby w kopalniach i

przy

budowie

„obiektów

użyteczności

społecznej.”

Zniszczonoby

do

końca

Kościół,

skonfiskowano

przedsiębiorstwa prywatne: od fabryk do malutkich

zakładów rzemieślniczych, zsowietyzowano naukę -

szczególnie humanistyczną. Niewykluczone, że z powodu
izolacji Hiszpanii represje i totalitaryzm komunistyczny

przybrałby rozmiary albańskie.

background image

Ktoś zaprotestuje, że zwycięstwo republikanów nie

oznaczałoby spełnienia się historii według tak okrutnego

scenariusza. A może zapanowałaby liberalna demokracja?

W każdym razie wszystko byłoby lepsze od „faszyzmu",

argumentują liberalni i lewicowi intelektualiści. Taki
optymizm nie znajduje potwierdzenia w faktach.

Jeszcze w styczniu 1937 roku socjalistyczny premier

Largo Caballero stwierdził, że „jakakolwiek będzie

przyszłość systemu parlamentarnego [...] nie ma on

entuzjastycznych obrońców wśród nas, ani nawet wśród

republikanów." Szef Kominternu Georgi Dimitrow wyjaśniał,

że po wojnie Hiszpania stanie się „szczególnym państwem

o prawdziwej demokracji ludowej." Państwo to będzie miało

„szczególną formę demokratycznej dyktatury klasy

robotniczej i chłopstwa." Po zwycięstwie, obiecywali

hiszpańscy komuniści, przyjdzie „rewolucyjne

przekształcenie stosunków agrarnych" - kolektywizacja.

102

Hugh Thomas przyznał: „Co stałoby się po

zwycięstwie [rewolucji]? Na pewno nie

drobnomieszczańska demokracja."

103

Sympatyk Republiki

George Orwell chciał, aby

zwyciężyła lewica. Zwycięstwo prawicy oznaczało dla niego

nie tyle „faszyzm", ale raczej przywrócenie prymatu Wiary i

Tradycji. Tak nieuleczalne były antychrześcijańskie i

antynarodowe przesądy najuczciwszych ludzi na lewicy, że
n

awet Orwell wolał rewolucję i totalitarną komunistyczną

dyktaturę od religii i patriotyzmu. Stwierdził on w 1938 roku:

Przynajmniej rząd, który pozostałby u władzy po

wojnie byłby antyklerykalny i antyfeudalny. Utrzymałby

Kościół w szachu, przynajmniej na jakiś czas, oraz

zmodernizowałby kraj. Wybudowałby drogi, na przykład,

promowałby edukację i znacjonalizowaną służbę zdrowia
[...]. Z drugiej strony Franco, do takiego stopnia do jakiego

nie był po prostu marionetką Włoch i Niemiec, powiązany

był z wielkimi panami feudalnymi i popierał sztywną
klerykalno-

wojskową reakcję. Front Ludowy może był

szwindlem, ale Franco był anachronizmem. Tylko milionerzy

i romantycy mogli chcieć jego zwycięstwa.

104

Orwell przyznał zatem, że Front Ludowy był po prostu

wytworem kominternowskiej propagandy-

„szwindlem", za

którym kryła się przyszła władza komunistyczna. Mimo to - i

mimo bolesnych doświadczeń własnych - Orwell

zdecydował się udzielić poparcia komunistom. Przyczyną

było

„pragmatyczne"

przekonanie,

że

komuniści

zmoder

nizują Hiszpanię.

Odpowiada na to pytanie Lidia Mularska-Andziak,

podsumowując dzieło życia generała Franco:

background image

Wciągu

niemal

czterdziestu

lat

jego

dyktatorskich

rządów

rolnicza,

biedna

Hiszpania

przekształciła się w jedną z potęg przemysłowych świata.
Jej

społeczeństwo zaś, wolne od antagonizmów pokolenia

wojny domowej, stało się w swej większości bardziej

jednorodne

i

«organicznie

solidarne».

Przemiany

gospodarczo-

społeczne, jakie dokonały się w wyniku

świadomych działań Caudilla bądź też będące ich

pośrednim, niekiedy nie zamierzonym skutkiem, zmieniły

radykalnie obraz Hiszpanii, którą zaprzysiężony 22

listopada 1975 roku król Juan Carlos mógł bez przeszkód

poprowadzić w kierunku demokracji.

105

Tyle o modernizacji. A teraz o „faszyzmie". Lewicowy

historyk

amerykański Robert O. Paxton przyznał, że:

Odwrotnie niż Hitler i Mussolini, [...] Franco nie

zawdzięczał

swej

władzy

masowemu

ruchowi

faszystowskiemu. Falanga, organizacja upodobniająca się

do faszyzmu [...], niewiele przyczyniła się do sukcesu
Franco i j

ej rola w nowym reżimie była marginesowa.

Franco był zawodowym oficerem o pragmatycznie

konserwatywnych poglądach. Gorzko sprzeciwiał się anty

militaryzmowi Republiki, jej kiełkującemu socjalizmowi i

tolerancji, jaką okazywała katalońskiemu separatyzmowi.

Cenił porządek ponad dogmatyczny reakcjonizm.

106

Liberalny historyk amerykański Stanley G. Payne dodaje,
że:

Kontrrewolucyjni

nacjonaliści,

którzy

wygrali

hiszpańską wojnę domową stanowili eklektyczną koalicję,

reprezentującą różnorodne interesy, ale tradycyjny

katolicyzm był najważniejszą wartością, którą wyznawali.

Rezultatem [zwycięstwa] było przywrócenie oficjalnego

prymatu religijnego tradycjonalizmu w Hiszpanii na oficjalną

skalę, która nie ma swego odpowiednika w żadnym z

krajów Zachodu w wieku XX [...]. Głównym rezultatem

zwycięstwa nacjonalistów nie był triumf «faszyzmu», a
raczej inauguracja ostatniego etapu barokowej i trydenckiej

kultury i tradycji hiszpańskiej.

107

Czy o podobnie szczęśliwym finale II wojny światowej

można by marzyć dla Polski? Czy wielu Polaków

odrzuciłoby w 1944 roku „przywrócenie prymatu religijnego

tradycjonalizmu" na rzecz „realnego socjalizmu"? Gdyby

tylko mogli wybierać, na pewno nie. A taki realny wybór stał

przed Hiszpanami. Wywalczyli oni przyszłość katolicką i
patriotyc

zną, a nie komunistyczną i zdradziecką.

background image

Tragedią Hiszpanii było to, że w ogóle dopuszczono

do powstania sytuacji rewolucyjnej w kraju. Groźba

rewolucji spowodowała zamach stanu. Ale jeszcze większą

tragedią było to, że zamach stanu nie udał się. Gdyby
wo

jskowe przedsięwzięcie powiodło się, nie byłoby

rewolucji i wojny domowej. Jak dowodzą tego

doświadczenia i badania z całego świata, żaden udany

zamach stanu nie kosztował tyle ofiar ludzkich, co
jakakolwiek

lewicowa

rewolucja.

Zamach

stanu

przeprowadza si

ę w celu przywrócenia prawa i porządku.

Wyklucza

to

nadmierne

represje,

które

mogą

zradykalizować postawę ludności. Represje pojawiające się

w wyniku zamachu stanu są ograniczone tylko do

aktywnych rewolucyjnych elit. Intencją sprawców rewolucji
natomiast

jest od samego początku eskalacja przemocy do

maksimum. Z założenia rewolucja ma zmiażdrzyć jak

najwięcej ze Starego Ładu. Rewolucja dotyka wszystkich i

plugawi wszystko. Stąd przynosi ona niewspółmiernie

większe ofiary: materialne i duchowe. Kogo za to winić?

Świat spisków

Jak stwierdził Norman Davies:

Spiskowa teoria historii nie jest modna. Ale

społeczeństwa europejskie nigdy nie narzekały na brak

spiskowych organizacji, spisków czy spiskowców [...].

Zwolennicy teorii spiskowej twierdzą, że za

wszystkimi

wydarzeniami historycznymi kryją się knowania

szalbierzy spiskowców oraz złych «sił tajemnych».

Przeciwnicy tej teorii sugerują coś zupełnie przeciwnego;

twierdzą, że spiski i szalbierstwa nie istnieją. Obie strony

grubo się mylą.

108

Dostępne dokumenty, dotyczące okresu wojny

domowej, jednoznacznie pokazują, że w Hiszpanii miały

miejsce dwa spiski. Pierwszy, to tajne sprzysiężenie

wojskowych, którego wynikiem był zamach stanu. Drugi, to

konspiracja socjalistów i komunistów, której cel stanowiło

wywołanie rewolucji, aby przejąć władzę. Sprzysiężenie

wojskowych zostało w pełni opracowane i zrealizowane.

Konspiracja lewicowa znajdowała się dopiero w stadium

przygotowań. Poza tym w Hiszpanii właściwie nie istniały
inne spiski.

Warto to podkreślić, bowiem szczególnie prawica

promowała legendę o spisku „żydowsko-masońskim".

Większość historyków unikała badania tej tezy ze względu

na jej antysemickie i okultystyczne implikacje. A przecież,

background image

żeby sprawę ukazać we właściwym kontekście, wystarczy

wykazać, że zarówno masoni, jak i Żydzi brali udział w
wojnie domowej po obu stronach barykady.

Według

socjalistycznego

historyka

Thomasa,

wolnomularstwo hiszpańskie było synonimem liberalizmu.

Badacz ten stwierdził, że:

W XIX wieku wszyscy hiszpańscy liberałowie należeli

do te

j czy innej loży masońskiej [...]. Wydaje się, że w XX

wieku osoby postępowe, w Hiszpanii i gdzie indziej na

kontynencie, czuły obowiązek wstąpienia do loży przede

wszystkim w formie protestu. Mimo, że przy przyjęciu [do

loży] podpisywali się pod wywodzącymi się z rewolucji

francuskiej pryncypiami Wolności, Równości i Braterstwa,

masoni jednakowoż byli klubem, który nie miał żadnej silnie

wyznaczonej linii politycznej. [Członkowie tego klubuj

pomagali sobie w potrzebie. Mimo, że nie mieli otwartych
politycz

nych celów, hiszpańscy masoni byli nie tylko

antyklerykalni, ale również byli aktywnie antyreligijni.

109

Katolicki

historyk

liberalny

Jose

M.

Sanchez

przyznaje, że wolnomularstwo miało pewien wpływ na

politykę hiszpańską. Podkreśla, że:

wpływów lóż - jakkolwiek były one małe - nie można

tak po prostu ignorować. Przecież w nich spotykali się

antyklerykałowie, a w czasach Republiki wstąpiła do nich

pewna ilość lewicowych polityków, a nawet socjalistów.

110

Premierem Hiszpanii przed wyborami w lutym 1936

roku z

ostał Manuel Portela Valladaras, według Thomasa:

„bogacz, demokrata i wolnomularz".

Jednym z przywódców hiszpańskiego wolnomularstwa

był Diego Martinez Barrio. Ten zastępca Larrouxa z

Republikańskiej Partii Radykalnej pełnił również funkcję

marszałka Kortezów. W chwili zamachu stanu wszelkimi

siłami starał się bezskutecznie znaleźć kompromis.

Martinez Barrio nie zadowolił ani rewolucjonistów, ani

powstańców. Udało mu się namówić tylko jednego z

wyższych oficerów-spiskowców, swego kolegę z loży

generała Martineza Monje do pozostania po stronie
Republiki.

Monje nie był jedynym masonem wśród wojskowych,

który zachował wierność Republice. Wymienia się też

generałów Miguela Nuňez de Prado, Manuela Riquelme,

Morelo Lobero oraz Jose Miaja Menanta. Thomas stwierdził

wręcz, że „ostrożne badania sugerują, że wszyscy

background image

generałowie armii hiszpańskiej, którzy aktywnie

wspierali Republikę byli wolnomularzami [podkreślenie
moje - MJCh]."

111

Ale, dla przykładu, generał Miaja był

również

członkiem

monarchistycznej

Unión

Militar

Espańola. Po stronie republikańskiej znalazł się przez

przypadek. Zmuszono go do objęcia komendy dosłownie

przykładając pistolet do głowy. Nie było więc w tym

żadnego tajnego działania centralnej loży Grand Orient.

Poza tym, nie wszyscy generałowie-masoni stanęli po

stronie Republiki. Wielu wpływowych wolnomularzy

wojskowych brało udział w zamachu stanu. Nacjonalistom

zależało na utrzymaniu tego faktu w tajemnicy, tak jak

zależało im na wytknięciu masońskich korzeni swym
przeciwnikom.

Wśród wpływowych wojskowych masonów, którzy

dołączyli do spisku - ba! wręcz go organizowali - był

podobno sam generał Sanjurjo. Wspomina się też

generałów Manuela Goded Llopisa i Joaquina Fanjul

Goňiego. Na pewno masonem był pierwszy szef junty

powstańczej generał Miguel Cabanellas y Ferrer, wojskowy

o zdecydowanie republikańskich poglądach.

Poglądy te podzielał inny mason - generał Gonzalo

Quiepo de Liano. Oficer ten odznaczał się niebywałą

odwagą i jemu w pierwszej kolejności powstańcy

zawdzięczali sukces zamachu w Sewilli, a potem w całej

Andaluzji. Quiepo de Liano był odpowiedzialny za wiele

okrucieństw popełnionych wobec rewolucjonistów i ich

sympatyków. Wbrew apelom Franco rozstrzeliwał nawet

neutralnych oficerów, jak generała Miguela Campinsa.

Jeden z podwładnych Quiepo de Liano, za zgodą generała,

dał rozkaz rozstrzelania poety Garcia Lorki.

Generał Ouiepo de Liano nie był typem "krzyżowca".

W młodości w seminarium duchownym zerwał z Kościołem.

W 1930 roku wraz z młodszym bratem generała Franco,

Ramónem, wziął udział w nieudanym republikańskim

zamachu stanu przeciw monarchii. Musiał ratować się

ucieczką za granicę. Po ustanowieniu Republiki powrócił,

ale obraził się, bo nie mianowano go ministrem wojny. Jego

niechęć do rządów lewicy wzmogła się, gdy w kwietniu
1936 roku,

używając kruczków prawnych, pozbawiono jego

bliskiego powinowatego funkcji prezydenta Republiki. O

tym, że Quiepo de Liano zbratał się z wojskowymi

spiskowcami zadecydowały przede wszystkim powody

prywatne.

112

Tak naprawdę, jedyny „spisek masoński", jaki miał

miejsce w Hiszpanii, wymierzony był przeciw komunistom.

Opisał go dokładnie już w 1939 roku jego przywódca,

pułkownik Segismundo Casado Lopez. To sprzysiężenie

liberalnych oficerów republikańskich, zawiązane w lutym

background image

1939 roku, miało na celu pozbawienie komunistów wpływu

na wojsko i rząd Republiki. Casado miał nadzieję

wynegocjować u Franco łagodne warunki kapitulacji.

113

W marcu 1939 roku w ramach spisku Casado

liberałowie i narodowi radykałowie wywołali powstanie
przeciw komunistom w Cartagena. Spis

kowców pokonano,

ale równoległy antykomunistyczny spisek we flocie

zakończył się powodzeniem. Flota odpłynęła do Francji, a

potem połączyła się z nacjonalistami. W międzyczasie

liberałowie zorganizowali też powstanie antykomunistyczne
w Madrycie. Walki trw

ały niemal do zdobycia miasta przez

nacjonalistów.

Jak widać, legendy o „spisku masońskim" nie znajdują

oparcia w faktach -

masoni brali udział w spiskach po obu

stronach barykady. Co najwyżej, można masonów -

zwolenników Republiki, winić za kultywowanie antyreligijnej i

antykatolickiej atmosfery i propagandy, na którą katolicy i

Kościół odpowiadali w podobnie gwałtowny sposób.

114

Żydzi

Pytać czy „Żydzi" planowali spisek to nieporozumienie.

Histeryczne podejście do problematyki żydowskiej, ciągłe
ustalanie;

kto jest, a kto nie jest Żydem, powoduje, że wielu

szanujących się historyków unika badania kontrowersyjnych

tematów związanych z dziejami Żydów, tym bardziej, że

dochodzą tu jeszcze manipulacje, związane z doraźnymi
rozgrywkami politycznymi. Etniczne korzenie znanej postaci

historycznej stają się nierzadko przedmiotem niesmacznych
rozgrywek naznaczonych duchem czasu.

W antysemickim klimacie Europy lat trzydziestych i

czterdziestych często zatajano żydowskie pochodzenie

ważnych osobistości. Ujawnione, stawało się ono

przedmiotem nagonki, w której uczestniczyła w różny

sposób zarówno prawica, jak i lewica.

115

Dyskusje na temat ich pochodzenia nie ominęły też

bohaterów wojny domowej w Hiszpanii, włączając w to

również postać samego Franco. Lewicowy historyk Preston

odrzuca argumenty o żydowskim pochodzeniu generała

jako „bezpodstawne spekulacje". Ale przecież Preston sam

przyznaje, że zarówno nazwisko jego ojca - Franco, jak i
matki

-

Bahamonde

„są

pospolitymi

nazwiskami

żydowskimi."

116

W Hiszpanii mają taki sam wydźwięk jak

Rozenzweig i Warszawski w Polsce. Co więcej, Preston nie

badał kwestii korzeni rodu Franco w archiwach

parafialnych. Powinien więc był ten aspekt biografii

generała albo pominąć, albo przedstawić jako kwestię

otwartą.

background image

Konserwatywny badacz

dziejów Hiszpanii Brian

Crozier uważa, że rozważania o pochodzeniu Franco wcale

nie są „jałowe", ale powinny być przedstawione w

odpowiednim kontekście historycznym. Żydów z Hiszpanii

wypędzono w 1492 roku. Rodziny Franco i Bahamonde

były od wieków katolickie. Tak więc, podkreśla Crozier,

Franco nie może być uznany za „Żyda" w tradycyjnym,

religijnym sensie. A poczucie narodowe generał bez

wątpliwości miał hiszpańskie.

Nikt nie oskarżył socjalistycznego historyka Thomasa

o „jałowe spekulacje", gdy ten ujawnił, że liberał Miguel de

Maura pochodził z „wyjątkowej żydowskiej rodziny". A

przecież de Maura był jednym z dwóch praktykujących

katolików, zasiadających w lewicowych rządach Republiki

przed lipcem 1936 roku. Zawsze bronił Kościoła. Ponadto,
podczas wojn

y wyemigrował i zachował neutralność, co w

tym czasie lewica uważała właściwie za zdradę. Z powodu

swego liberalizmu Miguel de Maura został uznany przez

swą rodzinę za „czarną owcę". Większość jego krewnych to

monarchiści i konserwatyści. Ojciec Miguela, Don Antonio, i

jego brat, książę de Maura, służyli królowi na stanowiskach
ministerialnych. Tylko siostrzenica Miguela, Constancia de

la Mora y Maura została komunistką i popierała Republikę.

Ale mówić o rodzie de Maura jako o „Żydach" można tylko
w takim k

ontekście historycznym, jak o Franco czy Pablo

Picasso.

117

Czy nie było „prawdziwych" Żydów w Hiszpanii? W

tym czasie kraj ten zamieszkiwało ich najwyżej kilkuset.

Niewiele wiadomo, jaki stosunek miała wspólnota żydowska
do wojny domowej w Hiszpanii. Najpe

wniej mniejszość

żydowska podzieliła się według sympatii politycznych, a

najliczniejsza

grupa

zapewne

zachowała

postawę

neutralną. Ale, jak podał von Kuehnelt-Leddihn, Żydzi

sefardyjscy z Maroko hiszpańskiego poparli generała

Franco. Wydaje się też, że wśród cudzoziemskich

ochotników po stronie nacjonalistycznej było więcej Żydów

z rozmaitych części świata, niż polskich chrześcijan.

4

4

Zob. Marek Jan Chodakiewicz, “Biali Internacjonaliści,” Arcana, no. 6

(54) (2003): 189-

198; pracę historyka wojskowości Jose Luis de Mesa,

Los Otros Internacionales: Voluntarios extranjeros des concidos en la
Banda Nacional durante la Guerra Civil

, Madrid, 1998; oraz monografię

sympatyczki anarchizmu Judith Keene, Fighting for Franco:
International Volunteers in Nationalist Spain During the Spanish Civil
War, 1936-1939
, London and New York, 2001.

Odrębną kategorię stanowią osoby pochodzenia

żydowskiego,

które

przybyły

do

Hiszpanii,

aby

przeprowadzić tam rewolucję. Nie można jednak

zapomnieć, że zjawiły się one w Hiszpanii nie jako Żydzi,

tylko jako rewolucjoniści. Nie można też udawać, że nie byli
oni

wśród

cudzoziemskich

rewolucjonistów

nadreprezentowani.

Badacz żydowski Arno Lustiger uważa, że na 32,109

rewolucjonist

ów z Brygad Międzynarodowych 7,758 to

Żydzi. Publicysta Izraelski Lenni Brenner twierdzi, że

odsetek Żydów wśród rewolucjonistów dochodził do 16%,

„proporcjonalnie najwyższy procent wśród wszystkich grup

etnicznych.”

5

Dokładna statystyka dla poszczególnych

krajów nie została jeszcze opublikowana. Wiadomo, że

żydowscy rewolucjoniści walczyli z wielkim poświęceniem.

Na przykład, w lipcu 1937 roku w bitwie o Brunete zginęło

„wyjątkowo

dużo

żydowskich

członków

batalionu

amerykańskiego."

118

Czasami dochodziło do zabawnych sytuacji. Jeden z

polskich Żydów został posłany jako łącznik do oddziału XV

Brygady pod Belchite. Nie potrafił dogadać się z członkami

tego oddziału, bo nie znał angielskiego. W końcu,

zdesperowany, jął się sposobu:

5

Zob. Arno Lustiger, Schalom Libertad! Juden im Spanischen

Bürgerkrieg (Köln: Kiepenheuer & Witsch, 1991), 32, 61; Lenni Brenner,
Zionism in the Age of the Dictators, Westport, CT, London, and
Canberra, 1983, 173-177.

background image

Przyglądałem się ich uśmiechniętym twarzom i

znalazłem w nich coś znajomego. «Towarzysze,»

powiedziałem, «czy znacie jidysz?» Ku memu zdziwieniu,

wielu żołnierzy w oddziale było Żydami. Niektórzy znali

jidysz albo rozumieli kilka słów w tym języku. Ich rodziny

pochodziły z Polski albo Rosji i oni byli pierwszym
pokoleniem urodzonym w Stanach Zjednoczonych. W ten

sposób łatwo przyszło mi porozumieć się z nimi. Oto dowód

na to, że jidysz jest językiem międzynarodowym.

119

Pewna część żydowskich członków Brygad to

komuniści. Ale nie wszyscy. W Hiszpanii znaleźli się też

żydowscy

działacze

organizacji

socjalistycznych

i

anarchistycznych. Byli nawet lewicowi syjoniści. Lewicowy

historyk niemiecki Konrad Kwiet stwierdził, że „w 1936 roku

kilkuset [niemieckich] Żydów o różnych poglądach
[polit

ycznych] pojechało do Hiszpanii, aby walczyć przeciw

faszyzmowi."

120

Rewolucjoniści

z

organizacji

niekomunistycznych mieli pełne poparcie swych władz

partyjnych. Z Polski sam Wiktor Alter odwiedził w kwietniu

1937 swych współtowarzyszy partyjnych z Bundu,

walczących w Brygadach Międzynarodowych. Przy okazji

spotkał się tam ze swym kuzynem Benjaminem
Lipszycem.

121

W swoich wspomnieniach kominternowiec Szurek

wspomina, że wśród komunistów znajdowała się pewna

ilość wysoko postawionych rewolucjonistów o korzeniach

żydowskich. Ze Związku Sowieckiego przybyli, między
innymi, ambasador Marcel Rosenberg, korespondent

"Prawdy" Michaił Kołcow, komisarz Iwan Nikiforowicz

Nestorenko z Ukrainy, generał Lazar Stern („Emilio Kleber")

oraz późniejszy tyran Węgier Ernó Geró („Singer"). Była też

pokaźna grupa z Polski: Mieczysław Szleyen („Mietek"),

Seweryn Ajzner („Wiktor"), Gerszon Szyr („Eugeniusz"),

Mojżesz Flato („Stanisław"), Jan Rutkowski („Szymon"),

Dawid Hibner („Juliusz"), Leon Winter („Zagórski"), Wiktor
Taubenflig

el („Julio") i wielu innych. Część z nich

występowała pod pseudonimami partyjnymi jak „Wacław

Komar" (Mendel Kossoj), „Roman Kornecki” (Salomon

Stramer), czy „Henryk Toruńczyk". Należy podkreślić, że

oprócz pochodzenia, ci ludzie nie mieli nic wspólnego z

żydostwem. Inspirowała ich walka o Światową Republikę

Sowiecką, a nie o Izrael. Wyznawali Stalina, a nie

Jahwe.

122

Jak skomplikowane były losy Żydów-rewolucjonistów

świadczy historia jednej z niemieckich trockistek. Została

ona uwięziona przez stalinowskich komunistów w więzieniu

Las Cortes, skąd wyswobodzili ją żołnierze generała

Franco. Według Thomasa, gdy 25 stycznia 1939 roku

nacjonaliści zdobyli miasto, „na pierwszym czołgu, który

wjechał do Barcelony, siedziała śmiejąca się niemiecka

Żydówka z ręką uniesioną w faszystowskim salucie."

123

Nie

ona jedna zawdzięczała życie hiszpańskim nacjonalistom.

Tysiące innych Żydów przeżyło II wojnę światową dzięki

background image

azylowi, jakiego udzielił im generał Franco i dzięki

fałszywym

dokumentom,

wystawionym

im

przez

hiszp

ańskie władze konsularne.

124

48. Szczegółowo o tych procesach pisze Raymond Carr,
Spain: 1808-1975, London, 1982.

49. Konserwatywna interpretacja wydarzeń lat 1931-1939
w: Richard A. H. Robinson, The Origins of Franco's Spain,
London, 1970. Liberalna opo

wieść niemal na żywo o

sytuacji w Hiszpanii przed wojną w Zob. także Gerald
Brenan, The Spanish Labyrinth, London, 1943. Przyczyny
konfliktu na wsi w interpretacji liberalnej w: Edward E.
Malefakis, Agrarian Reform and Peasant Revolution in
Spain: Origins ofthe Civil War,
New Haven, 1970.

Krótki

opis okresu 1931-1936 w: Paxton, Europe, s. 400-403.

50. Thomas, The Spanish, 30.

51

Sanchez, The Spanish, s. 7-8.

52. Thomas, The Spanish, s. 31.

53

Stanley G. Payne, The Franco Reginie 1936-1975,

Madison, 1987, s. 50.
54. Payne, The Franco, s. 95.

55

Thomas, The Civil, s. 108.

56

Carroll, The Last, s. 17-18.

57

Thomas, The Spanish, s. 107.

58

Carroll, The Last, s. 24.

59. Thomas, The Spanish, s. 107.

60. Durruti wypowiedział tę opinię w dwóch odzielnych
mowach

dopiero w sierpniu 1936. Ale bezwzględnie

odzwierciedlały one jego ideologię. Carroll, The Last, s.
106.
61. Erik von Kuehnelt-Leddihn, Leftism Revisited: From de
Sade and Marx to Hitler and Poi Pot,
Washington, D. C,
1990, s. 185, 232-238.

62. Artur Górski, „Monarchiści dla Franco cz. I", "Najwyższy
Czas!", 20 sierpnia 1994, s. XVI.

63

Martin Blinkhorn, Carlism and Crisis in Spain 1931-1939,

Cambridge, 1975, s. 274.

64. Giertych, Hiszpania, s. 72.

65. „Wrogom naszego Pana Jezusa Chrystusa". Zobacz:
Von Kuehnelt-Leddihn, Leftism, s. 237.

66. Krytycznie o przywiązaniu CEDA do demokracji

parlamentarnej wyrażał się angielski lewicowiec Martin

Blinkhorn w szkicu: „Conservatism, traditionalism, and
fascism in Spain, 1898-1937," w: Martin Blinkhorn, red.,
Fascists and Conservatives: The Radical Right and the
Establishment in Twentieth-Century Europe,
London, 1990,
s. 118-

137. O karliźmie i innych aspektach prawicy

hiszpańskiej zobacz Marek Jan Chodakiewicz i John

Radziłowski, red., Spanish Carlism and Polish Nationalism:
The Borderlands of Europe in the 19th and 20th Centuries
,

Charlottesville, VA, 2003; Alexandra Wilhelmsen, “Karlizm:

Od reakcji do kontrrewolucji,” Glaukopis: Pismo społeczno-
historyczne
, nr. 2/3, 2005, s. 9-

20; Paweł Skibiński,

“Tradycja wiecznie żywa,” Glaukopis: Pismo społeczno-
historyczne
, nr. 2/3, 2005, s. 21-36.

background image

67 Przed egzekucją Franco okazał łaskę Hedilli. Uwięził

go w pojedynczej celi w więzieniu na Wyspach
Kanaryjskich. Stanley G. Payne, Falange: A History of
Spanish Fascism,
Stanford, 1961, s. 171.
68 Paul Johnson, Modern Times: The World from the
Twenties to the Nineties,
New York, 1992, s. 323.

69 Anthony D'Agostino, Soviet Succession Struggles:

Kremlinology and the Russian Question form Lenin to
Gorbachev ,
Boston, 1988, s. 115.

70 Volkogonov, Lenin, s. 403.

71 Stanley G. Payne,

Basąue Nationalism, Reno, 1975.

72

Dr. Boyd D. Cathey, „On Basąue Terrorists", w:

"Chronicles: A Magazine of American Culture", January
1997, s. 5.

/

73

Colin M. Winston, Workers and the Right in Spain,

Princeton, 1985.

74

Zobacz Marek Jan Chodakiewicz,, „Antyklerykalna

furia i skandal," w: "Nowe Państwo", 17 maja 1996, s. 14.

75 Antonio Montero Moreno,

Historia de la persecución

religiosa en Espańa, 1936-1939,Madńd, 1961, s. 758-

768; zobacz też Sanchez, The Spanish, s. 9-11, 58.

76 Thomas, The Spanish, s. 173.

77

Sanchez, The Spanish, s. 15.

78

Carroll, The Last, s. 87.

79 Kwestionuje nazwisko księdza Sanchez, The Spanish,
s. 45.

80

Carroll, The Last, s. 110.

81 Carroll, The Last, s. 107.
82

Chodakiewicz, „Antyklerykalna," s. 14; von Kuehnelt-
Leddihn, Leftism, s. 235; Sanchez, The Spanish, 11, 44.

83

Alexander Szurek, The Shattered Dream, Boulder and

New York, 1989, s. 265.

Marek Jan Chodakiewicz, „Tajny

świat postępu," w: "Nowe Państwo", 12 lipca 1996, s. 7. °

5

Winston, Workers, s. 322.

86

Thomas, The Spanish, s. 174, 176. Ostatnie badania

podważają, że zbrodnia w Ronda miała miejsce. Zob. John

Corbin, “Truth and Myth in History: An Example from the

Spanish Civil War,” Journal of Interdisciplinary History, vol.
25, 4 (Spring 1995): 609-625.
87 Giertych, Hiszpania, s. 42-45.

88

Szurek, The Shattered, s. 246.

89 Cecil Eby, The Siege of the Alcazar, New York, 1965, s.

49.

90

Rozmowę tą przytaczają Carroll, The Last, s. 85;
Thomas, The Spanish, s. 203; oraz Giertych, Hiszpania,
s. 64-65.

91 Carroll, The Last, s. 114.
92 Thomas, The Spanish, s. 423.
93 Giertych, Hiszpania, s. 117-118.
94

W jednym wypadku miało nieomal dojść do starcia

między falangistami a karlistami. Narodowi radykałowie

chcieli rozstrzelać jeńców republikańskich. Monarchiści

twierdzili, że przynajmniej trzeba się im dać

wyspowiadać przed śmiercią. Falangiści sprzeciwili się,

bo śmierć w grzechu oznacza piekło, co miało być

dodatkową karą dla rewolucjonistów. Ksiądz kapelan

karlistów udzielił jeńcom kolektywnego rozgrzeszenia.

Rewolucjonistów rozstrzelano. Tę anegdotę, która w

pewnym stopniu ilustruje stosunek powstańców do jeńców,

zawdzięczam Iwo Benderowi. W rzeczywistości jednak

dowództwo karlistowskie z zasady sprzeciwiało się

rozstrzeliwaniu jeńców.
95. Thomas, The Spanish, s. 550; Warren H. Carroll, The
Rise and Fali ofthe Communist Revolution,
Front Royal,
1995, s. 290-291; Carr, Modern, 143.
96. Wnikliwa analiza statystyczna w: Payne, The Franco, s.

216-220.

97. Johnson, Modern, s. 328.
98.

Ramón Salas Larrazabal, Perdidas de la guerra,
Barcelona, 1977, s. 362, 371,387-388,390.

99.

Bolesław A. Wysocki, On the River Ebro: Urge to Live,
Cambridge, 1986, s. 58.

100

Payne, The Franco, s. 223.

101

Carroll, The Last, s. 214-215.

102. Wszystkie cytaty w E. H. Carr, The Comintern and the

Spanish Civil War, New York, 1984, s. 20-21, 88.

103

Thomas, The Spanish, s. 188.

104 Orwell, Homage, s. 181.
105 Lidia Mularska-Andziak, Franco, London, 1994, s.

228.

106 Paxton,

Europę, s. 369.

107

Stanley G. Payne, „Foreword," w: Sanchez, The

Spanish,

s. x. Dużo krytyczniej o Hiszpanii po 1939

roku wyraża się post-trockista Paul Preston, The
Politics of Revenge: Fascism and the Military in
Twentieth-Century Spain,
London and New York, 1995.

background image

108 Davies,

Europę, s. 352, 658.

109 Thomas, The Spanish, s. 27.
110 Sanchez, The Spanish, s. 21 przypis 4.
111 Thomas, The Spanish, s. 139 przypis 2.
112 Thomas, The Spanish, s. 22, 28, 96, 108 przypis 4,

150, 157, 200; Carroll, The Last, s. 33, Payne, The
Franco,
s. 222.

113 Segismundo Casado, The Last Days ofMadrid: The

End of the Second Spanish Republic, London, 1939.

114 Informacje o masonach w: Angel Maria de Lera, La

masoneria que vuelve, Barcelona, 1980; oraz bardzo

negatywnie w: Juan Ordóńez Marąuez, La apostasia de

las mas as y la persecusión religiosa en la provincia de
Hueha, 1931-1936,
Madrid, 1968.

115

Zobacz na przykład spory wokół rzekomego

żydowskiego pochodzenia jednego z czołowych

działaczy ONR w: Wojciech Wasiutyński, Prawą stroną

labiryntu: Fragmenty wspomień Gdańsk, 1996, s. 151.

116

Preston napisał: „Słyszy się mnóstwo

bezpodstawnych spekulacji, j

akoby jego [generała]

rodzina była żydowska, dokonywanych na podstawie

wyglądu i dlatego, że zarówno Franco, jak i Bahamonde

są pospolitymi nazwiskami żydowskimi." Paul Preston,
Franco: A Biography, New York, 1994, s. 1.

117 Thomas, The Spanish, s. 21.
118 Thomas, The Spanish, s. 465.
119 Szurek, TheShattered, s. 197.
120

Konrad Kwiet, „Judischer Widerstand," w: Lexicon

deutschen Widerstandes,red.: Wolfgang Benz i Walter
H. Pehle, Frankfurt am Main, 1994, s. 235.

121

Eugeniusz Szyr, „O ostatnim dowódcy brygady im. J.

Dąbrowskiego," w: "Zpola walki", r. X. nr. 1 (37), 1967,
s. 135.

122 Problem ten omawia szeroko w psychoanalityczej

pracy socjolog Jaff Schatz, The Generation: The Rise
and Fali of the Jewish Communists ofPoland
Berkeley'
1991.

123 Thomas, The Spanish, s. 573.
124 Hannah Arendt, Eichmann in Jerusalem: A Report on

the Banality of Evil, New York, 1994, s. 156-157, 177,
200.

background image

CZĘŚĆ CZWARTA

ZAGRANICA

background image

Posiłki zagraniczne

Brygady Międzynarodowe doczekały się już kilku

opracowań naukowych. Dużo mniej wiemy o cudzoziemcach,

walczących dla Franco.

Już 26 lipca 1936 roku w Pradze na konferencji

Profinternu, sekcji związków zawodowych Międzynarodówki

Komunistycznej, uchwalono pomoc dla Republiki. Między

innymi postanowiono wysłać ochotników. Szczegóły ustalił

wkrótce agent NKWD „Stefan Wiśniewski" vel „Bolesław

Krzykalski” w czasie rozmów z hiszpańskimi komunistami w

Madrycie. Powstała specjalna baza w Albacente, gdzie

szkolono przybywających ochotników.

Oprócz kilku tysięcy sowieckich ekspertów, po stronie

Republiki walczyło około 40 000 cudzoziemców. Największą

grupę stanowili obywatele Francji - ponad 9 000. Poddanych

brytyjskich przybyło prawie 2 500; tylu samo ochotników zjawiło

się z USA. Z Niemiec -jak twierdzi badaczka dziejów
niemieckiego komunizmu Beatrix Herlemann -

przyjechało około

5 000 przyszłych żołnierzy.

125

Trudno ustalić z całą pewnością, jakie były poglądy

ochotników. Dostępne dane pozwalają twierdzić, że większość z

nich była komunistami. Niemiecki badacz Patrik von zur Muhlen

podaje, że ponad 65% członków Brygad z Niemiec była

komunistami, a 15% socjalistami. Poglądy polityczne reszty nie

są znane. Lewicowy historyk amerykański Peter N. Carroll

utrzymuje, że 70% ochotników z USA byli to komuniści. Jednak

ostatnio ujawnione dokumenty pokazują, że komuniści stanowili
79

,3% wszystkich ochotników ze Stanów Zjednoczonych.

Podobne proporcje musiały utrzymywać się w innych grupach

narodowościowych.

126

Nie znaczy to, że wszyscy członkowie Brygad byli

ideowymi rewolucjonistami. Jak otwarcie stwierdził przed
wyjazdem do Hiszpan

ii jeden z ochotników z Francji, łotewski

Żyd Boris Cejtlis:

tutaj muszę pracować jako szwacz. Co to za zawód? I

jeszcze muszę płacić za maszynę! Zawsze to samo miasto i ci

sami ludzie! Zmęczyło mnie już to wszystko! Przecież jestem
sportowcem. Znam wiele

języków. Mam zadatki na oficera. Lubię

życie żołnierza.

127

Wśród

ochotników

znajdowała

się

pewna

ilość

bezrobotnych, a nawet zwykłych poszukiwaczy przygód.

Najsłynniejszy z nich to Belg Nick Gillian, który później napisał
Le Mercenaire (Najemnik)- bardzo krytyczne wspomnienia o

swych przeżyciach w Hiszpanii. W czasie II wojny światowej

Gillian służył jako ochotnik w Waffen-SS. Inną kategorię

ochotników stanowili agenci rozmaitych wywiadów. Na przykład,

Litwin Valdemaras Kupcis, aptekarz 35 dywizji, miał być rzekomo
szpiegiem niemieckim.

background image

Wśród prorepublikańskich ochotników byli też Ukraińcy i

Rosjanie, których rewolucja wygnała z kraju. Byłych

„petlurowców", „denikinowców", czy „wranglowców" rekrutowano

przez „Związek dla Powrotu do Ojczyzny" (Sojuz za
wozwraszczeniem na rodinu

), który kontrolowany był przez

NKWD. W zamian za „ochotniczą" służbę po stronie

republikańskiej mieli otrzymać pozwolenie na powrót do domu.

128

Nad wszystkimi ochotnikami z zagranicy czuwali komisarze

i NKWD. Rekrutowano wśród nich agentów. Na przykład, jak
przypomina konserwatywny publicysta Eric Breindel, ochotnik

Morris Cohen wsławił się po wojnie działaniem w siatce Juliusa i

Ethel Rosenbergów, którzy zdobyli dla Związku Sowieckiego

plany amerykańskiej broni nuklearnej.

129

Walczących w Hiszpanii cudzoziemców nie ominęły czystki.

Według niedawno opublikowanych dokumentów Kominternu,

dotyczących tylko ochotników amerykańskich, na „czarnej liście"

ułożonej na podstawie donosów znalazło się około 500

„dezerterów", „wrogów ludu" i „trockistów".

130

Paul Johnson

twierdzi, że na prawie 2 500 obywateli amerykańskich,

walczących w Brygadach, zginęło około 900. Nie wiadomo, ilu z

nich rozstrzelało NKWD.

131

Jak łatwo było zostać uznanym za „wroga ludu" świadczy

przypadek polskiego Żyda, doktora Zalmana Weinermana, który

pracował w szpitalu Brygad Międzynarodowych w Sagaro.

Komisarzem szpitala był „Carlos". Ten argentyński Żyd

zachowywał się ordynarnie w stosunku do personelu i rannych.

Doktor Weinerman poskarżył się Grinszpanowi, swemu koledze
z

Polski, że „Carlos" jest chamem. Grinszpan doniósł o tym

„Carlosowi" i Weinerman został natychmiast oskarżony o

„trockizm" i zagrożono mu rozstrzelaniem. Z największym trudem

udało mu się uniknąć egzekucji.

132

Z takimi problemami nie stykali się cudzoziemcy, którzy

walczyli po stronie nacjonalistów. Ogółem było ich około 90 000.

Znakomita większość z nich przybyła już w zwartych oddziałach.

Największy kontyngent stanowili Włosi - 60 000 żołnierza.

Niemców było około 7 000. Szczególnie ci ostatni odznaczali się

wysokimi kwalifikacjami technicznymi i wojskowymi. Oddziały

niemieckie i włoskie - ale te tylko na początku - nie składały się

ze zwykłych poborowych, a raczej z ideowych przeciwników

komunizmu.

Poglądy

niemieckich

uczestników

wojny

odzwierciedlała pieśń słynnego Legionu Condor:

Wir werden weitermaschieren, Wenn alles in Scherben
fallt, Unsere Feinde sind die Roten, die Bolschevisten der

Welt.


Wir wollen weiter maschieren,

bis alles in Scherben fallt, Denn heute gehórt uns Deutschland
Und morgen die

ganze Welł.

Ponownie pomaszerujemy, Gdy wszystko rozpadnie się w

pył Naszymi wrogami są czerwoni, Co bolszewizują świat.

Znów chcemy maszerować, Aż wszystko rozpadnie

się w pył Bo dziś nasze są Niemcy A jutro cały świat.

A Włosi spiewali:


Al grido dei fratelli di Spagna
No siam corsi compatti e serrati
A Legioni di Camicie Nere
Per difender lberico suol.....

Salve, Duce, per Te noi pugniamo,
Legionari del fascismo siam.
In alto il pugnale, da forti
Noi vogliamo la Spagna liberar......

L’Europa Fascista noi vogliamo
Che desti i popoli oppressi
E torni il sorriso ale genti
Martoriate del rosso insidiator.

6



Na braci Hiszpanów zew
W szeregu zwartym stań
Legionie, gdzie koszul czerń
Iberyjskiej ziemi broń…

6

„Arriba Espaňa!”, w: Roger Griffin, Fascism (Oxford and New York:

Oxford University Press, 1995), 76-77.

background image


Czołem, Wodzu, dla Ciebie walczymy
My Legioniści-Faszyści
W dłoniach sztylety dodają nam siły
Hiszpanię chcemy uwolnić…

Europy faszystowskiej pragniemy,
która prześladowane ludy budzi ze snu,
a uśmiech przywraca narodom,
które zdradzieccy czerwoni prześladują

Niemieccy i włoscy żołnierze służyli interesom

własnych dyktatorów. Ich uczestnictwo w wojnie w

Hiszpanii było wynikiem gry politycznej, prowadzonej przez

ich państwa: faszystowskie Włochy i narodowo-

socjalistyczną III Rzeszę.

Ale znaleźli się też w Hiszpanii po stronie

nacjonalistów ochotnicy, których obecność nie miała nic

wspólnego z wielką polityką. Po stronie Franco walczyło

20.000 Portugalczyków w szeregach Legion de Wiato.

Poparli oni nacjonalistów, gdyż obawiali się, że rewolucja z

Hiszpanii rozszerzy się na ich własny kraj. Ponadto,
port

ugalskich ochotników inspirowała chęć obrony

chrześcijaństwa.

Z podobnego powodu zjawiła się w Hiszpanii grupa

dwustu Francuzów z chorągwi (bandera) Joanny d'Arc oraz

sześciuset Irlandczyków z oddziałów Niebieskich Koszul
(Blue Shirts). Irlandczykami dowod

ził generał Eoin O'Duffy.

W ramach karlistowskich requete walczyła kompania

Białych Rosjan - doświadczonych kontrrewolucjonistów i

ideowych

antykomunistów.

Wśród

ochotników

niezorganizowanych

odznaczali

się

walecznością

Brytyjczycy. Oprócz tego, do nacjonalistów hiszpańskich

dołączyły też małe grupy narodowców i narodowych

radykałów z Europy Środkowej i Wschodniej. Wyróżniali się

wśród nich zwłaszcza Rumuni z Legionu Świętego Michała

Archanioła. Ich dwaj przywódcy - lon Moţa i Vasile Marin -
polegli

w

styczniu

1937

roku

w

walkach

pod

Majadahonda.

133

Ochotników, w rzeczywistym tego słowa znaczeniu, po

stronie nacjonalistów było stosunkowo niewielu, bowiem

żadne państwo ani organizacja międzynarodowa nie dały

środków na ich rekrutację i wyszkolenie. Odwrotnie sprawa

się miała z ochotnikami, pragnącymi wstąpić w szeregi

Brygad Międzynarodowych. Za ich zwerbowanie, przejazd

do Hiszpanii, wyszkolenie i uzbrojenie zapłacił Związek

Sowiecki i manipulowane przez komunistów liberalne
organizacje zachodnie.

background image

Wielka po

lityka. Reakcja państw ościennych

Zarówno nacjonaliści, jak i rewolucjoniści potrzebowali

wsparcia z zewnątrz. Bez włoskiej i niemieckiej pomocy

Franco nie przewiózłby swych wojsk z Maroka do Hiszpanii,

a bez dużych dostaw broni z zagranicy obie strony nie

miałyby czym walczyć.

Państwa ościenne ustosunkowały się do konfliktu w

Hiszpanii zgodnie z ideowymi preferencjami własnych

rządów,

ale

również

zgodnie

z

wymaganiami

geopolitycznymi i ekonomicznymi. Formalnie, większość

państw ogłosiła neutralność w sprawie konfliktu. Głównym

międzynarodowym forum, na którym debatowano na temat

wojny w Hiszpanii był, urzędujący w Londynie, Komitet
Nieinterwencji (Non-lntervension Committee). Jego celem

było powstrzymanie państw ościennych od udziału w

konflikcie, w tym również od sprzedaży broni walczącym

stronom. Cele te okazały się sprzeczne z interesami zbyt

wielu państw, stąd wyniki działań Komitetu były znikome.

Związek Sowiecki i Komintern

Związek Sowiecki pragnął zwycięstwa rewolucji i

ustanowienia komunistycznej Hi

szpanii, poza tym obawiał

się, że zwycięstwo nacjonalistów doprowadzi do izolacji

„ludowofrontowej" Francji. Wojna stwarzała też możliwość

wypróbowania własnego sprzętu i instruktorów. Na wybuch

konfliktu w Hiszpanii Stalin zareagował natychmiast:

Robotnic

y ZSRS wypełniają tylko swą powinność,

udzielając wszelkiej możliwej pomocy rewolucyjnym masom

Hiszpanii. Zdają sobie sprawę, że wyzwolenie Hiszpanii

spod jarzma faszystowskich reakcjonistów nie jest tylko

sprawą osobistą Hiszpanów, ale wspólną sprawą całej

postępowej ludzkości.

134

Później Stalin dodał:

Uznajemy i zawsze będziemy uznawać za nasz

obowiązek, aby w miarę naszych możliwości, przyjść z

pomocą rządowi hiszpańskiemu, który w imieniu całego

ludu roboczego, całej demokracji prowadzi walkę
przeciwko faszystowskiej klice wojskowej, agenturze

międzynarodowych sił faszyzmu.

135

Stalin dobrze wiedział, że „reakcyjnego" wroga

najłatwiej pokonać wspólnymi siłami wszystkich ugrupowań

lewicowych, a dopiero po zwycięstwie przeprowadzić-za

pomocą aparatu państwowego - „odgórną rewolucję".

Dlatego nakazał hiszpańskim rewolucjonistom nie

konfiskować

drobnej

ani

zagranicznej

własności,

współpracować z liberałami, a nawet utrzymać namiastkę

parlamentu.

Wszystkie

jego

nakazy

hiszpańscy

rewolucjoniści wypełnili.

St

alin wysyłał do Hiszpanii nie tylko sprzęt i broń, lecz

także żołnierzy i ekspertów. Ci ostatni mieli duży wpływ na

rozwój konfliktu. Sprawami wojskowymi zajęli się tacy

specjaliści jak bolszewicki weteran Władimir Antonow-

Owsiejenko, późniejszy marszałek Rodion Malinowski, czy
ekspert w sprawach lotnictwa Jakub Szmuczkiewicz

(„Douglas"). Produkcją broni dla Republiki kierował

„Władimir Birczicki". Sprawami handlowymi i zaopatrzeniem

zajął się „Artur Staszewski". Szefem Radia Barcelona

został sowiecki specjalista od propagandy Ginsberg

(„Kozłow"). Specjalistą od propagandy był też Josif Broz

(„Tito"). Eksperci z NKWD przejęli kontrolę nad nową tajną

policją republikańską zwaną Wojskową Służbą Śledczą

(Servicio de lnvestigación Militar).

Dnia 22 października 1936 roku, z wdzięczności za

pomoc, rewolucjoniści oddali Sowietom całą narodową

rezerwę złota o obecnej wartości ponad 6 miliardów

dolarów.

Złoto

przewieziono

do

Moskwy,

gdzie

pozostawało przez kilkadziesiąt lat. Tylko część z tych
funduszy przeznaczono na uzbrojenie wojska Republiki.

Moskwa

pozostała

patronem

republikańskiego

Madrytu do końca. Nie znaczy to, że Stalin nie szukał też

innych rozwiązań. Na przykład, w moskiewskiej "Prawdzie"
z 17 czerwca 1938 roku, sowiecki dziennikarz Ilia Erenburg
nieocze

kiwanie

nazwał

falangistów

„hiszpańskimi

patriotami" i zaproponował im swoją „dłoń na zgodę".

Chodziło zapewne o skłonienie Franco do zawarcia

kompromisowego pokoju z Republiką. Możliwe też, że był

to ukłon w stronę niemieckich narodowych socjalistów -
preludium do paktu Stalin-Hitler.

background image

Niemcy i Włochy

Hitler zaangażował się w wojnę w Hiszpanii, gdyż po

pierwsze, obawiał się zwycięstwa komunizmu, po drugie

zaś, wygrana komunistów w Hiszpanii, oznaczałaby

wzmocnienie „ludowofrontowej” Francji. Wojna w Hiszpanii

dawała też III Rzeszy możliwość przetestowania swojego

sprzętu i ludzi. Oprócz tego, liczyły się hiszpańskie zasoby

mineralne. W lipcu 1937 roku Hitler stwierdził otwarcie, że

„popiera Franco, aby zdobyć hiszpańską rudę żelaza."

136

Niedługo potem narodowosocjalistyczny dyktator żałował

jednak swej interwencji w Hiszpanii. Otwarcie cieszył się, że

w

wyniku

rewolucji

„Kościół

[katolicki]

zostałby

zniszczony."

137

Później Hitler wymyślał na „katolicko-

monarchistyczne gówno” czyli tradycjonalistyczną część

koalicji powstańczej.

7

PRZYPIS 138 NOWY

Stwierdził też,

że

w Hiszpanii postawiliśmy na niewłaściwego konia.

Byłoby dla nas lepiej udzielić poparcia republikanom. Oni

reprezentują lud. Zawsze moglibyśmy później uczynić z

tych socjalistów dobrych narodowych socjalistów. Ludzie

skupieni wokół Franco to wszystko reakcyjny kler,
arystokraci i bogacze

– nie mają oni nic wspólnego z nami

nazistami.

8

Ku zdziwieniu Hitlera, Franco odmówił przyłączenia

się do zwycięskiej koalicji Osi. W 1939 roku Franco
skrytykowa

ł wspólną niemiecko-sowiecką inwazję „na

katolicką Polskę", a w 1940 roku kategorycznie sprzeciwił

się planom niemieckiego ataku na Gibraltar z terytorium

Hiszpanii. Co więcej, hiszpański przywódca przyjmował

uciekinierów z państw wrogich III Rzeszy, oraz właściwie

przymykał oczy na działalność alianckiego wywiadu, a

szczególnie Polaków, na swoim terytorium. Według

uczonych brytyjskich, „Hitler, wiedząc teraz, że Franco nie

będzie z nim współpracował, aż do 1943 roku rozważał

możliwość inwazji na Hiszpanię bądź obalenia Franco,

bowiem chciał osiągnąć swój cel."

138

Nawet socjalistyczny

historyk Thomas zmuszony

był przyznać, że:

7

Cyt. w Carr, Modern

, 146. Opinie Hitlera na temat Hiszpanii, Kościoła

Katolickiego, monarchii i konserwatyzmu w Henry Picker, red.,
HitlersTischgespräche im Führerhauptquartier: Enstehung, Struktur,
Folgen des Nationalsozialismus

(München: Propyläen Taschenbuch bei

Ullstein, 1993), 148-149, 158-159, 510-511, 516-519, 598-599, 612-
617, 644-645.

8

David Irving, Wojna Hitlera (Warszawa: Wydawnictwo Prima, 1996), s.

62 cyt. w

Glaukopis: Pismo społeczno-historyczne, nr. 5-6, s. 523.

background image

Nie ma żadnych dowodów na to, że narodowi socjaliści

[niemieccy] pragnęli stworzyć w Hiszpanii państwo podobne

pod względem struktury społecznej do [państwa]
nazistowskich

Niemiec

[...].

Chcieli

oni

sojusznika

wojskowego, a nie ideologicznego.

139

Jeszcze w trakcie wojny domowej Franco wielokrotnie

popadał w konflikty ze swoimi sojusznikami. Powodem były

próby nieuczciwej eksploatacji przez Niemcy i Włochy

hiszpańskich zasobów bogactw naturalnych, jak też sposób

prowadzenia przez nich wojny, powodujący niepotrzebne

straty wśród hiszpańskiej ludności cywilnej. Ponadto Hitler

okazał się nielojalnym sojusznikiem - sprzedawał broń obu
stronom

, o co nie można jednak oskarżyć Mussoliniego.

140

Włosi pomagali hiszpańskim spiskowcom jeszcze

przed zamachem stanu w lipcu 1936 roku, a później posyłali

nacjonalistom sprzęt, broń i wojsko, aby nie dopuścić do

zwycięstwa komunistów. Jednocześnie Włochy uważały się

za mocarstwo europejskie, którego obowiązkiem jest

uczestniczyć w międzynarodowych konfliktach. Szczególnie

Morze śródziemne traktowali jako strefę swych wpływów.

141

background image


Demokracje zachodnie

Rząd Stanów Zjednoczonych miał życzliwy stosunek

do Republiki. Prezydent Franklin Delano Roosevelt nie

potrafił jednak przemóc bardzo silnego izolacjonizmu

charakteryzującego społeczeństwo amerykańskie. Kongres

USA sprzeciwił się jakiemukolwiek uczestnictwu w

hiszpańskim konflikcie. Roosevelt i jego lewicowi podwładni

w Departamencie Stanu odnieśli co prawda zwycięstwo - w

styczniu 1939 roku udało im się znieść embargo na dostawę

broni do Hiszpanii, lecz nastąpiło to zbyt późno. W marcu

tegoż roku upadła Republika.

142

Wielka Brytania również starała się zachować

neutralność wobec konfliktu hiszpańskiego. Wyznawała

politykę "łagodzenia" (appeasement) działań Niemiec i

Włoch. Rząd brytyjski najwytrwalej ze wszystkich pracował

nad tym, aby wojna nie przerodziła się w konflikt

międzynarodowy. Bardziej skomplikowany był stosunek do

Hiszpanii, będącego wtedy w opozycji, Winstona Churchilla.

Na początku jego postawa wobec Republiki była

jednoznacznie negatywna. Ostro występował przeciw

rewolucji, choć uważał, że Anglia nie powinna mieszać się

do konfliktu hiszpańskiego. Jednocześnie podkreślał swą

antyniemiecką i antywłoską postawę. W 1938 roku

dramatyczne wydarzenia na scenie międzynarodowej

Europy zmusiły Churchilla do zmiany swojego stosunku do

wojny domowej w Hiszpanii. W obliczu sukcesów Hitlera i
Mussoliniego, Chur

chill zaczął popierać walczącą przeciw

nim Republikę. Taktyczny zwrot w jego polityce jest bardzo

pouczający. Dowodzi on, że dla bezpieczeństwa Wielkiej

Brytanii Churchill był gotowy związać się z siłami, które z

powodów ideologicznych potępiał.

143

Francja

od początku była życzliwa Republice.

Powstanie Franco potraktowała jako zamach na

demokrację parlamentarną. Mimo że od czasu do czasu,

zgodnie z umowami międzynarodowymi, władze francuskie

ogłaszały embargo na dostawę broni, był to jedynie pusty
gest. W p

raktyce, przez południową granicę Francji

właściwie

przez

cały

czas

przesyłano

broń

i

komintemowskich ochotników do Hiszpanii. Jak przyznał

sam „ludowofrontowy" premier Leon Blum: „Samorzutnie i

systematycznie zamykaliśmy oczy na szmugiel broni, a
nawet sa

mi go organizowaliśmy."

144

Na przykład, w maju

1938 roku rząd francuski przetransportował do Republiki

300 sowieckich samolotów.

Trzeba tu podkreślić, że właściwie każde państwo

ościenne, zaangażowane w taki czy w inny sposób w wojnę

w Hiszpanii, kierowało się przede wszystkim swoimi

własnymi interesami politycznymi. Dobro społeczeństwa

hiszpańskiego było rzeczą drugorzędną, o ile w ogóle

zagraniczni politycy brali je pod uwagę. Jedynym wyjątkiem

od tej reguły był Watykan.

background image

Watykan i Kościół w Hiszpanii

Wat

ykan był, jak zwykle, w wyjątkowej sytuacji. Z

jednej strony musiał brać pod uwagę możliwość zwycięstwa

Republiki i konieczność prowadzenia w przyszłości

negocjacji z komunistami. Musiał też uwzględnić fakt, że

przeciw Franco wystąpili katoliccy Baskowie. Dlatego też

dopiero 14 września 1936 roku Pius XI po raz pierwszy

publicznie wypowiedział się w sprawie Hiszpanii. Stwierdził,

że republikanie czuli „zaiste prawdziwie szatańską

nienawiść do Boga."

145

W grudniu 1936, ogłosił, że

pomordowani księża są męczennikami za wiarę. Nazwał

komunizm „głównym wrogiem" i przestrzegł, że tragedia

Hiszpanii jest preludium do rewolucji w całej Europie. Na

koniec papież potępił katolików, którzy współpracowali z
komunistami. Na dodatek, jak twierdzi liberalny historyk Gid
Powers, z papieskiego przyzwolenia ustanowiono w wielu

krajach antykomunistyczne kluby „Pro Deo", które miały za
zadanie

upowszechnianie

wiedzy

o

rzeczywistym

przebiegu konfliktu w Hiszpanii.

146

Ale później papież

skrytykował nacjonalistów za rozstrzelanie 16 baskijskich

księży i za utrzymywanie stosunków z „tymi poganami
Mussolinim i Hitlerem."

147

Watykan potępiał obu wrogów chrześcijaństwa:

brunatnego i czerwonego. Dlatego w 1937 roku Pius XI

wydał antynarodowo-socjalistyczną Encyklikę Z palącą

troską (Mit brennender Sorge), a zaraz potem Encyklikę O
ateistycznym komunizmie (Divini Redemptoris). Dopiero 28

sierpnia 1937 roku Watykan oficjalnie uznał rząd Franco.

Warto nadmienić, że gorąco o to zabiegał najwierniejszy

szermierz sprawy nacjonalistów w Watykanie, Polak -

ojciec generał jezuitów, Włodzimierz hr. Ledóchowski.

148

W samej Hiszpanii Kościół od początku udzielał

poparcia nacjonalistom. Bez przerwy też wzywał do
umiarkowania. Gdy po zdobyciu prowincji Asturias,

falangiści ogłosili, że jej mieszkańcom należy się dużo

sroższa kara, niż ta, której doświadczyli, arcybiskup

Santiago gniewnie przywołał narodowych radykałów do

porządku: „Już dosyć było zbrodni."

149

Nowy prymas

Hiszpanii, Isidoro Goma y Tomas występował ostro

przeciwko „przesadnemu nacjonalizmowi". Były prymas,

kardynał Segura, powrócił do Hiszpanii dopiero w lutym

1939 roku, ale natychmiast „potępił Falangę za brak

religijności i skrytykował wpływy [niemieckich] narodowych

socjalistów."

150

Wielu zwykłych księży zagrzewało powstańców do

walki.

Część służyła na froncie jako kapelani. Niektórzy, jak

ojcowie marianie w Sewilli, wstawiali się do władz

powstańczych, aby zaprzestać egzekucji rewolucjonistów.

background image

Jednak postawę przeciętnego duchownego katolickiego w

tym okresie chyba najlepiej odzwierciedla modlitwa do
Madonna de Pilar:

Do Ciebie, o Mario, Królowo Pokoju, zawsze się

zwracamy, wierni synowie Twojej najukochańszej Hiszpanii,

teraz

oczernionej,

obrażonej,

splugawionej

przez

zbrodniczy bolszewizm, zdeprawowanej przez żydowski
marksizm i poga

rdzonej przez dziki Komunizm. Modlimy się

ze łzami w oczach, że przyjdziesz nam z pomocą i dasz

ostateczne zwycięstwo wspaniałym armiom Wyzwoliciela i
Reconquistadora

Hiszpanii, nowego [średniowiecznego

króla-krzyżowca] Pelayo, Wodza! Viva Cristo Rey!

Będący na pierwszej linii frontu zwykli księża, nie

wdawali się w subtelności wielkiej polityki. Wiedzieli, że

życie swoje i swych parafian zawdzięczają armii. Co więcej,

byli przekonani, że tylko dzięki Franco mogą nadal otwarcie

odprawiać mszę świętą. Dlatego dla wielu z nich wojna

domowa była krucjatą przeciw złu.

125

Beatrix Herlemann, „Kommunistischer Wiederstand,"

w: Benz i Pehle, Lexicon, s. 36.

126 Peter N. Carroll, The Oddyssey ofthe Abraham

Lincoln Brigade: Americans in the Spanish Civil War,
Stanford, CA, 1994; The Secret World of American
Communism,
red: Harvey Klehr, John Earl Haynes, and
Fridrikh [gorevich Firsov, New Haven, CT. and London,
1995, s. 153; Patrik von zur Miihlen, „Exil und
Wiederstand", w: Benz i Pehle, Lexicon, s. 134.

127

Szurek, The Shattered, s. 85.

128

Szurek, The Shattered, s. 101, 124, 140, 289-290.

129 Eric Breindel, „Mom, Apple Pie, and the CPUSA", w:
National Review, 12 June 1995, s. 64.

130

Klehr, Haynes i Firsov, The Secret, s. 151-187.

131. Johnson, Modern, s. 330; Herbert Romerstein, Heroic

Victims: Stalin’s Foreign Legion in the Spanish Civil War,
(Washington, DC: The Council for the Defense of Freedom,
1994).

132

Szurek, The Shattered, s. 292.

133 Wspomnienia ochotnika angielskiego: Peter Kemp,

Minę Werę ofTrouble, London, 1957; irlandzkiego: Eion
O'Duffy, Crusade in Spain, London, 1938.

134

List Stalina do przywódcy komunistycznego Diazaz 17

października 1936. Carroll, The Last, s. 176.

135. List Stalina do socjalistycznego premiera Legro

Caballero z 21 grudnia 1936 roku. Carroll, The Last, s. 200.

background image

136

Thomas, TheSpanish, s. 459.

137. Hitler s Tabletalk 1941-1943,

with an „Introduction," by

H. R. Trevor-Roper, London, 1953, s. 320.

138. TUTAJ BEDZIE NOWY PRZYPIS NR. 138

Cyt. w Carr,

Modern, 146. Opinie Hitlera na temat Hiszpan

ii, Kościoła

Katolickiego, monarchii i konserwatyzmu w Henry Picker, red.,
HitlersTischgespräche im Führerhauptquartier: Enstehung,
Struktur, Folgen des Nationalsozialismus

(München: Propyläen

Taschenbuch bei Ullstein, 1993), 148-149, 158-159, 510-511, 516-
519, 598-599, 612-617, 644-645.

138. The Oxford Companion to World War II, red.: I. C. B.
Dear i M. R. D. Foot, New York and Oxford, 1995, s. 1034.
139. Thomas, The Spanish, s. 229.
140 Documents on German Foreign Policy, 1918-1945.
Series D (1937-1945), Vol. III: Germany and the Spanish
Civil War (1936-1939)
Washington, D. C, 1950.
141. John F. Coverdale,/to//a« Intervention in the Spanish
Civil War,
Princeton, N. J., 1975.

142 F. Jay Taylor, The United States and the Spanish

Civil War, New York, 1957; Richard P. Traina, American
Diplomacy and the Spanish Civil War,
London, 1976.

143 Jill Edwards, The British Government and the

Spanish Civil War, 1936-1939, London, 1979.

144 Thomas, The Spanish, t02.
145 Thomas, The Spanish, s. 281.
146 Gid Powers, Not Without, s. 134-135.
147 Thomas, The Spanish, s. 358.
148

Antonio Marąuina Barrio, La diplomacia Yaticana y la

Espańa de Franco (1936-1939), Madrid, 1983.

149 Thomas, The Spanish, s. 358 przypis 1.
150 Thomas, The Spanish, s. 579.

background image

CZĘŚĆ PIĄTA

POLSKA HISZPANIA

background image

W przedwojennej Polsce zainteresowanie konfliktem

hiszpańskim było duże. Jedni podkreślali grozę rewolucji
lewicowej w katolickim kraju; innych rewolucja ta

fascynowała. Niektórzy lamentowali nad upadkiem

eksperymentu parlamentarnego w Hiszpanii; inni się nim
cieszyli. Wielu inte

resowały międzynarodowe implikacje

konfliktu, a szczególnie udział w nim Związku Sowieckiego i
III Rzeszy.

W sposób pośredni sprawa hiszpańska powróciła po

wojnie. Weterani z Hiszpanii znaleźli się w grupie

komunistów,

przerzuconych

do

Polski,

w

celu

przep

rowadzenia "odgórnej rewolucji". Wielu z nich

znalazło się w szeregach partyjnej nomenklatury. Część

padła ofiarą rozmaitych czystek podczas kolejnych walk o

władzę, odbywających się w partii komunistycznej.

Hiszpania a II Rzeczpospolita Polska

Hiszpańska wojna domowa odbiła się echem polemik

na łamach przedwojennej prasy. Powołując się na
komunistycznego uczestnika walk w Hiszpanii, Seweryna

Ajznera, lewicowy historyk Marian Zagórniak stwierdził, że:

Ugrupowania lewicowe podjęły akcję solidarności z

rządem republikańskim, a hiszpańska wojna domowa

uaktualniła problem tworzenia frontu ludowego w Polsce,

złożonego z socjalistów, ludowców i komunistów. Głównymi

sprzymierzeńcami

Republiki

Hiszpańskiej

były

Komunistyczna Partia Polski (KPP), Polska Partia
Socjal

istyczna (PPS) i socjalistyczne partie mniejszości

narodowych -

żydowski Bund, ukraińska USPD, niemiecka

DSAP, a także cztery duże centrale związków zawodowych,

zrzeszające blisko 500 000 członków.

151

Po

stronie

rewolucjonistów

stanęły

prototypy

dzisiejszy

ch „autorytetów moralnych". Choć, podobnie jak

na Zachodzie, większość polskich intelektualistów nie była

komunistami, to również i tu całą kampanią propagandową

dyrygowali komuniści. Tworzono kluby przyjaciół Republiki i

grupy nacisku. Prasę zalała fala prorepublikańskiej

publicystyki. Jak w 1967 roku otwarcie przyznał historyk
komunistyczny:

Sprawa Republiki Hiszpańskiej poruszyła głęboko koła

twórczej i pracującej inteligencji polskiej. Wacław

Barcikowski i wielu wybitnych intelektualistów czynnie
zaanga

żowało się w różne akcje na rzecz walczącej

Hiszpanii.

Publiczny

wyraz

swym

sympatiom

prohiszpańskim [sic! pro-republikańskim] dają Wincenty

background image

Rzymowski, Emil Zegadłowicz, Jarosław Iwaszkiewicz,

Tadeusz Kotarbiński, Mieczysław Michałowicz, Jan
Nepomucen Mi

ller, Jan Parandowski, Andrzej Strug, Józef

Wasowski, Antoni Słonimski, Józef Feldman, Jan Wyka -

który sam podąża do Hiszpanii, Regina Fleszarowa,

Stanisław

Szwalbe,

Stefan

Czarnowski,

January

Grzędziński, Irena Kosmowska, Jan Karol Wende, Wacław
Rogowicz

, Salamon Jaszuński, Ksawery Pruszyński,

Benedykt Hertz, Edward Boye, M. Montwill-Mirecki, Lucjan

Szenwald, Mieczysław Berman, Leon Pasternak, St.

Ryszard Dobrowolski, Władysław Broniewski, Eryk Lipiński i

wielu, wielu innych pisarzy, prawników, malarzy, poetów,

aktorów, lekarzy, komunistów, socjalistów, bezpartyjnych i

ludzi, którzy daleko stali od komunizmu.

Wielu przedstawicieli polskiej inteligencji, jak obecny

członek Światowej Rady Pokoju, laureat Leninowskiej
Nagrody Pokoju -

Ostap Dłuski, Leon Chajn - obecnie

członek Rady Państwa, Jan Karol Wende - dziś

wicemarszałek Sejmu, Edward Uzdański, Stanisław

Szwalbe i wielu innych, współorganizowało akcję werbunku

ochotników do Hiszpanii i inne formy akcji solidarności [...].

Prasa postępowa głosiła prawdę o Hiszpanii,

obiektywnie

analizowała

sytuację,

demaskowała

najeźdźców, opisywała straszliwe skutki bombardowania

Madrytu przez faszystów, rozpowszechniała apele

wzywające do pomocy dla walczącego ludu hiszpańskiego.

Po stronie Republiki Hiszpańskiej opowiedziały się

najlepsze pióra postępowej polskiej publicystyki - od

komunistów, wypowiadających się na łamach zarówno

pism nielegalnych, jak i dostępnych im pism legalnych,

poprzez publicystów socjalistycznych aż do bezpartyjnych i

postępowych i niezależnych [...].

Ksawery Pruszyński, pisarz i publicysta katolicki,

drukuje w latach 1936-

37 w "Wiadomościach Literackich"

śmiałe i głośne reportaże z Hiszpanii, które ściągnęły na
niego gromy reakcyjnej publicystyki katolickiej. Joanna

Gintułt zamieszcza w 1937 r. w "Wiadomościach
Literackich" przyjazne dla Republiki korespondencje
z

Barcelony [...]. W piśmie "Naprzód" ukazują się fraszki

Benedykta Hertza, celnie uderzające w bogobojne i

profrankistowskie środowiska.

W obronie Republiki bardzo często rozlega się

nami

ętny głos Jerzego Borejszy. Pisuje on wiele o tej

sprawie w "Sygnałach", w "Głosie Współczesnym", w

"Wiadomościach Literackich" i w "Czarno na Białem".

Można by wymienić dziesiątki wybitnych dziennikarzy i

publicystów, wspomnieć setki pozycji publicystycznych,

reportaży, itp., których autorami byli: Wiktor Grosz, January

Grzędziński, Salomon Jaszuński, Wacław Rogowicz,
Lucjan Szenwald, Karol Kuryluk, Eleonora Diamont,

Andrzej Gil, Zygmunt Jarosz, Mieczysław Bibrowski i wielu

background image

innych znanych ludzi pióra, którzy namiętnie propagowali w

społeczeństwie polskim sprawę walki o wolność ludu

hiszpańskiego [sic!].

152

Tak wspomina swą działalność jeden z agentów

wpływu, Mieczysław Bibrowski:

Byłem jednym z tych, którzy brali czynny udział w kampanii
prasowej na rzecz

Hiszpanii republikańskiej. Od lutego do

lipca 1936 r. uczestniczyłem w wydawaniu czasopisma

będącego organem Frontu Ludowego inteligencji. Tygodnik

nosił tytuł "Oblicze Dnia" i w ciągu krótkiego okresu skupił

wokół siebie kwiat naszej inteligencji twórczej z Andrzejem

Strugiem, Zofią Nałkowską i Marią Dąbrowską na czele, a

powstał z natchnienia zwycięskiego Frontu Ludowego we

Francji i w Hiszpanii. Na liście jego współpracowników
figurowali tacy ludzie, jak Romain Rolland, Louis Aragon,
Paul Langevin [...].

"Oblicze Dnia" pozostawało w kontakcie z KPP, a ściślej

z „Czerwoną Pomocą", której było legalnym organem.

Utrzymywałem wówczas na tej płaszczyźnie kontakt z

generalnym sekretarzem „Czerwonej Pomocy", Juliuszem

Burginem. Spotykałem się z nim często w mieszkaniu

Kisiela Rapaporta przy ulicy Foksal. Kiedyś znalazł tam
schronienie w czasie choroby tow. [Zenon] Kliszko [...].

Mocne przeświadczenie, że mamy za sobą prawdę i

historię, a przed sobą przyszłość, która do nas należy,

kazało nam sięgać śmiało i bez lęku do własnych

dziejów, ukazywać ich głębokie cienie, aby tym lepiej

wydobyć z nich światło. A światło to było dość silne,

aby

otoczyć,

jak

aureolą,

walkę

Hiszpanii

republikańskiej i ugodzić zarazem obóz rządzący

wówczas Polską. Rzeczą godną uwagi i zastanowienia

jest fakt, że mimo wyjątkowej ostrości i zjadliwości

ataku

skierowanego

bezpośrednio

przeciwko

oficjalnemu

organowi

sanacji,

mimo

gloryfikacji

Hiszpanii republikańskiej, tak wtedy nie lubianej w

kołach rządowych, i mimo otwartej pochwały Związku
R

adzieckiego, ówczesna cenzura [...] jakby struchlała,

nie próbowała ingerować nawet jednym słowem [...].

Jak to wytłumaczyć? Może w ten sposób, że siła prawdy

i historii, gdy sięgaliśmy do nich odważnie i ze

znajomością rzeczy, nadawały naszym słowom taki

autorytet moralny, że nie śmiał podnieść na nie ręki

nawet sfaszyzowany aparat władzy [...]. W każdym razie

owe polemiki, choć oczywiste, jak żadne polemiki, nie

mogły «obalić ustroju», okazały się rzeczą nad wyraz

pożyteczną, zdolną do przejściowego oczyszczenia

atmosfery nawet w sanacyjnej Polsce, [podkreślenia moje -
MJCh]."

153

background image

Inny agent wpływu, January Grzędziński z tygodnika

Czarno na Białem bez zażenowania opisał swe kontakty z

ośrodkami Komintemu w Paryżu oraz przyznał, że w jego

piśmie "poważne miejsce zajmowały artykuły [komunisty]
Jerzego Borejszy" o Hiszpanii.

154

Jak

widzimy,

mechanizmy

propagandowego

oddziaływania Kominternu w Polsce były identyczne, jak na

Zachodzie. Wykorzystywano w taki sam sposób swobody

obywatelskie

do

propagowania

poglądów

prokomunistycznych i używano retoryki socjal-liberalnej,

występując w "obronie wolności i demokracji" czy "klasy

robotniczej".

Prowadzono

podobną

lokalną

i

międzynarodową kampanię integracji ludzi o podobnych

poglądach na rzecz "Republiki". I tak jak na Zachodzie,

jedynie niewielka grupa wtajemniczonych agentów Kremla

sterowała robotą. I mimo że wielu intelektualistów w Polsce

wzdrygałoby się przed oskarżeniem o służenie interesom

Moskwy, to jednak komuniści jednoznacznie ocenili ich

działalność jako pożyteczną dla swojej sprawy.

Za poparcie rewolucji w Hiszpanii oraz za całokształt

działalności na rzecz Związku Sowieckiego, wielu, nawet

bezpartyjnych, intelektualistów otrzymało zasłużone nagrody

w PRL. Na przykład, specjalista od plagiatów Rzymowski
zost

ał ministrem spraw zagranicznych PRL; Pruszyński był

ambasadorem w Holandii; architekt Miller zasiadł w 1945
roku

w

komunistycznym

prezydium

Krajowej

Rady

Narodowej.

Mimo dylematów wewnętrznych, z jakimi zmagali się

na

przykład

Pruszyński,

czy

inny

przedstawiciel

komunistycznej dyplomacji -

Czesław Miłosz, musimy

stwierdzić, że zbyt często dystans między komunizmem a
socjal-

liberalizmem był bardzo niewielki. Stosunek między

komunistami i postępową inteligencją, polegał na symbiozie
-

komuniści zniewalali siłą, postępowi intelektualiści

przekonywali do tego zniewolenia cukierkową prozą i poezją

deterministycznej konieczności dziejowej.

Z kolei frankistowskich powstańców poparli polscy

monarchiści, konserwatyści, chrześcijańscy demokraci,
narodowcy i narodowi

radykałowie. Związany z chadecją

generał Józef Haller stwierdził, że: "Walka rozpoczęta w

Hiszpanii jest częścią ofensywy bolszewików na europejską

cywilizację." Ksiądz kardynał August Hlond przestrzegał

przed międzynarodowymi implikacjami konfliktu i podkreślał

sowieckie zagrożenie dla pokoju: "wojna domowa rozpętana

została

wskutek

bezpośredniego

niebezpieczeństwa

sowietyzacji tego kraju i może ogarnąć całą Europę tylko

wtedy, gdyby Moskwie udało się wciągnąć mocarstwa w

tragedię hiszpańską."

155

Przed wpływami sowieckimi i groźbą komunizmu

ostrzegała również prasa związana z ugrupowaniami

prawicowymi. Zagómiak przyznaje jednak, że prasa

endecka, chadecka i konserwatywna krytykowały też

„wzrost

background image

wpływów niemieckich w Hiszpanii."

156

Endecki

Głos Narodu

podk

reślał: „Jest dla nas obojętne, kto walczy z

komunizmem,

byle

z

nim

walczył

zwycięsko".

Konserwatywny Czas

potakiwał: „W niewątpliwym interesie

Europy leży, aby generał Franco pokonał czerwony terror."
Monarchistyczne

Słowo wyjaśniało: „Czy nie wolelibyśmy,

aby Franco z Mola sami zwyciężyli tanki sowieckie i
aeroplany p. Bluma -

bez pomocy Szwabów? Ależ owszem!

Ale czy z chwilą pojawienia się ochotników niemieckich na

terytorium hiszpańskim mamy się przerzucić do obozu

probolszewickiego? Oczywiście, że nie."

157

Do polemiki włączyli się co ważniejsi przedstawiciele

lewicy i prawicy. Obłudnym „obiektywizmem" starał się

uwieść czytelnika propagandysta komunistyczny Jerzy

Goldberg („Borejsza"). Ten późniejszy szef stalinowskiej

„kultury” w PRL tak pisał o szalejącej w Hiszpanii rewolucji:

Naród hiszpański wkroczył na drogę istotnej

przebudowy. Oby ta przebudowa wykorzeniła chwasty,

przełamała przegrody, hamujące powrót tego wielkiego

narodu na arenę międzynarodową w glorii postępu i

wolności. Albowiem historia narodów nie zna nic

cenniejszego aniżeli wolność.

158

Z kolei Jędrzej Giertych swym „subiektywnym

ekskluzywizmem" -

jak to określił Leszek R. Jasieńczyk-

Krajewski -

starał się pokrzepić katolików, w szczególności

narodowców. Giertych nie udawał obiektywnego i nie

ukrywał swych przekonań przed czytelnikiem. Tak pisał o

powstaniu i powstańcach:

Rzeczą,

o

której

chcę

powiedzieć

przedewszystkiem [sic!] jest wielkość, głębokość i piękno
bohaterskiego porywu narodowej Hiszpanji [sic!]. Jestem

pod mocnem wrażeniem tego napięcia uczuć narodowych i

religijnych hiszpańskiego narodu, który ma wszelkie cechy

napięcia uczuć krucjaty. Pobyt w narodowej Hiszpanji był

dla mnie jakby zanurzeniem się w ożywczej kąpieli.

Zanurzeniem się w atmosferze tak podniosłej, tak
szlachetne

j, tak pięknej, - atmosferze, w której tak łączy się

wiara w Boga i chęć służby Mu z miłością Ojczyzny, z

umiłowaniem tradycyj [sic!] i ducha, z gotowością do

największych dla Boga i Ojczyzny ofiar, a zarazem z męską

wolą i zdolnością do czynu - że człowiek w tej atmosferze

staje się zarazem i lepszy i mocniej sprężony do czynu.
"

159

background image

Odbył się też pojedynek na wiersze. Komunista

Władysław Broniewski opublikował „Śmierć i dynamit":

Idą faszyści. Wiodą natarcie

marokańskimi batalionami
Madryt czerwony walczy

zażarcie. Pięść podniesiona.

Cześć i dynamit.

Katolicy natomiast przypomnieli proroczy wiersz

księdza Józefa Jarzębowskiego, napisany w 1935 roku, p. t.

„Modlitwa do pięciu ran":

Jezu Chryste.... I przygarnij swą

ręką lewą rycerską, dumną

Hiszpanię. Niech srebrzyste

dzwony Sewilli rozproszą opar
czerwony upiornej gwiazdy
-

pięciornicy. Niechaj błękitna

Madonna Murilla pobłogosławi
szpady kute w Toledo, a

bohaterski Cyd stanie na straży

Pirenej zasłuchany w mistyczną

pieśń Don Calderona dela
Barca.

W oblicz

u tak gwałtownych sporów publicystycznych

rząd RP zachowywał zadziwiający spokój. Nieoficjalnie

sympatyzowano z generałem Franco. Oficjalnie zaś Polska

prowadziła politykę zagraniczną zgodną z linią polityczną

swoich sojuszników zachodnich. Warszawa uznała rząd

nacjonalistyczny po zakończeniu wojny domowej na wiosnę

1939 roku i to dopiero wtedy, gdy został on oficjalnie

aprobowany przez Londyn i Paryż.

Jednocześnie Polska przez cały okres trwania konfliktu

sprzedawała broń obu stronom. Sprawę tę naświetlił w
kwartalniku Studia Historyczne lewicowy badacz Marian

Zagórniak.

160

Dalsze szczegóły podał liberalny historyk

Marek Piotr Deszczyński na łamach pisma Karta. Stwierdził

on, że Polska

dostarczała broń obu stronom, ze znaczną jednak

przewagą na rzecz republikanów. Nie odgrywały tu roli

sympatie polityczne władz II Rzeczypospolitej, bliższe

naturalnie gen. Franco, czy też możliwość zaszkodzenia
stosunkom

polsko-

niemieckim.

Decydowały

względy

handlowe («czerwoni» dysponowali rezerwami finansowymi
Hiszpanii) [...].

background image

W latach 1936-

38 Polska sprzedała do Hiszpanii

sprzęt wojskowy wartości ok. 190 min zł(ok. 36 min

dolarów). Stanowiło (oprawie 2/3 całej wartości polskiego

eksportu sprzętu wojskowego w okresie międzywojennym.

Wojsko Polskie pozbyło się dzięki temu prawie całych

zapasów starej broni, a krajowe fabryki sprzedały część
nowej produkcji (niekiedy wadliwej, odrzuconej przez

komisje odbiorcze WP). Odbiorcy płacili za te dostawy

gotówką w dewizach lub złotem. Uzyskane z kontraktów

hiszpańskich sumy przyczyniły się do uratowania równowagi

walutowej państwa. Kwoty uzyskane ze sprzedaży starego

materiału władze wojskowe przekazywały zazwyczaj na
Fundusz Obrony Narodowej.

161

Najpewniej właśnie dlatego rząd RP tolerował w kraju

stworzone i prowadzone przez agentów NKWD centrale

handlowe, zajmujące się zakupem broni. Podobnie jak w

innych stolicach europejskich, w Warszawie działała
enkawudowska firma import-

export. W Gdyni sowiecką

agenturalną firmą spedycyjną działającą na rzecz Republiki

kierował „Doktor Mylanos, poddany grecki."

162

Mimo to, władze polskie pomagały nacjonalistom tam,

gdzie nie przeszkadzało to interesom państwowym.

Poselstwo RP w Madrycie dało azyl kilkudziesięciu
przedstawicielom elit katolickich i prawicowych. W akcji tej

wyróżnił się poseł Marian Szumlakowski i konsul Kobyłecki.
Jak wspomina konserwatysta Alfons Jacewicz:

Podczas wojny domowej uratowali oni od pewnej

śmierci kilkudziesięciu Hiszpanów - narodowców, którzy

znaleźli schronienie w gmachu poselstwa RP w Madrycie, a

następnie polskim okrętem wojennym «Iskra» zostali

wywiezieni z Hiszpanii do Polski, gdzie znaleźli opiekę i

pomoc zarówno u rządu, jak i u społeczeństwa.

163

Władze polskie nie były wyrozumiałe dla obywateli

polskich, walczących w Hiszpanii. Zgodnie z prawem RP,

osoby, służące w obcym wojsku bez pozwolenia władz,

traciły obywatelstwo polskie. Gdy we wrześniu 1938 roku

rząd Republiki zaapelował na forum Ligi Narodów o pomoc

w repatriacji ochotników międzynarodowych z Hiszpanii,

władze polskie sprzeciwiły się. Thomas dziwił się: „to prawie

nie do wiary, ale Węgry i Polska głosowały przeciw temu,

aby Liga pomogła w tym przedsięwzięciu. Do tego stopnia

te
dwa

małe
kraiki

były
przer

ażon

e, że

mogły
by
obraz


Hitler
a

i

Muss
olinie
go."

16

4

P

olska
sprze

ciwiła

się
powr
otowi
ochot

ników
z

dwóc
h
powo

dów.
Po
pierw
sze,

złam
ali
oni
praw
o RP.
Po
drugi
e,
Polsk

a nie potrzebowała komunistów i innych rewolucjonistów,

którzy w każdej chwili gotowi byli poprzeć sowiecką agresję
na kraj.

background image

Ochotnicy z Polski

Wojnę domową w Hiszpanii postrzegamy w Polsce

przede wszystkim przez pryzmat uczestnictwa w niej

obywateli polskich w szeregach Brygad Międzynarodowych.

Oprócz kilku hagiograficznych książek i artykułów pisanych

przez komunistów i sympatyków nie powstało jeszcze żadne

poważne naukowe opracowanie dziejów „polskich"

oddziałów walczących po stronie Republiki.

Paul Johnson podaje, że do Hiszpanii przybyło

najprawdopodobniej 5 000 ochotników z Polski. Źródła

komunistyczne wymieniają około 4 000. Zginęło w

przybliżeniu 1 000, z czego część w egzekucjach NKWD.

Niektórzy z nich, jak komisarz Kazimierz Cichocki

(„Winkler"), zostali zaproszeni specjalnie w tym celu do

Moskwy. Większość zlikwidowano na miejscu.

165

Niewiele wiadomo o składzie społecznym i etnicznym

polskich ochotników. Można założyć, że większość z nich to

Polacy przebywający na emigracji zarobkowej w Europie

Zachodniej. Opierając się na źródłach kominternowskich,

Thomas twierdzi, że pierwszy batalion im. Jarosława

Dąbrowskiego „składał się głównie z polskich górników,

ostatnio zamieszkujących we Francji i Belgii."

166

Ta

informacja dotyczy pierwszych walk batalionu, które toczyły

się w Madrycie w listopadzie 1936 roku. Bez odpowiednich

dokumentów trudno jednak powiedzieć z całą pewnością, że

byli to "polscy górnicy".

Zachowała się natomiast relacja, która jednoznacznie

wskazuje na to, że komuniści mieli kłopoty z rekrutacją

Polaków przynajmniej w jednym rejonie Francji. Po podjęciu
przez Komintern decyzji o utworzeniu Brygad

Międzynarodowych, ekspozytura Komunistycznej
Partii Polski (KPP) we Francj

i zwołała nadzwyczajne

zebranie w St. Etienne. Przewodniczył mu Jan Rutkowski

(„Szymon"), a wśród uczestników znaleźli się między innymi

Janina Sochaczewska i Aleksander Szurek. Ten ostatni był

odpowiedzialny za robotę partyjną w Rouen i okolicach.
Szurek

poskarżył się, że ma kłopoty z werbowaniem

ochotników w swoim rejonie. Rutkowski obiecał pomóc.

Według sprawozdania Szurka:

emigranci [katoliccy] w tym rejonie byli bardzo religijni i

nie lubili komunistów. Grupa komunistów żydowskich była
bardziej liczna

[...]. Towarzysz «Szymon» (Jan Rutkowski),

przed
stawic
iel
polski
ch
[sic!
komu
nistyc
znych]
organi
zacji
[emigr
acyjny
ch]
przyb

ył do
Roue
n z St.
Etienn
e. Nie

wygło

sił

żadny
ch

mów.
Wyraz

ił się
prosto
:
<<Mu
simy

jechać
do
Hiszp
anii.
Musi
my

znaleź

ć

i

zwerb

ować
ochot

ników

»[...j. W Rouen jeden Polak nie był członkiem partii
[komunistycznej].

background image

Udało nam się skontaktować z kilkoma czytelnikami gazet
polskich [wydawanych przez Komintern]. Ani jeden z nich

nie chciał zostać ochotnikiem, a my nie śmieliśmy im tego
propo

nować. Jeśli chodzi o Żydów, którzy należeli do partii,

to sytuacja była inna. Byli to Żydzi z Polski i Rosji, emigranci

bądź ich dzieci, którzy uciekli przed [bolszewicką] Rewolucją

Październikową. Ja chciałem jechać [do Hiszpanii]. Jako

czynny działacz Partii Komunistycznej, uznałem to za swój

obowiązek, żeby być pierwszym ochotnikiem. Berta [żona

Szurka], tak samo oddana [komunizmowi] jak ja, zgodziła

się ze mną przede wszystkim dlatego, że Partia poprosiła i

Partia rozkazała.PRZYPIS 167 (JEST Pod SPODEM

ODNOTOWANY, ALE NUMER TUTAJ ZNIKNąŁ).

Jak wynika z relacji Szurka, w Rouen prawie nikt nie

zgłosił się na ochotnika do Hiszpanii. Nie chcieli iść ani
Polacy-

katolicy, ani Żydzi z Polski, a w tym i Żydzi

komuniści, którzy już doświadczyli na własnej skórze

rewolucji bolszewickiej. Odmówił, na przykład, komunista

Meyer Katz („Piorun"). W końcu z Rouen do Hiszpanii

wybrało się pięciu komunistów „na ochotnika", czyli na

rozkaz partii: Ormianin, dwóch Niemców-uchodźców i

dwóch Żydów, jeden z Polski, a drugi z Łotwy.

Jeśli w innych miejscach we Francji werbunek

wyglądał tak samo, to trudno uwierzyć, że w pierwszych

walkach batalionu im. Dąbrowskiego brali udział „polscy

górnicy". Należałoby raczej podejrzewać, że byli to

zawodowi rewolucjoniści z Polski, którzy podawali skład

swego oddziału jako „polski" i „proletariacki". Ta sztuczka

propagandowa Kominternu miała za cel po pierwsze,

udowodnienie, że oskarżenia antysemitów, jakoby Brygady

Międzynarodowe były „żydowskie" są nieprawdziwe, a po

drugie podkreślenie rzekomo „robotniczego" charakteru

oddziałów ochotniczych. W ten sposób, propaganda

utrwalała też marksistowski stereotyp, zgodnie z którym w

Hiszpanii toczyła się "walka klas", a grupy ochotników miały

charakter "internacjonalistyczny". Toteż słowo „robotniczy",
w odniesieniu do Brygad, wytrwale powtarzali wytrawni

komunistyczni

propagandyści

ze

stajni

Willi'ego

Münzenberga, a wśród nich Jerzy Borejsza.

168

Oczywiście nie jest wykluczone, że w późniejszym

okresie wśród ochotników z Polski rzeczywiście przeważali

„polscy

górnicy."

Trzeba

to

jednak

udowodnić,

przeprowadzając

rzetelne

badania

statystyczne.

Odpowiednie dokumenty czekają w Moskwie. To samo

dotyczy roli KPP w oddziałach ochotników z Polski. Na

razie wiadomo tylko, że w jednej z kompanii „batalionu

słowiańskiego" w zebraniach partyjnych uczestniczyli:

przewodniczący Aleksander Bekier („Ferry"), Józef Kutin,

Zygmunt Gutt („Simon"), Chaim Pencz („Chari") i
Aleksander Szurek. Komisarzem politycznym kompanii

został „Leszek Bastacki" z Wilna.

169

background image

Oprócz ideowych rewolucjonistów w szeregach

„batalionu słowiańskiego" znalazły się takie obieżyświaty, jak

na przykład Franciszek Czapliński, który uprzednio służył w

Legii Cudzoziemskiej, jak również polscy marynarze,

uprowadzeni przez rewolucjonistów ze statków marynarki

handlowej, które zawinęły do portów Republiki.

170

Wśród ochotników pojawili się też domniemani i

prawdziwi agenci obcych wywiadów. Według wspomnień

jednego z komunistów, Jerzy Puternicki został wysłany do

Hiszpanii rzekomo przez polską i francuską policję.

„Zdemaskowano go jako agenta konsula polskiego w
Madrycie."

171

Bez wątpienia został rozstrzelany. Jednak nigdy

nie przedstawiono żadnych konkretnych dowodów winy
Puternickiego. Jego przypadek jest bardzo podobny do
tragedii Alberta Wallacha. Ten

żydowski ochotnik z USA

zniechęcił się do rewolucji i postanowił wrócić do domu. W

tym celu skontaktował się z amerykańskim konsulem.

Współtowarzysze oskarżyli go jednak o szpiegostwo i został
rozstrzelany.

172

Prawdziwym wywiadowcą w grupie ochotników z Polski

był Tadeusz Ungar („Kowalski"). Ten student prawa
Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie związany był z
radykalnym

skrzydłem

Młodzieży

Wszechpolskiej

Stronnictwa Narodowego. Zmuszony był uciekać przed
polską policją do Czechosłowacji. Gdy wybuchła wojna w
Hiszpanii, Ungar zdecydował się dołączyć do powstańców.
Nie miał pieniędzy na podróż, więc zgłosił się do biura
Kominternu

w

Pradze

i

pojechał

z

ochotnikami

komunistycznymi. W tym czasie nawiązał kontakt z
wywiadem polskim, słynną „Dwójką". W Hiszpanii przez jakiś
czas przebywał po stronie rewolucjonistów. Następnie
przeszedł linię frontu i dołączył do sił generała Franco.
Walczył w szeregach powstańczych, nadal wypełniając
zadania dla polskiego wywiadu.

173

Według hiszpańskiego historyka wojskowości Jose

Louis de Mesa rząd RP sprzedał Hiszpanii Narodowej pewną
ilość samolotów. Dlatego w lutym 1937 r. Polska przysłała
wraz ze sprzętem pięciu mechaników. Wcześniej, bo w
sierpniu 1936 r., źródła hiszpańskie nadmieniają, że w
szeregach powstańczych znaleźli się czterej polscy piloci:

“hrabia Kazimierz Lasocki,” Tadeusz Czarkowski-Gajewski,
Adam Szarek, oraz Kazimierz Lubinski (Łubieński?), który w
rzeczywistości ponoć nazywał się Ziembiński. De Mesa
wymienia też pilotów Tadeusza Strychskiego oraz Tadeusza
Bu

jakowskiego. Powietrzne walki tego pierwszego opisało

warszawskie pismo

Dobry Wieczór. Oprócz tego dla

Nacjonalistów latał polski pilot o nazwisku czy też
pseudonimie “Kadet”.

Dużo więcej naszych rodaków walczyło na lądzie niż

w powietrzu. W jednym z karli

stowskich szwadronów

kawalerii znajdował się porucznik “hrabia Orłowski.”
Chodziło o Ludwika Karola hr. Lubicz-Orłowskiego. Od
początku 1937 r. brał udział w wielu bitwach i potyczkach.
Po pewnym czasie, poróżniwszy się ze swoim hiszpańskim
dowódcą por. Orłowski wraz ze swym angielskim kolegą
Peterem Kempem odmeldowali się z oddziału i przeszli do
Francji. Anglik później wrócił do Hiszpanii, podczas gdy
Polak wyjechał do domu.

Stanisław Śliski “tal vez polaco,” służył w VI Chorągwi

karlistów. Wyróżnił się w bitwie nad Ebro. W XIV Chorągwi
walczył Zbigniew Kantiecki (“Zbiguendo Cantiecekki”) “bez
wątpliwości pochodzenia polskiego,” a w XVIII Hipolit Bron-
Broniek. W Legii służyli m.in., Kazimierz Rawiski w 18
kompanii V Chorągwii; Walenty Adam Heuchert w 35
ko

mpanii IX Chorągwii; w II Chorągwi Józef Sroka; w VI

Oskar Jan Kiwicz (“Civich”); w VII Antoni Szpuła (“Szypua”);
w XII Wincenty Brask (“Brasque”). Wszyscy oni w papierach
wojskowych wymienili polski jako język ojczysty. Na pewno
nie wyczerpuje to tematu P

olaków w Legii. De Mesa

zapomniał wymienić na przykład ppor. Antoniego Pardo,
którego walkę pierwszy przypomniał po latach Cezary
Taracha.

Płk. Andrzej książe Radziwiłł (którego de Mesa opisał

jako Rosjanina) zameldował się w Hiszpanii 16 sierpnia
1937 r.

Przyłączył się do Francuzów pod komendą de

Marsagny, którego najpewniej poznał podczas wojny
polsko-

bolszewickiej. Oddział ten włączono w skład

background image

karlistowskiej 6 Brygady Nawarskiej, którą wkrótce
desygnowano jako batalion “D” im. Świętego Fernanda w
ramach

63 dywizji. Książe Radziwiłł walczył w kampanii

północnej, aż zachorował i trafił do szpitala w październiku
1937 r. Na początku roku następnego powrócił do jednostki
w Jaca, lecz niezaleczona choroba wnet zmusiła go do
ponownego opuszczenia szeregów, do których już do końca
wojny nie wrócił.

Tylko tyle konkretnych informacji o Polakach u de

Mesa. Jednak książę Radziwiłł nie był jedyną osobą, której
narodowość de Mesa pomylił. Rotmistrz kawalerii
Wieńczesław Łukasiewicz jest wymieniony jako “Rosjanin
poch

odzenia polskiego, katolik, w wieku lat 40, który chce

zwalczać komunizm”. Zwykle rusyfikacja oznaczała przejście
na prawosławie. W związku z tym można przyjąć, że rtm.
Łukasiewicz był Polakiem, który walczył w szeregach Białych
Rosjan przy Karlistach.

W innych wypadkach sprawa nie jest tak prosta.

Według autora, por. piechoty Włodzimierz Kowalewski
(“Vladimir Kowalewsky”) miał być Rosjaninem, jak również
Jerzy Kochanowski (“Georges de Kochanowski”) to ochotnik
“narodowości rosyjskiej”. Nic o nich nie wiadomo.

Natomiast “Karl Barteonski,” który zgłosił się na

ochotnika do Legii w październiku 1938, miał być “Niemcem”.
Jako “Niemiec” występuje też Alfons Malanowski (“Alphons
Malanowsky”). Nie znana jest narodowość ochotnika o
nazwisku “Juan Diez Kozki” (Jan Dyskowski?), którego de
Mesa wymienia jako legionistę znającego niemiecki. Mimo,
że z pewnością byli oni cudzoziemcami, nie wiadomo czy
“Antonio Dramiski” (Antoni Dramiski?) albo “Wladislao
Chockam” (Władysław Czokam?) byli Polakami.

De Mesa pozostawia bez

odpowiedzi ilu Polaków

walczyło w Hiszpanii. Nie zastanawia się też dlaczego tam
się znaleźli.

9

9

José Luis de Mesa, Los Otros Internacionales: Voluntarios extranjeros

desconcidos en la Bando Nacional durante la Guerra Civil (1936-39)
(Madrid: Ediciones Barbarroja, 1998), 83, 94-98, 140, 152, 162, 201, 256;

Wśród ochotników z Europy Wschodniej dwóch

przeszło do historii dzięki literaturze. Prototypem bohatera
książki Komu bije dzwon był podobno Antoni Chrost z
Wars

zawy. Chrost zabrał ze sobą Hemingwaya na jednąz

wypraw sabotażowych za linię frontu. W nagrodę pisarz
uczynił go pierwowzorem postaci amerykańskiego
rewolucjonisty. Z kolei generał Golz, inna postać z tej samej
"hiszpańskiej" powieści Hemingwaya, to sowiecki oficer
polskiego pochodzenia Karol Świerczewski („Walter"). Jak
wspomina adiutant „Waltera", Hemingway niestety
zapomniał przekazać czytelnikowi prawdziwy obraz tej,
jakże barwnej, postaci. Jak wielu Sowietów, Świerczewski
nagminnie nadużywał alkoholu, miał zwyczaj dowodzić w
samych majtkach, a dezerterów rozstrzeliwał osobiście.
Rozkazał


Wacław Pardo, Polski legionista generała Franco (Radom: Polskie
Wydawnictwo Encyklopedyczne, 2001).

background image

likwidować jeńców, lecz nie szczędził też własnych ludzi.
Kazał, na przykład, zastrzelić oficera, który usiłował
utrzymywać

wśród

rozwydrzonych

rewolucjonistów

wojsk

ową dyscyplinę. Świerczewski zostawił w Związku

Sowieckim żonę, ale w Hiszpanii znalazł sobie kochankę.
Na całe szczęście dla tej kobiety, Stalin odmówił
Świerczewskiemu pozwolenia na przywiezienie konkubiny
do Kraju Rad. Przypomnijmy też, że „Walter” został
oddelegowany z GRU do Hiszpanii, gdzie pełnił funkcję
szefa sowieckiego wywiadu wojskowego.

174

(Informacje te

są interesujące przede wszystkim w świetle, stworzonej w
PRL, hagiograficznej propagandy „o człowieku, co kulom
się nie kłaniał," czy też „ukochanym przez wszystkich,
legendarnym «el generał polaco»".

175

)

Jak przyznają zgodnie obserwatorzy po obu stronach,

rewolucjo

niści z Polski bili się z wielkim zacięciem i

oddaniem -

szczególnie na początku - pod Madrytem i pod

Guadalajara.

Musimy pamiętać jednak, że nie bili się pod

znakiem Orła Białego czy pod biało-czerwoną flagą. Na
przykład sztandar oddział im. Dąbrowskiego był
czerwony z sowieckim sierpem i młotem. Obowiązywały
sowieckie zwyczaje wojskowe. Salutowano zaciśniętą
pięścią. Do przełożonego zwracano się "towarzyszu
komisarzu"

lub

"towarzyszu

majorze".

W

ich

świetlicach i okopach można było znaleść portrety
Stalina czy Lenina oraz propagandę komunistyczną.
"Dąbrowszczacy" na mundurze nosili trójramienną
gwiazdę - znak Frontu Ludowego. Walczyli o komunizm.
Przyznaje to otwarcie jedna z ochotniczek z Polski,
nawiązując ze wzruszeniem do "tych krwawych, lecz
pięknych

czasów,

gdy

słowa

internacjonalizm

proletariacki realizowały się w każdym czynie i w
każdym geście"

176

. Inny żydowski komunista z Polski,

który służył w XIII Brygadzie, nazwał to dosadniej: „Nikt
nie zaprzeczy, że walczyli i ginęli z imieniem Stalina na
ustach.”

10

10

Artur Kowalski,

Kochałem ją nad życie: Wspomnienia byłego

Po

pewnym

czasie

oddziały

zagranicznych

ochotników zreorganizowano. Wielu „dąbrowszczaków"
wcielono do nowoutworzonej XIII Brygady. Stanowili w niej
większość.

Resztę

składu

jednostki

uzupełniono

rewolucjonistami z innych krajów Europy Wschodniej. To
XIII Brygada w maju 1937 roku uczestniczyła w niesławnej
rzezi w Sanktuarium Matki Boskiej z Cabeza (Santa Maria
de la Cabeza) w Sierra Morena. Jednak w lipcu 1937 roku
XIII „polska" Brygada zbuntowała się. Jak podaje Thomas,
jej członkowie samowolnie wycofali się z pola bitwy,
odmówili dalszej walki i omalże nie zlinczowali swego
dowódcy. Za karę XIII Brygadę ponownie zreorganizowano.
Jej członkowie musieli przejść przez obowiązkową
„reedukację". Nie wiadomo, ilu za karę rozstrzelano.
Później ochotnicy z Polski uczestniczyli jeszcze w kilku
przegranych bitwach. We wrześniu 1938 roku wycofano ich
z frontu. W grudniu 1938 roku wszys

tkich ochotników

zagranicznych wyproszono z republikańskiej Hiszpanii.
Większość z nich została internowana we Francji.

177

W czasie II wojny światowej część polskich

weteranów hiszpańskiej rewolucji pracowała w sowieckim
wywiadzie i we francuskim komunistycznym podziemiu.

Część została przerzucona przez NKWD do okupowanej

przez

Niemców


komunisty (Schlossberg-Rosenheim: Kontrast-Offset-Druck, 1986), 274.

background image

Polski, gdzie współtworzyli Polską Partię Robotniczą (PPR)

i Gwardię Ludową (GL). Inni „Hiszpanie" znaleźli się w

Związku Sowieckim i w 1944 roku wraz z Armią Czerwoną
zjawil

i się w Polsce.

Hiszpania w PRL

Kariera "Hiszpanów" w PRL zaczęła się w 1942 roku,

gdy do tzw. Generalnego Gubernatorstwa przybyło

kilkunastu weteranów rewolucji w Hiszpanii na czele z

Bolesławem Mołojcem („Edward") i Stefanem Kilianowiczem

(„Grzegorz Korczyński"). Dołączyli oni do towarzyszy z tzw.

Grupy Inicjatywnej, przysłanych wcześniej ze Związku

Sowieckiego w celu utworzenia PPR. Jak przyznał

przywódca tej organizacji, Władysław Gomułka („Wiesław"):

Z

mieszanymi uczuciami słuchałem [Pawła] Findera,

je

go informacji i zarazem instrukcyjnych wskazówek

naświetlających rolę, zadania i oblicze PPR. Wynikało z

nich, że kierownictwo Kominternu - realizujące zawsze

dyrektywy WKP(b) [sowieckich komunistów] - nowo

powołanej partii nadało niejako dwa oblicza: jawne i
tajne

[podkreślenie moje -MJCh]. Na jawne oblicze partii

składała się cała nie skrywana przed nikim działalność

podziemna, tajne zaś, czyli skrywane przed narodem, miały

pozostać powiązania kierownictwa partii z Moskwą, z
Kominternem,

uznawanie

ich

prz

ynależności

do

Międzynarodówki Komunistycznej. O tym drugim, tajnym

aspekcie oblicza partii wiedział jedynie w stopniu bardzo

zróżnicowanym jej kierowniczy aktyw. Najgłębiej znała te

sprawy trójka kierownicza partii wchodząca w skład
pierwszej Grupy Inicja

tywnej. Aktyw krajowy PPR był w tym

przedmiocie na ogół powierzchownie zorientowany z

wyjątkiem tych działaczy PPR, którzy współpracowali z
wywiadem radzieckim [NKWD].

178

Jak jednoznacznie udowodnił to Piotr Gontarczyk, z

racji swych enkawudowskich koneksj

i, zarówno Mołojec, jak

i Korczyński, byli głęboko związani z „tajnym obliczem"

PPR. Mołojec zginął wkrótce w jednej z najbardziej

tajemniczych czystek wewnątrzpartyjnych, kiedy to
towarzysze denuncjowali siebie nawzajem do Gestapo, a

komunistyczne

bojówki

partyjne

likwidowały

poszczególnych przywódców.

Korczyński bez powodzenia próbował tworzyć

partyzantkę na Lubelszczyżnie. Poza sporadycznymi

aktami sabotażu, jej działalność polegała głównie na

rabowaniu ludności polskiej i mordowaniu działaczy
niepodleg

łościowych oraz przedstawicieli miejscowych elit.

Korczyński

przeprowadził

też

czystkę

background image

wewnątrzorganizacyjną; jej przyczyną były zatargi związane

z podziałem zdobycznych pieniędzy, kosztowności i innych

przedmiotów. Zginęło wtedy kilku Polaków i duża grupa

Żydów. Najprawdopodobniej od maja 1943 Korczyńskiemu

towarzyszył oficer NKWD i sowiecki komisarz polityczny.

Latem 1944 roku Korczyński doczekał się przybycia wojsk
sowieckich .

179

Wraz z Armią Czerwoną w Polsce centralnej zjawiła

się reszta „Hiszpanów". Najbardziej aktywni z nich służyli w

NKWD. Już 18 października 1943 roku w Związku

Sowieckim stworzono namiastkę „wojsk wewnętrznych"

przeznaczonych do działania w Polsce. Dowództwo
powierzono rewolucjonistom z Hiszpanii: Henrykowi

Toruńczykowi, Leonowi Rubinsteinowi i Juanowi Puertas

Garcii. Oczywiście, dozorowali ich oficerowie NKWD, jak na

przykład weteran wojny w Hiszpanii Starinow. W lipcu 1944

roku „szturmowcy" Toruńczyka stanowili „ochronę PKWN w

tych historycznych dniach ukonstytuowania się władzy
ludowej."

180

Komuniści organizowali Urząd Bezpieczeństwa i

Milicję Obywatelską. Do „szturmowców" Toruńczyka

dołączył Korczyński z partyzantami komunistycznymi z

czasów okupacji. W ramach wojsk wewnętrznych tworzyli

tzw.

„bandy

pozorowane".

Wybuchło

powstanie

antysowieckie. Współtowarzysz Toruńczyka z Hiszpanii,

Eugeniusz Szyr, tak opisywał tamte dni:

Była to jednostka słaba, o niskim poziomie moralno-

politycznym. A sytuacja nagliła. W rejonie zamojskim

rozpoczęły działalność zbrojne bandy, rekrutujące się z

byłych żołnierzy AK, w Hrubieszowskiem tereny południowe

zostały opanowane przez ukraińskich faszystów z UPA.

Jednocześnie działają tam zbrojne oddziały polskiej reakcji.

Alarmujące wieści przychodzą również z Biłgoraju i innych

powiatów.

181

Niedługo potem na bazie 4 Dywizji Piechoty stworzono

Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW). Była to

jednostka policyjna wzorowana na NKWD i SS a podlegała

Ministerstwu Spraw Wewnętrznych (MSW). Toruńczyka

przesunięto na stanowisko zastępcy dowódcy, którym

został sowiecki generał Bolesław Kieniewicz. W szeregach

wojsk wewnętrznych, oprócz Korczyńskiego, znaleźli się też

„dąbrowszczacy" Komar i Hibner. Wspólnie „ustanawiali

władzę ludową".

Po zdławieniu powstania antysowieckiego, nadszedł

czas podziału władzy. Obowiązywała zasada - im bardziej

zasłużony towarzysz, tym wyższe stanowisko. „Hiszpanie",

z racji na długi staż rewolucyjny, cieszyli się szczególną

popularnością, podobnie jak i symbole rewolucji, które

przywieźli z Hiszpanii.

background image

Na prawie 45 lat oficjalnym organ

em „ludowego"

Wojska Polskiego został Żołnierz Wolności, gazeta

wydawana niegdyś w Hiszpanii dla ochotników z Polski.
Ideowe i historyczne korzenie

Żołnierza Wolności nie miały

nic wspólnego z tradycją oręża polskiego. Redaktor tego
pisma w Hiszpanii, Miec

zysław Szleyen, został jego

pierwszym redaktorem naczelnym w PRL. Sprawował swe

stanowisko dożywotnio.

Największą karierę zrobił Eugeniusz Szyr. Najpierw

pełnił funkcję politruka w Głównym Zarządzie Politycznym

"ludowego" Wojska Polskiego. Potem był wieloletnim

członkiem komunistycznych władz naczelnych PRL:
Komitetu

Centralnego

Polskiej

Zjednoczonej

Partii

Robotniczej i Biura Politycznego, ministrem budownictwa i
wicepremierem.

182

Inni „Hiszpanie" też nie mogli narzekać. Jan

Rutkowski został szefem osławionego Głównego Zarządu

Informacji „ludowego" Wojska Polskiego. Grzegorz

Korczyński był wiceministrem bezpieczeństwa publicznego,

Wacław Komar dowodził wywiadem wojskowym, a

Stanisława Flato zrobiono jego zastępcą. Franciszek

Księżarczyk był komendantem wojewódzkim MO w
Rzeszowie, Warszawie oraz w Krakowie. Tylko Henryka

Toruńczyka formalnie odsunięto od sprawowania funkcji,

bezpośrednio podlegających NKWD. Od 1950 do swej

śmierci w 1966 roku Toruńczyk pozostał na stanowisku
dyrektora

generalnego

w

Ministerst

wie

Przemysłu

Lekkiego.

Żony weteranów z Hiszpanii również korzystały z

koniunktury. Na przykład, Eugenia Łozińska, żona Romana

Korneckiego, została naczelną redaktorką jednego z

wydawnictw państwowych. Irena Twardowska-Domańska,

żona dra Mieczysława Domańskiego („Dubois"), otrzymała

w nagrodę stanowisko prezesa Polskiego Czerwonego

Krzyża. Nie można jednak powiedzieć, że była godną

następczynią hr. Marii Róży Tarnowskiej.

Mimo, że „Hiszpanie" utrzymywali osobiste kontakty

między sobą, związani byli z różnymi frakcjami partyjnymi.

Niosło to za sobą pewne ryzyko. Pod koniec lat

czterdziestych, w czasie nagonki na „skrzywienie
prawicowo-

nacjonalistyczne"

Gomułki,

aresztowano

Korczyńskiego. Na początku lat pięćdziesiątych, podczas

kampanii przeciw szpiegom i „kosmopolitom", aresztowano

m.in. Komara i Flato. Korczyńskiego i kilku innych okrutnie

torturowali ich towarzysze z UB. Dla niektórych ubecy byli

bardzo wyrozumiali. Na przykład, Irena Twardowska-

Domańska została aresztowana w 1953 roku. Podczas
aresztowani

a musiała stać przed przesłuchującymi ją

policjantami. Po chwili zbulwersowana oznajmiła: „po raz

pierwszy wżyciu stoję, a panowie siedzą."

183

Ubecy

zawstydzili się i przynieśli jej krzesło.

background image

Takie zdarzenia w pewnym stopniu tłumaczą

sentyment, jaki mają niektóre osoby ze środowisk

komunistycznych

do

początków

PRL.

Środowisko

niepodległościowe nie doświadczyło takiej kurtuazji ze
strony komunistycznej policji.

W 1956 roku, w czasie kolejnych rozgrywek wewnątrz-

partyjnych, "Hiszpanie" odegrali decydującą rolę. O władzę

walczyły ze sobą dwie frakcje PZPR, obie zabiegające o

poparcie u Gomułki. Hasłem pierwszej był: "nacjonalizm
antysemicki", drugiej natomiast "nacjonalizm antysowiecki".

Wpływowi „Hiszpanie" opowiedzieli się za opcją

„nacjonalizmu

antysowieckiego".

11

W

ten

sposób

dotychczasowy dowódca KBW Dawid Hübner vel Juliusz

Hibner został wiceministrem spraw wewnętrznych. Na

dowódcę KBW mianował, właśnie zwolnionego z więzienia,

Wacława Komara, u którego z kolei szefem sztabu został
inny weteran z Hiszpani

i, „Edward Koniński". Wojsko pod

ich dowództwem stało się elementem przetargowym w

negocjacjach między komunistami polskimi a sowieckimi.

Przeciętny Polak nie rozeznawał się w bizantyjskim

charakterze frakcyjnych rozgrywek komunistów. Opinia

publiczna była przekonana, że „wojsko" chce walczyć o

niepodległość

Polski.

„Hiszpanie"

doświadczyli

niespodziewanej

popularności

ze

strony

rozentuzjazmowanej „ulicy". W październiku 1956 roku tłum

niósł Edwarda Konińskiego na ramionach pod gmachem
Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie. To wydarzenie

tak skomentował jeden z jego przyjaciół: „Edek był Żydem i

wyglądał na Żyda. [Ale] zależy, co taki Żyd robi i jakim jest

Żydem."

184

Widocznie Żydzi uznani za antysowieckich i

antykomunistycznych zawsze się Polakom podobali.

Po 1956 roku peerelowskie kariery „Hiszpanów"

rozwijały się bez przeszkód. Na przykład, Stanisław Flato

był konsulem PRL w Chinach do 1964 roku. Józef Kutin

pełnił funkcję wiceministra handlu zagranicznego. Leon

Zagórski został urzędnikiem państwowym wysokiej rangi.

Antoni Chrost najpierw służył w UB, a potem w

Ministerstwie Obrony Narodowej. Franciszek Księżarczyk

przeszedł z MO do wojska, gdzie jako generał dywizji

pracował w pionie politycznym.

11

Marek Jan Chodakiewicz, „A Bid for Autonomy: Destalinization in

Poland and the Victory of the Right-

Nationalist Deviation,” Glaukopis, nr.

5-6 (2006): s. 275.

Tylko jeden z bardziej znaczących „Hiszpanów"

wyemigrował do Izraela w tym okresie - pułkownik

Grinszpan z KBW. Nie potrafił się jednak przystosować do

izraelskiej rzeczywistości. Starał się o pozwolenie na

powrót do PRL. Gdy mu odmówiono, wrócił nielegalnie.

Został natychmiast deportowany.

Dla wielu innych „Hiszpanów" kłopoty zaczęły się

dopiero w 1968 roku. W tym czasie kolejne intrygi w

przywództwie PZPR zakończyły się czystką, tym razem

wymierzoną przeciw „syjonistom" i „rewizjonistom".

„Hiszpanie" znaleźli się po obu stronach barykady.

background image

Na jednym z zebrań „dąbrowszczaków" komisarz z

Hiszpanii Bolesław Maślankiewicz zaatakował swego

współtowarzysza broni Juliusza Hibnera, zarzucając mu

zamiar „oddania ziem zachodnich Niemcom." Na forum,

zdominowanej przez komunistów, organizacji weteranów

Związek Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWID)

dowódca batalionu ochotników w Hiszpanii, Franciszek

Księżarczyk „wygłosił mowę przeciwko rewizjonistom, którzy

«piastowali wysokie stanowiska a nie potrafili wychować

swych dzieci w duchu Polski Ludowej»."

185

Była to aluzja do

d

owodzonych przez Adama Michnika tzw. „komandosów",

czyli młodzieży o przekonaniach trockistowskich. Wielu z

nich wywodziło się z rodzin wysokich funkcjonariuszy

aparatu PZPR, jak na przykład Barbara Toruńczyk, córka
Henryka.

Teraz

-

według

starego

zwyczaju

komunistycznego-

jego

współtowarzysze

z

Hiszpanii

atakowali zmarłego Toruńczyka i jego dziecko.

186

Inni „Hiszpanie" odznaczyli się dużo większą

brutalnością w marcu 1968 roku. Wspomina Szurek:

1968. «Kołowski», dąbrowszczak i Żyd, który

naprawdę ma na nazwisko Kacman, pracował ze mną w

Polskiej Agencji Prasowej. Przedtem był konsulem i

zastępcą komendanta dzielnicy w stołecznym oddziale

ORMO. Podczas tych pamiętnych wydarzeń, zajechał

ciężarówką

z

«robotnikami»

(w

rzeczywistości

ORMOwcami) i pobił studentów warszawskich [na

uniwersytecie].

Zrobił

to

prawdopodobnie

z

przyzwyczajenia, dlatego, że bił również swoją żonę po

twarzy. Jak on mógł być takim bydlakiem? Ona jest teraz w

Izraelu. On był starym towarzyszem z «dobrej» rodziny.

Został w Polsce i wciąż tam mieszka.

187

„Hiszpanów", którzy znaleźli się po niewłaściwej

stronie barykady, wyrzucano z partii komunistycznej i

zwalniano z pracy. Taki los spotkał na przykład wiceministra

Kutina oraz profesora medycyny Taubenfliegela z Gdańska.
Podobnie jak wielu inn

ych komunistów żydowskiego

pochodzenia, doszli do wniosku, że "budowanie

komunizmu"

w

PRL

zakończyło

się

całkowitym

niepowodzeniem. „Mir hobn gevigt a toyt kind" (Kołysaliśmy

martwe dziecko), lamentowali. Jak przypomniał socjolog

Jaff Schatz, znaczy to: „wszystko wzięło w łeb."

188

Zażarty komunista i profanator kościołów w Hiszpanii

Aleksander Szurek tak opisał swoje uczucia w tym okresie:

„Dzięki temu, że kardynał Wyszyński przewodził

opozycji politycznej, Kościół polski był jedyną

zorganizowaną siłą polityczną, zdolną do zapobieżenia
krwawemu pogromowi w Polsce w latach
1968-1969

background image

podczas

akcji antysemickiej zorganizowanej przez Partię i

Bezpieczeństwo. Muszę powiedzieć całą prawdę. W okresie

międzywojennym, od czasu mego pierwszego uwięzienia

[przez władze RP za działalność komunistyczną] aż do

czasu, gdy wstąpiłem do armii Sikorskiego w 1939 roku,

nigdy nie ucierpiałem jako «Żyd» ze strony aparatu

śledczego [w Polsce]: policjantów, prokuratorów, sędziów,

strażników, czy innych urzędników. Żaden z nich nie

pokazał tego, nawet jeśli był zaprzysięgłym i zwierzęcym

antysemitą. Tylko w Polsce Ludowej «towarzysze» jasno

postawili tę sprawę i przypomnieli mi, że jestem niegodny,

bo mam żydowski garb. Pod tym reżimem poczułem się

sfrustrowany, zraniony i w końcu opluto mnie i wygnano z

kraju [podkreślenie moje - MJCh].

18g

Szurek mylił się tylko w jednym. Kościół katolicki nie

był „jedyną zorganizowaną siłą polityczną". Kościół był

jedyną siłą moralną. Dlatego mógł przeciwstawić się złu
komunizmu. Nawet w obronie

tych, którzy najpierw

wykorzystali Kościół do swoich celów, a potem się od niego

odwrócili, a nawet z nim walczyli. Władze polskiego

Kościoła wiedziały, że tak będzie, a mimo to i tak chroniły

wszystkich: w 1968 roku i później, bo Kościół katolicki nie
jes

t partią komunistyczną, ani żadną inną.

Po

1968

roku

wiele

„hiszpańskich"

rodzin

wyemigrowało; niektóre rozpadły się. Przykładowo,

Zagórski wyjechał do Niemiec, Szurek i Kutin do Francji,

Uszer Gruszka do Izraela. Dzieci Konińskiego i Flato

wyemigrowały do Szwecji, ale oni sami pozostali w Polsce.

Został też Józef Strzelczyk („Jan Barwiński"), choć

wyjechała jego żona, która była Żydówką.

W pewnym sensie 1968 rok zamknął sprawę

„Hiszpanów". Dotyczyło to również badań historycznych na
ich temat. Zbyt wielu w

eteranów wojny w Hiszpanii popadło

w niełaskę nowej ekipy rządzącej PRL, aby można było

dobrze o nich pisać. Mimo to, ukazało się kilka prac o
Hiszpanii. Podobnie jak hagiograficzne wspomnienia sprzed

1968 roku, nie wybiegały one poza schemat wojny

„republikanów" z „faszystami". Zmieniło się to dopiero po
upadku komunizmu.

190

Hiszpania w dzisiejszej Polsce

Próby odkłamania dziejów wojny hiszpańskiej zaczęły

się jednocześnie w kilku ośrodkach intelektualnych. Jako

jeden z pierwszych zajął się tematyką hiszpańską periodyk
Prawica Narodowa

. Jego redaktorzy, Rafał Mossakowski i

Krzysztof Kawęcki, starali się pokazać przemilczane bądź

background image

p

rzekłamane aspekty europejskiej sceny politycznej, a w

tym i Falangę. Andrzej M. Tomczyk pisał tam o „przewrocie
narodowym w His

zpanii.” Później jeden z wydawców,

związany z ruchem nacjonalistycznym, przedrukował

Hiszpanię bohaterską Giertycha.

191

Liberalny historyk Paweł Machcewicz już w 1990 roku

napisał krótki szkic o Falandze w periodyku Dzieje
Najnowsze.

Później stał się współautorem książki o

Hiszpanii, gdzie jeszcze bardziej jaskrawie wyraził swoje
raczej lewicowe przekonania

192

. W 1994 roku Lidia

Mularska-Andziak, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego,

opublikowała stosunkowo spokojną i rzeczową biografię

Franco. W końcu ze znastwem opisali Hiszpanię narodową

monarchista Adam Wielomski oraz konserwatysta Paweł

Skibiński.

12

W międzyczasie ukazywały się życzliwe wypowiedzi

na

temat

generała

Franco,

na

przykład

pióra

konserwatywnego liberała Stanisław Michalkiewicz w

Najwyższym Czasie!. Konserwatysta Grzegorz Kucharczyk

w piśmie Ratio et Fide postawił tezę, że wojna domowa to

„druga hiszpańska rekonkwista."

W podobnym duchu pisał

Bogdan Bosko w

Nowej Myśli Polskiej. Tradycjonalistyczny

monarchista profesor Jacek Bartyzel i inni zw

iązani z

periodykałem Pro Fide, Rege et Lege sympatycznie piszą o

karliźmie, monarchii liberalnej, oraz o rozmaitych katolicko-
narodowych aspektach historii Hiszpanii.

193

Lewica przypomniała sobie o hiszpańskiej wojnie

domowej jeszcze w 1991 roku, gdy Sejm

debatował na

temat odebrania przywilejów kombatanckich pracownikom

UB, „dąbrowszczakom" i innym „utrwalaczom władzy

ludowej". Na łamach lewicowego tygodnika Polityka

komunista Wiesław Górnicki zaatakował wybitnego polityka

prawicowego Stefana Niesiołowskiego, który kwestionował

konieczność łożenia przez polskiego podatnika na

weteranów obcych wojen i rewolucji. Górnicki powoływał się

na autorytety moralne, a wśród nich na pisarza Andre

Malraux i innych zachodnich intelektualistów. Ciekawe, że

Górnicki

przemilczał

inspirację

ich

mistrza,

12

Mularska Andziak, Franco (London: Puls Publications, 1

994); Paweł

Skibiński, Państwo Generała Franco: Ustrój Hiszpanii w latach 1936-
1967

(Kraków: Arcana, 2004); Adam Wielomski, Hiszpania Franco:

Źródła i istota doktryny politycznej (Biała Podlaska: Agencja
Wydawniczo-Reklamowa Arte, 2006).

kominternowskiego

szefa

propagandy

Willi'ego

Münzenberga. Poza tym Górnicki nie wyjaśnił, czy

„dąbrowszczakom" należy się renta za udział w szturmie na
Sanktuarium Matki Boskiej z Cabeza w Sierra Morena, czy

też za całokształt współpracy z NKWD.

194

Jeszcze bardziej groteskowy wymiar miała awantura o

Hiszpanię w Uniwersytecie Warszawskim. Wiosną 1995

roku student historii Wojciech Muszyński, wraz z kolegami,

chciał pokazać na wydziale francuską kronikę filmową z
okresu wojny d

omowej. Chodziło o unikalne zdjęcia z

wejścia do Madrytu wojsk generała Franco. Przed salą

projekcyjną

zjawiło

się

kilku

anarchistów,

aby

zaprotestować przeciw wyświetlaniu tego dokumentu.

Ponadto władze uniwersyteckie zabroniły projekcji ze

względu na treść plakatu reklamowego. Parafrazując

wypowiedź episkopatu Hiszpanii, plakat zachęcał do

obejrzenia

filmu

o

„krucjacie

przeciwko

złu

-

komunistycznemu totalitaryzmowi i ateizmowi." Socjal-
liberalna Gazeta Wybocza

natychmiast podała z triumfem,

że „Franco nie przeszedł" i że „studenci byli zawiedzeni,

antyfaszyści [sic!] zadowoleni."

195

"Gazeta Wyborcza" nie podała natomiast, że

Muszyńskiemu zagrożono komisją dyscyplinarną za obronę

wolności słowa. Jeden z dziekanów usprawiedliwił

swądecyzję o zakazie projekcji, argumentując dość

background image

kuriozalnie,że „tutaj jeszcze są profesorowie, którzy wojnę

przeżyli w chlewiku!". Pozostaje pytanie, czy chodziło o

wojnę w Hiszpanii.

196

Tylko Marek Arpad Kowalski w

Najwyższym Czasie!

zareagował na wspomnianą notatkę z Gazety Wyborczej i

na łamanie zasady wolności słowa przez władze
uniwersyteckie.

197

Inna „hiszpańska" potyczka między lewicą a prawicą

miała wymiar komiczny, a element „hiszpański" wystąpił w

niej zupełnie niespodziewanie. Dnia 1 maja 1995 roku grupa

działaczy Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS), Ligi

Republikańskiej, Młodzieży Wszechpolskiej, młodzieżówki

Konfederacji Polski Niepodległej i innych organizacji

antykomunistycznych zdecydowała się zakłócić uroczyste

obchody tzw. „święta pracy" w Warszawie. W tym celu

wspięli się na przygotowaną dla komunistycznych i

socjalistycznych notabli trybunę honorową, urządzoną na

cokole pomnika Nike na Placu Teatralnym. Wnet przybył

oficjalny pochód. Kilka metrów obok młodych aktywistów

prawicy, na tym samym cokole, znaleźli się Aleksander

Kwaśniewski, Józef Oleksy i inni funkcjonariusze

Socjaldemokracji. Przemawiali, choć bardzo przeszkadzało

im rytmiczne skandowanie niepodległościowej młodzieży.

Śpiewali – jasnowidząco, z wyprzedzeniem archiwistów IPN

„Józef Oleksy to czerwona szmata jest

za pienieniądze KGB

Alek Kwaśniewski to czerwona szmata jest

za pieniądze KGB”

--

na melodię amerykańskiej „John Brown’s Body/Glory,

Glory Hallelujah.” Piosenka roznosiła się po placu dzięki

systemowi nagłaśniającemu na trybunie.

Otocz

eni morzem zwolenników lewicy, demonstrujący

prawicowcy rozwinęli antykomunistyczne transparenty.
Jeden -

„Pod sąd zbrodniarza Jaruzelskiego" - szczególnie

rozsierdził kłębiący się poniżej tłum. Były dyktator akurat

znajdował się wśród honorowych gości manifestacji.

Niespodziewanie grupa jego wyznawców rzuciła się na

demonstrującą młodzież prawicową i usiłowała wyrwać im

transparent. Po krótkim tarmoszeniu się i przepychaniu

transparent został ocalony, a gniewni lewicowcy pokonani.
Wtedy -spontanicznie -

młodzież prawicowa pożegnała

pobitych triumfalnym śpiewem:

„No pasaran! - krzyczeli komuniści.
No pasaran! -

a jednak my przeszliśmy!"

Większość zgromadzonych na Placu Teatralnym ludzi

zareagowała wielkim zdziwieniem, żeby nie powiedzieć

osłupieniem.

Mo

żna sądzić, że większość społeczeństwa polskiego

nie ma pojęcia, co naprawdę zdarzyło się w Hiszpanii, o co

szła walka. Wiedzą tylko historycy i - może przede
wszystkim -

ci, którzy tam walczyli.

Ostatnio w wywiadzie dla Gazety Wyborczej jeden z

„dąbrowszczaków",

siedemdziesięciodziewięcioletni

Tadeusz Zbroiński z Będzina, wzdragał się przed podaniem
swego nazwiska:

„Niech pan mnie przedstawi tylko pseudonimem:

«Mongoł» z Będzina. Na mojej klatce schodowej nikt nie

wie, że byłem ochotnikiem w Hiszpanii. Niech już tak
zostanie.

Na klatce mieszkają katolicy i ze wszystkimi

mam dobre stosunki. Nie chciałbym ich popsuć

[podkreślenie moje - MJChj. "

198

background image

Zbroiński dobrze wie, o co szło w Hiszpanii. Wie, czego

musi się wstydzić. Nie rozumie tego chyba publicysta
Gazety Wyborczej

, Piotr Lipiński. Zdziwił się bowiem, że:

W Polsce prawie nie obchodzono sześćdziesiątej

rocznicy powstania Brygad Międzynarodowych. Na

akademii w Teatrze Żydowskim w grudniu spotkało się

kilkunastu dąbrowszczaków, w prezydium usiedli
Eugeniu

sz Szyr i Jacek Kuroń, w pierwszym rzędzie

widowni Wojciech Jaruzelski. Aleksander Małachowski

powiedział do dąbrowszczaków: - Jesteście tymi, którzy

jako pierwsi odważyli się wystąpić do walki o wartości,

które wszyscy uznajemy za święte, do walki przeciw

faszyzmowi [podkreślenie moje - MJChj.

Z tyłu, na widowni, siedzieli młodzi ludzie z

Ruchu Antyfaszystowskiego, w skórzanych kurtkach,

wysokich butach, z kolorowymi, nastroszonymi włosami.

199

Nawet w dzisiejszej Polsce podział jest czytelny. Po

jednej str

onie stoją ci, którym PRL się podobała, zasileni

młodocianym narybkiem, poszukującym ideologicznej
inspiracji.

13

Po drugiej stronie stoją wrogowie komunizmu i

rewolucji.

Spadkobiercy

katów

stoją

naprzeciw

spadkobierców ofiar.

Mit „wspólnego wroga"

Istnieje

przekonanie, że „wspólny wróg" jest

najlepszym dowodem na wspólnotę celów. Tymczasem jest

13

Co ciekawe, młodociany narybek lewicy utwierdza się w nienawiści do

Kościoła, Tradycji, oraz Patriotyzmu w oparciu o obecnie modne
argumenty liberalne. Dotyczy to też wiedzy o Hiszpanii. Na przykład
Federacja Anarchistyczna promuje

– pewnie bez wiedzy autora –

broszurę Pawła Machcewicza, „Hiszpania Franco: Moralność pod
specjalnym nadzorem,” 2005, dostępną pod

http://www.fa.most.org.pl/index.php?subaction=showcomments&id=111
4541524&archive=&start_from=&ucat=1&

. Co więcej, od czasu do

czasu w prasie codziennej ukazują się głosy apologetyczne wobec
rewolucjonistów, a w tym i komunistów, w kontekście wojny w Hiszpanii.
Zob. e.g., wywiad z post-

trockistą, brytyjskim profesorem Paulem

Prestonem, „Wojna w Hiszpanii nie była spiskiem Stalina,” Dziennik:
Polska, Europa, Świat
, dodatek Europa, nr. 33/2006, s. 10.

to założenie błędne - najczęściej obu stronom chodzi

jedynie o pobicie wspólnego wroga. Sprzymierzeńcy po

zwycięstwie majązazwyczaj różne, a czasami nawet
sprzeczne p

lany, gdyż zwycięstwo nad wrogiem nie jest

celem samym w sobie, a tylko drogą do celu. Celem jest

zorganizowanie życia po zwycięstwie.

Taki

właśnie

błąd

popełnił

autor

artykułu

publikowanego w Gazecie Wyborczej:

Dwa lata temu prezydent Lech Wałęsa zawetował ustawę

o uprawnieniach kombatanckich. Nie chciał się m.in.

zgodzić, aby uprawnienia zachowali dąbrowszczacy.

Prezydent stwierdził, że walczyli w interesie

Międzynarodówki Komunistycznej, a nie w polskim
interesie.
-

Legionem Condor, który bombardował Madryt, Barcelonę,

dowodził hitlerowski generał von Richthoffen [sic! von
Richthofen] -

mówi Eugeniusz Szyr. - Pięć miesięcy po tym,

jak padł Madryt, von Richthoffen kierował nalotami na

Warszawę. To walczyć z nim było wbrew interesowi
Polski?

200

background image

Pod

Madrytem

bombowce

Legionu

Condor

zbombardowały czołgi sowieckie, dowodzone przez

sowieckiego generała D. G. Pawłowa. Dnia 17 września

1939 roku czołgi sowieckie, dowodzone przez sowieckich

generałów, podwładnych dowódcy Frontu Zachodniego

generała D. G. Pawłowa, zaatakowały Polskę. Czy zatem

powinniśmy

postawić

pomnik

pułkownikowi

von

Richthofenowi za to, że w 1936 roku bombardował Pawłowa

i jego czołgi? Czy von Richthofen działał pod Madrytem w

interesie Polski? Czy może, jak twierdzi Szyr, Pawlow

strzelając do von Richthofena działał w interesie Polski?

Idąc dalej w tych rozważaniach musielibyśmy zadać

pytanie, czy Hitler bijąc Armię Czerwoną w 1941 i 1942 roku

działał w interesie Polski albo czy Stalin walcząc z

Wehrmachtem w 1943, 1944 i 1945 roku działał w interesie
Polski?

Trzeba pamiętać, że walki między Stalinem a

Hitlerem, między komunistami a narodowymi socjalistami,

między Sowietami a Niemcami toczyły się wyłącznie w ich

własnym interesie.


Hiszpania Polsce

Przez niemal pół wieku komuniści w PRL kreowali z

dużym sukcesem na wroga Polaków generała Franco i jego

Hiszpanię. Pamiętajmy jednak, że podczas gdy Stalin i

Hitler z działaniem na naszą korzyść nie mieli wiele

wspólnego, to Franco, gdy mógł, to działał w interesie

Polaków. Gdy Polska była w potrzebie niepodległościowi

Polacy doświadczyli wiele życzliwości od generała Franco,

jego rządu, oraz wielu Hiszpanów. Po pierwsze, Hiszpania

odmówiła cofnięcia uznania Rządowi RP po klęsce

wrześniowej. Naciskani przez Niemców aby zlikwidować

polską

ambasadę

w

Madrycie

Hiszpanie

zawile

argumentowali, że uznają oni przecież polskie poselstwo

jako reprezentującą część Polski okupowaną przez

Sowietów.

Hiszpania przyjmowała uciekinierów z Polski, a w tym

Żydów. Internowano wielu Polaków, a w tym w obozie
Miranda

del

Ebro,

co

rozsierdziło

szczególnie

antykomunistycznych niepodległościowców. Ale Franco

powoli zwalniał z internowania Polaków i nikogo nie wydał

Niemcom

– mimo stałych nacisków dyplomacji berlińskiej.

Władze hiszpańskie pozwoliły też działać polskim
instytucjom, a w tym nie tylko Polskiemu Czerwonemu

Krzyżowi ale również – do mniejszego stopnia -- rozmaitym
ekspozyturom polskiego wywiadu.

Po wojnie Hiszpania narodowa ustanowiła bodaj

najlepsze w Europie stypendia dla polskich studentów. Co

więcej, Franco zaprosił do siebie Brygadę Świętokrzyską

NSZ, którą był gotowy wcielić do Legii. Ponadto rząd

Hiszpanii przez długie lata sponsorował sekcję polską
Radia Madryt. Jej jednoznaczny antykomunizm pozytywnie

wyróżniał ją od coraz bardziej mydełkowato-liberalnego

Radia Wolna Europa. W końcu Hiszpania przez lata

gościnnie witała antykomunistycznych polskich emigrantów.
Wieloletnie, pro-

polskie nastawienie Franco pokazywała, że

w imię wspólnych ideałów można w polityce doskonale

połączyć i pragmatyzm i sympatię.

14

201


151. Marian Zagórniak, „Wojna domowa w Hiszpanii w oświetleniu
polskiego rządowego piśmiennictwa politycznego i wojskowego 1936-
1939", w: "Studia historyczne";r. XXVI, z. 3 (102), 1983, s. 441.
152. Tadeusz Ćwik, "Społeczeństwo polskie a wojna w Hiszpanii", w:
Polacy w wojnie hiszpańskiej (1936-1939), pod redakcją Michała Brona,
Warszawa 1967, s. 55-56.
153. Mieczysław Bibrowski, "Kampania prasy polskiej na rzecz
Republiki Hiszpanii w latach 1936-1938", w: Polacy w wojnie
hiszpańskiej (1936-1939,
pod redakcją Michała Brony, Warszawa 1967,
s. 176-177.

154. January Grzędziński, "O tygodniku «Czarno na
Białem»", w: Bron, Polacy, s. 178-179.
155. Generał Haller, "Informacyjny Biuletyn Wewnętrzny
Związku Hallerczyków
" nr 9/1936; Prymas Hlond, Kurier
Warszawski

, 11 grudnia 1936, cytowane w: Tadeusz Ćwik,

"Społeczeństwo", w: Bron, Polacy, s. 59-60.

156

Zagórniak, „Wojna," s. 442.

14

Marek Jan Chodakiewicz, „Pragmatism and Sympathy: Franco and

East-Central Europe, 1939-

1955,” The Sarmatian Review, vol. 23, nr. 1

(styczeń 2003): s. 931-936; Matilde Eiroa, Las Relaciones de Franco
con Europa Centro-Oriental, 1939-1955
(Barcelona: Editorial Ariel SA,
2001).

background image

157. Wszystkie cytaty za: Piotr Lipiński, „Dynamit i cześć,"
w: "Gazeta Wyborcza", 4-5 stycznia 1997, s. 14-15.
158. Jerzy Borejsza, Hiszpania (1873-1936), Warszawa,
1937, s. 277.
159 Giertych, Hiszpania, s. 10-11.

160

Zagórniak, „Wojna," s. 451-458.

161

Marek Piotr Deszczyński, „Polska Hiszpanii", w: Karta nr.

12, 1994, s. 94.
162 Thomas, The Spanish, s. 295-296.
163 Alfons Jacewicz, Miranda, Londyn, 1962. s. 41.

164

Thomas, The Spanish, s. 557.

165

Johnson, Modern, s. 330; Szurek, The Shattered, s.

277.

166

Thomas, The Spanish, s. 324.

167 Szurek, The Shattered, s. 82-85.
168

O jednej z walk pisał: „32 żandarmów w miejscowości

Alcoy przeciw 5.000 robotnikom!" Zobacz: Borejsza,
Hiszpania, s. 274.

169 Szurek, The Shattered, s. 91.
170

Tę informację zawdzięczam Zdzisławowi

Zakrzewskiemu, który był internowany z tymi właśnie
marynarzami w obozie Miranda.

171

Szurek, The Shattered, s. 290.

171 Klehr, Haynes i Firsov, The Secret, 155-162.
172

Marek Jan Chodakiewicz, „Niesforny Pan Tadziu", w:

"Naprzód Polsko!" nr. 6, lipiec 1996, dodatek do: "Myśl
Polska", 7 lipca 1996, s. II; Marek Jan Chodakiewicz,

„Taki polski Kowalski,” Glaukopis, no. 4 (2006): s. 237-
247.

174

Szurek, The Shattered, s. 143-148, 172, 177, 181, 197-

198,230-231.
175

Szyr, „O ostatnim," s. 140.

176

Zofia Szleyen, "Publicystyka polskich ochotników", w:

Bron, Polacy, s. 115.

177 Thomas, The Spanish, s. 465; oraz krytycznie w:

Artur Kowalski,

Kochałem ją nad życie: Wspomnienia

byłego komunisty (Schlossberg-Rosenheim: Kontrast-
Offset-Druck, 1986), 242-275; a hagiograficznie w: Lech
Wyszczelski,

Dąbrowszczacy (Warszawa: Książka i

Wiedza, 1986).

178

Władysław Gomułka, Pamiętniki: Tom 2, Warszawa,

1994, s. 115.

179

Archiwum Akt Nowych, GL, 191/XXII-2, k. 32; AAN, GL,

191/XXII-8, k. 9-10; Marek Jan Chodakiewicz, Narodowe

Siły Zbrojne: ,,Ząb" przeciw dwu wrogom, Warszawa, 1994,
s. 120-121; oraz Piotr Gontarczyk, Polska Partia

Robotnicza: Droga do Władzy (1941-1944), 2 wyd.
(Warszawa: Fronda, 2006).

180

Szyr, „O ostatnim," s. 153.

181

Szyr, „O ostatnim," s. 154.

182

Mimo wybielających i promocyjnych zabiegów

mediów socjal-liberalnych Szyr nie zmienił poglądów.

Jeszcze niedawno tak pisał o piłsudczykach:"[.„]

głęboko zaślepiony polityk, reakcjonista do szpiku

kości". O polityce zagranicznej rządu RP w okresie

wojny w Hiszpanii: "[...] rząd sanacyjny w Polsce [...] był

winnym zdrady najbardziej żywotnych interesów

narodu." O ochotnikach z Polski: "Wychodząc z

założenia, że na polach bitew w Hiszpanii reprezentują

klasę robotniczą i wszystkie postępowe siły narodu

polskiego [...] rzucają na szalę nie tylko swój własny los,

lecz podejmują walkę w imieniu organizacji - przede
wszystkim w imieniu Komunistycznej Partii [...]". O
sobie: "Komisarze p

olityczni nie tylko brali udział w

background image

formowaniu nowej armii, odpowiadali oni również za stan

moralno-

polityczny jednostek". O zadaniach historyków:

"Omawiając sytuację w latach 1936-1939 z ideologicznego,

politycznego i społecznego punktu widzenia nie powinniśmy

kierować się pseudoobiektywizmem i dopuszczać do

łagodzenia opinii na temat ówczesnych wydarzeń." Cytaty

pochodzą z: Eugeniusz Szyr, "Refleksje i wspomnienia
uczestnika walk w Hiszpanii", w: Bron, Polacy, s. 279-294.
O brutalnej postawie Szyra w Hiszpanii zob. Kowalski,

Kochałem ją nad życie, s. 265-267.

183

Szurek, The Shattered, s. 322-323.

184

Szurek, The Shattered, s. 328.

185 Szurek, The Shattered, s. 355.
186

O „komandosach" zobacz w: Marek Jan

Chodakiewicz,

Ciemnogród? O Prawicy i Lewicy,

Warszawa, 1996, s. 236-238.

187

Szurek, The Shattered, s. 350.

188

Schatz, The Generation, s. 312.

189 Szurek, The Shattered, s. 354.
190

Z wydawnictw peerelowskich reprezentatywnymi są

m.in.: Wojna narodoworewolucyjna w Hiszpanii 1936-
1939,
praca zbiorowa Wojskowej Akademii Politycznej

im. Feliksa Dzierżyńskiego, Warszawa, 1979;

Hiszpańska wojna narodoworewolucyjna 1936-1939 i

udział w niej Polaków, praca zbiorowa Wojskowego
Instytutu Historycznego im. Wandy Wasilewskiej,
(dodatek do

Wojskowego Przeglądu Historycznego),

Warszawa, 1986.

191

Zobacz antologię artykułów z Prawicy Narodowej w:

Pod znakiem nacjonalizmu,

red.: Krzysztof Kawęcki i

Rafał Mossakowski, Warszawa, 1994.

192

Paweł Machcewicz, „Falanga: Program społeczny

przed wybuchem wojny domowej i jego recepcja w
Hiszpanii frankistowskiej", w: Dzieje Najnowsze, r. XXII,
nr. 1-2, 1990, s. 43-

68; Paweł Machcewicz i Tadeusz

Miłkowski, Historia Hiszpanii (Wrocław: Ossolineum,
1998).

193

Grzegorz Kucharczyk, „Generał odmitologizowany",

w:

Ratio et Fides: Społeczeństwo-Historia-Kultura

[Łódź] Nr. 1, Wiosna 1995, s. 64-68; Bogdan Bosko,

„Pro [sic! Por] Dios, Patria y libertad,” Nowa Myśl
Polska
, dodatek:

Młodym okiem, 25 kwietnia 2004, s. 9.

194

Wiesław Górnicki, „Pod ścianę...", Polityka, 5

stycznia 1991, s. 7.

195

(aże), „Franco nie przeszedł", w: Gazeta Stołeczna,

dodatek do Gazety Wyborczej, 25-26 marca 1995, s. 3.

196 Wywiad autora z Wojciechem Jerzym Muszyńskim, 27

marca 1995; oraz Chodakiewicz,

Ciemnogród?, s. 322.

197 Marek Arpad Kowalski, „Motłoch i pozłotka",

"Najwyższy Czas!", 8 kwietnia 1995, s. XVI.

198 Lipiński, „Dynamit," s. 14.
199 Lipiński, „Dynamit," s. 16. Wolfram baron von

Richthofen (nie zaś Richthoffen) był jeszcze wtedy

pułkownikiem nie zaś generałem i szefem sztabu, a nie

dowódcą Legionu Condor. Dowódcą natomiast był generał
Hugo von Sperrle.

200 Lipiński, „Dynamit," s. 16.
201 NOWY PRZYPIS Marek Jan Chodakiewicz,

„Pragmatism and Sympathy: Franco and East-Central

background image

Europe, 1939-

1955,” The Sarmatian Review, vol. 23, nr. 1

(styczeń 2003): s. 931-936; Matilde Eiroa, Las Relaciones
de Franco con Europa Centro-Oriental, 1939-1955

(Barcelona: Editorial Ariel SA, 2001).

background image

ZAKOŃCZENIE

background image

Pokazaliśmy, jak na wiosnę 1936 roku Hiszpanię

ogarnęła fala anarchii. Opisaliśmy przyczyny wybuchu

powstania i rewolucji; dowodziliśmy, że zwycięstwo strony
republika

ńskiej oznaczałoby zwycięstwo komunizmu w

Hiszpanii. Ponieważ, na szczęście, strona republikańska

przegrała, Hiszpania nie doświadczyła długich i krwawych

rządów komunistycznych. Fakt ten pozwala zwolennikom

Republiki twierdzić, iż w wypadku klęski „faszyzmu" w

Hiszpanii zaświtałaby „demokracja". Wielu liberalnych

zwolenników Republiki już zawsze będzie nosić w sobie

przekonanie, że pokonanie generała Franco byłoby

zwycięstwem otwierającym drogę do demokracji.

Na szczęście komuniści przegrali i dlatego można

okazać wyrozumiałość liberalnym demokratom. Tylko tę

jedną kategorię zwolenników Republiki można zrozumieć.

Oni popierali rząd republikański, gdyż był to rząd legalny,

wybrany w praworządnych i prawomocnych wyborach

demokratycznych. Do tych argumentów trzeba odnosić się z

całym szacunkiem. Kłopot jednak polega na tym, że
poparcie dla Republiki w momencie wybuchu rewolucji

urągało demokratycznej logice. W chwili, gdy liberałowie

rozdali broń rewolucjonistom, nastąpiło samobójstwo
demokracji.

Kiedy w ręce rewolucjonistów wpada broń,

kiedy uda im się opanować państwo, oznacza to koniec

wolności i demokracji. Obowiązkiem naszym jest

przeciwstawiać się temu za wszelką cenę. Nawet, jeśli

jesteśmy liberalnymi demokratami.

Jaki mieli wybór liberalni demokraci? Z jednej strony,

mieli do czynienia z wojskowym zamachem stanu, z drugiej,

z wybuchem rewolucji. Rezultaty zamachu stanu były do

przewidzenia. Istnieje zasada, że im łagodniejszy ma

przebieg, tym łagodniejsza dyktatura następuje po nim.

Natomiast nie ma łagodnych rewolucji, bo spirala

czerwonego terroru nakręca się samoczynnie. Taka jest

logika rewolucji. Wiemy przy tym, że po każdym prawie

zamachu stanu następuje okres zastoju bądź zmian

ewolucyjnych. Po każdej rewolucji nadchodzi okres
krwawych i dynamicznych zmian, wymuszanych przez

rewolucjonistów. Dyktatura wojskowa oznaczała pewne

ograniczenia

wolności

obywatelskich.

Dyktatura

komunistyczna oznaczała całkowite ich zniesienie. Żadne

autorytarne rządy wojskowych nie mogły się równać
zbrodniom bolszewickim.

Liberalni demokraci powinni byli postąpić tak, jak

zrobiło wielu liberalnych intelektualistów hiszpańskich.

Doświadczywszy ekscesów rewolucji, wybrali oni emigrację

i postawę neutralną. To przede wszystkim zagraniczni

liberalni demokraci, którzy nie poczuli rewolucji na własnej

skórze, pozostali wierni „ideałowi" Republiki. Ideał ten nie

istniał. Został zabity w momencie, gdy jego wyznawcy

background image

uzbroili rewolucjonistów. Aż dziw bierze, że prawie żaden z

zagranicznych liberałów nie dostrzegł, iż w rzeczywistości

było to właśnie samobójstwo.

Widzimy tutaj pewną analogię do wypadków w

Niemczech w 1933 roku. Niemieccy konserwatyści równie

samobójczo oddali władzę narodowo-socjalistycznym

rewolucjonistom. To prawda, że konserwatyści uczynili to w
ramach kompromisu, c

o spowodowało, że rewolucjoniści

musieli powstrzymać wybuch radykalizmu aż do 1939 roku,

ale do tego czasu opanowali do dużego stopnia aparat

państwowy Niemiec i ustanowili zręby totalitarnego reżimu.

Tak jak liberałowie w Hiszpanii, niemieccy konserwatyści są

winni

zarówno

samobójstwa

demokracji,

jak

i

odpowiadająza

umożliwienie

zamachu

na

tradycję

cywilizacji zachodniej, przeprowadzonego przez narodowo-

socjalistycznych rewolucjonistów.

Powinniśmy żałować, że wśród wyższych niemieckich

wojskowych nie znala

zł się w 1933 roku nikt, kto chciałby

obalić demokratycznie wybrany rząd Hitlera. To prawda, że

znaczyłoby to zawieszenie demokracji parlamentarnej i
faktyczny

koniec

Republiki

Weimarskiej,

ale

gdy

rewolucjoniści biorą władzę, kończy się demokracja i
Republika, a zaczyna terror i totalitaryzm. Zasada ta dotyczy

zarówno Hiszpanii, Niemiec, jak i wszystkich innych krajów

świata. Ilu z nas z perspektywy dnia dzisiejszego

sprzeciwiłoby

się

antynarodowo-socjalistycznemu

zamachowi stanu przeprowadzonemu przez niemieckiego

generała Franco?

Gdy padnie Republika, nieważne z czyjej winy,

pozostają praktycznie dwa wybory: z rewolucją albo przeciw
niej.

background image

NOTA BIBLIOGRAFICZNA

Historycy bez kłopotu znajdą książki potrzebne do

dalszych badań nad Hiszpanią. Amatorów chciałbym zachęcić
do przeczytania kilku podstawowych prac.

Książka Hugha Thomasa, The Spanish CMI M/arjest

podstawowym źródłem informacji o konflikcie w Hiszpanii.

Thomas stara się być sprawiedliwy i w kontekście lat

sześćdziesiątych jest bardziej uczciwy niż wielu lewicowych

historyków po nim. Trzeba jednak pamiętać, że Thomas jest

członkiem Labour Party i ma antykatolickie uprzedzenia. Na

początku lat osiemdziesiątych otrzymał tytuł lorda, co jednak

nie zmieniło jego poparcia dla Republiki i demokracji
liberalnej.

Z kolei praca Warrena H. Carrolla, The Last Crusade z

1996 roku pisana jest z pozycji karlistowskich. Podobnie jak

Thomas, Carroll odznacza się uczciwością, ale koncentruje

się przede wszystkim na katolickim i monarchistycznym
aspekcie konfliktu, co n

ie pozostaje bez wpływu na

interpretację.

Liberalną interpretację religijnego aspektu rewolucji w

Hiszpanii oferuje Jose M. Sanchez, w swej książce The
Spanish CMI War as a Religious Tragedy.

Stawia w niej tezę,

że „antyklerykalna furia" była tragedią, ale poparcie udzielone

przez Kościół nacjonalistom było „skandalem".

Warto też sięgnąć przynajmniej do dwóch prac bardzo

solidnego historyka liberalnego Stanleya G. Payne. The
Franco Regime: 1936-1975

opisuje rządy generała w całej ich

rozciągłości, a Falange: A History of Spanish Fascism

odmitologizuje hiszpański narodowy syndykalizm.

Zainteresowani historią wojny w Hiszpanii nie powinni

tracić czasu na czytanie „dzieł" wyprodukowanych w PRL.

Zachęcam natomiast do zapoznania się z pracą liberalnej
dziejopisarki Lidii Mularskiej-Andziak, Franco wydanej w 1994

roku w Londynie. Bardzo godne polecenia są monografie

Pawła Skibińskiego i Adama Wielomskiego.

Ze wspomnień naocznych świadków ważną pozycją jest

oczywiście George'a Orwella, Homage to Catalonia.
Wspomnien

ie to jest pisane z pozycji bardzo życzliwych

anarchistom i trockistom. Antysowietyzm Orwella ograniczał

się tylko do krytyki okrutnego traktowania lewicowców przez
Stalina.

Inne wspomnienie, które warto przeczytać to zbiór

reportaży Jędrzeja Giertycha, Hiszpania bohaterska.

Giertych podróżował po nacjonalistycznej stronie

frontu. Jego dziennikarskie raporty zawierają

również ideowe dygresje, które stawiają tego,

oczernionego przez lewicę, działacza narodowego

we właściwym świetle.

background image

INDEKS NAZWISK

Aguirre, Jose Antonio

46

Ajzner, Seweryn („Wiktor")

65,84

Alfonso XIII

32,39

Alter, Wiktor

65

Antonow-Owsiejenko,
Władimir

76

Aragon, Louis

19,23,86

Auden, Wystan Hugh

20,22

Ayala, Ramón Perez de

21

Azańa y Dfaz, Manuel

33,34 44

Bakunin, Michaił

46

Barbusse, Henri

19,23,24

Barcikowski, Wacław

84

Baroja, Pio

22

Barrio, Diego Martinez

61

Bastacki, Leszek

92

Beckett, Samuel

20

Beichman, Arnold

10- 12

Bekier, Aleksander („Ferry")

92

Berman, Mieczysław

85

Bernanos, Georges

18,22

Bib

rowski, Mieczysław

86

Birczicki, Władimir

76

Blair, Eric (zob. Orwell,
George)

Blinkhorn, Martin

39

Blum, Leon

78,88

Blunden, Edmund

19

Blunt, Anthony

24

Bonaccorsi, Arconovaldo

22

Boog, Horst

28

Borejsza, Jerzy

85, 87, 88,
92

Boye, Edward

85

Brecht, Bertolt

24

Breindel, Erik

73

Broniewski, Władysław

85,89

Broz, Josif („Tito")

73

Burgin, Juliusz

86

background image

Cabanellas y Ferrer, Miguel

62

Cabello, Candido

53

Calvo Sotelo, Jose

36,39

Campbell, Roy

19,20

Campins, Miguel

62

Carroll, Peter N.

12, 13,
72

Carroll, Warren H.

57,112

Casado Lopez, Segismundo

62,63

Cathey, Boyd

46

Cejtlis, Boris

72

Cela, Camilo Jose

21

Chajn, Leon

85

Chrost, Antoni

93,98

Churchill, Sir Winston

78

Cichocki, Kazimierz
(„Winkler")

91

Claudel, Paul

18

Coca, Gabriel de

37

Cockburn, Claud

24

Cohen, Morris

51,73

Companys y Jover, Luis

47

Connolly, Cyril

20

Córa, Jose de la

49

Cortes, Santiago

54

Cornford, Rupert John

20

Crozier, Brian

27,64

Czapliński, Franciszek

93

Czarnowski, Stefan

85

D'Agostino, Anthony

45

Dali, Salvadore

21

Darwin, Charles Robert

20

Davies, Norman

23,60

Dąbrowska, Maria

86

Dencas, Josep

47

Deszczyński, Marek Piotr

89

Dfaz Ramoz, Jose

45

Diamont, Eleonora

85

Dimitrow, Georgi

58

Dłuski, Ostap

85

Dobrowolski, Sta

nisław

Ryszard

85

Domański, Mieczysław
LDubois'")

97

Dos Passos, John 18 Durutti, Buonaventura
37, 46
Erenburg, Ilia 76 Eliot, T. S.
19 Ellwood, Sheellagh M. 27
Fal Conde, Manuel 39, 40 Fanjul Goni, Joaquin

62 Feldman, Józef 85 Finder, Paweł

95 Flato, Mojżesz („Stanisław") zob. Flato, Stanisław Flato,

Stanisław 65, 97, 98, 100 Flaszerowa,
Regina 85 Franco y Bahamonde, Francisco
10, 13, 19,21,26,28,38-40,44, 46, 52, 53, 55, 56, 58, 59, 62 -
65, 72, 74-80,88,89,93, 101, 110 Garcia Lorca, Federico
21,62 Garcia Oliver, Jose 46 Garcia Villada,

Zacharias 21 Geró, Ernó („Singer") 65
Gid Powers, Richard 18 Gide, Andre

19 Giertych, Jędrzej 88, 101, 112 Gil, Andrzej

86 Gil Robles y Quińones, Jose Maria 41 Gillian, Nick

72 Gimenez Caballero, Ernesto 41 Gintułt, Joanna
85 G

insberg, propagandzista („Kozłów") 76 Giral y Pereira,

Jose 48 Goded Llopis, Manuel 62

Goldberg, Jerzy („Borejsza") zob. Borejsza, Jerzy Goma y

Tomas, Isidoro prymas 79 Gomułka, Władysław

(„Wiesław") 95, 97, 98 Górnicki, Wiesław
101 Grosz, Wiktor 85 Gruszka, Uszer

100 Grinszpan, płk KBW 73, 98 Grzędziński,

January 85, 87 Gutt, Zygmunt („Simon")
92

background image

Hale Merriman, Robert 12, 13 Hailer, Józef
87 Hart, Jeffrey 28 Hedilla Larrey, Manuel
43 Hellman, Lillian 18,25 Hemingway, Ernest
18,25,51,93 Herlemann, Beatrix 72 Hernandez,
Jesus 45 Herrnandorena, Jose Maria de
40 Hertz, Benedykt 85 Hibner, Dawid

(„Juliusz") zob. Hibner, Juliusz Hibner, Juliusz
96, 98, 99 Hitler, Adolf 12,13, 41, 52, 59,
76 - 79, 90, 104 Hlond, August kard. 87 Huxley,
Aldous 20
Ibarruri, Dolores

(„La Pasionaria") 45, 52 Iglesias, Pablo

51 Irujo, Manuel de 46 Iwaszkiewicz, Jarosław
85
Jacewicz, Alfons 90 Jarosz, Zygmunt
86 Jaruzelski, Wojciech

102, 103 Jarzębowski,

Józef 89 Jasieńczyk - Krajewski Leszek R. 88

Jaszuński, Salamon 85 Jimenez Malla, Ceferino

(„El Pele") 10 Johnson, Paul
17,25,45,56,73,91
Kacman v

el Kotowski, Juliusz 99 Katz, Meyer („Piorun")

92 Katz, Otto 25, 37 Kawęcki, Krzysztof

100 Kieniewicz, Bolesław 96 Kilianowicz, Stefan

(„Korczyński") zob. Korczyński, Grzegorz Kliszko, Zenon

86 Kobyłecki, konsul 90 Koestler, Arthur

25 Kołcow, Michaił 65

Komar, Wacław

96-98

Koniński, Edward

98, 100

Korczyński, Grzegorz

95-97

Kornecki, Roman

97

Kosmowska, Irena

85

Kotarbiński, Tadeusz

85

Kowalski, Marek Arpad

102

Kristol, lrving

25

Księżarczyk, Franciszek

97-99

Kucharczyk, Grzegorz

101

Kuehnelt-Leddihn, Erik Ritter
von

38

Kupacis, Valdemaras

72

Kur

oń, Jacek

103

Kuryluk, Karol

85

Kutin, Józef

92,98-100

Kwaśniewski, Aleksander

102

Kwiet, Konrad

65

Langevin, Paul

86

Largo Caballero, Francisco

37, 45, 48, 58

Lamoneda, Carlos

45

Laplan Laguna, Cruz biskup

50

Laski, Harold

24

Ledesma Ramos, Ramiro

41

Ledóchowski, Włodzimierz
hr. TJ

79

Lerroux y Garcia, Alejandro

34, 44, 61

Lipiński, Eryk

85

Lipiński, Piotr

103

Lipszyc, Benjamin

65

Lobero, Morelo

61

Lozińska, Eugenia

97

Machcewicz, Paweł

101

Maeztu, Ramiro de

21

Malia, Martin

16

Malinowski, Rodion

76

Malraux, Andre

19,23,
101

Małachowski, Aleksander

103

Mann, Halton Adler

12

Mann, Heinrich

23

background image

Marańón y Posadillo,
Greg

or

j

O

Maritain, Jacques
Marin, Vasile

Maślankiewicz, Bolesław
Maura, Manuel

Maura, Miguel de
Maurras, Charles
Mauriac, Francois
Mella, Jose Vasquez de

Menendez Pidal, Ramón
Miaja Mentana, Jose

Michalkiewicz, Stanisław

Michałowicz, Mieczysław
Michnik, Adam
Miller, Jan Nepomucen

Miłosz, Czesław
Mola Vidal, Emilio

Mołojec, Bolesław

(„Edward")

Mołotow, Wiaczesław
Monja, Martinez
Montera Moreno, Antoni
Montwill - Mirecki M.
Mora y Maura, Constancia
$

e

\

a

Moscardó Ituarte, Jose

Moscardó, Luiz

Moscardó, Pepe

Mossakowski, Rafał
Tomas

2

Mota lon
Munzenberg, Willi
Mussolini, Benito

Muszyński, Wojciech
Miihlen, Patrik von zur

Nałkowska, Zofia
Negrin, Juan
Nelken, Margarita

Niesiołowski, Stefan
Nieto, Estaquio biskup
Nikiforowicz Nestorenko,

Iwan
Nin, Andres

Nuńez de Prado,
Miguel

21

19

74
99
36
64

18
19

39
21
61,62

101

85
99
85,87
87
38,88
95

13

61
49

85
64
53,54
53,54
51

100
74

23,25,27,92, 101

17,41,52,59, 77-79,90
101
72

86
48

37

101

49

65
45
61

background image

O'Duffy, Eion 74 Oleksy, Józef
102 Ortega y Gasset, Jose 21 Orwell,
George 25, 26, 58, 112
Parandowski, Jan 85 Pasternak, Leon

85 Pawłów, D. G. gen. 104 Payne,
Stanley G. 36, 42, 59, 112 Paxton,

Robert 0. 59 Pelayo, król
80 Peman, Jose Maria 21 Pencz, Chaim
92 Perlmutter, Amos 11-13 Philby, H. A.
R. (Kim) 27 Picasso, Pablo Ruiz
21,26,64 Pinilla, Antonio 54 Pius XII
79 Portela Valladaras, Manuel 61 Pound, Ezra
19 Powers, Gid 79 Pradera, Victor
21 Preston, Paul 27, 63 Prieto y
Tuero, Indalecio 44 Primo de Rivera y
Orbaneja markiz de Estella, Miguel 32, 38 Primo de
Rivera y Saenz de Heredia, Jose Antonio 42, 43

Pruszyński, Ksawery 85, 87 Puertas
Garcia, Juan 96 Puternicki, Jerzy
93
Quiepo de Liano, Gonzalo 62
Ribbentrop, Joachim von 13 Richardson, Dan
R. 12 Richthofen, Wolfram baron von
104 Riquelme, Manuel 53, 61 Redondo

y Ortega, Onesimo 41 Rogowicz, Wacław
85 Rolland, Romain 19,23,86
Roosevelt, Franklin Delano 77, 78

background image

Rosenberg, Marcel 65 Rosenbergowie, Julius i
Ethel 73 Rubinstein, Leon 96 Rutkowski,

Jan („Szymon") 65, 91, 97 Rzymowski, Wincenty
85, 87
Salas Larrazabal, Jesus 28 Salas Larrazabal,
Ra

mon 28, 56 Sales Amenós, Ramón 51

Sanchez, Jose M. 22, 47, 48, 50, 61, 112
Sanjurjo Sacanell, Jose 34 Sclanan, Patric
18 Schatz, Jaff 99 Segura y Saenz, Pedro

prymas 33, 79 Sikorski, Władysław 100
Simons, Marlise 11 Sinclair, Lewis

18 Słonimski, Antoni 85 Smith, Eleonor
19 Sochaczewska, Janina 91 Sperrle, Hugo von
104 Stalin, Josif 10-13, 18, 24, 35, 45, 52,
56, 65, 75,76,94, 104 Starinow, NKWDzista 96
Staszewski, Artur 76 Steer, George Lowther

27 Stern, Lazar („Emilio Kleber") 65 Strug, Andrzej

85, 86 Stryowski, Tadeusz 93 Strzelczyk, Józef

(„Jan Barwiński") 100 Szenwald, Lucjan 85

Szleyen, Mieczysław („Mietek") 65, 97 Szmuczkiewicz,
Jakub 76 Szumlakowski, Marian 90
Szurek, Aleksander 50, 65, 91, 92, 99, 100

Szurek, Eliahu („Alexander Duval") zob. Szurek, Aleksander

Szwalbe, Stanisław 85 Szyr, Gerszon

(„Eugeniusz") 65, 96, 97, 103
Świerczewski, Karol („Walter") 93, 94

Taubenfliegel, Wiktor („Julio") 65, 99 Thomas, Hugh
22, 25, 33, 37, 38, 49, 54, 58, 61,

64,65,77,90,91,94, 112 Toruńczyk, Barbara 99

Toruńczyk, Henryk 96, 97, 99 Trocki, Leon

45 Tarnowska, Róża hr. 97 Togliatti, Palmiro
45 Twardowska-

Domańska, Irena 97

Unamuno y Jugo, Miguel de 21 Ungar, Tadeusz

(„Kowalski") 93 Uzdański, Edward 85
Varela Iglesias, Jose Enrique 39 Vayo, Julio Alvarez del
45 Vega, Lope de 21 Velazquez, Diego
Rodriguez de Silva y 21

Waliach, Albert 93 Wałęsa, Lech

103 Wasowski, Józef 85 Waugh, Evelyn
19 Webb, Beatrice 24 Webb, Sidney
24 Webster, Brook 13 Weil, Simone
19,22,49 Weinerman, Zalman 73 Wende, Jan
Karol 85 West, Rebecca 20
Wilson, Edmund 18 Winston, Colin M.

47, 51 Winter, Leon („Zagórski") zob. Zagórski, Leon

Wiśniewski, Stefan 72 Wołkogonow, Dimitr

24 Wyka, Jan 85 Wyszyński, Stefan kard.
99
Yagiie Blaco, Juan de 42

background image

Zagórniak, Marian

84, 87,

89
Zagórski, Leon

98^ 10Ó

Zbroiński, Tadeusz

102,103

Zegadłowicz, Emil

85

Indeks opracowała Danuta Dubow

background image


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zagrabiona pamiec Hiszpania Franco JM Chodakiewicz
grazhdanskaja vojna v ispanii 1936 1939
POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA W LATACH 1936 1939
Wojna Obronna Polski 1939, materiały na losy 1921-1945
Wojna obronna Polski 1939, Do szkoły, Różności
1936-1939, Pomoce naukowe itp, Nogroda Nobla
Europa, Sytuacja polityczna w Europie 1936 - 1939
Wojna Sowiecko fińska 1939 1940
Kozłowski Piotr; Wpływ Rusi Zakarpackiej na stan bezpieczeństwa wewnętrznego II RP w świetle materia
Zofia Szleyen Bobruś (1912 1937) Wojna w Hiszpanii

więcej podobnych podstron