1
K
K
S
S
.
.
M
M
I
I
E
E
C
C
Z
Z
Y
Y
S
S
Ł
Ł
A
A
W
W
P
P
I
I
O
O
T
T
R
R
O
O
W
W
S
S
K
K
I
I
HISTORIA OBJAWIENIA SIĘ MATKI BOŻEJ W BRA
(ZADZIWIAJĄCY FENOMEN KWITNIĘCIA DRZEW ROSNĄCYCH W MIEJSCU OBJAWIENIA SIĘ MATKI BOŻEJ)
2
CUDOWNY ZNAK, KTÓRY NIEUSTANNIE SIĘ UOBECNIA
W sanktuarium La Madonna dei Fiori (Matki Bożej Kwiatów) w miasteczku Bra
(60 km od Turynu) każdego roku między 8 a 29 grudnia, często przy silnym
mrozie i w śniegu, ponawia się zadziwiający fenomen kwitnięcia drzew
rosnących w miejscu objawienia się Matki Bożej.
HISTORIA OBJAWIENIA SIĘ MATKI BOŻEJ W BRA
Wieczorem 29 grudnia 1336 r. młodziutka mężatka, Egidia Mathis, która była w
zaawansowanej ciąży, przechodziła obok figurki Matki Bożej na peryferiach Bra.
Posążek ten był umieszczony na wysokim palu, stojącym wśród gęstych zarośli.
Właśnie tam czatowali na Egidię, z zamiarem jej zgwałcenia, dwaj najemni
żołnierze. Kiedy przechodząca kobieta zorientowała się, jakie są ich intencje,
przerażona rzuciła się w kierunku figurki, błagając Matkę Bożą o pomoc.
Sytuacja była beznadziejna, gdyż Egidia sama nie była w stanie obronid się
przed napastnikami. Nagle z figurki błysnęło tak oślepiające światło, że
śmiertelnie wystraszeni żołnierze uciekli.
Właśnie wtedy Egidii objawiła się Matka Boża i – uśmiechając się z czułością –
zaczęła ją uspokajad. Zaraz po tym objawieniu Egidia poczuła bóle porodowe i
bez żadnych komplikacji urodziła dziecko. Owinęła je w swój zimowy szal i
pośpiesznie udała się do najbliższych domostw z prośbą o pomoc. Wieśd o tym
wydarzeniu rozniosła się w miasteczku lotem błyskawicy.
Wkrótce w miejscu objawienia zebrali się na modlitwę prawie wszyscy
mieszkaocy Bra. Możemy sobie wyobrazid ich wielkie zaskoczenie, gdy zobaczyli
licznie rosnące tam drzewa okryte białymi, przepięknymi, wiosennymi
kwiatami. Był to dla wszystkich oczywisty, cudowny znak potwierdzający
prawdziwośd słów Egidii Mathis o objawieniu się Matki Najświętszej. Obok tego
miejsca, w którym objawiła się Matka Boża i cudownie zakwitły w grudniu
drzewa, wybudowano sanktuarium La Madonna dei Fiori.
NIEUSTANNE PONAWIANIE SIĘ CUDOWNEGO ZNAKU
Od tamtego wydarzenia, które miało miejsce 29 grudnia 1336 r., minęło już 670
lat, a mimo to każdego roku ponawia się cudowny znak kwitnięcia drzew w
miejscu objawienia się Matki Bożej. Ten fakt szczególnie zainteresował
naukowców z Uniwersytetu Turyoskiego, którzy od 1700 roku poddają
nieustannym badaniom i obserwacjom tę „anomalię” botaniczną.
Uczeni stwierdzili, że drzewa rosnące w miejscu objawieo to Prunus spinosa L.
Normalnie kwitną one tylko raz w roku, w koocu marca lub na początku
kwietnia, a później mają małe i cierpkie w smaku owoce. Drzewa te to rodzaj
dzikich śliwek, które w regionie Piemontu występują powszechnie, tworząc
3
gęste zarośla przy drogach, dolinach i pagórkach. Badania naukowe wykazały,
że gleba przy sanktuarium La Madonna dei Fiori, na której rosną drzewa Prunus
spinosa L., niczym szczególnym się nie wyróżnia: jest taka, jaka najczęściej
występuje w tamtym regionie. Nie stwierdzono tam również żadnych
oddziaływao geofizycznych, elektromagnetycznych czy klimatycznych, które
mogłyby spowodowad kwitnięcie drzew w grudniu.
Badacze ustalili za to, że drzewa Prunus spinosa L. znajdujące się przy
sanktuarium w Bra są identyczne z tymi, które występują w innych miejscach
regionu. Kwitną one wiosną i wydają owoce. Natomiast ich kwitnięcie w samym
środku mroźnej zimy stanowi dla naukowców zagadkę.
Kiedy 2 stycznia 2006 roku przyjechałem do tego wspaniałego sanktuarium
razem z ks. Tomaszem Klimczakiem TChr (duszpasterzem polonijnym w
Mediolanie, Turynie i Brescii), było 6 stopni mrozu i wyjątkowo w tym roku nie
było tam śniegu. Kustosz sanktuarium, don Michele, powiedział nam, że
nadzwyczajne kwitnięcie rozpoczyna się 8 grudnia każdego roku, w uroczystośd
Niepokalanego Poczęcia NMP, i trwa do 29 grudnia, czyli do rocznicy
objawienia się w tym miejscu Matki Bożej. Pomimo tego, że jest tam w grudniu
zawsze kilku- lub kilkunastostopniowy mróz, kwiaty na drzewach nie
przemarzają. Chociaż przyjechaliśmy tam już kilka dni po zakooczeniu pełnego
kwitnięcia, to na drzewach pozostało jeszcze trochę kwiatów, które
sfotografowałem.
Don Michele wspomniał również o tym, że kroniki sanktuarium w Bra podają, iż
w jego 670-letniej historii drzewa w miejscu objawienia nie zakwitły tylko dwa
razy. Było to w grudniu 1913 r. oraz w grudniu 1938 r., a więc kilka miesięcy
przed wybuchem pierwszej i drugiej wojny światowej. Kustosz sanktuarium
poinformował nas także, że naukowcy z Uniwersytetu Turyoskiego
przeprowadzili ciekawy eksperyment: posadzili w miejscu objawienia sadzonki
Prunus spinosa L., które nie pochodziły z grupy drzew rosnących przy
sanktuarium. Okazało się, że drzewa te nigdy nie zakwitły w grudniu, mimo że
przecież były tego samego gatunku i rosły w tym samym miejscu. Tak więc w
grudniu kwitną tylko drzewa pochodzące z grupy drzew Prunus spinosa L., które
rosły w miejscu objawienia się Matki Bożej 29 grudnia 1336 r. Z naukowego
punktu widzenia pozostaje nierozwiązaną zagadką fakt kwitnięcia zimą drzew
owego gatunku.
Natomiast dla ludzi, którzy są otwarci na przyjęcie znaków przekazywanych
nam przez ukrytego i niewidzialnego Boga, kwitnięcie drzew w grudniu w
sanktuarium La Madonna dei Fiori w Bra jest nadprzyrodzonym znakiem
wzywającym do nawrócenia – do otwarcia się na obecnośd Matki Bożej, która
pragnie nas prowadzid drogami wiary do swojego Syna Jezusa Chrystusa,
4
będącego dla każdego człowieka jedynym gwarantem życia wiecznego i
niezniszczalnej miłości.
Don Michele mówił nam, że cudowne kwitnięcie drzew jest znakiem, który
wielu pielgrzymujących tam ludzi doprowadza do największego cudu, jakim jest
nawrócenie, oddanie całego siebie Chrystusowi przez Maryję. Wielu ludzi po
raz pierwszy od kilku – a może nawet kilkunastu – lat idzie tu do spowiedzi i
zaczyna regularnie się modlid, przystępowad do sakramentów pokuty i
Eucharystii, a więc żyd wiarą na co dzieo.
Znak kwitnących drzew wskazuje również na rzeczywistą obecnośd Matki Bożej,
która jest naszą kochającą Matką, zatroskaną o wieczne zbawienie wszystkich
ludzi – a więc również o twoje i moje. To za Jej pośrednictwem Pan Jezus
dokonuje tam wielu cudownych uzdrowieo z najrozmaitszych chorób. Don
Michele opowiadał o licznych cudownych uzdrowieniach, między innymi o
natychmiastowym uzdrowieniu pięcioletniego, głuchoniemego chłopca, który
przyjechał do sanktuarium ze swoją mamą, a także o całkowitym uzdrowieniu z
zaawansowanej schizofrenii nastolatka, który mógł potem skooczyd studia,
założyd rodzinę i do dzisiejszego dnia pozostaje w pełni zdrowia.
SANKTUARIUM W BRA I CAŁUN TURYŃSKI
Istnieje zadziwiający związek pomiędzy nadzwyczajnym kwitnięciem drzew w
sanktuarium w Bra a Całunem, który jest przechowywany w Turynie. Kiedy
Całun Turyoski był wystawiony na widok publiczny w 1898 roku, drzewa w
sanktuarium w Bra kwitły przez trzy miesiące, – czyli przez cały czas jego
ekspozycji. Podobna sytuacja powtórzyła się w 1978 roku kiedy to przez kilka
miesięcy Całun był wystawiony dla publiczności, a jednym z wielu milionów
pielgrzymów był kard. Karol Wojtyła.
Gdy 23 listopada 1973 r. Całun po raz pierwszy został pokazany we włoskiej
telewizji, tego samego dnia rozkwitły drzewa w sanktuarium La Madonna dei
Fiori. Najwyraźniej w ten sposób Matka Boża pragnęła potwierdzid, że jest to
autentycznie płótno grobowe Jej Syna i naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Trzeba także sobie uświadomid, że Całun Turyoski jest największą relikwią
chrześcijaostwa. Jest to bowiem płótno, w które zostało zawinięte ciało
Chrystusa po śmierci i złożone w grobie. Na tym grobowym Całunie jest odbite
w najdrobniejszych szczegółach całe ciało ukrzyżowanego Zbawiciela.
Podczas homilii wygłoszonej w Turynie 13.04.1980 r. Ojciec Święty Jan Paweł II
mówił: „Przyjmując argumenty wielu uczonych, święty Całun Turyoski jest
szczególnym świadkiem Paschy: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Świadek
milczący, lecz jednocześnie zaskakująco wymowny!”.
5
Nauka odkrywa, kim jest Człowiek z Całunu, a wiara prowadzi do rozpoznania
Go. Ta najcenniejsza relikwia w niezwykle sugestywny sposób przypomina nam,
że Chrystus rzeczywiście cierpiał, umarł na krzyżu i zmartwychwstał dla nas i dla
naszego zbawienia.
„Dla człowieka wierzącego – mówił Jan Paweł II w Turynie 24.05.1998 roku –
istotne jest przede wszystkim to, że Całun to zwierciadło Ewangelii (...). Każdy
człowiek wrażliwy, kontemplując go, doznaje wewnętrznego poruszenia i
wstrząsu... Całun jest znakiem naprawdę niezwykłym, odsyłającym do Jezusa,
prawdziwego Słowa Ojca, i wzywającym człowieka, by naśladował w życiu
przykład Tego, który oddał za nas samego siebie...”.
Naukowcy reprezentujący najrozmaitsze dziedziny wiedzy ustalili ponad
wszelką wątpliwośd, że:
1) Płótno Całunu z całą pewnością pochodzi z czasów Chrystusa. Badania
wieku materiału metodą węgla C 14, które ogłoszono w 1997 r. i które
datowały jego pochodzenie na okres średniowiecza, zostały w całości
odrzucone przez świat nauki, jako niewiarygodne i przeprowadzone
tendencyjnie.
2) W Całun zostało zawinięte po śmierci zmasakrowane ciało
ukrzyżowanego mężczyzny o wzroście 180 cm i wadze 65 kg. W tkaninie
stwierdzono obecnośd licznych skrzepów prawdziwej ludzkiej krwi grupy
AB.
3) Opisy męki i ukrzyżowania Jezusa w Ewangeliach całkowicie się zgadzają
z odbiciem na Całunie. Człowiek z Całunu był biczowany, ukoronowany
cierniem i dźwigał na miejsce egzekucji ciężki krzyż. Został przybity do
krzyża gwoźdźmi zgodnie z rzymskim sposobem krzyżowania, pochowano
Go natomiast według żydowskich zwyczajów.
4) Odbicie przodu i tyłu ciała jest trójwymiarowym negatywem
fotograficznym. Dokonało się to na skutek wybuchu tajemniczego
promieniowania od wewnątrz, które w ciągu 1/1000 sekundy utrwaliło
na powierzchni płótna trójwymiarowy negatyw fotograficzny obrazu
całego ciała.
5) Ciało przebywało w Całunie nie dłużej niż 36 godzin. Nie pozostawiło
żadnych śladów rozkładu i odrywania go od płótna, gdyż skrzepy krwi są
nienaruszone. Ciało musiało więc w tajemniczy sposób przeniknąd przez
płótno. Tylko wiara upoważnia nas do stwierdzenia, że mogło się to
dokonad w chwili zmartwychwstania Chrystusa.
6) „Dla nas, uczonych, możliwośd sfałszowania odbicia na Całunie byłaby
większym cudem aniżeli zmartwychwstanie Chrystusa – oznaczałoby to
bowiem, że nauka XX wieku nie dorównuje umysłowi fałszerza z XIV
6
wieku, co chyba jest niedorzecznością” – napisali amerykaoscy naukowcy
z Instytutu Badao Kosmicznych NASA po przeprowadzeniu długotrwałych
badao Całunu Turyoskiego. Natomiast E. Stevenson i G.R. Habermas
stwierdzili: „Nie możemy jako naukowcy posługiwad się hipotezami
wiary, jednak w sprawie Całunu wiara okazuje się najbardziej rozumna”.
WEZWANIE DO NAWRÓCENIA
Kwitnące zimą drzewa w sanktuarium w Bra, Całun Turyoski, objawienia Matki
Bożej w różnych miejscach na kuli ziemskiej – to tylko niektóre z wielu
cudownych znaków, poprzez które jesteśmy nieustannie wzywani do
prawdziwego nawrócenia.
Matka Boża, zatroskana o wieczny los każdego z nas, uświadamia nam, że
największą tragedią dla człowieka jest trwanie w grzechu i wyparcie się Boga,
które w ostateczności może doprowadzid do całkowitego zniewolenia przez siły
zła i do wiecznego potępienia.
Maryja równocześnie pokazuje nam jedyną drogę, która prowadzi do pełni
szczęścia w niebie, a jest nią droga wiary w Jej Syna Jezusa Chrystusa.
Koniecznym warunkiem rozpoczęcia tej najbardziej fascynującej i równocześnie
najważniejszej przygody życia jest całkowite zerwanie z wszelkim grzechem i
okazjami, które do niego prowadzą.
Dla wielu może to byd lekceważenie i łamanie Bożych przykazao, zaniechanie
modlitwy, spowiedzi i innych praktyk religijnych, całkowita ignorancja w
sprawach
wiary,
pornografia,
rozwiązłośd,
rozpusta,
cudzołóstwo,
praktykowanie homoseksualizmu i różnego rodzaju grzechów nieczystych, a
także egoizm, chciwośd, nieuczciwośd, zdzierstwo, okradanie i wykorzystywanie
innych, praktykowanie magii i okultyzmu, bałwochwalstwo, narkomania,
alkoholizm oraz to wszystko, co uzależnia i zniewala. Pismo św. mówi wyraźnie:
„Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie
się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani
mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy,
ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 9-10).
Definitywne zerwanie z grzechem dokonuje się w szczerej spowiedzi. Trzeba
przystąpid do sakramentu pokuty, wyznając Jezusowi całą prawdę o sobie, oraz
zobowiązad się do natychmiastowego pójścia do spowiedzi po każdym ciężkim
grzechu, aby zawsze byd w stanie łaski uświęcającej.
Po spowiedzi i przyjęciu Jezusa w Komunii św. należy w sposób bardzo
konkretny zdyscyplinowad swoje życie przez ustalenie sobie planu dnia, w
którym koniecznie powinien znaleźd się czas na modlitwę (różaniec, koronka do
7
Bożego Miłosierdzia, lektura Pisma św., adoracja Najświętszego Sakramentu
itp.), solidną pracę, odpoczynek i pogłębianie swojej wiedzy religijnej.
Kroczenie drogą wiary to nic innego jak solidne wypełnianie nałożonych na
siebie zobowiązao w sferze duchowej, w pracy i odpoczynku. Szatan będzie
robił wszystko, aby nas zniechęcid, wzbudzając awersję do modlitwy. Nie będzie
łatwo, ale to, co decyduje, że kroczymy drogą wiary, to nie uczucia i nastroje,
ale decyzja woli. Wtedy, gdy mi się najbardziej nie będzie chciało modlid,
pracowad, czynnie odpoczywad, po prostu będę się zmuszał do działania – a na
modlitwie będę ufał i oddawał siebie Jezusowi takim, jaki w danej chwili
rzeczywiście będę. Przez systematyczną, codzienną modlitwę, regularną
spowiedź i częstą Eucharystię Pan Jezus będzie mógł dokonywad przemiany
mojego serca i obdarowywad mnie swoją miłością.
Należy pamiętad, że pójście drogą wiary jest wkroczeniem w pewną ciemnośd,
gdyż wiara mówi – jak pisze św. Edyta Stein – „o rzeczach, których nigdy nie
widzieliśmy ani o nich nie słyszeliśmy; nie znamy też niczego, co by im było
podobne. Możemy je tylko przyjąd w wierze, wygaszając światło naszego
naturalnego rozumu, i przyzwolid na to, co słyszymy, chod poznanie nie
przychodzi do nas przez żaden zmysł. Stąd wiara jest dla duszy całkowicie
ciemną nocą. Lecz właśnie przez to wnosi światło: doskonali pewną wiedzę,
przekraczającą wszelkie poznanie i mądrośd; dopiero w czystej kontemplacji
można dojśd do właściwego ujęcia wiary. Dlatego mówi Prorok:, »Jeżeli nie
uwierzycie, nie zrozumiecie«” (Iz 7, 9).
Wielką pomocą w codziennym kroczeniu trudną drogą wiary oraz niezwykle
skuteczną bronią w walce z siłami zła jest modlitwa różaocowa. Dlatego Matka
Najświętsza, objawiając się w Fatimie i w innych miejscach kuli ziemskiej, daje
nam do ręki różaniec i prosi, abyśmy nigdy nie zaniedbywali tej modlitwy.
Ks. Mieczysław Piotrowski
Uwaga: Z przedsoborowych książeczek do nabożeostwa wiemy, że poniżej zamieszczone akty
są obdarzone odpustem cząstkowym 300 dni. Odmawiajmy je często, bo nigdy nie zostały
zniesione.
"Słodkie Serce Maryi, bądź moim ratunkiem!"
"Matko miłości, boleści i miłosierdzia, módl się za nami!"
"O Maryjo, spraw, abym żył w Bogu, z Bogiem i dla Boga!"
"Święta Maryjo, Dziewico, Boża Rodzicielko, wstaw się za mną!"
"Święta Maryjo, wspomożenie wiernych, módl się za nami!"
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!"
"Przez Twoje święte i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Maryjo Panno, oczyśd serce, ciało i duszę
moją. Amen."